WSIiZ - Nowiny - wkładka edukacyjna

4
NASI SPECJALIŚCI Redakcja: Alina Bosak wtorek, 1 lipca 2014 Prof. nadzw. dr hab. TERESA BELA, historyk literatury angielskiej, kierownik Katedry Filologii WSIiZ, z uczelnią związana od 2012 Prof. nadzw. dr hab. KRZYSZTOF GAJDKA, literaturoznawca, medioznawca, związany z WSIiZ od 2011 roku Prof. zw. ANDRZEJ GŁOWACKI, projektant, grafik, architekt wnętrz, profesor ASP w Krakowie, kierownik Katedry Reklamy, Grafiki i Nowych Mediów WSIiZ, z uczelnią związany od 2005 roku Prof. nadzw. dr hab. PIOTR KŁODKOWSKI, orientalista, dziennikarz, politolog, dyrektor Instytutu Badań nad Cywilizacjami WSIiZ, z uczelnią związany od 2002 roku Prof. nadzw. dr hab. ANNA TOTHE LITOVKINA, językoznawca, etnograf, psycho i socjolingwista, z WSIiZ związana od 2012 roku Prof. nadzw. dr hab. ALEKSANDER HALL, historyk, publicysta, polityk, z WSIiZ związany od 2002 roku KSZTAŁCENIE PRAKTYCZNE N iełatwo połączyć dynamicz- ną rzeczywistości z dość kostycznym w swej naturze językiem. W elektronicznych mediach, na forach interneto- wych i w sms-ach królują emoti- kony i symbole, które zastępują całe zdania i wyrażają emocje. Czy w dobie , ;), :D i im podob- nych, można jeszcze mieć na- dzieję, że proces komunikacji będzie przebiegał z poszanowa- niem zasad języka? I jak z tym wszystkim radzą sobie media? - Swoją misję media mogą re- alizować językowo na przynaj- mniej dwóch płaszczyznach - tłumaczy dr Maciej Ulita. - Po pierwsze, informując o rzeczach ważnych i aktualnych, powinny pamiętać o poszanowaniu na- rzędzia swej pracy, czyli właśnie języka. Po drugie, muszą się wpisywać w dynamikę rzeczy- wistości, w której funkcjonują, a co za tym idzie, odpowiadać możliwościom i zapotrzebowa- niu odbiorców. Bo niemądrze jest „mówić” zbyt mądrze, ale głupio - zbyt lekko. Należy za- tem szukać złotego środka. Pisać każdy może Wraz z błyskawicznym rozwo- jem multimediów i mediów elektronicznych, rozkwitło tak- że dziennikarstwo obywatelskie. - Z jednej strony jest to słusz- na idea, z drugiej zaś powoduje, że każdy może pisać i publiko- wać, nawet, jeśli nie powinien - stwierdza dr Ulita. - Człowiek, który pisze niezawodowo, czę- sto żywi przekonanie, że umie. Tak też zakłada czytelnik, wi- dząc opublikowany tekst. A co, jeśli tak nie jest? Może się wyda- wać, że odpowiedź jest prosta - niech piszą tylko zawodowcy, po studiach, najlepiej dzienni- karskich, z tytułami i doświad- czeniem, bo mają wiedzę i warsztat. Praktyka pokazuje jednak, że znaczna część tek- stów dziennikarskich uznawa- nych za wzorcowe, wcale nie jest dziełem zawodowych dziennikarzy… Przydałby się Salomon ze swoją mądrością, który potrafiłby znaleźć wyjście z tego impasu. Teoria się przydaje Nie ulega wątpliwości, że pi- szący artykuły, tworzący audy- cje radiowe czy telewizyjne, musi się dopasować i do oczeki- wań odbiorców, i do misji me- diów, i do zawodowej etyki. Są fachowcy, którzy potrafią to zro- bić. Wielu z nich chętnie dzieli się swoją praktyczną wiedzą, prowadząc wykłady na studiach dziennikarskich. Wykracza ona daleko poza to, co wie o me- diach, ich języku i docieraniu za jego pośrednictwem do odbior- ców dziennikarz obywatelski. - Żeby pisać wystarczy znać li- tery i zasady ich łączenia, ale że- by pisać dobrze trzeba wiedzieć więcej - mówi dr Ulita. -Dobre pisanie to pisanie w kontekście wielorakim, ze świadomością, dla kogo, po co i dlaczego. Świa- domość tego rodzaju zyskuje się z czasem, wraz z nabywaniem doświadczenia. A skoro są lu- dzie, którzy tą wiedzą chcą się dzielić, grzechem byłoby z ich pomocy nie skorzystać. Zwłasz- cza, jeśli chce się w przyszłości pracować w mediach. Dobre dziennikarstwo to dziennikar- stwo poparte solidnym wy- kształceniem (niekoniecznie dziennikarskim, choć zdaje się, że właśnie na dziennikarstwie należałoby szukać dobrego pi- sania). Dobre dziennikarstwo jest świadome dynamiki i róż- norodności materii, z którą się zmaga. Świadomość w pigułce oferują właśnie studia. al Kto zna język, ma rząd dusz Dziś każdy może uprawiać dziennikarstwo obywatelskie. - Żeby pisać, wystarczy znać litery i zasady ich łączenia, ale żeby dotrzeć do odbiorcy, trzeba wiedzieć więcej - zauważa MACIEJ ULITA, doktor filozofii, adiunkt w Katedrze Mediów, Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej WSIiZ język na co dzień partner Renata Kijowska, reporterka TVN prowadzi warsztaty ze studentami dziennikarstwa i komunikacji społecznej WSIiZ. WSIIZ ALEKSANDER HALL, historyk, publicysta, polityk, doradca w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, stały współpracownik „Rzeczpospolitej” i „Gaze- ty Wyborczej”, wykładowca WSIiZ: Coraz powszechniejsza jest opinia, że ję- zyk używany przez polskich polityków staje się coraz bardziej brutalny i agresywny wo- bec przeciwników. Podzielam tę opinię, cho- ciaż stale na naszej scenie politycznej wystę- pują także ludzie, którzy starają się zacho- wać poziom debaty publicznej. Jest ich jed- nak niewielu. Nie mam zamiaru usprawie- dliwiać polityków, którzy przyczyniają się do systematycznego obniżania rangi swej pro- fesji w oczach opinii publicznej. Zwracam jednak uwagę, że wielką część odpowie- dzialności za to zjawisko ponoszą także me- dia, zwłaszcza telewizja. Na ogół dziennika- rze, prowadzący programy publicystyczne z udziałem polityków, zamiast dbać o meryto- ryczny poziom debaty, zadowalają się pod- sycaniem awantur w studiach telewizyj- nych, w myśl zasady „im ostrzej, tym lepiej”. IWONA LEONOWICZ-BUKAŁA, poli- tolog, kulturoznawca, doktor na- uk społecznych w zakresie nauki o polityce, adiunkt w Katedrze Mediów, Dziennikarstwa i Komu- nikacji Społecznej WSIiZ, opiekun Magazynu Studenckiego „Pres- sja”: Komunikacja to skompli- kowany proces, który wyma- ga dostosowania przekazu do odbiorcy. Nie można jednak dowolnie dobierać słów, po- nieważ istnieją pewne reguły, rządzące językiem. W przy- padku tekstu, który ma do- trzeć do młodych ludzi, jest to o tyle trudne, że w zalewie co- dziennych informacji, potrze- bują oni bardzo intensyw- nych bodźców, by poświęcić jakiejś wiadomości więcej uwagi. Typowym przykładem „młodej” komunikacji są me- dia studenckie, szczególnie gazety, które posługują się głównie słowem pisanym. Ich przekaz musi być naturalny i przekonujący, ale też powi- nien mieścić się w ramach wyznaczonych przez gatunki i warsztat dziennikarski. War- to próbować swoich sił w ta- kim młodzieżowym magazy- nie i to nie tylko będąc stu- dentem dziennikarstwa. Umiejętność odpowiedniego formułowania komunikatów, w sposób przejrzysty i po- prawny, prosty, ale nie pro- stacki, każdemu w życiu się przyda. Studenci WSIiZ pracujący aktywnie w redakcji Magazy- nu Studenckiego „Pressja” czy radioeter.fm działającym w WSIiZ, dzięki tak zdobytemu doświadczeniu, łatwiej radzą sobie w poszukiwaniu pracy w różnych zawodach, nie tyl- ko tych związanych z dzienni- karstwem. Z uczelnianymi mediami współpracują stu- denci różnych kierunków. Oni doskonale rozumieją, że sprawna komunikacja poma- ga w wielu dziedzinach życia i mieści się w tym zakresie umiejętności, których nie można zdobyć na żadnych, nawet najciekawszych, zaję- ciach teoretycznych. Do tego potrzebna jest praktyka. Język polityki Trening w studenckich mediach

description

Wkładka edukacyjna gazety codziennej Nowiny, zredagowana przez pracownikow naukowo-dydaktycznych kierunków dziennikarstwo i komunikacja społeczna i filologia angielska WSIiZ, 1.07.2014

Transcript of WSIiZ - Nowiny - wkładka edukacyjna

Page 1: WSIiZ - Nowiny - wkładka edukacyjna

NA SI SPE CJA LI ŚCI

Re dak cja: Alina Bosakwtorek, 1 lipca 2014

Prof. nadzw. dr hab. TERESABELA, historyk

literaturyangielskiej,

kierownik KatedryFilologii WSIiZ,

z uczelniązwiązana od 2012

Prof. nadzw. dr hab. KRZYSZTOF

GAJDKA,literaturoznawca,

medioznawca,związany z WSIiZ

od 2011 roku

Prof. zw. ANDRZEJGŁOWACKI,

projektant, grafik,architekt wnętrz,

profesor ASP w Krakowie,

kierownik KatedryReklamy, Grafiki

i Nowych MediówWSIiZ, z uczelnią

związany od 2005 roku

Prof. nadzw.dr hab. PIOTRKŁODKOWSKI,orientalista,dziennikarz,

politolog, dyrektorInstytutu Badań

nad CywilizacjamiWSIiZ, z uczelnią

związany od 2002roku

Prof. nadzw. drhab. ANNA TOTHE

LITOVKINA,językoznawca,

etnograf, psycho i socjolingwista,

z WSIiZ związanaod 2012 roku

Prof. nadzw. dr hab. ALEKSANDER

HALL, historyk,publicysta, polityk,

z WSIiZ związany od 2002 roku

KSZTAŁCENIE PRAKTYCZNE

Nie ła two po łą czyć dy na micz -ną rze czy wi sto ści z dośćko stycz nym w swej na tu rze

ję zy kiem. W elek tro nicz nychme diach, na fo rach in ter ne to -wych i w sms -ach kró lu ją emo ti -ko ny i sym bo le, któ re za stę pu jąca łe zda nia i wy ra ża ją emo cje.Czy w do bie , ;), :D i im po dob -nych, moż na jesz cze mieć na -dzie ję, że pro ces ko mu ni ka cjibę dzie prze bie gał z po sza no wa -niem za sad ję zy ka? I jak z tymwszyst kim ra dzą so bie me dia?

- Swo ją mi sję me dia mo gą re -ali zo wać ję zy ko wo na przy naj -mniej dwóch płasz czy znach -tłu ma czy dr Ma ciej Uli ta. - Popierw sze, in for mu jąc o rze czachważ nych i ak tu al nych, po win nypa mię tać o po sza no wa niu na -rzę dzia swej pra cy, czy li wła śnieję zy ka. Po dru gie, mu szą sięwpi sy wać w dy na mi kę rze czy -wi sto ści, w któ rej funk cjo nu ją, aco za tym idzie, od po wia daćmoż li wo ściom i za po trze bo wa -niu od bior ców. Bo nie mą drzejest „mó wić” zbyt mą drze, aległu pio - zbyt lek ko. Na le ży za -tem szu kać zło te go środ ka.

Pi sać każ dy mo żeWraz z bły ska wicz nym roz wo -

jem mul ti me diów i me diówelek tro nicz nych, roz kwi tło tak -że dzien ni kar stwo oby wa tel skie.

- Z jed nej stro ny jest to słusz -na idea, z dru giej zaś po wo du je,że każ dy mo że pi sać i pu bli ko -wać, na wet, je śli nie po wi nien -stwier dza dr Uli ta. - Czło wiek,któ ry pi sze nie za wo do wo, czę -sto ży wi prze ko na nie, że umie.Tak też za kła da czy tel nik, wi -

dząc opu bli ko wa ny tekst. A co,je śli tak nie jest? Mo że się wy da -wać, że od po wiedź jest pro sta -niech pi szą tyl ko za wo dow cy,po stu diach, naj le piej dzien ni -kar skich, z ty tu ła mi i do świad -cze niem, bo ma ją wie dzę iwarsz tat. Prak ty ka po ka zu jejed nak, że znacz na część tek -stów dzien ni kar skich uzna wa -nych za wzor co we, wca le niejest dzie łem za wo do wychdzien ni ka rzy… Przy dał by sięSa lo mon ze swo ją mą dro ścią,któ ry po tra fił by zna leźć wyj ściez te go im pa su.

Teo ria się przy da jeNie ule ga wąt pli wo ści, że pi -

szą cy ar ty ku ły, two rzą cy au dy -

cje ra dio we czy te le wi zyj ne,mu si się do pa so wać i do ocze ki -wań od bior ców, i do mi sji me -diów, i do za wo do wej ety ki. Sąfa chow cy, któ rzy po tra fią to zro -bić. Wie lu z nich chęt nie dzie lisię swo ją prak tycz ną wie dzą,pro wa dząc wy kła dy na stu diachdzien ni kar skich. Wy kra cza onada le ko po za to, co wie o me -diach, ich ję zy ku i do cie ra niu zaje go po śred nic twem do od bior -ców dzien ni karz oby wa tel ski.

- Że by pi sać wy star czy znać li -te ry i za sa dy ich łą cze nia, ale że -by pi sać do brze trze ba wie dziećwię cej - mó wi dr Uli ta. -Do brepi sa nie to pi sa nie w kon tek ściewie lo ra kim, ze świa do mo ścią,dla ko go, po co i dla cze go. Świa -

do mość te go ro dza ju zy sku je sięz cza sem, wraz z na by wa niemdo świad cze nia. A sko ro są lu -dzie, któ rzy tą wie dzą chcą siędzie lić, grze chem by ło by z ichpo mo cy nie sko rzy stać. Zwłasz -cza, je śli chce się w przy szło ścipra co wać w me diach. Do bredzien ni kar stwo to dzien ni kar -stwo po par te so lid nym wy -kształ ce niem (nie ko niecz niedzien ni kar skim, choć zda je się,że wła śnie na dzien ni kar stwiena le ża ło by szu kać do bre go pi -sa nia). Do bre dzien ni kar stwojest świa do me dy na mi ki i róż -no rod no ści ma te rii, z któ rą sięzma ga. Świa do mość w pi guł ceofe ru ją wła śnie stu dia. al

Kto zna ję zyk, ma rząd duszDziś każ dy mo że upra wiać dzien ni kar stwo oby wa tel skie. - Że by pi sać, wy star czy znać li te ry i za sa dyich łą cze nia, ale że by do trzeć do od bior cy, trze ba wie dzieć wię cej - za uwa ża MA CIEJ ULI TA, dok torfi lo zo fii, ad iunkt w Ka te drze Me diów, Dzien ni kar stwa i Ko mu ni ka cji Spo łecz nej WSIiZ

język na co dzień part ner

Re na ta Ki jow ska, re por ter ka TVN pro wa dzi warsz ta ty ze stu den ta mi dzien ni kar stwa i komunikacji społecznej WSIiZ.WSIIZ

ALEK SAN DER HALL, hi sto ryk, pu bli cy sta, po li tyk,do rad ca w rzą dzie Ta de usza Ma zo wiec kie go,sta ły współ pra cow nik „Rzecz po spo li tej” i „Ga ze -ty Wy bor czej”, wy kła dow ca WSIiZ:

Co raz po wszech niej sza jest opi nia, że ję -zyk uży wa ny przez pol skich po li ty ków sta jesię co raz bar dziej bru tal ny i agre syw ny wo -bec prze ciw ni ków. Po dzie lam tę opi nię, cho -ciaż sta le na na szej sce nie po li tycz nej wy stę -pu ją tak że lu dzie, któ rzy sta ra ją się za cho -wać po ziom de ba ty pu blicz nej. Jest ich jed -nak nie wie lu. Nie mam za mia ru uspra wie -dli wiać po li ty ków, któ rzy przy czy nia ją się dosys te ma tycz ne go ob ni ża nia ran gi swej pro -fe sji w oczach opi nii pu blicz nej. Zwra camjed nak uwa gę, że wiel ką część od po wie -dzial no ści za to zja wi sko po no szą tak że me -dia, zwłasz cza te le wi zja. Na ogół dzien ni ka -rze, pro wa dzą cy pro gra my pu bli cy stycz ne zudzia łem po li ty ków, za miast dbać o me ry to -rycz ny po ziom de ba ty, za do wa la ją się pod -sy ca niem awan tur w stu diach te le wi zyj -nych, w myśl za sa dy „im ostrzej, tym le piej”.

IWO NA LE ONO WICZ -BU KA ŁA, po li -to log, kul tu ro znaw ca, dok tor na -uk spo łecz nych w za kre sie na ukio po li ty ce, ad iunkt w Ka te drzeMe diów, Dzien ni kar stwa i Ko mu -ni ka cji Spo łecz nej WSIiZ, opie kunMa ga zy nu Stu denc kie go „Pres -sja”:

Ko mu ni ka cja to skom pli -ko wa ny pro ces, któ ry wy ma -ga do sto so wa nia prze ka zu dood bior cy. Nie moż na jed nakdo wol nie do bie rać słów, po -nie waż ist nie ją pew ne re gu ły,rzą dzą ce ję zy kiem. W przy -pad ku tek stu, któ ry ma do -trzeć do mło dych lu dzi, jest too ty le trud ne, że w za le wie co -dzien nych in for ma cji, po trze -bu ją oni bar dzo in ten syw -nych bodź ców, by po świę cićja kiejś wia do mo ści wię cejuwa gi.

Ty po wym przy kła dem„mło dej” ko mu ni ka cji są me -

dia stu denc kie, szcze gól niega ze ty, któ re po słu gu ją sięgłów nie sło wem pi sa nym. Ichprze kaz mu si być na tu ral ny iprze ko nu ją cy, ale też po wi -nien mie ścić się w ra machwy zna czo nych przez ga tun kii warsz tat dzien ni kar ski. War -to pró bo wać swo ich sił w ta -kim mło dzie żo wym ma ga zy -nie i to nie tyl ko bę dąc stu -den tem dzien ni kar stwa.Umie jęt ność od po wied nie gofor mu ło wa nia ko mu ni ka tów,w spo sób przej rzy sty i po -praw ny, pro sty, ale nie pro -stac ki, każ de mu w ży ciu sięprzy da.

Stu den ci WSIiZ pra cu ją cyak tyw nie w re dak cji Ma ga zy -nu Stu denc kie go „Pres sja” czyra dio eter.fm dzia ła ją cym wWSIiZ, dzię ki tak zdo by te mudo świad cze niu, ła twiej ra dząso bie w po szu ki wa niu pra cy

w róż nych za wo dach, nie tyl -ko tych zwią za nych z dzien ni -kar stwem. Z uczel nia ny mime dia mi współ pra cu ją stu -den ci róż nych kie run ków.Oni do sko na le ro zu mie ją, żespraw na ko mu ni ka cja po ma -ga w wie lu dzie dzi nach ży cia imie ści się w tym za kre sieumie jęt no ści, któ rych niemoż na zdo być na żad nych,na wet naj cie kaw szych, za ję -ciach teo re tycz nych. Do te gopo trzeb na jest prak ty ka.

Język politykiTre ning w stu denc kich me diach

Page 2: WSIiZ - Nowiny - wkładka edukacyjna

język na co dzień

2 wtorek, 1 lipca 2014

- Fo to gra fia wy ra ża wię cej niż ty -siąc słów?

- Wszyst ko za le ży od te go, o ja kichzdję ciach mó wi my. Fo to re por taż,któ rym się zaj mu ję, po wsta je wła śniepo to. Jed nak zła pa nie wła ści we gouję cia, któ re prócz by cia „do brymzdję ciem” prze ka zu je od po wied niko mu ni kat, wca le nie jest ła twe.

- Ła twiej zdję cie zro bić niż je zro -zu mieć?

- Zno wu nie da się od po wie dziećjed no znacz nie. Oso by za do mo wio -ne w kul tu rze wi zu al nej nie ma jąwięk szych pro ble mów z od czy ty wa -niem prze ka zów wi zu al nych. Wszko łach je ste śmy jed nak ucze ni in -

ter pre ta cji pro zy, po ezji, ma lar stwa,a cza sem na wet ar chi tek tu ry. Fo to -gra fia wciąż trak to wa na jest po ma -co sze mu, mi mo że więk szość tre ścijest obec nie prze ka zy wa na za po -mo cą zdjęć. My ślę, że do koń ca niera dzi my so bie z czy ta niem ob ra zu.

- Co mó wią two je zdję cia?- Mam na dzie ję, że każ de to, co

za kła da łem w mo men cie je go ro bie -nia. Ale urok fo to gra fii po le ga natym, że jej in ter pre ta cja jest uza leż -nio na czę sto od wie dzy i kon tek -stów, w któ re uwi kła ny jest od bior -ca. Zdję cie stu den ta blo ku ją ce goko lum nę czoł gów w Chi nach dlanas jest he ro icz nym ge stem, a Chiń -

czy cy umie ści li je w mu zeum ja kodo wód do bro dziej stwa ar mii, któ rada ro wa ła ży cie mło de mu bun tow -ni ko wi. Mi mo te go, trze ba jed nakob ser wo wać re ak cje od bior ców i jaknaj wię cej się uczyć, dzię ki te mumo że my two rzyć pre cy zyj ne ko mu -ni ka ty -zdję cia.

- Fo to graf po wi nien być też teo re -ty kiem?

- Je stem prze ko na ny, że tak. Zna jo -mość nie tyl ko po wsta wa nia i wy ko -rzy sty wa nia, ale przede wszyst kimper cep cji zdjęć po ma ga w ich two -rze niu. By cie fo to gra fem wy ma gaprze kro jo wej wie dzy, rów nież teo re -tycz nej. al

Fotografia ma szanse całkowicie zastąpić tekstRozmowa z JAKUBEM OCHNIO, członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików, Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej orazKolektywu Fotografów AFTERIMAGE, studentem WSIiZ

A pro posMA CIEJ ULI TA, dok tor fi lo zo -fii, pro dzie kan Wy dzia łu Ad mi -ni stra cji i Na uk Spo łecz nychds. kie run ku dzien ni kar stwo iko mu ni ka cja spo łecz na WSIiZ:

Po łą cze nie sło wa, ob ra zu idźwię ku znacz nie uatrak cyj niako mu ni ka cję, dla te go też te le -wi zja jest me dium, któ re od -bior ców wciąż przy cią ga naj -bar dziej. Ob co wa nie z ka me rąpo dru giej stro nie, w ro li pre -zen te ra, to wy zwa nie, któ re mupo wi nien dziś po do łać każ dyczło wiek za in te re so wa ny dzia -ła niem me diów. Do świad cze nieto po zwa la wy pra co wać umie -jęt ność au to pre zen ta cji, spraw -ne go i cie ka we go mó wie nia,kon tro lo wa nia ge stów i ma nierję zy ko wych. Do opa no wa nia tejsztu ki nie zbęd na jest prak ty ka.Stu den ci Wyż szej Szko ły In for -ma ty ki i Za rzą dza nia na kie -run ku dzien ni kar stwo i ko mu -ni ka cja spo łecz na ma ją oka zjęwspół pra co wać na co dzień zprak ty ka mi z ta kich in sty tu cji,jak PAP, Sto wa rzy sze nie Dzien -ni ka rzy Pol skich, Pol skie Ra dioRze szów. Dą ży my do te go, bykaż dy nasz ab sol went przedobro ną miał kon takt za rów no zpraw dzi wą re dak cją, stu diemra dio wym, ale tak że z apa ra temfo to gra ficz nym i ka me rą. Dzi -siej sze dzien ni kar stwo jest mul -ti me dial ne - tekst, ilu stra cja,film, gra fi ka, dźwięk - czę stoprzy go to wy wa ne są przez jed nąoso bę. Wy cho dząc na prze ciwtym po trze bom, wkrót ce pla nu -je my uru cho mie nie pro fe sjo -nal ne go stu dia te le wi zyj ne go. al

Kie ru nek dzien ni kar stwo i ko mu ni -ka cja spo łecz na pro wa dzo ny wWSIiZ zdo był II miej sce w kon kur siemi ni ster stwa na uki i szkol nic twawyż sze go za naj lep szy pro gram opro fi lu kształ ce nia prak tycz ne go.Na gro da to 1 mln zł, któ ry uczel niaprze zna czy m.in. na uru cho mie niepro fe sjo nal ne go stu dia te le wi zyj ne -go czy warsz ta ty dla stu den tów zprak ty ka mi dzien ni kar stwa - do tejpo ry od by ły się już spo tka nia z Mar -ci nem Mel le rem, fe lie to ni stą „New -swe ek Pol ska” oraz pro wa dzą cym„Dzień Do bry TVN”, in spek to rem dr.Ma riu szem So ko łow skim, rzecz ni -kiem pra so wym Ko men dan taGłów ne go Po li cji, a tak że Re na tąKi jow ską, re por ter ką fak tów TVN.

Zdję cie Ja ku ba Ochnio z ze sta wu „Awa ryj niak”, któ -re zdo by ło pre sti żo wą na gro dę - „Osca ra fo to gra fii” -pod czas 11. edy cji In ter na tio nal Pho to gra phy Award.

Ja kub Ochnio TO MASZ KIEŁ BA SA

- Mó wi się, że ży je my w erzeob ra zu, że na sza współ cze snakul tu ra to kul tu ra ob raz ko -wa. Co to zna czy?

- Era ob ra zu trwa od cza supierw szych cy wi li za cji. Już ma -lar stwo ja ski nio we po ka za ło, żeczło wiek po ro zu mie wał się ob -ra zem, a u abo ry ge nów ob razbył rów nież ko dem in for ma cji.Hi sto ria kul tu ry to hi sto ria ob -ra zo wa nia, prze ka zy wa nia in -for ma cji po przez ob raz, to „my -śle nie wzro ko we”, jak ujął toprof. Arn he im. Obec ne cza sy todo mi na cja ob ra zu, wy pie ra ją -ce go sło wo pi sa ne. Ob raz, któ rypod bił prze strzeń pu blicz ną ipod po rząd ko wał ją so bie, nie -jed no krot nie za stę pu je sło wo.

- Dla cze go ob raz jest dziś takistot ny, szcze gól nie w me -diach?

- Per cep cja wzro ko wa jest na -szą na tu ral ną for mą po zy ski wa -nia in for ma cji o rze czy wi sto ści.Da je to moż li wość po ru sza niasię w te re nie, za rów no w świe cierze czy wi stym, jak i wir tu al nym.Dla te go od mo men tu wy na le -zie nia fo to gra fii, ob raz szyb kozdo mi no wał pra sę. Po cząt ko wo- ja ko ilu stra cja in for ma cji, ażdo sa mo dziel ne go prze ka zu -ja ko fo to esej czy fo to re por taż.Era te le wi zji i ki na po ka za ła ob -raz ru cho my, ży wy. Obec nie ob -raz ja wi się ja ko wład ca każ de gourzą dze nia mo bil ne go. Na le żypa mię tać o tym, że tekst rów -nież jest od bie ra ny wi zu al nie,ja ko ob raz. Wy star czy przy po -mnieć pla ka ty El Lis sitz kie goczy Alek san dra Rod czen ki.Obec nie prze kaz in for ma cyj nypo ja wia się w me diach tak że wfor mie do pra co wa nej wi zu al niein fo gra fi ki. Ta ten den cja da je sięrów nież za uwa żyć w pra cachna uko wych. Do brym przy kła -dem są tu sche ma ty wi zu al neto wa rzy szą ce pu bli ka cjom Ju riCza ba now skie go w „Cy be rEm -pa thy - Vi su al and Me dia Stu -dies Aca de mic Jo ur nal” (na uko -we cza so pi smo wy da wa ne

przez WSIiZ, po świę co ne ko -mu ni ka cji wi zu al nej - przyp.red.), gdzie je stem re dak to rem.

- Ob raz do mi nu je sta je się teżistot nym ele men tem w pry -wat nej ko mu ni ka cji lu dzi.Przez In ter net prze sy ła myso bie zdję cia, fil my. Tym ży jądziś me dia spo łecz no ścio we.

- Zga dza się, nasz wi ze ru nekjest ko mu ni ka tem uży wa nymw so cial me dia. W pew nymsen sie to nic no we go! Król Lu -dwik XIV, „Król Słoń ce”, chcącpo ślu bić Ma rię An to ni nę, wy -mie niał z nią naj pierw por tre ty.Tech no lo gia cy fro wa oraz In -ter net spo wo do wa ły la wi nępu blicz nej wy mia ny in for ma -cji. Urzą dze nia mo bil ne wy -mu sza ją po słu gi wa nie się ję zy -kiem uprosz czo nym, me my tojed nost ki ewo lu cji kul tu ro wej,emo ti ko ny - ję zyk skró tów dowy ra ża nia emo cji szyb ko i bezwy sił ku.

- O ję zy ku pi sa nym mó wi sięczę sto, że prze ka zu je in for -ma cje „czar no na bia łym”.Czy moż na to sa mo po wie -dzieć o prze ka zach wi zu al -nych?

- Ję zyk pi sa ny w sen sie fi zycz -nym jest mo że czar no -bia ły, aleczy ta jąc uru cha mia my pro cesin ter pre ta cji. Uru cha mia mypra cę neu ro nów, za mie nia mygra fe my (zna ki gra ficz ne) na fo -ne my, wte dy otwie ra się światna szej wy obraź ni i kre acji.Wzbo ga ca my sie bie, czy ta jąc.Prze kaz wi zu al ny - in fo gra ficz -ny mo że być rów nie pre cy zyj nyjak tekst. Ina czej jest z ce lo wowie lo znacz ną fo to gra fią ilu stra -cyj ną czy re kla mo wą. Wszyst koza le ży od funk cji.

- Czę sto moż na spo tkać się zopi nią, że fo to gra fia kła mie.Jak to moż li we? Prze cież po -ka zu je to, co fo to gra fu ją cywi dzi w rze czy wi sto ści.

- Fo to gra fia sa ma w so bie niekła mie. Ona tyl ko za pi su je ob -

Obraz wart tysiąc słówO tym, jaka jest rola obrazu we współczesnym świecie, rozmawiamy z prof. ANDRZEJEM GŁOWACKIM,projektantem i dyrektorem Instytutu Komunikacji Wizualnej i Sztuki Cyfrowej WSIiZ

Stu dia z za kre sugra fi ki moż napod jąć m.in. wWyż szej Szko leIn for ma ty ki i Za -rzą dza nia wRze szo wie nakie run ku -dzien ni kar stwo iko mu ni ka cjaspo łecz na, spe -cjal ność: gra fi kakom pu te ro wa wme diach (od ręb -na ścież kakształ ce nia, re -ali zo wa na od 1.se me stru stu -diów) oraz nakie run ku - in for -ma ty ka, spe cjal -ność: gra fi ka iani ma cja kom -pu te ro wa.

raz, utrwa la go. To czło wieknim ma ni pu lu je. Ow szem,świa do mość, jak wy ko rzy staćspek trum świa tła pod czas re je -stra cji, by stwo rzyć od po wied -nie wra że nie, po ma ga w ma ni -pu lo wa niu tre ścią ob ra zu.Obiek tyw jed nych lu bi, in nych,nie ste ty, nie. Opty ka rzą dzi sięswo imi pra wa mi.

- Wszech obec ność ob ra zudo pro wa dzi ła do roz wo ju ca -łej dzie dzi ny ba dań nad ko -mu ni ko wa niem wi zu al nym,w któ rym pan pro fe sor sięspe cja li zu je. Co cie ka we gowy ni ka z tych ba dań?

- W mo ich ba da niach nadob ra zem wy ko rzy stu ję eye --trac king (eye -trac ker mie ścisię m.in. w jed nym z la bo ra to -riów WSIiZ). Cie ka we jest dlamnie to, że w gru pach ba da -nych ni gdy nie ma dwóch osób,któ re pa trzy ły by do kład nie wten sam spo sób na da ny ob raz.Pro cent płasz czy zny, któ ry do -cie ra do oczu pa trzą ce go, a tymsa mym ilość roz ko do wa nychin for ma cji róż nią się w przy -pad ku róż nych osób. Ten den -cja do „omia ta nia wzro kiem”

ob ra zów to znak cza sów, w któ -rych sztucz nie wy kre owa neob ra zy są do mi nu ją cym ele -men tem w oto cze niu czło wie -ka.

- No we kie run ki stu diówzwią za ne z ko mu ni ka cją wi -zu al ną, cie szą się du żym za -in te re so wa niem mło dych lu -dzi. O czym przede wszyst -kim po win na pa mię tać oso -ba, któ ra in te re su je siękształ ce niem w tej dzie dzi -nie?

- Mu si mieć świa do mość, żeob raz mo że być obiek tem ba -dań, pod le ga ją cym ana li zie.Wie lu po cząt ku ją cych pro jek -tan tów kreu je ob ra zy we długwła sne go „wi dzi mi się”. Na wetwiel ka in tu icja i wiel ki ta lent todziś o wie le za ma ło, by osią -gnąć pro fe sjo na lizm w dzie dzi -nie pro jek to wa nia gra ficz ne go.Dla te go na ryn ku pra cy funk -cjo nu je obec nie wie lu zdol -nych i mniej zdol nych „ama to -rów”. Wie lu stu den tów stu diu jena za sa dach „ko piuj -wklej”, alere alia ryn ku pra cy szyb ko we -ry fi ku ją ich wy obra że nia.

Red. Iwo na Le ono wicz -Bu ka ła/al

WSIIZ

Page 3: WSIiZ - Nowiny - wkładka edukacyjna

wtorek, 1 lipca 2014 3

KSZTAŁ CE NIE PRAK TYCZ NE

- Ja kich ję zy ków ob cychuczą się Po la cy?

- Mło dzi lu dzie uczą sięta kich ję zy ków, na ja kie jestza po trze bo wa nie na ryn kupra cy. Zna jo mość an giel -skie go już nie wy star cza.Ro śnie zna czą co za in te re -so wa nie in ny mi ję zy ka mi,nie tyl ko tra dy cyj ny mi, ta ki -mi, jak nie miec ki czy ro syj -ski, ale tak że hisz pań skim,wło skim i chiń skim. Moż namó wić, że w Pol sce pa nu jemo da na te ję zy ki. Nie któ reuczel nie za czę ły pro po no -wać stu dia dwu ję zycz ne,np. w Wyż szej Szko le In for -ma ty ki i Za rzą dza nia moż -na stu dio wać fi lo lo gię an -giel ską - spe cjal ność tłu ma -cze nio wa z ję zy kiem chiń -skim. Sta le ro śnie licz bakan dy da tów na te go ty pustu dia, po nie waż zwięk sza -ją one szan se mło dych lu dzina co raz bar dziej kon ku ren -cyj nym ryn ku pra cy.

- Cze go wy ma ga ją pra co -daw cy?

- Pro ces na bo ru do pra cyjest obec nie kil ku eta po wy i za nim doj dzie do roz mo -wy kwa li fi ka cyj nej pra co -daw ca prze pro wa dza we ry -fi ka cję do ku men tów, wśródktó rych istot ną, je śli nie de -cy du ją cą ro lę, od gry wa jącer ty fi ka ty ję zy ko we.

- Jak zdo być cer ty fi kat?- Na le ży pod kre ślić, że eg -

za mi ny cer ty fi ku ją ce prze -pro wa dza ne są na wie lu po -zio mach, po cząw szy odpod sta wo we go, a koń czącna za awan so wa nym. Pol -skie in sty tu cje pań stwo we,ale tak że wie lu pra co daw -ców pry wat nych wy ma ga jąod swo ich pra cow ni ków

zna jo mo ści ję zy ka ob ce gona po zio mie śred nio za -awan so wa nym. Co raz wię -cej kur sów ję zy ko wych koń -czy się eg za mi nem cer ty fi -ku ją cym. Do eg za mi numoż na tak że przy stą pić,zgła sza jąc się do do wol nejin sty tu cji, prze pro wa dza ją -cej eg za mi ny opra co wa ne wopar ciu o stan dar dy za -twier dzo ne przez Ra dę Eu -ro py.

- Jak dłu go trze ba uczyć sięję zy ka, że by go opa no waćna wła ści wym po zio mie?

- Na to py ta nie trud nood po wie dzieć jed no znacz -nie. Ist nie je bo wiem ca łysze reg uwa run ko wań. Waż -

ne jest, w ja kim wie ku za -czy na my na ukę. Bar dzodu żą ro lę od gry wa świa do -mość ce lu, mo ty wa cja.Istot nym jest, czy ucznio -wie jesz cze w szko łachpod sta wo wych, gim na zjal -nych, czy też śred nich ak -tyw nie i świa do mie uczest -ni czą w za ję ciach ję zy ko -wych, chcą się jak naj szyb -ciej na uczyć da ne go ję zy ka.Każ de za ję cia do dat ko we,czy na wet wy ko rzy sty wa -nie do dat ko wych ma te ria -łów, do stęp nych dzi siaj jużpo wszech nie w for mie e -le -ar ning, mo gą znacz nieprzy śpie szyć pro ces ucze -nia się ję zy ka ob ce go. Moż -na to pod su mo wać sta rym

i zna nym slo ga nem: Dlachcą ce go nic trud ne go.

- Czy war to się uczyć jed -ne go ję zy ka, czy też kil kuna raz?

- War to znać kil ka. Ale za -czął bym od opa no wa niajed ne go ję zy ka ob ce go na wmia rę do brym po zio mie, ana stęp nie roz po czął na ukędru gie go. Ta kie zda nie zda jąsię po twier dzać co raz licz -niej sze gło sy eks per tów. Oro sną cym za po trze bo wa niuna po śred ni ków ję zy ko wychi wy so kiej ja ko ści usłu gi ję -zy ko we świad czą ak tu al neofer ty pra cy i wy ni ki wie luba dań. Oso bi ście pod kre ślił -bym tak że ko niecz nośćzmian idą cych w kie run kuza cie śnie nia współ pra cyuczel ni wyż szych z przed się -bior stwa mi i sze ro ko po ję -tym ryn kiem pra cy. Bo wiemdla co raz więk szej gru pypra co daw ców, ob słu gu ją -cych klien tów w wie lu róż -nych ję zy kach, zna jo mośćprzy naj mniej jed ne go ję zy -ka ob ce go - oprócz ję zy kaan giel skie go - jest nie tyl kodo dat ko wym atu tem przyre kru ta cji pra cow ni ka, aletak że jed ną z waż niej szychcech pro fi lu kom pe ten cyj -ne go da ne go kan dy da ta. al

Co war to wie dziećo ję zy kach ob cychRoz mo wa z RO MA NEM WI SZEM, fi lo lo giem, dy rek to rem Cen trum Eg za mi na cyj ne go TheEu ro pe an Lan gu age Cer ti fi ca tes Rze szów i dy rek to rem Cen trum Ję zy ków Ob cych WSIiZ

Py ta nie jest nie co pro wo ka cyj ne -przy zna je prof. Te re sa Be la. - Cho -

ciaż ję zyk Szek spi ra jest wcze sną for -mą obec nej an gielsz czy zny (tzw. Ear lyMo dern En glish), to jed nak li czy so bie400 lat i tak sa mo, jak ję zyk na sze goJa na Ko cha now skie go, nie mo że byćade kwat nym na rzę dziem współ cze -snej ko mu ni ka cji ję zy ko wej. Isto tąkaż de go ży ją ce go ję zy ka jest prze cieżje go nie ustan na otwar tość na zmia ny.

Jak za uwa ża pro fe sor, w przy pad kuSzek spi ra ne ga tyw na od po wiedź na po -sta wio ne po wy żej py ta nie, nie koń czyjed nak spra wy, po nie waż je go ję zyk jestobec ny we współ cze snej kul tu rze bry -tyj skiej i ogól no eu ro pej skiej w stop niuznacz nie więk szym niż kie dy kol wiek.

- Tłu ma czo ny jest na dal na wszyst -kie naj waż niej sze ję zy ki no wo żyt ne,je go sztu ki są nie ustan nie in sce ni zo -wa ne na ca łym świe cie, a ich ko lej newer sje fil mo we wzbu dza ją ogrom neza in te re so wa nie - do da je pro fe sor. -Szek spir jest naj czę ściej cy to wa nympi sa rzem an glo ję zycz nym, a je go tek -sty są czy ta ne, ba da ne i in ter pre to wa -ne bez ustan ku. Jak nam mó wią spe -cja li ści - li sta słów, któ re au tor Ro meai Ju lii wpro wa dził do co dzien ne gouży cia, li czy oko ło 600 po zy cji, a sław -ne cy ta ty po ja wia ją się wszę dzie: wpo wie ściach i co dzien nej pra sie, wwy wia dach ra dio wych i te le wi zyj -nych.

„Być al bo nie być”, „Resz ta jest mil -

cze niem”, „Źle się dzie je w pań stwieduń skim” - to, co praw da, jak iro nicz -nie od po wia da Ham let Po lo niu szo wi,tyl ko: „Sło wa, sło wa, sło wa”, ale niema wąt pli wo ści, że czę sto sto ją za ni -mi po tęż ne me ta fo ry, a tak że po ry wa -ją ca te ma ty ka prze ma wia ją ce do róż -nych wi dzów i czy tel ni ków.

- Cho ciaż dziś nie mó wi my swo -bod nie ję zy kiem Szek spi ra, to - ja koan gli ści - ma my szczę ście, że mo że mypo zna wać je go utwo ry i dzie lić się tąwie dzą ze stu den ta mi, aby ra zem zestu den ta mi kie run ku fi lo lo gia an giel -ska w WSIiZ uczest ni czyć w tej fa scy -nu ją cej i trwa ją cej już czte ry wie kiroz mo wie - do da je prof. Te re sa Be la.

al

Czytać klasyka w oryginaleCzy dziś moglibyśmy mówić językiem Szekspira - zastanawia się prof. nadzw. dr hab. TERESABELA, historyk literatury angielskiej, kierownik Katedry Filologii WSIiZ

Cer ty fi ka ty Ję zy ko we re no mo -wa nych mię dzy na ro do wychin sty tu cji moż na uzy skać wCen trum Ję zy ków Ob cychWSIiZ, któ re jest akre dy to wa -nym Cen trum Eg za mi na cyj -nym: The Eu ro pe an Lan gu ageCer ty fi ca tes (telc), Lon donCham ber of Com mer ce and In -du stry In ter na tio nal Qu ali fi ca -tions (LCCI IQ), Per son Test ofEn glish (PTE) oraz Edu ca tio nalTe sting Se rvi ce Glo bal (ETS).

Jak wy ni ka z ra por tu pt. „Eu -ro pej czy cy i ich ję zy ki”,

przy go to wa ne go na zle ce nieKo mi sji Eu ro pej skiej, ję zy -kiem pol skim ja ko oj czy stympo słu gu je się 8 proc. miesz -kań ców Unii Eu ro pej skiej, coda je mu pią te miej sce exaequo z hisz pań skim. Czo ło -we miej sca w tej kla sy fi ka cjizaj mu ją nie miec ki, któ ry jestję zy kiem oj czy stym 16 proc.miesz kań ców UE, na stęp niewło ski i an giel ski (po 13proc.) oraz fran cu ski (12proc.)

- Wpraw dzie licz ba osóbuczą cych się ję zy ka pol skie goja ko ob ce go jest nie wiel ka wpo rów na niu do hisz pań skie -go czy wło skie go, nie wspo -mi na jąc o an giel skim, nie -miec kim czy mod nym obec -nie chiń skim, jed nak w ostat -nich la tach moż na mó wić osko ko wym wzro ście za in te re -so wa nia na uką pol skie gowśród cu dzo ziem ców, tak żespo za Unii - do da je An na Po -pław ska. - Wy ni ka to m.in. zco raz więk szej licz by ob co -kra jow ców po dej mu ją cychstu dia wyż sze w na szym kra -ju.

Licz ba stu den tów za gra -nicz nych w Pol sce wy no sioko ło 30 tys., czy li czte ry ra zywię cej niż w ro ku 2000. Wie luz nich stu diu je tak że w Wyż -szej Szko le In for ma ty ki i Za -rzą dza nia, za rów no na kie -run kach z wy kła do wym ję zy -kiem an giel skim, jak i pol -skim. We dług naj now sze go

ran kin gu Per spek tyw, rze -szow ska uczel nia zaj mu je 2.miej sce w Pol sce pod wzglę -dem licz by stu den tów -ob co -kra jow ców.

- Cu dzo ziem cy za mie rza -ją cy stu dio wać na kie run kachz pol skim ję zy kiem wy kła do -wym mu szą ukoń czyć rocz -ny, in ten syw ny kurs ję zy ka ikul tu ry pol skiej lub znać ję -zyk pol ski co naj mniej na po -zio mie śred nio za awan so wa -nym (tzw. po ziom B2 we długsze ścio stop nio wej ska li sto -so wa nej w UE, gdzie A1ozna cza po ziom pod sta wo -wy, a C2 bie głą zna jo mość ję -zy ka w mo wie i pi śmie). Do -ku men tem po twier dza ją cymzna jo mość ję zy ka pol skie goja ko ob ce go mo że być od po -wied ni cer ty fi kat ję zy ko wy -tłu ma czy eks pert. - Rów nieżcu dzo ziem cy, któ rzy pra gnąsię w Pol sce osie dlić lub zna -leźć pra cę w nie któ rych za -wo dach mu szą zdać eg za minpo twier dza ją cy zna jo mośćję zy ka pol skie go. Wy móg tendo ty czy np. pie lę gnia rek orazli cen cjo no wa nych agen tówpro wa dzą cych ob rót nie ru -cho mo ścia mi. Nie daw nopra sa eko no micz na sze ro kopi sa ła o przy go to wy wa nejprzez mi ni ster stwo fi nan sówno we li za cji pra wa ban ko we -go, któ ra ma wpro wa dzić wy -móg udo ku men to wa nej zna -jo mo ści ję zy ka pol skie go tak -że dla człon ków za rzą dów irad nad zor czych dzia ła ją cychw Pol sce ban ków. al

Obcokrajowcy uczą siępolskiego- W ostatnich latach coraz więcejobcokrajowców przystępuje do egzaminówpoświadczających znajomość języka polskiego- mówi ANNA POPŁAWSKA, zastępcakierownika Studium Języków Obcych WSIiZ

W WSIiZ wpro wa dzo no spe cjal ny kom plek so wy pro gram na ucza nia ję zy kapol skie go ja ko ob ce go dla stu den tów za gra nicz nych. Jesz cze przed roz po czę -ciem ro ku aka de mic kie go stu den ci, głów nie z Ukra iny, uczest ni czą w bez płat -nym, kil ku ty go dnio wym kur sie ję zy ko wym, w cza sie któ re go po zna ją rów -nież pol skie oby cza je i tra dy cje. Kurs ję zy ka pol skie go re ali zo wa ny jest w I i IIro ku stu diów, a uzu peł nia ją go wy kła dy te ma tycz ne, do ty czą ce hi sto rii i sztu kiEu ro py. Oprócz lek to ra tów z ję zy ka pol skie go uczel nia or ga ni zu je róż ne wy da -rze nia kul tu ral ne (m.in. Dni Kul tu ry Pol skiej, Dni Fil mu Pol skie go), dzię ki któ -rym stu den ci do sko na lą swo je umie jęt no ści ję zy ko we nie tyl ko na wy kła dach.

Po co nam zna jo mość ję zy ków?Ję zy ki ob ce to dzi siaj pod sta wa. Szu ka jąc pra cow ni ka, wła ści wie za kła -da się, że kan dy dat zna płyn nie przy naj mniej je den ję zyk ob cy. Trze bajed nak pa mię tać, że ję zyk to nie tyl ko sło wa, ale rów nież zna jo mość kul -tu ry, zwy cza jów, men tal no ści, re li gii. Zna jo mość ję zy ka to skom pli ko wa -na re la cja mię dzy kul tu ro wa, dla te go do brze jest stu dio wać w śro do wi skumię dzy na ro do wym. Przy wy bo rze stu diów war to zwra cać na to uwa gę.

San dra Grot, stu dent ka II ro ku fi lo lo gii an giel skiej WSIiZ

Yun Zhen Deng, stu dent ka kie run ku Avia tion Ma na ge ment wWSIiZ.

OKIEM STUDENTA

WSIIZ

WSIIZ

Page 4: WSIiZ - Nowiny - wkładka edukacyjna

język na co dzień

4 wtorek, 1 lipca 2014

KSZTAŁCENIE PRAKTYCZNE

REKLAMA

Roz mów ki chiń sko -pol skieKu za chę cie do roz wi ja nia swo ich zdol no ści ję zy -ko wych, pre zen tu je my kil ka co dzien nych słów iwy ra żeń chiń skich

Słów ko o to nach - nie wy stę pu ją one w ję zy kach eu -ro pej skich, ale w chiń skim są aż czte ry - opa da ją cy,ro sną cy (brzmi jak py ta nie), opa da ją co -ro sną cy irów ny (wy so ki przez ca łą sy la bę). Co waż ne, mo gąone zmie niać zna cze nie wy ra zu. Za zna cza ne są kre -secz ką nad sa mo gło ską.

是的 (szìde) - tak 不 (bù) - nie 谢谢。 (Sièsie.) - Dziękuję万分感谢。 (Łàn fēn gǎn siè) Dziękuję bardzo不客气。 (Bù kè-ćì.) / 不谢。 (Bù siè.) - Proszębardzo. / Nie ma za co请。 (Kǐng.) - Proszę (o coś)给你。 (Kěi nǐ.) - Proszę (podając coś)你好。 (Nǐ hǎo.) - Dzień dobry/Cześć (do jednejosoby)你们好。 (Nǐmen hǎo.) - Dzień dobry/Cześć (do 2lub więcej osób)早上好。 (Dzǎoszang hǎo.) - Dzień dobry (rano)晚上好。 (Łǎnszang hǎo.) - Dobry wieczór! 再见。 (Dzàidziàn.) - Do widzenia! 晚安。 (Łǎn’ān.) - Dobranoc! 拜拜。 (Bàibai.) - Pa! 劳驾。 (Láodzià.) - Przepraszam (np.Przepraszam, czy mogę zapytać…)对不起。 (Dłeìbu-ćǐ.) – Przepraszam (Przykromi)你叫什么名字? (Nǐ dziào szénme míngcji?) -Jak się nazywasz? Jak masz na imię? 我叫安娜。(Łǒ dziào ān nà.) - Mam na imięAnna. 我是从波兰来的。 (Łǒ szì cóng Bōlán lái de.) -Jestem z Polski. 我住在华沙。 (Łǒ dżù dzài Huászā.) - Mieszkamw Warszawie. 您会说英语吗?(Nín hłeì szłō jīngjǔ ma?) - Czymówi pan po angielsku? 我不懂。 (Łǒ bù dǒng.) - Nie rozumiem. 我不知道。(Łǒ bù dżīdào.) - Nie wiem.

- Dla cze go zde cy do wa ła siępa ni na na ukę ję zy ka chiń -skie go?

- Stwier dzi łam, że je go zna jo -mość mo że przy dać mi się wprzy szło ści. Chiń skie fir my co -raz czę ściej wcho dzą na ryn kieu ro pej skie i ame ry kań skie,więc jest co raz więk sze za po -trze bo wa nie na tłu ma czy i po -śred ni ków han dlo wych po słu -gu ją cych się tym ję zy kiem.

- Czy zna pa ni in ne ję zy ki ob -ce po za chiń skim?

- Oprócz chiń skie go znam rów -nież ję zyk an giel ski i ja poń ski.

- Zna jo mość jed ne go ję zy kaob ce go uła twia ucze nie sięko lej ne go?

- Zna jo mość an giel skie gootwie ra bar dzo du żo moż li wo -ści. Po pol sku wie le ma te ria łów,zwłasz cza do ty czą cych tak od -le głych kra jów, jak Ja po nia iChi ny, jest nie do stęp nych. Do -ty czy to przede wszyst kim ma -te ria łów do na uki ję zy ka. W ję -zy ku ja poń skim, po dob nie jakw chiń skim, do za pi su uży wasię zna ków. W Ja po nii za adap -to wa no pi smo chiń skie na po -trze by wła sne go ję zy ka. Dla te godu ża część zna ków wy glą da

bar dzo po dob nie lub tak sa mo,choć wy mo wa się róż ni. Jed nakpo na uce jed ne go sys te mu pi -sma o wie le ła twiej na uczyć sięko lej ne go.

- Ile za jęć z ję zy ka chiń skie -go ma pa ni na stu diach i jakdłu go na le ży się go uczyć,aby wła dać nim swo bod nie?

- W pla nach stu diów ma mypo nad 400 go dzin dy dak tycz -nych z ję zy ka chiń skie go. Jed -nak, aby do brze na uczyć sięte go ję zy ka, na le ży co dzien -nie po świę cić na to tro chęcza su. Po wta rza nie zna kówjest bar dzo cza so chłon ne, a

do te go na le ży ćwi czyć wy -mo wę.

- To trud ny ję zyk, jak naj ła -twiej się go na uczyć?

- W na uce chiń skie go waż nąro lę od gry wa na uka pi sma.Chiń czy cy nie uży wa ją al fa be tuła ciń skie go. Zna ki na ogół od -po wia da ją po szcze gól nym sy la -bom, przy czym jed na sy la bamo że być za pi sa na za po mo cąwie lu róż nych zna ków o róż -nym zna cze niu. Waż ne jest, abyrów no cze śnie uczyć się wszyst -kich trzech ele men tów: pi sa niazna ku, je go zna cze nia oraz te -go, jak na le ży go wy ma wiać.

- Gdzie moż na na uczyć się ję -zy ka chiń skie go?

- Wie le szkół ję zy ko wych maję zyk chiń ski w swo jej ofer cie.Dzie ci mo gą się wy brać na ko -lo nię ję zy ko wą, zda rza ją się na -wet przed szko la, któ re za po -zna ją naj młod szych z tym eg zo -tycz nym ję zy kiem. Dla star -szych, w kil ku mia stach w Pol -sce, ist nie je moż li wość stu dio -wa nia si no lo gii lub wy bra niachiń skie go ja ko ję zy ka fa kul ta -tyw ne go na in nym kie run kustu diów. Ja wy bra łam fi lo lo gięna WSIiZ i szcze rze po le cam te

stu dia. Dzię ki nim wy jeż dżamdo Chin na ca ły se mestr.

- Ja kie kwa li fi ka cje za wo do -we mo że pa ni tam zdo być?

- Po znam chiń ską kul tu rę izwy cza je. Mo że to być bar dzoprzy dat ne w póź niej szych kon -tak tach z Chiń czy ka mi. Do dat ko -wo, ucze nie się ję zy ka w kra ju, wktó rym jest on uży wa ny, da je du -żo lep sze efek ty. Bę dę uczest ni -czyć w po nad 1000 go dzin za jęć zję zy ka chiń skie go w se me strze -po 8 go dzin dzien nie. Bę dę mia łateż oka zję na wią zać wie le cie ka -wych kon tak tów i zna jo mo ści.

- Czy zda nie tam pań stwo we -go eg za mi nu z ję zy ka chiń -skie go dla ob co kra jow ców,mo że uła twić zna le zie niepra cy w Pol sce?

- W dzi siej szych cza sach zna -jo mość ję zy ków jest bar dzoważ na. Dla pra co daw cy ła twiejjest wy szko lić pra cow ni ka dookre ślo nej pra cy niż uczyć go ję -zy ka. Za gra nicz ne fir my szu ka jątłu ma czy i pra cow ni ków po słu -gu ją cych się róż ny mi ję zy ka mi.Cer ty fi kat zna jo mo ści ję zy kachiń skie go mo że bar dzo po mócw zna le zie niu pra cy i być do dat -ko wym atu tem. al

Mów do mnie po chińskuRozmowa z JAGODĄ ŻURAWSKĄ, studentką I roku filologii angielskiej, specjalnośćtłumaczeniowa z językiem chińskim, WSIiZ

WSIIZ