"Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

20

description

 

Transcript of "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

Page 1: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35
Page 2: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

SENSACJĘ I UZNANIE WZBUDZIŁO WYDARZE-NIE ROZGRYWAJĄCE SIĘ W NOCY Z CZWARTKUNA PIĄTEK 26 LISTOPADA PRZY ULICY PIEKA-RY 24. POD OSŁONĄ NOCY, PRZY DŹWIĘKACHNAJNOWSZEGO GRAMOFONU, ZEBRAŁO SIĘMNÓSTWO ZNANYCH W MIEŚCIE POSTACI, BYWZIĄĆ UDZIAŁ W WIELKIM ANDRZEJKOWYMBALU D.A. JAK DONIESIONO REDAKCJI JUŻW KILKA GODZIN PO GŁÓWNYCH ZAJŚCIACH,IMPREZA ZYSKAŁA MIANO NAJBARDZIEJ FRY-WOLNEJ BIESIADY LAT ’20.

Ju¿ od wczesnych godzin wieczornychna ulicach miasta da³o siê wyczuæ atmos-ferê niezwyk³o�ci. Eleganckie fraki i cylin-dry, pawie pióra oraz cekiny pojawi³y siêna ulicach niczego nie�wiadomego mia-sta. Odwa¿nie i dumnie odtañczony po-lonez nie pozostawi³ w¹tpliwo�ci, ¿e techwile przejd¹ do historii . Na sali balo-wej pod wodz¹ Marcina z Bierzg³owa �uznanego Toruñskiego wodzireja � mo¿-na by³a dostrzec niejedn¹ osobisto�æ. Po-jawi³ siê tu, miêdzy innymi, s³ynny z eks-cesów arystokrata HrabianaTen-czas-£apiñski, syn cenionego prawnikai �piewaczki operowej Marcin Zas³ucha-ny-Pocz¹tekpolski, czy te¿ figlarnei wszêdobylskie siostry Dora i MargaretWil l iams.

O ile tradycyjny walc trzyma³ jeszczeznamienitych go�ci w nale¿ytej powa-dze, o tyle szalony charleston obudzi³ ¿y-we emocje. Szacowne madamme i d¿en-telmeni,a nawet dystyngowane brytyjskiehrabiostwo nie potrafi l i siê oprzeæ temumuzycznemu ¿ywio³owi.

Obecny na sali lwowski potentat watycukrowy Dionizy � przypadkiem tylkoprzypominaj¹cy ojca Grzegorza � zdra-dzi³, i¿ w³a�nie po charlestonie wzrastaapetyt na prawdziw¹ � watê. Oprócz je-go przes³awnych wyrobów sporym po-wodzeniem cieszy³y siê równie¿ kanapkioraz owocowe ciasta popijane b¹belko-w¹ lemoniad¹.

W CYLINDRZE NA PIEKARY

HTTP://PICASAWEB.GOOGLE.PL/MARIUSZ.SLONINA/ANDRZEJKI2009HTTP://PICASAWEB.GOOGLE.PL/ITKA01 /ANDRZEJKI

Nie wszystkim jednak takowa biesiadaprzypad³a do gustu. Wzburzone eman-cypantki z pierwszego roku kulturoznaw-stwa: Pamela, Adrianna i Isabel ¿¹da³y odmê¿czyzn szerszej perspektywy wykra-czaj¹cej poza kanapkê i kobiety na przy-stawkê. Podobnego zdania by³ �wie¿oupieczony rejent Sebastian, który zachê-ca³, by twardy realizm w dzieñ zamieniaæwieczorem na Carpe Deo.

Równie o¿ywion¹ dysputê na temats³owa prowadzil i wspomniany ju¿ Hra-bianaTenczas i irlandzki potentat stocz-niowy. Podobnie¿ tradycyjne mêskie�ostatnie s³owo� coraz czê�ciej prezen-tuje siê w �latina demensa� szczególniew�ród spo³eczno�ci block hause haustu.Powy¿sze dywagacje urocza towarzysz-ka Irlandczyka z fi luternym u�miechemskwitowa³a, i¿ mê¿czyzna jedynie my�li ,i¿ ma ostatnie s³owo.

AUTOR: MAREK JANOWSKIFOT. M. SŁONINATAGI: ANDRZEJKI, RELACJEW SIECI: PODAJ-DALEJ.INFO/NODE/1 301

Page 3: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

Koniec roku. I poczucie: �nie tak mia³o byæ� (mo¿enie musieliby�my koñczyæ takim stwierdzeniem, gdy-by�my rachunek sumienia robil i czê�ciej, a nie tylkow noc sylwestrow¹?). Pocz¹tek kolejnego i nadzieja:�w przysz³ym roku z pewno�ci¹ bêdzie lepiej!� �podsumowujemy to, co dzia³o siê przez ostatnie 365dni. Jak bardzo siê mylimy? Bo nie bêdzie lepiej. Bê-dzie tak samo. A jednak inaczej. Pod warunkiem, ¿enie poprzestaniemy na namiastkach. Musimy zacz¹ædostrzegaæ szanse, które przed nami, które w zasiêgur¹k. Czy wystarczy nam si³ na realizowanie pasji?Ale �nim stanie siê tak, jak gdyby nigdy nic nie by-

³o�, mo¿e choæ ten jeden raz zrezygnujmy z patosui teatralnej pozy noworocznych deklaracji , obietnic,przyrzeczeñ, postanowieñ? Tu musi chodziæ o co� in-nego. Szukajmy zatem. Cokolwiek czyni¹c, czyñmyroztropnie i patrzmy na koniec! B¹d�my wreszcie �ja-cy�.� Ale nade wszystko � b¹d�my prawdziwi. I niepozbawieni autoironii . Nie tyle szokujmy, co poru-szajmy. Dajmy serce � wtedy dajemy wszystko.Uwra¿liwiajmy. Po spotkaniu z kim� �uczulonym�na niemodne dobro cz³owiek staje siê inny, ciut lep-szy. Nie szczêd�my czasu. Nie miejmy z³udzeñ. Prze-stañmy mówiæ o mi³o�ci, któr¹ nie ¿yjemy. Jednakróbmy wszystko co w naszej mocy, by przylega³a donas niczym druga skóra. Mo¿e wtedy warto�ci prze-stan¹ byæ bana³ami (w zderzeniu z codzienno�ci¹szybko znikaj¹ za lini¹ horyzontu, bez �ladu, odrywa-my je od rzeczywisto�ci), my za� zaczniemy pragn¹æi wybieraæ ¿ycie po jasnej stronie.Przysz³o�æ nie oznacza ¿adnej granicy, ¿adnego

�potem.� Zaczyna siê ju¿, �tu� i �teraz.� Otwórzmysiê, nauczmy siê dziwiæ i dajmy siê zaskoczyæ. Bo ¿y-cie pe³ne jest niespodzianek � nie bójmy siê ich. Bojeszcze wszystko bêdzie mo¿liwe. Bo �wa¿ne s¹ tedni, których jeszcze nie znamy, wa¿nych jest kilkatych chwil, na które czekamy...� Co� wiêcej ni¿ nume-rologia podpowiada mi, ¿e to bêdzie dobry rok! Bonajwa¿niejsze to, co jest w nas. Bo �trzeba �niæ cier-pliwie / w nadziei ¿e tre�æ siê dope³ni / ¿e brakuj¹ces³owa / wejd¹ w kalekie zdania / i pewno�æ na któr¹czekamy / zarzuci kotwicê� (Z. Herbert). Celebrujmy¿ycie, ciesz¹c siê z jego piêknego scenariusza, który,na szczê�cie, zwykle bywa daleki od tego, który pi-szemy my sami. B¹d�my wdziêczni.

KATARZYNA WIŚNIEWSKA

W ŚRODKU

PRZESZŁOŚĆ... PRZYSZŁOŚĆ .02-03

PRZESZŁOŚĆ TERAŹNIEJSZOŚĆ PRZYSZŁOŚĆ .04-05

POMARAŃCZOWE SPOŁECZEŃSTWO ZA 40 LAT .06-07

REPETYTORIUM Z HISTORII NAJBLIŻSZEJ .06-07

WARSZTAT .08-09

UZDRAWIANIE PRZYSZŁOŚCI .1 0-1 1

ENGLISH CORNER: PRZYSZŁOŚĆ .1 2

PRZEPOWIEDNIA MAJÓW .1 2

PRAWDZIWE SUMIENIE KAPITAŁEM NA PRZYSZŁOŚĆ .1 3

INWESTYCJA NA PRZYSZŁOŚĆ .1 3

NOWY K(ROK), ŻYCIE BEZ POSTANOWIEŃ? .1 4-1 6

OKŁADKA

W CYLINDRZE NA PIEKARY

PODAJ DALEJOKAZJONALNIK AKADEMICKI DA STUDNIA

ISSN 1 732-9000PRZYSZŁOŚĆ [35] , STYCZEŃ/LUTY 201 0

[WYDAWCA / ADRES REDAKCJI]DUSZPASTERSTWO AKADEMICKIE OO. JEZUITÓW

UL. PIEKARY 24, 87-1 00 TORUŃTEL. 056 6554862 WEW. 25

WWW.DA.UMK.PL

REDAKCJA@PODAJ-DALEJ. INFOWWW.PODAJ-DALEJ. INFO

KATARZYNA WIŚNIEWSKA [RED. NACZ.]O. KRZYSZTOF DOROSZ [OPIEKUN]

ALICJA KACZMAREK, ANNA WOSIAK, ALEKSANDRA ZIMMER [KOREKTA]MARIUSZ SŁONINA, DTP@PODAJ-DALEJ. INFO [DTP / OKŁADKA]

[WSPÓŁPRACA]ANNA CABAN, OLGA MĄDROWSKA, MAGDA JÓŹWIAK

AGNIESZKA SZCZEPAŃSKA, MARTA LIS, JUSTYNA NYMKA, PAWEŁ

LUBRAŃSKI MATEUSZ ŁAPIŃSKI , O. GRZEGORZ DOBROCZYŃSKI SJ,JAKUB WOLSKI

[REKLAMA]REKLAMA@PODAJ-DALEJ. INFO, WWW.PODAJ-DALEJ. INFO/REKLAMA

REDAKCJA ZASTRZEGA SOBIE PRAWO DO SKRACANIA I ADIUSTACJI

TEKSTÓW ORAZ ZMIANY TYTUŁÓW.

O ILE NIE ZAZNACZONO INACZEJ, PUBLIKOWANE MATERIAŁY OBJĘTE SĄ

LICENCJĄ CREATIVE COMMONS UZNANIE AUTORSTWA UŻYCIEN IEKOMERCYJNE 3 .0 HTTP://CREATIVECOMMONS.ORG/LICENSES/BY-

NC/3 .0. AUTORZY MAJĄ PRAWO ZMIANY LICENCJI .

[ARCHIWUM]WWW.PODAJ-DALEJ. INFO/ARCHIWUM

WSZYSTKO PRZED NAMI

[CZYTAJ / KOMENTUJ]WWW.PODAJ-DALEJ.INFO/NODE/3427

FOT. M. SŁONINA, „THE PAST. THE FUTURE” (REVERSED)

PD35.PRZYSZŁOŚĆ, WWW.PODAJ-DALEJ.INFO .01

Page 4: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

DZIWNY JEST TWÓJ JĘZYKMÓWI BOBPRZESZŁOŚĆDZIELI OD PRZYSZŁOŚCITYLKO JEDNA LITERA

To trafne spostrze¿enie amerykañskiegostudenta, uwiecznione przez Agatê Tu-szyñsk¹ w wierszu �Mój student z NewYork City� (�Zamieszka³am w ucieczce�,Stowarzyszenie Literackie KRESY, Lublin1 993), zaskakuje swoj¹ prostot¹ i zmy-s³em obserwacji . W jêzyku angielskims³owa, okre�laj¹ce dwa przeciwstawneaspekty czasu: przesz³o�æ i przysz³o�æ,znacznie siê ró¿ni¹ � �past� to prze-sz³o�æ, a �future� przysz³o�æ. Lecz w jê-zyku polskim, jak zauwa¿y³ Bob, ró¿nicaw pisowni tych wyrazów jest niewielka.Pojedyncza litera, na któr¹ zwróci³

uwagê student z wiersza Tuszyñskiej, jestniejako pomostem miêdzy tym, co by³oi tym, co dopiero ma nadej�æ. Przeciêtnyrodzimy u¿ytkownik jêzyka polskiego niezwraca uwagi na tê donios³¹ rolê poje-dynczej samog³oski. Przypomina onasymbolicznie najmniejsz¹ jednostkê cza-su, któr¹ cz³owiek umówi³ siê oddzielaæjeden przedzia³ od drugiego. To prawietak jak z prze³omem lat, wieków, a nawettysi¹cleci. Wszystko rozbija siê o sekun-dê, a przy wspó³czesnej precyzji w od-mierzaniu czasu nawet jej n-t¹ czê�æ.O 23:59 jeszcze jeste�my w starym roku.Sekundê pó�niej strzelaj¹ korki szampa-nów, a w niebo wzlatuj¹ niezliczone ilo-�ci fajerwerków. Wszystko po to, by po-witaæ nowe dzieciê czasu � kolejny rok.Tak naprawdê nazwany i niejako stwo-rzony przez cz³owieka. To wszak ludzieustalaj¹ daty, rocznice i prze³omy. Czyistnieje jednak tylko to, co okre�lonei nazwane?

NIEWIDZIALNE ISTNIENIECzasu nie widaæ, a jednak nikt nie kwe-stionuje jego istnienia. Rodzimy siê, ist-niejemy i odchodzimy w czasie. Tajemni-ca jego natury uczy pokory i fascynuje.Przekonuje, ¿e to, i¿ czego� nie widaæ,nie znaczy, ¿e to nie istnieje. Jego obec-no�æ w ¿yciu jest namacalna. Nie tylkoze wzglêdu na przesuwaj¹c¹ siê wska-zówkê zegara analogowego czy zmie-niaj¹cy siê szereg liczb, okre�laj¹cychgodzinê na zegarze elektronicznym. Ce-chowane �wiece, klepsydry, zegary s³o-neczne, wodne, z kuku³k¹, stoj¹cei �cienne, bardziej tradycyjne i na wskro�nowoczesne � to wszystko próby zmate-

rial izowania czasu i zapanowania nadnim. W ten sposób cz³owiek próbujenadaæ mu wyobra¿alne oblicze, okie³-znaæ go i ogarn¹æ jego tajemnicê. Tenjednak skutecznie wymyka siê cz³owie-kowi spod kontroli .

NATURA CZASUCzas ma swoje prawa. Jest wszechobec-ny, choæ niematerialny. Widzimy �ladyjego dzia³ania � i nie jest to tylko ruchwskazówki, który jest bardziej owocemusystematyzowania i okre�lenia up³ywuczasu, ale przede wszystkim cykliczno�æobecna w przyrodzie. Czas wegetacjii odpoczynku w �wiecie natury równole-g³y ze zmianami pór roku, nastêpuj¹cepo sobie nieprzemiennym rytmem porydoby, oznaki dorastania wraz z kolejny-mi etapami w ¿yciu cz³owieka to wszyst-ko znaki tego, ¿e czas jest. Choæby�myspierali siê na temat samej jego natury:stoi w miejscu, p³ynie, powtarza siêw nieskoñczono�æ niezmiennie w tymsamym rytmie, czy te¿ przyspieszaw miarê postêpu cywil izacji , jedno jestpewne, czasu nie jeste�my w stanie okie-³znaæ. Nie mo¿emy go zatrzymaæ, zwol-niæ, przyspieszyæ czy cofn¹æ, a zwroty jê-zykowe, które zaistnia³y w jêzyku, by zo-brazowaæ te czynno�ci, s¹ bardziej obra-zami ludzkich pragnieñ i subiektywnychodczuæ wobec czasu i jego przemijalno-�ci ni¿ s³ownym odzwierciedleniem real-nych czynno�ci.

WE WŁASNYM RYTMIEBez wzglêdu na to, czy zajmujemy siênim, czy te¿ nie, istnieje i warunkuje na-sze ¿ycie, choæ sam nie jest nim uwarun-kowany. Nawet gdyby�my pozbyli siêwszystkich mierników czasu, wci¹¿ mia³-by na nas wp³yw, choæ mo¿e wtedy nieskupialiby�my siê tak bardzo na jegoobecno�ci. Nie próbuj¹c go w takimstopniu kontrolowaæ, równocze�nie niestawaliby�my siê coraz bardziej od niegouzale¿nieni. Tymczasem, im bardziej pre-cyzyjnie próbuje go cz³owiek okre�laæ,tym prêdzej czas zdaje siê biec. Odnosisiê wra¿enie, ¿e czas nie p³ynie ju¿ ryt-mem natury i odwiecznego cyklu pracyi odpoczynku, ale up³ywa coraz szybciej.Powszechnym jest narzekanie na jegobrak, a przecie¿ doba ma nadal 24 go-dziny. S³oñce dalej wschodzi rano i za-chodzi pod wieczór. Zmieniaj¹ siê poryroku i po zimie nadchodzi wiosna, a polecie jesieñ. Rytm natury zepchniêty zo-sta³ jednak na drugi plan.

WSZYSTKO W SWOIM CZASIETradycyjny podzia³ na czas pracy i odpo-czynku zagubi³ siê. Dawniej regulowa³ygo g³ównie �wiat³o dzienne i jego brak.�wit i zmrok by³y naturalnymi wyznacz-nikami pocz¹tku i koñca pracy. Wspó³-czesny cz³owiek korzysta nie tylko z do-brodziejstw o�wietlenia sztucznego,którego zastosowanie ju¿ zrewolucjoni-zowa³o rytm ¿ycia, ale wprowadzi³wrêcz konkurencyjny dla naturalnegorytm czasu. Stworzy³ niejako now¹ dobê,dobê ucywil izowan¹, gdzie liczy siê ka¿-da minuta. Nieod³¹cznie towarzyszynam czas, którego trzeba pilnowaæ. Od-mierzamy go w dawkach niemal farma-kologicznych, planuj¹c swój tydzieñ,gdzie roi siê od terminowych zobowi¹-zañ. Pracuje siê nawet po kilkana�cie go-dzin dziennie, a równocze�nie nie wypa-da nie znale�æ czasu na rozrywkê i sen.Wszystko staje siê obowi¹zkiem i jestodmierzane na czas. Wraz z powiêksze-niem siê mo¿liwo�ci przemieszczania siêi poznania, coraz wiêcej chcemy zoba-czyæ i prze¿yæ.Czas reguluje te¿ nasze spotkania to-

warzyskie. Wszystko jest na okre�lon¹godzinê. Musimy pilnowaæ czasu, do-trzymywaæ terminów, zd¹¿yæ na czas.Konsekwencje zlekcewa¿enia istnieniazegarów by³yby op³akane. W dzisiej-szych czasach niezwykle trudno by³obybazowaæ jedynie na rytmie doby, wyzna-czanym przez s³oñce. Chyba, ¿e kto� po-stanowi zostaæ wspó³czesnym Robinso-nem. Nawet jednak, wracaj¹c do rytmutypowego dla bezludnej wyspy, nie mo¿-na uciec od up³ywu czasu. Jak powie-dzia³ Heraklit z Efezu: �Nie mo¿na wej�ædwa razy do tej samej rzeki.�

ŚPIESZ SIĘ POWOLIWspó³czesny �wiat lansuje przekonanie,¿e ju¿ od najwcze�niejszych lat ¿yciatrzeba siê spieszyæ, by pó�niej osi¹gn¹æsukces. Coraz ni¿ej przesuwa siê na osi¿ycia ludzkiego granica rozpoczynanianauki czytania i pisania, jêzyków obcych,pój�cia do szko³y, ale tak¿e siêgania pou¿ywki i inicjacji seksualnej. Obawiaj¹csiê, ¿e nie starczy nam czasu, od ma³egozaliczamy kolejne miejsca i doznania.Ju¿ od dzieciñstwa spieszymy siê. Naj-pierw do przedszkola, pó�niej szko³y, na-stêpnie pracy. Nie wystarcza ju¿ po pro-stu uczyæ siê lub pracowaæ, ale corazwiêcej osób zaczyna pracê wraz ze stu-diami. Od pocz¹tkuj¹cego pracownikawymaga siê wszak do�wiadczenia w pra-

PRZESZŁOŚĆ...PR

ZYSZŁOŚĆ

Page 5: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

cy. Od m³odego cz³owieka oczekuje siêsukcesów w edukacji , pracy i ¿yciu oso-bistym. Najlepiej jakby to wszystko osi¹-ga³ jak najszybciej i równocze�nie. Wy-�cig szczurów, rywalizacja i podnosze-nie poprzeczki prowadz¹ do frustracjii zniechêcenia.Coraz czê�ciej prawie ka¿dy cz³onek

rodziny ma ju¿ nie tylko w³asny telefonczy komputer, ale te¿ telewizor i samo-chód. Wypada mieæ w³asny dom lubmieszkanie, nawet je�li mia³oby siê tammieszkaæ samemu. Mnogo�æ dostêp-nych udogodnieñ, których pierwotnymcelem mia³o byæ ograniczenie liczbyobowi¹zków, zwiêkszenie komfortu ¿y-cia i w rezultacie podarowanie nam wiê-cej wolnego czasu, sprawia, ¿e dni s¹bardziej wype³nione przedmiotami,a mniej drugim cz³owiekiem i natur¹.

DAR NIEZALEŻNOŚCIPrzy zg³êbianiu tajemnic istnienia i chêcizabawy w stwórcê, przy pomys³ach klo-nowania i genetycznych eksperymen-tów, badania wcze�niej niedostêpnychg³êbin oceanu, ziemi i przestrzeni ko-smicznej, chêci przekraczania granicpoznania, wdzierania siê w �wiat pry-watno�ci i misterium ludzkiego mózguod wykrywaczy k³amstw, po pods³uchy,monitoring i chipy, w rzeczywisto�ci,w której �Rok 1 984� Orwella ju¿ dawnosta³ siê prawd¹, a cz³owiek wci¹¿ pozo-staje nienasycony, czas nadal jest nieza-le¿ny. Pomimo prób wyd³u¿enia �red-niej d³ugo�ci ¿ycia ludzkiego, powstrzy-mania procesu starzenia siê ludzkiejskóry czy prognoz, ¿e przy mo¿liwo�ciwymiany praktycznie wszelkich narz¹-dów bêdzie mo¿na ¿yæ du¿o d³u¿ej,kres ziemskiej wêdrówki jest nieuniknio-ny dla ka¿dego. Zamartwianie siê tymfaktem nie jest po¿yteczne: �Kto z was,martwi¹c siê, mo¿e choæby jedn¹ do³o-¿yæ do wieku swego ¿ycia?� (Mt, 6, 27).Nie mo¿na dodaæ choæby minuty doswego ¿ycia, jednak pamiêæ o tej praw-dzie mo¿e pomagaæ ¿yæ bardziej �wia-domie i zachêca do odkrycia na co naj-bardziej pragniemy dany nam czaspo�wiêciæ.Mimo, ¿e cz³owiek zjad³ ju¿ wiêk-

szo�æ owoców z drzewa poznania, cozreszt¹ wcale nie uczyni³o go szczê�liw-szym, nad czasem nie zapanowa³. Chceznaæ odpowiedzi na wszystkie pytania,sam jednak czas jest tym, czego nieogarn¹³ do koñca mimo usilnych prób.I niech tak pozostanie.

AUTOR: MAGDA JÓŹWIAK

FOTO: M. SŁONINA, „CZAS JEST DROGOCENNY, NIE TRAĆ GO”TAGI: CZAS, PRZESZŁOŚĆ, PRZYSZŁOŚĆ, POD PRĄD

W SIECI: PODAJ-DALEJ.INFO/NODE/1 284

PD35.PRZYSZŁOŚĆ, WWW.PODAJ-DALEJ.INFO .02-03

Page 6: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

Wczoraj us³ysza³am w radiu zdanie, podktórym podpisujê siê rêkoma i nogami:�Nowy Rok, stare problemy.� Przecie¿w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia nic siênie zmieni³o. By³a huczna zabawa, spo-tkania z dawno niewidzianymi przyja-ció³mi, mnóstwo z³o¿onych i odebra-nych ¿yczeñ� i tyle. Nikt nie powiedzia³:�Od teraz wszystko jest inaczej. Zaczy-nasz kolejny rok z pust¹ kart¹, któr¹ bê-dziesz zape³nia³ sukcesami.� Nie, nie matak dobrze! Noc sylwestrowa siê koñczy,ale rzeczywisto�æ zostaje ta sama. Takwiêc budzê siê kolejnego dnia i u�wiada-miam sobie, ¿e praca zaliczeniowa, któr¹mia³am napisaæ, ci¹gle le¿y od³ogiem, ¿enikt jej za mnie nie napisa³, a co wiêcej,nikt jej za mnie nie napisze. A czasu co-raz mniej� Niewygodne s¹ to my�li ,wiêc ze wszystkich si³ staram siê je za-g³uszyæ. Najlepszym sposobem jest g³o-�na muzyka... wiêc w³¹czam odtwarzaczi s³ucham... s³ucham, a ponury nastrójdopada mnie coraz bardziej, bo co pio-senka, to szczê�liwa mi³o�æ, a ja nie je-stem w tej chwil i szczê�liwa!! ! Ale zaraz,w tej mojej szalonej g³owie, pojawia siêmy�l: �Nowy Rok, nowe ¿ycie, mi³o�æ�?

A CZAS UCIEKA� Halo! Pobudka! Wracamy na ziemiê! �wo³a Rozum. A wiêc wracam... i to do�æszybko, bo jak jaka� zmora pojawi³a siêju¿ kolejna my�l: �Licencjat.� Wczoraj,dzisiaj, jutro i pewnie jeszcze niejednegodnia w najbli¿szej przysz³o�ci napisaniepracy licencjackiej to moje najwiêkszezmartwienie. Pocieszam siê my�l¹, ¿e nieja jedna mam z tym problem i, chocia¿niczego to nie zmienia, jest mi ra�niej.A napisanie pracy, czy to magisterskiejczy licencjackiej, to nie lada wyzwanie.Na pocz¹tku trzeba wybraæ temat � kie-dy ju¿ siê wydaje, ¿e go mamy, okazujesiê, ¿e nasz promotor nie za bardzo jestz niego zadowolony, wiêc szukamy da-lej. W koñcu siê udaje. Teraz tylko ze-braæ materia³y i piszemy. Boli , bardzoboli . . . �mijaj¹ dni, miesi¹ce, mija.. .�, ci i i !Nie mo¿emy sobie pozwoliæ na dokoñ-czenie fragmentu piosenki. Z dnia nadzieñ odk³adamy pisanie, a czas leci. Zachwilê skoñczy siê semestr, a my ruszy-my do walki � o zaliczenie æwiczeñ, wy-k³adu, o dobrze zdany egzamin, o zgodêna warunek, a nasze pisanie znowu zej-dzie na dalszy plan. W takich przypad-

kach najbardziej sprawdzaj¹ siê ludowem¹dro�ci w stylu: �co siê odwlecze, tonie uciecze.� Zmordowani, psychiczniewycieñczeni, bêdziemy musieli wyj¹æ za-kurzone notatki i zacz¹æ wystukiwaæna klawiaturze pierwsze zdania naszejprzysz³o�ci.

WSPOMNIENIAA przecie¿ jak by³am w liceum, to marzy-³am o pój�ciu na studia. W tamtych cza-sach student to by³ kto� wa¿ny, kto� do-ros³y, kto� z innego �wiata. Darzono goszacunkiem ju¿ z samego faktu byciastudentem. I chocia¿ z czasem obrazcz³owieka studiuj¹cego ulega³ zmianie,to idea pój�cia na studia pozosta³a i do-prowadzi³a mnie do tego miejsca, w któ-rym jestem dzisiaj. Nie ¿a³ujê. Tylko chy-ba nie do koñca zdawa³am sobie wtedysprawê, jak to wszystko wygl¹da �odkuchni.� Teraz, bogatsza w tê wiedzê,wiem, ¿e nie nale¿y ogl¹daæ siê na prze-sz³o�æ, a wszystko to, co robiê teraz, po-winno mieæ wymierne skutki w przysz³o-�ci. Wiem, ¿e dzi� pracujê na swoj¹przysz³o�æ, a tu ¿artów byæ nie powinno,bo kolejne powiedzenie mówi, ¿e �dla

AUTOR: JUSTYNA NYMKAFOT. M. SŁONINA, „MANUAL FOCUS, ND_20090428_205258_0237_001 ”TAGI: MARZENIA, PLANY, PRZESZŁOŚĆW SIECI: PODAJ-DALEJ.INFO/NODE/1 308

PRZESZŁOŚĆ PRZYSZŁOŚĆ TERAŹNIEJSZOŚĆ

Page 7: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

PRZESZŁOŚĆ PRZYSZŁOŚĆ TERAŹNIEJSZOŚĆchc¹cego, nic trudnego.� Zgadzam siê!

PERSPEKTYWYToruñ nie jest miastem ani du¿ym, anima³ym, ale perspektyw w nim wiele. Sa-ma uczelnia proponuje swoim studen-tom wiele ciekawych praktyk, kursów.Mo¿na nauczyæ siê kreatywnego my�le-nia, zarz¹dzania finansami, zdobyæ pod-stawy prawa, spotkaæ siê z przedstawi-cielami firm, w których byæ mo¿e ju¿nied³ugo bêdzie nam dane pracowaæ. Imwiêcej takich �szkoleñ� w naszym CV,tym atrakcyjniejszymi pracownikami sta-jemy siê dla potencjalnych pracodaw-ców. Staramy siê wiêc w nich uczestni-czyæ, a do szuflady chowamy dokumen-ty, które pó�niej bêd¹ niczym asy w na-szych rêkawach.Niegdy� obowi¹zkiem studenta by³a

nauka, zg³êbianie tego, co go intereso-wa³o. Dzi� role siê trochê odwróci³y, bopierwszym obowi¹zkiem studenta jestwalka o materialne przetrwanie. Nie-rzadko przedk³adamy pracê nad przygo-towanie do zajêæ. Pocieszaj¹ce jest to,¿e ka¿da praca zarobkowa ma plusy �zdobywamy do�wiadczenie w kontak-

tach z klientem, w gastronomii, w opiecenad dzieæmi, biurach, bibliotekach, ba-rach i jeszcze wielu innych miejscach,gdzie nas chc¹. Znam osobê, która poukoñczeniu studiów ekonomicznych do-sta³a pracê nie ze wzglêdu na kierunekstudiów, ale dziêki temu, ¿e w CV mia³awpisan¹ pracê w Realu, gdzie odpowie-dzialna by³a za pieni¹dze. W³a�nie to do-�wiadczenie by³o dla pracodawcy cenne.Tak wiêc warto! Nigdy nie wiadomo, colos przyniesie, ani co u³atwi nam zdoby-cie wymarzonej pracy. Podobnie rzeczsiê ma ze wszelkiego rodzaju ko³ami na-ukowymi dzia³aj¹cymi na wydzia³ach.Nie tylko zdobywamy tam dodatkow¹wiedzê, ale równie¿ nawi¹zujemy wieleciekawych kontaktów, które w przysz³o-�ci bêdziemy mogli wykorzystaæ. Niewspomnê ju¿ o tym, ¿e wyk³adowcy pa-trz¹ na takich aktywnych studentów¿yczliwszym okiem. Z obserwacji innychrodzi siê wiele ciekawych pomys³ów, nietylko naukowych, ale równie¿ ¿ycio-wych. S³uchaj¹c opowie�ci znajomych,którzy byli na Erasmusie b¹d� dopierosiê na niego wybieraj¹, niejednokrotniemy�limy: �A mo¿e ja te¿ spróbujê?�

ODWAGAZ do�wiadczenia wiem, ¿e pobyt za gra-nic¹ to nies³ychanie cenne do�wiadcze-nie. Przebywaj¹c w innym kraju, obcuj¹cz odmienn¹ kultur¹, lud�mi ró¿nych na-rodowo�ci, uczymy siê asertywno�ci,kreatywno�ci, otwarto�ci. Dostrzegamy,co nas ³¹czy, a nie to, co dzieli . Wyci¹ga-my wnioski i wcielamy je w ¿ycie. Takiewyjazdy wyostrzaj¹ zmys³ obserwacji ,który w ¿yciu codziennym jest niezast¹-piony. Bogatsi w takie do�wiadczeniaodwa¿niej reagujemy na to, co proponu-je los.. . znika wielki lêk przed nieznanym,a pojawia siê nuta zniecierpliwienia:�kiedy wydarzy siê co� nowego?�Jak mawiaj¹ starsi: �czym skorupka za

m³odu nasi¹knie, tym na staro�æ tr¹ci�,a wiêc nie bójmy siê podejmowania ry-zyka, nie bójmy siê przysz³o�ci. Snujmy�mia³e plany, zróbmy to, na co od dawnamamy chêæ. Marzmy o wielkich karie-rach, kochaj¹cej rodzinie, w³asnym do-mu� ale na marzeniach siê nie zatrzy-mujmy. �wiat wychodzi nam naprzeciw,otwiera przed nami niezliczone �cie¿ki,wiêc korzystajmy z tego.

PD35.PRZYSZŁOŚĆ, WWW.PODAJ-DALEJ.INFO .04-05

Page 8: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

KAŻDY Z NAS POWINIEN DOBRZE CZUĆ SIĘW SWOJEJ SKÓRZE. PRAGNIEMY BYĆ AKCEP-TOWANI PRZEZ SPOŁECZEŃSTWO, ALE JEDNAKŻYĆ W ZGODZIE Z WŁASNYMI UPODOBANIAMII STYLEM BYCIA. GDZIE JEST GRANICA POMIĘ-DZY TAK ZWANYM NORMALNYM WYGLĄDEMA TYM ODBIEGAJĄCYM OD NORMY?

Id¹c ulic¹ widzimy wiele twarzy. Jedne s¹szare, zlewaj¹ siê z reszt¹ podobnych.Mog³oby siê zdawaæ, ¿e w dzisiejszym�wiecie brakuje indywidualizmu i orygi-nalno�ci. Nic bardziej mylnego. W�ródmorza twarzy mo¿na dostrzec tak¿e tebarwniejsze � zaakcentowane mniej lubbardziej widocznym makija¿em, ozdo-bione kolczykiem czy te¿ fantazyjnie u³o-¿onymi w³osami. Ale s¹ te¿ twarze, któ-rych w³a�ciciele nieco bardziej ró¿ni¹ siêod t³umu � te nienaturalnie, jak na naszklimat, br¹zowe, czy te¿ takie, na których

zbyt du¿a warstwa pudru przykrywa skó-rê. Ten opis nie dotyczy twarzy wy³¹czniedamskich. Teraz ju¿ przestaj¹ dziwiæ fa-ceci, którzy regularnie korzystaj¹ z sola-rium czy us³ug kosmetyczki. Jednak czychodzi tu tylko o zwyk³¹ dba³o�æ, o wy-gl¹d i higienê?

KIEDYŚ I DZIŚKobiety od zawsze pragnê³y byæ piêkne.Czêsto wi¹za³o siê to z mniej lub bardziejdobrowolnym okaleczaniem w³asnegocia³a. W wielu plemionach afrykañskichpopularne by³y i niestety dalej s¹ bolesnezabiegi, takie jak na przyk³ad nacinanieskóry, prowadz¹ce do powstania skom-plikowanych wzorów. Chyba ka¿dy z naswidzia³ te¿ choæby na fotografiach Afry-kanki, nosz¹ce ciê¿kie obrêcze na szy-jach, aby je wyd³u¿yæ. Wszystko po to,aby byæ bardziej atrakcyjnymi dla p³ciprzeciwnej. Innym przyk³adem mog¹byæ kobiety, które �ciskaj¹ siê gorsetami³ami¹cymi ¿ebra i utrudniaj¹cymi oddy-chanie, chc¹c uzyskaæ efekt tali i osy. Temetody wydaj¹ siê okrutne dla dzisiej-

szych Europejczyków, którzy z pewno-�ci¹ nie zdecydowaliby siê na tak dra-styczn¹ drogê do piêkna. Jednak czy me-tody jakie stosuje wielu wspó³czesnychludzi nie s¹ okaleczaniem? Mo¿e niecobardziej wygodnym i ucywil izowanym,ale jednak okaleczaniem.

PIĘKNO ZA WSZELKĄ CENĘ?Na naturalne piêkno jest coraz mniejmiejsca w dzisiejszym �wiecie, przegry-wa ono z nowoczesn¹ wizj¹ urody. Nietylko kobiety przesadnie o ni¹ dbaj¹. Odniedawna wtóruj¹ im tak¿e mê¿czy�ni,którzy najwyra�niej nie chc¹ pozostaæw tyle.Dzi� mo¿na poprawiæ dos³ownie

wszystko � zaczynaj¹c od drobnych ko-rekt, koñcz¹c na ca³kowitej zmianie wy-gl¹du. Ludzie upodabniaj¹ siê do swoichidoli , chc¹ byæ mo¿e w ten sposób zatu-szowaæ niskie poczucie w³asnej warto�cii �wkupiæ siê� w ³aski spo³eczeñstwa. Czynie powinno byæ jednak tak, ¿e ka¿dyz nas ma byæ wyj¹tkowy nie tylko podwzglêdem charakteru, ale równie¿ uro-

POMARAŃCZOWE SPOŁECZEŃSTWO ZA 40 LAT

AUTOR: PAULINA BRUŹDZIAKTAGI: MŁODZIEŻ, PRZYSZŁE POKOLENIA, SOLARIUM, URODAW SIECI: PODAJ-DALEJ.INFO/NODE/1 263

20.1 0.201 0Zgodnie z przepowiedniami Limo 24[link] Puck zaatakowa³ Polskê, która niespe³ni³a jego ultymatywnego ¿¹dania,dotycz¹cego utworzenia eksterytorialne-go korytarza miêdzy Wybrze¿em a wil l¹pucczañskiego burmistrza w Zakopa-nem. Radom zosta³ pozbawiony dostêpudo morza.

06.201 2Mistrzostwa Starego Kontynentu w pi³kêkopan¹ z przyczyn niezale¿nych przesu-niêto w bli¿ej nieokre�lon¹ przysz³o�æ.Nieoficjalnie wspominano o problemachw budowie stadionów w Polsce, ale zde-mentowano to jako czarny PR autorstwaopozycji .

01 .01 .201 3W kinach wy�wietlono po raz ostatnifi lm pt. �201 2�. Okaza³ siê, wbrew spe-kulacjom z czasów premiery, bujd¹na resorach.

05.03.201 3W Rosji uczczono 60. rocznicê zachodu�S³oñca Narodów.� Uczczono to dobo-wym zakrêceniem ruroci¹gu jamalskie-go. Ponadto, przez wzgl¹d na pamiêæGeneralissimusa, premier uzyska³ do¿y-wotni¹ tekê premiera a prezydent utrzy-ma³ do¿ywotni¹ tekê asystenta premiera.

22.07.201 470. rocznica manifestu PKWN. Fabryka�Wedla� odzyska³a star¹ dobr¹ markê�22 Lipca.�

06.201 5Kolejna przymiarka do Euro 2012. Oka-za³o siê jednak, ¿e nie zmieniono logo.Impreza siê nie odby³a po raz kolejny.

30.06.2030Wszyscy d³ugo oczekiwali na Euro 2012.Organizacjê powierzono Serbii oraz Al-banii , bêd¹cymi od 1 0 lat tzw. �twardymrdzeniem zjednoczonej Europy.�

2050Ten rok przerós³ naj�mielsze oczekiwa-nia w³adz Polski. Odbito eksterytorialnykorytarz z r¹k pucczan i zepchniêto ichdo pla¿y, gdzie za karê musieli zbieraæpuszki: od Helu po Stogi.

REPETYTORIUM Z HISTORII NAJNOWSZEJ

[LINK]: HTTP://WWW.YOUTUBE.COM/WATCH?V=6A7TWMM7D04 FOT. M. SŁONINA

Page 9: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

dy? Kopiowanie innych zabija indywidu-alizm i oryginalno�æ.Ludzie, którzy chc¹ wyró¿niæ siê za

wszelk¹ cenê, ale niekoniecznie zmie-niaæ swój wygl¹d za pomoc¹ operacjiplastycznych, stosuj¹ inne metody, takiejak na przyk³ad piercing czy opalaniew solarium. Czêsto kieruje nimi pragnie-nie zaistnienia w mediach, chêæ zdoby-cia s³awy. Nie znaj¹ umiaru i tym samymkrzywdz¹ swoje cia³o i czêsto mniej lubbardziej �wiadomie wystawiaj¹ siêna kpiny innych. Popularna zwyciê¿czyni�Big Brothera� � Jolanta Rutowicz � todla wielu osób postaæ �mieszna. Dla nie-których jest jednak wzorem do na�lado-wania. Wiele dziewczyn w³a�nie dziêkimocnej opaleni�nie i makija¿owi czujesiê piêknymi, nie wyobra¿aj¹ sobie onewyj�cia na ulicê bez przys³owiowej �ta-pety.� Niektórzy mê¿czy�ni my�l¹ po-dobnie i chêtnie biegaj¹ za swoimi drugi-mi po³ówkami do kolejek po sztuczn¹opaleniznê. Czy dla nich nie istnieje ju¿nic takiego, jak naturalne piêkno?Ciekawe, czy zorientuj¹ siê w porê, ¿e

POMARAŃCZOWE SPOŁECZEŃSTWO ZA 40 LATniszcz¹ swoj¹ skórê ró¿nego rodzaju za-biegami i w przysz³o�ci czeka ich szybszyproces starzenia siê naskórka, a w wieluprzypadkach tak¿e choroby skóry. Za-pewne teraz o tym nie my�l¹, l iczy siêchwilowy stan dobrego samopoczucia.

ZA 40 LATZastanawiam siê, jak dzisiejsze pokole-nie �pomarañczowych� 20-kilku latkówbêdzie czu³o siê za jakie� 40 lat? Czy po-godz¹ siê z up³ywaj¹cym czasem i za-przyja�ni¹ z coraz czê�ciej pojawiaj¹cy-mi siê zmarszczkami? Czy fakt, ¿e nie s¹ju¿ tacy piêkni, m³odzi i nowocze�ni niesprawi, ¿e popadn¹ w depresjê? Miejmynadziejê, ¿e przyszli 60-latkowie nie bê-d¹ zazdro�ni o wspó³czesne im m³odepokolenie i nie bêd¹ odnosiæ siê do nie-go z niechêci¹. Nie wyobra¿am sobie sy-tuacji , kiedy babcia bêdzie zazdro�ci³aswojej wnuczce chodzenia do dyskoteki tañczenia do bia³ego rana. Mo¿na oczy-wi�cie têskniæ za takimi momentami, alepowinno siê doceniaæ uroki zajêæ sto-sownych do wieku. Maj¹c du¿o wolnego

czasu, wspania³ym sposobem na jegospêdzenie wydaj¹ siê podró¿e, nieko-niecznie zagraniczne. Wi¹¿e siê to oczy-wi�cie z wydatkami, ale to ju¿ zupe³nieinna sprawa�Chocia¿ mo¿e za 40 lat babcie i dzia-

dkowie bêd¹ zupe³nie inni, ni¿ ci wspó³-cze�ni? Mo¿e bêd¹ t³umnie odwiedzaægalerie handlowe i to nie z opiekunamiw osobach dzieci, ale ze swoimi rówie-�nikami? Teraz ju¿ przecie¿ nikogo niedziwi starsza pani, obs³uguj¹ca najnow-szy model telefonu komórkowego, je¿-d¿¹ca na rowerku w si³owni czy te¿ star-szy pan, siedz¹cy w kawiarence interne-towej. Jak grzyby po deszczu powstaj¹kluby tematyczne, które zrzeszaj¹ starszeosoby. Takie spotkania zapewniaj¹ roz-rywkê i zastêpuj¹ monotonne siedzenieprzed telewizorem. Kto wiêc wie, co cze-ka nas w przysz³o�ci.. .?Ka¿dy wiek ma swoje wady i zalety.

Mamy okazjê korzystaæ ze wszystkichdobrodziejstw ¿ycia i prze¿yæ je w jedy-ny i niepowtarzalny sposób. Powinni�mybyæ szczê�liwi w ka¿dym momencie.

AUTOR: MATEUSZ.LAPINSKITAGI: 201 2, POLSKA, PRZYSZŁOŚĆ, FEL-JE-TĄW SIECI: PODAJ-DALEJ.INFO/NODE/1 274

2051Dziêki dzia³aniom reparacyjnym, pla¿aw Sopocie zosta³a objêta programemNATURA 2000 i stworzono tam Park Na-rodowy z zakazem wstêpu dla zwiedza-j¹cych. Nie dotyczy przedstawiciel i koali-cji i opozycji pochodz¹cych lubzameldowanych w Sopocie.

05.03.20531 00. rocznica �mierci Stalina uczczonaprób¹ rozszczepienia j¹drowego w Mo-skwie. Operacja przebieg³a pomy�lnie,a bior¹cy w niej udzia³ opozycjoni�ciprzechodz¹ rehabil itacjê na oddziale an-drologii eksperymentalnej w szpitalu na£ubiance.

2055Prezydentem Unii Europejskiej zosta³Chiñczyk. Korea Pó³nocna podpisa³apakt o nieagresji ze Stanami Zjednoczo-nymi a G. Orwell umar³ od przewracaniasiê w grobie. W tym roku Euro zorgani-zowa³y Indie. Z powodu przeludnieniagrano w Kazachstanie.

2093Nag³e och³odzenie klimatu po³¹czy³o lo-dow¹ skorup¹ o �redniej grubo�ci 5 kmIslandiê z Europ¹. Nag³y zalew imigran-tów z Dalekiej Pó³nocy sta³ siê pretek-stem do wprowadzenia wiz i ostrychograniczeñ w obozach przej�ciowych.Nie dotyczy³o to Polski, poniewa¿ 90%

mieszkañców by³o ju¿ poza ni¹ (pozo-sta³e 1 0% za� spoczywa³o wiecznie). Is-landczycy, kontynuuj¹c tradycje wikin-gów, utworzyli na naszych terenachpierwszy parlament z prawdziwego zda-rzenia. Polskê okrzykniêto �Drug¹ Islan-di¹.� Z³o�liwi komentatorzy pytali : �Cze-mu wiecznie druga?.�

Dok³adnie przepowiedzia³ i spisa³ swojewidzenia, Mateusz �Omen� Mensach,wizjoner i pogodynka

FOT. M. SŁONINA PD35.PRZYSZŁOŚĆ, WWW.PODAJ-DALEJ.INFO .06-07

Page 10: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

TEATRZYK POKOLENIE MP3 I FATALNY MOST

CZYLI TRAGEDIA NA POGRANICZU PAŃSTW I PRZYZWOITOŚCI

Rz¹d czeski (triumfalnie, przy d�wiêku tr¹b)

Z dniem 01 .01 .201 0 wchodzi w ¿ycie to, co nastêpuje � obywatelRepubliki Czeskiej mo¿e posiadaæ bez odpowiedzialno�ci prawnej:1 ,5g heroiny, 1 g kokainy, 2g metaamfetaminy, do 15g marihuany, doczterech tabletek ekstazy i do piêciu tabletek LSD.

Chór Zadowolonych (z emfaz¹)

Hura, hura, hura, huraNiechaj rz¹du ¿yje Góra!

Chór Niezadowolonych Mieszkañców Czeskiego Cieszyna

(zawodzi ¿a³obnie)

Och, szykuje siê nawa³aZ polskiego CieszynaKa¿dy jeden trawopalaczBie¿yæ k�nam zaczyna

Amatorzy �miêkkich� narkotyków z Cieszyna

(korzystaj¹c ze Strefy Schengen szturmuj¹ Most Na Olzie, bêd¹cy

naturalnym pomostem miêdzy narkotykowym karcerem a rajem)

Most Na Olzie

(w naturalny sposób zawala siê z powodu przeci¹¿enia na stronie

czeskiej)

Ruch Na Trasie E-75 (ustaje)

Chór Niezadowolonych Mieszkañców Czeskiego Cieszyna

(retorycznie i z patosem)

Och, czy nie s³uszne by³y nasze racje?(z mocnym postanowieniem naprawy)

Teraz trza staraæ siê o dotacje!Zbudujemy nowy most,Zbudujemy nowy mostTaki piêkny, taki mocny¯e a¿ strach, ach, ach.

Chór Mieszkañców Czeskiego Cieszyna Zadowolonych Chocia¿

Z Nowego Mostu (ex Chór Niezadowolonych Mieszkañców Czeskiego

Cieszyna) (triumfalnie, przy d�wiêku tr¹b, m³ode Czeszki odziane w biel

z wieñcami na g³owie tañcz¹ powabnie)

Ju¿ po roku mamy nowy mostChoæ pal¹ tam t³umnieTeraz nam siê nie zawaliChwalim siê nim dumnie.

Pytanie z Widowni (wierszem klasycznym)

Czy trzeba dragi legalizowaæ,A¿eby nowe mosty budowaæ?

Prorok Tehace Habakuk (wierszem bia³ym)

Sorry, nie wiem.

AUTOR: MATEUSZ.LAPINSKITAGI: CZECHY, HUMOR, MOST, NARKOTYKI, TEATRZYK POKOLENIE MP3W SIECI: PODAJ-DALEJ.INFO/NODE/1 280

PRÓBA SŁOWA

�wiat³o!i akcja �

poznajesz?to krok twój szybki

na dnie szuflady

w próbie s³owa

Próba S³owa (2009)

AUTOR: MARIUSZ SŁONINATAGI: WARSZTAT

W SIECI: PODAJ-DALEJ.INFO/NODE/3428

Page 11: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

NOWY ROK

jeszcze minutaumowna minutado umownego progumiêdzy jednym umownym rokiem i drugim

AUTOR: MAGDA JÓŹWIAK

TAGI: WARSZTAT

W SIECI: PODAJ-DALEJ.INFO/NODE/1 278

WYMYŚLAJĄ

to ludzie wymy�laj¹ daty,wymy�laj¹ rocznicewydaje im siê, ¿e dzieñ bêdzie innyim g³o�niej szumi¹, tym ciszej wychodz¹,by stwierdziæ po raz kolejny,¿e po d³ugim przed nadchodzi krótkie po

AUTOR: MAGDA JÓŹWIAK

TAGI: WARSZTAT

W SIECI: PODAJ-DALEJ.INFO/NODE/1 279

Uff.. . przeczyta³em ;) Orze�wiaj¹cypowiew m³odo�ci.. . W tej mieszani-nie gatunków, konwencji , tematów(na 20 stronach!) do�wiadczy³em(a mo¿e lepiej: zosta³em do�wiad-czony) przez wielk¹ ilo�æ impulsów,które czasem zas³uguj¹ nawet namiano inspiracji . Niewiele tu syste-matyki, za to sporo emocji . Nawetw tekstach, które chyba z za³o¿eniamaj¹ informowaæ, na pierwszy planwychodzi forma przekazu. Ca³kiemsympatycznie. Gratulujê! Nie dokoñca rozumiem ideê, ale podobami siê.Co do samej tre�ci. Kilka cieka-

wych obserwacji . Dla mnie najcen-niejsza jest ta, ¿e za pomoc¹ pojêæze �wiata biznesu i konsumpcji mo¿-na mówiæ w sposób zrozumia³y nie-mal o ka¿dej dziedzinie ¿ycia. Braku-je dzi� sfer do�wiadczeñ, które s¹wspólne dla wszystkich ludzi. Jêzykekonomii jest mo¿e jednym z ostat-nich, którym swobodnie mo¿emysiê komunikowaæ nawet z tymi,z którymi praktycznie nic nie mamywspólnego.Cieszê siê, ¿e Wam siê chce two-

rzyæ to pismo, a przede wszystkimwyra¿aæ siebie w sposób nieko-niecznie dzi� najpopularniejszyi z pewno�ci¹ nie³atwy. ¯yczê powo-dzenia przy kolejnych numerach!Z najlepszymi ¿yczeniami na rok

201 0!

AUTOR: CZESŁAW WASILEWSKI SJTAGI: LISTY DO REDAKCJI

W SIECI: PODAJ-DALEJ.INFO/NODE/1 394

POLEKTURZEPD34

FOT. M. SŁONINA, „DAS PERSPEKTIV”

homopoeticus.net

PD35.PRZYSZŁOŚĆ, WWW.PODAJ-DALEJ.INFO .08-09

Page 12: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

ŻYCZENIA ZDROWIA, TOAST NA ZDROWIE,MODLITWA O ZDROWIE I UZDROWIENIE SĄ TAKOBIEGOWYMI ZWROTAMI, ŻE NIE PYTAMY, COWYRAŻAJĄ. A MOŻE JEDNAK WARTO POMY-ŚLEĆ ZANIM SIĘ JE WYPOWIE?

Potocznie przez �pobo¿ne ¿yczenia� ro-zumiemy co�, co jest nierealne, cowbrew usilnym zapewnieniom spe³niæsiê nie da. Ale pobo¿no�æ, chcemy czynie, wkracza w wiêkszo�æ naszych ¿y-czeñ. Odró¿nijmy wiêc �¿yczenia po-bo¿ne� od �zbo¿nych ¿yczeñ.� �Zostañ-cie z Bogiem� � mawia³a moja mamawychodz¹c na d³u¿ej z domu. ¯yczeniezbo¿ne � to takie, które pragniemy, abysiê spe³ni³o lub nape³ni³o z Bo¿¹ obecno-�ci¹.Najczê�ciej ¿yczymy sobie zdrowia.

Najczê�ciej jest to tylko pobo¿ne ¿ycze-nie, bo tak naprawdê trudno zdefinio-waæ, co to znaczy, a tym mniej mo¿na li-czyæ na to, ¿e w stu procentach siêspe³ni. Jednak ¿yczenie zdrowia ma te¿i zbo¿ny sens. £aciñskie s³owo salus �zdrowie oznacza bowiem równie¿ zba-wienie. Salvator � Zbawca to tak¿euzdrowiciel. ¯ycz¹c komu� zdrowia, pocichu ¿yczymy mu� zbawienia.Zbie¿no�æ znaczeñ �zdrowie� i �zba-

wienie�, która wyros³a z teologicznej ety-mologii , bywa jednak �ród³em nieporo-zumieñ. Fatalistyczna � w odró¿nieniuod fundamentalistycznej � lektura tek-stów bibli jnych sk³ania wielu gorliwych,nawet chrze�cijan, do uto¿samiania bra-ku zdrowia z kar¹ Bo¿¹ albo dzia³aniemz³ego ducha. Tak czêsto rozumowali lu-dzie z czasów Starego Testamentu. Dla-tego w kanonie Pisma �wiêtego jestm.in. Ksiêga Hioba, która temu my�leniuprzeczy. A �w. Ignacy Loyola, jako zna-komity znawca pu³apek duchowo�ci,nieprzypadkowo wskazuje w �Funda-mencie� Æwiczeñ Duchownych, ¿e dlachwa³y Bo¿ej i zbawienia cz³owiek musitak usposobiæ siê wewnêtrznie, �aby�mynie pragnêli bardziej zdrowia ni¿ choro-by� ¿ycia d³ugiego wiêcej ni¿ krótkiego�

(CD n. 23). Bo Bóg i Jego mi³o�æ jest ce-lem, wszystko inne tylko �rodkiem. Zba-wienie � salus � mo¿na wprawdziew przeno�ni ³¹czyæ �ze zdrowiem duszyi cia³a�, ale tylko pamiêtaj¹c, ¿e jest onozjednoczeniem z Bogiem, od któregonic nas nie dzieli , przede wszystkim �grzech. Dlatego, zanim Jezus uzdrowi³paralityka (Mk 2, 1 -1 2) powiedzia³: �synuodpuszczaj¹ ci siê Twoje grzechy.�W�ród popularnych pojêæ i zjawisk

w dziedzinie duchowo�ci pojawi³o siêw ostatnich latach �uzdrowienie miêdzy-pokoleniowe�. Kaznodzieje nawi¹zuj¹cydoñ ciesz¹ siê wielkim wziêciem, a wy-dawcy ksi¹¿ek na ten temat nie martwi¹siê o popyt. Swego czasu, ks. AndrzejSiemieniewski, obecnie biskup pomocni-czy Archidiecezji Wroc³awskiej, nie bezhumorystycznego sarkazmu odniós³ siêdo tego fenomenu [l ink] . Warto w skró-cie poznaæ jego przemy�lenia:

***

Otó¿ okazuje siê, ¿e podobno grzechynaszych przodków maj¹ na nas z³owrogiwp³yw, i to a¿ do trzeciego i czwartegopokolenia. Dziadek krad³ kozy, a ja z te-go powodu mam k³opoty z uczciwo�ci¹.Praprababcia by³a lafirynd¹: i rzecz ja-sna, st¹d moje problemy z czysto�ci¹�Mam nawet przed sob¹ jedn¹ z takich

ksi¹¿ek. Poleca uwalniaæ siê od fatalne-go wp³ywu minionych pokoleñ w takichoto modlitwach: �Panie, w czternastym

pokoleniu ojca przeciwstawiamy siê

beznadziejno�ci i desperacji� Hm, po-my�la³em sobie przy tej modlitwie, tochyba mniej wiêcej za króla Batorego��Dziêkujemy, Panie, za uzdrowienie

rygorystycznego ¿ycia w trzynastym

pokoleniu matki: za tych dotkniêtych

ciê¿kim ubóstwem i zimnem� Czy kto�jeszcze pamiêta te mrozy w styczniu1 649 roku�? Jedna z ksi¹¿ek na tematuzdrowienia miêdzypokoleniowego po-wo³uje siê na nastêpuj¹ce wersety z Bi-bli i : �Pan, Twój Bóg, który karze wystê-

UZDRAW

IANIEPRZYSZŁOŚCI

ALBO

OŻYCZENIACH

POBOŻNYCH

AUTOR: O. GRZEGORZ DOBROCZYŃSKI SJFOT. M. SŁONINA, „SHADOWS II”TAGI: UZDROWIENIE, ZBAWIENIE, ŻYCZENIE, SŁOWO OD JEZUITY

W SIECI: PODAJ-DALEJ.INFO/NODE/1 281

[LINK]: HTTP://WWW.KATOLIK.PL/FORUM/READ.PHP?F=1 &I=238294&T=238289

Page 13: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

pek ojców na synach do trzeciego

i czwartego pokolenia� (Wj 20,5).

�Pan (...) zsy³a kary za niegodziwo�æ

ojców na synów i wnuków a¿ do trze-

ciego i czwartego pokolenia� (Wj

34,7)�

Czyta³em i czyta³em, i czu³em siê co-raz g³êbiej wdeptany w ziemiê. Pomy�la-³em o grzechach pradziadka. O z³ychmy�lach i zaniedbaniach prababci. I dud-ni³o mi w uszach: Bóg karze! Pan zsy³aza to kary na mnie! Wpatrywa³em siêw przesz³e pokolenia. Strumyk b³otnistejwody grzechów i win sp³ywa³ na mnie:tu w³a�nie by³ powód moich niepowo-dzeñ. Mam k³opoty � z powodu pra-dziadka; mam problemy � z powody pra-prababci. Oni s¹ winni! B³otnista wodap³yn¹ca z poprzednich pokoleñ zatruwanieustannie moje ¿ycie� Coraz wyra�-niej widzia³em: s³usznie pisali o uzdro-wieniu miêdzypokoleniowym, ¿e przy-czyn trzeba szukaæ w z³ym wp³ywiepoprzednich pokoleñ na nas. Teraz cier-piê za grzesznych dziadków, pradziad-ków i prababcie. Coraz wyra�niej precy-zowa³o siê w moich my�lach wynikaj¹cest¹d przykazanie: �Pos¹dzaj ojca swegoi matkê swoj¹, ¿e to przez nich wziê³y siêtwoje problemy; dziadkom swoim nieufaj, pradziadków za� miej za podejrza-nych. Jeste� owocem w³asnego drzewagenealogicznego, a drzewo to dobrychowoców przynosiæ nie mo¿e.�Na wszelki wypadek siêgn¹³em do

Starego Testamentu, aby odszukaæ tam-te gro�nie brzmi¹ce wersety. Okaza³osiê, ¿e s¹ one trochê d³u¿sze, ni¿ cytowa-no to w ksi¹¿kach o uzdrowieniu miê-dzypokoleniowym. Niewiele, ale jednakd³u¿sze: �Pan, Bóg twój, który karze

wystêpek ojców na synach do trzecie-

go i czwartego pokolenia (�), okazujê

za� ³askê a¿ do tysi¹cznego pokolenia

wzglêdem tych, którzy Mnie mi³uj¹

i przestrzegaj¹ moich przykazañ� (Wj

20,5). �Pan zsy³aj¹cy kary za niegodzi-

wo�æ ojców na synów i wnuków a¿ do

trzeciego i czwartego pokolenia � ale

mi³osierny i lito�ciwy, bogaty w ³askê

i wierno�æ, zachowuj¹cy sw¹ ³askê

w tysi¹czne pokolenia� (por. Wj 34,7).

Przeczyta³em to w Pi�mie �wiêtymraz, drugi, przetar³em oczy, podszed³emdo �wiat³a: ca³y czas sta³o jak wó³: �Bógokazuje ³askê do tysi¹cznego pokole-

nia!� Skutki grzechu przodków, ow-

szem, istniej¹: maj¹ tak¹ si³ê, by do-

trwaæ do trzeciego lub czwartego

pokolenia, a potem wygasaj¹. Istnieje

jednak wp³yw silniejszy: skutki �wiêto-

�ci przodków. Ma³o tego: te dobre

wp³ywy s¹ setki razy silniejsze ni¿ te

z³e. Je�li �pobo¿na arytmetyka� ma

nam choæ trochê pomóc, to mo¿na by

w przeno�ni powiedzieæ, ¿e s¹ co naj-

mniej 250 razy silniejsze, skoro trwaj¹

a¿ do tysi¹cznego pokolenia, a z³e �

tylko do czwartego.

Je�li wiêc minutê mówili�my o z³ymwp³ywie minionych pokoleñ, to terazo wp³ywie dobrym powinni�my mówiæ250 razy d³u¿ej, czyli cztery godziny!Z tych refleksji ks. Siemieniewski

s³usznie wnioskuje o wa¿no�ci IV Przy-kazania: ¯egnajcie wiêc, upiorne my�lio grzesznych pradziadkach, ¿egnaj, lêkuo przodkach-z³odziejach i praprabab-ciach-ladacznicach! Nie musimy baæ siêich grzechów. Nie musimy ich wspomi-naæ. Nie musimy stosowaæ nowegoprzykazania wed³ug ludzkiego pomys³u:�Pos¹dzaj ojca swego i matkê swoj¹, ¿eto przez nich wziê³y siê twoje problemy;dziadkom swoim nie ufaj, pradziadkówza� miej za podejrzanych; rozwa¿aj ichgrzechy, s³abo�ci i niewierno�ci, i stalemiej je w pamiêci.� Wystarczy nam sta-re, dobre, Bo¿e przykazanie: �Czcij ojcaswego i matkê swoj¹, aby� d³ugo ¿y³na ziemi� (Wj 20,1 2).

***

Zacytowa³em obszernie trafione uwagiteologa, gdy¿ nazbyt czêsto spotyka³emostatnio osoby zdesperowane, wstrz¹sa-ne skrupu³ami i lêkiem, które pod wp³y-

wem udzia³u �w modlitwie o uzdrowie-nie miêdzypokoleniowe� jeszcze bar-dziej pogr¹¿y³y siê w pesymizmie i bez-nadziei. Modlitwa �nie zadzia³a³a�,a wiêc � jestem pod wp³ywem szatana.Pewien biskup z trosk¹ opowiada³o przypadkach zaniechania koniecznejterapii onkologicznej, zakoñczonychzgonem pacjentów, wskutek obietnicy�uzdrowienia modlitw¹.� Sam, dla zyska-nia bezpo�redniego poznania, wys³ucha-³em nagrañ ze spotkañ z autorem ksi¹-¿ek o �uzdrowieniu miêdzypokolenio-wym� i dozna³em wstrz¹su. Mówca po-wo³uje siê na C.G. Junga i to w koncepcjiarchetypów osadza przekonanieo �grzechu przekazywanym miêdzy po-koleniami.� Z jednej z koncepcji psycho-analizy czyni uniwersalny �model teolo-giczny.� Tyle, ¿e powstaje teologia zu-pe³nie niechrze�cijañska. Nie ma w tymdeterministycznym fatalizmie miejscana �nieci¹g³o�æ� z ³aski Boga. Nie maotwarcia na przysz³o�æ. Nie ma tego,o czym �wiadcz¹ s³uchane przez nas zeznu¿eniem w adwencie genealogie Je-zusa z Ewangeli i Mateusza (rozdz. 1 )i £ukasza (rozdz. 3), ¿e zbawienie ludz-ko�ci spe³nia siê pomimo i wbrew grze-szno�ci praprzodków. Tak zwane �uzdro-wienie miêdzypokoleniowe� zaliczyætrzeba wiêc do� pobo¿nych ¿yczeñ.Problem le¿y zapewne w tym, ¿e te

i podobne koncepcje oferowaæ chc¹ ³a-twy lek na niepokoje i lêki ludzkiego ser-ca, których a¿ nadto dostarcza wspó³-czesny �wiat i postmodernistyczna kul-tura. Lek mo¿e byæ jednak gro�niejszyni¿ choroba. Tak jak armatni wystrza³ dokomara mo¿e nie tylko og³uszyæ, alei zraniæ ochoczego o kanoniera.Najbardziej mnie osobi�cie podnosz¹-

ce na duchu s³owa znajdujê u �w. Jana:�je�li nasze serce oskar¿a nas, to Bógjest wiêkszy od naszego serca i znawszystko� (1 J , 3 , 1 0). I dlatego o�mie-

lam siê zbo¿nie ¿yczyæ uzdrawiania

naszej przysz³o�ci.

PD35.PRZYSZŁOŚĆ, WWW.PODAJ-DALEJ.INFO .1 0-1 1

Page 14: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

WIĘKSZOŚĆ OSÓB, UCZĄCYCH SIĘ JĘZY-KA ANGIELSKIEGO MA PRZYNAJMNIEJBLADE POJĘCIE O SPOREJ ILOŚCI CZASÓWGRAMATYCZNYCH, UŻYWANYCH W TYMJĘZYKU. MÓWIĄC JEDNAK O WYPOWIA-DANIU SIĘ O PRZYSZŁOŚCI W TYM JĘZY-KU, WARTO MIEĆ ŚWIADOMOŚĆ, ŻE LE-PIEJ UŻYWAĆ TU SFORMUŁOWANIA„FUTURE FORMS” NIŻ „FUTURE TEN-SES”, A WIĘC FORMY PRZYSZŁE, A NIECZASY PRZYSZŁE.

Gdy mówimy o przysz³o�ci, bardzopopularne jest np. stosowaniedwóch czasów tera�niejszych. Cho-dzi tu o konstrukcje: �Present Conti-nuous� i �Present Simple.� Tej pierw-szej u¿yjemy, mówi¹c o planach,w kierunku realizacji których co� ju¿zrobil i�my, np. kupil i�my bilet, umó-wil i�my siê z kim�, zarejestrowali�mysiê na konkretn¹ godzinê w przy-chodni, itp. Jest to bardzo popularnysposób mówienia o przysz³o�ci w jê-zyku codziennym.St¹d je�li kto� ciê pyta: �What are

you doing tonight?� pyta po prostu�Co robisz / porabiasz dzi� wieczo-rem?� Mo¿na tu odnale�æ analogiêz jêzykiem polskim. W nim te¿ mo-¿emy u¿yæ formy czasu tera�niejsze-go, choæ mówimy o przysz³o�ci.Gdy odpowiesz na to pytanie rów-nie¿ w czasie Present Continuous,np.: �I 'm going to the cinema� (�Idêdo kina�), twój rozmówca zrozumie,¿e sposób spêdzenia czasu masz ju¿zaplanowany i ¿e raczej trudno by³o-by ci zmieniæ plany.Je�li jednak wyj�cie do kina nie

jest jeszcze do koñca ustalone, a jestjedynie alternatyw¹, któr¹ bierzeszpod uwagê, lepiej bêdzie u¿yæ inn¹konstrukcjê: czasownik modalny mi-

ght + czasownik w bezokoliczniku ,a wiêc: �I might go to the cinema�co przet³umaczymy jako �Mo¿e pój-dê do kina.�Je�li wyj�cie do kina nie jest jesz-

cze ustalone, ale prawdopodobne,mo¿esz równie¿ powiedzieæ: �I wil lprobably go to the cinema.� (�Praw-dopodobnie pójdê do kina�). W tensposób u¿yjesz formy przysz³ej �Fu-

�201 2� to tytu³ bardzo chwytliwy, in-tryguj¹cy. Wiêkszo�ci od razu koja-rzy siê z zapowiedzi¹ koñca �wiata.. .i s³usznie. Przepowiednia Majów dodzi� wzbudza mnóstwo pytañ i kon-trowersji . Do obejrzenia fi lmu zachê-ca³ zwiastun, na którym leciwymnich ze stoickim spokojem uderzaw gong, kiedy w tym samym czasiewielka fala zbli¿a siê do miejsca,w którym mnich siê znajduje. Za-równo widz, jak i mnich wiedz¹ � ra-tunku nie bêdzie.Fi lm twórców �Dnia niepodleg³o-

�ci� zrealizowano z wielkim rozma-chem, w pe³ni wykorzystuj¹c mo¿li-wo�ci techniki komputerowej. Jest tofi lm katastroficzny, trzymaj¹cy w na-piêciu od pierwszej do ostatniej sce-ny... pod warunkiem, ¿e fi lm widzia³osiê tylko raz.Akcja rozpoczyna siê w 2009 ro-

ku, kiedy naukowcy odkrywaj¹ naS³oñcu silne i gwa³towne burze s³o-neczne, które mog¹ mieæ katastro-ficzne skutki dla Ziemi. Nastêpniewidzowie zostaj¹ przeniesieni do ro-ku 201 0, gdzie mog¹ przyjrzeæ siêszczytowi pañstw G8, na którym, jaksiê pó�niej oka¿e, omówiono bar-dzo szczegó³owo dalsze losy �wiata.W kolejnych minutach pojawia siêwielki napis �201 2� i rozpoczyna siêwalka. Walka o wszystko � o ¿ycie,o rodzinê, o mi³o�æ, o solidarno�æ,odpowiedzialno�æ.Roland Emmerich (re¿yser) nie

oszczêdza niczego. W �2012� znisz-czone zostaj¹ wszelkie ikony kultury,wiary. Widz patrzy na rozpadaj¹c¹siê Kaplicê Sykstyñsk¹, zniszczenieWaszyngtonu, poch³oniêcie przezZiemiê parku Yellowstone, znikaj¹cez mapy �wiata Indie, Karaiby. MountEverest przestaje byæ najwy¿szymszczytem �wiata. Znika wszystko.Przetrwaj¹ tylko arki, które zosta³yzbudowane dla wybranej grupyosób. Jakiej? Bogatej! Aby wej�æna pok³ad arki, nale¿y kupiæ bilet zakilka mil ionów euro. No, ale po-wszechnie wiadomo, ¿e �wiatemrz¹dz¹ pieni¹dze.Uwa¿am, ¿e na projekcjê warto

siê wybraæ. Fi lm choæ d³ugi, nie nu-dzi. Mo¿na mieæ zastrze¿enia, co dofabu³y (bez w¹tku mi³osnego siê nieobesz³o), ale ca³o�æ wypada bardziejna plus, ni¿ na minus. A je�li kto� lubigrê Johna Cusacka, to tym bardziejpowinien spieszyæ do kina.

PRZEPOWIEDN

IAMA

JÓW

AUTOR: JUSTYNA NYMKATAGI: FILM, RECENZJAW SIECI: PODAJ-DALEJ.INFO/NODE/1 478

AUTOR: MAGDA JÓŹWIAK

TAGI: ENGLISH CORNER, PRZYSZŁOŚĆW SIECI: PODAJ-DALEJ.INFO/NODE/1 285

[LINK1 ]: HTTP://EN.WIKIPEDIA.ORG/WIKI/FUTURE_TENSE[LINK2]: HTTP://WWW.BRITISHCOUNCIL.ORG/LEARNENGLISH-CENTRAL-GRAMMAR-FUTURE-FORMS.HTM

ENGLISHCO

RNER:P

RZYSZŁOŚĆ

FOT. M. SŁONINA, „I SEE YOU (REVERSED)”

ture Simple.�Je�li w trakcie rozmowy dojdziesz

do wniosku, ¿e chcesz, by twój roz-mówca do³¹czy³ do ciebie, mo¿eszto zaproponowaæ, u¿ywaj¹c rów-nie¿ Future Simple, a wiêc will +czasownik w bezokoliczniku : �Wil lyou join me? / Will you go withme?� (�Do³¹czysz siê do mnie? Pój-dziesz ze mn¹?�). A wiêc Future Sim-ple mo¿na u¿yæ przy zaproszeniach.Je�li twój rozmówca zdecyduje

siê do³¹czyæ, mo¿e równie¿ u¿yæformy Future Simple, jako ¿e wyra¿a-my ni¹ tak¿e decyzje podjête w trak-cie rozmowy. Mo¿e j¹ równie¿ za-stosowaæ, obiecuj¹c ci co�, np. to,¿e bêdzie na czas �I wil l be on time.�Je�li jednak chce byæ na czas, mu-

si wiedzieæ, o której zaczyna siê fi lm.Tê informacjê podasz mu, korzysta-j¹c z czasu tera�niejszego PresentSimple, o którym wspomnia³amna pocz¹tku. U¿ywamy go w odnie-sieniu do przysz³o�ci w przypadkuwydarzeñ regulowanych np. przezrozk³ad jazdy, plan zajêæ, itp.St¹d na pytanie: �What time does

the fi lm start?� (�O której zaczynasiê fi lm?�) mo¿na odpowiedzieæ np.:�I t starts at 7pm� (�Zaczyna siêo 1 9:00�). Równie dobrze mo¿eszjednak po prostu podaæ godzinê,a wtedy nie musisz sobie zawracaæg³owy przypominaniem sobie, którejformy mówienia o przysz³o�ci u¿yæ.Spo�ród innych form, u¿ywanych

w jêzyku angielskim do mówieniao przysz³o�ci, warto wspomnieæo konstrukcji be going + to + bez-

okolicznik (zamierzaæ co� zrobiæ),a tak¿e �Future Continuous�, �Futu-re Perfect� i �Future Perfect Continu-ous�, oraz zdaniach warunkowychI typu. Chcê jednak podkre�liæ, ¿erepertuar sposobów mówieniao przysz³o�ci w jêzyku angielskimna tym siê nie koñczy.Zainteresowanych tematem za-

chêcam do wej�cia na nastêpuj¹cestrony: [l ink1 ] , [ l ink2] . Zaznaczamjednak, ¿e s¹ one w jêzyku angiel-skim.

Page 15: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

CZŁOWIEK WYTRWALE PODĄŻAJĄCY ZAGŁOSEM PRAWDZIWEGO SUMIENIA BU-DUJE SWOJĄ OSOBOWOŚĆ, DZIĘKI KTÓREJOSIĄGA KOLEJNE STOPNIE NA DRABINIEŚWIĘTOŚCI. KONSEKWENCJĄ TEGO STANUSĄ M.IN. CORAZ DOJRZALSZE ŻYCIOWEWYBORY I POSTANOWIENIA, MAJĄCE DU-ŻE SZANSE PRZETRWAĆ I PRZEKSZTAŁCIĆSIĘ W CNOTĘ.

NOWOROCZNE POSTANOWIENIAW�ród wielu noworocznych posta-nowieñ z pewno�ci¹ sporo jest ta-kich, które wydaj¹ siê dotyczyæ na-szego, ogólnie pojêtego, wnêtrza.Obiecujemy sobie ró¿norakie rze-czy, zapominaj¹c zwykle o nich ju¿po paru tygodniach. Jedni obiecuj¹sobie, ¿e rzuc¹ palenie, drudzy, ¿epogodz¹ siê z s¹siadem z naprze-ciwka, jeszcze inni, np. studenciutwierdzaj¹ siê w przekonaniu, ¿euda im siê w koñcu zmobil izowaædo nauki. Nic bardziej b³êdnego.Wszyscy jakby �lizgamy siê po po-wierzchni problemu, który mo¿naby nazwaæ brakiem w³a�ciwie wy-kszta³conego sumienia. Jest on przy-czyn¹ nie tylko ponoworocznychrozczarowañ samym sob¹, alei g³êbszym problemem spo³ecznym.

WYRWAĆ SIĘ ZE SCHEMATÓWKsi¹dz Józef Tischner, autor �wietnejksi¹¿eczki �Jak ¿yæ?�, którego my�lstanowi jakby t³o mojego tekstu, wy-ró¿nia³ co najmniej trzy typy b³êdne-go sumienia: w¹skie, szerokie i nie-pewne. Przeciwieñstwem wymie-nionych rodzajów jest sumienieprawdziwe i pewne.To ostatnie wp³ywa w sposób naj-

w³a�ciwszy na charakter i sposób by-cia cz³owieka, sk³ania go do okre�lo-nych wyborów i czyni bardziej wol-nym. Nadaje mu ponadto pewienmoralny szkielet, system warto�ci,dziêki któremu mo¿e rozeznaæ, cojest dobre, a co z³e.Cz³owiek wytrwale pod¹¿aj¹cy za

g³osem prawdziwego sumienia bu-duje swoj¹ osobowo�æ, dziêki którejosi¹ga kolejne stopnie na drabinie�wiêto�ci. Konsekwencj¹ tego stanus¹ m.in. coraz dojrzalsze ¿yciowewybory i postanowienia, maj¹ce du-¿e szanse przetrwaæ i przekszta³ciæ

siê w cnotê. Mamy z tym przecie¿tak ogromny problem.Co zrobiæ, by wykszta³ciæ w sobie

prawdziwe sumienie, ¿eby sta³o siêdla nas tytu³owym kapita³emna przysz³o�æ, i szans¹ by � ¿e takpowiem � nie uk³adaæ nadal w pie-kle bruku? Co czyniæ, ¿eby�my wkoñcu zaczêli stawaæ siê, jeden przydrugim osobowo�ci¹? A mo¿e pyta-nie nale¿y zadaæ inaczej. Czy po-trzeba a¿ tak wiele wysi³ku i odwagi,by w koñcu wyrwaæ siê z b³êdnychschematów naszego my�leniai uczciwie zatrzymaæ nad swoimwnêtrzem?

DRAMAT SUMIENIAAutor �Filozofii dramatu� przypomi-na nam o czym� jeszcze. Oddajmymu na chwilê g³os: �Problem wycho-wania w cz³owieku prawdziwego su-mienia sta³ siê dzisiaj tragicznymproblemem spo³ecznym � tragicz-nym, poniewa¿ zbyt czêsto niedo-strzeganym. (�) Ca³e wychowaniejest w³a�ciwie tylko nauczaniem. S¹jêzyki, jest matematyka, jest muzyka,p³ywanie i lekcje tañców. O kszta³to-waniu sumienia nie ma mowy (.. .) .�I jak dobrze siê zastanowimy to

widzimy tego efekty. ¯yjemy w cza-sach, gdzie wszystko zdaje siê mie-szaæ, relatywizowaæ. Niektórzy nazy-waj¹ to postmodernizmem, czylipr¹dem my�lowym, który m.in. po-w¹tpiewa we wszelkiego typu syste-my warto�ci wieszcz¹c koniec cz³o-wieka (by³a o tym mowa na osta-tnich warsztatach dziennikarskichz Sebastianem Dud¹ z �Newswe-ek'a�).Dla chrze�cijanina, katolika taka

postaæ rzeczy jest oczywistym za-gro¿eniem. Nie obronimy siê przedzalewem lewicowo � liberalnej ide-ologii , bêd¹cej w jakim� stopniukonsekwencj¹ postaw postmoderni-stycznych, która zala³a kraje EuropyZachodniej, je�l i nie bêdziemy mieæw³a�ciwie uporz¹dkowanego sumie-nia. Z niego to w³a�nie powinny p³y-n¹æ nasze s¹dy, równie¿ te obywa-telskie. To one powinny stawaæ siênaszym kapita³em na przysz³o�æ.Postarajmy siê o tym pamiêtaæ w

czasie noworocznych postanowieñ.

AUTOR: MATEUSZ GAWROŃSKI

TAGI: ETYKA, SUMIENIEW SIECI: PODAJ-DALEJ.INFO/NODE/1 276

PRAW

DZIW

ESUMIENIEKAPITAŁEMNA

PRZYSZŁOŚĆ Duszpasterstwo Akademickie za-

pewnia nie tylko mo¿liwo�æ sympa-tycznego spêdzenia wolnego od za-jêæ uniwersyteckich czasu podczasstudiów. To nie tylko miejsce spotka-nia z Najwy¿szym oraz nowymi lud�-mi. To nie tylko rzeczywisto�æ, któr¹kiedy� bêdziemy sentymentalniewspominaæ lub przeklinaæ. Takie Du-szpasterstwo to tak¿e szansa na zain-westowanie w siebie �tu i teraz� orazna przysz³o�æ. Zarówno pod k¹temrozwoju ducha, umys³u, jak i cia³a.Jedn¹ z ofert naszego Duszpaster-

stwa, s¹ kursy dla narzeczonych, pro-wadzone od listopada 2009 przezDuszpasterstwo Osób Szczê�liwieZakochanych �Pryscylla i Akwila.�Opiekuje siê nim o. Mariusz Bigiel SJ .Opis kursu nie pojawi siê z przy-

czyn proceduralnych � zgodnie z za-³o¿eniami prowadz¹cych jego kszta³tpowinien otaczaæ nimb tajemniczo-�ci, która przez sw¹ naturê ma za-chêciæ do osobistego zbadania te-matu. Mo¿na siê na niego dostaæ poprzej�ciu wstêpnych kwalifikacji (nies¹ potrzebne �wiadectwa szczepieñ,jeno chêæ i odwaga do podjêcia wy-zwania), a koñczy siê on uroczystymb³ogos³awieñstwem narzeczonychpodczas niedzielnej Eucharysti i .Mogê �mia³o stwierdziæ, ¿e kurs

okaza³ siê dla mojej narzeczonej,Emil i i , i dla mnie bardzo owocny.Dlatego, je¿eli Droga Czytelniczko /Drogi Czytelniku masz zamiar wzi¹æ�lub, warto wzi¹æ udzia³ w którym�z kursów przedma³¿eñskich,zw³aszcza, ¿e stwarzaj¹ one okazjêdo zapoznania siê ze �wiadectwem¿ycia konkretnych ma³¿onków. Ja-sne, ¿e kurs proponowany przezDuszpasterstwo Osób Szczê�liwieZakochanych �Pryscylla i Akwila�,nie jest jedynym tego rodzaju. Wartozatem zainwestowaæ w przysz³o�æi skorzystaæ z mo¿liwo�ci lepszegopoznania relacji z sob¹ samym, z wy-bran¹/wybrankiem i z Najwy¿szym,który, wed³ug potocznych wyobra-¿eñ znajduj¹cy siê �wysoko�, to jed-nak jest bardzo blisko nas.

AUTOR: MATEUSZ.LAPINSKITAGI: DUSZPASTERSTWO, KURS, NARZECZEŃSTWO

W SIECI: PODAJ-DALEJ.INFO/NODE/1 282

INWESTYCJANA

PRZYSZŁOŚĆ

PD35.PRZYSZŁOŚĆ, WWW.PODAJ-DALEJ.INFO .1 2-1 3

Page 16: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

„WOLA NAPRAWIANIA SIĘ SAMA Z SIEBIEJEST I... NIEBEZPIECZNA, BO WPROWADZANAS W ZŁUDZENIE, ŻE MY MOŻEMY SIĘ PO-PRAWIAĆ, CZYLI MOŻEMY DO CZEGOŚ DOJŚĆ,CO PO CZĘŚCI JEST PRAWDĄ. (...) TEMATPOSTANOWIEŃ NOWOROCZNYCH TO PŁASKITEMAT. CZŁOWIEK W NICH ANI SIEBIE NIEZNAJDZIE, ANI SIEBIE NIE SPEŁNI.”

Wszêdzie tr¹bi¹ o tym, kto jakie w tymroku powzi¹³ postanowienie noworocz-ne: rzucê palenie, bêdê raz w miesi¹cusprz¹ta³ w gara¿u, bêdê systematyczniesiê uczy³. I co? I pewnie skoñczy siê jakzwykle. Mo¿e kto� zarzuci mi scepty-cyzm. Proszê bardzo. Nawet siê u�mie-chnê, bo to znaczy, ¿e rusza go to,o czym piszê. A mo¿e idzie bardziejo �wiadomo�æ swojej ograniczono�ci,a dobitniej: grzeszno�ci. Spokojnie, niemam zamiaru nikogo moralizowaæ, a ra-czej chcê zachêciæ, by spojrzeæ na tematpostanowieñ noworocznych �wie¿ymokiem. Zobacz, i le to ju¿ razy sobie co�tam postanowi³e�. Jasne, powiesz, ¿e ty-le a tyle uda³o ci siê wytrwaæ w postano-wieniu. Zawsze jednak dochodzisz dokresu swych si³ i polegasz. Dlaczego?Sk¹d w cz³owieku wola do robienia po-stanowieñ noworocznych? Czy chrze�ci-janin tak¿e ich potrzebuje? O tym roz-mawia³am z ks. Zbigniewem Kierniko-wskim, biskupem siedleckim, prof. teolo-gii UMK oraz o. Jackiem Aniszewskim,redemptoryst¹, niegdysiejszym duszpa-sterzem akademickim w Toruniu.

SKĄD W CZŁOWIEKU SILNA POTRZEBA NAPRAWYSWOJEGO ŻYCIA, BO CHYBA TU JEST GŁÓWNY NERWNASZYCH POSTANOWIEŃ NOWOROCZNYCH.bp Z. Kiernikowski: Silna wola naprawyswojego ¿ycia pochodzi m.in. st¹d, ¿emy nie akceptujemy samych siebie, ¿enam jest z sob¹ niewygodnie, ¿e widzi-my wiele aspektów ¿ycia, z którymi siênie zgadzamy. �w. Pawe³ mówi, ¿e chce-my dobra, a tego nie czynimy, gdy¿ od-czuwamy w naszym ciele inne prawo,które prowadzi nas de facto do czynie-nia tego, czego nie chcemy. Wola napra-wiania siê sama z siebie jest dobra i.. .niebezpieczna, bo wprowadza nasw z³udzenie, ¿e my mo¿emy siê popra-wiaæ, czyli mo¿emy do czego� doj�æ, copo czê�ci jest prawd¹, ale zabiera nammo¿liwo�æ konfrontacji z tym, co jest dlanas jedynym dobrem, jakim jest Bóg.Uzyskamy w³a�ciw¹ naprawê naszej eg-zystencji nie przez nasze poprawianiesiê, lecz przez konfrontacjê z Tym, któryjedynie jest dobry (zob. Mk 1 0,1 8). Wte-dy zobaczymy, ¿e nie jeste�my dobrzyi przyjmiemy dzia³anie Jego ³aski, zosta-niemy przez Niego objêci Jego dobroci¹i de facto bêdziemy czyniæ dobro. To copowiedzia³ �w. Pawe³ w Li�cie do Efezjan2,1 0: �jeste�my Bo¿ym dzie³em stworze-ni w Chrystusie Jezusie dla dobrychdzie³, które Bóg przygotowa³, by�my jepe³nil i .� To nie s¹ nasze dobre czyny, czynasze poprawianie siê, tylko nasze zesta-wienie siê z Bogiem, który jest jedyniedobry i uznanie, ¿e my sami z siebie te-go nie czynimy, tylko przyjmujemy dzia-³anie ³aski Boga w nas. I wtedy to bêdzienie tyle poprawianie, lecz pozwolenie nato, ¿eby Bóg w nas dokona³ dobra. Trud-ne to, ale o to chodzi w chrze�cijañstwie.

ks. Jacek Aniszewski: My�lê, ¿e to jesttak, jak mówi �w. Augustyn, ¿e gdy cz³o-wiek nie bêdzie mia³ do�wiadczenia Bo-ga w swoim ¿yciu, to zawsze ze swojego¿ycia bêdzie niezadowolony. Tylko, ¿emy czêsto sobie tego nie u�wiadamiamy

i my�limy, ¿e nasze zadowolenie czy ra-do�æ z ¿ycia bêdzie p³ynê³a z tego, ¿e:albo zmieni¹ siê okoliczno�ci zewnêtrz-ne mojego ¿ycia, czyli np.: ch³opak siêzmieni, rodzice siê zmieni¹, nauczycielsiê zmieni, albo kiedy sami nad sob¹ bê-dziemy pracowaæ. Teraz, kiedy ogl¹dasiê fi lmy, szczególnie te amerykañskie,jest tam mocna katecheza: pracuj nadsob¹, b¹d� silny, zwyciê¿aj, nie podda-waj siê. My lubimy takie fi lmy ogl¹daæ,dlatego ¿e czêsto siê w nich odnajduje-my. Kto� na pocz¹tku przegrywa, jests³aby, ale pó�niej pracuje nad sob¹, jestsystematyczny i osi¹ga cel, który zamie-rzy³. I na koniec jest happy end. Przes³a-nie tego rodzaju fi lmów jest takie, ¿ew tym momencie cz³owiek jest szczê�li-wy. Oczywi�cie jest to pewne uprosz-czenie rzeczywisto�ci, dlatego ¿e cz³o-wiek jest szczê�liwy wtedy, kiedy pe³niwolê Pana Boga. Odkryæ, kiedy siê pe³niwolê Boga, jak to robiæ, nie jest rzecz¹prost¹. W cz³owieku jest naturalna si³ado tego, by zmieniaæ rzeczywisto�æ, bybyæ tym, który modeluje swoje ¿ycie.Chcemy wzi¹æ ¿ycie w swoje rêce i dla-tego te¿ robimy postanowienia, æwiczy-my nasz¹ siln¹ wolê. Chcemy byæ lud�-mi, którzy co� osi¹gn¹ i chcemy pó�niejto konsumowaæ. Przez pewn¹ satysfak-cjê z tego, ¿e co� osi¹gn¹³em, jestemkim�. Z punktu psychologicznego ¿yje-my w pewnym komforcie. W cz³owiekus¹ si³y, które pchaj¹ go do tego, by to ¿y-cie uczyniæ ³atwiejszym, wygodniejszym.

CZY TO MOŻE PRZESZKADZAĆ NAM W STAWANIU SIĘCHRZEŚCIJANINEM?bp Z.K.: Jak ju¿ powiedzia³em, ta wolanaprawiania siê sama z siebie jest gdzie�jako� dobra, a faktycznie jest niebez-pieczna. Bo wprowadza nas w z³udze-nie, ¿e my mo¿emy siê poprawiaæ, czylimo¿emy do czego� doj�æ, co po czê�cijest prawd¹, ale zabiera nam mo¿liwo�ækonfrontacji z tym, co jest dla nas jedy-nym dobrem, jakim jest Bóg. Konfrontu-

AUTOR: AGNIESZKA SZCZEPAŃSKAFOT. M. SŁONINA, „ND_201 001 04_1 34333_8787_001 ”TAGI: STUDNIA, WYWIAD

W SIECI: PODAJ-DALEJ.INFO/NODE/1 277

NOWY (K)ROK, ŻYCIE BEZ POSTANOWIEŃ?

Page 17: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

j¹c siê z Bogiem, który jest dobry, cz³o-wiek zaczyna dostrzegaæ, ¿e jest grzesz-nikiem i zamiast wchodziæ w logikê na-prawiania siebie wed³ug swojej wizji ,wchodzi na drogê nawrócenia.

ks. J .A.: To ju¿ jest pytanie ca³kiem inne-go kalibru. Dobrze by³oby postawiæ naj-pierw pytanie: Co znaczy byæ chrze�cija-ninem?

CO ZATEM ZNACZY BYĆ CHRZEŚCIJANINEM?ks. J .A.: Najogólniej mówi¹c: byæ chrze-�cijaninem to mieæ w sobie naturê Jezu-sa Chrystusa. Czyli , jak mówi �w. Pawe³,byæ nowym stworzeniem. Pawe³ mówi,¿e s¹ dwa typy ludzi: stary cz³owiek i no-wy cz³owiek, cielesny i duchowy cz³o-wiek. Ten cielesny to nie jest cz³owiek,który grzeszy w kwestiach cielesnych,seksualnych, ale cielesny cz³owieku Paw³a oznacza cz³owieka, który gene-ralnie ma lêk przed �mierci¹, lêk przedBogiem, lêk przed drugim cz³owiekiem,lêk przed ¿yciem. I ten stary cz³owiekucieka przed ¿yciem w dwojaki sposób:albo bardzo du¿o pracuje, dzia³a, jestbudowniczym w swoim ¿yciu albowchodzi w depresjê, poddaj¹c siê temulêkowi.

TO WCALE NIE JEST JEDNOZNACZNE DLA WIELU LU-DZI W KOŚCIELE…ks. J .A.: Tak, to prawda. I my�lê, ¿e rów-nie¿ na tym poziomie w Ko�ciele istniejepewne pomieszanie pojêæ. Choæby na-wet religijno�æ naturalna, któr¹ ma ka¿dycz³owiek w sobie, oparta na strachuprzed �mierci¹, przysz³o�ci¹, starzeniemsiê, niepowodzeniem � po prostu przedniepewno�ci¹. Bo cz³owiek nie cierpiniepewno�ci. El iminujemy te rzeczywi-sto�ci, nie chcemy ich, bo nie potrafimysobie z nimi poradziæ. Nie umiemy ichzagospodarowaæ. Inicjatywa ca³y czasjest po naszej stronie. To ja decydujê, ja-kie bêd¹ moje postanowienia, o tym, como¿e a co nie powinno mi siê w ¿yciu

przydarzyæ. Ca³y czas o�rodkiem dyspo-zycyjnym jest moje �ja.� To moje �ja� de-cyduje o moim ¿yciu. Nie trzeba byæchrze�cijaninem, by sobie robiæ ró¿nora-kie postanowienia noworoczne. Wystar-czy nie chcieæ mieæ np. kaca i dlategopostanawiam sobie, ¿e nie bêdê pi³ pi-wa.

A CHRZEŚCIJANIN?ks. J .A.: Bardzo ciekaw¹ rzecz¹ jestw ogóle wprowadzenie w chrze�cijañ-stwo. Wiemy, ¿e Bóg wspó³dzia³a z cz³o-wiekiem, ale jak to siê odbywa? Potrze-ba, by cz³owiek zobaczy³ ca³¹ g³êbiêTajemnicy Paschalnej Chrystusa i ca³¹g³êbiê cz³owieka. Dramatem cz³owiekadzisiaj jest czêsto fakt, ¿e nie zna siebiesamego. Nie wie, kim jest. Wa¿ne jestodkrywanie siebie samego przez sa-dzawkê chrzcieln¹, przez katechumenat.Tak by³o w pierwotnym Ko�ciele. I tu siêniejako spotykaj¹ te dwie rzeczy: g³êbia¿ycia cz³owieka, ten jego ogromnystrach i lêk, który ka¿dy z nas ma pogrzechu pierworodnym z jednej strony,a z drugiej strony spotykamy siê z bez-miarem ³aski Bo¿ej, gdy¿ Bóg kochacz³owieka w³a�nie jako grzesznika. I tojest rzecz fascynuj¹ca. To jest rzeczywi-sto�æ, gdzie cz³owiek odkrywa siebie sa-mego i spe³nia siê. Temat postanowieñnoworocznych to p³aski temat: cz³owiekw nich ani siebie nie znajdzie, ani siebienie spe³ni.

CHRZEŚCIJANIN TO CZŁOWIEK WOLNY. CZY WOLNYTAKŻE OD POSTANOWIEŃ? JAK TĘ WOLNOŚĆ MAMYROZUMIEĆ?bp Z.K.: Mo¿na tak to sformu³owaæ:chrze�cijanin jest cz³owiekiem wolnymi swoj¹ wolno�æ odzyskuje dla siebiew swojej relacji do Jezusa Chrystusa.Chrystus daje program ¿yciowy, któryprowadzi przez Misterium Paschalne.Kiedy i jak ma siê to dokonywaæ trudnookre�liæ, dlatego sprecyzowanie takichczy innych konkretnych postanowieñ

mo¿e czasem nie byæ adekwatne do sy-tuacji ¿yciowej, w jakiej siê znajdziemy.Lepiej jest ustawiæ siebie tak, by chcieæbyæ w jedno�ci z Chrystusem, by chcieæi�æ za Nim drog¹ i w konkretnych sytu-acjach, potem byæ wra¿liwym, ¿eby od-powiadaæ zgodnie z Jego logik¹, a nieustanowiæ sobie pewien program ¿ycio-wy ró¿nych postanowieñ, który ja chcêzrobiæ, okre�laj¹c do przodu ró¿ne sytu-acje, które nie wiem, czy zajd¹, czy nie.To mog¹ byæ dwie �cie¿ki, które mog¹i�æ równolegle. Ale wa¿niejsze by³oby to,¿e ja w moim postanowieniu k³adêg³ówny akcent na mój zwi¹zek z Jezu-sem Chrystusem, chcê, by On mnie pro-wadzi³ i proszê o to, bym ja siê od Niegonie od³¹czy³. Wtedy w ró¿nych sytu-acjach bêdê wiedzia³, jak zareagowaæ.Jak mówi �w. Pawe³ w Li�cie do Galatów:�pozwólcie siê kierowaæ Duchowi, a niewype³nicie po¿¹dania cia³.� I dlategog³ówne postanowienie w zwi¹zku z Je-zusem Chrystusem musi byæ zawszenadrzêdne do wszelkich szczegó³owychpostanowieñ, które mówi¹, ¿e w takiejczy innej sytuacji bêdê tak czy inaczejreagowa³. Bo mo¿e siê tak staæ, ¿e bêdêreagowa³, tak, jakbym chcia³ reagowaæ,ale wtedy mogê siê zagubiæ z powodunietrzymania siê Jezusa, tylko skupieniasiê na realizowaniu swoich postanowieñ.

CZYLI KSIĄDZ BISKUP ZACHĘCA NAS DO WEJŚCIAW TEN NOWY ROK W SPOSÓB ZUPEŁNIE NOWY?Bp Z.K.: Tak jest. Trochê tak, jak mówiPapie¿ Jan Pawe³ I I w Li�cie Apostolskim�Novo Millennio Ineunte�, ¿e my mamyprogram w Jezusie Chrystusie. Nie musi-my siê wiêc koncentrowaæ na czynieniuzbyt szczegó³owych programów, botrudno jest robiæ na ca³y rok szczegó³o-we programy. Ten program jest stale no-wy, gdy¿ Jezus Chrystus jest dla mniestale nieprzewidywalny w ró¿nych kon-kretnych sytuacjach. To znaczy, ¿e z jed-nej strony zawsze dla mnie jest jednako-wy, bo prowadzi przez swoje Misterium

[DOK. NA STR.1 6]

PD35.PRZYSZŁOŚĆ, WWW.PODAJ-DALEJ.INFO .1 4-1 5

Page 18: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

Paschalne w ró¿ne sytuacje ¿yciowe, alez drugiej strony wprowadza mnie stalez nowym, tzn. nie z moim, tylko z Jego,Duchem. Ta Nowo�æ polega na tym, ¿eto ma byæ On, a nie ja, to ma byæ Jegoplan na moje ¿ycie, a nie realizacja mo-ich wizji .

CZY DZISIEJSZE DUSZPASTERSTWO W KOŚCIELE CZĘ-STO OPARTE JEST NA SCHEMACIE: ZEPNIJ SIĘ (MÓDLSIĘ, POŚĆ, PRZYJMUJ SAKRAMENTY), A WYTRWASZW POSTANOWIENIU?ks. J .A.: ¯eby na to pytanie odpowie-dzieæ, trzeba najpierw zauwa¿yæ, ¿e Ko-�ció³ jest w �wiecie i zawsze poddawanyjest presji �wiata. Z drugiej strony � maten �wiat przemieniaæ, gdy¿ jest ze swejistoty rzeczywisto�ci¹ misyjn¹. Wystêpu-j¹ tu dwie rzeczywisto�ci, które na siebienaciskaj¹. Dzisiejsza wizja cz³owieka,któr¹ podaje �wiat, jest bardzo naskórko-wa, gdy¿ pokazuje cz³owieka jako istotê,która musi ³adnie wygl¹daæ, musi dobrzezje�æ, ma mieæ samochód. To jest styl ¿y-cia bardzo drobnomieszczañski. Z dru-giej za� strony widzimy, ¿e cz³owiekajest staæ na ró¿ne straszne rzeczy: I I Woj-na, Holocaust, zbrodnie w Ruandzie. Za-tem widzimy, ¿e cz³owiek jest istot¹ nie-bezpieczn¹ dla siebie i dla drugiegocz³owieka. Wa¿n¹ staje siê kwestia dusz-pasterstwa w ko�ciele, bo ci ludzie, któ-rzy s¹ w ko�ciele, ¿yj¹ tak¿e w tym �wie-cie. I ¿eby dzi� cz³owieka formowaæ,trzeba mieæ to na wzglêdzie, trzeba da-waæ g³êbok¹ wizjê cz³owieka, nie naiw-n¹, ¿e wszystko bêdzie cool, poniewa¿cz³owiek jest w stanie byæ potworem.Chrze�cijañstwo posiada w³a�nie odpo-wied� na sytuacjê cz³owieka. Odpowia-da, ¿e cz³owiek realizuje siebie wtedy,gdy ma relacjê do Boga, ma do�wiad-czenie Boga, czyli Jezusa Chrystusaw swoim ¿yciu. Duszpasterstwo powin-no w tym kierunku pój�æ, ¿eby dawaæg³êbokie do�wiadczenie Boga w tym�wiecie. Dlatego I I Sobór Watykañski,który by³ owocem Ducha �wiêtego, mó-wi, ¿e dzi� trzeba wróciæ do ko�cio³apierwotnego, do �ród³a, do fundamentu.Elementem decyduj¹cym w ko�cielepierwotnym by³a sadzawka chrzcielna,

by³ katechumenat. To jest bardzo wa¿ne.Gdy nie bêdziemy robil i katechumenatudzisiaj pochrzcielnego, o którym mówi³Jan Pawe³ I I i Pawe³ VI , to duszpaster-stwo jest w du¿ej mierze �lizganiem siêpo powierzchni, jest pewn¹ naiwno�ci¹.

SŁOWO BOŻE CZYTANE W KOŚCIELE JEST PRZECIEŻSKUTECZNE I OSTRE JAK MIECZ OBOSIECZNY. CZY TONIE WYSTARCZY?ks. J .A.: Oczywi�cie. Ale z drugiej stronytrzeba dzi� robiæ duszpasterstwo, gdzieludzie bêd¹ nie tylko jeden raz, czy na-wet kilka razy w tygodniu s³uchali S³owaBo¿ego, ale ¿eby s³uchali S³owa w kon-kretnej grupie ludzi, która nie jest anoni-mowa, ale która siê zna, która siê wspól-nie nawraca i ma �wiadomo�æ, ¿e sk³adasiê z grzeszników. Definicja cz³owiekaprzecie¿, któr¹ daje Pismo �wiête jest ta-ka, ¿e cz³owiek jest grzesznikiem, tzn.wrogiem Boga. Gdy¿ po grzechu pier-worodnym powiedzieli�my Bogu, ¿e so-bie poradzimy bez Niego. Dlatego Pa-we³ mówi, ¿e czym� wspania³ym jestmi³o�æ Boga do cz³owieka, bo Bóg umi-³owa³ nas jako grzeszników. Dlategoduszpasterstwo musi i�æ w tym kierunku,¿eby pokazaæ, ¿e odpowiedzi¹ na dra-mat ¿ycia cz³owieka jest potê¿ne obja-wienie siê Boga, który szanuje wolno�æcz³owieka i tym objawieniem jest JezusChrystus, który ¿yje w Ko�ciele moc¹Ducha �wiêtego. I dlatego to duszpa-sterstwo jest tak istotne nie tylko wobecludzi m³odych, ale tak¿e wobec ludzistarszych, czy ludzi, którzy stoj¹ przed�mierci¹ i którzy te¿ prze¿ywaj¹ dramatswojego ¿ycia, polegaj¹cy na pustce i sa-motno�ci. Ko�ció³ ma odpowied� na t¹ogromn¹ pustkê cz³owieka. My chrze�ci-janie w obliczu krzyku cz³owieka mamyten okrzyk rado�ci, ¿e odpowiedzi¹ Bo-ga na dramat ¿ycia cz³owieka, na cier-pienie, jest mi³o�æ Boga objawiona w Je-zusie Chrystusie. Trzeba najpierw ewan-gelizowaæ samych ludzi w ko�ciele, ¿ebytej Tajemnicy do�wiadczali , ¿eby to sta³osiê centrum ich ¿ycia.

ZATEM KSIĄDZ ŻYCZY NAM, ABYŚMY WESZLI W TENNOWY ROK OTWARCI NA TO DOŚWIADCZENIE, ŻE JA

JESTEM GRZESZNIKIEM I ŻE BÓG MNIE – TEGOGRZESZNIKA KOCHA, TAK?ks. J .A.: Tak! Ja my�lê, ¿e Bóg przygoto-wa³ ka¿demu w Nowym Roku mnóstwodarów, które pozwol¹ na to, by spotkaæsiê z Nim. To mog¹ byæ te¿ niekiedy sy-tuacje upokorzeñ, niepewno�ci czy na-wet sytuacje, w których my z pocz¹tkubêdziemy sami siebie �le oceniaæ albobêdziemy z nich niezadowoleni. To mo-¿e byæ moment, kiedy zaczniemy szukaæBoga. Jest wielu ludzi zdrowych, którzy�wietnie ¿yj¹, którzy maj¹ mnóstwo po-stanowieñ i którzy w ogóle nie szukaj¹Boga, w ogóle ich to nie interesuje. Je-stem pewien, ¿e Bóg przygotowa³ dlaka¿dego w Nowym Roku mnóstwo ³ask.Jest tylko kwestia tego, by�my mieli moc-no otwarte oczy na fakty, które bêd¹ nasspotykaæ i ¿eby nam diabe³ nie powykrê-ca³ interpretacji tych faktów. Bo niekiedyBóg mówi do nas przez fakty trudne.Mo¿e to byæ wypadek samochodowyczy jaka� inna trudna sytuacja, chocia¿byuczuciowa. I to s¹ momenty, kiedy cz³o-wiek musi zadaæ sobie pytanie: dlaczegotak siê sta³o? czy jest Bóg? je�li jest, to coprzez ten konkretny fakt do mnie mówi?To mo¿e byæ zaproszenie przez Boga dog³êbokiego dialogu z Nim, jestem o tymprzekonany.

TEGO SAMEGO ŻYCZYĆ OJCU W NOWYM ROKU?ks. J .A.: Tobie, nie ojcu. My�my mieli pa-rê lat temu kapitu³ê, gdzie wyeliminowa-no przedrostek �ojciec�, choæ wieluwspó³braci dalej go u¿ywa. Ojciec jestjeden w niebie, my jeste�my redempto-ry�ci. Mów: Tobie, nie tytu³uj mnie �oj-ciec.�

DOBRZE. CZEGO ŻYCZYĆ TOBIE W NOWYM ROKU?ks. J .A.: ¯ebym nie marnowa³ tylu ³askBo¿ych.

A CZEGO ŻYCZYĆ KSIĘDZU BISKUPOWI?bp Z.K.: Wspomnianego wcze�niej trzy-mania siê Jezusa Chrystusa, Jego S³owai Jego £aski. Trzymania siê Jezusa Chry-stusa.

DZIĘKUJĘ ZA ROZMOWĘ.

NOWY (K)ROK, ŻYCIE BEZ POSTANOWIEŃ?[DOK. ZE STR. 1 5]

Page 19: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35

Przypatruj¹c siê go�ciom w kuluarach,mo¿na by³o dostrzec równie¿ zachodz¹-ce w Polsce przemiany spo³eczne. Przy-k³adem mo¿e byæ tutaj m³ody doktor ma-tematyki, który, sprzedaj¹c w dobiekryzysu bochenek chleba, otrzyma³ w za-mian dwie walizki marek polskich, staj¹csiê w ten sposób multimil ionerem.

Nie zabrak³o te¿ blisko- i daleko-wschodnich akcentów. Indyjska ksiê¿-niczka, prowadz¹ca misje w Europiei Ameryce Po³udniowej, wydawa³a siêbudziæ respekt nawet ze strony rozba-wionych sióstr Wil l iams. Ukraiñski uwo-dziciel i ³amacz serc niewie�cich Romani jego towarzyszka Anna, propaguj¹ctwórczo�æ Tadeusza Konwickiego, przy-pominali o dumnym duchu i romanty-zmie kresowiaków.

Przyby³y w tajnej misji komisarz poli-cji , podaj¹cy siê za ojca Krzysztofa,

szczególnie bacznym okiem przygl¹da³siê �przepióreczce� ³api¹cej swojego�przepióra.� Jak zanotowa³ pó�niejw swoim raporcie, rado�æ i beztroska,bêd¹ce w³a�ciwo�ciami serc czystychi prostolinijnych, s¹ najlepsz¹ obron¹na wszelkie kryzysy.

Pomimo sielskiej atmosfery nie oby³osiê jednak bez w¹tków dramatycznych.¯ona sztukmistrza Micha³a Prezesowi-cza, najlepszego iluzjonisty po tej stronieWis³y, uciek³a z jego asystentem, co wpê-dzi³o artystê w butelkowe tango. Wielejednak wskazuje na to, i¿ na balu tenwielki talent znalaz³ wreszcie w³a�ciwygrunt, by siê odbiæ od samotno�ci.

Pikanterii nada³a ca³o�ci g³o�na ju¿piosenka sex appeal, wzbudzaj¹c na saliwielkie podniecenie. �Tajemniczo�æ�,�mêska s³abo�æ� czy wrêcz �dolegli-wo�æ� to tylko niektóre z opinii . Wielkieto rozochocenie sprawi³o, i¿ tañcomi bia³ym walcom z pewno�ci¹ nie by³obykoñca, gdyby nie nieub³agane pojawie-nie siê �witu oraz zmarszczone czo³o oj-ca Superiora. One to w³a�nie przypo-mnia³y go�ciom o powinno�ci powrotudo domu.

Prócz wspomnieñ i zwartych znajo-mo�ci pozosta³ jeszcze spory niedosyti to prawdopodobnie dziêki niemu sprz¹-tanie domku D.A. zosta³o odroczone dogodziny 13 dnia nastêpnego. O d³ugofa-lowych nastêpstwach minionego balu re-dakcja z pewno�ci¹ poinformuje czytel-ników. Nast¹pi to po wnikliwej analiziedostêpnych raportów policyjnych i ksi¹gparafialnych.

Specjalnie dla czytelników EXPressuWieczornego wydarzenia opisa³ WalerySkrzypaczek La Montaine.

Page 20: "Przyszłość" - Podaj Dalej nr 35