STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 ·...

28

Transcript of STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 ·...

Page 1: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował
Page 2: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stroniewolnelektury.pl.Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fun-dację Nowoczesna Polska.

STANISŁAW WYSPIAŃSKI

Warszawiankaśń

• Maria

• Anna

• Chłopicki

• Młody oficer

• Stary wiarus

• Chór

z z i si w r k w ni rz i i w r w

a rz i i w w rk na ar rz a n sz rn sars wa a a asna ia aian i n i as ra i¹ w s ki i zas sz z aki zaz n W i wa sz r kikna w i as ra i r z i n ak iski si i za a rawi ian raw i w rzwi w s ki na rzwia i s z rnia raz r r w s r a z r ki kna i na w s ki s n i i rsi sarza a na ak s ara ra z ask i i a r w i rsi ar r w ia sa ka i na ni azarna ar arni r² i ia i rwsz sars wa na ar ia krz s ni z nw rz r za a r k sa i w s ni k awik r s r zwisa kinki r z w zaia i w ran k w kna wi a ini kna i w a i r i iasw ni i ni ak r sz ran k isk si a i s ann a ki ki s rza w ara ni rz isz n w s sza n rwa rz z a zas s n s n ra wr w wa i w s r a z r r a i i r z awia wi ni s

w sk w in w z wa s s arsi w s ni a n s si w n ari sz ³a rz i z w s i i ki w rani wi n i n w zarz n i ra

wan ar sz r ki asz z siw r za n na i rsia wa za ar a rw a s a rz ⁴ sz wn n ar iw wi a n r i si ni rz s n isa n za n zni i r iwi n a i a sa i zna si n ra an krzn ki n ra wik i a ra ia a n ra an n i ski i r W s kiarz k wski azi i rz a a wski i ski wa i ws wa i sws W wski n wski rz wski awisza i a aria i nna r s annrki ani i wi ran ia s ki n s ni sz r ki r kaw anias sz wn

nisk ra i n wi a zwr n si rz k awik r i i ra s s isi i w a sa i na r z wa k ra w iar r s

si isza¹ i as r — detal architektoniczny w formie kolumny przylegającej do ściany.² arni r — komplet.³w n ari sz — ochotnik.⁴s a ra — postawa.

Page 3: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

nn

— — — — — — — — — — — —Odbiegł — mnie groza opadła i lęki; — Żołnierzsiadał na koń — gdym właśnie ku oknu podeszła; —świt był szary — — snać⁵ dostrzegł sukienkimojej białej,bo zwrócił ku mnie głowę i rękę do piersiprzycisnął; — razem z tymi był, którzy najpiersiodjeżdżali; wiedz, że sam generałznaczył mu posterunek; wyznał mi — to dowódniezwykłego uznania…

Ale jakiż powódmógł zajść, bieżyć tak szybko od nas,gdy inni wszyscy są jeszcze tu razem.

Chciałam, by się odznaczył.

Twoim więc rozkazem?…

Nie nazywaj rozkazem, czego pragnie dusza.Pragnę dlań Sławy; — lęk mnie przed Losem zejmuje,muzykę szczęścia oddala i zgłusza.Niepokój cienie swe nade mną snuje.— — — — — — — — — — —

i ki

. . . . . . . .Ja się kocham w młodszej,w blondynce tej, panie generale.

na w zwra a k ann i rz wzr ki i wra a w awn z i

Starsza mi się podoba więcej,— to i ty rozkochany,a pewno rozkochanyś na śmierć;czemuż nie tamta —?Zazdrościłbym dumy, co jej rysuje czoło.

Jej narzeczony właśnie jest w naszym pułkui nawet blisko pana, generale.

…Oczywiście młody —skoro szli czuje u ramion,tylko się kochać — któż to?

k ra s sza a

⁵sna a. sna (daw.) — widocznie.

ń Warszawianka

Page 4: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

Powiemy, aż się czym odznaczy.

Sława, WładzaOdznaczy się — niewątpliwie, że się odznaczy,bo za tym goni; —jedno⁶, że ci młodzi romantyzują;oni poetyczni są — udzielne królefantazji; każdy z nich gra wielką rolękomandorską;patrzę po czołach, wszędy samowolębajrońską czytam:jako żołnierz w portfelu układa poematwłasnego bohaterstwa; marszałkowskie laskirozchwytaliby może na usługach Francji;w Polsce nie będzie z nich nic, jako zwykle. —Tu potrzeba Cezara, tu wzajem się głuszą.

Ktoś nieugięty, jako Cromwell, Bonaparte,gdyby się nagle stał działania duszą…

To my Bonapartowscy — myśmy tu przynieśliorły napolijońskie, pochwytane w lot.Każdy z nas za Cyncynnata⁷ się ma, za źródło cnót; —myśląc, że gdy obejmie godność, którą sobienałoży sam, zdziwi pół świata.

Naśmieszy pół świata.

Orły padają z bólu; gną, łamią się im skrzydeł loty,gdy je obsiadła zawiść stadem wronima w orlich piersiach serca są bijące,zbyt czułe, wzajemnymi zdradami krwawiące.Rzuciłem już raz bułat⁸, bo rózgi liktorskie⁹za moją togą siekły zbyt powolnie; —widziałem, że nie zdzierżę, królów takie tłumyznajdując co dzień.

Wydałeś sąd dumy;

że nikt prócz ciebie dziełu nie podoła.

Niechaj kolejno rosną dyktatory; —patrz po sali, jak nasi statyści się puszą;co jeno¹⁰ który cień idei schwyci,kruszynę inszej, niż myśl Chłopickiego,już tworzy książkę — kreśli pamiętniki;

⁶ n (daw.) — tylko.⁷ n nna — Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował urząd konsula

w p.n.e.; wg legendy, po upływie swej kadencji wrócił do pracy na roli.⁸ a — stalowe ostrze bądź stal, z której wyrabiano broń białą.⁹r z i ik rski — noszone przed urzędnikami w staroż. Rzymie stanowiły symbol władzy.

¹⁰ n (daw.) — tylko.

ń Warszawianka

Page 5: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

Wzrasta wolumen, rai n ¹¹ polityki,polowych działań, taktyka, brawura,jaką kiedy w bojustosować należało; po szkodzie, jako zawsze,będzie można rozmyślać nad nią w czas pokoju.Już widzę: jak się księgą błędów przyszłość pieści,gdy zasiędzie spłakana czytać, zdarta z cześci;po wojnie — jutro.

Generał nas satyrą mierzy, godząc trafniej,niż dyktatorską dłonią w myśl spraw narodowych.

Satyrą trafnie kłuty, sok trucizn surowychwszczepiłem sobie w krew i krew się burzy.

Znam ją z dawna — niech jeno dłoń krajowi służy.

Śpiewra i i wa«Oto dziś dzień krwi i chwały,oby dniem wskrzeszenia był;w gwiazdę Polski orzeł białypatrząc, lot swój w niebo wzbiła nadzieją podniecany,woła na nas ze wszech stron:powstań, Polsko………»

n r sz ni rz r wa w ania i n s i w ani n ini w za iszani w krz k w wi i zn w s a

i wa«powstań Polsko, skrusz kajdany,dziś twój tryumf, albo zgon.»— — — — — — —

w r n r z w

Otóż to, otóż to: zgon! wtedy, gdy trzeba,żeby Mars¹² w pełnej zbroi gnał przez pola.

Żołnierz, Śmierć

Tu jest ukryty miazm¹³ rozstroju i rozkładuw malowniczości zgonu. To poematdla romantycznych głów:kryjcież im czoła w czarne pióropuszei dajcież im kir¹⁴ na ubiory;niech się stroją, wojowniki romansów…«Los mój mnie woła — otom gotów — zginę;za czym w nieśmiertelności po wieki zasłynę…»Cesarz bił brawo Talmie i ja biłem brawo.Teraz z parkietu zszedłem do tragedii,otoczon sztabem tych, którzy się grobomślubują…

¹¹ rai n (.) — tu: omówienie.¹² ars (mit. rzym.) — bóg wojny.¹³ iaz — dziś popr.: miazmat, tj. trujący wyziew.¹⁴kir — czarna tkanina, symbol żałoby.

ń Warszawianka

Page 6: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

Maryjo‼ myśmy szli wśród gradu kul,przez deszcz kul, pod górę, pędema droga, jak skała wyschła od słońca,kurzawę nam sypie w oczy i mgłą piasku obrzucaa myśmy na wierch sam w galopie dopadli —tam! tam! skał to był wierch przepaścisty…Żadnemu nie ocieniła czoła myśl o zgonie.Siła wojny, duch wojny, dzierżący sto grotów,przemocą szedł z nami; za namiW dął nieprzeparty wichrowy huraganpotęg zwycięskich i krzyczał: i ria¹⁵Słońce nas swojem promieniem porwałodo wyżyn Sławy. Tak, byliśmy: chłopy,pierwsi żołnierze sławni Europy.Postrach szedł przed nami na mil tysiąci miast tysiącznych otwierał zawory¹⁶;a gdzie był opór, był mieczem Chrobregocięt i upadał w gruz. Ha, mógłbym przysiądz,że wielki polski Duch stał się widomy.Z wyżyn huczały nam armatnie gromy,jako wulkany w skrach, w ogniach i dymie.Było nam wtedy Zwycięstwo na imięi tylko takie zaznaliśmy hasła…A dziś… wy chcecie zgonu. — Więc zagasłaMarsowa gwiazda: — wy młodzi, wy młodzi,wy się stroicie w szli, w pióropuszea zagrobowy laur wabi wam duszę.Czoła tak dumne, wyniosłe, senackie —serc czystość, nieprzystępne pychy lackie¹⁷mundurami spowite, zatknięte na szpadzie. —Skąd ta żałość, skąd niemoc, skąd śmierci żądanie? —Jakiż się smutku cień nad wami kładzie? —Wasze śpiewy, rozmowy — ukazują groby.Sztandary otulacie szarfami żałoby.Wy rycerze, z rozkoszą goniący w podziemie. —Wam tak śpieszno, wzywająż was duchy z Erebów¹⁸;Już to w nocy wieczystej wam miłoutonąć — uroczystych spragnieni pogrzebów —?Już się wasze wołanie spełniło?

Wielka tajemnic chusta rozwieszonaponad Olszyną, a główny generał,jakby ze śmiercią przymierze zawierał,żołnierzom pewny zgon rozgłasza wokół.

I toż wojownik jest, rycerz a sokół,orzeł, Zewsowy¹⁹ ptak, żołnierz hartowny,jeśli sercowych żalów łzą chce być wymownyi myślą goni za snu marą zwodnąi we śmierć wierzy.

¹⁵ i ria (łac.) — zwycięstwo.¹⁶zaw ra (daw.) — zamknięcie.¹⁷ a ki — polski.¹⁸ r (mit. gr.) — kraina umarłych.¹⁹ ws w — dziś popr.: Zeusowy.

ń Warszawianka

Page 7: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

Źle działa na ludzi.

Żymirski jakiś pęd śmiertelny budzi.

Jak i ten młody — a śliczny a strojny;w oczach mu błękit się palił, jak niebo,

Żołnierz, Ofiara, Łzy

gdy się zwierciedli pod wileńskim zamkiemw rzece, a rzeką płynie czar upojny. — —Jak on się gwałtownie dopominał i dopraszał;widać chciał tego grobu ze Żymirskim razem. —Przyzwoliłem, chciał lecieć tam, wytrwał w uporze.Odchodził, mogłem wstrzymać go jednym wyrazem;patrzyłem w jego oczy, twarz, wyraz, postawęi kamieniałem w ruchu — szedł za Sprawę —tam szedł, gdzieś dalej, niżeli te szańce,w Sen, we wieczność, w rabatach²⁰ polskiego żołnierza— już widzę, jako wzdęła się mogiła świeża.I łzy w oczach, łzy w oczach, łez perłowe sznuryna mundurze; zachwytu łzy czy melancholii —?Ha! gdyby cesarz dostrzegł: żołnierz płacze!— — — — — — — — — — —Nie powróci, nie wróci, «Amen» napisano²¹miał na czole, na sercu, głęboko; — dziś ranobędziem natychmiast wiedzieć. Znam, jacy są gracze.Niewątpliwie w raporcie przekaże mi swojąostatnią prośbę: — wstążka czy pamiątka,że narzeczonej jego zwrócić muszę.

Rekonesansu nie ma do tej chwili.

Czekam i kroku stąd wprzódy nie ruszę;to ważny moment w walce, ta pozycja;to punkt zwrotny.

Tam oni biją się za wolno.

A trzeba właśnie tam, by tęgo bili.Z dawnaś powinien mieć buławę polną; —niedołęgi, co twego talentu nie znają.

Wróżbici są — przeczucia zwodzą złe potęgą wizji;nie ostoją się długo, krzyż nad nimi kreślę.

Bierz ich czart; zbyt się długo trzymali ku szkodzie.Niechby raz ich porwała w uścisk Śmierć przemożna.

²⁰ra a — wyłogi na mundurze.²¹na isan — dziś popr.: napisane.

ń Warszawianka

Page 8: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

Pozycji raz oddanej odbierać nie można,ani komu innemu powierzyć dywizji.

Tak, to najpierwsza zasada karności.

Żymirski od dni kilku przedziwnie zmieniony,każdego swoich przeczuć czynił spowiednikiem.Żołnierzom stawiał widma przed oczy ogromne;mówił o walkach dusz nad bojowiskiem,gdzie jest wszechwładna Śmierć…

Cagliostro²², wróżby —?

Wojak! powinny jemu być wichry za drużby.Sen takiej bitwy, Sen wielkiego bojukołysze duszę mą — …z daleka słyszę:wielki bój — ducha mego czarodziej kołysze —lat tyle…

w r z wi z nn

…Na kwaterach część została w mieście,a my tu w pogotowiu.

w r z wi z rZatem wciąż jesteście

w połączeniu z Olszynką.

Co chwila ktoś cwałem

dobiega do nas lub od nas powraca,jak rekonesans — a przyniósłszy raport,stawa przed nami tu, przed generałem.Być może, że właśnie Józef…

k r s sza

Otóż to imię mego bohatera.

Nazwiska panie są ciekawe,

Że tak bezwzględnie szedł po żywą Sławę.

Młodym się główkom Sława ulubionaśni; — bohaterom brałyby serduszka,ja nazwisko przemilczę, bo by posmutnielikrewni, co są może obecni w tym salonie —

arii

²² a i s r ssan r (–) — wł. awanturnik i alchemik.

ń Warszawianka

Page 9: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

Jak słyszę, jak miarkuję²³, panna narzeczona?

aria ws a i k ania si a wa niA młodzieniec wasz pewno jest dla was jak herosśpiewów Homera.

Herosa dobrze znasz pan, generale;jeden z najbliższych, jeno nieobecny.

Wśród moich adiutantów? — Przy mnie?Wszyscy są ze mną, okrom²⁴ — niepodobna²⁵ —Jego nazwisko?

ar iwiA kto teraz ciekawy? — Pytanie powraca.

OmenNiepokój wraca — siostro… Więc pan, generale,nie daje wiary temu, co się w serce wkradatajemnie, półświadomie (jakaś ćma żałobna),że uśmiech i pogodność z twarzy nam opada.

A co? panienko godna, kestioner²⁶ nie ladajest serce, które kocha.

Źle, że się w sercu moim lęk panoszyi w usta mi kamienne słowa tłoczy.Mojej się duszy sen złoty pustoszy.

Niechaj no panna chwilę popatrzy mi w oczy.Szkoda, że źrenic ognie jakby łez mgła mroczy.Ten włosów zaplot, głowy uczesaniewysokie, rysy ostre, namiętne i dumne,postawa smukła, gęsta, zachowanie,niski tembr głosu… (brzęk o srebrną trumnę —) —niezwyczajnie równają się dla mnie z obrazem,gdym w Fontenaibleaux, w parku, z Kniaziewiczem razem,Józefinę, cesarza żonę ujrzał — ach rumieńce⁉— — No, nie dla rumieńca, mówiłem,panienko, jak wam ładnie; wcale się nie winię,żem twarz bladą okrasił ponurej Korynie; —Imperatorowaw dziwnej zamyśleń ponurych roztercetwarz chętna smutków obłóczyła chmurą,skwapliwie chłonąc, co żal w serce wiodło:zwoływała nieszczęście drugim. — — —Komuż to panienka źle wróży — —?

²³ iark wa (daw.) — wnioskować, rozumieć.²⁴ kr (daw.) — oprócz.²⁵ni na (daw.) — nieprawdopodobne, niemożliwe.²⁶k s i n r (z .) — przesłuchujący.

ń Warszawianka

Page 10: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

Moje trwogi zna dotąd tylko moje serce;niech w mym sercu zostaną dla mnie;bodaj tylko mnie samej.

s wa si k si s rz na krz s w i sia a r si wk ni inn s

a rz na ni wi z w aDo mnie dyżurny!

sa

Słucham, do rozkazu…

wn

Rekonesans powrócił? — Idź patrz —

Żołnierz idzie.

Sam jeden szeregowiec?

Tak — sam szeregowiec.

Mamże mu wyjść naprzeciw, odebrać raporty?

Zostań — przecz²⁷ jestem snać śmiertelny łowiec:Nieszczęście szybciej biegło niż myśl moja.

rz sz sz si i i i ki nn

On myślą snać połączył te tajemne znakiktórymi moje serce drga. —

Siostro, on takijest zawsze zagadkowy; to milczy do razu:(piorun wstrzymany w biegu, jak sfinks kuty z głazu;)raz znów do twarzy zbiegną się płomienie.Jakieś z myślami swymi stacza wojny;te walki tylko jego zna sumienie.

Siostro, nie…Stało się, widzę to, przed czym się trwożę.Myśl, co na jego czole tej chwili się pisze,jest tworem Lęku, Grozy; Harpia się kołysze.Ktoś okrutny, bezwzględny. Myśl ta sama we mniemieszka od rana, …nurtując tajemnie.

Co ty chcesz mówić —⁈

²⁷ rz z (daw.) — dlaczego.

ń Warszawianka

Page 11: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

ws a

Panie generale…

Mario!

a aw z a rz r a

…Pan chciałeś znać jego nazwisko —mego narzeczonego. —Mój narzeczony: Józef Rudzki.

s sza na kr k

Boże!

Maryniu!…

ws a

Siostro! Imię Bożezłączył z jego imieniem.

r si k ni inn s i rz s ania rz z wi

Gdzie żołnierz? — wysłaniec⁈

Wysłaniec Żymirskiego⁉

Raport!

To się znaczy?

i z rw

Posterunek stracony, przestał istnieć szaniec;niedołężnej komendy ofiara przeklęta.Która godzina?

Siódma.

Wiadomość, ŻołnierzPrzewidziałem,

że do tej pory w pień będzie wyciętadywizja. — W pół godziny o tym wieść, bom żądał.

Właśnie wchodzi w dziedziniec…

ni ra a si wi ak w ra ni

ń Warszawianka

Page 12: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

Tak, jakbym poglądał:Sam jeden szeregowiec — —?

Tak…

Nie mój.

Już wchodzi.

Zatrzymać go trza było — daj znak, niech nie mówi!

Za późno. On ze starych, sam ze się odgadnie;sam przemilczy; zatrzymać nie można, spostrzegą.

Kobiety na nas patrzą. —

si wa a k ni zwra a n a warz s waTu sprawy wojskowe.

Proszę, śpiewajcie panie. Jakieś śpiewy nowe?

Nowy śpiew, co się zbudził na wieść o powstaniu.Pan Delavigne, zapalny ancuski poeta,skomponował strof kilka.

Francuz dał pomysły.

r z n i ra a

Nasz rymopis, co w polski rytm je ujął ścisły,mniej dźwięczny, ale bliższy naszemu kochaniu.

Tłumaczyłem ancuski zapał w polską mowę,póki jeszcze goreją zapały chwilowe;choć Francuz dał pomysły — z daleka się patrzy;nie zgadłby, że pieśń bólem gra.

wi i ws a a a ra wni z ni r wa i ki

Wraz²⁸ stał się bladszy.

z wzr k s i ni r ni wr n

Trzebaż więc było, bym tę spotkał dzisiaj,w której serce zmierzony cios najsilniej godzi!cios, który sam jej bezwiednie zadałem.Czemuż tak szybko, tak lekko zbywałemjej amanta, a dzisiaj poznaję ją samą,tę, która śpiewa chwałę, dumę naszą

²⁸wraz (daw.) — zaraz.

ń Warszawianka

Page 13: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

ustami, co niedługo przeklinać mnie będą; —O Śmierci! jak skwapliwie²⁹ grabisz nam kwiat młodzi.

r wn z ni ra z k r r n

z i a si k awik r i ra si z z a akz wa na

«Hej, kto Polak, na bagnety!Żyj swobodo, Polsko żyj!Takiem hasłem cnej podnietytrąbo nasza wrogom grzmij!»

W zasi i w w i ni rz s ar wiar s r s sz r wi z wiz i n ra airski w i z n s a an r sz n ni i r zs si n s a

w s i w kr k w n ra a sa i ki ni a rz w i a r k ni rza is i ki z a w i z ni i a r wi k r is wa

w zana rz a k awik r i ra raz i i ni i ki z ni rzsz z w i s i wra a w ni rz a zwi k aki ik a ki ws zk

i ki i ra sz k i w ni wa ni rz w i z ni sa i i

r wn z ni r n ra aBlednie — marszczy się — zwitek — żołnierz, jak być miało,przynosi raport tylko… i to, co się stało —już — jakże straszny smutek w oczach niesie…to ten pułk, gdzie on był; mundur, co on miał…Miał…? Co ja myślę — to plamy, zbroczony —Ale zwitek różowy — wstążka była biała.Boże — jest! — ja okrutna, cóżem pomyślała —?

wa za n r na i rsi zwi k ra

Wiesz, co jest. — Ani słowa. — Uważaj na damy.

ariiPrzestałaś śpiewać, Mario, jesteś blada.

s

Pieśń się rwie; mnie się słowo śpiewane nie składa;czy to my wieńce złote i kwiaty targamy.

na r k sa i

Zda mi się, że nad nami w pełnym pieśni dźwiękuprzelatują kolosy, bożyszcza bitewne,że krzyczą w głos: «na wojnę» — przyznaj generale,trudno wystać i serce utrzymać spokojne.Głos, co woła, porywa tam! do krwi rozlewu! —

s

Nieszczęście nam wyśpiewa w wróżbnym szale.

²⁹skwa iwi (daw.) — szybko, chętnie.

ń Warszawianka

Page 14: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

— — Razem generał życzy mego śpiewu?

wa a si wi z i ni n s

— — — Proszę. W tej pieśni waszej brzęczą dziwa.Pieśń ta muzyki ze mnie wydobywaśpiące. — Jaw-prawda staje mi przed oczy. — —Jeszcze chwila, a pozna ze mnie i wyczyta,jaka jest rozpacz straszna w duszy skryta.

s z kwi n w i ki

Anno, bierz najsilniejszy akord, uderz gromem!

Jak wichr akordy płyną ponad domem.

sz

Wzruszony jest widocznie. W rytm muzyki pnie sięku niemu Lęk — już nad nim ton panuje.

si z

Śledzi mnie, patrzy za mną, czy zgaduje,co w piersi wichrem, burzą rwie się?

a a r a z si

Więcej widzę, niż Szczęścia mego śmierć przygodną;mój los na wielkie losy cienie rzuca.Muzyko, śpiewie, płyń, niech się zasmucaton bohaterski — Losów będę godną.

Droga Polsko — dzieci twojedziś szczęśliwszych doszły chwil,od tych sławnych, gdy ich bojewieńczył Kremlin, Tybr i Nil.Lat dwadzieścia nasze mężelos po obcych grodach siał:dziś, o matko, kto polęże³⁰,na twym łonie będzie spał.

w na ak w ni«Dziś — o matko, kto polężena twym łonie będzie spał!»

a r arsz w ska za z wsz s rz a si k kn ar s wi na sw i i s a z s a ni r sz ni i ki i aria

z i ni n rawi ski s

Panie generale…

³⁰ — dziś por. forma .os.lp cz. przyszłego: polegnie.

ń Warszawianka

Page 15: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

Co, panienko?

Wojna, MiłośćKtoś drogi mnie powróci kiedy…⁈

Ktoś wam drogi, panno, jest żołnierzem.Teraz wojna i bitwa dziś.

Żołnierza kraj po wojnie potrzebować będzie:rolę siać zbożem, …na czas trudów inny —wrócić powinien i przyjść.

Dalbóg, panienko, ja sam niespokojnyjestem o niego — aleć jeszcze wierzym. —Niepokoję się. —

…Boś jest generale winny.

Przede mną skrywasz, milczysz, nie chcesz wyrzec.On nie wróci już. — Boże — nie możesz mi przyrzec,generale, że wróci; najbłahszym się słowemnie zbędziesz: — «może» — że niepewna dola,mów — czujesz, panie, jak się twoja wola/nagiąć nie może kłamać, gdy patrzysz na serce,które się jako gołąb poraniony ciska.Ja wiem to, jakby wiem, bo mnie się błyskawiedza, co słucha tych trwożnych uderzeń. —Próżno się silę nagiąć, przełamać do wierzeń,że lęk próżny; — — a! tyś wiedział wprzódy‼To okrutnie tak Śmierci wysyłać go w ręce.Ja widzę cały kraj we krwi, kraj cały w męce Proroctwow tej waszej wojnie; słuchaj generale,wy ostaniecie wszyscy tam, we chwale,wy piękni, wy boscy — wy skarb, duma nasza……własnych mnie moich słów klątwa przestrasza —już wam wrota podziemu otwarli…Wy ostaniecie wszyscy tam: umarli.

Przez miłość Boga, panno — ha, i do mniegarną się twoje złe, straszne obłędyi moją stal, hart mój rycerski łamią.

Zwycięstwo gram,a słowa moje kłamią!Ginąć będą, padać od kulszeregi za szeregami;przed oczyma je widzę pokotem:otom je rękami zakryła.Tajemniczych mocy siłagałęzie suche łamie nad rotami;wicher dmie, świstają kule,

ń Warszawianka

Page 16: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

ryk dział tętni łoskotema żołnierzy łany całe się kładą,Przeznaczeń walone młotem. —Poznałeś serdeczny ból:zanim dzisiejsze słońce przejdzie ponad lasem,po bruzdach śniegu spłynie krew…

rz

To nasza pozycja, dziewczyno!

r ni ni w a na ari rz nia adziewczyno!

r ni r s si wskaz na ni

Wierzysz mej Trwodze; — ty, ty byłeś nasz Lew!Znaj, czyją Zbrodnia winą.Znaj, czyim głosem wołam. —Lament mną szarpie i targabólem przeczuć, lęków grozą; —zali³¹ tej bolu przemocy,tej wielkiej żałości podołam —zali nie zmoże³² mnie Skarga? —Struny harfowe przez pierś moją grająi dźwięczą jęk i rozpacze.Piorunie! O mą pierś twe groty skrusz i połam!Ja wam, wróżka, wydarzenia znaczę,jako jeszcze dziś spełnić się mają.Byłam wolną,buntowna przemocy,oto mnie w kajdany zakuto.Byłam panią, oto mam być sługą;bom dłoń wzniosła,skowaną dłoń nieudolną. —Zagojone mi rany rozpruto.Otom w niemocy,żelazną spowita kolczugą.

Wróżka ty nieszczęśliwa.Tam wojsko idzie w bój —tam bitwa, z dali, nasyła nam głuchypogłos huczących dział.

Ze mną są Duchy‼ —

Stos trupów, stos poległych ciał‼Tam bojowisko znasz‼!

Dzisiejsza walka waży Los nasz;dziś jestem, jako w noc błądzący ciemną:u szczytu rycerskich chwałgłos nieszczęścia twój stawa przede mną.

³¹za i (daw.) — czy.³²z (daw.) — pokonać.

ń Warszawianka

Page 17: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

Wsz s za i ra si w ia n ra wi z ka na i ki si a zwn rz ki arsz

Generale, czekamy, czemuż to odwlekasz?

Albożem wodzem, ty mnie tam iść nie każ. —Kto wódz naczelny! Książę! — To idźcie do niego.

Zwlekaniem dosyć już czyniłeś złego.Wszakżeż, po prawdzie, tyś jest wódz jedyny;niechże nie będzie klęski z twojej winy; —skoroś raz objął władzę — czemuś składał — —?

Czart mi odebrał ją i czart ją nadał.

Przeklęty, kto, jak mieczem, berłem władał.

na

Znajcież wy, kto ów wódz,jak nagły piorun, jak błysk;półbogi wojenne go wiodą,przed nim i za nim gromy.On Mars, on Duch widomy,leci zwalać i zmóc.Gdzie ręką skinie — tłum,szczęków, tętentu szum.Przez pola, jak sięgnąć wzrokiem,gest jego Śmierci wyrokiem.

wJa prosty żołnierz jestem, ja ochotnik;ja nie chcę być w debatach psotnik;dokażę cudów, jeno mnie rozkażcie.Jako był wielki On, na to się ważcie.On w sobie miał potęgę wielkoluda.On wskrzeszał cud, a dziś śpią we mnie cuda.

zwra a si k i rsi a naO Cesarzu⁉Myśmy dla ciebie w oczach Europydziałali cuda dla Glorii a Sławy.Myśmy dla ciebie szli i zwyciężalia dziś, gdy losy ważą się na szali,serca nam niemoc rwie i dusze łamie,że całą ziemię kir żałobny słoni. —O Cesarzu — przecz³³ wielkie twe wołanie kłamie —?Myśmy dla ciebie, za szczęściem w pogoni,setne legiony stawiali żołnierza,chwytali wawrzyn z twych rąk, z ust pochwały.Dziś z naszej wielkiej europejskiej dumy,z wielkiego Duchów i orłów przymierza

³³ rz z (daw.) — dlaczego.

ń Warszawianka

Page 18: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

rozbitki tylko i strzępy zostały.Kraj, kraj, ojczyzna w upadek się kłoni — —O Cesarzu — w nas piorun przekleństwa uderza.Skazańcom Losów nikt nie poda dłoni.Tę rękę, choćby moją, nieraz w dłoń twą brałeśi prawicą na Grodno, Wilno wskazywałeś;rozumiałem, że państwo nasze chcesz wskrzeszonepokazać światu — świat zadziwić mocą.O Cesarzu! Dziś Francja piosnkę nam przysyła,harmonią dźwięków wyrazy kraszone.— Idźcie sami w drogę.Moją duszą przeczucia szarpią i szamocą.Ja z wami pójść nie mogę. —Tu trzeba wiary, wiary w powodzenie.Wiary, potęgi tej, co serce spierana granitowy gmach, co święta jest, szczera,co archaniołem jest modlącym duszy.Niech inny wiedzie was, może szczęśliwy?…

Niepodobna. — Ty musisz. Uszanuj porywytej młodzi, co się garnie ku nam świeża, czysta,a nie dręcz nas skargami, ty — statysta³⁴.

WódzTy jeden jeszcze potrafisz ratowaćpozycję — choć jest zła; — rzecz twojej głowy,Jestem pewien, że skryty plan masz, wiesz gotowy. —Zjaw się tylko na polu, a armia żołnierzyna twój jedyny widok w Zwycięstwo uwierzy.

Zwycięstwo, zapał, ogień, uniesieniewiódł nas pod Saragossę, tam! tam! przez płomienie.Dla Francji nasza młodość i zapał spłonęły.

Żymirski zginął. Już swego dopięły:upór, zła wola. — Cały post³⁵ stracony.Już wieść złowróżbna po pułkach się szerzy.Zginął…

Wiem, słyszcie, to nieszczęście całe,

że o godzinę nie był zginął wcześniej.

Generale, przecz coraz ranisz nas boleśniej.

Tam należało postawić innego.Wiedziałem od początku bitwy, że stracony,Książę ich tam postawił, książę był szalony.Ja tu nie rządzę. — Radziwiłł niech rządzi.

³⁴s a s a (daw.) — polityk, mąż stanu.³⁵ s — placówka.

ń Warszawianka

Page 19: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

Radziwiłł? Myślisz? Znać ich dobrze trzeba; —ale gdy jest u steru, nic ten nie pobłądzi,kto powie, że już gwiazda książęca upada; —słuchają Radziwiłła, dopóki nie rządzi.

Wy pierwsi: Mości hrabio, byliście u steru.Ster z rąk do rąk się chwieje, jak piłka Nauzyki³⁶.

Gra polskich amuletów pod godłem Fortuny.

A za nami, przed nami wszerz pożarów łuny.Tu potrzeba…

Tu nie potrzeba nic. Rzesze gawronie,

serca czułe, łby orle, okręt bez maszt tonie.

Ha! To książęca troska, niech książę rwie struny.

Niewątpliwie, że książę chętnie ci ustąpi.

Nie powinien — niech sobie szyderstwa nie skąpi.

Pójdź z nami, generale!

Z nami, ze starymi!

Patrz dokoła, jak oto zgliszcz w ruinach dymi.Chwila święta — bierz władzę — skoroć ją podają —Rozkazuj, słowo święte — skoroć chcą — wołają!Książę miejsca ustąpi — książę się usunie;nie cofaj się — ty, jeden ty — bo Sława runie.

Ty zmuś księcia. Zbyt zwleka, a chwile nam drogie.

A ty, co byś uczynił, gdybyś ty sam władał?Gdyby się w oczach twych pałac rozpadał?Pomnij, przyjdziesz do władzy — a przyjdziesz koleją; —na pióropusz ci gwiazdę narodu zawdzieją;wspomnij — że będzie człowiek — co ciebie podkopie.Że to jest wszystko czar, to, co ja robię.

Zapomnę. Straszne rzeczy, przedsię³⁷, co są w tobie.Bóg ode mnie nie żąda. Gdy Bóg bułat poda,

³⁶ a z kaa — bohaterka jednego z epizodów s i Homera; Odyseusz spotkał ją grającą w piłkę z dwór-kami.

³⁷ rz si (daw.) — jednak.

ń Warszawianka

Page 20: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

zobaczę, jak popłynie w mym strumieniu woda; —mącić nie daj mi, Boże — ale ty jedynyty geniusz walk — ty zwołuj swe marsowe syny!

Nie pochlebiaj, czas przyjdzie, sam los dzieło wskaże;duch się we mnie rozmoże, jako są mocarzeducha wielcy — i są im podległe narody.Nie wiem, czy u nas kiedy zawładnie duch zgody —jedno wiem, że mi polec, jeśli nie zwyciężę;żem nie na śmiech dobywał rdzewiące³⁸ oręże.Wszakżeż nie to mnie dzieło, kto z nas wrychlej zginie;lecz żeby się pokazać dzielnym w żywym czynie.

To się krzep, wodzu-orle, do chwały, do sławy,do wojny; — na naradach, ty jeden milczący,czekasz, aż każdy inny zdanie swe objawi,gdy my twojego sądu jedynie ciekawi.Czujesz, jak w błahość idą plany, które snujem;rozkaz, raz już wydany — sami znów rujnujem.Potem ty się natrząsasz. Ty wiesz wszystko wprzódzi,twoje pomysły lepsze; w obłęd wodzisz ludzi. —Przecz już lepiej brać wszystko w swe ręce samemu.

To uszanujcie wodza i posłuszni jemu,milczcie jak ja. Nam trzeba powiązać języki,dopiero rekrutować; — język to nam szykimiesza, a tu potrzeba ręki, nie języków —serc żelaznych, nie szlifów lśniących i stroików.

Płyń przed nami; jak orzeł, tocz nad nami skrzydła,skoroć Bóg orlą duszę dał i loty.

Tu trzeba wiary…

Więc wierz, bohaterze!

W gwiazdę narodu wierz, zawierzaj szczerze,a przeznaczeniu zostaw losów wagę.— Odwagi!…

z i ni n

Odwagi wołasz, oto mam odwagętysiącokrotną… Wstępuję w zawroty!

wsz s rwani s a ni i s w

Prowadź nas, dyktatorze, prowadź, prowadź wodzu,z tobą wiara, dla ciebie, niech Chłopicki żyje‼Niech żyje, z tobą wiara‼

³⁸r wi — dziś popr.: rdzewiejące.

ń Warszawianka

Page 21: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

isz

…Z wami pójść, jak młody,na ten bój: tam was powieść na ognie, na działa,w zamęt — słyszcie…

a r wa isza si na sn iwni s k ni

Wam oto wiara się rozwiała.Przeznaczeń twoich gwiazda leci mimo³⁹,…więc rycerze i boje stracone —

i k rz a rz na ni z z i ni

rz a wzr k w wzr kW twych słowach słyszę rzeczy niezgadnione,co budzą we mnie rycerza z uśpienia.W oczach twych widzę ócz moich odbicie;na rzęsach długich chwieje się łzy perła,nim spadnie płaczem na stracone życie,za zmarnowane geniuszowe skrzydła,włóczące w śniegu mogiłach piór loty;miasto⁴⁰ roztoczyć je na bieg rozpędny,wśród gromów dział, wojny straszydłagonić….Tylu już padło od kul, tam w tym boju;moc dziwna mnie ochrania w walk zamęcie.Mnie oto zginąć! Mnie zejść w grób spokoju,com przeżył moich idei tragediei patrzę błędno⁴¹ na spełnione dzieła,jak na spaczone wielkości obrazy,którymi pycha moja mnie przeklęła.— — — — — — — — —Duch wielki zadrżał we mnie znów na głos wojenny.Drżę, drżę, to radość, ton — Sen, Los niezmienny.Z założonymi na piersiach rękamiczekam, aż sen się stanie prawdą żywą,a rzeczywistość zasunie się mgłami…i widzę gwiazdę mą szczęśliwą, …leci,jak meteoru błysk ogniowy —upadła w otchłań, …na dnach otchłanijeszcze zwodniczym błyskiem gwiazdy świeci…— Los niech dopełni się…; Fatum mnie mami.Dobrze i dobrze, z wami idę, z wami!Konia! Mój biały sam w pierwsze szeregipogoni. — Konia! Żołnierstwo za nami?Dowodzę!

r sz ni i ra i nna s w r wa n r k n i i wa innis w r z si ni s w i ni

arii k rz s a z n za i szania wa ni rz n i n

Panno Mario, panienkę żegnam.

³⁹ i (daw.) — obok.⁴⁰ ias (daw.) — zamiast.⁴¹ n — dziś popr.: błędnie.

ń Warszawianka

Page 22: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

r w n ra wPanowie, w drogę! Ha! wojsko, już widzę,w rotach przechodzi. — Dowództwo obejmę!

iszPrzykuwa mnie oczyma.

s

Czy zapał ze słomy —?On zwleka, a w dziewczynę patrzy nieruchomy…

arii

Nie życzysz, bym się zbliżył — słów się twoich boję;Przebaczcie — jedno jeno to z daleka proszę.Snać przeznaczeniem dzisiaj u wrót stoję:które są wrota Śmierci; — już żegnam od proga.

w s aSiostro, drżysz, ty się chwiejesz, kochana ty, droga?

a k si s r rz wsz s w r z ani n

rz kni a rz w i

na r k k k awik r s— — Po cóż pytam? — Badać po cóż?Wiem, już niemal wiem……Cóż to ze mną? W oczach ciemno…Z pola walki jęk dział głuchy.Wichr kryje w śnieżyste puchypola… olszynę, bój. —Z pól skostniałe wstają duchy;lecą wirem, gonią tłumniew szumiącej śnieżycy;sztywne, trupie ich postawy,pierś im znaczy stygmat krwawy;czoła dumne…Oni jego drużbowie-orlicy…— a on, mój.…Cóż to ze mną — — —?Jak to, więcem klęskę odgadła —?To może być nieprawda.Nie! — to nie‼ — ach —czy to już Noc duszę moją opadła?

w kni z wMaryniu, jadą — chodźże patrzeć — — —aha, teraz Chłopicki sam,…wiodą mu konia, dosiada — ha! to koń się zrywa,…zatrzymali — — bohater wspaniały —co za marsowy wzrok, bo prawie nie odrywaoczu od naszych okien — że aż mi to dziwno;może poznał, że to z nas która. —

ń Warszawianka

Page 23: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

Podejdź-że ku mnie. —Patrzy się tu, lecz wzrokiem, co w dal jakąś goni…

Nieszczęścia czarnych skrzydeł widzi dwoje,rozwieszonych nad armią.

Małachowski! — Skrzynecki! — ha, dosiedli koni.Zniknęli jak dwa wichry. — Boże mój! Ułany!Oni muszą zwyciężyć, Mario!

Idą w dal, kędy⁴² losy nad nimi się spełnią.

s z w na k kn

Patrz! jacy piękni, młodzi, jak dorodni;cały gościniec pełnią, tak sutym szeregiempłyną na koniach…Siostro, ja nawet pomyśleć nie mogę,żeby z nich który padł, zginął od kuli.A oni płyną tam, gdzie grad kul leci; —mnie by, siostro, z żalumoje zamarło serce. O nasi!, o nasi!

Serce we mnie omdlewa. Piękność ich tak krasina ostatnich chwil kilka.

r n a a rz na a si k knTo ten jest Chłopicki, co zwraca koniem — —?Patrzy tu, przyzywa kogoś, laską skinął,

A pan Jan już przy generale znowu;widzisz, to jego wołał. — — —Coś z nim mówi, oddaje mu jakiś zwitek.

r a

Ten sam zwitek, co żołnierz przyniósł.

Mój młodzik salutuje.Co? Tutaj biegnie? — Widocznie tu! — Do nas?

sz k w s a

Do mnie…Nie śmiał mi powiedzieć sam;przysyła adiutanta… gońca. —I ten zwiastun ulęknie się mego obliczai łzy mu w gardło wtłoczą wieść straszliwą.

n

⁴²k (daw.) — gdzie.

ń Warszawianka

Page 24: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

Zatrzymać go. — Stój, gończe! Ty mnie nieszczęśliwąnie czyń‼ — Ty żywym słowem reszty mego życiamnie nie wydzieraj…

sz k za ka rzwi z k z wOn jeszcze we mnie żyw,jeszcze go widzę — przed sobą, przy sobie —jak się żegna, żyw jeszcze, żyw jeszcze…

rz s rasz na wi k za rzwia iTo pan, panie Janie! —

ariiCo ci jest —

wa wni

Nie zwołuj, nie zwołuj‼

isz zaws naBo moja ty droga — my się także chcemypożegnać ładnie —

s wa kk rzwi…Zezwolisz siostro; — zrozumiesz, ty kochasz.

W a a r i rz s a rz rzwia na wi k arii nna i a k niaria a a r a sia a sz wna rz k awik r i ni s k ni za ka rra n a nn w r k nna r k w a ws k i r z sania w

i a

Weź pan tę szarfę…

kni

Panno Anno!…

Jak to, pan tej mojej wstęginie pragnął może?Pan prawie przyjąć nie chce — —?

w a

Widział wstęgę krwawą; —może przyniósł, przynosi…

raWeź szczęście i sławę.

n

Dzisiaj świtem, ja mego stroiłam rycerza,moją szarfą, mym szczęściem i żądaniem sławy;pan nie chce być memu bohaterowi bratem.

ń Warszawianka

Page 25: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

i r ws k wa ni a rz w ari

Niech kraj mój życie weźmie; to Szczęście, szczyt Sławy.

a rz w ni w z i w i k zn w rzwi i rwsz z raw

Pan blednie, panie Janie, co panu jest? Czemu pan nagle pobladł?

i arii wi sz k a si na rzwi k r i w sz aNa miłość boską, panno Anno, przyjm pani to spokojnie; — — Józef zginął, godzinę

temu; — dzisiaj to, o świcie, generał sam wysłał go na posterunek, który sam od dawnauważał za stracony, a tylko przez upór, żeby wykazać niedołęstwo księcia, trwał w po-słuszeństwie raz wydanym rozkazom; — a Józef się domagał, prosił; że zaś jeden z nasmusiał pójść, dobrze to wiedział. — Tam z całej dywizji nikt nie został; ów żołnierz, którytu przed chwilą wszedł na salę, ów stary wiarus, jak się pokazało, był ciężko ranny, jenowszystko skrywał w sobie; — w sieniach go złożono; — ten żołnierz przyniósł raport: żedywizji całej już nie ma.

Moja siostra!

Wczoraj wieczorem Józef w żartach, gdy już raz uzyskał zezwolenie od generała, byna ów post jechał, prosił, a śmiał się, ażeby generał wstążkę z jego piersi, gdy polegnie,sam zwrócił jego narzeczonej…

Generał przyrzekł. Było śmiechu wiele i żartów. Żaden z nas nie myślał wtedy, żepozycja tak groźna była i że Chłopicki miał ją za straconą nieodwołalnie…A teraz tam leci sam, gonitę Śmierć, co mu jego rycerze wykradła.Pierwszy na przedzie, w lot o kilka koniwyprzedził nasze szwadrony.Widzieć go teraz, jaki weń szalonyduch wojny wstąpił…

r arsz— — Oto wstążka jest jej; —generał nie śmiał sam doręczyć.

i r ws kBoże! Cała we krwi!

Bądź mi zdrowa —

na si zarz a r na sz rz z rz a ws k z r z n na k awiszk awik rPanie Janie — mój drogi… mój Jasiu!

rz a si i kr a rz a w sa a na krz i w i a a sz z w

rzwia zaw a wskaz knPułk czwarty, Anno!

k ra si z rwa a na iasCzwartacy! Chcę widzieć…

ń Warszawianka

Page 26: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

W i a za nir a arsz wa si ki ka raz n w r n ia z i a za

kna i rz a i rz i w sk w sz k wi a i na k nia k skii n ni s ann i s kani i rz k s a

w i z zn rzwi z raw w s w ni a i i i ak s z

r z wi n i i rz si i w ni za a i ania r ni na rz w i niWiem, wiem.Oni nie śmią mówić przede mną. —— Milczycie; ja wyczytam, zgadnę, zgadnę wielez oblicza; patrzcie w oczy mnie, odgadnę wszystko…Szum, łoskot, tylu mężów orężnych się zbiera…

wi ra kna wa a ina ni r wi rz a i w sk wi i

w sk kna i rz a«Leć nasz orle w górnym pędzie,Sławie, Polsce, światu służ…»

i i k awik r i i rz k awisz z a w ws k rz n sw w a

sn zakrwawi n a a z a z na r i na k awisz ki n r za rz s sii za za ins r n a a sz ani n si w z wa sina si ni zw k r i ni a a si ra z i i wa

«Leć nasz orle w górnym pędzie,Sławie, Polsce, Światu służ.Kto przeżyje, wolnym będzie;kto umiera, wolnym już».

ws awsz k awik r i i k kn w a aOrlej sławie, Sławie służ.Piersi szarp i dziobem rań.Skrzydła białe we krwie⁴³ włócz;leć, polatuj krwawy wróż,bierz orężną dań: —oto twoi, oto twoina koniach, w rynsztunku zbroi,za tobą, za tobą wszędzie.Leć, polatuj w górnym pędzie;Sławie, Sławie, Sławie służ‼!

r rz si si rz kni war s z r k w i ni za a i w ia nna

za kn wsz kn z wZamknąć okna! Jak zimno! Ty masz ręce z lodu.Mario! Tyś nieprzytomna…

Proroctwoz r k w i ni za a i

Tam się krwią naroduubroczy całe pole; krwią się błonie zrosi.Jakaż Was siła zrywa i ponosina bój, na krwawy bój⁈Po śmierć, jak mój!

⁴³w krwi — dziś popr.: we krwi.

ń Warszawianka

Page 27: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

Patrz, jadą na mogiły.Krzyże tam będą tkwiły,gdzie krzewów gęsty rój,wyschnięty zimą.

s wa si z z r z rz w aniMario, na miłość Boga, co ty mówisz, Mario;oni idą się bić za ojczyznę,a ty tak wołasz straszno,Mario, tak straszno — —

z rz na

Widzisz, za nimi, nad nimi, kto — — —!Przez słońce świecące, patrz, pruszy śniega oni zaczęli ku kresom swój biega oni zaczęli swój pęd.A! widzisz, ta orłów chmura —będzie ich siwych ze sto!O, patrzaj, na piersiach krew!

Siostro!

Przekleństwo! gniew‼

Łamie i gnie mnie ból;daremno ty mnie tul. — —O słyszysz, słyszysz śpiew.Ten obłok orłów śpiewa;ta chmura w śpiewie płynąca. — —O patrz, przez śnieżną sieć,w górze, w promieniach słońca!: — —Leć orle‼ Orle leć —‼

w sk kna i rz a

«Leć nasz orle w górnym pędzie,Sławie, Polsce, Światu służ».

Serce moje martwieje,zbudź moje serce —siostro… serca nie czuję. — —Daj rękę — oto martwota. —Wołaj, krzycz…przywróć mi czucie. — —Ręce moje sztywnieją,Myśl, myśl skrzepła się w lody.— — — — — — — — — — —Co widzę? Czego chciałam —? —Szłam z Nią w zawody;przeklętej nie strzymałam:moje serce w dłoń zimną ujęła,jako kwiat mnie zwarzyła⁴⁴ i zgięła.

⁴⁴zwarz — zmrozić.

ń Warszawianka

Page 28: STANISŁAW WYSPIAŃSKI Warszawiankawiersze.co/lektury/warszawianka.pdf · 2014-11-26 · ⁷&\nF\nnaW— Lucius Quinctius Cincinnatus, rzymski patrycjusz z V w. p.n.e., sprawował

i s ra wi i k k z raw

w sk kna i rz aLeć nasz orle w górnym pędzie,Sławie, Polsce, Światu służ.

— — — — — — — — — — — —

Ten utwór nie jest objęty majątkowym prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza żemożesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony jest dodatkowymimateriałami (przypisy, motywy literackie etc.), które podlegają prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiałyudostępnione są na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa – Na Tych Samych Warunkach . PL.

Źródło: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/warszawiankaTekst opracowany na podstawie: Stanisław Wyspiański, Warszawianka. Pieśń z roku , wyd. piąte, druk.W.L. Anczyc, Kraków .Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Utwór powstał w ramach”Planu współpracy z Polonią i Polakami za granicą w roku” realizowanego za pośrednictwem MSZ w ro-ku . Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tyminformacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o ”Planie współpracy z Polonią i Polakami za granicąw r.”.Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paulina Choromańska, Paweł Kozioł, Wojciech Kotwica.Okładka na podstawie: Vatsek@Flickr, CC BY .W s rz W n k rWolne Lektury to projekt fundacji Nowoczesna Polska – organizacji pożytku publicznego działającej na rzeczwolności korzystania z dóbr kultury.Co roku do domeny publicznej przechodzi twórczość kolejnych autorów. Dzięki Twojemu wsparciu będziemyje mogli udostępnić wszystkim bezpłatnie.ak sz

Przekaż % podatku na rozwój Wolnych Lektur: Fundacja Nowoczesna Polska, KRS .Pomóż uwolnić konkretną książkę, wspierając zbiórkę na stronie wolnelektury.pl.Przekaż darowiznę na konto: szczegóły na stronie Fundacji.

ń Warszawianka