wici-info-nr21

34
ISSN 1895-0264 K I E L C E NR 21 PAŹDZIERNIK 2007

description

NR 21 PAŹDZIERNIK 2007 ISSN 1895-0264 33. Nie podchodzę do spraw zbyt urzędniczo 38. 1eden człowiek, dwie pasje www.wici.info 42. Plan centrum Kielc 49. Miasto na czacie 28. Muzea szeroko otwarte świętokrzyskie 50. Pod świętokrzyską gruszą… 2. Kalendarz wydarzenia miasto spis treści ludzie REDAKCJA Druk Drukarnia im. A. Półtawskiego Kielce, ul. Krakowska 62 Wydawca Fundacja Kultury Wici Baza Zbożowa, 25-416 Kielce, ul. Zbożowa 4 tel. 041 3441177, 601 077 830 www.fundacja.wici.info kulturalny informator

Transcript of wici-info-nr21

Page 1: wici-info-nr21

ISSN 1895-0264

K I E L C E NR 21 PAŹDZIERNIK 2007

Page 2: wici-info-nr21

spis treści

wydarzenia2. Kalendarz

10. Teatr w wielkiej F o r m i e

18. Magiczna stodoła28. Muzea szeroko otwarte

30. Off Fashion nr 2ludzie

33. Nie podchodzę do spraw zbyt urzędniczo

38. 1eden człowiek, dwie pasjemiasto

42. Plan centrum Kielc

49. Miasto na czacieświętokrzyskie

50. Pod świętokrzyską gruszą…

52. Wiedźmin, kasza jaglana i krawężniki

54. Końskie – magnackie dziedzictwo

56. Prawo

61. POETYCKA POCZTA

62. Wszystkie kolory fasoli...

REDAKCJA

kulturalny informator

www.wici.infoemail: [email protected]

Naczelny i ArtystycznyRafał Nowak

InternetowySergiusz Pawłowski

Sekretarz RedakcjiAgnieszka Kozłowska-Piasta

Współpraca Justyna Giemza, Bożena Pawłowska, Radek Nowakowski, Katarzyna Gritzmann, Jerzy Kapuściński, Rafał Zamojski, Marian Rumin, Marek Kozłowski

DrukDrukarnia im. A. PółtawskiegoKielce, ul. Krakowska 62

WydawcaFundacja Kultury WiciBaza Zbożowa, 25-416 Kielce, ul. Zbożowa 4tel. 041 3441177, 601 077 830www.fundacja.wici.info

www.bazazbozowa.wici.info

Page 3: wici-info-nr21

wydarzenia

Kameralnie z Depeche ModeTunel, Kielce, ul. Duża 7, g. 21:00

niedzie la 07.10

III Eliminacja Caruso Kierownicy 2007Tor Miedziana Góra

Jarmark Szydłowskizobacz info, , g. 10:00

Dary jesieni

sobota 06.10

Targi PsychotroniczneWojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 10:00

Baśń o Grającym ImbrykuTeatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00

Off Fashion

Superczwartek - MilczenieKino Moskwa, Kielce, ul. Staszica 5, g. 20:00

Park Etnograficzny, Tokarnia, k. Chęcin, g. 11:00

Baśń o Grającym ImbrykuTeatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00

I Ogólnopolski Przegląd Piosenki KąśliwejDŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00

czwartek 11 .10

piątek 12.10

Wierna 2007Wojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 15:00

XVIII Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej i SakralnejKościół św. Józefa Robotnika, ul. Turystyczna 3, g. 19:00

Hurt, Radio Bagdad, ATP

Kalendarzpaździernik 2007

pełny kalendarz wydarzeń znajdziesz na naszej stronie internetowej www.wici.info

legendafestyny, dla dzieci imprezy klubowe imprezy taneczne

kino koncerty

muzyka poważna sport i rekreacja spotkania, inne

targi, giełdy teatr

wystawy

poniedziałek 01.10

Świętokrzyskie Dni Muzeów

Międzynarodowy Dzień Muzyki Recital FortepianowyFilharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 18:00

wtorek 02.10

Mały Muzealnik

Off Fashion

Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

Superczwartek - Jak w zwierciadle

czytaj na stronie 28

Nowa Huta - najmłodsza siostra Krakowa

Muzeum Zabawek i Zabawy, Kielce, Pl. Wolności 2, g. 10:00

czwartek 04.10

Gdzie ci mężczyźniDworek Laszczyków, Kielce, ul. Jana Pawła II nr 6, g. 12:00

Seans filmu „Wyśnione życie aniołów”

Seans filmu „Absolwent”

Wspak, ul. Śląska 11a, g. 19:00

sobota 13.10

Kielecka Giełda KolekcjonerskaWojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 07:00

niedzie la 14.10

Turniej Miast „Caruso Kierownicy 2007” FinałTor Miedziana Góra

DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 19:00

Off FashionKieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

Farben Lehre, Strajk + gościeKlub Wspak, Kielce, ul. Śląska 11a, g. 19:00

Baza Zbożowa, Kielce, ul. Zbożowa 4, g. 12:00

Światowy Tydzień ZwierzątChęciny, g. 16:00

Maleńczuk - Waglewski

Galeria Fotografii ZPAF-BWA, Kielce, ul. Planty 7, g. 17:00

Oratorium Świętokrzyskie, Kielce, ul. 1-go Maja 57, 16:30

Brukowisko - Przegląd Teatrów Ulicznych i PlenerowychCzytaj na stronie 6Baza Zbożowa, Kielce, ul. Zbożowa 4, g. 18:00

Kino Moskwa, Kielce, ul. Staszica 5, g. 20:00

piątek 05.10

Kielce Street Fashion

Targi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 10:00

Brukowisko - Przegląd Teatrów Ulicznych i PlenerowychKielce, pl. Artystów, g. 14:00

Off FashionCzytaj na stronie 30Targi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 16:00 Oratorium Świętokrzyskie,

Kielce, ul. 1-go Maja, g. 16:30

Page 4: wici-info-nr21

6

wydarzenia7

II Przegląd Teatralny FOR-MA 2007 - ‘’Wybraniec’’czytaj na stronie 10Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

Wieczór muzyki i baletuII Przegląd Teatralny FORMA 2007czytaj na stronie 10Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

sobota 20.10

Cafe ChansonDŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00

‘’Po godzinach’’,

‘’Metamorfozy’’Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

niedzie la 21.10

Przygody Koziołka MatołkaTeatr Kubuś, ul. Duża 9, g. 11:00

Tango SeducciónKieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

‘’Cyjanek o piątej’’Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

wtorek 23.10

XII Festiwal Piosenkarzy Dziecięcych i MłodzieżowychWojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 10:00

Baśń o Grającym ImbrykuTeatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00

Hubertus ŚwiętokrzyskiPark Etnograficzny, Tokarnia, k. Chęcin, g. 13:00

‘’Mewa’’II Przegląd Teatralny FORMA 2007 Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

wtorek 16.10

II Przegląd Teatralny FOR-MA 2007 - ‘’Dziady’’ 4Baza Zbożowa, Kielce, ul. Zbożowa 4, g. 19:00

środa 17.10

Chór Aleksandrowa

Cezary Łutowicz - krze-mień pasiasty, rzeźby zastane, biżuteria

Hala Sportowa - Krakowska, ul. Krakowska 72, g. 19:00

II Przegląd Teatralny FORMA 2007 - ‘’Ja jestem zmartwychwstaniem’’

Galeria BWA, Sandomierz, Rynek 11, g. 17:00

Stefan RodzińskiMalarstwo

czwartek 18.10

XIII Międzynarodowe Warysztaty Tańca Jazzowegozobacz info, , g. 10:00

Seans filmu „Persona non grata”

Oratorium Świętokrzyskie, ul. 1-go Maja 57, g. 16:30

RockotekaWspak, ul. Śląska 11a, g. 19:30

SuperczwartekSzepty i krzyki

Nasz kalendarz wydarzeń współredagowany

jest przez internautów odwie-dzających serwis internetowy

www.wici.info

Jeśli wiesz o ciekawej imprezie lub sam jesteś organizato-rem powiadom nas o tym.

zapraszamy do samodzielnego redagowania Kalendarza.

Wydarzenia dodane przed 20 dniem poprzedniego miesiąca będą opublikowane w wersji

papierowej informatora Wici.Info

email: [email protected]

Aktualny kalendarz znajdziesz na stronie

internetowej

www.wici.info

Redakcja nie bierze odpowiedzialności za

zmiany

Oratorium Świętokrzyskie, ul. 1-go Maja 57, g. 16:30

Spotkanie z Januszem Termeremzobacz info, , g. 17:00

Superczwartek - Goście Wieczerzy Pańskiej

Galeria BWA Piwnice, Kielce, ul. Leśna 7, g. 18:00

Paweł WitkowskiRzeźba, rysunek

czwartek 25.10

Seans filmu „Wiosna, lato, jesień, zima i... wiosna”

Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

Kino Moskwa, Kielce, ul. Staszica 5, g. 20:00

II Przegląd Teatralny FOR-MA 2007 - ‘’Balladyna’’Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 20:00

piątek 19.10

Festiwal WojdakaDom Kultury, Włoszczowa, ul. Wiśniowa 17, g. 12:00

Galeria BWA Na Piętrze, Kielce, ul. Leśna 7, g. 18:00

Kino Moskwa, Kielce, ul. Staszica 5, g. 20:00

piątek 26.10

30 Ogólnopolski Turniej RecytatorskiWojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 11:00

Zielone Żabki, Ga Ga, PrawdaWspak, ul. Śląska 11a, g. 19:30

Nocny Turniej Halowej Piłki NożnejWojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 21:00

sobota 27.10

Koncert ZaduszkowyKieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

Cała Góra BarwinkówWspak, ul. Śląska 11a, g. 19:00

niedzie la 28.10

Nieznośne SłoniątkoTeatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00

wtorek 30.10

Izmair - Noc gotyckaWspak, ul. Śląska, g. 20:00

Page 5: wici-info-nr21

Brukowisko 2007

Katarzyna Pawłowska z teatru Porywacze Ciał z Poznania, Kuba Sielski z Kielc, Teatr „Wielkie Koło” z Będzina i Teatr Nicoli z Kra-kowa wystąpią podczas Brukowiska, Prze-glądu Teatrów Ulicznych i Plenerowych.

Pasja zbierania

W Muzeum Narodowym w Kielcach moż-na obejrzeć niezwykłą i cenną wystawę zbiorów Ryszarda Janiaka – antykwariu-sza z Łodzi. Na ekspozycję składa się około 1000 przedmiotów, wśród których znaj-dują się obrazy, a także wyroby rękodziel-nicze. W zbiorze liczną grupę stanowią elementy uzbrojenia, z których najstarsze datuje się na XVI wiek, a także różne rodza-je broni. Pochodzą one z Europy, Bliskiego i Dalekiego Wschodu. Obejrzeć będzie można również portrety różnych postaci z historii Polski i świata, min. portret Anny Lubomirskiej, Marii Antoniny, Ludwika XVI czy portrety polskich hetmanów. Kolejną liczną grupę stanowią srebra i wyroby ceramiczne, wśród których znajdują się ciekawe elementy porcelany perskiej. Zobaczyć będzie można także kolekcję zegarów, wschodnich tkanin oraz szkła. Wystawa po raz pierwszy została zapre-zentowana na Zamku Królewskim w War-szawie. Na uwagę zasługuje także fakt, iż wszystkie przedmioty zostały opisane i skatalogowane przez pracowników kiele-ckiego muzeum.Zapraszamy na wystawę „Pasja zbierania” w Muzeum Narodowym w Kielcach, do końca lutego 2008 roku.sonja

Koncert kolegów

Maleńczuk i Waglewski to zestawienie na pierwszy rzut oka bardzo udane. Obaj ar-tyści od wielu lat prezentują indywidualny styl na polskiej scenie muzycznej i często angażują się w ciekawe projekty. W Kiel-cach będzie można usłyszeć utwory ze wspólnej płyty Maleńczuka i Waglewskie-go pt. „Koledzy”. Premiera tego wydawni-ctwa odbyła się 14 maja 2007 roku. Można na niej usłyszeć nowe wersje wcześniej-szych utworów obu artystów, covery min. Johny’ego Casha, Bo Diddleya, Willy’ego Dixona, a także piosenki polskiego poety Stanisława Grzesiuka. Płyta zbiera bardzo pozytywne recenzje, zaś ich akustyczne koncerty cechuje prostota: muzycy grają bez użycia instrumentów elektronicznych, a występy przybierają formę muzycznej improwizacji.

Wojciech Waglewski znany jest jako lider i założyciel grupy Voo Voo, jednak udzie-la się również jako producent muzyczny, kompozytor, autor tekstów. Współtworzy także zespół Osjan. Maciej Maleńczuk to wokalista i gitarzysta rockowy, który stał się znany dzięki zespołowi Pudelsi. Założył grupę Homo Twist, ale nagrywa również solowo. Koncert Maleńczuka i Waglewskiego w repertuarze z płyty „Koledzy” odbędzie się 6 października 2007, o godz. 19:00, w Domu Środowisk Twórczych – Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5 w Kielcach. Bilety w cenie 20 zł do nabycia w DŚT.sonja

Imprezę zaplanowano na dni 4-5 paź-dziernika. Spektakle będą odbywać się na placu Artystów i Bazie Zbożowej. Organi-zatorem imprezy jest Stowarzyszenie Ar-tystyczne Teatr „Ecce Homo”, a Brukowisko jest pierwsza częścią VII Przeglądu Teatrów Alternatywnych.

W programie imprezy znajdzie się prze-de wszystkim monodram Katarzyny Pa-włowskiej „Oun”. (piątek, godz. 18.00, plac Artystów), z jednej z najlepszych grup teatralnych w Polsce, poznańskiej grupy Porywacze Ciał. Nazwa spektaklu to skrót od pojęcia Obwodowy Układ Nerwowy, a samo przedstawienie jest próbą psycho-analitycznej autoanalizy aktorki. Emocjo-nalne peregrynacje po własnej duszy są jednak zaprawione sporą dawką humoru, autoironii, momentami sprowadzone do absurdu. Aktora wywleka przedmioty z przeszłości, nurza się w śmietnisku wyob-raźni i wspomnień, aby opowiedzieć nam o sobie i... o nas samych.

8

Dla dzieciaków przygotowano „Magiczną wyprawę Robinsona Bluesa” Teatru Wiel-kie Koło z Będzina. (piątek, godz. 15.00). Wszyskie maluchy, które zjawią się na placu Artystów poznają przygody królew-ny Rzechotynki i potwora Żabożarłoka, opowiedziane przez wędrowną trupę ojca Robinsona i jego dzieci: Kosmy i Maranty. Spektakl będzie dział się w planie lalko-wym i aktorskim, a Teatr Wielkie Koło jest jedną z najlepszych grup teatralnych ofe-rujących uliczne spektakle dla dzieci. W kilka godzin później (piątek, godz. 17.00) Wielkie Koło zaprezentuje muzyczny spek-takl dla dorosłych, zatytułowany „Mantra-trans”. Usłyszymy bluesa, reaggae, balladę, jazz w formie artystycznego, nastrojowe-go koktajlu, pozwalającego publiczności na refleksję i dającego niebywałe wraże-nia akustyczne.

Na Brukowisko przyjadą także goście z Krakowa, teatr Nicoli, (kiedyś „Biały Klaun”). „Święto Kucharza” to opowieść o torcie przygotowanym na urodziny. Zaproszeni goście zjawiają się w kostiu-mach z różnych krain i czasów. To inspiruje Kucharza do tworzenia coraz to nowych kompozycji smaków i zapachów.

Czwartek będzie dniem kieleckim Bruko-wiska. Na Bazie Zbożowej swoje przed-stawienia pokaże „Ecce Homo” („Crypta Clum” i najbardziej znany „Wszystko jest krwią”). Odbędzie się także premiera spek-taklu „Fragmenty i okruchy” oraz Andrzeja Kuby Sielskiego.

Page 6: wici-info-nr21

11

Wojewódzki Dom Kultury im. J. Piłsudskiego w Kielcach, ul. Ściegiennego 2www.wdk-kielce.pl

Październik 2007Program imprez

Informacje tel: 41 361-27-37

6-7.10.2007godz. 10:00 - 18:00 Ogólnopolskie Targi Zdrowia, Minerałów i Niezwykłości

12.10.2007godz. 15:00 Wernisaż wystawy poplenerowej Świętokrzyskiego Klubu Dzie-ci i Młodzieży Specjalnej Troski „Wierna 2007”

13.10.2007godz. 7:00 -13:00 Kielecka Giełda Kolekcjonerska

26.10.2007godz. 21:00 -5:00 Nocny Turniej Eliminacyjny Halo-wej Piłki Nożnej do EkstraklasyCzwórki Piłkarskiej

26.10.2007godz. 11:00 30 Ogólnopolski Turniej Recyta-torski Literatury Regionalnejeliminacje rejonowe (młodzież szkół ponadgimnazjalnych i dorośli z mia-sta Kielce i powiatu kieleckiego)turniej: recytatorski, poezji śpiewa-nej, „wywiedzione ze słowa”

prowadzi zapisy na zajęcia:

• Szkolenie taneczne dla nauczycieli, choreografów oraz pracowników insty-tucji kultury z zakresu: tańca ludowego, tańca narodowego, tańca współczesnego, tańca nowoczesnego • Kwalifikacyjny kurs dla instruktorów tańca w specjalności taniec współczesny• Gimnastyka kondycyjno-odchudzajaca • Gimnastyka taneczna. W programie: salsa, latino aerobik, dance aerobik• Zajęcia plastyczne dla dzieci• Kurs tańca towarzyskiego dla doro-słych i młodzieży• Zespół Pieśni i Tańca „Kielce” – zapisy do chóru i grupy tanecznej• Zespół Akrobatyczno-Rewiowy „Trzpio-ty”• Zespól Inscenizacji Tanecznych „Małe Kielczanki”• Studio Piosenki WDK• Chór WDK• Studio Teatralne• Lekcje folklorystyczne dla dzieci

Szczegółowe informacje WDK : tel: 41 361-27-37

Muzeum Zabawek i Zabawy 25-367 Kielce, pl. Wolności 2www.muzeumzabawek.euTel. 0-41-34-440-78

Ponad 100 zdjęć prezentujących dzieci 68 autorów można oglądać w Galerii Dziecięcej „Abrakada-bra”. Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach jest drugim przystan-kiem w podróży wystawy pokon-kursowej „Wszystkie dzieci świata”. Konkurs organizowało wiosną tego roku Europejskie Centrum Bajki w Pacanowie.

Na wystawie odnajdziemy foto-grafie czarno-białe i kolorowe oraz cykle zdjęć: portretów, zdjęć reportażowych, zbliżeń i zdjęć ar-tystycznych. Wszystkie prezentują dzieci: bawiące się, uczące, a nawet pracujące. Pokłosie konkursu foto-

graficznego to nietypowa podróż po całym świecie: na wystawie znajdziemy nie tylko zdjęcia dzieci polskich: tych z miast, miasteczek i nawet małych wsi, ale także malu-chów i nastolatków mieszkających w odległych zakątkach naszego świata: w Ameryce, Afryce, Azji. Są dzieci szczęśliwe, uśmiechnięte i te biedne, chore i skrzywdzone przez los.

Wystawę w Galerii Dziecięcej Ab-rakadabra można oglądać do 30 października. Potem fotografie po-jadą do galerii w Centrum Kultury „Dworek Białoprądnicki” w Krako-wie.

tot. Tomasz Głowacki (Kraków) z cyklu „Łódź, Rudawa, Kraków“I nagroda w konkursie „Wszystkie dzieci świata”.

Page 7: wici-info-nr21

12

wydarzenia13

Znane teatry, sławne spektakle, wielość form, miejsc i tematów – teatromani mogą zacierać ręce i już planować wolne wieczory. W połowie października rusza II Przegląd Teatralny FORMA 2007 organizowany przez Kieleckie Centrum Kultury.

Między 14 a 21 października wszyscy wielbiciele teatru będą mogli obejrzeć 9 dobrych przedstawień. W Kielcach pojawia się słynne zespoły teatralne z Polski: Teatr im. Modrzejewskiej z Legnicy, Teatr Dramatyczny z Wałbrzycha, Teatr Lalek Banialuka z Bielska Białej oraz warszawski

Teatr Polski. Nie zabraknie także zespołu zagranicznego. „Zaprzyjaźniony” z Kielcami Boris Ejfman z Sanktpetersburskim Teatrem Baletu pokaże „Mewę” na motywach Antoniego Czechowa do muzyki Sergieja Rachmaninowa. Silną reprezentację wystawią także Kielce: w planach przeglądu jest „Wybraniec” obchodzącego 10-lecie istnienia Teatru Ecce Homo oraz spektakle Kieleckiego Teatru Tańca. Po raz drugi odbędą się także prezentacje teatralno-muzyczne niepełnosprawnych, na których gościem będzie Anna Dymna, która dodatkowo spotka się z publicznością.

II Przegląd Teatralny FORMA 2007 P r o g r a m

14 października 2007 (niedziela), godz. 19.00 – Duża Scena KCK

„Mewa” – na motywach dramatu Antoniego Czechowa do muzyki Sergieja Rachmaninowa. Choreografia – Boris Ejfman; scenografia – Zinowy Margolin; kostiumy – Natalia Zuzkiewicz, Olga Kuliżnowa, Daria Prochorowa. Spektakl baletowy w wykonaniu Sanktpetersburskiego Teatru Baletu.

16 października 2007 (wtorek), godz. 19.00 – Baza Zbożowa

„Dziady” Adam Mickiewicz, adaptacja – Maciej Rembacz i Lech Raczak; reżyseria – Lech Raczak; scenografia – Bohdan Cieślak; kostiumy – Izabela Rybacka; muzyka – Lech Jankowski. Spektakl w wykonaniu Teatru im. H. Modrzejewskiej w Legnicy.

Teatr w wie lk ie j

FORMIEEjfman jest wybitnym inscenizatorem i choreografem, twórcą ponad 40 baletów. Od 20 lat prowadzi w Petersburgu swój teatr, znany i podziwiany na całym świecie, realizując niezwykle konsekwentnie swoja wizję teatru tańca i baletu. Jego autorski styl wywodzi się z baletu klasycznego, połączonego ze współczesną choreografią i nowatorskimi pomysłami inscenizacyjnymi. Nie ogranicza się do sfery tanecznej. Jego spektakle niosą za sobą potężny ładunek przemyśleń natury psychologicznej, filozoficznej i etycznej, a na dodatek są niezwykle atrakcyjnie wizualnie i artystycznie.

„Mewa” jest najnowszym przedstawieniem Borisa Ejfmana (premiera 20 września 2007). Opowieść o mieszkańcach domku letniskowego przeżywających wielkie dramaty, przeniósł na salę baletową, gdzie choreograf Trigorin spiera się z marzycielem Trieplewem a młoda tancerka Nina Zarieczna rywalizuje z primabalerina Arkadiną.

„Dziady” grane są w pawilonie handlowym na legnickim blokowisku, czyli w popularnej scenie na Piekarach. W Kielcach spektakl zostanie pokazany na Bazie Zbożowej. Reżyserem spektaklu jest Lech Raczak współtwórca poznańskiego Teatru Ósmego Dnia, mocno zaangażowanej politycznie legendy polskiej sceny alternatywnej. W poznańsko-legnickiej wersji Gustawa-Konrada gra aż pięciu aktorów, a zgrabne połączenie wszystkich części dramatu pozwala uwypuklić najbardziej charakterystyczne cechy arcydzieła epoki romantyzmu.

Teatr im. Modrzejewskiej w Legnicy z małego, nikomu nieznanego teatru w ciągu niespełna 10 lat stał się jednym z najważniejszych i najczęściej nagradzanych polskich teatrów. Za sprawą dyrektora Jacka Głomba, zespołu aktorskiego oraz licznych młodych twórców ciągnących do Legnicy jak do Mekki, teatr wyprodukował już wiele wspaniałych i ważnych spektakli, od „Ballady o Zakaczawiu” zaczynając, poprzez „Koriolana”, a na „Made in Poland” i „Osobistym Jezusie” kończąc. Prezentuje

>>

Page 8: wici-info-nr21

14

współczesną dramaturgię, nie stroniąc od klasyki, pokazanej w niezwykle atrakcyjnej formie. Od tego roku organizuje także Międzynarodowy Festiwal Teatralny „Miasto”.

17 października 2007 (środa), godz. 11.00 –Mała Scena KCK

II Kieleckie Prezentacje Teatralno – Muzyczne Osób Niepełnosprawnych„Miłość jest początkiem wszystkiego” W programie spektakl Teatru Radwanek „Kozucha Kłamczucha” Janiny Porazińskiej, Warsztaty Terapii Zajęciowej „Grześki”, „Oskar” i „Bąbelki”, Darek Bernatek z zespołem Sezam. Gościem honorowym prezentacji będzie Anna Dymna, wybitna aktorka, prezes Fundacji „Mimo Wszystko”, niosącej pomoc ludziom chorym i niepełnosprawnym. O godz. 15.00 aktorka spotka się z kielecką publicznością.  17 października 2007 (środa), g. 19 – Scena za Żelazną Kurtyną KCK

„Ja jestem zmartwychwstaniem” Przemysław Wojcieszek; reżyseria - Przemysław Wojcieszek; scenografia – Małgorzata Bulanda; muzyka – Bartosz Strabużyński. Spektakl w wykonaniu Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu. Premiera 27 kwietnia 2007

i szuka nowego sensu życia, próbując ułożyć sobie życie od nowa. Prosta, wyważona historia opowiedziana w stylu laureata Paszportu „Polityki” w dziedzinie film (m.in. „Głośniej od bomb”) z 2005 roku.

Teatr im. Szaniawskiego w Wałbrzychu od kilku lat zdobywa pozycję w polskim środowisku teatralnym. Remont i otwarcie Sceny Kameralnej umożliwiło produkcję prapremier współczesnych młodych, utalentowanych dramaturgów, m.in. Przemysława Wojcieszka. Spektakle reżyserują młodzi, znani reżyserzy: Jan Klata, Maja Kleczewska, Karina Piwowarska i Piotr Kruszczyński, jednocześnie dyrektor artystyczny teatru.

18 października 2007 (czwartek), g. 20 – Scena za Żelazną Kurtyną KCK

„Balladyna” Juliusza Słowackiego; reżyseria – Petr Nosalek; scenografia – Eva Farkasova; muzyka – Marcin Mirowski. Spektakl w wykonaniu Teatru Lalek Banialuka w Bielsku Białej. Premiera 11 marca 2007

może nieco dojrzalszej, dla starszych.

Teatr Banialuka jednym z najstarszych teatrów lalek w Polsce i jednym z najbardziej znanych w kraju i na świecie. Założyli go w 1947 roku artyści plastycy Jerzy Zitzman i Zenobiusz Zwolski. Ze swoimi przedstawieniami Banialuka odwiedziła kilkadziesiąt krajów świata, wśród nich Japonię, Chile i Stany Zjednoczone. Uczestniczyła w najbardziej prestiżowych festiwalach teatralnych, m.in. w Edynburgu, Awinionie, Cividale, Nowym Jorku i Charleville-Mezieres. Zdobyła wiele najwyższych nagród i wyróżnień na najbardziej renomowanych przeglądach.

19 października 2007 (piątek), godz. 19.00 – Mała Scena KCK

„Wybraniec” na motywach Tomasza Manna i „Gesta Romanorum”; adaptacja i reżyseria – Marcin Bortkiewicz. Spektakl w wykonaniu Teatru Ecce Homo. Premiera 8 marca 2007

„Wybraniec” to opowieść o średniowiecznych realiach grzechu i kary, nieco anachroniczna i groteskowa, zabawna, ale i przerażająca. Spektakl został nagrodzony na VIII Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Niezależnych w Ostrowcu Wielkopolski. Ecce Homo zdobyło tam główną nagrodę, pokonując m.in. Porywaczy Ciał z Poznania, Teatr

ludzi – uczniów kieleckich liceów i szkół wyższych, ma na swoim koncie 24 spektakle plastyczne, muzyczne, taneczne i dramatyczne.

19 października 2007 (piątek), godz. 19.00 – Duża Scena KCK

Wieczór muzyki i baletu - Kielecki Teatr Tańca i Filharmonia Świętokrzyska im. O. Kolberga w Kielcach.

Cztery utwory Karola Szymanowskiego: Etiuda b-moll op.4 nr 3, „Cztery tańce”, Nokturn i Tarantela op. 28 oraz Wariacje b-moll op. 3 oraz „Pavana dla zmarłej infantki” i Bolero Maurice’a Ravela w wykonaniu Filharmonii Świętokrzyskiej. Tancerze Kieleckiego Teatru Tańca wystąpią w „Czterech tańcach”, do których choreografię przygotował Andrzej Morawiec, oraz w „Wariacjach” z choreografią Grzegorza Pańtaka. Kompozycje choreograficzne do tych utworów zbudowano w stylu tańca współczesnego, ale z pierwiastkami charakterystycznymi dla polskiego folkloru. Spektakl miał swoją premierę podczas Święta Kielc 2007. Powstał w ramach obchodów Roku Szymanowskiego.

20 października 2007 (sobota), godz. 19.00 – Duża Scena KCK

„Po godzinach” - spektakl w wykonaniu Teatru Tańca Zawirowania w Starej Prochoffni oraz „Metamorfozy” – spektakl w wykonaniu Kieleckiego Teatru Tańca

„Po godzinach” to spektakl prezentujący kondycję współczesnego człowieka, zabieganego, nie mającego czasu na miłość, przyjaźń, związki. Po pracy pozostają fantazje, plotki,

Rondo ze Słupska, gorzowskie Kreatury, Stację Szamocin i Teatroterapię z Lublina.

Stowarzyszenie Artystyczne Teatr Ecce Homo powstało 10 lat temu z inicjatywy artysty plastyka i dyrektora Liceum Sztuk Plastycznych, Tadeusza Maja. Zespół, składający się z młodych

Sztuka napisana na zamówienie Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu. Opowieść o księdzu, który porzucił kapłaństwo

Ciekawa, lalkowo-aktorska interpretacja dramatu Słowackiego. Lekka, dowcipna opowieść o Goplanie, podwodnym świecie, miłości, władzy, wygórowanych ambicjach. Lalki naturalnej wielkości, plastycznie urzekająca scenografia i lekkość w podejściu do dramatu sprawiają, że „Balladyna” z wykonani „Banialuki” pozwala dorosłym poczuć w sobie dziecko, poczuć klimat baśni,

>>

Page 9: wici-info-nr21

teraz w te-razPaździernikowy numer Świętokrzyskiego Miesięcznika Kulturalnego „Teraz” przyno-si m.in. interesujący artykuł „Z nutką ironii i przekory” Bożeny Szal-Truszkowskiej przedstawiający sylwetkę obchodzącego 85-lecie urodzin i 65-lecie pracy twórczej Jana Wainczakiewicza – emigracyjnego poety, prozaika i malarza urodzonego w Kielcach. Oto fragment tekstu:

„Pierwszy oficjalny życiorys, sporządzo-ny na życzenie kaliszan, rozpoczął (Jan Winczakiewicz – red.) z właściwą sobie przekorą: „Urodziłem się w 1921 roku nie w Kaliszu lecz – za przeproszeniem – w Kielcach...” Podczas jednego ze spotkań autorskich wspominał też, że jego ojciec był sędzią w Kielcach i otrzymał awans na wiceprezesa sądu w Kaliszu. Podobno ro-dzice byli zadowoleni z przeprowadzki do Wielkopolski, gdzie prowadzili bogate ży-cie towarzyskie, bywając w kaliskich salo-nach i okolicznych ziemiańskich dworach. Przyszły poeta też poznał te uroki. Nad Prosną spędził szkolne lata, które wspo-minał ze wzruszeniem; a potem zaliczył podchorążówkę w pobliskim Szczypior-nie, o której mówił krótko: „To była tortu-ra...” Miał wyjść z wojska we wrześniu 1939 roku, los jednak zdecydował inaczej.O przeżyciach wojennych Winczakiewicz, odznaczony po wojnie Krzyżem Wa-

lecznych i Virtuti Militari, a później także Krzyżem Komandorskim Orderu Odro-dzenia Polski, opowiadał niechętnie: „Źle się czuję w roli kombatanta”. Po latach jednak opisał je – w konwencji pół żartem pół serio – w książce „Wojenko, wojenko...” Wrześniową tułaczkę, obóz w Oberlan-gen, ucieczkę do Francji. I nagły uśmiech losu czyli skierowanie na studia do Gre-noble, gdzie zgłębiał literaturę francuską. Wtedy to wydał swój pierwszy tomik poe-zji „Pieśni o wrześniu” (1941). Kiedy jednak Niemcy wkroczyli do południowej Francji, znów musiał uciekać. Tym razem droga wiodła przez Hiszpanię, gdzie trafił do więzienia w Salamance. Co też miało swo-je dobre strony, bo nauczył się tam języka hiszpańskiego. W końcu jednak dostał się do Anglii, gdzie trafił do sławnej dywizji pancernej generała Maczka. Wraz z nią wylądował w Normandii, walczył w Belgii i Holandii, gdzie został ranny... Po wojnie zdecydował się osiąść we Francji.”

1

�����

Ludziegościńca

ŚWIĘTOKRZYSKIMIESIĘCZNIKKULTURALNYKielce, październik 2007rok IV, nr 10 (46)cena 2,50 zł (VAT 0%)

16

marzenia o tym, co mogłoby się zdarzyć, gdybyśmy otworzyli się na innych ludzi. Spektakl zrealizowany w technice tańca współczesnego z towarzyszeniem muzyki elektronicznej, z wykorzystaniem projekcji video.

Teatr Tańca Zawirowania jest jedynym stałym teatrem tańca w Warszawie. Zespół składa się z solistów Teatru Wielkiego i ściśle współpracuje z poznańskim Polskim Teatrem Tańca Ewy Wycichowskiej. Zespół działa w Starej Prochoffni, tworząc autorskie spektakle. Liderką zespołu jest Elwira Piorun, solistka Teatru Wielkiego, która przez kilka lat występowała w teatrach baletowych w Niemczech. Tańczyła wiele solowych ról. Zajmuje się także choreografią.

stylu modern jazz underground: “Drab - Zeen”, “Prophetie” autor - Thierry Verger, „Rozdwojenie” - Elżbieta i Grzegorz Pańtak. Ma na swoim koncie wiele nagród i wyróżnień, m.in. pierwszą nagrodę na Trzecim Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Tańca Jazzowego w Pardubicach, Czechy 2006 (“Prophetie”), trzecia nagroda na Konkursie Choreograficznym w DuncanCentre w Pradze Czechy 2005 dla Grzegorza Pańtaka.

21 października 2007 (poniedziałek), godz. 19.00 – Mała Scena KCK

„Cyjanek o piątej” Pavel Kohout; opracowanie tekstu i reżyseria - Dorota Ignatjew; scenografia – Diana Marszałek; muzyka – Teresa Wrońska. Spektakl w wykonaniu Teatru Polskiego w Warszawie.

Sztuka powstała na podstawie opowiadania „Mur między nami”, napisanego w 1994 r. przez Tecię Werbowski, urodzoną we Lwowie, a zamieszkałą w Kanadzie polską Żydówkę. Opowiada historię dwóch kobiet, które łączy nie tylko literacka pasja, ale i wspólna przeszłość. Dorota Ignatjew przeniosła akcję sztuki z końca ubiegłego wieku do marca 1968 roku. To świetnie skonstruowana sztuka z zaskakującymi zwrotami akcji, przejmująca opowieść o tym, jak życie nieoczekiwanie może zaplątać losy zwykłych ludzi.

Teatr Polski w Warszawie – założony w 1913 roku przez Arnolda Szyfmana, miał pierwszą obrotową scenę w Polsce. Od chwili powstania Teatr Polski wystawił na swojej dużej scenie ponad 550 premier, na Scenie Kameralnej prawie 200.

Agnieszka Kozłowska-Piasta

„Metamorfozy” – spektakl o ciekawej formie i pomysłach inscenizacyjnych w choreografii Iry Nadii Kodiche, zrealizowany w technice modern jazz underground. Mówi o przemianie duchowej i cielesnej człowieka. Na scenie 17 tancerzy w metalowych klatkach, tancerki w butach na wysokich obcasach.

Kielecki Teatr Tańca – jeden z trzech instytucjonalnych teatrów tańca w Polsce. Założony przez Elżbietę Szlufik-Pańtak i Grzegorza Pańtaka. Działa od 1995 roku. Teatr jako pierwszy i jedyny w Polsce realizuje przedstawienia w unikalnym

Page 10: wici-info-nr21

Im  dłużej  maluję  tym  bardziej  malo-wanie staje się dla mnie zapisywaniem kart pamiętnika.Lektury  i  słuchanie  muzyki,  patrzenie na obrazy w muzeach, na wystawach czy w innych okolicznościach, spotka-nia z ludźmi, wspomnienia – wszystko to  może  stać  się  inspiracją  do  pracy. Na  początku  jest  jednak  wzruszenie. Nie  rozklejanie  się  czy  sentymentalne omdlenie. Wzruszenie będące znakiem przeżycia.

Kiedyś pracowałem szybko, względnie szybko. Dzisiaj jest inaczej, a bywa, że wracam  do  płócien  po  kilku  miesią-cach  ,  a  nawet  po  latach.  Pierwszy, emocjonalny  zapis  jest  więc  począt-kiem roboty, która jest nieraz szczegól-nego rodzaju przygodą, ale też irytuje, a  to,  co  dzisiaj  wydaje  się  niezłe,  na drugi dzień drażni.(...)

Podejmując  motywy  religijne,  a  robię to  niemal  od  czasów  studiów-  świa-dom jestem ryzyka. Krajobraz może się okazać  w  większym  stopniu  obrazem religijnym niż Ukrzyżowanie. Ale to nie zmienia potrzeby podejmowania tych motywów. Ma to być przecież wyzna-nie wiary, a nie pełne pychy nawiązy-wanie do Największych.Rembrandt  i  Permeke,  Rouault  i  Bra-que,  Czapski  i  Frenkiel,  Makowski  i Ruszczyc  -  to  moje  wielkie  malarskie przyjaźnie,  ale  to  nie  martwa  kolek-cja wzorów. Tak jak Van Gogh - są dla mnie towarzyszami malarskich dysput przy pracy. (...)Wokół  tyle  zamętu,  nowość  kiedyś  fa-scynująca  dziś  jest  nudna  niemal  od razu.  Sztuka  której  medialny  portret budzi  irytację  lub  po  prostu  smutek  - przetrwa czas awantur.Trzeba  więc  zapisywać  swój  pamięt-nik.Na przekór czasom. Do końca.Stanisław Rodziński

bwaBiuro Wystaw Artystycznych w Kielcachul. Leśna 7, tel. 041 3444942

www.bwakielce.wici.info

zaprasza na wystawę malarstwa

StanisławaRodzińskiegowystawa czynna od 19.10.2007 do 11.11.2007

Pl. St. Moniuszki 2 B, 25-334 Kielce, tel. 041 368 11 40; fax 041 368 11 91www.filharmonia.kielce.com.pl

LUDWIG VAN BEETHOVENPORTRET KOMPOZYTORA

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII ŒWIÊTOKRZYSKIEJ

12 paŸdziernika 2007, pi¹tek, godz. 19.00, sala koncertowa

TECCHLER TRIO /Szwajcaria/

w sk³adzie:

BENJAMIN ENGELI - fortepian

ESTHER HOPPE - skrzypce

MAXIMILIAN HORNUNG - wiolonczela

JÓZEF WI£KOMIRSKI - dyrygent

W programie: L. van BEETHOVEN – Uwertura Egmont op. 84, Koncert potrójny C-dur op. 56

na skrzypce, wiolonczelê i fortepian, VIII Symfonia F-dur op. 93

18

Page 11: wici-info-nr21

20

wydarzenia21

Jest takie miejsce - zupełnie zwykłe na pierwszy rzut oka. Ale po wnikliwszym poznaniu okazuje się, że to miejsce jest magiczne. Musi być magiczne. Nie ma in-nego wyjścia. Bo jeśli nie, to czemu prze-bywanie tam daje poczucie bycia w innym świecie? Całkiem innym, radośniejszym i jaśniejszym od świata codziennego. Jak-by jakieś anioły uparły się, żeby tam stwo-rzyć sobie małą enklawę na weekendowe wyjazdy. I znalazły ludzi, którzy pomogli im to zrobić.

Gdzie to miejsce? Dąbrowa Dolna koło Bodzentyna. Wioska zwykła, jakich wiele w okolicy. Nawet nazwa niezbyt oryginal-na. To nie jedyna Dąbrowa, którą można znaleźć na mapie, nawet na mapie woje-wództwa świętokrzyskiego. Wioska ciąg-nie się wzdłuż pasma Gór Świętokrzyskich. Położona trochę na uboczu – idealne miej-sce do szukania niezwykłości.

aktorzy Teatru Lalki i Aktora „Kubuś”, mło-dzież ze Studia Teatralno-Muzycznego Jazz Club , a także mieszkańcy Dąbrowy. No i muzycy, plastycy i artyści, czyli Od-nowiczanie. Skoro Odnowica to i „Wesele” musi być „od nowa”.

Czego można się spodziewać po kolejnej realizacji tekstu sprzed stu lat, doskonale opisującego swoje czasy? Całkiem nie-dawno gdzieś czytałem o próbie – ponoć udanej - pokazania „Wesela” Wyspiań-skiego, w której zawiódł jeden element. Publiczność. Wszystko było świetnie, jak przed stu laty, tylko niestety publiczność już była inna, już nie do końca żyjąca tymi sprawami. Niby znane przywary, niby zna-ne problemy, a jednak jakieś odległe. „We-sele” to dla niektórych już tylko mit. Ale czy na pewno? Czy przypadkiem tekst nie jest jednak ponadczasowy? Gdyby tylko zamienić symbole na bardziej współczes-ne... Dlatego bardzo byłem ciekaw tego, co zobaczę w Dąbrowie.

A w Dąbrowie… Takiego tłumu to tam jeszcze nie widziałem. Kolejka samocho-dów ciągnęła się długo wzdłuż drogi… Stodoła, zamieniona na salę teatralną pękała w szwach. Krzesełek było o wie-le mniej niż publiczności. Na szczęście miejsca były nienumerowane więc weszli wszyscy zainteresowani. Zarówno miej-scowi, jak i „miastowe ludzie”. Jak u Wy-spiańskiego…

A co zastaliśmy wewnątrz? Naturalna scenografia - w końcu to wiejska stodoła. Dostawiony stół, przy nim biesiadnicy. Z nowoczesności tylko reflektory i nagłoś-nienie. Wchodzącą publiczność witały snujące się w sennym tańcu pary weselne i niepokojący dźwięk bębna zapowiadają-cy jakąś straszną tajemnicę, o której wkrót-ce mieliśmy się dowiedzieć. Gdy wszyscy chętni zajęli miejsce na widowni weselny klimat opanował scenę. Weszli grajkowie ludowi, były swary i przekomarzania już podpitych uczestników wesela. Były ludo-

Magiczna stodoła, czyli Wesele w Dąbrowie

Żyją w niej ludzie tacy sami jak wszędzie. Dokładniej to prawie tacy sami. Bo są tam też ci, którzy urodzili się gdzie indziej, a to miejsce wybrali sobie do mieszkania. I założyli Stowarzyszenie na Rzecz Odno-wy Wsi „Odnowica”. Jest też tam piękna za-bytkowa leśniczówka z początku XX wie-ku. Drewniana, piętrowa, z podwórzem i budynkami gospodarczymi. „Zasiedlili” ją Odnowiczanie. Od kilku lat odwiedzam leśniczówkę. To dla mnie wielkie święto, jak łyk powietrza podczas nieustannego nurkowania pod wodą. I od tych kilku lat zdarzają się tam rzeczy niezwykłe. Zawsze jadę tam z pewnością, że nie będę tego żałował.

Tym razem wybrałem się na wesele. Właściwie „Wesele”. A zupełnie właściwie „Wesele od nowa” według Wyspiańskiego. Przygotowane przez grupę prowadzoną przez Dorotę Anyż w skład której weszli:

>>

Page 12: wici-info-nr21

22

we oczepiny, piski, radość, muzyka, taniec, śpiewy i zetknięcie się kultur – ludowej z miastową. Stuletnie „Wesele” zabrzmiało prawdziwie, swojsko. Nie brakło sztanda-rowych fragmentów dramatu: „Co tam Panie w polityce” i „Trza być w butach na weselu”. Weselne tany z szafy obserwował nieco „wyleniały” Stańczyk w podkoszulce z polskim orłem w koronie. Pojawiały się postaci, dyskutowały i odchodziły. Pub-liczność bawiła się razem z nimi. Tak jak mogła. „Wesele” niepostrzeżenie weszło w swą drugą fazę. Zaproszone przez Pannę Młodą zjawy wchodziły do sali weselnej z zapadającego mroku, przez ogromne wrota do stodoły: Stańczyk, Chochoł, Het-man, duch Jakuba Szeli i Wernyhora ze swoją przepowiednią i ze złotym rogiem. Magię chwili potęgował ciekawy zabieg. Dziwne postaci stały prawie nieruchomo na scenie. Ich głos dobiegał z głośników, atakując i przerażając widzów. Zaprawio-ne muzyką i naturalną scenografią wido-wisko oczarowało mnie swoją siłą. I przy-szedł moment ze złotym rogiem. A raczej

jego brakiem. I znowu sennie tańczące po-staci i Janek „jeno ze sznurem”. I Chochoł na koniec…

Spektakl był pełny. Doskonale skom-ponowany i dobrze zagrany. Płynął bez zbędnych dłużyzn. Dużą rolę grało miej-sce wystawienia. Rzeczywistość dramatu sprzed stu lat idealnie odzwierciedlała widownia „Wesela od nowa” w Dąbrowie. Publiczność była jak goście wesela Lucja-na Rydla i Jadwigi Mikołajczykówny w Bro-nowicach pod Krakowem. Byli i miejscowi i miastowi. Każdy element był ważny, każ-dy odegrał swoją rolę. I miałem poczucie, że każdy element był we właściwym czasie i miejscu.

Miarą dobrego spektaklu jest dla mnie zawsze moje wewnętrzne zaangażowanie się w przedstawienie. To co można prze-żyć razem z aktorami. Teatr powinien nas porywać. Zaciekawić przede wszystkim formą pokazania treści. Nie można dobrze oceniać spektaklu tylko po temacie, jaki

w nim jest poruszony. Na scenie – czy to będzie scena instytucjonalna czy jakakol-wiek inna – nie można tekstu po prostu wydeklamować. Trzeba pokazać swoją wizję tekstu, reżyserię, która pozwala wi-zję ubrać w wyraz sceniczny. „Wesele od nowa” według Wyspiańskiego może być wzorem: świetnej adaptacji, reżyserii, do-skonałych pomysłów scenicznych i spraw-nej, bezawaryjnej realizacji. Brawa należą się wszystkim twórcom i organizatorom tego wieczoru.

Wieczór 22 września w Dąbrowie Dolnej był prawdziwym WYDARZENIEM, o któ-rym warto mówić i to naprawdę głośno. Połączony wysiłek ludzi zawodowo zajmu-jących się teatrem i ludzi, którzy to robią z zamiłowania do teatru, oraz zupełnych amatorów dał wybuchową mieszankę. Chciałbym zobaczyć jak wszyscy, którzy na premiery w teatrze instytucjonalnym stroją się w najlepsze ciuchy, jadą na wieś, aby obejrzeć „Wesele od nowa”. I jak na

koniec, po spektaklu, razem ze wszystki-mi tańczą przy ludowej muzyce i zajadają chleb ze smalcem. Szkoda, że wśród wielu osób zainteresowanych teatrem, które przyjechały do Dąbrowy nie znaleźli się wszyscy twórcy teatru w naszym mieście.

„Wesele” każdy z nas czytał w szkole. Nie-zależnie od tego, kto ile pamięta, treść nie może zaskoczyć. Zaskoczyć może samo widowisko. W Dąbrowie zaskakuje bar-dzo pozytywnie. Tak dobre i pomysłowe spektakle ogląda się rzadko. Szczególnie w naszym mieście i okolicach. W ciągu ostatnich lat widziałem ich naprawdę tylko kilka. A dwa z nich miałem przyjem-ność przeżyć dzięki Odnowicy. Była to „Missa Pagana” z wędrówką po okolicach Dąbrowy i „Wesele od nowa”. To chyba kolejny dowód na całkowitą niezwykłość tego miejsca i ludzi, którzy tam żyją.

Marek Kozłowski

fot. Wojciech Habdas, www.fotoreporter.com.pl

Page 13: wici-info-nr21

MUZEUM WSI KIELECKIEJ25-025 Kielce, ul. Jana Pawła II 6tel. 041 34492-97 fax 041 34450-08www.mwk.com.plemail [email protected]

ZAPRASZACodziennie w godz. 9.oo-17.oo do dworku Laszczyków w Kielcach,ul. Jana Pawła II 6 na wystawy czasoweZapraszamy na wystawęZwyczaje i obrzędy weselne

Do Parku Etnograficznego w Tokarni k. Chęcin

Na terenie Parku Etnograficznego w Tokarni usytuowanego w zakolu Czar-nej Nidy, znajdują się najcenniejsze za-bytki drewnianego budownictwa wiej-skiego, małomiasteczkowego, dworskiego i sakralnego pochodzące z naszego re-gionu. Ekspozycje: dwór z Suchedniowa, spi-chlerz dworski ze Złotej z 1719 r., baro-kowy kościół p.w. Matki Bożej Pociesze-nia z Rogowa n. Wisłą z 1761r. Ponadto zwiedzający może obejrzeć: wnętrza XIX w. chałup i warsztatów rzemieślniczych, wnętrza XIX w. apteki, sklepiku i pracow-ni krawcowej z okresu międzywojennego prezentowane w organistówce z Bielin, ekspozycję szkoły wiejskiej z okresu mię-

dzywojennego w chałupie ze Starej Słu-pi, wystawę stałą Ocalić od zapomnienia. Jan Bernasiewicz-twórca ogrodu rzeźb, kuźnię z Radoski, wiatrak z Grzmucina z wystawą Miele się pszeniczka... Wiatraki i młynarstwo wietrzne na Kielecczyźnie. Od października zapraszamy na nową wystawę w spichlerzu ze Złotej Meble, które mają duszę. Meblarstwo ludowe na Kielecczyźnie-stolarze, warsztaty, wyroby.Park Etnograficzny w październiku czyn-ny od poniedziałku do piątku w godz. 9.00 – 17.00, w sobotę i niedzielę w godz. 10.oo-17.oo. Wejście ostatnich zwiedzających na go-dzinę przed zamknięciem ekspozycji.Bilety w cenie 10- zł i 5,- zł.

W październiku w każdy czwartek w godz. 11.00-14.00 zapraszamy na pokaz wypieku chleba w ośmioraku z Rudy Pilczyckiej.

7 października w godz. 12.00 – 18.00 zapraszamy na imprezę plenerową „Dary Jesieni”14 października w godz. 13.00 – 17.00 na imprezę „Hubertus Świętokrzyski”

Proponujemy:- organizację spotkań integracyjnychw zabytkowych salach spichlerza ze Zło-tej i w miejscu piknikowym,- organizację tradycyjnych i współczes-nych ślubów i przyjęć weselnych,- bogatą ofertę lekcji muzealnych, pokazy tradycyjnych rzemiosł.

Page 14: wici-info-nr21

26

wydarzenia27

Thank You for Smoking

W natłoku licznych ostatnio obowiązków udało mi się obejrzeć film “Thank You For Smoking” - można powiedzieć wybitnie nieciekawą historię, nie do porównania z żadną inną.

Akcja filmu skupia się na wielkim potentacie przemysłu tytoniowego, który chcąc zwiększyć zyski swojej firmy zatrudnia Nicka Naylora, znakomicie znającego się na swoim fachu rzecznika prasowego. Naylor zrobi wszystko, aby zadowolić swojego pracodawcę, ale wciąż chce być nieskazitelny w oczach 12-letniego syna. Film otrzymał nominacje do Złotego Globu w kategorii Najlepszy Film i Najlepszy Aktor oraz do Satellite Award w kategorii Najlepszy Film, Najlepszy Aktor raz Najlepszy Scenariusz.

Zgodzę się że Aaron Eckhart dobrze zagrał swoja rolę, ale co do reszty nie bardzo. Film oglądałam na 2 razy, bo tak mnie nudził, że nie mogłam wytrzymać. A w ogóle nie udało mi się “wgryźć” w sens tego dzieła i po jego obejrzeniu wyciągnąć żadnych głębszych wniosków. Na pewno za dzień bądź dwa nie będę pamiętać, co tak naprawdę oglądałam. Dużo gadania, polityki, chaosu i jakichś nie istotnych historii sprawia, że wszystko, co oglądamy staje się jakieś zamazane, nieczytelne.

Pantyna

Polish funk

Płyta złożona z 17 utworów z polską muzyką, która nie wystrzega się inspiracji zagraniczną muzyką funk, soul, disco, ale jednocześnie zachowuje swój polski charakter. Artyści, których utwory tu znajdziecie, to zarówno znane gwiazdy polskiej muzyki estradowej jak i sceny jazzowej. W ich utworach znajdziecie ten sam murzyński groove.

Plaga

(...)Gdy film prosto z Hollywood nieudolnie próbuje stać się wybitnym, poruszającym dziełem na silę - to żałuję, że wydałam te parę złotych i jeszcze muszę się męczyć oglądając takiego gniota.

Niestety takim filmem jest „Plaga” . Główną rolę gra chyba najbardziej drażniącą mnie aktorka ostatnich lat Hilary Swank. Wciela się w rolę pani profesor, która nie wierzy w żadne nadprzyrodzone siły i zjawiska, gdyż uważa że wszystko da się wyjaśnić w naukowy sposób. Poproszona o pomoc przez swojego kolegę, jedzie do małego miasteczka by tam zbadać sprawę - wody w rzece, która nabrała barwę krwi, oraz innych zjawisk przypominających 10 plag egipskich.

Don Juan - Scena Kalejdoskop przed KCK

(...) Może kilka słów o spektaklu? Tak, rzeczywiście kilka, bo dużo się nie da. Scenografii właściwie nie było (oprócz wspomnianej płachty i muzyka z trąbką - ale raczej te elementy pozostaną na miejscu i nie zagrają gdzie indziej w tym samym spektaklu). Aktorzy chowali się za płachtą traktując ją jako kulisy. Grali cały czas na szczudłach, wychodząc na środek i chodząc w tą i z powrotem jednocześnie przedstawiając w sposób najprostszy , kim są albo co robią w danym momencie. Głównie polegało to na wymachiwaniu elementami stroju (szablą, kapeluszem, szalem, kurtką). Oczywiście stroje w zależności od roli były zmieniane. Bardzo czytelne wszystko (to chyba zaleta dla oglądających - ale utrudnienie dla twórców, żeby rzeczywiście coś powiedzieć). Umiejętności jako szczudlarzy też są jeszcze do rozwinięcia. Chwilami wydawało mi się, że aktorzy skupiali się głównie na tym, żeby na szczudłach się utrzymać, co oczywiście było niekorzystne dla tego, co mieli odegrać. Ale do grania też nie było za dużo więc można powiedzieć, że spektakl był na miarę umiejętności. Pomijając historie Don Juana, raczej znaną, to tak naprawdę nie wiem czemu ten występ miał służyć, co powiedzieć, lub do jakiej refleksji zmusić. Może coś przegapiłem w dymie, który skutecznie uniemożliwił oglądanie (efekty pirotechniczne były chyba zapatrzeniem się właśnie w teatr KTO - chociaż bardzo mizerne i nieumiejętne). Ale brawa teatr dostał. Bo każdy artysta zasługuje na brawa, przynajmniej za to, że wystąpił. W moim przypadku tylko za to.

Cornwall

Muzyka ta pasuje zarówno do domowych prywatek, klubów jak i do jazdy samochodem, szczególnie gdy chcesz być polskim Jamesem Bondem. Stanowić też może źródło inspiracji dla producentów nowych brzmień, ale przede wszystkim pokazuje nieznane oblicze polskiej muzyki, która spokojnie dorównuje światowej czołówce. Znajdziecie tu i kompozycje autorskie jak i nasze wersje zachodnich utworów. Na przykład kultowy temat z filmu “Shaft” Isaaca Hayesa w wykonaniu Orkiestry Henryka Debicha wydaje się być “dynamiczniejszy” od oryginału. Podobnie jest zresztą z utworem Keitha Jarreta “Experience” w wykonaniu rodzimego Big Bandu Katowice. “Agent 008” Piotra Figla to zabawna polska odpowiedz na muzykę utrzymaną w stylistyce filmów o Jamesie Bondzie. Żartobliwym tekstem wyróżnia się utwór Kombi “Boli głowa”, a w podkładzie słyszymy rasowe disco-funkowe brzmienie z pełną sekcją rytmiczną.

Tyle opisu wystarczy. Nic w nim nie jest warte większej uwagi. Hilary jest drewniana i irytująca - cały czas mam wrażenie, że została wyjęta z całkiem innego filmu. Jedynie kilka chwil trzymających w napięciu może w niewielkim stopniu rekompensować całą tą reżysersko-aktorską klapę.

Szkoda czasu i pieniędzy. Zdecydowanie odradzam.

Pantyna

Page 15: wici-info-nr21

28

wydarzenia29

Przejazd bryczką, gra w kości, jazda spraw-nościowa zabytkowym Starem, promocyj-ne ceny biletów, nowe wystawy, wykłady, prelekcje i lekcje muzealne – takie atrakcje czekają na wszystkich, którzy w dniach 1-7 października pojawią się w muzeach naszego województwa. Wszystko za spra-wą Świętokrzyskich Dni Muzeów, orga-nizowanych po raz pierwszy przez Urząd Marszałkowski.

i Techniki w Starachowicach samodzielnie odlać trop dinozaura. W kilku placówkach otwarte zostaną nowe wystawy (Muzeum Wsi Kieleckiej, Muzeum w Szydłowie), w wielu obniżone zostaną ceny biletów, a w pakietach zwiedzania znajdą się lek-cje muzealne, dodatkowe prezentacje i pokazy. Odbędzie się także kilka imprez okolicznościowych: „Dary jesieni w Tokar-ni czy Jarmark Szydłowski.

Muzea szeroko otwarte

W y s t a w y

Gruppa ĆmielowskaGaleria WindaMiarka w kształcie głowy, salaterki wyglą-dające jak poduszki, nietypowe wazony i inne przedmioty wykonane z porcelany ćmielowskiej przez młodych desingerów i artystów.Do 10 października

Wystawa fotograficzna JTFPawilon wystawowy Muzeum Przypkow-skich w JędrzejowieKilkadziesiąt dużych powiększeń zdjęć członków grupy Jędrzejowskiego Towa-rzystwa Fotograficznego.Do 12 października

W kręgu Galerii Zielona - wystawa zbiorowaGaleria ZielonaPrace Beaty Borek, Piotra Kalety, Bogda-na Władysława Kowalczyka, Tamary Maj, Bogdana Ptaka i Marka Wawro. Obrazy, rysunki, rzeźby, fotografie artystów dzia-łających w kręgu buskiej galerii.Do 13 października

Przedwiośnie 30Galeria BWA PiwnicePokonkursowa wystawa najlepszych prac twórców regionu świętokrzyskiego.Do 14 października

Katyń – lekcja historiiKino Moskwa320 biogramów i zdjęcia ofiar mordu NKWD - oficerów Wojska Polskiego i funk-cjonariuszy Policji Państwowej pochodzą-cych z Kielc i powiatu kieleckiego. Ekspo-zycja przedstawia również szczegółowe kalendarium i dokumentację zbrodni, zdjęcia z miejsca zagłady jak i kłamstwa katyńskie, które przez szereg lat funkcjo-nowały w oficjalnej historii Polski.Do 18 października

Ty i ja i wszyscy których znamyCafe Pasja, Kielce, ul DużaKolaże Michała ŻesławskiegoDo 28 października

Wszystkie Dzieci ŚwiataMuzeum Zabawek i ZabawyCzyt. s 10

Pasja zbierania. Kolekcja Ryszarda JaniakaMuzeum Narodowe, KielceCzyt s. 7

Jagoda Krajewska „Płaszczyzny Wia-tru” - instalacje przestrzenneGaleria BWA, SandomierzDo 16 października

Pocztówki chęcińskieCivitas Christiana, KielceWystawa poplenerowa Chęciny 2007

Letnie pejzaże Kielc i PonidziaKlub Ziemowit, KielceWystawa poplenerowa Stowarzyszenia Artystów Plastyków Świętokrzyskich z cy-klu „Cztery pory roku”.

Cezary Łutowicz „Powrót...”Galeria BWA SandomierzWystawa z okazji jubileuszu 35 - lecia pracy twórczej znanego twórcy biżuterii z krzemienia pasiastego.Od 19 października do 11 listopada

Stefan Rodziński – MalarstwoGaleria BWA Czyt s. 16

Paweł WitkowskiBWA na PiętrzeRzeźba i rysunek artysty mieszkającego w Skarżysku – Kamiennej. Do 11 listopada

W akcji biorą udział prawie wszystkie placówki muzealne województwa. Każda z nich samodzielnie przygotowała ofertę na pierwszy tydzień października. Muzea otwierają swoje podwoje, także prezentu-jąc to, co do tej pory było ukryte, schowa-ne, zabezpieczone. W Muzeum Zabawek i Zabawy dzieci poznają muzealne karto-teki, a także nauczą się wypełniania kart katalogowych i opisywania eksponatów. W Muzeum Narodowym zaplanowano wykład i pokaz prac konserwatorskich, a w Muzeum Przypkowskich w Jędrzejo-wie pokazane zostaną biblioteczne staro-druki. Muzea postawiły także na praktykę: W Chałupkach każdy będzie mógł ulepić gliniane naczynie, w Żywym Muzeum Por-celany w Ćmielowie i Zabytkowym Zakła-dzie Hutniczym w Maleńcu - wybić mone-tę okolicznościową, a w Muzeum Przyrody

Park Etnograficzny, Tokarnia

Muzeum Techniki, Sielpia

Współczesnym turystom muzea kojarzą się nieszczególnie: niczego nie wolno do-tykać, wszystko pozamykane w gablotach, nieco zakurzone i jakby zupełnie z innej epoki. Legendarne wawelki, czyli kapcie zakładane na obuwie, aby nie zniszczyć posadzek, i nudzące się lub robiące na drutach panie w każdej sali – taki obraz muzeów wielu dorosłych pamięta z dzie-ciństwa. Współczesne, doskonale przy-gotowane muzea są już zupełnie inne. Przekonał się każdy, kto odwiedził cho-ciażby Muzeum Powstania Warszawskie-go: projekcje multimedialne i dźwiękowe, bombardowanie efektami, aranżacje po-zwalające poczuć czas wojny w Warszawie (szpital polowy, kanał, którym przemiesz-czali się powstańcy). Świętokrzyskie muzea jeszcze takie nie są. Być może akcja Świętokrzyskich Dni Muzeów zainaugurowana w tym roku po-może to zmienić.

Szczegółowe informacje o Świętokrzyskich Dniach Muzeów: www.sejmik.kielce.pl

Page 16: wici-info-nr21

30

wydarzenia31Off Fashion nr

2

Złote nożyczki, które widnieją na plakacie październikowego Off Fashion doskonale odzwierciedlają nadchodzącą imprezę. Druga edycja Międzynarodowego konkur-su dla projektantów i entuzjastów mody (4-6 października) jest dużo skromniejsza od tego, co działo się w Kielcach w maju, zwłaszcza, gdy brać pod uwagę imprezy towarzyszące.

Tym razem Off Fashion połączone będzie z organizowanymi po raz pierwszy Targami Mody i Wzornictwa Kielce Street Fashion, gdzie zaprezentują się firmy z branży mody street, casual, sport, jeans, hip-hop.

Prace na konkurs przyjmowano do 28 września. Zwycięzca, autor najlepszych projektów, otrzyma 10 tys. złotych, tytuł najlepszego projektanta offowego i statu-etkę Prezydenta Kielc. Przewidziano także drugą nagrodę (5 tys. złotych) i trzecią (2 tys. złotych). W konkursie zaprezentuje się 100 projektów, wyselekcjonowanych przez jury ze wszystkich zgłoszeń. Wszyst-kich projekty zakwalifikowane do konkur-su zostaną zaprezentowane na pokazie mody na Targach Kielce (5 października). Offowe stroje oceni jury w składzie:- Maciej Zień (projektant mody, jego klientkami są osobistości takie jak: top-

w kieleckim KCK 6 października o godz. 19. Imprezę poprowadzi Olivier Janiak, a swoimi występami uświetni zespół ta-neczny z Paryża Collectif Jeu de Jambes. Wśród planowanych imprez towarzyszą-cych są. pokazy mody inspirowane ma-larstwem w Galerii Winda (4 października godz. 19): Renata Rybakiezy - Czapla „Ma-gia Fridy”, Sylwester Krupiński „Salonowy – Kubizm”, Kamila Jasińska „Kawa czy Herbata”, Bożena Wysocka „Oto – Afryka”, Jolanta Szala „Makimono” i pokazy mody

modelka Jodie Kidd, stylistka Madonny- Victoria Fernandez, Patricia Kaas, Justyna Steczkowska, Grażyna Torbicka, Aneta Kręglicka);- Karolina Malinowska (modelka, prezen-terka telewizyjna), - Barbara Hanuszkiewicz (profesor zwy-czajny w ASP w Łodzi, kierownik Pracowni Projektowania Ubioru ASP, właścicielka firmy Studio Gala, zajmującej się promo-cją, organizacją pokazów i wystaw oraz promotorka osiągnięć młodych projek-tantów mody),

- Jagoda Komorowska (krytyk mody, dziennikarka, jedna z bardziej znanych osobistości świata mody), - Augustyna Nowacka – Rowińska (kiel-czanka, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi na wydziale Projekto-wania Ubioru, specjalizuje się w kostiu-mie scenicznym, współpracując z najlep-szymi polskimi formacjami tanecznymi).

Jury wybierze 20 półfinalistów, którzy zaprezentują się na Gali Off Fashion

z pieprzykiem (Scena za Żelazną Kurtyną, także 4 października, godz. 19): Agnieszka Rosiek „Lustro”, Beata Dębowska „Don’t touch me”, Mateusz – Stępniak – „Męska kolekcja wieczorowa inspirowana operą”.Na Bazie Zbożowej w sobotę 6 październi-ka odbędzie się kolejna edycja Galerii 30 Garaży (godz. 12.00-18.00), a także cykl koncertów. Wystąpią ADHD (godz. 16.00), Mafia (godz. 17.00) i ANKH (godz. 18.00)Organizatorami imprezy są: Kieleckie Cen-trum Kultury, Targi Kielce i Baza Zbożowa.

Page 17: wici-info-nr21

ludzie

>>

32

33ludzie

Jest pan szefem Departamentu Pro-mocji, Edukacji, Kultury, Sportu i Turystyki. Ten dział Urzędu Mar-szałkowskiego łączy ze sobą wiele dziedzin, często bardzo odległych. W której z nich czuje się Pan najlepiej?- Chyba w turystyce, która daje największe pole do popisu, jest zgodna z moimi zain-teresowaniami i wykształceniem. Nie chcę przez to powiedzieć, że inne dziedziny traktuję po macoszemu, czego dowodem jest fakt, że na realizację zadań z zakresu turystyki mam najmniejsze pieniądze. Lubię kulturę, nie tylko zawodowo, upra-wiam sport. Te trzy elementy są chyba najbardziej znaczące. Momentami ideal-nie się uzupełniają i przeplatają. Nie jest łatwo oddzielić imprezę turystyczną od kulturalnej. Każdy festiwal można nazwać turystyką kulturową. Przyjeżdżają ludzie z zewnątrz, co prawda wąskiej specjalno-ści, ale są to turyści.

Jaki sport Pan uprawia? - Piłkę nożną. Jestem „wynajmowany” na wszelakie mecze. Ostatnio grałem w dru-żynie kieleckich mediów przeciwko druży-nie policyjnej. Wygraliśmy. Nie przypisuję sobie tej zasługi. Mieliśmy „wzmocnienia”: byłych zawodników pierwszoligowego Kolportera. W policji grali ligowcy z „Błę-kitnych”.

Nie podchodzę do spraw zbyt urzędniczo

z Jackiem Kowalczykiem rozmawiała Agnieszka Kozłowska-Piasta

Page 18: wici-info-nr21

>>

34

A co w kulturze jest Panu najbardziej bliskie? - Myślę że teatr. Od 5 lat nie puściłem żad-nej premiery. Chodzę głównie do Teatru Żeromskiego, ale oglądam także spekta-kle Przeglądu Teatrów Alternatywnych, or-ganizowanego przez Stowarzyszenie Ecce Homo. Podobają mi się sztuki współczes-ne, nawet te brutalne, agresywne. Przecież takie jest współczesne życie.

na ulicę, w teren. I nie myślę tutaj o granie po domach kultury, tylko otwarciu na inne środowiska i widownie. W październiku Urząd Marszałkowski organizuje akcję Świętokrzyskich Dni Muzeów. Jakie są regionalne placówki muzealne? - W sumie nie jest źle. Ostatnio podnio-słem się na duchu. Byliśmy w wiodącym muzeum na Ukrainie im. Pirogowa (to

taki twórca współczesnej medycyny). To muzeum ma jeszcze kapcie. Trochę się pocieszyłem, że są jeszcze takie muzea, jakie pamiętam z dzieciństwa z zakurzo-nymi gablotkami, obrazami i panią, która wskaźnikiem pokazuje ważne eksponaty. Narzekamy na niską frekwencję, choć myślę, że może poza Wawelem, Zamkiem Królewskim i jeszcze kilkoma muzeami w Polsce, wszystkie muszą narzekać na niską frekwencję. Nie dziwi mnie to, że jak wycieczka ma do wyboru Muzeum Narodowe i Park Jurajski w Bałtowie, to wybiera to drugie. Ważna jest też cena biletów. Muzea powinny szukać dotacji zewnętrznych np. na ofertę edukacyjną, które pozwoliłyby obniżyć ceny biletów. Konieczne jest, aby stały się placówkami żywymi, interaktywnymi. Liczę zwłaszcza na Muzeum Wsi Kieleckiej. Chciałbym, aby dzieci mogły uczestniczyć na przykład w pracach rolnych. Stopniowo dochodzi do scalania gruntów, wymusza to po części Unia Europejska. Niedługo tradycyjne sianokosy będzie można zobaczyć już tylko w skansenie. Tokarnia ma wielką szansę, bo to przecież olbrzymi teren – 60 hektarów. Chciałbym, aby Muzeum Naro-dowe także wprowadzało nowe sposoby prezentacji. Marzy mi się na przykład film o Piłsudskim pokazywany podczas zwie-dzania. Technika idzie do przodu i te zmia-ny będą następować, ale zależą także od zmian pokoleniowych w muzeach.

W województwie jest sporo stowarzy-szeń, fundacji i innych organizacji, któ-re aplikują do Urzędu Marszałkowskie-go po dotacje na organizację imprez, publikacje. Czy te pieniądze wydawa-ne są dobrze i słusznie? Czy jest sens w zasilaniu finansowym organizacji pozarządowych?- Funkcjonuje pogląd, z którym staram się walczyć, że konkursy na realizację zadań są tylko rozdawnictwem pieniędzy. Tak naprawdę to wykonywanie zadań samo-

rządu, realizacja zadań statutowych przez sprawne organizacje pozarządowe, czy to kulturalne, turystyczne, czy każde inne. Samorząd nie musi się na wszystkim znać, od tego jest właśnie trzeci sektor. Ostat-nio uczestniczyłem w kongresie poświę-conym organizacjom pozarządowym. Zgodziliśmy się, że potrzebne są większe pieniądze i większe zaufanie do organiza-cji pozarządowych. Ja to zaufanie mam. Uważam, że to właśnie stowarzyszenia i fundacje organizują imprezy najtaniej i wydają pieniądze najbardziej racjonal-nie. Mają wiele źródeł finansowania, po-chodzą do projektów z sercem. Instytucje samorządowe czasami działają sztampo-wo: skoro raz nam wyszła impreza, to co roku robimy ją tak samo.

- Wydaje mi się, że projekty, czy to samorządowe, czy ministerialne, czy nawet unijne nie są dobrze kontrolo-wane. Sprawdza się faktury, rachunki, a mniej zwraca się uwagę na to, na jaki cel pieniądze zostały wydane: czy im-preza była rozpromowana, czy każdy miał szansę w niej uczestniczyć, czy jej poziom był odpowiedni.- Nie wyobrażam sobie „trójek” kontro-lujących imprezy. Co prawda, organ samorządowy może wprowadzić taką kontrolę, ale co miałby oceniać? Najwyżej organizację imprezy i wykonanie zapisów umowy z samorządem. Oczywiście pro-mocja imprezy i cała otoczka medialna jest niezbędna. Przecież samym biletem i plakatem niewiele się zdziała. Informo-wanie o imprezie na trzy dni przed nią niewiele już może zmienić, przecież ludzie mogą mieć inne plany. Jesteśmy młodą demokracją, nie ma stabilizacji. Często zdarza się, że dobrze działające stowa-rzyszenia pojawiają się na krótko, potem gdzieś znikają. Mimo to nie chciałbym, aby na samorządzie ciążyła konieczność weryfikacji realizacji projektów. Z roku na rok będzie coraz lepiej. Stowarzysze-

Jak Pan ocenia Teatr im. Żeromskiego?- Pozytywnie. Nie jest to poprawność urzę-dowa, czy ideologiczna. W nieodległej hi-storii moje stosunki z dyrektorem Szczer-skim nie były najlepsze. Ale dojrzeliśmy do tego, aby wysłuchiwać się nawzajem i wyciągać wnioski. Teatr mogą ocenić tyl-ko ci, którzy do niego chodzą. A nie jest to mała liczba. Frekwencja jest znakomita. Nie wiem, czy to powód dobrego repertu-

aru, który jest przecież dosyć różnorodny, w końcu to jedyny teatr w mieście. Są sztuki mocno przejaskrawione, kontro-wersyjne, są i zbytnio ułagodzone, jak farsy i komedie. Bardzo podobała mi się „Macica”, ale są też przedstawienia, które nie przypadają mi do gustu. Tak czy tak, teatr ma swoich odbiorców. Nasz teatr po-szukuje, mimo że dyrektor jest tutaj nieźle zakorzeniony. Brakuje mu nieco wyjścia

Page 19: wici-info-nr21

36

nia są coraz silniejsze, organizują dobre imprezy. Potrzebna jest symbioza między instytucjami kultury a stowarzyszeniami. Obserwuję to już w Młodzieżowym Domu Kultury, Wojewódzkim Domu Kultury. Mniej tej współpracy widzę na przykład w Teatrze im. Żeromskiego. Jest trochę hermetyczny. Nie chce współpracować ze stowarzyszeniami, które skupiają młodych adeptów sztuki teatralnej. Postaramy się to zmienić.

Powiedział Pan, że do idealnej realizacji projektów potrzebne jest zaufanie do organizacji pozarządowych. Co może zrobić stowarzyszenie, aby zyskać za-ufanie Jacka Kowalczyka?- Na pewno nie wystarczy się uśmiechnąć. Poza tym jestem tylko jednym z elemen-tów trybów administracyjnych, nie sam decyduję o tym, kto dostanie pieniądze. To, co mnie przekonuje, to zwarty, fajny, oryginalny pomysł. Nie może być tak, ze jak ktoś już raz dostał pieniądze to będzie dostawać je zawsze. Trochę tak jest w Mi-nisterstwie Kultury i Dziedzictwa Narodo-wego. Jak raz się dostanie dotację, jest ła-twiej. Nowi mają bardzo ciężko. Wydaje mi się też, że potrafię ocenić ludzi i czuję, czy zrobią imprezę za te pieniądze. Oczywi-ście pomyłki się zdarzają. Na przykład ktoś tydzień przed imprezą rezygnuje z dotacji. Nie trafia jednak przez to na czarną listę – przecież przypadki losowe się zdarzają. Życie stowarzyszeń nie jest łatwe. Sam jestem prezesem stowarzyszenia – Świę-tokrzyskiej Regionalnej Organizacji Tury-stycznej, więc wiem, jak to jest.

Jaki potencjał turystyczny, promocyj-ny ma nasze województwo? Co mamy, a czego nie wykorzystujemy?- Zarówno kulturalnie, jak i turystycznie, nie do końca wykorzystujemy zabytki techniki. Przyczyn jest wiele. Zarządcą Muzeum w Sielpi, Starej Kuźnicy i w Nowej Słupi jest warszawskie Muzeum Techniki,

które nie podlega Ministerstwu Kultury tylko resortowi nauki i informatyzacji, a wcześniej Ministerstwu Skarbu. Te pla-cówki powinny być samorządowe. Inaczej nie ma pieniędzy na inwestycje, zakupy, a bez tego nic się nie zrobi. Dobrze, że jeżdżą tam studenci na praktyki, to chociaż od czasu do czasu coś poprawią, czy zbudu-ją. Ale to za mało. „Jaskółką” jest dla mnie Ekomuzeum w Starachowicach. Wiem, że prawie na sto procent dostanie pieniądze z EOG Europejskiego Obszaru Gospodar-czego na tworzenie archeoparku. Nie do końca wykorzystanym elementem są Cystersi i zabytki architektury romań-skiej. Co prawda w Jędrzejowie już coś się dzieje, nowy opat w Wąchocku jest otwar-ty na turystów. Gdyby te zabytki były w innym kraju europejskim, już byśmy nie-źle na nich zarabiali. W Europie zabytków z wieku XIV nie ma znowu tak wiele. Niedoceniany, ale trochę na własne życze-nie jest Sandomierz. Wydaje mu się, ze jest perłą w koronie, bo jest: jeśli chodzi o ilość i wartość zabytków. To jest jednak zupeł-nie niewykorzystane, wystarczy porównać Sandomierz chociażby do Kazimierza Dol-nego nad Wisłą.

A Kielce?- Niestety też możemy je zaliczyć do tej grupy. Kielce są bramą do Gór Święto-krzyskich, stolicą województwa, a prze-grywają we wszystkich statystykach doty-czących turystyki. Średnie wykorzystanie w skali roku bazy noclegowej w Kielcach oscyluje w okolicach 30 proc.. Kraków ma 90 proc., miasta o rozmiarze podobnym do Kielc, jak Toruń, Rzeszów mają około 50 proc.. Nie ma taniej bazy noclegowej, bo nie ma turystów. Nikt prywatny nie zain-westuje w hostel czy pensjonat, bo wie, że na tym nie zarobi. Wycieczki przyjeżdżają, zwiedzają miasto, ale nocują poza Kielca-mi, np. w Świętej Katarzynie, Nowinach. W sezonie wakacyjnym też nie ma oblę-żenia, bo nie ma imprez kulturalnych, na

które ktoś mógłby chcieć przyjechać. Nie-wielkie schronisko młodzieżowe przy ulicy Szymanowskiego oraz brak campingu lub pola namiotowego to niewystarczająca oferta noclegowa. Szacuję, że Kielce od-wiedza rocznie około 100 tys. turystów. Św. Krzyż ma 200 tys., a Bałtów za pierwsze półrocze ma 320 tys. zwiedzających, więc nie jest dobrze. A szkoda, mamy wyjątko-we zabytki, dobre placówki. Brakuje też dobrej informacji turystycznej.

Przecież mamy dwie. Jedna na dworcu, a druga w WDK...- Ta na dworcu jest miejska, ta w WDK Regionalnej Organizacji Turystycznej. Chcemy prowadzić wspólną informację. Nie może być tak, że ktoś informuje tylko o tym, co dzieje się w mieście, a nic nie powie o tym, co się dzieje w Sandomie-rzu. Mam nadzieję, że szybko uda się coś z tym zrobić i połączyć siły. Na początku li-stopada ROT rusza z ogólnowojewódzkim portalem turystycznym www.swietokrzy-skie.travel. Chcemy, aby znalazły się tam wszystkie informacje turystyczne, a portal był aktualizowany na bieżąco.

Jest pan najczęściej widywaną osobą na spotkaniach, premierach, uroczy-stościach. Przyjmuje pan wiele zapro-szeń. To z sympatii dla miejsc i ludzi, czy raczej z konieczności wypełniania funkcji reprezentacyjnej Urzędu Mar-szałkowskiego?Nie mogę pokazać tego wywiadu żonie, bo jak powiem, że chodzę dla przyjem-ności, to mi zabroni chodzić . Imprez jest sporo, muszę robić selekcję, zwłasz-cza, że przychodzą do mnie zaproszenia z całego województwa. Chodzę, bo lubię, miejsca, ludzi. Często bywam na różnych imprezach z sympatii dla ludzi, którzy to organizują.

Gdyby pan nie był w tym miejscu i na tym stanowisku, to kim chciałby pan

być?- Chciałbym się zajmować turystyką. To gałąź niebywale rozwojowa, druga po te-lekomunikacji najprężniej rozwijająca się gałąź gospodarki, choć może nie do końca tyczy się to Polski. Władze traktują tury-stykę bardzo po macoszemu. Już siedem razy zmieniał się resort odpowiedzialny za sprawy turystyki, a to trochę bezsen-sowne. Chciałbym pracować na przykład w parku tematycznym, który co roku od-wiedza milion osób, nie trzeba martwić się o finanse, zainteresowanie, promocję i nowe inwestycje. Turystyka, chyba nawet bardziej niż kultura, daje możliwość kon-taktu z ludźmi. W turystyce pracują bardzo sympatyczni ludzie. Mało jest zawiści, na-wet tej o sukcesy, bo sukces w turystyce to tylko własna ciężka praca. Tutaj nie ma miejsca na przypadek. Ktoś obdarzony przez naturę wcale nie musi tego przekuć na sukces, czego przykłady znajdziemy w naszym województwie, i w całej Polsce. Jest natomiast wiele sztucznie wykreowa-nych produktów turystycznych, które przy dobrym zarządzaniu, kreatywności są da-leko, daleko do przodu.

Co jest najtrudniejsze w Pana pracy?Papiery, papiery i jeszcze raz papiery. Musze być urzędnikiem i nim jestem, ale staram się nie podchodzić do spraw zbyt „urzędniczo”, co niekoniecznie wychodzi mi na zdrowie. Polska jest krajem mocno sformalizowanym, inne kraje i Unia Euro-pejska jeszcze bardziej. Bez papieru nicze-go się nie załatwi... Szkoda tych lasów.

A czego można panu życzyć?Jeszcze się do końca nie wypaliłem, abym życzeniami musiał nadrabiać to, czego mi brakuje. Może aktywności i zdrowia, bo bez tego to nic się nie udaje.

Dziękuję za rozmowę.

Page 20: wici-info-nr21

>>

38

39ludzie

- Powiedz mi o sobie najkrócej jak mo-żesz. Ile masz lat? Kim jesteś? - Nazywam się Paweł Grzesik, jeszcze lat 28. Kim jestem? To jest jednak trudne py-tanie. Nie umiem tego zrobić skrótowo. Określając się poprzez wykształcenie - je-stem polonistą. Zajmuję się teatrem. To jest moja pasja. Literaturą mniej, z braku czasu i z trybu, jakiego wymaga literatura. Teatr łatwiej nosić ze sobą. W literaturze zawsze przychodzi taki moment, że trzeba usiąść i pisać, a to wymaga czasu, miejsca i ciszy, mimo że – w przeciwieństwie do te-atru – metoda jest jasna. Zawodowo więc jeszcze nie jestem określony. Chyba wol-niej dojrzewam niż inni zawodowcy. Mówisz, że bardziej zajmujesz się tea-trem a jednak na polu literatury masz

większe sukcesy. Ile nagród literackich już zdobyłeś?- Po pierwsze jestem laureatem Ogólnona-rodowego Konkursu na Opowiadanie „Pisz do Pilcha” ogłoszonego w „Polityce” (opo-wiadanie Ciało); zdobyłem też I nagrodę w Lubinie w Ogólnopolskim Konkursie na Małe Formy Literackie (opowiadanie Imiona zostały zmienione), III nagrodę w poznańskim Ogólnopolskim Konkursie Literackim „Bliżej Nieskończonego” (esej Horyzont), i wyróżnienie w konkursie im. Ireny Dowgielewiczowej w Gorzowie Wiel-kopolskim (opowiadanie Każdy inaczej)- To która z nich była najważniejsza?- Oczywiście nagroda w konkursie „Pisz do Pilcha”. Najbardziej znany juror, najwięk-sza liczba konkurentów (3147 tekstów). To

była moja pierwsza nagroda. Macanie, czy to moje pisanie ma w ogóle jakąś wartość. Swojego opowiadania nie doceniałem. Zacząłem je uważać za dobre dopiero, gdy dostało nagrodę.

- Wysłałeś na konkurs coś, co Ci się nie podobało?- Konkurs to dla mnie motywacja, żeby napisać cokolwiek. Wiem, że muszę zdą-żyć. I mniejsze znaczenie ma to, czy wy-gram niż to, że mogę coś z katalogu „roz-poczęte” przesunąć do katalogu „gotowe”. I ten moment lubię najbardziej.

- A jakie są Twoje inspiracje literackie? - Jerzy Pilch oczywiście (śmiech). Tak na serio, to jest to świetna literatura. Pilch

to ktoś, kto umie opowiadać. Poza tym Gombrowicz, który jest nieodzownym komponentem współczesnej literatury, zwracającym uwagę na problem z opo-wieścią, na to co stanowi opór w opowia-daniu, na formę. Jeżeli Pilch to wiadomo też, że literatura czeska. Z kolei ostatnio czytam „Lalę” Jacka Dehnela. Świetna książka, zresztą ma mnóstwo wątków kieleckich. Podoba mi się literatura, któ-ra jest nośnikiem myśli. Coś, co zaczyna się gdzieś w Próbach Montaigne’a, gdzie literatura poddaje analizie świat, gdzie ważne jest to, co się mówi, gdzie takimi cechami rozpoznawalnymi jest dystans do świata, spokojna narracja.

- Jesteś odrobinkę starszy od Masłow-skiej. Co sądzisz o jej twórczości?- Ja myślę, że to jest dobra literatura. Ma-słowska bada współczesne rejestry języ-kowe, dolepia się do nich i wpuszcza je w książkę. „Wojna polsko-ruska” podobała mi się szalenie. Jej spostrzegawczość, fa-scynacja i jednocześnie kompromitacja pewnych języków. Jestem ciekaw, co z tego będzie dalej. To ważna postać.

- A nie jest przereklamowana?- Żyjemy w czasach kiedy literatura dużo bardziej podlega prawom rynku. W związku z tym podlega też pewnym mechanizmom promocji: odautorskiej, odwydawniczej. Literatura staje się bar-dzo czasowa – namawiają nas „kup to teraz”. I tu jest ryzyko pominięcia dobrych autorów, tych mniej wypromowanych, ry-zyko przeszacowania zbytnio wypromo-wanej literatury.

- A co z Tobą? Cztery nagrody litera-ckie, prowadzisz teatr, a nie jesteś w Kielcach osobą rozpoznawaną. Tak, jakbyś siedział w kącie i czekał, że ktoś Cię tutaj odkryje...- Wychowałem się w środowisku, w któ-rym ważne są rzeczy praktyczne. Literatu-

1eden człowiek, dwie pasjez Pawłem Grzesikiem rozmawiała Agnieszka Kozłowska-Piasta

Page 21: wici-info-nr21

40ra nie jest rzeczą praktyczną, przynajmniej w takim pobieżnym oglądzie świata. W związku z tym sam nie do końca doce-niam to, że piszę. Nie mam poczucia, że literatura może dać mi pewną stabilność, może być moim zawodem. Traktuję pisa-nie nieco wstydliwie. Chociaż fajnie by-łoby być znanym. Ale pisarzowi nie grozi na szczęście taka popularność, która nie pozwala mu robić zakupów. Jest ważna o tyle, o ile dzieła autora rozpoczynają pewien dialog, wymuszają dyskusję, mają oddźwięk w społeczeństwie.

- Literatura nie jest modna. Istnieje kilkadziesiąt nowych sposobów komu-nikacji werbalnej. Jest internet, blogi, komiksy. Czy nie czujesz się trochę sta-roświecki pisząc opowiadania? - To nie jest tak, że nowe media zastępują te starsze. Wielość rzeczy tworzy po prostu trochę większy wybór. Oczywiście, inter-net odbiera trochę czytelników literaturze. Problem leży w wychowywaniu, w eduka-cji młodych ludzi do literatury. Nie czuję się staroświecki, nadal jest coś takiego, jak

snobizm, moda na książkę. - Mówiłeś, że w literaturze ważne jest to, aby rozpoczęła dialog, aby miała coś do przekazania. Z drugiej strony książki czyta niezbyt wielu. Wniosek jest oczy-wisty: niewiele osób przeczyta to, co masz do powiedzenia. Czy to nie jest deprymujące? - Nie zamierzam się stresować czymś, cze-go nie mogę zmienić. Deprymuje mnie za to sytuacja w Kielcach: ten brak dialogu, wymiany myśli. Studiowałem w Krako-wie i tam miałem poczucie, że ciągle się o czymś dyskutuje, ciągle się rozmawia. Coś wzbudza emocje - ktoś komuś da w pysk, jak to ostatnio Liberze od Markowskiego się dostało. Wszyscy się teraz zastanawiają czy to był wyczyn chuligański, czy jednak zakwalifikować go do historii literatury polskiej. W Kielcach rozmawia się najwy-żej o modach i to na poziomie lokalnym. Nie mamy odwagi, aby rozmawiać o całym świecie, o problemach współczesnego świata.

- Ale próbowałeś ze swoim teatrem

rozmawiać o Dubrowce, twój spektakl „Stróżu mój” pokazaliście rok temu w rocznicę 11 września. Opowiedz nam o swoim teatrze...- Teatr „1eden” powstał przy Oratorium Świętokrzyskim. W 2005 roku na zakoń-czenie pracy Oratorium przyjechałem do Kielc, kończyłem studia w Krakowie. Ksiądz Tomek Kijowski zapytał mnie, czy na zakończenie roku oratoryjnego nie zrobiłbym szybko jakiegoś spektaklu. Z trzema osobami zrobiliśmy przedsta-wienie, które okazało się fajne. Z tego zrodził się pomysł, aby zrobić teatr stały. Byłem przekonany, że wrócę do Krakowa. We wrześniu dostałem telefon od księdza Tomka, który powiedział, że do grupy tea-tralnej zgłosiło się bardzo dużo osób. Za-pytał, czy może nie chciałbym poprowa-dzić tego teatru, razem z aktorem Pawłem Kumięgą. Zgodziłem się.

- A skąd nazwa?- Było nas dwóch prowadzących, pomy-słem wyjściowym była różnorodność form różnorodność gatunków. Nazwa miała być wyjściem naprzeciw tej różno-rodności, miała jednoczyć wszystkie na-sze działania. Jedynka zastępuje jotę, jak ją odejmiemy zostaje „Eden”. To nie jest te-atr, którego głównym celem jest cel arty-styczny. Teatr ma „za plecami” pewna ideę pedagogiczną. W związku z czym bardziej przywiązuję się do procesu twórczego niż do efektu końcowego. To ma dużo plusów i minusów. Niestety czasem cel artystycz-ny i cel pedagogiczny wchodzą w konflikt ze sobą. Np. w sytuacji kiedy wiem, że mam kogoś bardzo utalentowanego na-tomiast mało pracowitego, niezaangażo-wanego. Wtedy ta pedagogika mówi mi, żebym wziął tego, który więcej pracuje mimo, że jest mniej utalentowany. A to się odbija na jakości spektaklu. Olbrzymim problem jest to, że w zespole są licealiści. Po maturze odchodzą. Nie ma warunków do stałej pracy. Chcę zainwestować w stu-

dentów kieleckich. Bo oni już tak łatwo stąd nie wyjadą.

- Czyli jednak zmierzasz do osiągania również celów artystycznych. Chcesz stworzyć zespół? - Początkowo miałem taki zamiar. Ko-lejne wakacje i odchodzenie dobrych, utalentowanych osób spowodowało, że zweryfikowałem swoje plany. Teatr ma być przede wszystkim drzwiami do Ora-torium. W ubiegłym roku realizowaliśmy dwa projekty unijne w ramach teatru, graliśmy wszędzie, tylko nie w Kielcach. W tym roku chcemy ludzi oswoić z miej-scem, chcemy mieć stały repertuar i grać w Kielcach regularnie. To jest punkt wyj-ściowy. Jeżeli powstanie z tego zespół, jeżeli powstanie z tego teatr, to dobrze. Jeżeli nie no to trudno. Muszę być reali-stą. Cały czas się uczę pracy z amatorami. Już wiem, że na początku wymagałem od mojego zespołu zbyt wiele.

- A chciałbyś się spełniać w teatrze czy w literaturze?- To trudne pytanie. Te dwie rzeczy się uzupełniają. Ja mam poczucie, że łatwiej w literaturze, choć ona wymaga więcej czasu i samotności. To wynika z tego, że znam metodę. Po prostu siadam i piszę. Natomiast w teatrze jest tyle okoliczno-ści, które trzeba zbudować. Poza tym tak naprawdę to jest kwestia ludzi. Mógłbym się spełniać w teatrze, gdybym spotkał trzy osoby, z którymi bym się dobrze ro-zumiał.

- Nad czym teraz pracuje Teatr „1eden”?- Sięgniemy do Mrożka. To trudny orzech do zgryzienia dla amatorów. Mam nadzie-ję, że w tym roku uda nam się rozpropa-gować Oratorium jako kolejne miejsce teatralne w Kielcach.

- Dziękuję za rozmowę.

Page 22: wici-info-nr21

miasto

23

24

9

20144

9

18

4

1

1 5

5

1

15

1

2

17

12

17

2

3 19 11

6

7

8

42

plan miasta: Agencja Wydawnicza JPwww.wydawnictwo-jp.kkf.pl

162

21

22

25

Plan centrum Kie lclegenda

ścieżka rowerowaszlak turystycznygaleriemuzeateatrykinaośrodki kulturyurzędykawiarnie, puby, klubyzdrowie handel, usługi

86

8

18

WarszawaLu

blin

Tarnów

ŁódźK

rakó

wC

zęst

och

owa

Page 23: wici-info-nr21

NOWY ROK“Global Village” rozpoczyna nowy rok szkolny w pięciu szkołach w Kielcach (centrum, Sady, Barwi-nek, Ślichowice i Świętokrzyskie), dwóch w Starachowicach i jed-nej w Skarżysku. Po raz pierwszy do kieleckich osiedlowych szkół przyjmujemy już dzieci od piątego roku życia.

EUROPEJSKI ZNAK INNOWACYJ-NOŚCIGV rozpoczyna nowy rok wzbo-gacona o prestiżowe wyróżnienie przyznane przez Komisję Euro-pejską: European Language Label (Europejski Znak Innowacyjności w Zakresie Nauczania Języków Obcych).

LOLIPOPPolski koordynator (z ramienia PASE) jednego z największych unijnych projektów w zakresie na-uczania języków obcych “LOLIPOP - Europejskie Portfolio Językowe Online”, Zbigniew Szczepańczyk z “Global Village”, tuż po spotka-niu konsorcjum projektu w stolicy Łotwy - Rydze poleciał do Grazu (Austria), aby przedstawić efek-ty pracy zespołu uczestnikom

IV Międzynarodowej Konferencji Moodle. Moodle to dziś najpo-pularniejszy na świecie rodzaj Wirtualnego Otoczenia Eduka-cyjnego (używany również w GV) a e-Portfolio jest przygotowane właśnie do funkcjonowania na tej

płaszczyźnie. Jeszcze przed koń-cem tego roku wśród pierwszych użytkowników e-Portfolio znajdą się słuchacze GV.

GV POD ŻAGLAMIGV uczestniczyła w żeglarskim festynie nad kieleckim zalewem. Uczestnicy festynu szukali, kiero-wani przez brytyjskiego nauczycie-la, “skarbów” nad jeziorem, a żegla-rze ścigali się do “Wyspy Skarbów GV”. Więcej o imprezie na stronach: www.zagle.kielce.com.pl.

miasto 45

global village news

GLOBAL VILLAGESZKOŁY JĘZYKÓW OBCYCHtel. 041343-05-97, 041362-13-93www.gv.edu.pl

2

1

5

9

4

Gabinet StomatologicznyJolanta Gębska

CitiParkKielce, ul. Paderewskiego 4A/9tel. +41 368 18 99, +41 345 08 33

+602 666 001

8

Ant y kwar i at Nau kow y

Andrzej MetzgerZapraszamy:

10-18, soboty 10-14Kielce, ul. Sienkiewicza 13

tel./fax +41 343 25 44, www.antyk.kielce.pl

6

tel. +41 343 02 05

25-3

02 K

ielc

e, u

l. M

ała

48

Kielce, u

l. Sienkie

wicza4

2,tel.413

41

5672,e-mail:[email protected]

Opraw

a obra

zów

Zapro

szenia

œlubne

Opraw

a obra

zów

Zapro

szenia

œlubne

Artyku³y

dlaplas

tyków

Artyku³y

dlaplas

tyków

www.

www.

.fan.pl

.fan.pl

Page 24: wici-info-nr21

D Ś T P a ł a c y k Z i e l i ń s k i e g oKielce, ul. Zamkowa 5tel. +41 368-20-53www.kielcedst.net

Kieleckie Centrum KulturyKielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 344 40 32, 344 40 33www.kck.com.pl

S ł o n e c z k oKielce, ul. Romualda 3 tel. +41 341 66 80

B a z a Z b o ż o w aKielce, Zbożowa 4, tel. +41 344 11 77www.bazazbozowa.wici.info

Po d K r e c h ąKielce, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7 tel./fax. 041/ 34 24424

M ł o d z i e ż o w y D o m K u l t u r y25-514 Kielce, ul. Kozia 10atel. +41 34-434-23, 34-364-20http://kielce.um.kielce.pl/mdk/

W s p a kKielce, ul. Śląska 11a

U r z ę d yU r z ą d M i a s t aKielce, Rynek 1Kielce, ul. Szymanowskiego 6 tel. +41 36 76 000www.um.kielce.pl

U r z ą d M a r s z a ł k o w s k i Wo j e w ó d z t w a Ś w i ę t o k r z y s k i e g oKielce, ul. IX Wieków Kielc 3 tel. +41 342 15 49www.sejmik.kielce.pl

Ś w i ę t o k r z y s k i U r z ą d Wo j e w ó d z k iKielce, ul. IX Wieków Kielc 3tel. +41 342-13-33www.kielce.uw.gov.pl

19

20

1

2

2

w i ę c e j w i n f o r m a t o r z e n a s t r o n i e i n t e r n e t o w e j w w w. w i c i . i n f o

W i ę z i e n i e K i e l e c k i e 1 9 3 9 - 1 9 5 6Kielce, ul. Zamkowa 3/5

M u z e u m G e o l o g i c z n eKielce, ul. Zgoda 21 tel. +41 361 25 37

Te a t r yTe a t r L a l k i i A k t o r a „ K u b u ś ”Kielce, ul. Duża 9tel. +41 344 58 36www.teatr-kubus.pl

K i e l e c k i Te a t r Ta ń c aKielce, pl. Moniuszki 2btel. +41 361 27 46www.ktt.pl

Te a t r i m . S t e f a n a Ż e r o m s k i e g oKielce, ul. Sienkiewicza 32 ,www.teatr-zeromskiego.com.pl

F i l h a r m o n i a Ś w i ę t o k r z y s k a i m . O s k a r a K o l b e r g aKielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 368 11 40 www.filharmonia.kielce.com.pl

K i n aK i n o p l e xKielce, ul. Świętokrzyska 20 tel. +41 332 13 30www.kinoplex.pl

M o s k w aKielce, ul. Staszica 5 tel. +41 344 47 34www.kinomoskwa.pl

O ś r o d k i K u l t u r yWo j e w ó d z k i D o m K u l t u r yKielce, ul. Ściegiennego 6tel. +41 361 27 37, 361 24 10www.wdk-kielce.pl

D o m K u l t u r y Z a m e c z e kKielce, ul. Słowackiego 23, tel. +41 361 39 31

17

18

13

14

15

16

21

22

23

24

25

G a l e r i eB W A P i w n i c e B W A N a P i ę t r z eKielce, ul. Leśna 7 tel. +41 344 63 19, 344 49 42 www.bwakielce.wici.info 

G a l e r i a Fo t o g r a f i i Z PA F - B W AKielce, ul. Planty 7 tel. +41 344 76 36, 366 29 71

G a l e r i a W s p ó ł c z e s n e j S z t u k i S a k r a l n e jKielce, ul. Zamkowa 5/7 tel. + 41 360 00 02

Galeria WindaKCK, Kielce, pl. Moniuszki 2b

G a l e r i a ZachętaKielce, ul. Orla 3

G a l e r i a LakierniaKielce, ul. Zbożowa 4

M u z e aM u z e u m L a t S z k o l n y c h S t e f a n a Ż e r o m s k i e g oKielce, ul. Jana Pawła II 25tel. +41 344 57 92

M u z e u m N a r o d o w eKielce, plac Zamkowy 1 tel. +41 344 23 18 www.muzeumkielce.net

M u z e u m W s i K i e l e c k i e j D w o r e k L a s z c z y k ó wKielce, ul. Jana Pawła II 6tel. +41 344 92 97

M u z e u m Z a b a w e k i Z a b a w yKielce, pl. Wolności 2tel. +41 344 40 78www.muzeumzabawek.kielce.pl S k a r b i e c K a t e d r a l n yKielce, pl. Panny Marii 3, tel. +41 344 63 07

1

2

3

4

informator

5

22

17

18

12

11

6

7

9

8

10

Page 25: wici-info-nr21

48

miasto miasto 49

Bardzo wiele mówi się o konieczności promowania Kielc. Dostrzegają to władze, urzędnicy, specjaliści, dziennikarze, a na-wet zwykli obywatele. Wizerunek miasta tworzą nie tylko materiały promocyjne i informacyjne, gadżety i oficjalne serwi-sy, ale także mieszkańcy naszego miasta, chociażby ci, odwiedzający internetowe fora czy grupy dyskusyjne.

Największe polskie portale internetowe, jak Onet czy Wirtualna Polska oferują internautom kilkaset tematycznych po-koi, w których można znaleźć nowych znajomych: powstają czaty adresowa-ne tylko do trzydziestolatków, uczniów gimnazjum czy zainteresowanych psy-chologią. Od dwóch lat dużą popular-nością cieszą się tzw. czaty regionalne, na których spotykają się mieszkańcy tego samego miasta. Najwięcej internautów spotkać można na czacie warszawskim oraz poznańskim (ponad 600 osób przed południem, w dzień powszedni, czyli w porze – jak mówią internauci - niesprzy-jającej czatowaniu). Z zaskoczeniem od-kryłem, jak wiele osób odwiedza pokoje poświęcone Kielcom (ponad 200 osób – to znacznie więcej niż liczba gości na czatach miast o podobnej liczbie mieszkańców; w pokoju „Radom” liczba internatów rzad-

ko przekracza 70 osób). Czy świadczy to o tym, że Kielce są miastem nowocześniej-szym, w którym więcej osób ma dostęp do internetowych kanałów kontaktu? A może przytoczone dane wcale nie niosą ze sobą dobrych wiadomości – może w Kielcach ludzie mniej pracują lub pracy nie mają i dzięki temu mogą więcej czasu poświęcić na korzystanie z sieci?

Kto odwiedza „wirtualną namiastkę Kielc”? Na jaki temat prowadzone są tam rozmo-wy?Dominują osoby – jak wynika z ich interne-towych podpisów - młode. Średnia wieku nie przekracza dwudziestu pięciu lat. Inter-nauta podpisujący się „on20latKielce” spo-dziewa się gości z Krakowa i pyta, do któ-rego kieleckiego klubu warto ich zaprosić. Z kolei internautka o nicku „przyjezdna” (okazuje się, że przyjechała tylko na kilka dni, ze Starachowic) na moje pytanie, czy Kielce jej się podobają, zapewnia mnie, że tak. Gdy dociekliwie pytam, co podoba jej się najbardziej, wymienia „Kadzielnię i Sienkiewkę”. Kieleccy internauci sprawia-ją wrażenie zgranej grupy, do której trud-no wstąpić. Czytam, że czatujący uma-wiają się na spotkanie – chcą przenieść (a może już dawno to zrobili?) wirtualne zna-jomości do tzw. realnego świata. Na czacie

ogólnym, tzn. takim, gdzie zapis rozmowy przeczytać może każdy, wyświetlają się pozdrowienia typu: „Kielce, ulica Śląska pozdrawia ulicę Astronautów”. Tajemnicza „Ona 29” pisze, że szuka na czacie męża, obowiązkowo z Kielc. Moją uwagę zwra-ca internetowy wpis „Dam pracę – Kiel-ce”. Niestety „oferta dotyczy tylko kobiet z Kielc!”, a ja mam przecież zdecydowanie „męski” nick. Pewnie dlatego nie podano mi więcej szczegółów.

Czat mnie rozczarował – spodziewałem się, że poruszane będą tematy lokalne. Tymczasem – poza drobnymi, regional-nymi akcentami – nic nie wyróżnia tego pokoju. Równie dobrze mógłby być to czat mieszkańców Wrocławia czy Szcze-cina. Próbuję sprowokować czatujących. Piszę, że przyjechałem z Pomorza, mam do dyspozycji dwa tygodnie: „Pokazano mi już Kadzielnię i Karczówkę, ale teraz się nudzę. Co jeszcze warto zobaczyć, co wy-wieźć z Kielecczyzny?” - pytam. Odpowie-dzi jest kilkanaście: ktoś z internetowym przymrużeniem oka zaprasza mnie na swoje urodziny w centrum Kielc, ktoś inny radzi traktować Kielce jako bazę wypado-wą i odwiedzić „miasto z duszą” - Kraków, dwie osoby polecają mi wycieczkę do Ja-skini „Raj”, a internautka podpisująca się

„Silniczka” (czyżby aluzja do kieleckiej rze-ki?) zachwala pomnik Homo Homini. Je-den z czatujących zaprasza do obejrzenia obrazu z jego kamery internetowej – każ-dy chętny może zobaczyć aktualny obraz osiedla Uroczysko - kamera pokazuje, co internauta widzi z okna swojego mieszka-nia. Pojawia się jeszcze głos rozpływający się nad smakiem miodu pitnego w jednej z modnych, kieleckich restauracji. Moje pytanie odchodzi w zapomnienie, rozmo-wy trwają dalej.

Wygląda na to, że wysoka liczba kiele-ckich internautów nie przechodzi w ja-kość – bardzo często czatujący nie mają nic wartościowego do przekazania. Cóż, miejsce dyskusji na tematy związane z sa-mym miastem, jego kulturą i przyszłością pozostanie prawdopodobnie na licznych innych forach internetowych, gdzie, cho-ciażby, kilka tygodni temu wielu kielczan, nierzadko w sposób dosadny, komento-wało strajk kierowców kieleckiego MPK. Liczba odwiedzających kielecki czat poka-zuje jednak, że jest to miejsce potrzebne. Choćby dla rozrywki…

Michał Dobrołowicz

Bardzo wiele mówi się o konieczności ko przekracza 70 osób). Czy świadczy to ogólnym, tzn. takim, gdzie zapis rozmowy Miasto na czacie

Page 26: wici-info-nr21

świętokrzyskie

50

świętokrzyskie51

miłe wspomnienia z agroturystycznego urlopu. Wielu właścicieli gospodarstw z Kielecczyzny serwuje swoim goś-ciom… tylko zdrową żywność. Jednak w czasach, gdy ekologiczne jedzenie kupić można w niemal każdym średnim miejskim supermarkecie, nie jest ono największą atrakcją – przeczytać można na jednym z forów internetowych po-święconych agroturystyce.

Jaka pora jest najlepsza na wypoczynek w takim gospodarstwie? Właściciele gospodarstwa z Chmielnika na swojej prężnie działającej stronie internetowej zapewniają, że o każdej porze roku na gości czekają atrakcje: zimą kulig, a od wiosny do jesieni przejażdżki furman-ką lub bryczką. Z kolei gospodarstwo z Nowej Słupi otwiera swoje podwoje na osoby, które chcą… zrzucić kilka ki-logramów. Pod hasłem „Wczasy odchu-dzające” na gości czeka między innymi rekreacyjna praca przy gospodarstwie. „Te zajęcia rozruszają twoje mięśnie i dotlenią organizm” – przeczytać można w reklamowej ulotce. Z pewnością właś-cicielom chodzi rzeczywiście o aktywny i udany wypoczynek gości, a nie o to, by zyskać darmową (na dodatek płacącą!) siłę roboczą…

Od dwóch lat ważnym ośrodkiem agro-turystycznym stała się gmina Morawica, a przede wszystkim miejscowość Li-sów. Działa tam już kilka gospodarstw, które zachęcają do zbierania grzybów i runa leśnego, uczestnictwa w biegach przełajowych czy przejażdżkach konno. Może to jest dobry pomysł na jesienny wypoczynek? W końcu, co z tego, że let-ni urlop już za nami? Do gospodarstwa agroturystycznego można wybrać się choćby na weekend…

Gołoborza, gdzie kiedyś spotykały się czarownice, dna nieczynnych kamienio-łomów, tysiącletnie dęby czy ruiny śred-niowiecznych zamków – to tylko niektó-re z atrakcji wymienianych najczęściej w folderach gospodarstw agroturystycz-nych regionu świętokrzyskiego. Wiele osób narzeka, że, pomimo atutów Gór Świętokrzyskich, Ponidzia, z powodu braku skutecznej promocji odwiedza nas mało turystów. Doskonała oferta i niezbyt wygórowane ceny sprawiają, że problem ten nie dotyczy agrotury-styki, która na Kielecczyźnie rozwija się coraz prężniej.

Na agroturystycznej mapie regionu ważnym punktem jest Bodzentyn i jego okolice. Czym chcą przyciągnąć gości właściciele tamtejszych gospodarstw? Najmocniej akcentowanym walorem jest poznawanie tradycji – adresatami tych ofert są przede wszystkim osoby przyjeżdżające na wypoczynek z mały-mi dziećmi. W czasach wszechobecnych sklepów z ubraniami i licznych piekarń warsztaty tkackie czy pieczenie chleba domowym sposobem to dla najmłod-szych, ale i tych starszych, duża egzo-tyka. Wśród atrakcji wymieniany jest też często pobliski zalew w Suchedniowie. Ceny? Rozpoczynają się od 20 złotych - bez wyżywienia, a kończą na 50 złotych: z trzema posiłkami dziennie. Ze zniżek skorzystać mogą dzieci do 6 lat.

W agroturystyczną siłę rośnie także Ma-słów. Tam z kolei jedno z gospodarstw oferuje możliwość nauki gry na instru-mentach takich jak akordeon, puzon czy skrzypce. Pod okiem twórców ludowych można poznać tajniki haftu, wyplatania wikliny czy nawet… wykonywania kwia-tów z bibuły! Taka własnoręcznie wyko-nana pamiątka budzić będzie pewnie

Pod świę tokrzyską gruszą…Michał Dobrołowicz

Page 27: wici-info-nr21

52

świętokrzyskie53

Góra Grodowa w Tumlinie uzyskała swoją nazwę dzięki potrójnym kamiennym wa-łom opasującym szczyt, w których okolicz-na ludność dopatrywała się pozostałości grodu. Przeprowadzone w latach 1959-60 prace archeologiczne wyjaśniły, że u pod-nóża góry istniała, co prawda, osada w IX – XI wieku, jednak same kamienne wały są starsze i pochodzą prawdopodobnie z VII-VIII wieku. Nie znaleziono jednak śladów grodu na szczycie, uznano, że otaczały one pogański ośrodek kultu.

Góra Grodowa to jedno z pradawnych „miejsc mocy”: przedchrześcijańskie miej-sce święte, miejsce kultu, dawna świąty-nia pogańska. Posiada cechy właściwe większości ośrodków kultu słowiańskiego: zbudowana jest na szczycie wzniesienia, u podnóża którego bije źródełko, otoczo-na wałami, a na dodatek występują tam anomalie magnetyczne spowodowane przez złoża jednej z rud żelaza - hematy-tu (tlenek żelaza). Jeżeli przyjrzyjcie się

mapie geologicznej świętokrzyskiego za-uważycie, że cały ten obszar jest otoczony pierścieniem skał bardzo bogatych w że-lazo. Tak duża ich koncentracja ma wpływ na pole magnetyczne. Co ciekawsze, mapa anomalii pokrywa się w większości z mapą pogańskich miejsc świętych. Zmierzone przeze mnie na Górze Grodowej odchy-lenie igły kompasu od kierunku północy magnetycznej wynosi około 6 stopni.

Archeolodzy sądzą, że w pradawnych miejscach kultu organizacja przestrzeni oparta była na ścisłych pomiarach i podob-nych dla wszystkich ośrodkach zasadach. Najprawdopodobniej były to sanktuaria solarne, gdzie odbywały się uroczystości typowe dla społeczeństw rolniczych.

Pozostałości potrójnych wałów otacza-jących szczyt Góry Grodowej uważane są przez niektórych badaczy za jeden z dowodów na posługiwanie się przez naszych przodków systemem trójkowym.

oddziały polskie wycofując się zajęły pozycje na Górze Grodowej. Tutaj bro-niły się wykorzystując jako umocnienia wały kultowe wzniesione przez swoich prapraojców. Obrona trwała długo, aż w końcu oblężonym i oblegającym zaczę-ło brakować i amunicji i żywności. Obroń-com został jedynie niewielki zapas kaszy jaglanej. Dowódca w geście rozpaczy ka-zał załadować całą posiadaną broń kaszą i wystrzelić w stronę wojsk szwedzkich. Co prawda salwa ta nie wyrządziła niko-mu krzywdy, ale spowodowała, że Szwe-dzi opuścili swe pozycje – no bo jak pro-wadzić oblężenie, gdy przeciwnik ma tyle jedzenia, że je wyrzuca?

Na stokach Góry Grodowej znajdują się dwa kamieniołomy piaskowca zwanego tumlińskim. Jeden z nich jest czynny na-dal. Z daleka widać jak czerwone ściany piaskowca dolnotriasowego układają się w skośne warstwy. Piaskowiec koło Tumlina czerpano od bardzo dawna. Wydobycie na ogromną skalę rozpoczę-to w pierwszej połowie XIX wieku, gdy...w Kielcach wzrosło zapotrzebowanie na płyty chodnikowe, krawężniki, stopnie schodowe. Kamieniołom na południowej stronie góry jest od lat nieczynny i został włączony do utworzonego w 1994 r. re-zerwatu „Kamienne Kręgi” obejmującego wierzchołek góry razem z pozostałościa-mi kultowych kręgów.

Wały przez lata ulegały stopniowemu niszczeniu. Przyczyniły się to tego wojny i funkcjonujące kamieniołomy. Mała ka-pliczka z połowy XIX wieku stojąca nad ogromną przepaścią wpisuje się w nastrój miejsca pełnego uroku i specyficznego klimatu. Nic dziwnego, że uznano je za odpowiednią scenerię do kręcenia nie-których scen „Wiedźmina”.

tekst i zdjęcia: Katarzyna Gritzmann

Wiedźmin, kasza jaglana i krawężnik i Praprzodkowie musieli często korzystać

z tego systemu liczenia. W Rydnie maga-zynowano krzemień w grupach będących wielokrotnością trójki, dymarki często ustawiano w rzędach po trzy, budowano potrójne wały kultowe, na Łyścu czczono trójcę bóstw... można by jeszcze długo wymieniać. Nawet współcześnie często mówimy „do trzech razy sztuka”.

Wiele lat po swoim powstaniu, w czasie najazdu szwedzkiego, kamienne kręgi spełniły inną funkcję. Zdziesiątkowane

Page 28: wici-info-nr21

54

świętokrzyskie55

Końskie magnackie

dz iedzictwo

Końskie – miasto leżące na północnym skraju Wyżyny Kielecko-Sandomierskiej znane jest głównie jako zagłębie firm pro-dukujących płytki ceramiczne i przykład nietypowego słowotwórstwa. Przymiotnik odrzeczownikowy od Końskie to współ-cześnie „konecki”, choć jeszcze w czasach Królestwa Polskiego brzmiał on „koński”. W rzeczywistości to miasto o bogatej historii i ciekawych, cennych zabytkach.

Końskie mogą poszczycić się śladami osadnictwa aż z XI wieku, a cmentarzysko z tego okresu zostało odkryte w okresie międzywojennym. Pierwsze wzmianki pisane pochodzą z roku 1124. Wtedy Koń-skie należały do Prandoty z Prandocina, protoplasty rodu Odrowążów. Pierwszy kościół wybudowano tutaj w latach 1220-24, staraniem biskupa krakowskiego Iwo Odrowąża. Kościół pod wezwaniem św. Mikołaja został rozebrany w XV wieku, a na jego miejscu wzniesiono budowlę go-tycką, wykorzystującą jednak pozostałości romańskie. W XVI wieku Końskie stanowiły już ważny ośrodek hutnictwa. Na tamtych terenach istniało około 40 kuźnic. Od połowy XVII wieku wieś Końskie stała się własnością rodu Małachowskich. Jan Małachowski – kanclerz wielki koronny, w roku 1729 nadał przywileje mieszkańcom Końskich, a także, dzięki jego staraniom, August III

Sas nadał miejscowości przywilej loka-cyjny. Wraz z uzyskaniem praw miejskich Końskie otrzymały herb przedstawiający splecione inicjały kanclerza K.J.M. na czer-wonym tle i, pod nazwą Końskie Wielkie, stały się centrum zarządzania rozległymi posiadłościami kanclerza. Akt lokacji miasta spowodował napływ nowych osadników (powstała gmina ży-dowska, licząca w 1796 roku ponad 2,5 tys. mieszkańców) i rozwój rzemiosła, zaczęła pojawiać się miejska zabudowa wokół rynku, a Jan Małachowski przystąpił do budowy zespołu parkowo-pałacowego. W roku 1787 w mieście gościł powracając z Ukrainy król Stanisław August Poniatow-ski oraz towarzyszący mu w charakterze kronikarza ksiądz Adam Naruszewicz.

Ważnym wydarzeniem w historii miasta była budowa kolei żelaznej (w 1885 roku). Smutny okres w dziejach Końskich to II wojna światowa. Już 3 września samoloty hitlerowskie dokonały pierwszego nalotu na miasto, niszcząc tory kolejowe, dwo-rzec i rampę. Założono getto, a w 1942 roku wywieziono Żydów do obozu zagła-dy w Treblince. Cmentarz żydowski mieścił się przy ul. Wjazdowej. Niemcy zużyli tab-lice nagrobne jako materiał budowlany. Pozostałości macew można zauważyć w ścianach budynków mieszczących się w pobliżu Dworca PKS. Rejon miasta i jego okolic stał się ośrodkiem ożywionego ru-chu partyzanckiego. Działał tu pierwszy oddział legendarnego majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala”.

Najcenniejszym zabytkiem Końskich jest kościół kolegiacki św. Mikołaja, znajdują-cy się nieopodal Rynku. Zbudowano go z

okupacji niemieckiej, skrzydło pałacowe stało się biurem Kreishauptmana i pod-legającego mu urzędu. Zdewastowany zabytek nie miał szczęścia także po woj-nie. Na terenie parku zbudowano szkołę i przedszkole, a tuż obok ulicę Partyzantów i spore osiedle. Obecnie powierzchnia parku wynosi około 15 ha. W skład zespo-łu wchodzą: pawilony i skrzydła pałacowe - obecnie siedziba Urzędu Miasta i Gminy oraz niektórych wydziałów Starostwa Po-wiatowego, Oranżeria Egipska, Świątynia Grecka, Altana, pozostałości muru z basz-tami, neogotycka kapliczka, odbudowana w ubiegłym roku po zniszczeniu przez burzę w roku 2002. Większość budynków zespołu zaprojektował znany włoski ar-chitekt, Franciszek Maria Lanci.

Zabytkową budowlą jest także rokoko-wy kościół św. Anny i Jana Chrzciciela, a zwłaszcza przylegający do budowli cmen-tarz. Wewnątrz i na zewnątrz budowli za-chowały się liczne płyty nagrobne rodziny Małachowskich i Tarnowskich, jak również znamienitych rodów mieszczańskich. Na cmentarzu znajdziemy nagrobki XVIII i XIX-wieczne, jak również groby rosyjskich i niemieckich żołnierzy z czasów I wojny światowej. Centrum cmentarza stanowi duża kwatera grobów partyzanckich.Na terenie gminy Końskie warto zoba-czyć także: leżący na wyspie otoczonej fosą dwór obronny z 1630 r. w Modli-szewicach, klasztor Bernardynów wraz z XVII-wiecznym kościołem parafialnym w Kazanowie, Muzeum Zagłębia Staropol-skiego w Sielpi z wyjątkowym zabytkiem w skali europejskiej: kołem wodnym o średnicy 8 metrów, a także kuźnię wodną z XVIII –wiecznymi urządzeniami w Starej Kuźnicy. Wielbiciele przyrody powinni zajrzeć do rezerwatu „Piekło – Gatki”, aby zachwycić się pięknymi skałami piaskow-ca jurajskiego.

ciosów piaskowca. Prezbiterium powstało w XV wieku, a budowniczowie zachowali fragmenty starszej, romańskiej budowli. Warto przyjrzeć się zwłaszcza XII-wieczne-mu tympanonowi, jednemu z najcenniej-szych zabytków sztuki romańskiej, pocho-dzącemu prawdopodobnie z warsztatów cystersów. Wewnątrz w prezbiterium zachowało się piękne sklepienie kryszta-

łowe, a także renesansowy nagrobek Hie-ronima Koneckiego i rokokowe epitafium Jana Małachowskiego. Drugim ważnym zabytkiem Końskich jest zespół pałacowo-parkowy wybudowany w drugiej połowie XVIII wieku, przez Jana Małachowskiego Kanclerza Wielkiego Koronnego, rozbu-dowany w XIX wieku przez Tarnowskich. Obiekt składa się z pięknego rozległego parku i stylizowanych budowli. W czasie

Page 29: wici-info-nr21

>>

56

Radosław Nowakowski

MOJE PAŃSTWO (8)

Prawo

Od maja do września winorośl rośnie jak szalona, bez umiaru, aczkolwiek jej może się wydawać, że robi to dyskretnie i z wdziękiem, szanując otoczenie i nie na-rzucając mu się zbytnio - różne są punkty widzenia. W każdym razie południową ścianę domu zarasta winorośl uszlachet-niona – z naszego, ludzkiego punktu wi-dzenia, bo nie wiadomo, czy ona nie czuje się zhańbiona rozmaitymi zabiegami ho-dowlanymi, które czynią z niej niewolnicę i całą dumę istnienia próbują sprowadzić do karłowatego krzaczka o gałązkach powyginanych w pętle; ta nie powinna narzekać, przynajmniej z tego powodu, gdyż jest krzakiem ogromnym, wręcz gigantycznym, już zadusiła i zmiażdżyła śliwę na której w młodości się opierała, a teraz zapewne zadusiłaby i dom (a róża? ta monstrualna co rzuciła się na gruszę i grusza już prawie uschła, a róża w końcu nie wytrzymała własnego ciężaru i które-goś roku zapadła się, załamała i od tej pory nie bywa już w czerwcu białą chmurą, lecz tylko strzępami porannej mgły? a ten dąb co nagle pojawił się w koronie jabłoni? a smukły jesion w krzaku czarnego bzu? jakby jakaś epidemia niedozwolonych miłości międzygatunkowych lub zupeł-nie dozwolonych międzyrodzajowych

sabotaży) .... Winorośl oplatająca dom od północy i zachodu i pokrywająca znacz-ne połacie dachu nie jest uszlachetniona – lub pisząc inaczej: jest szlachetnie dzika i nie została cywilizacyjnie zmanierowana, a jeśli nawet, to w niewielkim stopniu. Co zmanierowane, co dzikie, a co ucywilizo-wane, to inny gąszcz, inna plątanina, inna bagnista dżungla. Nie w nią teraz będę się zagłębiał, choć kiedyś zapewne będę mu-siał to zrobić. Chyba że uczynię z tego ści-sły rezerwat, tak ścisły, że nikt nie będzie

miał prawa, ani odwagi, ani chęci, ani woli go badać. Tak ścisły i tajny on będzie, że nikt nie będzie nawet wiedział o jego ist-nieniu, nie będzie się go domyślał, ani go o istnienie podejrzewał, nawet on sam ..... Więc przez całą prawie wiosnę i przez całe lato muszę odpierać ataki rozbestwionej, rozbuchanej winorośli. Ciągle muszę coś przycinać, coś skracać, coś trzebić. A ona nic. Ona na to nie zwraca uwagi. Rośnie i rośnie. Gdybym nie pilnował okien, to

by wrosła do środka, rzuciła się na książ-ki, siedziała na fotelu, spała na kanapie, a może nawet zażywała kąpieli w wannie, oglądała satelitarną telewizję. Ha! tego by nie mogła, bo w swojej głupocie i pazer-nym zagarnianiu przestrzeni przykryłaby gęstym kożuchem czaszę anteny i kon-werter. Bezczelna! Jakim prawem się tak panoszy?Właśnie: jakim prawem?A jakim prawem tu stoi mój dom?Ano prawem Kalego.

Prawo Kalego zostało sformułowane sto kilkadziesiąt lat temu przez znanego pi-sarza Henryka Sienkiewicza. To właśnie za sformułowanie tego prawa powinien on dostać Nagrodę Nobla. Dostał ją jednak za książki, które napisał. Niezbyt słusznie, albowiem w tym czasie żyło co najmniej kilku znacznie lepszych od niego pisarzy, którzy napisali znacznie lepsze książki. Ale tak to już bywa u ludów zapłotnych i zamiedznych. Prawo Kalego jest po-wszechnie znane, ale przypominam, że brzmi ono tak: Kali ukraść krowy – dobrze, Kalemu ukraść krowy – źle. Kali nie ma oczywiście nic wspólnego z okrutną bo-ginią śmierci o tym samym imieniu; jest dosyć przyjemnym murzyńskim chłop-cem, niemniej jednak nie wiadomo, czy w okrutnika się nie zamieni, kiedy stanie na czele swojego plemienia. Sienkiewicz kazał wypowiedzieć to zdanie właśnie jemu, żeby pokazać, że dzicy nie mają bla-dego pojęcia o moralności, etyce, prawie i tym podobnych rzeczach; oczywiście w przeciwieństwie do niego, nie-dzikie-go, którego pojęcie o tych sprawach jest śniade i rumiane. Nie kolory pojęć są tu jednak ważne, ani nawet samo pojmo-wanie – istotne jest tu postępowanie. Dzicy i nie-dzicy postępują tak samo, czyli według zasady Kalego, bo inaczej postępować nie mogą. Prawo Kalego jest prawem uniwersalnym i naturalnym, dopada każdego i schować się przed nim

Page 30: wici-info-nr21

58

można chyba tylko w czarnej dziurze. O tym jednak Sienkiewicz nie wiedział (albo nie chciał wiedzieć). Sformułował zatem to prawo bezwiednie. Dokonał epo-kowego odkrycia zupełnie nieświadomie. Czyli jednak dobrze, że nie dostał za nie nagrody. Wygląda też na to, że zdecydo-wana większość przedstawicieli ludów za-płotnych i zamiedznych również nie zdaje sobie sprawy z wagi tego odkrycia (albo nie chce sobie zdawać sprawy) traktując je jako grudkę błota, którą można rzucić w swojego adwersarza (tym samym po-twierdzając słuszność owego prawa, oczy-wiście bezwiednie).

Najistotniejsze w całej tej sprawie jest jed-nak to, że Sienkiewicz to prawo jedynie sformułował, a nie ustanowił. On je odkrył (bezwiednie lub wiednie), tylko odkrył, a nie wymyślił. Tak bowiem jest z prawami naturalnymi: je się odkrywa i ubiera w sło-wa, ich się nie ustanawia.

Wydaje się to oczywiste. Jak również to, że prawo naturalne to zbiór praw Natury lub przynajmniej zbiór zasad opartych na prawach Natury, a przez to nieuchron-nych, dotyczących wszystkich i niezmie-nialnych. Tymczasem u ludów zapłotnych i zamiedznych, prawo naturalne ani się nie wywodzi z praw Natury, ani nie doty-czy Natury, lecz istot, które uważają się za nienaturalne z natury, bo będące wytwo-rem Kultury, która to w swej naturze stoi w sprzeczności z Naturą, co sprawia, że prawo naturalne także jest w opozycji do Natury... To zadziwiające, że ludy zapłotne i zamiedzne nazywają je prawem natural-nym, skoro powinny je nazywać prawem nienaturalnym. Co więcej, ludy te uważa-ją, wręcz są głęboko o tym przekonane, że prawo naturalne zostało ustanowione (!!!) przez istoty (lub istotę) nadnaturalne, które z reguły są wszechmocne i wszech-wiedzące, mogą więc w każdej chwili,

Wydawnictwo Fabryka Wici

oferuje usługi

projektowanie i publikacja

materiałów reklamowych, wydawnictw i innychw formie papierowej

i elektronicznej

kontakt:

[email protected]. 601 077830

kiedy tylko im się zachce, to prawo zmie-nić. Niemniej jednak wszyscy (lub prawie wszyscy) uważają to czyjeś widzimisię za niewzruszoną opokę. Oczywiście takie prawo (nad)naturalne wcale nie jest nie-uchronne, albowiem zdecydowana więk-szość tych, których ma ono dotyczyć nie przestrzega go bez żadnych widocznych konsekwencji (spróbowaliby nie prze-strzegać prawa grawitacji lub zasad ter-modynamiki). Po dwakroć zadziwiające. Po trzykroć! Po czterokroć! Po wielokroć! Zupełnie niezadziwiające są zaś zamęt i szaleństwo panujące u ludów zapłot-nych i zamiedznych. Można się zastana-wiać, czy aby na pewno ustanowienie (!!!) owego prawa naturalnego miało na celu wprowadzenie porządku, czy też może chodziło o zgoła co innego, na przykład o wywołanie poczucia nieustannej winy...Nie jest to zatem dobry wzór do naśla-downictwa. Muszę więc znaleźć inne, własne rozwiązanie. Zakładając, że chciał-bym, aby Liberlandia była państwem prawa.

Lecz co to byłoby to prawo? Ustalenie co komu wolno, a czego nie wolno; co kto musi, a czego nie musi; co kto powi-nien, a czego nie powinien; co kto może, a czego nie może; co kto chciałby, a czego nie chciałby... Nie. To ostatnie już nie. A to przedostatnie? Chyba tak. Ale to pierw-sze na pewno. Drugie i trzecie raczej też. A potem coraz mniej pewności... Zanim jednak zabiorę się za ustanawianie praw powinienem odpowiedzieć na bar-dziej zasadnicze pytanie: jakim prawem chcę wprowadzić (czyli narzucać komuś) prawo? Zapewne prawem Kalego: żeby inni nie narzucili swoich praw mnie. No właśnie... I co teraz robić? Jak zwykle iść do sadu albo na łąkę. A tam dzicz. Bezho-łowie. Chaos. Brutalność. Bezprawie. I jaki porządek. Zadziwiający. Jak w bibliotece. Każde drzewo, każdy krzew jak książka. Każdy liść jak strona. Zadziwiające.

W ubiegłym numerze zapomnieli-śmy podać nazwisko autora tekstu „Czarnów”. Malowniczy opis dziel-nicy stworzył Wojciech Wytrych. Serdecznie przepraszamy

Page 31: wici-info-nr21

Kawiarnia AntraktKielce, pl. Moniuszki 2b, Antykwariat A. MetzgeraKielce, ul.Sienkiewicza 13, Pub ArizonaKielce, ul. Świętokrzyska Pizzeria ArkadiaKielce, ul. Sienkiewicza 9, Bistro ‘’Czytelnia’’Al. 1000-lecia PP, Restauracja BravoKielce, ul. Sienkiewicz 57, Cafe Galeria 28Kielce, ul. Wesoła 28, Cafe PasjaKielce, ul. Duża 7, Chillout ClubKielce, ul. Hipoteczna 2, Pub CKMKielce ul. Bodzentyńska 2,

Cockney ClubKielce, ul. Orla 4, DŚT - Pałac T. ZielińskiegoKielce, ul. Zamkowa 5, Kawiarnia DziurkaKielce, ul. Sienkiewicza 32, Hotel EchoKielce, Cedzyna k. Kielc, Hotel ElitaKielce, ul. Równa 4, Sklep muzyczny FanKielce, ul. Sienkiewicza 42, Filharmonia ŚwiętokrzyskaKielce, pl. Moniuszki 2 b, Galeon ClubKielce ul. Mała 12 Galeria BWA PiwniceKielce, ul. Leśna 7, Galeria LakierniaKielce, ul. Zbożowa 4, Gaudi ClubKielce, ul. Wesoła 10, Hotel GromadaCedzyna k. Kielc, Jazz-ClubKielce, ul. Duża 9, Pub KarakalKielce, ul. Bodzentyńska Kieleckie Centrum KulturyKielce, pl. Moniuszki 2b, Kino MoskwaKielce, ul. Staszica 5, KinoplexKielce, ul. Świętokrzyska 20, Hotel KongresowyKielce, Aleja Solidarności 34,

Hotel Leśny DwórKielce, ul. Szczepaniaka 40, Kawiarnia LukrecjaKielce, Pl. Wolności 5, Klub MeheheKielce ul. Bodzentyńska 18 Restauracja Monte CarloKielce, ul. Paderewskiego 20, Restauracja NefertitiKielce, ul. Żytnia 8, Pedagogiczna BibliotekaWojewódzkaKielce, ul. Jana Pawła II 5, Pizzeria Pod SchodamiKielce, ul. Warszawska 147, Kawiarnia Pod AniołemKielce, ul. Sienkiewicza Kawiarnia Pożegnanie z AfrykąKielce, ul Leśna 18 Prze-Kot - SkateshopKielce, ul. Sienkiewicza, Sklep TTCL - Herbaty i akcesoria, (Real),Kielce, ul. Radomska 20 Pub TunelKielce, ul. Duża 7 Hotel UroczyskoKielce, Cedzyna k. Kielc, Hotel VictoriaKielce, ul. Sienkiewicza 78 Kawiarnia Wesoła KawkaKielce ul. Wesoła 50, Restauracja WinnicaKielce, ul. Winnicka 4, Kawiarnia ZamkowaKielce, ul. Zamkowa 2,

tu znajdziesz

Uwagado końca roku promocja

Druk i kolportaż

Twojej Kartkitylko 300zł *e-mail: [email protected]

* cena netto za 1000 szt.

@@UzyteczneUzyteczneUzyteczneUzyteczneUzyteczneUzyteczneUzyteczneUzyteczneUzyteczneUzyteczne mediamediamediamediamediamediamediamedia.Uzyteczne.Uzyteczne

Nabór do projektu odbywać się bę-dzie przez internet praz telefonicznie. Zgłoszenia prosimy nadsyłać na adres: [email protected] lub dzwonić na nu-mer 609 72 05 92. Pierwsze spotkanie odbędzie się 14 października (niedziela) o godz. 16.00, kolejne (dla zapominalskich ;) ) dzień później – 15 października (ponie-działek) o 18.00. Oba spotkania odbędą się w Bazie Zbożowej, ul. Zbożowa 4, pokój nr 9. Zapraszamy.

sonja

60

wici61

Uwaga! Uwaga!Pozor! Pozor!

Użyteczne MediaW Kielcach coś się wreszcie dzieje! Nie przegap tego! Jeśli interesujesz się foto-grafią, dziennikarstwem czy kręceniem i montażem filmów, to masz okazję roz-winąć skrzydła w tych dziedzinach. Już niebawem ruszamy z cyklem warsztatów, za które nic nie zapłacisz, bo sponsoruje nas Unia Europejska w ramach programu „Młodzież w działaniu”. Zatem jeśli masz od 16 do ok. 25 lat, to zapraszamy do udziału. W projekcie przewidziane są szko-lenia zarówno z teorii, jak praktyki, wyjaz-dy integracyjne i plenery. Rezultaty pracy uczestników będziemy prezentować na łamach strony internetowej www.wici.info, a także papierowego Informatora Kulturalnego Wici.Info.

Nasz projekt nosi nazwę „Użyteczne media – pierwszy krok. Budujemy lokalny patrio-tyzm”. Chcemy pokazać, że Kielce nie są nudne i dużo się tu dzieje. Chcemy poka-zać niebanalnych ludzi z ciekawymi zain-teresowaniami, pokazać, że nasze miasto

ma „inną stronę”. To nie tylko czarownice, folklor i festyny w parku. To ludzie, którzy działają, tworzą i żyją inaczej niż przecięt-ny szary człowiek. Bo miasto to nie budyn-ki, to ludzie i klimat, który oni tworzą. Do pokazania tego chcemy użyć mediów: internetu i prasy. Dlatego będziemy starać się pokazać Wam, jak napisać dobry tekst, zrobić do niego świetne zdjęcia, nakręcić o tym film, który zainteresuje innych.Organizatorem warsztatów jest Fundacja Kultury Wici a także grupa nieformalna Bolki i Lolki. Fundacja jest organizacją dobrze znaną w naszym mieście, a to za sprawą Świętokrzyskiego Informatora Kulturalnego www.wici.info, bezpłatnych pocztówek oraz Informatora Kulturalnego Wici.Info. Bolki i Lolki to grupa ludzi, którzy poznali się w nieformalnych okolicznoś-ciach i postanowili udowodnić wszystkim maruderom, że jak się chce, to się da coś zrobić.

Poniżej publikujemy listę miejsc gdzie możesz zna-leźć bezpłatny informator Wici.Info, oraz bezpłatne pocztówki promocyjne. Zapraszamy do współpracy

Page 32: wici-info-nr21

62

wici63

POETYCKA POCZTA

Cichymi krokami 

Cichymi krokami zbliżała się jesień, zna-cząc drogę opadłymi liśćmi. Napawała zmysły zapachem ciepła, należącego do lata. Jeszcze. A kiedy była już blisko, coraz bliżej, przeszywała ciało, chłodziła krew oddechem. Wyczuwało się w nim igły. Kuły delikatną skórę twarzy i dłoni Magda-leny. Okryła szczelniej alabastrową szyję kołnierzem orzechowego płaszcza. Przy-śpieszyła kroku. Odrzuciła głowę w prawą stronę. Jak kotka pozwalając, by powietrze przeczesało jej długie blond włosy. Mijała klasycystyczne budynki i rzeźby kupidynów, których oczy wbiły w nią spojrzenie. Gdy przechodziła brukowymi uliczkami parku, nawet drzewa w zachwy-cie zdawały się jej przyglądać. Oczywiście nie mówiąc o pożądliwych mężczyznach i zazdrosnych kobietach - zawsze zło ży-czących. Magdalena weszła do cukierni. Kupiła tort czekoladowy dla swojego Mistrza. Wje-chała windą na ostatnie piętro wieżowca. Przekręciła klucz w zamku. Zapachniało wanilią i dobrymi perfumami.Zdjęła szpilki, na które mogła sobie śmia-ło pozwolić ze względu na niski wzrost, płaszcz, rozsunęła długi suwak sukienki. Spięła włosy „do góry”. Z balkonu wyszedł on. Zdecydowanym krokiem zmierzając w jej kierunku. Przywitał się. Widząc torbę z logo cukierni poszedł do kuchni. Przy-niósł półsłodkie czerwone wino i szkło. W tym czasie Magda zdążyła przebrać się w jeansy i czarną obcisłą bluzę. Usiedli na kanapie, objęci. Wiedzieli, co świętują. Śmiech, radość rozbrzmiewały w całym pokoju. Delikatny, niski głos Magdale-ny oznajmił -„Wbrew przestrodze chóru w zakończeniu „Króla Edypa” Sofoklesa, twierdzę, że jestem szczęśliwa! A bogo-wie niech z tym robią co chcą.” Mistrz na laptopie rozpoczął rezerwacje biletów do Petersburga.

Kinga Kucała

Kwiat obłędu

Wykwitł w moim umyśleŻywiąc się cierpieniemMojej otwarcie złamanej duszy

Odłamek absurdu Utkwił mi w okuNic przez niego nie widzę

Zataczam się pijany w kręgu tajemnicy

męczennik wewnętrznej prawdy w więzieniu własnej jaźni

nieżyt egzystencjalnynieodwzajemniona miłość do życia

pieśń ptaka który nie może zerwać się do lotu popiół zamiast serca krzyk do boga głuchy

w poszukiwaniu własnej tożsamości w hołdzie nieznanemu światu w rozpaczy w smutku ku śmierci

mish

Wiersz okaleczony pierwszą zwrotkęgłodzę obsesyjnie naiwnąmiłością aż do kości drugą zwrotkęoddaję tułaczcepo cudzych dotykach chciwe ostrzekarmię żywym mięsemtrzeciej zwrotki bo wierszktórego nie powinien był napisaćżaden pijany poeta ten wierszto ciało moje jest Iga Reczyńska

Ściana z zamkniętymi oczamidotykam palcamiściany zapach szpitalagłęboko pod skórąogrzewa mój umysła ja z zamkniętymi oczamiprzytulam policzekdo ściany Iga Reczyńska

Page 33: wici-info-nr21

>>64

wici65

Fasola pochodzi z Ameryki. W wieku XVI przywieziono ją do Hiszpanii i Portugalii, i stąd jej uprawa upowszechniła się na cały świat. Wzmianki o fasoli pojawiają się w polskich materiałach źródłowych już z początku XVI wieku. Obecnie na świecie uprawia się około 30 odmian tej rośliny.

Fasola jest bardzo cennym warzywem. Zawiera między innymi sód, potas, mag-nez, wapń, mangan, żelazo, miedź, cynk, fosfor, fluor, chlor, jod, karoteny, różnora-kie kwasy oraz witaminy: E, K, B1, B2, B6, C (czyli między innymi wzmacnia odpor-ność organizmu, poprawia stan włosów i dobrze działa na skórę), jest jednym z naj-bogatszych źródeł białka. Zawiera błonnik pokarmowy niezbędny do prawidłowego trawienia. Utrzymuje też odpowiedni po-ziom cukru we krwi, obniża poziom cho-lesterolu LDL.

Spożywanie fasoli jest wyjątkowo korzyst-ne dla kobiet: dobrze wpływa na nerki, a wiele odmian fasoli nawet wyglądem przypomina ten narząd układu moczo-wego. Wiele osób wzbrania się przed jej spożywaniem, obawiając się późniejszych wzdęć. Unikniemy tej dolegliwości, jeśli przed gotowaniem fasolę namoczymy na noc. To nie tylko skróci czas gotowania, ale i oczyści fasolę z oligosacharydów – składników, które powodują wzdęcia. Fasolę należy gotować aż do zupełnej miękkości. Niedogotowana jest trudna do strawienia.

Fasola jest bardzo fajnym, ale chyba nie-docenionym warzywem. Wprowadźmy ją do naszego codziennego jadłospisu, zarówno ze względu na walory smakowe, jak i na jej wartości odżywcze i zdrowotne. Przez wielu dietetyków i lekarzy zaliczana jest do roślin przeciwrakowych.

W Polsce wykorzystujemy głównie fasolę typu Jaś, Mamut, fasole szparagowe (żółta i zielona), fasole kolorowe a ostatnio rów-nież fasolę Mung. Od niej właśnie rozpoczynam listę dań, które polecam Wam, drodzy czytelnicy.

niepoliczalne. Kiełki są cennym źródłem składników mineralnych i witamin. Najle-piej spożywać je na surowo, wówczas or-ganizm ludzki może w pełni wykorzystać wszystkie cenne składniki. Można je doda-wać do wszelkiego rodzaju sałatek, kana-pek, makaronów, ryżu, zapiekanek itp. co czyni nasz jadłospis ciekawszym.

gulaszu lub do gyros, a następnie mąką i smażymy na patelni na silnie rozgrzanym oleju, na dużym ogniu, tak aby się mocno zarumieniło. Przerzucamy je do rondla i zalewamy wodą, aby całe były przykryte, dodajemy cebulę, łyżkę vegety, po parę ziaren ziela angielskiego, jałowca, pieprzu oraz 2-3 listki laurowe i dusimy pod przy-kryciem około 1 godz. (wołowinę trochę dłużej). Dorzucamy czosnek, marchew, paprykę i dusimy jeszcze około 30 min. Na koniec dodajemy fasolę i ogórki i do-prawiamy do smaku według uznania solą, pieprzem, papryką i trzymamy na małym ogniu do momentu, aż mięso jest miękkie. Nasz gulasz dzięki mące, którą oprószyli-śmy mięso, ma gęstą konsystencję i nie wymaga już zagęszczania. Podajemy z ka-szą gryczaną, ryżem albo z pieczywem.

Wszystk i e k o l o ry f a so l i . . .

Fasola mung, zwana też mungo lub fasolą złotą. Uprawiana jest w Indiach i w Chinach. Ze zmielonej wyrabiany jest makaron. Można ją dodawać do potraw curry. Fasola mung to królowa wśród wszystkich kiełków. Jest bardzo smaczna: przypomina delikatny, młody groszek. Gorąco zachęcam do uprawiania w domu tzw. ogródka kiełkowego. Wystarczy zaku-pić naczynie do hodowli kiełków i różne nasiona. Proces ten jest bardzo prosty (do-kładny opis na ulotce naczynia), a korzyści

Fasolka szparagowa spożywana jest najczęściej jako dodatek do dań mięs-nych lub do jajka sadzonego. Podaje się ją z zasmażką z bułki tartej. Używa się jej również jako dodatek do zupy jarzyno-wej. Ja dodaję ją czasami do gulaszów warzywno-mięsnych. Tego typu gulasze to „wariacje” na temat duszonego mięsa i warzy, uzależnione od smaku i... zawar-tości lodówki. Oto przykład takiego dania.Składniki:0,5 kg mięsa (wieprzowina, wołowina lub cielęcina)2 średnie cebule pokrojone w ósemki2 ząbki czosnku w ćwiartkach1 marchewka – grube słupki1 mała czerwona papryka – duża kostka2 ogórki kiszone lub konserwowe – małe słupki15 dkg fasoli szparagowej – obgotowana al dente i pokrojona przyprawy: gotowa mieszanka do gulaszu albo do gyros, vegeta, ziele angielskie, ziarna jałowca, pieprz ziarnisty i mielony, papryka mielona ostra, sól

Mięso pokrojone w sporą kostkę opró-szamy gotową mieszanką przypraw do

Chili con carne to danie pochodzące z Meksyku i sporządzone na bazie fasoli czerwonej. Składniki:0,5 kg wołowiny skrojonej w drobną kost-kę1 duża cebula w drobną kostkę2-3 ząbki czosnku przeciśnięte przez pra-skę2 puszki fasoli czerwonejśredni słoik koncentratu pomidorowego2 łyżeczki chili w proszkuszczypta soli, pieprzu i cukruolej do smażenia (2-3 łyżki)Do rondla z rozgrzanym olejem wrzuca-my mięso, cebulę, czosnek i smażymy, aż

Page 34: wici-info-nr21

66

mięso się zarumieni. Podlewamy odrobiną wody, dodajemy przyprawy i dusimy na średnim ogniu około 40 min, mieszając od czasu do czasu. Dodajemy fasolę razem z zalewą, koncentrat pomidorowy i go-tujemy jeszcze przez około 20 min. Pod koniec próbujemy i ewentualnie dopra-wiamy papryką w proszku i solą. Do takiego składu chili można dodać pod koniec duszenia świeżą paprykę pokrojo-ną w drobna kostkę lub kukurydzę z pusz-ki. Zamiast wskazanych przypraw można użyć gotowego fiksu do chili con carne firmy Knorr.

W tym czasie boczek i cebulę kroimy w kostkę, czosnek przepuszczamy przez praskę i wszystko smażymy na oleju aż się zarumieni. Wrzucamy do gotującej się fasoli, dodajemy koncentrat, cukier i trzy-mamy jeszcze na średnim ogniu, aż fasola będzie całkowicie miękka (około 20 min.). Doprawiamy majerankiem, solą, pieprzem i papryką wg smaku, zagęszczamy za-smażką i doprowadzamy do wrzenia. Ot tyle – fasolka gotowa. Pamiętajmy, aby do-dać dużo majeranku, bo oprócz walorów smakowych, zapobiega on wzdęciom.

Fasolki kolorowe, które dostępne są w puszkach, można doskonale wykorzy-stać jako dodatek do wszelakiego rodzaju sałatek. I tu drogi Czytelniku zapraszam do kulinarnych eksperymentów. Przypo-minam, sałatka to nic innego, jak wariacja na temat smaków. Powodzenia!

Ps.Fasolę należy chronić przed światłem sło-necznym, które obniża jej walory smako-we i odżywcze, lepiej trzymać ją w chłod-nym, suchym i ciemnym miejscu. Przed gotowaniem w większości wypadków po-winno się ją namoczyć (zostawić w wodzie na noc lub zalać wodą, doprowadzić do wrzenia, gotować przez 5 minut, po czym pozostawić do moczenia, po godzinie efekt jest podobny do całonocnego mo-czenia). Solić pod koniec gotowania lub po ugotowaniu, wcześniejsze posolenie przedłuża czas gotowania, ponieważ sól utwardza łupiny. Fasole szparagowe gotujemy we wrzącej, osolonej wodzie z dodatkiem łyżeczki cukru. Strąki fasoli przed gotowaniem płuczemy ale nie obcinamy końcówek. Zapobiega to nadmiernemu wypłukaniu cennych składników odżywczych, a strąki nie będą też nadmiernie wodniste. Gotu-jemy ją około 10 min. aby była al dente, bo wtedy lepiej smakuje. Smacznego życzy wasza Frog!

Fasolka po bretońsku to najpopular-niejsze w Polsce danie z fasoli. Niektórzy twierdzą, że smakuje tylko ta ugotowana w dużym kotle wojskowym lub barze.A oto mój sposób na domową, pyszną „bretonkę”.Składniki:1 kg fasoli 0,4 kg boczku wędzonego1 duża cebula2 ząbki czosnkupuszka koncentratu pomidorowego2-3 łyżki zasmażki jasnej Knorr2 łyżki majeranku2 łyżki Vegetysól, pieprz, papryka w proszku do smaku, szczypta cukruolej do smażenia (2-3 łyżki)Fasolę płuczemy i moczymy w wodzie przez noc w dużym garze (wody powinno być objętościowo dwa razy tyle co fasoli). Gotujemy ją w tej samej wodzie (około 1 godziny) dodając pod koniec Vegetę.