Wydanie D gromi · okolicy, został zalany niespodzianie nocą tak, ie mieszkańcy w popłochu...

8
Judem Wydanie D Cena egzemplarza 8 gr. M IE RN IK ILUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O WSZYSTKIM . WIADOMOŚCI ZEŚWIATA'SENSACYJNEPOWIEŚCL gromi fiok VI. Środa, dnia 3 listopada 1937 r. Nr. 303 Pezamyfcano leże masońskie Rio de Janeiro, 2. 11. PAT. Na mocy rozporządzenia min. spra wiedliwości zostały na całym obszarze Brazylii zamknięte wszystkie tajne sto warzyszenia, w pierwszym rzędzie loże masońskie, do których, jak stwierdziło dochodzenie, dotarła agitacja komuni styczna. Równocześnie zarządzono przeprowa dzenie rewizyj we wszystkich bibliote kach szkolnych celem wyeliminowani! podejrzanych książek. Bankier żydowski Barmal w więzieniu Popełnił mnóstwo oszustw i sprzeniewierzeń Amsterdam, 2. 11. Tel. wł. sprzeniewierzenie i oszukańcze manipula- Na prośbę belgijskich władz sądowych cje finansowe. Aresztowany został odda- aresztowano w poniedziałek wieczorem ny do dyspozycji holenderskich władz w Amsterdamie finansistę żydowskiego, sądowych, które zadecydują o wydaniu Juliusza Barmata, który jest oskarżony o go belgijskim sądom. Sżany Zjednoczone noMflinją Prowadzone od wielu miesięcy w Bel gii procesy sądowe w związku z ban kructwem banku Norder i domu banko wego Goldzinher i Penso wykazały nie zbitą winę Barmata, któremu udowodnio no niezliczoną ilość oszustw, fałszowania ksiąg bankowych i sprzeniewierzeń. Jak stwierdzono, Barmat, który stale mie szkał w Amsterdamie, dokonywał d- szustw za pośrednictwem swych pracow ników, zatrudnionych w belgijskich in stytucjach finansowych. Wskutek oszu kańczego bankructwa belgijskich banków Barmata, poszkodowanych zostało bar dzo wielu obywateli belgijskich, którzy w nich zdeponowali swe oszczędności. armie lądową i marynarką RtKtTtl IIBRIŚCI l0(B MDItf M ? 11 PAT ma rxmarLrl main nrnwn P7\rtiipnip \c*<rr\ rn- ^ Waszyngton, 2. 11. PAT. W ostatnich czasach obiegały pogło ski, że jakoby amerykański sztab główny miał przygotowywać plan mobilizacji na wypadek wojny. Obecnie wyszło na jaw, że do oficerów rezerwy niektórych ro dzajów broni wystosowano lsity z zapy taniem, czy zgodziliby się objąć stałe sta nowiska w armii na wypadek, gdyby sy tuacja stała się krytyczną, oraz w jakim terminie mogliby ewentualnie zlikwido wać swe prywatne sprawy. Poza tym departament marynarki wy dał poufne instrukcje dowódcy floty wo jennej na Pacyfiku, dotyczące ewentual nej konieczności nagiego wypłynięcia flo ty. Pewna liczba okrętów zgrupowana jest w sąsiedztwie wysp Aleuckich. W kołach poinformowanych podkre ślają jednak, że departamenty wojny 1 Bruksela, 2. 11. Tel. wT. Angielski minister spraw zagranicz nych Eden, przybył dziś przed południem do Brukseli na czele delegacji angielskiej na konfereącję w sprawie Dalekiego Wschodu. Celem powitania delegacji bry tyjskiej stawili się na dworcu, belgijski minister spraw zagranicznych Spaak. wraz z wyższymi urzędnikami minister stwa, oraz ambasador brytyjski. W cią gu dnia dzisiejszego odbędzie Eden sze reg rozmów wstępnych z członkami in nych delegacyj. Przede wszystkim ma on odbyć dłuższą rozmowę z szefem de legacji amerykańskiej, Normanem Pari sern. Delegacja chińska, na której czele stoi ambasador chiński w Paryżu, Wel lington Koo, przybyła do Brukseli ubie głej nocy. Delegacja francuska z mini strem Delbosem na czele oczekiwana jest po południu. Kieska powodzi Londyn, 2. 11. Tel. wł. Długotrwałe deszcze w Palestynie powięk szają wylewy do rozmiarów katastrofalnych. Ostatnio utonęło 9 Beduinów na południe od Beerseyb na pustyni. Wielki obóz Bedui nów, który ci koczownicy założyli w tej okolicy, został zalany niespodzianie nocą tak, ie mieszkańcy w popłochu ratowali się ucieczką. Cały obóz został kompletnie zni szczony. Zginęło wiele wielbłądów, będących nieodłącznymi towarzyszami wędrówek Be duinów. Rewia kilkuset samolotów Warszawa, 2. 11. tel. wł. Z okazji święta Niepodległości w sto licy odbędzie się wielka rewia lotnicza w dniu 11 listopada. Weźmie w niej udział kilkaset samolotów, marynarki mają prawo czynienia tego ro dzaju przygotowań z własnej inicjatywy bez żadnych insjrukcyj z Białego Domu. Oba te departamenty wydawały czę stokroć zarządzenia, które stanowiły pewne odchylenie od linii politycznej, u- stalonej przez rząd. przez pilota Henryka Guillaument Rio de Janeiro, 2. 11. PAT. Stolica Brazylii oczekiwała z olbrzy mim zainteresowaniem na przylot fran cuskiego wodnoptatowca „Lieutenant de Członkowie Kierownictwa Drużyny Błękitnej przy Związku Hallerczyków w Nowym Bytomiu ze swym Naczelnym Wodzem 1 członkami Władz Związku. Vaisseau Paris“, który, wystartowawszy w dn. 21 ub. m. z portu Lyautey w Ma roku, miał bez lądowania przelecieć nad oceanem i wodować dopiero w Rio de Janeiro. ,W dniu 26 ub. m. nadeszły jednak de pesze z miasta Maceio w stanie Alagoas (północno-zachodni stan Brazylii), wodnopłatowiec francuski wylądował tam. Załoga, której szefem jest pilot światowej sławy Henri Guillaument, jest cała i zdrowa. Pilot Guillaument ma za sobą już 56 przelotów nad Atlantykiem. Obecnie swym lotem pobił rekord dłu gości lotu, który dotąd był w posiadaniu północno - amerykańskiego pilota Wni- tneya, (5.280 km. bez lądowania). „Lieutenant de Vaisseau Paris“, mo gący pomieścić 75 pasażerów, oprócz za łogi, ma w dniach najbliższych przylecieć do Rio de Janeiro. Kt. Edward dziękuję Kiemcem Berlin, 2. 11. Tel. wł. Książę Windsoru przekazał do rąk dr. Leya poważniejszą sumę na rzecz pomo cy zimowej w Niemczech oraz wystoso wał pismo z podziękowaniem za serdecz ne przyjęcie w Niemczech. Przepowiednie gen. Franco Wolna zakończy sio upadkiem rządu walenckiego Paryż, 2. 11. Tel. wł. pöfkki dziennik faszystowski „La Voz Wychodzący w San Sebastian hisz- de Espana‘S przynosi dziś wywiad swe- Panika w Walencji po przeprowadzce rządu do Barcelony Paryż, 2. 11. Tel. wł. panika. Z Walencji donoszą: Po wyjeździe z Około 50 tysięcy milicjantów zamie- Waiencji członków rządu hiszpańskiego, rza opuścić Walencję i udać się do Barce- w szeregach milicji rządowej wybuchła lony. Wrzenie w flarsfiu i translerdanll Akty terroru mnożą się go korespondenta z generałem Franco. Na pytanie, czy należy się spodzie wać rychłego zakończenia wojny do mowej, generał Franco odpowiedział, że dziś jeszcze nie jest w stanie przewi dzieć, kiedy się wojna skończy. Dla dodania jednak ludności otuchy Franco dodał, że można przyjąć, dzień zakończenia wojny jest bliższy, niż się ogólnie przypuszcza. .Wojna — zdaniem generała — za kończy się zupełnym załamaniem się rządu walenckicgo, czego oznaki są już widoczne, aczkolwiek nie dla wszyst kich. Franco zaznaczył, że ło jest wszyst ko, co może powiedzieć w chwili obec nej. Paryż, ' 11. PAT. Generalny Rezydent Maroka, gen. Nogucs zwiedził dziś w Fezie meczety oraz obsadzo ną przez wojsko dzielnicę krajowców. Gen. Nogues udzielił następnie przedstawicielom prasy wywiadu, w którym stwierdził, te win dze franuskie zostały już dawno uprzedzo nc, iż w kraju wybuchną zamieszki, które się mają przerodzić w ogólne powstanie. Wiado mość ta sprawiła, iż wszelkie dalsze próby zamieszek będą z całą surowością karane, Najsurowsze kary wymierzane będą bio rącym udział w rozruchach przeciwko Frań- |||e (jSRO PjjSdZlfi C lO TilfCjl cuzom. Paryż, 2. 11. Tel. wł. Z Jerozolimy donoszą, że wedle wia- lomości, jakie nadeszły tam z Amman, także w Transjordanii szerzą się akty terroru 1 sabotażu. W Ajlun spalono pałac gubernatora, zaś w Kareme i Balfour po sterunki wojskowe. Stambuł, 2. 11. PAT. Jak twierdzą w kołach dobrze polnformo- vanych, Min. Ciano przybędzie do Ankary w irugiej połowie listopada. Termin wizyty został odroczony, a to wobec przygotowań do przyję cia we Włoszech króla Grecji. W związku z tymi wizytami, oraz w związku z wizytą króla Bułgarii w Rzymie, mówią o roz szerzeniu 1 wzmocnieniu En tenty Bałkańskiej.

Transcript of Wydanie D gromi · okolicy, został zalany niespodzianie nocą tak, ie mieszkańcy w popłochu...

Page 1: Wydanie D gromi · okolicy, został zalany niespodzianie nocą tak, ie mieszkańcy w popłochu ratowali się ucieczką. Cały obóz został kompletnie zni szczony. Zginęło wiele

Judem W ydanie D Cena egzem plarza 8 gr.

MIERNIK ILUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O W SZYSTKIM .

WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA 'SENSACYJNE POWIEŚCLgromi

fiok VI. Środa, dnia 3 listopada 1 9 3 7 r . Nr. 3 0 3

Pezamyfcano leże masońskie

Rio de Janeiro , 2. 11. PAT.Na m ocy rozporządzen ia min. sp ra ­

wiedliw ości zos ta ły na ca ły m o bszarze B razylii zam knię te w szy s tk ie ta jne s to ­w arzyszen ia , w p ie rw szym rzędzie loże masońskie , do k tórych , jak s tw ie rdz iło dochodzenie, do ta rła agitacja komuni­s tyczna .

R ów nocześn ie zarządzono p rz e p ro w a ­dzenie rew izy j w e w szys tk ich bibliote­kach szkolnych celem w yelim inow an i! podejrzanych książek.

Bankier żydowski Barmal w więzieniuPopełnił mnóstwo oszustw i sprzeniewierzeń

A m sterdam , 2. 11. Tel. wł. sp rzen iew ierzen ie i oszukańcze manipula-Na p rośbę belgijskich w ładz sądow ych cje finansowe. A resz tow any został odda-

a re sz to w a n o w poniedzia łek w ieczorem ny do dyspozycji holenderskich w ładz w A m sterdam ie finansistę żydow skiego , sądow ych , k tóre zadecydują o w ydaniu Juliusza B arm ata , k tó ry jest o ska rżony o go belgijskim sądom.

Sżany Zjednoczone noMflinją

P ro w ad z o n e od wielu miesięcy w Bel­gii p rocesy sądow e w zw iązku z ban ­kruc tw em banku N order i domu banko­wego Goldzinher i P enso w y k a z a ły nie­zbitą winę B arm ata , k tó rem u udow odnio­no niezliczoną ilość oszustw , fa łszow ania ksiąg bankow ych i sp rzen iew ierzeń . Jak stw ierdzono, B arm at, k tó ry sta le m ie­

szkał w A m sterdam ie, d o konyw ał d- szus tw za pośredn ic tw em sw ych p raco w ­ników, za trudn ionych w belgijskich in­sty tuc jach finansow ych. W sk u tek oszu­kańczego b an k ru c tw a belgijskich b an k ó w B arm ata , poszkodow anych zos ta ło b a r ­dzo wielu obyw ate li belgijskich, k tó rz y w nich zdeponowali sw e oszczędności.

arm ie lądow ą i m arynarką R tK tT tl IIB R IŚC I l0(B M D I t fM ? 11 P A T m a rxmarLrl m a i n n r n w n P7\ r t i i pn i p \c*<rr\ r n - ^W a sz y n g to n , 2. 11. PAT.

W osta tnich czasach ob iegały pogło­ski, że jakoby am erykańsk i sz tab g łów ny miał p rz y g o to w y w a ć plan mobilizacji na w y p ad e k wojny. Obecnie w y sz ło na jaw, że do oficerów re z e r w y n iek tó rych ro­dza jów broni w y s to so w a n o lsi ty z z a p y ­taniem, cz y zgodziliby się objąć s ta łe s ta ­now iska w armii na w ypadek , g d y b y s y ­tuacja s ta ła się k ry ty cz n ą , o raz w jakim terminie m ogliby ew entualnie zlikwido­w ać sw e p ry w a tn e sp raw y .

P o z a tym depa r tam en t m ary n a rk i w y ­dał poufne instrukcje dow ódcy floty w o ­jennej na Pacyfiku, do tyczące ew en tua l­nej konieczności nag iego w yp łyn ięc ia flo­ty.

P e w n a liczba o k rę tó w zg rupow ana jest w sąs iedz tw ie w y sp Aleuckich.

W kołach po inform owanych p o d k re ­ślają jednak, że dep a r tam e n ty w o jny 1

Brukse la, 2. 11. Tel. wT.

Angielski m in is te r s p r a w zag ran icz ­nych Eden, p rz y b y ł dziś przed południem do Brukseli na czele delegacji angielskiej na konfereącję w sp raw ie Dalekiego W schodu. Celem pow itan ia delegacji b r y ­tyjskiej staw ili się na dw orcu, belgijski minister s p r a w zag ran icznych S p a a k . w ra z z w y ż sz y m i urzędn ikam i m in is te r­s tw a , o raz am basado r b ry ty jsk i . W cią­gu dnia dzisiejszego odbędzie Eden sze­reg rozm ów w s tę p n y ch z członkam i in­nych delegacyj. P rz e d e w szy s tk im ma on odbyć d łuższą rozm ow ę z szefem de­legacji am erykańskiej , N orm anem P a r i ­sern. Delegacja chińska, na której czele stoi am b asa d o r chiński w P ary żu , W e l­lington Koo, p rz y b y ła do Brukseli ubie­głej nocy. D elegacja f rancuska z mini­s t re m D elbosem na czele oczek iw ana jest po południu.

Kieska powodziL o n dyn , 2. 11. Tel. wł.D ługotrw ałe deszcze w Palestyn ie pow ięk­

szają w ylew y do rozm iarów k a tas tro fa lnych . O statn io u tonęło 9 B eduinów n a po łudn ie od B eerseyb na pustyn i. W ielki obóz B edui­nów , k tó ry ci koczow nicy założyli w tej okolicy, został zalany niespodzianie nocą tak , i e m ieszka ńcy w popłochu ratowali się ucieczką. Cały obóz został kom pletn ie zni­szczony. Zginęło w iele w ielbłądów , będących nieod łącznym i tow arzyszam i w ędrów ek Be­duinów .

Rewia kilkuset samolotówW a rsza w a , 2. 11. tel. wł.Z okazji święta Niepodległości w sto­

licy odbędzie się wielka rewia lotnicza w dniu 11 listopada. Weźmie w niej udział kilkaset samolotów,

m a ry n a rk i mają p raw o czynienia tego ro dzaju p rzygo tow ań z w łasne j in ic ja tyw y bez żadnych insjrukcyj z Białego Domu.

Oba te dep a r tam e n ty w y d a w a ły czę­stokroć zarządzenia , k tóre s tanow iły pew ne odchylenie od linii politycznej, u- stalonej przez rząd.

przez pilota Henryka GuillaumentRio de Janeiro , 2. 11. PAT.Stolica Brazylii oczek iw ała z o lb rzy­

mim za in te resow an iem na p rzy lo t f ran­cuskiego w odnop ta tow ca „L ieutenant de

Członkowie Kierownictwa Drużyny Błękitnej przy Związku Hallerczyków w Nowym Bytomiu ze swym Naczelnym Wodzem 1 członkami W ładz Związku.

Vaisseau P a r is “, k tó ry , w y s ta r to w a w s z y w dn. 21 ub. m. z por tu L y a u te y w M a­roku, miał bez lądow ania przelecieć nad oceanem i w odow ać dopiero w Rio de Janeiro .

,W dniu 26 ub. m. nadesz ły jednak de­pesze z m iasta Maceio w stanie Alagoas (północno-zachodni s tan Brazylii), iż w odnop ła tow iec francuski w y lą d o w a ł tam. Załoga, której szefem jest pilot św ia tow ej s ła w y Henri Guillaument, jest ca ła i zd row a. P ilot Guillaument m a za sobą już 56 prze lo tów nad A tlantykiem.

Obecnie sw y m lotem pobił reko rd d łu­gości lotu, k tó ry dotąd b y ł w posiadaniu północno - am erykańsk iego pilota W ni- tneya, (5.280 km. bez lądowania).

„L ieu tenant de V aisseau P a r i s “, m o­gący pomieścić 75 pasażerów , oprócz za ­łogi, m a w dniach najbliższych przylecieć do Rio de Janeiro .

Kt. Edward dziękuję KiemcemBerlin, 2. 11. Tel. wł.Książę W indsoru p rzek aza ł do rąk dr.

L ey a pow ażniejszą sum ę na rzecz pom o­cy zim ow ej w Niemczech o raz w y s to so ­w a ł pismo z podziękow aniem za se rdecz­ne przyjęcie w Niemczech.

Przepowiednie gen. FrancoWolna zakończy sio upadkiem rządu walenckiego

P a ry ż , 2. 11. Tel. wł. p ö f k k i d z ie n n ik fa s z y s to w s k i „ L a VozW y c h o d z ą c y w S an S e b a s t ia n h isz- d e E s p a n a ‘S p rz y n o s i dziś w y w ia d swe-

Panika w Walencjipo przeprowadzce rządu do Barcelony

P a ry ż , 2. 11. Tel. wł. panika.Z Walencji donoszą: P o w yjeździe z Około 50 ty s ięcy milicjantów zamie-

W aiencji cz łonków rządu hiszpańskiego, rza opuścić W alencję i udać się do B arce- w szeregach milicji rządow ej w ybuch ła lony.

Wrzenie w flarsfiu i translerdanllAkty terroru mnożą się

go k o r e s p o n d e n ta z g e n e ra łe m F ra n c o .N a p y ta n ie , czy n a leż y się sp o d z ie ­

w a ć ry c h łe g o z a k o ń c z e n ia w o jn y d o ­m o w ej , g e n e ra ł F r a n c o odp o w ied z ia ł , że dziś je szcze n ie je s t w s ta n ie p r z e w i­dzieć , k ie d y się w o jn a skończy .

D la d o d a n ia j e d n a k lu d n o śc i o tu c h y F r a n c o d oda ł , że m o ż n a p rz y ją ć , iż dz ień z a k o ń c z e n ia w o jn y je s t bliższy, n iż się ogó ln ie p rz y p u sz c z a .

.W ojna — z d a n ie m g e n e ra ła — z a ­k o ń c z y się z u p e łn y m z a ła m a n ie m się r z ą d u w ale n ck icg o , czego ozn a k i są już w idoczne , a c z k o lw ie k n ie d la w szys t­kich.

F r a n c o zaznaczy ł, że ło je s t w sz y s t ­ko, co m o ż e p o w iedz ieć w chw il i o bec­nej.

P a r y ż , ' 11. PAT.G eneralny R ezydent M aroka, gen. Nogucs

zw iedził dziś w Fezie m eczety oraz obsadzo­ną przez w ojsko dzielnicę krajow ców . Gen. Nogues udzielił n astępn ie przedstaw icielom prasy w yw iadu, w k tó rym stw ierdził, te win dze franusk ie zostały już daw no uprzedzo nc, iż w kra ju w ybuch ną zamieszki, k tóre się mają przerodzić w ogólne powstanie. W iado­m ość ta sp raw iła , iż w szelkie dalsze próby zam ieszek będą z całą surow ością karane ,

Najsurowsze kary w ym ierzane będą bio­rącym udział w rozruchach przeciw ko Frań- | | | e (jSRO PjjSdZlfi ClO TilfCjlcuzom.

P a ry ż , 2. 11. Tel. wł.Z Jerozolim y donoszą, że w edle w ia-

lomości, jakie nadesz ły tam z Amman, także w Transjordanii sze rzą się ak ty te rro ru 1 sabotażu. W Ajlun spalono pałac guberna tora , zaś w K arem e i Balfour po­sterunki w ojskowe.

Stambuł, 2. 11. PAT.Jak twierdzą w kołach dobrze polnformo-

vanych, Min. Ciano przybędzie do Ankary w irugiej połowie listopada. Termin wizyty został

odroczony, a to wobec przygotowań do przyję­cia we Włoszech króla Grecji.

W związku z tymi wizytami, oraz w związku z wizytą króla Bułgarii w Rzymie, mówią o roz­szerzeniu 1 wzmocnieniu En tenty Bałkańskiej.

Page 2: Wydanie D gromi · okolicy, został zalany niespodzianie nocą tak, ie mieszkańcy w popłochu ratowali się ucieczką. Cały obóz został kompletnie zni szczony. Zginęło wiele

Str. 2. „ S I E D E M G R O S Z Y " Nr. 303 — 3. I I . 1937.

Środa

Listopad1937

Dziś: H uberta Ju tro : Karola H.W schód slońcal g. 1 m. 01 Zachód «lońca: g. 16 m. 25 Długość dnia: g. 9 m. 25

Projekt umowy zbiorowejdla pracowników Zakładów ks. Pszczyńskiego

R e d a k c j a I A d m i n i s t r a c j a : K a to w ic e , u l ic a S o b ie s k i e g o 11. — T e l . 349-81 .

A REPERTUAR TEATRU IM. ST. WY­SPIAŃSKIEGO W KATOWICACH:

Ś ro d a : g. 19,30 „G ra s e rc " (S przedane).C zw artek : g. 20 „G dzie d iabeł n ie m oże".

A r e p e r t u a r t e a t r u k a t o w ic k ie g oNA PROWINCJI:

CHORZÓW : cz w artek , g. JO „G rube ry b y " .RYBNIK: p ią tek , g. 20 „R o z w ó d " .CHORZÓW : p ią tek , g. 19 „G rube ry b y " (d la b ez ro ­

bo tn y ch ).

A REPERTUAR DOMU LUDOWEGO W CHORZOWIE:

C zw artek : 4 lis to p ad a , g. 20 „G rube ry b y " ( ln iu g u -r a c ja sezonu).

P ią te k : 5 bm ., g 19 „G ru b e ry b y " (d la b ez ro b o t­n ych ).

N iedz ie la : 7 bm ., g. 19 K onćbrt ko m p o zy to rsk i Fellk- ea N ow ow iejsk iego .

W to rek : 9 bm. g. 20 „ S z ta b a " .A FE L IK S N O W O W IE JSK I W CHORZOW IE.Z ok az ji 15-lecia c h ó ru m ęsk iego „ R o ta " w C horzo­

w ie 7. 11. 37 r . w sa li D om u L udow ego w C horzow ie u rząd z o n y będzie w ie lk i k o n c e rt ko m p o zy to rsk i F eliksa N ow ow ie jsk iego , w k tó ry m o p rócz ko m p o zy to ra b ierze u d z ia ł Z o f i a F e d y c z k o w s k a , p r IM d o n n a o p e ry w arszaw sk ie j i poznań sk ie j, o rk ie s tra sym fonicz­na (40 m uzyków ) i c h ó r „ R o ta " (60 śp iew ak ó w ). C hó r i tow arzyszen iem o rk ie s try w ykona m . ih. po raz p ie r ­w szy „ T ry p ty k ś lą s k i" , u tw ó r skom ponow any k u ucz­czen iu w yzw olen ia Ś ląska.

REPER TU A R KIN:K ATOW ICE. C asino: P o r t A rtu ra . C olosseum : T ru x a .

R ia lto : Z nachor. S ty low y: 1) B u rg th e a te r . 2) J ed n a lia m ilion . U nion : S zesnasto la tka . C ap ito l: B o h a te ro w ie m o­rza .

KATOW ICE BOGUCICE. Atlantic: Tajemnica dr.H acn d le ra . B ajka: D e tek tyw H elena G arfie ld .

ZAŁĘŻE. R a j: 1) U cieczka T a rzan a . 2) K to o s ta tn ifa lu je .

DAR. D ęb ina: 1) T y lko ty . 2) W yspa w p łom ien iach .CHORZÓW . A pollo: W ia d ra 1 Łódź podw odna. C6-

losseum : H ra b in a W ład in o w i S ittin g Buli. D elta: Sona­ta K reutzC row ska i N oc p rzed b itw ą . Roxy: Rom eo i Ju ­lia i Ręce zaw in iły . R ia lto : 1) P ieśń m iłości. 2) P o d d w ie­m a flagam i,

SZO PIEN ICE. Colosseum : D ziś o godz. 2,30 p o p u la r­ne p rzed s taw ien ie film u „U rzędow a żo n a " , (w ieczo rem ) „B ia łe rS 2e" i „N iem y b o h a te r " . H el: 1) H alka . 3) N ie ca łu j w k in ie . Dziś p o p u la rn e p rzed s taw ien ie film u: „ P ię tro w y że j" .

W IE L K IE HAJD UK I. Ś ląsk ie : 1) O czym m a rzą ko­b ie ty . 2) T ak się kończy m iteść.

M IKOŁÓW . A dria : S zarża le k k ie j b ry g ad y ,RUDA ŚL. A pollo: 1) Ich tro je . 2) D an ie l Bbońe.

P la s t: 1) Pod T w o im u ro k iem . 2) Łódź p o dw odna n r . 9.SIEM IAN O W ICE. A pollo: S zarża lek k ie j b ry g ad } . •»

K am era lne: C zar cyg an erii.ŚW IĘT O C H ŁO W IC E. A pollo: 1) W ladóa K alifo rn ii.

2) D arm ozjad . C olosseum : 1) Z iem ia b łogosław iona. — 2) R om ans w B udapeszcie ,

KOC1ILOW 1CE. B ajka: 1) T a jem n ica s ta re g o zam­ku . 2) Złota dziew czyna.

M YSŁOW ICE. O deon: W ie lk a ftillośó B eethoven*.H elio s: M ały czarodz ie j. A d ria : B ia ły an ió ł.

L1PINY. A pollo: 1) Legia za traceń có w . 2) S zyfr 77, C asino : K ról kob ie t. C olosseum : 1) Jan o s ik , h e tm ań zbó jn ick i. 2) E sk ap a d a W e ro n ik i.

W ODZISŁAW . S łońce: W zam ieci ognia 1 żelaza.NOW A W IE Ś. Słońce: L e k a rz dziec ięcy d r . Engel.

S ienk iew icz: 1) T ró jk a h u lta js k a - 2) S k rzy d ła n ad Ho- n o lu lem . P ia s t: C zar cy g a n erii.

RADZIONKÓW . C asino: 1) S zam pańsk i w alc . 2) Za­p o m n ian e tw a rze .

RYBNIK. H ellos: 1) N ieu sp raw ied liw io n a godzina. 2) W y sp a w p ło m ien iach . A pollo: Z iem ia b łogosław iona.

SZA RLEJ. A pollo: 1) B a rc a ro le . 2) A m erykańskaa w a n tu ra .

BIELSZO W ICE. Ś ląsk ie : 1) D yplom ow ana żona. 2) K łopoty sp o rto w ca .

CHROPACŻÓW . Ś ląsk : K riksza .BIER TU ŁTO W Y . H elios: 1) P a ra d a m iłości. 2) B oha­

te rsk a B ry g ad a . P o lo n ia : 1) C ygańskie dziew czę. 2) R ot­m is trz von W erfen .

KNURÓW . C asino : 1) B ędzie lep ie j. 2) C zarny anioł.ŁA G IEW N IK I ŚL. R oj: i ) W ie rn a rzek a . 2) P ieśn ia rz

W ied n ia .ORZEGÓW . C asino: 1) K ozak i s łow ik . 2) B engalsk i

ty g ry s .PA W ŁÓ W . E den : 1) W pogon i za szczęściem . 2) Za­

pom niane- tw a rze .NOW Y BYTOM. P a tr ia : 1) J e j na jw ięk szy b łąd . 2)

P ły n n e złoto.RYDUŁTOW Y. P o lon ia : 1) Rom eo 1 Julia. 2) So­

b o w tó r Ja c k a M ortim era . C asino: M oskw a — S zangha j, i B ia ły an io ł.

TA RN , GÓRY. Ś w iatow id : O rd y n a t M ichorow sk l.LU B LIN IEC , A pollo: R o s t M arle .PIEK ARY S U A pollo: 1) T a jn y p la n n r . I . 3) Diabły

w ybrzeża .RADIO

ś ro d a , 3 lis to p a d a 1937 r .P a lo w lce . 6.15 K iedy ra n n e w sta ją zorze. 6.20 Gim ­

n as ty k a . 6.40 P ły ty . 7.15 P ły ty . 8.00 A udycja dla szkól. 11.40 P ły ty . 11.57 Sygnał czasu . 13.00 K oncert życzeń. — 13.15 P ły ty . 14.15 P o ra d n ik sp o rto w y d la robo tn ik ó w . - 14.33 W iadom ości g ie łdow e. 14,35 P ły ty . 15.30 W iadom o­ści gospodarcze . 15.45 „ L is to p a d " — p ogadanka , 16.fr, S k rzy n k a Językow a. 16.15 O rk ie s tra ro z ry w k o w a. 17.nn „ P o lsk ie fo rm acje w ojskow e na w schodzie w r. 1917" - odczy t. 17.15 A rie i p ieśn i. 17.50 „R zeczy zna lez ione" — p o g ad an k a . 18.00 W iadom ości sp o rtow e . 18.15 „Jedzm y więcej jarzyn" — pogadanka. 18.25 „Kukiełki śląskie".

(x) W przeważnej części przedsię­biorstw ks. Pszczyńskiego, znajdujących się pod zarządem przymusowym, nie ure- guiowano^ do tej pory spraw y czasu pracy i w arunków płacy. Na podstawie indywi­dualnych umów opłacano m. in. pracowni­ków umysłowych, zatrudnionych w tartaku w Kobiorze i Murckach, oraz w dobrach, w nadleśnictwach i w dyrekcjach lasów. Sprawę tę zamierza się obecnie załatwić przez zawarcie umowy zbiorowej. W

związku z tym jedna z organizacyj urzędni­czych zwróciła się do Komisji Po jcdnaw- czo-Arbitrażowej, przedkładając projekt umowy zbiorowej. Przedłożony projekt nie różni się w zasadzie niczym od taryfy, sto­sowanej W ciężkim przemyśle. Projekt przewiduje m. In., że Czas próbny p racow ­nika może trwać jedynie miesiąc, przy czym w tym czasie obowiązuje 14-dniowy okres wypowiedzenia. Dla pozostałych pracow ­ników okres wypowiedzenia wynosi 3 mie-

Ustawa o skróconym dało pracyw esz ła już w ży c ie

(x) W związku z wejściem w życie za­rządzenia o skróconym dniu pracy w ko­palniach węgla w Polsce, we wtorek, dnia

Dnia 1 listopada 1937 r. zasnął w Panu po ciężkich cierpieniach, zaopatrzony św, Sakram entam i, prZylywszy lat 61

i . p. Alojzy Fm byiskiemeryt górniczy

O czym Zawiadamia stroskanaŻONA

Pogrzeb odbędzie się w czwartek, dnia 4 bm. o godz. 8-męj rano z domu żałoby w Świętochłowicach, przy ulicy Bytom­skiej 21.

2 b. m. w podziemiach wszystkich kopalń pracowano jedynie siedem i pół godzin. Górnicy, którzy zjechali we wtorek na ran ­ną szychtę, opuścili podziemia już o godz* 13.30, a nie, jak dotychczas o godz. 14-tej. Robotnicy na powierzchni pracowali nato­miast normalnie, t. j. 8 godzin. W edług do­tychczasowych obliczeń, wydobycie węgla w pierwszym dniu po wprowadzeniu skró­conego dnia pracy znacznie zmniejszyło się, dokładnych obliczeń jednak brak. Na wszystkich kopalniach praca odbyw ała się normalnie.

Jak się dowiadujemy, w wtorek na kil­ku kopalniach na Śląsku zostały zarządzo­ne świętówki.

m

Przemycony towar za 10 lys. zł.w samochodzie osobowym

(k) Urzędnicy K omisariatu Straży Granicz­nej zatrzymali na ul. Mikułowskiej w Rybniku pódejrzany samochód osobowy, należący do W ilhelma Sowy z Piotrowic, w pow. pszczyń­skim. W zatrzymanym samochodzie znaleziono 182 skórek futrzanych, 500 mtr. jedwabiu, 700 scyzoryków, 5 kg. spinek, różnego rodzaju ko­ronki, medykamenty, 30 litrów „Maggi“ i wiele innych drobniejszych rzeczy, pochodzących t przemytu, łącznej wartości przeszło 10,t)OÓ zł.

Urzędnicy zatrzymali samochód w chwili, gdy zdążał z przemytem do właścicieli Rein­holda Rosenberga i Alojzego Osadnika z Świę­tochłowic. Przemycony tow ar zakupiono od za­wodowych szmugierów z Rydułtów, których

obecnie poszukują władze graniczne. Osadnik z Rosenbergiem Zakupili towar jeszcze 10 paź­dziernika br., jednak by nie wzbudzić podej­rzenia. dopiero po miesiącu zdecydowali się na przewiezienie go do własnego składu do Świę­tochłowic, skąd miał zostać dalej odtranspor­towany.

Niefortunnych szmugierów strażnicy gra­niczni zatrzym ali do dalszych dochodzeń, zaś samochód oddano do dyspozycji władzom. O- lieenie przeprowadza się dalsze dochodzenia zmierzające do wykrycia sprytnej szajki prze­mytniczej w Rydułtowach, która działa już od dłuższego czasu.

P. P rezyd en t R zeczyp osp o litej w W iśle

Pat) P re z y d e n t R zeczypospolite j w yje­chał dziś do W isły .

Min. Roman przyjeżdżado K atow ic

Dnia 4 bm. w godzinach rannych przybędzie do Katowic minister Przemysłu i Handlu Ro­man w towarzystwie w iceministra Rosego, dy­rektora departam entu, Pechc'gö, płk, Smoniew- skiego, naczelników Kossutha i Bobowskiego. P. minister zabawi na Śląsku przez dwa dni 1 wraz z towarzyszącymi mu osobami weźmie u- dział w poświęceniu i oficjalnym uruchom ieniu nowego wielkiego pieca huty „Piłsudski" oraz w uroczystości poświęcenia nowego pokładu na kopalni „Michał" w Michalkowicach,

Posiedzenie Rady Miejskiejm. K atow ic

W czwartek, 4 bm. o godz, 17 odbędzie się posiedzenie Rady Miejskiej m. Katowic. Na po­rządku dziennym znajdują się m. in, następują­ce sprawy: Sprawa rozbudowy ulic i sprzedaży parcel magistrackich, uchwalenie wysokości stawek dodatków komunalnych do opłat pań­

stwowych od świadectw przemysłowych na rok 1938, uchwalenie kwoty 39.000 zł. na remont budynków szpitali miejskich, uchwalenie kwoty 25 zł, na zatrudnienie bezrobotnych przy roz­budowie ulicy Miroszewskiego 1 innych robo­tach drogowych.

Cen« nabiałuNa posiedzeniu komisji notowań cen nabia­

łu przy izbie Przemysłowo-Handlowej w Kato­wicach ustalono następujące ceny nabiału:

Geny mlekat w półhurcie 22—23 gr, za litr luzem (na miarę), w detalu 28 gr., w półhurcie 24 gr, (w butelkach), w detalu 28 gr,

Ceny masła: I gai. (masło wyborowe) w hur­cie 3.35—3.43 za 1 kg., w detalu 3.60—3,80, II gał. (masło stołowe) w hurcie 3,15—3.20, w de­talu 3,40—3,50, III gał, (masło kuchennej w de­talu 3.00, masło Wiejskie pozn. w hurcie 2.80— 2.90, W detalu 3.20—3.30 zł.

Śmietana kwaśna 22—24 proc,: w hurcie1.40 zł. za litr, w detalu 1.60 zł. za litr.

Przymusowe zamknięciefab ryk i czek o la d y

M agistrat m. Katowic komunikuje, że jako władza pańs tw ow a na podstawie w y­ników przeprow adzonych oględzin policyj­nych zarządziła zamknięcie fabryki czeko­lady i cukrów przy ,1. Francuskiej 10.

18.45 P rzeg ląd życia gospodarczego Ś ląska . 19.00 „K ap ­ry s jedw ab n eg o p rz y ja c ie la " — now ela lo tn icza . 19.20 K olysnkl na cy trze . 20.00 Zagłębie D ąb ro w sk ie m a g los... 21.00 K oncert szopenow ski. 21.10 „ P ię k n o m ow y pol­sk ie j" . 22.00 L u d w ik Van B ee thoven : 9-ta symfoniid-m oll.

między Ryszardem Kawowskim a Henrykiem Górnym z Tarn. Gór. W czasie bójki Karowsk! został pokłuty nożem w plecy. Odstawiono go do szpitala powiatowego, a Górnego przytrzy­mano.

4ćcctcn&t(K) Z SĄDOWNICTWA, 30 października po

powrocie z urlopu wypoczynkowego objął urzę­dowanie prokurator apelacyjny, dr. M arian To­karski.

(K) BEZSILNOŚĆ WŁADZ KOLEJOWYCH.Pomimo ustawicznych narzekań, protestów, za­żaleń do dyrekcji kolejowych i do Min. Komu­nikacji, poranny pociąg Lwów —■ Poznań spóź­nia się Z zadziwiającą regularnością. Przeciętne, codzienne spóźnienie pociągu wynosi 60 minut. Pociągiem tym dojeżdżają codziennie z Krako­wa, Trzebini, Szczakowy, Szopienic, Mysłowic — do Katowic setki podróżnych i młodzieży szkolnej. Nic jednak nie pomagał

U am c-t#s la s(T) KRWAWA BÓJKA. Na ul. Stalmacha w

Tarnowskich .Górach doszło do krwawej bójki

(R) WYPADEK DROGOWY. W Ub. piątek na ul. Rybnickiej w Radlinie Maksymilian Ży- dek z Jastrzębia prowadząc własny samochód, zderzył się z rowerzystą Emilem Krymerem, wskutek czego ten ostatni doznał złamania le­wego obojczyka i pokaleczeń ciała. Krymera od­wieziono do szpitala w Wodzisławiu, (k)

(R) UJĘCIE ŻYDÓW NA GRANICY. Straż graniczna ujęła na odcinku w Skrbeńsku-Goł- kowicach, w pow. rybnickim, Żydów: Mahesa Skobla z W arszawy i Abrahama Korenmana z Baranowa, którzy przekroczyli nielegalnie gra­nicę z Czechosłowacji do Polski. Przytrzym a­nych odstawiono do więzienia Sądu Grodzkie­go w Wodzisławiu.

(R) ZŁODZIEJ W RZEŹNI. W nocy na so­botę włamał się jakiś złodziej do rzeźni Hiero­ni my Gliwickiej w Rydułtowach, skąd skradł około 25 kg wędlin, 25 kg. mięsa wędzonego i 20 kg. słoniny.

ślące, zaś dla pracowników, pracujących bez przerwy 10 lat w jednym zakładzie, okres wypowiedzenia wynosi 6 miesięcy, W czasie trwania urlopu lub choroby p ra ­cownika, nie wolno zwalniać go z pracy. Czas pracy urzędnika wynosi 45 godzin na tydzień.

Projekt ustala następnie wysokość wy­nagrodzenia za godziny nadliczbowe. Zagodzinę nadliczbową, przepracow aną w dnie powszednie, urzędnik powinien otrzy­m ywać 25-procentowy dodatek, za praeg w niedzielę i święta 50 procentowy doda­tek a za pracę w Nowy Rok, Wielkanoc, Zielone św ią tk i i Boże Narodzenie — p ra ­cownik otrzymuje 100-procentowy doda­tek. Dodatek rodzinny wynosi 12 zł, na miesiąc, przy czym przysługuje On jedy­nie żonatym i żywicielom rodzin.

Uczniowie w pierwszym roku nauki za­rabiają 30 zł. miesięcznie, w drugim roku 50 z ł . ‘a w trzecim 75 zł. Po ukończeniu 17-tego roku życia pracownik otrzymuje 100 zł., po 18-tyrn roku — 125 zł., p»19-tym roku — 140 zł., zaś po ukończeniu20-go roku życia pracownik zarabia 160 zł. Zarobek początkowy urzędnika, który ukończył 21 lat życia, wynosi 180 zł., k o ń ­cowe pobory w ynoszą natom iast 270 zł.; po skończeniu 23 lat, pobory początkowe wynoszą 290 zł., końcowe 455 zł., po U k o ń ­czeniu 25 lat — początkowe pobory wyno­szą 330 zł., końcowe — 525 zł.; po ukoń­czeniu 28 lat — 380 zł., końcowe — 620 zł. a po ukończeniu 30 roku życia pobory po­czątkowe wynoszą 490 zł. a końcowe 715 zł.

W edług projektu każdy t pracowników po ukończeniu 21-go roku życia ma p ra ­wo do w ęgla deputatowego. Kawalerowie do 23 lat otrzymują 2 tony, starsi kawale­rowie — 3 tony rocznie, żonaci urzędnicy do 23 lat mają o trzym ywać 6 ton a sta i urzędnicy — 7 i pół ton.

Przedłożona przez organizację zaw odo­wą taryfa ma obow iązyw ać od dnia 1-go września b. r. do końca września 1938 r. Przedłożony projekt będzie przedmiotem obrad najbliższego posiedzenia Komisji Po- jednawćzo-Arbitraźowej.

OD ADMINISTRACJINiniejszym podajemy do łaskawej wiadomo­

ści, Szan. CZYTELNIKOM WSI JĘDRYSEK, że z dniem 1 listopada b, r. p. Aleksander Anczvk przestaje być sprzedawcą „Polonii“ l „Siedmiu Groszy“ z pozbawieniem prawa inkasowania abonam entu naszych pism.

Dalszą sprzedaż i roznoszenie „Siedmiu Groszy“ na tym terenie powierzyliśmy, p. P IE ­CUCHOWI BONIFACEMU, zamieszkałemu przy tli. 3 go Maja.

CD ADMINISTRACJINiniejszym podajemy do łaskawej wiado­

mości Szan. CZYTELNIKOM M. LUBLIŃCA 1 OKOLICY, że p. Franciszek Chruściński z dn. t listopada br. prłestaja być sprzedawcą „Po­lonii" i „Siedmiu Groszy“ .

Dalszą sprzedaż na tym terenie prowadzą pp. GALUSIŃSK1, JAGUŚ 1 STRUŻEK.

P ożar w P ielgrzym ow lcach(x) \L n iewyjaśnionej do tej p o ry p rz y -1

cz y n y w y buch ł pożar w stodole d r e w ­nianej Rozalii B agierow ej w P ie lg rzym o- w ieach, w pow. pszczyńskim , w sk u te k czego budynek zos ta ł zniszczony. Spali­ły się również za p asy s łom y i siana. Szkoda w ynos i około 500 zł.

Ja k fa łszu ją m leko!(x U rzędu jący w P szc zy n ie pow ia to ­

w y kon tro le r ży w n o śc io w y pob ra ł w ciągu 1936 r. ogółem 616 prób mleka, z Czego zakw es t ionow ano 127 (20 proc.),gdyż mleko by ło fa łszow ane w odą . W e ­dług danycłi z b ieżącego roku p rz e s tę p ­czość hand la rzy mlekiem u trz y m a ła się ha ty m sam ym poziomie. Na 240 p o b ra ­nych prób około 20 p rocen t zos ta ło z a ­kw est ionow anych .

Stały nasz Czytel­nik, p. Józef Baron z Siemianowic, ob­

chodził 31 tibm. 80-tą rocznicę urodzin. Ju­bilatowi składamy najserdeczniejsze ży­

czenia*

Page 3: Wydanie D gromi · okolicy, został zalany niespodzianie nocą tak, ie mieszkańcy w popłochu ratowali się ucieczką. Cały obóz został kompletnie zni szczony. Zginęło wiele

■Nr. 303 — 3. i f . 1937. „ S I E D E M G R O S Z Y ' Sfr. *

Pracewnicy Spółki Brackiejwalczą o swe prawa

- (x) Na sali hotelu „ W y p o c z y n e k “ w K atow icach odbył się zjazd p rz e d s ta w i­ciel^ p raco w n ik ó w w lecznicach b rack ich n a Ś ląsku z udziałem około stu delega­tów , na k tó ry m om aw iano sp raw ę po­datku specjalnego, po trącanego w s z y s t ­k im pracow nikom Spółki Brackiej. S tw ierdzono , że podatek ten p o trąca się im niesłusznie, to też dom agano się z w ro ­tu w płaconego podatku w całości, a nie— jak proponują czynniki rzą d o w e —

Stały nasz Abonent, p . Franciszek W ie­czorek z Chorzowa obchodzi 3. 11. br. 60-tą rocznicę uro­dzin. jubilatowi skła­dam y serdeczne ży­

czenia.

procentualnie. S p ra w a ta będzie jeszcze p rzedm io tem ob rad w yłon ionego na zjeź­dzić komitetu, k tó ry zrw óc i się z ob sz e r ­nym m em oria łem do m in is te rs tw a opieki społecznej.

Na z jeździ e om aw iano również' sp ra ­w ę czasu p ra c y p racow ników , za trudn io ­nych w lecźnicach brackich. P ra c o w n ic y Spółki Brackiej zm uszeni są p rac o w a ć przez 84 godziny na tydzień, g d y w in­nych zak ładach czas p ra c y w y n o s i jedy ­nie 48 godzin. R ów nież i w tej spraw ie zebrani uchwalili zw rócić się do kom pe­ten tnych w ład z z odpowiednim m em oria ­łem.

Bójka w ese ln a(x) W czas ie u cz ty w ese lne j w rodzi­

n ie G anco rza w K atow icach-L igocie (Szadoka 25) doszło do ostrej kłótni po­m ię d zy gośćmi. Doszło w re szc ie do bójki, w czasie której pokłuto nożami p iekarza O ttona M andla (Ligocka 119). P ro w o k a ­tor a w a n tu ry B runon M achulec (Książę­ca 29 a) zos ta ł rów nież pobity p rzez u- czes tn ików . M achulca i M andla musiano odw ieźć do lecznicy.

Z sali sądow ej w P szczy n ie(x) Na ławie oskarżonych Sądu Grodzkiego

w Pszczynie zasiadło 5 młodych ludzi, synów zamożniejszych rolników z Urbanowie, Cielmic i Paprocan, którzy dokonali kilku włamań do zabudowań gospodarskich, k radnąc zboże 1 drób.

W czasie dochodzeń stwierdzono, że oskar­żeni sprzedawali skradzione zboże i drób, a uzyskaną gotówkę przehulali. Sąd skazał każ­dego z oskarżonych na karę po 0 miesięcy wię­zienia.

Ś m ierteln y w yp ad ek w m łynie(— ) W młynie Katarzyny StrzodoweJ

w świerklańcu w ydarzył się podczas pracy tragiczny wypadek, k tórego ofiarą padł 55-letni Franciszek Łukaszek z świerklańca.

Łukaszek usiłował przy pomocy kaw ał­ka drzewa przełożyć pas transmisyjny, k tó­ry spadł z koła i siłą rozmachu uderzył go w brzuch. W bardzo ciężkim stanie p rze­wieziono Łukaszka do szpitala Spółki Brackiej w P iekarach SI., gdzie następnego dnia zmarł.

Śmiertelny strzał(—) W sobotę w ieczo rem w W ielkich

Hajdukach w mieszkaniu w łasn y m , p rzy ul. kolonia Hutnicza 15, 18-letni J e rz y Egold z W . H ajduków m anipulow ał nie­p raw n ie pos iadanym rew o lw erem , p rz y czym padł s trza ł , a kula zran iła go cięż­ko w skroń. W stanie g ro źn y m p rze w ie ­ziono go do szpitala, gdzie zm ar ł w nie­dzielę rano.

Jeszcze jedna szykanaC órka członka mniejszości polskiej, p.

B ehnkego z Willims, u częszcza ła do gim­nazjum polskiego w T arnow sk ich Górach. Dnia 19 bm. p. B ehnke o trzy m ał pismo m ie jscow ego k ie row nika niemieckiej szko­ły z doniesieniem, że w niosek o z e zw o ­lenie na uczęszczanie córki Jadw ig i do sz k o ły za g ran icą zos ta ł odrzucony . Uczennica Jadw iga Behnke jest zobow ią­zana do uczęszczan ia do sz k o ły miejsco­wej. O ile to nie nastąpi — pisze n au c zy ­ciel — będzie zm uszony donieść o tym w ładzom , celem ukaran ia ojca uczenni­cy.

Stały nasz Czytelnik, p. Karol Tomiczek z Szopienic, obchodzi 4 b. ni. 50-tą rocznicę urodzin. Jubilatowi składamy serdeczne

życzenia.

kostka f&fo^PrdfTck! Doskonata przyprawa do kawy o wyśmienitym smaku w praktycznych, kostkach!

Jak „nabrany” Dykerman nabrał opinięRzekoma ofiara oszustów sprytnym spekulantem

(—) W tych "dniach donosil iśm y o na- w sp ó łw y z n a w c ó w : 43-letniego Chaimabyciu przez pase ra M enachem a D y k erm a- S te rn a z Katowic (M ariacka 5) i 28-let- na, zam. w K atow icach II (K rakow ska 18) niego Ju d y H ersza O resa (M ikołow ska 5) za cenę 10 tys. zł. 5 kg. „z ło ta“, a raczej oraz 2 n ieujętych jeszcze do tej p o ry pociętego dru tu żelaznego od swoich wspólników.

Rodzina działacza narodow ego i nie­podległościowca z Rudy, p. Piotra Strokosza, który przed niedawnym czasem udał się pieszo do W arsza­w y z prośbą do rządu o pracę, mieszka w takim

oto b a ra k u . . .

Sprzedawali naiwnym orderySkazanie „działaczy“

(ag) W e w to re k Sąd O k rę g o w y w Ka­towicach ro z p a try w a ł w dalszym ciągu głośną sw ego czasu sp raw ę Redliclia, T a rn aw sk ieg o i Oklejewicza, k tó rz y w e r ­bowali cz łonków do nieistniejącego Zw iązku P o w s ta ń N arodow ych w W a r ­szaw ie i za odpow iednia zap ła tą odzna­czali ich, o raz w ręcza li im dyplomy.

W toku w to rkow e j ro z p ra w y p rzes łu ­chano w cha rak te rze św iadków szereg 0-

fikcyjnej organizacjisób, oszukanych p rzez oskarżonych . P o przem ów ieniu s tron sąd skaza ł Redlicha i T a rnaw sk iego na karę po roku, zzK Oklejewicza na 10 m iesięcy bezw zg lędne­go więzienia. W uzasadnieniu w y ro k u sąd podkreślił, że oskarżen i zam ierzali z te ­go p rze s tęp s tw a s tw o rz y ć sobie s ta łe źródło za robkow e, dlatego też nie za s to ­sow ał w obec nich żadnych okoliczności łagodzących.

Szajka żydowskich przemytnikówznalazła się pod kluczem

(—) W y w ia d o w c y s t r a ż y granicznej przeprow adz il i w m ieszkaniu Marii Ny- tzow ej w Katow icach (Sobieskiego 25) rewizję dom ow ą, podczas k tórej zna le­ziono w iększy t ran sp o r t kam ieni zapa ło ­w ych , pochodzących z Niemiec.

W czasie rewizji za s tano w m ieszka­niu Chaim a D aw ida W a sse rm a n n a z Ka­towic, Jo sk a D aw ida W a jn sz to k a z W a r s z a w y , o raz Jojnę M oszka Feldm an- na z S osnow ca, h e rsz ta i ku r ie ra szajki. Poza tym zastano tam rów nież Józefa H erm asza z B y tkow a , k tó ry za jm ow ał

się techn icznym p rzy g o to w a n iem p rz e ­mytu.

W aferę tę w m ieszan i są rów nież inni sp raw cy . W szy s tk ich cz łonków szajki a- re sz to w an o i osadzono w więzieniu.

W toku dochodzeń ustalono, że szajka trudniła się od d łuższego czasu p rz e m y ­caniem kamieni za p a ło w y c h i sach a ry n y , oraz, że „w sp ó łp ra co w a ła" ze znanym i dostaw cam i przem ytu , S te rn e re m i Vo­glern w Bytom iu o raz Karm ańskim , p ro ­w a d z ą c y m w B ytom iu sk ładnicę p rz e m y ­canych do Polski to w aró w .

Nic b ile oszustwaW związku z naszą notatką w sprawie rze­

komego oszustwa, dokonanego przez p. Jana Pudlika z P iekar Sl. na szkodę p. Elżbiety Mu- sikow ej,. proszeni jesteśmy o wyjaśnienie, że p. Musikowa podpisała niewypełniony blankiet wekslowy, celem złożenia go w banku jako za­bezpieczenie, czyli gwarancję dla otwarcia kon­ta bankowego, z którego obie zainteresowane strony, posiadające nieruchomości, miały wspól­nie korzystać. O jakimkolwiek oszustwie ze strony p. Jana Pudlika w takich warunkach mowy być nie może, co niniejszym wyjaśniamy.

Młodociani włamywacze(ag) Przed kilku dniami pisaliśmy o przy

trzymaniu przez policję szopienicką szajki mło dodanych włamywaczy, która włamała się do jednego ze składów kolonialnych w Szopieni­cach. Członkami tej szajki byli 15-letni W alter E l 18-letni Eryk J, i 14-letni Erwin H., wszy­

scy zamieszkali przy rodzicach w Roździeniu- Szopienicach.

W wyniku dalszych dochodzeń policja usta­liła, że szajka ta ma na sumieniu również wła­manie do Zakładu ks. Markiefki w Katowicach- Bogucicach, gdzie skradziono z szatni kilka u- brań wychowanków tego zakładu. W czasie re­wizji znaleziono skradzione ubrania u poszcze­gólnych członków szajki. Jeden z młodocia­nych włamywaczy B. był w latach 1930—1932 wychowankiem tego zakładu.

Ujęcie świętokradców(x) W wczorajszym numerze donosiliśmy o

świętokradztwie, dokonanym w nocy na nie­dzielę w kościele parafialnym w Chropaczowie, w pow. świętochłowickim, gdzie skradziono z głównego ołtarza 8 lichtarzy i monstrację.

Zawiadomiona o świętokradztwie policja wszczęła pościg, w czasie którego przytrzym ała świętokradców Są nimi 26-l^tni Jerzy Jura- szczyk (Kopalnia 9) i jego rówieśnik Paweł Li­piński z Chropaczowa. Policja odnalazła rów ­nież skradzione lichtarze i m onstracjy

Obecnie okazało się, $e w iadom ość należy t rak to w a ć z zastrzeżeniem . In­sp e k to ra t O chrony S karbow ej mianowicie od d łuższego już czasu p row adz i p rzec iw D ykerm annow i dochodzenia za n ie legalny handel złotem . W zw iązku z tym prze ­p row adzono u niego rewizję i osadzono go w więzieniu, skąd zwolniono go w ub. ty ­godniu po ukończeniu dochodzeń.

Ja k informują, D ykerm ann nab y ł la k - tyczn ie 5 kg. złota, podejrzanego pocho- dzenia. Złoto to by ło w cienkich sz tab -1 kach (12 k a ra tó w i pew ien p rocen t p la­tyny). P o stw ierdzeniu , że sztabkf tS istotnie są ze złota, m a jący upoważnienie do skupu zło ta T obiasz Ende z K ra k o w a w y ra z i ł w obec D yk erm a n n a go tow ość nabycia tego złota. D ykerm ann miał u- dzielić odpowiedzi po kilku dniach. Po' tym term inie Ende zw róci ł się ponow nie do D ykerm anna , k tó r y ośw iadczył, że 0- sobnicy, k tó rz y mieli to złoto do sp rze ­dania wyjechali. W zw iązku z ty m do­szło m iędzy nimi do sprzeczki i D y k e r - m ann w y rz u c i ł Endego o raz O resa ze sklepu.

T y m c zasem jednak okazało się, że D y k erm a n n nab y ł ca ły ładunek z ło ta zacenę 10 tys. zł., p łacąc 8 tys. zł. go tów ką, a 2 tys. zł. w obligacjach p o życzkow ych , P o czą tk o w o właścic iele z ło ta nie chcieli przy jąć pap ierów , żądając gotówki. D o­piero, gdy S tern p rzy rze k ł im u ła tw ić sp rzedaż pap ierów , zgodzili się na p rz y ­jęcie ich.

W takim stanie rz e c z y s ta ło się jasne, że h istoria o nabyciu dru tu zam ias t z ło ta zos ta ła p rzez D y kerm anna skom ponow a­na dla uniknięcia odpowiedzia lności k a r ­nej za p rzes tęps tw o o raz dla uniknięcia konfiskaty złota. P o z a tym ustalono, że D ykerm ann p row adz i ł ta jny p o ką tny banczek i trudnił się dyskon tow an iem weksli. Ogółem znaleziono u niego w e k s ­le na sum ę około 3(T—40 tys . zł., o raz ko­rony austriack ie i z łote m ark i n iemiec­kie. P odobno D ykerm ann s ta ra ł się o koncesję na p row adzen ie zak ładu z a s ta w ­niczego i na ten cel go tów b y ł o f ia row ać 100 tys. z łotych.

Obecnie w ład z e śledcze będą m ia ły ciężkie zadanie w y jaśn ien ia s tanu fak­tycznego tych m achinacyj.

0 umowę zbiorowąw firm ie Ericksohn

(x) Na jednym z najbliższych posiedzeń Komisji Pojednawczo-Arbitrażowcj w Ka­towicach będzie rozpatryw any wniosek jed­nej z organizacyj zawodowych, która do­m aga się zawarcia umowy zbiorowej dla pracowników, zatrudnionych w firmie E- ricksohn w Katowicach.

Pożar w Marklowicach!W nocy z poniedziałku na wtorek w za­

budow aniach W alentego Rojka w Marklo­wicach Górnych, pow. Rybnik, wybuchł po­żar. W sk u tek silnego wiatru pożar prze­niósł się na zabudow ania rolnika Kotuli. Spłonęły 2 stodoły z maszynami rolniczy­mi i tegorocznymi zbiorami. S tra ty wyno­szą około 15.000 zł.

Stały nasz Abonet p. Karol W ichary Michałkowie, obcht dzi 3. 11. br. 60-t rocznicę urodził Jubilatowi składam serdeczne życzendi

Page 4: Wydanie D gromi · okolicy, został zalany niespodzianie nocą tak, ie mieszkańcy w popłochu ratowali się ucieczką. Cały obóz został kompletnie zni szczony. Zginęło wiele

> S8)

STRESZCZENIE POCZĄTKU POWIEŚCI.Uczciwa I szlachetna, lecz biedna panien­

k a Dolores Szubert, wychodząc za maź za barona Alfreda Grosa, zrobiła złą partię. A rystokrata zaniedbuje żonę 1 córeczkę Leę, k tó ra przyszła na świat z tego małżeństwa. Sfałszowawszy weksle, chce zbiec przed od­powiedzialnością karną z Niemiec do Anglii I tam wydać oszukańczo Dolores za mąż za kochającego Ją m ilionera F ranka. Dolores szuka Instynktownie ratunku u starej, cho­re j m aiki, która jednak um iera. Dolores, k tórej baron grozi popełnieniem sam obój­stwa, ulega Jego namowom I wyjeżdża wraz g nim do Londynu, gdzie Gros istotnie zmu­sza ją do poślubienia Franka. Po uczcie weselnej Dolores chce uciec wraz z Leą, nie udaje się jej jednak doprowadzić tego zam iaru do skutku. Ponieważ rów­nocześnie baron podjął nieudaną próbę wla m ania się do kasy bogacza, ten, nie wierząc W niewinność Dolores I uw ażając ją za wspólniczkę Grosa, zamyka nieszczęśliwą W wieży swego zamku. Baron ucieka, by w krótce potem dokonać w Hyde Parku za m achu rewolwerowego na życie Franka. Ciężki» rannego milionera policja odwozi do Szpitala. Dolores, znalazłszy przypadkiem klucze od drzwi wieży, wychodzi z niej 1 dow iaduje się o wszystkim. Gdy przejęta wstrętem do Alfreda, który w międzyczasie podjął a funduszów F ranka i banku wiel­ką sumę, nie chce się zgodzić na wyjazd z baronem do Ameryki Południowej, Gros po­ryw a je j znów Leę. Po różnych ciężkich przejściach nieszczęśliwa m atka odzyskuje dziecko, lecz baron t wspólnik Jego Hut, (jak się okazuje — wyrodny ojciec Dolores) Stale ją prześladują. Inspektor policji Llon, prow adzący śledztwo w sprawie zamachu na F ranka wpadł na trop Grosa 1 Huta. O baj sprytni obwiesie stale w ym ykają mu się jednak z rąk, nie przestając dręczyć Do­lores. Szczególnie haron tropi ją bezustan­nie mimo, że zakochana w nim baronowa Ju lia YOn Licbenau usiłuje przykuć go do siebie. Dolores w nocnej ucieczce przed prześladowcami, w chwili, gdy przechodzi Ib przez kładkę na rzece, wpada do wody i gubi Leę. W przekonaniu, iż dziewczynka Utonęła, dostaje obłędu. F rank , który w ró­cił do zdrowia 1 kocha Ją coraz głębiej, da- darem nle je j szuka w Londynie i okolicy. (W racając z jednej z takich nieudanych wy­praw , spotyka na ulicy chorą umysłowo śpiewaczkę, ogromnie przypom inającą mu Dolores, 1 choć podaje się ona za LIII, za­biera ją do swego pałacu, by się nią za­opiekow ać

* * '

Z p ie r s i F r a n k a w y d a r ł s ię g łu c h y , b o l e s n y ję k . N ie m ó g ł ju ż p a n o w a ć n a d w z r u s z e n ie m .

— D o jej.. . m o g i ł y m o g ę p a n a j e ­d y n ie z a p r o w a d z ić , g d y ż t a n i e s z c z ę ­s n a k o b i e t a już .. . n ie ż y j e !

Z w y r a z e m g r o z y w o b l ic z u , s z e ­r o k o o t w a r t ą ź r e n ic ą , n a p ó ł p r z y t o m ­n y p r a w ie , j a k g d y b y n ie w i e r z ą c w ł a ­s n y m u s z o m , p a t r z a ł d o k t ó r H o łn i s n a E d w a r d a .

— C o ś p a n r z e k ł , p a n i e Frank", n a m i ł o s i e r d z i e B o s k ie ! D o lo r e s . . . n ie ż y j e ? J e s t t o t a k s t r a s z n e , że u w i e ­r z y ć n ie m o g ę .

— A j e d n a k m u s i p a n s ię z g o d z ić z f a k t e m . T a k j e s t , n ie ży je , d r o g i p r z y j a c i e l u ! — r z e k ł F r a n k z g ł ę b o ­k i m w e s t c h n i e n i e m . — P o z w ó l , że cię t a k b ę d ę n a z y w a ł , — c i ą g n ą ł d a le j , u j ­m u j ą c d ło ń d o k t o r a i ś c i s k a j ą c ją m o c n o w s w o je j — b o p a ń s k a d o j m u ­j ą c a b o le ś ć d o w o d z i m i, że z m a r ł a b l i ­s k ą b y ła i t w o j e m u s e rc u , ja z a ś s t r a ­c i łe m w n ie j j e d y n y s k a r b , k t ó r y m i o s ła d z a ł to ży c ie , a w s p ó l n e c i e r p ie ­n ie j e d n o c z y se rc a , m o im z d a n ie m .

D o k t ó r H o ln i s s p o j r z a ł ze w s p ó ł ­c z u c i e m w t w a r z E d w a r d a , s k r z y ­w i o n ą b ó le m s e r d e c z n y m .

— A w ię c t a k b a r d z o k o c h a łe ś p a n b i e d n ą D o l o r e s ? — z a p y ta ł .

F r a n k u ś m i e c h n ą ł s ię b o le śn ie .*— J e s t e ś p a n l e k a r z e m , p a n i e H o l ­

n is i jeże l i p o s i a d a s z w s w o je j a p t e c e j a k i ś r o d e k , k t ó r y b y b y ł z d o l n y z a ­g o ić r a n ę , k r w a w i ą c ą w m o im se rc u , r a n ę , k t ó r a s ię n i g d y n ie z a sk le p i , c h ę tn i e o d d a m ci z a n ie g o w s z y s tk i e m o ie m i l io n y 1

D o k t ó r p o k iw a ł w o l n o s iw ą g ło ­w ą .

— N a t e n b ó l z n a m ty lk o je d n o l e k a r s t w o : z a p o m n i e n i e !

— A le k tó ż je s t z d o l n y z a p o m n ie ć D o lo r e s , jeże li ją f a z pokochaj;U ....

E d w a r d s p o j r z a ł z d u m io n y .G ło s d o k t o r a d r ż a ł d z iw n ie w te j

chw il i .— J a k to , s z a n o w n y p r z y ja c ie lu ,

w ię c i p a n . , . ?L e k a r z , k t ó r y z r o z u m ia ł p y t a n i e

E d w a r d a , u ś m i e c h n ą ł s ię b o le śn ie .— N ie , p a n ie F r a n k , n a to b y ł ­

b y m ju ż c h y b a za s t a ry . A le ta k , jak p a n , m ó j m ło d y p r z y ja c ie lu , k o c h a s z b ie d n ą D o lo r e s , t a k s a m o i ja, k ie d y b y łe m w p a ń s k i m w ie k u , k o c h a łe m jej m a t k ę i ja r ó w n i e ż n ie z a p o m n ę n ig d y o n i e j ! O p o w i e m t o p a n u p ó ź n ie j — c i ą g n ą ł d a le j s t a r z e c , o c i e r a j ą c łzę , co m u się z a k r ę c i ł a w o k u n a to w s p o m n i e n i e , — je s t t o p r o s t a , k r ó t ­k a h i s to r i a , a le w ó w c z a s z r o z u m ie s z

p a n , d l a c z e g o t a k b a r d z o k o c h £ m ł ie j c ó r k ę ! T y m c z a s e m je d n a k , p a n ie F r a n k , c h c i a łb y m się d o w ie d z ie ć , w ja k ic h w a r u n k a c h i g d z i e z m a r ł a ta n ie s z c z ę ś l iw a ?

P r z e r y w a j ą c o d c z a s u d o c z a s u s ło w a s w o je b o le s n y m w e s t c h n ie n i e m , o p o w ie d z ia ł F r a n k d o k t o r o w i c i e r p ie ­n ia b ie d n e j D o lo r e s o d chw il i , k i e d y j ą p r z y c i s n ą ł p o r a z p i e r w s z y do s w o je j p ie r s i , j a k o s w o ją ż o n ę , a ż do c z a s u , k i e d y o t r z y m a ł o d n ie j f a t a l ­n ą w i a d o m o ś ć o d i n s p e k t o r a po lic j i , k i e d y s t a ł w o b e c z w ło k jej d z i e c k a w t r u p i a r n i , j a k r ó w n i e ż i w s z y s tk i e z b r o d n ie i ł o t r o s t w a n i k c z e m n e g o b a ­r o n a .

D o k t ó r P lo ln is u c z u ł s ię w s t r z ą ś ­n i ę t y d o g łę b i t ą o p o w ie ś c ią . Ża l , j a ­k i ś c i s k a ł j e g o se rc e , n a d c i e r p i e n i a ­m i i s m u t n y m k o ń c e m n ie s z c z ę ś l iw e j k o b ie ty , b y ł r ó w n i e ż s i ln y , j a k i o b u ­r z e n ie n a n i e g o d z i w o ś ć b a r o n a G r o ­sa.

•— J e ż e l i p r z y s z e d ł e m za p ó ź n o , — z a w o ła ł — ż e b y o c a l ić t ę n i e s z c z ę ­ś l iw ą , n ie c h ż e o d t ą d b ę d z ie z a d a n i e m m o j e g o ż y c ia p o m ś c ić m ę c z a r n i e jej za ż y c ia i s t r a s z n ą ś m ie r ć n a t y m ło ­t r z e , o d d a j ą c g o w r ę c e s p r a w ie d l iw o ­ści, ż e b y p o n ió s ł z a s łu ż o n ą k a r ę . J e ­g o i t e g o n ę d z n i k a H u t a , s z a t a n a w lu d z k ie j p o s ta c i , k t ó r y p o m ó g ł m u do z g u b y c ó rk i s w o je j , t a k , j a k n i e ­g d y ś u n ie s z c z ę ś l iw i ł je j m a t k ę .

— C z y d o b r z e s ły s z a ł e m , p a n i e H o ln i s ? — s p y ta ł . — P a n m ó w i ł o H u c ie , j a k o o o jc u b ie d n e j D o l o r e s ? M n ie p r z e d s t a w i ł o n się, ja k o je j o j ­c z y m ! S ło w a p a ń s k ie k a ż ą m i p r z y ­p u s z c z a ć ja k ie ś n o w e ł o t r os tw o w te j s p r a w i e !

-— I n ie m y l i s ię p a n , p a n ie F r a n k , — o d p a r ł H o l n i s ż y w o w z r u ­s z o n y . W is to c ie c h o d z i t u o * ło t r o - s t w o i z a r a z s ię p a n o n im d o w ie I Że k o c h a ł e m , n i e g d y ś m a t k ę n a s z e j d r o ­g ie j D o lo r e s , o t y m w s p o m n i a ł e m już p a n u ; p r z e z k o g o z a ś i w ja k i sp o s ó b u t r a c i ł e m ją i d l a c z e g o n ie o ż e n i łe m się p o t e m , z a r a z s ię p a n d o w i e !

P o d o ś ć d łu g ie j chw il i , w k t ó r e j z d a w a ł się z b i e r a ć w m y ś l i r o z p i e r z ­ch łe d a w n o w s p o m n ie n i a , z a c z ą ł d o k ­t ó r s w o je o D o w ią d ą n ię j

— B y ło t o p r z e d d w u d z i e s t u p ię c iu la ty . P o z ło ż e n iu e g z a m i n ó w p a ń s t w o w y c h , o s ie d l i ł e m się w je d ­n y m z m a ły c h m i a s t e c z e k w r o d z i n ­n e j m o je j okoli-cy, ż e b y n ie ś ć n a p o ­ż y t e k c ie r p ią c e j b r a c i m o j ą w i e d z ę le ­k a r s k ą , z d o b y t ą w u n iw e r s y t e c i e i s z p i t a l a c h s to l icy . C ia s n e h o r y z o n t y m y ś l i p r o w i n c j o n a l n e g o m ia s te c z k a , s z c z u p łe r a m y , w k t ó r y c h m o g ł e m się d o s k o n a l i ć w s w o im z a w o d z ie , n ie za - d o w a ln i a ły , n a t u r a l n i e , m o je j e n e r ­g ic z n e j , r w ą c e j się k u w y ż y n o m n a ­tu r y , a le b ą d ź co b ą d ź t r z y m a ł e m się p la c ó w k i , j a k ą s o b ie s a m w y ­z n a c z y łe m , a n a g r o d ą za c i ę ż k ą p r a ­cę m e g o p o w o ła n i a b y ła w d z ię c z n o ś ć i ż y c z l iw o ś ć lu d z k a Ż v łe m so b ie t a k

d o ś ć d ł u g o s p o k o jn i e , b e z w s z e lk i c h w r a ż e ń .

P e w n e g o r a z u z d a r z y ł się j e d n a k w y p a d e k d r o b n y s a m p r z ę ż się, k t ó r y w p ł y n ą ł n a b i e g c a ł e g o m o j e g o życ ia .

D o m ia s t e c z k a z j e c h a ł c y r k . B y ło to t o w a r z y s t w o t y c h n i e s z c z ę s n y c h C y g a n ó w , k t ó r z y j e d y n ie u s t a w i c z n ą w łó c z ę g ą z m ie j s c a n a m ie js c e z d o ­b y w a j ą s o b ie c i ę ż k o k a w a ł e k c h le b a .

M i e s z k a ń c y m i a s t a p o w i ta l i p r z y ­b y c ie t r u p y j a k o w ie lk ie w y d a r z e n ie , k t ó r e w n o s i ło c h o ć n a c h w i lę t r o c h ę ż y c ia w j e d n o s t a j n ą m o n o to n i ę . T o t e ż w d n iu o tw a r c i a , o g r o m n y b u d y ­n e k , p r z e z n a c z o n y n a p r z e d s t a w ie n i e , z a p e łn i ł s ię s z c z e ln ie p u b l ic z n o ś c ią .

N ie b r a k ł o r ó w n i e ż i w s z y s t ­k ic h z n a k o m i t o ś c i m ie j s c o w y c h . J a s a m m ia ł e m m ie js c e w j e d n y m z p i e r ­w s z y c h r z ę d ó w , t u ż o b o k a r e n y .

— B o g a t y p r o g r a m w y k o n y w a n o z z u p e ł n y m z a d o w o l e n i e m w id z ó w . N a j c i e k a w s z y n u m e r p r z e d s t a w i e n i a o d ło ż o n y b y ł n a s a m k o n ie c .

O g r o m n y m i l i t e r a m i o b w ie s z c z a ­ły a f isz e o s t a t n i n u m e r s e n s a c y jn y , w y s t ę p h i s z p a ń s k i e g o p o s k r o m ic i e l a d z ik ic h z w ie r z ą t , D o n M iq u e la R o b e r ­ta . Z a c i e k a w ie n i e w z b u d z a ł a w y r y ­s o w a n a n a n ic h k l a tk a , w k t ó r e j m ę ż ­c z y z n a w d łu g ic h b u t a c h , z p o d n ie s io ­n y m w g ó r ę b a t e m , b r o n i ł s ię p r z e d n a c i e r a j ą c y m i n a n i e g o lw a m i i t y g r y ­sa m i, p o d c z a s g d y u j a r z m i o n e już in ­n e o k a z y c z o ł g a j ą s ię p o k o r n i e u j e ­g o s tó p .

I m w ię c e j z b l iż a ł s ię p r o g r a m do k o ń c a , t y m w ię c e j r o s ło p o d n ie c e n ie w i d z ó w i d o s ię g ło s z c z y tu , k i e d y n a ­r e s z c ie w t o c z o n o n a a r e n ę o g r o m n ą k l a t k ę ze z w ie r z ę t a m i .

B y ło t a m z p ó ł t u z i n a lw ó w i t y ­g r y s ó w , t ło c z ą c y c h się w m a łe j s to ­s u n k o w o p r z e s t r z e n i z d z ik im , z ło ­w r o g i m p o m r u k i e m i b ły s z c z ą c y m i o c z y m a , t o t e ż n i e j e d n e g o z w id z ó w s t r a c h o b le c ia ł n a t e n w id o k .

M a r t w a c i sz a z a l e g ł a w c y r k u , k i e d y s ię z j a w i ł n a a r e n i e D o n M i- q u e l S o b e r to .

B y ł t o p i ę k n y m ę ż c z y z n a o s i lnej b u d o w ie c ia ła z e n e r g i c z n y m w y r a ­z e m tw arzy . . N ie w y d a w a ł s ię b y ć

p ie r w s z e j m ło d o ś c i , a j e d n a k w oczacH j e g o w c h w il i , g d y się s k ło n i ł p r z e d p u b l ic z n o ś c ią z u p r z e j m y m u ś m i e ­c h e m , b ły s z c z a ł o g i e ń p o łu d n ia .

K s z t a ł t n e je g o c z ło n k i u w y d a t n i a ­ły o b c is łe z ie lo n e t r y k o t y .

W ch w il i , k i e d y w s z e d ł d o k la tk i , w z m ó g ł s ię n i e p o k ó j z w ie r z ą t .

J e d e n z lw ó w , w s p a n i a ł y b e r b e - r y j s k i o k a z z g r z y w ą p r a w i e c z a r n ą , z a c z ą ł s ię r z u c a ć w ś c i e k le n a p r ę t y ż e la z n e j k la tk i , lw ic a z a ś w c i s n ę ła s ię s p ła s z c z o n a w k ą t .

D z i w n a r z e c z , a l e w ła ś c iw ie taf lw ica , t a k t r w o ż l i w a n a p o z ó r , w z b u ­dz i ła w e m n ie o d r a z u u c z u c i e n i e d o ­w ie r z a n ia . W y d a ł a m i s ię n i e b e z ­p ie c z n ie j s z ą o d r e s z t y z w i e r z ą t i d a l ­s z y c i ą g p r z e d s t a w i e n i a s p r a w d z i ł , n i e s t e ty , m o je o b a w y .

Z o d d e c h e m w s t r z y m a n y m w p ie r ­s ia c h ze z g r o z y , p r z y g l ą d a ł a s ię p u ­b l i c z n o ś ć d z i e ln e m u p o g r o m c y , k t ó r y w s z e d ł ś m ia ło d o k la tk i , u z b r o j o n y t y l k o w b a t ze s k ó r y k r o k o d y l a i, p o d ­n ió s ł s z y g o do g ó r y , p a t r z a ł s u r o w o w o c z y z w ie r z ą t , c o f a j ą c y c h s ię w, g łą b z p r z e s t r a c h u .

P r z y z n a j ę , że i m n ie d r e s z c z p r z e ­c h o d z i ł p o s k ó r z e , k i e d y m p a t r z a ł n a t e g o c z ło w ie k a , s t o j ą c e g o z i m p o n u ­j ą c y m s p o k o j e m p o ś r ó d g r o m a d y lw ó w i t y g r y s ó w , to s k a c z ą c y c h p r z e d n im , to c z o łg a j ą c y c h się w p o k o r z e .

P o d z i w i a ł e m t e g o H i s z p a n a , k t ó r y s iłą s w e g o w z r o k u j e d y n ie z m u s z a ł te s t r a s z n e b e s t i e d o p o d d a w a n i a s ię j e g o w o l i , j a k k o l w i e k n ie c h ę tn ie , g d y ż p o m r u k z ło w r o g i , p r z e c h o d z ą c y c h w i ­l a m i w r y k o k r o p n y n ie u s t a w a ł n a ch w ilę .

J e d y n a ty lk o lw ic a n ie c h c ia ła u le c je g o 'w o l i . N i e r u c h o m a le ż a ła w k ą ­cie k la tk i , ś le d z ą c o c z y m a w s z y s t k i e r u c h y p o g r o m c y .

Z a d r ż a ł e m w chw il i , k i e d y z w r ó c i ł s ię w r e s z c i e k u n ie j i, t u p i ą c n o g ą i u d e r z a j ą c b a t e m p o je j g r z b ie c ie , c h c ia ł ją z m u s ić do p o w s ta n i a .

P r z e s z ł o k i lk a m in u t , z a n im n a - / r e s z c ie p o d n io s ł a s ię ze s w e g o m ie j ­sca , m r u c z ą c z ł o w r o g o , ż e b y za c h w i l ę z n o w u s ię p o ło ż y ć n a t y m s a m y m m ie js c u .

P r a g n ą ł e m w r a z z i n n y m i w i d z a ­m i, ż e b y s ię t a n i e b e z p ie c z n a i g r a s z ­k a s k o ń c z y ła n a r e s z c ie , a le d z i e ln y p o g r o m c a n ie d a w a ł za w y g r a n ą i d o ­t ą d n ie p o z o s t a w i ł w s p o k o ju s t r a s z ­n e j n ik c z e m n ic y , d o p ó k i n ie w y k o n a ła ’ s w o ic h z w y k ł y c h ć w ic z e ń .

W ó w c z a s d o p i e r o z a d o w o ln i ł s ię D o n M iq u e lo i, w y s t r z e l i w s z y z p i s t o ­le tu , k t ó r y m u p o d a n o p r z e z k r a t y , w z ią ł s ię d o o d w r o t u .

Z o c z y m a , z w r ó c o n y m i w c ią ż k u z w i e r z ę t o m , z b l iż a ł s ię w o ln o , t y ł e m d o d r z w ic z e k k la tk i . B y ł już o p a r ę k r o k ó w o d f u r tk i , ju ż p u b l i c z n o ś ć z a ­c z ę ła w o ln ie j o d d y c h a ć , g d y w te m . . . s t a ło s ię co ś s t r a s z n e g o ! W s k u t e k c z e g o , n ik t n ie u m ia ł p o w ie d z ie ć , d o ść , że n a g l e o d w a ż n y H i s z p a n p o ­t k n ą ł s ię i u p a d ł n a p o d ł o g ę k la tk i .

K r e w s t ę ż a ł a w ż y ł a c h w id z ó w .P o g r o m c a s p r ó b o w a ł p o d n ie ś ć s ię

p r ę d k o i b y ło b y m u się t o m o ż e u d a ­ło, g d y b y n ie lw ica , k t ó r a w te j ż e c h w il i r z u c i ła n a n i e g o z w ś c i e ­k ły m r y k ie m .

Z d a w a ł o się, że i w r e s z c ie z w ie ­r z ą t z b u d z i ło s ię t e r a z n a g l e p r a g n i e ­n ie k r w i . Z p o c z ą t k u p a t r z a ł y o b o ­ję tn ie n a u p a d e k p o g r o m c y ; w id z ą c s k o k lw ic y i o n e r z u c i ły się w s z y s tk i e n a s w e g o p a n a .

P a n i k a o g a r n ę ł a t łu m y . P u b l i c z ­n o ś ć k r z y c z a ł a i t u p a ł a n o g a m i ; k o ­b i e t y m d la ły . S łu ż b a c y r k o w a , s t r a s z ­n ie p r z e r a ż o n a , r z u c i ł a s ię k u k la tc e , u s i ł u ją c o d p ę d z i ć z w i e r z ę t a od o f ia r y z a p o m o c ą d r ą g ó w ż e la z n y c h , ale b e z s k u te c z n ie .

(Ciąg d a lszy n astąp i).

I nie m ylisz się pan, — panie F ra n k ? — sp y ta ł doktór,

Page 5: Wydanie D gromi · okolicy, został zalany niespodzianie nocą tak, ie mieszkańcy w popłochu ratowali się ucieczką. Cały obóz został kompletnie zni szczony. Zginęło wiele

sfr. t „ S I E D E M G R O S Z Y " Nr. 303 — 3. I I . 1037.

Powrót Gdańska na stale do Rzeszy« 1

Gdańsk, 2. 11. Tel. w l.O dby to się tu zeb ran ie o k regow e par- narodow o - socjalistycznej, na k tó ry m

zap©n>iuda b u tn ie &orsierfszef h it le row ców gdańskich,

Nota w łosk a tło AngliiRzym , 2. 11. Tel. wl.W „Inform azione Diplomatica.. opubli­

kow ano nas tępu jącą notę, k tó rą przesia ł rząd w iosk i do L ondynu :

„ W kolach rzym sk ich zw rócono szcze­gólną u w ag ę na s łowa, rzucone przez mi­n is t ra E dena w Izbie Gmin, m ów iące o m ocars tw ie , k tó re w w yn iku wielkiej w o jn y u zy sk a ło p ew ne te ry to r ia w Eu­ropie, o trzy m ało w Afryce rekom pensa tę ze s t ro n y pańs tw , z k tó ry m i by ło sp rz y ­m ierzone w czasie wojny, a obecnie w y ­stępuje jako sze rm ie rz idei zw rócen ia Niem com kolonii. O w o n ie w y m aw ia n e p rze z Edena z n a z w y p ań s tw o — to W ło ­chy.

W sp raw ie ty c h za rzu tó w należy s tw ierdz ić , co nas tępuje:

Z w y c ię s tw o w wielkiej wojnie donie­sione zos ta ło w spólnym i siłami, p rz y z n a ­ją to n aw e t byli nieprzyjacie le . Im perium A frykańsk ie zd o b y ły W ło c h y w ła s n y m w y s i łk iem i w łasn y m i środkam i, z r a sz a ­jąc je w ła s n ą krwią. Obecnie W ło ch y g łoszą hasło spraw ied liw ośc i dla narodu niemieckiego.

Jeśli chodzi o s p r a w y af rykańsk ie , to zdobycze w łosk ie są po p ros tu śmieszne w porów naniu z tym, co zy sk a ła F ranc ja i Anglia p rzez podział niemieckiego im­per ium kolonialnego.

W ło c h y o t r z y m a ły ze s tro n y Anglii 91 kim. kw . te ry to r iu m b ardzo niepewnej w artośc i , ze s t ro n y F rancji 114.000 kim. kw . piasków, k tó re zam ierzano po pros tu sprzedać , zanim uży to ich jako podarun­ku dla W łoch.

W s z y s tk o to s ta ło się po solennych zapew nien iach w sp raw ie kolonii, k tó re F ra n c ja i Anglia poczyn iły w obec Italii w pakcie londyńskim, g d y chodziło o po­zyskan ie W łoch i zapew nien ie sobie ich pom ocy w czas ie wielkiej wojny .

Jeśli chodzi o Abisynię, to tę zdobyli W ło s i w ła s n y m w ysiłk iem . O s ta tn im czynnikiem, k tó ry m ia łby p raw o zab ie rać głos w tej sp raw ie , jes t F ore ign Office, w k tó rego a rc h iw ach m in is te r Eden m óg łby znaleźć dokum enty , s tw ie rd z a ją ­ce, ile w y s i łk ó w poczyn iła W ielka B r y ta ­nia, by z a t r z y m a ć faszys tow sk i pęd im­peria lny .

A rgum entac ja m in is tra Edena, m ów i zakończenie noty, nie m a żadnego u z a ­sadnienia i żadnej wagi. W ło ch y w y g ła ­szają o tw arc ie sw oje s ą d y w sp raw ie ko ­lonii dla Niemiec. Czynią to z ca łkow itą bezstronnośc ią , nie m ając na oku żadnych u k ry ty c h ce lów “.

b y ł obecny F o rs te r .

W yg łos i ł on przem ów ienie , w k tó ry m s tw ie rdz ił bez ogródek, że w bardzo k ró t­kim czasie nad Gdańskiem za tkn ię ty zo­stanie na s ta łe sz tan d a r T rzec ie j Rzeszy.

P o za tym , om aw iając s p ra w y zw iązane z se jm em gdańskim, stw ierdził , że n ieba­w em w sz y s c y posłow ie p rzy b ran i zo s ta ­ną w b runatne m undury hitlerow skie, a jedynym i posłami cyw ilnym i będą P o la­cy.

Zabiegi eg zek u ty w y św ia to w eg o żyd o stw aP a r y ż , 2. 11. Tel. wł.Z G en e w y donoszą, że odby ło się tam

zebran ie e g z e k u ty w y św ia tow ego ży- dow stw a . W y s łan o list, sk ie ro w a n y do m in is te rs tw s p r a w zagran icznych F ra n ­cji, Wielkiej Brytanii , Szw ecji (Komitet Trzech , w y zn a cz o n y przez R adę Ligi Na­

rodów dla zbadania sy tuacj i w Gdańsku).List eg z e k u ty w y za w ie ra p ro tes t p rze ­

ciwko zajściom an ty ży d o w sk im w G dań­sku, k tó re rozpoczę ły się 19 października i w czasie k tórych , jak tw ierdz i egzeku­ty w a , przedstaw ic ie l Ligi N arodów nie u- s i łował w p ły n ą ć na złagodzenie sytuacji.

v w w w M m m m w M u m m M m m m m a K M

E. poseł Ärasiew aresztowanyw raz

Ryga, 5. 11. Tel. wł.Z Moskwy donoszą o aresztowaniu byłego

posła sowieckiego w Pradze i Kownie Arosiewa oraz jego żony.

Przed dwoma laty Arosiew podczas pobytu w Pradze poślubił córkę bogatego przemysłow­ca czeskiego p. W ierę Fiala. Ślub ten był w swoim czasie sensacją, było to bowiem pierw­sze małżeństwo dyplomaty sowieckiego z oby­watelką cudzoziemską.

Przed rokiem Arosiew powrócił wraz z żo­ną, obecnie już obywatelką sowiecką do Mo­skwy, gdzie objął stanowisko szefa wydziału propagandy 1 kultury w komisariacie spraw za­granicznych.

Przed tygodniem po powrocie do domu, Aro­siew stwierdził, że żony nie ma w domu. Poin­formowano go, że została ona aresztowana przez G. P. U.

Arosiew udał się natychm iast do kom isaria­tu spraw wewnętrznych, aby interweniować w sprawie swej małżonki. Jednak I on z komisa­riatu więcej nie powrócił — został również ar-wKtowany. Oboje małżonkowie oskarżeni są o r*plegostwo.

Aresztowanie Arosiewa i jego żony wywo­łało zrozum iałe wrażenie w sferach dyplomacji cudzoziemskiej, Pani Arosiew, kobieta bardzo piękna, utrzymywała sażyłe stosunki z paniami z dyplomacji, bywała na wszystkich przyjęciach

żon ą pod zarzu tem szp ieg o stw ai cieszyła się dużą popularnością.

Rodzina jej wysłała do poselstwa czechosło­wackiego w Moskwie prośbę o interwencję na rzecz aresztowanej, poselstwo jednak odmówi­ło, stwierdzając, że nie może opiekować się pa­nią Arosiew, gdyż jest ona obecnie obywatelką sowiecką.

D esperacki krok ak tork iP a ry ż , 2. 11. Tel. wl.Z Nicei donoszą, że popełniła tam za*

m ach sam obójczy popularna a r ty s tk a tea ­t ra lna i filmowa, Victoria Regia , k tó ra jest w rzeczyw is tośc i Polką, a p ra w d z i­w e jej nazw isko brzm i: Julia Z ienlewska.

A r ty s tk a m ia ła małego, 9-letniego synka , k tó ry n iedaw no zm arł po krótkiej chorobie. Po śmierci dziecka a r ty s tk a pos tanow iła popełnić sam obójstw o. P o ­s ta w iw sz y przed sobą fotografię synka , w ys trze l i ła do siebie z rew olw eru .

L eka rze mają s łabą nadzieję u t r z y m a ­nie jej p rzy życiu.

OSTATNIE WIADOMOŚCI SPORTOWEDziś w sali rady miejskiej m iasta Katowic

odbędzie się o godzinie 19 min. 30 doroczne walne zebranie Śląskiego Klubu Narciarskiego.

„Protokóły Mędrców Syjonu66Berno, 2. 11. Tel. wl.Berneńsk i sąd ape lacy jny w y d a ł w y ­

rok w głośnej sp raw ie „ P ro to k ó łó w m ę d r ­ców S y jonu“, jaka by ła ro z p a try w a n a w p ierw szej instancji przed dw om a la ty.

Z w iązek gmin żydow sk ich w S z w a j­carii w y s tą p i ł w ó w cza s p rzec iw n arodo­w o - socjalistycznej organizacji o raz kil­ku cz łonkom „F ron tu N arodow ego“ ze sk a rg ą o w ydan ie i rozpow szechn ian ie t. zw . „P ro to k ó łó w m ę d rc ó w S y jonu“. — S k a rg a pow oła ła się na us taw ę, w y m ie ­rzoną p rzec iw l i te ra tu rze brukowej. Ar­tykuł 14 u s ta w y zakazuje „ ro z p o w sz ec h ­

nię będą k on fisk ow aneniania druków, k tó ry ch treść lub form a m ogą p rzy c zy n ić się do pobudzania do cz y n ó w w y s tę p n y c h lub do o b razy o b y ­cza jów “.

W p ierw szej instancji sąd uznał „p ro ­tokó ły“ za falsyfikat i skaza ł w y d a w c ę oraz k ie row nika li terackiego w y d a w n ic ­tw a na g rz y w n ę i kosz ty procesu. W są ­dzie ape lacy jnym zapadł w y ro k , u w a l­n ia jący obu sk azanych od w iny i k a ry ,.stwierdzając, że „p ro tokó ły ' ' nie podpa­dają pod pojęcie n iemoralnej l i te ra tu ry , k tó re j rozpow szechn ian ie podlega k a rz e i uchylający konfiskatę w y d aw n ic tw a .

Anglicy oskarżają syna Mnsseliniegeo zbombardowanie ich statku

L on dyn , 2, l i . PA T.Z atopienie bry ty jsk iego « tatku „Jean

W eem s" przez bom by, rzucone z sam olotu pow stańczego, w yw ołało energiczną reakcję ze strony rządu brytyjskiego. P rzede w szystkim p ancern ik ,,f lo o d " sk ierow any zo­stał do B arcelony, aby przeprow adzić do­k ładne śledztw o, w jak ich okolicznościach sta tek został zatopiony. P o nad to m in. Eden w odpow iedzi na in terpelac ję , sk ierow aną do niego w Izbie Gmin przez szefa opozycji, p o ­sła Attlee, ośw iadczył: „Z mego polecenia

am b asad o r b ry ty jsk i w H endaye złożył już ostry, protest u w ładz pow stańczych, k tó re zobow iązały się p rzeprow adzić natychm iast szczegółowe śledztw o. B ry ty jsk i konsu l ge­nera lny w B arcelonie o trzym ał in strukcje , p rzesłan ia dokładnego sp raw ozdan ia o incy­dencie. W m iędzyczasie zaś rząd b ry ty jsk i postanow ił naw iązać k o n tak t z rządem fra n ­cuskim , aby w spólnie — jako in icjatorzy konferencji w Nyon — rozw ażyć m ożliw ość poczynienia zarządzeń dla w zm ocnienia o eh rony przeciw atakom napow ietrznym .“

Poseł B elenger z L abou r P a rty zapy ta ł n a ­stępnie m in. E dena, czy posiada jak ieko l­wiek w iadom ości co do pochodzenia w spom ­nianego sam olotu i co należałoby sądzić o in fo rm ac jach p rasow ych , iż osobą odpowie­dzialną za ten a tak jest syn szefa rządu za­przyjaźnionego z W. Brytanią państwa? W odpow iedzi na lo py tan ie m in. Eden ośw iad­czył, że m usi zaczekać na sp raw ozdanie te­legraficzne, którego zażądał od konsula ge­neralnego w Barcelonie,

Hwno\SŁUSZNA ODPOWIEDŹ

Rabinowie« otrzymał list od kuzyna i Sowie­tów, że polepszyła się tam koniunktura i na wol­nym handlu można zrobić m ajątek. Spakował ma- natki i pojechał do Bol­szewik Ale pech zaczął go prześladować zaraz po przyjeździe. Od razu za­brali go do wojska.

Na podwórzu koszaro­wym rozpoczyna się m u­sztra. K apral kom enderu­je:

* - Zdrowi na prawo, a chorzy na lewo I

Rabinowie« oczywiście poszedł na Iewol Kapral zaw raca go:

t— Jak to? Dopierow czoraj kom isja uznała was za zdrowego!

•— Ja jestem wariat!»-> Jesteście zupełnie

zdrowi t— Co znaczy, zdrowy?

Czy jak ja nie byłbym wa­riat, to przyjechałbym te- £az do Rosji Sowieckiej?!

W SĄDZIESędzia: — Czy oskarżo­

ny ma obrońcę?Oskarżony: — Nie po­

trzebny mi on, panie sę­dzio, zdecydowałem się go wiedzieć całą prawdę.

TU WYCIĄĆ!

— 212 - i

P ie r w s z a B e zp ła tn a o b r o n a B ig g ln so n a ł — X rly k u ! by ł o p a r ty n a p ra w d z ie i w z b u d z i ł w N o w y m J o r k u o lb r z y m ią sensac ję . B igg inson , a d w o k a t , s ły n ą cy z tego, że k a ż e sobie p ła c ić d o l a r a za k a ż d e s łow o o b ro n y , z a p r o p o n o w a ł ją za d a r m o J o e m u W i ls o n o ­wi, a r e s z to w a n e m u n a sali sądow e j .

Z a n im z d o ła n o p r z y g o to w a ć d o d a te k n a d z w y ­c z a jn y z tą w ia d o m o śc ią , r e p o r te r z y za te le fo n o w a l i d o r e d a k c j i , iż J o e W i ls o n zos ta ł w y p u sz c z o n y w a ­r u n k o w o n a w o lność , gdyż B igg inson (d ru g a s e n sa ­cja!) złoży ł za n iego k a u c ję z w ła s n e j k ieszen i.

S ąd u w o ln i ł w sz y s tk ic h d w u d z ie s tu d w u o s k a r ­ż o n y c h , c iąży ł n a n ic h b o w ie m ty lk o z a rz u t p o p e ł ­n ie n ia z b ro d n i m o r d e r s tw a , a n ie ro z r u c h ó w . W s z y ­s tk ic h w y p u sz c z o n o bez zw ło c zn ie z w ięz ien ia .

* * *

— I la lo , h a lo , d o d a te k n a d z w y c z a jn y ! — k r z y ­czą k o lp o r te rz y , o toczen i t łu m a m i pub l icznośc i . Szef r e p o r t e r ó w W i l l ia m s o n stoi w o k n ie sw ego g a b in e tu i p a t r z y z z a d o w o le n ie m na u licę.

P o te m w y c ią g a r ę k ę w s t ro n ę ta rc z k i a p a r a tu te le fo n ic zn e g o i n a k r ę c a n u m e r sali r e p o r te r ó w :

— H alo , ch ło p cy ! — w o ła do m ik r o f o n u . — Nie z a p o m n i jc ie się u p e w n ić , k ie d y się od b ęd z ie ś lub W i l s o n a z p a n n ą G ran t . Z ro b im y to z t a k ą p a r a d ą p r a s o w ą , j a k g d y b y ch o d z i ło co n a jm n ie j o p o t r ó jn e zabó js tw o . . . No, w idzę , że p rz e sa d z a m . . . Bo w d a ­n y m w y p a d k u b o h a te r a m i w y d a r z e n ia będz ie p rze - cież tv lko d w o je ludzi

K O N I E C .

- 209 -

•— Czy K asia b y ła tu rzeczyw iście , czy też n a m się ty lk o p rz y w id z ia ło ?

* $ $ t

S ala s ą d o w a je s t p rz e p e łn io n a . L u d z ie , k tó r z y chc ie li się d o s ta ć na ro z p ra w ę , p łacil i po 50 d o la ró w za k a r t ę w s tę p u i zd o b y w a li ją . Lecz z a p a s b i le ­tów w y c z e r p a ł się w k ró tc e . O lb rzy m i t łu m p u b l ic z ­nośc i s toi p rze d g m a c h e m sądu . Z a c ie k a w ie n ie je s t zgo ła n ie z ro zu m ia łe , gdyż po w e rd y k c ie , k tó r y w y ­d a ła ł a w a p rzys ięg łych , n ie m a n a jm n ie js z e j w ą tp l i ­wości , j a k a k a r a zo s ta n ie w y m ie rz o n a o s k a rż o n y m . W t a k ic h w y p a d k a c h p r a w o p r z e w id u je je d y n ie k a ­rę śm ierc i .

— O tw ie ra m d a lszy c iąg p r z e w o d u są d o w e g o w s p ra w ie zb io ro w e g o m o r d e r s tw a , p o p e łn io n eg o , w ed le a k tu o sk a rż e n ia , n a o sob ie Jó z e fa W i ls o n a z C h icago w m ieśc ie S t ra n d z ie , — o z n a jm ia sędz ia D an ie l H o p k in s . I d o d a je : — O s trz e g a m z a r ó w n o o s k a rż o n y c h , j a k i p u b liczn o ść , a b y się p o w s t r z y ­m a li od j a k ic h k o lw ie k o św ia d cz eń i m a n ife s ta c y j . Z w ra c a m uw agę , że sąd m a p r a w o k az ać o d p r o w a d z ić o sk a rż o n y c h z p o w ro te m do w ięz ien ia i og łosić w y ­ro k w ich n ieobecnośc i . P u b licz n o ść zaś m oże b y ć u s u n ię ta z sali ro z p ra w .

. G w a r w sali u c ic h ł n a ty c h m ia s t . . . K tóż b y c h c ia ł n ie u s ły szeć w y r o k u po ty lu g o d z in a c h c z e k a n ia , czy s t ra c ić p ię ćd z ie s ią t d o la ró w , ja k ie z a p ła c i ł za b i ­le t?

W g łę b o k ie j ciszy, k tó r ą m ą c i ł ty lk o szelest p a ­p ie ru na s to le d z ie n n ik a r s k im , z a b r z m ia ł głos p rz e ­w o d n icz ąc eg o H o p k in s a :

* - P o n ie jy ą ż ł a w ą p rz y s ię g ły c h o rze k ła , Ż5

Page 6: Wydanie D gromi · okolicy, został zalany niespodzianie nocą tak, ie mieszkańcy w popłochu ratowali się ucieczką. Cały obóz został kompletnie zni szczony. Zginęło wiele

. S I E D E M O R O 5 z T m 30.1 — TT.

%

O t k o s a f a -

g\^MCZEcn]y y u v tS S L C O .

P raw ie k ażd a k o b ie ta z a s tan aw ia sie co­d z ien n ie n ad ty m , co m a ugo tow ać n a o- b iad , aby by ł pożyw ny , ta n i i sm aczny . A!e n ie m a zb y t w ie lk ich k łopo tów , je ś li m oże k u p ić ja k iś p ro d u k t. Jad ło sp is , zw any z f ra n c u sk a „ m e n u “ , u s ta la sam a, w edle u- p o d o b ań ro d z in y i śro d k ó w p ien iężn y ch , ja ­k im i rozp o rząd za .

W N iem czech w spó łczesnych sp raw a w y g ląd a in acze j. N iem ka w T rzec ie j R zeszy m a z g o tow an iem o w iele w ięcej k łopo tów . K ob ie ta p ra c u ją c a n ie ty lk o n ic m a p ien ię ­dzy n a zak u p d rog ich a rty k u łó w żyw nościo ­w ych , a le i czasu n a w y szu k iw an ie i g ro ­m ad zen ie ich .

W N iem czech ciągle się w y d a je w d ru k u w skazów k i, p rzep isy , k a r ty p o tra w itd . O- czyw iście N iem ka n ie n a k a rm i n im i an i dz iecka , an i siebie. W B erlin ie (W 62, K lei- g au stra sse 1) u k a z u je się „ N a c h r i c h t e n ­d i e n s t “ („S łużba sp raw o zd aw cza“ ), w k tó ­re j rad z i się k o b ie to m , ja k m a ją oszczędzać n a jed zen iu i u b ie ra n iu się, o raz p rzy czy ­n iać się do w zrostu w y tw órczości w k ra ju . P o leca im się, aby chow ały w ięcej k ró lik ó w , k u r i kóz.

W y d a je się ró w n ież „ R e i c h s s p e i s e ­k a r t e n “ („ Jad ło sp isy R zeszy“ ), o p raco w a­n e n a p o d staw ach n au k o w y ch p rzez „ In s ty ­tu t B ad an ia K o n iu n k tu r“ . M ają one n a celu :1) og ran iczen ie o 25 p ro c . ogó lnego spoży­c ia p ro d u k tó w , p rzed e w szystk im w szelk ich o d m ian tłu szczów ; 2) n a k ło n ie n ie o b y w ate li d o spożyw an ia p ro d u k tó w , d o s ta rczan y ch n a ry n e k w d a n e j po rze ro k u i u k a z u ją ­cych się n a ta rg u w zależności od u ro d za ju , s ta n u by d ła itd .

„ Jad ło sp isy R zeszy“ u zu p e łn ia się n ie ­z liczonym i lo k a ln y m i p rzep isam i k u c h a r­sk im i. P o za ty m w poszczegó lnych p o w ia ­ta c h o rg an izac je n a ro d o w o -so c ja lis ty czn e w y d a ją w łasne k a r ty p o tra w . „S łużba k u ­c h a rsk a , oddz ia ł g o sp o d ars tw a narodow ego i dom ow ego, o k ręg sa sk i“ w y d a je codz ien ­n ie p o d ty tu łem : „G otu jc ie w ed ług ry n k u '“ sp ec ja ln e sask ie p rzep isy k u ch a rsk ie . P o ­d o b n ie je s t i gdzie ind z ie j.

W p ad ła n am w ręce reg io n a ln a gazeta w estfalska," „W estfä lisch e L an d esze itu n g “ z d n ia 17 sty czn ia r . b ., w k tó re j zam ieszczo­n o tak ie „m e n u “ n a ca ły ty d z ień :

„ P o n i e d z i a ł e k : Z upa z re sz tekn ied z ie ln y ch i leg u m in a z p ła tk ó w ow sianych .

W t o r e k : K ap u sta , fa sze ro w an asiek an y m i ry b am i, k a rto fle .

Ś r o d a : Z u p a m leczna, k a p u s ta ,k a r to f le .

C z w a r t e k : Z upa z ja rz y n , serce p ieczone, k a rto fle .

P i ą t e k : S a ła tk a z k w a śn e j k a p u s ty 1 ryb .

S o b o t a : K a rto fle s tru g an e z so­sem z tw aro g u .

N i e d z i e l a : Z upa z kości, p a s te r­n a k z re sz tk am i m ięsa , zesk ro b an y m i z kości i k a r to f la m i, k rem k aw o w y “ .

Jad ło sp is te n m ów i za siebie. Z p o traw „m ię sn y ch “ u k azu je się w czw artek „serce p ieczone“ , w n iedzie lę — re sz tk i m ięsa , ze­sk ro b an e z kości, i d w a razy w tygo d n iu ry b a ... C hodzi tu oczyw iście o ry b y m o r­sk ie , k tó ry c h w R zeszy, p rzy leg a jące j do m o rza P ó łnocnego i B a łtyku , m ógłby być n a d m ia r . M ięso ry b ie p su je się szybko i s ta je się n iebezp ieczne d la zd row ia i życia człow ieka, d la tego n ie je s t łu b ian e . Ałe rzeźn icy w N iem czech n a p e łn ia ją n im sw o­je w yroby . B yło ju ż k ilk a w ypadków za­tru c ia .

W ie lk ą I don io s łą ro lę odgryw a w R ze­szy zb ie ran ie odpadków . K ażdą gospodynię z a o p a tru je się w k u b e ł — N iem cy n azy w a­ją je „S am m elk ü b e l“ — do k tó reg o m usi o n a w rzucać o d p ad k i ku ch en n e . K ubły te z ab ie ra się co tydz ień . O dpadkam i k a rm i się w ieprze . W B erlin ie pow sta ł „K om ite t G ospodarczy“ , k tó ry postan o w ił w y k arm ić w ciągu ro k u 35.000 w ieprzów . P ro s ią tk a

k u p u je i ro d z ic la pom iędzy ro ln ik ó w dow y k a rm ien ia „N aro d o w o -so c ja lis ty czn a o r­g an iza c ja D obro L u d u “ , d o s ta rcza jąca w ieś­n iak o m o d p adków . C hłop m usi zw rócić te j o rg an izac ji w y k arm io n e w ieprze, n ie o trzy ­m u jąc w zam ian za sw oje tru d y żad n e j za ­p ła ty .

K obiety w w ielk ich m ias tach , szczegól­n ie m ęża tk i p racu jące , g rom adzą p ro d u k ty z w ie lk im tru d em . O zw iązanych z ty m ich k ło p o tach n ie m am y n aw et p o jęc ia . Z a­o p a try w an ie m ia s ta w żyw ność odbyw a się bard zo n ie reg u la rn ie . W poszczególnych g m in ach n ie m ożna , n a p rzy k ład , n ab y ć ja j , podczas gdy w in n y ch gm in ach je s t ich n ad m ia r. P o dobn ie m a się sp raw a z w szel­k im i in n y m i a r ty k u ła m i żyw nościow ym i.

M ężatki p racu jące oczyw iście n ie m ogą chodzić z gm iny do gm iny , n iek ied y b a r ­dzo od siebie od leg łych . W sk u tek tego po ­w sta ł w u rzęd ach , m iędzy k o leżan k am i, ro ­d za j „sam opom ocy“ . K o m u n ik u ją one sobie

i b f t x o a p a s u e n k a

Y L C tSóusJ

ś lw a y ie l

P O W I E Ś C IPJÖPA L»A

m o ś t

w fk J x r fw . d tfu k , z A o a p < y =

o z y n a m u . o

u Stsdnuu Qfosscy."

w zajem n ie , co się w łaśn ie w ja k ie jś gm in ie sp rzed a je i z a o p a tru ją się w te ś ro d k i żyw ­ności, k tó re m ogą n ab y ć w o k ręg u sw ego zam ieszk an ia . W sk u tek tego z b ieg iem cza­su p o w sta ł p ew ien ro d za j „ h a n d lu zam ien ­nego“ .

G atu n ek p ieczyw a, a szczególnie ch leb a , s tan o w i osobny rozdzia ł. D zisiejszy g a tu n e k ch leba w N iem czech m ożna p o ró w n ać ty lk o z g a tu n k iem tego p ro d u k tu z k o ń ca w o jn y św ia tow ej, gdy ju ż n ie było z czego ch leba p iec. D ochodzi do tego, żc zw ozim y z P o l­sk i sw ym p rzy jac io ło m w N iem czech ch leb , k tó ry on i u w aża ją za ra ry ta s i d e lika tes .

N iem ki w obaw ie, żc w k ró tce n aw e t ta ­k iego ch leba , ja k i je s t obecn ie , n ie będzie m ożna do stać w R zeszy in acze j, ja k za k a r t ­kam i, z ło rzeczą g łośno, n ie licząc się z n i­czym , dz is ie jszem u u s tro jo w i w N iem ­czech, zd a ją c sobie sp raw ę z tego , że o n je s t p rzy czy n ą nędzy gospodarcze j obyw a­teli.

P o d o b n ie rów n ież ja k za czasów w o jn y , odczuw a się w N iem czech b ra k m ięsa 1 tłuszczów . S k arżą się na ten n ied o s ta tek zw łaszcza w arstw y ro b o tn icze , gdyż żona ro b o tn ik a n ie m oże nab y ć w tygo d n iu d ro ­giego m ięsa , a jeże li po w ypłacie p ią tk o w e j chce dać ro d z in ie k aw a łek m ięsa gorszego g a tu n k u , często n ie m oże go ku p ić , gdyż p o p y t n a te tań sze g a tu n k i je s t ta k w ielk i, że zap asy są szybko w y p rzed aw an e . K to p ra c u je d łu że j, te n ju ż n ie do stan ie tań sze ­go m ięsa , a m u sia łb y ku p ić ty lko g a tu n k i d roższe, n a co m u znów jego k ieszeń n ie pozw ala .

O p a n u ją c e j dziś w R zeszy d rożyźn ie m ożna by by ło n ap isać całe tom y . K lasy boga te oczyw iście d rożyzny te j n ie odczu­w ają , bo za słone p ien iąd ze d o stan ą w szy­stko . M im o to je d n a k , jeś li p rzedstaw ic ie le ty c h w ars tw p rzy jeżd ża ją do P o lsk i, lub do in n y ch k ra jó w środkow o eu ro p e jsk ic h , n ie m ogą się nadz iw ić „ tan io śc i“ i rzek o m o „ w y so k ie j“ stop ie życia , ja k a w tych o s ta t­n ich p a n u je . N iem cy ci p rz y z n a ją n iek ied y o tw arc ie , że ta k do b ry ch , sm acznych i ta ­n ic h p o tra w ju ż daw n o n ic jed li.

S fery p racu jące , ro b o tn icy i u rzęd n icy , k tó ry c h za ro b k i są n iew sp ó łm ie rn e do cen , p ro w ad zą w łaściw ie w egetac ję g łodom orów ,

N iem ców , ży jący ch w P o lsce i w ogóle w szystk ich en tu z ja s tó w u s tro ju h it le ro w ­sk iego w naszym k ra ju m ożnaliy by ło w y­słać od czasu do czasu do N iem iec, aby spędzili tam k ilk a ty g o d n i w w a ru n k a c h , w ja k ic h ży je szary obyw ate l R zeszy. J e ­steśm y pew n i, że w raca lib y do P o lsk i z ca ­łą chęcią i o g rom nie ro zczarow an i! (m )

N ow y m ateria ł pędny do sam ochodówJedna z fa b r y k czeskich w Bratysławie

przystąpiła , na podstawie licencji a m e ry k a ń ­skiej, do w ytw arza n ia specjalnego g a tun ku ben zyny , k tóra lepiej nadaje się ja ko m a te ­riał pęd ny dla m otorów , n iż do tycL ^ jee sto­sowana benzyna dysly low ana. B en zyn a ta, dzięk i s z yb k iem u prze tw arzaniu się w gazy pędne, jes t w zużyc iu oszczędniejsza i u m o ż ­liwia n a tyc h m ia s to w y start w ozu naw et zi­m ą podczas m rozów .

— 210 -S

oslcarźen l O live r Cobb", P ip e r L opeż , S a m D u rk in , P a t r y k D aw son . . .

N ie lu d z k i k r z y k p r z e r w a ł n a g le ciszę, p a n u j ą c ą n a sa li:

— Nie! Nie! N a m iło ść B o s k ą , nie!... -— B y ł to g łos m ę sk i . K rz y c z a ł P a t r y k D a w so n , k tó r y z e rw a ł się nag le z ł a w y o s k a r ż o n y c h i p o d ją ł b e z n a d z ie jn ą p r ó b ę u c ieczk i. Z d o ła ł p o k o n a ć t r z e c h d o zo rc ó w , n im go w re szc ie p o w a lo n o n a z iem ię , o k u to w k a j d a n y i o d p r o w a d z o n o z p o w r o t e m n a ł a w ę o s k a rż o n y c h .

S p o k o jn y głos sędz iego H o p k i n s a r o z b r z m ie w a ż n o w u . — P a d a j ą d a lsze n a z w is k a .

A p o te m n a s tę p u je zd a n ie :— P o n ie w a ż te d y ł a w a p rz y s ię g ły c h o rze k ła , Że

.w ym ien ien i w m ie śc ie S t r a n d z ie d o p u śc i l i się, w ty m c e lu się p o łą cz y w szy , z g ó ry p o w z ią w s z y z a m ia r i do je g o w y k o n a n i a p rz y ło ż y w sz y r a z e m r ę k i , z b ro d n im o r d e r s t w a z ró w n o c z e s n y m w y w o ła n ie m b u n tu ,

t r y b u n a ł w im ie n iu p r a w a w y d a je n a s t ę p u j ą c y w y ­r o k :

N a śm ie r ć p rz e z p o w ie s z e n ie z o s ta ją skazan i. . ,S ędz ia H o p k in s p r z e r w a ł o d c z y ty w a n ie w y r o k u

ł p o d n ió s ł g łow ę, gdyż p rz y d r z w ia c h sali z a b r z m ia ło k i lk a w z b u r z o n y c h g łosów . — P u ść c ie m n ie ! — k r z y ­cza ł ja k iś cz łow iek . — Cicho! — o d p o w ie d z ia ło m u k i lk a in n y c h g łosów . — N iec h się p a n u s u n ie z s a ­li! — w y d a ł p o le c e n ie w o źn y .

— [W yprow adzić! — rz u c i ł o s t ro sę d z ia H o p ­k in s , lecz cz łow iek p o d n ió s ł głos:

—• W y s o k i sądzie!. .. W y s o k i sądzie!S ędz ia H o p k in s p o d n ió s ł z n o w u g łow ę i p o w ­

tó rzy ł : — W y p ro w a d z ić !L e c z n a g le głos n i e z n a n e g | cz ło w ie k a s ta ł si§

TU WYCIĄGI

— 211 —

l a k i p rz e n ik l iw y , Źe z a p a n o w a ł n a d h a ł a s e m , k tó r y p o w s ta ł w sali. S to ją c już w d rz w ia c h , za k t ó r e w y ­p y c h a ły go b r u ta l n ie g a rśc ie w o ź n y c h , n ie z n a jo m y k r z y k n ą ł :

— J e s te m Jo e W ilso n !N ie o p isa n y c h a o s z a p a n o w a ł w sali s ą d o w e j . F a ­

la g ło sów p o d n io s ła się. R oz leg ły się k r z y k i z d u ­m ie n ia i r ad o śc i , o ra z g rz m ią c e g łosy n o w o jo r s k ic h g w iaz d p ra w n ic z y c h .

Głos p r o k u r a t o r a A tk in s a b ie rz e g ó rę n a d w rz a w ą :

— A re sz tu ję p a n a za o szu s tw o , p o p e łn io n e p rz e z w p ro w a d z e n ie w ła d z w b łąd!

W o ź n i p r z e p y c h a j ą się p rz e z t łu m , k tó r y o toczy ł z w a r t y m k o łe m „ży w eg o n ie b o s z c z y k a “ i p r o w a d z ą W i l s o n a p rz e d s tó ł sędz iow sk i.

C iek a w o ść p u b l ic z n o ś c i p o k o n u je p a n u ją c e w ś r ó d n ie j p o ru s z e n ie i p o m a g a p r z e w o d n ic z ą c e m u p r z y w ró c ić s p o k ó j n a sali.

S pow iedź W i l s o n a je s t k r ó tk a . U k ry w a ł się w im ię sp raw ie d l iw o śc i , k t ó r ą sp o n ie w ie ra l i ci t a m —- Jo e w s k a z u je n ą ła w ę o s k a rż o n y c h , n a k tó r e j d w u d z ie s tu je d e n m ę żc zy z n i j e d n a k o b ie ta p ła c z ą i śm ie ją się n a p r z e m ia n y . J o e o św ia d cz a , że zgłosił się do sądu , gdyż o s k a r ż o n y m p r z e b a c z y ła k o b ie ta , k tó r ą sk rzy w d z i l i on i na jc ię że j . W y z n a j e o tw i r c i e , że p rze z ca łą noc n ie z m ru ż y ł o k a , n ie m o g ą c d o k o ­n a ć w y b o ru m ię d z y n ie n a w iś c ią do w ro g ó w i m i ło ­śc ią do ko b ie ty , k t ó r a n ie chce żyć z „n ie b o sz c z y ­k i e m “ .

* * ł— H alo , h a lo , n a d z w y c z a jn e w y d a n ie ! D o d a ­

te k n a d z w y c z a jn y . — k r z y c z ą rp zn o s ic ie le gazet . —•

Hunte*PO WALCE ZAPAŚNI­

CZEJM anager (do młodego

boksera): — Dlaczego go „zknouck-outowaleś“ ? — Przecież twój przeciwnik nie zdołał cię jeszcze na­wet dotknąć?...

Początkujący bokser:—. Nie dotknął mnie, to prawda, ale ja od razu się domyśliłem, o co mu cho­dził

PCHŁA I SŁONPchła (siedząca na

grzbiecie wielkiego słonia, który w cyrku popisuje się przechodzeniem na dwóch nogach przez studzny most):

— Czyś zauważył, m ój słoniu, jak drżał 1 chwiał się most pod naszym cię­żarem, kiedy znaleźliśmy się na środku?

U LEKARZA TOW.UBEZP. NA WYPADEK

NAGŁEJ ŚMIERCILekarz: — A w jakim

wieku zm arł ojciec pana?Pacjent (który za wszel­

ką cenę chce się ubezpie­czyć i zdobyć polisę ubez­pieczeniową) :— Zmarł on, licząc 105 lat...

Lekarz: —W skutek Cze­go zmarł?

Pacjent: — W skutek zbyt wielkiego wysiłku w czasie meczu piłki nożnej!

Page 7: Wydanie D gromi · okolicy, został zalany niespodzianie nocą tak, ie mieszkańcy w popłochu ratowali się ucieczką. Cały obóz został kompletnie zni szczony. Zginęło wiele

Wf. 303 — 3 . t t . T9 3 7 . „ S I E D E M Ö R Ö S Z Y T . Sfr. 7. N

OMOS SP O R„NiechżyjePolska!

Po wspaniałym zwycięstwie w ParyżuZwycięstwo polskich piłkarzy nad mistrzem

W ioch Bologną w Ciwórmeczu W Paryżu, wy­wołało w Polsce niebywałe Wrażenie, Do póź­nych godzin wieczornych telefony naszej redak­cji zasypywane były pytaniam i 0 wynik. W prost niedowierzano nam. Kiedy jednak ogło­siliśmy szczegóły pięknego zwycięstwa, w ślą­skich kolach piłkarskich dala się odczuć nieopi­sana radość.

Poniżej podajemy Jeszcze szereg szczegółów 1 tego pamiętnego meczu.

Jeden Z krakow skich dzienników sporto­wych podaje, że w Lille drużyna nasza nie mo­gła się opędzić od kibiców. Z powodu kongresu radykałów, który odbywał się w Lille, nie zna­leziono hotelu w tym mieście 1 musiano miesz­kać nad granicą francuską w Tournal.

W wyniku tego, jeżeli chciano udać się na boisko lub na jakiś bankiet, trzeba było za każ­dym razem przekraczać granicę 1 w ten sposób gracze nasi pobili z całą pewnością rekord „wyjazdów zagranicznych".

Działacze sportowi francuscy od samego przyjazdu okazywali drużynie polskiej niezwy­kłą serdeczność. Na dworcu w Tournal czekali najw ybitniejsi działacze s prezesem Ligi fran­cuskiej Joorlsem na Czele. Córka p. Joorlsa wręczyła drużynie polskiej wiązankę kwiatów, poczem oddano do dyspozycji Polaków dwa pryw atne samochody, aby ułatwić Im kom uni­kację z Lille.

W Lille byli oni przedmiotem bardzo ser­decznych m anlfestacyj ze strony polskiego wy- »heditw a.

Trzeba było za każdym razem podawać fal Bsywe godziny odjazdu lub nazwy restauracyj, w których jadano, gdyż Inaczej nie było moż­na uwolnić się od tłumów emigrantów polskich, którzy za drużyną naszą wszędzie chodzili.

Na stadionie w Lille znalazło się też około 8.000 Polaków. Liczba ta stanowiła mniej wię­cej połowę całej ludności. Stadion nie był Jed­nak wypełniony do ostaniego miejsca, gdyż przed samym meczem spadł deszcz 1 odstraszył znaczną część publiczności.

Na meczu w Lille teren był bardzo ciężki, * lego leż powodu drużyna lepsza technicznie musiała wygrać. Tą drużyną lepszą technicznie byli Polacy. Mimo to F rancuzi uw ażają, jak lo Już prasa podkreśliła, że Polacy wygrali tylko dzięki szybkości, podczas gdy techniką ustępo­wali swemu przeciwnikowi.

W Lille odbył się bankiet na Cześć drużyny polskiej. Na bankiecie tym obecny był m. In. m inister francuski W ychowania Fizycznego i Sportu. M inister ten z wielką serdecznością od­nosił się do naszej drużyny 1 brał udział we wszystkich przyjęciach polsko - francuskich, jakie się w Lille odbyły. M. In. tak samo konsul nasz p. Sławiński na każdym kroku okazywał zainteresowanie drużynie polskiej i był przez pały czas przy niej obecny.

W Paryżu sytuacja była nieco odmienna. iTam nie było już emigrantów polskich w lak Znacznej liczbie, jak w Lille. Kierownicy dru­żyny francuskiej natom iast okazywali więcej zainteresow ania W łochom, niż Polakom . Było to zresztą zrozum iałe, Bolonia, były mistrz W łoch, była zwycięzcą międzynarodowego tu r­nieju, zorganizowanego z okazji wystawy świa­towej, w którym spotkała się w finale ze słynną drużyną angielską Chelsea, znaną ze swych wy­stępów w Polsce. Bolonia zwyciężyła Anglików w stosunku znacznie wyższym, niż to zrobiła W isla (3:1). Z tego też powodu Włosi byli ogól­nym faworytem turnieju 1 żadne z pism nic przewidywało, ażeby mogli z Polakam i prze­grać. Jedynie tylko kierownicy Ligi północnej, którzy widzieli naszą drużynę w niedzielę, o- śwladczall wszyscy bez w yjątku w wywiadach prasowych, że nie ma w ogóle mowy, ażeby Po­lacy grając tak jak w Lille, mogli w Paryżu ta- lcc W łochom.

Publiczności na meczu w Paryżu było około 20.0011. Mogło być jednak znacznie więcej, gdy­by mecz ten odbywał się w samym Paryżu. Tymczasem stadion Colombes znajduje się kil­kanaście kilometrów za Paryżem I z tego powo­du dojazd do niego jest bardzo trudny.

O rganizatorzy zaraz po meczu lak byli za­chwyceni grą drużyny polskiej, że za wszelką cenę starali się zatrzym ać ją w Paryżu do wtor­ku 1 zorganizować jeszcze jeden mecz z repre­zentacją Ligi paryskiej. Byli zaś tak pewni te­go, że Polacy się zgodzą, iż przed samym koń­cem meczu zapowiedzieli przez olbrzymie me­gafony, że ju tro odbędzie się mecz ten na pew­no.

Było to zresztą zdaniem organizatorów zu­pełnie łatwe do zrealizowania, gdyż propono- • wall Lidze polskiej bardzo wysokie wynagro­dzenie, które dochodziło do 10.000 zł. Liga pol­ska, nie mając jednak graczy rezerwowych, a cl, którzy grali w Lille i Paryżu byli pokopani t nie mogliby w dniu jutrzejszym w żaden spu sób przeciwstawić się Lidze paryskiej, która rozporządzała świeżymi rezerwami na miejscu, postanowiła nic zgodzić się na zorganizowanie tego meczu, by zachować dobre Imię, jakie d ru ­żyna polska zdobyła w ciągu dwóch duł we Francji.

Zdziwienie Francuzów było też olbrzymie, gdy dowiedzieli się, że mimo tak poważnej o ferty finansowej Polacy cenią więcej prestiż, niż zyski materialne.

Prasa francuska wieczorna w artykułach z olbrzymimi tytułam i, które się ciągną w pis­mach codziennych przez całą stronę, podkreśla zwycięstwo Polaków.

„Varls Solr“, największy dziennik francuski pisze w olbrzymim tylnie: „Polska we wspania­ły sposób odniosła zwycięstwo w turnieju pa­ryskim, zorganizowanym w dniu Wszystkich Świętych“, a w podtytule, który również bieg­nie przez całą stronę, dodaje: „Atak polski był rewelacją i przeważał nad Bolonią od samego początku aż do końca. Do przerwy Polska pro­wadziła już 3:0, by odnieść zwycięstwo S il".

Jeden z licznych artykułów „Paris Soir“ no­si tytuł: „Niech żyje Polska, niech żyje Północ“.

Drugi z artykułów jest zatytułow any: „Pola­cy są zwycięzcami“. Wreszcie trzeci artykuł ma tytuł: „Lekcja skuteczności zupełnie nieocze­kiw ana“. Francuzi wykorzystali wspaniałą lek­cję, jaką Polacy dali W iochom, by podać swym klubom, jak należy grać w piłkę.

Z tego też powodu lak wielki dziennik co­dzienny, jak „Paris Soir“ nie wahał się poświę­cić aż trzech artykułów , napisanych przez trzech Swych najwybitniejszych współpracow­ników, by wykazać Jak się powinno grać w pił­kę nożną, aby wygrać.

Inne pisma poświęcają tak samo zwycięstwu Polski bardzo długie kom entarze. Wszędzie przebija nuta, że Polacy są rewelacją nie tylko Paryża, ale w ogóle rewelacją piłki nożnej. Zwyciężyli bowiem Włochów, mających dosko­

nale Imię w Paryżu, a z drugiej strony nie moż­na zapominać, żc przeciwnikiem Polaków w Lille hyla drużyna Francji północnej, w której grało pięciu cudzoziemców, przy czym każdy niemal z nich grał kiedyś w reprezentacji swe­go państwa. Drużyna Francji północnej jest zdaniem prasy znacznie silniejsza od reprezen­tacji Francji, która wygrała w niedzielę w Am­sterdam ie 3:2 z Holandią,

W wywiadach, jakie zrobiliśmy po meczu z kierownikam i drużyny francuskiej, odczuć można ogromną niespodziankę, jaką Polacy zgotowali w Paryżu.

P. Joorls, prezes francuskiej Ligi północnej, który zresztą głównie się przyczynił do zreali­zowania przyjazdu Ligi polskiej do F rancji, o- świadczyl nam, że od wielu lal, mimo, że jeź­dzi na wszystkie mecze międzypaństwowe, nie widział rów nie grającej drużyny w całej swej linii, t. zn. że nie posiadała ona ani wielkich in­dywidualności, ani też słabych punktów. Jego zdaniem, wszyscy gracze polscy znajdują Się na jednakowym poziomie. Jeżeli chodzi o techni­kę, to z całą pewnością nie ustępuje w niczym najlepszym zespołom środkowo - europejskim .

P. Comc, sekretarz gen. Ligi paryskiej, umó­wił się już z Polakam i o przyszły mecz, o- świadczając, żc woli sprowadzać drużyny pol­skie, niż zbyt przereklam owane zespoły środku- wo europejskie. Jego zdaniem, reprezentacja polska była większą jeszcze rewelacją, niż re­prezentacja Polski zachodniej.

— W poniedziałek rozegrano Spotkanie pił­karskie o trzecie miejsce w turnieju paryskim. XV meczu tym drużyna Francuskiej Ligi Pół­nocnej pokonała reprezentację Paryża 2:1 .

Walne zabranie Związku Tenisa Stołowego

Mistrzostwa Polski w CzęstochowieW poniedziałek odbyło się w Łodzi dorocz­

ne walne zebranie Polskiego Z w. Tenisa Stoło­wego. XV obradach, którym przewodniczył red. Przybylski ze Lwowa, udział wzięli przedstaw i­ciele okręgów: Poznańskiego, Lwowskiego, K ra­kowskiego, W arszawskiego, Częstochowskiego i Łódzkiego. Nie były reprezentow ane trzy o- kręgi: Stanisławski, Śląski i Pomorski.

Zebranie przyjęło sprawozdanie Władz i u- dzieliło im absolutorium . W niosek W arszawy o przeniesienie siedziby związku do stolicy spadł z porządku dziennego. Z ważniejszych spraw uchwalono:

Mistrzostwa Polski w konkurencjach mę­skich I żeńskich wyznaczono na dni 18 i 19 lutcgol 938 r. w Częstochowie. Postanowiono zorganizować we Lwowie obóz ćwiczebny w czasie od 8 do 1 2grudnia br. celem wyłonie­

nia zespołu reprezentacyjnego Polski na m i­strzostwa świata, które odbędą się w Londynie w styczniu.

Pozytywnie załatw iono sprawę „odwiesze­n ia“ okr. poznańskiego. Postanowiono zlikwi­dować okręg Zagłębia Dąbrowskiego, nie wy­kazujący od dwóch lat żadnej działalności.

X\7ybrano nowe władze w następującym składzie: prezes — W ardęszkiewicz, w icepre­zes — Jakobson, sekretarz — KoplowiCz, skar­bnik —- Michalski (wszyscy z Lodzi), kapitan zwązkowy — Kuliweszko (Warsz&wa), Człon­kowie zarządu: Chłodziński, Orszulak, Salm,Naftaln, Szternberg.

Komisja rewizyjna: Tadeusiewicz, Lange,Kaufman, Kordasz, Egicrski. Delegatem do Z. Z. został dr. Hornung z Krakowa.

Sport na SlaskuZ BOISK RYBNICKICH.

A-Klasa.— Silesia Paruszowiec—Polonia Pszów 4:1,

Mecz odbył się przy jaskraw ej przewadze go­spodarzy, którzy grali praw ie przez cały czas na jedną bramkę. Silesia jest więc obecnie W formie, będzie przeto groźną dla przyszłych przeciwników. Piękna pogoda sprowadziła wielu widzów na boisko.

— Jedność Popielów—-Strzelce 23 Czerwlon- ka 9:2. Beniamiuck nie pozwolił sobie strzelić przez dobrą drużynę Czerwionki dużo bramek. Jedność trzym ała się przez cały czas, w końcu jednak załam ała się, co goście wykorzystali i strzelili dwie bram ki, ustalając wynik dnia.

•— Szyby Jankow iec—Pierwszy Chwałowice 2:1. Po ostatniej porażce, jaką odniosła druży­na chwałowicka, w yjechała ona do Szybów Jankowiekieh, gdzie po niefortunnej grze prze­grała, XX7ynik odpowiada mniej więcej przebie­gowi nie bardzo ciekawej gry. D rużyna Szy­bów Jankowiekieh ulokowała się w tabeli pod- okźęgu na 5-ym miejscu, które dla beniam inka jest dosyć zaszczytnym. KS Pierwszy przesunął Się aż na 8-me miejsce.TABELA ROZGRYXVEK PODOKRĘGU RYB­

NICKIEGO.Gier pkt. St. br.

1) Błyskawica 5 9 16:82) Silesia 5 8 20:83) Strzelec 5 7 15:54) Kop. Rymer 5 6 14:95) Szyby Jankowice 5 6 11:1161 Naprzód 5 3 10:13t) 20 Rybnik 5 3 10:138) Pierwszy 5 3 7:149) Jedność 5 3 4:14

10) Polonia 5 2 6:11POŁĄCZENIE DXVU KLUBÖXV XV RYBNIKU,

XX7 Rybniku, istnieją dwa kluby sportowe: TS „20“ i KS „G arbarnia", które nie miały ze sobą nic wspólnego, przeto wszelkie rozgrywki odbywały się osobno. Obecnie jeszcze są dwa zarządy. XV piątek odbędzie się zebranie, na którym nastąpi połączenie obu klubów pod jed­ną nazwę. Po połączeniu praca będzie owoc­niejsza.

Reprezentacja Siatka - AKSW zw iązku z m eczem w W a rsz a w ie

w dniu 14-tym, rep rez en ta c ja Ś ląska ro ­ze g ra 11 bm. na s tadionie w C horzow ie m ecz z zespo łem ligow ym AKS-u. S po t­kanie zapow iedz iano na godzinę 14,15. Z aw o d y poprow adz i p. R inger.

Przed meczem Łódź - SIęsRXV Pabianicach odbyła się w poniedziałek

elim inacja w wadze koguciej przed meczem bokserskim Łódź—Śląsk 14 bm. w Katowicach. XV eliminacji tej Szrajder (Kaliski KS) pokonał ha punkty Richtera (Krusćhe En der Pabanice).

Ostateczny skład reprezentacji Lodzi na mecz ze Śląskiem przedstawia się następująco: Ostrowski, Szrajder .Fagot, Kowalewski, XVdo- wiński, Ostrowski, Pisarski, Pietrzak.

Finał o nadtar Polski przeleżany

Kraków - Śląsk 14 listopadaZarząd Polskiego Związku Pliki Nożnej

zdecydował się przenieść wyznaczone na dzień Święta Niepodległości 11 bin. mecze finałowe o puchar Polski (Śląsk—Kraków) l mistrzostwo Juniorów (XVlsla—Pogoń) na dzień 14 listopa­da. Decyzja zarządu spowodowana została spo­dziewanymi trudnościam i kom unikacyjnym i w W arszawie ze względu na uroczystości l rewię wojskową.

Program na 14 listopada przedstaw ia się na­stępująco:

godz. 10.30 finał o mistrzostwo Polski Ju ­niorów XVlsla (Kraków)—Pogoń (Lwów), sędzia p. Hassclbusch;

godz. 12 finał o puchar Polski Im. Pana Prezydenta lt. P. Śląsk—Kraków, sędzia p. Ro­manowski.

Zawody odbędą się na Stadionie XVP.

&ieŚ£iarstn>oSWad obozu przed meczem z Norwegia

K apitan sportowy Pol. Z w. Bokserskiego p. Goszczyński wyznaczył na obóz treningowy przed meczem z Norwegią 5 grudnia w Oslo następujących zawodników: waga musza —Rothólc, Sóbkowiak, waga kogucia — Koziołek, Jarząbek, waga piórkowa — Czortek, V\Talko- wiak (wzgl, Frankowski), waga lekka — XVoź- niakiewicz, K ajnar, waga półśrednia — Kol­czyński, Grąlkowski, Lelewskl, Jarecki, waga

średnia — Chmielewski, Pisarski, waga pół­ciężka — Szymura, Klimecki, Doroba, Karolak, waga ciężka — Piłat, Węgrowski.

Obóz odbędzie się w Poznaniu w dniach od 22 listopada do dnia wyjazdu do Norwegii. Kierownikiem obozu będzie trener Sztamm. Podczas obozu odbędą Się eliminacje W kilku wagach przed ostatecznym zestawieniem skła­du reprezentacji na mecz z Norwegią.

Mecze Polski z Belgi* 1 FinlandiaZarząd Pol. Zw. Atletycznego prowadzi per­

traktacje o rozegranie międzypaństwowych spotkań zapaśniczych z Belgią i Finlandią, Oba mecze odbyłyby się w czasie pomiędzy 20 a 30 listopada, jeden z nich miałby miejsce w XVar- szawic, a drugi w Katowicach.

XV skład reprezentacyjnych zespołów Polski wchodzą w grę z W arszawy następujący za­wodnicy: Rokita w wadze koguciej, święto-

kierownicy akcji wyszkoleniowej. Z poszczegól­nych okręgów na kurs wyznaczono:

Z XX7arszawy — W acława Ziółkowskiego i Piotra Szczeblcwskiego, ze Śląska — XVesnłow- skego i Oborskiego, z Łodzi — Hinza i PeSz- kiego,"z Pomorza — Felchnerowskiego i Pagan ca, z Poznania — Grodzkiego i Ryfę, z Krako wa '— Pawlikowskiego i Jaworskiego, i Wilna — Drobiniego, ze Stanisławowa dr, Guta.

Trenligi zim »we Pogoni KatowłcKlel

Treningi zimowe sekcyj: lekkoatletycznej,piłkarskiej I gier sportowych Pogoni katowic­kiej rozpoczynają się z dniem 3 listopada (śro­da), według następującego planu:

w torki i piątki, treningi gimnastyczne wszystkich sekcyj:

od godz. 18.30 — 19.20 dla juniorów ; od godz. 19.30 — 20.15 dla pań; od godz. 20.30 — 21.45 dla seniorów; w poniedziałki I środy (w hali): od 18.30 do 19.45 żeńskie drużyny gier spor­

towych;od 19.15 do 20 tej męskie drużyny siatkówki

1 koszykówki.Treningi gimnastyczne są obowiązane dla

wszystkich czynnych zawodników. Pierwszy trening gimnastyczny w dniu 6 bm. (sobota).

Kurs dla sędziów - instruktorówXV dniach od 9 do 16 stycznia odbędzie się

w Katowicach kurs dla sędziów i instruktorów według nowego regulam inu i nowych przepi­sów P. Z. A,

Na kurs powołani zostaną z każdego okrę­gu przewodniczący kolegiów sędziowskich oraz sławski w piórkowej, Ślązak w lekkiej i Ko- zerski w ciężkiej.

— XV dalszym ciągu zapaśniczych m i­strzostw Europy w walce wolno-am erykańskiej w Monachium jedyny zawodnik Polski Drzy­m ała został pokonany przez Daelmillera (Szwaj­caria). Ponieważ była to druga porażka D rzy­mały w turnieju, przeto został on już wyelimi­nowany.

Mistrzostwa Europy definitywnie w Paryżu

Lekkoatletyczne m istrzostwa Europy w ro­ku przyszłym rozegrane zostaną definitywnie w Paryżu na przebudowanym stadionie Pers­hinga w dniach 3 - , 5 września.

Page 8: Wydanie D gromi · okolicy, został zalany niespodzianie nocą tak, ie mieszkańcy w popłochu ratowali się ucieczką. Cały obóz został kompletnie zni szczony. Zginęło wiele

Str. S. „ S I E D E M G R O S Z Y “ Nr . 353 — 3- W. 193?. <

B w y g a i » W i R a ł a i E

WBUCHALTERYJNE Współczesne W ykłady", « W arszawa, Nowogrodzka 48, gw arantują wielo- dziedzinową samodzielność — natychm iastowy w arsztat pracy 1 Zamiejscowym korespondencyj­nie. . 10211

B I i h i c s j e b c a l m b a B i

SZUKAM m ieszkania 1 pokoju z kuchnią w Chorzowie I wzgl. II. Czynsz 2 lata z góry. — Oferty „Siedem Groszy“ Chorzów pod „C. O.433“. 10371

I l w k a ł e

SKŁAD cukierków i owoców przy głównej u li­cy m iasta Chorzowa jest do sprzedania za oko­ło 1500 zł. Oferty „Siedem Groszy“ Chorzów pod „Owoce“. 10372

B © M ¥ - E »A Ł E K £SSŁ E

SPRZEDAM okazyjni# 8 mórg roli n zabudo­waniem obok Orzesza. W iadomość Karol F er­dynand, Orzesze — Wieś Nr. 100. 10355

KUPIĘ motocykl używany od 250—350 ccm. •— Strzemieszyce Małe, Łany 238, F. Tenior.

10377

KOSTIUMY teatralne, smokingi, fraki, cylindry czyste i tanio wypożyczam. Katowice, Stawowa 16 mieszk. 8. 10235

UWAGA! Przeniosłem mój skład, dom obuwia i skór oraz w arsztaty moje z Rynku 15 na ul. Gliwicką 13. Teodor Staniczek, mistrz obuwni­czy, Tarnowskie Góry. 10367

Chińscy patrzą etą żołnierze, Jedzie bestia 1 turkocze, Wreszcie staje potwór cicho, Nastroszyli swe bagnetybo 1 japońskiej strony, 1 dali Jedzie między zasiekami, k ry jąc w swoim wnętrzu wroga. już za pierwszym drzwi szczęknięciem,prosto na ich stanowiska a Chińczycy, chcąc go wstrzyma«, Już Chińczycy nadbiegają, a tu nagle a samochodupancerne auto wali walą w niego granatam i. żywa stąd nie ujdzie noga! wyszedł nasz bohater 1 jeńcem !«

Przygody. Bezrobotnego Froncka

Irakiem i nakładem Zakładów Graficznych i Wydawniczych „Polonia“ S. A. w Katowicach. — Redaktor odpowiedzialny Augustyn Pustelnig.

cone i tym samym jest spraw a alimentów <M tcigo pana załatwiona. Skargi wnieść nie moż­na, a wysyłaniem upomnień mógłby się pan narazić na zarzut szantażu, co jest karygodne.

— Abon. nr. 63641. Często się zdarzają podobne omyłki Podatkowej Komisji Szacun­kowej, oczywiście - ze szkodą dla podatnika. Radizę wnieść odwołanie do W yższego Urzędu Skarb. W ojewódzkiego w raz z dowodami rze­czowymi, stw ierdzającym i faktyczny stan 0- brotu handlowego.

— Abon. nr. 57130 F. C., Kochtowice. Po­wołani do odbycia zastępczej służby wojskow ej nie płacą podatku wojskowego, lecz nie przy­sługuje im jakiekolwiek odszkodowanie za] straty materialne. — O ife pan płaci abona­ment miesięczny z góry, powinien agent, przy­noszący panu gazetę, dostarczyć również mie­sięczną premię — powieść dla abonentów „Siedmiu Groszy”.

— Abon. nr. 57433 A. Cz. Pytanie jest nie ścisłe. Jakże może ktoś obcy zasiać na obcej roli łubin? Niech się pan w yraźniej wypowie.

— Abon nr. 1956. Inform acji udzieli: Śląski Instytut Rzemieślnicze - Przemysłowy, Katowi­ce, ul. Krasińskiego 3.

— „Em igrant" nr. 71454. Obywatelstwo poU skie przysługuje w całej pełni jako grodzonem u na obszarze województwa śląskiego. Pobyt w Stanach Zjednoczonych Ameryki Półn. nie jest przeszkodą w uzyskaniu obywatelstwa polskie* go. W nieść podanie do ambasady R. P. w W a­szyngtonie za pośrednictwem konsulatu R. P., w którego rejonie em igrant mieszka. (Konsulat Gen. w Chicago; Konsulat Gen. w Nowym Jo r­ku; Konsulat w Pittsburgu).

— „Grobowiec — R y b n ik " . M iarodajną in* stancją jest Katolicki Urząd Parafialny (ks< proboszcz). Koszt skromnego grobowca wynie­sie co najm niej 300 — 500 zł.

— S. G. D. Ochotnikom w ojska polskiego, biorącym udział w w alkach z bolszewikami w granicach Polski, nie przysługuje prawo do u- biegania się o Medal, czy Krzyż Niepodległości.

— Abon. nr. 92837, Chorzów. Inform acji u- dzieli i w arunki przyjęcia poda Państw ow a Szkoła Położnych, Kraków, ul. K opernika 17.

— Abon. nr. 60159 J. W., Jankowice. U trata pół palca przy pracy jest wprawdzie kalectwem, ale renta inwalidzka bywa przyznaw ana w m iarę orzeczenia lekarza Zaufania Zakł. Ubczp. Ponieważ został pan uznany za zdolnego do pracy zawodowej, więc renta jako niestała zo­stała skasowana. Wszelkie zabiegi o przywróceń nie renty — bezcelowe.

— Abon. nr. 81911 H. z Bogucic. Uwzględnia* my tego rodzaju artykuły tylko w w ypadkach, jeśli podpisane są pełnym nazwiskiem autor* oraz zaw ierają nazwiska i adresy świadków, którzy mogliby potwierdzić przed sądeng wszystkie okoliczności, przytoczone w artykule. List jako anonim powędrował do kosza.

— Abon. n r. 88225 J. Sprawa jest jasna* Ponieważ dyrekcja kopalni potrąca panu czynss za całe mietzkanic, a sublokator na życzenie i zarządzenie tejże dyrekcji kop. m iał tylko tymczasowo u pana mieszkać, ale z tej tymcza* sowości zrobiła się reguła „stałego m iedzkania '\ na dom iar odgraża się pobiciem i nic nie płaci, więc powinien pan wnieść skargę o eksmisję, * od kopalni zażądać zapłacenia czynszu za tego sublokatora. W yrok eksm isyjny jest pewny, * kopalnia będzie m usiała sublokatora ulokowaÓ w innym mieszkaniu.

— „Kasa Chorych*« — L. Żadna kasa cho­rych nie jest obowiązana do pokryw ania kosz* tów kuracji członka u lekarza specjalisty, O ile lekarz zaufania Kasy nie uzna takiego le* czenia za konieczne.

— Abon. nr, 70926 R. F., Nlewladom. Roj szczenią do Kasy Pensyjnej wygasły przeiz opu-J szczenię pracy w r. 1922 i niepłacenie uznanió* wek. S tarania bezcelowe.

UWAGI OGÓLNE: Administracja nie przyjmuje odpowiedzialności za termin ogłoszenia, oraz za zgubę lub zniszczenie matryc. Omyłki i drobne usterki techniczne, które nie zmieniają treści ogłoszenia, nie upoważniają do źą, dania zwrotu należności, ani nie zobowiązują do bezpłatnej powtórki ogło< szenia. Reklamacji nadesłanych po upływie 15 dni od daty otrzymania ra< chunku nie uwzględniamy. Najmniejszym pismem jakiego używamy jest petit Dział ogłoszeń czynny od godz. 8 — 18. Ogłoszenia z oznaczeniem ter minu, przesłane r Opóźnieniem, zamieszczamy w najbliższym numerze, o ih w zleceniu nie zaznaczono wyraźnie: „w innym terminie nie umieszczać“,

CENĘ OGŁOSZEŃ oblicza się polami, o wymiarze 35 mm. na jedną szpal­tę, przy 4 szpaltowym układzie, szerokość szpalty 67 mm. 1 pole na stro­nie pierwszej 40.— zł. 1 pole na pozostałych stronach 20.— zł. — Wielkość ogłoszenia może być tylko pół pola, jedno pole, półtora pola itd. Najmniej­szy wymiar liczymy pół poła, wyjątkowe przy dgłoszeniach mierzących po­nad 2 pola, uwzględniamy różnicę do % pola. Ogłoszenia kolorowe 50 proc. drożej Zastrzeżeń miejsca w „Siedmiu Groszach" nie uwzględniamy Drób ne ogłoszenia za słowo 0.20 zł., dla poszukujących pracy za słowo 0.10 zł. Pierwsze słowo oraz słowa tłustym drukiem liczymy podwójnie.

Miesięczny abonament „7 G r o s z y " z dostawą do domu przez agentów lub przez pocztę w kraju zł. 2.31. — Przy zamówieniu w urzędzie poczt. zł. 2.41.

Redakcja. Katowice, Sobieskiego 11. Telefon 34-981. P. K. O. nr. 301.746.

POSZUKUJĘ uczennicy fryzjerskiej. Kochłowi- ce, Mikułowska 10. Mistrz Lorek. 10378

UCZEŃ piekarski potrzebny zaraz. Franciszek Podeszwa. Ruda Sl., Sobieskiego 28. 10373

POSZUKUJĘ czeladnika kowalskiego, — Jan Skwarczok, Bytków, W iejska 52. 10368

K a e s g g i B g ą j j Ą a a g e /e tc y

CZELADNIK piekarski z praktyką cukierniczą, dzielny piecowy, szuka posady. Tukaj, Święto­chłowice, Bytomska 10 w pracowni obuwia.

10370

W # WtMLMgB

8 POKOJE, czynsz 66 zł. do wynajęcia. Katowi­ce, Andrzeja 11 m. 19. 10378

MIESZKANIE słoneczne, stary budynek do wy­najęcia. Szopienice, Kilińskiego 6. 10375

POKÓJ z kuchnią, czynsz 20 zł. do wynajęcia. „W uka“, Katowice, Andrzeja 29. 70369

PIANINO, futro damskie, różne meble tanio sprzedam. Katowice, Rynek 8/1. 10311

MASZYNY DO PISANIA 1 LICZENIA nowe i używane gw arantow ane okazyjnie sprzedaje „REM ONT1, Katowice, ul. Dworcowa 18, I p. Dom Konsumu Kolejowego. 10366

Poświęcenie na lotnisku katowickim samolotu ofiarowanego przez Zjazd księgowych arrnUpolskiej.

Stały abon. W. Janiszewski w Chojnach. Wdniach najbliższych sprawą zajmiemy się.

— Abon. nr. 31693 Katowice. Pracobiorca jest obowiązany wszelką pracę, zleconą mu przez pracodawcę, wykonać, o ile ta praca nie koliduje z kodeksem bezpieczeństwa zdrowia. Zresztą spór jest w Sądzie Pracy, a wyroków są­dowych nie wolno uprzedzać ani krytykować.

— Abon. Maria L., Katowice II. Ażeby był wilk syty, a baran cały, niech się mąż zgodzi na spłaty po 2 zl. miesięcznie.

— Sz. L. Odznaczonym Krzyżem Walecz­nych przysługuje:

a) prawo pierwszeństwa do honorów ze stro­ny osób wojskowych równych stopni, nie po­siadających odznaczenia

b) praw o awansu w miarę k w a lif ik a c jic) prawo pierwszeństwa przy obsadzaniu u-

rzędów państwowych i samorządowych w m ia­rę kwalifikacyj, przy nadaw aniu ziemi, przy przyjmowaniu do Zakładów Inwalidów i przy uzyskiwaniu stjrpendiów w państwowych za­kładach wychowawczych. — Natomiast nie przewiduje ani stałej renty, ani zniżki kole­jowej.

— Stały Czytelnik a Dubna (Wołyń). Nierobię panu zbytniej nadziei, lecz jej też nie odbieram. Podać prośbę umotywowaną i o ile tylko służba jest bcznaganna, to można liczyć na powodzenie. Lepiej byłoby, jeśli prośbę wyśle żona wprost do Inspektoratu Sił Zbroj­nych w Warszawie.

— „H. Ch." Na listy bez podpisu i bez po­

dania porządkowej liczby abonamentu nie od­powiadamy.

— Abon nr. 89071. Jest obowiązkiem właś­ciciela domu wymienić przepalone ruszty i blachy na nowe. — 2) Niech pan postąpi jak panu sumienie nakazuje. Jeśli to porządni ludzie, to ich zostawić w mieszkaniu starej lo­katorki —• matki. Jeśli ci młodzi zachowują się nieodpowiednio, to im wypowiedzieć.

— Emeryt P K P. W ysłać zażalenie do sta­rosty, a gdyby nie poskutkowało, to wprost do prem iera i zarazem ministra spraw wewn., po­wołując się na znany okólnik.

— T. J. 29. W yroków sądowych nie wolno krytykować. Wolno się odwołać do wyższej instancji, chociażby do Najwyższego Trybuna­łu Administracyjnego. — Radzę sumiennie i szczerze skończyć z procesami, bo wyjdzie pan na sądach — jak Zabłocki na mydle.

— Abon. nr. 58351, Myszków. Sprawa z o- bligacją cuchnie aferą. Radzę skierować sprawę do prokuratora.

— Abon. nr. 85208. 1) Ubezpieczenie inw a­lidzkie (składki tygodniowe) nie zwraca ubez­pieczonej w razie zamążpójścia jednorazowej odprawy. Natomiast ubezpieczenie pracow ni­ków umysłowych (składki miesięczne) wypłaca odprawę em erytalną w wysokości wpłaconych składek przez ubezpieczoną, lecz wniosek o wy­płacenie należy wnieść do Zakładu Ubezp. Prac. Umysł, w Chorzowie w przeciągu roku od dnia ślubu. 2) Praca w związku zawodowym przed wojną i w czasie plebiscytu i powstań nie p re­tenduje do zaliczenia członków w poczet nie­podległościowców.

— Abon. nr: 67463, T urza śl. T rudna rada. Rada gminna taką uchwałę powzięła, a staro ­stw o ją zatwierdziło przez co sta ła się praw o­mocną, skoro zainteresowani obywatele, człon- kowie-udziałowcy Spółki Bleiktr. nie wnieśli sprzeciwu. Obecnie wszelkie protesty i odw o­łania do śl. Urzędu W ojew., a naw et do N. T. A. w W arszawie, są bezcelowe.

— Abon. nr. 84216, Mysłowice. Zawarf pan umowę przez adw okata na 1200 zł. jednorazo­wej odpraw y. Pieniądze zostały panu wyipta-