31_

8
PISMO SPO£ECZNO-KULTURALNE, SZYBA - NOWA SÓL - WROC£AW NR 31/ROK VIII ISSN 1898-262X GRUDZIEÑ 2014 Na kilka tygodni przed wyborami samorz¹dowymi, na œcianie jednego z budynków w centrum Leszna, mo¿na by³o zobaczyæ napis podsumowuj¹cy sens wyborów. Nie napisa³ tego zapewne starszy cz³owiek, tylko m³oda osoba wprawiona w tworzeniu murali. Jest to manifest i przekaz spo³eczny odnosz¹cy siê do otaczaj¹cej rzeczywistoœci... Wybory w tyle Nowe pañstwo - Samorz¹d Brak myœlenia o wyborcach, zapominanie o sk³adanych im obietnicach jest czymœ, czego nie rozpatruje siê w kategorii k³amstwa, a usprawiedliwia siê przed w³asnym sumieniem obiektywnymi trudnoœciami i brakiem unijnych œrodków, które mia³y byæ zbawieniem od wszystkiego z³ego. Coœ takiego, jak dotrzymywanie s³owa, piêtnowanie karierowiczów nie posiadaj¹cych ¿adnej wizji rozwoju spo³ecznoœci lokalnych, czy wi¹zanie siê ze skompromitowanymi ludŸmi, jest wy³¹czane z rozmów, a nawet i z myœlenia. Po wyborach zwyciêzcy zaspokajaj¹ stanowiskami rodziny i swoich popleczników. W³adza siê umacnia i ju¿ zaczyna myœleæ o nastêpnych wyborach, kampania - ta nieoficjalna - zaczyna siê ju¿ na œlubowaniu przy oklaskach i sk³adanych ho³dach wszelkiej maœci gminnych karierowiczów bez krêgos³upa, a ju¿ na pewno bez pamiêci o tym, co wyprawiali zwyciêzcy przed wyborami. O stronie moralnej lepiej nie pisaæ. Papier by siê zaczerwieni³. Jak siê mo¿na w samorz¹dzie urz¹dziæ? Otó¿ oprócz diet radnych, kasy za posiedzenia w bezproduktywnych komisjach czy z rozliczeñ delegacji mo¿na byæ nagrodzonym zasiadaniem w ra- dach nadzorczych wszelkich spó³ek i powi¹zanych z urzêdami fundacjach. Do sta¿yœci i praktykanci podle op³acani, bo do tej pory wynagrodzenia w spó³kach nie by³y nawet ozusowane…. pieniêdzy s¹ kierownicy i naczelnicy ustawieni Burmistrz Nowego Miasteczka, w podziêkowaniu za uczestnictwo na swoim z powyborczego klucza. Mo¿na by³oby zbadaæ œlubowaniu (zrobiono je poza siedzib¹ urzêdu) wylicza miêdzy innymi swoj¹ ich kwalifikacje posy³aj¹c na napisanie testu "ulubion¹ fundacjê". Tylko, ¿e w czasie kampanii burmistrz obiecywa³a, ¿e kwalifikacyjnego do renomowanej firmy wszystkich traktowaæ bêdzie jednakowo. Ale có¿, ju¿ po wyborach i karty konsultingowej. Pewnie by ich na egzamin mo¿na œmia³o wyk³adaæ na stó³. Bo co kto mo¿e teraz zrobiæ. nawet nie wpuszczono, bo nie dogadaliby siê Nadci¹ga czas na czystki i prowincjonalne zemsty. Dr¿¹ ulubieñcy przy drzwiach po angielsku, nie mówi¹c co poprzedniej w³adzy i uœmiechaj¹ siê nowi zaufani kandydaci na gminne i po- mog³oby byæ dalej. Ale decyzje wydaj¹ w swo- wiatowe stanowiska, na które kwalifikacje s¹ raczej zbêdne, wystarczaj¹ uk³ady. ich pokoikach urzêdu ostateczne i jedynie W takich wypadkach nawet tak zwane konkursy s¹ ustawiane pod kogoœ s³uszne. Szczególnie te o podnoszeniu lokal- konkretnego. Trudno sobie wyobraziæ, aby zaproponowano w gminie czy nych podatków. powiecie stanowisko komuœ po Stanfordzie czy Harwardzie. Bo jak by to wygl¹da³o, jakby pracownik by³ m¹drzejszy od burmistrza czy starosty, gdzie Wojciech Jachimowicz umocni³a siê nam ostatnio w³adza ludowa. Najlepsi do roboty w urzêdach s¹ W zasadzie po wyborach tak zwanych samorz¹dowych, na powa¿nie i na trzeŸwo, rozwa¿anie o tym jest raczej niemo¿liwe. Zaobserwowaæ mo¿na wyraŸnie powstanie wewnêtrznego pañstwa na terenie RP. Jest to nieformalny zbiór urzêdników, którzy po dostaniu siê na etaty lub do wybieralnych w³adz, natychmiast zaczynaj¹ myœleæ w kategoriach w³asnych interesów, interesów grupy np. samorz¹dowej, partyjnej, czy komitetu wyborczego. "Kandydat do samorz¹du - ¯ywio³ak"

description

Je suis Charlie . If something happens continuously, it can be considered at some point as universal, or becomes, without expression and does not have to worry about what. Unless it threatens the security. Another coup - an attack on freedom of expression.

Transcript of 31_

Page 1: 31_

PISMO SPO£ECZNO-KULTURALNE, SZYBA - NOWA SÓL - WROC£AWNR 31/ROK VIII ISSN 1898-262X GRUDZIEÑ 2014

Na kilka tygodni przed wyborami samorz¹dowymi, na œcianie jednego z budynków w centrum Leszna, mo¿na by³o zobaczyæ napis podsumowuj¹cy sens wyborów. Nie napisa³ tego zapewne starszy cz³owiek, tylko m³oda osoba wprawiona w tworzeniu murali. Jest to manifest i przekaz spo³eczny odnosz¹cy siê do otaczaj¹cej rzeczywistoœci...

Wybory w tyleNowe pañstwo - Samorz¹d

Brak myœlenia o wyborcach, zapominanie o sk³adanych im obietnicach jest czymœ, czego nie rozpatruje siê w kategorii k³amstwa, a usprawiedliwia siê przed w³asnym sumieniem obiektywnymi trudnoœciami i brakiem unijnych œrodków, które mia³y byæ zbawieniem od wszystkiego z³ego.

Coœ takiego, jak dotrzymywanie s³owa, piêtnowanie karierowiczów nie posiadaj¹cych ¿adnej wizji rozwoju spo³ecznoœci lokalnych, czy wi¹zanie siê ze skompromitowanymi ludŸmi, jest wy³¹czane z rozmów, a nawet i z myœlenia.

Po wyborach zwyciêzcy zaspokajaj¹ stanowiskami rodziny i swoich popleczników. W³adza siê umacnia i ju¿ zaczyna myœleæ o nastêpnych wyborach, kampania - ta nieoficjalna - zaczyna siê ju¿ na œlubowaniu przy oklaskach i sk³adanych ho³dach wszelkiej maœci gminnych karierowiczów bez krêgos³upa, a ju¿ na pewno bez pamiêci o tym, co wyprawiali zwyciêzcy przed wyborami. O stronie moralnej lepiej nie pisaæ. Papier by siê zaczerwieni³.

Jak siê mo¿na w samorz¹dzie urz¹dziæ?Otó¿ oprócz diet radnych, kasy za posiedzenia w bezproduktywnych

komisjach czy z rozliczeñ delegacji mo¿na byæ nagrodzonym zasiadaniem w ra-dach nadzorczych wszelkich spó³ek i powi¹zanych z urzêdami fundacjach. Do

sta¿yœci i praktykanci podle op³acani, bo do tej pory wynagrodzenia w spó³kach nie by³y nawet ozusowane…. pieniêdzy s¹ kierownicy i naczelnicy ustawieni Burmistrz Nowego Miasteczka, w podziêkowaniu za uczestnictwo na swoim z powyborczego klucza. Mo¿na by³oby zbadaæ œlubowaniu (zrobiono je poza siedzib¹ urzêdu) wylicza miêdzy innymi swoj¹ ich kwalifikacje posy³aj¹c na napisanie testu "ulubion¹ fundacjê". Tylko, ¿e w czasie kampanii burmistrz obiecywa³a, ¿e kwalifikacyjnego do renomowanej firmy wszystkich traktowaæ bêdzie jednakowo. Ale có¿, ju¿ po wyborach i karty konsultingowej. Pewnie by ich na egzamin mo¿na œmia³o wyk³adaæ na stó³. Bo co kto mo¿e teraz zrobiæ.nawet nie wpuszczono, bo nie dogadaliby siê Nadci¹ga czas na czystki i prowincjonalne zemsty. Dr¿¹ ulubieñcy przy drzwiach po angielsku, nie mówi¹c co poprzedniej w³adzy i uœmiechaj¹ siê nowi zaufani kandydaci na gminne i po-mog³oby byæ dalej. Ale decyzje wydaj¹ w swo-wiatowe stanowiska, na które kwalifikacje s¹ raczej zbêdne, wystarczaj¹ uk³ady. ich pokoikach urzêdu ostateczne i jedynie W takich wypadkach nawet tak zwane konkursy s¹ ustawiane pod kogoœ s³uszne. Szczególnie te o podnoszeniu lokal-konkretnego. Trudno sobie wyobraziæ, aby zaproponowano w gminie czy nych podatków.powiecie stanowisko komuœ po Stanfordzie czy Harwardzie. Bo jak by to

wygl¹da³o, jakby pracownik by³ m¹drzejszy od burmistrza czy starosty, gdzie Wojciech Jachimowiczumocni³a siê nam ostatnio w³adza ludowa. Najlepsi do roboty w urzêdach s¹

W zasadzie po wyborach tak zwanych samorz¹dowych, na powa¿nie i na trzeŸwo, rozwa¿anie o tym jest raczej niemo¿liwe. Zaobserwowaæ mo¿na wyraŸnie powstanie wewnêtrznego pañstwa na terenie RP. Jest to nieformalny zbiór urzêdników, którzy po dostaniu siê na etaty lub do wybieralnych w³adz, natychmiast zaczynaj¹ myœleæ w kategoriach w³asnych interesów, interesów grupy np. samorz¹dowej, partyjnej, czy komitetu wyborczego.

"Kandydat do samorz¹du - ¯ywio³ak"

Page 2: 31_

Nowo-Amerikaninem mo¿e byæ ka¿dy i mo¿e do³¹czyæ siê rika - w krainie migrantów, Kolekcjon, Fabryka Tytoniu w ka¿dej chwili. Nowa Amerika Kongres, który odby³ siê w S³ub- w Vierraden, Biorama, Izba muzealna w Letschin. Kongres furcie (S³ubice - Collegium Polonicum) w dniach 14-16 listopada zakoñczy³ siê utworzeniem grup roboczych, które bêd¹ 2014 r., to coroczne spotkanie Nowo-Amerikanów. Ma rangê pracowaæ nad kolejnymi zdarzeniami.posiedzenia nowo-amerikañskiego Parlamentu. W pierwszym BJdniu Kongresu by³y prezentacje Nowej Ameriki Uniwersytät: Listy z Nowej Ameriki, Nowa Amerika Tourist Guide, Sommer Uniwersytät Letni, Jêzyki pogra-nicza, Konferencja "sztuka ratuje œwiat", Kolekcjon, Mediateka Education-Blog, Kukuka i przed-stawienie propozycji dotycz¹cej formy prawnej Nowej Ameriki.

W drugim dniu odby³a siê dyskusja na temat sieci, przysz-³oœci Nowej Ameriki, konsty-tucji, a potem praca w grupach: praktyczne obchodzenie siê z mark¹, regu³y wykorzystywa-nia znaku Nowa Amerika, prog-ram i dotacje, prezentacja wyni-ków i dyskusja.

Trzeci dzieñ to gie³da projek-tów i partnerów - prezentacje, koncepty, pomys³y: Nowa Bunt Republika KuKuKa, Nowa Ame-

Kolekcjonowanie dzwonków rozpocz¹³em w sierpniu 1977 muzeach i bibliotekach. Chêtnie odwiedzam biblioteki, szko³y roku. Wtedy to, po raz pierwszy, odwiedzi³em w Przemyœlu i domy kultury prezentuj¹c naj³adniejsze z nich. s³ynn¹ odlewniê dzwonów mistrza ludwisarstwa Jana DŸwiêki graj¹cych dzwonków to piêkna, oryginalna mu-Felczyñskiego. Pojecha³em tam, aby spotkaæ siê z grup¹ zyka, która wprawia s³uchaczy w pogodny nastrój i przynosi turystów z Rumunii, których by³em pilotem. Wówczas mia³em ukojenie. O tym najlepiej siê przekonaæ, kiedy sami je ju¿ piêæ w³asnych dzwonków, a od mistrza ludwisarstwa us³yszycie.otrzyma³em w podarunku kolejnych siedem. Wœród nich by³ równie¿ dzwonek jachtowy. Mistrz chcia³ mi podarowaæ jeszcze jeden dzwon, doœæ du¿y i bardzo ciê¿ki, którego niestety nie mog³em zabraæ ze sob¹.

Nastêpne dzwonki kupi³em w sierpniu 1978 roku w Indiach, w mieœcie Agrze, gdzie pojecha³em jako pilot trampingowej wyprawy studenckiej z Zielonej Góry. Zwiedzaj¹c miasto trafi³em na stragan z dzwonkami odlanymi z mosi¹dzu. Dzwonek, który wybra³em mia³ kosztowaæ piêæ dolarów; po dwudziestu minutach negocjacji z hinduskim sprzedawc¹ zap³aci³em za trzy mosiê¿ne dzwonki tylko pó³tora dolara. I tak moja kolekcja dzwonków zaczê³a siê powiêkszaæ.

Obecnie posiadam ponad siedemset dzwonków z szeœciu kontynentów, z szeœædziesiêciu dwóch krajów œwiata i osiem-dziesiêciu miast Polski. Dzwonki z mojej kolekcji prezen-towa³em ju¿ w ponad stu miastach Polski i w siedemnastu

NR 31/ROK VIII GRUDZIEÑ 2014

STRONA 2

Nowa Amerika roœnie w potêgê

Zielonogórski kolekcjoner

Wiele osób zbiera oryginalne przedmioty, które w pewnym momencie zaczynaj¹ tworzyæ powa¿ne kolekcje. Zielonogórzanin dr Marian £ysakowski od wielu lat tworzy bogat¹ i znan¹ kolekcjê dzwonków, które prezentuje w wielu miejscach (Red.)

Nowa Amerika zosta³a za³o¿ona na tajnym spotkaniu 20 marca 2010 r. w Szczettin. Jest to federacja czterech pañstw zwi¹zkowych: Szczettinstan, Terra Incognita, Lebuser Ziemia i Schlonsk. Granice jej s¹ p³ynne. Czasem kraj rozci¹ga siê a¿ do Poznania i Berlina, czasem siê kurczy. Ale krêgos³up Nowej Ameriki tworzy granica polsko-niemiecka - rzeki Odra i Nysa. Stolic¹ jest S³ubfurt. Mapy skierowane s¹ na wschód-zachód. Poza jêzykami niemieckim i polskim, tak¿e jêzyk s³ubfurcki ma wielkie znaczenie w ¿yciu codziennym mieszkañców.

Dzwonki (obraz pochodzi z publikacji "Zbiory muzyczne Dworu w Szybie"; Fot. Andrzej Kruszewski)

Marian £ysakowskiZielona Góra

W Kongresie Nowej Ameriki wziê³y udzia³ osoby zwi¹zane z Merkuriuszem Regionalnym. Na zdjêciu: redaktor naczelny MR pracuje w grupie roboczej nad programem i dotacjami (Fot. Barbara Jachimowicz)

Page 3: 31_

STRONA 3

NR 31/ROK VIII GRUDZIEÑ 2014

W 1978 roku dekada ksi¹¿ki spo³eczno-politycznej obfitowa³a w liczne spotkania autorskie, którym g³ównym organizatorem by³ Zak³adowy Dom Kultury i Biblioteka Zwi¹zkowa, zaœ z inicjatywy kierownictwa biblioteki zwi¹zkowej odbywa³y siê spotkania z udzia³em lubuskich literatów, ciesz¹ce siê du¿ym zainteresowaniem m³odzie¿y.

Biblioteka Zak³adowa "Dozamet"lata 1978-1985

Pod koniec 1979 roku zosta³a wyg³oszona prelekcja pt. "Poezja Z ka¿dym rokiem zwiêksza³a siê wielkoœæ ksiêgozbioru M³odej Polski". Odbywa³y siê odczyty z udzia³em znanych biblioteki. W 1958 roku liczy³a ona 9 tysiêcy tomów i ponad 900 lektorów aktywu wojewódzkiego oraz wieczór dyskusyjny nad czytelników. W 1972 roku liczy³a 13078 woluminów, rok póŸ-ksi¹¿k¹ W. Zalewskiego "Splot s³oneczny". W tym samym roku niej 12862. Pod koniec 1975 r. by³o ju¿ 14621, nastêpnie 15216, biblioteka zaprosi³a wszystkich pracowników przedsiêbiorstwa by na pocz¹tku roku 1980 wynosiæ 16933 ksi¹¿ek. Liczba czy-do wziêcia udzia³u w turnieju "Polska Dziœ i Jutro", organizo- telników wynosi³a kolejno 1991, 2150 i 1777 osób; w poszcze-wanym dla uczczenia 35. rocznicy powstania PRL oraz zachê- gólnych latach wypo¿yczono 45747, 49862 oraz 46846 ca³a do wziêcia udzia³u w konkursie czytelniczym pod tytu³em woluminów. "Cz³owiek i praca w 35-leciu PRL". W bibliotece zak³adowej, do koñca wrzeœnia 1985 roku,

W dniach od 20 do 30 listopada 1985 roku obchodzono XIX zatrudnionych by³o dwóch pracowników (jej pracownikami dekadê ksi¹¿ki spo³eczno-politycznej "Cz³owiek-Œwiat- by³y miêdzy innymi Gra¿yna Frankowska, Beata Kaczmarek, Polityka". W Bibliotece Zak³adowej (i prawdopodobnie tech- Gizela Siedlecka, Genowefa Wagner na stanowisku kierow-nicznej) zorganizowano wystawy ksi¹¿ek spo³eczno-politycz- nika). Czas otwarcia biblioteki by³ równoznaczny z czasem nej, spotkania autorskie z pisarzami, publicystami oraz redak- I zmiany, tj. od 7.00 do 15.00. Od paŸdziernika 1985r., decyzj¹ torami gazet zak³adowych ukazuj¹cych siê w Nowej Soli, kier- dyrekcji, zatrudnienie, po przejœciu jednej z bibliotekarek na masze ksi¹¿ek. urlop wychowawczy, zosta³o ograniczone do jednej osoby.

Ogromne znaczenie dla biblioteki mia³a dzia³alnoœæ Potem, z powodu choroby pracownika, biblioteka zak³adowa organizacji politycznych i spo³ecznych, wspó³pracuj¹cych z bi- by³a czynna tylko przez godzinê dziennie (od 10.00 do 11.00; do bliotek¹. Aktywny udzia³ w jej ¿yciu mia³y Komisja Kobieca pracy na stanowisku bibliotekarza oddelegowany by³ pracow-przy Radzie Zak³adowej, Zak³adowe Ko³o ZBOWID oraz nik innego dzia³u znaj¹cy problematykê pracy w bibliotece; Zak³adowy Zarz¹d ZMS. zatrudnienie pe³noetatowego pracownika wi¹za³o siê z pro-

Dozametowska biblioteka odnosi³a du¿e sukcesy organiza- blemami organizacyjnymi), co sprawia³o k³opot osobom chc¹-cyjne. Ranga tej placówki by³a znana poza granicami woje- cym skorzystaæ z ksi¹¿ek technicznych. Warto zaznaczyæ, i¿ wództwa. Dowodem tego by³a wizyta w roku 1972 czterdzies- biblioteka by³a czynna tak¿e w okresie wakacyjnym.toosobowej grupy bibliotekarzy z województwa kieleckiego. Od 1969 roku nie uleg³ zmianie bud¿et przeznaczony na Ich celem by³o zapoznanie siê z formami pracy biblioteki, a tak- zakup ksi¹¿ek. Rocznie wynosi³ on 22 tysi¹ce z³. W stosunku do ¿e podzielenie siê w³asnymi doœwiadczeniami i osi¹gniêciami. cen ksi¹¿ek na pocz¹tku lat 80-tych by³ on niski.Piêæ lat póŸniej (1977 rok) ZDK goœci³ grupê bibliotekarzy reprezentuj¹cych biblioteki zwi¹zkowe oraz dzia³aj¹ce w zak-³adach sanatoryjnych. Goœcie, zainteresowani dzia³alnoœci¹ zarówno ZDK i biblioteki, wys³uchali s³owa kierownika Biblioteki Dozametu Genowefy Wagner i Haliny Za³êskiej o rozwoju czytelnictwa w œrodowisku pracowniczym przedsiê-biorstwa.

WZ

Informacje o dzia³alnoœci Bibliotek Dolnoœl¹skich Zak³adów Metalur-gicznych w Nowej Soli autor zebra³ i opracowa³ na podstawie artyku³ów zamieszczonych w G³osie Metalowca - czasopisma Komitetu Zak³ado-wego PZPR (Polska Zjednoczona Partia Robotnicza), Rady Zak³adowej i Dyrekcji - ukazuj¹cego siê od 1955 r. do 1981 r. i w G³osie Dozametu ukazuj¹cego siê od 1983 r. do 1992 r.

By³ ju¿ atak , Czerwone œwiate³ko zapali³o siê w redakcji kiedy dotar³y tajemnicze zlecenie, na stronê internetow¹ naszego czaso- sygna³y, ¿e stoi za tym pewna agencja zajmuj¹ca siê "nietypo-pisma. wymi sprawami" z zakresu tak zwanego bezpieczeñstwa,

By³ nas³any urz¹d od statystyki, który zaniecha³ nêkania po posiadaj¹ca szerokie uprawnienia i siej¹ca, swoj¹ nazw¹, poproszeniu przez redakcjê o komentarz rzecznika rz¹du RP postrach.w tej sprawie. Zdecydowanie pomog³o. Wszystko nagle ucich³o, a tajemnicza firma zlecaj¹ca

By³ te¿ nacisk ze strony Biblioteki Narodowej w sprawie przejêcie bezp³atnego nak³adu nie odezwa³a siê, kiedy egzemplarzy obowi¹zkowych, które rzekomo nie dotar³y do zaprosiliœmy j¹ po jego odbiór do redakcji. Zleceniodawcy biblioteki. Tutaj dopiero nast¹pi³o opamiêtanie po poproszeniu ca³ego zamieszania staraj¹ siê pozostaæ w cieniu, jednak nie o komentarz rzecznika Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa trzeba specjalnych wysi³ków, ¿eby okreœliæ gdzie maj¹ swoj¹ Narodowego. O innych pomniejszych atakuj¹cych instytucjach siedzibê i jakie przyœwiecaj¹ im cele. nie wspomnê. Jeœli jeszcze ktoœ uwa¿a, ¿e cenzura jest obecnie tylko

Ostatnio ogólnopolska firma kolporterska zaproponowa³a, pojêciem historycznym, to siê bardzo myli. Cenzura w naj-na zlecenie tajemniczej firmy, wykupienie ca³ego nak³adu nowszym wydaniu ma siê dobrze, co widaæ na ³amach lokal-Merkuriusza. Nie by³oby w tym niczego nadzwyczajnego, nych czasopism pe³nych fotografii aktualnie panuj¹cych gdyby nie ich równoleg³a propozycja przejêcia równie¿ wersji koterii, które zostan¹ usuniête z pierwszych stron tylko w wy-internetowej, czyli przejêcia ca³ego dorobku czasopisma. padku zmiany w³adzy lokalnej i innej.

"specjalistów" od informatyki na pewne

Czwarty atak na MerkuriuszaJeœli coœ siê przydarza ci¹gle, mo¿na to uznaæ w pewnym momencie za powszechne, albo staje siê bez wyrazu i przejmowaæ siê nie ma czym. Chyba, ¿e to zagra¿a bezpieczeñstwu.

Kamil Wax

Page 4: 31_

STRONA 4

NR 31/ROK VIII GRUDZIEÑ 2014

Niemieckie organy w Polsce

Historia powstania organów piszcza³kowych, a œciœlej rzecz ujmuj¹c ich pierwowzoru, ginie w mrokach dziejów. Organon - s³owo pochodzenia greckiego znaczy tyle co narzêdzie. Domniemanym pierwowzorem organów by³a syrynga, syrinx (panflet, ³ac. fistula).

Instrument wynaleziony przez mitycznego "Pana", sk³ada- wszystkich koœcio³ach, czy zborach ciekawe instrumenty j¹cy siê z siedmiu ³odyg o ró¿nej d³ugoœci, spojonych woskiem. organowe niekoniecznie tak wielkie, ale o bardzo dobrych W czasach hellenistycznych syryngi zaczêto wyrabiaæ z drew- walorach muzycznych. Trwa³oœæ instrumentów, ju¿ przy bu-na, koœci s³oniowej i br¹zu. dowie, okreœlana by³a na kilkaset lat. Stosowano doskona³e

i sprawdzone materia³y, takie jak drewno, skóry, czy metale kolorowe. Przy czym drewno zakupione przez organmistrza niekoniecznie by³o przez niego wykorzys-tywane. Bywa³o, ¿e d³ugi proces sezono-wania powodowa³, ¿e piszcza³ki drewnia-ne z wysezonowanego materia³u budowa³ nastêpca mistrza w kolejnym pokoleniu, co œwiadczy³o o wielkiej dba³oœci o jakoœæ i trwa³oœæ instrumentów.

Mo¿na spotkaæ piêknie brzmi¹ce instrumenty o ma³ych rozmiarach w wiej-skich koœció³kach w Pogorzeliskach, czy Jakubowie. Oczywiœcie, budowniczym organów by³ organmistrz, jednak sam instrumentu nie móg³ wykonaæ, ze wzglê-du na bardzo szeroki zakres specjalnoœci potrzebnych do ich wykonania. Zazwy-czaj przy budowie instrumentu zatrud-nieni byli kowale wykonuj¹cy ¿elazne okucia i gwoŸdzie, stolarze obrabiaj¹cy deski do konstrukcji wewnêtrznych, garbarze wyprawiaj¹cy skóry cielêce, baranie i koñskie jelita, czy wreszcie snycerze rzeŸbi¹cy zgodnie z duchem epoki prospekt organowy zamykaj¹cy wnêtrze instrumentu i stanowi¹cy jego ozdobê. Zatrudniano te¿ malarzy i poz³ot-

Od tamtych czasów wygl¹d, zakres brzmienia i funkcje ników do wykoñczenia szafy organowej. Niekiedy organy zmieni³y siê zupe³nie. Pozosta³a tylko zasada dzia³ania pisz- mylnie ocenia siê wed³ug wygl¹du zewnêtrznego opisuj¹c cza³ek. Najwiêkszy rozwój budownictwa organowego przypa- z³ocone putta, wiruj¹ce s³oñca z dzwoneczkami, czy piêtrz¹ce da na okres baroku, a g³ównymi oœrodkami budowniczych siê sceny z figurami œwiêtych i patronów muzyki koœcielnej, organów by³a Francja i Niemcy. Wp³yw organmistrzowskiej albo atrybutów muzycznych. Mo¿na tu, jako przyk³ad, myœli technicznej na brzmienie i mo¿liwoœci brzmieniowe wymieniæ wielki prospekt organowy w Kamieniu Pomorskim.najwiêkszego instrumentu w dziejach doprowadzi³ do rozbu- W XIX wieku powsta³y na terenie Niemiec fabryki pro-dowy organów do wielkoœci nawet kilkudziesiêciu tysiêcy dukuj¹ce organy, takie jak wymieniony ju¿ Sauer, czy fabryka piszcza³ek w jednym instrumencie. Najwiêksze organy zbudo- organowa Schlaga za³o¿ona w 1831 w Jaworze i przeniesiona wano jednak w Atlantic City w USA, w których umieszczono w 1934 do Œwidnicy.ponad trzydzieœci tysiêcy piszcza³ek. Obecny stan poniemieckich organów jest bardzo ró¿ny.

Niemieccy organmistrzowie budowali swoje instrumenty W wiêkszoœci przyk³adów, w ma³ych wiejskich koœció³kach, nie tylko we w³asnym kraju, ale te¿ i w oœciennych regionach, jest z³y z powodu braku finansów na choæby konserwacjê i bie-przenosz¹c nowatorskie myœli techniczne na ca³¹ Europê. Po ¿¹ce naprawy. Czasem s¹ to zupe³ne destrukty nadaj¹ce siê ju¿ zmianie granic po 1945 roku, na terenie Polski znalaz³o siê kilka tylko do rozbiórki. tysiêcy tych instrumentów, g³ównie w koœcio³ach i kaplicach, Popularyzacja historii budownictwa organowego w Polsce ale i te¿ w œwieckich salach - chocia¿by we wroc³awskiej Hali jest marginalna. Oprócz kilku stron internetowych ukazuj¹cych Stulecia, które by³y wtedy najwiêkszym instrumentem na budownictwo organowe, brak jest informacji na ten temat. œwiecie. Zbudowane w latach 1911-1913 przez firmê Sauera Jedynym miejscem gdzie gromadzone s¹ zbiory organowe jest z Frankfurtu nad Odr¹ liczy³y 16706 piszcza³ek (222 g³osy po prywatne Muzeum Instrumentów Muzycznych w Dworze rozbudowie). Jako pierwszy na tym instrumencie zagra³ prof. w Szybie, lecz ani Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Karl Straube z Lipska. Wykona³ utwór napisany przez Maxa Zbiorów, ani w³adze samorz¹dowe nie udzielaj¹ tej placówce Regera specjalnie na te organy. Po wojnie przeniesiono rozszab- ¿adnej pomocy. Z tych zbiorów zorganizowano kilkadziesi¹t rowane czêœciowo organy do wroc³awskiej katedry. wystaw (miêdzy innymi we Wroc³awiu, Œwidnicy, Dusznikach Funkcjonuj¹ tam do dziœ i posiadaj¹ 13207 piszcza³ek (150 Zdroju czy w Guben), ukazuj¹cych dzieje budownictwa orga-g³osów). nowego.

Nie tylko w Polsce znajduje siê ten reprezentacyjny instru-ment. Niemieccy organmistrzowie zbudowali w prawie

Wnêtrze organów jest miejscem, które ma³o komu jest dane ogl¹daæ. Na fotografii widzimy rzêdy piszcza³ek metalowych i drewnianych znajduj¹cych siê

w organach koœcio³a pw. œwiêtych Piotra i Paw³a w Dusznikach Zdroju (Fot. Wojciech Jachimowicz)

Wojciech Jachimowicz

Page 5: 31_

STRONA 5

NR 31/ROK VIII GRUDZIEÑ 2014

Podró¿ przez ¿ycie z Grecj¹Dr Mieczys³aw Wojecki - nauczyciel akademicki Pañstwo-

wej Wy¿szej Szko³y Zawodowej w Sulechowie - swoj¹ karierê rozpocz¹³ na Uniwersytecie Gdañskim koñcz¹c w 1973 roku studia magisterskie o kierunku geograficznym. W swoich badaniach naukowych skoncentrowa³ siê na problemach uchodŸców politycznych. Efektem tych badañ by³o obronienie, w 1980 roku, pracy doktorskiej zatytu³owanej "UchodŸcy polityczni z Grecji w Polsce w latach 1948-1975".

By³ za³o¿ycielem i pierwszym prezesem Zarz¹du G³ównego Towarzystwa PrzyjaŸni Polsko-Greckiej. Zna biegle w mowie i piœmie jêzyk grecki; rowerem objecha³ ca³y ten kraj fascynuj¹c siê jego kultur¹ i geografi¹.

Warto przypomnieæ, ¿e opublikowa³ ponad tysi¹c artyku³ów o tematyce turystyczno-krajoznawczej oraz o mniejszoœciach narodowych: greckiej, niemieckiej, cygañskiej. Jest autorem prac ksi¹¿kowych i s³ynnych broszur z serii "Lubuskie rodowo-dy", "Lubuskie Zeszyty Historyczne" czy "Pokochaæ Grecjê". Uczestniczy³ w czterech Kongresach Krajoznawczych: w Opolu, P³ocku, GnieŸnie i Olsztynie. Bra³ udzia³ w ponad trzystu kon-ferencjach naukowych i zdarzeniach turystycznych wyg³aszaj¹c komunikaty i referaty.

Wiele dokumentów, publikacji i ksi¹¿ek przedstawionych na wystawie w Sulechowie tylko wycinkowo pokaza³o bogat¹ dzia³alnoœæ dra Mieczys³awa Wojeckiego.

Bardzo licznie przyby³a publicznoœæ, przyjaciele i wspó³-pracownicy, mogli wys³uchaæ laudacji, wypowiedzi i ¿yczeñ sk³adanych z okazji zakoñczenia pracy zawodowej i znacz¹cych osi¹gniêæ dra Wojeckiego.

Ponadto, dr Mieczys³aw Wojecki jest od wielu lat Przewod-nicz¹cym Rady Naukowej Merkuriusza Regionalnego, w którym opublikowa³ szereg cennych tekstów z dziedzin, którymi siê zajmuje.

Biblioteka Pañstwowej Wy¿szej Szko³y Zawodowej w Sulechowie by³a miejscem wystawy zatytu³owanej "Podró¿ przez ¿ycie", której bohaterem by³ dr Mieczys³aw Wojecki - wystawa zosta³a zorganizowana z okazji 41-lecia pracy zawodowej.

Dr Mieczys³aw Wojecki prezentuje ukochan¹ przez Greków grê Tavli, w któr¹ Grecy graj¹ zarówno dla przyjemnoœci i zabawy,

jak równie¿ i na pieni¹dze; czasem graj¹ w zupe³nej ciszy, a czasem atmosfera jest nerwowa i pe³na napiêcia.Red.

(09.12.2014) Europejska Federacja Dziennikarzy (EFJ) Podczas procesu w dniu 5 grudnia, na którym obecny by³ i Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich (SDP) z zadowole- przedstawiciel SDP, funkcjonariusz policji przyzna³, ¿e dzien-niem przyjê³y uniewinnienie dwóch dziennikarzy, Jana nikarze pokazali swoje legitymacje prasowe i twierdzili, ¿e s¹ Pawlickiego i Tomasza Gzella zatrzymanych w dniu 20 lis- tam jako dziennikarze relacjonuj¹cy wydarzenia.topada podczas rejestrowania demonstracji po wyborach samo- Po zbadaniu dowodów dostarczonych przez policjê i innych rz¹dowych w Warszawie. œwiadków, sêdzia wyda³ wyrok uniewinniaj¹cy dziennikarzy.

Jak informuje SDP, w dniu 20 listopada policja aresztowa³a W uzasadnieniu wyroku sêdzia stwierdzi³, ¿e by³o to "przykre reportera TV Republika Jana Pawlickiego i fotoreportera nieporozumienie", bez analizy przyczyn jego zajœcia..Tomasza Gzella z Polskiej Agencji Prasowej, w czasie, gdy "Mimo, ¿e przyjmujemy uniewinnienie dwóch dziennika-rejestrowali wejœcie do siedziby Pañstwowej Komisji Wybor- rzy z satysfakcj¹, nie jesteœmy w pe³ni zadowoleni z uzasad-czej grupy demostruj¹cych osób. nienia wyroku" powiedzia³ Ricardo Gutiérrez, EFJ Sekretarz

Podczas aresztowania dziennikarze pokazali swoje legity- Generalny.macje prasowe potwierdzaj¹ce, ¿e nie byli tam jako okupuj¹cy "Mamy nadziejê, ¿e takie 'przykre nieporozumienia' nie siedzibê PKW, lecz jako relacjonuj¹cy wydarzenie. Mimo to, bêd¹ siê powtarzaæ " podkreœli³ Gutiérrez. "Chcielibyœmy przy-zostali aresztowani i zatrzymani w areszcie przez ponad 24 go- pomnieæ w³adzom o koniecznoœci respektowania praw dzien-dziny. nikarzy oraz prawa do wolnoœci s³owa i informacji".

"Jesteœmy zbulwersowani aresztowaniem dwóch dzienni-karzy, którzy w PKW po prostu wykonywali swoje obowi¹zki jako dziennikarze" powiedzia³ przedstawiciel SDP.

Wspólne oœwiadczenie SDP i Europejskiej Federacji Dziennikarzy

w sprawie zatrzymanych i s¹dzonych dziennikarzy

�ród³o http://sdp.pl/informace/10618

Page 6: 31_

STRONA 6

NR 31/ROK VIII GRUDZIEÑ 2014

Pe³zaj¹cy totalitaryzmPo czym poznaæ w³adzê absolutn¹? A no, po tym, ¿e w³adz¹ nie dzieli siê z nikim i to w najmniejszym stopniu. Ka¿da dziedzina ¿ycia musi byæ œciœle uregulowana, niewa¿ne, ¿e czêsto prowadzi to do absurdu.

Ka¿dego cz³onka pañstwa totalitarnego obowi¹zuj¹ Zwi¹zkiem Radzieckim ma pod górkê, zw³aszcza ze wzglêdu procedury, które czêsto wykluczaj¹ siê wzajemnie. Ale to nawet na Internet, którego dawniej nie by³o i nie m¹ci³ poddanym lepiej z punktu widzenia w³adzy, bo daje mo¿liwoœæ ukarania, w g³owach.lub uniewinnienia ka¿dego, niezale¿nie co by zrobi³. Mo¿na np. obchodzimy 33 rocznicê wprowadzenia stanu wo-z³o¿yæ protest w sprawie nierzetelnych wyborów, ale nie póŸ- jennego. Czy s¹ jakieœ podobieñstwa miêdzy tamt¹ sytuacj¹ niej ni¿ dwa dni po ich zakoñczeniu. G³osy mo¿na natomiast a dzisiejsz¹? Go³ym okiem niby ich nie widaæ. £¹czy je jednak liczyæ tygodniami, a ich wynik jest podstaw¹ z³o¿enia protestu. identyczna postawa w³adzy wobec spo³eczeñstwa. Wówczas Tak w³aœnie dzia³a "wymierza(nie) sprawiedliwoœci". Sêdzio- kremlowscy namiestnicy wyraŸnie pokazali jak mog¹ wie nie boj¹ siê œmiesznoœci, s¹ do niej przyzwyczajeni i za ni¹ traktowaæ opozycjonistów. Dzisiaj nie musz¹ wyprowadzaæ (jak przypuszczam) specjalnie wynagradzani. czo³gów na ulicê. W³aœciwie nie ukrywaj¹, ¿e sfa³szowali

Sprostanie procedurom medycznym kosztuje niekiedy wybory i co z tego? Co nam zrobicie, zdaj¹ siê mówiæ. Zdaj¹ siê pacjenta ¿ycie, jak mogliœmy siê przekonaæ. Zanim lekarze mówiæ. No w³aœnie, co mo¿emy jeszcze w tej sytuacji zrobiæ? uzgodnili kto powinien dziecku udzieliæ pomocy, na pomoc Mo¿e ktoœ ma pomys³?by³o ju¿ za póŸno. Unia Europejska lubi zajmowaæ siê instru- Ma³gorzata Toddowaniem swoich podw³adnych jak nale¿y przewoziæ karmelki Warszawai do czego s³u¿y drabina. Przyznaæ trzeba, ¿e w porównaniu ze

Obecnie

Dr Maciej Andrzej Zarêbski z Zagnañska, swoj¹ najnowsz¹ ksi¹¿kê (jest to ju¿ 317 pozycja wydawnicza Biblioteki Œwiêtokrzyskiej) zadedykowa³ nieobecnym przyjacio³om. W s³owie wstêpnym autor wymienia ludzi, o których opowiada w esejach. Pisze o Jerzym Fija³kowskim, Jerzym Kapuœciñskim, Mariannie Karpiñskiej, Waldemarze Kowals-kim, Romanie Samselu, Wojciechu Siemionie, Krzysztofie Szularzu, Stanis³awie Szwarc-Bronikowskim, Macieju Wójcickim, Adamie Bieniu i Manfredzie Zänker, z których po³owa to autorzy lub wspó³autorzy ksi¹¿ek wydanych w wy-dawnictwie M. Zarêbskiego. Redakcjê i korektê wykona³a Ludomira Zarêbska.

Red.

Kalendarz 1985 wydany zosta³ przez nieistniej¹ce ju¿ Lubuskie Towarzystwo Kultury. W tym przypadku kalendarz w zasadzie by³ pretekstem do wydania ciekawej, zbiorowej publikacji o sprawach dotycz¹cych regionu i zaprezentowania twórczoœci literackiej, spo³ecznej i historycznej. Znajdujemy tu wiersze Janusza Koniusza, Czes³awa Sobkowiaka, Zenona Czarneckie-go i Romualda Szury. Teksty o historii regionu, sporcie, wydarzeniach kulturalnych i naukowych, równie¿ opowiadania napisali miêdzy innymi: Antoni £usiak, Andrzej Toczewski, Leon Bukowiecki, Grzegorz Chmielewski, W³odzimierz Kwaœniewicz i Alfred Siatecki, który by³ redaktorem tej intere-suj¹cej publikacji dokumentuj¹cej dorobek regionu.

Red.

Page 7: 31_

Edward Derylak pw ¿agañskiej bibliotece

odczas spotkania autorskiego

STRONA 7

NR 31/ROK VIII GRUDZIEÑ 2014

PóŸne czerwcowe popo³udnie, czytelnia Miejskiej Biblioteki wype³niona po brzegi, dostawiaj¹ kolejne krzes³a. Na zewn¹trz piêkna pogoda, Pa³ac ¯agañski ca³y w s³oñcu, a tutaj tylu ludzi. Wœród zgromadzonych cz³onkowie Towarzystwa Przyjació³ ¯agania, a w ich gronie prof. Paul Dieter Kluge, rocznik 1941, urodzony w tym mieœcie i aktywnie na jego rzecz dzia³aj¹cy.

Edward Derylak Powodem spotkania jest promocja najnowszej ksi¹-

¿ki Edwarda Derylaka, zatytu³owanej Wedelmann. Ksi¹¿-kê zdobi ciekawa ok³adka zaprojektowana przez Janinê Jurgê, a ca³oœæ wzbogacaj¹ stare fotografie ze zbiorów W³odzimierza Bochonia.

Autor pochodzi z woj. podkarpackiego, urodzi³ siê w 1953 r. w Harasiukach nad Tanwi¹ i tam spêdzi³ dzieciñstwo. Doros³e ¿ycie, to przede wszystkim ̄ agañ, z którym zwi¹za³a go zawodo-wa s³u¿ba wojskowa. Debiutowa³ w roku 2002 opowiadaniem Nowy dzieñ w dwutygodniku "Wojska L¹dowe". Dwa lata póŸniej wyda³ tom opowiadañ Styro. W 2008 r. ukaza³a siê powieœci Cieñ lasu, tematycznie nawi¹zuj¹ca do miejsc rodzinnych, nies³ycha-nie ciekawa i cenna, bo opisuj¹ca ludzi lasu i odchodz¹c¹ z nimi fabryki w³ókienniczej. Prze¿ywa osamotnienie, szykany magiê tamtego œwiata. Rok póŸniej wyda³, w wersji polsko-an- i traumê zwi¹zan¹ z likwidacj¹ cmentarza, na którym znajdo-gielskiej, opowiadanie Per ardua ad astra, a w 2012 r. wraz z To- wa³ siê grób jego ¿ony. Z kolei w opowiadaniu Zd¹¿yæ przed maszem Lipowskim Czo³giœci, czo³giœci… Jego teksty znalaz³y zachodem znajdziemy historiê przyjaŸni dwóch ch³opców, siê w kilkunastu almanachach i antologiach. Jest pomys³odawc¹ polskiego i niemieckiego, nawi¹zanej w trudnym tu¿ powo-i redaktorem Gawêd ¿agañskich Adama Stawczyka (2008) oraz jennym czasie, która mimo oddalenia i mijaj¹cych lat, prze-wspó³redaktorem ksi¹¿ki-albumu Dwudziesty dziewi¹ty w obiek- trwa³a do póŸniej staroœci.tywie (2014). Swoje opowiadania publikowa³ w czasopismach: Zachêcam do przeczytania ksi¹¿ki, warto, bo zmusza do "Pro Libris", "Aspekty", "Temat" "W³asnym G³osem". Jest myœlenia, a mo¿e nawet weryfikacji dotychczasowych wyob-laureatem kilkudziesiêciu ogólnopolskich konkursów literackich. ra¿eñ o tamtych czasach. A co wa¿niejsze autor niczego nie Nale¿y do Grupy Literackiej "Dysonans" we Wroc³awiu. sugeruje, snuje po prostu opowieœæ…

Nowa ksi¹¿ka Edwarda Derylaka, to zbiór opowiadañ przed-stawiaj¹cych losy ludzi, ¿yj¹cych z dala od wa¿nych wydarzeñ, którym jednak przysz³o zmierzyæ siê z wojenn¹ rzeczywistoœci¹. Dotyka ona zarówno Niemców, jak i Polaków, powoduj¹c czêsto bardzo skomplikowane sytuacje we wzajemnych relacjach. Ale w³aœnie dlatego opowiadania te s¹ przejmuj¹ce, opisuj¹ bowiem prze¿ycia ludzi, którzy za spraw¹ tworzonej poza nimi historii, odczuwaj¹ boleœnie jej skutki. A jednym z nich jest koniecznoœæ opuszczenie swojej "ma³ej ojczyzny" i w³asnego domu. Czeka ich podró¿ w nieznane, na zachód. To oczywiœcie Niemcy. A na ich miejsce przybywaj¹ nowi, Polacy, którzy kilka miesiêcy wczeœ-niej, równie¿ musieli po¿egnaæ swoje domostwa, czêsto dziedzi-czone z dziada, pradziada. Relacjonuje jeden z bohaterów opo-wiadania Miejsce: Wyszli nie zamykaj¹c drzwi, bo i po co?; by gdzieœ - nie wiadomo gdzie - wszystko zacz¹æ od pocz¹tku. Jak i my zaczynaliœmy u nich - od pocz¹tku. (s.123). Dla jednych i dru-gich zmiana miejsca zamieszkania, to traumatyczne prze¿ycia i ogromna niepewnoœæ o przysz³oœæ, zgotowan¹ przez "wielkich tego œwiata".

W tytu³owym opowiadaniu poruszony jest równie¿ problem ró¿nic w traktowaniu powinnoœci wobec ojczyzny. G³ówny boha-ter - Ernst Wedelmann - dyrektor niemieckiego gimnazjum, ojciec trzech synów walcz¹cych na wojnie, traci jednego z nich i nie mo¿e siê z tym pogodziæ. Natomiast ¿ona Emma, przesi¹kniêta ideami wojskowymi, podkreœla, ¿e Ofiara Petera nie by³a darem-na! (s. 13). Ich drogi rozchodz¹ siê, a on pozostaje z pytaniem: Kiedy instynkt macierzyñski ust¹pi³ miejsca uczuciu patrio-tycznego obowi¹zku? (s.11).

Bohaterem innego opowiadania Vaterland jest in¿ynier Rudof Schulz. Polacy zatrzymuj¹ go do uruchomienia poniemieckiej

Maria WasikZielona Góra

Lubuscy literaci

Page 8: 31_

Dwór w Szybie

Wydawca: Wojciech JachimowiczAdres redakcji: Dwór w Szybie, 67-124 Nowe Miasteczkoe-mail: [email protected] tel.: 603930962Redaguje: Wojciech Jachimowicz - red. naczelny, zespó³Fotografie pochodz¹ z archiwum RedakcjiPrzewodnicz¹cy Rady Naukowej MR: dr Mieczys³aw WojeckiNr rej. 333, Ns. Rej. Pr. 18/07Merkuriusz dostêpny na stronie: www.jachimowicz2006.jimdo.comZa nades³ane materia³y redakcja nie przewiduje honorariów.

STRONA 8

NR 31/ROK VIII GRUDZIEÑ 2014

Bior¹c pod uwagê fakt, ¿e s¹ to odlewy br¹zowe, mo¿na powiedzieæ, ¿e s¹ to uszkadza dzwonów. Obserwacja pracy tego niemal nowe dzwony, wszak dla takich instrumentów 100 lat u¿ytkowania urz¹dzenia wykaza³a, ¿e w miejscu kryzy, gdzie nic nie znaczy. Problem jednak w tym, ¿e u¿ytkowanie powinno byæ uderza m³ot, pojawi³o siê g³êbokie ostre w³aœciwe. Tymczasem na wie¿y koœcio³a w Cybince zaobserwowa³em coœ wgniecenie (oko³o 1,5 cm). Ponadto tuba skiero-zupe³nie wyj¹tkowego. Otó¿ mieszkañcy z w³asnej inicjatywy wykonali wana do do³u powoduje, ¿e dzwony te wydaj¹ napêd do dzwonów. Praca tego urz¹dzenia polega na tym, ¿e dzwony zosta³y bardzo têpy i st³umiony dŸwiêk. S¹dzê, ¿e nie-usztywnione tub¹ do do³u, zaœ pobudzenie nastêpuje dziêki uderzeniom d³ugo, przy dalszym wykorzystywaniu tego me-bijaka, który uderza w wewnêtrzny obwód kryzy. Rzecz w tym, ¿e chanizmu, mo¿e dojœæ do ca³kowitego zniszczenia zakoñczenie bijaka to zwyk³y m³ot przyspawany do stalowego ramienia, tych niemal nowych dzwonów. zamiast owalnego i wywa¿onego bijaka, który pracuj¹c równomiernie nie

Mechanizm pobudzaj¹cy dzwony w koœciele w Cybince (Fot. Marceli Tureczek)

Marceli TureczekZielona Góra

Co mo¿na znaleŸæ w starej lodówce?W starej lodówce, wyrzuconej w krzaki w okolicach wsi Szyba, znaleziono 45-centymetrowe gniazdo niezidentyfi-kowanych owadów. Wielkie rozmiary tej organicznej konstrukcji œwiadcz¹ o wiel-kiej pracy w³o¿onej w jej budowê. Ca-³oœæ wykonana zosta³a z przerobionych drobin pochodz¹cych z okolicznych drzew i krzaków, a tak¿e z ma³ych ziaren piasku i gliniastej ziemi. Kiedy odkryto tê budowlê owady ju¿ j¹ opuœci³y. Gniaz-do ma bardzo skomplikowany uk³ad ka-na³ów i ma³ych komór.

(Limeryk)

Andrzej Buck by³ naukowym doktorem,póŸniej zosta³ lokalnym redaktorem.Tygodnikiem kierowa³,do gazety awansowa³.Zosta³ dyrektorem bocznym torem.

Lech Tylutki

Red.

Jakiœ czas temu wybra³em siê do kolejnych koœcio³ów w celu dokumentowania starych dzwonów. Tym razem moje poszukiwania zaprowadzi³y mnie do Cybinki w powiecie s³ubickim. Po wejœciu na wie¿ê okaza³o siê, ¿e znajduj¹ siê tam dwa dzwony z lat 20. XX wieku.

Jak ³atwo mo¿na zniszczyæ dzwony...