Schudłem już 126 kg, ale chcę więcej!€¦ · Jak Pan wspomina chwilę, gdy zo-baczył, ile tak...

1
PATRONI MEDIALNI AKCJI: ORGANIZATOR AKCJI: PARTNERZY AKCJI: Zajrzyj na Fan Page Konrada Gacy na Facebook-u www.facebook.com/Konrad- Gaca Iwona Pavlović - 18 kg Wejdź na www.gacasystem.pl Autorski program specjalisty żywieniowego Konrada Gacy dostępny jest on line dla Pola- ków na calym świecie. Zapisz się i poinformuj znajomych. Danuta Blażejczyk - 28 kg Nadal czekamy na Wasze listy – opiszcie swoją historię, dolączcie zdjęcia a my postaramy się Wam pomóc. Ale jest warunek – musicie tego chcieć! Trzeba powiedzieć stop niezdrowemu jedzeniu, siedzącemu trybowi życia. Bardzo często podjęcie odchudzania wiąże się z calko- witą metamorfozą wizualną, co wplywa również na samoocenę, dowartościowuje i dodaje pew- ności siebie. Nie odkladaj decyzji na później! Dolącz do nas i zmień swoje życie już dziś! Na listy czekamy pod adresem: [email protected] CENTRUM ODCHUDZANIA KONRADA GACY Galeria Gala, ul. Fabryczna 2 20-301 Lublin Pamiętaj, aby dolączyć swoje zdjęcia! Napisz do nas! KONRAD GACA » prezes Stowarzyszenia Walki z Otylością » specjalista żywieniowy i trener klasy master Federacji Propta Rozmowa z Markiem Klimkiem, który, korzysta- jąc z Gaca System, schudl już 126 kg. W lutym 2013 r. zostal Pan uczest- nikiem programu telewizyjnego „Fat Killers. Zabójcy tluszczu”, pro- wadzonego przez Konrada Gacę. Razem z pozostalymi uczestnika- mi mial Pan tylko jedno zadanie: schudnąć. Z jaką wagą zaczynal Pan odchudzanie? Ważylem wtedy ponad 248 kg. Jak doprowadzil się Pan do takiej otylości? Budowalem ją od mlo- dych lat. Zawsze bylem gruby i zawsze krąży- lem tam, gdzie bylo ja- kieś jedzenie. Najmocniej przytylem dopiero wte- dy, gdy zacząlem prowa- dzić restaurację. W ciągu 3 lat pracy waga skoczyla mi co najmniej o 50 kg. W któ- rymś momencie moja domo- wa waga przestala pokazywać mój ciężar, /a mialem taką, która wska- zywala do 150 kg./ Ona przestala pokazywać dokladnie mój ciężar, a ja pomyślalem, że skoro dziala tak, to ja nie będę na niej stawal i tak to wyglądalo. To bylo oszukiwanie sa- mego siebie, ale za dlugo je tolero- walem. Kiedy Konrad Gaca zdecydowal, że zostanie Pan jednym z uczestni- ków programu, swoje odchudzanie musial zacząć od wejścia na wagę. Jak Pan wspomina chwilę, gdy zo- baczyl, ile tak naprawdę nosi tych zbędnych kilogramów? W pierwszym momencie powie- dzialem, że to niemożliwe. Stwier- dzilem po prostu, że ja nie mogę tyle ważyć. Powiedzialem nawet: „dajcie inną wagę, bo ta się zepsula”. Nieste- ty, szybko okazalo się, że jest dobra. Bylem wtedy zszokowany i trochę zdolowany. Chodzilem później po Centrum i nagle zobaczylem panią w wieku 80 lat ćwiczącą na silow- ni hantlami. Pomyślalem sobie: „no nie, tego to ja jeszcze nigdy w życiu nie widzialem; skoro ona może, to czemu nie ja”? To byla motywacja do podjęcia walki? W pewnym stopniu na pewno, ale moją największą motywacją do od- chudzenia się byla obietnica zlożona mamie przed jej śmiercią. Nie wiem, czy gdybym tego nie zrobil, to czy w ogóle zdecydowalbym się na od- chudzanie. Ale tak potężna otylość, jakiej dorobil się Pan przez lata, nie przeszkadzala Panu w życiu? Nawet zalożenie skarpety bylo dla Pana wyzwaniem. Nauczylem się wykonywać ta- kie ruchy i przystosowalem się do takich rzeczy, że jakoś sobie radzilem w życiu. Cwaniackimi sposobami robilem takie rzeczy, jakie inne osoby otyle nigdy by nie zrobily. Wykonywalem przy tym naprawdę dziwne ruchy, ale jakoś udawalo mi się zrobić to, co chcialem. W trakcie programu imponowal Pan żelazną wolą. W ogóle nie mial Pan kryzysów, nie wylamywal się z diety. Nie ciągnęlo Pana do nie- zdrowego jedzenia, slodyczy? Brakiem slodyczy to ja w ogóle się nie przej- muję. Po rozmo- wach z Konradem Gacą zrozumia- lem, co dla mnie jest dobre, a co nie jest. Poza tym pro- szę pamiętać, że ja na co dzień w swojej pracy w re- stauracji mam dostęp do ogromnych ilości jedzenia i ja- koś daję sobie z tym radę. Za nami święta Bożego Na- rodzenia i sylwester. To dla wielu osób będących na die- cie czas wyjątkowo trudny. Dla Pana także? Ależ skąd. Caly czas trzymalem się diety. Tylko w Wigilię, zamiast kurczaka jakiego mialem w die- cie, przygotowalem sobie rybę po grecku. Później w czasie świąt i sylwestra nic mnie nie kusilo. Od- wiedzilem nawet znajomą, u której wcześniej zawsze jadalem pysz- ny boczek pieczony i salatkę gyros. Także i tym razem one na mnie cze- kaly. Tak sobie myślę, że ta znajoma wiedziala, że jestem na diecie i po prostu chciala mnie sprawdzić, czy wytrzymam. Nie dalem się skusić. Program „Fat Killers. Zabójcy tluszczu” już za nami? Pan jednak nie kończy odchudzania? Przede mną jeszcze sporo pracy. W ciągu jedenastu miesięcy od- chudzaniu schudlem 126 kg, ale to ciągle za malo. Kiedy zaczyna- lem odchudzanie, razem z panem Konradem ustaliliśmy, że cel, do jakiego zmierzam, to mieć w pa- sie 85 cm, ilość wody w normie i dobrze rozbudowane mięśnie, tak, aby mój metabolizm dobrze dzialal. Taki jest plan. Ale już te- raz mogę powiedzieć, że to, co się ze mną dzialo, to niesamowi- ta zmiana. Jestem innym czlowie- kiem, nie tylko inaczej wyglądam, ale też znacznie lepiej się czuję. Mam więcej energii do pracy, rok temu nie moglem na- wet pomarzyć, że będę się tak czul. Kliknij i oglądaj! Chcesz dowiedzieć się więcej o Marku Klimku i zobaczyć wszystkie odcinki „Fat Killers. Zabójcy tluszczu”? Skorzystaj z serwisu IPLA. Więcej informacji na stronie: http://www.ipla.tv/ szukaj?search=fat+killers Schudłem już 126 kg, ale chcę więcej! Pamięta Pan swój pierwszy trening? Nie moglem przejechać nawet kilku minut na rowerku. Żeby wytrzymać lącznie pól godziny, potrzebowalem 5-6 prób, bo bez przerwy nie mo- glem wtedy jeździć. Później bylo już lepiej. Konrad Gaca pochwalil mnie, że robię bardzo szybkie postępy, bo już na drugim treningu bylem w sta- nie jechać bez przerwy przez 22 mi- nuty. To bylo super. Szybko przyszedl czas na pierwszą zmianę garderoby. Tak, dotychczasowe ubrania szybko zrobily się na mnie za duże. Musia- lem wymienić calusieńką garderobę. Z 6XL musialem zejść na 4 XL. To bylo bardzo dużo i czulem się z tym świetnie. Później musialem robić to jeszcze kilkakrotnie. Dla mnie najważniejsze jest to, że teraz mogę kupować w normalnych sklepach z odzieżą.

Transcript of Schudłem już 126 kg, ale chcę więcej!€¦ · Jak Pan wspomina chwilę, gdy zo-baczył, ile tak...

Page 1: Schudłem już 126 kg, ale chcę więcej!€¦ · Jak Pan wspomina chwilę, gdy zo-baczył, ile tak naprawdę nosi tych zbędnych kilogramów? W˝pierwszym momencie powie-działem,

PATRONI MEDIALNI AKCJI:ORGANIZATOR AKCJI: PARTNERZY AKCJI:

Zajrzyj na Fan Page Konrada Gacy na Facebook-u www.facebook.com/Konrad-Gaca

Iwona Pavlović

- 18 kg- 18 kg

Wejdź na www.gacasystem.pl

Autorski program specjalisty żywieniowego Konrada Gacy dostępny jest on line dla Pola-ków na całym świecie. Zapisz się i poinformuj znajomych.

DanutaBłażejczyk

- 28 kgBłażejczyk

- 28 kg

Nadal czekamy na Wasze listy – opiszcie swoją historię, dołączcie zdjęcia a my postaramy się Wam pomóc. Ale jest warunek – musicie tego chcieć! Trzeba powiedzieć stop niezdrowemu jedzeniu, siedzącemu trybowi życia. Bardzo często podjęcie odchudzania wiąże się z całko-witą metamorfozą wizualną, co wpływa również na samoocenę, dowartościowuje i dodaje pew-ności siebie. Nie odkładaj decyzji na później! Dołącz do nas i zmień swoje życie już dziś! Na listy czekamy pod adresem: [email protected] ODCHUDZANIAKONRADA GACYGaleria Gala, ul. Fabryczna 220-301 LublinPamiętaj, aby dołączyć swoje zdjęcia!

Napisz do nas!

KONRAD GACA» prezes Stowarzyszenia

Walki z Otyłością» specjalista żywieniowy

i trener klasy master Federacji Propta

Rozmowa z Markiem Klimkiem, który, korzysta-jąc z Gaca System, schudł już 126 kg.W lutym 2013 r. został Pan uczest-nikiem programu telewizyjnego „Fat Killers. Zabójcy tłuszczu”, pro-wadzonego przez Konrada Gacę. Razem z pozostałymi uczestnika-mi miał Pan tylko jedno zadanie: schudnąć. Z jaką wagą zaczynał Pan odchudzanie?Ważyłem wtedy ponad 248 kg.

Jak doprowadził się Pan do takiej otyłości?Budowałem ją od mło-dych lat. Zawsze byłem gruby i zawsze krąży-łem tam, gdzie było ja-kieś jedzenie. Najmocniej przytyłem dopiero wte-dy, gdy zacząłem prowa-dzić restaurację. W ciągu 3 lat pracy waga skoczyła mi co najmniej o 50 kg. W któ-rymś momencie moja domo-wa waga przestała pokazywać mój ciężar, /a miałem taką, która wska-zywała do 150 kg./ Ona przestała pokazywać dokładnie mój ciężar, a ja pomyślałem, że skoro działa tak, to ja nie będę na niej stawał i tak to wyglądało. To było oszukiwanie sa-mego siebie, ale za długo je tolero-wałem.

Kiedy Konrad Gaca zdecydował, że zostanie Pan jednym z uczestni-ków programu, swoje odchudzanie musiał zacząć od wejścia na wagę. Jak Pan wspomina chwilę, gdy zo-baczył, ile tak naprawdę nosi tych zbędnych kilogramów?W pierwszym momencie powie-działem, że to niemożliwe. Stwier-dziłem po prostu, że ja nie mogę tyle ważyć. Powiedziałem nawet: „dajcie inną wagę, bo ta się zepsuła”. Nieste-ty, szybko okazało się, że jest dobra. Byłem wtedy zszokowany i trochę zdołowany. Chodziłem później po Centrum i nagle zobaczyłem panią w wieku 80 lat ćwiczącą na siłow-

ni hantlami. Pomyślałem sobie: „no nie, tego to ja jeszcze nigdy w życiu nie widziałem; skoro ona może, to czemu nie ja”?

To była motywacja do podjęcia walki?W pewnym stopniu na pewno, ale moją największą motywacją do od-chudzenia się była obietnica złożona mamie przed jej śmiercią. Nie wiem, czy gdybym tego nie zrobił, to czy w ogóle zdecydowałbym się na od-chudzanie.

Ale tak potężna otyłość, jakiej dorobił się Pan przez lata, nie przeszkadzała Panu w życiu? Nawet założenie skarpety było dla Pana wyzwaniem. Nauczyłem się wykonywać ta-kie ruchy i przystosowałem się do takich rzeczy, że jakoś sobie radziłem w życiu. Cwaniackimi sposobami robiłem takie rzeczy, jakie inne osoby otyłe nigdy by nie zrobiły. Wykonywałem przy tym naprawdę dziwne ruchy, ale jakoś udawało mi się zrobić to, co chciałem.

W trakcie programu imponował Pan żelazną wolą. W ogóle nie miał Pan kryzysów, nie wyłamywał się z diety. Nie ciągnęło Pana do nie-

zdrowego jedzenia, słodyczy?Brakiem słodyczy to ja

w ogóle się nie przej-muję. Po rozmo-

wach z Konradem Gacą zrozumia-łem, co dla mnie

jest dobre, a co nie jest. Poza tym pro-

szę pamiętać, że ja na co dzień w swojej pracy w re-

stauracji mam dostęp do ogromnych ilości jedzenia i ja-koś daję sobie z tym radę.

Za nami święta Bożego Na-rodzenia i sylwester. To dla wielu osób będących na die-cie czas wyjątkowo trudny. Dla Pana także?

Ależ skąd. Cały czas trzymałem się diety. Tylko w Wigilię, zamiast kurczaka jakiego miałem w die-cie, przygotowałem sobie rybę po grecku. Później w czasie świąt i sylwestra nic mnie nie kusiło. Od-

wiedziłem nawet znajomą, u której wcześniej zawsze jadałem pysz-ny boczek pieczony i sałatkę gyros. Także i tym razem one na mnie cze-kały. Tak sobie myślę, że ta znajoma wiedziała, że jestem na diecie i po prostu chciała mnie sprawdzić, czy wytrzymam. Nie dałem się skusić.

Program „Fat Killers. Zabójcy tłuszczu” już za nami? Pan jednak nie kończy odchudzania?Przede mną jeszcze sporo pracy. W ciągu jedenastu miesięcy od-chudzaniu schudłem 126 kg, ale to ciągle za mało. Kiedy zaczyna-łem odchudzanie, razem z panem Konradem ustaliliśmy, że cel, do jakiego zmierzam, to mieć w pa-sie 85 cm, ilość wody w normie i dobrze rozbudowane mięśnie, tak, aby mój metabolizm dobrze działał. Taki jest plan. Ale już te-raz mogę powiedzieć, że to, co się ze mną działo, to niesamowi-ta zmiana. Jestem innym człowie-

kiem, nie tylko inaczej wyglądam, ale też znacznie lepiej się

czuję. Mam więcej energii do pracy, rok

temu nie mogłem na-wet pomarzyć, że będę

się tak czuł.

Kliknij i oglądaj!Chcesz dowiedzieć się więcej o Marku Klimku i zobaczyć wszystkie odcinki „Fat Killers. Zabójcy tłuszczu”? Skorzystaj z serwisu IPLA. Więcej informacji na stronie: http://www.ipla.tv/szukaj?search=fat+killers

Schudłem już 126 kg, ale chcę więcej!

Pamięta Pan swój pierwszy trening?Nie mogłem przejechać nawet kilku minut na rowerku. Żeby wytrzymać łącznie pół godziny, potrzebowałem 5-6 prób, bo bez przerwy nie mo-głem wtedy jeździć. Później było już lepiej. Konrad Gaca pochwalił mnie, że robię bardzo szybkie postępy, bo już na drugim treningu byłem w sta-nie jechać bez przerwy przez 22 mi-nuty. To było super.

Szybko przyszedł czas na pierwszą zmianę garderoby.Tak, dotychczasowe ubrania szybko zrobiły się na mnie za duże. Musia-łem wymienić calusieńką garderobę. Z 6XL musiałem zejść na 4 XL. To było bardzo dużo i czułem się z tym świetnie. Później musiałem robić to jeszcze kilkakrotnie. Dla mnie najważniejsze jest to, że teraz mogę kupować w normalnych sklepach z odzieżą.