Prawo_i_Plec_8.pdf

download Prawo_i_Plec_8.pdf

of 51

Transcript of Prawo_i_Plec_8.pdf

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    1/126

    122006  

    P I S M O CENTRUM PRAW KOBIET

    „Czy ruch kobiecy powinien zwalczać – popierać– akceptować – tolerować – czy ignorowaćprostytucję?” – to pytanie otworzyło w lutym

    1998 r. dyskusję w OŚCE o stosunku feminizmu wobec tegozjawiska. Brałam w niej aktywny udział, opowiadając sięcałym sercem za pełną legalizacją zawodu prostytutki, naiwnie wierząc, że w ten sposób uwolni się pracujące w niej kobietyprzed stygmatyzacją i wykorzystywaniem przez sutenerów,zapewni godziwe warunki wykonywania owego najstarszegozawodu świata. Ponad osiem lat później, podczas których

    przemysł erotyczny w Polsce, ale i na całym świecie, rozwinąłsię na niespotykaną skalę, stałam się równie zdeklarowanązwolenniczką modelu szwedzkiego. Niewątpliwie rozwinęła sięmoja świadomość feministyczna, ale – jak pokazują wypowiedziStany Buchowskiej z La Strady („Szwedzki stół”) i PetryÖstergen („Prostytutki krytykują szwedzką politykę”) – możnabyć feministką i przynajmniej częściowo aprobować istnienietego zajwiska. W dyskusji, jaką na naszych łamach toczą zesobą teksty tych autorek z artykułami  Janice G. Raymond

    („10 powodów, by nie legalizować prostytucji”) i KatarzynyKądzieli („Prostytucja – nieodbyta debata”), padają z obu stronbardzo poważne argumenty. I prawdę mówiąc, nie ma dobregorozwiązania, jeśli nie będzie wspólnego, ponadnarodowego,stanowiska w tej sprawie. A potrzeba wypracowania gostaje się bardzo pilna – podpisana w Warszawie w 2005 r.konwencja Rady Europy „Przeciw współczesnemuniewolnictwu” nie pozostawia złudzeń co do rozmiaru handlukobietami i dziećmi sprzedawanymi do seks-biznesu.

    Na tym tle tym jeszcze bardziej ponuro wypada polska

    praktyka obchodzenia i lekceważenie obowiązującegoprawa, a także jego nieprzystawalność do współczesnychrealiów, o czym pisze Marta Krawczyńska  w otwierającymten numer artykule „Kuplerka, sutener i stręczycielstwo”.Najlepsze przepisy jednak niewiele pomogą, jeśli nie będąza nimi stały zmiany w mentalności społecznej. A o tym, jakimi stereotypami się karmimy, piszą  Agnieszka Walendzik-Ostrowska  („Kilka mitów o prostytucji”)i Magdalena Karst  („Jej Wysokość Dziwka”).

    Zapraszam do lektury i czekam na listy Ewa B. Sawicka   [email protected] 

    Zespół, dzięki któremu ukazał sięó sm y  numer pisma:

    Urszula NowakowskaMagdalena PotockaJoanna RóżyńskaEwa B. Sawicka redaktorka naczelna

    Korekta: 

    Marta Pawlus

    Okładka: 

    Sławomir Dąbrowski

    Zdjęcia: 

    Michał PałkaSerwis AIForum Pbase

    Adres redakcji:ul. Wilcza 60/1900-679 Warszawatel./faks:+48 (22) 652 01 17tel:+48 (22) 622 25 17e-mail: [email protected]

    Konto: PKO BP SA XV Oddz. Warszawa

    591020 1156 00007102 00599241 

    Projekt typograficzny, łamanie:

    Sławomir Dąbrowski

    Druk: „KRISMARK”

    Numer ukazał się dzięki dotacji:

      Women's World Day of Prayer – German Committee

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    2/126

      122006

    SPIS TREŚCI

    WYDARZENIA

    Temat numeru:PROSTYTUCJA

    Kuplerka, sutener i stręczycielstwo Marta KRAWCZYŃSKA

    Prostytucja w Polsce jest legalna, nielegalne jest, jak wia-domo, czerpanie z niej korzyści majątkowych przez osoby

    trzecie. Prawo to jest słabo egzekwowane, a obecnie - przymilczącej zgodzie ustawodawcy oraz organów powołanychdo jego egzekwowania - wręcz ignorowane. Czy nie czaszatem, by je zreformować?

    Prostytucja – nieodbyta debata Katarzyna KĄDZIELA

    W Polsce dotychczas nie odbyła się debata społeczna natemat prostytucji. W dyskursie publicznym najczęściej poja-

    wiają się pozbawione głębszej refleksji albo groteskowei często groźnie brzmiące wezwania do „zrobienia porządkuz zakłócającymi spokój i obrażającymi moralność publicznąprostytutkami”. Głośno wypowiadają je politycy prawicyi prawicowe media. Czasem proponuje się wprowadzenierestrykcji karnych, zakazów, ściganie i karanie prostytutek.Najczęściej w praktyce sprowadza się to do „zamiataniaproblemu pod dywan”.

    Szwedzki stół wywiad ze Staną BUCHOWSKĄ

    Pracując na ulicy  Agnieszka GÓRSKA

    Każde miasto ma swoisty „pigalak”, czyli rejon, w jakim bezproblemu można skorzystać z usług świ adczonych przezuliczne dziewczny lub chłopców. Ulica bywa lepszym miej-scem niż niejedna agencja, w której kobieta np. nie może

    odmówić obsługi klienta. Na ulicy, gdzie opiekun nie towa-rzyszy jej tak nieustannie jak w agencji, ma – przynajmniejw pewnym zakresie – taką możliwość.

    PODYSKUTUJMY

    Źródła dyskryminacji i przemocywobec kobiet w kulturze

    europejskiej, cz. 2 Monika KSIENIEWICZ 

    Przemoc wobec kobiet w kulturze przejawia się w różny sposób,bo ma różne źródła. Najsilniejszymi z nich są religia i jej świeckiodpowiednik – filozofia. Jej koncepcje jak w zwierciadleodbijają wrogi kobietom patriarchalny charakter całej kulturyZachodu. Według Kanta kobieta realizuje piękne czyny nieopierając się na uczuciach ogólnych, ale na odczuciach party-kularnych. Hegel podkreślał racjonalność mężczyzny i mętną

    emocjonalność kobiety i w związku z tym odmawiał kobietomprawa obejmowania rządów w państwie. Z pism Freuda wyła-nia się jednowymiarowy wizerunek kobiety: osoby dziecinnej,płochej, mniej inteligentnej od mężczyzny, istniejącej tylkodzięki uczuciowym relacjom z nim i w odniesieniu do niego.Jego teoria o masochizmie kobiet, pasywności i seksualnościwaginalnej były podstawą do stworzenia stereotypów natemat kobiet istniejących do dziś.

    Kilka mitów o prostytucji  Agnieszka WALENDZIAKOSTROWSKA

    Mitologia dotycząca prostytucji skupia w sobie mieszankęprzesądów i stereotypów opisujących zachowania seksualneczłowieka, a w szczególności seksualność kobiet. Stereotypyprzedstawiają kobiety pracujące w seks-biznesie jako osobyo pewnych cechach, na podstawie których łatwo je rozpoznaćna pierwszy rzut oka. Kobiety te obwinia się za fakt istnieniaprostytucji, przypisuje brak jakichkolwiek zasad moralnych,wulgarne zachowania, określa jako upadłe, głupie itp. Takiepostrzeganie pracujących w seks-biznesie pozwala uspra-wiedliwiać negatywną postawę wobec nich.

    EUROPA, EUROPA

    Przeciw współczesnemuniewolnictwu Konwencja RadyEuropy w sprawie działań przeciwko

    handlowi ludźmi (fragmenty) W maju 2005 r. w Warszawie podpisana została konwencja,w której Rada Europy jednoznacznie stwierdziła, iż we współ-

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    3/126

    122006  

    SPIS TREŚCI

    czesnym świecie istnieje niewolnictwo. Handel ludźmi rozwijasię nie tylko w krajach słabo rozwiniętych, ale także tych nale-żących do Unii Europejskiej. Uwadze obradujących nie uszedłfakt, że ofiarami handlu padają najczęściej kobiety.

    Prostytutki krytykują szwedzkąpolitykę

    Petra ÖSTERGREN 

    Szwedzkie państwo zwalcza prostytucję w oparciu o dwieustawy, wprowadzające zakaz stręczycielstwa i zakaz „zaku-pu usług seksualnych”. Feministki i politycy szwedzcy sąbardzo dumni z polityki rządu w tej sprawie. W ich opiniiprzyniosła ona jednoznacznie pozytywne skutki. Innego

    zdania są same prostytutki. Większość kobiet świadczącychusługi seksualne w Szwecji w ypowiada się bardzo krytyczniena temat swojej sytuacji osobistej i prawnej. Prostytutkiczują się dyskryminowane i zagrożone przez przepisy, którewprowadzono rzekomo po to, aby je chronić. Z powodu tychsamych przepisów kobiety te żyją w ciągłym i wciąż nasila- jącym się stres ie.

    ŚWIAT WOBEC KOBIET

    10 powodów, by nie legalizowaćprostytucji (i prawna odpowiedźna popyt na prostytucję)

     Janice G. RAYMOND

    Od połowy lat 80., debata o tym, jak prawnie rozwiązaćproblem prostytucji stała się pr zedmiotem akcji legislacyjnej.

    Niektóre kraje w Europie, wśród nich przede wszystkimHolandia i Niemcy, zalegalizowały i/lub zdekryminalizowałysystem prostytucji. Inne rządy, np. władze Tajlandii, praw-nie zakazują prostytucji i przedsiębiorstw erotycznych, alew praktyce tolerują domy publiczne i kupowanie kobiet.Szwecja przyjęła inne rozwiązanie prawne – penalizacjęklientów przy jednoczesnej dekryminalizacji kobiet zajmują-cych się prostytucją. Co się dzieje, kiedy prostytucję traktujesię jak seks-pracę, a nie jako seksualny wyzysk i przemocwobec kobiet? Co się dzieje, kiedy kraje takie jak Szwecjaodmawiają legalizacji i odrzucają popyt na prostytucję?

    Seksualność, przemoc i prawa RAPORT AMNESTY INTERNATIONAL

    Przemoc seksualna to najstarsza, a przy tym najskutecz-niejszy sposób kontroli zachowania kobiety. Jej „czystość”ma chronić dziedziczenie mienia w męskiej linii, utrzymaćprestiż rodziny i społeczeństwa. W tym celu wiele społecz-ności stosuje wobec kobiet restrykcje w postaci obowiązkunoszenia określonego stroju, ograniczenia wolności poru-szania się, zakazu kontaktów z mężczyznami nie będącymiczłonkami najbliższej rodziny. Kobiety, które nie przestrze-gają tych norm, są z wykle brutalnie karane.

    SIŁA OBYCZAJU

    Jej Wysokość Dziwka Magdalena KARST 

    Postacie pięknych, ale wyuzdanych, dobrych, ale amoralnychdam lekkich obyczajów, stanowią nieodzowną część mitolo-

    gii męskiego kina. Wszystko jedno - zamknięta w nędznejsuterenie czy w złotej klatce – postać prostytutki stanowi jedną z najbardzie j zmitologizowanych i stere otypowychbohaterek pośród całej galerii filmowych postaci.

    Nie chodzi tylko o seks  A.Z.

    Dlaczego mężczyźni, którzy nie muszą tego robić, są chętnido płacenia za seks? Co tak naprawdę jest podnietą w korzy-staniu z usług prostytutek? Z męskiego uwikłania w seks bezzobowiązań zwierza się klient agencji towarzyskich.

    PROSTO Z CENTRUM

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    4/126

     

    122006

    Dzieci prostytutekna sprzedażGangsterzy podstępnie werbującymłode kobiety do agencji towarzy-skich w Niemczech i Szwajcarii zna-leźli dodatkowe źródło dochodów– sprzedaż urodzonych przez nieniemowląt. Policjanci z poznańskiego

    CBŚ i niemieckiej policji kryminalnej ujęlipięciu organizatorów gangu stręczycieli.Pracujące dla nich kobiety musiały odda-

    wać 50-60 proc. zarobków. Bandyci zara-biali na tym procederze dziesiątki tys.zł. Dodatkowe zyski – po kilkaset eurood osoby – czerpali, sprzedając kobietydo zagranicznych burdeli, a także zesprzedaży ich nowonarodzonych dzieci.Gangsterzy czuli się bezkarni, bo na swo-

     jej liście płac mieli jednego z gnieźnień-skich stróżów prawa. Skorumpowany

    funkcjonariusz został zatrzymany przezBiuro Spraw Wewnętrznych.

    za: „Życie Warszawy”, 22.09.06 r.

    Sutenerzy w areszcie

    Przez cztery lata polsko-białoruskiemałżeństwo wabiło do naszego krajudziewczyny zza wschodniej granicy,obiecując im pracę w barze. Na miejscu jednak zmuszano kobiety do prostytu-cji. Młode Białorusinki werbowała 34-let-nia Ala O., która w Polsce mieszka od sze-ściu lat. Korzystała też z pomocy swoichznajomych. Za każdą dziewczynę płaciłaim po 400 dolarów. Zeznania obciążająceAlę O. i jej męża Pawła złożyły pracownicestołecznych agencji – zarówno Polki, jaki Białorusinki. Małżeństwo O. oraz Marcin

    K., właściciel agencji, w której obojepracowali, trafili do aresztu. Prokuraturapostawiła całej trójce zarzut handlu ludź-mi oraz stręczycielstwa.

    Za: „Rzeczpospolita”, 6.11.06 r.

    Posłowie zachęcajądo rodzenia

    Wyższe emerytury dla osób, które

    wychowały więcej niż jedno dziecko,ograniczenie stosowania środkówantykoncepcyjnych, promowanie formelastycznego zatrudnienia kobiet – topomysły posłów, które miałyby dopro-wadzić do zwiększenia liczby dzieci.Zdaniem PiS przede wszystkim należyw dalszym ciągu wydłużać urlopy macie-rzyńskie (aż do 26 tygodni) i wprowadzaćulgi podatkowe dla rodzin wielodziet-nych. Miałyby być one uzależnione odliczby dzieci w rodzinie. Poseł Marian Piłka(PiS) zaapelował do Ministerstwa Zdrowiao rozpoczęcie działań zmierzających doograniczenia liczby środków antykoncep-cyjnych. – Ich zbyt szerokie stosowaniedoprowadziło do epidemii niepłodności– mówił. PiS chciałoby także zróżnicowa-nia wysokości emeryturyw zależności od liczby urodzonych dzieci.– Nie może być tak, żeby emeryci, którzywychowali tylko jedno dziecko, dostawalityle samo co ci, którzy wychowali kilkoro.Przecież ci, którzy wychowywali więcejdzieci, włożyli więcej – mówił Piłka. PO

    stawia na wzrost gospodarczy i poprawęzamożności rodzin. – Trzeba promowaćelastyczne formy zatrudnienia i wpro-

      z K r a j u

    WY D A R Z E N I A

    Polski towar eksportowyŚwietnie zorganizowana, 16-osobowa międzynarodowagrupa gangsterów wywiozła do austriackich burdeli kilka-set Polek. Policjanci dotarli do 150 ofiar, ale podejrzewają,że może ich być ponad 300. I to wszystko zaledwie w ciąguostatnich dwóch lat, czyli od wejścia Polski do Unii.

    Werbunkiem dziewczyn zajmowała się mieszkanka Dolnego Śląskao pseudonimie Justine oraz Piotr Sz., właściciel jednej z największychagencji modelek we Wrocławiu. – Zanim kupił tę agencje, pewnietylko po to, aby ściągać młode kobiety do zachodnich domów

    publicznych, był kelnerem w knajpie, gdzie spotykał się półświatek– opowiada oficer wrocławskiego CBŚ, który wspólnie z austriackąpolicją rozpracował grupę. Zapewne tam Piotr Sz. poznał Ewę, byłąprostytutkę, obecnie właścicielkę czterech domów publicznych wWiedniu, która powiedziała mu, że weźmie każdą ilość „polskiegotowaru”. – Bo Polki, obok robiących furorę Afrykanek, są w burde-lach na Zachodzie najbardziej pożądanym towarem – opowiadapolicjant. Polki królują na wszystkich trotuarach Europy. Opróczangielskiego w dzielnicach rozpusty najczęściej słychać język polski– twierdzi Franco de Pena, reżyser filmu opowiadającego historiędziewczyny sprzedanej przez swojego chłopaka do niemieckiegoburdelu. Okazuje się, że wejście Polski do Unii Europejskiej zamiast

    ukrócić handel żywym towarem, zadziałało odwrotnie – twierdziPiotr Mielecki, sekretarz międzyresortowego zespołu ds. zwalcza-nia handlu ludźmi przy MSWiA. Specjaliści przewidywali wcześniej,że jeśli na Zachodzie będzie można podjąć legalną, kilkakrotnielepiej płatną pracę niż w kraju, znikną powody, dla których wieledziewczyn, zwłaszcza amatorek – decydowało się na prostytucję.Tymczasem chętnych wcale nie ubyło, a zapotrzebowanie gwałtow-nie wzrosło. W połączeniu z otwartymi granicami spowodowało towzrost liczby Polek sprzedawanych na Zachód do burdeli. Jak duży?Szczegółowych danych nie ma żadna instytucja, ale w ubiegłym rokumogło to być 13-16 tysięcy polskich kobiet.

    za: „Newsweek” 22/06.

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    5/126

    W Y D A R Z E N I A

    122006  

    wadzić zachęty dla pracodawców, abyw swoich firmach zakładali żłobki i przed-szkola – mówiła Elżbieta Radziszewska(PO). – Rodziny, które nie wychowujądzieci, winny być obciążone podatkami,

    ponieważ nie uczestniczą w trudziebudowania społeczeństwa – sugerowałaAnna Sobecka (Ruch Ludowo-Narodowy).Zaproponowała, żeby każda rodzina wie-lodzietna otrzymała mieszkanie ze spe-cjalnego funduszu mieszkaniowego.

    za: „Gazeta Wyborcza”, 13.10.06.

    Dłuższe urlopy macierzyńskie

    Sejm zdecydował o wydłużeniu urlopu

    macierzyńskiego z 16 do 18 tygodni. Jednocześnie posłowie odrzucili popraw-ki SLD zakładające m.in. wprowadzenie6-miesięcznego zakazu zwalnianiakobiet po powrocie z tego urlopu. Zaprzyjęciem nowelizacji głosowało 399posłów, przeciw było czterech i nikt niewstrzymał się od głosu. Zgodnie z nowe-lizacją Kodeksu pracy, urlop macierzyńskibędzie wynosił: przy pierwszym dziecku– 18 tygodni (obecnie 16 tygodni), przykażdym następnym – 20 tygodni (obec-

    nie 18). W przypadku urodzenia więcejniż jednego dziecka podczas jednegoporodu urlop macierzyński wynosiłby28 tygodni (obecnie 26). Także urlop dlaosób, które adoptują lub przyjmują dorodziny zastępczej dziecko w wieku do7 lat, byłby o dwa tygodnie dłuższy niżobecnie i wynosiłby 18 tygodni.

    za: gazetaprawana.pl, 18.10.06.

    Jubileusz profesorMarii Janion

    Najwybitniejsza znawczyni polskiejliteratury romantycznej, mentorkapokoleń feministek, mistrzyni, którawszystkich uczy nowoczesnego odczy-tania romantyzmu, obchodzi jubileusz80-lecia. Wielką uroczystość z tej okazjiprzygotowało grono jej wychowaneki wychowanków z Warszawy i Gdańska.Laudacje na cześć jubilatki wygłaszali

     jej przyjaciele i byli studenci. Jednak

    najpiękniejszy prezent ofiarowała sobiei czy telnikom sama Profesor. Uczestnicy

     jubileuszu jako pierwsi mogli zapoznać

    się z jej najnowszą książką „Niesamo-wita Słowiańszczyzna”.

    Inf. własna, 19.12.06.

    Feminizm jest mi bliski

    Taką deklarację złożyła pierw-sza prezydent stolicy, HannaGronkiewicz-Waltz. W wywiadzieudzielonym „Gazecie Wyborczej”pani prezydent mówiła: „ Feminizm jest mi bliski, jeśli przez niego rozu-mie się walkę o równouprawnie-

    nie w pracy, rodzinie czy nawet wKościele. Im dłużej żyję, tym częściej,niestety, dostrzegam rozmaite przejawydyskryminacji kobiet. Irytujące jest dlamnie na przykład to, że z pobłażliwościąpatrzy się na kobiety w polityce.(...) Gdyzajęłam się czynnie polityką, zaczęłodo mnie docierać, że kobiety w życiupolitycznym bywają traktowane jakoosoby nie do końca poważne. Kiedyotarłam się o wyżyny władzy, zauważy-łam również, iż bardzo często resortemkieruje mężczyzna, a jego zastępcamisą kobiety. I to one ciężko pracują na

     jego sukces. Gdy byłam szefową NBP,prezesem PKO SA była kobieta – paniMaria Wiśniewska. Jako szefowa bankucentralnego zaproponowałam, by pre-zesem drugiego wielkiego banku, PKOBP, także została kobieta – pani HenrykaPieronkiewicz. I co wtedy usłyszałam od

     jednego z mężczyzn? „Dwie kobiety to jednak za dużo. Odkąd odeszłam z NBP,na stanowisku szefa banku komercyjne-go nie ma ani jednej kobiety. Jaki z tego

    wniosek? Ano taki, że jak mężczyźnizajmują ważne stanowiska, to nie jest ichza dużo, ale jak już dwie kobiety miały

    być prezesami banków komercyjnych, tookazało się przesadą”.

    za: Jarosław Makowski,

    „Gazeta Wyborcza”, 14.12.06.

    Polki (nie)pracujące

    Ponad połowa kobiet w Polsce niepracuje i nie szuka pracy – wynika zdanych GUS. Powodem jest nadmiernieobciążone obowiązkami rodzinnymi.Kobiety deklarują, że nie są w staniepogodzić obowiązków domowych zpracą zawodową. W obu tych dziedzi-

    nach bowiem są zatrudniane na pełnymetacie. Czas pracy w Polsce należy donajdłuższych, więcej od nas pracują tylkoJapończycy. Wiele kobiet, szczególniematek, nie może sobie pozwolić na takdługą nieobecność w domu. Brakowiaktywności zawodowej sprzyja także silniepatriarchalny model rodziny, w którymobowiązki domowe należą wyłącznie dokobiety i brak wsparcia ze strony państwaw instytucjonalnej opiece nad dziećmi.– W Polsce w aż 800 gminach brakujeprzedszkoli – przyznaje wiceminister pracyJoanna Kluzik-Rostkowska.

    Pracujące kobiety to zaledwie 38 proc.wszystkich Polek. Większość z nich chodzido pracy, bo musi zapewnić utrzymaniesobie i swojej rodzinie. I prawie połowaz nich deklaruje, że gdyby miały inne źródłodochodu, bez żalu zrezygnowałyby z pracy.Uważają tak przeważnie starsze, gorzejwykształcone mieszkanki wsi i małychmiast. Na szczęście zaczyna się to zmieniać.Młode, wykształcone dziewczyny z dużychmiast zadeklarowały, że dla nich praca jest

    wartością. Ale takich osób w grupie pracu- jących Polek jest zaledwie 35 proc.

    za: neww.org.pl 31.10.06.

    Gwałt po polskuPolicyjne statystyki informują o 1987 zgwałceniach w 2005 roku.Szacuje się jednak, że w Polsce popełnianych jest ponad 200 gwałtów

    dziennie. Skąd te rozbieżności? Tylko pewna część zgwałceń jest zgła-szana na policję. Większość tych przestępstw z powodu wstydu, stra-chu czy... poczucia winy zostaje przemilczana. Statystyki wykazują, żeokoło 80% gwałtów to sprawka osób z otoczenia kobiety.To znaczy, że znają one sprawców, widywały ich wcześniej. I pewnie, o ilenie zgłoszą się na policję, będą spotykać ich dalej. Badania wykazują, że jest najczęstszym rodzajem gwałtu jest ten popełniany w małżeństwie.

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    6/126

    W Y D A R Z E N I A

     

    122006

    (Nie)legalna prostytucja

    Władze holenderskie szacują, żew 6 tys. różnych miejscach w Holandiipracuje ok. 25 tys. prostytutek.Rządowe szacunki z 1999 r. mówią,że tylko jedna trzecia prostytutekto Holenderki. Resztę stanowią kobie-ty z 44 krajów, przy czym większość znich pochodzi z Dominikany, Kolumbii,Czech, Rumunii i Polski. Większość z nichnie ma pozwolenia na pracę, bo – jaksłusznie podejrzewają władze holen-derskie – została ściągnięta do Holandiipod pozorem szansy normalnej pracy,a potem zmuszona do prostytucji. Są toimigrantki przebywające z różnych częściświata falami. Lata 70. należały do Tajek iFilipinek, 80. zdominowały kobiety z Kara-ibów i Ameryki Łacińskiej, z kolei 90. były

    czasem Europy Wschodniej. Prostytucja iseksbiznes to nie tylko turystyczna atrak-cja, ale i potężna gałąź holenderskiej

    gospodarki. Nieoficjalne szacunkimówią, że przynosi ok. 1 mld dol. docho-dów rocznie. Co więcej, jest w ciągłejfazie wzrostu – w ciągu dekady dochodyte zwiększyły się o 25 proc.

    za: „Gazeta Wyborcza”, 11.08.06 r.

    Seria morderstw wzniecadebatę o seksbiznesie

    Zapewnieniem bezpieczeństwa kobie-tom pracującym w brytyjskim seksbiz-nesie stało się przedmiotem zaintere-sowania polityków po serii brutalnychmorderstw popełnionych na tamtej-

    szych prostytutkach. Już kilka lat temubyły minister spraw wewnętrznych DavidBlunkett próbował rozpocząć debatę

    o bezpieczeństwie kobiet pracującychw brytyjskim seksbiznesie. Minister chciał

    m.in. utworzyć „czerwone dzielnice”patrolowane przez policję i zalegalizowaćniewielkie domy publiczne, gdzie mogły-by pracować najwyżej dwie kobietyi osoba do pomocy. Rząd Tony’ego Blairaprzestraszył się jednak reakcji mediówna próbę liberalizacji prawa i po odej-ściu Blunketta zrezygnował z większościpomysłów. – Politycy woleli dbać o wła-sne kariery niż o bezpieczeństwo kobiet– grzmi Katharine Raymond, odpowiada-

     jąca w ministerstwie za realizację tamtegoprojektu. Obecne prawo krytykuje nawet

    prasa konserwatywna i zarzuca rządowi,że nie ma odwagi zmierzyć się z proble-mem. Kobiety regularnie padają ofiarąprzemocy. I choć prostytucja jest w Wiel-kiej Brytanii legalna, to zabronione jestprowadzenie domów publicznych, kobie-ty świadczące usługi prywatnie nie mogąich nigdzie reklamować, nie wolno im teżczekać na klienta na ulicach. W efekciemuszą się ukrywać w ciemnych zaułkachi parkowych alejkach, gdzie są najbardziejnarażone na atak. Ponad połowa z 80 tys.

    kobiet pracujących w seksbiznesie twier-dzi, że doświadczyła przemocy ze stronyklientów. Ze statystyk wynika też, że od1990 r. w Wielkiej Brytanii zamordowanoco najmniej 50 prostytutek, nie liczącostatnich pięciu zabójstw. Przeciwnicyliberalizacji prawa twierdzą, że utworze-nie „czerwonych dzielnic” tylko te pro-blemy pogłębi. Ich zdaniem, powstanieturystyka seksualna, rozwinie się handelżywym towarem, a w podziemiu będziekwitła pedofilia.

    za: „Rzeczpospolita”, 20.12.06.

    Co druga samobójczynito ChinkaW Chinach rośnie liczba samo-bójstw, szczególnie wśród młodychwieśniaczek. Stanowią one aż 90%300-tysięcznej rzeszy samobójców.

    Ponurą statystykę podał brytyjski prze-gląd medyczny „Lancet”. To bardzo dużonawet jak na najludniejszy kraj świata.

      z e Ś w i a t a

    Popyt na młode prostytutkiwciąż rośnie

    W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2006 r. handlarzeludźmi sprzedali 1400 Rumunek i, jak wynika z oficjalnychdanych, 4-5 tys. młodych Bułgarek.

    Według ekspertów te dane to tylko wierzchołek góry lodowej.

    Bułgaria i Rumunia (obok Mołdawii i Ukrainy) znajdują się w rapor-

    tach ONZ w ścisłej czołówce krajów handlujących żywym towarem.

    1 stycznia 2007 r. oba te kraje staną się członkami UE. Wielu komenta-torów jest przekonanych, że ofiar handlu ludźmi będzie wtedy jeszcze

    więcej. Bułgarskie i rumuńskie gangi już zacierają ręce i stają się coraz

    bardziej aktywne. Po otwarciu granic UE rynek zachodni będzie dla

    nich zdecydowanie bardziej dostępny. Ostatnio szukają głównie 13-,

    14-letnich dziewcząt. – Łatwiej je kontrolować. Są szkolone, przecho-

    dzą pranie mózgu. Myślą, że zarobią pieniądze i staną się niezależne

    – mówi Reutersowi Iana Matei, szefowa organizacji Reaching Out,

    która pomaga ofiarom. Nastolatki trafiają potem do nocnych klubów,

    domów publicznych lub na ulicę.za: „Rzeczpospolita”, 28.12.2006 r.

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    7/126

    W Y D A R Z E N I A

    122006

    Życie odbiera sobie rocznie 23 na każde10 000 mieszkańców tego kraju, dwa razytyle co w USA. Inaczej niż w pozostałejczęściach świata większość samobójcówto kobiety – Chinki stanowią połowę

    wszystkich samobójczyń na świecie.Założyciel ośrodka studiów nad samo-bójstwem dr Michael Philips uważa,że Chinki ze wsi tak często się zabijają,ponieważ nie chcą dłużej godzić się z ni-ską pozycję społeczną kobiet w tradycyj-nej rodzinie. Usługują rodzicom, potemmężowi i teściowej. Często nie mająwłasnych pieniędzy, muszą o wszystkoprosić, są rodziny, w których kobietanadal jada osobno. Gdy mąż przyprowa-dzi do domu konkubinę, taka tradycyjnażona ma udawać, że nic nie widzi. Często

    do samobójstwa prowadzi depresja,bo możliwości leczenia są ograniczone:

     jeden psychiatra przypada na 100 tys.mieszkańców (dla porównania w Europie

     jeden na 3-5 t ys.).za: serwisy.gazeta.pl/świat, 19.09.06 r.

    Ochrona kobiet

    po pakistańsku

    Niższa izba parlamentu pakistańskie-go przyjęła ustawę o ochronie kobietzakazującą stosunków seksualnychz dziewczynką poniżej 16. roku życia(islamski kodeks dopuszcza współży-cie po osiągnięciu wieku dojrzewania). Oskarżone o cudzołóstwo żony będąmogły zgodnie z ustawą bronić się przedsądem cywilnym, a nie jak do tej porystawać tylko przed religijnym. W mocypozostaje kara do pięciu lat więzienia zastosunek pozamałżeński dla kobiety.

    za: Reuters,17.11.06

    Francuzki rządzą biznesem

    Niekwestionowanym numerem 1wśród światowych businesswoman jest

    – według „Fortune” – Patricia Russo,szefowa korporacji Alcatel Lucent. Wyprzedziła ubiegłoroczną liderkę

    Anne Lauvergon, prezydentkę firmyAreva produkującej energię atomową.Particia Russo stoi na czele międzyna-

    rodowej korporacji produkującej wypo-sażenie do telefonów komórkowycho wartości 25 mld dolarów rocznie.Osiągnięcia Anne Lauvergon też sągodne podziwu – kierowanej przez niąfirmie udało się w zeszłym roku podwoićzysk (do 1,3 mld dolarów) oraz rozpo-cząć budowę elektrowni atomowychw Chinach i Japonii. Tuż za Lauvergonznalazła się Anne Marie Idrac, prezydentfrancuskich kolei SNCF i była ministertransportu. Jej przedsiębiorstwo co

    prawda chwali się przychodami napoziomie 26 mld dolarów, ale ma i po-ważne wyzwania – Francuzi mówią, żepowinna ona w pierwszej kolejnościprzywrócić pociągom punktualność.Francję na liście „Fortune” reprezentujeaż dziewięć kobiet, czyli najwięcej zewszystkich krajów. Na drugim miejscusą przedstawicielki brytyjskich przedsię-biorstw, których wśród 50 najbardziejwpływowych kobiet jest sześć. Polekbrak. Niespodzianką natomiast możebyć obecność Lubny Olayan z ArabiiSaudyjskiej, która kieruje firmą inwesty-cyjną Olayan Financial Group.

    za: rzeczpospolita.pl, 9.10.06.

    Zabójstwo dziennikarki

    Jedna z najsławniejszych rosyjskichdziennikarek Anna Politkowska

    została zamordowana w biały dzieńw centrum Moskwy. Moskiewska mili-cja ma taśmę wideo firmy ochroniarskiej,

    na której widać mężczyznę podejrzane-go o zabójstwo dziennikarki. 48-letniaAnna Politkowska władzy naraziła się

    wieloma artykułami odsłaniającymiopinii publicznej prawdę o wojnie wCzeczenii. Wielokrotnie pisała o gwałt-tach i zbrodniach, jakich na cywilnejludności czeczeńskiej dopuszczają siężołnierze rosyjscy. Była jedną z bardziejniezależnych i znanych dziennikarekrosyjskich ostatniej dekady. Jej odwaga,upór i dążenie do prawdy sprawiały, żemiała równie wielu przyjaciół, co wro-gów. Była człowiekiem wielkiej uczciwo-ści i odpowiedzialności za czas i miejsce,

    w którym przyszło jej żyć i pracować.Można nazwać ją sumieniem współcze-snej Rosji.

    za: polskieradio.pl, 9.10.06.

    Literacki Nobel dla Pamuka

    Tegoroczną nagrodę Nobla w dziedzinielliteratury otrzymał turecki pisarz OhranPamuk, który talent pisarski łączy z wraż-liwością społeczną. W wywiadzie dla jed-nego ze szwajcarskich dzienników w lu-tym 2005 r. Pamuk powiedział „30 tys.Kurdów i milion domagających się auto-nomii Ormian zostało zamordowanychw XX wieku w Turcji, ale nikt poza mnąnie ma odwagi o tym mówić”. Pamukzasłynął jako autor powieści o tureckichproblemach z tożsamością po upadkuImperium Ottomańskiego. Ta otwartakrytyka tureckiej niechęci do skonfronto-

    wania się z własną historią uczyniła z Pa-muka symbol walki o wolność słowa.

    za: PAP, 12.10.06

    Handel kobietami przed mundialemNiemieckie organizacje pozarządowe obliczyły, że w związku z odby-

    wającym się w czerwcu mundialem wbrew swojej woli do pracyw niemieckich domach publicznych może trafić nawet 100 tys. kobiet,głównie z Europy Środkowo – Wschodniej. Wokół miast, w którychodbywać się będą mecze, powstaje wiele nowych miejsc świadczeniausług seksualnych. W związku z tym szwedzkie organizacje kobiecewezwały sportowców tego kraju do zbojkotowania imprezy.

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    8/126

     

    122006

    temat numeru : PROSTYTUCJA

    Marta KRAWCZYŃ SKAprawniczka

    KUPLERKA, SUTENERI STRĘCZYCIELSTWORegulacje polskiego prawa

    Liczne, jak najbardziej legalneagencje towarzyskie reklamująswoje usługi ulotkami zaśmie-cającymi ulice miast i miaste-czek, a treść tych ulotek niepozostawia wątpliwości co dorodzaju świadczonych usług.

     W codziennej prasie zamiesz-

    czane są ogłoszenia o naborzenowych pracownic, zapewniającepoczątkującym „pomoc na star-cie”, doświadczonym „wysokiezarobki i miłą atmosferę pracy”,a wszystkim innym „możliwośćzamieszkania”. Autorzy tychanonsów mają zarejestrowanądziałalność gospodarczą i płacąpodatki. Trzeba dodać, że nie-

     współmiernie niskie w stosunkudo korzyści, jakie czerpią z pracy

    tak pozyskiwanych „atrakcyjnychpań”. Czym się one trudnią, jesttajemnicą poliszynela. Oficjalnieich zajęciem jest dotrzymywanietowarzystwa klientom. Sytuacjata nosi znamiona trwałości, boagencji oraz innych miejsc, któretylko z lekka są zakamuflowany-mi domami publicznymi, a któ-rych prowadzenia prawo polskiezabrania, raczej przybywa niżubywa. Pytanie, jakie w tej sytu-

    acji trzeba zadać ustawodawcy,brzmi: czy zatrudniające je osobynie spełniają de facto  warun-

    ków, by uznać je za stręczycielii kuplerów? A tych, którzy cał-kowiecie podporządkowują sobiepracownice, za sutenerów?

    Zachowania uznane za prostytucjęZbudowanie poprawnej defi-

    nicji prostytucji nie jest łatwe.

    Rozbieżność poglądów na tentemat wśród socjologów, lekarzy,prawników jest duża. Jak pisze

     Aleksandra Flatau-Kowalska   w „Procesie społecznego wyko-lejenia młodocianych dziewcząt”,nikt nie jest w stanie dokład-nie stwierdzić, gdzie prostytucjasię zaczyna i gdzie się kończy. 

     Jednak pewne kryteria powtarzająsię prawie we wszystkich defini-cjach, chociaż rozłożenie akcen-

    tów bywa różne. Za prostytutkęnajczęściej uważa się osobę, którauprawia odpłatne, powtarzającesię, charakteryzujące się brakiem

     wyboru partnera i obojętnościąuczuciową, obejmujące większąnieokreśloną liczbę partnerówstosunki seksualne. Magdalena

     Jasińska  poszła o krok dalej, defi-niując prostytutkę jako osobę,która zaspakaja potrzeby seksu-alne przypadkowych partnerów

     w zamian za pieniądze lub innedobra materialne i bez zaangażo-

     wania uczuciowego, z ograniczo-

     Prostytucja w Polsce

     jest legalna,

    nielegalne jest, jak

    wiadomo, czerpanie

    z niej korzyścimajątkowych

     przez osoby trzecie.

     Prawo to jest słabo

    egzekwowane,

    a obecnie – przy

    milczącej zgodzieustawodawcy

    oraz organów

     powołanych do

     jego egzekwowania

    – wręcz ignorowane.

    Czy nie czas zatem,by je zreformować? 

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    9/126

    122006

    nym prawem wyboru klienta-part-nera seksualnego. Natomiast projektpolskiej ustawy o zwalczaniu nierzą-du z 1937 r. definiował jego uprawia-nie jako obcowanie płciowe z dowol-

    ną liczbą osób w celach zarobkowych. Jednak w literaturze podkreśla się,że zawodowe uprawianie prostytucjinie jest niezbędnym wymaganiem, bydaną osobę uznać za prostytutkę.

    Przez wiele stuleci pokutowałpogląd, że prostytucja jest „wenty-lem bezpieczeństwa” dla funkcjono-

     wania elementarnej komórki życiaspołecznego, jaką jest rodzina. Sąone bowiem mniej destrukcyjneod męskich seksualnych stosun-

    ków pozamałżeńskich wiążących sięz uczuciowym zaangażowaniem się. Ta druga sytuacja bowiem może sil-nie wpływać na rozchwianie struktu-ry rodziny, co ze społecznego punktu

     widzenia jest wysoce niepożądane.Bezpieczniej jest zatem – dla całe-go społeczeństwa – aby mężczyznazaspokajał swoje potrzeby erotycznez przygodnymi kobietami, płacąc imza to, niż trwale wiązał się z ko-chanką, prowadząc dwa równoległe

    związki. Takie założenie skutkowałoniechętną zgodą na istnienie zjawi-ska prostytucji i samych prostytu-tek. Żeby jednak uspokoić społecznesumienie, surowe kary nakładano naosoby pośredniczące w owym proce-derze, a same „nierządnice” wyklu-czano ze społeczeństwa, podkreślając,że prostytucja uwarunkowana cięż-ką sytuacją materialną kobiety jestodrażającą formą wyzysku.

    Systemy regulacji prawnej Współczesne systemy prawne

    regulujące zjawisko prostytucji odwo-łują się zasadniczo do czterech, histo-rycznie ukształtowanych modeli:

    prohibicyjnego,reglamentacyjnego,neoreglamentacyjnego,abolicjonistycznego.

     Prohibicjonizm – przewidzianyprzepisami karnymi całkowity zakazuprawiania prostytucji, która uważana

     jest za przestępstwo karane więzie-niem. System ten często był stoso-

     wany w średniowieczu. W czasach

    nowożytnych funkcjonuje jeszcze w niektórych kantonach Szwajcariioraz w wielu stanach USA.

     Reglamentaryzm  – pojawił się w Europie w czasach Napoleona I.

    Kierunek ten uznawał fizjologicznąpotrzebę mężczyzny do zaspoko- jenia popędu płciowego i uwzględ-niał, że warunki ekonomiczne niepozwalają na zawieranie małżeństwdosyć wczesnych. Obecność prosty-tutek uznawał więc za nieodzow-ną, jednakże z powodu szerzącej sięplagi chorób wenerycznych i towa-rzyszącej jej niechęci prostytutek dopodjęcia leczenia w obawie przedutratą zarobków zalecał zamknię-

    cie ich w domach publicznych kon-trolowanych przez służby sanitarne.Realizacja wymienionych założeńprowadziła do rejestracji prostytutek,które otrzymywały od policji prawo

     wykonywania tego zajęcia, a ogra-niczenie ujemnych skutków prosty-tucji odbywało się przez kontrolęlekarską, której ułatwieniem byłoskoszarowanie postytutek w domachpublicznych.

     Neoreglamentaryzm – jest mody-

    fikacją poprzedniego systemu, pole-gającą na rejestracji prostytutek nieprzez organa policyjne, lecz przez

     władze sanitarne. System ten wystę-puje w wielu krajach, m.in. w Polsce,a jego celem jest przede wszystkimzapobieganie rozprzestrzenianiu sięchorób wenerycznych. W systemietym obowiązuje zakaz prowadzeniadomów publicznych.

     Abolicjonizm  – powstał jakoreakcja na prohibicjonizm i syste-

    my reglamentacyjne. Zainicjowanyzostał w Anglii w latach 70. XIX w.przez działaczkę Józefinę Buthler.Ruch abolicjonalistyczny ostrozaatakował instytucję domówpublicznych i rejestrowaną prosty-tucję. Wskazywał na krzywdzącąnierówność w traktowaniu mężczy-zny i kobiety oraz nieskutecznośćprzymusowych kontroli lekarskich.Podstawowymi założeniami aboli-cjonizmu jest: praca propagandowa,

    której celem jest stałe podnoszeniehigieny psychicznej społeczeństwai krzewienie oświaty zdrowotnej;

    praca profilaktyczna mająca uchro-nić dziewczęta przed prostytucją(zwłaszcza te, które są najbardziejnarażone na niebezpieczeństwo pro-stytucji, np. przybywające ze wsi do

    miast w poszukiwaniu pracy, wycho- wanice zakładów opiekuńczych,opuszczające zakłady reedukacyjne,

     więźniarki opuszczające więzienia);możliwie wszechstronna reedukacjaprostytutek; surowe karanie wszyst-kich czynów związanych z eksplo-atacją prostytucji. Abolicjonizmróżni się od wszystkich innych sys-temów tym, że realizacja jego zało-żeń dotyczy w zasadzie nie bezpo-średnio prostytucji, ale warunków

    sprzyjających jej rozwojowi i uła-twiających jej uprawianie.Zauważyć należy, że ostatnio

    pojawiło się pojęcie  systemu dekry-minalizacyjnego, który miałby pole-gać na rezygnacji z penalizacji nietylko uprawiania prostytucji, alei z karalności wszelkich zachowańinnych osób związanych z prostytu-cją, w szczególności tych, którzy z jejuprawiania ciągną pośrednio zyski.

    Sytuacja prawna prostytucjina ziemiach polskich

    Prostytucję starano się kontro-lować poprzez wprowdzenie sys-temu reglamentacyjnego: obowią-zującej rejestracji prostytutek, opo-datkownia burdeli i przymusowych,odpłatnych badań lekarskich. Takisystem zainicjowali na przełomie

     XVIII i XIX w. Prusacy, a w 1843 r.generał Paskiewicz narzucił podob-ne przepisy w Królestwie Polskim.

     W Austrii natomiast przez cały wiek XVIII władze walczyły o zlikwi-dowanie prostytucji, nakładając napoczątku na prostytutki kary w stylureformacji, a później eksperymentu-

     jąc z innymi formami karania, m.in.przez golenie głowy skazanym pro-stytutkom. Wymierzona w prosy-tutki polityka osiągnęła apogeum

     w roku 1751, kiedy cesarzowa Maria Teresa powołała do życia KomisjęCzystości. Spowodowało to zejście

    handlu seksem do podziemia.Państwo szybko przekonało się, że

    nie jest w stanie zlikwidować zjawiska

    t e m a t n u m e r u : P R O S T Y T U C J A

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    10/126

    t e m a t n u m e r u : P R O S T Y T U C J A

     

    122006

    prostytucji, starało się więc przynajm-niej nad nim częściowo zapanować.Prostytutki zobowiązane były pod-dawać się raz w tygodniu badaniomlekarskim. Te, u których wykryto

    choroby weneryczne, ustawiano w ko-lumnę i pod eskortą policji odpro- wadzano do szpitali, a jeśli nie miałyczym zapłacić za leczenie (pół złotegodziennie), czekała je kara chłosty.

    Utworzony w 1873 r. WarszawskiKomitet Policyjno-Lekarski wpro-

     wadził pewną nowość: kontrolo- wano nie tylko mieszkanki domówpublicznych czy kobiety sporadycz-nie uprawiające prostytucję, ale poli-cja miała za zadanie śledzić te, które

    podejrzewać można było o nierządtajemny. Właściciele burdeli co mie-siąc mieli odprowadzać do kasy miej-skiej 15 kopiejek od jednej prosty-tutki (część kapitału przeznaczonodla kobiet, które chciały porzucićten zawód). Kiedy w 1884 r. „kapitałkobiet publicznych” urósł do 17 tys.rubli, postanowiono wybudowaćprzytułek dla byłych prostytutek,które z powodu starości, kalectwabądź chorób nie mogły już pracować.

    Niestety, w prasie zawrzało z oburze-nia i pomysł ten trzeba było zarzucić.

    Po I wojnie światowej mnó-stwo kobiet znalazło się na ulicy,a Wielki Kryzys zapoczątkowa-ny w 1929 r. pogłębił to zjawisko.Prostytucja przybrała ogromne roz-miary, powodując, że handel kobieta-mi kwitł. Już w 1919 r. MinisterstwoZdrowia Publicznego wydało dekreto zamknięciu domów publicznych.Odrodzona Polska przyjęła – poprzez

    rozporządzenie Ministra ZdrowiaPublicznego, wydane w porozumieniuz Ministrem Spraw Wewnętrznychz dnia 6 września 1922 r. o nadzorzenad nierządem – system neoregla-mentacyjny. Stosownie do przepi-sów rozporządzenia prawo nadzorunad osobami zawodowo uprawia-

     jącymi nierząd przysługiwało wła-dzom administracyjnym I instancji.Prawo to sprawowano przez leka-rzy państwowych i organa policji.

    Przy tychże władzach utworzonokomisje sanitarno-obyczajowe, którem.in. stwierdzały zawodowe upra-

    P r o s t y t u c j a we współczesnej Polsce

    Jak wynika z ogólnego rozpoznania policji, liczba prostytutekmoże wynosić około 5000, w tym nieco ponad 1500 cudzoziemek.Najliczniejszą ich grupę stanowią Ukrainki, Białorusinki i Bułgarki w wieku 16-20 lat – z wykształceniem podstawowym, bezrobotnei o niskim statusie materialnym. Werbowane są do pracy przezswoich współobywateli, trudnią się przede wszystkim prostytucjąprzydrożną.

     W ostatnich latach powstały i funkcjonują – obok tradycyjnychform (call girls, prostytucja w hotelach i na ulicy, prostytucja oka-zjonalna) – nowe miejsca. Są to:

    • drogi szybkiego ruchu,

    • nocne kluby GO-GO,• agencje towarzyskie,• salony masażu,• prywatne lokum w formie indywidualnego sponsorigu przez

    bogatego klienta w zamian za świadczenie usług seksualnych.

     Agencje towarzyskieChoć w zakresie świadczonych usług nie wymieniają usług

    seksualnych, wiadomo powszechnie, że są zakamuflowanymidomami publicznymi (podobnie jak salony masażu i kluby z tań-cem erotycznym). Właściciele agencji zabezpieczają się przedodpowiedzialnością karną z tytułu czerpania korzyści finanso-

     wych z cudzego nierządu przez tworzenie „Regulaminu funkcjo-nowania agencji towarzyskiej” czy też umieszczanie w umowieo pracę zapisu, że kobiecie nie wolno utrzymywać kontaktówseksualnych z klientami pod groźbą natychmiastowego zerwa-nia umowy. Właściciele agencji zrzeszają się i tworzą funduszespecjalne, pozwalające na pokrycie strat powstałych w wynikunapadu, zniszczeń dokonanych przez konkurencję lub na opłatęadwokata w przypadku skierowania przeciwko nim sprawy dosądu. Działające przez dłuższy czas agencje przekształcają się w elitarne kluby chronione przez wewnętrzną sieć telewizji prze-mysłowej i liczną grupę ochroniarzy.

    Jak wynika z dotychczasowego rozpoznania, oprócz ochrony

     wynajmowanej przez poszczególne agencje, są one indywidu-alnie „chronione” przez grupy przestępcze, które czerpią z tegotytułu zyski. Ponadto odnotowuje się przypadki wykupywaniaagencji i salonów masażu przez grupy przestępcze, kontrolującerynek prostytucji, w celu osiągania korzyści majątkowych, jakrównież rozpoznania osób ze świata biznesu, często korzystają-cych z usług takich lokali.

    Tworzenie tego typu warunków pozwala na korzystanie z usługseksualnych, jak również pozwala na prowadzenie działalnościnie zawsze zgodnej z obowiązującym prawem. W tego typu loka-lach najczęściej zatrudniane są Polki, ale wiele z nich chętnieoferuje także kobiety z obcym obywatelstwem.

    Działalność agencji towarzyskich nie ogranicza się jedyniedo świadczenia usług seksualnych. Towarzyszą jej także prze-

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    11/126

    122006

    t e m a t n u m e r u : P R O S T Y T U C J A

     wianie nierządu i orzekały o przy-musowej kontroli lekarskiej lub

    o zwolnieniu od niej. Osoby zawo-dowo uprawiające nierząd podlegałyprzymusowej, stałej kontroli lekar-skiej i ewentualnie leczeniu. Osobypodejrzane o uprawianie nierząduzawodowego miały obowiązek stawićsię przed komisją celem udzielenia wyjaśnień. Zabroniono utrzymywa-nia domów publicznych.

     W nowym  Kodeksie karnymz 1932 r. prostytucji poświęco-no aż 6 artykułów (207-212).

     W art. 207 spenalizowano prosty-tucję homoseksualną. Kto z chęcizysku ofiarował się osobie tej

    samej płci do czynu nie-rządnego, podlegał karze

     więzienia do 3 lat. Był to wzasadzie jedyny przypadekkaralności dobrowolnego

    obcowania płciowego mię-dzy osobami tej samej płci.Art. 208 k.k. z 1932 r.

    przewidywał karę więzie-nia do 5 lat dla sprawcy,który z chęci zysku uła-twiał cudzy nierząd.

    Sutenerstwa, czyli czer-pania zysku z cudzego nie-

    rządu, zabraniał art. 209 k.k. z 1932 r.pod groźbą kary więzienia do 5 lat.

    Karalne było również stręczyciel-

    stwo, czyli samo nakłanianie innejosoby do zawodowego oddawaniasię nierządowi (art. 210 k.k. z 1932 r.– kara więzienia do 5 lat i grzywna).

    Nierząd w PRLBezpośrednio po II wojnie świa-

    towej Polska przyjęła system neo-reglamentacji, tworząc sekcje do

     walki z nierządem i przestępczo-

    ścią nieletnich przy organach MilicjiObywatelskiej. Prostytutki rejestro-

     wano oraz poddawano je okresowymbadaniom lekarskim. W niedługimczasie sekcje te zlikwidowano, znie-siono również badania lekarskie.

     W roku 1952 wprowadzono w Pol-sce system abolicjonizmu, kiedyto Polska ustawą z dnia 29 lutego1952 r. wyraziła zgodę na ratyfikacjękonwencji ONZ otwartej do podpi-su dnia 21 marca 1950 r. w sprawie

    zwalczania handlu ludźmi i eksplo-atacji prostytucji. Podstawowy prze-pis konwencji to art. 6, który mówi:

    stępstwa skarbowe czy też naruszenie prze-pisów o prowadzeniu działalności gospodar-czej. W agencjach często oferuje się narkotyki,a także alkohol bez akcyzy i bez wymaganego

    zezwolenia. Bardzo często są one schronieniemdla osób poszukiwanych przez organa ściganialub nieletnich będących na ucieczkach z do-mów lub zakładów wychowawczych. Zdarzająsię również przypadki przetrzymywania prosty-tutek siłą i zmuszania ich do uprawiania nie-rządu. Tego rodzaju lokale są ponadto dobrymmiejscem do werbowania kobiet, które następ-nie przeznaczone są na sprzedaż do pracy w innych lokalach krajowych lub zagranicznych.

    Prostytucja przydrożna

    Zwana też TIR-owską z uwagi na adresatów tych usług.Rozpoznanie policyjne wskazuje, że tym rodzajem prostytucji zaj-muje się około 450-500 kobiet. Tego rodzaju prostytutki są zazwy-czaj cudzoziemkami, które przybyły do Polski dzięki wizie tury-stycznej i które klientom prowadzącym dalekobieżne ciężarówkii prywatne samochody osobowe służą w miejscach nieodległychod punktów granicznych i tras szybkiego ruchu. Osoby trudniącesię taką prostytucją często popełniają wykroczenia związane z nie-dopełnieniem obowiązku meldunkowego, przekroczeniem czasupobytu lub brakiem zezwolenia na niego, zakłócaniem porządkupublicznego lub stworzeniem zagrożenia w ruchu drogowym.

    Ponadto są one często zarówno sprawcami, jak i ofia-

    rami przestępstw kryminalnych.

    Biuro Kryminalne KGP,

    raport z dnia 2 marca 2006 r.

    „Charakterystyka zajwiska prostytucji,

    sutenerstwa i stręczycielstwa w Polsce”

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    12/126

    t e m a t n u m e r u : P R O S T Y T U C J A

     

    122006

    „Każda ze stron niniejszejKonwencji zgadza się zastosować

     wszelkie niezbędne środki celemcofnięcia lub uchylenia jakiegokol-

     wiek istniejącego prawa, zarządze-

    nia lub przepisu administracyjnego, w myśl którego osoby zajmującesię lub podejrzane o zajmowaniesię prostytucją, podlegają specjalnejrejestracji bądź też obowiązane sąposiadać specjalny dokument, bądź

     wreszcie powinny podporządkowaćsię wyjątkowym wymaganiom co donadzoru lub zgłaszania”.

    Szerzenie się prostytucji, zwłasz-cza w Warszawie, w ośrodkachprzemysłowych i portowych, było

    powodem ponownego ewidencjo-nowania prostytutek oraz powoła-nia w milicji w 1956 r. specjalnychogniw do walki z nierządem w 16miastach. Pozwoliło to na lepsząorientację w rozmiarach tego zja-

     wiska i doprowadziło do ujawnieniai zewidencjonowania większej licz-by osób uprawiających ten proceder.

     Jednocześnie zmienił się stosunekustawodawcy do zjawiska prosty-tucji. Sześć artykułów z Kodeksu

    karnego z 1932 r. zostało zastąpio-nych jednym. W  Kodeksie karnymz 1969 r.  art. 174 mówił o tym, że

    nakłanianie innej osoby do upra- wiania nierządu (stręczycielstwo) jest zagrożone karą pozbawienia wolności od roku do 10 lat (art. 174§ 1). Zwraca uwagę podniesienie górnej granicy zagrożenia z 5 do10 lat w porównaniu z k. k. z 1932 r.Karalność sutenerstwa (czerpaniekorzyści majątkowych z cudzegonierządu) i kuplerstwa (ułatwianiecudzego nierządu w celu osiągnię-cia korzyści majątkowej), w grani-

    cach przewidzianych dla stręczy-cielstwa, przewidywał art. 174 § 2k.k. z 1969 r. Przepisy art. 174

    z 1969 r. nastawione były wyłączniena ochronę obyczajności.

    Prawodawstwo po zmianie ustrojuŚwiadczenie usług seksualnych

     w Polsce nie podlega karze. Na mocyustawy Kodeksu karnego z 6 czerw-ca 1997 r., podlega jej natomiast:

    nakłanianie innej osoby douprawiania prostytucji (stręczy-cielstwo) i ułatwianie prostytu-cji (kuplerstwo), jeśli czyny te są

     wykonywane w celach osiągnięciakorzyści majątkowych (art. 204 § 1),

     w tym gdy osoba nakłaniana lub

    Politycy o zjawiskuPisząc ten artykuł, wysłałam do wszystkich istniejących w Polsce

    partii politycznych zapytanie o ich stanowisko w sprawie możliwościusankcjonowania w polskim systemie prawnym szerszych regula-cji dotyczących prostytucji. Jedynie Sojusz Lewicy Demokratycznejzechciał podzielić się swoją opinią na temat pro-stytucji w Polsce:

    „Według raportu Biura Programowego SLD „Czyprawa kobiet będą ograniczane?” różnica wyna-grodzeń kobiet i mężczyzn wynosi ok. 20%, oczy-

     wiście na niekorzyść kobiet. 55% osób korzysta-jących z zasiłków pomocy społecznej stanowiąkobiety, a 88,5% samotnych rodziców to samotnematki. Wynika z tego jasno, że decyzja o podję-

    ciu pracy w charakterze prostytutki uwarunko- wana jest w ogromnej większości przypadkówdyskryminacją ekonomiczną.

    Przede wszystkim należy zauważyć, że samaprostytucja nie jest nielegalna, a jedynie czer-panie korzyści z nierządu, czyli stręczycielstwo.Kobiety pozbawione ubezpieczenia, którym nieprzysługuje prawo do renty bądź emerytury, sąjedynie przedmiotami w rękach tych, którzy fak-tycznie na prostytucji zarabiają. Wypowiedzipolityków Sojuszu wskazują, że prostytutkipowinny móc legalnie ubezpieczyć się, opła-

    cać składki emerytalne, rentowe, a ubezpie-czenie chorobowe powinno im przysługiwaćz tej racji, że wykonują właśnie taki zawód,a nie inny. Wprowadzenie takich jasnychzasad ewidencji pozwoliłoby na odseparowanie świata przestępcze-go od kobiet prowadzących taką działalność. Bardzo istotne jest takżestworzenie specjalnych stref, które ulokowane na poboczu nie stano-

     wiłyby zagrożenia dla sąsiedztwa agencji towarzyskich w centrachmiast. Wszystkie te działania w znaczącym stopniu pozwoliłyby narozwiązanie problemu, a w tym kierunku zmierza nasze myślenie.”

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    13/126

    122006

    t e m a t n u m e r u : P R O S T Y T U C J A

    której ułatwia się uprawianie prosty-tucji, jest małoletnia, maksymalnakara pozbawienia wolności wzrastaz 3 do 10 lat (art. 204 § 3),

    czerpanie korzyści z uprawia-

    nia prostytucji przez inną osobę,czyli sutenerstwo (art. 204 § 2),zwabianie lub uprowadzanie

    osób w celu uprawiania prostytucjiza granicą (art. 204 § 4),

    doprowadzanie innej osoby douprawiania prostytucji poprzez sto-sowanie przemocy, gróźb, podstępulub wykorzystanie stosunku zależ-ności lub krytycznego położenia (art.203) – przestępstwo zagrożone karądo 10 lat pozbawienia wolności.

    Poza tym jako przestępstwo mogąbyć traktowane:obcowanie płciowe (art. 197 §1)

    i poddanie się czynności seksualnejlub jej wykonanie (art. 197 § 2),

     jeśli osoba została do nich przymu-szona przemocą lub jej groźbą lubpodstępem lub gdy wykorzystano

     jej upośledzenie umysłowe, chorobępsychiczną (art. 198) albo krytycznepołożenie (art. 199),

    doprowadzenie do obcowania

    płciowego lub poddania się czyn-ności seksualnej, lub jej wykonania,osób małoletnich poniżej 15. rokużycia (art. 200), lub spokrewnionych:

     wstępnego, zstępnego, przysposo-bionego, przysposabiającego, bratalub siostry (art. 201),

    utrwalanie treści pornograficz-nych z udziałem nieletnich.

    Bezprawność i karalność eksploata-cji, szczególnie ekonomicznej, prosty-tucji przewidują ratyfikowane przez

    Polskę regulacje międzynarodowe:Międzynarodowe Porozumienie

    z 18 maja 1904 r. i Konwencjaz 4 maja 1910 r., dotyczące zwalcza-nia handlu żywym towarem,

    Międzynarodowa Konwencjao zwalczaniu handlu kobietamii dziećmi, podpisana w Genewie30 września 1921 r., i Protokóło zmianie tej Konwencji, podpisany

     w Lake Success 12 listopada 1947 r.,Konwencja o zwalczaniu han-

    dlu kobietami pełnoletnimi, pod-pisana w Genewie 11 październi-ka 1933 r., i Protokół o zmianie

    tej Konwencji, podpisany w LakeSuccess 12 listopada 1947 r.,

    Konwencja w sprawie zwal-czania handlu ludźmi i eksploata-cji prostytucji, otwarta do podpisu

     w Lake Success 21 marca 1950 r.,art. 6 Konwencji w sprawie

    likwidacji wszelkich form dys-kryminacji kobiet, przyjętej przezZgromadzenie Ogólne ONZ

    18 grudnia 1979 r.,art. 34 Konwencji o prawach

    dziecka przyjętej przez ZgromadzenieOgólne ONZ 20 listopada 1989 r.,

    Konwencja Rady Europy w sprawie działań przeciwko handlo- wi ludźmi, podpisana w Warszawie w dniu 16 maja 2005 r.

    Mimo tak wielu przepisów pro-stytucja w Polsce nadal należy dosfery silnie kryminogennej. Wyraźnie

     widać brak woli politycznej do poważ-

    nego zajęcia się tym problemem spo-łecznym. W walceo głosy wyborcówpolitycy – w zależ-ności od opcji poli-tycznej – nawołujądo pełnej legalizacji(w tym do powsta-nia domów publicz-nych lub wydzie-lenia „czerwonychdzielnic”) lub prze-

    ciwnie: do całko- witego jej zakazu.Nieśmiało przebi-

     ja się też pomysł, by odpowiedzial-nością karną obciążyć, podobnie jak

     w Szwecji, klientów. Niemrawa, pro- wadzona zrywami dyskusja daleka jest od chęci rozwiązania problemu.

    Prostytucja – zarówno dobrowolna, jak i będąca efektem handlu ludźmi– jest w Polsce nasilającym się zjawi-skiem (patrz ramka na stronach 12--13), ale trudno się oprzeć wrażeniu,że dla polityków jest to temat, dziękiktóremu pragną jedynie zaprezento-

     wać swoją postawę moralną.Nie ma jasnego stanowiska partii

    rządzących, w tym także najpoważ-niejszej obok SLD partii opozy-cyjnej – Platformy Obywatelskiej,

    co potwierdza obawy, iż problemnarastającej prostytucji w naszymkraju długo jeszcze nie znajdziesystemowego rozwiązania. Utrwalasię tym samym groźny dla prawo-rządności i porządku publicznegostan, w którym surowe prawo jest

     jawnie obchodzone i lekceważone,także przez naj-

     wyższych przed-stawicieli władz.Zwierzenia jed-

    nej z pracownicagencji towarzy-skich, opubliko-

     wane w poczyt-nym tygodnikuopinii, na tematusług seksualnych,

     jakie egzekwowałod niej i jej kole-żanek urzędujący

     wicepremier, sątego najlepszym

    dowodem.

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    14/126

     

    122006

    temat numeru : PROSTYTUCJA

    Katarzyna KĄDZIELAfeminis tka

    PROSTYTUCJA NIEODBYTA DEBATA

     W  Polsce dotychczas nie odbyłasię debata społeczna na tematprostytucji. W dyskursie publicz-nym najczęściej pojawiają siępozbawione głębszej refleksjialbo groteskowe i często groź-nie brzmiące wezwania do „zro-bienia porządku z zakłócającymi

    spokój i obrażającymi moralnośćpubliczną prostytutkami”. Głośno

     wypowiadają je politycy prawicyi prawicowe media. Czasem pro-ponuje się wprowadzenie restryk-cji karnych, zakazów, ściganiei karanie prostytutek. Najczęściej

     w praktyce sprowadza się to do„zamiatania problemu pod dywan”. Tak bowiem można by zakwali-fikować np. postulaty „usunięciaagencji towarzyskich poza centra

    miast”, próby zakazywania „ogło-szeń o usługach towarzyskich”zamieszczanych w gazetach czyakcje usuwania ulotek reklamo-

     wych tychże agencji. Działaniemtego typu są także rozliczne akcjepolicyjne podejmowane od lati od lat oczywiście nieskutkują-ce jakąkolwiek zmianą, sprowa-dzające się do usuwania z drógtzw. tirówek, czyli kobiet upra-

     wiających prostytucję przydrożną.

    Najchętniej policja podejmuje tedziałania w przeddzień ważnychświąt. Jedyne, co można powie-

    dzieć o takich akcjach, to to, że w minimalnym stopniu dotycząone osób czerpiących realne zyskiz prostytucji.

    Liberalne nieporozumienie

     W środowiskach liberalnych(lub przynajmniej za takie się

    uważających) obecne są poglą-dy dotyczące wprowadzenialegalizacji domów publicznych

     w Polsce. Ludzie są wolni, a więc wolno im uprawiać „wolny zawódprostytutki”. Także niektóre śro-dowiska feministyczne i lewico-

     we opowiadają się za „liberalnymrozwiązaniem”, a więc za uzna-niem prostytucji za zawód, którymoże być wykonywany dobro-

     wolnie i legalnie. Ich zdaniem

    dorosły człowiek może dyspo-nować samym sobą i nikt niepowinien decydować za niego,

     w jaki sposób to czyni. Ale czy jest to istotnie „wolny” zawód?Czy rzeczywiście chodzi o wol-ność? Czy uprawnione są opinieo pozytywnych skutkach takiejzmiany, w tym np. że zapewnito lepszą ochronę osób prosty-tuujących się? Czy może chodziraczej o wzmocnienie kontroli

    nad osobami prostytuującymi sięalbo o ewentualne korzyści dlabudżetów (państwa, gminy)?

    Tak długo jak

    istnieją ludzie

     godzący się

    na to, że można

    kupować usługi

     seksualne,

    a więc kupić

    człowieka, żadne

    rozwiązanie

     prawne nie

    będzie do końca

     skuteczne.

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    15/126

    122006  

     Te i wiele innych pytań warto posta- wić i nie powinny od ich stawianiauciekać także kobiety. Także, a mo-że nawet przede wszystkim kobiety,bo chociaż prostytucją trudnią się

    także mężczyźni, to jednak zarówno w społecznym myśleniu, jak i w rze-czywistości, prostytutka to najczęściejkobieta. I do nas, kobiet, powinnonależeć sformułowanie postulatówzmiany metod rozwiązywania proble-mów prostytucji. Jestem przekonana,że nadszedł czas zadania przez nas,kobiety, pytania, jak w państwie, którenależy także do nas, mogą funkcjo-nować politycy publicznie dziwiącysię, że można zgwałcić prostytut-

    kę? Obmierzły, pełen pogardy rechot wicepremiera Leppera wymierzonybył bowiem w każdą z nas. Każdybowiem, kto godzi się na pogardli-

     we traktowanie zgwałconej kobiety,godzi się na usprawiedliwienie gwał-tu na każdej kobiecie. Dlatego nie

     wolno nam milczeć. Dlatego musimystawiać sobie pytania o traktowanieprostytucji w Polsce. To nasz, kobiecyproblem.

    Sprzeciw wobec kupowaniu ludziIstnieją także, choć w dyskursie

    publicznym w Polsce rzadko pre-zentowane, opinie i poglądy opartena konsekwentnym przekonaniu, żepodstawowym prawem człowieka– obowiązującym w stosunku do wszystkich ludzi i w każdych oko-licznościach – jest ochrona przedprzemocą i dyskryminacją, w duchuposzanowania godności i człowie-czeństwa. W opiniach tych osób

    i środowisk prostytucja polegają-ca na kupowaniu usług seksualnych

     jest przemocą dokonywaną przezosoby „kupujące ludzi” i powinnabyć wyeliminowana. Takie poglądynoszą nazwę stanowiska abolicyj-nego – osoba prostytuująca się jestniewinną ofiarą, natomiast osobakupująca seks powinna być kara-na za przemoc i wykorzystywanieczłowieka. Metodą pozwalającąna likwidację prostytucji powinny

    być działania nakierowane przede wszystkim na klientów prostytucji,a nie na prostytuujące się osoby.

     Wyrażonemu wcześniej przezemnie poglądowi o tym, że nadszedł

     już czas na zmianę i konieczne jestpodjęcie debaty o podejściu do pro-blemów prostytucji przede wszystkim

    przez kobiety, towarzyszy przekona-nie, że, niestety, do takiej debaty nie

     jesteśmy wcale przygotowane ani my,kobiety, ani społeczeństwo jako całość.Debata publiczna, w której wszystkiepoglądy i stanowiska mogłyby byćzaprezentowane i służyć wypracowa-niu lepszego, bardziej nowoczesnegoi istotnie chroniącego prawa i interesludzi, a nie organizatorów procederuprostytucji, jak dotąd nie odbyła się.

     Jak w wielu innych, kontrowersyj-

    nych i trudnych, zwłaszcza dla poli-tyków, tematach (przede wszystkimzwiązanych z seksualnością człowie-ka) problem prostytucji i towarzy-szących jej zjawisk zepchnięty jestna margines. Społeczeństwo nie mao nim żadnej wiedzy. Udostępnianesą hasła i mity, a najczęściej tematpokrywa wstydliwe milczenie. Pełnihipokryzji politycy przekonują, że

     wystarczy nam prawo spełniające coprawda normy wynikające z ratyfiko-

     wania konwencji i umów międzyna-

    rodowych dotyczących praw człowie-ka i ochrony przed eksploatacją osóbprostytuujących się, ale zezwalającena funkcjonowanie tzw. agencji towa-rzyskich. Niewiele wiedzące, a mo-

    że nie chcące wiedzieć społeczeń-stwo uznaje więc, że uprawnione jestkaranie czerpania zysków z cudzegonierządu, ale dozwolone jest pobie-ranie podatków wynikających z pro-

     wadzenia działalności gospodarczejpolegającej na organizowaniu usługtowarzyskich. To przecież absurd!Chciałabym zapoznać się z wynika-mi badania, w którym responden-tom zostałoby postawione pytanie, jaki to rodzaj usług realizowany jest

     w agencjach towarzyskich i czy istot-nie opinia publiczna przekonana jest,że prowadzi się tam miłe towarzyskierozmowy? Takie badanie oczywiścienigdy nie zostało przeprowadzone,bo i po co. Wszyscy wiedzą i nikt nieprotestuje. A przecież Polska ratyfi-kowała Konwencję ONZ W sprawiezwalczania handlu ludźmi i eksplo-atacji prostytucji , która  w artykule 2zakazuje wprost prowadzenia lubfinansowania domów publicznych:

     Artykuł 2.Strony niniejszej Konwencji zga-

    dzają się ukarać każdego, kto:1. utrzymuje lub prowadzi dom

    publiczny albo bierze udział w jegofinansowaniu;

    2. świadomie wynajmuje komuślub odnajmuje od kogoś budynekbądź inne pomieszczenie lub jaką-kolwiek ich część dla celów prosty-tucji innych osób.

    Legalizować czy karać?Polska jest także stroną innych

    międzynarodowych porozumieńi aktów prawnych zobowiązującychdo zwalczania dyskryminacji kobieti odnoszących się do handlu ludź-mi i wykorzystywania prostytucji. Podejmując społeczną debatę natemat zmiany rozwiązań prawnych,a generalnie: zmiany społeczne-go podejścia do prostytucji, wartoprzyjrzeć się temu, jak poradzili

    sobie inni. Przynależność do UniiEuropejskiej i możliwość skorzysta-nia z wypracowanych tutaj wzorów

    Czy prostytucję można

    uznać za tzw. wolny zawód?

    I czy takie rozwiązanie

    faktycznie zapewni lepszą

    ochronę osób uprawiający

    go? I czy rzeczywiście chodzi

    o wolność, czy może raczej

    o wzmocnienie kontroli nad

    osobami prostytuującymi się,

    albo o ewentualne korzyści

    dla budżetów (państwa,

    gminy)?

    t e m a t n u m e r u : P R O S T Y T U C J A

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    16/126

    t e m a t n u m e r u : P R O S T Y T U C J A

     

    122006

    zobowiązuje i może być ułatwieniem. W krajach UE funkcjonują rozwią-zania, które opisać można poprzezdwa zasadnicze modele podejścia doproblemu.

    1. Prostytucja jako zawód.  Tenmodel wiąże się z legalizacją domówpublicznych i przyznaniem prawpracowniczych osobom w nichzatrudnionym. Ponieważ rozwiąza-

    nia takie przyjęto przede wszystkim w Holandii, model ten umowniemożna nazwać „holenderskim”.Opowiadając się wszak za jego

     wdrażaniem, trzeba sobie odpowie-dzieć na następujące pytania:

    Czy jest to zgodne z nowocze-snym rozumieniem praw człowiekai zasadą równości kobiet i mężczyznoraz koniecznością ochrony przeddyskryminacją i poniżającymi prak-tykami?

    Czy istotnie uważamy, że„wszystko jest na sprzedaż”? Wszakhandel własnymi organami, nawet

    za zgodą ich posiadacza i na jego wyraźne życzenie, nie jest w Polsceprawnie dopuszczalny i niewie-le chyba jest w Polsce osób, któreuznają sprzedaż np. nerki za właści-

     wą metodę na polepszenie sytuacjifinansowej polskich rodzin.

    Czy istotnie jesteśmy w Polsceprzygotowani, przede wszystkimmentalnie, do uznania prostytu-

    cji za zawód? Musiałoby to skut-kować uznaniem pełni praw pra-cowniczych, takich jak prawo dotworzenia związków zawodowych,prawo do zabezpieczenia społeczne-go, świadczeń zdrowotnych należ-nych osobom ubezpieczonym i za-trudnionym (zwolnienia lekarskie,renty, emerytury itd.). Wykrzywiona

     w ponurym rechocie twarz wicepre-miera Leppera raczej nie skłania dopozytywnej odpowiedzi.

    Należy także pamiętać o mię-dzynarodowym aspekcie ewentual-nej legalizacji domów publicznych,

    Niewiele wiedzące, a może

    nie chcące wiedzieć

    społeczeństwo uznaje

    więc, że uprawnione jest

    karanie czerpania zysków

     z cudzego nierządu, ale

    dozwolone jest pobieranie

    podatków wynikających

     z prowadzenia działalności

    gospodarczej polegającej

    na organizowaniu usług

    towarzyskich.

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    17/126

    122006

    t e m a t n u m e r u : P R O S T Y T U C J A

     w tym konieczności wypowiedzeniaKonwencji i to w sytuacji, kiedyróżne kraje Unii Europejskiej przy-glądają się uważnie sytuacji w Szwe-cji konsekwentnie zwalczającej

    prostytucję przez ściganie i karanieklientów. Niektóre kraje UE rozwa-żają obecnie wprowadzenie u siebiepodobnych rozwiązań jako bardziejsprawiedliwych i chroniących prawaczłowieka.

    2. Sprzedaż usług seksual-nych to przejaw przemocy wobecosób i poniżająca godność czło-

     wieka praktyka dyskryminacyjna. Zwalczanie prostytucji jest skutecz-ne, gdy uderza się w popyt, a więc

    ściga sprawców – klientów prosty-tutek. Podejście to najszerzej wdro-żono w Szwecji. Tak więc możemymówić o skutecznie funkcjonującym„modelu  szwedzkim”. Szwedzi sza-cują, że od wprowadzenia zmianprawnych polegających na karaniuklientów prostytucji zmniejszylirozmiar tego procederu o ok. 30%.Uważają także, że dzięki tym zmia-nom znacznie poprawili bezpieczeń-stwo kobiet i ochronę przed ich dys-

    kryminacją. Zmianę prawodawstwapoprzedziła ogromna edukacyjnakampania społeczna, adresowa-na przede wszystkim do mężczyzn.

     Jej hasło: „Kupując seks, stajesz sięsprawcą przemocy i odpowiadasz zacierpienie ludzi” pomogło szwedz-kiemu społeczeństwu zrozumieć celnowego prawa. Zrozumienie tegoprzesłania gwarantuje nie tylko spo-łeczne przyzwolenie na funkcjono-

     wanie prawa, ale też oczekiwanie

     jego egzekwowania. A co najważ-niejsze, zmienia indywidualne prze-konania i postępowanie. Szwedzidostrzegają jednak, że wprowa-dzenie takiego ustawodawstwa matakże skutki ujemne, takie jak:

    rozkwit podziemia prostytu-cyjnego,

    nasilenie się turystyki prosty-tucyjnej – klienci podróżują w celuzakupu usług prostytutek do innychkrajów, w tym do Polski, gdzie usłu-

    gi są legalne, tańsze i np. w polskichagencjach towarzyskich powszech-nie dostępne.

     A jak my radzimy sobie z kwestiąprostytucji? Jestem przekonana, żeobecny stan prawny i faktyczny niepowinien być dłużej utrzymywany.Organy państwa udają, że nie wie-dzą, że w legalnie funkcjonujących

    agencjach towarzyskich uprawia sięprostytucję, choć osoby zatrudnione

     w tych agencjach publicznie okre-ślane są prostytutkami. Także onesame tak się definiują. Ponieważagencje towarzyskie zarejestrowanesą na mocy prawa jako instytu-cje świadczące „usługi towarzyskie”

     w ramach istniejącej wolności pro- wadzenia działalności gospodarczej,są opodatkowane – tak jak i in-ne podmioty gospodarcze. Można

    by więc powiedzieć, że państwosamo łamie prawo polskie i zasadyKonwencji, ponieważ „czerpie zyski”

    z cudzego nierządu, a co najmniejnierząd ten ułatwia. Jednocześnieosoby prostytuujące się są wyko-rzystywane przez właścicieli agencjii osoby organizujące cały proceder.

    Nie przysługuje im – a dokładniej:nie jest wobec nich przestrzega-na – jakakolwiek ochrona z tytułupraw pracowniczych. Zatem możnaby uznać, że liberalne stanowiskouznające konieczność legalizacjidomów publicznych byłoby wybo-rem „mniejszego zła”. Jednak odpo-

     wiedzi na postawione w stosunkudo tego modelu pytania wcale nie

     wydają się łatwe i oczywiste. Może więc należałoby opowiedzieć się za

    „modelem szwedzkim” i nakazać ści-ganie klientów? Takie rozwiązaniamogłyby znaleźć poparcie pewnejczęści opinii publicznej, w tym byćmoże Kościoła katolickiego, przy-najmniej niektórych organizacjikobiecych i środowisk obrońcówpraw człowieka. Ale czy uda sięskutecznie egzekwować takie prawoprzy obecnym stanie świadomościprawnej i niewielkim zaintereso-

     waniu rządzących dla problematyki

    przestrzegania praw człowieka?Uważam, że także w Polsce zmia-

    na podejścia do kwestii prostytucji jest konieczna i możliwa, ale jejprzeprowadzenie musi poprzedzićspołeczna edukacja i debata, abyprzyjęte rozwiązania nie tylko niepogorszyły sytuacji osób uprawia-

     jących prostytucję, ale by posze-rzyły obszar skutecznej ochronypraw człowieka obowiązujących

     wobec wszystkich osób, a wprowa-

    dzone prawo było respektowane. Wzorem może być np. międzyna-rodowa debata organizowana obec-nie przez państwa skandynawskiezrzeszone w Nordyckiej RadzieMinistrów. Sama opowiadam sięza rozwiązaniami wzorowanymi na„modelu szwedzkim”, ponieważ chcę,aby prawo człowieka do godno-ści i ochrony przed okrucieństwem,poniżeniem i przemocą obowiązy-

     wało wobec wszystkich ludzi. Bo nie

    chcę, by prawo do radości z miłościi seksu było nadal mylone z prawemdo kupowania człowieka.

    Uważam, że także w Polsce

     zmiana podejścia do

    kwestii prostytucji jestkonieczna i możliwa,

    ale jej przeprowadzenie

    musi poprzedzić

    społeczna edukacja

    i debata, aby przyjęte

    rozwiązania nie tylko niepogorszyły sytuacji osób

    uprawiających prostytucję,

    ale by poszerzyły obszar

    skutecznej ochrony praw

    człowieka obowiązujących

    wobec wszystkich osób,

    a wprowadzone prawo było

    respektowane.

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    18/126

     

    122006 

    temat numeru : PROSTYTUCJA

    SZWEDZKI STÓŁRozmowa ze

    S t a n ą B u c h o w s k ą   z L a S t r a d y  

     Jak można stać się współcze-

    sną niewolnicą?

    Szukając pracy za granicą, niemając przy tym odpowiednichkwalifikacji, przede wszystkim

    znajomości języka. Przy czym chcępodkreślić, że obecnie seks-biznes

     jest tylko jednym z wielu sposo-bów wykorzystywania niewolni-czej pracy. O wiele częściej mamyostatnio do czynienia z przymu-sowymi robotnicami nie świad-czącymi usług seksualnych.

    Głośne są sprawy Polaków

    przetrzymywanych w okrop-

    nych warunkach i nie otrzy-

    mujących wynagrodzenia zakilkunastogodzinną pracę we

    Włoszech czy Hiszpanii…

     Ale to się dzieje także w Pol-sce! Tu u nas w zakładzie pro-dukującycm żarówki pracowałagrupa głuchoniemych Ukrainekzamkniętych w baraku, wokół

    którego biegały groźne psy. Tobył zorganizowany wyjazd!

    Domyślam się, że osobom,

    które w taki sposób są wyko-

    rzystywane, mimo wszystko

    łatwiej psychicznie jest się

    zwrócić o pomoc niż kobiecie,

    która trafia do seks-biznesu…

    Nie zawsze kobiety trafiającedo prostytucji są tego nieświa-domie. Są takie, które doskonale

     wiedzą, jaki charakter ma praca, jaką będą wykonywać, i godząsię na to. Jeśli właściciel agencjidotrzymuje kontraktu, to my niemamy czego szukać. La Stradanie ocenia decyzji kobiet upra-

     wiających ten zawód. Jeśli jestto dobrowolne i nie są przy tymłamane prawa człowieka, to janie mam nic przeciwko temu.

    Natomiast często zdarza się,że kobieta dopiero na miejscu

    dowiaduje się, że wszystko wyglą-da nie tak, jak sobie wyobrażała.I wtedy zaczyna się dramat.

        L        L                                                                         La Strada to

    najdłużej działająca

    w Polsce organizacja

     pozarządowa

    zajmująca sięniesieniem

     pomocy ofiarom

    handlu ludźmi

    oraz edukująca

     społeczeństwo

    o rodzaju i skali

    tego zjawiska.

     Jakie, zdaniem

     przedstawicielki tej

     fundacji, regulacje

     prawne dotyczące

     prostytucji mogą

    zmniejszyć zakrestego zjawiska? 

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    19/126

    122006  

    W jaki sposób werbowane są

    kobiety i dziewczyny do domów

    publicznych?

    Zasadniczo są dwa sposoby – niemówię tu o sytucji, gdy kobieta jest

    świadoma rodzaju zajęcia, ale gdy jest wykorzystywana – na miłośći na pracę. Pierwszy polega na tym,że naganiacz zawiera znajomośćz dziewczyną, rozkochuje ją w sobiei po tygodniu czy dwóch propnu-

     je wyjazd na weekend za grani-cę. A tam sprzedaje ją do domupublicznego. Drugi sposób to obiet-nica pracy w charakterze pomocydomowej, opiekunki do dzieci, aleteż kelnerki czy tancerki.

     Jak to „sprzedaje”?

    Zwyczajnie. Przekazuje dziew-czynę i jej paszport, który wziął już

     wcześniej pod pretekstem załatwie-nia formalności w hotelu, i bierzepieniądze za pośrednictwo. A onadowiaduje się, że musi odpracowaćtę prowizję. Wiele naiwnie godzi się,myśląc, że po krótkim czasie to sięskończy i wrócą do domu, nic niko-mu nie mówiąc.

    Ale tak się nie dzieje, dlaczego?

    Bo sutener nie jest tym zainte-resowany. Nalicza ogromne kosztyutrzymania i w ten sposób długzamiast maleć, rośnie. A gdy termin„wykupu” się zbliża, sprzedaje kobie-tę innemu sutenerowi i wszystkozaczyna się od początku. W tymczasie kobieta jest już tak zmanipu-lowana, że nie ma siły protestować.Często w zatrzymaniu jej w burdelu

    pomaga szantaż – że rodzina dowiesię, czym się teraz zajmuje.

     Jednak niektórym udaje się

    wyrwać. W jaki sposób?

    Często osobą, która powiadamianas lub podobną organizację w in-nym europejskim kraju, jest klient.

     Anonimowo dzwoni z informacją.

    I co wtedy robicie?

    Powiadamiacie policję?

     To już jest tajemnica nasze-go sukcesu – gdybym opowiadała,

     w jaki sposób docieramy do osoby,

    której dotyczy zgłoszenie, to „spa-liłabym” go. Mogę jedynie przyznać,że dobrze układa się nasza współ-praca z Grupą Roboczą w Komen-dzie Głównej Policji. Pracują tamnaprawdę świetni młodzi funkcjona-riusze, którzy coraz lepiej rozumiejąspecyfikę tego zjawiska i są napraw-dę chętni do działania. Z satysfakcjąteż zauważam, że – także dziękinaszym akcjom informacyjno-szko-

    leniowo-edukacyjnym – podnosi sięświadomość szeregowych pracow-ników, np. celników czy pogranicz-ników, którzy jak widzą kolejny raztych samych panów z wciąż nowy-mi dziewczynami, to zapala im sięczerwona lampka.

     To, co chcę podkreślić, to fakt,że nigdy nie działamy wbrew wolisamej zainteresowanej. To ona musichcieć wyjść z prostytucji. Uczciwieinformujemy ją, z czym wiąże się

    np. podjęcie kroków prawnych prze-ciwko sutenerowi, czyli koniecz-ność złożenia zeznań w sądzie, być

    może – nie zamierzone przez nas– upublicznienie całej sprawy, kon-frontacja z byłym „pracodawcą”. Nieodmawiamy jednak pomocy, jeślikobieta nie decyduje się na wystą-pienie na drogę sądową.

    Na czym ta pomoc polega?

    Pokrywamy, jeśli jest taka koniecz-ność, koszty powrotu do Polski,pobyt w schronisku, którego adres

     jest utajniony, pomoc prawną (nażyczenie) i psychologiczną. Od razu

     jednak zaznaczamy, że nie może ontrwać w nieskończoność, a przeby-

     wanie w nim wiąże się z pewnymiograniczeniami.

     Jakimi?Przede wszystkim konieczno-

    ścią zerwania wszelkich kontaktówz dotychczasowym środowiskiem.Często – w co osobom postron-

    nym trudno uwierzyć – kobiety tełudzą się istnieniem uczucia międzynimi a opiekunem. Czasami też nie

    t e m a t n u m e r u : P R O S T Y T U C J A

    Sieć przeciwko handlowi kobietami

    Zapobieganie Handlowi Kobietami w Europie Środkowo-Wschodniejma na celu uczynienie zjawiska handlu kobietami dostrzegalnym. La

    Strada chce wywierać wpływ na władze, media i opinię publiczną, byuświadamiać o łamania praw człowieka w tym obszarze. Celem pro-gramu jest również kierowanie ofiar do sieci organizacji pomocowychoraz informowanie kobiet i dziewcząt o potencjalnych zagrożeniachhandlem ludźmi. La Strada wypełnia swą misję i realizuje swą poli-tykę poprzez multidyscyplinarne podejście, a mianowicie programtrzech kampanii: prasowej i lobbyingowej, prewencyjno-edukacyjnejoraz pomocy społecznej ofiarom handlu kobietami. W Polsce LaStrada rozpoczęła swą działalność we wrześniu 1995 r. Polegała onana wzajemnej wymianie pomiędzy Holenderską Fundacją przeciwkoHandlowi Kobietami (Stichting tegen Vrouwenhandel, STV) oraz orga-nizacjami pozarządowymi zajmującymi się prawami kobiet w Polsce

    i Republice Czeskiej. Później, w styczniu 1997 r. i czerwcu 1998 r.do sieci przyłączyli się odpowiednio partnerzy z Ukrainy i Bułgarii.

     W 2001 roku sieć La Strady poszerzyła się o czterech nowych partne-rów na Białorusi, w Bośni i Hercegowinie, Mołdawii oraz Macedonii.Obecnie, łącznie z STV, sieć składa się z dziewięciu organizacjiczłonkowskich.

    Telefon zaufania: +48 (22) 628 99 99Informacje udzielane są w trzech językach: polskim,rosyjskim i wietnamskimE-mail: [email protected]

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    20/126

     

    122006 

    t e m a t n u m e r u : P R O S T Y T U C J A

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    21/126

    122006  

    temat numeru : PROSTYTUCJA

    Agnieszka GÓRSKAstreetworkerka

    PRACUJĄC

    NA ULICY Nie zawsze ulica jest ostatnimprzystankiem w tym zawodzie,choć wiele kobiet, które tu trafia-

     ją, pracowało wcześniej w agen-cjach lub lokalach: restauracjachhotelowych czy kawiarniach. Dla

     wielu ulica bywa lepszym miej-

    scem niż niejedna agencja, w któ-rej kobieta np. nie może odmówićobsługi klienta. Na ulicy, gdzieopiekun nie towarzyszy jej taknieustannie jak w agencji, ma –przynajmniej w pewnym zakresie– taką możliwość. Wiele z na-szych podopiecznych deklaruje,że – mając porównanie pracypod dachem w agencji i pracy naulicy – zdecydowanie wybiera tendrugi wariant jako mniej obcią-

    żający. Wyjście z agencji na ulicęnie zawsze jest równoznaczne zezmianą „opiekuna” – prostytucjauliczna odbywa się w ramachagencji, kobieta nadal rozlicza sięz tym samym sutenerem.

     W Warszawie, skąd czerpięswoje doświadczenia w pracyz osobami w prostytucji, ale także

     w innych miastach, istnieje swo-ista rejonizacja. Tam, gdzie stojąmłode (20-26-letnie) kobie-

    ty, ruch jest większy, bo budząone większe zainteresowanie. Tosprawia, że łatwiej tu o dobre-

    go (czyli zamożnego) klien-ta. Rejon zwykle określany jestprzez „opiekuna”, choć są miejscazajmowane przez grupki kobietobywających się bez dozorcy. Sąto zwykle weteranki, które nieodchodzą z zawodu, bo nie mają

    innych perspektyw zarobkowania. Jako streetworkerka mam podopieką jedną z takich grup.

    Każde miasto ma swoisty „piga-lak”, czyli rejon, w jakim bez pro-blemu można skorzystać z usługświadczonych przez uliczne dziew-czyny lub chłopców. Należy przytym pamiętać, że w tym drugimprzypadku także mamy do czy-nienia z prostytucją dla męskichklientów (homoseksualną). Swoją

    pracę jako streetworkerka zaczy-nałam właśnie z mężczyznamii procent usług świadczonychprzez nich kobietom był znikomy.Z mojego doświadczenia wynika,iż klientami są niemal wyłączniemężczyźni.

    Córki, żony, matkiMitem jest, iż do tego zawodu

    trafiają wyłącznie kobiety pchnię-te chęcią zysku czy szukające

    możliwości erotycznego spełnie-nia. Owszem, od lat zauważa się

     wzrost zainteresowania prostytu-

     Do tej pracy

    zwykle trafia się

     przez pośredników

    – inną kobietę,

    która już pracuje,

    lub „opiekuna”, do

    którego również

    dociera się przez

    osoby trzecie.

    Wszystkie panieczy – jak my je

    nazywamy –

     „dziewczyny” pilnują

    bowiem swoich

    miejsc: określonej

     przestrzenichodnika.

  • 8/19/2019 Prawo_i_Plec_8.pdf

    22/126

     

    122006 

    t e m a t n u m e r u : P R O S T Y T U C J A

    cją lub zachowaniami ocierającymisię o nią (tzw. sponsoring) przezbardzo młode dziewczyny, które

     w tej sposób zarabiają na lepsze ciu-

    chy i kosmetyki, traktując to zaję-cie jako czasowe lub incydentalne,ale trzon tego środowiska stanowiąkobiety, które zdecydowały się naświadczenie usług seksualnych z bra-ku innych możliwości zarobkowania.Nie zawsze przyczyną jest dysfunkcja

     w rodzinie, choć jest to dość ważny wskaźnik. Często wybór takiej drogi jest wynikiem bezradności i bra-ku oparcia w pozornie „porządnej”rodzinie. Czasem odbywa się to za jej

    cichym przyzwoleniem. Mąż/partnerczy rodzice wolą nie wnikać w to,

     jakiego rodzaju pracę wykonuje bli-ska osoba, skoro z zarobionych przeznią pieniędzy utrzymywanych jestkilka-kilkanaście osób. Znam teżprzypadki, że „opiekunem” jest mąż,a decyzja o takim sposobie utrzymy-

     wania rodziny zapadła wspólnie.Przytłaczająca większość kobiet,

    które zaczynają pracę w prostytucji,bardzo szybko przekonuje się, że

    zarobki wcale nie są tak wielkie, jak się zwykło przypuszczać. Stawkisą zróżnicowane, uzależnione od

    rejonu i atrakcyjności dziewczyny.Z rozmów z dziewczynami, któremam pod opieką (a jest to najniżejzarabiająca grupa), wiem, że mie-sięcznie jest to około 1-2,5 tysiąca

    złotych „na rękę”. Zwykle jednakzarobek nie przekracza 100-250 złza „dyżur”, z czego i tak część należyoddać „opiekunowi”. Za tego typupracę to naprawdę nie jest dużo.Dziewczyny te nie mają ubezpie-czenia zdrowotnego ani emerytalne-go. Tylko nieliczne opłacają je sobiesame, większość nie myśli perspekty-

     wicznie, co sprawia, że muszą praco- wać niemalże do końca życia. Mojanajstarsza podopieczna ma blisko 70

    lat! Jest to niesłychanie wyniszcza- jący zawód, a po pierwszych kilkulatach, gdy atutem jest młodośći świeżość, możliwości zarobkowaniakurczą się. Żeby utrzymać dotych-czasowy poziom zarobków, należyzwiększć liczbę przyjmowanychklientów, co nie zawsze jest możli-

     we. Liczba osób świadczących usłu-gi seksualne w Warszawie jest dość

     wysoka. Na ulicy pracują tu przede wszystkim Polki. Cudzoziemki, które

    dość często można spotkać w agen-cjach, w stolicy stanowią rzadkość.

     Ja miałam do czynienia z jedną czydwoma.

    Dziewczyny do wzięciaKobiety pracujące na ulicy są

    narażone na wiele upokorzeń. Odnieprzychylnych, by nie powiedzieć

     wrogich spojrzeń przechodniów,przez lekceważące traktowanie zestrony klientów (nagminne odmowy

    stosowania prezerwatywy, odmo- wa uiszczenia opłaty za usługę lubdomaganie się jej zwrotu, pobicia),po obcesowe zachowania ze stro-ny stróżów prawa. Choć prostytucjasama w sobie nie jest przestęp-stwem, to kobieta, o której policjan-ci wiedzą, iż trudni się tym zajęciem,rzadko może liczyć na ich pomoc.Natomiast w odwrotnej sytuacji,gdy pada podejrzenie o popełnienie

     wykroczenia, oceniana jest surowiej

    niż przedstawicielki innych profe-sji. Niejednokrotnie streetworkerzy

     wspierają takie osoby w kontaktach

    np. z wymiarem sprawiedliwości, gdymuszą one zeznawać w charakterzeświadków. Oczywiście, prostytuowa-nie się bardzo często, szczególnie

     w przypadku wieloletniego uprawia-

    nia tego zajęcia, idzie w parze z uza-leżnieniem od alkoholu czy narko-tyków. Niewiele osób jest w stanieuprawiać ten zawód „na trzeźwo”.A uzależnienie bywa powodemdopuszczania się drobnych kradzie-ży czy wszczynania awantur. Rzecz

     w tym, że w sprawach między klien-tem a prostytutką większą wiarędaje się zwykle temu pierwszemu.Dziewczyny rzadko decydują się nadochodzenie swoich praw, gdy to

    one padną ofiarą napadu lub zostanąograbione przez klienta – wliczająto „w koszt” uprawianego zawodu.

    Często spotykam sią z pytaniem,dlaczego, skoro tak jest (nie najwyż-sze zarobki w stosunku do ryzykai innych obciążeń, m.in. społeczengonapiętnowania, narażenia zdrowia),kobiety, które doświadczyły piekłatego zawodu, nadal go uprawia- ją. Streetworkerzy nie są od tego,by oceniać czy skłaniać do zmia-

    ny. Naszym celem jest uczynić pracętych osób bardziej znośną. Po kilkumiesiącach każdy z nas rozumiedoskonale, że podstawowym proble-mem jest z jednej strony stygmaty-zacja tego zajęcia (mało kto zechcezatrudnić kobietę, która w swoim c.v.

     wpisze tego typu doświadczenie, lubzatrzyma pracownicę, dowiedziaw-szy się, czym się przedtem trudniła),a z drugiej niskie kwalifikacje zawo-dowe lub wręcz ich brak, niska