Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano...

27

Transcript of Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano...

Page 1: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz
Page 2: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

SSkkaarrbbyy ww cciieenniiuu sswwaassttyykkii

Page 3: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz
Page 4: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

LLeesszzeekk AAddaammcczzeewwsskkii

SSkkaarrbbyy ww cciieenniiuu sswwaassttyykkii

RReepplliikkaa

Page 5: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

Copyright © Leszek Adamczewski, 2010Copyright © Wydawnictwo Replika, 2010

RedakcjaPaulina Wierzbicka

Projekt okładkiTomasz P. Wrzesiński

Skład i łamanie Dariusz Nowacki

Wydanie I

ISBN: 978-83-7674-041-6

Wydawnictwo Replikaul. Wierzbowa 8, 62-070 Zakrzewo

tel./faks 061 868 25 [email protected]

www.replika.eu

Page 6: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

Specjalne podziękowania dla Dariusza Garby i Pawła Piątkiewicza

za współpracę i pomoc przy zbieraniu materiałów do niektórych rozdziałów tej książki

Page 7: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz
Page 8: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

Spis treści

Zamiast wstępu, czyli na tropie skarbów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9

NA GRABIEŻCZYM SZLAKU . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12Ołtarz odzyskiwany etapami . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15Polowania na obrazy Matejki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30Biblia w bagażu dyplomatycznym . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 38Wyprawa po książki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 47

TAJEMNICA ZAMKU PANSIN . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 59Lista anonima . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 59Łotewski ślad szczecińskich skarbów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 73Zaginiony relikwiarz . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 76

MIASTA SKARBÓW . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 89Łupy kulturalne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 89Gwałty w katedrze . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 98Poszukiwania archiwum gauleitera . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 107Okrutny wyrok na Elbląg . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 114

SUDECKI SKARBIEC RZESZY . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 129Świdnickie składnice . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 129Kim był ten człowiek? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 151Fałszywa Madonna pod jodłami . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 162Powrót księżniczki Salomei . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 168W podziemiach twierdzy kłodzkiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 178Blask ukrytego złota . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 193Piwniczna skrytka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 204

Page 9: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

NA PASTWIE LOSU . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 209Na tropie Bursztynowej Komnaty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 209W zarząd komisaryczny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 219Nocna akcja w Wildenhoffie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 230Zalane podziemia pałacu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 235Propozycja profesora Briusowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 240

ZA ODRĄ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 249Muzeum w lasach Schorfheide . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 249Skarby z kopalni „Kaiseroda” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 263Tajemnice Toplitzsee . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 277Dopóki jest nadzieja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 296

BIBLIOGRAFIA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 304

Page 10: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

Zamiast wstępu, czyli na tropie skarbów

W stanie wojennym do komendy Milicji Obywatelskiej ktoś wysłałanonim, że w ogrodzie pewnego obywatela zakopany jest powielacz.Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa przekopali cały ogród, ale ni-czego nie znaleźli. Gdy nieoznakowane samochody SB opuszczały po-sesję, jej właściciel zacierał ręce. Wysłany przez niego niepodpisanylist spełnił swój cel. Esbecy przekopali mu ogród...

To tylko dowcip, opowiadany w latach 80. minionego wieku. Alekilkanaście lat wcześniej coś takiego wydarzyło się naprawdę.

W zasobach Instytutu Pamięci Narodowej w Poznaniu znalezionopewien skrypt, który Służba Bezpieczeństwa używała do wewnętrz-nych szkoleń, przedstawiając w nim wybrane, na ogół nietypowe spra-wy i sposoby ich rozwiązania.

Jedna z takich spraw, omówiona na stronach 12. i 13., dotyczyłasłynnej Bursztynowej Komnaty, którą w esbeckim skrypcie konsek-wentnie nazywano „komnatą bursztynową” – z małych liter i w cu-dzysłowie. Dla przejrzystości w poniższych cytatach ów nietypowyzapis nazwy tego unikatowego arcydzieła sztuki barokowej zastąpiłemtym stosowanym powszechnie. Reszta pozostaje bez zmian.

Zajrzyjmy zatem do tego poradnika szkoleniowego SB. „Wydział II KW MO założył sprawę operacyjnego rozpracowania ze

względu na przedmiot poszukiwań – Bursztynową Komnatę, słynnedzieło sztuki, nieoceniony skarb kultury ZSRR. Komnata wykonanabyła przez artystów kopenhaskich, gdańskich i królewieckich w latach1706-1763 i znajdowała się w pałacu w Carskim Siole (obecnie Pusz-kin) koło Leningradu. W 1942 r. wywieźli ją Niemcy i wszelki ślad poniej zaginął”.

Abstrahując już od tego, że Bursztynowa Komnata nie była skar-bem kultury ZSRR, lecz kultury znacznie wcześniejszej, to i w na-stępnych zdaniach można znaleźć ewidentne błędy. To arcydzieło

9

Page 11: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

sztuki hitlerowcy zrabowali już wczesną jesienią 1941 roku i wcaleślad po niej nie zaginął. Otóż 14 października właśnie 1941 roku skrzy-nie z bursztynowymi wykładzinami przewieziono do Königsbergu(Królewca, obecnie Kaliningradu), stolicy Prus Wschodnich. Darujmytu sobie jednak szczegóły, bo wojennym losom Bursztynowej Kom-naty poświęcam w tej książce sporo miejsca.

„Poszukiwania Bursztynowej Komnaty – czytamy dalej w skrypcieSB – prowadzone są od zakończenia działań wojennych zarówno przezwładze radzieckie, jak i polskie. Prawdopodobnie miejscem jej ukry-cia jest teren byłych Prus Wschodnich. Służba nasza miała wiele informacji o rzekomym miejscu ukrycia Bursztynowej Komnaty. Informacje te były skrupulatnie sprawdzane, lecz poszukiwania niedały oczekiwanych efektów”.

Zapamiętajmy te dwa ostatnie zdania. Do tego wątku jeszcze w tymrozdziale powrócę.

W dalszej części tekstu w swym poradniku SB przechodzi do rze-czy: „W czerwcu 1969 r. do Wydziału Kultury Prezydium Wojewódz-kiej Rady Narodowej wpłynął anonimowy list. Do listu autor dołączyłpisany ołówkiem dokument, sporządzony w języku niemieckim, z datą25 grudnia 1944 r. Na odwrocie tego dokumentu sporządzony był szkicprzedstawiający niezidentyfikowany teren w okolicy jednego z miastpowiatowych danego województwa. Anonimowy nadawca informowałw swoim liście, że dokument w języku niemieckim dotyczący miejscaukrycia przez Niemców Bursztynowej Komnaty znalazły dzieci w nie-mieckiej książce. Ponieważ wie z prasy o poszukiwaniach Bursztyno-wej Komnaty, postanowił znaleziony dokument przekazać właściwymwładzom”.

Służba Bezpieczeństwa postanowiła ustalić autora anonimu i zlo-kalizować miejsce ukrycia skarbu. „Realizując czynności operacyjne –czytamy w skrypcie SB – zdołano zidentyfikować miejsce ukrycia Bur-sztynowej Komnaty. Okazało się, że punkt, który został uwidocznionyna szkicu jako miejsce ukrycia skarbów, znajdował się na posesji Zyg-munta Mackiewicza. Chcąc odnaleźć ukryte skarby, należałoby znisz-

10

Leszek Adamczewski

Page 12: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

czyć budynek mieszkalny oraz szklarnię. Ustalono, że Z. Mackiewiczbył autorem anonimowego listu i dokumentu w języku niemieckim.

Reprodukcja fragmentu skryptu szkoleniowego poznańskiej Służby Bezpie-czeństwa PRL w sprawie Bursztynowej Komnaty.

Dokument z archiwum autora

11

Skarby w cieniu swastyki

Page 13: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

Okazało się, że miał on zamiar doprowadzić do rozbiórki budynkówdo niego należących, aby w ten sposób otrzymać odszkodowanie odpaństwa. Celu nie osiągnął, bowiem zrezygnowano z poszukiwańskarbu na jego posesji. Prokuratura umorzyła wszczęte postępowanieprzygotowawcze, wychodząc z założenia, że Z. Mackiewicz nie po-drobił żadnego dokumentu”.

Czytając te słowa, wiedziałem już, że ta sprawa znana jest poszu-kiwaczom Bursztynowej Komnaty i w czasach PRL została kilkakrot-nie opisana. Powołując się na ustalenia poznańskiego dziennikarzaZbigniewa Szymańskiego, „uwiecznił” ją Ryszard Badowski w wyda-nej w 1976 roku głośnej wtedy, a dzisiaj wręcz kultowej książce Ta-jemnica Bursztynowej Komnaty. W publikacjach z tamtych czasówZygmunta Mackiewicza przedstawiano jako Zenona M. z powiatuwągrowieckiego ówczesnego województwa poznańskiego, który – jakpisał Badowski – „poważnie zadłużył się w banku i u osób prywatnych.Pokaźne kwoty z pożyczek roztrwonił. Zbliżał się termin spłaty i Zenon M. miał, jak to się mówi, nóż na gardle”.

I wymyślił to, co opisano w poradniku SB. A że podczas drugiejwojny światowej służył w Wehrmahcie, doskonale znał język nie-miecki. Zgubiło go zaś to, że fachowcy z Zakładu Kryminalistyki Ko-mendy Głównej MO orzekli, że zarówno list do Wydziału Kultury, jaki niemiecki rzekomo dokument (był to napisany gotykiem sfingowanylist ojca do syna, wskazujący miejsce ukrycia skarbów) sporządziła tasama osoba. „Oszusta zdemaskowano. Przyznał się do mistyfikacji”– napisał Ryszard Badowski.

W czasach Polski Ludowej jakiekolwiek poważniejsze poszukiwa-nia ukrytych skarbów (dzieł sztuki, cennych zbiorów bibliotecznych i archiwaliów) mogły odbywać się tylko za zgodą odpowiednich władz.Formalnie były to władze konserwatorskie, faktycznie – bezpieczeń-stwa. Zrazu Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, później Komitet dospraw Bezpieczeństwa Publicznego, a od 1957 roku Służba Bezpie-czeństwa strzegły swoistego monopolu na poszukiwania. Złamało gotylko Wojsko Polskie, które na przełomie lat 70. i 80. XX wieku

12

Leszek Adamczewski

Page 14: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

włączyło się w te poszukiwania. Armii, dowodzonej wtedy przez ge-nerała Wojciecha Jaruzelskiego, się nie odmawiało.

Wspólna akcja resortów obrony narodowej i spraw wewnętrznychz lat 80. dotyczyła tylko poszukiwań dóbr poniemieckich na DolnymŚląsku, głównie w Sudetach. I zakończyła się niepowodzeniem, by nie rzec kompromitacją, jeśli nie liczyć przypadkowo odkrytego w nad-odrzańskim Lubiążu skarbu monet, najprawdopodobniej z czasów po-przedzających pierwszą wojnę śląską, a więc z pierwszej połowy XVIIIwieku.

W sferze zainteresowań Służby Bezpieczeństwa była przedewszystkim Bursztynowa Komnata, poszukiwana nie tylko w ZSRR i Polsce, ale także w Niemieckiej Republice Demokratycznej, Repub-lice Federalnej Niemiec, Czechosłowacji, a nawet w Austrii. Pra-cownicy SB śledzili publikacje na temat komnaty, włączali się też doróżnych akcji poszukiwawczych, na ogół nie kryjąc, jaką reprezentują instytucję. Przy okazji wyciągali od poszukiwaczy najbardziej wartoś-ciowe informacje, o czym zresztą wspominał autor skryptu.

Przez długie lata powojenne Bursztynowa Komnata była (podej-rzewam, że dla wielu osób nie tylko w Polsce nadal jest) swoistymsymbolem zaginionych podczas drugiej wojny światowej skarbów kul-tury. Tymczasem komnata nie zaginęła. Jej – co dla poszukiwaczy za-brzmi jak herezja – w ogóle nie ukryto, chociaż jakieś nieśmiałe próbyw tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój.

Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz celowolub przypadkowo tworzonych mitów w końcu przebiła się prawda.Okrutna prawda. Sam przez długie lata poszukiwałem BursztynowejKomnaty, ale nie z wykrywaczem metalu i łopatą, lecz z notatnikiem,długopisem i aparatem fotograficznym w rękach, rejestrując, spraw-dzając, a następnie opisując przede wszystkim w Głosie Wielkopol-skim niektóre ślady. Wtedy byłem zwolennikiem hipotezy o jejewakuacji z Królewca w głąb Niemiec, gdzieś do Saksonii lub Tu-ryngii i ukrycia jej tam. Dziś wiem, że się myliłem. Że z gruntu

13

Skarby w cieniu swastyki

Page 15: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

nieprawdziwy jest nawet tytuł mojej książki Zaginiona komnata, na-pisanej w 1992 i wydanej w roku następnym. Powtórzę to raz jeszcze. Bursztynowa Komnata nie zaginęła. Pozostawiono ją na pastwę losu.

Na następnych stronach przedstawiam – na szerokim tle wydarzeńhistorycznych czasów drugiej wojny światowej i pierwszych lat po-wojennych – losy wielu skarbów kultury. Niektóre z nich opisywałemjuż w książkach wydanych w latach 1992-2006, ale później natrafiłemna nowe ślady, na nieznane wcześniej dokumenty i relacje, pojawiłysię też kolejne hipotezy dotyczące tych skarbów. Warto zatem byłodo nich wrócić.

Tak więc niniejsza książka jest opisem skarbów zrabowanych, za-ginionych, ukrytych, odnalezionych lub zniszczonych podczas drugiejwojny światowej. Nie pomijam również wojennych losów skarbów...mitycznych, w które wielu uwierzyło i wielu nadal wierzy, że gdzieśukryte czekają na swego odkrywcę.

Leszek Adamczewski

Page 16: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

NA GRABIEŻCZYM SZLAKU

Ołtarz odzyskiwany etapami

Na apel proboszcza krakowskiego kościoła Mariackiego w prezbi-terium tej zabytkowej świątyni stawiło się grono starszych pań, tu i ówdzie nazywanych dewotkami, na które czekały już tony makula-tury – niesprzedane egzemplarze Ilustrowanego Kuriera Codzien-nego z kilku tygodni. Starsze panie mięły gazety, którymi dwu- dziestojednoosobowa ekipa, pod przewodnictwem Karola Estreicherajuniora demontująca ołtarz Wita Stwosza, wypełniała miejsca w skrzy-niach niezajęte przez ogromne rzeźby. Był sierpień 1939 roku. W ob-liczu zbliżającej się wojny słynny ołtarz zostanie wkrótce wywiezionyz Krakowa.

W XV wieku mieszczaństwo krakowskie dbało o swoją reprezen-tacyjną świątynię – kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświęt-szej Marii Panny, nie szczędząc nań pieniędzy. Gdy w 1442 rokuzawaliło się sklepienie nad prezbiterium, po jego odbudowie trzebabyło, nie bacząc na koszty, wznieść nowy ołtarz główny. Musiało tobyć dzieło zaspokajające dumę krakowskich mieszczan i godne naj-ważniejszego kościoła w stolicy ogromnego państwa króla KazimierzaJagiellończyka.

To ponoć wielce wpływowa wśród krakowskich mieszczan –jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli – mniejszość niemiecka zaanga-żowała Wita Stwosza z Norymbergi do wykonania ołtarza. Ten rzeźbiarz, snycerz, malarz i rysownik po raz pierwszy odwiedził Kraków w 1475 roku. Dwa lata później Stwosz powrócił nad Wis-łę, by pozostać tu przez dwadzieścia kolejnych lat. Nad ołta-rzem dla kościoła Mariackiego pracował przez lat dwanaście (1477-1489), tworząc swoje najwspanialsze dzieło – największy

15

Page 17: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

gotycki ołtarz w Europie o wysokości 13 metrów i szerokości 11 metrów.

Figury, z których najważniejsze mają prawie trzy metry wysokości,wykonano z jednolitego pnia lipowego (ścięte na potrzeby ołtarza lipyrosły ponad 500 lat), a tło powstało z drewna modrzewiowego. Nadołtarzem Stwosz nie pracował sam. W swym warsztacie, znajdującymsię najprawdopodobniej przy ulicy Poselskiej, do wielu prac zatrudniałczeladników. Pod kierunkiem mistrza wykonywali oni elementy orna-mentalne i pomniejsze rzeźby.

Główna scena ołtarza przedstawia zaśnięcie Matki Boskiej otoczo-nej przez apostołów. Podtrzymuje ją święty Jakub, a święty Jan pod-nosi połę płaszcza, aby otrzeć łzy. Stojący za Maryją święty Maciejwznosi ręce, których złączone dłonie tworzą jakby baldachim nad jejgłową.

Drugi poziom centralnej części ołtarza przedstawia wniebowzięcieChrystusa i Maryi, a jego zwieńczenie ponad obramowaniem szafyołtarzowej stanowi kulminację misterium – Maryja zostaje ukorono-wana przez Trójcę Świętą na Królową Nieba. Scenę tę uzupełniają dwaj aniołowie oraz święci Wojciech i Stanisław, patroni Polski.

Na skrzydłach ołtarza jest sześć płaskorzeźb przedstawiającychzwiastowanie Maryi, narodzenie Chrystusa, pokłon Trzech Króli,zmartwychwstanie i wniebowzięcie Chrystusa oraz zesłanie DuchaŚwiętego.

Po zamknięciu skrzydeł ruchomych ołtarza ukaże się nam dwa-naście kolejnych płaskorzeźb ze scenami biblijnymi, przedsta-wiającymi między innymi ofiarowanie Jezusa w świątyni, Chrystusawśród uczonych w Piśmie i złożenie jego ciała do grobu.

Ołtarz ukończono i odsłonięto w lipcu 1489 roku. Mistrz Stwoszotrzymał bodaj najwyższe w tamtych czasach honorarium – 2808 flo-renów i złoty łańcuch od Kazimierza Jagiellończyka.

Wierni przebywający w kościele Mariackim mogą podziwiać scenyz ołtarza, który na ogół jest słabo oświetlony, ale nie dostrzegą szczegółów – dłoni postaci, żył na nogach czy zmarszczek na twarzy.

16

Leszek Adamczewski

Page 18: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

A wszystkie te szczegóły są niezwykle dopracowane. Dość powie-dzieć, że na podstawie figur z ołtarza Stwosza, któremu pozowalimieszkańcy ówczesnego Krakowa, Franciszek Walter w 1933 rokunapisał pracę na temat chorób skórnych drugiej połowy piętnastegostulecia. U apostołów rozpoznał on między innymi brodawkę starczą,wrzód drążący i raka skóry.

Walter miał wtedy wyjątkową okazję obejrzenia figur z bliska. W la-tach 1932-1933, po odkryciu oryginalnej polichromii, ołtarz Wita Stwo-sza poddano bowiem konserwacji. Prace, którymi kierował profesorJan Rutkowski, sfinansowało państwo. Ale – jak to bywało kiedyś i bywa dziś – pieniędzy było za mało i nie starczyło na wszystkie za-planowane prace. Była to zatem konserwacja niepełna.

Sześć lat później, przy wspomnianym sprzeciwie proboszcza, ołtarzponownie zdemontowano. W Stratach kultury polskiej, które ukazałysię w Londynie w 1944 roku pod redakcją Karola Estreichera, czy-tamy: „W sierpniu 1939 roku rzeźby ołtarza zostały umieszczone w drewnianych skrzyniach, przetransportowane w górę [? – przyp.L.A.] Wisły, a następnie ukryte w piwnicach seminarium duchownego i katedry w Sandomierzu. Mniejsze fragmenty (predella) zostałyukryte w krakowskim Muzeum Uniwersytetu”.

To Estreicher wiedział z autopsji, bo sam uczestniczył w tych pra-cach. Wiedział też, że ogromne skrzynie spławiono Wisłą do Sando-mierza przy sprzeciwie księdza infułata Józefa Kulinowskiego, pro-boszcza parafii mariackiej. Kulinowski zaakceptował wprawdzie de-montaż ołtarza Stwosza, ale na wywiezienie z Krakowa bezcennychfigur się nie zgadzał. Decyzję o ich ewakuacji podjął zatem doktor Est-reicher, ponoć po uzgodnieniu tego z kurią metropolitalną w Krako-wie. W pałacu arcybiskupim lepiej niż na probostwie najważniejszejkrakowskiej parafii zdawano sobie sprawę z zagrożenia, jakie dla ołtarza Wita Stwosza niosła agresywna polityka hitlerowskich Nie-miec.

Kolejne zdania w Stratach kultury polskiej na temat ołtarza pocho-dziły już wiedzy zdobytej na wychodźstwie, we Francji i Wielkiej

17

Skarby w cieniu swastyki

Page 19: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

Brytanii, między innymi z niemieckich gazet i wydawnictw, które z ogromnymi kłopotami – via państwa neutralne – docierały do Lon-dynu.

Tymczasem znany w sferach międzynarodowych dyrektor GaleriiDrezdeńskiej, doktor Hans Posse, którego Adolf Hitler jeszcze przedwybuchem wojny mianował swoim specjalnym pełnomocnikiem dospraw Muzeum Führera w Linzu, na przełomie listopada i grudnia1939 roku odwiedził Generalne Gubernatorstwo i 14 grudnia wysłał sprawozdanie do reichsleitera NSDAP Martina Bormanna, a poprzezniego do samego Hitlera. Posse pisał między innymi: „W Krakau i Warschau udało mi się zwiedzić publiczne i prywatne zbiory, jak rów-nież dobra kościelne. Inspekcja potwierdziła moje przypuszczenie, żez wyjątkiem dzieł sztuki najwyższej rangi, znanych nam już w Niem-czech (to znaczy ołtarza Veita Stossa i paneaux Hansa von Kulmbacha

Ołtarz Wita Stwosza w kościeleMariackim w Krakowie w całejokazałości.

Zdjęcie z archiwum autora

18

Leszek Adamczewski

Page 20: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

z kościoła Mariackiego w Krakau, Rafaela, Leonarda i Rembrandta zezbiorów Czartoryskich) i kilku dzieł z Muzeum Narodowego w War-schau, nie ma tam dzieł, które powiększyłyby niemiecką kolekcjęwielkiego malarstwa”.

Ze znanych mi dokumentów niemieckich i relacji świadków niemożna jednoznacznie stwierdzić, kiedy skrzynie z częściami ołtarzaWita Stwosza trafiły do Berlina. Karol Estreicher w Stratach kulturypolskiej kwestii tej nie wyjaśnia do końca: „Już w połowie września[1939 roku] Niemcy odkryli kufry schowane w Sandomierzu i Krako-wie i wywieźli je do Niemiec”. To prawda, tylko kiedy? Wiadomo, żeschowki w Sandomierzu penetrowało specjalne komando untersturm-führera SS, profesora Petera Paulsena i ono też zajmowało się trans-portem. Skrzynie pojechały od razu do Berlina, czy tylko do Krakowa?Czy wkrótce po zakończonych w Polsce działaniach wojennych i biorącpod uwagę stan naszych dróg i linii kolejowych, Niemcy zaryzykowalipodróż w tak długą, bo liczącą około 800 kilometrów trasę z Sando-mierza do Berlina?

Pozostawmy te pytania bez odpowiedzi. W tym samym czasie, gdy komando Paulsena zainteresowało się

ukrytymi w Sandomierzu rzeźbami z ołtarza Wita Stwosza, rozpoczy-nała się akcja rabunku polskich skarbów kultury. Z Wiednia przyje-chał do Krakowa doktor Kajetan Mühlmann, który przy władzachGeneralnego Gubernatorstwa został specjalnym komisarzem dospraw zabezpieczania dzieł sztuki. Wbrew temu, co doktor HansPosse twierdził w raporcie do Martina Bormanna, zarówno Mühl-mann, jak i przybyła nad Wisłę liczna grupa niemieckich historykówsztuki, w okupowanej Polsce mieli sporo pracy. Oczywiście, Müh-lmann w pierwszej kolejności zainteresował się trzema obrazami,które nazwał „wielką trójką”: Portretem młodzieńca Rafaela Santi,Damą z gronostajem Leonarda da Vinci i Krajobrazem z miłosiernymSamarytaninem Rembrandta van Rijna. Obrazy te rychło wywiezionodo Berlina, gdzie zostały zdeponowane w magazynach tamtejszegoKaiser-Friedrich Museum. Ale gubernator generalny doktor Hans

19

Skarby w cieniu swastyki

Page 21: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

Frank zażądał zwrotu „wielkiej trójki” i – o dziwo! – obrazy wróciłydo Krakowa. Przez następne lata wojny zdobiły one Wawel i by-ły pałac Potockich w Krzeszowicach, gdzie Frank miał swą rezy-dencję.

Portret młodzieńca Raffaella Santi w tajemniczych okolicznościachzaginął pod koniec wojny, a pozostałe obrazy z „wielkiej trójki” los w 1946 roku zetknie z ołtarzem Wita Stwosza. Ale nie uprzedzajmyfaktów...

Według niektórych relacji o trudnej do stwierdzenia wiarygodności,skrzynie z ołtarzowymi figurami znajdowały się w Krakowie jeszczew grudniu 1939 roku, kiedy to Krakauer Zeitung pochwaliła – o dziwo!– Polaków za profesjonalizm w pakowaniu rzeźb, co na wychodźstwie

Nad Krakowem, stolicą Generalnego Gubernatorstwa, panuje noc hitlerowskiejokupacji. Zdjęcie z archiwum autora

20

Leszek Adamczewski

Page 22: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

zauważył Karol Estreicher i zdanie na ten temat zamieścił w Stratachkultury polskiej.

Niektórzy znawcy dziejów ołtarza z kościoła Mariackiego pisząwprost, że zabytek ten do Berlina trafił dopiero na początku 1940 roku.Skrzynie złożono w skarbcu i częściowo na korytarzach ogromnegogmachu Banku Rzeszy. Nie było to jednak właściwe miejsce na prze-chowywanie takiego skarbu kultury. Po cichu klęli też urzędnicy ban-kowi, którzy co rusz obijali się od tarasujących przejścia skrzyń. No i cały czas działał doktor Hans Posse, który ołtarz Wita Stwosza wi-dział już wśród eksponatów Muzeum Führera w Linzu. Uważał on, żedo czasu zwycięskiego zakończenia wojny ołtarz musi znaleźć odpo-wiednie schronienie. I w tym kontekście padło słowo Nürnberg, czyliNorymberga.

Ta sama Norymberga, z której Wit Stwosz przyjechał do Krakowa.Ruth i Max Seydewitzowie w książce Dziewczyna z perłą pisali: „Niezachował się żaden dokument mogący rzucić światło na przyczynę,która skłoniła cieszącego się ogólnym poważaniem, cenionego i żyjącego w dobrobycie mistrza do opuszczenia Krakowa i powrotu doNorymbergi. W latach pracy nad Ołtarzem Mariackim udał się nadłuższy pobyt do tego miasta, chociaż nie miał tam prawie żadnychprzyjaciół i nikogo z krewnych. Teraz, gdy dwór cesarski w Wiedniui cały świat wiedział o jego umiejętnościach, w roku 1496 wraz z cho-rującą wówczas żoną powrócił do Norymbergi, gdzie Barbara zmarła,pozostawiając go samego z dziećmi. Mistrz pracował dalej, ale wkrótceznalazł się w strasznej nędzy. Przyczyną tego był proces i wyrok,który radni rozstrzygnęli na korzyść przedstawicieli swego stanu.Spór o pewną sumę pieniędzy, którą Stwosz powierzył pewnemu kup-cowi na spekulację, doprowadził w rezultacie do tego, że mistrz nietylko nie odzyskał pieniędzy, lecz został oskarżony o fałszerstwo wek-sla i wtrącony do więzienia. Skazano go na publiczne pohańbienie, a wyrok wykonano na podmiejskim błoniu. Oprawca przypalił policzkiwielkiego artysty rozżarzonym żelazem. Wydarzenia te załamałyStwosza fizycznie i duchowo”. I chociaż kilka lat później mistrza

21

Skarby w cieniu swastyki

Page 23: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

odwiedził przebywający w Norymberdze cesarz Maksymilian I, to jed-nak norymberscy radni nie odpuścili Stwoszowi. „Chorego, oślepłegostarca – pisali dalej Seydewitzowie – który przez całe lata uparcie wal-czył o swe prawa, znaleziono w roku 1533 na ulicy. Tak umarł”.

407 lat później nadburmistrz Norymbergi Willy Liebel zwrócił siędo Hitlera z prośbą, by ołtarz Wita Stwosza przewieziono do jegomiasta. Führer wyraził zgodę. Co więcej, Hitler poparł propozycję nad-burmistrza, że po zakończonej wojnie norymberski kościół świętegoWawrzyńca zostanie ogłoszony katedrą państwową (Staatsdom), gdziebędzie urządzone muzeum Stwosza. Dla tej świątyni mistrz na zamó-wienie bogatego kupca Tuchera wyrzeźbił drewniany lichtarz z wy-obrażeniami Siedmiu Radości Marii. Główną ozdobą norymberskiegomuzeum będzie krakowski ołtarz – zdecydował Hitler i Posse musiałprzyjąć to do wiadomości.

Generalny gubernator doktorHans Frank otrzymuje w pre-zencie „zabezpieczony” obraz.

Zdjęcie z archiwum autora

22

Leszek Adamczewski

Page 24: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

Zanim w maju 1940 roku skrzynie z ołtarzem przewieziono z Ber-lina do Norymbergi, w Krakowie pojawiła się ekipa niemieckich his-toryków sztuki, którzy znali już decyzję Hitlera. Towarzyszyła imgrupa cieśli z Norymbergi, których zadaniem było rozmontowanieszafy ołtarzowej w kościele Mariackim, który na kilka tygodni zostałzamknięty. „Nienaruszoną od chwili powstania w latach 1477-89 kon-strukcję barbarzyńsko rozpiłowali na części. Niemcy prowadzili pracepotajemnie, wyłącznie w nocy, w czasie godziny policyjnej. W marcu1940 roku w ścisłej tajemnicy szafę, skrzydła, zwieńczenie i predellęołtarza wywieziono pociągiem do Norymbergi. Aby zatrzeć ślady, w miejsce ołtarza Niemcy ustawili w bazylice tryptyk Matki Bożej Bo-lesnej z kaplicy świętej Trójcy na Wawelu” – pisał Włodzimierz Ka-licki w publikacji Ołtarz po dwakroć porywany, zamieszczonej w Magazynie Gazety Wyborczej (numer 11 z 1999 roku).

Wiosną 1940 roku w Norymberdze na podzamczu pogłębiono wy-kutą w litej skale piwnicę, którą przebudowano na schron, nazwanyKunstbunker. Trafiły doń wszystkie części ołtarza z krakowskiegokościoła Mariackiego. Tam miały czekać na zwycięski koniec wojny.Tymczasem minister propagandy i oświecenia publicznego Rzeszy Jo-seph Goebbels zastrzegł sobie, że tylko on może udzielić prasie i radiuzgody na publikacje informacji o wojennych losach arcydzieła WitaStwosza. Jeśli wierzyć Karolowi Estreicherowi, w niemieckim prze-wodniku po okupowanej Polsce Das Generalgouvernement, wydanymw Lipsku w 1943 roku, jego autor, profesor Dagobert Frey z Breslau(Wrocławia), napisał: „Słynny ołtarz główny, rozebrany przez Pola-ków na części na początku wojny, znajduje się obecnie w Norymber-dze, mieście rodzinnym artysty”.

Historycy sztuki twierdzą, że warunki w schronie pod zamkiembyły zabójcze dla ołtarza, ale w Kunstbunker przetrwał on alianckiebombardowania Norymbergi. A to miasto, gdzie w połowie lat 30. XXwieku uchwalone zostały sławetne ustawy rasowe, nazwane norym-berskimi i gdzie aż do 1938 roku odbywały się wielkie hitle-rowskie Parteitagi, czyli zjazdy NSDAP, alianci „upodobali” sobie

23

Skarby w cieniu swastyki

Page 25: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

szczególnie. Podczas bombardowań w gruzy waliły się liczne norym-berskie zabytki, budynki mieszkalne, fabryki i gmachy użytecznościpublicznej. Cudem chyba tylko ocalał kompleks budynków sądowychwraz z pobliskim więzieniem, który alianci – za radą Amerykanów –wykorzystają na miejsce procesu stulecia. Przed Najwyższym Trybunałem Wojskowym sądzeni będą przywódcy hitlerowskich Niemiec.

Norymbergę wojska amerykańskie zajęły po czterodniowej bitwie,w połowie kwietnia 1945 roku. Nadburmistrz Willy Liebel popełnił sa-mobójstwo. Zwycięzcy wkrótce natrafili na Kunstbunker. Do miastaprzyjechali oficerowie MFAA (Munuments, Fine Arts, and Archivesczyli Zabytki, Sztuki Piękne i Archiwa), specjalnej formacji armii ame-rykańskiej zajmującej się zabezpieczaniem skarbów kultury. Przezkilka tygodni archiwizowali oni zgromadzone w schronie zabytki. Sen-sacją było odkrycie najważniejszych figur z Ołtarza Mariackiego, o czym poinformowano generała Dwighta Eisenhowera, naczelnegodowódcę wojsk alianckich w Europie.

Generała poinformowano również, że w schronie pod zamkiemprzechowywano inny „dar” dla Norymbergi, a mianowicie zrabowanew Austrii w 1938 roku klejnoty koronne Świętego Cesarstwa Rzym-skiego. Regalia zrazu umieszczono w dziesięciu specjalnie skon-struowanych szklanych gablotach, które do 1940 roku eksponowano w norymberskim kościele świętej Katarzyny. Później trafiły do zna-nego nam już schronu.

Gdy koniec Trzeciej Rzeszy był już bliski, wczesną wiosną 1945roku na polecenie nadburmistrza Liebela najcenniejsze regalia –świętą koronę, miecz i jabłko cesarskie, berło oraz włócznię świętegoMaurycego – owinięto w szklane włókno i zalutowano w czterech mie-dzianych pojemnikach, które zamurowano w ścianie jednego ze schro-nów przeciwlotniczych pod Panierplatz w Norymberdze. Ale kilka dni później na polecenie tajemniczego pułkownika SS rozbito za-murówkę i wydobyto pojemniki. Wraz z nimi pułkownik odjechał w nieznanym kierunku.

24

Leszek Adamczewski

Page 26: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

Sprawa wydała się dopiero w połowie 1945 roku, gdy przeliczonoprzechowywane w Kunstbunker klejnoty koronne. Brakowało pięciusztuk.

Nadburmistrz Willy Liebel już nie żył, ale doktor Walter Friese z zarządu miejskiego Norymbergi przypomniał sobie o wizycie ta-jemniczego pułkownika SS. I dodał, że być może wywiezione z miastaregalia zatopiono w którymś z alpejskich jezior. Chociaż Amerykanieprzesłuchali kilkunastu świadków, nikt tego nie potwierdził. Na po-czątku sierpnia 1945 roku Friesego aresztowano. Podczas jednego z przesłuchań przyznał się do mistyfikacji dokonanej ponoć na pole-cenie nadburmistrza. Nie było tajemniczego pułkownika SS, było za to dwóch miejscowych esesmanów, którzy zainscenizowali wy-wiezienie regaliów, a Friese miał rozpowszechniać takie pogłoski w celu odsunięcia podejrzeń od schronu pod Panierplatz, gdzie najcenniejsze klejnoty koronne spoczywały w małym, zamurowa-nym pomieszczeniu...

Przed swą wizytą w Polsce ge-nerał Dwight Eisenhower (nazdjęciu z 21 września 1945roku głównodowodzący siłalianckich w Europie wśródruin warszawskiego StaregoMiasta) wydał rozkaz, by ołtarzWita Stwosza jak najszybciejwrócił do Krakowa.

Zdjęcie z archiwum autora

25

Skarby w cieniu swastyki

Page 27: Skarby w cieniu swastyki - Publio.pl · w tym celu prowadzono na przełomie lat 1944/1945, ale dano sobie z tym spokój. Łatwo się wymądrzać, gdy już wiadomo, że przez gąszcz

Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

Zapraszamy do zakupu

pełnej wersji książki