WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”),...

48
1

Transcript of WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”),...

Page 1: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

1  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Page 2: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

WSTĘP  

Drodzy Czytelnicy!

Oddajemy w Wasze ręce kolejny numer Biuletynu Projektowego 2SLO, z  którego wydawania chcemy  stworzyć nową tradycję szkoły.  

Za  nami  ciężki  listopad.  Jednak  zarówno  aura,  jak   i późne  godziny  naszych  spotkań  nie przeszkodziły  nam w wyczerpującej  pracy.  No  przecież  bez  pracy  nie ma kołaczy!  Owym kołaczem jest właśnie to wydanie biuletynu.  

Co właściwie w nim znajdziecie? Każdy coś dla siebie. 

 Nasz zespół – projekt Warszawa znana i nieznana jako wydawca dokładniej przybliży swoją działalność. Zgodnie z tematem projektu pokażemy  Wam Warszawę z wielu stron.  

Zwiedzanie miasta    zaczęliśmy  od  poznawania  najbliższych  okolic  szkoły.  Toteż  opisaliśmy wrażenia np. z  wizyty w Pałacyku Rusieckiego. Czy ktoś wie, gdzie go szukać? 

Chcecie wiedzieć, co słychać na stadionach w stolicy ? Proszę bardzo. 

 A może  interesuje Was –  co warszawiacy piszą na  ścianach  i murach? Nic prostszego,  jak otworzyć Biuletyn na odpowiednich stronach.  

Znajdziecie także artykuł, w którym dowiecie się co nieco o mostach, przez które codziennie przejeżdżacie.  

Możecie przeczytać  także  teksty autorstwa   przedstawicieli  innych projektów. Humanistów zainteresuje   zapewne artykuł projektu Portret którego nie ma; zaś pasjonaci spirytualizmu spojrzą z uwagą na tekst Duchowe Przeznaczenie 

Te  i wiele  innych, mamy  nadzieję,  interesujących  tekstów,  znajdziecie   w  tym    numerze Biuletynu Projektowego 2SLO!  

Życzymy miłej lektury

Redaktorzy Naczelni- Piotr Pronobis i Bartosz Kulpiński

 

 

 

 

2  

Page 3: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

SPIS TREŚCI 

 

1. Wstęp ‐ Piotr Pronobis ……………………………………………………………………………………………  3 

2. Duchowe przeznaczenie człowieka‐ Paulina Kumięga  …………………………....................   4 

3. Oś Stanisławowska – Kasia Stęczniewska  ……………………………………………………………..   6 

4. Zamek niespełnionych nadziei –  Zbyszek Strucki  ………………………………………………….   8 

5. Pałacyk Rusieckiego  – Tamara Wachal & Maria Rybarczyk  …………………………………. 11 

6. Nieznana ulica? – Elżbieta Tyszko‐Kulik  ………………………………………………………………. 13 

7. Krótka historia mostów w Warszawie – Paweł Godziuk  ………………………………………  19 

8. Chodź, pomaluj mój świat, na żółto i na niebiesko…   – Julia Szczepańska & Antonina 

Rafałowska  …………………………………………………………………………………………………………. 22 

9. Warszawa w filmach – Jagoda Mazurek  …………………………………………………………….   29 

10.  Kulturalna  Warszawa czyli co się dzieje w stolicy – Alicja Dmitriew  ………………….   30 

11.  Dwugłos o „Don Giovannim” – Karolina Wiśniewska & Michał Arent & Jacek Bąk  

…………………………………………………………………………………………………………………………….  33 

12.  Warszawska „bitwa na głosy, czyli co słychać na stołecznych stadionach – Michał 

Skręta & Michał Pac  ………………..……………………………………………………………………….   34 

13.  Spacer po Starym Mieście – Kajetan Boroszko  ………………………………………………….  40 

14.  Barwy ruin – Kuba Kądzielski …………………………………………………………………………….  42 

15.  Barwy miasta – Julia Jeleńska  ………………………………………………………………………….  43 

16.  Czy wiesz, że… ? – Bartosz Kulpiński  ……………………………………………………………….   46 

3  

Page 4: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Duchowe Przeznaczenie Człowieka 

Niestety (póki co…) nie ma poprawnej i uniwersalnej dla każdego odpowiedzi na tytułowe 

pytanie.  Jednak  dzięki  religijno‐filozoficznym  dyskusjom,  spotkaniom  z  wyznawcami 

najróżniejszych  wierzeń  i  religii,  oraz  innym  formom  edukacji  prowadzonym  podczas 

naszych zajęć, niektórym może uda się znaleźć na nie własną odpowiedź, a przynajmniej 

dowiedzieć się czegoś o sobie.  

Dotychczas  podczas  naszego  projektu  udało  nam  się  obejrzeć  trzy  filmy  („Gunnar  szuka 

Boga”,  „David  chce  odlecieć”  oraz  „Mistrz”),  oraz  przeczytać  książkę  („Poznam 

sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a). Jak się okazało, główny wątek którym zajmujemy się 

podczas naszych  zajęć  jest dziś bardzo aktualny  i bez problemu  znaleźliśmy wiele  tekstów 

kultury odnoszących się do niego. Jak dotąd na naszych spotkaniach głównie dyskutowaliśmy 

na  tematy związane z obejrzanymi  filmami oraz udało nam się zorganizować spotkanie dla 

uczniów naszej szkoły z Shantim Yeshe (które odbyło się 2 października). 

W ramach wyjazdu projektowego rozważamy między innymi obóz szamański.  

Krótkie wyjaśnienie czym jest prawdziwy szamanizm. 

Zacznijmy od tego, że ludziom myślącym o szamanizmie jako o rzeczy obcej, odległej od  życia  codziennego,  jest  bardzo  trudno  go  zrozumieć.  Bierze  się  to  z  racjonalnych i logicznych przeszkód,  które można napotkać podchodząc do niego wyłącznie  z  zewnątrz, nie zdając sobie sprawy z tego, że jest on nam bliższy niż by się mogło wydawać. 

Podstawą szamanizmu jest bowiem przeświadczenie o istnieniu ducha – czegoś co nie umiera wraz z ciałem – i chęć nawiązania z nim kontaktu. 

Jego  źródłem  są  zatem  nieśmiertelna  ciekawość  i  tęsknota  człowieka.  Już  samo rozmieszczenie szamańskich tradycji po całym świecie, pozwala nam myśleć o szamanizmie jako o doświadczeniu bardziej ogólnoludzkim niż związanym z określoną kulturą. 

Szamanizm  jest  tematem  bardzo  aktualnym,  zwłaszcza  teraz  kiedy  stare wierzenia ponownie cieszą się zainteresowaniem. 

Co jednak sprawiło, że odżyły? Jak sprawdzić ich prawdziwość, odróżnić prawdziwych przewodników od oszustów? Czy w ogóle możliwe jest by istniały one w dzisiejszych czasach, czy będą tym samym w dobie gwałtownego rozwoju technologii i nauki?  Między innymi odpowiedziami na takie pytania będziemy zajmować na naszym projekcie. 

4  

Page 5: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

 Jednym  z  finałowych  efektów  naszego  projektu  będzie  film.  Będą  w  nim  odpowiedzi 

na pytania  zadawane  przez  nas  wyznawcom,  z  którymi  się  spotkamy.  Aby  móc  jak 

najdokładniej  porównać  odpowiedzi  i  punkty widzenia  tych  osób,  przygotowaliśmy  dla 

wszystkich stały zestaw pytań. Dzięki temu łatwo będzie można zobaczyć różnice i punkty 

wspólne dla danych religii. Oto niektóre z naszych pytań przygotowanych dla rozmówców: 

1. Czym jest duchowość? 

2. Co jest wyznacznikiem spełnienia duchowego? 

3. Jaka jest relacja między duchowością, a światem fizycznym? 

4.  Skąd możemy mieć  pewność,  że  to, w  co wierzymy,  to właściwa  droga,  że  nie ma  nic 

lepszego? 

5. Jaką rolę w życiu duchowym odgrywają uczucia i emocje? 

Ważne  jest  dla  nas  aby  skonfrontować  poglądy  i myśli  różnych  ludzi,  ponieważ  punkty 

widzenia,  z  którymi możemy  się  spotkać, mogą  być  zupełnie  odmienne,  co  nie  oznacza 

że błędne.  Zależy  nam  także,  aby  odróżnić  autorytet  duchowy  od  tzw.  „ściemy”,  czyli 

osoby,  która  zachowuje  się  lub  mówi  jakby  była  autorytetem  w  ważnych  sprawach 

duchowych, a tak naprawdę jest bajarzem i kłamcą. 

Będziemy zadawać pytania, które są ważne nie tylko ze względu na nasz projekt lecz mogą 

być poruszane codziennie np. „Po co istnieje człowiek?”. 

Wyniki pracy naszego projektu będą przydatne dla  tych, którzy może  szukają  spełnienia 

duchowego, a nie wiedzą jak je osiągnąć. Powinny także zainteresować każdego widzącego 

świat jako coś głębszego niż sama fizyczność. 

Będziemy mieli swego rodzaju bazę odpowiedzi na pytania, które mogą nurtować każdego 

z  nas.  Będą  to  starannie wybrane  odpowiedzi  od  osób wiarygodnych,  zaangażowanych 

w dany temat, oraz posiadających poczucie przynależności do danej religii. 

  

Paulina Kumięga 

5  

Page 6: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Oś Stanisławowska  

Oś  Stanisławowska   ‐  co  to w ogóle  jest? Każdy  kiedyś o  tym  słyszał,  ale mało  kto zadał  sobie  tyle  trudu,  by  dowiedzieć  się  o  tym  czegoś więcej.  Dla  powiększenia wiedzy naszego  społeczeństwa  artykuł  ten  został  dołączony  do  wspaniałego,  listopadowego biuletynu projektu „Warszawa znana i nieznana”.      Oś  Stanisławowska  powstała w  XVIII wieku  (wytyczona  dokładniej w  latach  1768‐1773)  dzięki  pomysłowi  króla  Stanisława  Augusta  Poniatowskiego  (stąd  nazwa),  który wzorował  się  na  najnowszych  francuskich  trendach  przestrzennych  układów miast. W  ten sposób  król  chciał  połączyć  poprzez  układ  placów  gwiaździstych  ówczesną  Warszawę i miejsce wolnych elekcji na Woli ze swoją podmiejską rezydencją w Ujazdowie. Polne drogi łączące  te miejsca  awansowały więc  do  rangi  kamiennych  ulic. Wtedy  powstały  również współczesne place: Zbawiciela, Unii Lubelskiej, Na Rozdrożu, Trzech Krzyży oraz  Politechniki. Kluczową  częścią  osi  był  trakt  łączący  Ujazdów  z  polami  elekcyjnymi  na Woli,  nazywany Drogą Królewską. Główną część osi stanowi kierunek wyznaczony przez Kanał Piaseczyński, Zamek Ujazdowski, obecną al. Wyzwolenia i ul. Nowowiejską.     No dobrze, ale czy po coś  jeszcze ta Oś została zbudowana? Tak,  jedną z funkcji Osi Stanisławowskiej  było  „dotlenienie”  centrum  miasta.  Czyste  i  świeże  powietrze  miało tamtędy  dostawać  się  do  ciasnych  uliczek,  do  których  nie miało  normalnie  dostępu.  Było to dość nowatorskie podejście. 

6  

Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/O%C5%9B_stanis%C5%82awowska 

ZU ‐ Zamek Ujazdowski; KP – Kanał Piaseczyński; 1 – pl. Na Rozdrożu; 2 – pl. Zbawiciela; 3 – pl. Politechniki; 4 – pl. Trzech Krzyży; 5 – pl. Unii Lubelskiej; 6 – pl. Konstytucji; 7 – Rondo Jazdy Polskiej. Linia fioletowa – brakujące ramię (brak odpowiedniej ulicy). DW, DL odpowiednio droga wodna i droga lądowa z Zamku Ujazdowskiego do Zamku Królewskiego; DK tzw. Droga Królewska z Zamku Ujazdowskiego na pole elekcyjne na Woli.   

Page 7: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

   Główną częścią założenia osi jest zespół promienistych alej i placów, dlatego ta część 

Warszawy  nazywana  jest  potocznie  "małym  Paryżem" – układ  gwiaździsty  jest charakterystyczny dla stolicy Francji. Te ulice i place do dzisiaj tworzą szkielet komunikacyjny południowego Śródmieścia.   W  XIX  wieku  Warszawa  zaczęła  się  błyskawicznie  rozwijać,  niestety  już  bez odpowiedniego nadzoru planistycznego. W 1845  roku Oś Stanisławowską  rozcięła budowa linii  kolejowej. Następna  była  rozbudowa  Filtrów w  latach  80‐tych  XIX wieku,  a  ostatnim etapem była budowa Trasy Łazienkowskiej w latach 70‐tych poprzedniego wieku.   Czy  nie  niesamowite  jest  to,  że  ulica  Prądzyńskiego  to  droga,  którą  kiedyś  król zmierzał  do  swej  letniej  rezydencji?  A  to  że  z  Placu  Na  Rozdrożu można  było  zobaczyć rozległą  panoramę Warszawy  i  drogi  obsadzonej  lipami?  Że Nowa Wieś,  od  której  nazwę wzięła się nazwa ulicy Nowowiejskiej, była pierwszą w Polsce wsią zaprojektowaną  od  zera  według  nowoczesnych,  europejskich trendów?  A  to  wszystko  powstało  dzięki  budowie  Osi Stanisławowskiej. Mierzyła  ona wtedy  prawie  7  km,  czyli mniej więcej tyle, co Pola Elizejskie od Luwru aż do Łuku Triumfalnego.    Jak  łatwo  zauważyć,  Oś  Stanisławowska,  choć  może  nie bardzo  znana, miała  i ma  nadal  bardzo  duży wpływ  na  budowę współczesnej Warszawy. Dzięki niej mamy  kilka najpiękniejszych placów  i ulic,  jak również wspaniałą architekturę,  jak np.   kościół Zbawiciela  czy  sam  Zamek  Ujazdowski  i  zaplanowanie przestrzenne naszego miasta.   Źródło: www.naklejka.robego.drl.pl/ 

index.php?k27,symbole‐znaki‐informacyjne    

 

 

 

 

Kasia Stęczniewska  

Źródła: 

• fenomenwarszawy.blogspot.com/2009/10/zapomniane‐zaozenie‐urbanistyczne‐os.html 

• jacek23151.pinger.pl/m/6536479 • pl.wikipedia.org/wiki/O%C5%9B_stanis%C5%82awowska • warszawa.wikia.com/wiki/O%C5%9B_Stanis%C5%82awowska • mpuchala.ownlog.com/os‐stanislawowska‐8211‐urbanistyczny‐zabytek‐warszawy‐cz‐

1,1997618,link.html 

7  

Page 8: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Zamek niespełnionych marzeń   W Warszawie wznoszą  się  trzy budowle określane tradycyjnie mianem "zamku".  Jedna  to  Zamek  Królewski, siedziba  królów  i  sejmu Rzeczypospolitej  Obojga  Narodów; kolejna, wsparta na wysokim, ceglanym bastionie  siedziba  rodu  Ostrogskich mieści  dziś  Muzeum  Chopina. Opowiedzieć  chciałbym o  tej  trzeciej, niewspaniałej historii: o Zamku UjazdowskimMiasto. I   Był  roku  1622,  gdy  w  trzydziestywarszawskiego Zamku zamontowano zegajeszcze rezydencji   dobiegała definitywnieuwijali się  jak w ukropie, by wznieść zamNowa stolica wymagała jeszcze jednego ele  Zaledwie kilka  lat minęło od zakoalbo  Tencalla  zaczęli  budować  drugi  pałazwiązanych  z  władcami  dobrach  ujazdowmiejscem odpoczynku dla  zmęczonego dłpłynących w  dół Wisły  żeglarzy:  najpierwobronny zamek; dopiero później, za zakręt

  Zamek, bogato wyposażony, mieszmiał jednak widoczne wady. Krużgankowyi  ciasny;  autor  pierwszego,  wierszowanei  architekt  królewski)  pisał:  Wewnątrz  jeArchitekt, musi być,  zbłądził/Albo magistezresztą cieszyli się Wazowie jego bogactweze zbiorów; król Jan Kazimierz przeznaczy(fakt, że za zgodą Sejmu) miliony bezwartszeląg. Tak po raz pierwszy nie spełniły się II 

Skorzystajmy z możliwości swobodXVIII wieku. 19. września 1764 roku, w dwsię  uroczysty  bal  dawany  przez  króla‐elewielkie prace na Zamku Ujazdowskim, w kt

 

 

Zamek Ujazdowski  (fot. Z. Strucki) 

co  zapomnianej,  choć o majestatycznej  sylwetce  i  równie . Zacznijmy  jednak od tej starszej, zdobiącej do dziś Stare 

m  piątym  roku  panowania  króla  Zygmunta  III  na  wieży r. Trwająca ćwierć wieku rozbudowa dawnej, piastowskiej  końca. Ćwierć wieku architekci, muratorzy, cieśle  i artyści ek godny godności  i ambicji polsko‐litewskiego monarchy. mentu: letniej rezydencji. ńczenia prac na Zamku, gdy architekci królewscy  ‐ Castelli c  królewski,  położony  daleko  za miastem,  w  od  dawna skich.  Potężna,  wczesnobarokowa  rezydencja  miała  być ugim panowaniem  króla,  ale  też widocznym  znakiem dla  widzieli  oni  prywatną  rezydencję  króla, wyglądającą  jak em wyłaniało się samo miasto z Zamkiem Królewskim. 

czący wspaniałe zbiory sztuki i bibliotekę zachwycał gości;  dziedziniec, będący ozdobą Wawelu, tutaj był zbyt ciemny go  przewodnika  po  Warszawie,  Adam  Jarzębski  (muzyk st  plac  trochę  ciasny  /Dlatego  też  nie  jest  zbyt  jasny/ r  źle  zrządził  (cytat  za wydaniem  z 1974  roku). Niedługo m. W dniach Potopu zamek został zrujnowany i ogołocony ł ojcowski pałac na mennicę. Tu Tytus Liwiusz Borattini bił ościowych, miedzianych szelągów. Stąd: znać kogoś jak zły ujazdowskie marzenia.   

nego podróżowania w czasie  i przenieśmy się do połowy a tygodnie po ostatniej wolnej elekcji w Ujazdowie odbył kta,  Stanisława  Augusta.  Niedługo  później  król  rozpoczął órym widział swoją letnią rezydencję. 

Page 9: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

  Przebudowa  zaangażowała najwybitniejszych  artystów  epoki (by wymienić  tylko  architektów: Fontanę,  Merliniego  i  Schroegera, malarzy:  Bacciarellego,  Canaletta  i Plerscha). Wznoszono nowe piętra, mury  korpusu  głównego  i  oficyny; od strony  skarpy  zbudowano  taras, a od  zachodu  opięto  skrzydłami całkiem  nowy  dziedziniec.  Taki Zamek  zobaczyć  możemy o Canaletta:  zupełnie  inne,  niż znamy,  wysokie  okna;  od  zachodu potężna,  klasycystyczna  fasada. Od  niej  poprowadzono  imponującą 

oś  urbanistyczną,  którą  dziś  nazywamy  Stanisławowską,  a  o  której  więcej  przeczytać  możemy w poprzednim  artykule  . Wnętrza  Zamku  znamy  tylko  z  opisów,  jednak  pozwalają  one  zrozumieć, że był to pałac bogaty i wyposażany z najwyższym kunsztem. 

Herb Wazów: "Snopek" (fot. Z. Strucki) 

  A  jednak  król nie był  zadowolony.  Stare, barokowe  jeszcze mury nie poddawały  się  łatwo nowemu  ukształtowaniu.  Pieniądze wyczerpywały  się,  a  końca  prac  nie  było widać.  Uwagę  króla przyciągał już stary ogród u podnóża skarpy, ten, który przeszedł do historii jako Łazienki Królewskie. W roku 1772 król spędził pierwsze lato w dawnej Łaźni Lubomirskiego. Tak już miało pozostać, choć w miejscu Łaźni wznosi się dziś z woli Stanisława Augusta Pałac na Wyspie. 

  A Zamek? On po raz kolejny odsunięty został na margines. W jego murach, ze znanym nam, wspaniałym widokiem ku Wiśle, miało odtąd przebywać wojsko. III   Wiele  jesiennych  i  zimowych  dni  minęło,  nim  do  wypalonej,  powstańczej  Warszawy wkroczyły w  styczniu 1945  roku wojska polskie  i  radzieckie. Kto dotarłby wtedy przez gruzy  stolicy w Aleje Ujazdowskie,  gdzie  panowała  cisza  zimowych  parków,  ten mógł  zobaczyć wypalone mury Zamku Ujazdowskiego. Niemal półtora stulecia służył jako szpital; teraz okazało się, że nikomu nie jest już potrzebny. Co  innego samo miejsce, przez Zamek zajmowane. W 1954 roku stalinowski minister obrony narodowej, Konstanty Rokossowski, podjął decyzję o rozbiórce murów.   Po wojnie w Warszawie rozebrano wiele ważnych budowli zabytkowych; ta działalność trwa zresztą  do  dzisiaj,  i Warszawa  co  roku  traci  bezpowrotnie  kilka  budowli  o mniejszej  lub większej wartości.  Jednak można  tę  stratę  zrozumieć,  przeboleć,  kiedy w miejscu wyburzonego wznosi  się nowy budynek. Czego  to nie planowano na Ujazdowie! Przede wszystkim potężny,  socrealistyczny gmach  Teatru  Ludowego  Wojska  Polskiego,  który  miał  być  częścią  gigantycznej,  socrealistycznej dzielnicy  (niewielką  zrealizowaną  część  znamy  jako MDM).  Projekt  teatru,  rzecz  ciekawa, wykonał znakomity architekt modernizmu, Romuald Gutt. Gdyby poczekano jeszcze rok ‐ kto wie, Zamek może by przetrwał. W 1954  roku  stalinizm był  jeszcze dość  silny, by wyburzyć wazowskie mury, za  słaby jednak, by wznieść  coś nowego.  Tak  plany budowy  Teatru,  jak  innych  socrealistycznych  gmachów i dzielnic w Warszawie szybko zarzucano. Pozostały piwnice, XIX‐wieczna cysterna na wodę  i wielka luka w historycznym planie Warszawy. 

9  

Page 10: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

IV 

  To,  że  Zamek  dziś  stoi zawdzięczamy  nowej  polityce,  które symbolem  był  I  sekretarz  KC  PZPR, Edward Gierek. To on wydał zgodę na odbudowę  Zamku  Królewskiego. Wykorzystując  olbrzymi  entuzjazm i niepowtarzalną  szansę,  namówiono Gierka  również na odbudowę  Zamku Ujazdowskiego.  I  tak  na  Ujazdowie powstawały  jednocześnie  dwie wielkie  inwestycje:  wazowski  pałac i nowoczesna  Trasa  Łazienkowska. Po dwudziestoletniej przerwie na skarpie,  ponad  Łazienkami  znowu góruje sylwetka zamku.  

  Trasa  "Ł",  choć  trudno wyobrazić  sobie  bez  niej  jazdę po Warszawie,  rozcięła  jednak oś stanisławowską.  Gdy  staniemy na placu  Na  Rozdrożu  trudno uwierzyć,  że  powstał  w  drugiej połowie  XVIII  wieku  jako  plac gwiaździsty;  trudno  też  powiązać aleję  Wyzwolenia  z  niknącą w drzewach  alejką  po  przeciwnej stronie wąwozu  Trasy. Od wielu  lat mówi  się  o  przynajmniej  częściowym  nakryciu wykopu  Trasy stropem. Sprawa powróciła przy okazji dyskusji o Muzeum Historii Polski. W 2009 roku rozstrzygnięto konkurs; Muzeum stanąć miało ponad Trasą, u boku starodawnego Zamku. Nim  jednak rozpoczęto budowę,  kryzys wymusił odłożenie  inwestycji w  czasie. Kiedy uda  się do niej wrócić? Na  razie nie wiadomo. 

Przeszklona loggia od wschodu: mieści się tu modna restauracja Qchnia Artystyczna (fot. Z. Strucki) 

  Mam nadzieję, że Muzeum nie zasili listy niezrealizowanych planów Warszawy. Choćby tylko po  to,  by  Zamek  Ujazdowski, w  sąsiedztwie  którego ma  powstać,  przestał wreszcie  był  zamkiem niespełnionych marzeń. 

                                                                                                                                                      Zbigniew Strucki

Bibliografia:Jarzębski Adam, Gościniec, albo krótkie opisanie Warszawy, Warszawa 1974 Kwiatkowski Marek, Wielka Księga Łazienek, 

Warszawa 2000

10  

Page 11: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Pałacyk Rusieckiego Kilka tygodni temu, podczas wtorkowych zajęć projektowych, wybraliśmy się wraz z panem Zbyszkiem  Struckim  na  wycieczkę  po  okolicy  naszej  szkoły.  Jednym  z  najciekawszych punktów wycieczki okazał  się pałacyk Rusieckiego  znajdujący  się przy ulicy  Lwowskiej 13a. Jest to tajemnicze miejsce, gdyż budynek jest ukryty w głębi podwórza i nie widać go z ulicy. Mało kto w ogóle wie o jego istnieniu. 

Budynek został wzniesiony w 1912 roku, na zlecenie warszawskiego kolekcjonera, Stanisława Ursyna  Rusieckiego.  Postawił  go  za  kamienicami,  które  również  należały  do  niego,  aby przechowywać w nim swoje zbiory (rękopisy, malowidła, porcelanę, ryciny). 

Co  ciekawe, pałacyk Rusieckiego  jest  jednym  z niewielu budynków w  centrum Warszawy, które w niemalże nienaruszonym stanie przetrwały czasy  II wojny  światowej. Przyczynił się do  tego  fakt,  że  w  czasie  okupacji  niemieckiej  znajdowała  się  tu  klinika  ginekologiczno‐położnicza. Podczas powstania warszawskiego utworzono w tym miejscy szpital polowy. 

Gdy  weszliśmy  do    podwórza,  naszym  oczom  ukazał  się majestatyczny  budynek  w  stylu eklektycznym, co oznacza,  że  łączy on w  sobie  różne  style architektoniczne. Nikt  z nas nie spodziewał się, że tak blisko naszej szkoły znajduje się 100‐letni pałacyk z bogatą historią. 

Pierwszą  rzeczą,  którą  dostrzegliśmy,  gdy  byliśmy  już w  środku,  były  liczne  herby,  które przedstawiają  snopki  żyta oraz pannę na niedźwiedziu, czyli analogicznie, herb Sasów oraz Rawiczów. 

Na  parterze  pałacyku,  oprócz  herbów,  nie  zachowało  się  praktycznie  nic.  To  dlatego, że to piętro  od  wielu  lat  jest  wynajmowane  przez  firmy  i  znajdują  się  na  nim  biura. Na szczęście, na piętrze pozostało trochę więcej historii. 

Pomieszczeniem,  które  najbardziej  przykuło  naszą  uwagę,  była  o  dziwo  łazienka. Wchodziliśmy  do  niej mniejszymi  grupami,  bo  nie  było  tam  dużo miejsca.  Panowały  tam egipskie ciemności  i arktyczny chłód. Jednak gdy włączyliśmy  latarki, naszym oczom ukazały się  liczne mozaiki,  które  zdobiły  ściany.  Przypominały  one  dywany  z  dalekiego wschodu. Wielokolorowa, wzorzysta, orientalna łazienka, której każdy element jest wyjątkowy. 

Jednym słowem, wszyscy byliśmy bardzo zaskoczeni. Bo nie spodziewaliśmy się ani ukrytego pałacyku Rusieckiego przy naszej szkole, ani orientalnej łazienki w jego wnętrzu. 

Pałacyk Rusieckiego nie  jest na co dzień otwarty dla szerszej publiczności, a my znaleźliśmy się w nim dzięki inicjatywie tutorów naszego projektu. 

 

  Tamara Wachal i Marysia Rybarczyk  

11  

Page 12: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

P  

 Trudna do sfotografowania, ciekawa łazienka w pałacyku  (fot. B. Kulpiński) 

 

 

 

 

 

 

 

 

Z

 

ortal znajdujący się naprzeciwko drzwi wejściowych( fot. B. Kulpiński) 

 

   

   

dobiony sufit jednej z górnych sal ( fot. B. Kulpiński)

12 

Page 13: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Nieznana ulica? Czy  zmierzając      codziennie  w  kierunku  naszego  liceum,  od  strony  ulicy Waryńskiego,  Polnej,  Lwowskiej,  Noakowskiego,  Śniadeckich,  zastanawialiście się kiedykolwiek skąd wzięła się nazwa ‐  Nowowiejska? 

Pięciokilometrowa  droga  została  wytyczona  w  latach  1767/68  jako  dojazd  do  Zamku Ujazdowskiego  od  strony Woli,  z  pominięciem miasta.  Pierwsze  trzy  kilometry  stanowiły  prosty odcinek, a pozostała część była łukiem łączącym drogę z traktem Wolskim1.  

Drogę  zaprojektował  dyrektor  budowli  królewskich  August  Moszyński,  który  wytyczył ją na życzenie ostatniego króla Polski – Stanisława Augusta. Pierwsza nazwa, którą możemy znaleźć  w  źródłach  to Aleja  Wolska,  ale  zwana  była  także  Drogą  Królewską.  Obsadzono ją drzewami – lipami  i kasztanowcami,  a  całość  przecięto  trzema  okrągłymi  placami i poprzecznymi  alejami.  W  ten  sposób  stała  się  częścią  ujazdowskiego  założenia  placów gwiaździstych.  Przy  wylocie  ulicy  Polnej  przecięto  ją  wałem  obronnym.  Kilka  lat  później pomiędzy Placem Zbawiciela (zwanym wtedy Rotundą) a ulicą Polną, także z polecenia króla, została wybudowana wzorcowa osada dla  chłopów ujazdowskich.  Składała  się  z 12  takich samych zagród otoczonych ogrodami. Wieś otrzymała nazwę Nowa Wieś. I to właśnie od niej droga otrzymała nową nazwę – Nowowiejska.  

Wieś  przetrwała  prawie  do  połowy  XIX  wieku,  a  niektóre  jej  budynki,  po  niewielkiej przebudowie,  stały  aż  do  końca  tego  wieku.  Ostatnie  ich  ślady  zniknęły  już  w  okresie II Rzeczypospolitej, na początku lat trzydziestych.  

W XIX wieku ulica Nowowiejska stanowiła część dzielnicy  łazienkowskiej, która ciągnęła się od górnej  i dolnej Agrykoli przez aleję Belwederską  , Bagatelę plac Św. Aleksandra, Bracką, Górną,  Hożą,  Instytutową,  Kaliksta,  Kruczą,  Koszykową,  Książęcą,  Leopoldyna,  Litewską, Marszałkowską,  Mokotowską,  Nowogrodzką,    Nowo‐wielką,  Nowo‐wodociagową,  Nowy‐Świat, Piękną, Rozbrat, Róż, Smolną górną i dolną, aleję Szucha, Teodora, aleję Ujazdowską, Wspólną, Wilczą, Wiejską górną i  dolną aż do Żelaznej i Żórawiej2.  

W czasach Królestwa Polskiego, jeszcze przed wybuchem Powstania Listopadowego,  wzdłuż ulicy Nowowiejskiej, od Polnej do obecnej ulicy Raszyńskiej, usypano wał obronny  i w  ten sposób  ulica  stała  się  drogą  biegnąca  wzdłuż  wału.  Za  wałem  rozciągało  się  Pole Mokotowskie, które po 1831 roku stało się terenem ćwiczeń wojsk rosyjskich.  

                                                            1  Trakt Wolski  zaczynał  się we wsi Wielka Wola  (dzisiejsze  okolice  kościoła  św. Wawrzyńca,    znanego  nam wszystkim z utworu Juliusza Słowackiego – Sowiński w okopach Woli), wchodził w obręb Starej Warszawy i był częścią Osi Stanisławowskiej. 2 Ilustrowany przewodnik po Warszawie wraz z treściwym opisem okolic miasta, Warszawa 2012, Wydanie I na podstawie wydania z 1893 roku, s. 186.  

13  

Page 14: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Intensywna  zabudowa  ulicy  rozpoczęła  się  na  początku  lat  siedemdziesiątych  XIX  wieku. Mieszkańcom  Warszawy  kojarzyła  z    ulicą  koszar,  baraków  i  wojskiem  zaborcy.  Między Alejami  Ujazdowskimi  a  Placem  Zbawiciela  skoszarowany  został  Litewski  Pułk  piechoty rosyjskiej, a na Polu Mokotowskim powstał obóz wojskowy, a wraz z nim pojawiły się baraki. Na  odcinku między  dzisiejszą  aleją Niepodległości  (dawną  Topolową)  a  ulicą  Krzywickiego (dawną   Suchą) wybudowano koszary Brygady Artylerii. Po drugiej  stronie ulicy Topolowej znajdował  się  cmentarz. W  latach osiemdziesiątych na końcu ulicy Nowowiejskiej,  za ulicą Suchą,  zbudowano  stację  filtrów,  a  po  drugiej  stronie  osadniki  do  czyszczenia  wody3. Do początku  lat 20. XX wieku ulica Nowowiejska przechodziła przez teren filtrów,  łącząc się z ul. Niemcewicza.  

 

Budowa stacji filtrów w Warszawie Źródło: fotopolska.eu 

 

Na początku XX wieku wzdłuż ulicy wybudowano gmach Politechniki Warszawskiej,  zgodnie z koncepcją architekta Stefana Szyllera, oraz budynek Szkoły Realnej im. Stanisława Staszica4. W  ten  sposób  zaczął  zmieniać  się  charakter  ulicy.  Przestano  ją  kojarzyć  z  terenami wojskowymi  i   Zakładem dla Paralityków  i Chorych Nieuleczalnych  (budynek pod numerem 32).  

                                                            3 Osadniki to urządzenia, w których zachodzi proces usuwania zawiesin z oczyszczanej wody. 4 Po II wojnie światowej szkoła funkcjonowała, od roku 1950 jako XIV LO im. Klementa Gottwalda. Pierwotną nazwę szkoły przywrócono w roku 1990 i dzisiaj znana jest w Warszawie jako XIV LO im. Stanisława Staszica. 

14  

Page 15: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

 

Warszawa. Politechnika z widokiem kolonji Staszica Źródło: fotopolska.eu/Warszawa/u75806,ul_Nowowiejska.html 

Ulicę zabudowano 3‐ i 4‐ piętrowymi kamienicami na odcinku miedzy Alejami Ujazdowskimi i Marszałkowską oraz  od Placu Zbawiciela do Polnej. Wielkim wydarzeniem dla mieszkańców ulicy  było  wybudowanie  linii  tramwajowej.  Tramwaje    kursowały  latem  od  godz.  7.30  do 11.30,  co  3  minuty,  a  wieczorem  co  5  minut.  Opłata  za  jeden  kurs  w  I  klasie,  czyli w I części pojazdu, która miała wygodniejsze siedzenia, wynosiła 7 kopiejek, a w II klasie już tylko 5.  Jeżeli podróżowało  się  z dziećmi  to do 10  lat, płaciło  się    jedynie  jedną  kopiejkę, a „dzieci trzymane na ręku były wolne od opłat”.5   

Oczywiście zanim pojawił się tramwaj  istniały w Warszawie  inne środki transportu, którymi można było przemieszczać się po mieście, ale ani nie były tak szybkie, ani tak tanie.  

                                                            5 Ilustrowany przewodnik po Warszawie wraz z treściwym opisem okolic miasta, Warszawa 2010, Wydanie I na podstawie wydania z 1893 roku, s. VII 

15  

Page 16: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Dla wygody  podróżnych  którzy  przyjeżdżali  do Warszawy,  ale  także  dla  jej mieszkańców przed  wszystkimi  dworcami,  budynkami  poczty  można  było  napotkać  dorożki  paro‐ i jednokonne. Kurs od wszystkich dworców  (poza dworcem  kolei warszawsko‐wiedeńskiej) dorożką  parokonną  wynosił:  w  dzień  ‐  75  kopiejek,  zaś  nocą  należało  cenę  uzgodnić z dorożkarzem.  Za  podróż  jednokonną  dorożką  należało  zapłacić mniej  –  odpowiednio  55 kopiejek w dzień i 75 kopiejek w nocy. 

Można było  skorzystać  także  z omnibusów,  choć  te od  czasu wprowadzenia w Warszawie tramwajów  były  już  mniej  popularne  i  kursowały  jedynie  na  Pragę  i  Solec,  a  w  lecie na Bielany.  Cena  była  przystępna  –  jedynie  5  kopiejek  od  osoby,  choć  podróż  na  Bielany to  wydatek  30 kopiejek.6

Początek  lat  dwudziestych  przyniósł  dalsze  zmiany.    Koszary  przebudowano  na  siedzibę Ministerstwa Spraw Wojskowych, a po nieparzystej stronie pojawiła się niewielka dzielnica willowa, która stała się częścią kolonii Staszica7. 

 Widok domów w kolonii Staszica 

Źródło: forum.gazeta.pl  

Na  początku  lat  30.  ulicę  Nowowiejską  przemianowano  na  6  sierpnia,  po  to,  aby w  ten sposób uczcić datę wymarszu  I Kompanii Kadrowej pod dowództwem  Józefa Piłsudskiego, z krakowskich Oleandrów do Królestwa Polskiego. Ulica miała także swój pomnik, do którego widoku jej mieszkańcy byli bardzo przyzwyczajeni. Był to pomnik Sapera, który umieszczono na rogu Nowowiejskiej i Alei Niepodległości. Wybudowano także wtedy dwa wielkie gmachy –  Instytut  Aerodynamiczny  (za  Politechniką)  przy  rogu  ówczesnej  Topolowej  oraz    szpital wojskowy (u zbiegu Nowowiejskiej i Alei Niepodległości). 

                                                            6 Op. cit. s. VI 7 Kolonia  Staszica  zajmowała  obszar  ograniczony  ulicami  Nowowiejską,  Aleją  Niepodległości,  Wawelską   i Krzywickiego.  

16  

Page 17: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Fotografie  ulicy  Nowowiejskiej  z  lat  30.  XX  wieku  dotyczą  jeszcze  jednego  ważnego  dla Warszawy  wydarzenia  –  pogrzebu  marszałka  Józefa  Piłsudskiego.  Kondukt  pogrzebowy przechodził także ulica Nowowiejską. 

 

Kondukt pogrzebowy marszałka Józefa Piłsudskiego Źródło: warminsko‐mazurskie.fotopolska.eu/Warszawa/u75806,ul_Nowowiejska.html 

 

W  latach 1939‐1944 zabudowa ulicy została prawie całkowicie zniszczona, a pomnik Sapera został wysadzony przez hitlerowców.   

  

Ulica Nowowiejska po II wojnie światowej Źródło: warminsko‐mazurskie.fotopolska.eu/Warszawa/u75806,ul_Nowowiejska.html 

17  

Page 18: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Po  II  wojnie  światowej  jeden  z  odcinków  ulicy  Nowowiejskiej  –  od  placu  na  Rozdrożu do Placu Zbawiciela – otrzymał  inna nazwę – Aleja Wyzwolenia. Natomiast pozostała cześć ulicy  –  od  Placu  Zbawiciela  do  ulicy  Krzywickiego  (przedwojenna  ulica  Sucha)  wróciła do swojej XVIII‐wiecznej nazwy.  Niestety w planach odbudowy ulicy nie znaleziono  miejsca na pomnik  Sapera. Dzisiejszy plac Politechniki otrzymał nazwę placu  Jedności Robotniczej, dla  upamiętnienia  zjazdu  zjednoczeniowego  PPR  i  PPS,  który  doprowadził  do powstania PZPR, a jego obrady odbywały się właśnie w gmachu głównym Politechniki Warszawskiej. 

 Dzisiejszy wygląd  ulicy,  która  jest  tak  dobrze  nam  znana,  zawdzięczamy  decyzjom władz miasta  z  lat 60.  i 70. Pojawiły  się na niej bloki mieszkalne oraz nowe budynki Politechniki Warszawskiej ‐  gmach Wydziału Elektroniki.   

Minęło dalsze dwadzieścia lat i w podwórzu budynku na ulicy Nowowiejskiej 5  pojawiliśmy  się  my – uczniowie  i  nauczyciele  2  Społecznego  Liceum Ogólnokształcącego i od tego momentu ulica nie była już NIEZNANA. 

 

Elżbieta Tyszko‐Kulik 

                            

 

 

 

 

 

 

 

 

                             

Bibliografia: • Kwiryna Handke, Słownik nazewnictwa Warszawy, Warszawa 1998 • Ilustrowany  przewodnik  po  Warszawie  z  grafikami  Andriollego.  Przewodnik  retro, 

Warszawa 2012 • Jarosław  Zieliński,  Atlas  dawnej  architektury  ulic  i  placów Warszawy.  Śródmieście 

historyczne,  tom XIV, Nowowiejska – Nullo Francesca, Warszawa,  2009   

18  

Page 19: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Krótka historia mostów w Warszawie   Do połowy XVI wieku wszelkie przeprawy przez  Wisłę  odbywały  się  przy  pomocy  łodzi i różnego  rodzaju barek ponieważ Warszawa nie posiadała mostów.  Pierwsza  decyzja  o  budowie stałego  mostu  zapadła  dopiero  za  panowania Zygmunta II Augusta (1548‐1572).     Most  Zygmunta  Augusta  został  oddany do użytku  w  roku  1573  czyli  rok  po  śmierci Króla. Wybudowano  go  aby  umożliwić  posłom z Litwy  i Rusi dotarcie na  Sejm. Most  znajdował się  na  północy    Starego  Miasta  u  wylotu istniejącej do dziś ulicy Mostowej. W 1603 roku  most  zawalił  się  pod  naporem  kry.  Następnie  awiane na potrzeby elekcji oraz wojska. Te drugie służyły prbyły palone aby wróg nie przedostał się przez Wisłęsprzedano do miasta Włocławek.         

Most Ponińskiego Źródło: Wikimedia Commons 

Kolejnym  mostem  stałym  i  pierwszym  wykonanyze stali był most Kierbedzia. Zbudowano go w  lata1859‐64.  Miał  to  być  most  kolejowy  łączący  dwdworce‐Dworzec  Wiedeński  oraz  Petersburs(obecnie Wileński), ale ostatecznie służył jedynie jakdrogowy (z torem dla tramwajów konnych). W 1915został wysadzony  przez   wycofujące  się  z warszawwojska  rosyjskie.  Most  został  odbudowany  w  191jednak      13  września  1944  ponownie  zniszczygo wojska niemieckie. Po wojnie na ocalałych filarawybudowano nowy most – Śląsko‐ Dąbrowski.                

 

 

Most Zygmunta Augusta Źródło: Wikimedia budowano  jedynie  mosty  okresowe,  st

zeważnie do przemarszu jednej armii a następnie . Co ciekawe ostatni most tymczasowy (łyżwowy) 

         

Następną  stałą  przeprawą  przez  Wisłę  był oddany  w  1775  roku  most  Ponińskiego. Znajdował  się  on  na  wysokości  ulicy Bednarskiej.  Budowa  mostu  została sfinansowana  przez  podskarbiego  wielkiego koronnego  Adama  Ponińskiego  w  zamian za prawo  pobierania  opłat  za  przejazd  przez następne  10  lat.  Most  był  dwukrotnie uszkadzany przez spływające zimą lody, mimo tego,  że był częściowo rozbierany na tę porę roku. Służył on mieszkańcom Warszawy przez cały  okres  panowania  Stanisława  Augusta.  Po    dokonaniu  rzezi  na  Pradze  przez wojska carskie,  wydano  rozkaz  spalenia  mostu, by uniemożliwić przeciwnikowi przekroczenie Wisły. 

m ch a ki o  r. y 6 ły ch   

Most Kierbedzia Źródło: Wikipedia 

19 

Page 20: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

W roku 1875 oddano most Kolejowy pod Cytadelą. Okazał się on niestety niewystarczający głównie z powodu  posiadania  tylko  jednego  toru kolejowego.  W  związku  z  tym  w  1908  r. dobudowano  drugą  jego  część  tzw.  Drugi Most Kolejowy.  Stary most  Kolejowy  adaptowano  do ruchu drogowego  i pieszego.  Jedna  z  jego  części została  zniszczona w 1915  r. przez wycofujących się  Rosjan,  a  reszta w  1944  przez  się Niemców. Po wojnie  na pozostałych  filarach    tego  mosty przy Cytadeli zbudowano dzisiejszy Most Gdański. 

W    1914  roku  po  10  latach  budowy  oddano do użytku most  Poniatowskiego.  Razem  z  nim  zbudowano  700 metrowy wiadukt  nad  Powiślem, będący przedłużeniem Alei Jerozolimskich.  

W 1915 most został wysadzony przez wycofujące się z Warszawy oddziały  rosyjskie.   Odbudowano go prowizorycznie,  lecz  niestety  po  roku  konstrukcja  spłonęła. Most  ponownie  oddano  do  użytku w 1926 r. W 1944 r.   został zniszczony przez Niemców, ale odbudowano go już po roku            

Począwszy od lat 60‐tych most Poniatowskiego przechodził kilka remontów. W trakcie jednego z nich  w latach 1985‐90  kiedy dobudowano łącznice  z Wałem Miedzeszyńskim wybudowano tymczasowy most  zastępczy. Był  to most Syreny, który  jak  się później okazało  stał  jeszcze przez 15  lat do  roku 2000. 

W 1946 r. oddano opartą na filarach mostu przy Cytadeli  cześć  kolejową  Mostu  Gdańskiego, łączącą  dwie  stacje  kolejowe:  Warszawa Gdańska i Warszawa ZOO. Trzynaście lat później w  1959  r.  wybudowano  dwupiętrowy  most drogowy.  Dolny  poziom  zajmują    linie tramwajowe,  chodnik  i  ścieżka  rowerowa, a na górze umieszczono jezdnię oraz chodniki.  

                        Most Gdański 

 Źródło: skyscrapercity.com  Most  Średnicowy  został  zbudowany  w  latach  1921‐1931  w  celu  połączenia  dworca  Głównego z dworcem Wschodnim.  Jego budowa  łączyła  się  ze  stworzeniem  tunelu  średnicowego biegnącego pod  Śródmieściem.    W  1944  r.  most  został  wysadzony  przez  wycofujących  się  Niemców i odbudowany w 1949 r. 

Most  Śląsko‐Dąbrowski  zbudowany  w  latach  1947‐1949  to  druga  powojenna  przeprawa w Warszawie. Powstał   na dawnych  filarach mostu Kierbedzia. Most  jest przedłużeniem  trasy W‐Z, a biegnące po nim tory tramwajowe poprowadzono na jezdni dla samochodów. 

Most  Łazienkowski  (dawniej  im.  gen.  Zygmunta  Berlinga)  otwarto  22  lipca  1974  razem  z  Trasą Łazienkowską.  Jak się później okazało wykonanie mostu pozostawiało wiele do życzenia. Co parę lat 

20  

Page 21: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

trzeba  było  przeprowadzać  remonty,  a  pierwszy  z  nich miał miejsce  niedługo  po  oddaniu mostu. Wiele  elementów  trzeba  było  po  prostu  zburzyć  i wybudować  od  początku  jak  np.  zjazdy  na wał Miedzeszyński.  Obecnie most Łazienkowski jest drugim co do wielkości ruchu mostem w Warszawie. Dziennie przejeżdża po nim 110 tys. samochodów.  

Budowany w  latach w  latach  1977‐1981  jako  część  obwodnicy Warszawy most  im.  gen.  Stefana Grota‐Roweckiego jest jednym z największych mostów Warszawy. Każda z dwóch oddzielnych części ma  po  cztery  pasy  ruchu  a  sam most mierzy  645 m  długości.  Jest  to  najbardziej  ruchliwy most w Warszawie. Wg pomiarów z 2011 r. przejeżdża przez niego  ok. 147 tys. samochodów dziennie. 

Most Świętokrzyski otwarto 6 października 2000 roku. Łączy on Powiśle z Pragą w okolicach Portu Praskiego.  Konstrukcja  składająca  się  z  90 metrowego  pylonu  z przyczepionymi  do  niego linami  prezentuje  się  świetnie  jednak  sama użyteczność  mostu  jest  tematem  dosyć kontrowersyjnym.  Otóż  początkowo  budowa mostu  miała  wiązać  się  z poważną  rozbudową okolic  Portu  Praskiego,  a także  miasteczka uniwersyteckiego na Powiślu.  

 

 

Niestety  planlokalny  i nie  jniskie. Nie dato również na

Plany  budoważ  XX‐leciostatecznie Razem  z  Trz ważniejszychWarszawy. Mnurcie rzeki, aMost posiadarowerowe. 

       W  roku  2012poprawa    kom z tej  dzielnicyGrota‐Roweckmost Gdański

Źródło: wodolo

 

Most ŚwiętokrzyskiŹródło: warszawa.cz

ów  tych  nie  zrealizowano,  ponieważ most miał  za  zadanie  obsługiwać  głownie  ruch est dobrze połączony z głównymi ulicami Warszawy,  to  jego wykorzystanie  jest dosyć  się jednak ukryć, iż jest on bardzo dobrym połączeniem ścisłego centrum z Pragą.  Jest jlepiej przystosowany dla rowerzystów most naszego miasta.  

y Mostu  Siekierkowskiego  sięgają a  międzywojennego,  jednak wybudowano  go  w  2002  roku. asą  Siekierkowską  jest  to  jedna   arterii  komunikacyjnych ost nie posiada  żadnych  filarów w  cała konstrukcja jest podwieszana.   chodniki dla pieszych oraz  ścieżki 

                

  oddano  do  użytku   Most Marii  Skłodowskiej‐Curieunikacji Białołęki  z  lewobrzeżną  częścią miasta.  Prze  były  zmuszone  przekraczać Wisłę  po  najbardziej  zaiego. Niestety aktualnie najbliższym możliwym przeja, jednak niedługo tory  na moście Północnym zostaną o

t.wordpress.com/2012/04/22/tajemnice‐warszawy‐historia‐

     Most Siekierkowski 

źródło: knm.prz.edu.p

  (Północny).  Jego  zadaniem  jest d  jego  powstaniem  samochody  tłoczonym w Warszawie moście zdem dla  tramwajów  jest nadal ddane do użytku .   

mostow, wikipedia 

Paweł Godziuk       

21 

Page 22: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Chodź, pomaluj mój świat, na żółto i na niebiesko... 

Mural  ‐  słowo  pochodzenia  hiszpańskiego,  oznaczające  w  skrócie  dzieło dekoracyjnego malarstwa  ściennego.  Niegdyś, w  PRL‐u  używany  jako  reklama,  przyciągał wzrok każdego przechodnia. Te  lata uważane były za czasy  świetności murali.  Ślepe  ściany budynków  często  pokrywały  wielkie malowidła  reklamujące  choćby  PKO,  sklepy  Społem, Baltonę  czy  Pewex.  Idąc  ulicą  Widok,  mieszkaniec    Warszawy  czasów  PRL‐u  zauważał namalowaną na ścianie budynku reklamę Totalizatora sportowego LOTTO. Wiele z tamtych dzieł zostało zamalowane, ale niektóre, przetarte i nadgryzione zębem czasu nadają klimatu Warszawie. 

Fot. www.wawalove.pl

 W  obecnych  czasach  są  one  ozdobą,  sposobem  na  ożywienie miasta,  elementem kampanii  społecznej,  sposobem  na  ogłoszenie  długoterminowego wydarzenia  związanego z miastem czy po prostu ekspresją artysty ulicznego. Ich największą zaletą  jest to, że murali nie  da  się  nie  zauważyć.  Są  świetnym medium  służącym  zwróceniu  uwagi  na  problemy współczesnego  społeczeństwa.  Ożywiają,  skłaniają  do  refleksji  lub  chociaż  chwili zastanowienia, nadają klimat miastu, dają rozwinąć skrzydła artystom ulicznym. Czego chcieć więcej? 

22  

Page 23: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Najsłynniejszym miastem, posiadającym murale na prawie każdym budynku jest Łódź. Ma w posiadaniu jedne z najbardziej znanych murali w całej Polsce. Nie przejmujmy się tym tak bardzo, ponieważ Warszawa wcale nie zostaje w  tyle. Na budynkach pojawia się coraz więcej malowideł,  a  ludzie  zaczynają  doceniać  sztukę  uliczną,  nie  tylko  zlecając  artystom malowanie kolejnych dzieł, ale także organizując konkursy na projekty kolejnych malowideł. 

Przykładowymi twórcami murali warszawskich są: 

  

 

Adama Walasa i Anna Koźbiel ‐ twórcy muralu ku pamięci Ludwika Zamenhoffa ‐ twórcy języka esperanto, w  korytarzu muranowskiego bloku przy ul. Nowolipki 4 

 

23  

Page 24: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Mariusz Libel i grupa Twożywo ‐ twórcy muralu przy ul. Towarowej, poświęconego Powstaniu Warszawskiemu 

fot. www.wawago.blox.pl 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Marcin Urbanek, Łukasz Mieszkowski ‐ autorzy muralu umieszczonego obok Muzeum im. Fryderyka Chopina 

 fot. www.scycrapercity.com

24  

Page 25: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Blu ‐ autor muralu przy al. Jana Pawła II na wysokości Złotych Tarasów 

fot. www.wawago.blox.pl

W Warszawie możemy znaleźć także murale: 

 

 

 

 

 

 

25  

Page 26: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

 "Kamień i co" autorstwa Wiktora Malinowskiego, przy ul. Waliców 

fot. www.skyscrapercity.com  

Protestujące przeciw kontroli i inwigilacji  

 

 

 

 

 

 

 

 

Przy ul. Elbląskiej      fot. www.lokomotywa.bis

 

 

26  

Page 27: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Humorystyczne, promujące kampanie społeczne ‐ zatytułowane "Dźwięk buduje atmosferę" 

 

Przy ul. Etiudy Rewolucyjnej 48, fot. www.twozywo.pl

  

 

 

 

 

27  

Page 28: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

A nawet możemy znaleźć całą aleję murali, utworzoną za Muzeum Powstania Warszawskiego 

 

 Fot. www.wawago.blox.pl

Od PRL‐u aż po dzień dzisiejszy ozdabiają nasze piękne miasto i reprezentują sobą coś niezwykłego. Ktoś powiedziałby  ‐   doceńmy kreatywność artystów tam mieszkających, ktoś inny‐    zwróćmy  uwagę  na  możliwości  malarzy.  Ja  natomiast  śmiało  mogę  stwierdzić, że przybliżają    mieszkańcom  miasta  i  przyjezdnym  sztukę  i  ukazują  piękno,  a  także  specyficzny klimat charakterystyczny dla Warszawy. 

 

 

 

 

 

 

 

 

Julia Szczepańska i Antonina Rafałowska 

 

28  

Page 29: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Warszawa w filmach     „Warszawa nie  tylko da  się  lubić,  ale  także  jest wspaniałym  tłem dla  filmowych wydarzeń”. Tak pisze  o  mieście  portal  warszawa.naszemiasto.pl.  Nic  więc  dziwnego  że  tak  wiele  reżyserów i producentów  wybiera  stolicę  za  miejsce  akcji  swoich  twórczości.  Wśród  nich  są  filmy  różnego rodzaju.  

Warszawa ma  bardzo  interesującą  historię.  Chyba  podobnie  twierdzi Roman  Polański,  reżyser  filmu  „Pianista”  (2002r.),  ponieważ  akcja rozgrywa  się  właśnie  na  jej  ulicach.  Miasto  jest  ukazane  jako zdewastowane i zniszczone miejsce terroru okupacji niemieckiej. Kolejnym  filmem  o  charakterze  wojennym,  lecz  jednocześnie komediowym, jest „Giuseppe w Warszawie” z 1964r. Nie  brak  również  czegoś  dla  dzieci  i  młodzieży.  Chociażby  serial z 1973 r. „Stawiam na Tolka Banana”. Praga Południe staje się tłem dla przygód młodzieżowej szajki. Jednak największy dorobek co do filmów z Warszawą w tle są komedie: „Nie lubię poniedziałku”, gdzie podczas napisów początkowych syrenka warszawska mówi  znudzonym  tonem:  nie  lubię  poniedziałku.  Innym przykładem może być  „Przygoda na Mariensztacie”  z 1954r,    „Skarb” z piosenką Warszawa, ja i ty czy nakręcony rok temu film „Listy do M” 

Niekiedy  jew przypadkZ pewnośc Filmy z Wa• „Skar• „Przy• „War• „Ósm• „Rozw• „Gius• „Leka• „Dzię• „Staw• „Róg • „Kiler•  „Nie• „Pian• „War

      

                   

 

w miłej świątecznej scenerii. Plakat 1 

dnak Warszawa  staje  się miejscem  niezbyt miłych wydarzeń    dla  bohaterów.  Tak  jest u filmów „Ósmy dzień tygodnia” lub „Warszawa”.  ią każdy znajdzie coś dla siebie. 

rszawą w tle na przestrzeni lat: b” reż. Leonard Buczkowski, 1948 goda na Mariensztacie” reż. Leonard Buczkowski, 1954 szawa 1956”  reż. Jerzy Bossak, Jarosław Brzozowski, 1956 y dzień tygodnia” reż. Aleksander Ford, 1958 odów nie będzie” reż. Jerzy Stefan Stawiński, 1964 eppe w Warszawie” Stanisław Lenartowicz, 1964  rstwo na miłość” reż. Jan Batory, 1966 cioł” reż. Jerzy Gruza, 1970  iam na Tolka Banana” reż. Stanisław Jędryka, serial, 1973 Brzeskiej i Capri” reż. Krzysztof Wojciechowski, 1980 ” reż. Juliusz Machulski, 1997  lubię poniedziałku” reż. Tadeusz Chmielewski,, 1971 ista” reż. Roman Polański 2002 szawa” reż. Dariusz Gajewsk,i 2003 

                                                                                    

                   

Plakat 2

        Plakat 3

  Jagoda Mazurek 

29 

Page 30: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Kulturalna Warszawa czyli się dzieje w stolicy ? WYBRANE KONCERTY 

Kto?  Gdzie?  

Kiedy? 

Vavamuffin  Klub Stodoła  06.12.2012 godz. 19:00 Dżem  Klub Stodoła  07.12.2012 godz. 19:00 

08.12.2012 godz. 19:00 Edyta Bartosiewicz     Fabryka Trzciny  09.12.2012 godz. 19:30 happysad  Hard Rock Cafe  11.12.2012 godz. 21:00 Hey   Klub Stodoła  13.12.2012 godz. 19:00 Ania Dąbrowska  Palladium   13.12.2012 godz. 20:00 IRA  Klub Stodoła  14.12.2012 godz. 19:00 donGURALesko  Klub Face  15.12.2012 godz. 21:00 Selah Sue  Klub Stodoła  19.12.2012 godz. 20:00  

REPERTUAR KIN TYTUŁ FILMU/GATUNEK  Gdzie można zobaczyć? Operacja Argo 2 godz. 0 min. - Dramat/Thriller Mój rower 1 godz. 30 min. - Obyczajowy 7 psychopatów 1 godz. 49 min. - Komedia kryminalnaSkyfall 2 godz. 23 min. - Sensacyjny - Napisy

Atlantic, Kinoteka, Multikino: Złote Tarasy Targówek, Ursynów, Wola, Femina, Cinema City: Bemowo, Arkadia, Mokotów, Sadyba, Janki, Promenada 

Anna Karenina 2 godz. 10 min. - Dramat Atlas chmur 2 godz. 52 min. - Dramat/Sci-fi

Atlantic, Kinoteka, Multikino: Złote Tarasy Targówek, Ursynów, Wola, Femina, Cinema City: Bemowo, Arkadia, Mokotów, Sadyba, Janki, Promenada, Kino Praha 

Pokłosie 1 godz. 47 min. - Dramat

Atlantic, Femina, Cinema City: Bemowo, Arkadia, Mokotów, Sadyba, Janki, Promenada, Wisła, Multikino: Wola, Targówek 

Saga 'Zmierzch': Przed świtem. Część 2 1 godz. 55 min. - Horror/Romans

Multikino: Zlote Tarasy, Ursynów, Cinema City: Bemowo, Arkadia, Mokotów, Sadyba, Janki, IMAX 

Gangster 1 godz. 56 min. - Dramat/Kryminał

Multikino: Złote Tarasy Targówek, Ursynów, Wola, Femina, Cinema City: Bemowo, Arkadia, Mokotów, Sadyba, Janki, Promenada 

Samsara 1 godz. 39 min. - Dokumentalny

Kinoteka, Kino Praha, Luna 

Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom 1 godz. 34 min. - Dramat/Komedia/Romans

Kinoteka, Femina, Wisla, Kino Praha, , Cinema City: Bemowo, Arkadia, Mokotów, Sadyba, Janki, Promenada, Multikino: Targówek, Ursynów 

Tango Libre 1 godz. 30 min. - Dramat

Kinoteka, Kultura, Kino Praha, Kino.Lab, Femina, Kino KC 

Mistrz 2 godz. 24 min. - Dramat - Napisy

Kinoteka, Muranów, Cinema City Mokotów, Multikino Ursynów 

 

 

30  

Page 31: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

COROCZNE WARSZAWSKIE IMPREZY/FESTIWALE 

• FESTIWAL SINGERA To festiwal promujący kulturę żydowską starej, przedwojennej Warszawy. Przedstawienia, koncerty, wystawy, warsztaty artystyczne, kiermasze  odbywają się corocznie zawsze pod koniec września. Miejscem festiwalu są okolice ul. Próżnej i pl. Grzybowskiego w Warszawie. Na większość przedstawień teatralnych i koncertów w Teatrze Żydowskim trzeba wykupić  bilety ‐ ceny od 20 do 50 zł. Są też imprezy plenerowe ze wstępem wolnym dla wszystkich chętnych.  Więcej informacji oraz  program imprez można znaleźć na  www.festiwalsingera.pl/  

• NOC MUZEÓW  To darmowe nocne zwiedzanie prawie wszystkich muzeów, wystaw i galerii sztuki w Warszawie, a także  koncerty muzyki, spektakle filmowe i teatralne. Wszyscy chętni przewożeni są z muzeum do muzeum autobusami z lat 70 tzw. "ogórkami" marki Jelcz. Impreza przeważnie organizowana jest w weekend w połowie maja. Więcej informacji  można znaleźć na  www.noc‐muzeow.pl 

• MIĘDZYNARODOWY PLENEROWY FESTIWAL JAZZ NA STARÓWCE Impreza organizowana w lipcu i sierpniu na Rynku Starego Miasta w Warszawie. Koncerty odbywają się w każdą sobotę o godz. 19. Na każdy koncert  wstęp jest wolny dla  wszystkich. Niestety organizatorzy nie przygotowują miejsc siedzących. Miejsce imprezy jest przyjazne dla osób niepełnosprawnych. Więcej informacji można znaleźć na stronie organizatora festiwalu‐ jazznastarowce.pl 

• FESTIWAL „SKRZYŻOWANIE KULTUR” To koncerty muzyki etnicznej, spektakle filmowe i teatralne, imprezy dla dzieci, panele dyskusyjne i warsztaty muzyczne. Na festiwalu występują artyści z całego świata. Impreza organizowana jest  w drugiej połowie września pod Pałacem Kultury i Nauki – od strony ul. Świętokrzyskiej. Odbywa się w specjalnie ustawionym dużym namiocie.  Jest tam  też stoisko z płytami. Ilość miejsc jest ograniczona ‐ ze względu na pojemność namiotu. Organizator przygotowuje miejsca siedzące. 

 

31  

Page 32: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

POLECANE SPEKTAKLE TEATRALNE 

 (tu wyborem kieruje tylko i wyłącznie moja subiektywna opinia…) 

Jak  wiadomo,  Warszawa  ma  nam  bardzo  wiele  do  zaoferowania  pod  względem teatrów. Wybór  samych miejsc,  jak  i  sztuk  jest  ogromny.  Pozwoliłam  sobie  zatem w tej  części  zdać  się  na  swój  subiektywny  gust  i  polecić  dwie  sztuki  odgrywane w położonym  blisko  naszej  szkoły  Teatrze  Rozmaitości.  Pierwszą  z  nich  jest  sztuka „Nietoperz” na motywach „Zemsty Nietoperza” Johanna Straussa. Sztuka wystawiana jest w formie operetki, co niesamowicie kontrastuje z  jej poważną tematyką  i może budzić wiele  kontrowersji,  czy  nawet  zgorszenie. Mimo  to  robi  ogromne wrażenie  i na pewno warto ją choć raz zobaczyć. Kolejnym polecanym przeze mnie spektaklem (również wystawianym w TR) jest „Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku”. Niesamowicie  zabawna,  a  jednocześnie  dramatyczna,  opowiada  o  pełnej  przygód podróży  w  absurdalnym  i  humorystycznym  stylu  Doroty  Masłowskiej,  autorki scenariusza. Osobiście nie miałam okazji oglądać kolejnej sztuki wg Masłowskiej, pt. „Między  nami  dobrze  jest”,  ale myślę,  ze  również może  być warta  uwagi.  Ale  nie ograniczajmy  się  do  Teatru  Rozmaitości!  Teatr  na  Woli,  Teatr  Narodowy,  Teatr Komedia,  Teatr  Polonia  mają  nam  do  zaoferowania  równie  ciekawy,  a  przy  tym szeroki  repertuar.  Polecam  stronę  www.teatrywarszawa.com  oraz www.warszawa.dlastudenta.pl/teatr,  gdzie  można  śledzić  na  bieżąco  poczynania wszystkich warszawskich teatrów, do czego zachęcam.   

TAM WARTO ZAJRZEĆ! 

imprezy‐wawa.ovh.org 

warszawa.repertuary.pl 

warszawa.gdzieco.pl 

warszawa.dlastudenta.pl 

Alicja Dmitriew 

32  

Page 33: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Dwugłos o „Don Giovannim”  

Opera „Don Giovanni” wystawiona w Operze Wrocławskiej była wielkim widowiskiem muzycznym. Wspaniałe  stroje oraz minimalistyczna dekoracja dobrze współgrały  z muzyką Mozarta.  Porzucona i upokorzona Elwira postanawia zemścić się na Don Giovannim za jego niezliczone  zdrady.  Zdruzgotana  śmiercią  swojego  ojca  Donna  Anna  wraz  ze  swoim towarzyszem  Don  Ottavio,  również  chcą  zemścić  się  na  tytułowym  bohaterze.  Powodem zemsty  jest odkrycie  faktu,  że  to właśnie on zamordował ojca Don Anny. Opera kończy się tragiczną  śmiercią  Don  Giovanniego,  który  zostaje  zamordowany  przez  ducha  ojca  Anny. Zakończenie  porusza,  ale  także  pozwala  odczuć  ulgę,  że  zły  bohater  ginie.  Dla  widzów niemających pojęcia, na  czym opera polega, niewiedzących  jak należy na nią patrzeć, była niczym więcej  jak bezsensowną, przesadzoną bajeczką  z nieludzkimi odruchami  i wielkimi, groteskowymi  kostiumami.  Za  to  dla  zapalonych  fanów  tej  formy  klasycznego  utworu  ‐ zapierała  dech  w  piersiach.  Kiczowate  stroje,  lamentowanie  i  ruchoma  scenografia  ‐ wszystko to składało się dla amatora opery na niezapomnianą sztukę. W całej wyjątkowości włoskiej  opery,  znalazły  się  jednak  czynniki,  które  jednych  uśpiły,  u  drugich  zaś wywołały zażenowanie, u innych natomiast powodowały dekoncentrację i ból głowy. Opera jest to tak specyficzna  forma  sztuki,  że  niektórzy  kochają  spędzić  czas  oglądając  spektakl,  jest  to  dla nich  jedna z najwyższych form rozrywki. Jednak  inni całą aranżację  i sposób, w który opera próbuje dotrzeć do odbiorców, uzna to za przytłaczający i jednak dość płytki.  

  

Don  Giovanni  jest  prototypem  idola,  ucieleśnieniem męskich  fantazji.  I  jako  taka figura może  być  odnajdywana w  szeregu  jego  następców.  Takimi  potomkami wydają  się artyści rockowi  lub aspirujący do tego miana. Wielu z nich  lubiło/lubi? wykorzystywać swój status  do  kolekcjonowania  kobiecych  ciał,  że  o  męskich  nie  wspomnę.  Takie  przygody podlewane  alkoholami  i  okraszane  narkotykami  nieuchronnie  sprowadzają  na  świat  zło i przyczyniają  się do demoralizacji maluczkich, którzy  to  tylko  z pozoru mają wolny wybór. Miłość  tych  ostatnich  do  bohaterów  swej  zbiorowej wyobraźni  nie  pozwala  na  rozsądny wybór.  Zwracał  na  to  uwagę  autor  "Cząstek  elementarnych",  oskarżając  tych  artystów o służeniu złu. Złudny smak zła  i  jego koloryt  lśniły też podczas opery, tak  jak  lśnią dookoła nas.  Pytanie  zaś  jest  takie:  czy  przyjdzie  Komandor  sam,  czy  nasi  bohaterowie  zbiorowej wyobraźni,  nauczeni wydarzeniami  z  przeszłości,  już  nie  są  tacy  odważni  i  go  nie  proszą o przybycie na wspólną kolację.     

 

 Karolina Wiśniewska, Michał Arent, Jacek Bąk 

33  

Page 34: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Warszawska „Bitwa na głosy”, czyli co słychać na stołecznych stadionach 

Warszawa  przez  wieki  stając  się  najważniejszym  miastem  Polski,  stała  się  też  polskim centrum  sportu  i  kibicowania.  Ze  wszystkich  dyscyplin  sportu,  które  wywierają  wpływ na mieszkańców stolicy, bez wątpienia najbardziej zauważalna jest piłka nożna.  

Nie  dzieje  się  to  bez  przyczyny.  W  ciągu ostatniego  stulecia  w  Warszawie  wyrosły dwie,  jak  na  warunki  naszych  skromnych rozgrywek,  potęgi,  z  którymi  liczy  się  każdy poważny  klub  piłkarski  w  kraju.  Mowa oczywiście o Legii  i Polonii.  Ich historia sięga lat  przedwojennych.  Od  początku  istnienia obu  klubów,  cieszyły  się  one zainteresowaniem warszawskich miłośników piłki nożnej. Działo  się  tak  za  sprawą  licznych sukcesów odnoszonych zarówno przez Legię jak i Polonię. Od niepamiętnych też czasów oba kluby toczyły między sobą bój o mistrzostwo, a mecze między tymi zespołami uznawane były za ozdobę  i dekorację  ligi. Nic  też dziwnego,  że od  samego początku  istnienia  tych dwóch klubów  ich  kibice  nie  darzyli  się  wzajemną  sympatią.  Ich  rywalizację  z  łatwością można dostrzec na warszawskich ulicach, na których widnieją graffiti  jednej, bądź drugiej drużyny lub wulgarne napisy wyzywających fanów. Na podstawie tych „dzieł” można też z łatwością 

określić  rejony  panowania  kibiców  i stwierdzić, za którym klubem stoi dana dzielnica.  Po  takiej  analizie  nie do ukrycia pozostaje jeden fakt. W ciągu ostatnich  kilkunastu  lat  obserwowana jest  dominacja  Legii.  Za  wojskowymi opowiada  się  większość  mieszkańców prawobrzeżnej Warszawy, gdzie wpływy Polonii  są  bardzo  słabo  zauważalne. Na lewym  brzegu  sytuacja  prezentuje  się 

podobnie.  Właściwie  cała  południowa  część  stolicy  w  tym  Ursynów  i  Mokotów  jest zdominowana przez  Legię. Rozkład  sił  jest  też niezbyt wyrównany na północy. Polonia ma przewagę  tylko  na  Muranowie,  czyli  tam  gdzie  jest  jej  siedziba,  choć  i tu Legia  zaczyna zyskiwać  sympatyków, o  czym  świadczy wywieszana na  stadionie  Legii  flaga  „Muranowscy Legii  Fani”.  Przewagę  liczebną  kibiców  Legii  zdaje  się  potwierdzać  fakt,  że wspierają ją mieszkańcy  podwarszawskich miejscowości  takich  jak    Ząbki,  Kajetany  czy Michałowice. Wpływy  Polonii  poza  Warszawą  są  bardzo  mało  widoczne i  ograniczają  się  do nielicznych  grup  lub  jednostek.  Dodatkowo  Legia  ma  sympatyków 

34  

Page 35: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

w innych  rejonach  Polski,  a  zwłaszcza  na  Śląsku,  Mazurach  i  Pomorzu.  Polonia  też  nie ogranicza się tylko to wpływów regionalnych i skupia wokół siebie część fanów z Krakowa.  

Jak  można  łatwo  stwierdzić  kibiców  Legii  w  Warszawie  jest  więcej  i  ma  to  pewne uzasadnienie. Klub ten na przestrzeni wieków radził sobie trochę  lepiej od Polonii, co zdaje się  potwierdzać  fakt,  że  „wojskowi”  zajmują pierwsze  miejsce  w  tabeli  wszechczasów ekstraklasy.  Oprócz  tego  Legia  była  zawsze bogatsza i trochę lepiej zarządzana.  

Klub  ten  prowadzi  politykę, w  której  promuje  się  sport  wśród  małych dzieci,  wprowadzając  znaczne  zniżki  dla młodych  kibiców.  Dodatkowo  Legia uatrakcyjnia  stadion,  który  może  pomieścić  30  800  widzów,  należący  do jednych z najnowocześniejszych  obiektów  tego  typu w  Polsce.  Dla  porównania  Polonia  dysponuje stadionem, który posiada jedynie 7 150 miejsc.  

Podsumowując rywalizację Legii i Polonii w Warszawie, jej wynik jest widoczny gołym okiem na ulicach stolicy, a szala zwycięstwa jest po stronie Legionistów.  

Wydawać by się mogło, że w Warszawie istnieją tylko dwa kluby piłkarskie. Otóż okazuje się, że  nie.  Nie  każdy Warszawiak wie,  że  przy  Racławickiej  132 mieści  się mały,  niepozorny stadion,  na  którym  swe  mecze  rozgrywa  Gwardia  Warszawa.  Z  pewnością  też  niewiele mieszkańców stolicy wie, że ten klub grał kiedyś w europejskich pucharach dochodząc m.in. do 1/16  finału  Pucharu UEFA,  bądź  też  1/8  finału  Pucharu  Zdobywców  Pucharu. Gwardia powstała  w  1948,  stanowiła  niegdyś  trzecią  siłę  obok  Legii  i  Polonii  zdobywając  m.in. wicemistrzostwo kraju w 1957 i Puchar Polski w sezonie 1953/54. Niestety w ciągu ostatnich kilkunastu  lat  klub  piłkarski  podupadł,  a  Gwardia  jest    znana  raczej  jako  klub  bokserski. Mimo,  że  lata  świetności  popularnych  „Harpagonów”  już  dawno  minęły  Gwardia  dalej gromadzi  wokół  siebie  dość  liczne  grono  kibiców  i może  pochwalić  się  swoim  własnym hymnem. 

Kolejnym warszawskim klubem, o którym często się zapomina jest Robotniczy Klub Sportowy Okęcie Warszawa z siedzibą przy ul. Radarowej 1. Jest to klub wyjątkowy, jego historia sięga 1929 r., kiedy to przy Polskich Zakładach Skody zmienionych później w Państwowe Zakłady Lotnicze powstała na początku sekcja piłkarska, a potem wiele  innych związanych nie tylko z działalnością  sportową,  ale  także  z  kulturalną. W  pierwszej  dekadzie  istnienia,  „Okęcie” przeżywało  chwile  rozkwitu  pnąc  się  w  górę  piłkarskich  rozgrywkach  i  odnosząc  sukcesy w Mistrzostwach  Polski  w  boksie.  Niestety  rozwój  przerwała  II  wojna  światowa.  Jednak zawodnicy  klubu nie pozostawali bezrobotni. Mimo  zakazu prowadzenia działalności przez kluby sportowe,  RKS postanowił dalej wychowywać młodych sportowców. Klub organizował mecze  piłkarskie,  które  gromadziły  kilka  tysięcy  osób  i  miały  patriotyczny  wydźwięk 

35  

Page 36: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

stanowiąc  jednocześnie zagrożenie dla okupanta. Rozgrywki te często przerywane był przez łapanki  i obławy,  ale  to  nie  powstrzymywało  władz  klubu  przed  dalszą  organizacją podobnych wydarzeń. Po wojnie RKS wznowił  swoją oficjalną działalność,  jednak dawnego blasku nie odzyskał  już nigdy. Co prawda pierwsze 20  lat od momentu  zakończenia wojny to solidna gra w Lidze Międzywojewódzkiej  (odpowiednik  III  ligi), która w końcu przyniosła awans  do  2  ligi,  ale  lata  70  to  głęboki  kryzys  i  spadek  klubu  do  A‐klasy  oraz  zamknięcie większości  sekcji  sportowych  działających  w  „Okęciu”. W  dzisiejszych  czasach  RKS  znów walczy o awans do 3 ligi i zyskuje coraz większą popularność. 

Następny  klub,  któremu warto  choć  przez  chwilę poświęcić uwagę to Bielański Klub Sportowy Hutnik Warszawa.  Największymi  sukcesami  Hutnika  był awans do 2  ligi  i pokonanie takich potęg  jak Legia, Polonia  czy  Lech  Poznań.  Obecnie  klub  bierze udział  w  rozgrywkach  B‐klasy  i pomimo  braku większych  sukcesów  nadal  odgrywa  ważną  rolę w szkoleniu młodzieży  i  skupia wokół  siebie  dużą grupę  kibiców,  którzy  licznie  wypełniają  mogący pomieścić  6000  osób  stadion.  Jak  widać,  oprawy na takim poziomie ligowym też potrafią być efektowne. 

Ostatnim, niestety  już nieistniejącym klubem, który zapisał się w karty historii warszawskiej piłki  nożnej  jest  RKS  Ursus.  Drużyna  powstała  jeszcze  przed  wojną,  bo  w  1935  r.,  choć nieoficjalnie  istniał  już  od  roku  1929r.  Początkowo  grali w nim  pracownicy  fabryki Ursus, którzy  uczestniczyli  tylko w meczach  i  turniejach  towarzyskich.  Z  czasem  klub  dołączył do Warszawskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej i awansował do Ligi Okręgowej. Lata 1939‐1945  to zawieszenie  działalności  klubu,  piłkarze  brali  jednak  udział  w  rozgrywkach konspiracyjnych,  wzorem  zawodników  Okęcia  opierając  się  okupantowi.  Po  wojnie popularne  „traktorki”  awansowały  do  drugiej  ligi  utrzymując  się  w  niej  przez  najbliższe 8 sezonów. Niestety były  to dobre  złego początki, gdyż  z powodu problemów  finansowych Z.P.C  Ursus  klub  zaczął  podupadać,  by  wreszcie  w  1998  r.  zostać  bez  dofinansowania ze strony fabryki. W takim stanie RKS nie miał szans na przetrwanie i został rozwiązany dwa lata  później  ‐ w  2000  r. W  jego miejsce  powstał  inny  zespół,  KS Ursus,  który  kontynuuje przeszło 75‐letnią tradycję. Gra w III  lidze i zbiera na trybunach rzeszę fanów. 

Poza  tym,  mamy  w  Warszawie  wiele  mniejszych klubów,  grających w  niższych  klasach  rozgrywkowych. Na  trybunach  ich  stadionów,  które  nieraz są zwyczajnymi boiskami dzierżawionymi do treningów i  rozgrywek  zasiada  zdecydowanie  mniej  kibiców. Często są to małe grupy, których  fani są bardzo wierni swoim zespołom.  

36  

Page 37: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Wspomnimy tu kilka klubów, które zasługują na wyróżnienie. 

Bardzo  bogatą  historię  ma  chociażby  Marymont,  klub  założony  w  tym  samym  roku  co Polonia. Z  jego przedwojenną tradycją obecnie utożsamiają się kibice Nowego Marymontu, zespołu utworzonego w miejsce tego z 1911 roku. Oczywiście trybuny nie są tak zapełnione jak wcześniej, ale nie jest najgorzej.  

Ciekawy  jest  też  przykład Robotniczego  Klubu  Sportowego Sarmata,  który  pomimo  ponad  90‐letniej  historii  swoje mecze  rozgrywa w A‐klasie. W  Internecie można się nawet natknąć na ich strony kibicowskie, gdzie w zakładce „Dumni kibice Sarmaty” można znaleźć zdjęcia takie jak to poniżej.  

 

W  obecnych  czasach  coraz  prężniej  rozwijają  się  młode  kluby  piłkarskie,  a  także te amatorskie. Polacy starają się  jak mogą, aby dorównać rówieśnikom z Zachodu. Bardziej ciekawą  drużyną  są  np.  Szczęki  Szczęśliwice.  Popularne  „Rekiny”  to  drużyna  amatorska złożona głównie  z  licealistów, którym pomimo  stosunkowo krótkiego  czasu  istnienia udało się zgromadzić potężne grono kibiców. 

Śpiewnik 

Oczywiście  kibicowanie  nie  miałoby  sensu  bez  stadionowych  piosenek.  Przedstawiamy tu kilka z nich oraz parę klubowych hymnów. 

Gwardia 

Hymn: Gdy sobota znów się zbliża nawet dziecko wie,  że to dziś przy Racławickiej mecz odbędzie się, właśnie teraz harpagony swoją piękną grą,  udowodnią, że to oni znów najlepsi są...  Gdy kibice miejsca zajmą spiker poda skład,  na boisko chłopcy wbiegną i pozdrowią nas,  nie żałujmy dla nich gardeł, przecież chcemy by,  nasza Gwardia znów zdobyła ważne punkty trzy,  Już za chwilę pierwszy gwizdek sędzia sprawdza czas,  więc gorąco dopingując nie żałujmy w raz...  Raz, dwa... trzy!  Gwardio, Gwardio Warszawa... Gwardio, Gwardio Warszawa,  Gwardio, Gwardio Warszawa, Ty dla nas gola strzel...  Gwardio, Gwardio Warszawa... Gwardio, Gwardio Warszawa,  Gwardio, Gwardio Warszawa, kochany klubie nasz... 

 

37  

Page 38: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Hutnik 

Hymn: I choć przyszło w czwartej lidze grać  lecz to wcale nie przeraża nas  na Marymonckiej wisi sztandar nasz  wiernych kibiców na Bielanach masz  Graj Hutniczku jak za dawnych lat  pokaż całej Polsce na co Ciebie stać  Graj Hutniczku jak za dawnych lat  pokaż całej Polsce na co Ciebie stać  Legia 

„Sen o Warszawie” Czesława Niemena: Mam tak samo jak Ty, miasto moje, a w nim, Najpiękniejszy mój świat, najpiękniejsze dni, Zostawiłem tam kolorowe sny. Kiedyś zatrzymam czas i na skrzydłach jak ptak, będę leciał co sił, tam, gdzie moje sny, i warszawskie kolorowe dni. Gdybyś ujrzeć chciał, nadwiślański świt, Już dziś wyruszaj ze mną tam, Zobaczysz jak przywita pięknie nas, warszawski dzień.  Hymn: Mistrzem Polski jest Legia Legia najlepsza jest Legia to jest potęga Legia CWKS la la la la la la la x4  Polonia Piosenka klubowa: Gdybym ja je miał Za te Czarne Czarne Koszule Serce, duszę bym dał. Mówią o nim głupi, Po coś ty Je brał, Po coś te Czarne, Czarne Koszule Mocno pokochał! A co! A wszystko te czarne oczy Gdybym ja je miał Za te Czarne, Czarne Koszule Serce, duszę bym dał.  

38  

Page 39: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Szczęki Szczęśliwice  Hymn „Rekini klan”: Kolejny dzień, kolejny mecz Znikają smutki i troski idą precz Szczęśliwic duma, warszawski skarb I ty Szczęśliwic też jesteś wart Wstań więc dwunasty zawodniku W zawsze zwycięskim, piłkarskim szyku Wspomóż swą frakcję, wspomóż swój klub A wiarę w niego zachowaj aż po grób Waleczne Szczęki, rekini klan A z nimi zawsze, oddany fan Kroczmy więc razem, pośród porażek i pośród zwycięstw, i pośród marzeń Na Ursynowie, czy Wilanowie Szczęki najlepsze, każdy to powie Z rekinem w sercu, śpiewaj tę pieśń Swemu klubowi oddaj tak cześć  Na  podstawie:  images.google.pl,  wielkapolonia.pl,  hutnikwarszawa.pl,  gwardia1993.fora.pl,  legionisci.com, Wikipedia, Kapitan Szczęk Szczęśliwice 

  Michał Pac i Michał Skręta 

 

 

 

 

39  

Page 40: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Spacer po Starym Mieście Trzynastego  listopada  2012  grupa  młodych,  głodnych  wrażeń  uczniów  uczestniczących w projekcie  "Warszawa  znana  i  nieznana" wybrała  się  na wycieczkę,  by  zgłębić  tajemnice warszawskiego Starego Miasta.  

Wycieczka  zaczęła  się  pod  kolumną  Zygmunta. To właśnie  tam  usłyszeliśmy  najpierw  od  pana Zbigniewa  trochę  o  całym  Starym  Mieście  i  jego murach.  Potem  Kajetan  z  Jakubem  przybliżyli  nam historię kolumny pod którą staliśmy. Kolumna została postawiona przez  syna Króla Zygmunta  III Wazy,  lecz przez  wieki  bardzo  się  zmieniała,  lecz  główna  idea pozostała  nie  zmieniona.  Niestety  został  zmieniony materiał  z którego  jest  zrobiona.  Teraz  granitowa kolumna, była niegdyś zrobiona z kamienia, o uroczej nazwie  "zlepieniec  zygmuntowski".  Oryginalną kolumnę  można  oglądać  nadal,  ponieważ  leży  przy zamku królewskim od strony trasy W‐Z. 

   

Kolejnym punktem naszej wspaniałej wycieczki był sam Zamek Królewnam  się  wejść  do  środka, lecz nawet z zewnątrz  mogliśmy podziwiZamek przez  lata był wykorzystywany  jako główna siedziba głowy pato  jego  jedyna  funkcja. Zamek służył  też przez  lata  jako siedziba sej

właśnie  na  Zamku  uchwalonkonstytucję! 

Dalej  udaliśmy  się  do  katedopowiedział  nam  niesamowmałego drewnianego kościoła wta  mała  świątynia  stała  się  wparafialnym Warszawy  i miejsmazowieckich. A w 1406 roku Kolegiaty‐ kościoła niebędącegistnieje  kapituła,  czyli  zespół kanoników.  A  dopiero  w  179godności biskupa warszawskietytuł  katedry,  a w 1818  stała katedra  była  niemal  całkowic

 

Fot. J. Jeleńska

ski. Niestety, nie udało ać jego wspaniałą bryłę. ństwa,  jednak nie była mu  i nigdzie  indziej  jak o  pierwszą  w  Europie 

ry,  a  tam  Michał  Pac itą  historię  ewolucji  Katedrę! Na początku   1339  roku  kościołem cem  pochówku  książąt została awansowana do o katedrą, przy którym duchownych  w  randze 8  roku  po  utworzeniu go, kolegiata otrzymała się  archikatedrą.    Cała ie  zniszczona  podczas 

Fot. J. Jeleńsk

40 

Page 41: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

drugiej  Wojny  światowej.  Została  odbudowana  by  jak  najwierniej  odzwierciedlać  jej pierwotny styl, czyli mazowiecki gotyk. 

Dalej wybraliśmy się na koniec ulicy Celnej od strony Wisły, tam gdzie kiedyś znajdowała się Gnojna Góra, czyli średniowieczne wysypisko śmieci. Bartek opowiedział nam o historii tego miejsca.   Do 1774  roku  zwożono  tam wszelkie  śmieci  z  całej Warszawy. Góra  rozrosła  się w nieoczekiwanym  tempie  i  władze  miasta  aby  spowolnić  ten  proces  postawiły  tam strażników  którzy  pilnowali  aby  na  górę  wyrzucali  śmieci  tylko  mieszkańcy  centrum Warszawy, a w 1772 roku zakazano wyrzucać tam śmieci wszystkim.  

Następnie  poszliśmy  zobaczyć  piwnice  pod  Starym  Miastem,  które  cały  czas  są  jeszcze odnawiane,  ale niedługo  zostaną  skończone. Planowane  jest połączenie wszystkich piwnic pod Rynkiem  Starego Miasta oraz  zamiana  ich w muzeum o  Starym Mieście oraz miejsce spotkań  i  imprez  kulturalnych.  Po wyjściu  z  piwnic  zatrzymaliśmy  się  jeszcze  pod  Syrenką która  stoi  na  środku  rynku,  następnie  powędrowaliśmy  do miejsca  gdzie  nasza wycieczka miała  się  zakończyć,  mianowicie  do  małego  baru/kawiarni  przy  wąskim  Dunaju  i  przy herbacie  lub  kawie  dyskutowaliśmy  o  naszych  wrażeniach  co  do  starego  miasta  oraz co powinno  się  z  nim  stać.  Czy  jest  to miejsce  dla  ludzi młodych,  i w  takie  powinno  się zamienić,  jak  Stare  Miasto  w    Krakowie,  czy  jednak  jest  to  jedno  wielkie  muzeum i powinniśmy  to  zaakceptować  i  nie  zmieniać  na  siłę w  klub  nocny. Mimo wszystko  Stare Miasto jako całość jest wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO! 

      

 

                                                                                                                                      

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  Kajetan Boroszko 

41  

Page 42: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Barwy ruin  

Jednym z naszych wyjść projektowych była wizyta w Domu Spotkań z Historią, przy ul. Karowej. Oglądaliśmy tam wystawę pt. Barwy ruin.  

Prezentowane na wystawie barwne fotografie wykonał w 1947 roku Henry N. Cobb, student  architektury  na  Harvardzie.  Przyjechał  wtedy  do  Polski,  w  ramach  wyjazdu edukacyjnego  World  Studytour  mającego  na  celu  zapoznanie  się  z  planami  powojennej odbudowy  europejskich miast.  Henry  Cobb  przywiózł  z  tej  podróży  do  Polski  około  100 fotografii, które  zostały po  raz pierwszy publicznie pokazywane na wystawie. Są  to  zdjęcia nie tylko z Warszawy, ale również z innych polskich miast: Katowic, Piekar Śląskich, Szczecina czy Wrocławia.  

Po oddaniu płaszczy uroczej pani  szatniarce  i przejściu przez  sklepik  z pamiątkami, pierwsze co mnie uderzyło, to to, że wszystkie fotografie były kolorowe. Jak na zdjęcia z  lat 40.  jest  to  coś  wyjątkowego.  Zwykle  zdjęcia  z  tego  okresu  były  czarno‐białe,  przez co oglądając  je  ma  się  poczucie  dystansu  wobec  tamtych  czasów.  Fotografie  w  kolorze niwelują to poczucie, nadając wymiar rzeczywistości obrazom zdewastowanej wojną Polski. Żyjąc w Warszawie  16  lat wytworzyło  się we mnie  poczucie więzi  z  tym miastem.  Przez te lata zdążyłem poznać je i mimo że nie znam jej wszystkich tajemnic (bo bez wątpienia, jak każda dama, ma swoje sekrety), to czuje się Warszawiakiem. Oglądając zniszczenia, których dokonały nazistowskie Niemcy podczas II Wojny Światowej, zdałem sobie sprawę z ich skali, a w mojej głowie brzmiało jedno pytanie: Kto to wszystko odbudował? 

 Podczas wojny, na skutek systematycznego  i planowego wyburzania, przez oddziały niemieckie,  zniszczeniu  uległo  ponad  30%  zabudowy  lewobrzeżnej Warszawy.  Gdy  dodać do tego  straty  powstałe  w  wyniku  innych  starć  w Warszawie,  jak  te  z  oblężenia miasta we wrześniu 1939 roku, zagłady warszawskiego getta czy z sierpnia i września 1944, okazuje się,  że wojna  przyniosła  zniszczenie  84%  zabudowy  lewobrzeżnej Warszawy.  Jeśli  przyjąć szacunek  dla  całego  miasta  z  Pragą  włącznie,  to  straty  wynosiły  65%.  Przybliżona  ilość gruzów  pokrywających  Warszawę  w  1945  oszacowana  została  na  20  milionów  metrów sześciennych. Moim  zdaniem,  jest  to  powtórzenie  historii  z  Kartaginą,  tylko,  że  zamiast Imperium Rzymskiego mieliśmy III Rzeszę, a w roli Cycerona –Führera.   

Polecam  wybrać  się  śladami  powojennej  Warszawy,  wystawa  otwarta  jest do 30 kwietnia przyszłego  roku. Można porównać obraz miasta przed, podczas  i po wojnie oraz przekonać się, jak ogromna praca została wykonana, aby przywrócić stolicy, chociaż cień dawnego piękna. Nie bez powodu Warszawa nazywana była przecież „Paryżem Północy”. 

Kuba Kądzielski 

42  

Page 43: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Barwy miasta  

              

     

 

Widok Starego Miasta od Strony  Placu Zamkowego 

 

 

Rynek Starego Miasta

43 

Page 44: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

 Bazylika Archikatedralna pw. Św. Jana Chrzciciela 

 Kościół Karmelitów na Krakowskim Przedmieściu 

44  

Page 45: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

 Syrenka na Rynku Starego Miasta 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Północny odcinek Krakowskiego Przedmieścia

 

 Fotografie: Julia Jeleńska 

45 

Page 46: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Z CYKLU „CZY WIESZ, ŻE….?” najbliżej położone muzeum znajduje  się  zaledwie kilka kroków od naszej szkoły?   Jest  to  muzeum  Marii  Dąbrowskiej,  jednej  z ważniejszych  polskich  powieściopisarek  XX wieku. Znajduje  się  ono  w kamienicy  z  malowniczym podwórkiem  przy  Polnej  40,  w  której  mieszkała autorka. Niestety w Internecie pojawiają  się plany wyburzenia budynku  i postawienie w  jego miejsce nowoczesnego biurowca 

 

  Gnojna Góra, pełniąca dzisiaj  funkcję punktu widokowego na Wisłę  i Pragę, swoją  nazwę  zawdzięcza znajdującemu  się  tam  w czasach średniowiecza wysypisku śmieci?  Ludność  XIV‐wiecznej  Warszawy rozpoczęła „konstrukcję” Gnojnej  Góry poprzez  wyrzucanie  śmieci  nad  brzeg rzeki.  Ta z kolei  podmywała  brzeg i wszystkie nieczystości wraz z nurtem                    

 Taras na Gnojnej Górze Fot. Warsawtour.pl 

płynęły powoli do ujścia. Jednak z upływem czasu Wisła zaczynała się cofać  i zabierać coraz mniej odpadków. Pod koniec XVIII wieku doszło do tego, że wysypisko zaczynało przewyższać miejską  zabudowę,  co  spowodowało  jego  ostateczne  zamknięcie.  Dopiero  od  czasów po drugiej  wojnie  światowej  górka  pełni  obecne  funkcje.  Wcześniej  znajdowały  się  tam gmachy PKO. 

Podwórze Polnej 40  fot. B. Kulpiński

istnieje legenda, związana z Kolumną Zygmunta?  Głosi ona,  że w momencie, gdy szabla dzierżona przez króla dotknie ziemi, nastąpi upadek Warszawy.  Na  szczęście  dziś  znajduje  się  ona  jeszcze  wysoko,  bo  na  22  metrach.   

zabudowa ulicy Polnej jest regularna tylko po jednej stronie?  Po  pierwsze  dlatego,  że  od końca  XVIII wieku  poprowadzono  nią  okopy  Lubomirskiego  – ówczesną  granicę miasta.  Po drugie,  dlatego,  że  przed wojną,  po wschodniej  części  ulicy (za okopami)  znajdowały  się  tereny  wyścigów  konnych  i  lotniska  na  Polu Mokotowskim. Po drugiej stronie ulicy zbudowano zaś kamienice, które w większości przetrwały do dziś.  

46  

Page 47: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

 jedna z najwyższych warszawskich kamienic znajduje  się  200  metrów  od  naszej  szkoły, na placu Zbawiciela?  Trzy  kamienice  o podobnej  wysokości znajdują  się  jeszcze na placu Unii  Lubelskiej. Na  pierwszy  rzut  oka  można  powiedzieć, że kamienice  te  mają  nieco  ponad  36 metrów.  Dlaczego?  Dlatego,  że właśnie  na taką  wysokość  pompowana  była  woda  w wieży ciśnień w warszawskich Filtrach, a żeby wszystkim mieszkańcom  zapewnić prostu po jak najwyższy komfort życia.  D

Wyższych kamienic nie budowano. 

 

na terenach dzisiejszego Pola Mokotowskiego planowybudować potężną dzielnicę rządową?  Miała  ona  nosić  imię  Marszałka  Piłsudskiego.  Okwytyczono  nawet  główną  aleję  (o  przebiegu dzisiejszej  trasy  Łazienkowskiej)   i plac,  na  którymkrzyżować  z  pozostałymi  arteriami.  Druga  wprzekreśliła  jednak bezpowrotnie powstanie  tej dziepamiątkami, które po niej pozostały są: fragment Alul.  Uniwersytecka  odbiegająca  od  pl.  Narutowicza ulicy rakowieckiej zgięty idealnie pod kątem niedoszł

 

wa wysokie budynki na pl. Unii Lubelskiej. Widok z najwyższej Warszawskiej kamienicy fot. Zbiory Mikołaja Stępkowskiego 

wano  

oło  roku  1935 podobnym  do   miała  się  ona ojna  światowa lnicy.  Jedynymi ei Wielkopolski, i  budynek  przy ej arterii.  

 

 

 

 

 

Al. Marszałka J. Piłsudskiego ‐ makieta Źródło: naszastolica.blox.pl 

 

  

Ba

  

rtosz Kulpiński 

47 

Page 48: WST - 2 SLOpliki.2slo.pl/Biuletyn_WwaZiN.pdfBoga”, „David chce odlecieć” oraz „Mistrz”), oraz przeczytać książkę („Poznam sympatycznego Boga” Eric’a Weiner’a).

Przygotowanie biuletynu:  Projekt „Warszawa znana i nieznana” 

 

Skład projektu: Prowadzący: 

Elżbieta Tyszko‐Kulik Zbigniew Strucki 

Redaktorzy naczelni: Piotr Pronobis i Bartosz Kulpiński 

Projekt okadki: Bartosz Kulpiński 

Członkowie: 

Zbigniew Strucki Elżbieta Tyszko‐Kulik Zbigniew Strucki Piotr Pronobis 

Katarzyna Stęczniewska Tamara Wachal Marya Rybarczyk Paweł Godziuk 

Julia Szczepańska Antonina Rafałowska Jagoda Mazurek Alicja Dmitriew Michał Pac 

Michał Skręta Kajetan Boroszko Jakub Kądzielski Julia Jeleńska 

 Bartosz Kulpiński  

Nakład: 10 

48