€¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość....

82
1 Na podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość przebaczenia w naszym życiu Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się. Czy chcesz być szczęśliwy zawsze? Przebacz. Henri Lacordaire Czy w naszym zeświecczonym świecie przebaczenie zachowuje swoją aktualność? Nie trzeba słuchać długo zwierzeń, żeby rozpoznać jego palącą potrzebę. Nikt bowiem nie uchroni się przed zranieniem wypływającym z frustracji, rozczarowania, zmartwienia, zawodu miłosnego, zdrady, itp. We wszystkich sytuacjach społecznych napotykamy trudności: konflikty wśród par, w rodzinie, pomiędzy rozdzielonymi kochankami czy osobami rozwiedzionymi, pomiędzy przełożonymi i podwładnymi, między przyjaciółmi, sąsiadami, między rasami czy narodami. Wszyscy doświadczają w końcu potrzeby przebaczenia, aby zbudować pokój i by móc żyć wspólnie. 1 Żeby odkryć całą wagę przebaczenia w relacjach międzyludzkich, wyobraźmy sobie czym byłby świat bez niego. Jak ciężkie byłyby tego konsekwencje? Bylibyśmy skazani na cztery stany: ciągłe poczucie winy, pamiętanie urazów, życie przeszłością, zemstę. Zbadajmy bliżej każdy z nich. Utrwalać w sobie i w innych doznane zło Kiedy zostaje naruszona nasza integralność fizyczna, moralna czy duchowa, dokonuje się w nas coś ważnego. Część naszej istoty zostaje poruszona, ugodzona, niejako zbrukana i pogwałcona, ponieważ niegodziwość znieważającego dosięgła naszego wnętrza. Stajemy się skłonni naśladować tego, który nas uraził, jakby nas zaatakował zaraźliwy wirus. W imię jakiegoś tajemniczego, mniej lub bardziej świadomego naśladowania, mamy nawet skłonność, żeby ze swej strony okazać się złym, nie tylko wobec krzywdziciela, lecz również wobec siebie samych i innych. 2 Naśladowanie swego agresora jest mechanizmem obronnym dobrze znanym w psychologii. Poprzez wolę przeżycia ofiara identyfikuje się ze swoim oprawcą. 3 Nie chodzi tu o świadomą zemstę, ale 1 W pięćdziesiątą rocznicę ślubu zapytano małżonków o sekret ich drugiego pożycia. Żona odpowiedziała: „Nigdy po sprzeczce nie poszliśmy spać bez wzajemnego wybaczenia” . 2 Pewien człowiek, który żył z kobietą niedawno rozwiedzioną, zwierzył się z trudności, jakich doświadczał we wspólnym pożyciu: „Czasem miałem wrażenie, mówił, że każe mi płacić za głupoty, które wyrządzał jej eks-mąż”. 3 Po obejrzeniu duńskiego filmu Pele zwycięzca zrozumiemy, dlaczego dziecko tak łagodne jak Pele zabawia się biciem umysłowo upośledzonego kolegi. Wszystko staje się jasne,

Transcript of €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość....

Page 1: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

1

Na podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać?

I. Doniosłość przebaczenia w naszym życiu

Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.Czy chcesz być szczęśliwy zawsze?Przebacz.

Henri Lacordaire

Czy w naszym zeświecczonym świecie przebaczenie zachowuje swoją aktualność? Nie trzeba słuchać długo zwierzeń, żeby rozpoznać jego palącą potrzebę. Nikt bowiem nie uchroni się przed zranieniem wypływającym z frustracji, rozczarowania, zmartwienia, zawodu miłosnego, zdrady, itp. We wszystkich sytuacjach społecznych napotykamy trudności: konflikty wśród par, w rodzinie, pomiędzy rozdzielonymi kochankami czy osobami rozwiedzionymi, pomiędzy przełożonymi i podwładnymi, między przyjaciółmi, sąsiadami, między rasami czy narodami. Wszyscy doświadczają w końcu potrzeby przebaczenia, aby zbudować pokój i by móc żyć wspólnie.1 Żeby odkryć całą wagę przebaczenia w relacjach międzyludzkich, wyobraźmy sobie czym byłby świat bez niego. Jak ciężkie byłyby tego konsekwencje? Bylibyśmy skazani na cztery stany: ciągłe poczucie winy, pamiętanie urazów, życie przeszłością, zemstę. Zbadajmy bliżej każdy z nich.

Utrwalać w sobie i w innych doznane zło

Kiedy zostaje naruszona nasza integralność fizyczna, moralna czy duchowa, dokonuje się w nas coś ważnego. Część naszej istoty zostaje poruszona, ugodzona, niejako zbrukana i pogwałcona, ponieważ niegodziwość znieważającego dosięgła naszego wnętrza. Stajemy się skłonni naśladować tego, który nas uraził, jakby nas zaatakował zaraźliwy wirus. W imię jakiegoś tajemniczego, mniej lub bardziej świadomego naśladowania, mamy nawet skłonność, żeby ze swej strony okazać się złym, nie tylko wobec krzywdziciela, lecz również wobec siebie samych i innych.2 Naśladowanie swego agresora jest mechanizmem obronnym dobrze znanym w psychologii. Poprzez wolę przeżycia ofiara identyfikuje się ze swoim oprawcą.3 Nie chodzi tu o świadomą zemstę, ale raczej o odruchach zepchniętych do podświadomości jednostkowej czy zbiorowej. To dlatego przebaczenie polega nie tylko na tym, żeby się nie mścić, ale też na dotarciu do korzeni tendencji agresywnych, by je wyrwać z siebie i by zatrzymać ich niszczycielskie działanie, zanim nie będzie za późno. Takie predyspozycje do wrogości i dominacji nad innymi grożą bowiem przenoszeniem się z pokolenia na pokolenie, w rodzinach i kulturach. Jedynie przebaczenie może przerwać tę reakcję łańcuchową, zatrzymać ponawiane akty zemsty i je przemienić w twórcze akty życia.

Żyć w stałym urazie

1 W pięćdziesiątą rocznicę ślubu zapytano małżonków o sekret ich drugiego pożycia. Żona odpowiedziała: „Nigdy po sprzeczce nie poszliśmy spać bez wzajemnego wybaczenia”.2 Pewien człowiek, który żył z kobietą niedawno rozwiedzioną, zwierzył się z trudności, jakich doświadczał we wspólnym pożyciu: „Czasem miałem wrażenie, mówił, że każe mi płacić za głupoty, które wyrządzał jej eks-mąż”.3 Po obejrzeniu duńskiego filmu Pele zwycięzca zrozumiemy, dlaczego dziecko tak łagodne jak Pele zabawia się biciem umysłowo upośledzonego kolegi. Wszystko staje się jasne, kiedy przypomnimy sobie, że Pele po prostu naśladuje zachowanie chłopca z fermy, który go kiedyś upokorzył chłoszcząc. To samo odnajdziemy w filmie biograficznym Lawrence'a d'Arabie. Uczestniczymy w radykalnej przemianie bohatera. Po tym, kiedy był torturowany, staje się całkiem inną istotą. Z natury usposobiony pokojowo i filantropijnie, staje się agresywny, aż do sadyzmu. Ilu agresorów seksualnych i gwałcicieli odtwarza jedynie brutalność, jakiej doznali w młodości? W terapii rodzinnej stwierdza się często, że w sytuacjach stresujących dzieci powielają zachowania swoich rodziców. Podobnie mamy przed oczami przykłady narodów, które stosują wobec innych ludów takie same nieludzkie praktyki, jakich doświadczały w czasie ucisku.

Page 2: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

2

Dużo ludzi cierpi, przeżywając stały uraz. Weźmy na przykład osoby rozwiedzione. Ostatnie badania nad długotrwałymi skutkami rozwodu pokazały, że wiele rozwiedzionych, zwłaszcza kobiet, żywi głęboki uraz do swojego eks-małżonka, nawet po piętnastu latach rozłąki. Zdarza się właśnie tak, że pewne niewspółmierne reakcje emocjonalne są jedynie odnawianiem się jakiejś nie zagojonej rany z przeszłości. Otóż życie, nawet nieświadome, w gniewie wymaga dużo energii i podtrzymuje ciągły stres. Zrozumiemy lepiej, co się dzieje, gdy zapamiętamy różnicę między urazem, który wywołuje stres, a gniewem, który go nie powoduje. Podczas gdy gniew jest w gruncie rzeczy zdrowym uczuciem, które znika, gdy zostaje wyrażone, uraz i wrogość zadomawiają się jako postawa obronna, zawsze gotowa odeprzeć wszelki atak rzeczywisty czy urojony. Tak więc ten, który był w dzieciństwie zdominowany lub upokarzany, będzie zdeterminowany, aby już nigdy nie pozwolić siebie źle traktować. Dlatego będzie miał się stale na baczności. Co więcej, będzie ujawniał skłonność do wymyślania historii o spiskach i możliwych atakach na siebie. Tylko uzdrowienie, dokonane w głębi przez przebaczenie, będzie mogło rozładować wewnętrzne napięcie.

Uraz, ten ukryty gniew, który ropieje z rany źle wyleczonej, przynosi i inne szkodliwe następstwa. Jest on źródłem licznych chorób psychosomatycznych. Stres wytworzony przez uraz może zaatakować system odpornościowy, który będąc ciągle w stanie pogotowia, nie potrafi już rozpoznać wroga ani czynników patologicznych. Atakuje nawet zdrowe narządy, które do tej pory ochraniał. Tak tłumaczy się genezę licznych chorób, takich jak artretyzm, arterioskleroza, stwardnienie rozsiane, choroby układu krążenia, cukrzyca, itp.4

Być przywiązanym do przeszłości

Osobie, która nie chce lub nie może przebaczyć, z trudem udaje się żyć chwilą bieżącą. Czepia się z uporem przeszłości i tym samym skazuje się na przeoczenie swojej teraźniejszości, a ponadto blokuje swą przyszłość.5 Doświadczenie kliniczne z osobami pogrążonymi w żałobie przez śmierć lub rozłąkę z ukochaną istotą wykazuje na to, że przebaczenie jest probierzem pozwalającym sprawdzić, czy rzeczywiście nastąpiło ostateczne oderwanie się od drogiej istoty. Po udzieleniu pomocy w rozpoznaniu zranienia, w uporządkowaniu świata emocjonalnego i odkryciu sensu zranienia, następuje przebaczenie sobie samej, po to, żeby ustąpiły w niej wszelkie ślady poczucia winy, i przebaczenia drogiej istocie, która odeszła, by usunąć resztę urazu spowodowanego rozłąką. W dynamice żałoby, przebaczenie stanowi doniosły i decydujący etap. To ono przygotowuje duszę do kolejnego etapu, etapu spuścizny, w którym osoba pogrążona w żałobie odzyskuje wszystko, co kochała w drugiej.

Zemścić się

Życie bez przebaczenia nie przynosi żadnych korzyści. Jak jest z zemstą? Czy otwiera ona lepsze perspektywy? Zemsta jest instynktowną, najbardziej spontaniczną odpowiedzią na zniewagę.6 Bez

4 Spośród najlepszych działań obronnych przed złowrogimi skutkami urazu, dr Redford zaleca na każdy dzień stałą praktykę przebaczania. Dr Carl Simonton w swej książce Wyzdrowieć wbrew wszystkiemu (1982), po opisaniu różnych naukowych badań nad zależnością między stanami emocjonalnymi „negatywnymi" a pojawianiem się raka, poświęca cały rozdział, aby wykazać, że przebaczenie pozostaje najlepszym środkiem na przezwyciężenie niszczycielskiego urazu. Za pomocą techniki oddziaływania na wyobraźnię, zaprasza osoby dotknięte rakiem do życzenia dobra temu czy tej, kto ich zranił. Posługujący się taką techniką odczuli wyraźne zmniejszenie swego stresu. Poczuli więcej sił do zwalczania swojej choroby. Jest rzeczą zadziwiającą, że prosty akt przebaczenia mógł sprowadzić tak dobroczynne skutki.5 W sztuce Eugeniusza O'Neilla, Długa podróż nocą, Mary Tyrone wycieńcza się roztrząsaniem bez przerwy przeszłości przykrej i zamkniętej na przebaczenie. Staje się ciężarem i źródłem kłopotów dla swojej rodziny. Jej rozdrażniony mąż prosi ją: „Mary, na miłość Boską, zapomnij o przeszłości!” Na co ona odpowiada: „Dlaczego? Jak bym mogła? Przeszłość to teraźniejszość, nieprawdaż? Jest to też przyszłość. Wszyscy próbujemy z niej wyjść, ale życie nam na to nie pozwala” . Wobec niemożności przebaczenia, jej życie zakrzepło. Wspomnienia przeszłości powracają i zaogniają dawne cierpienie. Teraźniejszość schodzi na bezużytecznym roztrząsaniu, czas mija bez szczęścia, zaciera się możliwa radość z kontaktów z ludźmi. Przyszłość jest nieobecna i groźna: nie ma już nowych więzi uczuciowych, nowych planów ani pobudzającego ryzyka. Życie jest zakotwiczone w przeszłości.6 Tymczasem J.M. Pohier pisze, że szukać zrównoważenia swego własnego cierpienia przez zadawanie go winowajcy, to przypisywać cierpieniu magiczną skuteczność, której ono wcale nie posiada.

Page 3: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

3

wątpienia, widok winowajcy upokorzonego i cierpiącego sprawia mszczącemu się narcystyczną radość. Przynosi chwilową ulgę w osobistym cierpieniu i upokorzeniu. Daje znieważonemu poczucie, że nie jest już odosobniony w nieszczęściu. Ale za jaką cenę? Jest to krótka satysfakcja bez zapowiedzi prawdziwego rozwoju czy nawiązania więzi z innymi.

Zemsta jest rodzajem instynktownej sprawiedliwości wywodzącej się z pierwotnych pokładów nieświadomości. Dąży do przywrócenia równości polegającej na wzajemnym zadawaniu sobie cierpienia. W tradycji judaistycznej sławne prawo odwetu „oko za oko, ząb za ząb” miało na celu regulowanie zemsty. Chciało ono osłabić zapowiedź Lameka, potomka Kaina, który ogłosił swoim żonom: Zabiłem ja męża - za zranienie mnie, a dziecko - za siniec! Jeśli Kain miał być pomszczony siedmiokroć, to Lamek siedemdziesiąt i siedmiokroć! (Rdz 4, 23-24). Instynkt zemsty oślepia tego, kto mu ulega. Jak więc można określić dokładną miarę cierpienia, by zadać sprawcy jego równowartość? Zaiste, znieważający i znieważony angażują się w eskalację bez końca, gdzie coraz trudniejsze się staje osądzenie, czy ciosy są równej miary. Przypomnijmy klasyczny przykład wendety korsykańskiej, gdzie morderstwa niewinnych przechodzą z pokolenia na pokolenie. Oczywiście wendety z naszego codziennego życia są mniej krwawe. Pozostają jednak bardzo szkodliwe dla stosunków międzyludzkich.

Odpłacanie pięknym za nadobne wprowadza ofiarę i oprawcę w dialektykę powtarzającego się odwetu. W tańcu zemsty jest się bardziej prowadzonym niż prowadzącym. Jak bezwolny mim, ulegamy posunięciom złoczyńcy i jesteśmy prowadzeni do odpowiadania czynami równie haniebnymi. Obsesja rewanżu zamyka człowieka w spirali przemocy. Jedynie przebaczenie może rozerwać ten piekielny krąg i stworzyć nowe zasady stosunków międzyludzkich. Gdy powstaje atmosfera zemsty, zwykle zapominamy o jej destrukcyjnym działaniu na całe środowisko.7 Satysfakcja, której dostarcza zemsta, jest krótkotrwała. Nie może ona zrównoważyć szkód, jakich dokonuje w stosunkach międzyludzkich. Ponadto zemsta uruchamia cykle przemocy trudne do rozbicia. Obsesja odwetu nie przyczynia się w niczym do uzdrowienia rany znieważonego, wprost przeciwnie, rozjątrza ją. Z drugiej strony nie należy sądzić, że samo postanowienie, aby się nie mścić, oznacza już przebaczenie. Niemniej pozostaje ono pierwszym, ważnym i decydującym krokiem, żeby wejść na drogę przebaczenia. II. Ujawnienie fałszywych koncepcji przebaczenia

Bajka o przebaczeniu: Jaś i Małgosia

Na skraju pewnej małej i spokojnej wioski, zamieszkałej przez rentierów i paru kupców, znajduje się gospodarstwo ze świeżo malowanymi budynkami. Kwadraty różnobarwnych pól są otoczone prostymi rowami. Oto gospodarstwo Jasia, człowieka dumnego, nieskazitelnego i mało rozmownego. Wysoki, chudy, wąska broda, nos orli wzbudza u ludzi tyleż respektu, co strachu. Jest mało rozmowny, a gdy mówi, to zazwyczaj przysłowia o wartości pracy czy powadze życia. Jego żona, Małgosia, ma zawsze życzliwy uśmiech i miłe słowo. Ludzie czują się dobrze w jej towarzystwie. Wszystko jest w niej okrągłe: twarz, piersi, siedzenie...

Małgosia cierpi w milczeniu przy mężu skąpym w słowa i pieszczoty. Żałuje w głębi serca, że poślubiła tego „pracusia”, który oczarował jej zmarłego ojca. Oczywiście, Jaś zapewnił jej dostatek i pozostał jej wierny, lecz całkowicie zaabsorbowany pracą, niewiele ofiarowuje jej czasu na zażyłość i przyjemności.

Pewnego dnia Jaś postanawia skrócić swój dzień roboczy. Zamiast pracować aż do zmierzchu, wraca do domu wcześniej. Ku wielkiemu zaskoczeniu, przyłapuje Małgosię w małżeńskim łożu na gorącym uczynku z sąsiadem. Mężczyzna szybko ucieka przez okno, podczas gdy bezradna żona rzuca mu się do stóp błagając o przebaczenie. On pozostaje sztywny jak posąg: blady z oburzenia, usta sine z wściekłości, zaledwie może powstrzymać wybuch. Widząc się takim „rogaczem”, przeżywa upokorzenie, gniew, a także głęboki żal. Nigdy nie był wielkim mówcą, teraz też nie wie, co powiedzieć. Szybko jednak zdaje sobie 7 Oto przykład pewnej szkoły, gdzie konflikt między dyrektorem a nauczycielem zmienił się w bitwę w zwartym szyku pomiędzy dwoma stronnictwami ciała nauczycielskiego. Klimat nieufności i podejrzliwości przeniósł się nawet na uczniów. Atmosfera pracy i nauki stawała się coraz bardziej ciężka i przykra. Trzeba też podkreślić pierwszorzędne znaczenie postawy przebaczania u osób sprawujących jakąś władzę. Jeżeli poddadzą się uczuciom mściwości, można się spodziewać, że konflikt osiągnie olbrzymie i niekontrolowane rozmiary u podwładnych.

Page 4: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

4

sprawę, że zachowując milczenie, poddaje Małgosię jeszcze większym torturom niż uczyniłyby to jakiekolwiek słowa czy akty przemocy.

Nie wiemy, jak sprawa Jasia rozniosła się po wsi, ale „złe języki” szybko się rozpuściły. Przepowiadano, że mąż zażąda separacji. Lecz oto, wbrew plotkom, na niedzielnej sumie w środkowym przejściu pojawia się Jaś, z głową wzniesioną wysoko, w towarzystwie Małgosi, która drepcze za nim. Wspaniały chrześcijanin, sprawia wrażenie, że zrozumiał przykazanie: „Odpuść nam, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Ale chwalebne przebaczenie męża karmi się skrycie hańbą żony.

W domu Jaś dalej rozognia swoją urazę poprzez milczenie i ukradkowe, pełne pogardy spojrzenia na grzesznicę. Tymczasem nieba nie da się oszukiwać pozorami cnoty, toteż zostaje wyprawiony pośpiesznie anioł dla naprawienia sytuacji. Za każdym razem, gdy on przenosi na nią spojrzenie twarde i posępne, anioł spuszcza w jego serce kamyczek. Jaś odczuwa za każdym razem uszczypnięcie, które wywołuje u niego grymas. Jego serce staje się tak ciężkie, że musi chodzić pochylony i z trudem wyciąga szyję, żeby lepiej przed sobą widzieć.

Pewnego dnia, gdy zajęty był cięciem zboża, zauważa opartą o parkan świetlistą postać, która mu mówi: „Jasiu, wyglądasz na przybitego”. Zdziwiony, że słyszy swe imię wymawiane przez nieznajomego, pyta go, kim jest i czemu się wtrąca. Anioł mu odpowiada: „Tak, wiem, że zostałeś zdradzony przez swą żonę i że upokorzenie cię męczy. Ale ty dokonujesz subtelnej zemsty, która ciebie samego przygnębia”. Jaś czuje się rozszyfrowany, pochyla głowę i przyznaje: „Nie mogę pozbyć się tej przeklętej myśli: jak ona mogła mnie zdradzić, mnie, męża tak wiernego i hojnego? To dziwka, zbezcześciła małżeńskie łoże!” Przy tych słowach, na twarzy Jasia pojawia się grymas bólu. Anioł proponuje mu więc pomoc, lecz on jest przekonany, że nikt nie może mu ulżyć: „Jak mocny byś nie był, cudzoziemcze, nigdy nie będziesz mógł wymazać tego, co się zdarzyło”. „Masz rację, nikt nie może zmienić przeszłości, lecz ty teraz masz siłę, aby widzieć ją inaczej. Uznaj swoją ranę, zaakceptuj swój gniew i upokorzenie. Następnie powoli zacznij patrzeć inaczej na Małgosię. Czy tylko ona jest winna? Przypomnij sobie swoją obojętność wobec niej. Postaw się na jej miejscu. Potrzebujesz nowych i zaczarowanych oczu, żeby ujrzeć swe nieszczęście w innym świetle”. Jaś naprawdę nie rozumie, ale ufa aniołowi. Czy ma inny wybór z tym palącym ciężarem w sercu? Nie mając innego wyjścia pyta swego gościa, jak mógłby zmienić swe spojrzenie. Anioł zaczyna go pouczać: „Zanim spojrzysz na żonę, wygładź czoło, zmarszczki dokoła ust i pozostałe mięśnie twarzy. Zamiast widzieć w Adeli niegodziwą kobietę, patrz jak na małżonkę, która potrzebowała czułości. Przypomnij sobie, z jaką oziębłością i surowością ją traktowałeś. Przypomnij sobie jej szlachetność i ciepło, które tak uwielbiałeś na początku swej miłości. Przy każdym odnowionym spojrzeniu zdejmę ci kamyk z serca”. Jaś akceptuje umowę, podkreślając równocześnie swą wrodzoną niezdarność. Stopniowo, powoli, lecz nie bez świadomych wysiłków, przykłada się pilnie do patrzenia na Małgosię nowymi oczami. Ból w sercu powoli się zaciera. Żona wydaje się przemieniać w mgnieniu oka: z niewiernej staje się osobą łagodną i czułą, jaką poznał w wiośnie ich miłości. Ona sama czuje zmianę. Ulżyło jej, odnajduje swój dobry humor, uśmiech i jowialność. Ze swej strony mąż też czuje się przemieniony. Jego serce, jeszcze posiniaczone przez kamyki, pozwala się owładnąć głębokiej czułości. Nowe uczucie, które go przepełnia, wywołuje jeszcze lęk. Lecz wieczorem płacząc, bierze Małgosię w swe ramiona, bez słowa. Oto dokonał się cud przebaczenia. Przebaczamy za małoi za bardzo zapominamy

Madame Swetchine

Aby poważnie zastanowić się nad przebaczaniem, najpierw należy uwolnić się od fałszywych o nim wyobrażeń. Jesteśmy zanurzeni w kulturze chrześcijańskiej, w której pewne wartości, z braku rozeznania, poddawane są groteskowym interpretacjom. Przebaczenie również nie uchroniło się przed taką deformacją. A nawet gorzej. „Mistrzowie życia duchowego” podtrzymują pismem czy słowem fałszywe idee przebaczenia. Szkoda, że tak jest, wziąwszy pod uwagę fakt, że przebaczenie, miłość bliźniego, a zwłaszcza nieprzyjaciół, zajmują centralne miejsce w nauczaniu ewangelicznym i w innych tradycjach duchowych. Dlatego ważne jest ujawnienie fałszywych koncepcji, które stworzyliśmy sobie wokół przebaczenia lub jego udzielania. Dzięki temu będziemy mogli uniknąć ślepych zaułków w płaszczyźnie psychologicznej i duchowej: zniechęceń, niesprawiedliwości, duchowych złudzeń, zdrady samych siebie, zahamowania w rozwoju ludzkim i religijnym.

Page 5: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

5

Przebaczyć to nie znaczy zapomnieć

Ileż to razy słyszeliśmy słowa podobne do tych: „Nie mogę przebaczyć, bo nie mogę zapomnieć” lub też „Zapomnij o tym”, „Przewróć kartkę”, „Nie zatrzymuj się przy tej zniewadze, idź dalej”. Ten sposób mówienia i postępowania nie daje rozwiązania. Rozumowanie jest proste. Zapomnienie o nieszczęśliwym wydarzeniu, nawet jeśli to możliwe, przeszkadzałoby w przebaczeniu, ponieważ nie wiadomo byłoby już, co się wybacza. Zresztą, jeśli przebaczenie oznaczałoby zapomnienie, to, co stałoby się z osobami o wyśmienitej pamięci? Przebaczenie byłoby dla nich niemożliwe. Okazuje się wiec, że akt przebaczenia wymaga dobrej pamięci i jasnej świadomości zniewagi, w przeciwnym wypadku „chirurgia serca”, jakiej wymaga przebaczenie, nie byłaby możliwa. Błędem jest zatem robienie z zapomnienia testu na przebaczenie. Jest dokładnie na odwrót. Przebaczenie pomaga pamięci wyzdrowieć. Wraz z nim wspomnienie zranienia traci na gwałtowności. Przykre wydarzenie staje się coraz mniej obecne i obsesyjne, rana powoli się zabliźnia, przypomnienie zniewagi już nie sprawia bólu. To dlatego uzdrowiona pamięć staje się wolna i może zaangażować się w coś innego niż w przygnębiającą myśl o krzywdzie.

Osoby, które twierdzą: „Przebaczam, lecz nie zapominam”, wykazują więc dobre zdrowie psychiczne. Zrozumiały, że przebaczenie nie wymaga wymazania obelgi z pamięci. Jeśli natomiast mówiąc w ten sposób chcą zaznaczyć decyzję, aby już nie ufać i mieć się stale na baczności, byłoby to dowodem, że nie doprowadziły do końca swego przebaczenia. Przebaczyć nie znaczy wyprzeć ze świadomości

Gdy otrzymujemy cios, jedną z najczęstszych reakcji staje się opancerzenie przed cierpieniem i przed ujawnieniem swych uczuć. Ta reakcja obronna przyjmuje ciągle formę wypierania zniewagi. Jeśli odruch obronny trwa, może ona w końcu stać się patologiczna. Osoba dotknięta będzie się czuła zestresowana, wewnętrznie zmrożona, nie wiedząc najczęściej, co się z nią dzieje. Może też nie odczuwać potrzeby ani nawet pragnienia wyzdrowienia, a jeszcze mniej przebaczenia. Jest zatem ewidentne, że alchemia przebaczenia nie będzie mogła odnieść skutku tak długo, dopóki zainteresowana osoba będzie odmawiała uznania obrazy razem z jej skutkiem – cierpieniem i uczuciowością.

Są tacy, którzy nie uważają zaprzeczenia za jedną z największych przeszkód w przebaczeniu. Wprost przeciwnie, szukają w niej jedynej drogi prowadzącej do przebaczenia. Edith Stauffer jest jedną z nich. W Miłości bezwarunkowej i przebaczeniu definicję przebaczenia czerpie z kodeksu postępowania esseńczyków: „Przebaczyć, to anulować wszystkie zachowywane w głębi duszy wymagania, warunki i oczekiwania, które blokują postawę miłości”. Czy chce ona przez to powiedzieć, że aby wybaczyć, należałoby wpierw zaprzeć się jakiejś części siebie? Czy podobne przebaczenie nie byłoby równoznaczne ze zwykłym stłumieniem potrzeb psychicznych wraz ze wszystkimi znanymi konsekwencjami? Choćby motywem była „miłość bezwarunkowa”, przebaczenie, które wymaga stłumienia czy rezygnacji z jakiejś części siebie, wydaje się bardzo niebezpieczne. Czy nie jest to zbyt uduchowione podejście do przebaczenia, które nie bierze pod uwagę roli uczuciowości?8

8 Niszczycielskie skutki takiego podejścia miały miejsce w życiu Klaudii. Kobieta ta miała objawy depresji: stres, niepokój, bezsenność, brak apetytu, nadmierne poczucie winy. W wiosce, w której mieszkała ze swoimi dziećmi, jej mąż nie krępował się pokazywać publicznie ze swą młodą kochanką. Klaudia i dzieci były tym głęboko upokorzone. Na domiar bezwstydu mąż opróżnił konto bankowe, by ze swą nową przyjaciółką wieść wystawne życie. Klaudia, dzięki pismom pewnego kierownika duchowego od razu przebaczyła swemu mężowi. Ponadto, według rad tegoż kierownika, starała się zalewać męża energią pozytywną, żeby przeciwdziałać swym uczuciom negatywnym, z których zwłaszcza gniew był zdolny ją zniszczyć. Należało więc sprzeciwić się radom jej kierownika i usilnie zachęcać ją, żeby nie ignorowała swego wstydu czy złości, ale znalazła właściwe sposoby wyrażania ich. Klaudia zrozumiała, że jeszcze nie była w stanie przebaczyć. Najpierw uczyła się respektować swoją uczuciowość. Znalazła sposób na wyładowanie gniewu i wstydu: robiąc porządki domowe, posługiwała się gwałtownym trzepaniem dywanu nie tylko, żeby pozbyć się kurzu, ale też nadmiaru adrenaliny. Postępująca akceptacja swego gniewu, a potem wstydu z upokorzenia przez męża, pozwoliła Klaudii wyzwolić się z napadów niepokoju i chorobliwego poczucia winy.

Page 6: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

6

Przebaczenie jest czymś więcej niż aktem woli

Oto dwie często spotykane scenki rodzinne. Pierwsza: syn ma przeprosić swą siostrę, której pamiętnik przeglądał, a potem naśmiewał się z jej miłostek. Druga: nauczycielka rozdziela dwójkę dzieci, które się kłócą na boisku w czasie przerwy i zobowiązuje je do natychmiastowego wzajemnego wybaczenia sobie. Czy nasza pierwsza idea przebaczenia nie narodziła się z podobnych doświadczeń w dzieciństwie? Niektórzy z naszych wychowawców posługują się przebaczeniem jak magiczną formułą zdolną do naprawienia wszystkich szkód. Przebaczenie, bez uwzględnienia przeżycia emocjonalnego dziecka, zostało zredukowane do prostego aktu woli mogącego natychmiast i definitywnie uregulować wszystkie konflikty. W tym wieku nie przychodziło nam do głowy, by wątpić w wartość tak nieautentycznego wybaczenia. Usta je wymawiały, lecz serca tam nie było. Takie wybaczenie służyło bardziej uspokojeniu wychowawcy niż wychowaniu dziecka. Trudno jest uniknąć takiego natychmiastowego i magicznego przebaczenia z naszego dzieciństwa. Ta iluzja dawała nam takie poczucie panowania nad własnymi emocjami! Dopiero później musieliśmy spuścić z tonu. Poczuliśmy się bardzo zawiedzeni, a nawet winni, że nie jesteśmy już zdolni do odtworzenia tej samej magii. Błąd polega na traktowaniu przebaczenia jako prostego aktu woli, zamiast rezultatu pewnego postępowania. Osiągniecie go trwa dłużej lub krócej, w zależności od rany, reakcji winowajcy czy możliwości znieważonego. Wola, oczywiście, gra wielką rolę, ale ona sama nie dokona dzieła przebaczenia. Wszystkie władze są zmobilizowane w przebaczeniu: wrażliwość, serce, inteligencja, osąd, wyobraźnia, wiara, itd.

Przebaczenia nie można nakazać

Albo decyzja przebaczenia jest dobrowolna, albo nigdy ono nie nastąpi. Istnieje jednak ogromna pokusa, zwłaszcza u pewnych kaznodziejów, by zobowiązywać ludzi do dobrowolnego przebaczenia. Nie inaczej rozumowała pewna matka, kiedy pytała, jak mogłaby najlepiej przymusić swe dziecko do dobrowolnego studiowania.9 Przeciwwskazane jest ograniczanie przebaczenia, jak każdego aktu duchowego, do obowiązku moralnego. Tak postępując, zatracamy Jego bezinteresowny i spontaniczny charakter. Potwierdza to pewna praktyka chrześcijańska. Oto jeden z najbardziej widocznych dowodów: chrześcijanie odmawiają codziennie Ojcze Nasz, lecz nie zawsze zdają sobie sprawę, że fałszywa interpretacja „Odpuść nam, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” upodabnia przebaczenie do aktu nakazanej sprawiedliwości. Sądzą, że muszą koniecznie przebaczyć, aby Bóg im samym mógł przebaczyć. Zapominają, że przebaczenie Boże nie jest uwarunkowane naszymi biednymi ludzkimi wybaczeniami. Jaki nędzny obraz Boga wyrobili sobie jako istoty wyrachowanej i merkantylnej, poddanej prawu „coś za coś”.

Lecz jest tu jeszcze coś więcej. „Zobowiązanie” do przebaczenia w Ojcze Nasz pozostawiałoby domysł, że w przypadku nie uczynienia tego, człowiek naraziłby się ze swej strony na karę nie odpuszczenia win. Tkwilibyśmy więc bardziej w duchu przykazań Starego Testamentu niż w spontanicznym i bezinteresownym wezwaniu miłości Błogosławieństw. Żeby odsunąć wszelką dwuznaczność w wyrażeniu „Odpuść nasze winy, jako...”, warto recytować je w sensie słów św. Pawła: ,,Jak Pan wybaczył wam, tak i wy” (Kol 3,13). Inaczej mówiąc: odpuść nam nasze winy, abyśmy mogli odpuścić naszym winowajcom.

Przebaczenie nie oznacza powrotu do sytuacji przed obelgą

Pewna kobieta zwierzała się: ,,Czuję się niezdolna do przebaczenia swej przyjaciółce, która mnie zdradziła, ujawniając moja tajemnicę. „Nie mogę jej przebaczyć, ponieważ nie jestem niezdolna, żeby znowu stać się dla niej taką samą przyjaciółką”. W jej oczach „przebaczyć” oznaczało „pojednać się”, a

9 Kazanie ks. biskupa podczas transmitowanej Mszy niedzielnej: dobrze rozpocząwszy, pasterz wyjaśniał, że przebaczenie jest wzniosłym aktem wspaniałomyślności, a przebaczający czuje się lepszym, lecz potem zaczął spłycać problem, sprowadzając go do chrześcijańskiego obowiązku przebaczania. Jego kazanie obfitowało w takie wyrażenia, jak: „należy przebaczać”, musimy przebaczać innym”, „przykazanie miłości nieprzyjaciół”, „przykazanie chrześcijańskie…” Zbliżenia kamery na audytorium ukazywały słuchaczy czujących się raczej nieswojo. Można było odgadnąć w nich wewnętrzną walkę: wola przebaczenia zderzała się z przemilczeniem uczuć, które też domagały się wysłuchania.

Page 7: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

7

„pojednać” oznaczało „stać się takim, jak przedtem”. Ciągle mylimy przebaczenie i pojednanie, jak gdyby akt przebaczenia polegał na odbudowaniu stosunków identycznych do tych, które mieliśmy przed przewinieniem. W zażyłych stosunkach rodzinnych, wspólnotowych czy w pracy, pojednanie powinno być normalną konsekwencją przebaczenia. Ale przebaczenie nie jest w istocie synonimem pojednania, bo może mieć swą rację bytu bez pojednania.

Można, na przykład, przebaczyć osobie nieobecnej, nieżyjącej lub nawet nieznanej. Jest oczywiste, że pojednanie w tych przypadkach jest niemożliwe, np. rodzice, którzy przebaczyli zabójcy swej córki, nie widząc go ani nie znając. W terapiach żałoby jest to bieżąca praktyka, proszenie osoby pogrążonej w żałobie, aby przebaczyła drogiej istocie, która odeszła. Jeśli chodzi o pewne przypadki nadużycia czy przemocy, radzi się ofierze położyć kres kontaktom z napastnikiem, żeby ją ochronić. Co nie znaczy, że należy wykluczyć przebaczenie w przyszłości.

Mylne jest liczenie, że raz udzieliwszy przebaczenia, można odnaleźć się ze swoim winowajcą w pierwotnej sytuacji. Czy można po zrobieniu jajecznicy odzyskać jajka? Czy można po wypieczeniu chleba odzyskać mąkę? Niemożliwe jest cofnięcie się do tego, co było przed doznaniem krzywdy. Albo próbuje się uwierzyć, że nic się nie stało i wtedy przywraca się relacje w kłamstwie, albo wykorzystuje się konflikt, by zrewidować jakość relacji i podjąć je na nowo na bardziej solidnych podstawach. Przebaczenie nie wymaga zrzeczenia się swoich praw

Poruszamy tu złożony problem odniesień pomiędzy sprawiedliwością a przebaczeniem. Niech wystarczy zasygnalizowanie, że podczas gdy sprawiedliwość zajmuje się obiektywnym przywracaniem praw osoby pokrzywdzonej, przebaczenie należy przede wszystkim do aktu dobrowolnej życzliwości. Co nie znaczy, że przebaczając rezygnujemy ze sprawiedliwości.10 Przebaczenie, które nie zwalcza niesprawiedliwości, zamiast być znakiem siły i odwagi, jest znakiem słabości i fałszywej tolerancji. Podtrzymuje występek.

Przebaczyć innemu to nie znaczy uniewinniać go

„Wybaczam mu, to nie jego wina” – oto inne błędne pojmowanie przebaczenia. Błędne, ponieważ przebaczenie nie oznacza uniewinniania drugiego, czyli uwolnienia go od wszelkiej odpowiedzialności moralnej. Nie brak pretekstów do usprawiedliwiania się z takiego pojmowania: wpływy dziedziczne, wychowanie, kultura środowiska, itd. Przy takim podejściu nikt nie byłby odpowiedzialny za swe czyny, bo nikt nie byłby wystarczająco wolny. Czy to nie w tym zniekształcającym sensie interpretuje się powszechne powiedzenie: ,,Wszystko zrozumieć, to wszystko wybaczyć”? Tak rozumując wymazujemy wszystkie zbrodnie.

Fałszywe usprawiedliwianie występuje często pod postacią zręcznego i zamaskowanego manewru, który stosujemy dla złagodzenia własnego cierpienia. Przekonanie, że winowajca nie jest odpowiedzialny, jest mniej przykre do zniesienia niż świadomość, że wyrządził krzywdę zupełnie świadomie i dobrowolnie. Łatwe usprawiedliwianie może stać się mieczem obosiecznym. Jeśli z jednej strony przynosi ono ulgę, z drugiej lekceważy i pogardza samym winowajcą. Zakłada ono bowiem: „Nie jesteś dość inteligentny, by odpowiadać za takie przewinienie”. W sumie przyczynia się ono bardziej do upokorzenia niż do uwolnienia z odpowiedzialności.11

10 Mąż żądał od żony rozwodu, odmawiając jej wszelkiego zadośćuczynienia za dwadzieścia lat małżeństwa i pracy. Mimo tak rażącej niesprawiedliwości, była ona gotowa wszystko mu wybaczyć. „Nawet, jeśli wychowałam dzieci i przyczyniłam się do jego sukcesu w karierze dyplomatycznej, pisała, nie chcę mu wyrządzić żadnej krzywdy. Wybaczam mu, choć zostawił mnie bez grosza, choć chce zabrać mi dzieci, a nawet to, że porzucił mnie dla młodszej kobiety”. W takiej postawie, jakkolwiek wydaje się piękna i wspaniałomyślna, kryje się dużo lęku i tchórzostwa przed rzekomym „wielkim człowiekiem”. Ta kobieta myli przebaczenie ze sprawiedliwością. Należałoby najpierw wybrać dobrego adwokata i dochodzić swych praw. A dopiero potem zadecydować, czy mu jeszcze przebaczyć.11 Gabriel Marcel ukazuje to dobrze w sztuce teatralnej Łaska. Franciszka, niewierna żona, nie może już dłużej znieść wywodu męża, Gerarda, który na próżno usiłuje ją uniewinnić. Gerard mówi jej: „Nie mam ci, co wybaczać... racja twoich czynów jest poza tobą”. Franciszka, upokorzona, protestuje: „Nie, tylko nie to...! Raczej śmierć!”

Page 8: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

8

Przebaczenie nie jest demonstracją wyższości moralnej

Niektóre przebaczenia bardziej upokarzają niż wyzwalają. Co się dzieje w takich przypadkach? Przebaczenie może się przemienić w wyrafinowany gest wyższości moralnej jako najwyższej arogancji. Pod pozorem wspaniałomyślności może ukrywać się instynkt władzy. Czym wytłumaczyć, że przebaczający usiłuje przybrać pozę wspaniałomyślności? Tym, że próbuje ukryć głębokie upokorzenie. Usiłuje ochronić się przed ogarniającym go wstydem i przed odrzuceniem. Usiłuje skryć swe upokorzenie w wyższości pana zranionego, pełnego jednak wielkoduszności i miłosierdzia.

Istnieje duża pokusa przebaczenia dla podziwu otoczenia. Za jednym zamachem przebaczający demonstruje moralną wyższość znieważonego, aby bardziej uwydatnić podłość znieważającego. Tak więc, dopóki posługuje się wybaczeniem w tym celu, jest jasne, że je tylko wypacza. Prawdziwe przebaczenie z serca dokonuje się w pokorze i otwiera drogę do prawdziwego pojednania. Fałszywe przebaczenie, natomiast, będzie podtrzymywało relację dominujący-zdominowany.12 Przebaczenie, które służy jedynie do demonstrowania własnej wyższości moralnej, jest praktykowane przez trzy typy „zawodowców” przebaczenia.

1. Pierwszy, to człowiek kompulsywny, który nas zadręcza swoim przepraszaniem za każde najmniejsze uchybienie.

2. Drugi, wszędzie dopatruje się winy. Rozjątrza sytuację, żeby móc pokazać się łaskawym i przytłoczyć swym przebaczeniem.

3. Trzeci typ, to wieczna ofiara, którego najczęstszym przykładem jest żona alkoholika. Liczy na zdobycie sympatii i uznania otoczenia, ponieważ poświęca się, żyjąc z tym okropnym człowiekiem i ciągle mu przebaczając jego liczne upijania się.

Prawdziwe przebaczenie zatem dalekie jest od manifestowania władzy, jest przede wszystkim aktem wewnętrznej siły. Trzeba rzeczywiście siły wewnętrznej, żeby uznać i zaakceptować własną wrażliwość i nie chcieć jej ukryć pod pozorem fałszywej wspaniałomyślności. Możliwe, że przebaczając, będziemy odczuwali na początku potrzebę pokazania się lepszymi. W trakcie przebaczania pojawią się przed przebaczającym liczne okazje do oczyszczenia swoich motywów, które mogłyby zniszczyć wszystkie jego szlachetne wysiłki.

Przebaczenie nie polega na zrzuceniu go na Boga

„Przebaczenie należy do Boga” – bez wątpienia nie raz słyszy się taką interpretację, jak gdyby ludzie nie mieli już nic do zrobienia w akcie przebaczenia. Oto ładny pretekst, żeby zrzucić na Boga swą własną odpowiedzialność! Lecz nie mielibyśmy racji, bo Bóg, tak w dziedzinie przebaczania, jak i każdej innej, nie wykonuje za nas tego, co należy do inicjatywy ludzkiej. Ktoś oznajmia: ,,Jak łatwe jest dla mnie przebaczanie. Jeśli ktoś mnie rani, szybko proszę Boga, by mu wybaczył. W ten sposób, nie muszę się zamęczać przez różnego rodzaju uczucia żalu, gniewu, urazy czy upokorzenia”. Jakkolwiek wspaniała była taka demonstracja wiary, niemiej, czy z jego stanem zdrowia psychicznego jest wszystko w porządku? Zamiast przyjąć na siebie doświadczenie nawet przykre, ten ktoś zrzuca je na Boga. Zrozumiejmy się dobrze. Należy w duchu wiary odwołać się do ducha, jako istotnego elementu przebaczenia, i jeszcze wcześniej, przygotować się na płaszczyźnie ludzkiej do przyjęcia łaski Bożej. Przebaczenie jest działaniem zarówno boskim, jak i ludzkim. Natura i łaska nie wykluczają się, przeciwnie, współdziałają i uzupełniają się. Zaangażowanie w prawdziwe pojednanie wymaga dużo odwagi, to powstrzymanie się przed fałszywym – wymaga jej nie mniej.13

12 To przeciwko takiemu wyniosłemu przebaczeniu buntuje się Edma, postać ze sztuki Gabriela Marcela Boży człowiek. Była ona niewierną żoną pastora protestanckiego. Przez lata znosi jego pełne wyższości przebaczenie, aż nie mogąc już dłużej tego znieść, krzyczy: „Ta tania wielkość duszy budzi we mnie wstręt”. A Klaudiusz jej odpowiada: „Tania! Przecież ci wybaczyłem ...” Edma mu przerywa: „Jeśli mi nie przebaczyłeś, dlatego że mnie kochasz, co chcesz, żebym uczyniła z twoim przebaczeniem?” 13 John Patton w swej książce Is Human Forgiveness Possible? uważa, że zafałszowanie jest tak wielkie, że zwątpił w możliwość przebaczenia przez osobę ludzką. Lepiej, uważa, poddać się całkowicie Bogu, który sam może przebaczyć. To dlatego zamiast wysiłku woli, aby wybaczyć, pokrzywdzony powinien skoncentrować swą energię na uświadomieniu sobie, że „przebaczenie już się w Nim dokonało”. Postawa Johna Pattona wydaje się raczej przesadna i niedająca się utrzymać. Nie bierze on wcale pod uwagę ludzkiego udziału w przebaczaniu, jakkolwiek skromnym by on nie był.

Page 9: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

9

III. Jak oszacować zniewagi?

Przebaczamy na tyle, na ile kochamy. Honoriusz Balzak

Są nie tylko fałszywe przebaczenia, ale też fałszywe motywy przebaczenia. Można zbanalizować przebaczenie i posługiwać się nim w złej wierze. Stąd potrzeba, żeby dobrze rozróżnić okoliczności, w których następuje przebaczenie, od tych, które nie mają nic wspólnego z tą ważną praktyką duchową.

Spójrzmy na kilka przykładów, gdzie przebaczenie nie ma racji bytu, ponieważ zasługujemy na sprawiedliwą zapłatę za nasze czyny. Przekroczyłem samochodem dozwoloną szybkość i wlepiono mi mandat; gram w karty dla pieniędzy i przegrywam; naraziłem się na naganę szefa za moje liczne spóźnienia do pracy. Oto tyle sytuacji, w których znajduję się sfrustrowany, zirytowany i zraniony w swej miłości własnej. Ale czy naprawdę wierzycie, że profesor, policjant, krupier, przełożony muszą mnie prosić o przebaczenie za upokorzenia, które na siebie ściągnąłem? Odpowiedź jest jasna. Przebaczenie ma być praktykowane tylko w przypadkach nieuzasadnionych obelg. Co zresztą należałoby zrobić, gdyby policjant mnie zwymyślał, kupiec oszukał, a szef upokorzył publicznie.

Obrazy popełnione przez osoby kochane

Przebaczenie przybiera różne formy i odcienie w zależności od tego, czy chodzi o osoby bliskie czy zupełnie obce. Kto mógłby nas zranić silniej niż ukochane osoby? Łączą nas z nimi więzy uczuciowe. Stanowią przecież jakby część nas samych. Wyidealizowaliśmy je i w następstwie dużo się po nich spodziewamy. To dlatego głębokość zranienia bardziej się mierzy rozmiarami oczekiwań, czy zostały one spełnione, niż obiektywną skalą obrazy.

Nadmierne oczekiwania są częste. Tak więc dzieci idealizują rodziców i wymagają od nich bezwarunkowej tolerancji i miłości. Z kolei większość rodziców spodziewa się, że dzieci dostosują się doskonale do ich dyscypliny i będą realizowały marzenia, których im samym w ich własnym życiu nie udało się spełnić. W podobnie irrealistyczne marzenia obfituje namiętna miłość. Małżonkowie i kochankowie żywią nadzieję, że ich nawet niewyrażane pragnienia będą zawsze odczytywane. Chcieliby zawsze być rozumiani, kochani, doceniani, obdarzeni poczuciem bezpieczeństwa przez stałą obecność partnera. Należy zapamiętać, że przebaczenie „gra” niezbędną rolę w zażyłych stosunkach z racji ich intensywności i licznych okazji do starć.

Wystrzegaj się robienia dramatów z codziennych drobnych zmartwień czy chwilowych rozczarowań: małżonek spóźnia się na kolację albo myli się w dacie rocznicy urodzin małżonki; dziecko brudzi świeżo umytą podłogę; ostatni, który posługiwał się samochodem rodzinnym, zaniedbał napełnić bak benzyną. Bez wątpienia, odczuwamy w tym momencie rozczarowanie, frustrację i być może agresję. Z jednej strony, nie ma powodu, aby przywiązywać zbyt dużą wagę do takich zdarzeń. Ale też nie należy ich zupełnie ignorować. Mogą one być sygnałem, że mamy do czynienia z problemem postawy, który należałoby przebadać, rozwiązać i być może, uregulować przez przebaczenie. Byłoby to w przypadku, gdyby po zwróceniu uwagi odpowiedzialnym na ich drobne przewinienia, nie stwierdzono zmiany ich postępowania. Należałoby więc zbadać sytuację i ją rozwiązać, nawet uciekając się do przebaczenia, jeśli to konieczne.14

Zniewagi popełnione przez obcych

14 Może się zdarzyć, że mało znaczące wydarzenia dnia codziennego mogą wywołać poważne konsekwencje. Pewien chirurg myślał o rozwodzie ze swą nową małżonką, ponieważ była ona „nocnym Markiem”. Kładąc się do łóżka, często wytrącała go ze snu. Czasem nad ranem odczuwała potrzebę rozmowy, zwłaszcza dla uregulowania spornych spraw. Biedny człowiek potrzebował każdej nocy odpoczynku, żeby zachować koncentrację i zręczność rąk. Doszło do tego, że zaczął nie cierpieć swej żony, podejrzewając ją, że chce zniszczyć mu karierę zawodową.

Istnieje jeszcze poważniejszy brak szacunku. Pomyślmy o zdradach i braku lojalności pomiędzy osobami, które powinny się kochać. Ich uchybienia powodują bolesne i długotrwałe rany, bo uważamy za całkiem naturalne to, że rodzice, przyjaciele, koledzy akceptują siebie wzajemnie, cokolwiek by się stało. Zawiązuje się pomiędzy nimi rodzaj milczącej umowy wzajemnej opieki, czy są obecni, czy nie. W ten sposób zostałem zraniony i zarazem zmartwiony niedyskrecją starego przyjaciela. W poufnej rozmowie powierzyłem mu sekret, który skwapliwie wyjawił osobie, w dodatku nieżywiącej do mnie sympatii. Muszę wyznać, że od tamtego momentu nie miałem odwagi zażądać od niego wyjaśnień na temat jego niedyskrecji, tak, że nasza przyjaźń została mocno nadwątlona.

Page 10: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

10

Jakiś kiepski kierowca przecina wam drogę; spieszący się klient wpycha się przed was w kolejkę do kasy; szofer autobusu odpowiada wam opryskliwie; telefonistka odpowiada po angielsku, podczas gdy chcecie być obsłużeni po francusku. Oto tyle zmartwień, które nie wymagałyby, oczywiście, długiego procesu przebaczania. Od razu podskoczy wam lekko poziom adrenaliny, ale szybko zapomnicie o tych impertynencjach. Po wszystkim mówicie sobie, że są to nieznajomi.

Zniewaga, która pochodzi od obcego musi więc być poważniejsza niż wyżej wymienione, żeby mogła zburzyć nasz wewnętrzny pokój. Musi ona dosięgnąć naszej integralności fizycznej, psychicznej, społecznej czy moralnej. Rozważmy na przykład kradzież z włamaniem w naszym miejscu zamieszkania. Żałujemy, oczywiście, utraty zrabowanych przedmiotów, zwłaszcza gdy miały one dla nas wartość emocjonalną. Najbardziej jednak boli nas świadomość pogwałcenia naszego terytorium. Im bardziej bezpośrednio dotyka nas zniewaga, tym bardziej jesteśmy nią przygnębieni: aktami przemocy na kochanych osobach, atakami na swą reputację, przemocą fizyczną, kontaktami seksualnymi, gwałtami, itd. Bezpieczeństwo osobiste jest zagrożone, granice osoby pogwałcone, jest się w pewnym sensie obnażonym i zdanym na łaskę innego. Wstyd i popłoch, które z tego wynikają, stanowią poważną przeszkodę w przebaczeniu, jak się wkrótce o tym przekonamy. Zanotujmy w końcu, że dotkliwość zranienia będzie się ciągle powiększać wskutek niezabliźnionych wspomnień z dzieciństwa.15

Zniewagi tkwiące w przeszłości

Czy zniewaga pochodzi od istoty kochanej, czy od zupełnie obcej, należy ciągle pamiętać, że jest ona zdolna przywołać wspomnienia i wywołać reakcję łańcuchową. Stare rany, o których sądziliśmy, że są wygojone i zabliźnione, otwierają się, powiększając zarazem zagubienie i popłoch. Zniewaga jest więc postrzegana przez wystraszone i wyolbrzymiające spojrzenie dziecka, które żyje w nas samych.16

Co powiedzieć o zdradach? Nie ma nic równie przykrego, jak dowiedzieć się, że zostało się zdradzonym przez osobę, którą się bardzo szanuje. Na przykład dowiadujesz się, że twoja małżonka zdradza cię z jednym z twoich przyjaciół, że twój kolega z pracy poszerza swoją władzę twoim kosztem...

Jest nielojalność wobec bliskich, która przybiera formy bardziej subtelne, ale nie mniej rażące, takie jak ośmieszanie i sarkazm. Pozostają one trudne do zniesienia nawet dla tych, którzy są tylko ich świadkami. Jeśli chodzi o mnie, to przyznaję na przykład, że czuję się bardzo nieswojo, kiedy muszę uczestniczyć w publicznych sprzeczkach małżeńskich. Oto kilka przykładów: małżonka czyni aluzje do nieudolności seksualnej męża, małżonek z upodobaniem wytyka błędy językowe żony, z pochodzenia cudzoziemki. Takie sceny stają się nieznośne dla świadków. A co dopiero mówić o upokorzonym współmałżonku!

Akty przemocy między osobami, które przysięgały sobie miłość bez wątpienia zaliczają się do zniewag najbardziej okrutnych i najbardziej żałosnych. Statystyki ukazują przerażającą liczbę kobiet bitych przez swych mężów czy partnerów. Z drugiej strony, statystyki milczą o agresji słownej i psychicznej, która poprzedziła! W końcu, co powiedzieć o tej epidemii nadużyć seksualnych, popełnianych przez rodziców na swych dzieciach, a co nasze społeczeństwo zdecydowało się ujawnić?

Aż dotąd mówiliśmy o poważnych niedostatkach miłości bliskich. Pewne rozstania mogą, na pierwszy rzut okazać się, sprawiać wrażenie, że nie wymagają uzdrowienia przez przebaczenie, bo nie są umyślne. Weźmy przykład odejścia dorosłych dzieci. Nawet jeśli słusznie uznajemy, że dziecko musi wyfrunąć z rodzinnego gniazda, serce każdego członka rodziny jest ściśnięte smutkiem i często agresją. Ileż to ceremonii ślubnych, które uświęcają odejście dzieci, okazuje się bardziej smutnymi niż chcielibyśmy jej widzieć.15 Afront doznany od obcego staje się tym bardziej szokujący, że nie udaje się nam odnaleźć jego motywu. Jak chcecie przebaczyć terrorystom politycznym, którzy porwali, torturowali członków waszej rodziny? Francine Cockenpot, kompozytorka i poetka francuska, po tym, gdy o mało nie zginęła z rąk nieznanego sprawcy, poczuła się zobowiązana do nawiązania relacji z tym zupełnie sobie nie znanym człowiekiem. Żeby nawiązać z nim kontakt i pozbyć się swojego przygnębienia, zaczęła do niego pisać listy, wiedząc dobrze, że one nigdy do niego nie dotrą: „Gdy tylko wróciłam, mówi, jakby dla zażegnania swojej paniki, złapałam za ołówek i papier i zaczęłam pisać. Aż do pięciu czy sześciu listów co noc, bez możliwości odczytania siebie, gdyż straciłam oko. Pisałam do mego oprawcy, którego wcale nie znałam, nawet dźwięku jego głosu, bo nie odpowiadał, gdy krzyczałam: Ale dlaczego chce mnie pan zabić?”.16 To właśnie przydarzyło się pewnemu pracownikowi socjalnemu, który miał liczne trudności w stosunkach ze swymi przełożonymi, mężczyznami. Podkreślał ich brak uczciwości, co wydawało się tłumaczyć jego małe zaufanie w stosunku do nich. Momentami zdawał sobie sprawę, że przesadzał, i nie wahał się uważać siebie za pomylonego. Zmęczony nieustannymi konfliktami z dyrekcją, poprosił o pomoc w odkryciu korzeni swej nieufności wobec przełożonych. Długo szukał przyczyn własnym wysiłkiem introspekcji, ale miał wrażenie, że kręci się w kółko. Dopiero, gdy przeżył na nowo uczucie nieufności i począwszy od tego momentu, cofał się etapami w przeszłość odtwarzając wszystkie wydarzenia, w których odczuwał nieufność w stosunku do autorytetów, po wielu powtórzeniach, zaczął nagle szlochać. Właśnie przeżył na nowo nieszczęśliwe zdarzenie. W wieku siedmiu lat, po wycięciu migdałków, obudził się i znalazł się sam, cierpiący, w sali szpitalnej. Ogarnęła go panika. Jego ojciec nie przyszedł do niego na czas przebudzenia, tak jak mu to obiecał. Czekał całe popołudnie i wieczór, ale nadaremnie.

Page 11: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

11

IV. Pierwszy etap: Nie mścić się i nie pozwolić siebie obrażać

Przemoc nigdy nie ustała pod wpływem przemocy,lecz tylko w wyniku walki bez jej użycia.

Uniwersalna zasada buddyjska

Na samym początku wewnętrznej pielgrzymki w kierunku pojednania należy podjąć dwie wielkie decyzje: żeby się nie mścić i żeby nie pozwolić siebie obrażać. Przebaczenie nie rozpocznie się, dopóki będziesz chciał zaspokoić swą żądzę zemsty, w której stawiasz się w roli ofiary.

Zdecydować się nie mścić

Zemsta to instynktowny odruch, odczuwany w wyniku niezasłużonej obrazy. Jej bycie spragnionym jest złym doradcą. Poniechanie jej, to odsunięcie od siebie masy kłopotów, jak mówi chińskie przysłowie: „Ten, kto się mści, powinien wykopać dwie fosy”. Otóż domaganie się jednego funta ludzkiego mięsa w zamian za znoszone upokorzenia, przyniesie ci na krótko ulgę w żalu, ale go nie zatrzyma. Wprost przeciwnie, odwet ściągnie na ciebie całą litanię niepowodzeń i nieszczęść:

- zemsta kieruje twą uwagę i energię na przeszłość. Teraźniejszość traci znaczenie, a przyszłość zostaje pozbawiona twórczych projektów. Duch odwetu odnawia twą ranę, przypominając o niej bez przerwy. Przeszkadza ci cieszyć się pokojem i spokojem, potrzebnymi do uzdrowienia zranienia i jego zabliźnienia.

- żeby być zdolnym zaspokoić swą zemstę, będziesz musiał wbrew sobie naśladować swego winowajcę i dasz się wciągnąć w jego diabelski krąg. Czyniąc to, nie tylko zranisz się jeszcze bardziej, lecz wyjdziesz z tego upodlony.

- zemsta nakłania swego autora do powtarzania złych czynów, które tłumią wszelką twórczość i krępują rozwój osobisty.

- ukaranie kogoś dla przyjemności zemsty wzbudzi w tobie głębokie poczucie winy, że posłużyłeś się czyimś cierpieniem dla złagodzenia własnego upokorzenia.

- duch mściwości prowadzi do bezlitosnego skazania winowajcy, należy się jednak obawiać, czy twój poniżający go sąd nie zwróci się przeciwko tobie. Poczujesz się więc dręczony strachem, czy inni nie zapłacą ci taką samą monetą w najbliższej przyszłości.

- riposta, którą uznajesz za usprawiedliwioną, wprowadzi cię w stan stałej obawy i niepokoju. Będziesz bez przerwy obawiał się dnia, w którym twój przeciwnik przejdzie do kontrataku.

- zemsta podsyci w tobie uraz, wrogość i gniew, wszystkie uczucia wywołujące stres. Znasz z pewnością złe skutki stresu. Atakuje on system immunologiczny i wywołuje całą serię chorób neurowegetatywnych.

Takie są nieszczęścia spowodowane zemstą. Dlatego rozwiązanie sytuacji najmniej kosztowne i najbardziej rozwijające to przebaczenie. Jeśli po zastanowieniu się nad racjami, aby poniechać zemsty, nie udaje ci się opanować impulsu, by tak postąpić, być może należy wtedy bezzwłoczne przejście do piątego etapu, w którym nauczysz się sposobu oswajania swego gniewu i chęci zemsty.

Nie pozwolić siebie obrażać

Ponadto chirurg przyrzekł mu przynieść lody. Ale on też się nie pojawił. Tylko pielęgniarka odwiedziła go na krótko kilka razy. Dziecko, czując się tak opuszczone, powzięło postanowienie, żeby już więcej nie ufać dorosłym, zwłaszcza mężczyznom. Po długim płaczu w końcu zrozumiał, skąd brała się u niego ta obsesyjna nieufność w stosunku do mężczyzn posiadających autorytet. Mógł więc przebaczyć ojcu i chirurgowi, że nie dotrzymali słowa, i przeżyć na nowo inne konflikty z przeszłości ze swymi przełożonymi, by je rozładować.

Historia tego człowieka nie należy do rzadkości. W wielu przypadkach niemożność przebaczenia ma swe źródło w starych zranieniach czy frustracjach z dzieciństwa.

Page 12: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

12

Czyż wezwanie swego wroga, żeby przestał obrażać, nie jest zakamuflowaną formą zemsty? Usilne prowadzenie do zaniechania przez niego obraźliwych czynów nie przypomina w niczym zemsty. Wprost przeciwnie, nieatakowanie znieważającego oznacza wzajemne respektowanie siebie. Mogłoby się zdarzyć, że wezwanie przybiera formę upokarzającej nagany, jeśli było podjęte z intencją atakowania lub wzbudzenia w nim wielkiego poczucia winy. Dlatego też jest ważne, by czuwać nad swymi wysiłkami mającymi zlikwidować warunki, w których rodzi się niesprawiedliwość, aby zachować postawę nie mszczenia się i uznać za jedyny cel położenie kresu bezustannemu ciągowi zniewag.

Dopóki jesteśmy prowokowani, daremna jest myśl o przebaczeniu. Jak moglibyśmy to zrobić czy nawet o tym myśleć, skoro jesteśmy poddani stałej przemocy? Przebaczenie w takich warunkach równałoby się rezygnacji ze swych praw i postawie tchórzostwa.17 Na szczęście istnieją inne sposoby, by położyć kres niesprawiedliwości, na przykład odwołanie się do wymiaru sprawiedliwości.18 Czy nie jest znaczące, że nawet Jezus, który nas prosił o przebaczanie naszym wrogom, sam nie pomyślał o przebaczeniu kupcom w Świątyni, zanim ich z niej nie wyrzucił? Uznał za słuszne i pilne najpierw zaprzestanie profanacji Świątyni.

Przebaczenie nie oznacza braku odwagi, by odwołać się do obrażającego i odwołać się do sprawiedliwości, jeśli to potrzebne. Jan Paweł II przebaczył swemu zamachowcy Ali Agczy, lecz nigdy nie prosił, by ten uniknął wymiaru sprawiedliwości.

Określić swoje miejsce jako ofiary

Przebaczenie dopóty pozostaje niemożliwe, dopóki pozwalamy winowajcy nadal nas obrażać. Oto kwestionariusz, który pozwala osobie odnaleźć miejsce w sytuacji, gdy jest ona ofiarą: - Co robisz w sytuacji, gdy jesteś czyjąś ofiarą?- Usiłujesz zapomnieć.- Pozwalasz, by sytuacja się pogarszała.- Mówisz sobie, że nie ma nic do zrobienia.- Boisz się reakcji obrażającego, gdybyś mu zaproponował zaniechanie jego destrukcyjnego postępowania.- Pozwalasz rosnąć swoim urazom- Czekasz na moment, by się zemścić.- Boisz się wybuchnąć i stać się niesprawiedliwym.- Jak zamierzasz interweniować skutecznie, a bez mściwości?- Z kim mógłbyś pomówić o tej sytuacji, żeby złagodzić swój strach i agresywność, tak by znaleźć strategię interwencji najbardziej stosownej i skutecznej?- W jaki sposób chcesz się odwołać do swego prześladowcy?

V. Drugi etap: Uznać swoje zranienie i swoje ubóstwo.

Prawda was wyzwoli.Św. Jan Ewangelista

Pewien psychoterapeuta stwierdził: „Doszedłem do przekonania, że większość neuroz powstaje z odrzucenia lub nieumiejętności cierpienia”. Dlatego, jeżeli po doznaniu obrazy nie zgodzisz się na przyjęcie swego cierpienia, ryzykujesz, że nigdy nie dokonasz autentycznego przebaczenia. Przebaczenie, którego w

17 Nie inaczej myślał Gandhi, wielki apostoł non-violence, stwierdzając: „Gdyby był wybór tylko między przemocą a tchórzostwem, nie wahałbym się doradzić przemocy”.18 Rodzice, którzy mieli siłę na odwołanie się do wymiaru sprawiedliwości. Podtrzymywani przez grupę wzajemnej pomocy, mieli odwagę zadenuncjować na policji własnego syna, handlarza narkotyków. Dwie pobite małżonki przezwyciężyły strach i odwołały się do wymiaru sprawiedliwości, by się schronić przed przemocą swych mężów. Jest oczywiste w tych dwóch przypadkach, że intencją, która ożywiała te osoby, nie była zemsta, lecz przerwanie strachu i niesprawiedliwości i ewentualnie, spowodowanie leczenia sprawcy zła. Jeszcze inny przykład: człowiek zaangażowany w sprawę rozwodową, w której problemem był podział majątku i opieka nad dziećmi. Pytał: ,,Jak w takich okolicznościach mógłby przebaczyć żonie”. Odpowiedź jest następująca: w pierwszym rzędzie powinien prowadzić swój proces z możliwie jak największą uczciwością, a dopiero potem, mógłby podjąć wysiłek, aby przebaczyć żonie.

Page 13: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

13

swoim mniemaniu udzieliłeś, będzie w sumie tylko formą obrony przed cierpieniem. Nigdy nie uda ci się przebaczyć, jeżeli będziesz zaprzeczał, że zostałeś obrażony i zraniony, a twoje wewnętrzne ubóstwo zostało obnażone. Widać więc, że jedną z pierwszych prac, która spadnie na ciebie, będzie przeżycie zniewagi. Ale tym razem zrobisz to z dużo większym zaufaniem do siebie samego, zwłaszcza, jeśli pozwolisz na towarzyszenie ci w tym wewnętrznym poszukiwaniu. Nauczysz się akceptować, pielęgnować i przemieniać na swą korzyść cierpienie wywołane przez obrazę. Ze zniewagą jest jak z haczykiem w palcu: nie możesz go usunąć wyrywając go, lecz musisz zagłębić go bardziej w ciało, żeby uwolnić ostrze i w ten sposób go usunąć. Ale przedtem, byłoby dla ciebie ważne uświadomienie sobie zjawiska mechanizmów obronnych uruchamianych, aby się uchronić przed cierpieniem. Mechanizmy obronne

Psychika ludzka jest dobrze zorganizowana, aby się obronić przed opanowaniem przez zbyt duże cierpienie. Gdy tylko staje się ono nie do zniesienia, różnymi środkami szuka złagodzenia jego uderzeń. Na płaszczyźnie biologicznej mobilizuje naturalne hormony przeciw bólowi. Na płaszczyźnie psychicznej mechanizmy obronne czy oporu działają na zasadzie bezpiecznika, który się topi, aby zbyt mocny prąd nie spalił obwodu. Dokładniej, paraliżują one destrukcyjne skutki zbyt silnych doznań, żeby całość organizmu mogła przeżyć.

Niektórzy psychologowie wydają się nie doceniać pożyteczności mechanizmów obronnych. Według nich należy je wyeliminować możliwie jak najwcześniej. Wydają się oni jednak zapominać, że mechanizmy obronne fizjologiczne i psychologiczne zawierają jakąś mądrość. Pozwalają one osobom zranionym przeżyć, a potem kontynuować działalność bez zupełnego załamania. Czy to nie dzięki tym mechanizmom raniony żołnierz znajdzie siły do przebycia drugiego dystansu na piechotę, aby znaleźć pomoc? A matka rodziny, głęboko dotknięta śmiercią męża, uciszy swój ból, by dalej zajmować się dziećmi? Człowiek interesu zaś, zagrożony przez nieuchronne bankructwo, znajdzie odwagę, by kontynuować swą działalność i nie dać się złamać?

Jednak mechanizmy obronne okazują się nieużyteczne, a nawet szkodliwe, jeśli nadal chronią kogoś, gdy niebezpieczeństwo już minęło. Taka osoba przypomina policjanta, który uprze się, by dla bezpieczeństwa nosić w swym domu po pracy kamizelkę kuloodporną. Zróbmy kolejny krok i zbadajmy z bliska różne formy, które mogą przybrać te psychiczne opory. W ten sposób będzie można je lepiej zidentyfikować. Należą one do dwóch dużych kategorii: opory poznawcze i opory emocjonalne. Opory poznawcze

Przypomnijmy, że opór poznawczy polega na nieuznawaniu zniewagi lub próbie zminimalizowania jej ostrych skutków. Te opory przybierają różne formy. Takie na przykład jak zapominanie, chcąc, by zapomnienie zniewagi lub wstrząsu po niej było ideałem przebaczenia. Następnie tłumaczenia: będziemy usilnie szukać wszelkiego typu fałszywych usprawiedliwień w celu uwolnienia winowajcy od odpowiedzialności. W końcu przypomnijmy sobie podobną pułapkę, która polega na zatuszowaniu konfliktu przebaczeniem szybkim i powierzchownym.

Nie brakuje racji, żeby usprawiedliwić opór poznawczy. Są one szczególnie silne wobec zdrady czy poważnych niesprawiedliwości pochodzących od bliskich. Pewne fakty są tak bolesne i groźne, że woli się je zignorować. W ten sposób, mimo licznych poszlak, małżonek odmawia uznania oczywistej prawdy, że jego żona jest mu niewierna; matka, że syn bierze narkotyki, nawet, gdy obserwuje u niego wszystkie zachowania właściwe narkomanowi; szef, że jego tak oddany pracownik mógłby go okraść. Taka właśnie strusia strategia bez wątpienia łagodzi cierpienie i rozczarowanie, lecz na dłuższą metę przygotowuje gorzkie doznanie świadomości.

Czasem opór poznawczy prowadzi aż do zupełnego zapomnienia wydarzenia. Lecz przez to nie przestaje ono wywierać mniej szkodliwego wpływu na postępowanie, nawet po wielu latach.

Opory emocjonalne

Page 14: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

14

Ostatnie badania nad zależnościami wytworzonymi przez alkohol i narkotyki ukazały, że w odmowie emocjonalnej decydującą rolę odgrywał źle przeżyty wstyd. Otóż, zaczynamy zaledwie zgłębiać wstyd i mechanizmy obronne, służące do jego ukrycia. Aż dotąd uczucie wstydu było ciągle mylone z poczuciem winy. Lecz jedno nie jest drugim. Nie mają ani tego samego pochodzenia, ani tej samej funkcji. Poczcie winy wypływa ze świadomości, że się przekroczyło prawo lub zasadę moralną, które przedstawiają ideał osobisty lub społeczny do realizowania. Wstyd jest uczuciem, że moje wewnętrzne „ja” zostało obnażone i wystawione na pokaz. Wstyd ukazuje, jak bardzo jesteśmy wrażliwi, bezsilni, niekompetentni, nieadekwatni i zależni. Osoba zmagająca się z poczuciem winy powie: źle zrobiłem, jestem winny i czuję się winny, podczas gdy osoba, która odczuwa wstyd, stwierdzi: jestem zły i nic niewart. Boję się bardzo, że mnie odrzucą. Poczucie winy pochodzi ze świadomości, że nie osiągnęło się swego ideału, podczas gdy uczucie wstydu rodzi się z przenikliwej świadomości braków i podatności na zranienia swego wewnętrznego „ja”. Osoba zawstydzona ma wrażenie, że jej słabości są wystawione na oczach wszystkich, czuje się ciągle zagrożona śmiesznością i odrzuceniem.

Niektórzy się zapytają: Dlaczego kłaść taki nacisk na zależność miedzy wstydem a przebaczeniem? Otóż dlatego, że jest ścisła zależność między wstydem a odmową emocjonalną, a w konsekwencji przebaczeniem. Na pewno obraza prowokuje uczucie upokorzenia i wstydu. Uczucie jest tym większe, gdy zniewaga pochodzi od osoby kochanej czy szanowanej, od której jest się zależnym. Ta zależność od drugiego i własne, mniej czy bardziej infantylne potrzeby, są więc obnażane. Rozczarowanie jest tym dotkliwsze, gdy upokorzenie pochodzi od osoby, od której oczekiwało się miłości i szacunku. Chcieć przebaczyć bez uświadomienia sobie tego upokorzenia i wstydu, który następuje po zniewadze, to posuwać się po drodze zaminowanej i bez wyjścia. Pragnienie przebaczenia, choćby bardzo wspaniałomyślne, będzie zniekształcone przez różne działania, mające ochronić przed wstydem „poczucia się małym”.

W fazie emocjonalnej przebaczania najważniejszym wyzwaniem jest właśnie dokonanie wglądu w siebie w celu rozpoznania swego głębokiego uczucia wstydu, by je zaakceptować, zrelatywizować, przetrawić i zintegrować. Raz przyswojone, stanie się nie tylko znośne, ale też uświadomi człowiekowi bezsilność i ograniczoność wspólną wszystkim istotom ludzkim. Lecz uczucie wstydu nie daje się tak łatwo zdemaskować. Dlatego musimy poznać maski, pod którymi ono się ukrywa: gniew, chęć panowania, moralny faryzeizm, kompleks wiecznej ofiary i perfekcjonizm.

Gniew i potrzeba zemsty służą często do zamaskowania wstydu. Zamiast go zaakceptować, osoba znieważana, zawstydzona i upokorzona reaguje chęcią upokorzenia znieważającego. W pokusie uwolnienia się od swego własnego wstydu, przenosimy go na swego napastnika, aby widzieć, jak cierpi z tego samego powodu. Czasem u niektórych gniew i potrzeba ukarania sprawiają efekt bumerangu. Po stłumieniu uczucia agresywności, obracają przeciwko sobie swoją złość i pragnienie zemsty. Wstyd ukrywa się za uczuciami niepokoju i samokarzącego poczucia winy, co czyni go jeszcze trudniejszym do wykrycia. W tym znaczeniu możemy powiedzieć, że ludzie wolą czuć się raczej winnymi niż zawstydzonymi i bezsilnymi. Niektóre przebaczenia, udzielone pod wpływem ataku tłumionej złości, są w istocie subtelnymi zemstami. Co też może tłumaczyć, dlaczego korzystający z takiego przebaczenia odczuwa głębokie zaniepokojenie: zamiast doświadczyć uczucia uwolnienia, czuje się zmieszany i często upokorzony.

Jakkolwiek może się to wydać nieprawdopodobne, pewne upokorzone osoby przyjmują postawy władzy i wyższości. Usiłują przez to uniknąć doświadczenia niemocy, która budzi wstyd za samych siebie. W swoich reakcjach będą miały skłonność do wyolbrzymiania własnej ważności. Inni będą im się wydawali podrzędni w zakresie wiedzy, wartości moralnych i władzy. Osoby te będą uważały, że są O.K., podczas gdy inni będą wydawać się im nie O.K. Przyjmują one aroganckie postawy wyższości i wszechwiedzy. To wszystko z lęku przed ujrzeniem swej wewnętrznej nędzy, której już przelotne wspomnienie wywołuje wielki niepokój. Ich koncepcja przebaczenia jest naznaczona tym lękiem, a posługują się nią zwłaszcza jako środkiem zapewniającym im dominację.

Inną formą kamuflowania wstydu jest dążenie do władzy. Widziane z perspektywy moralnej, przybiera formę fałszywej wielkości moralnej, którą można nazwać faryzeizmem. Osoba obrażona, niezdolna do akceptacji własnego upokorzenia, posłuży się przebaczeniem dla upokorzenia ze swej strony tego, który wyrządził jej krzywdę. Będzie miała postawę mówiącą: „Widzisz, jestem ponad tobą i dowiodę tego przebaczając ci”. Jest jasne, że taki rodzaj przebaczenia kryje wiele miłości własnej i pogardy drugiego.

Page 15: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

15

W przeciwieństwie do faryzeusza o wyniosłej moralności znajduje się osoba, która przyjmuje postawę wiecznej, budzącej współczucie ofiary. Zmieniając strategię, nauczyła się wykorzystywać swój wstyd, by budzić litość innych: potrafi obrócić na swą korzyść błędy prześladowcy. Skarży się ciągle na niego i na jego złe postępowanie, mówi o swym cierpieniu każdemu, kto tego chce słuchać, z ledwie skrywanym upodobaniem wystawia na widok publiczny złe traktowanie, które musi znosić. Tym samym wywołuje oburzenie słuchaczy na swego prześladowcę. Toteż, gdy ta wieczna ofiara losu decyduje się puścić w niepamięć błędy popełnione wobec siebie, chce się jedynie pokazać godną podziwu i zachwytów.

Wskażmy w końcu maskę perfekcjonizmu, którą przebaczający może przywdziać. Jako dziecko, perfekcjonista ciągle był zagrożony przeżywaniem wstydu. Wychowanie rodzinne polegało na wbijaniu mu do głowy zakazów odwołujących się do zawstydzenia. Albo, być może, przeżył dużo wstydu wobec okresowych zachowań rodzica alkoholika. Jeszcze będąc dzieckiem, mógł przysiąc sobie żeby się nigdy nie dać przyłapać na błędzie, żeby się potem nie wstydzić. Aby to osiągnąć, próbuje stać się bez zarzutu wszędzie i zawsze. Wzór cnoty, zobowiązuje się przebaczyć. Przebaczenie pomaga mu w chronieniu kruchej fasady, którą on chciałby zachować nienaruszoną.

Oto kilka psychologicznych zasadzek, zdolnych utrudnić chirurgię serca ludzkiego, która jest częścią dynamiki przebaczenia. Pod fałszywym przebaczeniem starają się one ciągle maskować uczucie upokorzenia i wstydu. W ten sposób uniemożliwiają, by przebaczenie stało się gestem wyzwalającym i rozwijającym. Stąd potrzeba oczyszczenia najpierw swego świata emocjonalnego, przed osiągnięciem autentycznego przebaczenia.

Rozpoznać swoje zranienie i ubóstwo

Ćwiczenie koncentrujące, które proponuję ci zrobić na zakończenie tego rozdziału, pozwoli ci przeprowadzić ten wgląd w siebie. Nauczy cię, jak się do tego zabrać, aby postępować naprzód w fazie emocjonalnej przebaczania. Celem ćwiczenia, które proponuję, jest wyeliminowanie oporów wobec cierpienia i wstydu, które stają się nieużyteczne, a nawet szkodliwe. Pomoże ono stanąć w prawdzie wobec siebie i zacznie przygotowywać do kolejnego etapu, którym jest dzielenie się z drugą osobą. Jak właśnie zobaczyliśmy, psychika ludzka niełatwo pozwala, aby dotarły do świadomości bolesne doświadczenia. Chroni się ona przed cierpieniem, a zwłaszcza wstydem. Nie chodzi więc o próbę przełamania oporów psychicznych czy nawet pozbycia się ich, lecz wprost przeciwnie, wpierw uświadomienia ich sobie, zaakceptowania i pozwolenia, by same zniknęły. Najlepszym sposobem dotarcia do nich jest wyjście im na spotkanie tam, gdzie są zaczajone, to znaczy w ciele. Zarejestrowało ono wszystko i zachowuje wierną pamięć obrazy i jej konsekwencji fizycznych i psychicznych. Napięcia, zesztywnienia, bóle, a nawet pewne choroby fizyczne odzwierciedlają niewypowiedziane cierpienie psychiczne. Sygnalizują, że jest rana do zaleczenia:- Jeżeli jesteś gotowy do rozpoczęcia ćwiczenia, zorganizuj wokół siebie klimat wielkiego spokoju. Zadbaj, aby nic ci nie przeszkodziło podczas około 20 min. Przyjmij wygodną pozycję. Postaraj się nie mieć na sobie zbyt ciasnego ubrania. Poświęć kilka chwil na wsłuchanie się w swoje wnętrze.- Postaw się w obecności swego Boga lub innego centrum duchowego ważnego dla ciebie. W ten sposób będziesz miał więcej odwagi, by wejść w kontakt ze swym zranieniem i ubóstwem.- Zacznij przypominać sobie doświadczenie zniewagi, śledząc uważnie swoje reakcje cielesne. Jeśli sobie ich nie przypominasz, uświadom sobie jedynie swe napięcia, zesztywnienia i podobne symptomy. Zwróć szczególną uwagę na to, co się dzieje w okolicy serca. - Jeżeli w tym samym czasie pojawi się wiele reakcji cielesnych, zaakceptuj je wszystkie przez kilka chwil. Następnie zrób wysiłek koncentrowania swego umysłu na reakcji, która wydaje ci się najważniejsza, centralna.- Pozostań przy swym napięciu czy bólu bez chęci jakiejkolwiek zmiany, ani szukania wytłumaczenia. Przyjmij z dużą delikatnością i sympatią tę cierpiącą część siebie.- Ciągle z tą samą łagodnością, zapytaj się swego napięcia: Co ty podtrzymujesz ukrytego? Co się stało? Jestem gotów, żeby cię wysłuchać. Możesz też zwrócić się bezpośrednio do swego serca: Co zachowujesz z obrazy, co nie pozwala ci żyć pełnią?

Page 16: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

16

- Bądź nadal w kontakcie ze swym napięciem i bólem. Przygotuj się na przyjęcie tego, co się pojawi, bez żadnego odrzucania. Pozwól wyłaniać się obrazom, słowom, a nawet innym doznaniom, bez usiłowania ich interpretowania, zmieniania lub usuwania. - Możesz też powtórzyć własnymi słowami polecenia, które napływają w formie obrazów, słów czy doznań. Zapytaj się tej części siebie: Czy dobrze zrozumiałem to wspomnienie czy ten obraz, który mi dostarczasz? Czy to te słowa adresujesz do mnie? A to inne doznanie pochodzi od ciebie czy z innego źródła? To właśnie w ten sposób okażesz jej swą czystą i prostą akceptację tego co się pojawi w tobie, bez sądzenia, bez tłumaczenia i chęci zmienienia siebie.- Jeśli nic nie pojawia się w świadomości, pozostań cierpliwie w kontakcie ze swym ciałem. Jeśli staniesz się niecierpliwy, skoncentruj się na swej niecierpliwości i pozwól ukazać się przesianiu, którego dostarcza ci ten odruch zniecierpliwienia. - Gdy będziesz usatysfakcjonowany tym, czego się dowiesz, podziękuj swej cierpiącej części, która chciała się z tobą skontaktować. Umów się z nią na inne spotkanie i przygotuj się na jej opuszczenie.

Gratulacje, że miałeś odwagę spotkać się ze zranioną częścią siebie spojrzeć wprost na swe wewnętrzne ubóstwo. Byłoby dobrze, gdybyś powtórzył ćwiczenie. Rzadko się zdarza, by podświadomość wyjawiała wszystko za jednym razem. Pozwoli ci ona trawić te małe kęsy, które ci dała. Ostatecznie, byłoby ważne zanotować w swym dzienniku treści doświadczone w czasie ćwiczenia.

VI. Trzeci etap: podzielić się z kimś swym zranieniem Gdy jestem słuchany, wyłącznie słuchany,mam całą przestrzeń dla siebie,a jednak, ktoś się w niej znajduje.

Maurice Bellet

Istnieje wiele możliwych reakcji na afront, na zdradę czy na agresję. Pomiędzy reakcją obronną osoby, która się izoluje, a reakcją cierpiętnika, który udaje męczennika, jest postawa zdrowsza i bardziej zapowiadająca wyzdrowienie: podzielić się swym cierpieniem z kimś, kto potrafi cię wysłuchać bez osądzania, moralizowania, przytłaczania cię swymi radami, a nawet bez próbowania ulżenia ci w cierpieniu, jakiekolwiek by ono było niepokojące. Sukces fazy emocjonalnej przebaczenia będzie w dużej mierze zależał od twej uczciwej otwartości wobec uważnego rozmówcy. Dlaczego dzielić się swym zranionym wnętrzem?

Jednym z najbardziej nieznośnych aspektów twego zranienia jest uczucie, że jesteś sam na świecie do dźwigania tego ciężaru. Tak gdy opowiadasz swą historię komuś, kto przyjmuje rolę „wielkiego ucha”, nie jesteś już sam. Jest ktoś, kto dzieli nie tylko twój sekret, ale i ciężar twego cierpienia. Ponadto, fakt wypowiedzenia się przed kimś, pozwoli ci spokojniej przeżyć raniące wydarzenia. Wykorzystasz to, żeby sobie uświadomić emocje jeszcze całkiem świeże. Przeszłość ożywi się i stanie się teraźniejszością. Przeżyjesz swój dramat, lecz tym razem w bezpieczniejszym kontekście. Zyskasz większe bezpieczeństwo dzięki zaufaniu, którym obdarzyłeś swego powiernika. Twoje postrzeganie obrazy zmieniło się. Wyda ci się mniej groźna i bardziej znośna.

Z pewnością już zauważyłeś, że łatwiej rozwiązać problemy czyjeś niż swoje. Przekonasz się o tym, gdy się powierzysz komuś, kto ci posłuży za zwierciadło albo pudło rezonansowe. Zaczniesz nabierać dystansu wobec swych trudności i widzieć je w szerszej perspektywie. W konsekwencji będziesz w stanie lepiej je opanować.

I ostatnia korzyść, którą będziesz mógł wyciągnąć z tej wymiany z osobą empatyczną: jej bezwarunkowa akceptacja zacznie powoli oddziaływać na ciebie. Przez fakt, że przyjmie ciebie ze współczuciem, ty również zostaniesz lepiej przygotowany, by przyjąć siebie z wyrozumiałością. Zapewniam cię, że ta akceptacja siebie przyniesie ci pokój i wewnętrzne uciszenie. Korzystne skutki dzielenia swych stanów duszy z powiernikiem są niepodważalne. Czy można oczekiwać tego samego z podzielenia się z samym winowajcą?

Page 17: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

17

Dzielenie się z samym winowajcą

James Sullivan, psycholog kliniczny z wielkim doświadczeniem stwierdza w Journey to Freedom (1987, 149), że powodzenie „przebaczenia emocjonalnego” zależy od trzech istotnych czynników:

1. uznania własnej winy przez obrażającego, 2. wyrażenia przez niego żalu oraz 3. decyzji, żeby więcej złego postępowania nie powtarzać.19

Gdy dzielenie się z winowajcą jest niemożliwe

Co się jednak dzieje, jeśli osoba winna zniewagi nie chce o tym ani rozmawiać, ani nawet słyszeć, jak to było w przypadku młodej dziewczyny, ofiary kazirodztwa ze strony ojca – pisze o. Jean Monbourquette. W wyniku długiej terapii czuła potrzebę powiedzenia mu o dotkliwych konsekwencjach nadużyć seksualnych, które musiała od niego znosić. Czuła się ponaglona, ponieważ jej ojciec miał zaawansowanego raka. Ze swej strony, ojciec ciągle unikał podjęcia tematu. Bez możliwego dialogu z nim, nie była w stanie mu przebaczyć.

Poradziłem jej użycie milczącej mowy serca, by ulżyć swemu cierpieniu i agresywności, i by ewentualnie mu przebaczyć. Tak też uczyniła. Podczas momentów ciszy u wezgłowia ojca, stworzyła głęboką więź z nim, synchronizując swój oddech z jego; potem opowiedziała mu w sercu wszystkie cierpienia wywołane w niej przez kazirodztwo. Po wielu seansach, w których pozwalała sercu mówić, poczuła rodzące się w niej przebaczenie i doświadczyła wtedy głębokiej ulgi. Rzecz dziwna, ojciec wydał się jej dużo bardziej spokojny. Sytuacja się komplikuje, gdy winowajca odmawia uznania swego błędu lub gdy jest nieobecny, nieosiągalny, nieznany czy nie żyje. W podobnej sytuacji James Sullivan (1987, 149-152) sugeruje doradcy zagrać rolę znieważającego, uznać w jego imieniu swą winę, wyrazić swój żal i mocne postanowienie poprawy. Żeby zilustrować swój zamiar, opowiada historię zakonnicy, która znajdowała się w ciągłej depresji z powodu odrzucenia w dzieciństwie przez swą matkę. James Sullivan odkąd zrozumiał, że zakonnica przeniosła na niego obraz swej matki, zgodził się zagrać postać matki. Poprosił ją o przebaczenie za zaniedbywanie w dzieciństwie. Potem wyraził swą radość z ponownego jej odkrycia i możności nauczenia się kochania jej na nowo. Według tego psychologa, wymiany były tak dobroczynne, że zakonnica mogła złączyć się znów ze swą małą wewnętrzną dziewczynką, pozwolić jej ponownie przeżyć i wyrazić emocje, aż dotąd w niej zamrożone. Dużo płakała, wpadała w złość, by ostatecznie przebaczyć swej matce.

19 Sam przeżyłem sytuację, w której znalazły się razem te warunki (opowiada o sobie o. Jean Monbourquette). Chodzi o wydarzenie dość banalne, lecz mogło ono wywołać utajony trwały konflikt. Słuchałem wiadomości telewizyjnych z dziesiątką współbraci zakonnych. Jeden z nich odkrył pustą butelkę zostawioną koło krzesła. Pewny, że to ja byłem sprawcą tego niedbalstwa, podniósł się oburzony, wziął butelkę i wymachując nią w moim kierunku, spytał mnie tonem oskarżającym i zaczepnym: „Czyja jest ta butelka?” Nie trzeba dodawać, że wstrząs wywołany tym gestem zwielokrotnił się przez obecność świadków. Zauważyłem w tym samym czasie, że nie obyło się bez uśmieszków współbraci. Można by powiedzieć, że tylko na to czekali, by utwierdzić się w przekonaniu, że jestem roztargniony.

Wziąłem butelkę bez słowa, lecz cały kipiałem ze złości. I aż do położenia się spać, pozwoliłem sobie na luksus wyobrażania sobie zemsty, jednej bardziej wyrafinowanej od drugiej. W czasie porannej medytacji byłem zdziwiony znaczeniem, jakiego nabrało wczorajsze zdarzenie. Szukając przyczyn takiego poruszenia odkryłem, że stare rany otworzyły się na nowo. Postanowiłem natychmiast odsunąć wszelką myśl o rewanżu i spotkać oskarżającego brata.

Poczekałem na odpowiedni moment, by znaleźć się z nim sam na sam. Powiedziałem mu, jak mnie upokorzyły i zezłościły jego słowa. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, brat pokornie mnie przeprosił, powołując się na swoje krańcowe zmęczenie, jako powód swego uniesienia. Potem zaczął mi się zwierzać przez godzinę ze swych własnych kłopotów. Wydaje się, że moje otwarcie sprowokowało jego wyznania. Utworzyła się miedzy nami jakaś nowa zażyłość. Zrozumiałem w ten sposób lepiej starą sentencję: „Wina wyznana jest w połowie darowana”. Albowiem w momencie jego przyznania się i żalu, poczułem nagle, że mój uraz topnieje. Już bez namysłu mu przebaczyłem.

Zauważmy jednak, że zanim zażądałem wyjaśnień od kolegi, sam się dobrze przygotowałem: pomodliłem się, starannie dobierałem słowa mojej interwencji, z góry nadałem jej formę nie oskarżycielską, posługując się zwrotem ,,ja”. Przez to chciałem uniknąć raniącego kontroskarżenia. W ten sposób wyjawiłem mu z całą prostotą i bez atakowania moją reakcję emocjonalną. Z drugiej strony, byłem przygotowany do wysłuchania i kontynuowania dialogu z nim, dopóki mogliśmy razem wyjaśnić sytuację.

Page 18: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

18

Pomoc doradcy, który zgadza się zagrać winowajcę, nie zawsze jest możliwa. W takim więc przypadku należy odwołać się do środków zastępczych. Na przykład pisać listy, bez ich wysyłania, prowadzić dialog z krzesłem, wyobrażając sobie, że na nim siedzi winowajca.

Jeżeli ten, który obraża, okazuje się zatwardziały i zawzięty, ostatnią deską ratunku jest polecenie go Bogu, jak tego chce sentencja żydowska: „Jeśli twój winowajca nie chce się poprawić, powierz go sprawiedliwości Bożej”. Właśnie tak uczynił dyrektor pewnej ważnej instytucji. Gdy dowiedział się o moim zamiarze pisania o przebaczeniu, opowiedział mi swą historię, bez wątpienia z utajoną intencją, żebym zrobił z niej użytek dla mych czytelników. Stał się ofiarą machinacji dwóch kolegów, stracił wysokie stanowisko w administracji i ujrzał swą karierę zrujnowaną. Przeszedł ciężką depresję, lecz udało mu się z niej wyjść dzięki radzie znalezionej w dziele Michaela Murphy o przebaczeniu. Wiele razy w ciągu dnia powtarzał następującą modlitwę: „Boże, w mojej bezsilności powierzam mych kolegów (tu ich wymieniał) Twemu wielkiemu miłosierdziu, abyś przemienił w dobro krzywdę, którą mi wyrządzili, i niech się tak spełni Twoja wola”. Zapewnił mnie, że po trzech miesiącach regularnego wzywania nie odczuwał już w sobie najmniejszego śladu urazy czy żalu. Na kongresie, gdzie spotkał dawnych oszczerców, sam się zdziwił, wyciągając do nich spontanicznie rękę.

Podzielić się swym zranieniem

Pomiędzy wszystkimi sposobami dzielenia się, przedstawionymi w tym rozdziale, poszukaj tego, który najbardziej odpowiada twemu usiłowaniu przebaczenia: - Mówić z samym winowajcą po przygotowaniu interwencji jak, następuje: zdecydować otworzyć się na swoje odczucia przez wyrażanie w pierwszej osobie (,,ja”…), słuchać wersji winowajcy i dokończyć wymianę.- Znaleźć kogoś, kto potrafi ciebie słuchać bez osądzania.- Praktykować mowę serca w trudnych sytuacjach.- Powierzyć swego winowajcę Bogu w modlitwie.

VII. Czwarty etap: dobrze określić poniesioną stratę, aby się z nią rozstać. Zniosłem zniewagę,ale w głębi mej istotynie czuję się znieważony.

Anonim

Na długiej drodze przebaczenia zacząłeś rozpoznawać szkody wyrządzone przez zniewagę i rozmawiałeś o tym z kimś o dużej zdolności do empatii. Twoja sytuacja się wyjaśnia, a napięcie emocjonalne maleje. Oto jesteś na prostej drodze do uzdrowienia. W czasie tego czwartego etapu proponuję ci zrobić dokładny remanent strat spowodowanych przez obelgę, to uświadomienie sobie pomoże ci wyrzec się ich. Bo jeśli nie zrezygnowałeś z tego, co straciłeś, nie będziesz potrafił naprawdę przebaczyć.

Dobrze określić poniesioną stratę

Page 19: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

19

Bardzo ważne jest precyzyjne określenie zranienia, zanim będzie można je leczyć.20 W artykule Trottera (1987, 31-39) psychologa Martin Saligman utrzymuje, że bardziej zranionym jest się przez własną interpretację nieprzyjemnego wydarzenia, niż przez samo wydarzenie. Według niego, ten, kto się uważa za wyłącznego, jedynego i ciągłego sprawcę nieszczęsnego wydarzenia, skazuje się na niedocenianie siebie i tym samym, na niemożność działania. Żeby lepiej zrozumieć sens wyrazów „wyłączny, jedyny i ciągły”, musielibyśmy się wsłuchać w wewnętrzny dialog, który on na swą niekorzyść prowadzi, aby wytłumaczyć sobie odczuwany niesmak. Ma on tendencję do potępiania siebie w sposób całkowity i radykalny, jakby cierpiał na jakąś wrodzoną wadę. „Zawsze byłem niezręczny i niezdolny”, mówi, zamiast zachęcić się w następujący sposób: „Zrobiłem błąd, który ogólnie biorąc, jest do naprawienia”. Po drugie, przypisuje on sobie całkowitą odpowiedzialność za winę. „Tylko ja jestem odpowiedzialny za to nieszczęście”, myśli, zamiast zdać sobie sprawę, że nie jest sam odpowiedzialny za sytuację, są i inni sprawcy uwikłani w to doświadczenie. W końcu, widzi on siebie, jako wieczną ofiarę losu. „Tylko mnie się to zdarza”, skarży się, zamiast powiedzieć sobie: „To przejściowy zbieg okoliczności”.

Przestać się potępiać

Upodobanie sobie roli ofiary, może tylko nadszarpnąć siły. „Samobiczowanie się” jest złą radą i przeszkadza w postępowaniu na drodze przebaczenia. Żeby wyjść z marazmu, należy wykonać następujące ćwiczenia:1. Zbadaj, która część ciebie została porażona. Co straciłeś? Jakie twoje wartości zostały zaatakowane lub wyszydzone? Jakie oczekiwania lub jakie marzenia zostały nagle zniweczone? Oto niektóre z wartości, które mogły ponieść szkodę: szacunek dla siebie, twoja reputacja, ufność w siebie, wiara w drugiego, przywiązanie do swych bliskich, twój ideał, pragnienie szczęścia, twe walory fizyczne, zdrowie, piękno, twój status społeczny, zaufanie do autorytetu, potrzeba dyskrecji, podziw dla tych, których kochasz, twoje poczucie honoru, itd.

Po określeniu i nazwaniu swojej straty uświadom sobie, że to nie cała twoja istota została znieważona, lecz tylko część ciebie samego. Korzystne dla ciebie będzie powtarzanie: ,,To nie cała moja istota została porażona, ale to (na przykład) moja reputacja doznała uszczerbku”. Jakiś czas temu, usłyszałem w telewizji świadectwo kobiety, która była ofiarą gwałtu. Stwierdziła: „I was raped but not violated (zostałam zgwałcona, ale nie jestem upodlona)”. Innymi słowy, mówi ona: „Rdzeń mojej istoty pozostaje zdrowy i nienaruszony, mimo gwałtu nie straciłam możliwości uzdrowienia siebie”.

A między nami mówiąc, jeśli dla określenia nieszczęścia, które mi się przytrafiło, używam formy: „zostałem znieważony”, to nie wyrażę tego samego, co używając formy: ,,jestem znieważony”. Jest ogromna różnica w postrzeganiu obrazy. Gdy mówię: ,,zostałem zraniony”, sugeruję, że pomiędzy mną a raną jest dystans, co mi pozwala na odreagowanie i wyleczenie się. Natomiast gdy stwierdzam: ,,jestem

20 Opowiada o sobie o. Jean Monbourquette: Tamtego dnia otrzymałem list od młodego człowieka, który chciał się zapisać na uniwersytet, na którym wykładałem. Prosił mnie o dostarczenie mu informacji o programie studiów, za które byłem odpowiedzialny. Otóż ten student zapomniał mi dać swój adres. Już zapisany na innym wydziale tego samego uniwersytetu myślał, przypuszczam, że nie było konieczne dostarczenie tej informacji. Zdecydowałem, całkiem po prostu, uzyskać ją u sekretarza, co wydawało mi się normalnym przedsięwzięciem. Lecz oto po mojej prośbie, sekretarz najeżył się i po nieprzyjemnym przesłuchaniu otwarcie odmówił mi wydania żądanej informacji. Gorzej jeszcze, oskarżył mnie o akademickie przywłaszczanie sobie studentów i wyrzucił mnie ze swego biura. Jeszcze pod wpływem szoku, nie zdawałem sobie sprawy, co mi się przydarzyło, potem zalało mnie silne uczucie oburzenia. Włożyłem więc wiele wysiłku w napisanie do rektora, żeby zmusił do posłuchu tego bezczelnego i lekceważącego obowiązki urzędnika. Skończyłem list pisany ze zjadliwością, gdy do pokoju wszedł współbrat. Opowiedziałem mu o mojej porażce. Wysłuchał mnie uważnie i zapytał prosto z mostu: „Wydajesz mi się bardzo zirytowany. Zastanawiam się, jaki to wrażliwy punkt sekretarz dotknął w tobie?” Na pierwszy rzut oka, jego pytanie wydało mi się niewłaściwe, jeśli nie impertynenckie. Tymczasem po zastanowieniu, pozwoliło mi ono odkryć dwie rzeczy: sekretarz podważył moją uczciwość zawodową. Obudził również we mnie stare cierpienie, o którym sądziłem, że je dawno zapomniałem. To uświadomienie sobie przyczyn mojego oburzenia spowodowało we mnie jeden z najbardziej nieoczekiwanych skutków: ku memu wielkiemu zdziwieniu, złość i uraz zniknęły do tego stopnia, że już nie miałem ochoty wysłać listu do rektora.

Jak mogła się we mnie dokonać tak nagła zmiana? Oto wytłumaczenie, jakie sobie dałem. W momencie przykrego incydentu, miałem wrażenie, że cała moja osobowość została poddana w wątpliwość. Potem, w dalszym ciągu, zrozumiałem, że sekretarz podał w wątpliwość tylko część mnie samego, moją uczciwość zawodową. To odkrycie pozwoliło mi na nowo spojrzeć na moje zranienie. Po pierwsze, ukazało mi się mniej straszne. Po drugie, odkryłem, że moje wzburzenie pochodziło mniej z niedawnej sprzeczki z sekretarzem, niż z przykrej sytuacji, której jeszcze nie uregulowałem.

Page 20: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

20

zraniony”, identyfikuję się całkowicie z samym zranieniem i tym samym staję się niezdolnym do odreagowania.2. Niezbędne jest przypomnienie sobie, że nie jesteś jedynym odpowiedzialnym za przykre wydarzenie czy obrazę. Podczas jakiejś konferencji, którą prowadziłem (o. Jean Monbourquette) z osobami rozwiedzionymi i w separacji, mówiłem, że nie są jedynymi sprawcami swej małżeńskiej porażki.

Ich eks-współmałżonkowie, rodzice, społeczeństwo, itd. ponoszą również jakąś część odpowiedzialności. Przy tych słowach, pewna słuchaczka rozpłakała się. Spytałem ją, co się stało, odpowiedziała mi, że po raz pierwszy uświadomiła sobie, że nie jest jedyną ,,tą niedobrą”, odpowiedzialną za rozbicie swego małżeństwa.3. Ważne jest w końcu, żebyś zrozumiał, że pomyłka nie jest nie do naprawienia. Nie jesteś skazany na przeżywanie jej bez przerwy, ani na ciągłe znoszenie jej konsekwencji. Wyobrażać sobie, że jest się stale prześladowanym przez nieszczęście czy zły los, nastawi to ciebie w niezawodny sposób na nowe porażki.

Zamiast więc dręczyć się porażką, staraj się wyciągnąć z niej nauczkę. Ileż to porażek stało się okazją do wzbogacenia doświadczenia, do ponownego wyruszenia i do powodzenia w życiu. Oto więc nowy pozytywny aspekt twych błędów: one sprawią, że staniesz się bardziej tolerancyjny wobec innych.

Uzdrowić zranienia z dzieciństwa

Najtrudniejsze do rozpoznania i zidentyfikowania są zranienia sięgające głęboko w dzieciństwo. Nie przypominamy sobie już ani ich, ani okoliczności, które je wywołały. Wszystko, co po nich pozostało, to najczęściej sztywność zachowania i reakcje obronne, odbicie dawnych urazów, które najmniejsza zniewaga budzi na nowo. Rozczarowania z dzieciństwa sprawiają, że ich skutek odczuwa się jeszcze w nieświadomy sposób wiele lat później.21

Leczyć zranienie z dzieciństwa

Zazwyczaj „irracjonalna” blokada zamiaru przebaczenia pochodzi bardzo często z jakiegoś dawnego zranienia, które pozostaje jeszcze żywe, choć nieuświadomione. Dlatego więc proponuję przeprowadzić medytację o zablokowaniu, które przeszkadza w przebaczeniu.

Przybierz wygodną pozycję. Odsuń od siebie wszystko, co może cię rozproszyć podczas ok. 20 min. Nie śpiesząc się, spokojnie wejdź w siebie, jak to już robiłeś w innych ćwiczeniach medytacyjnych. Powróć do sytuacji, w której zostałeś skrzywdzony i ponownie przeżyj to, co ci się przydarzyło. Zostaw sobie czas na zidentyfikowanie i sprecyzowanie tego, czym zostałeś zraniony. Zachowaj w polu uwagi uczucia, czy splot uczuć, które się aktualnie w tobie ujawniają. Następnie, wychodząc od przeżywanych uczuć, cofnij się w przeszłość, jakbyś odwracał strona po stronie karty albumu z pamiątkami. Ciągle powodowany tymi samymi uczuciami, zezwól na dowolny ciąg skojarzeń obrazów, wspomnień, słów wiążących się z różnymi etapami przeszłości.

Kiedy już dosięgniesz najodleglejszego wspomnienia, zostaw sobie trochę czasu, żeby tę scenę jeszcze raz zobaczyć i przeżyć. Ile masz lat? Kto jest z tobą? Co się dzieje? Jak reagujesz? Jaką podejmujesz

21 O. Jean Monbourquette: Często spotykałem osoby, które mimo całej swej dobrej woli, nie były w stanie przebaczyć najmniejszego przewinienia. Ich niezdolność do przebaczenia upokarza je i często wywołuje w nich duże poczucie winy. Pewna młoda kobieta zwierzyła mi się z niemożności przebaczenia swemu teściowi. Jego „ogromny” błąd polegał na tym, że pozostał u synowej dwa dni, podczas gdy był zaproszony tylko na rodzinną kolację. Na samą myśl, by mu przebaczyć, napotykała na trwały wewnętrzny sprzeciw. Toteż potępiała się za niewspółmierne wyolbrzymianie błędu: „To jest drobiazg, mówiła sobie, powinnam przestać mieć do niego pretensje”. W rozpaczy poprosiła mnie o spotkanie. Zaprosiłem ją, by jak najdokładniej określiła naturę swego zranienia. Odpowiedziała mi: „Odnoszę wrażenie, że nie jestem ważna w jego oczach, bo zignorował treść mojego zaproszenia”. Zaproponowałem jej wiec, aby pozostała z tym uczuciem „nie bycia ważną”, a potem by cofnęła się w przeszłość, pozwalając na pojawianie się tego, co łączyło się spontanicznie z tym uczuciem. Wzruszona do łez, przypomniała sobie wydarzenie z dzieciństwa i opowiedziała, że kiedy miała osiem lat, matka przyrzekała jej przez cały rok, że zaprowadzi ją na Pasterkę. Otóż gdy się obudziła rankiem w Wigilię Bożego Narodzenia, usłyszała od matki, że jest jeszcze za mała, by uczestniczyć w tej Mszy. To rozczarowanie z dzieciństwa, które zresztą kompletnie zapomniała, jak dalekie echo zablokowało jej pragnienie przebaczenia teściowi. W ten sposób, dopiero po dojściu do źródła odczucia, że „nie jest ważną”, udało się jej przebaczyć wpierw matce, a następnie teściowi.

Page 21: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

21

decyzję w wyniku tego bolesnego doświadczenia? Spójrz jeszcze raz na dziecko jakim byłeś. Jak było ono ubrane? Gdzie ono jest? Jakbyś je opisał? Obserwuj, co ono przeżywa, jakby było obecne przed tobą.

Teraz, odwołując się do swego doświadczenia człowieka dorosłego, swej kompetencji, do znajomości psychologii dzieci, zacznij do niego mówić, dodawać mu odwagi i prosić go o przebaczenie, że tak długo o nim nie pamiętałeś. Wyjaśnij mu, co się wydarzyło. Pociesz, przyrzekając, że już o nim więcej nie zapomnisz. Kiedy będziesz pewny, że oswoiłeś swe dziecko i zaakceptuje ono wzajemne zbliżenie, podnieś się, weź je w ramiona i posadź na kolanach, następnie obejmij je mocno i przytul do siebie.

Daj czas, żeby odczuć jego obecność, żeby pozwolić mu się uspokoić i pomóc mu zdrowieć. Jeśli myślisz, że jest gotowe, możesz mu zasugerować, żeby przebaczyło osobie, która je zraniła. Jeżeli wyczuwasz opór, nie narzucaj mu. Trzymaj je po prostu dalej w ramionach i dodawaj odwagi. Znasz wielkoduszność swego dziecka. Zaufaj mu. Kiedy będzie gotowe, przebaczy. Przed rozstaniem się ze swym dzieckiem, pociesz je mówiąc, że już go nie opuścisz, że powrócisz, by z nim rozmawiać i troszczyć się o nie. Gratulacje! Zrobiłeś duży krok na drodze uzdrowienia siebie i ,,przebaczenia emocjonalnego”.

VIII. Piąty etap: zaakceptować swój gniew i chęć zemsty.

Często się zdarza, że słowo „gniew” przywołuje u ludzi na pamięć sceny krańcowej przemocy. W konsekwencji, powstaje w nich wielki opór przed doznaniem tego uczucia.22 Dlatego przeciwstawiają przebaczenie gniewowi. Według nich, żeby osiągnąć przebaczenie, należałoby wpierw stłumić jakikolwiek odruch gniewu i oddalić każdą myśl zemsty. W sumie, zachęcają oni do powściągnięcia każdego uczucia zwanego „negatywnym”. To postępowanie wydaje się bez wyjścia. Bo tak, jak niemożliwe jest udzielenie przebaczenia, jeśli nie zostało ono poprzedzone uświadomieniem sobie i akceptacją swego wstydu, to zupełnie tak samo będzie, gdy stłumimy swój gniew i pragnienie zemsty. Nieuznawanie i nieakceptowanie swego gniewu i pragnienia zemsty pod pozorem chęci przebaczenia jest okłamywaniem samego siebie i zamianą przebaczenia w społeczną obłudę.

Ale uwaga! Tu nie chodzi o popieranie czy żywienie urazu. Zbyt często myli się spontanicznie uczucie gniewu z urazem. Trzeba najpierw rozróżnić przejściowe uczucie gniewu i chęć odwetu od dobrowolnej i podtrzymywanej nienawiści lub urazu. Chociaż gniew jest gwałtownym poruszeniem wewnętrznym, zawiera on, mimo pozorów, elementy pozytywne. Jest on normalną reakcją na czyn niesprawiedliwości, poszukiwaniem autentyczności i wysiłkiem, by usunąć przeszkodę dla miłości drugiego. Uraz natomiast zagnieżdża się w sercu ludzkim jak rak. Maskuje on głuchy i uporczywy gniew, który dopiero wtedy jest zaspokojony, gdy obrażający jest ukarany albo upokorzony. Może on przybrać różne formy: sarkazmu, głębokiej nienawiści, lekceważenia, systematycznej wrogości, potępiającej krytyki i agresywnej bierności, która zabija w kontaktach wszelką możliwą radość. Tak długo, jak nie chce się uznać gniewu i wyciągnąć z tego możliwie jak największej korzyści, istnieje niebezpieczeństwo, że będzie on w zalegać w człowieku i przemieniać się w uraz i nienawiść.

Szkodliwe następstwa tłumionego gniewu

Tłumić swój gniew, to pogrążać się w bagnie bez nadziei wyjścia z niego. Gdy uczucie jest wypierane, ponieważ zostało osądzone przez społeczeństwo, jako nie do przyjęcia, można spodziewać się, że prędzej czy później pojawi się w formie dewiacji. Bo nie da się stłumić energii uczuciowej. Zawsze

22 O. J. Monbourquette uważa, że niektórzy duchowni mają spore trudności w dopatrzeniu się w gniewie i chęci zemsty zdrowej rzeczywistości psychologicznej. W imię wynaturzonej koncepcji miłości, uważają oni, że należy stłumić wszelki odruch agresji. Oto opis sprzeczki, którą miałem z kapelanem grupy małżeństw. W jego obecności prowadziłem konferencję dla par o komunikacji między ludźmi. Tłumaczyłem, jak życie we dwoje przynosi, razem z radościami, swą cząstkę frustracji. Nagromadzenie się frustracji w wyniku małych starć i rozgoryczeń, które z nich wynikają, stwarza według mnie jedną z największych przeszkód w dobrej komunikacji pary. Tak więc radziłem małżonkom, żeby nie pozwalali tym drobnym złościom fermentować w sobie, ale by je wyrażali w sposób możliwie jak najbardziej konstruktywny, według mnie to nie gniew burzy miłość, lecz lęk przed otwarciem i obojętność. W tym samym momencie zobaczyłem kapelana zrywającego się z krzesła. Zirytowanym głosem krzyknął mi: Ojciec musi wiedzieć, że gniew jest jednym z siedmiu grzechów głównych! Wyszedł natychmiast, trzaskając drzwiami. Oczywiście, że nie posługiwaliśmy się tą samą definicją gniewu. Użyłem tego słowa na określenie stanu wewnętrznej irytacji, spowodowanej przez sprzeciw, zniewagę czy niesprawiedliwość. On zaś słowu „gniew” nadał sens nienawiści i urazu, uczuć, których celem jest źle czynić drugiemu, a nawet go zniszczyć.

Page 22: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

22

dochodzi do tego, że ujawnia się ona w sposób zmistyfikowany. Żeby określić te emocjonalne dewiacje, psychologiczna szkoła analizy transakcyjnej stworzyła wyrażenie „uczucie upozorowane”, które jest – inaczej mówiąc – patologicznym tłumieniem agresji.

Tłumiony gniew może się przenieść i zaatakować niewinne istoty, zarówno ludzi, zwierzęta, jak i przedmioty, np. ktoś kopiący kogoś, rzecz lub zwierzę, by wyładować swój gniew. Utrzymywano, nie bez racji, że mąż, który bije swą żonę, rozpaczliwie usiłuje uwolnić się od obrazu swej matki. Albo dziecko, które po skrzyczeniu przez matkę, uderzyło w policzek młodszego brata. Często się zdarza, że niekontrolowane zrywy przemocy mają swe pochodzenie w nagromadzeniu się małych tłumionych złości.23

Jednym z najbardziej pospolitych skutków wypierania gniewu jest tendencja do przypisywania innym własnej irytacji. Osoba, która nie uświadomiła sobie własnego gniewu, ma skłonność do upatrywania go w innych. To dlatego, że czuje się zagrożona zdemaskowaniem własnego gniewu, który przypisuje innym.24

Inna dewiacja gniewu polega na zwróceniu się przeciwko samemu sobie. To właśnie zdarza się u osób, które są spętane takimi zakazami wobec gniewu, że obwiniają się przy najmniejszej złości, a więc oskarżają się, prowadzą do samoukarania, dopóki nie staną się ofiarami nerwowej depresji.25

Tłumiony gniew może przybrać różne maski, jak nagana, zaczepna krytyka, zimny cynizm, oskarżająca wrogość lub dąsy. Wszystkie te przejawy ukrywanego gniewu należą do kategorii „uczuć pozorowanych”. Charakteryzują się niewyczerpanym i powtarzającym się występowaniem. W przeciwieństwie do uczuć autentycznych, które same się eliminują, gdy tylko są wyrażane. Jest to normalny efekt udanego katharsis. Całkiem inaczej ma się z uczuciami pozorowanymi. Tak formują wrażliwość osoby, że nie udaje się jej odnaleźć adekwatnego sposobu wyrażania. Jedynym sposobem wyjścia z tego emocjonalnego bagna jest nawiązanie kontaktu z tłumionym gniewem i odpowiednie wyrażenie go.

Tajony gniew może stać się przyczyną licznych chorób psychosomatycznych z powodu dużego wydatku energii i stresu, które po nim następują. Wywołuje on niezdrowy stres, będący u podstaw najróżnorodniejszych dolegliwości cielesnych. W Uzdrowieniu wspomnień (1987, 135-136), bracia Linn przytaczają wyniki badań, które przeprowadził w tej dziedzinie doktor Floyd Ring. Przestudiował on liczne choroby, spowodowane przez niezręczne postępowanie czy opanowywanie gniewu. Z jednej strony,

23 Mężczyzna, który demonstrował mrożący uśmiech, prosił o pomoc, aby nauczyć się poskramiać okresowe wybuchy słownej agresji. Jego szef zagroził mu, że go zwolni, a żona, że wystąpi o rozwód. Ksiądz odmówił mu pomocy w poskramianiu gniewu, bo nie chciał przegrać jak jego kierownik duchowy, który wszystkiego próbował, by dopomóc mu, aby się nie złościł. Zdecydował raczej mu pomóc w przyswojeniu swego gniewu i prosił go, by nie tłumił złości, lecz pozwolił jej wzbierać, by ją rozpoznawał w swych typowych napięciach cielesnych, by ją zaakceptował i znalazł dla niej ujście do przyjęcia, jak uprawianie sportu, rąbanie drewna i inne energiczne ćwiczenia.24 Pewna kobieta o dużej kulturze i wyrobieniu duchowym była dotknięta niepokojem wywołanym samobójstwem syna. Opowiadała, jak szybko przebaczyła mu cierpienie i ból, spowodowane jego śmiercią. Nie mogła jednak pozbyć się myśli, że Bóg może nie przebaczyć jej synowi tak karygodnego czynu. Ksiądz uważał, że nie była w stanie przyjąć gniewu, odczuwanego wobec syna i przenosiła go na osobę Boga. Przekonanie o słuszności tej hipotezy, potwierdzały jej niepokoje i zwątpienia, które nadal ją dręczyły, mimo wysiłków osób, zapewniających ją o dobroci i miłosierdziu Bożym.

Oto jak odpowiedział ksiądz na jej list: „Szanowna pani, nie śmiałem nigdy wątpić w autentyczność pani chęci przebaczenia synowi. Niech mi jednak będzie wolno wyrazić zdziwienie małą ilością czasu, który poświęciła pani na zagojenie bólu zanim udzieliła pani przebaczenia. Czy pani sądzi, że smutek był dość dojrzały, a wielka rana wystarczająco zabliźniona, by móc uważać, że mu pani naprawdę przebaczyła? Moje doświadczenie z osobami pogrążonymi w żałobie przez samobójstwo kogoś bliskiego pozwala mi twierdzić, że pozostający przy życiu potrzebują dużo czasu, by pozwolić swym uczuciom gniewu i winy wyrazić się i przekształcić. Odniosłaby pani korzyść wsłuchując się w swoje emocje. W ten sposób mogłaby pani przyjąć te z nich, które jeszcze nie znalazły wystarczającej ekspresji”. Jakiś czas później otrzymał on list, w którym pisała, że trafnie ksiądz widział jej przypadek, i że znalazła sobie dobrą doradczynię, pomagającą jej przyjąć uczucia winy i gniewu.25 Młody człowiek, jeden z podopiecznych pracownicy opieki społecznej, do którego bardzo się przywiązała popełnił samobójstwo. Gorzko sobie wyrzucała, że była nieobecna tego dnia, gdy dzwonił do niej po pomoc. Od tamtego czasu żyła z myślą, że była w dużej mierze odpowiedzialna za to samobójstwo. Oskarżała siebie między innymi o obstawanie przy myśli, że być może samobójstwo było dla podopiecznego jedynym wyjściem z jego problemów. Po wysłuchaniu jej niepokojów, zasugerowano by wyobraziła sobie swego podopiecznego, siedzącego naprzeciw niej, i by powtarzała mu: „Czuję się winna twej śmierci”. Potem zaproponowano jej zastąpienie tego zdania następującym: ,,Mam do ciebie żal, że zadałeś sobie śmierć, mimo całej pomocy, której ci udzieliłam”. Po długich wahaniach zdecydowała się powiedzieć mu o swym rozczarowaniu i gniewie. Jej uczucia rozczarowania i gniewu nasilały się w miarę, jak je wyrażała. Następnie, uznając i akceptując swą bezsilność w przeszkodzeniu mu w samobójstwie zalała się łzami. Właśnie zaakceptowała swe ograniczenia. Dopiero wtedy zaczęła sobie wybaczać, że uważała siebie za dość silną, by go ocalić wbrew niemu.

Page 23: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

23

utrzymuje on, że nadmierne przejawy gniewu, czy to fizyczne, czy słowne, powodują następujące choroby: niedrożność tętnic, zwyrodniające zapalenie stawów i owrzodzenia układu trawienia. Z drugiej strony, osoby, które tłumią swój strach i gniew są podatne na choroby skóry, gościec i wrzodotwórcze zapalenia okrężnicy. W końcu ludzie, którzy z powodu nadmiernej kontroli samych siebie nie śmią nigdy wyrazić swego gniewu i lęku, nawet, gdy są tego świadomi, ryzykują cierpienie na astmę, cukrzycę, nadciśnienie i migreny. Wykaz tych chorób przedstawia się dla niektórych, być może, nader ponuro, ale wydaje się bezsporne, że systematyczne wypieranie odruchów gniewu wywołuje patologiczne i neurotyczne stany, które eliminują energię potrzebną do zaangażowania się na drodze przebaczania.

Na koniec kilka uwag na temat sposobu zachowania się wobec swych zamierzeń zemsty. Niektóre osoby mają nadzieję na odegnanie myśli o zemście poprzez stawienie im czoła. Jest to daremny trud. Im bardziej chciały je odeprzeć, tym bardziej się one pojawiały w obsesyjny sposób. Żeby cię o tym przekonać, zrób następujące małe ćwiczenie: spróbuj nie myśleć o kolorze „czerwonym”. Odkryjesz, że to niemożliwe, bo żeby wyobrazić sobie nie-czerwień, musisz wpierw pomyśleć o czerwieni. Istotnie, wyobraźnia nie może począć nie-czerwieni. Tak samo jest z myślami o zemście. Będą one ci się narzucały tym bardziej intensywnie, im bardziej będziesz próbował je wyrzucić. Lepiej spokojnie pozwolić im przychodzić i toczyć się jak w filmie. Jak tylko to zrobisz i je sobie przyswoisz, te wyobrażenia wydadzą ci się zupełnie błahe. Nie pozostanie ci nic innego, jak nie nadawać im dalszego biegu.

Korzystne strony gniewu

Gniew rozumiany jako gwałtowny i agresywny odruch duszy, nie zapowiada sobą niczego złego. Wprost przeciwnie, należy on do zbawiennego instynktu przeżycia fizycznego, psychicznego i moralnego. Jego zły czy dobroczynny skutek zależeć będzie od użytku, jaki z niego zrobimy. Dobrze użyty, służy dobremu funkcjonowaniu stosunków ludzkich między małżonkami, kochankami, przyjaciółmi, rodzicami i dziećmi albo kierownikiem i pracownikami. We wszystkich tych przypadkach ważne jest, by bronić swych granic i swych wartości, a czynić to czasem z wigorem i oburzeniem. W przeciwieństwie do tego, co się dzieje, gdy popisujemy się obojętnością albo tłumioną agresją, słuszne okazanie swojego gniewu pociąga pragnienie przywrócenia kontaktu. Objawienie siebie, nawet choleryczne, stara się znieść przeszkody w komunikacji i miłości.

Z nietłumionej i przyjętej agresji wypływają inne dobroczynne skutki, jak na przykład skłonienie do odkrycia wartości, które bardzo leżą mi na sercu. Gniew w efekcie ukazuje z większą jasnością to, kim chce się być i co chce się robić. On bije na alarm, uprzedza mnie o niebezpieczeństwie pozwolenia drugiemu nadużywania mnie i wtargnięcia do mego wnętrza. Albo też gniew wywoła moją reakcję na niesprawiedliwości popełnione wobec jakiejś osoby czy grupy ludzi. W sumie, budzi we mnie energię moralną wymaganą do stawienia czoła złu i niesprawiedliwości.

Opanować gniew na swój użytek

Jeśli stłumienie gniewu i chęci zemsty prowadzi nas do impasu, to, co właściwie należy robić? Pozwolić, by się w nas gotowały czy przyswoić je sobie?26 Należy pamiętać, że nie istnieją uczucia same w

26 Poniższa anegdota sugeruje odpowiedź na te pytania. Andrzej zjawił się u mnie z przykrym doświadczeniem wynikłym z separacji, która poważnie zagrażała jego równowadze psychicznej. Ledwie udawało mu się wykonywać obowiązki nauczyciela szkoły średniej. Bezustannie popadał w przygnębienie i obwiniał siebie za odejście żony, wyrzucając sobie, między innymi, słowne wybuchy gniewu, i to od wielu już lat. Własne zachowanie bardzo go upokarzało. Niekiedy, dzięki ogromnym wysiłkom woli, udawało mu się stłumić popędliwy temperament, lecz po chwilowym uspokojeniu wystarczyło drobne wydarzenie, żeby spowodować wybuch na nowo. Po wielokroć przepraszał i kajał się, spowiadał się i wysłuchiwał, z mocnym postanowieniem poprawy, upomnień i zachęt swego spowiednika, lecz kolejny wybuch wściekłości redukował do zera wszystkie te wzniosłe wysiłki.

Na początku terapii nie śmiałem poruszyć tematu gniewu, obawiając się, że ból po separacji nie jest jeszcze uśmierzony. Gdy wydał mi się dojrzałym do poruszenia sprawy tłumionego gniewu, zasugerowałem mu pracę nad tym problemem, ale on nie wydawał się już tym zainteresowany. Chciałem, mimo wszystko, poruszyć sprawę ataków złości. Powiedział mi, że jego gniew jest pod całkowitą kontrolą. Wcale nie byłem o tym przekonany. Toteż postanowiłem go pewnego dnia poddać próbie. Mówiłem mu o niewiernościach małżonki i o przykrym, upokarzającym rozwodzie. Pozostawał niewzruszony. Posunąłem się dalej, przypominając mu, jak przyprawiono mu rogi, a on o tym nie wiedział, podczas gdy całe otoczenie było na bieżąco. Widząc pojawiające się u niego zaczerwienienie twarzy i zmarszczki na czole, zapytałem go, co w tym momencie czuje, lecz on

Page 24: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

24

sobie „negatywne” czy zasługujące na pogardę. Emocje tworzą pozytywne energie ludzkie. Domagają się one uznania, opanowania i świadomego użycia. Ponadto, gdy są przedmiotem strachu i spychania w podświadomość, tworzą ośrodki emocji i obrazów jakby autonomicznych, które wtedy nazywają się „kompleksami”. W psychologii Junga wyparta treść tworzy „cień” osobowości. Staje się on anarchiczny i niekontrolowalny tak długo, jak długo osoba odmawia uświadomienia sobie tego i usiłuje przed nim zbiec. Jeśli osoba decyduje się na „spożywanie” powoli swego cienia, to to, co wydawało się być destrukcyjnym utrudnieniem, przemienia się w źródło energii i ożywienia osobistego i społecznego.

Niechęć do odcięcia się od urazu

Niektóre zranione osoby odmawiają porzucenia swego urazu. W rzeczywistości obawiają się, że jeśli zaakceptują przeobrażenie swego urazu i nienawiści, to zdradzą samych siebie. Sądzą niesłusznie, że żywienie urazu ochroni ich ludzką godność i pomoże uniknąć wystawiania się na kolejne upokorzenia ze strony znieważającego. Oczywiście, wzbudzanie respektu dla swej godności osobistej wzoruje się na szlachetnych uczuciach, lecz jest nie mniej oczywiste, że żywienie urazu prowadzi do niszczenia siebie i do cyklicznego poddawania się chęci zemsty, jak to już wyżej widzieliśmy. Otóż istnieją inne sposoby zachowania swej godności i szacunku dla siebie, jednakże bez poddawania się nękaniu i niszczeniu przez swą własną niechęć.

Inni uważają, że uraz i nienawiść mogą im służyć za motyw, żeby ukazać swą wartość i zdolności. Tak właśnie utrzymywała pewna kobieta. Twierdziła, że to dzięki nienawiści i zawziętości ukończyła studia. Chciała udowodnić swemu eks-małżonkowi, że jest zdolna do niezależności finansowej. Można by pogratulować jej wytrwałości i sukcesów akademickich i zarazem zapytać: kiedy zamierza przestać działać w zależności od swego eks-małżonka, żeby lepiej zagospodarować energię w stosunku do siebie i co chce zrobić ze swym życiem? Uraz jest jak pocisk, wywołuje na początku pchnięcie mocne, lecz krótkotrwałe. Respektować gniew i chęć zemsty

Oto ćwiczenie, które pozwoli wejść w kontakt ze swym gniewem w celu przyjęcia go i rozpoznania, co on może uczynić dla mnie. Jest możliwe, że podczas ćwiczenia wejdziemy w kontakt z innym uczuciem niż gniew. Nie przerywaj ćwiczenia. Za gniewem ukrywa się często nieświadome cierpienie i wielki wstyd.

Przybierz wygodną pozycję. Oddal to, co mogłoby cię rozpraszać podczas najbliższych dwudziestu minut. Powoli wejdź w siebie. Przypominając sobie dobrze sytuację, w której zostałeś zraniony, koncentruj uwagę na swym ciele. Zaakceptuj, bez oceniania ich, napięcia, zesztywnienia, kule i nawet niedomagania fizyczne. Poświęć niezbędny do tego czas, by dobrze rozpoznać, co oznacza napięcie, które właśnie ukazało się w obrazie. Wyraź nazwą lub zwrotem to napięcie w obrazie.

zaprzeczył jakoby miał odczuwać jakąkolwiek emocję. Nalegając poprosiłem, aby opisał odczucia swego ciała. Przyznał mi, że czuje jakby dużą kulę w żołądku. Powiedziałem mu, żeby pozostawał w kontakcie z tą kulą, lecz on otwarcie odmówił, uzasadniając, że nie chce się gniewać, bo to jest złe. Prosiłem go, by mi zaufał, przypominając mu moje kompetencje moralne i zawodowe jako księdza i psychologa. Uspokojony, skoncentrował się na kuli i zaczął mi opisywać wzbieranie w sobie gniewu i tego wszystkiego, co miałby ochotę powiedzieć i zrobić. Zasugerowałem mu więc, by mówił do swego gniewu i powiedział mu, że chce go przyjąć, zaakceptować i mu podziękować za to, że jest tam, by go chronić. Kolejna odmowa z jego strony. Znowu musiałem go prosić o zaufanie, tak, że zgodził się w końcu zwrócić do swego gniewu, przyjąć go jak przyjaciela, który chce go obronić, potem delikatnie oświadczył mu, że w danym momencie nie potrzebuje jego posługi. Rzecz niezwykła, kula w żołądku zaczęła topnieć i rozlewać się dobroczynnym ciepłem po całym ciele.

Mój pacjent pojednał się właśnie z tą gniewną częścią swojej istoty, mimo że zwalczał ją od tak dawna bez skutku. Andrzej wyzwolił się z cykliczności tłumienia i wybuchów, które latami hamowały osiągnięcie przez niego emocjonalnej dojrzałości. Mniej skrępowany przez gniew, mógł teraz pomyśleć o osiągnięcie prawdziwego przebaczenia.

Kilka miesięcy później chciałem zweryfikować efekty jego pojednania się z gniewem. Opowiedział mi następujące wydarzenie: „Pewnego dnia, podczas lekcji, próbowałem uciszyć moich uczniów. Nadaremnie. Mówili głośniej niż ja. Nagle poczułem kule tworzącą się w żołądku. Znajdowałem się u progu gwałtownego ataku wściekłości. Zdecydowanym głosem mówię im więc: «Uwaga! Czuję w tym momencie pojawianie się przyjaciela, który będzie dobrze potrafił was uciszyć. To mój gniew. A wy wiecie, że nie wygląda on ładnie, kiedy wybucha. Jeśli uciszycie się, on się uspokoi» . Zdumieni moim nowym sposobem narzucania dyscypliny, uczniowie się uciszyli. Janku, mogę ci zaświadczyć, że nie wybuchnąłem już od czterech miesięcy. Nauczyłem się go rozpoznawać i szanować jak przyjaciela.

Page 25: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

25

Czy ta forma przedstawia dla ciebie gniew, czy inne uczucie; zapytaj się jej: Co chcesz dla mnie zrobić? Przed czym chcesz mnie obronić? Jak chcesz mi pomóc? Poczekaj na jej odpowiedź. Potem powtórz jej własnymi słowami swą odpowiedź, by zaznaczyć, że ją zrozumiałeś. Kontynuuj dialog z tą częścią siebie, traktując ją jak przyjaciółkę. W tym momencie, jeśli wierzysz w Boga, pomyśl o wezwaniu Go i powierzeniu Mu swego zranienia czy gniewu, przedstawionego w symbolu. Poproś Go, by ci pomógł to przemienić w źródło osobistej wiedzy, wzrostu i mądrości.

Gdy spostrzeżesz ważną reakcję ciała, skieruj na nią uwagę z szacunkiem i delikatnością, bez usiłowania jej zmienienia, interpretowania czy wyeliminowania. Zintensyfikuj kontakt z tym odczuciem cielesnym, oddychając nim, jakby to było płuco, które chciałbyś napełnić powietrzem, a potem opróżnić. Gdy będziesz zadowolony z przemiany stanu emocjonalnego przedstawionego w symbolu, weź znów w swe ręce tę część siebie w ten sposób przemienioną i zacznij ją wdychać w swe wnętrze, rozdzielając na wszystkie części swego ciała. Zweryfikuj teraz, do jakiego stopnia zmieniło się twoje początkowe niedomaganie ciała. Ciągle zwrócony na swą reakcję cielesną, wciągasz powietrze, którym się właśnie napełniłeś i wydmuchujesz je na zewnątrz w otwarte na wysokości twarzy ręce. Jeśli tego pragniesz, możesz świętować tę nową integrację siebie przez modlitwę, śpiew, taniec lub po prostu notując swe doświadczenie w dzienniku. W miarę, jak wydmuchujesz powietrze w ręce, zacznij obserwować formę, którą przybiera wydmuchiwane na zewnątrz napięcie cielesne. Wielu widzi pojawiający się obłok, który przybiera różne kształty i kolory. Potem, w środku tego obłoku, spostrzegają obraz całkiem szczególny.

IX. Szósty etap: przebaczyć sobie. Nienawidzić swej duszy, to nie móc sobie wybaczyćswego istnienia, ani bycia sobą.

Bernanos

Przebaczenie sobie ukazuje mi się jako punkt zwrotny na drodze przebaczania. Przebaczenie Bogu i drugiemu muszą rozpocząć się od przebaczenia sobie samemu. Ten, kto chce przebaczyć, ale nie daje rady tego uczynić w stosunku do siebie samego, podobny jest do pływaka, którego fala odpływu ściąga nieustannie na pełne morze, daleko od brzegu. Wszystkie wysiłki, które podejmiesz, aby przebaczyć drugiemu, zostaną zneutralizowane przez nienawiść, którą czujesz do siebie. Nawet w przypadku, gdy nie doznaliśmy określonej obrazy czy obelgi, przebaczenie sobie pozostaje jedną z ważniejszych praktyk psychiczno-duchowych uzdrowienia. Karolina dobrze zapamiętała radę swego starego przyjaciela psychoterapeuty: „Najważniejsze w terapii, mówił jej, jest to, żebyś nauczyła się przebaczać sobie samej”.

Gdy jesteś głęboko zraniony, nie masz się już co zastanawiać nad tym, czy przebaczyć sobie. W każdym razie, jesteś do tego przyparty. Duży wstrząs, zwłaszcza, gdy pochodzi od drogiej osoby, rozbije na kawałki twoją wewnętrzną harmonię. Rozpętają się wtedy w tobie przeciwstawne siły. Jedynie pokorne wybaczenie, którego sobie udzielisz, będzie w stanie przywrócić ci pokój i harmonię i otworzyć na możliwość przebaczenia drugiemu.

Uświadomić sobie nienawiść siebie samego

Wewnętrzna harmonia pozostaje zawsze w kruchej i chwiejnej równowadze. Rozczarowanie, niesprawiedliwość czy nieszczęście pojawiają się niespodziewanie, tak, że budzą w tobie sprzeczne reakcje, które wypełniają prawie całą przestrzeń twego wewnętrznego świata do tego stopnia, że nie ma już miejsca na przebaczenie. Tak zaplątani w siebie, stajemy się niezdolni do przebaczania drugiemu. To można stwierdzić np. u osób żyjących w separacji i rozwiedzionych. Poproszeni o opisanie przeszkód na drodze przebaczenia, najważniejszą, którą wymienili, pochodziła z kategorycznej dyskredytacji samych siebie i z niezdolności przebaczenia sobie. Oto fragmenty ich wypowiedzi:- „Jest mi trudno wybaczyć sobie samemu, ponieważ rozbiłem rodzinę, nie zastanowiłem się przed jej opuszczeniem, nie okazałem się dość wielkoduszny, by tolerować konflikty małżeńskie...”- „Powinnam była przewidzieć problemy, gdy wychodziłam za mąż za człowieka o takiej wrażliwości psychicznej”.- „Mam żal do siebie za to, że byłem tak naiwny, żeby jej całkowicie zawierzyć”.

Page 26: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

26

- „Nie mogę sobie wybaczyć tego, że przed małżeństwem łudziłam się, że zmienię mego męża alkoholika”.- „Jestem wściekła na siebie, że wierzyłam w jego kłamstwa i znosiłam tak długo jego zdrady i nadmierne wydatki”.- „Osoba, wobec której odczuwam największą trudność w przebaczeniu... to ja sama, «ciepłe kluski», dlatego że uparłam się żyć w małżeństwie bez przyszłości, że byłam zbyt materialistyczna…”- „Mam trudność w przebaczeniu sobie tego, że nie jestem gotowa przebaczyć”. Te „wyznania” dobrze ukazują, do jakiego stopnia ludzie pod wpływem dużego rozczarowania są skłonni do oskarżania siebie. Nie mogą sobie wybaczyć, że wystawili się na takie nieszczęścia, a obraza, którą znieśli, ujawnia ich braki i słabości. Oprócz upokorzenia, czują się ogarnięci wstydem i poczuciem winy, do czego dołącza się długi korowód upokorzeń z przeszłości.

Geneza lekceważenia siebie

Można rozróżnić trzy podstawowe źródła lekceważenia siebie:najpierw rozczarowanie, wynikające z niedorównywania wymarzonemu ideałowi; następnie przekazy negatywne pochodzące od rodziców i osób mających dla nas znaczenie; w końcu ataki własnego cienia, uformowanego w dużej części ze stłumionego potencjału ludzkiego i duchowego i w konsekwencji nierozwiniętego.1. Pierwsze źródło wrogości w stosunku do siebie pochodzi z poszukiwania szczęścia i absolutnej perfekcji, jakbyśmy wszyscy mieli być bogami czy boginiami, albo co najmniej książętami lub księżnymi. To pragnienie doskonałości działa w nas zawsze, mimo ograniczeń i bezsilności stworzenia, jakim jesteśmy. Powoli musimy nauczyć się akceptować swoją ograniczoność i tolerować poczucie winy, że nie jesteśmy doskonali. Akceptacja własnego konkretnego stanu zawsze była uważana za duży krok na drodze zdrowia psychicznego i duchowego. Nazywamy to pokorą. Ta cnota pomaga przyjąć wobec siebie słuszną miarę. Pomaga ona wybaczyć sobie nie tylko swą ograniczoność i omylność, ale również uważanie siebie za wszechmocnego, wszechwiedzącego, nieskazitelnego i doskonałego pod każdym względem.2. Drugie źródło winienia się i nienawiści siebie pochodzi z negatywnych przekazów ze strony osób, które odgrywają ważną rolę w naszym życiu. Te przekazy są werbalne lub nie. Weźmy wpierw negatywne przekazy niewerbalne. Małe dziecko odczuwa w swym ciele całą masę przekazów niewerbalnych, jak na przykład gesty niecierpliwości i agresywności rodziców. Czy to chodzi o zmęczenie, depresję, nieświadome odrzucenie dziecka, niedbalstwo w zasadniczej opiece, wtrącania się w intymność dziecka, akty przemocy, nadużycia seksualne, dziecko rejestruje to wszystko w swym systemie nerwowym i pamięci.

Brak szacunku, a nawet nienawiść do siebie będą później rosnąć po odbiorze pejoratywnych przekazów werbalnych, takich jak niegrzeczne wypowiedzi, nieżyczliwe sądy, porównania, ośmieszanie, przezwiska, itd. Ogół tych niekorzystnych przekazów może powodować tworzenie się kompleksów niższości dręczących osobę, która będzie się czuła przytłoczona, niezdolna do dążenia do jakiegoś źle zdefiniowanego celu, nadanego jej przez negatywne oceny. Rozczarowana sobą i ciągle przegrana, będzie się pogrążała w chandrze i w okresowych stanach depresyjnych, jeżeli nie zostanie popchnięta do samobójstwa, ostatecznej formy odmowy przebaczenia sobie.3. Trzecie możliwe źródło złego samopoczucia i winy względem siebie wypływa z „cienia” osobowości. Cień składa się ze wszystkich aspektów siebie, których nie mogliśmy albo nie potrafiliśmy rozwinąć, bo uważaliśmy, że są nie do zaakceptowania przez środowisko. Ogarnięci paniką wobec tych części siebie, które osądzamy jako nie do przyjęcia, spychamy je do swej podświadomości. To właśnie, na przykład, robimy zbyt często z agresywnością, którą boimy się uznać. To ona wypłynie na powierzchnię w momencie zniewagi, wymagając, żeby przywrócono należne jej miejsce. Jeśli w tym momencie nie jest ona przyjęta i zaakceptowana, zachodzi niebezpieczeństwo, że zwróci się przeciwko osobie, która jej nie uznaje. Zamiast być jej sprzymierzeńcem, przejdzie ona do szeregów wroga, żeby atakować pod postacią chorobliwego samooskarżania się.

Identyfikowanie się z agresorem

W wyniku obrazy, zniewagi lub osobistego ataku, pojawia się dziwne zjawisko, które w psychologii nazywamy „identyfikacją z agresorem”. Jest to pewnego rodzaju sposób na przeżycie, który służy

Page 27: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

27

uniknięciu losu ofiary przez zamienienie siebie z samym znieważającym. Przybierając w ten sposób moc napastnika, ofiara ma złudzenie, że broni pewnej godności albo pozoru autonomii. Lecz problem jest taki, że jeśli nawet obraza raz zniknie, my pozostajemy swymi własnymi prześladowcami. Prawie wszystkie szkoły psychologiczne uznają istnienie tego mechanizmu obronnego, który opisują różnymi wyrazami: „superego”, „krytyczny rodzic”, „neurotyczna wina”, „top dog”, „kompleks wyższości”, itd.

Ta część mej istoty staje się wiec despotyczna i bezlitosna względem mnie samego. Dochodzi do głosu w pewnych wyrażeniach, które zdradzają nadmierne wymagania względem siebie, jak i odwieczne niezadowolenie. Oto kilka przykładów tego wewnętrznego dialogu: „trzeba, żebym...”, „muszę...”, „powinienem był...”, „trzeba mi było...”. Czasem ta gorycz wyraża się poniżającymi przezwiskami i obelgami, które adresujemy do samych siebie.

Taki dialog stwarza biegunowość: dwie części mnie wchodzą w konflikt. Jedna ma tendencję do tyranizowania drugiej przez wymagania niemożliwe do spełnienia, podczas gdy druga znosi wszystkie oskarżenia i ma skłonność do deprecjonowania siebie wobec swych nędznych rezultatów i czasami do buntowania się. Z tej wojny często nieuświadamianej rodzą się uczucia winy, rozległego niepokoju, stany depresyjne.

Tak więc, za każdym razem, gdy padamy ofiarą zniewagi czy agresji, część naszego wnętrza daje się poniżyć przez napastnika i staje się wspólnikiem swego własnego winowajcy, prześladując siebie. Zło, które jej wyrządzono, skłania ją do przeżuwania raniących słów, do ponownego ujrzenia obrazów nieszczęsnego wydarzenia i do ożywienia uczuć doznanych podczas zniewagi. Zło wsączyło się w nas i ten, który był maltretowany, bardzo ryzykuje zwrócenie przeciwko sobie samemu i przeciwko innym nadużyć, których stał się przedmiotem.

Często zdarza się, że ludzie oskarżają się tymi samymi słowami, co ich agresor. Pewna kobieta powtarzała bez przerwy: „Jaka jestem «głupia»!” Poproszono ją, by powtarzała sobie tę obelgę, wsłuchując się dobrze w brzmienie swego głosu, aby odkryć, do kogo należy ten głos, który zakwalifikował ją jako ,,głupią”. Ku jej wielkiemu zdziwieniu, odkryła w swym głosie głos męża, który tak ją traktował przy rozstaniu. Widać stąd, że jeden z pierwszych warunków przebaczenia sobie samemu polega na rozpoczęciu wybaczania sobie tego, że identyfikowaliśmy się ze swym winowajcą.

Akceptacja siebie i przebaczenie

Cena, którą musimy płacić za brak akceptacji i szacunku dla siebie, jest bardzo wysoka. W Człowieku w poszukiwaniu swej duszy wielki psycholog Carl Jung podtrzymuje, że nerwica ma swe źródło w braku akceptacji i poszanowania siebie: „Nerwica jest wewnętrznym rozłamem – stanem wojny z samym sobą” – pisał. „Wszystko to, co pogłębia ten rozłam, pogarsza stan chorego, a wszystko, co go łagodzi, prowadzi do uzdrowienia” (Linn 1987, 84). Tenże autor kontynuuje, mówiąc o miłości siebie: „Akceptacja samego siebie jest istotą problemu natury moralnej i kwintesencją poglądu na życie. Nakarmienie głodnego, wybaczenie urazy i miłość nieprzyjaciół w imię Chrystusa – są to niewątpliwie wielkie cnoty, gdyż to, co czynią najmniejszemu z moich braci, czynią Chrystusowi. Ale co by się stało, gdybym odkrył, że najmniejszy wśród nich wszystkich, najbiedniejszy spośród żebraków, najbardziej zuchwały spośród grzeszników, ten właśnie wróg – że oni wszyscy są we mnie, i że to właśnie ja potrzebuję jałmużny swojej własnej dobroci – że to właśnie ja jestem tym wrogiem, który musi być kochany – co wtedy?” (Ibidem)

Trzeba przyznać, że my wszyscy mamy sobie do wybaczenia pod wieloma względami, to jest, że uważaliśmy się za wszechmocnych jak bogowie; że wystawiliśmy się na zranienia drugiego; że pozwalaliśmy się oczerniać przez negatywne oceny naszych rodziców i wychowawców; że pozwoliliśmy naszemu cieniowi zwrócić się przeciw nam i w końcu, że do tego stopnia byliśmy w zmowie z winowajcą, iż powielaliśmy obrażające nas czyny. Czy wobec tak wielkiego wyzwania przebaczenia sobie nie ma pokusy zniechęcenia, jeśli nie rozpaczy? Bez wątpienia tak. Według wszelkiego prawdopodobieństwa, upadlibyśmy, gdybyśmy liczyli tylko na naszą inicjatywę i własne siły. Bernanos nie uważał inaczej: „Istota, którą się zmusza do patrzenia na siebie bez «łagodnej litości Boga», może tylko wpaść w nienawiść i pogardę wobec siebie” (Perrin 1987, 243). Tak więc przebaczenie warunkuje sukces wszystkich innych. To właśnie deklarował mądry sufi, Hasdai Ben Ha-Melekh: „Jeśli ktoś jest okrutny względem siebie, jak można oczekiwać od niego współczucia dla innych?”

Page 28: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

28

Pomóc wybaczyć sobie

l. Dzięki temu pierwszemu ćwiczeniu, nauczymy się traktować siebie z większą łagodnością. Chodzi o uświadomienie sobie tego za każdym razem, gdy się oskarżamy i dajemy sobie polecenia, używając zwrotów takich, jak „trzeba, żebym...”, „muszę...”, „powinienem...”, „czuję się zobowiązany do...”

Zacznij od sporządzenia listy takich wyrażeń w twoim codziennym języku. Na przykład: „trzeba, abym przebaczył(a) współmałżonkom”. Potem, podczas gdy zestawiasz tę serię z trzeba i innymi zwrotami rozkazującymi, poświęć czas na zatrzymanie się przy każdym z nich i na odczuwanie, co się w tobie dzieje. Bez wątpienia zrozumiesz, jak bardzo wszystkie przymusy, które sobie narzucasz, są przyczynami stresu. Gdy ukończysz listę, zastąp każde ,,trzeba”, „należałoby”, „muszę”, „powinienem” przez „wybieram...” lub jestem wolny...”. Zatrzymaj się, aby nasycić się nowym stanem duszy, stworzonym przez tę zamianę.

2. To ćwiczenie ma na celu przywrócenie wewnętrznej harmonii, naruszonej przez szok obrazy. Ponieważ ćwiczenie jest długie, dobrze byłoby nagrać je na kasetę magnetofonową.

Usiądź wygodnie, plecy wyprostowane. Na dwadzieścia minut usuń wszelkie źródło rozproszeń. Poświęć kilka chwil na dobre wsłuchanie się w siebie. Na początku uświadom sobie dwie części siebie: tę, która oskarża cię, i tę, która jest oskarżana.

Połóż obie ręce na kolanach i zastanów się, która z tych rąk mogłaby reprezentować część oskarżającą. Upewnij się, że druga ręka będzie mogła grać część oskarżaną. U licznych osób właśnie ręka dominująca gra rolę oskarżycielską, a druga – oskarżaną.

Gdy już dobrze określisz te dwie części, podnieś rękę oskarżającą z boku, ponad głową, zginając w łokciu, by za bardzo się nie zmęczyć. Przesuń ją trochę na tył głowy. Patrz na nią dobrze, jak gdyby była ekranem, na którym widzisz rysującą się twoją część oskarżającą. Jak byś ją opisał? (Pauza) Jakie twarze wydają się ukrywać za tą częścią ciebie, która ukazuje się tak wymagająca, despotyczna i budząca poczucie winy? (Pauza) Słuchaj głosu czy głosów zwracających się do ciebie z wymówkami. (Pauza)

Teraz połóż dłoń na barku i zginając łokieć pozwól ramieniu odpocząć.Podnieś drugą rękę w bok, trochę ponad głowę i trochę do jej tyłu. Patrz na część siebie samego,

która jest tym razem oskarżana. Jest ona czułą, delikatną, wrażliwą częścią ciebie, ma tendencję załamywania się pod zarzutami. Jak byś ją opisał? (Pauza) Ile ma lat? (Pauza) Patrz na nią, pojawiającą się w różnych okresach twego życia. (Pauza)

Połóż dłoń na barku i pozwól odpocząć ramieniu.Powróć do części oskarżającej. Podnieś rękę z boku i ponad głową. Oczy znów skierowane na

oskarżającą część ciebie, postaw sobie następujące pytania: Czy doceniam tę część siebie, chociaż okazuje się ona tak wymagająca w stosunku do mnie i tak często sprzecza się ze mną? (Pauza) Jaki ma rzeczywisty zamiar, żeby w ten sposób postępować ze mną? (Pauza) Co by mi się przydarzyło, gdybym był jej pozbawiony? (Pauza) Powoli staraj się odkryć pozytywny zamiar, którym się ona kieruje. Nawet jeśli nie zawsze doceniasz jej sposoby pomagania tobie, uświadom sobie, że chce ona twojego dobra.

Połóż dłoń na barku i pozwól odpocząć ramieniu. Przejdź teraz do drugiej części. Podnieś ją powyżej głowy i trochę do tyłu. Postaw jej te same pytania: Co sobie w niej cenię najbardziej, mimo jej wielkiej czułości i wrażliwości? (Pauza) Jaki ma rzeczywisty zamiar w stosunku do mnie? (Pauza) Co ja bym zrobił, gdyby jej nie było? (Pauza) Powoli uświadamiaj sobie całe jej znaczenie dla ciebie, nawet jeśli nie zawsze sobie chwalisz sposoby, jakich ona się chwyta, by ją pokochać.

Pozwól odpocząć ręce na swym ramieniu. Powróć do drugiej ręki, unosząc ją ponad głową, z boku i trochę do tyłu. Poproś ją o wybaczenie każdego momentu, gdy jej nie doceniałeś lub chciałeś się jej pozbyć.

Po otrzymaniu przebaczenia, powiedz jej, że wybaczasz jej te wszystkie momenty, gdy była dla ciebie zbyt twarda i niezręczna. Poproś ją, by znalazła inne sposoby, bardziej ludzkie i bardziej przydatne do spełnienia rezultatów, których od ciebie oczekuje.Daj odpocząć ręce i ramieniu i zwróć się znowu do delikatnej i czułej części siebie. Proś ją o wybaczenie wszystkich tych momentów, gdy osądzałeś ją za zbyt czułą i wrażliwą, i gdy nie chciałeś jej znać lub chciałeś się jej pozbyć.

Po otrzymaniu jej przebaczenia, udziel jej swego przebaczenia za wszystkie cierpienia, których była ona przyczyną. Proś ją, żeby znalazła skuteczniejsze sposoby dla spełnienia tego, czego od ciebie chce.

Page 29: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

29

Teraz unieś obie ręce przed sobą, ponad głową, oddzielone na około metr od siebie. Poświęć kilka chwil na kontemplowanie dwóch części ciebie, które one symbolizują i tego wszystkiego, co każda z nich ci ofiaruje z bogactwa, wartości i możliwości.

Gdy poczujesz się gotowy, przybliż rękę jedną do drugiej, wg własnego rytmu. Nadal kontempluj tożsamość każdej z dwóch części. Gdy się złączą, spleć palce i połóż ręce na żołądku. Potem wejdź głęboko w siebie.

Bez wysiłku, nawet bez usiłowania wytłumaczenia sobie, co się w tobie dzieje, czy próbowania odgadnięcia tego, co ci się przydarzyło, pozwól dwóm częściom ciebie samego kontynuować spotkanie, żeby mogły nauczyć się bardziej siebie poznawać, zintegrować, współpracować i wzajemnie szanować.

To jest właśnie to. Wejdź teraz jeszcze głębiej w swoje wnętrze; zdaj się na nieuświadomioną mądrość, która w tobie pracuje (tu możesz zwrócić się do swego źródła duchowej inspiracji). Poproś ją o dokonanie syntezy tych dwóch części ciebie, aby mogły one żyć razem w pokoju, ciszy i równowadze. Delektuj się tą ciszą, pokojem, tą wewnętrzną jednością. Pozostając ciągle w tym stanie odprężenia i mocy, wyobraź sobie, że widzisz oczy osoby, która cię zraniła i uświadom sobie przez kilka sekund to wszystko, co możesz jej przekazać. Teraz pozwól jej oczom zniknąć. Potem powróć do sycenia się głębokim pokojem i jednością, które odczuwasz w sobie. Dwie części ciebie będą kontynuowały swoje pojednanie i integrację w nadchodzących dniach, w nadchodzących tygodniach, w nadchodzących miesiącach.

Wybierz w swym mieszkaniu przedmiot, który będzie symbolizował stan spokoju, radości i pogody ducha, który aktualnie przeżywasz. Gdy spojrzysz u siebie na ten przedmiot, ożywi on w tobie obecne doświadczenie ciszy, pokoju i radości.

Potem, według własnego rytmu, pozwól sobie wrócić do świata zewnętrznego. Policz do dziesięciu, żeby pozwolić sobie na odnowienie kontaktu z hałasem, światłem i kolorami, które cię otaczają.

To ćwiczenie zapewnia ci wielkie uczucie pokoju i wewnętrznej harmonii. Możesz je powtarzać przez wiele kolejnych dni. Nowa harmonia z samym sobą ułatwi ci pracę udzielenia drugiemu swego przebaczenia.

3. Poprzednie ćwiczenie miało na celu odnowienie wewnętrznej harmonii. To zaś pozwoli doświadczyć przebaczenia sobie.

Poświęć odpowiedni czas na wsłuchanie się w siebie.Odnów swój zamiar, by czuć się wyzwolonym od wszelkiej pogardy i nienawiści w stosunku do

siebie. Przygotuj się do przyjęcia siebie z miłością i współczuciem.Poproś Boga albo swe osobiste źródło duchowej inspiracji o towarzyszenie ci w tym usiłowaniu

przebaczenia sobie i o napełnienie twego serca siłą i miłością. Nadszedł moment, by oddalić wszelkie uczucie agresji, lekceważenia siebie, gniewu na siebie. Pozwól ulotnić się tym wszystkim destrukcyjnym uczuciom. Odrzuć wszelkie pokusy umniejszania siebie, wymyślania sobie, porównywania, oceniania siebie jako kogoś wyższego czy niższego od innych. Raz na zawsze pozwól sobie być sobą.

Pojmij, jak przykro wiedzieć o sobie, że jest się odrzuconym od siebie samego i żyć obok swego własnego serca. Powoli zaproś swe serce, by cię przyjęło z powrotem i kochało na nowo.

Z dużą słodyczą słuchaj go mówiącego do źle kochanej części ciebie: „Wybaczam ci twoje słabości, twoją zranioną naturę ludzką, twe nadmierne aspiracje, wszystkie twe błędy. Wybaczam ci. Wybaczam ci”.Pozwól swemu sercu powiedzieć ci: ,,(Twoje imię:…), przyjmuję cię do siebie. Chcę ci tu zrobić obszerne miejsce. Wybaczam ci. Wybaczam ci”.

To jest właśnie to. Wymaż każdy niekorzystny osąd i rozgoryczenie w stosunku do siebie. Pozwól zniknąć każdemu uczuciu srogości wobec siebie.

Kontynuuj przyjmowanie siebie z uprzejmością i miłością, jakbyś to robił dla dziecka, które cię obraziło. Zrób jeszcze więcej miejsca w swym sercu i wyobraź sobie, że widzisz je otulające ciebie swym światłem i ciepłem. Możliwe, że złapiesz się na zbyt pobłażliwym osądzaniu siebie, do tego stopnia, że cię to zmiesza. Przyjmij te groźne myśli, które chciałyby przeszkodzić ci w przebaczeniu sobie. Przyjmij je i pozwól im stopić się w życzliwym cieple swego serca.

Poczuj, że twe serce powoli mięknie i staje się bardziej delikatne w stosunku do ciebie. Zacznij kosztować radości wybaczenia sobie i narodziny nowej wewnętrznej wolności. Ulga, którą odczuwasz, pomoże ci zrozumieć, że żywienie dłużej żalu do siebie jest bez sensu. Pozwól, by wyrozumiałość i

Page 30: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

30

szacunek do siebie, pokój i współczucie twego serca przeniknęły całą twoją istotę. Zobacz, do jakiego stopnia uczucie wyzwolenia, spowodowanego przebaczeniem sobie, pozwoli ci okazać innym więcej współczucia i im przebaczyć.X. Siódmy etap: Zrozumieć swego winowajcę. Przebaczenie prowadzi do zawieszenia wszelkiego osądu nad winowajcą i do odkrycia swego prawdziwego Ja, twórcy i iskry boskości.

Joan Borysenko

Ważne jest respektowanie własnego rytmu postępowania w przebaczaniu. Jeśli czujesz się zablokowany na tym etapie, dobrze byłoby zastanowić się, czy nie ominąłeś jakiegoś z poprzednich etapów. Gdy rana jest jeszcze żywa i źle zagojona, próżne jest twoje angażowanie się w obecny etap. Zakłada on, że już przestałeś zbytnio zajmować się swym zranieniem. Czy czujesz się gotów, by wyjść z siebie samego, aby zmienić swój wizerunek tego, kto wyrządził krzywdę? Czy koniecznie należy przypomnieć ci, przed pójściem dalej, że rozumieć swego winowajcę nie oznacza tłumaczyć go, a jeszcze mniej go uniewinniać? Rozumieć go, to darzyć bardziej przytomnym spojrzeniem, żeby objąć wszystkie wymiary jego osoby i motywy jego błędu. Jasne jest, że nie uda ci się zrozumieć w nim wszystkiego, ani całego jego postępowania. Ale nawet małe rozeznanie, które zdobędziesz, uczyni przebaczenie łatwiejszym. Nie będzie ci ono objawiało się jako nieprzemyślany albo zaślepiony gest. Tym samym, będziesz lepiej przygotowany do zmiany wizerunku, który mu zrobiłeś, i wysiłek przebaczenia, w tej samej mierze ci ulży. W przeciwieństwie do tych, którzy radzą ci przebaczyć z zamkniętymi oczyma, ja zapraszam do przebaczania z szeroko otwartymi oczyma, żeby lepiej widzieć i odkryć w swym winowajcy aspekty aż dotąd ci nieznane.

Zrozumienie obrażającego pociąga za sobą zaprzestanie potępiania go

Upokorzenie i ból zadany przez obrazę, wpływa na nasze postrzeganie obrażającego i może je fałszować. Mamy więc skłonność widzieć znieważającego jako istotę ohydną, kłamliwą, agresywną, niewierną, niebezpieczną, groźną, nienawistną, nieodpowiedzialną, itd. Obsesyjne wspomnienie obraźliwego czynu do tego stopnia określa punkt widzenia obrażonego, że obrażający przestaje być osobą zdolną do rozwoju, lecz pozostaje istotą napiętnowaną na zawsze przez swój występek. Staje się często uosobieniem nieżyczliwości i niegodziwości.

Stąd tendencja, żeby dać się ponieść oburzeniu i zapomnieć o słowach Ewangelii: Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni (Mt 7,1). Zauważmy wpierw, że zwrot „nie sadzić” nie oznacza „nie posłużyć się swym osądem”, lecz raczej nie posłużyć się nim w celu „potępienia” drugiego. To ewangeliczne przykazanie nie wynika z suchego i czystego obowiązku moralnego, lecz ma na celu przede wszystkim poszukiwanie własnego dobra. Bo jeśli nie unikam potępiania drugiego człowieka, nie uniknę ze swej strony zostania ewentualnie potępionym. Jak to się dzieje? Po pierwsze, potępiając innego, tracę właściwe spojrzenie na siebie i niesłusznie koncentruję się na błędach drugiego. Po drugie, zaślepienie, dotyczące mojej osoby, spowoduje bezwiedną projekcję na innych moich własnych błędów i słabości. Ponadto, powstrzymując się od potępienia drugiego, będę miał większą szansę ujrzeć siebie samego bardziej obiektywnie, a co za tym idzie, ujrzeć bardziej obiektywnie swego winowajcę. Czyż nie jest to przesłanie, które Jezus nam przekazał w obrazowej formie: Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? (Mt 7,3)

Potępianie swego winowajcy powraca w pewien sposób potępianiem siebie samego. Duża część tego, co odrzucam w innym, jest często częścią mnie samego, której nie chcę uznać w sobie. Mój winowajca staje się więc ekranem, na który rzutuję te wizerunki siebie, które są dla mnie zbyt przykre do oglądania. Osoba potępiona odzwierciedla moje niedostatecznie kochane części mnie. Pod tym względem, byłoby interesujące odnieść do siebie błędy i nieudolności, którymi obciążam obrażającego. Przyjąć w ten sposób, że to, co wzbudza we mnie lęk, jest niezbędne dla mego rozwoju. Odzyskując te części siebie, które uważałem za słabe i ułomne, staję się bardziej kompletny, a więc bardziej sobą. Nie będę więc potrafił zrozumieć mego winowajcy, jeśli uprzednio nie odniosę do siebie słabości i błędów, które jemu zarzucam.

Dochodzę do wniosku, że przykazanie niepotępiania swego winowajcy, mieści się w przykazaniu „miłowania swych nieprzyjaciół”. Ta nauka ponadto znajduje wyraz nie w moralności obowiązku, lecz w

Page 31: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

31

pragnieniu osobistego wzrostu. Bo w kontekście przebaczenia nieprzyjaciel czy obrażający zrzuca na mnie te nie dość przeze mnie kochane części mnie samego, które stanowią mój „cień”. A więc „miłowanie swych nieprzyjaciół” odpowiada objęciu nim swego „cienia”, to znaczy tego, co wzbudza we mnie lęk lub wywołuje wstyd. Otóż, odniesienie do siebie niepotępiania swego wroga i miłowania go oznacza niepotępianie swojego cienia i rozpoczęcie oswajania go i kochania. Nieosądzanie w akcie przebaczenia prowadzi w pewnym sensie do pojednania ze swym winowajcą, ale przede wszystkim do pojednania z ciemną i mroczną stroną samego siebie, która może okazać się ogromną osobistą szansą.

Zrozumieć, to lepiej poznać uwarunkowania drugiego

„Bóg przebacza wszystko, bo wszystko rozumie” – mówi stare powiedzenie. Głęboka prawda, która ważna jest, by ją zapamiętać, żeby przekroczyć obecny etap. Jasne jest, że uwarunkowania rodzinne, społeczne i kulturowe jakiejś osoby pomogą udzielić jej przebaczenia. Nawet, jeśli te uwarunkowania nie będą usprawiedliwiały nieprzychylnego postępowania, niemniej częściowo je wytłumaczą.27

Zrozumieć, to szukać pozytywnej intencji winowajcy

Virginia Satir, która była terapeutką domową przez ponad czterdzieści lat, przejawiała takie zaufanie do osób, że zawsze szukała u swych klientów pozytywnych intencji ich czynów, nawet jeśli by były najbardziej łajdackie. Według niej, w każdym osobniku znajduje się nieujarzmiona wola wzrastania, nawet w czynach wielkiej niegodziwości. Intencja pozytywna była dla niej wewnętrzną złotą nicią, która pozwalała jej porozumieć się z klientem i rozpocząć z nim zmianę postępowania. Gdy pozytywny zamiar już został wydobyty, pomagała mu go uświadomić sobie i ocenić całe jego piękno. Potem sugerowała mu konstruktywne sposoby do zrealizowania tego zamiaru wzrostu. Na przykład, uważała, że pozytywnym zamiarem samobójcy było przestać cierpieć; zamiarem brutalnego ojca było ujarzmić swoje dziecko; młodego złodzieja sklepowego, dowieść swej wartości wobec kolegów; buntowniczego dziecka, okazać nauczycielom swą moc.28

Zresztą, jeśli się zdarza, że niektórzy wyrządzają krzywdę mając dobre intencje, zdarza się, że inni to robią niechcący. Pomyślmy o kierowcach pijanych lub pod wpływem narkotyków, którzy zabijają lub ranią w wypadkach; o rodzicach w trakcie rozwodu, którzy nie chcąc tego, zakłócają spokój życia swych dzieci; o pielęgnujących, którzy z powodu złej diagnozy lub błędnego leczenia, rujnują zdrowie swych chorych; o ojcu rodziny, który z powodu ryzykownych transakcji zagraża dobrobytowi swej żony i dzieci. We wszystkich tych przypadkach ofiary ponoszą wielkie szkody. Świadomość, że odpowiedzialni za te krzywdy wyrządzili je niechcący, nie może wykluczyć znoszonych cierpień, jednakże może złagodzić wstręt do przebaczenia.

Zrozumieć, to odkryć wartość i godność winowajcy

27 Dzieli się sobą autor rozważań: To właśnie mi się przydarzyło w związku z kryzysami, wyrażającymi się niepokojem i wybuchami gniewu mojego ojca, które uważałem za niewybaczalne. W wyniku rozmowy z moją ciotką o dzieciństwie mojego ojca, zmieniłem całkowicie moją nietolerancyjną postawę. Jako najstarszy z rodziny, musiał od najmłodszych lat wywiązać się ze zbyt ciężkiej odpowiedzialności głowy rodziny, podczas długich nieobecności swego ojca. Stąd ciągłe lęki i niepokoje, że nie stanie na wysokości zadania. Raz poznawszy dziedzictwo i historię jakiejś osoby, łatwiej jest znaleźć się w jej skórze i zrozumieć wybryki w zachowaniu. W ten sposób, posiadanie wiedzy, że uwodziciel seksualny sam był ofiarą nadużycia, nie zmniejsza wagi jego zbrodni, lecz czyni ze swej strony bardziej wybaczalną.28 To właśnie dla jakiegoś pozytywnego zamiaru niektóre osoby sądzą, że muszą zranić drugiego, by skłonić go do poprawienia się i do postępu. Ileż to upokorzeń zadają niektórzy nauczyciele z najlepszą na świecie wolą? Dobrze pamiętam ten dzień, w którym kapelmistrz, po godzinie ćwiczenia śpiewu, wystawił z afektacją na widok publiczny kawałek papieru i w obecności trzydziestoosobowego chóru przeczytał na głos: bracia Andrzej, Klaudiusz i Jan powinni natychmiast i ostatecznie wycofać się z chóru. Z urazem w sercu, natychmiast opuściłem kaplicę, przyklękając przed Najświętszym Sakramentem. Jeszcze dziś się zastanawiam, dlaczego ten ojciec nie uprzedził nas o naszym wydaleniu przed ćwiczeniami ze śpiewu. Oczywiście, udało mu się mnie upokorzyć, ale mylił się, jeśli chciał mnie w ten sposób nakłonić do praktykowania pokory. Widuję również profesora od angielskiego ze szkoły średniej, który terroryzował całą klasę swoim sarkazmem, czytając najsłabsze wypracowania. Nie można zamykać oczu na niezręczności tych nauczycieli i na konsekwencje ich postępowania w życiu innych. Otóż, jeśli nawet tak żałosne są te metody, to czy można wątpić w dobre intencje tych nauczycieli?

Page 32: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

32

Mamy tendencję do redukowania obrażającego do jego nieżyczliwego czynu, i od tego momentu, do jego lekceważenia. Tymczasem, błędne postępowanie znieważającego dalekie jest od ostatecznej prawdy o nim. Bo wbrew swym przewinieniom, pozostaje on zdolny do zmiany i poprawienia się. Im głębszy jest zawód, tym bardziej mamy skłonność do widzenia tylko braków winowajcy i do chęci zniszczenia go. Niebezpieczeństwo jest jeszcze większe, gdy chodzi o osobę bliską i kochaną. W związku z tym, przypominam sobie, jak byłem zbudowany pozytywną postawą pewnej kobiety, której życie osobiste i rodzinne było zmarnowane przez męża alkoholika. Mówiła mi, że nawet jeśli zdecydowała się go opuścić, nie przestała go kochać mimo wszystko i podziwiać jego czułości, odwagi, zmysłu humoru i głębokiej wiary religijnej. I dodawała: „Nikt mi nie będzie w stanie odebrać miłości i radości przeżytych z tym człowiekiem”. Patrzyłem na nią zachwycony, jak z godnością i respektem w stosunku do swego eks-małżonka wydobywała się ze swej przygody małżeńskiej. Nie widziałem już w niej ofiary jeszcze pod jarzmem męża alkoholika, lecz kobietę wolną. Rozumieć, to akceptować, że nie wszystko jest zrozumiałe

Nawet gdybyśmy chcieli wszystko wiedzieć o winowajcy, nie będziemy potrafili nigdy zgłębić całkowicie sekretu osoby, ani nawet odkryć wszystkich motywów jego czynów, motywów często nieznanych jemu samemu. Znajdujemy się wobec tajemnicy żyjącej osoby, bo rozumieć winowajcę, to zaakceptować, że nie wszystko rozumiemy. To właśnie pojął pewien robotnik, który podszedł do mnie na zakończenie konferencji o przebaczeniu, by zwierzyć się ze swej filozofii życia: „Jeśli ktoś mi wyrządził krzywdę, mówię do Boga: «Nie rozumiem, dlaczego on mi to zrobił, ale ufam, że Ty to wiesz». I ta myśl wystarcza mi do zachowania mego wewnętrznego pokoju”. Te słowa przypominają mi myśl doktora Philippe'a Madre'a: „Przebaczenie, to jest w ostateczności nie gest wymazania (w istocie niemożliwy, bo zło, które wybaczam, zawsze będzie stanowiło część mojej historii), ale gest zaufania drugiemu, zaufania poprzez pewne cierpienie, gest możliwy tylko przy pomocy Boga” (1982, 187).

Aby zrozumieć winowajcę

Jeśli zdarzy się, że będziemy się czuć źle i niewygodnie podczas jakiegoś ćwiczenia, nie należy się zmuszać, by je kontynuować. W kontakcie ze swym złym samopoczuciem czy wewnętrznym oporem będziemy mogli odkryć, dokąd doszliśmy w naszym usiłowaniu przebaczenia. Uświadomienie sobie tego pomoże odnaleźć się i lepiej oszacować kolejny krok do zrobienia w dobrym kierunku.

l. Wejdź w siebie. Powoli ujrzyj oczami wyobraźni tego, który wyrządził ci zło. Przypomnij sobie, co znasz z jego osobistej historii. Jeśli masz odwagę, postaw siebie na jego miejscu i zastanów się, co by ci się przydarzyło, gdybyś musiał przeżyć te same wydarzenia, co on.2. Po poprzednim ćwiczeniu zapraszam cię do wyszukania pozytywnej intencji, którą kierował się winowajca w swych karygodnych czynach: pragnienia ochronienia się, potrzeby władzy, formy obronienia swej godności, itd. Zauważmy, że rozpoznanie intencji pozytywnej nie oznacza, że akceptujesz sposoby użyte przez winowajcę.3. Zrób listę wad, które zauważasz u swego winowajcy, zwłaszcza tych, które cię najbardziej drażnią, potem odnieś każdą z tych wad do siebie. Na przykład, po oświadczeniu: ,,Nienawidzę jego agresywności”, powiedz sobie: ,,Sam jestem agresywny”. Może pod defektami, które mu zarzucasz, odkryjesz niedostatecznie kochaną część siebie. Jeśli tak jest, pomyśl wpierw o przyjęciu właśnie jej, by zintegrować całość swej osobowości. Na przykład: „Zharmonizowałbym mą nadmierną łagodność z potrzebą okazywania się agresywnym”.

Page 33: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

33

XI. Ósmy etap: odnaleźć w swym życiu sens obrazy.

Wyrwanie... jest splataniem trzymanych nitek rozbitego życia, aby stworzyć z nich dzieło bogate w sens i odpowiedzialność. Gordon Allport

W trakcie ósmego etapu zapraszam cię do otworzenia się na horyzonty jeszcze szersze niż obraza, aby odkryć w niej pozytywny sens lub taki jej nadać. Czego możesz nauczyć się z tej zniewagi, ze zdrady, z niewierności? Jak zamierzasz jej użyć, aby wzrastać i realizować siebie do głębi? To, o co cię proszę, to ujawnienie możliwych pozytywnych skutków, które obraza sprawiła w twoim życiu. Jak obrócisz tę porażkę na swą korzyść? Szkodliwe skutki porażki rozciągają się tylko na tych, którzy rezygnują z rozwoju i rozczulają się nad swym losem. Zamiast ustępować przed taką pokusą, ważne jest przypomnienie sobie, że każda porażka zawiera elementy wzrostu. Odnalezienie pozytywnego sensu porażki polega na odkryciu jej ukrytej płodności. Nie daj się zatrzymać na takim myśleniu: „Nie ma się czego dobrego spodziewać po nieszczęściu”. Tak więc twoje zranienie może się stać źródłem wzrostu. Ileż to osób ujrzało zmianę w swym życiu i ożywienie swego istnienia w wyniku wielkiej próby!

Może się zdarzyć, przed wyruszeniem dalej, że poczujesz się zbulwersowany, podrażniony, a nawet zirytowany wezwaniem, by znaleźć pozytywny sens zranienia i jego skutków w swym życiu. Reakcja tego typu byłaby znakiem, że nie jesteś jeszcze gotowy do zaangażowania się w obecny etap. Należałoby wrócić do poprzednich etapów, aby je pogłębić i lepiej podjąć.

Dobroczynne poczucie obcości na skutek zniewagi

Pierwszym skutkiem znieważenia jest szok i głębokie zamieszanie. Ofiara czuje się mocno wstrząśnięta. Jej uprzedzenia, ustalone opinie, przekonania, przesądy, jak również plany życiowe, są wywrócone do góry nogami. Otóż, nawet jeśli sytuacja jest uciążliwa, nie przestaje być obiecująca. Może się przejawić jako cenny moment oprzytomnienia, skuteczny sposób na wyjście ze swej zwyczajowej krótkowzroczności. Jeden z moich profesorów twierdził, że bardzo mało ludzi potrafi ciągnąć korzyści z bogactw i ofert rzeczywistości. Większość ludzi ma o wydarzeniach stereotypowe sądy. Widzą je poprzez deformujące okulary oczekiwań, osobistych lub kulturowych przesądów czy opinii utworzonych w swym środowisku. Bez próby odnalezienia głębszego sensu wydarzenia, zadowalają się osądami w rodzaju: „to jest dobre” albo „to jest złe”, „to jest białe” albo „to czarne”.29

Z powodu swej krótkowzroczności i utartych opinii jesteśmy często rozczarowani i sfrustrowani osobami i wydarzeniami. Wiemy a priori, jak rodzice powinni postępować wobec swych dzieci, jak powinien się zachować współmałżonek, jak szef powinien traktować swych pracowników, jak Bóg powinien zbawić świat, itd. Ale zapominamy, że nosimy szkła, które zawężają pole widzenia. Zbawczy szok obrazy uwalnia znieważonego od jego klapek na oczach i pozbawia go sztywnych poglądów. Jest to jeszcze bardziej prawdziwe w zniewadze spowodowanej przez kochaną osobę. Obrażony, sfrustrowany w swych nierealnych oczekiwaniach, będzie musiał się ich pozbyć, aby dojść do cenienia i kochania tego krewnego czy bliskiego w prawdzie.

29 Poniższa historia zaczerpnięta z folkloru chińskiego pokazuje dobrze bezużyteczność takich sądów. Pewnego dnia gospodarz stracił najpiękniejszego ze swych ogierów, wspaniałego konia, który mu uciekł. Jego sąsiedzi zeszli się, by na swój sposób go pocieszyć: „Jaki ty jesteś nieszczęśliwy!” – mówili mu. Odpowiedział: „Możliwe...”. Ale oto, następnego dnia, zjawia się jego ogier otoczony trzema pięknymi dzikimi klaczami u swego boku. Sąsiedzi spieszą pogratulować szczęścia gospodarzowi. Ta sama lakoniczna odpowiedź: „Możliwe...”. Pewnego dnia syn gospodarza, chcąc ujarzmić jedną z klaczy, łamie sobie nogę. Sąsiedzi przybiegają znowu opłakiwać nieszczęście. Lecz gospodarz ma tę samą odpowiedź: „Możliwe...”. Kilka dni później banda żołnierzy mobilizuje na siłę młodych mężczyzn z okolicy. Nie chcieli jednak obarczać się młodym kaleką. „Jakie szczęście!” – wykrzykują sąsiedzi. A gospodarz powtarza swoje: „Możliwe...”.

Page 34: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

34

Odkryć zyski swej straty

Postaw sobie pytanie: co ci przyniosło doświadczenie obrazy przez oszczerstwo, niewierność, obelgę czy niesprawiedliwość? Czego nauczyłeś się po tym doświadczeniu? W jaki sposób wzrastałeś poprzez próbę? Do jakiego stopnia twoje życie nabrało nowego sensu? Oto kilka przykładów odpowiedzi:- Znam siebie dużo lepiej. - Zyskałem większą wolność wewnętrzną.- To mi uświadomiło moje zalety. Po rozwodzie zauważyłam, że mogę stawać się bardziej sobą i żyć według swych wartości.- Moje cierpienie z miłości nauczyło mnie lepiej siebie poznawać. Teraz, zamiast zależeć od miłości innych, zaczęłam kochać samą siebie.- Skończone, nie pozwolę się już zranić innym. Nauczę się lepiej ochraniać.- Nauczyłem się mówić «nie», kiedy coś jest sprzeczne z moimi wartościami.- Kiedy opuściła mnie żona, powiedziałem sobie: «Nie mam już wyboru, trzeba zrobić porządek w mojej stajni» - a wiec, mimo pychy, pierwszy raz w życiu poprosiłem o pomoc.- Moje doświadczenia utkały mi kochające serce.- Mam dużo więcej współczucia i wyrozumiałości dla innych.- Przestałam się uganiać za mężami alkoholikami, by ich ratować. Uświadomiłam sobie, że to ja potrzebuję pomocy.- W zmartwieniu odnalazłem miłość i wierność Pana Boga po tym, jak się z Nim wadziłem.

Tak więc można być zdziwionym różnorodnością i jakością odpowiedzi. Czasem pozytywny skutek obrazy i niesprawiedliwości, których ofiarami stała się dana osoba, objawiał się spontanicznie. Kiedy indziej odkrywanie pozytywnych doświadczeń życiowych i ich pogłębianie rozciągało się na wiele tygodni, a nawet na wiele miesięcy. Z początku te osoby widziały swe życie jak rozsypane puzzle, ale po odkryciu sensu zniewagi, obraz ich życia formował się i precyzował.

Obraza, która prowadzi do „poznaj sam siebie”.

Nikt poza nami nie potrafi nadać znaczenia stracie, na którą się właśnie naraziliśmy, ale to nie znaczy, że nie potrzebujemy kogoś, kto by nam pomógł to zrobić. Niestety, rzadko spotykamy przewodników, którzy potrafiliby prowadzić do większej znajomości siebie i pobudzić możliwości wzrostu, zawarte w nieszczęściu. Ciężka niesprawiedliwość lub poważna zniewaga mogą stać się punktem wyjścia dla wzbogacającej ludzkiej przygody, która rozgrywa się w trzech okresach:

1. W pierwszym będzie chodziło o pogrzebanie poprzedniej sytuacji. 2. Drugi, zwany „okresem marginesu” lub „zawieszenia”, będzie poświęcony lepszemu poznaniu

siebie i swych planów na przyszłość. Ten okres „zawieszenia” jest zasadniczy i rozstrzygający. 3. W trzecim okresie, okresie reorganizacji swego życia dojrzewamy do podjęcia nowego startu.Wielkim niebezpieczeństwem jest tu zaniedbanie decydującej fazy zawieszenia: bo albo będziemy

kuszeni, by się cofnąć, aby się zamknąć, albo będziemy mieli skłonność do natychmiastowego przejścia do nowego startu w życiu. W tych dwóch przypadkach skazujemy się na porażkę.

Ale skąd nadawanie fazie zawieszenia tak wielkiej doniosłości? Gdy zranienie staje się mniej dotkliwe i niepokojące, ważne jest zatrzymanie się i oznaczenie miejsca, w którym się znaleźliśmy w nieszczęśliwym wydarzeniu: „Jak to się stało, że znalazłem się w sytuacji powodującej taką wrażliwość?” Razem z załamaniem, które przynosi obraza, coraz bardziej jesteśmy w stanie porzucać pewne iluzje i niemożliwe do spełnienia oczekiwania wobec siebie i innych. Bardziej niż kiedykolwiek znajdujemy się naprzeciw z samym sobą i zdajemy sobie sprawę, że przyjęte do tej pory stanowiska i role tracą swą ważność. Skonfrontowani z pustką dokoła nas, jesteśmy wezwani do postawienia sobie fundamentalnego pytania: kim jestem? Na to pytanie nie może odpowiedzieć nikt inny poza nami, nawet nasz psycholog czy osoba towarzysząca. Te pytania o swą głęboką tożsamość przysporzą nam bez wątpienia momentów samotności, niepokoju i lęku o możliwość pomyłki. Lecz jeśli wytrwamy, zobaczymy, jak bardzo ten

Page 35: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

35

moment refleksji może przemienić się w nową i płodną znajomość siebie. Podczas tego okresu „zawieszenia” narzuci się nam trzecie pytanie: co chcę zrobić z moim życiem? Jakie nowe racje życia przyjmę? I znowu, odpowiedzi na te pytania znajdują się nie gdzie indziej, jak tylko w naszym wnętrzu. Trzeba jeszcze mieć odwagę i cierpliwość, by pozwolić im się wynurzyć i je przyjąć.

Znoszenie niesprawiedliwości czy zniewagi nie jest przyjemnym doświadczeniem. Gdy tylko szok minie, to doświadczenie zaprowadzi cię do ciebie samego i do twej wewnętrznej wolności. Postawi cię ono przed wyborem, czy dasz się powalić, czy przyjmiesz postawę czynną. Jeśli wybierzesz zachowanie czynne, otworzysz się na możliwość odnalezienia na nowo swej głębokiej tożsamości i nawiązania nowych więzi z innymi. Inaczej mówiąc, znajdziesz nowy sens swego cierpienia. Takie właśnie przesłanie dostarcza nam doktor Victor E. Frankl w książce Odkryć sens swego życia. Mówi ze znajomością rzeczy, on, który w obozach koncentracyjnych zniósł tyle cierpień i upokorzeń, nie poddając się im. Pisze: „Ważne jest więc odwołać się do najwyższego potencjału człowieka, tego przemieniającego tragedię osobistą w zwycięstwo, cierpienie w ludzkie osiągnięcia” (1988, s. 121). Odkryć pozytywny sens zranienia

Proponuję tutaj serię pytań, w celu łatwiejszego odkrycia pozytywnego sensu zranienia. Ważne jest pozwolić zadać sobie te pytania i być uważnymi na odpowiedzi, które wypływają z wewnętrznej mądrości, bez zamiaru ich cenzurowania. Może się zdarzyć, że odpowiedź ewoluuje, i że z czasem odkryjemy całą doniosłość i znaczenie, jakie ona ma dla nas. Podczas ćwiczenia byłoby użyteczne notowanie swych refleksji w dzienniku.- Czego nauczyłem się od doznanej zniewagi?- Jaką nową wiedzę zdobyłem o sobie?- Jakie ograniczenia i kruchości odkryłem w sobie?- Czy stałem się po tym bardziej ludzki?- Jakie nowe zasoby i siły do życia odkryłem w sobie?- Jaki nowy stopień dojrzałości osiągnąłem?- Co zapoczątkowała we mnie ta próba?- Jakie nowe racje życia przyjąłem?- Do jakiego stopnia zranienie ujawniło głębię mej duszy?- W jakiej mierze zdecydowałem zmienić swe stosunki z innymi, a szczególnie z Bogiem?- W jaki sposób będę teraz kontynuował swe życie?- Z jaką wielką osobowością, aktualną, historyczną czy mityczną, pozwala mi się identyfikować znoszona zniewaga?

XII. Dziewiąty etap: wiedzieć, że się jest godnym przebaczenia i że już się przebaczenie otrzymało.

Celem tego rozdziału jest doprowadzenie cię do przyznania, że nie tylko jesteś godnym przebaczenia, ale że już wielokrotnie w życiu otrzymałeś przebaczenie. Uświadomienie sobie tego pomoże ci przebaczyć, bo z przebaczeniem jest tak, jak z miłością. Osoba niezdolna do tego, by dać się kochać lub do uzmysłowienia sobie, że jest kochana, nie może dawać miłości innym. Jeśli człowiekowi, który chce przebaczyć, nie udaje się odczuć, że mu przebaczono, to jak będzie mógł przebaczyć ze swej strony? Pozbądź się więc oporów, by dać się kochać do głębi i by otrzymać przebaczenie od innych, zwłaszcza od Boga. Oto wyzwanie, do podjęcia którego jesteś zaproszony. Jedynie ten, kto doświadczył przebaczenia, może naprawdę przebaczyć. George Soares-Prabhu

Pielgrzymie wewnętrzny na drodze przebaczenia, powoli zdajesz sobie sprawę, że akt przebaczenia należy równocześnie do ludzkiego wysiłku i do duchowego daru. Przebaczenie okazuje się więc zadaniem ludzkim przez aktywność ludzką, którą przejawiasz i darem przez łaskę Bożą, która równoważy twe niedostatki. Już w swych zadaniach, które prowadzą do całkowitego przebaczenia, przeczuwałeś własne ograniczenia i potrzebę specjalnej pomocy. Teraz, w swym usiłowaniu przebaczenia, ściślej wchodzisz w

Page 36: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

36

świat duchowy, w którym będziesz miał mniej do działania, a więcej do poddania się działaniu. Tutaj osobiste wysiłki stają się mniej ważne niż pokorne otwarcie się na łaskę i cierpliwe jej przyjęcie. Gdy droga przebaczenia wchodzi w sferę duchową, mniej zależy od twojej inicjatywy i poskramiania siebie. Twoja praca polega bardziej na otwarciu się, by pozwolić opanować się łasce. Trzeba doświadczyć przebaczenia, aby przebaczyć

Oto historia Corrie Ten Boom, która zilustruje potrzebę doświadczenia przebaczenia od kogoś, zanim sami staniemy się zdolnymi do przebaczenia. Corrie została wyzwolona z faszystowskiego obozu koncentracyjnego wkrótce po inwazji aliantów w Niemczech. Włożyła dużo wysiłku, by wyzwolić się od głuchej nienawiści do swych katów. Pewnego dnia zdecydowała się podjąć kurację przebaczenia. Gdy była pewna, że wyzwoliła się całkowicie z nienawiści i przebaczyła, powzięła wielki zamiar uzdrawiania z ran i niechęci wywołanych przez drugą wojnę światową. Zaangażowała się więc w krucjatę w licznych krajach, głosząc tam twórczą siłę przebaczenia i miłości.

Nie obawiała się udać do Niemiec, by tam szerzyć swoje posłanie. Pewnego wieczoru w Monachium, po zgłoszeniu się do grupy Niemców pragnących, by im wybaczono, przeżyła rozdzierające doświadczenie, które rzuciło wyzwanie jej sile przebaczenia. Pewien mężczyzna zbliżył się do niej, wyciągnął do niej rękę, mówiąc: „Tak, Fraulein Ten Boom, jak jestem szczęśliwy, że usłyszałem od pani, że Jezus przebacza wszystkie nasze grzechy”.

Corrie rozpoznała w nim jednego z oprawców z obozu koncentracyjnego. Przypomniała sobie, jak upokarzał ją i jej towarzyszki, zmuszając je całkiem nagie do brania prysznicu pod swym pogardliwym spojrzeniem nadczłowieka. W momencie, gdy chciał uścisnąć rękę, Corrie poczuła nagle, że jej ręka zesztywniała. Uświadomiła sobie więc swą niezdolność do wybaczenia mu. Była tym jednocześnie zdziwiona i przerażona. Była tak pewna zagojenia swej rany, przezwyciężenia nienawiści i przebaczenia. Lecz w tym momencie, stojąc naprzeciw jednego ze swych oprawców, była ścięta pogardą i nienawiścią. Sparaliżowana, nie wiedziała co dalej robić czy mówić.

Zaczęła więc się modlić: „Jezu, czuję się bezsilna, by przebaczyć temu człowiekowi. Wybacz mi”. W tym samym momencie nastąpiło coś wspaniałego. Poczuła się dotknięta przebaczeniem Jezusa. Jej ręka podniosła się i ujęła rękę swego dawnego wroga. Za jednym zamachem wyzwoliła siebie i wyzwoliła swego oprawcę z jego ohydnej przeszłości.

Jak wytłumaczyć tak nagły zwrot? Możemy się domyślać. Cud przebaczenia dokonał się w Corrie dzięki nieopisanemu uczuciu, że Jezus przebaczył jej bezsilność w przebaczeniu. Wyznanie własnej bezsilności wzruszyło jej serce i uczyniło je zdolnym do otrzymania łaski przebaczenia.

Jak opisać świadomość, że jest się godnym przebaczenia

Poczucie, że otrzymało się przebaczenie, jest doświadczeniem trudnym do opisania. Brakuje słów, by wyrazić jego naturę, głębię i intensywność. Nie da się go porównać z żadnym innym doświadczeniem: z gwałtowną miłością, wdzięcznością, radością, sukcesem, ze spotkaniami wśród przyjaciół... W pewien sposób scala ono moje ,,ja” w jego głębiach. Z tego tytułu możemy je określić jako doświadczenie fundamentalne.

Lewis Smedes nazywa je fundamental feeling. Fundamentalne, bo bardziej niż wszystkie inne doświadczenia wywołuje ono uczucie, że jest się uznanym i cenionym za to, co stanowimy w najgłębszej części siebie. Czujemy się więc kochani w sposób bezwarunkowy, wbrew swym podłościom, niedostatkom, porażkom czy wykroczeniom. W tym momencie moglibyśmy powiedzieć, że moje głębokie ,,ja” wie, że jest powiązane ze źródłem miłości i jest z nim nierozdzielne. Moglibyśmy porównać to uczucie z intensywnym poczuciem bezpieczeństwa i zaufania dziecka chcianego i kochanego dla niego samego przez swych rodziców. Chociaż możemy przeżywać dojmujące poczucie winy za wykroczenia czy błędy, to uczucie związane z otrzymaniem przebaczenia jest jeszcze mocniejsze. Wywołuje ono pewność, że już nigdy nie utracimy tego źródła nieskończonej miłości. Wiemy, że możemy w każdym czasie powrócić, by napić się z

Page 37: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

37

tego źródła i ujrzeć się utwierdzonymi w miłości. Tymczasem zdarza się nam, że już nie doznajemy tego fundamental feeling. Jego ponowne odnalezienie jest doświadczeniem bardzo wzruszającym.30

Nie możemy jednak doświadczyć tego uczucia wysiłkiem woli: nie czuje się kochanym, aż do przebaczenia, ten kto po prostu tego chce. Jedyną rzeczą, którą możemy zrobić, to przygotować się na przyjęcie tej szczególnej łaski, która jest zbliżona do łaski nawrócenia. Ewangelia nas naucza, że nawróconymi są ci, którzy pozwolili się kochać, mimo swego ubóstwa, podczas gdy zatwardziałymi są ci, którzy odrzucili miłość i przebaczenie. Z jednej strony widzimy takie osoby, jak: Maria Magdalena, Zacheusz, Mateusz, Samarytanka, którzy akceptują dotkniecie miłosierną miłością Chrystusa, z drugiej strony uczeni w Piśmie i faryzeusze, Szymon i bezlitosny dłużnik pomiędzy tylu innymi „porządnymi” pozostają niewrażliwi na miłość i przebaczenie.

Przeszkody w uznaniu, że jest się kochanym, aż po przebaczenie

Dlaczego tyle jest w nas oporu, by dać się dosięgnąć łasce przebaczenia? Żeby to wiedzieć, zbadajmy cztery kategorie osób nieczułych na przebaczenie. Może się zdarzyć, że odnajdziemy się wśród nich.

1. Są oczywiście tacy, którzy uważają, że nie należy im się przebaczenie. Mają wrażenie, że ich grzechy są tak olbrzymie, że nigdy nie będzie można im ich przebaczyć. W zeświecczonym społeczeństwie ludzie tego pokroju zdarzają się, tak się wydaje, coraz rzadziej.

2. Następnie są ci, którzy nie wierzą w bezinteresowność miłości. Przyjmują w zasadzie możliwość bezwarunkowej miłości, ale w rzeczywistości w nią nie wierzą, ponieważ są przekonani, że nie ma nic za darmo i że pewnego dnia za wszystko trzeba będzie zapłacić, w tym też za przebaczenie. Ci ludzie mieli często rodziców, którzy nigdy im nie okazywali bezinteresownej miłości. Byli kochani tylko w nagrodę za dobre wyniki w szkole, za dobre sprawowanie lub za przysługi, których udzielali.

3. Istnieje trzecia grupa osób, które odrzucają przebaczenie. Nie odczuwają żadnej jego potrzeby, bo wydają się nie poczuwać do żadnej winy indywidualnej czy społecznej. Żyją w pustce moralnej i duchowej. Cierpią na neuropatię duchową i moralną, która czyni ich niewrażliwymi na wszelką potrzebę przebaczenia. Czy nie byłby to los wielu nam współczesnych? Niektórzy myśliciele posuwają się aż do twierdzenia, że to właśnie brak wrażliwości moralnej byłby przyczyną dużej liczby samobójstw wśród młodych.

4. W ostatniej kategorii znajdują się ci, którzy całkiem po prostu odrzucają poczucie winy, jako psychologiczną próżnię. Niektóre szkoły psychologiczne widzą w poczuciu winy i potrzebie przebaczenia brak dojrzałości i autonomii. Mylą także obsesyjne i chorobliwe poczucie winy ze zdrowym. Podczas gdy neurotyczne poczucie winy tyranizuje i miażdży osobę, zdrowe i normalne poczucie winy ostrzegają o tym, kim doprawdy jest: istotą ograniczoną i słabą. To ujrzenie siebie w prawdzie jest wyzwalające i może doprowadzić do określenia sobie realistycznego ideału moralnego.

Zaakceptować otrzymanie przebaczenia bez poczucia, że zostało się upokorzonym czy poniżonym, oto wyzwanie. Wielu odrzuca przebaczenie, by uniknąć właśnie upokorzenia. Philippe le Touze, opisując dramat przebaczenia Bożego u postaci Bernanosa, ukazuje dobrze tę odmowę: „Lecz człowiek zamyka się na przebaczenie, które go upokarza i odbiera mu złudzenie jego autonomii, aby go zdać na łaskę drugiego; stąd nowoczesne tendencje, by zbudować świat bez Boga”. Zbyt ciasne widzenie autonomii popycha do czynów fałszywej niezależności, podczas gdy prawdziwa autonomia uzdalnia do wybierania swych zależności.

Reasumując, wydaje się oczywiste, że ten, kto siebie nie kocha i sobie nie wybacza, nie będzie mógł również kochać i przebaczać drugiemu. Ponadto zresztą, miłość i przebaczenie sobie wydają się nie do zrealizowania i pozostaną iluzoryczne, jeśli nie będą poprzedzone przez kogoś Innego. Zaakceptowanie, że

30 Sam tego doświadczyłem podczas pewnej sesji naukowej na temat posługiwania się historyjkami i anegdotami w celach duszpasterskich. W sali, w której zgromadziło się ponad czterystu księży, ministrantów, zakonników, zakonnic i pastorów, John Shea, sławny ze swego gawędziarskiego talentu teolog, opowiedział nam przypowieść o synu marnotrawnym. Z początku nie czułem się wcale tym zainteresowany. Ale w pewnym momencie dałem się porwać opowiadającemu do tego stopnia, że miałem łzy w oczach. I nie tylko ja! Gdy oczarowanie minęło, zobaczyłem, że prawie cała sala płakała. Niektórzy nawet tak szlochali, że ich sąsiedzi uznali za właściwe ich pocieszyć. Dzięki swemu talentowi dramatycznemu, Johnowi Shea udało się wywołać u swych słuchaczy przeżycie dwóch przeciwstawnych uczuć: ogromnego pragnienia, by przekonać się, że jest się kochanym i że już nam przebaczono, oraz przeświadczenia, że nie jest się tego godnym.

Page 38: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

38

nasze błędy zostały przebaczone pod życzliwym spojrzeniem Boga, ukazuje się więc jako jedyna forma miłości siebie, która czyni możliwym przebaczenie swemu winowajcy.

Uzdolnić się do przyjęcia przebaczenia

1. Pozwolić siebie kochać w otrzymanym przebaczeniu, nie jest rzeczą łatwą. Żeby ci pomóc, proponuję ci ćwiczenie, które uczyni cię gotowym jedynie do otrzymywania. Niektóre aktywne i szlachetne osoby nigdy nie nauczyły się przyjmować, a jeszcze mniej dawały się rozpieszczać. Czują się bardziej panami siebie i są pewniejsze, gdy dają. Źle tolerują uczucie zależności, kiedy to one otrzymują.

Zrób sobie przyjemność otrzymywania i przyjmowania tego wszystkiego, co ci dziś życie oferuje z przyjemnych doznań: zapach pieczeni, aromat kawy, gorąco słońca, widok ładnego pejzażu, formy drzewa, kolorów pory roku, uczucie zadowolenia w życiu, słuchanie ładnej muzyki, itd. Pozwól tym wrażeniom zalać całą twą istotę, choćby kilka minut dziennie.2. To drugie ćwiczenie ma na celu wzmocnienie twej umiejętności przyjmowania.

Przyjmij wygodną pozycję. Potem przypomnij sobie oznaki zauważania ciebie, które doświadczyłeś w ciągu dnia: pozdrowienia, uprzejmości, twarze rozradowane spotkaniem ciebie, oznaki wdzięczności, wesołe przywitanie przez twego kota czy psa, list od przyjaciela, itd. Jak przyjąłeś te całkiem zwyczajne podarunki życia? Czy pozwoliłeś ogarnąć się radości z otrzymywania, aby mogła ona zapuścić korzenie w twej uczuciowości i byś ją mógł wielbić?3. Odpręż się i wyeliminuj źródła rozproszenia. Zacznij od recytowania sobie samemu litanii osób, zwierząt, roślin i przedmiotów, które cię kochają. Na przykład: Janek mnie kocha, moja mama mnie kocha, Bóg mnie kocha, mój przyjaciel Artur mnie kocha, mój pies mnie kocha, słońce mnie kocha, wiatr mnie kocha, mój obraz mnie kocha, itd. Idź żwawo, bez niepokojenia się o stopień czy jakość miłości. Ważne jest, by sobie uświadomić liczne formy miłości, które cię otaczają.4. Abyś uświadomił sobie, że jesteś godnym przebaczenia i usprawiedliwionym, zrób listę osób, które przebaczyły ci twe błędy, słabości braki i grzechy w przeszłości. Gdy ukończysz listę, nie pesząc się wróć do każdego otrzymanego przebaczenia. Pozwól się opanować uczuciu swej wartości i ignoruj inne uczucia, które miałyby je zmniejszyć.5. Poświęć czas na medytację słów świętego Jana: „Uspokoimy przed Nim nasze serce. A jeśli nasze serce oskarża nas to Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko” (l J 3,19-20).

XIII. Dziesiąty etap: nie chciej przebaczyć za wszelką cenę

Ależ nie przeprowadzajcie swej woli z zawziętością i napięciem.Odprężcie się. Zwolnijcie uchwyt. Zdajcie się na Boga.

Tbomas Kelly

Ty, który aż dotąd poświęciłeś tyle wysiłku, by kroczyć po „niepewnej drodze” przebaczenia, jesteś bez wątpienia zdziwiony wymową tego rozdziału: nie chcieć przebaczyć za wszelką cenę. W momencie, gdy zaangażujesz się głębiej w fazę „duchową” przebaczenia, szybko zdasz sobie sprawę, że sam wysiłek woli, nie tylko nie prowadzi do celu, ale może ci zaszkodzić. Nadszedł moment, by się pozbyć subtelnej pychy i instynktu panowania, które byłbyś skłonny upatrywać w akcie przebaczenia. Licząc tylko na swe własne siły, upór w chęci przebaczenia wyrażałby niezdrowe poszukiwanie samego siebie. Ty więc odrzuciłeś chęć bycia jedynym podmiotem udzielonego przebaczenia i w konsekwencji, poczucia władzy, którą ono mogłoby ci przysporzyć. Tak oto oczyszczasz się ze wszystkich fałszywych motywacji, jakie mógłbyś przyjąć, aby przebaczyć, ponieważ one zniekształciłyby piękno i prawdę twego gestu. Tym samym tworzysz w sobie niezbędne miejsce, aby pozwolić łasce przebaczenia dopełnić swego działania.

W trakcie tego etapu nauczysz się wyrzekać każdego pragnienia samowystarczalności, niezgodnego ze wzniosłym charakterem przebaczenia. Przygotujesz się nawet do zrezygnowania z chwalebnego pragnienia osobistej doskonałości. To wszystko po to, by pozwolić się opanować Bożemu tchnieniu. W ten

Page 39: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

39

sposób nadal utrzymujesz swój statek na kursie do przebaczenia, lecz przestajesz wiosłować, aby pozwolić boskiemu wiatrowi cię przemieszczać. Począwszy od momentu, w którym zdecydowałeś się przebaczyć, wymagałeś od siebie sporej ascezy osobistej. Ale przebaczenie wykracza poza ascezę, praktykowaną w porywie chęci, ponieważ jest ono innego porządku: porządku relacji osoby z Bogiem. Akceptujesz, że nie jesteś jedynym sprawcą przebaczenia, lecz współpracujesz z boskim działaniem. Czyż nie to samo uczynił Jezus Chrystus na krzyżu? Nie chciał sam udzielić przebaczenia swym oprawcom, ale prosił Boga, by to dla niego zrobił: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią (Łk 23,34).

Zawziętość przeszkadza w przyjściu przebaczenia

Kiedy pojawiła mi się myśl, by nie upierać się przy chęci przebaczenia? Przyszła ona do mnie po usłyszeniu historii zakonnika misjonarza, który bezskutecznie, zrywami woli, zmuszał się do przebaczenia. Żarliwy misjonarz, poświecił się ciałem i duszą ewangelizacji swego przybranego ludu. Ale nie wszyscy jednakowo doceniali jego metody apostolskie. Niektórzy obrzucali go kalumniami. Dotarły one do uszu jego przełożonego, prowincjała, który zaniepokoił się i nakazał misjonarzowi opuścić misję i wracać natychmiast do kraju. Łatwo zrozumieć, że po tylu latach apostolskiego poświęcenia, nasz misjonarz był tym kompletnie przybity, widząc zawalającą się w jednym momencie swą działalność misjonarską.

Po kilku miesiącach odpoczynku i refleksji chciał się wyzwolić od wyczerpującego urazu, który zatruwał mu życie i zdecydował się przebaczyć swemu eks-prowincjałowi krzywdę i cierpienie, których od niego doświadczył. Zaczął od modlitwy i prosił innych o modlitwę za siebie. Wielokrotnie w ciągu dnia powtarzał pod adresem swego eks-prowincjała: „Przebaczam ci”. Lecz był to daremny trud, nic nie było w stanie zmniejszyć jego goryczy. Wprost przeciwnie, jego upór w chęci przebaczenia utwierdzał go tylko w urazie.

Trochę zdesperowany zakonnik uciekł się do ostatecznego sposobu: rekolekcje zamknięte z jedynym celem, sukcesem w przebaczeniu. Wziął się do roboty od samego początku swego wyłączenia się: lektury o przebaczeniu, długie godziny w kaplicy i powtarzanie formuły: „Przebaczam ci”. Chwilami sądził, że osiągnął cel. Ale następnego dnia budził się z tą samą raną w sercu. Wieczorem czwartego dnia, podczas medytacji w kaplicy, wziął machinalnie Nowy Testament, otworzył na chybił trafił i natknął się na tekst o uzdrowieniu paralityka. Uwaga faryzeuszy: „tylko Bóg może przebaczyć", rzuciła mu się w oczy. Natychmiast zrozumiał bezużyteczność upierania się przy przebaczeniu opartym tylko na własnych siłach. Zrozumiał w końcu, że to żądza władzy nim kierowała. Jego wzniosłe gesty służyły jedynie ukryciu upokorzenia i gniewu. Zdał sobie sprawę ze skrytego pragnienia, by się pokazać moralnie wyższym od swego eks-prowincjała i tym samym dokonać na nim subtelnej zemsty.

To odkrycie zaprowadziło go do całkowitego zdania się na Boga. Zaczął się odprężać. Potem doprowadził się do stanu, w którym mógł przyjąć łaskę przebaczenia, lecz nie wiedząc, kiedy i gdzie zostanie mu ona udzielona. Dwa dni później odniósł wrażenie, z początku nieokreślone, a potem coraz bardziej jasne, że coś się w nim uwalniało. Począwszy od tego momentu, czuł zalewający go pokój, jego serce stało się mniej ciężkie, a dusza wyzwolona. Ciekawe, nie odczuwał już potrzeby wypowiedzenia swej magicznej formuły: „Przebaczam ci”. Uraz wypuścił go z uchwytu, przebaczenie zamieszkało w nim na stałe. Uniknąć niebezpieczeństwa sprowadzenia przebaczenia do moralnej powinności

Oto inna racja, by odrzucić przebaczanie jedynie siłą woli. Przebaczenie nie może być narzucone przykazaniem czy moralną regułą. Łatwo się na tym poślizgnąć i pozbawić przebaczenie spontaniczności i bezinteresowności. Czyż właśnie tego nie mógł zrozumieć święty Piotr, gdy pytał Jezusa: Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy? Piotr, przejęty bez reszty legalistyczną troską, pragnął precyzyjnych zasad, dotyczących przebaczania, żeby nimi się kierować w swych moralnych sądach. Znamy odpowiedź Jezusa, który odwrócił zamiary Lameka, by mścić się siedemdziesiąt razy: Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy (Mt 18,21-22). Odpowiedź Jezusa daje jasno do zrozumienia, że przebaczenie nie wchodzi w zakres etyki obowiązku, ale mistyki, której zasada opiera się na zażyłych stosunkach miedzy Bogiem a osobą ludzką. Przebaczenie, to nie rezultat przykazania, ono zakłada w myśli Jezusa nawrócenie serca i wybór stylu życia,

Page 40: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

40

odpowiadającego Bożym obyczajom. Tak więc, kto śmiałby uważać, że żyje życiem samego Boga, jeśli nie otrzymał go w darze? Tylko z serca wolnego i obdarowanego łaską może wypływać moc przebaczania.31 Modlitwa potwierdzenia przebaczenia

Mówiłem uprzednio, że dla skutecznego przebaczenia należałoby wyrzec się swej „żądzy władzy”. Otóż to wyrzeczenie się jest możliwe tylko w modlitwie, modlitwie zanoszonej z pewnością, że zostanie się wysłuchanym, z ufnością, która jest warunkiem jej skuteczności. Święty Marek podkreśla: Kto (...) nie wątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie (Mk 11,23). Proponuję więc modlitwę, która zostawia tak mało miejsca zwątpieniu i wahaniu, że potwierdza z góry, iż prośba jest już spełniona. Innymi słowy, będziemy rozważać przebaczenie, jako wydarzenie już w nas zrealizowane. Podczas modlitwy nie musimy czuć się zobowiązani do przyjęcia sugerowanych formułek, możemy zupełnie dowolnie, stworzyć swą własną modlitwę „potwierdzenia”.

Przybierz wygodną pozycję w spokojnym miejscu. Otocz się łagodnym światłem. Postaw się w obecności Boga. Poproś Go, by udzielił ci teraz doświadczenia przebaczenia. Przebaczyłeś swemu winowajcy. Uświadom to sobie, usłysz siebie, ujrzyj siebie w tej sytuacji. Czuję się wyzwolony z wszelkiego urazu. Gardło jest uwolnione z wszelkiego niepokoju, moje serce staje się coraz bardziej lekkie i radosne. Mój oddech się pogłębia, a ręce stają się cieplejsze. Moje stopy spoczywają na solidnym oparciu. Czuję się już wyzwolony z ciężaru zniewagi. Wewnętrzny dialog utwierdza się we mnie. Słyszę słowa Boga: Jesteś cenny w moich oczach. Rozkoszuję się tymi słowami. Słyszę Boga mówiącego mi: Jesteś wolny od wszelkiego niepokoju i cierpienia. Wchodzisz w nową fazę swego życia. Z błędów przeszłości wyciągasz lekcje mądrości i uczysz się lepiej poznawać siebie. Rana otrzymanej zniewagi zmienia się w źródło płodności i dojrzałości. Kontynuuję swój wewnętrzny dialog: Staję się każdego dnia coraz ważniejszy w swych oczach. Przestałem siebie zdradzać. Od tej chwili jestem dla siebie najlepszym przyjacielem. Kocham innych jak siebie samego. Mój winowajca jest przedmiotem tej miłości.

Stwierdzam, że moja rana stała się dobrze zagojoną blizną. Moja pamięć nie sprawia mi już bólu, wprost przeciwnie, przypominam sobie okoliczności zniewagi bez przykrego odczuwania. Mój umysł jest przygotowany do odkrywania piękna u wszystkich ludzi, nawet u mego winowajcy. Widzę siebie dumnego, wolnego i oswobodzonego, stojącego naprzeciw mego winowajcy, który staje się mi bliskim. Staję się coraz bardziej wyrozumiałym wobec siebie i wobec innych. Widzę siebie przezroczystym na przebaczenie Boga, nosicielem Jego przebaczenia. Odbicia Jego miłości jaśnieją we mnie, dla mnie i dla tego, kto mnie obraził.

Na zakończenie swej modlitwy, podejmij zwykły bieg swych zajęć, przekonany, że świat nie jest już ten sam, odkąd doświadczyłeś skutku przebaczenia w sobie i drugim.

XIV. Jedenasty etap: otworzyć się na łaskę przebaczenia

To w sercu przebaczenia odradza się stworzenie w swej pierwotnej czystości.Phflippe le Touze

Wewnętrzna próżnia, którą wytworzyłeś, wyrzekając się bycia jedynym sprawcą swego przebaczenia, przygotowuje cię do przyjęcia Bożej miłości. Przygotowujesz się do przebaczenia pod Bożym tchnieniem. Odpowiadasz na zaproszenie Jezusa: Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny (Łk 6,36). Nie żebyś chciał naśladować Boga, licząc na swe własne siły, ale uzdolnić się do przyjęcia Jego życia, źródła miłości i przebaczenia. Może się zdarzyć, że nawet po poproszeniu Boga o pomoc czujesz się jeszcze 31 Słuchając i czytając niektórych kaznodziejów i mistrzów duchowych, bylibyśmy skłonni myśleć na odwrót. Kładą oni taki nacisk na obowiązek przebaczenia, że sprawiają wrażenie, że przebaczenie byłoby tylko owocem szlachetnej woli bez potrzeby łaski Bożej. Przez takie wypowiedzi utrzymują słuchaczy i czytelników w złudzeniu, co do ich możliwości przebaczania. Nic dziwnego, że wskutek powtarzających się porażek w przebaczaniu, wielu ulega zniechęceniu.

Pewne praktyki religijne Kościoła nie zawsze potrafiły uniknąć tej fałszywej koncepcji przebaczenia. Pomyślmy o dawanych niegdyś wytycznych udzielania sakramentu pojednania. Odzwierciedlały one zbyt prawną i legalistyczną mentalność. Mówiono o konfesjonale, o spowiedniku jako sędzim, o obowiązku spowiedzi, o potrzebie dokładnego wyznania grzechów. Nic dziwnego, że w końcu tracono z oczu darmowy charakter miłości Boga do grzesznika. Czy pewna legalistyczna teologia przebaczenia nie przyczyniła się częściowo do zatarcia dawnego znaczenia sakramentu pojednania, którego ważności dla duchowego wzrostu nie potrafilibyśmy nie doceniać? Carl Jung był całkowicie tego samego zdania, gdy pisał, że ten, kto nie może już otworzyć swego sumienia przed drugim, jest skazany na cierpienie „duchowej samotności”.

Page 41: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

41

zbyt niepewny, bezsilny, by przebaczyć. Jak wytłumaczyć to zablokowanie? Być może pochodzi ono z fałszywych wyobrażeń Boga, które zakrywają przed tobą Jego prawdziwe oblicze miłości i współczucia.

Od boga sędziego do prawdziwego Boga

Teoretyczne wyznawanie, że Bóg jest Bogiem miłości i miłosierdzia, jest rzeczą dość łatwą. Przeżywanie tego jako rzeczywistości w swym życiu wymaga długiej pracy. Niełatwo rozpoznać boga sędziego w swoim świecie religijnej wyobraźni, aby go lepiej odróżnić od Boga miłości i miłosierdzia. Tymczasem, w momencie przebaczania to rozróżnienie jest niezbędne. Powodzenie przebaczenia wymaga, abyśmy byli w żywym kontakcie z prawdziwym Bogiem, inaczej nasz zamysł jest skazany na porażkę.32

Istotne jest zastanowienie się nad swą koncepcją Boga, skorygowanie jej, w razie potrzeby, jeśli chcemy być godni przebaczenia i sami stać się zdolni do przebaczenia. Nie możemy ciągle pozostawać z infantylnymi obrazami Boga. Jakże można przy przebaczaniu brać za model fałszywych bogów, którzy, zależnie od osobnika, przybierają postać bezlitosnego sędziego, jansenistycznego rodzica, policjanta, perfekcjonistycznego nauczyciela, bezwzględnej istoty, słodziutkiej osoby, pełnego skrupułów moralizatora, itd.? Tacy bogowie odbierają zdolność do udzielenia przebaczenia i do zainspirowania nim swych zwolenników.

Bóg w swej miłości nie jest ograniczony naszymi biednymi przebaczeniami

Nie są to jedyne fałszywe wyobrażenia Boga, które przeszkadzają przebaczaniu. Jest jeszcze takie wyobrażenie boga, którego przebaczenie jest uwarunkowane naszymi ludzkimi przebaczeniami. Bóg mi przebaczy tylko pod warunkiem, że ja przebaczę drugiemu. Takie osoby usprawiedliwiają swój sposób myślenia, powołując się na słowa Ojcze nasz: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Jak wytłumaczyć, że wierni chrześcijanie doszli do takiej koncepcji boskiego przebaczenia? Czyżby pewna tradycja chrześcijańska zagubiła pierwotne przesłanie Ewangelii i z koncepcji darmowego przebaczenia Boga powoli przesunięto się w stronę koncepcji przebaczenia – nagrody za nasze własne przebaczenia? Czyż Bóg postawiłby granice swej miłości i przestał mieć inicjatywę przebaczania, aby dać się wodzić za nos biednym przebaczeniom ludzkim? Przebaczenie Boże, postrzegane jako rodzaj nagradzanej sprawiedliwości, jest tym bardziej prawdopodobne, że odnajdujemy ślady tego w Ewangelii Mateusza, gdzie jest napisane: Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień (Mt 6,14-15). Egzegeci tłumaczą tę orientację u Mateusza faktem, że zwracał się on do słuchaczy jeszcze 32 W mojej praktyce klinicznej jestem często zmuszany do rozróżniania pomiędzy bogiem sędzią a Bogiem miłości. Niech to potwierdzi następująca historia jednej z pacjentek. Pewną zakonnicę po śmierci matki, zaczęła prześladować myśl, że została ukarana przez Boga. Ta obsesja bulwersowała ją, a zarazem upokarzała. Będąc katechetką, nauczała o Bogu miłości i miłosierdzia. A ją samą tymczasem prześladowała wizja boga dokuczliwego i mściwego za to, że nie była doskonałą zakonnicą.

Na początku terapia skupiała się przede wszystkim na żałobie po matce. Gdy to zostało dobrze rozwinięte, znalazłem korzystny moment, by przypomnieć jej koncepcję boga mściwego i kryzys wywołany poczuciem winy. Pacjentka wydawała się tym przypomnieniem raczej rozdrażniona, lecz wbrew jej zahamowaniom odważyłem się zapytać ją, czy nadmierne poczucie winy, które doświadczała, było odosobnioną reakcją, czy też chodziło o stałą tendencję. Po zakomunikowaniu mi, że przykładam zbyt dużo wagi do tak błahego wydarzenia, wyznała, że w okolicznościach przygnębiających prześladuje ją myśl o bogu karzącym. Wyznawała to swym kierownikom duchowym, lecz ci radzili jej rozważać dobroć Boga i przestać się czuć winną. Rady te okazywały się nieskuteczne. Wydawało mi się pilne, żeby pacjentka uwolniła się raz na zawsze od tak zafałszowanego obrazu Boga, niezgodnego z jej życiem modlitwy i pracą katechetki, czego była zresztą świadoma. Ona również prosiła mnie o pomoc w usunięciu z jej życia tego obrazu boga karzącego. Wiedziałem dobrze, że nie tylko nie można się oswobodzić z tak poważnego kompleksu psychologicznego, ale nie można nawet starać się tego zrobić. Pacjentka powinna uczyć się go oswajać i z nim żyć. Dlatego prosiłem ją, by zaczęła z nim rozmawiać.

Robiła to podczas rekolekcji. Ku swemu wielkiemu zdziwieniu, za tą dziwną boskością, rozpoznała obraz swej matki. To ona wbijała jej do głowy od najmłodszych lat chorobliwy strach przed Bogiem. Mówiła jej często o rodzicach i przyjaciołach, którzy byli pokarani przez Boga za nieposłuszeństwo względem Niego. To odkrycie, jakkolwiek wyzwalające, zasmuciło ją bardzo. Bo w tym samym czasie uświadomiła sobie, że wielka część jej życia była zdominowana przez obraz tego surowego i groźnego boga.

Podczas kolejnych dni kontynuowała swój dialog z tym sądzącym i karzącym bogiem. Prosiła go, by powoli ustępował miejsca Bogu miłości Jezusa Chrystusa, i by już nie stawał pomiędzy nią a Nim, zwłaszcza w chwilach kryzysu. Ponadto, zapewniła go, że docenia jego dobre chęci zrobienia z niej osoby o nieskazitelnej postawie moralnej.

Page 42: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

42

przesiąkniętych Prawem Starego Testamentu. Nawet jeśli w innych tekstach jasno stwierdza darmowość zbawienia, to rozwinął on cały nurt myśli rabinicznej zdominowanej przez legalistycznego ducha. I właśnie taka koncepcja przebaczenia zawarta jest w wypowiedzi Mateusza. Dodajmy, że wpływ jego Ewangelii dominował w formowaniu mentalności chrześcijańskiej, ponieważ aż do Soboru Watykańskiego II czytano prawie wyłącznie teksty Mateusza podczas niedzielnych liturgii. Nic więc dziwnego, że wierni dochodzili do wniosku, że przebaczenie Boga można kupić zasługami i własnymi przebaczeniami. W ten sposób przebaczenie przybrało formę subtelnego handlu między Bogiem a ludźmi.

Idea boga dającego „coś za coś” nie pasuje do nieskończonego miłosierdzia Boga. Stwarza duże zamieszanie i poważny impas w życiu wewnętrznym, szczególnie u tych, którzy czują się niezdolni do przebaczenia. Żeby zapewnić sobie zbawienie, które pochodzi z Bożego przebaczenia, zmuszają się do przebaczenia za wszelką cenę, nawet jeśli czują się do niego niezdolni. Albo przyznają się, że są niezdolni do przebaczenia, a więc niegodni przebaczenia Bożego z powodu swego braku wielkoduszności, albo okłamują samych siebie, aby zgodzić się na udzielenie przebaczenia fałszywego lub co najmniej nieautentycznego. Widzimy, wobec jakiego dylematu stają ci, którzy sądzą, że od nich zależy, czy zasłużą na przebaczenie Boga. Jak wyjść z tej ślepej uliczki?

Jedynym sposobem jest trzymać się dobrze dwóch prawd. Pierwsza jest ta, że Bóg zachowuje zawsze inicjatywę przebaczenia, tak jak tylko On sam może podjąć inicjatywę miłości. Święty Jan stwierdza to bez wahania: Nie my umiłowaliśmy Boga, ale On sam nas umiłował (l J 4,10). Druga prawda wypływa z pierwszej. Przebaczenie nie jest aktem woli, zależnym wyłącznie od nas, a którym należałoby obarczyć siebie w imię nie wiem jakiego przykazania czy prawa. Ono jest przede wszystkim owocem nawrócenia serca, otwarcia na łaskę przebaczenia. To nawrócenie, nawet jeśli bywa natychmiastowe i spontaniczne, zazwyczaj rodzi się, dojrzewa i rozwija podczas krótszego czy dłuższego okresu czasu. W rzeczywistości, jeśli nie jesteśmy przekonani o tych dwóch pewnikach, nie pozostaje nam nic innego, jak przeczytać opowieść o nielitościwym dłużniku (Mt 18,23-35).33

Pokorne przebaczenie Boga Jezusa

Kim więc jest prawdziwy Bóg przebaczenia? Żeby dobrze zrozumieć Boże przebaczenia, zobaczmy, jak Jezus postępował z grzesznikami. Nie okazuje w stosunku do nich postawy wyniosłej, moralizatorskiej czy pogardliwej, staje się prostym, pokornym i wyrozumiałym. Podejmuje inicjatywę, by odwiedzać osoby spętane swymi grzechami. Potem, już z nimi, dowartościowuje je ustawiając się w roli otrzymującego od nich. Samarytankę prosi o picie; widząc Zacheusza, wprasza się do niego; pozwala Marii Magdalenie namaścić swe stopy olejkiem. Zanim zaczął mówić o przebaczeniu, zaczął budować relacje osobowe. Jezus przejawia swoje przebaczenie właśnie w pełnym zaakceptowaniu osoby. Jak otworzyć się na przebaczenie Boga? Jak Go naśladować? – Jean-Marie Pohier odpowiada na to z powodzeniem: „Bóg Biblii objawia nam jednocześnie, że jest wrażliwy – że jest ojcem syna marnotrawnego, albo tym, który wyrusza na poszukiwanie zagubionej owieczki – i że nie każe nam za to płacić. Jest to niedający się uzasadnić paradoks. Dlatego myślę, że przebaczenie Boże można naśladować jedynie w bardzo małym stopniu. I mieć nadzieję, że przez częste nawiedzanie Boga, zostawi On w nas jakiś Swój ślad...”.

33 Jest to historia pana, który powziął zamiar odpuszczenia bardzo dużego długu jednemu ze swych dłużników. Ale tenże nie stosuje takiej samej łagodności w stosunku do ubogiego, który jest mu winien małą sumę. Znamy dalszy ciąg historii: dowiadując się o surowości i niegodziwości bezlitosnego dłużnika, pan kazał wtrącić go do więzienia, póki nie odda całego długu.

Dwa miejsca w tej przypowieści o przebaczeniu zasługują na uwagę. Z jednej strony to król, Bóg w tym przypadku, podejmuje inicjatywę gestu miłosierdzia. Z drugiej strony, uprzywilejowany dłużnik nie daje się wzruszyć ani ulec wpływowi wspaniałomyślności swego wierzyciela. To, co by go doprowadziło do przebaczenia własnemu dłużnikowi, to wielkoduszność, której nie przejawił. Nie zgłębił przebaczenia swego pana w sposób pozwalający mu przemienić się i stać się zdolnym do uczynienia podobnego gestu. Przez to właśnie on sam wydaje na siebie wyrok.

Oto tajemnica ludzkiej wolności, która może posunąć się aż do odrzucenia łaski. Trzeba dodać, że Bóg, mimo swej inicjatywy, nie może narzucić przebaczenia. Staje się w pewnym sensie bezsilnym wobec odrzucenia jego darowania długu, jego przebaczenia. Bez wątpienia Bóg, w przeciwieństwie do króla z przypowieści, okaże się bardziej cierpliwym i będzie umiał czekać na moment otwarcia serc, nawet najbardziej krnąbrnych.

Page 43: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

43

Otworzyć się na łaskę przebaczenia

Tak jak w innych ćwiczeniach, przybierz wygodną pozycję i oddal od siebie wszystko, co rozprasza. Pozwól się prowadzić poprzez powstające w wyobraźni obrazy. Wsłuchuj się w ich wymowę zachowując właściwe sobie tempo. Zostaw sobie trochę czasu na wejście w głąb siebie i na włączenie w swój symboliczny i święty świat. Zamknij oczy, jeśli ci to pomaga. Znajdujesz się na łące pełnej kwiatów, zalanej słońcem. Poświęć czas na kontemplowanie krajobrazu i na delektowanie się świeżością miejsca.

Widzisz tam dom otoczony szczególnym światłem. Kierujesz się w jego stronę. Odkrywasz kamienne schody, które prowadzą pod ziemię. Zstępujesz siedem stopni. I tak oto znajdujesz się przed grubymi dębowymi drzwiami, misternie rzeźbionymi wdzięcznymi motywami. Ciekawość cię popycha do otwarcia drzwi i wejścia. Znajdujesz się w sali oświetlonej dziwnym światłem. Ku twemu wielkiemu zdziwieniu, widzisz swego sobowtóra przywiązanego do krzesła. Zbadaj dobrze, nie śpiesząc się, te więzy. Jakie części twego ciała są związane? Jaki rodzaj więzów je trzyma? Z czego są one zrobione? Zaczynasz pojmować, jak doświadczona obraza trzyma cię związanym. Powoli uświadamiasz sobie, że to ty właśnie jesteś przywiązany do krzesła. Wchodzisz w siebie, żeby stanowić jedno z uwięzioną osobą.

Potem spostrzegasz, że nie jesteś sam w sali; podejrzewasz obecność istoty posiadającej moc. Rozpoznajesz Jezusa. Pyta ciebie: czy chcesz, żebym pomógł ci się wyzwolić? Zdziwiony tą propozycją, powtarzasz sobie to pytanie: czy ja naprawdę chcę zostać uwolniony? Czym się stanę bez mych więzów? Czy mógłbym tolerować ten nowy stan wolności? Jakie korzyści mogę wyciągnąć z mej sytuacji więźnia? Poświęć kilka chwil na rozważenie tych ważnych pytań. Jeśli chcesz być wyzwolony, okaż Jezusowi pragnienie tego. Mów Mu o więzach, które pętają cię i przeszkadzają ci przebaczyć swemu winowajcy. W miarę jak będziesz identyfikował każdą przeszkodę w przebaczeniu, patrz na Jezusa uwalniającego cię z twych więzów.

Za każdym razem, gdy jakaś część twego ciała zostaje uwolniona, zatrzymaj się, by delektować się ulgą, którą przynosi twoja nowa wolność. W miarę jak więzy się rozwiązują, pozwól harmonii, pogodzie ducha i pokojowi przeniknąć całą twą istotę. W tym stanie łaski, w którym czujesz się zamieszkały przez Bożą miłość, spojrzyj na osobę, która ci zawiniła, przybliżającą się do ciebie. Czy zaczynasz rozpoznawać, że coś się zmieniło w tobie? Patrz tej osobie prosto w oczy. Czy możesz uczciwie stwierdzić, że czujesz się zdolny powiedzieć jej: Przebaczam ci. Jeśli tak, to zrób to. Jeśli nie, powróć do siebie i zapytaj się, jakie z twych więzów jeszcze cię trzymają. Możesz podjąć dialog z Jezusem, aby Go prosić, żeby wyzwolił cię z ostatnich przeszkód przebaczenia. Możesz również zatrzymać się tutaj, z tym, że podejmiesz to samo ćwiczenie obrazowe później, aby pójść dalej na drodze przebaczenia. Przyjdzie dzień, kiedy ku twemu wielkiemu zdziwieniu, przebaczenie wypłynie ze źródła twego serca.

Jeśli udało ci się uwolnić z wszystkich więzów, zastanów się, co z nimi zrobisz w przyszłości. Mogą ci one służyć za symbole, przypominając ci cenne lekcje, które wyciągnąłeś ze swego doświadczenia. Jak będziesz świętować swoje nowe wyzwolenie? Gdy poczujesz się gotów, wstaniesz i wyjdziesz z sali. Otworzysz dębowe drzwi i pójdziesz na górę siedmioma stopniami, aby wyjść na światło dzienne. Powoli zaczniesz nawiązywać znowu kontakt ze światem zewnętrznym. Uświadom sobie hałas. Otwórz oczy. Czujesz się spokojny, odprężony, rześki i wypoczęty. Bez wątpienia zechcesz podzielić się z kimś swymi wrażeniami albo je zapisać w swym dzienniku. Przebacz nam nasze zniewagiPanie, przebacz nam nasze winy,Nie na miarę naszych ubogich przebaczeń. Nie dlatego, że mamy zwyczaj przebaczać. Nie na wzór naszych sprzedajnych i wykalkulowanych przebaczeń. AleAby odkryć „Twą słodką litość"Aby doświadczyć twej bezbronnej delikatnościAbyśmy też nauczyli się przebaczaćAby przebaczyć tym, z którymi dzielimy chlebAby nie wpaść w rozpacz wstyduAby wyrzec się zarozumiałego pragnienia przebaczenia

Page 44: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

44

Aby zdemaskować swą fałszywą szlachetność i oburzenieAbyśmy mogli sobie samym przebaczyćAby nasze przebaczenia stały się odzwierciedleniem twojego Panie, przebacz nam nasze winy.

XV. Dwunasty etap: zdecydować, czy zerwać związek, czy go odnowić.

Przyjaźnie odnowione wymagają większej troski niż te, które nigdy nie były zerwane.La Rochefoucauld

Moje gratulacje! Dotarłeś do ostatniego etapu długiej drogi przebaczenia. Teraz, gdy przebaczyłeś swemu winowajcy, pozostaje ci decyzja, co robić ze związkiem, który cię jeszcze z nim łączy. Czy chcesz kontynuować ten związek w celu pogłębienia go, czy sądzisz, że korzystniej byłoby położyć mu kres? Nie mylić przebaczenia z pojednaniem

W pewnych pismach przebaczenie jest często synonimem pojednania. Stąd u wielu obawa przebaczenia swemu winowajcy i w konsekwencji, obowiązku pojednania się z nim i narażenia się znowu na znoszenie tych samych zniewag z jego strony. Taki był przypadek mojej koleżanki psycholog, której tajemnice zdradziła jej przyjaciółka. Odmówiła przebaczenia jej, bo sądziła, że będzie musiała jej na nowo zaufać i ponownie narazić się na zranienie przez jej niedyskrecję.34

Takie pomieszanie znajdujemy nie tylko u zwykłych ludzi, lecz również u specjalistów z dziedziny przebaczania. Niektórzy mistrzowie duchowi i teologowie rzucają takie twierdzenia, jak na przykład: „Ostatecznym spełnieniem przebaczenia jest pojednanie”; „Przebaczenie i pojednanie są nierozdzielne”; „Przebaczenie jest niepełne bez pojednania”. Można by powiedzieć, że dla wielu z nich przebaczenie byłoby równoważne z zapomnieniem wszystkiego, z postępowaniem tak, jakby nic się nie wydarzyło i podjęciem związku takiego, jaki był przed zniewagą. Ten sposób widzenia wyraża bardziej magiczne myślenie, niż zdrową psychologię człowieka. Jeśli pojednanie miałoby być sprawdzianem autentyczności przebaczenia, rozumiemy dlaczego tyle osób odmawia przebaczenia. Odnosiłyby one wrażenie poddawania się pozorowi przebaczenia i zdrady samych siebie.

Jest oczywiste, że normalnym i pożądanym dalszym ciągiem przebaczenia staje się pojednanie. Zwłaszcza u osób połączonych ze sobą bardzo ścisłymi więzami. Jest to przypadek małżonków, rodziców, dzieci, przyjaciół, sąsiadów i kolegów z pracy. Ale nawet jeśli pojednanie jest możliwe, nie należałoby sobie wyobrażać, że przywraca ono stan sprzed zniewagi. Po ciężkiej obrazie nie można już podjąć dawnych relacji z tej prostej przyczyny, że one już nie istnieją i istnieć już nie mogą. Można, co najwyżej myśleć, by albo je pogłębić, albo nadać im inną formę.

Przebaczyć i zerwać związek

Istnieje wiele sytuacji, w których pojednanie z winowajcą okazuje się niemożliwe. Weźmy przypadek, w którym mielibyśmy do czynienia z winowajcą nieznanym, zmarłym czy nie do znalezienia; albo też z winowajcą, który okazuje się zatwardziały czy niepoprawny i nieodpowiedzialny. Czy należałoby

34 Niedawno zauważyłem tę samą obawę u osoby, która także myliła akt przebaczenia i pojednania się. Oto, co się przydarzyło: pewna protestantka została ogarnięta wielką miłością do swego pastora. Ten również był nią zaślepiony i odwzajemniał jej uczucia, bardzo obawiając się o swą reputację, ponieważ był żonatym i ojcem rodziny. Pewna jego miłości, opuściła dom, aby zamieszkać sama. Jako pretekst podała swemu mężowi to, że chce zostać sama, aby zastanowić się nad ukierunkowaniem swego życia. Prawdziwą racją było pragnienie większej zażyłości ze swym ukochanym, który snuł plany opuszczenia swej żony, aby z nią się połączyć. Małżonka pastora dowiedziała się jednak o tym związku i przekonała swego męża, by skonsultował się z doradcą w sprawach małżeńskich. Ostatecznie udało się jej wyperswadować mu zamieszkanie z kochanką.

Nasza bohaterka znalazła się całkiem sama w swej kawalerce i po przemyśleniu zdobyła się na powrót do domu. Otóż jej mąż, jeszcze zszokowany opuszczeniem, zażądał od niej formalnej obietnicy wierności. Uczynił z tego istotny warunek swego przebaczenia i jej ewentualnego powrotu do domu. Na to małżonka się nie zgodziła. Byli na tym etapie, kiedy pojawili się u mnie. Po kilku sesjach udało mi się przekonać małżonka, że nie może stawiać warunków swemu przebaczeniu; ono ma być całkowite i bezwarunkowe. Jednakże, gdy przebaczenie zostanie udzielone, mógłby negocjować warunki powrotu swej żony do domu. On również pomylił przebaczenie z pojednaniem.

Page 45: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

45

z tego wnioskować, że przebaczenie jest niemożliwe? Wcale nie. Przebaczenie jest przede wszystkim dyspozycją serca. Z tej racji, jest ono nie tylko możliwe do udzielenia, ale i niezbędne do wykonania, żeby odzyskać wewnętrzny pokój i wolność, choćby winowajca był do dyspozycji lub nie, dostępny lub nie.

W sytuacjach, w których przebaczający nie może bezpośrednio wyrazić swego przebaczenia, pozostaje zawsze możliwość uczynienia tego przez symboliczny gest, jak pisanie listu, który nie zostanie wysłany, otoczenie siebie przedmiotami, które symbolizują przebaczenie mu albo uczynienie gestu pojednania względem osoby czy postawionej grupy, która w jakikolwiek sposób zajęłaby miejsce znieważającego.35

Są również okoliczności, kiedy wysiłki pojednania, jakkolwiek szlachetne, okażą się nieostrożne, a nawet niebezpieczne. Pomyślmy o przypadkach, w których mielibyśmy do czynienia z osobami gwałtownymi, z ewidentnymi psychopatami czy z obłudnikami bez skrupułów. Nie sądzę, abyśmy musieli w imię przebaczenia integralnego, które obejmowałoby pojednanie, posunąć heroizm aż do wystawiania się na nowo na znoszenie brutalności. Dobrze pojęte przebaczenie nie wymaga tego. W takich okolicznościach osoby te mogłyby się przez ostrożność wycofać z osobistych kontaktów, całkowicie przebaczając swemu winowajcy.

Nawet gdyby przebaczenie nie zawsze doprowadziło do pojednania, nie byłoby z tego powodu mniej dobroczynne dla tego, kto przebacza, a to pod wieloma względami. Obrażony będzie pojednany najpierw z samym sobą; następnie, nie będzie się już czuł zdominowany przez uraz i ducha zemsty; uda mu się już nie sądzić swego winowajcy, ale go rozumieć; będzie mógł mu życzyć w swym sercu największego możliwego szczęścia; odkryje pozytywną stronę swej przykrej sytuacji; bez wątpienia będzie mógł żywić nadzieje, że okazana życzliwość przemieni serce winowajcy.

To nie wszystko, bo zniewaga pochodząca od bardzo drogiej osoby, stwarza często okazję do otwarcia oczu na chorobliwą zależność, której moglibyśmy być wobec niej poddani. Zniszczenie związku, nawet przykrego, daje obrażonemu okazję do zbadania swej zależności i do stania się bardziej niezależnym. Przebaczenie dostarcza idealnej okazji do zweryfikowania spuścizny po ukochanej istocie. Spuścizna polega na odzyskaniu wszystkich idealizacji przypisywanych kochanej osobie. Innymi słowy, pozwala ona przyswoić sobie na nowo całą miłość, energię, ideał, w sumie całe zaangażowanie psychologiczne i duchowe, które pokładaliśmy w kochanej osobie. Opis przebiegu rytuału spuścizny znajduje się na końcu obecnego rozdziału.

Wzrastanie winowajcy poprzez pojednanie

Przebadajmy więc zmiany, które należy wprowadzić w relacji obrażający – obrażany. Zauważmy najpierw, że odpowiedzialność za zmiany nie należy jedynie do obrażającego, jak chcieliby tego niektórzy autorzy, lecz również do obrażonego, który musi się nauczyć, aby nie pakować się w sytuację, w której mógłby zostać na nowo ofiarą. Aby budować nową sytuację, i znieważający, i znieważony muszą się czuć nią zainteresowani.

Najpierw obrażający. Powinien rozpoznać w winie swą część odpowiedzialności. Powinien okazać się gotowym do wysłuchania obrażonego do końca i postawienia się, jeśli tak można powiedzieć, w jego skórze, aby lepiej ocenić zakres i głębię dokonanego zranienia. Nawet jeśli nie może zapobiec cierpieniu obrażonego, może go przynajmniej wysłuchać. Jeśli chodzi o krzywdy i niesprawiedliwości, które popełnił, naruszając dobra materialne, dokonując skazy na dobrym imieniu, poprzez brak lojalności lub zupełnie inne formy, będzie musiał w miarę możności naprawić je zgodnie z prawem. Jaką gwarancję lojalności na przyszłość daje znieważający? Czy wystarcza skrucha, mocne postanowienie poprawy, obietnice?

Dobre intencje nigdy nie będą mogły zastąpić konkretnych zmian. Winowajca będzie więc musiał zastanowić się, czy nauczył się czegoś o sobie samym i o sposobie nawiązywania bliskich kontaktów z innymi. To rzeczywiste zmiany, zauważone w zachowaniu winowajcy, stanowią najlepszą gwarancję

35 To właśnie wydarzyło się w parafii, której pastor popełnił akty nadużycia seksualnego. Miejscowy biskup oddelegował kaznodzieję, który miał pomóc wspólnocie się uzdrowić. Podczas ceremonii pokutnej, ów kaznodzieja poprosił parafian, aby ujrzeli w nim swego winnego pastora i podeszli do niego uścisnąć mu dłoń na znak przebaczenia, którego udzieliliby swemu byłemu pastorowi. To postępowanie było bardzo dostosowane do okoliczności. Niestety, był to przedwczesny gest, ponieważ kaznodzieja nie zostawił parafianom dość czasu, aby zapoczątkować wpierw proces uzdrowienia ich zranień i w ten sposób doprowadzić ich do pojednania.

Page 46: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

46

sukcesu pojednania. Dlatego będzie musiał postawić sobie następujące pytania: Jak doszedłem do popełnienia takiej zniewagi? Jaka była moja najgłębsza motywacja? Jakie uwarunkowania rodzinne czy zawodowe popchnęły mnie do popełnienia czynu tak obraźliwego? Jakie zachowania mógłbym zmienić w przyszłości? Jaką zorganizuję sobie pomoc dla tego celu?36

Wzrastanie obrażonego poprzez pojednanie

Dlaczego wpakowałem się w takie kłopoty? – wykrzykuje często osoba obrażona. Pytanie całkiem trafne. Przypomina słusznie, że winowajca nie jest jedynym ponoszącym odpowiedzialność za przykre wydarzenie. Obrażony też musi usiłować odkryć prawdę o sobie i wykorzystać swe nieszczęśliwe doświadczenie, aby zrewidować niektóre ze swych postaw i sposobów nawiązywania bliskich stosunków. Już na ósmym etapie nakłaniałem czytelnika do wyciągnięcia nauczki ze swej przykrej przygody. Nigdy nie powinien zapomnieć, że rana zniewagi, która spowodowała destabilizację jego zwyczajów i zachwiała jego pewność, była dla niego bardzo sprzyjającym momentem do zmian.

Proponuję ci teraz udzielenie odpowiedzi na szereg pytań, które pozwolą ci się zorientować w korzyściach i zinwentaryzować to, co ci pozostaje do nauczenia się w dziedzinie stosunków międzyludzkich:- Czego dowiedziałem się o sobie samym?- Czy stałem się swym najlepszym przyjacielem?- Czy nauczyłem się mówić do siebie z łagodnością?- Czy zastąpiłem „trzeba, żebym” i „muszę” przez „wybieram”...?- Czy jestem w stanie odmówić prośbom osób, zwłaszcza tych, które kocham, w taki sposób, żeby zachować swą niezależność?- Czy nauczyłem się wyrażać bardziej spontanicznie to, co przeżywam?- Gdy chcę interweniować u jakiejś osoby, aby oznajmić jej to, co mnie denerwuje czy rani w jej postępowaniu, czy jestem w stanie wyjawić przed nią swoje uczucia zdaniami zaczynającymi się od „ja”? (na przykład: „Jestem zdenerwowany, kiedy się spóźniasz...”), zamiast oskarżać ją zdaniami zaczynającymi się od „ty” (na przykład: „Ty się ze mną nie liczysz, tak się spóźniając...”)- Co robię, żeby oprzeć się skłonności do osób, które mają problemy z zachowaniem się? (na przykład: alkoholicy, ludzie lubiący popisywać się swoją elokwencją, kobiety uzależnione, itd.)- Czy jestem w stanie uświadomić sobie swoje nierealne oczekiwania i prośby wobec innych?- W jakiej mierze udało mi się w mym usiłowaniu przebaczenia, zwiększyć szacunek wobec siebie samego?- Zmieniając swój obraz boga sprawiedliwości, w jakim stopniu przybliżyłem się do Boga przyjaciela i powiernika?

Oto na pewno wymagający program. Nie musisz go realizować za jednym zamachem. Choćby ci się udało opanować tylko jedno albo dwa zachowania, miałbyś powód, by być z siebie dumnym, bo mała zmiana w dziedzinie relacji międzyludzkich pociągnie w tobie inne znaczące zmiany.

36 Następujący przypadek niewiernego małżonka dobrze ilustruje według mnie to, co rozumiem przez oznaki wzrastania skruszonego winowajcy. Pewnego dnia mąż zawiadomił swą małżonkę, że ma młodą kochankę. Żeby złagodzić szok wywołany tą wiadomością, pospieszył z zapewnieniem, że nie chce nic zmieniać w ich dwudziestopięcioletnim pożyciu małżeńskim i obiecał jej, że na zawsze pozostanie jego pierwszą miłością. Żona wyraziła mu swoją głęboką przykrość i rozczarowanie, potem zawiadomiła go, że nie ma mowy o tym, aby mieszkał w domu podczas swego nowego życia kawalerskiego. Otóż wystarczyło zaledwie kilka miesięcy wspólnego pożycia z kochanką, aby przekonać naszego mężczyznę o trudnościach nie do pokonania w dopasowaniu się do charakteru swej młodej towarzyszki. Przypominając sobie wszystkie korzyści, jakie przyniosło mu poprzednie małżeństwo, chciał do niego powrócić. Lecz żona nie chciała go przyjąć w taki sposób. Odmówiła podjęcia z nim na nowo wspólnego życia, dopóki nie podda się psychoterapii. Pragnęła w szczególności, żeby uświadomił sobie to, co motywowało jego ucieczkę. To właśnie zrobił przy pomocy kompetentnego terapeuty. Spostrzegł, że w trakcie tych lat pożycia małżeńskiego kumulował frustrację na frustracji i tłumił dużo gniewu względem swej małżonki. Stawało się jasne, że posłużył się swoim wybrykiem miłosnym, aby ją ukarać. Kontynuując dalej swe refleksje, odkrył, że jeśli pragnął związku z młodą kobietą, to dlatego, by zapomnieć o swym lęku przed starością i śmiercią. W wyniku uświadomienia tego sobie, zdecydował się przeprowadzić dyktowane przez nie zmiany postawy. Wtedy dopiero poczuł się gotowy do podjęcia na nowo wspólnego życia.

Page 47: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

47

Przekształcić swoje relacje po separacji

Pojawiają się sytuacje, w których nie jest możliwe zerwanie związku, ani jego pogłębienie. Trzeba wtedy pomyśleć o utworzeniu nowych więzi. Mam na myśli dwa szczególne przypadki. Przypadek dotyczący osób żyjących w separacji lub rozwiedzionych, którzy dla dobra dzieci muszą utrzymywać pomiędzy sobą relacje rodziców, oraz przypadek rodziców, którzy zastanawiają się, jakie nowe zachowania muszą przyjąć wobec swych dorosłych dzieci, które opuściły dom. Są oni świadomi wyzwania, że muszą nabrać dystansu, jednakże bez burzenia swych zażyłych więzi.

Zbadajmy wpierw przypadek małżonków w separacji lub rozwiedzionych. Nie jest łatwo wyrzec się starych przyzwyczajeń życia małżeńskiego i przemienić parę małżonków w parę rodziców. Joanna, jedna z moich pacjentek, wyznała mi, że doświadcza w tym względzie wielkich trudności. Czuła się dręczona całą masą sprzecznych uczuć w stosunku do swego eks-małżonka: uraz i poczucie winy z powodu opuszczenia przez niego, zazdrość wobec jego nowej towarzyszki, bardzo żywa potrzeba, by go jeszcze chronić i pielęgnować. W środku tej karuzeli uczuć, musiała również podtrzymywać z nim relację rodziców zaabsorbowanych szczęściem dzieci. Musiała wiec pogrzebać swój ideał pary, aby razem z eks-małżonkiem z pewną pogodą ducha kontynuować rolę rodzica. Zorientowała się, że nigdy nie uda jej się tego osiągnąć, jeśli przedtem nie uda jej się przebaczyć. Wobec analogicznego wyzwania, aczkolwiek odmiennego, znaleźli się ci rodzice, którzy pozostali sami po odejściu swych dorosłych dzieci. Przeżyli z przykrością to odejście i przejście do „pustego gniazda”, gdzie musieli rozpocząć znowu życie pary po wielu latach parentingu. Zadecydowali chronić za wszelką cenę swą nową intymność przed okresowymi wtargnięciami dzieci. One zaś nie krępowały się zjawiać nagle i w dowolnym momencie w domu rodzinnym ze swymi przyjaciółmi, aby ogołocić lodówkę albo okupować telewizor czy basen. Rodzice uznali za konieczne ustalenie granic przed taką inwazją. Tak więc przypomnieli swym dzieciom, że opuściły dom bardzo chętnie i od tej pory powinny się zachowywać jak goście. Domyślamy się odwagi tych rodziców, którzy musieli ponownie przeciąć pępowinę, aby zbudować nowy typ relacji ze swymi dorosłymi dziećmi.

Na zakończenie pozwalam sobie podkreślić to, co już podejrzewaliśmy, że przebaczenie nie załatwia automatycznie wszystkich trudności w związkach z ludźmi, ponieważ nie powoduje magicznego skutku, który mu się zazwyczaj przypisuje. Ponadto, nawet, gdy raz zostanie udzielone, nie gwarantuje, że obrażający nie powtórzy swego czynu. Cokolwiek by było, ważne jest postawienie sobie następującego pytania: Czy przebaczenie wprowadziło już we mnie pełny dobroczynny skutek? Innymi słowy: Czy zostałem przemieniony przez doświadczenie obrazy i przebaczenia? Innym pytaniem, niemniej ważnym, byłoby to: Czy mój winowajca nauczył się czegokolwiek z tej nieszczęsnej sprawy? Jeśli możesz odpowiedzieć twierdząco na te dwa pytania, będziesz mógł pogratulować sobie szczęśliwego zakończenia swej przygody przebaczania.

XVI. Przebaczenie – przygoda ludzka i nadprzyrodzona (podsumowanie)

Przebaczenie,to szlachetność dla codzienności

Vladimir Jankelevitch

Podczas wojny między dwoma krajami pojawia się pogłoska: obóz wroga nabył właśnie straszną broń. W celu wykrycia tajnej broni wroga, zadaniem spenetrowania obozu obarczono niewidomych. Ich inwalidztwo ma im pomóc, mogą się zbliżyć do nowego urządzenia bez wzbudzania podejrzeń. Był to ogromny słoń, którego usiłowali zbadać po omacku. Po powrocie do obozu, każdy składał raport. Pierwszy szpieg, który badał ucho stwierdził: „Jest to coś wielkiego, chropowatego, szerokiego i giętkiego jak dywan". Drugi, który badał trąbę, oponował: „Ależ nie, to przypominało raczej pustą rurę”. Trzeci natomiast, który badał łapę, utrzymywał, że chodzi o grubą i solidną kolumnę. I tak dalej, każdy wywodził własną wersję sprzeczną z innymi.

Możemy się domyśleć: opisanie przebaczenia poprzez jeden z Jego aspektów jest równie niewłaściwe, jak opisanie słonia na podstawie jego części. Termin „przebaczenie”, używany w naszym codziennym języku, jest mylący. Nie tłumaczy on złożonej rzeczywistości, którą ma określać. Odsyła

Page 48: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

48

najczęściej do natychmiastowego i wyrwanego z kontekstu aktu woli. Ale prawdziwe przebaczenie jest czymś więcej! Z jednej strony, czymś więcej niż dobrowolnym wysiłkiem; proces przebaczania odwołuje się do wszystkich władz ludzkich. Z drugiej strony, przebaczenie jest dalekie od natychmiastowego aktu, dokonuje się w czasie i obejmuje mniej czy bardziej długi okres. Zawiera ono etap przedtem, podczas i potem.

Akt przebaczenia domaga się więc spełnienia szeregu jednakowo ważnych warunków: czasu, cierpliwości wobec siebie, wyrzeczenia się pragnienia skuteczności, wytrwałości w decyzji spełnienia go aż do końca. Toteż gdy próbuję znaleźć najbardziej odpowiednie wyrażenia, żeby ów akt opisać, przychodzą mi na myśl takie, jak: nawrócenie wewnętrzne, pielgrzymka serca, inicjacja do miłości nieprzyjaciół, poszukiwanie wewnętrznej wolności. Wszystkie te wyrażenia wyrażają potrzebę jakiegoś postępowania. Oto w zarysie to, co uważam za główne składniki przebaczenia.

Przebaczenie rozpoczyna się od decyzji niemszczenia się

Najdłuższa droga rozpoczyna się od pierwszego kroku – mówi przysłowie. Pierwszym krokiem na długiej drodze przebaczenia jest decyzja, aby się nie mścić. Nie jest to decyzja podjęta w woluntarystycznym porywie, lecz podyktowana chęcią wyzdrowienia i dalszego rozwoju.

Bezużyteczne jest ciągłe przeżywanie wszystkich goryczy i nieszczęść spowodowanych przez zemstę. Są one dostatecznie poważne, aby nie dać się skusić temu zejściu do piekieł, nawet jeśli zachęca doń instynktowna skłonność. Jean Delumeau dostarcza nam na ten temat refleksję poety kubańskiego, więzionego przez dwadzieścia dwa lata w więzieniach Fidela Castro: Dla niego przebaczyć, to rozerwać łańcuch przemocy, odmówić walki z nienawistną armią wroga, pozostać lub stać się wolnym, nawet jeśli jest się ujarzmionym. W tym samym stylu pisze Jean Marie Pohier: Na czym polega przebaczenie? Na nie żądaniu zapłaty. Aczkolwiek ta definicja jest negatywna, to decyzja, żeby się nie mścić, jest zawsze punktem wyjścia każdego prawdziwego przebaczenia.

Przebaczenie wymaga wglądu w siebie

Jak kopnięcie w mrowisko, tak zniewaga wywołuje zamieszanie i niepokój. Wewnętrzny ład osoby zranionej zostaje przewrócony do góry nogami, jej spokój zburzony, jej wewnętrzna integralność zagrożona. Wychodzą nagle na jaw jej osobiste braki, dotąd niewidoczne. Jej ideały, żeby nie powiedzieć złudzenia co do własnej tolerancji i wielkoduszności, zostają wystawione na próbę. Ukazuje się ciemna strona jej osobowości. Wybuchają i przerażają emocje, o których się sądziło, że są umartwione. Wobec takiego zamieszania człowiek staje się bezsilny i upokorzony. Stare rany, źle zagojone, dołączają swój zgrzyt do tej kakofonii.

Istnieje zatem wielka pokusa, aby odrzucić świadomość swojego wewnętrznego ubóstwa i jego akceptację. Na przeszkodzie tego uświadomienia stają liczne mechanizmy: zaprzeczania, ucieczki w aktywizm, próby zapomnienia, przyjęcia roli ofiary, trwonienia energii na szukaniu winnego, szukania kary odpowiadającej afrontowi, oskarżania siebie aż do załamania, opierania się albo grania roli nietykalnego i wspaniałomyślnego bohatera, itd.

Uleganie takim mechanizmom zagroziłoby powodzeniu przebaczenia, które wymaga wyzwolenia siebie samego zanim dokona się uwolnienia obrażającego. Pewna literatura dotycząca przebaczenia, między innymi literatura New Agę, radzi przebaczać na zimno, bez troszczenia się o swe stany duszy. To zła rada, bo przebaczenie przejść musi przez uświadomienie sobie siebie i przez odkrycie wewnętrznego ubóstwa: wstydu, poczucia odrzucenia, agresywności, zemsty, pragnienia skończenia z tym wszystkim. Jaśniejsze i prawdziwe spojrzenie na siebie samego, oto obowiązkowy przystanek na zawikłanej drodze przebaczenia. Takie spojrzenie na pierwszy rzut oka przeraża. Może nawet doprowadzić do rozpaczy. Etap trudny, lecz niezbędny, ponieważ przebaczenie innemu musi koniecznie przejść przez przebaczenie sobie samemu.

Przebaczenie w poszukiwaniu nowej wizji relacji międzyludzkich

Dla Christiana Duąuoc przebaczenie ,,jest ćwiczeniem z wyobraźnią”. Nawet gdy to się może wydać dziwne, nie można by trafniej tego wyrazić. Rzeczywiście, wyobraźnia odgrywa istotną rolę w

Page 49: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

49

przebaczaniu. Ten sam autor pisze również: Przebaczenie przedstawia tę innowacje (wobec powtarzającej się i nieuchronnej logiki prowadzącej do zemsty sprawiedliwości), tworzy ono przestrzeń, gdzie immanentna logika sądowych równoważności nie ma już uzasadnienia. Przebaczenie nie jest zapomnieniem przeszłości, jest ryzykiem przyszłości innej niż narzucona przez przeszłość czy pamięć. Żeby zaangażować się na drodze przebaczenia, ważne jest więc, aby marzyć o lepszym świecie, gdzie rządziłaby sprawiedliwość i współczucie. Utopia! – powiemy. Nic podobnego. Czyż całe tworzenie nowego świata nie zaczynało się od najbardziej niedorzecznych fantazji?

Przebaczenie stanowi więc część wyobrażeń. Zawiera ono wolę tworzenia czy może raczej odtwarzania. Miguel Rubio ujął całą oryginalność jego przebiegu: Wybaczanie nie jest powszechnym, zrutynowanym gestem, nie jest zwyczajem na każdy dzień. To jest raczej ukryty kwiat, oryginalny, który zakwita za każdym razem na glebie bólu i zwycięstwa nad sobą. Czyż tworzenie nie jest, poza wszystkim, czynieniem czegoś z niczego? Tym nic, z którego bierze początek przebaczenie, to brak lub pustka, którą wina wprowadziła do stosunków międzyludzkich. Przebaczenie odwraca sytuację i tworzy nową relację z winowajcą. Uwolniony od bolesnych więzów z przeszłością, przebaczający może sobie pozwolić w pełni na życie teraźniejszością i na przewidywanie na przyszłość nowych stosunków z tym, który go skrzywdził. Od tego momentu przestanie patrzeć złym okiem urazu, a zacznie widzieć nowymi oczami. W psychoterapii nazywa się to „przeramowaniem”. Jak nazwa wskazuje, chodzi o ujrzenie nieszczęśliwego wydarzenia w poszerzonym kadrze. Aż do tego momentu, byliśmy przywiązani do zranienia, niezdolni do widzenia czego innego, serce przepełnione było urazem. Teraz jednak podnieśliśmy głowę, żeby ocenić wszystko z właściwej i szerszej perspektywy. Poznanie się rozszerza, otwiera na większą rzeczywistość i przesuwa granice horyzontu. Obraza, która urastała do natręctwa, zaczyna tracić na ważności obok nowych możliwości życia i działania. Lecz praca na tym się nie kończy.

Przebaczenie oparte na uznaniu wartości obrażającego

Aby osiągnąć przebaczenie istotne jest, by nadal wierzyć w godność tego, który zranił, gnębił czy zdradził. W pierwszym momencie będzie to zapewne bardzo trudne do zrobienia. Krzywdziciel ukaże się jako istota zła, godna potępienia. Może się jednak zdarzyć, jak w historii Jasia, że raz dokonane uzdrowienie zmienia obraz drugiego. Zamiast potwora, odkryjemy istotę wrażliwą i słabą jak my sami, istotę zdolną do przemiany i rozwoju.

Ponadto, przebaczenie to nie tylko uwolnienie się od ciężaru własnego bólu, lecz również uwolnienie drugiego od ciężaru nieżyczliwego i surowego osądu, jaki żywimy wobec niego; jest to rehabilitacja w naszych oczach jego godności ludzkiej. Jean Delumeau znalazł trafne określenie: Przebaczenie jest wyzwoleniem, oswobodzeniem, i ponownym stwarzaniem. Czyni nas nowymi. (...) Daje radość i wolność tym, których przygniatał ciężar winy. Przebaczenie (...) jest gestem zaufania w stosunku do istoty ludzkiej; to jest «tak» dla naszego brata. W tym samym sensie Jon Sobrino widzi w wybaczeniu akt miłości nieprzyjaciela, akt zdolny go nawrócić: Przebaczyć naszemu winowajcy, pisze, jest aktem miłości w stosunku do grzesznika, którego chcemy uwolnić z jego osobistego nieszczęścia i przed którym nie chcemy definitywnie zamknąć przyszłości.

Wszystko to jest piękne, powiemy, lecz czy nie ryzykujemy posunięcia się za daleko? A gdy winowajca oprze się i odrzuci uwolnienie, które mu ofiarujemy? Czy damy się zranić drugi raz przez jego odrzucenie przebaczenia? Jest tu pewne ryzyko. Czy warto je podjąć? Prawdziwe przebaczenie wymaga przezwyciężenia lęku przed kolejnym upokorzeniem. To właśnie sprawiło, że Jean-Marie Pohier napisał: To dlatego przebaczenie jest trudne. Ponieważ boimy się. Doszedłszy do tego momentu, czyż nie mamy racji pytając się, czy akt przebaczenia nie przekracza sił ludzkich?

Przebaczenie odbiciem Boskiego miłosierdzia

Przebaczenie należy do dwóch rzeczywistości: boskiej i ludzkiej. W koncepcji przebaczenia są dwa ważne błędy do ominięcia. Pierwszy polega na zredukowaniu go do postępowania jedynie czysto ludzkiego, które będzie dyktowane przez strach lub litość. Psycholog behawiorystyczny porównuje przebaczenie do formy manewru obronnego. Dla niego przebaczenie pomiędzy śmiertelnikami jest dyktowane przez strach przed odwetem i wzajemnym wyniszczaniem. Grecki filozof Seneka widzi w litości główny motyw

Page 50: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

50

przebaczenia. Reasumuje tę myśl w sławnym aforyzmie: Przebacz słabszemu od ciebie przez litość dla niego, silniejszemu od ciebie przez litość dla siebie.

Drugi błąd, o którym już wspomnieliśmy, polega na traktowaniu przebaczenia jako przywileju samego Boga. Zostawiamy wtedy mało miejsca inicjatywie ludzkiej. Stwierdzamy bez niuansów: Bóg sam może przebaczyć lub przebaczenie to sprawa Boga. Są to formuły, które mało miejsca zostawiają ludzkiej odpowiedzialności. Oczywiście, jest to „sprawa Boga”, jeśli rozumiemy, tak jak tradycja żydowska, chrześcijańska i muzułmańska, że Bóg jest ostatecznym źródłem autentycznego przebaczenia. Jednak przebaczenie nie dokonuje się bez współpracy ludzkiej.

Przebaczenie mieści się na styku spraw ludzkich i nadprzyrodzonych. Ważne jest respektowanie tych dwóch czynników, aby je dobrze wyrazić, w przeciwnym bowiem razie ryzykujemy okrojenie przebaczenia z jednego lub drugiego istotnego elementu. Jean Delumeau znalazł tego trafne określenie. Oświadcza, że przebaczenie (…) stanowi jedyny możliwy łącznik między ludźmi oraz między ludźmi a Bogiem. (...) Tęcza pomiędzy Bogiem a ludźmi, to jest przebaczenie.

Aż dotąd badaliśmy tę część przebaczenia, która pochodzi od istoty ludzkiej. Składa się na nią decyzja nie mszczenia się, wglądu w siebie, aby się leczyć, stworzenie nowego porządku i wreszcie uwolnienie się od swego brata czy siostry. Już te wszystkie prace ukazały się nam prawie ponad nasze ludzkie siły. Racja, bo wyraz przebaczać, jak sugeruje jego etymologia, znaczy dawać w pełni, tak jak wykończyć oznacza czynić coś w pełni. Przebaczenie zawiera wiec taką ideę pełni, ponieważ jest wyrazem radykalnej miłości, która kocha mimo znoszonych zniewag. Świadczenie takiej miłości wymaga sił duchowych przewyższających siły ludzkie.

Doświadczenie duchowe przeżyte w trakcie przebaczania mieści się w innym rejestrze bycia i działania. Na tym poziomie moje własne ,,ja” wycofuje się z osobistej kontroli sytuacji. Innymi słowy, aby wejść w ostateczną fazę przebaczenia, uwrażliwia się na to, co nieznane i niespodziewane. Właśnie dzięki „aktywnej bierności” stanie się uważne na działanie Ducha, który tchnie, gdzie chce i kiedy chce. Od tego momentu, cierpliwa i dobrowolna praca psychologiczna ustępuje miejsca odprężonemu i pełnemu nadziei oczekiwaniu na przebaczenie, które nie pochodzi od siebie, ale od Kogoś Innego.

Wyrzeczenie się swej żądzy władzy, to znaczy chęci bycia jedynym podmiotem przebaczenia, postępuje dalej niż myślimy. Badania przekonały mnie, że aby przebaczenie się powiodło, należy oderwać się nawet od chęci przebaczenia. Jakim byłoby wynagrodzeniem, móc oświadczyć z triumfującą miną: Wybaczam ci. Przebaczenie w swej ostatecznej fazie nie zostawia miejsca dla takiej zarozumiałości. Przebaczenie powstaje dyskretnie, pokornie, jakby w ciszy. Nie zależy od wrażliwości ani uczuciowości, wypływa z głębi istoty i serca ożywionego Duchem. Wyraża coś unikalnego, co nie ma nic wspólnego z sentymentalizmem – uważa Lewis Smedes. Przebaczenie, twierdzi, ma odrębny kolor, klimat, wrażenie, różne od każdego innego aktu rodzącego się w ludzkich relacjach.

Jak skonstatowaliśmy, przebaczenie dyktuje konkretne wyzwanie. Wyzwanie, by utrzymać napięcie między tym, co psychiczne, a tym, co duchowe. Kompetentna pedagogika musi się z tym liczyć i właśnie to próbowałem zrobić, dzieląc postępowanie w przebaczaniu na dwanaście etapów. Nie chciałbym zakończyć tego rozdziału bez przytoczenia tekstu Philippe'a le Touzego, który wspaniale opisuje udział Boga w przebaczeniu. Oto, co o tym mówi, określając postacie Bernanosa, przezwanego prorokiem przebaczenia: Święci Bernanosa zstępują w otchłań tej «słodkiej litości». Przebaczenie jest samym Bogiem, Ojcem miłosiernym syna marnotrawnego, Miłością w swej czystej bezinteresowności. Miłość jest stwórcza, rozlewa się wkoło, a przebaczenie jest instrumentem ciągłego, odnawianego, przywracającego nowość stwarzania. Tam, gdzie ludzie powodują śmierć, tam ono przywraca życie.

XVII. Do kogo adresowane jest przebaczenie?

Ludzie nie mogą żyć razem.Jeśli nie przebaczą sobie nawzajem,że są tylko tym, kim są.

Francois Yarillon

Gdyby przebaczenie nie istniało, stosunki międzyludzkie stałyby się nie do zniesienia. Do kogo jest adresowane przebaczenie? Wpierw do siebie samego, potem do swej rodziny, do bliskich i do przyjaciół, a

Page 51: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

51

także do obcych, do instytucji, do wrogów tradycyjnych, wreszcie do Boga. Oto bardzo niekompletna lista przykładów adresów przebaczania.

Przebaczenie członkom rodziny

Przebaczenie członkom swojej rodziny jest właśnie najważniejsze, bo stosunki w jej obrębie są zdolne wzniecać częste konflikty. Rodzicom, którzy cię zawiedli, gdy stałeś się świadomy ich błędów.Ojcu zazdrosnemu o sukces syna.Matce „kwoce”, która nie pozwala ci rosnąć. Nieobecnemu i milczącemu ojcu.Bratu czy siostrze, która zabrała ci miejsce w rodzinie.Bratu, który odmawia pomocy w nieszczęściu.Bratu, który nie chciał cię wprowadzić do swego kręgu przyjaciół.Ojcu czy matce, alkoholikom, którzy przynosili ci wstyd.Ojcu kazirodcy, który spowodował, że straciłaś zaufanie do niego i do innych mężczyzn.Współmałżonkowi, który zmienia się do tego stopnia, że nie możesz go już rozpoznać.Mężowi, który upokorzył cię przez swe eskapady seksualne.Żonie, która cię zdradziła z twym kolegą.Współmałżonkowi za jego upokarzające uwagi.Mężowi, który usiłuje bez przerwy nad tobą dominować.Współmałżonkowi, z którym się rozwiodłaś.Teściowej zazdrosnej, że „ukradłaś" jej syna.Teściowi, który cię podrywa.Dziecku, które wymaga więcej uwagi, niż możesz mu dać.Dorastającemu dziecku, które ci przynosi wstyd swym przestępczym prowadzeniem.Chłopcu czy dziewczynie, którzy odmawiają ugięcia się przed dyscypliną.Dziecku, które nie szanuje twych wartości i burzy twe plany dotyczące jego przyszłości. Itd. Przebaczenie przyjaciołom i bliskim

Często się zdarza, że pokładamy wielkie nadzieje w przyjaciołach i znajomych. I tu otwiera się ogromne źródło rozczarowania.Przyjaciołom, którzy cię niesłusznie zranili.Przyjacielowi, który cię zostawił w momencie, w którym go potrzebowałeś.Przyjaciółce, która popełniła niedyskrecję, wyjawiając twój sekret.Przyjacielowi, który w towarzystwie ważnych osób już cię nie poznaje.Drogiej istocie, która cię opuszcza, wyprowadzając się albo umierając.Przyjacielowi, który zapomina o swych obietnicach.Przyjaciółce, która nigdy się tobie nie zwierza.Nauczycielom ograniczonym i ciasnym, którzy zajmują ci cenny czas w szkole.Dyrektorowi, który musi okazać swoją ważność upokarzając cię.Koledze z pracy, który cię obmawia przed szefem.Szefowi, który robi ci publicznie przykre uwagi. Itd.

Przebaczenie obcym

Okoliczności życia będą narzucać ci obecność niepożądanych osobników, którzy będą wyrządzać ci zaskakujące i nie dające się przewidzieć krzywdy.Pijanemu szoferowi, który zabił ci dziecko.Lekarzowi, który postawił błędną diagnozę, w wyniku której straciłeś czas, pieniądze i zdrowie.Kierowcy, który uszkodził ci samochód podczas parkowania i nie zawiadomił cię o tym.Złodziejowi, który pogwałcił intymność twego mieszkania. Itd.

Page 52: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

52

Przebaczenie instytucjom

Przebaczanie instytucjom czy stowarzyszeniom staje się trudne z racji ich anonimowości. Mają one jednak zawsze swoich przedstawicieli, do których możesz skierować swe przebaczenie.Towarzystwu, które ci dziękuje po długich latach wiernej służby.Kościołowi, który wymaga od mężczyzny życia w czystości, aby mógł zostać księdzem.Nieubłaganemu prawu zastosowanemu bezkrytycznie przez policjantów.Kościołowi, który opóźnia udzielenie ci dyspensy od ślubów.Ustawodawcom, głosującym za prawami faworyzującymi najbogatszych.

Przebaczenie tradycyjnym wrogom

Może się wydać przesadą, na pierwszy rzut oka, obejmowanie przebaczeniem wrogów, których złych czynów doświadczyła w przeszłości ojczyzna. Będziemy się może usprawiedliwiać, twierdząc, że powinny to uczynić ofiary. Takie tłumaczenie źle się broni, bo istnieje pamięć zbiorowa, w której naród zachowuje żywe wspomnienie ran zadanych swoim przodkom. Podtrzymuje ona uprzedzenia i podejrzenia, gdy nie pobudza do nienawiści lub nie przenosi ataków na potomków tych wrogów. Im bardziej odczuwamy jeszcze w sobie upokorzenia przeszłością, przekazane przez pamięć z pokolenia na pokolenie, tym bardziej przebaczenie staje się koniecznością.Narodom, które pokonały twych przodków.Ludowi, który upokorzył twój naród, zabraniając mu mówić w swym języku i praktykować swej religii.Zwycięzcy, który realizował taktyki asymilacji.Rasie, która stosowała ludobójstwo wobec twojej rasy albo usiłowała to robić.

Przebaczenie Bogu

Zdarza się, że nawet Bóg jest pociągany na ławę oskarżonych. Poruszylibyśmy tu delikatny temat, który zaprowadziłby do przedyskutowania subtelnego problemu współistnienia na świecie zła i dobroci Boga. Niech mi będzie wolno zasygnalizować temu, kto chce postępować w swym życiu wewnętrznym, a zatem wzmocnić swą zdolność przebaczania, że Bóg, daleki od chcenia czy nawet przyzwalania na zło w świecie, jest jego pierwszą ofiarą, jeśli pomyślimy o Bogu Jezusa Chrystusa. Tak wiec zadowolę się tu postawieniem prostego pytania, świadomy, że nie dostarczę adekwatnej odpowiedzi: „Jakiemu Bogu mamy przebaczyć?" Bóg wszechmocny, któremu przypisujemy dużo winy, nie jest słabym i pokornym Bogiem, o którym nauczał Jezus Chrystus.Bo pozwala cierpieć i umierać małym dzieciom.Bo mówi, że mnie kocha, a nie przychodzi z pomocą w trudnych momentach.Bo jest uważany za wszechobecnego, a ja go nie widzę.Bo wydaje się nie odpowiadać na moje prośby.Bo nie przyznaje mi szczęścia, do którego dawałoby mi prawo wierne wypełnianie moich obowiązków religijnych.Bo dając mi poznać skrawek nieba poprzez wielką miłość, przyszedł po tego, kogo kochałem.Bo pozwala popełniać nadużycia, nawet w swym Kościele, nie interweniując.Bo mnie bez przerwy sądzi.Bo nie mogę osiągnąć doskonałości, do której dążenia mnie zobowiązuje.

Przebaczenie sobie samemu

Umieściłem przebaczenie sobie na końcu listy. W rzeczywistości w postępowaniu przebaczania powinno być ono umieszczone na początku. W istocie przebaczenie drugiemu, które nie jest poprzedzone współczującą akceptacją siebie samego i swej nędzy, może być jedynie powierzchowne. Lecz co należy sobie wybaczyć?Wpakowanie się w sytuację, w której dałem się zranić.To, że nie wiedziałem, co zrobić lub co powiedzieć.

Page 53: €¦ · Web viewNa podstawie książki Jean Monbourquette Jak przebaczać? I. Doniosłość. przebaczenia w naszym życiu. Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zemścij się.

53

To, że się bezmyślnie zakochałem.Zdeprecjonowanie siebie w następstwie słów, którymi mnie ktoś wyzwał. Że spowodowałem zarzuty i stanąłem po stronie obrażającego.Że zbyt długo znosiłem złą relację. Że czuję się podatny na zranienia, a chcę jeszcze kochać. Mój charakter perfekcjonistyczny, który nie przepuści żadnego błędu. Itd.