Riviera

8
Komputer dobry Bajka o lepkopalczastych cysorzach na wszystko STR. 4 STR. 3 bezplatna gazeta pomorska Rok VII Nr 6 (70) Lipiec 2012 ISSN 1895-7080 Nak³ad 10 000 egz. modernizowany kosztem 74 mln z³otych obiekt, po ponad dwóch latach otrzyma³ widowniê mog¹c¹ Zpomieœciæ nawet szeœæ tysiêcy widzów. Wyposa- ¿ono go w nowy dach i garderoby dla artystów. Wyremon- towane zosta³y równie¿ drogi dojazdowe, ewakuacyjne, ogrodzenie i zaplecze gastronomiczne. Dziêki nowemu zadaszeniu spektakle w Operze Leœnej bêd¹ mog³y siê obecnie „dziaæ” nawet przy ulewnych deszczach. Pierwszy z nich odbêdzie siê w ostatni¹ niedzielê lipca o godzinie 22:00. Organizatorzy zapowiadaj¹, ¿e „bêdzie to specjalny, unikatowy, dedykowany projekt kulturalny”. Imprezê zatytu³owan¹ „Sopot Art Opera” przygotowali sopoccy artyœci: Robert Florczak i Alicja Gruca. Inauguracyjny spektakl ma stanowiæ swoist¹ fuzjê historii odnowionej Opery z najnowszym jej designem. Twórcy przedstawienia, przy u¿yciu najnowoczeœniejszych technik elektronicznych i efektów specjalnych, zaprezen- tuj¹ najwa¿niejsze wydarzenia z ponad stuletniej historii leœnego amfiteatru utrwalone w archiwalnych fotografiach i filmach. Frapuj¹cym widowiskiem oka¿¹ siê zapewne równie¿ trójwymiarowe wizualizacje, czyli tzw. video mapping wyœwietlany na czaszy nowego dachu Opery, który inauguracyjnego wieczoru pe³niæ bêdzie rolê ekranu o powierzchni ok. 5 tys. m kw. O t³o muzyczne zadba Polska Filharmonia Kameralna Sopot pod batut¹ maestro Wojciecha Rajskiego. Towa- rzyszyæ jej bêd¹ m.in. œpiewaczka operowa Alicja Wêgo- rzewska, zespó³ instrumentalistów: Irka Wojtczaka, Ola Walickiego, Dominika Bukowskiego, Tomasza Ziêtka oraz wokalistka Gaba Kulka i DJ Romero. Autorem mobilnych obiektów scenicznych jest Robert Florczak. Za scenografiê i kostiumy odpowiadaæ bêdzie Alicja Gruca, a za ruch sceniczny tancerzy i akrobatów - choreograf Krzysztof Le- on Dziemaszkiewicz. Przedstawienie potrwa przesz³o 70 min. Patronat Honorowy nad Sopot Art Opera obj¹³ Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski. Po 28 miesi¹cach remontu Opera Leœna wraca do na artystyczn¹ mapê Polski. Sopot Art Opera Sopot Art Opera Konrad Franke Remont Opery Leœnej w Sopocie rozpocz¹³ siê w marcu 2010 roku od zburzenia widowni, sceny i dachu. Mia³ potrwaæ do koñca stycznia 2011 r., ale wykonawca terminu nie dotrzyma³. Ostatecznie najs³ynniejszy w Polsce amfiteatr zostanie oddany widzom 28 lipca br. Tego dnia sopocka Opera Leœna oficjalnie powróci na muzyczn¹ mapê Polski. Sprzeda¿ biletów od 7 lipca. Bilet normalny 20 z³ (posiadacze Karty Sopockiej 10 z³, jedna osoba mo¿e kupiæ maksymalnie 2 bilety). Rezerwacji mo¿na dokonaæ równie¿ za poœred- nictwem strony: www.operalesna.sopot.pl. Odbiór biletów w kasie BART-u, przy ul. Koœciuszki 61 w Sopocie. (tel. 58 555 84 51/52). Jedn¹ z najwiêkszych gwiazd sopockiej Opery Leœnej by³a Maizie Williams i jej legendarna grupa Boney M. Fot. kmz Jacek Karnowski otrzyma³ absolutorium, ale… ¯ó³ta kartka ¯ó³ta kartka dla prezydenta na pocz¹tek na pocz¹tek dea bud¿etu obywatel- skiego, promowana m.in. Iprzez Sopock¹ Inicjatywê Rozwojow¹, zosta³a w kurorcie wprowadzona w roku ubieg- ³ym. Tym samym Sopot sta³ siê pierwszym miastem w Polsce, które zdecydowa³o siê na po- wierzenie decyzji o tworzeniu fragmentu bud¿etu bezpoœre- dnio mieszkañcom, Sta³o siê to dziêki rezolucji Rady Miasta, notabene bardzo niechêtnie przyjêtej przez prezydenta Kar- nowskiego i jego zwolenników. Dziœ nikt ju¿ nie neguje traf- noœci samego pomys³u. Dziêki niemu sopocianie maj¹ wiêkszy wp³yw na kszta³t czêœci miej- skich wydatków i g³oœno to sobie chwal¹. Od po³owy czer- wca urzêdnicy ratusza i radni spotykaj¹ siê z mieszkañcami, aby skonsultowaæ z nimi pomys³y na przysz³oroczny bud- ¿et. W ratuszu, oraz w filiach Biblioteki Miejskiej mo¿na pobraæ formularze potrzebne do zg³oszenia projektów do rea- lizacji w ramach bud¿etu oby- watelskiego. Nale¿y to uczyniæ do 15 sierpnia br. Urzêdnicy zapewniaj¹, ¿e ka¿dy projekt z³o¿ony w pun- kcie informacyjnym sopockie- go ratusza, lub przes³any dro- g¹ elektroniczn¹ na adres Ruszy³y spotkania z mieszkañcami w sprawie bud¿etu obywatelskiego Zg³oœ swój projekt W Sopocie odbywaj¹ siê obecnie spotkania w³adz miasta z mie- szkañcami, poœwiêcone przygotowaniom bud¿etu obywatel- skiego. Pierwsze mia³o miejsce 18 czerwca w Pañstwowej Gale- rii Sztuki. Kolejne zapowiadane s¹ na stronach Urzêdu Miasta. bud¿[email protected], bêdzie rozpatrzony. W roku 2013 mieszkañcy maj¹ do dyspozycji 4 miliony z³otych na projekty ogólno- miejskie, oraz po 500 tysiêcy z³otych na projekty w ka¿dym z czterech okrêgów wyborczych. Projekty mog¹ zg³aszaæ osoby fizyczne, posiadaj¹ce czynne prawo wyborcze do Rady Miasta Sopotu, oraz miejscowe organizacje pozarz¹dowe. Pro- jekty musz¹ dotyczyæ spraw mieszcz¹cych siê w kompet- encjach gminy. Opracowanie szacunkowych kosztorysów zapewnia Komisja ds. Bud¿etu Obywatelskiego we wspó³pracy z prezydentem miasta. Ona te¿, zwyk³¹ wiêkszoœci¹ g³osów, podejmuje wraz z prezydentem decyzjê o odrzuceniu projektu. Projekty oceniane s¹ w tajnym g³osowaniu, w którym mo¿e uczestniczyæ ka¿dy obywatel miasta, posiadaj¹cy prawo wyborcze. G³osuj¹cy mog¹ oceniaæ projekty przyznaj¹c im punkty w skali od 1 do 5. Do realizacji przechodz¹ projekty, które uzyska³y najwiêksz¹ licz- bê punktów, œrednia ocena musi jednak wynosiæ minimum 3 punkty, oraz byæ oceniana przy- najmniej przez 10 % g³osuj¹- cych. (as) 22 czerwca br. Rada Miasta g³osowa³a nad udzie- leniem absolutorium prezydentowi Sopotu za wy- konanie bud¿etu na rok 2011. Jacek Karnowski ostatecznie je otrzyma³, ale wiceprzewodnicz¹cy Rady, Jaros³aw Kempa da³ mu ostrze¿enie. Jacek Karnowski nie ukry- wa³ radoœci z wyniku g³oso- wania. Dobry nastrój zepsu³a mu skutecznie ¿ó³ta kartka, któ- r¹ pokaza³ prezydentowi wice- przewodnicz¹cy Rady, Jaro- s³aw Kempa z „Kocham So- pot”. Jego zarzuty pod adresem urzêdnika dotyczy³y zad³u¿ania siê miasta ponad miarê i ogromnych wydatków na administracjê. - Dziœ pokazujê panu pre- zydentowi ¿ó³t¹ kartkê – mó- wi³ Kempa. – Mam nadziejê, ¿e za rok nie bêdê musia³ po- kazaæ drugiej, bo dwie ¿ó³te kartki w sumie daj¹ czerwon¹. Podobn¹ opiniê mia³ drugi wiceprzewodnicz¹cy Rady, Piotr Meler z PiS. - Miasto zad³u¿a siê coraz bardziej – powiedzia³. – Oba- wiamy siê, ¿e mo¿e wpaœæ w spiralê bez wyjœcia, gdy d³ugi bêd¹ sp³acane z kolejnych kre- dytów”. (kmz) W dwudziestojednoosobo- wej Radzie Miasta prezydent móg³ liczyæ na 10 pewnych g³osów (radni Platformy Oby- watelskiej i Samorz¹dnoœci Sopot), reszta do koñca zasta- nawia³a siê nad decyzj¹. Na sesjê nie przyby³ jednak jeden z radnych Prawa i Sprawie- dliwoœci, przebywaj¹cy w szpitalu Andrzej Ka³u¿ny. Tak wiêc szanse siê wyrówna³y. Ze wzglêdu na olbrzymie zad³u- ¿enie miasta, nietrafione in- westycje, problemy zwi¹zane ze sprzeda¿¹ maj¹tku gminy, rozdmuchane wydatki na administracjê, w kuluarach mó- wiono, ¿e tym razem Karnow- ski mo¿e nie otrzymaæ absolu- torium, co wi¹za³oby siê z jego odwo³aniem z funkcji prezy- denta miasta. Ostatecznie jed- nak otrzyma³. Za absolutorium by³o 14 radnych, przeciwko trzech, zaœ czterech wstrzyma- ³o siê od g³osu.

description

Sopocka Gazeta

Transcript of Riviera

Page 1: Riviera

Komputer dobry Bajka o lepkopalczastychcysorzachna wszystko STR. 4 STR. 3

bezplatna gazeta pomorska

Rok VII Nr 6 (70) Lipiec 2012 ISSN 1895-7080 Nak³ad 10 000 egz.

modernizowany kosztem 74 mln z³otych obiekt, po ponad dwóch latach otrzyma³ widowniê mog¹c¹ Zpomieœciæ nawet szeœæ tysiêcy widzów. Wyposa-

¿ono go w nowy dach i garderoby dla artystów. Wyremon-towane zosta³y równie¿ drogi dojazdowe, ewakuacyjne, ogrodzenie i zaplecze gastronomiczne. Dziêki nowemu zadaszeniu spektakle w Operze Leœnej bêd¹ mog³y siê obecnie „dziaæ” nawet przy ulewnych deszczach. Pierwszy z nich odbêdzie siê w ostatni¹ niedzielê lipca o godzinie 22:00. Organizatorzy zapowiadaj¹, ¿e „bêdzie to specjalny, unikatowy, dedykowany projekt kulturalny”. Imprezê zatytu³owan¹ „Sopot Art Opera” przygotowali sopoccy artyœci: Robert Florczak i Alicja Gruca.

Inauguracyjny spektakl ma stanowiæ swoist¹ fuzjê historii odnowionej Opery z najnowszym jej designem. Twórcy przedstawienia, przy u¿yciu najnowoczeœniejszych technik elektronicznych i efektów specjalnych, zaprezen-tuj¹ najwa¿niejsze wydarzenia z ponad stuletniej historii leœnego amfiteatru utrwalone w archiwalnych fotografiach i filmach. Frapuj¹cym widowiskiem oka¿¹ siê zapewne równie¿ trójwymiarowe wizualizacje, czyli tzw. video mapping wyœwietlany na czaszy nowego dachu Opery, który inauguracyjnego wieczoru pe³niæ bêdzie rolê ekranu o powierzchni ok. 5 tys. m kw.

O t³o muzyczne zadba Polska Filharmonia Kameralna Sopot pod batut¹ maestro Wojciecha Rajskiego. Towa-rzyszyæ jej bêd¹ m.in. œpiewaczka operowa Alicja Wêgo-rzewska, zespó³ instrumentalistów: Irka Wojtczaka, Ola Walickiego, Dominika Bukowskiego, Tomasza Ziêtka oraz wokalistka Gaba Kulka i DJ Romero. Autorem mobilnych obiektów scenicznych jest Robert Florczak. Za scenografiê i kostiumy odpowiadaæ bêdzie Alicja Gruca, a za ruch sceniczny tancerzy i akrobatów - choreograf Krzysztof Le-on Dziemaszkiewicz. Przedstawienie potrwa przesz³o 70 min. Patronat Honorowy nad Sopot Art Opera obj¹³ Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski.

Po 28 miesi¹cach remontu Opera Leœna wraca do na artystyczn¹ mapê Polski.

Sopot Art Opera Sopot Art Opera

Konrad Franke

Remont Opery Leœnej w Sopocie rozpocz¹³ siê w marcu 2010 roku od zburzenia widowni, sceny i dachu. Mia³ potrwaæ do koñca stycznia 2011 r., ale wykonawca terminu nie dotrzyma³. Ostatecznie najs³ynniejszy w Polsce amfiteatr zostanie oddany widzom 28 lipca br. Tego dnia sopocka Opera Leœna oficjalnie powróci na muzyczn¹ mapê Polski.

Sprzeda¿ biletów od 7 lipca. Bilet normalny 20 z³ (posiadacze Karty Sopockiej 10 z³, jedna osoba mo¿e kupiæ maksymalnie 2 bilety). Rezerwacji mo¿na dokonaæ równie¿ za poœred-nictwem strony: www.operalesna.sopot.pl. Odbiór biletów w kasie BART-u, przy ul. Koœciuszki 61 w Sopocie. (tel. 58 555 84 51/52).

Jedn¹ z najwiêkszych gwiazd sopockiej Opery Leœnej by³a Maizie Williams i jej legendarna grupa Boney M.

Fot.

kmz

Jacek Karnowski otrzyma³ absolutorium, ale…

¯ó³ta kartka ¯ó³ta kartka dla prezydenta

na pocz¹tek na pocz¹tek

dea bud¿etu obywatel-skiego, promowana m.in. Iprzez Sopock¹ Inicjatywê

Rozwojow¹, zosta³a w kurorcie wprowadzona w roku ubieg-³ym. Tym samym Sopot sta³ siê pierwszym miastem w Polsce, które zdecydowa³o siê na po-wierzenie decyzji o tworzeniu fragmentu bud¿etu bezpoœre-dnio mieszkañcom, Sta³o siê to dziêki rezolucji Rady Miasta, notabene bardzo niechêtnie przyjêtej przez prezydenta Kar-nowskiego i jego zwolenników.

Dziœ nikt ju¿ nie neguje traf-noœci samego pomys³u. Dziêki niemu sopocianie maj¹ wiêkszy wp³yw na kszta³t czêœci miej-skich wydatków i g³oœno to sobie chwal¹. Od po³owy czer-wca urzêdnicy ratusza i radni spotykaj¹ siê z mieszkañcami, aby skonsultowaæ z nimi pomys³y na przysz³oroczny bud-¿et. W ratuszu, oraz w filiach Biblioteki Miejskiej mo¿na pobraæ formularze potrzebne do zg³oszenia projektów do rea-lizacji w ramach bud¿etu oby-watelskiego. Nale¿y to uczyniæ do 15 sierpnia br.

Urzêdnicy zapewniaj¹, ¿e ka¿dy projekt z³o¿ony w pun-kcie informacyjnym sopockie-go ratusza, lub przes³any dro-g¹ elektroniczn¹ na adres

Ruszy³y spotkania z mieszkañcami w sprawie bud¿etu obywatelskiego

Zg³oœ swój projektW Sopocie odbywaj¹ siê obecnie spotkania w³adz miasta z mie-szkañcami, poœwiêcone przygotowaniom bud¿etu obywatel-skiego. Pierwsze mia³o miejsce 18 czerwca w Pañstwowej Gale-rii Sztuki. Kolejne zapowiadane s¹ na stronach Urzêdu Miasta.

bud¿[email protected], bêdzie rozpatrzony.

W roku 2013 mieszkañcy maj¹ do dyspozycji 4 miliony z³otych na projekty ogólno-miejskie, oraz po 500 tysiêcy z³otych na projekty w ka¿dym z czterech okrêgów wyborczych. Projekty mog¹ zg³aszaæ osoby fizyczne, posiadaj¹ce czynne prawo wyborcze do Rady Miasta Sopotu, oraz miejscowe organizacje pozarz¹dowe. Pro-jekty musz¹ dotyczyæ spraw mieszcz¹cych siê w kompet-encjach gminy. Opracowanie szacunkowych kosztorysów zapewnia Komisja ds. Bud¿etu Obywatelskiego we wspó³pracy z prezydentem miasta. Ona te¿, zwyk³¹ wiêkszoœci¹ g³osów, podejmuje wraz z prezydentem decyzjê o odrzuceniu projektu. Projekty oceniane s¹ w tajnym g³osowaniu, w którym mo¿e uczestniczyæ ka¿dy obywatel miasta, posiadaj¹cy prawo wyborcze. G³osuj¹cy mog¹ oceniaæ projekty przyznaj¹c im punkty w skali od 1 do 5. Do realizacji przechodz¹ projekty, które uzyska³y najwiêksz¹ licz-bê punktów, œrednia ocena musi jednak wynosiæ minimum 3 punkty, oraz byæ oceniana przy-najmniej przez 10 % g³osuj¹-cych. (as)

22 czerwca br. Rada Miasta g³osowa³a nad udzie-leniem absolutorium prezydentowi Sopotu za wy-konanie bud¿etu na rok 2011. Jacek Karnowski ostatecznie je otrzyma³, ale wiceprzewodnicz¹cy Rady, Jaros³aw Kempa da³ mu ostrze¿enie.

Jacek Karnowski nie ukry-wa³ radoœci z wyniku g³oso-wania. Dobry nastrój zepsu³a mu skutecznie ¿ó³ta kartka, któ-r¹ pokaza³ prezydentowi wice-przewodnicz¹cy Rady, Jaro-s³aw Kempa z „Kocham So-pot”. Jego zarzuty pod adresem urzêdnika dotyczy³y zad³u¿ania siê miasta ponad miarê i ogromnych wydatków na administracjê.

- Dziœ pokazujê panu pre-zydentowi ¿ó³t¹ kartkê – mó-wi³ Kempa. – Mam nadziejê, ¿e za rok nie bêdê musia³ po-kazaæ drugiej, bo dwie ¿ó³te kartki w sumie daj¹ czerwon¹.

Podobn¹ opiniê mia³ drugi wiceprzewodnicz¹cy Rady, Piotr Meler z PiS.

- Miasto zad³u¿a siê coraz bardziej – powiedzia³. – Oba-wiamy siê, ¿e mo¿e wpaœæ w spiralê bez wyjœcia, gdy d³ugi bêd¹ sp³acane z kolejnych kre-dytów”. (kmz)

W dwudziestojednoosobo-wej Radzie Miasta prezydent móg³ liczyæ na 10 pewnych g³osów (radni Platformy Oby-watelskiej i Samorz¹dnoœci Sopot), reszta do koñca zasta-nawia³a siê nad decyzj¹. Na sesjê nie przyby³ jednak jeden z radnych Prawa i Sprawie-dliwoœci, przebywaj¹cy w szpitalu Andrzej Ka³u¿ny. Tak wiêc szanse siê wyrówna³y. Ze wzglêdu na olbrzymie zad³u-¿enie miasta, nietrafione in-westycje, problemy zwi¹zane ze sprzeda¿¹ maj¹tku gminy, rozdmuchane wydatki na administracjê, w kuluarach mó-wiono, ¿e tym razem Karnow-ski mo¿e nie otrzymaæ absolu-torium, co wi¹za³oby siê z jego odwo³aniem z funkcji prezy-denta miasta. Ostatecznie jed-nak otrzyma³. Za absolutorium by³o 14 radnych, przeciwko trzech, zaœ czterech wstrzyma-³o siê od g³osu.

Page 2: Riviera

2 SOPOT Nr 6 (70) Lipiec 2012

Wydawca:PPHU Riviera Sopot

Redaktor naczelny:Krzysztof M. Za³uski, tel. 796-54-94-50

Adres redakcji:Riviera Literacka

80-833 Gdañsk, ul. Mariacka 50/52e-mail: [email protected]

OdwiedŸ nas na stronie:www.facebook.com/riviera.gazeta

Druk:Polskapresse sp. z o.o.

80-720 Gdañsk, ul. Po³ê¿e 3

Niezamówionych materia³ów redakcja nie zwraca, zastrzega sobie tak¿e prawo do ich redagowania.

Za treœæ reklam redakcja nie ponosi odpowiedzialnoœci.

Reklama: e-mail: [email protected]

bezplatna gazeta pomorska

izja ewentualnego bankructwa Sopotu Wjest ca³kiem praw-

dopodobna. I to ju¿ w ci¹gu naj-bli¿szych lat. Tak przynajmniej wynika z raportu, zaprezento-wanego podczas ostatniej sesji Rady Miasta przez Ryszarda Kajkowskiego. Jego zdaniem, zagro¿enie to bierze siê faktu, ¿e miasto po roku 2014 mo¿e nie otrzymaæ oczekiwanych przez prezydenta Karnowskie-go unijnych dotacji. Kolejnym powodem do niepokoju jest lawinowy wzrost kosztów odsetek od zaci¹gniêtych przez ratusz kredytów, czyli tzw. „pêtla zad³u¿enia”, a co za tym idzie - zatrzymanie rozwoju ku-rortu i brak œrodków na reali-zacjê bie¿¹cych zadañ miasta.

Co znamienne, przedsta-wionych przez Kajkowskiego liczb i danych nikt z obecnych na sali nie zakwestionowa³, choæ radni PO i Samorz¹dnoœci skrytykowali taki sposób ich przedstawienia. Zarzucili Kaj-kowskiemu m.in. manipulacjê liczbami i „dzia³anie na szkodê miasta”. Fakty jednak nie pod-legaj¹ dyskusji, a nawo³ywanie, ¿eby niebezpiecznych tendencji nie komentowaæ, niewiele ma wspólnego z demokracj¹. Bez-sprzecznie natomiast pachnie prewencyjn¹ cenzur¹ i d³awie-niem wolnoœci s³owa.

Niegospodarnoœæ A niepodlegaj¹cym dyskusji

faktem jest, i¿ rok 2011 by³ ju¿

SOPOTSOPOTmiasto bankrut?miasto bankrut?Ryszard Kajkowski, twórca ruchu obywatelskiego „Republika Sopot” opracowa³ w³asny raport o stanie miejskich finansów. Wed³ug niego, przy obecnej tendencji, Sopot mo¿e wpaœæ w k³opoty finansowe. Winna ma byæ temu niegospodarnoœæ, nieefektywnoœæ i nierzetelnoœæ, s³owem kardynalne b³êdy w zarz¹dzaniu mia-stem. Dlatego, zdaniem sopockiego spo³ecznika, Jacek Karnowski w ¿adnym wypadku nie zas³ugiwa³ na absolutorium.

Krzysztof M. Za³uski czwartym z rzêdu, w którym ros³o zad³u¿enie miasta, osi¹ga-j¹c kwotê 164 milionów z³otych.

- W roku 2008 zad³u¿enie to wynosi³o zaledwie 8 milionów! – podkreœla Kajkowski. - Czwarty rok ros³a równie¿ „dziura bud¿etowa” zwi¹zana z niewykonaniem dochodów i zwiêkszeniem kosztów. Podno-si³y siê tak¿e koszty miejskich inwestycji i odraczano terminy ich realizacji, na przyk³ad Ope-ry Leœnej, której termin oddania przesun¹³ siê o niemal 1,5 roku.

W dalszej czêœci raportu Kaj-kowski zarzuci³ Karnowskie-mu, ¿e przez cztery ostatnie lata jego rz¹dów, dochody maj¹tko-we Sopotu zosta³y zrealizowane zaledwie w 54 %, a dotacje unijne w 65 %. Trzeci rok do-chody z podatków PIT, CIT i po-datku lokalnego by³y (w tym w roku 2011) mniejsze ni¿ w roku 2008 (102 miliony wobec 107 trzy lata wczeœniej). Równie¿ czwarty ju¿ rok, prognoza za-d³u¿enia by³a nietrafiona, i to a¿ o 100 %.

Nierzetelnoœæ Lider ruchu „Republika So-

pot” zarzuca w³adzom miasta równie¿ nierzetelnoœæ informa-cji o stanie finansów kurortu po roku 2011.

- Sopot zmierza do krachu finansowego, a w sprawozdaniu z realizacji bud¿etu za rok 2011 nie ma o tym ani s³owa – zazna-cza w swoim raporcie Kajkow-ski. - Prezydent informuje, ¿e miasto siê zad³u¿a, poniewa¿ po-¿ycza pieni¹dze na realizowane inwestycje. Tymczasem naj-wiêkszym problemem jest in-westycja ju¿ zrealizowana, czyli Wielofunkcyjna Hala Wi-dowiskowo Sportowa. Hala mia-³a kosztowaæ najwy¿ej 200 mi-lionów z³otych, a rzeczywisty jej koszt wyniós³ ponad 460 milionów, przy czym udzia³

œrodków w³asnych Sopotu mia³ wynieœæ 66 milionów. Kwota ta zosta³a wiêc przekroczona o ponad 100 % - konkluduje autor raportu. Teraz sopoccy podat-nicy musz¹ zap³aciæ ponad 160 milionów.

- Ta kwota bardzo powa¿nie obci¹¿a presti¿ prezydenta Kar-nowskiego, który nie raczy³ wyjaœniæ mieszkañcom tak gwa³townego wzrostu wydat-ków na budowê hali – z¿yma siê Kajkowski. Dla porównania roczne wydatki Sopotu na ochronê zdrowia wynosz¹ 2,6 mln z³, na Dom Pomocy Spo-³ecznej – 3,6 mln z³, a na pla-cówki opiekuñczo-wychowaw-cze – 2,2 mln z³otych.

NieefektywnoœæKolejna rzecz, na któr¹

zwraca uwagê Kajkowski to fakt, ¿e w sprawozdaniu bud-¿etowym, sporz¹dzonym przez ratusz, sp³aty rat i odsetek do Banku Ochrony Œrodowiska s¹ zapisywane, jako inwestycje, co nie jest zgodne z prawd¹. Przejawem „twórczej”, choæ zgodnej z aktualnie obowi¹-zuj¹cym prawem, ksiêgowoœci sopockich urzêdników, jest te¿ zwiêkszanie miejskich docho-dów wp³atami przekazywanymi przez miasto Gdañsk. Maj¹ one rzekomo wynosiæ 17,5 mln z³o-tych, w rzeczywistoœci wynosz¹ 6 milionów. Zani¿ona jest te¿ wysokoœæ zad³u¿enia poprzez brak umowy pomiêdzy Urzê-dem Miasta Sopot, a Bankiem Ochrony Œrodowiska. W ten sposób rzeczywiste zad³u¿enie wynosz¹ce 60%, maleje w spra-wozdaniu bud¿etowym do 43%.

- Prezydent podaje, ¿e rocznie miasto musi sp³aciæ po-datki i odsetki w wysokoœci 18 milionów z³otych, a naprawdê jest to kwota rzêdu 27 milionów – podsumowuje Ryszard Kaj-kowski.

G³os w dyskusji na temat absolutorium

Podziel siê swoj¹ opini¹:facebook.com/riviera.gazeta

Spo³ecznik, naukowiec, informatyk. W roku 1986 wraz z ¿on¹ Lidi¹ i Ryszardem Krauze za³o¿y³ w Gdyni firmê Procom KK, jedn¹ z pierwszych w Polsce spó³ek zajmuj¹cych siê elektronik¹. By³ te¿ za³o¿ycielem Fundacji Art 2000, finansuj¹cej sopockie dzia³ania artystyczne i kulturalne. Obecnie dzia³a w ruchu obywatelskim „Republika Sopot”.

Ryszard Kajkowski

Klub "Kocham Sopot" popiera przedstawiony Prezydentowi i Radzie Miasta 3 czerwca br 10-punktowy plan uczynienia Sopotu miastem jeszcze bardziej przyjaznym rowerzystom. Dziêkujemy organizacjom "rewerowym" trójmiejskiej aglomeracji, które przygotowa³y swoje propozycje w tej sprawie i apelujemy do Prezydenta Miasta Sopotu o wyznaczenie swojego pe³nomocnika ds. komunikacji rowerowej, które móg³by kompleksowo koordynowaæ wszystkie dzia³ania w tej materii. Zdajemy sobie sprawê, ¿e nie wszystkie przedstawione pomys³y da siê zrealizowaæ natychmiast i w ca³oœci, ale warto nad nimi dyskutowaæ i debatowaæ w szerszym gronie i publicznie. Deklarujemy swoje zdecydowane wsparcie dla wszystkich dzia³añ, które bêd¹ przyjazne dla ruchu rowerowego i pozwol¹ zastosowaæ rozwi¹zania integruj¹ce trójmiejsk¹ politykê rowerow¹.

Sopot bêdzie mia³ pe³nomocnika rowerowego

Radni apeluj¹, prezydent wyznaczy3 czerwca br. w Sopocie

mia³ miejsce wielki przejazd rowerowy, na koñcu którego cykliœci odczytali dziesiêcio-punktowy apel skierowany do w³adz miasta. Chodzi³o w nim o powo³anie w kurorcie pe³no-mocnika rowerowego, tak jak to ma miejsce w Gdañsku i w Gdyni, oraz zapewnienie ro-

werzystom pe³nego bezpie-czeñstwa na trasie przejazdu.

Apel ten podchwycili radni klubu Kocham Sopot. W ich imieniu radna Anna Stasierska zaczê³a ju¿ przygotowywaæ mapê najniebezpieczniejszych dla jednoœladów miejsc w mieœcie. Radni Kocham Sopot zaapelowali te¿ do prezydenta

miasta o wyznaczenie sopoc-kiego pe³nomocnika rowero-wego.

Prezydent Karnowski za-powiedzia³, ¿e ma kilku kan-dydatów, którzy tak¹ funkcjê mogliby pe³niæ i w ci¹gu dwóch miesiêcy sprawa ta powinna do-czekaæ siê rozwi¹zania.

(as)

Oœwiadczenie

Sopot, 26 czerwcaJaros³aw Kempa

Przewodnicz¹cy Klubu„Kocham Sopot”

Wojciech Fu³ekPrzewodnicz¹cy Ruchu

„Kocham Sopot”

Ju¿ po raz pi¹ty, w sezonie letnim, na sopockim molo mo¿na bêdzie ogl¹daæ filmowe hity. Seanse odbywaj¹ siê po zachodzie s³oñca, a filmy wyœwietlane s¹ na ogromnym ekranie. Festiwal pod nazw¹ Orange Kino Letnie Sopot –

Filmy na moloFilmy na moloRusza Orange Kino Letnie Sopot - Zakopane

Fot.

mat

eria

³y p

raso

we

Zakopane zosta³ podzielony na tematyczne bloki. W ponie-dzia³ki wyœwietlane s¹ filmy „Nie tylko dla facetów”. We wtorki prezentowana jest twór-czoœæ Skandynawów. W œrody „Z orange i mega hitem”. We czwartek najlepsze filmy pol-

skie ostatniego roku: „Made in Poland”. W pi¹tek kino fran-cuskie pod tytu³em „Francuski czar”, z takimi dzie³ami jak „Amelia”, czy „Jeszcze dalej ni¿ pó³noc”. W sobotê „Os-kary, Oskary”, czyli to co naj-lepsze w Hollywood A w nie-dzielê „Rock’n’rollowe histo-rie”, opowieœci, zarówno fa-bularne jak dokumentalne o najwiêkszych gwiazdach mu-zyki rockowej. Wszystkie te filmy bêd¹ wyœwietlane tak¿e w Zakopanem na Krupów-kach. Zaœ w ka¿dy wakacyjny weekend do poci¹gu Gdynia – Zakopane zostanie doczepio-ny Wagon Filmowy, gdzie przez ca³y czas podró¿y bêd¹ wyœwietlane filmy wybrane na tegoroczny festiwal. (as)

W tym roku w Sopocie nie bêdzie turnieju tenisowego BNP Paribas Polish Open. Organizatorzy do-szli do wniosku, ¿e nie mia³by on szansy zab³ysn¹æ, gdyby go roz-grywano pomiêdzy dwiema naj-wiêkszymi tegorocznymi impre-zami sportowymi: Mistrzostwami Europy w Pi³ce No¿nej Euro 2012 i Olimpiad¹ w Londynie. Nie zna-czy to, ¿e turniej nie powróci w sezonie letnim 2013.

Czy czo³owych polskich te-nisistów, oraz drugi garnitur za-granicznych zobaczymy w So-pocie, rozstrzygnie siê jesieni¹ tego roku. Turniej BNP Paribas, organizowany wspólnie przez Polski Zwi¹zek Tenisowy i fran-cuski bank Paribas, to impreza o randze Challengera. W ubieg-³ym roku BNP Paribas dofinan-sowa³ go 300 tysi¹cami z³otych, a to w œwiecie wielkiego tenisa œwiatowego nie jest kwot¹ im-ponuj¹c¹. Sopocki Klub Teniso-wy ma jednak wiêkszy apetyt. Pamiêtamy, ¿e w latach 1991 – 2007 na sopockich kortach or-

Wielki tenis w Sopocie dopiero za rok

BNP Paribas Polish Open odwo³any

ganizowano turnieje rangi ATP, na których mo¿na by³o ujrzeæ takie gwiazdy jak Rafael Nadal, Niko³aj Dawidienko, Carlos Moya i wielu innych „wielko-szlemowych” zawodników.

Kto dawno nie odwiedza³ obiektów SKT nie wie, ¿e korty i ich zaplecze przesz³y ostatnio generalny remont. Zmodernizo-wany zosta³ budynek klubu, wymieniona zosta³a instalacja elektryczna i termoizolacja, trzy korty w hali otrzyma³y now¹ nawierzchniê. Wszystko to kosztowa³o 2 miliony z³otych, z czego 600 tysiêcy wy³o¿y³ klub,

zaœ resztê prywatny inwestor, w zamian za dzier¿awê hoteliku z 35 miejscami noclegowymi. Tak wiêc obiekty sopockie s¹ w pe³ni przygotowane do rozgry-wania na nich turniejów z pier-wszej pó³ki tenisowej. Szefowie SKT z myœl¹ o przywróceniu w kurorcie rozgrywek ATP pro-wadz¹ rozmowy z pewnym ban-kiem, który by³by g³ównym sponsorem turniejów. Dyrektor sopockiego obiektu, Waldemar Ba³aszczyk obiecuje ujawniæ konkretne szczegó³y ju¿ we wrzeœniu br.

(as)

Jeszcze nie wiadomo

kiedy, Agnieszka

Radwañska wyst¹pi

w Sopocie, Jest

jednak nadzieja, ¿e

ju¿ za rok…

Fot.

kmz

Page 3: Riviera

3SOPOTNr 6 (70) Lipiec 2012

Telefony informacyjne Gdañsk Sopot Gdynia

Informacja PKP 94 36 - 94 36

Informacja PKS (58) 302 15 32godz. 7:30 - 17:30

- (58) 620 77 47

Informacja LOT 801 703 703(tel. stacjonarne)

22 9572(tel. komórkowe)

-

Informacja medyczna 94 39 94 39 94 39

Infolinia onkologiczna (od 1 stycznia 2012 r.) 800 0801 64 800 0801 64 800 0801 64

Biuro numerów tp 118 913 118 913 118 913

Informacja miejska tp 94 91 94 91 94 91

Dy¿urny In¿ynier Miasta (58) 524 4500(ca³odobowy)

- -

B³êkitna Linia TP 93 93 93 93 93 93

Informacja celna - - (58) 621 64 14

Informacja o Zagubionych Zwierzêtach - (58) 551 24 57godz. 9:00 - 17:00

662 25 52godz. 10:00 - 17:00

sob. - niedz.godz. 11:00 - 14:00

Zastrzeganie kart p³atniczych 95-84 95-84 95-84

Telefony zaufania Gdañsk Sopot Gdynia

Centrum Pomocy Dziecku i Rodzinie (58) 346 10 61 - -

telefon zaufania dla dzieci 116 111

Rzecznik praw ucznia (58) 307 75 87godz. 7:45 - 15:45

- -

Gdañski Telefon Zaufania (58) 301 00 00godz. 16:00 - 6:00

92 88

- -

Internetowy Telefon Zaufania"Anonimowy Przyjaciel"

http://free.ngo.pl/pomoctel/[email protected]

Telefon Zaufania dla Kobiet i DzieciMaltretowanych

(58) 301 92 62 - -

Telefon Zaufania Monaru /Pomorskie Centrum Pomocy Blizniemu MonarMarkot ul. Kochanowskiego 7a Gdañsk

(58) 302 04 42344 31 49

- -

Pracownia Motywacji i Poradnia RodzinnaG³ówne Pogotowie Markowe

- 550 34 77550 26 69

(58) 551 59 22

Poradnia Uzale¿nieñ620 88 88

Telefon Zaufania Policyjnego PogotowiaDzieciêcego

(58) 344 73 67 - -

Telefon interwencyjny Gdañskiego CentrumProfilaktyki Uzale¿nieñ

(58) 320 44 04 - -

Centrum Interwencji Kryzysowej (58) 511-01-2124h/dobê

(58) 555-10-22(58) 551-57-41(58) 555-04-07

(58) 622-22-2224h/dobê

Antynarkotykowa Linia Policyjna (58) 309 52 77 - -

Poradnia uzale¿nieñ od alkoholu 307 78 35wew. 314

godz. 8:00 - 19:00

- -

Telefony Alarmowe Gdañsk Sopot Gdynia

Miejskie Centrum Powiadamiania Ratunkowego 112 112 112

Policja 997 997 997

Pogotowie Ratunkowe 999 999 999

Stra¿ Po¿arna 998 998 998

Stra¿ Miejska 986 986 986

Prywatne kliniki weterynaryjne(ca³odobowe) Szpitalweterynaryjny(58) 301 39 09

-(58) 620 55 55

Pogotowie Ciep³ownicze - 993 (58) 344 16 20 - -

Pogotowie Energetyczne - 991 (58) 341 23 23 (58) 620 45 50 (58) 620 45 50

Pogotowie Gazowe - 992 (58) 301 18 68(58) 552 14 62

(58) 551 10 68 (58) 620 44 79

Pogotowie Wodno-Kanalizacyjne (58) 301 20 67 - (58) 621 90 19

Pomoc Drogowa (58) 302 40 57(58) 340 03 40501 017 001

(58) 302 40 57(58) 340 03 40501 017 001

(58) 302 40 57(58) 340 03 40501 017 001

Trójmiejskie telefony ALARMOWE

Europejski

³adcy od zarania dziejów stanowili Wwdziêczny temat

dla ró¿norakich przeœmiew-ców. „Cysorz to ma klawe ¿y-cie, oraz wy¿ywienie klawe! (...) dobrze, dobrze byæ cy-sorzem, choæ to œwinia i krwiopijca!” – œpiewa³ przed laty sopocki bard, Tadeusz Chy³a. Podobne zdanie na temat „cesarskiego” ¿ywota mia³, zwi¹zany równie¿ z So-potem, Zbigniew Herbert. Jego ¿ó³tooki cesarz „miesz-ka³ w pa³acu pe³nym mar-murów i policjantów”, zu-pe³nie sam, nie by³ wiêc chyba specjalnie szczêœliwym impe-ratorem… Pó³tora roku temu do panteonu sopockich „cy-sorskich obrazoburców” do-³¹czy³ tak¿e Wojciech Fu³ek. Bohater jego „Bajki o smut-nym cesarzu”, intelektem zasadniczo nie odstawa³ od swoich kolegów po fachu - by³ „zgorzknia³ym starcem, pe³-nym zawiœci, nieufnoœci i jadu”. Fakt, ¿e to wyj¹tkowo obrzydliwe, opêtane ¿¹dz¹ w³adzy indywiduum by³o jedynie wytworem literackiej wyobraŸni sopockiego poety, nie przeszkodzi³ jednemu z powiatowym aparatczyków uto¿samiæ siê z tytu³owym bohaterem i to do tego stopnia, ¿e zagrozi³ ponoæ autorowi „Bajki” procesem o znies³a-wienie. Ostatecznie nie zde-cydowa³ siê jednak na pójœcie do s¹du, bo ktoœ wyt³umaczy³ mu zapewne, ¿e takim ruchem jeszcze bardziej siê skom-promituje. Powiem szczerze – pozazdroœci³em wówczas Woj-tkowi Fu³kowi, oj pozazdroœ-ci³em. Bo musicie wiedzieæ Drodzy Czytelnicy, ¿e nic tak nie raduje wrednego pismaka, jak wyprowadzenie nadêtego urzêdnika z równowagi. Dziœ wiêc uraczê Was bajk¹, ale nie o cesarzu, lecz o lepkopalcza-stych nadburmistrzach.

… Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, krótko mówi¹c dosyæ daleko st¹d, by³o sobie ma³e, miasteczko o œpiewnej nazwie rozpoczy-naj¹cej siê na literê „S”. Mia-

Strza³ zza ucha

Krzysztof M. Za³uski

Bajka o lepkopalczastychBajka o lepkopalczastych

steczko le¿a³o nad ogromnym jeziorem, zwanym przez miej-scowych „Morzem Szwab-skim”. Jego mieszkañcy byli dumni z tego, ¿e s¹ jego mieszkañcami… ¯ycie w „S” toczy³o siê powoli i nudnawo, jak to na Po³udniu. Ale pewnego razu w mieœcie pojawi³ siê m³ody, prê¿ny cz³owiek. Obieca³, ¿e zrobi z „S” kurort i w ogóle „hilife” w stylu Las Vegas. Andreas, bo tak na imiê mia³ ów m³odzieniec, przedstawia³ siê jako „miej-scowy od pokoleñ”, a ponadto katolik, chrzeœcijanin i cz³onek partii, co to ma w nazwie chrzeœcijañska i demokra-tyczna. Ludzie wybrali go wiêc na swojego nadburmistrza, jak siê wkrótce okaza³o, najm³od-szego w ca³ej republice… Nad-burmistrz Andreas rz¹dzi³ jedn¹, potem drug¹ i trzeci¹ kadencjê. Wyburza³ secesyjne domy, szko³y i przedszkola zamienia³ w hotele i kasyna, budowa³ œcie¿ki rowerowe i kanalizowa³ okoliczne rzeczki. Pozbywa³ siê dawnych wspó³-pracowników i robi³ interesy z coraz bardziej szemranymi typami, podobno bra³ ³apówki, a za przytulone pieni¹dze rozbija³ siê po œwiecie, gra³ tak¿e w pi³kê no¿n¹, tenisa, golfa, ¿eglowa³ i jeŸdzi³ na nartach, z ludem nie gada³, bo i po co - s³owem dygnitarz siê z niego robi³ z ka¿dym rokiem coraz wiêkszy. Wreszcie partia, przesunê³a go do stolicy na wiceministra. Nasz bohater pomyœla³, ¿e na nowym stanowisku przyda³aby mu siê nowa, m³oda ¿ona. Odstawi³ wiêc star¹ i… nie zd¹¿y³ jeszcze rozkochaæ w sobie ¿adnej z krêc¹cych siê wokó³ niego asystentek, gdy wezwa³ go do siebie lokalny arcybiskup, który rzek³ mu tak:

- Ty ch³opcze, wracaj do ¿ony, boœ chrzeœcijanin, a chrzeœcijaninowi porzucanie rodziny nie przystoi.

Andreas próbowa³ jeszcze siê t³umaczyæ, ¿e on tylko tak…, ¿e to manipulacja me-diów i w ogóle. Ale wtedy g³os zabra³a partia, co to ma chrze-œcijañska i demokratyczna w nazwie. Wezwali Andreasa i… wkrótce nasz bohater poda³ siê do dymisji. Wracaj¹c do miejscowoœci „S” nie by³ ju¿ wiceministrem, ani nawet nadburmistrzem, by³ nikim.

Osiemdziesi¹t lat wczeœ-niej, w po³o¿onej o tysi¹c piêæ-set kilometrów na pó³noc innej miejscowoœci tego samego im-perium, rz¹dzi³ zupe³nie inny nadburmistrz. Miasteczko to równie¿ le¿a³o nad morzem, tyle ¿e du¿o wiêkszym i znacz-

nie ch³odniejszym. Nadbur-mistrz, którego nazywano „Wielkim Konstruktorem” za-pragn¹³ uczyniæ z rz¹dzonego przez siebie grajdo³ka… Las Ve-gas Europy Pó³nocnej. W tym celu postanowi³ wybudowaæ najwiêksze w regionie kasyno gry. Pocz¹tkowo mia³a to byæ inwestycja prywatna, wkrótce jednak zosta³a przekszta³cona w spó³kê, w której wiêkszoœæ udzia³ów mia³o miasto i lokalny zwi¹zek gmin. Za rz¹dów „Wielkiego Konstruktora” przebudowany zosta³ drew-niany pomost wbijaj¹cy siê g³êboko w morze, powiêkszono tak¿e dom kuracyjny, leœny amfiteatr oraz korty tenisowe. Wkrótce zbudowany zosta³ równie¿ leœny stadion i szko³a œrednia. Powsta³ te¿ niebawem najnowoczeœniejszy i najwiêk-szy hotel, który sta³ siê oczkiem w g³owie lokalnego w³odarza. Okolicznoœci jego powstania by³y co najmniej tajemnicze. Og³oszono bowiem specjalny konkurs na projekt tej budowli, zaproszono do udzia³u dosko-na³ych architektów i nagro-dzono najlepsze projekty. Ale nadburmistrz do realizacji wybra³ zupe³nie inny projekt monumentalnego gmachu, który – jak po latach siê okaza³o – by³ niemal wiern¹ kopi¹ innego hotelu w zupe³nie innym miejscu.

Kilka lat po zakoñczeniu tych wszystkich inwestycji, które zmieni³y nieodwracalnie oblicze nadmorskiego kurortu nadburmistrz niespodziewanie poda³ siê do dymisji. Kilka lat póŸniej urz¹d do walki z ko-rupcj¹ oskar¿y³ go o malwer-sacje finansowe przy budowie hotelu. Nastêpnego dnia po aresztowaniu „Wielki Konstru-ktor” pope³ni³ samobójstwo.

W ³udz¹co podobnym mia-steczku, tyle ¿e w innej epoce, pojawi³ siê kolejny najm³odszy w „ca³ej republice nadbur-mistrz”. Równie¿ on zas³ugi-waæ by móg³ na miano „Wielkiego Konstruktora”, bo jego wizja miasta równie¿ zak³ada³a budowê kolejnego wcielenia Las Vegas, tyle ¿e betonowego. Nadburmistrz ten, nazywany „Cesarzem” lub „Wójtem”, dziwnym trafem za-bra³ siê za budowê lub przebudowê bardzo podobnych obiektów, co jego niechlubny poprzednik. Zabetonowa³ przystañ na koñcu pomostu, wyci¹³ drzewa na centralnym placu miasta, przebudowa³

zabytkowy amfiteatr, wybu-rzy³ szereg ocala³ych z po¿ogi wojennej domów, a w ich miejsce postawi³ szklano-betonowe koszmarki archi-tektoniczne. Zlikwidowa³ te¿ kilka szkó³ i dom dziecka. Œrodki potrzebne na realizacjê swojej misji uzyskiwa³ przy aprobacie, zniewolonych lokalnymi uk³adami bizne-sowo-towarzyskimi, miej-skich radnych, którzy przez kilkanaœcie lat przyklaskiwali bezkrytycznie wyprzeda¿y maj¹tku komunalnego. Kiedy pieni¹dze zaczê³y siê koñczyæ, nasz nadburmistrz zacz¹³ powo³ywaæ ró¿nego rodzaju spó³ki mieszane, które rea-lizowa³y jego coraz bardziej nietrafione ekonomicznie po-mys³y, ale pozwala³y ukryæ rosn¹ce zad³u¿enie miaste-czka.

Na tym jednak podobieñ-stwa „Cesarza” do dwóch opi-sanych powy¿ej kolegów po fachu siê nie koñcz¹… On równie¿ zapragn¹³ diame-tralnie zmieniæ swoje ¿ycie prywatne i promowaæ w³as-nym przyk³adem przyrost de-mograficzny. Wkrótce oka-za³o siê, ¿e pieni¹dze, które otrzymywa³ tytu³em urzêd-niczej pensji nie wystarczaj¹ na jego dygnitarski styl ¿ycia. Nie wiadomo ile w tym prawdy, ale wieœæ gmina nios³a, ¿e ustanowi³ podatek od nagród przyznawanych swoim urzêdnikom, op³aty ma-nipulacyjne za przebudowy strychów i przydzia³ mieszkañ komunalnych. A wyj¹tkowo z³oœliwi, ale ponoæ dobrze poinformowani, mówili pó³-g³osem o ustawianiu prze-targów i haraczu za wy-dawanie najprzeró¿niejszych koncesji (swoj¹ drog¹, czego to ludziska nie wymyœl¹, ¿eby oczerniæ bliŸniego…).

Niestety, jak to zwykle bywa, znaleŸli siê tacy, którym lepkoœæ „wójtowych” palców nie by³a w smak. Pomimo parasola ochronnego, jaki rozpostar³a nad „Wójtem” macierzysta partia i lokalne media, urz¹d antykorupcyjny postawi³ mu wreszcie ³apów-karskie zarzuty. W przeci-wieñstwie jednak do swoich kolegów, „Cesarz” nie poda³ siê do dymisji. Nie otru³ siê równie¿ pomimo areszto-wania. Poszed³ w zaparte, do koñca… jako „skrzywdzony” przez machinê sprawiedli-woœci biedaczek, który zosta³ bez grosza do ¿ycia.

Jaki z tej bajki mora³? Bo przecie¿ to tylko bajka, w której na pró¿no doszukiwaæ siê realnych postaci i zdarzeñ. Ano taki, ¿e przyzwyczajenia „cysorzy” i „wójtów”, bez wzglêdu na po³o¿enie geogra-ficzne i epokê s¹ podobne. Niestety… I dlatego trzeba bardzo uwa¿nie patrzeæ, co przykleja im siê do palców.

cysorzachcysorzach

OdwiedŸ nas na:facebook.com/riviera.gazeta

*

W bie¿¹cym roku g³ówny nacisk po³o¿ono na doprowadzenie do porz¹dku ogródków dzia³kowych przy ulicy Karlikowskiej. By³y one bardzo zaœmiecone - jak twierdz¹ okoliczni mieszkañcy - g³ównie przez bezdomnych, racz¹cych siê tam piwem i tanim winem. Wywieziono - ni mniej ni wiêcej - 60 kontenerów œmieci! Przy okazji tej akcji m³odzie¿ zdemaskowa³a firmê wynajêt¹ do wywo¿enia odpadków. Zebrane œmieci firma ta, zamiast wywieŸæ na wysypisko, wyrzuci³a po prostu kilkaset metrów od miejsca, sk¹d je za³adowa³a. Akcja, prócz aspektów wychowawczych, mia³a swoje prozaiczne cele. W ten sposób m³odzie¿ szkolna zarabia³a na swoje wakacje. Za czyszczenie miasta ratusz wyp³aci³ uczniom prawie 63 tysi¹ce z³otych. Wysz³o oko³o 700 z³otych na g³owê. (as)

Jak co roku, tak i w tym, m³odzi sopocianie wziêli udzia³ w sprz¹taniu swojego miasta przed letnim sezonem. W akcji trwaj¹cej od marca do czerwca wziê³o udzia³ ponad 900 uczniów sopockich szkó³ nale¿¹-cych do m³odzie¿owych fundacji, oraz klubów i stowarzyszeñ.

Czyszczenie miastaSopoccy uczniowie zarobili 63 tysi¹ce z³otych

Page 4: Riviera

4 MEDYCYNA Nr 6 (70) Lipiec 2012

Neuroterapia (ang. neuro-feedback) jako metoda leczni-cza zosta³a wynaleziona i wpro-wadzona w USA na pocz¹tku lat 60. ubieg³ego wieku. Jed-nym z jej pionierów by³ pro-fesor Barry Sterman (UCLA), który jako pierwszy udowodni³ efektywnoœæ tego zabiegu w leczeniu epilepsji. W odró¿nie-niu od elektrowstrz¹sów, neuro-feedback jest nie tylko bezbo-lesny, lecz nie powoduje nawet skutków ubocznych. Wrêcz przeciwnie, daje doskona³e efekty zarówno w leczeniu dys-funkcji mózgu, jak te¿ znacz¹co stymuluje tzw. trening osi¹-gniêæ (ang. peak performance training), rozwijaj¹cy spraw-noœæ umys³ow¹ i zwiêkszaj¹cy odpornoœæ na stres.

Jednym z czo³owych neuro-logów, stosuj¹cych tê nowa-torsk¹ metodê w leczeniu swo-ich pacjentów jest, mieszkaj¹cy na Florydzie gdañszczanin, prof. dr J. Lucas Koberda.

Centralny komputer pok³adowy

Jak wiadomo, mózg zarz¹-dza ca³ym naszym organizmem. Jest czymœ w rodzaju central-nego komputera, który decy-duje o wszystkich ¿yciowych funkcjach. Jeœli zaczyna nie-domagaæ, w jego œlad id¹ ko-lejne organy. Wówczas do akcji wkracza lekarz, który podaje choremu ró¿nego rodzaju œrodki farmakologiczne.

- Pacjenci przyjmuj¹ je g³ównie w postaci pigu³ek – t³umaczy dr J. Lucas Koberda. - Rzecz w tym, ¿e ka¿dy lek, za-nim osi¹gnie organ docelowy, musi przejœæ przez ca³y system trawienny: ¿o³¹dek, jelita, w¹-

Jest nadzieja dla chorych na Alzheimera, schizofreniê, autyzm, dzieciêce pora¿enie mózgowe, depresjê i nerwicê. Neuroterapia rewolucjonizuje tak¿e sport i biznes.

Krzysztof M. Za³uski

Komputer dobry Komputer dobry na wszystkona wszystkoJeœli lekarzom kiedykolwiek uda siê wyeliminowaæ z praktyki medycznej powszechnie u¿ywane obecnie tabletki, to stanie siê tak prawdopodobnie za spraw¹ rewolucyjnej metody terapeutycznej zwanej neuroterapi¹. Byæ mo¿e ju¿ nied³ugo powstanie w Polsce pierwsza prywatna klinika neurologiczna, w której przy pomocy komputera i specjalnego oprogramowania leczone bêd¹ nieuleczalne obecnie dysfunkcje mózgu. Do jej za³o¿enia przymierza siê, pochodz¹cy z Gdañska amerykañski profesor dr J. Lucas Koberda.

trobê, nerki, póŸniej przedostaje siê do krwi i dopiero wówczas dochodzi do mózgu. Z tym, ¿e problem z leczeniem dysfunkcji mózgu jest o wiele bardziej skomplikowany, gdy¿ istnieje specjalna bariera pomiêdzy mózgiem, a uk³adem krwio-noœnym. Bariera ta powoduje, ¿e wiele leków do mózgu nie dociera. Ma³o tego, powoduje efekty uboczne np. wymioty czy zawroty g³owy. Niektóre œrodki farmakologiczne powo-duj¹ tak¿e uszkodzenia nerek, w¹troby i innych organów, czego nie mo¿na powiedzieæ o neuroterapii.

Depresja, padaczka,schizofrenia

Neuroterapia umo¿liwia lekarzowi bezpoœredni wgl¹d w funkcjonowanie mózgu. Przy zastosowaniu tradycyjnych, far-makologicznych metod lecze-nia, lekarz mo¿e jedynie „ste-rowaæ” poziomem serotoniny lub innych neurotransmiterów. Podnosiæ go, albo obni¿aæ przy pomocy odpowiednio dobiera-nych leków, które powoduj¹, ¿e neurony pracuj¹ w po¿¹dany sposób. Metoda ta wymaga jednak czasu i czêsto powoduje efekty uboczne, co zw³aszcza w wypadku depresji, padaczki czy schizofrenii, jest bardzo niebez-pieczne dla chorego.

- Neuroterapia jest nato-miast metod¹, która pozwala bezpoœrednio i „naocznie” wp³ywaæ na to, co siê aktualnie w mózgu dzieje – wyjaœnia dr Koberda. - W tym celu zak³a-damy pacjentowi specjalny cze-pek, podobny do tego, jaki sto-suje siê przy badaniu EEG i, pomijaj¹c ca³y uk³ad trawienny oraz metabolizm w¹troby i nerek, jesteœmy wstanie, przy pomocy specjalnych progra-

mów komputerowych, kontro-lowaæ na ekranie monitora zachowania neuronów.

Zrób sobie mapê mózguNeuroterapiê stosuje coraz

wiêcej klinik neurologicznych na ca³ym œwiecie. Europejscy le-karze nadal jednak trzymaj¹ siê tradycyjnych metod leczenia psychiatrycznego. Istniej¹ wpra-wdzie nowoczesne kliniki neuroterapeutyczne w Niem-czech, w Holandii i w Wielkiej Brytanii, ale ci¹gle jest ich za ma³o, w przeciwieñstwie do USA, gdzie neurofeedback sto-sowany jest od lat z powodzeniem nie tylko w lecznictwie, lecz równie¿ w sporcie i biznesie.

- Metoda, któr¹ ja stosujê, opiera siê na programie na-pisanym przez najlepszego w tej dziedzinie in¿yniera, dr. Ro-berta Thatchera, który opra-cowa³ sposób mapowania ludz-kiego mózgu. Dr Thatcher, by³y profesor wielu amerykañ-skich uczelni, a obecnie w³aœ-ciciel kompanii Applied Neuro-science Inc, moim zdaniem jest geniuszem, który wczeœniej czy póŸniej za swoje odkrycia dostanie nagrodê Nobla – mówi dr Koberda. - To on waœnie stworzy³ tzw. dane norma-tywne, to znaczy opracowa³ w formie „map mózgu” zapisy z EEG wykonane na osobach bez jakichkolwiek problemów neu-rologicznych czy psychicznych, usystematyzowane wed³ug wieku, p³ci, i temu podobnych kryteriów. Dane te, za pomoc¹ komputera, jesteœmy w stanie zestawiæ z „map¹ mózgu” pacjenta, który skar¿y siê np. na zaburzenia pamiêci. Po zana-lizowaniu jego fal mózgowych przy pomocy wspomnianego programu komputerowego, mo¿emy zdiagnozowaæ zabu-rzenia neurologiczne i odpo-wiednio je na „mapie” mózgu umiejscowiæ. Tak jak zapis EKG analizuj¹cy pracê serca pokazuje, gdzie wystêpuj¹ za-burzenia rytmu, albo zaburzenia niedokrwienne, tak samo my, analizuj¹c fale mózgowe, mo-¿emy stwierdziæ, czy dany pacjent cierpi na chorobê Alz-heimera, epilepsjê, depresjê, czy na jakaœ inn¹ formê za-burzeñ.

Elektroniczny dopingNajczêœciej z neuroterapii

korzystaj¹ pacjenci cierpi¹cy na zaburzenia pamiêci i mowy. Czêsto s¹ to równie¿ studenci, którzy skar¿¹ siê na k³opoty z koncentracj¹, albo problemy przy wykonywaniu jedno-czeœnie kilku ró¿nych czyn-noœci. Okazuje siê, ¿e dziêki terapii mo¿na te funkcje móz-gowe odpowiednio przyspie-szyæ.

- Za³ó¿my, ¿e norma szyb-koœci „procesora mózgowego” wynosi 100. Jeœli jest ni¿sza, mo¿e to œwiadczyæ o zaburze-niach neurologicznych. Mia³em kiedyœ pacjenta, którego szyb-koœæ „procesora mózgowego” wynosi³a 35, a po 15 sesjach wzros³a o 50 punktów – wspo-mina dr Koberda. – Co istotne, poprawê mo¿na zweryfikowaæ nie tylko na podstawie „map mózgowych”, lecz równie¿ poprzez testy psychologiczne, które zwykle potwierdzaj¹ skutecznoœæ u¿ytej terapii. Jest to bardzo obiektywna metoda weryfikacji, bo poza wynikami testów, widaæ zmiany w ko-lorach na „mapach mózgo-wych”. I dlatego ta metoda cieszy siê tak du¿¹ popularnoœ-ci¹, nie tylko wœród chorych, lecz tak¿e wœród osób prag-n¹cych zwiêkszyæ wydajnoœæ swojego „mózgowego proce-sora”.

Na „programowanie móz-gu” zg³aszaj¹ siê coraz czêœciej dyrektorzy koncernów, którzy chc¹ wydajniej zarz¹dzaæ swo-imi przedsiêbiorstwami, ale nie tylko oni. Klientami neurotera-peutów s¹ tak¿e sportowcy – m.in. zawodowi golfiœci. Neu-roterapia jest wiêc równie¿ swo-istym dopingiem, tyle ¿e ca³-kowicie legalnym i nieszkod-liwy dla zdrowia, bo bêd¹cym jedynie stymulacj¹ fal mózgo-wych. Tego rodzaju doping sto-suj¹ miêdzy innymi reprezen-tacje futbolowe W³och i Hisz-panii, a tak¿e czo³owe amery-kañskie dru¿yny koszykarskie.

Sposób na alkoholikaObecnie neuroterapia roz-

wija siê w b³yskawicznym wprost tempie. Jako dziedzina medycyny ju¿ dawno przesta³a zajmowaæ siê jedynie lecze-

niem depresji, stanów lêko-wych, schizofrenii, autyzmu, ADHD, czy choroby Alzhei-mera. Obecnie wyzwala ludzi z chorób bólowych, leczonych do tej pory przy pomocy blokady farmakologicznej oœrodków bólowych w mózgu.

Ostatnio w zakres zaintere-sowañ neuroterapeutów wesz³y tak¿e na³ogi.

- Nie jest ju¿ kwesti¹, czego nie mo¿na leczyæ przy pomocy neuroterapii, lecz kiedy pow-stan¹ odpowiednie programy komputerowe, dziêki którym mo¿na bêdzie „programowaæ” alkoholików, narkomanów, pa-laczy papierosów, na³ogowych hazardzistów, ale równie¿ anorektyków, osoby cierpi¹ce na bulimiê czy inne natrêctwa – mówi dr Koberda. Naukowcy paraj¹cy siê neuroterapi¹ spoty-kaj¹ siê ze sob¹ zazwyczaj co trzy miesi¹ce. W ich zjazdach uczestniczy tak¿e dr Robert Thatcher, który w zale¿noœci od sugestii lekarzy, odpowiednio modyfikuje oprogramowanie. Najbli¿szy zjazd odbêdzie siê w Orlando, na Florydzie. WeŸmie w nim udzia³ wielu najwybit-niejszych naukowców z ca³ego œwiata, w tym równie¿ dr J. Lukas Koberda.

Chce leczyæ Polaków Dr Koberda urodzi³ siê w

Gdañsku. Pochodzi z rodziny lekarskiej. Jego ojciec za³o¿y³ pierwszy oddzia³ psychiat-ryczny w oliwskim szpitalu Marynarki Wojennej. Matka jest dermatologiem, nadal czyn-nym zawodowo, pomimo ¿e ukoñczy³a niedawno 82 lata. Brat jest tak¿e lekarzem, a jego ¿ona pe³ni funkcje zastêpcy ordynatora Kliniki Chorób Oczu Akademickiego Centrum Klinicznego Akademii Me-dycznej w Gdañsku. Równie¿ dzieci brata wybra³y karierê medyczn¹ – m³odszy jest oku-list¹, a starszy chirurgiem szczê-kowym.

J. Lukas Koberda skoñczy³ gdañsk¹ Akademiê Medyczn¹ w roku 1986, póŸniej pracowa³ naukowo w szeregu wiod¹cych uniwersytetów, m.in. w Ferra-rze, we Frankfurcie/M i w teksañskim Uniwersytecie MD Anderson Cancer Center w

Houston. Pracowa³ w piêciu ro¿nych stanach, na trzech ró¿nych uniwersytetach by³ profesorem. Obecnie zwi¹zany jest z Florida State University College of Medicine w Talla-hassee, gdzie uczy studentów medycyny jako Clinical Assis-tant Professor. Jest równie¿ w³aœcicielem kliniki, w której zatrudnia m.in. psychologów, audiologów i fizykoterapeutów. Od czterech lat zajmuje siê neuroterapi¹.

W tej chwili w swojej prak-tyce ma prawie 5 tysiêcy pac-jentów. 80 procent z nich po zastosowaniu neuroterapii od-czu³a istotn¹ poprawê stanu zdrowia. Wielu zosta³o zdia-gnozowanych i zanalizowanych przy pomocy programu dr. Thatchera. Dr Koberda dys-ponuje tak¿e potê¿na baz¹ „map mózgowych”.

- To jest naprawdê fascy-nuj¹ca dziedzina medycyny. Zazwyczaj wystarcza dziesiêæ 40-minutowych sesji, aby pac-jent poczu³ wyraŸn¹ poprawê. Czy mo¿e byæ coœ bardziej satysfakcjonuj¹cego dla leka-rza, ni¿ przynoszenie ludziom ulgi? – pyta retorycznie dr Ko-berda. – Uwa¿am, ¿e neuro-terapia jest przysz³oœci¹ me-dycyny. Jako Polak, nie widzê powodu, ¿eby mój stary kraj nie skorzysta³ na jej rozwoju – mówi. – Dlatego równie¿ w Polsce chcê otworzyæ klinikê neurologiczn¹. Najlepiej w Gdañsku, bo przecie¿, mimo ¿e mieszkam na Florydzie, ci¹gle jestem gdañszczaninem.

Pochodz¹cy z Gdañska, amerykañski profesor dr J. Lucas Koberda chce otworzyæ w Polsce klinikê neurologiczn¹ oferuj¹c¹ pacjentom, sportowcom i biznesmenom neuroterapiê na najwy¿szym œwiatowym poziomie.

Fot.

kmz

Neuroterapia (ang. Neurofeedback) to forma rehabilitacji, która ³¹czy elementy psycho- i neurofizjoterapii, stymuluj¹ca czynnoœci bioelek-tryczne mózgu pacjenta przy pomocy specjalnego oprogramowania kom-puterowego do elektroencefalografii. Osoby poddane neuroterapii, podczas æwiczeñ wp³ywaj¹ na w³asny zapis EEG, wyciszaj¹c pasma nie-po¿¹dane i zwiêkszaj¹c elementy fizjologiczne zapisu. Neurofeedback moduluje procesy pamiêci, koncentracji i uwagi, napiêcia emocjonalnego i pobudliwoœci psychoruchowej. Metoda ta znalaz³a zastosowanie m.in. w neurorehabilitacji po urazach mózgu, w mózgowym pora¿eniu dzieciêcym, bólach g³owy, ADHD, autyzmie, zaburzeniach snu, depresji i nerwicach, a tak¿e sporcie i biznesie.

Zainteresowanym tematyk¹ neu-roterapii polecamy kontakt:

J. Lucas Koberda, M.D.,Ph.D.,Director-TallahasseeNeuroBalance Center,Clinical Assistant Professor of Neurology,The Florida State University-College of Medicine.

Tel: (850) 877-2802 Fax: (850) 877-3084

e-mail: [email protected]

Page 5: Riviera

5REKLAMANr 6 (70) Lipiec 2012

owa klinika mia³aby powstaæ na dzia³ce przy ulicy Polnej 64, w po³udniowej czêœci miasta. Urzêdnicy magistratu N

zarezerwowali na ni¹ teren o powierzchni ponad 11 tys. m kw., z tego pod zabudowê ma byæ prze-

znaczonych 25 proc. terenu, tzn. ok. 2,8 tys. m kw. Prezydent miasta w ci¹gu ostatnich lat rozpisa³ na jej sprzeda¿ kilka przetargów, ale komercyjna cena blisko 10 ml z³otych jak na razie odstrasza potencjalnych inwestorów. Poza tym, jak siê wydaje, sprzeda¿ tej dzia³ki wcale nie gwarantuje powstania szpitala, jakiego chcieliby sopocianie, gdy¿ mo¿e tam powstaæ np. zak³ad „poprawiania urody” , albo inwestor „zamrozi” swoj¹ w³asnoœæ czekaj¹c np. na zmianê planu zagospodarowania.

PPP - dobre czy nie dobre?Ostatni przetarg odby³ siê w pocz¹tkach

czerwca br. i… wbrew oczekiwaniom Jacka Karnowskiego, znów nikt do niego nie przyst¹pi³. Radni ruchu Kocham Sopot zaproponowali, aby w zaistnia³ej sytuacji udostêpniæ ten teren potencjalnemu inwestorowi w ramach tzw. PPP – podobnie jak mia³o to miejsce w przypadku bu-dowy Centrum Haffnera, czy w ramach zabu-dowy terenów przydworcowych.

- Nie rozumiem, dlaczego prezydent tak broni siê przed partnerstwem publiczno-prywatnym, sko-ro jak sam twierdzi, przy innych inwestycjach miejskich taka formu³a sprawdzi³a siê znakomicie – mówi przewodnicz¹cy Rady Miasta Sopotu, Wojciech Fu³ek. - To, ¿e kolejny ju¿ przetarg na sprzeda¿ dzia³ki siê nie uda³, œwiadczy o tym, ¿e formu³a proponowana przez pana prezydenta nie jest w³aœciwa. Nasz pomys³ nie tylko nie odstraszy³ inwestorów, co sugerowa³ Jacek Karnowski, ale wrêcz przeciwnie, po jego upublicznieniu zg³osili siê do nas przedsiêbiorcy zainteresowani budow¹ szpitala w formule PPP – dodaje Wojciech Fu³ek.

Mieszkañcy chc¹, aby w kurorcie powsta³ wreszcie szpital z prawdziwego zdarzenia. Radni ruchu Kocham Sopot zebrali ju¿ ponad 2000 podpisów sopocian popieraj¹cych tak¹ inwestycjê.

Sopocianie maj¹ prawo Sopocianie maj¹ prawo do w³asnego szpitalado w³asnego szpitala

Krzysztof M. Za³uski

Co do tego, ¿e szpital w kurorcie powinien powstaæ, zgadzaj¹ siê w za-sadzie wszyscy. Jednak co do sposobu realizacji inwestycji i zakresu jej medycznej dzia³alnoœci, konsensusu ju¿ nie ma - pomimo, ¿e wyznaczona zosta³a wstêpnie jej lokalizacja.

Prezydenckie

obietnice

O budowie szpitala w Sopocie mówi siê od wielu lat. Temat zdrowia sopocian sta³ siê te¿ jedn¹ z wiod¹cych kwestii w ostatniej kampanii wy-borczej. Kandyduj¹cy na stanowisko prezydenta miasta, Jacek Karnowski obieca³ wówczas sopo-

cianom, ¿e powstanie szpitala jest dla niego pomys³em na kolejn¹ kadencjê. Pokaza³ nawet publicznie plany dobudowania w przychodni na ul. Chrobrego dodatkowego piêtra, na którym mia³by siê znaleŸæ oddzia³ po³o¿niczy. Inwestycjê tê wyceniono na ok. 6 do 8 mln z³, a poniewa¿ teren ten nale¿y do gminy, za ca³oœæ prac mu-sia³oby zap³aciæ miasto.

- Wygl¹da na to, ¿e po wyborach Jacek Kar-nowski zupe³nie zapomnia³ o z³o¿onych obiet-nicach. A przecie¿ deklaracje wyborcze musz¹ byæ dotrzymywane! – mówi wiceprzewodnicz¹cy Rady Miasta, Jaros³aw Kempa. – Akcja zbierania podpisów, któr¹ prowadzimy, ma zdopingowaæ pana prezydenta do bardziej skutecznych dzia³añ w tej sprawie. Sopocianie maj¹ prawo zarówno siê leczyæ, jak i rodziæ we w³asnym mieœcie, a nie, jak to ma miejsce obecnie, byæ odsy³ani ze szpitali gdañskich do gdyñskich i na odwrót.

Radna PO jest przeciwDiametralnie inne zdanie na ten temat maj¹

radni sopockiej Platformy Obywatelskiej. Wed³ug Barbary Gierak-Pilarczyk, budowa porodówki i szpitala w Sopocie, poza aspektem emocjonal-nym, nie ma ¿adnego uzasadnienia; o wiele bar-dziej sensownym rozwi¹zaniem by³oby rozbu-dowywanie istniej¹cych ju¿ obiektów medycz-nych, w tym bêd¹cego pod jej dyrekcj¹ Szpitala Reumatologicznego. Wydaje siê jednak, ¿e opinia radnej PO, jest raczej odosobniona. Do tej pory pod apelem popieraj¹cym budowê szpitala podpis z³o¿y³o ponad 2000 sopocian. Akcja zbierania podpisów wci¹¿ trwa.

Radni Kocham Sopot, Jaros³aw Kempa i Henryk Hryszkiewicz walcz¹ o prawo sopocian do leczenia siê we w³asnym mieœcie. S³u¿yæ ma temu akcja zbierania podpisów pod inicjatyw¹ budowy nowego szpitala. Fot. kmz

Page 6: Riviera

6 SPO£ECZEÑSTWO Nr 6 (70) Lipiec 2012

iara w krótk¹ pa-miêæ wyborców Wtowarzyszy wielu

politykom ró¿nego szczebla i specjalnie siê temu nie dziwiê – bo w³aœnie to za jej spraw¹, tak wielu z nich obiecuje nam w kampaniach wyborczych przys³owiowe „gruszki na wierzbie”. Ale to w³aœnie wyborcy (czyli my) powinni przy ka¿dej okazji przypominaæ politykom o tych przedwy-borczych deklaracjach. Obo-wi¹zkiem zaœ rzetelnych dzien-nikarzy jest utrwalanie tej wie-dzy i rozliczanie ka¿dej nie-spe³nionej obietnicy.

Sopockie co nieco

Wojciech Fu³ek

Parcie na szk³oParcie na szk³oDla wiêkszoœci osób publicznych, dziennikarze istniej¹ g³ównie po to, aby tworzyli peany na czeœæ w³adzy. Dzieje siê tak zapewne dlatego, ¿e w przekonaniu lokalnych polityków, „kupienie” przychylnoœci mediów jest tylko kwesti¹ ceny. I chyba dlatego, okazuj¹ takie zdumienie dowiaduj¹c siê, ¿e s¹ i tacy dziennikarze, dla których obiektywne opisywanie rzeczywistoœci jest kwesti¹ charakteru i ucieleœnieniem wolnoœci i niezale¿noœci prasy. Casus Grzegorza Laty, któremu wydaje siê, ¿e s³owa s¹ ulotne i nikt ju¿ nie pamiêta, co mówi³ rok, czy kilka miesiêcy temu, stanowi wierzcho³ek góry lodowej.

Mam jednak nieodparte wra-¿enie, ¿e tak naprawdê nikom na prawdzie nie zale¿y - ani tym, którzy obiecuj¹, ani tym, którzy ich wybieraj¹, a tym bardziej tym, którzy wyborcze sukcesy opisuj¹. Przy czym wspom-niany casus prezesa Polskiego Zwi¹zku Pi³ki No¿nej jest w tym przypadku wyj¹tkiem, bo na pi³ce no¿nej – jak wiadomo – zna siê ka¿dy. PZPN to wy-godny ch³opiec do bicia - i dla polityków, i dla dziennikarzy, a tak¿e dla sfrustrowanych dzia-³aczy, pi³karzy i kibiców. I tu tzw. opinia publiczna jest wyj¹tkowa zgodna, chocia¿

chyba lepiej by by³o, ¿eby politycy trzymali siê od pi³ki jak najdalej… Co do „bicia” innych osób publicznych - np. samo-rz¹dowych bohaterów ekranu, mikrofonu czy gazetowych szpalt - zdania s¹ ju¿ zdecy-dowanie podzielone.

Igor Janke przerazi³ mnie ostatnio artyku³em zatytu³o-wanym „Jak zabiæ powiatow¹ gazetê”. Opisa³ w nim metody niszczenia lokalnej prasy i jej dziennikarzy. Samorz¹dowa w³adza – jak zauwa¿a publi-cysta „Rzeczypospolitej” – ma w tym zakresie ogromne pok³ady inwencji. Wykazuje siê

tak¿e imponuj¹c¹ wprost ener-gi¹ skierowan¹ przeciwko „zbyt” dociekliwym dzienni-karzom. Na ten sam temat zna-laz³em te¿ bogato zilustrowany przyk³adami artyku³ w tygod-niku „Polityka”, w którym nota-bene przywo³any zosta³ równie¿ sopocki przyk³ad. Otó¿ jeden z sopocian z³o¿y³ w magistracie pismo do w³adz miasta z opisem nieprawid³owoœci, maj¹cych miejsce (jego zdaniem) w pew-nej miejskiej placówce. Sprawa nie skoñczy³a siê – co wydawa-³oby siê wrêcz oczywiste – sprawdzeniem tych zarzutów i wyjaœnieniem. Zakoñczy³ j¹ pro-

ces s¹dowy, wytoczony prze-ciwko mieszkañcowi kurortu. Sprawê rzetelnie opisa³a dzien-nikarka „Polityki”, Ryszarda Wojciechowska – a tygodnik ten jest zbyt powa¿nym pis-mem, aby zarzucaæ jej redak-torom stronniczoœæ.

Na poziomie lokalnym rze-telnoœæ dziennikarska wygl¹da ju¿ decydowanie gorzej. W³aœ-ciciele prasy „powiatowej” na-ra¿eni s¹ na procesy s¹dowe, pre-sjê wywieran¹ na dziennikarzy, wydawców i reklamodawców, dziêki którym prasa lokalna ¿yje.

„Narzêdzi do niszczenia nie-zale¿nej prasy jest wiele. I samorz¹dowe w³adze czêsto ich u¿ywaj¹” – pisze Janke. - „(…) Zg³asza siê do nas wielu wy-dawców i dziennikarzy, którzy maj¹ problemy z lokalnymi w³adzami czy biznesem. (…) Wiêkszoœæ przypadków to pro-cesy karne i cywilne, które wytaczaj¹ im lokalni bon-zowie”. – Janke cytuje Piotra Wolniewicza z Centrum Moni-toringu Wolnoœci Prasy, dzia-³aj¹cego przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich.

„Mechanizmy rynkowe nie zawsze s¹ w stanie obroniæ me-dialny biznes. Ma³e, prywatne media, kiedy staje naprzeciwko

nich samorz¹dowa machina, zasilana pieniêdzmi podat-ników, s¹ zwykle na straconej pozycji.” - konstatacja tyle¿ smutna, co prawdziwa. Fak-tem jest, ¿e wielu samorz¹-dowych w³odarzy czuje nie-mal ca³kowit¹ bezkarnoœæ - wspieraj¹ siê zastêpami rzecz-ników prasowych, biurami prawnymi, czy te¿ samorz¹-dowymi komórkami promo-cji, które zbyt czêsto zamie-niaj¹ siê w tubê propagan-dow¹ i narzêdzie do glory-fikacji swojego mocodawcy. Zdarza siê, ¿e te dzia³ania ³¹cz¹ siê z nieokie³znanym wrêcz parciem na szk³o i mikrofon lokalnego, udziel-nego w³adcy oraz jego d¹-¿eniem do ca³kowitej mono-polizacji informacji i zwal-czaniem wszelkich przeja-wów krytycyzmu.

Dlatego - jak pisze Igor Janke - tak ³atwo lokalny rynek medialny zmieniæ w karykaturê niezale¿nej prasy, gdzie wszystko podporz¹d-kowane jest woli jednego mocodawcy i nikomu za bardzo nie op³aca siê „podska-kiwaæ”.

Na szczêœcie, nie ka¿dego mo¿na kupiæ…

zia³kowicze opuœcili swoje ogródki ju¿ kilka Dlat temu. Teren po-

zostawiony sam sobie zdzicza³, a altany i domki popad³y w ruinê. W niektórych z nich po-mieszkiwali bezdomni, na ca³ym obszarze pojawi³y siê dziury po wykopkach cennych roœlin i ¿yznej ziemii, a miêdzy drze-wami zaczê³o przybywaæ œmieci. Jednak bez zdecydowanej ingerencji cz³owieka, przyroda wygra³a walkê z nieodpo-wiedzialnymi jednostkami, a w granicach Sopotu pojawi³ siê bardzo specyficzny ekosystem.

Storczyki w cieniu wie¿owcówW Parku Karlikowskim wy-

stêpuje obecnie przesz³o sto

Franciszek Gaik

Ostatnie tchnienie Ostatnie tchnienie Parku KarlikowskiegoParku KarlikowskiegoW³adze Sopotu planuj¹ w najbli¿szym czasie roz-poczêcie inwestycji na terenach po by³ych ogród-kach dzia³kowych przy ul. Okrzei. Na poroœniêtym bujn¹ roœlinnoœci¹ skrawku miasta, maj¹ powstaæ kolejne w tej dzielnicy osiedla mieszkaniowe. Miesz-kañcy nie godz¹ siê na ich budowê i postuluj¹ utworzenie w tym miejscu parku.

W Sopocie pojawi³y siê niezwykle rzadkie storczyki. W niektórych miejscach wci¹¿ jeszcze mo¿na us³yszeæ œpiew s³owika. Niewykluczone jednak, ¿e podlegaj¹ce œcis³ej ochronie gatunki fauny i flory zostan¹ wkrótce zniszczone przez kolejn¹ miejsk¹ inwestycjê.

gatunków drzew, krzewów i kwiatów, zarówno pozosta³oœci po dzia³kowiczach jak i ca³kiem dzikich. W gêstych koronach drzew rozbrzmiewa œpiew pta-ków, w tym gatunków œciœle chronionych, takich jak s³owik szary czy ³ozówka. Wystêpuj¹ tutaj równie¿ unikatowe gatunki roœlin. Jednymi z najcenniej-szych s¹ storczyki, a œciœlej sto-plamki z rodzaju Dactylorhiza, zagro¿one na Pomorzu i podle-gaj¹ce œcis³ej ochronie w ca³ej Polsce. To jedyne stanowisko stoplamków w Sopocie.

Mieszkañcy Karlikowa do-skonale zdaj¹ sobie sprawê, ¿e maj¹ w swoim s¹siedztwie skarb, dlatego postanowili o niego walczyæ. Twierdz¹, ¿e nic nie zast¹pi wspania³ych ptasich koncertów czy widoku i zapachu kwitn¹cych na wiosnê drzew.

Blok na blokuZarz¹dzaj¹cy miastem maj¹

jednak zupe³nie inne plany. Ca-³y teren przeznaczono ju¿ pod zabudowê. Inwestycja bêdzie realizowana przez firmê dewe-lopersk¹, która wygra przetarg na kupno wiêkszej czêœci dzia³ki. Na zlokalizowanej pod skarp¹ sopock¹ mniejszej czê-œci, maj¹ powstaæ tak¿e domy komunalne.

Informacje na temat plano-wanej inwestycji pojawiaj¹ siê przewa¿nie w kontekœcie bu-downictwa komunalnego. Jed-nak mieszkañ komunalnych ma byæ tylko 40, natomiast dewe-loper na swojej czêœci mo¿e zmieœciæ nawet 9 bloków, czyli oko³o 200 mieszkañ. Czy wiêc domów komunalnych próbuje siê u¿ywaæ jako pretekstu do g³adkiego przeforsowania zasadniczej czêœci inwestycji?

Podstaw¹ prawn¹ planowa-nej budowy jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzen-nego. Jednak¿e od momentu jego uchwalenia minê³o ju¿ ponad 10 lat i sytuacja radykal-nie siê zmieni³a. W najbli¿szej okolicy powsta³o wiele du¿ych osiedli mieszkaniowych. Zabu-

dowa wci¹¿ siê zagêszcza, nie powstaj¹ natomiast, ¿adne in-westycje w przestrzeñ publicz-n¹. Zdecydowanie brakuje pla-ców zabaw dla dzieci, miejsc do wypoczynku i rekreacji, nie ma dok¹d wyprowadzaæ psów.

Sopocian próbuje siê z kolei przekonaæ, ¿e w zamian za za-budowanie dzia³ek przy Okrzei, zyskaj¹ tereny zielone rozci¹-gaj¹ce siê od ul. Polnej do Ergo Areny. To doœæ ciekawy argu-ment, gdy weŸmie siê pod uwa-gê, ¿e tereny zielone tam prze-cie¿… ca³y czas s¹. To, ¿e zo-stanie wybetonowanych kilka dróg i nada nazwê sopockich b³oni (mieszkañcy obecnie zw¹ ten obszar ³¹kami) nie zrekom-pensuje utraty Parku Karlikow-skiego.

Vox populiMieszkañcy Karlikowa bar-

dzo aktywnie w³¹czyli siê w obronê idei parku. Ju¿ dwa lata temu zaczêli siê organizowaæ i wyra¿aæ sprzeciw wobec pla-nowanej inwestycji. Pada³o wiele alternatywnych wobec budowy osiedli propozycji, miêdzy innymi powstanie naturalnego ogrodu wraz z u¿ytkiem ekologicznym oraz œcie¿k¹ edukacyjn¹, utworze-nie zbiornika retencyjnego (problemem jest podtapianie okolicznych domów), placu zabaw czy miejsca do wypro-wadzania psów.

Mieszkañcy kilkakrotnie zbierali te¿ podpisy pod ró¿nego rodzaju petycjami oraz projek-tami uchwa³ popieraj¹cych

utworzenie parku. W sumie uda³o im siê uzbieraæ ponad 1000 podpisów. Nie przynios³o to jednak ¿adnego efektu.

Przede wszystkim brakuje rzeczowej dyskusji z mieszkañ-cami Karlikowa na temat przy-sz³oœci ich dzielnicy. Nie od-by³y siê konsultacje spo³eczne, zabrak³o rzetelnej, prowadzonej na szerok¹ skalê kampanii in-formacyjnej. Taka sytuacja po-woduje, ¿e mieszkañcy maj¹ mnóstwo w¹tpliwoœci i pytañ. Wœród sopocian panuje pow-szechna zgoda, co do potrzeby zachowania w mieœcie cennych terenów zielonych. Sopocianie chc¹ te¿ domów komunalnych, ale niekoniecznie kosztem skar-bów sopockiej przyrody.

Teren dawnych ogródków dzia³kowych w sopockiej dzielnicy Karlikowo sta³ siê unikatowym ekosystem. Czy urzêdnicy zniszcz¹ go wydaj¹c decyzjê, zezwalaj¹c¹ deweloperom wybudowanie tu kolejnego osiedla mieszkaniowego?

Fot.

Fran

cisz

ek G

aik

Page 7: Riviera

Rezolucja Rady Miasta

7SPO£ECZEÑSTWONr 6 (70) Lipiec 2012

Na ostatnim posiedzeniu Rady Miasta Sopotu w dniu 11 maja br. wœród projektów uchwa³ znalaz³a siê rezolucja, której tekst znajduje siê z lewej strony.

Wydawa³oby siê, ¿e rezo-lucja ta s³u¿y mieszkañcom So-potu w tym chorym i nie wywo³a kontrowersji, a jednak. Nie bêdê przytacza³ s³ów jakie pad³y prze-ciw, przed g³osowaniem tej re-zolucji, gdy¿ zacietrzewienie oponentów przesz³y wszelkie oczekiwania. Koniec koñców re-zolucja zosta³a przeg³osowana wiêkszoœci¹ g³osów radnych z PiS i Kocham Sopot. Radni PO i Samorz¹dnoœci byli przeciw tej rezolucji lub wstrzymali siê od g³osu. Kto jak g³osowa³ przed-stawia lista po prawej stronie.

Wydajê siê, ¿e komentowa-nie wyniku g³osowania nie ma sensu, ale warto, ¿eby miesz-kañcy Sopotu zapoznali siê z nim.

P.S. W czerwcu na wniosek min. Ar³ukowicza premier Tusk odwo³a³ prezesa NFZ.

Komu zale¿y na zdrowiu mieszkañców Sopotu?

Andrzej Ka³u¿ny

omimo up³ywu czasu konflikt ci¹gle wywo-P³uje emocje. Najg³oœ-

niejsz¹ grup¹ jest Komitet Obrony Walorów Krajobra-zowo-Przyrodniczych Doliny Kamiennego Potoku. Jego cz³onkowie obawiaj¹ siê, ¿e wysoki budynek zatrzyma sp³yw powietrza.

- To absurd – komentuje Ma-rek Karczewski, prezes Pano-rama Development. Wykona-liœmy wszelkie, nawet niewy-magane prawem analizy, które obalaj¹ stawiane zarzuty. Wy-niki naszych analiz nie zosta³y jednak wziête pod uwagê przez urzêdników. Mam od dawna wra¿enie, ¿e jesteœmy trakto-wani jak intruzi.

Cz³onków Komitetu niepo-koj¹ te¿ inne kwestie, jak choæ-by zacienianie przez planowany

Sopot. Od 5 lat trwa walka pomiêdzy firm¹ Panorama Development, a w³adzami Sopotu. Spór dotyczy wysokoœci nowego budynku mieszkalnego, który mia³by powstaæ przy boisku na ulicy Kolberga.

Panorama na BrodwinoPanorama na Brodwino

Jakub Gliniecki

W roku 2007 roku zlikwidowano dzia³aj¹ce na spornej dzia³ce ogrodnictwo. Nowy w³aœciciel posesji, firma Panorama wyst¹pi³a do sopockiego magistratu o wydanie zgody na wybudowanie w tym miejscu 12-kondygnacyjnego wie¿owca. Urz¹d Miasta nie wyda³ takiego pozwolenia, zaczynaj¹c tym samym trwaj¹cy do dzisiaj spór, którego nie rozwi¹zuj¹ nawet decyzje Naczelnego S¹du Administracyjnego.

wie¿owiec osiedlowego „Orli-ka”.

- Ten zarzut mo¿e obaliæ ka¿dy architekt, który potrafi w-ykonaæ analizê nas³onecznienia. Boisko bêdzie pozostawaæ w pe³nym s³oñcu znacznie d³u¿ej, ni¿ wymagaj¹ tego przepisy. Posiadamy te¿ wszystkie po-trzebne dokumenty i ekspertyzy potrzebne do rozpoczêcia bu-dowy. Nie rozumiem cz³onków Komitetu, którzy powo³uj¹ siê na „Orlika”, a sami jeszcze niedawno protestowali prze-ciwko jego budowie – nie kryje rozgoryczenia Karczewski.

Nasuwaj¹ siê równie¿ inne pytania, na przyk³ad, dlaczego Komitet nie protestowa³ ani s³owem kiedy planowano wy-karczowanie ponad hektara lasu pod tereny sportowo-rekrea-cyjne, przewidziane przez ten sam Plan Zagospodarowania Przestrzennego?

Prawdziwe kuriozum sporu widaæ jednak dopiero po zapoz-naniu siê z histori¹ decyzji administracyjnych w tej sprawie.

Urz¹d wie lepiejMimo stwierdzenia niewa¿-

noœci zapisów znajduj¹cych siê w Studium, wiceprezydent mia-sta, Bartosz Piotrusiewicz za-powiada, ¿e Plan Zagospoda-rowania Przestrzennego zezwa-laj¹cy na maksymalnie 4-piêtrow¹ zabudowê i tak trafi pod obrady Rady Miasta.

Równie¿ rzecznik prasowy Urzêdu Miasta Sopot Magdalena Jachim, zapytana co przemawia za ograniczeniem wysokoœci zabudowy do 12,5 metra, kwituje sprawê krótko: „Przemawiaj¹ wzglêdy urbanistyczne, m.in. w kwestii zachowania korytarza odprowadzaj¹cego ch³odne i wilgotne powietrze gromadz¹ce siê w górnych partiach doliny.”

Na pocz¹tku czerwca prze-prowadzono równie¿ konsul-tacje spo³eczne dotycz¹ce nowego planu dla Brodwina. Temat zabudowy dzia³ki po by³ym ogrodnictwie praktycz-nie zdominowa³ posiedzenie. Przybyli na nie przedstawicie-le Panorama Development, Ko-mitetu Obrony Walorów Przy-rodniczo-Krajobrazowych Do-liny Kamiennego Potoku, wi-ceprezydent Bartosz Piotru-siewicz, przedstawiciele Nau-czycielskiej Spó³dzielni Mie-szkaniowej oraz kilku rad-nych.

Niestety pomys³ zorgani-zowania takich konsultacji w œrodku tygodnia o godzinie 16:00 spowodowa³, ¿e m³ode osoby zainteresowane miesz-kaniami w Sopocie na spotkanie nie zd¹¿y³y, w przeciwieñstwie do cz³onków Komitetu, którzy w wiêkszoœci s¹ ju¿ emerytami. Zamiast rzeczowej dyskusji mia³ miejsce spektakl emocji i pokrzykiwania.

Da³o siê zauwa¿yæ, ¿e czêœæ radnych popiera postawienie na Brodwinie kolejnego wie¿ow-ca, jednak z jakichœ przyczyn nie ujawnili oni swoich pogl¹-dów na forum.

Widoki na przysz³oœæ– Sopot zrezygnowa³ z osz-

czêdnoœci w kosztach remontu ulicy Kolberga, z budowy terenu rekreacyjnego i kilku mieszkañ, które chcieliœmy po kosztach oddaæ Miastu przy okazji naszej budowy. Zamiast tego marnotrawiono kolejne œrodki na tworzenie wad-liwych planów zagospodarowania przestrzennego. My tej sprawy tak nie zostawimy, ktoœ za to wszystko odpowie – zapowiada Marek Karczewski.

Przez cztery lata wydano szereg bezprawnych decyzji i postanowieñ, które by³y unie-wa¿niane przez wy¿sze instancje.

Ju¿ cztery lata temu móg³ powstaæ nowoczesny budynek, z mieszkaniami dla kilkudziesiêciu m³odych rodzin, których nie staæ na inne, drogie lokalizacje w Sopocie. A jednak nie powsta³…

Sprawa Panoramy i jej pla-nów inwestycyjnych zamienia siê powoli w prawnicz¹ bataliê przedsiêbiorcy z urzêdnicz¹ sa-mowol¹. Rodzi te¿ pytanie: dla-czego Sopot, który przecie¿ przestrzeni na ekspansjê nie ma, mimo to forsuje nisk¹ zabudo-wê, nawet w miejscach takich jak Brodwino, gdzie stoj¹ wy-³¹cznie 11-piêtrowe bloki.

2007 – wniosek Panoramy o wydanie de-cyzji o warunkach zabudowy umo¿-liwiaj¹cej budowê 12-kondygnacyj-nego budynku mieszkalnego oraz jego odrzucenie przez w³adze So-potu.

Marzec 2010 – po wykryciu wielu nieprawid³owoœci w postêpowaniu administracyjnym, Samorz¹dowe Kolegium Odwo³aw-cze pozbawia Jacka Karnowskiego, prezydenta Sopotu mocy decyzyjnej w tej sprawie, przekazuj¹c j¹ Bur-mistrzowi Gminy Kartuzy.

Czerwiec 2010 – Rada Miasta Sopotu podczas jednej sesji uchwala zarówno Stu-dium Uwarunkowañ i Kierunków Za-gospodarowania Przestrzennego Miasta jak i nowy Plan Zagospoda-rowania Przestrzennego.

Wrzesieñ 2010 – Burmistrz Gminy Kartuzy wydaje zgodê na wybudowanie na spornej dzia³ce 11-piêtrowego budynku.

Kwiecieñ 2011 – Wojewódzki S¹d Administracyjny uchyla Plan Zagospodarowania Przestrzennego z czerwca 2010, po-niewa¿ tego samego dnia uchwalono Studium, na którego podstawie plan powinien byæ dopiero stworzony.

Listopad 2011 – Naczelny S¹d Administracyjny pod-trzymuje wyrok WSA z kwietnia 2011.

Kwiecieñ 2012 – Naczelny S¹d Administracyjny uchyla zapis przyjêtego w 2010 roku Studium mówi¹cy o maksymalnej do-puszczalnej wysokoœci budynku na dzia³ce przy Kolberga 26-28.

Kalendarium sporu

Page 8: Riviera

8 ROZMAITOŒCI Nr 6 (70) Lipiec 2012

R E K L A M A

21 czerwca br. sopockie towarzystwo ubezpieczeniowe Ergo Hestia zorganizowa³o ko-lejne spotkanie z cyklu „Po Godzinach”. Jego goœciem by³ twórca legendarnej Listy Prze-bojów Programu III Polskiego Radia, Marek NiedŸwiecki, który promowa³ w Sopocie autobiograficzn¹ ksi¹¿kê „Nie wierzê w ¿ycie pozaradiowe”. Najs³ynniejszy dziennikarz muzyczny „Trójki” opowiada³ m.in. o pocz¹tkach swojej ra-diowej kariery, o swoich gu-stach (nie tylko muzycznych), o podró¿ach do Australii i o… samotnoœci.

– Moj¹ córk¹ jest Lista Przebojów. Kiedy bracia i sio-stra zak³adali rodziny, ja my-œla³em tylko o radiu. Dostanie siê do niego by³o dla mnie naj-istotniejsze – zwierzy³ siê radio-wiec.

Spotkanie odby³o siê w g³ó-wnej siedzibie Ergo Hestii. Po-prowadzili je: znana dzien-nikarka „Trójki”, Barbara Mar-cinik oraz pomys³odawca cyklu „Po godzinach”, Wojciech Fu-³ek. Przed spotkaniem Marek

NiedŸwiecki poprowadzi³ na ¿ywo audycjê „W tonacji Trój-ki". Nastêpnego dnia, równie¿ na ¿ywo - tym razem z siedziby Sopockiego Klubu ¯eglarskie-go Ergo Hestia Sopot - przed-stawi³ „Listê Przebojów Trójki". Na zakoñczenie trzydniowego pobytu w Sopocie, z hotelu Mera pop³ynê³a w eter kolejna audycja: „Markomania”.

Cykl spotkañ „Ergo Hestia Po Godzinach” organizowany jest g³ównie dla pracowników sopockiej Hestii, jednak uczest-niczyæ w niej mog¹ równie¿ osoby spoza firmy. Najwiêkszy sopocki ubezpieczyciel goœci³ dot¹d m.in. Lidiê Popiel, Ma³-gorzatê Niemen, Krzysztofa £oszewskiego i Hannê Baku³ê. W lipcu goœciem Hestii bêdzie podró¿nik, satyryk i dziennikarz katolicki Wojciech Cejrowski.

(kmz)

Marek NiedŸwiecki - dziennikarz muzyczny, najbardziej rozpozna-walny prezenter Programu III Pol-skiego Radia, twórca legendarnej Listy Przebojów Trójki, cz³onek Akademii Fonograficznej ZPAV.

Sopot. W „Tonacji Trójki” prosto z Ergo Hestii

Marek NiedŸwiecki po godzinach Marek NiedŸwiecki po godzinach

Fot.

kmz