WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie...

27

Transcript of WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie...

Page 1: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê
Page 2: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

TYTUŁ ORYGINAŁU

The Cloud of Unknowing© Copyright for this edition by Wydanictwo W drodze

PROJEKT OKŁADKI I STRON TYTUŁOWYCH

s. Katarzyna Bruzda CHR

AUTOR FOTOGRAFII NA OKŁADCE

Zygmunt Novák

REDAKTOR

Jolanta Czapczyk

REDAKTOR TECHNICZNY

Joanna Dąbrowska

Cum permissione auctoritatis ecclesiasticae

ISBN 83-7033-319-2

Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów W drodze sp. z o.o., 2015ul. Kościuszki 99, 61-716 Poznańtel. 61 852 39 62, faks 61 850 17 82e–mail: [email protected] www.wdrodze.pl

Page 3: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

5

WSTÊP

Co robiæ, aby modlitwa nie by³a bezmyœlnym b³¹dzeniem— b³¹kaniem siê po bezdro¿ach uczuæ, wyobraŸni i pobo¿nychmarzeñ? Odprawianie modlitwy myœlnej, œwiadomie i regular-nie, nie jest domen¹ tylko sióstr kontemplacyjnych, ukrytychza krat¹ zakonnej klauzury. Wielu œwieckich podejmuje dziœprzygodê przyjaŸni z Bogiem, codziennie przeznaczaj¹c pó³godziny albo godzinê na modlitwê odprawian¹ w ciszy w pu-stym koœciele lub zamkniêtym pokoju, czasem z Pismem Œwiê-tym w rêku. Jak te — tak niekiedy trudno wygospodarowanechwile — najkorzystniej spêdziæ? Co robiæ, by ich nie zmarno-waæ? Przecie¿ wstaje siê czasem od modlitwy z uczuciem, ¿eten czas by³ stracony, myœla³o siê o wszystkim — o koniecz-nych zakupach, o konfliktach z s¹siadami, o powtarzaj¹cychsiê grzechach. A przecie¿ mia³a to byæ modlitwa! Gdzie szukaæprzewodników, nauczycieli modlitwy? Spowiednik nie zawsze

Page 4: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

6

dorasta do roli kierownika duchowego. Czasem potrafi wrêczzdenerwowaæ swoj¹ ma³odusznoœci¹. Pyta siê tylko o uczest-nictwo we mszy œwiêtej niedzielnej, o zachowanie postów, za-daje za pokutê litaniê. A tu chodzi o coœ wiêcej. Chrystus obie-ca³: „Jeœli Mnie kto mi³uje, bêdzie zachowywa³ moj¹ naukê,a Ojciec mój umi³uje go, i przyjdziemy do niego, i bêdziemyw nim przebywaæ” (J 14,23). Chcia³oby siê, by ta obietnicaby³a realna — by zaczê³a ¿yæ, by nas od wewn¹trz przemienia-³a. Nasza wra¿liwoœæ na Bo¿¹ obecnoœæ w naszej duszy mo¿enarastaæ. Chcemy takiej modlitwy, która by ku temu wiod³a,dziêki której stawalibyœmy siê coraz bardziej narzêdziem Go-spodarza naszej duszy.

Dla wielu z nas modlitwa myœlna sprowadza siê do medyta-cji — czyli rozwa¿ania scen z ziemskiego ¿ycia Jezusa i JegoMatki. Uwielbione cz³owieczeñstwo Jezusa jest wyobra¿alne,dziêki Wcieleniu Syn Bo¿y sta³ siê drog¹ do Boga. Bardzo po-¿yteczne s¹ wskazówki œw. Ignacego Loyoli, który w swychÆwiczeniach duchowych poucza, jak skupiaæ wyobraŸniê, abydobrze odprawiæ rozmyœlanie. Ale na rozmyœlaniu modlitwanie mo¿e siê koñczyæ! Œw. Teresa z Avili powie, ¿e nie o tochodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko-chaæ. Teologia terezjañska wyró¿nia dziewiêæ etapów modli-twy. Rozmyœlanie jest tylko pocz¹tkiem, pierwsz¹ prób¹ wy-kroczenia poza odmawianie pacierza. Na samym rozmyœlaniupoprzestaæ nie mo¿na. Zreszt¹ doœwiadczenie uczy nieraz, jaknieudolne bywa rozmyœlanie. Zaczynamy rozwa¿aæ Chrystusa,wpatrujemy siê w tajemnicê Jego ¿ycia. Ale nasza myœl niepotrafi siê na Nim zatrzymaæ, nie pozwala trwaæ w zachwycie,w akcie wiary i mi³oœci. Bardzo szybko kieruje siê ku przymio-tom Chrystusa — dostrzegamy Jego ³agodnoœæ, cierpliwoœæ,

Page 5: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

7

dobroæ. Nie minie minuta — a ju¿ uwagê nasz¹ przykuwa braktych¿e cnót w nas. Zaczêliœmy od rozwa¿ania uwielbionegocz³owieczeñstwa Chrystusa, a koñczymy na myœleniu o sobie.Co mia³o byæ modlitw¹, skupieniem siê na Bogu — pog³êbie-niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê zwyczajnym ogl¹daniem sie-bie, rozwa¿aniem swoich wad i grzechów. Czy naprawdê grzesz-noœæ naszej duszy jest tak ciekawym tematem, ¿e warto temupoœwiêciæ tyle uwagi? Czy¿ nie lepiej skupiaæ uwagê na Bogu?Ca³kowicie siê Jemu oddaæ? Jego kochaæ ze wszystkich si³?Jemu poœwiêcaæ ka¿d¹ sekundê naszej modlitwy?

Niniejsza ksi¹¿eczka, pisana przed wiekami w katolickiejjeszcze Anglii, jest przeznaczona dla tych, którzy prze¿ywaj¹kryzys modlitwy myœlnej, którzy odczuwaj¹, ¿e modlitwa imnie wychodzi. Chc¹ na modlitwie znaleŸæ Boga — a tymcza-sem znajduj¹ siebie. Chc¹ siê nauczyæ skupienia, które prowa-dzi³oby do kontemplacji. Chc¹ takiej modlitewnej dyspozycji,która by otwiera³a duszê na dzia³anie darów Ducha Œwiêtego.I co wiêcej, chc¹, by im wskazano sposób prosty, ³atwy do za-stosowania. Modlitwa kontemplacyjna nie jest przecie¿ prze-znaczona dla tytanów ducha, nie wymaga skomplikowanychtechnik medytacyjnych. ̄ ycie z Bogiem nie jest spraw¹ wyj¹t-kow¹, zarezerwowan¹ dla dusz wybranych, nadzwyczajnych.Gdyby tak by³o, chrzeœcijañstwo spad³oby do roli gnozy —jakiejœ ukrytej wiedzy tajemnej, dostêpnej dla niektórych tylkoludzi. Ich wyj¹tkowoœæ z natury rzeczy rodzi³aby pychê —wynoszenie siê z pogard¹ nad ca³¹ resztê œwiata, uwa¿an¹ zamassa damnata.

¯ycie mistyczne wcale nie jest spraw¹ nadzwyczajn¹, wy-j¹tkow¹. Stwierdzenie Chrystusa, i¿ Maria obra³a najlepsz¹cz¹stkê (£k 10,42), wcale nie oznacza, ¿e nikt z nas nie mo¿e

Page 6: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

8

tej najlepszej cz¹stki zapragn¹æ. Ka¿dy bowiem w momenciechrztu œwiêtego otrzyma³ wystarczaj¹ce ³aski, aby móc osi¹-gn¹æ szczyty œwiêtoœci. Wiernoœæ ³askom otrzymanym otwieranas na dalsze. Droga wiod¹ca do mistycznego zjednoczeniaz Bogiem nie jest drog¹ charyzmatyczn¹, nadzwyczajn¹, wy-magaj¹c¹ nietypowych ³ask. Stoi otworem przed ka¿dym, ktopragnie na ni¹ wejœæ. Co nie znaczy, ¿e ta droga jest stereoty-powa. Bóg ka¿dego wiedzie drog¹ inn¹, u ka¿dego jest onaszczególna, niepowtarzalna, ale oparta na zwyczajnych ³askach,dostêpnych dla wszystkich. Ta sama ³aska uœwiêcaj¹ca u ka¿-dego ma inny kolor. Bóg wszystkim udziela swej mi³oœci, aleka¿dego kocha inaczej.

Droga ku Bogu nie jest jednoznacznie uzale¿niona od na-szej erudycji czy wykszta³cenia. Anonimowy autor Ob³oku nie-wiedzy dziwi siê opiniom, ¿e tylko najinteligentniejsi s¹ w sta-nie poj¹æ jego pisma. Jak gdyby zjednoczenie z Bogiem wy-maga³o szczególnej intelektualnej formacji! To nieprawda, ¿ekontemplacja jest jak¹œ trudn¹ ponadintelektualn¹ gimnastyk¹.W gruncie rzeczy sprawa jest ca³kiem prosta. Mamy tylko trzysposoby dotykania Boga — mamy wiarê, nadziejê i mi³oœæ,a z nich najwiêksza jest mi³oœæ (1 Kor 13,13). Ob³ok niewiedzyuczy takiej modlitwy, w której cnoty teologalne ogarniaj¹ cz³o-wieka coraz szerzej i Bóg coraz bardziej staje w Centrum ludz-kiej, duchowej dynamiki.

W modlitwie medytacyjnej skupiamy siê na jakiejœ prawdzielub scenie z Ewangelii. Staramy siê j¹ zg³êbiæ, poj¹æ, wyobraziæ.Za œwiatem pojêæ idzie pewne poruszenie serca, mi³oœci. Aleprzychodzi moment, kiedy umys³ nie jest w stanie podj¹æ dal-szej refleksji. Obróbka myœlowa prawdy Bo¿ej staje wobec ta-jemnicy. Czy mo¿na bez koñca rozmyœlaæ nad dogmatem Trój-

Page 7: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

9

cy Œwiêtej, o unii hipostatycznej lub o realnej obecnoœci Chry-stusa w Eucharystii? Zrozumieæ tych tajemnic siê nie da, bo teprawdy przekraczaj¹ mo¿liwoœci poznawcze naszego umys³u.Modl¹cy siê, który natrafia na nieprzekraczaln¹ granicê umy-s³u, staje wobec ob³oku niewiedzy, który jest pomiêdzy nima Bogiem. Mo¿e wtedy albo wycofaæ siê œwiadomie z dalszejrefleksji, albo pozwoliæ‚ by zmêczony umys³ sam pob³¹dzi³ nainne tory. Mo¿e te¿ próbowaæ siêgaæ dalej — ju¿ nie rozumem,ale wiar¹. Wiara jest pokor¹ rozumu, jest uznaniem, ¿e rozumnie jest w stanie poj¹æ tajemnicy. W tym rationabile obsequ-ium, pokornym sk³onie rozumu, akceptuje on tajemnicê nie napodstawie sobie w³aœciwych racji, ale na podstawie autorytetusamego Boga.

Refleksja racjonalna o Bogu mo¿e trwaæ tylko krótko, doczasu zmêczenia. Postawa wiary i mi³oœci, w której nastêpujezawieszenie refleksji racjonalnej, nie jest tak mêcz¹ca. AutorOb³oku niewiedzy zachêca do takiej w³aœnie modlitwy. Propo-nuje, aby wzi¹æ jedno s³owo, mo¿liwie jak najprostsze i naj-krótsze — „Bóg” lub „mi³oœæ” — i w postawie modlitewnejkierowaæ za pomoc¹ tego jednego s³owa ca³¹ sw¹ uwagê i mi-³oœæ ku Bogu. Je¿eli przychodz¹ rozproszenia, obce myœli, na-le¿y je odrzucaæ, rozbijaj¹c je tym s³owem. Ono jest narzê-dziem, które oczyszcza pole uwagi, pozwala siê kierowaæ je-dynie ku Bogu. Mo¿na w takiej „bezpojêciowej” modlitwietrwaæ d³ugo, nawet godzinê, patrz¹c jedynie w tabernakulum.Wówczas dusza ludzka nawi¹zuje kontakt z Bogiem. Nie mainnego sposobu. A kto siê Boga dotknie, musi byæ Nim nape³-niony, bo w Bogu jest ¿ycie, ruch. Bóg ma wewnêtrzn¹ potrze-bê udzielania siê. On jest mi³oœci¹ (1 J 4,16), On znajduje wiêk-sze szczêœcie w dawaniu ani¿eli w odbieraniu naszych ho³dów

Page 8: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

10

(Dz 20,35). Przebijaj¹c siê ciemn¹ wiar¹ i mi³oœci¹ przez ob-³ok niewiedzy ku Bogu, cz³owiek zostaje nape³niony Bo¿¹ moc¹jak kobieta cierpi¹ca na krwotok, która chcia³a siê tylko Chry-stusa dotkn¹æ. Gdy dotknê³a Go z ty³u, Chrystus odwróci³ siê,bo moc z Niego wysz³a (£k 8,46). Trzeba wierzyæ w skutecz-noœæ takiej modlitwy. Cnoty teologalne siêgaj¹ w samo wnê-trze ¿ycia Bo¿ego. Siêgaj¹ g³êbiej ni¿ refleksja racjonalna. AutorOb³oku niewiedzy zapowiada b³ogos³awione skutki modlitwyprostoty: „Zechce On zes³aæ ci promieñ duchowego œwiat³a,który przeniknie ob³ok niewiedzy pomiêdzy tob¹ a Nim i uka-¿e ci niektóre spoœród Jego tajemnic, o których nie wolno aninie mo¿na mówiæ. Poczujesz wówczas, jak twoja têsknota wy-bucha p³omieniem Jego mi³oœci” (26).

Filozofia Boga opisuje Absolut, pos³uguj¹c siê wy³¹cznierozumem. Teologia opisuje Boga, pos³uguj¹c siê rozumem, któ-ry akceptuje przyjête przez wiarê dane Objawienia. Obie tenauki ogl¹daj¹ Boga od zewn¹trz, nie siêgaj¹ do Jego wewnêtrz-nego ¿ycia. Pozostaj¹ na Bo¿ym progu. Jedynie poznanie mi-styczne poprzez cnoty teologalne, œwiadomie w modlitwie roz-wijane, zanurza cz³owieka w sam wir Bo¿ego ¿ycia. Te cnotypozwalaj¹ w konsekwencji myœleæ myœlami Bo¿ymi, kochaæBo¿¹ mi³oœci¹. Autor Ob³oku niewiedzy zaprasza do takiegozanurzenia. Dlatego poleca od³o¿yæ na bok wszelkie wyobra-¿enia i rozumowania i jedynie prostym zdaniem siê na Bogawystawiæ siê na Jego dzia³anie.

Czy taki program modlitewny nie jest zbyt pasywny? Skoropomiêdzy cz³owiekiem a Bogiem jest ob³ok, mg³a nieprzenik-niona, wyros³a z istotnej ró¿nicy pomiêdzy stworzeniema Stwórc¹, nie ma innego sposobu. Trzeba siê usadowiæ obokob³oku i w nagiej wierze i mi³oœci czekaæ, a¿ Bóg udzieli œwia-

Page 9: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

11

t³a. Nie jest to zbyt bierna postawa, bo na modlitwie nie szuka-my myœli — szukamy Boga. Jeœli ktoœ ma odwagê wierzyæi trwaæ w postawie pragnienia Boga, „strumienie wody ¿ywejpop³yn¹ z jego wnêtrza” (J 7,38). Autor Ob³oku niewiedzy po-stuluje to samo, co œwiêty Piotr. Wobec rozproszeñ i pokus namodlitwie nie ma innej broni, jak tylko wiara. „Czuwajcie!...Mocni w wierze przeciwstawcie siê” (1 P 5,8–9). Jeœli od ka¿-dej obcej myœli wraca siê ku Bogu, to ka¿de takie odbicie siêjest b³ogos³awieñstwem. Przykrywa siê tê obc¹ myœl ob³okiemzapomnienia, kieruj¹c siê ponownie ku Bogu z pomoc¹ wybra-nego prostego s³owa.

Nie jest to postawa fideistyczna, odpowiadaj¹ca luterañskiejmaksymie sola fides. Autor nie neguje wartoœci rozumu, nieproponuje odrzucenia go, zdania siê na nieracjonaln¹, emocjo-naln¹ wiarê. Rozum jest darem Bo¿ym i nie nale¿y nim gar-dziæ. Ale ma swoje granice. Rozum, poniewa¿ jest rozumny,potrafi te granice rozeznaæ. Wie, co mo¿e, a czego nie mo¿e.Nie potrafi Boga uj¹æ. Gdy pragnienie cz³owieka rwie siê kuBogu, rozum potrafi w akcie wiary uznaæ sw¹ ograniczonoœæi przyzwoliæ na wiarê, która jak motyl siêga ku Boskiemu ognio-wi. Taka wiara, choæ wykracza poza rozum, jest rozumna.

Zdanie siê na Boga nie jest kwietystyczn¹ rezygnacj¹ czybuddyjsk¹ obojêtnoœci¹. Jest uznaniem prymatu ³aski. Naszeuœwiêcenie jest przede wszystkim dzie³em Boga. My sami je-steœmy tylko Jego wspó³pracownikami. Chrystus nam przypo-mina: „Beze Mnie nic nie mo¿ecie uczyniæ!” (J 15,5). Obiecu-je ³askê, a autor Ob³oku niewiedzy dopowiada: „Niech ³askabêdzie czynna, a ty pozostañ bierny. Przygl¹daj siê jej, jeœlichcesz, ale jej nie tykaj. Nie próbuj jej przeszkadzaæ, byœ cza-sem wszystkiego nie zepsu³. B¹dŸ drzewem — ona niech bê-

Page 10: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

12

dzie cieœl¹. B¹dŸ domem — ona niech mieszka w tobie jakgospodarz” (34).

Zaprzeczenie lub od³o¿enie na bok ³aski w procesie uœwiê-cania cz³owieka nieuchronnie prowadzi do liczenia na siebie.Kto nie chce zdaæ siê bezwarunkowo na Boga, bêdzie naprê¿a³w³asne si³y, mobilizowa³ ambicjê i odwagê, aby w³asn¹ energi¹doprowadziæ siê do œwiêtoœci. Taka postawa jest nie tylko he-rezj¹ pelagianizmu, mo¿e byæ te¿ Ÿród³em nerwicy. Z przeni-kliwoœci¹ wspó³czesnej psychiatrii autor Ob³oku niewiedzy do-strzega nieskutecznoœæ takiej metody. Budowla moralna, kon-struowana na si³ê, co jakiœ czas pêka. Zmêczony organizmdomaga siê rekompensaty, obsesyjnie szuka zadowolenia. Dla-tego te¿ autor uczy, jak w mi³oœci i wierze z³o¿yæ swoj¹ wolêi udoskonalenie w rêce Bo¿e. „Im bardziej ochocza jest twojapraca, tym bardziej te¿ pokorna i duchowa; im bardziej uci¹¿-liwa, tym bardziej materialna i zwierzêca. (...) Nie próbuj za-tem wierzgaæ dziko jak zwierzê, ale ucz siê kochaæ Boga w po-koju, z gorliw¹ radoœci¹ i w spoczynku cia³a i duszy” (46).

Uznanie pierwszorzêdnej roli Boga w uœwiêceniu nie negu-je ludzkiej woli. Ukazuje jednak, ¿e ta ludzka wola jest od we-wn¹trz przez Boga poruszana. Bóg jest jej Stwórc¹, On mo¿enasz¹ wol¹ tak poruszaæ, ¿e nie odbiera nam w tym naszej wol-noœci. Œwiêty Pawe³ powie, ¿e „to Bóg jest w was sprawc¹i chcenia, i dzia³ania zgodnie z Jego wol¹” (Flp 2,13). ¯yciemistyczne w poznaniu i mi³oœci rozeznaje Pierwszego Spraw-cê. Zdanie siê na Niego odpowiada najg³êbszym ludzkim sk³on-noœciom. Pozwala cz³owiekowi nabyæ w³aœciw¹ naturalnoœæ.Bóg, który uœwiêca, nie gwa³ci ludzkiej natury, ale j¹ udosko-nala. £aska dla natury nie jest alienacj¹, nie jest sztywnym gar-niturem. Sprawia, ¿e cz³owiek jest coraz bardziej sob¹. Œwiêci

Page 11: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

13

zawsze cechowali siê bezpoœredni¹, pe³n¹ harmonii osobowo-œci¹. Nie ma nic bardziej denerwuj¹cego jak fabrykowana œwiê-toœæ, misternie wyprodukowana maska, udawana pobo¿noœæludzi, którzy przyjmuj¹ pozy, mówi¹ sztucznym g³osem, dopa-truj¹ siê œwiêtoœci w gestach i uczuciach, które wywo³uj¹. Au-tor Ob³oku niewiedzy pokpiwa sobie z takiej erzac–pobo¿no-œci. Prawdziwe zdanie siê na Boga obdarza œwiêtoœci¹ natural-n¹, mi³oœci¹ czynn¹, w pe³ni ludzk¹ i zarazem bosk¹, ciep³¹,autentyczn¹, przekonuj¹c¹. Bo mi³oœæ Bo¿a rozlana w sercachludzkich (Rz 5,5) nie œpi, ale przelewa siê w dzia³anie, o¿ywiawszystkie w³adze.

Zgodnie z czêstym, choæ nie sprecyzowanym przekonaniemwielu chrzeœcijan, kresem ¿ycia wewnêtrznego bêdzie mi³oœæ.Uwa¿a siê, ¿e najpierw trzeba wielu lat ascezy, pracy nad sob¹,wyrabiania cnót, a w koñcu Bóg ze swej ³aski udzieli chwilmistycznych. Tylko wyj¹tkowe dusze mog¹ liczyæ na te nad-zwyczajne ³aski. A wiêc o intensywnej, ¿arliwej mi³oœci Bo¿ejmo¿na marzyæ, ale tymczasem trzeba mozolnie wyrabiaæ spra-wiedliwoœæ, czystoœæ, ³agodnoœæ, umiarkowanie. Takie ujêciejest sprzeczne z doœwiadczeniem niektórych mistyków. Sprze-ciwia siê równie¿ takiemu rozumowaniu autor Ob³oku niewie-dzy. Czy¿ Maria Magdalena, któr¹ przez wieki uto¿samianoz Mari¹ z Betanii, nie zosta³a przeniesiona z do³ów moralnychna szczyty kontemplacji jednym ¿arliwym porywem mi³oœci?Asceza z mistyk¹ siê przeplataj¹. Mi³oœæ nie jest kresem drogi,jest punktem wyjœcia. Cz³owiek grzeszny, w³aœnie dlatego ¿ejest grzeszny i s³aby, rzuca siê z mi³oœci¹ w objêcia Bo¿e, zdajesiê na Jego ³askê. Opieranie siê na mocy Bo¿ej ju¿ jest misty-k¹. Kto odnajduje Bo¿¹ mi³oœæ, znajduje w niej wszystkie po-zosta³e cnoty moralne. Œwiêty Tomasz powie, ¿e, jak na pozio-

Page 12: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

14

mie naturalnym, pozachrzeœcijañskim, roztropnoœæ jest cnot¹ogóln¹, obecn¹ w ka¿dej cnocie, tak na poziomie nadprzyro-dzonym cnot¹ ogóln¹ jest mi³oœæ. Kto zdaje siê na bosk¹ mi-³oœæ — caritas, dostrzega, i¿ jest ona forma omnium virtutum.

Jest z tego wniosek praktyczny: nie trzeba najpierw z wysi³-kiem budowaæ cnót moralnych, a dopiero po latach takiej gim-nastyki przestawiaæ siê na poziom nadprzyrodzony, na mi³oœæ.Zreszt¹, czy mo¿na kiedykolwiek zadowoliæ siê w³asn¹ dosko-na³oœci¹ moraln¹? O ile proœciej i ³atwiej jest rzuciæ siê od razuw ogieñ Bo¿ej mi³oœci — tej mi³oœci siê ofiarowaæ, na ni¹ li-czyæ, a o budowê gmachu pozosta³ych cnót za bardzo siê nieniepokoiæ. Nie oznacza to, ¿e one nie s¹ potrzebne — bez nichmi³oœæ bêdzie tylko pozorn¹, pust¹ fasad¹. Ale gdy ktoœ rze-czywiœcie oddaje siê prawdziwej mi³oœci, jego pozosta³e cnotynarastaj¹ same. Nie na darmo œwiêty Augustyn wo³a³: Ama etquod vis fac! Autor Ob³oku niewiedzy przypomina, ¿e „jeœliprawdziwa mi³oœæ jest w tobie, wraz z ni¹ równie prawdziwie,doskonale i œwiadomie posiadasz wszystkie inne cnoty” (12).Dlatego te¿ poryw mi³oœci rozwijany w bezpojêciowej modli-twie prostoty jest o wiele wartoœciowszy od wszystkich pokut,choæby najsurowszych, jak te¿ od najserdeczniejszych rozwa-¿añ nad w³asnym grzechem lub nawet nad ziemskim ¿yciemJezusa. Bo jedyna rzecz konieczna to mi³owanie i chwalenieBoga dla Niego samego.

Kontemplacyjne jednoczenie siê z Bogiem dokonuje siê po-przez æwiczenie trzech cnót teologalnych. £¹cz¹ siê one razemw jednym porywie rozumu i woli. Mo¿na jeszcze mówiæ o do-datkowym ich wsparciu przez pokorê. Dlatego te¿ niektórzywspó³czeœni (np. B. Häring) chcieliby pokorê nazwaæ czwart¹cnot¹ teologaln¹. Pokora ukazuje ludzk¹ nieudolnoœæ, poskra-

Page 13: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

15

mia pelagianizm, otwiera na ³askê. Ostatecznie wiêc ma zaprzedmiot Boga. Nasz autor podkreœla z naciskiem, ¿e mi³oœæ,która przebija siê przez ob³ok otaczaj¹cy Boga, zawiera w so-bie pokorê. Nie trzeba zatem specjalnie pracowaæ nad poszcze-gólnymi cnotami, nie trzeba misternie, perfekcyjnie uprawiaæswego duchowego ogródka. Mi³oœæ kontemplacyjna samo-czynnie tego dokona. „Z królestwem Bo¿ym dzieje siê tak, jakgdyby ktoœ nasienie wrzuci³ w ziemiê. Czy œpi, czy czuwa, wednie i w nocy nasienie kie³kuje i roœnie, on sam nie wie jak”(Mk 4,26–27).

Ob³ok niewiedzy jest dzie³em bardzo dzisiaj popularnym.Œwiadcz¹ o tym liczne wydania angielskie oraz t³umaczenia.Ta per³a czternastowiecznej angielskiej mistyki ma w sobie coœbardzo œwie¿ego i nowoczesnego. Nie straszy autor piek³em(poza jednym intryguj¹cym obrazkiem, wziêtym ze œrednio-wiecznej demonologii), nie k³adzie nacisku na Bo¿¹ sprawie-dliwoœæ. Nie ma tutaj sztywnej, jansenistycznej religijnoœci sza-cunku. Autor jest zafascynowany Bo¿ym Mi³osierdziem. Wzy-wa do ¿ywej, serdecznej odpowiedzi na Bosk¹ mi³oœæ. Takareligijnoœæ jest poci¹gaj¹ca! Ma on wyraŸne zrozumienie nie-bezpieczeñstwa religijnego znerwicowania. Chrzeœcijañskienormy moralne s¹ zdrowe, wyzwalaj¹ce, ale gdy recepcja tychzasad bywa emocjonalna, rodzi to represje, uczuciowe zaha-mowania i wypaczenia. Autor Ob³oku niewiedzy przestrzegaprzed uczuciow¹ modlitw¹, przed uœwiêcaniem siê na si³ê, przedpraktykami pokutnymi, które staj¹ siê celem samym w sobie,wiod¹cym do autodestrukcji. Nie pozwala na neurotyczne trwa-nie w poczuciu winy. Nakazuje wyspowiadaæ siê z grzechów,a potem pogrzebaæ je w ob³oku zapomnienia, by na nowo szu-kaæ ³aski, Bo¿ej dobroci. Pisze jêzykiem prostym, egzysten-

Page 14: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

16

cjalnym, niekiedy dowcipnym, nie mêczy czytelnika s³ownic-twem naukowym, choæ dla dorobku Ojców Koœcio³a i mistrzówscholastyki ma ogromny szacunek. Umie ze skarbu ich doktry-ny wydobyæ nauki, które przystêpnie wyjaœnia czytelnikowi.

Niewiele wiadomo o autorze Ob³oku niewiedzy. Przypusz-cza siê, ¿e by³ kap³anem, skoro na koñcu dzie³a udziela swegob³ogos³awieñstwa. Sam musia³ byæ kontemplatykiem, trudnosobie wyobraziæ, by móg³ tak ¿ywym jêzykiem mówiæ o dro-gach Bo¿ych bez w³asnego doœwiadczenia. Dzie³o pisze oko³o1370 roku, kiedy to Chaucer pisa³ swoje Opowieœci kanterbe-ryjskie. Wnioskuj¹c z dialektu jego czternastowiecznej angielsz-czyzny, uwa¿a siê, ¿e musia³ pochodziæ z pó³nocno–wschod-nich Midlandów. Zapewne by³ wiejskim kap³anem, nieco obe-znanym z ¿yciem zakonnym, maj¹cym grono dusz poddanychjego kierownictwu. Adresatem Ob³oku by³ m³ody uczeñ pro-sz¹cy o kierownictwo duchowe. Niew¹tpliwie autor oriento-wa³ siê we wspó³czesnych mu sporach teologicznych dotycz¹-cych ¿ycia duchowego. Kontemplacyjne poszukiwania wzbu-dza³y kontrowersje. Autor opowiada siê za prymatem ³askiw uœwiêceniu, omawia stosunek cia³a i duszy w kontemplacji,z zapa³em broni wartoœci ¿ycia kontemplacyjnego wobec —powtarzaj¹cego siê zreszt¹ w dziejach — zarzutu bezczynno-œci. Odrzuca heretyckie w¹tki panteistyczne, którym ulega³yruchy beginek i begardów.

Zostawi³ kilka dzie³: The Cloud of Unknowing (Ob³ok nie-wiedzy), The Epistle of Privy Counselling (List o kierownic-twie wewnêtrznym), The Epistle of Prayer (List o modlitwie),The Epistle of Discretion in Stirrings of the Soul (List o roze-znaniu), oraz The Treatise of the Discerning of Spirits (Traktato rozeznaniu duchów). Do tych dzie³ nale¿y dodaæ dwa prze-

Page 15: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

17

k³ady: Dionise Hid Divinite, bêd¹ce dowolnym t³umaczeniemg³oœnego dzie³ka Mystica Theologia Pseudo–Dionizego, orazBenjamin, t³umaczenie ksi¹¿ki Ryszarda ze Œw. Wiktora.

Ci dwaj pisarze wywarli najwiêkszy wp³yw na naszego au-tora. Pseudo–Dionizy by³ zapewne syryjskim mnichem ¿yj¹-cym na prze³omie pi¹tego i szóstego wieku. Œredniowiecze po-my³kowo wziê³o go za Dionizego Areopagitê, o którym jest mowaw Nowym Testamencie (Dz 17,34). Cieszy³ siê wiêc przez wiekiogromnym autorytetem. G³ównym w¹tkiem jego myœli jest nie-poznawalnoœæ Boga. Teologia zachodnia wola³a okreœlaæ Bogapoprzez via positiva, przenosz¹c przymioty tego œwiata na Boga.St¹d okreœla siê Boga jako najwy¿sze dobro, piêkno, mi³oœæ.Teologia negatywna wychodzi od intuicji, i¿ Bóg jest totaliteralius, ca³kiem inny, st¹d lepiej o Nim mówiæ, i¿ jest nieskoñ-czony, niezmienny, niewypowiedziany. Gdy umys³ kieruje siêku Bogu, napotyka ob³ok, którego przebiæ nie potrafi. Ten ro-dzaj uprawiania teologii bli¿szy by³ mentalnoœci chrzeœcijañ-skiego Wschodu. Okreœlano tam tak¹ teologiê jako apofatycz-n¹, w odró¿nieniu od teologii katafatycznej, pozytywnej. Dziêkijednak Pseudo–Dionizemu nurt apofatyczny nie by³ ca³kiemnieobecny w teologii, a tym bardziej mistyce zachodniej.

Ryszard od Œw. Wiktora, zmar³y w 1173 roku, by³ Szkotem;jako kanonik regularny spêdzi³ swe ¿ycie w Pary¿u. By³ opa-tem u Œw. Wiktora. Zostawi³ liczne dzie³a z egzegezy, filozofii,teologii, psychologii i mistyki. Nasz autor czerpa³ z nich obficie.To Ryszard pierwszy pisa³ o nubes ignorantiae, ob³oku nie-wiedzy, który dzieli cz³owieka od Boga, oraz o nubes oblivio-nis, ob³oku niepamiêci, który zakrywa odpuszczone grzechy.

Ob³ok niewiedzy wpisuje siê w nurt czternastowiecznej ka-tolickiej mistyki. By³ to wiek niepokojów i wojen, kiedy rozpa-

Page 16: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

18

da³ siê jednolity dot¹d œwiat chrzeœcijañskiej, zachodniej Eu-ropy. Miêdzy Angli¹ a Francj¹ trwa³a wojna stuletnia, papie-stwo najpierw przenios³o siê goœcinnie do Awinionu, by potemgorszyæ œwiat katolicki schizm¹ zachodni¹. Jednolity systemmyœli wypracowany przez trzynastowieczne summy pêka³ podnaporem nominalizmu i póŸnej scholastyki. Rozwija³a siê œwia-domoœæ odrêbnoœci narodowych. Zakony ulega³y rozprê¿eniu,czarna œmieræ dziesi¹tkowa³a miasta. Ludzie tymczasem gar-nêli siê do Boga. Niektórzy popadali w herezjê. Wszyscy szu-kali przewodników duchowych. Mistycy opisywali wiêc swedoœwiadczenia. Starczy wymieniæ najwybitniejsze postaci. Li-tania nazwisk obejmuje ca³y wiek. Geograficznie siêga od Szwe-cji i Anglii poprzez Niemcy do W³och: Mechtylda († 1298),Gertruda († 1302), Aniela z Foligno († 1309), Mistrz Eckhart(† 1327), Jan Tauler († 1361), Henryk Suzo († 1365), Brygida(† 1373), Katarzyna ze Sieny († 1380), Ruysbroeck († 1381).Do tego grona nale¿y dodaæ szereg nieprzeciêtnych Anglików:Ryszard Rolle († 1349), Walter Hilton († 1396), autor Ob³okuniewiedzy († oko³o 1370), Juliana z Norwich († 1413). Wcze-œniejsze postaci tego szeregu to ludzie zwi¹zani z zakonami,ich nauka poparta jest g³êbok¹ teologi¹. W ostatnich dziesiê-cioleciach XIV wieku rozprzestrzenia siê cecha angielskiej mi-styki: nieufnoœæ wobec abstrakcyjnej spekulacji oraz wobectradycyjnego ¿ycia zakonnego. Pojawiaj¹ siê œwieccy mistrzo-wie ¿ycia wewnêtrznego. Nie zawsze w klasztorach odnajduj¹poszukiwany klimat. Nie jest to jeszcze wrogoœæ wobec inte-lektu, szanuj¹ oni wielkich scholastyków, ale odrzucaj¹ inte-lektualizm, w którym nie odnajduj¹ odpowiedzi na nurtuj¹ceich pytania. Szukaj¹ bowiem Boga, a nie nauki czy erudycji.

Dla poszukiwania samego Boga autor Ob³oku niewiedzy go-

Page 17: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

19

tów jest od³o¿yæ na bok doznania modlitewne, medytacje, na-wet rozwa¿anie barwnych dziejów Jezusa Chrystusa. Poœpiesznalektura Ob³oku niewiedzy mo¿e zaniepokoiæ marginesowym po-traktowaniem Wcielenia. Chrystus, wcielone S³owo Bo¿e jestdla nas drog¹. Nie mamy innego Poœrednika. Czy¿by autor, pro-ponuj¹c ca³kowicie uproszczon¹ modlitwê, chcia³ pomin¹æ Zba-wiciela? Nie neguje on Chrystusa, nie przeczy, ¿e rozmyœlanienad ziemskim ¿yciem Jezusa, Jego mêk¹, œmierci¹ i zmartwych-wstaniem jest cenn¹ praktyk¹ — dla niektórych wrêcz jedyn¹.Opracowane póŸniej ignacjañskie lub inne metody medytacjioswajaj¹ ze Zbawicielem, nasycaj¹ duszê Jego ¿yciem. Samojednak rozmyœlanie nie wystarcza. Wpatrywanie siê w Jezusazachêca do naœladownictwa. A czy¿ nie ma sprawy bardziejfrustruj¹cej ni¿ próba naœladowania Jezusa? Cz³owiek nie znaj-dzie w sobie dosyæ si³, aby naœladowaæ Boga–Cz³owieka. Trze-ba zatem iœæ dalej, zanurzyæ siê w ³asce, pozwoliæ Bo¿emu ¿y-ciu, by dokona³o zaboru naszego wnêtrza, by siê w nas rozwi-ja³o. Nawet dla g³oœnego Tomasza Hemerken à Kempis na-œladowanie Chrystusa jest w¹tkiem drugorzêdnym, nies³usznieprzeniesionym z pierwszych s³ów ksi¹¿ki na stronê tytu³ow¹dzie³a. Autor Ob³oku niewiedzy jest œwiêcie przekonany, ¿e „¿a-den cz³owiek nie mo¿e marzyæ o kontemplacji, jeœli nie mafundamentu w licznych, jak¿e zachwycaj¹cych rozmyœlaniach,(...) a to o w³asnej nêdzy, o mêce Pañskiej, o ³agodnoœci Boga,o Jego wielkiej dobroci i godnoœci. Niemniej, cz³owiek wpra-wiony ju¿ w rozmyœlaniach musi porzuciæ je i usun¹æ w ob³okzapomnienia, jeœli przeznaczone mu jest przenikn¹æ ob³ok nie-wiedzy miêdzy nim a Bogiem” (7).

Negacja Wcielenia by³aby te¿ zaprzeczeniem MistycznegoCia³a Chrystusa, Jego Koœcio³a obdarzonego natur¹ sakramen-

Page 18: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

20

taln¹. Autor Ob³oku niewiedzy z wielkim szacunkiem odnosisiê do Koœcio³a. Wielokrotnie podkreœla, ¿e modlitwa, do któ-rej zaprasza, zak³ada stan ³aski, a wiêc korzystanie z sakramen-talnej spowiedzi, Eucharystii. Nie dopuszcza myœli, ¿e modli-twa kontemplacyjna mo¿e podwa¿aæ liturgiê czy modlitwê bre-wiarzow¹ nakazan¹ przez Koœció³. Ci¹gle przypominao potrzebie kierownictwa duchowego.

Niew³aœciwe by³oby zatem dopatrywanie siê zwi¹zków po-miêdzy bezpojêciow¹ modlitw¹ prostoty Ob³oku niewiedzya technikami medytacyjnymi buddyzmu. Podobieñstwo miê-dzy chrzeœcijañsk¹ tradycj¹ apofatyczn¹ a duchowoœci¹ Azjijest tylko pozorne. Autor Ob³oku niewiedzy, id¹c za via negati-va Pseudo–Dionizego, wzywa do jak najprostszej modlitwy,aby siê otworzyæ na rzeczywistoœæ Bo¿¹, na Tego, który jestsam¹ Mi³oœci¹, samym dawaniem. Dostrzega, i¿ zbyt ciê¿kibaga¿ pojêciowy mo¿e przeszkodziæ w spotkaniu, dlatego na-kazuje ten baga¿ roz³adowaæ. Zapomnienie o sobie, naweto swoim istnieniu, nie jest w systemie autora Ob³oku niewiedzynegacj¹ stworzenia, a wiêc i Stwórcy. Jesteœmy daleko od skraj-nego apofatyzmu buddyjskiego. Chrzeœcijañski apofatyzmwyrasta z nieporadnoœci ludzkiego umys³u, który pragnie siêprzybli¿yæ do Boga. Azjatycki apofatyzm jest zaprzeczeniemwszelkiego racjonalnego poznania. Do tego sprowadza siê epi-stemologia japoñskiego systemu zen. Chodzi w nim o wyzwo-lenie z jasnych pojêæ. Nie okreœlaj niczego, niczego nie defi-niuj. „Nie myœl, patrz!”* Zen rozbija kategorie pojêciowe. Ak-ceptuje tylko egzystencjalne doœwiadczenie — ponadracjonalne,

* Thomas Merton, Zen i ptaki ¿¹dzy, prze³. A. Szostkiewicz, Pax, War-szawa, s. 54.

Page 19: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

21

ponadintuicyjne. Ale doœwiadczenie czego? Nie mów czego,bo ju¿ wprowadzasz pojêcia. Po prostu: b¹dŸ wobec. I co da-lej? Nic. „Zen niczego nie t³umaczy, zen po prostu widzi. Cowidzi? ¯aden Absolutny Przedmiot, tylko Absolutne Widze-nie”*. Jest to filozofia poznawczego anarchizmu.

Cytowany przez Tomasza Mertona Zenkei Shibayama po-równuje œwiadomoœæ zen do lustra. Lustro jest bezosobowei bezmyœlne. Pojawia siê kwiatek, odbija siê kwiatek; pojawiasiê ptaszek, odbija siê w lustrze ptaszek. Wszystko jest odzwier-ciedlone dok³adnie, ale gdy rzecz znika, lustro pozwala znik-n¹æ obrazowi — niczego nie pamiêta, nie przyzwyczaja do ni-czego. Czysta obojêtnoœæ wobec bytu. Apofatyzm chrzeœcijañ-ski nie siêga tak daleko. Stara siê tylko uchroniæ rzeczywistoœæ³aski przed reifikacj¹ pojêciow¹.

Jest jakieœ pierwszeñstwo dla doœwiadczenia religijnego. Naj-pierw przychodzi doœwiadczenie Boga, a potem dopiero reflek-sja teologiczna. Zachwyt jest pierwszy. Wa¿ne jest w religij-nym prze¿yciu, by nie zatrzymywaæ siê tylko na pojêciachi formu³ach katechetycznych, ale by iœæ dalej, do osobistegospotkania. Tego uczy Ob³ok niewiedzy poprzez modlitwê po-nadpojêciow¹. Ale jest to zawsze spotkanie z Kimœ — kto siêobjawi³, zes³a³ Syna, który przyj¹³ konkretne ograniczenia cza-sowe i historyczne, sta³ siê cz³owiekiem, jest poznawalny po-przez pojêcia i wyobra¿enia. Skrajnie apofatyczna mi³oœæ —bezpojêciowa, odrzucaj¹ca dane Objawienia, odrzucaj¹ca cha-rakter osobowy Boga, nie jest spotkaniem, a wiêc nie jest mi³o-œci¹ — jest ¿yczliwoœci¹ wobec Pró¿ni, jest obojêtnym uœmie-chem Buddy.

* Tam¿e, s. 59.

Page 20: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

22

W chrzeœcijañskim spotkaniu z Bogiem dokonuje siê, dziê-ki ³asce, wejœcie w intymne ¿ycie Trójcy. Œwiêty Tomasz niezawaha siê mówiæ tu o niby–doœwiadczalnym poznaniu Boga.Nie jest to oczywiœcie poznanie doœwiadczalne w rozumieniunowo¿ytnym, zmys³owym. Cz³owiek nie dokonuje eksperymen-tu z Bogiem. Próby nadania nowo¿ytnego sensu Tomaszowejformule quasi–experimentalis cognitio musia³y siê zakoñczyæniepowodzeniem. Nie chodzi o jak¹œ now¹ w³adzê, o „bezpo-œredni¹, ponadintencjonaln¹ percepcjê” (A. Gardeil) ani o „po-œredni¹ ponaddyskursywn¹ wiedzê” (R. Garrigou–Lagrange),ale o poznanie, któremu towarzyszy mi³oœæ. A to siê dokonujepoprzez naturalne w³adze rozumu i woli. W ciemnoœci cnótteologalnych poznanie i kochanie Boga ³¹cz¹ siê w jedno. Ktosiê do Boga zbli¿a, mo¿e Go jakby smakowaæ. „Skosztujciei zobaczcie, jak s³odki jest Pan” (Ps 34,9). Dzia³anie Bogaw duszy jest porywaj¹ce. Dlatego scholastycy wyprowadzalietymologiê daru m¹droœci, sapientia, nie od sapere — pojmo-waæ, ale od sapor — smak. Do smakowania Boga w prostejmodlitwie kontemplacyjnej zaprasza autor Ob³oku niewiedzy.Daleko st¹d do azjatyckiej adoracji Pró¿ni.

Oryginalny, œrednioangielski tekst Ob³oku niewiedzy zosta³krytycznie opracowany przez prof. Phyllis Hodgson i wydanyprzez Oxford University Press. T³umacz korzysta³ tak¿e zewspó³czesnej wersji angielskiej, której autorem jest anglikañ-ski duchowny Clifton Wolters. Z niej zaczerpniêty zosta³ miê-dzy innymi podzia³ na akapity. Pozwoli³o to daæ przek³ad wier-ny orygina³owi, a zarazem bardziej przejrzysty.

Wojciech Giertych OP

Page 21: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê
Page 22: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

165

SPIS ROZDZIA£ÓW

1. Cztery stopnie ¿ycia chrzeœcijañskiego oraz powo³anie,jakie otrzyma³ ten, dla kogo napisano tê ksi¹¿kê.

2. Nagl¹ce wezwanie do pokory i do dzie³a kontemplacji.3. Dzie³o kontemplacji jest najlepsze ze wszystkich.4. Kontemplacji mo¿na siê szybko nauczyæ,

choæ nie dziêki wiedzy ani wyobraŸni.5. Ob³ok zapomnienia musi zakryæ wszystkie rzeczy.6. O czym jest ta ksi¹¿ka?7. Jak nale¿y postêpowaæ z w³asnymi myœlami, szczególnie

tymi, które p³yn¹ z ciekawoœci i przyrodzonej inteligencji.8. Nasuwaj¹ce siê pytania: st³umienie ciekawoœci rozumu

i przyrodzonej inteligencji oraz ró¿nica miêdzy ¿yciemczynnym a kontemplacyjnym.

9. W kontemplacji wszelkie wspomnienie, nawet o rzeczachnajœwiêtszych, jest bardziej przeszkod¹ ni¿ pomoc¹.

10. Sk¹d wiadomo, ¿e myœli s¹ grzeszne, a jeœli tak, to kiedys¹ grzechem œmiertelnym, a kiedy powszednim?

Page 23: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

166

11. Wszystkie myœli i pobudzenia winny byæ oceniane, nale¿yte¿ unikaæ lekcewa¿enia grzechów powszednich.

12. Kontemplacja niszczy grzech i prowadzi do cnoty.13. Pokora doskona³a i niedoskona³a.14. Cz³owiek grzeszny mo¿e osi¹gn¹æ doskona³¹ pokorê

jedynie poprzez pokorê niedoskona³¹.15. Odparcie pogl¹du, i¿ doskona³a pokora jest skutkiem

uœwiadomienia sobie grzechu.16. Poprzez tê pracê nawrócony grzesznik, który powo³any

zosta³ do kontemplacji, szybciej osi¹ga doskona³oœæi Bo¿e przebaczenie swoich grzechów.

17. Prawdziwy kontemplatyk nie interesuje siê ¿yciemczynnym ani tym, co inni do niego mówi¹ i jak z nimpostêpuj¹; nie odpowiada te¿ ubli¿aj¹cym mu.

18. Po dziœ dzieñ ludzie czynni uskar¿aj¹ siê nakontemplatyków, jak Marta na Mariê.Przyczyn¹ jest niewiedza.

19. Autor usprawiedliwia swoj¹ naukê, ¿e wszyscykontemplatycy winni w pe³ni wybaczaæ ludziomczynnym, którzy mówi¹ lub dzia³aj¹ przeciw nim.

20. Dobroæ Boga Wszechmocnego, który odpowiadaw imieniu tych, co nie przestaj¹ Go kochaæ.

21. Prawdziwe wyjaœnienie s³ów Ewangelii: „Mariawybra³a lepsz¹ cz¹stkê”.

22. Cudowna mi³oœæ Chrystusa do Marii, która jest typemnawróconego grzesznika, powo³anego do kontemplacji.

23. Bóg broni i zaopatruje tych, którzy z mi³oœci do Niegonie troszcz¹ siê o siebie samych.

24. Czym jest mi³oœæ i jak w sposób pe³ny i doskona³ywyra¿a j¹ kontemplacja.

Page 24: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

167

25. W tym czasie doskona³a dusza nie zwraca siêku nikomu w szczególnoœci.

26. Kontemplacja jest bardzo wielkim trudem bez szczególnej³aski Bo¿ej lub bez zwyk³ej ³aski i d³ugiej praktyki. Jakijest udzia³ duszy, a jaki Boga w kontemplacji.

27. Kto powinien podejmowaæ siê tego dzie³a ³aski.28. Nikt nie powinien s¹dziæ, ¿e jest ju¿ kontemplatykiem,

dopóki nie oczyœci odpowiednio sumienia ze swychgrzesznych czynów.

29. Cz³owiek musi nieustannie æwiczyæ siê w tej pracy,znosz¹c jej ból i nie s¹dz¹c nikogo.

30. Kto mo¿e oskar¿aæ i s¹dziæ winy innych.31. W jaki sposób pocz¹tkuj¹cy winien postêpowaæ ze swoimi

myœlami i grzesznymi pobudzeniami.32. Dwa fortele duchowe, które mog¹ pomóc.33. Przez tê pracê grzesznik uwolniony zostaje od swych

szczególnych grzechów i od kary za nie, ale nie zaznajew obecnym ¿yciu prawdziwego odpoczynku.

34. Bóg udziela swej ³aski w ca³ej pe³ni i bezpoœrednio;nie mo¿na na ni¹ zas³u¿yæ.

35. Trzy rzeczy, którym winien oddawaæ siê pocz¹tkuj¹cykontemplatyk: czytanie, rozmyœlanie, modlitwa.

36. Rozmyœlania kontemplatyka.37. Jego szczególne modlitwy.38. Krótka modlitwa przenika niebiosa.39. Jak powinien modliæ siê kontemplatyk oraz czym jest

modlitwa; jakie s³owa s¹ najbardziej stosownew modlitwie ustnej.

40. Dusza pogr¹¿ona w kontemplacji nie zwa¿a na wystêpekani na cnotê.

Page 25: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

168

41. We wszystkim prócz kontemplacji nale¿y zachowywaæroztropnoœæ.

42. W ten sposób i w ¿aden inny cz³owiek mo¿ebyæ naprawdê roztropny.

43. Kto chce byæ doskona³y w kontemplacji, musi utraciæwszelkie poznanie i œwiadomoœæ siebie.

44. Udzia³ duszy w zniszczeniu poznaniai œwiadomoœci siebie.

45. Niektóre b³êdy, których nale¿y unikaæ.46. Jak uchroniæ siê od tych b³êdów oraz jak pracowaæ

z duchow¹ gorliwoœci¹ raczej ni¿ z cielesn¹ energi¹.47. Czystoœæ ducha; dusza okazuje swe pragnienie w inny

sposób Bogu, a w ca³kiem inny cz³owiekowi.48. Bogu s³u¿y siê cia³em i dusz¹, a On wynagradza oboje;

jak odró¿niæ dobre pociechy od z³ych.49. Doskona³oœæ jest w swej istocie rzecz¹ dobrej woli;

wszelkie pociechy w obecnym ¿yciu s¹ nieistotne.50. Mi³oœæ czysta; niektórzy czêsto zaznaj¹ pociech,

inni rzadko.51. Nale¿y zachowaæ wielk¹ ostro¿noœæ, by nie rozumieæ

dos³ownie tego, co ma sens duchowy, szczególnie s³owa„wewn¹trz” i „ku górze”.

52. Jak zarozumia³y uczeñ rozumie s³owo „wewn¹trz”;wynikaj¹ce st¹d b³êdy.

53. Wiele niepomyœlnych nastêpstw œci¹ga na siebiefa³szywy kontemplatyk.

54. Kontemplacja czyni cz³owieka m¹drym i poci¹gaj¹cym,tak w ciele, jak i na duszy.

55. B³¹d tych, którzy zapamiêtale i nieroztropniekarc¹ grzech.

Page 26: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

169

56. Ci, którzy ufaj¹ zdolnoœciom w³asnego rozumu i ludzkiejwiedzy, a nie pouczeniom Ducha Œwiêtego, ulegaj¹z³udzeniu.

57. Jak zarozumia³y uczeñ rozumie s³owo „ku górze”;wynikaj¹ce st¹d b³êdy.

58. Nie nale¿y dos³ownie naœladowaæ przyk³adu œw. Marcinai œw. Szczepana, którzy modlili siê z oczami wzniesionymiku górze.

59. Równie¿ Wniebowst¹pienie Chrystusa nie jest przyk³adempo temu. W kontemplacji nale¿y zapomnieæ o czasie,miejscu i ciele.

60. G³ówn¹ i najkrótsz¹ drog¹ do nieba biegnie pragnienie,a nie stopy.

61. Wszystkie rzeczy materialne poddane s¹ duchowymi zgodnie z naturalnym porz¹dkiem przez nie s¹ okreœlane,nie zaœ odwrotnie.

62. Jak rozpoznaæ, kiedy duchowa praca dokonuje siê poni¿ejcz³owieka, poza nim, na równi z nim albo wewn¹trzniego, a kiedy ponad nim i pod samym Bogiem.

63. W³adze duszy. Umys³ jest w³adz¹ naczeln¹ i obejmujewszystkie inne.

64. Dwie inne g³ówne w³adze to rozum i wola; w jaki sposóbgrzech wp³ywa na ich dzia³anie.

65. WyobraŸnia to jedna z w³adz mniejszych; w jaki sposóbgrzech wp³ywa na jej dzia³anie i pos³uszeñstwo wobecrozumu.

66. Zmys³owoœæ to inna w³adza mniejsza; w jaki sposóbgrzech wp³ywa na jej dzia³anie i pos³uszeñstwowobec woli.

Page 27: WSTÊP - wdrodze.pl niewiedzy fragment...Teresa z Avili powie, ¿e nie o to chodzi, aby na modlitwie wiele rozmyœlaæ, ale aby wiele ko- ... niem mi³oœci, zaufania, sta³o siê

170

67. Cz³owiek, który nie zna w³adz duszy i ich sposobówdzia³ania, mo¿e ³atwo pomyliæ siê w swym rozumieniuspraw duchowych; w jaki sposób dusza na skutekdzia³ania ³aski zostaje uczyniona „bogiem”.

68. „Nigdzie” materialne jest „wszêdzie” duchowym;na zewn¹trz kontemplacja wydaje siê niczym.

69. Spojrzenie cz³owieka na œwiat zewnêtrzny zostajecudownie przemienione poprzez duchowe doœwiadczenieowego „nic” w „nigdzie”.

70. Tak jak do wiedzy duchowej naj³atwiej dochodzimy,odrzucaj¹c rozumienie naturalne, tak te¿ najwy¿szepoznanie Boga, mo¿liwe dziêki ³asce, osi¹gamy,odrzucaj¹c rozumienie duchowe.

71. Niektórzy osi¹gaj¹ doskona³¹ kontemplacjê jedyniew ekstazie, inni mog¹ prze¿ywaæ j¹ w sposób naturalny,kiedy chc¹.

72. Kontemplatyk nie mo¿e s¹dziæ drugiego na podstawiew³asnego doœwiadczenia.

73. Moj¿esz, Besaleel i Aaron, troszcz¹c siê o ArkêPrzymierza, s¹ po¿ytecznymi wzorami ludzikontemplacji, której figur¹ jest Arka.

74. Tej ksi¹¿ki nie nale¿y czytaæ, s³uchaæ o niej ani mówiæ,jeœli dusza nie jest gotowa przyj¹æ jej treœci i wprowadziæw czyn; ponowienie nakazu z Prologu.

75. Znaki, po których cz³owiek mo¿e rozpoznaæ, czy Bógpowo³a³ go do kontemplacji, czy te¿ nie.