22 Gazeta Edukacja Maturabi.gazeta.pl/im/8/7803/m7803938.pdf · 2010. 4. 22. · wałoby się, ten...

5
JĘZYK POLSKI CZAS PRACY: 170 min CZĘŚĆ I – ROZUMIENIE TEKSTU W ojczyźnie polszczyźnie Adam Szostkiewicz 1. Mamy narodowy kłopot: polszczyzna chamie- je. Tak wynika z listu pasterskiego episkopatu od- czytanego w kościołach w połowie stycznia. Cha- mieje na ulicy, w Sejmie, w mediach. Biskupi mają rację. Od przekleństw więdną uszy już wszędzie. W metropoliach i dziurach zabitych dechami. Na dworcach, w galeriach, na uczelniach. Klnie się bez wstydu i wdzięku, z rutyny, jakby inaczej już Polak nie potrafił. 2. Jeszcze nie chamstwo, choć już wulgaryza- cję mamy w mediach. Przez wulgaryzację rozu- miem wtargnięcie polszczyzny pospolitej, ćwierć- inteligenckiej w obieg publiczny. Zbudowanie dłuż- szego i poprawnego zdania, użycie słowa spoza za- sobu Basic Polish (ok. 1500 wyrazów) przekracza możliwości wielu bohaterów modnych programów w radiu i telewizji. Że w mowie polityków roi się od błędów gramatycznych, leksykalnych, że źle wy- mawiają, akcentują i intonują, nie panują nad wy- powiedzią, tylko ona panuje nad nimi – to wiado- mo powszechnie. 3. Odchodzi pokolenie polityków klasy prof. Bronisława Geremka, Władysława Bartoszewskie- go, Wiesława Chrzanowskiego czy Adama Danie- la Rotfelda, którzy nie muszą walczyć z językiem ojczystym, by się wysłowić. W średnim pokoleniu jeszcze trafiają się rodzynki – na przykład Broni- sław Komorowski, Ludwik Dorn czy Leszek Miller – ale tym większa na ich tle jest degradacja mowy polityków pośledniejszych. A młode pokolenie na- uczycieli czy aktorów, a także księży i katechetów, niestety, z tymi językowo niepełnosprawnymi po- litykami konkuruje.(…) 4. Co gorsza, do mediów głównego nurtu, wy- wiadów i konferencji prasowych przenika język prasy brukowej (…). Tak więc jedni ciągną w dół dru- gich i chyba nawet nie dostrzegają, że jest to spo- łecznie toksyczne, bo daje alibi bezrefleksyjnej de- gradacji języka. 5. Prymitywizowanie polszczyzny w sferze pu- blicznej polega także na szpikowaniu mowy angli- cyzmami i amerykanizmami, często zresztą w złym kontekście i błędnej wymowie albo całkiem niepo- trzebnie, gdyż istnieją polskie odpowiedniki. Pro- blem nie polega na językowych pożyczkach – to zja- wisko nieuniknione i normalne; importowaliśmy na potęgę i z innych języków, na przykład z łaciny, jak cała Europa – tylko na zatracie proporcji i sno- bizmie. Obliczono, że przez wieki – angielskim bie- gle mówi już arystokratka Izabela Łęcka w „Lalce”, a nuworysz (też pożyczka!) Wokulski bierze lekcje tego języka – angielskich zapożyczeń w polskim uzbierało się ok. 1700. To sporo. Na siłę, wzorem Francuzów, którzy rugują anglicyzmy, czyścić z nich polszczyzny nie ma jednak sensu, bo choćby w slan- gu komputerowo-internetowym jest to już całko- wicie niemożliwe. 6. Biskupi w swoim liście traktują język polski jako dobro narodowe i filar narodowej tożsamości. Ale co to właściwie znaczy? Język ojczysty, jego ro- zumienie i traktowanie, sposoby kształtowania, na- uczania, krzewienia, ochrony prawnej to przecież kwestia także polityczna. Państwa i narody mają swo- je polityki języka. Jaką politykę polszczyzny ma wol- na Polska? 7. (…) W młodym pokoleniu dwu-, a nawet trójję- zyczność jest coraz częstsza, swobodne przerzuca- nie się z polskiego na angielski czy inny język euro- pejski nie jest czymś wyjątkowym. I dobrze. Ale nie dla językowych nacjonalistów. Im się wielojęzycz- ność kojarzy z wielokulturowością, a ta ostatnia nie jest dla nich wartością. 8. Wymowne, może jeszcze bardziej, jest to, że słuszna troska biskupów o językową kondycję Polski jakoś nie objęła współobywateli mówiących, prócz języka polskiego, własnymi językami narodowymi. Demokratyczna Polska i zjednoczona Europa nie tyl- ko daje im do tego prawo, lecz i zachęca do korzysta- nia z niego. To, że biskupi nie wspominają o prawach językowych naszych współobywateli z mniejszości narodowych, jest w tym kontekście zmarnowaną oka- zją dla zacieśniania więzi społecznej.(…) 9. Podobnie zmarnowaną okazją jest niewzięcie w obronę w tym dokumencie gwar regionalnych i lo- kalnych. W wolnej Polsce regionalizmy, w tym dia- lekty i gwary, przeżywają odrodzenie i rozkwit. Ko- ściół jednak jest widać podzielony w tej sprawie, choć wielu księży pochodzi ze środowisk i domów, gdzie mówiło się i mówi po tutejszemu. Powinien więc, zda- wałoby się, ten renesans regionów, ich mowy, folklo- ru, obyczaju popierać i wspierać. Jednym z pionie- rów takiego podejścia był ks. Józef Tischner, duszpa- sterz góralszczyzny. 10. Polityka Kościoła tej linii jednak nie kontynu- uje. Tłumaczenia tekstów biblijnych na przykład na śląski (dla jednych język narodowy, dla innych co naj- wyżej dialekt lub gwara) napotykają sprzeciw części duchowieństwa i władzy kościelnej. Istotną rolę gra tu też obawa przed rozpalaniem lokalnych konflik- tów wśród wiernych.(…) Hm, ale z mową kaszubską takich problemów jakoś nie ma: jest ona oficjalnie uznanym językiem regionalnym.(…) 11. Są kraje, gdzie elementem polityki językowej jest regulacja prawna mająca chronić dziedzictwo ję- zyka ojczystego. Tak jest we Francji (loi Toubon, 1994) i w Polsce. Przyjęta w 1999 r. ustawa o języku polskim pod karą grzywny (tak jak we Francji) nakazuje m.in., aby zawierane w Polsce umowy prawne miały zawsze polską wersję językową, tak samo jak wszelkie infor- macje o towarach i usługach. Regulowanie kwestii ję- zykowych ustawami jest dyskusyjne, lecz wydaje się, że w praktyce polska ustawa się sprawdza i współcze- snego ducha europejskiego nie zdradza: mówi o wkła- dzie w kulturę europejską, podkreśla znaczenie ję- zyków regionalnych i gwar. 12. Na co dzień jednak z ochroną języka jako do- bra kultury kojarzą się raczej działania nie państwo- we, lecz rozmaite konkursy poprawnego używania polszczyzny i akcje takie jak „Cała Polska czyta dzie- ciom”.(…) 13. Dobrym przykładem była inauguracja 21 lute- go 2009 r.(…) akcji „Moda na polski”. Szef Rady Języ- ka Polskiego, stojącej na straży ustawy językowej i do- brostanu polszczyzny, prof. Andrzej Markowski na- pisał z tej okazji trudne dyktando. To samo środowi- sko uhonorowało tytułem wielkiego ambasadora pol- szczyzny Tadeusza Konwickiego, tytułem młodego ambasadora – Bartłomieja Chacińskiego, ambasado- ra polszczyzny regionalnej – prof. Dorotę Simonides, ambasadora polszczyzny za granicą – dr Annę Barańczak z Uniwersytetu Harvarda, a wśród amba- sadorów polszczyzny znaleźli się m.in. Jacek Fedo- rowicz, Maciej Stuhr i góralski zespół muzyczny Tre- bunie Tutki. Nazwiska wyróżnionych to czytelny sy- gnał, jaką polszczyznę i stosunek do języka chce się promować. 14. Nie ma bowiem co marzyć, że kondycja polsz- czyzny znacząco się poprawi tylko przez regulacje prawne czy dobroduszne apele. Według badań mię- dzynarodowych UNESCO, aż 77 proc. Polaków nie radzi sobie z zasadami polszczyzny. Czemu jest tak źle? Między innymi dlatego, że zanika nawyk czyta- nia prasy i książek. A nie trzeba być polonistą, by ro- zumieć, że czytanie dobrej literatury i prasy to istot- ny warunek przetrwania i rozwoju dobrej polszczy- zny. Sensowna polityka językowa państwa nie po- winna więc dusić przez VAT branży prasowej i wy- dawniczej, powinna za to pomagać instytutom pro- mującym kulturę polską za granicą czy szkołom pol- skim poza Polską. Inwestować w kulturę wyższą, po- magać poważnym, niekomercyjnym przedsięwzię- ciom prasowym to dla liberalnego rządu wcale nie ujma, lecz racja stanu. 15. Jeśli język ma być dobrem narodowym, powi- nien być dobrem społecznym. A tego frazesami, a tym bardziej nakazami, się nie załatwi. Polszczyzna jest bogata, ale niełatwa. Konserwatyzm językowy jest zwykle pożądany, lecz bez purystycznej przesady. Narzekania na chamstwo, niechlujstwo i wulgaryza- cję są słuszne, ale w pewnym stopniu stanowią też nieuniknioną cenę, jaką trzeba było zapłacić za de- mokratyzację komunikacji społecznej. Nigdzie nie przychodzi to bez oporów. A już szczególnie w spo- łeczeństwach takich jak polskie, gdzie od wieków utrzymuje się napięcie między klasą wyedukowaną, wielopokoleniową inteligencją a emancypującymi się i awansującymi rzeszami bez inteligenckich tra- dycji. 16. Wśród językoznawców rośnie w siłę perswa- zji frakcja umiarkowanie liberalna, której twarzami mogą być profesorowie Jerzy Bralczyk czy Andrzej Markowski, autor „Nowego słownika poprawnej pol- szczyzny”. Ten nurt odrzuca wulgaryzmy, lecz do- puszcza kolokwializmy. Oznacza to zdroworozsąd- kową akceptację językowej rzeczywistości. A jest ona taka, że prócz polszczyzny literackiej, inteligenckiej obejmuje polszczyznę potoczną, czasem bardzo ko- lokwialną. Wyklucza jednak nadal językową ordy- narność. Ta ewolucja od nacjonalizmu do liberalizmu i realizmu w kwestii języka, wsparta mądrą polityką językową państwa i kampaniami społecznymi – na przykład na rzecz dalszej reformy ortografii – będzie bronić polszczyzny skuteczniej niż jedynie apele ex cathedra. POLITYKA NR 7, 13 LUTEGO 2010, S. 24-25 ZADANIA DO TEKSTU Zadanie 1. (0-1 pkt) Jaką funkcję pełnią kolokwializmy użyte przez autora w ak.1? Zadanie 2. (0-2 pkt) Na czym według A. Szostkiewicza polega wul- garyzacja współczesnego języka polskiego (ak.2)? Zadanie 3. (0-1 pkt) W ak. 3 autor wymienia nazwiska polityków róż- nych pokoleń. W jakim celu? Zadanie 4. (0-1 pkt) W jakim stosunku względem siebie pozostają ak. 4 i 5? Zadanie 5. (0-1 pkt) Czemu służy przywołanie w ak. 5 bohaterów „Lal- ki” B. Prusa? Zadanie 6. (0-2 pkt) Podaj znaczenie poniższych wyrazów. nuworysz – snobizm – slang – rugować – Zadanie 7. (0-1 pkt) Na czym, zdaniem A. Szostkiewicza, polegało pionierstwo ks. J. Tischnera? Patrz ak. 9, 10. Zadanie 8. (0-1pkt) Na podstawie ak.11 i 12 wymień sposoby ochro- ny języka przed wulgaryzacją. Zadanie 9. (0-1pkt) W jakim znaczeniu użyte zostało określenie „am- basador polszczyzny”? a) ironicznym b) metaforycznym c) dosłownym d) sarkastycznym Zadanie 10. (0-1pkt) Co jest warunkiem ochrony języka polskiego przed degradacją? Zacytuj zdanie z ak.14. Zadanie 11. (0 lub 2 pkt) Wyjaśnij różnicę między konserwatyzmem języ- kowym a puryzmem językowym (ak.15). Zadanie 12. (0-1 pkt) Jaką cenę płaci się za „demokratyzację komu- nikacji społecznej”? Patrz ak.15. Zadanie 13. (0-2 pkt) Dopisz synonimy do podanych wyrazów. wulgaryzm - kolokwializm - frakcja - perswazja - Zadanie 14. (0-1 pkt) Tekst A. Szostkiewicza to a) esej. b) artykuł polemiczny. c) felieton. d) artykuł popularnonaukowy. Zadanie 15. (0-2 pkt) Jak w kontekście analizowanego tekstu rozu- miesz jego tytuł? CZĘŚĆ II – PISANIE TEKSTU TEMAT 1. Różne ujęcia motywu Apokalipsy w „Dies irae” i „Pio- sence o końcu świata”. Dokonaj analizy i interpre- tacji hymnu J. Kasprowicza i wiersza Cz. Miłosza. Zwróć uwagę na konteksty historyczne i literackie. Fragment 1. Trąba dziwny dźwięk rozsieje, ogień skrzepnie, blask ściemnieje, w proch powrócą światów dzieje. Z drzew wieczności spadną liście na Sędziego straszne przyjście, 1 Czwartek 22 kwietnia 2010 1 Gazeta Wyborcza 1 www.wyborcza.pl 22 Gazeta Edukacja Sprawdź, czy zdasz! Matura Maturzysto! Codziennie drukujemy próbne egzaminy maturalne na poziomie podstawowym przygotowane przez ekspertów „Gazety”. Dziś język polski, jutro - matematyka Egzamin maturalny językpolski R E K L A M A

Transcript of 22 Gazeta Edukacja Maturabi.gazeta.pl/im/8/7803/m7803938.pdf · 2010. 4. 22. · wałoby się, ten...

Page 1: 22 Gazeta Edukacja Maturabi.gazeta.pl/im/8/7803/m7803938.pdf · 2010. 4. 22. · wałoby się, ten renesans regionów, ich mowy, folklo-ru, obyczaju popierać iwspierać. Jednym zpionie-rów

JĘZYK POLSKI

CZAS PRACY: 170 min

CZĘŚĆ I – ROZUMIENIE TEKSTU

W ojczyźnie polszczyźnie

Adam Szostkiewicz

1. Mamy narodowy kłopot: polszczyzna chamie-je. Tak wynika z listu pasterskiego episkopatu od-czytanego w kościołach w połowie stycznia. Cha-mieje na ulicy, w Sejmie, w mediach. Biskupi mająrację. Od przekleństw więdną uszy już wszędzie.W metropoliach i dziurach zabitych dechami. Nadworcach, w galeriach, na uczelniach. Klnie się bezwstydu i wdzięku, z rutyny, jakby inaczej już Polaknie potrafił.

2. Jeszcze nie chamstwo, choć już wulgaryza-cję mamy w mediach. Przez wulgaryzację rozu-miem wtargnięcie polszczyzny pospolitej, ćwierć-inteligenckiej wobieg publiczny. Zbudowanie dłuż-szego i poprawnego zdania, użycie słowa spoza za-sobu Basic Polish (ok. 1500 wyrazów) przekraczamożliwości wielu bohaterów modnych programóww radiu i telewizji. Że w mowie polityków roi się odbłędów gramatycznych, leksykalnych, że źle wy-mawiają, akcentują i intonują, nie panują nad wy-powiedzią, tylko ona panuje nad nimi – to wiado-mo powszechnie.

3. Odchodzi pokolenie polityków klasy prof.Bronisława Geremka, Władysława Bartoszewskie-go, Wiesława Chrzanowskiego czy Adama Danie-la Rotfelda, którzy nie muszą walczyć z językiemojczystym, by się wysłowić. W średnim pokoleniujeszcze trafiają się rodzynki – na przykład Broni-sław Komorowski, Ludwik Dorn czy Leszek Miller– ale tym większa na ich tle jest degradacja mowypolityków pośledniejszych. A młode pokolenie na-uczycieli czy aktorów, a także księży i katechetów,niestety, z tymi językowo niepełnosprawnymi po-litykami konkuruje.(…)

4. Co gorsza, do mediów głównego nurtu, wy-wiadów i konferencji prasowych przenika językprasy brukowej (…). Tak więc jedni ciągną wdół dru-gich i chyba nawet nie dostrzegają, że jest to spo-łecznie toksyczne, bo daje alibi bezrefleksyjnej de-gradacji języka.

5. Prymitywizowanie polszczyzny w sferze pu-blicznej polega także na szpikowaniu mowy angli-cyzmami iamerykanizmami, często zresztą wzłymkontekście i błędnej wymowie albo całkiem niepo-trzebnie, gdyż istnieją polskie odpowiedniki. Pro-blem nie polega na językowych pożyczkach – to zja-wisko nieuniknione i normalne; importowaliśmyna potęgę i z innych języków, na przykład z łaciny,jak cała Europa – tylko na zatracie proporcji i sno-bizmie. Obliczono, że przez wieki – angielskim bie-gle mówi już arystokratka Izabela Łęcka w „Lalce”,a nuworysz (też pożyczka!) Wokulski bierze lekcjetego języka – angielskich zapożyczeń w polskimuzbierało się ok. 1700. To sporo. Na siłę, wzoremFrancuzów, którzy rugują anglicyzmy, czyścić znichpolszczyzny nie ma jednak sensu, bo choćby wslan-gu komputerowo-internetowym jest to już całko-wicie niemożliwe.

6. Biskupi w swoim liście traktują język polskijako dobro narodowe i filar narodowej tożsamości.

Ale co to właściwie znaczy? Język ojczysty, jego ro-zumienie i traktowanie, sposoby kształtowania, na-uczania, krzewienia, ochrony prawnej to przecieżkwestia także polityczna. Państwa inarody mają swo-je polityki języka. Jaką politykę polszczyzny ma wol-na Polska?

7. (…) W młodym pokoleniu dwu-, a nawet trójję-zyczność jest coraz częstsza, swobodne przerzuca-nie się z polskiego na angielski czy inny język euro-pejski nie jest czymś wyjątkowym. I dobrze. Ale niedla językowych nacjonalistów. Im się wielojęzycz-ność kojarzy z wielokulturowością, a ta ostatnia niejest dla nich wartością.

8. Wymowne, może jeszcze bardziej, jest to, żesłuszna troska biskupów o językową kondycję Polskijakoś nie objęła współobywateli mówiących, próczjęzyka polskiego, własnymi językami narodowymi.Demokratyczna Polska izjednoczona Europa nie tyl-ko daje im do tego prawo, lecz i zachęca do korzysta-nia z niego. To, że biskupi nie wspominają o prawachjęzykowych naszych współobywateli z mniejszościnarodowych, jest wtym kontekście zmarnowaną oka-zją dla zacieśniania więzi społecznej.(…)

9. Podobnie zmarnowaną okazją jest niewzięciew obronę w tym dokumencie gwar regionalnych i lo-kalnych. W wolnej Polsce regionalizmy, w tym dia-lekty i gwary, przeżywają odrodzenie i rozkwit. Ko-ściół jednak jest widać podzielony wtej sprawie, choćwielu księży pochodzi ze środowisk i domów, gdziemówiło się imówi po tutejszemu. Powinien więc, zda-wałoby się, ten renesans regionów, ich mowy, folklo-ru, obyczaju popierać i wspierać. Jednym z pionie-rów takiego podejścia był ks. Józef Tischner, duszpa-sterz góralszczyzny.

10. Polityka Kościoła tej linii jednak nie kontynu-uje. Tłumaczenia tekstów biblijnych na przykład naśląski (dla jednych język narodowy, dla innych co naj-wyżej dialekt lub gwara) napotykają sprzeciw częściduchowieństwa i władzy kościelnej. Istotną rolę gratu też obawa przed rozpalaniem lokalnych konflik-tów wśród wiernych.(…) Hm, ale z mową kaszubskątakich problemów jakoś nie ma: jest ona oficjalnieuznanym językiem regionalnym.(…)

11. Są kraje, gdzie elementem polityki językowejjest regulacja prawna mająca chronić dziedzictwo ję-zyka ojczystego. Tak jest we Francji (loi Toubon, 1994)i w Polsce. Przyjęta w 1999 r. ustawa o języku polskimpod karą grzywny (tak jak we Francji) nakazuje m.in.,aby zawierane wPolsce umowy prawne miały zawszepolską wersję językową, tak samo jak wszelkie infor-macje o towarach i usługach. Regulowanie kwestii ję-zykowych ustawami jest dyskusyjne, lecz wydaje się,że wpraktyce polska ustawa się sprawdza iwspółcze-snego ducha europejskiego nie zdradza: mówi owkła-dzie w kulturę europejską, podkreśla znaczenie ję-zyków regionalnych i gwar.

12. Na co dzień jednak z ochroną języka jako do-bra kultury kojarzą się raczej działania nie państwo-we, lecz rozmaite konkursy poprawnego używaniapolszczyzny i akcje takie jak „Cała Polska czyta dzie-ciom”.(…)

13. Dobrym przykładem była inauguracja 21 lute-go 2009 r.(…) akcji „Moda na polski”. Szef Rady Języ-ka Polskiego, stojącej na straży ustawy językowej ido-brostanu polszczyzny, prof. Andrzej Markowski na-pisał z tej okazji trudne dyktando. To samo środowi-sko uhonorowało tytułem wielkiego ambasadora pol-szczyzny Tadeusza Konwickiego, tytułem młodegoambasadora – Bartłomieja Chacińskiego, ambasado-ra polszczyzny regionalnej – prof. Dorotę Simonides,ambasadora polszczyzny za granicą – dr Annę

Barańczak z Uniwersytetu Harvarda, a wśród amba-sadorów polszczyzny znaleźli się m.in. Jacek Fedo-rowicz, Maciej Stuhr i góralski zespół muzyczny Tre-bunie Tutki. Nazwiska wyróżnionych to czytelny sy-gnał, jaką polszczyznę i stosunek do języka chce siępromować.

14. Nie ma bowiem co marzyć, że kondycja polsz-czyzny znacząco się poprawi tylko przez regulacjeprawne czy dobroduszne apele. Według badań mię-dzynarodowych UNESCO, aż 77 proc. Polaków nieradzi sobie z zasadami polszczyzny. Czemu jest takźle? Między innymi dlatego, że zanika nawyk czyta-nia prasy i książek. A nie trzeba być polonistą, by ro-zumieć, że czytanie dobrej literatury i prasy to istot-ny warunek przetrwania i rozwoju dobrej polszczy-zny. Sensowna polityka językowa państwa nie po-winna więc dusić przez VAT branży prasowej i wy-dawniczej, powinna za to pomagać instytutom pro-mującym kulturę polską za granicą czy szkołom pol-skim poza Polską. Inwestować w kulturę wyższą, po-magać poważnym, niekomercyjnym przedsięwzię-ciom prasowym to dla liberalnego rządu wcale nieujma, lecz racja stanu.

15. Jeśli język ma być dobrem narodowym, powi-nien być dobrem społecznym. Atego frazesami, atymbardziej nakazami, się nie załatwi. Polszczyzna jestbogata, ale niełatwa. Konserwatyzm językowy jestzwykle pożądany, lecz bez purystycznej przesady.Narzekania na chamstwo, niechlujstwo i wulgaryza-cję są słuszne, ale w pewnym stopniu stanowią teżnieuniknioną cenę, jaką trzeba było zapłacić za de-mokratyzację komunikacji społecznej. Nigdzie nieprzychodzi to bez oporów. A już szczególnie w spo-łeczeństwach takich jak polskie, gdzie od wiekówutrzymuje się napięcie między klasą wyedukowaną,wielopokoleniową inteligencją a emancypującymisię i awansującymi rzeszami bez inteligenckich tra-dycji.

16. Wśród językoznawców rośnie w siłę perswa-zji frakcja umiarkowanie liberalna, której twarzamimogą być profesorowie Jerzy Bralczyk czy AndrzejMarkowski, autor „Nowego słownika poprawnej pol-szczyzny”. Ten nurt odrzuca wulgaryzmy, lecz do-puszcza kolokwializmy. Oznacza to zdroworozsąd-kową akceptację językowej rzeczywistości. Ajest onataka, że prócz polszczyzny literackiej, inteligenckiejobejmuje polszczyznę potoczną, czasem bardzo ko-lokwialną. Wyklucza jednak nadal językową ordy-narność. Ta ewolucja od nacjonalizmu do liberalizmui realizmu w kwestii języka, wsparta mądrą politykąjęzykową państwa i kampaniami społecznymi – naprzykład na rzecz dalszej reformy ortografii – będziebronić polszczyzny skuteczniej niż jedynie apele ex

cathedra.

POLITYKA NR 7, 13 LUTEGO 2010, S. 24-25

ZADANIA DO TEKSTU

Zadanie 1. (0-1 pkt)Jaką funkcję pełnią kolokwializmy użyte przezautora w ak.1?

Zadanie 2. (0-2 pkt)Na czym według A. Szostkiewicza polega wul-garyzacja współczesnego języka polskiego(ak.2)?

Zadanie 3. (0-1 pkt)W ak. 3 autor wymienia nazwiska polityków róż-nych pokoleń. W jakim celu?

Zadanie 4. (0-1 pkt)W jakim stosunku względem siebie pozostająak. 4 i 5?

Zadanie 5. (0-1 pkt)Czemu służy przywołanie w ak. 5 bohaterów „Lal-ki” B. Prusa?

Zadanie 6. (0-2 pkt)Podaj znaczenie poniższych wyrazów. nuworysz – snobizm –slang – rugować –

Zadanie 7. (0-1 pkt)Na czym, zdaniem A. Szostkiewicza, polegałopionierstwo ks. J. Tischnera? Patrz ak. 9, 10.

Zadanie 8. (0-1pkt)Na podstawie ak.11 i 12 wymień sposoby ochro-ny języka przed wulgaryzacją.

Zadanie 9. (0-1pkt)W jakim znaczeniu użyte zostało określenie „am-basador polszczyzny”? a) ironicznym b) metaforycznymc) dosłownym d) sarkastycznym

Zadanie 10. (0-1pkt)Co jest warunkiem ochrony języka polskiegoprzed degradacją? Zacytuj zdanie z ak.14.

Zadanie 11. (0 lub 2 pkt)Wyjaśnij różnicę między konserwatyzmem języ-kowym a puryzmem językowym (ak.15).

Zadanie 12. (0-1 pkt)Jaką cenę płaci się za „demokratyzację komu-nikacji społecznej”? Patrz ak.15.

Zadanie 13. (0-2 pkt)Dopisz synonimy do podanych wyrazów. wulgaryzm - kolokwializm - frakcja - perswazja -

Zadanie 14. (0-1 pkt)Tekst A. Szostkiewicza toa) esej. b) artykuł polemiczny.c) felieton. d) artykuł popularnonaukowy.

Zadanie 15. (0-2 pkt)Jak w kontekście analizowanego tekstu rozu-miesz jego tytuł?

CZĘŚĆ II – PISANIE TEKSTU

TEMAT 1.Różne ujęcia motywu Apokalipsy w „Dies irae” i „Pio-sence o końcu świata”. Dokonaj analizy i interpre-tacji hymnu J. Kasprowicza i wiersza Cz. Miłosza.Zwróć uwagę na konteksty historyczne i literackie.

Fragment 1.Trąba dziwny dźwięk rozsieje, ogień skrzepnie, blask ściemnieje, w proch powrócą światów dzieje. Z drzew wieczności spadną liście na Sędziego straszne przyjście,

1

Czwartek 22 kwietnia 2010 1 Gazeta Wyborcza 1 www.wyborcza.pl

22 Gazeta Edukacja

Sprawdź, czy zdasz!Matura

Maturzysto! Codziennie drukujemy próbne egzaminy maturalne na poziomie podstawowymprzygotowane przez ekspertów „Gazety”. Dziś język polski, jutro - matematyka

Egzamin maturalnyjęzyk polski

R E K L A M A

Page 2: 22 Gazeta Edukacja Maturabi.gazeta.pl/im/8/7803/m7803938.pdf · 2010. 4. 22. · wałoby się, ten renesans regionów, ich mowy, folklo-ru, obyczaju popierać iwspierać. Jednym zpionie-rów

MODEL ODPOWIEDZI

Zadanie 1.

Ezwracają uwagę na rozmiary degradacji ję-zyka

Esugerują, że problem dotyczy wielu środo-wisk, jest powszechny

Zadanie 2.

Ena ubóstwie zasobu leksykalnego Ebłędach gramatycznych i słownikowych Ena złej wymowieEniewłaściwym akcencie i intonacjiEubogiej składni

Zadanie 3. EAby pokazać, że jedynie starsze pokolenie

potrafi poprawnie posługiwać się polszczy-zną. W pokoleniu średnim zdarzają się wy-jątki, a młodzi mają poważne problemy z wy-sławianiem się.

Zadanie 4. Eak.5 jest kontynuacją rozważań na temat de-

gradacji języka polskiego

Zadanie 5. Ezwróceniu uwagi, że moda na język angiel-

ski sięga XIX w.

Zadanie 6. Enuworysz – nowobogacki Esnobizm – przywiązywanie wagi do ze-

wnętrznej strony, a nie do istotnych treściczegoś; to, że komuś imponuje bogactwo,tytuł, stanowisko

Eslang – gwara potoczna, zawodowa, środo-wiskowa

Erugować – usuwać, wyrzucać, eliminować

Zadanie 7. Ena wspieraniu obecności gwarowych i re-

gionalnych odmian języka w tekstach ko-ścielnych

Zadanie 8. Erozwiązania i regulacje prawne Epopularyzacja poprawnej polszczyzny poprzez

konkursy i akcje o zasięgu ogólnopolskim

Zadanie 9.Eodp. C

Zadanie 10. E„A nie trzeba być polonistą by rozumieć, że

czytanie dobrej literatury i prasy to istotnywarunek przetrwania i rozwoju dobrej pol-szczyzny.”

Zadanie 11. Ekonserwatyzm językowy – postawa niechęt-

na, zachowawcza wobec zmian zachodzą-cych w języku

Epuryzm – to przesadna, rygorystyczna dba-łość o poprawność językową, brak akcepta-cji dla zapożyczeń

Zadanie 12. Echamstwo, niechlujstwo iwulgaryzacja języka

Zadanie 13. – wulgaryzm – przekleństwo – kolokwializm – wyraz potoczny – frakcja – odłam– perswazja – nakłanianie, przekonywanie

Zadanie 14. Eodp. B

Zadanie 15. Ezwraca uwagę na to, że język jest ważnym

elementem tożsamości narodowejE sygnalizuje problemy ze współczesną pol-

szczyzną w okresie przemian demokra-tycznych

by świadectwo dać Psalmiście...(…)Biada!... Pierś światów, przed chwilą tak żywa, kona pod strasznym ciężarem... Olbrzymy świerków padają strzaskane;las się położył na skalisty zrąb;węże kosówek, wyprężywszy ciała w kurczach śmiertelnych, drętwieją bezwładne;wrzos na granitów podścielisku szarem spełznął na wieki;kozice stromą oblepiły ścianęi patrząc trwożnie w bezmierny, daleki,w ten nieskończony chaos mgieł i cieni,runęły w żlebny grób...Rozkrzyżuj silne ramionai paznokciami wpij się w twardy głaz,i odwróć oczy od onej przestrzeni,w której rozsadza horyzontów krańceta Głowa, w cierń uwieńczona! (…)

Pańskiego gniewu zwalił się już dzień! Trombita Sądu nad tobą rozbrzmiewa piorunną mocą archanielskich tchnień w Pańskiego gniewu nieskończony dzień...(…)

Miliardy krzyży, opromienione okręgami tęczy,z padolnych Styksów powstają głębinyw Pańskiego gniewu nieskończony dzieńi rosną, rosną w jakiś straszny las,co wierzchołkami swych bolesnych drzewprzeszywa wszystkie mgłyi wszystkie blaski, które lśnią nad mgłami,wypływające z Wszechmocy Istnienia.

O Boże miłosierny, zmiłuj się nad nami!Twojego gniewu nadszedł wielki czas,głos już zagrzmiał hiobowy,niebios walą się posowy,z owiniętej cierniem Głowyrzeką i morzem płynie ciepła krew,w rzekę i morze krwi jej ból się zmienia...(…)I płyną, płyną te milczące krzyżerazem z ruchomym, wielkim trzęsawiskiem,które swą rdzawą kałużą oblewamęczeńskie drzewa.Wszystko, co było dalekiem i bliskiem,co opadało w niedojrzaną głąbi w niedojrzane wznosiło się wyże,teraz tym wielkim, grząskim bagnem płyniew Pańskiego gniewu ostatniej godzinie...Kyrie elejson!Światy pochłania nieprzebyty muł,światy, od bożych odepchnięte bram.

A spod korzeni jadowitych ziół,spod kęp sitowia i trzciny, i traw,z rowów, przepadlisk, wądolców i jam,pokrytych opałowym szkliwem zgniłych wód,zaczyna wypełzywać żmij skłębiony płód:czarne pijawki, zielone jaszczury wiją się naprzód wpław i oplatają kręgami śliskiemi męczeńskich krzyży smutne miliardy, z bagnistej wyrosłe ziemi, zapadłe w bagnisty kał...(…)

Idą na się zmartwychwstali –w oku mściwy skrzy się gniew,rozpaczy kurcz wypręża rozchylone wargi,kroplisty pot oblewa policzki zapadłe,kudły włosów zlepia gęsta krew.Z wyciem hyjen, z rykiem lwów,z psów szczekaniem, z rżeniem koni,które cugli nie zaznały,łkając, jęcząc, grożąc, klnąc,poszarpane miecąc skargi,pędzi tuman ludzkich żądz.(…)Niech nic nie będzie! Amen! (…)

J. KASPROWICZ, DIES IRAE W: A. MAKOWIECKI, LITERATURA MŁODEJ

POLSKI, WSIP, WARSZAWA 1999, S. 155, 158–160, 165

Fragment 2.

W dzień końca świataPszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,Rybak naprawia błyszczącą sieć.Skaczą w morzu wesołe delfiny,

Młode wróble czepiają się rynnyI wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć

W dzień końca świataKobiety idą polem pod parasolkami,Pijak zasypia na brzegu trawnika,Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywaI łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwaI noc gwiaździstą odmyka.

A którzy czekali błyskawic i gromów,Są zawiedzeni.A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,Nie wierzą, że staje się już.Dopóki słońce i księżyc są w górze,Dopóki trzmiel nawiedza różę,Dopóki dzieci różowe się rodzą,Nikt nie wierzy, że staje się już.

Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,Powiada przewiązując pomidory:Innego końca świata nie będzie,Innego końca świata nie będzie.

CZESŁAW MIŁOSZ, OCALENIE [W:] WIERSZE TOM 1.WYD. ZNAK, KRAKÓW 2001, S. 207-208

COPYRIGHT © 1945 BY THE CZESLAW MILOSZ ESTATE

TEMAT 2.Obraz Syberii w Ustępie do „Dziadów” cz. III A. Mickiewicza i „Innym świecie” G. Herlinga-Gru-dzińskiego. Przedstaw temat, zwracając uwagęna sposoby kreacji świata przedstawionego w po-danych fragmentach utworów.

Fragment 1.

Po śniegu, coraz ku dzikszej krainieLeci kibitka jako wiatr w pustynie;I oczy moje jako dwa sokołyNad oceanem nieprzejrzanym krążą,Porwane burzą, do lądu nie zdążą/A widzą obce pod sobą żywioły,Nie mają kędy spocząć, skrzydła zwinąć,W dół patrzą, czując, że tam muszą zginąć.Oko nie spotka ni miasta, ni góry,Żadnych pomników ludzi ni natury;Ziemia tak pusta, tak nie zaludniona,Jak gdyby wczora wieczorem stworzona. (…)A przecież nieraz książka ukradzionaLub gwałtem wzięta, przybywszy z zachodu,Mówi, że ziemia ta nie zaludnionaJuż niejednego jest matką narodu.(…)Kraina pusta, biała i otwartaJak zgotowana do pisania karta.Czyż na niej pisać będzie palec Boski,I ludzi dobrych używszy za głoski,Czyliż tu skryśli prawdę świętej wiary,Że miłość rządzi plemieniem człowieczem,Że trofeami świata są: ofiary?Czyli też Boga nieprzyjaciel staryPrzyjdzie i w księdze tej wyryje mieczem,Że ród człowieczy ma być w więzy kuty,Że trofeami ludzkości są: knuty?Po polach białych, pustych wiatr szaleje,Bryły zamieci odrywa i ciska,Lecz morze śniegów wzdęte nie czernieje,Wyzwane wichrem powstaje z łożyskaI znowu, jakby nagle skamieniałe,Pada ogromne, jednostajne, białe.Czasem ogromny huragan wylataProsto z biegunów; niewstrzymany w bieguAż do Euxinu równinę zamiata,Po całej drodze miecąc chmury śniegu;(…)Na wskroś pustyni krzyżują się drogi:Nie przemysł kupców ich ciągi wymyślił,Nie wydeptały ich karawan nogi;Car ze stolicy palcem je nakryślił.Gdy z polską wioską spotkał się ubogą,Jeżeli trafił w polskich zamków ściany,Wioska i zamek wnet z ziemią zrównanyI car ruiny ich zasypał – drogą.Dróg tych nie dojrzeć w polu między śniegi,Ale śród puszczy dośledzi je oko:Proste i długie na północ się wloką,Świecą się w lesie, jak w skałach rzek biegi. (…)A. MICKIEWICZ, DZIADY CZ. III, WYD. KAMA, WARSZAWA, S. 291–294

Fragment 2.

(…) Od wrót obozu rozchodziły się na wszystkiestrony czarne korowody więźniów – pochylonych,skurczonych z zimna i wlokących za sobą ciężkonogi – i po paru minutach znikały na widnokrę-gu jak rozsypane linijki czcionek, zgarnięte jed-nym pociągnięciem dłoni z białej karty papieru.

Droga do pracy była męcząca, ale w porówna-niu z samą pracą stanowiła jeszcze pewne uroz-maicenie. Nawet brygady, które pracowały w od-ległości nie większej niż dwa kilometry od żony,znajdowały niemałą przyjemność w mijaniu zna-jomych miejsc, drzew, zamarzniętych strumy-ków, półzawalonych szop i wykrotów. Było to jakgdyby samoutwierdzenie się przy życiu przez sta-łą obserwację niezmiennych praw przyrody.(…)

Praca w lesie należała do najcięższych głów-nie na skutek warunków, w jakich się odbywała.Odległość z,,lesopowału” do obozu wynosiła śred-nio około sześciu kilometrów wjedną stronę, więź-niowie pracowali cały dzień pod gołym niebem,po pas zanurzeni w śniegu, przemoczeni do nit-ki, głodni i nieludzko zmęczeni.(…)

Na krótko przed ukończeniem pracy więźnio-wie odnosili narzędzia do szopy siadali kołemprzy ognisku. To był koniec, koniec jeszcze jed-nego dnia. Jakże straszliwie ciążyły te ręce, jakkłuły w płucach lodowate igły oddechów, jak dła-wiły w gardle serca, jak uciskał pod żebrami pu-sty żołądek, jak bolały kości nóg i ramion! Na da-ny przez konwojenta znak podnosiliśmy się odognia, niektórzy opierając się na wystruganychprzy pracy kijach. Około szóstej ze wszystkichstron pustej, białej równiny ciągnęły już ku obo-zowi brygady niby żałobne orszaki pogrzebowecieni, niosących na plecach swoje własne zwłoki.Idąc tak wijącymi się, krętymi ścieżkami, wyglą-daliśmy jak macki olbrzymiej czarnej ośmiorni-cy, której łeb przebity w zonie czterema włócz-niami reflektorów szczerzył ku niebu zęby poły-skujących w ciemnościach okien baraków. W ab-solutnej ciszy wieczoru słychać było tylko skrzy-pienie butów na śniegu, przerywane jak śwista-mi bata okrzykami konwojentów: prędzej, prę-dzej! Nie mogliśmy jednak prędzej, w milczeniuopieraliśmy się prawie o siebie, jak gdyby zro-snąwszy się można było łatwiej dotrzeć do oświe-tlonych już wrót obozu. Jeszcze ostatnie kilkasetmetrów, jeszcze jeden wysiłek, a potem zona, łyż-ka, kawał chleba, prycza i samotność – upragnio-na, lecz jakże iluzoryczna samotność...(…)

Fragment 3.

(…) Śmierć w obozie była straszna także i przezswoją anonimowość Nie wiedzieliśmy, gdzie sięgrzebie umarłych i czy po śmierci więźnia spisu-je się najlapidarniejszy choćby akt zejścia. W cza-sie pobytu w szpitalu widziałem dwukrotnie przezokno przylegające do drutów ogrodzenia sanie,wywożące zwłoki za zonę. Wyjechały na drogęprowadzącą do tartaku, a potem skręciły naglew lewo, na rzadko uczęszczaną ścieżkę, którą przedlaty wydeptały pierwsze brygady,,lesorubów”,i znikły na skraju horyzontu, oderwawszy się jakzdmuchnięta wiatrem plamka od białej płaszczy-zny śniegu, by utonąć w bladoniebieskiej ścianielasu. Tu kończył się zasięg mojego wzroku i tu rów-nież zamykała się dla nas wszystkich szczelnie gra-nica pomiędzy życiem a śmiercią. Ten samotnyi smutny kondukt pogrzebowy zdążał prawdopo-dobnie ku jakiejś opuszczonej porębie leśnej, któ-rej położenia nie znał w obozie nikt prócz nieme-go woźnicy. (…)

Fragment 4.

(…)Kiedy w roku 1936 znalazłam się w więzie-niu, cierpiałam bardzo; wydawało mi się, że po-zbawiono mnie wolności, bo w jakiś sposób nato zasłużyłam. Ale teraz! Teraz, kiedy wiem, żecała Rosja była zawsze i jest po dziś dzień mar-twym domem, że zatrzymał się czas pomiędzykatorgą Dostojewskiego a naszymi własnymimękami – jestem wolna, zupełnie wolna! Umar-liśmy już dawno, a tylko nie chcemy się do tegoprzyznać.(…)

G. HERLING-GRUDZIŃSKI, INNY ŚWIAT, CZYTELNIK,WARSZAWA 1999, 57-58, 61, 65-66, 216

1

Próbny egzamin maturalny z „Gazetą” 1 Gazeta Edukacja 23www.wyborcza.pl 1 Gazeta Wyborcza 1 Czwartek 22 kwietnia 2010

Dokończenie na s. 24 uuu

R E K L A M A

R E K L A M A

Page 3: 22 Gazeta Edukacja Maturabi.gazeta.pl/im/8/7803/m7803938.pdf · 2010. 4. 22. · wałoby się, ten renesans regionów, ich mowy, folklo-ru, obyczaju popierać iwspierać. Jednym zpionie-rów

1

Czwartek 22 kwietnia 2010 1 Gazeta Wyborcza 1 www.wyborcza.pl

24 Gazeta Edukacja 1 Próbny egzamin maturalny z „Gazetą”

MODEL ODPOWIEDZI DO TEMATU 1 (max. 25 pkt)

I. Rozpoznanie wstępne.

E „Dies irae” utwór młodopolskiE nawiązuje do katastrofizmuEwykorzystuje charakterystyczne dla epoki

poetyki, jak np. ekspresjonizm i symbolizmE zrodzony z osobistych przeżyć, doświad-

czeń, rozczarowańE „Piosenka o końcu świata” – wiersz poety

współczesnegoEzamieszczony w tomie „Ocalenie” z 1945 r.E w utworze została wykorzystana poetyka

piosenki ludowej

II. Kreacja podmiotu lirycznego.

1. „Dies irae”E modernistyczny poetaE opowiadacz i komentator okropności zwią-

zanych z ApokalipsąE manifestuje emocjonalny stosunek do Bo-

ga i opisywanych zdarzeńE przemawia w imieniu zbiorowości (ludz-

kości) (zmiłuj się nad nami)E adresatem wypowiedzi jest Bóg – surowy

Sędzia (Twojego gniewu nadszedł czas)

2. „Piosenka o końcu świata”

E poeta współczesnyE zachowuje dystans do przedstawionych

obrazów, obserwatorEprzyjmuje postawę nacjonalisty, a czasem

ironistyEz obrazu świata wybiera tylko to, co łączy się

z pięknem, spokojem i bezpieczeństwemE kreuje świat na sielski i idyllicznyE jego postawę światopoglądową sygnalizu-

je tytuł

III. Obraz Apokalipsy.

1. „Dies irae”E tytuł nawiązuje do chrześcijańskiej trady-

cji Sądu Ostatecznego

E oznacza „Dzień Gniewu”E ukształtowany pod wpływem przekazów bi-

blijnych (by świadectwo dać Psalmiście)E świat ukazany jest w chwili stawania się ka-

tastrofyE zapowiadają ją dźwięki trąb i dziwne, nad-

przyrodzone zjawiska (ogień skrzepnie, blaskściemnieje)

E Apokalipsa dotyczy świata natury i ludzi (ży-wych i zmarłych)

E zostaje unicestwiony ład przyrody (świer­ki padają strzaskane, kozice runęły w żlebygrób)

Erozpada się cały kosmos (niebios walą się po­sowy)

E przyroda pogrąża się w strachu, przepełnio-na lękiem, cierpiąca, umiera

E zburzony zostaje spokój zmarłych (płyną temilczące krzyże)

E z trzęsawisk wyłaniają się stwory, będąceuosobieniem zła i brzydoty (żmij skłębionypłód, czarne pijawki)

Eludzie nawet w dniu Sądu Ostatecznego niepotrafią wyzbyć się gniewu, grzechu, niena-wiści, żądz (w oku mściwy skupia się gniew)

E katastrofa staje się wyzwoleniem od mąk ży-cia i cierpienia

2. „Piosenka o końcu świata”

E tytuł opiera się na kontraście znaczeniowymzestawionych słów

E piosenka kojarzy się z utworem muzycznym,lekkim, miłym, frywolnym, radosnym

E koniec świata odsyła do totalnej zagłady czło-wieka i życia na ziemi

E nawiązania do Apokalipsy św. Jana mającharakter aluzyjny (błyskawice, gromy, ar-chanielskie trąby)

E moment końca świata jest niezauważalnydla ludzi (nikt nie wierzy, że staje się już)

E świat w chwili katastrofy jest zwyczajnyEżycie ludzkie toczy się codziennym rytmem (ry­

bak rozprawia sieć, kobiety idą polem, pijak zasypia)E porządek natury nie jest niczym zachwiany

(pszczoła krąży, wróble czepiają się rynny, nocgwiaździsta)

E miejsce biblijnego proroka zajmuje staru-szek – ogrodnik

E on jeden wie, że Apokalipsa może być dzie-łem człowieka, a nie tylko Boga

E wynika to z jego doświadczeń życiowych i hi-storycznych

E staruszek jest wyrazicielem Miłoszowej fi-lozofii dziejów, w której zło jest cykliczne

IV. Sposób obrazowania.

1. „Dies irae”E liryka apostroficzna i inwokacyjnaE stylistyka ekspresjonistyczna:

– hiperbolizacje (miliony krzyży)– nagromadzenie epitetów– struktury dynamizujące

(liczne czasowniki)– wykrzyknienia (Biada!)– pytania retoryczne– kolorystyka podkreślająca grozę i gwał-

towność dziejących się zjawisk (rdzawąkałużę, czarne pijawki)

– animizacja przyrody (węże kosówek, wy­prężywszy ciała)

– personifikacja zjawisk natury (bolesnychdrzew)

– liczne zaimki osobowe– onomatopeje – powtórzenia– wyliczenia– antytezy ukazujące zjawiska świetlne

(blask ciemnieje, ogień krzepnie)– stylistyka symboliczna – głowa owinięta cierniową koroną – sym-

bol miłosierdzia i ofiary– miliardy krzyży– symbol cierpienia ludzkości– stylistyka naturalistyczna– brzydota natury (bagnisty kał, żmij skłę­

biony płód, zgniłych wód)– upadek ludzkości (kudły włosów, w oku

mściwy gniew, klnąc)– fascynacje erotyczne

(tuman ludzkich żądz)

2. „Piosenka o końcu świata”

E liryka pośrednia, opisowaE liczne konwencjonalne epitety (błyszcząca

sieć, młode wróble, różowe dzieci)E anafory (dopóki) i paralelizmy podkreślają

monotonnośćE powtórzenia dają wrażenie melodyjności

i nieuchronności zdarzeń

Edominują pastelowe kolory (biały, żółty, ró­żowy)

E eufoniaE zderzenie języka potocznego z wzniosłym,

patetycznymE kontrast jako dominanta kompozycyjna

w dwóch pierwszych strofachE symultanizm zdarzeńE prosta składniaE opisy podkreślające codzienność i statycz-

ność świata

V. Konteksty historyczne i literackie.

Ehymn „Dies irae” powstał na przełomie XIXi XX w.; nastroje katastroficzne i dekadenckie

E „Piosenka o końcu świata” – utwór powstałw okresie II wojny światowej

E wiersz jest wyrazem przeżyć związanychz inwazją wojsk sowieckich na Polskę17.IX.1939 r.

E w obu tekstach obecne są czytelne aluzje bi-blijne

E w „Dies irae” nawiązania do mitologii: Styks,motywy prometejskie

E w utworach Kasprowicza obecność elemen-tów hymniki średniowiecznej (słownictwo,np. Kyrie elejson, dualizm istoty ludzkiej, sta-rotestamentowe wyobrażenie Boga, archa-izmy leksykalne – trombita)

E elementy filozofii manichejskiej (świat are-ną walki dobra ze złem)

VI. Wnioski.

Analizowane utwory pochodzą z różnych epok,ale zawierają ten sam motyw (Apokalipsa).

J. Kasprowicz posługuje się Apokalipsą, abyukazać kryzys wartości, rozpad cywilizacjiu schyłku wieku. Wykorzystuje wiernie obra-zy biblijne z Apokalipsy św. Jana, aby dać wy-raz nastrojom pesymizmu, niewiary, zwątpie-nia. Natomiast Cz. Miłosz traktuje Apokalipsęjako inspirację do rozważań nad sensem histo-rii i ludzkiego istnienia. Prowadzi dyskusję z bi-blijną księgą. Każdy z utworów wykorzystujeinną poetykę, a ta wynika z estetycznych zało-żeń epoki.

uuuDokończenie ze s. 23

Dokończenie na s. 26 uuu

R E K L A M A

29196532

Page 4: 22 Gazeta Edukacja Maturabi.gazeta.pl/im/8/7803/m7803938.pdf · 2010. 4. 22. · wałoby się, ten renesans regionów, ich mowy, folklo-ru, obyczaju popierać iwspierać. Jednym zpionie-rów

1

Czwartek 22 kwietnia 2010lGazeta Wyborczalwww.wyborcza.pl

25Reklama

29216700 29197687.mn 29197656

29213450

Page 5: 22 Gazeta Edukacja Maturabi.gazeta.pl/im/8/7803/m7803938.pdf · 2010. 4. 22. · wałoby się, ten renesans regionów, ich mowy, folklo-ru, obyczaju popierać iwspierać. Jednym zpionie-rów

1

Czwartek 22 kwietnia 2010 1 Gazeta Wyborcza 1 www.wyborcza.pl

26 Gazeta Edukacja 1 Próbny egzamin maturalny z „Gazetą”

MODEL ODPOWIEDZI DO TEMATU 2 (max. 25 pkt)

I. Rozpoznanie wstępne.

1. „Ustęp”

E epicki suplement dołączony do „Dziadów”cz. III

E zatytułowany „Droga do Rosji”E powstał w epoce romantyzmu (Drezno

1832 r.)

2. „Inny świat”

E zeseizowana powieść autobiograficznaE wydana po II wojnie światowej (Anglia1951 r.)E część rozdziałów ukazuje pobyt bohatera

w syberyjskim łagrze

II. Mickiewiczowski obraz Syberii.

E poeta wykorzystał relacje zesłańców i oso-biste doświadczenia z pobytu w Rosji

E subiektywna narracja pierwszoosobowa(oczy moje) zmienia się w zobiektywizowa-ną (trzecioosobową) refleksję

E bliżej nieokreślona przestrzeń ukazanaz lotu ptaka

E widziana po raz pierwszyE kraina bezkresna, ogromna, rozległaEmiejsce tajemnicze, nieprzebyte, niedostępneE budzi grozęE wywołuje poczucie obcościE jest wrogie człowiekowiE pozbawione śladów cywilizacjiE ziemia skuta lodemE kraina wiecznych śniegów i wichrówEkrajobraz jednostajny, monotonny, przygnę-biającyE miejsce zesłania PolakówE symbol carskiego despotyzmuE wielkie więzienie, do którego drogi wyty-czyli zesłańcyEteren zmagania się dobra ze złem (Bóg –Szatan)

III. Sposób kreacji świata w „Ustępie”.

Edwie perspektywy: horyzontalna i wertykalnaE technika opisu od ogółu do szczegółu (pa-

norama i zbliżenia)E poetycki sposób obrazowania:

– porównania– metafory– epitety– pytania retoryczne

E styl patetycznyE nawiązania biblijne (jak zgotowana do pisa­

nia karta)E słownictwo podkreślające martyrologię na-

rodu polskiego (kibitki, więzy, knuty)

IV. Obraz Syberii w „Innym świecie”.

E narracja autorska, kronikarska, zobiekty-wizowana

E autor jest narratorem i bohateremE wykorzystuje własne doświadczenia i ob-

serwacje innych więźniówE wielka, pusta, zaśnieżona równinaE miejsce, w którym stworzono obozy pracy

(łagry)E służyło zniewoleniu, wyniszczeniu i upodle-

niu człowiekaE przyroda i klimat wykorzystane do ekster-

minacji skazańcówE natura autonomiczna, bogata w kształtyE jej ekstremalne warunki i dzikość współist-

nieją z cywilizacją łagrowąE niezmienny porządek świata przyrody pod-

kreśla nienaturalny, nieludzki charakter ła-grów

E przyroda towarzyszy sytuacjom dramatycz-nym, tragediom ludzkim, nieopisanym cier-pieniom

E łagry syberyjskie stały się świadectwem to-talitaryzmu sowieckiego

E miejsce anonimowej śmierci łagiernikówE wielka zbiorowa mogiłaE symbol ciągłości tyranii i samodzierżawia

państwa carówE świat inny, zbudowany na negacji podsta-

wowych zasad Dekalogu

V. Sposób kreacji świata w „Innym świecie”.

E powściągliwość i rzeczowość relacjiE operowanie słownictwem łagrowym (zona,

lesopował, lesorub)E konkretyzacja miejsca, czasu i postaciE poetyckość i plastyczność opisów:

– porównania– epitety– metafory

E pozornie beznamiętna relacja (wywołujewstrząsające wrażenia)

E manichejski charakter opisów (dwa zwal-czające się przeciwstawne pierwiastki)

E opisy przemieszane z refleksjami natury fi-lozoficznej, historycznej, psychologicznej

VI. Wnioski.

Oba utwory ukazują Syberię jako miejsce zsyłek.Mickiewicz pisze o masowych wywózkach Pola-ków po klęsce powstania listopadowego, Grudziń-ski – o deportacjach Rosjan, Polaków i innych na-rodowości w okresie II wojny światowej. Dla obuautorów Syberia, wykorzystana przez systemytotalitarne, jest symbolem cierpienia, tragediii upadku człowieczeństwa. Twórcy zwracają uwa-gę na specyfikę tego miejsca, które stało się arenąwalki dobra ze złem. Autorów różni sposób obra-zowania wynikający z charakteru epoki i odmien-nych doświadczeń osobistych. f

R E K L A M A

29188949