Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie ...ns.ordynariat.opoka.org.pl/281.pdfwe...

16
DWUTYGODNIK ORDYNARIATU POLOWEGO WOJSKA POLSKIEGO Rok XIII nr 19 (281) 1-15 listopada 2004 r. Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie moc Ducha Âwi´tego... Z Modlitwy Êwi´ceƒ biskupich (am)

Transcript of Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie ...ns.ordynariat.opoka.org.pl/281.pdfwe...

Page 1: Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie ...ns.ordynariat.opoka.org.pl/281.pdfwe wspólnocie, nie ˝y∏ tym, czego naucza, da-wa∏by tej wspólnocie wewn´trznie

D W U T Y G O D N I K O R DY N A R I AT U P O LO W E G O W O J S K A P O L S K I E G ORok XIII nr 19 (281) 1-15 listopada 2004 r.

Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie moc Ducha Âwi´tego...

Z Modlitwy Êwi´ceƒ biskupich

(am

)

Page 2: Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie ...ns.ordynariat.opoka.org.pl/281.pdfwe wspólnocie, nie ˝y∏ tym, czego naucza, da-wa∏by tej wspólnocie wewn´trznie

2 Rok XIII nr 19 (281)

1 Listopada – UroczystoÊç Wszyst-kich Âwi´tych (Mt 5, 1–12a)„B∏ogos∏awieni ubodzy w duchu,albowiem do nich nale˝y królestwoniebieskie.” (Mt 5, 3)Jezus przez osiem b∏ogos∏a-wieƒstw pokazuje nam pewientryb ˝ycia wed∏ug Bo˝ej strategii.Wie On, ˝e spe∏niajàc te wskaza-nia nie zagubimy tego, co jest naj-wa˝niejsze: zwyk∏ej, ale jak˝ewa˝nej „mi∏oÊci” cz∏owieka do Bo-ga, która objawia si´ w mi∏oÊci dodrugiego, w ciszy, w sprawiedliwo-Êci, pokoju i cierpieniu. To co ofe-ruje Êwiat, mo˝e przynieÊç bogac-two, które na krótki czas b´dzie wstanie daç iluzj´ szcz´Êcia, nad∏u˝szà met´ mo˝e jednak zakoƒ-czyç si´ nieszcz´Êciem i utratàwartoÊci, dla której warto ˝yç. Za-wsze jest nià MI¸OÂå.

7 Listopada – XXXII Niedziela Zwy-k∏a (¸k 20, 27, 34–38)„Bóg nie jest Bogiem umar∏ych, leczBogiem ˝ywych, wszyscy, bowiemdla Niego ˝yjà” (¸k 20, 38)Ewangelia ukazuje nam Saduceuszy,którzy nie wierzyli w zmartwychwsta-nie, dla których ˝ycie koƒczy∏o si´ z chwilà Êmierci. Jezus uczy inaczej.˚yjàc z Bogiem na ziemi dzisiaj, poÊmierci b´dziemy ˝yç z Nim w JegoKrólestwie w wiecznoÊci. Je˝eli chce-my, aby Bóg ˝ywych by∏ tak˝e naszymBogiem musimy ju˝ dziÊ korzystaç zdarów ofiarowanych przez JezusaChrystusa, a które sà obecne w sa-kramentach. JeÊli ktoÊ majàc do dys-

pozycji rower nie zechcemieç z nim nic wspólne-go, nigdy nie b´dzie nanim jeêdzi∏. JeÊli wi´cdziÊ nie poznam Mi∏o-siernego Ojca dajàcego˝ycie, jak˝e go rozpo-znam w przysz∏oÊci?

9 Listopada – Âwi´toRocznicy PoÊwi´cenia Bazyliki Late-raƒskiej (J 2, 13–22)„Zabierzcie to stàd, z domu megoOjca nie róbcie targowiska” (J 2, 16)Aposto∏ Pawe∏ powie: „Czy˝ niewiecie, ˝eÊcie Êwiàtynià Boga i ˝eDuch Bo˝y mieszka w was?” Czymam ÊwiadomoÊç, ˝e jestemmieszkaniem Boga? Czy pozwa-lam Jezusowi oczyszczaç moje ser-ce w sakramencie pokuty?Na ile moje serce jest targowiskiempragnieƒ, ch´ci zysku, kariery, dóbrmaterialnych, a na ile staram si´przypodobaç Temu, który jest jegoDomownikiem? Codziennie modl´si´ s∏owami modlitwy Paƒskiej:przyjdê Królestwo Twoje. Ale czy je-stem gotów na przyjÊcie Pana?

14 Listopada – XXXIII NiedzielaZwyk∏a (¸k 21, 5–19),„Ale w∏os z g∏owy wam nie spad-nie. Przez swojà wytrwa∏oÊç ocali-cie wasze ˝ycie” (¸k 21,18–19)Jezus przestrzega o przeÊladowa-niach ze wzgl´du na Jego imi´.JednoczeÊnie dla tych, którzy wy-trwajà obiecuje nagrod´, jakà jest˝ycie wieczne. Jak wyglàda mojeÊwiadectwo? Czy nie wstydz´ si´ukl´knàç do modlitwy, zrobiç znakkrzy˝a publicznie np. przed posi∏-kiem, przed podró˝à? A czy w mo-im ˝yciu jest w ogóle miejsce dlaBoga Prawdziwego?Okazjà do sk∏adania Êwiadectwajest ka˝dy dzieƒ. A w∏aÊciwym Êwia-dectwem b´dzie jego dobre prze˝y-wanie. Panie, bàdê wola Twoja.

LiturgiaKoÊcio∏a

Pos∏uga biskupa w g∏oszeniu Ewangelii i strze-˝eniu wiary w Ludzie Bo˝ym nie by∏aby w pe∏-ni przedstawiona, gdyby zabrak∏o wspomnie-nia o potrzebie osobistej spójnoÊci: jego na-uczanie kontynuowane jest poprzez Êwiadec-two i przyk∏ad autentycznego ˝ycia wiary.Gdyby biskup, przekazujàcy autorytatywnie w imi´ Jezusa Chrystusa s∏owo przyjmowanewe wspólnocie, nie ˝y∏ tym, czego naucza, da-wa∏by tej wspólnocie wewn´trznie sprzeczneprzes∏anie.T∏umaczy to, dlaczego wszystkie dzia∏ania bis-kupa powinny mieç na celu g∏oszenie Ewan-gelii, «mocy Bo˝ej ku zbawieniu ka˝dego wie-rzàcego» (Rz 1, 16). Jego istotnym zadaniemjest pomagaç Ludowi Bo˝emu w okazywaniupos∏uszeƒstwa wiary wobec S∏owa Objawie-

nia (por. Rz 1, 5) oraz w pe∏nym przyj´ciu na-uczania Chrystusa. Mo˝na by powiedzieç, i˝w osobie biskupa misja i ˝ycie jednoczà si´ w taki sposób, ˝e nie mo˝na ju˝ myÊleç o nichjak o dwóch ró˝nych rzeczywistoÊciach: my bi-skupi, jesteÊmy naszà misjà. GdybyÊmy jej niewype∏niali, przestalibyÊmy byç sobà. To w Êwia-dectwie naszej wiary nasze ˝ycie staje si´ widzialnym znakiem obecnoÊci Chrystusa w naszych wspólnotach.Âwiadectwo ˝ycia staje si´ dla biskupa jakbynowym êród∏em autorytetu, które dope∏niaotrzymane podczas konsekracji êród∏o obiek-tywne. W ten sposób w∏adzy towarzyszy wia-rygodnoÊç. Obie sà konieczne. Z jednego bo-wiem wyp∏ywa obiektywna koniecznoÊç przyj-mowania przez wiernych autentycznego na-

uczania biskupa; z drugiego zaÊ, ˝e przes∏a-niu mo˝na zaufaç. Pragn´ w zwiàzku z tymnawiàzaç do s∏ów wielkiego biskupa staro˝yt-nego KoÊcio∏a, Êw. Hilarego z Poitiers: «Âwi´-ty aposto∏ Pawe∏, chcàc scharakteryzowaç ide-alnego biskupa i swoim nauczaniem ukszta∏-towaç ca∏kowicie nowego cz∏owieka KoÊcio∏a,wyjaÊni∏, jaki by∏by w nim, ˝eby tak powie-dzieç, szczyt doskona∏oÊci. Stwierdzi∏, ˝e musiwyznawaç pewnà, zgodnà z nauczaniem dok-tryn´, aby móc zach´caç do zdrowej nauki i odpieraç argumenty tych, którzy [jej] zaprze-czajà (...). Z jednej strony, szafarz prowadzà-cy nienaganne ˝ycie, jeÊli nie jest wykszta∏co-ny, b´dzie móg∏ pomagaç jedynie sobie sa-memu; z drugiej strony, s∏uga wykszta∏conystraci autorytet majàcy êród∏o w kulturze, je-˝eli jego ˝ycie nie oka˝e si´ nienaganne».Aposto∏ Pawe∏ ujmuje w nast´pujàcych s∏o-wach istot´ zachowania, do jakiego nale˝ydà˝yç: «we wszystkim dawaj wzór dobrychuczynków w∏asnym post´powaniem, w na-uczaniu okazuj prawoÊç, powag´, mow´zdrowà, nienagannà, ˝eby przeciwnik ustàpi∏ze wstydem, nie mogàc nic z∏ego o nas po-wiedzieç» (Tt 2, 7-8).

Z Posynodalnej Adhortacji Apostolskiej«PASTORES GREGIS»

Ojca Âwi´tego Jana Paw∏a II

G∏osiç s∏owem i przyk∏adem

z nauczaniaOjca Âwi´tego

Ok∏adka: Âwi´cenia Biskupie i Ingres do Katedry Polowej WP Ks. p∏k. Tadeusza P∏oskiego, 30 paêdziernika 2004 r.

Page 3: Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie ...ns.ordynariat.opoka.org.pl/281.pdfwe wspólnocie, nie ˝y∏ tym, czego naucza, da-wa∏by tej wspólnocie wewn´trznie

1-15 listopada 2004 3

Tymi s∏owami rozpoczynam moje biskupie pos∏ugiwanie. S∏owa te sàproÊbà, którà do Chrystusa skierowali dwaj uczniowie zdà˝ajàcy doEmaus. Smutni i zdruzgotani po Êmierci krzy˝owej Jezusa Chrystusa roz-mawiali w drodze z Nieznajomym. Ów W´drowiec uzasadnia∏, ˝ewszystko, co si´ sta∏o, mia∏o swój zbawczy sens. Uczniowie rozpoznaliJezusa po ∏amaniu chleba. Mówili wtedy nawzajem do siebie: „Czy ser-ce nie pa∏a∏o w nas, kiedy rozmawia∏ z nami w drodze i Pisma namwyjaÊnia∏?” (¸k 24, 32). S∏owami „Mane nobiscum, Domine” Ojciec Âwi´ty Jan Pawe∏ II rozpo-czyna swój List Apostolski, którym zainaugurowa∏ Rok Eucharystii w KoÊ-ciele. Dokument ten skierowany jest do ca∏ego KoÊcio∏a, tak˝e do m´˝-czyzn i kobiet, którzy jako wojskowi pragnà byç s∏ugami pokoju, bez-pieczeƒstwa i wolnoÊci narodów (KDK 79). „Rozdarty obraz naszego Êwiata, który wszed∏ w nowe tysiàclecie z wid-mem terroryzmu i tragedii wojny, bardziej ni˝ kiedykolwiek wzywachrzeÊcijan, by prze˝ywali Eucharysti´ jako wielkà szko∏´ pokoju, gdzieformujà si´ m´˝czyêni i kobiety, którzy na ró˝nych szczeblach zaanga-˝owania w ˝ycie spo∏eczne, kulturalne, polityczne dzia∏ajà na rzecz roz-wijania dialogu i komunii” (Mane nobiscum, Domine, 27). S∏owa Ojca Âwi´tego „Zostaƒ z nami, Panie” wyznaczajà tak˝e kieru-nek mego pasterskiego pos∏ugiwania, dlatego wybra∏em je jako bisku-pie zawo∏anie. Drogà KoÊcio∏a jest cz∏owiek, jest ka˝dy cz∏owiek, równie˝ ten w mun-durze. Dlatego Stolica Apostolska powo∏a∏a w Polsce w 1919 roku Bis-kupstwo Polowe. Biskupi Polowi a wraz z nimi ksi´˝a kapelani kroczy-li odtàd w zorganizowanej strukturze duszpasterstwa wojskowego dro-gami KoÊcio∏a i Narodu, pos∏ugujàc ˝o∏nierzowi polskiemu. Tym szlakiem szli Biskupi Polowi Stanis∏aw Gall i Józef Gawlina, a tak-˝e biskup W∏adys∏aw Bandurski, którego doczesne szczàtki sprowadzo-ne zosta∏y do tej Katedry.Po II wojnie Êwiatowej nasta∏ smutny czas, kiedy mury tej Êwiàtynizwàtpi∏y, aby kiedykolwiek wszed∏ w nie prawowity Biskup Polowy Woj-ska Polskiego. Przyszed∏ jednak taki moment dziejowy, kiedy ponownie nawiàzana zo-sta∏a wi´ê pomi´dzy Chrystusem a Wojskiem Polskim. Ojciec Âwi´ty JanPawe∏ II przywróci∏ Ordynariat Polowy ustanawiajàc struktury dusz-pasterstwa wojskowego. Rozpoczynajàc pos∏ug´ Biskupa Polowego S∏awoj Leszek G∏ódê przed13 laty wo∏a∏, aby przed Chrystusem otworzy∏y si´ drzwi polskich koszari instytucji wojskowych. Tamto wo∏anie o Chrystusa w przestrzeni woj-ska sta∏o si´ rzeczywistoÊcià. Wojsko Polskie stan´∏o „jak Ojce” silnewiarà w Boga, mi∏oÊcià Ojczyzny i wojskowym Honorem. DziÊ ju˝ nie trzeba nam otwieraç bram dla Chrystusa – rzeczywistych i symbolicznych. Zosta∏y one ju˝ otwarte. DziÊ trzeba nam wo∏aç za uczniami zdà˝ajàcymi do Emaus: „Zostaƒ z nami, Panie”!Na naszej ˝o∏nierskiej drodze, pe∏nej pytaƒ, niepokojów, nieraz tak˝ebolesnych rozczarowaƒ, Boski W´drowiec nadal przy∏àcza si´ do nas i nam towarzyszy, prowadzàc nas przez wyjaÊnianie Pism do zrozumie-nia Bo˝ych tajemnic. Chrystus wype∏nia w najdoskonalszy sposób swàobietnic´, ˝e „b´dzie z nami przez wszystkie dni, a˝ do skoƒczeniaÊwiata” (por. Mt 28, 20). Pragn´ wraz z ksi´˝mi kapelanami umacniaç obecnoÊç Chrystusa w ˝o∏nierskich sercach. Otwieraç je na Ewangeli´. S∏u˝yç nadziei. Od-s∏aniaç przed ludêmi w mundurach pi´kno i blask Prawdy, która jest w Chrystusie. Budziç chrzeÊcijaƒskà aktywnoÊç, tak˝e w wymiarze spo-∏ecznym. Chc´ uczyç ludzi naszego wieku prawdy o Bogu, który jest mi-∏oÊcià, ukazywaç Chrystusa – Przyjaciela i Nauczyciela cz∏owieka. „Zostaƒ z nami, Panie”!Zostaƒ z nami tu, w wymiarze naszej ziemskiej Ojczyzny, która jestwielkim darem Boga, ofiarowanym ludziom tej ziemi. Zostaƒ z nami,ludêmi wojska, synami Polski, którzy pragnà jej s∏u˝yç, tak˝e ochraniaçi zabezpieczaç pokój w tylu zapalnych miejscach Êwiata. „Zostaƒ z nami, Panie”!W tej niezwyk∏ej dla mnie godzinie, dzi´kuj´ Bogu w Trójcy Âwi´tej Jedy-nemu, za dar ˝ycia, które wzesz∏o tu, na polskiej ziemi, poÊród naszegoNarodu. MyÊli moje biegnà do rodzinnego domu, do Mamy i Taty, obec-nych tu dziÊ, do Rodziny, do naszej wspólnoty wiary, mi∏oÊci i zaufania. Przed oczyma mej pami´ci staje w tym momencie Szko∏a Podstawowaw Medynach i K∏´bowie, a tak˝e Liceum Ogólnokszta∏càce w LidzbarkuWarmiƒskim. To z Wami, drodzy Koledzy i Kole˝anki, uczy∏em si´ tegoczym jest KoÊció∏ i Ojczyzna. I wraz z Wami prze˝ywa∏em rzeczywistoÊçtego Êwiata. Bàdêcie pozdrowieni!

To tu, w Lidzbarku, w cieniu biskupiego zamku, rodzi∏y si´ moje myÊli i pragnienia o kap∏aƒstwie. A kiedy dojrza∏y, przysz∏y olsztyƒskie lata,Seminarium Hosianum i Êwi´cenia, których udzieli∏ mi w 1982 roku bi-skup Jan Ob∏àk. Potem by∏a praca kap∏aƒska w Moràgu – w parafii Êw. Józefa, studiakanonistyczne w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, duszpasterstwom∏odzie˝y akademickiej oraz pos∏uga w Sàdzie Biskupim i Kurii Diece-zjalnej w Olsztynie. Pog∏´bi∏o to moje doÊwiadczenie KoÊcio∏a powszech-nego, uczàc szacunku dla struktur koÊcielnych i duszpasterskich wypra-cowanych w ciàgu dziejów. Zawiàza∏y si´ wtedy liczne przyjaênie, wytwo-rzy∏a si´ braterska wspólnota, które mam nadziej´ b´dà trwa∏y nadal. Od 12 lat zwiàza∏em swoje kap∏aƒstwo z Ordynariatem Polowym Woj-ska Polskiego. Duszpasterzowa∏em w Wojskach Lotniczych i Obrony Po-wietrznej Kraju, w NadwiÊlaƒskich Jednostkach Wojskowych MSWiA i Biurze Ochrony Rzàdu. Kierowa∏em redakcjà „Naszej S∏u˝by” i pe∏ni-∏em pos∏ug´ kanclerza w Kurii Polowej Wojska Polskiego. Mia∏em wów-czas mo˝liwoÊç poznaç bli˝ej ludzi w mundurach, ich rodziny, ich pro-blemy, nadzieje i obawy, radoÊci i smutki. Pragn´ podzi´kowaç moim Najdostojniejszym Konsekratorom, Ksi´˝om Arcybiskupom, którzy mocà powierzonego im Chrystusowego mandatuudzielili mi Êwi´ceƒ biskupich i wprowadzili do Kolegium Episkopatu Polski. Dzi´kuj´ Jego Ekscelencji Ksi´dzu Arcybiskupowi Józefowi Kowalczyko-wi, Nuncjuszowi Apostolskiemu w Polsce, który w naszej Ojczyênie jestprzedstawicielem Stolicy Apostolskiej. To od Waszej Ekscelencji dowie-dzia∏em si´, ˝e Ojciec Âwi´ty powo∏a∏ mnie do pos∏ugi Biskupa Polowe-go. To wobec Waszej Ekscelencji z∏o˝y∏em przysi´g´ wiernoÊci StolicyÂwi´tej i Urz´dowi Piotra. W ubieg∏à Êrod´ mia∏em radoÊç i szcz´Êcie kl´knàç przed Ojcem Âwi´-tym, Synem oficera Wojska Polskiego, uca∏owaç Jego d∏oƒ i otrzymaçb∏ogos∏awieƒstwo dla Wojska i mego biskupiego pos∏ugiwania. Szczególne podzi´kowanie sk∏adam na r´ce Jego Eminencji Ksi´dzaKardyna∏a Józefa Glempa, Prymasa Polski, który jest zwornikiem jedno-Êci KoÊcio∏a Polskiego. Z ràk Waszej Eminencji, jako ówczesnego Ordy-nariusza Warmiƒskiego w 1981 roku przyjà∏em Êwi´cenia diakonatu.Dzi´kuj´ za ˝yczliwoÊç i duchowe wsparcie.Najserdeczniej dzi´kuj´ Jego Ekscelencji Ksi´dzu Arcybiskupowi – Ge-nera∏owi S∏awojowi Leszkowi G∏ódziowi, trzeciemu Biskupowi Polowe-mu Wojska Polskiego. W szkole Waszej Ekscelencji mog∏em uczyç si´kapelaƒskiego i ˝o∏nierskiego rzemios∏a, m´stwa i pobo˝noÊci, ∏àcze-nia spraw wiary z troskà o NajjaÊniejszà Rzeczypospolità. Przejmuj´ odEkscelencji zorganizowanà struktur´ duszpasterstwa wojskowego. Terazprzyjdzie mi wraz z ksi´˝mi kapelanami zapuÊciç lemiesz na Bo˝ej rolinieco g∏´biej. S∏owa wdzi´cznoÊci kieruj´ do Jego Ekscelencji Ksi´dza Arcybiskupa Ed-munda Piszcza, Metropolity Warmiƒskiego. Jego obecnoÊç to znak moichg∏´bokich wi´zi ze Âwi´tà Warmià. Wróci∏em stamtàd, od Pani Gietrz-wa∏dzkiej ze swoich rekolekcji i modlitwy przed biskupimi Êwi´ceniami. S∏owa braterskiego pozdrowienia kieruj´ do Ich Ekscelencji Ksi´˝y Arcy-biskupów i Biskupów obecnych na dzisiejszej uroczystoÊci. W szczegól-noÊci dzi´kuj´ Ksi´dzu Arcybiskupowi Wojciechowi Zi´bie, MetropolicieBia∏ostockiemu, Biskupowi Julianowi Wojtkowskiemu, Biskupowi Jac-kowi Jezierskiemu, którzy byli tak˝e moimi Profesorami i Wychowawca-mi w Seminarium. Z wdzi´cznoÊcià pozdrawiam mego Poprzednika naurz´dzie kanclerza w Kurii Polowej – Ksi´dza Biskupa Andrzeja Dzi´g´– Ordynariusza Sandomierskiego. Wyra˝am wdzi´cznoÊç za ekume-nicznà obecnoÊç i modlitw´ Biskupom: Mironowi Chodakowskiemu z Prawos∏awnego Ordynariatu Polowego i Ryszardowi Borskiemu z Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego. Ksi´dzu Pra∏atowi Januaremu Wàtrobie – Administratorowi Ordynaria-tu Polowemu wyra˝am wdzi´cznoÊç za kierowanie Diecezjà Wojskowà w okresie wakatu na stolicy biskupiej. Jemu i najbli˝szym Wspó∏pra-cownikom sk∏adam serdeczne „Bóg zap∏aç” za liturgiczne i logistyczneprzygotowanie dzisiejszej uroczystoÊci. Dzi´kuj´ Zwierzchnikowi Si∏ Zbrojnych NajjaÊniejszej RzeczypospolitejPolskiej – Panu Prezydentowi Aleksandrowi KwaÊniewskiemu, któregoreprezentuje dziÊ Pan Minister Marek Ungier. Zapewniam o moim g∏´bo-kim szacunku dla Urz´du Pana Prezydenta i Zwierzchnika Si∏ Zbrojnych. Tak si´ z∏o˝y∏o, ˝e swojà kapelaƒskà s∏u˝b´ pe∏ni∏em poÊród ludzi w mundurach dwóch resortów – Ministerstwa Obrony Narodowej i Mi-nisterstwa Spraw Wewn´trznych i Administracji. Dzi´kuj´ za ˝yczenia skierowane przez Pana Ministra Obrony Narodo-wej Jerzego Szmajdziƒskiego – reprezentowanego dzisiaj przez PanaMinistra Andrzeja Towpika. Jest obecna tak˝e Pani Ma∏gorzata Szmaj-

dziƒska, Ma∏˝onkaPana Ministra.Jest równie˝ z namiPan Ryszard Kalisz –Minister Spraw We-wn´trznych i Admi-nistracji. To w∏aÊnie w tym resorcie, podtroskliwym okiem Pa-na Ministra, przysz∏omi pe∏niç kapelaƒskàpos∏ug´ w BiurzeOchrony Rzàdu.

Sà z nami Przedstawiciele rodzajów Si∏ Zbrojnych: Wojsk Làdowych, Ma-rynarki Wojennej i Si∏ Powietrznych, Reprezentacje Centralnych InstytucjiMON, Dowództwa Garnizonu Warszawa, Szkolnictwa Wojskowego i Woj-skowej S∏u˝by Zdrowia, Kompania Reprezentacyjna Wojska Polskiego z Pocztem Sztandarowym, Genera∏owie i Oficerowie, ludzie w mundurach. Witam tak˝e funkcjonariuszy Biura Ochrony Rzàdy i Stra˝y Granicznej,Delegacje Policji, Stra˝y Po˝arnej i Stra˝y Miejskiej, Harcerzy i Maltaƒ-czyków. Dzi´kuj´ za ich obecnoÊç, za dar przyjaêni, za okazywane mi w tylu sytuacjach serce. Licz´ na Wasze wsparcie, na Waszà ˝yczliwoÊç,na Waszà przyjaêƒ. Pozdrawiam Osoby reprezentujàce Êwiat nauki, uczelnie wojskowe i cy-wilne. Jest Delegacja z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, gdzieukoƒczy∏em studia prawnicze. Jest Delegacja z Uniwersytetu StefanaKardyna∏a Wyszyƒskiego, tam sfinalizowa∏em swój doktorat. Jest Dele-gacja z Akademii Obrony Narodowej, w której studiowa∏em; 12 moichKolegów z PSOS zosta∏o ju˝ genera∏ami – jest wi´c si´ czym pochwa-liç. Tak˝e Delegacja z Uniwersytetu Warmiƒsko-Mazurskiego w Olszty-nie, gdzie wyk∏adam prawo wyznaniowe, prowadz´ çwiczenia i semi-narium magisterskie. Bàdêcie pozdrowieni!Ciesz´ si´ z obecnoÊci Przedstawicieli Papieskiego Wydzia∏u Teologicznegooraz Rektora i W∏adz Wy˝szego Metropolitalnego Seminarium Duchowne-go Êw. Jana Chrzciciela w Warszawie, gdzie studiujà nasi wojskowi alumni. W sposób szczególny zwracam si´ do Was, Ksi´˝a Kapelani. ¸àcz´ si´duchowo z ˝o∏nierzami i kapelanami pe∏niàcymi misje pokojowe w Ira-ku, Afganistanie, BoÊni i Kosowie, na Wzgórzach Golan i Libanie oraz w Mons i Brukseli. Przez wiele lat by∏em jednym z Was, przyjacielem,kolegà, wspó∏pracownikiem, jednym z tych, którzy s∏u˝yli Panu w win-nicy Wojskowej Diecezji. Razem obsiewaliÊmy Bo˝à rol´, razem otwie-raliÊmy ˝o∏nierskie serca na Chrystusa, razem doÊwiadczaliÊmy kap∏aƒ-skiej wspólnoty pod przewodem naszego Pasterza S∏awoja. Od dziÊ, Ksi´˝a Kapelani, mam byç Waszym Ojcem, Waszym Przewod-nikiem. W wymiar tego biskupiego ojcostwa pragn´ wnieÊç te wszystkiewartoÊci naszego kap∏aƒskiego braterstwa, naszej wspólnoty, prezbite-rium Ordynariatu Polowego. Niech nasza wspólna droga – Biskupa i Kapelanów – realizuje si´ w klimacie zaufania, szacunku, duchowychwi´zi i mi∏oÊci do KoÊcio∏a i Ojczyzny. Dzi´kuj´ Wielebnemu Duchowieƒstwu, a w szczególnoÊci Kolegom – Kap∏anom z seminaryjnego rocznika, Pracownikom Kurii i Sàdu Me-tropolitalnego w Olsztynie, Alumnom Ordynariatu Polowego, SiostromZakonnym, GoÊciom z kraju i z zagranicy, Chórowi ReprezentacyjnemuWojska Polskiego za obecnoÊç, modlitw´ i pomoc w organizacji i uÊwietnieniu tej uroczystoÊci. Dzi´kuj´ za obecnoÊç Przedstawicielom Weteranów i Kombatantów. Z wielkim szacunkiem chyl´ g∏ow´ przed Waszà ofiarnà s∏u˝bà dla Oj-czyzny, dla jej niepodleg∏oÊci, dla chrzeÊcijaƒskiej to˝samoÊci. Przyby-wajcie do tej Katedry na spotkanie z Chrystusem i na spotkanie z Ojczy-znà, której jesteÊcie prawymi Synami. Miejcie we mnie przyjaciela i rzecznika Waszej sprawy. To z Waszego pokolenia, z Waszej generacji˚o∏nierzy Niepodleg∏ej, p∏yn´∏o to wo∏anie: „Zostaƒ z nami, Panie”.W Archiwum Ordynariatu Polowego przechowywany jest modlitewnik˝o∏nierski wydany w Jerozolimie w 1942 roku nak∏adem Sióstr El˝bie-tanek, który nosi tytu∏ „Panie pozostaƒ z nami”. Modlitewnik ten mia∏u∏atwiç ˝o∏nierzom poznanie i mi∏owanie Boga, mia∏ stawaç si´ dlasmutnych pociechà, a dla cieszàcych si´ zach´tà i zarazem przestrogà.Zabierali go ˝o∏nierze, by nie zabrak∏o im ducha ofiarnoÊci i odwagi,„gdy przyjdzie chwila t´sknoty i zabraknie cierpliwoÊci, gdy Êmiercitrzeba b´dzie spojrzeç w oczy...”.

„Zostaƒ z nami, Panie”! Powtarzam dziÊ i ja te s∏owa wobec Was, drodzy Braciai Siostry, wobec Matki Pana, Hetmanki ˚o∏nierza Polskiego. Prosz´ Was o modlitw´ i wsparcie. „Zostaƒ z nami, Panie”! Amen.

+ Tadeusz P∏oskiBiskup Polowy Wojska Polskiego

„Mane nobiscum, Domine“„Zostaƒ z nami, Panie“ (¸k 24, 29)S∏owo Biskupa Polowego wyg∏oszone podczas uroczystoÊci nadania SakryBiskupiej i Ingresu do Katedry Polowej, Warszawa 30 paêdziernika 2004 r.

Page 4: Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie ...ns.ordynariat.opoka.org.pl/281.pdfwe wspólnocie, nie ˝y∏ tym, czego naucza, da-wa∏by tej wspólnocie wewn´trznie

4 Rok XIII nr 19 (281)

Ks. p∏k Tadeusz P∏oski przyjà∏ 30 paêdzier-nika Êwi´cenia biskupie i odby∏ Ingres z ce-remonia∏em wojskowym do Katedry PolowejWojska Polskiego w Warszawie. Âwi´ceƒ bi-skupich nowemu Biskupowi Polowemuudzieli∏ Arcybiskup Józef Kowalczyk, Nun-cjusz Apostolski w Polsce. Wspó∏konsekrato-rami byli Arcybiskup S∏awoj Leszek G∏ódê,Biskup Warszawsko-Praski i Arcybiskup Ed-mund Piszcz, Metropolita Warmiƒski. W swoim pierwszym przemówieniu Bp P∏o-ski powiedzia∏, ˝e wraz z ksi´˝mi kapela-nami pragnie umacniaç obecnoÊç Chrystusaw ˝o∏nierskich sercach, otwieraç je naEwangeli´ i s∏u˝yç nadziei.

Jako motto biskupiej pos∏ugi Biskup P∏oski wybra∏s∏owa uczniów idàcych do Emaus – „Zostaƒ z na-mi, Panie” (por. ¸k 24, 29). Na poczàtku Mszy Êw. odÊpiewano „Bogurodzic´”i Hymn Polski. Liturgi´ Eucharystii koncelebrowali arcybiskupi i bis-kupi. We Mszy Êw. uczestniczy∏ Prymas Polski Kard.Józef Glemp, prawos∏awny Biskup Polowy MironChodakowski, ks. p∏k Ryszard Borski, naczelny ka-pelan ewangelickiego duszpasterstwa wojskowego. Po odczytaniu Ewangelii odÊpiewano Hymn „O Stworzycielu Duchu przyjdê”. – Przyjmujesz ca∏e dziedzictwo duszpasterskie w Wojsku Polskim po swoim poprzedniku Abp. S∏a-woju Leszku, przypomnia∏ w homilii Abp Kowalczyk. PodkreÊli∏, ˝e doÊwiadczenie duszpasterskie, jakieks. Tadeusz zdoby∏ na przestrzeni swojej pos∏ugi w Wojsku Polskim daje mu prawdziwy obraz wy-zwaƒ i zadaƒ, jakie stojà przed nim i ca∏à DiecezjàWojskowà. „Zostajesz biskupem, aby wraz z kape-lanami i przez nich nieÊç pos∏ug´ sakramentalnà i duszpasterskà ˝o∏nierzom, ich rodzinom, dzieliç z nimi dole i niedole, byç obecnym z nimi tam,gdzie sà oni pos∏ani, czasami w rejony, gdzie po-kój jest zagro˝ony, gdzie ludzie sà zwaÊnieni”. – Bis-kup i kapelan nie idzie z ˝o∏nierzami na wojn´, aleidzie po to, by ˝o∏nierz, który pe∏ni swojà s∏u˝b´ i wype∏nia obowiàzek wobec Ojczyzny, móg∏ mieçduchowe wsparcie, ukojenie w bólu, umocnienie w przekonaniu, ˝e nie wolno nigdy niszczyç cz∏o-wieka, jego godnoÊci oraz wszelkiego dobra, którejest owocem pracy twórczej – powiedzia∏. „Ksi´˝eTadeuszu, pami´taj, ˝e masz byç przede wszystkimduszpasterzem twoich wspó∏braci – kap∏anów i ˝o∏-nierzy. Masz ich umacniaç w wierze, nadziei i mi-∏oÊci” – zach´ca∏ Abp Nuncjusz. – Masz pracowaçnad formacjà wewn´trznà kap∏anów, aby pe∏niàcpos∏ug´ w Wojsku Polskim jak najlepiej realizowaliswoje powo∏anie kap∏aƒskie – doda∏. NuncjuszApostolski zapewni∏ w imieniu Biskupów i wiernych o modlitwie, by w tym duchu Bp Tadeuszpe∏ni∏ swojà pos∏ug´ biskupià. Zach´ca∏ nowegoBiskupa Polowego WP, by nigdy nie powsta∏ mur,który oddziela∏by go od jego kap∏anów i wiernychpowierzonych jego duszpasterskiej trosce. Po homilii elekt z∏o˝y∏ przyrzeczenia. Po odÊpiewa-niu Litanii B∏agalnej Abp Kowalczyk w milczeniu po-∏o˝y∏ r´ce na g∏ow´ elekta. Po nim to samo uczyniliArcybiskupi Wspó∏konsekratorzy i pozostali Biskupi.Nast´pnie g∏ówny szafarz Êwi´ceƒ wzià∏ ksi´g´Ewangelii, otworzy∏ jà i po∏o˝y∏ na g∏ow´ elekta.Dwaj diakoni stojàc po obu stronach elekta, trzy-mali nad jego g∏owà ksi´g´ Ewangelii a˝ do koƒcamodlitwy Êwi´ceƒ, którà wyg∏osi∏ Abp Kowalczyk. Po zakoƒczeniu modlitwy Êwi´ceƒ g∏ówny szafarznamaÊci∏ g∏ow´ kl´czàcego przed nim nowo wy-Êwi´conego Biskupa mówiàc: „Niech Bóg, któryuczyni∏ Ci´ uczestnikiem najwy˝szego kap∏aƒstwaChrystusa, przeniknie Ci´ olejem mistycznego na-

maszczenia i przez hojne b∏ogos∏awieƒstwo ducho-we zapewni owocnoÊç Twojej pos∏udze”. Wr´czajàc ksi´g´ Ewangelii Bp. P∏oskiemu Abp Ko-walczyk powiedzia∏: „Przyjmij Ewangeli´ i g∏oÊ s∏o-wo Bo˝e z ca∏à cierpliwoÊcià i umiej´tnoÊcià”. Wk∏adajàc pierÊcieƒ na serdeczny palec prawej r´-ki Biskupa Polowego WP, g∏ówny szafarz Êwi´ceƒpowiedzia∏: „Przyjmij pierÊcieƒ, znak wiernoÊci i zachowaj nienaruszonà wiar´. Strze˝ od ska˝eniaBo˝à Oblubienic´, to jest KoÊció∏ Êwi´ty”. Nak∏a-dajàc wyÊwi´conemu mitr´ Abp Kowalczyk powie-dzia∏: „Przyjmij mitr´ i niech jaÊnieje w Tobie blaskÊwi´toÊci, a gdy uka˝e si´ Najwy˝szy Pasterz, niechCi da w nagrod´ niewi´dnàcy wieniec chwa∏y”. Wr´czajàc pastora∏ Bp. P∏oskiemu Nuncjusz Apostol-ski powiedzia∏: „Przyjmij pastora∏, znak urz´du pa-sterskiego pos∏ugiwania i czuwaj nad ca∏à owczar-nià, nad którà Duch Âwi´ty ustanowi∏ Ci´ biskupem,abyÊ kierowa∏ KoÊcio∏em Bo˝ym”. Po tym obrz´dzieBp P∏oski otrzyma∏ poca∏unek pokoju od g∏ównegoszafarza Êwi´ceƒ i od wszystkich biskupów. Nast´pnie Kolegium Konsultorów Ordynariatu Polo-wego z∏o˝y∏o podpisy pod protoko∏em kanonicznegoobj´cia Diecezji Wojskowej. Przedstawiciele ksi´˝ykapelanów, osób konsekrowanych, wiernych Êwiec-kich, oficerów, z∏o˝yli Biskupowi Polowemu homagium. Prymas Polski wyrazi∏ radoÊç z nominacji nowegoBiskupa Polowego. Nawiàza∏ do biblijnego obrazupasterza. Zach´ci∏ Biskupa Polowego do czujnoÊcii troski o wspólnot´ mu powierzonà. By wszyscybezpiecznie mogli wyznawaç swojà wiar´, powie-dzia∏. Kard. Glemp wskaza∏ na wielkie zaufanie,jakim wspólnota darzy swojego pasterza. ˚yczy∏Bp. P∏oskiemu, aby jego pos∏uga s∏u˝y∏a dobruWojska Polskiego i ca∏ej Ojczyzny. Poprzednik Bp. P∏oskiego, Abp G∏ódê, Biskup War-szawsko-Praski wyrazi∏ radoÊç z faktu, ˝e tak szyb-ko Ojciec Âwi´ty mianowa∏ Biskupa Polowego. Zach´ci∏ by ludzie w mundurach z radoÊcià przyj´-li swojego nowego Biskupa. Abp G∏ódê przypo-mnia∏, ˝e mury tej Katedry powita∏y ju˝ drugiegoBiskupa. Abp G∏ódê powiedzia∏, ˝e Bp Tadeuszprzychodzi do ˝o∏nierzy, oficerów, genera∏ów, któ-rzy sà lepsi, ni˝ mogli by byç. ˚yczy∏, by nowy Bis-kup Polowy „trzyma∏ mocno pastora∏”, szed∏ razemz powierzonym ludem i g∏osi∏ Dobrà Nowin´ w sze-regach Wojska, tam, gdzie ˝o∏nierze pe∏nià swojàs∏u˝b´. – Nigdy si´ nie cofaj; je˝eli nie mo˝na iÊçszybciej do przodu, to przynajmniej si´ zatrzymaj,okop si´, przetrwaj i ruszaj dalej, zach´ca∏ Abp G∏ódê. ˚yczy∏, by Katedra Polowa by∏a zawszetak pe∏na, jak podczas dzisiej-szych uroczystoÊci. „Idê, jak¸ukasz i Kleofas, przez poli-gony i garnizony do swojegoEmaus“ – powiedzia∏. – Katedro Polowa (...) prze˝y-wasz dzisiaj radoÊç, bo staje po-Êrodku Ciebie Twój Pasterz, po-wiedzia∏ Bp Andrzej Dzi´ga, Biskup Sandomierski, by∏y Kanc-lerz Kurii Polowej WP. „RadoÊçistotna p∏ynie z tego, ˝e razem z tym Pasterzem, nast´pcà Apo-sto∏ów staje poÊrodku Ciebiesam Jezus Chrystus, Zmartwych-wsta∏y, pot´˝ny w mi∏oÊci i pot´˝-ny w dzia∏aniu” – powiedzia∏. „Modlisz si´ dzisiaj KoÊcieleWojskowy i módl si´ zawsze – Mane nobiscum, Domine” – „Pozostaƒ z nami, Panie”–zach´ca∏ Bp Dzi´ga. Po Mszy Êw. na Placu Krasiƒ-skich Wojsko Polskie powita∏o

swojego nowego Biskupa Polowego. Biskup P∏oskiw asyÊcie szefa Sztabu Generalnego WP genera∏aCzes∏awa Piàtasa, gen. bryg. Jana Klejszmita Do-wódcy Garnizonu Warszawa i Wiceministra Obro-ny Narodowej Andrzeja Towpika dokona∏ przeglà-du Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego.Przykl´knà∏ i uca∏owa∏ p∏at sztandaru KRWP. Przy Pomniku Powstania Warszawskiego Bp P∏oskiz∏o˝y∏ wieniec i wpisa∏ si´ do Ksi´gi Pamiàtkowej. W uroczystoÊci Êwi´ceƒ biskupich i Ingresu uczest-niczyli m.in. najbli˝sza rodzina Biskupa PolowegoWP, Szef Kancelarii Prezydenta RP Min. Marek Ungi-er, Wiceminister Obrony Narodowej Andrzej Tow-pik, genera∏ Czes∏aw Piàtas, Szef Sztabu General-nego, Ma∏˝onka Ministra Obrony Narodowej Ma∏-gorzata Szmajdziƒska, generalicja, Ks. Dziekan Mi-chael Meier z Uniwersytetu Bundeswehry HelmutaSchmidta, przedstawiciel niemieckiego Biskupa Po-lowego Waltera Mixy, przedstawiciele Policji, Stra˝yPo˝arnej, rektorzy uczelni katolickich, UniwersytetuWarmiƒsko-Mazurskiego, gdzie Bp P∏oski jest wy-k∏adowcà, ksi´˝a kapelani z ca∏ego kraju, harcerze,a tak˝e liczne grono kombatantów. Bp P∏oski jako jedyny polski biskup ukoƒczy∏ Pody-plomowe Studium Operacyjno-Strategiczne w Akade-mii Obrony Narodowej w Warszawie-Rembertowie.

Rafa∏ Chromiƒski

Umacniaç obecnoÊç Chrystusa w ˝o∏nierskich sercach

Herb Tadeusza P∏oskiego Biskupa Polowego Wojska Polskiego

Proj. ks. Pawe∏ Dudziƒski Adam Buszko

Pole tarczy b∏´kitne oznacza prawoÊç,wiernoÊç, sta∏oÊç, pobo˝noÊç, patrio-tyzm i dyplomacj´.Choràgiew z krzy˝em pojawia si´ w ikonografii Chrystusa Zmartwych-wsta∏ego od czasów wypraw krzy˝owych.Orze∏ na tabliczce zwieƒczenia nawiàzuje do polskich sztandarówwojskowych. Stosowany jest od czasów Ksi´stwa Warszawskiego.Pojedyƒczy krzy˝ oznacza, ˝e Ordynariat Polowy ma rang´ diece-zji personalnej tzn., ˝e odnosi si´ do wszystkich ˝o∏nierzy WojskaPolskiego obj´tych opiekà duszpasterskà.Zielony kapelusz jest symbolem nieska˝onej doktryny – dobrzypasterze powinni karmiç powierzonà sobie owczarni´.Napis na szarfie MANE NOBISCUM, DOMINE oznacza ZOSTA¡ Z NAMI, PANIE.

Adam Buszko

Biskup polowy Tadeusz P∏oski prezentuje modlitewnik˝o∏nierski, wydany w Jerozolimie 1942 r. przez Sios-try El˝bietanki

(am

)

Page 5: Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie ...ns.ordynariat.opoka.org.pl/281.pdfwe wspólnocie, nie ˝y∏ tym, czego naucza, da-wa∏by tej wspólnocie wewn´trznie

1-15 listopada 2004 5

Pragn´ ods∏aniaç przed ludêmi w mundurach pi´kno i blask prawdy, która jest w Chrystusie

Ojciec Êw. b∏ogos∏awi Krzy˝ Pektoralny, Plac Âw. Piotra, 20 paêdziernika 2004.

Procesja liturgiczna. (am)

Przed o∏tarzem… (am)

Podczas litanii b∏agalnej. (am)

Na∏o˝enie ràk. (am)

Diakoni trzymajà ksi´g´ Ewangelii nad g∏owà elekta.

Namaszczenie g∏owy krzy˝mem Êwi´tym.

Prymas nak∏ada r´ce.(Fot. m∏. chor. sztab.Jaros∏aw Berkieta)

Fot. m∏. chor. sztab. Jaros∏aw Berkieta

Fot. m∏. chor. sztab. Jaros∏aw Berkieta

Page 6: Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie ...ns.ordynariat.opoka.org.pl/281.pdfwe wspólnocie, nie ˝y∏ tym, czego naucza, da-wa∏by tej wspólnocie wewn´trznie

6 Rok XIII nr 19 (281)

ZaÊlubiny z wojskiem. (Fot. m∏. chor. sztab. Jaros∏aw Berkieta)

Meldunek. (am)

Oddanie ho∏duPowstaƒcomWarszawskim. (am)

Defilada KRWP. (am)Komunia Êwi´ta dla Mamy Kazimiery. (am)

Przyjmij pierÊcieƒ, znak wiernoÊci, zachowaj nienaruszonà wiar´.

Przyjmij pastora∏, znak pasterskiego pos∏ugiwania, czuwaj nad ca∏à owczarnià.

Homagium sk∏ada przedstawiciel Wojska Polskiego.

Fot.

m∏.

chor

. szt

ab. J

aros

∏aw

Ber

kiet

aFo

t. m

∏. ch

or. s

ztab

. Jar

os∏a

w B

erki

eta

Fot.

m∏.

chor

. szt

ab. J

aros

∏aw

Ber

kiet

a

Page 7: Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie ...ns.ordynariat.opoka.org.pl/281.pdfwe wspólnocie, nie ˝y∏ tym, czego naucza, da-wa∏by tej wspólnocie wewn´trznie

„Mane nobiscum Domine“ (Zostaƒ z nami, Panie) to tytu∏papieskiego listu o Eucharystii, w którym m.in. Jan Pawe∏ IIog∏asza w ca∏ym KoÊciele Rok Eucharystii.„ZOSTA¡ Z NAMI, PANIE, gdy˝ ma si´ ku wieczorowi“ (por.¸k 24, 29). Z tym usilnym zaproszeniem dwaj uczniowie zdà-˝ajàcy do Emaus wieczorem w dniu Zmartwychwstania zwró-cili si´ do W´drowca, który przy∏àczy∏ si´ do nich w drodze.Przygn´bieni smutnymi myÊlami, nie przypuszczali, ˝e tenNieznajomy to ich Mistrz, ju˝ zmartwychwsta∏y. Odczuwalijednak, jak „pa∏a∏o w nich serce“ (por. tam˝e, 32), kiedy Onz nimi rozmawia∏, „i wyjaÊnia∏“ Pisma. Âwiat∏o S∏owa rozta-pia∏o ich twarde serca i „otwiera∏o im oczy“ (por. tam˝e, 31).PoÊród cieni chylàcego si´ ku zachodowi dnia i mroku zale-gajàcego w duszy, ów W´drowiec by∏ jasnym promieniem,na nowo budzàcym nadziej´ i otwierajàcym ich ducha napragnienie pe∏ni Êwiat∏a. „Zostaƒ z nami“, prosili. A Onprzyjà∏ zaproszenie. Wkrótce oblicze Jezusa mia∏o zniknàç,ale Mistrz mia∏ „pozostaç“ pod zas∏onà „∏amanego chleba“,wobec którego otworzy∏y si´ ich oczy.Ikona uczniów z Emaus pozwala w odpowiednim Êwietleukazaç Rok, w którym KoÊció∏ w sposób szczególny b´dziestara∏ si´ prze˝ywaç tajemnic´ NajÊwi´tszej Eucharystii.

Od Roku Ró˝aƒca do Roku EucharystiiW∏aÊnie w Roku Ró˝aƒca og∏osi∏em Encyklik´ Ecclesia de Eucharistia, w którejpragnà∏em ukazaç tajemnic´ Eucharystii w jej nierozerwalnej, ˝ywotnej relacjiz KoÊcio∏em. Zach´ca∏em wszystkich do sprawowania Ofiary Eucharystycznej zzaanga˝owaniem, na jakie zas∏uguje, oraz do oddawania Jezusowi obecnemuw Eucharystii, tak˝e poza Mszà Êw., czci w adoracji godnej tak wielkiej Tajem-nicy. Przede wszystkim zwróci∏em raz jeszcze uwag´ na potrzeb´ duchowoÊcieucharystycznej, wskazujàc na wzór Maryi – „Niewiasty Eucharystii“.

EUCHARYSTIA TAJEMNICÑ ÂWIAT¸A„Wyk∏ada∏ im, co we wszystkich Pismach odnosi∏o si´ do Niego" (¸k 24, 27)Jezus nazwa∏ samego siebie „Êwiat∏oÊcià Êwiata" (J 8, 12), i ten Jego przy-miot staje si´ wyraênie widoczny w takich momentach Jego ˝ycia, jak prze-mienienie i zmartwychwstanie, w których jaÊnieje Jego Boska chwa∏a. W Eu-charystii natomiast chwa∏a Chrystusa jest przes∏oni´ta. Sakrament Euchary-stii jest „mysterium fidei" w ca∏ym tego s∏owa znaczeniu! Niemniej w∏aÊnieprzez tajemnic´ swojego ca∏kowitego ukrycia Chrystus staje si´ tajemnicàÊwiat∏a, dzi´ki której wierzàcy zostaje wprowadzony w g∏´bi´ ˝ycia Bo˝ego.Czy nie za sprawà znamiennej intuicji, s∏ynna ikona Trójcy Rublowa stawiaw znaczàcy sposób Eucharysti´ w centrum ˝ycia trynitarnego!Eucharystia jest Êwiat∏em przede wszystkim dlatego, ˝e w ka˝dej Mszy Êw.Liturgia S∏owa Bo˝ego poprzedza sprawowanie Liturgii Eucharystii – w jed-noÊci dwóch „sto∏ów" – sto∏u S∏owa i sto∏u Chleba. T´ ciàg∏oÊç widaç w mo-wie eucharystycznej z Ewangelii Êw. Jana, gdzie Jezus od zasadniczego przed-stawienia swej tajemnicy przechodzi do zobrazowania wymiaru ÊciÊle eucha-rystycznego: „Cia∏o moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest praw-dziwym napojem" (J 6, 55). Wiemy, ˝e ta w∏aÊnie mowa wprawi∏a w zak∏o-potanie znacznà cz´Êç s∏uchaczy, sk∏aniajàc Piotra, by sta∏ si´ wyrazicielemwiary innych Aposto∏ów i KoÊcio∏a wszech czasów: „Panie, do kogó˝ pójdzie-my? Ty masz s∏owa ˝ycia wiecznego" (J 6, 68). W perykopie o uczniach zEmaus sam Chrystus zabiera g∏os, by ukazaç, „zaczynajàc od Moj˝esza po-przez wszystkich proroków", jak „wszystkie Pisma" prowadzà do tajemnicyJego osoby (por. ¸k 24, 27). Jego s∏owa powodujà „poruszenie" sercuczniów, chronià ich przed mrokiem smutku i rozpaczy, wzbudzajà w nich pragnienie pozostania z Nim: „Zostaƒ z nami, Panie" (por. ¸k 24, 29).„Poznali Go przy ∏amaniu chleba" (por. ¸k 24, 35)Jak podkreÊli∏em w Encyklice Ecclesia de Eucharistia, wa˝ne jest, aby ˝adenwymiar NajÊwi´tszego Sakramentu nie by∏ pomini´ty.Nie ulega wàtpliwoÊci, ˝e najbardziej oczywistym wymiarem Eucharystii jestuczta. Eucharystia narodzi∏a si´ w wieczór Wielkiego Czwartku w kontekÊciewieczerzy paschalnej. Dlatego w jej struktur´ wpisany jest sens uczty: „Bierz-cie i jedzcie... Nast´pnie wzià∏ kielich i... da∏ im mówiàc: Pijcie z niego wszy-scy..." (Mt 26, 26-27). Ten aspekt dobrze wyra˝a relacj´ komunii, którà Bógpragnie nawiàzaç z nami i którà my sami winniÊmy rozwijaç w naszych wza-jemnych stosunkach.W niej Chrystus przedk∏ada nam na nowo ofiar´ spe∏nionà raz na zawsze naGolgocie. Choç jest w niej obecny jako zmartwychwsta∏y, nosi znaki swej m´-ki, której „pamiàtkà" jest ka˝da Msza Êw., jak nam przypomina liturgiaaklamacjà po konsekracji: „G∏osimy Êmierç Twojà, Panie Jezu, wyznajemyTwoje zmartwychwstanie...". Uobecniajàc przesz∏oÊç, Eucharystia równocze-Ênie kieruje nas ku przysz∏oÊci – ku ostatecznemu przyjÊciu Chrystusa nakoƒcu dziejów. Ten aspekt „eschatologiczny" nadaje Sakramentowi Eucha-rystii porywajàcà si∏´, która pozwala iÊç drogà chrzeÊcijaƒskà z nadziejà.Celebrowaç, adorowaç, kontemplowaçEucharystia to wielka tajemnica! Tajemnica, którà trzeba przede wszystkimdobrze celebrowaç. Trzeba, aby Msza Êw. zajmowa∏a centralne miejsce w ˝y-ciu chrzeÊcijan i aby ka˝da wspólnota dok∏ada∏a wszelkich staraƒ dla jejuroczystego celebrowania, zgodnie z ustalonymi normami, z udzia∏em ludu,korzystajàc z pos∏ugi ró˝nych osób wype∏niajàcych zadania dla nich przewi-dziane, i z powa˝nà troskà o zachowanie sakralnego charakteru, którym po-winien odznaczaç si´ Êpiew i muzyka liturgiczna. Konkretnym zobowiàza-niem na ten Rok Eucharystii, mog∏oby byç dok∏adne przestudiowanie przezka˝dà wspólnot´ parafialnà „Ogólnego wprowadzenia do Msza∏u Rzymskie-go". Najlepszà zaÊ drogà wprowadzania w misterium zbawienia urzeczywist-nianego w Êwi´tych „znakach" pozostaje wierne uczestniczenie w wydarze-niach roku liturgicznego. Pasterze niech gorliwie podejmà t´ katechez´ „mi-

stagogicznà", tak drogà Ojcom KoÊcio∏a, która pozwala odkryç znaczenie ge-stów i s∏ów liturgii, pomagajàc wiernym przejÊç od znaków do tajemnicy i w∏àczyç w nià ca∏e swe ˝ycie.W szczególnoÊci trzeba piel´gnowaç, zarówno podczas celebrowania MszyÊw., jak i w kulcie eucharystycznym poza Mszà Êw., ˝ywà ÊwiadomoÊç rze-czywistej obecnoÊci Chrystusa, dbajàc o to, by dawaç jej Êwiadectwo tonemg∏osu, gestami, sposobem poruszania si´, ca∏ym zachowaniem. W zwiàzku z tym normy przypominajà – i ja sam mia∏em ostatnio okazj´ to potwierdziç– wag´, jakà nale˝y przyznaç chwilom milczenia czy to w celebracji, czy wczasie adoracji eucharystycznej. ObecnoÊç Jezusa w tabernakulum winna sta-nowiç jakby biegun przyciàgania dla coraz wi´kszej liczby dusz w Nim zako-chanych, zdolnych przez d∏ugi czas s∏uchaç Jego g∏osu i niemal odczuwaç bi-cie Jego serca. „Skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan!" (Ps 34 [33], 9).Niech wspólnoty zakonne i parafialne podejmà szczególne zobowiàzanie doadoracji eucharystycznej poza Mszà Êw. Pozostawajmy d∏ugo na kl´czkachprzed Jezusem Chrystusem obecnym w Eucharystii, wynagradzajàc naszàwiarà i mi∏oÊcià zaniedbania, zapomnienie, a nawet zniewagi, jakich naszZbawiciel doznaje w tylu miejscach na Êwiecie. W adoracji pog∏´biajmy naszàosobistà i wspólnotowà kontemplacj´, pos∏ugujàc si´ modlitewnikami, któreczerpià inspiracj´ ze S∏owa Bo˝ego i z doÊwiadczenia licznych dawnych i wspó∏-czesnych mistyków. Tak˝e ró˝aniec, pojmowany w jego g∏´bokim znaczeniu bi-blijnym i chrystocentrycznym, na które zwróci∏em uwag´ w LiÊcie apostolskimRosarium Virginis Mariae, stanie si´ szczególnie odpowiednim sposobem kon-templacji eucharystycznej, realizowanej razem z Maryjà i w Jej szkole.Niech w tym roku szczególnie ˝arliwie b´dzie prze˝ywana uroczystoÊç Bo˝e-go Cia∏a z tradycyjnà procesjà. Wiara w Boga, który poprzez Wcielenie sta∏si´ naszym towarzyszem drogi, niech b´dzie g∏oszona wsz´dzie, a zw∏aszczana naszych ulicach i poÊród naszych domów; niech to b´dzie wyrazem na-szej wdzi´cznej mi∏oÊci i niewyczerpanym êród∏em b∏ogos∏awieƒstwa.

EUCHARYSTIA èRÓD¸EM I OBJAWIENIEM KOMUNII„Wytrwajcie we Mnie, a Ja b´d´ trwa∏ w was" (J 15, 4)Na proÊb´ uczniów z Emaus, by pozosta∏ „z" nimi, Jezus odpowiedzia∏ da-rem o wiele wi´kszym: przez Sakrament Eucharystii pozosta∏ „w" nich. Przy-j´cie Eucharystii jest wejÊciem w g∏´bokà komuni´ z Jezusem. „Wytrwajciewe Mnie, a Ja b´d´ trwa∏ w was" (J 15, 4). Ta relacja wewn´trznego „trwa-nia" w sobie nawzajem, pozwala nam antycypowaç w jakiÊ sposób niebo naziemi. Czy˝ nie jest to najwi´kszym pragnieniem cz∏owieka? Czy˝ nie to by-∏o zamierzeniem Boga realizujàcego w dziejach swój plan zbawienia? Bógsprawi∏, ˝e serce cz∏owieka odczuwa „g∏ód" Jego S∏owa (por. Am 8, 11),g∏ód, który zaspokoi tylko pe∏ne zjednoczenie z Nim. Komunia eucharystycz-na jest nam dana, byÊmy „sycili si´" Bogiem na tej ziemi w oczekiwaniu nape∏ne zaspokojenie w niebie.Jeden chleb, jedno cia∏oJednak tej szczególnej bliskoÊci, jaka urzeczywistnia si´ „w komunii" eucha-rystycznej, nie mo˝na w∏aÊciwie rozumieç ani w pe∏ni prze˝ywaç poza komu-nià koÊcielnà. Wielokrotnie podkreÊla∏em to w Encyklice Ecclesia de Euchari-stia. KoÊció∏ jest cia∏em Chrystusa: idzie „z Chrystusem" w takiej mierze, w ja-kiej pozostaje relacji „do Jego cia∏a". Chrystus tworzy t´ jednoÊç przez wyla-nie Ducha Âwi´tego. A On sam nie przestaje jej umacniaç przez swojà eucha-rystycznà obecnoÊç. Istotnie, to w∏aÊnie jeden Chleb eucharystyczny czyni nasjednym cia∏em. Stwierdza to aposto∏ Pawe∏: „Poniewa˝ jeden jest chleb, prze-to my, liczni, tworzymy jedno Cia∏o. Wszyscy bowiem bierzemy z tego same-go chleba" (1 Kor 10, 17). W tajemnicy Eucharystii Jezus buduje KoÊció∏ jako komuni´, zgodnie z najwy˝szym wzorem przywo∏anym w modlitwie arcykap∏aƒskiej: „Jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby Êwiat uwierzy∏, ˝eÊ Ty Mnie pos∏a∏" (J 17, 21).JeÊli Eucharystia jest êród∏em jednoÊci KoÊcio∏a, jest ona tak˝e jej najlep-szym przejawem. Eucharystia jest epifanià komunii. Dlatego KoÊció∏ stawiawarunki dopuszczenia do pe∏nego udzia∏u w celebracji eucharystycznej. Ró˝-ne ograniczenia winny nas sk∏oniç do coraz lepszego uÊwiadamiania sobie,jak wymagajàca jest komunia, której oczekuje od nas Jezus. Jest to jednoÊçhierarchiczna, oparta na ÊwiadomoÊci ró˝nych ról i pos∏ug, stale potwierdza-na równie˝ w modlitwie eucharystycznej przez wspominanie Papie˝a i bisku-pa diecezjalnego. Jest to komunia braterska, podtrzymywana przez „ducho-woÊç komunii", która nas sk∏ania do wzajemnego otwarcia si´ na siebie, domi∏oÊci, zrozumienia i przebaczenia.„Jeden duch i jedno serce" (Dz 4, 32)W ka˝dej Mszy Êw. jesteÊmy wzywani, by zmierzyç si´ z idea∏em komunii,który ksi´ga Dziejów Apostolskich przedstawia jako wzór dla KoÊcio∏awszystkich czasów. Jest to KoÊció∏ zebrany wokó∏ Aposto∏ów, powo∏any przezS∏owo Bo˝e, zdolny do wzajemnego dzielenia si´ nie tylko dobrami ducho-wymi, ale równie˝ dobrami materialnymi (por. Dz 2, 42-47; 4, 32-35). W tym Roku Eucharystii Pan zach´ca nas, byÊmy zbli˝yli si´ mo˝liwie jaknajbardziej do tego idea∏u. Nale˝y ze szczególnym zaanga˝owaniem prze-˝ywaç momenty wskazane ju˝ przez liturgi´ w odniesieniu do „Mszy Êw. sta-cyjnej", którà biskup celebruje w katedrze ze swoimi prezbiterami i diakona-mi, z udzia∏em ca∏ego Ludu Bo˝ego. To jest g∏ówne „objawienie si´" KoÊcio-∏a. B´dzie jednak rzeczà godnà pochwa∏y znalezienie innych znamiennychokazji, równie˝ na szczeblu parafii, do tego, aby wzrasta∏o poczucie komu-nii, czerpiàc z celebracji eucharystycznej nowy zapa∏.Dzieƒ PaƒskiMoim g∏´bokim pragnieniem jest, by w tym roku zwrócono szczególnà uwa-g´ na ponowne odkrywanie i prze˝ywanie w pe∏ni niedzieli jako dnia Paƒ-skiego i dnia KoÊcio∏a. Cieszy∏bym si´ bardzo, gdyby ponownie zosta∏o roz-wa˝one to, co napisa∏em w LiÊcie apostolskim Dies Domini: „W∏aÊnie bo-wiem podczas niedzielnej Mszy Êw. chrzeÊcijanie szczególnie mocno prze˝y-wajà to, czego doÊwiadczyli Aposto∏owie wieczorem w dniu Paschy, gdyZmartwychwsta∏y objawi∏ si´ im wszystkim, zgromadzonym w jednym miej-

scu (por. J 20, 19). W tej niewielkiej wspólnocie uczniów, stanowiàcej zalà-˝ek KoÊcio∏a, by∏ w pewien sposób obecny Lud Bo˝y wszystkich czasów".Niech kap∏ani w swojej pracy duszpasterskiej w tym roku ∏aski, poÊwi´càjeszcze wi´kszà uwag´ Mszy Êw. niedzielnej, jako celebracji, w której wspól-nota parafialna spotyka si´ w jednoÊci ducha i w której zazwyczaj uczestni-czà tak˝e ró˝ne grupy, ruchy, stowarzyszenia.

EUCHARYSTIA POCZÑTKIEM I PROGRAMEM „MISJI"„W tej samej godzinie wybrali si´..." (¸k 24, 33)Rozpoznawszy Pana, dwaj uczniowie z Emaus „w tej samej godzinie wybra-li si´" (¸k 24, 33), aby przekazaç to, co zobaczyli i us∏yszeli. Kiedy napraw-d´ doÊwiadczy∏o si´ Zmartwychwsta∏ego, po˝ywajàc Jego Cia∏o i Jego Krew,nie mo˝na zatrzymaç tylko dla siebie prze˝ywanej radoÊci. Spotkanie z Chry-stusem, stale pog∏´biane w eucharystycznej bliskoÊci, wzbudza w KoÊciele i w ka˝dym chrzeÊcijaninie pilnà potrzeb´ dawania Êwiadectwa i ewangeli-zowania. Zwróci∏em na to uwag´ w homilii, w której zapowiedzia∏em RokEucharystii, nawiàzujàc do s∏ów Êw. Paw∏a: „Ilekroç bowiem spo˝ywacie tenchleb i pijecie kielich, Êmierç Pana g∏osicie, a˝ przyjdzie" (1 Kor 11, 26).Aposto∏ dostrzega Êcis∏y zwiàzek mi´dzy ucztà a g∏oszeniem: wejÊç w komu-ni´ z Chrystusem w pamiàtce Paschy oznacza równoczeÊnie poczuç si´ zobo-wiàzanym do stania si´ misjonarzem wydarzenia, które ten obrz´d uobec-nia. Rozes∏anie po Mszy Êw. to nakaz, który pobudza ka˝dego chrzeÊcijani-na do zaanga˝owania w szerzenie Ewangelii i o˝ywianie spo∏eczeƒstwa du-chem chrzeÊcijaƒskim.Do tej misji Eucharystia daje nie tylko si∏´ wewn´trznà, ale równie˝ – poniekàd– „program". Jest ona bowiem pewnym sposobem bycia, który chrzeÊcijaninprzejmuje od Jezusa, a przez jego Êwiadectwo ma promieniowaç na spo∏eczeƒ-stwo i kultur´. Aby do tego dosz∏o, ka˝dy wierny musi przyswoiç sobie w medy-tacji osobistej i wspólnotowej wartoÊci, jakie wyra˝a Eucharystia, postawy, ja-kie podpowiada, ˝yciowe zamiary, jakie wzbudza. Dlaczego nie mielibyÊmy w tym widzieç szczególnego zadania, jakie niesie w sobie Rok Eucharystii?Czyniç dzi´kiZasadniczy element tego „programu" zawiera si´ ju˝ w samym znaczeniu wy-razu „eucharystia": dzi´kczynienie. W Jezusie, w Jego ofierze, w Jego bezwa-runkowym „tak" wobec woli Ojca jest „tak", „dzi´ki" i „amen" ca∏ej ludzko-Êci Êwiata. KoÊció∏ ma przypominaç ludziom t´ wielkà prawd´. Jest to naglà-ce zadanie przede wszystkim w naszej zsekularyzowanej kulturze, która za-pomina o Bogu a umacnia pró˝ne przekonanie o samowystarczalnoÊci cz∏o-wieka. Wcielanie programu eucharystycznego w codziennoÊç, tam, gdzie si´pracuje i ˝yje - w rodzinie, w szkole, w fabryce, w ró˝norodnych warunkach˝ycia - oznacza mi´dzy innymi dawanie Êwiadectwa, ˝e rzeczywistoÊci ludz-kiej egzystencji nie mo˝na uzasadniç bez odniesienia do Stwórcy: „Stworze-nie bowiem bez Stwórcy ginie". To transcendentne odniesienie, które zobo-wiàzuje nas do nieustannego „dzi´kczynienia" – w∏aÊnie do postawy eucha-rystycznej – za to, co posiadamy i czym jesteÊmy, nie umniejsza w∏aÊciwejautonomii rzeczywistoÊci ziemskich, ale jà uzasadnia w sposób najbardziejautentyczny, umieszczajàc jà równoczeÊnie w jej s∏usznych granicach.W tym Roku Eucharystii chrzeÊcijanie winni do∏o˝yç staraƒ, by z wi´kszà mo-cà dawaç Êwiadectwo o obecnoÊci Boga w Êwiecie. Nie l´kajmy si´ mówiç oBogu i z dumà nosiç znaki wiary. „Kultura Eucharystii" rozwija kultur´ dialo-gu, która z niej czerpie swà si∏´ i pokarm. B∏´dem jest uwa˝aç, ˝e publiczneodniesienie do wiary mog∏oby naruszyç s∏usznà autonomi´ paƒstwa i instytu-cji cywilnych, czy nawet rodziç postawy nietolerancji. JeÊli w historii nie obe-sz∏o si´ bez b∏´dów w tej dziedzinie równie˝ ze strony wierzàcych, jak o tymprzypomnia∏em przy okazji Jubileuszu, nie nale˝y ich przypisywaç „chrzeÊci-jaƒskim korzeniom", ale niekonsekwencji chrzeÊcijan wzgl´dem w∏asnych ko-rzeni. Kto nauczy si´ „sk∏adaç dzi´kczynienie" na wzór ukrzy˝owanego Chry-stusa, mo˝e staç si´ m´czennikiem, ale nigdy nie b´dzie przeÊladowcà.W s∏u˝bie najmniejszychChcia∏bym zwróciç uwag´ na jeszcze jeden aspekt, który w znacznej mierzeprzesàdza o autentycznym uczestnictwie w Eucharystii celebrowanej wewspólnocie: chodzi o to, czy jest ona bodêcem do czynnego zaanga˝owania wbudow´ spo∏eczeƒstwa bardziej sprawiedliwego i braterskiego. W Eucharystiinasz Bóg ukaza∏ najwy˝szà form´ mi∏oÊci, odwracajàc wszystkie kryteria pa-nowania, które zbyt cz´sto dominujà w ludzkich relacjach, i radykalnie po-twierdzajàc kryterium s∏u˝by: „JeÊli ktoÊ chce byç pierwszym, niech b´dzieostatnim ze wszystkich i s∏ugà wszystkich" (Mk 9, 35). Nie przypadkiem wEwangelii Êw. Jana nie znajdujemy relacji o ustanowienia Eucharystii, ale jesttam scena „umywania nóg" (por. J 13, 1-20): pochylajàc si´, by umyç nogiswym uczniom, Jezus niedwuznacznie wyjaÊnia sens Eucharystii. Âw. Pawe∏ze swej strony wyraênie podkreÊla, ˝e nie jest godziwa celebracja euchary-styczna, w której brakuje blasku mi∏oÊci, potwierdzonej konkretnym Êwiadec-twem dzielenia si´ z najubo˝szymi (por. 1 Kor 11, 17-22, 27-34).Przed naszymi oczyma stajà przyk∏ady Êwi´tych, którzy w Eucharystii znaleê-li pokarm na swà drog´ doskona∏oÊci. Ile˝ razy wzruszali si´ do ∏ez, do-Êwiadczajàc tak wielkiej tajemnicy, i nieopisanej radoÊci „oblubieƒczej"przed Sakramentem O∏tarza. Niech nam pomaga przede wszystkim Naj-Êwi´tsza Dziewica, która ca∏ym swoim ˝yciem ucieleÊnia∏a tajemnic´ Eucha-rystii. „KoÊció∏, patrzàc na Maryj´ jako na swój wzór, jest wezwany do JejnaÊladowania tak˝e w odniesieniu do NajÊwi´tszej Tajemnicy". Chleb eucha-rystyczny, który przyjmujemy, jest niepokalanym cia∏em Jej Syna: "Ave ve-rum corpus natum de Maria Virgine". Niech w tym Roku ∏aski KoÊció∏, wspie-rany przez Maryj´, z nowym zapa∏em podejmuje swà misj´ i coraz bardziejrozpoznaje w Eucharystii êród∏o i szczyt ca∏ego swego ˝ycia.Niech wszystkich obejmie moje B∏ogos∏awieƒstwo, niosàce ∏ask´ i radoÊç.

Z Watykanu, dnia 7 paêdziernika 2004, we wspom-nienie NajÊwi´tszej Maryi Panny Ró˝aƒcowej, w dwudziestym szóstym roku mojego Pontyfikatu.

1-15 listopada 2004 7

Rok Eucharystii, paêdziernik 2004 - paêdziernik 2005

„Zostaƒ z nami, Panie“ - List Apostolski Mane NobiscumDomine Ojca Âwi´tego Jana Paw∏a II o Eucharystii

(fragmenty)

Page 8: Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie ...ns.ordynariat.opoka.org.pl/281.pdfwe wspólnocie, nie ˝y∏ tym, czego naucza, da-wa∏by tej wspólnocie wewn´trznie

W naszym narodowym kalendarzu listo-pad potràca w duszy polskiej najczulszestruny. Obok Wszystkich Âwi´tych i roczni-cy Nocy Listopadowej 1830 r. od kilkuna-stu lat kierujemy nasze uczucia w stron´Âwi´ta Niepodleg∏oÊci – 11 listopada –wielkiego Êwi´ta naszych ojców i dziadów.

Ten dzieƒ 11 listopada – to symbol zakoƒcze-nia niewoli narodowej, to koniec rozdarcia na-rodu trzema zaborami, to ponowne zaistnie-nie Polski na mapie Europy. Po 123 latach nie-woli i nadziei, po d∏ugich latach narodowychnieszcz´Êç, zrywów i mrówczej pracy pi´ciupokoleƒ, nadesz∏a upragniona chwila, budzà-ca nieopisany entuzjazm Polaków – niepodle-g∏oÊç. Przysz∏a ona do nich jak d∏ugo oczeki-wana wiosna. Przysz∏a i urzek∏a. By∏a pro-mienna, ró˝nobarwna, pe∏na nadziei. Polacypytali, czy to, co nadesz∏o – to sen jeszcze, czyto ju˝ jawa? Bo wykreÊlona z mapy EuropyPolska odrodzi∏a si´ jak feniks z popio∏ów, z krwi, cierpienia i walki pi´ciu pokoleƒ.Szczególnà cechà dróg ˝yciowych tych pi´ciupokoleƒ Polaków by∏o to, ˝e nigdy nie zatra-cili idea∏u wolnoÊci, ˝e ˝yciu ich i pracy towa-rzyszy∏o ugruntowane przekonanie, ˝e ˝yjà wniewoli, ale z niej wczeÊniej czy póêniej muszàsi´ wyzwoliç. I to wyzwolenie nadesz∏o.Najwa˝niejszym okresem w tworzeniu nie-podleg∏ej Polski by∏ rok 1918 i nast´pne dwalata. Entuzjazm i ofiarnoÊç Polaków oraz pa-triotyczna postawa elit, mimo ró˝nic politycz-nych, doprowadzi∏y do rozbrojenia wojsk zaborczych, do szybkiego powo∏ania pierw-szego Sejmu Ustawodawczego, do zorganizo-wania armii, do szybkiego powstania rzàducentralnego i do mi´dzynarodowego uznaniaodrodzonej Polski. We wszystkich tych doko-naniach dziejowà rol´ odegra∏ NaczelnikPaƒstwa, Marsza∏ek Polski, Józef Pi∏sudski.Walka o ustalenie granic trwa∏a od 1918 ro-ku, a˝ do 1922 roku, kiedy to przyznano Pol-sce cz´Êç Âlàska i przy∏àczono Wileƒszczyzn´.

Praktycznie ka˝dy skrawek granicy wschodniej i zachodniej zosta∏ wywalczony zbrojnie. Na za-chodzie – podczas powstaƒ Êlàskich oraz walkachw Wielkopolsce; na wschodzie a do 1921 roku to-czy∏a si krwawa walka ze Zwiàzkiem Sowieckim.W 1918 roku istnia∏y dwie koncepcje odbudo-wy paƒstwa polskiego – federalistyczna JózefaPi∏sudskiego oraz inkorporacyjna RomanaDmowskiego. Pi∏sudski g∏osi∏ koniecznoÊç zjed-noczenia ziem polskich ze stanu w roku 1772, ale w formie federacji z udzia∏em Ukrainy,Bia∏orusi i Litwy. Koncepcja ta by∏a jednak nie-realna; rzàdy Litwy nie chcia∏y si´ zgodziç najakàkolwiek wspó∏prac´ z Polskà, w Bia∏orusi– nie by∏o po prostu z kim pertraktowaç, zaÊUkraina by∏a podzielona mi´dzy dwa rzàdy i boryka∏a si´ z problemem nacierajàcej armiiradzieckiej. Roman Dmowski uwa˝a∏, ˝e Pol-ska musi swoje ziemie po prostu odzyskaç,bez uk∏adów z podbitymi narodami. Wobecrealiów z 1918 roku wydaje si´, ˝e zwyci´˝y-∏a w∏aÊnie ta koncepcja.11 listopada, rocznica odzyskania niepodle-g∏oÊci jest okazjà, aby oddaç ho∏d tym poko-leniom naszych przodków, co „nie dali pogrzeÊç mowy i wiary...”. Jest okazjà, abyprzypomnieç starszemu i m∏odszemu pokole-niu, ˝e nie z woli obcych mocarstw Polacy uzy-skali niepodleg∏oÊç, ˝e byli narodem dziel-nym, ˝e na szlaku ich dziejów nie tylko by∏ykl´ski, ale te˝ zrywy koƒczàce si´ pe∏nym suk-cesem. Owocem walki zbrojnej i konspiracjiby∏o szeÊç powstaƒ, jedna rewolucja i ogromprzelanej krwi, tysiàce procesów, setki tysi´cyzes∏aƒców na Sybir, ˝a∏oba narodowa i ciszagrobów. A zatem bilans tragiczny, ale czy tyl-ko ujemny? Bezwzgl´dnie nie, bo walkakszta∏towa∏a naród, budzi∏a ÊwiadomoÊç, by-∏a elementem wychowywania pokoleƒ, a na-de wszystko przypomina∏a ówczesnemu Êwia-tu, ˝e naród polski istnieje!Ten wielki upór w dà˝eniu do swobodnegobytu narodowego, ten wielki dar trwania wto˝samoÊci, miewa∏ momenty szczególnej so-

lidarnoÊci i kon-solidacji spo-∏eczeƒstwa pol-skiego i wyra-˝a∏ si´ w spe-cyficznym dlaPolaków po-czuciu honorunarodowego,kiedy to krzyw-dy doznawanez ràk zabor-ców nobilito-wa∏y, a odzna-czenia i awan-se haƒbi∏y. Przez rosnàcà ÊwiadomoÊç narodowà i posta-w´ moralnà nast´powa∏o dojrzewanie Pola-ków do niepodleg∏oÊci. Dlatego na progu I Wojny Âwiatowej naród polski by∏ w pe∏niÊwiadomy swoich celów i aspiracji, a rzuconewtedy has∏o: „...Teraz b´dzie Polska...“ sta∏osi´ podstawowym zadaniem narodu.Odzyskanie niepodleg∏oÊci by∏o wielkà odmia-nà losów narodu polskiego. Bo choç nie spe∏ni-∏y si´ marzenia wszystkich, to fakt odzyskanianiepodleg∏oÊci ka˝demu Polakowi jakàÊ korzyÊçprzyniós∏. Robotnicy uzyskali prawa socjalne, o które na pró˝no walczyli z w∏adzà zaborczà,ch∏opi reform´ rolnà, dzieci i m∏odzie˝ polskàszko∏´, matki spokój, ˝e ich doroÊli synowie b´-dà wdziewaç polskie mundury i nie b´dà s∏u˝yçw obcej armii, inteligencja mog∏a zajmowaçwysokie urz´dy paƒstwowe. Do kraju powraca-li wybitni Polacy, aby s∏u˝yç swà wiedzà i talen-tem narodowi i paƒstwu. Ca∏y naród zaÊ zaczà∏nabieraç wiary we w∏asne si∏y. Paƒstwo polskiekrzep∏o i mia∏o znaczàce osiàgni´cia na polugospodarki, oÊwiaty i kultury. Pomimo zapóê-nienia cywilizacyjnego, zniszczeƒ wojennych i rabunku ziem polskich przez zaborców, Polskapowoli prze∏amywa∏a najwi´ksze trudnoÊci.I chocia˝ tamta Polska by∏a biedna i szara, toprzez to dla wszystkich bardziej autentyczna i ka˝-dy si´ z nià – jak móg∏ – uto˝samia∏, bo by∏a je-go w∏asna i ka˝dy Polak takà, jakà by∏a, ukocha∏.

/am/

8 Rok XIII nr 19 (281)

11 listopada – Âwi´to Niepodleg∏oÊci

Telegram Józefa Pi∏sudskiego z 16 XI 1918

Jako wódz naczelny armii polskiej, pragn´notyfikowaç rzàdom i narodom wojujàcym i neutralnym istnienie paƒstwa polskiego nie-podleg∏ego, obejmujàcego wszystkie ziemiezjednoczonej Polski.Sytuacja polityczna w Polsce i jarzmo okupacjinie pozwoli∏y dotychczas narodowi polskiemuwypowiedzieç si´ swobodnie o swym losie.Dzi´ki zmianom, które nastàpi∏y wskutekÊwietnych zwyci´stw armii sprzymierzonych –wznowienie niepodleg∏oÊci i suwerennoÊciPolski staje si´ odtàd faktem dokonanym.Paƒstwo polskie powstaje z woli ca∏ego narodu i opiera si´ na podstawach demokratycznych.Rzàd Polski zastàpi panowanie przemocy, któraprzez sto czterdzieÊci lat cià˝y∏a nad losami Polski– przez ustrój, zbudowany na porzàdku i spra-wiedliwoÊci. Opierajàc si´ na armii polskiej podmojà komendà, mam nadziej´, ˝e odtàd ˝adnaarmia obca nie wkroczy do Polski, nim nie wyra-zimy w tej sprawie formalnej woli naszej. Jestemprzekonany, ˝e pot´˝ne demokracje Zachoduudzielà swej pomocy i braterskiego poparcia pol-skiej Rzeczypospolitej odrodzonej i niepodleg∏ej.

Dekret o Tymczasowym Naczelniku Paƒstwa z 22 XI 1918

DEKRETo najwy˝szej w∏adzy

reprezentacyjnej Republiki Polskiej

Na podstawie dekretu z d. 14 listopada r.b.przed∏o˝y∏ mi p. Prezydent Ministrów uchwa-lony przez Tymczasowy Rzàd Ludowy Republi-ki Polskiej projekt utworzenia Najwy˝szej w∏a-dzy reprezentacyjnej Republiki Polskiej a˝ doczasu zwo∏ania Sejmu Ustawodawczego.

Zatwierdzajàc przed∏o˝ony mi projekt, stano-wi´, co nast´puje:Art. 1. Obejmuj´, jako Tymczasowy Naczelnik

Paƒstwa, Najwy˝szà W∏adz´ RepublikiPolskiej b´d´ jà sprawowa∏ a˝ do cza-su zwo∏aniu Sejmu Ustawodawczego.

Art. 2. Rzàd Republiki Polskiej stanowià mia-nowani przeze mnie i odpowiedzialniprzede mnà, a˝ do zebrania si´ Sej-mu, Prezydent Ministrów i Ministrowie.

Art. 3. Projekty ustawodawcze uchwalone przezRad´ Ministrów ulegajà mojemu zatwier-dzeniu i uzyskujà moc obowiàzujàcà,

o ile sama ustawa inaczej nie stanowi, zchwilà og∏oszenia w Dzienniku Praw Paƒ-stwa Polskiego; tracà one moc obowià-zujàcà, o ile nie b´dà przedstawione napierwszym posiedzeniu Sejmu Ustawo-dawczego do jego zatwierdzenia.

Art. 4. Akty rzàdowe kontrasygnuje PrezydentMinistrów.

Art. 5. Sàdy wydajà wyroki w imieniu Repub-liki Polskiej.

Art. 6. Wszyscy urz´dnicy Paƒstwa Polskiegosk∏adajà przysi´g´ na wiernoÊç Repub-lice Polskiej wed∏ug ustaliç si´ majàcejprzez Rad´ Ministrów roty.

Art. 7. Mianowanie wy˝szych urz´dnikówpaƒstwowych, zastrze˝one w myÊlprzepisów dotychczasowych G∏owiePaƒstwa, wychodziç b´dzie ode mnie,na propozycj´ Prezydenta Ministrów i w∏aÊciwego Ministra.

Art. 8. Bud˝et Republiki Polskiej na pierwszyokres bud˝etowy uchwali Rzàd i przed-∏o˝y mi do zatwierdzenia.

Dan w Warszawie, dnia 22 listopada 1918 roku.

J. Pi∏sudski

Page 9: Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie ...ns.ordynariat.opoka.org.pl/281.pdfwe wspólnocie, nie ˝y∏ tym, czego naucza, da-wa∏by tej wspólnocie wewn´trznie

Chocia˝ min´∏o ju˝ ponad 60 lat od czasu, kie-dy polscy o∏nierze walczyli w zaÊnie˝onych gó-rach ko∏o Narwiku, wcià˝ jeszcze do MuzeumWojennego w tym mieÊcie trafiajà pamiàtki poSamodzielnej Brygadzie Strzelców Podhalaƒ-skich. Ostatniego lata muzeum zosta∏o poinfor-mowane, ˝e w jednym z gospodarstw po∏o˝o-nym na po∏udniowy-zachód od Narwiku znaj-dujà si´ przedmioty pozostawione tam przezpolskà brygad´ w maju 1940 roku.

Wkrótce po otrzymaniu tej wiadomoÊci, m∏ody i en-tuzjastyczny dyrektor Muzeum Wojennego, Ulf EirikTorgersen, wybra∏ si´ z wizytà do Kjeldebotn na po-∏udnie od Ballangen. Rzeczy, które pozostawili tampolscy ˝o∏nierze, przebywajàcy na tych terenachpodczas operacji poprzedzajàcych odbicie Narwiku,wyda∏y mu si´ godne zainteresowania. Po opuszcze-niu okolicy przez Polaków, przedmioty te znalezionow szkole w Kjeldebotn. Jeden z miejscowych m∏o-dych ludzi zgromadzi∏ je i przeniós∏ do swojego go-spodarstwa. W ca∏ym okresie powojennym by∏y tamone traktowane jak skarb i wartoÊciowe pamiàtki po˝o∏nierzach z obcego kraju. ˚o∏nierzach przyby∏ychNorwegom z pomocà wtedy, kiedy tego najbardziejpotrzebowali. Obejrzawszy pamiàtki z czasów wojny, dyrektor mu-zeum by∏ zaskoczony i wzruszony szacunkiem, z ja-kim dziÊ starszy pan, a w 1940 roku m∏odzieniec,zajmowa∏ si´ i ochrania∏ te obiekty. Ulf E. Torgersendoszed∏ do wniosku, ˝e najbardziej odpowiednimmiejscem ich przysz∏ego przechowywania b´dzie Mu-zeum Wojenne w Narwiku. Wiele z przedmiotówmia∏o charakter religijny, byç mo˝e nale˝a∏y do jed-nego z kapelanów polowych brygady. Znalezionotrzy modlitewniki: jeden po polsku, wydany w Cz´sto-chowie w 1928 roku, jeden po ∏acinie i jeden po nie-miecku. By∏y tam te˝ dwie blaszane puszki zawierajà-ce ma∏e i du˝e hostie oraz dwa niewielkie Êwiecznikize Êwieczkami, których wiosnà 1940 roku u˝ywali Po-

lacy. WÊród przedmiotów by∏ tak˝e kamieƒ o∏tarzowywielkoÊci 20x15 cm, jeden z tych, których u˝ywajàksi´˝a katoliccy odprawiajàc msz´ poza budynkiemkoÊcio∏a. Kamieƒ ów by∏ poÊwi´cony w koÊciele Pri-matiale Saint-Jean w Lionie 5 marca 1940 roku.WÊród pamiàtek znaleziono równie˝ dwie ksià˝ki o Êwieckim charakterze. By∏y one prawdopodobnienabyte z myÊlà o nauce obcych j´zyków. J´zyków,które Polacy przebywajàcy wówczas na obczyêniemusieli próbowaç sobie przyswoiç. W jednej z ksià-˝ek, gramatyce oraz çwiczeniach do nauki j´zykafrancuskiego, zatytuowanej ”Méthode de fran˜ais ∫l’usage des polonais“, znajdowa∏a si´ kartka papie-ru z tekstem napisanym odr´cznie po polsku. By∏ torozkaz przygotowawczy, dotyczàcy za∏adunku pojaz-dów jednego z batalionów brygady. Pod rozkazemznajduje si´ nazwisko szefa sztabu brygady, pu∏kow-nika dyplomowanego Wac∏awa Kamionko. Nie wia-domo, czy on sam, czy te˝ jeden z jego asystentów,trudzi∏ si´ nad tekstem czyniàc go zrozumia∏ym tak-˝e po francusku.Rozkaz dotyczy∏ za∏adunku planowanego na dzieƒ23 kwietnia w BrzeÊciu. By∏ to dzieƒ, w którym polskabrygada wesz∏a na pok∏ad francuskich statków ”LeMexique”, ”Le Chenonceaux” i ”Le Columbie”, rozpo-czynajàc swà d∏ugà ˝eglug´ w kierunku Narwiku.Omawiane przedmioty zostanà umieszczone w Mu-zeum Wojennym w Narwiku. Muzeum, które chronipami´ç zarówno polskiej brygady walczàcej w Na-rwiku, jak i polskich statków uczestniczàcych w ope-racjach w pó∏nocnej Norwegii wiosnà 1940 roku.Jego bogate zbiory zawierajà wiele obiektów oogromnym znaczeniu symbolicznym tak dla Pola-ków, jak i Norwegów. Mo˝na tam obejrzeç pierwszàtablic´ pamiàtkowà, którà Polacy – przed przymuso-wym opuszczeniem Norwegii – umieÊcili na miejscuwiecznego spoczynku swoich poleg∏ych kolegów-ro-daków. W muzeum przechowywany jest tak˝e ornatoraz inne przedmioty nale˝àce do wyposa˝enia ka-pelanów wojskowych.

Obaj kapelani wojskowi brygady byli bardzo aktyw-ni oraz ogromnie lubiani przez ˝o∏nierzy i oficerów.Ju˝ w 1940 roku w Londynie wydano pierwszà ksià˝-k´ o udziale Polaków w walkach o Narwik. Mo˝na w niej przeczytaç, ˝e wszystkie g∏owy podnosi∏y si´ z radoÊcià na widok kapelana, „tego mi∏ego i od-wa˝nego ksi´dza, który nie zwa˝ajàc na niemieckiekule trafiajàce w kamienie ko∏o jego g∏owy, by∏ za-wsze gotowy do wys∏uchania spowiedzi lub pocie-szenia (…), zawsze z rozgrzewajàcym serca uÊmie-chem na twarzy“. Religia by∏a mocno zakorzenionaw sercach ˝o∏nierzy.W czasie walk o Narwik jeden z francuskich strzel-ców alpejskich, Henri Chenovas pisa∏ pami´tnik.Podczas odwrotu wojsk jego oddzia∏ oraz jeden z oddzia∏ów polskich ˝o∏nierzy znalaz∏y si´ na tymsamym statku, ”Monarch of Bermuda”. Autor pa-mi´tnika zwróci∏ uwag´, ˝e polscy ˝o∏nierze ka˝degowieczora o godzinie ósmej zbierali si´ oddzia∏amina pok∏adzie statku. Zdejmowali nakrycia g∏owy i zwróceni w kierunku swoich oficerów Êpiewali pie-Êni koÊcielne, odmawiali modlitwy, ˝egnali si´ zna-kiem krzy˝a, po czym rozchodzili do swoich zadaƒ.Wed∏ug francuskiego strzelca alpejskiego, wspólno-ta modlàcych si´ m´˝czyzn to wspania∏y widok.

Bjørn Bratbak, Stavanger

7 sierpnia 2004 r. na wyspie Helgoland naMorzu Pó∏nocnym, oko∏o 160 km od Hambur-ga, odby∏a si´ uroczystoÊç ods∏oni´cia tablicyupami´tniajàcej postaç wielkiego polskiegopatrioty, uczestnika wojen napoleoƒskich i Powstania Listopadowego, wybitnego stra-tega wojskowego i in˝yniera, gen. dyw. Igna-cego Pràdzyƒskiego. Ods∏aniajàc tablic´trwale upami´tniono Genera∏a na wyspie,gdzie zmar∏ w dniu 4.08.1850 r., ale na sku-tek wydarzeƒ dziejowych nie pozosta∏ tampo nim ˝aden Êlad materialny, a tak˝e pa-mi´ç o nim zagin´∏a.

Wyspa do 1890 r. by∏a we w∏adaniu Anglików i wtym˝e roku przej´li jà Niemcy. Potem skutki dwóchwojen Êwiatowych nie omin´∏y Helgolandu majàcegoznaczenie strategiczne. Utworzenie w 1945 r. poligo-nu wojskowego na opró˝nionej z ludnoÊci wyspie i wykorzystywanie jej do 1949 r. przez RAF w celachçwiczebnych spowodowa∏o tam totalne zniszczenia.Teraz, po nowej zabudowie, t´tni ona ˝yciem. Zapo-mina si´ o jej przesz∏oÊci, tej najdawniejszej i sprzedkilkudziesi´ciu najbardziej tragicznych dla niej lat.Prochów polskiego bohatera, gen. dyw. IgnacegoPràdzyƒskiego, poszukiwanych bezskutecznie ju˝pod koniec XIX w., nikt jednak w wy˝ej wymienio-nych warunkach nie odnajdzie i poszukiwaƒ takichpo II wojnie Êwiatowej nie podejmowano. Prowadzo-no natomiast dzia∏ania dla wyeksponowania jegopostaci i upami´tnienia faktu Êmierci na Helgolan-dzie. W Êrodowisku zawodowym Stowarzyszenia In-˝ynierów i Techników Wodnych i Melioracyjnych zna-na jest taka inicjatywa z lat 60. prezesa by∏ego Cen-tralnego Urz´du Gospodarki Wodnej dr. in˝. Janu-sza Grochulskiego. Z uwagi na ówczesne warunkinie mog∏a byç jednak realizowana 150. rocznicaÊmierci Genera∏a, poprzedzona okresem podstawo-wych zmian zachodzàcych w kraju od prze∏omu lat80. i 90. by∏a impulsem dla ró˝nego rodzaju wspom-

nieƒ i upami´tnieƒ tej˝e jego postaci. PrzedGrobem Nieznanego ˚o∏nierza w Warszawiez∏o˝ono wówczas wieƒce, odby∏y si´ akade-mie i spotkania okolicznoÊciowe, zw∏aszczaw szko∏ach jego imienia. Ârodowisko po-znaƒskie tradycyjnie zwiàzane z pobliskimmiejscem urodzenia Ignacego Pràdzyƒskie-go, nauki oraz rozpocz´cia s∏u˝by wojskowejpobra∏o wówczas symbolicznà garÊç ziemi z Helgolandu i przywioz∏o do Poznania, a Oddzia∏ Polskiego Towarzystwa Numizma-tycznego w Suwa∏kach – Ko∏o w Augustowiedzia∏ajàce na obszarze, gdzie ˝ywa jest pa-mi´ç o Ignacym Pràdzyƒskim jako projektan-cie Kana∏u Augustowskiego, przygotowa∏ookolicznoÊciowy medal wybity przez war-szawskà mennic´. Nieco wczeÊniej Stowarzy-szenie In˝ynierów i Techników Wodnych i Me-lioracyjnych inspirowane przez dr. in˝. Janu-sza Grochulskiego podj´∏o dzia∏ania dlaomawianego tu upami´tnienia. Znalaz∏o tomi´dzy innymi wyraz we w∏àczeniu tej sprawydo programu ogólnokrajowej konferencji dotyczàcejrozwoju przedsi´biorczoÊci województwa podlaskie-go z wykorzystaniem infrastruktury wodnej, w tymKana∏u Augustowskiego. Konferencj´ organizowa∏Zarzàd G∏ówny SITWM z jego Oddzia∏ami w Bia∏ym-stoku i w Suwa∏kach, wraz z wicemarsza∏kiem woje-wództwa podlaskiego, Regionalnym Zarzàdem Go-spodarki Wodnej w Warszawie, Instytutem Melioracjii U˝ytków Zielonych w Falentach oraz WojewódzkimZarzàdem Melioracji i Urzàdzeƒ Wodnych w Bia∏ym-stoku. Jednym z zadaƒ postawionych ZarzàdowiG∏ównemu obj´tych uchwa∏à konferencji z dnia27.09.2003 r. by∏o upami´tnienie postaci gen. dyw.Ignacego Pràdzyƒskiego na Helgolandzie.Dla upami´tnienia miejsca Êmierci Genera∏a naHelgolandzie podj´to wspó∏prac´ z Radà OchronyPami´ci Walk i M´czeƒstwa i Konsulatem General-nym RP w Hamburgu. Pozytywne ustosunkowanie si´

w∏adz wyspy do przedstawionych przez stron´ pol-skà propozycji oraz realizacja okreÊlonych zadaƒprzez powo∏any przez Prezydium ZG SITWM KomitetOrganizacyjny – doprowadzi∏y do wykonania i od-s∏oni´cia omawianej tablicy.Wmurowano jà nieopodal ratusza w posadzk´ pla-cu, obok którego przechodzi niemal ka˝dy, ktoprzybywa na Helgoland i udaje si´ do centralnejcz´Êci miasta oraz na po∏o˝onà nieopodal mniejszàwysp´ Düne.UroczystoÊç ods∏oni´cia tablicy, obejmujàca równie˝jej poÊwi´cenie przez kapelana wojskowego, odby∏asi´ z udzia∏em delegacji: Rady Ochrony Pami´ciWalk i M´czeƒstwa z jej sekretarzem, ministrem An-drzejem Przewoênikiem i prowadzàcà t´ spraw´,pracownikiem, Biura Rady, Annà Wojnarowskà--Olek, Konsula Generalnego RP w Hamburgu dr.Andrzeja Kremera i pracowników Konsulatu. W uro-

1-15 listopada 2004 9

Polskie pamiàtki wojenne w Norwegii

Na wyspie Helgoland

Âlad polskiej historii

Tablica upami´tniajàca na Helgolandzie ods∏oni´ta dnia 7.08.2004 r.(Fot. z folderu SITWM)

Page 10: Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie ...ns.ordynariat.opoka.org.pl/281.pdfwe wspólnocie, nie ˝y∏ tym, czego naucza, da-wa∏by tej wspólnocie wewn´trznie

10 Rok XIII nr 19 (281)

W dobie, gdy koncerny farmaceutyczne i firmy ubezpieczeniowe zaczynajà mnie i innych zapewniaç coraz natarczywiej, ˝ezagwarantujà mi tu i teraz absolutne bez-pieczeƒstwo i nieograniczonà przyjemnoÊçsmakowania ˝ycia, zaczynam si´ corazbardziej niepokoiç... o ˝ycie. Bo przecie˝reklamowa wizja Êwiata i cz∏owieczeƒstwa,w której nie ma miejsca na cierpienie, a bezpieczeƒstwa upatruje si´ wy∏àcznie w iloÊci alarmów, ochroniarzy, uzbrojonychpo z´by czy wartoÊci wykupionych polis –jest nie tylko wizjà nieprawdziwà, ale i Êmiertelnie niebezpiecznà.

Jak w ka˝dej utopii czy te˝ antyutopii, czy to ko-munistycznej czy te˝ monetarystycznej, jest tuwszystko oprócz tego, co dla cz∏owieka napraw-d´ bezcenne – ocalajàcej prawdy o nim samym i sensie jego ˝ycia. Tandeta i ∏atwizna ˝yciowa odwieków najlepiej si´ sprzedawa∏a. W spotach re-klamowych wi´c najwi´cej tego, co zawsze bywa-∏o kojarzone z kiczem: hawajskie palmy i przes∏o-dzone, pó∏nagie dziewczàtka, opychajàce si´czekoladà i pachnàce wszystkimi perfumeriamiÊwiata. Dzieciaki ju˝ w przedszkolu cz´Êciej recy-tujà dziÊ „z∏ote myÊli“ z reklam ni˝ wierszyki, w których ˝y∏a jeszcze prawdziwa myÊl. I tak nie-postrze˝enie reklamowa wizja Êwiata i cz∏owie-czeƒstwa zaczyna eliminowaç ze ÊwiadomoÊcidorobek ludzkiej myÊli od Platona, Arystotelesa,Êw. Augustyna czy Êw. Tomasza z Akwinu po na-uczanie Jana Paw∏a II. Kultura s∏owa, którakszta∏towa∏a od wieków dojrza∏e cz∏owieczeƒ-stwo, bo wiàza∏a si´ z trudem samodzielnego my-Êlenia (i czytania), na naszych oczach zmienia si´w kultur´ obrazu; z logosfery wchodzimy wi´c wikonosfer´. A tu ju˝ sprzedawcy z∏udzeƒ, schle-biajàcy najni˝szym ludzkim instynktom, obni˝àcz∏owiekowi poprzeczk´ wymagaƒ, tak ˝e ani si´obejrzy, jak zaryje nosem w ziemi´. Jak przy te-go rodzaju upadkach bywa, horyzont nieuchron-nie koƒczy si´ na czubku nosa.A przecie˝ ka˝dy z nas rodzi si´ z t´sknotà w ser-cu do tego, co najpi´kniejsze, co nieskoƒczone,co ponad horyzontem. Gdy cz∏owiek zrezygnujeostatecznie z wysi∏ku si´gania tam, gdzie nie si´-gajà zmys∏y... pogrà˝y si´ w cywilizacji Êmierci.

– Przewidzia∏ to ju˝ nasz wieszcz Adam Mickie-wicz: „Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy”(Oda do m∏odoÊci), a przed czym ostrzega Europ´, która odwraca si´ od Krzy˝a Chrystusa,Jan Pawe∏ II.Cz∏owiek, który jeszcze nie zrezygnowa∏ z samo-dzielnego myÊlenia, musi si´ dziÊ g∏´biej zastano-wiç nad tragicznym paradoksem naszych cza-sów: im szybciej i coraz bardziej histerycznieuciekamy od cierpienia, tym wi´cej go wokó∏ nasi w nas. Prawda o ludzkiej kondycji, rozpi´tami´dzy traumà narodzin i Êmierci, jest „mowàtwardà“: gorzka prawda o bólu rodzenia i bóluÊmierci jest konieczna, jak przyj´cie gorzkiego le-ku, ale taki najlepiej leczy. Przyj´cie cierpienia,czyli krzy˝a, jest warunkiem, by mog∏o po tamtejstronie dojÊç do najwa˝niejszego spotkania. Z Tym, który mi∏oÊç do cz∏owieka przypiecz´towa∏niewyobra˝alnym cierpieniem.– Chcesz rodziç lekko, ∏atwo i przyjemnie, mywiemy, jak to robiç, byÊ nie czu∏a nic (nawet pe∏-ni macierzyƒskiego szcz´Êcia i odpowiedzialno-Êci!) – przekonujà dziÊ m∏ode matki niektórzy le-karze, którzy uwierzyli w omnipotencj´ firm far-makologicznych. A co z dzieckiem, co z od∏o˝ony-mi w czasie skutkami dla jego prawid∏owego roz-woju psychofizycznego? Gdy Matka wybieraw∏asnà wygod´, musi w przysz∏oÊci ucierpieçdziecko. Ale o tym cicho sza. To ju˝ strefa przemil-czeƒ, to si´ nie mieÊci w reklamowej logice pigu-∏ek szcz´Êcia na ka˝dà okazj´.Gdy w konkurowaniu o wp∏yw na nasze szare ko-mórki, tudzie˝ komory sercowe razem wzi´teprzeÊcigajà si´ najwi´ksze firmy ubezpieczenio-we, ∏udzàc mira˝ami absolutnego bezpieczeƒ-stwa... jeÊli ubezpieczymy kolejne ubezpiecze-nie... wystarczy od czasu do czasu si´gnàç pozdrowy rozsàdek. Czy nie proÊciej i taniej zajàçsi´ piel´gnowaniem ludzkich uczuç: ˝yczliwoÊci,serdecznoÊci, uwa˝nej troski o innego cz∏owieka,wspó∏czucia.A mo˝e o to w∏aÊnie chodzi, byÊmy zostali osta-tecznie znieczuleni, czyli nie czuli ju˝ nic, oprócz˝àdzy pieniàdza.Ostatecznym testem naszego cz∏owieczeƒstwajest dziÊ postawa wobec propagandy eutanazji.Czy ju˝ uwierzyliÊmy w najwi´ksze k∏amstwo naszejdoby, ˝e aby ul˝yç cierpiàcemu, trzeba go zabiç?

Eutanazja znaczy po grecku dobra Êmierç. W czasach, gdy „pigu∏ki szcz´Êcia” nie znieczula-∏y myÊlenia i sumienia, a ludzie jednak byli szcz´Ê-liwsi, bo mieli wi´kszy ∏ad w g∏owach i sercach,dobra Êmierç oznacza∏a godne umieranie.Czyli czujnà, serdecznà obecnoÊç bliskich, któ-rych mi∏oÊç wyra˝a∏a si´ wytrwa∏à obecnoÊciàpod krzy˝em umierajàcego. Zgod´ na w∏asnydyskomfort psychiczny, zapomnienie o sobie, byten, który odchodzi, czu∏, ˝e jest kochany do koƒ-ca w najtrudniejszym momencie ˝ycia. DobraÊmierç oznacza∏a te˝ trosk´ najbli˝szych nie tylkoo w∏aÊciwà opiek´ lekarskà, ale przede wszystkimo stan ducha umierajàcego, a wi´c o godne przy-gotowanie si´ do spotkania z Panem ˝ycia i Êmierci. Ludzie mieli wówczas jasnà Êwiado-moÊç, ˝e czas cierpienia – to czas b∏ogos∏awiony,bo stawka jest najwy˝sza: niebo albo piek∏o, ˝y-cie wieczne albo pot´pienie równie nieodwracal-ne (czyÊciec dla oczyszczenia przed Panem).Dlatego b∏agali Boga: od nag∏ej i niespodziewa-nej Êmierci, wybaw nas Panie...Nigdy nie zapomn´ tej sceny ze szpitala na Sza-serów. On wojskowy emeryt, lat 65, oplecionykroplówkami i ja obca dlaƒ osoba, w pe∏ni si∏ i zdrowia. ZostaliÊmy w dwuosobowej szpitalnejsalce przez chwil´ sami. – Pani wie, ˝e ja umie-ram?... – zaczà∏ mo˝e najwa˝niejszà rozmow´swego ˝ycia. Po pierwszym szoku, zacz´∏am kur-tuazyjnie zaprzeczaç. – Nie, nie trzeba – uÊmiech-nà∏ si´ na mojà pustà paplanin´. Ja to wiem i nieboj´ si´ Êmierci, modl´ si´ tylko o to, by Pan Bógzabra∏ mnie do siebie jak najszybciej. Na Jegotwarzy by∏ pogodny spokój. Umar∏ za trzy dni w cierpieniu. Ale to Bogu zaufa∏, ˝e tylko ON wie,co jest rzeczywiÊcie dla nas najlepsze.Kto z nas prze˝y∏ umieranie bliskiej osoby wiechyba, ˝e nie chce wiedzieç – ˝e najlepszym lekarstwem na l´k przed Êmiercià jest pokój w duszy, a wi´c poczucie bezpieczeƒstwa, ˝e podrugiej stronie czeka mi∏osierny Chrystus. A Onpowiedzia∏ wyraênie: Ja jestem Bramà. Nie mawi´c bocznych furtek. Na spotkanie z Mi∏oÊciànajpe∏niejszà trzeba przejÊç przez Bram´ w kszta∏cie Krzy˝a. Tu przecie˝ chodzi o ˚ycie, a nie o jego tandetne falsyfikaty.

El˝bieta Szmigielska-Jezierska

Znieczulanie

czystoÊci uczestniczy∏a tak˝e delegacja Stowarzysze-nia In˝ynierów i Techników Wodnych i Melioracyj-nych z prezesem dr. in˝. Leonardem Szczygielskim i mgr. in˝. Jerzym Kocotem. W celu poÊwi´cenia ta-blicy przyby∏ z Brukseli, delegowany przez ks. arcy-biskupa gen. dyw. S∏awoja Leszka G∏ódzia, ks. pod-pu∏kownik Augustyn Ros∏y. Ze strony niemieckiejuczestniczyli przedstawiciele w∏adz wyspy z zast´pcàburmistrza dr. Andreasem Engelhardtem. RedaktorUrsula Palm-Simomsen reprezentowa∏a miejscowàpras´. By∏a te˝ grupa Polaków tam mieszkajàcych i czasowo przebywajàcych oraz grupy ludnoÊci nie-mieckiej, w tym turyÊci i wczasowicze.Ods∏oni´cie tablicy odby∏o si´ z przemówieniamiprzewodniczàcych delegacji i z ogólnie stosowanymw takich okolicznoÊciach ceremonia∏em. W treÊciprzemówieƒ przedstawiono postaç Genera∏a, jegozdolnoÊci jako stratega wojskowego i in˝yniera bu-downictwa wodnego i podkreÊlano znaczenie upa-mi´tnienia na Helgolandzie. Dano te˝ wyraz jegoosiàgni´ciom in˝ynierskim nawiàzujàc m.in. do wiel-kiego, spe∏niajàcego nadal funkcje u˝ytkowe dzie∏apolskiego XIX-wiecznego budownictwa wodnego – Kana∏u Augustowskiego.PoÊwi´cenie tablicy poprzedzi∏o sk∏aniajàce do refleksji wprowadzenie, w którym ks. pp∏k AugustynRos∏y powiedzia∏:„Spotykamy si´ dzisiaj w tym wyjàtkowym miejscu,które gromadzi ludzi poszukujàcych pi´kna oraz es-tetycznych doznaƒ wspó∏czesnego Êwiata. Od po-czàtku cz∏owiek w planach bo˝ych jest kontynuato-rem dzia∏a stworzenia. Jego umys∏, zdolnoÊci i uczu-cia ukierunkowane sà na wielkoÊç Boga, która uzewn´trzni∏a si´ w postaci cywilizacji oraz kultury

i dzia∏ajàc ku korzyÊci dla ekologii oraz coraz to no-wych rozwiàzaƒ technicznych, jest ÊwiadectwemwielkoÊci Boga. Post´p techniczny s∏u˝y nie tylko roz-wojowi cywilizacji, ale jest tak˝e narz´dziem pokoju.Ods∏aniajàc tablic´ gen. dyw. Ignacego Pràdzyƒ-skiego mamy ÊwiadomoÊç jego wk∏adu w Podsta-wy wspó∏czesnej in˝ynierii làdowej i wodnej, dzi´-ki której wspó∏czesny Êwiat poznawany przez tury-stów staje si´ przyjazny w relacji odwiecznego dia-logu Stwórcy ze Stworzeniem. A cz∏owiek w Êwia-domoÊci podobieƒstwa do Boga staje si´ wspó∏od-powiedzialny za Êwiat".Potem nastàpi∏a krótka modlitwa: „Poprzez poÊwi´-cenie tej tablicy spraw Panie Bo˝e, aby wszyscy ci,którzy b´dà odwiedzaç t´ wysp´ mogli przybli˝yç po-przez osob´ Ê.p. Genera∏a Ignacego Pràdzyƒskiegonasz kraj b´dàcy szczególnym Êwiadectwem warto-Êci umi∏owania Ojczyzny i piel´gnowania pokoju“.Na zakoƒczenie swego wystàpienia, Prezes SITWMwr´czy∏ wiceburmistrzowi wyspy dr. Andreasowi En-gelhardtowi album „Kana∏ Augustowski“ z dedyka-cjami prezesa SITWM dr. in˝. Leonarda Szczygiel-skiego i kierujàcego sprawami utrzymania tego ka-na∏u dyrektora Regionalnego Zarzàdu GospodarkiWodnej w Warszawie mgr. in˝. Leszka Bagiƒskiego.Fakt trwa∏ego upami´tnienia postaci genera∏a i ods∏o-ni´cia tablicy pamiàtkowej by∏ okazjà do spotkania i rozmów pomi´dzy przedstawicielami niemieckichw∏adz wyspy, z jej mieszkaƒcami i przebywajàcymi tamPolakami a cz∏onkami polskich oficjalnych delegacji.UroczystoÊç ods∏oni´cia tablicy up∏ywa∏a w podnio-s∏ej atmosferze. Szczególne wzruszenie wywo∏a∏amelodia Mazurka Dàbrowskiego odegranego poods∏oni´ciu tablicy, jakby nad grobem Bohatera. Kto

wie? Mo˝e po raz pierwszy s∏yszano na wyspie t´melodi´?Podj´cie przez SITWM tego przedsi´wzi´cia i dopro-wadzenie do zrealizowania, mimo powszechnieznanych, niezbyt wielkich mo˝liwoÊci dzia∏ania Sto-warzyszenia, jest powa˝nym osiàgni´ciem spo∏ecz-nym. W rezultacie organizacyjnego przygotowania i odpowiedniego rozpropagowania tych˝e dzia∏aƒ,a tak˝e dzi´ki sprzyjajàcemu tej sprawie zaintereso-waniu spo∏eczeƒstwa i w∏àczeniu si´ kilku osób ch´t-nie wspó∏dzia∏ajàcych ze Stowarzyszeniem uzyskanopozytywny efekt zakoƒczony ods∏oni´ciem tablicy nawyspie. Nale˝y podkreÊliç rezultaty inicjatyw podj´-tych przez jednego z nestorów polskiej gospodarkiwodnej, pracownika by∏ego Centralnego ZarzàduDróg Wodnych Âródlàdowych w Warszawie, por.rez. Kazimierza Klimczaka.Doprowadzono do trwa∏ego upami´tnienia bohate-ra narodowego gen. dyw. Ignacego Pràdzyƒskiegopoza granicami kraju, w miejscu, gdzie pami´ç o nim niemal ca∏kiem zagin´∏a. Trzeba zaznaczyç,˝e wyspa Helgoland znajduje si´ na wa˝nym euro-pejskim ˝eglarskim i turystycznym szlaku, a wÊródspo∏eczeƒstwa polskiego fakt Êmierci Genera∏a natej wyspie te˝ nie by∏ dotychczas dostatecznie znany.Mo˝na tak˝e twierdziç, ˝e s∏u˝àce upami´tnieniuGenera∏a, omówione wy˝ej dzia∏ania SITWM, RO-PWiM, Konsulatu Generalnego RP w Hamburgu,Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego i innych,przy ˝yczliwoÊci i aktywnoÊci niemieckich w∏adz wys-py by∏y wielce celowe i bardzo po˝yteczne. Celowe i po˝yteczne zw∏aszcza teraz, gdy sprzyjajà w jakiejÊ mierze przyjaêni mi´dzyludzkiej i pokojowijednoczàcej si´ Europy.

Page 11: Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie ...ns.ordynariat.opoka.org.pl/281.pdfwe wspólnocie, nie ˝y∏ tym, czego naucza, da-wa∏by tej wspólnocie wewn´trznie

Âwi´ty Karol Boromeusz przyszed∏ na Êwiatw 1538 r. w starej, szlacheckiej rodzinie,na zamku Arona w Lomgobardii. Studio-wa∏ w Mediolanie i Pawii. Gdy mia∏ 21 latzda∏ egzamin doktorski uzyskujàc najwy˝-szà not´. Jego wuj, kardyna∏ Giovanni An-gelo de Medici, zosta∏ wybrany papie˝emjako Pius IV. Mianowa∏ swego siostrzeƒcaKarola kardyna∏em, nieco póêniej arcybisku-pem Mediolanu. Po tych nominacjach przy-jà∏ dopiero Êwi´cenia kap∏aƒskie i biskupiew 1563 r. JakiÊ czas przebywa∏ w Rzymie,gdzie za∏o˝y∏ Akademi´ Watykaƒskà, a ja-ko kardyna∏, sekretarz stanu, doprowadzi∏do wznowienia obrad Soboru Trydenckiego i do pomyÊlnego jego zakoƒczenia. Potemw swojej rozleg∏ej diecezji pracowa∏ nadwprowadzaniem w ˝ycie uchwa∏ tego sobo-ru. Za∏o˝y∏ pierwsze w Êwiecie seminarium

duchowne. Przeprowadzi∏ pi´ç synodówprowincjalnych i jedenaÊcie diecezjalnych.Sprowadzi∏ nowe zakony: jezuitów, kapucy-nów i teatynów, przywróci∏ do ˝ycia zgro-madzenie oblatów Êw. Ambro˝ego, brac-twa nauki chrzeÊcijaƒskiej. Niezmordowa-nie wizytowa∏ klasztory i parafie. G∏ównymjego dà˝eniem by∏ wysoki poziom wy-kszta∏cenia kleru i jego ˝ycia duchowego.By∏ cz∏owiekiem wymagajàcym od siebie i stanowi∏ wzór nowoczesnego biskupa ka-tolickiego. Majàtek osobisty rozda∏ ubo-gim. Zmar∏ przedwczeÊnie w czasie zarazydnia 3 listopada 1584 roku.W ikonografii Êw. Karol Boromeusz przed-stawiany jest w stroju kardynalskim. Jegoatrybutami sà: bicz, czaszka, go∏àb, kape-lusz kardynalski, krucyfiks; postronek naszyi, który nosi∏ podczas procesji pokutnych.

1-15 listopada 2004 11

Niebanalne ˝yciorysy Warto pomyÊleç

Âwi´ty Karol Boromeuszbiskupwspomnienie obchodzimy 4 listopada

Patron duszpasterzy

MyÊli nieprzedawnioneMyÊli nieprzedawnioneJeÊli czynimy coÊ dla Boga,

nie tylko nie ograniczamy naszej wolnoÊci, lecz osiàga ona najwy˝szà pe∏ni´

jako wolny dar mi∏oÊciÊw. Edyta Stein

1

9 10 11

12 13 14

15 16

17 18

21 22 23 24 25

19

20 26

28

29 30

27

2 3 4 5 6

9

3

4

7

17 1810

6

511

15

2

8

13

12

16

7 8

14

1

Krzy˝ówka w moroPoziomo:1. Zbiera informacje za pomocà formularza z py-taniami; 5. Bakszysz, datek; 9. Z niej kawior; 10. Miejsce na podpisy; 11. Gruba tkanina deko-racyjna, przeznaczona do przykrywania pod∏óg;12. Ogó∏ si∏ zbrojnych danego paƒstwa; 13. Bla-szany, d´ty instrument muzyczny; 14. Drapie˝nikz rodziny delfinów; 17. Drobina, skrawek; 18. Niepowtarzalny identyfikator pliku lub serwe-ra; 22. Symbol Astatu; 25. Wielobarwna tkaninaÊcienna, naÊladujàca obraz; 27. W bazylice Bo˝e-go Narodzenia w Betlejem; 28. Kuzyn porzeczki;29. Napis nagrobkowy, najcz´Êciej wierszowany;30. Paradny, resorowany pojazd konny.

Pionowo:1. O˝ywienie na ekranie obrazów rysunkowych;2. Zderzenie si´ kilku pojazdów; 3. Ciek∏y t∏uszczotrzymywany z niektórych ryb; 4. Ziele bogate w witamin´ C, nadaje si´ na sa∏atki wiosenne; 5. Miasto po∏o˝one u podnó˝a Wezuwiusza; 6. Cz´Êci roÊliny zwanej antypka, z których wyra-bia si´ laski i cybuchy do fajek; 7. Dzielnica wewschodniej cz´Êci Warszawy; 8. StycznoÊç, po∏à-czenie, spotkanie; 15. Wspólny zbiór genów da-nej populacji; 16. Lew morski; 19. Zakr´ty nadrodze; 20. Ruchomy pomost s∏u˝àcy do wcho-dzenia na statek; 21. Argument, fakt stanowiàcymocnà stron´ w dyskusji; 23. Taksówka, taryfa;24. Miasto nad Wartà; 26. Wynik dodawania.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18

opracowanie Dariusz Pych

Cyfry znajdujàce si´ w prawym, dolnym rogupól krzy˝ówki u∏o˝one od 1 do 18 utworzàhas∏o, które jest rozwiàzaniem krzy˝ówki.

Page 12: Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie ...ns.ordynariat.opoka.org.pl/281.pdfwe wspólnocie, nie ˝y∏ tym, czego naucza, da-wa∏by tej wspólnocie wewn´trznie

„27 lipca 1978 roku na cmentarzu komunalnym w JeleniejGórze odby∏ si´ pogrzeb legendarnego kapelana I Armii Wojska Polskiego ks. Wilhelma Kubsza. W jegoostatniej drodze na miejsce wiecznego spoczynku braliudzia∏ przedstawiciele duchowieƒstwa diecezjalnego z J. E. ks. Wincentym Urbanem, biskupem pomocniczym z Wroc∏awia, delegacja Zgromadzenia oo. Oblatów, jegodawni towarzysze i druhowie Êcie˝ek leÊnych z okresu II wojny Êwiatowej na terenie by∏ego Zwiàzku Radzieckie-go, spore grupki ˝o∏nierzy z obu miejscowych garnizonóworaz t∏umy wiernych z samej Jeleniej Góry i sàsiednichmiejscowoÊci. Ceremonia ta mia∏a charakter manifestacjireligijno-patriotycznej. Odszed∏ na wiecznà wacht´ ka-p∏an, który ca∏e swoje ˝ycie poÊwi´ci∏ Bogu i Ojczyênie”.

Zmar∏y kapelan pochodzi∏ z wielodzietnej rodziny Êlàskiej o bogatychtradycjach narodowych. Jego ojciec Karol (1876-1953) by∏ wnukiempowstaƒca wielkopolskiego z czasów Wiosny Ludów z roku 1848. W ro-dzinie Kubszów by∏y kultywowane i podtrzymywane polskie tradycje. Zawyraêne opowiadanie si´ Karola Kubsza przeciwko germanizacyjnej po-lityce w∏adz pruskich jego rodzina by∏a kilkakrotnie zmuszana do zmia-ny miejsca zamieszkania. Po krótkim pobycie w Katowicach Karol prze-niós∏ si´ do Pyskowic. Nast´pnie na krótko zamieszka∏ z rodzinà w Gli-wicach. Na sta∏e osiad∏ w Wodzis∏awiu Âlàskim 1914 roku.Przysz∏y kapelan I Armii Wojska Polskiego przyszed∏ na Êwiat w Gliwi-cach 29 marca 1911 roku.W wieku 13 lat ukoƒczy∏ miejscowà Szko∏´ Podstawowà. Jej absolwentmia∏ ju˝ gotowà odpowiedê na pytanie, co b´dzie robi∏ w przysz∏oÊci.Jego pragnieniem by∏o zostaç misjonarzem. Niema∏y wp∏yw na jegoplany ˝yciowe mia∏ jego wuj ks. Jan Kulawy ze Zgromadzenia Misjona-rzy NajÊwi´tszej Marii Panny. Zafascynowany osobowoÊcià swego wujam∏ody Wilhelm postanowi∏ iÊç w jego Êlady.W roku 1924 rozpoczyna nauk´ w Ni˝szym Seminarium Duchownym te-go zgromadzenia w Lubliƒcu. Posiada∏ wyjàtkowe uzdolnienia lingwis-tyczne w zakresie nauki j´zyka antycznych Rzymian i francuskiego. Po-ciàga∏y go tak˝e zawi∏oÊci ró˝nych kierunków filozoficznych. Po uzyska-niu dyplomu maturalnego z wynikiem celujàcym w roku 1931 do wspo-mnianego Zgromadzenia wstàpi∏ w roku 1932. Po szeÊciu latach zg∏´-biania tajników filozofii teologicznych rozpraw 21 czerwca 1936 roku 25-letni Wilhelm otrzyma∏ Êwi´cenia kap∏aƒskie z ràk ówczesnego bi-skupa pomocniczego z Poznania Walentego Dymka.

Po stronie uciskanychDecyzjà ówczesnych w∏adz zakonnych z sierpnia 1939 roku zostaje skiero-wany do ¸unina na Polesiu w charakterze wikarego. Wybuch II wojny Êwia-towej zasta∏ go na wymienionej placówce duszpasterskiej. Po napadzie III Rzeszy na Zwiàzek Radziecki 22 czerwca 1941 roku wojskaniemieckie zacz´∏y stosowaç na niespotykanà skal´ terror wobec ludnoÊciPolesia. Ten˝e terror wyzwoli∏ wÊród podbitej ludnoÊci opór zbrojny. M∏odykap∏an w sposób zdecydowany opowiedzia∏ si´ po stronie represjonowa-nych. Zaczà∏ prowadziç podwójne ˝ycie. Potajemnie udziela∏ pomocy me-dycznej partyzantom. Oficjalnie prowadzi∏ wÊród miejscowej ludnoÊci prac´duszpasterskà. Taka postawa wzbudzi∏a podejrzenia u okupanta. Agresorzyrozpocz´li wzgl´dem niego intensywnà inwigilacj´ tu˝ po zdecydowanej od-mowie podpisania tzw. „Volkslisty”.W nast´pstwie tych dzia∏aƒ m∏ody ob-lat zostaje aresztowany 10 maja 1942 roku. W∏adze zarzuca∏y mu nama-wianie miejscowej ludnoÊci do odmowy wyjazdu do III Rzeszy, kolportowa-nie nielegalnych druków oÊmieszajàcych okupanta, budzeniu wÊród miej-scowej ludnoÊci godnoÊci i dumy narodowej oraz udzielaniu wszelkiej po-mocy okolicznym partyzantom. Zosta∏ osadzony

w wi´zieniu w Baranowiczach. Wspomniane wi´zieniestanowi∏o wst´pny etap przed jego transportem do jedne-go z obozów koncentracyjnych na terenie III Rzeszy. M∏o-demu Âlàzakowi uda∏o si´ zbiec ze wspomnianego wi´zie-nia dzi´ki dwudziestomarkowej ∏apówce wr´czonej au-striackiemu stra˝nikowi. Dzi´ki wielkiej ˝yczliwoÊci przy-godnie spotkanych osób uda∏o mu si´ po wielu trudachdotrzeç do swej ostatniej placówki duszpasterskiej w Puzi-czach k. ¸unina. Ostrze˝ony przez zaprzyjaênionych para-fian o majàcym nastàpiç jego aresztowaniu niezw∏ocznieopuÊci∏ t´ miejscowoÊç. Wyje˝d˝ajàc z wymienionej miej-scowoÊci zabra∏ ze sobà jedynie walizeczk´ z przyboramistomatologicznymi. Swoje dodatkowe umiej´tnoÊci wyko-rzystywa∏ przy leczeniu uz´bienia przygodnych pacjentów.Pomaga∏y mu one w nawiàzywaniu serdecznych zwiàzkówz okolicznà ludnoÊcià i pozwala∏y sprawowaç czynnoÊciduszpasterskie. M∏ody kap∏an sprawdza∏ si´ nie tylko jakoosoba duchowna i jako lekarz, ale tak˝e jako ˝o∏nierz.

W lutym 1943 roku oddzia∏ w którym przebywa∏ m∏ody oblat przez trzytygodnie odpiera∏ ataki przewa˝ajàcych si∏ niemieckich. Podczas tegookrà˝enia ks. Kubsz zda∏ egzamin i jako ˝o∏nierz wykazujàc si´ wielkimhartem i odwagà. Po powstaniu w kwietniu 1943 roku I Dywizji Piechoty im. Tadeusza Ko-Êciuszki pod dowództwem p∏k Zygmunta Berlinga obejmuje w niej stano-wisko kapelana. Po przebyciu 200 km transportem lotniczym wylàdowa∏w Sielcach nad Okà 4 czerwca 1943 roku przywita∏ go Szef Sztabu Ru-chu Partyzanckiego gen. Pantielejew Ponomarenko informujàc go o cze-kajàcych go obowiàzkach kapelana wspomnianej jednostki bojowej.

Do ˝o∏nierzy tu∏aczyOdleg∏e od stron rodzinnych Sielce powita∏y go narodowymi emblemata-mi: bia∏o-czerwonymi flagami z bia∏ymi or∏ami, Êpiewem pieÊni patrio-tycznych. W Sielcach spotka∏ wielu Polaków przyby∏ych z odleg∏ych tere-nów ówczesnego Zwiàzku Radzieckiego. Sta∏ si´ wkrótce jednà z najpopu-larniejszych postaci wÊród przebywajàcych w owym czasie w Sielcach. Wa˝nym wydarzeniem dla ˝o∏nierzy by∏ dzieƒ przysi´gi wojskowej. Od-by∏a si´ ona 15 lipca 1943 roku. Po odprawionej Mszy Êw. Polowejm∏ody kap∏an przyjà∏ rot´ przysi´gi od dowódcy 1 Dywizji Piechoty p∏kZ. Berlinga. Od tej pory koÊciuszkowcy stali si´ pe∏nowartoÊciowà jed-nostkà bojowà, która zosta∏a skierowana we wrzeÊniu 1943 w rejonSmoleƒska. Po dotarciu I Dywizji Piechoty do celu swego dzia∏ania ka-pelan po odprawienia Mszy Êw., udzieleniu ogólnej absolucji i rozdaniuKomunii Êw. Przygotowa∏ ˝o∏nierzy do czekajàcych ich zadaƒ bojowych.Niby legendarny ks. Stanis∏aw Skorupka przemyka∏ mi´dzy okopamipierwszej linii frontu zagrzewajàc do walki dokonujàc generalnej abso-lucji idàcych w bój ˝o∏nierzy. Wykaza∏ w tych ci´˝kich i tragicznych go-dzinach bitwy odwag´ ˝o∏nierza, opatrywa∏ rannych, koi∏ cierpieniaumierajàcych. Za swà postaw´ w bitwie pod Lenino 12 paêdziernika1943 roku otrzyma∏ w dniu 11 listopada tego roku Krzy˝ Walecznych.Niestety, nie dane by∏o bohaterskiemu kapelanowi przejÊcie szlaku bo-jowego od Lenino a˝ do Berlina. Po pyrrusowym zwyci´stwie pod Leni-no Kubsz odwiedza obóz jeniecki pod Moskwà. Przebywali w nim jegokrajanie przymusowo wcieleni do Wermachtu. Wizytujàc ów obóz pod-jà∏ myÊl uzupe∏nienia braków kadrowych I Dywizji Piechoty w nast´p-stwie krwawej bitwy pod Lenino. Po zaj´ciu we wrzeÊniu 1943 rokumiejsca kaêni polskich oficerów w Katyniu kapelan na ich grobach ce-lebrowa∏ Msz´ Êw. Za spokój ich dusz. Widoczne sympatie do Armii Kra-jowej i zdecydowane odrzucenie proponowanego mu mandatu pos∏a doKrajowej Rady Narodowej doprowadzi∏o do powstania ostrego konfliktumi´dzy nim, a gen. Micha∏em Rolà-˚ymierskim. Post´powanie kapelanaby∏o w jawnej sprzecznoÊci z ówczesnà politykà Stalina. Sprawa jego po-glàdów politycznych zakoƒczy∏a si´ pismem gen. M. Roli-˚ymierskiego z 31 grudnia 1944 roku zwalniajàcego go z funkcji Generalnego Dzie-kana Wojska Polskiego, którà pe∏ni∏ od 21 lipca 1944 roku. Decyzjawspomnianego genera∏a oznacza∏a dla kapelana Êmierç politycznà.Aura konspiracji towarzyszy∏a mu w pierwszych latach po zakoƒczeniu IIwojny Êwiatowej. Rodzice nie mieli o nim ˝adnych wiadomoÊci. Pod koniec1945 roku uda∏ si´ pociàgiem w odwiedziny do swoich rodziców. Dla unik-ni´cia dekonspiracji wysiad∏ w nieodleg∏ym od Wodzis∏awia Âlàskiego – Ra-dlinie. Pod os∏onà nocy pieszo przyby∏ do miasta swego dzieciƒstwa. By nienara˝aç si´ na jakiekolwiek represje ze strony w∏adz partyjno-rzàdowych za-mieszka∏ w klasztorze oo. Oblatów w Âwi´tym Krzy˝u pod przybranym na-zwiskiem Franciszek Kopiec. Przebywa∏ we wspomnianym klasztorze dowrzeÊnia 1947 roku. Decyzjà w∏adz zakonnych legendarny kapelan zosta∏przeniesiony do poznaƒskiej placówki tego Zgromadzenia. Po krótkim w nimpobycie prze∏o˝eni zakonni przenoszà go do gdaƒskiej placówki oblackiej, w której mia∏ pe∏niç funkcj´ misjonarza ludowego. Wiosnà 1953 roku zmar∏

mu ojciec, który na krótko przed swà Êmiercià pe∏ni∏ funkcj´ koÊcielnego i kierownika urz´du parafialnego w Wodzis∏awiu Âl. Na poczàtku lipca 1954roku ks. Kubsz przeszed∏ z duszpasterstwa zakonnego do diecezjalnego. W wieku 43 lat objà∏ ma∏e probostwo w Paw∏owie na terenie diecezji pel-piƒskiej. Po trzech latach pobytu w wymienionej placówce duszpasterskiejwraca ponownie do wspólnoty zakonnej. Przez nast´pne 5 lat zajmuje si´katechizacjà m∏odzie˝y w Laskowicach Pomorskich i Kreplowicach.Pe∏niàc urzàd katechety myÊlami ustawicznie wraca∏ do okresu swejs∏u˝by w szeregach Wojska Polskiego. Prowadzi∏ jednoczeÊnie o˝ywio-nà korespondencj´ z naczelnymi w∏adzami Wojska Polskiego. Jego sta-rania powrotu w szeregi popiera∏ prymas Polski Stefan Wyszyƒski poswym uwolnieniu z wi´zienia. Starania kapelana w tej sprawie akcep-towa∏ równie˝ biskup wroc∏awski Boles∏aw Kominek.

PowrótPo otrzymaniu Krzy˝a Kawalerskiego Odrodzenia Polski, 1 paêdziernika1964 roku zosta∏ zatrudniony w duszpasterstwie wojskowym. W roku1969 obejmuje urzàd kapelana wojskowego przy koÊciele garnizono-wym pw. Âw. El˝biety we Wroc∏awiu. W roku 1970 zostaje odznaczonyKrzy˝em Partyzanckim. W tym samym roku w marcu zosta∏ mianowanykapelanem koÊcio∏a garnizonowego w Katowicach.Liczne cenne odznaczenia paƒstwowe i wojskowe by∏y dla niego swegorodzaju rehabilitacjà za lata udr´k i upokorzeƒ. Niestety, by∏ to jednakschy∏ek jego pi´knego, choç nie∏atwego przecie˝ ˝ycia kap∏aƒskiego.Na wyraêne yczenie Generalnego Dziekana Wojska Polskiego ks. dr p∏k Ju-liana Humeƒskiego i zaprzyjaênionego z rodzinà Kubszów wspomnianegobiskupa wroc∏awskiego objà∏ stanowisko kapelana jeleniogórskiej Êwiàtynigarnizonowej. Wspomniana Êwiàtynia nie by∏a mu obca. W jej to murachprzed kilkunastu laty g∏osi∏ nauki rekolekcyjne w okresie Wielkiego Postu.Od przemian politycznych w paêdzierniku 1956 roku tutejsza Êwiàtyniaby∏a zarzàdzana przez wojskowego kapelana z ramienia GeneralnegoDziekana Wojska Polskiego i proboszcza, jako przedstawiciela kurii bisku-piej we Wroc∏awiu. Ta podwójna administracja bardzo utrudnia∏a zarzà-dzanie parafià. Dzi´ki jego usilnym zabiegom w∏adze koÊcielne i paƒ-stwowe przyzna∏y jemu i jego nast´pcom godnoÊç kapelana i proboszcza.Niemniej trudne zadania czeka∏y na nowego w∏odarza. W swej codziennejpos∏udze religijnej nie tylko dba∏ o nale˝yty stan ducha powierzonych so-bie wiernych, ale ˝ywo interesowa∏y go tak˝e prace remontowe przy tutej-szej Êwiàtyni. Zabytkowy póênobarokowy obiekt sakralny z poczàtku XVIIIwieku by∏ nieremontowany od zakoƒczenia II wojny Êwiatowej. Popada∏ onw coraz to wi´kszà ruin´. Miejscowa Êwiàtynia wymaga∏a natychmiasto-wego i gruntownego remontu. Podziurawione dachówki pog∏´bia∏y procesdewastacji tego obiektu. W nast´pstwie zniszczonej dachówki na stropieÊwiàtyni zacz´∏y si´ pojawiaç zacieki. By∏y one powa˝nym zagro˝eniemdla póênobarokowych fresków. Istniejàca wilgoç prowadzi∏a do systema-tycznego zagrzybiania si´ Êcian od stropów do fundamentów. Kapelanpodjà∏ usilne starania uratowania tego zabytku. Wielometrowy dach typumansardowego zosta∏ pokryty dobrej jakoÊci blachà miedzianà. Z jego toinicjatywy zosta∏y przeprowadzone prace osuszajàce fundamenty Êwiàtyni.Zas∏ugà legendarnego kapelana by∏o tak˝e przeprowadzenie gruntownegoremontu domu parafialnego od zewnàtrz i wewnàtrz. Budynek zosta∏ pod-piwniczony, a jego fundamenty osuszone. Dach pokryto dobrej jakoÊci da-chówkà. Dzi´ki tym pracom zosta∏ on uratowany dla przysz∏ych pokoleƒ.Zdrowie dawnego wiarusa zacz´∏o powoli nie dopisywaç. Coraz bardziej da-wa∏a o sobie znaç groêna choroba kr´gos∏upa, pamiàtka trudnych czasówpartyzanckich. Dawny chwat coraz cz´Êciej przebywa∏ w wojskowej klinicemedycznej we Wroc∏awiu. Dzielnie i po o∏niersku znosi∏ trudy choroby. Nie-stety, wobec groênej choroby medycyna okaza∏a si´ bezradna. Na osobistàproÊb´, umierajàcy kapelan, zosta∏ odwieziony na plebanie wojskowà w Je-leniej Górze. 24 lipca 1978 roku odszed∏ na wiecznà wart´ w wieku 67 lat.Jego Êmierç lotem b∏yskawicy rozesz∏a si´ wÊród weteranów I ArmiiWojska Polskiego. Uroczystym egzekwiom w miejscowej Êwiàtyni garni-zonowej przewodniczy∏ w godzinach przedpo∏udniowych biskup pomoc-niczy z Wroc∏awia J. E. ks. Wincenty Urban.On to, nad otwartà mogi∏à zmar∏ego kapelana wyg∏osi∏ p∏omiennà ho-mili´. PodkreÊli∏ w niej wielkie zas∏ugi zmar∏ego dla polskiego KoÊcio-∏a. Po oddaniu honorów wojskowych zakoƒczy∏y si´ smutne uroczysto-Êci pogrzebowe na miejscowym komunalnym cmentarzu.S∏awny kapelan, mimo swego krótkiego pobytu w Jeleniej Górze, zaskar-bi∏ sobie wielkà ˝yczliwoÊç jej mieszkaƒców. Âwiadczà o tym p∏onàce najego prostym ˝o∏nierskim grobie znicze i le˝àce na nim wiàzanki kwiatów.Pami´ç o pobycie s∏awnego kapelana w Jeleniej Górze upami´tniajà dwietablice. Jedna z nich umieszczona jest na frontonie garnizonowego pro-bostwa, druga natomiast znajduje si´ wewnàtrz tutejszej Êwiàtyni. Zosta-∏y one ufundowane z inicjatywy jego nast´pcy ks. dr. Januarego Chorà˝e-wicza (1978-1991). Dzi´ki staraniom miejscowej wspólnoty parafialnej iusilnym zabiegom obecnego w∏odarza ks. dr. p∏k. Andrzeja Bokieja RadaMiejska Jeleniej Góry 18 lutego 1993 roku zdecydowa∏a si´ nadaç prze-biegajàcej ko∏o tutejszej Êwiàtyni ulicy nazw´ bohaterskiego kapelana.

Adolf Andrejew

12 Rok XIII nr 19 (281)

Wojenna odyseja ks. Kapelana Wilhelma Kubsza

Sielce 15 lipca 1943 r. – ks. mjr Wilhelm Kubsza przyjmuje przysi´g´ gen. Zygmunta Berlinga

Page 13: Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie ...ns.ordynariat.opoka.org.pl/281.pdfwe wspólnocie, nie ˝y∏ tym, czego naucza, da-wa∏by tej wspólnocie wewn´trznie

W sobot´ 2 paêdziernika 2004 roku no-wy biskup warszawsko-praski abp S∏a-woj Leszek G∏ódê odby∏ uroczysty In-gres do Bazyliki katedralnej Êw. Floria-na i Êw. Micha∏a Archanio∏a. Natomiastw niedziel´ 17 paêdziernika br. nowyrzàdca diecezji wszed∏ w progi konka-tedry na Kamionku pod wezwaniemMatki Bo˝ej Zwyci´skiej. UroczystoÊçby∏a po∏àczona z koronacjà obrazu Pa-tronki Diecezji. Z tej donios∏ej okazjimo˝e warto przypomnieç histori´ tejszacownej Êwiàtyni oraz parafii Bo˝egoCia∏a, na terenie której si´ znajduje.

Jednà z najstarszych osad na terenie tzw.wielkiej Warszawy jest Kamionek, dawniejzwany Kamionem. By∏ on miejscem wielu hi-storycznych wydarzeƒ. Wokó∏ monumentalne-go koÊcio∏a Matki Bo˝ej Zwyci´skiej, który od1992 roku pe∏ni funkcj´ konkatedry nowejdiecezji warszawsko-praskiej, znajdujà si´krzy˝e i p∏yty nagrobne. Tablica na pomnikug∏osi: „Pami´ci poleg∏ych i zmar∏ych, na tymcmentarzu kamionkowskim od 1000 lat po-grzebanych Polaków, Szwedów, Rosjan, ˚y-dów, Francuzów, Litwinów, Kozaków, Tatarówi innych”. W Êredniowieczu na tym miejscu sta∏a Êwiàty-nia drewniana, a w niej znajdowa∏a si´ ∏as-kami s∏ynàca figura Matki Bo˝ej. W 1573 ro-ku w pobli˝u odby∏a si´ pierwsza wolna elek-cja króla polskiego – wybrano Henryka Wa-lezego. W czasie szwedzkiego „potopu” ko-Êció∏ sp∏onà∏. Ocala∏à figur´ Madonny Ka-mionkowskiej przeniesiono do sàsiedniegoSkaryszewa. Obecnie znajduje si´ ona w koÊ-ciele Matki Bo˝ej Loretaƒskiej (przy ul. Ratu-szowej). Wbrew zakazom w∏adz zaborczych w 1917 roku rozbudowano stojàcà na cmen-tarzu ma∏à kaplic´ pogrzebowà, przy którejmiejscowa ludnoÊç gromadzi∏a si´ na nabo-˝eƒstwach majowych i ró˝aƒcowych. Poprzed-nià kaplic´ zniszczy∏y wojska Suworowa w czasie s∏ynnej rzezi Pragi w 1794 roku. W nowej kaplicy odprawiano te˝ Msze Êwi´te.22 lutego 1917 roku arcybiskup AleksanderKakowski erygowa∏ przy niej parafi´, wy∏àcza-jàc jej tereny z ogromnej (liczàcej 80 tysi´cywiernych) parafii Matki Bo˝ej Loretaƒskiej,przy koÊciele Êw. Floriana. Uroczystej inauguracji pracy parafialnej do-kona∏ 4 marca 1917 roku ks. kanonik FeliksPuchalski, ówczesny dziekan warszawski,wprowadzajàc na urzàd proboszcza jej pierw-szego duszpasterza ks. pra∏ata Wac∏awa Wy-rzykowskiego. On te˝ rozpoczà∏ starania wo-kó∏ budowy nowej Êwiàtyni. Kontynuowa∏ jenast´pny proboszcz ks. Wincenty Trojanowski.

Wotum za „Cud nad Wis∏à”Dzisiejszy koÊció∏ na Kamionku pod wezwa-niem Matki Bo˝ej Zwyci´skiej zosta∏ wzniesio-ny jako wotum za zwyci´stwo nad nawa∏àbolszewickà w Bitwie Warszawskiej w 1920 r.Projekt architektoniczny Êwiàtyni wykona∏ pro-fesor Konstanty Jakimowicz, zas∏u˝ony cz∏o-nek Rady Prymasowskiej Budowy KoÊcio∏ów.Stanowi ona prób´ nawiàzania stylu kubis-tycznego do tradycji koÊcio∏ów romaƒskich.Kamieƒ w´gielny zosta∏ po∏o˝ony 8 wrzeÊnia

1929 roku, ju˝ za nast´pnego proboszcza ks.kanonika Franciszka Garncarka.Halowe wn´trze Êwiàtyni, o uk∏adzie bazyliko-wym, zosta∏o podzielone na trzy nawy beto-nowymi filarami. Na Êcianach podziwiaçmo˝na cenne dzie∏a sztuki: póênogotycki tryp-tyk Adoracja Madonny z Dzieciàtkiem, dzie∏aAdama Styki – „Ukrzy˝owanie”, „Z∏o˝enie doGrobu” i „Zmartwychwstanie” oraz obraz Êw. Anny Samotrzeciej. Uwag´ zwraca przede wszystkim tryptyk w o∏-tarzu g∏ównym, namalowany przez Bronis∏a-wa WiÊniewskiego w 1935 roku. W jego cen-trum znajduje si´ obraz Matki Bo˝ej z Dzieciàt-kiem na lewym ramieniu, trzymajàcej ga∏àzk´oliwnà w prawej d∏oni. Na lewym skrzydle wi-dzimy Êw. Andrzeja Bobol´ i Êw. Stanis∏awaKostk´ wstawiajàcych si´ za swojà udr´czonàOjczyzn´, na prawym zaÊ podziwiamy boha-terskiego ks. Ignacego Skorupk´ oraz kl´czà-cego u do∏u Nuncjusza Apostolskiego w PolsceAchillesa Ratti, póêniejszego papie˝a Piusa XI.Jego herb umieszczony zosta∏ na frontonieÊwiàtyni nad ogromnà rozetà z witra˝em.

Cz´stochowska i BerdyczowskaDo prawej nawy przylega kaplica Matki Bo˝ejCz´stochowskiej. Na g∏ównej Êcianie znajdu-je si´ XIX-wieczny obraz Pani Jasnogórskiej.Otaczajà Jà figurki Êwi´tych i b∏ogos∏awio-nych rzeêbione w drewnie. Z lewej stronyg∏ównej patronki kaplicy zosta∏ umieszczonywizerunek „Królowej i Ozdoby Ukrainy,wzgórz Podola i wo∏yƒskich lasów”, czyli Mat-ki Bo˝ej Berdyczowskiej. Berdyczowska Pani patronowa∏a konfederatombarskim w kopii cudownego obrazu, s∏u˝àc ichkapelanowi ks. Markowi, jako o∏tarz polowy.Na Kamionek obraz ten przyby∏ w okresie mi´-dzywojennym. Kardyna∏ Kakowski, wraz z inny-mi dostojnikami koÊcielnymi z∏o˝yli na skrzy-d∏ach tryptyku swoje podpisy, poÊwiadczajàcautentycznoÊç kopii. Tak˝e w dzisiejszych cza-sach obraz cieszy si´ kultem wiernych.

Za Ojczyzn´ i Papie˝aPatriotycznego charakteru kamionkowskiejÊwiàtyni dodaje pi´ç barwnych witra˝y w strzelistych oknach prezbiterium. Ukazujàone najwa˝niejsze wydarzenia w historii KoÊ-cio∏a w Polsce, w tym tak˝e „Cud nad Wis∏à”,dokonany za wstawiennictwem Matki Bo˝ejZwyci´skiej. Na Êcianie lewej nawy bocznejumieszczone zosta∏o epitafium upami´tniajà-ce 300. rocznic´ Wiktorii Wiedeƒskiej. W kruchcie zaÊ znajdujà si´ tablice memora-tywne proboszczów: ks. Franciszka Garncar-ka – budowniczego koÊcio∏a oraz ks. profeso-ra Eugeniusza Dàbrowskiego – znanego bi-blisty, który uratowa∏ koÊció∏ przed zniszcze-niem przez hitlerowców. Na zewn´trznychÊcianach Êwiàtyni upami´tniono oficerów po-wstania listopadowego poleg∏ych pod Olszyn-kà Grochowskà oraz ˝o∏nierzy I i II wojny Êwia-towej. W drewnianej dzwonnicy z 1817 roku sàzawieszone trzy dzwony.W kaplicy Matki Bo˝ej Cz´stochowskiej w ka˝-dà pierwszà sobot´ miesiàca odbywa si´ ado-racja NajÊwi´tszego Sakramentu oraz odma-wiane sà modlitwy w intencji KoÊcio∏a i Ojczy-zny. Przy koÊciele dzia∏a OÊrodek Pomocni-

ków Maryi Matki KoÊcio∏a, za∏o˝ony w 1976 r.przez Prymasa Polski kardyna∏a Stefana Wy-szyƒskiego. Ka˝dego roku dnia 16 sierpnia z tej Êwiàtyni wyrusza na Jasnà Gór´ PieszaPielgrzymka Praska, aby uczestniczyç w uro-czystoÊciach ku czci Matki Bo˝ej Cz´stochow-skiej (26 sierpnia).KoÊció∏ Matki Bo˝ej Zwyci´skiej na Kamionkuw dniu 25 marca 1992 roku zosta∏ podniesio-ny przez Ojca Âwi´tego Jana Paw∏a II do god-noÊci konkatedry nowej diecezji warszawsko--praskiej. Pierwszy jej ordynariusz biskup Ka-zimierz Romaniuk odby∏ tu uroczysty ingres24 maja tego˝ roku.Dwukrotnie – w 1992 i w 1996 roku – konka-tedr´ na Kamionku nawiedzi∏a, z inicjatywyd∏ugoletniego proboszcza biskupa ZbigniewaJ. Kraszewskiego, figura Matki Bo˝ej Fatim-skiej, peregrynujàca po wszystkich krajachÊwiata.Obecny proboszcz parafii ks. pra∏at Zdzis∏awJózef Gniazdowski troszczy si´ o Êwiàtyni´, jejwyglàd zewn´trzny i wystrój wn´trza. Ponadtopodjà∏ decyzj´ ukoronowania wizerunku Mat-ki Bo˝ej Zwyci´skiej, znajdujàcej si´ w o∏tarzug∏ównym. Do tego wa˝nego wydarzenia pa-rafia przygotowa∏a si´ przez specjalne misje,które wyg∏osi∏ ks. Henryk Zieliƒski, redaktorwarszawskiej edycji tygodnika „Niedziela”.UroczystoÊci koronacyjne mia∏y miejsce w nie-dziel´ 17 paêdziernika 2004 roku. Przewod-niczy∏ im nowy ordynariusz diecezji warszaw-sko-praskiej arcybiskup S∏awoj Leszek G∏ódê,który tego˝ dnia odby∏ uroczysty ingres dokonkatedry na Kamionku. W podnios∏ej litur-gii uczestniczyli równie˝ inni ksi´˝a biskupi, a wÊród nich biskup senior Kazimierz Roma-niuk i biskup pomocniczy Stanis∏aw K´dziora,a tak˝e liczni kap∏ani i osoby ˝ycia konsekro-wanego oraz tysi´czne rzesze wiernych miesz-kaƒców Warszawy i pielgrzymów z ró˝nychstron Polski, a nawet z zagranicy.

Oprac. Tadeusz Kornat

1-15 listopada 2004 13

Konkatedra na KamionkuU MATKI BO˚EJ ZWYCI¢SKIEJ

Konkatedra diecezji warszawsko-praskiej Matki Bo˝ej Zwyci´skiej. (Fot. Ryszard Rzepecki)

Page 14: Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie ...ns.ordynariat.opoka.org.pl/281.pdfwe wspólnocie, nie ˝y∏ tym, czego naucza, da-wa∏by tej wspólnocie wewn´trznie

1 listopada to szczególny dzieƒ w tradycji wie-lu narodów, gdy˝ ludzie masowo odwiedzajànekropolie, aby przy grobach swoich najbli˝-

szych wspominaç tych, którzy odeszli. S∏u˝àcw Iraku podtrzymujemy t´ tradycj´ i w∏aÊnie 1 listopada w bazie Babilon postanowiliÊmy ucz-

ciç pami´ç naszychkolegów z Wielonaro-dowej Dywizji Cen-tralno-Po∏udniowej(MND CS), którzyzgin´li w trakcies∏u˝by.Punktualnie o godzi-nie 19.00 lokalnegoczasu z∏o˝eniem mel-dunku dowódcy dy-wizji przez prowa-dzàcego uroczystoÊç– szefa sztabu MNDCS, p∏ka AndrzejaDuksa, rozpocz´∏asi´ podnios∏a uro-czystoÊç – „MilitaryMemorial Day“.

Na placu apelowym zebrali si´ przedstawicie-le wszystkich 15 kontyngentów narodowychwchodzàcych w sk∏ad dywizji, w tym delegacjez poszczególnych baz z zast´pcà dowódcyMND CS, gen. dyw. Sergiejem Sawczenko i dowódcà 1. Brygady gen. bryg. Jerzym Wój-cikiem na czele.Gen. dyw. Andrzej Ekiert, dowódca MND CSw swoim przemówieniu podkreÊli∏ ogromnàwag´ i szczególnà atmosfer´ tego dnia, do-dajàc, i˝ zawsze b´dziemy pami´taç o ˝o∏-nierzach naszej dywizji, którzy ponieÊli Êmierçna irackiej ziemi.W trakcie ceremonii szef wydzia∏u spo∏eczno--wychowawczego MND CS, pp∏k Andrzej Ste-gienko wyczytywa∏ ka˝dego z poleg∏ych, przy-taczajàc jego stopieƒ, imi´, nazwisko orazdat´ Êmierci. ˚o∏nierze z lampionami, po-przedzani przez poczty z flagami narodowy-mi, stawiali je na symbolicznym pomnikuwzniesionym ku czci poleg∏ych. Podczas krót-kich modlitw, odprawianych w j´zyku polskim,ukraiƒskim i angielskim, kapelani wojskowimodlili si´ w intencji naszych kolegów, a wszy-scy zebrani uczcili ich pami´ç minutà ciszy.Salwa honorowa oraz z∏o˝enie wiàzankikwiatów przed pomnikiem zakoƒczy∏y t´ wy-jàtkowà i podnios∏à uroczystoÊç.W intencji poleg∏ych w kaplicy na terenie ba-zy Babilon zosta∏a odprawiona Msza Êwi´ta,którà celebrowa∏ kapelan wielonarodowej dy-wizji, ks. pp∏k Krzysztof Karpiƒski.W czasie s∏u˝by w ramach WielonarodowejDywizji Centralno-Po∏udniowej w Iraku Êmierçponios∏o 40 ˝o∏nierzy z Bu∏garii, Hiszpanii,¸otwy,Polski, Salwadoru, S∏owacji, Stanów Zjedno-czonych, Tajlandii, Ukrainy i W´gier.

CzeÊç Ich Pami´ci!

Mjr Krzysztof Pla˝uk Biuro Prasowe MND CS

14 Rok XIII nr 19 (281)

Kronika Diecezji Wojskowej

Szanowna Redakcjo

W roku 1936, rozpocz´∏am prac´ jako opiekun-ka przyzak∏adowa w Domu im. Ks. Baudouin’a.By∏ to Zak∏ad dla dzieci porzuconych, istniejàcy w Warszawie od ponad 200 lat, a od 1901 r.mieszczàcy si´ przy ul. Nowogrodzkiej 57. W Za-k∏adzie przebywa∏y dzieci do lat trzech, czasemczterech, zaÊ dzieci starsze by∏y kierowane do fi-lii, mieszczàcej si´ w Klarysewie pod Warszawà. Do zakresu moich obowiàzków, mi´dzy inny-mi nale˝a∏y starania o odnalezienie matki po-rzuconego dziecka, a nast´pnie wzbudzeniew niej uczuciowego stosunku do swego dziec-ka i zabranie go przez nià z Zak∏adu. W mia-r´ mo˝liwoÊci pomaga∏yÊmy takiej matce w jego wychowaniu. Poza tym nale˝a∏o rów-nie˝ do mnie wydawanie dzieci „niczyich“ (po-rzuconych przez matki) licznie zg∏aszajàcymsi´ tzw. rodzinom zast´pczym. By∏y to prze-wa˝nie ma∏˝eƒstwa bezdzietne, pragnàcewziàç dziecko „na w∏asnoÊç“ – zastrzegajàcsobie przy tym tajemnic´, by nikt nigdy si´ o tym nie dowiedzia∏. Zg∏asza∏y si´ te˝ takierodziny, które bra∏y dzieci wy∏àcznie na wy-chowanie, na tzw. opiek´ p∏atnà. By∏y oneop∏acane przez Zak∏ad, który wychodzi∏ z za-

∏o˝enia, ˝e ka˝demu dziecku jest niewàtpli-wie lepiej w rodzinie choçby zast´pczej, indy-widualnie wychowujàcej dziecko, ni˝ w Zak∏a-dzie wychowujàcym przecie˝ dzieci grupowo. Poczàwszy od 1941 r. w domu ks. Baudouin’anastàpi∏ gwa∏towny przyrost podrzutków, nie-wàtpliwie spowodowany tym, ˝e ró˝nymi spo-sobami wydostawane z getta dzieci ˝ydowskieznajdowa∏y schronienie w tym w∏aÊnie domu.By∏y wÊród nich dzieci znalezione na ró˝nychulicach miasta, dzieci podrzucone pod zak∏a-dem, bàdê przyprowadzane przez ró˝nych lu-dzi jako znalezione. KtóregoÊ dnia przyniós∏dziecko ˝o∏nierz niemiecki, twierdzàc, ˝e zna-laz∏ je na ulicy.W Zak∏adzie by∏o wiele sióstr zakonnych, sza-rytek, które razem ze swojà prze∏o˝onà z ogromnym zaanga˝owaniem i poÊwi´ceniemopiekowa∏y si´ dzieçmi, niejednokrotnie poma-gajàc nam w ratowaniu dzieci ˝ydowskich. Dyrektorem Wydzia∏u Zdrowia i Opieki m.st.Warszawy, któremu Zak∏ad podlega∏, by∏ wspa-nia∏y cz∏owiek, Jan Starczewski, wielce zas∏u˝o-ny w okresie okupacji niemieckiej, któremu wie-le przypisywano zas∏ug w ukrywaniu ˚ydów.W czasie okupacji b. ÊciÊle wspó∏pracowa∏aze mnà nieoceniona w swej dzia∏alnoÊci na

rzecz niesienia pomocy ˚ydom kol. IrenaSchultz, pracownik Wydzia∏u Zdrowia i Opie-ki m.st. Warszawy. Za jej poÊrednictwem wie-le dzieci ˝ydowskich ró˝nymi drogami, jakieuprzednio sobie przygotowa∏yÊmy, dotar∏o dodomu Baudouin’a, nie wzbudzajàc podejrzeƒinnych pracowników. Mimo du˝ego zaanga-˝owania ca∏ego personelu w „sprawy ˝ydow-skie“, nikt z pracowników nawet si´ nie do-myÊla∏, jakà rol´ odgrywa∏yÊmy w tym niebez-piecznym dla wszystkim przedsi´wzi´ciu, niemniej ka˝da z nas dobrze wiedzia∏a, ˝ewszystkie dzia∏amy w podziemiu. Na ogó∏ mniej k∏opotów by∏o z dziewczynka-mi, którym w razie potrzeby przefarbowywa∏y-Êmy w∏osy, natomiast z obrzezanymi ch∏opca-mi by∏o znacznie gorzej. Bardzo istotnym do-kumentem by∏y metryki chrztu – te za∏atwia∏pomagajàcy nam ks. Krygier, proboszcz koÊ-cio∏a na Woli.Lekarz przyjmujàcy do zak∏adu dziecko mia∏obowiàzek sporzàdziç dok∏adnà dokumenta-cj´, w jakim ono wówczas znajdowa∏o si´stanie zdrowia, jak by∏o ubrane, zaznaczajàcnajmniejszy nawet szczegó∏ (np. koraliki naràczce, przypi´ta karteczka, jakaÊ kolorowatasiemka). Umo˝liwi∏oby to po wojnie zagu-bionym rodzicom lub pozosta∏ym przy ˝yciucz∏onkom rodziny rozpoznaç swoje dziecko.

W∏adys∏awa Marynowska

Z redakcyjnej poczty

Wszystkich Âwi´tych w bazie Babilon

chor. Andrzej Bogdaƒski, sier˝. Andrzej Walczak - PSYOPS MND CS

Page 15: Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie ...ns.ordynariat.opoka.org.pl/281.pdfwe wspólnocie, nie ˝y∏ tym, czego naucza, da-wa∏by tej wspólnocie wewn´trznie

1-15 listopada 2004 15

„Nasza S∏u˝ba“– pismo Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego. Redaktor naczelny– pp∏k dr Adam Mazur, starszy redaktor–El˝bieta Szmigielska-Jezierska,Rafa∏ Chromiƒski, obs∏uga internetu – st. chor. Jaros∏aw Berkieta. Adres redakcji: 00-911 Warszawa 62, ul. Karaszewicza-Tokarzewskiego 4, tel./fax: 687-33-01, tel. 687-31-30, fax: 826-93-37, e-mail: [email protected]; Redakcja nie zwraca tekstów niezmówionych oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania, skracania i zmiany tytu∏ów.Opracowanie graficzne, sk∏ad, ∏amanie, korekta i druk: Zak∏ady Graficzne TAURUS S.p. z o.o., 05-074 Halinów, Kazimierów 13, tel./fax: 783 66 82, 783 60 00

ISSN 1231-6911

Gietrzwa∏d – rekolekcje Biskupa-NominataBiskup-Nominat Tadeusz P∏oski w dniach od 26 do 30 paêdziernika br. odprawia∏ w Sanktu-arium Matki Bo˝ej w Gietrzwa∏dzie rekolekcjeprzed przyj´ciem Êwi´ceƒ biskupich. KustoszamiSanktuarium sà ksi´˝a z Zakonu Kanoników Re-gularnych Lateraƒskch. Odprawienie rekolekcjijest wymagane przez Kodeks Prawa Kanonicz-nego. Bp P∏oski w rozmowie z NS powiedzia∏, ˝e Sanktuarium w Gietrzwa∏dzie jest dla niegomiejscem bardzo szczególnym i bliskim. Tu od-prawia∏ rekolekcje przed Êwi´ceniami diakonatui Êwi´ceniami kap∏aƒskimi. Przedmiotem reflek-sji modlitewnej podczas rekolekcji Biskup-Nomi-nat uczyni∏ fragment Ewangelii Âw. ¸ukasza o uczniach idàcych do Emaus, oraz dwa doku-menty Ojca Âwi´tego Jana Paw∏a II – List Apo-stolski „Mane nobiscum, Domine” i Posynodal-nà Adhortacj´ Apostolskà „Pastores gregis”.

W dniach od 25 do 29 paêdziernika w Garni-zonie Olsztyn i w 11 Rejonowej Bazie Mate-ria∏owej odbywa∏y si´ çwiczenia mobilizacyjnepod kierownictwem oficerów ze Sztabu Gene-ralnego WP. W çwiczeniach bra∏ udzia∏ kape-lan Garnizonu Olsztyn ks. pp∏k Zenon Pawe-lak. Po zakoƒczeniu çwiczeƒ, 29 paêdzierni-

ka, oficerowie wraz z ks. pp∏k. Pawelakiemodwiedzili Sanktuarium Matki Bo˝ej w Gietrz-wa∏dzie, gdzie spotkali si´ z Biskupem-Nomi-natem. Oficerowie z∏o˝yli Biskupowi-Nomina-towi ˝yczenia imieninowe, odÊpiewali „Stolat” i wr´czyli bukiet kwiatów.

(R. Ch.)

Lenino (Republika Bia∏orusi) UroczystoÊci zwiàzane z 61. rocznicà bitwy odby∏y si´ 12 paêdziernika 2004 r.na polach pod Lenino w Republice Bia∏orusi. Pod pomnikiem polskich ˝o∏-nierzy odby∏y si´ modlitwy ekumeniczne za poleg∏ych uczestników bitwy.Modlitwom przewodniczyli ks. mjr Piotr Majka, kapelan 1 Brygady Pancer-nej z Warszawy-Weso∏ej i ks. mjr Artur Zielepucha, kapelan prawos∏awny.Na uroczystoÊci z Polski przyby∏o ponad 120 uczestników bitwy pod Lenino.

Cz´stochowaW dniach od 15 do 17 paêdziernika 2004 ro-ku, delegowani kapelani Ordynariatu Polowe-go Wojska Polskiego (ks. pp∏k Marek Weso∏ow-ski, o. pp∏k Jan Golonka) uczestniczyli w Ogól-nopolskiej Kongregacji Odpowiedzialnych w Diecezjach i Zakonach za Powo∏ania. Kon-gregacji przewodniczy∏ ks. bp STEFAN REG-MUNT, Delegat Episkopatu Polski ds. powo∏aƒ.Tematem tegorocznego spotkania Delegatów– Ksi´˝y i Sióstr Zakonnych, by∏ jak˝e wa˝nyproblem: „Promocja kultury powo∏aniowejwÊród m∏odzie˝y“.Mocny nacisk zosta∏ po∏o˝ony na formacj´m∏odzie˝y i na to, jaki ma wp∏yw wspó∏czesnakulturowa sytuacja na m∏odego cz∏owieka.

Tym problemem zajà∏si´ ks. dr Marek Dzie-wierski z Radomia.Charakterys tycznymelementem tej Kongre-gacji by∏ wytworzony,zapewne przez pro-gram, ale i osob´ Przewodniczàcego BiskupaStefana – klimat. Zró˝nicowany program dniaobejmowa∏ referaty, dyskusje, prac´ w gru-pach, po∏àczone z uczestnictwem we Mszy Êw.modlitwà brewiarzowà, paciorkami ró˝aƒcaczy uczestnictwem w Jasnogórskim Apelu. In-spiracjà do pog∏´bienia principialnego wàtku w temacie Kongregacji sta∏ si´ nowo og∏oszo-ny przez Ojca Âwi´tego Jana Paw∏a II – ROK

2005 ROKIEM EUCHARYSTII. Eucharystia jestÂwiat∏em i ˚yciem! I ˝e Chrystus Eucharystycz-ny chce nas samych!Dodam, ˝e zaprezentowane referaty i bogatadyskusja, jako materia∏y Kongregacji zostanàog∏oszone drukiem.Miejscem Kongregacji w 2004 roku by∏a Jasna Góra w Cz´stochowie.

o. pp∏k Jan Golonka

Page 16: Teraz Bo˝e, wylej na tego wybranego pochodzàcà od Ciebie ...ns.ordynariat.opoka.org.pl/281.pdfwe wspólnocie, nie ˝y∏ tym, czego naucza, da-wa∏by tej wspólnocie wewn´trznie

Fot. m∏. chor. sztab. Jaros∏aw Berkieta

ZZZZaaaa

ÊÊÊÊ lllluuuu

bbbbiiii nnnn

yyyy zzzz

wwwwoooo

jjjj sssskkkkiiii eeee

mmmm