Samolubny opiekun

7
Altruiści od urodzenia Michael Tomasello z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej Maxa Plancka w Lipsku zauważa, że już dzieci w 12. miesiącu życia skłonne są do niesienia innym bezinteresownej pomocy. Jego zdaniem zachowania tego typu są częścią naszej  biologic znej natury. Potwierdz eniem tego mogą  być badania między kulturo we. Wykazują one, że tendencja do pomocy innym występuje z po- dobną mocą zarówno w przypadku dzieci dora- stających w kulturze Zachodu, jak i w plemio- nach, w których dzieci mają znacznie mniejszy kontakt z dorosłymi.  Współpraca z członkami własnego gatunku wy- stępuje również u innych naczelnych, ale zdaniem T omasella dzieci są wyjątkowe przynajmniej pod dwoma względami. Dzieci na przykład chętnie dzielą się jedzeniem, podczas gdy inne naczelne nie są do tego skłonne. Podobnie jest w przypadku dzielenia się informacjami. Dzieci chętnie pod- powiadają dorosłemu, gdzie ukryty został jakiś przedmiot, zaś małpy wolą zachować taką wiedzę dla siebie. Oczywiście wychowywane w laborato- riach i uczestniczące w różnych eksperymentach szympansy potrafią się nauczyć dzielić jedzeniem Jak doszło do tego, że samolubny mózg zaczął się troszczyć nie tylko o siebie? Jaką rolę odegrała w tym oksytocyna, nazywana przez niektórych hormonem miłości? Zagadka niezwykłej kariery  Homo sapiens wciąż pozostaje nierozwikłana. Ciągle na wyczerpu-  jącą odpowied ź czeka pytanie o to, dzięki której ze swych cech człowiek zdołał stworzyć tak wiel- kie bogactwo kulturowe – obyczaje, religię, ma- tematykę czy systemy prawne. Dzięki czemu je- steśmy tym, kim jesteśmy i tak bardzo różnimy się od niezwykle podobnych do nas genetycznie szympansów? Jedna z wiarygodnych odpowiedzi brzmi: stało się to głównie dzięki niespotykanej u żadnego innego gatunku naczelnych zdolności i tenden- cji do współpracy. Choć odpowiedź ta zaska- kuje swą prostotą, to biologiczno-chemiczne mechanizmy neuronalne stojące za między- ludzką kooperacją do prostych nie należą. W do- datku ponieważ ewolucja działa „krok po kroku” i „pracuje” na materiale, który aktualnie ma do dyspozycji, mechanizmy odpowiadające za wy - kształcenie się tendencji do współpracy można odnaleźć również u najbliżej spokrewnionych z nami gatunków, także tych znacznie mniej od nas kooperujących. Dlaczego zatem tylko na- szemu gatunkowi pomogły one zbudować społe- czeństwo? TEKST MATEUSZ HOHOL, ŁUKASZ KWIATEK ILUSTRACJA  JOANNA GNI ADY Samolubny      W    W    W  .    C    H    A    R    A    K    T    E    R    Y  .    E    U L A B O R A T O R I U M 80 CHARAKTERY • STYCZEŃ 2014 altruizm SEKCJA  POWSTAJE przy współpracy

Transcript of Samolubny opiekun

7/27/2019 Samolubny opiekun

http://slidepdf.com/reader/full/samolubny-opiekun 1/6

Altruiści od urodzeniaMichael Tomasello z Instytutu AntropologiiEwolucyjnej Maxa Plancka w Lipsku zauważa,że już dzieci w 12. miesiącu życia skłonne są doniesienia innym bezinteresownej pomocy. Jegozdaniem zachowania tego typu są częścią naszej

 biologicznej natury. Potwierdzeniem tego mogą być badania międzykulturowe. Wykazują one,że tendencja do pomocy innym występuje z po-dobną mocą zarówno w przypadku dzieci dora-stających w kulturze Zachodu, jak i w plemio-nach, w których dzieci mają znacznie mniejszykontakt z dorosłymi. Współpraca z członkami własnego gatunku wy-stępuje również u innych naczelnych, ale zdaniemTomasella dzieci są wyjątkowe przynajmniej poddwoma względami. Dzieci na przykład chętniedzielą się jedzeniem, podczas gdy inne naczelnenie są do tego skłonne. Podobnie jest w przypadkudzielenia się informacjami. Dzieci chętnie pod-powiadają dorosłemu, gdzie ukryty został jakiśprzedmiot, zaś małpy wolą zachować taką wiedzędla siebie. Oczywiście wychowywane w laborato-

riach i uczestniczące w różnych eksperymentachszympansy potrafią się nauczyć dzielić jedzeniem

Jak doszło do tego, że samolubny mózg zaczął się

troszczyć nie tylko o siebie? Jaką rolę odegraław tym oksytocyna, nazywana przez niektórychhormonem miłości?

Zagadka niezwykłej kariery Homo sapiens wciążpozostaje nierozwikłana. Ciągle na wyczerpu- jącą odpowiedź czeka pytanie o to, dzięki którejze swych cech człowiek zdołał stworzyć tak wiel-kie bogactwo kulturowe – obyczaje, religię, ma-tematykę czy systemy prawne. Dzięki czemu je-steśmy tym, kim jesteśmy i tak bardzo różnimysię od niezwykle podobnych do nas genetycznieszympansów?Jedna z wiarygodnych odpowiedzi brzmi: stałosię to głównie dzięki niespotykanej u żadnegoinnego gatunku naczelnych zdolności i tenden-cji do współpracy. Choć odpowiedź ta zaska-kuje swą prostotą, to biologiczno-chemicznemechanizmy neuronalne stojące za między-ludzką kooperacją do prostych nie należą. W do-datku ponieważ ewolucja działa „krok po kroku”i „pracuje” na materiale, który aktualnie ma dodyspozycji, mechanizmy odpowiadające za wy -kształcenie się tendencji do współpracy możnaodnaleźć również u najbliżej spokrewnionychz nami gatunków, także tych znacznie mniej odnas kooperujących. Dlaczego zatem tylko na-

szemu gatunkowi pomogły one zbudować społe-czeństwo?

TEKST MATEUSZ HOHOL,

ŁUKASZ KWIATEK 

ILUSTRACJA  JOANNA GNIADY 

Samolubny  •  W  W  W .  C  H  A

  R  A  K  T  E  R  Y .  E  U

L A B O R A T O R I U M

80 CHARAKTERY • STYCZEŃ 2014

altruizm

SEKCJA 

POWSTAJEprzy współpracy

7/27/2019 Samolubny opiekun

http://slidepdf.com/reader/full/samolubny-opiekun 2/6

czy informacjami... Dzieje się tak jednak dopiero wtedy, gdy zrozumieją, że pomoże im to zrealizo- wać wspólny cel i odnieść większe korzyści. Z na-tury są one samolubne (patrz aplikacja „Dlaczegomałpy ostrzegają?”, s. 84).Dzieci całkiem bezinteresownie pomagają tylko

do czasu. Proces wychowania, polegający na sto-sowaniu systemu nagród i kar (choćby słownych

pochwał i napomnień), osłabia ich wrodzonąkooperatywność. Od około trzeciego roku życiakształtuje się już u nich altruizm wzajemny, cooznacza, że uczą się pomagać przede wszystkim

 wtedy, gdy im się to opłaca. Choć dzieciom zda-rza się zachowywać egoistycznie, można mimo

 wszystko powiedzieć, że ich podstawowe nasta- wienie wobec innych charakteryzuje się altru-

opiekun

81CHARAKTERY • STYCZEŃ 2014

7/27/2019 Samolubny opiekun

http://slidepdf.com/reader/full/samolubny-opiekun 3/6

żywienie, utrzymują w cieple i chronią przedniebezpieczeństwem. W kolejnych etapach ewolucji mechanizmyodpowiedzialne za troskę o własne ciało oraz

o potomstwo mogły, „krok po kroku”, rozsze-rzyć swoją funkcję – doprowadzając do zainte-resowania losami innych osobników, z którymi

 wchodzi się w społeczne interakcje. „Moduł od- powiedzialny za troskę i opiekę nad potomstwemmoże ulegać niewielkim modyfikacjom, któresprawiają, że troska rozszerzana jest na tych,którzy potomstwem nie są, ale których dobro-stan istotny jest dla własnego dobrostanu jed-nostki i jej potomstwa. W zależności od gatunkui presji selekcyjnej, zawarte mogą zostać różne

 porozumienia społeczne, a wiele różnych mecha-nizmów mózgowych może zostać włączonych do

 gry” – pisze Patricia S. Churchland z Uniwer-sytetu Kalifornijskiego w książce  Moralnośćmózgu.Zarysowana tu teoria dotycząca genezy uspo-łecznienia wygląda bardzo wiarygodnie, jeżelispojrzymy na nią od strony chemicznej. Wieluprzedstawicieli neuronauki społecznej – dzie-dziny, która wyodrębniła się niedawno z neuro-nauki poznawczej – twierdzi, że neurochemicznąpodstawą współpracy jest oksytocyna, hormon

 wywołujący m.in. skurcze macicy podczas porodui laktację u karmiących matek (patrz aplikacja po-

 wyżej). To jej wyższy lub niższy poziom decydujeo tym, że jesteśmy bardziej lub mniej gotowi do

 bycia z innymi. Patricia Churchland przekonuje,że oksytocyna „znajduje się w centrum skompli-

izmem i gotowością do współpracy. Wraz z roz- wojem osobniczym i dzięki presji kulturowejnastawienie to rozwija się, prowadząc do po-

 wstania niezwykle bogatego repertuaru zacho- wań społecznych.Jak to wszystko możliwe? Co steruje naszymuspołecznieniem?

Ewolucja troskiJedną z podstawowych funkcji najbardziej wyra-finowanej maszynerii we wszechświecie – mózgu,

 jest zapewnienie całemu organizmowi przetrwaniai dobrostanu. Mózg tak kieruje zachowaniem, abyminimalizować niebezpieczeństwo i złe samopo-czucie. W tym sensie mózg, dbający o przetrwanie

 jednostki, jest samolubny. Samolubność ta przeja- wia się nie tylko w regulacji środowiska wewnętrz-

nego (co wiąże się z zachowaniem homeostazy) orazdostosowywaniu zachowania do warunków środo-

 wiskowych, ale także w przewidywaniu zachowańinnych jednostek. W zależności od tego, czy napo-tykane jednostki to członkowie rodziny i przyja-ciele, czy też obcy i wrogowie, mózg wybiera z całegorepertuaru reakcji te, które odpowiadają sytuacji.Samolubny mózg, troszczący się o siebie i ciało,którego jest częścią, rozszerzył w procesie ewo-lucji zakres troski i opieki – przeniósł ją też natych, których przetrwanie i dobrostan były ko-rzystne dla genów tej jednostki. W pierwszymrzędzie było to potomstwo. Samolubny mózg na-uczył się dbać o nie dokładnie w taki sam sposób,

 jak o „własne” ciało: na przykład matki u więk-szości gatunków ssaków dbają o dzieci tak jakdbają o siebie – regularnie dostarczają im po-

Wyższy lub niższy poziomoksytocyny decyduje, że jesteśmybardziej lub mniej skłonni do bycia

z innymi ludźmi.

OKSYTOCYNA 

to cykliczny hormon peptydowy złożonyz 9 aminokwasów (nonapeptyd);neuroprzekaźnik. Oksytocynauwalniana jest w strukturze mózgunazywanej podwzgórzem, a następnietransportowana do innych strukturpodkorowych, wchodzących w składukładu nagrody (np. jądro półleżące)oraz systemów odpowiedzialnychza zachowania seksualne i rodzicielskie.

Oksytocyna dołączana jest do receptorów białkowych, zlokalizowanych napowierzchni neuronów. Odgrywa istotnąrolę podczas zapłodnienia i porodu.

 Wzór oksytocyny ustalił (a także jakopierwszy ją zsyntetyzował w 1953 roku)amerykański biochemik Vincentdu Vigneaud.

  •  W  W  W .  C  H  A

  R  A  K  T  E  R  Y .  E  U

L A B O R A T O R I U M

82 CHARAKTERY • STYCZEŃ 2014

altruizm

7/27/2019 Samolubny opiekun

http://slidepdf.com/reader/full/samolubny-opiekun 4/6

reklama

Polki pokochały

Ponad 80 000 sprzedanychegzemplarzy!

Ponad 45 000 fanekna Facebooku!

KOLEJNYNUMER JUŻ

W KIOSKACH

Dołącz do nas!  facebook.com/womenshealthpolska

kowanej sieci adaptacji ssaków do opieki nadinnymi”, a także  „stanowi podstawę dla wieluróżnych wariantów uspołecznienia, zależnych odewolucji danej linii filogenetycznej”.

Monogamia czy promiskuityzm?„Opiekuńcza sieć mózgowa”, której istotnym ele-mentem jest oksytocyna, sprawia, że my – ludzie– opiekujemy się potomstwem, potrafimy się takżesilnie i na długo przywiązać do partnerów. A jakto wygląda u innych gatunków?Strategie życiowe zwierząt są rozmaite, zależą

od czynników wewnętrznych, jak i środowisko- wych. Niektóre gatunki nazwać można względ-nie monogamicznymi – samce i samice wspól-nie wychowują własne potomstwo i nawiązujądługotrwałą relację, opierającą się na przywią-zaniu. Taka strategia życiowa charakterystyczna jest m.in. dla wielu gatunków ptaków. Ale mo-nogamia jest w przyrodzie rzadkością – nawetnasze gatunki siostrzane, czyli szympansy zwy-

czajne i bonobo, są promiskuityczne. Jednak nienasi najbliżsi krewniacy są ulubieńcami neuro-naukowców i etologów w kwestii badań nad przy-

 wiązaniem do partnerów i uspołecznieniem. Tuprym wiodą dwa gatunki nornika: norniki pre-riowe i norniki górskie.Choć obydwa gatunki nornika są do siebie nie-zwykle podobne, ich strategie życiowe bardzo sięróżnią. Samce i samice norników preriowych łą-czą się w pary na całe życie i wspólnie wychowująpotomstwo. W rodzinach norników preriowychtakże bracia i siostry angażują się w opiekę nad

młodszym potomstwem. Gryzonie te tworzą rów-nież bogate więzi społeczne, których podstawą jestrodzina. Z kolei samce norników górskich wyka-zują bardzo niski poziom inwestycji rodzicielskiej– potomstwem zajmują się jedynie samice. Przed-stawiciele tego gatunku preferują poza tym samot-niczy tryb życia.Dlaczego strategie życiowe norników górskichi preriowych tak bardzo się różnią? Wyniki badań

7/27/2019 Samolubny opiekun

http://slidepdf.com/reader/full/samolubny-opiekun 5/6

mózgów samców obydwu gatunków gryzoni wska-zują, że istotny wpływ na tę kwestię ma gęstośćreceptorów oksytocynowych w dwóch strukturachnależących do układu nagrody i kary: gałce bladej

 brzusznej i jądrze półleżącym. Receptory oksyto-cynowe u norników preriowych rozmieszczone sąo wiele gęściej. W eksperymentach polegającychna laboratoryjnym blokowaniu receptorów oksy-tocyny, norniki preriowe zachowywały się podob-nie jak norniki górskie w naturalnych warunkach– ich więzi partnerskie oraz zachowania społeczne

 wyraźnie osłabły.

 Wyniki licznych badań, prowadzonych m.in.przez Larry’ego Younga z Emory University, wskazują, że wysoki poziom oksytocyny kore-luje z tendencją do opieki oraz poczuciem ogól-nego dobrostanu. Dzieje się tak dlatego, że oksy-tocyna hamuje aktywność ciała migdałowatego,które odpowiedzialne jest między innymi za re-akcję strachu. Podobne wyniki uzyskał równieżMichael Meany z McGill University – u samic

szczurów opiekujących się aktywnie potomstwemutrzymuje się wysoki poziom oksytocyny. Podob-nie rzecz ma się w przypadku samego potomstwa.Mówiąc w uproszczeniu, gdy oksytocyna utrzy-muje się na wysokim poziomie, organizm znaj-duje się w fazie „odpoczywaj i opiekuj się”, zaś

 jej niski poziom koreluje z reakcją „uciekaj albo walcz”. Choć możliwości badań nad gęstościąreceptorów w przypadku ludzi są bardzo ogra-niczone, neuronaukowcy przypuszczają, że po-ziom oksytocyny wpływa na zachowanie Homosapiens  w podobny sposób, jak u norników

preriowych.

Do zaufania przez nos Współcześnie w wielu laboratoriach na całymświecie prowadzone są eksperymentalne badanianad wpływem zwiększonego poziomu oksytocynyna ludzką współpracę. W eksperymentach tych ok-sytocynę aplikuje się przez nos w formie aerozolu.

 Wpływ poziomu oksytocyny na zachowanie badasię, wykorzystując rozmaite gry ekonomiczne,gdzie współpraca jest niezbędna do osiągnięciasukcesu. Jeden z takich eksperymentów, przepro- wadzony przez Michaela Kosfelda z Uniwersy-tetu Goethego we Frankfurcie nad Menem, opisuje

 w swojej książce Patricia Churchland. W „Grze w zaufanie” (Trust Game) bierze udziałdwóch graczy, którzy nie mogą się ze sobą kontak-tować. Jeden z nich nazywany jest inwestorem,drugi powiernikiem. Na początku każdy z nichdostaje od badacza 12$. Pierwszy gracz ma czterymożliwości inwestycji: może przekazać drugiemu4$, 8$, 12$ lub nic. Następnie badacz potraja wy-

 braną przez inwestora sumę i wypłaca ją powier-nikowi. Ten ostatni może następnie wypłacić in-

 westorowi dowolną kwotę.Zauważmy dwie kwestie: po pierwsze im więcej in-

 westor otrzyma pieniędzy od swojego powiernika,tym więcej będzie mógł powierzyć mu w kolejnychturach; po drugie obydwaj gracze w dłuższej per-spektywie zyskają wówczas więcej. Najlepszy efektosiągany jest, gdy powiernik wypłaca inwestorowidużo pieniędzy – powiernik wykazuje bowiem w ten sposób swoją wiarygodność, zaś inwestorskłonny jest do przekazywania w kolejnych run-dach większych kwot. Im bardziej obydwaj graczesobie zaufają, tym więcej zarobią.Okazuje się, że aplikacja oksytocyny do nosa gra-czy wpływa na poziom zaufania. W trakcie czte-rech rund „Gry w zaufanie” uczestnicy, którympodano oksytocynę, inwestowali przez 45 proc.czasu całego badania, zaś grupa kontrolna je-

dynie przez 21 proc. Co więcej, w stosunku dogrupy kontrolnej, po podaniu oksytocyny gra-

Dlaczego małpyostrzegają?Czy małpy celowo informują się o zagrożeniu?Czy świadomie ostrzegają się wzajemnieprzed nadchodzącym drapieżnikiem?Czy odgłosy, jakie wtedy wydają,świadczą o ich uspołecznieniu?

Niektórzy prymatolodzy wątpią w to. Uważają, że systemyostrzegania w małpich stadach mogą działać raczejautomatycznie i mimowolnie. Na przykład koczkodany na widokdrapieżnika wydają różne odgłosy (specyficzne dla określonegozagrożenia), ale ich wydawanie nie zależy wcale od od tego, czy inny członek stada może na nie zwrócić uwagę. Jest to raczejzachowanie automatyczne.Dobór naturalny prawdopodobnie nie wyposażył tych małpw tendencję do takiej formy współpracy – przekazywania sobieinformacji o zagrożeniu – ale rozwiązał sprawę o wiele prościej:małpy mogą się uwarunkować na mimowolne okrzyki i w tensposób unikają zagrożenia.Podobnie automatycznie małpy reagują wokalizacjami nawidok jedzenia, wręcz nie mogą się przed nimi powstrzymać.Zaobserwowano nawet przebiegłego osobnika, który wiedząc,że hałas, jaki powoduje po znalezieniu żywności, może zwabićkonkurentów, zakrywał sobie usta dłonią – tłumiąc mimowolnie

wydawane przez siebie dźwięki.

  •  W  W  W .  C  H  A

  R  A  K  T  E  R  Y .  E  U

L A B O R A T O R I U M

84 CHARAKTERY • STYCZEŃ 2014

altruizm

7/27/2019 Samolubny opiekun

http://slidepdf.com/reader/full/samolubny-opiekun 6/6

cze inwestowali około 17 proc. więcej pieniędzy.Inni badacze – wykorzystując m.in. gry takie jak„Dobra Publiczne” czy „Ultimatum” – uzyskalipodobne wyniki.

Cudowny lek?Podawanie oksytocyny może znaleźć równieżzastosowanie w medycynie. Przykładowo możeokazać się ona skuteczna w terapii zespołu stresupourazowego, a nawet w łagodzeniu skutków za-

 burzeń ze spektrum autystycznego. Eric Hollan-der z Yeshiva University zauważył, że osoby au-

tystyczne oraz dotknięte zespołem Aspergera popodaniu oksytocyny lepiej radzą sobie w zada-niach polegających na rozpoznawaniu w głosieemocji, takich jak: szczęście, złość czy smutek.Z kolei badania przeprowadzone przez AngelęSirigu z Centre de Neuroscience Cognitive wska-zują, że po podaniu oksytocyny osoby z zaburze-niami ze spektrum autystycznego utrzymywałydłuższy kontakt wzrokowy oraz angażowały się

 w silniejsze interakcje z innymi.Oczywiście wyniki badań obejmujących donosowepodawanie oksytocyny interpretowane mogą byćrozmaicie. Szczególnie kontrowersyjne są jej za-stosowania w celach terapeutycznych – badacze

niemal zgodnie twierdzą, że należy zachować w tejkwestii ostrożność i przeprowadzić jeszcze wiele

 badań. Z kolei gry ekonomiczne dość jasno wska-zują, że zachowania kooperatywne są bardzo czułena zmiany neurochemiczne. Również tu badaczezalecają jednak ostrożność – brak zaufania międzyludźmi nie może być „zwalczany” rozpylaniem ok-sytocyny. W tym kontekście Patricia Churchland

Dr MATEUSZ HOHOL jest kognitywistą i filozofem, pracuje

na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II, jest członkiem

Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych w Krakowie.

Napisał między innymi książki Wyjaśnić umysł. Struktura teorii

 neurokognitywnych oraz (wspólnie z Bartoszem Brożkiem)

Umysł matematyczny . ŁUKASZ KWIATEK

– kognitywista i filozof, doktorant na Wydziale FilozoficznymUniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, jest członkiem

Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych w Krakowie,

redaguje popularnonaukowy serwis GraniceNauki.pl.

Sekcja redagowana przy współpracy Centrum Kopernika Badań

Interdyscyplinarnych, www.copernicuscenter.edu.pl.

Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji.

Skąd się bierze

gotowość do bezinteresownej

pomocy? – pytamy

Annę Szuster- -Kowalewicz.

Rozmowa pt. „Pomoc

pierwszej potrzeby”

jest dostępna w wydaniu

 tabletowym.

słusznie przestrzega przed traktowaniem oksyto-cyny jako „molekuły zaufania”.Oksytocyna z pewnością nie jest „cudownympeptydem”, który jako jedyny odpowiada za na-sze skłonności do opieki, współpracy i altruizmu.Pamiętać trzeba, że mózgi społeczne człowiekai innych ssaków są niezwykle złożone – zachowa-nia kształtowane są przez skomplikowane wzorceaktywności kory mózgowej, struktur podkorowychoraz działanie neurotransmiterów, takich jak se-rotonina czy dopamina, regulujących pracę całegosystemu. Nie można wreszcie pominąć roli środo-

 wiska oraz kultury, które również kształtują naszezachowania. Trzeba jednak przyznać, że oksyto-cyna w tej złożonej maszynerii odgrywa niezwykleistotną rolę.

reklama

Difin Spółka Akcyjna, ul. Kostrzewskiego 1, 00−768 Warszawatel. 22 851 45 61 wew. 110, 111, fax 22 841 98 91, www.difin.pl, e−mail: [email protected]

Księgarnia internetowa  www.ksiegarnia.difin.pl

W prezentowanej książce omówione zostały fundamenty procesu ucze-nia i uczenia się.

Pokazano możliwości wykorzystania najnowszej wiedzy dla kreowaniaszkolnego procesu uczenia i uczenia się.

Omówiono Strategię Kształcenia Wyprzedzającego oraz wskazano naj-bardziej pożądane cechy współczesnej szkoły.

Architektura wiedzy w szkole

Cena: 50 zł

Stanisław Dylak