praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

103
0 Uniwersytet Jagielloński Wydział Prawa i Administracji Alicja Rytel Nr albumu: 1017178 WIĘŹ TWÓRCY Z UTWOREM Praca magisterska napisana pod kierunkiem Prof. dr hab. R. Markiewicza Instytut Prawa Własności Intelektualnej Kraków, czerwiec 2011

Transcript of praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

Page 1: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

0

Uniwersytet Jagielloński

Wydział Prawa i Administracji

Alicja RytelNr albumu: 1017178

WIĘŹ TWÓRCY Z UTWOREM

Praca magisterska napisana pod kierunkiem

Prof. dr hab. R. Markiewicza

Instytut Prawa Własności Intelektualnej

Kraków, czerwiec 2011

Page 2: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

1

Spis treści

Wykaz skrótów…………………………………………………………………………… 2

Zagadnienia wstępne……………………………………………………………………… 3

Część I: Perspektywa historyczna

1. Źródła prawa autorskiego……………………………………………………………… 72. Rozwój autorskich praw osobistych w doktrynie niemieckiej i we francuskim

orzecznictwie………………………………………………………………………… 10

Część II: Autorskie prawa osobiste w polskim systemie prawa

1. Regulacja autorskich praw osobistych w poprzednio obowiązującychustawach……………………………………………………………………………… 19

2. Ujęcie monistyczne i dualistyczne…………………………………………………… 233. Autorskie dobro osobiste a dobra osobiste prawa cywilnego ………………………… 25

Część III: Pojęcie więzi

1. Znaczenie i zakres ustawowej kategorii……………………………………………… 382. Funkcja więzi………………………………………………………………………… 453. Kryteria naruszenia więzi twórcy z utworem ………………………………………… 48

Część IV: Ochrona więzi po śmierci twórcy

1. Podmiot interesów niemajątkowych po śmierci twórcy……………………………… 572. Zakres pośmiertnej ochrony interesów osobistych…………………………………… 67

Część V: Dysponowanie autorskimi prawami osobistymi

1. Czynniki rzutujące na ukształtowanie modelu dysponowania autorskimi prawamiosobistymi……………………………………………………………………………… 77

2. Czynności prawne dotyczące autorskich praw osobistych…………………………… 80

Wnioski odnośnie przyszłości autorskich praw osobistych……………………………… 91

Bibliografia………………………………………………………………………………… 96

Page 3: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

2

Wykaz skrótów:

Akty prawne:

k.c. – ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny, Dz. U. Nr 16, poz. 93 z późn. zm.

k.p.c. – ustawa z dnia 17 listopada 1964 – Kodeks postępowania cywilnego, Dz. U. Nr 43poz. 296 z późn. zm.

pr. aut. z 1926 r. – ustawa z dnia 29 marca 1926 r. o prawie autorskim, tekst jedn. Dz. U. z1935 r. Nr 35, poz. 260.

pr. aut. z 1952 r. – ustawa z dnia 10 lipca 1952 r. o prawie autorskim, Dz. U. Nr 34, poz. 234z późn. zm.

pr. aut. z 1994 r. – ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994,Dz. U. Nr 24, poz. 83.

VARA - Visual Artists Rights Act z 1 grudnia 1990 r.

Czasopisma:

CPiE – Czasopismo Prawnicze i Ekonomiczne

COLUM.-VLA J.L. & ARTS - Columbia-VLA Journal of Law & the Arts

II C – International Review of Industrial Property and Copyright Law

KPP – Kwartalnik Prawa Prywatnego

MoP – Monitor Prawniczy

Mich. St. L. Rev – Michigan State Law Rewiev

OSN – Orzecznictwo Sądu Najwyższego

OSNC – Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Cywilna

OSP – Orzecznictwo Sądów Polskich

Pal. – Palestra

RPEiS – Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny

UFITA – Archiv für Urheber-, Film-, Funk- und Theaterrecht

ZNUJ – Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego

PWiOWI – Prace z Wynalazczości i Ochrony Własności Intelektualnej

PzPWI – Prace z Prawa Własności Intelektualnej

Page 4: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

3

Zagadnienia wstępne

W obowiązującej obecnie „Ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych” z dnia

4 lutego 1994 roku w celu regulacji autorskich praw osobistych, posłużono się pojęciem

„więzi twórcy z utworem”. Zgodnie bowiem z art. 16 pr. aut.: „jeżeli ustawa nie stanowi

inaczej, autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i niepodlegającą zrzeczeniu

się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do (…)”1. Przytoczony

przepis od momentu wprowadzenia wzbudzał kontrowersje. Na jego podstawie rodzi się

pytanie, na które trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi, mianowicie: na czym polega

uznana przez ustawodawcę relacja autora z dziełem. Celem niniejszej pracy będzie

wyjaśnienie pojęcia więzi, mając na uwadze jego zastosowanie w praktyce prawnej. W

pierwszej kolejności omówiona zostanie ewolucja systemu autorskich praw osobistych, której

konsekwencją jest przyjęte w obowiązującej ustawie rozwiązanie. Następnie, kategoria więzi

rozpatrywana będzie w kontekście narosłych wokół niej sporów doktrynalnych oraz systemu

prawa cywilnego. Usytuowanie omawianego pojęcia w tych dwóch perspektywach umożliwi

w dalszej kolejności zbudowanie jego definicji oraz próbę określenia kryteriów naruszenia.

Ostatecznie, omówione zostaną ustawowe atrybuty więzi, tj. jej nieograniczoność w czasie

oraz niemożność zrzeczenia się jej lub zbycia.

Jednakże przed podjęciem przedstawionych rozważań należy zarysować kontekst

stanowiący dla nich punkt wyjścia. Jest nim zespół przekonań, teorii i pojęć, który dostarcza

modelowych rozwiązań w zakresie autorskich praw osobistych, czyli innymi słowy ich

paradygmat. Jak słusznie zauważa A. Wojciechowska powstał on „w czasach, gdy praca

twórcza przebiegała w zaciszu gabinetów i pracowni, a miłośnicy podziwiali jej owoce w

specjalnie do tego przeznaczonych miejscach: filharmoniach, teatrach, muzeach, etc.”2.

Rezultatem tak pojmowanej twórczości było dzieło z zakresu sztuk pięknych, literatury, czy

muzyki, a zatem utwór artystyczny. Tak też postrzegali przedmiot prawa autorskiego

przedstawiciele nauki, których poglądy stanowiły istotny wkład w omawianą dziedzinę.

Dziewiętnastowieczny niemiecki teoretyk K. Gereis, wywodząc swoją teorię z poglądu, że

sztuka jest bezpośrednim wyrazem osobowości twórcy, pod pojęciem „prawa osobistości”

1 Cały przepis brzmi następująco: Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i niepodlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do:1) autorstwa utworu,2) oznaczenia utworu swoimnazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo,3) nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnegowykorzystania,4) decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności,5) nadzoru nad sposobem korzystania z utworu (art. 16 pr.aut.).2 A. Wojciechowska, Osobiste prawa autorskie – w stronę zmiany paradygmatu, [w:] Prawo autorskie a postęp techniczny, red. J. Barta, R.Markiewicz, Kraków 1999, s. 155.

Page 5: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

4

rozumiał prawo do dzieł literackich i artystycznych3. Również w orzecznictwie odnoszącym

się do praw osobistych, przedmiot ochrony stanowiły dzieła sztuki4. Należy więc zauważyć,

że system autorskich praw osobistych przystosowany został do rzeczywistości, w której akt

twórczy utożsamiany był z górnolotną kreacją ducha, a objęty ochroną prawa autorskiego

rezultat, równoznaczny z przedmiotem estetycznej kontemplacji.

Ukształtowany w procesie rozwoju idei romantycznych paradygmat autorskich praw

osobistych opiera się na przekonaniu, że twórcę łączy z jego dziełem szczególna relacja, która

zasługuje na ochronę. Podstawę dla takiego twierdzenia stanowi pogląd, że dzieło jest

przedmiotem, w którym wyraża się osobowość autora, pisze się częstokroć, że jest jej

odzwierciedleniem lub przedłużeniem. W konsekwencji autorskie prawa osobiste mogą

przysługiwać wyłącznie osobie fizycznej. Jako że zasługująca na ochronę więź twórcy z

dziełem przynależy do sfery jego osobowości, prawa osobiste tę więź chroniące nie podlegają

zrzeczeniu się ani zbyciu5. Schemat ten (któremu hołduje także polska ustawa autorska) nie

odzwierciedla obecnie ani rzeczywistości prawnej, ani społecznej. Po pierwsze, coraz częściej

ochronę prawa autorskiego przyznaje się utworom, co do których twierdzenie, że stanowią

one refleks osobowości autora może budzić wątpliwości. Najlepszym przykładem będzie tutaj

program komputerowy (chroniony przez ustawę w art. 74-77 pr. aut.), a także jeszcze mniej

„odzwierciedlające osobowość”, uznane przez polskie sądy za utwory: opracowanie siatki

haseł, sposób definiowania haseł oraz kompozycja haseł trudnych (leksemów)6, strona

internetowa7, instrukcja obsługi maszyny8, kompozycja z kwiatów9, kalendarze, katalogi,

rozkłady kolejowe, książki kucharskie10. Wspomnieć trzeba także o dziełach, którym w ogóle

nie można przypisać jednego twórcy (np. utwór audio-wizualny, chroniony na gruncie

polskiej ustawy w art. 69-73 pr. aut.), a także o twórczości powstałej w ramach stosunku

pracy. Choć w tym drugim przypadku racjonalne obiekcje by powstałemu w ten sposób dziełu

przypisywać piętno osobowości autora mogą się nie pojawić (takim utworem może być np.

esej stworzony przez dziennikarza pozostającego w stosunku pracy), to jednak proces

twórczy, który odbywa się niejako „na zamówienie” nie koresponduje z ukształtowaną w XIX

3 W opublikowanym w 1877 roku artykule, „Das juristische Wesen der Autorrechte sowie des Firmen- und Markenschutzes”, w: Archiv f fürTheorie Und Praxis des Allgemeinen Deutschen Handels- Und Wechselrecht, s. 185-210, cyt. za: A.-M. Niżankowska, Prawo dointegralności utworu, Warszawa 2007 , s. 35.4 Kwestia ta zostanie szerzej omówiona w dalszych rozważaniach.5 Pojęciem paradygmatu posługuje się A. Wojciechowska. Zob. A. Wojciechowska, Autorskie prawa osobiste twórców dziełaaudiowizualnego, Kraków 1999, s. 156-160.6 Wyrok SN z dnia 15 listopada 2002 r., II CKN 1289/00, OSNC 2004/3/44, Biul. SN 2003/6/10.7 Wyrok WSA w Krakowie z dnia 5 marca 2010 r., I SA/KR 60/10, LEX nr 570665.8 Wyrok SN z dnia 25 kwietnia 1969, I CR 76/69, OSNC 1970/1/15.9 Wyrok SN z dnia 25 kwietnia 1973, I CR 91/73, OSNC 1974/3/50.10 Wyrok SN z dnia 8 listopada 1932, II K 1092/32, OSN(K) 1933/1/7.

Page 6: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

5

stuleciu jego wizją. Utwór staje się coraz częściej towarem, a coraz rzadziej postrzegany jest

w kategoriach przedmiotu o walorach artystycznych.

Po drugie, także samo pojęcie dzieła sztuki uległo znacznemu przeobrażeniu, na co

zwracał uwagę już w latach trzydziestych niemiecki teoretyk – Walter Benjamin. W eseju

„Dzieło sztuki w dobie reprodukcji technicznej” pisał, iż wraz z rozwojem możliwości

technicznych powielania dzieła, traci ono swoją niepowtarzalność, wyjątkową „aurę”, sam zaś

twórca, posługujący się coraz bardziej technicznymi sposobami tworzenia (aparat, kamera,

etc.) przypomina raczej rzemieślnika niż natchnionego artystę11. Jeszcze dalej posunęli się w

swych rozważaniach współcześni filozofowie i teoretycy kultury, jak np. J. Barthes, M.

Foucault czy J. Derrida, głosząc zmierzch koncepcji autora rozumianego jako nadającego

znaczenia autonomicznego podmiotu, „ojca” danego utworu, na rzecz idei bezosobowego

„skryptora”, pozbawionego indywidualnego doświadczenia i historii, istniejącego jedynie w

tekście kultury, w wypowiedzi, w dyskursie12. Współczesny horyzont filozoficzny nie

pozwala już na założenie, że realnie istniejąca poza dziełem osobowość twórcy odciska w

utworze swoje piętno.

Powyższym zmianom dotyczącym kwestii pojmowania autorstwa oraz pojęcia utworu

akompaniują przeobrażenia tego pojęcia na gruncie rzeczywistości społecznej. Wraz z

rozwojem techniki dochodzi do stopniowego zacierania się granic pomiędzy rolami autora i

odbiorcy. W obecnych czasach urządzenia techniczne takie, jak komputery, pełniące coraz

więcej funkcji telefony komórkowe oraz przede wszystkim Internet, powodują skrócenie

dystansu pomiędzy publicznością a autorem dzieła. Sieć internetowa umożliwia dostęp do

ogromnej ilości utworów nieograniczonej liczbie osób. Dzięki powszechnie dostępnym

urządzeniom (np. komputer z odpowiednim oprogramowaniem) każdy odbiorca może

dokonać w utworze zmian – wyciąć i przerobić fragment utworu muzycznego, zmodyfikować

fotografię, dokonać przeróbki utworu audio-wizualnego13, etc. Oprócz, oczywistego wniosku

iż współczesne możliwości eksploatacji dzieł mogą prowadzić do licznych naruszeń prawa

autorskiego, trzeba dodać, że przy użyciu powszechnie dostępnego sprzętu technicznego

każdy odbiorca może, korzystając z rozpowszechnionych utworów, stać się równocześnie

11 Zob. W. Benjamin, Dzieło sztuki w dobie reprodukcji technicznej, przeł. J. Sikorski, [w:] Twórca jako wytwórca, red. H. Orłowski, Poznań1975, s. 66-105.12 Zob. A. Zawadzki, Autor. Podmiot literacki, [w:] Kulturowa teoria literatury. Główne pojęcia i problemy, pod red. M.P. Markowskiego iR. Nycza, Kraków 2006, s. 233-239.13 Za przykłady mogą tutaj posłużyć tzw. samplowanie oraz found footage film, czyli współczesny nurt sztuki filmowej polegający natworzeniu nowego utworu audiowizualnego z już istniejących stworzonych przez innych autorów.

Page 7: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

6

twórcą. Dochodzi w ten sposób do umniejszenia roli autora – to już nie romantyczny geniusz i

jednostka ponadprzeciętna – może to być każdy masowy odbiorca.

Podsumowując, należy zauważyć, że wraz z dynamicznym rozwojem techniki, XX

wiek przyniósł dwie zmiany mające istotne znaczenie z punktu widzenia prawa autorskiego.

Pierwsza z nich dokonała się na płaszczyźnie prawnej – ochrona coraz częściej obejmowała

utwory, których nie można zaliczyć do grona dzieł sztuki. Druga natomiast, nastąpiła w sferze

samej sztuki, gdzie dzieło przestało być postrzegane jako ekspresja geniuszu wybitnej

jednostki (a podobne przekształcenie dokonuje się obecnie na płaszczyźnie społecznej).

Powyższe wnioski nie prowadzą jednak do zanegowania związku autora z utworem i w

konsekwencji do podważenia sensu istnienia konstrukcji autorskich praw osobistych. Jak

słusznie stwierdza A. Wojciechowska: „trud twórcy powołującego do życia nowe dzieło

zasługuje na ochronę prawną”, a twierdzenie to „(…) zdaje się mieć obecnie walor aksjomatu.

Wysiłek włożony w kreację dzieła (…) owocuje narodzinami swoistej relacji między twórcą a

utworem”14.

Zarysowane powyżej kwestie zostaną szerzej omówione w kolejnej części pracy.

Niemniej jednak, należy zauważyć, że wobec przedstawionych powyżej zmian w zakresie

postępu technicznego oraz prądów ideowych, jakie przyniósł wiek XX, konieczna jest

redefinicja dotychczasowej siatki pojęciowej odnoszącej się do ochrony niemajątkowych

interesów twórców. Biorąc pod uwagę polską regulację prawną tej dziedziny, a więc art. 16

pr. aut., który stanowi, że „autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie,

niepodlegającą zrzeczeniu lub zbyciu, więź twórcy z utworem (…)” – podstawową kwestią

musi być wyjaśnienie czym jest owa chroniona przez ustawodawcę więź. Interpretacja musi

zostać dokonana mając na uwadze okoliczność, że zmiany w pojmowaniu autorstwa, utworu i

twórczości, jakie dokonały się i wciąż dokonują w obecnych czasach, nie pozwalają już na

przyjęcie za podstawę jej istnienia romantycznego przeświadczenia o urzeczowionej w

utworze osobowości twórcy.

14 A. Wojciechowska, Autorskie prawa osobiste…, s.20.

Page 8: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

7

CZĘŚĆ I: PERSPEKTYWA HISTORYCZNA

1. Źródła prawa autorskiego

Początków prawa autorskiego upatruje się w XV stuleciu15. Wraz z wynalezieniem

druku zrodziła się możliwość sprawnej i niedrogiej reprodukcji tekstów. Dlatego też w

początkowym okresie rozwoju tej dziedziny prawa ochrona przyznawana była drukarzom

poprzez udzielanie szeregu przywilejów stwarzających możliwość wyłącznego powielania

danego tekstu16. Stopniowy rozwój myśli humanistycznej, a w konsekwencji także

samoświadomości twórców doprowadził do pojawienia się postulatów objęcia ochroną także

ich interesów. Zaowocowało to szeregiem przywilejów udzielanych również na rzecz

autorów17. Obejmowały one najczęściej możliwość przekazania swego dzieła wybranemu

drukarzowi, który byłby upoważniony do opublikowania dzieła lub też zakaz przypisywania

sobie autorstwa cudzego utworu18. Mimo że przywileje te niejednokrotnie do chroniły

interesy twórców, które współcześnie można by określić jako niemajątkowe, daleko było

jeszcze do wykształcenia się autorskich praw osobistych. Koncepcja ochrony niemajątkowych

interesów autora pojawiła się dopiero w początkach XIX w. pod wpływem doktryny

niemieckiej oraz francuskiego orzecznictwa19.

Na wstępie należy jednak wspomnieć o prądach filozoficznych, które przeniknąwszy

do doktryny prawnej odcisnęły znaczące piętno na rozwoju prawa autorskiego – przede

wszystkim o prawie natury. Koncepcje prawnonaturalne, stanowiące, iż jednostce przysługują

niezbywalne, przyrodzone jej prawa20, szczególne znaczenie miały dla pojawienia się

konstrukcji autorskich praw osobistych, jak pisze R. C. Hauhart „ (…) droit moral ma swe

filozoficzne korzenie głęboko w teorii praw naturalnych, która przeniknęła zarówno angielski,

jak i amerykański common law i ruch praw naturalnych osiemnastego, dziewiętnastego i

dwudziestego wieku”21. Znaczące piętno na poglądach prawnonaturalnych odcisnęły poglądy

Johna Locke’a. Koncepcja samo-własności tego brytyjskiego filozofa stanowiła wprawdzie

15Zob. E. Ferenc-Szydełko, Prawo autorskie na ziemiach polskich do 1926 roku, ZNUJ PzPWI 2000, z. 75. Autorka przeprowadza obszernąanalizę kształtowania się prawa autorskiego jako osobnego działu prawa począwszy od jego źródeł w starożytności.16 Najstarszy znany przywilej udzielony został Janowi ze Spiry w roku 1469 przez władze Republiki Weneckiej i dotyczył możliwościdrukowania Listów Cycerona; E. Ferenc-Szydełko, dz. cyt., s. 8.17 Jako pierwszego znanego propagatora tej myśli wymienia się Marcina Lutra, który w 1525 roku wydał rodzaj odezwy: „An meine liebenDruckerherren", w której skrytykował przedrukowanie bez zezwolenia jego Postylli. Zob. F. Zoll, Znamienny objaw umoralnienia prawa wpolskie ustawie o prawie autorskiem, Lwów 1936, s. 9.18 W pierwszym wypadku za przykład może posłużyć przywilej udzielony w 1486 roku przez Republikę Wenecji M.A. Sabellicusowi za„Historię miasta Wenecji”. Drugiego uprawnienia udzielono A. Dürerowi w 1528 odnośnie pisanych przez tego twórcę opracowań o sztuce.Zob. A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 24.19 J.A.L. Sterling, World Copyright Law, Sweet & Maxwell, London 2003, s. 338.20 A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 29.21 R. C. Hauhart, National Law Basis for the copyright doctrine of droit moral, The catholic lawyer 1985, vol.30, nr1, s. 69, cyt. za: A.Wojciechowska, Autorskie prawa osobiste…, s. 21.

Page 9: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

8

uzasadnienie prawa własności, lecz jako że w początkowym okresie jego rozwoju, prawo

autorskie postrzegano jako odmianę prawa własności22, teoria Locke’a znalazła zastosowanie

również w tej dziedzinie. Zgodnie z poglądami filozofa każdy człowiek ma naturalne i

przyrodzone prawo do własności samego siebie, a to stanowi z kolei przesłankę uzasadniającą

własność przedmiotów wobec niego zewnętrznych, które uległy przemianie w wyniku jego

pracy – takich, wobec których jednostkę określić można mianem twórcy23. Teoria ta stała się

użyteczna w chwili, gdy utwór zaczęto postrzegać nie tyle jako wytwór pracy fizycznej, ile

raczej ludzkiego intelektu, czy też ducha.

Na dalszym etapie rozwoju prawa pojawiło się budzące wątpliwości zagadnienie, czy

prawo własności jest przyrodzonym i właściwym każdej jednostce prawem naturalnym, czy

też monopolem „sztucznie” przypisanym jednostce przez ustawodawcę. Jako że różnic

pomiędzy współczesnymi modelami prawa autorskiego – tj. modelem kontynentalnym i

modelem anglosaskim upatruje się częstokroć w rozstrzygnięciu tej kwestii, ma ona znaczenie

z punktu widzenia ewolucji przedmiotowej dziedziny prawa. Przydatnej klasyfikacji w tym

zakresie dokonuje D.A. Nance, stwierdzając, iż teorie dotyczące omawianego zagadnienia

dzielą się na dwie grupy24: deontologiczne (deontological approach) oraz odnoszące się do

pozytywnych skutków przyznania jednostkom prawa własności (consequentialist approach).

Podczas gdy teorie skupione w pierwszej z nich uzasadniając prawo własności odwołują się

do argumentów natury etycznej (Nance umieszcza w tej grupie wspomnianą koncepcję samo-

własności Locke’a a także tzw. „teorię osobowości”, która zakłada, że dzieło stanowi niejako

„przedłużenie” osobowość autora), w drugiej grupie mieszczą się koncepcje wskazujące na

pozytywne skutki, jakie wiążą się z przyznaniem jednostce prawa własności. W tym drugim

ujęciu własności (autor wyróżnia tutaj teorie utylitarne oraz „celowościowe”) prawo

przedstawione zostało jako instrument służący promowaniu określonych wartości – w

przypadku prawa autorskiego przyznanie ochrony miałoby stanowić zachętę dla twórcy do

dalszego tworzenia i tym samym zaspokajania potrzeb społeczeństwa w zakresie twórczości,

czy też przyczyniania się do pomnażania jego dorobku kulturowego25.

22 A.-M. Niżankowska jako przykłady wskazuje szereg aktów angielskiego parlamentu wydanych w XVII w., w których niejako uznano, iżtwórczość literacka może stanowić przedmiot własności; zob. A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 24.23 Zob. A. Wojciechowska, Autorskie prawa osobiste…, s. 22; zob. J. Locke, Dwa traktaty o rządzie. Traktat drugi, przeł. Z. Rau, Warszawa1992.24 Podział przyjmuję za D.A. Nance, Foreward: owning Ideas, Harvard Journal of Law and Public Policy 1990, vol. 13, nr 3, s. 763 i nast.Klasyfikacja autora przedstawia omawiane kwestie w ogromnym uproszczeniu, jednakże jej zaletą jest fakt, że porządkuje istotne z punktuwidzenia mojej pracy kwestie. Także w tym zeszycie: zob. T.G. Palmer, Are patents and copyrights morally justified. The philosophy ofproperty rights and ideal objects, tamże, s. 817 i nast. Wspomniany zeszyt w całości poświęcony został zagadnieniom dotyczącymfilozoficznych korzeni prawa własności.25 D.A. Nance, dz. cyt., s. 763.

Page 10: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

9

Adaptacja autorskich praw osobistych we wspomnianych systemach prawa

zdeterminowana została jedną z dwóch wyszczególnionych przez D. A. Nance’a perspektyw.

Obecnie w doktrynie przyjmuje się, że kontynentalny model prawa autorskiego

skonstruowany został w oparciu o koncepcje przynależące do pierwszej grupy (czyli

mieszczące się w perspektywie deontologicznej) natomiast model anglosaski hołduje

koncepcjom przypisującym prawu rolę promocyjną. Konsekwencją poszukiwania

uzasadnienia ochrony niemajątkowych interesów twórcy w sferze etyki (a więc, szerzej

ujmując w sferze filozoficznej) było rozwinięcie się w doktrynie i orzecznictwie

kontynentalnym koncepcji ochrony niemajątkowych interesów twórcy. Natomiast w

anglosaskim systemie copyright, którego centralnym założeniem jest propagowanie

określonych wartości, ochrona ta niemalże nie występuje. Przeświadczenie o promocyjnej roli

prawa odzwierciedla się w tekście konstytucji Stanów Zjednoczonych26. Ponadto, do

konwencji berneńskiej, zobowiązującej sygnatariuszy także do przyznania ochrony prawom

osobistych USA przystąpiły dopiero w roku 1989. Natomiast jedynym amerykańskim aktem

prawnym regulującym omawianą kwestię jest Visual Artists Rights Act – ustawa o

ogólnokrajowym zasięgu uznająca prawo do autorstwa oraz integralności wyłącznie w

odniesieniu do utworów wizualnych (przy czym ochrona licznych rodzajów dzieł tego typu,

np. wykorzystywanych w celu promocji i reklamy, została wyłączona)27.

Wprawdzie koncepcja samo-własności Locke’a stanowiła podstawę do dalszego

rozwoju prawa autorskiego zarówno w jego modelu anglosaskim, jak też kontynentalnym,

system copyright poprzestał jednakże na jej wymiarze pragmatycznym28 (to wysiłek fizyczny

i intelektualny autora, który doprowadził do powstania dzieła, staje się przesłanką

uzasadniającą władztwo nad utworem) koncentrując się w dalszym rozwoju na utylitarnym

wymiarze tego uprawnienia. Osobowość twórcy i jego psychiczne zaangażowanie w stosunku

do powstałego dobra pozostawało poza obszarem zainteresowania anglosaskiej praktyki

prawnej. W opozycji do takiego podejścia kształtował się rozwój praw osobistych twórców w

kontynentalnej nauce prawa i praktyce sądowej.

26 Tekst konstytucji głosi bowiem: “The Congress shall have Power, To promote the Progress of Science and useful Arts, by securing forlimited Times to Authors and Inventors the exclusive Right to their respective Writings and Discoveries”. Zob. U.S. Const., art. 1 § 8, cl. 8.Tekst dostępny na stronie: http://ratify.constitutioncenter.org/constitution/.27 E. Wojnicka, Ochrona autorskich dóbr osobistych, Łódź 1997, s. 66.28 Wpływ Locke’a na oba modele podkreśla A. Wojciechowska. Zob. A. Wojciechowska, Autorskie prawa osobiste…, s. 23.

Page 11: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

10

2. Rozwój autorskich praw osobistych w doktrynie niemieckiej i we francuskim

orzecznictwie

Pierwsze sygnały przenikania koncepcji prawnonaturalnych do praktyki

ustawodawczej pojawiły się we Francji doby rewolucji. Istniejące uprzednio przywileje

udzielane twórcom zostały zniesione, a następnie zastąpione dwiema ustawami z lat 1791 i

179329. Wprawdzie obie regulacje obejmowały ochroną wyłącznie majątkowe interesy

twórcy, jednakże odzwierciedlały one przekonanie, iż jej podstawę stanowi naturalne,

przyrodzone prawo uzasadnione poprzez wysiłek twórczy włożony w kreację dzieła30.

Niemalże równolegle wydano na obszarze dzisiejszych Niemiec pierwsze akty prawne, w

których autorom przyznano uprawnienia uznawane ówcześnie za przynależące do reżimu

kontraktowego, obecnie jednak służące ochronie niemajątkowych interesów autorskich.

Obowiązujący od 1794 roku tzw. „Landrecht pruski” (Allgemeines Landrecht für Preußischen

Staaten, czyli ALR) zakazywał wydawcom publikowania dzieł, w których zmian dokonano

bez zgody autora (co przypomina uznane we wszystkich państwach będących

sygnatariuszami konwencji berneńskiej współczesne prawo do integralności utworu)31.

Podobnie w obowiązującym od 1811 roku austriackim Kodeksie Cywilnym (Allgemeines

Bürgerliches Gesetzbuch, czyli ABGB) ustawodawca postawił wymaganie zawarcia nowej

umowy, w przypadku, gdy wydawca zamierzał opublikować dzieło ponownie w zmienionej

formie32 (wydanie zmodyfikowanego utworu bez zgody autora nie było więc możliwe, co

koresponduje z ujętym w polskiej ustawie prawem do decydowania o pierwszym

udostępnieniu utworu publiczności, por. art. 16 p. 5 pr. aut.). Co zaś tyczy się praktyki sądów,

pierwsze znane orzeczenie sądu odnoszące się do niemajątkowych interesów twórcy wydane

zostało w 1814 roku i dotyczyło uprawnień określanych dziś jako prawo do autorstwa

(również uznanego w konwencji berneńskiej) oraz prawo do integralności. W orzeczeniu tym

Sąd orzekł, iż: „dzieło sprzedane przez autora wydawcy (…) powinno zostać opatrzone

nazwiskiem twórcy i zostać wydane w takiej formie, w jakiej je dostarczono lub sprzedano

(…)”33.

29 Akty te obowiązywały aż do uchwalenia ustawy o prawie autorskim w 1957 roku, zob. A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 28.30 Tamże, s. 28.31 Zob. C.P. Rigamonti, The conceptual transformation of moral rights, American Journal of Comparative Law, 2007, nr 67, s. 82.32 Zob. tamże, s. 83.33 Trib.civ. Seine, Aug. 17 1814, cyt. za: tamże, s. 85-86.

Page 12: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

11

Przedstawione powyżej fakty nasuwają wniosek, że początki praw uznanych następnie

za autorskie uprawnienia osobiste wywodzą się z potrzeby uregulowania stosunków

pomiędzy autorami a wydawcami, a zatem z reżimu kontraktowego. Jednakże znacznie

istotniejsza jest konstatacja, iż pierwsze symptomy uznawania praw osobistych zbiegają się z

rozwojem idei romantycznych, których początków upatruje się w granicach pomiędzy rokiem

1775 a 180034.

Francja i Niemcy były krajami, w których po raz pierwszy pojawiły się koncepcje

ochrony interesów niemajątkowych twórcy. Rozwój omawianej idei przebiegał jednak w obu

tych państwach odmiennymi ścieżkami. We Francji, w braku odpowiedniego, adekwatnego

do zmieniających się realiów ustawodawstwa (ustawy doby rewolucji obowiązywały do 1957,

czyli do uchwalenia pierwszej francuskiej ustawy autorskiej) to orzecznictwo tworzyło

podwaliny nowoczesnego systemu prawa. Inaczej sytuacja przedstawiała się w Niemczech,

gdzie koncepcja praw osobistych rozwijała się przede wszystkim w doktrynie35. W rodzących

się na terenie dzisiejszych Niemczech na przełomie XVIII i XIX stulecia teoretycznych

koncepcjach uzasadniających prawa własności, odwoływano się niejednokrotnie do sfery

ludzkiej osobowości. Klasyk liberalnej myśli o państwie – Wilhelm von Humboldt – w

prawie tym upatrywał warunku koniecznego dla realizacji idei samorozwoju każdej jednostki

ludzkiej36. Podobnie Hegel, który w „Zasadach filozofii prawa” pisał, iż: „osobowość co do

istoty powoduje zdolność do bycia podmiotem praw (…)”37, a jednostka ażeby faktycznie

istnieć i realizować swoją wolność musi przenieść swą wolę wewnętrzną na zewnętrzną

wobec niej rzeczywistość38. W takim ujęciu własność (także w stosunku do wytworów ducha

ludzkiego) staje się w istocie manifestacją sfery ludzkiej osobowości. Jednakże z punktu

widzenia systemu prawa autorskiego, w tym również autorskich uprawnień osobistych,

bardzo istotnego rozróżnienia dokonał Immanuel Kant w eseju „Czym jest książka”. Książkę,

jako rzecz fizyczną (opus mechanicum) odróżnił on od książki rozumianej, jako ekspresja

myśli i poglądów autora, które oferuje publiczności39. W tym pierwszym aspekcie, książka

stanowi przedmiot własności, które to prawo może być przenoszone na inne osoby. W drugim

zaś rozumieniu, jest ona wypowiedzią, czy też komunikowaniem idei twórcy, a prawo do niej

34 H. Peyre, Co to jest romantyzm, przeł. M. Żurowski, Warszawa 1987, s. 6.35 Zob. T.G. Palmer, dz. cyt., A. Dietz, The moral right of the Author: Moral Rights and the civil law countries, Colum.-VLA J.L. & Arts1995, nr 19, s. 199-227, A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 31.36 T. Palmer, dz. cyt., s.835-836.37 Cyt. za: tamże, s. 83738 Tamże, s. 40; zob. Oksfordzka ilustrowana historia filozofii, pod. Red. A. Kenny’ego, przeł. J. Łoziński, Poznań 2001, s. 240.39 Zob. T. G. Palmer, dz. cyt., s. 839.

Page 13: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

12

stanowi jego osobiste uprawnienie. Kant pisał: „prawo twórcy nie jest prawem do rzeczy, to

jest do kopii (ponieważ jej właściciel może ją spalić na oczach twórcy), lecz jest prawem

przyrodzonym, immanentnym jego osobie, a mianowicie prawem do przeciwstawienia się

próbie osoby trzeciej zmuszenia go do mówienia wbrew woli”40. Prawo autora do

stworzonego przezeń dzieła stanowi więc prawo przyrodzone wywodzące się z innego

właściwego każdemu człowiekowi – prawa do wyrażania własnych myśli41. Sztukę ujmował

Kant bardziej jako pewną przestrzeń dla wymiany myśli, niż określony zbiór towarów

handlowych. Sam zaś artysta byłby geniuszem i zarazem „bohaterem społeczeństwa żyjącym

przez swoją twórczość i przez nią komunikującym się ze społeczeństwem” 42. Stąd już tylko

krok do twierdzenia, że będąca sposobem komunikacji z publicznością twórczość stanowi

wyraz osobowości artysty. Poglądy Kanta akcentując wyraźnie aspekt właściwych,

przyrodzonych każdemu człowiekowi praw, są wyraźną kontynuacją doktryny

prawnonaturalnej. Wizja artysty natomiast, przedstawionego jako „geniusza” tworzącego

zgodnie z własnymi, „wewnętrznymi prawidłami i regułami”43 koresponduje z ideą twórcy,

która rozwinęła się pod koniec XVIII stulecia i istniała w świadomości społecznej do połowy

XIX w. Postulowała ona całkowitą wolność artysty od wszystkiego, co mogłoby hamować

„egzaltację myśli”44. Romantyczny twórca to postać, która w centrum zainteresowania stawia

własne „ja”, dokonuje ciągłej samoanalizy własnych uczuć i emocji, gloryfikuje targające nim

namiętności45. Swoisty sposób pojmowania aktu kreacji (określony później jako wyraz

trawiącej artystę doby romantyzmu „choroby wieku”) – polegający na nieustannym

analizowaniu własnej psychiki i ekstremalnym przeżywaniu uczuć – zaowocował dziełami,

dla których punktem wyjścia było odzwierciedlenie swoistego wewnętrznego pejzażu

narratora. Postrzeganie procesu twórczego, jako nieustającej autoanalizy i spowiedzi musiało

przyczynić się do przekonania, że dusza artysty niejako odbija się, czy też utrwala w jego

dziele. Na bazie romantycznej koncepcji twórcy śmiało można by wysunąć twierdzenie o

wyjątkowym związku, więzi emocjonalnej, jaka łączy go z utworem będącym wszakże

cząstką jego samego. Kantowskie ujęcie autora, jako „geniusza” i „bohatera społeczeństwa”

realizującego swoje wolnościowe prawo do komunikowania myśli, przekonań i poglądów,

wyraźnie koresponduje z jego romantycznym wyobrażeniem.

40 I. Kant, Von der Unrechtmäßigkeit des Büchernachdrucks, UFITA 1987, nr 106, s. 144. Tłum. za: A.-M. Niżankowska , dz. cyt., s. 32.41 T.G. Palmer, dz. cyt., s. 839.42 I. Kant, dz. cyt., tłum. za: A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 33.43 Pojęcie to pochodzi z „Krytyki władzy sądzenia” I. Kanta. Zob. I. Kant Krytyka władzy sądzenia, przeł. J. Gałecki, Warszawa 1986, s.231-237.44 H. Peyre, dz. cyt., s. 92.45Zob. tamże, s. 203.

Page 14: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

13

Myśl niemieckiego filozofa została podjęta i rozwijana przez przedstawicieli doktryny

niemieckiej drugiej połowy XIX wieku. Wreszcie, w 1877 roku w eseju F. Dahna pojawiło się

częstokroć używane później w doktrynie pojęcie vinculum spirituale, czyli relacji twórcy w

stosunku do jego dzieła. F. Dahn pisał: „prawo autorskie ujęte prawnofilozoficznie ukazuje

się jako uznane przez nasz porządek prawny w najwyższym stopniu osobiste prawo

producenta do produktu, vinculum spirituale, który łączy tenże podmiot – i żaden inny – z

przedmiotem. Z tego wynika już, że chronione w ten sposób prawo jest w najwyższym

stopniu osobiste, również przez wolę samego twórcy niemogące być przeniesionym na osobę

trzecią ani pozbytym, ani też dziedzicznym; tylko samo wykonywanie zawartych w tym

prawie uprawnień może zostać wolą autora (…) lub na mocy ustawy (…) przeniesione na

inną osobę”46. Powyższą koncepcję zdaje się odzwierciedlać art. 16 pr. aut., który stanowi, że

„autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i niepodlegającą zrzeczeniu się lub

zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do (…)”. Jeżeli przyjąć (co może

być dyskusyjne, jednakże rozważania w tym zakresie znajdą się w dalszej części niniejszej

pracy), że więź twórcy z utworem jest chronionym dobrem osobistym, niepodlegającym

zrzeczeniu się ani zbyciu, a prawa osobiste chronią tę więź i mogą stanowić przedmiot

czynności rozporządzających, to polskie uregulowanie omawianego zagadnienia zdaje się

stanowić lustrzane odbicie definicji Dahna.

W nurt teorii prawa autorskiego, które za centralny jego punkt uznawały osobowość

twórcy wpisuje się także koncepcja Otto von Gierke’go zwanego „ojcem osobowościowej

teorii praw autorskich”47. W wydanym w 1895 roku „Niemieckim prawie prywatnym”

zaprezentował on ideę, którą sprowadzić można do najogólniejszego twierdzenia, że

uprawnienia prawno-autorskie są prawami należącymi do sfery osobowości ponieważ ich

przedmiot, tj. dzieło, swoje źródło miało w psychice autora48.

Równolegle w stosunku do teorii von Gierke’go doktryna niemiecka rozwijała

koncepcje nieco odmiennie przedstawiające istotę prawa autorskiego, choć i w tych ujęciach

psychika twórcy stanowiła istotny punkt odniesienia. Zaprezentowana po raz pierwszy w

1894 roku, tak zwana teoria prawa na dobrach niematerialnych (w opozycji do przedstawionej

powyżej teorii prawa autorskiego jako prawa osobistego), ma swój fundament w myśli J.

Kohlera. Autor ten stwierdzał, iż osobowość twórcy nie może stanowić w żadnym wypadku

przedmiotu prawa autorskiego. Powinna być nim raczej rzecz niematerialna – istota sama w

46 Cyt. za: A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 34-35.47 A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 36.48 C.P. Rigamonti, dz. cyt., s. 97.

Page 15: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

14

sobie (Eigenwesen) – ta z kolei, ze względu na swą niefizyczną postać, nie może zostać objęta

prawem własności49. Zamiast posługiwania się terminem własności, w odniesieniu do dzieł

należałoby mówić raczej o ochronie interesów, jakie posiada twórca w stosunku do

stworzonego utworu. Kohler wyróżnił dwie kategorie takich interesów, tj. majątkowe oraz

wywodzące się z psychiki – osobiste50. Postulując ochronę praw osobistych Kohler nie

negował istnienia szczególnej relacji pomiędzy twórcą a utworem. Różnica polegała jednak

na innym rozłożeniu akcentów, mianowicie na zaprzeczeniu możliwości istnienia prawa

własności do rzeczy niematerialnych i wprowadzeniu w miejsce praw „do rzeczy” dwóch

kategorii praw „na rzeczach”. Przedstawione teorie stanowiły podstawę dla dalszego

zróżnicowania w kwestii ujmowania praw majątkowych i osobistych. Późniejsza koncepcja

monistyczna wywodziła się z teorii prawa autorskiego, jako prawa osobowości, natomiast

dualistyczny model prawa autorskiego (zakładający jego wyraźny podział na majątkowe i

osobiste interesy autorów) swe początki miał w założeniach teorii praw na dobrach

niematerialnych51. Niezależnie jednak od sposobu sytuowania autorskich praw osobistych w

systemie prawa autorskiego, punktem odniesienia dla konstrukcji omawianych praw była w

każdym przypadku osobowość autora.

W przedstawionym okresie kształtowania się modelu ochrony niematerialnych

interesów twórcy rysuje się stopniowa ewolucja koncepcji samo-własności Locke’a. Jak już

wyżej wspomniano, w ujęciu brytyjskiego filozofa człowiek sam dla siebie jest przedmiotem

własności i w konsekwencji prawo to rozciąga się także na wytwory jego pracy. Zmiana,

której uległa przedstawiona teoria, dotyczyła położenia nacisku na duchowy aspekt pracy

ludzkiej i tym samym na objęcie prawem własności także powstałych w ten sposób obiektów

niematerialnych. Co istotne, ewolucja, o której mowa dokonała się wraz z rozwojem idei

romantycznych. Ich pojawienie się (sytuowane zazwyczaj około roku 177552) zbiegło się z

opublikowaniem najbardziej wpływowych dla teorii praw osobistych tekstów. „Von der

Unrechtmäßigkeit des Büchernachrdrucks” oraz zamieszczony w „Uzasadnieniu metafizyki

moralności” esej „Czym jest książka?” Kanta datują się kolejno na lata 1785 i 1788, natomiast

„Zasady filozofii prawa” Hegla ukazały się w roku 1821. Godny wzmianki jest

49 A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 37-38.50 C.P. Rigamonti, dz. cyt., s. 99.51 W tym miejscu jedynie sygnalizuję kwestię możliwości ujęcia prawa w modelu monistycznym i dualistycznym. Zostanie ona szerzejomówiona w dalszej części niniejszej pracy.52 Tak zwana pierwsza fala romantyzmu w Niemczech datowana jest na lata 1775-1800, natomiast we Francji już po roku 1760. Szczytowafala popularności przypada natomiast na lata 1820-1845. Zob. H. Peyre, dz. cyt., s. 6.

Page 16: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

15

niewymieniony uprzednio, a mający wpływ na doktrynę, wydany w roku 1793 esej J.G.

Fichtego, w którym filozof dokonał istotnego rozróżnienia na formę książki, stanowiącą

wyłączną, nieprzenaszalną własność autora, oraz jej treść, która z chwilą opublikowania

utworu przestaje być własnością twórcy53. Wszyscy wymienieni filozofowie w swych

rozważaniach na temat dzieła, twórcy, czy też własności za centralny punkt przyjmowali

człowieka odwołując się do jego przeżyć psychicznych i właściwości osobowościowych

(geniuszu, realizacji idei wolności, etc.). Położenie nacisku na wewnętrzne życie jednostki

koresponduje z wizją rzeczywistości właściwą omawianej epoce, wizją, wedle której świat nie

jest racjonalnym mechanizmem dostępnym rozumowemu poznaniu, lecz wielowymiarowym,

podlegającym nieustannym zmianom zjawiskiem, którego poznanie dostępne jest tym, którzy

zdolni są do przeżywania i komunikowania ekstremalnych emocji (za takie jednostki

uchodzili wszakże artyści)54. A zatem, w epoce, w której zrodziły się ideowe podstawy

współczesnego systemu autorskich praw osobistych, rzeczywistość postrzegano przez

pryzmat życia duchowego człowieka. Natomiast jej filozoficznym punktem odniesienia były

właśnie koncepcje Kanta, Hegla i Fichtego55.

Pomimo dynamicznie rozwijającej się na terenie Niemiec doktryny autorskich praw

osobistych, na gruncie praktyki orzeczniczej koncepcje te przyjęły się z pewnym

opóźnieniem. Pierwsze niemieckie orzeczenie uznające osobiste uprawnienia twórcy,

pojawiło się dopiero w roku 191256. Odwrotnie natomiast we Francji, gdzie przy braku

rozwiniętej teorii fundamentem systemu „droit moral” stała się praktyka sądownicza.

Począwszy od 1814 roku francuskie sądy zaczęły przyznawać ochronę niemajątkowym

interesom autorów57. Po raz pierwszy zaś termin określający je jako „droit moral” pojawił się

w 1872 roku w artykule francuskiego teoretyka – André Morillota. Celem wspomnianego

tekstu było wyjaśnienie, czy termin „prawa związane nierozłącznie z osobą”58 (użyty w

kontekście odpowiedzialności kontraktowej) obejmuje swym zakresem prawo autora do

publikacji dzieła. Udzielając na to pytanie odpowiedzi pozytywnej, Morillot wyróżnił dwa

rodzaje praw – mogące być wyrażone za pomocą wartości pieniężnych majątkowe oraz

53 Stanowiło ono punkt wyjścia dla koncepcji prawa autorskiego, jako prawa na dobrach niematerialnych, zob. A.-M. Niżankowska, dz. cyt.,s. 36-37, zob. także: J.G. Fichte, Beweis der Unrechtmäßigkeit des Büchernachdrucks. Ein Räsonnement und eine Parabel, UFITA 1987, nr106, s. 155.54 Słownik terminów literackich, pod red. J. Sławińskiego, Wrocław 2002, s. 479.55 Słownik myśli filozoficznej, red. M. Kuziak, S. Rzepczyński, T. Tomasik, D. Sikorski, T. Sucharski, Bielsko-Biała 2004, s. 222 i 237; zob.:Oksfordzka ilustrowana historia filozofii…, s. 192-231.56 A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 38.57 Zob. tamże, s. 41.58 Zgodnie z art. 1166 Kodeksu Napoleona : „exclusivement attachés à la personne ”, [w :] Code Civil, Section 6 : De l'effet des conventionsà l'égard des tiers, § 1166; tekst dostępny na stronie : http://www.legifrance.gouv.fr/affichCode.do?cidTexte=LEGITEXT000006070721.

Page 17: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

16

nieposiadające tej cechy prawa, które określił terminem droit moral59. Te drugie nie

przynależą do systemu prawa własności, lecz, posługując się późniejszą terminologią

doktryny niemieckiej, są prawami na dobrach niematerialnych, przyznanymi ze względu na

ochronę osobowości twórcy, której dzieło jest częścią60. Wyjaśnienie znaczenia autorskich

praw osobistych w ujęciu Morillota nie różni się więc od koncepcji tych praw ukształtowanej

w doktrynie niemieckiej, mówiąc precyzyjniej, koncepcji praw na dobrach niematerialnych61.

Termin „droit moral” 62, w znaczeniu, w jakim posłużył się nim Morillot, w praktyce

sądów francuskich użyty został po raz pierwszy w wydanym w 1902 roku orzeczeniu sądu

kasacyjnego w sprawie Cinquin v. Lecocq63. W odpowiedzi na pytanie, czy prawa autorskie

należały do wspólności majątkowej rozwiedzionych małżonków, sąd wydał opinię

pozytywną, upoważnił jednakże byłego męża do zatrzymania prawa do „zmiany dzieła,

upiększania go owocami swojej pracy i wzrastającego talentu, zniszczenia go w razie

potrzeby (…)”64 przypisując jednocześnie tym uprawnieniom wspólną nazwę – „droit moral”.

Przełom wieków przyniósł kolejne orzeczenia, w których sądy uznawały poszczególne prawa

osobiste65. Praktyka ta działaniami ustawodawcy zaowocowała dopiero w połowie XX

stulecia – pierwsza francuska ustawa autorska została wydana w roku 1957. Przyznano w niej

ochronę właśnie tym niemajątkowym interesom twórcy, które dotąd w orzecznictwie

określane były omawianym pojęciem66. Jeszcze później, normatywną podstawę dla ochrony

autorskich praw osobistych przyjęły Niemcy, gdzie wprowadzono ją dopiero w ustawie o

prawie autorskim i prawach pokrewnych z 1965 roku67.

Na tym tle, pierwsza polska ustawa autorska z 29 marca 1926 roku , w której wyraźnie

przyznano ochronę prawom osobistym autora (art. 62-64 pr. aut. z 1926 r.), rysuje się jako

wybitnie nowatorska. Co warte podkreślenia, regulacja ta została wprowadzona jeszcze zanim

doktryna „droit moral” znalazła swoje miejsce w najważniejszym międzynarodowym akcie

prawnym z zakresu prawa autorskiego, tj. konwencji berneńskiej. Rozstrzygnięcie kwestii

przyznania ochrony autorskim prawom osobistym przyniosło rozgłos polskiej ustawie i

59 Zob. C.P. Rigamonti, dz. cyt., s. 100.60 Tamże, s. 101.61 Także orzecznictwo francuskie stworzyło fundament dla dualistycznego modelu prawa autorskiego.62 „Moral” w języku francuskim odnosi się również do słowa „duchowy”, choć rzecz jasna wyraz ten budzi uzasadnione skojarzenia zesłowem „moralny”. Mając na względzie uzasadnienia tego terminu, wydaje się jednak, że od początku termin „droit moral” rozumiany byłjako „prawa duchowe”.63 Choć w monografii A.-M. Niżankowskiej podawany jest rok 1878. Niżankowska twierdzi także, że sprawa dotyczyła dzieł plastycznych,podczas, gdy chodziło o partytury muzyczne.64 Orzeczenie Court du Cassation, Ch. Civile z 25 czerwca 1902 r. w sprawie Cinquin v. Lecocq, tekst orzeczenia cytuję za przekłademangielskim dostępnym na stronie: http://www.copyrighthistory.org/cgibin/kleioc/0010/exec/ausgabe/%22f_1902%22.65 Orzeczenia w tym zakresie wyszczególnia A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 41-43.66 Przy czym sam termin droit moral w ustawie pojawił się dopiero w obowiązującym od 1992 roku Kodeksie Własności Intelektualnej, wktórym instytucję tę umieszczono w rozdziale zatytułowanym „droits moreaux”.67 A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 39.

Page 18: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

17

zaowocowało udziałem przedstawicieli Polski w gronie redakcyjnym wyłonionym na

konferencji rzymskiej dla opracowania projektu wprowadzenia ochrony tych praw do

konwencji berneńskiej68. Rezultatem konferencji, która odbyła się w roku 1928, było uznanie

w tekście konwencji prawa do autorstwa oraz do integralności utworu69. W obecnym

brzmieniu tekstu (jest to akt paryski z 24 lipca 1971 roku) odnoszący się do praw osobistych

(ostatecznie zredagowany w akcie brukselskim w 1948 roku), art. 6bis ust. 1 stanowi:

„Niezależnie od praw majątkowych autora, a nawet po przeniesieniu tych praw, autor

zachowuje prawo dochodzenia autorstwa dzieła oraz sprzeciwienia się wszelkiemu

zniekształceniu, okaleczeniu lub innej zmianie albo wszelkiemu innemu działaniu na szkodę

dzieła, które mogłoby przynieść ujmę jego czci lub dobremu imieniu”. W ust. 2 natomiast

określono czas trwania praw osobistych jako co najmniej równy czasowi trwania praw

majątkowych. Obecnie w nauce prawa przyjmuje się, że na skutek wpływów francuskich, art.

6bis konwencji hołduje koncepcji ujęcia prawa autorskiego, jako wyraźnie dzielącego się na

dwie grupy uprawnień: o charakterze osobistym oraz majątkowym70. Nie podejmując

dalszych dociekań w tej kwestii należy jednak zauważyć, że dziewiętnastowieczna teoria oraz

praktyka orzecznicza doprowadziły ostatecznie do uznania, że prawa osobiste autorów

zasługują na ochronę w skali międzynarodowej.

W przedstawionych w powyższych rozdziałach rozważaniach starałam się dowieść, że

siatka pojęciowa odnosząca się do zagadnień związanych z osobistymi prawa twórcy

skonstruowana została w oparciu o nurty ideowe pierwszej połowy XIX wieku, obecnie

określane jako romantyczne. Rzeczywistość prawna nie funkcjonowała nigdy w ideowej

próżni. Naturalnym i nieuchronnym procesem musiało być więc przenikanie poglądów, idei i

koncepcji współtworzących intelektualny klimat epoki także do doktryny prawnej. W

powyższym kontekście wyjątkowo trafna staje się wypowiedź Marii Janion, która

podsumowując epokę romantyzmu stwierdza, że: „horyzont problemowy i poznawczy XIX

wieku, horyzont filozoficzny Kanta, Hegla (…), Nietzschego i Freuda, horyzont literacki

Goethego, Balzaca (…), Baudelaira (…) to, co jest złożonym przez nich wszystkich

świadectwem o człowieku, do dzisiaj w sposób decydujący współokreśla nasz sposób

myślenia, stawiania pytań, choć odpowiedzi mogą i muszą być inne”71. Mając na uwadze, iż

system autorskich praw osobistych skonstruowany w oparciu o romantyczny paradygmat aktu

68 J. Błeszyński, Konwencja berneńska a polskie prawo autorskie, Warszawa 1979, s. 316.69 Oczywiście można zwrócić uwagę na fakt, iż w pierwotnym teście konwencji berneńskiej nie objęto ochroną niemajątkowych interesówautorów. Nie może to jednak budzić zdziwienia wobec faktu, iż w dacie jej zawarcia, tj. roku 1886 koncepcje filozoficzne, z których zrodziłysię konstrukcje praw osobistych zaczęły dopiero przenikać do doktryny.70 A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 53.71 M. Janion, Gorączka romantyczna, Warszawa 1975, s. 528.

Page 19: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

18

kreacji dzieła nie odpowiada potrzebom współczesnej rzeczywistości, należy podjąć próbę

odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób rozumieć centralną w polskiej regulacji kategorię więzi

twórcy z utworem.

Page 20: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

19

CZĘŚĆ II: AUTORSKIE PRAWA OSOBISTE W POLSKIM SYSTEMIE PRAWA

1. Regulacja autorskich praw osobistych w poprzednio obowiązujących ustawach

Uchwalona 29 marca 1926 roku „ustawa o prawie autorskiem”, znalazła się w

awangardzie światowych regulacji ochrony niemajątkowych interesów twórcy72. W regulacji

posłużono się terminem „prawo osobiste twórcy”, który stanowić miał odpowiednik „droit

moral”73. Takie tłumaczenie pojęcia zaproponował F. Zoll74, który z czasem zmienił

stanowisko stwierdziwszy, że wprawdzie droit moral obejmuje swym zakresem prawo

osobiste twórcy, to jednak na pojęcie to składają się jeszcze inne uprawnienia. F. Zoll

wymienił wśród nich prawa osób, które autor lub ustawa powołuje do „czuwania nad tym

węzłem duchowym, jaki łączy twórcę z jego dziełem”, a także prawo publiczne

społeczeństwa do represjonowania czynów, które naruszałyby integralność utworu lub

wprowadzały w błąd co do jego autorstwa75.

Na mocy ówczesnej ustawy ochrona praw osobistych twórcy przysługiwała

niezależnie od istnienia lub nieistnienia prawa majątkowego (art. 12 ust. 2 pr. aut. z 1926 r.)76.

Art. 28 pr. aut. z 1926 r. stanowił natomiast, że prawa te pozostawały przy twórcy mimo

przejścia prawa majątkowego (autorskiego) na inną osobę. W art. 58-60 pr. aut. z 1926 r.

uregulowano natomiast kwestię skarg z powodu naruszenia praw osobistych, za jakie

uznawano wyrządzenie twórcy „szkody w zakresie jego osobistego stosunku do dzieła” (art.

58 pr. aut.). Wśród czynów uznanych za tzw. „krzywdę osobistą” wyszczególniono m.in.:

przywłaszczenie autorstwa, wprowadzające w błąd co do autorstwa nieujawnienie autora lub

źródła cytatu, opublikowanie utworu bez zgody twórcy, wprowadzenie do utworu takich

zmian, które „wykrzywiają lub uwłaczają godności i wartości dzieła”, wydanie dzieła w

sposób „rażąco nieodpowiedni”, poczynienie zmian w oryginale dzieła (art. 58 ust. 2 pr. aut. z

1926 r.). Wyliczenie to miało charakter przykładowy, można jednak na jego podstawie

zauważyć, że poszczególne prawa (w przepisie ujęte „negatywnie”, poprzez wyszczególnienie

naruszeń) precyzują właściwie dwie ogólne wartości: autorstwo oraz integralność dzieła.

72 Wcześniejsze były: ustawa rumuńska z 1923 roku i włoska z 1925. Zob. E. Wojnicka, dz. cyt., s. 81.73 F. Zoll, Tzw. „droit moral” w dziedzinie prawa autorskiego, CPiE, rocznik XXV, Kraków 1929, s. 286. Autor początkowo twierdził, żezasadne jest tłumaczenie terminu jako ”prawo osobiste”, gdyż posłużenie się pojęciem „droit moral” wprowadzałoby element etyczny wdziedzinę prawa.74Któremu komisja kodyfikacyjna powierzyła napisanie projektu ustawy, zob. E. Ferenc-Szydełko, dz. cyt., s.75 F. Zoll, dz. cyt., s. 291.76 Art. 12 ust. 2 ustawy z 1926 roku stanowił, że: „ochrona praw osobistych twórcy służy każdemu twórcy bez względu na istnienie lubnieistnienie prawa autorskiego”. Pod pojęciem „prawo autorskie” rozumiano współcześnie obecne autorskie prawa majątkowe.

Page 21: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

20

Natomiast czas trwania praw osobistych można było określić na podstawie z art. 59 pr. aut., w

którym wskazano osoby, które w braku innej woli autora, uprawnione były do wniesienia

skargi po jego śmierci. Byli to: małżonek, rodzice, zstępni oraz rodzeństwo zmarłego twórcy.

Niezależnie od nich, skargę wnieść mogła również Prokuratorja Generalna Rzeczypospolitej

Polskiej (której legitymację skargową stanowił interes publiczny) działająca na wniosek

Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego77.

Pierwszą polską ustawę autorską, w zakresie regulacji autorskich praw osobistych,

można zasadnie uznawać za odzwierciedlenie powstałego w XIX wieku paradygmatu. Po

pierwsze, w redakcji ustawy wypowiedziano wprost, że ochronie podlega „osobisty stosunek

twórcy do dzieła”, ta sama relacja, o której w latach siedemdziesiątych XIX stulecia pisał F.

Dahn. Prawa osobiste uważano właśnie za wyraz „vinculum spirituale”, czyli po prostu

duchowej więzi, czy też przywiązania, jakie łączy twórcę z jego dziełem78.

Po drugie, zgodnie z ukształtowanymi w XIX wieku koncepcjami, prawo osobiste,

jako wywodzące się z psychiki twórcy nie może zostać zbyte, ani też nie można się go zrzec

(tak też przyjmował F. Dahn). Sama ustawa z 1926 roku nie zawierała wyraźnego zakazu

zrzeczenia się lub zbycia prawa osobistego – z art. 28 pr. aut.79, który mógłby stanowić

podstawę do takiej interpretacji, można jedynie wnioskować z całą pewnością, że prawa

osobiste nie podlegają automatycznemu przeniesieniu na inną osobę wraz z prawami

majątkowymi. Mimo to, autorskie prawa osobiste uznawano ówcześnie za nieprzenaszalne, za

„wartości stojące poza obrotem”, które jako takie są niezbywalne i nie ulegają

dziedziczeniu80.

Po trzecie wreszcie, pozostaje kwestia uregulowania czasu ochrony. Brak wyznaczenia

precyzyjnych ram jego trwania nie znajduje uzasadnienia w fundamentalnych koncepcjach

droit moral. Punktem odniesienia nie jest tutaj także konwencja berneńska, w której określono

wyłącznie minimalny czas trwania praw osobistych jako co najmniej równy czasowi trwania

praw majątkowych. Ustawodawca polski rozszerzył więc ochronę interesów niemajątkowych

twórcy poza konwencyjne minimum. Przysługiwała ona tak długo, jak długo znalazły się

osoby powołane do wniesienia skargi. Biorąc pod uwagę fakt, że na mocy ustawy uprawniona

była także Prokuratorja Generalna, ochrona ta teoretycznie mogła być bezterminowa.

77 Uprawnienie to przyznano w nowelizacji ustawy z 1935 roku.78 F. Zoll, Znamienny objaw umoralnienia prawa w polskiej ustawie o prawie autorskiem, Lwów 1936, s. 5.79 Art. ten stanowił, iż: „Pomimo przeniesienia prawa autorskiego na inną osobę, twórca zachowuje swe prawa osobiste”.80 S. Ritterman, Komentarz do ustawy o prawie autorskim, Kraków 1937, s. 76; Zob. także: S. Grzybowski, Ochrona osobista stosunku dodzieła po śmierci twórcy, Kraków 1933, s. 195.

Page 22: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

21

Kolejna polska ustawa autorska z dnia 10 lipca 1952 roku w omawianym zakresie nie

przyniosła istotnych zmian. Warto nadmienić, iż zamiast pojęcia „autorskie prawa osobiste”

ustawodawca posłużył się terminem „autorskie dobra osobiste”. Wspomniane dobra zostały w

ustawie ujęte obok prawa do rozporządzania utworem oraz prawa do wynagrodzenia za

korzystanie z utworu jako element treści prawa autorskiego (art. 15 pr. aut. z 1952 r.81).

Nowość stanowiło wprowadzenie możliwości udzielania przez Radę Ministrów zezwoleń na

dokonanie w utworze przeróbek lub rozpowszechnianie bez zgody twórcy lub jego następcy

prawnego (art. 16 pr. aut. z 1952 r.), przy czym w § 3 stwierdzono, że „twórca zachowuje

poza tym prawo do ochrony autorskich dóbr osobistych”. Osobny rozdział poświęcono

ochronie przedmiotowych dóbr. Katalog działań je naruszających (zawarty w art. 52 pr. aut. z

1952 r.) podobnie jak w ustawie z roku 1926, miał charakter otwarty, o czym świadczył punkt

7 przepisu stanowiący, że naruszenia dopuszcza się także ten, kto: „działa w inny sposób z

ujmą dla autorskich dóbr osobistych twórcy”. W kolejnych artykułach wyszczególniono

roszczenia, z jakimi mógł wystąpić twórca w razie naruszenia autorskich dóbr autorskich oraz

osoby uprawnione do wniesienia powództwa o ochronę po jego śmierci.

W obecnie obowiązującej ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4

lutego 1994 kwestia autorskich praw osobistych została uregulowana w rozdziale

zatytułowanym „treść prawa autorskiego”, we wspomnianym już art. 16 pr. aut., w którym

powrócono do pojęcia „autorskie prawa osobiste”. Zgodnie z treścią przepisu, jeżeli ustawa

nie stanowi inaczej, omawiane prawa „chronią nieograniczoną w czasie i niepodlegającą

zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do: 1) autorstwa

utworu, 2)oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo udostępnienia go

anonimowo, 3) nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania, 4)

decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności, 5) nadzoru nad sposobem

korzystania z utworu”. Dalszą regulację zawarto w art. 78 pr. aut. wyszczególniając

roszczenia przysługujące twórcy w razie zagrożenia lub naruszenia jego prawa osobistego.

Wskazano także osoby uprawnione do wystąpienia z powództwem o ochronę autorskich praw

osobistych po śmierci twórcy. Pozostałe osobiste uprawnienia autora określane jako

„niestypizowane autorskie prawa osobiste”, umieszczone zostały w poszczególnych

przepisach ustawy, tj. art. 32 ust. 2 pr. aut. (możliwość odkupienia oryginalnego egzemplarza

utworu plastycznego, który właściciel zamierza zniszczyć), art. 49 ust. 2 pr. aut. (możliwość

81 Art. 15. pr. aut. stanowił: „Prawo autorskie obejmuje w granicach określonych ustawą, prawo do: 1) ochrony autorskich dóbr osobistych,2) wyłącznego rozporządzania utworem, 3) wynagrodzenia za wykorzystanie utworu”.

Page 23: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

22

udzielenia zgody na modyfikację utworu), art. 52 ust. 3 pr. aut. (prawo dostępu do dzieła), art.

56 pr. aut. (możliwość wypowiedzenia lub odstąpienia od umowy ze względu na istotne

interesy twórcze), art. 60 pr. aut. (przeprowadzenie nadzoru autorskiego przed

rozpowszechnieniem), art. 73 pr. aut. (nadzór w stosunku do utworów audiowizualnych).

Pobieżna analiza dotychczasowych polskich ustaw autorskich w zakresie ochrony

niemajątkowych interesów autora prowadzi do wniosku, że w kolejnych regulacjach

powielano ten sam model, będący odzwierciedleniem dziewiętnastowiecznego paradygmatu.

Wprawdzie ustawie z roku 1952 brak odniesienia do relacji twórca-dzieło, jednakże w nauce

prawa posługiwanie się nim było praktyką powszechną 82. Katalog autorskich praw osobistych

w każdym przypadku pozostawał otwarty, a uprawnienia w nim wyszczególnione w

poprzednich ustawach ujęto niejako od strony negatywnej – poprzez wymienienie działań

uznawanych za naruszenie. Wprawdzie różny był zakres wspomnianego katalogu, jednak

ogólnie można powiedzieć, że za każdym razem ustawodawca chronił te same kategorie

interesów. Wątpliwość natomiast budzić dopuszczalność dysponowania prawami osobistymi

na gruncie regulacji z 1952 roku, w której nie można było doszukać się podstawy dla zakazu

takiego działania. Powszechnie uznawano raczej przedmiotowe uprawnienia za

nieprzenoszalne oraz niezrzekalne, choć niektórzy autorzy dopuszczali tę drugą opcję83. W

każdej z ustaw możliwość dochodzenia ochrony nie została ograniczona żadnym limitem

czasowym. Mając powyższe uwagi na względzie należy dodać, że w obecnej regulacji nie

tylko powielono schemat konstrukcyjny autorskich praw osobistych, ale bardzo wyraźnie

zaakcentowano wszystkie jego elementy, tj. istnienie relacji pomiędzy twórcą a utworem,

niemożność zrzeczenia się lub zbycia praw osobistych, ich nieograniczoność w czasie.

82 Np. A. Kopff twierdził, że autorskie dobra osobiste chronią właśnie ów węzeł uczuciowy (który określał jako vinculum spirituale) tak zposzczególnym utworem, jak też z całym dorobkiem i właściwymi twórcy metodami pracy. Zob. Dzieło i jego twórca, [w:] S. Grzybowski,A. Kopff, J. Serda, Zagadnienia prawa autorskiego, Warszawa 1973, s. 31. S. Grzybowski istnieniem więzi motywował nieprzenoszalnośćpraw osobistych, zob. Prawo autorskie w systemie prawa, [w:] tamże, s. 57.83 S. Grzybowski opowiadał się za niezrzekalnością praw osobistych, podczas gdy J. Błeszyński, a także J. Barta i R. Markiewiczdopuszczali taką możliwość w stosunkach pomiędzy stronami, zob. S. Grzybowski, tamże, s. 57, J. Błeszyński, Prawo autorskie, Warszawa1988, s. 162, J. Barta i R. Markiewicz, Ochrona dóbr osobistych w zakresie twórczości naukowej i artystycznej, [w:] Dobra osobiste i ichochrona w polskim prawie cywilnym. Zagadnienia wybrane, pod red. J. S. Piątowskiego, Wrocław 1986, s. 151.

Page 24: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

23

2. Ujęcie monistyczne i dualistyczne

Kolejną kwestią, która stanowi kontekst dla rozważań dotyczących autorskich praw

osobistych jest ujęcie ich treści przez polskiego ustawodawcę. Mam tutaj na myśli dwie

podstawowe koncepcje, tj. monistyczną i dualistyczną. Należy poświęcić im kilka pobieżnych

uwag ze względu na walor porządkujący omawiane zjawiska prawne. Otóż, jak już

wspomniano, podstawę dla ujęcia monistycznego (zwanego też integralnym lub

syntetycznym) stanowiła koncepcja prawa autorskiego jako prawa osobistego. W koncepcji

tej prawo autorskie stanowi splot interesów osobistych i majątkowych autora84, jest to prawo

jednolite, niepodzielne. Jego metaforyczne ujęcie jako drzewa przedstawił E. Uhlmer85.

Korzenie odzwierciedlają tutaj interesy majątkowe i osobiste autora związane ze stworzeniem

dzieła. Interesy te zostają skupione w jednolitym prawie autorskim, które wyobraża pień

drzewa. Gałęzie natomiast symbolizują poszczególne uprawnienia prawnoautorskie: tak

osobiste, jak też majątkowe. Konsekwencją takiej konstrukcji jest przyjęcie, iż prawo

autorskie jest niezbywalne inter vivos (jako, że niezbywalne ze swej istoty uprawnienia

osobiste stanowią jego element). Uprawniony może natomiast upoważnić inną osobę do

korzystania z dzieła (przez udzielenie licencji), a prawo to wchodzi do spadku. W ten sposób

całość praw pozostaje zawsze przy twórcy. Odmiennie przyjmuje się w teorii dualistycznej, w

której prawo autorskie obejmuje swym zakresem dwa rodzaje samodzielnych, odrębnych

praw o właściwych sobie cechach – osobistych i majątkowych. Te pierwsze przysługują

twórcy nawet w przypadku, gdy nie jest on podmiotem praw majątkowych, nie mogą być

przedmiotem obrotu, są bezterminowe. Inaczej prawa majątkowe, którymi możno swobodnie

dysponować, podlegają egzekucji oraz wygasają po upływie określonego czasu. W doktrynie

przeważa pogląd, że polskie ustawy od początku opierały się na koncepcji dualistycznej.

Argumentem na rzecz tego ujęcia odnośnie regulacji z 1926 roku jest wyraźne rozgraniczenie

pomiędzy pojęciami: prawo autorskie a prawa osobiste86. Przyjęcie podziału pociągało za

sobą rozbieżne ich uregulowanie: rozdziały dotyczące przykładowo czasu trwania oraz

przeniesienia odnosiły się tylko do praw autorskich – czyli uprawnień o charakterze

majątkowym, inaczej cechy te ujęte zostały w odniesieniu do praw osobistych87 .

84 Zob. E. Wojnicka, dz. cyt., s. 68-70.85 Zob. E. Uhlmer, Urheber- und Verlagsrecht, wyd. 3, Springer, Berlin 1980 s. 113 i nast., cyt. za: E. Wojnicką dz. cyt., s. 68.86 Wypada tutaj także wspomnieć, że sam F. Zoll był rzecznikiem konstrukcji praw osobistości. Prawa te miałyby przysługiwać każdejjednostce ludzkiej i być wyrazem uznania nietykalności człowieka i wolności samorozwoju, uszanowania jego godności, a ich przedmiotemochrony byłaby sfera osobowości. Prawa osobiste w ustawie autorskiej miałyby przynależeć właśnie do sfery osobistości, stąd rozróżnieniepomiędzy prawem autorskim (o charakterze wyłącznie majątkowym) a osobistym. Zob. F. Zoll, Polska ustawa o prawie autorskim ikonwencja berneńska, Warszawa 1926, s. 7.87 F. Zoll, twórca projektu pierwszej polskiej ustawy autorskiej wyraził pogląd o swoistym „umoralnieniu” prawa autorskiego poprzezobjęcie w jego ramach ochroną interesów „wyższych, duchowych, niematerialnych” obok interesów majątkowych. Nie akceptował natomiast

Page 25: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

24

Przedstawiony podział zatarł się w kolejnej ustawie. Ze względu na brzmienie art. 15

pr. aut. z 1952 r. – w którym za treść prawa autorskiego uznano prawo do ochrony autorskich

dóbr osobistych obok prawa do wyłącznego rozporządzania utworem oraz prawa do

wynagrodzenia za wykorzystanie utworu – twierdzono niekiedy, że ówczesna regulacja jest

odzwierciedleniem konstrukcji monistycznej88. Budowa obecnej ustawy stanowi podstawę do

uznania, iż powiela ona ujęcie dualistyczne. Przyjęto w niej wyraźne rozgraniczenie treści

prawa autorskiego na uprawnienia osobiste i majątkowe (ujęte obecnie w dwóch różnych

przepisach), a także odmiennie scharakteryzowano: przedmiot ochrony, czas trwania,

dopuszczalność rozporządzania prawami, zasady ochrony.

Przedstawione powyżej rozróżnienie jest jednak pozbawione wielkiej doniosłości

praktycznej, choć podkreśla się niekiedy, że mogłoby mieć teoretyczne znaczenie z punktu

widzenia możliwości rozporządzania uprawnieniami o charakterze osobistym89. Tymczasem,

jak słusznie zauważa A. Dietz, nawet z perspektywy ekonomicznej różnice pomiędzy

konstrukcją treści tych praw nie są znaczące. W systemach hołdujących ujęciu

monistycznemu udzielane są najczęściej licencje uprawniające do korzystania z utworu na

wszystkich znanych polach eksploatacji, nieograniczonej terytorialnie ani czasowo, co w

praktyce powoduje skutki zbieżne z przeniesieniem autorskich praw majątkowych90. Nie

podejmując dalszych rozważań w omawianym zakresie należy podsumowując zauważyć, że

w zasadzie we wszystkich systemach kontynentalnych twórca zachowuje prawa osobiste,

choćby rozporządził prawami majątkowymi, a wszelkie ograniczenia ochrony sfery jego

osobistych interesów, czy też dopuszczalność w pewnych przypadkach rozporządzania

uprawnieniami majątkowymi, nie są zależne od wyboru koncepcji dualistycznej lub

monistycznej przez ustawodawcę91.

zapatrywania jakoby wystarczająca był ochrona tych pierwszych przyznana na podstawie zasad ogólnych, tj. praw osobistości. Zob. F. Zoll,Znamienny objaw umoralnienia…, s. 5-6.88 Stanowisko takie zaprezentowali: J. Błeszyński [w:] Prawo autorskie…, s. 113 oraz J. Serda [w:] Prawo autorskie do dzieła filmowego,Warszawa 1970, s. 97-100 i nast. Za koncepcją dualistyczną opowiadali się natomiast: S. Grzybowski, Prawo autorskie, [w:] S. Grzybowski,A. Kopff, J. Serda, dz. cyt., s. 67.; A. Szpunar, Ochrona dóbr osobistych, Warszawa 1979, s. 106; J. Barta, R. Markiewicz, Ochrona dóbrosobistych…, s. 141 i nast.89 W konstrukcji monistycznej łatwiej uzasadnić ograniczone dysponowanie autorskimi prawami osobistymi. Przykładowo, S. Sołtysińskiwychodząc właśnie z założenia monistycznego ujęcia praw w ustawie z 1952 r. proponuje model rozporządzania uprawnieniami ocharakterze osobistym. Zob. S. Sołtysiński, Dysponowanie autorskimi uprawnieniami osobistymi, [w:] Prace z prawa cywilnego wydane dlauczczenia pracy naukowej profesora J.S. Piątowskiego,red. B. Kordasiewicz, E. Łętowska, Wrocław 1985, s. 46. Zagadnienie dysponowaniaautorskimi prawami osobistymi omówione zostanie w części V niniejszej pracy.90 A. Dietz, The moral right of the Author: Moral Rights and the civil law countries, Colum.-VLA J.L. & Arts 1995, nr 19, s. 208.91 Szerzej na ten temat: E. Wojnicka, dz. cyt., s. 84.

Page 26: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

25

3. Autorskie dobro osobiste a dobra osobiste prawa cywilnego

Kolejnym zagadnieniem, dotyczącym usytuowania praw osobistych w systemie prawa

autorskiego jest rozstrzygnięcie, czy należy uznawać je za prawa do dóbr osobistych

powszechnego prawa cywilnego, czy też za prawa odnoszące się do dóbr szczególnej postaci

(względnie – jednego dobra). Kwestia ta nie jest pozbawiona praktycznej doniosłości, gdyż

zależy od niej możliwość stosowania przepisów kodeksu cywilnego w celu ochrony

niemajątkowych interesów autorów. Jednakże z perspektywy niniejszej pracy, której

przedmiotem jest scharakteryzowanie kategorii więzi, istotniejszy wydaje się inny aspekt

zagadnienia. Jest nim mianowicie wyjaśnienie, czy więź stanowi przedmiot ochrony – jest

chronionym dobrem osobistym – czy też jest innym zjawiskiem prawnym, a może nawet

kategorią prawnie irrelewantną92. Z praktycznego punktu widzenia, w zależności od

przyjętego stanowiska częściowo będzie się kształtować ocena, czy doszło do naruszenia

omawianej relacji93.

Fundamentalną kwestią dla umiejscowienia kategorii więzi w systemie prawa jest

rozstrzygnięcie, czy jest ona tożsama z pojęciem dobra osobistego, innymi słowy czy tak, jak

dobra osobiste stanowi wartość nierozdzielnie związaną z jednostką ludzką. Kodeks cywilny,

ani też jakakolwiek inna ustawa, nie zawierają definicji dóbr osobistych, do której można by

się odwoływać. Jedynie wyszczególnione w art. 23 k.c. podlegające ochronie dobra, posiadają

walor pewnej wskazówki. Jako że odnoszą się one do sfery ludzkiej psychiki ich ogólne

scharakteryzowanie zaowocowało w doktrynie licznymi polemikami, którym należy

poświęcić kilka uwag. Otóż, przy określaniu nadrzędnej charakterystyki, która pozwalałaby

na uchwycenie istoty dóbr osobistych, wyróżnia się dwa podejścia: subiektywistyczne oraz

dominujące obecnie – obiektywne94. Pierwsze z nich reprezentował S. Grzybowski. Według

autora ze względu na „otwartość” ustawowego katalogu dóbr osobistych, aby orzec o tym,

jakie niewymienione dobra można obejmować jego zakresem, należy zbudować nie tyle

ogólną definicję, ile znaleźć cechę wspólną dla każdego z tych dóbr95. W subiektywistycznym

ujęciu S. Grzybowskiego dobrami osobistymi są: „niemajątkowe, indywidualne wartości

świata uczuć, stanu życia psychicznego człowieka” (co stanowi ich wspólny mianownik),

92 E. Wojnicka uważa, że więź twórcy z utworem nie jest przedmiotem ochrony, lecz jej motywem. Zob. E. Wojnicka, dz. cyt., s. 92.93 Rozważania odnośnie tej kwestii zawarte zostały w części III niniejszej pracy.94 Równocześnie z próbą stworzenia nadrzędnej charakteryski dóbr osobistych, w doktrynie wielokrotnie podkreślano, że stworzenie ścisłej iwyczerpującej, zawierającej cechy wspólne wszystkich dóbr osobistych jest w zasadzie niemożliwe. Zob. A. Szpunar, dz. cyt., s. 103, J.Panowicz-Lipska, Majątkowa ochrona dóbr osobistych, Warszawa 1975, s. 7.95 S. Grzybowski, System prawa cywilnego. Część ogólna, t. I, wyd. 2, Wrocław 1985, s. 297.

Page 27: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

26

celem ochrony byłoby natomiast przeciwdziałanie zmąceniu stanu psychicznego i naruszaniu

uczuć jednostki96. Podejściu takiemu zarzucano nie bez racji, iż o naruszeniu dóbr osobistych

decydować będą subiektywne odczucia osobiste97. Uzależnienie ochrony od ludzkich uczuć

trzeba uznać za wadliwe także biorąc pod uwagę fakt, że niektóre jednostki w ogóle mogą nie

być świadome naruszenia ich dobra osobistego, tak z powodu zaburzeń psychicznych lub

umysłowych, jak też ze względu na niewiedzę co do faktu naruszenia. Ostatecznie, należy

także zauważyć, że „wspólna cecha” odwołując się do uczuć jednostki nie będzie obejmowała

swym zakresem dóbr osobistych osób prawnych – wszakże art. 43 k.c. stanowi, że przepisy o

ochronie dóbr osobistych stosuje się tutaj odpowiednio. S. Grzybowski podjął jednak próbę

swoistej obiektywizacji zaprezentowanej konstrukcji. Uznawał mianowicie, że ochroną objęte

się jedynie poszczególne, tj. sprecyzowane dobra osobiste98. Jak się wydaje, należy przez to

rozumieć, iż obiektywizacja polegać miała na uznaniu (oraz nazwaniu) danego dobra przez

czynnik zewnętrzny – ustawodawcę lub sąd – i w konsekwencji objęciu go ochroną. Tutaj

tkwi jednakże słabość koncepcji. O ile nie można polemizować z istnieniem dóbr osobistych

uznanych w ustawie (ponieważ są już „sprecyzowane”), o tyle uznając dobro niewymienione

wprost w kodeksie cywilnym sąd odwołujący się do definicji S. Grzybowskiego, musiałby

ocenić czy osoba, która domaga się ochrony doznała uczucia przykrości. Obiektywizm jest

więc tutaj jedynie pozorny, gdyż w każdym przypadku kryterium subiektywnych odczuć

będzie konieczną przesłanką ochrony. Konstrukcja S. Grzybowskiego staje się dobrym

przykładem dla ukazania pułapek, jakie niosą ze sobą koncepcje odwołujące się kryterium

subiektywnego. Dlatego też sądzę, że w każdym przypadku dla trafnego oddania specyfiki

dóbr osobistych należy odwołać się do bardziej zobiektywizowanego kryterium.

„Obiektywizujące” podejście w charakteryzowaniu dóbr osobistych reprezentował

przede wszystkim A. Szpunar, który twierdził, że są to wartości niemajątkowe, wiążące się z

osobowością człowieka, jednakże takie, które są powszechnie uznawane w danym

społeczeństwie. O tym, co w istocie jest dobrem osobistym decydują więc zapatrywania

prawne, moralne i obyczajowe panujące w konkretnej społeczności. W konsekwencji, przy

ocenie czy doszło do naruszenia dóbr osobistych, należy brać pod uwagę element

obiektywny, którym według autora są „poglądy rozsądnych i uczciwie myślących ludzi”99.

Inaczej ujmuje tę kwestię J. Panowicz-Lipska, według której dobrami osobistymi są

„niemajątkowe wartości, jakie dla każdego człowieka przedstawiają: jego fizyczna i

96 S. Grzybowski, Ochrona dóbr osobistych według przepisów ogólnych prawa cywilnego, Warszawa 1957, s. 78.97 Tak np. A. Szpunar, dz. cyt.., s. 104-105.98 S. Grzybowski, System…, s. 297, zob. także S. Grzybowski, Ochrona…, s. 79.99 A. Szpunar, dz. cyt., s. 106-107.

Page 28: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

27

psychiczna integralność oraz przejawy jego twórczej działalności”100. Jednakże, jak zaznacza

autorka, przy określaniu danego zjawiska jako dobra osobistego należy brać pod uwagę

element obiektywizacji, tj. za dobra osobiste zostaną uznane te wartości, które w odczuciu

społeczeństwa wiążą się z ową fizyczną i psychiczną integralnością. Subiektywne,

indywidualne odczucia należałoby odnieść dopiero do oceny zagrożenia czy też naruszenia

dobra osobistego101. Natomiast Z. Radwański przyjmuje, iż są to „uznane przez system

prawny wartości obejmujące fizyczną i psychiczną integralność człowieka, jego

indywidualność oraz godność i pozycję w społeczeństwie, co stanowi przesłankę

samorealizacji osoby ludzkiej”102.

Z uwagi na przyjętą w pracy perspektywę nie ma tutaj miejsca na polemikę z

przedstawionymi poglądami. Wszystkie wydają się przekonywujące w zakresie, w jakim

uwzględniają czynnik obiektywny w charakterystyce dóbr osobistych. Bardzo użyteczne

praktycznie jest dokonane przez A. Wojciechowską wyszczególnienie pewnych regularności,

które można wychwycić na podstawie analizy rozmaitych definicji dóbr osobistych.

Powtarzające się elementy wskazują na ogólną charakterystykę tych wartości. Składają się na

nią: niemajątkowy charakter dóbr, ich bezpośredni związek z jednostką ludzką (przynajmniej

co do zasady, pamiętać należy bowiem, że odpowiednim stosowaniu w odniesieniu do osób

prawnych), polegający na tym, iż są przez jednostkę odczuwane, brak wyraźnie

wyznaczonego zakresu, który podlega zmianom zależnie od warunków życia społecznego czy

też ewolucji społecznych zapatrywań na określone wartości103. Każda z wymienionych cech

idealnie przylega do wartości, jaką stanowi więź autora z jego dziełem.

Zanim jednak poczynione zostaną dalsze uwagi odnośnie więzi jako dobra osobistego,

omówienia wymaga kwestia redakcji art. 16 pr. aut. Nieprecyzyjność tego przepisu powoduje

nie tylko wątpliwości co do desygnatów słów „w szczególności”, lecz również wywołuje u

niektórych autorów wrażenie, że więź twórcy z utworem nie stanowi przedmiotu ochrony.

Art. 16 pr. aut. stanowi bowiem, że „autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w

czasie i niepodlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności

prawo do (…)”. Brzmienie przepisu może prowadzić do absurdalnych wniosków. Po

pierwsze, jeżeli zwrot „w szczególności prawo do” odnosić do pojęcia więzi należałoby

stwierdzić, że jest ona autorskim prawem osobistym, którego egzemplifikację stanowią

100 J. Panowicz-Lipska, dz. cyt., s. 29.101 Tamże, s. 29.102 Z. Radwański, Prawo cywilne. Część ogólna, wyd. 9, Warszawa 2007, s. 161.103 A. Wojciechowska, Czy autorskie dobra osobiste są dobrami osobistymi prawa cywilnego, KPP 1994, z. 3, s. 375.

Page 29: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

28

wyliczone dalej autorskie prawa osobiste. Innymi słowy, należałoby przyjąć, że więź jest

prawem, które samo siebie zabezpiecza104. Po drugie, powiązanie zwrotu „w szczególności

prawo do” z „autorskie prawa osobiste” umożliwia konkluzję, że autorskie prawa osobiste

chronią wymienione w art. 16 pr. aut. prawa osobiste105. Według E. Wonickiej dokonanie

wykładni przepisu, która nie będzie prowadziła ad absurdum zmusza do przyjęcia jednej z

alternatyw. Albo przyjmiemy, że więź jest dobrem osobistym albo, że ustawodawca usunął z

dziedziny prawa autorskiego pojęcie dóbr osobistych zastępując je pojęciem niematerialnej

relacji twórcy z dziełem będącej jednak przedmiotem ochrony. E. Wojnicka odrzuca jednak

obie alternatywy i twierdzi, że więź jest zjawiskiem pozaprawnym, którego byt „wyraża się

najczęściej w istnieniu psychicznych, emocjonalnych i intelektualnych związków twórcy z

utworem”106, jest ona synonimem autorstwa pojmowanego jako „stan rzeczy będący

rezultatem twórczości”. Autorstwo jest, według E. Wojnickiej, podstawą i motywem

przyznania twórcy praw mających chronić jego autorskie dobra osobiste107.

Zarówno odrzucenie koncepcji więzi jako chronionego dobra osobistego, jak też

przyjęcie, że więź jest zjawiskiem prawnie irrelewantnym uważam za błędne. Utożsamianie

więzi z dobrem osobistym E. Wojnicka nazywa „niepotrzebnym mnożeniem bytów”, gdyż

wystarcza w pełni „utrwalona i znana konstrukcja ochrony autorskich dóbr osobistych, która

ma wzorzec w strukturze ochrony dóbr osobistych prawa cywilnego”108 (ponieważ autorka

nie precyzuje, o jaką konstrukcję chodzi, można na podstawie jej wywodów wyłącznie

domyślać się, że będzie to ich pluralistyczne ujęcie – tj. istnienia wielu dóbr i

odpowiadających im praw). Krytykowana koncepcja prowadzi według E. Wojnickiej do

wniosku, że poszczególne prawa wymienione w art. 16 chronią różne aspekty dobra

osobistego w postaci więzi. Taka interpretacja byłaby nie do zaakceptowania, ponieważ więź

jest jedna i w związku z tym „cechuje się jednolitą treścią”109, nie można przypisywać jej

„aspektów”.

Argument taki nie przekonuje. U jego podstaw stoi bowiem błędne założenie, że więź

jest synonimem autorstwa, pewnym stanem faktycznym nieobjętym ochroną prawną. Przeczy

to przede wszystkim interpretacji przepisu, dokonanej przy zastosowaniu wykładni

celowościowej – a do takiej należy się moim zdaniem odwołać, skoro, jak już wyżej

104 Obszerną analizę redakcji przepisu i propozycję prawidłowego sformułowania proponuje E. Wojnicka, [w:] System prawa prywatnego. T.XIII. Prawo autorskie, red. J. Barta, Warszawa 2003, s. 206.105 Tamże, s. 206.106 E. Wojnicka, Ochrona…., s. 92.107 Tamże, s. 92-93. Autorka twierdzi ponadto, że art. 16 pr. aut. wskazuje poszczególne prawa osobiste, którym odpowiadają określonedobra.108 Tamże, s. 92.109 Tamże, s. 92.

Page 30: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

29

wykazano, wykładnia językowa prowadzi ad absurdum. Celem ustawodawcy było, moim

zdaniem, wyraźne określenie przedmiotu ochrony, którego ostrość została rozmyta przez

poprzednio obowiązującą regulację. O ile bowiem ustawa z 1926 roku jasno określała, że

przedmiotem ochrony jest „osobisty stosunek do dzieła” (jego naruszenie było podstawą

roszczeń), o tyle w kolejnej regulacji zrodziła się niejasność wynikająca z usunięcia kategorii

„więzi” z tekstu110. Także w perspektywie rozwoju historycznego autorskich dóbr osobistych

to właśnie relacja pomiędzy autorem i dziełem stanowiła przedmiot ochrony, nigdy nie będąc

pojmowana jako wyłącznie stan faktyczny. Nie można, moim zdaniem, przyjmować, że

zamiarem ustawodawcy było zerwanie z tradycyjnym ujęciem, skoro redakcja przepisu nie

wyklucza wyraźnie możliwości pojmowania więzi jako przedmiotu ochrony.

Ostatecznie, nie wydaje się też prawidłowe sprowadzanie treści więzi do pojęcia

autorstwa. Jest ono pewnego rodzaju związkiem pomiędzy autorem a dziełem, lecz

związkiem, który istnieje wyłącznie na płaszczyźnie obiektywnej – ustalenie faktów jest

wystarczające dla oceny, czy okoliczność owa zaistniała. Natomiast dla stwierdzenia istnienia

więzi przez osoby niebędące autorem, konieczne będzie odwołanie się do ocen (a i to w

zasadzie nie przyniesie pewności). Autorstwo – przynależy więc wyłącznie do sfery

obiektywnej, relacja autor-dzieło – częściowo lub też wcale111. Ujęcie więzi, które proponuje

E. Wojnicka należy zatem zdecydowanie odrzucić112 i opowiedzieć się za przypisaniem

omawianej kategorii znaczenia w płaszczyźnie prawa – tj. uznać ją za przedmiot ochrony.

Rekapitulując, relację twórcy z utworem należy postrzegać jako chronione dobro

osobiste. Przemawia za tym przedstawiona powyżej ogólna charakterystyka omawianych

wartości. W tym punkcie, po usunięciu wszelkich przeszkód, można wreszcie odnieść się do

prowadzonej w doktrynie dyskusji dotyczącej usytuowania autorskich dóbr osobistych w

systemie prawa. Chodzi tutaj o dokonanie rozstrzygnięcia, czy poprawniejsze jest przyjęcie

istnienia jednego ogólnego prawa osobistości (tj. ogólnego autorskiego prawa osobistego)

chroniącego jedno ogólne dobro osobiste, czy też istnienia wielu praw osobistych

odpowiadających poszczególnym dobrom113. Jak wykażę poniżej, kwestia ta jest

niepozbawiona prawnej doniosłości.

110 Przykładowo, na gruncie ustawy z 1952 roku J. Barta i R. Markiewicz zauważyli, że opis autorskich dóbr osobistych pozbawiony zostałogólnej wskazówki charakteryzującej przedmiot ochrony, zob. J. Barta, R. Markiewicz, Ochrona…, s. 144.111 Rozstrzygnięcie tej kwestii zostanie przedstawione w części III niniejszej pracy.112 Na korzyść jednak tej teorii można zauważyć, że eliminuje ona niepewność, co do tego, jak rozumieć więź – skoro jest ona tylkopodstawą udzielenia ochrony a nie przedmiotem, nigdy nie zaistnieje potrzeba dokonywania niepewnych ocen co do treści tego pojęcia.113 Głos w tej dyskusji zabierali m. in.: S. Grzybowski, Ochrona osobista…, s. 111 i nast., J. Panowicz-Lipska, dz. cyt., s. 6, A. Szpunar, dz.cyt., s. 148, J. Barta, R. Markiewicz, Ochrona… s. 146, S. Grzybowski, Autorskie dobra osobiste, [w:] S. Grzybowski, A. Kopff, J. Serda,dz. cyt., s. 247, A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 60-62, A. Wojciechowska, Autorskie…, s. 29, E. Wojnicka, System…, s. 208, P. Białecki,Prawa czy dobra osobiste twórcy, MoP 2003, nr 15, s. 679-686.

Page 31: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

30

Pierwsze ze wspomnianych ujęć, zwane także syntetycznym, staje się użyteczne mając

na uwadze fakt zawarcia w art. 16 pr. aut. zwrotu „w szczególności” wskazującego, że

katalog wymienionych następnie praw nie jest wyczerpujący114. Kategoria ogólnego dobra

osobistego pozwalałaby zatem na uznanie kolejnych, niezawartych w tekście ustawy praw.

Uważam ponadto, że alternatywa dla takiego rozwiązania byłaby nie do przyjęcia. Jak

wykazano powyżej, więź twórcy z utworem jest chronionym dobrem osobistym, co wynika z

przyjętej w pracy wykładni przepisu. Kolejnym argumentem jest stwierdzenie, że pierwsza

polska regulacja praw autorskich (której kontynuacją jest moim zdaniem obecna ustawa)

skonstruowana została w oparciu o ujęcie syntetyczne115. Przyjęcie natomiast istnienia wielu

dóbr osobistych stało się uprawnione dopiero po usunięciu z tekstu ustawy kategorii więzi116.

Sądzę, że powtórne posłużenie się w ustawie pojęciem więzi czyni koncepcję wielości

autorskich dóbr osobistych wątpliwą. Jeżeli wymienionym w art. 16 pr. aut. prawom

odpowiadają poszczególne dobra osobiste, jak należałoby rozumieć więź twórcy z utworem?

Przedstawiciele doktryny nie zajmują tutaj wyraźnego stanowiska. A. Wojciechowska

pluralistyczne ujęcie uznaje za aksjomat, pomijając całkowicie wyjaśnienie więzi w tym

kontekście (choć wytłumaczeniu jej znaczenia poświęca wiele uwag)117, natomiast J. Barta i

R. Markiewicz za równie uprawnione na gruncie obecnej ustawy przyjmują zarówno

koncepcję więzi jako autorskiego dobra i zarazem prawa osobistego, jak też pluralizm

autorskich dóbr osobistych, przy czym w tym drugim przypadku podobnie jak A.

Wojciechowska, nie wyjaśniają jaką rolę pełniłaby w tym kontekście relacja autor-utwór118.

Sądzę, że koncepcja wielości dóbr osobistych będzie możliwa do podtrzymania tylko

w przypadku zaprzeczenia tezie, że omawiana kategoria stanowi przedmiot ochrony, co czyni

E. Wojnicka. Konsekwentnie przyjmując, iż więź jest podstawą objęcia ochroną

poszczególnych dóbr, autorka twierdzi, że nie istnieje cień wątpliwości, iż „ustawodawca

wybrał koncepcję jednostkowych autorskich dóbr i praw osobowości jako podstawę

rozwiązań normatywnych”119. Pogląd taki uważam za niezasadny w świetle obowiązującej

ustawy. Konsekwencją przyjęcia przeze mnie, że więź jest chronionym dobrem osobistym,

114 Wyłącznie E. Wojnicka uznaje katalog ten za zamknięty, zob. E. Wojnicka, System…, s. 208-217. Kwestia te zostanie szerzej omówionaw kolejnym rozdziale.115 S. Grzybowski, Autorskie…, [w:] S. Grzybowski, A. Kopff, J. Serda, dz. cyt., s. 247.116 Z taką koncepcją opowiadali się m.in. J. Barta i R. Markiewicz, zob. J. Barta, R. Markiewicz, Ochrona…, s. 146.117 A. Wojciechowska, Czy…, s. 379. Choć wydaje się, że autorka w napisanym później tekście zmienia zdanie, pisząc: „w tym ostatnimujęciu [analitycznym – przyp. A.R.] ani więź, ani inna kategoria (np. twórczość) nie może być uważana za przedmiot autorskich prawosobistych”. Zob. A. Wojciechowska, Autorskie prawa osobiste…, s. 28.118 Zauważyć jednak należy, że wspomniani autorzy twierdzą, że jednemu dobru osobistemu odpowiada jednolite prawo osobiste, pisząbowiem: „można jednak bronić poglądu, że ustawa wprowadza jedno autorskie dobro, a zarazem prawo osobiste (mające na uwadze właśnieową więź łączącą twórcę z utworem) rozciągające się na wiele poszczególnych pozamajątkowych dóbr (interesów)”. J. Barta, R.Markiewicz, [w:] J. Barta, M. Czajkowska-Dąbrowska, Z. Ćwiąkalski, R. Markiewicz, E. Traple, Komentarz do ustawy o prawie autorskim iprawach pokrewnych, Warszawa 2001, s. 196.119 E. Wojnicka, System…, s. 208.

Page 32: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

31

jest uznanie jej za samoistny przedmiot ochrony. W świetle art. 16 pr. aut. ujęcie syntetyczne

musiałoby ulec jednak niewielkiemu przeobrażeniu. Sądzę bowiem, że nie istnieje możliwość

określenia treści jednolitego prawa autorskiego odpowiadającego pojęciu więzi. Wydaje się,

że celem ustawodawcy było dookreślenie pojęcia więzi poprzez wyznaczenie pewnego jej

zakresu obejmującego jej najbardziej typowe aspekty – tj. stworzenie katalogu praw

osobistych odzwierciedlającego niemajątkowe interesy, jakie autor żywi względem swego

dzieła. Modyfikacja ujęcia syntetycznego polegałaby więc na tym, że jednemu dobru

osobistemu odpowiadałoby wiele poszczególnych praw to dobro zabezpieczających120. W

takim kontekście, bardziej poprawna, według mnie, redakcja przepisu powinna brzmieć

następująco: „(…) autorskie prawa osobiste chronią (…) więź twórcy z utworem. Obejmują w

szczególności prawo do: (…)”. Obecne sformułowanie jest, moim zdaniem, skrótem

myślowym, który należałoby tłumaczyć w przedstawiony sposób.

Podobne stanowisko przyjął Sąd Apelacyjny w Krakowie odnośnie prawa do

integralności stwierdzając, że „prawo to, jak i inne autorskie prawa osobiste, chroni więź

twórcy z utworem (art. 16 in principio prawa autorskiego). Tak ujęta funkcja prawa do

integralności utworu przesądza o tym, że oceny naruszenia tego prawa są zależne od ustalenia

ingerencji w więź twórcy z utworem”121. W przedmiotowej sprawie Sąd wyraźnie określił

przedmiot ochrony jako jednostkową kategorię ujmując prawa osobiste jako kategorię tę

zabezpieczające.

Reasumując, w przedstawionym ujęciu więź twórcy z utworem stanowi wyłączny

przedmiot ochrony – autorskie dobro osobiste, które skupia w sobie wiązkę różnorodnych

interesów twórcy. Natomiast prawa wymienione w przepisie służą ochronie poszczególnych

aspektów tej więzi. Nie istnieje więc jednolite prawo osobiste odpowiadające dobru, lecz

wiele praw to dobro zabezpieczających. Wprawdzie przedstawiona koncepcja wymaga

dokonania modyfikacji modelu syntetycznego ujmowania dóbr osobistych, sądzę jednak, że

dokonując wykładni przepisów pierwszeństwo przed dogmatycznymi konstrukcjami powinien

mieć tekst ustawy. Utrwalone w doktrynie schematy nie mogą stanowić przeszkody dla

wyboru najbardziej racjonalnej z punktu widzenia późniejszych „użytkowników” prawa

wykładni122, a taką jak sądzę jest zaproponowana przeze mnie konstrukcja. Abstrahując od

korzyści polegającej na możliwości uznania kolejnych, niestypizowanych praw osobistych,

omawiana kwestia ma jeszcze jedno doniosłe znaczenie praktyczne. Otóż, przyjęcie, iż więź

120 Tak samo: A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 63.121 Dobra osobiste. Zbiór orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Krakowie, oprac. B. Gawlik, Kraków 1999, s. 294.122 Podobnie uważa A.-M. Niżankowska, która pisze: „(…) trzeba opierać się przede wszystkim na przepisach, nawet jeśliby ich wykładniaprowadziła do konieczności modyfikacji wypracowanego dotychczas dorobku nauki, w szczególności wypracowanych dotychczaskonstrukcji prawnych”, A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 63.

Page 33: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

32

twórcy z utworem jest chronionym dobrem, a wyszczególnione w przepisie prawa jedynie tę

więź zabezpieczają, może prowadzić do uznania, że autor jest uprawniony do dysponowania

tymi prawami. Jednocześnie, zasada niezbywalności i niezrzekalności dóbr osobistych

zostałaby tutaj zachowana. W jakim stopniu będzie to możliwe pozostaje w tym punkcie

mojej pracy kwestią otwartą, do której powrócę po wyjaśnieniu kolejnych cech kategorii

więzi.

Wszystkie dokonane rozstrzygnięcia umożliwiają zajęcie się wreszcie kwestią

stanowiącą docelowy punkt rozważań niniejszego rozdziału. Chodzi tutaj o określenie, czy

dobro osobiste w postaci więzi stanowi szczególną postać dóbr osobistych prawa cywilnego,

czy też jest to dobro odrębne. Udzielenie odpowiedzi na to pytanie będzie miało dwojakiego

rodzaju skutki. Po pierwsze, przesądzać będzie o możliwości stosowania ochrony

przewidzianej dla dóbr osobistych. Trzeba jednak przyznać, że po wprowadzeniu obecnie

obowiązującej ustawy z 1994 roku kwestia ta częściowo utraciła znaczenie. Możliwości

dochodzenia ochrony ze względu na zagrożenie cudzym działaniem oraz dokonane

naruszenie dóbr osobistych przewidziane w art. 24§1 k.c. są takie same, jak wymienione w

art. 78§1 pr. aut.123. W prawie autorskim jednakże, mowa jest wyraźnie o możliwości

przyznania zadośćuczynienia lub zobowiązania sprawcy do uiszczenia sumy pieniężnej na cel

społeczny, jeżeli jego działanie było zawinione, czego brak w art. 448 k.c., do którego odsyła

uregulowanie kodeksowe. Mimo to, przyjmuje się powszechnie, że na podstawie art. 448 k.c.

kompensaty za krzywdę można żądać ze względu na winę sprawcy124, co w efekcie

powoduje, że skutki omawianych przepisów są tożsame. Jeżeli uznać autorskie dobro osobiste

za dobro odrębne, nie znajdzie natomiast zastosowania art. 24§2 k.c. stanowiący, że w razie

wyrządzenia szkody majątkowej poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach

ogólnych. Przyjmuje się, że przepis ten odsyła do art. 361-363 k.c., 415 i nast. k.c. oraz

ewentualnie 471 k.c125. O ile jednak bez objęcia dóbr autorskich zakresem art. 24§2 k.c.

odpowiedzialność deliktowa (art. 415 i nast. k.c.) nie będzie możliwa w razie naruszenia

123 Art. 24§1 k.c. stanowi: „Ten, czyje dobro zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działanie, chyba że nie jestono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynnościpotrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności, ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Nazasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej nawskazany cel społeczny”; natomiast wg art. 78 pr. aut: „Twórca, którego autorskie prawa osobiste zostały zagrożone cudzym działaniem,może żądać zaniechania tego działania. W razie dokonanego naruszenia może także żądać, aby osoba, która dopuściła się naruszenia,dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności aby złożyła publiczne oświadczenie o odpowiedniej treści iformie. Jeżeli naruszenie było zawinione, sąd może przyznać twórcy odpowiednią sumę pieniężną tytułem zadośćuczynienia za doznanąkrzywdę lub – na żądanie twórcy zobowiązać sprawcę, aby uiścił odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez twórcę cel społeczny”.124 Zob. Komentarz do art. 448 kodeksu cywilnego (Dz.U.64.16.93), [w:] A. Kidyba (red.), A. Olejniczak, A. Pyrzyńska, T. Sokołowski, Z.Gawlik, A. Janiak, G. Kozieł, Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania - część ogólna, LEX/el. 2010, nb. 8.125 Zob. Komentarz do art. 24 kodeksu cywilnego (Dz.U.64.16.93), [w:] Tamże, nb. 26.

Page 34: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

33

autorskich praw osobistych, o tyle dochodzenie ochrony na podstawie pozostałych

wskazanych przepisów nie byłoby wykluczone.

Po drugie, w kontekście niniejszej pracy doniosły będzie kolejny wniosek, tj.

określenie źródła przyznania ochrony niemajątkowym interesom autorów. Ma ono kluczowe

znaczenie dla scharakteryzowania kategorii więzi, w szczególności wobec podstawowego

założenia, wedle którego nie można obecnie uznawać, iż jej podstawę stanowi osobowość

autora niejako „urzeczowiona” w dziele.

Zanim jednak przejdę do rozważań dotyczących omawianej kwestii, w pierwszej

kolejności wymagane jest dokonanie pewnego rozróżnienia. Pytanie o to, czy autorskie dobra

osobiste są szczególnym rodzajem dóbr powszechnych musi być postawione w odniesieniu do

dwóch perspektyw. W pierwszej z nich, niejako rozszerzającej, dobro osobiste w postaci

więzi byłoby dobrem „równorzędnym” w stosunku do pozostałych dóbr (takich jak zdrowie,

cześć, tajemnica korespondencji, etc.) wymienionych w art. 23 k.c. – byłoby to dobro

„niestypizowane” (mając na uwadze, że katalog dóbr osobistych prawa cywilnego pozostaje

otwarty). W drugiej, autorskie dobro osobiste stanowiłoby jedną z postaci wymienionej w art.

23 k.c. „twórczości naukowej i artystycznej”. Kwestia ta posiada jednak niewielkie znaczenie,

gdyż samo przesądzenie, że więź stanowi szczególną postać powszechnych dóbr osobistych

(tak w ramach twórczości, jak też jako kategoria samodzielna) wystarcza do objęcia jej

ochroną przewidzianą w art. 24 k.c.. Rzecz jasna, perspektywy te nie wykluczają się

nawzajem, a podstawowym celem ich przyjęcia jest wskazanie, że omawianą kategorię,

rozpatrywaną jako dobro osobiste prawa cywilnego, można osadzić w dwóch różnych

kontekstach, z których pierwszy wystarczy do przesądzenia o przyznaniu ochrony.

W doktrynie przeważa zdecydowanie pogląd, że autorskie dobra (czy też, jak

przyjmuję – dobro) osobiste stanowią szczególną postać dóbr prawa cywilnego (zazwyczaj

uznawano je za egzemplifikację tego „twórczości”), a więc korzystają z ochrony

przewidzianej w art. 24 k.c. Za takim rozwiązaniem opowiadali się S. Grzybowski, A.

Szpunar, J. Panowicz-Lipska, J. Barta i R. Markiewicz, a na gruncie ustawy z 1994 roku

przede wszystkim E. Wojnicka i A.-M. Niżankowska126. Pogląd ten znalazł odzwierciedlenie

także w orzecznictwie. W obowiązującym obecnie stanie prawnym Sąd Najwyższy w wyroku

z 3 września 1998 stwierdził, że: „przewidziana w art. 23 i 24 k.c. ochrona obejmuje również

126 S. Grzybowski, Autorskie…, [w:] S. Grzybowski, A. Kopff, J. Serda, dz. cyt., s. 242, A. Szpunar, dz. cyt., s. 116., J. Panowicz-Lipska, dz.cyt., s. 168-169, J. Barta, R. Markiewicz, Ochrona…, s. 136.; a w odniesieniu do obecnej regulacji: J. Barta, R. Markiewicz, Prawoautorskie, Warszawa 2010 , s. 86, E. Wojnicka, Ochrona…, s. 87, A.-M. Niżankowska, dz. cyt. s. 67.

Page 35: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

34

autorskie dobra osobiste”127, a stanowisko takie podtrzymano w wyroku z 5 stycznia 2001, w

którym SN uznał, iż „art. 24§3 k.c.128 przesądza, że przepisy art. 78 pr. aut. pozostają w

kumulatywnym zbiegu z regułami odpowiedzialności kodeksowej”129. Odmienną opinię w tej

kwestii wyraził Sąd Apelacyjny w Krakowie, który w orzeczeniu z dnia 7 lutego 1995 przyjął,

że: „przepisy kodeksu cywilnego o dobrach osobistych stanowią lex generalis w stosunku do

przepisów prawa autorskiego, a okoliczność, że do określonych zjawisk związanych z

twórczością nie będą miały zastosowania przepisy prawa autorskiego nie wyłącza

zastosowania przepisów art. 23 i 24 k.c.”130. Brak w tym ostatnim orzeczeniu określenia

charakteru autorskich dóbr osobistych, można jednakże domniemywać, iż odmawiając

udzielenia ochrony na podstawie art. 24 k.c. sąd stanął na stanowisku ich odrębności od dóbr

powszechnych prawa cywilnego. Podobne rozwiązanie znalazło aprobatę J. Błeszyńskiego,

M. Poźniak-Niedzielskiej131, a także A. Wojciechowskiej. J. Błeszyński, jeszcze na podstawie

poprzedniej regulacji, twierdził, że brak w omawianej kwestii tożsamości przedmiotów dóbr

osobistych i autorskich dóbr osobistych. Autor ten pisał: „(…) na podstawie art. 23-24 k.c.

chroniona jest swoboda rozwijania pewnej działalności. Prawo autorskie natomiast chroni

określony rezultat działalności twórczej, jakim jest dzieło. Autorskie dobra osobiste odnoszą

się zaś do konsekwencji płynących z osobistego stosunku twórcy do dzieła wynikającego z

jego autorstwa”132. Nie podejmuję polemiki z zaprezentowanymi twierdzeniami, gdyż ostatnie

założenie pozostaje w sprzeczności z przyjętą przeze mnie na wstępie rozważań perspektywą.

Sądzę, że nie ma przeszkód dla przyjęcia, że autorskie dobra osobiste mogą podlegać

ochronie nie będąc egzemplifikacją twórczości, J. Błeszyński zaś nie podaje w żadnym

punkcie swoich rozważań argumentu mogącego podważyć takie założenie.

Istotniejsze, gdyż dokonane na gruncie obecnej regulacji, są uwagi A.

Wojciechowskiej. Punktem wyjściowym dla rozważań autorki jest przyjęcie istnienia

wspólnej podstawy aksjologicznej dla wszystkich dóbr osobistych133. Takim fundamentem w

obszarze prawa cywilnego jest więź jednostki z nią samą, autorka pisze: „dobra osobiste (…)

są przejawem samoświadomości lub inaczej: świadomości wartości, jaką jednostka ludzka

przedstawia sama dla siebie”134. Innymi słowy, są one wartościami, jakie dla określonej

127 Wyrok SN z dnia 3 września 1998, I CKN 818/97 OSP 1999, nr 7/8, poz. 142.128 Zgodnie z treścią art. 24§3 k.c.: „Przepisy powyższe [dotyczące roszczeń z tytułu zagrożenia lub naruszenia dóbr osobistych – przyp.A.R.] nie uchybiają uprawnieniom przewidzianym w innych przepisach, w szczególności w prawie autorskim oraz w prawie wynalazczym”.129 Wyrok SN z dnia 5 stycznia 2001, V CKN 499/00, LEX nr 53112.130 Wyrok SA w Krakowie z dania 7 lutego 1995, I ACr 697/94, [w:] Dobra osobiste…. 144.131 Por. M. Poźniak-Niedzielska, Jerzy Szczotka, Marek Mozgawa, Prawo autorskie i prawa pokrewne. Zarys wykładu, Bydgoszcz 2006, s.49-50. Nie będę jednak komentować tez autorki, które w istocie stanowią połączenie argumentów wysuniętych wcześniej przez J.Błeszyńskiego i A. Wojciechowską.132 J. Błeszyński, Prawo autorskie… s. 117-118.133 A. Wojciechowska, Czy…, s. 377.134 Tamże, s. 377.

Page 36: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

35

jednostki przedstawia jej osobowość. Według A. Wojciechowskiej, do czasu, gdy za

podstawę udzielania ochrony niemajątkowym interesom twórcy uznawano urzeczowioną w

dziele osobowość autora, uzasadnione było twierdzenie, że relacja autor-utwór jest tożsama z

relacją z samym sobą wyrażonym przez dzieło. Autorka dostrzega jednak przemiany, które

uniemożliwiają dalsze opieranie się na tak pojętej kategorii więzi, tj. osłabienie w pewnych

przypadkach więzi między twórcą a dziełem (np. odnośnie utworów tworzonych w

warunkach zbliżonych do produkcji przemysłowej) oraz „komercjalizację” życia, tj. coraz

częstsze postrzeganie przez społeczeństwo utworu jako towaru. Skutkiem wspomnianych

zjawisk jest wzrost znaczenia relacji dzieło-publiczność. Biorąc wszystkie te okoliczności pod

uwagę autorka stwierdza, że podstawą ochrony niemajątkowych interesów twórcy jest nie tyle

utrwalona w dziele osobowość autora, ile raczej fakt, że osobowość ta poprzez dzieło może

zostać zaoferowana publiczności135 oraz konsekwentnie, że autorskie dobra osobiste to

wartości, które dla jednostki przedstawia relacja utwór-publiczność136. Przyczyny udzielenia

ochrony dobrom osobistym oraz więzi nie są więc tożsame.

Uważam dokonane przez A. Wojciechowską rozróżnienie aksjologicznych motywów

przyznania ochrony za użyteczne, jednakże jego wykorzystanie nie jest całkowicie trafne.

Autorka zakłada bowiem, że dobra osobiste prawa cywilnego odzwierciedlając więź z sobą

samym nigdy nie mogą zostać skierowane na przedmioty wobec jednostki odrębne137.

Możliwe jest jednak wskazanie takich dóbr osobistych prawa cywilnego, które nie przystają

do tego założenia. Przykładowo wspomnieć trzeba o niewymienionych w kodeksie cywilnym,

a uznanym przez Sąd Najwyższy „prawie do grobu”138 polegającym na ochronie dobra

osobistego związanego ze sferą kultu pamięci zmarłej osoby oraz uznanym za wartość

niemajątkową prawie do herbu, innymi słowy – więzi z herbem139. Zgadzam się również z A.-

M. Niżankowską, która za kodeksowe dobro osobiste chroniące węzeł uczuciowy jednostki z

obiektem materialnym uznaje wizerunek140. Wprawdzie wymienione dobra odzwierciedlają

pewne wartości niemajątkowe (np. pamięć o osobie zmarłej oraz tożsamość czy też tradycję

rodową, więź z elementami wizualnymi charakterystycznymi dla osoby), lecz do ich

zaistnienia nie wystarcza sama osobowość danego podmiotu – swoje istnienie zawdzięczają

135 A. Wojciechowska, Czy…, s. 382-383.136 Tamże, s. 389.137 A. Wojciechowska pisze: „(…) nie ma w tradycji tego prawa [prawa cywilnego-przyp. A.R.] miejsca na ochronę więzi uczuciowejłączącej osobę z przedmiotami zewnętrznymi wobec niej (…)”. S. 380. Przedstawiony zarzut stawia także A.-M. Niżankowska (jednakżeautorka wyprowadza z niego inne wnioski niż zaprezentowane w niniejszych rozważaniach) powołując się na „więź z herbem”, zob. A.-M.Niżankowska, dz. cyt., s. 68.138 Wyrok SN z dnia 12 lipca 1968, I CR 252/68, OSNC 1970/1/18.139 Wyrok SA w Katowicach, z dnia 10 kwietnia 2002I ACa 1399/01, OSA 2003/2/6. Sąd Apelacyjny orzekł w nim, że: „więź emocjonalna,jaka może łączyć osobę fizyczną z herbem, stanowiącym własność jej rodziny, uzasadnia zakwalifikowanie herbu jako dobra osobistego wrozumieniu art. 23 k.c.”.140A.-M. Niżankowska pisze: „pojęcie wizerunek jest niejako skrótem myślowym, gdyż niejako chodzi o więź, przywiązanie osoby do jejwizerunku”. A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 68.

Page 37: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

36

przedmiotom zewnętrznym. W ten sam sposób powstaje więź autora ze stworzonym przez

niego dziełem.

Mimo że we wszystkich wymienionych przypadkach ochrona przyznawana jest w

powiązaniu z istnieniem odrębnej od jednostki rzeczy materialnej, stoję na stanowisku, że –

posługując się terminologią A. Wojciechowskiej – także i tu podstawą ochrony jest więź

jednostki z nią samą. Różnica polega wyłącznie na pośrednictwie zewnętrznego przedmiotu,

który niejako „pozwala” na ukonstytuowanie się chronionej wartości. Ponadto, koncepcja A.

Wojciechowskiej stoi w sprzeczności z ugruntowanym już w nauce prawa poglądem

uznającym dobro osobiste związane ze sferą kultu osoby zmarłej, a wyrażone poprzez prawo

do troski o miejsce jej pochówku. Idąc tropem myśli autorki, „prawo do grobu” nie

odzwierciedla więzi jednostki z sobą samym tylko dlatego, że powiązane jest z konkretnym

przedmiotem. Wydaje się, że jest przeciwnie – prawo to chroni sferę pamięci, a zatem

zjawisko pochodzące z psychiki danej jednostki. Tak samo, jak w przypadku wszystkich

pozostałych dóbr osobistych podstawą objęcia więzi ochroną jest osobowość (innymi słowy

więź jednostki z samą sobą), gdyż jest ona źródłem powstawania wszystkich chronionych

wartości niemajątkowych. Fakt, że wartość taka egzystuje w powiązaniu z określoną rzeczą

nie koniecznie prowadzić musi do wniosku, że w rzeczy tej usytuowana jest osobowość

podmiotu danego dobra. Twierdzenie przeciwne odniesione do utworu brzmi bardziej

przekonywująco niż w powiązaniu z herbem lub grobem. We wszystkich przypadkach jest

jednak tak samo nieuzasadnione. Podsumowując, podstawa aksjologiczna regulacji zawartej

w przepisach prawa autorskiego jest tożsama z podstawą dóbr osobistych prawa cywilnego. A

zatem, więź twórcy z utworem objęta jest zakresem art. 23 i 24 k.c.

Wzmianki wymaga jeszcze kwestia relacji kategorii więzi do wymienionego w

katalogu z art. 23 k.c. dobra osobistego w postaci „twórczości naukowej i artystycznej”.

Uważam jednak, że po przesądzeniu o możliwości skorzystania w razie naruszenia więzi z

ochrony przewidzianej przez prawo cywilne niezależnie od zawierania się we wspomnianej

kategorii, drobiazgowe badanie tej relacji nie jest w kontekście niniejszej pracy istotne141.

Rozstrzygnięcie zagadnienia wymaga przede wszystkim scharakteryzowania dobra w postaci

twórczości naukowej i artystycznej, czego praktyczną konsekwencją może być określenie

jego zakresu odnośnie przedmiotów nieobjętych prawem autorskim (np. utworów, które nie

zostały jeszcze ustalone). W zasadzie wszyscy przedstawiciele doktryny uznający autorskie

141 W dyskusji dotyczącej omawianych kwestii najczęściej a priori zakładano, że autorskie dobra osobiste mogą podlegać ochronie napodstawie k.c. tylko mieszcząc się w kategorii „twórczości naukowej i artystycznej”. Zob. na ten temat: A. Szpunar, dz. cyt., s. 148, J.Panowicz-Lipska, dz. cyt,. s. 168, E. Wojnicka, System… s. 207-208, J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie…, s. 87, J. Błeszyński,Prawo autorskie…, s. 117-118.

Page 38: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

37

dobra osobiste za szczególne dobra prawa cywilnego stwierdzają, że pomiędzy omawianymi

pojęciami zachodzi stosunek zawierania. Wyjątek stanowią jedynie poglądy A.-M.

Niżankowskiej, według której twórczość „odnosi się do innych [niż więź – przyp. A.R.]

wartości, które związane są z kreatywnością człowieka, ze swobodą twórczą. Wartością taką

jest na przykład ogół dzieł stworzonych przez kogoś, tzw. dorobek twórczy, i jest nią także

działalność artystyczna jako taka, czyli samo tworzenie, proces twórczy, swoboda jego

podejmowania i kontynuowania”142. Nie podejmując szczegółowej analizy zagadnienia,

pragnę jedynie zaznaczyć, że bliższa mi jest koncepcja, wedle której autorskie dobro osobiste

w postaci więzi zawiera się w pojęciu twórczości naukowej i artystycznej143.

Reasumując, w perspektywie niniejszej pracy doniosłe będą dwa wnioski. Po

pierwsze, uznanie więzi szczególne dobro osobiste prawa cywilnego i tym samym włączenie

go w zakres zastosowania art. 24 k.c. Po drugie zaś, stwierdzenie, że motywem przyznania

więzi ochrony jest osobowość autora, bez potrzeby zakładania, że w utworze odzwierciedliły

się wewnętrzne cechy twórcy. W takim ujęciu więź staje się wyrazem pewnych wartości,

których charakterystyki dotyczył będzie kolejny rozdział.

142 A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 73-74.143 Moim zdaniem pojęcie twórczość odnosi się do szeregu zjawisk związanych z faktem bycia autorem i podejmowania szeregu rozmaitychaktywności w celu kreacji dzieła, w tym także do poszczególnych interesów, jakie żywi autor względem konkretnego utworu – inaczejmówiąc więzi.

Page 39: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

38

CZĘŚĆ III: POJĘCIE WIĘZI

1. Znaczenie i zakres ustawowej kategorii

Na podstawie poprzedzających rozważań ustalono, że więź twórcy z utworem jest

autorskim dobrem osobistym, będącym zarazem szczególnym dobrem prawa cywilnego, które

chronione jest przez zespół poszczególnych praw osobistych. Prawa te z kolei stanowią

odzwierciedlenie rozmaitych aspektów relacji twórca-dzieło. Motywem objęcia omawianej

kategorii ochroną jest natomiast zabezpieczenie sfery osobowości twórcy, konkretnie –

wartości, jaką jest wywodząca się z niej więź. Powyższa charakterystyka dotyczy

usytuowania więzi w systemie prawa. Powstaje w tym punkcie kolejne zagadnienie dotyczące

źródeł więzi i w konsekwencji motywu objęcia tej wartości ochroną prawną. Dokonanie

rozstrzygnięcia zyskuje znaczenie w perspektywie naruszeń praw osobistych oraz możliwości

uznania przez orzecznictwo tzw. „niestypizowanych” postaci autorskich praw osobistych. Z

tym ostatnim przypadkiem należy liczyć się wyłącznie przy założeniu, że katalog autorskich

praw osobistych pozostaje otwarty. Rozwiązanie takie sugerowałby umieszczony w art. 16 pr.

aut. zwrot „w szczególności”. W zasadzie jedyny argument pojawiający się w doktrynie

przeciwko otwartości katalogu praw osobistych wysuwa E. Wojnicka. Autorka ta podniosła,

że „w dziedzinie twórczości to wszystko, co mogłoby stanowić oparcie dla stwierdzenia

istnienia nowych wartości niematerialnych, jest od dawna znane”144, a następnie zauważyła,

że „w okresie ponad 70 lat obowiązywania trzech ustaw autorskich, orzecznictwo polskie nie

wskazało ani jednego dobra osobistego podlegającego ochronie, które wykraczałoby poza

katalog ustawowy”145. Dla poparcia swojej tezy E. Wojnicka przeprowadziła analizę

niestypizowanych postaci autorskich praw osobistych, których prawdopodobieństwo

zaistnienia wskazywano w doktrynie najczęściej – 1. prawa do zaprzeczenia autorstwa, 2.

prawa do korekty autorskiej przed opublikowaniem utworu, 3. prawa do twórczości autorskiej

oraz 4. prawa do dobrej sławy oraz czci dzieła. Dokonane analizy doprowadziły E. Wojnicką

do wniosku, że prawa te bądź to mieszczą się w wymienionych w ustawie poszczególnych

typach praw osobistych, bądź też uzyskają ochronę na podstawie innych przepisów. Wnioski

autorki zasługują na aprobatę, gdyż prawo do zaprzeczenia autorstwa na gruncie

obowiązującej ustawy praktycznie nie ma racji bytu146, korekta autorska może mieścić się w

144 E. Wojnicka, Ochrona…, s. 112.145 Tamże, s. 114.146 Wszak nieprawdziwe przypisanie komuś autorstwa nie narusza relacji twórcy z przedmiotem, którego nie stworzył – brak tu bowiemwięzi.

Page 40: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

39

prawie do nadzoru nad sposobem korzystania z dzieła (wymienionym w art. 16 p. 5 pr.

aut.147), prawo do twórczości, podobnie jak prawo do dobrej sławy oraz do czci dzieła,

wydaje się być objęte zakresem art. 23 k.c.148 (przy czym to ostatnie względnie można by

objąć w niektórych przypadkach zakresem prawa do rzetelnego wykorzystania utworu z art.

16 p. 3 pr. aut.)149. Mimo to, nie uważam, aby koniecznym następstwem powyższych

konstatacji było przesądzenie o wyczerpującym wyszczególnieniu w ustawie praw

osobistych. Uznanie katalogu z art. 16 pr. aut. za zamknięty spowodowałoby, że wkroczenie

w relację twórca-dzieło mogłoby polegać wyłącznie na naruszeniu któregoś z wymienionych

w przepisie praw, co jak sądzę, nie jest zgodne z celem regulacji. Zamknięcie katalogu

prowadzi bowiem do wniosku, że więź charakteryzują wyłącznie cechy wymienione w

ustawie, a zatem ustawodawca a priori zakładałby, że stosunek autora w odniesieniu do

dowolnego rodzaju dzieła zawsze sprowadza się wyłącznie do interesów odzwierciedlonych

poprzez prawa wyszczególnione w art. 16 pr. aut. (oraz kilka innych praw umieszczonych w

kolejnych częściach ustawy). Innymi słowy – niezależnie od osoby twórcy i rodzaju dzieła

przedmiotowa relacja za każdym razem przybierałaby taką samą postać. Sądzę jednak, że

więź stanowi pojęcie w takim stopniu niesprecyzowane (wszakże źródło swoje ma w psychice

jednostki), że ustawodawca nie posiada możliwości przewidzenia wszystkich ewentualnych

aspektów relacji twórcy w stosunku do utworu. Dlatego też, katalog praw osobistych należy

uznać za otwarty, a zwrot „w szczególności” postrzegać jako ustawową „furtkę” dla uznania

przez sądy kolejnych aspektów więzi, których ustawodawca nie był władny z góry określić150.

Powracając do głównego nurtu rozważań, tj. wyjaśnienia, jaką wartość reprezentuje

relacja twórca-dzieło, rozpocznę od pobieżnego przedstawienia jej w perspektywie

historycznej. Wydaje się, że początkowo kategoria więzi, czy też raczej, jak ujmowała to

ustawa z 1926 roku „osobistego stosunku do dzieła”, nie wzbudzała kontrowersji. Nie

podważano ani jej istnienia, ani też nie podnoszono problemu nieprecyzyjności pojęcia. F.

Zoll, nie podejmując obszerniejszych rozważań w tej kwestii stwierdzał jedynie, że prawa

osobiste są właśnie „wyrazem przywiązania, jakie łączy twórcę z jego dziełem”151. S.

Grzybowski natomiast, wyrażał ówcześnie pogląd, że podstawą prawa osobistego jest

147 Tak przyjął SN w orzeczeniu z dnia 31 listopada 1975r., OSN 1976, poz. 247.148 Prawa te na gruncie ustawy z 1926 S. Ritterman wyprowadzał z treści art. 62. Zdaniem autora aktualizowały się poprzez „fałszyweprzedstawienie faktów” (prawo do dobrej sławy) lub „zmian uwłaczających godności i wartości dzieła” (prawo do czci dzieła). S. Ritterman,dz. cyt., s. 93-94.149 W przypadku prawa do dobrej sławy odnośnie publicznej oszczerczej i nadmiernej krytyki prasowej można by, moim zdaniem, dochodzićochrony także ze względu na naruszenie art. 6§1 prawa prasowego, który stanowi: „Prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawianiazdarzeń”.150 Również poprzednio obowiązujące ustawy przewidywały otwarty katalog autorskich praw osobistych (ujmując je od strony negatywnej,tj. możliwych naruszeń.151 F. Zoll, Znamienny objaw…, s. 6.

Page 41: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

40

„zainteresowanie osobiste”, a prawo to przysługuje temu, „kto ten interes ma i odczuwa”152.

W ujęciu S. Rittermana prawa te chronią „wartości, których substrat jest od jednostki

nieodłączny i składa się na jej osobowość – psychiczną lub fizyczną – względnie jej byt”153.

Choć z tekstu kolejnej ustawy usunięto jakiekolwiek odniesienia do relacji pomiędzy

twórcą a utworem pojęcie więzi pozostawało obecne w toczącej się w doktrynie dyskusji na

temat autorskich praw, względnie dóbr, osobistych. A. Kopff za aksjomat uznawał

twierdzenie, że osobiste uprawnienia twórcy mają na celu ochronę węzła uczuciowego

łączącego go z utworem, a rozważania tego autora skoncentrowały się wokół zewnętrznych

desygnatów omawianej relacji154. Podobne podejście można przypisywać S. Grzybowskiemu,

który z niepodważalnego faktu istnienia więzi wywodził motyw uznania praw osobistych za

nieprzenoszalne155. Twierdził również, że wprawdzie zrealizowanie jednego z wymienionych

w art. 52 ówczesnej ustawy stanów faktycznych będzie zazwyczaj wystarczające dla uznania,

że wkroczono w autorskie dobra osobiste, to jednak nie można wykluczyć przeciwdowodu

polegającego na wykazaniu, że osobisty stosunek twórcy do dzieła nie został naruszony (a

zatem, również i dobro osobiste autora156). W takim ujęciu relacja nazywana dawniej także

„węzłem psychicznym” z dziełem miałaby decydujące znaczenie dla oceny bezprawności

działania. Z kolei J. Błeszyński na egzystencję i doniosłość kategorii więzi wskazywał

pośrednio – objaśniając treść autorskich dóbr osobistych. W ujęciu tego autora są to „interesy

wynikające z autorstwa dzieła, czy – jak określił obrazowo jeszcze w literaturze

międzywojennej S. Grzybowski – interesy wchodzące w zakres osobistego stosunku twórcy

do utworu”157. Natomiast w ujęciu J. Barty i R. Markiewicza na gruncie poprzednio

obowiązującej ustawy „osobisty stosunek łączący twórcę z jego dziełem”, o którym mowa w

ustawie z 1926 roku, mógłby posiadać walor wskazówki przydatnej w konkretyzowaniu

zakresu ochrony i dokonywaniu wykładni przepisów ustawy (nie stanowiąc jednak definicji

prawa osobistego)158. Wypada więc zauważyć, że mimo braku wyraźnej wypowiedzi

ustawodawcy odnośnie relacji twórca-dzieło, więź stanowiła nadal osiową kategorię dla

konstrukcji autorskich dóbr osobistych.

152 S. Grzybowski, Ochrona… Kraków, 1933, s. 195.153 S. Ritterman, dz. cyt., s. 76.154 Wg A. Kopffa chodziłoby tutaj o ochronę węzła osobistego łączącego twórcę z „całym jego dorobkiem, twórczością autorską orazwłaściwymi mu metodami pracy twórczej”. A Kopff, Dzieło i jego twórca, [w:] S. Grzybowski, A. Kopff, J. Serda, dz. cyt. s. 31.155 S. Grzybowski, Prawo autorskie w systemie prawa, [w:] tamże, s. 57.Autor pisał: „Przesłanką takiego stanowiska jest pogląd, że węzełduchowy (vinculum spirituale) raz zadzierzgnięty między twórcą a jego dziełem, nie ulega nigdy zupełnemu zerwaniu”.156 S. Grzybowski, Autorskie…, [w:] tamże, s. 249.157 J. Błeszyński, Prawo autorskie…, 1988, s. 118.158 J. Barta, R. Markiewicz, Ochrona…, s. 146.

Page 42: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

41

Na gruncie ustawy z 1994 zajmowane przez przedstawicieli doktryny stanowisko w

omawianej kwestii nie prezentuje się już tak jednolicie, jak uprzednio. Powszechnie nie budzi

jednak wątpliwości twierdzenie, że więź stanowi przedmiot ochrony159. Wyjątkiem są w tym

zakresie poglądy E. Wojnickiej, która w ogóle pozbawia omawianą relację przymiotu

chronionej wartości, stwierdzając, że jest ona synonimem autorstwa rozumianego jako stan

faktyczny będący rezultatem twórczej działalności160. Uznaje zarazem kategorię więzi za

motyw ochrony autorskich dóbr osobistych (które utożsamia z wyszczególnionymi w art. 16

pr. aut. prawami). Jak już uprzednio wspomniano, taka konstrukcja stoi w sprzeczności z

redakcją przepisu, a także całą tradycją ochrony niemajątkowych interesów twórcy (podczas

gdy, zamysłem ustawodawcy była raczej jej kontynuacja niż zaprzeczenie) i jako taka musi

zostać odrzucona161.

Definicję więzi proponuje również A. Wojciechowska, która zwracając uwagę na rolę

publiczności w odbiorze dzieła twierdzi, że jest nią „wartość (dobro), jaką dla twórcy

przedstawia okoliczność, iż jego osobowość jest urzeczowiona w dziele i w tej postaci może

zostać oferowana społeczeństwu”162. Podobne stanowisko reprezentuje A.-M. Niżankowska –

według autorki więź jest „relacją między twórcą a utworem, angażującą tak emocjonalną, jak

i racjonalną oraz wolicjonalną sferę osobowości twórcy”163. Najbardziej natomiast

zobiektywizowaną, tj. abstrahującą od niebezpiecznej sfery osobowości twórcy, definicję

proponują J. Barta i R. Markiewicz. Autorzy ci twierdzą, że „więź twórcy z utworem to

nadrzędne (ogólne) autorskie dobro osobiste, które istnieje ze względu na każdy utwór i

oznacza całość niemajątkowych wartości dla twórcy (stwierdzanych według

zobiektywizowanych kryteriów) ze względu na utwór”164.

Za wyjątkiem ostatniej, przedstawione powyżej koncepcje obarczone są wadliwym,

według mnie, założeniem wyjściowym. Jest nim mianowicie przyjęcie, że przyczyną

powstania i objęcia ochroną relacji twórca-dzieło jest osobowość twórcy urzeczowiona w

utworze. Argumentem przeciwko uznaniu takiego motywu przyznania ochrony jest

nakreślony przeze mnie w pierwszym rozdziale kontekst niniejszych rozważań, tj. przyjęcie,

że ze względu zmiany, które dokonały się na płaszczyznach społecznej, kulturowej i w

159 Tak m.in.: K. Grzybczyk, Autorskie prawa osobiste twórców reklamy, Rejent 1998, nr 11, s. 38, M. Szaciński, Integralność a prawomoralne autora, Pal. 2010 nr 1/2 s. 134.160 E. Wojnicka, Ochrona…, s. 93.161 J. Barta i R. Markiewicz wskazują ponadto, że gdyby uznawać więź za stan faktyczny nie miałby sensu przewidziany w art. 16 pr. aut.zakaz jej zrzekania się lub zbycia; J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie…, s. 89.162 A. Wojciechowska, Autorskie…, s. 29-30.163 A-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 65.164 J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie…, s. 90.

Page 43: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

42

konsekwencji prawnej, podejście takie nie jest zasadne. Nie podzielam więc poglądów A.

Wojciechowskiej (a także powołującej się na autorkę A.-M. Niżankowskiej165), według której

jest to okoliczność, iż w dziele urzeczowiona zostaje osobowość autora i w ten sposób niejako

„oferowana” jest społeczeństwu166. Twierdzenie natomiast, że podstawą taką jest pewien stan

faktyczny – autorstwo dzieła – uważam za słuszne, jednak wymagające doprecyzowania, tj.

określenia konsekwencji tej okoliczności w odniesieniu do utworu. Samo autorstwo nie

wyklucza bowiem twierdzenia, że jego skutkiem jest właśnie refleks osobowości twórcy w

dziele.

Należy zatem wyjaśnić, jaki czynnik powinien w perspektywie współczesności

stanowić o dalszej ochronie niemajątkowych interesów twórcy. Innymi słowy, w jaki sposób

wyjaśnić pochodzenie relacji autor-dzieło. Sądzę, że jej uzasadnienie może stanowić

wyłącznie tzw. „osobisty wkład”167 twórcy w powstanie dzieła. Inaczej mówiąc, ochrona

więzi wynikałaby z założenia, że wartości niemajątkowe, jakie przejawia utwór dla jego

twórcy są skutkiem włożonej w akt kreacji pracy, precyzyjniej ujmując – wysiłku

intelektualnego. Wkład ten stanowi niejako wizytówkę twórcy. W zależności od charakteru

dzieła odzwierciedlać będzie wiedzę, umiejętności, poglądy, postawę wobec rzeczywistości –

zawsze będzie przejawem ludzkiej myśli. Można więc powiedzieć, że utwór będzie zawierał

swoiście „zakodowaną” informację autora – jeżeli celem jego było zakomunikowanie swej

myśli – oraz o autorze – jego cechach, wiedzy lub umiejętnościach. Podobnie metaforyczne

znaczenie przypisał herbowi we wspomnianym już orzeczeniu Sąd Apelacyjny w Katowicach

stwierdzając iż stanowi on „symbol obrazujący jej [rodziny – przyp. A.R.] dokonania i

historyczne znaczenie”168. Stanowi zatem pewne źródło wiedzy o danym rodzie (czy też

raczej źródło określonych asocjacji), utwór natomiast zawiera w sobie pewien zasób

informacji o jego twórcy. Więź z utworem zostaje więc objęta ochroną ze względu na wkład

osobisty, czyli innymi słowy trud intelektualny, jaki autor włożył w kreację danego dzieła i

który w dziele się odzwierciedla.

Uważam, że takie rozwiązanie współgra także z przesłanką uznania danego dzieła za

przedmiot prawa autorskiego, mianowicie spełnienia kryterium „przejawu działalności

twórczej o indywidualnym charakterze”169. Może się wszelako wydawać, że zachodzi tutaj

165 A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 64.166 A. Wojciechowska, Autorskie…, s. 30.167 Pojęcie to pojawia się w artykule T.K. Dreiera Authorship and New Technologies from the view point od civil law traditions, IIC 1995,26(6), s. 996.Autor poprzestaje jednak na scharakteryzowaniu za jego pomocą współczesnych procesów twórczych. O pojęciu wzmiankujerównież A. Wojciechowska tłumacząc je jako „osobisty udział” – w znaczeniu pewnego wkładu : tak wkładu pracy, jak też np. finansowegowkładu producenta w powstanie dzieła audiowizualnego. Zob. A. Wojciechowska, Osobiste prawa autorskie – w stronę zmiany… s.162.168 Wyrok SA w Katowicach z dnia 10 kwietnia 2002, I ACa 1399/0, OSA 2003/2/6.169 Art. 1§1 pr. aut. stanowi: „Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze,ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór)”.

Page 44: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

43

sprzeczność pojawiająca się w związku z interpretacją przesłanki „indywidualnego

charakteru” określanej częstokroć jako „osobiste piętno”, czy też „osobista twórczość”170.

Stąd ewentualny wniosek, że jedynie dzieła, w których urzeczowiła się osobowość autora

stanowią przedmiot prawa autorskiego, i w konsekwencji, że zanegowanie residuum

osobowości autora w dziele jest sprzeczne z podstawowymi założeniami systemu prawa

autorskiego. Jak piszą J. Barta i R. Markiewicz, przesłanka indywidualności związana jest z

oceną, czy w utworze zawarte są właściwości związane z niepowtarzalną osobowością

człowieka171. Może ona podlegać ocenie „restrykcyjnej”, tj. założeniu, że utwór powinien być

„wywołany” niepowtarzalną osobowością twórcy w takim stopniu by można było uznać, iż

ma charakter statystycznie jednorazowy. W alternatywnym ujęciu wystarczające jest

przesądzenie, czy utwór jest wynikiem rutynowej, niejako schematycznej pracy, czy też jest

jednym z możliwych do osiągnięcia przez osoby podejmujące się tego samego działania

wyników172. W każdym przypadku dokonanie oceny co do istnienia w utworze własności

związanych z jednostkową osobowością konkretnego autora ma na celu wyprowadzenie

wniosku, czy utwór może pochodzić od jednej osoby i w razie pozytywnej odpowiedzi

uznanie go za przedmiot prawa autorskiego173. Osoba twórcy ma tu znaczenie o tyle, o ile jest

to potrzebne do przesądzenia, że korzystając z własnych zasobów wewnętrznych

(intelektualnych, psychicznych) doprowadziła do powstania jednostkowego przedmiotu.

Indywidualność nie polega więc na wysokim stopniu odzwierciedlenia się osobowości twórcy

w utworze, gdyż w takim przypadku ocena tej przesłanki musiałaby opierać się na

porównaniu psychicznej sfery autora z jej wyrazem w dziele. W orzecznictwie punkt

ciężkości przy określaniu omawianego kryterium kładzie się przede wszystkim na wymiar

pracy autora, stwierdzając, że indywidualność wyraża się np. w „osobistym ujęciu”174,

stanowi „przejaw twórczej pracy autora”175, oraz polega na wykorzystaniu przez twórcę

swobody w wyborze elementów konstytuujących formę i treść utworu176. Przesłanka

indywidualności nie tylko nie stoi na przeszkodzie odrzuceniu koncepcji urzeczowionej w

dziele osobowości, lecz wręcz sprzyja przyjęciu, że to właśnie wysiłek włożony w stworzenie

dzieła staje się podstawą przyznania ochrony prawnej, także w odniesieniu do autorskich

praw osobistych. W tym kontekście przytoczyć należy orzeczenie sądu francuskiego, w

którym pojawia się pojęcie „osobistego wkładu intelektualnego”. Otóż, w odniesieniu do

170 Zob. J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie…, s. 29.171 Tamże, s. 29.172J. Barta, R. Markiewicz, [w:] Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz…, s. 60-61.173J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie…, s. 39.174 Wyrok SA w Warszawie z dnia 5 lipca 1995, I ACr 453/95, cyt. za: J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie…, s. 39.175 Wyrok SN z dnia 27 marca 1965, I CR 39/65, cyt. za: tamże, s. 38.176 Wyrok SA w Krakowie, z dnia 29 października 1997 r., I ACa 477/97, LEX nr 533708.

Page 45: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

44

objęcia ochroną programu komputerowego sąd dokonał tutaj pewnego rodzaju redefinicji –

uznawszy za nieadekwatne w stosunku do takiego utworu pojęcie „osobistego piętna”

(l’empreinte personel) zastąpił je pojęciem „wkładu intelektualnego” (l’apport intellectuel)177.

Jest bowiem program komputerowy świetnym przykładem utworu powstającego niejako

„mechanicznie”, będącego rezultatem przetworzenia własnej wiedzy, częstokroć powstającym

w ramach zlecenia, co także wydaje się ograniczać twórczy charakter dzieła. Podobnie będzie

w każdym przypadku, w którym proces twórczy ma swoje źródło w wiedzy (w szczególności

technicznej), dokonywany jest przy użyciu technicznie zaawansowanych narzędzi i na

zamówienie (takim przypadkiem będzie częstokroć projekt architektoniczny)178.

W nawiązaniu do pytania wyjściowego – dotyczącego źródła chronionej prawem

autorskim wartości w postaci więzi – trzeba stwierdzić, że jest to twórcza praca autora

włożona w proces kreacji dzieła, która ma charakter jednostkowy – osobisty. Rezultatem

takich działań twórczych jest naznaczenie utworu pewnymi danymi dotyczącymi osobistych

właściwości autora. Okoliczności te, są w moim przekonaniu, motywem objęcia

przedmiotowej relacji ochroną prawną.

W powyższej perspektywie, z przytoczonych wyżej definicji, najbardziej adekwatna

wydaje się przedstawiona przez J. Bartę i R. Markiewicza, przypomnę – ujęcie więzi jako

ogólnego autorskiego dobra osobistego, „które istnieje ze względu na każdy utwór i oznacza

całość niemajątkowych wartości dla twórcy (stwierdzanych według zobiektywizowanych

kryteriów) ze względu na utwór”179. Przedstawienie więzi przez A.-M. Niżankowską jako

relacji angażującej tak emocjonalną, jak i racjonalną oraz wolicjonalną sferę osobowości

twórcy, ujmując te aspekty w koniunkcji, zdaje się przesądzać o każdorazowym ich związku z

utworem, co sprawia moim zdaniem, że jest już nazbyt precyzyjne. Natomiast koncepcja A.

Wojciechowskiej wymagałaby w moim ujęciu modyfikacji – osobowość „urzeczowioną w

dziele” trzeba by zastąpić „osobistym wkładem intelektualnym”. A zatem, więź twórcy z

utworem byłaby to wartość (dobro), jaką dla twórcy przedstawia okoliczność, iż w utworze

odzwierciedlił się jego osobisty intelektualny wkład i w tej postaci może zostać zaoferowany

społeczeństwu. Sformułowanie definicji powinno stać się punktem wyjścia dla rozważań o

większej praktycznej doniosłości, tj. przedstawienia punktu odniesienia dla oceny naruszenia

177 Orzeczenie Cour de cassation, 7 marca 1986, 1986 JCP II-20631 – Pachot ; orzeczenie dostępne na stronie: www.alain-bensoussan.com/wp-content/uploads/242346.DOC.178 Zob. T.K. Dreier, Authorship.. Jak zauważa autor, im więcej technicznych narzędzi uczestniczy w procesie tworzenia, tym mniej końcowyrezultat zdaje się „odzwierciedlać” osobowość autora. We wszystkich tych przypadkach, zamiast doszukiwać się w dziele cech osobistychtwórcy, należałoby raczej postawić pytanie, czy powstały utwór uznać raczej za produkt maszyny („computer produced work”), czy też zautwór niejako przez maszynę „wsparty” („computer aided work”). Zob. tamże, s. 995-996.179 J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie…, s. 90.

Page 46: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

45

autorskiego dobra osobistego. Trudno byłoby jednakże dokonywać konkretnych ocen na bazie

definicji o tak znacznym stopniu abstrakcyjności, mając równocześnie na uwadze, że w

każdym jednostkowym przypadku więź stanowić będzie splot innych interesów. Wydaje się

więc, że jedynym rozsądnym rozwiązaniem będzie doprecyzowanie przedstawionej definicji

poprzez wyznaczenie granic, w jakich niemajątkowe interesy autora (innymi słowy – więź)

podlegają ochronie. Zdefiniowanie zakresu ochrony umożliwi natomiast jasne określenie,

jakie kategorie działań osób trzecich należy uznawać za naruszające autorskie dobro osobiste.

2. Funkcja więzi

Rozważania odnośnie kryteriów oceny naruszenia chronionego interesu osobistego

poprzedzić musi odpowiedź na pytanie o funkcję jaką pełni tutaj kategoria więzi. Otóż,

podnosi się w doktrynie jakoby pojęcie to, obok stanowienia punktu wyjścia dla tworzenia

niestypizowanych autorskich praw osobistych, pełniło także funkcję „korygującą”. Mam tutaj

na myśli pogląd, zgodnie z którym samo naruszenie któregoś z wymienionych w art. 16 pr.

aut. praw nie jest wystarczające dla uznania, że doszło do wkroczenia w autorskie dobra (czy

też jak ja przyjmuję dobro) osobiste. Naruszenie danego prawa musi powodować zarazem

osłabienie relacji pomiędzy twórcą a utworem. Wzorcowe jest w tym zakresie orzeczenie

Sądu Apelacyjnego w Krakowie, który na gruncie obowiązującej ustawy, stwierdził, że: „nie

każda zmiana dowolnego elementu treści lub formy utworu narusza jego prawo do

integralności, lecz tylko taka jego zmiana, która zrywa lub osłabia więź twórcy z utworem,

usuwa lub narusza więź między utworem a cechami indywidualizującymi jego twórcę”180.

Stanowisko takie podzielają J. Barta i R. Markiewicz, powołując się na wykładnię językową

art. 16 pr. aut. oraz sposób ujęcia tego zagadnienia w konwencji berneńskiej181. Potwierdzenia

„korygującej” funkcji więzi autorzy upatrują w treści art. 34 pr. aut., który stanowi, że w

ramach dozwolonego użytku można korzystać z utworów pod warunkiem wymienienia

imienia i nazwiska twórcy oraz źródła, z zastrzeżeniem, że „podanie twórcy i źródła powinno

uwzględniać istniejące możliwości” oraz w art. 49 ust. 2 pr. aut. przyznającym nabywcy

autorskich praw majątkowych do utworu uprawnienie do czynienia w nim zmian

spowodowanych oczywistą koniecznością, co do których twórca nie miałby słusznej

180 Orzeczenie SA w Krakowie z dnia 29 października 1997, I Aca 477/97, [w:] Dobra osobiste… s. 282 i nast.181 Wydaje się, że chodziłoby tutaj o zawarty w art. 6bis konwencji berneńskiej wymóg, zgodnie z którym dane działanie zostanie uznane zanaruszenie dopiero, gdy przynosi „ujmę czci lub dobremu imieniu”. „Korygującą” rolę przypisuje więzi także K. Grzybczyk. Zob. K.Grzybczyk, dz. cyt., s. 62.

Page 47: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

46

podstawy sprzeciwu182. Przepisy te zezwalają na „formalne naruszenie autorskich uprawnień

osobistych właśnie ze względu na brak zakłócenia więzi twórcy z utworem”183. Krytycznie do

przytoczonego orzeczenia odnosi się natomiast A.-M. Niżankowska, według której

wymieniając konkretne prawa osobiste ustawodawca przesądził, że ich naruszenie stanowi

automatycznie wkroczenie w sferę chronionego dobra184. Gdyby wolą ustawodawcy było

każdorazowe badanie przez sąd, czy działanie sprzeczne, z którymś z wyszczególnionych w

ustawie praw osobistych narusza więź, jak pisze autorka: „wystarczyłoby powiedzieć, że

naruszeniem praw osobistych do utworu jest każde działanie naruszające więź twórcy z

utworem”185. Sądzę jednak, że autorka nie ma racji, a przyczyną wyszczególnienia

konkretnych praw było raczej wskazanie najbardziej typowych i najczęściej naruszanych

aspektów więzi186, w konsekwencji także wystosowanie pewnego rodzaju informacji do osób

wchodzących w kontakt z utworami, jakie działania ich działania mogą potencjalnie

ingerować w sferę dóbr osobistych autora. Natomiast zaletą koncepcji A.-M. Niżankowskiej

byłby niewątpliwie fakt, że badając naruszenie autorskich praw autorskich sądy oceniałyby

działania sprawcy wyłącznie przez pryzmat jednego pojęcia, tj. autorstwa, integralności,

rzetelnego wykorzystania, etc., a pojęcia więzi wyłącznie w przypadku powoływania się

przez autora na naruszenie prawa niewymienionego w art. 16 pr. aut. W takim ujęciu

kategoria więzi pełniłaby wyłącznie rolę, którą J. Barta i R. Markiewicz nazywają

„uzupełniającą”, tj. pozwalałaby na stwierdzenie, że dane działanie godzi w relację twórcy z

utworem, mimo że nie narusza żadnego z wyszczególnionych w ustawie uprawnień autora i w

konsekwencji uznanie niestypizowanego prawa osobistego187.

Mając na uwadze korzyści płynące z interpretacji A.-M. Niżankowskiej, za bardziej

uzasadniony uważam jednak pogląd dotyczący „korygującej” funkcji więzi. Koncepcja

zaprezentowana przez autorkę w niektórych przypadkach doprowadzi do nieracjonalnych

wniosków. Tłem dla ich wykazania może być wspomniana wyżej sprawa, rozpatrywana przez

Sąd Apelacyjny w Krakowie. Powodowie podnosili w niej naruszenie prawa do integralności

stworzonego przez nich opracowania angielskiego leksykonu (opracowanie polegało na

uzupełnieniu i uaktualnieniu haseł) poprzez zmianę daty urodzenia jednej z osób tam

wzmiankowanych oraz błędne skrócenie występującej w leksykonie nazwy (były to jedyne

182 J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie…, s. 89.183 Tamże, s. 89.184 A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 144.185 Tamże, s. 144.186 Podobnie uważa A. Wojciechowska, zob. A. Wojciechowska, Autorskie…, s. 29.187 J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie…, s. 90.

Page 48: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

47

wskazane przez nich modyfikacje)188. Odpowiedź na pytanie, czy autorskie dobra osobiste

twórców opracowania zostały naruszone będzie różna w zależności od pojmowania roli więzi.

Mając na uwadze koncepcję jej funkcji „korygującej” za punkt wyjścia trzeba przyjąć

twierdzenie, że niektóre naruszenia prawa integralności godzą w więź twórcy z utworem, inne

zaś nie. Skoro tak, to, pozostając w zgodzie z prawidłami logiki trzeba powiedzieć, że: drobne

pomyłki w redakcji tekstu mogą ale nie muszą naruszać więzi twórcy z utworem. To samo

rozumowanie, dokonane w oparciu o ujęcie A.-M. Niżankowskiej przebiegałoby następująco:

skoro naruszenie prawa do integralności zawsze narusza więź twórcy z utworem, to drobne

pomyłki w redakcji tekstu zawsze naruszają więź twórcy z utworem.

Drugie rozstrzygnięcie prowadzi, moim zdaniem, do kuriozalnego wniosku, że

pomyłki polegające na skróceniu nazwy i przeinaczeniu daty urodzenia w każdym możliwym

przypadku godzić będą w relację twórca-dzieło. Nie można bowiem zasadnie twierdzić, że nie

doszło w przykładowej sprawie do naruszenia formy utworu, o którym mowa w art. 16 p. 3

pr. aut.189. Podobną sytuację można wyobrazić sobie w ramach dokonywania korekty.

Należałoby uznać, że wstawienie znaków interpunkcyjnych prowadzi do naruszenia

autorskiego dobra osobistego. Oczywiście, dzieje się tak przy założeniu, że przesłankę

„nienaruszalności treści i formy utworu” należy rozumieć literalnie, jako jakiekolwiek, nawet

najdrobniejsze modyfikacje.

Celem obrony koncepcji wyłącznie „uzupełniającej” roli więzi, A.-M. Niżankowska

podnosi argument, że korekta stanowi przypadek zaliczający się do pewnej klasy sytuacji.

Takich mianowicie, w których nie dochodzi do naruszenia więzi ze względu na art. 49 ust. 2

pr. aut. W ujęciu autorki przepis ten wyłączałby bezprawność (choć A.-M. Niżankowska nie

posługuje się takim sformułowaniem) naruszenia dobra osobistego w postaci więzi, mimo

wkroczenia w integralność dzieła. Byłaby to sytuacja, w której autor nie miałby „słusznej

podstawy”, aby sprzeciwić się koniecznym zmianom dzieła. Art. 49 ust. 2 pr. aut. nie

świadczyłby więc o tym, że niektóre modyfikacje nie naruszają więzi twórcy z utworem, lecz

zezwalał na wyjątki od reguły, że każda modyfikacja godzi w więź. Jakkolwiek twierdzenie to

nie jest pozbawione racji, to jednak wyjściowe założenie (jakie w zgodzie z zasadami logiki

należałoby tutaj przyjąć), że nawet drobne błędy redakcyjne lub korekta z zasady naruszają

dobro osobiste w postaci więzi stoi w oczywistej sprzeczności z racjonalną interpretacją

pojęcia integralności. Koncepcja „korygującej” funkcji więzi pozostaje także w zgodzie z

188 Orzeczenie SA w Krakowie z dnia 29 października 1997, I Aca 477/97, [w:] Dobra osobiste…, s. 282 i nast.189 Przynajmniej przyjmując literalną wykładnię przepisu, w przeciwnym przypadku trzeba by niejako zrelatywizować pojęcie integralności,tj. orzec, że nie każda zmiana w utworze stanowi naruszenie jego treści i formy. Z kolei uznanie, że zawsze wkroczenie w prawa osobistenarusza więź powoduje i poprzez to zaniechanie badania jej osłabienia, powoduje, że usunięte zostaje kryterium, które pozwalałoby orzec,jaka zmiana powodowałaby naruszenie – kryterium tym byłoby właśnie osłabienie więzi.

Page 49: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

48

linią orzecznictwa. Zdecydowanie największy rozdźwięk pomiędzy naruszeniem dobra

osobistego a prawa je zabezpieczającego w praktyce sądów widoczny jest w kontekście prawa

do integralności. I tak, w orzeczeniu z dnia 20 czerwca 1988 Sąd Najwyższy uznając projekt

jachtu za utwór w rozumieniu prawa autorskiego (jako taki kwalifikowałby jacht kształt

kadłuba) stwierdził, że „zmiany technologiczne projektu jachtu, utrzymujące jednak kształt

kadłuba jachtu i wygląd innych elementów zewnętrznych, nie stanowią naruszenia autorskich

praw osobistych twórcy”190. Podobnie odniósł się SN do projektu twórcy wnętrza orzekając,

że „zmiany urządzenie mieszkania dokonane przez aktualnego użytkownika nie naruszają

praw twórcy projektu wnętrza”191. W obu przypadkach, w uzasadnieniach przyjętego przez

Sąd Najwyższy stanowiska nie powoływano się jednak na art. 31 pr. aut. z 1952r. 192 –

stanowiący odpowiednik obecnego art. 49 ust. 2 pr. aut. – co prowadzić powinno do wniosku,

że wyjściowe założenie, iż każda modyfikacja utworu stanowi naruszenie prawa do

integralności, jest błędne.

Podsumowując, należy zatem uznać, że więź twórcy z utworem pełni dwie funkcje. Po

pierwsze, stanowi wskazówkę dla uznania nowych, niestypizowanych autorskich praw

osobistych. Po drugie zaś, będzie zawsze punktem odniesienia dla zbadania naruszenia

autorskiego dobra osobistego. Trzeba wszelako zauważyć, że przypadki, w których nastąpi

rozdźwięk pomiędzy naruszeniem autorskiego prawa osobistego a ingerencją w więź będą

należały raczej do rzadkości.

3. Kryteria naruszenia więzi twórcy z utworem

Osią dla całości rozważań będzie zatem stwierdzenie, jakie działania zostaną

sklasyfikowane jako naruszające więź twórcy z utworem. Sądzę, co postaram się poniżej

udowodnić, że oceniając tę kwestię należy postawić dwa pytania. Pierwsze: czy

zakwestionowane działanie może wywołać „błąd”, niejako „zafałszowanie”, czy też

„zakłócenie” w publicznym odbiorze osoby autora oraz drugie: czy działanie wkracza w

wolność twórcy co do kształtowania relacji z danym utworem, inaczej mówiąc w

dysponowaniu informacją o sobie samym zawartą w utworze. Uważam, że udzielenie

pozytywnej odpowiedzi na jedno z nich jest już wystarczająca dla przesądzenia o naruszeniu

190 Orzeczenie SN z dnia 20 czerwca 1988 r., II CR 178/88, LEX nr 63734.191 Orzeczenie SN z dnia 27 czerwca 1988 r., I CR 159/88, [w:] J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie. Przepisy. Orzecznictwo. Umowymiędzynarodowe, wyd. 4, Warszawa 2002, s. 1059.192 Art. 31. pr. aut. z 1952 r. stanowił, że: „Następcy prawnemu, choćby nabył wszelkie autorskie prawa majątkowe, nie wolno czynić zmianw utworze, chyba że wywołane są oczywistą koniecznością, a twórca nie miałby słusznej podstawy ich zabronić”.

Page 50: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

49

autorskiego dobra osobistego, bez stwierdzania, czy takie naruszenie rzeczywiście wywołało

w twórcy poczucie krzywdy. Przyjęcie podziału naruszeń więzi na dwie grupy wynika ze

zdefiniowania granic ochrony. Można bowiem twierdzić, że utwór przejawia się na różnych

płaszczyznach – subiektywnej, czyli niejako „we wnętrzu” autora, o której nic powiedzieć nie

można oraz obiektywnej – w relacji ze społeczeństwem. Ochronie podlegają jednak, co do

zasady, interesy wyrażające się w sferze obiektywnej egzystencji utworu. W poniższych

rozważaniach sprecyzuję i postaram się uzasadnić przyjęte przeze mnie stanowisko.

Przede wszystkim, niezbędne jest wytyczenie granic ochrony, co umożliwi przyjęcie

precyzyjnych kryteriów naruszenia autorskiego dobra osobistego. Trzeba zauważyć, że

przedmiot prawa autorskiego skierowany jest ku społeczeństwu. Nie oznacza to wszelako

słabszego natężenia autorskiego dobra osobistego193, niż tych dóbr osobistych, które

konstytuują się w powiązaniu z przedmiotem zewnętrznym (takim jak np. herb, czy

nagrobek). Z okoliczności tej należy raczej wyprowadzić wniosek, że w określeniu

rozsądnych granic ochrony więzi należy mieć na uwadze relację utwór-publiczność. Innymi

słowy, więź powinna być postrzegana w kontekście potencjalnego kontaktu dzieła z odbiorcą,

a skoro tak, to pojawia się potrzeba rozstrzygnięcia czy dla stwierdzenia jej naruszenia nie

będzie wystarczające przyjęcia określonych obiektywnych kryteriów.

Uzasadnienia dla takiego stanowiska można poszukiwać w koncepcjach dotyczących

ontologii utworu. Istotne uwagi odnośnie roli odbiorców dzieła poczynił na gruncie prawa

autorskiego A. Kopff194. Autor ten zwrócił uwagę na znaczenie zagadnienia niematerialnej

warstwy egzystencji utworu dla prawa autorskiego, w szczególności w kontekście oceny

dokonania plagiatu, relacji z dziełem zależnym, granic dozwolonego użytku, etc. Rozważania

swoje oparł na koncepcji R. Ingardena utworu jako przedmiotu intencjonalnego – takiego,

którego istnienie w znacznym stopniu uwarunkowane jest czynnościami percepcyjnymi

jednostek195. Wg R. Ingardena utwór „nabiera” znaczenia, czy też niejako „aktualizuje się”

dopiero z chwilą jego odbioru przez określony podmiot196. Koncepcja ta akcentując

doniosłość odbiorcy w odniesieniu do dzieł sztuki, znajduje zastosowanie także do

„prymitywnych” przedmiotów prawa autorskiego, tj. wymagających mniejszego

193 Co sugeruje K. Grzybczyk, odnosząc się do faktu, iż wiele z utworów ma charakter towaru konsumpcyjnego. K. Grzybczyk, dz. cyt. ,s.42.194 Zob. A. Kopff, Znaczenie koncepcji utworu w prawie autorskim, [w:] Szkice filozoficzne. Romanowi Ingardenowi w darze, red. Z.Żarnecka, Kraków, 1964, s. 381-398.195 Powstawanie znaczenia R. Ingarden tłumaczył następująco: „Jest ono (…) pochodną intencją nadawaną wyrazowi w odpowiednich aktachświadomych, które spełniamy zazwyczaj na tle bezpośredniego poznania pewnego przedmiotu, stanu rzeczy lub na tle pojęciowegopowiązania pewnych danych nam faktów”. R. Ingarden, O poznawaniu dzieła literackiego, w: R. Ingarden, Studia z estetyki, Warszawa1966, t. I, s. 18.196 A. Kopff, dz. cyt., s. 392.

Page 51: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

50

zaangażowania publiczności. Mam tutaj na myśli pewną aktywność intelektualną jednostek,

przykładowo dla całkowitego197 ukonstytuowania się utworu literackiego wymagane jest

znacznie większe zaangażowanie intelektualne, niż dla zaistnienia tablicy reklamowej, bazy

danych czy też prostego projektu z zakresu wzornictwa przemysłowego198. W każdym jednak

przypadku przedmioty te, będące nośnikiem ludzkiej myśli, niejako wchodzą w kontakt z

poszczególnymi osobami, zaistnieją „w całości” dopiero w relacji z odbiorcą. W związku z

tym działanie, które narusza autorskie prawa osobiste, aby uznane zostało za godzące w

autorskie dobro osobiste musi odnosić się do sfery, w której dzieło funkcjonuje w pełni –

wspólnej dla autora i odbiorcy utworu. Osłabienie więzi, które dokonało się wyłącznie w

„świecie” autora wydaje się być całkowicie pozbawione doniosłości; inaczej mówiąc, leżące

poza granicami ochrony – poza obiektywną płaszczyzną rozumianą jako relacja utwór-

publiczność.

Powyższe konstatacje prowadzą ku pytaniu o działania osoby trzeciej, które

należałoby uznać za godzące w relację twórca-dzieło, a więc potencjalnie wywołujące

poczucie jej osłabienia. Chodzi tutaj o przesądzenie, jakie kryteria należy przyjąć przy ocenie,

czy doszło do naruszenia więzi twórcy z utworem.

W odniesieniu do dóbr osobistych prawa cywilnego przyjmuje się powszechnie, że

ocena taka powinna zostać dokonana w oparciu o zobiektywizowane kryteria. W koncepcji A.

Szpunara dobra osobiste to inaczej pewne powszechnie uznane w społeczeństwie wartości, a

skoro tak to dla rozstrzygnięcia, czy doszło do bezprawnej ingerencji powinno się jako

kryterium przyjmować poglądy „rozsądnych i uczciwie myślących ludzi”199. Przyjęcie

zobiektywizowanej płaszczyzny oceny jest w zasadzie powszechne tak w doktrynie200, jak też

w orzecznictwie. W wyroku z dnia 25 kwietnia 1989 Sąd Najwyższy orzekł, że: „nie każde

(…) pozbawienie człowieka uprawnień jest ujmowaniem jego godności, uzasadniającym

zastosowanie cywilnoprawnych środków ochrony dóbr osobistych. Zależy to bowiem od tego,

czy w powszechnym odczuciu stanowi ono naruszenie godności człowieka, czy też opinia

publiczna nie wiąże z nim takich konsekwencji”201. W innej sprawie zwrócono uwagę także

197 Mówiąc o „całkowitym” istnieniu mam na myśli wszelkie możliwe płaszczyzny rzeczywistości – tj. apriorycznie danej rzeczywistości iindywidualnych światów jednostek – oczywiście przy założeniu, że są one od siebie odrębne.198 Choć różnica zarysuje się także pomiędzy utworami należącymi do klasy dzieł sztuki, np. utworem muzycznym – do którego „realizacji”wystarczające będzie wykonanie go bez udziału osób trzecich, a wspomnianym utworem literackim – powieść „zrealizuje się” wyłącznie wkontakcie z odrębnym odbiorcą.199 A. Szpunar, dz. cyt., s. 106-107. Przy czym zauważyć trzeba, że pojęcia „rozsądni” oraz „uczciwie myślący” jako nieostre nie mogą wistocie stanowić w pełni obiektywnej płaszczyzny. Być może należałoby raczej nazwać ją najbardziej z możliwych „zobiektywizowaną”.200„Ocena, czy nastąpiło naruszenie dobra osobistego, nie może być dokonana według indywidualnej wrażliwości zainteresowanego, leczobiektywnej reakcji społecznej”, [w:] P. Księżak, Komentarz do art.23 kodeksu cywilnego, [w:] Kodeks cywilny. Część ogólna. Komentarz,M. Pyziak-Szafnicka (red. nauk), LEX/el. 2009, nb. 6.201 Orzeczenie SN z dnia 25 kwietnia 1989, ICR 143/89, OSP 1990/9/330, LEX nr 5282.

Page 52: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

51

na kontekst naruszenia stwierdzając, że „przy ocenie naruszenia czci należy mieć na uwadze

nie tylko subiektywne odczucie osoby żądającej ochrony prawnej, ale także obiektywną

reakcję w opinii społeczeństwa. Nie można też przy tej ocenie ograniczać się do analizy

pewnego zwrotu w abstrakcji, ale należy zwrot ten wykładać na tle całej wypowiedzi”202.

Ogólnie jednak ujmując, mimo prób obiektywizacji, granic ochrony dóbr osobistych nie udaje

się trwale i jednoznacznie określić – pozostaną ruchome, zależne od wielu zmiennych, przede

wszystkim od akceptowanych w danej społeczności wartości, rodzaju oraz kontekstu

naruszenia. Sądzę, że w przypadku autorskiego dobra osobistego zakres ochrony można

wyznaczyć ze znaczną precyzją, gdyż wartość ta egzystuje (przynajmniej częściowo, do

czego odniosę się w dalszych rozważaniach) w sferze obiektywnej. Nie będzie tutaj istotne

faktyczne odczucie przykrości przez twórcę. Zamiast tego należy przyjmować swoistą fikcję,

że pewne działania automatycznie takie poczucie w twórcy wywołają. Niebagatelną rolę przy

wytyczaniu granic chronionych interesów odgrywa interes społeczeństwa. Sądzę, iż można

zasadnie twierdzić, że w płaszczyźnie obiektywnej ustawodawca chroni tylko te interesy

osobiste twórcy, które jednocześnie zbieżne są z konkretnym niemajątkowym interesem

społeczeństwa. Innymi słowy, granicę ochrony więzi jako relacji postrzeganej w

obiektywnym kontekście wyznacza interes publiczny.

Kwestię pojawienia się interesu społecznego w systemie ochrony autorskich dóbr

osobistych podnoszono zresztą już na gruncie ustawy z 1926 roku. Przytoczę poczynione

ówcześnie uwagi, gdyż, jak sądzę, zachowują tutaj swoją aktualność. Według F. Zolla

niemajątkowy interes społeczeństwa stanowi część pojęcia „droit moral”, autor ten pisał, iż

obejmuje ono „prawo publiczne podmiotowe społeczeństwa do represji wszelkich czynów,

zniekształcających pozostałe po śmierci twórcy dzieła lub wprowadzających w błąd co do

osoby ich twórcy”203. S. Grzybowski natomiast uznawał, że interes społeczny polegałby na

tym, „aby nie przynoszono ujmy wartości i znaczeniu dzieła dla kultury, sztuki, nauki i

samego społeczeństwa, a w szczególności, aby dzieło o takiej wartości było niezmienionem i

wprowadzanem w obrót tylko w odpowiedniej formie”204. W ujęciu obu autorów interes ten

powstaje równolegle z autorskim prawem osobistym. Z punktu widzenia społeczeństwa jest

więc istotne, aby to, co – posługując się zaproponowanymi powyżej terminami – jest

wyrazem osobistego wkładu w dzieło, tj. „zakodowana” w nim informacja, pozostało

niezakłócone. W jego interesie leży bowiem troska o dorobek kulturalny. W związku z tym

202 Orzeczenie SN z dnia 16 stycznia 1976, II CR 692/75, OSNC 1976/11/251.203 F. Zoll, Tzw. droit moral… s. 291.204 S. Grzybowski, Ochrona…, s. 376.

Page 53: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

52

ocena naruszenia powinna być rozpatrywana w perspektywie ewentualnego „zafałszowania”,

spowodowania „błędu” co do tej informacji. Granice ochrony, w tym aspekcie dzieła, w

którym funkcjonuje ono na płaszczyźnie społecznej, wyznaczane są każdorazowo przez

możliwość „zakłócenia” (rozumianego szeroko jako błąd, nieprawidłowość, niezgodność)

publicznego odbioru wiadomości o twórcy, jaką niesie w sobie utwór. Powracając do punktu

wyjścia, należy powiedzieć, że za godzące w autorskie dobro osobiste, należy uznać

wszystkie te działania w stosunku do utworu, które „zaburzają” obraz twórcy w społecznym

odbiorze.

Założenie takie współbrzmi z definicją więzi zaproponowaną przez A.

Wojciechowską. Przy uwzględnieniu przedstawionych modyfikacji brzmiałaby ona

następująco: więź twórcy z utworem to wartość, jaką dla twórcy przedstawia okoliczność, iż

w utworze odzwierciedlił się jego osobisty intelektualny wkład i w tej postaci może zostać

zaoferowany społeczeństwu. Nie ma tutaj znaczenia, czy autor negatywnie odczuł fakt

wkroczenia w relację z utworem205. Ochrona niemajątkowych interesów twórcy opierałaby się

na apriorycznym założeniu, że każde działanie zafałszowujące wiadomość o twórcy zawartą

w dziele powoduje zakłócenie relacji autor-utwór.

Na rolę odbiorców utworu w odniesieniu do naruszenia autorskich praw osobistych

zwrócono uwagę również w orzecznictwie. W wyroku z dnia 14 listopada 1973 Sąd

Najwyższy stwierdził, że nie każde samowolne zamieszczenie w dziele rysunków może być

uznane za działanie z naruszeniem autorskich dóbr osobistych. Należy mieć bowiem na

względzie stosowaną w praktyce wydawniczej zasadę, że „każde dzieło powinno być wydane

w formie i szacie stosownej do jego treści i charakteru”. Dopiero naruszenie tej niepisanej

zasady, „jeżeli zostanie uznane za działanie z ujmą dla autorskich dóbr osobistych twórcy,

uzasadnia również roszczenie o ochronę autorskich dóbr osobistych (…)”. Reasumując,

według Sądu nie ma miejsca naruszenie autorskich praw osobistych poprzez umieszczenie

rysunków w dziele, „gdy są one stosowne do treści i charakteru utworu i nie przynoszą ujmy

jego twórcy”206. Szata graficzna „stosowna do treści i charakteru” utworu nie powoduje

zakłócenia zawartych w nim danych o autorze. Zamieszczone w utworze literackim rysunki

nie będą wszakże stanowiły żadnej informacji o twórcy. Cecha „stosowności” (oceniana

według powszechnie przyjętych w społeczeństwie zapatrywań), która jak się zdaje miałaby

polegać na współgraniu z treścią utworu, powoduje, że w zbiorowej świadomości nie

powstanie mylne przekonanie co do konkretnej właściwości twórcy.

205 Choć należy zaznaczyć, że A. Wojciechowska przypisuje poczuciu krzywdy decydujące znaczenie. Zob. A. Wojciechowska, Autorskie…,s. 42.206 Orzeczenie SN z dnia 14 listopada 1973, II CR 531/73, [w:] A. Korpała, Prawo autorskie. Orzecznictwo, Warszawa 2010, s. 193.

Page 54: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

53

Jest oczywiste, że wprowadzenie w błąd co do osoby będzie bardzo wyraźne w

przypadku plagiatu oraz wszelkich działań związanych z nieprawidłowym przypisaniem

autorstwa dzieła. W omawianym kontekście przytoczyć można wyrok SN, w którym sąd ten

orzekł, że: „Narusza autorskie dobra osobiste i popełnia w tej formie plagiat ten, kto

przenosząc do swojego utworu treści lub wyjątki z cudzego dzieła, wyraźnie w nim nie podał

źródła dokonanego zapożyczenia”207. Mając na uwadze przedstawioną powyżej koncepcję

trzeba by stwierdzić, że wykorzystano w tym przypadku poniesiony przez pierwotnego autora

wkład osobisty przez co na płaszczyźnie społecznej doszło do mylnego przekonania, że

wysiłek ten pochodzi od innego twórcy. Zakłócenie, o którym mowa powyżej, odniesione do

właściwości autora pierwotnego miałoby tutaj charakter „negatywny”, tj. polegałoby na braku

powszechnej świadomości faktu autorstwa, inaczej mówiąc – na nieprzypisaniu właściwości

(w przedmiotowej sprawie – autorstwa koncepcji naukowych), którą autor „upublicznił”

poprzez utwór i asocjacji jej z niewłaściwą osobą.

Sądzę jednak, że zaproponowana konstrukcja nie wyczerpuje przyznanej w art. 16 pr.

aut. ochrony więzi twórcy z utworem. Doskonałego w tym względzie przykładu dostarcza

orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 28 kwietnia 1994208. Przedmiotowa

sprawa dotyczyła utworu w postaci zbiorowego przekładu leksykonu oznaczonego przez

autorów pseudonimem. Decyzja twórców została następnie, już po pierwszym udostępnieniu

utworu publiczności, zakwestionowana przez jednego z tłumaczy domagającego się

oznaczenia dzieła jego nazwiskiem. W omawianej sprawie doszło do kolizji dwóch praw

osobistych: prawa do oznaczenia utworu pseudonimem oraz do oznaczenia utworu własnym

nazwiskiem209. Gdyby uznać, zgodnie z zaproponowaną wyżej konstrukcją, że granicę

ochrony wyznacza wyłącznie interes społeczny, należałoby powiedzieć, że oznaczenie utworu

pseudonimem nie mieści się w zakresie pojęcia więzi, ponieważ wola niejako „ukrycia”

autorstwa nie zbiega się w żadnym punkcie z troską społeczeństwa o własny dorobek

intelektualny – z tego punktu widzenia obojętne jest, czy autorem jest X, czy też X ukryty pod

pseudonimem. W zaprezentowanym przypadku, prowadziłoby to do absurdalnego wniosku,

że decyzja autorów, podjęta przed pierwszym opublikowaniem dzieła leży poza granicami

207 Orzeczenie SN z dnia 15 czerwca 1989, III CR 139/89, [w:] J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie. Przepisy…, s. 1053.208 Postanowienie SA w Warszawie z dnia 28 kwietnia 1994, I ACr 251/94, [w:] tamże, s. 1054.209 Na marginesie trzeba zauważyć, że problem wspólności praw osobistych rzadko poruszany był w doktrynie. Zagadnienie to omawiają J.Barta i R. Markiewicz, według których stanowisko aprobujące jest nieuzasadnione. Zob. J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie…, s. 91-92. Biorąc pod uwagę fakt, że więź jest dobrem osobistym, a więc przysługuje pojedynczej osobie, zabezpieczające ją prawa równieżodnoszą się do tej jednostkowej relacji, nawet jeżeli przedmiot prawa jest dla wielu podmiotów ten sam. W konsekwencji omawiane prawanie mogą przysługiwać, moim zdaniem, kilku podmiotom.

Page 55: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

54

ochrony. Rozwiązanie takie stałoby w sprzeczności tak z prawem, jak też z zasadami

rozsądnego rozumowania.

Należy również zauważyć, że ustawa o prawie autorskim wskazuje jeszcze inne

uprawnienia osobiste, których ochronę trudno uzasadnić interesem społecznym. Wystarczy

wspomnieć o przewidzianym w art. 52 ust. 3 pr. aut.210 prawie dostępu do dzieła, które

realizuje interes twórcy związany z prezentacją własnej twórczości. Odnalezienie wspólnego

mianownika dla tego prawa i mieszczących się w przedstawionej konstrukcji wydaje się

niemożliwe. Trudno bowiem uznać, że w osobistym uprawnieniu autora do dostępu do dzieła

realizuje się także interes społeczny dotyczący dbałości o dorobek intelektualny211.

Wobec tego uważam, że rozsądnym rozwiązaniem byłoby przyjęcie, że autorskie

prawa osobiste wpisać należy w szerszy kontekst. Mianowicie, chodzi tutaj o uznanie, że

jednym z chronionych aspektów więzi jest wolność twórcy w kształtowaniu relacji z

utworem. Jako, że przedmiot prawa autorskiego egzystuje w płaszczyźnie społecznej,

większość praw osobistych ma na celu ochronę przed taką ingerencją w więź twórcy z

utworem, która powoduje zakłócenie zawartego w nim wkładu. Jednakże omawianą relację

postrzegać można również bez kontekstu społecznego, choć – jak już wspomniałam –

naruszenie, które dokonało się niejako wyłącznie „w świecie autora” co do zasady pozostaje

bez znaczenia dla płaszczyzny obiektywnej. Naruszenie takie będzie jednak bezprawne we

wszystkich tych sytuacjach, w których ugodzono w wolność twórcy do dysponowania

informacją o sobie, którą naznaczony jest utwór.

W stosunku do niektórych z autorskich uprawnień osobistych można twierdzić, że z

założenia nie będą nigdy odnosiły się do płaszczyzny społecznego odbioru dzieła. Będzie tak,

w moim przekonaniu, w przypadku naruszenia prawa do zatajenia autorstwa utworu (art. 16

p. 2, zd. 2 pr. aut.: „udostępnienie utworu anonimowo”), decydowania o pierwszym

udostępnieniu utworu publiczności (art. 16 p. 4 pr. aut.), jak też wspomnianego prawa dostępu

do utworu (art. 52 ust. 3 pr. aut.). Naruszenie pozostałych praw może ale nie musi wiązać się

wyłącznie z godzeniem w wolność kształtowania relacji z utworem. Przykładowo, sytuacja

taka będzie miała miejsce w odniesieniu do prawa nadzoru nad sposobem korzystania z

utworu. Realizuje się ono tak w postaci uprawnienia do przeprowadzenia korekty autorskiej,

jak też wstrzymania przez autora dalszego rozpowszechniania dzieła. Pierwsze z tych

uprawnień uznane zostało m.in. w orzeczeniu z dnia 31 października 1975 Sądu

210 Art. 52 ust. 3 pr. aut. stanowi: „Nabywca oryginału utworu jest obowiązany udostępnić go twórcy w takim zakresie, w jakim jest toniezbędne do wykonywania prawa autorskiego(…)”.211 W przeciwnym razie, pamiętając, że objęte ochroną są tylko interesy zbiegające się z interesem publicznym, trzeba by przyjąć, żepodstawą uznania tego prawa osobistego jest okoliczność realizacji przez autora interesu społecznego. Oczywistym jest wszakże, że jest niąwłasny interes autora.

Page 56: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

55

Najwyższego, w którym stwierdzono, że: „wydawca, który (…) nie umożliwił (…)

wypowiedzenia się co do redakcyjnych, merytorycznych zmian w opublikowanym utworze,

narusza autorskie dobra osobiste twórcy (art. 52 pkt. 7 pr. aut.)”212; a także w sprawie, w

której SN stwierdził, że: „Zgodnie z art.15 pkt. 2 i art. 52 pkt. 5 prawa autorskiego, autor

dysponuje opracowanym przez siebie dziełem i on też rozstrzyga ostatecznie o jego treści i

ew. zmianach i poprawkach, jak również o gotowości do druku, co oczywiście nie uszczupla

prawa wydawcy do oceny dzieła i zgłaszania lub żądania dokonania określonych poprawek,

których wprowadzenie zawsze jednak uzależnione jest od zgody autora”213. Skutki naruszenia

uprawnienia do dokonania korekty będą, jak w przypadku większość praw osobistych,

dwuwymiarowe. Z jednej strony można twierdzić, że doszło do naruszenia wolności autora w

dysponowaniu informacją o sobie poprzez dzieło (autor nie mógł zadecydować w jakiej

formie dotrze ona do publiczności), z drugiej – że do odbiorcy dotarła informacja zakłócona –

jest on w błędzie sądząc, że forma utworu (chodzi tutaj o jego aspekt merytoryczny, jak też

redakcyjny) nadana została mu przez twórcę, przez co niejako „mylnie” kształtuje się jego

przekonanie o autorze.

Treść drugiego uprawnienia trafnie odzwierciedla wyrok SN z 6 maja 1976 roku.

Przedmiotem rozpatrywanej sprawy było ponowne wydanie utworu literackiego bez zgody

autora, w zapadłym orzeczeniu stwierdzono zaś: „Do praw osobistych autorskich należy

prawo autora wyrażające się w swobodnym decydowaniu o tym, czy jego dzieło ma być, czy

też nie ma być wydane; uprawnienie to rozciąga się także na dalsze wydania dzieła”214.

Naruszenie uprawnienia o tak sformułowanej treści nie może w żadnym przypadku

skutkować błędem co do informacji o autorze zawartej w dziele, godzi natomiast właśnie w

wolność dysponowania informacjami o sobie samym, która w moim przekonaniu jest

aspektem więzi twórcy z utworem.

Podsumowując, ocena naruszenia więzi przebiegałaby dwuetapowo. Wymagałaby w

pierwszej kolejności udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy kwestionowane działanie zakłóca

informację o autorze i przez to zniekształca niejako jego obraz w percepcji publiczności. W

razie negatywnego rozstrzygnięcia należałoby podjąć kolejną kwestię, mianowicie, czy

działanie to uniemożliwia twórcy swobodne kształtowanie relacji z dziełem. Pytania te

wyznaczają zakres ochrony, innymi słowy określają one zasięg pojęcia więzi twórcy z

212 Wyrok SN z dnia 31 października 1975, I CR 624/75, OSNC 1976/11/247, nr 11, poz. 24. W obowiązującym w dacie wydania orzeczeniastanie prawnym uprawnienie do nadzoru nad sposobem korzystania z dzieła nie mieściło się w ustawowym katalogu; natomiast uznane worzeczeniu uprawnienie osobiste wydaje się odpowiadać treścią prawu do nadzoru.213 Wyrok SN z dnia 7 marca 1961, I CR 573/59, LEX nr 64182.214 Wyrok SN z dnia 6 maja 1976, IV CR 129/76, OSN poz. 27/1977.

Page 57: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

56

utworem. Dopiero w poszukiwaniu odpowiedzi na postawione w ten sposób kwestie

należałoby odwołać się do ocen – przyjętych powszechnie w społeczeństwie zapatrywań.

Udzielenie odpowiedzi pozytywnej na jedno z pytań przesądzałoby o naruszeniu autorskiego

dobra osobistego. Rozwiązanie takie abstrahuje od badania, czy twórca doznał uczucia

przykrości ze względu na naruszenie. Co więcej, za przyjęciem przedstawionej konstrukcji

przemawia także ujęcie relacji twórca-utwór w art. 6bis konwencji berneńskiej215.

Gwarantowana w nim minimalna ochrona interesów osobistych autora obejmuje autorstwo

oraz cześć lub dobre imię twórcy, które mogą zostać naruszone zarówno poprzez działania

wskazane w przepisie, jak też inne dokonane „na szkodę dzieła”. Można więc mówić, że

konwencyjna ochrona osobistych uprawnień twórcy postrzegana jest przez pryzmat

publicznej płaszczyzny funkcjonowania utworu.

Reasumując, sądzę, że pojęcie więzi twórcy z utworem kształtuje się w odniesieniu do

tak wielu czynników zewnętrznych (rodzaju utworu, sposobu i motywu jego wytworzenia,

etc.) oraz cech osobowości twórcy (np. nastawienia do własnej twórczości, ilości poświęconej

pracy), że zbudowanie syntetycznej definicji napotyka na trudność nie do pokonania. Zamiast

tego, należy raczej przyjąć definicję analityczną, której poszczególne składniki byłyby

doprecyzowywane przez kolejne. Brzmiałaby ona następująco: więź twórcy z utworem jest

autorskim dobrem osobistym zabezpieczanym przez poszczególne prawa osobiste. Stanowi

wiązkę wszystkich tych niemajątkowych interesów autora, które przejawiają się w

płaszczyźnie publicznego odbioru dzieła i zbieżne są z interesem społecznym, a także tych,

które dotyczą możliwości dowolnego kształtowania tej relacji przez twórcę. Podstawą

przyznania ochrony interesom osobistym jest okoliczność, że utwór jest rezultatem „wkładu

osobistego”, w wyniku którego dzieło naznaczone zostaje informacją o wiedzy,

umiejętnościach, możliwościach twórczych, czasami też poglądach autora i jego postawach

wobec rzeczywistości.

215 Konieczność dokonywania interpretacji pojęcia więzi z przepisami konwencji berneńskiej podkreślają J. Barta i R. Markiewicz. Autorzypiszą, że należy w pojęciu tym widzieć „obiektywną relację o charakterze niemajątkowym: twórca-dzieło, interpretowaną w świetle art. 6bis

konwencji berneńskiej". J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie…, s. 89.

Page 58: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

57

CZĘŚĆ IV: OCHRONA WIĘZI PO ŚMIERCI TWÓRCY

1. Podmiot interesów niemajątkowych po śmierci twórcy

Zgodnie z przyjętym w doktrynie zapatrywaniem dobra osobiste wygasają wraz ze

śmiercią ich podmiotu216. W sprzeczności z tym poglądem pozostaje przepis art. 16 pr. aut.,

który stanowi, że „(…) autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie (…) więź

twórcy z utworem”. Ustawodawca przesądził więc, że relacja twórca-dzieło pozostaje pod

ochroną prawa mimo nieistnienia podmiotu praw osobistych. Przyczyna takiego

unormowania nie tkwi jednak w międzynarodowej regulacji – zapewnione w konwencji

berneńskiej minimum ochrony nie wykracza poza czas trwania po śmierci autora praw

majątkowych (w niektórych przypadkach przepisy konwencji umożliwiają ograniczenie praw

osobistych czasem życia twórcy)217. Obowiązująca obecnie ustawowa konstrukcja stanowi

raczej pokłosie dotychczasowych regulacji autorskich praw osobistych. W ustawie z 1926

roku pośmiertna ochrona praw autora wynikała z art. 59, w którym wskazano osoby

uprawnione do wniesienia skargi w razie naruszenia tych praw po śmierci twórcy. W ten sam

sposób nieograniczoność ochrony w czasie wyrażono w art. 53 kolejnej ustawy autorskiej, z

tą jednak zmianą, że zamiast pojęcia „praw” posłużono się pojęciem „autorskich dóbr

osobistych” (zmianie uległ także krąg osób uprawnionych do wniesienia powództwa).

Motywy pośmiertnej ochrony więzi F. Zoll – autor projektu pierwszej polskiej ustawy

autorskiej – wyjaśniał następująco: „Chociaż jest prawem osobistem, nie gaśnie mimo śmierci

twórcy. Nie gaśnie, bo dobro, które w dziele oryginalnem powstało, istnieje nadal, ono, jakby

najlepsza, bo duchowa spuścizna po twórcy, żyje nadal między nami (p. znaną odę Horacego:

„Non omnis moriar…”), zachwyca nas, pobudza, podnosi, uszczęśliwia – a wymaga nadal

prawnej ochrony (…). Po śmierci twórcy jego „droit moral” istnieje więc nadal, bo istnieć

musi!”218. Stwierdzenie powyższe cechuje tyleż słowna wirtuozeria, co prawna

nieużyteczność. Pojęcie „duchowej spuścizny” – posiada raczej walory lirycznej metafory,

która rodzi interpretacyjne niejasności, niż praktycznego pojęcia z dziedziny prawa.

Uzasadnienie F. Zolla dowodzi jednak postrzegania praw autorskich w kontekście

216 Komentarz do art.23 kodeksu cywilnego (Dz.U.94.16.93), [w:] dz. cyt., nb. 15.217 Art. 6bis ust. 2 stanowi: „Prawa przyznane autorowi na podstawie ustępu 1 pozostają w mocy po śmierci autora co najmniej do czasuwygaśnięcia praw majątkowych (…).Jednakże państwa, których ustawodawstwo obowiązujące w chwili ratyfikacji niniejszego aktu lubprzystąpienia do niego nie zawiera przepisów zapewniających po śmierci autora ochronę wszystkich praw przyznanych mu na podstawieustępu 1, mogą przewidzieć, że niektóre z tych praw nie zachowują mocy po śmierci autora”. Przepisy konwencji berneńskiej nie stanowiącałkowitego odzwierciedlenia przedstawionego w części I paradygmatu. Konwencyjne uregulowanie z natury rzeczy musiało uwzględnićścierające się interesy państw o rozmaitych modelach prawa autorskiego. Przyznanie ochrony interesom niemajątkowym twórcy, a wszczególności czas ochrony wykraczający poza okres jego życia, pozostawało (i nadal pozostaje) w sprzeczności z systemem copyright iwzbudziło sprzeciw przedstawicieli państw hołdujących temu modelowi; Zob. J. Błeszyński, Konwencja berneńska…, s. 319-320.218 F. Zoll, Znamienny objaw…, s 16.

Page 59: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

58

romantycznego paradygmatu, zgodnie z którym pośmiertną ochronę praw twórcy uzasadnia

okoliczność, że jego osobowość istnieje także po fizycznej śmierci „utkwiona” w dziele (a

zatem tak długo, jak długo istnieje samo dzieło).

Podstawowy problem, jaki niesie ze sobą przyjęte w ustawie o prawie autorskim

unormowanie wyraża się w sprzeczności pomiędzy nieograniczonym czasowo trwaniem

określonych praw, a brakiem podmiotu, któremu prawa te przysługują. Zagadnienie to,

obecne od chwili wejścia w życie pierwszej polskiej ustawy autorskiej, pozostaje wciąż

aktualne i owocuje propozycjami rozwiązania, które zasadniczo sprowadzają się do

rozstrzygnięcia, czyje interesy objęte są ochroną prawną po śmierci twórcy. Według F. Zolla,

są to nadal interesy zmarłego autora, a osoby uprawnione do wystąpienia z powództwem

„praw osobistych zmarłego nie nabywają, a tylko zostają reprezentantami interesów

duchowych zmarłego, jakby jakimiś egzekutorami jego woli – powołanymi do zastępczego

wykonywania praw osobistych (…)”219, przy czym wnosząc skargę osoby te działają we

własnym imieniu ze skargą „opiekuńczą”, a w niektórych przypadkach „osobistą”220.

Przeciwko takiej koncepcji opowiadał się natomiast S. Wróblewski, krytykując konstrukcję

praw podmiotowych po śmierci twórcy. Według autora, „interesy duchowe twórcy” nie mogą

go przeżyć, gdyż nikt inny „interesów odczuwać i tych cierpień przechodzić nie może”221.

Zamiast tego, autor proponował wprowadzenie norm zakazowych prawa publicznego –

przyznawanie bowiem praw podmiotowych dla ochrony interesu publicznego byłoby zdaniem

S. Wróblewskiego niedopuszczalne222. Na interes społeczny w objęciu nieograniczoną

czasowo ochroną autorskich praw osobistych wskazywali także J. Trammer, Z. Przesmycki i

J.J. Litauer223 – ten ostatni twierdził nawet, że już za życia autora ochrona osobista

podyktowana jest jedynie interesem publicznym, a twórca jest jego wybranym

reprezentantem.

W okresie obowiązywania ustawy z 1926 roku ukazała się także jedyna jak dotąd

monografia poświęcona pośmiertnej ochronie interesów niemajątkowych autora, mianowicie

„Ochrona osobista stosunku do dzieła po śmierci twórcy” S. Grzybowskiego224. Według

219 F. Zoll, Polska ustawa…, s. 57.220 F. Zoll, Tzw. „droit moral”…, s. 285.221 S. Wróblewski, Uwagi do prawa autorskiego w projekcie F. Zolla, CPiE, rocznik XIX, Kraków 1921 s. 36, cyt. za: W. Serda, Droit moralpo śmierci twórcy, ZNUJ PWiOWI 1978, z. 17, s. 96.222 W. Serda, dz. cyt., s. 95-96.223 Zob. W. Serda, dz. cyt., s. 98. S. Ritterman natomiast w „Komentarzu do prawa autorskiego” pisał, iż bliscy twórcy, po jego śmiercidziałają w celu ochrony jego interesu, natomiast Prokuratoria Generalna występując z powództwem dochodzi interesu publicznego. Zob. S.Ritterman, dz. cyt., s. 342.224 Wypada także wspomnieć opublikowanej w 2010 roku monografii J. Mazurkiewicza. Przedmiotem są przede wszystkim zagadnieniadotyczące ochrony dóbr osobistych prawa cywilnego po śmierci ich podmiotu, autorskich dóbr osobistych dotyczy natomiast fragment pracy.Zob. J. Mazurkiewicz, Non omnis moriar. Ochrona dóbr osobistych zmarłego w prawie polskim, Wrocław 2010.

Page 60: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

59

autora podstawą dalszej ochrony praw twórcy jest „interes własny pozostałych”, a to dlatego,

że „w istocie rzeczy zależy pozostałym tutaj na ziemi, a nie zmarłemu (przynajmniej dla

prawa), aby dzieło jego nie było zmieniane, zniekształcane, autorstwo pomijane milczeniem

lub przywłaszczane, aby z dziełem nie obchodzono się w sposób, uwłaczający naszemu

pietyzmowi dla zmarłego twórcy”225. Konstrukcja ochrony praw osobistych przedstawiona

przez S. Grzybowskiego opiera się na założeniu (przejętym z poglądów F. Zolla), że z chwilą

opublikowania dzieła powstają wobec niego interesy osobiste także innych niż autor osób, tj.

wskazanych przez ustawę do reprezentowania interesów twórcy po jego śmierci oraz

społeczeństwa. Ich źródłem jest, według S. Grzybowskiego, szczególna wartość dzieła w

perspektywie dorobku kulturalnego danej zbiorowości226. Śmierć autora powoduje „zmianę w

układzie obowiązujących stosunków”, swoiste „rozprężenie” tych interesów227 . Od tego

momentu ochrona interesów osób innych niż autor i społeczeństwa zyskuje niejako „pełny

wymiar”, podczas gdy, uprzednio interesy ich pozostawały w kolizji z autorskim, któremu

zazwyczaj powinno przyznać się pierwszeństwo228 .

Poglądy S. Grzybowskiego w omawianej kwestii nie uległy zmianie pod rządami

kolejnej ustawy o prawie autorskim229. Nowa regulacja nie wprowadzała zresztą w

omawianym zakresie istotnych modyfikacji – inaczej określała krąg osób uprawnionych do

wystąpienia z powództwem o ochronę praw osobistych twórcy230. W doktrynie wyrażano

najczęściej zapatrywanie, że ustawodawca chroni dobra zmarłego twórcy, a ochrona ta

realizowana jest przez osoby wskazane, które zależnie od ujęcia działają bądź to w imię

interesu publicznego231, bądź w imię interesu zmarłego twórcy232.

Kompleksowe opracowanie zagadnienia pośmiertnej ochrony stanowi tekst W. Serdy

z 1978 roku. Zgodnie z poglądami autora po śmierci twórcy omawiane uprawnienia ulegają

swoistej „transformacji”. Zmienia się funkcja praw osobistych – motywem przyznania

wiecznej ochrony jest interes społeczny, polegający na „nienaruszaniu autorstwa i

225 S. Grzybowski, Ochrona…, s. 204.226 Posługując się słowami F. Zolla dla społeczeństwa dzieło to: „Stanowi czynną pozycję w bilansie cywilizacyjnym”. F. Zoll, Tzw. droitmoral… s. 297.227 S. Grzybowski, Ochrona…, s. 217.228 S. Grzybowski, Ochrona…, s. 226 oraz 356-379.229 Zob. S. Grzybowski, Autorskie…, [w:] S. Grzybowski, A. Kopff, J. Serda, Zagadnienia…, s. 257.230 Art. 63 pr. aut. z 1926 r. stanowił, że po śmierci powołani do wniesienia skargi są: „małżonek, rodzice, zstępni oraz rodzeni bracia isiostry zmarłego (…). Niezależnie od osób, wymienionych w ustępie poprzedzającym, po śmierci twórcy może wnieść pozew samodzielny zart. 62 Prokuratorja Generalna Rzeczypospolitej Polskiej w interesie publicznym, na polecenie Ministerstwa Wyznań Religijnych iOświecenia Publicznego”. W art. 53 ust. 2 pr. aut. z 1952 r. wskazano te same osoby (bez Prokuratorji Generalnej), natomiast zgodnie z art.54 pr. aut. z 1952 r.: „Z powództwem o ochronę autorskich dóbr osobistych twórcy może również wystąpić stowarzyszenie twórcówwłaściwe ze względu na rodzaj twórczości”.231 J. Błeszyński, Prawo autorskie…, s. 161.232 J. Barta, R. Markiewicz, Ochrona…, s. 165.

Page 61: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

60

zachowaniu dzieła w nieskażonej postaci”233. Prawa osobiste przyznane wymienionym w

ustawie jednostkom służą także do ochrony ich interesów i stanowią podstawę do wystąpienia

z powództwem. W ten sposób, według W. Serdy, realizowana jest podwójna ochrona –

interesu społecznego, ale za pomocą praw podmiotowych, więc zarazem interesów osobistych

określonych jednostek234.

W regulacji pośmiertnej ochrony autorskich praw osobistych istotna zmiana nastąpiła

wraz z przyjęciem obecnej ustawy. W obowiązujących uprzednio aktach prawnych wyłącznie

wskazywano osoby uprawnione do dochodzenia roszczeń z tytułu naruszenia praw

osobistych, podczas gdy obecnie ustawodawca wyraźnie przyznał chronionemu dobru walor

„nieograniczoności w czasie”. Wobec pojawienia się pojęcia nieograniczonej czasowo więzi

w doktrynie wypracowano nowe koncepcje teoretyczne. I tak, E. Wojnicka, w prosty sposób

wyeliminowała problem trwania dobra osobistego po śmierci podmiotu, pozbawiając

kategorię więzi prawnego znaczenia – jest ona wprawdzie wieczna, ale w ujęciu autorki nie

stanowi dobra osobistego235. Jako prawnie irrelewantną zdaje się postrzegać kategorię więzi

także J. Mazurkiewicz (choć autor nigdzie nie zaznacza wprost takiego stanowiska, lecz

wydaje się ono wynikać z całości zaprezentowanej przez niego konstrukcji), a pojęcie

nieograniczoności odnosi wyłącznie do wymienionych w art. 16 pr. aut. praw osobistych,

które w ujęciu autora zabezpieczają autorskie dobra osobiste236. Mając na względzie

poczynione przeze mnie uwagi dotyczące usytuowania więzi, uznaję oba stanowiska za

błędne. Koncepcja E. Wojnickiej stoi w sprzeczności z tezą (przyjmowaną zresztą

powszechnie w doktrynie), że więź twórcy z utworem stanowi przedmiot ochrony237,

natomiast propozycja J. Mazurkiewicza – nawet jeżeli celem autora nie było pozbawienie

więzi prawnej doniosłości – przyznając walor nieograniczoności prawom osobistym i

odpowiadającym im dobrom ze względu na wygaśnięcie więzi, zaprzecza przyjętej w

niniejszej pracy wykładni art. 16 pr. aut.238. Sądzę bowiem, że przymioty „nieorganiczność w

czasie”, „niezbywalność” oraz „niezrzekalność” są przede wszystkim przymiotami omawianej

relacji, niekoniecznie zaś praw ją zabezpieczających (do czego odniosę się jeszcze w dalszych

rozważaniach).

233 W. Serda, dz. cyt., s. 102234 Tamże, s. 101.235 E. Wojnicka, Ochrona… s. 270.236 J. Mazurkiewicz, dz. cyt., s. 85-86.237 Zob. rozważania w części II rozdziale 3.238 Sądzę bowiem, że cechy nieograniczoności w czasie, niezbywalności oraz niezrzekalności należy przypisywać więzi, a niezabezpieczającym ją dobrom. Wady przeciwnego założenia wykażę poniżej odnosząc się do takiego samego poglądu A.-M. Niżankowskiej.W kwestii wykładni zob. część V rozdział 2.

Page 62: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

61

Inaczej niż wspomniani autorzy przyjmuje A. Wojciechowska zakładając, że więź nie

jest jedynie wewnętrzną wartością autora, lecz posiada także wymiar interpersonalny, a skoro

tak, to jej istnienie „nie jest tak ściśle uzależnione od fizycznej obecności twórcy” i „nie jest

oczywiste, że więź musi kończyć się wraz z jego śmiercią”239. Sądzę, że ujęcie takie zasługuje

na aprobatę, choć wymaga rozwinięcia, gdyż wydaje się, że usytuowanie więzi na

płaszczyźnie międzyludzkiej nie prowadzi automatycznie do wniosku, że trwa ona po śmierci

twórcy. Co więcej, autorka nie rozwiązuje sprzeczności pomiędzy istnieniem praw i brakiem

podmiotu, któremu by prawa te przysługiwały, pisze jedynie, że: „nie ma podstaw, by

kategorię więzi podporządkowywać konstrukcjom właściwym prawu cywilnemu i

przesądzać, że wraz ze śmiercią uprawnionego wygasają autorskie prawa osobiste(…)”240.

Jeszcze inaczej omawianą kwestię przedstawiają J. Barta i R. Markiewicz. Według

autorów dobra osobiste twórcy nie gasną, lecz ich dalsze istnienie opiera się na przyjęciu

fikcji prawnej, że podmiotem ochrony jest nieżyjący241. Szerzej wypowiada się tutaj A.-M.

Niżankowska. Autorka proponuje dwa możliwe rozstrzygnięcia kwestii podmiotu praw

osobistych po śmierci autora. Pierwszym jest konstrukcja częściowej zdolności prawnej

zmarłego, opierająca się na fikcji prawnej, że zmarły jest nadal podmiotem swoich praw

osobistych, które wykonywane są przez osoby do tego powołane242. Drugim możliwym

rozwiązaniem byłoby przyjęcie konstrukcji praw bezpodmiotowych, czyli takich, które po

śmierci podmiotu istnieją nadal, a wykonywanie ich ustawa powierza osobom wskazanym w

przepisie243. Konstrukcji A.-M. Niżankowskiej można jednak zarzucić poważną wadę. Otóż,

autorka ta stoi na stanowisku, że atrybuty „nieograniczoności w czasie” oraz „niezbywalności

i niezrzekalności” należy przypisać prawom osobistym, a nie kategorii więzi. Argumentując

za takim stanowiskiem, A.-M. Niżankowska pisze, że każdorazowe stwierdzenie o „zbyciu

rzeczy” jest skrótem myślowym, gdyż w istocie chodzi zawsze o „zbycie prawa własności do

rzeczy”. Analogicznie należy traktować art. 16 pr. aut. – w istocie przepis nie przesądza o

niezbywalności więzi (jak wynika z wykładni językowej), lecz o niezbywalności praw więź

zabezpieczających244. Rozważania te odniesione pierwotnie do możliwości dysponowania

autorskimi prawami osobistymi A.-M. Niżankowska powtarza w kontekście

nieograniczoności ochrony w czasie. Przedstawioną koncepcję wspiera stwierdzeniem, że

pogląd o niezrzekalności i niezbywalności praw osobistych jest już od dawna ugruntowany w

239 A. Wojciechowska, Autorskie… s. 32.240 Tamże, s. 32.241 J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie…, s. 91.242 A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 386.243 Tamże, s. 386.244 Tamże, s. 290.

Page 63: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

62

nauce prawa autorskiego, a sformułowanie art. 16 pr. aut. z 1994, choć niedbałe, stanowi jego

odzwierciedlenie245.

A.-M. Niżankowska nie wypowiada nigdzie poglądu, że relacja twórca-dzieło nie jest

wieczna, pisze jedynie, że „wykładnia celowościowa (…) prowadzi do (…) uznania, że

ustawodawca zamierzał w istocie określić cechy autorskich praw osobistych, a nie cechy

przedmiotu tych praw (więzi)” 246. Jednakże zaproponowana przez autorkę konstrukcja musi,

moim zdaniem, prowadzić do wniosku, że więź wygasa wraz ze śmiercią autora247.

Konsekwentnie trzeba więc przyjąć, że koniec życia twórcy jest momentem, w którym

omawiane prawa stają tak bezpodmiotowe, jak też bezprzedmiotowe. Pozostając w zgodzie z

prawidłami racjonalnego rozumowania trudno bowiem twierdzić, że relacja autor-dzieło

istnieje w braku jednego z konstytuujących ją, ujmując technicznie, elementów. Wraz ze

śmiercią twórcy musi wszakże zgasnąć więź pojmowana zresztą przez autorkę dosyć

„psychologicznie” jako relacja „angażującą tak emocjonalną, jak i racjonalną oraz

wolicjonalną sferę [jego – przyp. A.R.] osobowości”248. Sądzę, że ujawnia się tutaj pewna

niekonsekwencja. Jeżeli autorskie prawa osobiste zabezpieczają dobro osobiste w postaci

więzi, konkretnie poszczególne aspekty tej relacji249, a ta z kolei trwa przez okres życia

twórcy, jaką wartość miałyby chronić te prawa po śmierci autora? Ostatecznie jednak,

wniosek w postaci uznania za wieczne praw osobistych, choć oparty na błędnych, według

mnie, przesłankach, nie jest całkowicie pozbawiony racji bytu. Nie uważam bowiem, by

uznanie określeń „nieograniczona w czasie” oraz „niepodlegająca zrzeczeniu lub zbyciu” za

odnoszące się do więzi przeszkadzało przyjęciu, że również i prawa osobiste można określić

takimi cechami. Pozostaje kwestią do rozważenia, czy takie założenie jest zasadne.

W świetle powyższego przyjmuję, że pojęcie nieograniczoności w czasie, o którym

mowa w art. 16 pr. aut. należy odnieść do kategorii więzi twórcy z utworem250. Jak już

wspomniano, nie jest jednak racjonalne przyjmowanie, że mająca podłoże psychologiczne

relacja twórcy do dzieła trwa po śmierci autora – egzystuje niejako bez podłoża. Wyjątkiem

będzie w moim przekonaniu, wyraźna wypowiedź ustawodawcy przesądzająca o wiecznym

trwaniu omawianej kategorii w rzeczywistości prawnej. Jak sądzę została ona zawarta w art.

245 A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s.289-290.246 Tamże, s. 290.247 W innym miejscu A.-M. Niżankowska pisze, że: „(…) nieograniczoność w czasie dotyczy nie, jak wynikałoby z językowej wykładninormy art. 16 pr. aut. z 1994 r., więzi twórcy z utworem, ale autorskich praw osobistych”. Jest to wprawdzie krucha podstawa, jednak sądzę,że gdyby autorka uznawała więź za wieczną użyłaby w powyższym zdaniu zamiast „dotyczy nie”, sformułowania: „dotyczy także”; [w:]tamże, s. 382.248 A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 65 i 63.249 Wszakże takie założenie autorka wyraźnie aprobuje. Zob. A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 62-63.250 Według mnie prawidłowa redakcja przepisu powinna brzmieć : „(…) autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie,niepodlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem. Obejmują w szczególności prawo do: (…)”.

Page 64: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

63

16 pr. aut. Taką literalną wykładnię, skutkującą ponadto wnioskiem, że uprawnienia osobiste

wygasają po śmierci podmiotu przyjął też Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu,

stwierdzając, że: „Prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i niepodlegającą

zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem i wygasają jedynie wraz z jego śmiercią” 251.

Przyjęte założenie rodzi oczywiście szereg problemów, które postaram się poniżej

wyjaśnić. W pierwszej kolejności, pragnę powrócić do zagadnienia związanego ze

sprzecznością istnienia dobra osobistego po śmierci jego podmiotu. Sądzę, że w obecnym

stanie prawnym nie istnieje podstawa normatywna pozwalająca na uznanie, że ochroną objęty

jest interes społeczny, lub też interes innych niż twórca osób. Przeciwko temu przemawia

także wykładnia językowa zawartego w art. 16 pr. aut. stwierdzenia, że chroniona jest „więź

twórcy z utworem [pogrubienie – A.R.]”. Dodatkowo brak argumentów, które

przemawiałyby za przyjęciem, że kres podmiotu autorskich praw osobistych skutkuje ich

przekształceniem w prawa innych osób. Zgadzam się wprawdzie z poglądami

prezentowanymi przez F. Zolla i S. Grzybowskiego odnośnie pośmiertnej ochrony, zgodnie z

którymi wraz z publikacją dzieła mogą powstać interesy innych niż twórca osób, gdyż utwór

stanowi „czynną pozycję w bilansie cywilizacyjnym”252. Jednakże, sytuacja taka ma miejsce,

jak sądzę, wyłącznie na płaszczyźnie faktycznej i na płaszczyźnie prawnej nie znajduje

żadnego odzwierciedlenia. Innymi słowy, ustawodawca nie przyznaje ochrony interesowi

publicznemu, lub też jednostkom innym niż twórca.

Pogląd o swoistym „przekształceniu” interesów autora po jego śmierci stanowił

zawsze pochodną dwóch czynników: normatywnej regulacji i definicji autorskich praw

osobistych. W tym kontekście należy zauważyć, że żadna z poprzednio obowiązujących

ustaw nie zawierała sformułowania wprost stwierdzającego, że autorskie prawa osobiste są

nieograniczone w czasie. Podstawą normatywną dla uznania ich za wieczne były przepisy

wskazujące osoby uprawnione do wniesienia powództwa o ochronę praw osobistych. Innymi

słowy, wieczność tych praw pozostawała raczej „w domyśle”, co umożliwiało tworzenie

konstrukcji opierających pośmiertną ochronę na interesie osób innych niż twórca.

Regulacja z 1926 roku posługiwała się pojęciem „osobistego stosunku do dzieła” (art.

62 pr. aut.), rozumianym w koncepcji S. Grzybowskiego – „zainteresowanie osobiste” 253,

swoisty „węzeł uczuciowy”254 łączący twórcę z jego dziełem. Nic więc dziwnego, że śmierć

podmiotu praw osobistych musiała stanowić równocześnie kres tak subiektywnie pojmowanej

251Wyrok WSA we Wrocławiu z dnia 12 stycznia 2010 r., I SA/Wr 1602/09, LEX nr 559606.252 F. Zoll, Tzw. droit moral…, s. 297.253 S. Grzybowski, Ochrona…, s. 197.254 S. Grzybowski, Prawo autorskie…,[w:] S. Grzybowski, A. Kopff, J. Serda, Zagadnienia…, s. 57.

Page 65: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

64

relacji255. Dalsza ochrona dotyczyć mogła już tylko „osobistego zainteresowania powoda, a

także jego uczucia przywiązania do twórcy”256. Kolejna ustawa usuwając pojęcie „osobistego

stosunku do dzieła” przesunęła rozważania doktryny z zagadnienia czasu istnienia „vinculum

spirituale” w kierunku trwania pluralistycznie ujmowanych autorskich dóbr osobistych. W.

Serda, przychylał się do poglądu, że gasną one wraz ze śmiercią autora, gdyż przynależą

wyłącznie do sfery psychicznej człowieka257. Powstaje w ten sposób sprzeczność pomiędzy

ustawową regulacją (umożliwiającą dochodzenie praw osobistych po śmierci twórcy258), a

brakiem tak podmiotu, jak też przedmiotu tych praw. Dlatego też autor przyjmuje, że osoby

uprawnione w ustawie do wystąpienia z powództwem dysponują własnym prawem

podmiotowym, niezależnie od prawa zmarłego twórcy, „przez ich wystąpienie (…) chroniony

jest ich własny interes osobisty oraz interes społeczny, który ma to znaczenie dominujące

(…), że jest on motywem uregulowania ochrony droit moral post mortem auctoris259.

Podobnie twierdził J. Błeszyński zauważając, że na pierwszy plan po śmierci autora

wysuwają się interesy osób bliskich. A zatem, prawa osobiste są prawami własnymi

powodów, jak pisał autor są: „oparte na prawie powszechnym”260.

We wprowadzonej w 1994 r. regulacji ustawodawca po raz pierwszy posłużył się

pojęciem „nieograniczoności w czasie”, poddając w wątpliwość wypracowane w doktrynie

konstrukcje opierające się na założeniu swoistego „przekształcenia się” praw. Na gruncie

obowiązującej ustawy jedynie E. Wojnicka wyraziła pogląd, jakoby po śmierci twórcy

ochroną objęte są interesy tych osób, którym art. 78 ust 2 i 3 pr. aut. przyznaje legitymację

skargową. Analogicznie w stosunku do przedstawionych wyżej koncepcji, założenie autorki

wypływa z definicji kategorii więzi. W ujęciu E. Wojnickiej jest ona synonimem autorstwa

rozumianego jako stan faktyczny będący rezultatem działalności twórcy, nie jest

przedmiotem, lecz motywem ochrony261. Tak rozumianej więzi ustawa przypisuje atrybut

wieczności. Co zaś tyczy się autorskich dóbr osobistych, obowiązuje zasada analogiczna jak

w stosunku do dóbr powszechnych prawa cywilnego, przyjęcie mianowicie, że „jedną z

fundamentalnych właściwości, powszechnie akceptowaną w systemie prawa polskiego jest

255 S. Grzybowski pisał: „Zainteresowanie osobiste jest podstawą dla dania ochrony w postaci prawa osobistego. Przysługuje ono temu, ktoten interes ma i odczuwa (…). Uczucia naszego nie możemy przenieść na kogo innego, gdyż stan psychiczny, jakiby u owego „nabywcy”powstał, nie byłby naszem przeniesionem uczuciem (…)”. Te same uwagi autor odnosi w dalszej części wywodów do wygaśnięcia praw pośmierci twórcy. Zob. S. Grzybowski, Ochrona…, s. 195.256 S. Grzybowski, tamże, s. 104; autor ten pisał, że motywem ochrony jest interes powszechny w utrzymaniu w stanie nienaruszonym tychwartości, które są chronione za życia twórcy jego prawami osobistymi”.257 Jak pisze W. Serda: „(…) prawa osobiste są immanentnie związane z podmiotem, którego dotyczą. Chronią one dobra osobiste człowieka,przy czym owe dobra należą do jego sfery psychicznej”, W. Serda, dz. cyt., s. 100.258 Zgodnie z obowiązującym ówcześnie art. 53 ust. 2 pr. aut. z 1952 r.259 W. Serda, dz. cyt., s. 101.260 J. Błeszyński, Tłumaczenie…, s. 143-144.261 E. Wojnicka, Ochrona…, s. 92-93.

Page 66: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

65

[ich – przyp. A.R.] wygaśnięcie (…) z chwilą śmierci podmiotu, któremu służą”262. Przy

założeniu, że więź nie jest przedmiotem ochrony, a dobra i odpowiadające im prawa osobiste

twórcy wygasają, legitymacja skargowa osób wskazanych w art. 78 pr. aut. musi mieć swoje

źródło w interesach osób innych niż zmarły autora263.

Reasumując, wypada zauważyć, że przypisywanie autorskim prawom osobistym po

śmierci twórcy funkcji ochrony interesów innych osób jest za każdym razem pochodną

poglądu, że autorskie dobra osobiste gasną wraz ze śmiercią twórcy. O ile założenie takie

znajdowało uzasadnienie w poprzednio obowiązujących ustawach autorskich, o tyle obecnie,

wobec wyraźnej wypowiedzi ustawodawcy co do wiecznego istnienia więzi, staje się ono

wątpliwe. Sądzę, że ani obowiązujący stan prawny ani poczyniona uprzednio przed mnie

interpretacja przepisów nie dostarczają podstaw dla przyjęcia, że prawa osobiste twórcy

ulegają „przekształceniu” w prawa innych podmiotów. Po pierwsze, odmiennie niż E.

Wojnicka uważam, że omawiana kategoria stanowi przedmiot ochrony264. Po drugie, w

zaproponowanej definicji relacja twórca-dzieło ujęta została jako, mówiąc najogólniej, wiązka

niemajątkowych interesów autora, które co do zasady funkcjonują na płaszczyźnie

obiektywnej. W konsekwencji, choć pochodzą od autora, dalsze ich trwanie nie jest

uzależnione od fizycznej obecności twórcy265. Po trzecie wreszcie, uznaję, że w art. 16 pr. aut.

ustawodawca przypisał kategorii więzi (która jest wszakże więzią twórcy, niczyją inną, z

utworem), a nie prawom ją zabezpieczającym, atrybut wieczności. Ujmując zagadnienie

bardziej syntetycznie można by powiedzieć, że prawnie chronione niemajątkowe interesy

twórcy trwają wiecznie266.

Wciąż jednak pozostaje odpowiedzieć pytanie o podmiot autorskich praw osobistych.

Wobec przedstawionych powyżej konstatacji, jedynym możliwym rozwiązaniem jest, moim

zdaniem, oparcie pośmiertnej ochrony interesów twórcy na swoistej fikcji prawnej. W tym

zakresie możliwe są dwa wspomniane już rozwiązania. Otóż, pierwsze z nich opiera się na

założeniu, że podmiotem praw jest nadal nieżyjący twórca, a ich wykonywanie zostaje

powierzone osobom wskazanym w ustawie. W drugim rozwiązaniu proponuje się konstrukcję

262 Ponieważ według E. Wojnickiej autorskie dobra osobiste stanowią część dóbr osobistych prawa cywilnego, należy stosować do nichanalogiczną regułę. Zob. E. Wojnicka, System…, s. 287.263 Według E. Wojnickiej będzie to interes osobisty osób wskazanych w ustawie oraz interes społeczny, jeżeli z powództwem wystąpistowarzyszenie twórców lub organizacja zbiorowego zarządzania. Zob. E. Wojnicka, System…, s. 290.264 Zob. rozważania zawarte w części II, rozdziale 3.265 Zob. część II, rozdział 3.266 Dla porządku wypada także zauważyć, że autorskie prawa osobiste nie przechodzą na inne osoby w drodze dziedziczenia, a to ze względuna art. 922§1 k.c., który stanowi: „nie należą do spadku prawa i obowiązki zmarłego ściśle związane z jego osobą, jak również prawa, które zchwilą jego śmierci przechodzą na oznaczone osoby niezależnie od tego, czy są one spadkobiercami”.

Page 67: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

66

praw bezpodmiotowych, także wykonywanych przez osoby uprawnione267. Wybór jednej ze

wspomnianych koncepcji powinien być podyktowany korzyściami płynącymi z ich

ewentualnych skutków, te jednakże wydają się być w zasadzie takie same. W każdym

przypadku zmarły autor pozbawiony jest prawa głosu, a działania mające na celu ochronę

jego interesów uzależnione są od woli osób żyjących. Z punktu widzenia całości systemu

prawa cywilnego poprawniejsze wydaje się jednak przyjęcie pierwszej perspektywy, tj.

konstrukcję częściowej zdolności prawnej zmarłego. Przekonujące są w tym zakresie uwagi

A.-M. Niżankowskiej dotyczące praw osobistych, sądzę jednak, że nie ma przeszkód by

odnieść je także do autorskiego dobra osobistego w postaci więzi268. Autorka wskazuje przede

wszystkim na okoliczność, iż ustawodawca nie określił końcowego momentu zdolności

prawnej (art. 8 k.c. stanowi jedynie, że „każdy człowiek od chwili urodzenia ma zdolność

prawną”), nie wykluczył więc jej istnienia także po śmierci podmiotu. Co więcej, ani art.

922§1 k.c., ani żaden inny przepis nie przewidują, że prawa, które nie podlegają

dziedziczeniu wygasają wraz ze śmiercią podmiotu. Zestawiając powyższe konstatacje z

przepisami art. 16 i 78 ust. 2-4 pr. aut., zdaniem A.-M. Niżankowskiej, można przyjąć, że

„polski ustawodawca wprowadza fikcję prawną, zgodnie z którą człowiek pomimo śmierci

jest nadal podmiotem swoich autorskich praw osobistych i w związku z tym posiada

częściową, ograniczoną zdolność prawną (…)”269. Z rozważań autorki wypływa przede

wszystkim doniosły wniosek, że przepisy obowiązującego prawa (przeciwnie niż uprzednie

regulacje) nie stoją na przeszkodzie przyjęciu fikcji pośmiertnej podmiotowości autora.

Wydaje się ponadto, że płaszczyzna prawna nie jest i być nie musi w każdym

przypadku wiernym odzwierciedleniem stanu faktycznego, jak pisze M. Szaciński: „(…) w

tym zakresie, w jakim prawa osobiste są konstrukcjami cywilnoprawnymi, ustawodawca

może stosować inne rozwiązania niż te, które wydawałyby się prostą konsekwencją faktu

śmierci osoby fizycznej”270. Taką konstrukcją cywilnoprawną jest powołana do życia na

płaszczyźnie normatywnej osoba prawna271 – nie mająca wszakże odpowiednika w fizycznej

rzeczywistości. Fikcją prawną (tym razem odnośnie osoby ludzkiej) kodeks cywilny

posługuje się także w art. 927 § 2, który stanowi, że „dziecko w chwili otwarcia spadku już

267Na gruncie obowiązującej ustawy niewielu autorów wypowiadało się odnośnie konstrukcji prawnej, na jakiej należałoby opieraćpośmiertną ochronę interesów twórcy. J. Barta i R. Markiewicz opowiadają się za koncepcją fikcji, że zmarły autor wciąż jest podmiotemswoich praw, natomiast drugie rozwiązanie pojawia się w pracy A.-M. Niżankowskiej, a jego zwolennikiem jest J. Mazurkiewicz. Zob. J.Barta, R. Markiewicz, Prawo…, s. 91, A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 386, J. Mazurkiewicz, dz. cyt., s. 146.268 Abstrahując od oceny takiego założenia trzeba dla porządku nadmienić, że konstrukcję praw bezpodmiotowych autorka odrzuca zewzględu na ich zastosowanie w nauce niemieckiej w „stanach przejściowych”, tj. kiedy nie dochodzi do bezpośredniego przejścia prawa zjednego podmiotu na drugi i powstaje czasowy „brak” uprawnionego. Zob. A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 388.269 A.-M. Niżankowska, dz. cyt, s. 386-387.270 M. Szaciński, Autorskie dobra osobiste po śmierci twórcy, Pal. 1987, z. 2, s. 31.271 Istnienie takiej osoby jest w całości zdeterminowane przez określone normy – art. 35 k.c. stanowi, że „Powstanie, ustrój i ustanie osóbprawnych określają właściwe przepisy (…)”.

Page 68: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

67

poczęte może być spadkobiercą, jeżeli urodzi się żywe”272. Tym samym zakłada się, że w

momencie urodzenia dziecko staje się spadkobiercą tak, jakby żyło już w chwili otwarcia

spadku273. Powołam się raz jeszcze na konstatacje autorki „Prawa do integralności”, która

twierdzi, że „zdolność prawna jest pewnym instrumentem prawnym służącym ustawodawcy

do ustalenia, czyje interesy prawne będą podlegały ochronie”274. Na gruncie prawa

autorskiego można zatem zasadnie przyjmować, że autor, mimo fizycznej śmierci, posiada

wciąż zdolność do bycia podmiotem własnych praw osobistych, a to ze względu na

doniosłość chronionej wartości w postaci jego więzi z utworem. Konsekwencją takiego

założenia jest jednak pytanie, czy interesy niemajątkowe – bardzo wszak ściśle powiązane z

osobą twórcy – po jego śmierci trwać będą w niezmienionej postaci i zakresie.

Rozstrzygnięcia tej kwestii dotyczyć będą rozważania następnego rozdziału.

2. Zakres pośmiertnej ochrony interesów osobistych

Wobec fizycznego braku podmiotu autorskich praw osobistych, powstaje trudność w

sprecyzowaniu interesów składających się na pojęcie więzi. Nasuwa się tutaj wątpliwość

dotycząca treści omawianego pojęcia – śmierć twórcy rodzi bowiem pytanie o to, czy pojęcie

więzi, a wraz z nią autorskich praw osobistych nie ulega przekształceniu. Autorzy

„Komentarza…” do obowiązującej ustawy podkreślają, że literalna interpretacja art. 78 ust. 2

i 3 pr. aut. skłania do założenia niezmienności treści omawianych praw, nie wykluczają

jednak innej wykładni tych przepisów, dla której punktem wyjścia byłoby założenie, że więź

wygasa. W takiej sytuacji autorskie prawa osobiste po śmierci twórcy dotyczyłyby

„zagwarantowania pewnych obiektywnych niematerialnych wartości, np. godności twórcy lub

integralności dzieła”275.

Pomijam świadomie propozycje wypracowane w oparciu o poprzednio obowiązujące

ustawy, jako że (co wyżej ustalono) ich twórcy opowiadali się za „przekształceniem”

osobistych uprawnień autora, w uprawnienia innych osób. W konsekwencji po pierwsze,

omawiane prawa odnoszą się do innej niż przyjęta przeze mnie konstrukcji prawnej; po drugie

272 Przy czym, trzeba zauważyć, że według art. 927§1 k.c.: „Nie może być spadkobiercą osoba fizyczna, która nie żyje w chwili otwarciaspadku, ani osoba prawna, która w tym czasie nie istnieje”.273 Jest to jednakże warunkowa zdolność do dziedziczenia. Zob. E. Niezbecka, Komentarz do art.927 kodeksu cywilnego (Dz.U.64.16.93),[w:] A. Kidyba (red.), E. Niezbecka, Kodeks cywilny. Komentarz. Tom IV. Spadki, LEX/el. 2008, nb. 5.274 A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 387.275 J. Barta, R. Markiewicz, Komentarz do art.78 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, [w:] J. Barta, M.Czajkowska-Dąbrowska, Z. Ćwiąkalski, R. Markiewicz, E. Traple, Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz, DomWydawniczy ABC, 2001, LEX/el. nb. 16.

Page 69: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

68

zaś, treść tych praw z natury rzeczy ulec musiała zmianom determinowanym przez

właściwości podmiotów, którym uprawnienia te przypisano. Na gruncie obowiązującej

ustawy, w doktrynie pojawił się jak dotąd jeden, moim zdaniem

słuszny, pomysł rozwiązania powyższego zagadnienia. Otóż, proponuje się przyjęcie, że po

śmierci autora jego prawa osobiste ulegają swoistej „erozji”. Polegałaby ona na ich

stopniowym, pogłębiającym się wraz z upływem czasu zawężaniu, a to ze względu na fakt, iż

chroniona więź coraz bardziej ulega osłabieniu, a na pierwszy plan wysuwa się interes

społeczny276. Odpowiadający takim zapatrywaniom pogląd pojawił się na gruncie francuskiej

nauki prawa autorskiego277. Chodzi mianowicie o koncepcję „czterech stadiów życia dzieła”,

z których każde cechuje się odmienną treścią autorskich praw osobistych278. Pierwsze stadium

to okres od opublikowania utworu do śmierci jego autora. Na tym etapie prawa osobiste

cechuje ich „maksymalna” treść. Kolejny etap stanowi okres począwszy od śmierci autora aż

do wygaśnięcia autorskich praw majątkowych i tym samym wejścia utworu do domeny

publicznej. Według doktryny francuskiej, w tym okresie zmienia się funkcja autorskich praw

osobistych, które mają od tej pory zapewnić wierność pamięci zmarłego autora, a ich

wykonywanie przez osoby uprawnione ma charakter obowiązku polegającego przede

wszystkim na umożliwieniu publiczności zapoznania się z dziełem w takiej postaci, w jakiej

pozostawił je po sobie autor. Trzecie stadium to moment, w którym wygasły już wprawdzie

prawa majątkowe do utworu, ale istnieją wciąż podmioty, którym ustawowo przypisano

wykonywanie praw osobistych zmarłego. Wraz ze śmiercią tych osób następuje etap czwarty

– dzieło przynależy do domeny publicznej i brak uprawnionych do ochrony osobistych

interesów autora. Przedstawiona koncepcja wydaje się użyteczna dla wyjaśnienia

stopniowego ograniczania zakresu autorskich praw osobistych. Wyróżnienie jako punktu

granicznego wejścia dzieła do domeny publicznej uważam jednak (przynajmniej w kontekście

polskiego prawa autorskiego) za zbyteczne. Mając na względzie art. 78 ust. 3 pr. aut.

należałoby raczej przyjąć, że kolejny moment „uszczuplenia” treści autorskich praw

osobistych nastąpi wobec braku osób uprawnionych do ich wykonywania.

Zanim przejdę do dalszych rozważań przytoczę treść art. 78 ust. 2-4 pr. aut., który

będzie stanowił dla nich punkt odniesienia. Zgodnie z ust. 2: „Jeżeli twórca nie wyraził innej

woli, po jego śmierci z powództwem o ochronę autorskich praw osobistych zmarłego może

276 Zob. J. Barta, R. Markiewicz, Prawo…, s. 91; A. Wojciechowska, Autorskie…, s. 32, A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 409-413.277 Trzeba jednakże nadmienić, że autorem podobnej koncepcji jest J. Błeszyński, który wyróżnił trzy etapy prawnej egzystencji dzieła,mianowicie: za życia twórcy, po jego śmierci oraz po wygaśnięciu majątkowej ochrony oryginału. Zob. J. Błeszyński, Tłumaczenie…, s.130.278 Poglądy doktryny francuskiej w tym zakresie przytaczam na podstawie monografii A.-M. Niżankowskiej; Zob. A.-M. Niżankowska, dz.cyt., s. 406-409.

Page 70: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

69

wystąpić małżonek, a w jego braku kolejno: zstępni, rodzice, rodzeństwo, zstępni

rodzeństwa”, natomiast wg ust. 3: „Jeżeli twórca nie wyraził innej woli, osoby wymienione w

ust. 2 są uprawnione w tej samej kolejności do wykonywania autorskich praw osobistych

zmarłego twórcy”. W ustępie 4 przewidziano, że: „Jeżeli twórca nie wyraził innej woli, z

powództwem, o którym mowa w ust. 2, może również wystąpić stowarzyszenie twórców

właściwe ze względu na rodzaj twórczości lub organizacja zbiorowego zarządzania prawami

autorskimi lub prawami pokrewnymi, która zarządzała prawami autorskimi zmarłego

twórcy”. Podążając śladami przedstawionej koncepcji, można powiedzieć, że pierwsze

stadium „życia” utworu stanowiłby okres od objęcia go ochroną prawa autorskiego, aż to

śmierci autora. Wraz z nią rozpoczynałby się etap, w którym osobiste uprawnienia twórcy

wykonywałyby osoby wskazane w art. 78 ust. 3 pr. aut., a ich śmieć (bądź też pierwotny ich

brak) stanowiłaby zarazem kres tego etapu. W trzecim stadium, niemożliwe byłoby już

wykonywanie praw osobistych, a jedynie ich ochrona przez wskazane w art. 78 ust. 4 pr. aut.

jednostki. Wystąpienie dalszego etapu nie jest raczej możliwe w praktyce, musiałoby bowiem

łączyć się z kresem instytucji wymienionych w art. 78 ust. 4 pr. aut. (a także kompetencji

jakiejkolwiek instytucji do dochodzenia ochrony) – wyróżnienie trzech stadiów egzystencji

utworu uważam więc wystarczające.

Poczynione uprzednio w niniejszej pracy założenia dotyczące granic ochrony więzi

twórcy z utworem idealnie korespondują z przedstawioną powyżej koncepcją. Powtórzę więc,

że w moim przekonaniu, granice te przebiegają na płaszczyźnie obiektywnej, obiektywizm

zaś pojmowany jest jako sfera, w której dzieło „aktualizuje się” poprzez kontakt z odbiorcą.

W sferze tej ma swój wyraz także interes publiczny polegający na dbałości o intelektualny

dorobek społeczeństwa. Ochronie podlegają wszystkie te interesy osobiste, które funkcjonują

w płaszczyźnie obiektywnej i zbieżne są ze wspomnianym interesem publicznym, a ponadto,

wyjątkowo interes ze sfery subiektywnej polegający na wolności twórcy w kształtowaniu

własnej relacji z dziełem279. Odnosząc te uwagi do koncepcji kolejnych stadiów życia utworu

trzeba by powiedzieć, że kres podmiotu autorskich praw osobistych stanowi równocześnie

kres subiektywnej płaszczyzny funkcjonowania dzieła. A zatem, wszystkie te autorskie prawa

osobiste (zarówno stypizowane, jak też nie wymienione przez ustawę, lecz możliwe do

skonstruowania w oparciu o kategorię więzi), które funkcjonują na płaszczyźnie autor-dzieło

– nie odnoszą się do płaszczyzny konkretyzacji utworu – wygasłyby wraz ze śmiercią twórcy.

Sytuacja taka miałaby miejsce, gdyby nie art. 78 ust. 3 pr. aut., który wyraźnie przewiduje, iż

279 Zob. rozważania zawarte w części III w rozdziale 3.

Page 71: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

70

wskazane w nim osoby uprawnione są do „wykonywania” autorskich praw osobistych.

Dyskusyjna jest bowiem kwestia zakresu, w jakim uprawnione jednostki mogą realizować

uprawnienia zmarłego twórcy. Nie wydaje się raczej zasadne odbieranie osobom tym prawa

do zdecydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności, które to uprawnienie

należy do grupy interesów polegających na swobodnym decydowaniu o postaci relacji autora

z dziełem (co więcej, jego urzeczywistnienie pociąga społeczną korzyść polegającą na

wzbogaceniu jego dorobku w danej dziedzinie)280. Z drugiej strony, nie do pomyślenia byłaby

sytuacja, w której osoby wskazane w art. 78 ust. 3 pr. aut. wykonując prawa zmarłego twórcy

decydowałyby np. o dokonywaniu w utworze dowolnych modyfikacji281. Jak słusznie

zauważają autorzy „Komentarza…” do ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych:

„prawo do wykonywania autorskich praw osobistych zmarłego twórcy nie uprawnia do

wyrażenia zgody na takie działania, które naruszałyby treść lub formę utworu z ujmą dla

autorskich praw osobistych, lub też na rozpowszechnianie utworu bądź anonimowo, bądź pod

pseudonimem, gdy uprzednio był on rozpowszechniany pod nazwiskiem autora albo gdy

twórca zamierzał go ogłosić pod własnym nazwiskiem”282.

Zakres działania osób wykonujących autorskie prawa osobiste po śmierci twórcy udaje

się jednak wyznaczyć. Wykonywanie praw zmarłego autora nie może równocześnie stanowić

ich naruszania. Na płaszczyźnie „aktualizacji” utworu jest to powodowanie swoistego

„zakłócenia” informacji o twórcy, jaką niesie on w sobie. Pamiętać trzeba, że autorskie prawa

osobiste chronioną interesy zmarłego autora, a jedynie z przyczyn obiektywnych

wykonywane są przez inne osoby. Dlatego też nie można działań wskazanych w ustawie

podmiotów postrzegać jako działań samego autora. W zakresie wykonywania autorskich praw

osobistych nie mieszczą się więc takie, które powodowałyby, że do społeczeństwa docierałby

niejako „zniekształcony” obraz twórcy. W omawianym drugim stadium egzystencji utworu

czynna realizacja uprawnień z płaszczyzny obiektywnej, byłaby wybitnie ograniczona, o ile w

ogóle możliwa, gdyż prawdopodobnie większość działań osób powołanych do wykonywania

praw musiałaby zostać uznana za naruszenie.

Omawiana kwestia przedstawia się jednak całkiem odmiennie w przypadku realizacji

prawa do integralności. W wykonywaniu tego uprawnienia twórca ma możliwość udzielenia

zezwolenia na dokonanie dowolnych zmian we własnym utworze. Pojawia się natomiast

pytanie, czy osoba wymieniona w art. 78 ust. 3 pr. aut. może swobodnie decydować o tym,

280 W braku, rzecz jasna, przeciwnej woli twórcy.281 Przeciwnego zdania jest J. Błeszyński, który na gruncie poprzedniej ustawy (w której nie uprawniono bliskich autora do wykonywaniajego praw) wyraził pogląd, iż nie można osobom wskazanym w przepisie odmówić prawa do wprowadzania zmian w dziele. Zob. J.Błeszyński, Prawo autorskie…, s. 159-160.282Komentarz do art.78…, [w:] Ustawa…, nb. 25.

Page 72: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

71

jakie modyfikacje naruszyłyby więź twórcy z utworem, czy raczej należałoby przyjąć, że

możliwość udzielenia zgody byłaby ograniczona do modyfikacji, co do których twórca nie

miałby słusznej podstawy sprzeciwu. Ta druga sytuacja jednak nie nastąpi, skoro modyfikacje

„są spowodowane oczywistą koniecznością”, to nie naruszają więzi twórcy z utworem, a więc

zgoda na ich dokonanie w ogóle nie jest konieczna. W tej materii stanowisko zajął Sąd

Okręgowy w Warszawie283, który odniósł się do naruszenia dóbr osobistych artysty

wykonawcy poprzez nadawanie przez stację radiową wybranych fragmentów artystycznego

wykonania utworu słownego przeplatanych komentarzem284. Sąd ten uznał, że wobec śmierci

wykonawcy, stacja radiowa powinna była zwrócić się o zgodę na dokonanie takich

modyfikacji do osoby uprawnionej na podstawie art. 78 ust. 3 pr. aut. Stanowisko takie

podważył następnie Sąd Apelacyjny uznając, że zezwolenie nie było wymagane, gdyż zmiany

nie osłabiły więzi twórcy z utworem. Mając na uwadze przytoczone orzeczenie, zasadne jest

przyjęcie, że jeżeli spełnione są przesłanki z art. 49 ust. 2 pr. aut. (modyfikacje spowodowane

są oczywistą koniecznością, a twórca nie miałby słusznej podstawy, by działania

modyfikujące podważyć), zgoda nie jest konieczna. Można też twierdzić, iż w ocenie sądu w

zakresie wykonywania prawa do integralności przez osoby uprawnione, będzie mieściła się

swoboda podejmowania decyzji dotyczących zezwolenia na modyfikacje utworu285.

Mając na uwadze powyższe, sądzę, że prawo osobiste, o którym mowa w art. 16 p. 3

pr. aut. posiada szczególny charakter. Wobec wyraźnej wypowiedzi ustawodawcy dotyczącej

udzielania zgody na modyfikacje jako jego części należy przyjąć, że takie uprawnienie trwa w

niezmienionej postaci po śmierci twórcy. Brak tutaj podstawy prawnej dla uznania jego

wygaśnięcia lub ograniczenia. Co więcej, gdyby kierować się przyjętymi w niniejszej pracy

założeniami dotyczącymi zakresu możliwych działań bliskich autora, wykonywanie tego

prawa byłoby niemożliwe (z przyczyn wyżej wskazanych), a to stałoby w sprzeczności z

ustawową regulacją. Podsumowując, wykonywanie prawa do integralności jest wyjątkiem od

zasady, zgodnie z którą bliscy twórcy mogą działać tylko o tyle, o ile nie naruszają stanu

ukształtowanego przez autora. Ze względu na art. 49 ust. 2 pr. aut. zostają oni upoważnieni do

niejako ustalania treści więzi w miejsce zmarłego autora. Pamiętać przy tym należy, że

działają oni dla ochrony interesów nie własnych, lecz twórcy, co stanowi limit realizacji

283 Wyrok SA w Warszawie z dnia 25 sierpnia 2004, VI ACa, OSA 2005/11 poz. 41.284 Omawiane orzeczenie nie odnosi się do prawa do integralności, o którym mowa w art. 16 pr. aut., mimo to sądzę, że można przytoczyć jetakże w kontekście tego uprawnienia. Autorskie prawa osobiste do artystycznych wykonań zostały bowiem uregulowane w art. 86 ust. 1 p. 1.Jednakże, po pierwsze treść prawa określonego w tym przepisie określona jako możliwość sprzeciwiania się jakimkolwiek „wypaczeniom,przeinaczeniom i innym zmianom wykonania, które mogłyby naruszać jego [wykonawcy – przyp. A.R.] dobre imię” (art. 86 ust. 1 p.1 lit. cpr. aut.) odpowiada co do zasady treści prawa do integralności. Po drugie, trzeba zauważyć, że art. 49 pr. aut. stosuje się także doartystycznych wykonań na podstawie odesłania zawartego w art. 92 pr. aut. A zatem, analogicznie kształtowałaby się omawiana sprawa,gdyby jej przedmiotem był innego rodzaju utwór, a zarzutem naruszenie prawa do integralności z art. 16 pr. aut.285 Choć dokonany w odniesieniu do integralności artystycznego wykonania, wniosek taki bezsprzecznie przystaje także do uprawnienia, októrym mowa w art. 16 p. 3 pr. aut.

Page 73: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

72

omawianego uprawnienia, a zarazem decyduje o tym, że osoby te nie wykonują własnego

prawa podmiotowego286. W konsekwencji, w przypadku przekroczenia uprawnień, nie

znajdzie tutaj zastosowania konstrukcja nadużycia prawa podmiotowego, o której mowa w

art. 5 k.c. A zatem, w razie udzielenia zezwolenia na znaczne modyfikacje i zarazem

wyraźnie sprzeczne z hipotetycznym interesem twórcy czynność taka będzie mogła

ewentualnie zostać uznana za nieważną ze względu na sprzeczność z zasadami współżycia

społecznego, zgodnie z treścią art. 58§2 k.c.287. Trzeba jednak zauważyć, że w praktyce

sytuacja taka wystąpi wyjątkowo rzadko – mogłaby zaistnieć wyłącznie przy zezwoleniu na

wyjątkowo drastyczne zmiany i prawdopodobnie w stosunku do utworów cieszących się

znaczną renomą.

Więcej zastrzeżeń budzi natomiast subiektywna płaszczyzna istnienia dzieła. Pojawia

się pytanie, czy po śmierci twórcy jego małżonek lub inna osoba bliska będą mogli

podejmować decyzje w zakresie swobodnego kształtowania relacji twórca-dzieło. O ile

pewne, mówiąc roboczo, „wolnościowe” prawa osobiste, skłaniają ku odpowiedzi

twierdzącej288, o tyle wykonywanie innych budzi poważne zastrzeżenia. Co najmniej

dyskusyjna byłaby możliwość wycofania utworu z obrotu, które to uprawnienie można

traktować jako pochodną prawa do nadzoru nad sposobem korzystania z dzieła (art. 16 p. 5

pr. aut.). Także i tu dochodzi do głosu kwestia jasnego rozgraniczenia ról, które pełni osoba

wykonująca prawa zmarłego – jest ona zarazem wykonawcą (działa w tym obszarze jak sam

autor) i osobą trzecią. Wobec koncepcji stopniowej „erozji” praw osobistych, dojdzie tutaj do

uszczuplenia praw, które polegać będzie na braku całkowitej swobody w kształtowaniu relacji

twórca-dzieło. Osoby wykonujące omawiane prawa będą uprawnione do decydowania o jej

kształcie tylko w braku wcześniejszej „wypowiedzi” autora. Nie chodzi tylko o wypowiedź w

rozumianą jako werbalny komunikat, lecz o każde działanie autora podjęte w stosunku do

jego dzieła. Za taką swoistą wypowiedź co do ukształtowania relacji z dziełem można by

uznać np. decyzję o opublikowaniu dzieła, czy też o oznaczeniu go pseudonimem. Pośmiertna

ochrona praw twórcy nie mogłaby więc polegać na realizacji uprawnienia do wycofania

dzieła z obiegu289, czy też (na co zwrócono uwagę w przytoczonym fragmencie

286 Wg Z. Radwańskiego nie ma prawa podmiotowego osoba, która posiada kompetencję do działania wyłącznie w cudzym interesie, zob. Z.Radwański, dz. cyt., s. 92.287 Konstrukcja prawna zgody na takie działania, które bez niej stanowiłyby naruszenie autorskich praw osobistych (a tak należy omawianązgodę kwalifikować) zostanie szerzej omówiona w części V niniejszej pracy.288 Np. nie zakłóca w żaden sposób publicznego odbioru osoby twórcy wykonywanie prawa dostępu do dzieła (art. 52 ust. 3 pr. aut) i tymsamym realizowanie interesu związanego z prezentacją twórczości autora, którego wszakże on sam nie jest władny zrealizować.289 Przynajmniej o tyle, o ile decyzja taka byłaby motywowana interesem autora, niewykluczone bowiem, że żądanie takie byłoby zasadne,lecz w oparciu o inną niż art. 78 ust. 3 w zw. z art. 16 p. 5 pr. aut. podstawę prawną.

Page 74: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

73

„Komentarza…”) zmiany sposobu oznaczenia utworu290. Nie sądzę natomiast, by wyłączać z

omawianego zakresu uprawnienia takie, jak prawo do decydowania o pierwszym

udostępnieniu utworu publiczności (art. 16 p. 4 pr. aut.), możliwość udostępnienia utworu po

raz pierwszy pod nazwiskiem twórcy, a nawet, jak sądzę, udostępnienia go po raz pierwszy

anonimowo (art. 16 pr. 2 pr. aut.) – przynajmniej jeżeli twórca przed śmiercią nie wyraził

woli przeciwnej291.

Reasumując trzeba stwierdzić, że zakresem wykonywania autorskich praw osobistych

po śmierci twórcy objęte są wszelkie działania, które nie naruszają chronionej więzi, a więc,

nie powodują „zafałszowania” cech twórcy w społecznym odbiorze, ani też nie wkraczają w

relację autora z dziełem w punktach, w których została ona już przez samego autora

ukształtowana. Granica wykonywania autorskich praw osobistych po śmierci twórcy

przebiega tam, gdzie wykonawca staje się naruszycielem. Swoista „erozja”, co pragnę

podkreślić, dotyczyłaby samych praw, nie zaś kategorii więzi. Ta bowiem, po śmierci autora

ulega „zakonserwowaniu”, jej postać nie może już ulec modyfikacji, gdyż pociągałoby to ze

sobą zmianę publicznej wiedzy o autorze ukształtowanej przez niego samego, stanowiąc

jednocześnie naruszenie. A zatem, treść autorskich praw osobistych, aby mogły one pełnić

swoją zabezpieczającą funkcję, zostaje uszczuplona o możliwość całkowicie swobodnego

podejmowania decyzji co do kształtowania zawartej w dziele wiadomości o właściwościach

osobistych autora.

Patrząc jednak na sprawę rozsądnie należy powiedzieć, że w praktyce czynna

realizacja praw zmarłego autora będzie miała miejsce niezwykle rzadko. Po pierwsze, w

większości przypadków wykonywanie danego uprawnienia będzie pociągało za sobą ryzyko

lub dokonanie naruszenia praw osobistych (w szczególności odnośnie prawa do

integralności). Po drugie, sporadycznie zdarzy się sytuacja, w której autor żadnym słowem ani

działaniem nie określi swojej relacji z utworem292. Granice wykonywania praw, jakie udaje

wyznaczyć się na podstawie obowiązujących przepisów, są więc dosyć wąskie. Zasadnie w

nauce prawa autorskiego uprawnienia osobiste twórcy po jego śmierci bywają określane jako

290 Choć tutaj wyłania się kwestia, czy osoby wskazane w ustawie, wykonując prawo do decydowania o pierwszym udostępnieniu utworupubliczności (art. 16 p. 4 pr. aut) mogą zdecydować o jego zatajeniu autorstwa. Mimo wątpliwości sądzę, że byłoby to dopuszczalne (jeżelirzeczywiście przemawiałby za tym interes autora).291 Przyjmując powyższe założenia za niedopuszczalne trzeba by uznać opublikowanie „Procesu”, „Zamku” i „Ameryki” Kafki, po jegośmierci, przez Maxa Broda, wbrew wyraźnej dyspozycji autora. A jednak powieści te stały się tak istotną pozycją w europejskim kanoniekultury, że powszechna „intuicja” nie pozwala dopatrywać się niewłaściwości działania przyjaciela Kafki.292 Najczęściej będzie to dotyczyło sytuacji, w której dzieło nie zostało opublikowane przed śmiercią autora.

Page 75: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

74

„prawa altruistyczne”, czy też „zobowiązujące”, gdyż nie tyle uprawniają, ile zobowiązują do

ochrony interesów zmarłego autora293.

Wykonywanie omawianych praw jest więc materią dość delikatną i łączy się z

ryzykiem postawienia zarzutu wkroczenia w autorskie dobro osobiste294. Powstaje tutaj

odrębne zagadnienie, które wymaga wzmianki, a mianowicie, czy istnieje możliwość

wystąpienia z powództwem przeciwko osobom, które wkroczyły w więź twórcy z utworem

przy wykonywaniu autorskich praw osobistych i kto byłby uprawniony do jego wytoczenia.

Nie wydaje się, żeby istniały uzasadnione przeszkody dla zastosowania art. 78 ust. 4 pr. aut. –

legitymowane czynnie byłyby więc wskazane w nim odpowiednie stowarzyszenia i

organizacje zbiorowego zarządzania295.

Wracając do koncepcji kolejnych stadiów życia utworu, śmierć osób wskazanych w

art. 78 ust. 3 pr. aut. byłaby punktem przejścia do kolejnego etapu. W tym stadium kończy się

możliwość wykonywania praw, a ochrona sprowadza się wyłącznie do przeciwdziałania

wkraczaniu w stan rzeczy ukształtowany przez autora. Wobec braku osób, które można by

niejako „podstawić” za zmarłego odpada możliwość aktywnego realizowania jakichkolwiek

uprawnień twórcy. Tym samym także ochrona więzi ulega osłabieniu. Częściej może dojść do

naruszenia praw, gdyż osoby wskazane w art. 78 ust. 3 pr. aut. stanowią swoistą „instytucję

kontrolną” – wobec ich obecności osoba eksploatująca utwór będzie podejmowała swe

działania ostrożniej, bacząc na płynne w omawianej materii granice prawa.

Podsumowując, kolejne uszczuplenie treści autorskich praw osobistych polega na

niemożliwości ich realizacji w tych aspektach, w których jest ona uzależniona od działalności

uprawnionych osób. A zatem, stowarzyszenia twórców oraz organizacje zbiorowego

zarządzania, o których mowa w art. 78 ust. 4 pr. aut. siłą rzeczy wystąpią z powództwem o

ochronę praw osobistych autora tylko w przypadku naruszenia prawa do autorstwa, a także

prawa do nienaruszalności treści i formy oraz rzetelnego wykorzystania utworu (art. 16 p. 1 i

3 pr. aut.). Tylko wkroczenie w te uprawnienia może prowadzić do deformacji stanu

utrwalonego w chwili śmierci twórcy. Podobne zapatrywanie odnośnie „erozji” praw

osobistych przedstawili J. Barta i R. Markiewicz, autorzy piszą bowiem, że: „po śmierci

twórcy, badanie, czy jego dobro osobiste zostało naruszone, należy prowadzić w kontekście

293 Zob. A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 390.294 Mając na uwadze założenia niniejszej pracy, naruszenie to musiałoby polegać na „zakłóceniu” wiadomości o autorze w świadomościspołeczeństwa.295 Podobne zapatrywanie prezentuje A.-M. Niżankowska, wskazując równocześnie na legitymację skargową prokuratora, której podstawąbyłby art. 57 k.p.c. Podstawą powództwa byłby natomiast art. 189 k.p.c., a dotyczyłoby ono ustalenia nieistnienia stosunku prawnego zuwagi na nadużycie prawa zmarłego twórcy; zob. A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 398-399.

Page 76: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

75

wpływu określonych działań na wypaczenie obrazu jego dzieła (a poprzez to także

osobowości autora) u jego odbiorców”296. Ostateczny punkt dojścia, minimum treści, która

pozostanie w procesie „odpadania” kolejnych aspektów autorskich praw osobistych będzie

tożsame z zagwarantowanym w konwencji berneńskiej poziomem ochrony, tj. prawem do

„dochodzenia autorstwa dzieła oraz sprzeciwienia się wszelkiemu zniekształceniu,

okaleczeniu lub innej zmianie albo wszelkiemu innemu działaniu na szkodę dzieła, które

mogłoby przynieść ujmę jego czci lub dobremu imieniu” (art. 6bis konwencji berneńskiej).

Zaprezentowana koncepcja nie wymaga rekonstrukcji pojęcia więzi po śmierci

podmiotu autorskich praw osobistych, dla stwierdzenia, czy doszło do jej naruszenia.

Przedmiotem oceny będzie ustalenie, czy dane działanie godzi w dzieło w taki sposób, że

zawarta w nim informacja o cechach, umiejętnościach, czy poglądach twórcy ulega

„zakłóceniu” z punktu widzenia przeciętnego odbiorcy (gdyż apriorycznie przyjmuję, że

działanie takie w każdym przypadku narusza więź). Dodatkowo, dopóki istnieją osoby

uprawnione do wykonywania wspomnianych uprawnień także zbadanie, czy mogły one w

„wolny” sposób podjąć decyzję o kształcie relacji (względnie, czy ich działania nie stanowią

naruszenia). Ostatecznie trzeba też zauważyć, że po śmierci twórcy nie będzie możliwe

pojawienie się tzw. „niestypizowanych” autorskich praw osobistych. Do ich powstania

konieczne jest bowiem wyraźne wskazanie przez twórcę interesu stanowiącego fragment jego

więzi. Interesu, którego sam ustawodawca nie przewidywał i który swe źródło zawsze

znajdzie w psychice twórcy. Nie wskażą go więc osoby wykonujące prawa autora, gdyż nie są

władne odtworzyć indywidualnej relacji twórca-dzieło. Innymi słowy, można twierdzić, że

więź niejako „zastyga” w formie ustalonej pierwotnie przez twórcę dzieła, a funkcja

autorskich praw osobistych ogranicza się do zachowania w społecznej świadomości stanu

wiedzy o twórcy wyrażającej się poprzez jego utwór297.

Na sam koniec powyższych rozważań trzeba podkreślić, że jakkolwiek mogą okazać

się one użyteczne, dotychczas w polskiej praktyce orzeczniczej nie odnotowano ani jednej

sprawy z zakresu omawianych zagadnień298. Wszelkie zaś wypowiedzi sądów dotyczące

kwestii więzi zmarłego twórcy z utworem czynione są zawsze obok głównego przedmiotu

sporu. Należy także zauważyć, że roszczenia, jakie mogliby wysunąć bliscy twórcy na

podstawie art. 78 ust. 2 pr. aut. równie skutecznie mogłyby być dochodzone w ramach

296 J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie…, s. 91.297 Podobnie: A. Dietz, Moral rights… s. 217.298 E. Wojnicka zauważa, że mim od czasu wprowadzenia pierwszej ustawy autorskiej nie odnotowano żadnego sporu dotyczącegoprzedmiotowej materii. Uwaga ta poczyniona w 2003 roku pozostaje aktualna także obecnie. Zob. E. Wojnicka, System…, s. 283.

Page 77: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

76

ochrony ich własnych dóbr osobistych – zwłaszcza dobra związanego ze sferą kultu pamięci

osoby zmarłej. Choć art. 78 ust. 2-4 pr. aut. z pewnością silniej zabezpiecza interes zmarłego

autora, to jednak przedstawione okoliczności stawiają pod znakiem zapytania jeżeli nie samą

konieczność trwania praw osobistych także po śmierci twórcy, to przynajmniej ich

nieograniczoność w czasie.

Page 78: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

77

CZĘŚĆ V: DYSPONOWANIE AUTORSKIMI PRAWAMI OSOBISTYMI

1. Czynniki rzutujące na ukształtowanie modelu dysponowania autorskimi prawami

osobistymi

Obowiązująca ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych stanowi, że więź

twórcy z utworem nie może zostać zbyta, nie podlega też zrzeczeniu się. Na bazie art. 16 pr.

aut., a także ugruntowanego w powszechnej świadomości prawnej przeświadczenia przyjmuje

się, że nie jest możliwe dysponowanie autorskimi uprawnieniami osobistymi299.

Pogląd o niemożności rozporządzania prawami osobistymi jest elementem

paradygmatu, któremu hołduje polska ustawa, i stanowi najwyraźniejszy dowód na to, że u

podstaw ochrony niemajątkowych interesów twórcy leżą założenia prawa natury300.

Konstrukcja „nierozporządzalności” prawami osobistymi rodzi jednak we współczesnych

realiach szereg utrudnień. Głównym problemem jest tutaj, mówiąc bardzo ogólnie,

niepewność obrotu. Kontrahent twórcy musi się bowiem zawsze liczyć z możliwością

pojawienia się określonych żądań (tak ze względu na „pozytywne” jak i „negatywne”

wykonywanie uprawnień przez twórcę) i w konsekwencji z ewentualnością uniemożliwienia

wykonywania umowy w sposób zgodny z celem jej zawarcia. Niepewność stosunków

kontraktowych oraz przeświadczenie, że wszelkie uprawnienia są jedynie przywilejem

nadanym przez ustawę, sprawiają, że zaadaptowanie tzw. „moral rights” do systemów

anglosaskich spotyka się z oporem301. Obecnie, w amerykańskiej nauce prawa zwraca się

jednak uwagę na niedostatki ochrony prawnej autorów związane z faktyczną absencją praw

osobistych. Równocześnie przedstawiciele nauki podkreślają niedogodności, jakie z

perspektywy ekonomicznej powstają w związku z pozostawaniem przy twórcy określonych

uprawnień, mimo przeniesienia praw majątkowych. Obok niestabilności stosunków

zobowiązaniowych, sytuacja taka niejako podważa prawo własności, gdyż w wykonywaniu

moral rights twórca ma pierwszeństwo przed osobą, na którą przeszły wszelkie pozostałe

prawa, co z punktu widzenia prawa i społeczeństwa amerykańskiego byłoby nie do

299 Koncepcja niezbywalności i niezrzekalności praw osobistych uznawana jest przez większość krajów na świecie i właściwa tak systemommonistycznym, jak też dualistycznym; zob. A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 290.300 Zob. rozważania w części I rozdziale 1; także: A. Wojciechowska, Osobiste prawa autorskie – w stronę zmiany… s. 155-170.301 W większości krajów anglosaskich osobiste interesy autora zostały objęte ochroną znaczniej później niż w systemach kontynentalnych i wminimalnym zakresie. Umożliwia się także ograniczone dysponowanie uprawnieniami. W U.S.A jedynym aktem normującym tę dziedzinęjest przyjęty w 1990 wspomniany już Visual Artists Rights Act (zob. s. 3). W Wielkiej Brytanii moral rights zostały zaadaptowane dosystemu prawa w 1988 roku w Copyright, Designs and Partens Act, w Kanadzie objęto je ochroną już w 1922, a doprecyzowano w 1985 wCopyright Act (na marginesie można zauważyć, że kanadyjskie prawo autorskie przewiduje możliwość zrzeczenia się praw osobistych wcałości lub w części, por. sec. 14.1.(2) Kanad. pr. aut.). Obszerną analizę międzynarodowych ustaw autorskich przedstawia E. Wojnicka.Zob. E. Wojnicka, Ochrona…, s. 11 i nast.

Page 79: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

78

przyjęcia302. Jako dodatkowy argument przeciwko uznaniu praw osobistych, podnosi się

także, że prowadziłoby to do znacznego spowolnienia „produkcji” nowych dóbr

intelektualnych, a nawet zahamowania rozwoju społeczeństwa obywatelskiego303. Pierwsza z

tych sytuacji powstawałaby ze względu na ograniczenie możliwości wykorzystania

istniejących już utworów dla dalszej kreacji, gdyż autor mógłby zawsze podnieść swoiste

„estetyczne veto”. W drugim przypadku, możliwość jednostki do dokonywania w utworach

zmian, czy adaptacji w nowe konteksty i prezentacji społeczeństwu poczytuje się

jednocześnie za swoistą jej wypowiedź, wkład w środowisko społeczne, który służyć może

jako instrument komunikacji zespalający daną zbiorowość. Ograniczenie tej formy

wypowiedzi (spowodowane nadmiernymi restrykcjami w związku z wykonywaniem przez

autora jego uprawnień osobistych) przyczynia się jednocześnie do atomizacji

społeczeństwa304.

W polskiej nauce prawa na niekorzystne skutki autorskich praw osobistych dla

stosunków zobowiązaniowych zwracał uwagę S. Sołtysiński, podkreślając, że ich realizacja

prowadzić może do uniemożliwienia podmiotowi autorskich praw majątkowych

wykonywania umowy w zamierzony sposób305. Przykładowo, sytuacja taka będzie miała

miejsce w przypadku zawarcia umowy wydawniczej, kiedy to autor po przeniesieniu praw

majątkowych zachowuje, jak to ujmuje S. Sołtysiński, „czysto osobiste” prawo do

decydowania o udostępnieniu utworu publiczności. Może więc cofnąć zgodę na publikację, a

cofnięcie to „byłoby w pełni skuteczne z uwagi na odwołalność takich oświadczeń woli i

kategoryczne odrzucenie możliwości zrzeczenia się lub nawet ograniczenia dóbr osobistych w

następstwie zgody uprawnionego”306. Jednakże, na co zwraca uwagę S. Sołtysiński,

przyjmując koncepcję monistycznego modelu prawa autorskiego (ku czemu się skłania),

sytuacji takiej udaje się uniknąć, gdyż zgodnie z koncepcją rozporządzające skutki umowy

wydawniczej obejmują tak majątkowe, jak też osobiste aspekty uprawnień twórcy307. W tym

punkcie pracy jedynie sygnalizuję zagadnienie, które zostanie podjęte w dalszych

rozważaniach.

302 Wykonywanie moral rights mogłoby być w wielu przypadkach pogwałceniem prawa własności, które z kolei stanowi fundament zarównosystemu prawnego, jak też społecznej świadomości, czy wręcz kultury. Zob Jacqueline D. Lipton, Moral rights and supernatural fiction:Authorial dignity and the new moral rights agendas, Fordham Intellectual Property, Media & Entertainment Law Journal, December 2010,Case Research Paper Series in Legal Studies, No 2010-27, s. 19-20.303 Rozumianego jako aktywny udział jednostek w rozmaitych przejawach życia społecznego. Zob. Peter K. Yu, Moral rights 2.0, s. 5-9.304 Tamże, s. 6.305 S. Sołtysiński, dz. cyt., s. 46.306 Tamże, s. 48.307 Tamże, s. 49.

Page 80: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

79

Mimo wszelkich utrudnień w obrocie, jakie powstają w wyniku wykonywania praw

osobistych przez twórcę, w nauce amerykańskiej wskazuje się również sprawy dowodzące

negatywnych konsekwencji braku uznania moral rights. Dochodzi bowiem do sytuacji, w

której autor pozbawiony całkowicie kontroli nad własnym utworem narażony jest na

znoszenie stanu, który wybitnie uderza w jego dobra osobiste i niejednokrotnie w jego

społeczny wizerunek. Przepisy zaś, dotyczące nieuczciwej konkurencji, zniesławienia, prawa

do prywatności, które mogą stanowić podstawę ochrony niemajątkowych interesów okazują

się tutaj niewystarczające. W omawianym kontekście przytoczyć można sprawę, jaka toczyła

się przed amerykańskim sądem, a jej przedmiotem było wykorzystanie utworu Nancy Sinatry

w reklamie opon samochodowych308. Zakwestionowane działanie polegało nie tyle na użyciu

samej piosenki, ile na okoliczności, że została w reklamie odtworzona przez osoby

naśladujące głos i styl (wygląd zewnętrzny, sposób ubierania się) artystki. Wykonawczyni

podnosiła, że doszło w ten sposób do społecznego „zafałszowania” jej wizerunku, reklama

bowiem mogła wywołać u odbiorców wrażenie, że artystka nakłania do zakupu opon firmy309.

Skarga piosenkarki została jednak odrzucona z uwagi na okoliczność, że nie przysługiwały jej

prawa majątkowe do utworów, a działanie pozwanej firmy, według sądu, nie mogło zostać

sklasyfikowane jako czyn nieuczciwej konkurencji310. Podobne sprawy dotyczyły innych

znanych wykonawców: Bete Middler311 i Toma Waitsa312, których głosy, bez ich zgody,

zostały „podrobione” w reklamie. Także i tutaj, „naruszyciele” korzystali z praw do utworów

ramach udzielonej im przez uprawnione podmioty licencji. Sądy uznały wprawdzie zasadność

roszczeń powodów, lecz wyłącznie dlatego, iż uznano, że głos „znany i odróżniający”313 jest

objęty ochroną prawa autorskiego, choć sami artyści podnosili zarzut ten sam, co Nancy

Sinatra – tj. wywołania u publiczności przekonania, że osobiście zaangażowani są w reklamę

określonego produktu. Przytoczone sprawy dowodzą, że amerykańskie regulacje prawne, w

zakresie, w jakim nie uznają moral rights (pamiętać trzeba wszakże o VARA) cechują się

istotną luką, co czyni je niepełni adekwatnymi do rzeczywistości społecznej. Okazuje się

bowiem, że istnieje interes autorski polegający na tym właśnie, aby wizerunek społeczny

twórcy, jaki kształtuje się poprzez jego utwór nie uległ „zakłóceniu”. Taki interes pozostaje

308 Sinatra v. The Goodyear Tire & Rubber Co., 435 F.2d 711 (9th Cir. 1970); Orzeczenie dostępne na stronie:http://openjurist.org/435/f2d/711/sinatra-v-goodyear-tire-and-rubber-co.309 Odwołując się do literalnego brzmienia skargi: “(…) deceiving the public into believing that the plaintiff was a participant in thecommercials”, tamże p. 4.310 Omówienie tej sprawy w: Lucille M. Ponte, Preserving creativity from endless digital exploitation: has the time come for the new conceptof copyright dilution? Boston University Journal of Science and Technical Law, Vol. 34, 2009, s. 26.311 Midler v. Ford Motor Co., 849 F. 2d 460 (9th Cir. 1988); W przedmiotowej sprawie chodziło o imitowanie głosu artystki w reklamiesamochodów; orzeczenie dostępne na stronie: http://personalityrightsdatabase.com/index.php?title=Bette_Midler_v_Ford.312 Waits v. Frito-Lay, Inc., 978 F. 2d 1093 (9th Cir. 1992); Sprawa dotyczyła imitacji głosy artysty w reklamie chipsów; orzeczenie dostępnena stronie: http://www.markroesler.com/pdf/caselaw/Waits%20v.%20Frito-Lay%20Inc.%20_1992_.pdf.313 „(…) a distinctive voice of a famed singer can be protected under California common law tort of misappropriation”, cyt. za: Lucille M.Ponte, dz. cyt., s. 28.

Page 81: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

80

jednak poza granicami ochrony, a istniejące przepisy nie dają dostatecznych podstaw do jego

uznania.

Przedstawione zagadnienia powinny stanowić tło dla rozważań nad możliwością

dysponowania autorskimi prawami osobistymi. Odzwierciedlają bowiem współczesną

rzeczywistość prawną, w której uprawnienia osobiste ścierają się z majątkowymi, a

obowiązujące regulacje okazują się niewystarczające. Konstrukcja użytecznego modelu

dysponowania omawianymi prawami powinna zatem mieć na względzie przedstawiony

wycinek sfery społecznej na równi z obowiązującymi przepisami prawa. Sprecyzowania

wymaga jeszcze jedna kwestia. Mianowicie, zagadnienie dysponowania prawami osobistymi

rodzi mnogość problemów, które ze względu na cele niniejszej pracy nie mogą zostać w pełni

omówione. Dlatego ze względu na przyjętą optykę – wytłumaczenie ustawowej kategorii

więzi twórcy z utworem – dalsze rozważania będą toczyć się w kontekście wpływu

ewentualnych rozporządzeń314 na omawianą relację.

2. Czynności prawne dotyczące autorskich praw osobistych

Należy powrócić raz jeszcze do kwestii wykładni przepisu art. 16 pr. aut.315.

Przeciwnie niż A.-M. Niżankowska przyjmuję, że cechy „niezbywalności” oraz

„niezrzekalności” ustawa przypisuje więzi, nie zaś wymienionym we wspomnianym artykule

prawom, do nich także odnosi się zwrot „jeżeli ustawa nie stanowi inaczej”316. Autorka

„Prawa do integralności” uważa natomiast, że zwrot ten przypisać należy, nawet nie tyle

samym prawom, ile ich właściwościom (czyli właśnie „niezbywalności” i in.), co pozwala

wyprowadzić wniosek, iż w przypadkach wskazanych w przepisach dopuszcza się ich

ograniczenie w czasie, jak też możliwość zrzeczenia się lub zbycia317. Nie sądzę jednak, aby

stanowisko to było prawidłowe. W mojej ocenie ustawodawca posłużył się omawianymi

pojęciami właśnie w celu podkreślenia atrybutów więzi jako dobra osobistego. Za poprawną

uważam wykładnię, którą J. Barta i R. Markiewicz określają jako „skrupulatną”318 – opartą na

założeniu, że przepis przesądza jedynie o tym, że to więź twórcy z utworem nie podlega

zrzeczeniu się lub zbyciu. Podobnie jak w przypadku nieograniczoności więzi w czasie, nie

314 Terminu tego używam tutaj w znaczeniu potocznym nie przesądzając w tym punkcie o klasyfikacji dysponowania prawami do czynnościprawnych rozporządzających.315 Przypomnę, że według mnie prawidłowa redakcja przepisu brzmiałaby: „(…) autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie,niepodlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem. Obejmują w szczególności prawo do: (…)”.316 A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 290.317 Tamże, s. 300.318 J. Barta, R. Markiewicz, Komentarz…, s. 195.

Page 82: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

81

prowadzi to jednak do automatycznego wniosku, że autorskie prawa osobiste mogą stanowić

przedmiot obrotu319.

Taka „literalna” wykładnia dokonywana bez kontekstu, przemawiałaby na za

przyjęciem, że poszczególne uprawnienia wymienione w art. 16 pr. aut. mogą zostać

zniesione lub, że można je przenieść na inną osobę. Natychmiast pojawia się jednak „zgrzyt”

w postaci pojęcia praw osobistych [pogrubienie – A.R.], które kieruje ku zgubionemu

kontekstowi – mianowicie funkcji omawianych praw. Mają one wszakże chronić interesy

osobiste, a zatem wypływające ze sfery ludzkiej osobowości. Przeniesienie danego

uprawnienia musiałoby skutkować jego transformacją i zasadniczo zmianą treści.

Rozwiązanie takie prowadzi do oczywistego absurdu. Zamiast bowiem prawa chroniącego

pewien aspekt więzi autora z dziełem i przyznanego ze względu na informację o twórcy, jaką

dzieło to jest naznaczone, dane prawo osobiste prawdopodobnie należałoby uznać za

chroniące więź innej jednostki z utworem. Ani podstawy takiej więzi, ani też logicznego

uzasadnienia dla ochrony nie udaje się odnaleźć. Są to rzecz jasna czysto teoretyczne

spekulacje, których celem jest jasne wskazanie sprzeczności, do jakiej prowadziłaby

konstrukcja zbycia autorskich praw osobistych.

Poważniejszych trudności przysparza uzasadnienie niezrzekalności omawianych praw.

Czynność taka nie skutkuje bowiem żadną „transformacją” interesów, a jej konsekwencje

byłyby podobne do konsekwencji niewykonywania praw320. Można tutaj argumentować, że

skoro więź kształtuje się zawsze w odniesieniu do wielu indywidualnych czynników, to ani

jej treść ani też intensywność (a nawet występowanie) nie jest stała. A skoro tak, to autor,

który nie posiada jednego z wymienionych w ustawie interesów może skutecznie zrzec się

zabezpieczającego ten interes prawa. Czy jednak można skutecznie zrzec się czegoś, co nie

istnieje? Z drugiej strony, jest uprawnione twierdzenie, że autor wprawdzie posiada określony

interes osobisty, lecz z pewnych względów nie zamierza korzystać z jego ochrony – wówczas

zrzeczenie się prawa zabezpieczającego więź byłoby bardziej uzasadnione. Koncepcja taka

jest jednak wyjątkowo „nieporęczna”, w każdym bowiem przypadku sprowadzałaby się do

analizy motywów zrzeczenia. Mnożenie dalszych spekulacji nie wydaje się celowe, a

rozstrzygnięcie powinno prowadzić do praktycznych korzyści. Decydujący, jak sądzę, jest

tekst przepisu, w którym niezbywalność i niezrzekalność zostały ujęte w koniunkcji. Skoro

autorskie prawa osobiste nie mogą zostać przeniesione na inną osobę to dla przejrzystości

319 Konsekwencję takiej wykładni sugerują autorzy. Zob. J. Barta, R. Markiewicz, Komentarz…, s. 195.320 Na tożsamość skutków zrzeczenia się i niewykonywania praw wskazywał S. Grzybowski. Zob. S. Grzybowski, Autorskie dobraosobiste…, [w:] S. Grzybowski, A. Kopff, J. Serda, Zagadnienia…, , s. 246.

Page 83: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

82

konstrukcji trzeba przyjąć, że wobec redakcji art. 16 pr. aut. takie same wnioski należy

odnieść do kwestii niezrzekalności. Przyjęte rozwiązanie nie wyklucza natomiast innych niż

zrzeczenie się określonego prawa czynności, których praktyczne skutki będą podobne (jeżeli

nie tożsame).

W tym punkcie powstaje więc pytanie o możliwość dysponowania prawami

osobistymi w innej formie niż ich zrzeczenie się lub też zbycie. Przy czym przez pojęcie

dysponowania należy tutaj rozumieć każdą odnoszącą się do nich czynność prawną podmiotu,

któremu przysługują. Działania te zaistnieć mogą w trzech niewykluczających się

(wskazywanych również w literaturze przedmiotu321) wariantach, a mianowicie:

zobowiązania się do niewykonywania określonych praw osobistych, upoważnienia innych

osób do wykonywania omawianych praw w imieniu twórcy oraz udzielenia zgody na

dokonanie działania, które bez niej stanowiłyby naruszenie autorskiego dobra osobistego.

Różnice pomiędzy tymi czynnościami uwidaczniają się w ich skutkach, co najlepiej

zobrazować można na przykładzie prawa do integralności. Jest to uprawnienie „szczególne”,

gdyż w tym przypadku ustawodawca wyraźnie zezwolił na udzielanie przez twórcę zgody

stanowiącej trzeci z przedstawionych wariantów czynności. Art. 49 ust. 2 pr. aut stanowi

bowiem, że „następca prawny, chociażby nabył całość praw majątkowych, nie może, bez

zgody twórcy, czynić zmian w utworze (…)”. Abstrahuję w tym punkcie od rozstrzygania,

czy zgoda, o której mowa w przepisie tworzy ogólną kompetencję uprawnionego do

dokonywania dowolnych zmian. Pytanie dotyczy tutaj tożsamości skutków jej udzielenia oraz

zobowiązania się do niewykonywania prawa lub upoważnienia osoby trzeciej do działania w

tym zakresie w imieniu autora, która według mnie nie zachodzi. Zgoda na określone działania

osoby trzeciej, bez której stanowiłyby one ingerencję w autorskie dobro osobiste kreuje

bowiem nowe prawo podmiotowe – w przypadku integralności prawo do dokonywania

modyfikacji podyktowanych interesem osoby trzeciej. Odmiennie na podstawie zobowiązania

do znoszenia działań naruszających prawo osobiste – osoba trzecia nie nabywa tutaj żadnego

prawa podmiotowego. Uzyskuje natomiast pewność, że autor nie wystąpi wobec niej z

roszczeniami związanymi z naruszeniem jego dobra osobistego322. O ile, można podważać

takie twierdzenie argumentując, że zobowiązanie się do niewykonywania prawa do

integralności zawiera w sobie dorozumianą zgodę na naruszenia (co stanowi o jego

podobieństwie do omawianej zgody), o tyle trudniej byłoby zaakceptować pogląd, że

321 Zob. J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie…, s. 92, K. Grzybczyk, dz. cyt., s. 62.322 Podobnie w odniesieniu do omawianej zgody: M. Łuc, Prawo do integralności utworu architektonicznego, ZNUJ PzPWI 2009, z. 104, s.83.

Page 84: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

83

znoszenie stanu wkraczania w autorskie dobro osobiste kreuje po stronie uprawnionego

kompetencję do dokonywania określonych zmian. Innymi słowy, nie sądzę by można było

zasadnie przyjąć, że w dorozumiany niejako sposób zobowiązanie autora kreuje prawo

podmiotowe. Trzeba też dodać, że w przypadku praw innych niż prawo do nienaruszalności

treści i formy utworu, skutkiem zobowiązania, obok zrzeczenia się roszczenia, będzie

zaniechanie określonych działań stanowiących uprawnienie autora, np. w razie

niewykonywania przez twórcę prawa do nadzoru nad sposobem korzystania z dzieła. Prawo

podmiotowe nie powstanie również w wyniku upoważnienia osoby trzeciej do wykonywania

uprawnienia o charakterze osobistym, w omawianym przypadku – prawa do integralności.

Jedną z jego cech konstytutywnych jest bowiem interes podmiotu, któremu przysługuje323,

natomiast wykreowana upoważnieniem kompetencja osoby trzeciej będzie polegała na

możliwości działania w imieniu twórcy. Jedynym elementem wspólnym omawianych

czynności byłaby zatem utrata roszczenia twórcy z tytułu naruszenia autorskiego dobra

osobistego w odniesieniu do czynności objętych treścią umowy.

Jak dotąd ustalono, że z ustawy nie udaje się wywieść całkowitego zakazu

dysponowania autorskimi prawami osobistymi. Fakt, iż w art. 16 pr. aut. więź określona

została jako niepodlegająca zrzeczeniu się lub zbyciu stanowi podkreślenie indywidualnej i

osobistej postaci tej wartości. Natomiast niedopuszczalność zrzeczenia się lub zbycia

zabezpieczających ją praw nie jest konsekwencją takiego poglądu, lecz wynika z celu

regulacji. Kolejną przeszkodę na drodze do uznania możności dysponowania uprawnieniami

osobistymi autora może stanowić art. 24§1 k.c., zgodnie z którym osoba, której dobro

„zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie

jest ono bezprawne (…)”. Wprawdzie klauzula dotycząca wyłączenia bezprawności nie

została zawarta w przepisach obowiązującej ustawy autorskiej, lecz znajdzie ona

zastosowanie także w kontekście naruszania więzi twórcy z utworem324, w szczególności

biorąc pod uwagę okoliczność, że autorskie dobro osobiste objęte jest zakresem art. 23 k.c.

Skoro tak, to należy zastanowić się, w jaki sposób kształtuje się omawiana kwestia z punktu

widzenia przepisów kodeksu cywilnego.

323 Z. Radwański, Prawo cywilne…, 2007, s. 89-90.324 Tak np. twierdzi S. Grzybowski. Zob. S. Grzybowski, Autorskie dobra osobiste…, [w:] S. Grzybowski, A. Kopff, J. Serda,Zagadnienia…, s. 251-252.

Page 85: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

84

Jak dotąd, przedstawione zagadnienie rzadko rozpatrywane było w powiązaniu z

autorskimi prawami osobistymi325, a wszelkie rozważania w tym zakresie prowadzone były w

odniesieniu do dóbr wyszczególnionych w art. 23 k.c.. Na gruncie przepisów kodeksu

cywilnego przyjmuje się powszechnie, że zezwolenie na określone działania ingerujące w

dobra osobiste uchyla bezprawność naruszenia326. Zdecydowanym zwolennikiem takiego

podejścia był A. Szpunar327, natomiast przeciwny pogląd prezentował S. Grzybowski

stwierdzając, że „przyjęcie zasady jakoby zgoda taka uchylała bezprawność naruszenia (…)

przy jej logicznym rozwinięciu [prowadziłaby – przyp. A.R.] do przyjęcia dopuszczalności

zrzeczenia się prawa osobistego, taka zaś konsekwencja oznaczałaby (…) akceptację –

praktycznie rzecz biorąc – przenoszalności praw osobistych”328. Obaj autorzy byli jednak

zgodni, co do faktu, że do naruszenia pewnych dóbr osobistych może dojść wyłącznie w

braku zgody podmiotu uprawnionego – zgoda taka spowoduje, że określone działanie w ogóle

nie doprowadzi do sytuacji, którą można uznać za bezprawne naruszenie dobra osobistego.

Innymi słowy, w pewnych przypadkach działanie osoby trzeciej doprowadzi do stanu, który

obiektywnie należy uznawać za bezprawne naruszenie dobra osobistego, lecz zgoda jednostki

uchyla bezprawność zaistniałej sytuacji329 (np. zezwolenie na dokonanie zabiegu

leczniczego). W innych natomiast, skutkiem zgody nie będzie eliminacja bezprawności, lecz

fakt, że sytuacja, którą można by uznać za naruszenie w ogóle nie nastąpi. Jako jeden z

przykładów S. Grzybowski wymieniał nietykalność mieszkania, która nie jest równoznaczna

z ogólnym zakazem przebywania osoby trzeciej w mieszkaniu, lecz przebywania w nim

wbrew woli uprawnionego330. Autor stwierdza ponadto, z czym należy się zgodzić również na

gruncie obecnego stanu prawnego, że skutek w postaci braku bezprawności wystąpi zawsze w

odniesieniu do autorskich praw osobistych331. Przykładowo, samo opublikowanie utworu z

pominięciem nazwiska autora nie jest obiektywnie niedopuszczalne, a wyłącznie w braku

zgody twórcy.

Abstrahując od przydatności takiego rozróżnienia (w każdym bowiem przypadku w

konkluzji można przyjąć, że zgoda uprawnionego powoduje, że dane działanie nie jest

bezprawne), w świetle poglądów doktryny nie budzi zastrzeżeń możliwość dysponowania

własnym prawem osobistym poprzez umowne udzielenie zgody na działania, które w jej

325 Rozważania na ten temat podjęły E. Wojnicka i A.-M. Niżankowska, zob. E. Wojnicka, System…, s. 219, A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s.312.326 Z. Radwański, Prawo cywilne… s. 174.327 A. Szpunar, dz. cyt., s. 160.328 S. Grzybowski, Ochrona dóbr…, s. 119;329 Takiej koncepcji nie aprobuje S. Grzybowski, zob. tamże, s. 119.330 Tamże, s. 119-120.331 S. Grzybowski, Autorskie dobra osobiste…, [w:] S. Grzybowski, A. Kopff, J. Serda, Zagadnienia…, s. 252.

Page 86: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

85

braku byłyby kwalifikowane jako naruszenie więzi twórcy z utworem. Co więcej, uznanie

takiego zezwolenia za nieskuteczne byłoby równoznaczne ze stworzeniem sytuacji, w której

jednostce nie pozostawia się żadnego marginesu swobody w kształtowaniu własnej sytuacji

prawnej. O ile łatwiej zaakceptować takie restrykcje w odniesieniu do dóbr osobistych takich

jak życie, czy też wolność332, o tyle w przypadku dobra w postaci więzi twórcy z utworem

(powstającego tak z uwagi na osobę, jak też na obiekt zewnętrzny) nie znajdują one

uzasadnienia. Ostatecznie, fundamentalnym założeniem konstrukcji praw podmiotowych

(czyli także praw do dóbr osobistych)333 jest możność swobodnego dysponowania nimi przez

uprawniony podmiot334. W sprzeczności z taką konstrukcją pozostawałoby przyjęcie, że

omawiany typ zgody nie uchyla bezprawności działania osoby trzeciej i tym samym

zezwolenie na określony typ działań jest nieskuteczne.

Do powyższych rozważań trzeba jeszcze dodać, że również pozostałe czynności, tj.

zobowiązanie się do niewykonywania prawa osobistego oraz upoważnienie innej osoby do

jego realizacji, zawierają w sobie element zezwolenia na działania ingerujące w więź twórcy z

utworem. Pierwsza z nich skutkować będzie zawsze zrzeczeniem się roszczenia – za jej

fundament można uznać założenie, że osoba trzecia wkroczy w relację twórca-dzieło.

Upoważnienie natomiast kreuje kompetencję, bez której określone działania osoby trzeciej nie

miałyby podstawy prawnej i również kwalifikowane byłyby jako naruszenie. A zatem,

zezwolenie na ingerencję należy tutaj rozumieć szeroko – zarówno jako czynność nazwaną

„zgodą”, jak też czynności, których takie zezwolenie jest elementem. W konkluzji można

więc zasadnie stwierdzić, że przepisy prawa cywilnego nie stoją na przeszkodzie

dokonywaniu przez twórcę określonych rozporządzeń prawami o charakterze osobistym.

Ostatnim już argumentem przemawiającym za dopuszczalnością dysponowania

autorskimi prawami osobistymi jest ich konstrukcja. Podobnie jak prawa do dóbr osobistych

wyszczególnionych w kodeksie cywilnym (względnie, w zależności od ujęcia, jedno ogólne

prawo obejmujące wiele dóbr osobistych) należy uznać je za prawa podmiotowe335. Nie

istnieje prawny obowiązek wykonywania osobiście własnych praw podmiotowych, jak też

wykonywania tych praw w ogóle, co przemawia na rzecz koncepcji upoważnienia osoby

trzeciej oraz zobowiązania się do niewykonywania prawa. Problem powstaje jednak przy

332 Zwłaszcza, że naruszenie tych dóbr, przy spełnieniu określonych przesłanek, stanowi czyn przestępny.333 Zagadnienie autorskich praw osobistych jako praw podmiotowych zostanie omówione w kolejnym akapicie.334 Zob. Z. Radwański, Koncepcja praw podmiotowych osobistych, RPEiS 1988, z. 2, s. 13.335 Obszerne uzasadnienie takiej konstrukcji w: Z. Radwański, Koncepcja… s. 1-21. Istotny głos polemiczny w stosunku do przedstawionejkoncepcji stanowił artykuł B. Gawlika, w którym autor zaproponował „ochronę instytucjonalną” dóbr osobistych. Zob. B. Gawlik, Ochronadóbr osobistych. Sens i nonsens tzw. praw podmiotowych osobistych, ZNUJ PWiOWI 1985, nr 41, s. 123 i nast.

Page 87: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

86

udzieleniu zgody na dokonanie określonych czynności, które w przypadku jej braku

stanowiłyby naruszenie, gdyż jej następstwem jest nabycie przez osobę trzecią prawa

podmiotowego. Powstaje więc sprzeczność pomiędzy zasadą nieprzenaszalności praw

osobistych a ustanowieniem prawa podmiotowego na rzecz innej jednostki.

Konflikt ten udaje wyeliminować poprzez usytuowanie zgody w systemie prawa. Jest

oczywiste, że stanowi ona oświadczenie woli336 (rozumiane powszechnie w nauce prawa

cywilnego jako „jednolity akt, który charakteryzuje wolę zawartą w oświadczeniu”337) a

zarazem element konieczny czynności prawnej338. Wspominam o tym, gdyż odnośnie

omawianego rodzaju zgody, pojawia się w doktrynie zapatrywanie jakoby było to działanie

prawne zbliżone w swym charakterze do oświadczenia woli339. Chodzi tutaj o takie

dozwolone działanie, którego istotę może stanowić wyrażenie woli danego podmiotu, ale

którego skutków nie określa ta wola (może być skierowana na skutek faktyczny), lecz

ustawa340. Choć uważam, że pierwsze z przedstawionych ujęć jest bardziej uzasadnione,

praktyczne konsekwencje obu poglądów będą co do zasady tożsame341, ponieważ w tym

drugim przypadku przepisy dotyczące oświadczeń woli należałoby stosować w drodze

analogii342.

Jako że omawiany rodzaj zgody kreuje prawo podmiotowe należy uznać ją za

czynność rozporządzającą, choć przemawia przeciwko temu okoliczność, że czynności te

wywołują skutek w sferze majątkowych praw podmiotowych343. Mimo to, Z. Radwański,

podzielając takie generalne zapatrywanie w „Systemie prawa prywatnego”, w innym miejscu

pisze, że zgoda na ingerencję w sferę dóbr osobistych „ze względu na nieodłączność dóbr

osobistych od podmiotu (…) nie przybiera charakteru rozporządzenia powodującego trwałe

przeniesienie lub wygaśnięcie prawa osobistego, lecz odnosi się do sfery wykonywania tego

prawa”344. Niestety przedstawionej myśli autor nie rozwija, wydaje się jednak, iż pogląd o

rozporządzaniu prawami osobistymi zyskuje aprobatę. Skoro czynności rozporządzające

mogą polegać na przeniesieniu, zniesieniu, obciążeniu lub ograniczeniu danego prawa

336 Tak samo: S. Grzybowski, Ochrona…, s. 119337 Z. Radwański, System prawa prywatnego. Tom 2. Prawo cywilne – część ogólna, pod. red. Z. Radwańskiego, Warszawa 2008, s. 14-15;Przypomnę także, iż art. 60 k.c. stanowi, że: „z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, wola osoby dokonującej czynnościprawnej może być wyrażona przez każde zachowanie się tej osoby, które ujawnia jej wolę w sposób dostateczny (…) (oświadczenie woli)”.338 Tamże, s. 33.339 M. Sośniak, Funkcje i skuteczność zgody osoby uprawnionej w zakresie ochrony dóbr osobistych, [w:] Prace z prawa cywilnego…,Wrocław 1985, s. 67.340 A. Cisek, Dobra osobiste…, s. 98.341 Zaletą pierwszej koncepcji byłaby możliwość ominięcia pewnych wymogów koniecznych dla skuteczności oświadczenia woli, np.osiągnięcie odpowiedniego wieku, zob. M. Sośniak, dz. cyt., s. 70.342 Obszerne porównanie tych konkurujących koncepcji przeprowadza A.-M. Niżankowska, Zob. A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 322-326.343 Z. Radwański, System…, s. 187.344 Z. Radwański, Koncepcja…, s. 13.

Page 88: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

87

podmiotowego345, a ustawa (jak też autor cytatu) nie dozwala na pierwsze dwie z

wymienionych, możliwość obciążenia lub ograniczenia jednego z autorskich praw osobistych

wydaje się dopuszczalna.

Odnośnie omawianego zagadnienia wypowiedział się w doktrynie szerzej S.

Sołtysiński proponując właśnie konstrukcję obciążenia prawa podmiotowego346. Słusznie

autor zwracał uwagę, że częstokroć pozostawanie praw osobistych przy twórcy utrudnia

kontrahentowi zrealizowanie umowy zgodnie z celem jej zawarcia. Przykładowo, w

przypadku umowy wydawniczej także po „wręczeniu” utworu wydawcy autor, ze względu na

uprawnienie do decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności, mógłby

skutecznie cofnąć zgodę na publikację, co mogłoby narazić drugą stronę na straty.

Wychodząc z założenia, że polski ustawodawca w regulacji z 1952 roku opowiedział się za

koncepcją monistyczną, S. Sołtysiński stwierdza, że skutek rozporządzający umowy

wydawniczej mógłby obejmować nie tylko jej majątkowe aspekty, lecz także osobiste (jak

pisze autor: „cały agregat uprawnień twórcy”347). W ten sposób nie dochodzi do

przeniesienia, lecz do obciążenia prawa podmiotowego, innymi słowy skuteczność danego

prawa zostaje ograniczona wobec adresata czynności, ponieważ jednak co do zasady prawo

pozostaje przy twórcy, może on występować nadal z roszczeniami wobec osób to prawo

naruszających348. Jeżeli nawet założenie, że rozporządzenie autorskimi prawami

majątkowymi będzie wywoływało automatyczny skutek także w sferze autorskich praw

osobistych349 było możliwe na gruncie poprzednio obowiązującej ustawy350, to w obecnym

stanie prawnym nie znajduje podstawy normatywnej. Sama konstrukcja jest jednak

wyjątkowo użyteczna, gdyż prowadzi do rozwiązania kolizji pomiędzy interesami podmiotu

korzystającego z utworu a niemajątkowymi interesami twórcy351. A zatem, rozporządzenie

prawem osobistym jest dopuszczalne, lecz czynność taka musi zostać dokonana w sposób

wyraźny w postaci odrębnej od przeniesienia praw majątkowych, tudzież odpowiedniej

klauzuli umownej. Ponieważ dysponowanie autorskimi prawami osobistymi należy

kwalifikować jako sytuację wyjątkową nie zaś ogólnie przyjętą regułę, zgody na ingerencję w

345 Z. Radwański, Prawo cywilne…, s. 225.346 S. Sołtysiński, dz. cyt., s. 41-62.347 Tamże, s. 49.348 S. Sołtysiński, dz. cyt., s. 49.349 Przy zastrzeżeniu, że skutek taki powstaje tylko w granicach niezbędnych do osiągnięcia celu umów o eksploatację dzieła. Zob. Tamże, s.61.350 Art. 15 pr. aut. z 1952 roku za treść prawa autorskiego uznawał: prawo do ochrony autorskich dóbr osobistych, prawo do wyłącznegorozporządzania utworem oraz prawo do wynagrodzenia za korzystanie z utworu.351 Obecnie w doktrynie jedynie A.-M. Niżankowska opowiada się za możliwością dysponowania prawem do integralności poprzezdokonanie określonych czynności rozporządzających, zob. A.-M. Niżankowska, dz. cyt., s. 331.

Page 89: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

88

autorskie dobro osobiste nie powinno się domniemywać mając na uwadze cel zawarcia

umowy352.

Natomiast skutek omawianej zgody i w konsekwencji jej kwalifikacja jako obciążenie

lub ograniczenie prawa, zdeterminowany zostanie treścią czynności. Zezwolenie, którego

konsekwencją będzie powstanie prawa podmiotowego o treści zawierającej się w treści prawa

twórcy, np. zgody na dokonania wyłącznie określonych modyfikacji w konkretnym utworze,

uznać należy za jego ograniczenie. Drugim możliwym skutkiem byłoby obciążenie danego

prawa – gdy w wyniku zgody autora powstaje prawo podmiotowe o treści tożsamej z prawem

osobistym twórcy, np. w przypadku udzielenia zgody na pierwsze udostępnienie utworu

publiczności. Trzeba wszelako zauważyć, że niektóre prawa (jak wskazane w przykładzie)

cechują się jednolitą treścią – tzn. dotyczą możliwości dokonania jednej konkretnej

czynności, inne natomiast dozwalają na wiele różnorodnych działań podmiotu uprawnionego

(np. dokonanie modyfikacji w utworze). W tym drugim przypadku, skutek w postaci

obciążenia prawa nie nastąpi, ponieważ, jak sądzę, zakres czynności rozporządzających

prawami osobistymi musi być w każdym za każdym razem wyraźnie określony (co omówię

szerzej w kolejnym akapicie). Nie zachodzi taka potrzeba w odniesieniu np. do prawa do

decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności, czy też oznaczenia

konkretnego utworu pseudonimem, ponieważ, jak już wspomniano, możliwość wykonywania

takich praw sprowadza się do jednego konkretnego działania. Trudno jednak wyobrazić sobie

wyszczególnienie wszystkich modyfikacji, jakich mógłby dokonać podmiot, który uzyskał na

to zgodę twórcy. W takim przypadku konsekwencją czynności rozporządzającej będzie

ograniczenie prawa twórcy.

Z punktu widzenia więzi twórcy z utworem istotny będzie dopuszczalny zakres

czynności mieszczących się w pojęciu dysponowania prawami, tj. określenie, jak wiele

kompetencji poprzez daną czynność twórca przyznać może osobie trzeciej. Jak już

wspomniano, dysponowanie omawianymi prawami podmiotowymi jest sytuacją wyjątkową.

Zasięg dozwolonych działań innych osób powinien być więc wyznaczony z maksymalną

precyzją. W przypadku umów dotyczących eksploatacji danego utworu stwarza to sytuację

korzystną po stronie kontrahenta twórcy, który może zasadnie oczekiwać, że pewne konkretne

jego czynności względem utworu nie zostaną podważone353. Co zaś tyczy się autora, nawet

on nie jest w stanie góry przewidzieć całego spektrum działań, które mogłyby spowodować

352 Choć trzeba zauważyć, że autor, który przekazuje swoje nowo powstałe dzieło wydawcy jednocześnie wyraża zgodę na pierwszeudostępnienie utworu publiczności.353 K. Grzybczyk twierdzi nawet, że zgoda udzielona in blanco byłaby bezwzględnie nieważna. zob. K. Grzybczyk, dz. cyt., s. 62.

Page 90: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

89

osłabienie więzi. Wydaje się więc, że przede wszystkim udzielenie blankietowej zgody na

czynności, które bez niej stanowiłyby naruszenie jest niedopuszczalne354. Twórca

pozbawiałby się w ten sposób roszczenia także w odniesieniu do działań, których nie

przewidział, a bezsprzecznie naruszają więź i wywołują w nim poczucie krzywdy. Względnie

można tutaj argumentować, że nikogo nie powinno się chronić wbrew jego woli. Dozwolenie

na wszelkie działania ingerujące w więź stanowiłyby swoistą „wypowiedź” autora, że żadne

oddziaływania nie są w stanie więzi tej osłabić355. Takie ujęcie, wydaje się jednak

zdecydowanie zbyt szerokie, a pewność obrotu oraz wyjątkowy charakter dysponowania

osobistymi prawami podmiotowymi przemawiają za precyzyjnym wyznaczeniem zakresu356.

Kolejne zagadnienie stanowi ocena skuteczności omawianych czynności.

Zastosowanie znajdzie tutaj przede wszystkim art. 58 k.c. stanowiący w § 1, iż „czynność

prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna (…)” oraz w

§2: „nieważna jest czynność sprzeczna z zasadami współżycia społecznego”. Omawiane

czynności prawne będą podlegały także ocenie z punktu widzenia zdolności do czynności

prawnych oraz wad oświadczenia woli (art. 82-88 k.c.). Podobnie w odniesieniu do formy

dokonania czynności należy przyjąć, że co do zasady powinno stosować się ogólną regułę

dotyczącą sposobu wyrażenia woli zawartą w art. 60 k.c. Natomiast odnośnie odwołania

dyspozycji dotyczących osobistych praw autorskich, jako czynności prawne muszą być

poddane reżimowi oświadczeń woli z art. 61 k.c. Wobec niespełnienia przesłanek

przewidzianych w przepisie i o ile nie zachodzą przesłanki uchylenia się od skutków

prawnych oświadczenia woli (np. w przypadku błędu co do treści czynności prawnej, o

którym mowa w art. 84 k.c.), twórca odwołujący swoją dyspozycję narażony byłby na

ewentualną odpowiedzialność kontraktową.

Omówienia wymaga również kwestia momentu dokonania czynności prowadzącej do

zadysponowania prawami osobistymi. Zachodzi tutaj potrzeba rozstrzygnięcia, czy czynności

tej można dokonać w reakcji na działania stanowiące wkroczenie w autorskie dobro osobiste.

Innymi słowy, czy zgoda na ingerencję wyrażona poprzez czynności prawne prowadzące do

ograniczenia (w potocznym rozumieniu tego słowa) autorskich praw osobistych może

dotyczyć zdarzenia, które już nastąpiło. W żadnym z omawianych przypadków nie wydaje się

to uzasadnione. Nie ma przeszkód do wyrażenia zgody ex post, która uchyli zaistniałą

354 Należy to odnieść także do zobowiązania się autora do niewykonywania, jak też upoważnienia innej osoby do wykonywania określonegoprawa osobistego, przy czym, z zakres tych czynność jest zazwyczaj z natury dość wąsko określony. Np. upoważnienie do wykonywaniaprawa do autorstwa zdeterminowane jest treścią tego prawa – czyli możliwością dochodzenia autorstwa przez osobę trzecią w imieniutwórcy.355 Za takim rozstrzygnięciem opowiada się M. Łuc w odniesieniu do prawa do integralności. Zob. M. Łuc, dz. cyt., s. 83.356 Nawet w ujęciu amerykańskiej doktryny prawa – zdawałoby się więc bardzo liberalnie traktującej omawiane kwestie – blankietowezrzeczenie się niemajątkowych interesów twórcy (uznanych w VARA) uznaje się za niedopuszczalne; zob. E. Wojnicka, Autorskie…, s. 66.

Page 91: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

90

bezprawność naruszenia więzi. Trzeba wszelako zauważyć, że będzie to inna czynność

prawna. Celem jej jest bowiem akceptacja pewnego zaistniałego stanu, podczas gdy celem

pozostałych jest, jak sądzę, stworzenie pewnego stanu prawnego oddziaływującego w

przyszłość. Należy więc uznać, że czynności prawne odnoszące się do praw osobistych nie

mogą dotyczyć już zaistniałych działań osób trzecich.

Przedstawione powyżej kwestie dotyczące oceny skuteczności, formy, odwołalności

oraz momentu udzielenia zgody zostają w niniejszej pracy jedynie zasygnalizowane ze

względu na przyjętą perspektywę – tj. ocenę wpływu dysponowania autorskimi prawami

osobistymi na więź twórcy z utworem. W konkluzji, należy zauważyć, że możliwe jest

zbudowanie takiego modelu rozporządzania omawianymi prawami, który nie stoi w

sprzeczności z przepisami prawa ani też nie prowadzi do naruszenia więzi twórcy z utworem.

Sądzę, że możliwość dokonywania omówionych czynności w precyzyjnie wyznaczonym

zakresie pozwala na zredukowanie napięcia pomiędzy interesami osobistymi twórcy, a

interesami podmiotu uprawnionego do rozporządzania autorskimi uprawnieniami

majątkowymi. Można wszelako bronić poglądu, że w razie ograniczania przez twórcę

możliwości eksploatowania dzieła poprzez powołanie się na prawa osobiste, druga strona

umowy podniesie zarzut nadużycia prawa podmiotowego (art. 5 k.c.). Nie eliminuje to jednak

niepewności co do możności wykonywania umowy w sposób zgodny z celem jej zawarcia.

Ponadto, wobec trudności, które będą wiązały się z koniecznością udowodnienia nadużycia

prawa podmiotowego, nie wydaje się by z punktu widzenia kontrahenta twórcy był to

użyteczny środek służący obronie jego interesów. Co zaś tyczy się twórcy – nigdy nie

wyzbywa się on swych praw osobistych, gdyż po wygaśnięciu umowy, której przedmiotem

była bądź to zgoda, bądź zobowiązanie, bądź też upoważnienie, powracają one do swego

pierwotnego kształtu.

Ostatecznie można też odnieść wrażenie, że dysponowanie autorskimi prawami

osobistymi zyskuje aprobatę, nie tylko w nauce prawa (co jednak rzadko bywa poparte

obszerniejszą analizą zagadnienia357), lecz także w orzecznictwie. W wyroku z 14 maja 2007

Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że „przy zachowaniu zasady niezbywalności autorskich

praw osobistych dopuszczalne jest zrzeczenie się przez twórcę wykonywania części tych praw

na rzecz osób trzecich (…)”358. W przedmiotowej sprawie „zrzeczenie się wykonywania”

357 Aprobująco wypowiadają się m. in. J. Błeszyński, Prawo autorskie…, s. 162, A. Wojciechowska, Autorskie prawa osobiste…, s. 33-35,K. Grzybczyk, dz. cyt., s. 62, M. Łuc, dz. cyt., s. 83; szerzej natomiast: J. Barta i R. Markiewicz, Prawo autorskie…, s. 92-94 oraz A.-M.Niżankowska, dz. cyt., s. 288-336, S. Sołtysiński, dz. cyt., s. 41-62.358 Wyrok SA w Warszawie z dnia 14 maja 2007, I ACa 668/06, OSA 2008/12/39.

Page 92: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

91

należało rozumieć jako upoważnienie do wykonywania prawa przez inną niż twórca osobę.

Można stąd wysnuwać wniosek, że ustawowy zakaz zrzeczenia się więzi lub też, zależnie od

interpretacji, praw stanowi niepotrzebne ograniczanie swobody twórcy, skoro kompetentny

organ stosujący prawo działanie takie sankcjonuje.

Page 93: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

92

Wnioski odnośnie przyszłości autorskich praw osobistych

Pojęcia więzi twórcy z utworem nie udaje się przyporządkować wyłącznie do jednego

dyskursu naukowego. Może ono stanowić przedmiot badań nauk z zakresu psychologii,

filozofii, jak też socjologii. Bezsprzecznie posiada ono walor metafory odzwierciedlającej

uczuciową relację człowieka do wytworów jego rąk i intelektu. Poprzez wypowiedź

ustawodawcy, który w art. 16 pr. aut. dał wyraz swemu romantycznemu postrzeganiu aktu

kreacji, więź została objęta ochroną. W związku z tym, celem przedstawionych powyżej

analiz było zaprezentowanie relacji twórcy z dziełem w taki sposób, by kategoria ta stała się

przydatna także dla praktyki prawnej. Jednakże na gruncie dziedziny nauki, jaką jest prawo,

to, co stanowi swoisty „powab” pojęcia – jego wieloznaczność i niedomknięcie – staje się

istotnym mankamentem. Nadmierna liczba uprawnionych wykładni, jakim bez trudu poddaje

się kategoria więzi prowadzi do wywodzenia z niej różnorodnych skutków prawnych. W

efekcie, powstaje sytuacja niekorzystna zarówno z punktu widzenia autora, jak też osób, które

korzystają z jego dzieła. Żadna ze stron nie posiada bowiem pewności, w którym miejscu

przebiega granica działań ingerujących w autorskie dobro osobiste.

Podsumowując podjęte w niniejszej pracy rozważania, udaje się egzystencję więzi

podzielić na określone etapy. Przede wszystkim, ta szczególna relacja powstaje w procesie

twórczym – w ramach osobistej pracy autora, który angażuje swoją wiedzę, umiejętności i

emocje. W efekcie, niezależnie nawet od jego woli, utwór naznaczony zostaje informacją o

pewnych właściwościach jednostki, która go stworzyła. Praca autora, jego „osobisty wkład”,

innymi słowy zindywidualizowany sposób „produkcji”, staje się podstawą dla objęcia

zaistniałej relacji ochroną.

Tak powstały związek twórcy z dziełem cechują różnorodne aspekty – interesy

osobiste – zabezpieczane przez poszczególne prawa osobiste, przy czym najbardziej typowe

wymienione zostały głównie w art. 16 pr. aut. Nie wszystkie właściwości więzi podlegają

ochronie. Obejmuje ona wyłącznie te, którym można przypisać cechę „doniosłości” – tj. te z

interesów osobistych, którym społeczeństwo przypisuje znaczącą wartość. Dla danej

zbiorowości istotny jest jej rozwój cywilizacyjny, którego siłę napędową stanowią wytwory

ludzkiej pracy, co w konsekwencji powoduje swoiste społeczne zobowiązanie do dbałości i

Page 94: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

93

poszanowania dorobku intelektualnego. Dlatego też każdy interes osobisty twórcy, który

jednocześnie realizuje ów obowiązek objęty jest ochroną. Ponieważ w takim ujęciu więź

bytuje obiektywnie, dla oceny jej naruszenia można zastosować kryteria zobiektywizowane z

punktu widzenia interesu społecznego, a więc: niezakłócanie informacji o autorze, jaką niesie

ze sobą utwór. Wyjątkowo, uznaje się także interes wypływający raczej z modelu ochrony

więzi poprzez konstrukcję praw osobistych, a polegający na swobodzie działań autora w

kształtowaniu swojej relacji z dziełem. Naruszeniem będzie tutaj uniemożliwienie twórcy

sytuowania się wobec utworu.

Kolejnym etapem istnienia więzi jest jej trwanie mimo śmierci jednostki, w której jest,

ujmując technicznie, zakorzeniona. Jest to trwanie fikcyjne, przejawiające się wyłącznie na

płaszczyźnie prawnej. Więź zostaje niejako „usztywniona” – nie można przypisywać jej

nowych aspektów, ani też dowolnie kształtować. Z czasem treść pojęcia podlega swoistemu

uszczuplaniu, a obraz jej podmiotu coraz bardziej zaciera się w społecznej świadomości.

Ostatnią informacją ustawodawcy o więzi jest niemożność jej zbycia lub też zrzeczenia się, co

podkreśla ścisły związek tej kategorii z osobą twórcy.

W przedstawiony sposób należy moim zdaniem tłumaczyć pojęcie więzi, jego ochronę

oraz poszczególne cechy. Rodzi się tutaj jednak pytanie, czy przyjęta przez ustawodawcę

technika legislacyjna nie wprowadza nadmiernych komplikacji. Każde bowiem z

poruszonych zagadnień budzić może wątpliwości. W pierwszej kolejności, można rozważać

konieczność uczynienia więzi twórcy z utworem przedmiotem ochrony. Bardziej użytecznym

rozwiązaniem byłoby uznanie pojęcia za przynależące do sfery psychologii jednostki i

postrzeganie go wyłącznie jako motywu zabezpieczenia pewnych wartości359. Zamiast

nieokreślonego pojęcia więzi ochronie podlegałyby konkretne, wyszczególnione w ustawie

dobra zabezpieczane przez poszczególne prawa. Co więcej, choć może to być dyskusyjne,

wystarczające byłoby uznanie za przedmiot ochrony dóbr w postaci nienaruszalności treści i

formy utworu, jego rzetelnego wykorzystania oraz autorstwa. To właśnie ich naruszenie, jak

wynika z praktyki orzeczniczej, jest przedmiotem zdecydowanej większość sporów. Ponadto,

można zasadnie twierdzić, że poszczególne prawa wyszczególnione w art. 16 pr. aut.

stanowią refleks wymienionych w punktach 1 i 3 przepisu. Przykładowo, prawo do

oznaczenia utworu swoim nazwiskiem odzwierciedla pozytywny aspekt prawa do autorstwa,

z kolei prawo do nadzoru nad sposobem korzystania z dzieła możnaby uznawać za pozytywne

359 Uzasadnione wydają się tutaj zaprezentowane w części III rozdziale 1 poglądy E. Wojnickiej. W obecnym stanie nie prawnym nieznajdują jednakże uzasadnienia.

Page 95: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

94

uprawnienie wykonywane w celu zabezpieczenia integralność dzieła360. Nie wydaje się więc

nieodzowne wyraźne ustawowe wyszczególnienie wszystkich praw zabezpieczających

wspomniane dobra. Nic nie stoi na przeszkodzie następczemu uznaniu ich przez praktykę

orzeczniczą. Sytuacja taka miała już miejsce także na gruncie polskiej regulacji – mimo że

ustawodawca, nie wyszczególniał prawa do wycofania dzieła z obiegu w żadnej z

obowiązujących dotychczas ustaw361, zostało ono uznane we wspomnianym już orzeczeniu

Sądu Najwyższego362. Wreszcie, głos w dyskusji zabierają sami twórcy – najwyraźniej

autorzy amerykańscy, z uwagi na brak ochrony ich interesów przynależących do omawianej

dziedziny. Wystarczy tutaj przywołać raz jeszcze sprawy Sinatry, Middler i Waitsa, którzy

ingerencji w prawa osobiste dopatrywali się właśnie w „zakłóceniu” ich społecznego odbioru.

Kontrowersje wywołała także sprawa wykorzystania przez Boba Dylana około sześciu zdań z

utworów poetyckich dziewiętnastowiecznego amerykańskiego twórcy – Henry’ego Timroda,

nie czyniąc wzmianki o ich pochodzeniu363. Wprawdzie żadne prawo nie zostało złamane

(utwory znajdowały się w domenie publicznej), jednakże sprawa wzbudziła dyskusje

odnośnie uczciwości artysty oraz kwestii właściwego przypisywania autorstwa. Warto też

przytoczyć zastrzeżenia, jakie podnieśli spadkobiercy hiszpańskiego malarza

surrealistycznego Joana Miró, gdy w 2006 roku na głównej stronie Google pojawiło się logo

naśladujące elementy stylu twórcy (celem było uczczenie urodzin malarza). Główny zarzut

dotyczył wykorzystywania sławy Miró i jego „artystycznej wrażliwości” w celach

komercyjnych364. Wspomniane sprawy wyraźnie wskazują, że w czasach powszechnej niemal

dostępności utworów oraz ich szerokiej eksploatacji w celach marketingowych oraz

promocyjnych, przypisanie autorstwa, zachowanie spoistości utworu i przekazu płynącego od

twórcy są najczęściej narażone na naruszenia. Dlatego też, wydaje się, że ich ochrona w

ramach systemu praw osobistych powinna być najsilniejsza.

Innym argumentem przemawiającym za usunięciem kategorii więzi z tekstu ustawy

byłoby stworzenie w ten sposób możliwości powstawania praw osobistych także na rzecz

innych niż twórca osób. Istotną uwagę czyni w tym zakresie A. Wojciechowska odnośnie

prawa do integralności zauważając: „(…) gdy w stopniu dotąd niespotykanym powstanie

360 Tak samo należałoby postrzegać niestypizowane postacie autorskich praw osobistych, np. prawo dostępu do dzieła, prawo do odkupieniaoryginału egzemplarza utworu plastycznego, który jego właściciel zamierza zniszczyć.361 Prawo to uznawane jest przez ustawodawstwa państw obcych, m.in. przez francuski Kodeks Własności Intelektualnej (Art. L.121-4K.W.I), włoską ustawę autorską (art. 142 ust. wł.), hiszpańską ustawę o własności intelektualnej (art. 14 p. 6 ust. hiszp.). Zob. E. Wojnicka,Ochrona…, s. 27, 42, 46.362 SN orzekł, że: „Do praw osobistych autorskich należy prawo autora wyrażające się w swobodnym decydowaniu o tym, czy jego dziełoma być, czy też nie ma być wydane; uprawnienie to rozciąga się także na dalsze wydania dzieła”, [w:] Wyrok SN z dnia 6 maja 1976, IVCR 129/76, OSN poz. 27/1977. Zob. część III rozdział 3.363 Zob. Lucille M. Ponte, dz. cyt., s. 22-23.364 Zob. tamże, s. 29-30.

Page 96: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

95

dzieła zależy od nakładów finansowych, interesom podmiotów ponoszących te nakłady i

narażonym na szczególne ryzyko – a nie twórcom, należy przyznać uprzywilejowaną pozycję

w toku badań naruszenia (…)”365. Abstrahując od koncepcji pozbawienia twórcy jego

uprawnień, należy zgodzić się, że także po stronie określonych osób inwestujących i często

„firmujących” swoją renomą konkretne utwory (co najwyraźniej widać w przypadku

produkcji filmowych) mogą powstać interesy niemajątkowe wyrażające się w rzetelnym tych

dzieł wykorzystywaniu.

Oprócz powyższych, wątpliwości wzbudzają również pozostałe atrybuty więzi:

nieograniczoność w czasie, niemożność zrzeczenia się jej lub też zbycia. Jak wynika z

przeprowadzonych uprzednio analiz366, przyjęta regulacja utrudnia nawet ograniczony obrót

prawami osobistymi, a w konsekwencji niejednokrotnie także prawidłowe wykonywanie

zawieranych z autorami umów. Rozwiązaniem byłoby tutaj ustawowe uznanie możliwości

zrzeczenia się omawianych praw w stosunkach zobowiązaniowych. Co zaś tyczy się

powierzenia ich realizacji po śmierci autora określonym osobom, rozwiązanie takie

wprowadza niepewność odnośnie zakresu oraz konstrukcji prawnej dokonywanych przez te

osoby czynności. Nasuwa także wniosek, że uprawnione osoby przy dokonywaniu

określonych działań powinny kierować się domniemaną wolą twórcy. Snucie przypuszczeń

co do pragnień autora racjonalnie wydaje się zbyt kruchą dla tych działań podstawą.

Wystarczające wydaje się więc uprawnienie osób bliskich wyłącznie do występowania z

roszczeniami przez określony czas po śmierci twórcy oraz przyznanie im możliwości

wyrażania zgody na ingerencję w prawo do nienaruszalności treści i formy utworu. Być może

rozwiązaniem byłoby także wprowadzenie ochrony instytucjonalnej w stosunku do dzieł

odgrywających znaczną rolę w społeczeństwie – cieszących się renomą, doniosłych dla jego

rozwoju. Określenie wagi dzieła wymaga jednakże weryfikacji, która dokonuje się wraz z

upływem czasu, co w efekcie prowadzi do wniosku, że w każdym przypadku osobiste prawa

twórcy powinny być chronione dłużej, niż wyłącznie przez okres jego życia.

Reasumując, największą zaletą omawianej kategorii wydaje się jej rola

„uzupełniająca”. Pojęcie to umożliwia bowiem przyznanie ochrony interesom twórcy

nieprzewidzianym przez ustawodawcę. Jednakże wobec wszystkich kontrowersji, jakie na

płaszczyźnie prawnej wzbudza omawiana relacja, korzyść wydaje się tutaj niewielka,

365 A. Wojciechowska, Osobiste prawa autorskie…, s. 168.366 Zob. rozważania zawarte w części V rozdziale 1.

Page 97: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

96

zwłaszcza biorąc pod uwagę możliwość uznania niewymienionych w ustawie interesów bez

potrzeby wprowadzania pojęcia więzi do tekstu aktu prawnego. Sprawdza się więc

poczynione na gruncie poprzednio obowiązującej ustawy spostrzeżenie J. Barty i R.

Markiewicza, którzy odnośnie wad jednego nadrzędnego prawa osobistego (któremu

odpowiadałoby jedno dobro osobiste) pisali: „mamy do czynienia z pojęciem z reguły mało

precyzyjnym, rażącym swoją ogólnikowością, a przez to budzącym obawy, iż tak szeroko

zdefiniowane prawo wyłącznie ograniczać będzie przesadnie swobodę działań osób

trzecich”367. Przyznając ochronę szczególnej relacji pomiędzy twórcą a jego dziełem

ustawodawca dał wyraz swemu romantycznemu postrzeganiu twórczości – jako wzniosłego

aktu kreacji dzieł artystycznych. Niespotykane dotąd tempo rozwoju techniki oraz

postępujące wraz z nim przemiany na gruncie świadomości społeczeństw i jednostek

wymagają nowego zdefiniowania funkcji prawa autorskiego, w tym systemu autorskich praw

osobistych. Być może tło dla ich określenia powinna stanowić rzeczywistość społeczna, w

której coraz istotniejszą rolę odgrywa, jak sądzę, prawidłowy obieg informacji368. W czasach

nieograniczonego niemal dostępu do danych znaczenia nabiera umiejętność dokonywania

oceny ich wagi oraz przydatności. Wiedza o źródle informacji byłaby tutaj istotną wskazówką

– jednostka miałaby w takim przypadku możliwość stwierdzenia, w jakim stopniu jest ono w

jej odczuciu wiarygodne. Z drugiej strony, wskazuje się na swoistą ewolucję źródeł władzy,

za które pierwotnie uznawano władztwo nad terenami rolniczymi, następnie nad produkcją

przemysłową, a obecnie nad „kanałami komunikacji”, tj. różnego typu przekazem

medialnym369. Wobec powyższego, pojawia się niebezpieczeństwo nadużyć w celu

manipulowania informacjami. Prawa osobiste twórców kładąc nacisk na, ogólnie ujmując,

„niezakłócanie” przekazu, jaki płynie poprzez utwór, obok interesów autora mogą służyć

zabezpieczeniu interesu jednostki zagubionej w informacyjnym chaosie oraz stanowić

instrument przeciwdziałania nadużyciom mogącym powstać w procesie komunikowania.

Dlatego też dalsza ich ochrona nie podlega kwestii, natomiast, czego dowodzą

przeprowadzone analizy, obecna jej forma, nieustannie podważana przez realia społeczne i

prawne, ulec musi zmianie.

367 J. Barta, R. Markiewicz, Ochrona…, s. 145.368 Interesująco zagadnienie to omawia M.A. Wilkinson, [w:] M. A. Wilkinson, The public interest in moral rights protection, Mich. St. L.Rev. 2006, nr 193, s.193-234.369 Tamże, s. 203.

Page 98: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

97

Bibliografia

Monografie i komentarze:

1. J. Barta, R. Markiewicz, Ochrona dóbr osobistych w zakresie twórczości naukowej i

artystycznej, w: Dobra osobiste i ich ochrona w polskim prawie cywilnym.

Zagadnienia wybrane, pod red. J. S. Piątowskiego, Wrocław 1986

2. J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2010

3. J. Barta, R. Markiewicz., Prawo autorskie. Przepisy. Orzecznictwo. Umowy

międzynarodowe, Warszawa 2002

4. W. Benjamin, Dzieło sztuki w dobie reprodukcji technicznej, tłum. J. Sikorski, w:

Twórca jako wytwórca, red. H. Orłowski, Poznań 1975

5. J. Błeszyński, Konwencja berneńska a polskie prawo autorskie, Warszawa 1979

6. J. Błeszyński, Prawo autorskie, Warszawa 1988

7. J. Błeszyński, Tłumaczenie i jego twórca w polskim prawie autorskim, Warszawa

1973

8. A. Cisek, Dobra osobiste i ich niemajątkowa ochrona w kodeksie cywilnym, Wrocław

1989

9. Dobra osobiste. Zbiór orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Krakowie, oprac. B. Gawlik,

Kraków 1999

10. E. Ferenc-Szydełko, Prawo autorskie na ziemiach polskich do 1926 roku, Kraków

2000

11. S. Grzybowski, A. Kopff, J. Serda, Zagadnienia prawa autorskiego, Warszawa 1973

12. S. Grzybowski, Ochrona osobista stosunku do dzieła po śmierci twórcy, Kraków 1933

13. S. Grzybowski, Ochrona dóbr osobistych według przepisów ogólnych prawa

cywilnego, Warszawa 1957

14. S. Grzybowski, System prawa cywilnego. Część ogólna, t. I, wyd. 2, Wrocław 1985

15. R. Ingarden, O poznawaniu dzieła literackiego, w: R. Ingarden, Studia z estetyki, t. I

Warszawa 1966

16. M. Janion, Gorączka romantyczna, Warszawa 1975

17. I. Kant, Krytyka władzy sądzenia, przeł. J. Gałecki, Warszawa 1986

18. Kodeks cywilny. Część ogólna. Komentarz, M. Pyziak-Szafnicka (red.), B. Giesen,

W.J. Katner, P. Księżak, B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, R. Majda, E. Michniewicz-

Page 99: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

98

Broda, T. Pajor, U. Promińska, , W. Robaczyński, M. Serwach, Z. Świderski, M.

Wojewoda, LEX/el. 2009

19. Kodeks cywilny. Komentarz. Tom IV. Spadki. A. Kidyba (red.), E. Niezbecka, LEX /el.

2008

20. Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania - część ogólna, A. Kidyba (red.),

A. Olejniczak, A. Pyrzyńska, T. Sokołowski, Z. Gawlik, A. Janiak, G. Kozieł, LEX/el.

2010

21. A. Kopff, Znaczenie koncepcji utworu w prawie autorskim, Kraków 1961, [w:] Szkice

filozoficzne – Romanowi Ingardenowi w darze, red. Z. Żarnecka, Warszawa 1964

22. A. Korpała, Prawo autorskie. Orzecznictwo, Warszawa 2010

23. J. Locke, Dwa traktaty o rządzie. Traktat drugi, przeł. Z. Rau, Warszawa 1992

24. J. Mazurkiewicz, Non omnis moriar. Ochrona dóbr osobistych zmarłego w prawie

polskim, Wrocław 2010

25. A.-M. Niżankowska, Prawo do integralności utworu, Kraków 2007

26. Oksfordzka ilustrowana historia filozofii, pod. red. A. Kenny’ego, tłum. J. Łoziński,

Poznań 2001

27. J. Panowicz-Lipska, Majątkowa ochrona dóbr osobistych, Warszawa 1975

28. H. Peyre, Co to jest romantyzm?, przeł. M. Żurowski, Warszawa 1987

29. M. Poźniak-Niedzielska, Jerzy Szczotka, Marek Mozgawa, Prawo autorskie i prawa

pokrewne. Zarys wykładu, Bydgoszcz 2006

30. Z. Radwański, Prawo cywilne. Część ogólna, wyd. 9, Warszawa 2007

31. S. Ritteman, Komentarz do ustawy o prawie autorskim, Kraków 1937

32. J. Serda, Prawo autorskie do dzieła filmowego, Warszawa 1970

33. S. Sołtysiński, Dysponowanie autorskimi uprawnieniami osobistymi, [w:] Prace z

prawa cywilnego wydane dla uczczenia pracy naukowej profesora J.S. Piątowskiego,

red. B. Kordasiewicz, E. Łętowska, Wrocław 1985

34. M. Sośniak, Funkcje i skuteczność zgody osoby uprawnionej w zakresie ochrony dóbr

osobistych, [w:] Prace z prawa cywilnego wydane dla uczczenia pracy naukowej

profesora J.S. Piątowskiego, red. B. Kordasiewicz, E. Łętowska, Wrocław 1985

35. System prawa prywatnego. Tom 13. Prawo autorskie, red. J. Barta, Warszawa 2003

36. Słownik terminów literackich, pod red. J. Sławińskiego, Wrocław 2002

37. Słownik myśli filozoficznej, red. M. Kuziak, S. Rzepczyński, T. Tomasik, D. Sikorski,

T. Sucharski, Bielsko-Biała 2004

38. J.A.L. Sterling, World Copyright Law, Sweet & Maxwell, London 2003

Page 100: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

99

39. A. Szpunar, Ochrona dóbr osobistych, Warszawa 1979

40. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz, Warszawa 2001, red.

J. Barta, M. Czajkowska-Dąbrowska, Z. Ćwiąkalski, R. Markiewicz, E. Traple

41. A. Wojciechowska, Autorskie prawa osobiste twórców dzieła audiowizualnego,

Kraków 1999

42. A. Wojciechowska, Osobiste prawa autorskie – w stronę zmiany paradygmatu, [w:]

Prawo autorskie a postęp techniczny, red. J. Barta, R. Markiewicz, Kraków 1999

43. E. Wojnicka, Ochrona autorskich dóbr osobistych, Łódź 1997

44. A. Zawadzki, Autor. Podmiot literacki, [w:] Kulturowa teoria literatury. Główne

pojęcia i problemy, pod red. M.P. Markowskiego i R. Nycza, Kraków 2006

45. F. Zoll, Polska ustawa o prawie autorskim i konwencja berneńska, Warszawa 1926

46. F. Zoll, Znamienny objaw umoralnienia prawa w polskie ustawie o prawie

autorskiem, Lwów 1936

Artykuły:

1. P. Białecki, Prawa czy dobra osobiste twórcy, Monitor Prawniczy 2003, nr 15

2. T.K. Dreier, Authorship and New Technologies from the view point of civil law

traditions, IIC 1995, 26(6)

3. A. Dietz, The moral right of the Author: Moral Rights and the civil law countries,

Colum.-VLA J.L. & Arts 1995, nr 19

4. J.G. Fichte, Beweis der Unrechtmäßigkeit des Büchernachdrucks. Ein Räsonnement

und eine Parabel, UFITA 1987, nr 106

5. B. Gawlik, w: Ochrona dóbr osobistych. Sens i nonsens tzw. praw podmiotowych

osobistych, ZNUJ PWiOWI 1985, z. 41

6. K. Grzybczyk, Autorskie prawa osobiste twórców reklamy, Rejent 1998, nr 11

7. R. C. Hauhart, National Law Basis for the copyright doctrine of droit moral, The

Catholic Lawyer 1985, vol.30, nr 1, s. 69

8. I. Kant, Von der Unrechtmäßigkeit des Büchernachdrucks, UFITA 1987, nr 106

9. Jacqueline D. Lipton, Moral rights and supernatural fiction: Authorial dignity and the

new moral rights agendas, Case Research Paper Series in Legal Studies, August 2010

10. M. Łuc, Prawo do integralności utworu architektonicznego, ZNUJ PzPWI 2009, z.

104

Page 101: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

100

11. D.A. Nance, Foreword: owning Ideas, Harvard Journal of Law and Public Policy

1990, vol. 13, nr 3

12. T.G. Palmer, Are patents and copyrights morally justified. The philosophy of property

rights and ideal objects, Harvard Journal of Law and Public Policy 1990, vol. 13, nr 3

13. L. M. Ponte, Preserving creativity from endless digital exploitation: has the time come

for the new concept of copyright dilution? Boston University Journal of Science and

Technical Law2009, Vol. 34

14. Z. Radwański, Koncepcja praw podmiotowych osobistych, RPEiS 1988, z. 2

15. C. P. Rigamonti, The conceptual transformation of moral rights, American Journal of

Comparative Law 2007, nr 67

16. W. Serda, Droit moral po śmierci twórcy, ZNUJ PWiOWI 1978, z. 17

17. M. Szaciński, Autorskie dobra osobiste po śmierci twórcy, Pal. 1987, nr 2

18. M. Szaciński, Integralność a prawo moralne autora, Pal. 2010, nr 1/2

19. M. A. Wilkinson, The public interest in moral rights protection, Mich. St. L. Rev.

2006, nr 193

20. A. Wojciechowska, Czy autorskie dobra osobiste są dobrami osobistymi prawa

cywilnego, KPP 1993, z. 3

21. S. Wróblewski, Uwagi do prawa autorskiego w projekcie F. Zolla, CPiE, rocznik

XIX, Kraków 1921

22. Peter K. Yu, Moral rights 2.0, Landmark IP Cases and Their Legacy 13

23. F. Zoll, Tzw. „droit moral” w dziedzinie prawa autorskiego, CPiE, rocznik XXV,

Kraków 1929

Orzeczenia:

1. Orzeczenie Court du Cassation, Ch. Civile z 25 czerwca 1902 r. w sprawie Cinquin v.

Lecocq

2. Wyrok SN z dnia 15 listopada 2002 r., II CKN 1289/00

3. Wyrok WSA w Krakowie z dnia 5 marca 2010 r., I SA/KR 60/10

4. Wyrok SN z dnia 25 kwietnia 1969 r., I CR 76/69

5. Wyrok SN z dnia 25 kwietnia 1973 r., I CR 91/73

6. Wyrok SN z dnia 8 listopada 1932 r., II K 1092/32

7. Wyrok SN z dnia 3 września 1998 r., I CKN 818/97

8. Wyrok SN z dnia 5 stycznia 2001 r., V CKN 499/00

9. Wyrok SA w Krakowie z dnia 7 lutego 1995 r., I ACr 697/94

Page 102: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

101

10. Wyrok SN z dnia 12 lipca 1968 r., I CR 252/68

11. Wyrok SA w Katowicach z dnia 10 kwietnia 2002 r., I ACa 1399/01

12. Wyrok SN z dnia 31 listopada 1975 r., I CR 624/75

13. Wyrok SA w Warszawie z dnia 5 lipca 1995 r., I ACr 453/95

14. Orzeczenie SN z dnia 27 marca 1965 r., I CR 39/65

15. Wyrok SA w Krakowie z dnia 29 października 1997 r., I ACa 477/97

16. Orzeczenie Cour de cassation z dnia 7 marca 1986 r., 1986 JCP II-20631 – Pachot

17. Orzeczenie SN z dnia 20 czerwca 1988 r., II CR 178/88

18. Orzeczenie SN z dnia 27 czerwca 1988 r., I CR 159/88

19. Orzeczenie SN z dnia 25 kwietnia 1989 r., ICR 143/89

20. Wyrok SN z dnia 16 stycznia 1976 r., II CR 692/75

21. Orzeczenie SN z dnia 14 listopada 1973 r., II CR 531/73

22. Wyrok SN z dnia 15 czerwca 1989 r., III CR 139/89

23. Postanowienie SA w Warszawie z dnia 28 kwietnia 1994 r., I ACr 251/94

24. Wyrok SN z dnia 31 października 1975 r., I CR 624/75

25. Wyrok SN z dnia 7 marca 1961 r., I CR 573/59

26. Wyrok SN z dnia 6 maja 1976 r., IV CR 129/76

27. Wyrok WSA we Wrocławiu z dnia 12 stycznia 2010 r., I SA/Wr 1602/09

Akty prawne:

1. ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny, Dz. U. Nr 16, poz. 93 z późn. zm

2. ustawa z dnia 17 listopada 1964 r.– Kodeks postępowania cywilnego, Dz. U. Nr 43

poz. 296 z późn. zm

3. ustawa z dnia 29 marca 1926 r. o prawie autorskim, tekst jedn. Dz. U. z 1935 r. Nr 35,

poz. 260

4. ustawa z dnia 10 lipca 1952 r. o prawie autorskim, Dz. U. Nr 34, poz. 234 z późn. zm

5. Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, Dz. U. Nr

24, poz. 83.

6. Konstytucja Stanów Zjednoczonych, The Constitution of the United States of America

z dnia 17 września 1787

7. Francuski kodeks cywilny, Code civil z dnia 21 marca 1804

Page 103: praca magisterska Alicji Rytel_1310927925.pdf

102

Strony internetowe:

1. http://www.legifrance.gouv.fr/affichCode.do?cidTexte=LEGITEXT000006070721

2. http://www.constitution.org/constit_.htm

3. http://www.markroesler.com/pdf/caselaw/Waits%20v.%20Frito-

Lay%20Inc.%20_1992_.pdf

4. http://personalityrightsdatabase.com/index.php?title=Bette_Midler_v_Ford

5. http://openjurist.org/435/f2d/711/sinatra-v-goodyear-tire-and-rubber-co

6. http://www.copyrighthistory.org/cgibin/kleioc/0010/exec/ausgabe/%22f_1902%22

7. www.alain-bensoussan.com/wp-content/uploads/242346.DOC