Teraz Świecie - luty 2015

24
Nr 68 luty 2015 ISSN 2080-8429 Miesięcznik bezpłatny Nakład 14 000 egz. Reklama Dwaj panowie K. str. 4-7 Nowym starostą świeckim i zastępcą burmistrza Świecia zostali ludzie, na których nikt wcześniej nie stawiał Nowym starostą świeckim i zastępcą burmistrza Świecia zostali ludzie, na których nikt wcześniej nie stawiał Terror w szpitalu Terror w szpitalu str. 8 Cud w Przechowie Cud w Przechowie Ułani przywieźli wolność Ułani przywieźli wolność str. 10 str. 14

description

Bezpłatny miesięcznik społeczno-kulturalny „Teraz Świecie”, wydawany przez Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji w Świeciu, ukazuje się od listopada 2009 r. Tradycyjne wydanie papierowe dostępne jest w sklepach, kawiarniach, kioskach i punktach usługowych.

Transcript of Teraz Świecie - luty 2015

Page 1: Teraz Świecie - luty 2015

Nr 68 • luty 2015 • ISSN 2080-8429Miesięcznik bezpłatny Nakład 14 000 egz.

Reklama

Dwaj panowie K.

str. 4-7

Nowym starostą świeckim i zastępcą burmistrza Świecia zostali ludzie, na których nikt wcześniej nie stawiał

Nowym starostą świeckim i zastępcą burmistrza Świecia zostali ludzie, na których nikt wcześniej nie stawiał

Terror w szpitaluTerror w szpitalu str. 8

Cud w Przechowie Cud w Przechowie

Ułani przywieźli wolnośćUłani przywieźli wolność

str. 10

str. 14

Page 2: Teraz Świecie - luty 2015

Wydawca i redakcja: Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacjiul. Wojska Polskiego 139, 86-100 Świecietel. 52 562 73 70, e-mail: [email protected] naczelny: Andrzej Pudrzyński,e-mail: [email protected]

Skład: Studio M&M GRAPHICDruk: Express Media sp. z o.o.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń.

Reklama: tel. 661 504 850

iesiąc temu, przy okazji podsumowywania pią-Mtej rocznicy istnienia

„Teraz Świecie”, zapowiadałem, że na ten rok zaplanowaliśmy kilka zmian, dotyczących naszego miesięcznika. Nie zamierzam się z tej deklaracji wycofywać, co więcej – pierwszą nowość wprowadzi-liśmy już w numerze, który właśnie trzymacie Państwo w rękach.

Do tej pory, z racji tego, że wy-dawcą gazety jest ośrodek kultury w Świeciu, skupialiśmy się na te-matyce kulturalnej oraz propago-waniu imprez organizowanych przez OKSiR. Dodatkowo zamiesz-czaliśmy też teksty i reportaże o charakterze społecznym. To oczywiście nadal pozostanie, cho-ciaż uznaliśmy, że czas na posze-rzenie profilu. Dlatego zamierza-my postawić też na dobrą publi-

cystykę samorządową – artykuły, reportaże, wywiady, polemikę, opinie i komentarze.

Ktoś zapyta – po co wszystko? Ano dlatego, że gazeta, by być inte-resująca, musi ewoluować, zaska-kiwać Czytelnika, powinna intry-gować dynamiką, a nie irytować marazmem. Żeby było ciekawiej, powiem jeszcze, że to dopiero jed-na z kilku niespodzianek, jakie wprowadzimy w tym roku. Kolejna porcja już wkrótce…

Jak to zwykle bywa z wszelkimi zmianami, jednym się one spodo-bają, a innym nie. Jesteśmy otwar-ci na Państwa sugestie i opinie. Każdy głos jest dla nas cenny, bo pomoże nam robić taką gazetę, po którą będziecie Państwo chętnie sięgali. Zachęcam zatem do kon-taktu pod moim adresem e-mail [email protected].

PROSTOZ MOSTUANDRZEJ PUDRZYŃSKI

2luty 2015www.oksir.eu

KALEJDOSKOP

Ogłoszenie

ak mówi, dla niego w po-

dróżach najbardziej liczy

się przygoda, chęć po-

znania nowego i oder-

wania od codzienności, Ja nie smażenie się całymi dniami

plackiem na plaży i pobyt w kuror-

tach. Owszem, lubi niekiedy poleżeć

na plaży dla relaksu, ale czasami też,

żeby tam… przenocować. Zresztą to

nie jedyne tak nietypowe miejsce

noclegu.

- W Atenach po długiej podróży

byłem tak zmęczony, że zasnąłem na

ulicy obok bezdomnych i wśród

mnóstwa bezpańskich psów, które

w greckiej stolicy są prawdziwą plagą

– powiedział „Teraz Świecie” To-

masz Pasiek.

Uwielbia też długodystansowe

podróże rowerowe. Ma za sobą prze-

jechanie wybrzeża polskiego Bałtyku,

od granicy niemieckiej do rosyjskiej

w pięć dni. W tym samym odstępie

czasowym pokonał Polskę z północy

na południe. W czerwcu wyrusza na

kolejną wyprawę, tym razem nad

Atlantyk – do najbardziej wysunię-

tego na zachód fragmentu kontynen-

talnej Europy, Cabo da Roca w Por-

tugalii. Marzy o przejechaniu obu

Ameryk, z Alaski do Argentyny, le-

gendarną trasą Panamericana.

Ze swoich wojaży przywozi plon

zarówno w postaci nowych wrażeń

i znajomości, jak i zdjęć. Zajmuje się

głównie fotografią uliczną i reporta-

żową. Jego ulubionym obszarem

działania są miasta.

- Ich energia i często nieodgad-

niony rytm funkcjonowania dodają

mi sił do długiego wyczekiwania na

odpowiednie światło, moment i sytu-

ację, którą można uwiecznić na zdję-

ciu – wyznaje.

W lutym będzie okazja do obej-

rzenia jego zdjęć w Cafe Kultura.

„Miasto na własność. Rozdział pierw-

szy: Wschód” to pierwsza z czterech

części cyklu wystaw. Całość jest foto-

graficznym podsumowaniem sześciu

lat podróży autora i pięćdziesięciu

odwiedzonych państw w ujęciu jedy-

nie fotografii ulicznej.

Wystawa zagości na miesiąc w

Cafe Kultura, a następnie powędruje

do innych miast Polski – Krakowa,

Torunia, Warszawy, Piły i Bydgosz-

czy. Powróci do Świecia latem wraz

z drugą częścią cyklu pod tytułem

„Zachód”.

Zdjęcia, które pojawią się na wystawie w Cafe Kultura, to plon podróży Tomasza Paśka do 50 krajów.

Uchwycić rytm miastaNocleg na plaży, albo na ulicy? A dlaczego nie? Do Turcji niemal bez grosza przy duszy - niemożliwe? Możliwe. Świecianin Tomasz Pasiek od kilku lat jest niemal w ciągłych podróżach.

ANDRZEJ PUDRZYŃ[email protected]

FOT. TOMASZ PA

SIEK

Wystawa fotografii „Miasto na własność. Rozdział pierwszy: Wschód”, piątek 6 lutego, godz. 13.00, Cafe Kultura w Świeciu. Wystawa będzie trwała do 6 marca.

Sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Świeciu dziękuje za pomoc w organizacji XXIII Finału:

Zespołowi Szkół Menedżerskich w Świeciu, Piekarni-Cukierni Bogdan Jarząb, Spółdzielni Mleczarskiej Świecka, zakładowi złotniczemu

państwa Kozłowskich, Firmie Turystycznej Skaut, Adriannie Krzemińskiej, Rafałowi Skoczylasowi, Straży Miejskiej, Komendom

Powiatowym Policji i Straży Pożarnej, Stowarzyszeniu Amazonki Ziemi Świeckiej, Polskiemu Stowarzyszeniu Diabetyków o/Świecie,

Stowarzyszeniu Wataha oraz klubom seniora działającym w Świeciu.

W ostatnim czasie ogląda-łam…

… film „Bogowie”. Spodziewa-łam się patetycznej nudy, a tu ogromne zaskoczenie. Film świet-nie zrealizowany i zagrany. Przed-stawia głównego bohatera, Zbignie-wa Religę, fenomenalnie granego przez Tomasza Kota, z jednej stro-ny jako doskonałego kardiochirur-ga, a z drugiej, jako człowieka z krwi i kości, który nie jest wolny od roz-maitych słabości i nałogów. Poza tym obejrzałam ostatnio parę thril-lerów. Lubię ten gatunek, bo zapewnia dreszczyk emocji. Nie przepadam natomiast za melodra-matami i babskimi komediami.Przeczytałam...

… „Zdradę” Paulo Coelho i „Dru-gi oddech” Philippe Pozzo di Borgo. Pierwsza opowiada o kobiecie, któ-ra mimo że ma dzieci, dobrego mę-

ża i pieniądze, wdaje się w romans z innym mężczyzną. Dopiero po pewnym czasie docenia to, co mia-ła. Musiała zbłądzić, by zrozumieć, jak duży błąd popełniła. Druga książka to historia bogatego męż-czyzny, który od dzieciństwa żył w „złotej klatce”. W wyniku wypad-ku znalazł się na wózku inwalidz-kim, ale mimo to potrafi cieszyć się życiem. Bardzo optymistyczna opo-wieść. Polecam wszystkim na po-prawę nastroju. Słuchałam…

… popularnej teraz francuskiej piosenkarki Indili oraz Caro Eme-rald, holenderskiej wokalistki jazzo-wej. Zawsze też chętnie wracam do muzyki z ulubionych musicali – „Les Misérables” w wykonaniu Teatru Ro-ma oraz „Chicago”. Najczęściej słu-cham muzyki w samochodzie. Uprzyjemnia mi drogę do pracy. (ap)

TRZY PYTANIA DO...

KATARZYNY LIPOWIEC

KIEROWNIKA INKUBATORA PRZEDSIĘBIORCZOŚCI W ŚWIECIU

Page 3: Teraz Świecie - luty 2015

3luty 2015 www.oksir.eu

REKLAMA

Szukasz mieszkania po atrakcyjnej cenie w Świeciu? Potrzebujesz środków na jego zakup?

W takim razie ta oferta jest dla Ciebie!!!

Ulica Hallera. Teren dawnej

jednostki wojskowej w Świeciu.

16 mieszkań w stanie deweloperskim (z gładziami)

2od 45 do 90 m (w tym kilka 2-poziomowych)

większość lokali z antresolą do zabudowy

mieszkania znajdują się na pierwszym piętrze

wyjątkowa architektura daje dużą swobodę w aranżowaniu wnętrz

spokojna okolica

Ceny mieszkań do negocjacji. Zapewniamy możliwość skorzystania ze specjalnego, bardzo korzystnego kredytu Banku Spółdzielczego w Chełmnie, oddział w Świeciu, ul. Hallera 4/2.

Kontakt w sprawie mieszkań (oddział BS w Świeciu): tel. 52 340 46 70

OFERUJEMY DO SPRZEDAŻY:

Page 4: Teraz Świecie - luty 2015

4luty 2015www.oksir.eu

SAMORZ¥D

Nieoczekiwana zmiana miejsc

o powrocie do domu

zamienia elegancki

garnitur na ubranie

robocze i idzie oporzą-Pdzać świnie w chlewni.

I tak od dwudziestu pięciu lat. Fran-

ciszek Koszowski to starosta dość

niezwykły, choć sam z pewnością by

się tak nie określił.

Małociechowo, rodzinna wieś

Franciszka Koszowskiego, jeśli

czymś się wyróżnia, to na pewno

ciekawym ukształtowaniem terenu.

Ale zimą i w okresie roztopów od

miłych dla oka pagórków, wąwozów

i oczek wodnych, chcąc nie chcąc

uwagę bardziej skupia stan dróg. Ta

wiodąca m.in. do gospodarstwa sta-

rosty jest jedną z najgorszych. Dla-

tego jego żonę Mariannę, jak mało

co, denerwują plotki, że jej mąż,

wykorzystując stanowisko wójta

Pruszcza i gminne fundusze, zrobił

sobie asfalt pod sam dom, a podwór-

ko kazał wyłożyć polbrukiem. Wśród

tych, którzy nigdy nie byli w Małocie-

chowie ta legenda wciąż jest żywa.

Niczym szczególnym nie wyróżnia

się też dom nowego starosty. Typo-

wy, szary budynek z dwuspadowym

dachem. Jednak pozostała zabudo-

wa i park maszynowy nie postawiają

złudzeń co do tego, że trafiliśmy na

posesję jednego z większych gospo-

darzy w okolicy.

Za dobry na wójta

Franciszek Koszowski doskonale

pamięta 1990 rok, gdy zaczęli po-

jawiać się Jan Miler, Andrzej Mizera,

Włodzimierz Mikulski, działacze

rolniczej Solidarności, namawiający

go do tego, aby zgodził się zostać

wójtem. Miał przecież skończone

studia, nie kojarzono go z minionym

systemem, a jego rodzina była po-

wszechnie szanowana. Zwłaszcza to

ostanie jest na wsi wartością nie do

przecenienia.

- Na początku myślałem, że żar-

tują – wspomina Koszowski. - Mia-

łem pewien obraz naczelników gmin,

którzy sprawowali władzę za PRL-u

i jakoś nie widziałem siebie w tej roli.

Decyzja nie była łatwa, zwłaszcza,

że wątpliwości co do sensu propo-

zycji miała także żona.

- Wydawało mi się, że jest zbyt

dobry, zbyt uległy na takie stano-

wisko – mówi Marianna Koszowska.

- Obawiałam się, że ludzie mogą to

wykorzystywać. Poza tym nie wie-

dzieliśmy, jak ma wyglądać ta nowa

forma rządów. Same niewiadome –

podkreśla.

Ostatecznie Franciszek Koszow-

ski przystał na propozycję, ale z za-

strzeżeniem, że nie będzie zajmował

posady dłużej jak jedną kadencję, bo

czuje się przede wszystkim rolnikiem

i chce się skupić na prowadzeniu

gospodarstwa. Poniekąd wpływ na

tę decyzję miał jego ojciec – obiecał

pomóc synowej, na którą miało

spaść teraz więcej obowiązków. Taka

deklaracja była potrzebna zważyw-

szy, że oprócz gospodarstwa Marian-

na Koszowska zajmowała się także

wychowywaniem czwórki dzieci:

Tomasza, Anny, Macieja i Piotra.

Najstarsze z dzieci miało wtedy dzie-

więć lat, a najmłodsze pięć.

Tylko jedna kadencja…

Większość samorządowców począ-

tek lat 90. zachowała w pamięci jako

dobry czas. Państwowe zakłady jesz-

cze działały. Ich stopniowy upadek

i wiążące się z tym masowe zwolnie-

nia miały dopiero nadejść. Oczeki-

wania społeczeństwa nie były też tak

rozbudzone jak dziś. Cieszyła każda

inwestycja w widoczny sposób po-

prawiająca jakość życia. Powszechna

była wiara w cud gospodarczy mają-

cy w niedalekiej przyszłości wynieść

Polskę do poziomu Japonii obieca-

nej przez Lecha Wałęsę. Może słów

prezydenta nie odbierano dosłownie,

niemniej zakładano, że transforma-

cja nie będzie tak bolesnym proce-

sem, jak to się później okazało.

- Biorąc pod uwagę zastój, z jakim

mieliśmy do czynienia przez całe lata

80. i to, co dało się załatwić w ciągu

kilku lat pierwszej kadencji, opty-

Rok temu Franciszek Koszowski oznajmił, że nie będzie ubiegał się ponownie o fotel wójta gminy Pruszcz, w którym zasiadał przez 24 lata. Podczas ostatnich wyborów samorządowych wystartował jednak z PSL-u do Rady Powiatu Świeckiego. Zdobył tyle głosów, że w grudniu ubiegłego roku został wybrany nowym starostą świeckim. Kim jest człowiek, który objął to stanowisko trochę z przypadku, głównie dzięki świetnemu wynikowi PSL-u?

mizm wydawał się uzasadniony –

tłumaczy Koszowski. - Najpilniejszy-

mi sprawami były budowa wodocią-

gów i zakładanie telefonów, które

wcześniej traktowano jako luksus.

W opiece społecznej pracowała tylko

jedna pani, która zajmowała się oso-

bami starszymi. Na wsi w tamtym

okresie pojęcie bezrobocia było nie-

mal nieznane. Nie pracowali ci, któ-

rzy nie chcieli. A że nastała demokra-

cja, nikt ich nie mógł zmuszać do

tego, żeby się czymś zajęli.

Z pracy do pracy

To właśnie uczucie spełnienia i wi-

doczne efekty pracy oraz namowy

znajomych sprawiły, że po czterech

latach Koszowski ponownie kandy-

dował na wójta. Kolejna kadencja

okazała się jednak znacznie trudniej-

sza. Upadające PGR-y i duże zakłady

pracy w Świeciu i Bydgoszczy, gdzie

pracowało wielu mieszkańców gminy

Pruszcz, zrodziły problem bezrobocia

i podążającego w ślad za nim ubós-

twa. Z każdym kolejnym rokiem po-

większała się też lista obciążeń, z któ-

rymi musiały sobie radzić młode,

wciąż niedoświadczone samorządy.

Rozwiązanie problemów, przed

którymi stawał Koszowski jako wójt,

przychodziło nierzadko podczas co-

dziennych prac w chlewni lub na

polu. Od 25 lat jego dzień pracy za-

czyna się wcześnie rano i kończy

wieczorem. Gdy wielu zasiada przed

telewizorem, by obejrzeć ulubiony

„Teleexpress”, on po powrocie do do-

mu, szybkim obiedzie i papierosie

przebiera się w strój roboczy i spełnia

się jako rolnik. W 2003 roku podjął

decyzję o budowie chlewni. Zainwes-

tował w nią 480 tys. zł. Nigdy wcześ-

niej nie brał tak dużego kredytu.

Niektórzy odradzali mu tę inwesty-

cję. Cena żywca spadła wtedy do 2,8

Franciszek Koszowski, przez dwadzieścia cztery lata wójt gminy Pruszcz, od grudnia ubiegłego roku starosta świecki, a od kilkudziesięciu lat rolnik, w swojej chlewni w Małociechowie.na 400 świń

FOT. ANDRZE

J BARTN

IAK

Page 5: Teraz Świecie - luty 2015

5luty 2015 www.oksir.eu

SAMORZ¥D

zł za kg. Koszowski wierzył jed-nak,

że prędzej czy później koniunk-tura

się poprawi, a wtedy odbije so-bie

straty.

- Mąż zaskoczył mnie swoimi pla-

nami – mówi Koszowska. – W zasa-

dzie oświadczył, że następnego dnia

przyjadą jacyś ludzie w związku z bu-

dową chlewni. Byłam na „nie”, bo

bałam się tak dużej pożyczki, ale po

dłuższej rozmowie zmieniłam zda-

nie. Jedną z umiejętności męża jest

dar przekonywania. Ujmuje zwłasz-

cza spokój z jakim przekonuje do

swoich racji – chwali męża.

Lubię popatrzeć

na moje pola

To właśnie wewnętrzne opanowanie

było jedną z cech, za sprawą której

przed laty zakochała się w studen-

cie Akademii Techniczno-Rolniczej

w Bydgoszczy. Co ciekawe, wcześniej

nie zwracała na niego uwagi. A na

przyjrzenie się miała sporo czasu, bo

chodzili do jednej klasy w grudziądz-

kim Technikum Rolniczym. Dla nie-

go zrezygnowała z pracy w Woje-

wódzkim Urzędzie Statystycznym

w Toruniu i przeniosła się do Mało-

ciechowa. Wprawdzie była absol-

wentką szkoły rolniczej, ale jako

dziewczyna z miasta, tak naprawdę

wieś poznała dopiero za sprawą

męża. Dziś nie wyobraża sobie inne-

go życia, choć to, które wybrała naz-

naczone jest ciężką pracą. Dłuższy

wyjazd niż na dwa dni w zasadzie nie

wchodzi w grę. Twierdzi, że jej to nie

przeszkadza. Koszowscy mówią o so-

bie – domatorzy.

- Zdarzało się, że musiałem wyje-

chać na dłuższą, na przykład zagra-

niczną delegację i za każdym razem

przeżywałem mękę – zwierza się sta-

rosta. – Po dwóch dniach zawsze

przychodziły uporczywe myśli, jak

radzą sobie beze mnie.

Takie rozterki nie wydają się ni-

czym dziwnym, gdy zdamy sobie

sprawę z tego, że w chlewni Ko-

szowskich jest 400 świń, w tym 30

macior. W prowadzeniu gospodar-

stwa pomaga im jeszcze syn Maciej,

który pracuje w banku w Pruszczu.

Podobnie jak ojciec codziennie po

powrocie z pracy zamienia garnitur

na strój roboczy.

- Nie ma w tym nic nadzwyczaj-

nego – uważa. - Od dziecka przyglą-

dam się pracy, od kiedy mogę poma-

gam i jest to dla mnie zupełnie na-

turalna kolej rzeczy. Prowadzimy

wspólnie gospodarstwo, którego

obecny stan jest zasługą kilku poko-

leń. Mam być tym, który będzie kon-

tynuował tę rolniczą tradycję. Czy

będę potrafił to łączyć z inną pracą,

jak tata? Tego jeszcze nie wiem. Na

razie to się udaje, miedzy innymi

dzięki temu, że koleżanki z banku idą

mi na rękę. Tak układamy grafik

urlopów, abym mógł mieć w sierpniu

wolne, bo to czas żniw– wyjaśnia.

W tym samym czasie pusty stoi

także gabinet Franciszka Koszow-

skiego. Od 25 lat większą część urlo-

pu poświęca na zbiory zbóż. Do sko-

szenia jest blisko 50 hektarów.

- Mam takie ulubione miejsce za

magazynem zboża, na którym po

pracy lubię usiąść, zapalić papierosa,

wypić zimne piwo i cieszyć się śpie-

wem ptaków i widokiem na moje

pola – wyznaje Franciszek Koszow-

ski. – Niewiele rzeczy daje mi w życiu

taką radość. Praca fizyczna odstreso-

wuje lepiej niż cokolwiek innego.

Czas próby

Wbrew temu, co planował na po-

czątku ubiegłego roku, jeszcze przez

cztery lata będzie zmagał się z emo-

cjami, jakie niewątpliwie wiążą się

z posadą starosty. Listopadowe wy-

bory przyniosły sukces zarówno Pol-

skiemu Stronnictwu Ludowemu,

które wywalczyło sześć mandatów

w Radzie Powiatu Świeckiego, jak

i kandydującemu z tej partii na rad-

nego Franciszkowi Koszowskiemu,

który zdobył rekordową ilość głosów

– 1175. PSL, które miało najwięcej

radnych, siłą rzeczy rozdawało karty

podczas negocjacji nad utworzeniem

koalicji z Platformą Obywatelską

i Obywatelskim Porozumieniem Sa-

morządowym. Kandydatem ugrupo-

wania na starostę był Koszowski. Po

wielu latach ze stanowiskiem musiała

się pożegnać Marzena Kempińska.

Zatwierdzenie nowego starosty przy

16 głosach koalicji na 21 było już tylko

czystą formalnością.

Dlaczego Koszowski przyjął

urząd, choć parę miesięcy wcześniej,

jeszcze jako wójt Pruszcza, deklaro-

wał, że żegna się z pracą w admini-

stracji samorządowej?

- Nie mogłem postąpić inaczej.

Wynik wyborów był kompletnym za-

skoczeniem. Nie spodziewałem się

takiego poparcia. Gdybym się wyco-

fał, zawiódłbym zaufanie ludzi, któ-

rzy na mnie głosowali. Z dwojga złe-

go wolałem zmienić własne postano-

wienia, ale nie było to wcale takie

proste. Żona świadkiem – argumen-

tuje starosta.

Najbliższe cztery lata nie będą dla

niego sielanką, bo ma w koalicji tak

niepokorne i silne osobowości, jak

Adam Knapik z PO, a w opozycji

poprzednią starostę Marzenę Kem-

pińską. Jest też skarbnik powiatu

Dariusz Woźniak, który ma własne

ambicje polityczne, czemu dał przy-

kład startując bez powodzenia w wy-

borach na burmistrza Świecia. Od

tego, jak Koszowski uporządkuje

swoje „podwórko” i pogodzi różne

interesy będzie zależało czy ta kaden-

cja będzie jego pierwszą czy ostatnią.

Reklama

ANDRZEJ [email protected]

STS

SOMAR

Marianna i Franciszek Koszowscy poznali się w Technikum Rolniczym w Grudziądzu. Dla niego zrezygnowała z pracy w Wojewódzkim Urzędzie Statystycznym w Toruniu i przeniosła się na wieś.

Od tego, jak pogodzi różne interesy będzie zależało czy obecna kadencja będzie dla Koszowskiego pierwszą czy ostatnią.

FOT. ANDRZE

J BARTN

IAK

FOT. ANDRZE

J BARTN

IAK

Gdybym się wycofał, zawiódłbym zaufanie ludzi, którzy na mnie głosowali

Page 6: Teraz Świecie - luty 2015

6luty 2015www.oksir.eu

SAMORZ¥D

Firma Roplast zatrudni

OPERATORÓW KOPARKO-ŁADOWARKI I PODNOŚNIKA TELESKOPOWEGO

Podanie i CV należy złożyć w siedzibie firmy Roplast w Świeciu przy ul. Bydgoskiej 2A, tel. 52 33 30 210, 52 33 13 350.

Wymagania: doświadczenie zawodowe; uprawnienia.

Firma Roplast zatrudni

MAGAZYNIERA

Podanie i CV należy złożyć w siedzibie firmy Roplast w Świeciu przy ul. Bydgoskiej 2A, tel. 52 33 30 210, 52 33 13 350.

Wymagania: doświadczenie zawodowe w branży budowlanej; prawo jazdy minimum kat. B; uprawnienia na wózki widłowe; wykształcenie średnie.

Reklama

Powiedziałem burmistrzowi, że będę „orał” w pocie czoła

Ma pan teraz więcej przyjaciół

niż dwa miesiące temu?

Przyjaciół mam nadal tyle samo.

To wąska grupa ludzi, z którymi czę-

sto spędzamy razem czas i możemy

na siebie nawzajem liczyć. Dla nich

jestem po prostu „Kułakiem”, z któ-

rym można pożartować, ale też po-

rozmawiać na poważniejsze tematy.

Aby się z kimś zaprzyjaźnić potrzeba

na pewno więcej czasu niż dwa mie-

siące… A dlaczego pan pyta?

Bo zwykle komuś, kto robi bły-

skawiczną karierę, nagle przy-

bywa tych, którzy chcieliby być

blisko niego. Z różnych powo-

dów – dla pochwalenia się zna-

jomością z osobą, która wiele

może lub z nadzieją na zała-

twienie przy okazji swoich pry-

watnych interesów.

Zdarzają się takie przypadki, ale

tych ludzi nie określam jako przy-

jaciół. Odróżniam przyjaciół i do-

brych znajomych od tych, których po

prostu znam. Jako wiceburmistrz

muszę słuchać i starać się zrozumieć

intencje tej czy innej osoby, ale też

czasami muszę umieć odmawiać.

Potrafię oddzielić sferę prywatną od

zawodowej. Dlatego dla mnie naj-

ważniejsze jest to, co mogę zrobić

sensownego dla gminy.

A co chciałby pan zrobić?

Jestem zastępcą burmistrza do-

piero od 1 stycznia, więc trudno

abym już teraz wykazał się długą listą

konkretnych działań. Nie znaczy to

jednak, że nie układam już sobie pla-

nów na najbliższe miesiące. W ra-

mach moich kompetencji znajdują

się opieka społeczna, profilaktyka

alkoholowa, oświata, zdrowie, kultu-

ra, sport i rekreacja. Mam parę po-

mysłów odnośnie sfery sportowej,

ale na razie wolałbym nie zdradzać

szczegółów. Zauważyłem też, że

Świecie nie ma dobrze wydanego

i profesjonalnie przygotowanego

przewodnika turystycznego, opraco-

wanego nie tylko po polsku, ale także

po angielsku i być może po niemiec-

ku. Poczyniłem już konkretne kroki

i jeszcze przed wakacjami pojawi się

on w sprzedaży za niewielką sumę

w izbie regionalnej, na zamku oraz

w ośrodku kultury.

Oczywiście nie zapominam też

o opiece społecznej, stanowiącej

ogrom zadań, z którymi się zapozna-

ję. Nasza gmina bardzo wiele robi, by

pomóc ludziom w trudnej sytuacji

materialnej, co nie znaczy, że wszyst-

ko jest idealne i nie można uspraw-

nić pewnych działań lub wprowadzić

nowych. Na szczęście pracuję z kom-

petentnymi ludźmi, którzy są otwarci

na pomysły, a ja z kolei uczę się od

nich, bo to świetni fachowcy w swo-

ich dziedzinach.

W listopadowych wyborach sa-

morządowych startował pan po

raz drugi na radnego. Tym

razem miał pan groźnego kon-

kurenta, bo z tego samego okrę-

gu na Mariankach o mandat

radnego ubiegał się też kan-

dydat na burmistrza Dariusz

Woźniak. Wielu nie dawało pa-

nu szans.

Wiem o tym. I to chyba dodat-

kowo dopingowało mnie do dzia-

łania. Zdobyłem 240 głosów, ponad

50 więcej niż Dariusz Woźniak. Je-

stem wdzięczny mieszkańcom, że

obdarzyli mnie zaufaniem i na mnie

zagłosowali. Mam nadzieję, że ich

nie zawiodę.

Pamięta pan dzień, w którym

burmistrz Tadeusz Pogoda za-

proponował, by został pan jego

zastępcą?

To nie był jeden konkretny dzień.

Burmistrz krótko przed wyborami

sygnalizował, że widział by mnie na

stanowisku wiceburmistrza. Niczego

jednak nie obiecywał. Zastrzegał, że

wrócimy do rozmowy po wyborach.

Nic dziwnego, po 16 listopada

mogło być przecież różnie. Po-

goda mógł przegrać z Woźnia-

kiem, wasze ugrupowanie,

Obywatelskie Porozumienie Sa-

morządowe, mogło wypaść tak

marnie, że mielibyście zbyt ma-

ło radnych, by stworzyć z kimś

koalicję i wreszcie mógł pan

przecież nie wejść do rady miej-

skiej.

Faktycznie, wariantów było kilka.

Udało nam się jednak osiągnąć do-

bry wynik. W grudniu ubiegłego ro-

- Chciałbym, żeby pod koniec mojej kadencji większość mieszkańców powiedziała „Patrz, ten młody wice coś tam jednak konkretnego zdziałał”. Tylko wtedy uznam, że te cztery lata miały sens – z Krzysztofem Kułakowskim, nowym zastępcą burmistrza Świecia, rozmawia Andrzej Pudrzyński.

FOT. ANDRZE

J BARTN

IAK

Page 7: Teraz Świecie - luty 2015

7luty 2015 www.oksir.eu

SAMORZ¥D

ku, krótko po tym, jak zostałem rad-

nym, spotkałem się z Tadeuszem Po-

godą. Powiedział, że chce wykony-

wać obowiązki organu wykonaw-

czego, jakim jest burmistrz bez za-

wiązywania koalicji. Zapytał czy wo-

bec tego chcę zostać jego zastępcą,

a ja się zgodziłem.

Tak po prostu? Nie było chwili

zawahania, niepewności czy

pan sobie poradzi?

Pewnie, że były. Tyle tylko, że

miałem kilka tygodni na oswajanie

się z tą myślą. Kiedy więc burmistrz

zaprosił mnie do siebie na rozmowę,

byłem już zdecydowany. Po miesiącu

przestałem być radnym i zostałem

mianowany wiceburmistrzem.

Tadeusz Pogoda powiedział,

dlaczego właśnie pana upatrzył

sobie na swojego zastępcę?

Tak. Przede wszystkim dlatego,

że mamy podobne poglądy na kwe-

stie związane z rozwojem gminy.

Miał okazję dobrze mnie poznać, bo

przez poprzednie cztery lata byłem

radnym Obywatelskiego Porozumie-

nia Samorządowego. Świecie jest

zamożną gminą, wysoko notowaną

w ogólnopolskich rankingach i za-

wdzięcza to w dużej mierze rozsąd-

nej polityce prowadzonej przez os-

tatnich dwadzieścia pięć lat. Posta-

wiono na systematyczny rozwój, bez

nadmiernego zadłużania samorządu

i to przynosi rezultaty. Nietrudno się

zadłużyć, zrobić za pożyczone pie-

niądze kilka efektownych i kosztow-

nych inwestycji, a potem doprowa-

dzić do tego, że zabraknie pieniędzy

na drogi, szkoły i kanalizację. Tak

postąpiło wielu burmistrzów, chcąc

za wszelką cenę przypodobać się

wyborcom, a teraz mieszkańcy płacą

za ich lekkomyślność. Na szczęście

my nie idziemy tą drogą.

Niektórzy zarzucają panu, że

jako radny podczas pierwszej

kadencji w latach 2010-2014

niewiele się pan odzywał na

sesjach rady miejskiej.

Nieważne jak się działa, ważne,

żeby dużo mówić? (śmiech). A po-

ważnie – całą „czarną robotę” zwią-

zaną z pracami nad uchwałami wy-

konuje się w komisjach rady miej-

skiej. Zasiadałem w dwóch: porząd-

ku publicznego i spraw obywatel-

skich oraz sportu i turystyki. Na po-

siedzeniach dyskutujemy, wymienia-

my się poglądami, czasami nawet

dochodzi do drobnych spięć. Projek-

ty uchwał przygotowane w komis-

jach trafiają następnie pod głosowa-

nie radnych na sesjach. Są dwa typy

radnych – jedni lubią publicznie

omawiać jeszcze raz to, co już po-

wiedzieli na komisjach, a drudzy nie

czują takiej potrzeby, bo wyrazili już

swoje poglądy. Ja należę do tej dru-

giej grupy. Przez media może to być

postrzegane jako brak aktywności,

ale tak naprawdę o tym czy coś do-

konałem, czy nie, najlepiej wiedzą

mieszkańcy mojego okręgu wybor-

czego.

A konkretnie? W jaki sposób

skorzystali oni na tym, że wy-

brali w 2010 r. Kułakowskiego

na radnego?

Co roku przy okazji składania

wniosków do budżetu gminy wno-

siłem o przeprowadzenie takich in-

westycji, jak przejście dla pieszych na

ul. Piłsudskiego, a także budowę na

pobliskim osiedlu chodnika oraz te-

renu rekreacyjnego z boiskiem wie-

lofunkcyjnym i siłownią na świeżym

powietrzu. Z powodzeniem.

Jakim chce pan być wicebur-

mistrzem?

Kiedy Tadeusz Pogoda zapropo-

nował mi to stanowisko w grudniu,

powiedziałem mu, ze będę „orał”

w pocie czoła. Nie chcę być malowa-

nym wiceburmistrzem. Zgodziłem

się objąć tę funkcję, by móc działać.

Zdaję sobie sprawę, że jest jeszcze

sporo rzeczy, których muszę się na-

uczyć i mam szczerą chęć, by to ro-

bić. Pewnie po drodze popełnię parę

błędów, powiem coś, za co potem

oberwę od mediów, albo od ich czy-

telników, ale tego się chyba nie da

uniknąć w tej pracy. Takie „ryzyko

zawodowe”. Chciałbym, żeby pod

koniec mojej kadencji większość

mieszkańców powiedziała „Patrz, ten

młody wice coś tam jednak konkret-

nego zdziałał”. Zrobię wszystko, by

ich nie zawieść, bo tylko wtedy uz-

nam, że te cztery lata miały sens.

Planowany termin zakończenia budowy – I kwartał 2016 r.

KONTAKT: Świecie, ul. Bydgoska 2A, tel. 502 324 746

e-mail: [email protected]

TRWAJĄ ZAPISY NA MIESZKANIA DO KOLEJNEGO,BLOKU PRZY UL. JANA III SOBIESKIEGO W ŚWIECIU.

Bezczynszowe, własnościowe lokale mieszkaniowe

2 2od 45 m do 105 m .

!ądniw z kolb yzswrePi!ądniw z kolb yzswrePi

Reklama

ANDRZEJ PUDRZYŃ[email protected]

Krzysztof Kułakowski (rocznik 1983), absolwent Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy oraz Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku, przez dziewięć lat pracował jako nauczyciel wychowania fizycznego w Gimnazjum nr 2 w Świeciu. Był również trenerem młodszych roczników dziewcząt w klubie siatkówki Joker Mekro Świecie. Radny gminy Świecie w kadencji 2010-2014 i 2014-2018, ale tylko przez miesiąc do czasu mianowania na stanowisko wiceburmistrza 1 stycznia 2015 r. Żonaty, ma 3-letnią córkę.

FOT. ANDRZE

J BARTN

IAK

Nie chcę być malowanymwiceburmistrzem. Zgodziłem się objąć tę funkcję, by móc działać

Reklama

Masz problem z promocją?

STUDIO GRAFICZNE • DRUK CYFROWY • DRUK OFFSETOWYGADŻETY REKLAMOWE GRAWEROWANIE LASEROWEODZIEŻ REKLAMOWA • STRONY INTERNETOWE

Studio M&M GRAPHIC • • tel./fax 52 332 46 90

e-mail: [email protected] Świecie ul. Klasztorna 16

• www.mmgraphic.pl

Page 8: Teraz Świecie - luty 2015

8luty 2015www.oksir.eu

SPO£ECZEÑSTWO

Szpital pod specjalnym terrorem

o toalety chodzą pa-

rami, a nocą, za-

miast spać, trzyma-

ją wartę. Te, które Dmogą, wypisują się

do domów na własne żądanie i zakli-

nają, że nigdy więcej nie skorzystają

z pomocy szpitala w Świeciu. Mówią,

że wyszły stąd w gorszym stanie niż

przyszły.

Wszystko rzekomo przez jedną

osobę. Dwudziestoparoletnią Krysię

(imię zmienione-red.), która – jak

wynika z relacji pacjentek, do któ-

rych dotarł nasz reporter – od maja

2014 roku sieje grozę na jednym

z tutejszych oddziałów.

- Kiedy Krysia chodzi po kory-

tarzu, każdy się boi. Wczoraj dzwo-

niła do mamy i chyba coś jej się nie

spodobało, bo urwała kabel i trzaska-

ła słuchawką o ścianę. Każda z nas

jest w strachu, jak Krystyna szaleje.

Ta dziewczyna ma kilkanaście zarzu-

tów o pobicia i napaści. Jedną panią

podźgała widelcem, napadła dziecko

na spacerze, pobiła kilka razy pielę-

gniarki, zaatakowała kogoś pod

prysznicem – wylicza Alicja, jedna

z pacjentek II oddziału ogólnopsy-

chiatrycznego Szpitala dla Nerwowo

i Psychicznie Chorych w Świeciu

(prosi o anonimowość).

Jak na wojnie

- Hitchcock by tego nie nakręcił.

Czułyśmy się tam, jak na wojnie.

Jedna pilnowała drugą, żeby nic się

nie stało. W końcu poprosiłyśmy, że-

by pielęgniarki zamknęły nas na noc

w pokoju, ale w drzwiach nie było

klamki ani zamka. Raz Krysia wpa-

rowała do nas, kiedy spałyśmy. Na

szczęście jedna z nas czuwała –

opowiada pani Anna spod Chojnic

(prosi o niepodawanie prawdziwego

imienia). Kobieta spędziła na II od-

dziale ogólnopsychiatrycznym 2 ty-

godnie. Trafiła tam z załamaniem

nerwowym związanym z mobbin-

giem w jej zakładzie pracy. - Wy-

szłam stamtąd jeszcze bardziej roz-

chwiana emocjonalnie. Jak tylko się

tam znalazłam, natychmiast zapo-

mniałam o problemach, z którymi

przyjechałam. Nie było zresztą żad-

nej terapii. Łykałam tylko tabletki,

które mogę przyjmować w domu.

Więcej dały mi rozmowy z dziewczy-

nami z pokoju i z bliskimi przez tele-

fon – dodaje kobieta. Mówi, że trud-

no jej zapomnieć o poczuciu zagroże-

nia, jakiego doświadczyła w świec-

kim szpitalu. - Czułam się, jak w in-

nej rzeczywistości. Całe dnie i całe

noce tylko Krysia i jej wycie: „Zabiję

cię ty suko”.

- To był kompletnie stracony czas,

spędzony w dodatku w sytuacji za-

grożenia życia – nie znajduje łagod-

niejszych słów Małgorzata Łukowiak

z Barcina. Twierdzi, że dwukrotnie

została napadnięta przez Krystynę.

- Raz zostałam uderzona w twarz na

korytarzu. To było wieczorem. Pielę-

gniarki próbowały to bagatelizować.

Mówiły mi, że nic się nie stało, że

mają wszystko pod kontrolą. I zapię-

ły Krysię w pasy. Ta całą noc krzy-

czała, że mnie zabije. Wykrzykiwała

moje imię i nazwisko – opowiada

kobieta.

Groźby mogły się spełnić rano, bo

pobudzona kobieta stanęła nagle

w drzwiach sali, w której leżała Mał-

gorzata Łukowiak i rzuciła się na nią.

- Dobrze, że miałam w ręku ku-

bek z jakimś płynem. Chlusnęłam jej

w twarz i odepchnęłam ją nogami.

To mnie uratowało. W nocy krzy-

czała, że zedrze mi skórę z twarzy

i miałam wrażenie, że rano właśnie

to chciała zrobić – mówi Małgorzata

Łukowiak. Krótko przed opuszcze-

niem szpitala (na własną prośbę)

była świadkiem utraty przytomności

przez jedną z pacjentek.

- Ja uciekłam, druga koleżanka

uciekła, a ta trzecia zemdlała. Pielę-

gniarki, dwie malutkie dziewczyny

nie umiały sobie z Krysią poradzić

i nas prosiły o pomoc. Na szczęście

znalazło się kilka starszych pacjen-

tek, silnych, krępych kobiet, które

wzięły Kryśkę za ręce i przytrzymały.

Dopiero wtedy pielęgniarki zadzwo-

niły po pielęgniarza, który przybiegł

z innego oddziału – relacjonuje pa-

cjentka z Barcina.

- Nie zgadzam się z tym absolut-

nie, że personel nie radzi sobie z pa-

cjentami. Jeśli widzimy taką potrze-

bę, to przydzielamy dodatkowy per-

sonel – argumentuje Sławomir Bie-

drzycki, zastępca dyrektora do spraw

lecznictwa Wojewódzkiego Szpitala

dla Nerwowo i Psychicznie Chorych

w Świeciu. - Oczywiście bywają pa-

cjenci, których zachowania są nie-

przewidywalne. Przez dwie doby pa-

cjent jest spokojny i nie przejawia

agresji, a w jednej chwili zaczyna być

pobudzony i rzuca się na personel,

niszczy otoczenie lub przejawia agre-

sję do innych pacjentów. Nadzór nad

Młoda kobieta terroryzuje pacjentki i personel medyczny jednego z oddziałów szpitala psychiatrycznego w Świeciu. Kiedy wpada w szał, jest obezwładniana pasami i lekami. Po uwolnieniu znowu szaleje. Ta sytuacja trwa od miesięcy.

Małgorzata Łukowiak szukała w świeckim szpitalu pomocy. Twierdzi, że dwukrotnie została napadnięta na oddziale przez agresywną pacjentkę. – Człowiek nie może się tam czuć bezpiecznie. To jest najgorsze – mówi

FOT. M

AREK W

OJC

IEKIEWICZ

Reklama

Page 9: Teraz Świecie - luty 2015

9luty 2015 www.oksir.eu

SPO£ECZEÑSTWO

pacjentami sprawuje personel szpi-

tala. Jeśli były sytuacje, że inny pa-

cjent brał udział w ograniczeniu po-

budzenia u osoby agresywnej, wtedy

żeby nie doszło do czegoś poważniej-

szego, być może nasz personel prosi

o pomoc pacjentów. Jeśli były takie

sytuacje, to rozumiem, że zdarzyły

się one w okolicznościach bezpośred-

niego zagrożenia czyjegoś życia –

wyjaśnia Sławomir Biedrzycki.

O tym decyduje sąd

Dyrektor Biedrzycki zaznacza, że nie

może rozmawiać o konkretnych pa-

cjentach ani komentować ich stanu

zdrowia. Przyznaje natomiast, że

w świeckim szpitalu przebywają pa-

cjenci pobudzeni, którzy pomimo

stosowania farmakoterapii nie pod-

dają się leczeniu.

- W naszej ocenie tacy pacjenci

powinni być umieszczani w oddzia-

łach o wzmocnionym zabezpiecze-

niu. Tam są wydzielone sale, dodat-

kowy personel. Są to specjalne miej-

sca dla osób niebezpiecznych z po-

wodu różnych chorób psychicznych.

O umieszczeniu tam nie decyduje

jednak szpital, lecz sąd w osobnym

postanowieniu – wyjaśnia dyr. Bie-

drzycki i zapewnia, że świecki szpital

zawsze zabiega o jak najszybsze prze-

niesienie pacjenta wymagającego

specjalnego nadzoru, ale nie za każ-

dym razem spotyka się to ze zrozu-

mieniem sądu. W Świeciu jest tylko

oddział męski dla pacjentów szcze-

gólnie niebezpiecznych. Żeńskiego

trzeba szukać w kraju. - Z drugiej

strony, jesteśmy odpowiedzialni za

taka osobę i nie możemy jej wypuścić

do domu, ponieważ zdajemy sobie

sprawę z tego, że stwarzałaby zagro-

żenie dla innych – dodaje dyrektor.

- Jedna pani chciała się powiesić,

bo Krysia najpierw na nią napadła,

a potem wrzeszczała, że zabije jej

wnuczkę. Biedna kobieta nie wytrzy-

mała presji – opowiada Wiktoria

(imię zmienione), która spędziła na

oddziale 11 dni. Przyjechała do szpi-

tala z własnej woli i na własne żąda-

nie została wypisana. Mówi, że pobyt

w Świeciu dał jej tyle, że... na pewno

nigdy tam nie wróci.

- Nie mamy nawet szczególnych

pretensji do pielęgniarek. Mimo że

w nocy, zamiast pilnować sali obser-

wacyjnej, w której leżała Krysia,

często spały. Niektóre chrapały tak,

że niosło się po całym oddziale. Ale

co one mogą? W prywatnych rozmo-

wach same się przyznawały, że dla

nich ta sytuacja też jest nienormalna.

Prosiły nas , żebyśmy same na siebie

uważały – opowiadają pacjentki.

Co jest w regulaminie?

- Pani ordynator oraz pielęgniarka

wprost powiedziały mi, że za bezpie-

czeństwo pacjenta na sali i w łazience

nie odpowiada personel. Twierdziły,

że jest to zapisane w regulaminie od-

działu. Nie czytałam, bo mi tego do-

kumentu nie dano. Podpisałam go

jedynie bez czytania w dniu przyję-

cia, a byłam wtedy w kiepskim stanie

– mówi Małgorzata Łukowiak.

- To nieprawda. Nie ma w regu-

laminie takiego zapisu – ripostuje

dyr. Sławomir Biedrzycki.

- Gdyby się potwierdziło to, co

mówi pacjentka o regulaminie od-

działu, byłoby to niedopuszczalne –

ocenia jednoznacznie prof. Aleksan-

der Araszkiewicz, konsultant woje-

wódzki ds. psychiatrii i zapowiada

skontrolowanie opisanej sytuacji na

drugim oddziale ogólnopsychiatrycz-

nym w Świeciu.

PIOTR SCHUTTA„Express Bydgoski”

PROWADZIMY:

• księgi rachunkowe kpir

• ewidencje VAT • rozliczenia

z US, ZUS, GUS i PFRON • kadry i płace

www.arym-ksiegowosc.pl

Kancelaria Rachunkowo Doradcza

"ABAKS" Anna Wolicka-Arymul. Chmielniki 2B, 86-100 Świecie

Tel. 52 33 31 119 | Kom. 696 007 975e-mail: [email protected]

Posiadamy certyfikat

rzetelnego biura rachunkowego.

ZWROT PODATKU Z ZAGRANICY!

Reklama

Tu Świecie, prosimy o pomoc!

źW połowie grudnia ub.r. na terenie świeckiego szpitala 23-letni pacjent zabił innego

chorego, 57-letniego mężczyznę. Postawiono mu również zarzut usiłowania zabójstwa

pielęgniarki. Podejrzany nie miał zdiagnozowanej choroby psychicznej, natomiast

przyznawał się do używania substancji psychoaktywnych, w tym dopalaczy. Hospitali-

zowany był sześciokrotnie, ostatni raz przyjęto go do szpitala dzień przed zabójstwem.

Zapięto go w pasy, ale uwolniono, bo po jakimś czasie mężczyzna się uspokoił.

źSzpital w Świeciu często odwiedzany jest przez tamtejszą policję. W 2014 roku inter-

weniowano tam 106 razy. Interwencje dotyczą w większości agresywnych pacjentów,

z którymi nie umie sobie poradzić personel medyczny. Sporadyczne wezwania dotyczą

innych sytuacji, np. kradzieży.

Reklama w

to dobra inwestycja

Sprawdź nas!tel. 661 504 850

Autopromocja

Chlusnęłam jej w twarz i odepchnęłam ją nogami. W nocy krzyczała, że zedrze mi skórę z twarzy

Page 10: Teraz Świecie - luty 2015

10luty 2015www.oksir.eu

SPO£ECZEÑSTWO

Fatima pod Przechowem

rzechowo to miejsce

znane przede wszyst-

kim dzięki zbudowa-

nemu tu w latach 1961-P1977 wielkiemu kom-

binatowi celulozowemu, dziś działa-

jącemu jako Mondi. Wieś w okresie

międzywojennym była w dużym

stopniu zamieszkała przez Niemców,

rozwijał się tu intensywnie drobny

przemysł. Po wojnie odbyła się nie-

mal generalna wymiana ludności.

5 marca 1945 roku wojska radziec-

kie wysadziły w powietrze miejscowy

kościół, rozgrabiono również wiele

urządzeń przemysłowych. W 1972

roku włączono Przechowo do Świe-

cia.

Wcześniej, w październiku 1931

roku zdarzyło się tu coś zupełnie wyj-

ątkowego. Wieść o tym, co dzieje się

w Przechowie, lotem błyskawicy

rozeszła się po okolicy. Z dnia na

dzień przejeżdżało tu coraz więcej

ludzi. Z okolicznych wsi, ze Świecia,

z Chełmna i Grudziądza, a potem

nawet z Bydgoszczy. Pociągi dowo-

żące pasażerów do Przechowa ze

stacji w Terespolu Pomorskim były

wypełnione do ostatniego miejsca.

Aureola nad laskiem

17 października wiadomość o tym, co

dzieje się w Przechowie, zatytułowa-

ną „Cud czy przywidzenie” zamieścił

ukazujący się w Poznaniu „Nowy Ku-

rier”. Następnego dnia całokolumno-

wą relację ze wsi zamieścił „Dziennik

Bydgoski”, wiele wyjaśniając już

w serii tytułów: „Troje dzieci nielet-

nich doznało łaski objawienia. Ujrza-

ły w ekstazie religijnej na jawie Mat-

kę Boską. Cudowna aureola nad las-

kiem pod Terespolem. Tysiące cieka-

wych spieszy na miejsce objawień”.

„Dziennik” przyznał, że wiedział

wcześniej o całej sprawie. Redakcja

postanowiła jednak milczeć i opisać

to, co się tam dzieje, dopiero po do-

kładnym sprawdzeniu.

Wysłano zatem do Przechowa

jednego z dziennikarzy w towarzy-

stwie małżonki wydawcy „Dzien-

nika”, znanej działaczki charytatyw-

nej i społecznej Wincentyny Tesko-

wej oraz organizatorki stowarzyszeń

kościelnych, Kapturkiewiczowej. Jak

ustaliła ta trójka, we wtorek, 6 paź-

dziernika, dwie 11-letnie dziewczyn-

ki, Stefania Jurczykowska i Irena

Mączkowska, zbierały grzyby w lesie

przy szosie prowadzącej do Terespo-

la. Kiedy około godz. 16.00 wracały

do domu, zatrzymały się na chwilę

na górce tuż za torem kolejowym.

„Nagle przerażona zauważyłam

smugę światła nad czterema sosna-

mi” – opowiadała ekipie „Dziennika”

Jurczykowska. – „Spośród drzew

z chmurnego obłoku wyszła, jakby

zestąpiła z nieba, zjawa urocza, cała

lśniąca blaskiem, w śnieżnej białości

całunie, wyciągając do mnie piesz-

czotliwie ręce. Była taka piękna jak

u nas na obrazku – Najświętsza Pa-

nienka. Zaraz ją poznałam. Upadłam

więc na kolana i zaczęłam się gorąco

modlić. Zapytałam mojej koleżanki,

czy ona też to widzi. Potwierdziła

cichem skinieniem i przy mnie padła

na kolana. Odtąd co wieczór tu przy-

chodzimy i odmawiamy różaniec.

Najświętszą Panienkę widziałam już

dziewięć razy w różnych odmianach

stroju (...)”

Dzieci skromne, zdrowe…

Dziewczynki pochodziły ze znanych

we wsi rodzin. Ojciec Stefanii był cie-

ślą w młynach przechowskich, nato-

miast tata Ireny pracował jako prze-

woźnik na promie przez Wisłę.

Wysłannikom „Dziennika” udało

się porozmawiać także z Mączkow-

ską, która, jak mówiła, miała mniej

widzeń niż Stefania, bo tylko dwa.

Okazało się też, że podobne widzenia

w tym samym czasie, tyle że w innym

miejscu miała trzecia dziewczynka

z Przechowa, o rok starsza, Wacława

Karwaszówna. Pytani o dzieci miej-

scowi księża katecheci „dawali im

świadectwo dzieci skromnych, zdro-

wych na umyśle, wiarygodnych”.

Ekipa „Dziennika” była też na

polu należącym do osadnika z Lubel-

szczyzny, który kupił ziemię w 1923

roku, Tomasza Kuracha.

„Biedak narzeka, że tylko szkodę

mu robią, bo pole wydeptują” – pisał

reporter. - „Na roli widać ślady tysię-

cy nóg. Wszystkie prowadzą w stronę

lasku (...) Cztery sosny stoją bardzo

blisko siebie. Na ziemi pokładli wier-

Czternaście lat po objawieniach fatimskich do podobnych wydarzeń doszło w Przechowie pod Świeciem. O ile w Portugalii wznosi się znane na cały świat sanktuarium, w Przechowie nie pozostał żaden ślad. Nawet w ludzkiej pamięci.

ni bukiety ziół polnych i kwiatów

ogrodowych, na pniach przytwier-

dzili obrazki z książeczek do nabo-

żeństwa (...) Po zachodzie słońca na

polance tej panuje tłok straszny.

Zbierają się setki ludzi, na trzy zmia-

ny odmawiają pacierze różańcowe

i wyglądają nowego cudu. (...) Mó-

wią, że onegdaj kilka pań ze Świecia i

Chełmna, jedna nawet ze sfer inte-

lektualnych, twierdziło z całą sta-

nowczością, że widziały wieczorem

promieniowanie światła nad las-

kiem. Kolejarze ze stacji pobliskiej

Terespola zapewnili, że nie były to

odblaski świateł kolejowych”.

Dopiero kilka dni później o „Rze-

komym objawieniu się Matki Boskiej

pod Przechowem” poinformowało

swoich czytelników „Słowo Pomor-

skie”, a jeszcze dzień później „Gazeta

Bydgoska”. Z dużym dystansem...

W dzień Wszystkich Świętych

w 1931 roku doszło znów w Przecho-

wie do niewytłumaczalnych zdarzeń.

„W lasku zgromadziły się wielkie

rzesze ludu zaciekawionego tem –

czy dokonywać się będą dalsze obja-

wienia, czy też nie” – pisał 8 listo-

pada „Dziennik Bydgoski”. - „Liczni

uczestnicy byli świadkami dziwnej

jakiejś światłości na owem cudow-

nem miejscu (...) Irena Mączkowska

wpadła w ekstazę (...) i miała nowe

widzenie Najśw. Maryi Panny, która

po raz pierwszy do niej przemówiła,

prosząc, aby dzieci przychodziły na

to miejsce modlić się. Dnia następ-

nego podobne widzenie miała Kar-

waszówna (...) 6 listopada doznali

objawień także inwalida kolejowy

Stopel, starszy wiekiem mężczyzna

oraz jedna z kobiet, nazwiskiem

Gerkowa”.

Głos duchowieństwa

Ostatnia wzmianka w „Dzienniku”

odnośnie objawień pochodzi z 17

grudnia i ma już inny charakter:

„Przeszło dwa miesiące odbywały

się codzienne istne wędrówki ludu

z bliższych i dalszych stron do miej-

sca rzekomego objawienia się Matki

Boskiej - osławionej grupy sosen pod

Przechowem, gdzie dzieci stale mie-

wały „widzenia” i podobno rozma-

wiały z Matką Boską. Ostatnie dni

stanowiły punkt kulminacyjny całej

tej sprawy. Dzieci w odrętwieniu ze

świecą w ręku szukały po polu mają-

Mimo że teren wydarzeń, które miały miejsce w 1931 roku, znacznie się zmienił, Jarosławowi Rządkowskiemu (na zdjęciu) udało się, korzystając z naszych wskazówek, odnaleźć miejsce, gdzie dwie dziewczynki przed 84 laty, jak twierdziły, miały widzenie, które wywołało tak duże poruszenie w Przechowie i okolicach.

FOT. M

AREK W

OJC

IEKIEWICZ

Rekonstrukcja fundamentów kościoła w Przechowie, pobudowanego w la-tach 1938/39, który zburzyli saperzy Armii Czerwonej w marcu 1945 roku.

FOT. M

AREK W

OJC

IEKIEWICZ

Troje pastuszków i cud słońca

ź13 maja 1917 roku troje dzieci pasło nie-

wielkie stadko owiec w Cova da Iria, w pa-

rafii Fatima w Portugalii: 10-letnia Łucja

oraz jej kuzyni, 9-letni Franciszek i 7-letnia

Hiacynta. Około południa dzieci, jak opo-

wiadały, zobaczyły na niebie błysk, a na-

stępnie „Panią z różańcem”.

ź Od tej pory na miejsce objawień przy-

chodziły tłumy, niebawem zbudowano dla

nich kaplicę.

ź W 1930 roku biskup Leirii, diecezji, w której

położna była Fatima, zezwolił oficjalnie na

kult Matki Bożej Fatimskiej.

Page 11: Teraz Świecie - luty 2015

11luty 2015 www.oksir.eu

SPO£ECZEÑSTWO

tel. 52 333 02 10 | kom. 500 008 510e-mail: [email protected]

Autoryzowany Partner Handlowy

Œwiecie, ul. Bydgoska 2A

FUSIONROUND PLUSokno o znakomitych parametrach, które wpływana poprawę właściwości termoizolacyjnych.

• Antywłamaniowe • Energooszczędne• Dźwiękoszczelne • Nowoczesne

Reklama

cego wytrysnąć źródła czy też wy-

kwitnięcia róży. Oczywiście była to

tylko wyobraźnia dzieci, gdyż żaden

cud nie nastąpił (...) Dzieci wychowy-

wane przykładnie w duchu religij-

nym, wielkie miały nabożeństwo do

Najświętszej Maryi Panny, w domu

rodziców „zapatrzyły się” w figurki

wyobrażające Matkę Bożą i stale

temi sprawami miały umysł zajęty.

Złudzeniom podlegały również

kobiety, podatne i wrażliwe na tego

rodzaju zagadnienia nadprzyro-

dzone”.

Ton tej wypowiedzi był bardzo

sceptyczny. Łatwo jednak zrozumieć,

dlaczego.

Obok zamieszczono bowiem:

„Głosem duchowieństwa w sprawie

rzekomych objawień w Przechowie”.

Brzmiał on następująco:

„Wobec zakrawania całej tej spra-

wy na wielką rzecz, w której nie od-

było się bez gorszących i bluźnier-

czych scen, było zupełnie na miejscu

położyć kres tej zbiorowej psychozie.

(...) Stwierdzono po dłuższem bada-

niu przez tutejszych księży i inne

poważne osobistości, że niezwykłe

zachowanie się dzieci polega na cho-

robliwym rozstroju nerwów i mózgu

dzieci, co uczeni nazywają katalepsją

czyli odrętwieniem. W stanie takiego

chorobliwego uśpienia widzą dzieci

zwykle takie rzeczy, które widzieć

chcą i o których dużo myślą. (...) Leży

więc w interesie tych dzieci, których

stan zdrowia już teraz budzi poważne

obawy (...) by wreszcie przestano

chodzić na owe pole pod Przecho-

wem i nie zachęcano dzieci do cho-

dzenia tam i popadania w stan uśpie-

nia (...) Stwierdzamy, że pomiędzy

zjawiskami w Przechowie a prawdzi-

wemi zdarzeniami cudownemi, jakie

miały miejsce np. w Lourdes i innych

cudownych miejscach, zachodzi

ogromna różnica. Niezbitym dowo-

dem, że niema się do czynienia z żad-

nemi zjawiskami cudownemi, przy-

wiązanemi tylko do jednego miejsca,

jest fakt, że dzieci owe widzenia mają

jakby na zawołanie w każdej dzie-

dzinie i gdziekolwiek się znajdują”.

Powyższe oświadczenie podpisało

miejscowe duchowieństwo z ks. dzie-

kanem Konitzerem na czele. Wyrok

zapadł.

Szukajcie, ale nie

znajdziecie

Od tej pory nikt nawet nie zająknął

się w prasie o wydarzeniach w Prze-

chowie. Zapadło nad nimi głuche

milczenie. Prawdopodobnie ludzie

przestali przyjeżdżać i odwiedzać

miejsce przy torach. Czy dzieci miały

jeszcze jakieś widzenia? Co się z nimi

działo dalej? Jak potoczyło się ich

życie? Jak wspominały tamte dni po

latach? O tym chyba już się nigdy nie

dowiemy.

O przechowskich objawieniach

nie zachowała się żadna wzmianka

w regularnych, obowiązkowych mel-

dunkach składanych staroście świec-

kiemu przez miejscową policję.

W sprawozdaniach, przechowywa-

nych obecnie w Archiwum Państwo-

wym w Bydgoszczy, znaleźć można

obszerną informację o politycznej

manifestacji Obozu Wielkiej Polski,

która miała miejsce również w paź-

dzierniku 1931 roku w Przechowie

i została rozpędzona przez policję,

jednak o przyjeździe wielkiej rzeszy

ludzi do wsi w związku z objawie-

niami nie ma nawet wzmianki.

O sprawie nie wie nic i nie jest nią

zainteresowana kuria diecezjalna

w Pelplinie. Pytany przez nas rzecz-

nik biskupa ks. prałat Ireneusz

Smagliński sucho i lakonicznie ode-

słał nas do... archiwum diecezjalnego

lub lokalnych historyków.

O objawieniach nie słyszał także

Jarosław Rządkowski, syn powojen-

nego wójta Przechowa, dziś 77-letni

mieszkaniec tej wsi, a zarazem wielki

pasjonat jej dziejów.

- Pytałem o to wszystkich mi zna-

nych starszych mieszkańców –

mówi. - Tylko jedna osoba, kobieta

w wieku 87 lat pamiętała, że coś

takiego wydarzyło się, kiedy miała

4 lata i w jej domu o tej sprawie

wspominano. - Mączyńskich w Prze-

chowie nie ma od dawna – dodaje

Rządkowski. - Żyją Jurczykowscy,

ale to nowe pokolenie, o niczym nie

słyszało. A Wacławę Karwaszównę

znałem osobiście. Zmarła dopiero

kilka lat temu, żyła bardzo długo,

choć była inwalidką. W 1939 roku,

kiedy Niemcy bombardowali, stra-

ciła obie nogi. Nigdy nie wyszła za

mąż...

W praktyce niemożliwe okazuje

się również zlokalizowanie miejsca

pielgrzymowania sprzed 84 lat. We

wsi w 1945 roku Armia Czerwona

przekształciła znaczną część terenu,

budując lotnisko dla „kukuruźni-

ków”. Posadzono nowe drzewa, zbu-

dowano szosę i kilkanaście nowych

domów. Wygląd okolicy miejsc obja-

wień zmienił się zasadniczo.

O Medjugorie Kościół

milczy

Pół wieku po wydarzeniach w Prze-

chowie, 24 czerwca 1981 roku we wsi

Bijakovici należącej do parafii

Medjugorie na terenie Bośni i Her-

cegowiny, sześcioro miejscowych

dzieci miało objawienia. Od tamtej

pory na terenie tym wyrósł kościół,

wokół niego prawdziwe handlowe

miasteczko, a sznury pielgrzymów

ściągają ze wszystkich stron świata.

Wartość sprzedaży w tym miejscu

rozmaitych dewocjonaliów i zyski

właścicieli hoteli oraz punktów ga-

stronomicznych można liczyć z pew-

nością w grubych milionach. Niko-

mu nie przeszkadza, że objawienia te

są wciąż na etapie badania przez

Kościół katolicki.

KRZYSZTOF BŁAŻEJEWSKI„Express Bydgoski”

W ten oto sposób „Dziennik Bydgoski” jesienią 1931 roku ilustrował swoje obszerne relacje z Przechowa. Wykonywanie zdjęć w terenie i publikowanie ich w prasie było wówczas nowinką techniczną, chociaż ich jakość, z dzisiejszego punktu widzenia, pozostawia wiele do życzenia. Dalsze losy obydwu przedstawionych tu 11-letnich dziewczynek nie są przez obecnych mieszkańców Przechowa znane.

FOT. W

IMBP BYDGOSZC

Z

Matka Boża ukazywała się jako postać siedząca na dębie,

w lesie i na polu

źW Polsce jedynym objawieniem uznawanym przez Kościół jako autentyczne jest to, do

którego doszło w 1877 roku w Gietrzwałdzie na Warmii, kiedy Maryja Panna objawiła się

dwom dziewczynkom w wieku 12 i 13 lat. Matka Boża ukazywała się przez trzy miesiące

(w sumie 160 razy).

źNajstarsze objawienie w naszym kraju miało miejsce w Górce Klasztornej na Krajnie koło

Łobżenicy. W 1079 roku, tuż po zamordowaniu biskupa Stanisława w Krakowie, jak się

twierdzi przez króla Bolesława Śmiałego, nieznany z imienia pasterz bydła zobaczył

siedzącą na dębie postać Matki Bożej.

źDwa cudowne wydarzenia zapisano w wieku XVII. W Janowie Podlaskim widzenie miał

miejscowy bednarz, a w Płonce Kościelnej koło Białegostoku 18-letnia służąca.

źW latach 1850-1852 Matka Boska ukazywała się w lesie w pobliżu Lichenia pasterzowi

Mikołajowi Sikatce. Objawienia miały miejsce przy drzewie, na którym zawieszono obraz

Matki Boskiej w koronie, tulącej białego orła. Wizerunek umieścił żołnierz Tomasz

Kłosowski. Chciał w ten sposób spełnić polecenie Maryi, która objawiła mu się w 1813

roku. Cudowny obraz dziś znajduje się w kościele pw. św. Doroty w Licheniu.

Page 12: Teraz Świecie - luty 2015

12luty 2015www.oksir.eu

REKLAMA

w gminie Świecie

HARMONOGRAM wywozu odpadów

PLASTIKPAPIER SZKŁO

Page 13: Teraz Świecie - luty 2015

13luty 2015 www.oksir.eu

REKLAMA

PAPIER I OPAKOWANIA WIELOMATERIAŁOWE

TWORZYWA SZTUCZNE ORAZ METALE

SZKŁO

Kontakt z Referatem Gospodarki Odpadami:

Urząd Miejski w Świeciuul. Wojska Polskiego 124 (koło Straży Miejskiej)telefony: 52 33 32 368

52 33 32 366 52 33 32 367

Aktualności i dodatkowe informacje dotyczące gospodarowania odpadami komunalnymi na stronie www.swiecie.eu.

Page 14: Teraz Świecie - luty 2015

14luty 2015www.oksir.eu

HISTORIA

Wolność przyjechała z ułanami

wiecie ze swoimi zbudowa-

nymi na początku XX wie-

ku koszarami i dwoma po-

bliskimi kompleksami in-Śżynieryjnymi, służącymi do

rozmieszczenia baterii artyleryjskich

(w Morsku i Topolnie), które osła-

niały skrzydła przeprawy wiślanej,

stało się w przededniu I wojny świa-

towej częścią większego i bardzo roz-

winiętego pasa umocnień Twierdzy

Chełmno. W zamyśle niemieckiego

Sztabu Generalnego twierdza ta wraz

z Twierdzą Grudziądz i Twierdzą To-

ruń miała zatrzymać spodziewaną

ofensywę wojsk rosyjskich. Przebieg

działań wojennych w Prusach

Wschodnich, rozbicie armii carskiej

i ofensywa niemiecka w głąb Rosji na

początku I wojny światowej, odsu-

nęła takie zagrożenie.

Twierdze straciły znaczenie w ro-

ku 1918, kiedy w przegrywającej woj-

nę Rzeszy Niemieckiej ruszyła fala

buntów żołnierskich, mogących do-

prowadzić do rewolucji komuni-

stycznej. W tym czasie na wschodzie,

po zawarciu rozejmu z Sowietami,

trwały na pozycjach potężne, karne,

niezdemoralizowane klęskami jed-

nostki niemieckie, które zamierzano

przerzucić do Niemiec w celu zdła-

wienia wojskowych rozruchów. Szlak

ich przerzutu prowadził z Prus

Wschodnich przez Pomorze i Poz-

nańskie do Rzeszy.

Wojacy w akcji

Teren ten, najeżony umocnieniami,

stanowił też doskonałą zaporę przed

ewentualnym atakiem ze strony bol-

szewickiej Rosji. Dlatego władze

niemieckie robiły wszystko, aby nie

oddawać tych obszarów. To spowo-

dowało, że tylko na ziemiach central-

nej Polski i dawnej Galicji w zaborze

austriackim mogły od listopada 1918

roku powstawać zręby niepodległego

państwa polskiego.

Nie znaczy to jednak, że takich

prób nie podejmowano również

u nas. Świecie w roku 1918 i 1919

stało się areną ważnych, ale i tragicz-

nych wydarzeń, mających na celu

wyzwolenie spod pruskiego pano-

wania. Jako pierwsi zaczęli działać

zdemobilizowani żołnierze z armii

niemieckiej, mieszkańcy naszego

miasta i regionu. Pod wodzą konspi-

ratorów z Organizacji Wojskowej Po-

morza (OWP) zaczęli tworzyć tzw.

Towarzystwa Wojaków. Szczególnie

wyróżniali się tu porucznik Rosiński,

podporucznik Przewoski, podpo-

rucznik Kuberski, sierżant Antoni

Chruściński (w jego mieszkaniu

w Świeciu było tajne biuro komendy

OWP), Brunon Hoffman, Paweł Ro-

siński, Jan Sobiechowski, Jan Gu-

towski, Ludwik Kmiecik, Leon Tło-

czyński, Józef Bona.

Organizowano przemyt ludzi do

polskiego wojska i ochotników do

walki w powstaniu wielkopolskim.

Niemcy za wszelką cenę starali się

spacyfikować polską organizację.

W lutym 1919 roku w karczmie Fran-

ciszka Wyrwickiego w Przechowie

Grenzschutz (niemiecka straż gra-

niczna), dokonał aresztowania wła-

ściciela i ppor. Rosińskiego. Wywie-

ziono ich do Grudziądza, gdzie stanę-

li przed sądem za zdradę stanu. Za-

trzymano również innych działaczy:

Franciszka Bogackiego, Franciszka

Kotarskiego, Leona Tarkowskiego,

Piotra Lewandowskiego i Orzechow-

skiego.

Krew pod koszarami

Nie powstrzymało to rozwoju kon-

spiracji OWP i mimo represji i napa-

dów niemieckich bojówek na człon-

ków organizacji, do końca 1919 roku

uformował się liczący 3409 żołnierzy

oddział wojskowy pod dowództwem

ppor. Juliana Rosińskiego. Jego

adiutantem był sierżant Antoni

Chruściński a dowódcami batalio-

nów podporucznicy Józef Kuberski

i Teodor Przewoski oraz chorąży

Józef Pokorski. Inna organizacja pa-

triotyczna, „Sokół”, zorganizowała

w lutym 1919 roku loterię fantową ku

czci Jana Kilińskiego. Mieszkaniec

Świecia, Bolesław Nelke, wylosował

portret bohaterskiego szewca, który

żołnierze Grenzschutzu próbowali

skonfiskować. Doszło wskutek tego

do ulicznych zamieszek, na które

Niemcy odpowiedzieli wojskowymi

represjami.

Dalsza eskalacja nastąpiła 22 lu-

tego 1919 roku, kiedy tłum polskich

mieszkańców Świecia ruszył pod ko-

szary, aby uwolnić zatrzymanego

przez Grenzschutz członka niepo-

dległościowej organizacji. Niemieccy

żołnierze otworzyli ogień do zgroma-

dzonych cywili z karabinów maszy-

nowych ustawionych w oknach bu-

dynków. Zginął wtedy 57-letni

Ludwik Weiner i 11-letnia Agnieszka

Grabowska. Szczególnie śmierć

dziecka, przypadkowego uczestnika

zajść, wzburzyła świecian, co dopro-

wadziło do kolejnych rozruchów.

W efekcie wojskowe władze niemiec-

kie wprowadziły na terenie miasta

stan oblężenia, który trwał z prze-

rwami do końca 1919 roku. Wzmogła

się aktywność niemieckich bojówek

nacjonalistycznych, których członko-

wie planowali nawet zamordowanie

proboszcza świeckiej parafii księdza

Konitzera.

Pod koniec tego roku na sku-

tek umów między rządem polskim

a Niemcami w powiecie świeckim

mogła zacząć urzędować Tymczaso-

wa Rada Państwowa, zastępująca

sejmik i Radę Powiatową. Jej dele-

gatem był Stanisław Wojnowski, zie-

4 lutego 1921 roku jedna z gazet ukazujących się w Świeciu napisała: „Dzień 25 stycznia 1920 roku będzie dla nas i dla naszych pokoleń dniem historycznym.” W tym roku mija 95 lat od kiedy na ułańskich proporcach, po 148 latach zaboru, nasze miasto zostało przywrócone Polsce. Co wiemy o tamtych czasach? Czy wypełniamy wezwanie do przechowania dla następnych pokoleń historycznej spuścizny? Kto jeszcze ma wolę i chęć, by to robić?

mianin z Kończyc, znany działacz

patriotyczny i gospodarczy, który 24

stycznia 1920 roku został powołany

na pierwszego polskiego starostę

powiatu świeckiego. Jeszcze przed

świtem 25 stycznia 1925 roku, zgod-

nie z zawartymi umowami, ostatni

żołnierze niemieccy wycofali się ze

Świecia. Rano biciem w dzwony ko-

ścielne zaczęto ogłaszać wkroczenie

do Świecia oddziałów Błękitnej Ar-

mii generała Józefa Hallera.

Wspomnienia księdza

Konitzera

To, jak wyglądał moment przejęcia

Świecia przez polskie wojsko zawarł

w swoich wspomnieniach ksiądz Pa-

weł Konitzer, wspomniany dziekan,

radca, proboszcz parafii św. Stani-

sława (fary). Piętnaście lat po wyda-

rzeniach z 1920 roku na łamach lo-

kalnej prasy ksiądz Konitzer opo-

wiadał:

„Wreszcie po dniach ciężkich, peł-

nych prześladowań, zaświtała w

styczniu 1920 roku jutrzenka wol-

ności do naszego powiatu. Po 20

stycznia spodziewano się przybycia

wojska polskiego. W głębi mieszkań

polskich, w ukryciu przed szpiegu-

jącym jeszcze Grenzschutzem, przy-

gotowywano się do uroczystego po-

witania. Nareszcie usunęły się od-

działy niemieckie, których żołnierze

krzyczeli jednak na odchodne: Za

8 tygodni tu wrócimy. Co rychlej

usunięto z rynku pomnik Wilhelma I

i w kilka godzin miasto na pozór nie-

mieckie przybrało charakter polski,

dekorowano ulice, domy i mieszka-

nia Polaków. Niezwykle pięknie

przedstawiał się rynek, gdzie miało

nastąpić powitanie wojska polskiego.

W niedzielę 25 stycznia 1920 ro-

ku od samego ranka wrzało w Świe-

ciu jak w ulu. Cała ludność polska

wyległa na ulicę. Na rynku zgroma-

dziły się wszystkie towarzystwa

polskie: Rada Ludowa, Towarzystwo

Ludowe Jedność (Towarzystwo

Wojaków), Sokół, przemysłowcy,

kupcy, rzemieślnicy, handlowcy,

Kółko Rolnicze, wszystkie cechy

i szkoły. Bicie dzwonów i odtrąbienie

hejnału z wieży zamku pokrzyżackie-

go oznajmiły zgromadzonym tłu-

mom zbliżanie się wojska polskiego.

Wśród burzy okrzyków i dreszczu

emocji wpadł na rynek szwadron

ułanów, a za nim maszerująca pie-

chota. Czuwający nad porządkiem

komendant dzielnych Sokołów, druh

Bronisław Hofmann niemało miał

kłopotu z utrzymaniem ładu wśród

ludzkiej ciżby. Na posuwające się

ulicami wojsko rzucano kwiaty. Na

rynku, przy ratuszu, nastąpiło uro-

czyste powitanie. Jako pierwszy głos

zabrał komisaryczny starosta pan

Wojnowski, ziemianin z Kończyc.

Następnie w płomiennych słowach

przemówił ksiądz dziekan Konitzer.

Znowu wśród tłumu okrzyki i łzy ra-

dości z Odzyskanej Ojczyzny i zerwa-

nych pęt niewoli. Tegoż dnia na sali

Kowallecka, obecnie Chełstowskiego

(dzisiejsze warsztaty zakładu po-

prawczego – przypis autora), odbył

się raut uroczysty, a oddziały wojska

podejmowano z iście staropolską

gościnnością w koszarach.”

Pierwszy burmistrz

Tyle wspomnień księdza Pawła Ko-

nitzera. Warto jeszcze dodać z in-

nych relacji, iż ułańscy oficerowie

mieli szablami salutować wielce uro-

dziwej nauczycielce stojącej na bal-

konie budynku na rogu Batorego

i Klasztornej, która z okrzykiem

„Niech żyje Polska” rzuciła na nich

naręcze papierowych, biało-czerwo-

nych kwiatów. Generał Haller nie

przybył osobiście do Świecia. Miał

podobno zatrzymać się w Grucznie,

chociaż oficjalne doniesienia mówią

o podróży pociągiem do Grudziądza

z przystankiem w Laskowicach Po-

morskich. Uhonorowano go jednak

nazwaniem ulicy prowadzącej do

Generał Józef Haller. Wojak z OWP. Strzelec Błękitnej Armii.

FOT. NAC

FOT. ARCHIW

UM

FOT. ARCHIW

UM

Page 15: Teraz Świecie - luty 2015

15luty 2015 www.oksir.eu

HISTORIA

Reklama

koszar, którą po II wojnie władze

komunistyczne przemianowały na

Armii Czerwonej. Do imienia gene-

rała powrócono po przemianach

ustrojowych. W roku 1990, z okazji

70 rocznicy powrotu Świecia do

Polski, Franciszek Rózio, znany

nauczyciel, ufundował tablicę

pamiątkową, którą wmurowano w

ścianę dawnego ratusza, dzisiaj

Urzędu Stanu Cywilnego.

Wśród oddziałów wojskowych

Błękitnej Armii (nazwanej tak od ko-

loru mundurów) wkroczył do Świe-

cia uformowany tu oddział pod do-

wództwem wspomnianych wyżej

bohaterskich oficerów i podoficerów,

a wśród nich Antoni Chruściński.

Prawie natychmiast mianowano

pierwszego po odzyskaniu niepodle-

głości, komisarycznego burmistrza

Świecia Leona Neumanna. Szybko

również zaczęto działania na rzecz

wsparcia wojsk walczących w wojnie

polsko-bolszewickiej. Burmistrz

Neumann tak się wyróżnił na tym

polu, że otrzymał w 1923 roku z rąk

goszczącego w naszym mieście pre-

zydenta RP Stanisława Wojcie-

chowskiego tytuł Honorowego Oby-

watela Świecia.

Warto by dziś pomyśleć przy dy-

namicznej rozbudowie miasta o uli-

cach nazwanych imieniem bohate-

rów tamtych czasów, jak i o ulicy

noszącej nazwę 25 Stycznia 1920

roku. Byłoby to rzeczywistą realiza-

cją prasowego wezwania z początku

artykułu.

Klamra dziejów

Klamrą spinającą dawne wydarzenia

z teraźniejszością i szczególnym dzie-

łem ludzi-pasjonatów, dzięki którym

możemy dzisiaj poczuć klimat tam-

tych czasów są grupy rekonstruk-

cyjne, stowarzyszenia i kluby kulty-

wujące dawne tradycje wojskowe

Rzeczypospolitej. Jedną z takich

osób „zakręconych” na punkcie koni

i etosu ułańskiego jest Hubert Le-

mańczyk, leśniczy z Gródka.

Lemańczyk stworzył grupę ułań-

ską starającą się przechować w dzi-

siejszych czasach pamięć o 16 Pułku

Ułanów Wielkopolskich. Grupa,

stanowiąca sekcję stowarzyszenia

Jeździecki Klub Sportowy „Czarna

Podkowa-Gródek”, bierze udział

w corocznej inscenizacji bitwy pod

Krojantami z 1939 roku. Jak mówi

Lemańczyk, zawsze jadą tam kon-

nym rajdem z Gródka, tradycyjnie

w siodle. Uczestniczą również w in-

scenizacji bitwy pod Bukowcem.

Hubert Lemańczyk z dumą wspo-

mina, że brali udział w Wielkiej

Rewii Kawalerii w Tomaszowie

Mazowieckim, gdzie gościem hono-

rowym był generał Gutowski, przed-

wojenny ułan, uczestnik olimpiady

w Berlinie w roku 1936, którego

mógł poznać osobiście. Urządzili

również wspaniałe obchody setnych

urodzin żyjącego weterana bitwy pod

Krojantami ułana Wacława Galasa,

mieszkańca Osłowa niedaleko Las-

kowic Pomorskich, który stał się dla

sekcji ułańskiej żywym pomnikiem.

Byli także na Ogólnoświatowym

Zjeździe Ułanów w Grudziądzu.

W 2000 roku w Pucku w 80. rocz-

nicę zaślubin Polski z morzem sta-

nowili wraz z innymi honorową

asystę ułańską dla premiera Buzka.

W tym samym roku brali również

udział w obchodach wkroczenia

wojsk Hallera do Świecia.

Pasja ułańska nie należy do ta-

nich. Koński rząd – siodło i uprząż to

wydatek ok. 3,5 tys. zł, do tego sza-

bla, mundur i reszta wyposażenia

ułana – co najmniej 10 tys. Mimo to

chętnych nie brakuje.

Elita armii

W ślady Huberta Lemańczyka po-

szedł jego syn Wojciech, który nie

dość, że również został leśnikiem, to

dzieli jego ułańską pasję. Podobno

jest wychowany na koniu, nie umiał

jeszcze dobrze chodzić, a już siedział

w siodle. Dwie córki Huberta i Elż-

biety Lemańczyków są wykwalifiko-

wanymi instruktorkami jazdy i obie

miały ułańskie śluby. Kiedy zapyta-

łem dlaczego właśnie ułani, tylko

moment czekałem na odpowiedź.

- To była elita Rzeczypospolitej już

od czasów Legionów Dąbrowskiego

– mówi. - Ułani II Rzeczypospolitej

stanowili klasę w klasie zarówno in-

telektualnie, moralnie jak i kulturo-

wo. Znana jest niezwykła uprzej-

mość, szarmanckość, takt wobec ko-

biet. Jednocześnie byli to jedni z naj-

lepiej wyszkolonych żołnierzy, po-

dobnie jak ich wierzchowce. Stosu-

nek ułanów do tych zwierząt i osobi-

ste relacje to historie wręcz niezwy-

kłe. Ułani byli też depozytariuszami

tradycyjnych wartości i cnót rycer-

skich: męstwa, uczciwości, posłu-

szeństwa i wierności. Posiadali wła-

sne zwyczaje. Nawet mundury i czap-

ki różniły ich od innych rodzajów

wojsk. Mieli własne zaśpiewki, tzw.

żurawiejki. Bydgoscy ułani 16 Pułku

śpiewali o sobie: „Piją piwo, nie pija-

ni, to bydgoscy są ułani” – opowiada

Hubert Lemańczyk, który dosiada

23-letniego Agata. A na koniach od

Lemańczyka jechali w tegorocznym

orszaku w Świeciu Trzej Królowie.

JÓZEF SZYDŁ[email protected]

Pasjonaci tradycji ułańskich, Hubert i Wojciech Lemańczykowie z Gródka.

FOT. ARCHIW

UM

Page 16: Teraz Świecie - luty 2015

16luty 2015www.oksir.eu

FELIETONY

odoba mi się, że w Świe-ciu tyle zmienia się na lepsze. Nowe chodniki, nowe inwestycje, niezłe miejsca w różnych P

rankingach. A do tego jeszcze sporo planów na przyszłość bliższą i dalszą. Inne miasta mogą nam tylko zazdro-ścić. Ci, którzy wracają tu po latach są zdumieni zmianami na plus.

Coś na „nie” jednak zawsze by się znalazło, bo zbyt pięknie być nie może. Tak jak w pewnej anegdocie: rozmawiają dwie panie w sile wieku

uż przed Świętami Bożego Narodzenia tra-fiłem na bardzo cieka-wą informację publiko-waną w mediach na T

prawie całym świecie – zespół na-ukowców z Leidy i Lozanny natrafił w przestrzeni kosmicznej na coś, co prawdopodobnie jest sygnałem cząsteczki czarnej materii. Nie będę zanudzał Państwa szczegółami tego odkrycia. Dość powiedzieć, że jest to kolejny kamień milowy w drodze do poznania wszechświata, a naukowcy biorący udział w badaniach na pew-no będą brani pod uwagę przy nomi-nacjach do Nagrody Nobla w dzie-dzinie astronomii. To, co mnie na-prawdę zaniepokoiło i zwróciło moją uwagę, to fakt, że polskie media (z wyjątkiem specjalistycznej prasy, niedostępnej właściwie dla przecię-tnego zjadacza chleba) w ogóle o tym odkryciu nic nie wspomniały.

odobnie miały się sprawy z epidemią wirusa ebola w PAfryce. Cały świat dyskuto-

wał już o tym zjawisku na przełomie lutego i marca ubiegłego roku, nato-miast w Polsce wzmianki pojawiły się dopiero w okresie wakacyjnym. Co gorsze, koniec ubiegłego roku przyniósł również zatrważające in-formacje o tym, że z uwagi na poja-wienie się wielu niechcianych dzia-łań ubocznych zaprzestano wszyst-kich prac nad szczepionką przeciw

o kobiecie raczej rozpoznawalnej w miasteczku, dużo od nich młodszej, finansowo niezależnej, uczciwie pracującej, ogólnie zadowolonej z ży-cia, a do tego będącej w udanym acz nieformalnym związku. Po wymie-nieniu w zasadzie pozytywnych uwag na jej temat, jedna z niewiast nie wy-trzymuje i życzliwie dorzuca: „No tak pani, ale co z tego jak stara panna”.

niosek nasuwa się sam – tylko małżeństwo czyni Wz obywateli ludzi pełno-

tej śmiertelnej chorobie. Na ten te-mat również brak było jakichkol-wiek danych w polskiej prasie ani w telewizji.

Coraz częściej się przyglądam, jak cenne informacje pomijane są przez rodzimych dziennikarzy lub spycha-ne zupełnie na marginesy szpalt. Wmawia i wciska się nam, że warto-ściowa debata dotyczy tego czy kon-sumpcja sałatki w Sejmie wypada czy nie, co więcej nie przekonuje mnie wcale tłumaczenie, że współczesny widz, czytelnik czy inny konsument treści nie jest zainteresowany posze-rzaniem swoich horyzontów. Przypo-mnijmy sobie „Krótką historię czasu” Stephena Hawkinga – książka na wskroś naukowa, a sprzedana na świecie w ponad 25 milionach eg-zemplarzy – bo ktoś po raz pierwszy postanowił zainteresować zwykłych śmiertelników tematem wszech-świata.

powiada się nam od dawna, że media, oczywiście pu-Obliczne, mają „misję” i w jej

ramach mają kształtować obywatel-ską postawę, kształcić, popularyzo-wać kulturę i naukę. Niestety, dziś możemy sobie te piękne idee wsa-dzić między bajki. Mówi się, że jak chcesz się czegoś dowiedzieć to sobie „wyguglaj”, ale skąd mam wiedzieć gdzie i czego szukać?! Żyjemy w XXI wieku, nowe odkrycia zdarzają się dziś właściwie codziennie!

wartościowych i szczęśliwych. Na nic różne przymioty, zasługi, osiągnięcia. Pewnie odmiennego zdania są ci, któ-rzy sprawy rozwodowe mają już za sobą albo są w ich trakcie, albo stoją w blokach przed startem z papierami do sądu. Bo przecież częstokroć lepiej być na utrzymaniu męża, który jako mąż i szarmancki mężczyzna spraw-dza się tylko „u cioci na imieninach” i to tylko wtedy, gdy zaszczyci je swo-ją obecnością, albo być mężem gde-rającego babsztyla, który czepia się o wszystko i dobrego słowa nie po-wie, a jeszcze uciułany mozolnie pie-niądz roztrwoni.

No, ale mąż jest, żona jest, w pa-pierach są, sami podpisali. I nikt już takiej białogłowie nie zarzuci, że stara panna, bo pewnikiem nikt jej nie chciał, albo takiemu panu, że chłop bez baby, to jakiś taki nie ten tego…. Czasy się lekko zmieniły, teraz wolna wola decyduje czy się ktoś z kimś zwiąże (jakkolwiek to zabrzmi), czy jest z kimś, bo chce. Nie jestem pro-pagatorką rozwodów, choć dobrze, że

Jeszcze całkiem niedawno (choć młodsi Czytelnicy mogą już tego nie pamiętać), Telewizja Polska miała w swojej ofercie znakomite progra-my, które założenia wcześniej wspo-mnianej misji wypełniały po stokroć. W dodatku były świetnie dopaso-wane do wieku widzów. Ja akurat najchętniej oglądałem „Kwant” – zn-akomity zbiór informacji ze świata nauki i przyrody, po którym zawsze

jest taka możliwość, gdy życie razem to udręka. Chodzi mi tylko o to, że nic nikomu do tego, jak inni układają sobie życie. Dla każdego szczęście oznacza co innego, ot co. W każdym jednak grajdole znajdą się tacy, którzy wiedzą lepiej od zaintereso-wanych, jak powinni wić swoje gnia-zdo. Co więcej – często ich osobiste nie pretenduje do wzorcowego.

owróćmy jednak do Świecia – miło widzieć, gdy spaceruje się Ppo mieście, że tyle bloków zo-

stało odnowionych, tylko czasami za-stanawiam się, kto decyduje np. o wy-borze kolorów elewacji. Albo kolo-rystyka rodem z peerelowskiego skle-pu z damską bielizną, albo łączenie kolorów, które wzajemnie się nie lu-bią, a na dobitkę coraz dziwniejsze „zdobienia” wejść do klatek schodo-wych – ostatnio królują kafelki. Zasta-nawiam się, czy taka wspólnotowa sa-mowola nie robi krzywdy ogólnemu wizerunkowi miasta, no bo niby nowe to wszystko, a jakieś takie chaotyczne.

emitowano odcinek francuskiej kreskówki „Było sobie życie”. Trochę starsi i bardziej biegli oglądali donie-sienia z rodzimego, naukowego po-dwórka w programie „Laborato-rium”. Dla najmłodszych byli Pi i Sig-ma, czyli „Przyjaciele z Matplanety”, którzy pokazywali, że matematyka wcale nie musi być przykrym do-świadczeniem, zaś miłośnicy podglą-dania natury i przyrody zawsze mogli

Ciekawe co Państwo o tym sądzą.To nie jest problem naszego mia-

sta, to problem całego kraju. Kiedyś w telewizji ktoś mądry zagaił na te-mat braku głównego architekta, ja-kiegoś koordynatora do spraw wize-runku miast. Nie ma takiego kogoś, a przydałby się z pewnością.

Pewnie wielu z nas gościło w mia-steczkach brytyjskich – tam z kolei, przynajmniej w starszych dzielni-cach, człowiek przyjezdny czuje się jak w kadrze z filmu „Wejście Smoka” (chodzi o scenę walki w sali z lustra-mi). Wszystkie domy wzdłuż ulicy są identyczne i jeszcze połączone ze so-bą, jak jakiś maksymalnie rozciągnię-ty akordeon. Podejrzewam, że przy-najmniej na początku pobytu tamże, nasi rodacy mają duży problem „po imprezie” trafić do swojego lokum. Tak źle i tak niedobrze. Złoty środek byłby najlepszy, tylko jak go znaleźć, skoro u nas każdy jest specjalistą od wszystkiego, a jak nie jest, to lubi się nie zgodzić z tymi, którzy „mają wie-dzę”. Dla zasady.

Pesel 85

SZYMON WACŁAWIK

Pi i Sigma

włączyć „Klub Pana Rysia”.Poruszyłem ostatnio ten temat

wśród moich „dzieciatych” znajo-mych. Okazało się, że wszyscy do-skonale pamiętają wymieniane wyżej pozycje i wspominają je z dużą przy-jemnością, ale i rozrzewnieniem, bo niestety takich produkcji w dzisiejszej telewizji zwyczajnie nie ma… Całe szczęście można je znaleźć w sieci, wystarczy „wyguglać”...

Kątem oka

MAŁGORZATA BRANDT

Wolna wola

Reklama

sieć salonów meblowych

SYNAK MEBLE Sp. z o.o.

ul. Wojska Polskiego 7286-100 Świecie

tel.: 52 333 34 23

godziny otwarcia:pn-pt: 10.00-18.00sob: 10.00-14.00

www.synak.com.pl

Wyprzedaż artykułów dekoracyjnych FORTE!

Promocja -10 % na wszystkiesypialnie Firmy Stolwit i FORTE!

promocja trwa od 02.02 do 28.02.

sypialnie INDIGO oraz ROXETTE

sypialnie JAZZ oraz MAXIMUS

Page 17: Teraz Świecie - luty 2015

17luty 2015 www.oksir.eu

KULTURA

Kawiarnia Cafe Kultura w Świeciu zaprasza 30 stycznia miłośników dobrej zabawy na „Karnawałowy densing”. Do tańca zagrają: Cricket (Agenda.art/Bydgoszcz), Michał Wild (GME/Elbląg) i Ane. Królować będzie muzyka house,

Jest impreza!deep house i tech-house. Impreza odbywa się w ramach cyklu „Potrąceni dźwiękiem”. (puz)

Działająca w świeckim ośrodku kultury Wyspa Skarbów przygoto-wała niespodziankę dla najmłod-szych. 16 lutego w Kameralnej Przestrzeni Widowiskowej (daw-na sala lustrzana) odbędzie się bal karnawałowy „Raz na ludowo”. Wodzirejami wieczoru będą znani już świeckiej publiczności aktorzy toruńskiego teatru Vaśka. W pro-gramie spektakl „Raz na ludowo”, wspólne tańce, konkursy oraz wy-

Bal dla maluchów

bór króla i królowej balu. Przebra-nia mile widziane! (ast)

Bal karnawałowy dla dzieci „Raz na ludowo”, poniedziałek 16 lu-tego, godz. 17.00, Ośrodek Kul-tury, Sportu i Rekreacji w Świe-ciu. Wstęp 10 zł od osoby. Bilety będą dostępne od 2 lutego w Punkcie Informacji OKSiR przy ul. Wojska Polskiego 139, tel. 52 56 27 371.

FOT. RUDOLF STY

BAR

Gratka dla miłośników muzyki metalowej. 20 lutego w Cafe Kul-tura na imprezie pod nazwą „Shot Of Reality” wystąpi poznański zespół Final Sacrifice. Przed nim na scenie kawiarni pojawi się po-morska grupa Ratrace i Lowtide ze Świecia.

Gwiazda wieczoru, zespół me-talcore’owy Final Sacrifice, cha-rakteryzuje się ciężkimi, ale za to melodycznymi riffami oraz agre-sywnym wokalem. Zespół zagrał ponad 100 koncertów w Polsce

Ciężkie brzmieniai Europie. W 2013 roku wydał minialbum „Follow”.

Lowtide powstał w 2008 roku. Świecianie mają na swoim koncie demo, podobnie jak trzeci wyko-nawca, formacja Ratrace, która istnieje od dwóch lat. (puz)

„Shot Of Reality”, piątek 20 lutego, godz. 19.30, kawiarnia Cafe Kultura w Świeciu. Bilety w cenie 15 zł w przedsprzedaży oraz 20 zł w dniu koncertu do-stępne w kawiarni.

egoroczne walentynki

przypadają w ostatnią

sobotę karnawału.

Warto ten dzień spę-Tdzić ze świeckim

ośrodkiem kultury, który przygoto-

wał propozycje z okazji Święta Za-

kochanych zarówno w kinie Wrzos,

jak i w kawiarni Cafe Kultura.

W kinie będzie można obejrzeć

premierowe „50 twarzy Greya” na

podstawie bestsellerowej powieści

E.L. James o młodej dziewczynie,

którą łączy nietypowa seksualna

więź z przystojnym miliarderem.

- Natomiast kawiarnia przygoto-

wała prawdziwą ucztę muzyczną,

którą serwować będzie Digit All

Love. Ten wrocławski zespół kon-

sekwentnie kreuje własny styl, pro-

ponując słuchaczom muzykę z po-

granicza elektroniki, mocno nasą-

czoną melancholią – informuje

Agnieszka Puza z OKSiR-u.

Założycielem zespołu jest Maciej

Zakrzewski, który odpowiada za pro-

dukcję i kompozycje. Drugim fila-

rem jest kompozytorka, wokalistka

i autorka tekstów Joanna Piwowar-

Antosiewicz, która dołączyła do ze-

społu po odejściu Natalii Grosiak

(Mikromusic), otwierając tym sa-

mym nowy rozdział w historii zespo-

łu. Sekcję rytmiczną tworzą Rado-

sław Bednarz (bas) oraz Michał Mu-

Walentynki, sobota 14 lutego. Kino Wrzos: „50 twarzy Greya”, seanse o godz. 16.40, 18.50 i 21.00. Bilety w cenie 12 i 14 zł. Cafe Kultura: kon-cert zespołu Digit All Love o godz. 21.00. Bilety w przedsprzedaży (od 2 lutego) 15 zł, w dniu koncertu 20 zł. Liczba miejsc ograniczona.

Walentynki z Greyem

FOT. M

AT. PROMOCYJN

E

szyński (perkusja), a na instrumen-

tach smyczkowych grają Olga Koń-

czak (wiolonczela), Olga Kwiatek

(skrzypce) i Ewa Hofman (altówka).

Ponadto w Cafe Kultura można

liczyć tego dnia na szereg promocji:

do każdej kawy słodka niespodzian-

ka, do wina lub drinka wytrawna

niespodzianka, a za okazaniem bile-

tu z kina (z dnia 14 lutego) w ka-

wiarni otrzymamy desery i drinki

w promocyjnych cenach. Krótko

mówiąc – dla każdego coś dobrego.

Zespół Digit All Love wystąpi 14 lutego w Cafe Kultura.

ANDRZEJ PUDRZYŃ[email protected]

Czekając na bluesaarafrazując scenę z kultowe-

go „Misia” Stanisława Barei, Pnarodziła nam się nowa

świecka tradycja. Mowa o festiwalu

Blues na Świecie, który w tym roku

będzie miał piątą edycję (jak ten

czas leci, prawda?). Zanim jednak

29 i 30 maja do Świecia przyjadą

czołowi wykonawcy sceny blueso-

wej – i nie tylko, bo m.in. w 2013

roku wystąpił rockowy zespół Bra-

cia – jeszcze w styczniu będziemy

mieli przedsmak festiwalowych

atrakcji.

Ośrodek kultury postanowił uroz-

maicić oczekiwanie na jubileuszową

edycję imprezy cyklem koncertów

pod nazwą „Preludium”. Inaugura-

cja odbędzie się 31 stycznia w Cafe

Kultura. Gwiazdą wieczoru będzie

uznany polski zespół bluesowy J.J.

Band. W odpowiedni klimat wpro-

wadzi gości Andrzej Jerzyk z kali-

skiego Radia Centrum, który przed-

stawi również program tegoroczne-

go Blues na Świecie. (ap)

„Preludium”, inauguracja cyklu koncertów przed festiwalem Blues na Świecie, sobota 31 stycznia, godz. 20.00, Cafe Kultura. Bilety w cenie 15 zł w przedsprzedaży i 20 zł w dniu imprezy do kupienia w kawiarni.

FOT. M

AT. PROMOCYJN

E

Grupa J.J. Band.

„Karnawałowy densing”, piątek 30 stycznia, godz. 21.00, Cafe Kultura. Wstęp wolny.

22 lutego w hali widowiskowo-sportowej wystąpi kabaret Para-nienormalni, znany m.in. ze ske-czów o Mariolce. Istniejąca od 2004 r. i popularna grupa zapre-zentuje nowy program pt. „Żarty się skończyły”. Dla naszych Czy-telników mamy trzy zaproszenia, każde dla 2 osób. Rozlosujemy je wśród tych, którzy prześlą e-mail

Mariolka wystąpiw świeckiej hali

na adres [email protected]. W temacie proszę wpisać hasło „Kabaret”, a w treści podać swoje imię i nazwisko. (ap)

Kabaret Paranienormalni, nie-dziela 22 lutego, godz. 16.30, hala widowiskowo-sportowa w Świeciu. Bilety (50 zł) do naby-cia w sekretariacie hali.

Solidna porcja dobrej muzyki i ekranizacja erotycznej powieści na Święto Zakochanych.

Page 18: Teraz Świecie - luty 2015

18luty 2015www.oksir.eu

KINO

Kacpra, nauczyciela historii pra-cującego w jednym z lubelskich li-ceów, wszyscy uwielbiają i szanują. Cały świat zawala się w momencie, gdy mężczyzna zaczyna tracić wzrok. Lekarze nie pozostawiają mu złudzeń i ostrzegają o możliwej, trwałej ślepocie. Nauczyciel nie

Lekcja determinacji

poddaje się, ukrywa przed przeło-żonymi swoją chorobę. Ma jeden cel – doprowadzić swoich uczniów do matury... (ast)

„Carte blanche”, od 30 stycznia w kinie Wrzos, bilety 12 zł ulgowy i 14 zł normalny.

Słynny pianista i kompozytor Ignacy Jan Paderewski w drama-tycznych okolicznościach usiłuje wrócić do swojej ojczyzny. Ten cel za wszelką cenę usiłuje sabotować doktor Abuse, który pracuje dla armii pruskiej. Mistrza ratuje gru-

Opowieść o mistrzupa spirytystów na czele z kochan-kami gotowymi poświęcić dla ojczyzny i siebie wszystko. (ast)

„Hiszpanka”, od 30 stycznia w ki-nie Wrzos, bilety 12 i 14 zł.

FOT. M

AT. PROMOCYJN

E

ało która książka wzbu-

dzała i wzbudza tak Mskrajne emocje jak „50

twarzy Greya”. Tak samo sytuacja ma

się z jej ekranizacją, którą już od

13 lutego będzie można oglądać w ki-

nie Wrzos w Świeciu.

Fabuła nie jest zbyt skompliko-

wana. Studentka literatury Anasta-

sia Steele ma przeprowadzić rozmo-

wę z miliarderem Christianem Gre-

yem. Od samego początku dziew-

czynę zachwyca intelekt i uroda

wpływowego biznesmena. Po za-

kończonym wywiadzie Steele chce

jednak jak najszybciej zapomnieć

o swoim rozmówcy. Grey ma jed-

nak inne plany. Zjawia się w miej-

scu pracy dziewczyny prosząc o spo-

tkanie. Anastasia zgadza się, wkra-

czając tym samym w krainę prze-

pełnioną erotyką, pożądaniem i od-

krywaniem skrywanych od lat prag-

nień. W rolach tytułowych Jamie

Dornan i Dakota Johnson. (ast)

„50 twarzy Greya”, od 13 lutego w kinie Wrzos w Świeciu. Bilety: 12 zł ulgowy i 14 zł normalny.

Pożądanie na ekranie

MAMY BILETY!Prześlij e-mail na dres redakcyjny [email protected], w treści podaj swoje imię i nazwisko oraz tytuł filmu, na który chcesz się wybrać (obojęt-nie jaki film, podany na tej stronie). Do rozlosowania mamy trzy podwój-ne, darmowe wejściówki!

W Sandomierzu odnaleziono nagie ciało zamordowanej kobiety – zna-nej i szanowanej działaczki spo-łecznej. Wszystko wskazuje na to, że dokonano mordu rytualnego. Stróże prawa dowodzeni przez Teodora Szackiego, niegdyś gwiaz-

Szeregowy, Skipper, Kowalski oraz Rico wreszcie na ekranach kino-wych. Serial telewizyjny o dzielnych pingwinach od lat bije rekordy po-pularności na całym świecie. I tym razem czwórka przyjaciół ma do wykonania tajną misję. Na ich drodze staną jednak bohaterowie

Dlaczego zabili?

Kowalski i reszta

dę warszawskiej prokuratury, mu-szą nie tylko rozwiązać zagadkę, ale też powstrzymać narastającą histe-rię mieszkańców miasta. (ast)

twierdzący, że potrafią zrobić wszystko o wiele lepiej... (ast)

„Ziarno prawdy”, od 6 lutego w kinie Wrzos, bilety 12 zł i 14 zł.

„Pingwiny z Madagaskaru”, od 13 lutego w kinie Wrzos , bilety 12 zł ulgowy i 14 zł normalny (2D) oraz 14 i 16 zł (3D).

Kino Wrzos jak co roku zaprasza najmłodszych na poranki filmowe w czasie ferii zimowych od 16 do 26 lutego. Na ekranie „Pingwiny z Ma-

Ferie w kiniedagaskaru”, „Baranek Shaun” oraz „Paddington”. Szczegółowe infor-macje dotyczące repertuaru na www.oksir.eu. (ast)

Szczegółowy repertuar kina Wrzos oraz zapowiedzi filmów i wydarzeń na www.kino.oksir.eu.

REPERTUAR KINA WRZOS

30 STYCZNIA

31 STYCZNIA - 1 LUTEGO

• 2 LUTEGO

• 3-4 LUTEGO

16.15 Dzwoneczek i bestia z Nibylandii3D, USA 2015, 76', animacja18.00 Carte BlanchePolska 2015, 106', obyczajowy20.00 HiszpankaPolska 2015, 127' historyczny

12.00 Dzwoneczek i bestia z Nibylandii3D, USA 2015, 76', animacja13.30 HiszpankaPolska 2015, 127', historyczny16.00 Dzwoneczek i bestia z Nibylandii3D, USA 2015, 76', animacja18.00 Carte BlanchePolska 2015, 106', obyczajowy20.00 HiszpankaPolska 2015, 127' historyczny

16.15 Dzwoneczek i bestia z Nibylandii3D, USA 2015, 76', animacja18.00 Carte BlanchePolska 2015, 106', obyczajowy20.00 HiszpankaPolska 2015, 127' historyczny

16.15 Dzwoneczek i bestia z Nibylandii

3D, USA 2015, 76', animacja18.00 HiszpankaPolska 2015, 127' historyczny20.15 Carte BlanchePolska 2015, 106', obyczajowy

15.15 Dzwoneczek i bestia z Nibylandii3D, USA 2015, 76', animacja16.50 HiszpankaPolska 2015, 127' historyczny19.00 DKF-FoxcatcherUSA 2015, 130', dramat21.15 Carte BlanchePolska 2015, 106', obyczajowy

12.30 HiszpankaPolska 2015, 127' historyczny14.45 Ziarno prawdyPolska, 2015, 110', thriller16.45 Siódmy syn3D, USA/W. Brytania/Kanada102', fantasy, przygodowy18.30 Ziarno prawdyPolska, 2015, 110', thriller20.30 Ziarno prawdyPolska, 2015, 110', thriller

17.00 Ziarno prawdyPolska, 2015, 110', thriller19.00 Siódmy syn3D, USA/Wielka Brytania/Kanada

• 5 LUTEGO

• 6-8 LUTEGO

• 9-11 LUTEGO

21.00 Ziarno prawdyPolska, 2015, 110', thriller

15.00 Siódmy syn3D, USA/W. Brytania/Kanada17.00 Ziarno prawdyPolska, 2015, 110', thriller19.00 DKF-Get on UpUSA 2014, 140', biograficzny21.30 Ziarno prawdyPolska, 2015, 110', thriller

14.20 Pingwiny z Madagaskaru2D, USA 2015, 90', animacja16.00 Pingwiny z Madagaskaru3D, USA 2015, 90', animacja17.45 50 twarzy Greya USA 2015, 124', melodramat20.00 50 twarzy Greya USA 2015, 124', melodramat

11.00 Pingwiny z Madagaskaru2D, USA 2015, 90', animacja13.00 Anniedubbing, USA 2014, 118', komedia15.00 Pingwiny z Madagaskaru3D, USA 2015, 90', animacja16.40 50 twarzy Greya USA 2015, 124', melodramat18.50 50 twarzy Greya USA 2015, 124', melodramat21.00 50 twarzy Greya USA 2015, 124', melodramat

• 12 LUTEGO

• 13 LUTEGO

• 14-15 LUTEGO

FOT. M

AT. PROMOCYJN

EFO

T. M

AT. PROMOCYJN

E

Page 19: Teraz Świecie - luty 2015

19luty 2015 www.oksir.eu

RECENZJE

Jubileuszowy koniecBudka Suflera, Cień Wielkiej Góry Live. Przystanek Woodstock 2014, Złoty Melon

śród fanów Budki Suflera nie brakuje opinii, Wże koncert, jaki odbył się 31 lipca 2014 r. w Kostrzynie nad Odrą był najlepszym występem grupy w ciągu 40 lat działalności. Co ważne, wyda-rzenie to zostało utrwalone i wydane na płytach CD i DVD. Dzięki temu dziś możemy delektować się genialnymi kompozycjami z pierwszej i drugiej płyty zespołu. Pomysł, aby spektakl wypełniły przede wszystkim najstarsze utwory, był zabiegiem dość oryginalnym. Niestety, mowa tu o największych dokona-niach grupy, która w ubiegłym roku postanowiła pożegnać się ze sceną. Wielka szkoda.

/5

Andrzej Bartniak

4

Sprawa JezusaLeszek Kołakowski, Jezus ośmieszony. Esej apologetyczny i sceptyczny, Znak, Kraków 2014, s. 140

ozprawa Kołakowskiego powstała w połowie lat R80. i nigdy nie była publikowana. Do teraz. Esej apologetyczny, czyli taki, w którym autor broni ja-kiejś sprawy, w tym wypadku Jezusa i wiary w Niego, przeczytałem jednym tchem. Pisze w nim: (…) Czyż nie jest tak, że – jak wszy-scy widzą – nasza rozpaczliwa zachłanność, ciągle rosnąca spirala potrzeb, nasze oczekiwanie, iż wszyscy, łącznie z najbogatszymi, nie tylko mamy prawo, by mieć coraz więcej wszyst-kiego, ale rzeczywiście mamy coraz więcej – że to wszystko doprowa-dziło nas do punktu, w którym skumulowane napięcie spowoduje prze-rażającą katastrofę? (…). Zadaje w książce kilka innych fundamentalnych dla nas pytań i szuka na nie odpowiedzi. W wielu kwestiach z Koła-kowskim się nie zgadzam. Niektóre odpowiedzi są dla mnie kuriozalne. Ukazanie się tego eseju uważam jednak za bardzo ważne wydarzenie.

/5

Tomasz Karpiński

4

Hobbit na dystansHobbit: Bitwa pięciu armii /5Reż. Peter JacksonUSA/Nowa Zelandia 2014

a trzecią część „Hobbita” cze-Nkałem z zapartym tchem. Kiedy wszedł do świeckiego kina, wziąłem pieniądze i pędem polecia-łem do Wrzosu. Minęły dwie i pół godziny. Z seansu wyszedłem w lek-

3

Wkręceni na siłę Wkręceni 2 /5Reż. Piotr WereśniakPolska, 2015

ierwszą część „Wkręconych” Pobejrzało kilkaset tysięcy osób. Nie było zatem innej możliwości – sequel musiał się pojawić... Tym razem skupiamy się na postaci „Szyi”, który zaczyna pracę jako obsługa autostrady. Traf chce, że „Szyja” jest łudząco podobny do bi-jącej rekordy popularności polskiej gwiazdy – Mikiego Mazura. Wyko-rzystuje to przypadkowo przejeż-dżająca autostradą agentka...

Film jest...no...widać, że zro-biony dla pieniędzy. Owszem, moż-na się kilkakrotnie uśmiechnąć, ale to głównie zasługa Pawła Doma-gały, który rewelacyjnie wczuł się w swoją rolę i z niezwykłą lekkością wypowiada kolejne kwestie. Z dru-giej strony reżyser sięga po – na-zwijmy to – sprawdzone gagi, które cieszą widzów od lat. Niestety, o ile w latach dziewięćdziesiątych Cezary

2

FILM

kim szoku. Zastanawiałem się, na ile ta hollywoodzka superprodukcja ma jeszcze coś wspólnego z książką Tolkiena.

Ale do rzeczy. Trzecia już część „Hobbita” jest kulminacją, momen-tem, w którym mamy dostać odpo-wiedź na wszystkie pytania. Ale tak się nie dzieje. Reżyser sam doda-je wiele wątków, których nie było w książce, co powoduje, że zamiast odpowiedzi na stare pytania, otrzy-mujemy nowe. Na pewno nie bra-kuje wartkiej akcji w iście holly-woodzkim stylu. Dla niektórych jest

Pazura parodiujący Bogusława Lin-dę robił to po mistrzowsku, o tyle Bartosz Opania sili się na nędzną, przeciętną kopię. Marta Żmuda Trzebiatowska – przy całym sza-cunku – swoją kreacją może ow-szem wywołać śmiech, ale co najwy-żej politowania. Podobnie sytuacja ma się z Małgorzatą Sochą – aktor-ka po prostu pojawiła się i zagrała swoją rolę. Paradoksalnie, najwięk-szą salwę śmiechu wzbudziła krót-

to plus, dla innych minus. Aktorzy dają radę, chociaż jak przypomi-nam sobie króla elfów, który miał blond włosy i kruczoczarne, krza-czaste brwi to nie wiem czy płakać czy się śmiać. Z kolei w muzyce brak mi było takich epickich momentów jak we „Władcy Pierścieni”. Ogólnie rzecz biorąc, film jest niezły i warto go obejrzeć, chociażby dla efektów specjalnych, jednak trzeba podejść do niego ze sporym dystansem.

Jędrzej BugalskiMłodzieżowa Strefa Mediów OKSiR

ka, kilkudziesięciosekundowa wy-powiedź Roberta Górskiego z Kaba-retu Moralnego Niepokoju, który wcielił się w policjanta komentują-cego pewne zajście na lotnisku. Na ekranie pojawili się jeszcze Krzysz-tof Ibisz, Katarzyna Cichopek, Michał Piróg – krótko mówiąc ma-gnesy mające przyciągać widzów. Ale gdzie tu śmiech? No gdzie?!

Ariel Stawski

MUZYKA

Madonna odmienionaMadonna, Ray of light, Maverick 1998

ouise Veronica Ciccone, lepiej znana jako LMadonna, nie należy do grona moich ulubio-nych wykonawców, do płyty „Ray of Light” wra-cam z przyjemnością. Na krążku znalazło się 13 kompozycji odmiennych zarówno od tego, co artystka nagrała wcześniej, jak i później. Wyjątkowość tej płyty jest przede wszystkim zasługą kompozytorów Ricka Nowlesa i cudownego dziecka sceny techno Williama Orbita. To za ich sprawą naiwne i proste piosenki, jakie przyniosły sławę Madonnie, zmieniły się w rozbudowane trwające 5-6 minut kompozycje. Chociaż nie brakuje momentów, gdy zaczynamy wystukiwać nogą rytm, nie ma złudzeń, że to coś więcej niż zwykły pop. Zachwycają zwłaszcza: taneczne „Ray of Light”, wciągające „Frozen” i pełne ciekawych efektów „The Power of Good-Bye”.

/5

Andrzej Bartniak

4

KSIĄŻKI

Teatr KoftyJonasz Kofta, Dolina tysiąca brzuchów. T. I, Pruszyński i S-ka, Warszawa 2011, s. 536

oja słabości do Jonasza Kofty znów wzięła Mgórę. Tym razem za sprawą pierwszego to-mu „Doliny tysiąca brzuchów”. Wydawca oddaje nam w ręce cztery dramaty sceniczne oraz prze-śmieszne teksty satyryczne. Wspomniane dramaty to „Oko. Gra dla młodych”, „Wątroba faraona”, „Wojna chłopska” i „Historia żołnierza”. To opowieści, które mają one w sobie ogromny ładunek filozoficzny i emocjonalny. Choć trzeba go dobrze poszukać. Gdy powstawały, cenzura pilnowała poprawności poli-tycznej. Kofta jednak odpowiednie dał rzeczy słowo. Ostatnia część składa się z tekstów satyrycznych. „Dialogi na cztery nogi” i „Fachowcy”. Pisane wespół ze Stefanem Friedmanem są majstersztykiem gatunku.

/5

Tomasz Karpiński

4

TOP 3 HITY STYCZNIATOP 3 HITY STYCZNIA

FILM1. Wkręceni 2, reż. Piotr Wereśniak, Polska2. Paddington, reż. Paul King, USA/Wlk. Brytania3. Uprowadzona 3, reż. Olivier Megaton, Francja

KSIĄŻKI1. 2. Love Rosie, Cecelia Ahern, Muza3. Wróć, jeśli pamiętasz, Gayle Forman, Nasza Księgarnia

Zniszcz ten dziennik, Keri Smith, K.E. Liber

Dane opracowano na podstawie styczniowej sprzedaży biletów w kinie Wrzos i książek w księgarni Matras w Świeciu.

5 wybitne

4 bardzo dobre

3 dobre

2 słabe

1 dno

FOT. M

AT. PROMOCYJN

E

FOT. M

AT. PROMOCYJN

E

Page 20: Teraz Świecie - luty 2015

W 2015 r. gmina Świecie zamierza przeprowadzić rewitalizację ulicy Klasztornej. Od tego, czy będzie ona otwarta dla samochodów lub zamknięta i przekształcona w deptak na odcinku od ul. Mickiewicza do Dużego Rynku, zależy jakiego rodzaju materiałów użyć do utwardzenia nawierzchni.

rzed podjęciem osta-tecznej decyzji, prosi-my mieszkańców gmi-ny Świecie oraz wła-ścicieli nieruchomości P

i prowadzących działalność na tym odcinku ul. Klasztornej o odpo-wiedź na pytanie, czy zasadne jest urządzenie tam deptaka i zamknię-cie go dla ruchu kołowego – mówi Edyta Kliczykowska, kierownik wydziału gospodarki komunalnej. - Oczywiście możliwy będzie dojazd dla mieszkańców garażujących po-jazdy osobowe na terenie nierucho-mości, na których posiadają gara-że oraz samochodów dostawczych o masie całkowitej nie większej niż 2 tony – zaznacza Edyta Kliczy-kowska.

Chcesz deptaka? Wypełnij ankietę! Świecie zamierza wesprzeć jedną

z rodzin polskiego pochodzenia z ogarniętego wojną Donbasu na wschodzie Ukrainy. Gmina poszu-kuje pracodawcy, który zaoferuje zatrudnienie.

- Obecnie w Polsce przebywa 80 polskich rodzin z Donbasu – mówi burmistrz Tadeusz Pogo-da. – Pani wojewoda zwróciła się z prośbą do samorządów, by po-móc im zaadaptować się w na-szym kraju. Chcielibyśmy odpo-wiedzieć pozytywnie na ten apel i pomóc jednej z rodzin. Warun-kiem jest jednak, by przynajmniej jeden z jej członków znalazł pracę. Są wśród nich inżynierowie, leka-rze, budowlańcy i ludzie wielu in-

Możemy pomóc Polakom z Ukrainy

nych zawodów, którzy musieli ucie-kać z Ukrainy w obawie o zdrowie i życie swoje i bliskich. Prosimy szefów firm i instytucji o kontakt z urzędem miejskim, jeśli chcieliby zaoferować zatrudnienie chociaż jednej osobie – dodaje burmistrz.

Na podstawie ofert od pra-codawców zostanie utworzona lista zawodów, co pozwoli znaleźć wśród repatriantów osobę o pro-fesji, na które jest zapotrzebowa-nie w Świeciu.

Zainteresowani proszeni są o kontakt z Leszkiem Żur-kiem, sekretarzem gminy, pod numerami telefonów: 661 956 123 i 52 333 23 15, e-mail: [email protected].

To od decyzji mieszkańców zależy czy na części ul. Klasztornej powstanie deptak, czy nie.

Prosimy o odpowiedź na poniższe pytanie:

Czy jesteś za przekształceniem ul. Klasztornej w deptak na odcinku od ul. Mickiewicza do Dużego Rynku, co spowoduje zmiany w organizacji ruchu w tej części miasta?

imię i nazwisko:

adres zamieszkania:

TAK

NIE

Prosimy o wypełnienie i wycięcie kuponów oraz dostarczenie ich oso-biście do Biura Obsługi Mieszkańców w holu Urzędu Miejskiego w Świe-ciu lub przesłanie pocztą pod adresem: Urząd Miejski w Świeciu, Biuro Obsługi Mieszkańców, ul. Wojska Polskiego 124, 86-100 Świecie, dopi-sek: „Ankieta – ul. Klasztorna”. Swój głos można również oddać wypeł-niając ankietę w Urzędzie Miejskim. Ankieta trwa do 23 lutego 2015 r.Jedna ankieta to jeden głos. Większa ilość ankiet z tymi samymi danymi wypełniającego nie będzie brana pod uwagę.

Planowane dochody gminy Świe-cie w 2015 r. będą o blisko 10 mln zł większe niż rok temu. Nie wzro-sną podatki lokalne, co więcej zli-kwidowano opłatę za posiadanie psa.

132,2 mln zł po stronie docho-dów, 136,5 mln zł po stronie wydat-ków i 37,6 mln zł na inwestycje – tak w największym skrócie wygląda budżet gminy Świecie na 2015 r.

- To zdecydowanie budżet na-stawiony na rozwój gminy, bo na-dal utrzymujemy wysoki poziom wydatków na inwestycje – podkre-śla burmistrz Tadeusz Pogoda.

Znacząco wzrosły, bo aż o 16 mln zł, dochody bieżące gminy w porównaniu z 2014 r.

- W ubiegłym roku wyniosły one 103,8 mln zł, a w tym roku za-planowano je na poziomie 119,8 mln zł. I to pomimo utrzymania na dotychczasowym poziomie stawek podatków lokalnych – od nieru-chomości, rolnego i od środków transportu. Zlikwidowaliśmy też opłatę za posiadanie psa – wyjaśnia skarbnik Marzenna Rzymek.

Największe przedsięwzięcia, które zostaną zakończone w 2015 r to (podajemy kwoty

Rozwojowy budżet

zarezerwowane w tym roku na sfinansowanie ostatnich prac):źbasen w Przechowie – 8 mln zł;źMiędzygminny Kompleksu

Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Sulnówku – 6,9 mln zł;

źMiejska Biblioteka Publiczna – 900 tys. zł;

źdroga od ul. Cukrowników do Ciepłej – 800 tys. zł.

Inwestycje, które rozpoczną się w tym roku:źrewitalizacja ul. Klasztornej (z

wyjątkiem odcinka wzdłuż Du-żego Rynku, który był już moder-nizowany) – 3,7 mln zł;

źkanalizacja w Drozdowie oraz w części Kozłowa i Sulnówka – 3 mln zł;

źbudynek socjalny w Czaplach – 2 mln zł;

źpołączenie ul. Polnej z Wodną oraz budowa chodnika i ścieżki rowerowej wzdłuż ul. Wodnej (na odcinku od Wojska Polskiego do Witosa) – 1 mln zł;

źrondo przy ul. Paderewskiego i Stromej – 740 tys.;

źścieżka rowerowa Sulnowo - Sul-nówko – 550 tys. zł.

luty 2015www.swiecie.eu

echo świeciaecho świeciaMAGAZYN INFORMACYJNY GMINY ŚWIECIE

Pamiętajmy, że jedna ankieta to jeden głos.

To wyłącznie od mieszkańców gminy Świecie będzie zależało czy na ul. Klasztornej, między ul. Mic-kiewicza a Dużym Rynkiem, będzie deptak, czy nie. Kurierzy z urzędu miasta dostarczyli również ankiety mieszkańcom i przedsiębiorcom, prowadzącym działalność na tym odcinku ulicy.

W publikowanej obok ankiecie mieszkańcy naszej gminy proszeni są o odpowiedź na pytanie: „Czy jesteś za przekształceniem ul. Klasz-tornej w deptak na odcinku od ul. Mickiewicza do Dużego Rynku, co spowoduje zmiany w organizacji ru-chu w tej części miasta?”

Warto pamiętać, że jedna ankie-ta to jeden głos. Większa ilość an-kiet z tymi samymi danymi wypeł-niającego nie będzie więc brana pod uwagę.

Ankietę należy wydrukować, wypełnić i przynieść do Urzędu Miejskiego w Świeciu wrzucając ją do specjalnie przygotowanej i ozna-czonej urny w holu lub przesłać pocztą pod adresem: Urząd Miejski w Świeciu, Biuro Obsługi Miesz-kańców, ul. Wojska Polskiego 124, 86-100 Świecie, dopisek: „Ankieta – ul. Klasztorna”.

Swój głos można również oddać wypełniając ankiety, które są do-stępne w holu Urzędu Miejskiego. Akcja trwa do 23 lutego 2015 r.

Page 21: Teraz Świecie - luty 2015

Zakończyła się już budowa kompleksu unieszkodliwiania odpadów w Sulnówku. Co my, jako mieszkańcy, będziemy mieli z nowego zakładu? Sporo, bo gdybyśmy wozili śmieci gdzie indziej, płacilibyśmy więcej niż obecnie.

Praca idzie pełną parą

skład Mię-

dzygminnego

K o m p l e k s u

UnieszkodliwiWania Odpadów

Komunalnych wchodzą m.in. sor-

townia, punkt demontażu odpadów

wielkogabarytowych, hala stabiliza-

cji tlenowej i kompostownia. Część

odpadów, np. metale czy tworzywa

sztuczne po segregacji przekazy-

wana jest do recyklingu końcowego,

a z innych powstaje paliwo alterna-

tywne (tzw. pre-RDF), które ma

wartość opałową oraz kompost,

który jest doskonałym nawozem

stosowanym w rolnictwie i ogrod-

nictwie. Wydajność zakładu wynosi

30 tys. ton rocznie. Budowa trwała

od jesieni 2013 r. do grudnia 2014 r.

- Zakład rozpoczął już normalną

pracę i zapraszamy gminy do sko-

rzystania z naszej oferty. Zapew-

niam, że warto, bo jesteśmy atrak-

cyjni cenowo, a nasz kompleks dy-

sponuje nowoczesną technologią –

zaznacza Tadeusz Werkowski, pre-

zes gminnej spółki Eko-Wisła z Sul-

nówka, która zarządza między-

gminnym kompleksem.

Czy na tej inwestycji zyskają

również przeciętni mieszkańcy

gminy Świecie?

- Oczywiście, przede wszystkim

– mówi Tadeusz Pogoda, burmistrz

Świecia. - Po pierwsze dzięki temu

mieszkańcy będą mieli zagwaranto-

wane niewygórowane ceny odbioru

odpadów, bez konieczności wożenia

ich gdzie indziej. Po ostatnim prze-

targu na odbiorcę odpadów praw-

dopodobnie stawki płacone przez

mieszkańców nieco wzrosną, cho-

ciaż ostateczna decyzja w tej spra-

wie należy do rady miejskiej. Gdy-

byśmy jednak nie mieli kompleksu

w Sulnówku i trzeba by było je wozić

do Grudziądza lub Chełmna, miesz-

kańcy płaciliby więcej, bo tam ceny

za unieszkodliwianie są wyższe niż

u nas. Po drugie w MKUOK-u zna-

lazło pracę ponad 20 osób, często

wcześniej bezrobotnych. I po trzecie

– będziemy mieli czystsze środo-

wisko naturalne, bo śmieci nie będą

trafiały do lasów i przydrożnych ro-

wów – argumentuje burmistrz.

Oficjalne, uroczyste otwarcie

MKUOK-u ma nastąpić w pierw-

szym półroczu 2015 r.

Budowa kompleksu trwała od jesieni 2013 r. do grudnia 2014 r.

FOT. M

ARCIN SALD

AT

Po zważeniu śmieciarka z odpadami kierowana jest do sortowni.

Linia do segregacji odpadów.

Sprasowane bele papieru i tworzyw sztucznych trafiają do recyklingu końcowego.

21luty 2015 www.swiecie.euecho świeciaecho świecia

Separatory metali wydzielają odpady nieżelazne i żelazne.

Page 22: Teraz Świecie - luty 2015

22luty 2015www.oksir.eu

PROMOCJA

Lokalna Grupa Działania „Gminy Powiatu Świeckiego”86-100 Świecie, ul. Chmielniki 2B, pok. nr 7, tel./fax (52) 33 01 832, email: [email protected]

www.lgdswiecie.pl

Sfinansowano w ramach działania 4.31 „Funkcjonowanie lokalnej grupy działania, nabywanie umiejętności i aktywizacja”Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013 i środków Unii Europejskiej oraz Budżetu Państwa

Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich: Europa inwestująca w obszary wiejskie

Szkolenie na temat wiosek tematycznych

16 grudnia 2014 r. w siedzibie Lokalnej Grupy Działania „Gminy Powiatu Świeckiego” odbyło się szkolenie dla lokalnych liderów.

Szkolenie nosiło nazwę „Tworzenie i warunki skutecznego funkcjonowania wioski tematycznej - krok po kroku”. Zajęcia cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem, szczególnie ze strony Kół Gospodyń Wiejskich, ale także lokalnych liderów, dla których ważny jest rozwój wsi. Zajęcia warsztatowe obejmowały wiele ciekawych zagadnień, a wśród nich:źIdea wioski tematycznej – rozwój wsi poprzez wybór

specjalizacji. źPrzykłady wiosek tematycznych w Polsce i w innych krajach

Europy.źZasoby przedsiębiorstwa społecznego i analiza rynku.

Odbiorcy produktów i usług oraz ich potrzeby.źKreowanie produktów i usług wioski tematycznej.

źPomysł na wieś – poszukiwanie specjalizacji w rozwoju wsi. źMarketing wioski tematycznej. Przykład marketingu

„Garncarskiej Wioski”.

Były żywe dyskusje i wymiana doświadczeń. Szkolenie poprowadził Krzysztof Margol.

Temat warsztatów nie był przypadkowy, inspiracją był wyjazd studyjny Lokalnej Grupy Działania na Dolny Śląsk, gdzie uczestnicy mieli okazję odwiedzić właśnie wioskę tematyczną. Dlatego właśnie, w celu pogłębienia wiedzy, zor-ganizowano szkolenie w Świeciu. Jest to ważne w kontekście budowania Lokalnej Strategii Rozwoju na lata 2014-2020, gdzie tworzenie wiosek tematycznych może wpłynąć na rozwój terenów wiejskich.

Działanie: Odnowa i Rozwój Wsi.

Beneficjent: Gmina Drzycim.

Tytuł projektu: „Zagospodarowanie centrum wsi

Drzycim”.

Całkowity koszt projektu: 756 387,36 zł.

Wartość przyznanego dofinansowania

z LGD: 400 000,00 zł.

Celem projektu było zwiększenie atrakcyjności

turystycznej i poprawa wizerunku Drzycimia poprzez

zagospodarowanie parku, budowę amfiteatru oraz

utwardzenie placu w centrum wsi.

WYBRANE PROJEKTY

Page 23: Teraz Świecie - luty 2015

23luty 2015 www.oksir.eu

PROMOCJA

SM

1 9 0 5Ś W I E C I E

SPÓŁDZIELNIA MIESZKANIOWA W ŚWIECIUul. Bolesława Prusa 1, 86-100 Świecie

e-mail: [email protected], strona internetowa: smswiecie.pltel. administracja: 52 33 11 909, tel. czynsze: 52 33 11 989, tel. sekretariat: 52 33 12 917, fax: 52 33 11 911

NIP 559-000-45-32, REGON 000483576, KRS 0000173471

Co zrobić, abyśmy nie płacili za

ciepłą wodę niezużytą przez są-

siadów? Zgodnie z uchwałą Ra-

dy Nadzorczej Spółdzielni Miesz-

kaniowej w Świeciu z 2014 r.

wkrótce zostaną dokonane zmia-

ny w rozliczeniach kosztów pod-

grzania wody, które to ograniczą.

Niezależnie od tego czy miesz-

kańcy korzystają z ciepłej wody,

czy nie, Spółdzielnia Mieszkanio-

wa kupuje ciepło od dostawcy, by

podgrzać wodę dla każdego lokalu.

Stale musi być utrzymywany obieg

wody, niezależnie od ilości jej zuży-

cia, tak aby w każdej chwili miesz-

kaniec mógł z niej skorzystać.

Po co płacić za innych?

W niektórych budynkach zużycie

podgrzanej wody jest małe w sto-

sunku do ilości zamieszkałych

osób – sporo poniżej średniego zu-

życia. Powód? Część lokatorów

podgrzewa wodę na gazie, który

w większości budynków rozliczany

jest ryczałtowo. Powodują tym sa-

mym nadmierną wilgoć i generują

koszty tym, którzy korzystają z cie-

płej wody. Koszty podgrzania wo-

dy pokrywają więc za nich ich są-

siedzi.

Dodatkowo niektóre mieszka-

nia są niezamieszkałe, bo np. jego

właściciele wyjechali za granicę.

Za trzymanie dla nich w „gotowo-

ści” ciepłej wody w instalacji trzeba

jednak płacić.

Do tej pory koszt podgrzania 1 m

sześciennego wody wyliczany jest

na podstawie kosztów zakupu cie-

pła na podgrzanie podzielonych

przez ilość zużytej wody w miesz-

kaniach.

Po wprowadzeniu zmian rze-

czywiste koszty podgrzania wody

zostaną podzielone na tzw.

„zaliczkę na gotowość” i „zaliczkę

na podgrzanie wody”. Koszty goto-

wości będą stanowiły 30 procent

poniesionych wydatków w przeli-

czeniu na lokal mieszkalny w bu-

dynku.

Pozostałe 70 procent wydatków

liczone będzie od ilości zużytej

ciepłej wody w poszczególnych

lokalach mieszkalnych w budynku

według wskazań zainstalowanych

wodomierzy. Zmiana sposobu roz-

liczania podgrzania w żaden spo-

Podgrzana woda po nowemu

sób nie wpłynie na koszty podgrza-

nia w budynku. Na zmianie tej sko-

rzystają mieszkańcy, którzy racjo-

nalnie korzystają z ciepłej wody.

Odczyty podzielników

- Jednocześnie chcielibyśmy po-

dziękować mieszkańcom za udo-

stępnienie mieszkań w celu wymia-

ny podzielników kosztów central-

nego ogrzewania, co przyczyniło się

do sprawnej ich wymiany. W tym

roku mieszkańcy otrzymają rozli-

czenia na podstawie odczytów z po-

dzielników radiowych. Odczyty te

będą przeprowadzane w trzech ter-

minach: 30 czerwca, 31 lipca i 31

sierpnia – wyjaśnia Ewa Wiśniew-

ska, specjalista do spraw gospodar-

ki zasobami mieszkaniowymi Spół-

dzielni Mieszkaniowej w Świeciu.

Spółdzielczy Ośrodek Kultury Sto-

krotka w Świeciu zaprasza pod-

czas ferii na Zimową Edukację

Kulturalną. Zajęcia podzielono na

dwa turnusy: 16-20 lutego i 23-27

lutego. Będą się one odbywały

w godz. 9.00-15.00. W programie

zaplanowano: gry i zabawy, kon-

kursy z nagrodami, zajęcia wokal-

ne, plastyczne i sportowo rekre-

acyjne. Ponadto w każdym tygo-

dniu dzieci skorzystają z organizo-

wanych przez Stokrotkę wycie-

czek m.in. do Baja Pomorskiego

w Toruniu oraz do Family Parku

i Multikina w Bydgoszczy. Zapla-

nowano również wyjazd do par-

ku wodnego w Chojnicach i Solcu

Kujawskim, a także seanse filmo-

we w kinie Wrzos w Świeciu. Dzie-

ci otrzymają ponadto obiad dwu-

daniowy i napoje. Zajęcia są płat-

ne. Zapisy i bliższe informacje w

SOK Stokrotka, tel. 52 33 12 188.

Zainteresowanych prosimy o kontakt – dział GZM

tel. 52 33 11 909 w dni powszednie

w godz. 8.00 -15.00.

Nazwa materiału IlośćJedn.miary Cena (netto)

Drzwi balkonowe 0,86 x 2,21 4 szt.

Drzwi balkonowe 0,86 x 2,21 1 szt.

Drzwi balkonowe 0,86 x 2,21 1 szt.

Drzwi balkonowe 0,86 x 2,31 1 szt.

Drzwi balkonowe 0,86 x 2,45 1 szt.

Okno 1,18 x 1,74 2 szt.

Okno 1,18 x 1,55 2 szt.

Okno 0,88 x 1,15 1 szt.

Okno 0,88 x 0,88 4 szt.

Okno 0,55 x 0,86 2 szt.

Szkło zbrojone „6” 10,83 m2

177,00 zł

125,00 zł

156,00 zł

175,00 zł

178,00 zł

272,00 zł

263,00 zł

178,00 zł

84,00 zł

72,00 zł

11,50 zł

SPÓŁDZIELNIA MIESZKANIOWA

ul. B. Prusa 186-100 Świecie

posiada do sprzedaży stolarkę okienną i szkło zbrojone.

Co słychać w Stokrotce?Ferie bez nudy

Stokrotka zaprasza dzieci na bal

kostiumowy 10 lutego w godz.

16.30 - 18.30. Bal poprowadzi Te-

atr Gargulec z Gdyni. Będzie moc

atrakcji: tańce i swawole, konkursy

z nagrodami oraz słodki poczęstu-

nek. Dodatkowe informacje w SOK

Stokrotka, tel. 52 33 12 188.

Bal kostiumowy

W grudniu w Spółdzielczym Ośrod-

ku Kultury Stokrotka wręczono na-

grody za udział w konkursie pla-

stycznym „Moja wyobraźnia to ja”,

na który wpłynęło 178 prac. Poda-

jemy wyniki.

Kategoria 7-9 lat: I miejsce – Aga-

ta Wnęk (SP Wiąg), I – Paulina

Wójcik (SP Czaple), II – Mikołaj

Schroder (SP 8 Świecie), II – Ja-

goda Smuga (SP Wiąg), III – Julia

Doligalaska (SP Czaple), III – Aga-

ta Ficek (SP Czaple), III – Oliwia

Zauer (Świecie).

Kategoria 10-12 lat: I miejsce –

Przemek Grabowski (SP Grucz-

no), II – Anna Krakowska (SP

Drzycim), III – Dominika Zim-

niewska (SP Gruczno), III – Alicja

Sitkiewicz (SP Gruczno). Wyróż-

nienia: Natalia Sitkiewicz (SP

Gruczno), Martyna Karpińska (SP

Gruczno), Marta Rogaczewska

(SP Gruczno).

Kategoria 13-15 lat: I miejsce –

Agnieszka Grzela (Gim. nr 1 Świe-

cie), II – Weronika Tłuścik (Gim.

nr 4 Gruczno), III – Weronika

Koszowska (Gim. nr 1 Pruszcz

Pom.), III – Wiktor Bruchwalski

(Gim. Warlubie). Wyróżnienia:

Agata Tadrowska (Gim. nr 4

Gruczno), Malwina Han (Gim. nr4

Gruczno), Anna Putkowska (Gim.

nr 4 Gruczno).

Kategoria 16-18 lat: wyróżnienia

– Agata Kończewska (Zespół

Szkół Menedżerskich Świecie),

Zuzanna Różek (II LO Świecie).

Prace konkursowe oceniało

jury w składzie Hanna Kawecka

i Grażyna Styczeń.

Malowane z wyobraźni

FOT. DEPOSITPHOTO

S

Page 24: Teraz Świecie - luty 2015

24luty 2015www.oksir.eu

PROMOCJA

Białe ferie z OKSiR-emBiałe ferie z OKSiR-emZbliżają się ferie zimowe. Animatorzy Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Świeciu przygotowali interesujące propozycje na aktywne spędzenie wolnego czasu. W ofercie rekreacja i zabawa połączona z edukacją nie

tylko artystyczną, z dala od szkolnej codzienności!

Zbliżają się ferie zimowe. Animatorzy Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Świeciu przygotowali interesujące propozycje na aktywne spędzenie wolnego czasu. W ofercie rekreacja i zabawa połączona z edukacją nie

tylko artystyczną, z dala od szkolnej codzienności!

16-20.02 oraz 23-27.02, godz. 10:00-15:00, Otwarta Strefa Twórcza w Grucznie

16-20.02 oraz 23.02, 25-27.02, godz. 11:00-15:30, Wyspa Skarbów

16-20.02 oraz 23-27.02, godz. 10:00-15:00, Otwarta Strefa Twórcza w Grucznie

16-20.02 oraz 23.02, 25-27.02, godz. 11:00-15:30, Wyspa Skarbów

„Linoryt – wielka tajemnica wielkiej pieczęci” – warsztaty druku wypukłego dla dzieci i młodzieży Instruktor – Łukasz Lewandowski

EkoFerie z Wyspą Skarbów dla dzieci w wieku 6-10 latAnimatorzy: Agnieszka Piątkowska, Emilia Scharmach, Ariel Stawski, Bartosz Kierski

Szczegóły na początku lutego na www.wyspa.oksir.eu

Zapisy od 2 lutegow Punkcie Informacji OKSiRw Świeciu!

Zapisy od 2 lutegow Punkcie Informacji OKSiRw Świeciu!

ul. Wojska Polskiego 139tel. 52 562 73 71Ilość miejsc ograniczona!

16-17.02, godz. 10:00-13:00 i 15:00-18:00, Studio Nagrań/Sala konferencyjna

17.02, godz. 16:30-18:30, Kameralna Przestrzeń Widowiskowa

„Śladami gitary” warsztaty gitarowe dla początkujących (mających podstawy)Wykładowca – Marcin Grzella, instruktor – Przemysław Drewkowski Koszt akredytacji: 20 zł

„Mamo, Tato zobacz mnie na scenie!” – warsztaty teatralne dla dzieci w wieku 7-12 latInstruktor – Anna Pikuła

17-18.02, godz. 12:30-14:30, Kameralna Przestrzeń Widowiskowa

18-19.02, godz. 10:00-12:00, Studio nagrań

19.02, godz. 12:30-14:30, Kameralna Przestrzeń Widowiskowa

16-20.02, 10:00-13:00, Centrum Działań Plastycznych „Akademia”

„Potrafię, nie boję się ratować!” warsztaty dla uczniów szkół podstawowychInstruktor – Ariel Stawski

warsztaty wokalne (od lat 12)instruktor – Hanna Górska

„Czas na wariacje” – zabawy z animatorami dla dzieci od 7. roku życia instruktor – Ariel Stawski

„Stop Motion” – warsztaty tworzenia filmu animowanego techniką poklatkową (od stworzenia scenariusza, postaci, scenografii, aż po montaż i projekcje). Warsztaty prowadzone będą przez Marcina Roszczyniałę oraz Sebastiana Kwidzińskiego w dwóch grupach wiekowych: 7-12 oraz młodzież

I tydzieńI tydzień

23.02, godz. 12:30-14:30, Kameralna Przestrzeń Widowiskowa

25.02, godz. 10:00-12:00, Kameralna Przestrzeń Widowiskowa

Hip-hop – warsztaty taneczne dla dzieci i młodzieży (od lat 7 wzwyż) Instruktor – Natalia Głowala

„Opowiem wam bajkę..” – zabawy teatralne dla dzieci od 10 roku życiaInstruktor – Sławomir Jóźwiak

26.02, godz. 9:00-10:45, Kameralna Przestrzeń Widowiskowa

27.02, godz. 10:00-12:00, sala konferencyjna

23-27.02, 10:00-12:00, Centrum Działań Plastycznych „Akademia”

Hip-hop – warsztaty taneczne dla dzieci i młodzieży (od lat 7 wzwyż) Instruktor – Natalia Głowala

„Warsztaty telewizyjne na wesoło” dla dzieci i młodzieży od lat 10Instruktor – Ariel Stawski

„Głowa pełna pomysłów” – warsztaty plastyczne dla dzieci w wieku 8-11 lat (projektowanie i wykonanie meksykańskiej piniaty)Instruktor – Hanna Kawecka

II tydzieńII tydzień