Siedem WydaFe Ä - sbc.org.pl · niu momentów drastycznych odczytywanie odbywało się przy...

8
Siedem WydaFe Ä Cena egzemplarza 8 gr. DZIENNIK ilustrowany dla wszystkich O WSZYSTKIM . WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA SENSACYJNE POWIEŚCI. g ro m i ROK VIII. Środa, dnia 1 marca 1939 r. Nr. 60 11-ktma zbmdnlarka Czernlowce, 28. 2. PAT. •We wsi Valcea (Rumunia) znaleziono w studni zwłoki utopionego 9-letniego chłopca, Dumitra Mitu. Dochodzenia wy kazały, że zbrodnię popełniła 11-letnia towarzyszka zabaw chłopca, Adreana Teodorescu. Dziewczyna, która zawsze odznaczała się okrucieństwem charakte ru, wepchnęła chłopca do studni za to, źe popsuł jej sanki. Min. Ciano poluje Warszawa, 28. 2. Tel. wl. (01) Minister Ciano bawi dziś na polowa niu w Białowieży. Ultimatum generała Franc® dla premiera Negrlna Londyn, 28. 2. Tel. wł. • (x) Prezydent Republiki Hiszpań skiej, Azana, złożył po południu oficjal- ,ną rezygnację. Pismo rezygnacyjne. W piśmie tym Azana stwierdza, że wystosował Azana do przewodniczące- podziela w zupełności pogląd republi- I go Kortezów Martineza Barrio. 1 kańskiego sztabu generalnego, iż osta- DLA MORDERCY DZIECI Wyrek sądu na potwornego zbrodniarza Łódź, 28. 2. tel. wł. W dniu wczorajszym przed Sądem O- Kręgowym w Łodzi odpowiadał bestial ski zbrodniarz, 52-letni Ferdynand Gri lling, który ma na sumieniu wiele ofiar ludzkich. Sama sylwetka oskarżonego ze wzglę du na przejawy psychiczne, jak i tło Wampir Łodzi Ferdynand Grining. zbrodni oraz okoliczności, w jakich doko nywał zbrodni, budzi zainteresowanie. W 24 roku życia Grining ożenił się, lecz po 3 miesiącach pożycia opuścił żo nę, a powodem tego odejścia miał być po dobno wstręt do kobiet. Już w 1914 roku Grining był podejrzany o zgwałcenie nie letniej, jednak dawniejsze sądy wykazały jego niewinność. W 1926 roku Grining został skazany w Kaliszu na dożywotnie więzienie za zgwałcenie i zabójstwo Ireny Francówny. Na podstawie amnestii karę zmniejszono mu do lat 10. 12-go kwietnia 1934 roku zbrodniarz otrzymał z więzienia urlop zdrowotny i przybył do Łodzi, następnie zaś jako wędrowny blacharz rozpoczął dalszą wędrówkę. Niedługo poskramiał swe wrodzone zbrodnicze skłonności, al bowiem już 30 maja 1934 r. dokonał za bójstwa na tle seksualnym. Zbrodnię wy kryto 18 lipca tegoż roku we wsi Piasko wiec pod Zgierzem, gdzie w czasie żniw znaleziono mały szkielet ludzki i ubranie oraz czapkę uczniowską z następującym napisem na daszku: „Józef Chudobiński — klasa IVa“. Dochodzenie nie było wówczas skie rowane przeciw Griningowi, jednak mó wiono, że w maju małego Chudobióskiego uprowadził jakiś wędrowny blacharz. Później w czasie dochodzenia ustalono, że Grining zaczepił Chudobińskiegu na ul. Aleksandrowskiej w Zgierzu i prosił, by chłopiec odniósł mu list do siostry za wy nagrodzeniem 50 gr. Następnie kupił mu cukierków za 20 groszy, wyprowadził go w pole, w zboże, i tam zamordował nożycami blacharskimi. Trup, leżąc w zbożu, szybko się roz łożył i rolnicy znaleźli tylko szkielet. Po dokonaniu mordu Grining wrócił do wię zienia dla odbycia reszty kary, a w dniu 1 stycznia 1938 został zwolniony zupełnie. Wrócił do Łodzi i zamieszkał u siostry swojej przy ul. Krakowskiej, na Cygance pod Łodzią. Latem znów powędrował da lej i w dniu 8 lipca Ub. r. znalazł się w Piotrkowie, gdzie na przedmieściu nad strumykiem Strawy spotkał dwie siostry, 8-letnią Lucynę i 5-letnią Henrykę Góra. I Starszej z nich zaproponował odniesie nie paczki, za co obiecał cukierki. Gdy Lucyna Góra udała się z nim szosą i zna lazła się koło wsi Twardosławice, zbrod niarz wciągnął ją w zboże i nożycami blacharskimi poderżnął jej gardło. Na stępnie dokonał gwałtu i ulotnił się. Zadana rana nie była jednak śmiertelna i biedne dziecko po odzyskaniu przytomno ści dotarło do drogi, gdzie zaopiekowali się nim przechodnie i odstawili je do do mu. Grining był przeświadczony, źe dziewczynkę zabił. Ponieważ zbrodniarz przenosił się stale z miejsca na miejsce, śledztwo natrafiało na poważne przeszko dy. Dopiero ostatnia zbrodnia doprowa dziła do zdemaskowania zwyrodniałca. W dniu 17 października 1938 r. Gri ning zgłosił się do sołtysa wsi Kościusz ków pow.. kutnowskiego, od którego otrzymał kartkę na nocleg do gospodarza Antoniego Bębisty. W zagrodzie tej Gri ning spotkał 9-letnią Władysławę Ba- growską, która przybyła do gospodarza po mleko. Gdy dziewczynka dowiedziała się, że Grining jest blacharzem, oświad czyła mu, źe matka jej posiada dziurawą miskę, którą trzeba by zalutować. Gri ning udał się z Bagrowską do jej matki, a w drodze w polu kilkoma uderzeniami nożyc w klatkę piersiową zamordował dziewczynkę i dokonał na niej gwałtu. Po dokonaniu zbrodni zwyrodnialec zbezcze ścił zwłoki zabitej, wycinając jej narządy płciowe i pośladki, a następnie ciało za kopał. Powróciwszy do zagrody Bębisty, Grining umył ręce i położył się spać w stodole. Poszukiwania Bagrowskich do prowadziły do odnalezienia zbrodniarza, przy którym znaleziono części ciała za bitej, które zbrodniarz usiłował... zjeść. Zebrany tłum wieśniaków chciał dokonać na Griningu samosądu, lecz energiczna postawa policji uratowała go oti śmierci. Prowadząc dochodzenie, władze poli cyjne powiązały liczne zbrodnie i przy cisnęły Grininga do muru. Przyznał się do zbrodni, lecz widząc, co go czeka, po czął symulować obłęd. Badania lekarskie wykazały, że Grining jest zupełnie zdrów na umyśle. Wstrząsają« proces Na rozprawie Grining udawał człowieka a- normalncgo, nie odpowiadał na pytania, a skła dając wyjaśnienia, czynił to jakby z musu, z niechęcią. Na początku rozprawy przewodni czący, wiceprezes Sądu Okręgowego Olszewski ustalił personalia oskarżonego. — Imię 1 nazwisko? — Grining. — Imię? — Grining. — Ale imię? — Nie wiem! W dalszym ciągu oskarżony „ńle umiał“ od- ^owiedzieć iUr'pytaiiia, fłdzic się urodź« t kie dy się urodził, oświadczył, że miał jedno dziec ko, „nie wiedział“, że był żonaty, zaprzeczył, aby kiedykolwiek był karany i oświadczył, że nigdy nie siedział w więzieniu, gdy tymczasem ustalono, że przez 10 lat przebywał w więzieniu za gwałt i zabójstwo, poprzednio zaś był kilka krotnie karany za kradzieże. Z kolei przewod niczący odczytał akt oskarżenia. Przy omawia niu momentów drastycznych odczytywanie odbywało się przy drzwiach zamkniętych. Rów nież wyjaśnienia oskarżonego były składane bez udziału publiczności. Jako pierwsi świadkowie zeznawali kole dzy zamordowanego pod Zgierzem ucznia 4 kla sy szkoły powszechnej, Józefa Chudobióskiego, wyjaśniając, w jakich okolicznościach Grining wywabił ich kolegę za miasto. Wszyscy oni poznali w oskarżonym wędrownego blacharza. Dalej zeznawał ojciec zamordowanego chłopca, Kazimierz Chudobiński. Opowiedział, jak szu kał dziecka, które było dobrym synem i dobrze się uczyło, jak poznał szczątki swego syna po czapce, bucikach i pasku. Następnie zeznawał Józef Strzępleń, robot nik, który w odległości 2 km. od Piotrkowa spotkał przy drodze zakrwawioną dziewczynkę, którą zaopiekowała się jakaś kobieta. Dziew czynka ta miała głęboką ranę ciętą na szyi. O- fiarą Grininga była Lucyna Góra. Przewieziono ją do szpitala. Wczoraj i ona składała wyja śnienia, lecz przy drzwiach zamkniętych. Z dalszych zeznań świadków, publiczność, przysłuchująca się rozprawie, dowiedziała się o nowej i ostatniej zbrodni wampira. Przed są dem stanął Szczepan Bagrowski, ojciec zamór- teczna klęska republikańskich sił zbroj nych jest w obecnych warunkach nie unikniona. Ustępując ze stanowiska prezydenta, pragnie ułatwić zlikwidowanie wojhyj domowej przez jak najrychlejsze zawie szenie broni. }' Lizbona, 28. 2. Tel. wł. Z Burgos donoszą, źe gen. Franco po u- znaniu swego rządu przez Francję i Anglią postawi teraz premierowi Negrinowi ultima tum, wzywając go do natychmiastowego za niechania dalszego oporu oraz do poddania się. Gdyby ultimatum to nie miało poskut kować, wówczas Franco bezzwłocznie roz pocznie ofensywę w rejonie Madrytu i Wa lencji. (py) Paryż, 28. 2. Tel. wł. Wiadomość o złożeniu dowództwa głów nego w Madrycie przez gen. Miaję potwier dza się dzisiaj. Funkcje głównodowodzącego objął generał Casado. (py) dowanej dziewczynki, 9-letniej Władysławy, który ze łzami w oczach opowiedział o okrop nym dramacie swego dziecka. Gdy obudzili Gri ninga śpiącego w stodole, ten nie chciał wstać i nie przyznał się do winy, lecz przyciśnięty do muru, zaprowadził ich w pole, gdzie przy świetie ihtarki wskazał miejsce, gdzie zamor dował dziewczynkę, a Opodal miejsce, gdzie zakopał jej zwłoki. Z ziemi wystawała rączka zamordowanej. Gryning zadał 13 ciosów, kale cząc ją strasznie. W tej chwili zeznań świadka, sędzia zadał oskarżonemu pytanie, czy i teraz będzie twier dził, że nie zamordował. — Jak tak mówią, to widocznie tak musiało być! — wyjąkał zbrodniarz. W śledztwie zeznawał, iż z a m o r d o w a ł, gdyż „miał takie myśli". Po zeznaniach innych świadków przed Są dem stanął August Grining, brat mordercy. Wy jaśnił, że brat od młodego wieku zdradzał złe skłonności i dlatego go nienawidził. Dawno już zgwałcił 5-letnią dziewczynkę, lecz uniknął kary wskutek wybuchu wojny. Matka świadka zmarła wskutek zmartwień jakie jej sprawił wyrodny syn. i Następnie zeznawały dwie siostry, Adela Arndt 1 EmiÜa Reiter, które wykazywały, że oskarżony źle się prowadził; z żoną miał dziecko, lecz się z nią rozszedł. Świadek Borysławski, strażnik więzienny, zeznał, że oskarżony zachowuje się w więzie niu wzorowo, na pytania odpowiada jasno I zwięźle i nie sprawia wrażenia wariata, za ja kiego chce przed sądem uchodzić. Odczytywa nie opinii biegłego, następnie zamknięcie prze wodu 1 przemówienia prokuratora i obrońcy, odbyły się przy drzwiach zamkniętych. Po naradzie sąd wydał wyrok, mocą które go Ferdynand Grining za każde z poszczegól nych morderstw został skazany na karę śmier ci i łącznie na karę śmierci. Skazany wyrok przyjął zupełnie spokojnie. prepozycie Hitlera 50 lal pek@iM w zamian za kolonie Londyn, 28. 2. PAT. „Daily Express“ donosi, że po odbyciu konferencji ze swoimi rzeczoznawcami kanclerz Hitler sformułował plan kolonial ny, zawierający trzy punkty, na których podstawie spodziewa się przywrócić Niemcom kolonie. Berliński korespondent „Daily Ex press“ twierdzi, że szczegóły tego planu zostały mu zakomunikowane przez wyso kiego urzędnika niemieckiego ministerstwa spraw zagranicznych. Wedle jego infor- macyj, Hitler gotów jest zaproponować ograniczenie zbrojeń i pakty nieagresji, które gwarantowałyby pokój w Europie na 25 lub 50 lat w ramach ogólnego poro zumienia, w którym sprawa terytoriów I kolonialnych dla Rzeszy stanowiłaby | nii i zwrot Niemcom obszarów Kolonial- —ü ----- kt —'“-t- Mi-!«-« 1 nych. W tym stadium rozpocząłby się część składową. Nowa polityki Hitlera przewidywać ma trzy stadia rozwiązania niemieckich roszczeń kolonialnych: Pierwsze stadium: Wielka Brytania i Francja zrezygnowałyby z zarzutów, które były zawarte w Traktacie Wersal skim, a wedle których Niemcy nie zdolne do posiadania kolonii. Drugie stadium: W. Brytania i Fran cja przyznają Niemcom prawo do posia dania kolonii jako źródła surowców. Na podstawie załatwienia tych dwóch punk tów państwa zachodnie przyznałyby rów nież prawo Niemcom dó posiadania swo ich dawnych terytoriów kolonialnych. Trzecie stadium: Redystrybucja kolo- przetarg kolonialny. Hitler ma syć skłon ny do przyjęcia innych obszarów kolo nialnych jako ekwiwalentu za dawne ko lonie niemieckie. Gwarancje pokoju zawierałyby pakt nieagresji pomiędzy Rzeszą niemiecką, a W. Brytanią i Francją, a także innymi krajami europejskimi na 25 lub 50 lat. Hitler zgodziłby się na konferencję, za łatwiającą wszystkie sporne, zagadnienia w Europie i zobowiązałby się powstrzy mać wyścig zbrojeń. Korespondent twier dzi,, jakoby oznajmiono mu, że o ile inne państwa na to zgodzą się, Niemcy byłyby gotowe nawet rzec się łodzi podwodnych i samolotów bombowych.

Transcript of Siedem WydaFe Ä - sbc.org.pl · niu momentów drastycznych odczytywanie odbywało się przy...

Page 1: Siedem WydaFe Ä - sbc.org.pl · niu momentów drastycznych odczytywanie odbywało się przy drzwiach zamkniętych. ... Trzecie stadium: Redystrybucja kolo-przetarg kolonialny.

Siedem WydaFe ÄCena egzem plarza 8 gr.

DZIENNIK i l u s t r o w a n y d la w s z y s tk ic h O W S Z Y S T K I M .

WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA SENSACYJNE POWIEŚCI.g r o m i

ROK VIII. Środa, dnia 1 m arca 1 9 3 9 r. Nr. 6 0

11-ktma zbmdnlarkaCzernlowce, 28. 2. PAT.•We wsi Valcea (Rumunia) znaleziono

w studni zwłoki utopionego 9-letniego chłopca, Dumitra Mitu. Dochodzenia w y­kazały, że zbrodnię popełniła 11-letnia towarzyszka zabaw chłopca, Adreana Teodorescu. Dziewczyna, która zawsze odznaczała się okrucieństwem charakte­ru, wepchnęła chłopca do studni za to, źe popsuł jej sanki.

Min. Ciano polujeW arszaw a, 28. 2. Tel. wl.(01) M inister C iano baw i dziś na po low a­

n iu w B iałow ieży.

Ultimatum generała Franc® dla premiera NegrlnaLondyn, 28. 2. Tel. wł.

• (x) P rezydent Republiki H iszpań­skiej, Azana, z ło ży ł p o p o łu d n iu o ficja l-

,n ą rezygn ację . Pism o rezygnacy jne . W piśmie tym Azana stwierdza, że wystosował Azana do przewodniczące- podziela w zupełności pogląd republi-

I go Kortezów M artineza Barrio. 1 kańskiego sztabu generalnego, iż osta-

DLA MORDERCY DZIECIWyrek sądu na potwornego zbrodniarza

Łódź, 28. 2. tel. wł.W dniu wczorajszym przed Sądem O-

Kręgowym w Łodzi odpowiadał bestial­ski zbrodniarz, 52-letni Ferdynand Gri­lling, który ma na sumieniu wiele ofiar ludzkich.

Sama sylwetka oskarżonego ze wzglę­du na przejawy psychiczne, jak i tło

W ampir Łodzi Ferdynand Grining.

zbrodni oraz okoliczności, w jakich doko­nywał zbrodni, budzi zainteresowanie.

W 24 roku życia Grining ożenił się, lecz po 3 miesiącach pożycia opuścił żo­nę, a powodem tego odejścia miał być po­dobno w stręt do kobiet. Już w 1914 roku Grining był podejrzany o zgwałcenie nie­letniej, jednak dawniejsze sądy wykazały jego niewinność.

W 1926 roku Grining został skazany w Kaliszu na dożywotnie więzienie za zgwałcenie i zabójstwo Ireny Francówny. Na podstawie amnestii karę zmniejszono mu do lat 10. 12-go kwietnia 1934 roku zbrodniarz otrzymał z więzienia urlop zdrowotny i przybył do Łodzi, następnie zaś jako wędrowny blacharz rozpoczął dalszą wędrówkę. Niedługo poskramiał swe wrodzone zbrodnicze skłonności, al­bowiem już 30 maja 1934 r. dokonał za­bójstwa na tle seksualnym. Zbrodnię w y­kryto 18 lipca tegoż roku we wsi Piasko­wiec pod Zgierzem, gdzie w czasie żniw znaleziono mały szkielet ludzki i ubranie oraz czapkę uczniowską z następującym napisem na daszku: „Józef Chudobiński — klasa IVa“.

Dochodzenie nie było wówczas skie­rowane przeciw Griningowi, jednak mó­wiono, że w maju małego Chudobióskiego uprowadził jakiś wędrowny blacharz. Później w czasie dochodzenia ustalono, że Grining zaczepił Chudobińskiegu na ul. Aleksandrowskiej w Zgierzu i prosił, by chłopiec odniósł mu list do siostry za w y­nagrodzeniem 50 gr. Następnie kupił mu cukierków za 20 groszy, wyprowadził go w pole, w zboże, i tam zamordował nożycami blacharskimi.

Trup, leżąc w zbożu, szybko się roz­łożył i rolnicy znaleźli tylko szkielet. Po dokonaniu mordu Grining wrócił do wię­zienia dla odbycia reszty kary, a w dniu 1 stycznia 1938 został zwolniony zupełnie. Wrócił do Łodzi i zamieszkał u siostry swojej przy ul. Krakowskiej, na Cygance pod Łodzią. Latem znów powędrował da­lej i w dniu 8 lipca Ub. r. znalazł się w Piotrkowie, gdzie na przedmieściu nad strumykiem Strawy spotkał dwie siostry, 8-letnią Lucynę i 5-letnią Henrykę Góra.

I Starszej z nich zaproponował odniesie­nie paczki, za co obiecał cukierki. Gdy Lucyna Góra udała się z nim szosą i zna­lazła się koło wsi Twardosławice, zbrod­niarz wciągnął ją w zboże i nożycami blacharskimi poderżnął jej gardło. Na­stępnie dokonał gwałtu i ulotnił się. Zadana rana nie była jednak śmiertelna i biedne dziecko po odzyskaniu przytomno­ści dotarło do drogi, gdzie zaopiekowali się nim przechodnie i odstawili je do do­mu. Grining był przeświadczony, źe dziewczynkę zabił. Ponieważ zbrodniarz przenosił się stale z miejsca na miejsce, śledztwo natrafiało na poważne przeszko­dy. Dopiero ostatnia zbrodnia doprowa­dziła do zdemaskowania zwyrodniałca.

W dniu 17 października 1938 r. Gri­ning zgłosił się do sołtysa wsi Kościusz­ków pow.. kutnowskiego, od którego otrzymał kartkę na nocleg do gospodarza Antoniego Bębisty. W zagrodzie tej Gri­ning spotkał 9-letnią W ładysławę Ba- growską, która przybyła do gospodarza po mleko. Gdy dziewczynka dowiedziała się, że Grining jest blacharzem, oświad­czyła mu, źe matka jej posiada dziurawą miskę, którą trzeba by zalutować. Gri­ning udał się z Bagrowską do jej matki, a w drodze w polu kilkoma uderzeniami nożyc w klatkę piersiową zamordował dziewczynkę i dokonał na niej gwałtu. Po dokonaniu zbrodni zwyrodnialec zbezcze­ścił zwłoki zabitej, wycinając jej narządy płciowe i pośladki, a następnie ciało za­kopał. Powróciwszy do zagrody Bębisty, Grining umył ręce i położył się spać w stodole. Poszukiwania Bagrowskich do­prowadziły do odnalezienia zbrodniarza, przy którym znaleziono części ciała za­bitej, które zbrodniarz usiłow ał. . . zjeść. Zebrany tłum wieśniaków chciał dokonać na Griningu samosądu, lecz energiczna postawa policji uratowała go oti śmierci.

Prowadząc dochodzenie, władze poli­cyjne powiązały liczne zbrodnie i przy­cisnęły Grininga do muru. Przyznał się do zbrodni, lecz widząc, co go czeka, po­czął symulować obłęd. Badania lekarskie

wykazały, że Grining jest zupełnie zdrów na umyśle.

Wstrząsają« procesNa rozprawie Grining udaw ał człowieka a-

normalncgo, nie odpowiadał na pytania, a skła­dając wyjaśnienia, czynił to jakby z musu, z niechęcią. Na początku rozprawy przewodni­czący, wiceprezes Sądu Okręgowego Olszewski ustalił personalia oskarżonego.

— Imię 1 nazwisko?— Grining.— Imię?— Grining.— Ale imię?— Nie wiem!W dalszym ciągu oskarżony „ńle um iał“ od-

^owiedzieć iUr'pytaiiia, fłdzic się urodź« t kie­dy się urodził, oświadczył, że miał jedno dziec­ko, „nie wiedział“, że był żonaty, zaprzeczył, aby kiedykolwiek był karany i oświadczył, że nigdy nie siedział w więzieniu, gdy tymczasem ustalono, że przez 10 lat przebywał w więzieniu za gwałt i zabójstwo, poprzednio zaś był kilka­krotnie karany za kradzieże. Z kolei przewod­niczący odczytał ak t oskarżenia. Przy omawia­niu momentów drastycznych odczytywanie odbywało się przy drzwiach zamkniętych. Rów­nież wyjaśnienia oskarżonego były składane bez udziału publiczności.

Jako pierwsi świadkowie zeznawali kole­dzy zamordowanego pod Zgierzem ucznia 4 k la­sy szkoły powszechnej, Józefa Chudobióskiego, wyjaśniając, w jakich okolicznościach Grining wywabił ich kolegę za miasto. Wszyscy oni poznali w oskarżonym wędrownego blacharza. Dalej zeznawał ojciec zamordowanego chłopca, Kazimierz Chudobiński. Opowiedział, jak szu­kał dziecka, które było dobrym synem i dobrze się uczyło, jak poznał szczątki swego syna po czapce, bucikach i pasku.

Następnie zeznawał Józef Strzępleń, robot­nik, który w odległości 2 km. od Piotrkowa spotkał przy drodze zakrwawioną dziewczynkę, którą zaopiekowała się jakaś kobieta. Dziew­czynka ta miała głęboką ranę ciętą na szyi. O- fiarą Grininga była Lucyna Góra. Przewieziono ją do szpitala. W czoraj i ona składała wyja­śnienia, lecz przy drzwiach zamkniętych.

Z dalszych zeznań świadków, publiczność, przysłuchująca się rozprawie, dowiedziała się o nowej i ostatniej zbrodni wampira. Przed są­dem stanął Szczepan Bagrowski, ojciec zamór-

teczn a k lęsk a rep u b lik ań sk ich s ił zbroj­n ych jest w ob ecn ych w aru n k ach n ie­u n ik n ion a .

Ustępując ze stanow iska prezydenta, pragnie u ła tw ić z lik w id o w a n ie wojhyj d om ow ej przez jak n a jrych lejsze za w ie­szen ie b ron i. } '

L izbona, 28. 2. T el. wł.Z B urgos donoszą, źe gen. F ra n c o po u-

zn an iu sw ego rząd u przez F ra n c ję i A nglią postaw i te raz p rem iero w i N egrinow i u ltim a ­tu m , w zyw ając go do natychm ias tow ego za­n iech an ia dalszego op o ru oraz do p o d d a n ia się. G dyby u ltim a tu m to n ie m iało p o sk u t­kow ać, w ów czas F ra n c o bezzw łocznie roz­pocznie o fensyw ę w re jo n ie M adry tu i W a­len c ji. (py)

P ary ż , 28. 2. T el. wł.W iadom ość o z łożen iu dow ództw a głów ­

nego w M adrycie p rzez gen. M iaję p o tw ie r­dza się dzisia j. F u n k c je g łów nodow odzącego ob ją ł g en e ra ł C asado. (py)

dowanej dziewczynki, 9-letniej W ładysławy, który ze łzami w oczach opowiedział o okrop­nym dram acie swego dziecka. Gdy obudzili Gri­ninga śpiącego w stodole, ten nie chciał wstać i nie przyznał się do winy, lecz przyciśnięty do m uru, zaprowadził ich w pole, gdzie przy świetie ihtarki wskazał miejsce, gdzie zam or­dował dziewczynkę, a Opodal miejsce, gdzie zakopał je j zwłoki. Z ziemi wystawała rączka zamordowanej. Gryning zadał 13 ciosów, kale­cząc ją strasznie.

W te j chwili zeznań świadka, sędzia zadał oskarżonemu pytanie, czy i teraz będzie twier­dził, że nie zamordował.

— Jak tak mówią, to widocznie tak musiało być! — w yjąkał zbrodniarz.

W śledztwie zeznawał, iż z a m o r d o w a ł , gdyż „miał takie myśli".

Po zeznaniach innych świadków przed Są­dem stanął August Grining, brat mordercy. W y­jaśnił, że brat od młodego wieku zdradzał złe skłonności i dlatego go nienawidził. Dawno już zgwałcił 5-letnią dziewczynkę, lecz uniknął kary wskutek wybuchu wojny. Matka świadka zmarła wskutek zmartwień jakie jej sprawił wyrodny syn. i

Następnie zeznawały dwie siostry, Adela Arndt 1 EmiÜa Reiter, które wykazywały, że oskarżony źle się prowadził; z żoną m iał dziecko, lecz się z nią rozszedł.

Świadek Borysławski, strażnik więzienny, zeznał, że oskarżony zachowuje się w więzie­niu wzorowo, na pytania odpowiada jasno I zwięźle i nie sprawia wrażenia w ariata, za ja ­kiego chce przed sądem uchodzić. Odczytywa­nie opinii biegłego, następnie zamknięcie prze­wodu 1 przemówienia prokuratora i obrońcy, odbyły się przy drzwiach zamkniętych.

Po naradzie sąd wydał wyrok, mocą które­go Ferdynand Grining za każde z poszczegól­nych morderstw został skazany na karę śmier­ci i łącznie na karę śmierci.

Skazany wyrok przyjął zupełnie spokojnie.

prepozycie Hitlera50 lal pek@iM w zamian za kolonie

Londyn, 28. 2. PAT.„Daily Express“ donosi, że po odbyciu

konferencji ze swoimi rzeczoznawcami kanclerz Hitler sformułował plan kolonial­ny, zawierający trzy punkty, na których podstawie spodziewa się przywrócić Niemcom kolonie.

Berliński korespondent „Daily Ex­press“ twierdzi, że szczegóły tego planu zostały mu zakomunikowane przez wyso­kiego urzędnika niemieckiego ministerstwa spraw zagranicznych. Wedle jego infor- macyj, Hitler gotów jest zaproponować ograniczenie zbrojeń i pakty nieagresji, które gwarantowałyby pokój w Europie na 25 lub 50 lat w ramach ogólnego poro­zumienia, w którym sprawa terytoriów

I kolonialnych dla Rzeszy stanowiłaby | nii i zwrot Niemcom obszarów Kolonial- — ü ----- kt —'“ - t - Mi-!«-« 1 nych. W tym stadium rozpocząłby sięczęść składową. Nowa polityki Hitlera przewidywać ma trzy stadia rozwiązania niemieckich roszczeń kolonialnych:

Pierwsze stadium: Wielka Brytania i Francja zrezygnowałyby z zarzutów, które były zawarte w Traktacie W ersal­skim, a wedle których Niemcy nie są zdolne do posiadania kolonii.

Drugie stadium: W. Brytania i Fran­cja przyznają Niemcom prawo do posia­dania kolonii jako źródła surowców. Na podstawie załatwienia tych dwóch punk­tów państwa zachodnie przyznałyby rów­nież prawo Niemcom dó posiadania swo­ich dawnych terytoriów kolonialnych.

Trzecie stadium: Redystrybucja kolo-

przetarg kolonialny. Hitler ma syć skłon­ny do przyjęcia innych obszarów kolo­nialnych jako ekwiwalentu za dawne ko­lonie niemieckie.

Gwarancje pokoju zawierałyby pakt nieagresji pomiędzy Rzeszą niemiecką, a W. Brytanią i Francją, a także innymi krajami europejskimi na 25 lub 50 lat. Hitler zgodziłby się na konferencję, za­łatwiającą wszystkie sporne, zagadnienia w Europie i zobowiązałby się powstrzy­mać wyścig zbrojeń. Korespondent twier­dzi,, jakoby oznajmiono mu, że o ile inne państwa na to zgodzą się, Niemcy byłyby gotowe nawet rzec się łodzi podwodnych i samolotów bombowych.

Page 2: Siedem WydaFe Ä - sbc.org.pl · niu momentów drastycznych odczytywanie odbywało się przy drzwiach zamkniętych. ... Trzecie stadium: Redystrybucja kolo-przetarg kolonialny.

Str. 2. „S J E D E M G R O S 7 V“ Nr. 60 — I . 3. IQ3 Q r .

t r a g i c z n o ś m i e r ćs i t m r i i S E B c i

środa1 w # Dziś: Antoniny

% Ju tro Helenyi 1 Wschód słońca: g . 6, min. 49

MARCA Zachód słońca: g. 17, m. 37i LTiniivj.i1639

Długość dnia: g. 10, m. 49

W M ichałkow icach 78-letnia staruszka , K arolina S w ię tek (Ks. S tab ika 33), n ap a liw ­szy w żelaznym piecyku, usiadła przy nim . W pew nej chw ili zapaliła się na n iej suknia. D om ow nicy z trudem ugasili ogień, a s ta ­ruszka odniosła ciężkie poparzen ia .

W stan ie g roźnym odw ieziono ją do szpi­ta la Spółki B rackiej w S iem ianow icach. W szelki ra tunek okazał się jednak już bez­skuteczny i s taruszka zm arła w dw a dni po w ypadku (W ka).

Skargi mieszkańcówgm iny Cieim ice

RADIO

Środa, t m arca 1939 p.

Katowice. 5,30 Płyty. 6,35 Gimnastyka. 6,50 1 7,15 Płyty 11,00 Audycja dla szkół. 11,15 Koncert rozryw ko­wy. 11,57 Sygnał czasu. 14,00 Muzyka obiadowa. 14,40 „W chodzim y w życie" — pogadanka dla młodzieży. — 14,50 Giełda. 15,00 Dla młodzieży: „Nasz koncert". 15,30 Muzyka obiadowa. 16,05 W iadomości gospodarcze. — 36,20 „Dzieci spokojne 1 m ałom ówne" — pogadanka. 16,35 Włoskie pieśni ludowe. 17,00 „Na Morzu Śród­ziem nym " — odczyt 17,15 Koncert solistów. 18,00 Audy­cja dla wsi. 18,00 Muzyka kam eralna. 18,25 W iadomości sportowe. 18,30 „Nasz język" — audycja. 18,40 „Czy szkoła zabiera dziecko rodzinie?" — dialog. 19,00 Kon­cert rozrywkowy. 21.00 Opowieść o Chopinie. 21,40 „Podkoziołek" — słuchowisko regionalne. 22,00 Im port Śląska na tle im portu ogólno polskiego — pogadanka. 22,10 Koncert popularny.

T E A T R .A r e p e r t u a r t e a t r u w k a t o w i

CACH:Środa: g. 20 „Dlaczego zaraz traged ia?"Czw artek: g 20 „Głębia na Zimnej".Piątek: g. 20 „Dlaczego zaraz tragedia?"Sobota: g. 15.30 „Rom antyczni" (dla szkól).g. 19.30 „Głębia na Zim nej" (sprzedane).

A r e p e r t u a r t e a t r u k a t o w ic k ie g oNA PROWINCJI:

ZABRZE: czw artek 2. III. g. 20 „Syn Boży".

K a t o w i c e - m i a s t oR E D A K C JA I A D M IN IS T R A C JA :

Katowice, ul. Sobiesk iego 1T, 'T e l. 349-81. ODDZIAŁ: KATOWICE, MAR JACK A 5,

TEL. 328-21.KATOWICE ZAŁĘŻE. Raj: zamknięte.KATOWICE. Capitol: Rozwiedźmy się. Casino: Czer­

w one orchidee (prolong ). Colosseum: Serce moje należy do ciebie. Słońce: Pow rót o świcie (prolong.). Stylowy: 1) Klub kobiet. 2) Proces dr. Derugi (prolong.). Union:1) W akacje. 2) Dla niebie senorita. Zorzo: Dwie kobiety.

KATOWICE BOGUCICE. A tlantic: Haidi (ShirleyTem ple) i nadpr. Bajka: 1) Przygoda pod Paryżem . —2) Zaufaj mi.

KATOWICE DĄB. Dębina: 1) Zdobywca serc. 2) Bez rozkazu.

(K) DZIŚ ODCZYT B. MIN. ST. GRABSKIEGOStaraniem Towarzystwa Rozwoju Ziem W schod­nich wygłosi prof. dr. Stanisław Grabski, b. min., dziś 1 hm. drugi swój odczyt w Katowi­cach. Temalcm odczytu będą „Stosunki narodo­wościowe na ziemi Czerwińskiej“. Odczyt od­będzie się w sali To w. Przyj. Nauk w Katowi­cach przy ulicy Piłsudskiego 42. Początek od­czytu o godz. 19-ej

(K) SERIA ODCZYTÓW. W miesiącu marcu br. Okrąg Śląski Pol. Zw. Zachodniego urządza cykl odczytów, poświęconych sprawom polsko- niemieckim. Pierwszy odczyt wygłosi p. Jan Dębski na tem at: „Niemiecki problem at kolo­nialny", w środę dnia 1 hm. o godz. 19 tej w sali TCL w Katowicach (ulica Francuska 12).

(K) KONFERENCJA WYWIADOWCZA dla rodziców uczniów Pryw. Gimnazjum i Liceum Katolickiego im. św. Jacka w Katowicach, od­będzie się w czwartek 2 hm. od godz. 17-ej do 19.30.

(K.) KRWAWA BÓJKA, W Załężu na ul. Dębskiej dnia 27 lutego wieczorem powstała bój­ka między 20-letnim Karolem Czardybonem z Załęża a niejakim i Grzybkiem i Cierpką. W trakcie bójki Czardybon został pchnięty dwu­krotnie nożem w plecy. Czardybona odstawio­no do lecznicy Spółki Brackiej w Katowicach.

(wka).

K atow ice — pow iatODDZIAŁY: MYSŁOWICE, BYTOMSKA 2,

SIEMIANOWICE, DAMROTA 2, SZOPIENICE, UL. POWSTAŃCÓW 5.

SZOPIENICE. Colosseum: 1) W szędzie kobieta. — 2) Sierżant Berry. Hel: 1) La Habanera. 2) Lord Jeft.

MYSŁOWICE. Odeon: Niebieski lis. Helios: Kapitan Mollerand Adria: 1) Za winy niepopelnione. 2) Cygań akie dziewczę.

JANÓW śL. Słońce: 1) K urier carski. 21 Boccacio.SIEMIANOWICE. Kameralne: 1) Czarny księżyc. -

2) Milioner na tydzień. Apollo: 1) Kadeci m arynarki 2) Jadzia.

WEŁNOM !KC. Rewia: 1) Kurier carski. 21 Pat 1 Pa tachon w raju

PAWŁÓW. Eden: 1) Ubóstwiana. 2) M askarada.BIELSZOW1CE. Śląskie: l i Pubuine kłamstwo. 2) Cy­

ganka.

Z gmin, położonych w powiecie pszczyńskim, otrzymujemy wciąż skargi na postępowanie władz gminnych. W niektórych miejscowo­ściach władze gminne uzurpowały sobie prawo do wykonywania prac gminnych o ile są one płatne, nie dopuszczając Innych obywateli do tych czynności i nie dając im możności zarob­kowania.

Ostatnio naczelnik gminy w Cielmicach p. Gorol od dłąższego już czasu zajm uje się zwózką wszelkich materiałów, potrzebnych dla gminy, pom ijając innych obywateli i pozosta­

wiając im tylko prace szarwarkowe. Podobne wypadki dzieją się też i w inych gminach, gdzie prace te wykonują przeważnie tylko radni gmi­ny z wójtami na czele. Ze względu na to te wszyscy obywatele płacą podatki i odrabiają szarwark, należałoby również i prace, za które otrzymuje się wynagrodzenie, podzielić tak, aby nikt z obywateli w gminie nie- był skrzywdzo­ny. Dlatego też powinna być przeprowadzana przez władze zwierzchnie kontrola. Powinny one czuwać, aby w podległych im gminach nie działy się nadużycia, (Wka)

M t w o „ S Ł O łfiC C * * 1 Sct* w w 8c «Od dziś gigantyczne arcydzieło filmowe według nieśm iertelnej noweli m istrza fan­

tazji i wyobraźni Heinza Ewersa p. t.

1 9 Student z Pragi“W roli gł. ADOLF WOHLBRÜCK jako zakochany student i D orota W I e c k jako

prim abalerina, żądna przeżyć miłosnych

Łukiem w yb ił okoNa lawie oskarżonych Sadu Okręgo­

wego w Chorzowie zasiadł młodociany Piotr N. z Chorzowa, który podczas za­bawy na placu Mickiewicza wybił swej rówieśniczce, Elżbiecie P„ prawe oko. N. strzelał z tuku, przy czym*jedna strza­ła ugodziła dziewczynę w twarz, pozba­wiając ją oka. Sąd stanął na stanowisku, że niefortunny młody łucznik nie miał zamiaru postrzelenia dziewczyny, wobec czego oddał go jedynie ppd kuratelę ro­dziców. (c)

Pod kolami sam oM uD nia 24 lutego w ieczorem na ulicy Sta-

szyra W Siem ianow icach na jećhany 'został przez sam ochód osobow y 10-letni E ryk Wa- w rzyn ek . D oznał on złam ania lew ej nogi o- raz lekkiego okaleczenia głow y K ierow ca sam ochodu. M aksym ilian D om ański z Sie­m ianow ic, odw iózł ch łopca do szpitala h u tn i­czego w S iem ianow icach. (W ka)

Abonament dzienników „SIEDEM GROSZY“, „POLONIA“ oraz tygodnika „ZWROT“ i wszel­kie ogłoszenia do „Polonii“ i „Siedem Groszy“ przyjm uje p. Adam Mrozek Tarnow skie Góry

ul. M. Piłsudskiego 2

C horzów — m iastoODDZIAŁ rH O R Z .n w ZJEDNO« ZENIA 1

TEL 40*26CHORZÓW. Apollo: i) Iweta. 2) Student z (M ordu .

Colosseum: t) Kauczuk. 2) Miłość w dżungli. Delta: f) Rena sprawa 777 2) Kalii z Bagdadu. Roxy: 1) Sierżant Berry. 2) Poszukiwany bohater. Rialto: 1) Siódme nie­bo. 2) Rakietą na Marsa.

Ś w ię to ch ło w ice — pow iatŚWIĘTOCHŁOWICE. Apollo: 1) Żebrak w purpurze.

2) Cnotliwa Zuzanna Colosseum: 1) Profesor W ilczur. 2) Księżniczka cygańska.

WIELKIE HAJDUKI, śląskie: 1) Naga praw da. 2) Wyspa rozbitków.

LIPINY. Casino: 1) Krzyk ulicy. 21 Male kobietki. Colosseum: św ięty ogień.

PIEKARY ŚL. Apollo: 1) Paweł i Gaweł. 2) Dziś i zawsze. Uciecha: t) Manewry huzarskie. 2) Świat mówi o nas.

RUDA ŚL. Bałtyk: Podlotek i B raterska miłość. P iast: Przygody Robin Hooda i nadprogram

KOCHŁOWIOK. Bajka: 1) Ptasi strój. 2) Symfonia młodości

NOWA WIEŚ. Sienkiewicz: Podlotek. P last: 1) Rena. 2) Zew północy.

NOWY BYTOM. P atria: 1) Niebezpieczny pościg. — 2) P iętro wyżej.

CHROPACZÓW. Śląsk: 1) Gehenna. 2) Wódz czerwo- noskórych.

ŁAGIEWNIKI. Raj: 1) P iętro wyżej. 2) Chłopcy z Tyrolu.

ORZEGÓW. Światowid: 1) Sherlok Holmes. 2) Mag­nolia. Słońce: 1) K ariera. 2) Za w iarę 1 ojczyznę. 3) PAT.

lak to bito z kupnem kamienicy przez p. Reginka

P rzed Sądem A pelacyjnym w K atow icach odbyła się rozpraw a przeciw A lfonsow i Re­g inkow i z C horzow a, skazanem u w lis to p a­dzie przez Sąd O kręgow y w Chorzow ie na 2 lata w ięzienia za oszustw o. Reginek m ia ł się dopilścić oszustw a na szkodę Ł ucji F ab ia- nów nej z Chorzow a przez to, że bezpraw nie i podstępem w yłu d ził od n ie j kam ien icę, za k tó rą zap łacił 5.000 zł., jakko lw iek w arta ona była 90 000 zł. Tym czasem na rozpraw ie w y­szło na jaw, że Fah ianów na zażądała za k a ­m ienicę 60.000 zł. Poniew aż na h ipo tece by­ło obciążenie w w ysokości 55.000 zł., wobec tego pó w ręczen iu przez p. Reginka p, ,Fab ia- nów nie 5.000 zł. i przejęciu d ługu hipo tecz­nego spraw a kupna była całkow icie za ła tw io ­na.

Sąd A pelacyjny w K atow icach uchy lił w y ­rok I-szej in s tan c ji i uw oln ił p . R eginka od w iny i k ary . (c)

Śm ierć na budow ieW dniu wczorajszym w nowobudują-

cym się domu przy ul. Lipowej w Bogu­cicach pracował 18-letni elektrykarz Czesław Koścień przy zakładaniu pioru­nochronu.

W pewnej chwili Koścień utracił rów­nowagę i spadł z 12-metrowej wysoko­ści na stos cegieł, odnosząc tak ciężkie obrażenia ciała, że w drodze do szpitala zmarł, nie odzysakwszy przytomności. Władze policyjne prowadzą dochodzenie celem ustalenia przyczyny wypadku, (y)

W drugiej połowie marca b. r. odbędą się w Śląskiej Izbie Rolniczej EGZAMINY NA PO­MOCNIKÓW OGRODNICZYCH.

W związku z powyższym zainteresowani po­winni w term inie do dnia 1. marca b. r. wnieść podania z załączeniem następujących dokumen­tów: metryka urodzenia, świadectwo szkolne, świadectwo z odbytej praktyki oraz podanie numeru rejestru o naukę oerndniei-wn wraz z świadectwem Zimowego Kursu.

Stały nasz abonent p. Piotr Kopoc z Ka- towic-Dębu obchodził

23 ubm. 50-tą roczni­cę urodzin. Jubilato, wj składamy najser­deczniejsze życzenia.

S p rytn y kom binatorW czerwcu ub. roku do mieszkańca

Katowic Salomona Felmana przybył ko­lejarz, Franciszek A. z Katowic, z zapyta­niem, gdzie mieszka żona Salo Żmigroda, przebywającego podówczas w miejscu odosobnienia w Berezie Kartuskiej. Otrzymawszy adres udał się do Żmigro- dowej i, przedstawiwszy się jako poli­cjant, oświadczył jej, że, przeglądając książkę ewidencyjną osób .przebywają­cych w Berezie, stw ierdź1!, że mąż jej figuruje na liście ciężko chorych na płu­ca.

W ciągu dalszej ro’zmowy wyjaśnił, że w najbliższych dniach będzie znów w Berezie i mógłby jej wyświadczyć jakąś przysługę. W rezultacie wyłudził od niej 5 złotych i ulotnił się.

Żmigrodowa zawiadomiła o tym w ła­dze, które pociągnęły oszusta do odpo- wiedz:alności karnej. Na rozprawie, jaka się odbyła w dniu 28 ub. m. w Sądzie Grodzkim w Katowicach, oskarżony A. przyznał się do winy i w rezultacie ska­zany został na 3 mie.s aresztu (v)

NOTOWANIA GHSOW Ei w w —» i . u aggg—

CEDUŁA URZĘDOWA GIEŁDY ZBOŻOWEJ I TOWAROWEJ W KATOWICACH

* dnia 28 lutego 1989 r.Ceny rozum ieją się za tow ar standartow y, WzgU

średniej jakości za 100 kg. w handlu hurtow ym , p a ry te t wagon Katowice, przy dostawie bieżącej.

Nazwa tow aru Ceny o rien tacy jn iod do

Zboża:Pszenica jedn. czerw ona szklistą 21,75 22,29Pszenica jednolita 20,50 21,—*Pszenica zbierana 19,75 20,25ży to 14,85 15,10Jęczmień przem iałow y 17.25 17,75Jęczmień pastew ny 16»25 16,75Owies jednolity 48,50 17,—Owies zbierany 15,50 15,75K ukurydza 17,25 17,50

Przetw ory m łynarskie:Mąka pszenna wyciągowa 0-30 prod, 88,75 41,50Mąka pszenna wyciągowa 0-35 proc. 37,75 40,50Mąka pszenna g a t I 0-50 proc. 35,— 36,75Mąka pszenna g a t I-A 0-65 proc. 32,25 33,25Mąka pszenna gat. II 35-50 proc. 30,75 31,75Mąka pszenna g a t II 30-65 proc. 80.25 31,25Mąka pszenna g a t II 35-65 proc. 29,25 30,25Mąka pszenna g a t II 50*60 proc. 21,75 22,75Mąka pszenna g a t II-A 50-65 proc. 20,75 21,75Mąka pszenna g a t II 60-65 proc. 19,75 20,75Mąka pszenna gat. III 65-70 proc. 17*75 18,75Mąka pszenna pastewna U»75 12,—

s S -tMąKk“! źytiiik^ gat. IA 0-55 proc. 25,25 25,75Mąka żytnia razow a 0-95 proc. 22,25 22,75Mąka ziemniaczana superio r 81,— \ 31.50Otręby pszenne grube przem. stand. 12,50 13,—Otręby pszenne średnie przem. stand. 11,25 11,50O tręby pszenne miałkie przem. stand. 10,25 10,50Otręby żytnie przem. stand. 10,25 10,50

Strączkowe, oleiste, koniczyny I Inne nasiona:

Groch polny 27,— 28,-^Groch W iktoria 35,— 37,—«Fasola biała 37,— 39,—*Fasola k rasa 33,— 35,-*Fasola kolorow a 29,— 31,*^W yka 2 0 , - 21,—Peluszka 25,50 26,50Lubin żółty 16,— 46,50Lubin niebieski 14.— 14.50Seradela 23,50 24,50Mak 102,— 105.—*Koniczyna czerwona bez kaniankl 110,— 120,—*Koniczyna biała bez kaniankl 260,— 290,—«Koniczyna szwedzka bez kaniankl 220,— 240,—*Lucerna chmielowa (koniczyna żółta) 70,— 80,—*Rajgras angielski 110,— 120,-*Tymotka 50,— 60,—*Buraki eckendorZskie żółte 55,— 65,-—Buraki eckendorfskie czerwone 70,— 80,—*Rzepak zimowy 52,— 53,—

Pastewne I Inne:Kuchy lniane 23,25 23,50Kuchy rzepakowe 14.25 14,75Śrut t pestek paltn<>wyrh 19-21 proc.

w tym 1 proc. tłuszczu 12,50 13,—Śrut słonecznikowy extrah . 34-36 proc. 17,— 17,50ś ru t lniany ex trah . 35 36 proc. 22,— 22,50ś ru t rzepakowy 12,25 12,75Siano łąkowe 8,— 8,50Słoma prasowana 4,— 4,50ś ru t kokosowy 17,— 17,50Siano koniczyna 9,— 8,5O

Tendencja i obroty: pszenica 40 — spokojna; żyto 60 — spokojna; jęczmień 30 — spokojna, owies 85 — spo­kojna.

Ogólny obrót 1258 ton.

Pogrzeb ś. p. P aw ła Gabr ie la

W yprowadzenie zwłok ś. p. Pawła Gabriela, zmarłego tragiczną śmiercią wskutek nieszczę­śliwego wypadku, odbędzie się w czwartek, dn. 2 marca b. r. o godz. 8.30 rano ze szpitala miejskiego w Katowicach do kościoła św. Piotra i Pawła, a następnie na cmentarz miejscowy.

Page 3: Siedem WydaFe Ä - sbc.org.pl · niu momentów drastycznych odczytywanie odbywało się przy drzwiach zamkniętych. ... Trzecie stadium: Redystrybucja kolo-przetarg kolonialny.

N r . 6 0 — 1. 3. 1 9 3 9 r .' „ S I E D E M G R O S Z Y * * Str. Ś

Stała nasza abonentka p. Franciszka Szynia

z Katowic-Dębu ob­chodziła 23 uhm. 70-tą rocznicę urodzin. Ju­bilatce składamy na j. serdeczniejsze życze­

nia „Ad multos annos!”

Z apisy na k u rsy sten o gra fii, m aszy ­nopisania i b iurow ości w K atow icachKierownictwo Kursów „Praktyka Biurowa“ w Katowicach, ul. Młyńska 22 przyjm uje jeszcze dodatkowo najdalej do 4 marca zgłoszenia na nowy ostatni w bieżącym roku szkolnym kurs.

K rad zieże w sk lep achPo wybiciu szyby w oknie wystawo­

wym skradli złodzieje z w ystaw y składu rzeźnickiego Ernesta (Wolnego w Cho­rzowie pewną ilość wędlin. Tej samej no­cy przypuszczalnie ci sami złodzieje usi­łowali dokonać kradzieży w składzie Kónsumu Pracowników w Chorzowie. Zdołali oni już w yrw ać kraty w, drzwiach wejściowych i wywiercić dziurę dla w y­dęcia zamku, zostali jednak spłoszeni, (c)

O W S Z E M J E S r -

PĄLM O

L e C Z jedno potwierdzają. Nic nie dorówna oliwie i g lic e ry n ie , którym Palmolive zawdzięcza sw ą doskonałość.

Panowie, wybierajcie! Luksusowy o obfitej planie krem do golenia.™ lub ekonomiczne mydło do golenia Palmolive. W żadnym wypadku nie popełnicie błędu. Preparaty do golenia Palmolive wyrabiane sq na nam tylko znanej mieszaninie olejku oliwkowego I gliceryny l odznaczają się pięcioma zaletami:

1. Nadają włosom zarostu właściwe położenie do golenia Chronią przed podrażnieniem po goleniu Piana Ich rośnie 250-krotnle Nie zasycha na twarzy przez 10 minut

5. Zmiękczają nawet najtwardszy zarost w ciągu 1 minutyKup dziś jeszcze krem lub mydło do gole- nla Palmolive. Obydwa Clę zadowolnląJ

I D E A L N E G O L E N I E S I Ę

Z A 1 ½ G R O S Z A D Z I E N N I EKrem do golenia Palmolive Mydło do golenia PalmoMve -najwytworniejsze I najbor* wyrabiane na łagodnym olejku dziej wygodne golenie d e oliwkowym ł glicerynie. Eko- na św ied e nom kzne golenie Sie,

m

Wyroił w procesie pastora SolantozsfiB tibrsesiygłstfwa dewizowe

O czekiw any z og rom nym napięciem w y­ro k Sądu O kręgow ego w P io trkow ie w głoś­nym procesie karn y m pasto ra G erh a rd ts o p rzestępstw a dew izow e oraz nak łan ian ie m ie­

szkańców w yznania ew angelickiego do niele­galnego przekraczan ia gran ic państw a po l­skiego w celu dostan ia się do Niemiec, został ogłoszony w poniedziałek. O skarżony pastor

14 miesięcy więzieniaza s fa łszo w a n ie podpisów na w ek slach

Przed Sądem Okręgowym w Katowi­cach stanęli Gustaw Wilhelm Goldfeld, właściciel firmy radiowej „Silektric“ w Katowicach, jego agent Mojżesz Altman z Katowic oraz urzędniczka Hildegarda Kubicówna z Załęża. Akt oskarżenia za­rzuca Goldfeldowi, iż jako kierownik fir­my nakłaniał swych agentów oraz urzęd­ników do podrabiania dokumentów przez fałszowanie podpisów żyrantów na we­kslach klientowskich, otrzymanych jako zabezpieczenie na pobrane aparaty. Altma- nowi natomiast, że jako agent firmy „Si­lektric“ podrobił 4 dokumenty, podpisując na wekslach Longina Gajdę oraz Ludwika Budnego jako żyrantów. Kubicównie akt

oskarżenia zarzuca, że podpisała na wek­slu Leona Aksamita, kierownika baru w pensjonacie „Patria“ w Krynicy.

Na rozprawie oskarżeni nie przyznali się do winy, jednak przewód stwierdził winę Goldfelda i Kubicówny i skazał Gold- felda na 8 mies. więzienia, zaś urzędnicz­kę jego na 6 mies. więzienia, Altmana zaś uniewinnił, (y)

1KATOWICE. FI. Marsz. Piłsudskiego nr. 2

S k ł a d I w y s t a w a KATOWICE

Ul. Mieleckiego — róg Marjackiej parter oraz I-sze piętro

Tel. 333-09, 326-46

Strzelanina w seinW nocy n a 26 lu tego w polu obok szybu

„H ugona“ w K atow icach - Zaw odziu poi i c ja n d n a tk n ę li się na trzech podejrzanych m ężczyzn, k tó rzy zaczęli uciekać. Jeden i po lic jan tów strzelił do uc ieka jących trzy k ro tn ie z rew olw eru, poczem jednego z nici ujęto . J a k się okazało, by ł to n ie jak i Alojz; Sowa z M ałej D ąbrów ki, k tó ry w raz ze swy m i tow arzyszam i zam ierzał dokonać kradzie­ży drzew a, potrzebnego do „b iedaszybów “ .

(W ka)

H u m o tZŁOTY INTERES

Do doktora F... podcho 8zi na ulicy jakiś młody człowiek ubrany z prze­sadną elegancją.

i— Panie doktorze, mam znakomity projekt: Usią­dziemy sobie razem w ka w iarni i napiszemy do spółki scenariusz filmo­wy.

— Ależ ja się nie znam na tym.

— To głupstwo. Ja się znam.

— Nie mam żadnych pomysłów.

— Ja mam pomysły.— A kto obmyśli całą

akcję?-— Oczywiście, że ja!i— A kto da tytuł?•— Też ja.1— Więc cóż ja będę ro

bił?— Pan zapłaci za kawę

i ciastka.

SAVOIR VIVRELady Plum pndding ba

wi w Paryżu Pewnej no cy na Montmartrze pod­szedł do niej jakiś drab w kapeluszu nasuniętym na czoło

— Ręce do góryl Pie niądze albo życie.

— Przede wszystkim — odpowiedziała lady oschle — powinien pan zdjąć kapelusz, jak pan mówi do kobiety!

itały nasz abonent ). Maciej Malcher z łanowa obchodził 25 bm. 75-tą rocznicę u-odzin. Redakcja przy. cza się do życzeń, '■jadanych Jubilatowi

przez rodzinę.

Ja ku b G erhardt, la t 48, zam ieszkały w B eł­chatow ie, zosta ł uznany w innym ink rym i­now anych m u aktem oskarżen ia zarzu tów , a m ianow icie, że w okresie od stycznia 1937 ro ­ku do lipca 1938 r., będąc pastorem p a ra fii ew angelicko-augsburskiej w B ełchatow ie, po ­lecał w ypłacać sw ojem u synow i H orstow i, żonie Ernie i pastorow i A dolfow i G raum ano- wi, zam ieszkałym w N iemczech, różne kw oty pieniężne w m arkach niem ieckich zam iast zdeponow anych u niego w B ełchatow ie zło­tych po lskich oraz, że w ypłacał pieniądze w tym czasie rodzinom robotników sezonow ych w B ełchatow ie, k tó rzy dostali się drogą nie­legalną do N iemiec i tam swe zarobki sk ła ­dali H orstow i G erhardtow i. E rn ie G erhardt i Adolfowi G raum anow i na rachunek osk pa­stora Jakuba G erhard ta Sąd O kręgow y ska­za/ za te przestępstw a Ja'kuba G erhardta na rok w ięzienia i 3000 zl g rzyw n y , z zam ianą w razie nieściągalności na 60 dn i aresztu

Za trzecie udow odnione przestępstw o że w celu uzyskania dla siebie zezwolenia na za­kup i p rzesłan ie do Niemiec środków p ła tn i­czych w w alucie niem ieckiej, złożył oskarżo­ny G erhard t K omisji Dewizowej n iepraw dzi­we ośw iadczenie i uzyskał zezwolenie na w y­syłkę do Niemiec rów now artość 3.436 zło­tych, choć w rzeczyw istości dysponow ał w Niemczech znacznym i sum am i, zdeponow a­nym i u swoich pełnom ocników H orsta Ger­hard ta i Adolfa G raum ana, sąd w ydał w yrok, skazu jący go na 6 m iesięcy w ięzienia i 3000 zł. g rzyw n y , z zam ianą na 60 dni aresztu

Od zarzu tu nak łan ian ia sw ych p a ra f ia n ew angelickich do nielegalnego p rzekraczan ia granicy niem ieckiej, sąd oskarżonego un ie­w innił Mimo w niosku obrońcy, sąd na w nio­sek p ro k u ra to ra u trzym ał wobec skazanego lako środek zapobiegaw czy tym czasow y i reszt.

Od w yroku p ro k u ra to r i obrona zapow ie­dzieli złożenie apelacji (mk)

— 156 —

się Księdza. Proboszcz zaś uśm iechał się lekko, jak­by był z czegoś bardzo zadowolony.

— Teraz już możemy pomyśleć nareszcie o wie­czerzy, — odezwał się ksiądz, zbliżając się do panny Zeni. — W pierw jednak prosiłbym bardzo, aby pani zechciała przed wieczerzą jeszcze zagrać nam naszą staropolską kolędę. Będzie nam trochę raźniej na duchu.

Dziewczyna wym awiała się, obiecując grać do­piero po wieczerzy, ale na usilne naleganie probosz­cza zdecydowała się wreszcie.

Ksiądz sam otworzył szeroko drzwi do saloniku.Panna Zenia podeszła do progu.Całe snopy światła świeczek, płonących na ehoiu-

Ce, padły na jej wdzięczną postać.Ledwie jednak rozejrzała się dobrze, okrzyk ra­

dości w ydarł się jej z piersi, wyciągnęła ręce przed siebie i padła w ram iona W arszyckiego, który z roz­radow aną tw arzą przytulił ją do serca...

Za drzwiam i w sieniach, rozległy się^ naraz mło­de głosy kolędników :

„W dzień Bożego Narodzenia radość wszelkiego stw orzenia“.^

XII. D ZIEJE ZAMKIJ OGRODZIENIECKIEGD

(Notatki Itom ana W arszyck iego . sk o n fisk o w a n e przez p o licję rosyjsk ą)

Do starych ruin zamkowych, kurhanów i uro­czysk są przywiązane rozmaite legendy, które w opo­wieściach ludu z biegiem lat nabierają barwy i ta­jemniczości.

Im więcej ponurych p< ’ ń o właścicielach, oraz %Zozy w wyglądzie baszt, kazam at, krużganków ,

— 153 — \— Przestań chociaż teraz o tym mówić, — ode­

zwała się do męża. — Dziś byłoby lepiej nie wspo­minać o takich przykrych sprawach. Nadejdzie z kuchni Zenia, usłyszy twoje słowa, zacznie płakać i cały nasz wieczór będzie zepsuty.

— Ona i tak płakać będzie, kiedy spojrzy na to zbędne nakrycie!

W tej chwili żona dała mu znak, aby przerw ał rozmowę, gdyż otw arły się drzwi od kuchni i we­szła Zenia. Spojrzała na stół, na chwilę przystanęła i nie odezwawszy się ani słowem, przeszła do drugie­go podoju.

— W idziałaś? — szepnął ?an Feliński.Żona podniosła oczy na niego.— W idziałam. Miała łzy w oczach, kiedy prze­

chodziła tędy. Przy stole może być z nią scena, więc przynajm niej ty rozmowy na ten tem at nie wszczy­naj.

W olnym krokiem pow lókł się pan Feliński do swojego pokoju.

Kiedy przed paru miesiącami miejscowi Polacy patrzyli z ukosa na jego bratanie się z Moskalem Orłowem, zdawał się nie zwracać wcale na to uw a­gi, ale od czasu zajścia, jakie miał z nim, jakby ze wstydu zerwał stosunki przyjaźni ze wszystkimi znajom ym i. W duchu czuł się winnym i sam się te­raz surowo potępiał.

Posępny nastrój, jaki obecnie zawsze dawał się odczuwać w jego domu, grom adził mu na czo le gę­stą chm urę smutku. Przypom niał sobie niedawne miesiące. Dom jego, szczególnie w czasie świąt, roił się zawsze od gości, a wesołością i m uzyką rozbrzm ie­wały wszystkie pokoje.

A teraz — po kątach dom u b łaka się stale tylko sm utek i m elancholia.«

Page 4: Siedem WydaFe Ä - sbc.org.pl · niu momentów drastycznych odczytywanie odbywało się przy drzwiach zamkniętych. ... Trzecie stadium: Redystrybucja kolo-przetarg kolonialny.

Str. 4 „ S T A D E M G R O S Z Y 1 n r . 0 0 — i . 3. 1 9 3 9 r .

Politechnika gdaftska zamkniętabo zaczęły się wakacje po skończeniu semestru

Gdańsk, 28. 2. PAT.W Politechnice Gdańskiej panuje dziś

spokój. Brama główna jest zamknięta. W ykłady się nie odbywają.

Gdańsk, 28. 2. Tel. wł.(q) Politechnika Gdańska będzie zamk­

nięta podczas normalnych wakacyj po zakończeniu semestru, które rozpoczną się jutro.

Ze źródeł niemieckich informują, że normalne przewidziane zamknięcie szko­ły nie pozostaje w żadnym związku z żą­daniem tymczasowego zamknięcia, przed­stawionym przez Wysokiego Komisarza polskiego w Gdańsku.

Przed zamknięciem Politechniki od­byto się zebranie studentów polskich, na którym senator Huth, wiceprezydent Se­natu gdańskiego, wygłosił przemówienie, w którym m, Inn. powiedział: „Nie po­zwolimy prowokować, lecz nie pozwoli­m y również krępować naszej swobody

działania. Z Gdańska nie uczyni się becz- liczmy na nich przy wprowadzaniu spo- ki prochu, która wysadziłaby w powie- koju i niedopuszczeniu, aby stosunki pol- trze Europę. W Polsce są ludzie rozumni, sko-gdańskie zostały zakłócone“.

Spraw a C iunkiew iczow ejW arszawa, 28. 2. Tel. wł.(Oi) Do Sądu Apelacyjnego w Krako­

wie przekazano akta sprawy Marii Ciun­kiewiczowej, skazanej za symulację kra­dzieży dila uzyskania premii asekuracyj­nej. Ciunkiewiczowa zabiegała o re­wizję procesu. W sprawie tej zapadnie decyzja na posiedzeniu gospodarczym sądu w końcu marca.

l®aitfralność P o lsk iw razie zatargu włosko-francuskiego?

s Krwawa b:twa aa szes'e

L o n d y n , 28. 2. Tel. wł.„D aily T e leg rap h “ donosząc o w y n ik u

rozm ów h r. C iano w W arszaw ie , stw ierdza , że jeże li celem tych rozm ów by lp pogłęb ie­n ie sto sunków po lsko-w łosk ich , to zadan ie to zostało spełn ione . Na w ypadek bow iem k o n flik tu w A fryce, k tó ry b y po c iąg n ą ł za sobą w ojnę, jak słychać, P o lsk a n ic p rzy ­łączy łaby się do żad n e j z w alczących s tro n . Jak k o lw iek rów nież P olska m a zrozum ien ie d la n iem iecko-w łosk ich żąd ań k o lo n ia lnych , to je d n a k stw ierdza się w tych ko łach , że

w ojna, która by w ybuchła z tego pow odu, byłaby katastrofalna.

M inister Beck m ia ł ośw iadczyć, pisze „D aily T e leg rap h “, że P o lska m oże ty lko p ow itać przyjazne ułożenie się stosunków m iędzy Anglią i Francją oraz innym i m o­carstwam i. (py)

Londyn, 28. 2. Tel. wł.(y) Z Jerozolimy donoszą, 4e na szo­

sie Akre-Safad doszło ubiegłej nocy do walki między większą grupą terrorystów arabskich, a oddziałem wojsk brytyj­skich. W walce tej Arabowie stracili 16 zabitych, których pozostawili na placu walki.

W ręce wojsk brytyjskich wpadło 12 karabinów i większa ilość amunicji.

Znów przesilenie rządoweDziewiąty PoIaK tiarą Kalaslroty

w e fran cu sk iej kopalniP aryż, 28. 2. PAT. polskich , przybył dziś do M onceau les Ml-D ziew iąty P o lak spośród ran n y c h w k a - nes ponow n ie , aby po odw iedzeniu szp itala ,

ta s tro f ie górn iczej k opa ln i M onceau le Mi- w k tó ry m przebyw a jeszcze dw óch ran n y ch nes, F ran c iszek B an asiak , zm arł w szp ita lu . Po laków , w ydać dalsze dyspozycje co do K onsul R. P. w L yonie, k tó ry w sobotę d o ra ź n e j pom ocy i op iek i n ad ro d z in am i o w zią ł udzia ł w pogrzeb ie o fia r k a ta s tro fy , f la r k a ta s tro fy , w śród k tó ry ch zn a jd o w ało się ju ż 8 tru m ien

w Belgii

Glosowanie do SejmuJest praw em a n ie o b o w ią zk iem o b y w a te la

W arszawa, 28. 2. Tel. wł. wej zapadł wyrok uniewinniający dzla-(01) Sekretariat Str. Ludowego o trzy- łacza Jędrzejaka, przy czym sąd podkre-

toał sprawozdanie z szeregu procesów ślił w motywach, że głosowanie do Sejmu wytoczonych działaczom ludowym z art. jest prawem a nie obowiązkiem obywa- 157 k. k. o nawoływanie do bojkotu w y- watela, a więc może on brać w wyborach

P ary ż , 28. 2. PAT.D ym isja rząd u P ie rlo ta , w yw ołana przez

w ycofan ie się z gab inetu m in istrów so c ja li­stycznych , jes t początk iem now ego k ryzysu gabinetow ego, który, jak się zdaje, będzie długotrw ały. Po ustąp ien iu w dn iu 9 lu te ­go rząd u Spaaka, P ie rlo t zdołał utworzyć gabinet dopiero po 12 dniach przesilenia. G abinet ten p rze trw a ł zaledw ie 6 dni. D o­p ro w ad ziły do u p ad k u rządu zagadn ien ia p o lity k i finansow o-gospodarczej, k tó ra s ta ­je w obec co raz tru d n ie jszy ch zadań . Rząd P ie r lo ta chcia ł p rzep row adzić uzdrow ienie obecnej sy tu ac ji przez daleko idące oszczę­dności budżetow e, k tó re m . in . m ia ły do­

tknąć pracow ników państw o w ycn. tww. sk a rb u zam ierza ł bow iem obciąć o 5 proc. place urzędnicze. S ocjaliści, k tó rzy w eszli do gab in e tu po d ług ich w ah an iach , oparli się tym p ro jek to m kategorycznie, w ycho­dząc z założenia, że obcięcie p łac u rzęd n i­czych będzie m iało w konsekw encji I obniż­kę płac pracow ników i robotników w przedsiębiorstwach pryw atnych. Z anim gab ij net zdołał stanąć przed p a rlam en tem , gdzie g łosow anie nad votum zaufania dla rządflj zapow iedziane było na w torek , m inistrowi^ socjalistyczni w ycofali się z rządu w obei stw ierdzonej całkow itej rozbieżności pogiął dów w łonie gab inetu . ’

Dziś konklawePo złożen iu p rzysięg i rozp oczn ą s ię obrady

borów.W jednej z takich spraw w W łoszczo-

udzlał lub nie.

Kazał pogrzebać się żywcemDramat w rodami© Japońskie!

P orto Alegre, 28. 2. PAT.D onoszą z C am bara w P a ra n ie o t r a ­

g icznej śm ierc i pew nego jap o ń sk ieg o m a ł­żeństw a. R odzina Japończyków , złożona z m ęża, żony i syna , c ie rp ia ła od dłuższego czasu na n ieu lecza lną chorobę. Sąsiedzi w obaw ie zarażen ia się, zaw iadom ili o tym w ładze san ita rn e w K ury tyb ie . Gdy p rz y ­b y ło pogotow ie ra tu n k o w e ze sto licy s tan u Jap o n k a ośw iadczyła, że m ąż w yszedł p rzed

p a ru dn iam i i n ie w rócił. Z ab ran o w ięc żo­nę i syna , aby u lo k o w ać w szp ita lu . Na n a j ­bliższym p o ste ru n k u p o licy jn y m kom isarz p rzes łu ch a ł Jap o n k ę i dow iedzia ł się, iż m ąż w ykopał sobie grób I kazał się żyw cem pogrzebać, co też ona wraz z synem wyko­na ła posłuszna w oli męża. Z u rzęd u poli­cy jnego ch o ry ch zab ran o do k a re tk i san i­ta rn e j. R ano znalez iono Ja p o n k ę m artw ą, gdyż, jak się okazało , w ypiła nadzw yczaj s ilną daw kę n iezn an e j trucizny.

Citta dei Vaticano, 28. 2. PAT.Jutro zbiera się konklawe, które — jak

przewidują koła watykańskie — potrwa 4— 5 dni. Jutro z rana o godz. 9 kardyna­łowie wysłuchają mszy świętej, odprawionej w Kaplicy Paolińskiej przez dziekana świę­tego Kolegium kardynalskiego, Granito PignateUi di Belmonte. O godz. 15-tej kar­dynałowie zgromadzą się w tejże Kaplicy Sykstyńsklej, gdzie dokonają uroczystego wejścia do konklawe. Z kolei kardynałowie złożą przysięgę o przestrzeganiu konsty­tucji apostolskich, regulujących wybór pa­pieża.

Następnie do kaplicy wejdzie książę Chi- gi, który złoży przepisaną prawem przysię­gę. Po marszałku przysięgę złożą konkla- wiści, to jest księża, towarzyszący kardy­nałom w charakterze sekretarzy.

Pozostały personel służbo» y, dopuszczo­ny do konklawe, złoży przysięgę w od­rębnej sali na ręce Kamerlinga i dziekana kardynałów-diakonów. Po tej ceremonii nastąpi oficjalne zamknięcie apartamentów konklawe

Sygnał do opuszczenia apartamentów przez osoby obce dadzą mistrzowie cere­monii, wołając „extra omnes", poczem mar­szałek konklawe, książę Chigi zamknie l opieczętuje zamki zewnętrzne, a kardynał Kamerling zamki wewnętrzne, poczym spo­rządzony zostanie specjalny akt o zamknię­ciu wszystkich drzwi. |

Kardynałowie podczas konklawe ubra-( ni są w specjalną szatę liturgiczną. Jest toj płaszcz koloru lioletowego w kształcie szerokiej kapy, zapinanej na przodzie.

— 154 —

Pan Feliński osunął się na fotel i głowę zwiesił. Ciężko mu było dzisiaj na duszy. A najbardziej bo­lało go to właśnie, że on sam był spraw cą tej przy­tłaczającej atm osfery domowej.

Przy opłatku, który praw ie w m ilczeniu spożyto, obie kobiety miały łzy w oczach. Nie mówiły dlacze­go, a jednak rozum iały się dobrze. Pan Feliński u- całował je, przycisnął do piersi i w milczeniu usiedli do stołu.

.Wtem usłyszeli zajeżdżające przed dom sanie.— Kogoś nam Bóg zsyła w sam czas! — odezwał

Isię pan Feliński, nadsłuchując.Rzeczywiście. W sieniach rozw arły się z hałasem

'drzwi i dało się słyszeć tupanie butów i strzepywa­nie śniegu.

W szyscy podnieśli się z krzeseł, kiedy drzwi od pokoju otworzyły się szeroko i stanął w nich pro­boszcz ogrodzieniecki.

— Niech będzie pochw alony Nowonarodzonyl —* fcawołał.

— Na wieki wieków! — odpowiedziały radosne głosy.

Poczęli się w itać, ściskać i zdejm ować z gościa ośnieżone futro.

— W idzicie, że wam dobrze życzę i z kolędą pierw szy przychodzę, — mówił z jakąś radosną mi­n ą — a w taką śnieżycę w padam um yślnie, aby wam złożyć życzenia i zaraz wrócić do domu.

— Nie puścimy zaraz, nie puścim y! — w ołał u ra­dow any pan Feliński.

— Nic nie pomoże, kochany gospodarzu, Na m nie czekają parafianie i pasterka.

— Czasu jeszcze wiele, bo godzina wczesna.— Dobrze już, dobrze, godzinę z wami posiedzę,

Z panną Żenią pokolędujem y i w racam do swoich.

— 155 —

9 Puste miejsce" przy stole miało być obsadzone.W pierw jednak przeprosił proboszcz gospodarzy,

rźe przerw ie im jeszcze na chw ilkę wieczerzę, gdyż m a z panem dom u w ważnej i bardzo pilnej sprawie do pomówienia.

Obaj wyszli do saloniku i drzwi za sobą zam ­knęli,

P anna Zenia ciekawie spojrzała na m atkę.— Co oni mogą mieć takiego ważnego i to właś­

nie w sam wieczór w igilijny? — pytała zaintrygo­wana.

Obłe kobiety, siedząc na swoich miejscach, nie­cierpliw iły się przy stole i słuchały uważnie, czy nie dowiedzą się czegoś wcześniej, o czym radzono w saloniku.

Za drzwiam i , tym czasem trw ała stłum iona roz­mowa, to znów słychać było jakieś podniesione, nie­w yraźne okrzyki i otw ierano drzwi do sierj. W resz­cie na dłuższą chwilę wszystko przycichło,

- - -C o oni mogą mieć do m ówienia i U) w łaśnie dzisiaj? — odezwała się teraz znowu m atka panny.

W reszcie pani F elińska podeszła do drzw i i za­pukała.

— Czy wolno wejść? — rzuciła pytanie.‘— Niech Bóg broni! —< zawołał ksiądz. — Prze­

bieram się właśnie do wieczerzy, proszę nie wcho­dzić. W stęp dla pań jest wzbroniony!

P an i Felińska odstąpiła od drzwi.— Co to wszystko znaczy?.,. — mówiła nieco

zirytowana.W reszcie proboszcz w ysunął się z saloniku, a za

nim pokazał się gospodarz.P an Feliński miał twarz rozpogodzoną. Nie był

tak i poważny i przygnębiony, jak przed zjawieniem

Hum otSKĄPIEC

Znakomity ak to r fran­cuski Raimu słynie ze

skąpstwa.Podczas zdjęć do swego

ostatniego filmu wchodził codziennie z producentem i jego sekretarzem na ape. ritif do pobliskiego baru. Przez sześć dni producent płacił rachunek.

Wreszcie gdy siódmego dnia sięgnął po portfel, Raimu powstrzymał go ruchem ręki i zawołał:

— O, nie, nie, panie dyrektorze!

I zwracając się do se­kretarza producenta, do­dał:

— Dziś kolej na panal

NIE MA STRACHUProfesor L... w ykładają,

cy anatom ię na wydz. me­dycznym U. J. P. słynie Z dowcipu.

Pewien student, już dwukrotnie „obcięty“, przystępując po raz trze­ci do egzaminu, powie, dział do asystenta:

— Jeśli tym razem też mi się nie powiedzie, w pa­kuję sobie kulę w serce 1...

Asystent doniósł o tym profesorowi. Ten potrząs- nął tylko głową i m ruk. nął:

— Przy jego znajomości anatomii możemy być spo­kojni, te ku '* p rze jdzie : obok'

Page 5: Siedem WydaFe Ä - sbc.org.pl · niu momentów drastycznych odczytywanie odbywało się przy drzwiach zamkniętych. ... Trzecie stadium: Redystrybucja kolo-przetarg kolonialny.

Nr. So — Y. 3. 1939 f. „ S I E D E M G R O S Z Y “ Str. 5

2Q)STRESZCZENIE POCZĄTKU POWIEŚCI

W dżdżystą noc majową 1869 roku, w pokoju zajmowanym przez starego dziwa­ka Loriom na szóstym piętrze kamienicy, położonej przy ulicy Trzech Koron w Pary­żu popełniono zbrodnię, to też wezwano po­licję, która wtargnęła siłą do mieszkania Łoriota | znalazła lam jego zwłoki z prze­strzeloną czaszką 1 piersią. Mordercą był Ludwik Clermont, stary zbrodniarz, ukry­wający się pod nazwiskiem Bernarda He­naus i będący pełnomocnikiem księcia Chondors. Ludwik Clermont był przedtem pasterzem bydła w argentyńskich pusty­niach, gdzie miał towarzysza nazwiskiem Cuchillo, z którym razem uciekł swego czasu z galer, na które byli skazani. Cu- chlllo skarży się ClermOntowi, że ma już dość tego nędznego życia na pustyni.

— Zdaje mi się, że sceny, jaka po­lem nastąp iła , nie zapom nę aż do śm ierci. O jciec, schw ycił m nie żelaz­n ą dłonią za gard ło i bił kijem , jak p sa ! W iłem się pod jego razam i, sza­le jąc z bólu i w stydu, bo cała służba ■wybiegła na dziedziniec, p rzypatru jąc s ię tej upokarzającej, okropnej scenie. O jciec p rzesta ł mnie bić dopiero w ten ­czas, gdy zem dlony upadłem na zie­m ię. O budziłem się w zakratow anej Jcomorze i p rzez kilka godzin tarzałem Się i rzucałem jak szalony, w yjąc ze złości, ta rg a jąc ubranie na sobie i g ry ząc ręce... Zw olna jednak w ra­ca ła p rzy tom ność i w tedy zacząłem się rozglądać po m oim w ięzieniu, k tó reg o całe urządzenie składało się z siennika, drew nianego sto łka i stołu, na k tó rym leżał kaw ałek suchego jchleba. W kącie stał dzban z wodą.

ROZDZIAŁ IX .C ały tydzień siedziałem w owym

w ięzieniu, trak tow any , jak zbrodniarz nie w idząc przez ten czas żadnego in­nego człowieka, jak ty lko s ta reg o sługę m ego ojca, pół dzikiego, nieo­k rzesanego w ieśniaka. K ara , jaką mi ojciec w ym ierzył w obec całej służby, oburzy ła do najw yższego stopnia bu ­dzącą się we mnie godność m ężczy­zny — czułem się krw aw o i n iespra­w iedliw ie upokorzony! Serce m oje było od tej chwili przepełnione gnie­w em , w ściekłością i nienaw iścią prze­ciw w łasnem u o jc u ! Poznałem też ju ż w olność i rozkosze św iata i po­stanow iłem nie poddaw ać się pod ja rzm o ojcowskie. Zdaje mi się, że była to już siódm a noc m ego w ięzie­nia. Pom im o spóźnionej pory leża­łem z o tw artym i oczym a na sienniku, rozm yślając nad tym , w jaki sposób w ypow iedzieć ojcu posłuszeństw o, gdy nagle usłyszałem lekkie pukanie do okna.

— T o ja pukałem . — zauw ażył C lerm ont.

— Tale, ty 1«— O dpraw iono m nie natu raln ie

za raz po owej scenie, i z narażeniem życia przeszedłem przez m ur na dzie­dziniec. N a szczęście byłem od da­w na już zaprzyjaźniony z psam i po­dw órzow ym i, tak, że m nie nie ro z­szarpały , a pom im o to narażałem się p raw ie na śm ierć, bo gdyby mnie książę zobaczył przy oknie tw ego w ię­zienia, byłby m nie bez nam ysłu za­strzelił. U w ażał on m nie za złego ducha sw ego syna!

-— N ie zaprzeczam , że przybycie tw o je owej nocy spraw iło mi w ielką radość i p rzez długie la ta uw ażałem

się za tw ego dłużnika. Później jed ­nak...

— P roszę cię, m arkizie, bądź ła ­skaw m ówić o h istorii tw ego życia, bez pobocznych uw ag. Przyniosłem ci pilnik, abyś m ógł przepiłow ać że- laną k ra tę i udzieliłem ci dobrej rady nieuciekania z próżnym i rę k am i! M ia­łeś zaciągnąć przym usow ą pożyczkę u tw ego ojca i d latego dałem ci dwa klucze, odrobione starann ie podług w oskow ych odcisków, zdjętych z

cicho i niespostrzeżenie opuścić po­kój, gdy nagle otoczyła mnie jasność. P osłyszałem hałas za sobą, obróciłem się i u jrzałem — ojca! W lewej ręce trzym ał świecznik, w praw ej rew ol­w er, zw rócony ku mnie. T w arz jego była trup io blada.

— N ędzniku! — krzyknął groźnie. — O sta tn ia tw oja godzina w y b iła ! N ie m yśl, że pozwolę, aby imię nasze okryło się hańbą i w pisane zostało w re je s tr zbrodniarzy, bo stałbyś się

Nagle usłyszałem lekkie pukanie do okna.

zam ków drzw i pokoju i żelaznej sza- bez w ątp ien ia zbrodniarzem , gdybyś fy k s ięc ia ! żył d łu że j! M ódl się, bo za chwilę sta-

A ja byłem w takim usposobię- niesz przed B o g iem !niu, że korzysta łem z każdej rady, k tó ra mi pom agała w osiągnięciu w ol­ności! Cieszyłem się m ianow icie, że zranię ojca w tym , co mu" jest najm il­sze, to jest, że zabiorę mu część jego m ajątku , a oprócz tego cieszyła mnie m ożność dania C lerm ontow i połowy

G dyby ojciec nie był tak re lig ij­ny, byłby mnie zaraz zabił. Ale chciał mi zostaw ić trochę czasu na pojedna­nie się z Bogiem .

— Na cóż przyda mi się m odlitw a ? — odrzekłem cicho. — Ja nie chcę się m odlić! Zabij mnie, ojcze, natych-

zdobytych pieniędzy, bo wiedziałem , m iast i zakończ to okropne m oje ży- że on nie m a ani grosza. M oże wam cie, na jakie mnie skazałeś. Zdaje mi się do w yda śm ieszne i dziecinne, ale się, że nie m a na świecie nieszczę- ja sam śm iałem się później z siebie, śliwszego jak ja ! N ajbiedniejszy ro- W ów czas jednak kochałem serdecz- botnik, naw et żebrak, m a więcej swo- nie m ego p rzy jac ie la ! Był on dla m nie body i szczęścia, niż ja! uosobieniem rozkosznej, słonecznej i Ojciec słuchał mnie ze zdum ieniem , szczęśliwej s tro n y życia, podczas kie- T w arz jego trac iła zw olna w yraz sza- dy ojciec w ydaw ał mi się przedstaw i- lone go uniesienia, ustępu jąc m iejsca cielem ponurej, sm utnej i p rzykrej je- bolesnem u sm utkow i, chociaż rewoi-go strony . W moim niedośw iadcze- niu i naiw ności w ierzyłem w. jego po­święcenie i szlachetność. U łożyw szy z C lerm ontem , że spotkam y się w Genewie i s tam tąd udam y się do Anglii, zabrałem się do pracy, a po­nieważ pilnik był doskonały, a k ra ta zniszczona rdzą, p rzeto skończyłem piłow anie bardzo szybko. W następ-

w er zaw sze jeszcze był sk ierow any ku mej głowie.

— W ierz mi ojcze, że um ieram chętnie, — m ów iłem z w zrastającym w zruszeniem , — bo czy m ożna żało­wać tak iego życia, jak m oje? Z abija­jąc m nie dzisiaj dokończysz tylko dzieła, rozpoczętego od m oich lat dziecięcych. Czy zaznałem kiedy

ną noc w yszedłem ostrożnie na dzie- wolności i sw obody? T rzym ałeś mnie dziniec i spostrzegłszy, że w szystko jak psa na łańcuchu, upokarzałeś, po-jest w pogrążone w głębokim śnie, pobiegłem do pokoju ojca. Drzw i o- tw orzyłem bez trudu , w iedząc zaś, gdzie stoi żelazna szafa, zbliżyłem się do niej... I tu ta j okazała się robo ta C lerm onta doskonałą, klucz pasow ał

niżałeś m nie, pozbaw iając żywnofle i św iatła i naraża jąc mnie na śm iert z rozpaczy! Od wielu lat m yślę już < tym, jak opuścić to w ięzienie, w któ rym m nie zam knąłeś. G alery, który mi mnie straszysz, nie będą gorsze

w ybornie, drzw i o tw orzyły się cicho niż ten dom, tam przynajm niej znajdę i zagłębiłem ręce w stosy złota i bank- tow arzyszy i będę szczęśliwszy, niż notów , k tó re dzień p rzed tem przy- tu taj, bo tu nie pozw alasz mi żyć tak, nieśli rozm aici dzierżaw cy folw arków , i&k w ypada ludziom m ego stanu i ma- lasów, ta rtak ó w i młynów. Bez wa jątku!hania brałem złoto pełnym i garściam i Ojciec opuścił rękę z rew olw erem i napełniałem nim kieszenie. Po tem , i postaw ił świecę na stole, zam knąw szy szafę, chciałem rów nie '<— Jeżeli m nie nie chcesz zam ordo­

wać, — zacząłem znow u, — to po­zwól mi iść w św iat.

I w yciągając z kieszeni złoto, rzu­całem je na stół, w ołając:

— M asz tw oje pieniądze, ja chcę tylko wolności! W olę żebrać...

— L ub kraść, — dokończył ojciec i w yprostow ał się dum nie. Ale tw arz jego zestarzała się nagle o lat dzie­sięć! Gniew zniknął z niej zupełnie, i teraz p rzybrała w yraz zim nej pogar­dy i beznadziejnego cierpienia.

— Życzenie opuszczenia tego do- nu jes t uzasadnione — rzekł, — bo >0 tym , co zaszło m iędzy nam i, nie m ożem y nadal żyć razem . Gdy syn ośmiela się pow iedzieć ojcu to , co ty mi w łaśnie pow iedziałeś, to pow inni ■się rozstać na długie lata... N ie chcę -i odbierać życia, bo nie m am praw a skazyw ać tw ej duszy na wieczne po­tępienie... Ciężko i okropnie dośw iad­cza m nie P an Bóg, — dodał z w est­chnieniem i spuścił głowę. I p rze­szedłszy się kilka razy po pokoju, s ta ­nął przede m ną i rz e k ł:

— T w ierdziłeś co dopiero, że nad­używ ałem w zględem ciebie praw , ja­kie B óg daje o jcu w obec synów, a chociaż nie przekonałeś mnie o słusz­ności tw oich zarzutów , nie chcę się o to sprzeczać. T ym sam ym daję ci wolność, k tó rej p ragniesz, ale za pręd­ko m oże okaże s ię^czy jarzm o, w ja-

- kim się znajdow ałeś, było- przyczyną tw ego zepsucia. P od ług m ego prze­konania tęsknisz jedynie za próżniac­tw em i używ aniem św iata i chcesz się pozbyć opieki ojcow skiej, aby się od­dać niskim nam iętnościom ! P rzew i­duję jasno, że w ejdziesz na drogę w y­stępku i przepow iadam ci koniec zbrodniarza. N ie chcę jednak, abyś nieszczęście tw oje p rzyp isyw ał mojej winie i p ragnę zapobiec tem u, abyś za­raz rozpoczynał karie rę w ystępkiem kradzieży. W eź te pieniądze, zawołał rozkazująco. Je s t tu dw adzieścia ty ­sięcy franków — bierz je n a ty ch ­m iast !

Z niedow ierzaniem patrzy łem na' ten dar ojca i nie ruszałem złota.

— B ierz! — krzyknął ojciec gw ał­townie.

O baw iałem się, aby nie zm ienił p rzekonania, a p rzy tym czułem się zupełnie olśniony tą sum ą 20.000 fran­ków w ydaw ały mi się w ielkim skar­bem. Zdaw ało mi się, że jeżeli te pieniądze staną się m oją w łasnością, to nie będzie na świecie szczęśliwsze­go człow ieka niż ja.

— Zobaczym y, co zrobisz z tym i pieniędzm i, czy użyjesz ich na äobre, czy na złe... Jeżeli zostaniesz uczci­wym człowiekiem , przyznam chętnie, -,e w w ychow aniu tw oim popełniłemlędy i w tedy będę cię prosił o p rze­o czen ie ... — dodał cicho, ze łzam i w 'czach.

Ja m ilczałem , a ojciec zaczął zno­wu po chw ili:

— Idź te raz i poszukaj tow arzy ­sza i w spólnika tw ych niegodziw ych czynów. N ie w ątp ię , że się tu gdzieś w pobliżu ukryw a. Idź precz...

W skazał mi drzw i i — w ysze­dłem.

(Ciąg dalszy nastąpi)

Page 6: Siedem WydaFe Ä - sbc.org.pl · niu momentów drastycznych odczytywanie odbywało się przy drzwiach zamkniętych. ... Trzecie stadium: Redystrybucja kolo-przetarg kolonialny.

Str. TS. „ S I E D E M G R O S Z Y » - _ y ^ r . €o — r. 3 . 1 9 3 9 r .

Oslre słowa krglghina zjaździe P. 0. W. w Katowicach

W ubiegłą niedzielę o dby ł się w K atow i- 'cach w alny zjazd ok ręgu śląskiego Zw iązku P o lsk ie j O rganizacji W ojskow ej, p rzy udz ia ­le około 250 delegatów . Z jazdow i p rzew odn i­czy ł znany działacz n iepodległościow y, ks. p ro f . K rzoska . W łonie te j o rgan izacji już od daw na panow ały silne ro zdżw ięk i, szczegól­n ie o ile chodzi o sto sunek P. O. W . do Z w iąz­k u P ow stańców Śląskich , a raczej do k ilka w yb itnych jego przyw ódców . Na zjazd ten p rzy b y ł rów nież p. W ojew oda śląski, k tó ry jednak , przem ów iw szy k ró tk o , opuścił go n a ­ty ch m ias t po zakończen iu o fic ja lne j części z jazdu . P . W ojew oda w ypow iedział się za u tw orzen iem silnego fron tu peow iacko-pow - stańczego. Poza tym obecny b y ł na zjeździe głów ny insp . p racy , dyr. K lo tt z W arszaw y, k tó ry ośw iadczył, że P. O. W . jest o rgan iza­c ją apolityczną o cha rak te rze w ojskow ym .

W im ieniu w ładz okręgow ych, z ab ra ł głos k p t. K awalec, k tó ry , po rusza jąc zagadnienia ideologiczne zw iązku, podkreślił konieczność zachow ania zu p e łn e j n iezależności zw iązku od ja k ich ko lw iek c zyn n ikó w z zew nątrz, a szczególnie w ypow iedział się stanow czo prze­c iw tendenc jom u tw orzen ia z P O W . jakiejś sekc ji przy in n ych organizacjach. (Zaznaczyć należy , źe is tn ia ły tendencje u tw orzen ia ta­k ie j sekcji p rzy Z w iązku P ow stańców Ś lą­sk ich . P rzyp . red.)

N ad sp raw ozdan iam i zarządu okręgow e­go w yw iązała się obszerna dyskusja , k tó ra w pew nych fragm en tach była bardzo n iep rzy ­je m n a dla n iek tó rych dzia łaczy pow stań­czych. M. inn . b. poseł W ieczorek w stanow ­czych słow ach po tęp ił dotychczasow ą p o lity ­k ę personalną, stosow aną w obec peow iaków n a G órnym Ś lą sku przez k ierow ników k o n ­cernów przem ysłow ych o raz m iejscow e w ła­dze kolejow e.

M jr. L u dyga -L askow sk i, w iceprezes o k rę ­gu, po ruszy ł obszern ie sp raw ę odznaczeń k rzyżam i i m edalam i n iepodległości o raz za­św iadczeń dla peow iaków z W ojskow ego Biu­ra H istorycznego, p rzy czym przy toczy ł m . in n . fak t, ze pew nem u w yb itn em u N iem cow i, stara jącem u się o k r z y ż niepodległości w y- 'dano p rzych y ln ą opinię. N atom iast zasłużeni d la sp raw y peow iacy nie m ogą doczekać się an i zw eryfikow ania ani też odznaczeń.

W dalszej dyskusji padały często o stre słow a k ry ty k i pod adresem pew nych działa­c zy Z w ią zku P ow stańców Śląskich . Gdy p rzedstaw iciel Zw iązku Pow st. Śl. p . N iem ­czy k zab ra ł głos w im ien iu sw ej o rgan izacji, przem ów ien ie jego p rzeryw ano o k rzy k a m i po d adresem prezesa Z w ią zku , p. K ornkego. W reszcie p . N iem czyk m usia ł przedw cześnie zakończyć sw e przem ów ienie. W dyskusji p a ­dały rów nież o stre słow a pod adresem „ka­rierow iczów “, k tó r zy d y sko n tu ją cudze za­sług i“.

W w yniku o b rad w y b ran o w reszcie now y zarząd , do k tó rego weszli m . inn. jak o prezes gó rnoślązak m jr. W . P . Jan Grey, m jr . L u d y ­ga-L askow ski, kp t. K awalec, por. Jan P rzy- b y łek , k tó ry , jak w iadom o, zw alczany jest stanow czo przez zw o lenn ików p K ornkego, sędzia dr. F iuczek i inn i. W szedł rów nież z w ie lką trudnością i w drodze ko m p ro m isu b. starosta W yglenda .

W rezolucjach , uchw alonych przez zjazd, delegaci dom agają się m . inn . u sun ięcia w szy s tk ic h Ż yd ó w ze stanow isk p aństw ow ych w Polsce o raz p rzydzia łu ziem i d la zasłużo­

nych" n iepodległościow ców n a teren ie w o je ­w ództw a śląskiego.

Ja k n as in fo rm u ją , p . W yglenda spo tka ł się z delegatem z pow . rybnick iego p rzed rozpoczęciem zjazdu w re s tau rac ji „W ypo­czynek“ , gdzie rzekom o m ia ł być om aw iany p ro g ram zjazdu i w ydane m ia ły być w ska­zów ki dla delegatów .

Główny Z arząd Zw. U chodźców Śląskich (prezes F r . P iechaczek, sek r. S. Koszyk) w y­

stosow ał do now ow ybranego p rezesa O krę­gu Śląskiego P . O. W ., m jr. G reya, k tó ry , ja k w iadom o, jes t uchodźcą z pow . Koziel­skiego, list z serdecznym i życzeniam i w im ie­n iu w szystk ich peow iaków uchodźców .

* * *

Ja k poza tym in fo rm u ją , k p t. K aw alec p o d d a ł rów nież k ry tyce działalność O zonu n a Ś ląsku , stw ierdzając m . inn ., źe Ozon n ie p rz y ją ł się n a g runcie tu tejszym .

Wznowienie rozprawyp rzec iw D yrdzie i tow .

W torkowa rozprawa przeciwko Dyrdzie i tow. rozpoczęła się z półgodzinnym opóźnie­niem. W składzie sądu zaszła pewna zmiana, mianowicie miejsce sędziego Zdankiewicza, za- ją . sędzia o. Patek.

Oskarżeni przybyli w komplecie. Na ławie obrońców natom iast zamiast mec. Trojanow­skiego zasiadł mec. Filasiewlcz, a mec. Baja zastępował apl. Pikor.

Sąd na wstępie przesłuchał oskarżonych i

Lokata p ien ięd zy Spółk i B rackiejPo odczytaniu aktu oskarżenia, sąd przystą­

pił do odczytania uzasadnienia poszczególnych punktów aktu oskarżenia.

Na wstępie odczytano uzasadnienie aktu oskarżenia w sprawie zawarcia niedozwolonej transakcji obligacjami Pożyczki Narodowej.

Dzięki pewnym wpływom, w kasie święto- chłowickiej, Spółka Bracka w Tarnowskich Gó­rach zdeponowała w kasie świętochłowickiej kwotę 2.669.481,63 zł. Gdy później Spółka Brac­ka otrzymała inform acje o niefortunnych inte­resach „Manny“ i innych piekarń mechanicz­nych w Poznaniu, Otwocku i t. d., które z kasy świętochłowickiej otrzymały poważne kredyty,

K am ieniecki na w idow niW ten sposób doszło do transakcji między

K. K. O. Świętochłowice a kupcem Grzegorzem Kamienieckim.

Kamieniecki za pośrednictwem swojego b ra ­ta, Seweryna, zaofiarował kasie ąwoją „pomoc". Mianowicie obiecał on dostarczyć kasie święto­chłowickiej papiery wartościowe, wartości300.000 zł., nie biorąc za to gotówki. Zadowolił się on zapisaniem należnych mu kwot na kon­cie oszczędnościowym. Ponętną ofertę Kamie­nieckiego kasa świętochłowicka skwapliwie za­akceptowała, spisując z nim umowę. Gdy się jednak później zorientowano, źe transakcja z Kamienieckim była ryzykowna, umowę starano się unieważnić. Kamieniecki zaangażował się jednak już w skupywaniu obligacyj Pożyczki Narodowej. Co za te obligacje płacił, tego nie stwierdzono.

Kasa świętochłowicka obiecała początkowo

Handel innymi obligacjam iZ tych samych powodów kasa świętochło- kupnie 1 sprzedaży domu

wieka zajmowała się skupowaniem obl gacyj Kasa świętochłowicka

stwierdził obecność biegłych. Miejsce biegłego dyr. Dorawsltiego zajął dyr. Kochanowski, dy­rek tor K. K. O. powiatu krakowskiego.

Obrona zgłosiła wniosek, by sąd powołał w charakterze biegłego b. dyr. M. K. K. O, Katowi­ce p. Ludwika Nowakowskiego, sąd jednak wniosku tego nie rozpoznawał.

Po tym krótkim wstępie sąd przystąpił do odczytania znanych już aktów oskarżenia.

Nowym Bytomiu.ciągłym poszukiwaniu

Pożyczki Inwestycyjnej 1 Pożyczki Budowlanej, pieniędzy na zaspokojenie swoich wierzycieliKamieniecki sprzedał za 100.000 zł. tych obli- starała się upłynnić gotówkę przez sprzedażgacyj po kursie 81. Był to „interes“, na którym fabryki porcelany, której była właścicielką. Fa-kasa straciła 30.000 zł., bo kurs tyfch obligacyj brykę chciano sprzedać Kamienieckiemu, którybył daleko niższy. jednak uzależnił kupno fabryki od kupna do-

P rokura to r oskarża Dyrdę i Kamienieckie- mów w Czarnym Lesie. Domy te należały dogo o to, że transakcje te były nielegalne. Śląskiego Związku Kredytowego. Kamieniecki,

Jak wiadomo, oskarżeni odpow iadają rów m ając z" tą Instytucją również „kom binacje“uleż za rzekomo niedozwolone transakcje przy handlowe, spowodował, że KKO Świętochłowice

Stali nasi abonenci, pp. Anna i Jan Skupinowi# z Szarlotińca obchodzili 19 ub. m. 25-lecie szczę­śliwego 1 zgodnego pożycia małżeńskiego. Re­dakcja przyłącza się do życzeń, składanych Ju­

bilatom przez rodzinę.

Jubileusz®Długoletni nasz abonent, p. K a r o l

S z w a j n o c h z Bytkowa obchodził 28 lu­tego 80-tą rocznicę urodzin.

P. J a d w i g a M a r c o k o w a z W. Hajduków, stała nasza abonentka, obchodziła 26. 2. rb. 50-tą rocznicę urodzin.

1-go marca abonent wydawnictw naszych, p. T o m a s z D z i u b i ń s k i z Bytkowa ob­chodzi 70-tą roclmicę urodzin.

Dnia 26 ub. m. abonent nasz, p. A 1 e k s a n- d e r H e t m a ń c z y k z Piasku, pow. lubłiniecki, obchodził 70-tą rocznicę urodzin.

Redakcja przyłącza się do życzeń, składa­nych Jubilatom przez rodziny i przyjaciół. Ad m ultos annosi

zaniepokoiła s ’ę o swoje wkłady 1 zażądała zwrotu pieniędzy.

Zarząd i dyrekcja K. K. O. Świętochłowice znalazła się w ten sposób w poważnym kłopo­cie, bo Spółka Bracka groziła skargą sądową. W edług uzasadnienia, pięć kas K. K. O. starało się dopomóc kasie świętochłowickiej. Niestety tak olbrzym iej sumy nie udało się od razu upłynnić. Kasa świętochłowicka targowała się, jak mogła, i w końcu doszło do ugody, w myśl której zdeponowane przez Spółkę Bracką pie­niądze spłacone miały być w ratach, przy czym300.000 zł. spłacone być miały w papierach w ar­tościowych.

płacić 96 zł. za 100 zł., później jednak dyr. Dyr­da m iał „wymusić” na Kamienieckim, źe za obligacje te otrzymał 75 zł. za 100 zł. Podobno do dnia dzisiejszego Kamieniecki nie pogodził się z tym „wymuszeniem“ różnicy między 75 a 96 zł. w wysokości 48.000 zł. plus odsetki od roku 1936.

W uzasadnieniu podkreślono, że komisarza Pożyczki Narodowej postawiono wobec taktu dokonanego. Musiał on akceptować kupno obli­gacyj Pożyczki Narodowej, bo inaczej kasie świętochłowickiej byłaby groziła bardzo poważ­na strata.

Na transakcji tej kasa świętochłowicka według jej własnych obliczeń straciła tylko 448 zł. P rokurator jednak w uzasadnieniu aktu oskarżenia zaznaczył, że straty moralne I ma­terialne, wyrządzone społeczeństwu, są bardzo poważne.

zakupiła domy bez gotówki, wystawiając tylko książeczki oszczędnościowe na kwotę 165.000 zł. Książeczki te znalazły się później w depozyt cie KKO Chorzów, k tóra na te książeczki udzie* lila Kamienieckiemu jakiejś pożyczki.

Książeczki zwrócono kasie świętochłowickiej w zamian za odstąpienie domów w Czarnym Le* sie osk. Kamienieckiemu, przy czym KKO Cho* rzów udzieliła kasie świętochłowickiej pożyczki w wysokości 165.000 zł. na domy w Czarnym Lesie, które rzeczoznawca Michalczyk oszaco­wał na 320.000 zł.

Kamieniecki, m ając pretensje do KKO. Swię* tochłowice, a nie mogąc otrzymać pieniędzy# książeczki oszczędnościowe kasy świętochłowi* ckiej zlom bardował w kasie chorzowskiej i po* brał na nie pożyczkę w wysokości 150.000 zł.

Te różne transakcje były karygodne, bal w ypłata pieniędzy Kamienieckiemu była za­strzeżona pewnymi term inam i. Zaznaczyć je* sztize należy, że Kamieniecki zarobił 2500 zł. prowizji za pośredniczenie przy sprzedaży do* mów w Czarnym Lesie między Śląskim Związ­kiem Kredytowym a kasą świętochłowicką.

D laczego dyr. D oraw skl n ie p rzy b y ł?Jak swego czasu donosiliśmy, w procesie

przeciwko Dyrdzie i tow. sąd wezwał w cha­rakterze biegłego dr. Dorawskiego, dyrektora K. K. O. w Krakowie. Biegły dr. D, na rozpra­wę nie przybył i nadesłał sądowi zaświadczenie lekarskie, według którego był on obłożnie cho­ry. Świadectwo wystawiono 20 lutego br., za ł pierwszy term in rozprawy przeciwko Dyrdzie i tow. odbył się 21 lutego br.

Jeden z oskarżonych, m ając wątpliwości co do choroby dyr. D., następnego dnia, w towa* rzystwie świadka udał się do K. K. O. w Kra* kowie, by stwierdzić, czy „obłożnie chory“ bie* gły znajduje się w biurze. Jak przypuszczał# dyr. 0 . zamiast „chorować" w domu lub 6zpi* talu, urzędował w biurze K. K. O., przyjm ują* interesantów. „Chory“ przyjął również oskario* nego oraz świadka, którzy dostali się do jegal b iura podstępnie. Dyr. D., zainterpelowany dla* czego nie przybył na rozprawę katowicką, tłu* maczył, źe z procesem Dyrdy 1 tow. nie chciałby mleć nic wspólnego.

pr;emvsłowe Szkoła... taktuma:a W » » tw e* z podatku «bratowe* powstała w Ameryce

W myśl art. 15 ustawy o podatku obrotowym, część należności za nabyte na rok 1939 świa­dectwo przemysłowe odpow iadającą cenie za­sadniczej świadectwa wraz z 15 proc. dodat­kiem, a uiszczoną przez osoby opłacające po­datek obrotowy, potrąca się z kwoty podatku obrotowego za rok podatkowy 1939.

Potrącenie nastąpi przy uiszczeniu zaliczek na podatek obrotowy za rok podatkowy 1939 w ten sposób, że od każdej zaliczki miesięcznej odjęta bęuzie jedna dziesiąta, a od każdej za­liczki kw artalnej — jedna czwarta kwoty pod­legającej potrąceniu. Jeżeli w powyższy sposób nie zostanie odjęta od podatku obrotowego ca­ła podlegająca potrąceniu kwota należności za świadectwo przemysłowe, pozostałość tej kwo­ty potrącona będzie przy uiszczaniu należności, ustalonej przv wymiarze podatku obrotowego za rok podatkowy 1939.

Z związku z powyższymi przepisam i Mini­sterstwo Skarbu wydało okólnik z dnia 31-go stycznia 1939 normujący bliżej tryb dokonywa­nia potrąceń części należności za świadectwa przemysłowe za 1939 rok z podatku obrotowe­go za 1939 rok.

Jak wynika z owego Okólnika wymiar za­liczek na podatek obrotowy za rok 1939 ma być dokonywany sumami netto t. j. po uwzglę dnieniu potrącenia odpowiedniej części ceny świadectwa. W ymiar podatku obrotowego za rok 1939, ma być uskuteczniony w sumach brutto t. j. bez potrącenia, natom iast kwota podlegająca potrąceniu ma być odpisana,

Z kolei okólnik zaznacza, iż kw ota odpisu

nie może przekraczać kwoty wymienionego za rok 1939 podatku obrotowego. Gdy podatek za rok 1939 zostanie wymieniony w kwocie niż­szej od tej, k tóra podlega potrąceniu, odpisu należy dokonać w kwocie wymierzonego po­datku. Poza tym okólnik norm uje tryb postę­powania kas urzędów skarbowych w związku z koniecznością przeprowadzania omawianych potrąceń.

P ow sta ła w A m eryce — ale p rzyda ła by się i gdzie indziej 1

Początek sw ój zaw dzięcza — jak ty le In ­nych rzeczy na św iecie — przypadkow i i in i­cjatyw ie. A b y ło to tak :

W expresie, dążącym z Nowego Jo rk u do Los Angeles pow sta ł pom iędzy konduk to rem

Przyspieszona amortyzacjaniektórych przedmiotów majątkowych

W związku z przepisam i art. 6 ustawy o państwowym podatku dochodowym, zezwalają­cymi na jednorazowe odpisanie wartości przed miotów, których okres zużycia nie przekracza lat pięciu, ministerstwo skarbu opublikowało w Dz. Urz. Nr. z 1939 roku wykaz przedmiotów które w myśl powołanych przepisów mogą być przez płatników prowadzących prawidłowe księgi jednorazowo spisane na straty w tym ro­ku operacyjnym, w którym zostały nabyte.

Ponieważ z natury rzeczy wykaz nie obej muje wszystkich przedmiotów, wchodzących pod tym względem w rachubę, przeto minister stwo skarbu poleciło nie kwestionować jedno razowego odpisania wartości przedmiotów nie objętych niniejszym wykazem, o ile całkowi­

ta wartość przedm iotu nie przewyższa kwoty 200 złotych. W razie wątpliwości co do okresu używalności przedmiotów, nie wymienionych w wykazie, względnie, jeżeli całkowita wartość ‘ego rodzaju przedmiotu przekracza 200 zło- ych, należy zasięgnąć opinii biegłych.

Celem przeprowadzenia kontroli przeAnio- ów spisywanych odrazu na straty, winny wła Ize wymienione żądać od płatników korzystają cych z ulg z art. 6 ust 2 powołanej ustawy specyfikacji przedmiotów, spisanych jednora­zowo w danym roku operacyjnym na straty. Specyfikacja ta powinna zawierać nazwę przed­miotu oraz jego wartość i rachunek wynikowy, przez który wartość przedm iotu została odpisa­na na straty.

i jednym z p asażerów spór. Pow ód sp o ra by ł b łah y i p rzy spoko jnym p o trak to w an iu go przez stro n y za in teresow ane n ie by łby n igdy u ró s ł do za ta rgu , k tó rego rozstrzygnię­ciem zajm ow ać się m usia ł sąd.

Z ajściu tem u m iędzy pasażerem i k o n ­duk to rem pociągu p rzysłuch iw ał się pew ien pro fesor, psycholog. Po pow rocie do dom u, psycholog zaczął się zastanaw iać nad tysią­cem podobnych w ypadków , k tó re dla b ra k u opanow an ia p rzerad za ją się w kon flik ty , u - tru d n ia jące życie R ealny um ysł am ery k ań ­skiego uczonego nie p o p rzes ta ł na tym . k ilka tygodni późn iej pow sta ła szkoła tak tu .

U czniow ie te j szkoły o d tw arza ją sceny do tej, ja k ą zaobserw ow ał pro feso r, podobne i żyw ym słow em i gestem uczą się, jak należy zachow yw ać się w najcodzienniejszych w y­padkach , by nie u tru d n iać sobie życia i in­nym . P ro fe so r o trzym uje codziennie z ca­łego k ra ju stosy listów ze szczegółowym opi­sem d robnych codziennych zajść z p rośbą O radę, jak w takich w ypadkach należy postę­pow ać.

In ic ja tyw a uczonego tra f iła na po d a tn y grunt

Page 7: Siedem WydaFe Ä - sbc.org.pl · niu momentów drastycznych odczytywanie odbywało się przy drzwiach zamkniętych. ... Trzecie stadium: Redystrybucja kolo-przetarg kolonialny.

Nr. 60 — Y. 3. 1939 ?. „ S I E D E M G R O S Z Y “ Str. 7

Dyplomatyczna gryoa mistrza świata!

l i i nie jedüe n rewanż 1Z Innsbruck« donoszą, źe tegoroczny

m istrz św iata w skokach narciarskich, Ty­rolczyk Józef Bradi, m im o zgłoszenia nie w yjedzie na w ielkie rew anżowe zaw ody nar­ciarskie do H olm enkollen, które, jak wiado-

LTC Praga w y gra ł turn iej w B erlin ieW ostatnia dniu turnieju hokejowego w

Berlinie, drużyna LTC Praga pokonała Goeta Sztokholm 5:0 (1:0, 2:0, 2:0). Szwedzi zrezyguo. wad musieli ze swego bramkarza, który został w sobotę poważnie kontuzjonowany w głowę. Bramki dla LTC zdobyli Bukna 2, Lousmin, Trojak i Pergl.

Przez powyższe zwycięstwo LTC zajął pierw­sze miejsce w turnieju trzech miast.

— W berlińskim pałacu lodowym w obec­ności 8000 widzów rozegrany został mecz ho­keja lodowego pomiędzy reprezentacją Berlina o sztokholmską drużyną Goeta.

Zwyciężyła drużyna Berlina w stosunku 5:2 (0:0, 1:0, 4:2). W drugiej tercji kontuzjonowa­ny został bram karz drużyny szwedzkiej i już do końca zastąpiony został przez młodego ho­keistę, co tłumaczy wysoką porażkę gości.

Terminarz rozgrywek o hokejowe mistrzostwo Polski na lorze

katowickimW środę, godz. 15 ta: ŁKS Łódź — Cracoyla

a raków ;godz. 10,30 Dąb — Ognisko Wilno; godz. 21-sza Polonia — zwycięzca spotkania

Czarni — Warszawianka.Czwartek, godz. 15 ta: ŁKS Łódź — pokona­

ny z meczu Warszawianka — Czarni; godz. 10,30 Dąb — Polonia Warszawa; godz. 21 -sza Ognisko — zwycięzca spotkania

Warszawianka — Czarni,Piątek, godz, 15-ła: Polonia — Ognisko Wil­

no;godz. 19,30 Dąb — zwycięzca spotkania War­

szawianka — Czarni; #godz. 21-sza Cracoyla — pokonany z meczu

Warszawianka — Czarni.

Pogoń K atow ice zrem isow ała z Z aolziem 1 : 1 1 zdobyła m istrzostw o

13 r Ś lą sk a w k la sie AW poniedziałek odbył się na Sztucznym

Torze w obecności zaledwie 100 osób finał o tegoroczne hokejowe mistrzostwo Śląska klasy A, pomiędzy Pogonią z Katowic a Zaolziem z Trzyńca. Mecz zakończył się wynikiem remi­sowym 1:1 (1:0, 0:1, 0:0) i w rezultacie tego Pogoń m ając już jeden mecz z Zaolziem wy­grany 5:2, zdobył tytuł m istrza Śląska.

Do decydującej tej rozgrywki Pogoń wystą­piła bez Ludwiczaka i Zielińskiego. Nieobec­ność tych dwu zawodników bynajm niej nie w płynęła ujemnie na samopoczucie drużyny Pogoni, k tóra grając z młodymi siłami wcale dobrze wywiązała się z zadania. Drużyna ta grała nawet lepiej i bardziej spoiście niż na po- przednim meczu, mimo fatalnych warunków lodowych.

Zaolzie uzyskując z Pogonią wynik rem iso­wy i tym razem potwierdziło znane już z po­przednich meczów zalety. Kombinacyjnie prze­wyższało miejscowych a dzięki temu miało miejscami dość wyraźną przewagę. Obie linie ataku zawodziły jednak pod bram ką.

Pierwszą bram kę zdobyło w powyższym meczu Zaolzie w 10 min. przez Cienciałę. Po­goń wyrównała w drugiej tercji przez Leboka, który otrzym ał podanie Góreckiego.

Zawody prowadzili pp. dr. Skulicz i Arlt.

0MP G iszow iec m istrzem k la sy BRównież w poniedziałek na Sztucznym To­

rze w Katowicach odbył się finał o mistrzo­stwo kkasy B. Do finałowej rozgrywki zakwali­fikowały się drużyny OMP Giszowiec i WSV Katowice. W brew wszelkim przewidywaniom mecz przyniósł wielką niespodziankę w formie porażki zespołu niemieckiego W inter Sport Verein Katowice, który ma w tym sezonie za sobą szereg sukcesów nad drużynam i Rzeszy (Wrocławiem, Bytomiem i Gliwicami).

O zwycięstwie zadecydowały właściwie 80 sekund gry w drugiej tercji, kiedy w skutek nieuwagi obrony niemieckiej Powstańcy zdo­łali dwukrotnie umieścić krążek w bramce, przez Gansinę i Badurę.

Bramkę dla WSV zdobył Rzepuś.Przez powyższe zwycięstwo OMP Giszowiec

wchodzi do klasy A okręgu śląskiego.Z klasy A spada z grupy pierwszej Polonia

Janów, względnie 09 Mysłowice. Zadecyduje o tym wynik protestu, jaki wpłynął po meczu rozegranym pomiędzy powyższymi zespołami w Mysłowicach.

Z grupy drugiej spada Teschener Eislauf Verein,

— Zakończone zostały próby na pięciu wy­branych typach szybowców (dwa niemieckie, dwa włoskie i jeden polski) celem wyelimino­wania typu, na którym odbywać się będą olim­pijskie zawody szybowcowe w 1940 roku.

Po zakończeniu prób technicznych, między­narodowa komisja zdecydowała wybrać nie­miecki szybowiec typu „Meise“, którego kon­struktorem jest inż. Jacobs.

m o, będą n ieoficjalnym rewa.iżem za m i­strzostw a św iata w Zakopanem. Bradi rze­kom o zapadł na grypę. W niedzielę jednak startow ał jeszcze w zaw odach i czul się zu­pełnie dobrze. Zawody w H olm enkollen od­będą się w przyszłym tygodniu.

Grypa Bradla w ydaje się podejrzaną. N iem cy zgłosili go do konkursu, ale już po konkursie zakopiańskim m ów iło się o tym , że Bradi do Norwegii na rewanż nie poje- dzie.

M istrzostw a Ś lą sk a w n arciarsk ieŚląski Okręg _ Narciarski komunikuje, źe w

czwartek w prasie i przez radio podana zosta­

nie ostateczne wiadomość ezy narciarskie mi­strzostwa Śląska na rok 19Ó9 w konkurencjach klasycznych odbędą się czy też nie. Na m iej­sce mistrzostw przewidziany jest Nydek na Zaolziu względnie B arania Góra.

Kurs na przodowników narciarskich odbę­dzie się w czasie od 5 do 8 marca na Baraniej Górze. Zgłoszenia przyjm uje prof. Kisieliński, Katowice, ul. Żwirki 1 W igury 15.

— Zakończone mistrzostwa Rzeszy w kombi­nacji alpejskiej dały wyniki: Slalom panów Ru­di Cranz przed Jeneweinen i Walchem. Slalom pań Christi Cranz przed Grasegger. Mistrzem w kombinacji alpejskiej został Willy Walch przed Rudi Ćranzem, a wśród pań Christi Cranz przed Grasegger.

0 Muniat północ* w narciarstwieFinlandia - Norwegia 24:19

W Sal Pausselkae (Finlandia) odbył się mię­dzypaństwowy mecz narciarski Finlandia - Nor­wegia, w którym zwyciężyła Finlandia w stosun­ku 24:19.

W konkursie skoków sensacją było, źe po Rundzie, który zajął spodziewane pierwsze miej­sce, na drugim sklasyfikował się Fin Laakso. Trzecie miejsce zdobył Norweg Kongsgaard.

R o m m in g e r w y g r a )P a r s e n n - D e r b y

Pod Zurychem rozegrany został słynny mię­dzynarodowy bieg zjazdowy „Parsenn Derby“. Długość trasy wynosi 11,2 km, różnica pozio­mów między startem a metą — 2 tysiące me­trów.

W biegu zwyciężył znany narciarz szwaj­carski Rudolf Rominger w czasie 18:27 m. przed Niemcem Rudi Mattem 18:50 m.

Bieg narciarsk i P rzehyba — S zcza w n ica

Rozegrany został w niedzielę bieg narciarski Przehyba — Szczawnica. Trasa w r. b. ze wzglę­du na niekorzystne warunki śnieżne prowadziła spod Radziejowej na polanę Koszarki.

W biegu startowali zawodnicy trzech klubów: HKN Nowy Sącz, Sokół z ,N .S ącza i Wisla

P rojek t w zn ow ien ia w yścigu k olarsk iego W arszaw a — Berlin

W alne zgromadzenie Polskiego Zw. Kolar­skiego wysunęło m. in. projekt wskrzeszenia wyścigu szosowego W arszawa — Berlin. Posta­nowiono zlecić zarządowi związku wystąpienie do zarządu ZZ. i do związku niemieckiego z za­pytaniem, czy możliwym byłoby rozegranie tego wyścigu jeszcze w roku bieżącym.

K alendarzyk Imprez k olarsk ichOstatecznie zatwierdzony kalendarzyk zawo­

dów kolarskich w roku bieżącym przedstawia się następująco: 2 kwietnia mistrzostwa Polski w piłce rowerowej na Śląsku, 23 kwietnia m i­strzostwa Polski w kolarskim biegu na przełaj we Lwowie, 21 m aja okręgowe szosowe mistrzo­stwa indywidualne, 4 czerwca górskie mistrzo stwa Polski 100 km na Śląsku, 8 czerwca zjazd turystyczny do Łowicza, 11 czerwca drużynowe torowe mistrzostwa Polski 4 km w Krakowie, 18 czerwca szosowe indywidualne m istrzostwa Pol ski 200 km w W arszawie, 26 czerwca — 2 lipca wyścig do morza 990 km, 29 czerwca do 2 lipca zjazd kolarski na Zaolzie, 9 lipca pierwsze eli m inacje torowe 1 km w Łodzi, 18 lipca okrę gowe drużynowe mistrzostwa szosowe 100 km. 22—30 lipca wyścig dokoła Polski 1400 km, K sierpnia drużynowe szosowe mistrzostwa Polski 100 km w Łodzi, 27 sierpnia torowe długod> stansowe mistrzostwa Polski 50 km w Kaliszu 26 sierpnia do 3 września mistrzostwa świai- w Mediolanie, 3 września drugie eliminacje to rowe w Kaliszu, 3—11 września udział w wy ścigu dokoła Węgier, 24 września trzecie elimi nacje torowe w Krakowie.

Łotw a — P olska w ten is ie sto łow ymW najbliższą niedzielę, t. j. dnia 5 marca

odbędzie się w Łodzi pierwszy oficjalny mecz w tenisie stołowym reprezentacji Polski i Ło­twy. Spotkanie to zapowiada się bardzo cie­kawie ze względu na wyrównany poziom oby­dwu drużyn, gdyż rozegrane podczas m i­

Szczawnicka, w ogólnej liczbie 15.Zwyciężył Piecyk (Wisła) w czasie 19:21

min. przed kolegą klubowym W ęglarzem — 20:41 min.

— Z Zakopanego powrócił do Helsinek pre­zes Fińskiego Zw. Narciarskiego p. Tanno Aar- ve, który w wywiadzie, udzielonym dziennika­rzom, podkreślił m. in., że Polacy byli wspa­niałymi gospodarzami.

Jedno z pism fińskich kom unikuje, jakoby jeden z kierowników ekspedycji szwedzkiej opowiadał w Zakopanem, iż narciarze szwedz­cy byli źle żywieni. Spowodowały to zbyt ma­łe fundusze, wypłacone przez związek szwedz­ki zawodnikom, wysłanym do Zakopanego.

— Mistrz Czechosłowacji w narciarstw ie zo­stał Vrana ze Slavii praskiej z notą 435.4 przed Simunkiem z notą 432.9 i Dolańskym z notą 417. W konkursie skoków otwartych pierwsze miejsce zajął Cisarz nota 227, skoki 70 i 71 m., 2) Lukes skoki 71 i 72 m. oraz Vrana skoki 66 i 63 m.

— Zjazdowcy francuscy startow ali w m i­strzostwach narciarskich Rumunii, gdzie zajęli szereg czołowych miejsc. Pierwsze miejsce w kombinacji alpejskiej zdobył Lafforgue przed Bessonem i Couttetem.

— Bawarski m araton narciarski odbyty w Ruboldingu zakończy! się zwycięstwem Seewe* ga w czasie 3:27.51, przed Haselbergerem

.-).,32 48. z ......... . - - - -'--ą.

strzostw świata w Londynie spotkanie nieofi­cjalne zakończyło się zwycięstwem Polaków w stosunku 5:4 i to po grze bardzo zaciętej. Spot­kanie niedzielne odbędzie się w sali łe a tru Miejskiego o godz. 10.30 przed południem.K olejność na m istrzo stw a ch Polski

w ping-ponguTytuł mistrzyni Polski zdobyła Stockfischów-

na (Gwiazda Warszawa) przed Eckówną (Gwiaz­da Lwów), Koppelówną (Skole), Konstaninówną (Lwów) i Suplicką fToruń).

Sport p olsk i na L itw ieW Dyneburgu odbyła się konferencja przed­

stawicieli trzech polskich klubów na Łotwie, Reduty, Harfy i Związku Polskiej Młodzieży.

Na konferencji opracowano regulamin eli­minacji drużyny reprezentacyjnej na II Igrzy­ska Sportowe Polaków z Zagranicy, które od­będą się w lipcu w Krakowie.

W skład polskiej reprezentacji z Łotwy wej­dą zespoły: piłki nożnej, koszykówki, siatków­ki pań i panów, sztafety lekkoatletyczne mę­skie i żeńskie oraz kilku zawodników i zawod­niczek do indywidualnych konkurencji lekko­atletycznych Ogółem reprezentacja Polaków z Łotwy liczyć będzie około 50 osób

W arszaw a — W iedeń w b ok sieW niedzielę nadchodzącą o godz. 12 w po

'udnie rozegrany zostanie w cyrku warszawskim międzynarodowy mecz bokserski W iedeń — Warszawa.

Walczyć będą w kolejności wag: Pichler — ilotholc, Szewcik — Sobkowiak, Jaro — Czor- !ek, W erosta — Tomczyński, Kartz — Kolczyń­ski, Kriesinger — Milewski, Koller — Archacki, Rlette — Neuding.

W składzie W arszawy mogą jeszcze nastąpić zmiany. Drużyna wiedeńska przybędzie do W ar­szawy w piątek, 3-go marca.

— Zarząd Cracovil finalizuje w tych dniach umowę z zagranicznym trenerem dla drużyny piłkarskiej. Nazwisko trenera trzym ane j« jt w tajemnicy W.adomo jedynie, że będzie nim wiedeńczyk.

2 .0 8 w zw y żM istrzostw a USA w hali

W nowojorskim Madison Square Garden roń zegrane zostały lekkoatletyczne mistrzostwa Sta­nów Zjednoczonych w hali. Uzyskano szereg do­skonałych wyników, w tym kilka nowych re­kordów państwowych.

Ciekawsze wyniki notujemy: 60 m. — Thomp­son 6,8 sek., nowy ffekord St. Zjedn. 600 m. — Beetham 1:21,6 min. 1000 m. — Borican 2:28,6 min. 1500 m. — Cunningham 3:54,6 min. 5000 m. — Donald Lash 14:30,9 min., nowy rekord St. Zjedn. 4X 100 m. — Borek — Squire — Burns — Beetham 3:17,2 min., rekord St. Zj. 65 m. płotki — Tolmich 8,4 sek., rekord St. Zj. 3000 m. z przeszkodami — Dechard 8:49,4 min. 1500 m. chód — Kotraba 6:23 min. Kula — Ryan 16,52 m. Wzwyż — W alker 208 cm. Tyczka — W arm endam 427 cm.

— Zawodnik australijski Stubbs ustanowił w Sydney nowy rekord świata w chodzie na 1 milę, uzyskując wynik 0:18,1 m. Dawny re­kord należał do Łotysza Bernarda i wynosił 6:21 m.

W yjazd polsk ich le k k o a tle tek do Włoch i Niem iec

Kobiecy mecz lekkoatletyczny Polska — Niemcy odbędzie się ostatecznie 2 lipca we Frankfurcie nad Odrą. Przedtem drużyna naąza walczyć będzie 25 czerwca z W łochami w Me­diolanie lub Florencji.

Finowie nie godzą się gimnastyką pańn> programie igrzpsfö

Finlandzki olimpijski komitet organizacyj­ny ponownie stwierdził, że gimnastyka pań nie będzie uwzględniona w programie igrzysk 1940 roku w Helsinkach.

Stanowisko to komitet finlandzki motywuje, przypominając, że na międzynarodowym kon­gresie olimp jskim w Kairze (przed rokiem) Fi­nowie podjęli się organizacji igrzysk w roku

1940 pod warunkiem, źe w skład programu ollm- p jakiego wejdą jedynie obowiązujące konkuren­cje olimpijskie.

Od tej zasady Finlandia zrobiła wyjątek, po­dejmując się organizacji nieobowiązujących trzech sportów: piłki nożnej, piłki wodnej i ka­jakarstwa. Dla gimnastyki kobiecej wyjątek zro­biony nie będzie.

P olicyjn y KS — Brygada C zęstoch ow a 3 :2 (2:1 )

Inaugurując wiosenny sezon piłkarski, Bry-

fada rozegrała towarzyskie zawody z zespołem lązaków, którzy do przerwy zagrali bardzo

ładnie, mając zdecydowaną przewagę. Brygada była zaskoczona tempem gości. Z przewagi otrząsła się po przerwie i zaczęła napierać na bram kę gości. Tylko ofiarna i skuteczna obro­na Kola w bramce, uchroniła Ślązaków od po­rażki. Bramki dla zwycięzców strzelili: Bur chalik 2 i Dyląg, dla miejscowych — Cichecki, I Wolke. Sędziował p. Kaczmarek.

0 puchar Polski i m istrzostw a juniorów

W dniu 3 m aja br. rozpoczną się tegoroczne tozgrywki o puchar piłkarski Polski. W dniu tym grać będą (gospodarze —■ na a'm Sszym m iejscu):

Polesie — W ilno W ołyń — W arszawa Stanisławów — Lublin Zagłębie — Poznań Pomorze — Białystok Łódź — Śląsk

,, Drużyny Lwowa, i Krakowa bez walki prze­chodzą do ćwierćfinałów, które odbędą się 29 czerwca. cę",

Mecze półfinałowe rozegrane zostaną 15 lip­ca. Wreszcie finał mieć będzie miejsce 5 listo­pada br.

— Pierwsza runda tegorocznych rozgrywek o piłkarskie mistrzostwo Polski juniorów od­będzie się 2 lipca br. W dniu tym grać będą(gospodarze — na pierwszym miejscu):

Zagłębie — W arszawa Śląsk —- PomorzeŁódź — PoznańPolesie — Wilno Białystok — Lublin Lwów — Stanisławów Drużyny Krakowa i W ołynia przejdą do

następnej rundy bez walki. Dalsze term iny pucharu juniorów wyznaczono na 16 lipca i 6 sierpnia.

KURSY NA SĘDZIÓW PIŁKARSKICH W RYBNIKU

Kierownictwo W ydziału Spraw Sędziow­skich delegatura Rybnik, przeprowadzi w naj­bliższym czasie nowe kursy sędziowskie.

Zgłoszenia kandydatów i bliższe inform acje należy kierować pod adresem: Guminior Alfred — Szyby Jankowice — Rybnik do dnia 10-go m arca br.

KS. PIERWSZY CHWAŁOWICE — SZYBY JANKOWICE 3:2 (0:2)

Na boisku w Chwałowicach po dłuższej przerwie rozegrano towarzyskie spotkanie po­między KS. Pierwszy Chwałowice i Szyby Jan­kowice, które po ciekawej grze wygrała dru­żyna miejscowa.

KS. POLONIA (NIEWIADOMI — KS. JE D ­NOŚĆ (POPIELÓW) 3:0 (3:0)

KS. NAPRZÓD (RYDUŁTOWY) — KS. RYMER 1:3 (1:0)

W Rydułtowach drużyna Kß. Rymer poko­nała KS. Naprzód Rydułtowy w stosunku 3:1 do przerwy prowadziły Rydułtowy 1:0.

— 6 m arca w Częstochowie odbędą się b. ciekawe zawody tenisa stołowego między repre­zentacją Rygi (Łotwa) a reprezentacją Często­chowy.

— Słynny doroczny wyścig automobilowy o Grand Prix Monaco, którego trasa prowadzi ulicami Monte Carlo, został w rb. odwołany.

— Szwajcarski Związek W ioślarski przyjął zaproszenie południowej Afryki i wyśle tam na okres 2-ch miesięcy najlepszą swą osadę w czwórce ze sternikiem.

— W niedzielę odbyły się w Reichenbergu za­wody saneczkarskie o mistrzostwo Europy. W jedynkach zwyciężył Niemiec Preiser 8:20,6 przed swoim rodakiem Tietze. W jedynkach pań zwyciężyła Niemka Friedl Tietze. W dwój­kach panów trium fowała również para niemiec­ka Feist — Kluge.

— Mistrzostwa świata w piłce rowerowej w r. b. organizować miał związek niemiecki. Ostatnio Niemcy zrezygnowali z tej imprezy. Podjęła ją Szwajcaria, która przeprowadzi m i­strzostwa Europy łącznie z mistrzostwami świa­ta w październiku rb. w Zurychu.

Page 8: Siedem WydaFe Ä - sbc.org.pl · niu momentów drastycznych odczytywanie odbywało się przy drzwiach zamkniętych. ... Trzecie stadium: Redystrybucja kolo-przetarg kolonialny.

Str. 8 „ S t E D E M G R O S Z Y “ Nr. 60 — i. 3. IQ39 r-

O głoszenia drobneMISTRZ MURARSKI CIESIELSKI z długoletnią p raktyką poszukuje posady. Oferty do „7 Gro-STv“ TZ A TT “

MASZYNA do szycia, nowa 180 zł. sprzedam. Chorzów I., Wolności 60 m. 2. 4894SINGERMASZYNA, zegar, radio i bandonium sprzedam. Chorzów I., Powstańców 50. Zegar- mistrzostwo. 4895

PIEKARNIA do wynajęcia od zaraz. Informacje Sokół Paweł, Brzozowice Kamień, ul. Marsz. Piłsudskiego 18. 4866KTO wypożyczy na dom 1.500 — 2.500 zł. dam 10% i mieszkanie w Chorzowie. Oferty „Siedem Groszy“ Chorzów, pod „Pożyczka“ 544.

4891

DOM dwupiętrowy sprzedam w ' miejscowości przemysłowej za 18.000 zł. Dochód 1.800,—. O ferty „7 Groszy“ pod 1310d. 4882ŁADNY sklep kolonialny sprzedam, bez od­stępnego. Oferty „7 Groszy“ pod 1309d. 488'

BIURALISTKA, cztery lata gruntownej i rozle­głej praktyki biurowej, znajomość buchalterii, maszynopisom, poszukuje posady. Łaskawezgłoszenia „7 Groszy“ pod „Labor“. 4890

4 OSOBOWY Fiat 509 na chodzie 8 litrów na 100 okazyjnie do sprzedania lub zamienię na 6-osobowy ewentualnie reperacyjny bez różni­cy fabrykacji. Brzeziny Sl., 3-go Maja 40. 4865

BIURALISTKA, kilka lat praktyki, biegle pi­sząca na maszynie, znajomość wszelkich prac biurowych poszukuje posady. Łaskawe zgło­szenia „7 Groszy“ pod „Vitae“. * 4889

ODKUPIĘ dobrą maszynę do szycia. Oferty „7 Groszy“ pod 1304d. 4888

Przygody bezrobotnego Froncka

Moknie teraz w deszczu Froncek i nieszczęsny los przeklina; piesek biegnie obok w skrusze, o czyin świadczy jego mina...

Deszcz zamienia się w ulewę, więc chłop szarpnął z całej siły, Efekt?... Taki, że parasol porwał w strzępy Ciapek miły!...

Oto zaczął deszczyk padać 1 obficie zrasza pola, ale piesek w żaden sposób nie chce oddać parasola.

Dziś parasol pana Froncka na przechadzce Ciapek niesie w zębach... Czy to jednak leży w bohatera interesie?

Miesięczny abonament „7 Groszy“ z dostawą do domu przez agentów lub przez pocztę w kraju zł. 2,31. — Przy zamówienia w urz. pocztow. zł. 2,31 Redakcja; Katowice, Sobieskiego 11 Telefon 34 981. P- K. O. nr. 301 746

CENĘ OGŁOSZEŃ oblicza się polami, o wymiarze 35 mm. na jedną szpaltę, przy 4 szpal­towym układzie, szerokość szpalty 67 mm. 1 pole na stronie pierwszej 40.— zł. 1 pole na pozostałych stronach 20,— zł. — W ielkość ogłoszenia może być tylko pól pola, jedno pole, półtora pola ltd. Najmniejszy wymiar liczymy pól pola, wyjątkowo przy ogłoszeniach mierzących ponad 2 pola, uwzględniamy różnicę do 1/4 pola. Ogłoszenia kolorowe 50 proc. drożej Zastrzeżeń miejsca w „Siedmiu Groszach" nie uwzględniamy. Drobne ogłoszenia za słowo 0.20 7.1. , dla poszukujących pracy za słowo 0,10 zł. Pierwsze słowo oraz stówa tłustym drukiem liczymy podwójnie.