2014 01 12 250 01

16
Dwutygodnik parafii Zmartwychwstania Pańskiego Poznań–Wilda www.jajestemzmartwychwstaniem.pl nr 1 (250) 12 stycznia 2014 r. Zespół naszego domu zakonnego z generałem zgromadzenia, ks. Bernardem Hyllą, który został za proszony na inaugurację 90lecia naszej parafii. Od lewej księża: Ryszard Bała (posługuje u sióstr zmartwychwstanek), Grzegorz Wiśniewski, Stanisław Le‐ siak, Lucjan Krawiec, Bernard Hylla, Adam Błyszcz, br. Adrian Kozłowski, księża Tomasz Sułkowski i Seba‐ stian Habowski. Ja Jestem Zmartwychwstaniem W tym numerze polecamy: Bożonarodzeniowe i jubileuszowe kazanie gościa specjalnego – str. 1012, Wywiad z kolejną członkinią Rady Parafialnej – str. 78, Ciekawe refleksje – str. 13. Ewangelia na dziś Z Ewangelii według św. Mateusza (Mt 3,13-17) „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”

description

W tym numerze polecamy: * Bożonarodzeniowe i jubileuszowe kazanie gościa specjalnego – str. 10-12, * Wywiad z kolejną członkinią Rady Parafialnej – str. 7-8, * Ciekawe refleksje – str. 13.

Transcript of 2014 01 12 250 01

Page 1: 2014 01 12 250 01

Dwutygodnik parafii Zmartwychwstania Pańskiego Poznań–Wilda

www.jajestemzmartwychwstaniem.pl nr 1 (250) 12 stycznia 2014 r.

 Zespół naszego domu zakonnego z generałem zgromadzenia, ks. Bernardem Hyllą, który został za­proszony na inaugurację 90­lecia naszej parafii. Od lewej księża: Ryszard Bała (posługuje u sióstr zmartwychwstanek), Grzegorz Wiśniewski, Stanisław Le‐siak, Lucjan Krawiec, Bernard Hylla, Adam Błyszcz, br. Adrian Kozłowski, księża Tomasz Sułkowski i Seba‐stian Habowski. 

J a J e s t e m

Zmartwychwstaniem

 

W tym numerze polecamy:  

Bożonarodzeniowe  i  jubileuszowe  kazanie  go‐ścia specjalnego – str. 10‐12, 

Wywiad z kolejną członkinią Rady Parafialnej – str. 7‐8, 

 Ciekawe refleksje – str. 13. 

Ewangelia na dziś

Z Ewangelii według św. Mateusza (Mt 3,13-17)

„Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”

Page 2: 2014 01 12 250 01

List do parafian 

Strona 2 

Chrzcielnica w baptysterium na Lateranie Fot. Archiwum 

Moi Drodzy, tuż przed końcem starego roku rozpoczęliśmy kolędę – wizytę duszpasterską.   Z kolędą mam dwa marzenia. Pierwsze, że­bym nie musiał tłumaczyć, dlaczego biorę lub nie biorę od kogoś ofiar. Staram się mówić zawsze to samo: jak Państwo chcą złożyć jakąś ofiarę, mogą to uczynić w czasie niedzielnej eucharystii lub wpłaca­jąc na konto parafii zaznaczając, że to ofiara kolę­dowa. Ja, podobnie jak inni księża, przyszedłem się pomodlić i chwilę porozmawiać. 

Moje drugie marzenie dotyczy tej właśnie chwili. Zajść do parafian i móc chwilę posiedzieć: przeczytać fragment Słowa Bożego, pomodlić się nieco dłużej, po­rozmawiać, pożartować. Nie patrzeć na zegarek. Doświadczenie mnie uczy, że bardzo trudno przed szesnastą spotkać na kolędzie ludzi czynnych zawodowo. Z drugiej strony dla wielu osób godzina dwudziesta wyznacza granicę ich spo­łecznej aktywności. Trudno w tak okro­jonym czasie spotkać się, porozmawiać, dowiedzieć się czegokolwiek. Zastana­wiałem się wiele razy, jak temu zaradzić. Jedyny pomysł, jaki mi przychodzi, to uwolnić zwyczaj kolędowania od czasu Bożego Narodzenia. Dlaczego mieliby­śmy kolędować tylko w okresie Bożego Narodzenia? Jeszcze inaczej, dlaczego nie 

mielibyśmy spotykać się w domach na­szych parafian przez cały rok. Cóż stoi na przeszkodzie? Czyż Franciszek w swojej adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium nie upo­mina nas, że nie możemy usprawiedliwiać siebie tłumaczeniem, że zawsze tak się robiło. Co z tego, że przez tyle dziesięcioleci kolędowano po Bożym Na­rodzeniu?   Zastanawiam się, co stałoby się w 90. roku istnienia naszej parafii, gdybyśmy spróbowali od połowy września 2014 zorganizować codzienne wi­zyty duszpasterskie polegające na tym, że kapłan odwiedzałby pięć, sześć rodzin między godziną 18 a 20. Czy taka kolęda nie byłaby trafniejsza? 

Przygotowujemy się do misji parafialnych, które mają rozpocząć się w niedzielę 16 listopada a zakończyć się Mszą świętą rocznicową 23 listopa­da o godzinie 13. Gdyby właśnie wykorzystać tę je­sienną kolędę dla zaproszenia parafian do udziału w słuchaniu Słowa?   Ciekawy jestem Waszej opinii na ten temat.  

Jak zawsze z sympatią o. Adam CR 

PS Niezmiennie proszę Was o modlitwę w intencji naszego Mirona. 

 

Rozważaniem okiem teologa  

Wtedy przyszedł Jezus z Galilei nad Jordan do Jana, żeby przyjąć chrzest od niego. Lecz Jan powstrzymywał Go, mówiąc: «To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przy‐chodzisz do mnie?» Jezus mu odpowiedział: «Pozwól 

teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co spra‐wiedliwe». Wtedy Mu ustąpił. A gdy Jezus został 

ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzy‐ły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębicę i przychodzącego na Niego. A głos z nieba 

mówił: «Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie». 

(Z Ewangelii według świętego Mateusza,  

3: 13–17)  Liturgia  dzisiejszej niedzieli  wspomina chrzest  Jezusa  w  Jor‐danie.  Teolog,  który komentuje  dzisiejsze święto,  przynależy  do jednego z najstarszych Kościołów. To ormiań‐ski  katolikos, zwierzchnik  Wielkiego Domu  Cylicyjskiego, Nerses  Snorhali,  który zmarł  w  1173  roku. Najwybitniejszy  poeta 

ormiański  czasów  średniowiecza.  Przez  znawców  tej literatury stawiany w  jednym rzędzie z Dantem  i Milto‐nem. Poniższy fragment pochodzi z jego poematu Jezus, Syn jedyny Ojca.  

Gdy  ukończyłeś  trzydzieści  lat  –  wiek  wzrostu swego  ciała,  wtedy  święty,  narodzony z bezpłodnej, Ciebie ochrzcił, a Ojciec  i Duch dali ci świadectwo. 

  Nie  stało  się  to  jednak dlatego,  jakobyś potrze‐bował oczyszczenia – Ty nam udzielasz przecież  słowa, co oczyszcza – ale abyś właśnie Ty obmył grzech Adama wodą Jordanu.   Obmyj także z win moją duszę, z czarnego błota mych grzechów, jak niegdyś w świętym źródle obmyłeś tę duszę, która znowu przeze mnie, przez moje grzechy się postarzała. 

 Nerses Snorhali, Jezus, Syn jedyny Ojca,  

za: Ojcowie żywi I, Kraków, Znak 1978, str. 50 REDAKCJA 

Page 3: 2014 01 12 250 01

Z życia parafii  

12‐1‐2014  Strona 3 

Przystanek  

Jezus nie ma niczego, co byłoby Jego własnością, nie posiada niczego, oprócz Ojca.  

Benedykt XVI Kościół 

„Ja Jestem Zmartwychwstaniem” – dwutygodnik parafii Zmar­twychwstania Pańskiego w Poznaniu. Ukazuje się od 1989 r.  

Redaguje zespół: o. Adam P. Błyszcz, Romana Zygmunt, Agnieszka Kub‐czak, Agnieszka Gałdowska, Danuta i Hieronim Piotrowie, Milena Teper, Leszek Zygmunt. Projekt graficzny i skład: Romana Zygmunt. Współpra‐ca: Tomasz Szymczak (Rzym), Emilia Mrowińska (teatr). Adres redakcji: ul. Dąbrówki 4, 61‐501 Poznań www.jajestemzmartwychwstaniem.pl Teksty i listy prosimy przekazywać mailowo: [email protected] lub [email protected] albo osobiście członkom redakcji. Druk: EUROPRINT, ul. Pamiątkowa 19, tel./faks 0 61 833 73 85 

Redakcja zastrzega sobie prawo do opracowania i skracania  nadesłanych materiałów. 

Za nami 

 

28 grudnia rozpoczęliśmy kolędę. Jej program zamieszczony  jest na stronie 9. 

31  grudnia  pożegnaliśmy  stary, a powitaliśmy nowy rok Mszą św. oraz  wspólną  zabawą  sylwestro‐wą. 

5  stycznia  kolędował  Poznański Dziecięco‐Młodzieżowy  Chór Campanelli,  a  6  stycznia  koncert kolęd  dał  Chór  Zmartwychwsta‐nie. 

Informacje  finansowe:  taca z niedzieli  22  grudnia  wyniosła 2 790  zł,  z  niedzieli  29  grudnia 2 280  zł,  a  z  uroczystości Bożego Narodzenia  (25 grudnia) 4 030 zł. Wszystkim  serdecznie  dziękuje‐my. 

 Przed nami  

Dziś  o  godz.  12.30 modlimy  się w intencji  dzieci  ochrzczonych w 2013 r. 

W piątek, 17 stycznia o godz. 18 rozpoczyna  się  trzecia  seria  spo‐tkań  z  rodzicami  dzieci  pierw‐szokomunijnych. 

W  piątek,  17  stycznia  o  godz. 19.15  opłatkowe  spotkanie wspólnoty Braci Zewnętrznych. 

W sobotę, 18 stycznia o godz. 21 rozpoczyna  się  Jerycho  Różań‐cowe. 

We wtorek,  21  stycznia,  o godz. 18  spotkanie  w  ramach  labora‐torium wiary. 

W  sobotę  25  stycznia  zaprasza‐my  na  msze  św.  o  18.30 w intencji dzieła duchowej adop‐cji i dziecka poczętego. 

Przypominamy, że w poniedział‐ki,  od  15.30  do  16.30  pani  dr Magdalena Mrugalska‐Banaszak w salce obok kancelarii czeka na zdjęcia  obrazujące  życie  naszej dzielnicy w latach 1945–1989. 

Co wtorek, po Mszy św. wieczor‐nej spotkanie Al‐Anon. 

W  każdą  środę  od  16  do  17 w salce  obok  kancelarii  dyżur 

pełni  pani  Marlena  Grobecka, psychoterapeutka. 

W każdy wtorek od godz. 18 do 19  w  sali  obok  kancelarii  dyżur pełnią panie z Parafialnego Koła Przyjaciół Radia Maryja. 

W każdą środę o godz. 8.30 spo‐tkanie w ramach Lectio divina. 

Co  czwartek  zapraszamy  do  ka‐plicy  na  indywidualną  adorację Najświętszego  Sakramentu  od godz. 15 do 21. Od 19.30 do 21 dyżur  w konfesjonale  pełni  ka‐płan. 

  Kalendarz liturgiczny  12 I – niedziela Chrztu Pańskiego Iz 42, 1‐4. 6‐7; Dz 10, 34‐38; Mt 3, 13‐17 13 I – poniedziałek 1 Sm 1, 1‐8; Mk 1, 14‐20 14 I – wtorek 1 Sm 1, 9‐20; Mk 1, 21‐28 15 I – środa 1 Sm 3, 1‐10, 19‐20; Mk 1, 29‐39 16 I – czwartek 1 Sm 4, 1‐11; Mk 1, 40‐45 17 I – piątek, św. Antoniego, op. 1 Sm 8, 4‐7. 10‐22a; Mk 2, 1‐12 18 I – sobota 1 Sm 9, 1‐4. 17‐19; 10, 1a; Mk 2, 13‐17  

   19 I – 2. niedziela zwykła Iz 49, 3. 5‐6; 1 Kor 1, 1‐3; J 1, 29‐34 20 I – poniedziałek 1 Sm 15, 16‐23; Mk 2, 18‐22 21 I – wtorek, św. Agnieszki, dz. i m. 1 Sm 16, 1‐13; Mk 2, 23‐28 22 I – środa 1 Sm 17, 32‐33. 37. 40‐51; Mk 3, 1‐6 23 I – czwartek 1 Sm 18, 6‐9; 19, 1‐7; Mk 3, 7‐12 24 I – piątek, św. Franciszka Saleze‐go, bp. i dk 1 Sm 24, 3‐21; Mk 3,13‐19 25 I – sobota, Nawrócenie św. Paw‐ła, ap. Dz 22, 3‐16; lub Dz 9, 1‐22; Mk 16, 15‐18 26 I – 3. niedziela zwykła Iz 8, 23b – 9, 3; 1 Kor 1, 10‐13. 17; Mt 4, 12‐23 

Page 4: 2014 01 12 250 01

Z życia parafii 

Strona 4 

Kalendarz na noworoczny prezent!

Zachęcamy do zakupu ostatnich egzemplarzy parafialnego kalen-darza z informatorem

format A3 2 edycje do wyboru:

kolorowa i sepi cena –25 zł

Dochód z każdego egzemplarza (7 zł) przeznaczony na pokrycie kosztów nowe-go instrumentu do kaplicy.

Kalendarz na 2014 rok z informatorem parafialnym

Kulturalnie w parafii  

Za nami okres obfitujący w wydarzenia kulturalne: wspaniała noc sylwestrowa w kameralnym wyda‐niu  oraz  koncerty  kolęd  dwóch  chórów  działają‐cych przy parafii. 

Sylwester  Nasze  spotkanie  rozpoczęliśmy Mszą  Świętą, wszak 

było  za  co  dziękować  Panu  Bogu  w  minionym  roku i zawsze  jest o co prosić na nowy rok. Przy minimalnym nakładzie  finansowym,  własnym  wkładzie  pracy  oraz dobrych  chęciach  i  szampańskich  humorach,  tańcach, śpiewach  i  żartach bawiliśmy  się na parafialnym  sylwe‐strze prawie do białego  rana. Takie wspólne zabawy  to wyjątkowa  okazja,  by  się  bliżej  poznać,  zaprzyjaźnić i porozmawiać tak zwyczajnie, na  luzie. Wszak  jesteśmy jedną parafialną rodziną.  

Kolędowanie  5  stycznia w kaplicy Matki Bożej  Łaskawej odbył  się 

przepiękny  koncert  kolęd  w  wykonaniu  dziewczęcego chóru  Campanelli  pod  batutą  i  przy  akompaniamencie pani Beaty Sibrecht, autorce  tekstu  i muzyki do kolędy „Weselą  się  ludzie”.  Zresztą  pani  Beata  aranżowała wszystkie  kolędy  swojego  chóru.  Chórowi  akompanio‐wał  również  pan  Stanisław  Kukorowski,  a  koncert  pro‐wadził był nasz organista pan Tomek Walenciak. 

Mieliśmy okazję wysłuchać m.in. takich kolęd i pasto‐rałek:  „Anioł  pasterzom mówił”,  „Oj Maluśki, Maluśki” (solo Monika Jakubowska), „A cóż to za Dziecię” (skrzyp‐ce S. Kukorowski), „Hodie” muz. Nancy Hill Cobbe, „Nie było miejsca dla Ciebie” (solo Kinga Jakubowska), „Koły‐sanka  dla  Jezusa”  (słowa  i  muzyka  Beata  Sibrecht), „White  Chrismas”  (solo  Marta  Nawrocka).  Koncert zwieńczyło wspólne  kolędowanie  przy  akompaniamen‐cie organowym pana Tomasza. 

 Z kolei na wieczornej Mszy  św. w Uroczystość Obja‐

wienia  Pańskiego  (6  stycznia)  występy  rozpoczął  chór 

Zmartwychwstanie,  uświetniając  Eucharystię  śpiewem kolęd.  Po Mszy  św.  chór  dał  prawie  godzinny  koncert, który  również  prowadził  pan  organista.  Poza  kolędami i pastorałkami, w które obfituje polska tradycja, publicz‐ność  usłyszała  kilka  organowych wariacji w wykonaniu organisty pana Krzysztofa Wilkusa. 

Szkoda, że okres kolędowania trwa tak krótko…  

DANUTA I HIERONIM PIOTROWIE 

Page 5: 2014 01 12 250 01

Z życia parafii 

12‐1‐2014  Strona 5 

KRONIKA PARAFII 

zostali włączeni do wspólnoty Kościoła  

23 listopada Łukasz Sobociński 30 listopada 

Julita Karpyszyn 1 grudnia 

Kinga Wiśniewska 15 grudnia 

Krystian Kielmann 25 grudnia 

Nikodem Wylegała Julia Krótka 

 zawarli sakramentalny związek małżeński 

 

Michał Karpyszyn i Agnieszka Lewandowska (30 listopada) 

Łukasz Sopel i Agnieszka Kardasz (27 grudnia)  

odeszli do domu Ojca  

w listopadzie Bożena Nowak (23 listopada) 

Tadeusz Skibiński (28 listopada)  

w grudniu Kazimiera Kufel (1 grudnia) Halina Drzewosz (7 grudnia) Ryszard Zboroń (12 grudnia) Zbysław Piekarski (16 grudnia) Roman Ciężki (17 grudnia) 

Krzysztof Naramski (20 grudnia) Bronisław Sobalak (24 grudnia) Józefa Borowska (25 grudnia) Bolesław Ratajczak (26 grudnia) 

Maria Prętka (27 grudnia) Halina Dworczyńska (29 grudnia) 

Przemysław Jagodziński (30 grudnia) Barbara Matuszczak (30 grudnia) 

NOWOŚĆ DLA DZIECI

ZAJĘCIA MUZYCZNO-RYTMICZNE Z ELEMENTAMI PLASTYKI

Od stycznia 2014 r. zapraszam wszystkie Dzieci w wieku od 2-5 lat na zajęcia muzyczno-rytmiczne (z elementami plastyki). Celem naszych spotkań będzie dobra, twórcza zabawa, mająca na celu po-budzenie aktywności Dzieci i rozwijanie ich talen-tów. Forma zajęć ma charakter modułowy i składa się z trzech części: 1/ Swobodna zabawa z wykorzystaniem zabawek, zapoznanie z grupą rówieśników. 2/ Część muzyczno-ruchowa: - zabawy przestrzenne (met. W. Sherborn), - ćwiczenia kształtujące poczucie rytmu, - kształtowanie wyobraźni muzycznej w połączeniu

z elementami plastyki, - muzykowanie przy pomocy rekwizytów i instru-

mentów perkusyjnych (met. C. Orffa). 3/ Nauka piosenki, ilustrowanie jej ruchem. Spotkania będą odbywać się w każdą środę od godziny 10.15 – w salce, bawialni. Już dziś

Zapraszamy do lektury, nie tylko małżeństwa 

 Ukazał  się  najnowszy, styczniowy  numer  do‐minikańskiego  mie‐sięcznika  „W  Drodze”. Zachęcamy  do  lektury z uwagi  na  tematykę  po‐święconą  małżeństwom (cykl  tekstów  Uratować małżeństwo). Na  szczegól‐ną uwagę zasługuje artykuł „Oni  też  są  Kościołem”  na‐

szego  duszpasterza związków nie‐sakramentalnym,  czyli  ks. Adama Błyszcza.  Po‐lecamy  również  inne  teksty,  np.  o tym,  jak mą‐drze  pomagać  (czy  dawać  jałmużnę  na  ulicy?). (ROM) 

można zapisywać swoje Pociechy na zajęcia w grupach:

2-3-latków oraz 4-5-latków.

Koszt jednych zajęć to 12 zł za 45 min. Agnieszka Leszczyńska

wykwalifikowany instruktor rytmiki

Page 6: 2014 01 12 250 01

Z życia parafii 

Strona 6 

Redakcja „Ja Jestem Zmartwychwstaniem” dziękuje za wszelkie ofiary składane do skarbo-ny w dniu ukazania się pisma i oświadcza, że są one przeznaczane wyłącznie na druk dwutygo-dnika. Zapraszamy na stronę www.jajestemzmartwychwstaniem.pl, na której publikujemy wszystkie numery – w kolorze.

30 paczek dla dzieciaczków  

Tym  razem  nasza  parafialna  akcja  Paczka  dla  dzie‐ciaczka objęła 30 dzieciaków  z Wildy –  i nie  tylko. Nie‐którzy  z  naszych  podopieczny  ze  świetlicy  zdążyli  się przed  Świętami  przeprowadzić,  więc  musieliśmy  z  kil‐koma  opiekunami  „wychylić  nosa”  z  naszej  dzielnicy. Prezenty już tradycyjnie przekazujemy dzieciom w dzień Wigilii. 

Dzieci w swoich  listach do  świętego Mikołaja prosiły przeważnie o ulubione i popularne zabawki, ale zdarzały się  prośby  o  kosmetyki  lub  modne  obuwie.  Niektóre spośród  dzieci  bardzo  rozsądnie  poprosiły  o  przybory szkolne lub potrzebną odzież. 

Za rok planujemy skonsultować się z rodzicami dzieci, aby najlepiej trafić z prezentami. 

 Ks. Sebastian Habowski CR 

 Tyle dobra  

w nieszczęściu  

Prosimy  o  dalszą modlitwę w  imieniu Mirona, naszego drukarza,  i  zaprasza­my na Mszę  św. w  jego  intencji, która zostanie  odprawiona  w  środę, 15 stycznia  o godz.  17.30  w  kaplicy Matki Bożej Łaskawej. 

 W  sobotę wieczorem,  tuż  przed  świętami  Bożego 

Narodzenia Miron Mstowski, właściciel zaprzyjaźnio‐nej  z  parafią  drukarni  przy  ul.  Pamiątkowej,  uległ poważnemu  wypadkowi  –  wybuch  pieca  w  domu poparzył  ciało  w 70 proc.  Na  szczęście  w  wypadku 

nikt więcej  (ani  żona Agnieszka,  ani dwaj mali  syno‐wie) nie ucierpiał. 

Przez pierwsze trzy doby życie Mirona wisiało na włosku, ale wierzymy – podobnie jak rodzina Mirona –  że  modlitwy  tylu  ludzi  zostały  wysłuchane.  Miron przeżył  (choć  każda  chwila  kosztuje  go  sporo  bólu), a zaraz po  świętach przeprowadzono pierwszy prze‐szczep skóry. 

Przeszczep nie przyjął się całkowicie, operację już powtórzono,  ale  trudno  oszacować,  ile  operacji  jesz‐cze  przed  nim.  Zaczynają  być  widoczne  pierwsze oznaki  poprawy  zdrowia.  Cieszy  fakt,  że  rany  na  rę‐kach – choć chyba najmocniej poparzonych – najlepiej się  goją.  Przed Mironem  jednak  bardzo  długa  druga do zdrowia i jako takiej formy. 

Mama Mirona,  pani  Elżbieta,  która  z mężem  pro‐wadzi pod nieobecność Mirona drukarnię, podkreśla, ile  dobroci  cała  rodzina  doświadczyła  przy  tym wy‐padku. Natychmiast po wybuchu na wysokości zada‐nia stanęli sąsiedzi, którzy wezwali pomoc wszystkich służb  i  otoczyli  opieką  poszkodowanych,  zaangażo‐wali się w pomoc i wsparcie. Pani burmistrz Swarzę‐dza  (tam  mieszka  Miron  z rodziną)  zarządziła  cało‐dobową  straż  miejską  w uszkodzonym  domu  (wy‐buch zniszczył wszystkie okna), strażacy wysprzątali cały dom i obejście,  tak że –  jak relacjonuje pani Elż‐bieta – nie ma śladu po tym straszliwym wypadku. 

Po świętach – również dzięki pomocy i zaradności pani  burmistrz  –  wstawiono  wszędzie  nowe  okna, a po nowym roku miasto obiecało dalszą pomoc. 

Pani Mstowska wymienia  też zaangażowanie zna‐nej  parafianom  grupy  harleyowców  –  gdy  tylko  do‐wiedzieli  się  o  wypadku,  udostępnili  szpitalowi  na operacje Mirona nieograniczoną  ilość krwi ze swoje‐go banku krwi. W okresie Świąt zorganizowali w cią‐gu  paru  godzin  specjalistyczny  materac,  który  po‐prawił komfort cierpiącego. 

–  To  budujące  –  ze  wzruszeniem  podsumowuje pani Mstowska. 

Tymczasem  apelujemy  o  nieustającą  modlitwę o zdrowie  Mirona  oraz  w  intencji  jego  Rodziny.  Za‐praszamy  wszystkich  –  znajomych,  sympatyków i czytelników naszego dwutygodnika  – na specjalną Mszę św., którą w tej intencji odprawimy w środę, 15 stycznia o godz. 17.30 w kaplicy.  

Przy  okazji  informujemy,  że  drukarnia  EuroPrint (róg  Pamiątkowej  i  Rolnej)  działa  bez  zakłóceń i przyjmuje wszystkie zlecenia. (ROM) 

Page 7: 2014 01 12 250 01

Rozmowa 

12‐1‐2014  Strona 7 

 

Aby nasza parafia była  jedną wielką rodziną 

 Rozmowa z Elżbietą Jagodzińską z Komisji kultury i nowej ewangelizacji   

Komisja,  w  której  działasz,  zajmuje  się  kulturą i nową  ewangelizacją  –  czy  to  oznacza,  że Wasz zespół dodatkowo się podzielił? W naszej  komisji  nie ma  żadnych  podziałów  –  dzia‐łamy  wspólnie.  Jest  nas  czworo,  wiec  trudno,  żeby‐śmy  dzielili  się  na  podgrupy.  Sama  komisja  jest  cał‐kowitą nowością w rzeczywistości naszej parafii. O ile temat kultury  jest  sprawą oczywistą,  to nowa ewan‐gelizacja była dla nas dziedziną całkowicie obcą, wiele książek  zasiliło  nasze  domowe  biblioteczki,  stanowi dla nas wyzwanie, angażuje osobiście i emocjonalnie.  Jak postrzegasz pierwszy rok pracy w podzielonej Radzie? Pracuje  się  dobrze,  ponieważ w małej  grupie można lepiej  zająć  się  konkretnymi,  niedużymi  odcinkami pracy  duszpasterskiej.  Niemniej  brakuje  nam poczu‐cia więzi  pomiędzy poszczególnymi  komisjami  i ma‐rzą nam się  dni  skupienia dla  całej Rady.  Pracujemy nad tym – może się uda.  Co  poza  wycieczkami,  pielgrzymkami ma  kultu­ralnie do zaoferowania parafia waszymi rękoma? Pielgrzymki  i wycieczki to nie nasza działka. Rok po‐dzieliliśmy  na  kwartały.  W  każdym  kwartale,  w  od‐stępach miesięcznych, proponujemy spotkanie z pre‐

legentem  z  Akademickiego  Klubu  Obywatelskiego, film  o  tematyce  patriotycznej  lub  duchowej  i  wie‐czornicę  poświęconą  założycielom  Zgromadzenia Zmartwychwstańców.  Wspomagamy  też  wszelkie wydarzenia  kulturalne  w  naszej  parafii,  a  nowością jest zorganizowany sylwester parafialny.  Od kilku miesięcy pani Ewa Czerwińska z Waszej komisji publikuje teksty na temat nowej ewange­lizacji, ale poświęcone uzdrowieniu – czy to obec­nie Wasz jedyny pomysł na nowa ewangelizację? Teksty  Ewy  są  próbą  ewangelizacji  naszej  parafii. Zawsze  jest  nadzieja,  że  przeczyta  to  osoba,  która potrzebuje  nawrócenia.  Głoszeniu  Dobrej  Nowiny towarzyszy  uzdrawiające  działanie  Jezusa,  stąd  dwa teksty o uzdrowieniach, będą i inne. Mnie również ten temat wciągnął. Chodzimy na Msze Święte z modlitwą o uzdrowienie, gdzie spotykamy Pana Jezusa, uczymy się  Go  wielbić  i  dziękować  za  to,  co  dla  nas  robi. W najbliższym czasie zapraszamy parafian, i nie tylko, z rodzinami na rekolekcje kerygmatyczne. Dobrą No‐winę  będzie  nam  głosił  ksiądz Waldemar,  założyciel Szkoły Nowej Ewangelizacji w Poznaniu. Również na początku Wielkiego Postu zapraszamy na wykład ks. doktora  Adama  Adamskiego  na  temat  „Referendum Piłata,  czyli o naszych  kłopotach  z  Prawdą”.  W  pla‐ 

Pierwszy rok za pasem  

Pierwszy  rok  Rady  Parafialnej  za pasem – właśnie  z tej okazji w naj‐bliższych  numerach  naszego  pisma znajdą  Państwo  rozmowy  z  człon‐kami  poszczególnych  komisji.  Pod‐sumowujemy  dotychczasową  dzia‐łalność  funkcjonującej  w  nieco zmienionej formie rady.  

Fot. Komisja w pełnym składzie – od prawej: Marek Molenda, Elżbie‐

ta Jagodzińska, Hieronim Piotr, Ewa Czerwińska 

Page 8: 2014 01 12 250 01

Rozmowa 

Strona 8 

Przepraszamy i prostujemy!  Najmocniej  przepraszamy  Grzegorza  KRÓLICZAKA,  z  którym  wy‐wiad  na  temat  działalności  Komisji  ds.  liturgii  opublikowaliśmy w świątecznym wydaniu dwutygodnika, za niepoprawne przypisanie nazwiska. 

nach  mamy  również  kursy  ewangelizacyjne.  Bardzo zależy  nam  na  przyciągnięciu  parafian,  szczególnie młodych, abyśmy wspólnie cieszyli się z przynależno‐ści  do  kościoła,  do  Chrystusa.  To  jest  duże  zadanie, bez  pomocy  i  wsparcia  Ducha  Świętego  –  niewyko‐nalne.  Jakie macie plany na Rok Jubileuszowy parafii? Wszystko  to,  co  powyżej  powiedziałam  wpisuje  się w Rok  Jubileuszowy.  Głównym  zadaniem  naszej  ko‐misji jest ożywienie wiary w naszej wspólnocie para‐fialnej.  Czy macie  jakieś  prośby  do  parafian?  Chcieliby­ście nas w coś – co – włączyć? Naszym marzeniem jest, aby nasza parafia była jedną wielką rodziną, abyśmy potrafili w swej codzienności uśmiechać  się  do  siebie  i  zdecydowanie  więcej uczestniczyć we wszystkich propozycjach proboszcza i  Rady  Duszpasterskiej.  Niech  znak  pokoju,  który przekazujemy sobie w kościele, będzie znakiem rado‐ści i poczucia wspólnoty również na ulicy.  Ponadto wiem, że zajmujesz się koordynacją mo­dlitw wstawienniczych – czy zechciałabyś podzie­lić się z nami na ten temat swoimi spostrzeżenia­mi? „Jeden  drugiego  brzemiona  noście”  –  w  te  Pawłowe słowa świetnie wpisuje się modlitwa wstawiennicza – modlitwa, która jest pełna troski i miłości do drugie‐go człowieka, ale też wymaga gorliwości  i wytrwało‐ści.  Kiedy  w  2007  roku  ojciec  Adam  zwrócił  się  do mnie z prośbą, abym poprowadziła wspólnotę, która będzie  modliła  się  w  intencji  drugiego  człowieka, miałam mieszane uczucia. Z  jednej  strony rozpierała mnie  duma,  z  drugiej  zaś  miałam  obawy,  czy  sama potrafię  unieść  trudy  takiej  modlitwy  –  nie  byłam osobą  zbyt  rozmodloną.  Dziś,  z  perspektywy  tych kilku  lat  cieszę  się,  że  niejako  „zarządzam”  grupą, która  każdego  dnie  jest  na  „audiencji”  u  Pana  Boga, aby błagać o pomoc w rozwiązaniu konkretnych pro‐blemów życiowych. Tych,  którzy  potrzebują  takiej  modlitwy,  jak  i  tych, którzy mogą poświęcić  swój  czas drugiemu  człowie‐kowi serdecznie do nas zapraszam.  

ROZMAWIAŁA DANUTA PIOTR 

 

Na marginesie jednej niedzieli 

 Zastanawiałem się, czy jest sens opowiadać te dwie  historie.  Pomyślałem  jednak,  że  jest w nich coś symbolicznego, co czyni z nich  ja­kiś wzór, model postawy pewnej grupy  ludzi wobec parafii, wspólnoty. 

 Przed  koncertem  kolęd  naszego  chóru  para‐

fialnego  Zmartwychwstanie  stałem  w  tyle  kościoła. Podeszła do mnie pewna pani. Uśmiechnęła się (w tej historii nie rozumiem właśnie tego uśmiechu). – Mam do czynienia z proboszczem? – Tak – odpowiedziałem. – Jestem nową parafianką. – Witam panią – podałem rękę i przywitaliśmy się. – Bardzo mi się nie podoba, że pod ołtarzem świętej Teresy –  to moja  imienniczka – dodała kokieteryjnie moja  rozmówczyni  –  leży  tak  długo  ta  karma  dla zwierząt. I te suszone kwiaty na jej ołtarzu. Nie podo‐ba mi się to. 

Nie miałem  czasu na  żadną  ripostę,  bo nasza nowa  parafianka  odwróciła  się  na  pięcie  i  poszła usiąść w ławce. 

Ktoś  powie,  że  każdy ma  prawo  krytykować. Oczywiście. Zwłaszcza podczas pierwszego spotkania. Mnie  zaś przez  głowę przemknął wątek mojego ulu‐bionego (nie kolędowego) szlagieru z Kabaretu Star‐szych Panów Pan Bóg zwraca Klementynę. 

 To jedna historia. Druga natomiast miała kilka 

odsłon.  Ojciec  Sebastian  w  świetlicy  musi  wymienić wykładzinę. To koszt rzędu 1000 zł. W związku z tym, że w grudniu  zainwestowaliśmy 7,5  tysiąca  zł w ka‐plicę Matki Bożej Łaskawej  to  ten wydatek odwleka‐łem w czasie. Aż szef świetlicy zaproponował, byśmy zwrócili  się do wspólnoty z prośbą o wsparcie.  I  co? W  ciągu  jednego  dnia  na  ten  cel  ofiarowano  nam 620 zł!  Tego  samego  dnia  Chór  Zmartwychwstanie dał piękny koncert kolęd. Dzień wcześniej dziewczęta z  Campanelli  zaczarowały nas  (i mury  kaplicy Matki Bożej  Łaskawej)  wykonaniem  kolęd.  W przerwie świątecznej  pięciu  panów  ze  wspólnoty  Braci  Ze‐wnętrznych  kończyło   instalację   systemu  multime‐ 

Page 9: 2014 01 12 250 01

Kolęda 

12‐1‐2014  Strona 9 

dialnego, który od ponad dwóch tygodniu funkcjonuje w  kościele.  Ta  sama  wspólnota  dwa  dni  stawiała szopkę  betlejemską.  W  noc  sylwestrową  kilka  osób zorganizowało  świetną  zabawę  dla  wspólnot  naszej parafii. Tyle dobra. Dziękuję za to. 

 Ilekroć  spotykam  się  z  krytyką  takich  czy  in‐

nych  naszych  poczynań  parafialnych,  tylekroć  sta‐wiam  pytanie:  ile  ty,  człowieku  czasu,  środków  i  ta‐lentów  zaangażowałeś  w  tworzenie  naszej  parafii? Jestem  przekonany,  że  prawo  do  krytykowania  na‐bywa  się.  Pracą,  zaangażowaniem,  twórczą  obecno‐ścią. 

KS. ADAM BŁYSZCZ   

KOLĘDA 2013‐2014  

 Publikujemy  program  wizyt  duszpasterskich  na najbliższe dwa tygodnie. Możliwe zmiany w zakre‐sie duszpasterzy.  13 stycznia – poniedziałek – od godziny 16:00 

o. Stanisław – ul. Chłapowskiego 1, 2, 3 i 4 o. Tomasz – ul. Chłapowskiego 26 i 30 o. Grzegorz – ul. Chłapowskiego 24 o. Sebastian – ul. Traugutta 11, 13 i 15/17 o. Ryszard – ul. Chłapowskiego 25, 27 i 28 br. Adrian – ul. Dąbrówki 1, 2, 3 i 16 o. Adam ‐ ul. Kosińskiego 1, 2, 2a i 3  

14 stycznia – wtorek – od godziny 16:00 o. Sebastian – ul. Chłapowskiego 27 o. Tomasz – ul. Chłapowskiego 5, 5a, 6 i 7 o. Grzegorz – ul. Chłapowskiego 13, 14 i 15 br. Adrian – ul. Chłapowskiego 21 o. Stanisław – ul. Zmartwychstańców 8, 8a, 8b, 8c, 11 i 13 o. Adam – ul. Kosińskiego 4, 5 i 6  

15 stycznia – środa – od godziny 16:00 Br. Adrian – ul. Zmartwychwstańców 2, 4 i 6 o. Ryszard – ul. Dąbrówki 13, 14 i 15 br. Stanisław – ul. Kosińskiego 7, 7a i 8  

16 stycznia – czwartek – od godziny 16:00 o. Stanisław – ul. Kosińskiego 9 i 11 o. Tomasz – ul. Kosińskiego 10, 12 i 13 o. Grzegorz – ul. Kosińskiego 14, 15 i 16 o. Sebastian – ul. Dolna Wilda 86 i 88 a b c d e f g o. Ryszard – ul. Kosińskiego 17, 17a i 19 br. Adrian – ul. Kosińskiego 25, 26 i 27  

17 stycznia – piątek – od godziny 16:00 br. Adrian – ul. Kosińskiego 31, 32 i 33 o. Sebastian – ul. Kosińskiego 28, 29 i 30 o. Tomasz – ul. Robocza 33, 35 i 43 o. Grzegorz – ul. Robocza 37, 39, 46  i Umińskie‐go 25 i 26 o. Ryszard – ul. Umińskiego 5, 6, 7, 7a i 8 o. Stanisław – ul. Madalińskiego 19, 21 i 23  

18 stycznia – sobota – od godziny 15:00 o. Sebastian – ul. Umińskiego 10 oraz 10 a, b, c, d, e, f o. Tomasz – ul. Umińskiego 11 a b, 17, 18, 19  i 24 br. Adrian – ul. Umińskiego 20, 20a i 23 o. Grzegorz – ul. Umińskiego 12a, b, c, d oraz 14 i 24a o. Stanisław – ul. Fabryczna 8, 12, 14 i 19  

20 stycznia – poniedziałek – od godziny 16:00 o. Stanisław – ul. Fabryczna 9, 11 i 13 o. Sebastian – ul. Fabryczna 2, 2a i 6 o. Tomasz – ul. Umińskiego 2, 3, 4, 5 i 6 o. Grzegorz – ul. Madalińskiego 8, 11 i 13 br. Adrian – ul. Madalińskiego 7 i 9 o. Ryszard – ul. Fabryczna 1, 3, 5 i 5a o. Adam – ul. Fabryczna 13a i 18 a, b, c  

21 stycznia – wtorek – od godziny 16:00 br. Adrian – ul. Umińskiego 9a, b, c, d, e, f, g o. Stanisław – ul. Fabryczna 34a i 34b o. Sebastian – ul. Fabryczna 35, 35a, 35b i 36 o. Tomasz – ul. Fabryczna 20 i 21 o. Grzegorz – ul. Fabryczna 27/28 i 29 o. Ryszard – ul. Fabryczna 30 i 34  

22 stycznia – środa – od godziny 16:00 o. Stanisław – ul. Wybickiego 3 i 4 o. Sebastian – ul. Prądzyńskiego 23, 47 i 48 o. Tomasz – ul. Langiewicza 2, 3, 5, 5a, 6, 17 i 18 o. Ryszard – ul. Fabryczna 37, 37a i 38  br. Adrian – ul. Fabryczna 40a, 40b i 42  

23 stycznia – czwartek – od godziny 16:00 o. Stanisław – ul. Wybickiego 5, 7, 12, 12a i 15 o. Sebastian – ul. Wybickiego 1, 2 i 4a o. Tomasz – ul. Prądzyńskiego 15, 21 i 22 o. Grzegorz – ul. Wybickiego 13/14 o. Ryszard – ul. Wybickiego 16, 16a i 17 br. Adrian – ul. Prądzyńskiego 49, 50, 50a, 51  i 53  

24 stycznia – piątek – od godziny 16:00  o. Tomasz – ul. Langiewicza 23, od numeru 1 do numeru 34 o. Grzegorz – ul. Langiewicza 23, od numeru 35 do numeru 70 

Page 10: 2014 01 12 250 01

Z życia parafii 

Strona 10 

 

Zwiastuję wam radość wielką  Homilia generała Zgromadzenia Zmartwychwstańców wygłoszona w pasterkę 2013 r. z okazji 90‐lecia kościoła na Wildzie  Iz 9,1­3.5­6; Tt 2,11­14; Łk 2,1­14 

   

Drodzy Siostry i Bracia! Spotykamy  się  dzisiejszego  wieczoru  w  wil‐

deckiej świątyni i łączymy z milionami ludzi na całym świecie,  którzy  tej  nocy  chcą  ponownie  przeżyć  ta‐jemnicę  Bożego  Narodzenia;  ze  wszystkimi,  którzy pragną usłyszeć głos anioła z Betlejem: Nie bójcie się! Oto  zwiastuję  wam  radość  wielką:  dziś  narodził  się wam  Zbawiciel!  Wsłuchując  się  w  Słowo  Boże,  jakie płynie do nas w czasie pasterki, nie sposób jednak nie wspomnieć  tamtej  historycznej  pasterki  sprzed  90 lat: z roku 1923. Dzisiejsza rocznica zaprasza nas do podróży w czasie, aby uświadomić sobie,  jaka wielka była pomnożona radość  i  jak duże było wesele dla na‐szych  praojców,  gdy  ujrzeli  w  tej  okolicy  światłość wielką,  jaka rozbłysła nad mieszkańcami Wildy z ko‐ścioła  świeżo  wzniesionego  na  skarpie  nadwarciań‐skiej.  Niech  nam  Słowo  Boże  i  pamięć  historyczna pomogą  ucieszyć  się  tą  świątynią,  dynamicznym duszpasterstwem  i  wciąż  umacnianą wspólnotą  wil‐deckiej parafii.  

Moi  drodzy!  Przyszliśmy  tutaj  w  większości prosto  od  stołu  wigilijnego.  Nikomu  z  Polaków  nie trzeba  tłumaczyć,  że  wigilijna  wieczerza  ma  swój szczególny  klimat  i  charakter.  Dzieląc  się  opłatkiem, składaliśmy sobie życzenia i wymienialiśmy prezenty, serca  nasze  z  pewnością  przepełnione  były  serdecz‐nością,  miłością,  wdzięcznością  i  szacunkiem.  Może wspominaliśmy przy  tym  jakieś miłe  fakty z dzieciń‐stwa,  może  snuliśmy  refleksje  o  przeszłości,  może przywoływaliśmy  tych,  którzy  już  odeszli  do  Pana, a którym  wiele  zawdzięczamy.  W  każdym  razie w wigilijny wieczór w domach odczuwalne jest ciepło miłości, które na tę godzinę – nawet tam, gdzie na co dzień nie jest łatwo o pokojowe współżycie, przedzie‐ra  się  przez  zimno  obojętności,  niechęci,  a  nawet wrogości. 

Nie  wolno  nam  jednak  zapomnieć,  że  dzisiaj w naszej wielkiej rodzinie,  jaką jest Kościół, wspomi‐namy z rozrzewnieniem coś, co wydarzyło się dawno temu  w  Betlejem:  kładziemy  sobie  przed  oczy  i  do serca  narodzenie  Jezusa,  Syna  Bożego.  I  jest  to  coś    

więcej  niż  tylko  wspomnienie,  ubrane  przez  naszą piękną tradycję w różne zwyczaje  i obrzędy, w znaki i scenerie.  Jest  to przede wszystkim  „Dobra Nowina” skierowana  do  każdego  człowieka.  Nie  może  w  nas zatem  zabraknąć  radości  wiary,  która  rodzi  się z uświadomienia  sobie,  że  niemowlę  owinięte w  pie­luszki i położone w żłobie to mój Zbawca i mój Bóg; nie może  zabraknąć  wdzięczności  za  to,  że  Bóg  stał  się człowiekiem dla mnie  i dla mojego zbawienia. Św. Pa‐weł  w  drugim  czytaniu  ujmuje  tę  tajemnicę  krótko i wyraźnie: Ukazała  się  łaska Boga,  która  niesie  zba­wienie  wszystkim  ludziom.  Wszystkim,  a więc  także i nam, żyjącym w XXI wieku na tej ziemi. 

Tak,  jak ukazała się łaskawość i dobroć Boga, kiedy przed 90 laty, 3 maja 1923 roku zjawili się tutaj pierwsi  zmartwychwstańcy  na  czele  z  ówczesnym generałem zgromadzenia, ojcem Władysławem Zapa‐łą.  Z  zapisów  historycznych wiemy,  że  budowa  tych obiektów  stała  się  sprawą  priorytetową  w  zgroma‐dzeniu. Generał dwoił się i troił, aby zdobywać fundu‐sze,  które  pochodziły  z  różnych  źródeł,  ale  przede wszystkim  od  braci  ze  Stanów  Zjednoczonych,  po‐dejmował  wysiłki,  aby  nadzorować  osobiście  prace budowlane.  Jakże  więc  nie  dziękować  Bogu  za  tych pierwszych, za ich inicjatywę, za solidarność i hojność całego Zgromadzenia; jakże nie dziękować za wszyst‐kich parafian, którzy wówczas z oddaniem  i poświę‐ceniem  włączali  się  z  pomocą  w  powstawanie  tej świątyni! 

 Drodzy  Siostry  i  Bracia!  Po  raz  kolejny  prze‐

żywamy  tej  nocy misterium wejścia  Boga w historię ludzkości, w życie tej parafii. Każde Boże Narodzenie mówi  nam  o  niezwykłej  i  niepojętej  bliskości  Boga. Przypomina  nam,  że  Bóg  stał  się  człowiekiem,  aby uczynić  nas  dziećmi Bożymi,  pełnymi  pokoju  i  rado‐ści. Przypomina nam, że w Dziecięciu z Betlejem Bóg stał  się  tak  bardzo bliski,  że możemy odnosić  się  do Niego z taką bezpośredniością i miłością, z jaką odno‐simy  się  do  nowo  narodzonego  dziecka.  Wspaniale wyraził  tę  prawdę  poeta  Franciszek  Karpiński:  Bóg porzucił szczęście swoje, wszedł między  lud ukochany, dzieląc z nim trudy i znoje (kolęda „Bóg się rodzi”). 

Page 11: 2014 01 12 250 01

Z życia parafii 

12‐1‐2014  Strona 11 

Można  powiedzieć, że również  mój  wielki  po‐przednik  na  urzędzie,  ojciec  Wła‐dysław  Zapała,  porzucił  wieczne miasto  Rzym  dla  miasta  Poznania, wszedł między  lud  gorli‐ wy  i  praco‐wity  i ukochał go, dzieląc  z  nim  trudy i znoje.  Dlatego  też  jego  pobyt w Poznaniu,  zapowiadający  się początkowo  jako  kilkutygo‐dniowy,  okazał  się  okresem  trwającym jedenaście miesięcy (od sierpnia 1923 do lipca 1924). Trzeba przypomnieć, że generał pełnił  tutaj  zarówno  funkcję  proboszcza,  jak  i  bu‐downiczego kościoła  i domu zakonnego. Praktycz‐nie  też  z  Poznania  zarządzał  całym  zgromadze‐niem. 

Trudno  dzisiaj  nie  dziękować  Bogu  za  od‐wagę  i  talenty ówczesnego przełożonego generalne‐go, który z taką determinacją i zdecydowaniem zabrał się  do  tego  dzieła,  poświęcając  dla  niego  wszystko: czas,  talenty  organizacyjne,  pracę,  urząd  i  fundusze zgromadzenia.  A  wszystko  robił  z  takim  zapałem i z takim  rozmachem,  że  budził  tylko  powszechny podziw i szacunek.  

Moi  Drodzy!  Ewangelia  opowiada  nam,  że skoro  tylko  dotarła  do  pasterzy  niezwykła  wiado‐mość  o  narodzeniu  Zbawiciela,  z  pośpiechem  wyru‐szyli w drogę. To, co usłyszeli, było dla nich tak bar‐dzo ważne,  że do Betlejem wybrali  się  czym prędzej, bez  najmniejszej  zwłoki;  poszli  całą  gromadą,  bo  je‐den pociągał drugiego. Ten pośpiech to cecha wszyst‐kich, którzy przyjmują całym sobą Dobrą Nowinę;  to szczególny wyróżnik szaleńców Bożych, a  tych nigdy w historii Kościoła nie brakowało. Wśród nich szcze‐gólne miejsce  zajmuje Maryja,  która  także  z  pośpie‐chem udaje  się do krewnej Elżbiety, niosąc w swoim łonie Jezusa. To dzięki Maryi Zbawiciel, jeszcze niena‐rodzony,  jest  już w drodze do ludzi! Ci wszyscy Boży szaleńcy uczą nas stawiania Boga na pierwszym miej‐scu.  Uczą  oddalania  na  drugi  plan  innych  zajęć  – choćby  nie  wiem  jak  ważnych  –  aby  jak  najszybciej pójść do Pana Boga,  aby  jak najprędzej pozwolić Mu wejść  w  nasze  życie.  Uczą  nas,  że  Boże  Narodzenie jest  sprawą  całej  wspólnoty:  jeden  musi  drugiego ciągnąć  do  Chrystusa.  Uczą  nas  wreszcie,  że  Dobrej Nowiny nie można zatrzymać dla siebie, ale trzeba się nią dzielić z innymi, nieść z pośpiechem całemu świa‐tu. 

Jakiż piękny przykład takiego ewangelicznego pośpiechu  zostawiła  nam  historia  wznoszenia  wil‐deckiej świątyni. Trudno nawet wyobrazić sobie tem‐po tej prędkości. Bo oto pierwszy sztych łopatą uczy‐niono w maju  1923  roku,  16 września  kardynał  Ed‐mund Dalbor poświęcił kamień węgielny (w obecno‐ści  Stanisława  Wojciechowskiego,  prezydenta  Rze‐czypospolitej,  Adolfa  Boińskiego,  wojewody  poznań‐

skiego  i  Cyryla  Ratajskiego,  burmistrza  Poznania), a już  24  grudnia  odprawiono  pierwszą  Mszę  świętą (pasterkę)  i  proboszcz  zapraszał wszystkich do  tego miejsca, które stało się nowym Betlejem. I jest nim do dziś.  A  kolejni  proboszczowie  zwołują  lud  Boży,  bo Dziecię nam się narodziło i Syn został nam dany! Jakże więc dzisiaj nie dziękować Bogu za tamtą mobilizację do  wielkiego  dzieła  na  miarę  odrodzenia  Ojczyzny i podniesienia ducha religijnego w kraju pod sztanda‐rem  Chrystusa  zmartwychwstałego.  Jakże  nie  podzi‐

wiać  gotowości  do  współpracy,  wyzwolonej energii  i pozytywnej motywacji,  które  napę‐dzały tempo budowy tej świątyni!  

Pozwólcie na jeszcze jedną refleksję. Łukasz  opisał  narodzenie  Jezusa  stylem uroczystym,  ale  w słowach  niezwykle  pro‐stych  i  zrozumiałych,  bez  żadnych  styli‐stycznych zawijasów. Ewangeliście wystar‐

czyło  kilkanaście  wierszy,  aby 

przedstawić  to  niezwykłe  wy‐darzenie  w  dziejach  świata. W  tym  opisie  chciał‐ bym  zwrócić uwagę  na  obecność  aniołów. W scenie  narodzenia  mnóstwo  za­stępów  niebieskich  ogłasza,  że  no‐wo  narodzone  Dzie‐ ciątko  jest  Bo‐giem.  Krótki  uroczysty  śpiew,  który zabrzmiał  przy  tej  okazji  nad  Be‐tlejem,  zawierał  i  ukazy‐ wał życiowe  posłannictwo  tego  Dziecięcia  i  był  wezwa‐niem  dla  nas  wszystkich,  aby  przyjąć  Jego  program, streszczający  się  w  prostych  słowach:  Chwała  Bogu na wysokościach a na ziemi pokój ludziom Jego upodo­bania. 

W kontekście owego śpiewu aniołów nad po‐lami  betlejemskimi  warto  wspomnieć  o  pierwszym śpiewie w  tej  świątyni. Otóż pierwszy proboszcz był nie  tylko  genialnym  budowniczym,  ale  też  wytraw‐nym muzykiem  i  zapalonym dyrygentem. Do  Pozna‐nia  przybył w  kwietniu  1923  roku,  a  już w maju  na Zesłanie  Ducha  Świętego  zorganizował  zespół  śpie‐waczy. Dzięki niestrudzonym wysiłkom oraz niespo‐tykanej  energii  dyrygenta  i  śpiewaków,  po  codzien‐nych  lekcjach  trwających  do  późnych  godzin  wie‐czornych – zespół (który w tzw. międzyczasie przyjął nazwę  Chór  Zmartwychwstanie)  wykonał  podczas pierwszej  pasterki  kolędy  na  głosy,  a  na  pierwszy odpust parafialny w Wielkanoc 1924 roku zaśpiewał z  towarzyszeniem  orkiestry  symfonicznej  łacińską Mszę jubileuszową Grubera. 

Taka  tradycja  muzyczna  zobowiązuje.  Przy czym chwalenie Boga  jest nie  tylko domeną  chórów, czy  też wspaniale  funkcjonującej w  tej parafii  służby liturgicznej. Uwielbiamy Boga zarówno modlitwą, jak i naszym zwyczajnym, codziennym życiem. Jakże dzi‐siaj nie dziękować Bogu za te wszystkie liturgie Mszy świętych   i   nabożeństwa,  za  obrzędy  sakramentów 

Page 12: 2014 01 12 250 01

Z życia parafii 

Strona 12 

i sakramentaliów,  za  świadectwo  życia  chrześcijań‐skiego  każdego  parafianina.  Papież  Franciszek  przy‐pomniał w niedawno ogłoszonej adhortacji Evangelii Gaudium,  że  radosna  ewangelizacja  przybiera  postać piękna w  liturgii  i codziennie pomnaża dobro. Kościół ewangelizuje  i  daje  się  ewangelizować  przez  piękno liturgii, która jest także celebrowaniem ewangelizacyj­nej działalności.  

***  

Obchodząc  święto  Narodzenia  Jezusa  Chry‐stusa,  wpatrując  się  w  Jezusa  leżącego  w  betlejem‐skim żłóbku, po raz kolejny uświadamiamy sobie,  że On nie  przebywa daleko w niebie  usianym gwiazda‐mi, ale przychodzi do nas jako Niemowlę podlegające wszelkim niewygodom i bezradności, właściwym dla takiego wieku. On wie, o czym mówimy, kiedy przed‐kładamy  Mu  swoje  problemy,  bo  dzielił  z  nami  to ziemskie  życie. Teraz  za każdym razem, kiedy przyj‐mujemy  Komunię  świętą,  owijamy  Go  –  jak  wtedy Jego Matka Maryja – w pieluszki i kładziemy w żłóbku naszego  serca.  Błogosławiony  Jan  Paweł  II  napisał: Tajemnica  nocy  betlejemskiej  trwa  bez  przerwy,  wy­pełnia dzieje  świata  i zatrzymuje się u progu  ludzkich serc. Pamiętajmy, że Nowo Narodzony Jezus, chce być Emmanuelem – Bogiem, który  jest  z nami;  jest Miło‐ścią, która chce się pośród nas narodzić  i w nas pra‐gnie  wzrastać.  Wzrastając  zaś  w  naszych  sercach, będzie  nas  przemieniać.  Przyjmijmy Nowo Narodzo‐nego z radością  i weselem,  jak przyjęli Go nas praoj‐cowie przed dziewięćdziesięciu laty. Bo przecież jeżeli Bóg z nami, to któż przeciwko nam?! (Rz 8, 31). Amen.   

ks. BERNARD HYLLA CR Poznań, Pasterka 2013 

___________________________________________________________  

ZAPROSZENIE NA BAL

KARNAWAŁOWY AKCJI KATOLICKIEJ

22 lutego w godzinach od 19.00 do 3.00 od-będzie się Bal Karnawałowy Akcji Katolickiej, organizowany przez Diecezjalny Instytut AK, w Domu Żołnierza, przy ul. Niezłomnych 1. Cena uczestnictwa w balu wynosi 300 zł od pary.

Chętnych prosimy o zgłaszanie się w Biurze Parafialnym.  

 

To tylko kochanie   Myślałam, że płonie niebo A to Jezus rozsypał na nim  Garść złotych bursztynów W każdym z nich  Zamknięte było  Jedno ludzkie serce Takie  Które umiało kochać Bezinteresownie Bezwarunkowo Tak jak ON Kochać Go we wszystkim We wszystkich W ludzkiej codzienności   A kiedy uwierzysz Że jest tuż obok Ciebie I nazywa Siebie  Twoim Bratem Pozwól Mu pozostać Nawet wtedy, gdy Rozum zatyka uszy A sumienie udaje, że śpi Bądź pewien, człowieku Bóg jest Dobrocią  Wierzy w lepszych nas Jest sensem naszego istnienia   Proszę Cię, Mój Panie Posłuchaj mej modlitwy Żebraczej, pokornej W której oddaję Ci To, co za mną Oraz to, co z Twojej woli Mnie nie ominie Wszystko co najdroższe Moje zwykłe kochanie Błagam  Byś umieścił me serce  Wysoko na płonącym niebie Pośród wielu innych W jednej bursztynowej kropelce 

 DANUTA PIOTR 

 

Page 13: 2014 01 12 250 01

Wiara 

12‐1‐2014  Strona 13 

O J C I E C  

d  dziecka  zastanawiały  mnie  słowa Maryi  wy‐powiedziane  do  Jezusa  odnalezionego  na  tere‐nie  świątynnym. Siedział wśród nauczycieli,  słu‐

chał  ich  i zadawał im pytania (Łk 2,46). W tę grupę mę‐drców,  którzy  podziwiali  zaledwie  dwunastoletniego, jeszcze  niezobowiązanego  do  przestrzegania  prawa chłopca, wpadają jego rodzice. Matka zabiera głos. Albo była  śmielsza od swego męża, albo uprzedziła  jego mę‐ską  surowość. Albo  jej  stosunek do  syna był  tak  szcze‐gólny, że wykluczał Józefa. Wyrzut do Jezusa skierowała jednak  również w  imieniu męża: Oto ojciec  i  ja szukali‐śmy  Ciebie. Właśnie  to  ojciec  w  ustach Maryi  zawsze mnie dziwiło. Bo przecież kto, jak nie ona, miał pewność dziewiczego poczęcia. Nikt inny też – ani Józef, ani Jezus – nie oczekiwał  tego nieuprawnionego  tytułu.  Zgroma‐dzeni nauczyciele, z którymi dyskutował Dwunastoletni, wcale nie zapytali, kto jest ojcem tego nad wiek rozgar‐niętego młodzieńca. Ale  to  ze względu na nich Maryja nazwała Józefa ojcem. Jak większość kobiet dobrze wie‐działa, że ludzie lubią tych, którzy dużo, naturalnie, swo‐bodnie mówią o sobie. Wiedziała, że nie znosi się wyno‐szących siebie nad  tłum ze względu na coś nadzwyczaj‐nego.  Tak  samo  jak  nie  darzy  się  sympatią milczków; tych zawsze się o coś podejrzewa. Stąd Maryja nazwała Józefa ojcem. 

Dlatego nie wolno czerpać wiedzy nawet o  świętym człowieku z tego, co publicznie mówi o sobie samym lub swoich  najbliższych.  Co  najwyżej  –  pamiętając  odpo‐wiedź  Dwunastoletniego  – warto  przysłuchać  się  dzie‐ciom.   

D W A D E N A R Y 

  

rzypowieść  o  miłosiernym  Samarytaninie  (Łk 10,30‐35) była już setki razy omawiana, malowana czy  rysowana. Nie  sposób  zatem wydobyć  z  niej 

coś  jeszcze dotąd nie  zauważonego. Można  jedynie  za‐akcentować  raz  jeszcze  aspekt  dla  nas ważny. A  skoro uwagę naszą przykuwają często najpierw sprawy mate‐rialne,  trudno  się dziwić,  że z  łatwością zapamiętujemy dwa denary dane gospodarzowi przez Samarytanina. To nie było mało. Denar, najniższa dniówka, musiał starczyć na  chleb, wino  i oliwę dla  całej,  licznej  zwykle  rodziny. Ale  to  nie  był  też  majątek.  Szło  w  końcu  o  opiekę  >>>> dokończenie na następnej stronie 

 

WIELKI NAKAZ TESTAMENT JEZUSA 

  

Nie mówmy już swoim dzieciom, wnukom –  „idź do Kościoła”,  bo przymuszona mo‐dlitwa Bogu się nie podoba i nie wróży to sukcesu  ewangelizacyjnego.  Opowiedzmy im Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie. 

 Wszyscy  znamy nowe przykazanie,  jakie  zostawił 

nam Jezus:  „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie  miłowali,  tak  jak  Ja  was  umiłowałem” (J 13.34). Ale czy pamiętamy o wielkim nakazie Jezu‐sa,  który  jest  Jego  testamentem?  Przed wstąpieniem do  nieba  Jezus  zwrócił  się  uroczyście  do  swoich i z wielkim  autorytetem  powiedział:  „Dana  Mi  jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i na‐uczajcie  wszystkie  narody…  Uczcie  je  zachowywać wszystko,  co  wam  przykazałem”  –  to  u  Mateusza. U Marka  to  brzmi  tak:  „Idźcie na  cały  świat  i  głoście Ewangelię wszelkiemu  stworzeniu.”  Z  tych  słów wy‐nika, że wielki nakaz polega na głoszeniu Dobrej No‐winy – o zbawieniu w Chrystusie Jezusie. Bycie chrze‐ścijaninem oznacza bycie ewangelizatorem i Ewange‐lią.  Nie można  być  prawdziwie  uczniem  Pana,  jeżeli nie głosi się  imienia  Jezusa, nie uzasadnia swojej na‐dziei,  jeżeli  nie  jest  się  świadkiem  Jego  Zmartwych‐wstania i nie mówi się o tym, co się widziało i słysza‐ło. 

Na  pytanie,  kto  ma  być  ewangelizatorem,  odpo‐wiedź  jest  jedna – każdy.  Jeżeli nie ewangelizuję, nie miłuję Pana ponad wszystko, nie miłuję swojego bliź‐niego jak siebie samego, nie oddaję czci i chwały Ojcu, kłamię, gdy mówię, że jestem chrześcijaninem. 

Ale czy rzeczywiście wypełniamy  ten nakaz Pana, czy  potrafimy  głosić  Dobrą  Nowinę?  Jeśli  chodzi o mnie,  to niezbyt wyszło mi  to w życiu. Nie potrafi‐łam synom opowiadać o Bogu, bo nie spotkałam Jezu‐sa,  nie  byłam  żadnym  świadkiem.  Wprawdzie  kate‐chizowano mnie do osiemnastki,  ale wszystko odby‐wało  się  na  poziomie  rozumu,  nie  serca.  A  w moim domu  rodzinnym,  choć  skrupulatnie  przestrzegano obowiązku  uczestniczenia  w  niedzielnej  mszy  – o Bogu się nie mówiło. 

Czy  Jezus,  Bóg,  Ewangelia  to  tematy  wstydliwe? Zatrzymajmy się na chwilę na drodze z Jerozolimy do Emaus  –  spotykamy  tam  dwóch  uczniów,  którym świat  usunął  się  spod  nóg  po  śmierci  Nauczyciela. Podchodzi do nich  Jezus  i  objaśnia  im pisma –  serca zaczynają  pałać,  oczy  błyszczą,  na  usta  wypływa uśmiech szczęścia. Biegną z powrotem do Jerozolimy –  już  nie  smutni  uczniowie,  ale  radośni  świadkowie. Zostali zewangelizowani przez samego Jezusa.  W  tak 

P

Page 14: 2014 01 12 250 01

Wiara 

Strona 14 

Św. Paweł, statua w Bazylice św. Jana na Lateranie. Fot. Archiwum 

zwanej  nowej  ewangelizacji  nie  mu‐simy  szukać  nowych metod, wystar‐czy  naśladować  Pana,  szukać  wzor‐ców w Ewangelii. 

Co robić, aby umieć mówić o Jezu‐sie  dzieciom,  wnukom,  sąsiadom, znajomym?  Trzeba  doświadczyć  na własnej  skórze  ewangelizacji  o wiel‐kiej mocy i głoszonej z wielką mocą. 

Najpierw,  podobnie  jak  Jezus, trzeba  zanurzyć  się  w  Jordanie,  aby doświadczyć  miłości  Boga,  usłyszeć, jak mówi do mnie:  „Tyś  jest mój syn (córka) umiłowany(a), w Tobie mam upodobanie”.  Trzeba  uwierzyć,  że jeśli poddam się działaniu Chrystusa, dokona  się  we  mnie  zmiana  i  stanę się zdolna do miłości, której źródłem jest Bóg. Człowiek marzy, by znaleźć się w miejscu, gdzie niebo styka się z ziemią, w miej‐scu  gdzie  doświadcza  się  miłości  tej  z  ziemi  i tej z nieba.  Człowiek  marzy  o  miłości  cierpliwej,  łaska‐wej, niezazdrosnej, nieszukającej poklasku, nieszuka‐jącej swego, jak pisał o niej Św. Paweł – o miłości „nie z tej ziemi”. Jezus mówi – będzie Ci dana. Czyż to nie jest Dobra Nowina? 

Gdy  doświadczę  miłości  Boga,  gdy  zauważę,  ile dobra  mi  wyświadczył,  może  nawet  uzdrowił,  gdy uwierzę, że mnie kocha bez względu na moje grzechy, muszę pójść  spotkać  się  z  Jezusem,  pójść  symbolicz‐nie  do  Damaszku,  do  miejsca,  w  którym  Pan  stanął przed Pawłem, powalił go na ziemię, na trzy dni ode‐brał  wzrok,  pokazał  człowiekowi,  że  jest  ślepcem, choć  człowiekowi  wydawało  się,  że  widzi  lepiej  niż inni. „Nic nie widzisz” – stwierdził Chrystus – schema‐ty, skostniałe systemy to łuski, które cię zaślepiają. 

Spotkanie z Jezusem prowadzi ze śmierci do życia, do uzdrowienia, do nawiązania osobistej  z Nim rela‐cji, do narodzenia się na nowo. Stajesz się świadkiem. Możesz innym mówić, co zrobił dla ciebie Pan. Stajesz się wiarygodny. 

By  być  ewangelizatorem,  który  potrafi  z  odwagą, bez lęku nieść Jezusa innym, świadczyć o Jego miłości, potrzeba  nowego  wylania  Ducha  Świętego.  Skoro pierwsza  ewangelizacja  na  placu w  Jerozolimie  była owocem  gwałtownego  wtargnięcia  Ducha  Świętego, to nowa ewangelizacja bez mocy Ducha nie przyniesie owoców nawrócenia. 

Gdy serce rozgorzeje ogniem Słowa, gdy uwierzy‐my  w  Miłość,  gdy  osobiście  spotkamy  Jezusa,  gdy Duch  Święty  obdarzy  nas  odwagą  i  mocą,  to  pobie‐gniemy do innych – jak uczniowie z Emaus, jak Sama‐rytanka,  jak Maryja  –  aby  dać  świadectwo  o  tym,  co nam się przydarzyło. 

To wszystko  jest przed nami: w marcu planujemy rekolekcje  kerygmatyczne  ‐  będziemy  mieli  okazję usłyszeć Dobrą Nowinę głoszoną przez ks. Waldema‐ra  Szlachetkę,  założyciela  i  lidera  Szkoły  Nowej 

Ewangelizacji. Mam nadzieję, że spo‐tkamy  Jezusa,  który  zrobi  wiele  dla nas, bo nas kocha, że da nam Swojego Ducha  i  pomoże wypełnić  zadanie  – nakaz  głoszenia  Dobrej  Nowiny.  Za‐prośmy  na  to  niezwykłe wydarzenie swoje  dzieci,  wnuki,  sąsiadów,  przy‐jaciół, znajomych. 

Na  tym nie  skończy  się  ewangeli‐zowanie w naszej parafii – to dopiero początek. Mamy dalsze plany – może założenie  nowej  wspólnoty,  może kurs  Nowe  Życie,  może  Seminarium Uzdrowienia Wewnętrznego.  Piszę  – może – bo głównym planującym  jest Pan  –  zobaczymy,  dokąd  nas  popro‐wadzi. 

Nie  mówmy  już  swoim  dzieciom, wnukom  –  „idź  do  Kościoła”,  bo  jak 

powiedział  nasz  rekolekcjonista,  ojciec  Tadeusz  – „przymuszona  modlitwa  Bogu  się  nie  podoba”  i  jak wiem z własnego doświadczenia – nie wróży to suk‐cesu  ewangelizacyjnego.  Opowiedzmy  im  Dobrą  No‐winę o Jezusie Chrystusie. Bądźmy ewangelizatorami w  miejscu,  w  którym  żyjemy.  Bądźmy  Ewangelią  – niech Słowo, które Pan wypowiedział 2000 lat  temu, a które możemy odszukać w Piśmie Świętym wydarzy się w naszym życiu. 

 EWA CZERWIŃSKA 

______________________________________________  

DWA DENARY <<< dokończenie z poprzedniej strony  

w  gospodzie nad pobitym,  który musiał o własnych  si‐łach, na nowo przyodziany, kontynuować swoją podróż. 

Wolno oszczędzić  sobie wszystkich dalszych  szacun‐kowych  obliczeń  i  stwierdzić  jedynie,  że  Samarytanin podarował  znajdującemu  się w  potrzebie  tyle,  ile  było naprawdę konieczne. Zaraz jednak dodać trzeba, iż takie stwierdzenie  nie  rzuca  najmniejszego  cienia  na  przy‐miotnik, który słusznie przylgnął na wieki do Samaryta‐nina: miłosierny. 

A  często matki,  niekiedy  pracodawcy  i  nauczyciele, od  czasu  do  czasu  duchowni,  sporadycznie  wszyscy, popełniają  błąd  –  dają więcej  niż  trzeba. Angażują  się, rozpytują  troskliwie,  pomagają  załatwić  drugorzędne sprawy: pokazują współczucie o denara za dużo. A  tym trzecim srebrnikiem nie okazuje się już miłosierdzia, lecz kupuje wdzięczność. 

 ANDRZEJ SKRZYPCZAK CR 

 

Autor  jest proboszczem austriackiej parafii  św.  Łukasza we  Wiedniu.  Poza  seminarium  ukończył  psychologię. Autor kilku książek opublikowanych przez Wydawnictwo Alleluja.

Page 15: 2014 01 12 250 01

Z życia Kościoła 

12‐1‐2014  Strona 15 

Parafia Zmartwychwstania Pańskiego ul. Dąbrówki 4, 61‐501 Poznań, tel. 0 61 833‐34‐62 

Strona internetowa: www.poznancr.ple‐mail: [email protected] 

konto bankowe: PKO Bank Polski S.A. III oddział Poznań

 44 1020 4027 0000 1902 0313 5498 Biuro parafialne czynne:  od poniedziałku do piątku w godz.  

od 10 do 12,  w poniedziałki, środy i piątki (z wyłączeniem 

pierwszego piątku miesiąca) od godz. 16  do 17.30. 

Jeśli w nagłych wypadkach potrzebny jest ksiądz, prosimy dzwonić: 61 833 35 60 lub 61 833 34 62 

 

 

  

Od 14 listopada br. do 14 listopada 2014 r. w Zgromadzeniu Sióstr Służebniczek NPNMP prze­żywamy Rok Błogosławionego Edmunda – Założyciela naszej wspólnoty zakonnej. Przygotowu­jąc  się  do  200.  rocznicy  jego  urodzin,  proponujemy  cykl  spotkań  z  osobą  błogosławionego. Wszystkim czytelnikom życzymy, by Bł. Edmund – szczególny patron świeckich – pobudzał ser­ca do coraz większej miłości Boga i człowieka. 

Troska o życie duchowe  Edmund  Bojanowski  pozwala nam  uczestniczyć  w  swoim życiu  poprzez  zapiski,  jakie prowadził w  swoim  Dzienniku w latach 1853 do 1871.  Pod  datą  21.11.1856  r.  czyta‐my: 

 Pogodny przymrozek. Pojechałem z Teofilową do kościo‐ła  i przyjąłem Komunię św. Po południu ciągle przepisy‐wałem dalszy ciąg Reguły Ochronkowej  i ukończyłem tą robotę. Nie wiem, czy to zadowolenie towarzyszące zwy‐kle dopełnieniu każdej pracy, czy jakie dobre przeczucie, ale dziwnie czułem się dziś swobodnym w duchu.  Rozważanie Przy  ukończeniu  pracy  Błogosławionemu  Edmundowi towarzyszy  zadowolenie.  Sam  zastanawia  się nad przy‐czyną  takiego  stanu,  co  świadczy o  jego  refleksyjności. Bierze  pod  uwagę  dwa  powody:  zakończenie  trudnej pracy lub jakieś „dobre przeczucie”. Choć ostatecznie nie odnajduje  jasnego  wyjaśnienia,  to  jednak  czuje  się ”swobodnym w duchu”. Edmund Bojanowski prowadził głębokie  życie wewnętrzne,  pokazując  nam  największą wartość  człowieczeństwa  –  być  obrazem  Ojca  Niebie‐skiego. Dla każdego z nas ważne jest poznawanie siebie – także swoich stanów ducha. To może się dokonywać poprzez szczere  przyglądanie  się  sobie  w  perspektywie  Słowa Bożego. Wielką pomocą w poznawaniu Boga i siebie jest codzienny,  piętnastominutowy  rachunek  sumienia  pro‐ponowany  przez  św.  Ignacego  Loyolę.  Taki  rachunek 

sumienia to codzienne, miłosne dialogowanie z Bogiem. To przyglądanie  się  swoim uczuciom, pragnieniom, de‐cyzjom  i  czynom. To  szukanie prawdy o Bogu  i prawdy o sobie. Często pochłonięci wieloma  codziennymi  spra‐wami być może  już od dawna nie  znaleźliśmy  czasu na osobistą refleksję. Jak jest w Twoim życiu?  Wskazówka dla nas Powracajmy  nieustannie  do  siebie  samych  poprzez szczerą  troskę  o  życie  duchowe.  Korzystajmy  z  darów, jakie daje nam  Jezus w  swoim Kościele –  takich  jak  sa‐kramenty,  rekolekcje,  rachunek  sumienia  czy  inne. Wówczas  mamy  szansę  doświadczać  wewnętrznego zadowolenia – pokoju ducha.  Błogosławiony Edmundzie, człowieku Boży – módl się za nami!

/s.M. Rut Szymanowska sł. M./ 

Cdn.

 

Page 16: 2014 01 12 250 01

Dla dzieci 

Strona 16 

P r z y p o m i n a m y ! Jeśli lubisz wymyślać łamigłówki o tematyce religijnej, zapraszamy do współpra-

cy: stwórz łamigłówkę i prześlij ją na adres [email protected].

Osoby, których zagadki znajdą się na tej stronie, otrzymają nagrodę

  

 Bruno Ferrero 

 

Kolorowe kredy  Nikt nie pamiętał, kiedy ten człowiek przybył do miasta. Wydawało się, że zawsze tam był ‐ na chod‐

niku najbardziej zatłoczonej ulicy, przy której pełno było sklepów, restauracji, eleganckich kin; po której spacerowano co wieczór i gdzie spotykali się zakochani. Klęcząc na chodniku, kolorowymi kredami malował aniołki i cudowne pejzaże pełne słońca, szczęśliwe dzieci, rozwijające się kwiaty i sny o wolności. 

Z czasem mieszkańcy miasta przyzwyczaili się do tego mężczyzny. Niektórzy rzucali jakąś monetę na rysunek, czasami zatrzymywali się i rozmawiali z nim. Mówili o swych zmartwieniach, o nadziejach, mówili o swych dzieciach, o tym najmłodszym, które chciało jeszcze spać z rodzicami i o tym najstarszym, które nie wiedziało, jaki kierunek studiów wybrać, bo trudno jest rozszyfrować przyszłość... Człowiek słuchał. Słuchał wiele, mówił mało. 

Pewnego dnia mężczyzna zaczął zbierać swoje rzeczy, by odejść stamtąd. Wszyscy zgromadzili się wokół niego i patrzyli. Patrzyli i czekali. 

‐ Zostaw nam coś na pamiątkę. Człowiek pokazywał im swoje puste ręce. Cóż miał im zostawić? Ludzie jednak otoczyli go i czekali. 

Wówczas mężczyzna wyciągnął ze swego plecaka kolorowe kredy. Te, którymi malował anioły, kwiaty, sny, i rozdzielił je pomiędzy ludźmi. Kawałek kolorowej kredy dla każdego, potem bez słowa odszedł. 

Co zrobili ludzie z tymi kolorowymi kredami? Ktoś oprawił ją, ktoś inny zaniósł do muzeum sztuki no‐woczesnej, ktoś umieścił ją w szufladzie, większość zapomniała o nich. 

 Przyszedł człowiek i pozostawił również tobie możność pokolorowania świata.  

Co zrobiłeś z twymi kolorowymi kredami? 

Wszystkim Babciom i Dziadkom z okazji Ich styczniowego święta

składamy życzenia zdrowia, by mogli towarzyszyć swoim wnukom

i cieszyć się ich obecnością na co dzień

Redakcja