Policjanci z Radomia w Marsylii

16

Transcript of Policjanci z Radomia w Marsylii

Page 1: Policjanci z Radomia w Marsylii
Page 2: Policjanci z Radomia w Marsylii

2

Rzuców, powiat przysuski, 25.07.2003,godz. 11:40 - Trzech fałszerzy pieniędzy za-trzymali policjanci z Przysuchy. W mieszka-niu jednego z nich działała drukarnia, znale-ziono tam komputer, drukarkę i kilka kartek,na których wydrukowane były banknoty onominałach 10, 20 i 50 zł. Kilka dni później -30.07- zatrzymano kolejne trzy osoby zamie-szane w tę sprawę: dwóch mężczyzn i kobietę,matkę jednego z nich. Grupa działała od lu-tego br. Fałszywki wprowadzali do obiegu naterenie woj. mazowieckiego, łódzkiego, po-morskiego i świętokrzyskiego. Pięciu zatrzy-manych mężczyzn (1 radomianin, 4 miesz-kańców Opoczna, w wieku 20-22 lata) zostałotymczasowo aresztowanych pod zarzutemprodukcji i wprowadzania do obiegu fałszy-wych banknotów. Wobec kobiety, która rów-nież robiła zakupy za podróbki, zastosowanodozór. Postępowanie prowadzi KPP w Przy-susze.

Ostrołęka, 25.07.2003, godz. 1:45- Po-licjanci KMP w Ostrołęce zatrzymali na gorą-cym uczynku dwóch mężczyzn (20 i 22 lata),którzy odcięli i oderwali siatkę zabezpiecza-jącą kiosk Ruch-u i wybili szybę. Sprawcy usi-łowali ukraść z kiosku towar. Zatrzymani zo-stali osadzeni w areszcie.

Wymysły, powiat makowski,21.07.2003, godz. 22:00 - Na polu w zbożuznaleziono zwłoki 39-letniego mężczyzny.Miał on wbity w klatkę piersiową nóż kuchen-ny. Policjanci zatrzymali do wyjaśnienia 54-letniego mieszkańca powiatu makowskiego.Postępowanie prowadzi Prokuratura Rejo-nowa w Przasnyszu.

Grzegorzewice, powiat grójecki,20.07.2003, godz. 20:40 - W Ładzie ujaw-niono zwłoki 42-letniego mieszkańca powiatugrójeckiego. Mężczyzna zginął najprawdopo-dobniej od ciosu ostrym narzędziem w klatkępiersiową. Policjanci zatrzymali do wyjaśnie-nia żonę ofiary.

Nagoszewka, powiat ostrowski,20.07.2003, godz. 20:20 - 20. letni mężczy-zna (żołnierz zasadniczej służby wojskowej) ztrzema nieznanymi sprawcami pobili kierow-cę Poloneza, któremu skradli samochód. Po-licjanci odnaleźli samochód i zatrzymali jed-nego ze sprawców - młodego żołnierza, któ-rego przekazano Żandarmerii Wojskowej wZegrzu.

Kamionka Nadbużna, powiat ostrow-ski, 17.07.2003, godz. 20:50 - KomisariatPolicji w Małkini został powiadomiony o za-ginięciu czwórki rodzeństwa (8,9,11 i 13 lat).Policjanci ustalili, że dzieci ostatni raz widzia-no w Kamionce Nadbużnej nad Bugiem.Nad brzegiem rzeki, w miejscu gdzie ostatniraz były one widziane policjanci odnaleźliubrania zaginionych. W wyniku poszukiwańprowadzonych przez Policję, straż pożarną imiejscowych około godz. 23 wyłowiono zwło-ki najstarszego z rodzeństwa, 13-latka Kami-la, 18.07 około godziny 9:30 znaleziono zwło-ki 11. letniego Karola, a tego samego dniawieczorem Damiana (8 lat), w odległości 2km od miejsca kąpieli. W sobotę po połud-niu wyłowiono zwłoki 9. letniego Marcina, wodległości 7 km od miejsca tragedii. W akcjibrało udział m.in. 8 nurków, 10 strażakówpożarnych w łodzi patrolowej i 4 policjantów,a także PSP, OSP i miejscowa ludność.

Kosów Lacki, powiat sokołowski,8.07.2003, godz. 20:00 - Policjanci zatrzyma-

li sprawcę wielokrotnych podpaleń w okoli-cach Nowej Wsi Kosowskiej. Okoliczne stodo-ły i budynki gospodarcze podpalane były odmaja 2003 roku. Ostatnie podpalenie - w jed-nym z budynków gospodarczych - zostało wy-wołane przy pomocy sznurka i kawałków tka-niny nasączonych łatwopalną substancją. Naszczęście do pożaru nie doszło, gdyż sprawcazostał spłoszony przez mieszkańców a palącysię sznurek ugasili policjanci. Funkcjonariuszezatrzymali sprawcę, którym okazał się miesz-kający w pobliżu 15-latek. Policjanci zatrzymalitakże jego wuja, który podejrzewany jest owspółudział w podpaleniach.

Wyszków, 21.06.2003, godz. 22:30 -Trzej nieznani mężczyźni, grożąc pobiciem ispaleniem samochodu zażądali wydania pie-niędzy od siedzących w zaparkowanym przedsklepem samochodzie dwóch kobiet. Kiedydostali zbyt mało - ukradli z samochodu dwiekurtki. Policjanci zatrzymali jednego zesprawców, 16-letniego chłopaka.

Wyszków, 12.06.2003, godz. 21:00 -Trzej sprawcy w założonych na głowę poń-czochach podeszli do nieletniej mieszkankiWyszkowa. Przystawiając jej scyzoryk do szyizażądali wydania pieniędzy. Kiedy dziewczyn-ka rozpoznała jednego ze sprawców wszyscyzdjęli pończochy i śmiejąc się odeszli, niczegonie kradnąc. Policjanci zatrzymali 17-letniegochłopaka, który groził pokrzywdzonej nożem.Zatrzymanego osadzono w areszcie.

Radom, 10.06.2003: Policjanci z Wydzia-łu Kryminalnego Mazowieckiej KWP, wspól-nie z funkcjonariuszami Komendy GłównejStraży Granicznej i Urzędu Celnego w Ra-domiu skontrolowali legalność pobytu i za-trudnienia na terenie RP cudzoziemcówhandlujących na targowisku „Radomiak”przy ul. Struga w Radomiu. Zatrzymano 43

osoby narodowości bułgarskiej, w tym 4 oso-by nieletnie. Zostali oni osadzeni w policyj-nym areszcie, a towar został zabezpieczonyprzez Urząd Celny w Radomiu.

Wobec zatrzymanych podjęto procedurędeportacyjną, ponieważ ich pobyt w Polscebył niezgodny z deklarowanym (zatrudnie-nie bez zezwolenia), bądź ich wizy wjazdoweuległy przeterminowaniu. Decyzje o wydale-niu wobec ww. cudzoziemców podjął woje-woda mazowiecki. Wszyscy, wobec którychtaka decyzja została podjęta, odlecieli do Bu-łgarii wyczarterowanym samolotem.

Wśród zatrzymanych mężczyzn był rów-nież jeden poszukiwany listem gończym przezprokuraturę w Kielcach za ciężkie przestęp-stwa kryminalne. Mężczyzna ten pozostanie -rzecz jasna - w kraju w areszcie do dyspozycjikieleckiej prokuratury.

Jednym z powodów tak zdecydowanej po-licyjnej akcji były coraz liczniejsze skargi osób

prowadzących legalną działalność gospo-darczą, dla których działalność cudzoziemcówbyła po prostu nieuczciwą konkurencją.

Wśród pasażerów wyczarterowanego sa-molotu były również zatrzymane 10 czerwcabr. 3 kobiety narodowości bułgarskiej trud-niące się nierządem przy drogowych trasachkomunikacyjnych.

Olszowa Dąbrowa, powiat białobrzeski,3.06.2003, godz. 17:00 - W pociągu relacjaWarszawa - Radom dwaj mężczyźni zażądali od28-letniego mieszkańca powiatu radomskiegopieniędzy na “flaszkę”. Gdy odmówił usiłowaligo wyrzucić z pociągu. Na szczęście pokrzyw-dzony zdążył zaciągnąć hamulec bezpieczeń-stwa i gdy pociąg zatrzymał się, sprawcy uciekli.Policjanci zatrzymali jednego ze sprawców, 46-letniego mieszkańca powiatu białobrzeskiego.Sprawcę osadzono w areszcie.

(tk) (ms) (ina)

Przasnysz, 6/7.06.2003r. - Jak opisująto świadkowie, w nocy w Przasnyszu, w oko-licach ulicy Rynek i ulic przyległych, nastą-piła awaria oświetlenia (wg rejonu energe-tycznego od 23:35 do 0:26). Było to wyko-rzystane przez grupy chuligańskie, które za-częły zakłócać ciszę nocną i niszczyć mieniewybijając szyby ze sklepów. W tym mniejwięcej czasie zanotowano również szeregprzestępstw w rejonie ok. 100 metrów od w/w zdarzenia, m.in. usiłowanie włamania dobudynku „RDT”, wymuszenie rozbójniczeprzed sklepem „Żabka”, gdzie mężczyźnieukradziono rower, włamanie do AGD,gdzie skradziono radio i odkurzacz i podpa-lenie plakatu pod balkonem mieszkania przyul. Ciechanowskiej. Okoliczni mieszkańcy za-częli dzwonić na telefon dyżurnego Policjiprosząc o interwencję. Na miejsce udał siędwuosobowy patrol Policji i przebywający wpobliżu patrol żandarmerii wojskowej. Za-daniem tego ostatniego było ewentualne za-trzymanie przebywających na przepustceżołnierzy służby zasadniczej.

Podczas interwencji w okolicach sklepu„Żabka” jeden z policjantów zatrzymał uczest-niczącego w nocnych ekscesach mężczyznę,który zachowywał się najbardziej agresywnie.Z pomocą przybyli funkcjonariusze żandar-merii wojskowej. Zatrzymywany mężczyzna,popisujący się przed grupą dziesięciu osób,również spożywających alkohol w miejscu pu-blicznym, był wielokrotnie karany za kradzie-że i wymuszenia rozbójnicze oraz napady i odniedawna przebywał na wolności po ostatnimodsiadywaniu wyroku. Był już spisywany zanaruszanie porządku publicznego godzinęwcześniej przy ul. Osiedlowej. W pewnym mo-mencie osobnik ów, wiedząc, że spędzi noc wareszcie, wyrwał się i uciekł. W pościg za nimruszył jeden z policjantów, strzelając w powie-trze z broni służbowej. Podejmowane czynno-ści i działania były utrudnione z powodu pa-nujących ciemności.

W zaistniałej sytuacji padł strzał oddanyprzez jednego z żandarmów. Okazał się onśmiertelny dla wspomnianego 25-letniegomieszkańca Przasnysza. Na miejsce zdarze-nia przybyła ekipa dochodzeniowo-śledcza,prokurator rejonowy oraz prokurator woj-skowy. Wykonano oględziny miejsca zdarze-nia, przesłuchano świadków. Dalsze czynno-ści prowadzi prokuratura wojskowa.

(tk)

AKTUALNOŚCI

Page 3: Policjanci z Radomia w Marsylii

3

Owczarki niemieckie Okor, Rajca i Majdak orazich przewodnicy będą reprezentować mazo-wiecką KWP podczas wrześniowych MistrzostwPolski Przewodników i Psów Policyjnych w Su-łkowicach.

Wojewódzkie eliminacje trwały od 23 - 27 czerwca. Dozawodów, które odbywały się w Olszynce k. Białobrzegówi w Zakładzie Kynologii Policyjnej w Sułkowicach, stanęło18 par - policjantów i ich czworonożnych podopiecznych.

Zmagania nie były łatwe, ale za to niezwykle widowi-skowe. Psy musiały wykazać się bezwzględnym posłuszeń-stwem wobec przewodnika, bez zarzutu wykonywaćwszystkie komendy. Sprawdzano czy zwierzęta kontrolująagresję i czy nie brakuje im odwagi.

Wilczury miały także do pokonania tor przeszkód (wspi-nanie po drabinie, przeskakiwanie przeszkody) i tropiłyślady. Przewodnicy natomiast zdawali testy z wiedzy kyno-logicznej i musieli wykazać się umiejętnościami strzeleckimi.

Zwyciężyła para z Przasnysza: st. sierż. Leszek Soko-łowski i jego pod-opieczny - pies oimieniu służbowymOkor (prywatnieBonzo). Bonzosłuży w policji od 2lat. Na drugimmiejscu uplasowalisię st. post. Ma-riusz Król z KPP wSochaczewie i jegopies Rajca (prywat-nie Maks). Trzeciemiejsce zajęli sierż.sztab. Artur Putonz KPP w Lipsku iowczarek niemieckiMajdak.

(ina)

Strzelanie na torze przeszkód,techniki obezwładniania osób ipierwsza pomoc to tylko nie-które z konkurencji z którymizmierzyli się kandydaci do tytu-łu „Patrol Roku”.

W eliminacjach wojewódzkich XEdycji Ogólnopolskiego Turnieju„Patrol Roku” zwyciężyła para pa-trolowa z KMP w Siedlcach. W tur-nieju wzięło udział trzydzieści jedenpar z Garnizonu Mazowieckiego. Wtrakcie trwających pięć dni zawodówsierż. sztab. Mirosław Bonat i st. sier-żant Dariusz Nowak z siedleckiej ko-mendy zdobyli aż 177 punktów. Dru-gie miejsce zajęli sierż. sztab. AndrzejCieśla i st. sierż. Tomasz Czubak z Sa-modzielnego Pododziału PrewencjiPolicji KWP zs. w Radomiu a trzecie

Policjanci Wydziału Kryminal-nego KWP zs. w Radomiu zatrzy-mali 25 czerwca 2003 r. w okoli-cach Słomczyna dwóch mężczyznpodejrzewanych o zabójstwo 25-letniego mieszkańca Bobrowni-ków, pow. kozienicki.

Trzeci mężczyzna, także podejrze-wany o udział w tym zabójstwie, zo-stał zatrzymany i aresztowany w lu-tym tego roku za nielegalne posiada-nie broni, narkotyków oraz posiada-nie kradzionych samochodów.

Do zabójstwa doszło osiem lattemu - 9.X.1995 roku - w Bobrowni-kach. 25-letni mężczyzna został za-strzelony w ogródku sąsiadów. Byłato egzekucja - do mężczyzny strzelanoz bliskiej odległości w plecy. Sprawcy,jak wykazało śledztwo, byli jego dłuż-

Zabójstwo sprzed8 lat rozwikłane! Policjanci Wydziału Kryminalnego Mazowieckiej KWP

znaleźli 23 lipca w jednym z radomskich mieszkań kilka-naście obrazów olejnych wartości blisko 100 tys. zł.Niektóre z obrazów mają cechy dzieł sztuki, są wśród m.in. obrazy Kossaka i Żurawskiego. Obrazy te zostałyskradzione w noc sylwestrową z 31 XII na 1.I.2003 r wOżarowie (powiat opatowski, woj. świętokrzyskie). Po wy-konaniu ekspertyz kryminalistycznych i czynności proce-sowych obrazy wrócą do prawowitego właściciela, a męż-czyzna u którego znaleziono skradzione obrazy został za-trzymany do dyspozycji prokuratury.

Odzyskany Kossak

nikami. Zastrzelony mężczyzna trudniłsię handlem na Stadionie X-lecia wWarszawie.

W marcu 1996 roku śledztwo zosta-ło umorzone z powodu niewykryciasprawcy.

Nowe informacje uzyskane w kwiet-niu br. przez policjantów z WydziałuKryminalnego KWP pozwoliły naustalenie osób podejrzanych o doko-nanie zabójstwa w Bobrownikach.Okazało się, że jednym ze sprawcówjest zatrzymany w lutym mężczyzna. 25czerwca br. policjanci Wydziału Kry-minalnego KWP zatrzymali pozostałedwie osoby biorące udział w zabój-stwie. Zatrzymani to mieszkańcy pow.grójeckiego w wieku od 27 do 33 lat.Zostali tymczasowo aresztowani.

(ms)

Czar policyjnych parfunkcjonariusze z płockiego SPPPMazowieckiej KWP.

Funkcjonariusze zmagali się w kilkupolicyjnych konkurencjach, z którychnajbardziej widowiskowymi było strze-lanie na torze przeszkód i stosowanietechnik obezwładniania osób.

Nadinsp. Wiesław Stach wręczyłzwycięskiej parze nagrodę pieniężną, ajej jednostce podarował dwa pistoletyWalter. Nagrodzeni zostali równieżfunkcjonariusze zajmujący dwa kolejnemiejsca. Nagrody i dyplomy ufundo-wały także NSZZ Policjantów Woje-wództwa Mazowieckiego.

Zdobywcy trzech pierwszych miejscbędą reprezentować Mazowiecką Ko-mendę Wojewódzką Policji na Ogól-nopolskim Turnieju Par Patrolowych,który odbędzie się po wakacjach wSłupsku.

Leszek i Bonzo górą!

AKTUALNOŚCI

(tk)

(ms)

Page 4: Policjanci z Radomia w Marsylii

4

Konkurs plastyczny pod hasłem „Bez-pieczeństwo dzieci” zorganizowała w majuKomenda Miejska Policji w Ostrołęce. Wjego organizacji pomogło OstrołęckieCentrum Kultury.

Celem konkursu było wyłonienie 20prac z których powstała książeczka do ko-lorowania dla dzieci propagująca zasadybezpiecznego zachowania.

Na konkurs wpłynęło ponad trzystaprac uczniów szkół podstawowych i gim-nazjów z miasta i powiatu. Komisja zakwa-lifikowała 16 rysunków, które użyto do ko-lorowanki. Patronat nad wydawnictwemobjęli Prezydent Miasta Ostrołęki i Staro-sta Powiatu Ostrołęckiego.

Książeczka, sfinansowana przez ostro-łęcki Intercell S.A. i Zakład PoligraficznyGnatowskiego, jest pomocą dydaktyczną wspotkaniach i pogadankach policjantów zuczniami szkół podstawowych.

nadkom. Mirosław DąbkowskiKomendant Miejski Policji w Ostrołęce

Kolorowebezpieczeństwo

Dwunastu policjantów z Komendy Wo-jewódzkiej Policji, strażnicy miejscy i dziecize szkół specjalnych pobiegli ulicami Ra-domia w tradycyjnym „Biegu z pochodniąstrzegących prawa na rzecz olimpiad spe-cjalnych”.

W tym roku - który uznany jest za RokLudzi Niepełnosprawnych - w czerwcu wIrlandii odbyły się Światowe IgrzyskaOlimpiad Specjalnych dla Ludzi Niepe-łnosprawnych. Tradycyjnie już igrzyska tepoprzedziła międzynarodowa policyjnasztafeta - policjanci z różnych krajów po-biegli z pochodniami z olimpijskim ogniemz Aten do Dublina. Ich trasa nie wiodłaprzez Radom, ale nasi mundurowi i dzie-ciaki biegnąc wyrazili swoje poparcie dlaidei tych zawodów.

W imprezie udział wzięli także m.in. za-stępca komendanta wojewódzkiego policjiinsp. Andrzej Palczewski i wiceprezydentRadomia Barbara Kutkowska.

Sponsorem było Lotto.(ina)

Pobiegliz pochodnią

Za takiego uzna-wany jest SławomirWiśniewski - naczel-nik Wydziału Trans-portu KWP z sie-dzibą w Radomiu.Nic w tym dziwnego,zważywszy upodoba-nia naczelnika dożycia w harmonii znaturą, poza godzi-nami służby, oczywi-

ście. W Radomiu pracuje od marca 1999roku, najpierw jako z-ca naczelnika Wydzia-łu, a od 1 kwietnia w charakterze naczelnika.Podinspektor Sławomir Wiśniewski podczasuroczystości obchodów Święta Policji otrzy-mał awans na młodszego inspektora. Absol-went Wyższej Oficerskiej Szkoły Samocho-

Niespotykanie spokojny człowiekdowej w Pile, ukończył także PolitechnikęWarszawską na Wydziale Transportu. Zawo-dowy żołnierz został zawodowym policjan-tem, czyli zamienił jedynie jeden mundur nadrugi, natomiast rodzaj wykonywanej pracypozostał ten sam - transport. To również jegopasja, nie tylko sposób na zarabianie pienię-dzy dla rodziny. Żona Barbara, córki: Doro-ta i Katarzyna przywykły do tego, że widująswojego mężczyznę w weekendy i to wcale nieodpoczywającego, ale pracującego na działcealbo w domu, w którym zawsze „coś męskie-go” jest do zrobienia, do naprawienia. Z życiai z pracy naczelnik Wiśniewski ma satysfak-cję. Życzyłby sobie i kolegom policjantomaby pracowali na sprzęcie na przykład dwóchmarek, najlepiej niemieckich, które sprawdzi-ły się w Policji na przestrzeni 10 lat.

(ena)

Tradycje rodzin-ne zdecydowały, żekom. Tomasz Cybul-ski - naczelnik Wy-działu PrewencjiMazowieckiej KWPsłuży od 1990 rokuw Policji. Zaczynał wkomisariacie w Pion-kach od służby pre-wencyjnej a dziewięć

lat później rozpoczął pracę w Wydziale Pre-wencji Komendy Wojewódzkiej Policji. Odkwietnia ubiegłego roku pełni funkcję naczel-nika tego wydziału.

Kom. Cybulski jest żonaty i ma dwie córki.Starsza, 7-letnia zamierza zostać policjantką zczego tata niezmiernie się cieszy.

Właśnie wróciłze swoich ukocha-nych Bieszczad iostro bierze się dopracy na nowymstanowisku. Mł.insp. KazimierzWojdyło zostałnowym z-cą ko-mendanta radom-skiej Policji.

Będzie odpo-wiadał za pracę Sztabu KMP, Sekcji RuchuDrogowego, Prewencji, Patrolowo-Interwen-cyjnej oraz Służby Prewencji w komisariatachi posterunkach Policji.

Jak mówi w pracy nad bezpieczeństwemradomian pomogą mu przeprowadzoneostatnio wśród mieszkańców miasta ankiety,w których wymienili oni swoje zastrzeżenia ioczekiwania co do pracy Policji. Zgodnie zespołecznym zapotrzebowaniem dzielnicowi

będą widoczni na osiedlach. Lada dzień wszy-scy dostaną służbowe komórki - ok. 80 sztuk,dzięki czemu będą dostępni całą dobę. - Roz-propagujemy ich numery telefonów, co mamnadzieję odblokuje również w jakimś stopniunumer 997 - zapowiada mł. insp. Wojdyło.Będzie więcej patroli na ulicach - właśnie Sek-cja Patrolowo-Interwencyjna wzbogaciła sięo 25 nowo przeszkolonych funkcjonariuszy.

Wojdyło od kwietnia br. był naczelnikiemWydziału Ruchu Drogowego mazowieckiejKWP.

Bezpieczeństwo na drogach jest więc dlaniego sprawą bardzo ważną. Pilną sprawą jestrównież nadzór nad przestrzeganiem przezpolicjantów przepisów w podległych mł. insp.Wojdyle sekcjach. - Jestem bardzo wymagają-cym człowiekiem. Porządek w szeregach musibyć - kto go nie przestrzega może być pe-wien, że będę bezwzględnie wnioskował owyrzucenie go ze służby - ostrzega Wojdyło .

(ina)

Priorytetem bezpieczeństwo

Łowieckie pasje naczelnikaNiewiele osób wie, że największą pasją

naczelnika Wydziału Prewencji jest łowiec-two. To niecodzienne zamiłowanie wynikapo trosze z wykształcenia - kom. Cybulskijest bowiem leśnikiem. Poluje od ponadpiętnastu lat, najczęściej w Puszczy Kozie-nieckiej, koło której mieszka. Lubi na my-śliwskie wyprawy wyruszać samotnie, bo jakmówi, wtedy najlepiej wypoczywa. Wolnyczas naczelnik spędza także na działce, poktóre biegają dwa psy - wyżeł i owczarekniemiecki. W pracy jest lubianym szefem,chociaż jego podwładni nie narzekają nabrak obowiązków. Wszyscy podkreślają jed-nak, że odkąd im szefuje Prewencja stałasię jednym z najskuteczniej działających wy-działów.

(ms)

POWIATY

Page 5: Policjanci z Radomia w Marsylii

5

Policjanci przygotowali wiele konkursówi atrakcji, min. prowadzony był turniej piłkinożnej, piłki koszykowej, strzelano z wia-trówki do tarczy i przeciągano linę. Dzie-ciaki jeździły też rowerami po torze prze-szkód i rysowały plakaty o tematyce zwią-zanej z uzależnieniami. Podczas festynurozdano 9 rowerów górskich dla uczniów,którzy wypełnili kupony rozdawane przywejściu.

Dla wszystkich zarówno przegranych jak iwygranych, były przewidziane upominki

Policja dzieciomPrawie dwa tysiące dzieciaków bawiło się 2 czerwca na festynie „PolicjaDzieciom”, organizowanym po raz piąty przez Komendę Miejską Policji wPłocku z okazji Dnia Dziecka.

ufundowane m.in. przez Związki ZawodoweKMP Płock, Urząd Miasta Płocka, Przedsię-biorstwo Eksploatacji Rurociągów Nafto-wych „PERN” z Płocka i wiele innych firm.Pogoda była wspaniała, humory dopisywały,a dla zmęczonych uczestników festynu czeka-ła ciepła grochówka serwowana prosto z ko-tła. Po zakończeniu festynu wszyscy z nie-cierpliwością czekają na podobną imprezę zarok.

podkom. Karol DmochowskiOficer prasowy KMP Płock

Delegacja policjantów ze Słowacji, zapro-szona przez członków wyszkowskiego IPA,gościła przez kilka dni w Wyszkowie. Swojąwizytę rozpoczęli 29 maja, a patronat nad niąobjął Burmistrz Wyszkowa.

Do Wyszkowa przyjechali Peter Suchy,Rastislav Sopkowic, Jan Stefanisin z komen-dy powiatowej w Popradzie oraz Marian Po-liak, Anna Buliakova i Beata Tucanowa z ko-mendy wojewódzkiej w Żilinie. Reprezento-wali różne służby policji słowackiej i w związ-ku z tym przekazali polskim policjantom wie-le ciekawych informacji o swojej pracy .

Jednym z punktów imprezy zorganizowa-nej dla uczczenia słowackich gości były Za-wody Pływackie Policjantów. Zarówno poli-cjanci ze Słowacji, jak i reprezentanci z KPPw woj. mazowieckim, w których działają Re-giony IPA, rywalizowali o puchar BurmistrzaWyszkowa, pływając na dystansie 50 m. sty-lem dowolnym. Zwyciężył Krzysztof Cicheckiz Kozienic, drugi był Rastislav Sopkowic, atrzeci Peter Suchy.

Żegnając się z Wyszkowem, przyjaciele zeSłowacji bardzo dziękowali za umożliwienieim interesującego pobytu, gościnność, wieleatrakcji i niezapomniane wrażenia.

Anna JaworskaPrzewodnicząca Regionu IPA w Wyszkowie

Konkurs przeznaczony jest dla uczniówklas IV-VI. W ub. roku szkolnym wzięło wnim udział 32 szkoły z terenu powiatu ra-domskiego i 14 szkół z terenu miasta. W tymroku do konkursu przystąpiło aż 36 drużyn zterenu powiatu i 18 z terenu miasta. Wszyst-ko to dzięki wspaniałej atmosferze, w jakiejprzebiega impreza.

Uczniowie przygoto-wywani są do niej przezcały rok szkolny. Po-znają zasady bezpiecz-nych zachowań na uli-cy, w szkole i w domu.Muszą także „mieć wmałym palcu” przepisyruchu drogowego, wie-dzieć jak unikać zagro-żeń, preferować zdro-wy stylu życia bez uza-leżnień.

W finałach wzięły udział trzyosobowe re-prezentacje szkół. Finał miejski odbył się07.06.2003 roku w Radomiu w MOSiR Bor-ki, a powiatowy tydzień później w Iłży. Finali-ści rozwiązywali test z wiedzy o bezpieczeń-stwie, sprawdzali swoje umiejętności na ro-werowym torze przeszkód i przygotowali pra-cę plastyczną na temat „Z Policją czuję siębezpiecznie”. Niezwykle ciekawe i praco-chłonne były zrobione przez dzieciaki ma-skotki z wykorzystaniem materiałów odbla-skowych.

Prace te można było później oglądać nawystawie w Resursie Obywatelskiej w Rado-miu, teraz prezentowane są w KomendzieMiejskiej.

Po ogłoszeniu wyników konkursu, wręcze-niu pucharów i atrakcyjnych nagród każde-mu z uczestników konkursu przez Komen-danta Wojewódzkiego Policji i KomendantaMiejskiego Policji, Starostę Powiatu Radom-

skiego i Prezydenta Miasta Radomia wszy-scy uczestniczyli w festynie rodzinnym pn.”Uczę i bawię się z Policją”. Impreza okazałasię hitem.

Prezentowany był sprzęt policyjny, tresurapsów służbowych, techniki interwencji policyj-nych, nie zabrakło pokazu ratownictwa dro-

gowego. Największymzainteresowaniem cie-szyły się jednak akroba-cje samolotowe i skokis p a d o c h r o n o w e .Uczniowie z zapartymtchem obserwowali po-kaz akcji gaśniczej zudziałem samolotu spe-cjalistycznego.

Wspaniałe nagrody,jakie otrzymali wszyscyuczestnicy finały m.in.takie jak: rowery gór-

skie, aparaty fotograficzne, radiomagnetofo-ny, sprzęt turystyczny i sportowy mogliśmyzakupić dzięki hojności sponsorów: Polkom-tel Plus GSM, Wojewódzki Ośrodek RuchuDrogowego w Radomiu, PZU Życie, Wy-dział Zdrowia i Spraw Społecznych UrzęduMiejskiego, Anonse, Pani Iwona Nogaj, To-warzystwo Ubezpieczeniowe „Compensa”.

Zorganizowanie festynów rodzinnych niebyłoby możliwe gdyby nie pomoc i życzliwośćPrezydenta Miasta Radomia Zdzisława Mar-cinkowskiego i Burmistrza Miasta i GminyIłża Janusza Rzońcy.

Konkurs objęty jest patronatem Ko-mendanta Miejskiego Policji w Radomiu,Starosty Radomskiego i Prezydenta Mia-sta Radomia. Nagrodą główną jest pucharKomendanta Miejskiego Policji w Rado-miu.

January Majewski,oficer prasowy KMP w Radomiu

Wyszkówbez granic

Przyjemne z pożytecznymKonkurs „Uczę się i bawię z Policją” organizowany przez policjantów z SekcjiPrewencji KMP w Radomiu cieszy się z każdym rokiem coraz większympowodzeniem. Do tegorocznej, trzeciej już edycji, przystąpiło kilkadziesiątszkół podstawowych z regionu.

POWIATY

Page 6: Policjanci z Radomia w Marsylii

6

KOMENTARZE

Mieczysław Romel, KomendantMiejski Policji w Radomiu

Od kiedy tu pracuję powtarzam sta-nowczo - nie ma i nie będzie pobłaża-nia dla policjantów łamiących prawo.Stoimy na straży praworządności więcmusimy dbać przede wszystkim o po-rządek we własnych szeregach. Będęzdecydowanie tępić wszelkie przypadkinadużyć wśród funkcjonariuszy. Nie sąto żarty, o czym świadczy choćby licz-ba postępowań wyjaśniających wszczę-tych w komendzie w tym roku - 24, iliczba wyrzuconych w tym roku zesłużby - 8. Jeden policjant poszukiwa-ny jest listem gończym. Policjantłamiący prawo, często funkcjonariuszz wieloletnim stażem pracy, ryzykujeprzecież tak wiele, że raczej powinientrafić do zakładu psychiatrycznego niżdo więzienia.

wysł. ina

Problem korupcji jest zjawiskiemspołecznym i dotyczy różnych grupzawodowych i instytucji. Z pewno-ścią od policjantów oczekuje się i wy-maga więcej w tym względzie, z racjitego, że są osobami odpowiedzialny-mi za przestrzeganie prawa.

W mentalności Polaków panuje wciążprzekonanie, że załatwienie sprawy wymagawręczenia łapówki. Jest to związane z pew-nego rodzaju przyzwoleniem społecznymdla takich zachowań. Nie ma jednocześnietej świadomości, że zarówno ten kto daje,jak również ten, który przyjmuje łapówkę,popełniają przestępstwo. Jasny i oczywistyjest fakt, że przypadki korupcji wśród poli-cjantów nie powinny mieć miejsca oraz żenie da się ich niczym usprawiedliwić.

Przyczyny zachowań korupcyjnych są zło-żone. Wśród nich można wymienić m.in. ni-skie uposażenia, trudną sytuację materialnąrodzin policyjnych, relatywizm wartości mo-ralnych i etycznych, poczucie władzy orazskłonność do jej nadużywania czy łatwośćulegania pokusie wzbogacenia się, zdobyciałatwych i szybkich pieniędzy.

Problem zdefiniować można następują-co: czy należy dodatkowo karać funkcjona-riuszy publicznych, w tym policjantów, któ-rych oprócz odpowiedzialności karnej isłużbowej piętnują również informacjeprasowe o ich występkach? Takie publika-cje są jedną z najdotkliwszych kar, bo od-bierają honor i dobre imię praktycznie nazawsze. Ale spójrzmy od drugiej strony:jak czują się ci uczciwi policjanci, którzyspokojnie spoglądają w lustro i w oczy swo-ich dzieci, a tu spada na nich, tak jak nacałą formację, odium łapówkarstwa i nie-poszanowania prawa. Dlaczego mają siętłumaczyć za tych łotrów, którzy splamilimundur? Powie ktoś: to po co o tym mó-wić, załatwmy to po cichu. Tyle, że wtedyzaczniemy być postrzegani jako strukturaw całości chora i odizolowana od społe-czeństwa. Tylko otwarte mówienie na głoso tych, którzy zbłądzili i z trzaskiem wyla-tują, gwarantuje szacunek dla uczciwych.

Ceną sprawnego zwalczania i prewen-cyjnego piętnowania w prasie jest poja-wiające się wśród nam niechętnych prze-konanie, że to Policja jest najbardziej sko-rumpowana. Trzeba wtedy wyraźnie pod-kreślać: Policja jest jedną z niewielu insty-tucji w kraju, która tak zdecydowanie wal-czy z korupcją i patologiami we własnychszeregach. Mamy do tego wyspecjalizowa-ne organy: Biuro Spraw Wewnętrznych,Inspektorat oraz prowadzące postępowa-nia dyscyplinarne Wydziały Kadr i stan-dardem pozostanie, iż skazany za przyj-mowanie korzyści majątkowych traci wol-ność, pracę i honor.

Takie konsekwencje poniesie równieżten, który wsiądzie za kierownicę po spoży-ciu alkoholu. To nie tylko narażanie życiainnych, ale przede wszystkim jaskrawe lek-ceważenie prawa, do którego strzeżenia je-steśmy powołani. Kierowca, który prowa-dzi pojazd po kieliszku musi się liczyć z tym,że trafi do więzienia. Ale na osobach spra-wujących funkcje publiczne jak sędziowie,policjanci czy prokuratorzy, ciąży podwójnaodpowiedzialność i oprócz tej wynikającej zkodeksu karnego tracą oni zazwyczaj takżepracę, również w przypadku niezgodnego zprawem wykorzystania stanowiska.

Będziemy walczyć z osobnikami, któ-rzy splamili policyjny mundur. I będzie-my o tym mówić: “wyrywanie chwastów,czyszczenie szeregów”. Nie dlatego, że tochce usłyszeć opinia publiczna. Decydu-jące jest to, że nieuczciwi szargają opinięcałej naszej formacji i najważniejsze - rakatrzeba usuwać natychmiast. Zanim zżądzy pieniądza przestępca w mundurzesprzeda informacje gangsterom i idącychna akcję policjantów narazi na śmierć.

kom. Tadeusz KaczmarekRzecznik Prasowy KWP

Łapówkarzekontra media- widzianeod wewnątrz

Trzeba sobie uprzytomnić, że takie za-chowanie jest prawem zabronione i mo-ralnie naganne. Chociaż trudno o wyrzutysumienia i poczucie winy, jeśli sprawca tłu-maczy sobie, że „przecież nikomu nie wy-rządzam krzywdy” czy „wszyscy biorą, niejestem wyjątkiem”. Szukają uzasadnieniadla swojego postępowania. Tak właśnie siędzieje, gdy robimy coś sprzecznego z pra-wem, z wyznawanymi przez siebie warto-ściami, zasadami. Staramy się wówczas za-głuszyć moralny niepokój i wątpliwości.Pokusa zawsze będzie istnieć, a poczucieniedosytu wzrastać. Ważne jest, aby miećukształtowaną właściwą hierarchię warto-ści, być wiernym i uczciwym zasadom, któ-re się wyznaje, być szczerym wobec siebie,mieć wrażliwe sumienie. Tak, by móc sobiespojrzeć w twarz w lustrze i powiedzieć:„Jestem w porządku”. Należy także pamię-tać, że jest duża grupa policjantów nie-przekupnych, uczciwych, którzy oddziałująswoim pozytywnym przykładem.

sierż. Edyta ZdanikowskaKoordynator Zespołu Psychologów KWP

Dlaczego biorą?

Funkcjonariusze Komendy Miejskiej wRadomiu od początku roku kilkakrot-nie trafiali na czołówki lokalnych ga-zet. Wszystko za sprawą przestępczychzdarzeń, w które byli wmieszani:

- kwiecień: dwaj policjanci z Sekcji Prewen-cji radomskiej KMP zażądali od wylegitymo-wanych przydrożnych prostytutek pieniędzyza zwrot paszportów. Prokurator postawił imzarzuty przekroczenia uprawnień służbowychi działania na szkodę interesu publicznego.

- maj: dwaj policjanci z Sekcji Patrolowo

Tak było...Interwencyjnej radomskiej komendy zażądali30 dolarów za niewypisanie mandatu od oby-watela Bułgarii. W trakcie śledztwa okazałosię, że jeden z funkcjonariuszy już wcześniejprzyjął łapówkę od tego Bułgara.

- czerwiec: czterech policjantów z radom-skiej drogówki zostało aresztowanych. Są po-dejrzewani o wyłudzanie odszkodowań z firmubezpieczeniowych. Prokuratura postawiłaim zarzuty oszustwa, poświadczenia niepraw-dy i przekroczenia obowiązków służbowychna szkodę interesu publicznego. (ms)

Policjant z KWP: Z jednej strony dobrze,że ujawniono takie przypadki i pohamowanofunkcjonariuszy, którzy przynosili wstyd Poli-cji, ale z drugiej strony jest na pewno coś ta-kiego jak policyjna solidarność. Szkoda chło-paków, ale niestety - muszą ponieść surowekonsekwencje swoich zachowań. Każdy z naspowinien zdawać sobie z tego sprawę.

Funkcjonariusz z długoletnim sta-żem: Uczciwym policjantom jest po prostuprzykro, że wśród nas znajdują się przestęp-cy. Nigdy nie pochwalę i nie stanę w obronietych, którzy łamią prawo.

Aspirant z radomskiej KMP - Jestoczywiste, że nie pochwalam takiego postę-powania. Sądzę jednak, że należy zastanowićsię nad powodami ich zachowania. Możeprzyczynił się do tego zbyt duży stres? Jednojest pewne - nie powinni zostać osądzeniprzez media i społeczeństwo. Dopóki nie za-padnie wyrok są przecież niewinni...

Sonda - usłyszane przed komendą

Page 7: Policjanci z Radomia w Marsylii

7

KPK

Instytucja mediacji w polskim wy-miarze sprawiedliwości nie jest in-stytucją nową. Do skierowania spra-wy na drogę mediacji dotychczasuprawniony był Sąd lub prokurator.Przepis ten stosowany był jednak nie-zmiernie rzadko i w praktyce, na eta-pie postępowania przygotowawcze-go był przepisem martwym.

Zgodnie z treścią art. 23a kpk Sąd, a wpostępowaniu przygotowawczym proku-rator może skierować sprawę na drogęmediacji do instytucji lub osoby godnejzaufania w celu przeprowadzenia postę-powania mediacyjnego między pokrzyw-dzonym, a oskarżonym. Uprawnienia doskierowania sprawy na drogę mediacji, na za-sadzie art. 325i §2 kpk, w dochodzeniu przy-sługują również Policji.

Celem mediacji jest doprowadzenie dougodowego i satysfakcjonującego obie stro-ny rozwiązania konfliktu na drodze dobro-wolnych negocjacji, pogodzenie się, zobowią-zanie się stron do niewysuwania w stosunkudo siebie pretensji z powodu przestępstwa.Osobą, która ma doprowadzić do ugody jestmediator.

Inicjatywa skierowania sprawy na drogęmediacji może wyjść ze strony organu proce-sowego, podejrzanego lub pokrzywdzonego.W celu uruchomienia postępowania media-cyjnego konieczne jest jednak wyrażenie nato zgody każdej z tych stron: organu prowa-dzącego dochodzenie, podejrzanego i po-krzywdzonego. Brak zgody kogokolwiek znich uniemożliwia skierowanie sprawy nadrogę mediacji.

Postępowanie mediacyjne nie powinnotrwać dłużej niż miesiąc, a jego okresu niewlicza się do czasu trwania postępowaniaprzygotowawczego. Postępowanie przygoto-wawcze nie jest jednak w tym czasie zawiesza-ne. Czasu, w którym prowadzone jest postę-powanie mediacyjne nie wlicza się po prostudo czasu postępowania. Oznacza to, że wsprzyjających okolicznościach dochodzeniemoże być prowadzone trzy, a śledztwo czterymiesiące. Błędnym byłoby jednak rozumo-wanie, iż mediacja może być sposobem naprzedłużenie postępowania w celu wykona-nia czynności, których nie udało się wykonaćw ustawowym terminie. Sprawa może byćskierowana na drogę mediacji jedynie wtedy,gdy wszystkie najważniejsze okolicznościsprawy zostały wyjaśnione i nie budzą wątpli-wości, podejrzany przyznaje się do przedsta-wianych zarzutów, a dowody zostały zebranei zabezpieczone.

Instytucja mediacji daje duże korzyści po-krzywdzonemu, oskarżonemu oraz ogólniewymiarowi sprawiedliwości. Dzięki zawarciuugody pokrzywdzony będzie miał możliwośćuzyskania częściowego lub niekiedy całkowi-tego naprawienia szkody, uzyskania zadość-uczynienia za doznaną krzywdę. Będzie takżemógł odnieść satysfakcję z aktywnego uczest-nictwa w procesie karnym oraz z tego, żeprawo jest po jego stronie.

Mediacja Duże korzyści z procesu mediacji możeuzyskać oskarżony. Sąd na zasadzie art. 53 kkbierze pod uwagę pozytywny wynik mediacjijako okoliczność łagodzącą, która może miećistotny wpływ na wymiar kary.

Korzyścią dla wymiaru sprawiedliwości bę-dzie obniżenie kosztów jego funkcjonowania,bowiem stosowanie mediacji na szerszą skalępowinno doprowadzić do zwiększenia ilościspraw kończących się umorzeniem i zmniej-szenie ilości spraw rozpatrywanych na roz-prawie pełnej.

Trudno się niestety doszukać korzyści, ja-kie ze skierowania sprawy na drogę mediacjibędzie miał policjant prowadzący dochodze-nie. Skierowanie sprawy na drogę mediacjinie zmniejszy ilości jego pracy, ani nie będzieznaczącym dodatkowym obowiązkiem. Nale-ży jednak pamiętać, że Policja jako instytucja,powołana jest nie tylko do „zwalczania” prze-stępczości, ale powinna również wychodzić naprzeciw oczekiwaniom społecznym, a w tymprzypadku korzyści dla społeczeństwa sąoczywiste.

Zgodnie z Rozporządzeniem MinistraSprawiedliwości z dnia 13.06.2003r w sprawiepostępowania mediacyjnego w sprawach kar-nych, które weszło w życie od 01.07.2003r,postępowanie mediacyjne mogą prowadzićosoby lub instytucje, uprawnione do prze-prowadzania mediacji.

Wykazy osób i instytucji uprawnio-nych do prowadzenia mediacji powinnybyć prowadzone od dnia 01.07.2003r w są-dach okręgowych. Zgodnie z treścią art.23a§1 kpk postępowania mediacyjnego niemogą prowadzić osoby, co do których za-chodzą okoliczności określone w art. 40-42kpk, a także czynny zawodowo sędzia, adwo-kat, radca prawny, a także aplikant tychże za-wodów albo inna osoba zatrudniona w są-dzie, prokuraturze lub innej instytucji upraw-nionej do ścigania przestępstw.

Do prowadzenia mediacji uprawniona jestod dnia 01.07.2003 instytucja, która zostaławpisana do wykazu prowadzonego przezsądy okręgowe. Postępowanie mediacyjnemoże także prowadzić osoba godna zaufania,która spełnia następujące warunki:- posiada polskie obywatelstwo;- korzysta w pełni z praw cywilnych i oby-

watelskich;- ukończyła 26 lat;- biegle włada językiem polskim;- nie była karana za przestępstwo umyślne;- posiada umiejętności likwidowania kon-

fliktów oraz wystarczająca do przeprowa-dzenia postępowania mediacyjnego wie-dzę, w szczególności w zakresie psycholo-gii, socjologii, resocjalizacji lub prawa;

- daje rękojmię należytego wykonywaniaobowiązków;

- została wpisana do wykazu prowadzone-go we właściwym sądzie okręgowym.Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra

Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003r wsprawie wysokości i sposobu obliczania wy-datków Skarbu Państwa w postępowaniu kar-nym, które obowiązuje od 01 lipca b.r, ryczałtdla instytucji lub osoby przeprowadzającej po-stępowanie mediacyjne wynosi – 120,- zł.

nadkom. Rafał Korczak

Wybrane zmiany w kpk (cz. 2)

Policjant, który przyjeżdża do mieszka-nia zajmowanego przez obcokrajowców iposługując się bronią zmusza ich do wyda-nia rzeczy oraz pieniędzy. Policjanci wy-muszający pieniądze od kobiet trudniącychsię przydrożną prostytucją. Funkcjonariuszaresztowany pod zarzutem brania haraczuod handlujących na bazarze przy ulicy Ślą-skiej. Komendant posterunku policji, któ-ry zostaje zatrzymany w chwili, gdy pijanysiedzi za kierownicą auta. Poszukiwania in-nego policjanta po tym, jak jego auto ude-rzyło w Jedlińsku w dwa inne. To nie sąhistorie wyssane z palca. To historie opisa-ne w aktach oskarżeniach czy też w policyj-nych kronikach. Kwiatki z jednego ogród-ka. Ogródkiem tym jest Komenda MiejskaPolicji w Radomiu.

- Policjant dopuszczając się naruszeniaprawa czy przestępstw ma pełną świado-mość tego, co mu grozi. Musi sobie takżezdawać sprawę z tego, że przy tak wielkimbezrobociu, jakie panuje na tym terenie,trudno będzie mu znaleźć nową pracę.Tym trudniej, że z Policji otrzyma bardzonegatywną opinię. Niejednokrotnie w ta-kich przypadkach kończy się to wszystkodla zwolnionego funkcjonariusza zejściemna tak zwane doły społeczne. I jeszczejedno - takie zwolnienie może oznaczaćtragedię dla całej rodziny policjanta, któ-ra pozostanie bez środków utrzymania –ostrzegał przed trzema miesiącami Wie-sław Stach, Komendant Wojewódzki Po-licji po wykryciu przypadku wejścia wkonflikt z prawem dwóch policjantów.Ostrzeżenia nie pomogły. Pojawiły siękolejne przestępstwa, wszczęto następnepostępowania. Przy okazji policyjnegoświęta komendant przyznał, że właśnieproblem nieuczciwych policjantów stano-wi największą bolączkę w jego pracy. I niema się co dziwić tej wypowiedzi.

Do pijanych kierowców, grasującychna ulicach złodziei i bandytów już sięprzyzwyczailiśmy. Wiadomości, że prze-stępstw mogą dopuszczać się także poli-cjanci wciąż szokują. Co więcej, ludzie cipodważają zaufanie do całej Policji, któretak skrzętnie i z takim trudem jest budo-wane od wielu lat. Trudno jednoznaczniepowiedzieć czy zjawiska takie występowa-ły w podobnej skali również w przeszłościi nie były tylko wykrywane, czy też to zu-pełnie nowa „jakość”. Pewne jest nato-miast, że muszą być od razu ujawniane,napiętnowane i karane w szczególny spo-sób. Dla dobra nas wszystkich, Policji isamych tych, którzy dopuścili się prze-stępstw. Może zrozumieją swój błąd,choć raczej trudno w to uwierzyć...

Piotr Kutkowski(autor jest dziennikarzemradomskiego Echa Dnia)

Przestępcyw mundurach- widzianez zewnątrz

Page 8: Policjanci z Radomia w Marsylii

8

ŚWIĘTO POLICJI

ŚWIĘTOMsza święta z udziałem Biskupa Seniora Edwarda Ma-terskiego rozpoczęła tegoroczne obchody Święta Poli-cji. Z tej okazji ponad siedmiuset policjantów z Garnizo-nu Mazowieckiego otrzymało nominacje na wyższy sto-pień, a ponad stu zostało odznaczonych krzyżami zasłu-gi lub odznakami „zasłużony policjant.

Osiemdziesiąt cztery lata temu Sejm II RP przyjął ustawę o Poli-cji Państwowej, dzięki której w Polsce narodziła się nowoczesna iodpowiadająca standardom demokracji polska Policja. Każdegoroku 24 lipca polscy policjanci świętują tamto wydarzenie. Ten dzieńjest dla nich uhonorowaniem ciężkiej i pełnej poświęceń pracy. Przy-pomina także o randze ich zawodu.

Tegoroczne obchody rozpoczęły się 24 lipca od mszy świętej,koncelebrowanej w radomskim Kościele Garnizonowym. Dzień póź-niej policjanci w OW „Olszynka” odebrali nominacje i odznaczeniaz rąk nadinsp. Wiesława Stacha, Komendanta Wojewódzkiego Poli-cji w Radomiu.

Za szczególne zasługi Złotym Krzyżem zostało odznaczonychczterech policjantów Garnizonu Mazowieckiego, w tym mł. insp.Robert Rzymczyk, naczelnik Wydziału Prezydialnego KWP zs. wRadomiu. Złotą odznakę „Zasłużony policjant” otrzymali m.in.nowomianowany z-ca Komendanta Miejskiego Policji w Radomiu,mł. insp. Kazimierz Wojdyło i podinsp. Marian Kania, naczelnikWydziału ds. Walki z Przestępczością Gospodarczą MazowieckiejKWP. Srebrną odznakę „Zasłużony policjant” otrzymało czte-rech mazowieckich policjantów. Wśród nich byli m.in. zastępca Ko-mendanta Wojewódzkiego mł. insp. Edward Małcecki i mł. insp.Edward Kirylak, naczelnik Sztabu Policji KWP zs. w Radomiu. Nastopień inspektora Policji nominacje otrzymali z-ca KomendantaWojewódzkiego Policji Witold Olszewski i główna księgowa KWPTeresa Zdrojewska.

Obchody Święta Policji uświetnili swoją obecnością m.in. An-drzej Piłat - v-ce minister ds. infrastruktury, Leszek Mizieliński -wojewoda mazowiecki i Zdzisław Marcinkowski - prezydent Rado-mia. Ponieważ pogoda dopisała, po oficjalnej uroczystości gościezasiedli przy stołach do biesiady, którą jak zwykle przygotował Za-rząd Wojewódzki NSZZP woj. mazowieckiego. W atmosferze let-niego pikniku wszyscy bawili się do późna przy muzyce policyjnegozespołu Antrakt.

Tegoroczne Święto Policji zakończył Festyn Rodzinny, który dlamieszkańców Radomia zorganizowała w sobotę, 26 lipca KomendaWojewódzka Policji zs. w Radomiu. Na scenie przy ul. Żeromskiego

Msza święta w radomskim Kościele Garnizonowym.

Ponad stu policjantów zostało odznaczonych.

Funkcjonariusze nominacje odbierali w OW Olszynka pod radomskimi Białobrzegami. Było to dla nich wzruszjące przeżycie.

Page 9: Policjanci z Radomia w Marsylii

9

POLICJI 2003ŚWIĘTO POLICJI

radomian bawił kabaret Dno, Arek Makowski i Don Wasyl. Niezabrakło też atrakcji dla dzieci, którym pouczające konkursy przygo-towali m.in. policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego i PrewencjiMazowieckiej KWP. Swoje stanowiska przygotowały m.in. WydziałKadr i Szkolenia i Laboratorium Kryminalistyczne. Na pierwszymwszyscy chętni zostali zapoznani z zasadami naboru do Policji. La-boratorium natomiast przybliżyło radomianom arkana swojej pra-cy. Każdy mógł np. zrobić sobie odcisk palca i obejrzeć go podmikroskopem.

Święto Policji stało się więc w tym roku okazja do zabawy i rado-ści nie tylko dla mazowieckich policjantów, ale także dla mieszkań-ców Radomia. Festyn był okazją do pokonania ostatnich bariermiędzy Policją a społeczeństwem. Z tego, co mówili nam o nimradomianie będzie długo i mile wspominany.

Magdalena Siczek

Na chwilę przed odznaczeniem...

Policjanci świętowali w atmosferze pikniku. ... i rodzinnych fotografii.

Festyn dla niektórych był okazją do poznania arkanów pracyPolicji...

... dla innych okazją do zabawy...

Page 10: Policjanci z Radomia w Marsylii

10

STATYSTYKI

Komenda Wojewódzka Policji zs. w Rado-miu przeprowadziła w maju i czerwcu br. ba-dania ankietowe pośród prawie 1000 miesz-kańców ośmiu powiatów: białobrzeskiego,grójeckiego, kozienickiego, lipskiego, przysu-skiego, radomskiego, szydłowieckiego i zwo-leńskiego. W realizacji tej zakrojonej na sze-roką skalę akcji pomogli studenci WyższejSzkoły Finansów i Bankowości w Radomiu -kilkudziesięciu z nich przez dwa miesiące od-wiedzało ludzi zapytując ich o to, czy czują siębezpiecznie i czy są zadowoleni z pracy stró-żów porządku.

Badania te miały przede wszystkim po-móc w poznaniu oczekiwań mieszkańców idostosowaniu do nich podejmowanych dzia-łań. Pozwoliły również zorientować się „jaknas widzą” i nad czym jeszcze należy popra-cować.

Co trzeci zadowolonyWiemy, co mieszkańcy naszego województwa myślą o Policji i czego od niejoczekują - a to dzięki ankietom „Bezpieczeństwo w powiatach”, w którychudział wzięło prawie 1000 osób.

Jaki obraz Policji wyłania się ankiet? Jed-na trzecia pytanych oceniło pracę policjan-tów pozytywnie, co siódma zapytana osobabyła niezadowolona.

Ankietowani spodziewają się od funkcjo-nariuszy przede wszystkim zdecydowanejwalki z piratami drogowymi i złodziejami.Chcą poznać swoich dzielnicowych - prawiepołowa pytanych skarży się, że nie wie ktopilnuje na ich terenie porządku, jeszcze wię-cej narzeka, że nie zna numeru telefonu swo-jego dzielnicowego.

A jak jest z poczuciem bezpieczeństwa?Co piąty respondent w ciągu ostatnich trzechmiesięcy czuł się zagrożony w okolicy swoje-go domu, a główne powody tego strachu tokradzieże, napady i rozboje. Strach budzirównież wulgarnie i agresywnie zachowującasię młodzież.

Za najniebezpieczniejsze miejsca badaniuznali drogi i ulice po zmierzchu. Niepewnieczują się również w okolicach sklepów, nadworcach i przystankach autobusowych.

Trzy czwarte respondentów uznało, żemłodzież późną nocą nie powinna przeby-wać na ulicach - jest to więc zdecydowanaaprobata dla akcji typu „Małolat”. Głównympowodem tego, że nieletni wkraczają na prze-stępczą drogę jest - zdaniem większości na-szych respondentów - brak kontroli ze stro-ny rodziców (77 proc.), alkohol i telewizja.

W ankietach były również pytania o stosu-nek do kary śmierci (trzy czwarte było „za”) ido legalizacji miękkich narkotyków. Ta drugakwestia budzi zdecydowany społeczny opór -sprzeciwiło się prawie 90 proc pytanych.

Respondenci ocenili również akcje profi-laktyczne prowadzone przez Policję. Co trze-ci o nich słyszał, co trzeci ocenił je na piątkę.

Informacje uzyskane z ankiet opracowanezostały przez warszawską Agencję BadańMarketingowych. Wyniki raportu zaprezento-wano podczas seminarium, które odbyło się wradomskiej Resursie Obywatelskiej. Na spo-tkaniu obecni byli m.in. z-ca Komendanta Wo-jewódzkiego mł. insp. Edward Małecki, na-czelnik Wydziału Prewencji KWP kom. To-masz Cybulski oraz komendanci powiatów, wktórych prowadzone były badania. Nie zabra-kło parlamentarzystów i przedstawicieli lokal-nych władz.

Inga Pawłowska

Ponad 34 tys. prze-stępstw stwierdzono naterenie działania Mazo-wieckiej KWP w pierwszejpołowie tego roku. Naj-więcej miało miejsce naterenie Komendy Miej-skiej w Radomiu, naj-mniej w powiecie zwoleń-skim.

Wśród przestępstwdominuje kradzież cudzejrzeczy (1374) i kradzież zwłamaniem (1331). Pocie-szające jest to, że zanoto-waliśmy małą liczbę prze-stępstw przeciwko zdro-wiu i życiu, mniejszą o kil-kanaście procent niż wroku ubiegłym. Zmniej-szyła się także prawie otrzy razy liczba kradzieżysamochodu.

(ms)

Nie jest źle...

Poczucie bezpieczeństwa obywatelisystematycznie rośnie - tak wynika z ba-dań przeprowadzonych w maju br. przezOBOP na zlecenie Komendy GłównejPolicji. Przepytano ponad 3300 osób. Napytanie „czy czuje się Pan(i) bezpieczniespacerując w swojej okolicy po zmroku?”65 proc. respondentów odpowiedziałotwierdząco. To więcej o 9 proc. niż w ba-daniach sprzed pół roku.

Mazowieckie jest jednym z woje-wództw, w których poczucie bezpieczeń-stwa wzrasta najbardziej - o 13 proc. wporównaniu z rokiem ubiegłym.

OBOP badał również, co najmocniejwpływa na ocenę pracy Policji przez oby-wateli. Okazało się, że na nasz wizerunekprzede wszystkim oddziałuje łatwość do-dzwonienia się pod nr 997 i wezwania po-mocy. Bardzo istotna jest także szybkośćreakcji na to wezwanie oraz widok poli-cyjnych patroli na ulicach.

Page 11: Policjanci z Radomia w Marsylii

11

OSOBOWOŚCI

Mł. insp. Zygmunt Szczepanek, naczelnikjednego wydziałów pionu kryminalnego KWPzs. w Radomiu, na rowerze jeździ już od ponadpięciu lat. Wszystko zaczęło się bardzo proza-icznie - rower był prezentem urodzinowym dlasyna. Kiedy jednak naczelnik pożyczył go, ro-werowe wycieczki tak mu się spodobały, że niezamienił by ich dzisiaj na nic innego.

- Rowerowe podróże są dla mnie formąodreagowania stresu w pracy - mówi Zyg-munt Szczepanek - po męczącym tygodniutrzeba trochę czasu poświęcić sobie, stądmoja pasja.

Naczelnik zwiedził już wiele pięknychmiejsc, nie tylko w Polsce. W pierwszą,dłuższą trasę wybrał się w Góry Świętokrzy-skie. Z tej eskapady najlepiej zapamiętał „ko-cie łby”, czyli jak mówi - drogę dla szczerba-tych. Od tego czasu naczelnik Szczepanekprzejechał już niemal całe Bieszczady, odwie-dził na rowerze m.in. także Beskid Niski, Są-decki, Żywiecki, Mazury, Bagna Biebrzańskiei niemal całą wschodnią ścianę. Roweremdotarł także na Litwę i na Słowację.

Na dłuższe wyprawy naczelnik wybiera sięzazwyczaj raz do roku, jednak co tydzień wweekendy obowiązkowo wyrusza w plener, po-konując - bagatela - ponad sto kilometrówdziennie! Na te wycieczki naczelnik Szczepaneknajchętniej wybiera się sam, gdyż, jak mówi, tyl-ko tak może w spokoju podziwiać okolice. Znoclegami nie ma większych problemów. Za-wsze znajdą się życzliwi ludzie, którzy przeno-cują rowerzystów. Bywało także, że naczelniknocował w stodole na sianie. Takie noclegi sąjednak - jak mówi - najprzyjemniejsze...

Aby mieć miłe wspomnienia z wyprawtrzeba zadbać wcześniej o dwie rzeczy: osprzęt i kondycję. Mł. insp. Szczepanek odpięciu lat jeździ trekkingowym Wheelerem2700. Jego rower posiada dodatkowo moco-wania na kierownicy pod mapnik, kompas,licznik i sztywną torbę. Bardzo przydatne sątylne i boczne sakwy, w które naczelnik po-trafi zmieścić wszystko, co niezbędne jest bę-dąc z daleka od domu. Zwyczajowo w sa-kwach tych przewozi m.in. namiot i śpiwór,kocher z palnikiem gazowym, materac, jedze-nie i aparat fotograficzny - fotografowaniejest bowiem jego drugą pasją.

Kondycji, o której pisałam wcześniej, moż-na tylko naczelnikowi pozazdrościć. Aby po-konywać tak długie trasy potrzebny jestwcześniejszy trening, dlatego mł. insp. Szcze-panek cały rok trenuje na siłowni chodzącm.in. godzinę na steperze (!).

Wyprawy planuje z rocznym wyprzedze-niem. Ta ostatnia - bieszczadzka, czternasto-dniowa skończyła się 15 lipca, a oprócz mł.insp. Szczepanka uczestniczyli w niej także

Zygmunt Szczepanek ma nadzieję, żeswoją pasją zarazi innych. Wszystkichchętnych do udziału w kolejnych wypra-wach rowerowych zapraszamy na stronęinternetową www.radom.mtb.prv.pl, naktórej naczelnik przestawia wszystkie wa-lory sportu rowerowego. Ci, którzy jużwiedzą, ze rower może stać się ich po-mysłem na życie mogą napisać e-mailado Zygmunta Szczepanka, który na pew-no ucieszy się z każdego, nowo zwerbo-wanego rowerzysty ([email protected]).

jego dwaj przyjaciele Ed-mund Gierczak z Radomiai Andrzej Morka z Ostrołę-ki. Rowerowi przyjacielenaczelnika to nikt inny, jakemerytowani policjanci,dawni podwładni Zygmun-ta Szczepanka. Trasa wypra-wy, biegnąca od JeleniejGóry w Bieszczady, wynosi-ła prawie 1000 km! Miałaona głównie charakter kra-joznawczy. - Formą podzię-kowania za trudy i wysiłekbyły malownicze widoki gór,lasów, strumieni górskich itatrzańskich, beskidzkich ibieszczadzkich smreków -mówi Szczepanek. Jedne znajmilszych widoków, którewspomina mł. insp. Szcze-panek, dostarczyła drogaprzez Góry Stołowe odRadkowa do Karłowa. Ro-werzyści podziwiali tę trasę„stu zakrętów” i będące wpobliżu twory skalne wkształcie maczug oraz labi-rynty Szczelińca.

Ledwo co się skończyłaostatnia wyprawa, a naczel-nik Szczepanek myśli już onastępnej. Marzy mu sięodległy Krym, a znając jegozawziętość i wytrwałość -wszystko jest możliwe.

- Szkoda tylko, że takmało policjantów jeździ narowerach - podsumowujeZygmunt Szczepanek - każ-dy tłumaczy się brakiemczasu, a przecież czas za-wsze się znajdzie. Trzebamieć w życiu jakąś pasję, beztego życie nie ma smaku...

Magdalena Siczek

Pasja na dwóch kołachChciał być niezależnym turystą. Podziwiać piękno przyrody,magię małych miasteczek i wsi, poznawać ciekawych ludzi -dlatego wybrał rower. Odkąd zdecydował się w ten sposóbspędzać wolny czas przejechał już ponad jedenaście tysięcykilometrów.

Jazda drogą graniczną z Ukrainą

Wypał węgla drzewnego – Bieszczady

Zamek na wyspie w Trokach – Litwa

Trasa ostatniej wyprawy

Page 12: Policjanci z Radomia w Marsylii

12

MUNDUR NA WIESZAKU

Już po raz trzeci drużyna piłkarska składa-jąca się z członków IPA Region Radom zosta-ła zaproszona przez Prezydenta IPA Delega-tion 13 Bureau Departemental des Bouchesdu Rhone /13 Delegatury Departamentu IPADolnego Rodanu/ Gillesa Bienfait na 10 jubi-leuszowy Międzynarodowy Turniej Piłkarski wMarsylii. Turniej odbył się w dniach 26-30 maja2003r. na boiskach treningowych słynnegoklubu sportowego Olimpique Marsylia.

Na turniej zostały zaproszone drużynyIPA z Anglii, Niemiec, Maroko, Włoch , Bel-gii, Węgier, Słowacji, Rumunii.

Mazowiecka drużyna, która była jednocze-śnie reprezentantem Polski, wyjechała doMarsylii w składzie: Zygmunt Kot - kierow-nik grupy, Hubert Baranowski, Artur Koryc-ki, Wojciech Krycia, Wiesław Leszczyński,Paweł Płatos, Sebastian Nadolski, SergiuszTolik, Tomasz Pęczek.

Nocowaliśmy w Belgienter, u zaprzyjaźnio-nego, wspaniałego policjanta Louis Esnault.Z tej miejscowości dojeżdżaliśmy do Marsy-lii. Wśród winnic, oliwek i sadów figowych, nazboczach wzgórz wapiennych wkomponowa-ne w soczystą zieleń pełną kwiatów, palm,

Policjanci z Radomia w Marsyliiagaw stały domy z czerwonymi dachami, wpastelowych kolorach ścian do których pro-wadziły kręte, wąskie uliczki, dróżki. W dolepłynęła rzeczka , która swoje ujście miała wniedalekim Morzu Śródziemnym, a u jej nie-dalekich brzegów siedemnastowieczne kamie-niczki i wspaniałe platany.

Tyle o urokach Belginter, czas poświęcićuwagę samemu turniejowi. Do zaciętej, niepozbawionej emocji walki stanęły 32 druży-ny. Jedna z drużyn francuskich tak była prze-konana o swojej słuszności, że na boisku do-szło nawet do rękoczynów i niestety, decyzjąsędziego drużyna ta została zdyskwalifikowa-

na. W małym finale nasza drużyna walczyła otrzecie miejsce z CRS Marsylia. Mecz byłbardzo zacięty, zakończony remisem. Dopie-ro rzuty karne rozstrzygnęły o zwycięstwie.Wygraliśmy 3:1, zdobywając piękny puchar.

To wszystko jest już historią. Nie zdarzy-łoby się, gdyby nie pomoc finansowa spon-sorów, którym serdecznie dziękujemy. Mamynadzieję, że ta wspaniała działalność przy po-mocy i przychylności instytucji i osób dobrejwoli będzie się dalej rozwijała, sprzyjając pro-mocji polskiej Policji i Polski na arenie euro-pejskiej.

Zygmunt Kot

Rocznica bitwy pod Grunwaldem iŚwięto Policji były okazją do zorga-nizowania Turnieju Piłki Nożnej o Pu-char Przewodniczącego IPA RegionMalbork. Reprezentacja mazowieckiejKWP - jedna z najlepszych drużyn po-licyjnych w Polsce - zajęła w nimbezdyskusyjnie I miejsce wśród 8drużyn.

Turniej odbył się w Malborku na stadio-nie Pomezani w dniach 18-20 lipca br. Ze-spół NSZZ i IPA Komendy WojewódzkiejPolicji zs. w Radomiu pokonał w grupie eli-minacyjnej Policję Nowy Dwór Gdański (6:0),Policję Kwidzyń (5:2) i Policję Łobeź (7:0) i zkompletem punktów trafił do finału. Meczfinałowy nasi zawodnicy rozegrali z PolicjąJaworzno. Wygrali 2:1, do Radomia wrócili zokazałym złotym pucharem.

Radomskim policjantom nie zabrakło wMalborku atrakcji - uczestniczyli w inscenizacji„Światło i dźwięk” na krzyżackim zamku i wimponującej imprezie „Oblężenie Malborka”.

Drużynę futbolową IPA i NSZZ KWPtworzą policjanci, którzy na co dzień grają wzespołach radomskiej V ligi i klasy okręgo-wej. Są to Wojciech Krycia (po strzeleniu 11goli został w Malborku okrzyknięty królemstrzelców), Sebastian Nadolski - grający tre-ner, Paweł Płatos - kierownik drużyny orazKrzysztof Bielecki, Konrad Rusin, MarcinDolega, Sergiusz Tolik, Sławomir Nowalińskii Tomasz Pęczek.

(seb)

Rene Ainardi, v-ce prezydent IPA fran-cuskiego okręgu Dolnego Rodanu, EdmondNancy - skarbnik, oraz Georges Cillaire -członek Zarządu, byli gośćmi radomskiej sek-cji Międzynarodowego Stowarzyszenia Poli-cjantów (IPA) Przybyli z rewizytą, po tym jakw Marsylii, w maju tego roku gościli u siebieradomian.

Zygmunt Kot, z-ca naczelnika WydziałuGMT, zadbał o program wizyty Francuzów ijak okazało się w trakcie ich pobytu i przypożegnaniu - o ich dobre samopoczucie.

Policjanci z Francji byli gośćmi nadinsp.Wiesława Stacha - Komendanta Wojewódz-

Bardzo dziękujemy: firmie francuskiej D.E.S.Infranet c/o CIAC (Francja) , firmie„Mirax”z Radomia, ZTE Radom, RWT Telefony Polskie, PPHU „Armex”z Bronisze-wa, Wodociągom Miejskim z Radomia, firmie „Mada” z Radomia, PW AJG 2 Sp. Z ooz Radomia, firmie „Auto-Gaz” z Radomia, zakładowi masarskiemu „Krawczyk” z Mile-jowic, Urzędowi Miejskiemu z Pionek, firmie Alarm Cobra System z Radomia, hurtownispożywczej „Dakar”z Radomia, Panu Andrzejowi Gorniakowi z Bogusławic, firmie„Ako” z Grójca, Panu Dolińskiemu Eugeniuszowi z Grójca, Panu Pawlikowi Dariuszowiz Przęsławic, Fundacji „Bezpieczeństwo” z Radomia i firmie PPH „Zbyszko” z Biało-brzegów.

Wykopalipuchar

Dużo doświadczeńi dużo wrażeń

kiego Policji, wzięli udział w obchodach Świę-ta Policji, złożyli wizytę Zdzisławowi Marcin-kowskiemu - prezydentowi Radomia, mielitakże okazję porozmawiać z Leszkiem Mizie-lińskim - wojewodą mazowieckim, z MarkiemWikińskim - posłem na Sejm i ze Zbignie-wem Gołąbkiem - senatorem RP.

Generalnie Francuzi byli pod wrażeniemzarówno polskiej gościnności, organizacji pra-cy polskich policjantów, jak też Polski w ogó-le. Zygmunt Kot zawiózł gości do polskiegoBarbizon czyli do Kazimierza Dolnego nadWisłą, pokazał im Warszawę, oczywiście - Ra-dom a w nim między innymi Muzeum Wsi

.Wszędzie podejmowano ichdaniami polskiej kuchni,zwłaszcza w Hotelu pod Ró-żami w Jedlni, gdzie miesz-kali.

„Uważamy, że polscy po-licjanci są dobrze przygoto-wani do pracy w Unii Euro-pejskiej, wykształceni isprawni, a przy tym rozu-mieją doskonale przesłanieIPA - służyć poprzez przy-jaźń. Poza tym wasz kraj jestpiękny, a ludzie serdeczni igościnni”- powiedział ReneAinardi , żegnając się z ra-domianami i zapraszając ichdo Francji, do Marsylii wprzyszłym roku.

(ena)

Page 13: Policjanci z Radomia w Marsylii

13

MUNDUR NA WIESZAKU

Co Ty na to? [madda_lenka@poczta .onet .p l ]

Wiersze

Witam wszystkich zaprzyjaźnionych na ko-lejnych pogaduchach wędkarskich. Który tojuż nasz wspólny seansik - któż to wie? Bę-dzie zatem krótko o taktyce łowienia. Jest tobodajże najważniejszy rozdział przy połowielaską. Jak już wspominałem laską da się łowićwszystko, ale łowiący tym sprzętem wędkarzwybiera się nad wodę (głównie rzekę) pokonkretne ryby. Są to głównie płocie, jazie iklenie, czasem leszcze.

Rasowego wędkarza poznaje się po tym,że łowi te ryby, po które wybiera się nadwodę. Trafia się oczywiście również przyłóww postaci okonia lub brzany, ale połów laskąw rękach człowieka, który wie czego chce, toryby wyżej wymienione. Po dotarciu nadwodę ostrożnie zbliżam się do brzegu oce-niając łowisko i jeśli dobrze czytałem wodęmogę wstępnie założyć w którym miejscumam się usadowić i na jakim odcinku rzekiłowić oraz oceniam, w jakiej odległości odbrzegu mam zestaw przepuszczać. Wycofujęsię dyskretnie na pewną odległość od brze-gu i zaczynam „czarną robotę”. Po pierwszerozrabiam i mieszam zanętę. Nawilżam jąbardzo ostrożnie mając na uwadze głębo-kość (spodziewaną) wody i szybkość uciągunurtu. Pozostawiam następnie zanętę, żebydoszła i zabieram się za sprzęt. Wiedząc, jakukształtowana jest burta brzegowa wstępniezakładam, jak umiejscowić platformę, na któ-rej postawię swoje krzesełko (nie stosuję ko-sza). Po zmontowaniu platformy, a częstorównież przystawki pod miski i robale roz-poczynam nakładanie bolonki. Używam

sześciometrowego kija. Jest wystarczającodługi, a jednocześnie na tyle lekki, że mogęprzez dłuższy czas się nim bawić (nie lubięciężkich pał nad rzeką). Do zestawu uży-wam zwykle spławika i obciążenia o masie 8-12 g. Dokładnie sonduję łowisko, po czymodkładam to wszystko i sprawdzam zanętę.W miarę potrzeby jeszcze dowilżam, chwilęodczekuję po czym przesiewam ją przez sito.Jeśli trzeba to przesiewam ponownie. Innijuż w tym czasie zarzucili i czekają na efekty,a ja nawet nie rozłożyłem jeszcze laski, wiemjednak, że pewnych rzeczy i czynności nie dasię uniknąć, jeśli dzień ma być udany. Dlatamtych najważniejsze jest, aby jak najszyb-ciej przynęta wylądowała w wodzie, ja nato-miast nie śpieszę się, a wręcz zależy mi natym, żeby uniknąć pośpiechu. Powoli i spo-kojnie zbliżam się do brzegu i umocowujępodest, a następnie organizuje całą resztęstanowiska. Rozkładam laskę i oddzielamtop od dolnika. Montuję zestaw do topuodmierzając odległość haczyka od spławikawedług wskazań bolonki. Kiedy już wszyst-ko przygotowane można przystąpić do ...nęcenia (nigdy łowienia). Wrzucam dowody kilka dużych kul zanętowych stano-wiących ok. 30 proc. całej zanęty, a następ-nie przystępuję do ...(nie, nie do łowienia)ale zapalenia papierosa. Czekam spokojnie,aż woda zrobi co trzeba, a ryby poniżej sta-nowiska nabiorą ochoty na małe co nieco.Po pewnym czasie łączę top z dolnikiem iwkładam - podkreślam: wkładam, zestaw dowody. Przeprowadzam go na wybranymodcinku, a następnie wyjmuję z wody, prze-noszę w wyjściowe położenie i cała zabawarozpoczyna się na nowo. Podbierak na dłu-giej, teleskopowej rączce jest przygotowa-ny, siatka na ryby również. Po pewnym cza-sie i jedno i drugie zostaje wykorzystane.Miło, gdy po zakończonym wędkowaniuciągnie się z wody siatę, w której bywa, żeznajduje się tyle ryb, że ciężko jest wydo-

No i dostało mi się. Dzięki moim felieto-nom przez jednych zostałam okrzyknięta naj-większą feministką mazowieckiej KWP, innizaszczycili mnie mianem „sfrustrowanej ko-biety”. Muszę jednak wszystkich moich „wier-nych” czytelników rozczarować. Nie jestembowiem feministką, a frustracje, choć dopa-dają mnie dosyć często, na pewno nie wyni-kają z powodów, o które część moich czytel-ników mnie tak nieładnie podejrzewa (dlaniewtajemniczonych: krytykowałam panównie dlatego, że jestem gruba, łysa i przez toniedowartościowana, lecz dlatego, że czasamina to zasługują!!!).

Idąc za ciosem postanowiłam nie zaprze-stawać ironicznego spoglądania na świat. Abyjednak uwolnić się od okrutnie mi ciążącegofeministycznego piętna zdecydowałam, żetym razem uważnie przyjrzę się kobietom.Postanowiłam sprawdzić czy mężczyźni mająrację tak często i namiętnie nas krytykując.

Na chwilę zapomniałam o tzw. solidarnościjajników i spróbowałam spojrzeć na kobietyokiem mężczyzny. Co zobaczyłam? W więk-szości normalnych ludzi: dobrych, złych, mą-drych i głupich. Czy zatem nic nas nie różniod mężczyzn?

Mój narzeczony uważa, że kobiety różniąod panów trzy wady: mówią one za dużo, zagłośno i o rzeczach, które są nieistotne. Nocóż, jest to jedna z kwestii, w których nie dokońca się zgadzamy i o których burzliwiedyskutujemy. Obiektywnie jednak patrząc,trudno mu jednak całkowicie odmówić racji.Słabą cechą pań jest bowiem to, że general-nie jesteśmy próżne i lubimy być w centrumzainteresowania. Jednym wychodzi to nadobre, bo z racji swojego nieprzeciętnegointelektu, erudycji i wdzięku mogą pozwolićsobie na jaskrawe, zwracające uwagę zacho-wanie. Dla innych, pozbawionych wyżej wy-mienionych zalet cechy te stają się najgor-

szymi z możliwych wad. Owe panie stają siębowiem przedmiotem męskich kpin, a ety-kietka „słodkiej idiotki” przywiera do nichna zawsze. Zazwyczaj cechuje je także skłon-ność do nadmiernej ekspozycji swoich ciele-snych walorów, mają one także nadmiernierozbudowany gruczoł złośliwości. Jadem za-zwyczaj plują na panie z pierwszej, wymie-nionej przeze mnie grupy. Stanowią one jed-nak część kobiecej populacji, choć ze wzglę-du na swoją krzykliwość wydaje się, że do-minują.

Czy jest jeszcze coś, co różni nas od męż-czyzn? Pewien pan, podobno znawca wszel-kiego rodzaju dam, powiedział kiedyś „ko-bieto, puchu marny!”. Obserwując jednakkobiety dochodzę do wniosku, że całkowicienie miał racji. Są one bowiem silniejsze, bar-dziej wytrzymałe i cierpliwe od panów. Facet,kiedy choruje jest nie do zniesienia. Wystar-czy, że słupek rtęci w termometrze skoczy okilka kresek a on już umiera i pisze testa-ment. Kobiety nie tylko wytrzymują ból i nie-dogodności. Kiedy wydaje się, że powinnypaść już bez czucia, one robią zakupy, gotująobiad i uśmiechając się pocieszają swojego,umierającego na katar mężczyznę.

Magdalena

Męskim okiem kobiety

***Nie mówże nigdyprzecież zawszecoś się zdarzajakaś gwiazda zajaśnieje w mrokunagła miłośćprzyjdzie na palcach

nie mów teżże zawszeprzecież pamięćgaśniejak ta świecazapalonadla kochanychi jak miłość

wystarczyprzecieżczasem

mł. insp. Marian Frąk

być ją z wody na brzeg. Inni natomiast, któ-rym tak bardzo spieszyło się do łowieniamają 30 proc,. tego co ja, albo jeszcze mniej.„Kto szybko robi - dwa razy robi”, a po-nadto masa potencjalnej zdobyczy przesło-niła im sztukę wędkowania, dla której po-winno wybierać się nad wodę. Pomimotego dobrze jednak, że tacy ludzie znajdująsię nad wodą. Tak długo jak będzie istniećzachłanność i pazerność, tak długo ludziemyślący będą nieźle kontrastować z mię-siarskim towarzystwem dumnie obnoszą-cym się z kartą wędkarską i przeliczającymstawkę opłat rocznych na kilogramy rybie-go mięsa. To może jednak na ryby?

Stalker

Page 14: Policjanci z Radomia w Marsylii

14

MUNDUR NA WIESZAKU

Życie zrodziło się na Ziemi około 3,5 mldlat temu. Planeta utworzyła się ponad mi-liard lat wcześniej, ale lata “niemowlęce” Zie-mi to ciągłe bombardowanie meteorytami,potem długotrwałe stygnięcie, przerwane 4,5mld lat temu kolizją z planetą wielkości Mar-sa. Gdy zmalała liczba uderzeń meteorytów iosłabł żar rozkładu pierwiastków promienio-twórczych, powstały płyty kontynentalne, ato wszystko w strugach deszczu z kondensu-jącej się wody, przywlekanej w spadającychna Ziemię kometach.

Niebo miało wówczas poma-rańczowy odcień, ponieważ at-mosfera składała się z parywodnej, CO2, amoniaku i me-tanu. W rozkołysanym przypły-wami oceanie, jak w gigantycznejretorcie, przez miliony lat zacho-dziły skomplikowane reakcje che-miczne. Proces kondensacji i za-gęszczania życiodajnych substan-cji z wody można odtworzyć w la-boratorium, uzyskując w rezulta-cie skomplikowane związki che-miczne, w tym najprostsze ami-nokwasy, np. glicynę. Ogrzewanie i oziębianieroztworu z aminokwasami prowadzi do po-wstania kulistych struktur białkowych. Takie mi-krosfery o średnicy 1/1000 mm podobne są dokomórek biologicznych, a wewnątrz nich spo-kojnie mogą zachodzić skomplikowane reakcjechemiczne. Taka błonka przepuszcza niektórezwiązki chemiczne bez zerwania swojej ciągłości.Metodą prób i błędów, po milionach lat, w ta-kim środowisku powstała cząsteczka złożona zkombinacji czterech aminokwasów - DNA.

Początkowo twory te czerpały związki z oto-czenia, ale powstały wreszcie takie, które potrafi-ły wytwarzać potrzebny budulec we własnymwnętrzu, wykorzystując energię zawartą w źró-dłach tryskających gorącą, przesączoną siarko-wodorem wodą. Do tej pory w głębinach oce-anów żyją bakterie, które potrafią wykorzysty-wać ekstremalne środowiska. Wykorzystywa-nie światła słonecznego i tlenu jest tylkojedną z możliwości aktywnego życia. Znanesą biotopy oparte również na siarce i na meta-nie, i takie właśnie formy dominowały jeszcze 2,5mld lat temu. Jednak powoli zaczęło się to zmie-niać. Duży wpływ na zmianę składu atmosferyZiemi miał ruch kontynentów i woda. Masy lą-dów, wystawione na działanie deszczu i wiatru,ulegają erozji i do oceanu wypłukane zostały mi-liony ton wapnia i sodu, których w wodzie wcze-śniej było bardzo mało. Pierwiastki te zaczęływchodzić w reakcje z CO2 i wiązać go. Efekt cie-plarniany ustępował i promienie Słońca się-gnęły wreszcie w głąb morza, co doprowa-dziło do powstania korzystających z tej formyenergii cyjanobakterii - sinic.

Sinice opanowały fotosyntezę, tzn. potra-fiły wykorzystywać światło słoneczne, przy-

Ewolucja komórki

swajając CO2 i jednocześnie wydalając tlen.Za proces ten odpowiedzialne są specjalnecząsteczki, przypominające pod mikroskopemdługie anteny dipolowe, które czerpią ener-gię, wykorzystywaną z kolei przez bakterię doprzyswajania węgla z CO2, niezbędnego doprodukcji cukrów. W niektórych rejonachAustralii odnaleziono warstwy organicznegowęgla, który jest pozostałością po sinicach, ogrubości miejscami sięgającej 40 metrów!Wynikiem takiej nieprawdopodobnejekspansji liczebnej jednego gatunku byłyogromne zmiany środowiska naturalne-go na Ziemi. Jaki był wobec tego los bakte-rii żywiących się siarkowodorem?

Gdy środowisko siarkowe coraz bardziej siękurczyło, część bakterii żyjących w pobliżu sinic,po wielu próbach i niepowodzeniach, przysto-sowało się do życia w środowisku bogatym w

tlen. Nawet dzisiaj w warstwachbakteryjnych, które tworzą praw-dziwe dywany ze szlamu np. wdeltach rzek, można wyróżnić zie-loną warstwę sinic i położonągłębiej, czarną warstwę złożoną zbakterii beztlenowych, siarkowo-dorowych. Pomiędzy nimi odna-leźć można warstewkę, w którejwystępują bakterie beztlenowe,ale współpracujące z sinicami.Korzystanie z tlenu zamiast siar-kowodoru zwiększa 20 razy ilośćpozyskiwanej na drodze spalaniaenergii. Dzięki temu zwiększająsię możliwości aktywności biolo-

gicznej. Tak więc duża ilość dostarczonego tlenudoprowadziła do powstania bardzo żarłocznychbakterii tlenowych. Zachowują się one bardzoagresywnie - atakują organizmy znacznie więk-sze od siebie, rozpuszczają błony komórkoweswoich ofiar i dostawszy się do ich wnętrzaodżywiają się ich zawartością. W praoceanierozgorzała zacięta walka o przetrwanie. Niektó-re z bakterii, być może w obronie, połączyłysię ze sobą w konglomeraty z kilkudziesięciuosobników tworząc komórkę, z jądrem ko-mórkowym zawierającym DNA całej „wspól-noty”. W komórce znajdują się również inneobiekty, w tym mitochondria, wykorzystującetlen do produkcji energii. Praw-dopodobnie jądro komórkowe imitochondria są swego rodzajupotomkami prabakterii żyjącychw oceanie ponad 2 mld lat temu.Zostały one wchłonięteprzez broniące się komórki,lecz niestrawione zaczęły współ-pracować na rzecz gospodarza.Tak oto bakterie tlenowe z za-bójców stały się sprzymie-rzeńcami przeobrażającego siężycia.

Tego typu zjawiska zachodzą również dzi-siaj. Podczas badań nad pierwotniakami naUniwersytecie Tennesy (USA), pewien pro-fesor zebrał różne gatunki ameb z amery-kańskich jezior. Ponieważ przypadkowo do-szło do zarażenia laboratoryjnych kultur bar-dzo toksycznymi bakteriami, badacz zaczął jeusuwać. Lecz podczas kolejnych eliminacji,obserwując pod mikroskopem jedną z pró-bek natknął się na amebę, która mimo iż zo-stała zarażona, to jednak przeżyła. Okazało

się, że toksyczne bakterie w jej wnętrzu ciągleżyły otoczone specjalną błoną. Co więcej: popięciu latach, przy powtórnym badaniu oka-zało się, że usunięcie owych toksycznych bak-terii z potomków zarażonych pierwotniakówpowoduje ich uśmiercenie. Dzieje się tak dla-tego, że ameba i bakterie zaczęły odnosić ko-rzyści ze współpracy i wymiany związków che-micznych.

Tak więc 2 mld lat temu jakaś komórkawchłonęła agresywną bakterię tlenową, lecznie strawiła jej, ani nie uległa, lecz oba orga-nizmy zaczęły współpracować. Wszystkie zna-ne nam bardziej zaawansowane formy życia,nie będące bakteriami, są produktem sym-biogenezy, tzn. że bardzo różne rodzaje or-ganizmów łączyły się ze sobą, tworząc noweformy życia. Mitochondria to „potomko-wie” żarłocznych bakterii tlenowych,które stały się wydajnym fabrykami energii wkomórce (w komórce zwierzęcej jest ich pra-wie 2000). W ten sposób narodził się orga-nizm oddychający tlenem. Chloroplasty wkomórkach roślinnych mają z kolei pew-ne własności sinic, czyli cyjanobakterii wy-twarzających tlen, a więc również zostały za-pewne w pewnym momencie wchłonięteprzez większą komórkę.

W tym mniej więcej czasie świat ożywionypodzielił się na trzy nowe królestwa: zawie-rające chlorofil komórki roślinne, komór-ki zwierzęce i pasożytujące grzyby. Abysprostać wymaganiom nieprzyjaznego środo-wiska, komórki podlegały ciągłym zmianom,dzięki czemu różnorodność życia na Ziemijest oszałamiająca. Zapewne po drodze, szu-kając najlepszych dla siebie rozwiązań, życiedokonywało tysięcy nieudanych eksperymen-tów. Ale jeden z nich był udany i odmieniłradykalnie dalszą ewolucję - komórki jedne-go gatunku połączyły się ze sobą w jedentwór. Powstały dzięki temu organizm wielo-komórkowy był większy, bezpieczniejszy isprawniejszy, tym bardziej, że potem niektó-re z komórek zaczęły się specjalizować, two-rząc parzydełka, przewody pokarmowe, ner-wy czuciowe, oczy itp. Jeden z takich pierwot-nych organizmów można odnaleźć również

dzisiaj. Jest to dicyjemina, pa-sożyt żyjący w nerce ośmiorni-cy. Składa się on z 30 podob-nych komórek, z których jed-nak niektóre są większe lubdłuższe od pozostałych.

Około miliarda lat temudna płytkich mórz zaczęły po-krywać kolonie zwierząt przy-pominających materace i liście,których odciski odnaleziono wAustralii, w rejonie Ediacara.

Żywiły się one odfiltrowywanymi glonami lubwprost żyły w symbiozie z planktonem ro-ślinnym. Ale ta sielanka skończyła się wkambrze, 540 mln lat temu, gdy na arenęwkroczyły zwierzęta wyposażone w kleszcze,szczęki i zęby. Pojedynczy organizm jestmaszyną, która ochrania i przenosi wła-sne geny, kosztem innych i życie rozpoczę-ło wówczas bezwzględny wyścig, w którymnajsprawniejsze będą kręgowce, wywodzącesię od kambryjskiego strunowca - pikaji.

Tadeusz Kaczmarek

Biotopy oparte na gorą-cych źródłach siarkowo-dorowych potrafią trwaćna głębokości nawet3 500 m...

... dając początek skompli-kowanym łańcuchom po-karmowym

Page 15: Policjanci z Radomia w Marsylii

15

Miesięcznik Mazowieckiego Garnizonu Policjiwydawany przez Komendę Wojewódzką Policji z/s w Radomiu, ul. 11 Listopada 37/59 26-600 Radom,http://www.kwp.radom.pl.Redaktor naczelny – Rzecznik Prasowy KWP Tadeusz Kaczmarek, tel. (0-48) 345–26–25, fax (0-48) 345–27–15.Redaktor prowadzący: Magdalena SiczekWspółpraca: Inga Pawłowska, Marian Frąk, Zygmunt Kot, Anna Walczak – tel. (0-48) 345–22–57,Grafiki komputerowe: Tadeusz Kaczmarek,Łamanie i druk: VIRGO, tel. (048) 3633844, www.virgo.net.pl.

Pismo wydawane dzięki pomocy Fundacji „Bezpieczeństwo”, Radom ul. Niedziałkowskiego 19/21.

MUNDUR NA WIESZAKU

Fraszki z policyjnego rękawa

Film kung-fu w reżyserii ZhangYimou, nagrodzony m.in. tego-roczną Nagrodą Alfreda Bauerana Międzynarodowym FestiwaluFilmowym w Berlinie. Film zdobyłtakże w tym roku nominację doOskara dla najlepszego filmu nie-anglojęzycznego i nominację doZłotego Globu dla najlepszego fil-mu nieanglojęzycznego. W rolachgłównych zobaczymy chińskich ak-torów, m.in. Jet Li, Tony LeungChiu Wai, Maggie Cheung, ZiyiZhang i Daoming Chen.

Oglądając „Hero”, najnowszy filmZhanga Yimou, trudno obronić sięprzed zdziwieniem, zaciekawieniem anawet pewną fascynacją. Oto jeden znajwybitniejszych reżyserów współcze-snych sięga po gatunek, który kojarzysię przede wszystkim z kinem rozryw-kowym. To jednak tylko pierwsze wra-żenie. To film z wyraźnie zaznaczonątezą, zrealizowany w określonym mo-mencie historycznym – z jednej stronywpisujący się w najnowsze trendy świa-towego kina, z drugiej zaś strony od-powiadający politycznym aspiracjomkraju producenta, ChRL.

Zaskoczeniem (jednym z wielu) jestto, że Zhang Yimou nie nakręcił do-tąd filmu, który nie tylko podejmowa-łby wątki charakterystyczne dla kinakung-fu, ale choć zdradzałby zaintere-sowanie twórcy tym gatunkiem. Tym-czasem „Hero” nie tylko odwołuje siędo „Przyczajonego tygrysa, ukrytegosmoka”, rozbudowane sekwencje po-jedynków mogą rywalizować z takimiprzedsięwzięciami jak choćby „Matrix”.Film skomponowany raptem na sześćpostaci tryska energią, którą można byobdzielić co najmniej kilkanaście tra-dycyjnych produkcji hongkońskich.Dodatkowym zaskoczeniem jest po-prowadzenie scen zbiorowych. Po-szczególne sekwencje „Hero” przy-wodzą na myśl największe osiągnięciakina azjatyckiego, zwłaszcza filmy Aki-ry Kurosawy z „Sobowtórem” i „Ra-nem” na czele.

Akcja filmu toczy się dwa tysiące lattemu, kiedy to burzliwie rodziła się dy-nastia Qin. władca, który wkrótce zo-stanie pierwszym cesarzem Chin stajeu progu zjednoczenia ogarniętegowojną kraju. Tymczasem trzej jegoprzeciwnicy dążą do zamordowania go.Na szczęście na ich drodze staje lojal-ny poddany...

Do kin zaprasza VISION !!!Magdalena Siczek

HEROW kinach od 5 września

Z uwagi na turnieje szachowe dawnonie prezentowałem naszym Czytelnikomkompozycji szachowych do rozwiązania.Rewanżuję się już od tego numeru. Z uwa-gi na wakacyjny okres i może - więcej wol-nego czasu (ten mój optymizm...!) propo-nuję zadanie znakomitego problemisty ro-syjskiego. Jest to jedna z najbardziej para-doksalnych kompozycji w dziedzinie sza-chów! Wybitnie urzekająca! Aby zamato-wać czarne trzeba je najpierw wzmocnić...

Na rozwiązania oczekujemy do 15 wrze-śnia (przesyłajcie je na adres redakcji).Mamy nadzieję, że znajdą się pasjonaci sza-chów, którzy poradzą sobie z zadaniem.Wśród tych, którzy podadzą prawidłowerozwiązania rozlosujemy nagrodę.

Życzę wszystkim udanych wakacji, pogodyducha i przychylnej aury.

Z szachowym pozdrowieniemmł. insp. Marian Frąk

GRAMY W SZACHY

Stara prawdaPóki pałka skórydokładnie nie złoi- dopóty Policjinaród się nie boi!

Możliwości RadomiaRadom wiele może- przy pomocy Bożej

Perspektywy RadomiaMa Radom perspektywy - niestety, nie dla żywych!

SOSRadom powoli kona- pomocy dla Radomia!Jak rozwiązać sprawę?Przyłączyć do niego Warszawę!

mł. insp. Marian Frąk

Stojąc pod szczęścia szczytemWysoka jest szczęścia góra.Szczyt jej leży gdzieś w chmurach.Choćbyś widział doskonale,Nie dojrzysz go stąd wcale.Jak dojść tam? – Próbuj wytrwale.Trudnościom nie kłaniaj się wcale.A że to podróż podniebna,Cierpliwość ci będzie potrzebna.

Definicja naturystyNaturysta nudystą zwanyCzłowiek to jest rozebrany.Od pasa w dół i w góręWidać jemu jeno skórę.

OdwrótZasada odwrotu taktycznegokażdego szeregowego:„Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”.

Dialog dewotek- Dalibóg jest Bóg! A jeśli nie ma Boga?- Pst! Co mówisz nieboga! Jakże to „nie ma Boga”?!- Sama już nie wiem. A gdzie Go szukać, tu, czy też w niebie?- On jest zawsze i wszędzie!- Wierzyć mam? Niech tak będzie. Dalibóg jest Bóg.- Wstańmy z klęczek, szkoda nóg!

Na latoroślTyle ma do powiedzenia,Tyle rzeczy do zrobienia,Tyle marzeń wręcz banalnych-Tyle że dla mojego portfela fatalnych.

Piękny senNa trawie jeszcze rosa,A ty już biegasz bosa.Pełną piersią oddychaszI nagle się potykasz.Padasz jak długa cała,Więcej odsłaniasz ciała.Pięknie w tej rosie wyglądasz.Głęboko mi w oczy zaglądasz.Uśmiechasz się – gra ciała.Wiem co mam czynić –

jesteś wspaniała!asp. Krzysztof Kapturski

Page 16: Policjanci z Radomia w Marsylii