Przedbiegi

4
n3 KULTURALNY CYRK ZWIERZA PODLASKIEGO Robert Abbet : something only my generation can understand ;) — w miejscu: Kailua Oahu, Hawai’i Nei W NUMERZE ZNOWU TO SAMO wtorek, środa, czwartek, piątek, sobota, niedziela,poniedziałek, wtorek, środa, czwartek... cyrkowiec fot. Sławomir Kubala

description

PRZEDBIEGI / ponieważ możliwość druku wzrosła do 24 str Druk wstrzymany do czasu zebrania materiałów do nr 4 I tak to nr 3 i 4 zostaną połączone. Na razie cuś na początek. Białystok 21.03.12/ red

Transcript of Przedbiegi

Page 1: Przedbiegi

n3

KULTURALNY CYRK ZWIERZA PODLASKIEGO

Robert Abbet : something only my generation can understand ;) — w miejscu: Kailua Oahu, Hawai’i Nei

W NUMERZE ZNOWU TO SAMOwtorek, środa, czwartek, piątek, sobota, niedziela,poniedziałek, wtorek, środa, czwartek... cyrkowiec

fot. Sławomir Kubala

Page 2: Przedbiegi

ZWIERZENIA ARNIEGO

Wielka Stopa, Yeti i Zwierz Podlaski lecieli samolotem. Przechwalali się, który z nich jest bardziej znany i popularny. Wielka Stopa popisywał się mówiąc, że jest najbardziej znany i wszyscy się nim interesują bo zosta-wia duże ślady i do tego pochodzi z Ameryki, a tam robi się najlepszą promocję i efekty specjalne w filmach oglądanych na całym świecie. Yeti zaśmiał się tylko mówiąc, że to co mówi Wielka Stopa to prawda, ale w tych jego amerykańskich filmach więcej się mówi Yeti choć wcale nie po-chodzi z Ameryki a z Himalajów. Wielka Stopa miał na to głupią odpo-wiedź powołując się na coś o kolejności liter w alfabecie, a Yeti jeszcze głupszą uwagę o innym porządku liter w sanskrycie. A mnie się bardziej boją ludzie! A mnie się bardziej boją dzieci! I tak dalej, i tak dalej. Zwierz

Podlaski milczał i patrzył na nich spod łba. Przykro było temu się przysłuchiwać, bo to co mówili nie prowadziło do żadnych wnio-sków, a dawało tylko wyraz ich niezdrowej ambicji i prymitywnego, pełnego łatwych sukcesów życia. Zwierz Podlaski nie mogąc już tego dłużej wytrzymać w końcu przerwał im, burknął gniewnie ─ Hej, wy, ważniaki! Takie z was gwiazdy? Spróbowalibyście zro-bić na kimś wrażenie w Białymstoku.

OKIEM ERYKA ŚLEDZIKA / szef własnego sklepiku w Białymstoku /

Kochacie Polskę? W polskiej tradycji językowej mane, tekel, fares, tłumaczy się jako policzone, zważone , podzielone i zapowiadało rozpad. Na drzwiach Stoczni Gdańskiej zamiast 21 postulatów powinny się pojawić te trzy złowieszcze słowa , mane, tekel, fares , co dawniej oznaczało / królewstwo twoje rozdano Medom i Persom / , a obecnie oznacza / królewstwo twoje rozdano ponadnarodowym korporacjom /. Czy dawny , „duchowy” władca Stoczni Gdańskiej przeczyta w przyszłości te złowieszcze słowa na bramie własnej stoczni ? Czy te trzy mitologiczne słowa nie powinny tam zostać wyryte jako pamiątka po dawnej polskiej dumie narodowej.

Po 22 latach transformacji rząd koalicji PO-PSL nie jest zdolny dokończyć budowy „Gawrona”, jedynego polskiego okrętu wojennego niewiele większego od prywatnych motorówek spekulantów i nuworyszy. Po 22 latach transformacji Polska nie potrafi zbudować własnego samolotu szkolno-treningowego dla własnej słabej armii. Gdyby trzeba było kosy na sztorc postawić, aby bronić ojczyzny, to nawet taką prostą czynność trzeba by było zlecić hinduskiemu właścicielowi dawnych polskich stalow-ni. W Polsce pozostało już tylko kilka montowni sprzętu gospodarstwa domowego pod zarządem technologicznym i finansowym obcych korporacji. W jednej dziedzinie tylko nie daliśmy sobie odebrać pierwszeństwa, w eksporcie żywej siły roboczej do krajów sąsiednich, które tych młodych, zdrowych i energicznych Polaków eksploatują. Zamiast podpisywać umowy typu ACTA, rząd polski powinien domagać się od krajów UE wynagrodzenia za sprzedaż młodych pracowników, którzy wykarmieni przez matki Polki budują potęgę ekonomiczną Niemców , Holendrów, Anglików itd. W PRL-u próbowano żądać zwrotu za wykształcenie studenta, jeżeli ten nie chciał odpra-cować włożonego w niego kapitału. W III RP kolejne rządy „rozdają” Polaków sąsiadom nie żądając nic w zamian? Młodzi Polacy nie znajdując pracy i szansy na normalne życie w Polsce emigrują do sąsiednich krajów, a „genialny” rząd koalicyjny PO-PSL sztucznie przedłuża żywot-ność obecnych emerytów do 67 roku życia. To się nazywa mieć łeb na karku politycznym. Jednym urzędniczym dekretem z 60 letniej emerytki robi się pełnosprawną robotnicę pracującą 7 lat dłużej. Młodych się pozbyć, a starych zapędzić do pracy, której nie można znaleźć w Polsce. Tego to i Witkacy by nie wymyslił, ale rząd koalicji PO-PSL sterowany poleceniami UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, chce to wprowadzić w Polsce w możliwie krótkim czasie. Politycy polscy chcą tym sposobem, zasłużyć sobie na pochwały międzynarodowych organizacji. Były prezes MFW, pan DSK, miał pełne łóżko roboty w czasie swej prezesury w globalnych pieniądzach. Prostytutki dowożono mu przez ocean, rozliczając koszty tych seksownych wycieczek jako delegacje biznesowe zaprzyjaźnionych z prezesem firm. Czy polski rząd będzie w stanie spełniać „subtelne” wymagania prezesów tych ponadnarodowych organizacji

Syrenka Ryszard przyjechał do Londynu za chlebem, nie należał jednak do tych szybkich, dziarskich młodych chwytających w locie: cegły, pędzle i łopaty. Zaczy-nał powoli, wiek często dawał znać o sobie. Zawsze w tym samym szarym swetrze i szaliku, zarośnięty. Powoli przestał dbać o siebie. Uśmiecha się rzadko. Tylko wtedy, gdy zaczyna mó-wić o samochodach. - Nareszcie, pierwszy raz w życiu, po czterdziestce mogłem sobie kupić samochód dobrej marki. Volvo, co za silnik! - zachwyca się - ma swoje lata, jednak to jest firma, a owszem. - W Polsce jeździłem długo Syrenką, pamięta je pani? Aż trudno uwierzyć? Odgaduje w moich oczach zrozumienie. - Potem miałem malucha. Teraz dopiero jeżdżę prawdziwym samochodem!- Jestem sam, tak się ułożyło, żona została w Polsce. Sama pani rozumie, jakoś się wszystko rozeszło po kościach. Szkoda mówić..... Obręcz niemożności zaciska dłoń na przedramieniu Ryszarda. Łzy zastygają, oczy za dużymi szkłami staja się jeszcze większe. - Teraz mam dopiero samochód o jakim marzyłem....

Pani Brygida Pani Brygida poprawia krucze włosy zacze-sane w kok. Robi to starannie, z tą samą dbałością od lat.-Proszę pani, trudno uwierzyć, wszystko się zmienia - zaczyna z impetem. W niedzielę odwiedziłam z mężem kawiarnię polską. I co się okazało? Przycho-dzą tam nasi młodzi rodacy, przybysze z kraju. Na

stołach rozlane piwsko, niechlujny ubiór, a to przecież niedziela! Siedzą jak w karczmie, rozwaleni. Nie mam nic przeciwko ludzkim słabościom, każdy ma jakieś przywary. Wolę jednak elegancję, gdzie się ona podziała?!- Rozumiem, że młodzi ludzie pracują przez cały tydzień na budowach, przerzucają cement, cegły, dziewczyny zmywają u Hindusów. Jednak w niedzielę panna Mania ma wychodne i może raz w tygodniu zadbać o ubiór swój i chłopaka!Po chwili zamyslenia, dodaje:- Nie zazdroszczę ludziom niczego. Ktoś mi mówi: mam sto róź w ogrodzie, duży dom. Nic z tego, od razu widzę ile to pracy, pieniędzy, wysiłku. Skąd w ludziach tyle zazdrości, niewdzięczności, niech mi pani wytłumaczy skąd się to bierze?

Anna Maria Mickiewicz - Londyn

KULTURALNY CYRK ZWIERZA PODLASKIEGOspotkanie z Adamem Obuchwiczem, Galeria DAP w Warszawie /2-4 marzec 2012/

TERESA DZICZKANIC - MALARKA / fot. Sławomir Kubala

tak sobie myślę...że każdy może coś na drugą

stronę od siebie przesłać tu:

[email protected]

Przez malutkie okienkoW niebieskiej podłodzeNie zobaczysz wiele:Mały ludzik idzie po malutkiej drodzeMałe radostki, smuteczkiWinki, niewinnostkiPrawdy i kłamstewkaZdradki i wiernostkiJakby go nie byłoNa malutkiej drodzeW malutkim okienkuW niebieskiej podłodze.

Wędrował NiktA gdy kończyła się drogaPukał do drzwiBy przez judaszaKtoś zobaczył Pana Boga.

Gdy Twe starcze ciało w pościel wtuloneW bezradności sennej o pomoc zawołaWciąż będę, ustami usta dotknę życiem spieczoneI dłonią śnieg odgarnę z pustyni Twego czoła.

Adam Romanoff Romanowicz

Page 3: Przedbiegi

GRUPA AKCJA RE-AKCJATajemnica składu, charakteru i idei towarzyszy jej od początku, sama istotnie określając jej cha-rakter. Obok tajemnicy, cechuje grupę zaskoczenie. Wybierają lo-kalne wydarzenie, niekoniecznie

artystyczne, i, pojmując je jako akcję, odpowiadają nań reakcją. W ten sposób zaskoczyli już so-chaczewską społeczność kilka razy, że wspomnimy ten pierwszy, gdy na wystawę „Malujące Ewy” od-powiedzieli happeningiem „Niech żyje Adam malujący”. Ostatnią reakcją był „Hołd sochaczewski”.

Grupa złożyła go 6 stycznia, pod-czas koncertu noworocznego in-augurującego działalność świeżo wyremontowanej sali koncerto-wej w Miejskim Ośrodku Kultury w Boryszewie. Zaskoczenie było stuprocentowe, bo nikt z orga-nizatorów i publiczność nie spo-dziewał się oglądania hołdu ja-

kiegokolwiek, mimo że tego dnia właśnie było święto Trzech Króli.W sochaczewskim wydaniu trzy królowe oddały hołd dyrektor MOK Halinie Pędziejewskiej.

Dzięki uprzejmości Moniki Figut z Sochaczewa.

„...nie całkiem zrozumiała, tajemnicza jest dla mnie Harenda! Bo przecież chciałam, aby była miejscem pogody ducha i harmonii, a ona tymczasem… I nie tylko mój los przybiera w niej te dramatyczne kontury – każdy, dosłownie każdy z ludzi w jakiś głębszy sposób z nią związany musi przeżyć na niej jakiś wstrząs, dobry lub zły, lecz zawsze coś ważnego dla życia. Gdzie rodzi się wielkie dobro – tam rusza do walki wielka siła zła…” Maria Kasprowiczowa, Spadające księżyce…, op. cit., s. 109.

KULTURALNY CYRK ZWIERZA PODLASKIEGOspotkanie Redakcji Cyrku/oddz. Warszawa, Galeria DAP w Warszawie /2-4 marzec fot. Sławomir Kubala

red. & główny specjalista od spraw wizerunku Leo

100 lat ZPAP 100 lat od Zwierza PodlaskiegoNOWE OTWARCIEwernisaż: 21 marca 2012 r. | g. 18.30, Dom Artysty Plastyka, ul. Mazowiecka 11awystawa: 22.03 - 11.04.2012 r. | Dom Arty-sty PlastykaNOWE OTWARCIE - *wystawa podsumo-wująca obchody 100-lecia ZPAP jest zarazem symboliczną inauguracją działal-ności Stowarzyszenia w nowym stuleciu.Ekspozycja prac twórców zrzeszonych we wszystkich okręgach Związku Polskich Artystów Plastyków prezentowana będzie w galeriach Domu Artysty Plastyka: Galerii DAP, Galerii LUFCIK, Galerii 022, Galerii 3678Organizator: Zarząd Główny Związku Polskich Artystów PlastykówWspółpraca: Okręg Warszawski ZPAP

pokazy sztukmistrzów ( Ewa Bartkowiak, Adam Obuchowicz,

Marcin Hugo- Bader)

od spraw słonecznych - Krzysztof Pietruszka

szefowa d/s kontaktów z Made in China Lucyna Kniszewska-Plewako & red. pogaduszki o tym co w Harendzie 30 kwietnia

125. rocznica uro-dzin Marii Kasprowi-czowej – 30 kwietnia 2012r., godz. 19.00, HARENDA – Mu-zeum Jana Kasprowi-cza, Zakopane30 kwietnia br., o godz. 19.00 na za-kopiańskiej Harendzie, rozpocznie się

uroczystość poświęcona 125. rocznicy urodzin Marii Kasprowiczowej, pani Harendy, autorki „Dzienników”, żony i muzy wielkiego polskiego poety – Jana Kasprowicza oraz inspiratorki i orę-downiczki działań wielu innych arty-stów. Głównym punktem wieczoru będzie widowisko poetycko-muzyczne pt. „Powiedz mi. Powiedz.”, do którego stworzenia wykorzystano fragmenty dzienników Marii Kasprowiczowej, wiersze Jana Kasprowicza, wiersze Marleny Zynger w oryginale oraz prze-kładzie wybitnego poety rosyjskiego

Aleksjeja Karelina, fragment Dosto-jewskiego w tłumaczeniu Kasprowi-czowej oraz fragment trzeciego aktu „Szewców” St. I. Witkiewicza. Autor-ką scenariusza jest Ewa Bartkowiak, poetka polska, posługująca się pseu-donimem literackim Marlena Zynger. Scenografię przygotował malarz i gra-fik, absolwent warszawskiej ASP oraz założyciel i właściciel Wyższej Szkoły Artystycznej w Warszawie – Robert Manowski. Muzykę do wierszy Mar-leny Zynger skomponowała Dominika Świątek. Kostiumy zaś zaprojektowała i uszyła poznańska artystka – Daria

Kwolek – Kompf. Autorka widowiska, podążając śla-dami Marii Kasprowiczowej, pragnie przywołać, ważny jej zdaniem dla wie-lu współczesnych dziewcząt i kobiet, niezwykły portret kobiecości, w któ-rym na planie pierwszym znajduje się ciągłe dążenie do pogłębiania świado-mości własnego istnienia.Organizatorem wydarzenia jest Stowa-rzyszenie Przyjaciół Twórczości Jana Kasprowicza. www.harenda.com.plwww.zynger.pl

Joanna Kalua (główna spe-cjalistka od spraw ekono-micznych Cyrku): Znani mi Artyści twierdzą, że wielkie dzieła powsta-ją jako rezultat "przymusu tworzenia". Choć przymus

ten przybiera różne obli-cza, globalny kryzys go-spodarczy, z którym mamy obecnie doczynienia, jest niewątpliwie jednym z tych czynników, które sprawiają, że "musimy" więcej... Moż-

na więc oczekiwać, że jest to bardzo owocny okres wielu twórców. W ten (niezamie-rzony) sposób wpisują się oni w cykl gospodarczy. Recesja musi się bowiem kiedyś skończyć. Następu-

jące po niej ożywienie go-spodarcze oznacza wzrost liczby inwestorów na rynku sztuki. To czas, gdy artyści będą mogli oderwać kupo-ny od dzieł, do stworzenia których "zmusił" ich kryzys.

kurator wystawy: Zbigniew Świdziński Postanowiłem spełnić swoje młodzieńcze marzenia. Od wczesnych, chłopięcych lat miałem fantazję, żeby umówić się z kilkoma dziewczynami na raz. Teraz, kiedy wstąpiłem w szóstą dekadę życia, zdecydowałem, że czas najwyższy to moje marzenie urzeczywistnić. Złożyłem propozycję ośmiu kobietom jednocześnie i wbrew moim najśmielszym oczekiwaniom zostałem przyjęty. Mało tego, spotkanie zostało naznaczone na jedną porę i to samo miejsce. Żeby i tego było mało, wszystkie niewiasty, pomimo różnego wieku są w swoim fachu najwyższej jakości profesjonalistkami… są znakomitymi artystkami. Pora odkryć karty; moje marzenia spełniają Ewa Chacianowska, Ola Czerniawska, Małgosia Dmitruk, Marta Mariańska, Marzanna Morozewicz, Małgosia Niedzielko, Dorota Świdzińska i Justyna Wencel. Na umówione spotkanie, którego hasło brzmi ZAPACH KOBIETY (...) zjadą się z różnych stron świata, ale wszystkie są Podlasiankami – to jeden z elementów moich fantazji.Przyjdźcie to zobaczyć, naprawdę warto.

BIAŁYSTOK - ZAPACH KOBIETY

Galeria im. Sleńdzińskichul. Legionowa 2, 15-099 Białystok - kom: 502 138 980

czynna: wtorek-piątek godz. 10-18 sobota-niedziela godz. 11-17ceny biletów: normalny 3,00 zł, ulgowy 1,50 zł w niedzielę wstęp wolny

dedykuję pamięci Zdziśka Parczyńskiego / A

Page 4: Przedbiegi

W DALSZEJ CZĘŚCI NUMERU:Joanna Tomalska, Norbert Dural, Mej-rek Grejke, Artur Trojanowski, Adam Siemieńczyk, Wojciech Raczyński i dużo

więcej, np.Royal Opera House / Londyn - OD ŚROD-

KA- podróż do Amsterdamu

PRZEDBIEGI / ponieważ możli-wość druku wzrosła do 24 strDruk wstrzymany do czasu ze-brania materiałów do nr 4I tak to nr 3 i 4 zostaną połączo-ne. Na razie cuś pomiędzy.Białystok 21.03.12/ red

każdy kto sam wydrukuje tą stronę CYRKU (i okażę ją przy barze)

za ZYLA dostaje kawę w Alchemii sytuacja trwa do momentu pojawienia się POŁĄCZONYCH NUMERÓWw druku to miejsce zamieni się w reklamę