03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie...

64
ISSN 0239-3549 STOWARZYSZENIE ARCHITEKTÓW POLSKICH marzec 2006

Transcript of 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie...

Page 1: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

ISSN 0239-3549

ST

OW

AR

ZY

SZ

EN

IE A

RC

HIT

EK

W

PO

LS

KIC

H

m a r z e c2006

ok³adka I

Page 2: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

BETAFENCE Sp. z o.o. (dawniej BEKAERT Fencing Sp. z o.o.) z siedzib¹ w Kotlarniwchodzi w sk³ad miêdzynarodowego holdingu BETAFENCE NV i jest najwiêkszymproducentem systemów ogrodzeniowych i systemów kontroli dostêpu na œwiecie.125 lat tradycji w zakresie produktów, obs³ugi i innowacyjnoœci zastosowañ. Jakoprzedsiêbiorstwo o zasiêgu globalnym, BETAFENCE wyznacza trendy dla ca³egoprzemys³u ogrodzeniowego. W Polsce dzia³a od 1992 roku. Sprzeda¿ poprzez sieæPartnerów i Autoryzowanych Monta¿ystów.

BETAFENCE oferuje kompleksowe rozwi¹zania systemowe w zakresiezabezpieczenia i kontroli dostêpu ka¿dego typu obiektu: od ogrodów i posesjiprywatnych, szkó³ i obiektów sportowych, parków i obiektów u¿ytecznoœci publicznej,poprzez centra logistyczne, fabryki, elektrownie, trakcje kolejowei tramwajowe a¿ po lotniska, wiêzienia i obiekty wojskowe.

Ogrodzenia systemowe BETAFENCE zosta³y opracowane i zaprojektowane tak,aby spe³niaæ wszelkie wymogi wytrzyma³oœci i solidnoœci ogrodzenia. BETAFENCEoferuje pe³n¹ obs³ugê w zakresie dostawy i monta¿u poprzez sieæ autoryzowanychinstalatorów oraz 10 letni¹ gwarancjê na kompletne systemy ogrodzeniowe.

Markê BETAFENCE wyró¿niaj¹:• pe³na oferta systemów ogrodzeniowych• szeroka gama zastosowañ• ró¿norodnoœæ wysokoœci i rozmiarów oczek• doskona³a jakoœæ i zabezpieczenie antykorozyjne• certyfikat ISO 9001:2000 o numerze BVQI 154 53• lekkoœæ, ³atwoœæ transportu i monta¿u• nowoczesnoœæ, innowacyjnoœæ i walory estetyczne• trwa³oœæ i d³ugi okres u¿ytkowania• staranna obs³uga i doradztwo techniczne• dba³oœæ o komfort i bezpieczeñstwo ¿ycia ludzi oraz œrodowisko naturalne.

Wsparcie dla projektantówBiblioteCAD ABW jest to zbiór dok³adnych, dwu- i trójwymiarowych rysunków

poszczególnych produktów: paneli, siatek, bram – potrzebnych do wykonania projektuoraz specyfikacji materia³owej, gotowych do wstawienia w dokumentacjê projektow¹przez projektanta. Do ka¿dego rysunku za³¹czone s¹ parametry techniczne produktu,dane dotycz¹ce producenta oraz dodatkowe opisy produktu.

Rysunki zgodne s¹ ze standardem DWG, stosowanym praktycznie we wszystkichprogramach do projektowania. Istnieje równie¿ mo¿liwoœæ eksportu do formatuodczytywanego przez program Excel oraz mo¿liwoœæ zestawienia u¿ytych w projekciebloków, zliczenia, tworzenia wizualizacji, porównañ itp.

Poszczególne grupy produktów uporz¹dkowane s¹ dziêki specjalnym oknomdialogowym umo¿liwiaj¹cym sprawne wyszukiwanie.

Program przeznaczony jest dla projektantów: architektów, konstruktorów, instalatorówi wszystkich opracowuj¹cych dokumentacjê projektow¹. Korzystanie z BiblioteCADABW nie wymaga zakupu dodatkowego oprogramowania. BiblioteCAD ABW jestdostêpny nieodp³atnie.

Zainteresowanych prosimy o kontakt: www.betafence.com

BETAFENCE Sp. z o.o.ul. Dêbowa 447-246 Kotlarnia

Tel.: 77 40 62 200Fax : 77 48 25 000

e-mail: [email protected]

– Systemy ogrodzeniowe i kontroli dostêpu

ok³adka II

Page 3: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

str 3

Page 4: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

str 4

Page 5: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

55

Szanowni Pañstwo,Wszyscy chyba jesteœmy ju¿ zmêczeni tegoroczn¹ d³ug¹ i doœæ surowo

nas traktuj¹c¹ zim¹. Wiosna jednak ju¿ niebawem a wraz z ni¹ mamydla Pañstwa kolejn¹ nowoœæ. Otó¿ ku mojej ogromnej radoœci zgodzi³siê dla nas regularnie pisaæ opatruj¹c swoje teksty oczywiœcie znakomitymirysunkami – prof. Wiktor Zin. W ostatnich dniach lutego mieliœmyniew¹tpliw¹ przyjemnoœæ goœciæ z Prezesem Jurkowskim w krakowskiejpracowni profesora. Oczarowana atmosfer¹ tego niezwyk³ego miejsca,którego czêstym goœciem by³ m.in. Tadeusz Kantor, bêd¹c pod wra¿eniemp. Aleksandry – ¿ony profesora, (równie¿ architekta!), oœmieli³am siêwyj¹tkowo „zamówiæ” tekst na zadany temat, o czym poni¿ej.

W bie¿¹cym numerze, przedstawiamy kolejn¹ prezentacjê – tym razemOddzia³u Czêstochowskiego SARP.

Na adres redakcji nadchodzi coraz wiêcej listów, co jest dla nasprawdziw¹ radoœci¹ i satysfakcj¹, bowiem to oznacza, ¿e „Komunikat”¿yje, ¿e jest czytany, potrzebny..?

W jednym z otrzymanych listów jego Autor napisa³, ¿e motywem donapisania listu jest: „…spora lektura ca³ego rocznika 2005 (KomunikatuSARP) i przenikaj¹cy pismo nurt nie tylko rzeczowych relacji, ale jakbyromantyzm, otwarcie na duchow¹ przestrzeñ, na obecnoœæ wielkichduchów, które podnosz¹ rangê i wymowê Komunikatów SARP” (...).

Muszê otwarcie przyznaæ, ¿e list ten nie by³ g³ównym impulsem tema-tu przewodniego bie¿¹cego numeru, bowiem narodzi³ siê on w g³owieni¿ej podpisanej du¿o wczeœniej, ale pozwolê sobie – mam nadziejê, ¿eAutor mi to wybaczy – zastosowanie tego¿ piêknego okreœlenia, równie¿w innym wymiarze…

Wielkie duchy – to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!!Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy³¹cznie o kobiety z zawodu

„architekt”.To równie¿ kobiety, które s¹ mened¿erami w pracowniach

architektonicznych, Panie, których drugiem domem jest SARP – z biuraZG i te prowadz¹ce sekretariaty Oddzia³ów…

Zapraszam, zatem do lektury tekstów Pañ, które uda³o mi siê nak³oniædo pisania ale i teksty o Paniach (si³¹ rzeczy nie jesteœmy w stanie wymieniætu wszystkich, o których mo¿na by tomy pisaæ, a których zas³ugi s¹ niedo przecenienia..), o kobietach, które by³y lub s¹ mniej lub bardziejznanymi architektami, o kobietach, które s¹ architektami z zawodu,a ¿ycie sprawi³o, ¿e ich drogi potoczy³y siê ró¿nie, o naszych HonorowychLaureatkach, o partnerkach ¿yciowych najbardziej znanych w œwieciearchitektów, o których z racji s³awy swych partnerów „siê pamiêta”…

Profesor Rudolf Œmia³owski z krakowskiego Wydzia³u Architektury,uwa¿a³, ¿e kobiety nie nadaj¹ siê do architektury.. To jemu podobnopolska kultura zawdziêcza Ewê Demarczyk, której to wed³ug ustnychprzekazów, wyrzuci³ indeks przez okno…

Czêœæ poœwiêcon¹ „Kobietom w architekturze” dedykujê TYM, któreczêsto stoj¹ w cieniu swych wybitnych mê¿ów, partnerów, nie tylkokobietom–architektom, ale ¿onom, matkom, partnerkom… bo czy¿ tonie dziêki NIM w³aœnie, ta pe³na zaanga¿owania praca i sukcesy s¹mo¿liwe?

Zatem w tym marcowym czasie… i Oskarowym zwyczajem – za stanieu boku... za wyrozumia³oœæ... cierpliwoœæ... oddanie – Dziêkujemy WamDrogie Panie!!!

Agnieszka BulandaRedaktor Naczelna

8 marca (nomen omen!) 2006 r.

Spis treœci

Kaplica na Cmentarzu Komunalnym w Czêstochowie(arch. arch. Ziemowit Domaga³a, Jaros³awKo³odziejczyk, Stanis³aw Oset, Adam Pytel)fot. Stanis³aw Oset

„Komunikat SARP” ISSN 0239-3549Redaktor NaczelnaAgnieszka Bulandaul. Foksal 2, 00-950 Warszawatel. (22) 826 39 31e-mail: [email protected] wydania:Zarz¹d G³ówny SARPul. Foksal 2, 00-950 Warszawa,tel. (22) 827 87 12e-mail: [email protected] zastrzega sobie prawo do wprowadzania skrótóww nadsy³anych materia³ach oraz do niepublikowania tychmateria³ów bez podania przyczyn. Redakcja zastrzega sobieprawo adiustacji nades³anych tekstów. Redakcja nie ponosiodpowiedzialnoœci za treœæ reklam i og³oszeñ.Wszystkie materia³y publikowane w „Komunikacie” s¹ objêteochron¹ prawa autorskiego.ReklamaKierownik Dzia³u MarketinguDorota Pankiewicztel: (22) 827 75 39

0-508 264 639e-mail: [email protected] graficzne, sk³ad: www.webkreator.com.plPawe³ Noszkiewicze-mail: [email protected]:Drukarnia Tokawi02-274 Warszawa, ul. Niedu¿a 7tel. (22) 846 21 78www.tokawi.plnak³ad 7000 szt.

Kobiety w architekturze... 6Dedykowane Architektom – Kobietom 6Moje ¿ycie z metrem i malarstwem 8Kobiece wspomnienia – prof. Wiktora Zina 10Rozmowa z Ew¹ Kury³owicz 12Picasso w Polsce dziêki Helenie Syrkusowej... 14Tuzy œwiatowej architektury i kobiety... 15Krystyna Goliñska-Engelmayer –architekt – ambasadorowa... 16I spotkanie grupy UIA „Wizja i strategia” – Pary¿ 17Spotkanie Dziekanów Wydzia³ów Architektury 18Wyró¿nienia 19Prezentacje O/Czêstochowskiego SARP 20Konkursy 32Dyplom Roku im. Zbyszka Zawistowskiego 47Echa listu w/sPlacu Pi³sudskiego w Warszawie 48Z prasy... 51Architektura II Rzeczpospolitejna jej wschodnich ziemiach 53Prof. Krzysztof Paw³owski laureatemNagrody im. Aleksandra Gieysztora 56Miêdzynarodowa konferencja: Rejestr zabytkówczy lista dóbr kultury architektury wspó³czesnej 56III edycja Kampanii „Dobry Beton” 57Nowe ksi¹¿ki 58Wiêcej ni¿ niepokój 58Wspomnienie o Profesorze Witoldzie Lipiñskim 60Odeszli od nas... 62

str 5

Page 6: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

66

Ko

bie

tyK

ob

iety

Miêdzynarodowe Stowarzyszenie Kobiet Architektów– U.I.F.A. (L'Union Internationale des FemmesArchitectes) powsta³o w Pary¿u w 1963 roku.

Ma ono za zadanie rozs³awiaæ i promowaæ kobietyarchitektki, nawi¹zywaæ kontakty i wymianê pomiê-dzy wszystkimi kobietami z zawodu architekt; zbieraæwszystkie informacje o statusie ¿ycia zawodowegotych kobiet na ca³ym œwiecie, wspieraæ zwi¹zki przyjaŸ-ni i solidarnoœci miêdzy wszystkimi cz³onkami, bezdyskryminacji politycznej, rasowej czy wyznanio-wej.

Jednoczeœnie U.I.F.A. reprezentuje swoich cz³onkóww kontaktach z w³adzami ekonomicznymi i spo³ecz-nymi a tak¿e w kontaktach z opinia publiczn¹, abylepiej okreœliæ ich rolê i odpowiedzialnoœæ w codzien-nym ¿yciu.

U.I.F.A jednoczy kobiety architektki z 75 krajów,zarówno jednostki jak i stowarzyszenia. Utrzymujekontakt zarówno z U.I.A. jak i z innymi stowa-rzyszeniami narodowymi zajmuj¹cymi siê budow-nictwem i otoczeniem.

Miêdzynarodowe zrzeszenie kobiet architektek jestfinansowane przez op³aty cz³onków a tak¿e przez po-moc osób prywatnych oraz stowarzyszeñ, które wspo-magaj¹ ich dzia³alnoœæ.

U.I.F.A. Organizuje spotkania, wystawy i kongresynarodowe jak i miêdzynarodowe na ca³ym œwiecie.

Razem z „International Archives of Woman in Archi-tecture” – I.A.W.A. (USA) gromadzi wszystkie informacjei dokumenty zwi¹zane z prac¹ twórcz¹ kobiet archi-tektek w ró¿nych krajach, w bibliotece o charakterzeœwiatowym.

Informacjê o U.I.F.A. opracowa³a:Marta Puchalska, studentka III roku WA PW –

obecnie uczestniczka programu „Erazmus”w ENSAS (Ecole Nationale Superieure

d'Architecture de Strasbourg) we Francji.

Kobiety w architekturze...

„Architektura” jest rodzaju ¿eñskiego. Na studiacharchitektonicznych niezmiennie od lat po³owêœrodowiska studenckiego stanowi p³eæ piêkna. Nietylko z nazwy, ale prawdziwie, co jest podkreœlane naPolitechnice z wyraŸn¹ zazdroœci¹. PóŸniej kole-¿anek–architektów jest jakoœ mniej. Gdzieœ po drodzezostaj¹ w domach, wœród dzieci, tworz¹c czêstoprawdziwszy dom ni¿ ten z architektonicznych wizji.

Taka rola ka¿dej kobiety jako „architekta domu”budzi szacunek, szczególnie tam gdzie drug¹ po³ow¹rodziny jest œlepo zapatrzony w swój unikalny zawódarchitekta, mê¿czyzna. Wiem, co mówiê... Szacuneki dodatkowo uznanie budz¹ kole¿anki w zawodzie,które troszcz¹c siê o dom, potrafi¹ dzia³aæ zawodowo.Wreszcie, szacunek, uznanie i podziw nale¿y siê tymnielicznym, które znalaz³y siê w, mêskim na ogó³,gronie zauwa¿alnych twórców architektury.

Miêdzywojnie da³o polskiej architekturze HelenêSyrkus i Barbarê Brukalsk¹.

Wœród elity 40 laureatów Honorowej Nagrody SARPprzyznawanej od 1966 roku, znalaz³y siê tylko czterykobiety. To Jadwiga Grabowska-Hawrylak w 1974,Halina Skibniewska w 1978, Hanna Adamczewska-Wejchert w 1982 i Ma³gorzata Handzelewicz-Wac³a-wek w 1987.

Niech ta marcowa refleksja bêdzie ho³dem archi-tektów dla tych czterech Laureatek i dla wszystkichkole¿anek w zawodzie, uznawanym pewnie nies³usznieza typowo mêski.

Nie wiem jak skonstruowaæ ten tekst. Oœmiela mniefakt, i¿ zna³em i znam Je wszystkie, a trzy z Nich nale¿¹do grona profesorów mojego, warszawskiego Wydzia-³u Architektury, podobnie zreszt¹ jak i wspomnianewy¿ej Syrkusowa i Brukalska. Wszystkie te znakomi-te damy polskiej architektury, maj¹ swoje trwa³e miejs-ce w jej historii.

Jadwiga Grabowska-Hawrylak: zaskoczy³aœrodowisko architektoniczne lat siedemdziesi¹tych,zmêczone typizacj¹ i jak sama pisa³a: zwiêkszaj¹c¹siê standaryzacj¹, szablonem i anonimowoœci¹, realizacj¹w latach 1967–1975, zespo³u mieszkaniowo-us³ugowego przyPl.Grunwaldzkim weWroc³awiu (z Z. Ko-walskim i W. Wasi-lewskim). Stworzy³ajedn¹ z ikon archi-tektury tych trudnychlat: próba unikalnychwtedy, bo zmiêk-czonych form ¿el-betowej architekturywysok i ch punk-towców, zestawionaz konstrukcyjnym de-talem Mostu Grun-waldzkiego, na d³u-gie lata sta³a siê do-

Dedykowane Architektom – Kobietom

Jadwiga Grabowska-Hawrylak

fot.

P. £

ucen

ko

str 6

Page 7: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

77

Ko

bie

tyK

ob

iety

wodem Jej poszukiwania ró¿norodnej i rozró¿nialnejformy dla architektury. I nie jest wa¿ne jak tego dopiê³ai jak starzeje siê ten typ architektury. Wa¿na by³aotucha, ¿e tak mo¿na. Ucieszy³em siê po latach Jejwidokiem i stale optymistycznymi s³owami naniedawnym spotkaniu laureatów Honorowej Nagrody.

Halina Skibniewska: po przejœciu gehennyhitlerowskiego obozu i wbrew trwa³ym jego œladom,jest do dzisiaj symbolem wszechstronnoœci na wielupolach aktywnoœci zawodowej i nawet pozazawodowej.Jako uczennica i wspó³pracowniczka pierwszegolaureata Honorowej Nagrody: profesora Romualda

Gutta, jest twórc¹dzie³ architekturyblisko cz³owieka i na-tury: poprzez najœciœ-lejsze nawi¹zanie dokonkretnych wa-runków, do atmo-sfery miejsca, oto-czen ia , t radyc j i ,historii, krajobrazu.Osiedla „Sady ¯oli-borskie” z lat 1958-1963 czy „Szwole-¿erów” z 1974-1976, realizowanew czasach ograni-czeñ normatywnychi finansowych s¹

dowodem, i¿ nawet w tamtych trudnych czasach,mo¿na by³o w poczuciu etycznej odpowiedzialnoœciza dzie³o i odbiorcê, tworzyæ lepiej, ni¿ narzuca³ tosuchy normatyw. Jako profesor naszego Wydzia³ukierowa³a jednostk¹ zajmuj¹c¹ siê architektur¹mieszkaniow¹ i by³a równie¿ jednym z prekursorówuwzglêdniania w architekturze potrzeb ludzi nie-pe³nosprawnych. Z tej racji prof. Ewa Kury³owicz, którarobi³a robi³a u Niej doktorat, zajê³a siê t¹ problematyk¹i nadal j¹ rozwija. Wspomaga³a SARP, gdy trzeba by³oJej licz¹cego siê autorytetu: tak by³o na warszawskimKongresie UIA w 1981 roku, gdy jako ReferentGeneralny na Sali Kongresowej mówi³a do 2500architektów œwiata o zwiêkszaj¹cej siê rol iodpowiedzialnoœci zawodowej. Wreszcie – co siêzdarza³o niewielu architektom i nie jest niestety cech¹œrodowiska – bra³a udzia³ w dzia³alnoœci parlamentarnej,nawet jako wicemarsza³ek Sejmu. Kontakt z w³adz¹,ró¿nie akceptowany wczeœniej przez œrodowisko, wokresie stanu wojennego zaowocowa³ mo¿liwoœci¹docierania z pomoc¹ internowanym i wiêzionym. HalinaSkibniewska i wczeœniej nie ba³a siê interweniowaæw sprawach politycznych. Jestem Jej winien na zawszete s³owa za skuteczn¹ interwencjê w 1978, kiedy todziêki zbytniemu zainteresowaniu IV Wydzia³u MSWmoj¹ aktywnoœci¹ w sprawach budowy koœcio³ów,znalaz³em siê na dwa tygodnie w interesuj¹cych prze-

strzennie piwnicach Pa³acu Mostowskich. Przy tymwszystkim Halina Skibniewska by³a i jest obywatelk¹Europy, przede wszystkim frankofilem i to ze wst¹¿k¹Legii Honorowej za utrwalanie zwi¹zków z niezbytchwilowo kochan¹ przez nas Francj¹. Ceni literaturê,piêkn¹ porcelanê i dobr¹ muzykê – jak Helena Syrkusbywaj¹ca co tydzieñ, na pi¹tkowych koncertach. Toju¿ ostatnie symbole innego czasu i innego ¿ycia na-szego œrodowiska.

H a n n a A d a m c z e w s k a - W e j c h e r t :wspó³laureatka Honorowej Nagrody razem z Kazi-mierzem Wejcher-tem, oboje zas³u¿eniprofesorowie nasze-go Wydzia³u, twórcyszko³y urbanistykii wychowawcy kilkupokoleñ polskichurbanistów.

Niezwyk³ym Ichdzie³em by³y w latach1947-49 uprosz-czone, tak wtedyniezbêdne, planyi konsultacje kilku-dziesiêciu zniszczo-nych miast polskich.S³awê i NagrodêPañstwow¹ I Stopniaw 1964 roku, przynios³a Im realizacja Nowych Tych:po konkursowej nagrodzie w 1950 roku. Nie by³o³atwo powiedzieæ Hannie Adamczewskiej-Wejchert,i¿ nie by³em i nie jestem zwolennikiem takiej formu-³y przestrzeni miasta, zreszt¹ „po polsku” niedokoñ-czonej. Nie byliœmy wiêc przyjació³mi.

Ale: chylê czo³o przed aktywnoœci¹ i uporem Ichkonsekwentnej walki o to miasto, chylê czo³o przedmêcz¹cym, cotygodniowym podró¿owaniem Warszawa– Tychy, przed utrzymywaniem dwóch domów:w Warszawie i Tychach, aby by³y godnym schronie-niem i miejscem spotkañ. Chylê czo³o przed zakot-wiczeniem przy okazji projektowania Tych StasiaNiemczyka, Czy¿ewskich i W³odarczyków. Chylê czo³oprzed irysami posadzonymi przez Profesorów w Tucz-nie i przed tradycyjnymi Ich akwarelami. Wreszcie –by³em tego œwiadkiem bêd¹c razem z Pani¹ Profesorw Prezydium ZG SARP w kadencji Jurka Buszkiewicza– by³a Hanna Adamczewska najlepszym organizatoremi animatorem profesjonalnych konferencji sarpowskich,odbywaj¹cych siê z Jej inicjatywy dwa razy w roku.Nigdy wczeœniej i póŸniej, mimo przyrzeczeñ i chêci,nie by³o tak sprawnego dokszta³cania œrodowiska.

Ma³gorzata Handzelewicz–Wac³awek: zwanaprzez przyjació³, jeszcze od czasów Pniewskiego,u którego widywa³em J¹ jako asystentkê na zajêciachz projektowania „Ma³gorzat¹”. Razem ze ZbigniewemWac³awkiem, z którym wspólnie otrzymali Honorow¹

Halina Skibniewska

fot.

P. £

ucen

ko

Hanna Adamczewska-Wejchert

foto

graf

ia z

arc

hiw

um r

odzi

nneg

o

str 7

Page 8: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

88

Ko

bie

tyK

ob

iety

Fascynacja odbudow¹ Warszawy, radoœæ na widokka¿dego nowego budynku by³a powodem mojegowyboru zawodu architekta.

Ale po studiach w latach 60tych architektura miastanie przedstawia³a siê ciekawie, zaduszana nor-matywami, prefabrykacj¹ itp.

Natomiast imponowa³ rozmach architekturyobiektów przemys³owych, któr¹ projektowali czo³owiarchitekci i konstruktorzy.

To by³o przyczyn¹, ¿e wziê³am udzia³ w pro-jektowaniu obiektów przemys³owych, a nastêpnienaukowo–badawczych jak Centrum Techniki Okrêtowejw Gdañsku, projektowane z arch. AndrzejemTobolczykiem. To by³o niebywa³e doœwiadczenieprojektowe i realizacyjne. Obiekt o skomplikowanejfunkcji i prototypowej konstrukcji. Pamiêtam konsultacjeWac³awa Zalewskiego. Na trzonach ¿elbetowych wys.70 m rozpinane od góry stropy wspornikowe (jest toznany „zieleniak” na drodze do stoczni).

W czasie dwuletniej pracy w pracowniarchitektonicznej w Greater Londyn Council angielscykoledzy z trudem wierzyli, jak pokazywa³am slajdy z tej realizacji i publikacje w prasie fachowej.

Po powrocie do Warszawy bra³am udzia³ w pro-jektowaniu obiektów zwi¹zanych z wielkimi trasamikomunikacyjnymi £azienkowsk¹ i Toruñsk¹. To by³oprzygotowanie do projektowania metra.

Przygoda z metrem trwa³a wiele lat w Metro-projekcie, uzale¿niona od zmiennej koniunkturygospodarczej i politycznej, z konsultantami radzieckimilub bez.

Projektowanie, a póŸniej realizacjê wielokrotniewstrzymywano. Nawet wtedy, gdy wykopy stacjiznajdowa³y siê w Al. Niepodleg³oœci by³ pomys³zaniechania budowy, zasypania wykopów, a nawetzalania wod¹.

Moje ¿ycie z metrem i malarstwem

Nagrodê, stanowiliparê architektów jakz obrazka. I byli taki-mi rasowymi, war-szawskimi architek-tami. Tak Ich za-pamiêta³o œrodowis-ko. Ma³gorzata Ha-ndzelewicz, miêdzyinnymi, przez wspó³-autorstwo z Pniew-skim eleganckiegow swoim neomoder-niŸmie „Domu Ch³o-pa” z 1962 roku,

a póŸniej przez znakomity, o cechach lokalnego post-modernizmu koœció³ w Œródborowie k/Warszawy z lat1979–1984 (wspólnie z Z.Wac³awkiem) i wreszcie

oryginalnoœæ Hotelu Sejmowego. Nie mo¿na nie napisaæciep³o o Profesor Ma³gorzacie Handzelewicz–Wac³awek.By³a uwielbiana przez studentów i – co jest raczej ju¿rzadkoœci¹ – zauwa¿alny by³ odrêbny styl prac Jejstudentów. Poniewa¿ by³a znakomitym zawodowcem,nie obnosi³a siê ze swoj¹ „profesorskoœci¹”, alepozostawa³a Architektem.

I takie jest zapamiêtanie tych czterech s³awnychkobiet-architektów. I jest to te¿ uk³on w stronê wielupozosta³ych, schylonych dawniej nad deskami, dzisiajprzed ekranami komputerów, tworz¹cych w ciszyi tylko czasem w œwietle lamp, wspomagaj¹cychmê¿ów–architektów przez stworzenie bezpiecznegozaplecza domowego, i tych, które odesz³y od zawodu,aby poœwiêciæ siê prawdziwemu domowi.

Warszawa, 8 marca 2006 rokuKonrad Kucza-Kuczyñski

Ma³gorzata Handzelewicz–Wac³awek

foto

graf

ia z

arc

hiw

um r

odzi

nneg

o

Jasna Strza³kowska-Ryszka

str 8

Page 9: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

99

Ko

bie

tyK

ob

iety

W 1979 roku otrzyma³am g³ówn¹ nagrodê w kon-kursie SARP na koncepcjê architektoniczno-plastycz-n¹ I linii metra w Warszawie (w zespole z arch.J. Blancardem, arch. J. Beyg¹ i art. plast. P. Perep³y-siem). Wtedy zosta³am g³ównym projektantem archi-tektury metra. Paradoksalnie zbieg³o siê to z wstrzy-maniem prac dot. metra na czas nieokreœlony.Kontynuowaliœmy jednak w Metroprojekcie pracei wyjazdy studialne. Pozna³am wtedy projekty i realizacjemetra w g³ównych stolicach europejskich.

Po wznowieniu prac projekty realizacyjne stacji,oraz wystroju wnêtrz zosta³y opracowane w latach1982–1994. Brali w nich udzia³ liczni architekci i plas-tycy m.in.: J.Blancard, W.Kielski, J.Beyga, L.K³osiewicz,A.Pañkowski.

Naczeln¹ ide¹ by³o myœlenie o stacjach jako o spój-nym systemie, z przejrzyst¹ struktur¹ funkcjonal-no–przestrzenn¹, jednorodnym systemem informacjiwizualnej, a jednoczeœnie z indywidualnymi cechamiwystroju ka¿dej ze stacji. Postawiliœmy na rozwi¹zaniakolorystyczne i pieczo³owicie opracowany detal. Trudnodziœ uwierzyæ, ¿e trzeba by³o prowadziæ walkê o windydla osób niepe³nosprawnych, które decydenci uwa¿aliza zbêdny luksus. Krytykowano wysoki standardwystroju („po co te granity, stal nierdzewna, to podnosikoszty...”). Argumentowa³am, ¿e stacja to przestrzeñpubliczna miasta, gdzie codziennie bêd¹ tysi¹ce ludzi.Estetyka i trwa³oœæ wystroju dostarcza, wiele satysfakcjiwarszawiakom. Przecie¿ oni s¹ tego warci.

Realizacja w warunkach ówczesnego niskiegopoziomu wykonawstwa, ubóstwa materia³ów wykoñ-czeniowych i aparatury oœwietleniowej by³a trudna.Zw³aszcza w koñcowej fazie realizacji nasili³o siêobcinanie pieniêdzy na „wykoñczeniówkê”.

Ucierpia³y szczególnie stacje w Al. Niepodleg³oœcii stacja „Politechnika”, gdzie nie zrealizowano ca³egoszeregu elementów wystroju.

W maju 1995 uruchomiono jednoczeœnie 11 stacji.By³o to prawdziwe œwiêto w Warszawie. T³umy najazdach próbnych. Rozwi¹zania wnêtrz, bogactwokolorystyki spotka³y siê z przychyln¹ ocen¹. Podkreœlanokontrast z szaroœci¹ ówczeœnie dominuj¹c¹ w pejza¿umiasta.

W plebiscycie pasa¿erów stacjê „Wilanowska”uznano za najpiêkniejsz¹ i nazwano salonem Warszawy.

Te wieloletnie zmagania uhonorowano Nagrod¹Specjaln¹ Ministra Budownictwa, co da³o satysfakcjêwszystkim uczestnikom tego projektu: konstruktorom,instalatorom, drogowcom, no i oczywiœcie architektom.

Projekt stacji „Centrum” to oddzielny rozdzia³w moim ¿yciorysie. Najg³êbsza stacja na I linii, zewzglêdu na skrzy¿owanie z lini¹ œrednicow¹,skomplikowana wielopoziomowa struktura funkcjo-nalna. Stacjê zaprojektowano z rozmachem.W pierwszej kondygnacji podziemnej – galeriahandlowa z otwarciem na poziom Placu, w drugiejpo³¹czenie z Dworcem Œródmieœcie, w trzeciej dwaszerokie perony boczne. Wyjœcia na Plac Defilad prze-kryte szklan¹ piramid¹.

Nie zrealizowano po³¹czenia z Dworcem, galeriêhandlow¹ zamieniono na parking, a obiekty w poziomieterenu, ze wzglêdu na maj¹c¹ zaraz rozpocz¹æ siêzabudow¹ Pl. Defilad, rozwi¹zano w sposób pro-wizoryczny (trwaj¹ ju¿ niemal 10 lat). Wnêtrza, powygranym przetargu, zrealizowano wg projektu arch.Jasnej Strza³kowskiej-Ryszki i art. plast. Miros³awaDuchowskiego w 1998 r. Mimo wszystko lubiê têstacjê.

Bardzo mnie cieszy, ¿e metro siê rozbudowywujei mo¿e bêdzie wreszcie dzia³aæ ca³a I linia, któraprojektowaliœmy w fazach wstêpnych jeszcze w latach70tych.

Cieszy mnie ka¿da nowa stacja. Szkoda mi tylko,¿e wielu tak brakuje koloru. Natomiast zdumia³amsiê czytaj¹c wypowiedzi projektanta stacji Pl. Wilsonadeprecjonuj¹ce wszystko to, co dla metra zaprojektowalijego poprzednicy. Myœlê, ¿e przyda³oby siê wiêcejskromnoœci.

W 2001 r. bra³am udzia³, jako przedstawiciel SARP,w XIII Kongresie Miêdzynarodowej Unii KobietArchitektów, w Wiedniu. Pozna³am wiele znakomitychpañ architektek ze wszystkich stron œwiata. Prezentacjekole¿anek z Japonii, Korei, Skandynawii, Wêgier i in-nych by³y na wysokim poziomie profesjonalnym.

Moja prezentacja architektury warszawskiego metrawywo³a³a du¿e zainteresowanie i zdumienie, ¿e takwielkie zadanie projektowe prowadzi³a kobieta. Wie-le uczestniczek podkreœla³o, ¿e trudno by³o im wywal-czyæ pozycjê w tym zawodzie. Tak by³o w Europiei za oceanem i myœlê, ¿e nadal tak jest.

Malarstwo to równoleg³y tor moich dzia³añ odczasów studenckich. Wakacyjne fascynacje pejza¿emi architektur¹ zmieni³o spotkanie z twórczoœci¹znakomitego rzeŸbiarza Adolfa Ryszki, który zosta³moim mê¿em. Jego prace powstawa³y na moich oczach,piêtrzy³y siê wspaniale w pracowni. Towarzyszy³amartyœcie na miêdzynarodowych sympozjach rzeŸbiarskichw Austrii, Niemczech, S³owenii. Widzia³am jak suroweg³azy przekszta³caj¹ siê w rzeŸby i wtap iaj¹ w krajobraz.Zauroczenie rzeŸb¹ znalaz³o odbicie w moim malar-stwie.

W 1987 roku odby³a siê nasza wspólna wystawamoich akwarel i jego rzeŸby, w pawilonie wystawowymSARP. Us³ysza³am wtedy s³owa uznania od znanychmalarzy i to doda³o mi si³.

Potem by³y moje wystawy indywidualne w OWSARP na Foksal w 2000 i 2003 r., o których piêknienapisa³ W³odek Karczmarzyk, za co mu dziêki, jakrównie¿ Ko³u Plener wspomagaj¹cemu moje dzia³ania.

Teraz poch³aniaj¹ mnie przygotowania do wielkiejretrospektywnej wystawy Adolfa Ryszki w Galerii Studiow PKiN, upamiêtniaj¹cej dziesi¹t¹ rocznicê jego œmierci.Zapraszam na wernisa¿ w dniu 8 maja br.

Jasna Strza³kowska–Ryszka

str 9

Page 10: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

1 01 0

Ko

bie

tyK

ob

iety

By³ rok akademicki 1946/47 Politechniki Krakowskiejjeszcze wtedy nie by³o. Istnia³y natomiast przy AkademiiGórniczo–Hutniczej Wydzia³y Politechniczne. Wydzia³Architektury mieœci³ siê wtedy na Wawelu. Dzia³o siêto za spraw¹ pierwszego dziekana tego wydzia³u prof.dr Szyszko–Bohusza. Ten znakomity architekt,naukowiec patriota zgromadzi³ wokó³ siebie gronoprofesorów z Politechniki Lwowskiej, Gdañskiej,Warszawskiej. Ta szko³a kszta³ci³a nader ró¿nychstudentów, byli poœród nich „niedokoñczeni archi-tekci” z ró¿nych stron Polski i z zagranicy, byli party-zanci, ujawnieni i nieujawnieni, byli i ¯ydzi, którymuda³o siê prze¿yæ okupacjê. Trzeba mieæ wyobraŸniêbardzo odtwórcz¹, by wyobraziæ sobie studenckiegrupy uczestnicz¹ce dobrowolnie w porannej MszyŒw. Z potrzeby serca za ocalenie ¿ycia. Dwie godzinypóŸniej ci sami rozsiadali siê w salach i konfesjona³ach,by rysowaæ gotyckie sklepienia i nagrobki królów.Wawel oœnie¿ony, Wawel we mgle, to znów w czer-wonym s³oñcu. Wszystko to, po latach przypominasen bardzo polski swojski. Pisz¹cy to zacz¹³ pracowaæw krakowskim Wydziale Architektury w listopadzie1946 roku jako asystent. Bardzo chcia³em zostaæasystentem prof. Ludomira Sleñdziñskiego pochodz¹-cego z Wilna. Zosta³em asystentem prof. Dalbora,bratanka Prymasa Polski – Edmunda. W efekciepracowa³em w obydwu katedrach bêd¹c studentemI roku (ale okrutnie pilnym).

B y p r z e j œ æ d ookreœlonego tytu³em te-matu pragnê jeszczeopisaæ fundamenty tam-tego œwiata. Wszyscy –póki, co – cieszyli siêodzyskan¹ wolnoœci¹,chcieli skoñczyæ studiai odbudowywaæ znisz-czon¹ ojczyznê. Tematemrozmów najczêœciej by³ywspomnienia z czasówobozów jeñców i obo-zów zag³ady. Ktoœwalczy³ w Borach Tuchol-skich, a ktoœ inny w Pu-szczy Sandomierskiej.Piêciu zginê³o, a onprze¿y³ i w³aœnie pójdzieby przed „CzarnymChrystusem” KrólowejJadwigi podziêkowaæ zaocalenie. Wtedy nie by³ojeszcze telewizji, anikamer strzeg¹cych Kated-rê. W czerwcu, œwi¹tnicy

wawelscy (koœcielni) wynosili z zakrystii pontyfikalnestroje liturgiczne: kapy, ornaty, sobole, szuby z XVIw., „by zaœ przewietrzy³y siê”. Z³ote hafty mieni³y siêturkusami i rubinami, a studenci Wydzia³u Architekturyna swych sto³eczkach rysowali Kaplicê Zygmuntowsk¹.Czasem przeszed³ pomiêdzy nimi ks. pra³at Fuglewiczrozdaj¹c miêtowe cukierki. Czy w czyjejœ g³owie zaœwitata wówczas myœl, odprucia od jakiegoœ ornatu klejnotu,czy Gwiazdy Or³a Bia³ego? Nie! W tamtym spo³eczeñ-stwie takie zamys³y nie pojawia³y siê jeszcze i to by³urok tamtych czasów.

Du¿o napisano o pocz¹tkach krakowskiego Wydzia³uArchitektury. O profesorach, wyk³adowcach, nauczy-cielach, mniej o studentach tamtych lat, a zupe³niezapomniano o Paniach studentkach, które by³ywczeœniej sanitariuszkami w AK. Uczestniczy³y w Po-wstaniu Warszawskim. A jednej z nich ukraiñscy ryzunipo zabiciu rodziców odr¹bali praw¹ d³oñ, ale onai tak œwietnie kreœli³a i rysowa³a. By³a piêkna i pogodna.Wtedy obserwowaæ mo¿na by³o osobliwe zjawisko.Studiuj¹ce pary. M³ody ch³opak wskazywa³ na du¿ostarsz¹ kobietê mówi¹c: To moja Pani (mo¿e myœla³o matce, która zginê³a). Dzia³o siê te¿ odwrotnie.M³oda dziewczyna trzymaj¹c pod rêkê pana z si-wiej¹cymi w¹sami mówi³a: To mój ch³opak. W koñcudosz³o do tego, ¿e ju¿ na I roku wszyscy chodzili pa-rami.

Kobiece wspomnienia – prof. Wiktora Zina

prof. Wiktor Zinn z ¿on¹ i Prezesem SARPu Ryszardem Jurkowskim. fot. A. Bulanda

str 10

Page 11: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

1 11 1

Ko

bie

tyK

ob

iety

Tu rodzi siê niezwykle wa¿ne pytanie: czy o tychparach i Paniach studentkach pisaæ podaj¹c ichnazwiska? Rozs¹dek mówi stanowczo nie! A mo¿eone sobie tego nie ¿ycz¹, nawet, gdy bêd¹ to samepochwa³y. Pozostañmy przy imionach. Wtajemniczeniod razu rozpoznaj¹, o kogo chodzi, a inni czytelnicymaj¹ prawo domyœlaæ siê lub pozostaæ w niewiedzy.Tu dodaæ nale¿y o bardzo feudalnej strukturze tamtychlat, na tym wydziale, za szczêœcie poczytywa³ sobiestudent I roku, ¿e zna³ kogoœ z III roku. A by³ jedentaki, który zna³ z bliska jednego z wyk³adowców. Tu¿po inauguracji roku akademickiego 1946/47spo³ecznoœæ I roku dokona³a wyboru starosty roku.Zosta³ nim wysoki mê¿czyzna, który w klapie swegodresu nosi³ miniaturkê orderu Virtuti Militari. Jegopani, Gra¿yna automatycznie zosta³a staroœcin¹. Tychdwoje zyska³o wnet wielkie zaufanie spo³eczne.Staroœcina Gra¿yna zaproponowa³a, by wszyscy studenciI roku, zaczêli mówiæ sobie „ty”. Zaleci³a te¿ byprzestano nazywaæ starostê „Panem rotmistrzem”. Toby³y dawne czasy (Rotmistrzem przesta³ byæ a starost¹go wybrano).

Kobiety zwi¹zane z krakowskim Wydzia³emArchitektury by³y powszechnie uwa¿ane zanadzwyczajne i cudowne. Pani prof. KrystynaWróblewska matka znakomitego artysty–malarza –

Andrzeja. Wszyscy wiedzieli, ¿e to faktycznie Onaw³ada Katedr¹ rysunku odrêcznego, bo Ludomirz Wilna ca³owa³ j¹ w rêkê pochylaj¹c siê, a TadzioBrzozowski klêka³ przed ni¹. Wszystkie „Panie stu-dentki”, jeœli mia³y jakieœ swoje damskie k³opoty sz³ydo Niej jak córki do matki. Bogna Krasnodêb-ska–Gardowska by³¹ osob¹ szanowan¹, ale tajemniczomilcz¹c¹. Pani Ludmi³a kierowa³a sekretariatemDziekana. Studenci przynosili jej bukieciki fio³ków istokrotek. Trudno powiedzieæ jak ona to robi³a, aleobra¿ony na studenta pal¹cego papierosa na wyk³adzieprof. Tadeusz To³wiñski, dopuszcza³ go do egzaminu.Gdy student stoj¹c na bacznoœæ przeprasza³ profesoraza dymek, on podaj¹c mu indeks mówi³: Spocznij,przebaczam.

A tu wypada zacytowaæ mego mistrza prof.Ludomira z Wilna – Sleñdziñskiego. Kiedyœ powiedzia³:„Prawdziwe piêkno nie uchowa siê, bodaj ja gowypatrzê”. Na roku II by³y dwie szczególnie piêknestudentki. Jedna nazywa³a siê Krystyna, druga Izabela,niech dalej mówi sam mistrz: „...bo widzisz, Krystyna,blondynka, to jakby uciek³a z obrazu Rubensa. Có¿to za gracja ruchów. Podpatrz j¹, jak pali papierosa.A Izabela? Mi³y mój... gdyby ¿y³a za czasów Boticellegoinaczej wygl¹da³aby »Primavera«”. W istocie obydwiePanie wyró¿nia³y siê urod¹ i t¹ niepowtarzaln¹ gracj¹,

rys.

pro

f. W

ikto

r Zi

n

str 11

Page 12: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

1 21 2

Ko

bie

tyK

ob

iety

M.L. Podobno ju¿ w dzieciñstwie czyta³aœ do poduszkiWitruwiusza.

E.K. Tak, w domu mieliœmy wydanie z lat piêæ-dziesi¹tych, w przek³adzie Kumanieckiego, i czyta³amtê ksi¹¿kê maj¹c lat chyba dziesiêæ. Chcia³am ju¿ wtedybyæ architektem.M.L. I budowa³aœ domki z klocków architektonicznych?

E.K. Oczywiœcie.M.L. A dlaczego chcia³aœ zostaæ architektem?

E.K. Mia³am bardzo wczeœnie takie ci¹goty.Przeczyta³am te¿ w jakimœ horoskopie, ¿e powinnambyæ architektem, ¿e Strzelec mo¿e byæ albo architektem,albo filozofem, albo ksiêdzem.. Nie mia³am, wiêcwielkiego wyboru. Ale rzeczywiœcie to mnie bardzopoci¹ga³o. Budowa³am domy dla ¿ab na drzewach,jakieœ takie bardzo ciekawe konstrukcje z b³ota, paty-

ków, mchu, uczy³am potem tego moich synów, aleniestety nic z tego nie wysz³o, ¿aden z nich nie zosta³architektem.

Zawsze mnie interesowa³y ró¿ne twórcze aktyw-noœci. Myœla³am o ASP, nale¿a³am do Ko³a Mi³oœnikówSztuki przy Zachêcie, które w moich czasach licealnych,w latach 1968–72, dzia³a³o bardzo prê¿nie, organi-zowa³o turnieje wiedzy o sztuce, a nagrod¹ dlazwyciêzcy by³ wstêp na uniwersytet. Wygra³am takiturniej, jednak zdecydowa³am siê zdawaæ na archi-tekturê. By³am zawsze osob¹ doœæ praktyczn¹ i pomyœla-³am sobie, ¿e bycie artystk¹ to jednak ogromne ryzyko,¿e œwiat mnie nie wys³ucha, a jeœli uda mi siê zostaæarchitektem, to mam na to wiêksze szanse. Bo jestcoœ takiego, ¿e architektura czy siê komuœ podoba,czy nie, to jest, stoi, nie mo¿na jej schowaæ (choæ mo-

Rozmowa z Ew¹ Kury³owicz,o kobietach–architektkach, któr¹ przeprowadzi³a Marta Leœniakowska...(fragmenty)

zreszt¹ wtedy mia³y partnerów, obydwaj z roku wy¿-szego. By³em ju¿ asystentem zadomowionym w ka-tedrze, gdy wybuch³ skandal z powodu „naszejKatedry”. Grupa studentów w ramach æwiczeñ z archi-tektury polskiej inwentaryzowa³a Koœció³ Cystersóww Mogile. By³ upa³. Piêkna Krystyna wspina³a siê porusztowaniu w czerwonym kostiumie k¹pielowym,pal¹c papierosa. Obrazi³o to Przeora, interweniowa³aKuria. Do skandalu nie dosz³o, bo Krystyna poca³owa³azakonnika w policzek i przeprosi³a. Przeor zaprosi³ jana kawê i wyst¹pi³ o wynagrodzenie jej za osobliw¹pilnoœæ. A Sleñdziñski wtedy w³aœnie malowa³ portretIzabeli. Zreszt¹ nie tylko portret. W tym czasie zaprzy-jaŸni³em siê z Andrzejem Korzeniowskim, starszymode mnie koleg¹. Zamieszkaliœmy we wspólnympokoiku. Jak okaza³o siê Andrzej by³ synem adiutantaMarsza³ka Pi³sudskiego, pu³kownika Na³êcz–Korzeniow-skiego. (To by³a wiadomoœæ dla mnie) Andrzejek prze-gl¹dn¹wszy kiedyœ moje „intymne zapiski” powiedzia³:„..Nie mo¿esz wzdychaæ do Lidii, bo ona jest Pani¹Jurka Skar¿yñskiego, co wiêcej i Mieczys³awa Jahody(póŸniejszy mistrz kina). Widzisz, kochany, ja mampiêkn¹ ¿onê, ale bez Tereski nie potrafi³bym skoñczyætych studiów (a Tereska siadywa³a przy nim). Tobiete¿ radzê dokonaj wyboru, studentki s¹ piêkne…Zreszt¹ odszukacie siê. Tak to ju¿ jest.”

Czas koñczyæ moje pisanie i wspomnienia, trzebaoprzeæ siê na faktach. Witold Cêckiewicz poœlubi³studentkê Wydzia³u – Konstancjê. Witold Korski te¿znalaz³ swoj¹ Krystynê. Prof. Gruszczyñski przebiera³,

ale w koñcu o¿eni³ siê z t¹ wybran¹. Prof. Zin (czylija) zakocha³em siê w studentce Aleksandrze (podczasegzaminu) i ¿yjemy ju¿ ponad 50 lat, a podobnouprawianie tego samego zawodu Ÿle s³u¿y ma³¿eñ-stwom. Przyk³ady mo¿na by mno¿yæ, bo Mañkowskite¿, a i Murczyñski tak¿e. To wszystko dzia³o siê w ubieg-³ym wieku. Sceneriê tych ludzkich spraw tworzy³ Wawel.Snuliœmy siê po królewskich komnatach. Pani Platerz Wilna by³a kierowniczk¹ przewodników wawelskich,a Pani Rektorowa Szyszko–Bohuszowa przynosi³a namkanapki. Tamten œwiat odszed³. Pozosta³y wspomnienia.

Nasta³ wiek XXI. W SARPie na Foksal, odby³o siêotwarcie wystawy dorobku ¿ycia „ch³opca z tamtychlat” Tadeusza Baruckiego. Coœ powiedzia³ Prezes, coœHenryk Buszko, zabra³ g³os sam autor, i wszyscy mieli³zy w oczach. Po moim wyst¹pieniu podesz³a do mniestarsza pe³na gracji Pani i powiedzia³a: „Pozna³abymCiebie jedynie po g³osie”. To by³a piêkna Krystyna.

PS. A czarn¹ Krystynê architekta z Warszawy poj¹³za ¿onê nasz przyjaciel z Pary¿a Stefan du Chateau.Nie ¿yj¹ ju¿ obydwoje.

str 12

Page 13: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

1 31 3

Ko

bie

tyK

ob

iety

¿e czasem przyda³oby siê). W liceumby³am ju¿ absolutnie przekonana,¿e chce zdawaæ na architekturê.Zreszt¹ w domu panowa³ kultarchitektów i to te¿ mia³o znaczenie.Moja mama by³a zdania, ¿e architekt³¹czy w sobie wszystkie najpiê-kniejsze cechy cz³owieka, co znalaz-³am potem w opiniach mojegoteœcia, te¿ architekta, który dzieli³ludzi na architektów i niearchi-tektów.M.L. Czy fakt, ¿e jesteœ kobiet¹,mia³ jakieœ znaczenie w czasiestudiów? Potem?

E.K. Tak, zdecydowanie tak. By³onas, studentek, mniej wiêcej 50%na roku, wiêc w samym œrodowiskukolegów te relacje uk³ada³y siê wsposób naturalny i bezkonfliktowy,ale kadra wyk³adowców to byli w zdecydowanejwiêkszoœci mê¿czyŸni, i tu ju¿ by³ problem. Oni bylinam zdecydowanie niechêtni. To siê wyra¿a³o bardzoró¿nie. Od pob³a¿liwoœci, jakiegoœ tam protekcjo-nalizmu, do lekcewa¿enia wrêcz. By³y takie wypadki.No, s³ynne powiedzenie jednego z wyk³adowców,nazwisko przemilczê z litoœci...M.L. Ale¿ nie, powiedz...

E.K. Nie, mam litoœæ dla tego pana, który wyk³ada³budownictwo. On uwa¿a³, ¿e wszystkie studentkiprzychodzê na architekturê tylko po to, by z³apaæmê¿a. (...) Ale po studiach zorientowa³am siê, ¿e unas nie jest jeszcze tak Ÿle. Zw³aszcza chyba po 1989roku. By³am na dwóch kongresach U.I.F.A. (...) Jedenz nich by³ w Danii, drugi w Japonii. I na Kongresiew Danii zorientowa³am siê, ¿e jednak w Polscekobiety–architektki s¹ traktowane du¿o lepiej i maj¹du¿o ³atwiej ni¿ w innych krajach, np. w StanachZjednoczonych, gdzie kobiecie jest znacznie trudniejwejœæ do zawodu. S¹ jakimœ niepisanym prawemnieuznawane.M.L. Nie mia³aœ wiêc problemów z wejœciem dozawodu?

E.K. Nie. Zaczê³am po studiach pracowaæ na uczelnii równolegle projektowa³am jakieœ drobne rzeczy, natyle, na ile pozwala³o mi wówczas ma³e dziecko.A na wiêksz¹ skalê projektowa³am od momentu, gdyStefan za³o¿y³ w latach 80tych nasz¹ Autorsk¹Pracowniê. Na pewno fakt, ¿e moim mê¿em jest StefanKury³owicz, bardzo mi pomóg³, bo zawsze wchodzi³amw struktury, które on tworzy³, nie musia³am zak³adaæw³asnej pracowni.M.L. To sytuacja typowa dla wielu architektem, którepracuj¹ z mê¿em–architektem. Tworzy siê wówczasrodzaj elementarnej „grupy artystycznej”. Dzia³anietakiej grupy zawsze balansuje na granicy kompromisui chronienia indywidualnoœci, wiemy to z badañ nad

grupami np. pierwszej awangardy.Ale mechanizm jest ten samniezale¿nie od czasu. To problemskomplikowanych relacji: mê¿-czyzna–kobieta, m¹¿–¿ona,dominacja–podporz¹dkowanie,dzia³ania patriarchalnych i fallo-centrycznych schematów i sce-nariuszy, w których pozycjê kobie-ty–artystki/architektki sytuuje siêmiêdzy partnerstwem, rol¹ „tejdrugiej” w ma³¿eñsko–zawodowymtandemie i „ukrytej pomocnicy”,zw³aszcza w tak silnie patriar-chalnych zawodach, jak archi-tektura, uwa¿ana za zawód rzeko-mo „tradycyjnie mêski”.

E.K. Tworzymy ze Stefanem uk³adpartnerski. Struktura naszej Pracowniopiera siê na samodzielnych grupach

projektantów. Takich grup jest szeœæ, tworz¹ je nasistudenci, moi i Stefana, a ja jestem „szefow¹” swojegozespo³u. Pracujemy, wiêc niezale¿nie. Dlatego projekty,które wychodz¹ z Pracowni, s¹ ró¿ne. Nie s¹dzê, ¿ebyStefan w jakimkolwiek stopniu wp³ywa³ na mojemyœlenie o architekturze. Ale jednak to on jest szefemca³ej Pracowni, a mnie i jego ³¹czy wspólne nam obojgurozumienie, czym jest architektura, które wypraco-waliœmy w czasie ponad dwudziestoletniej wspó³pracy.To „buduje” nasz styl, jeœli mo¿na tak powiedzieæ.W tym sensie jest to praca wspólna. Ale zachowuj¹caswobodê indywidualn¹. Ten system dobrze dzia³a.Zreszt¹, nigdy nie chcia³am byæ traktowana inaczej,ni¿ wszyscy nasi „asocjanci”, jak ich nazywamy. Aleprzyznam siê, ¿e by³ taki moment, kiedy chcia³amzrobiæ coœ zupe³nie sama. Okaza³o siê to niemo¿liwew œrodowisku, w którym dzia³amy. To by³ rok chyba1994, konkurs na nagrobek arch. Zygmunta Skrzydlew-skiego. Poniewa¿ zawsze mnie interesowa³a architekturasymboliczna, postanowi³am, ¿e zrobiê ten projektzupe³nie sama. Dosta³am wyró¿nienie, ale dlaczego?Plansze by³y doœæ du¿e i ciê¿kie i zanieœliœmy je dokomisji konkursowej oboje ze Stefanem. Praca by³azaszyfrowana, w kopercie by³o tylko moje nazwisko.Tymczasem podczas og³oszenia wyników odczytano:wyró¿nienie Ewa i Stefan Kury³owicz. Oni nawet niezajrzeli do tej koperty, by³o „oczywiste”, ¿e projektjest wspólny. Wtedy stwierdzi³am, ¿e ju¿ zawsze takbêdzie. Moje projekty nie mog¹ siê jakoœ zrealizowaæ.Nawet niedawno ktoœ mi powiedzia³ z takimwspó³czuciem: tyle nagród dostajecie, a ty co? A jarobiê. I czekam. Na pozwolenie na budowê, alboinwestor jest niesolidny, albo odchodzi od realizacji.I tak to jest. Nie przeskoczê tego. Pogodzi³am siê.M.L. Pogodzenie z losem – to bardzo „kobiece”, czy¿nie?

Ewa Kury³owicz – fot. Archiwum APAKA

str 13

Page 14: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

1 41 4

Ko

bie

tyK

ob

iety

Pablo Picasso, jeden z najwybitniejszych malarzyubieg³ego wieku, przybywa³ w 1948 roku w Polsce.Bawi³ w czterech miastach: Warszawie, Wroc³awiu,Krakowie i... Serocku. W tym nadnarwiañskimmiasteczku przebywa³ na zaproszenie ma³¿eñstwa

Heleny i Szymona Syrkusów, znanych i cenionychw kraju architektów, którzy mieli w Serocku dom.

H.Syrkusowa by³a cz³onkiem grupy Praesens –awangardowego ugrupowania artystycznego,dzia³aj¹cego w Warszawie w latach 1926 – 39. Po

Picasso w Polsce dziêki Helenie Syrkusowej...

E.K. Nie jest odosobnione. Znam kilka ma³¿eñstwarchitektów, w których nie daje siê oddzieliæ pracy¿ony od pracy mê¿a. To wynika ze specyfiki zawodu.A w naszym przypadku to tak¿e sprawa cech charakte-rologicznych Stefana, który jest siln¹ osobowoœci¹dominuj¹c¹ i zale¿y mu na utrzymaniu tej pozycji.A nam wszystkim mo¿e zale¿y mniej, raczejuto¿samiamy siê z szyldem Pracowni, z której jesteœmydumni, a to jest tak¿e moje nazwisko.M.L. Spytam ciê jednak o to, o co wczeœniej pyta³amStefana: czy architektura ma p³eæ?

E.K. A co on odpowiedzia³?M.L. Chcesz byæ politycznie poprawna wobec mê¿a?Có¿, by³ nieco stropiony, ale przyzna³, ¿e projektowanyprzez niego biurowiec LOT–u jest „mêski”, a rezydencjaambasadora Korei P³d. W Aninie, która jest g³ównietwoim dzie³em, „kobieca”, bo tu widaæ twoj¹ „kobiec¹rêkê”. U¿y³ przy tym takich wyró¿ników owejkobiecoœci, jak klimat wnêtrza, dobór barw i ma-teria³ów. To symptomatyczna odpowiedŸ, któr¹ mo¿naanalizowaæ jako typowy performatyw, zawieraj¹cysiê w pytaniu „kto to mówi?” I oczywiœcie dowodzipowielania stereotypów kulturowych, które takiew³aœnie cechy przypisuj¹ rzekomo kobiecemu widzeniui odczuwaniu.

E.K. Nie, to zupe³nie nie tak, jak on mówi. Z ca³¹pewnoœci¹ kobiety maj¹ o wiele gorsz¹ orientacjêw przestrzeni, maj¹ te¿ na przyk³ad k³opoty z kr¹¿eniemi marzn¹, a to dotyczy ok. 80% kobiet, dlategokobieta–architekt automatycznie bêdzie szuka³a innychrozwi¹zañ ni¿ architekt–mê¿czyzna, który w ogóle nierozumie, o co tutaj chodzi.M.L. Bo to nie jest ich doœwiadczenie.

E.K. W³aœnie. Ró¿nica jest te¿ w hierarchiach,w tym, co jest nadrzêdn¹ myœl¹ w projekcie. W biu-rowcu LOT–u na przyk³ad chodzi³o o to, ¿eby powsta³budynek, którego nie ma, to by³ eksperyment z sym-bolik¹ i z granic¹ œciany, coœ takiego, co teraz zajmujearchitekturê wirtualn¹. Ja nie uczestniczy³am w tymprojekcie. Kluczowy materia³, szk³o, rozwi¹zujê niecoinaczej. Rozgrywa³am temat transparentnoœci w pro-jekcie hotelu „Warszawianka” w Warszawie. Jegoprzezroczystoœæ zosta³a „ukryta” za perforowan¹ siatk¹,trochê, dlatego, ¿e to wynika z funkcji, trochê z mojej

w³asnej intuicji. Ale nie umiem powiedzieæ, jakie s¹ró¿nice miêdzy architektur¹ kobiet i mê¿czyzn.Oczywiœcie czyta³am P³eæ mózgu i widzê ró¿nice. Aleczy i jak to siê przek³ada na architekturê, nie umiempowiedzieæ.M.L. Hierarchiczne ró¿nicowanie przestrzeni napubliczn¹ i prywatn¹?

E.K. Có¿, czyta³am tak¿e Beatriz Colominê, aleszczerze mówi¹c nie zastanawia³am siê nad tym.W najwa¿niejszych momentach projektowania myœlimytak samo, kobieta i mê¿czyzna architekt, i to widaæwyraŸnie w pracy zespo³owej.

(...)M.L. Przegl¹dam twoje projekty i realizacje, i to, comnie w nich zachwyca, to minimalizm. Ten projektkaplicy barnabitów w skrajnie purystycznej formiematowej „kostki lodu” z zatopionym wewn¹trzkrzy¿em.

E.K. Zdecydowanie minimalizm jest „moim” stylem.Uwa¿am zreszt¹, ¿e minimalizm zawsze by³, bo tojeden z kanonów projektowania: mniej to wiêcej.Najlepsza architektura, tak¿e historyczna, jest tak czyinaczej minimalistyczna. W niej jest si³a symboliki iprzekazu. Dlatego tak bardzo lubiê japoñsk¹ architektkêItsuko Hasegawê, jej przepiêkn¹ architekturê:symboliczn¹ i przestrzenn¹. Teraz przysz³o mi na myœl,¿e w jednej z jej realizacji, jakby „owiniêtej banda¿em”,jest w³aœnie coœ kobiecego, jej architektura jest jakbyuszyta. Tak, to jest bardzo kobiece.M.L. Interpretacja psychoanalityczna dostrzeg³aby,¿e tak¿e z kobiecego doœwiadczenia Hasegawy wyrastajej idea architektury jako „drugiego dziecka natury”,a to prowadzi wprost do dyskursu: kobieta-natura-kultura, architektura-natura zrodzona z kobiety-architekt. Chyba nie znamy wiele architektem takœwiadomych „natury architektury”.

E.K. Chyba nie. Zaha Hadid. Szanujê ja bardzo ipowa¿am, ale nie wszystko podoba mi siê w jej po-mys³ach. Coœ w nich niepokoi.

(...)

Fragmenty zaczerpnê³am z opublikowanego w miesiêcznikuliteracko–publicystycznym „ODRA” z maja 2004. Rozmowa

Marty Leœniakowskiej z Ew¹ Kury³owicz pt. „Mówi¹ca przestrzeñ”.

str 14

Page 15: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

1 51 5

Ko

bie

tyK

ob

iety

Status „celebrities”, jakim ciesz¹ siê w tej chwilimiêdzynarodowe gwiazdy architektury spowodowa³te¿ wzrost zainteresowania ich ¿yciem prywatnym.Ju¿ nie tylko budynki, ale i ¿ony najbardziej znanycharchitektów przyci¹gaj¹ uwagê mediów. Kr¹¿¹ legendyo wp³ywie Niny – ¿ony Daniela Libeskinda na jegomiêdzynarodow¹ karierê, zaœ po³owica SantiagoCalatravy – Robertina znana jest z tego, ¿e prowadzibiuro mê¿a ¿elazn¹ rêk¹. Jemu zostawiaj¹c tylkoprojektowanie.

Najwiêkszy niew¹tpliwie rozg³os zyska³a sobie jednak¿ona Normana Fostera – Elene Ochoa. Trzecia wybran-ka Fostera – od 10 lat s¹ ma³¿eñstwem – nie jestarchitektem, jak poprzednie. Pierwsza Wendy Cheesmanby³a wspó³za³o¿ycielak¹ biura Team 4 z RichardemRogersem i jego ówczesn¹ ¿on¹ Su. Druga, Sabiha,by³a jednym z dyrektorów jego biura.

Elene Ochoa przed œlubem z Fosterem by³a sexekspertem w telewizji hiszpañskiej. Jest prawnuczk¹hiszpañskiego genera³a „znanego” z masakryanarchistów w Asturii podczas wojny domowej. Hisz-pañska i angielska prasa brukowa pisze, ¿e wypro-wadzi³a lorda Fostera ze œwiata powyci¹ganych swetrówi wprowadzi³a na wyfrakowane, rz¹dowe i biznesowesalony. I nie wiadomo tylko czy nale¿y mu tegozazdroœciæ czy wspó³czuæ.

Podczas ostatniego dnia seminariów zwi¹zanychz wystaw¹ „3_2_1 Nowa architektura w Japoniii w Polsce”, zwi¹zanych z obchodami dziesiêcioleciaCentrum Sztuki i Techniki Japoñskiej „Manggha”

w Krakowie w 2004 r., Agnieszka Leszczyñska – historyksztuki stara³a siê zarysowaæ przyczyny i Ÿród³a powstaniaform centrum „Manggha”. I tu wymieni³a przedewszystkim ogromny wp³yw sugestii ¿ony Arata Isozaki– Aiko Miyawaki rzeŸbiarki, z któr¹ Isozaki nierazwspó³pracowa³ przy swoich projektach. Arata Isozakizawsze dokonuje dok³adnych analiz kontekstu i cha-rakteru miejsca. Tak te¿ by³o w przypadku Krakowa,gdzie spêdzi³ wraz z ¿on¹ sporo czasu. (...)

Ogromny, ale i dramatyczny wp³yw mia³y kobietyw ¿yciu Franka Lloyda Wrighta.

Znamy jego projekty, które, pomimo up³ywu czasuci¹gle nale¿¹ do najwspanialszych obiektów architektu-ry amerykañskiej. Przeanalizowanie, Ÿróde³ inspiracjiw jego dzie³ach jest istotne dla zrozumienia feno-menu pt. Wright, oraz wp³ywu twórczoœci na ¿yciei vice–versa.

Jego wielka kariera rozpoczê³a siê stosunkowopóŸno, w okresie najwiêkszej depresji amerykañskiej,lat trzydziestych. Architekt, dobrze przekroczy³szeœædziesi¹tkê. Zdawa³o siê, ¿e ju¿ nigdy nie wkro-czy, do czo³ówki architektów œwiata. Szerokie znajo-moœci trzeciej ¿ony Olgivany umo¿liwi³y Wrightowiuzyskanie zamówienia na projekt letniego domu dlamilionera Edgara J. Kaufmana, w³aœciciela wielkiegodomu towarowego w Pittsburgu. Wright do tej po-ry ledwo siê utrzymywa³ na powierzchni konku-rencyjnego ¿ycia w Stanach.

W roku 1909 ucieka do Europy z kochank¹. Mia³z ni¹ romans od wielu lat. Mamah Cheney, by³a ¿on¹przyjaciela i klienta. W rozpaczy zosta³a porzucona

Tuzy œwiatowej architektury i kobiety...

wojnie Syrkusowie projektowali spó³dzielcze osiedlarobotnicze na warszawskiej Pradze i na Kole. Byli ju¿wtedy cenionymi architektami i urbanistami. Obojezajmowali siê pracami teoretycznymi, przodowa³a tuprof. Syrkusowa, która ju¿ po œmierci mê¿a wyda³am. in. pracê „Ku idei osiedla spo³ecznego” (1976).Poœmiertnie wydano jej dzie³o „Spo³eczne celeurbanizacji. Cz³owiek i œrodowisko”.

Syrkusowie ju¿ od koñca lat dwudziestych ubieg³egostulecia byli cz³onkami CIAM (MiêdzynarodoweKongresy Architektury Nowoczesnej). Helena Syrkusowaby³a w latach 1948 – 55 jednym z wiceprezesów tejorganizacji, co pozwala³o jej na wyjazdy zagranicznei poznanie luminarzy œwiatowej kultury. I tu dochodzimydo pobytu Pabla Picassa w Serocku.

Otó¿, gdy w 1948 roku polskie w³adze organizowa³ywe Wroc³awiu Œwiatowy Kongres Pokoju, zale¿a³o imna udziale w imprezie miêdzynarodowych autorytetówze œwiata nauki i kultury. Jak wiemy, uczestniczyliw Kongresie m. in. Albert Einstein oraz Irena Joliot-Curie (córka Marii Sk³odowskiej-Curie) z ma³¿onkiem

Fryderykiem Joliot–Curie, pierwszym przewodnicz¹cymŒwiatowej Rady Pokoju, liczni naukowcy, literaci, twórcykultury. Picasso ju¿ wtedy nie rusza³ siê z Francji,bêd¹cej jego drug¹ ojczyzn¹. Organizatorom Kongresuzale¿a³o na jego uczestnictwie. Jerzy Borejsza, ówczesnyminister kultury, wiedz¹c o znajomoœci Syrkusoweji s³ynnego malarza, poprosi³ j¹ o wyjazd do Francjii osobiste zaproszenie Picassa. Zaproszenie poskut-kowa³o, artysta do Polski przyjecha³, w Kongresieuczestniczy³. W Warszawie przyj¹³ go ówczesny pre-zydent Boles³aw Bierut, a potem Picasso wraz z Syr-kusami „wyskoczy³” do ich domu w Serocku. Syrku-sowa w swoich wspomnieniach odnotowa³a ten dzieñ– 5 wrzeœnia 1948 roku. Wspomina³a, ¿e jesieñ by³awtedy prawdziwie z³ota. Wszyscy zrywali owoce,dorodne gruszki, a potem k¹pali siê w Narwi. Picassop³ywa³ ³odzi¹ wios³ow¹, spacerowa³ po lesie i ³¹kach.Zrywa³ zio³a. Malowa³...

Stefan ¯agiel

str 15

Page 16: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

1 61 6

Ko

bie

tyK

ob

iety

Ákos Engelmeyer wyjecha³ z Wêgier po wyda-rzeniach paŸdziernikowych. Wybra³ wolnoœæ w Polscew 1961 roku. Tu skoñczy³ studia na UniwersytecieWarszawskim, tu o¿eni³ siê ze studentk¹ warszawskiegoWydzia³u Architektury – Krystyn¹ Goliñsk¹.

W „Pamiêtnikach Podkowian” Krystyna Goliñska-Engelmeyer pisze tak:

„Po zmianach, które nast¹pi³y w roku 1989 tui na Wêgrzech, przyszed³ czas na powo³anie nowegokorpusu dyplomatycznego. M¹¿ otrzyma³ propozycjêobjêcia stanowiska ambasadora Wêgier w Polsce.

Sta³o siê i zosta³am ambasadorow¹ we w³asnymkraju. Przez blisko trzydzieœci lat, od 1962 roku, by³amnie tylko ¿on¹, ale jeszcze krótko studentk¹, matk¹dwojga dzieci, pracowa³am jako architekt, by³amgospodyni¹ domow¹, czyli typow¹ polsk¹ kobiet¹pracuj¹c¹, z rodzin¹. Poma³u oswaja³am siê z myœl¹,¿e teraz bêdê odbierana i przedstawiana przedewszystkim jako ¿ona ambasadora. I tak te¿ by³o.(...)

Latem 1990 roku intensywnie pracowa³am zawo-dowo, koñczy³am najpilniejsze projekty. (...)

Nie bardzo mog³am i nie chcia³am ca³kowicie zrywaæz dotychczasow¹ prac¹. Okaza³o siê to mo¿liwe i by³amchyba jedyn¹ ¿on¹ ambasadora, która pracowa³azawodowo. Chodzi³am, wiêc nadal do pracy, co prawda

tylko trzy razy w tygodniu, robi³am zakupy i w miarêmo¿liwoœci zajmowa³am siê wnuczk¹, a potem jeszczewnukiem. Spotyka³am siê z dzieæmi i przyjació³mi, toby³o moje prywatne ¿ycie. (...)

W 1990 roku ZSRR jeszcze istnia³. W listopadziepo raz ostatni obchodzono hucznie œwiêto RewolucjiPaŸdziernikowej. Zostaliœmy zaproszeni. Zastanawia³amsiê, czy po prostu nie pójœæ, bo mia³am zakodowan¹zasadê, ¿e tam siê nie chodzi. Zwyciê¿y³ nie tyleobowi¹zek zaproszonej ¿ony, co ciekawoœæ, jakprezentuje siê to ponure gmaszysko od wewn¹trzi jak bêdzie wygl¹da³o spotkanie z ludŸmi, którzyw czasach PRL-u nigdy tam nie bywali.

Ju¿ po wejœciu do budynku przez ogromne drzwipoczu³am, ¿e trafi³am w sam œrodek socrealizmui myœlê, ¿e moja reakcja nie by³a podyktowanazawodowym skrzywieniem architekta. (...) Naszaobecnoœæ na œwiêcie obchodzonym w rocznicêRewolucji PaŸdziernikowej by³a swoistym paradoksem,bo nigdy ani ja, ani mój m¹¿ nie uczestniczyliœmyw obchodach 7 listopada, a teraz jako przedstawicielesuwerennego i demokratycznego pañstwa z obowi¹zkubraliœmy udzia³ w przyjêciu z tej okazji. Trzy tygodniewczeœniej ambasador radziecki z ma³¿onk¹ byli obecnina przyjêciu w ambasadzie wêgierskiej 23 paŸdziernika,w rocznicê Powstania Wêgierskiego, st³umionegokrwawo przez armiê czerwon¹. (...)

Krystyna Goliñska-Engelmayer –architekt – ambasadorowa...

¿ona i dzieci. By³ to ogromny skandal w tamtychczasach. Znalaz³ siê na ³amach wszystkich amery-kañskich czasopism. Praktyka architektoniczna zosta³abojkotowana. Jako bankrut ¿yciowy, wraca do posia-d³oœci rodzinnej, maj¹tku swoich dziadków, w centralnejczêœci Wisconsin niedaleko Spring Green. Nie przestajebyæ aktywny. Buduje swój dom i studio. W nim bêdziedzia³aæ przez pó³ wieku. Nazywa t¹ posiad³oœæ Talie-sin. (...)

W roku 1910 wraca do swoich rodzinnych stron.W miêdzyczasie Mamah Cheney uzyska³a rozwódi przenosi siê do Taliesin. Trzy lata up³ywaj¹ w czasie,których Frank stara siê odbudowaæ swoj¹ pozycjê. S¹to lata ciê¿kiej walki. Ze wszystkich stron otacza goostracyzm. (...)

W sierpniu 1914 roku Cheney, zostaje okrutniezamordowana wraz z synem i siedmioma uczestnikamikolacji w Taliesinie w czasie nieobecnoœci Franka.Morderstwo nast¹pi³o w trakcie po¿aru. Sytuacja nieby³a wyt³umaczona do koñca. Morderc¹ by³ s³u¿¹cyIndianin. Frank, pochowa³ j¹ we w³asnym rytualerozpaczy. Le¿y w ogrodzie, obok jego matki. By³a

najukochañsz¹ kobiet¹. Tragedia, ta czarn¹ chmur¹zapad³a na ca³e ¿ycie. Jedynie aktywnoœæ w odbudowieTaliesinu, mog³a go doprowadziæ do równowagipsychicznej. (...)

Olgivana daje pomys³ stworzenia Szko³y w Taliesinie.Studenci stworz¹ rodzaj Komuny samowystarczalnej.Ka¿dy student op³aca czesne w wysokoœci oko³o $650dolarów. Ma bezpoœredni kontakt z Mistrzem i uczysiê projektowania architektonicznego. Równoczeœniemusi wykonaæ cztery godziny dziennie pracy fizycznej.S¹ to prace w ogrodzie, praca w polu, czyszczenie,sprz¹tanie i naprawa sprzêtu domowego. Olgivanadecydowa³a o wszystkim. Ustala³a dzienne menu.Decydowa³a o rodzaju muzyki w pracowni i w polu,gdzie by³y zainstalowane mikrofony. Dochodzi³o dotego, ¿e okreœla³a kolor skarpetek, jakie powinni nosiæuczestnicy. Interesowa³o j¹ prywatne ¿ycie studentów.Decydowa³a o ma³¿eñstwach i rozwodach. Otrzyma³aprzydomek „Królowej Matki”...

Fragmenty zaczerpniête z portalu: sztuka–architekturyautor: Jerzy Feiner

str 16

Page 17: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

1 71 7

Sp

otk

an

iaS

po

tka

nia

W dniach 29 i 30 stycznia br.w Tunezji podczas obrad Zarz¹duMiêdzynarodowej Unii Archi-tektów (UIA) powo³any zosta³miêdzynarodowy zespó³ do pracnad przysz³oœci¹ i strategi¹ dzia-³ania UIA.

Do pracy w tym zespolemaj¹cym dzia³aæ pod przewod-nictwem Gaetano Siew – PrezesaUIA, poproszeni zostali:

• Z Regionu I UIA –D. Geissbühler ze Szwajcariii K. Kleffel z Niemiec

• Z Regionu II UIA –E. Siola z Grecjii R. Jurkowski z Polski

• Z Regionu III UIA –R. Simon z Brazyliii E. Hopkins z USA

• Z Regionu IV UIA –G. Kunihiro z Japoniii S. Chough z P³d. Korei

• Z Regionu V UIA – L. Ngosso z Kamerunui C. Majoroh z Nigerii.

W dniach 4 i 5 marca w Pary¿u, w biurzeMiêdzynarodowej Unii Architektów przy rue Raynouard51, odby³o siê pierwsze robocze posiedzenie niektórychcz³onków powo³anego zespo³u i przedstawicieli Zarz¹duUnii Architektów, w sk³adzie:

• G. Siew – Prezes UIA (Mauritius)

• J. Farrando – Sekretarz Generalny UIA (Hiszpania)

• A. Riverso – wiceprezes UIA Regionu I (W³ochy)

• K. Kleffel – przedstawiciel Regionu I (Niemcy)

• E. Siola – przedstawiciel Regionu II (Grecja)

• R. Jurkowski – przedstawiciel Regionu II (Polska).

Podczas dwudniowych obrad omówiono sytuacjê,w jakiej dzia³a Unia (przy równoczesnymfunkcjonowaniu innych organizacji regionalnych takichjak ACCEE, ACE itp.).

Omówiono funkcjonowanie Unii, jej zmiany orga-nizacyjne (np. podzia³y na regiony), pracê w obrêbieregionów i wspó³pracê pomiêdzy nimi, wiêkszego

wykorzystania efektów pracy grup roboczych, efek-tywniejszej informacji, skutecznego dotarcia do m³o-dzie¿y.

Obrady robocze rozpoczê³y tok prac zwi¹zanychze zmianami organizacyjnymi Unii, które maj¹ byæprzygotowane do przedyskutowania podczas GeneralAssamble po Kongresie UIA w Turynie w 2008 r.

Wstêpnie ustalono, ¿e nastêpne spotkanie winnosiê odbyæ jesieni¹ br.

Na paryskie obrady lecia³em bezpoœrednio z po-siedzenia dziekanów Wydzia³ów Architektury, któreodbywa³o siê w Kazimierzu.

Zaopatrzony w „koguta” – symbol Francji – prezentdla pracowników UIA, dotar³em na obrady wrêczaj¹cku uciesze wszystkich uczestników, wypiek piekarniSarzyñskiego. Przez pierwsz¹ godzinê obrad „ka-zimierski kogut” stanowi³ oryginaln¹ dekoracjê sto-³u, by po obiedzie staæ siê znakomitym ciastem dokawy.

Z uznaniem przedstawiciele w³adz UIA wypowiadalisiê o ostatnim numerze „Komunikatu SARP”, któryzosta³ im zaprezentowany i wrêczony.

Ryszard Jurkowski

I spotkanie grupy UIA „Wizja i strategia” – Pary¿

Kadencja mê¿a siê skoñczy³a. Sk³adaliœmy wizytypo¿egnalne, wydawaliœmy ostatnie przyjêcia. Jednaz pañ spyta³a, czy nie bêdzie mi tego brakowaæ, czynie ¿a³ujê, ¿e koñczy siê ten okres w moim ¿yciu.Odpowiedzia³am, ¿e nie, a nawet cieszê siê. Spojrza³ana mnie z niedowierzaniem, ale ja naprawdê to w³aœnie

czu³am. By³a to bez w¹tpienia wielka przygoda.Pozna³am wielu ludzi, niektórych bardzo ciekawych,by³am w miejscach i w sytuacjach, w których w innychokolicznoœciach nigdy bym siê nie znalaz³a...”

Krystyna Goliñska-Engelmeyer

str 17

Page 18: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

1 81 8

Sp

otk

an

iaS

po

tka

nia

W dniach 3-4 marca w Ka-zimierzu, odby³o siê spotkanieDziekanów uczelni architek-tonicznych w Polsce.

Poni¿ej przedstawiamy Stano-wisko SARP w sprawie zmianw edukacji architektów, które jestpok³osiem tego spotkania.

Stanowisko SARPw sprawie zmianw edukacji architektów

W zwi¹zku z zapowiadanymizmianami w systemie edukacjiarchitektów, w szczególnoœcipolegaj¹cych na wprowadzeniukszta³cenia dwustopniowego,Stowarzyszenie ArchitektówPolskich SARP pragnie podzieliæsiê nastêpuj¹cymi obserwacjamii uwagami.

1. Podstawowym celem dzia³alnoœci dydaktycznejprowadzonej przez wszelkiego rodzaju placówkiedukacji architektonicznej jest przygotowanieabsolwentów do prowadzenia samodzielnej pracyzawodowej. Uprawnienia dla architektów nadaje organsamorz¹du zawodowego; weryfikuj¹c w oparciu o obo-wi¹zuj¹ce rygory stan ich przygotowania zawodowego,jaki zgodnie z obowi¹zuj¹cymi przepisami Prawa Bu-dowlanego upowa¿nia do sprawowania samodziel-nych funkcji w budownictwie.

2. Mimo braku odpowiednich danych statystycznychtrzeba stwierdziæ, ¿e nie wszyscy absolwenci podejmuj¹wysi³ek uzyskania uprawnieñ zawodowych w pro-jektowaniu. Z najrozmaitszych powodów podejmuj¹dzia³alnoœæ zawodow¹ w miejscach, gdzie samo-dzielnoœæ i takie uprawnienia nie s¹ wymagane lubs¹ przydatne jedynie w ograniczonym zakresie.Miejscami pracy zawodowej architektów s¹ najczêœciejstruktury administracji rz¹dowej i samorz¹dowej,podmioty zajmuj¹ce siê wykonawstwem i produkcj¹materia³ów budowlanych, przygotowaniem i prowa-dzeniem inwestycji, placówki naukowo-badawcze,wreszcie doœæ obszerny rynek projektowania wnêtrzi wystawiennictwo.

3. W chwili obecnej liczba cz³onków Izby Archi-tektów, a wiêc posiadaj¹cych pe³ne uprawnienia dowykonywania zawodu architekta wynosi oko³o 7 000

osób. Liczba cz³onków SARP to oko³o 6 000 architektówuwzglêdniaj¹c fakt, ¿e przynale¿noœæ do Stowarzyszeniajest dobrowolna, a nale¿enie do jednej z OkrêgowychIzb Architektów ma charakter obligatoryjny. Ponadtonie wszyscy posiadaj¹cy dyplom architekta s¹ cz³onkamiwymienionych organizacji. Warto porównaæ jakw niektórych innych krajach Unii Europejskiej kszta³-tuje siê liczba architektów wzglêdem liczby miesz-kañców.

W prezentowanej poni¿ej tabeli obok nazwy kraju(w czerwonej kolumnie) podano liczbê mieszkañcówprzypadaj¹c¹ na jednego architekta. Nie wdaj¹c siêw szczegó³ow¹ analizê stanu rynku pracy dla archi-tektów w poszczególnych krajach wraz z jego historycz-nymi, kulturowymi i gospodarczymi uwarunkowa-niami, mo¿na stwierdziæ, ¿e Polska ma ponad dwarazy mniej architektów ni¿ kraje o podobnej wielkoœcioraz zbli¿onej lub wiêkszej populacji. Trzeba zauwa¿yæ,¿e kraje te – poza Czechami, S³owacj¹ i Wêgrami –maj¹ wielokrotnie wy¿szy produkt narodowy per capita,co oznacza, ¿e w przysz³oœci nale¿y przewidywaæpotrzebê zwiêkszenia liczby kszta³conych architektóww Polsce. Nale¿y stwierdziæ, ¿e niezale¿nie od ocenyaktualnego poziomu us³ug architektonicznych orazich geograficznej dostêpnoœci, „brak architektów”wystêpuje ju¿ obecnie, czego dowodem jest wzrastaj¹caliczba podmiotów zagranicznych oferuj¹cych sweus³ugi na rynku polskim oraz ich sukcesy w krajowych

Spotkanie Dziekanów Wydzia³ów Architektury

Spotkanie Dziekanów, Kazimierz 3-4.03.2006

str 18

Page 19: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

1 91 9

Wy

ró¿

nie

nia

Wy

ró¿

nie

nia

PrezentPrezentacjeacje

Wyró¿nienia II stopnia – Srebrne Odznaki SARPOtrzymali cz³onkowie Oddzia³u Kieleckiego:•arch. Marian Pamu³a•arch. Jerzy Partyka•arch. S³awomir Tamborowski•arch. Piotr Wawrzczak

Wyró¿nienia I stopnia – Z³ote Odznaki SARPRównie¿ z Oddzia³u Kieleckiego:

•arch. Alicji BOJAROWICZ•arch. Aleksandrowi DOBROWOLSKIEMU•arch. W³adys³awowi MARKULISOWIprzyznane zosta³y przez ZG SARP, a wrêczone

zostan¹ na Walnym ZjeŸdzie Delegatów SARP.

Wyró¿nionym Kole¿ankom i Kolegom serdeczniegratulujemy!

Wyró¿nienia

Mam przyjemnoœæ w imieniu naszego œrodowiskaprzedstawiæ Czêstochowski Oddzia³ StowarzyszeniaArchitektów Polskich SARP. Pojawiamy siê na ³amachKomunikatu jako drugi Oddzia³ po Kolegach z Koszalina.

Odpowiedzieæ na pytanie: jak powinny wygl¹daæ„Prezentacje” naszego Oddzia³u pomóg³ PRIMULUS –konkurs na najlepsze dzie³o architektoniczne w naszymregionie. Organizujemy go pocz¹wszy od 2001 rokuw lata nieparzyste. Za nami 3 edycje Primulusa.

Wiêkszoœæ publikowanych w „Prezentacjach” practo realizacje nagrodzone i wyró¿nione w tym konkursie.We wszystkich edycjach S¹dowi Konkursowemu

przewodniczy³ Prezes SARP arch. Ryszard Jurkowski,któremu bardzo serdecznie dziêkujê za to zainte-resowanie i wyró¿nienie.

Jestem przekonana, ¿e œwietny pomys³ „Prezentacji”wszystkich œrodowisk zorganizowanych w Stowarzy-szeniu Architektów Polskich SARP bêdzie z sukcesemkontynuowany.

Gratulujê pomys³u!

Prezes Oddzia³u arch. Ma³gorzata Ko³odziejska

konkursach architektonicznych. Sprawa przygotowaniaœrodowiska architektonicznego, tak w aspekcieiloœciowym, jak i struktury organizacyjnej uprawiania

zawodu mo¿e byæ powa¿nym czynnikiemograniczaj¹cym wykorzystanie FunduszyStrukturalnych nowej generacji w latach2007-2013 ocenianych na oko³o 60 miliar-dów Euro.

4. W obecnym stanie prawnym istniej¹dwa rodzaje uprawnieñ w dziedzinieprojektowania architektonicznego:• uprawnienia do projektowania bez

ograniczeñ, wymagaj¹ce ukoñczeniastudiów wy¿szych na poziomiemagisterskim,

• uprawnienia do projektowania w ogra-niczonym zakresie, wymagaj¹ce ukoñczeniawy¿szych studiów zawodowych,

• ponadto, w dziedzinie planowaniaprzestrzennego istniej¹ uprawnieniaurbanistyczne nadawane przez IzbêUrbanistów. Nale¿y zauwa¿yæ, ¿e wiêkszoœæuprawnionych do sporz¹dzania planówmiejscowych to architekci, co nale¿a³obyuznaæ za stan postulowany.

PrezentPrezentacjeacje

Belgia 936 10 880 10 182 000

Francja 2185 27 000 59 000 000

Niemcy 1708 48 000 82 000 000

W³ochy 877 65 000 57 000 000

Holandia 1890 8 350 15 800 000

Portugalia 877 11 400 10 000 000

Hiszpania 1196 32 600 39 000 000

Wielka Brytania 1934 30 500 59 000 000

Grecja 690 15 500 10 700 000

Czechy 1716 6 000 10 300 000

S³owacja 4154 1 300 5 400 000

Wêgry 2295 4 400 10 100 000

Polska 3800 10 000 38 000 000

Dane wed³ug materia³ów z Kongresu UIA 2005 w Istambule orazRady Architektów Europy ACE – Luksemburg 2005

W imieniu œrodowiska SARP:Ryszard Jurkowski – Prezes SARP

i Jerzy Grochulski – Sekretarz Generalny SARPOpracowa³ Krzysztof Bojanowski

str 19

Page 20: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

2 02 0

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

wa

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

wa

AKADEMIA POLONIJNA w Czêstochowie

AKADEMIA POLONIJNAw Czêstochowie42-200 Czêstochowa, ul. Pu³askiego 4/6

Architekt: JAN RANISZEWSKIz zespo³em 3A STUDIO:• Marek Koziñski• Bogdan Korolow• Katarzyna Mi³osz• £ukasz Raiss• Jakub Szymañski• Adam Borowski

Inwestor: AKADEMIA POLONIJNA w Czêstochowie

Wykonawca: Jan Olczyk – OKAP INVESTMENT Czêstochowa

str 20

Page 21: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

2 12 1

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

wa

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

waOPIS

Lokalizacja

Prezentowany obiekt jest trzecimetapem realizacji Campusu Uniwer-syteckiego zlokalizowanego w kwartaleulic 7 Kamienic, Pu³askiego, Zgodyi Grunwaldzkiej w centrum Czêsto-chowy.

Projekt

Za³o¿eniem wybranej z pracz³o¿onych Inwestorowi przez zespo³yz Holandii, Niemiec i Polski koncepcjiby³o stworzenie przestrzennie spójnegozespo³u o wspó³czesnej architekturze,wpisuj¹cej siê w skalê otaczaj¹cejzabudowy.

Forma przestrzenna powsta³a jakowynik kompromisu realizacyjno -urbanistycznego. Dziedziniec, wokó³którego zaprojektowano budynkiAkademii stanowi centralny elementza³o¿enia. Pe³ni on funkcje forum, placurekreacyjnego i przestrzeni publicznej,bêd¹c jednoczeœnie zielonym dachemparkingu podziemnego. Za³amanieszczytów od strony ulicy 7 Kamienicstanowi jego poszerzenie i otwarcieprzestrzeni na dominantê klasztoruJasnej Góry. Cech¹ naczeln¹ projektu(rzutów i architektury) przy bardzoró¿norodnym programie, który zawierabudynek (gara¿ podziemny, wydzielonyzespó³ kongresowy, sale wyk³adowe,biblioteka, rektorat) jest minimalizmi prostota oraz optymalny koszt reali-zacji.

Materia, która dominuje w ele-wacjach to kamieñ, szk³o i beton.Pocz¹tkowo teza Inwestora by³aczytelna i jednoznaczna.

Niestety ustalony program w trak-cie realizacji weryfikowa³a rzeczywis-toœæ, co wp³ynê³o na efekt koñcowy.

AKADEMIA POLONIJNA w Czêstochowie

str 21

Page 22: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

2 22 2

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

wa

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

wa

Cmentarz Komunalny, Czêstochowa

Cmentarz KomunalnyCzêstochowa, ulica Radomska 117

Autorzy: Pytel, Oset, Domaga³a, Ko³odziejczykArchitekci s.c.,

Architektura wnêtrz: Pytel, Oset, Domaga³a,Ko³odziejczyk Architekci s.c.,

Konstrukcja:• dr in¿. Jaros³aw Paluszyñski, (budynekadministracyjny)• Mgr in¿. Piotr Szyma (budynek ceremoniipogrzebowych)

Instalacje sanitarne: Marian Szymczakiewicz

Instalacje elektryczne: mgr in¿. JerzyGrudziñski

Drogi: mgr in¿. Konrad Zymek

Zieleñ:• mgr in¿. Joanna Maj•mgr in¿. Magdalena Tom¿yñska

Generalny wykonawca: „Krupa” s.c. FirmaHandlowo- Budowlana

Inwestor: Gmina Miasta Czêstochowa

str 22

Page 23: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

2 32 3

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

wa

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

waOPIS

Kompozycja cmentarza jako terenuzielonego o za³o¿eniu parkowym

Myœ l¹ przewodni¹ by ³o tak iezaprojektowanie przestrzeni cmentarzajako terenu zielonego, która respektuj¹ckoniecznoœæ etapowej realizacji ca³oœci,zastane wartoœci krajobrazowe orazuwarunkowania przestrzenne stworzyspójny i czytelny uk³ad funkcjonalny.

G³ównym elementem kompozycyjnym³¹cz¹cym enklawy cmentarza jest placcentralny wtopiony w projektowan¹ zieleñparkow¹. Ogniskuje on na sobie wszystkiefundamentalne dla przestrzeni cmentarzaelementy kompozycji.

Jednym z nich jest aleja ludzi zas³u-¿onych, stanowi¹ca krêgos³up komuni-kacyjny i rdzeñ spinaj¹cy wykonan¹ ju¿czêœæ cmentarza z czêœci¹ zachodni¹, którazostanie wykonana w przysz³oœci.

Plac centralny zosta³ otoczony parkiem,na terenie, którego zlokalizowano grobyurnowe ziemne. Zieleñ parkowa czêœ-ciowo,,wchodz¹ca' ' na p³ytê placucentralnego zosta³a zaprojektowana nageometrycznej kwadratowej siarce modu-larnej. Zieleñ pozosta³ej czêœæ parku tworzyluŸne szpalery przenikaj¹ce zielony terengrzebalny.

Innym elementem kompozycyjnym s¹place kolumbariów, które po³o¿one nalokalnych wzniesieniach zostan¹ po³¹czoneze sob¹ alej¹ ludzi zas³u¿onych.

Jako zasadê przyjêto, oprócz g³ównychdominant kompozycyjnych, tworzeniedominant lokalnych. Takim elementem s¹placyki cmentarne czy zieleñ lokalna.Obiekty kubaturowe

1. Budynek ceremonii pogrzebowych.Budynek ten zosta³ usytuowany na

zamkniêciu placu centralnego. Na osikompozycyjnej ³¹cz¹cej budynek ze stref¹wejœcia g³ównego na teren cmentarza przyg³ównym parkingu. Z terenu parkinguprowadzi do niego dojœcie poprzez bramywejœciowe w postaci ¿elbetowych pylonóworaz poprzez strefy placu centralnego.

Budynek od strony placu zosta³ wy-konany w kszta³cie elipsy. Wykoñczenieœcian – ceg³a klinkierowa i ¿elbet.2. Budynek administracyjny.

Bezpoœrednio przy wejœciu g³ównymoraz przy parkingu zlokalizowano budynekadministracyjny. Jest on wkomponowanyw ogrodzenie pó³nocne cmentarza i sta-nowi jego integraln¹ czêœæ. W pobli¿uwejœcia na cmentarz jego œciana falujezgodnie z faluj¹cym w tym miejscuprzebiegiem ogrodzenia. Wykoñczenieœcian – ceg³a klinkierowa i ¿elbet.

Cmentarz Komunalny, Czêstochowa

str 23

Page 24: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

2 42 4

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

wa

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

wa

Dom jednorodzinny w Czêstochowie

Dom jednorodzinnyw Czêstochowie

Autor-architektura:Jadwiga Mierzejewska Haniszi Szymon Hanisz

Autor-konstrukcja:Piotr Jordan

inwestor: Pawe³ Hanisz

wykonawca: Bajda Sp. Z o.o.

finansowanie: w³asne

projekt: 2002r.

realizacja: 2003-2004r.

str 24

Page 25: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

2 52 5

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

wa

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

waOpis:

Dom zosta³ zaprojektowany jako

dwukondygnacyjny, niepodpiwni-

czony z ni¿szym p³askim gra¿em.

Prost¹ bry³ê zwieñcza pulpitowy

dach ze spadkiem. Obiekt ma

czytelnie zaprojektowane wejœcie

podkreœlone daszkiem. Najœcie

koñczy przeszklenie pokazuj¹ce

schody we wnêtrzu. Dach zosta³

odciêty od bry³y domu dla z³udzenia

lekkoœci i kameralnoœci bry³y. Ca³a

kompozycja elewacji jest prosta

i oszczêdna w wyrazie ale bogata

w detal i jest gr¹ dwóch p³aszczyzn;

zewnêtrzna – nieprzystêpna, ciem-

na, nieprzepuszczalna, zamykaj¹ca

– p³aszczyzna rêcznie formowa-

nego klinkieru i pod spodem prze-

nikaj¹ca p³aszczyzna tynku. P³asz-

czyzna klinkierowa od frontu jest

prawie pe³na – chroni intymnoœæ

mieszkañców. Jedynie ods³oniêcie

fragmentu p³aszcza klinkieru tworzy

strefê wejœciowa. Od ogrodu nato-

miast - na elewacji po³udniowej

dochodzi do przerwania p³aszcza

klinkierowego sygnalizuj¹c otwarcie

na ten¿e ogród.

Na parterze zaprojektowano

przestronn¹ czêœæ dzienn¹ z otwar-

t¹ kuchni¹ i schodami na antresolê.

Du¿e przeszklanie na taras zacienia

daszek. Wschodni¹ czêœæ domu

zajmuje gara¿ i pokój do pracy.

Zaprojektowano te¿ w parterze

pomieszczenia techniczne i wc. An-

tresola kontaktuje piêtro z salonem

na parterze. Na piêtrze zapro-

jektowano garderobê ogólnodos-

têpn¹, trzy sypialnie i du¿¹ doœwie-

tlon¹ ³azienkê.

Dom jednorodzinny w Czêstochowie

str 25

Page 26: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

2 62 6

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

wa

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

wa

Dom Pomocy Spo³ecznej – Czêstochowa

Dom Pomocy Spo³ecznej – Czêstochowa

Projektant:• mgr in¿. arch. Ma³gorzata Berent – architektura• mgr in¿. Boles³aw Paliszkiewicz – konstrukcja

Inwestor:Wojewódzki Oœrodek Pomocy Spo³ecznejw Czêstochowie

Generalny Wykonawca:Przemys³ówka S.A. Czêstochowa

Wspó³praca:• mgr in¿. arch. Aneta Hartwich-Garkowienko• mgr in¿. arch. Ma³gorzata Krupa

str 26

Page 27: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

2 72 7

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

wa

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

waOpis

Dom Pomocy Spo³ecznej w Czêstochowiezosta³ zaprojektowany i wykonany w techno-logii YTONG. Projektowany obiekt przez-naczony jest dla osób z zaburzeniamipsychicznymi i dostosowany do potrzeb osóbniepe³nosprawnych.

Projekt przewidywa³ mo¿liwoœæ realizacjiw dwóch etapach oraz zak³ada³ rozwi¹zaniejednoprzestrzenne funkcji; mieszkalnej, admi-nistracyjnej, gastronomicznej, rehabilitacyj-nej, itd.

Czêœæ mieszkalna trzy kondygnacyjnaprzekryta dachami dwuspadowymi, po³¹-czona zosta³a z czêœci¹ us³ugow¹ dwukon-dygnacyjn¹ – œwietlikiem. Rozwi¹zanie todaje mo¿liwoœæ zró¿nicowania wysokoœciw poszczególnych czêœciach budynku orazma za zadanie doœwietliæ galeriê oraz czêœæpomieszczeñ zaplecza.

Bloki zabudowy mieszcz¹ce g³ówniepokoje pensjonariuszy oraz czêœæ admi-nistracyjn¹ zaprojektowano w systemiezabudowy grzebieniowej, otwartej naprojektowan¹ zieleñ w po³udniowej czêœcidzia³ki. S¹ on ustawione poprzecznie w sto-sunku do g³ównego uk³adu komunikacyj-nego – galerii, wzd³u¿ której zlokalizowanous³ugi oraz sale do zajêæ terapeutycznych.

Pensjonariusze, osoby z zaburzeniamipsychicznymi, bêd¹ce pod œcis³¹ kontrol¹maj¹ poczucie wolnej przestrzeni i pe³n¹swobodê poruszania wzd³u¿ przeszklonejgalerii tworz¹cej wewnêtrzny rodzaj ulicy.

G³ówne wejœcie do budynku zorgani-zowano na œrodkowym poziomie obiektu.Z g³ównego hallu dostêpna jest czêœægastronomiczna oraz blok rehabilitacyjny.

Na najni¿szym poziomie znajduj¹ siêpomieszczenia „pro-morte” oraz zespó³pomieszczeñ pralni.

W blokach mieszkalnych znajduj¹ siêpokoje 2–osobowe z ³azienkami oraz pokojepielêgniarek. Na zakoñczeniu ka¿dego blokumieszkalnego zaprojektowano pokoje o pod-wy¿szonym standardzie z aneksem kuchen-nym oraz tarasem lub mini ogródkiem.

W obiekcie mo¿e zamieszkaæ 130 pen-sjonariuszy, a w ramach dziennej pomocyprzebywaæ 30 osób.

Dom Pomocy Spo³ecznej – Czêstochowa

str 27

Page 28: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

2 82 8

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

wa

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

wa

Budynek ekspozycyjno-biurowy z magazynem

Budynek ekspozycyjno-biurowy z magazynem

Wrzosowa k/Czêstochowy, ul. Katowicka 44.

Autor:

arch. Jaros³aw Ko³odziejczyk

Inwestor:

TECHNO-LUX sp. jawna

Czêstochowa

ul. ¯eromskiego 20,

Realizacja: 2003 – 2004

str 28

Page 29: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

2 92 9

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

wa

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

waOpis

Poszukiwanie odpowiedniego terenu dlanowej siedziby firmy by³o równie istotne dlainwestora, jak i zaproponowane przeze mnierozwi¹zanie samego obiektu wraz z uk³ademurbanistycznym. Teren inwestycji znajdujesiê we Wrzosowej przy drodze DK 1 z do-jazdem od ul. Katowickiej na dzia³ce o nrewid. 250/5 i 250/4. Tak eksponowanalokalizacja wraz z warunkami zabudowynarzuci³y ca³emu rozwi¹zaniu pewne istotnekierunki kszta³towania ca³oœci za³o¿enia.Dwubry³owy obiekt w sk³ad którego wchodz¹hala magazynowa i czêœæ ekspozycyjno-biurowa usytuowano w pó³nocno-wschodniej czêœci dzia³ki, daj¹c tym samymoptymalny uk³ad wewnêtrznej komunikacjiko³owej oraz mo¿liwoœæ pod dalsze inwes-tycje firmy.

Zwarta bry³a budynku ekspozycyjno-biurowego zosta³a zwrócona poprzezwertykaln¹ œcianê szklan¹ w kierunkupo³udniowym dok³adnie na oœ trasy DK 1.Program w tej czêœci obiektu zosta³zorganizowany na trzech kondygnacjach:pierwsz¹ (przyziemie) i drug¹ stanowi sta³aekspozycja opraw oœwietleniowych, trzeciaprzeznaczona zosta³a dla pomieszczeñbiurowych oraz zaplecza socjalnego pra-cowników.

Konsekwencj¹ przyjêtego uk³adu bry³ by³yrozwi¹zania formalno-materia³owe. Prostotahali magazynowej mia³a prze³o¿enie naformaln¹ powœci¹gliwoœæ czêœci biurowejbudynku, detal i wnêtrze. Dominuj¹ca œcianarozdzielaj¹ca funkcje obiektu zosta³awykonana z ciemnej ceg³y klinkierowej. Œcianata jest równie¿ g³ównym akcentem kom-pozycji wnêtrz. Transparentnoœæ ³agodniewygiêtego po³udniowej przeszklenia na tlemasywnej, klinkierowej œciany nadajeobiektowi tak potrzebnej w tym przypadkuotwartoœci i stanowi jednoczeœnie ekspo-zycje zewnêtrzn¹.

Doœæ znaczne pod³u¿ne nachylenie terenu(ok. 5%) wymusi³o powi¹zanie budynkubiurowego z hal¹ magazynow¹ poprzezdrug¹ kondygnacje co ma swoje odzwier-ciedlenie w bryle obiektu, która przez takiepotraktowanie sta³a siê bardziej zwarta i pro-porcjonalna.

Budynek ekspozycyjno-biurowy z magazynem

str 29

Page 30: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

3 03 0

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

wa

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

wa

Muzeum im. Z. Beksiñskiego – Pawilon F

Muzeum im. Zdzis³awa Beksiñskiego –Projekt wnêtrz Pawilonu "F"Budynku Miejskiej Galerii Sztukiw Czêstochowie

Inwestor:Urz¹d Miasta CzêstochowyorazMiejska Galeria Sztuki w Czêstochowie

Wykonawca:Firma TRANSWOJ

Zespó³ projektowy:

• mgr in¿. arch. Adam Pytel projektant prowadz¹cy,projekt wnêtrz cz. wystawowo biurowej

• dr Barbara Najwer projekt wnêtrz sali muzeum• mgr in¿. Piotr Szyma konsultant ds. konstrukcji

instalacje i wentylacja:

• mgr in¿. El¿bieta Wiœniewska• mgr in¿. Zbigniew Jarkiewicz• mgr in¿. Pawe³ Januszewski• Janusz Trzepizur

str 30

Page 31: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

3 13 1

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

wa

Prez

enta

cje

O/C

zêst

ocho

waOpis

Projekt wnêtrz dotyczy pawilonu „F”bêd¹cego czêœci¹ kompleksu wystawowous³ugowego (ok. 3500 m2 ) zlokalizowanegow budynku tzw. „Cepelii” u stóp klasztoru naJasnej Górze.

Projekt zosta³ zakoñczony tu¿ przedtragiczn¹ œmierci¹ legendarnego ju¿ dziœi fascynuj¹cego artysty Zdzis³awa Beksiñskiego.

Ta œmieræ, tak boleœnie zaskakuj¹ca i nie-zwykle logicznie wpisuj¹ca siê w sposób Jego¿ycia i twórczoœci rzuci³a zupe³nie nowe œwiat³ona powsta³e w Czêstochowie muzeum Jegoimienia.

Miejska Galeria Sztuki zosta³a obdarowana50 obrazami oraz znaczn¹ liczb¹ rysunkówpana Zdzis³awa Beksiñskiego.

Podstawowym celem projektowym by³ostworzenie odpowiedniej przestrzeni eks-pozycyjnej dla zgromadzenia i przedstawieniaotrzymanych prac. Dlatego zosta³a zapro-jektowana specjalna sala – muzeum im.Zdzis³awa Beksiñskiego.

Wiêkszoœæ decyzji projektowych zosta³apodyktowana potrzeb¹ wykreowania przestrzenidla tej sali oraz stworzenia nastroju douczestniczenia w „spektaklu” jaki powstajeprzy ogl¹daniu dzie³ tego niezwyk³ego artys-ty.

W³aœnie z uwagi na tematykê prac, genialnieopisuj¹c¹ egzystencjalne niepokoje i wew-nêtrzne prze¿ycia artysty oraz niezwyk³y klimatemanuj¹cy z Jego dzie³, postanowiono obokwizualnego przekazu prac (obrazy, rysunkii i luminacie slajdów) do³¹czyæ przekazdŸwiêkowy poprzez odpowiednio dobran¹muzykê. Tworzenie nastroju poprzez kolor,œwiat³o i muzykê ma za zadanie stworzenieinnej „przestrzeni” w szerokim pojêciu tegos³owa oraz wzmocnienie i pog³êbienie prze¿yæw trakcie ogl¹dania prac tego intryguj¹cegoartysty.

Reflektory w sali muzeum dobrano tak, abyoœwietla³y jedynie wnêtrza obrazów dziêkiczemu, przy œcianach w kolorze ciemnychburgundów, uzyskano efekt jednoznacznegozdefiniowania tego, co jest najbardziej istotne,czyli p³ócien Zdzis³awa Beksiñskiego.

Sala muzeum jest zlokalizowana na antresolii jest widoczna poprzez naro¿ne przeszkleniaz s¹siedniej wielofunkcyjnej sali wystawowej.

Oprócz ww. sal zosta³ zaprojektowany innypodzia³ wnêtrz w celu wygospodarowania czêœcibiurowej oraz magazynowo – technicznejobs³uguj¹cej budynek galerii.

Wykonano tak¿e nowe instalacje m. in.wentylacj i , oœwiet lenia, nag³oœnienia,antyw³amaniowa, czujek ppo¿. itp.

Muzeum im. Z. Beksiñskiego – Pawilon F

zdjêcia udostêpniono dziêki uprzejmoœcidyrekcji MGS w Czêstochowie

str 31

Page 32: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

3 23 2

Ko

nk

urs

yK

on

ku

rsy

S¹d konkursowy w sk³adzie:

• arch. Ryszard Jurkowski – Prezes StowarzyszeniaArchitektów Polskich, przewodnicz¹cy

• arch. Jerzy Kopyciak – sêdzia referent, SARP Oddzia³w Czêstochowie,

• ks. Zdzis³aw Hatlapa – przewodnicz¹cy Komisji doSpraw Budownictwa i Sztuki Sakralnej,

• ks. Wieñczys³aw Kot – proboszcz Parafii

p. w. Niepokalanego Serca NMP,

• arch. Stanis³aw Oset – przedstawiciel zamawiaj¹cego,

• arch. Maciej Piwowarczyk – SARP Oddzia³

w Czêstochowie,

• arch. Mariusz B³a¿ewicz – SARP Oddzia³

w Czêstochowie, sekretarz organizacyjny

Konkurs na koncepcjê architektoniczn¹ koœcio³aparafialnego na szlaku pielgrzymkowympod honorowym patronatem ks. arcybiskupaStanis³awa Nowaka, MetropolityCzêstochowskiego

Autorzy:

Atelier Loegler Sp. z o.o., Kraków.

Zespó³ autorski:

arch. Romuald Loeglerarch. Justyna Ogiñskaarch. Tomasz Krawczyñski

Nagroda zosta³a przyznana za:

• rozpoznanie walorów krajobrazowych miejsca i ichpodkreœlenie poprzez trafne rozwi¹zanieurbanistyczne, twórczo wykorzystuj¹ce istniej¹ceukszta³towanie terenu, ze szczególnymuwzglêdnieniem usytuowania wejœcia do koœcio³aoraz widoków; na koœció³ - z kierunku dojœcia i odstrony koœcio³a - w kierunku pó³nocno - zachodnim,

• wspó³czesn¹, nieskomplikowan¹ formê nawi¹zuj¹c¹jednoznacznie do regionalnej tradycji poprzezkonsekwentne zastosowanie kamienia wapiennego,ze szczególnym uwzglêdnieniem ukszta³towania

ca³ej elewacji pó³nocno - zachodniej koœcio³a jakoportalu wejœciowego,

• proste, bezpretensjonalne wnêtrza wype³nioneduchem sacrum,

• ekonomiczne i czytelne rozwi¹zanie funkcji,• oszczêdnoœæ ca³ego rozwi¹zania przek³adaj¹ca siê

na koszty realizacji i utrzymania obiektu.

Zalecenia S¹du Konkursowego dotycz¹cenagrodzonej pracy:

• Wszystkie stanowiska postojowe dla samochodów,³¹cznie z dojazdem do nich, nale¿y zlokalizowaæ wca³oœci na dzia³ce inwestora.

• Obiekt, w uzgodnieniu z inwestorem, nale¿y odsun¹æod ul. Rozdolej w g³¹b dzia³ki, dla umo¿liwienialokalizacji stanowisk postojowych wzd³u¿ ulicy wsposób opisany w ppkt 1) oraz zwiêkszenia placuprzedwejœciowego.

Autorzy:

Pracownia Architektoniczna Ziemowit Domaga³a,Zawiercie

Zespó³ autorski:

arch. Ziemowit Domaga³aarch. Katarzyna Wierzba

Nagroda

Równorzêdne wyró¿nienie honorowe

str 32

Page 33: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

3 33 3

Ko

nk

urs

yK

on

ku

rsy

„Gdzie s¹ dwaj albo trzej zgromadzeni w imiê mojetam jestem poœród nich”

Lokalizacja, funkcja, architektura –

Dzia³ka pod budowê Koœcio³a parafialnego na szlakupielgrzymkowym, po³o¿ona w Mirowie, w jednejz najpiêkniejszych dzielnic Czêstochowy, dzielnicyo wysokich walorach przyrodniczych i krajobrazowych,sta³a siê inspiracj¹ do architektonicznej wypowiedzi,któr¹ charakteryzuj¹:

• harmonijne po³¹czenie funkcji Koœcio³a z funkcj¹obs³ugi pielgrzymów,

• wielofunkcyjne wykorzystanie terenów urz¹dzonychwokó³ koœcio³a (np. forum pielgrzymów jako miejsce

religijnych, kulturalnych i artystycznych zdarzeñ)• przestrzennie zwarte, funkcjonalne i ekonomiczne

ukszta³towanie formy, oddaj¹ce czas jej powstania,• dostosowanie do miejsca poprzez podkreœlenie

krajobrazowych walorów lokalizacji,• zastosowanie „rodzimego materia³u – wapienia” –

okreœlaj¹cego fakturê i koloryt obiektu,• spójnoœæ kompozycyjna formy tworz¹cej na ka¿dym

etapie realizacji skoñczon¹ formalnie ca³oœæ.

Koœció³ o dwustu siedz¹cych miejscach powi¹zanyzosta³ z przewidzianym do realizacji w drugim etapiebudynkiem plebani. Jego usytuowanie w pó³nocnejczêœci dzia³ki, pozwala na realizacjê obu obiektówprzy równoczesnym u¿ytkowaniu Starego Koœcio³ai istniej¹cej plebani.

Opis autorski Nagrodzonej Pracy

Wyró¿nienie zosta³o przyznane za:• ciekawe rozwi¹zanie urbanistyczne kszta³tuj¹ce

pierzejê ulicy i czytelny plac przed wejœciem dokoœcio³a, zamkniêty od strony po³udniowej kaplic¹przedpogrzebow¹,

• dostosowan¹ do miejsca, wspó³czesn¹ formê,z zastrze¿eniem nietrafnego zastosowaniaklinkieru na elewacjach,

Autorzy:

Biuro Projektów Budownictwa Ogólnego "Budopol"S.A., Warszawa

Zespó³ autorski:

arch. Pawe³ Gumu³aarch. Daniel Fr¹carch. Maciej Kowalczyk

Wyró¿nienie zosta³o przyznane za:

• dobre rozwi¹zanie urbanistyczne, z przymykaj¹c¹ulicê bry³¹ koœcio³a o czytelnym wejœciu i wolnostoj¹c¹dzwonnic¹,

• dostosowan¹ do miejsca, wspó³czesn¹, wyrazist¹i prost¹ formê zewnêtrzn¹, organizuj¹c¹ jednoczeœ-nie wnêtrze koœcio³a

Równorzêdne wyró¿nienie honorowe

Równorzêdne wyró¿nienie honoroweAutorzy:

Biuro Studiów i Projektów Architektonicznych„Franta & Franta” Sp. z o.o., KatowiceZespó³ autorski:

arch. Aleksander Frantaarch. Ewa Frantawspó³praca autorska:Agnieszka Krzeszowska - studentka WA PKMaciej Franta - student WA PKWspó³praca graficzna:Julian Franta - student WA PK

Wyró¿nienie zosta³o przyznane za:

• dobre rozwi¹zanie urbanistyczne, w pe³niwykorzystuj¹ce walory krajobrazowe usytuowaniaobiektu w najwy¿szym punkcie dzia³ki, zeszczególnym uwzglêdnieniem rozwi¹zania dojœciado koœcio³a oraz widoków; na koœció³ z kierunkudojœcia i od strony koœcio³a w kierunku pó³nocno -zachodnim.

str 33

Page 34: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

3 43 4

Ko

nk

urs

yK

on

ku

rsy Ukszta³towanie pozosta³ej czêœci dla potrzeb

pielgrzymów mo¿e byæ realizowane w nastêpnymetapie nie koliduj¹c z funkcjonowaniem nowegoza³o¿enia – koœcio³a i plebanii. Forum pielgrzymów,miejsce biwakowe, stanowiska dla koni, przy którychusytuowano równie¿ zaplecze sanitarne dla 150–ciupielgrzymów, to elementy programu, które ³agodniei dyskretnie wpisuj¹ siê w ukszta³towanie terenu, nieniszcz¹c jego krajobrazowych walorów.

Koœció³, jednoprzestrzenna forma przewidzianajest do wykonania w monolitycznej konstrukcji¿elbetowej, wylewanej na mokro, wy³o¿ony bêdziez zewn¹trz kamienn¹ ok³adzin¹ – wapiennymi blocz-kami o nieregularnych wymiarach. Jedynie sufit koœcio³apozostanie w betonie architektonicznym.

Intymnie i nastrojowo dzia³aj¹ce we wnêtrzu œwi¹-tyni dzienne œwiat³o, wywo³uje atmosferê transcen-dentnoœci i ducha sacrum.

Przecinaj¹ce siê w strefie prezbiterium pe³ne i prze-szklone œciany wydzielaj¹ pomieszczenia zakrystii,kaplicy przedpogrzebowej oraz kaplicy dla dzieci.

W po³¹czeniu ze œwiat³em wpadaj¹cym z górnychœwietlików i bocznych szczelin, tworz¹ siê refleksymaluj¹ce tajemnicz¹ atmosferê i sakralny nastrój.

Wci¹gniêcie w percepowaln¹ przez wiernychprzestrzeñ Koœcio³a, tak¿e przestrzeni pomieszczeñpoza naw¹ g³ówn¹ i prezbiterium, wzmacniaoddzia³ywanie otwartoœci wnêtrza koœcio³a w kierunkuœwiat³a dziennego – nieba, symbolizuj¹cego kontaktz Bogiem.

Dodatkowo efekt sakralnoœci wnêtrza potêguj¹wpadaj¹ce z niewidocznego œwietlika, œwiat³opodœwietlaj¹ce szczelinê – krzy¿ wyciêty w œcianieo³tarzowej.

Godnie i piêknie wyeksponowany w ten sposóbsymbol stanowi jednoczeœnie znak nadprzyrodzonychrzeczywistoœci i prawdziwych wartoœci artystycznychproponowanego Koœcio³a, utwierdzaj¹cego wiarêi pobo¿noœæ!

Œwiat³o jako element sk³adowy ca³oœciowej archi-tektonicznej kompozycji zarysowuje i zarazem rozmywakontury, uczytelnia, wydobywa i podkreœla liturgicznewyposa¿enie a o³tarzowa œciana wydaje siê byæ o¿y-wionym przez œwiat³o „reliefem”.

Zapraszaj¹ce do wejœcia do Koœcio³a schody,stanowi¹ przed³u¿enie przedwejœciowego placu.

Wsporcza konstrukcja zawieszonego dzwonu stajesiê elementem podkreœlaj¹cym i nadaj¹cym wejœciurangi, pe³ni¹c zarazem rolê jego zadaszenia.

Strefa g³ównego wejœcia przenika siê p³ynniez przestrzeni¹ nawy g³ównej, które tradycyjnie zwra-ca siê na wschód.

„Odciêty” œwietlikami od zewnêtrznych œcian stropkoœcio³a maluje fascynuj¹ce œwiat³o tworz¹ce doskona³¹atmosferê zarówno do indywidualnych medytacji, jakte¿ wspomaga wywo³anie ducha sacrum jednocz¹cegowiernych uczestnicz¹cych we mszy œwiêtej!

Plebania jako obiekt przewidziany do realizacjiw drugim etapie, zarówno formalnie kompozycyjniejak funkcjonalnie, ³¹czy siê z bry³¹ Koœcio³a.

Wydzielone funkcje mieszkalne dla ksiê¿y –mieszkanie, pokój goœcinny i biuro parafii „odciête”s¹ od kontaktu ze stref¹ publiczn¹. Doœwietlone poprzezprywatny ogród stanowi¹ funkcjonalnie wydzielon¹grupê pomieszczeñ.

Czêœæ pomieszczeñ plebani dostêpna dla piel-grzymów – sala wielofunkcyjna, jadalnia i salakonferencyjna – maj¹ dostêp niezale¿ny z zewn¹trz.

Usytuowanie pozosta³ych pomieszczeñ pomoc-niczych i zapleczowych na poziomie dojazdu na parkingnie czyni z nich pomieszczeñ piwniczych Zapewnienieim bezpoœredniego dostêpu z poziomu dojazdu u³atwiadostawê i zaopatrzenie zespo³u kuchennego plebani.Ponadto rozwi¹zanie takie pozwala na zredukowaniepowierzchni zabudowy i co najwa¿niejsze eliminujeich oddzia³ywanie na jakoœæ przestrzeni publicznej.

Techniczne wykonanie i wyposa¿eniebudynku

Ca³oœæ obiektu przewiduje siê wykonaæ w mo-nolitycznej konstrukcji ¿elbetowej œciany, stropy, schodyi w czêœci nieprzewidzianej do wy³o¿enia wapieniemprzewiduje siê pozostawiæ w fakturze betonu elewa-cyjnego.

Z Koœcio³a, posadzka kamienna – granit polerowany,przechodzi na plac wejœciowy przewidziany do realizacjiz tego samego materia³u, lecz w fakturze kamieniap³omieniowanego.

W plebani posadzki drewniane – parkiet. W ci¹gachkomunikacyjnych – ceramiczne, podobnie jak w po-mieszczeniach kuchni, gara¿u i pomieszczeniachgospodarczych.

W Koœciele przewiduje siê system wentylacjinaturalnej ze wspomaganiem.

Latem powietrze ciep³e wprowadzone dopodziemnych kana³ów, przechodz¹c d³ug¹ drog¹,oddaje ciep³o i sch³odzone przedostaje siê dopomieszczeñ prezbiterium i nawy g³ównej.

Wywiew poprzez œwietliki otwierane i regulowaneautomatycznie.

W zimie powietrze przechodz¹ce t¹ sam¹ drog¹podgrzewa siê do temperatury ca –7 ÷ –5i wprowadzone zostaje w/w kana³ i system nagrzewnicelektrycznych lub c.o., do Kaplicy.

Pozosta³e instalacje c.o., wod–kan itp. elektrycznei s³abopr¹dowe, nie stanowi¹ specjalnej skali trudnoœci– nale¿¹ raczej do standardowych rozwi¹zañ, niemaj¹cych wp³ywu na architekturê proponowanegoobiektu.

str 34

Page 35: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

3 53 5

Ko

nk

urs

yK

on

ku

rsy

Konk

urs

na k

once

pcjê

arc

hite

kton

iczn

¹ ko

œcio

³aN

ag

rod

a –

Ate

lier

Loeg

ler

Sp.

z o.

o.,

Krak

ów.

str 35

Page 36: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

3 63 6

Ko

nk

urs

yK

on

ku

rsy

Konkurs na koncepcjê architektoniczn¹ koœcio³aNagroda – Atelier Loegler Sp. z o.o., Kraków.

str 36

Page 37: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

3 73 7

Ko

nk

urs

yK

on

ku

rsy

Konk

urs

na k

once

pcjê

arc

hite

kton

iczn

¹ ko

œcio

³aR

ów

no

rzê

dn

e w

yró

¿nie

nie

ho

no

row

e -

Biur

o Pr

ojek

tów

Bud

owni

ctw

a O

góln

ego

"Bud

opol

" S.

A.,

War

szaw

a

str 37

Page 38: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

3 83 8

Ko

nk

urs

yK

on

ku

rsy

Konk

urs

na k

once

pcjê

arc

hite

kton

iczn

¹ ko

œcio

³aR

ów

no

rzê

dn

e w

yró

¿nie

nie

ho

no

row

e -

Prac

owni

a A

rchi

tekt

onic

zna

Ziem

owit

Dom

aga³

a, Z

awie

rcie

str 38

Page 39: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

3 93 9

Ko

nk

urs

yK

on

ku

rsy

Konk

urs

na k

once

pcjê

arc

hite

kton

iczn

¹ ko

œcio

³aR

ów

no

rzê

dn

e w

yró

¿nie

nie

ho

no

row

e -

Biur

o St

udió

w i

Proj

ektó

w A

rchi

tekt

onic

znyc

h "F

rant

a &

Fra

nta"

Sp.

z o

.o.,

Kat

owic

e

str 39

Page 40: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

4 04 0

Ko

nk

urs

yK

on

ku

rsy

Inwestor/Zamawiaj¹cy:

• Polimex-Mostostal S.A.,ul. Czackiego 7/9; 00-950 Warszawa

S¹d Konkursowy w sk³adzie:

• mgr in¿. arch. Jerzy Skrzypczak, przewodnicz¹cy s¹du• mgr in¿. arch. Jerzy Ostrowski, sêdzia referent• mgr in¿. arch. Grzegorz Chodkowski, sêdzia• mgr in¿. Jerzy Jelnicki, sêdzia, przedstawiciel Inwestora• sekretarz s¹du, bez prawa g³osu, mgr in¿. arch. Magdalena Butryñska

Konkurs realizacyjny zamkniêty na koncepcjêrewaloryzacji i rozbudowy budynku hotelu„Warszawa” (d. Tow. Prudential) na obiekt o funkcjihotelowo-apartamentowej o standardzie *****

Bulanda, Mucha – Architekci Sp. z.o.o

Zespó³ autorski w sk³adzie:Architekci:Andrzej Bulanda W³odzimierz Mucha Jacek Chyrosz Arne von HoerstenIlona BitelAndrzej KlimkiewiczPhilipp NeudeckPaulina PaczkowskaJaros³aw PtaszyñskiTomasz SzediwDorota SekulskaTomasz Urbañski

Wizualizacje:StudioVISJaros³aw GajkowskiKrzysztof Borowski

Konstrukcje/Instalacje:Arup Polska

Opinia S¹du KonkursowegoPraca przedstawia niezwykle twórcz¹ i ujmuj¹c¹

starannoœci¹ koncepcjê centralnego wnêtrza obiektu

w formie patia, wzbogacono atrakcyjnym programemgastronomicznym, us³ugowym i handlowym. A¿uro-wy, wielopoziomowy ³¹cznik przydaje przestrzenilekkoœci. Bardzo atrakcyjnym elementem jest ogródzimowy, zlokalizowany na najwy¿szej, dodanejkondygnacji niskiego skrzyd³a wzd³u¿ ulicy Œwiêto-krzyskiej.

Na szczególne podkreœlenie zas³uguje odtworzeniez pietyzmem elewacji historycznych wraz z detalem.Aran¿acja przestrzeni w strefie centralnej realizowanajest poprzez stworzenie wielofunkcyjnego, wielo-poziomowego wnêtrza wraz z rozbudowanymianeksami. Czêœæ przyziemia obejmuj¹ca g³ówne wejœciedo obiektu wraz z zespo³em lobby i recepcji orazgastronomi¹ i czêœci¹ konferencyjn¹ zosta³a rozwi¹zanaprawid³owo. W¹tpliwoœci budzi zbyt ograniczonyprzestrzennie hall wejœciowy oraz wielofunkcyjnoœæwspólnej przestrzeni, w której powinna byæ zapewnionakontrola dostêpu.

Nagroda

str 40

Page 41: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

4 14 1

Ko

nk

urs

yK

on

ku

rsy

APA Wojciechowski Sp. z o.o.

Zespó³ autorski:

Szymon WojciechowskiMicha³ SadowskiMagda RechutaMagda Maci¹gAnna Weso³owskaMarta UmiastowskaMa³gorzata PogródkoPaulina OwczarskaBeata Ksi¹¿ekPiotr JanczewskiDariusz PieñkowskiLina Maria Varela Machado

Opinia S¹du Konkursowego:

Architektura zbli¿ona do pierwowzoru, staraj¹casiê uszanowaæ orygina³. Czêœæ wieñcz¹ca budynekzbyt wysoka stosunku do pierwowzoru, wzbogacona

o element przypominaj¹cy attykê. Dodano nieistniej¹cew pierwowzorze, rozbudowane gzymsy. Czêœæparterowa elewacji od strony zachodniej niezbyt œciœleuwzglêdniaj¹ca stan pierwotny – wyeliminowanop³askorzeŸby supraporty i dowolnie potraktowanorozmieszczenie otworów. Nale¿y podkreœliæ, ¿e czêœæprzyziemia budynku zawieraj¹ca funkcje wejœciowo- recepcyjne, gastronomiczne oraz konferencyjne,rozwi¹zana funkcjonalnie poprawnie. Uk³ad funkcjo-nalny czêœci hotelowo-apartamentowej nie budzizastrze¿eñ.

W¹tpliwoœci budzi sposób obs³ugi cateringowejczêœci konferencyjnej. Nie rozwi¹zano dostawy towarówdo kuchni. W¹tpliwoœci budzi rozwi¹zanie basenu zewzglêdu na niewielk¹ szerokoœæ obejœcia. W¹tpliwajest zasada manewrowania w mechanicznym gara¿upodziemnym.

Prudential jest budynkiem symbolicznym dlaWarszawy i jej pejza¿u. Z jednej strony wspania³ahistoria rozwoju myœli in¿ynierskiej, dominantaprzestrzenna przedwojennej Stolicy, z drugiej tragicznai bohaterska karta Powstañcza i wreszcie niemy œwiadekpowojennej socrealistycznej rozbudowy miasta a¿ poca³kowit¹ degradacjê. Dziœ strasz¹ca zdegradowanaruina, opuszczony, wymar³y budynek, gigantyczny

stela¿ reklamowy czeka na nowe ¿ycie. Jakie onobêdzie?

IDEA

• Przywrócenie oryginalnej bry³y budynku• Zachowanie konstrukcji stalowej wie¿y jako reliktu,

zabytku epoki

Opis autorski Nagrodzonej Pracy

Wyró¿nienie honorowe równorzêdne:

Wyró¿nienie honorowe równorzêdne:Architekci oraz Szaroszyk & RycerskiArchitekci

Opinia S¹du Konkursowego:

Odczytan¹ intencj¹ projektu jest stworzeniewewnêtrznego, krytego dziedziñca (patio), wypo-sa¿onego w bogaty program u¿ytkowy, rozwiniêty napiêtrze w zespó³ sal konferencyjnych i sal¹ balow¹.Nale¿y uznaæ to za walor projektu. Pracê cechujerównie¿ prawid³owe rozwi¹zanie zespo³u hotelowo-apartamentowego. Mankamentem jest niekorzystne

funkcjonalnie rozwi¹zanie wejœæ do czêœci restauracyjneji hotelowej, które dezorientuj¹ u¿ytkowników. Nieuwzglêdniono warunku przywrócenia dawnego,przedwojennego wygl¹du budynku – wejœcie z poziomuulicy zast¹piono zubo¿on¹ form¹ aktualnego,wykonanego w latach 50-tych kru¿ganku – portyku.To samo dotyczy elewacji od strony ul. Œwiêtokrzyskiej- wjazd do gara¿u. W¹tpliwoœci budzi geometriaparkingu po³¹czonego z dojazdami gospodarczymi.

str 41

Page 42: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

4 24 2

Ko

nk

urs

yK

on

ku

rsy • Odtworzenie skrzyde³ wewnêtrznych po historycznym

obrysie

• Odtworzenie ducha miejsca przez utrzymanieistotnych dla klimatu budynku przestrzeni (wejœcie,hol, sala operacyjna, sala konferencyjna)

• Odtworzenie historycznych elewacji

• Twórcze wykorzystanie elementów rzeŸbiarskichepoki socrealistycznej

• Stworzenie wspó³czesnego programu u¿ytkowegokomercjalizacja budynku

• Przekrycie dziedziñca wewnêtrznego szklanymdachem

• Nowe zagospodarowanie Placu PowstañcówWarszawy

• Przekaz historii budynku i jego zmiennych losów

URBANISTYKA Budynek Prudentialu powinienpozostaæ jedyn¹ historyczn¹ dominant¹ PlacuPowstañców Warszawy. Tego wymaga szacunek dlamiejsca i jego skoñczonej kompozycji przestrzennej.Proponowane rozwi¹zanie porz¹dkuje obszar placu,nadaj¹c mu reprezentacyjny, monumentalny charakter,przesuwaj¹c p³ytê pomnikow¹ na oœ wejœcia dobudynku i likwiduj¹c poprzeczny przejazd przez Plac.Wprowadza siê zorganizowan¹ szpalerow¹ zieleñozdobn¹ w nawi¹zaniu do charakteru Placu Napoleona.Pod Placem publiczny parking miejski na ok. 160 sam.z mo¿liwoœci¹ pieszego po³¹czenia z budynkiemw naro¿nej klatce oraz opcjonalnym wjazdem w miejscurampy zjazdowej. Posadzka Placu i chodnika ul.Œwiêtokrzyskiej w p³ytach granitowych. Zieleñ w ci¹guulicznym strzy¿ona ozdobna. Zachowano wytyczneZabudowa w czêœci oficynowej 30 m w czêœci niskiejod ul. Œwiêtokrzyskiej 25m, Czêœæ wysoka XVIkondygnacji.

ARCHITEKTURA G³ówn¹ ide¹ projektu jestprzywrócenie pierwotnego kszta³tu i tektoniki budynku.Powrót do modernistycznego pierwowzoru z jegoprost¹ i surow¹ tektonik¹, odtworzenie elewacjia zw³aszcza frontonu, sprowadzenie budynku napoziom ulicy a przez to zwiêkszenie jego dostêpnoœci,oraz uszanowanie nawarstwieñ historycznych i dodanieelementów nowych w pe³ni wpisuje siê we wspó³czesnynurt rewitalizacyjny, pozwalaj¹cy wprowadziæ w bu-dynek nowe wspó³czesne funkcjê i materia³y przyzachowaniu jego oryginalnego klimatu i ducha miejsca.Harmonijny kontrast nowego ze starym, pokazaniez³o¿onego procesu rozwoju budynku i historycznychnawarstwieñ jest zabiegiem wzbogacaj¹cym przestrzeñi nadaj¹cym budynkowi unikatowy charakter, wyró¿-niaj¹cy go z wielu anonimowych obiektów wokó³. Taodtworzona historia budynku w sposób znacz¹cywp³ynie równie¿ na postrzeganie budynku jakociekawego i unikatowego hotelu i jego komercjalizacjê

Wewn¹trz kwarta³u, po œladzie starej zabudowyobwodowej powstan¹ nowe skrzyd³a hotelowe. Nieodbudowano ³¹cznika centralnego (gabinety dyrek-torskie) w jego historycznym kszta³cie. W zamianw miejscu ³¹cznika powsta³ zespó³ panoramicznychwind i galerii bêd¹cych sercem nowej funkcji. Ide¹projektu jest szacunek dla myœli twórczej autorówpierwotnej koncepcji i pe³ne uszanowanie uk³adu iwzajemnych relacji podstawowych wnêtrz ogólno-dostêpnych budynku.. Te g³ówne wnêtrza (holwejœciowy, sieñ, hol recepcyjny, sala konferencyjnaodrestaurowane dos³ownie lub w klimacie epokinarzuc¹ naszym zdaniem historyczny klimat ca³ejprzestrzeni wewnêtrznej hotelu.

SOCREALIZM by³ znacz¹cym okresem w historiibudynku. Jego ca³kowite wyeliminowanie by³obyzatarciem historii. Proponujemy wykorzystaæ elementyrzeŸbiarskie frontonu (kariatydy, kolumny) we wnêtrzachjako zwieñczenie skrzyd³a niskiego, na którym opieraæsiê bêdzie nowy szklany dach. Bêdzie to te¿ symbolicznepo³¹czenie starego z nowym i rodzaj atrakcji wewnêtrzu.

WEJŒCIA DO BUDYNKU. Uznano nadrzêdnoœæhistorycznej sekwencji wnêtrz i przestrzeni wejœciowychnadaj¹c wnêtrzom i budynkowi charakter nad ichca³kowitym otwarciem na ulicê

G³ówne wejœcie do budynku w odtworzonymcentralnym podcieniu z poziomu ulicy. Zachowanohistoryczny uk³ad wejœæ oraz dodano podnoœnik dlaniepe³nosprawnych i baga¿u. W strefie wejœciapomieszczenie portiera obs³uguj¹cego równie¿ czêœæapartamentowi. Poziom wysokiego parteru +.180 holwejœciowy a z niego niezale¿ne wejœcie do hotelu,pasa¿u ogólnodostêpnego i zespo³u apartamentów.

PARKINGI w poziomie -2 zlokalizowano parkinghotelowy na 52 samochody w systemie spiêtrzonym2/3 z wykorzystaniem urz¹dzeñ typu np. DatenblattCombilift 543. Wjazd do parkingu z Placu ramp¹ przezboczn¹ wie¿ê. W opcjonalnym wariancie po³¹czeniaparkingu z parkingiem miejskim (ca 160 st.)w miejscerampy zjazdowej z poziomu terenu wprowadza siêprzejazd na poziomie -2. Z przysz³ego parkingu podplacem istnieje te¿ przejœcie do budynku w rejoniewie¿y (klatki ) naro¿nej ³¹cz¹cej parking z przestrzeniaogólnodostêpn¹ hotelu. Nie przewiduje siê parkowaniana ulicy Œwiêtokrzyskiej.

WJAZD GOSPODARCZY od ul. Œwiêtokrzyskiejw zachodniej sekcji. Zjazd na poziom -1 do rampyroz³adowczej i œmietników. Wejœcie s³u¿bowe do hoteludla pracowników.

ZIELEÑ w postaci drzew w donicach na kolejnychtarasach od ul. Œwiêtokrzyskiej i w ogrodzie zimowymna dachu, oraz w postaci kwiatów w donicachpodokiennych.

str 42

Page 43: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

4 34 3

Ko

nk

urs

yK

on

ku

rsyNowe œciany wewnêtrzne (fasada szklana) zostanie

wykonana ze szk³a laminowanego z nadrukiem bluszczu jako dalekie echo warszawskich klimatów zielonychœcian g³êbokich podwórek-studni.

PROGRAM U¯YTKOWY zespo³u zbudowanow oparciu o istniej¹ce wytyczne hotelowe dla tegotypu obiektów. Na program sk³adaj¹ siê: czêœæ hotelowa(91 pokoi) w czêœci niskiej, czêœæ apartamentowaw wie¿y, funkcje towarzysz¹ce: gastronomia (restauracjahaute-cuisine, bistro, bary, piano bar, breakfast room),czêœæ us³ugowo sklepowa, zespól odnowy biologicznejz basenem, centrum konferencyjne, parkingipodziemne, zaplecza socjalno techniczne. Podstawoweelementy programu u¿ytkowego: HOTEL – APARTA-MENTY – CZÊŒÆ OGÓLNA

CONDO – HOTEL PRUDENTIAL***** IDEAPROGRAMOWA

Z uwagi na walory przestrzenne, unikatowe waloryarchitektoniczne i charakter wnêtrza oraz na ma³¹skalê obiektu (znacznie poni¿ej wielkoœci hotelisieciowych) proponujemy stworzenie w tym miejscuhotelu typu DESIGN HOTEL- ekskluzywnej sieci bazuj¹cejna adaptacji ciekawych budynków i wzornictwiez epoki. Taki produkt , nie konkuruj¹cy wprost z ko-mercyjnymi hotelami sieciowymi o wiêkszej skaliprzyci¹ga sw¹ niszow¹ klientelê oczekuj¹cegopresti¿owego i wysublimowanego otoczenia, nastrojui wysokiej klasy design-u. Warszawa nie posiada dodziœ obiektu tej klasy, co jest du¿¹ szans¹ komercyjn¹.Przyk³adowi operatorzy tego typy ma³ych luksusowychhoteli to Starwood Sayoy (Art.Deco Hotel Stand) lubClaridges w Londynie

HOL RECEPCYJNY w miejscu Sali operacyjnej–odtworzona geometria i klimat wnêtrza z rytmemmarmurowych s³upów i ladami recepcyjnymi miêdzynimi. Œwietlik sufitowy . Vis a vis wejœcia zlokalizowanowindy i w g³êbi wejœcie do strefy sal konferencyjnych.Istnieje mo¿liwoœæ ca³kowitego wydzielenia tej czêœciwraz z restauracj¹ od hotelu. Owalna klatka schodowaotwarta prowadzi na antresolê gdzie znajduje siêbreakfast room hotelowy.

SALE KONFERENCYJNE / TRADYCJA SALAPOSIEDZEÑ ZARZ¥DU w miejscu historycznej salilokalizuje siê zespól 3 ma³ych sal konferencyjnychz mo¿liwoœci¹ po³¹czenia dwóch wspó³czesnych. Salazlokalizowana po œladzie historycznym otrzyma pier-wotny wystrój wnêtrz.

OGRÓD ZIMOWY po³o¿ony na dachu istniej¹cegoskrzyd³a od ul. Œwiêtokrzyskiej, przeszklony w sposóbnawi¹zuj¹cy do przeszkleñ pokoi dyrektorskich

w budynku oryginalnym. Otwarcie na zieleñ dachow¹i panoramê miasta. Przez wycofanie od linii zabudowyniewidoczny z ulicy. Program towarzysz¹cy barowoodpoczynkowy.

SPA FITNESS lokalizacja na poz.-1 w czêœci podwie¿¹ i holem g³ównym. Bezpoœredni dostêp windamihotelowymi i apartamentow¹. Ekspozycja fragmentówprzypór wie¿y w sali basenu.

SKLEPY wysoki parter od ul. Œwiêtokrzyskiej. Jubiler,perfumeria, cygara, galanteria, prasa.

GASTRONOMIA restauracja wysokiej klasy nadwóch poziomach z barem dostêpna z czêœci ogólnej.Z kuchnia hotelow¹ i zapleczem gastronomicznym napoz.-1. Windy podawcze na poziom +1 breakfastroom i na wszystkie piêtra hotelowe.

SALA HISTORYCZNA na poziomie -1 w s¹-siedztwie klatki schodowej naro¿nej. Miejsce poœwiê-cone historii obiektu, sala pami¹tek zwi¹zanych z bu-dynkiem. Element wzbogacaj¹cy program

WIE¯A – APARTAMENTY czêœæ budynku w wie¿yod poziomu +1 do +16 to apartamenty, po jednymna piêtrze z apartamentem górnym w postacidwupoziomowego penthouse'u z tarasem. Wystrójwnêtrz na podstawie zachowanych rycin w konwencjilat XXX. Apartamenty skomunikowane z parkingiem,zespo³em fitness, holem hotelowym, oraz piêtrowymserwisem hotelowym. Mo¿liwoœæ niezale¿nego wejœciado budynku bocznymi drzwiami od Placu.

SWIAT£O NATURALNE z uwagi przekrój wnêtrzadziedziñca i lokalizacjê na nim pokoi hotelowychkonieczne jest zastosowanie dachowych deflektorówœwiat³a, które skieruj¹ promienie s³oneczne do wnê-trza dziedziñca.

MATERIA£Y ELEWACYJNE odtworzono histo-ryczne elewacje: parter granit czeski polerowany szaro-ró¿owego, I piêtro piaskowiec szyd³owiecki szlifowany,piêtra wy¿sze piaskowiec szyd³owiecki d³utowany. Polamiêdzy kamiennymi pilastrami wierzy porfiryt- wyprawaszlachetna, stolarka okienna jesionowa. Detale drzwiwejœciowych w miedzi patynowanej, nad bocznymiwejœciami odtworzone p³askorzeŸby w czarnymbazalcie. Elewacja nowa – wspó³czesna szklana typupodwójna fasada z nadrukiem.

WYKOÑCZENIE WNÊTRZ czêœæ ogólnodostêpnawejœciowa odtworzenie wystroju oryginalnego, estetykacharakterystyczna dla lat XXX : prosta geometria,alabastry, marmury, charakterystyczne wzory geo-metryczne, ciemne drewno. Czêœæ wspó³czesnamateria³y szlachetne, stal kamieñ, drewno egzotyczne.Wzornictwo neomodernistyczne, minimalistyczne,prosta forma. Indywidualny design w czêœci ogólnej.

str 43

Page 44: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

4 44 4

Ko

nk

urs

yK

on

ku

rsy

Konk

urs

na k

once

pcjê

rew

alor

yzac

ji i r

ozbu

dow

y ho

telu

„W

arsz

awa”

(d.

Tow

. Pru

dent

ial)

Na

gro

da

– B

ulan

da,

Muc

ha -

Arc

hite

kci S

p. z

.o.o

str 44

Page 45: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

4 54 5

Ko

nk

urs

yK

on

ku

rsy

Konk

urs

na k

once

pcjê

rew

alor

yzac

ji i r

ozbu

dow

y ho

telu

„W

arsz

awa”

(d.

Tow

. Pru

dent

ial)

Na

gro

da

– B

ulan

da,

Muc

ha -

Arc

hite

kci S

p. z

.o.o

str 45

Page 46: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

4 64 6

Ko

nk

urs

yK

on

ku

rsy

Konk

urs

na k

once

pcjê

rew

alor

yzac

ji i r

ozbu

dow

y ho

telu

„W

arsz

awa”

(d.

Tow

. Pru

dent

ial)

Wy

ró¿n

ien

ie h

on

oro

we

wn

orz

êd

ne

– A

PA W

ojci

echo

wsk

i Sp.

z o

.o.

str 46

Page 47: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

4 74 7

Dy

plo

m R

ok

uD

yp

lom

Ro

ku

Dnia 16 marca 2006 r. w siedzibie StowarzyszeniaArchitektów Polskich przy ul. Foksal 2 w Warszawie,odby³a siê uroczystoœæ wrêczenia Dorocznej NagrodySARP na najlepszy dyplom, który uzyska³ w danymroku tytu³ magistra in¿yniera architekta na polskichuczelniach architektonicznych, im. Zbyszka Zawis-towskiego.

Jak co roku do Nagrody zg³oszonych zosta³o 27projektów dyplomowych (po trzy dyplomy z dziewiêciuuczelni architektonicznych w ca³ym kraju).

Jury w sk³adzie:

• arch. Ma³gorzata W³odarczyk – Przewodnicz¹ca,Wiceprezes SARP

• arch. W³odzimierz Mucha – Sêdzia Referent,SARP O/Warszawa

• arch. Krystyna Solarek – TUP• arch. Janusz Kaczyñski SARP O/Bia³ystok• arch. Piotr Œredniawa SARP O/Katowice• arch. Przemys³aw Gawor SARP O/Kraków• arch. Marian Magdziak SARP O/£ódŸ• arch. Piotr Namys³ SARP O/Poznañ• arch. Florian Grzybowski SARP O/Szczecin• arch. Anna Boryska SARP O/Wroc³aw• arch. Micha³ Jaworski SARP O/Warszawa• arch. Stefan Ciecholewski SARP O/Wybrze¿eDoroczn¹ Nagrodê Dyplom Roku otrzyma³

arch. Jakub Westrych z Wydzia³u ArchitekturyPolitechniki Warszawskiej, za pracê dyplomow¹„Torpedowaffenplatz”, pod kierunkiem promotoramgr. in¿. arch. Andrzeja Miklaszewskiego.

Przyznano równie¿ 3 wyró¿nienia. Otrzymali je:

• arch. Monika Magdziak z Wydzia³u ArchitekturyPolitechniki Bia³ostockiej, za pracê dyplomow¹„Szko³a Sztuk Piêknych w Bia³ymstoku”, podkierunkiem promotora dr in¿. arch. dr in¿. arch.Adama Jakimowicza.

• arch. Justyna Muszyñska z Wydzia³u ArchitekturyPolitechniki Krakowskiej, za pracê dyplomow¹ PortLotniczy w Piastowie k. Radomia, pod kierunkiempromotora dr hab. in¿. arch. Piotra Gajewskiego.

• arch. Micha³ Teller z Wydzia³u ArchitekturyPolitechniki Wroc³awskiej, za pracê dyplomow¹Pawilon Spadochronowy – KompleksRekreacyjno–Wystawienniczy z Wie¿¹Spadochronow¹ Coney Islandia, NY USA”, podkierunkiem promotora dr in¿. arch. AdyKwiatkowskiej.

W nastêpnym numerze „Komunikatu” opublikujemynagrodzone prace dyplomowe.

Dyplom Roku im. Zbyszka Zawistowskiego

Uczestnicy konkursu Dyplom Roku 2006 z Przewodnicz¹c¹ Jury Ma³gorzat¹ W³odarczyki Prezesem SARP Ryszardem Jurkowskim

Prezes KIA Tomasz Taczewski i Prezes SARP Ryszard Jurkowski

Jakub Westrych odbiera z r¹k Prezesa SARP Ryszarda Jurkowskiego Nagrodê

Jury konkursu Dyplom Roku, Prezes SARP Ryszard Jurkowski, Rzecznik Prasowy SARPAgnieszka Bulanda

str 47

Page 48: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

4 84 8

Lis

tyLI

sty

Stanowisko Polskiej Rady Architekturyw sprawie konkursu na upamiêtnienie obecnoœci OjcaŒwiêtego Jana Paw³a II na Placu Pi³sudskiego w War-szawie z³o¿one na rêce Przewodnicz¹cego Rady MiastaSto³ecznego Warszawy:

Szanowni Pañstwo,Polska Rada Architektury zwraca siê do Pañstwa

w sprawie wielkiej wagi nie tylko dla mieszkañcówWarszawy, ale dla wszystkich Polaków.

Jest ni¹ upamiêtnienie homilii Ojca Œwiêtego, JanaPaw³a II, wyg³oszonej na placu Józefa Pi³sudskiegow Warszawie.

Uwa¿amy, ¿e forma przestrzenna tego upa-miêtnienia winna wyra¿aæ w sposób trafny duchawielkiego Papie¿a i ducha Narodu, do któregoprzemówi³.

OdpowiedŸ twórcza na tak sformu³owane zadanienie jest ³atwa. Przygotowanie jej wymaga stworzeniaodpowiednich warunków pracy tym wszystkim, którzybêd¹ gotowi podj¹æ ten wielki trud w imiê szacunkui mi³oœci do Ojca Narodu jakim by³ Jan Pawe³ II.

Zadanie to wymaga przeprowadzenia odpowiedniozorganizowanego konkursu zapewniaj¹cego udzia³mo¿liwie najszerszej, niczym nie ograniczonej grupieuczestników. Istotnym jest tak¿e zapewnienia imniezbêdnego czasu potrzebnego na znalezieniekoncepcji godnej idei oraz jej rzetelne opracowanie.

Konkurs, który dotychczas przeprowadzono mo¿nauznaæ jedynie za pocz¹tek tej drogi, poniewa¿ ¿adenz wymienionych wy¿ej warunków nie zosta³ w nimspe³niony. Dlatego jego wynik nie spotka³ siê z po-wszechnym uznaniem publicznym.

W tej sytuacji Polska Rada Architektury uwa¿a zakonieczne staranne przygotowanie konkursu, któregocelem bêdzie znalezienie godnej koncepcji upamiê-tnienia Jan Paw³a II.

Naszym zdaniem podstaw¹ dla projektów kon-kursowych powinno byæ opracowanie za³o¿eñ ideowychi programowych zwi¹zanych z funkcj¹ narodowejpamiêci, jak¹ winien pe³niæ plac oraz pomnik.

Maj¹c nadziejê na zrozumienie wagi tej sprawyprosimy Radê Warszawy o podjêcie odpowiednichdecyzji.

Warszawa, 30 listopada 2005 r.W imieniu Polskiej Rady Architektury:arch. Krzysztof Chwalibóg - Przewodnicz¹cy

oraz: Magdalena Abakanowicz, Czes³aw Bielecki, MarekBudzyñski, Andrzej Chwalibóg, Henryk Drzewiecki, JerzyGrochulski, Wies³aw Johann, Ryszard Jurkowski, AndrzejKiciñski, Wojciech Krakowski, Stefan Kury³owicz, KazimierzKutz, Jacek Lenart, Romuald Loegler, Piotr Mync, MarekNowakowski, ks.Wies³aw Niewêg³owski, WojciechObtu³owicz, Zbigniew Paw³owski, Krzysztof Penderecki,Krzysztof Piesiewicz, Ewa P.Porêbska, Zenon Remi, AndrzejRottermund, Ryszard Semka, Halina Skibniewska, AntoninaSmolarz-Bogucka, Przemys³aw Szafer, Przemys³aw Wolski,Wiktor Wo³kow, Gustaw Zem³a

(pod stanowiskiem nie podpisa³ siê Konrad Kucza-Kuczyñski – równie¿ cz³onek PRA, uzasadniaj¹c toswoim uczestnictwem w przedmiotowym konkursie)

Stanowisko Rady Urbanistyczno-Architektonicznejprzy Prezydencie m. st. Warszawy na temat projektupomnika upamiêtniaj¹cego Papie¿a Jana Paw³a II naplacu Pi³sudskiego w Warszawie:

Nagrodzony w niedawno rozstrzygniêtym konkursieprojekt pomnika upamiêtniaj¹cego Papie¿a Jana Paw³aII, autorstwa Andrzeja Kaliszewskiego (z zespo³em),wzbudzi³ wiele emocji, kontrowersji i jest przedmiotemna ogó³ krytycznych uwag i opinii.

Utrzymana w neoklasycystycznej estetyce (w opiniiRady - nienajlepszej próby) monumentalna kolumnada,tworz¹ca w za³o¿eniu autorów £uk Triumfalny, jestkonceptem, który - jako pomnik upamiêtniaj¹cy JanaPaw³a II - nie daje siê obroniæ, tak pod wzglêdem samejidei, jak i metod jej urzeczywistnienia, zw³aszcza zaœu¿ytych œrodków wyrazu artystycznego.

„Oddajcie cesarzowi, co cesarskie” – podobnychpomników upamiêtniaj¹cych tryumfy wojenne, aktypatriotyczne czy pañstwowotwórcze jest wiele, stawianoje jednak cesarzom, wielkim wodzom, tyranom...

Owoce misji papieskiej s¹ tryumfem zupe³nie innejmiary - to nie tylko nowa rzeczywistoœæ polityczna i spo-³eczna, ale przede wszystkim bêd¹ca jej fundamentemrzeczywistoœæ duchowa, przemiana dokonana w ludzkichsercach i umys³ach.

Dopóki nie uda nam siê stworzyæ stosownej ideipomnika, wyciszonej w swym symbolicznym wymiarze,idei, która wielkoœci dzie³a Jana Paw³a II nie oddajejedynie monumentalizmem formy, musimy przyznaæ,¿e du¿o bardziej przejmuj¹cym, „¿ywym” i auten-

Echa listu w sprawie Placu Pi³sudskiegow Warszawie...

W odzewie na opublikowany w numerze 1/2 – 2006 list „nieformalnej grupy architektów”, przedstawiamypozosta³e stanowiska – byæ mo¿e nieznane architektom spoza Warszawy – stanowiska przyjête przez Polsk¹Radê Architektury, Radê Urbanistyczno-Architektoniczn¹ przy Prezydencie m. st. Warszawy oraz Zarz¹du Oddzia³uWarszawskiego SARP (równie¿ przekazane do W³adz Warszawy).

str 48

Page 49: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

tycznym symbolem naszej pamiêci, jest wci¹¿ od latodnawiany krzy¿ z kwiatów i zniczy, czy zachowanyautentyczny krzy¿ z Wielkiej Mszy Papieskiej w 1979r. Ten ostatni jest daleko bardziej w³aœciwym symbolempapieskiej obecnoœci ni¿ krzy¿ ukryty w przês³achmonumentalnej kolumnady.

Niezale¿nie od opinii na temat samego monumentuistotnym zagadnieniem jest jego kontekst urbanistycznyi historyczny. Ustawienie na Osi Saskiej (kolejnego)pomnika, monumentalnej kolumny vis-a-vis innegowielkoskalowego kolumnowego portyku – GrobuNieznanego ¯o³nierza w arkadach odbudowanegoPa³acu Saskiego - to elementarny b³¹d kompozycjiurbanistycznej. Próby wprowadzenia bramy tryumfal-nej na Plac maj¹ ju¿ swoj¹ historiê (projekty konkurso-we m.in. autorstwa prof. Paw³a Wêdziagolskiegoz lat miêdzywojennych).

Jakkolwiek krytyczny do tych prób mo¿e byæ naszstosunek, obecnie, nale¿y stwierdziæ, ¿e zawsze by³yone jednak fragmentem szerszego zamiaru, prób¹takiej aran¿acji Placu, w której zachowana jest hierar-chia znaczenia poszczególnych elementów kompozycjiurbanistycznej. Takiego szerszego spojrzenia w na-grodzonej pracy zabrak³o. Jest to spowodowanebrakiem kompleksowej regulacji placu Pi³sudskiegowraz z jego otoczeniem, niezbêdnej dla tej bardzowa¿nej przestrzeni publicznej, a która powinna byæustalona w odnoœnym miejscowym planie zagos-podarowania przestrzennego. Rada postuluje, abyrealizacja jakichkolwiek istotnych i trwa³ych elementówjego zabudowy i zagospodarowania by³a prowadzonana podstawie ustaleñ planu miejscowego, któregokoncepcja winna byæ wy³oniona w wyniku konkursu,nie zaœ na podstawie fragmentarycznych decyzjio WZiZT.

Warszawa, 9 listopada 2005 rokuW imieniu Rady:

arch. Grzegorz Buczek - Sekretarz

Stanowisko Zarz¹du Oddzia³uWarszawskiego SARPw sprawie rezultatu konkursu na upamiêtnienie mszyPapie¿a Jana Paw³a II na placu Pi³sudskiegow Warszawie

Niedawno zosta³ rozstrzygniêty konkurs, zorga-nizowany przez Urz¹d Miasta Sto³ecznego Warszawyna „Upamiêtnienie obecnoœci Ojca Œwiêtego JanaPaw³a II w Warszawie ze szczególnym uwzglêdnieniemmszy œwiêtej Zes³ania Ducha œw. w 1997 r. na tlezagospodarowania placu Pi³sudskiego”.

Laureatem I nagrody zosta³ zespó³: Barbara i AndrzejKaliszewscy i Bogdan Napieralski.

Odby³a siê publiczna debata n.t. wyników konkursu,s¹ one tak¿e tematem obszernej dyskusji w prasiei swobodnej, w wiêkszoœci bardzo krytycznej wymianypogl¹dów w internecie.

str 49

Page 50: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

5 05 0

Lis

tyLi

sty Laureaci w swej pracy konkursowej zaproponowali

neoklasycystyczn¹ kolumnadê, nawi¹zuj¹c¹ do wzorcówantycznych, z wprowadzonym na belkowanie napisems³ynnych s³ów Papie¿a „Niech zst¹pi Duch Twój…”.Na kolumnach zaprojektowano tablice dodatkowychtekstów. Rozstaw kolumn jest nieregularny, nawi¹zuj¹cy– wg wyjaœnieñ autorów – do poszczególnych eta-pów ¿ycia Ojca Œwiêtego oraz do rytmu wspomnia-nego cytatu. Kolumnada jest zlokalizowana na OsiSaskiej, po przeciwnej stronie w stosunku doistniej¹cego Grobu Nieznanego ¯o³nierza i kolumna-dy za³o¿onej odbudowy Pa³acu Saskiego. Wed³ugprojektu konkursowego na miejscu historycznegoo³tarza postawiony ma byæ krzy¿, bêd¹cy interpretacj¹krzy¿a - pastora³u najczêœciej u¿ywanego przez JanaPaw³a II. Projekt przewiduje tak¿e przeniesieniepomnika Józefa Pi³sudskiego przed front Grobu Niezna-nego ¯o³nierza.

Zdaniem autorów niniejszego stanowiska:1. Idea

Idea upamiêtnienia konkretnego, znacz¹cegowydarzenia historycznego, przerodzi³a siê w pomniktriumfalny. Jeden z kolejnych pomników – ju¿postawionych, i tych co powstan¹ – z potrzeby czasu,z mi³oœci ludzi, z ambicji polityków etc. Pomników,których forma nie by³a i prawdopodobnie w wiêkszoœ-ci nie bêdzie wybierana w postêpowaniu konkur-sowym.

Wydarzenie w jego duchowym rozmiarze, jakiemia³o miejsce na placu, bêd¹cego œwiadkiem historiinarodu, doprasza siê formy niebêd¹cej tradycyjnympostumentem, pomnikiem, statu¹ itd. To nie ma byæpomnik Papie¿a, cz³owieka skromnego i któregocharyzma bra³a siê z umi³owania ludzi – wszystkich,ale przede wszystkim biednych, starych, chorych, odrzu-conych, bezdomnych…

Pomnikiem Papie¿a mo¿e bêd¹ Instytuty Jego naukiw Krakowie i w Warszawie, a mo¿e inicjatywy, któ-re dopiero siê narodz¹ i w wymiarze duchowym od-dadz¹ czeœæ Ojcu Œwiêtemu.

Upamiêtnienie Wydarzenia, ju¿ w swojej warstwieznaczeniowej narzuca inne ni¿ tradycyjne poszukiwa-nie Formy – na pewno nie poprzez powtarzaniewzorców historycznych.2. Aspekt urbanistyczny.

Plac Pi³sudskiego, którego ewolucja samej nazwywskazuje na przemijanie historii, ju¿ nie tylko Warszawyale Polski (plac Saski, Zwyciêstwa, Pi³sudskiego) niema szczêœcia do pe³nej realizacji. Przeznaczonypocz¹tkowo na æwiczenia i defilady zosta³ zak³óconybudow¹ wielkiej, imperialnej Cerkwi, swoj¹ skal¹rozsadzaj¹c¹ przestrzeñ. Akt polityczny jej zburzenia,wyra¿aj¹cy patriotyzm odrodzonego pañstwa pozosta-wi³ nam w spadku wielki, trudny do zagospodarowaniai ostatecznie nie ukszta³towany plac.

Druga wojna œwiatowa, burz¹c pierzeje Placuzarazem obdarzy³a nas pomnikiem o niebywale skon-densowanym wymiarze martyrologicznym i niepow-

tarzalnej w skali œwiata formie – Grobem Nieznanego¯o³nierza – w uratowanej potrójnej arkadzie zburzonejkolumnady Pa³acu Saskiego.

Powziête ostatnio decyzje o odbudowie Pa³acu,ju¿ s¹ w pewnej – duchowej – mierze pomniejszaj¹cewymowê tego pomnika. Z drugiej strony okreœleniezachodniej pierzei Placu w sposób najbardziej oczywis-ty – przez odbudowê klasycznego budynku jest dlawielu zrozumia³e. Odbudowana kolumnada, wydzie-laj¹ca ale i ³¹cz¹ca Park Saski z Placem na pewnostworzy mo¿liwoœæ wielu aran¿acji dla uroczystoœciniepodleg³oœciowych, religijnych i innych, miejmy na-dziejê – nie komercyjnych.

Nale¿y podkreœliæ, ¿e kszta³t i forma jest do dziœnie okreœlona ustaleniami planu miejscowego, niez-bêdnego dla przestrzeni publicznej najwy¿szegoznaczenia.

Powtórzenie w nagrodzonym projekcie formykolumnady, a w³aœciwie elementu przestrzennego ni¹inspirowanego, b¹dŸ - jak niektórzy to widz¹ –bêd¹cego przedrzeŸniaj¹cym kolumnadê pastiszem,jest nietrafne. U¿ycie „klocków” z epoki antyku dobudowy wspó³czesnej formy nawet w „minionymokresie” nie dawa³o po¿¹danych rezultatów, zarównotraktowane na serio (socrealizm) jak i w formie mniejpowa¿nego cytatu (postmodernizm). Kolumnadao nieregularnym rozstawie kolumn nie jest uzu-pe³nieniem arkad Pa³acu Saskiego, nie jest te¿ zam-kniêciem wschodniej strony placu. Staje siêwolnostoj¹cym elementem, najbardziej przypomi-naj¹cym sztuczne ruiny Teatru na Wodzie w £azienkach,b¹dŸ po³udniow¹ a¿urow¹ œcianê ministerstwarolnictwa.

Ustawienie kolumnady przed Krzy¿em Papieskimjest tak¿e zdecydowanie niekorzystne – podkreœla brakdecyzji, który z tych elementów jest wa¿niejszy, a tak-¿e wrêcz zaprasza do mno¿enia w przysz³oœci kolejnychelementów zwi¹zanych z Ojcem Œwiêtym. Mo¿na sobieprzecie¿ wyobraziæ o³tarz pamiêtnej mszy œw. zamie-niony w kolejny klasycyzuj¹cy kamienny postumentitd.3. Architektura

Zapocz¹tkowane przed wojn¹ konkursy na ten placnie mia³y szczêœcia – ¿aden z laureatów nie zrealizowa³swojej wizji. Podobnie dzia³o siê po roku 1945.Wielokrotnie powtarzane konkursy na ostateczny kszta³tplacu nie da³y rezultatu - zmienia³ siê tylko programproponowany do realizacji.

Wszystkie powsta³e budynki po wojnie zosta³yzbudowane na skutek czêœciowych zamierzeñ, bêd¹cychtylko kolejn¹ „kostk¹” w ogólnym za³o¿eniu placu.Tak mo¿na wyliczyæ - poczynaj¹c od monumentalnegoTeatru Wielkiego Bohdana Pniewskiego, skal¹ tylnejelewacji przerastaj¹cego budynki pierzei placu, przezpo³o¿ony jakby na uboczu jego z kolei zbyt nik³ybudynek Sztabu Generalnego, poprzez realizacjê udanejmodernistyczn¹ architektur¹ „Victorii”, acz zarazemagresywnoœci¹ elewacji k³óc¹c¹ siê choæby z po-nadczasow¹ architektur¹ Hotelu Europejskiego;

str 50

Page 51: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

5 15 1

Pra

sa

...

Pra

sa

...

W numerze 5/2006 tygodnika „OZON” ukaza³ siêartyku³ z cyklu <Kulturalne diamenty III RP> pre-zentuj¹cego najwybitniejsze osi¹gniêcia z takichdziedzin jak literatura, muzyka, teatr, sztuki plastyczne,film – artyku³ Huberta Trammera i Cezarego Polakao architektonicznych „diamentach”.

Dla tych z Pañstwa, którzy nie mieli okazji zapoznaæsiê z ww. artyku³em, publikujemy jego obszernefragmenty.

Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiegonajwiêkszym sukcesem polskiejarchitektury po 1989 roku.

Ksi¹¿nica najwiêkszej polskiej uczelni wygra³a naszranking w cuglach. Zaprojektowany przez MarkaBudzyñskiego, Zbigniewa Badowskiego i AdamaKowalewskiego gmach wytypowa³o a¿ dziewiêciuz dwunastu ekspertów, z czego szeœciu umieœci³o gona pierwszym miejscu. Prawdopodobnie gdybyœmyog³osili podobny plebiscyt wœród czytelników „Ozonu”,wynik by³by identyczny.

Nowy BUW to budynek-symbol, który na trwa³ewrós³ w pejza¿ nie tylko Warszawy, lecz tak¿e ca³ejPolski, zaœ otaczaj¹cej go s³awy nie da siê wyt³umaczyæwy³¹cznie w kategoriach architektonicznych.Zbudowana w latach 1996-2000 biblioteka na Powiœlu

tchnê³a nowe ¿ycie w zaniedban¹ okolicê. Ju¿ samalokalizacja jest wyj¹tkowa.

Usytuowany nad rzek¹ budynek przybli¿a miastodo Wis³y odseparowanej w czasach PRL-u tras¹szybkiego ruchu. Na dachu zaprojektowano ogród,sk¹d roztacza siê widok na centrum, rzekê, mostyi prawobrze¿n¹ Warszawê. Mo¿na te¿ podpatrywaæwnêtrza biblioteki, która jest instytucj¹ otwart¹ – dodu¿ej czêœci ksiêgozbioru czytelnicy maj¹ swobodnydostêp.

Gmach s³u¿y nie tylko studentom, lecz ogó³owiwarszawiaków. Mieszcz¹ siê tam ksiêgarnie, kawiarnie,restauracja, sklepy i krêgielnia. Organizowane s¹spotkania z pisarzami, promocje ksi¹¿ek i wystawy.Fasadê budynku zdobi¹ miedziane tablice z wyrzeŸ-bionymi fragmentami definicji z ró¿nych dziedzinwiedzy. „Nowatorskie z punktu widzenia formy i u¿yt-kowoœci rozwi¹zanie budynku bibliotecznego jakootwartej przestrzeni (biblioteka-miasteczko). Œwietnepowi¹zanie architektury i natury, nowej struktury high-tech z bli¿szym i dalszym otoczeniem oraz krajobrazemmiejskim” – zachwyca siê prof. Marta Leœniakowska.

Nowy BUW upodobali sobie tak¿e filmowcy,realizatorzy reklam i teledysków oraz prezydent USAGeorge W. Bush, który w uczelnianym gmachu spotka³siê z polskimi studentami, nie kryj¹c uznania dla archi-tektury budynku.

Z prasy...

koñcz¹c na realizacji „Metropolitana”, tak¿e zdaniemwielu nowoczesnoœci¹ swojej architektury odstaj¹cegood oczekiwañ warszawiaków (a tak¿e czêœci archi-tektów).

Dlatego te¿ w tym przypadku decyzja zespo³unagrodzonego o stworzeniu nowych pierzei – pó³nocneji po³udniowej – poprzez wprowadzenie wysokiej zieleni,zgodna zreszt¹ z warunkami konkursu, jest s³uszna,chocia¿by dlatego, ¿e z pewnoœci¹ daje szanse naszymwnukom na ich przekszta³cenie w przysz³oœci.

Jednoczeœnie zbytnio ogranicza ona gabaryty placu,którego przeznaczenie dla organizacji wydarzeñpublicznych o wielkim znaczeniu i masowym uczes-tnictwie, zarysowuje problemy, a które powinny byærozwi¹zywane w pierwszej kolejnoœci w fazie planumiejscowego.

Architektura pomnika, czy te¿ jak mówi¹ warunkikonkursu formy „upamiêtnienia”, jest niestety przy-k³adem odniesienia do historycznych wzorcówpomników kolejnych triumfalnych wodzów, nie bêd¹caw ¿aden sposób nawi¹zaniem do duchowych zwyciêstwPapie¿a. Zaproponowany detal obiektu – tablice nakolumnach - wrêcz napawaj¹ obaw¹ stworzenia swegorodzaju pastiszu architektury monumentalnej. Tworze-nie architektury „opowiadaj¹cej” jest niewspó³czesnymsposobem rozwi¹zywania problemów Sztuki – po-przez swoj¹ ³atwoœæ i dostêpnoœæ obni¿aj¹c¹ rangê

dzie³a. Jak wiadomo, naj³atwiejszym do odczytaniajest kicz – wywo³uj¹cy ³atwe i niewymagaj¹ce reflek-sji uczucia.

Reasumuj¹c:Zdaniem Zarz¹du OW SARP konkurs nie da³

zadowalaj¹cego rozstrzygniêcia. Pierwsza nagrodapowinna pozostaæ œwiadectwem wyboru S¹duKonkursowego, nie powinna byæ jednak zobo-wi¹zaniem jej realizacji. Poœpiech w tym przypadkujest zdecydowanie niewskazany.

Zdarzenie, które tu mia³o miejsce odby³o siê bezspi¿ów, a odradzaj¹cy siê krzy¿ kwietny mia³ wiêksz¹symbolikê ni¿ jakikolwiek inny klasyczny pomnik.

Nale¿y rozwa¿yæ przeprowadzenie konkursupowtórnie, na podstawie ustaleñ dotycz¹cychpodstawowych przestrzennych, funkcjonalnychi technicznych zagadnieñ, zawartych w miejscowymplanie zagospodarowania przestrzennego tegorejonu Osi Saskiej, z indywidualnymi zaproszeniamiuznanych twórców z ca³ego œwiata. Nale¿a³obydok³adniej okreœliæ szczegó³owe warunki, przewidzieæd³u¿sze terminy i opracowaæ lepiej kryteria wyborunajlepszej pracy.

Warszawa, 1 grudnia 2005 roku.

str 51

Page 52: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

5 25 2

Pra

sa

...

Pra

sa

... Siedziba spó³ki Agora, laureat drugiego miejsca

w zestawieniu, to biurowiec z ludzk¹ twarz¹. Architekciz pracowni JEMS zaprojektowali gmach bêd¹cy nietylko miejscem pracy setek dziennikarzy, redaktorówi grafików koncernu, ale s³u¿¹cy tak¿e do relaksui pe³ni¹cy funkcje kulturalne. Budynek ma przestronn¹sto³ówkê, fitness z basenem oraz du¿o daj¹cej siêdowolnie aran¿owaæ powierzchni wystawowej. Swójprzyjazny dla u¿ytkowników charakter zawdziêczatak¿e bambusowym ogrodom i wewnêtrznym dzie-dziñcom doœwietlaj¹cym pomieszczenia. Prawieca³kowicie przeszklona po³udniowa fasada obiektuzosta³a wyposa¿ona w pionowe ¿aluzje z drewna.

Zdaniem Wojciecha Kaczury, biurowiec Agory„honoruje istniej¹ce regu³y zabudowy doœæ trudnegootoczenia podrzêdnych kwarta³ów Czerniakowa,a zarazem wyró¿nia siê jakoœci¹ rozwi¹zañ technicz-nych i materia³owych”.

Na podium uplasowa³a siê tak¿e siedziba byd-goskiego oddzia³u BRE Banku, dzie³o pracowni BulandaMucha Architekci. Mimo ¿e po³o¿ony nad Brd¹ budynekodznacza siê nowoczesn¹ elewacj¹, nawi¹zuje form¹do s¹siaduj¹cych z nim zabytkowych spichlerzy i œwiet-nie wpisuje siê w otoczenie.

Japoñczycy bij¹ lordaSukces bydgoskiej realizacji przekonuje, ¿e nowa

architektura wysokiej klasy nie jest domen¹ wielkichoœrodków i regionów, choæ to w Warszawie orazwojewództwach ma³opolskim i œl¹skim, zdaniemnaszych ekspertów, powsta³o jej najwiêcej – 30 z 37wyró¿nionych obiektów. Ponadto w rankingu znalaz³ysiê po dwie realizacje z Lubelskiego i Podhala oraz pojednej z Poznania i Bydgoszczy.

Wysok¹ pozycjê w zestawieniu zajmuje za³o¿eniepomnikowe na terenie by³ego hitlerowskiego obozuzag³ady ¯ydów w Be³¿cu. Dramatyczn¹ ekspresjê tegoobiektu buduj¹ pola wysypane ¿u¿lem, droga-szczelinaograniczona œcianami z nierównego betonu i kamieniapokrytymi zardzewia³ymi napisami i zwieñczonymiprêtami ze skorodowanej stali. Wiod¹c¹ rolê w kszta³-towaniu dzie³a odegrali rzeŸbiarze Andrzej So³yga,Zdzis³aw Pidek i Marcin Roszczyk. Pracownia DDJMzaprojektowa³a bêd¹cy jego fragmentem budynekmuzealny.

Wielkim nieobecnym zestawienia jest Szczecin,gdzie powsta³y budynki, które s¹ wzorem harmonijnegowkomponowania nowych obiektów w istniej¹c¹zabudowê (na przyk³ad zespó³ mieszkalno-us³ugowyBelvedere zaprojektowany przez Studio A4).

Wydarzeniem – i to nie tylko na przestrzeni ostat-niego 16-lecia – okaza³o siê Centrum Sztuki i Tech-niki Japoñskiej Manggha (1994). „Po raz pierwszy odponad 200 lat powsta³ w Polsce obiekt wybitny w s¹-siedztwie tak znacz¹cego narodowego zabytku, obiekt,który zabytku nie rani banalnoœci¹ ani agresywnymi

cechami” – napisa³ Andrzej Basista. Zaprojektowanyprzez japoñsk¹ pracowniê Arata Isozaki & Associatesoraz przy wspó³pracy krakowskiego Jet Atelier budynekstan¹³ nad Wis³¹ vis-a -vis Wawelu. Zespó³, kierowanyprzez japoñskiego mistrza, czerpa³ inspiracjê nie tylkoz kultury Kraju Kwitn¹cej Wiœni, lecz odwo³a³ siê tak¿edo lokalnej tradycji. Do budowy gmachu u¿yto typo-wych dla dawnej stolicy materia³ów: piaskowca i ceg³y.Znacz¹ce, ¿e realizacje projektów gwiazd œwiatowejarchitektury - biurowiec Metropolitan na warszawskimplacu Pi³sudskiego autorstwa lorda Normana Forsteraoraz Ambasada Królestwa Niderlandów, dzie³o pra-cowni Ericka van Egeraata – uzyska³y tylko po dwawskazania.

Snobizm i chaos

Polscy architekci szukaj¹ inspiracji g³ównie w œwia-towych trendach. Realizacje nawi¹zuj¹ce do polskiejspecyfiki pojawi³y siê w naszym rankingu marginalnie.Nie znalaz³y uznania w oczach ekspertów adaptacjestarych obiektów do nowych funkcji, na które mo¿nanatrafiæ w ca³ym kraju. Brak te¿ przyk³adów odbudowyzabytków i cennych zespo³ów urbanistycznych. A prze-cie¿ jest to powszechny trend, swoje Starówki odtwa-rza wiele polskich miast (np. Szczecin, G³ogów i Polko-wice), w Supraœlu koñczy siê rekonstrukcja XVI-wiecznejcerkwi, a w Tykocinie trwa nawet odbudowa zamku.

W rankingu dominuj¹ obiekty o wysokim bud¿ecie.Œwiadczy to o tym, ¿e uwagê osób profesjonalniezajmuj¹cych siê architektur¹, tak jak i przeciêtnychPolaków, skupiaj¹ ekskluzywne obiekty i spektakular-ne realizacje. Wyniki naszej ankiety s¹ lustrem najwiêk-szych osi¹gniêæ w tej dziedzinie na przestrzeni minio-nego 16-lecia. Brak w zestawieniu za³o¿eñ urbani-stycznych nie jest przypadkiem. ¯eby siê o tymprzekonaæ, wystarczy spacer po faworyzowanej przezinwestorów Warszawie. Stolica mo¿e siê poszczyciæwieloma przyk³adami architektury najwy¿szej klasy,ale chaos urbanistyczny, bêd¹cy efektem zniszczeñwojennych i póŸniejszych przekszta³ceñ, nie tylko niezosta³ opanowany, lecz jeszcze siê pog³êbi³.

Na koniec trochê optymizmu. A¿ 70 proc.wyró¿nionych obiektów oddano do u¿ytku w ci¹guostatnich piêciu lat. Mo¿e to oznaczaæ, ¿e pomys³ynaszych projektantów z pocz¹tków III RP nie wytrzyma³ypróby czasu. Nam jednak bardziej podoba siê teza,¿e w Polsce buduje siê coraz lepiej.

Wspó³praca Ewa Milczarek

str 52

Page 53: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

5 35 3

His

tori

aH

isto

ria

Tak siê potoczy³a nasza najnowsza historia,¿e poruszany tu temat praktycznie bior¹cwytracony zosta³ w ostatnim pó³wieczu z naszejœwiadomoœci zawodowej. A przecie¿ choæbyzwyk³y szacunek dla pracy tych z naszegoœrodowiska, którzy w tamtym czasie budowalina tych ziemiach, które dziœ do Polski nie nale¿¹,nakazuje odpowiednie zainteresowanie t¹spraw¹. Do zanikaj¹cej z natury rzeczy œwiado-moœci naszego œrodowiska, ale i do jego soli-darnoœci zawodowej chcia³bym, wiêc za-apelowaæ, przedstawiaj¹c ten problem i prosz¹czarazem o pomoc w ustaleniu tego specyficznegodorobku. Zdajê sobie sprawê, jakie to trudnew zestawieniu z ulotn¹ pamiêci¹, ale ka¿dawzmianka uzyskana w krêgach rodzinnych czyznajomych zwi¹zanych z tamtymi terenami mo¿eokazaæ siê bardzo cenna. Jest to bardzo pomocnezw³aszcza z zanikniêciem – poza nielicznymiwyj¹tkami – materia³ów archiwalnych. Jest spra-w¹ oczywist¹, ¿e po ich uzyskaniu podjêtezostan¹ starania dla uwiarygodnienia otrzyma-nych informacji. Taka metoda ich uzyskiwaniamo¿e siê wydawaæ niejednemu z³udn¹, alew³aœnie w ten sposób – odwo³uj¹c siê dozbiorowej pamiêci naszego œrodowiska – uda³osiê nam ustaliæ biografiê i wojenne losy ostat-niego, przedwojennego prezesa Oddzia³u War-szawskiego SARP, który wybrany na to stanowiskow czerwcu roku 1939 w zasadzie nie pozostawi³po sobie œladów archiwalnych. Celem wzbu-dzenia zainteresowania poruszonym tu tematem,a tak¿e zachêcenia do wspó³pracy przy ustalaniutego zanikaj¹cego w naszej pamiêci dorobkuarchitektonicznego II R.P. podajê przyk³adoweobiekty spoœród wielu innych, zestawionych ju¿przeze mnie

Baranowicze, Sobór Pokrowski, (z mozaikamiz rozebranego soboru na pl. Saskim w War-szawie) 1926-1931, kolonia mieszkaniowa FKW,T. Obmiñski, bank 1928, S. Filasiewicz, osiedledomów urzêdniczych, 30-ste, A. Paprocki,Berezwecz, koszary KOP, 1925, J.i K. K³osowie,Beskid Wschodni, 2 schroniska przed 1938, S.Waltenberger, Borys³aw, poczta, 1928-1930,W. Minkiewicz, Dom Ludowy, T. Broniewski,Bras³aw, kolonia mieszkaniowa 1924-26, J. K³os,

Architektura II Rzeczpospolitej na jejwschodnich ziemiach

BrzeϾ n/Bugiem, Narodowy Bank Polski, M.Lalewicz. fot. T. Barucki

Brzeœæ n/Bugiem, Gmach województwa. fot. T. Barucki

Brzeœæ n/Bugiem, Dom w osiedlu „Narutowicza”, przed 1925,J. Lisiecki. fot. T. Barucki

str 53

Page 54: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

5 45 4

His

tori

aH

isto

ria BrzeϾ n/Bugiem, Bank Polski, M. Lalewicz, Bank, 1926,

S. Filasiewicz, Dom Harcerza, 1932, J. Rybicki, szko³arzemios³, 1937, J. Beill, Województwo,30-ste?, koloniamieszkaniowa „Narutowicza”,1921-1939, J. Lisiecki,Hotel oficerski, 1938, J. Zachwatowicz, KasaChorych,1929, H. i Sz. Syrkusowie, Brzuchowicek/Lwowa, szko³a-prewentorium, 1935-1936, W. Czerny,Z. Wzorek, Chodorów, gimnazjum, 1926, Cz. Thulle,Czarnohora (Pop Iwan) obserwatorium astronomiczne,1935-38, K. Marczewski, J. Pohoski, schronisko, 1934,J. ¯ukowski, schronisko,1935, J. Hryniewiecki, T. Siecz-kowski, Dolina k/Stryja, Dom Starców, M. Niko-demowicz, Duni³owicze, osiedle mieszkaniowe,1924-1926, J. K³os, cmentarz wojenny 1920, Gorgany,3 schroniska 1930-1935, T. Solecki, Grodno, Domoficera, 30-ste,?,kolonia mieszkaniowa, 30-ste,A. Bojemski, M. Kontkiewicz, Hrebenów, koœció³ 1933,Cz. Thulle, Jaremcze, koœció³, T. Obmiñski, Klecko(okolice) stra¿nice KOP, 1925, T. Nowakowski, Kobryñ,osiedle mieszkaniowe, 30-ste, J. Miller, M. Weinfeld,Kowel, domy FKW, 30-ste, B. Lachert, J. Szanajca,W. Winkler, Krewa, koœció³ drewniany 1934, S. Narêbski,Kukul k/Worochty, schronisko, 1938, S. Marzyñski,Lida, gimnazjum, 30-ste, J. Beill, Lubieñ k/Lwowa,sanatorium przed 1939, S. Porêbowicz, £uck, BankPolski,,M. Lalewicz, plan ogólny, przed 1939,W. Borawski, Morszyn, Dom Zdrojowy, 1934,M. Nikodemowicz, Pijalnia wód,1939, F. Kocimski,Moœciska, magistrat, 1929, T. Solecki, MroŸnicak/Borys³awia, koœció³, 1929, A. Mœciwujewski, Nieœwie¿,osiedle domów urzêdniczych, 30-ste, J. Beill, T. Bursze,Obroszyn, rozbudowa Pa³acu Arcybiskupów Lwowskichca 1920, B. Wiktor, Rohatyn, Dom Ludowy, 1926,T. Pisiewicz, Sambor, ¿eñska szko³a zawodowa, 1925,W. Rawski, Smorgonie, koœció³, 1934, S. Narê-bski,osiedle domów urzêdniczych, 30-ste, T. ¯akow-ski, Sokal, koœció³ parafialny,1931, W. Rawski,Stanis³awów, dom FKW, B. Lachert, J. Szanajca,W. Winkler,,poczta,30-ste, B. Lachert, J. Szanajca,W. Winkler, Stara Só³, koœció³, 30-ste, B. Wiktor, Œniatyñ,stacja kolejowa PKP, 30-ste, J. Duchowicz, Œwiêciany,Dom Kultury, H. Szyszko, Szk³o k/Jaworowa, DomZdrojowy, J. Bagieñski, Tarnopol, domy mieszkalneurzêdników pañstwowych, 1929, Cz. Thulle, Spó³-dzielczy Dom Handlowy, 1936, J. Rybicki, Trembowla,koœció³, 1935, A.Szyszko-Bohusz, Truskawiec, pijal-nia wód mineralnych, 30-ste,Turka, gimnazjum i szko-³a rolnicza 30-ste. M. Koczur, Worochta, hotel turys-tyczny, 1939, T. Pisiewicz, Zaleszczyki, pawilonrestauracyjny, 1938, S. Waltenberger, ¯abie, Muzeumregionalne, przed 1939, Z. Karpiñski, S. Listowski,¯ó³kiew, ratusz ca 1930 M. Osiñski, koœció³, W. Klimczak.

Duni³owicze, Polski cmentarz wojenny 1920, (zniszczony w czasachsowieckich). fot. T. Barucki

Grodno, Dom Oficera. fot. T. Barucki

Klecko (okolice), Stra¿nica KOP, przed 1925, proj. i rys. T. Nowakowski

str 54

Page 55: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

5 55 5

His

tori

aH

isto

ria

Jak zauwa¿yæ mo¿na, w zestawieniu tym nie uwzglê-dniam obiektów powsta³ych w Wilnie – gdzie czêœciow¹dokumentacj¹ dysponuje tam dzisiejsze MuzeumArchitektury – a tak¿e we Lwowie, dla którego szerszeopracowanie dotycz¹ce g³ównie mieszkaniowejarchitektury modernistycznej tego miasta za czasówII RP wykona³a - eksploatuj¹c archiwum mieszcz¹cesiê w Arsenale W³adys³awowskim we Lwowie, notabene odrestaurowanym i odpowiednio zaadaptowanymprzez T. Mulickiego w latach 1928-1931, – RomanaCiel¹tkowska w swej pracy habilitacyjnej.

Zdajê sobie sprawê, ¿e bêd¹c ukszta³towanymw tamtych odleg³ych czasach i w rezultacie nosz¹cw sobie ci¹gle mimo wszystko rysunek tych trudnychówczesnych granic mego kraju, patrzê na te sprawy

zapewne w sposób nieco odmienny ni¿ dzieñ dzisiejszy.By³bym jednak szczêœliwy, gdyby moja inicjatywaodwo³ania siê do zbiorowej pamiêci, poruszy³a byæmo¿e równie¿ kogoœ z m³odszego pokolenia, zdolnegodo w³¹czenia siê do tego rodzaju pracy. Pracy, którazestawi i utrwali byæ mo¿e nie najwa¿niejszy, aleprzecie¿ istotny przyczynek do wspó³czesnych dziejówarchitektury Polski a w sumie i jej kultury.

Wszystkie ewentualne informacje (miejscowoœæ,nazwa obiektu, rok powstania, autorzy), za które ju¿teraz dziêkujê, proszê kierowaæ na moje nazwisko naadres Zarz¹du G³ównego SARP, ul. Foksal 2, 00-950Warszawa lub na e-mail: [email protected]

Tadeusz Barucki

Stara Sól, ruiny koœcio³a, lata 30-ste, B. Wiktor, (zniszczony w czasachsowieckich). fot. T. Barucki

Trembowla, koœció³, 1935, A. Szyszko-Bohusz, (adaptowany na szko³êmuzyczn¹ w czasach sowieckich). fot. T. Barucki

Truskawiec, Pijalnia wódmineralnych, lata 30-ste.fot. T. Barucki - zdjêcie lewe

¯ó³kiew, ratusz, lata 30-ste,M. Osiñski.fot. T. Barucki - zdjêcie prawe

str 55

Page 56: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

5 65 6

Na

gro

dy

Na

gro

dy

Porównanie procedur w ró¿nych krajach euro-pejskich. Korzyœci wynikaj¹ce z ich stosowania.

Konferencja odbêdzie siê w Pawilonie WystawowymSARP, Pa³acyku przy Foksal 2.

Za³o¿eniem debaty bêdzie podsumowanie sytuacjiarchitektury wspó³czesnej w Polsce na poziomach lo-kalnym i krajowym. W konferencji wezm¹ udzia³wykwalifikowani wyk³adowcy, naczelni architekci miastoraz konserwatorzy. Spróbujemy wyjaœniæ, czym ró¿ni¹siê statusy polskich dóbr kultury wspó³czesnej od

statusów zabytków w innych krajach europejskich,jak zosta³y one tam zdefiniowane oraz w jaki sposóbtraktowano to zagadnienie, zarówno po 1945 r.w œwietle powojennej odbudowy i rekonstrukcji,a tak¿e wspó³czeœnie, w kontekœcie rewitalizacji cent-rów miast.

Wiêcej informacji o konferencji w biurze ZG SARPu p. Katarzyny W³odarczyk (22) 827 87 12,e-mail: [email protected], oraz na naszej stronieinternetowej: www.sarp.org.pl

Miêdzynarodowa konferencja:Rejestr zabytków czy lista dóbr kultury architekturywspó³czesnej – 11-12 maja 2006 r.

Specjalista w dziedzinie rewaloryzacji miast i dzielniczabytkowych oraz historii urbanistyki, prof. KrzysztofKazimierz Paw³owski, zosta³ laureatem siódmej edycjinagrody imienia profesora Aleksandra Gieysztora.

Uroczystoœæ wrêczenia nagrody odby³a siê 9 lutego2006 r. w Zamku Królewskim w Warszawie.

Nagroda im. prof. Aleksandra Gieysztora, wybitnegopolskiego historyka mediewisty, wieloletniego dyrektoraZamku Królewskiego w Warszawie, cz³onka PolskiejAkademii Nauk, przyznawana jest za szczególne osi¹-gniêcia w dzia³alnoœci na rzecz ochrony polskiegodziedzictwa kulturowego.

Kapitu³a uhonorowa³a Krzysztofa Paw³owskiego,naukowca z Politechniki £ódzkiej, za „szereg dzia³añw zakresie rewaloryzacji zabytków polskich miast,w szczególnoœci zaœ za doprowadzenie do uznaniaodbudowy warszawskiego Starego Miasta zanajwybitniejsze dzie³o konserwatorskie okresu po-wojennego, co zaowocowa³o wpisaniem go na ListêŒwiatowego Dziedzictwa UNESCO oraz za inicjatywêstworzenia Funduszu Konserwacji i RewaloryzacjiZabytków Warszawy”.

Krzysztof Paw³owski urodzi³ siê w 1934 rokuw Warszawie. Jest absolwentem Wydzia³u ArchitekturyPolitechniki Warszawskiej. W 1965 roku uzyska³ stopieñdoktora, a w 1973 doktora habilitowanego. Tytu³ prof.nadzwyczajnego otrzyma³ w 1982 roku, a w 2000roku profesora zwyczajnego.

Od 2000 roku zwi¹zany jest z Wydzia³em Bu-downictwa, Architektury i In¿ynierii ŒrodowiskaPolitechniki £ódzkiej, a od 2001 roku jest dyrektoremInstytutu Architektury i Urbanistyki P£.

Od 2004 roku przewodniczy Miejskiej KomisjiArchitektoniczno-Urbanistycznej w £odzi. W latach2004-2005 sta³ na czele interdyscyplinarnego zespo³uopracowuj¹cego program rewitalizacji œródmiejskichobszarów £odzi.

Pracowa³ w PAN w Zak³adzie Teorii i Historii Archi-tektury i Urbanistyki oraz w Instytucie Historii KulturyMaterialnej, a tak¿e w Instytucie Planowania Przes-trzennego Politechniki Warszawskiej.

By³ ekspertem UNESCO do spraw ochrony i rewalo-ryzacji zespo³ów w Algierze, Iranie, Mozambiku,Senegalu, S³owacji, na Wêgrzech, w Portugalii i naMalcie.

W latach 1999-2001 by³ doradc¹ prezesa RadyMinistrów ds. Dziedzictwa Narodowego. Od 1993roku przez 10 lat by³ prezesem Komitetu PolskiegoMiêdzynarodowej Rady Ochrony Zabytków ICOMOS,od 2003 roku jest wiceprezesem.

Od 2003 roku jest cz³onkiem Komitetu Architekturyi Urbanistyki PAN i przewodnicz¹cym Sekcji HistoriiArchitektury, Urbanistyki i Konserwacji Zabytków.

Uhonorowano go m.in. Krzy¿em KawalerskimOrderu Odrodzenia Polski i francuskim Orderem Sztukii Literatury oraz medalem francuskiego TowarzystwaGeograficznego.

Panu Profesorowi sk³adamy bardzo serdecznegratulacje!

ab

Prof. Krzysztof Paw³owski laureatemNagrody im. Aleksandra Gieysztora

str 56

Page 57: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

5 75 7

Do

bry

Be

ton

Do

bry

Be

ton

„...Beton jest jednym z bardziej ekonomicznychrozwi¹zañ spe³niaj¹cym wyspecjalizowane wymaganiaw budownictwie jak np: ognioodpornoœæ, redukcjaha³asu czy poprawa charakterystyki cieplnej domów.Dlatego musimy myœleæ globalnie i dzia³aæ lokalnieaby przekonaæ architektów, wykonawców i inwestorów,¿e budowanie z betonu jest lepszym budowaniem ...”powiedzia³ goœæ honorowy uroczystoœci wrêczeniacertyfikatów „Dobry Beton” p. Jose Ramon Bujanda– prezydent Europejskiej Organizacji Betonu Towa-rowego ERMCO.

9 marca br. odby³a siê gala fina³owa III edycjiKampanii Znaku Jakoœci „Dobry Beton”. StowarzyszenieProducentów Betonu Towarowego w Polsce co rokuorganizuje kampaniê, której zadaniem jest pokazywanienajlepszych wzorców oraz promowanie wysokiej jakoœci.Certyfikatem Znaku Jakoœci nagrodzone zosta³y 32

wytwórnie betonu towarowego. Po raz pierwszyCertyfikat na okres dwóch lat otrzyma³o 8 zak³adów.Pozosta³e 24 wytwórnie powtórnie ubiega³y siê o przy-znanie Znaku Jakoœci „Dobry Beton” tym razem zgod-nie z regulaminem na okres 3 lat.

Uroczysta gala po raz drugi odby³a siê w warszaw-skim Pa³acu Zamojskich, Siedzibie StowarzyszeniaArchitektów Polskich SARP, honorowego patrona IIIedycji Znaku Jakoœci.

Europejska Organizacja Betonu Towarowego ERMCOwpisa³a Kampaniê SPBT „Dobry Beton” na listê

najlepszych praktyk w dziedzinie promocjibetonu i wspiera j¹ swoim autorytetem.Tegoroczn¹ uroczystoœæ przyznania certyfikatówZnaku Jakoœci zaszczycili swoj¹ obecnoœci¹Prezydent ERMCO Pan Jose Ramon Bujandai Sekretarz Generalny ERMCO Francesco Biasioli.

Laureatom certyfikaty wrêczali Prezes SPBTWitold Koz³owski i Przewodnicz¹cy Kapitu³yZnaku Jakoœci prof. dr hab. in¿. Lech Czarnecki.

Cieszy fakt, ¿e grono wytwórni betonutowarowego, mog¹cych siê pochwaliæ pieczêci¹i certyfikatem DOBRY BETON liczy ju¿ 53zak³ady, które pozytywnie przesz³y wielo-

stopniow¹ procedurê kwalifikacyjn¹.Obejmowa³a ona miêdzy innymi au-dyt techniczny ka¿dego kandydata,weryfikacjê dokumentacji i proto-ko³ów audytowych przez KomisjêSPBT ds. Znaku Jakoœci, rekomendacjê

Zarz¹du SPBT oraz nominacjê nie-zale¿nej Kapitu³y Znaku Jakoœci „Dobry

Beton”. Nie mo¿na zapominaæ o tym, ¿e cy-kliczne poddawanie siê wielostopniowejkontroli pozwala zak³adom produkuj¹cymbeton towarowy na ci¹g³e doskonalenie i pod-noszenie jakoœci procesu produkcyjnego. Takiedzia³ania przynosz¹ równie¿ korzyœci od-biorcom – inwestorom. Maj¹ oni gwarancjêotrzymania wysokiej jakoœci produktu, dok³ad-nie odpowiadaj¹cego ich potrzebom.

III edycja Kampanii „Dobry Beton”

(Materia³y prasowe i zdjêcia dziêki uprzejmoœci SPBT)

III edycji Dobry beton – Gala

III edycja Dobry beton – Witold Koz³owski, prof. Lech Czarnecki

str 57

Page 58: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

5 85 8

Ks

i¹¿

ki

Ks

i¹¿

ki

Tomasz Florkowski –„Witaj Hiszpanio” – impresje architekta.

W chwili, gdy piszê te s³owa, choæ marzec ju¿w po³owie, zima trzyma i nie odpuszcza... Z tym wiêk-szym zainteresowaniem, siêgnê³am do otrzymanejniedawno ksi¹¿ki Tomasza Florkowskiego „WitajHiszpanio”, której ju¿ sam tytu³ budzi ciep³e skoja-rzenia..

Dodatkowo wpisana przez Autora dedykacja – „Niezatracajmy marzeñ... BLISKIM od ZAWSZE PRZYJA-CIO£OM z Zarz¹du G³ównego SARP – T.F.” – nie mo¿enie zachêciæ do lektury...

Ju¿ na pierwszych stronach natrafi³am na akwareleAutora, które obudzi³y we mnie wspomnienia z wakacji1975 roku, gdy jako dzieci „ci¹gani” przez ojca archi-tekta, miast le¿eæ na pla¿y, czy k¹paæ siê ciep³ymmorzu – musieliœmy z moim wówczas 5 letnim bratem,zwiedzaæ Muzeum Picassa, zachwycaæ siê Sagrad¹Famili¹ czy Alhambr¹ w ponad 40 stopniowym upale!

Dziœ, gdy wziê³am ksi¹¿kê T. Florkowskiego i za-czê³am j¹ z uwag¹ czytaæ, wiem, ¿e to mia³o sens.Zawsze coœ w pamiêci zostaje.. Nie wiem czy to Gaudimia³ wp³yw na wybór studiów architektonicznych przezmojego brata; czy ja, choæ nie wybra³am architektury,zwi¹zana jestem od lat ze œrodowiskiem, z zami-³owaniem do tej dziedziny sztuki...

Czytaj¹c rozdzia³y dot. znanych mi – jak siê okazuje– miejsc, odtwarza³am sobie te obrazy w pamiêcia w³aœciwie, dziêki „Impresjom” autora, zarówno tympisanym jak i malowanym, znów znalaz³am siê w ciep-³ej Hiszpanii...

Mo¿e, wiêc wspomniana ksi¹¿ka bêdzie dla Pañstwaimpulsem, by w najbli¿sze wakacje spêdziæ w piêknejKatalonii, Andaluzji czy Kastylii..?

A zatem Drodzy Czytelnicy, zachêcam do tej ciep³ej,malowanej s³owem i pêdzlem lektury i – proszêpamiêtaæ – Nie zatracajmy marzeñ...!

Agnieszka Bulanda

Tomasz Florkowski – „Witaj Hiszpanio” – impresjearchitekta. Wydanie I, 2001 r.ISBN 83–88336–16–9.

Pro Libris – Wydawnictwo Wojewódzkiej i Miej-skiej Biblioteki Publicznej im. C.K. Norwidaw Zielonej Górzeul. Wojska Polskiego 9, 65–077 Zielona Góra

Wiêcej ni¿ niepokój

Nowe ksi¹¿ki

W ostatnim zeszycie Komunikatu SARP (1–2/2006)kol. Jerzy Cander obszernie zrelacjonowa³ nam sprawênaruszenia jego praw autorskich w zwi¹zku z prze-budow¹ zaprojektowanego przez niego pawilonukawiarnianego u zbiegu al. Ujazdowskich i ul. Agrykolaw Warszawie, zakoñczon¹ nie tylko nie ukaraniemwinnego naruszenia tych praw, ale obci¹¿eniemkosztami przewodu s¹dowego kol. J. Candera, któryskierowa³ tê sprawê do s¹du. Zanim szerzej ustosunkujêsiê do tego nieprawdopodobnego wydarzeniachcia³bym zwróciæ uwagê – zw³aszcza naszemuœrodowisku spoza Warszawy –, ¿e chodzi tu o obiekto specyficznych du¿ych walorach architektonicznych,swymi przeszklonym œcianami integruj¹cy siê z zielonym,parkowym otoczeniem. Obiekt z chwil¹ jego powstaniadostrze¿ony i natychmiast aprobowany przezmieszkañców Warszawy. By³ on miêdzy innymi miejscemcodziennej ma³ej czarnej kawy mieszkaj¹cego w pobli¿uStefana Kisielewskiego. Niejednokrotnie widzia³em gotam siedz¹cego przy „swoim” stoliku w œrodku tegownêtrza, w którym czuæ siê mo¿na by³o – dziêki takw³aœnie pomyœlanej architekturze – jak w otwartej

parkowej przestrzeni. Ta w³aœnie urzekaj¹ca wartoœæw wyniku brutalnej – wrêcz bezmyœlnej, nie-dostrzegaj¹cej istoty tej kompozycji – przebudowy,dokonanej z naruszeniem praw autorskich, zosta³azniszczona. Kol. J. Cander wyst¹pi³ do s¹du – i s³usznie,bo dzie³o jego chroni odpowiednia, obowi¹zuj¹caprzecie¿ ustawa – z pozwem o naruszenie jego prawautorskich. Dalsze zaskakuj¹ce losy tej sprawy znanes¹ z jego relacji w Komunikacie SARP.

Chcia³bym tu zwróciæ uwagê na aspektniedostrzegany chyba w ostatnich – najczêœciej niestetyprywatnych – dyskusjach na temat prawa autorskiego.Kol. J. Cander wyst¹pi³ w obronie swych prawautorskich, które wielu – nazbyt wielu – traktuje jako„kromkê chleba”, nie dostrzegaj¹c tego, ¿e wyst¹pi³on te¿ – a mo¿e przede wszystkim – w obronie jakoœciarchitektury. Nikt, bowiem lepiej ni¿ autor pierwotnegoprojektu nie gwarantuje lepiej, w wypadku koniecznoœcijego przebudowy, zachowania istotnej idei kom-pozycyjnej. Uchroni przed bezmyœln¹ ingerencj¹niszcz¹c¹ wartoœæ tej architektury. To w³aœnie wœródinnych dziedzin sztuki chronionych prawem autorskim

str 58

Page 59: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

5 95 9

Pra

wo

Pra

wo– broni¹cych siê przed plagiatem czy myœl¹cych w³aœnie

kategoriami „kromki chleba” jest najbardziej istotnedla architektury. Ale przecie¿ to nie wszystko. Pozostajeprzecie¿ sprawa zwyk³ej etyki zawodowej, choæobawiam siê, ¿e wyra¿am siê dla poniektórych nazbytstaroœwiecko. Dla zobrazowania tej sprawy przytoczêprzyk³ad równie¿ z Warszawy dotycz¹cy gruntownejprzebudowy w roku ubieg³ym na potrzeby S¹duAdministracyjnego gmachu zaprojektowanego w swoimczasie przez g³oœny zespó³ „Pingwinów” – obok„Tygrysów”– najbardziej licz¹cy siê w czo³ówcearchitektonicznej ówczesnej Warszawy. Budynekpowsta³y w wyniku uzyskanej w konkursie I nagrodyju¿ przez ten fakt posiada³ oczywiste walory, mo¿liwedo uzyskania w tamtym czasie. Mimo, ¿e w rezultacietego by³ na swój sposób istotnym elementemwspó³czesnej architektury polskiej nie kwestionujêpotrzeby jego modernizacji, odpowiadaj¹cej dzisiejszymstandardom. Ale ¿yje przecie¿ jeden z wspó³autorówtego budynku Stefan Ho³ówko, który o jego prze-budowie dowiedzia³ siê przypadkowo przechodz¹cprzez ten rejon miasta. A przecie¿ nie wchodzi³a tuw grê „kromka chleba”. Z racji wieku kol. S. Ho³ówkonie podj¹³by siê tej modernizacji. Sz³o o zwyk³¹kole¿eñsk¹ kurtuazjê. O udanie siê do starszego kolegi– Wam moi drodzy te¿ kiedyœ przybêdzie lat – nawyjaœniaj¹c¹ rozmowê. Mo¿e nawet poproszenieo ¿yczliw¹ radê? Nie wiem nawet czy projektanci tejprzebudowy zdaj¹ sobie sprawê z tego jak post¹pili.Nie kontaktowa³em siê z nimi nie maj¹c przecie¿ kutemu formalnych podstaw.. Rozmawia³em natomiastz przedstawicielami w³adz Warszawskiego Oddzia³uSARP oraz Warszawskiej Izby Architektów, sugeruj¹codpowiedni¹ rozmowê z projektantami tej przebudo-wy. Rozmowê – nazwijmy j¹ o charakterze wychowaw-czym – która doprowadzi³aby ju¿ post factum do ta-kiej kurtuazyjnej wizyty. O ile wiem nic takiego siê niesta³o i dlatego s¹dzê, ¿e zarzuty z racji takiego stanurzeczy kierowaæ nale¿y nie tylko pod adresem tych,którzy wchodz¹ do zawodu i nie znaj¹ pewnych –nazwijmy to – tradycji zawodowych. Niestety zbytma³o uwagi tej sprawie poœwiêca³y w³adze SARP.Przypominam sobie, ¿e kiedyœ – by³ to pocz¹tek lat70–tych – g³oœna sta³a siê sprawa naruszenia prawautorskich kol. Krzysztofa Bienia z Krakowa. Stowa-rzyszenie nasze przysz³o mu wówczas z pomoc¹ –równie¿ finansow¹ – doprowadzaj¹c w koñcu poszeregu rozprawach do precedensowego wyroku nakorzyœæ poszkodowanego architekta. Niestety w latachnastêpnych nigdy ten precedensowy wyrok – je¿elisiê nie mylê – nie by³ wykorzystywany dla obronynaruszanych praw autorskich architektów. A jest toprzecie¿ jedna z bardzo istotnych spraw naszegozawodu.

str 59

Page 60: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

6 06 0

Ws

po

mn

ien

iaW

sp

om

nie

nia

W auli Politechniki Wroc³awskiej 25 czerwca 2005roku w czasie uroczystoœci 60-lecia Wydzia³uArchitektury dotar³a wiadomoœæ, która nas, absol-wentów i uczestników tego oczekiwanego spotkania,bardzo zaskoczy³a i zasmuci³a. Bowiem z naszychszeregów, niestety, ju¿ „wiekowych” absolwentówtego Wydzia³u - odszed³ na wieczn¹ chwa³ê naszserdeczny przyjaciel - prof. dr hab. in¿. arch. WitoldLipiñski. Jeszcze przed rokiem, w maju, z okazji 80-lecia jego urodzin zorganizowano spotkanie naWydziale Architektury. W czasie tej uroczystoœcisk³adano prof. Witoldowi Lipiñskiemu podziêkowaniaza Jego 50-letni¹ pracê dydaktyczn¹ na tej uczelnii za wspania³e dokonania architektoniczne. Niespo-dziewane s¹ losy cz³owieka - ks. J. Twardowski pisze:„Spieszmy siê kochaæ ludzi, bo tak szybko odchodz¹”.By³o to dla mnie przes³anie, aby przyjació³ moich,których ju¿ nie mogê fizycznie powitaæ, bo odeszli,ale zostali w mojej œwiadomoœci - ¿egnaæ w czasiepogrzebu lub te¿ o nich pisaæ wspomnienia w „GazecieWyborczej”. Pisz¹c o nich, chcia³bym utrwaliæ ichdokonania w dziedzinie kultury i architektury – wgzasady rzymskiej: „verba volant, scripta manent” –s³owa ulatuj¹, pismo zostaje. Wspomnienie o Witoldziebêdzie opowieœci¹ szeroko ujêt¹, bowiem ¿ycie Jegoby³o nietuzinkowe i barwne: ¿o³nierz Armii Krajowej,pedagog akademicki, twórca architektury, wynalazca,cz³onek miejskich i wojewódzkich komisji ds.architektury i Polskiej Akademii Nauk, cz³owiek godny,uczynny i przyjacielski.

Witold Lipiñski urodzi³ siê 14 listopada 1923 rokuw Kossakach k. £om¿y, gdzie uczêszcza³ do gimnazjumznanego z nauczania tradycji patriotycznych. Niestety,1 wrzeœnia 1939 roku hitlerowski Wehrmacht, a 17wrzeœnia 1939 roku stalinowska Armia Czerwonazdradziecko napadaj¹ na nasz¹ Ojczyznê. Nastêpujetragiczny, kolejny rozbiór Polski. Edukacja milionówm³odzie¿y polskiej zostaje na lat wiele przerwana.W obronie tej suwerennej, wolnej od lat 20 OjczyznyWitold Lipiñski jako 16-letni patriota jesieni¹ 1939roku wstêpuje w szeregi Polski Walcz¹cej,przekszta³conej póŸniej w Armiê Krajow¹. Przyjmuj¹cpseudonim „Szczedroñ”, zostaje ³¹cznikiem majora„Bruzdy”, wybitnego oficera bia³ostockiego okrêgu

Armii Krajowej rejon £om¿a II. Major Jan Tabortowskiby³ ostatnim oficerem Armii Krajowej, gin¹cym w walcez NKWD i Urzêdem Bezpieczeñstwa w dniu 23 sierpnia1954 roku. Sta³ siê legend¹ oporu narodu polskiegojako ostatni z „¿o³nierzy wyklêtych”. Uczestniczy³Witold, awansowany do rangi podchor¹¿ego, w licz-nych niebezpiecznych akcjach dywersyjnych: w bitwiez ¿andarmeri¹ niemieck¹ pod Boguszkami w lipcu1944 roku, w odbiciu z aresztu w WiŸnie majoraCzes³awa Go³êbiowskiego oraz ³¹czniczki rannej Iskryz silnie strze¿onego niemieckiego szpitala gar-nizonowego w Bia³ymstoku. Jako dowódca dru¿ynybra³ udzia³ w ramach „Akcji Burza” w walkach z nie-przyjacielem w dorzeczu Narew-Biebrza w 33. Pu³kuPiechoty Armii Krajowej, a¿ do wkroczenia wojsksowieckich w styczniu 1945 roku (w tych dzia³aniachbra³ równie¿ udzia³ „Wilkoñ”- Edmunt Fr¹ckiewicz,kolega z ³om¿yñskiej ³awy szkolnej. Pe³ni³ odpo-wiedzialn¹ funkcjê ochrony Sztabu OkrêguBia³ostockiego AK na bagnach pniewskich. Za odwagêi ofiarnoœæ odznaczony: Srebrnym Krzy¿em Zas³ugiz Mieczami, Krzy¿em Walecznych, Odznak¹ Bia³o-stockiego Okrêgu AK oraz odznak¹ „Akcja Burza”.

Zarz¹d G³ówny Ko³a By³ych ¯o³nierzy Armii Krajowejw Londynie nada³ podchor¹¿emu Szczedroniowi Krzy¿Armii Krajowej oraz odznakê „Polska SwojemuObroñcy”. Po zakoñczeniu wojny i zdanej maturzew £om¿y rozpocz¹³ siê nastêpny, najwa¿niejszy etap¿ycia Witolda Lipiñskiego. Jesieni¹ 1946 roku rozpocz¹³zajêcia na I roku Wydzia³u Architektury PolitechnikiWroc³awskiej, zamieszkuj¹c wraz z EdmundemFr¹ckiewiczem na ulicy Grunwaldzkiej. Rok póŸniejjako student 1 roku by³em bardzo bliskim s¹siadem.Czêsto odwiedza³em moich starszych kolegów, ju¿okrzep³ych w problemach architektonicznych. To by³yinspiruj¹ce, pouczaj¹ce spotkania, za które Witkowii Mundziowi by³em wdziêczny. Byli oni wówczascz³onkami Studenckiej Spó³dzielni Pracy „Arkady”.W latach 50tych spotkaliœmy siê z Witkiem i Mundziemw Miastoprojekcie Wroc³awskim - pracowni KDM, podkierownictwem architekta Romana Tunikowskiego,który wygra³ konkurs urbanistyczno-architektonicznyna KDM we Wroc³awiu. Cz³onkami zespo³u byli: EliaszAndrony, Gerard Alexewicz, Edmund Fr¹ckiewicz,

Wspomnienie o ProfesorzeWitoldzie Lipiñskim (1923 – 2005)

Bardzo dobrze siê sta³o, ¿e na stronach KomunikatuSARP pojawi³a siê tak drastyczna sprawa naruszeniapraw autorskich kol. J. Candera. Bardzo niedobrze,¿e nie pojawi³ siê obok pogl¹d w³adz naszego

Stowarzyszenia na tê sprawê. Budzi to mój wiêcej ni¿niepokój.

Tadeusz Barucki

str 60

Page 61: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

6 16 1

Ws

po

mn

ien

iaW

sp

om

nie

niaW³odzimierz Janczar, Witold Lipiñski i Zenon Prêtczyñski.

Pracowaliœmy do godzin nocnych, jak na m³odychpasjonatów architektury przysta³o, nie pytaj¹c „zaile?”. Natomiast g³ówny projektant architekt RomanTunikowski „szarpa³” nieraz ca³e noce w oparachmocnej czarnej kawy i dymu ze spalonych dziesi¹tkówcarmenów. Dla nas, m³odych wówczas architektów,najwa¿niejszy by³ udzia³ w projektowaniu i realizacjidla Wroc³awia, naszego miasta, które wybraliœmy jakomiejsce zamieszkania i twórczoœci. Wroc³aw, niegdyœpiêkne miasto, og³oszone jako Festung Breslau, zosta³ow pocz¹tkach 1945 roku, w czasie oblê¿enia niszczoneprzez niemiecki Wehrmaht oraz sowieck¹ ArmiêCzerwon¹. Sukces tej armii „wyzwoleñczej” to zdobyciezgliszcz goroda Wroc³awia - uœwietniony salutemartyleryjskim na placu Czerwonym w Moskwie. Nam,wroc³awianom, pozosta³ trud wieloletni i kosztodbudowy. W realizacji Koœciuszkowskiej DzielnicyMieszkaniowej mia³ architekt Witold Lipiñski twórczywk³ad, projektuj¹c ci¹g elewacyjny wzd³u¿ ulicyMarsza³ka Józefa Pi³sudskiego, dawniej Œwier-czewskiego, oraz wnêtrza sklepów KDM-u, kawiarniêi restauracjê. Ten piêkny salon, który jest ozdob¹ miasta,dzie³o wymienionych architektów, pozostaje nadalbezimienny, bez tablicy informacyjno-pami¹tkowej:kto? co? kiedy? W czasie okupacji Witold jako partyzantsprawdza³ swoj¹ odwagê na ziemi. W roku 1958spróbowa³ w przestworzach jako adept szko³yszybowcowej w Je¿owie Sudeckim ko³o Jeleniej Góry.Po piêciogodzinnym locie, co by³o wymogiem uzyskanialicencji pilota, nast¹pi³o niespodziewanie na wysokoœci1200 metrów zderzenie czerwonej Mewy Witoldaz szybowcem instruktora pana Mieczys³awa Kozdry,który w swojej ksi¹¿ce pt. „Miêdzy startem a l¹do-waniem” dok³adnie opisa³ ca³e zdarzenie. Gdy obajszczêœliwie wyl¹dowali obok rozbitych doszczêtnieszybowców, pe³ni wewnêtrznej i zewnêtrznej emocji,kln¹c, na czym œwiat stoi, ci¹gn¹c za sob¹ nieodpiêtejeszcze spadochrony, podskakuj¹c, zbli¿ali siêniebezpiecznie do siebie, aby sprawê winowajcyza³atwiæ rêcznie. Chocia¿ nie wiadomo by³o, kto nimby³. Gor¹c¹ krew Sarmatów podniebnych ostudzi³adopiero interwencja rêczna i s³owa œwiadków tegozderzenia. „Panowie, nie zabierajcie siê do bicia,podziêkujcie Bogu, ¿e ¿yjecie”. Gdy spadochronyci¹gnione i emocje opad³y, naszym bojownikom tasarmacka zaciek³oœæ nagle wyparowa³a. Stoj¹c w pozycjipokojowej, z lekko draœniêtymi twarzami, oœwiadczylizgodnie zdumionym œwiadkom – rozjemcom:dziêkujemy Bogu za wszystko. Na odchodne: donastêpnej knajpy ju¿ siê nam zagoi. Po weryfikacji„katastrofy” otrzyma³ Witold Lipiñski wymarzon¹licencjê pilota szybowcowego nr 5-1832. Jednak bakcylkosmosu pozosta³, o czym sam pisze: „W latachpiêædziesi¹tych wiele mówi³o siê o niezidentyfikowanychpojazdach lataj¹cych, a mnie zawsze fascynowa³y liniekrzywe i kuliste przestrzenie – postanowi³em, ¿e

obserwatorium PIHM na Œnie¿ce bêdzie mia³o kszta³ttalerzy”. Zrealizowany obiekt z trzema dyskami naró¿nych wysokoœciach i ró¿nej wielkoœci jest dzie³emna najwy¿szym poziomie, nie tylko ze wzglêdu nalokalizacjê na szczycie Œnie¿ki, ale te¿ na urodêprzestrzenn¹. Projekt ten uzyska³ wyró¿nienie naŒwiatowej Wystawie Architektury w Meksyku. Na mojejwystawie indywidualnej w Warszawie w 1985 rokumistrz architektury polskiej Jerzy Mokrzyñski dokona³wpisu do ksiêgi wystawy: „Rób lepiej to, co inni robilidobrze”. Witold Lipiñski, jego dzie³o, jest tej tezypotwierdzeniem. Osi¹gniêcia jego w dziedziniedydaktyki: tytu³ doktora w 1963 roku, doktorahabilitowanego 1978, profesora w 1991 roku.Kierownik Zak³adu Architektury Mieszkaniowej Instytutuoraz Wydzia³u Architektury i Urbanistyki PolitechnikiWroc³awskiej (1980-1993), dyrektor InstytutuArchitektury i Urbanistyki (1981-1985). Wypromowa³13 doktorantów. W dniu 28 sierpnia 1980 roku wSARP-ie odbieraliœmy z Witoldem legitymacje architektatwórcy wraz z naszym wspania³ym profesoremMarcinem £ukowskim. By³o to spotkanie piêkne isymboliczne - Profesor i Jego uczniowie. Œladem naszychprofesorów, dydaktyków, ale równie¿ realizatorówarchitektury okresu powojennego w³¹czy³ siê WitoldLipiñski jako utalentowany architekt i pedagog doprac projektowych. Wa¿niejsze prace: opracowanieurbanistyczno-architektoniczne placu KDM weWroc³awiu (wspó³praca), projekty sklepowych wnêtrz,kawiarni, restauracji, przebudowa hotelu Orlinek wKarpaczu, projekt i realizacja obserwatorium PIHM ischronisko na Œnie¿ce (wnêtrza – wspó³praca arch.Waldemar Wawrzyniak), oœrodki wczasowe w Ustce,Rokitach i Matomicach, udzia³ w 6 konkursachurbanistyczno-architektonicznych (1956-1965),budynek aeroklubu we Wroc³awiu, 6 budynkówzabytkowych we Wroc³awiu (adaptacja i rekonstrukcja),rozbudowa szpitala w Lesznie. Wa¿niejsze pracebadawcze: patent nr 68728 – rok 1973 „Sposóbwznoszenia budynków wielokondygnacyjnych”wspó³praca Andrzej Skorupa, pow³okowe formysklepione, szeregowe domy Ekosystem, domekologiczny ogrzewany energi¹ elektryczn¹, badaniadotycz¹ce wieloprzestrzennych przekryæ mikroosiedlimieszkaniowych, uwzglêdniaj¹ce niekonwencjonalneŸród³a energii (architektura bioklimatyczna). Rozprawadoktorska „Zastosowanie p³omiennych natrysków szkliwceramicznych do barwnych pow³ok w architekturze”.¯ycie twórcze i dokonania prof. Witolda Lipiñskiegomog³yby byæ tematem prac doktorskich na jegorodzimym Wydziale Architektury jako przyk³ad pracytwórczej architekta. Nie zapomnia³ Witold o swoichpatr iotycznych korzeniach, pe³ni¹c funkcjêprzewodnicz¹cego ko³a NSZZ „Solidarnoœæ” na WydzialeArchitektury od jego za³o¿enia 1980 roku do przejœciana emeryturê w 1993 roku. Odznaczenia: Krzy¿Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski oraz Medal Komisji

str 61

Page 62: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

6 26 2

Ws

po

mn

ien

iaW

sp

om

nie

nia Edukacji Narodowej. Aby zebraæ uzupe³niaj¹ce materia³y

do napisania tej opowieœci, odwiedzi³em z ¿on¹witoldowe „IGLOO” na ulicy Moniuszki 33 weWroc³awiu. W tych ju¿ mi znanych, a niepowtarzalnychwnêtrzach oraz urokliwym ogródku wys³uchaliœmywzruszaj¹cych s³ów pani Bo¿eny Lipiñskiej o swoimmê¿u. Pozwolê sobie przytoczyæ jej s³owa: „Mia³amszczêœliwe ¿ycie u boku nietuzinkowego, niezwyk³egoi wspania³ego cz³owieka”. Wówczas, w tej sceneriinaszego spotkania, odnios³em wra¿enie, ¿e Witoldjest obecny wœród nas z tym tak zawsze mi³ym i przy-jaznym obliczem. Architekt Tadeusz Barucki w przy-jacielskim geœcie podarowa³ mi wspania³¹, przez niegonapisan¹ ksi¹¿kê pt. „Architekci œwiata o architekturze”,

której treœci¹ s¹ wypowiedzi 177 wybitnych architektówœwiata. Przytoczê s³owa genialnego architektajapoñskiego Kenzo Tange (1913-2005): „Bez mi³oœcido architektury nikt nie mo¿e byæ architektem. Dlategobyæ architektem jest zadaniem tak trudnym, a zarazemg³êboko wartoœciowym. Rozumiem, ¿e kochaæarchitekturê, to znaczy kochaæ ludzi”. Tej w³aœniepiêknej idei poœwiêci³ ca³e swoje twórcze ¿ycie. CzeœæJego pamiêci.

Zenon Prêtczyñski

W dniu 11 marca 2005 r.Zmar³ w wieku 82 latKolega Stefan KOWALCZYKCz³onek Oddzia³u KrakowskiegoSARP

W dniu 6 sierpnia 2005 r.Zmar³ w wieku 80 latKolega Zbigniew W£ODECKICz³onek Oddzia³u KrakowskiegoSARP

W dniu 13 sierpnia 2005 r.Zmar³ w wieku 84 latKolega Roman BEZEGCz³onek Oddzia³u KrakowskiegoSARP

W dniu 21 sierpnia 2005 r.Zmar³ w wieku 74 latKolega Zdzis³aw MAJCz³onek Oddzia³u RadomskiegoSARP

W dniu 3 paŸdziernika 2005 r.Zmar³ w wieku 82 latKolega Janusz INGARDENCz³onek Oddzia³u KrakowskiegoSARP

W dniu 6 paŸdziernika 2005 r.Zmar³ w wieku 52 latKolega Franciszek TO£OCZKOCz³onek Oddzia³u Wroc³awskiegoSARP

W dniu 7 grudnia 2005 r.Zmar³ w wieku 75 latKolega Leszek WIŒNIEWSKICz³onek Oddzia³u Wroc³awskiegoSARP

W dniu 9 grudnia 2005 r.Zmar³ w wieku 76 latKolega Jerzy SZANAJCACz³onek Oddzia³u WarszawskiegoSARP

W dniu 20 grudnia 2005 r.Zmar³ w wieku 81 latKolega Kazimierz TYLLOCz³onek Oddzia³u OlsztyñskiegoSARP

W dniu 22 grudnia 2005 r.Zmar³ w wieku 79 latKolega Jerzy BEUTLICHCz³onek Oddzia³u PoznañskiegoSARP

W dniu 15 stycznia 2006 r.Zmar³ w wieku 79 latKolega Zdzis³aw KU£AKOWSKICz³onek Oddzia³u WarszawskiegoSARP

W dniu 4 lutego 2006 r.Zmar³ w wieku 83 latKolega Edmund SOKO£OWSKICz³onek Oddzia³u WarszawskiegoSARP

Odeszli od nas...

• ARCHITEKTONICZNE OŒWIETLENIE NAJLEPSZYCH FIRM:WEVER & DUCRE, MOLTO LUCE, BLV

• OBS£UGA INWESTYCJI• INDYWIDUALNE ZAMÓWIENIA

71-564 Szczecin, ul.Orzeszkowej 29tel. 0-91 433 10 10fax 0-91 433 11 55, 0-91 422 66 80e-mail: [email protected] www.daste.pl

P R O J E K T Y

Warszawatel: 0-22 619 96 04kom. 0-607 998 195e-mail: [email protected]

Gdyniatel: 0-58 661 74 20kom 0-607 998 191e-mail: [email protected]

str 62

Page 63: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

ok³adka III

Page 64: 03 marzec wiecej stron - SARP · Wielkie duchy Œ to równie¿ KOBIETY W ARCHITEKTURZE!! Nie oznacza to bynajmniej, ¿e chodzi wy‡„cznie o kobiety z zawodu —architektfl. To

ok³adka IV