Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf ·...

24
Sklepienie niebieskie Pod gwiazdami jest nasze mieszkanie, Nasze łoże z poświaty, z powietrza. Księżyc czasem nad nami przystanie, Wiatr przedmucha do kości - na przestrzał. Mleczną Drogą chodzimy powoli, By przypatrzeć się chmurom i wschodom, Wszystko mija - i spada, i boli Soplem w cieniu podniebnych ogrodów. Sny przychodzą jak czułe zwierzęta: Mamy cały niebieski zwierzyniec - I musimy je głaskać, pamiętać Jakie Stwórca przeznaczył im imię. Zimy tutaj bezkreśnie srebrzyste. Lata - świetlne, palące, czerwone. Niekończący się sen: żywy listek Z drzewa, które soczyście zielone… Anna Piliszewska

Transcript of Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf ·...

Page 1: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

Sklepienie niebieskie

Pod gwiazdami jest nasze mieszkanie, Nasze łoże z poświaty, z powietrza. Księżyc czasem nad nami przystanie, Wiatr przedmucha do kości - na przestrzał. Mleczną Drogą chodzimy powoli, By przypatrzeć się chmurom i wschodom, Wszystko mija - i spada, i boli Soplem w cieniu podniebnych ogrodów. Sny przychodzą jak czułe zwierzęta: Mamy cały niebieski zwierzyniec - I musimy je głaskać, pamiętać Jakie Stwórca przeznaczył im imię. Zimy tutaj bezkreśnie srebrzyste. Lata - świetlne, palące, czerwone. Niekończący się sen: żywy listek Z drzewa, które soczyście zielone… Anna Piliszewska

Page 2: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

Podróż w przestworza Mija dzień, Słońce do snu się układa, Noc rozwiesza granatowy płaszcz. Teraz trzeba zamknąć oczy, szybko zasnąć, By zobaczyć, co się będzie dziać… Wielki Wóz już gotowy do podróży, Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń zabierają nas. Kłusem biegną srebrne konie pośród planet, Mleczna Droga do podróży daje znak. Szybciej gońcie gwiezdne konie, galopujcie! Niech spod kopyt się unosi biały piach. Jak cudowna jest ta podróż po wszechświecie, Jak wspaniale jest zobaczyć lasy z gwiazd. Góry pyłu i doliny planet, Ale żeby to zobaczyć trzeba spać… Na Saturnie jest zupełnie niebywale, Pierścień kręci jak na dużej karuzeli. Więc podróżni szybko z wozu się przesiedli, Widać wszyscy, tu w przestworzach, oszaleli. Jak nie cieszyć się podróżą po przestworzach, Nie podziwiać łąk bogatych w komet pył. Jeszcze byśmy w tej podróży pozostali, Żeby sen nasz trochę dłuższy był

Beata Walczak

Page 3: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

Księżyc buszuje za … księżyc buszuje za oknem zagląda do łóżka i do mojej głowy przez kraty przez pejzaże przez twoje zdziwione oczy

Agnieszka Kazała

Page 4: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

Rozważna czy romantyczna? (Gwiazda czy przyjaciółka Księżyca?) Późno. Światła w firmie jak Gwiazdy bledną. A może by dopisać dalszych zadań terminy? Albo zaplanować jaką strategię chwalebną? (A tymczasem w domu już mi stygną bliny) Mój Księżyc mi świeci - dzięki Ci, przyjacielu (i powiedz jak jest teraz, latem, w Portofino?) Ach kusi mnie by jeszcze poszperać w Excelu Ale myślę wnet sobie: ogarnij się dziewczyno! Chwila oddechu? Ach wybacz mi, Outlooku! Ale tymże akcentem kończę mój monodram. Mą myślą już spaceruję po paryskim bruku: zaczeka na mnie wiernie on… harmonogram.

Agnieszka Zalewska

Page 5: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

Po co one są Patrzeć w górę wysoko, spoglądać oczyma dziecka niezmiennie ten sam podziw, z Chicago, z Łodzi, z Królewca… Marzenia, sny, imperatywy… wy gwiazdy im służycie, będąc ozdobą nieba, a często sensem życia. To przez was nie śpią po nocach filozofowie, poeci astronomowie złodzieje i niepokorne dzieci.

Izabella Tryc

Page 6: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

Nasza gwiazda Gdy mrok

zakradał się w moje myśli,

a głucha cisza

ogarnęła mą duszę,

zacząłem krążyć

w przestrzeni

niedoścignionych wyobraźni.

Tam gdzieś

w odległej galaktyce,

zobaczyłem gwiazdę,

która nie świeciła najjaśniej,

ale poczułem jej bliskość,

tak jakby dotykała

moich myśli,

moich pragnień.

Chciałem ją mieć

tylko dla siebie.

Teraz razem

patrzymy w niebo,

a nasza gwiazda,

świeci najjaśniej.

Kazimierz Nowacki

Page 7: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

Poeta nie widzi … Poeta nie widzi prawdziej gwiazdy. Dla niego

ona

jest zawsze symbolem.

Oznacza: dom, szczęście, miłość albo samotność.

Rzadko w poezji gwiazda jest zwykłym ciałem niebieskim.

Poeta widzi: kobietę, tęsknotę, ojczyznę.

Gazowe kule są istotne w podręcznikach fizyki i astronomii.

Mogą na nie liczyć

także twórcy katastroficznych filmów

(zagrożenie – wybuch – bum!)

Ja rzadko patrzę w gwiazdy,

nie myślę o nich zbyt często.

Raczej jestem gwiazdom obojętna, choć podobno to tam

jest zapisany nasz los.

Czasami jednak spoglądam w nocne niebo.

Staram się skupić na odległych, jasnych punktach.

Ale nie będę ukrywać, że bliższe jest mi

wtedy światełko dogasającego papierosa.

Strzepałam już popiół,

pora zamknąć balkon. Edyta Pętkowska

Page 8: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

MOJA ANDROMEDA Dawno, dawno temu Jak wieść znana niesie Żył człowiek pierwotny W jaskiniach i w lesie. Choć mu było ciężko W epoce kamienia Bez przerwy w swym życiu Coś na lepsze zmieniał. Mijały stulecia Czas pędził do przodu Człowiek wciąż coś wymyślał Mimo wojen i głodu. Najpierw lampa naftowa W domu zagościła Później jednak „prądowi” Miejsca ustąpiła. Błysnęła żarówka Zadźwięczał gramofon Zadzwonił telefon „Zaśpiewał mikrofon”. Radio, telewizja, Samolot, samochód, Komputer, komórka Ku przyszłości pochód. Kiedy człowiek jednak W teleskop popatrzył Zamarło mu serce Gdy wszechświat zobaczył. Wielka żółta gwiazda Ciepłem pieści ludzi Jednych kładzie do snu Drugich ze snu budzi. Małe, duże planety Kręcą się wokoło

Ogniste komety „Śmigają” wesoło. W dali Gwiazda Polarna Swym blaskiem wciąż bije A Strzelec Z Wodnikiem Zdrowie Panny pije. Resztę znaków Zodiaku Wóz Duży pakuje I po Drodze Mlecznej Wycieczkę szykuję. Miliony gwiazdeczek Na nieba bezkresie Mrugają figlarnie Jak świetliki w lesie. Lecz jest konstelacja Piękniejsza od nieba, Która się nazywa Mała Andromeda. Gdy Ją zobaczyłem Serce me zadrżało Równo sześć lat temu Mocno pokochało. Ten rozkoszny wygląd Te prześliczne oczy Uśmiech promienisty Widzę w dzień i w nocy. Gdy Jej nie ma obok Serce za Nią płacze Lecz radość powraca Gdy znów Ją zobaczę. Czemu tak się dzieje, Że tak to mnie wzrusza? Gdyż imię tej gwiazdy Nosi moja WNUSIA.

Jacek Zajączkowski

Page 9: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

SPADAJĄCA GWIAZDA Złapać gwiazdę nim zgaśnie może tylko marzyciel, on potrafi ją schować bardzo głęboko w swej duszy i gdy przyjdzie ta chwila, co zakwita bez słów, on w poezję ją zamknie i pozwoli jej trwać trochę dłużej niż zdążysz pomyśleć życzenie. Sandra Czeszejko-Sochacka

Page 10: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

Planeta Codzienność Włosy lekko zwilżone odpoczywają na poduszce,

cicho zapalam lampkę nocną,

wstaję, delikatnie palce stawiam jak okruszki.

Za szybą świerszcz gra koncert.

Nagle, przypominam sobie,

tak, to tam, w drugiej szufladzie

ukryłam skrawki marzeń.

A marzę o lepszej osnowie,

bym porzuciła chory ton życia

i znalazła skorupkę piękniejszego bycia.

Gaszę lampkę,

nogi łączą mi się z drewnianą podłogą,

jakby drzewa z nowymi gałęziami.

I tak kilkoma seriami

staję się nieruchoma.

Porzucam skorupkę wyśnioną

i powoli godzę się z rzeczywistością.

Włosy chyba już zasnęły.

Weronika Tryc

Page 11: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

Noc Perseidy Wypatrujesz, wyczekujesz nocy.

Już nadchodzi , już się ściemnia.

Łapiesz koc ,

w latarkę uzbrojona .

Biegniesz, patrzysz, liczysz …

Może chociaż jedna,

pomiędzy chmurami

z nieba się potoczy?

Jedne, drugie ,trzecie

w garści trzymasz swe marzenia .

Ile wodzisz wzrokiem ?

Ile w gwiazdach szukasz ?

Jaka silna Twa nadzieja?

Alicja Byszewska

Page 12: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

Po księżycu … Po księżycu spaceruje Marsjanin

Mały, zielony, bardzo głodny chyba.

Z naprzeciwka szybko jedzie Ziemianin

Swoim Lunochodem z rozbitą szybą.

Chce zapytać Marsjanina o drogę,

A językiem galaktyki nie włada,

Robi poważną minę, chowa trwogę.

Myśli, że na migi da sobie radę.

Języka kosmosu jak można nie znać?

Na wszystkich gwiazdach się nim posługuje.

A zadufany Ziemianin, psia go mać!

Nie chce się nauczyć, bo leniuchuje.

I kosmicie pokazuje na migi,

Że chce jechać do krateru wulkanu,

Bo dzisiaj tam księżycowe wyścigi.

On musi przecież dostarczyć im tranu.

Temu Ziemianinowi dam nauczkę,

Niech się dowie, że nauka kosztuje.

Jestem psotnikiem i zrobię mu sztuczkę,

Po cichu jego żywności skosztuje.

A główną odżywką kosmity jest tran,

Bez słów pokazuje kosmonaucie,

Kierunek drogi, realizując plan-

Wypić olej przewożony w aucie.

Tak kosmita, jadąc na miejsce zmagań,

Caluteńki tran wyżłopał cichutko.

Potem bez ceregieli, bez zbędnych zdań

Woła spodek i porzuca autko.

Tak ucz się języków obcych bez lenia,

By palcem w czoło ludzie nie pukali!

Inaczej ciągle, oprócz biadolenia,

Będziesz się złościł, że cię oszukali…

Henryk Ditchen

Page 13: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

Tacy wielcy, tacy mali Pamięci Wisławy Szymborskiej

Wojownicy nieśmiertelności

Pragniemy poznać bieg rzeczy

I ich zasadę

Skaczemy w dół ze stratosfery

Omijamy czerwone karły i czarne dziury

Uciekinierzy z antymaterii

Szukamy bliźniaczej Ziemi

I marzymy o sztucznej inteligencji

Wyższej niż przeciętne IQ

Chcemy pominąć lata świetlne

W nadziei, że nie jesteśmy sami

Na małym okruchu gwiezdnego pyłu

A równocześnie

Niszczymy amazońskie lasy

Zabijamy się o dzikie futra i słoniową kość

Dzieci w Afryce umierają od AIDS

A w Azji od opium

Nie chcemy wierzyć w ozonową dziurę

Stąpamy po naszej Ziemi

Tak nieczule

Jak gdyby nie matką nam była

Izabela Galicka

Page 14: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

KSIĘŻYCOWY SZLAK Są takie miejsca na naszej planecie, Których próżno szukać w calutkim wszechświecie. Są góry, gdzie rzeki się budzą do życia, Z dziesiątkami jaskiń jeszcze do odkrycia. Błyszczące kaskady, tęcze wodospadów, Ogromne połacie okwieconych sadów. Szmaragdowe morza, ciemne oceany, Tropikalny atol sztormami smagany. Są lasy deszczowe, jasne zagajniki, Piaszczyste pustynie, zielone trawniki. Planetę tę skrywa błękitne sklepienie, Z pogodą, co miewa i blaski i cienie. Z wiaterkiem, co niesie ciepły oddech lasu I z deszczem, co pada od czasu do czasu. Z burzami, co gniewnie ciskają gromami, A także z chmurkami, co płyną stadami. Istnieje też miejsce, co wszystkich zachwyca. Jest to szczerozłota droga do księżyca. Zobaczy ją jednak szczęśliwców niewielu. Tylko Księżycowy Szlak wiedzie do celu. Kiedy księżyc w pełni wynurza się z fali, Znaczy morze blaskiem, co widać w oddali.

Po złocistych schodkach lepiej stąpać pewnie, Bo się trzeba spieszyć, zanim światło zblednie. U szczytu zaś będzie do księżyca brama, A za nią świetlista kraina nieznana. Tam gwiazdy się srebrzą tworząc mleczną drogę, gdzie byłoby świetnie wsiąść na hulajnogę. I pognać przed siebie, goniąc wiatr słoneczny, I złapać pył gwiezdny, na prezent świąteczny. Można zebrać gwiazdki, ułożyć z nich klasy, Potem poprzekładać tworząc nowe trasy. Można też komety podrzucać do góry, Tak, by zawsze wpadły wprost do czarnej dziury. Kosmiczną grę w kulki niejeden doceni, Chcąc wybić planetą Saturna z pierścieni. Ci, co się zachwycą świetlistym pokazem, zechcą z meteoroidów ułożyć obrazek. Jeśli jednak męczy bujanie w obłokach, Można wszak poprzestać na ziemskich widokach.

Anna Rucińska

Page 15: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

„BLISKI WSZECHŚWIAT”

Przyglądamy się Niby dwie odległe planety Spalam się w twoim oddechu Niczym w kosmicznych sferach Twoje oczy płoną Jak gwiazdy Rozświetlając Ciemności mojego nieba Twój jasny warkocz Niczym kometa Oplata Całą galaktykę Mojego istnienia I chociaż oddaleni jesteśmy Od siebie O setki mroźnych światów Lat świetlnych Jesteś nadal dla mnie Moim WSZECHŚWIATEM.

Artur Frelek

Page 16: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

Dobry duszek z Kosmosu (wiersz humorystyczny) Cały wszechświat w wiecznym ruchu I nowi ludzie ciągle się rodzą. A o czym myśli człeczyna, Gdy wkrótce siwieć zaczyna? Słońce wschodzi i zachodzi, Księżyc za nim na oślep gna. A czego pragnie babina, Gdy nóżka sztywnieć zaczyna? Na wiosnę wszystko się budzi, Potem jesienią zamiera. A co chciałby chłopina, Gdy słabnąć zaczyna? Zimą mocno lodem ścięło, Chrząszczyk szybko pod korę wszedł. A pod kołderką człeczyna O czym tak śnić zaczyna? Gwiazdy już zbladły na niebie, Znowu nastał kolejny dzień. A duszek z Kosmosu wzięty Hurtem ożywił jak leci: I nóżkę babiny, I chęci chłopiny, I myśli każdego człeczyny też.

Urszula Dyjasińska

Page 17: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

Kosmiczna zaduma Człowiek rzadko patrzy na niebo, Jego myśli kołują nisko I nie sięgają wierzchołków drzew… Stanowczo za daleko im do gwiazd. Ludzie drepczący w prochu ziemi W odwiecznym kołowrotku dnia Wypełniają przydzielone misje Aż do swego końca planu. Codziennie Słońce obchód czyni I sprawdza, czy wszystko dobrze gra. A nocą Księżyc w orszaku gwiazd Czuwa widoczny lub ukryty. I dalej toczy się ta gra Prochu tej ziemi, gwiazd i planet. Tylko – - poeci bujają w obłokach, Przeskakując ustalone reguły. Ach, ci utracjusze materii, Wzbijający się ponad niską Ziemię, Sprzymierzeni z Niebem bez dna. Małgorzata Kozłowska

Page 18: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

Pejzaż z gwiazdami w tle

Tutaj byłem latem, gdy pękaty

Księżyc w rozkroku brzegów wylegiwał się

Nad zalewem. W fałdach zeschłego

Słonecznika, w trawie zerwał się wiatr,

Z którym pofrunąłem do drewnianych

Płotów. Pośród stygnących na przestrzał

Gwiaździstego nieba jabłek,

Szeleściło powietrze. Zamyślona dolina

Oddychała, zarzucając mnie sobie

Na plecy jak tobołek z dzieckiem,

Ściskającym w mroku

Mlecze.

O pamięci Ziemi!,

Czuję Ciebie głęboko w noc u podnóża wzgórz

Sercem niemym ty we mnie – skaleń.

Bogdan Nowicki

Page 19: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

To ona, moja przeznaczona ...

Umieram z miłości do ciebie, o Pani To wprost graniczy z obłędem Marzę o Tobie dniami i nocami Bądź moim marzeniem, bądź moim szczęściem Pewnego dnia przyjdę do ciebie do pracy Wokół ty cała w bieli Padniemy sobie w ramiona Nic nas już więcej nie rozłączy Nic nas już więcej nie rozdzieli Bądź moją żoną, daj mi syna lub córkę Natchniony miłością do ciebie Wszystko się uda Nic nie będzie pod górkę Sam nie wiem czy to choroba, czy jakieś urojenia Lecz stan ten trwa już trzy lata Niech się miłość ta spełni Do końca świata

Tomasz Rusak

Page 20: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

Gdzieś tam… Gdzieś tam w bezkresach nieba Gwiazdy i planety Pozawieszane w miejscach dawno wyznaczonych Lat miliony tę samą przebywają drogę Orbitami którymi wszechświat iść im każe Wokół nich świat tak wielki Iż można by mniemać Że nic nigdy nie zdoła lotu ich powstrzymać I nikt im ograniczeń żadnych nie wyznacza Więc niczym myśli wolne mogą mknąć Przez przestrzeń Co nigdzie nie ma końca A wręcz się rozszerza Tymczasem te planety i gwiazdy błyszczące Które w ogromie nieba są jak piasku ziarnka Więc i szczelina mała wystarczy by umknąć W swej wolności więzione Siłami natury Która trzyma je w ryzach niczym w pętli kajdan O świetlistych podróżach mogą tylko marzyć Zaplątane w rutynę ruchów obiegowych I wirujące tańcem dookoła siebie Gdzieś kiedyś zapomniały że można inaczej I marzeniom się dają ponieść tylko we śnie Ale czasem Gdy droga mleczna mrok rozjaśni Albo jakaś kometa przemknie niedaleko Przypominają sobie Echa dawnych baśni I wzrok swój wytężają przenikając niebo I dostrzegają inne niebiańskie obiekty Równie mocno jak one za sobą stęsknione I też nieosiągalne jakby ich nie było Bo nie mogą się zbliżyć Więc przesyłają sobie pełne uczuć słowa Swój ból miłość tęsknotę wplatają w powietrze I nasyca się Kosmos energią odwieczną A od krzyku ich myśli Zakrzywia się przestrzeń

Magdalena Rowicka

Page 21: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

Impreza planetarna Dziś do Marsa mówi Ziemia:

Na Merkury jechać trzeba,

tam impreza na całego.

Jowisz,Saturn,Uran,Neptun

tańce, radość i muzyka.

A gdzie Pluton jest z daleka?

Co na samym szczycie czeka.

Już planety wirowały

przez noc całą i dzień cały.

Słońce ciepłe i gorące

rytmy w tan porywające.

Droga mleczna ich prowadzi

nagle bęc! Pluton wchodzi na balety.

Lecą w górę już berety.

Na imprezie czas jest miły

Gdy gwiazdeczki zaświeciły

Przyszło im do głowy wtem

coś zaśpiewać w taki dzień.

I pofruną w głąb ciemności

śpiewy pełne przyjemności.

Planet kończą się obroty

pora wracać do roboty

Na swych torach lądujemy.

Żegnać z Wami się będziemy!

Izabela Szerewicz,lat 11

Page 22: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

CO CHCESZ POWIEDZIEĆ

Co chcesz powiedzieć Boże, gdy z gorzkich łez, jak z jasnych gwiazd,

wielki znak zapytania układasz na niebie?

Co chcesz usłyszeć, gdy w lekkim szumie młodych drzew pozwalasz ptakom śpiewać pieśń?

Co pojąć muszę w ciemną noc,

gdy w dziwnym lęku zagubiona odpływam z nurtem zwykłych spraw?

Czego nie umiem dostrzec w snach, kiedy krok stawiam w świat iluzji, po którym tylko Stwórca chodzi?

Sandra Czeszejko-Sochacka

Page 23: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

Męsko – damski związek międzyplanetarny

Na mojej Wenus czas pędzi

między:

pracą

pieluszkami

obiadem

zmarszczkami

rozterkami córki

i rozbrykaniem syna

dojrzewaniem

dojrzałością

i wieczorną lampką wina.

Zerkam czasem do Ciebie

a na Marsie spokój

żadnego kłopotu, problemów na widoku.

Każda rafa,

i fala życia wygładzona

Szepczę sobie pod nosem:

już więcej nie będę ciskać piorunami

ale czy mam udawać

Page 24: Sklepienie niebieskie - bialoleka.e-bp.plbialoleka.e-bp.pl/images_16/46_wiersze_10.pdf · Zaprzęgnięte już rumaki z gwiazd. Błyszczą grzywy w warkocz zaplecione, W wielką przestrzeń

czy tłamsić te emocje

nie mogę ich chować

i nie chcę

przyznaję się szczerze,

że tak u mnie na Wenus już zostanie

jak znam kobiety

w to wierzę

**

może tam wpadnę dzisiaj do Ciebie

nauczę się zwolnić i wyciszyć

od jutra...

Sylwia Szerewicz