Super Model Nr 24

72

Transcript of Super Model Nr 24

Page 1: Super Model Nr 24
Page 2: Super Model Nr 24
Page 3: Super Model Nr 24

Super Model nr 4/2009

Korekta: 

Jolanta Aleksandrowicz, Karolina Tokarz Redakcja: Krzysztof Barcz, Stanisław Jabłoński, Leszek A. Wieliczko, Andrzej Żak, Mariusz Łukasik Współpracownicy: Krzysztof Baranowski, Wojciech Butrycz, Zdeněk Krčmář, Bill Plunk, Luciano Rodriguez, Jacek Rzeszut, Andrzej Smoliński, Tomasz Szlagor, Arkadiusz Wróbel, Luboš Zach

Redakcja zastrzega sobie prawo do dokonywa-nia skrótów tekstów i zmiany tytułów oraz nie ponosi odpowiedzialności za opinie autorów zawarte w  tekstach. Materiałów nie zamówio-nych nie zwracamy.

Wydawca: KAGERO Publishing Sp. z o.o. ul. Mełgiewska 9F 20-209 Lublin tel./fax 081 749 11 81 www.kagero.pl, [email protected]

Marketing: Joanna Majsak (dyr.), [email protected]

Sprzedaż: Agnieszka Kuchciak e-mail: [email protected], tel. 081 749 20 20

Wydawca magazynu modelarskiego Super Model ostrzega P.T. Sprzedawców, że  sprze-daż aktualnych i archiwalnych numerów cza-sopisma po  innej cenie niż wydrukowana na  okładce jest działaniem na  szkodę Wy-dawcy i skutkuje odpowiedzialnością karną.

ISSN 1733-8964

Nakład: 3 500 egz.www.supermodel.kagero.pl

Redaktor naczelny: Damian Majsak

Zastępca red. nacz.: Krzysztof Bartoszeke-mail: [email protected]. 081 749 20 20

Sekretarz redakcji: Karolina Tokarze-mail: [email protected]. 081 749 11 82

Opracowanie graficzne: Damian Majsak, Marcin Wachowicz

DTP: Marcin Gołofit, Marcin Wachowicz

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 3

Drodzy Czytelnicy!

B ieżące wydanie Super Modelu ma dla nas szczególne znaczenie. Ukazuje się bowiem w 70. rocznicę Września 1939.

Z tej okazji prezentujemy trzy modele związa-ne z 1939 r. wykonane przez doświadczonych i znanych, nie tylko w naszym kraju, modela-rzy. PZL P-23 Karaś cieszył się ogromnym po-wodzeniem na tegorocznym E-Day w Pradze. Każdy z nas wie, że zestaw Mirage Hobby 1/48 pozostawia wiele do życzenia, jednak Zdeněk Šebesta udowadnia, że nawet z takiego „pół-produktu” można wykonać mistrzowski model.

Modele poświęcone rocznicy wybuchu II wojny światowej to oczywiście tylko część naszych propozycji. W numerze znajdziecie sylwetki charakterystyczne dla początku jak i końca XX wieku. Nie zapomnieliśmy o tema-tyce cywilnej, a w dziale Ludzie modelarstwa przedstawiamy pracę jednego z najmłodszych

czytelników Super Modelu. (Gratulacje dla Piotrusia i jego Taty!)

Przed nami XIII Ogólnopolski Konkurs Modelarski Kraśnik 2009 – impreza, która mam nadzieję przyciągnie do Kraśnika wielu znakomitych modelarzy. Wspaniałe nagrody gwarantują zażartą walkę i duże emocje. Kto zabierze ze sobą netbooka, drukarkę lasero-wą, kompresor do aerografu i inne nagrody? Z pewnością będą to najlepsi modelarze, ale także czytelnicy, którzy odwiedzą nasze sto-isko i wykupią prenumeratę Super Modelu na rok 2010. Warto skorzystać z dodatkowej i niepowtarzalnej okazji zdobycia wspaniałej nagrody, która przez wiele lat będzie pomoc-na w realizacji modelarskiej pasji.

Serdecznie zapraszam do lektury Super Modelu oraz do Kraśnika, miasta, które przez kilka dni będzie gościć najlepszych modelarzy z całego kraju.

Damian MajsakREDAKTOR NAcZELNy

W NUMERZENowości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4

RECENZJEF-22A Air Dominance Fighter . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .6Russia SAM-6 Antiaircraft Missile . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .8

SAMOLOTY Z SZACHOWNICĄPoczątki lotnictwa polskiegoZnaki „warszawskie” Rumplera C.Ia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9PZL P.11c . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .11PZL P-23 Karaś . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .16

HISTORIA KAMUfLAżUfighters over Italy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23

SAMOLOTYBlackburn Skua Mk. II . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .24

OKRĘTYIJN Nagato . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .28

CYWILNENissan GT-R . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .36

POJAZDYWhippet Mk A . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .40T-55 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .43Sd.Kfz. 251/9 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .46StuG III Ausf. B . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .52Sd.Kfz.11 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .56BTR-60 ZOMO „blue” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .62

fIGURKIKnight of the Teutonic koniec XIII w. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .64

ABC MODELARSTwAEuro-Rdza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .66

LUDZIE MODELARSTWA – listy od CzytelnikówPiotruś Koza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .68

INNETabela barw współczesnego lotnictwa USAf, US NAVY i USMC . . .70

Fot.

Luci

ano

Rodr

igue

z

Page 4: Super Model Nr 24

NOWOŚCISamoloty

Messerchmitt Me 262 A-1a 1:144Producent: TrumpeterNumer katalogowy: 01319Rodzaj: wtryskStatus: nowośćIlość części: nn

Rafale C 1:72Producent: Hobby BossNumer katalogowy: 87246Rodzaj: wtryskStatus: nowośćKalkomanie: 2 wersje

Bf-180B Profipack 1:48Producent: EduardNumer katalogowy: 8054Rodzaj: wtryskStatus: zapowiedźIlość części: 91Kalkomanie: 5 wersjiUwagi: elementy fototrawione, maski

Bf-110 G-4 1:48Producent: EduardNumer katalogowy: 8206Rodzaj: wtryskStatus: zapowiedźIlość części: 338Kalkomanie: 4 wersjeUwagi: elementy fototrawione, maski

BAC Lightning Mk. 1A/Mk. 1:48Producent: EduardNumer katalogowy: 8205Rodzaj: wtryskStatus: zapowiedźIlość części: nnUwagi: elementy fototrawione, części żywiczne

De Havilland Dh4a (passenger) 1:48Producent: RodenNumer katalogowy: 431Rodzaj: wtryskStatus: nowośćIlość części: nnKalkomanie: 2 wersje

f-11A Aardvark 1:48Producent: Hobby BossNumer katalogowy: 80348Rodzaj: wtryskStatus: nowośćIlość części: nnKalkomanie: 1 wersja

f6f-5 Hellcat 1:48Producent: Hobby BossNumer katalogowy: 80339Rodzaj: wtryskStatus: nowośćKalkomanie: 2 wersje

Tornado IDS 1:48Producent: Hobby BossNumer katalogowy: 80353Rodzaj: wtryskStatus: nowośćKalkomanie: 2 wersje

Messerchmitt Bf 109E-3 1:32Producent: TrumpeterNumer katalogowy: 02288Rodzaj: wtryskStatus: nowość – zapowiedźIlość części: 274Kalkomanie: 1 wersja

f-14D Super Tomcat 1:32Producent: TrumpeterNumer katalogowy: 03203Rodzaj: wtryskStatus: nowośćIlość części: 538Kalkomanie: 1 wersja

f/A-18E Super Hornet 1:32Producent: TrumpeterNumer katalogowy: 03204Rodzaj: wtryskStatus: nowośćIlość części: 738Kalkomanie: nn

Pojazdy

Kfz.15 uniform chassis medium vehicle 1:72Producent: AcENumer katalogowy: 72258Rodzaj: wtryskStatus: nowośćIlość części: nnKalkomanie: 4 wersje

Leichter Schutzenpanzerwagen (2.Ausf)

auf UNIC P-107 U-304(f) 1:72Producent: AcENumer katalogowy: 72267Rodzaj: wtryskStatus: nowośćIlość części: nn

Opel Admiral 1:48Producent: IcMNumer katalogowy: 48201Rodzaj: wtryskStatus: zapowiedźUwagi: figurki

ISU-152 1:35Producent: DragonNumer katalogowy: 9112Rodzaj: wtryskStatus: nowośćIlość części: 508Kalkomanie: 7 wersjiUwagi: figurki

PaK 43/3 L/71 mit Behelfslafette 1:35Producent: DragonNumer katalogowy: 6522Rodzaj: wtryskStatus: nowośćIlość części: 403Uwagi: elementy fototrawione

Canadian 40mm Bofors AA gun 1:35Producent: BroncoNumer katalogowy: 35028Rodzaj: wtryskStatus: nowość - zapowiedźIlość części: 339Uwagi: elementy fototrawione

German Opel Olympia Model 1937 1:35Producent: BroncoNumer katalogowy: 35054Rodzaj: wtryskStatus: nowośćIlość części: nn

Carro Armato P40 1:35Producent: ItaleriNumer katalogowy: 6476Rodzaj: wtryskStatus: nowośćKalkomanie: 3 wersjeUwagi: elementy fototrawione, aluminiowa lufa

4 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 5: Super Model Nr 24

NOWOŚCI

T-34/76 mod. 1943

w/Commander Cupola 1:35Producent: DragonNumer katalogowy: 6564Rodzaj: wtryskStatus: nowość - zapowiedźIlość części: nnUwagi: elementy fototrawione

British Challenger 2

with Anti-Heat fence 1:35Producent: TrumpeterNumer katalogowy: 01522Rodzaj: wtryskStatus: nowość - zapowiedźIlość części: 521Kalkomanie: nn

MAZ-537 Last Production 1:35Producent: TrumpeterNumer katalogowy: 01006Rodzaj: wtryskStatus: nowośćIlość części: 348Kalkomanie: 3 wersje

BM-13-16N 1:35Producent: IcMNumer katalogowy: 35512Rodzaj: wtryskStatus: nowośćKalkomanie: 4 wersje

Geshutzwagen (Cannon Car) 1:35Producent: TrumpeterNumer katalogowy: 01509Rodzaj: wtryskStatus: nowość - zapowiedźIlość części: 193

ZTZ 99 MBT 1:35Producent: Hobby BossNumer katalogowy: 82438Rodzaj: wtryskStatus: nowość

ZBD-04 1:35Producent: Hobby BossNumer katalogowy: 82453Rodzaj: wtryskStatus: nowość

Pz.Kpfw.II Ausf.f 1:24Producent: TascaNumer katalogowy: 24-001Rodzaj: wtryskStatus: zapowiedźIlość części: nn

figurki

Modern U.S.Marine M252 Team 1:35Producent: trumpeterNumer katalogowy: 00423Rodzaj: wtryskStatus: nowośćIlość części: 265Uwagi: 4 figurki

Modern U .S .Army

Armor Crewman & Infantry 1:35Producent: TrumpeterNumer katalogowy: 00424Rodzaj: wtryskStatus: nowośćIlość części: 187Uwagi: 4 figurki

Soviet Tank Crew 1979-1988 1:35Producent: IcMNumer katalogowy: 35601Rodzaj: wtryskStatus: nowośćUwagi: 3 figurki

Soviet DSHK Machinegun with crew 1:35Producent: ZvezdaNumer katalogowy: 3609Rodzaj: wtryskStatus: nowość – zapowiedźUwagi: 4 figurki

Scotland The Brave 1:35Producent: Master BoxNumer katalogowy: 3547Rodzaj: wtryskStatus: nowośćUwagi: 4 figurki

Supplies, at last! 1:35Producent: Master BoxNumer katalogowy: 3553Rodzaj: wtryskStatus: nowośćUwagi: 4 figurki

Road to the rear 1:35Producent: Master BoxNumer katalogowy:3558Rodzaj: wtryskStatus: nowośćUwagi: 5 figurek

British Tank Crew 1:35Producent: MiniartNumer katalogowy: 35078Rodzaj: wtryskStatus: nowośćIlość części: 37Uwagi: 5 figurek

Cywilne

Kenworth W900 1:25Producent: RevellNumer katalogowy: 1507Rodzaj: wtryskStatus: nowośćIlość części: nn

Okręty

USS Momsen DDG-92 1:350Producent: TrmpeterNumer katalogowy: 04527Rodzaj: wtryskStatus: nowośćIlość części: nnKalkomanie: 1 wersja

USS Massachusetts (BB-59) 1:700Producent: TrumpeterNumer katalogowy: 05761Rodzaj: wtryskStatus: nowośćIlość części: 378

Chinese 039G „Sung”

class submarine 1:350Producent: BroncoNumer katalogowy: NB5012Rodzaj: wtryskStatus: nowośćIlość części: 12Kalkomanie: 1 wersja

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 5

Page 6: Super Model Nr 24

RECENZJE

Krzysztof Baranowski

Zestaw Academy, zawierający model F-22A, zrobił na mnie duże wrażenie już od pierw-szego kontaktu z pudełkiem. Producent za-dbał o to, żeby prezentował się on imponu-

jąco zarówno na półce sklepowej, jak i w maga-zynku modelarza. Pudełko ma wymiary 50x34x9 cm, wykonane jest z grubej sztywnej tektury, a oprócz grafiki pokazującej samolot w akcji zna-lazło się na nim kilkanaście zdjęć przedstawia-jących ogólną sylwetkę oraz detale gotowego modelu. Oczywiście to nie chęć zrobienia wra-żenia na modelarzach spowodowała, że pudełko z modelem ma tak wyjątkowe wymiary. Po jego otwarciu moim oczom ukazała się wpięta w ar-kusz tektury wypraska zawierająca górną połów-kę kadłuba. Firma Academy zdecydowała się na podział technologiczny,

w którym kadłub został wykonany jako jeden element wraz ze skrzydłami, co zdecydowanie ułatwia prawidłowy mon-taż bryły modelu, ale znaczne gabaryty tej maszyny wymagały użycia tak du-żego opakowania. W sumie w pudełku znalazło się 6 wyprasek z  jasnoszarego polistyrenu dobrej jakości, zawierających 245 elementów, oraz 2 identyczne wypra-

ski z przezroczystego plastiku – w tym jedna w odcieniu pomarańczowobrą-zowym – zawierające po 7 elementów. Każda z wyprasek została zapakowana w folię, dzięki czemu zmalało ryzyko uszkodzenia i porysowania ich w cza-sie transportu.

Kalkomanie i oznaczeniaRównie imponująca jak rozmiary

pudełka jest też wielkość arkusza z kal-komaniami. Na powierzchni 20x33 cm znalazły się gęsto upakowane ozna-czenia dla aż 18 różnych maszyn:1. F-22A-30, 05-4101, 1st Fighter Wing, Langley AFB, VA,2. F-22A-20, 04-4071, 1st Operation

Group, Langley AFB, VA,3. F-22A-20, 03-4042, 27th Fighter Sqdn,

Langley AFB, VA,4. F-22A-30, 05-4094, 94th Fighter Sqdn,

Langley AFB, VA,5. F-22A-20, 04-4082, 192th Fighter Sqdn,

Langley AFB, VA,6. F-22A-20, 03-4049, 149th Fighter Sqdn,

Langley AFB, VA,7. F-22A-30, 06-4109, 433rd Weapons Sqdn,

Nellis AFB, NV,8. F-22A-10, 99-4010, 422nd Test & Evaluation

Sqdn, Nellis AFB, NV,9. F-22A-10, 91-4008, 411st FLTS, Edwards AFB,

cA,10. F-22A-30, 05-4103, 3rd Wing, Elmendorf AFB,

AK,11. F-22A-30, 05-4090, 90th Fighter Sqdn,

Elmendorf AFB, AK,12. F-22A-30, 05-4102, 302nd Fighter Sqdn,

Elmendorf AFB, AK,13. F-22A-30, 06-4125, 525th Fighter Sqdn,

Elmendorf AFB, AK,14. F-22A-30, 06-4122, 525th Fighter Sqdn,

Elmendorf AFB, AK,15. F-22A-10, 02-4040, 325th Fighter Wing, Tyndall AFB, FL,16. F-22A-10, 01-4018, 43rd Fighter Sqdn, Tyndall AFB, FL,17. F-22A-30, 05-4088, 49th Fighter Wing, Holloman AFB, NM,18. F-22A-30, 05-4106, 7th Fighter Sqdn, Holloman AFB, NM.

Kalkomanie zostały wydru-kowane przez firmę cartograf. Ich jakość nie budzi żadnych

zastrzeżeń. Bardzo wyraźnie wydrukowane są nawet najdrobniejsze elementy, nie występu-ją przesunięcia kolorów, a barwy na pierwszy rzut oka wydają się prawidłowo odwzorowane. Sposób malowania i rozmieszczenia oznaczeń na modelu został precyzyjnie i  przejrzyście przedstawiony na trzech stronach instrukcji.

Wypraski i instrukcjaPo kilku chwilach spędzonych na podziwianiu

kalkomanii, czas na dokładniejsze przyjrzenie się

F-22A Air Dominance Fighter 1:48A c a d e m y

6 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 7: Super Model Nr 24

wypraskom. W oczy rzucają się przede wszyst-kim bardzo precyzyjne i delikatne linie podziału – oczywiście wgłębne; do tego detale takie jak nity czy siatki osłaniające otwory na kadłubie. Wprawdzie na żadnym z elementów znajdują-cych się na wypraskach nie znalazłem śladów przesunięcia form ani nadlewek, jednak w trak-cie budowy modelu spodziewam się kilku proble-mów związanych ze śladami po wypychaczach i jamkach skurczowych. Usunięcie śladów wypy-chaczy z płaskich i łatwo dostępnych powierzchni nie stanowi żadnego problemu, gorzej, gdy wy-stępują w zakamarkach, np. pomiędzy wręgami albo nawet na linii wręg czy nitów. W omawia-nym zestawie ma to miejsce szczególnie w przy-padku pokryw komór podwozia i  uzbrojenia, które po zbudowaniu modelu będą widoczne w całości. Kolejny problem to nierówności po-wierzchni związane z nierównomiernym kurcze-niem się stygnącego polistyrenu. Jest to szcze-gólnie widoczne na bardzo cienkich pokrywach luków samolotu. Płaska zewnętrzna powierzchnia uległa deformacji zgodnie ze wzorem żebrowania po drugiej stronie pokrywy. Szpachlówka, sur-facer i drobny papier ścierny będą niezbędne.

Instrukcja budowy modelu została wykona-na na równie wysokim poziomie, jak wypraski i kalkomanie. Jest przejrzysta, czytelna i składa się z 2 arkuszy. Pierwszy z nich za-wiera wspomniany już wyżej opis malo-wania i rozmiesz-czenia kalkomanii. Na drugim arkuszu znaleźć można ta-belę oznaczeń kolo-rów dla 6 rodzajów farb: Hobby color, Mr. color, Life color, Humbrol, a  także olej-nych i akrylowych farb Model Master. Kolejne strony instrukcji to 19 kroków opisujących eta-py budowy modelu. Idąc zgodnie z nimi zacząłem od przyjrzenia się kabinie pi-lota. W porównaniu z do-stępnymi w  sieci zdję-ciami łatwo zauważyć, że odwzorowana ona została dość skrom-nie. Wprawdzie ciężko oczekiwać tu jakichś niesamowitych de-tali, skoro F-22A jest wysoce skom-p u t e r y z o w a n y. Wyposażenie kok-pitu więc stanowi przede wszystkim 6 ekranów MFD. co więcej ekra-ny te przedstawione zostały w formie bardzo dokładnie wyko-nanych kalkomanii. Jednak na burtach kokpitu zabrakło kilku paneli i drobnych detali. Fotel pi-lota prezentuje się już znacznie lepiej. Składa się aż z 7 pełnych detali elementów, dzięki czemu poziom jego odwzorowania będzie raczej satys-fakcjonujący dla większości modelarzy.

Komory uzbrojenia są zdecydowanie mocną stroną modelu. Wszystkie powierzchnie pełne są szczegółów takich jak wręgi czy przewody in-stalacji. co więcej, do każdej z bocznych komór uzbrojenia przewidziane zostało po 6 elementów kalkomanii.

Podobnie ma się rzecz z  wnękami podwo-zia głównego: ładnie zdetalowane instalacje na ścianach wnęk, precyzyjnie odlane golenie podwozia, ślady po wypychaczach w miejscach, które nie będą utrudniać ich usunięcia. Do tego 3 elementy kalkomanii przewidziane na każdą z goleni podwozia zdecydowanie poprawią ich wygląd. Podwozie przednie również nie ustępuje jakością wykonania podwoziu głównemu.

Nierzadko zdarza się, że kanały dolotowe do silników w modelach samolotów odrzutowych wykonane są w  bardzo uproszczonej formie, z pominięciem wirnika sprężarki czy nawet czę-ści ścianek kanału dolotowego. Na szczęście w przypadku omawianego F-22A wspomniane kanały wykonane są precyzyjnie i kompletnie. Dzięki przemyślanemu podziałowi technologicz-nemu elementów, linie i ich połączenia powinny wypaść w takich miejscach, że nie będzie to razi-ło ani rzucało się w oczy. Należy jedynie pamię-tać o śladach po wypychaczach. Zakończenie kanałów dolotowych stanowią wirniki sprężar-ki, odwzorowane skromnie, ale wystarczająco dokładnie. Nieco gorzej jest już z drugiej stro-ny. Stałe elementy dyszy silników pozbawione są jakichkolwiek detali (poza wszechobecnymi śladami po wypychaczach na wewnętrznych

powierzchniach). Nieco lepiej wyglą-dają ruchome części dyszy. Można je wykonać w pozycji otwartej lub zamkniętej.

Warianty konfiguracji i uzbrojenieZestaw Academy pozwala na

wykonanie modelu w bardzo wielu wariantach konfiguracji. Oprócz szerokiego wyboru oznaczeń samolotu i wspo-mnianych powyżej dysz wylotowych, modelarze mają możliwość wybrać wariant ze schowanym lub wysuniętym pod-woziem i  otwartymi lub zamkniętymi ko-

morami uzbro-

jenia. W tym celu na wypraskach znalazły się także pokrywy wnęk podwozia i komór odlane w formie pojedynczych elementów (zamiast 2 mniejszych w  przypadku pokryw otwartych). Bardzo podobnie wygląda rozwiązanie w przy-padku haka hamującego. W  pozycji otwartej składa się on z 5 elementów, natomiast w pozy-cji zamkniętej wykorzystać należy jedynie odręb-ny element stanowiący kompletną osłonę haka.

Możliwość wykonania klap w pozycji otwar-tej lub zamkniętej oraz ruchome poziome po-wierzchnie sterowe nie są żadnym zaskoczeniem w przypadku współcześnie produkowanych mo-deli w tej skali. Na uwagę zasługuje jedynie fakt, że klapy w pozycji otwartej lub zamkniętej to 2 różne zestawy elementów na wypraskach, dzię-ki czemu modelarze nie powinni mieć najmniej-szych problemów z prawidłowym ich zamocowa-niem niezależnie od wybranego wariantu.

Bolączką wielu modeli współczesnych samo-lotów bojowych jest skromny wybór uzbrojenia podwieszanego dostępny w zestawie. W przy-padku F-22A od Academy jest wręcz przeciw-nie. Producent dał modelarzom możliwość wy-bierania w szerokiej, jak na ten samolot, gamie podwieszeń oraz sposobach ich zestawienia. I tak mamy do dyspozycji po 2 rakiety AIM-9M i AIM-9X, które można zamontować w bocznych komorach uzbrojenia; do tego 6 rakiet AIM-120c oraz 2 bomby GBU-32, które mogą być umiesz-czone w głównych komorach uzbrojenia w ze-stawie 2x3 AIM-120c lub 2x AIM-120c i GBU-32. Warto dodać, że uzbrojenie zostało wykonane z  dużą dokładnością, podział technologiczny elementów jest dobrze przemyślany, a całość wzbogaca duża ilość oznaczeń w formie kalko-manii. ciekawostkę stanowi możliwość podwie-szenia pod skrzydła modelu dwóch zewnętrz-nych zbiorników paliwa o pojemności 600 ga-lonów. Zestaw jest niezbyt często widziany na „niewidzialnych” samolotach.

Jeden z ostatnich kroków budowy modelu to instalacja osłony kabiny pilota. Dwa główne elementy osłony to rama z szarego polistyrenu oraz przezroczysta kopuła (z możliwością użycia elementu w odcieniu brązowym). Dzięki temu malowanie i maskowanie tych elementów sta-je się znacznie łatwiejsze. Oczywiście również osłonę można wykonać w pozycji otwartej lub zamkniętej.

Na sam koniec budowy modelu „smaczek” typowy dla zestawów Academy – figurka pilo-ta. Nieco okrojona, ponieważ pozbawiona stóp, które i tak byłyby niewidoczne po umieszczeniu wewnątrz kokpitu. Zwolennicy figurek pilotów wewnątrz kokpitów modeli nie będą zawiedzeni.

Czas na podsumowanieNie będę próbował przekonywać nikogo,

że najnowszy zestaw F-22A oferowany przez firmę Academy jest szczytem możliwości no-woczesnego projektowania w  modelarstwie redukcyjnym. Ślady wypychaczy, jamki skur-czowe, ubogie detale kokpitu – to zauważalne minusy zestawu, a zarazem obszary, w których konkurencja potrafi być lepsza. Na szczęście sama bryła modelu wydaje się być poprawna, a wymiary w stosunku do oryginału zgadzają się z dokładnością co do 1 milimetra. Biorąc pod uwagę jakość wykonania całego zestawu, doskonałe kalkomanie, bogate uzbrojenie i wie-le detali zarówno na zewnątrz modelu jak i we wnękach, można śmiało uznać, że omawianemu zestawowi niewiele brakuje do miana jednego z  najlepszych współcześnie produkowanych modeli w tej skali. Natomiast jest to z pewno-ścią najlepszy model F-22A dostępny obecnie na rynku. czy warto go kupić? Zdecydowanie TAK. n

O C E N A Z E S T A W U

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 7

Page 8: Super Model Nr 24

SAM 6 w kodzie NATO oznacza mobilny system kierowanych rakiet ziemia– powietrze 2K12 Kub. System ten został opra-

cowany w  ZSRR na  początku lat 60-tych XX w. I był przeznaczony do  zwalczania statków powietrz-nych lecących z  prędkością pod-dźwiękową i naddźwiękową (mak-symalnie do 2 Machów)na niskiej i średniej wysokości (od 50 do 7500 albo 12000 m w zależności od wer-sji) i odległości od 3 do 24 km.

Stosowano rakiety na  paliwo stałe 3M9, 3M9M1 lub 3M9M3. Rakiety 3M9 miały masę ok. 600kg i przenosiły głowice o masie ok. 56 kg i osiągały prędkość 2.8 Macha.

chrzest bojowy, zresztą bardzo udany, Kub przeszedł w czasie woj-ny yom Kippur w 1973 r.

Wśród użytkowników SAMów, oprócz państw Układu Warszawskiego można wymienić m.in. Wietnam, Kubę, Indie i Egipt.

Zestaw Trumpetera zawiera 9 wyprasek z jasnoszarego plastiku, blaszkę fototrawioną, dwie sprężyn-ki, gumowe wężyki (Fot. 9) i oczy-wiście instrukcję oraz kalkomanie.

Wszystkie wypraski są dobrze od-lane, prawie bez nadle-

RECENZJE

O C E N A Z E S T A W U

1:35T r u m p e t e r

Marcin Kardaszewski

wek i nadmiernej ilości linii podziału form, a detale mają ostrą fakturę (np. fragment drewnianej belki – Fot. 1). Ślady po wypychaczach są na ogół w  miejscach, które nie powinny być widoczne po złożeniu modelu. Wyjątek stanowi tu zębatka systemu unoszenia wyrzutni, gdzie po  jed-nej stronie znajduje się pięć śladów po  wypychaczach. Dobrze i  dość dokładnie wydaje się odwzorowane podwozie (Fot. 2). Koła wyglądają dobrze i odlane są bez linii podzia-łu form (Fot. 3). Włazy są odlane osobno (Fot. 4), więc bardziej wy-magający modelarze mogą poku-sić się o pozostawienie kilku z nich otwartych, ale wtedy będą się mu-sieli posiłkować zestawami walory-zacyjnymi lub dorobieniem wnętrza od podstaw, jako że Trumpeter nie zaopatruje nas we wnętrze nawet w  minimalnym zakresie. Niestety producent nie zapewnia też ele-mentów bezbarwnych do wykona-nia wizjerów i są one odlane z sza-rego plastiku (fot. 5).

Producent tym razem zdecydo-wał się na  zaopatrzenie zestawu w gąsienice plastikowe w postaci prostych odcinków i pojedynczych ogniw. Gąsienice wyglądają na-prawdę dobrze, chociaż na ich we-wnętrznej stronie znajduje się kilka śladów po wypychaczach (Fot. 6). Istnieje jednak duża szansa, że spo-ro z  nich wypadnie w  miejscach niewidocznych i nie będzie trzeba ich usuwać.

Wydaje się, że największym wy-zwaniem będzie montaż pocisków rakietowych – takie złożenie i ob-robienie ich połówek, żeby linia łączenia nie była widoczna – oraz montaż lotek (Fot. 7). Modelarz pod koniec budowy musi niestety zdecydować, czy chce ukończyć re-plikę w stanie transportowym czy bojowym.

Dodana do zestawu blaszka nie jest duża i zawiera element siatki, kilka mocowań i piłę. (Fot. 8)

Instrukcja budowy jest czy-telna i  powinna przeprowadzić przez wszystkie etapy montażu bez problemów. Instrukcja malo-wania nie prezentuje się już tak dobrze. Malowanie jednokolo-rowego pojazdu NRD przedsta-wione jest w czterech rzutach, a malowania kamuflaży pojaz-

dów polskie-go i  czeskiego w  jednym. Kody farb podane są tylko dla farb Gunze.

Kalkomanie (Fot. 10) na pierw-szy rzut oka wyglądają dobrze i zawierają malowania dla dwóch pojazdów sowieckich (pominię-tych w  planszy malowań), oraz po jednym dla wojsk NRD, czech i Polski (egzemplarz prezentowa-ny na  targach MSPO w Kielcach 2002 r.). Po bliższym przyjrzeniu się okazuje się jednak, że kalki z insy-gniami dla pojazdu NRD są nieco uproszczone, a polska szachowni-ca zawiera błędy (czarne obramo-wanie zewnętrznych fragmentów czerwonych pól). Podobnie jest z insygniami dla czech. Ze znale-zionych przeze mnie zdjęć wyni-ka, że proponowane ułożenie kalki z  insygniami wojsk czeskich jest błędne. Powinno być niebieskie pole z przodu, czerwone na dole, białe na  górze. Tak więc prawi-dłowo ułożona może być kalka tylko po  lewej stronie pojazdu, a  to co proponuje instrukcja jest abstrakcją. Brak jest również ka-lek na pociski rakietowe, co może stanowić problem dla mniej wpra-wionych w malowaniu nabywców tego modelu.

Podsumowując, model Trumpe-tera jest ciekawą propozycją za przystępną cenę, a replika powinna cieszyć oko nawet przy wykonaniu „prosto z pudełka”. Wysokiej jako-ści wypraski i dodatkowe elementy, o które został wzbogacony ten ze-staw powinny sprawić dużo frajdy modelarzom, niezależnie od stop-nia zaawansowania. Na obniżeniu ogólnej oceny zaważyły instrukcja malowania/oznakowania i  błędy na arkuszu kalkomanii. Gdyby nie te  jednak istotne wady oceną by-łyby 4,5 gwiazdki na 5 możliwych, w obecnej sytuacji model dostaje tylko 3. n

Russia SAM-6Antiaircraft Missile Fot. 1

Fot. 2

Fot. 3

Fot. 4

Fot. 5

Fot. 6

Fot. 7

Fot. 8

Fot. 9

Fot. 10

8 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 9: Super Model Nr 24

Jednym z ośrodków formowania się lot-nictwa polskiego w listopadzie 1918 roku było lotnisko mokotowskie w  Warszawie – lotnisko niemieckiej szkoły obserwacyj-

nej i warsztatów naprawczych (tzw. park). 11 li-stopada delegacja Związku Lotników, dowodzo-na przez ppłk. pil. Hipolita Łosowskiego, zażą-dała od Niemców przekazania lotniska i całego

sprzętu. Po czterech dniach negocjacji, Niemcy zagrożeni atakiem Polaków, poddali lotnisko wraz z całym sprzętem lotniczym, warsztatami i częściami zapasowymi.

Pierwszy polski samolot odbył lot nad Warszawą 20 listopada 1918 roku. W skład za-łogi wchodzili ppor. pilot Stanisław Jakubowski i Witold Ehrenpreis, student.

Również w Warszawie stworzono znaki wg własnego pomysłu. Na samolotach z niemiec-kimi krzyżami namalowano albo koła (ukośnie podzielone na równe pola białe i czerwone – patrz egzemplarz Rumplera z czarnym numerem „33”) albo tarcze podzielone tak samo kolorami białym i czerwonym i lepiej lub gorzej przykry-wające krzyże. Wszystkie inne znaki pozostawio-

SAMOLOTY z SZACHOWNICĄSAMOLOTY z SZACHOWNICĄ

Początki lotnictwa polskiegoZnaki „warszawskie” Rumplera C.IaAIRMO Jadar nr kat. 72006 1/72

Wojciech Butrycz

O C E N A Z E S T A W U

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 9

Page 10: Super Model Nr 24

no bez zmian, a więc seriale, numery szkoły pi-lotów, a przede wszystkim oryginalny kamuflaż niemiecki, pozostały niezmienione. Tak też po-malowany został samolot Rumpler c. Ia(Han.), nr niemiecki c.4607/16.

Model można zbudować z zestawu AIRMO, jak w tym przypadku, ale też z zestawu cHOROSZy MODELBUD – zdjęcie pokazuje oba pudełka. Kolejne fotografie porównują części kadłuba obu zestawów – model cHOROSZy po lewej. Firma AIRMO ma tę przewagę, że posiada bo-gaty zestaw blaszek PARTa, co widać na kolej-nym zdjęciu. Jeśli chodzi o kalkomanie samo-lotu c. 4607/16, to żadne z zawartych w zesta-wach nie zawierają bezbłędnych znaków, także te produkowane przez firmę Blue Rider. Trzeba użyć poszczególnych znaków ze  wszystkich trzech zestawów, aby uzyskać poprawny kom-plet. Najgorszy jest niestety zestaw z modelu

AIRMO; nie dość, że  zawiera nieprawidłowy serial c.4807/16, a tarcze zbyt wąskie, to jesz-cze białe numery „10” są raczej dla skali 1/144!

Samoloty Rumpler c.Ia, budowane przez fabrykę Hannover, miały zastosowane silniki Argus As.III i charakterystyczny „grzbiet wiel-błądzi” wokół stanowiska strzelca.

Taki grzbiet trzeba dobudować zarówno dla modelu AIRMO jak i cHOROSZy. Zrobiłem to, co widać na zdjęciu, za pomocą szpachlówki Green Stuff Squadrona.

Oczywiście przed sklejeniem połówek kadłu-ba i  wymodelowaniu garbu, należy wykonać wnętrze kokpitu, co w wypadku bogatego ze-stawu blaszek w modelu AIRMO, nie jest trudne. Reszta budowy modelu przebiega tradycyjnie dla modeli z  tego okresu samolotów. Wbrew obiegowej opinii samoloty Rumpler c.Ia pro-dukcji Hannover były malowane niejednolitym

zielonym kolorem, a  dwubarwnym kamufla-żem, co widać na zdjęciach samolotów o zbli-żonych serialach zamieszczonych w monografii Windsock Datafile 79. Na nienajlepszej jakości zdjęciach polskiego egzemplarza tego podziału kolorów nie widać, bo zdjęcia robiono w czasie uroczystej przysięgi na lotnisku mokotowskim w grudniu 1918 roku, przy zachmurzonym nie-bie. Natomiast na lepszej jakości zdjęciach nie-mieckich maszyn robionych w pełnym słońcu widać, że chociaż czarno-białe odcienie kolorów są niemal identyczne, to jednak da się zaobser-wować podziały tych barw. Do malowania sa-molotów niemieckich I wojny światowej użyłem farb akrylowych Mister Kit.

Znaki niemieckie na górnych powierzchniach skrzydeł zostały po prostu zamalowane czarną farbą i nie naniesiono na nich „warszawskich” oznaczeń, co widać na zdjęciach opublikowa-nych w  Księdze ku czci poległych lotników... z  1933 roku, zaś na  zdjęciu w  MILITARIAcH Vol. 4, No 1/1999 widać, że na czarnych pla-mach zamalowanych krzyży naniesiono biało-czerwone tarcze na  spodzie dolnych płatów. Oprócz wymienionych publikacji polecam jesz-cze Samoloty wojskowe w Polsce 1918-1924, A. Morgała (Warszawa 1997) oraz magazyn mo-delarski miniREPLIKA 9 (4/1999). n

10 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 11: Super Model Nr 24

PZL P.11cP

ZL P.11c to  najpopularniej-szy i podstawowy polski my-śliwiec wchodzący w  skład Brygady Pościgowej oraz

Lotnictwa Armijnego przed wybu-chem II wojny światowej.

W latach 1933-1934 PZL P.11 był jednym z najnowocześniejszych sa-molotów myśliwskich na świecie. Szybki postęp w technice lotniczej sprawił jednak, że w 1939 roku była to maszyna już przestarzała.

Prace nad tą konstrukcją rozpo-czął konstruktor z biura konstruk-cyjnego Państwowych Zakładów Lotniczych inż. Zygmunt Puławski. Miało to miejsce na początku 1931 roku. Zbudowano trzy prototypy będące rozwinięciem modelu PZL P.7 z mocniejszym silnikiem. Po tra-gicznej śmierci inż. Puławskiego w marcu 1931 roku, prace konty-nuował inż. Wsiewołod Jakimiuk.

Prototyp P.11 został oblatany w sierpniu 1931 roku. Pierwszym wariantem zamówionym przez woj-sko w liczbie 50 sztuk, jako model przejściowy, był P.11a. Swym wy-glądem i konstrukcją przypominał on P.7. Napędzał go, produkowany w Polsce na licencji, silnik gwiazdo-wy Bristol Mercury IV S2 o mocy 500/550 KM.

W  lecie 1934 roku powstały pierwsze samoloty próbne nowe-go wariantu P.11c, którego produk-cję seryjną rozpoczęto pod koniec roku. Tę najbardziej znaną wersję wyróżniał nowy udoskonalony ka-dłub z obniżonym silnikiem, co wy-

1:48Mirage Hobby

Artur Oślizło

datnie poprawiało widoczność z ka-biny pilota, oraz w tym samym celu poprawiony płat skrzydła. Łącznie wyprodukowano 155 samolotów tej wersji.

Na  uzbrojenie polskich eskadr lotniczych samoloty te wchodziły od 1935 do 1937 roku.

Samoloty PZL P.11, znajdujące się na wyposażeniu większości eskadr myśliwskich brały aktywny udział w walkach powietrznych podczas kampanii wrześniowej w 1939 roku. Zbyt powolne i nieliczne nie mogły w znaczący sposób przeciwstawić się nowoczesnym, mającym zdecy-dowaną przewagę siłom Luftwaffe. Prędkość maksymalna samolotu myśliwskiego Bf 109 była wyższa o  około 135-140 km/h, samolotu bombowego Do 17 o około 60-65 km/h, samolotu nurkującego Ju 87 o  około 30 km/h, a  samolotu bombowego He 111 o około 25-30 km/h. Znacznie gorsze, w porówna-niu do niemieckich maszyn, osiągi rekompensowała w pewnym stop-niu większa zwrotność, mały pro-mień skrętu P.11, duża prędkość wznoszenia i nurkowania, dobra wi-doczność z kabiny, oraz doskonałe umiejętności pilotów. Pewne zna-czenie miała także wypracowana w trakcie walk powietrznych taktyka atakowania formacji bombowych w locie nurkowym od przodu z wy-korzystaniem przewagi wysokości oraz otwieranie ognia z odległości poniżej 100 metrów. Dodatkowo zastosowany silnik gwiazdowy był

mniej podatny na uszkodzenia niż silnik rzędowy powszechnie stoso-wany w samolotach niemieckich. Pomimo znacznej przewagi nie-mieckiej, polscy piloci myśliwscy zgłosili i udokumentowali 110 ze-strzeleń pewnych i 16 prawdopo-dobnych przy stracie 118 maszyn własnych. Daje to  współczynnik zestrzeleń powyżej 1:1.

Do budowy modelu tego samo-lotu z racji swoistego sentymentu przymierzałem się już od dawna.

Za podstawę do budowy repli-ki P.11c posłużył mi model Mirage Hobby nr kat. 48103.

Firma Mirage wypuściła na  ry-nek szereg modeli „jedenastki”, które w  zasadzie różnią się mię-dzy sobą jedynie opakowaniami i  kalkomaniami. Są  rożne zdania na  temat modelu tego samolotu, szczerze powiedziawszy ja nie na-rzekałem przez cały okres budo-wy. Oczywiście nie jest to  jakość Hasegawy, jednak już za sam wybór tematu należy się polskiemu produ-centowi duży plus.

Budowę modelu rozpocząłem od zmontowania dość skompliko-wanej bryły kratownicy kokpitu.

Tu  też po  raz pierwszy użyłem do waloryzacji tego elementu mo-delu blaszek Part, które stanowią zdecydowaną większość zbudowa-nego wnętrza kokpitu. Spasowanie elementów fototrawionych jest bar-

dzo dobre. Z kawałka ramki od wy-prasek wykonałem atrapę butli tle-nowej oraz maleńką busolę na ta-blicy przyrządów.

Wstępne złożenie połówek ka-dłuba z  umieszczonym w  środku kokpitem nie przyniosło żadnych niespodzianek – wszystko pasowa-ło bardzo dobrze.

Kokpit został pomalowany na właściwy dla jedenastek srebr-nometaliczny kolor. Wzorując się dostępnymi publikacjami pomalo-wałem także na odpowiednie kolo-ry poszczególne zegary na tablicy przyrządów, a  ją samą na  czarny kolor, później delikatnie przetarty suchym pędzlem.

Gotowy zaszpachlowany na  łą-czeniach i  przeszlifowany kadłub był gotowy na dalszą obróbkę.

Przy pomocy skalpela i papieru ściernego ukształtowałem „zmę-czoną” powierzchnię poszycia na kadłubie. To był mój pierwszy eksperyment z  uzyskaniem tego rodzaju efektu.

Ponadto scieniowałem skalpelem miejsca na poszyciu gdzie pokrywy luków karabinów, radiostacji, ba-gażnika i apteczki będą zastąpione elementami fototrawionymi. Dzięki temu zabiegowi „zlały” sie później razem z  powierzchnią poszycia. Zrobiłem także małe skrzyneczki pod zamykane stopnie prowadzą-ce do kokpitu.

O C E N A Z E S T A W U

SAMOLOTY z SZACHOWNICĄSAMOLOTY z SZACHOWNICĄ

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 11

Page 12: Super Model Nr 24

12 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 13: Super Model Nr 24

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 13

Page 14: Super Model Nr 24

Na  koniec naniosłem, zgodnie z planami zamieszczonymi w mo-nografii, linie nitów, co muszę przy-znać było już czystą przyjemnością.

Przyszła pora na dalsze spożyt-kowanie ramki z  elementami fo-totrawionymi Parta. Przy pomocy uchwytu od  nożyka modelarskie-go ukształtowałem kolejno blaszki osłon w przedniej części kadłuba. Uzyskany kształt wycinka poszycia „beczki” znacznie ułatwił przykleja-nie tych elementów na zakrzywio-nej bryle kadłuba. Wcześniej w ka-dłubie wyciąłem skalpelem odpo-wiednio powiększone otwory pod wspomniane blaszki tak, aby pod otworami wentylacyjnymi znalazła się wolna przestrzeń.

Na tym etapie przykleiłem także pozostałe blaszki w postaci pokryw karabinów maszynowych, innych luków w kadłubie oraz podłużnych wzmocnień w tyle kadłuba.

Z  elementów fototrawionych wykonane jest także dno zbiornika paliwa, wiatrochron, chłodnica oraz szereg innej drobnicy...

Oprócz gotowych niejako ele-mentów waloryzacyjnych Parta, część poprawek przy modelu wy-konałem przy użyciu cienkich płytek pcv. Z tego materiału powstał mię-dzy innymi skórzany wałek wokół wejścia do kokpitu oraz kolektory wydechowe.

W  końcu model po  sklejeniu skrzydła razem z kadłubem zaczął

przypominać prawdziwy samo-lot. Nadeszła pora na malowanie. Tradycyjnie cały płatowiec został potraktowany przeze mnie dwiema warstwami Surfacera o gradacjach 1000, następnie 1200.

Potem po zrobieniu preshadingu położyłem pierwszą warstwę farby Agama polish blue dedykowanej do samolotów lotnictwa polskiego z okresu międzywojennego.

Rozjaśnilem środki paneli i  jako trzecia i ostatnia warstwa poleciała bardzo mocno rozcieńczona czy-sta polish blue tym samym koń-cząc etap malowania spodniej po-wierzchni skrzydeł.

Górne powierzchnie skrzydeł oraz kadłub zostały pomalowa-

ne już przy użyciu farb Gunze. Przygotowałem mix koloru dark earth z domieszką kilku kropel oli-ve drab.

Delikatne odrapania lakieru wo-kół paneli dostępowych zrobiłem srebrną kredką.

cały model został pokryty błysz-czącym lakierem bezbarwnym i po jego dokładnym wyschnięciu położyłem kalkomanie.

Mając nie zawsze dobre doświad-czenia z naszymi kalkomaniami za-mówiłem w Internecie kalkomanie znanej firmy AeroMaster numer kat AMD48621 „Early Warriors” dedy-kowane dla naszych „jedenastek”. Nakładanie na model tak dobrych jakościowo kalkomanii to prawdzi-

14 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 15: Super Model Nr 24

wa przyjemność. Pewność, że nic się nie rozpadnie, że  kalki ideal-nie się ułożą w zagłębieniach po-wierzchni modelu dało mi swoiste uczucie wytchnienia i rzekłbym na-wet... relaksu.

Dość długo się wahałem nad wyborem odpowiednich ozna-czeń do swojego modelu. W koń-cu w  myśl zasadzie, wybierz to co spodobało ci się od razu, po-stanowiłem swój model oznaczyć godłami 111. Eskadry. Maszyna z  białym numerem bocznym 5 i oznaka kościuszkowska upamięt-niajacą udział 21 amerykańskich

lotników w walce z bolszewikami w  latach 1919-21. Tę  samą ozna-kę spotkamy później na  polskich myśliwcach walczących w  bi-twie o Anglię, a niedawno nawet na  współczesnych odrzutowych MiG-29.

Nie jest niestety znany do-kładnie czerwony numer seryj-ny malowany na  kadłubie przed usterzeniem. chcąc uniknąć wa-riacji na ten temat postanowiłem ten element oznaczeń zupełnie pominąć. Patrząc z  perspekty-wy czasu może to  jednak był błąd i  należało wybrać ten nu-

mer z  większym lub mniejszym prawdopodobieństwem.

Końcowym etapem budowy modelu było położenie tzw. washa na bazie farb olejnych oraz zabez-pieczenie całości bezbarwnym la-kierem półbłyszczącym. Wcześniej powierzchnie modelu, gdzie były nałożone kalkomanie, spryskałem mgiełką rozcieńczonej brązowo-oliwkowej farby. W ten sposób zni-welowałem zbyt jaskrawy kontrast między lekko zużytą powierzchnią płatowca, a  świeżo położonymi kalkomaniami. Dodałem lekkie sza-re okopcenia w okolicy karabinów

maszynowych i kolektorów wyde-chowych, z rozciągniętej nad pło-mieniem ramki zrobiłem linki anten i ... model gotowy.

Jak wspomniałem wcześniej model Mirage nie jest szczytem modelarskich marzeń. Wydaje mi się jednak, że odrobina chęci i nie-dużego wkładu własnego pozwoli na wykonanie z tego zestawu dość przyzwoitej repliki nawet średnio zaawansowanemu modelarzowi.

Przyjemność, że  ma się potem w kolekcji model tak pięknego sa-molotu – bezcenna. n

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 15

Page 16: Super Model Nr 24

O C E N A Z E S T A W U

Firma Mirage kilka lat temu dodała do pary polskich ma-szyn z Kampanii Wrześniowej 1939 roku (PZL P-11 i  PZL

P-37) kolejny samolot – PZL P-23 Karaś. Zestaw wyprodukowano w  wersjach A  i  B. Na  pojawienie się modelu szybko zareagował polski producent zestawów foto-trawionych PART, który wypuścił 2 zestawy składające się łącznie z 6 blach! części modelu zostały odla-ne z jasnoszarego plastiku; posia-dają także linie wgłębne. Wydaje się jednak, że skrzydło wykonano jako pierwsze, a później stworzono

resztę mode-lu. Grawerowanie

na  skrzydłach jest znacznie silniejsze i  bardziej

nierówne od powierzchni kadłuba i stateczników. Model jest uzupeł-niony stosunkowo dużą blaszką fototrawioną i częściami z żywicy (kamery, bomby, butle ze sprężo-nym powietrzem, przeznaczone do  umieszczenia w  modelu oraz trzy figurki załogi: pilot, bombar-dier i strzelec). Kalkomanie są wy-konywane przez Techmod, który pozwala je wybrać spośród 5 róż-nych oznakowań. Kolorowa instruk-cja jest bardzo pouczająca, zawiera analizę historyczną odcieni kolorów na  zewnętrznych i wewnętrznych powierzchniach wraz z  odniesie-niem do farb modelarskich.

Budowę modelu rozpocząłem od poprawienia jego powierzchni. Przeszlifowałem skrzydła i ponow-

nie wyry-łem linie w  celu

osiągnięcia jednolitej głębokości grawerowania. Na poszyciu dodałem kilka ni-tów za pomocą przyrządu o skoku 0,55 mm. Doskonały rysunek onito-wania opublikowano w magazynie „Hobby Model” nr 21. Dalej konty-nuowałem prace nad kadłubem. Bogato przeszklone wnętrze kabiny jest bardzo dobrze widoczne. Podstawę z  ze-stawu uzupełniłem czę-ściami do wnętrza z zesta-wu Parta, w tym podłogę kokpitu, deskę rozdzielczą i  fotel pilota. Wiele detali znajduje się już w zestawie fototrawionym dołączonym do modelu. Reszta to plastik i drut ołowiany. Dolną wannę strzelca można zmontować z zestawu Parta, ale ze względu na bogate nitowa-nie użyłem oryginalnej plastikowej. Obie obrotowe karabiny maszyno-we Vickers F, uzupełniłem o  nie-

z b ę d n e szczegóły

i celowniki z fa-brycznej blaszki.

W  zestawie szkło kabiny ma otwarte wej-

ście do kokpitu pilota, na-tomiast aby otworzyć wejście

do  kabiny bombardiera należy ją rozciąć. Wszelkie ruchome ele-menty składają się z  dwóch czę-ści: górnej i bocznej. Aby uzyskać

realistyczny wygląd, zrobiłem na  nowo elementy ruchome

z  cienkiej folii, naciągniętej na oryginalnych częściach.

Wykorzystując części

PZL P-23 KaraśZdeněk Šebesta

tłumaczył: Ryszard T. Kominek

Parta uzupełniłem oszklenie o  ramy

okienek wentylacyjnych w tej części kabiny. Wszelkie

jej elementy zanurzyłem w lakierze Future. Ten dobrze złączył doklejane elementy fototrawione. Do masko-wania oszklenia kokpitu użyłem ma-ski Eduarda z żółtej folii. Następnie aerografem pomalowałem wnę-trze kabiny. Malowanie składa się z kombinacji koloru ciemnoniebie-

SAMOLOTY z SZACHOWNICĄSAMOLOTY z SZACHOWNICĄ

16 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 17: Super Model Nr 24

1:48Mirage Hobby

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 17

Page 18: Super Model Nr 24

18 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 19: Super Model Nr 24

skiego z oryginalną barwą metalu; deska rozdzielcza jest ciemnoszara; pozioma powierzchnia pomiędzy pilotem a  operatorem wykonana jest w kolorze khaki. Wszystko jest bardzo ładnie opisane w instrukcji, bezpośrednio przy poszczególnych częściach i  w  części historycznej o  malowaniu. Szczegóły są  ma-lowane farbami Vallejo, a  patyna wykonana pigmentami firmy MIG – Neutral i Dark Wash.

W przedniej części, tuż za silni-kiem, otworzyłem pokrywę zbiorni-ka oleju. Wyciąłem go z grubej pły-ty tworzywa sztucznego. Wszystko było w pierwotnym kolorze metalu. Pokrywa tego przedziału pochodzi z zestawu Parta. Po prawej stronie kadłuba znajduje się żebrowana chłodnica, która była w czasie pracy osłonięta pokrywą (można jej użyć z blachy Parta). Jednocześnie otwo-rzyłem komorę silnika Pegasus, który jest wytwarzany w  najwyż-szej jakości przez firmę Vector. Uzupełniłem go o przewody, kilka szczegółów, a  przede wszystkim zmontowałem z  cienkich drutów pierścień, który w  rzeczywistości tworzy szkielet do mocowania po-kryw silnika. Po sklejeniu i zamknię-ciu kadłuba, kontynuowałem pracę nad powierzchnią skrzydeł i ogona. Wykorzystując części fototrawione z zestawu Parta oraz blaszki z zesta-wu fabrycznego, można uzupełnić model o  szereg szczegółów po-wierzchni kadłuba i skrzydeł, takie jak pokrywy zbiornika, a zwłaszcza antypoślizgowy chodnik na lewym skrzydle. Wszystkie stery mogą być wykonane w  pozycji wychy-lonej. W osłonach podwozia doro-biłem nowe miski reflektorów, ich oszklenie wykonałem z cienkiej folii na wzór tych z zestawu. Nie zapo-mnijcie także zalać kropelką prze-źroczystej żywicy małego światełka na lewej osłonie podwozia; instruk-cja tego nie opisuje. O  istnieniu re-flektora dowiedziałem się z jednej fotografii zamieszczonej w oryginal-nej instrukcji samolotu.

Po sklejeniu podstawowej bryły samolotu przystąpiłem do  malo-wania. całą powierzchnię modelu pokryłem szpachlówką w  sprayu Mr. Surfacer 1000 firmy Gunze Sangyo. Następnym etapem było

malowanie kamuflażu aerogra-fem. Przestudiowałem wiele do-kumentów w celu ustalenia prawi-dłowych kolorów. Na  koniec po-wróciłem do analizy rozwoju tzw. PZL khaki, zawartej w  instrukcji. Są tam wymienione w sumie trzy odcienie khaki: dwa wczesne i  je-den późny. Wczesne odcienie FS 20122 i FS 30108 są bardziej brą-zowe, późniejszy odcień, rzeczy-wiście khaki, odpowiada kolorowi FS 34087. Dokładnie odzwierciedla go farba Olive Drab H 304 z firmy Gunze Sangyo. Kolor ten, w końcu praktycznie bez żadnych modyfi-

kacji, zastosowałem do  malowa-nia górnych powierzchni. Dolne elementy były jasnoniebieskie – FS 35450. Łopaty śmigła były czar-ne. Po natrysknięciu błyszczącego lakieru przystąpiłem do nakładania kalkomanii z zestawu. Ostatecznie wybrałem maszynę oznaczoną „bia-łą 3” z godłem smoka na niebieskim kwadracie. Byłem bardzo mile za-skoczony doskonałą jakością kalko-manii Techmodu. Po użyciu płynów Mr. Mark Setter i Softer cienka bło-na wokół kalkomanii po prostu znik-nęła, zwłaszcza na dużych literach i cyfrach kodu, których nawet nie

obcinałem. Po  ujednoliceniu wy-glądu powierzchni za pomocą pół-matowego lakieru Gunze Sangyo wykonałem patynę pigmentami Neutral i  Dark Wash firmy MIG. Drobne uszkodzenia powierzchni zrobiłem kombinacją metod zdra-pywania farby i malowania cienkim pędzlem farbą aluminiową.

Samolot PZL P-23 jest jednym z symboli Września 1939. choć ni-gdy nie zachwycał pięknym kształ-tem, chciałem go mieć w  swojej kolekcji. Dzięki modelowi firmy Mirage to marzenie się spełniło.

n

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 19

Page 20: Super Model Nr 24

20 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 21: Super Model Nr 24

REGULAMIN KONKURSU

I  Organizatorzy• Kraśnicki Klub Modelarski PA-LO-OK• KAGERO Publishing Sp. z o.o.• Fundacja HISTORIA I WSPÓŁcZESNOŚĆ

II Partnerzy instytucjonalni • Starosta Powiatu Kraśnickiego Pan Tadeusz Wojtak• Burmistrz Miasta Kraśnika Pan Piotr czubiński• Zespół Placówek Oświatowych nr 1

III Partnerzy Medialni• Ilustrowany Magazyn Wojskowy ARMIA• Ilustrowany Magazyn Historyczny MILITARIA XX

wieku• Magazyn Modelarski SUPER MODEL• Magazyn Lotniczy AERO• Rc Przegląd Modelarski• Głos Kraśnika• TV Kraśnik• PWM – modelarstwo z pasją

IV Termin i miejsce• 9−11.10.2009 r. • Zespół Placówek Oświatowych nr 1 tel. 081 825 24 25 ul. T. Kościuszki, 23 23-200 Kraśnik

V Program konkursuPiątek 9.10.09godz. 15−18 przyjmowane modeli (lub telefonicznie ustalona godzina wygodna dla modelarzy) Sobota 10.10.09godz. 8−12 − przyjmowanie modeligodz. 11−20 − wystawa modeli, giełda modelarska godz. 15.30 − odprawa sędziów i ocena modeli Niedz ie la 11.10.09 godz. 9−14 − wystawa modeli, giełda modelarska godz. 13 − ogłoszenie wyników, rozdanie nagród i zakończenie konkursu.

VI Postanowienia regulaminowe1. Rodzaj zawodów Konkurs ma charakter otwarty, mogą w nim uczest-niczyć modelarze indywidualni i zrzeszeni w klubach i  modelarniach; liczba i  wiek uczestników jest nie-ograniczona. celem konkursu jest popularyzacja mo-delarstwa, zainteresowań technicznych i historycznych wśród dzieci, młodzieży i dorosłych, promocja powiatu kraśnickiego i Lubelszczyzny oraz aktywnej formy spę-dzania wolnego czasu, integracja polskiego środowiska modelarskiego, a także poznawanie historii militariów. W związku z przypadającymi w bieżącym roku roczni-cami dodatkowo w konkursie pragniemy spopularyzo-wać tematykę wojny obronnej 1939 roku oraz sprzętu państw NATO.

2. Warunki uczestnictwa w konkursie Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest zgłoszenie udziału u organizatora:• w formie listownej:KAGERO Publishing Sp. z o.o.ul. Mełgiewska 9F, 20-209 Lublin(w terminie do 5.10.2009 r.)• w formie elektronicznej na adres:[email protected] (w terminie do 9.10.2009 r.)• osobiście w dniu rozpoczęcia konkursu 10 paź-dziernika 2009 r. najpóźniej do godz. 12.00 w Zespole Placówek Oświatowych nr 1, ul. T.  Kościuszki 23, 23-200 Kraśnik, tel. 081 825 24 25.

Kierownik konkursu: Tomasz Frączek tel. 0-691 377 763, e-mail: [email protected]żdy z uczestników może zgłosić do konkursu pięć modeli, maksymalnie po dwa w danej klasie. W klasy-fikacji będzie uwzględniany najlepszy model danego uczestnika w danej klasie. Organizatorzy i sędziowie mogą łączyć klasy w przy-padku małej ilości zgłoszonych modeli w danej klasie.Każdy model powinien zawierać dokumentację, którą

mogą stanowić: instrukcja budowy i malowania zawar-ta w zestawie lub dodatkowe materiały dokumentujące model, np. fotografie, rysunki itp. Dopuszczamy także uczestnictwo modeli bez dokumentacji oraz modele poza konkursem.

3. Przyjmowanie modeli Do konkursu przyjmowane będą tylko modele wykona-ne własnoręcznie przez modelarzy. W przypadku wątpli-wości, co do autorstwa zgłoszonego modelu, organiza-torzy przewidują przeprowadzenie rozmowy wyjaśnia-jącej z zawodnikiem, a w przypadku jego nieobecności zastrzegają sobie prawo dyskwalifikacji modelu. GRUPy WIEKOWE: Przewiduje się podział na grupy wiekowe: M – młodzik do 12 lat (urodzeni w roku 1997 i później) J – junior, 13−18 lat (urodzeni w latach 1992−1996) S – senior, powyżej 18 lat (urodzeni do 1991 r.)

4. Ocena i nagrodyZgłoszone do konkursu modele ocenia komisja powo-łana przez organizatora wg zasady „podoba się − nie podoba się”. Najlepsi wykonawcy modeli uhonoro-wani zostaną wartościowymi nagrodami rzeczowymi. Organizatorzy przewidują również nagrody specjalne. Nagrody główne zostaną przyznane najlepszym mode-lom prezentującym militaria użyte bojowo w roku 1939 oraz repliki sprzętu znajdującego się w wyposażeniu państw członkowskich NATO. Organizatorzy zastrze-gają sobie prawo do własnej interpretacji regulaminu, decyzje komisji sędziowskiej są ostateczne i nie pod-legają oprotestowaniu. Poza oficjalnymi konkursami dopuszcza się nagrody specjalne i patronackie przy-znawane poza kryteriami wystawy według oceny fun-datora nagrody.

Modele sędziów i sponsorów będą oceniane w ple-biscycie modelarzy – uczestników konkursu. Modele zgromadzone na wystawie będą oceniane w plebiscy-cie publiczności. Podczas konkursu będzie prowadzona kwesta na rzecz dzieci z Hospicjum im. Małego Księcia w Lublinie.

X I I I O g ó l n o p o l s k i K o n k u r s M o d e l a r s k i K r a ś n i k 2 0 0 9Konkurs modeli plastikowych i kartonowych

Wrzesień 1939 NATO

Jeżeli wystawiasz model w jednej z dwóch kategorii, wytnij kupon i połóż obok swojej pracy.

Page 22: Super Model Nr 24

Modele plastikowe Klasa Skala

Lotnicze PL-1sPL-2s

1:35 i większe1:48 – 1:50

PL-3sPL-1wPL-2wPL-3w

1:72 i mniejsze1:35 i większe1:48 – 1:501:72 i mniejsze

Śmigłowce

PŚ-2sPŚ-3sPŚ-2wPŚ-3w

1:48 – 1:501:72 – i mniejsze1:48 – 1:501:72 – i mniejsze

Artyleria PA-1PA-2

1:48 – i mniejsze1:35 i większe

Pojazdy bojowe kołowe

PB-1KsPB-2KsPB-1KwPB-2Kw

1:48 – i mniejsze1:35 – i większe1:48 – mniejsze1:35 – i większe

Pojazdy bojowe gąsienicowe

PB-1GsPB-2GsPB-1GwPB-2Gw

1/48 – i mniejsze1:35 – i większe1/48 – i mniejsze1:35 – i większe

Pojazdy cywilnei motocykle

Pc-1Pc-2Pc-3

1/48 – i mniejsze1:35 – 1/24 1:18 – i większe

Żaglowce PŻ-1PŻ-2

1:200 – i większe1:250 – i mniejsze

Statki (okręty) motorowe

PM-1sPM-2sPM-1wPM-2w

1:200 – i większe1:250 – i mniejsze1:200 – i większe1:250 – i mniejsze

Figurki

PF-1PF-2PF-3PF-4

75 mm i mniejsze do 1914 r. 75 mm i mniejsze po 1914 r.75 mm powyżejpopiersia

VII Podział na klasy

Kartonowe Klasa Rodzaj

Lotnicze

KS-1sKS-2sKOsKŚsKS-1wKS-2wKOwKŚwKX

Samoloty śmigłowe jednosilnikowe Samoloty śmigłowe wielosilnikoweSamoloty odrzutoweŚmigłowceSamoloty śmigłowe jednosilnikowe Samoloty śmigłowe wielosilnikoweSamoloty odrzutoweŚmigłowceKosmiczne

Pojazdy wojskowe

KKsKGsKKwKKw

KołoweGąsienicoweKołoweGąsienicowe

Pojazdy cywilne

KSZsKcsKSZwKcw

Szynowe (także pociągi pancerne)Kołowe i gąsienicoweSzynowe (także pociągi pancerne)Kołowe i gąsienicowe

Statki

KŻsKMsKŻwKMwKP

ŻaglowceMotorowceŻaglowceMotorowcePodwodne

Budowle KBFigurki KF

Dioramy kartonowe KD Tematyka dowolnaPowierzchnia dowolna

Dioramy: lotniczekołowemorskie

DLDKDM

Wykonanie z dowolnych materiałów, powierzchnia i skala dowolna

INNE (otwarta) KLASA RODZAJ

Przekroje PR Modele plastikowe i kartonowe, skala dowolna

Modele od podstaw MP Materiał i skala dowolne, dopuszcza się użycie w modelu 10% części fabrycznych

STANDARD − model wykonany „z pudełka” bez zestawów waloryzujących i własnych modyfikacjiWALORyZOWANE (OTWARTA) − modele z wykorzystaniem dostępnych zestawów waloryzujących i z wła-snymi modyfikacjami

VIII Sprawy organizacyjne Powyższy program ma charakter roboczy i może ulec małym zmianom. Organizatorzy nie ubezpieczają zawodników i modeli. Uczestnicy przyjeżdżają na koszt własny, organizatorzy nie zapewniają rezerwacji noclegów. Przewidziany jest bezpłatny nocleg na miejscu w ilości 30 miejsc. Śpiwory i koce własne uczestników.Baza noclegowa hotelowa: www.krasnik.pl ZAPRASZAJĄ ORGANIZATORZy

R e g u l a m i n i   k a r t a z g ł o s z e n i a d o p o b r a n i a z e s t r o n y w w w . k a g e r o . p l

Jeżeli wystawiasz model w tych kategoriach, wytnij kupon i połóż obok swojej pracy.

Uczestnicy konkursu oraz czytelnicy, którzy wykupią prenumeratę „Super Modelu” na rok 2010 mają szansę otrzymać jedną z atrakcyjnych nagród ufundowanych przez Kagero Publishing Sp. z o.o.

Wrzesień 1939NATO

Page 23: Super Model Nr 24

Spitfire Mk LF Vb (EP689), którym latał S/Ldr Stanisław Skalski, dowódca 601. Sqn (County of London) RAF. Ten czołowy polski as myśliwski okresu II wojny światowej miał na swoim koncie 18 zestrzeleń indywidualnych i dwa zespołowe.

Messerschmitt Bf 109 G-6 „czarna 16”, III./JG 53; Arlena, kwiecień 1944 roku. Samolot w kamuflażu RLM 74/75 na górnych i  RLM 76 na dolnych powierzchniach z  falistą, wysoką linią rozdziału kolorów na kadłubie.

P-51C Mustang (n/s 42-103960) o imieniu Skipper’s Darlin’ III, którym latał Capt. Andrew D. Turner, dowódca 100. FS ze składu 332. FG; Ramitelli, wrzesień 1944 roku.

Macchi C.205 MM.92247 „żółta 17”, 6./JG 77, styczeń 1944.

Fighters over ItalyWięcej w...

HISTORIA KAMUfLAżU

Malował Janusz Światłoń

Page 24: Super Model Nr 24

Blackburn Skua Mk. IILibor Jekl

Tłumaczenie: Ryszard T. Kominek

SAMOLOTY

1:72Special Hobby

Bl a c k b u r n Skua był pierwszym w  hi-storii Fleet Air Arms (FAA) nowoczesnym brytyjskim

myśliwcem pokładowym i  bom-bowcem nurkującym. całkowicie metalowa konstrukcja z  chowa-nym podwoziem, klapami, regu-lowanym skokiem śmigła i  inny-mi nowinkami konstrukcyjnymi, reprezentowała znaczny postęp w  stosunku do  krytych płótnem dwupłatów Osprey i  Nimrod. Skua został wprowadzony do wy-posażenia w  październiku 1938 roku, ale już w  momencie przy-jęcia do służby odstawał osiąga-mi od nowoczesnych myśliwców wroga, co  po  wybuchu II wojny światowej potwierdziły starcia z  Luftwaffe. Jednak Skua posia-da na  swym koncie kilka „naj” w  historii brytyjskiego lotnictwa, np. pierwsze zestrzelenie samo-lotu wroga dokonane w II wojnie światowej, 26 września 1939 roku, kiedy ofiarą pary Skuł padł rozpo-znawczy Dornier Do  18. Posiada także pierwszeństwo w  działa-niach myśliwskich na morzu przy użyciu radaru. W  trakcie swojej operacyjnej kariery, piloci latający na tych maszynach osiągnęli wię-cej zwycięstw, w większości przy-padków nad bombowcami i mor-skimi maszynami rozpoznawczy-mi Luftwaffe i Regia Aeronautica. Konfrontacja z  nowoczesnymi myśliwcami przeciwnika zawsze kończyła się katastrofalnie, jak nalot na pancernik „Scharnhorst” w czerwcu 1940 roku, kiedy to nie-mieckie myśliwce zestrzeliły osiem z piętnastu samolotów biorących udział w  tym ataku. Lepiej Skua radził sobie w  roli bombowca nurkującego. Zaszczytne miejsce w historii II wojny światowej zajął dzięki zatopieniu niemieckiego krą-żownika „Königsberg“, zakotwiczo-nego w kwietniu 1940 roku w nor-weskim Bergen. Po gorączkowych działaniach w  czasie kampanii norweskiej i  osłonie ewakuacji

Brytyjskiego K o r p u s u Ekspedycyjnego z Dunkierki, Skuły wzięły udział w  walkach w  rejo-nie Morza Śródziemnego, m.in. w ataku na okręty marynarki fran-cuskiej w  Algierii. W  ciągu 1941 roku Skuły wycofano z jednostek pierwszoliniowych i  zastąpiono dwumiejscowymi myśliwcami Fulmar. FAA nie popierała dalej koncepcji użycia bombowców nurkujących i skupiła się na bom-bowcach torpedowych. Blackburn Skua następnie służył do szkolenia i holowania tarcz.

Plastikowych modeli tego stat-ku powietrznego w 1/72 skali było zawsze mało, poza leciwym pro-duktem firmy Frog, przez wiele lat przepakowywanym przez naszych wschodnich sąsiadów. Kolejną próbę zaprojektowania nowego modelu podjęła się kilka lat temu firma Pavla Models. Jakość mo-delu jest jednak, jak na dzisiejsze standardy, nienajwyższa i w obec-nej chwili model jest już niedostęp-ny. Na  lepsze czasy musieliśmy czekać do  ubiegłego roku, kiedy Skułe w  skali 1/48 wprowadziła na rynek firma MPM pod szyldem Special Hobby. Po roku w ramach tej samej marki w końcu doczekali się udanego modelu także miło-śnicy małej skali. Muszę przyznać, iż  naprawdę było warto długo czekać, bo już pobieżny przegląd zawartości pudełka wskazuje, że MPM stanął na wysokości za-dania. Wypraski wykonane są czy-sto z minimalnymi nadlewkami, za to z maksymalną ilością szczegó-łów – poza wgłębnymi i  ostrymi liniami poszycia występują cienkie końcówki i wystające z powierzch-ni szczegóły, takie jak pokrywa

radiostacji czy owal-ny panel na  dziobie. Z  drugiej strony, linie rozdzielenia powierzch-ni sterowych w  rejonie zawiasów powinny mieć większe szczeliny.

Uszkodzonych, niedolanych lub w  inny sposób niedopracowa-nych w  trakcie produkcji miejsc, nie znajdzie się w  tym zestawie. Na  uwagę zasługują także drob-ne części, które w  tej techno-logii produkcji często stanowią przeszkodę nie do  pokonania. MPM znów wychodzi z honorem, bo  wszystkie części są  do  użyt-ku, mają ostro zakreślone kontury (żadnych topornie ciosanych brył z tworzywa sztucznego) i zaskaku-ją swoją ilością, szczególnie w ka-binie. Owiewka kabiny jest odla-na w jednym kawałku, co wobec bogato wyposażonego wnętrza może stanowić pewien niedosta-tek. Plastik owiewki, przejrzysty i czysty, pozbawiony jest wad czy rys. Ponadto przeźroczysta ramka obejmuje także oszklenie reflekto-rów. Większą ilość części znajdzie-my wytrawione na blaszce wypro-dukowanej przez Eduarda i wśród doskonale odlanych z  żywicy. Jednakże, jak to MPM ma w zwy-czaju, zestaw nie zawiera żadne-go podwieszanego uzbrojenia, co  w  przypadku samolotu bom-bowego jest nieco dziwne. Warto również zwrócić uwagę na ładnie odtworzony model silnika Bristol Perseus, w tym indywidualne ele-menty kolektora wydechowego. Instrukcja budowy opisuje wyraź-nie etapy montażu i starannie po-daje szczegóły malowania detali wraz z odnośnikami do farb Gunze Sangyo. Zestaw oferuje trzy wzo-ry malowania, które są pokazane w  kolorze na  odwrocie opako-wania. Rysunek na okładce nale-ży traktować tylko informacyjnie, gdyż rozkład barw pokazanych

na samolocie nie odpowiada rze-czywistości. Możemy wybierać spośród samolotów z 800. i 803. Dywizjonu FAA, które w  czasie kampanii norweskiej brały udział w atakach na okręty Kriegsmarine i  cele naziemne. Schematy ka-muflażu opracowane są  staran-nie i prawidłowo odzwierciedlają niestandardowy kolor Mixed Gray zastosowany zamiast Extra Dark Sea Gray. Niestandardowy odcień został ręcznie wymieszany przez mechaników na  pokładzie lotni-skowców w okresie po wypowie-dzeniu wojny. Małym niedopatrze-niem jest użycie białego rozdziele-nia kolorów w kokardzie na górnej powierzchni skrzydeł – wszystkie trzy pokazane Skuy nosiły dwu-kolorową kokardę. Zapomniano wspomnieć o  kolorze przedniej części wlotu powietrza pod sil-nikiem – ten miały Skuły zawsze czarne. Wątpliwości budzi opis Skuły o numerze L2991 – maszy-na ta została zestrzelona 26 kwiet-nia 1940 roku, a zatem nie mogła uczestniczyć 13 czerwca w nalocie na „Scharnhorsta”. Za tą rozbież-nością stoją jednak różnice zawar-te w  dokumentach – producent oparł się na wersji słynnego bry-tyjskiego historyka R. Sturtivanta, podczas gdy inne źródła, w  tym informacje oparte na  filmie zro-bionym przez Norwegów w trak-cie podnoszenia tej maszyny po-twierdzają, że Skua L2991 został zestrzelony już 26 kwietnia.

Projektanci firmy MPM mode-lem Blackburn Skua postawili bar-dzo wysoko poprzeczkę jakości zarówno wobec konkurentów, ale przede wszystkim samym sobie. Udowodnili, iż  „normalny Short-run” może osiągnąć poziom mode-li wykonanych tradycyjną metodą wtryskową. Kilka opisanych wad nie zmniejsza bardzo pozytywne-go wrażenia i pozostaje mieć na-dzieję, iż MPM utrzyma ten poziom w przyszłości.

24 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 25: Super Model Nr 24

Podstawą wnętrza jest podłoga z czterema przegrodami, która pasuje doskonale do połówek kadłuba. Jednak już na tym etapie budowy polecam sprawdzić osłonę kabiny – w moim egzemplarzu trzeba było zwęzić element konstrukcji za pilotem, co odkryłem dopiero po ma-lowaniu wnętrza

Wyposażenie stanowisk pilota i strzelca są wystarczająco szczegółowe, nie brakuje żyrokom-pasu, zbiornika paliwa w kadłub czy ładnie odtworzonej lawety km-u. Według zdjęć dorobiłem skrzynkę na mapy, przewody paliwowe i połączenie wlewu paliwa na kadłubie ze zbiornikiem. Wszystko pomalowałem aerografem kolorem Interior Green i lekko spatynowałem farbami Vallejo i olejnymi. Z zestawu kalkomanii cKP-072 firmy Mike Grant Decals dołożyłem „zegar” kompasu i tabliczki znajdujące się na podłodze

Podczas klejenia skrzydła do  kadłuba zalecam sprawdzenie prawidłowej geometrii. Zabezpieczyłem łączenia taśmą pod odpowiednim kątem do czasu zupełnego wyschnięcia kleju

Dopasowanie głównych części jest bardzo dobre, niewielkiej ilości szpachlówki wymagało jedynie łączenie skrzydła z kadłubem w miejscu mocowania bomby, odrobinkę użyłem także do wygładzania szpar wokół haka do lądowania

Wnęki podwozia są wykonane oddzielnie i nawet przy precyzyjnym wklejeniu powstaje wi-doczna szpara. Ze względu na brak możliwości szlifowania, wewnątrz wnęk użyłem rozcień-czonej szpachlówki Gunze, którą następnie przetarłem patyczkiem kosmetycznym zamoczo-nym w debonderze. Wzmocnienia wnęk wykonałem z cienkiego plastiku i wkleiłem wokół obwodu za pomocą kleju cyjanoakrylowego

Uwaga także na reflektory do lądowania w krawędzi skrzydeł, za wyjątkiem kilku pierwszych wyprodukowanych egzemplarzy reflektor znajdował się jedynie w lewym skrzydle. Obu re-flektorów nie miała na pewno żadna z maszyn oferowanych w zestawie

Wygląd modelu ożywią wymienione światła pozycyjne, wyszlifowane do odpowiedniego kształtu z przezroczystego tworzywa sztucznego, z wywierconym otworem zalanym czerwo-ną i zieloną farbą, oraz uchwyty do składania skrzydeł. Przez wywierconą dziurę wetknąłem kawałek plastiku wyciągniętego z ramki, zalałem klejem cyjanoakrylowym i wypolerowałem

Być może jedynym miejscem, gdzie producent ułatwił sobie życie jest wylot powietrza z chłodnicy oleju na górnej części kadłuba – w modelu jest tylko zaznaczony. część dorobi-łem za pomocą plastikowego kopyta, na którym wytłoczyłem termicznie z płytki tworzywa sztucznego o grubości ok. 0,2 mm

Piękną makietę silnika Bristol Perseus wystarczy pomalować aerografem metalizerami Model Master i spatynować Vallejo. Geometrię rur wydechowych spalin kontrolowałem poprzez wstawianie całości do obudowy silnika. W obudowie pocieniłem grubość ścianek klap re-gulacyjnych i z pasków plastikowych odtworzyłem ich blokady, które uległy uszkodzeniu podczas szlifowania. Wlot powietrza do chłodnicy oleju był zbyt długi i nie wchodził między cylindry; trzeba było go znacznie skrócić

Ramiona haka do lądowania były za krótkie i za grube. Wymieniłem je na kawałki mosiężnego drutu o średnicy 0,5 mm

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 25

Page 26: Super Model Nr 24

Delikatną operacją były rozdzielenie owiewki kabiny na trzy części; wiatrochron i środko-wą część przykleiłem do kadłuba, a łączenia przeszpachlowałem klejem cyjanoakrylowym. Fabryczny element ruchomy osłony kabiny posłużył mi jako kopyto do wytłoczenia nowego z przeźroczystej folii. Próbowałem użyć elementu oszklenia kabiny z tłoczonego próżniowo zestawu firmy Falcon, jednak okazało się, że ten jest znacznie mniejszy. Poszycie modelu następnie onitowałem, usunąłem resztki szlifowania i wypolerowałem na wysoki połysk pil-nikami do paznokci. Maski do malowania wykonałem z taśmy Tamiya i szybkoschnącego żelu firmy Microscale

Dzięki temu, że powierzchnia jest idealnie gładka, nie było konieczności stosowania podkła-du Mr. Surfacer i mogłem przejść do malowania kamuflażu. Najpierw jednak poświęciłem trochę czasu układowi wydechowemu, który natarłem pastą metaliczną Agama o barwie miedzi, następnie natrysknąłem farbą w kolorze spalonego metalu, a na koniec zmatowiłem i przetarłem kolorem brązowoczarnym

Kamuflaż Skuły L2963 tworzyły na górnej powierzchni pola o kolorach Mixed Grey i Dark Slate Grey, a dolne powierzchnie, pierwotnie w kolorze Sky Grey, zostały przemalowane w elementy szybkiej identyfikacji w postaci białego i czarnego skrzydła. Oprócz tych dwóch kolorów podstawowych, resztę odcieni kamuflażu zmieszałem w następujących sposób:Mixed Grey – 90% Gunze H331 Dark Sea Gray+ 10% H11 White,Dark Slate Grey – 40% H78 Olive Drab + 40% H32 Field Gray + 20% H11 White,Sky Grey – 50% H324 Light Gray + 50% H315 Blue

Z wyjątkiem dolnej części samolotu, kamuflaż malowałem aerografem z ręki z łagodnymi przejściami, a następnie przyciemniłem i rozjasniłem cieniowania oraz naniosłem ślady zu-życia. Po malowaniu błyszczącym lakierem nakleiłem kalkomanie, z którymi pracowało się komfortowo i nie potrzebowałem żadnych dodatkowych środków chemicznych do ich ukła-dania. Po ich wyschnięciu podkreśliłem szpary mieszaniną „washa” z farb Abteilung 502

O C E N A Z E S T A W U

26 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 27: Super Model Nr 24

Z  analizy epokowych fotogra-fii wynika, że  podwozie maszyny L2963 zostało pomalowane razem z  czarno-białym dołem skrzydeł. Przy jego składaniu nie zapomnij sprawdzić odpowiedniego kąta go-leni podwozia wobec skrzydła, które według niektórych źródeł nie łączyły się prostopadle do skrzydła – były tylko lekko przesunięte do tyłu

Wyrzutnik bomby jest odtwo-rzony w  sposób szczegółowy, ze  skręconego drutu dorobiłem dodatkowo mechanizm sprężyno-wy. 500-funtową bombę znalazłem na „złomowisku”, jej kremowy od-cień, typowy dla początku wojny, osiągnąłem mieszając kolory Gunze H24 Orange yellow i H318 Radome

Makietę karabinu maszynowego Lewis można zastosować z zesta-wu, jednak znacznie słabszy jest magazynek bębnowy. Ponieważ nie mogłem znaleźć odpowiednie-go zamiennika, wyszlifowałem go do właściwego kształtu, a z kawał-ka bibułki od papierosów dorobi-łem skórzany pasek. Magazynek po  sklejeniu z  km-em pomalo-wałem błyszczącym metalizerem Humbrol Metalcote i  lekko posta-rzałem za pomocą grafitu i pigmen-tów MIG Gunmetal. W wywiercone otwory w skrzydle wkleiłem lufy ka-rabinów maszynowych, wykonane z  mosiężnej rurki o  zewnętrznej średnicy 0,2 mm

Reflektor lądowania w  skrzydle zrobiłem z wykorzystaniem elemen-tu z  zestawu fototrawionego firmy Griffon. Najpierw na  drewnianym kopycie rozciągnąłem kawałek pod-grzanej folii z tworzywa sztucznego o grubości 0,25 mm i tak wykonaną miskę reflektora po  pomalowaniu srebrną farbą złączyłem z fototrawio-nym elementem reflektora. Reflektor zaszkliłem za pomocą przeźroczystej taśmy klejącej, przeciągniętej przez krawędź skrzydła a nadmiar taśmy usunąłem za pomocą skalpela z ok. 0,5 mm zapasem.

Skua L2963 była weteranem kampanii norweskiej, a  jedno ze  swych zwycięstw osiągnął na  niej Lt.commander William Lucy, pierwszy as FAA. 13 czerw-ca 1940 roku maszyna ta  uczest-niczyła w  nalocie na  pancernik „Scharnhorst”, w  trakcie którego została zestrzelona. Według niektó-rych źródeł zwycięzcą był Gordon Gollob z I./ZG76. Załodze samolotu udało się lądować awaryjnie na po-wierzchni fiordu i dwóch lotników, pilot Lt cecil Filmer i TAG Antony McKee, dostało się do  niewoli. Nawiasem mówiąc, Lt Filmer miał już doświadczenie w  awaryjnym lądowaniu, 26 kwietnia wylądo-

Matthew Willis, Blackburn Skua&Roc, Mushroom Model Publications No.8105, 2007.

Model Aircraft Monthly, Volume 6 Issue 10 (October 2007).

Model Airplane International, Issue 34, May 2008.

Historie a Plastikové Modelářství nr 11&12/2007.

Andrew Thomas, Royal Navy Aces of Wolrd War 2, Osprey Aircraft of the Aces no.75, 2007.

Użyte farby:AgamaMetal mosiądz

Gunze AqueousH11 Flat WhiteH12 Flat BlackH24 Orange yellowH32 Field GrayH76 Burnt IronH78 Olive DrabH315 BlueH318 RadomeH324 Light GrayH331 Dark Sea Gray

Alclad II LacquerALc116 Semi-Matte Aluminium

Gunze Mr.Color155 Super clear Gloss187 Super clear UV cut Flat364 Interior Grey Green

Vallejo Model Color990 Light Grey70950 Black70953 Flat yellow70957 Flat Red

Abtailung 502Abt.080 Wash BrownAbt.110 Black

MIG PigmentsP231 Gun Metal

wał maszyną L2991 / Q w  rejo-nie Alesund, kiedy został trafiony ogniem z  He 111, jednak wtedy udało mu się powrócić do swojego dywizjonu. Skua L2963 została wy-ciągnięta przez Niemców na brzegi i do dziś można oglądać jej szcząt-ki w norweskim Muzeum Lotnictwa w  Bodø. cecil Filmer, który wziął udział w słynnym ataku na krążow-nik „Königsberg” i  ma na  koncie zestrzelenie He 111, przeżył wojnę i  dożył czcigodnego wieku 92 lat (zmarł w roku 2007).

Masakra nad TrondheimemBrytyjskie siły ekspedycyjne

w czasie ewakuacji z Norwegii, po-niosły znaczne straty. Jedną z naj-bardziej bolesnych było zatopie-nie lotniskowca HMS „Glorious“, który został zatopiony przez nie-mieckie pancerniki „Scharnhorst“ i  „Gneisenau“. Jednak w  trakcie tej bitwy, brytyjskim niszczycielom udało się uszkodzić „Scharnhorsta“, który wycofał się w celu wykonania niezbędnych napraw do Trondheim w  Norwegii. Brytyjskie dowódz-two nie chciało pozostawić sto-sunkowo blisko zakotwiczonego celu i  zaplanowało atak z  powie-trza, który został przeprowadzo-ny przez bombowce nurkujące Skua z 800. i 803. Dywizjonu FAA z lotniskowca HMS Ark Royal. Tuż po północy 13 czerwca 1940 roku wystartowało łącznie 15 maszyn, które około dwie godziny później dotarły do celu. Z powodu słabej koordynacji z RAF, który wcześniej przeprowadził ataki dywersyjne na  lotnisko Luftwaffe w  Værnes oraz braku obiecanych dalekody-stansowych myśliwców Blenheim, Skuły od razu dostały się pomiędzy oczekujące Messerschmitty Bf 109 i Bf 110 oraz skoncentrowaną ar-tylerię przeciwlotniczą. Samoloty, które przebiły się nad cel i zrzuciły 500-funtowe bomby osiągnęły tyl-ko dwa trafienia (z tego jedna bom-ba nie wybuchła), które spowodo-wały tylko niewielkie uszkodzenia. Aby przebić około 25-centyme-trowej grubości pancerz pokładu pancernika, potrzebne są  bomby o  masie minimum 2000 funtów. Skuły zapłaciły za to bardzo wyso-ką cenę – atak myśliwców i ostrzał FlAK przetrwało tylko siedem ma-szyn, ale i te nie były jeszcze bez-pieczne. Ze względu na utratę obu dowódców dywizjonów skomplikował się powrót na macierzysty lotnisko-wiec, który dodatkowo płynął w gęstej mgle. Obserwatorom w końcu udało się namierzyć radiolatarnie lotniskow-ca, gdzie wszystkie ocalałe załogi wy-lądowały szczęśliwie. n

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 27

Page 28: Super Model Nr 24

OKRĘTY

IJN Nagatoczęść 2

Zdeněk Krčmář tłumaczył:Mariusz Łukasik

1:350H a s e g a w a

O C E N A Z E S T A W U

W tej samej gotowości toczone lufy Lion Roar

Wieże artylerii głównej to mieszanka plastiku i fototrawień całość po zmontowaniu przygotowana do malowania

Po zmontowaniu wszystko prezentuje się bardzo okazale

W poprzednim wydaniu Super Modelu zaprezentowaliśmy Państwu pierwszą część relacji z budowy modelu okrętu IJN Nagato. W tym

numerze przedstawiamy Wam Drodzy czytelnicy drugą, bogato ilustro-waną, część materiału o tym wspaniałym pancerniku. n

28 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 29: Super Model Nr 24

Ten drugi w całej okazałości jeszcze bez dział…

Dla porównania zestaw fabryczny i wzbogacony fototrawieniami

Tutaj będzie trzeba zamontować działa artylerii średniego kalibru

… oraz po pomalowaniu zamontowany na nadbudówce

Tutaj już uzbrojone czekają na końcowe malowanie

częściowo pomalowane elementy jeszcze bez luf

Działa zamontowane na burtach „Nagato”

Detale fototrawione osłon artylerii plot wyżarzyłem przed uformowaniem zapalniczką

W tym przypadku nastąpił mariaż plastiku i metalu

Jako magazyn części posłużyła zakrętka – wystarczyła z zapasem

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 29

Page 30: Super Model Nr 24

Przyklejony komin z detalami plastikowymiPodstawa komina po zmontowaniu wymagała użycia niewielkiej ilości szpachlówki (Surfacer)

Teraz przyszła kolej na uzupełnienia z zestawu Lion Roar…Widok podzespołu od strony rufowej

Wstępna przymiarka na swoje miejsce na pokładzie… wzbogacające także detale samej podstawy

Zespół po zdjęciu taśmyMaskowanie przed malowaniem górnej części na czarno

Ten sam detal na gotowym modelu otoczony pajęczyną naciągówKompletny zespół zamontowany wraz z balustradami

30 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 31: Super Model Nr 24

Wysięgniki szalup ratunkowych na burtach okrętu to kombinacja plastiku….Fototrawione konstrukcje przygotowane do malowania

cały okręt obfituje w zestawy fototrawionych schodków…oraz detali fototrawionych i samodzielnie wykonanych uzupełnień z drutu

Konstrukcje z elementów fototrawionych przygotowane hurtem do malowaniaRelingi z zestawu Lion Roar idealnie pasują do pokładu Hasegawy

Zespół podstaw stanowisk reflektorów przy kominie przed…Ten sam magazynek po wyjściu z „lakierni”

Zespół tylnego masztu przymierzony do pokładu… i po pomalowaniu, balustrady zaopatrzone w brezentowe osłony

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 31

Page 32: Super Model Nr 24

Zbliżenie na fototrawione szczegóły górnej części masztuTen sam detal wyposażony w część „naciągów”, przygotowany do malowania

Konstrukcja kratownicowa katapulty Kure Shiki 2 Go 5 GataFototrawione detale przedniego pomostu byłyby nie do odtworzenia w plastiku

Zestaw Lion Roar powala wykonać większość drzwi w pozycji otwartejTa sama katapulta w widoku z góry

Większość detali pokładu i burt trzeba zamontować już we wstępnej fazie budowySchodki na burtach pancernika to modele same w sobie

Niestety późniejsze doklejanie nie wchodzi raczej w grę…Utrudnia to później bezawaryjne operowanie modelem i wymaga sporej ostrożności

32 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 33: Super Model Nr 24

Relingi też musimy założyć przed malowaniem kadłuba… mimo tego, że maskowanie wokół tych elementów to stąpanie po cienkiej linie

Zastanawiające jest, dlaczego wszystkie detale pokładu odlane są razem z nim…Doklejamy też dużo drobnicy plastikowej w stylu wysięgników łodzi i szalup

Większość trapów i chodników też wymieniamy na fototrawione... gdyby można je dokleić oddzielnie, uprościłoby to znacznie maskowanie i malowanie

Po zmontowaniu całość od razu nabiera kształtuRufowa nadbudówka składa się w zasadzie z trzech podstawowych części

Zwieńczenie masztu to już wyższa szkoła jazdyTeraz zaczyna się zabawa z uzupełnieniami fototrawionymi

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 33

Page 34: Super Model Nr 24

Dochodzą jeszcze detale dolnej części w postaci otwartych drzwi…Na tym etapie trzeba zacząć już wykonywanie pierwszych naciągów

Wstępne przymierzenie do pokładu…oraz mikroskopijne anteny

całość pomalowana czeka na montażMalowanie górnych części na czarno i maskowanie przed malowaniem reszty

Tak to wygląda na gotowym modeluSzczegóły wyszły bardzo realistycznie

Tak to wygląda na początkowym etapie – pokład już jest pomalowanyMontaż przedniej nadbudówki z pomostem dowodzenia zaczynamy od sklejenia podstawy ze ścianami

34 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 35: Super Model Nr 24

… oraz jego dachTeraz doklejamy ściany kolejnego poziomu…

Ściany kolejnego piętra…Oczywiście drewniane pokłady malujemy wcześniej

Teraz przedni przeszklony pomost dowodzenia... wynoszą całą konstrukcję w górę wokół masztu

całość zamontowana na swoim miejscuJego dach wymaga w kilku miejscach szpachlowania śladów po wypychaczach

całość przygotowana do malowania cdn.Teraz stanowisko dalmierza uzupełniamy detalami fototrawionymi

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 35

Page 36: Super Model Nr 24

CYWILNE

Nissan GT-R

Kolejnym modelem, który trafił na  moje biurko, jest produkt firmy Tamiya − Nissan GT-R, następca legendarnego Nissana Skyline R34. Sercem nowego

modelu jest silnik benzynowy o pojemności 3,8 litra wspomagany dwiema turbosprężarkami, co łącznie daje nam 480 KM. Łączy elementy znane z poprzednich modeli, jak również nową futurystyczną bryłę karoserii. Myślę, że dla każ-dego modelarza − fana japońskiej motoryzacji

Marcin Pyziak

jest to pozycja obowiązkowa. co do modelu, jak już wspomniałem, wyprodukowała go firma Tamiya. Jak zwykle możemy cieszyć się bardzo dobrą jakością wykonania, jak i samych mate-riałów. Na uwagę zasługują m.in. dwuczęściowe felgi, dwie deski rozdzielcze do wyboru, taśmy maskujące na  szyby i  metal transfery. chyba największym minusem jest brak pełnego silni-ka. Jednak jakość nam to rekompensuje. Oto co otrzymujemy w dosyć sporym pudełku:

1:24T a m i y a

Kolejna wypraska szarego koloru. Podwozie, maska i  spoiler, składający się z  czterech części, ułatwiają późniejszą obróbkę i polerowanie

czarna wypraska, w  której znajdują się m.in. bardzo ładne tarcze hamulcowe, oddzielne wnęki kół i elementy zawieszenia

Mała czarna wypraska, a w niej elementy zawieszenia oraz listwy do  mocowania wycieraczek − również do  wersji prawo- i lewostronnej

Elementy z  białego aluminium − elementy silnika, dwuczęściowe felgi, wydech i elementy wnętrza

Ramka z  przezroczystego czerwonego plastiku − tylne światła

W zestawie znajdziemy również kalki, taśmy maskujące do szyby oraz samoprzylepne naklejki tzw. metal stickery

Karoseria i przedni zderzak są oddzielnie. Jak zwykle Tamiya stanęła na wysokości zadania. Pozostaje jedynie usunięcie szwów i zmatowienie karoserii do podkładu

Następna wypraska to wnętrze; oddzielne boczki drzwiowe i dwie deski rozdzielcze − prawa i lewa

Wypraska z  przezroczystego plastiku − szyba i  klosze świateł

Dodatkowo firma Tamiya oferuje do tego zestawu elementy fototrawione, gdzie znajdziemy metalowe końcówki tłumika

Pierwszy etap to  jak zwykle przygotowanie elementów karoserii do  podkładu. Jakość bardzo dobra, to  i  pracy bardzo mało; pogłębienie linii podziału i  zmatowienie powierzchni

Następnie podkład szary Zero Paint’s − superpodkład, który po kilku minutach jest już suchy

O C E N A Z E S T A W U

36 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 37: Super Model Nr 24

Przedni zderzak został wzbogacony o fototrawione siatki z zestawu Tamiya pomalowane na czarno oraz samoprzy-lepną naklejkę pomalowaną częściowo na czerwono Następnie karoseria została nawoskowana woskiem Tamiya

Postanowiłem również zmienić felgi. Użyje 20” felg Werfen Aoshimy

Uszczelki i komora silnika pomalowane farbą Gunze Matt Black Po skompletowaniu i zainstalowaniu elementów silnika czas na delikatny wash − do tego użyłem zestawu Tamiya „D”

Elementy po wypolerowaniuKolejna czynność to maskowanie komory silnika taśmami Tamiya

Do maskowania karoserii wokół uszczelek użyłem taśm Tamiya oraz 3M (niebieska)

Na karoserię został nałożony lakier bezbarwny Zero Paint’sPo dokładnym stwardnieniu lakieru czas na polerowanie. Użyte zostały pasty polerskie Finisher’s Elementy po wypolerowaniu

Następnie niektóre elementy, jak progi wloty na  masce czy też elementy w zderzakach, pomalowane zostały farbą Gunze Silver dla rozjaśnienia ogólnej bryły pojazdu

Klamki według instrukcji − aluminium. Używa farba to Alclad Aluminium Następnie przyciemnione czarną farbą linie podziału

Na tym zdjęciu widzimy efekt pogłębienia linii podziałuNastępnym etapem jest wygładzenie podkładu − wyszlifowana papierem 2000 jasna część staje się gładka

Następnie czas na  kolor bazowy. Jako że  większość modeli tego auta jest wykonywana w kolorze srebrnym, postanowiłem złamać tę regułę i użyłem farby Zero Paint’s z palety Ferrari − Grigio Silverstone, czyli po prostu koloru grafitowego

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 37

Page 38: Super Model Nr 24

Łopatki zmiany biegów zostały zastąpione fototrawionymi Tamiya w swoim zestawie fototrawionym zapomniała o wycieraczkach, więc użyję zestawu crazy Modeler’s

Złożone podwoziechłodnica pomalowana aluminium oraz dodane fototra-wione elementy Weathering objął również tłumik

Podwozie również pomalowane na grafit Zero Paint’s oraz czarną farbę Gunze I weathering zestawem wcześniej użytym przy silniku Złożone podwozie

Felgi są dwuczęściowe, tj. rant jest osobną częścią, co uła-twia zmianę koloru środka felgi. Tak jak w tym przypadku, po usunięciu farby położony został podkład Zero paint’s

Pomiędzy warstwami lakieru bezbarwnego za pomocą Microscale Set nałożone kalki na felgiFelga w tym samym kolorze co karoseria i lakier bezbarwny

38 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 39: Super Model Nr 24

Gotowa deska rozdzielcza... ...oraz wnętrzeZłożone światła tylne za pomocą kleju Gunze − o przyjem-nym cytrynowym zapachu

Na wnętrze poszedł podkład Zero biały Następnie czarny mat Gunze

Światła w drzwiach zamiast kalek oraz światło w spoile-rze zostały pomalowane aluminium, a następnie clear red Gunze

Zaciski hamulców pomalowane na kolor cooper Gunze. Następnie czarną farbą zwashowane I efekt końcowy z nakładkami fototrawionymi z zestawu

Porównanie końcówek tłumika − po  lewej plastikowe z pudełka, po prawej metalowe z zestawu fototrawionego

Pomalowane światła przednie... ...oraz dookoła przednie klosze lamp cienie szyb również na czarno

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 39

Page 40: Super Model Nr 24

POJAZDY

whippetMk A

1:48G a s o L i n e

Konstruktorzy pierwszych czołgów dosyć szybko zdali sobie sprawę z  tego, że  ich powolność stanowi duży problem. Pomimo tego, że zostały one skonstruowane jako „broń przełamania” eksperci zaczęli myśleć o tym, aby wykorzystać je jako wsparcie dla kawa-

lerii. Aby spełnić ten wymóg potrzebny był oczywiście szybszy czołg. Rezultatem tego był Mk A „Whippet”. Prace nad nim rozpoczęły się w paź-dzierniku 1916 roku i już w marcu 1917 roku był gotowy pierwszy prototyp. Niewielką ilość czołgów Whippet po  raz pierwszy użyto bojo-wo w  marcu 1918 roku w  bitwie pod Herbetune w  południowej

Francji, jednak na  szerszą skalę weszły do  boju w  sierpniu tego sa-mego roku w bitwie pod Amiens, gdzie użyto ich w  liczbie 90 sztuk. Whippet był również używany podczas wojny domowej w Rosji, po-czątkowo przez „Białych”, a po przechwyceniu większości z nich służył w szeregach Armii czerwonej. Po wojnie armia Japonii zakupiła nieznaną liczbę tych czołgów, których używała aż do 1929 roku. Podczas I wojny światowej Niemcy zdobyli kilka czołgów tego typu. Uznali, że był on je-dynym czołgiem aliantów wartym skopiowania zastosowanych w nim rozwiązań technicznych.

Luciano Rodriguez tłumaczył: Krzysztof Bartoszek

O C E N A Z E S T A W U

40 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 41: Super Model Nr 24

Montaż

Model Mk A  Whippet firmy GasoLine był dla mnie dosyć nie-typowym wyborem, dzięki któremu na chwilę mogłem zrobić sobie prze-rwę od drugowojennego sprzętu. co  prawda moja wiedza na  te-mat pojazdów z  I  wojny świato-wej jest niewielka, jednak po po-równaniu zestawu z  dostępną dokumentacją zauważyłem kilka nieścisłości w  kształcie kadłuba. Mankamenty te  okazały się nie-możliwe do usunięcia bez poważ-nej ingerencji w  żywiczne części, ale wiecie co? Jakoś to  przeżyję i nie pozwolę, aby zrujnowało mi to  całą frajdę z  budowy modelu. Na  plus tego zestawu wpływa fakt, że  składa się on  z  niewiel-kiej liczby części znakomicie od-lanych z  dobrej jakości żywicy, dzięki czemu czas zaoszczędzony przy sklejaniu ogólnej bryły po-jazdu można wykorzystać później na wykonanie kilku drobnych po-prawek i detali, które z pewnością podniosą atrakcyjność modelu. Jedną z głównych korekt jaką wy-konałem podczas prac nad ka-dłubem było poprawienie wizje-rów załogi, które w zestawie były nieprawidłowo rozmieszczone. Na początku ślady po nich wypeł-niłem szpachlówką i po jej stward-nieniu wygładziłem. Następnie ostrożnie wywierciłem nowe wi-zjery używając w  tym celu ma-łych wiertełek i  nożyka modelar-skiego z  nową ostrą końcówką. Wewnętrzne ścianki układu jezdne-go poprawiłem przy użyciu płytek polistyrenu nadając im prawidło-wy kształt i kąt nachylenia. Innymi detalami wykonanymi od podstaw są dwie skrzynki na dodatkowe wy-posażenie umieszczone po bokach kadłuba, rury wydechowe wykona-ne z plastikowych tubek, uchwyty wykonane z miedzianego drucika, stelaże do  mocowania błotników oraz właz dowódcy wykonany z płytki polistyrenu.

MalowanieMalowanie modelu rozpocząłem

od naniesienia oznaczeń identyfi-kacyjnych. Oznaczenia te  na  bry-tyjskich pojazdach zaczęto stoso-wać w czerwcu 1918 roku w celu odróżnienia zdobycznych pojaz-dów używanych przez Niemców na  coraz szerszą skalę. Składał się on  z  biało-czerwono-białych pasów malowanych na  przedniej części układu jezdnego. Na wielu czołgach oznaczenia te  malowa-ne były w  innych miejscach ta-kich jak przednia część kadłuba lub pokrywy silnika. Na szczęście według mojej dokumentacji po-jazd o  numerze A326 owe pasy posiadał również na górnej części przedziału bojowego. Malowanie oznaczeń rozpocząłem od nałoże-nia aerografem białej farby. Po jej

wyschnięciu zamaskowałem obsza-ry, które miały pozostać białe i na-łożyłem warstwę czerwonej farby. W  1917 roku większość pojaz-dów nosiła wielobarwne kamufla-że, jednak nie miałem pewności co do tego, aby jakikolwiek czołg Whippet nosił takie malowanie. Studiowanie dokumentacji po-twierdziło to, że  wszystkie czołgi tego typu były fabrycznie malowa-ne na kolor ciemnozielony, jednak ustalenie dokładnego odcienia tej farby na dzień dzisiejszy jest nie-malże niemożliwe. Przed pomalo-waniem modelu kolorem podsta-wowym zamaskowałem wcześniej namalowane pasy identyfikacyj-ne, po  czym na  cały pojazd na-łożyłem cienką warstwę ciemno-zielonej farby akrylowej Tamiya. Następnie w celu uzyskania efek-tu wypłowiałej farby na  całą po-wierzchnię nałożyłem różne od-cienie zielonej farby uzyskując tym samym podkład pod później-sze etapy „brudzenia” pojazdu. Następnie akrylowymi farba-mi Vallejo pomalowałem kilka detali i  nałożyłem oznaczenia. Muszę przyznać, że  kalkomanie GasoLine pozytywnie mnie za-skoczyły. Są  ładnie wydrukowa-ne na  cienkim filmie i  świetnie reagują na  płyny zmiękczające. Na tym etapie zwraca uwagę fakt, że po nałożeniu błyszczącego lakie-ru pod kalkomanie powierzchnia modelu wydaje się ciemniejsza, jednak nie ma powodu do paniki, bo po nałożeniu matowego lakieru i śladów eksploatacji Whippet odzy-ska swój pierwotny odcień.

Ślady eksploatacjiProces nanoszenia śladów eks-

ploatacji rozpocząłem od  nałoże-nia imitacji kurzu na dolnej części kadłuba i  układzie jezdnym na-kładając kolejno ciemny (German Gray) i  jaśniejsze kolory (Earth Brown i  Buff) dzięki czemu uzy-skałem efekt mocno „zakurzonej” powierzchni. Zabieg ten powta-rzałem kilkakrotnie aż  uzyska-łem w  pełni zadowalający efekt. Następnie przyszedł czas na „kurze-nie” górnej części kadłuba. W tym celu znakomicie spisują się mocno rozcieńczone emalie. Na początku nałożyłem jasny „wash”, aby pod-kreślić wypukłe detale i  wgłębne linie podziału. Następnie na  wy-brane powierzchnie modelu nało-żyłem ciemniejszą mieszankę ema-lii i  pędzlem nasączonym w  roz-cieńczalniku ścierałem nadmiar farby uzyskując przy tym efekt zacieków powstałych w  wyniku intensywnej eksploatacji pojazdu. Kolejnym krokiem było uwydat-nienie detali, które „wtopiły” się w bryłę pojazdu po wszystkich za-biegach wykonywania imitacji za-brudzeń. Według mnie najlepszą techniką jaką można w  tym celu zastosować jest metoda „suchego

pędzla”. Stosując tę  prostą tech-nikę możemy uzyskać efekt roz-jaśnienia wypukłych nitów i  kra-wędzi kadłuba. Na  koniec czarną matową i błyszczącą farbą wyko-nałem imitacje oleistych plam i za-cieków. Następnie przy pomocy ołówka na krawędziach i płaskich powierzchniach pojazdu wykona-łem imitację obtarć i  odprysków farby. Po wykonaniu kilku niezbęd-nych poprawek model nareszcie był gotowy.

figurkaDowódcę czołgu złożyłem z czę-

ści pozostałych po figurkach róż-nych firm. Popiersie pochodzi z ze-stawu Tamiyi, ręce i detale na mun-durze wykonałem od  podstaw z  dwuskładnikowej szpachlówki, natomiast głowa pochodzi z zesta-

wu IcM. Szczerze powiedziawszy jestem bardzo zadowolony z uzy-skanego efektu i uważam, że ta fi-gurka ożywia w znacznym stopniu całą kompozycję.

PodstawkaZawsze kiedy kończę kolejny

model staram się go umieścić na niewielkiej podstawce. Tak było i w tym przypadku. co prawda nie planowałem wykonania jakiejś wiel-kiej i złożonej kompozycji uznając, że niewielki fragment kamienistej drogi będzie doskonale kompo-nował się z  szarżującym na  peł-nej prędkości czołgiem. Zawsze powtarzam, że  nawet niewielka i  skromna podstawka doskonale podkreśla i nadaje sens wcześniej wykonanym śladom eksploatacji na pojeździe. n

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 41

Page 42: Super Model Nr 24

Poszczególne etapy malowania

42 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 43: Super Model Nr 24

Nieskomplikowany mechanicznie, niewy-magający wysoko wykwalifikowanej za-łogi, stosunkowo tani i łatwy w obsłudze i utrzymaniu – te cechy sprawiły, że czołgi

serii T-54/55 stały się najpopularniejszymi i naj-liczniej produkowanymi po  1945 r. czołgami podstawowymi na świecie z liczbą nieco poniżej 100.000 wyprodukowanych sztuk; służą w wielu armiach także dziś. T-55 był rozwinięciem kon-strukcji T-54, która powstawała w połowie lat 40-tych ubiegłego wieku w Związku Radzieckim. Uzbrojenie główne T-55 stanowi stabilizowane w dwóch płaszczyznach działo 100 mm, które w połączeniu w niską sylwetką pojazdu czyni-ło naprawdę groźnego przeciwnika i pozwalało uważać ten czołg za jeden z najlepszych w swo-im czasie. T-55 produkowano z ZSRR, Polsce i czechosłowacji.

Zestaw firmy Tamiya składa się z około 275 elementów odlanych w zielonym plastiku, kom-pletu kalkomanii (malowania dwóch pojazdów armii sowieckiej, dwóch polskiej i  jednej cze-skiej), kratki wlotów powietrza, linki i  gumo-wych kołków do kół. Gąsienice są dodane tylko w formie winylowych taśm, i dla lepszego efek-tu (m.in. uzyskania charakterystycznego zwisu) można by było zaopatrzyć się w zestaw poje-dynczych ogniw. W pudełku znajduje się rów-nież figurka dowódcy czołgu do umieszczenia we włazie. Niestety brak jest części bezbarw-nych imitujących wizjery. Według najprzeróż-niejszych recenzji produkt Tamiyi jest obecnie

Marcin Kardaszewski

T-55 1:35T a m i y a

najlepszą repliką czołgu T-55 w skali 1/35, cho-ciaż sam nie sprawdzałem wymiarów z żadnymi planami.

Instrukcja dołączona do modelu jest jak zwy-kle u tego producenta przejrzysta, a dopasowa-nie części bliskie ideału, tak więc budowa prze-biegała bez żadnych problemów i była prawdzi-wą przyjemnością. Mój model wykonałem „pro-sto z pudełka”, z wyjątkiem belki montowanej na tyle pojazdu. I tak przyzwoicie wyglądający element z plastiku zastąpiłem przez znaleziony w parku patyczek, który przez kilka godzin mo-czyłem w wodzie, aby kora łatwiej „odeszła”, a pieniek nabrał nieco bardziej szarego stara-wego odcienia.

Dla łatwiejszego malowania model pozosta-wiłem w  kilku podzespołach: kadłub, wieża, koła, gąsienice; a przygotowania do nałożenia farby zacząłem od umycia wszystkich elemen-tów. Mycie to nic innego jak rozpuszczenie kilku kropel płynu do mycia naczyń w misce z ciepłą wodą i moczenie modelu w tym roztworze przez kilka minut. Następnie opłukałem wszystkie ele-menty w czystej wodzie i odstawiłem na kilka dni do wyschnięcia.

Kiedy miałem pewność, że  woda znikła z wszelkich zakamarków model został zagrun-towany farbą Humbrola H-66 natryśniętą aero-grafem. Na tym modelu postanowiłem wypró-bować preshading, czyli natryśnięcie w różne zagłębienia i końcówki paneli ciemnobrązowej lub czarnej (tak jak w tym przypadku) farby dla

dodania większej głębi barwie bryły modelu. Równocześnie starałem się znaleźć

w Internecie odpowiedź na pytanie jakiej farby powinienem użyć dla uzyskania jak najbardziej odpowiedniego odcienia. Niestety, odpowiedzi wprost nie znalazłem. Na kawałku kartki zrobi-łem więc próbki kilku farb, które moim zdaniem miały zbliżony odcień do oryginalnej farby ma-szyn Ludowego Wojska Polskiego i  zacząłem porównywać ją z tą ze zdjęć różnych pojazdów LWP zamieszczonych w sieci. Odpowiedni moim zdaniem kolor, biorąc pod uwagę skalę modelu, to Olive Drab firmy Testors.

Zabierając się za malowanie musiałem pamię-tać o odpowiednim rozcieńczeniu farby i nakła-daniu jej bardzo cienkimi warstwami, żeby po-łożony wcześniej preshading nieco prześwity-wał spod farby podstawowej. Następnego dnia nałożyłem za pomocą pędzla płyn do podłóg Pronto w miejscach, gdzie miały się znajdować kalkomanie. Płyn ten położony najpierw pod kal-ki, a potem na kalki, pomaga im się ułożyć, spra-wia, że film staję niemal niewidoczny, chroni je przed ewentualnym weatheringiem i niweluje ich połyskliwość (po końcowym natryśnięciu matowego lakieru oczywiście).

Po  wyschnięciu pierwszej warstwy płynu Pronto przystąpiłem do  pracy nad kalkami. Pierwsza z  numerem taktycznym namoczyła i  ułożyła się bez problemu, natomiast druga, nie wiedzieć czemu, w czasie namaczania roz-padła się na dziesiątki kawałków. Oczywiście nie

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 43

Page 44: Super Model Nr 24

44 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 45: Super Model Nr 24

byłem w stanie poskładać tych puzzli w całość, musiałem więc usunąć pierwszą kalkę i skorzy-stać z drugiego zestawu numerów taktycznych. Te kalki, podobnie jak szachownice, nie sprawiły już żadnych problemów. Następnego dnia zabez-pieczyłem kalki warstwą płynu Pronto i po kilku godzinach rozpocząłem prace nad detalami jak fartuch na jarzmie armaty, który został pomalo-wany farbą Field Drab Testorsa, liny, cKM, itd. Kiedy farba na fartuchu wyschła w zagłębienia zapuściłem nieco pociemnioną mieszankę far-

by Field Drab, a potem rozjaśnioną przetarłem metodą suchego pędzla. Kolejnym elemen-tem, który wymagał mojej uwagi były gąsie-nice. Najpierw pomalowałem je czarną emalią Testorsa, a potem delikatnie przetarłem mocno rozcieńczoną farbą chocolate Brown Pactry.

Model był już prawie gotowy. Wystarczyło dodać brakujące detale jak belka, liny i  cKM i zadbać o nieco przykurzony wygląd. W tym celu mocno rozcieńczoną farbkę Mud Pactry natrysnąłem ze znacznej odległości, starając się

bardziej przykurzyć dolną i tylną część pojazdu oraz zminimalizować ilość naniesionego kurzu z przodu i na górnej części czołgu.

Ostatnim etapem prac nad T-55 było prze-tarcie gąsienic farbką stalową imitując wytartą metalową powierzchnię, oraz przyklejenie gór-nych partii gąsienic do kół, próbując odtworzyć charakterystyczne ich ułożenie na tych czołgach.

W ten sposób moja kolekcja pojazdów uży-wanych przez polskie wojska powiększyła się o kolejny czołg, tym razem z okresu PRL. n

O C E N A Z E S T A W U

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 45

Page 46: Super Model Nr 24

POJAZDY

Sd.Kfz. 251/9Bill Plunk

tłumaczył: Krzysztof Bartoszek

1:35D r a g o n

POJAZDY

Sdkfz 251/9 Kanonewagen powstał w celu zapewnienia bezpośredniego wsparcia artyleryjskiego oddziałom

Grenadierów Pancernych. Dzięki połączeniu krótkolufowego działa KwK 34 kalibru 75 mm z doskona-łym podwoziem półgąsienicowego Sdkfz 251 otrzymano pojazd do-skonale spełniający wszystkie po-kładane w nim nadzieje. Od grud-nia 1943 roku do  listopada 1944 roku wyprodukowano 1.147 sztuk pojazdów tego typu. Do budowy mojego modelu wykorzystałem zestaw firmy Dragon z serii „3 in 1” wzbogacony o zestaw części fo-totrawionych Eduarda.

Montaż Prace nad modelem roz-

począłem od  wklejenia wahaczy układu gąsienicowego i  zawie-szenia przednich kół. Elementy przedniego zawieszenia zamon-towałem w taki sposób, aby po-zostały ruchome uważając jedno-cześnie na  to, aby po  zamonto-waniu gąsienic przednie koła nie unosiły się nienaturalnie w  po-wietrzu. Następnie wyciąłem z ra-mek i przeszlifowałem koła jezdne tylnego układu napędowego. Ich środkowy rząd wkleiłem na stałe, natomiast pozostałe spasowałem „na  sucho” dzięki czemu łatwiej było mi je później pomalować.

Niektóre detale wnętrza prze-działu kierowcy i przedziału bojo-wego wymagały kilku niezbędnych

mody-fikacji, aby

były odpowiednie do  wersji Sdkfz 251/9.

Skoro w wersji /9 usunięto cał-kowicie stanowisko radiooperato-ra należało to samo uczynić w mo-delu. Wkleiłem deskę rozdzielczą i z zestawu Eduarda dodałem kilka detali m.in. pedały. Z  tyłu prze-działu bojowego po lewej stronie zamontowałem skrzynki na amu-nicję i siedzenie dla załogi po pra-wej. Potem przyszedł czas na boki przedziału bojowego. Zaczynając od  prawej strony usunąłem wi-doczne ślady po  wypychaczach które zaszpachlowałem i zeszlifo-wałem na gładko. Tak samo postą-piłem przy lewej stronie. Następnie uzupełniłem wnętrze kilkoma czę-ściami fototrawionymi z  zestawu Eduarda np. uchwyt na  pistolet maszynowy MP-40 przy stanowi-sku kierowcy i uchwyty na zapa-sowe szyby pancerne do  wizje-rów. Na koniec po każdej stronie tylnych drzwi przykleiłem gaśnice.

Górna część ka-dłuba również wyma-

gała kilku modyfikacji, aby upodobnić ją do  wersji /9 jed-nak najpierw należało uporać się z  przednią płytą pancerną, przy montażu której użyłem niewiel-kie ilości szpachli. W wersji Sdkfz 251/9 wizjer przy stanowisku ra-diooperatora był zaślepiony więc i ja w swoim modelu wyszpachlo-wałem miejsce po wizjerze i wy-szlifowałem je na gładko.

Malowanie wnętrzaPo  zakończeniu głównego

montażu przyszedł czas na  ma-lowanie wnętrza. Jako podkładu użyłem emalii Testars Italian Dark Brown, na którą następnie nało-żyłem mieszankę farb Light Gray i Dunkelgelb. Przy pomocy pędz-la pomalowałem detale wnętrza przedziału bojowego i  kierow-cy zaczynając od  prawej strony. Oparcia siedzeń, w oryginale wy-konane z czarnej skóry, w swoim modelu najpierw pomalowałem emalią Gunmetal po  czym prze-tarłem je „suchym pędzlem” roz-jaśnionym kolorem Dunkelgelb w  celu nadania im efektu zuży-

46 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 47: Super Model Nr 24

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 47

Page 48: Super Model Nr 24

48 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 49: Super Model Nr 24

cia. Na  tym etapie dodałem kilka drobiazgów, takich jak elementy wyposażenia żołnierzy i  puszki na amunicję do karabinu MG-42.

Detale po lewej stronie również pomalowałem przy użyciu pędz-la. Zacząłem od radiostacji, którą wzbogaciłem o  przewody wyko-nane z  cienkiego drucika; wkle-iłem go we wcześniej wywiercone otwory i pomalowałem na czarno. Na tym etapie pomalowałem rów-nież detale deski rozdzielczej, nato-miast przy wykonywaniu zegarów posłużyłem się kalkomaniami dołą-czonymi do zestawu. Do drewnia-nych oparć siedzeń użyłem podkła-du z  jasnobrązowej farby, na któ-rą potem nałożyłem artystyczną farbę Burnt Umber, tę  następnie ścierałem, używając w  tym celu starego pędzla o  twardym wło-siu. Uzyskałem w ten sposób za-dowalający mnie efekt drewnianej powierzchni. Następnie nałożyłem wash w celu podkreślenia szczegó-łów, które zanikły pod warstwami farby.

Płytę podłogi przykleiłem do  wanny kadłuba, a  następnie wkleiłem boczne płyty pancerne. Na podłogę nałożyłem ślady eks-ploatacji wykorzystując w tym celu pigment MIG Europe Dust. Kiedy wnętrze było już gotowe, zamon-towałem górną część kadłuba wraz z działem. Wszystkie luki in-spekcyjne zamontowałem w  po-zycji zamkniętej. Nie obyło się baz drobnych poprawek, przy których ratowałem się niewielką ilością szpachli. Zamontowałem również wskaźniki szerokości oraz narzędzia

wraz z  ich uchwytami. Zestaw nie zawierał podstawy pod antenę ra-diową. Na szczęście miałem taką w swoich zapasach; wywierciłem w niej otwór na  przewód wycho-dzący z radiostacji.

Malowanie Kiedy montaż elementów ze-

wnętrznych był już zakończony, przyszedł czas na malowanie ka-muflażu. Wnętrze ostrożnie zasło-niłem taśmą maskującą; następ-nie nałożyłem pierwszą warstwę Italian Dark Brown, na  której za-stosowałem, tak jak w przypadku wnętrza, warstwę koloru bazowe-go – wymieszanych w proporcjach 50/50 farb Light Gray i Dunkelgelb. Następnie „od ręki” nałożyłem pla-my kamuflażu. Na  początku uży-łem koloru Rotbraun, który jest mieszanką farb Leather i  Military Brown w  proporcjach 50/50, po  czym namalowałem plamy w kolorze Khaki. Po  tym jak cały kamuflaż był już gotowy, na cały model natrysnąłem delikatną mgiełkę rozjaśnionego Dunkelgelb z odległości ok. 30 cm w celu uzy-skania efektu delikatnego wypło-wienia farby.

Na  tym etapie pomalowałem również koła i inne elementy ukła-du jezdnego. Na nie także nałoży-łem podkład z Italian Dark Brown, natomiast gumowe bandaże kół pomalowałem emalią Gunmetal. Następnie przy pomocy okrągłych szablonów na  wewnętrzne po-wierzchnie kół nałożyłem warstwę wymieszanych farb Light Gray i  Dunkelgelb. Zewnętrzne detale

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 49

Page 50: Super Model Nr 24

pomalowałem pędzlem zaczynając od siekiery i kilofa. Ich metalowe fragmenty pokryłem warstwą me-talizera Gunmetal i przetarłem „su-chym pędzlem” kolorem stalowym. Przy drewnianych trzonkach zasto-sowałem tę samą technikę co przy siedzeniach w  przedziale załogi. Tłumik również otrzymał warstwę metalizera Gunmetal, a  następ-nie wash z olejnej rdzawej farby, po  czym przed zamontowaniem przetarłem go emalią Burnt Umber.

Ostatnim elementem jaki po-został są  gąsienice. Producent daje nam do wyboru dwie opcje – wczesne i późne. Ja wybrałem ich wczesną wersję. Połączyłem je ze sobą w pary w taki sposób, aby pozostały w  pełni rucho-me. Następnie kolejno łączyłem je po 4, a następnie po 8 ogniw, aż do uzyskania odpowiedniej dłu-gości gąsienic. Na lewą stronę uży-łem 54 ogniw natomiast na prawą 56. Po zmontowaniu całych taśm pokryłem je metalizerem Gunmetal i  przetarłem „suchym pędzlem” stalowym pigmentem, po czym na-łożyłem na nie wash z olejnej far-by Raw Umber. Gumowe nakładki na ogniwach pomalowałem pędz-lem czarną emalią, a  następnie gotowe gąsienice zamontowałem z obu stron kończąc tym samym prace nad układem jezdnym.

Ślady eksploatacji i wykończenie

Zanim przystąpiłem do wykony-wania śladów eksploatacji, pokry-łem cały model błyszczącym la-kierem; w tym przypadku użyłem płynu do  podłóg. Po  odczekaniu 1-2 godzin nałożyłem kalkomanie

używając płynów zmiękczających, dzięki którym wszystkie oznacze-nia niemalże idealnie ułożyły się na  polakierowanej powierzchni. Następnie cały model pokryłem drugą warstwą płynu do  pod-łóg i odstawiłem go na całą noc. Nanoszenie śladów eksploatacji rozpocząłem od nałożenia na cały model washa z olejnej farby Raw Umber po  czym model pokry-łem tzw. biedronką składającą się z  farb: białej matowej, oliw-kowozielonej, Dunkelgelb i  Raw Sienna. Kropki w kolorze oliwko-wozielonym i Raw Sienna nałoży-łem wyłącznie na plamy Olivgrun i  Rotbraun, natomiast białymi i Dunkelgelb pokryłem cały pojazd. Pędzlem nasączonym w  rozcień-czalniku rozcierałem je aż do mo-mentu kiedy kropki zlały się w jed-ną całość i stworzyły imitację zacie-ków powstałych w wyniku eksplo-atacji pojazdu. Następnie ponow-nie cały model pokryłem washem, tym razem z olejnej Burnt Umber, w celu podkreślenia detali, które „wtopiły” się w całą bryłę pojazdu. całość pokryłem matowym lakie-rem w sprayu firmy Model Master, po czym na cały układ jezdny i we-wnętrzne strony błotników nałoży-łem mieszankę pigmentów MIG Europe Dust i Dark Mud rozcień-czonych w  wodzie z  dodatkiem płynu do naczyń. Po wyschnięciu, sztywnym pędzle usunąłem nad-miar pigmentów. Na  koniec we wcześniej przygotowanej podsta-wie zamontowałem mosiężną an-tenę z zestawu Armoscele, dzięki czemu prace nad modelem dobie-gły końca.

n

50 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 51: Super Model Nr 24

O C E N A Z E S T A W U

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 51

Page 52: Super Model Nr 24

StuG III Ausf. BPatryk Krupiński

Zadaniem dział szturmowych było głównie wspieranie piechoty na froncie. Pojazdy te były dobrze opancerzone i uzbrojone. W  dodatku były dużo szybsze i  tańsze

w  produkcji niż czołgi. Firmie Daimler-Benz, produkującej podwozia czołgów Pz.Kpfw. III, zlecono przystosowanie ich do zwiększonego opancerzenia i zamontowania pancernej zabu-dowy. Na pięciu prototypowych działach z se-rii zerowej przeprowadzono testy na poligonie w Kummersdorfie. Badania potwierdziły celo-wość budowy dział szturmowych. Niska sylwet-ka pozwalała dostać się na tyły wroga zupełnie niepostrzeżenie, a silne uzbrojenie pozwalało podjąć walkę praktycznie z każdym przeciwni-kiem. Podczas wojny produkcją tego typu zajął się zakład Alkett. Wersji Stugów było bardzo dużo, zaczynając od pierwszych egzemplarzy oznaczonych literą A, kończąc na tych oznaczo-nych symbolem G – oczywiście tylko na pod-woziu samego Panzera III. W zasadzie większość typów niemieckich czołgów znajdowała zastoso-wanie również jako platforma podwoziowa dla dział pancernych różnego typu.

ModelStuG III B w skali 1/35 firmy Tamiya w zasa-

dzie według mojej oceny nie posiada błędów wymiarowych. Bryła pojazdu pokrywa się z pla-nami dostępnymi w  Internecie. Niewątpliwie wadą modelu jest brak ogniwkowych gąsienic. Mimo, że gumowe paski są znacznie lepszej ja-kości niż analogiczne produkty firm Zvezda czy Academy, to proponuję je zastąpić, dostępnymi w dużym asortymencie, zamiennikami. Kolejną wadą modelu są odlane w całości włazy kierow-cy. Jeśli chcemy zbudować pojazd z wyekspo-nowanym właśnie tym przedziałem, to musimy wykonać je od podstaw. Nie jest to specjalnie trudne, ale spowalnia nieco prace. Jak już wspo-mniałem, to w zasadzie wszystkie minusy zesta-wu, pora przejść więc do jego zalet. Model, jak wszystkie nowo opracowane produkty Tamiyi, jest znakomicie odwzorowany. części nie posia-dają nadlewek ani jam skurczowych. Większość śladów po wypychaczach znajduje się od we-wnętrznej strony modelu w  niewidocznych miejscach. W zestawie znajdziemy niewielką, ale przydatną blaszkę fototrawioną, oraz pięk-nie gwintowaną lufę. Obecnie na rynku mamy duży wybór jeśli chodzi o dodatki waloryzacyjne do modelu. Ja postanowiłem wykonać swoją miniaturę z wykorzystaniem większości tych do-datków. Model wzbogaciłem o żywiczne zesta-wy: silnik Maybach HL 120 TRM firmy cMK (nr kat.3021) oraz transmisję do Pz. III tego samego producenta (nr kat.3052). Jakość odlewów jest znakomita. W zestawach nie znalazłem bąbel-ków powietrza, a kostki wlewowe umieszczone są w wygodnych do odcięcia miejscach. Do po-prawienia ogólnego wyglądu miniatury, użyłem dodatkowo zestawu elementów fototrawionych Eduarda (nr kat.35836). Zestaw czeskiego pro-

POJAZDY

Fototrawiona skrzynka wzbogacona o niezbędne narzędzia

Złożone metalowe gąsienice

Kalkomanie położone przy pomocy płynów firmy Gunze

Zwaloryzowany przedni reflektor

Model pomalowany podstawowym kolorem

Nadszedł mój ulubiony etap prac nad modelem – brudzenie

1:35T a m i y a

52 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 53: Super Model Nr 24

Jak widać silnik oraz transmisja idealnie pasują Imitacja jednostki napędowej wzbogacona o brakujące okablowanie

Tamiya oferuje bogaty arkusz kalkomanii Przedział silnikowy pomalowany czerwonobrunatną farbą podkładową

Model zaczyna przypominać prawdziwy pojazd Radiostacja i laryngofon uzupełnione o brakujące okablowanie

Wnętrze pomalowane podstawowym kolorem Stopniowo przyklejamy wcześniej pomalowane elementy

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 53

Page 54: Super Model Nr 24

prac nad wnętrzem i teraz w końcu mogłem po zmontowaniu wszyst-kiego w całość zabrać się za malo-wanie pojazdu. Sam montaż odby-wa się bezproblemowo, a kultowa już składalność Tamiyi potwierdziła się i w tym przypadku

MalowanieMalowanie jest standardowe dla

tego okresu. cały pojazd pokryty jest kolorem Panzer Grau (Humbrol 67). Zanim nałożyłem wierzchnią warstwę, pokryłem model szarym podkładem w celu wyłapania ewen-tualnych nierówności. Następnie wszelkie łączenia płyt oraz zaka-marki pomalowałem czarną farbą. Kolor podstawowy nałożyłem tak, aby czarna barwa delikatnie prze-świtywał. Tak pomalowany model zabezpieczyłem błyszczącym la-kierem akrylowym. W fabrycznym zestawie znajdziemy bogaty zestaw kalkomanii rewelacyjnej jakości. Zdecydowałem się na pojazd z żółtą czaszką i numerem 33. Identyczną konfigurację widziałem na jednym zdjęciu rzeczywistego pojazdu w Internecie. Po aplikacji „naklejek” obowiązkowe jest powtórne lakiero-wanie przed dalszymi pracami. Tak zabezpieczony model pokryłem kil-koma niebieskimi i brązowymi fil-trami. Następnie nadszedł czas na „fading” – w Polsce metoda bliżej znana jako „biedronka”. chodzi o to, aby cały model pokryć krop-kami z farb olejnych dla plastyków. Ja korzystałem z koloru niebieskie-go, czarnego, białego i  brązowe-go. Następnie pędzlem zwilżonym w białym spirytusie ściągamy (roz-mywamy) kropki zgodnie z kierun-kiem spływania wody na rzeczywi-stym pojeździe. Po tym etapie mo-del odstawiłem do wyschnięcia na kilka dni. Wolny czas wykorzysta-łem na złożenie i pomalowanie me-talowych gąsienic Friulmodel ATL-03. W zestawie mamy 230 sztuk po-jedynczych ogniw, więc spokojnie wystarczyło jeszcze na obłożenie pojazdu zapasowymi odcinkami. Po czterech dniach model dobrze wysechł i  mogłem przystąpić do położenia washa. Przy pomocy ciemnobrązowej farby zapuściłem wszystkie linie podziału oraz nity. Teraz nadszedł czas na wykonanie obić i zadrapań na powierzchni po-jazdu. Wszelkie ślady tego rodzaju wykonałem pędzelkiem 000, wyko-rzystując brązową oraz czarną far-bę. Błoto na modelu także zostało zasymulowane tradycyjną metodą, czyli standardowym zestawem – gips, pigmenty i woda. Gęstą pap-kę staramy się nałożyć na całą wan-nę. Zasada jest prosta, czym wyżej, tym mniej błota, a więcej kurzu. Na finiszu całość różnicuję ziemistymi pigmentami i utrwalam białym spi-rytusem. Po wyschnięciu dodatko-wo przykurzyłem model emaliami Humbrola. Używałem głównie farb 29, 26, 94, ale tutaj nie trzymam się

ducenta nie jest w  mojej ocenie najwyższej jakości. Mimo że zawie-ra sporo ciekawych elementów, to poziom ich wykonania jest przecięt-ny. Obecnie mamy do dyspozycji świetny zestaw Voyagera i właśnie posiłkowanie się nim doradzałbym potencjalnym budowniczym repliki StuG-a.

BudowaJak już pisałem model jest do-

skonałej jakości, ale jak zwykle jest sporo miejsc, gdzie nasza ingeren-cja może podnieść tę jakość jeszcze wyżej. Analiza zdjęć podpowiedzia-ła mi, które miejsca mam uzupeł-nić o brakujące spawy. Ich imita-cję wykonałem z rozciągniętej nad płomieniem ramki. cieniutki poli-styrenowy pręcik obficie moczymy w kleju, umieszczamy na modelu w odpowiednim miejscu i kształtu-jemy przy pomocy wykałaczki lub igły. Pojazdy tego typu były dosyć intensywnie eksploatowane, posta-nowiłem więc wykonać go właśnie w  takiej konfiguracji. Stąd model nie posiada części prawego błotni-ka i ma urwane jedno koło jezdne.

Pracę nad wnętrzem rozpo-cząłem od przedziału bojowego. Zestaw oferuje nam w tej materii część detali, które są znakomitą bazą do dalszej waloryzacji. Z ka-wałka blaszki wykonałem uchwyty do mocowania MP40. Radiostację uzupełniłem o  brakujące okablo-wanie oraz laryngofon. Ściany i  strop przedziału bojowego po-malowałem kolorem kości słonio-wej (Elfenbein), który uzyskałem mieszając emalie Humbrola H31 i  H224. Transmisję oraz podłogę przedziału bojowego trysnąłem sza-rozieloną farbą uzyskaną także jako mieszaninę H31 i H67. Wszystkie li-nie podziału oraz nity zapuściłem ciemnobrązową olejną farbą. Na koniec całość delikatnie przybru-dziłem ziemistymi pigmentami. Prace nad przedziałem silnikowym zacząłem od pomalowania go na podstawowy kolor, w tym wypad-ku była to często stosowana przez Niemców farba antykorozyjna – mi-nia. czerwonobrunatny kolor uzy-skałem miksując emalie Humbrola H100 i  H160. Ściany, chłodnicę oraz wewnętrzne strony włazów pomalowałem także uzyskaną mie-szanką. W oparciu o dokumentację zdjęciową akumulatory uzupełni-łem o  brakujące przewody elek-tryczne i pomalowałem czarną far-bą. Dodatkowo całość przetarłem miękkim ołówkiem 8B. W okolicy wlewu paliwa przy pomocy wacika nasączonego w czarnej farbie wy-mieszanej z błyszczącym lakierem zasymulowałem ślady po paliwie. Jednostka napędowa została wzbo-gacona o  brakujące okablowanie i pomalowana metalizerem Model Mastera 1415. Ostatecznie całość delikatnie przybrudziłem ciemny-mi pigmentami. To był ostatni etap

Pozostało pomalować kosz na łuski oraz siedzenie strzelca

Prawie gotowe wnętrze

ciemnobrązowy wash wniknął we wszystkie nity oraz linie podziału

W celu zaznaczenia bardziej zużytych płaszczyzn wklepujemy ziemisty pigment, a tak przy-gotowana powierzchnia przypomina zadeptaną płaszczyznę

54 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 55: Super Model Nr 24

najczęściej utartych reguł i  zarówno ilość jak i asortyment tego, po co sięgam jest każdorazo-wo wynikiem eksperymentu. To osiągnięty efekt daje sygnał do zakończenia pracy.

ZakończeniePrace nad modelem trwały dosyć długo,

bo około pięciu miesięcy, głównie ze wzglę-du na montaż sporej ilości żywicznych czę-ści i budowę pełnego wnętrza. Jednak efekt końcowy rekompensuje ilość czasu i pracy poświęconej replice. Generalnie model skła-dał się bez żadnych problemów i z czystym sumieniem mogę go polecić zarówno po-czątkującym modelarzom, jak i tym bardziej zaawansowanym, którzy pewnie obłożą go jeszcze dodatkowo masą blaszek. Ja w nie-dalekiej przyszłości mam w planach wyko-nanie jeszcze dwóch egzemplarzy StuG III B – jednego w zimowym niemieckim kamu-flażu, a  drugiego zdobytego przez Rosjan i przerobionego na SG-122. Może też będę miał okazję podzielić się swoimi wrażeniami z budowy z czytelnikami Super Modelu? n

Przedział kierowcy widoczny przez otwarte włazy

Przedział silnikowy widoczny przez otwarte klapy

Otarcia gąsienic wykonane pilnikiem

Gotowy silnik

O C E N A Z E S T A W U

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 55

Page 56: Super Model Nr 24

POJAZDY

Sd.Kfz.11

Przedział kierowcy – dodatkowe elementy z blaszki AberaPrzedni układ jezdny – dodatkowe imitacje śrub i elementy fototrawione Sklejony zbiornik paliwa i skrzynia biegów

Lata trzydzieste XX wieku w Niemczech były okresem wielu przełomowych projektów sprzętu wojskowego. Jednym z nich były plany pojazdu półgąsienicowego, mogą-

cego służyć jako pojazd transportujący zapasy, narzędzia czy amunicję, platformy do montażu uzbrojenia oraz jako opancerzone transportery piechoty. Nas jednak interesuje model Sdkfz 11, 9-osobowy ciągnik o masie 7.1t i wymia-rach – dł.5.48 m., sz. 1.82 m., wysokość 1.62 m. Został zaprojektowany w firmach Hansa-Lioyd Automobilwerke i Goliath w roku 1934, a na linie produkcyjną trafił w latach 1937 – 1944. Jeśli cho-dzi o jego właściwości drogowe to na pełnym baku potrafił przejechać 122 km i osiągnąć pręd-kość 53km/h. Napędzany był silnikiem Maybach HL42 – 6-cylindrowy silnik benzynowy o mocy 74.5kW czyli ok.100KM. Podstawową wersją po-

jazdu był lekki ciągnik artyleryjski (niem. leichte Zugkraftwagen 3t) przystosowany do ciągnięcia haubic 105mm leFH 18, dział przeciwpancernych 75mm PaK 40 oraz dział przeciwlotniczych37mm FlaK 36 i 20mm FlaK 37. ciekawostką może być również fakt, iż  w  tym modelu powstały wa-rianty wozu do odkażania chemicznego oraz to, że na podstawie tego podwozia powstał legen-darny Sdkfz251. SdKfz11 był jednym z nielicz-nych pojazdów produkowanych przez cały okres trwania wojny w ilości 8800 sztuk. Transporter ten został użyty bojowo w kampanii przeciwko Polsce w 1939 r.

Właśnie użycie bojowe we wrześniu 1939r i dołączone malowanie przez producenta skło-niło mnie do rozpoczęcia budowy tego modelu. Firma AFV-club w oparciu o to podwozie wy-puściła całą gamę doskonałych modeli w skali 1:35. Zestawy w ramkach prezentują się bardzo dobrze, przewyższają nawet konkurencyjnego Dragona, ale przy montażu sytuacja wygląda

już inaczej. Po odcięciu i obrobieniu poszcze-gólnych elementów okazuje się, że części nie bardzo chcą się złożyć, są za bardzo spasowa-ne. Jedynym wyjściem jest ich poszczególne dopasowywanie do siebie (pilnik i papier ścier-ny). Wada ta dotyczy większości modeli produ-kowanych przez AFV-club i można się do tego przyzwyczaić. Do waloryzacji Sdkfz 11 użyłem bardzo dobrych blaszek firmy ABER oraz wy-korzystałem ogniwkowe ruchome gąsienice z Dragona. Wewnętrzny luk w skrzyni transpor-towej wykonałem od podstaw z cienkiej płytki plastikowej i szuflad adaptowanych z modelu Famo (Tamiya). Model ten początkuje całą se-rię pojazdów użytych we wrześniu 1939 r. jaką przedstawię Wam w następnych egzemplarzach Super Modelu. Myślę, że artykuł ten będzie in-spiracją do budowy własnych makiet z omija-nego przez wielu okresu walk w 1939 r. – tym razem nie Tygrysy i Pantery, a wcześniejsze kon-strukcje, może małe, ale jakże piękne. n

O C E N A Z E S T A W U

Stanisław Jabłoński

56 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 57: Super Model Nr 24

Przedział załadunkowy – niezbyt spasowany więc niezbędna była szpachlówka Koła pomalowane podkładem Panzer Gray i czarny H33

Koła z dołożonymi wentylami Siedzenia przed obróbkąKoła z  ubytkami gumy na felgach, uwydatnią się po pomalowaniu

Rama wraz z wahaczamiPomieszczenie kierowcy z  doklejonymi dodatkowymi elementami z blaszki

Przód – doklejony znak firmowy nad chłodnicą oraz zaszpachlowane ubytki przy zderzakach

1:35A f V - c l u b

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 57

Page 58: Super Model Nr 24

Blaszki fototrawione. Mała dołączona do zestawu, zaś pozostałe dwie to produkt Abera Drzwiczki boczne uzupełnione o rączki do mocowania plandeki

Przód kadłuba – dodatkowe wyposażenie wykorzystane z blaszki Abera oraz nity na przodzie błotników wykonane przy pomocy kleju dwuskładnikowego np. Poxipol

Tył Sdkfz 11, dodatkowe gniazdo oświetleniowe i składane wsporniki wykonane z plastiku i blaszek Abera

Zapomniany element fototrawiony doklejony w kabinie Tłumik i rura wydechowa pokryta podkładem

Skrzynki to kopie z Famo Tamyii Tablica przyrządów zegary, to folia z zestawu Abera

58 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 59: Super Model Nr 24

Siedzenia pomalowane Humbrol 93 i przetarte białą Humbrol 34 Poprawiona rama szyby przedniej i szperacza

Drobne detale z blaszki w przedziale kierowcy Uzbrajanie modelu w drobne detale jak zatrzaski, rączki i uchwyty

Wykonana od podstaw zabudowa luku Dodane rączki z drutu miedzianego oraz światło pozycyjne (Dragona)

Złożona gąsienica (Dragon od Sdkfz 251) Pomalowany pokrowiec na stelaż. Podkładowy Humbrol 93 i przetarty białym Humbrol 34

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 59

Page 60: Super Model Nr 24

Pomalowane części koła, najpierw podkład Panzer Gray na gotowe felgi i czarny na opony następnie kilka kolorów pigmentów (suche pastele, nakładane i przecierane w kilku etapach) Kurz też musi być w bocznych lukach

Pomalowany podkładem przedział załogi i luki na części zapasowe Przyklejony przedział kierowcy do ramy pojazdu. Podłogi przetarte metalizerami

Siedzenia pokryte rozcieńczoną ciemną brązową farbą olejną To samo z pokrowcem

Przedział kierowcy i przedział załogi pokryte kilkoma odcieniami piaskowego i ziemistego (sucha pastela)

Kolej na dolną część pojazdu – błotniki mocno przetarte suchymi pastelami od ciemnobrą-zowych poprzez jasnopiaskowe. To samo na ramie, ale o wiele delikatniej. Tłumik pokryty mieszanką bezbarwnego akrylu i rdzawej suchej pasteli

60 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 61: Super Model Nr 24

Model Sdkfz 11 umieszczony na podstawce. Model otrzymał jeszcze kilka drobnych poprawek

cieniowanie szuflad przy pomocy rozcieńczonej ciemnobrązowej farby olejnej Przetarty jasnym brązem pokrowiec na stelaż

Zmontowany układ jezdny oraz cały model pokryty podkładem Panzer Gray i rozjaśniony ciemnoszarą barwą (mieszanka Panzer Gray i 20% białej) Gotowa dolna część pojazdu

Model pokryty sidoluxem przed nałożeniem kalekGotowy? Prawie. Nałożona kalkomania, cały model przefiltrowany rozcieńczonym czarnym filtrem firmy Valejo, nałożone suche pastele i oczywiście doklejone pozostałe elementy

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 61

Page 62: Super Model Nr 24

POJAZDY

BTR-60 ZOMO „blue”1:72

I C M

POJAZDY

Andrzej Smoliński

KonstrukcjaW  połowie lat pięćdziesiątych XX w. w  wyniku zapotrzebowa-nia Armii Radzieckiej na  kołowy transporter opancerzony, w  biu-rze konstrukcyjnym zakładów sa-mochodowych GAZ (Gorkowskij Awtomobilny Zawod) powstał pro-totyp o  nazwie izdielije 49(GAZ-49), który to  13.11.1959 r. zo-stał przyjęty na  uzbrojenie jako BTR(bronietransportior)-60P po-konując w konkursie podobny po-jazd ZiŁ-153. Koncepcja BTR-60P, produkowanego seryjnie do  roku 1963, była ewidentnie pokłosiem doświadczeń wyniesionych (a  ra-czej zaobserwowanych – Armia czerwona nie miała w  wyposa-żeniu transportera opancerzone-go własnej konstrukcji w  czasie wojny) z II wojny światowej. Jego otwarte nadwozie miało oczywiste zalety. Desant mógł łatwo opuścić pojazd. Miało także wady: równie łatwo, celnym rzutem granatem, można było wyeliminować wóz z walki. Jednak to nie dyskomfort żołnierzy słabo chronionych przed opadami atmosferycznymi był po-

wodem podjęcia znaczącej moder-nizacji transportera. Trzeba pamię-tać, że „Zimna Wojna” przybierała na sile, a lata sześćdziesiąte to czas, kiedy poważnie brano pod uwagę konflikt atomowy na skalę świato-wą. To ochrona żołnierzy przed opa-dem radioaktywnym i promieniowa-niem przenikliwym była powodem przykrycia kadłuba pojazdu płytą stalową dotąd zakrywanego brezen-tową płachtą. Tym samym powstał BTR-60PA (GAZ-49A) produkowany w latach 1963-66. Transporter w ko-lejnej odsłonie doczekał się również wieży – BPU, uzbrojonej w sprzężo-ne wkm 14,5mm KPWT i 7,62mm km PK oraz oznaczenia BTR-60PB, w tej wersji produkowany w latach 1966-76. W Wojsku Polskim trans-portery rodziny BTR nie występo-wały. Role kołowego transportera opancerzonego w  LWP spełniał pojazd wynikły z  kooperacji pol-sko-czechosłowackiej OT-64, lub w wersji rodzimej znany jako SKOT. BTR-60PB w Polsce znalazł swoje miejsce w  … Milicji, a  dokładniej w ZOMO. Zmotoryzowany Odwód Milicji Obywatelskiej, obecnie czule

nazywany Prewencją, dysponował kilkunastoma tego typu transpor-terami specjalnie przystosowany-mi do walk z tłumem, z czego kilka wyposażono w lemiesz do tarano-wania barykad. Do dzisiejszego dnia nieliczne z BTR-ów 60PB w różnym stanie technicznym znajdują się na wyposażeniu Policji. Kolejnych kilka sztuk można spotkać w  mu-zeach w  całym kraju m.in. w: Muzeum Orła Białego w Skarżysku-Kamiennej, Lubuskim Muzeum Wojskowym w  Drzonowie oraz w  rękach prywatnych. całkowita produkcja transporterów rodziny BTR-60 w  ZSRR szacowana jest na ok.25 000 szt.

KoncepcjaPomysł na  model podpatrzyłem. Dojrzewał czas jakiś, aż  w  listo-padzie 2008 w sklepie PanzerStar w Starachowicach, trafiłem na ze-staw IcM nr 72911 w bardzo przy-zwoitej cenie. Na pierwszy rzut oka model sprawia wrażenie pozytyw-ne i  nic nie zapowiada kłopotów związanych ze  sklejaniem. Odlew jest czysty bez dokuczliwych nad-

O C E N A Z E S T A W U

lewek i  jam skurczowych. części są ładnie odwzorowane a szczegó-ły wyraźne, ślady po łączeniu form widoczne, jednak łatwe do usunię-cia. Szary plastik, z którego wyko-nano wypraski jest kruchy. Dlatego należy bardzo uważać przy wydo-bywaniu delikatnych części z  to-pornej ramki. Radzę każdemu kto zechciałby wykonać model z oma-wianego zestawu, aby bez zbęd-nego zastanowienia zrezygnował ze wszystkich relingów uchwytów itp. drobiazgów, na rzecz drucików wyginanych we własnym zakresie w odpowiednie kształty. Oszczędzi to  pracy i  nerwów. Główny man-kament modelu to  spasowanie części. Nie jest to  jakiś szczegól-ny dramat, jednak trzeba się liczyć z  piłowaniem i  szpachlowaniem. Do  najpoważniejszych ułomności zaliczam: konieczność nieznaczne-go powiększenia średnicy opon [cz. c1 i c2] by można było założyć je na felgi [B18], (przy montażu trzeba uważać, ponieważ opony są prawe i lewe – mówi o tym ścieżka bieżni-ka), oraz pasowanie górnej i dolnej części kadłuba w okolicy pędnika

62 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 63: Super Model Nr 24

wodnego. Tu nie obejdzie się bez szpachlowania. Kiedy pokonamy początkowe niedokładności pozo-staje jeszcze tylko nieco powięk-szyć otwór montażowy wieży i już. W moim przypadku to była dopiero najwyżej połowa drogi.

KonwersjaSpośród niezbyt wielu dostęp-nych zdjęć wybrałem te, na  któ-rych transporter już wprawdzie w barwach Policji ma dołączony le-miesz a z tyłu przeciwwagę w po-staci stalowych listew, natomiast w na całym obwodzie wymalowa-no żółto-czarną „zebrę”. Uznałem taki chwyt za dopuszczalny, gdyż pojazdy wyglądały na  mocno za-niedbane, wyblakłe malowanie pochodziło z całą pewnością z mi-nionej epoki. Transformacja ustrojo-wa zaś w przypadku naszych BTR-ów sprowadzała się najwyraźniej do zamiany pierwszej sylaby z „Mi” na  „Po” –„licja” wymalowanych na  niesymetrycznie rozmieszczo-nych bocznych włazach. Po praw-dzie mój model przedstawia syn-tezę dwóch stojących obok siebie

na  fotografii pojazdów. Takie po-łączenie wydało mi się najbardziej atrakcyjne. Zmiany w  fabrycznym zestawie rozpocząłem od  „otwar-cia” dwóch włazów, z których jeden i tak potem „zamknąłem” pokrywą dorobioną z  blaszki aluminiowej. Otworzyłem także wloty powietrza do przedziału silnikowego i wykona-łem z takiej samej blaszki uchyloną żaluzję. Operacje te znacznie popra-wiły ogólny wygląd modelu. Nie domykałem także włazów kierow-cy i dowódcy, oraz dwie przednie pary kół wozu wykonałem w pozycji skręconej, by nadać transporterowi cechy indywidualne. Na niektórych zdjęciach pokrywa silnika dodat-kowo chroniona jest siatką – abe-rowska siatka S01 doskonale nada-wała się do tego celu. Dodać także należy, że ukraiński producent nie zamieścił w  zestawie elementów przezroczystych. Tym samym, jeśli chcemy zostawić otwarte przednie okna przed sklejeniem połówek kadłuba z cienkiej pleksi, powinni-śmy wykonać oszklenie i ewentual-nie usadowić wewnątrz kierowcę. Najważniejszym elementem prze-

budowy jest wspomniany już le-miesz – zaczepiony o nos pojazdu i zabezpieczony od dołu zderzakami kolejowymi zamocowanymi do ką-townika przyspawanego do spodu wanny kadłuba. Taran wykonałem ze starej karty telefonicznej, uchwyt z kawałka żywicy, bufory z gwoździ-ków szewskich osadzonych w rur-kach zużytego wkładu od długopi-su. Przeciwwaga to także karta tele-foniczna. Jedna wystarcza na dwa pełne, nazwijmy to, komplety kon-wersyjne. Analiza materiału foto-graficznego wymusiła także doko-nanie mniej spektakularnych zmian takich jak: rozmieszczenie przednich reflektorów i świateł nocnych, doło-żenie gniazda antenowego dodatko-wej radiostacji R-123.

Malowanie modelu odbyło się w  kilku etapach. Wnętrze – biały półmat (Humbrol-130). Po zmonto-waniu połówek kadłuba malowałem pasy żółto-czarnej (H24 i H33) zebry, wzdłuż pojazdu, przeciwwagę oraz lemiesz. Kolor podstawowy: kha-ki (jak LWP, choć można spotkać BTR’a  również w  malowaniu gra-natowym z białymi wykończeniami

i czarnym lemieszem w białe pasy) H-75. Kluczowy dla projektu napis Milicja ułożyłem z kalkomanii zawie-rającej alfabet; bardzo wsparł mnie Kolega (dzięki Krystek!). Następnie naniosłem ślady eksploatacji, od-barwienia i obicia czyniąc w moim przekonaniu model bardziej rzeczy-wistym. W końcowej fazie budowy połączyłem najważniejsze podze-społy w  całość. Zamontowałem pozostałe drobiazgi jak reflektor i antenę.

KonkluzjaW rzeczywistości jest z tym tro-

chę więcej pracy niż by się mogło wydawać, ale gorąco zachęcam do podobnych poczynań. n

LiteraturaBerna W., cypko E., Radzimierski M.,

Transporter opancerzony BTR-60, NTW 1998 nr 5 s. 26-30.

Wykorzystane zestawyModel – BTR-60PB; 1:72; nr kat. 72911.elementy fototrawione - ABER; siatka;

nr kat. S01.kalkomanie - yNOT; „koktajl wschodni”.

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 63

Page 64: Super Model Nr 24

Knight of the Teutonickoniec XIII w.

fIGURKI

Stanisław Jabłoński

1:32R o m e o

Początki zakonu krzyżackiego przypadały na  okres III kru-cjaty i oblężenia Akki w 1191 roku. Rycerze pochodzenia

niemieckiego założyli nieformal-ne stowarzyszenie, które miało opiekować się rannymi i  chory-mi Niemcami. Książę szwabski Fryderyk przekazał stowarzysze-niu niemiecki szpital, wymuszając jednocześnie na  jego członkach złożenie ślubów czystości. Szpital otrzymał oficjalną nazwę Szpitala Najświętszej Marii Panny przy Domu Niemieckim w Jerozolimie. Po zdobyciu Akki nastąpił gwałtow-ny rozkwit bractwa. Oficjalne bar-wy zakonu to biały płaszcz z czar-nym krzyżem, wewnątrz którego był czarny orzeł. Patronami zako-nu była Najświętsza Panna Maria i święty Jerzy.

Figurkę tę  wykonałem na  pod-stawie modelu firmy Romeo. Odwzorowanie detali jest w  niej bardzo dobre. Jedyną częścią, jaką zmieniłem, jest włócznia. Z  ory-ginału zachowałem samo ostrze, które po obrobieniu i nawierceniu przykleiłem do  pręta z włókna wę-glowego. Mógł być to pręt z drutu stalowego bądź miedzianego, ale włókno węglowe jest lekkie i do-brze się je maluje. Sznur mocujący oba elementy to kawałek nałożonej spiralnie nitki syntetycznej (nie od-stają z niej cienkie włoski). Do po-malowania tarczy wykorzystałem suche kalkomanie firmy Andrea. Niestety na rynku brak jest dobrych kalkomanii do  figurek historycz-nych. A szkoda, bo  ten dział mo-delarstwa staje się coraz bardziej popularny. Osobiście chciałbym mieć możliwość zdobycia dobrego zestawu kalek z herbami rycerstwa polskiego czy godłami rzymskich legionów. Ten temat podsuwam na-szym producentom zestawów kal-komanii, modelarstwo to nie tylko samoloty i pancerka.

Figurkę pomalowałem farbami olejnymi Humbrola oraz artystycz-nymi Talensa serii Rembandt i Van Gogh. Sam proces nakładania farb niczym się nie różni od opisywa-nych w  poprzednich mych arty-kułach. Jak zawsze zachęcam Was do  rozwijania tego wspaniałego hobby.

n

Model po  oszlifowaniu i  obrobieniu przygotowany do malowania

Nałożony podkład cielisty (Humbrol 61) na twarz rycerza

Figurka ma już pomalowaną twarz i nanie-siony aerografem biały podkład na płasz-czu (Humbrol 34). Przykładowo pokazane rodzaje pędzli użytych przy malowaniu figurki

Prawie gotowa figurka. Brak jeszcze cieniowań drobnych elementów Gotowy model rycerza krzyżackiego ustawiony na drewnianej podstawce

O C E N A Z E S T A W U

64 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 65: Super Model Nr 24

Nabędziesz w:Salonach Empik, w Wydawnictwie – tel. 081 749 20 20 oraz poprzez stronę www.kagero.pl

Page 66: Super Model Nr 24

ABC MODELARSTwA

Euro-RdzaKrzysztof Barcz

w tym miejscu można przywołać przysłowie: „cudze chwalicie, swego nie znacie”.

Właśnie na nasz rynek modelarski wchodzi nowy wynalazek. Jest to produkt z szerokiej gamy chemii modelarskiej. cieszy,

że oprócz technologii odlewania z  żywic i wykonywania blaszek fototra-wionych, nasi rodowici producenci sięgnęli po eksperymenty z chemią i to z bardzo pozytywnymi skutkami, o czym możecie przeczytać poniżej.

chciałbym przedstawić dwa produkty firmy Euromodel Plus.

1. EURO-RDZA SYSTEMW dwóch fiolkach o pojemności 20 g każda, otrzymujemy płyn – emalię

imitującą: fiolka A oraz fiolka B z utrwalaczem.Emalię nakładamy na pomalowany już model. Należy nakładać ją pę-

dzelkiem i, w odróżnieniu do zwykłej emalii, rozłożyć ja nierówno. co to znaczy? Ważne, aby w jednym miejscu było więcej płynu A, w innym nieco mniej. Po wyschnięciu spotęguje to efekt korozji. Płyn ten po na-łożeniu ma kolor ciemnoszary. czas schnięcia składnika A wynosi około 25-30min. Po tym czasie używamy składnika B. Jest to zielonkawa sub-stancja o lekko żelowej konsystencji. Doskonale się nakłada za pomocą pędzelka. Po chwili od nałożenia już widać efekty. Emalia A staje się ciemnoczerwonobrązowa. Po całkowitym wyschnięciu, które trwa 1,5 godziny, staje się całkowicie rdzawa.

66 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 67: Super Model Nr 24

Gwarantuję, że po tak przeprowadzo-nej akcji efekt jest zdumiewający.

Produkt jest w  100% polski, produ-cent to firma EUROMODEL PLUS, która udziela obszernych informacji pod adre-sem www.euromodelplus.eu i e-mailem [email protected]

Brawo za pomysł. Oczekujemy na dal-sze eksperymenty z chemią, które uła-twią nam modelarzom tworzenie wier-nych replik modeli. n

2. EURO-RDZA METALJest to produkt przeznaczony do nanoszenia rdzy na elementy wa-

loryzowanych gąsienic metalowych do czołgów oraz innych pojazdów gąsienicowych. Zawartość zestawu to dwa składniki A i B o pojemności 50ml każdy.

Na wstępie gąsienice metalowe z zestawów uzupełniających składamy w całość.

Złożone „gąski” myjemy w ciepłej wodzie z dodatkiem płynu do na-czyń, korzystamy w  tym przypadku ze szczoteczki do zębów, ponieważ muszą być one dokładnie odłuszczone.

Następnie wkładamy do roztworu: 50/50 wody i biały ocet winny (bar-dzo ważne, aby był on jednym ze składników).

Do takiej mieszanki wkładamy „gąski” i podgrzewamy prawie do wrze-nia. Ważne, aby roztwór był przygotowany w pojemniku żaroodpornym. Po zagrzaniu odstawiamy roztwór wraz z  „gąskami” na 20-30 godzin do ostygnięcia.

Następnie mieszamy składniki A i B z zestawu EURO-RDZA METAL: 25ml:25ml. Jest to połowa zestawu (wystarcza on na dwa komplety gą-sienic). Do pojemnika, najlepiej plastikowego (nie reaguje z metalem), wrzucamy „gąski” do płynu.

Po kąpieli (około 5-10 minut) otrzymujemy wspaniałą stałą rdzę, nie płuczemy jej pod wodą; odstawiamy do  całkowitego wyschnięcia.

w w w . k a g e r o . p l nr 4/2009 SUPER MODEL 67

Page 68: Super Model Nr 24

LUDZIE MODELARSTWA – listy od Czytelników

Z przyjemnością prezentujemy Państwu list od naszego Czytelnika, w którym opisuje on wspólną pasję, jaką dzieli z synem PiotrusiemPiotruś Kozaw

itam czytelników SUPER MODELU, to nasz debiut i przedstawię tutaj re-lację z  budowy nie pierwszego, ale pierwszego ukończonego modelu

mojego syna Piotrusia, który też chwycił tego modelarskiego bakcyla. Pierwsze próby to mo-dele w 1:72 (ja takie buduję), jak Piotruś zaczął swą przygodę na zajęciach w modelarni w wie-ku 7 lat, to  właśnie z  modelami KP w  1:72 były jego początki, ale okazało się, że mode-le te  są  za małe i  wszystko mu leciało z  rąk. Zaproponowałem mu model w większej skali i okazyjnie taki właśnie nabyłem. Modelem tym okazał się słynny P-51 D Mustang, ale z okresu wojny w Korei i pod oznaczeniem F-51 D. Tego, co  Tamiya dała w  pudełku, nie trzeba opisy-wać, a schematy malowania są trzy i wszystkie srebrne:

1.  z 12th FBS, 18th FBG – malowanie z pudeł-ka z efektowną szczęką2.  col. W. clark, cO of the 18th FBG3.  capt. J. W. Rogers, 36th FBS, 8th FBWWybrane zostało pierwsze ze  względu

na efektowną szczękę, dodatki do niego to ma-ski Monteksu (SM 48036) a  z  figurki pilota Piotruś zrezygnował na  rzecz fototrawionych kolorowych pasów z Eduarda (49001), do czego udało mi się go namówić. Budowa rozpoczęła się od odtłuszczenia całego modelu, następną czynnością było wykonanie całego wnętrza ka-dłuba, które zaczęło się od pomalowania podło-gi na brązowo i zamaskowania jej taśmą Tamiyi i maskolem Humbrola, następnie interior green na pozostałe elementy. O ile pomalowanie pod-łogi było dla Piotrusia prostą czynnością, to na-stępne malowanie odbywało się kilkakrotne, aż wszystkie elementy były pomalowane, a far-ba pokryła je równą warstwą. Prześwity plastiku spod farby i niedomalowania towarzyszyły mu od początku do prawie samego końca, co skut-kowało kilkakrotnym malowaniem tych samych elementów, a i o olbrzymim zużyciu farby nie wspomnę. Ja cały czas czuwałem nad jego poczynaniami, a do malowania używał mojego aerografu. Przygotowaniem aerografu do ma-lowania, jak i farby, zajmowałem się osobiście, tak jak i jego umyciem po malowaniu, zaś samo malowanie to już dzieło Piotrusia. Potem czarna farbka na pozostałe części i pomalowanie skó-rzanych oparć pędzelkiem. Tablicę przyrządów wcześniej pomalowaną na czarno polakierował lakierem błyszczącym i  nałożył kalkomanię, która dzięki płynom zmiękczającym Microscale ładnie się ułożyła. Wloty powietrza pomalował na chromate primer yellow, chłodnice zagrunto-wał czarnym matem, a na to położył aluminio-wy Model Mastera. Najgorsza czynność to pasy pilota, ale udało mu się je jakoś zmontować i nie było to takie trudne, jak się wydaje, wy-cięte elementy łączył ze sobą za pomocą lakieru bezbarwnego i  jak już były gotowe, to zostały ze sobą połączone na stałe za pomocą Super Glue. Tydzień czasu zajęło mu złożenie pasów i przymocowanie do fotela. Wykonanie pasów było przełomem w budowie, gdyż wtedy ode-chciało mu się dalszej pracy przy modelu, ale mój doping zmobilizował go do dalszej pracy, na razie dwa miesiące go budował. Teraz na-

stąpił mały przełom, połączenie w całość tych wszystkich części dało widok prawie całego kadłuba, to  już coś. Zamaskował wnętrze ka-biny i namalował czarny pas przeciwodblasko-wy oraz za pomocą taśmy wykonał jego kształt i zamaskował go. Następnie skrzydła, wnętrze komór podwozia pomalował na interior green i wywiercił otwory pod bomby i rakiety, przy-kleił pylony, złożył je w całość oraz przygotował stateczniki. Zgodnie z  instrukcją naniósł żółty kolor na końcówki skrzydeł, stateczników i steru kierunku oraz je zamaskował, a na ster kierun-ku naniósł jeszcze czarny i też go zamaskował. Dopiero teraz mógł połączyć kadłub, skrzydła, stateczniki i wloty powietrza w całość, no i od-

być pierwsze loty po pokoju, bo to najważniej-sze, by sprawdzić, czy się da nim latać. Teraz za-maskował wloty powietrze i komory podwozia poprzez oklejenie ich cienko uciętymi paskami z taśmy, a wnętrze wypełnione zostało masko-lem. Przy podwoziu postąpił troszkę inaczej, gdyż na podstawie klap zamykających wykonał szablon, czyli odrysował na kartce ich kształt i wyciął go, ale troszkę mniejszy i za pomocą maskolu zamaskował nimi komory podwozia. Teraz model został zagruntowany podkładem Alclad II. W międzyczasie przygotował podwo-zie, koła pomalował na czarno, a że kołpaki były osobno z jednej strony, to posłużyły mu do wy-cięcia szablonu z taśmy do zamaskowania opo-

68 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 69: Super Model Nr 24

ny, kołpaki i klapy podwozia też zagruntował podkładem Alclad II. Teraz to wszystko poma-lował, ale już farbą Alclad II ALc-105, efekt ma-lowania wyszedł rewelacyjny. Golenie podwo-zia pomalował na aluminium Model Mastera. Bomby – korpusy skleił ze sobą i pomalował na olive-drab, a żeby łatwiej się je malowało, to były w dwu częściach. Na korpusach były ich uchwyty, więc znów taśma poszła w ruch, czarny podkład i  aluminium na  koniec. I  tak wyglądają po zdjęciu maskowania. Rakiety po-wstały podobnie, głowice to olive-drab i znów taśma, korpus na biało i znów taśma i maskol, pylony i obejmy podkład czarny i aluminium na  to, a czubek głowicy to Alclad II, statecz-niki to czarny i aluminium na koniec. I prawie gotowe. Końcówki śmigieł i kołpak pomalował na żółto, taśmą zamaskował końcówki śmigieł i pomalował je na czarno, lakierem błyszczącym i nałożył kalki na łopaty śmigieł oraz zabezpie-czył całość lakierem. Osłonę kabiny okleił ma-skami Monteksu i pomalował na czarno, potem zamaskował taśmą i maskolem wszystko poza ramami i naniósł na nie aluminiowy. Rury wy-dechowe to czarny podkład i gun metal, a koń-cówki to rdzawy. I  tak doszedł do kalkomanii na modelu, którą nakładał z pomocą płynów zmiękczających Microscale, ale i tu też nie oby-ło się bezproblemowo, pękły kalki tzn. gwiazda na górnym skrzydle i  szczęka z  lewej strony, a przez nieuwagę uszkodził nr pod kabiną FF-943, co widać na modelu jakby był porysowany pomiędzy F a 9, a także krzywo wyszły niektóre napisy eksploatacyjne na modelu. Teraz przy-szedł czas na doklejenie pozostałych elementów modelu w całość. I tak oto skrótowo przebiega-ła budowa Mustanga, pierwszego ukończonego modelu Piotrusia, która trwała ponad pół roku. Plany były troszkę inne, bo miał być skończo-

SALON MODELARSKI

MODEL wORLDwww.sklep.modelworld.pl

ul. Jagielońska 24/1, 41-902 Bytom • tel. 510 703 349 • mail: [email protected]

Szeroki wybór chemii modelarskiej oraz modeli wiodących producentów

R E K L A M A

Page 70: Super Model Nr 24

TABEL A BARW WSPÓŁCZESNEGO LOTNICTWA USAf, US NAVY I   USMCLp Nazwa oryginalna Kolor FS 595b Humbrol Gunze Pactra Model Master Acryl Xtracolor Tamiya Vallejo Air Uwagi

01 Light Ghost Grey jasny blado szary 36375 127 H308 A42 4762 X136 050 F/A-18A/c/D, F-15A/c schemat "Ghost", F-22A, schemat "taktyczny" Marines, np. AV-8B

02 Dark Ghost Grey ciemny blado szary 36320 128 H307 A41 4761 X135 047 F/A-18A/c/D, F-15A/c schemat "Ghost", schemat "taktyczny" Marines, np. AV-8B

03 Gunship Grey szary "śmigłowce szturmowe" 36118 125 H305 A37 4752 X130 XF-24 053 F-15E, schemat European I, np. MH-53J, schemat "Hill", np. F-16A/c/D

04 Gunship Dark Grey ciemny szary "śmigłowce szturmowe" 36081 32 H301 4691 X129 055 schemat European I ver. 1, np. A-10A schemat "Lizard"

05 Dark Blue Grey ciemny niebiesko-szary 35237 145 H337 4746 X126 049 schemat "taktyczny" Marines, np. AV-8B

06 Extra Dark Sea Green bardzo ciemny morski zielony 34092 149 H302 A31 4729 X114 014 schemat European I, np. A-10A, MH-53J

07 Forest Green leśny zielony 34102 117 H303 A33 4734 X116 092 schemat European I, np. A-10A, MH-53J

08 Light Grey jasny szary 36495 147 H338 A44 4765 elementy kamuflażu, np. SH-60

09 Medium Grey średni szary 36251 X132 F-15A/c "Mod Eagle", F-22A

10 Neutral Grey średni szary 36270 H306 A39 4757 X133 XF-20 048 schemat "Hill", np. F-16A/c/D

11 Dark Grey ciemny szary 36176 4754 F-15A/c "Mod Eagle", F-22A

12 Dark Gull Grey ciemno szara "mewa" 36231 140 H317 A38 4755 X131 XF-54 097 wnętrza kokpitów

13 US Helo Drab szaro zielony "śmigłowce" 34031 4723 X152 malowanie śmigłowców USA, np. UH-60A, OH-58A/D, AH-1F/S, AH-64A/D

14 Tan Special żółto-brązowy specjalny 20400 H27 4697 X145 schemat brązowo piaskowy, np. MH-53J i MH-60G

15 Brown Special brązowy specjalny 30140 119 H47 035 schemat brązowo piaskowy, np. MH-53J i MH-60G

16 Olive Drab szaro-oliwkowy 34087 155 H304 A30 4728 X111 XF-49 043 uzbrojenie podwieszane - bomby lotnicze

17 Gloss Black czarny błyszczący 17038 21 H27 A01 4695 X-1 057 elementy wyposażenia

18 Flat Black czarny matowy 37038 33 H12 A46 4768 X404 XF-1 057 napisy i oznaczenia identyfikacyjne, kolor powierzchni F-117A

19 Gloss White biały błyszczący 17875 22 H1 A02 4696 X141 X-2 001 komory podwozia, luki uzbrojenia i bombowe

20 Flat White biały matowy 37875 130 H11 A47 4769 X405 XF-2 001 napisy i oznaczenia identyfikacyjne

Uwagi:

1. Podane odcienie emalii modelarskich mają charakter po części przybliżony, tak aby maksymalnie uprościć dobór odpowiedniego koloru.

2. Niektóre odcienie, głównie farb Humbrola, mogą nie występować w aktualnej ofercie producenta, ale ze względu na ich popularność podano je w literaturze z tymi samymi numerami dla

łatwiejszego znalezienia innych zamienników.

3. W zdecydowanej większości farby używane do kamuflowania maszyn są półmatowe.

ny wcześniej, ale to  nie wyszło. Planowane jest jeszcze wykonanie podstawki pod model. Za to już z ukończonym modelem Piotruś wy-startował na VI Międzynarodowym Festiwalu Plastikowych Modeli Redukcyjnych w Bytomiu w dniach 28.02.− 01.03.2009 r. w klasie S2 – samoloty 1:48 / 1:50, standard, gdzie został wyróżniony. Drodzy czytelnicy, najlepiej sami oceńcie wykonanie F-51 D Mustanga.

Krzysztof Koza

70 SUPER MODEL nr 4/2009

Page 71: Super Model Nr 24

pwm.indd 1 2009-09-13 17:14:11

www.pwm.org.pl

Page 72: Super Model Nr 24

Ilustrowany Magazyn Modelarski Super Model roczna prenumerata Cena specjalna 70,00 PLN

mega nagrody...

megakonkursdla prenumeratorów

Aby wziąć udział w megAkonkursie należy wykupić prenumeratę „super modelu” na rok 2010 do 10 grudnia 2009.

Pełny regulamin megAkonkursu na stronach www.armia24.pl

Prenumerata 2010

Zamów w sklepie internetowym www.kagero.pl, telefonicznie (081) 749 20 20 lub wpłać 70 PLN na konto: 23 1160 2202 0000 0001 3824 8670 Kagero Publishing Sp. z o.o., ul. Mełgiewska 9F, 20-209 Lublin

Tylko dlA PrenumerATorów KATALOG wydawniczy 2010 Oficyny Wydawniczej KAGERO GRATIS