Polecamy - TwojRadom.pl · Jak podkreślił wice-minister Wojciech Skurkiewicz, to obok programu...

12
"Chciałbym dalej pracować dla Radomia" rozmowa z wicewojewodą mazowieckim Arturem Standowiczem Polecamy Już od kilku tygo- dni można zaobser- wować u niektórych mieszkańców nasze- go miasta zespół odstawienny, zwią- zany z pozbawieniem osób uzależnio- nych od wizyt w galeriach handlowych Czyt. str. 6 W sobotę, 24 marca, na konferencji prasowej parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwo- ści oraz wicewojewoda mazowiecki, Ar- tur Standowicz, poinformowali o rozpo- częciu realizacji programu Mieszkanie+ na terenie Radomia. Czyt. str. 3 Między 1970 a 1980 r., liczba miesz- kańców Kozienic podwoiła się, wzra- stając z 8 tys. do blisko 16,2 tys. osób. Czyt. str. 8 ENEA WYTWARZANIE – 50 lat Elektrowni Kozie- nice 1968 – 2018 Rozwój Kozienic i Elek- trowni W Radomiu star- tuje program "Mieszkanie+" REKLAMA Bezpłatny dwutygodnik ziemi radom skiej Twój Radom Nr55 marzec 2018 r. Nakład: 5 000 egzemplarzy Twój Region ISSN - 2450 - 4149 Więcej informacji na portalu: www.twojradom.pl W sobotę 24 marca 2018 roku zmarła doktor Krystyna Zapała. Czyt. str. 2 Zmarła doktor Krystyna Zapała, wspaniały lekarz, specjalista cho- rób dziecięcych Radomskie wędrówki z historią... Świątynie handlu Czytaj str. 4

Transcript of Polecamy - TwojRadom.pl · Jak podkreślił wice-minister Wojciech Skurkiewicz, to obok programu...

"Chciałbym dalej pracować dla Radomia" –rozmowa z wicewojewodą mazowieckim Arturem Standowiczem

Polecamy

Już od kilku tygo-dni można zaobser-wować u niektórych mieszkańców nasze-

go miasta zespół odstawienny, zwią-zany z pozbawieniem osób uzależnio-nych od wizyt w galeriach handlowych Czyt. str. 6

W sobotę, 24 marca, na konferencji prasowej

parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwo-ści oraz wicewojewoda mazowiecki, Ar-tur Standowicz, poinformowali o rozpo-częciu realizacji programu Mieszkanie+ na terenie Radomia. Czyt. str. 3

Między 1970 a 1980 r., liczba miesz-kańców Kozienic podwoiła się, wzra-stając z 8 tys. do blisko 16,2 tys. osób. Czyt. str. 8

ENEA WYTWARZANIE – 50 lat Elektrowni Kozie-nice 1968 – 2018Rozwój Kozienic i Elek-trowni

W Radomiu star-tuje program "Mieszkanie+"

REKLAMA

Bezpłatny dwutygodnik ziemi radomskiej

Twój Radom Nr55

marzec

2018 r.Nakład: 5 000 egzemplarzy

Twój RegionISSN - 2450 - 4149

Więcej informacji na portalu: www.twojradom.pl

W sobotę 24 marca 2018 roku zmarła doktor Krystyna Zapała. Czyt. str. 2

Zmarła doktor Krystyna Zapała, wspaniały lekarz, specjalista cho-rób dziecięcych

Radomskie wędrówki z historią...Świątynie handlu

Czytaj str. 4

2 www.twojradom.pl

BEZPŁATNY DWUTYGODNIK ZIEMI RADOMSKIEJ

Radom, ul. Andrzeja Struga 60 lok. 204 48 370 36 74, [email protected] reklama: 601 80 81 60 [email protected] Redaktor naczelny: Krzysztof GórakDziennikarze: Małgorzata Stasiak, Karolina Kozieł Oprawa graficzna: Jan Górak

Wydawca: G-Media Consulting, ul. Struga 60 lok. 205, 26-600 Radom Druk: Virgo Poligrafia, ul. Św. Wacława 2/6, 26-600 Radom

Zmarła doktor Krystyna Za-pała, wspaniały lekarz, spe-cjalista chorób dziecięcych

W sobotę 24 marca 2018 roku zmarła doktor Kry-styna Zapała.

Krystyna Zapała rozpoczęła pracę w Szpitalu Miejskim w 1958 roku. Przez wiele lat pracowała w Oddziale Dzie-cięcym oraz w poradniach dziecięcych w Radomiu. Peł-niła funkcję zastępcy ordy-natora Oddziału Dziecięcego I, od 1991r. do czasu odej-ścia na emeryturę w roku 1998, była Ordynatorem Oddziału Dziecięcego I w Wojewódzkim Szpitalu Ze-spolonym, obecnie Radom-ski Szpital Specjalistyczny przy ulicy Tochtermana. Doktor Zapałowa zajmowa-

ła się nefrologią dziecięcą. Była nauczycielem i wycho-wawcą wielu specjalistów w

dziedzinie pediatrii. Część z nich podjęła następnie szkolenia w wąskich spe-cjalnościach; w zakresie neurologii, kardiologii, diabetologii, nefrologii, alergologii dziecięcej.

Doktor Zapałowa była czyn-nym pediatrą, do ostatnich dni opiekowała się małymi pacjentami. Na zawsze po-zostanie w pamięci wielu pokoleń lekarzy, współpra-cowników i pacjentów jako wspaniały lekarz, a równo-cześnie humanista.Msza pogrzebowa odbyła się w Katedrze Opieki Najświęt-szej Maryi Panny w Radomiu w dniu 28 marca 2018 roku o godzinie 12.00.

Źródło i fot.: Archiwum RSS

Bank Gospodarstwa Kra-jowego i PKO Bank Polski udzieliły Kolejom Mazo-wieckim kredytu na prze-szło 1 mld zł. Pieniądze zostaną przeznaczone za zakup nowych pociągów typu „Flirt” i budowę bazy w Radomiu.

W połowie stycznia br. Ko-leje Mazowieckie podpisa-ły umowę ramową z firmą Stadler na dostawę 71 elek-trycznych zespołów trakcyj-nych, opiewającą na ponad dwa miliardy złotych. Na re-alizację tej inwestycji spółka aplikowała o środki unijne z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowi-sko 2014 – 2020 w ramach konkursu zorganizowane-go przez Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Dofinansowanie UE dla po-wyższych projektów przy-znane zostało na poziomie 50 proc. kwoty wydatków kwalifikowalnych projektu, co daje łączną kwotę dofi-nansowania w wysokości 580,25 mln zł. Dodatkowo Koleje Mazowieckie otrzy-mają wsparcie na zakup 6 ezt z Regionalnego Progra-mu Operacyjnego w wyso-kości 96 158 600,13 zł.- Cieszymy się, że nasze projekty zostały tak wyso-ko ocenione przez Centrum Unijnych Projektów Trans-portowych. Niewątpliwie

jest to także wynik bardzo dobrego ich przygotowania. Pozyskane środki pozwolą zrealizować nam nasze pla-ny inwestycyjne zgodnie z przyjętą strategią spółki. I choć wsparcie Unii Europej-skiej przerosło nasze ocze-kiwania, musimy jeszcze

pozyskać pozostałą część kwoty niezbędnej dla sfi-nansowania zakupu 71 „Flirtów” oraz budowy zaplecza technicznego w Radomiu. Dzięki ofercie banków BGK i PKO BP

możliwa będzie realizacja naszych zamierzeń - powie-dział Robert Stępień, prezes zarządu Kolei Mazowiec-kich.Umowa kredytowa pod-pisana z Bankiem Gospo-darstwa Krajowego i PKO Bankiem Polskim S.A. obej-muje: zaciągnięcie kredytów inwestycyjnych do kwoty 714.797.502,25 zł w celu sfinansowania kosztów za-kupu 71 szt. nowych pięcio-członowych Elektrycznych Zespołów Trakcyjnych (oraz budowę bazy utrzymanio-wo-naprawczej w Radomiu, zaciągnięcie kredytu do kwoty 422.217.462,71 zł na refinansowanie aktualnego zadłużenia spółki.To nie pierwsze wsparcie udzielone Kolejom przez BGK.- Podpisana umowa jest kon-tynuacją współpracy Banku Gospodarstwa Krajowego i Kolei Mazowieckich. Od 2014 r. wspólnie budujemy trwałe i satysfakcjonujące dla obu stron relacje, umoż-liwiając m.in. zakup nowo-

czesnego taboru. Realizując Strategię na Rzecz Odpowie-dzialnego Rozwoju, aktyw-nie wspieramy samorządy i spółki komunalne w całej Polsce, a tym samym rozwój społeczno-gospodarczy kra-ju. Finansowanie samorzą-dowych przewoźników ko-lejowych przekłada się m.in. na zwiększenie komfortu podróżnych – mówił Woj-ciech Hann, członek zarządu BGK.Współpracę ze spółkami sa-morządowymi chwali sobie również PKO BP.- Cieszy nas, że możemy wspierać działalność i dalszy rozwój spółek o strategicz-nym znaczeniu dla polskiej gospodarki - oferując „szyte na miarę” rozwiązania fi-nansowe. Zarówno siła ka-pitałowa banku, jak też kom-petencje i doświadczenie zespołu przygotowującego model finansowania, pozwa-la nam z sukcesem uczestni-czyć w ważnych dla Polski projektach. Chcemy mieć ak-tywny udział w rozwoju i in-nowacyjności gospodarki w każdym regionie. PKO Bank Polski jest również liderem we współpracy z samorzą-dami. Znamy ich potrzeby, specyfikę działania i mamy świadomość dużych wyma-gań – dziś wśród obsługiwa-nych budżetów samorządów naszymi Klientami jest poło-wa województw i dziewięć miast wojewódzkich – po-wiedział Maks Kraczkowski, wiceprezes Zarządu PKO Banku Polskiego.

Źródło: Koleje Mazowieckie

Ponad 1 mld zł dla Kolei Mazowiec-kich na nowe pociągi i budowę

bazy w Radomiu

Koleje Mazowieckie in-formują, że z dniem 1 kwietnia 2018 r. przesta-ną obowiązywać dotych-czasowe zasady korzysta-nia z parkingów „Parkuj

i Jedź” w lokalizacjach: Błonie, Brwinów, Celesty-nów, Mińsk Mazowiecki, Ożarów Mazowiecki, Ra-dom, Siedlce, Teresin i Ży-rardów.

Od dnia 1 kwietnia 2018 r. parkingi „Parkuj i Jedź” będą funkcjonować w otwartej formule, bez dozoru i bez-płatnie z dostępnością dla wszystkich posiadaczy po-jazdów osobowych i rowe-rów, przez całą dobę siedem dni w tygodniu bez koniecz-ności posiadania biletu.Do czasu wprowadzenia pla-nowanych zmian, bilety par-kingowe będą sprzedawane z terminem ich ważności do dnia 31 marca 2018 r.

Zmiana zasad funkcjonowania parkingów „Parkuj i jedź”

Ponad 2,5 tony artykułów spożywczych udało się ze-brać podczas XIII Ogólno-polskiej Zbiórki Żywności Caritas pod hasłem "Tak Po-magam".- Chcieliśmy złożyć serdecz-ne podziękowa-nia opiekunom i wolontariu-szom ze Szkol-nych Kół Caritas, które włączy-ły się w tą zbiórkę, jak również sklepom, które otworzyły swoje drzwi po to, żebyśmy mogli zebrać żywność dla tych najbardziej potrzebujących - mówił podczas konferencji prasowej ks. Damian Drabi-kowski. Zbiórka odbyła w dniach od 9 do 10 marca br. i prowadzona

była nie tylko na terenie Ra-domia, ale także w Szydłowcu, Iłży czy Skarżysku. W tym roku udało się zebrać ponad 2,5 tony żywności. Wśród nich znalazły się takie

artykuły spo-żywcze jak cu-kier, mąka, olej, makaron, kon-serwy, a nawet słodycze.

- Żywność ta trafi do osób, któ-re zgłosiły się do nas po paczki wielkanocne. W całej diecezji będzie przygotowanych ok. 700 takich paczek - dodał ks. Damian Drabikowski.Paczki były wydawane w śro-dę, 28 marca w godzinach od 9:00 do 12:00 w siedzibie Ca-ritas Diecezji Radomskiej przy ul. Kościelnej 5.

Caritas podsumowuje zbiórkę żywności. 700 paczek trafi na

wielkanocne stoły

3www.twojradom.pl

W sobotę, 24 marca na konferencji prasowej par-lamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości oraz wi-cewojewoda mazowiecki, Artur Standowicz, po-informowali o rozpo-częciu realizacji pro-gramu "Mieszkanie+" na terenie Radomia. Jak podkreślił wice-minister Wojciech Skurkiewicz, to obok programu 500+, fla-gowe dzieło rządów PiS.- Wreszcie, na najbliższej sesji Rady Miejskiej, w po-niedziałek, władze Radomia przekażą nieruchomość do zasobu nowej spółki, która będzie zajmowała się w Ra-domiu budową mieszkań dla młodych ludzi, dla tych mło-

dych, którzy nie maja możli-wości wzięcia komercyjnego kredytu, nie maja możliwo-ści wybudowania swojego domu, dla których potrzeb-

ne jest wsparcie Państwa - zaczął konferencję wicemi-nister Wojciech Skurkiewicz. Na lokalizację tej inwestycji wyznaczono działkę przy ulicy Tytoniowej, w pobliżu Browaru Saskiego.Andrzej Kosztowniak pod-kreślił, ze jest to radosna

chwila dla naszego miasta, ale zauważył również, że inne samorzady, inne gminy już kończą budowę miesz-kań, a w Radomiu te spra-

wy toczą się wolniej. Poseł Anna Kwiecień powiedziała, że to z kolei ogromna szansa dla młodych osób, aby uniknąć brania dłu-goterminowych zobo-wiązań pieniężnych. - Bardzo często kredyty

biorą osoby w wieku 30 lat, które muszą spłacać przez kolejne 30. Powoduje to, że odzyskują oni wolność chwi-lę przed emeryturą. Jest to bardzo smutne, my chcemy ludzi od tego uwolnić - za-kończyła Anna Kwiecień.

W Radomiu startuje program "Mieszkanie+"

Inwestycyjna – tak będzie nazywać się zbudowana w ubiegłym roku ulica (wraz z jej odnogami) w strefie ekonomicznej na Wośnikach.

Nowe drogi dojazdowe do firm na Wośnikach zo-stały oddane pod koniec września 2017 roku. Tere-ny inwestycyjne w rejonie ulic Kieleckiej i Wośnickiej mają łączną powierzchnię około 26 hektarów, z czego około 14 hektarów jest w trakcie zagospodarowania. Powstaje tam dużo różnych firm, więc poszczególne budynki muszą mieć nada-ne numery. Gdyby nowa ulica nie miała nazwy, nu-

meracja musiałaby zawie-rać rozszerzenia literowe, na przykład 106A, 106B itd.Miasto przed przygoto-waniem projektu uchwały

skonsultowało się z przed-siębiorcami, jako podmio-tami bezpośrednio zainte-resowanymi oznaczeniem adresowym posesji. Oni sami zaproponowali na-zwę Inwestycyjna, która uwzględnia ekonomiczny charakter strefy. Stosowną uchwałę radomscy radni podjęli na sesji w dniu 26 marca 2018 roku.

Źródło i foto: MZDiK Ra-dom

Nowa ulica na Wośni-kach

Ponad 74 tys. Mazowszan to członkowie ochotniczych straży pożarnych, a co 12. z nich jest kobietą. Profesjo-nalni, dobrze przeszkoleni,

zaangażowani, ale też coraz lepiej wyposażeni – tacy są mazowieccy strażacy. Z my-ślą o ich komforcie pracy, ale też bezpieczeństwie samo-rząd Mazowsza zdecydował o przeznaczeniu dodatkowych 5 mln zł na remonty strażnic OSP. Właśnie rusza nabór wniosków, który potrwa do 6 kwietnia.Na Mazowszu jest blisko dwa tysiące jednostek OSP. Tylko w 2017 r. ochotnicze straże bra-ły samodzielny udział w blisko 20 tys. zdarzeń, niosąc pomoc ludziom i ratując ich mienie. Druhowie z Mazowsza są świet-nie przeszkoleni zarówno z za-kresu ratownictwa drogowego, jak i medycznego. Ochotnicy są często pierwszymi, którzy przy-jeżdżają na miejsca zdarzenia. Strażacy z Mazowsza dysponują coraz lepszym sprzętem stra-żackim, w tym nowoczesnymi samochodami ratowniczo-ga-śniczymi. Jest to możliwe rów-nież dzięki środkom z budżetu województwa. Od lat samorząd Mazowsza wspiera ochotnicze straże pożarne. Tylko w ubie-głym roku na ten cel radni wo-jewództwa przeznaczyli 4,6 mln zł.– Bardzo cenię pracę strażaków

ochotników, ich zaangażowanie oraz profesjonalne podejście do służby. Dla mnie są to lokalni bohaterowie, na których można liczyć w trudnych momentach. Sam jestem druhem i wiem, że potrzeby OSP są duże. Dlatego od lat wspieramy strażaków, chociażby dofinansowujemy zakup samochodów pożarni-czych czy specjalistycznego sprzętu. Tym razem środki z naszego budżetu przeznaczy-my na remonty strażnic – mówi marszałek Adam Struzik.Budynki strażnic OSP są czę-sto obiektami przestarzałymi, a utrzymanie starych i znisz-czonych budynków wymaga dużych nakładów finansowych. Aby móc bezpiecznie przecho-wywać samochody pożarnicze i specjalistyczny sprzęt niezbęd-ne są remonty. Mając na uwa-dze to, że samorządy lokalne i OSP często nie dysponują od-powiednimi środkami finanso-wanymi samorząd Mazowsza postanowił wesprzeć prace re-montowych w strażnicach OSP, przeznaczając na ten cel 5 mln zł.Wniosek o przyznanie pomocy finansowej może złożyć wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Maksymalna kwota dofinanso-wania to 50 tys. zł. Samorząd gminy lub miasta może ubiegać się o wsparcie tylko dla jednej jednostki OSP.Uzyskane środki można prze-znaczyć na zakup materiałów budowlanych potrzebnych do wykonania prac remontowych, a także sfinansowanie kosz-tów pracy i niezbędnej doku-mentacji. Co ważne uzyskane wsparcie powinno być wydane

do końca tego roku. Szansę na środki mają tylko te jednostki, których strażnica jest własno-ścią lub pozostaje w użytkowa-niu wieczystym gminy lub mia-sta lub samej jednostki OSP.Wnioski należy składać oso-biście lub wysłać pocztą na adres Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego w Warszawie, ul. Jagiellońska 26, 03-719 Warszawa lub ul. Skoczylasa 4, 03-464 Warsza-wa, z dopiskiem: „Wniosek „MAZOWIECKIE STRAŻNICE OSP - 2018". Ostateczny termin składania wniosków upływa 6 kwietnia br.Szczegóły, w tym formularz zgłoszeniowy, na stronie www.mazovia.pl, w zakładce Bezpie-czeństwo.

Źródło: mazovia.pl

Mazowsze wspiera OSP. 5 mln zł na remonty strażnic

4 www.twojradom.pl

Krzysztof Górak: Panie Wojewodo, minęły już dwa lata od czasu, odkąd objął Pan funkcję wicewojewo-dy mazowieckiego. Taki czas skłania już do wstęp-

nych refleksji. O tym, co udało się osiągnąć przez ten czas, co zrealizować, a co jeszcze przed Panem.Artur Standowicz: To prawda, w styczniu tego roku minęły dwa lata, jak zostałem powołany przez panią premier na stanowi-sko wicewojewody mazo-wieckiego. Mam nadzieję, że przez ten czas te zadania, które nałożył na mnie rząd i pan wojewoda, wypełnia-łem w sposób właściwy. Osobiście uważam, że radzę sobie całkiem dobrze. Te obowiązki, dotyczą głównie Wydziału Infrastruktury, czyli wydawania pozwoleń na duże inwestycje pań-stwowe, kolejowe, drogowe, a także przesyłowe. W tym obszarze zajmuję się także odwołaniami od decyzji wy-

dawanych przez starostów w zakresie prawa budow-lanego. Poza tym sprawu-ję bezpośredni nadzór nad Wydziałem do Spraw Oby-watelskich, Wydziałem do

Spraw Cudzoziemców, Wy-działem Geodezji oraz kilka służbami zespolonymi przy wojewodzie. Jeżeli chodzi o pracę, jest ona zupełnie inna niż ta, którą miałem okazję wykonywać w poprzednich latach w Urzędzie Miasta. Jednak samorząd a admini-stracja państwowa to dwie różne administracje, pomi-mo, że jedna i druga jest ad-ministracją publiczną. Woje-woda ma główny nadzór nad działaniem samorządów, na szczeblach gminnych, po-wiatowych czy wojewódz-kim, kontroluje przestrze-ganie, stanowienie prawa w postaci nadzoru prawnego nad uchwałami, nad dzia-łalnością rad i organów wy-konawczych To także cały szereg zadań związanych z finansowaniem zadań zleco-

nych administracji samorzą-dowej przez państwo, czyli różnego rodzaju dotacje, po-moc społeczna, zdrowie, ale też infrastruktura. Jest jesz-cze potężny obszar zarzą-

dzania kryzysowego, czyli szeroko pojęte bezpieczeń-stwo na terenie wojewódz-twa. Samorząd ma większe możliwości kreowania pew-nych spraw, wpływania na cały proces inwestycyjny, a wojewoda nadzoruje tego typu procesy. To zupełnie inna materia, wzbogacająca moją wiedzę i doświadcze-nie zawodowe.Wspomniał Pan o swojej pracy związanej z samo-rządem Radomia. Proszę opowiedzieć o działa-niach, które podejmujecie na rzecz rozwoju miasta. Jak się układa taka współ-praca z samorządem?Jestem, jako radomianin, otwarty na współpracę, za-wsze koszula bliższa ciału, chociaż wojewoda musi z równą atencją podchodzić

do wszystkich samorządów z terenu województwa ma-zowieckiego. Natomiast, jeśli chodzi o działania, ja-kie podejmujemy na rzecz rozwoju miasta, to jest to na pewno zwiększenie finan-sowania w pewnych obsza-rach. W 2016 roku zwięk-szaliśmy chociażby, co nie było zaplanowane, środki na działalność radomskie-go pogotowia, a w ostat-nim czasie zwiększyliśmy również środki finansowe na stacjonowanie na tere-nie miasta Radomia kare-tek pogotowia. Są to środ-ki niemałe, bo ok. 2 mln zł więcej w skali całego roku. Poza tym wydaliśmy zgo-dę na przedłużenie pasa startowego na radomskim lotnisku, więc to też ta jest sfera wspierania rozwoju miasta Radomia i inwestycji. Wreszcie dofinansowanie na opracowanie dokumen-tacji na przebudowę al. Woj-ska Polskiego, tj. 1,2 mln zł, a ostatnio również umowa na przekazanie miastu w cy-klu trzyletnim finansowania samej budowy al. Wojska Polskiego, czyli 93 mln zł z budżetu państwa. Duża w tej materii praca parlamen-tarzystów Prawa i Sprawie-dliwości ziemi radomskiej, bez ich zaangażowania, po-zytywnego lobbingu, tak ko-lokwialnie mówiąc „wycho-dzenia”, tych pieniędzy by nie było. Jest jeszcze szereg zadań w zakresie przekazy-wania środków na funkcjo-nowanie programu 500+. W tym roku w samym Radomiu wydano na ten cel ponad 200 mln zł. To są pieniądze, które bezpośrednio trafiły do radomskich rodzin i któ-re są wielką pomocą na ta-

kie bieżące funkcjonowanie. Z „mniejszych” projektów przekazaliśmy środki z bu-dżetu państwa na wyburze-nie kamienicy przy ul. Reja.Wrócę tutaj do tematu z ostatnich dni, tj. dofi-nansowania przebudowy alei Wojska Polskiego. Po pierwsze, dlaczego tak dwuetapowo była podpi-sywana ta umowa, a po drugie, skąd te wątpliwo-ści, dotyczące treści umo-wy, które nagle pojawiły się we władzach miasta?Jeśli chodzi o samą konwen-cję podpisywania umowy, wojewoda podpisuje rocz-nie tysiące dotacji, ta dota-cja jest jak każda inna i styl obiegowy jest dla nas sty-lem absolutnie normalnym. Wspomniałem już o dofi-nansowaniu na dokumen-tację przebudowy al. Woj-ska Polskiego, ona również była podpisywana w trybie obiegowym, podpisywał ją najpierw wojewoda, potem prezydent, nie budziło to żadnych kontrowersji. Te-raz mamy podobną sytuację i jednak te kontrowersje się pojawiły. Wątpliwości pana prezydenta, jak się okazało, były nieuzasadnione, osta-tecznie w takiej wersji, jaką otrzymał pan prezydent, tę umowę podpisał. Nie wiem, z czego wynikały te obawy, tym bardziej, że zapisy, o których wspominał pan pre-zydent, są takimi samymi zapisami, jakie podpisywał niejednokrotnie prezydent Radomia w latach poprzed-nich przy podobnych umo-wach dotacyjnych. Dziwna sytuacja, zachodziliśmy w głowę, czemu tak się dzieje. Całe szczęście wątpliwości pana prezydenta udało się

"Chciałbym dalej pracować dla Radomia" –rozmowa z wicewojewodą mazowieckim Arturem Standowiczem

5www.twojradom.pl

OGŁOSZENIE

ZAOPIEKUJĘ SIĘ STARSZĄ PANIĄ CHODZĄCĄ

tel. 661 515 159.

wyjaśnić i podpisać tę umo-wę. Jest to bardzo dobra in-formacja. Do wydania z tej kwoty 93 mln zł jest prze-znaczone na ten rok ponad 28 mln zł. Jest to potężne dofinansowanie, które trze-ba zrealizować jeszcze w tym roku, te bo pieniądze nie przechodzą na kolejne lata. Opóźnianie przetargu mogło wpłynąć na to, że nie uda się tych pie-niędzy w pełni wykorzystać. By-łaby to ogromna strata dla miasta. Przetarg został wreszcie ogło-szony, ale ja stoję cały czas na sta-nowisku, że moż-na było go ogłosić dużo wcześniej. Dziś byśmy go rozstrzygali, a nie czekali do maja na jego rozstrzy-gnięcie. Szkoda czasu.Miejmy nadzie-ję, że władze miasta wykona-ją swoją część zobowiązań, bo to Radom i jego mieszkańcy są pod-miotem tej inwestycji.To są pieniądze dla Radomia i jego mieszkańców, nie dla pana prezydenta. Powinni-śmy zrobić wszystko, głów-nie pan prezydent, żebyśmy te pieniądze wydali. Ze swo-jej strony deklaruję pełną współpracę.Nareszcie przestaniemy się wstydzić tego odcinka.To prawda. Każdy, kto tam-tędy jeździ, wie, że droga jest w fatalnym stanie. Jest to ważna trasa z punktu wi-dzenia rozwoju radomskie-go lotniska, także transportu krajowego, bo jest to droga krajowa dwóch numerów, 9 i 12. Naprawdę powinniśmy się szybko wziąć do pracy.No właśnie, radomskie lotnisko. Ostatnio były in-

formacje o możliwościach przejęcia spółki przez PPL. Proszę powiedzieć, na jakim etapie są te roz-mowy?Są to rozmowy poufne mię-dzy Portem Lotniczym Ra-dom czy też miastem, bę-dącym jego właścicielem, a PPL-em. Nie tak dawno został podpisany list inten-cyjny, który mówi o współ-

pracy w kierunku przejęcia przez PPL większości udzia-łów w radomskim lotnisku. To dobra informacja, bo jest to partner państwowy, który ma wobec naszego lotniska dalekosiężne plany. Mam nadzieję, że niebawem, bo na przełomie marca i kwiet-nia dojdzie do jakichś dal-szych, poważniejszych ru-chów. Przez te cztery lata pana prezydenta Witkow-skiego niestety nie udało się tego projektu rozwinąć. Inwestycje, które były za-planowane, stoją w miejscu. Zostało wydane pozwolenie na przedłużenie pasa star-towego i w tej materii też nic się nie dzieje, podobnie z płytą postojową. Szkoda. Jeszcze chwilę poczekajmy, a mam nadzieję, że będzie-my świadkami dobrych in-

formacji dla miasta i dla ra-domian.Drugim takim sztandaro-wym programem, obok "500+", jest program Mieszkanie+. Radom miał zasygnalizowaną obec-ność w tym programie. Jak to wygląda teraz?Radom był jednym z pierw-szych miast, które podpisa-ło umowę w zakresie tego programu. Zabiegali o to radomscy parlamentarzy-ści i politycy PiS. Udało się. Przez dłuższy czas była przy tym projekcie niezrozumia-na cisza. Na szczęście pan prezydent wreszcie przygo-tował uchwałę o przekaza-

niu nieruchomości do spe-cjalnej celowej spółki, która wybuduje w Radomiu tanie mieszkania. Nie wiem cze-mu to tak długo trwało bo od października 2016r, ale radni wyrazili zgodę. Dobra informacja. To ważny pro-jekt, chociażby pod kątem zatrzymania młodych ludzi w mieście. Mieszkań nigdy za wiele, szczególnie na tak korzystnych dla młodych lu-dzi warunkach.Na zakończenie mam jesz-cze jedno pytanie. To jest taki szczególny rok, są różne dywagacje w całym mieście. Czy rozważa Pan możliwość powrotu do

pracy samorządowej?Myślę, że tak. Chciałbym w swoim dalszym życiu zawo-dowym móc pracować jesz-cze dla Radomia, tutaj na miejscu, bezpośrednio, na-tomiast czy mi będzie dane, czas pokaże. Na pewno je-stem otwarty na współpra-cę. Na razie realizuje się w tej misji, jaką powierzył mi wojewoda i w tym miejscu postawiłbym kropkę.W takim razie dziękuję za rozmowę i życzę owocne-go spełniania się w funkcji wicewojewody mazowiec-kiego.Bardzo dziękuję

6 www.twojradom.pl

Patronat nad cyklem artykułów sprawuje Fabryka Broni „Łucznik” w Radomiu

Radomskie wędrówki z historią

Świątynie handluJuż od kilku tygodni moż-na zaobserwować u niektó-rych mieszkańców naszego miasta zespół odstawienny, związany z pozbawieniem osób uzależnionych od wi-

zyt w galeriach handlowych i wszelkiego typu większych i mniejszych marketach moż-liwości realizowania swojego nałogu także w niedzielę. Dla wielu po prostu runął świat. Rozdrażnieni, bez pomysłów na ciekawe spędzenie czasu, ogarnięci poczuciem pustki, stanęli w obliczu straszliwej NUDY. Do tej pory tłumy ra-domian oraz mieszkańców okolicznych miasteczek i wsi pielgrzymowały w każdą nie-dzielę do świątyń Mammona, jak do Mekki.Pierwszym znanym miejscem handlu w Radomiu był plac wo-kół kościoła św. Wacława. Na terenie Miasta Kazimierzow-skiego sprzedaż odbywała się w Rynku obok ratusza oraz na pobliskich ulicach, głównie Szewskiej i Szwarlikowskiej, gdzie w XVIII i na początku XIX w. czynne były jatki. Kramy ustawiano także przed kościo-łem św. Trójcy. W 1815 r. jatki urządzono na rogu Rynku i ulicy Żytniej. W 1823 r., aby uporząd-kować miejski handel, władze urządziły nowy plac targowy na Starym Mieście w pobliżu kościoła św. Wacława. Wybudo-wano wtedy 12 jatek, które mie-ściły się w dwóch budynkach. Dwa lata później, przy zbiegu ul. Wałowej i Starokrakowskiej (dziś Krakowskiej), zbudowano drewniane jatki z podcieniami dla Żydów, a nieco później, bo w latach 1825-1826, murowane dla chrześcijan (te wzniesiono naprzeciwko zamku).Od 1857

r. władze miejskie wprowadzi-ły specjalizacje poszczególnych targowisk. Przy ulicy Wałowej sprzedawano drewno, słomę, siano, węgiel, smołę, naczynia i meble, w Rynku zboże, warzy-

wa, owoce, drób, ryby, na placu Starego Miasta handlowano bydłem i trzoda chlewną, przed kościołem benedyktynek, czyli na obecnym placu Kazimierza Wielkiego – mlekiem i śmieta-ną. Kiedy w latach 90. XIX w. za-planowano urządzenie na Ryn-ku skweru, handel przeniesiono na nowe targowisko, które zna-lazło swoje miejsce na obecnym placu Jagiellońskim, na terenie dawnej Rajszuli (z niemieckie-go Reitschule, co znaczy miejsce do ćwiczeń jazdy konnej).Wtedy to, w 1898 r., powstała w Radomiu najnowocześniejsza w całym Królestwie Polskim hala targowa. Mowa oczywiście o dobrze wszystkim znanym, poczciwym Domu Towarowym „Senior”. Radomski rząd guber-nialny udzielił w 1875 r. zezwo-lenia magistratowi na zakup parceli z przeznaczeniem pod Bazar Miejski. W 1893 r. pole-cono prezydentowi opracowa-nie planu zagospodarowania nowego placu. Architekt miejski Augustyn Załuski 20 sierpnia 1896 r. opracował tenże projekt bazaru wraz z halą targową, zwaną po rosyjsku „Miasnyje Riady”, gdyż hala miała służyć wyłącznie handlowi mięsem. Projekt Załuskiego, po uzyska-niu akceptacji rządu gubernial-nego, powędrował do dalekiego Sankt Petersburga. W kolejnym roku opracowano projekt tech-niczny i rozpoczęto prace bu-dowlane. Po dwóch latach wzniesiono i oddano do użytku okazały obiekt o powierzchni

1840 m, długości 58 m i szero-kości 18,5 m. Miało to miejsce 29 sierpnia 1898 r. Ma on formę bazylikową, a stylem nawiązuje do starożytnych, rzymskich hal sądowo-targowych. Budowlę wzniesiono na planie prostoką-ta, z trzema ryzalitami do frontu, w których znajdują się wejścia. Obecnie wejście środkowe nie jest czynne, gdyż w tym miejscu znajduje się bar. Budynek zdo-bią dwie wieżyczki w ryzalitach bocznych. Wzdłuż dłuższych boków znajdują się wnęki na ruchome podcienia, które miały służyć celom gastronomicznym. Ściany ozdobiono polichro-miami ukazującymi zabytkowe budowle z różnych krajów. Po-lichromie znajdują się także w piwnicach m. in. przedstawiają-ca Wenecję. Wewnątrz budynku dwa rzędy żeliwnych kolumn dzielą przestrzeń na trzy nawy – środkową i dwie boczne. W każdej z nich znajdowało się 12 jatek przygotowanych do sprzedaży mięsa oraz po 4 do sprzedaży ryb. Stoiska zostały wyposażone w bieżącą wodę. W środku budynku do dziś mo-żemy oglądać charakterystycz-ne, spiralne, metalowe schody.Hala służyła celom handlowym także w okresie dwudziestole-cia międzywojennego. Oczywi-ście w niedziele nie handlowa-no. Od 1909 r. na terenie Rosji i zaboru rosyjskiego obowiązy-wał zakaz handlu niedzielnego. Został on jeszcze wzmocniony po 1918 r., gdy Polska odzyska-ła niepodległość, gdyż zgodnie z tradycją katolicką, obowiąz-kiem osoby wierzącej jest świę-

cenie dnia świętego. Związki zawodowe w międzywojniu postulowały wolne niedziele bez handlu, zwłaszcza myśląc o kobietach, które w nim pra-cowały po 12-14 godzin na dobę. Ustawa Sejmowa z 1922 r. zakazywała wszelkiej sprze-daży detalicznej w niedziele oprócz mleczarni i kwiaciarni, które mogły być czynne w go-dzinach 7.00-10.00. Sprzedaż mogły prowadzić kioski i sklepy z prasą codzienną. Wolno było otwierać małe sklepiki, gdy za ladą stawał właściciel.W 1922 r. roku Radom, dzięki tzw. pożyczce ulenowskiej, za-ciągniętej przez rząd premie-ra Władysława Grabskiego w

amerykańskim towarzystwie Ulen and Co., uzyskał środki na budowę wielu urządzeń komu-nalnych. Wtedy to m. in. 19 251 dolarów wydano na uporząd-kowanie i zadrzewienie placu Jagiellońskiego. Niewiele z tego zostało do dziś.

Po wojnie hala stała się własno-ścią Wojewódzkiego Przedsię-biorstwa Handlu Wewnętrzne-go, a w jej wnętrzu urządzono Powszechny Dom Towarowy „Senior”. W 1995 r. budynek został sprzedany firmie PPHU „Cobratex”, zrestauryzowany, a następnie urządzono w nim stoiska wielobranżowe. Funk-cję handlową zabytkowy obiekt pełni do dziś. Jednak pełna wdzięku bryła została przytło-czona znajdującymi się pobliżu budynkami, a zwłaszcza han-dlowym kolosem – Galerią Sło-neczną.Dla marzących o niedzielnych zakupach i wszystkich kupują-cych, niech lektura tego tekstu

będzie miłym wypełnieniem wolnego czasu. Udanych przed-świątecznych zakupów i praw-dziwego świętowania Świąt Wielkanocnych oraz świętych niedziel życzy

Piotr Bors

Wejście do DT Senior

Dawna hala targowa w zadrzewionej przestrzeni Placu Jagiellońskiego

7www.twojradom.pl

W piątek, 2 lutego podczas XLIII sesji Rady Gminy w Kowali Wójt Tadeusz Osiń-ski wprowadził na wydat-ki bieżące kwotę w wyso-kości 4 mln zł z nadwyżki budżetowej z ubiegłych lat. Jakie inwestycje zo-staną zrealizowane dzięki tym środkom?W tegorocznym budżecie Gminy Kowala zostały zare-zerwowane środki na doku-mentację, dotyczącą przeję-cia ścieków z terenu gminy przez Wodociągi Miejskie w Radomiu. – Mamy podpisaną umowę przyrzeczenia ze spółką Wo-dociągami Miejskimi o przy-jęcie ścieków z terenu gminy Kowala. Na stworzenie do-kumentacji udało nam się zabezpieczyć 230 tys. zł. Je-śli wszystko pójdzie zgodnie z planem, inwestycja obej-mie w pierwszej kolejności tereny Trablic, od strony Godowa – informuje Dariusz Bulski, zastępca Wójta Gmi-ny Kowala. Równie ważne będą inwe-stycje wodociągowe. Przed gminą budowa wodociągu na odcinku Dąbrówka Za-błotnia-Rożki, na dokumen-tację której przeznaczano 100 tys. zł. Rozbudowana zostanie sieć wodociągowa w Trablicach. Koszt tego za-dania wyniesie 200 tys. zł. Z kolei takie miejscowości jak

Kosów, Kowala, Romanów przy ul. Ogrodowej oraz Tra-blice są na etapie wykony-wania projektu. Gmina zabezpieczyła także 200 tys. zł na przebudowę drogi powiatowej Nr 3564 Radom – Augustów – (I etap).

- Oczywiście nie zabraknie przedsięwzięć związanych z drogami gminnymi. Ponad 140 tys. zł zabezpieczono na budowę chodnika w Mło-docinie Mniejszym, 660 tys. zł na budowę ciągu pieszo--jezdnego w miejscowości Kowalówka oraz 600 tys. zł na budowę drogi Osiek--Grabina. Mazowszany, Ko-sów i Kowala doczekają się remontów dróg gminnych – tu gmina zarezerwowała kwotę 500 tys. zł. Zabez-

pieczono także środki na projekty dróg gminnych w Trablicach-Ludwinowie, Młodocinie Mniejszym, Bar-dzicach oraz Mazowszanach. – Mamy też pieniądze na budowę drogi gminnej w miejscowości Majówka. Ze względu jednak na brak wła-

sności nie będziemy mogli zrealizować tej inwestycji – ubolewa zastępca Wójta Gminy Kowala.W ramach tegorocznego bu-dżetu zabezpieczone zostały środki na inwestycje zwią-zane z oświetleniem. Nowe oświetlenie uliczne zyskają drogi gminne w miejscowo-ściach m.in.: Kolonia-Kowa-la-Kowalówka – 123 tys. zł, Dąbrówka Zabłotnia-Ruda Mała – ok. 100 tys. zł, Kosów – 31 tys. zł, Kotarwice – 36 tys. zł. Gmina zarezerwowa-ła również fundusze na pro-jekt i budowę oświetlenia drogi gminnej w Kowali – 36 tys. zł oraz drogi gminnej Mazowszany – Huta Mazow-szańska – 100 tys. zł.W planowanych na ten rok inwestycjach znajdą się

również środki na: budowę podjazdu dla osób niepeł-nosprawnych przy Urzę-dzie Gminy – 80 tys. zł, za-kup średniego samochodu ratowniczego dla OSP w Rudzie Małej – 250 tys. zł, dokumentację i rozbudo-wę budynku przedszkola w

Kowali – 200 tys. zł, budowę Punk-tu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych w Kosowie – 350 tys. zł (w przypadku ostatniego gmina złożyła wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska o do-finansowanie in-westycji. Wniosek nie został jeszcze oceniony). Ponadto, część in-westycji zostanie

sfinansowana z tzw. fundu-szu sołeckiego. Budowa alta-ny w Kotarwicach pochłonie ok. 35 tys. zł, a w Maliszowie ok. 27 tys. zł. W Hucie Ma-zowszańskiej oraz w Roż-kach powstanie plac zabaw, w Ludwinowie zostanie zbu-

dowana świetlica wiejska, a miejscowości Kończyce-Ko-lonia, Kosów oraz Ruda Mała projekt i budowa siłowni na-powietrznej. – Przed nami także budowa zaplecza sanitarno-szatnio-wego obok boiska piłkar-skiego w miejscowości Ko-wala. Gmina zabezpieczyła w tegorocznym budżecie ponad 400 tys. zł na ten cel. 50% kosztów pokryje dofi-nansowanie z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Cała in-westycja kosztować będzie ponad 700 tys. zł – dodaje Dariusz Bulski. Wśród zgłoszonych przez wójta inwestycji znalazło się także rozpoczęcie bu-dowy sali gimnastycznej w Młodocinie Mniejszym oraz budowę drogi Augustów-Za-bierzów. – Niestety, żadna z tych inwe-stycji nie znalazła uznania w oczach radnych. Szkoda, bo w przypadku tej drugiej zostały złożony wniosek o dofinansowanie do FOGR-u. Gdyby nam je przyznano, to te środki po prostu przepad-ną – podsumowuje zastępca Wójta Gminy Kowala.

Gmina Kowala. Blisko 4 mln zł nadwyżki budżetowej. Na co te środki przeznaczy gmina?

8 www.twojradom.pl

ENEA WYTWARZANIE – 50 lat Elektrowni Kozienice 1968 – 2018 Rozwój Kozienic i Elektrowni

Między 1970 a 1980 r., licz-ba mieszkańców Kozienic podwoiła się, wzrastając z 8 tys. do blisko 16,2 tys. osób; przy Elektrowni miał swoją delegaturę Automobilklub Świętokrzyski, działał też tu klub wspinaczki wysokogór-skiej „Grań”. Te informacje znajdziemy w publikowanej dzisiaj VI części historii Elek-trowni Kozienice, której bu-dowa rozpoczęła się 50 lat temu.W celu zagospodarowania

pyłów wytwarzanych w elek-trowni w jej sąsiedztwie wy-budowano Zakłady Betonów Komórkowych, będących filią zakładów produkcji elemen-tów budowlanych w Puławach. Przedsiębiorstwo to zatrudni-ło ponad 500 pracowników, z znacznej części pochodzących z podkozienickich wiosek. Więk-szą, bo liczącą 700 osób załogę, posiadał Zakład Prefabrykatów Betonowych Energetyki, wy-korzystujący w swej produkcji żużel powstający ze spalania węgla w blokach energetycz-nych. Podobny profil posiadał, uruchomiony w połowie lat sie-demdziesiątych XX w., Zakład Elementów Betonowych dla Energetyki. Rozbudowie elek-trowni i związanych z nią zakła-dów towarzyszył rozwój sieci handlowej i usługowej, budowa nowej mleczarni i piekarni, a także rozszerzenie zadań przez przedsiębiorstwa komunalne. Nie będzie przesadą stwierdze-nie, że to właśnie Elektrownia „Kozienice” zbudowała no-woczesne miasto w kształcie, który możemy oglądać po dziś dzień. Nowa społeczność Kozienic

Wpływ elektrowni na rozwój Kozienic jest widoczny także w danych dotyczących demogra-fii. W ciągu zaledwie dekady, między 1970 a 1980 r., liczba mieszkańców miasta podwoiła się, wzrastając z 8 tys. do blisko 16,2 tys. osób. Chociaż wielu młodych mężczyzn przyjeżdża-jących budować elektrownię i pracować w niej wyjeżdżało

po pewnym czasie do innych miast, liczni zdecydowali się osiąść tutaj i założyć rodziny. Wystarczy wspomnieć, że pod-czas gdy w 1970 r. na 100 męż-czyzn mieszkających w Kozie-nicach przypadało 107 kobiet, to w dziesięć lat później tych „statystycznych” kobiet było zaledwie 101. Wzrost liczby rodzin w których przychodziły na świat dzieci wymagał wyso-kich nakładów na rozwój żłob-ków, przedszkoli, szkół oraz placówek opieki medycznej.

Elektrownia „Kozienice” o d e g r a ł a k l u c z o -wą rolę w stworzeniu nowej spo-ł e c z n o ś c i miasta, a wielu po-tomków bu-downiczych i pierwszych pracowni-

ków tego za-kładu mieszka w nim po dziś dzień.„Hades”, „Energetyk”, „Dal” i

„Grań”Miastotwórcza rola Elektrowni „Kozienice” objęła także liczne sfery życia społecznego. Ponie-waż wśród jej budowniczych i pracowników bardzo wysoki odsetek stanowili młodzi ka-walerowie, szybko pojawiła się potrzeba wypracowania spo-sobów zagospodarowania ich wolnego czasu tak, by nie tracili go na „najprostsze rozrywki”. Problem ten dotyczył zwłasz-cza mieszkańców dwóch hoteli robotniczych w Świerżach Gór-nych oraz tamtejszego osiedla, a więc społeczności obejmują-cej w latach siedemdziesiątych XX w. blisko 1,5 tys. osób. Na ich potrzeby stworzony został klub hotelowy, który dysponował biblioteką, a także organizował systematycznie drobne przed-sięwzięcia artystyczne oraz spotkania z ciekawymi ludźmi itd. Jego praca stworzyła fun-dament dla powołania do życia w końcu lat siedemdziesiątych XX w. Klubu „Hades”. Placów-ka ta umożliwiała osobom od-wiedzającym jej siedzibę oglą-danie telewizji, grę w brydża i szachy, udział w pracach gru-py tanecznej itd. Wkrótce całe osiedle w Świerżach Górnych zostało objęte radiowęzłem, dla którego pracownicy „Hade-su” przygotowywali codzienny serwis wiadomości, przeplata-nych muzyką. Jesienią 1984 r. w Świerżach Górnych odbyło się specjalne zebranie, w czasie

którego ustalono, że cały ciężar prowadzenia pracy kulturalnej w tej miejscowości i Kozieni-cach przejmie nowoutworzony Klub „Energetyk”. Już od po-czątku istnienia zakładu jego pracowników zachęcano, by wstępowali w szeregi licznych organizacji, zajmujących się działalnością kulturalną i spo-łeczną. Warto przypomnieć w tym miejscu działającą przy elektrowni delegaturę Auto-mobilklubu Świętokrzyskiego, organizującą cyklicznie Samo-chodowe Rajdy Puszczy Ko-zienickiej, klub żeglarski „Dal” oraz klub wspinaczki wysoko-górskiej „Grań”.Dzięki omawianemu zakłado-wi w Kozienicach pojawiło się też – pierwsze w historii tego miasta – regularnie wydawane pismo, a mianowicie dwutygo-dnik „Budujemy Elektrownię”. Jego pierwsze wydanie trafiło na lokalny rynek jesienią 1972 r., jeszcze w formie tzw. jed-nodniówki. Z biegiem czasu przekształciło się ono w profe-sjonalny tytuł, tworzony przez kilkuosobową redakcję. Wydawnictwo otrzyma-ło atrakcyjną jak na owe czasy formę, wykorzy-stując różne kroje czcio-nek, liczne fotografie, a także rysunki satyrycz-ne. Kresem jego istnienia okazało się wprowadze-nie w Polsce stanu wo-jennego. Po kilku latach Elektrownia „Kozienice” zaczęła wydawać nowy tytuł prasowy – dwutygodnik „Energoimpulsy”.

Ochrona środowiska Chociaż elektrownia zapewnia-ła pracę, byt i dobre perspek-tywy na przyszłość tysiącom osób, szybko okazało się, że jej funkcjonowanie może przy-

nieść mieszkańcom Kozienic i regionu także zjawiska ne-gatywne. Wiązały się one z – obserwowanym w kolejnych latach coraz wyraźniej – zanie-czyszczeniem środowiska w pasie otaczającym Świerże Gór-ne. Chociaż początkowo szaco-wano, że coroczny wypał żużla i popiołu będzie wynosić 1,3 mln ton, w latach osiemdziesiątych był on znacznie wyższy, się-gając 1,6 mln ton. Tylko kilka-naście procent odpadów było wykorzystywanych w prze-myśle budowlanym i cemen-towym – resztę umieszczano hydraulicznie na tzw. mokrych składowiskach, zajmujących areał przekraczający 170 hek-tarów. W pewnym momencie Elektrownia „Kozienice” zna-lazła się nawet w pierwszej dziesiątce rankingu zakładów, uznanych za największych tru-cicieli środowiska naturalnego w kraju. Leśnicy pracujący w Puszczy Kozienickiej alarmo-wali o osłabieniu biologicznym drzew, zahamowaniu ich roz-woju, a także obumieraniu. Jak

podkreślano, hałdy popiołu i żużla piecowego tłoczonego z elektrowni naruszały natural-ny obieg wodny, przyczyniając się do obniżania poziomu wód gruntowych. Marginalizowane przez długi czas problemy stały się od pew-

nego momentu przedmiotem ożywionych sporów, związa-nych z rodzeniem się w polskim społeczeństwie świadomości ekologicznej, m.in. w kontek-ście decyzji o budowie elek-trowni atomowej w Żarnowcu. W latach osiemdziesiątych wła-dze województwa radomskiego rozpoczęły realizację szeroko zakrojonego programu, mają-cego na celu ochronę przyrody. Jego założenia spotkały się z silnym odzewem dyrekcji Elek-trowni „Kozienice”. Pomimo ko-nieczności wygospodarowania w budżecie poważnych środ-ków finansowych, rozpoczęła ona systematyczną wymianę elektrofiltrów na blokach ener-getycznych. Wspierała także w najróżniejszy sposób działania kozienickich zakładów, obej-mujące modernizacje kotłow-ni, likwidację dzikich wysypisk śmieci, budowę rejonowego wysypiska śmierci i boksów na odpady poprodukcyjne, rekul-tywację składowisk popiołu i żużla. Towarzyszyła temu roz-budowa kozienickiej oczysz-

czalni ścieków, zwień-czona podjęciem decyzji o zmianie technologii jej pracy. Z perspektywy lat należy stwierdzić, że działania te przynio-sły pełen sukces. Bez-sprzecznie pozwoliły one ocalić Puszczę Ko-zienicką jako unikalny w skali regionu kompleks przyrodniczy, odgrywa-jący dużą rolę w ochro-

nie fauny i flory, a także rozwo-ju turystyki i wypoczynku.

Dr Sebastian Piątkowski Fot.:Kozienice – monografia

miasta i regionu 1945-1990/Sebastian Piątkowski; Kozienice

2012

Pasowanie na energetyka w Zespole Szkół Zawodowych w Kozienicach

Poświęcenie sztandaru NSZZ "Solidarność" 30 sierpnia 1981 r.

9www.twojradom.pl

Karolina Kozieł: W ostatnim czasie głośno jest o materiale wyemitowanym w Maga-zynie Ekspresu Reporte-rów, w którym skaryszew-skie Wstępy ukazane są w bardzo złym świetle. Inicjatorem całej sprawy jest fundacja TARA, która przekazała swoje mate-riały telewizji. Gmina sta-nowczo odpowiedziała na ten reportaż i zapowiada dalsze kroki zmierzające do sprostowania kwestii ujętych w materiale.Ireneusz Kumięga: Mate-riał jest oburzający, skan-daliczny z tego powodu, że jest nieprawdziwy, nie-obiektywny. Wiele mediów, obserwatorów i organizacji pro zwierzęcych oceniło na-sze przemiany pozytywnie, że wykonaliśmy spory kawałek dobrej roboty, że Wstępy cały czas się zmieniają. A w tym roku było wyraźnie widać tych parę rzeczy, które sobie założyliśmy, że zmienimy i zmieniliśmy. Fun-dacja TARA dotarła do repor-terów Magazynu Ekspresu Re-porterów, którzy przedstawili sprawę tylko i wyłącznie z ma-teriałów przekazanych im przez fundację, bo przecież oni nie kręcili osobiście nic na Wstę-pach. Obraz jest bardzo nierze-telny, tendencyjny, fałszujący i obrażający Skaryszew. A jeszcze zestawienie pewnych scen ze Skaryszewa, ze scenami z ukry-tej kamery z rzeźni, buduje taki bardzo negatywny oddźwięk. To jest podbijanie oglądalno-ści. I na tych kontrowersjach budują swoją popularność, ale krzywdzą wszystkich tych, któ-rych opisują w swoich progra-mach. W Internecie jest repor-taż ze Wstępów innej fundacji, Centaurus, która z nami współ-pracowała i która daleka jest od „cukrowania” i na każdym kro-ku zaznaczali, że jeżeli my nie dotrzymamy tych zobowiązań,

to oni od tego porozumienia od-stępują, bo nie chcą tracić wia-

rygodności jako fundacja. Więc ten ich materiał jest obiektyw-ny i wystarczy go obejrzeć, żeby zobaczyć, jak było naprawdę. Jakie kroki podejmuje gmina Skaryszew w tej sprawie?Napisaliśmy nasze stanowisko na stronie gminy. W tej chwili przygotowujemy wystąpienie do telewizji, w którym prosimy o sprostowanie i przeprosze-nie mieszkańców Skaryszewa i zobaczymy, jak telewizja się za-chowa. Bo na razie na naszego maila odpowiedzieli, że nic złe-go nie zrobili. Rozważamy też wystąpienie z pozwem do sądu o naruszenie dóbr osobistych gminy Skaryszew.Czy wobec fundacji TARA przewidujecie jakieś kroki prawne?Nie, bo fundacja TARA ma swój obraz widzenia skaryszewskich Wstępów taki sam od lat. Nasz przekaz jest w kierunku telewi-zji, bo to telewizja wyemitowała materiał i to telewizja okazała się nierzetelna, że skorzystała tylko z ich materiałów. Obiekty-wizm mediów w tym przypad-ku nie miał racji bytu.

W razie pozytywnego za-łatwienia sprawy w sądzie,

jeżeli by do tego doszło, telewizja ma fundusze na to, żeby zapłacić odszko-dowanie dla gminy.Nie chodzi nam o pieniądze, my chcemy tylko sprosto-wania, bo Magazyn Ekspre-su Reporterów jest progra-mem o dużej oglądalności i wpływa na opinie wielu widzów.Może Pan już tak po pew-nym czasie, na spokojnie, podsumować tegoroczne Wstępy? Czy założenia zo-stały spełnione?Zostały spełnione w 95%. O godzinie 5:00 uruchomi-liśmy Wstępy, czyli już nic nie działo się w nocy. Nie wpuściliśmy dużych trans-portów, takich hurtowych.

Nad tym wszystkim czuwała masa ludzi, m.in. z fundacji Cen-taurus, którzy patrzyli, czy ja-

kiś handel nie odbywa się przy drogach i te konie nie ładowane są na tiry. Wszystkie zwierzęta, które wjechały na Wstępy po-siadały orzeczenie lekarskie o stanie zdrowia pozwalające na transport i uczestnictwo w tar-gach. Cały czas pracujemy także nad tą sferą obyczajową, by nie było alkoholu i z roku na rok jest tego coraz mniej.Ale to chyba nie koniec zmian i innowacji?W pierwszy dzień, tam, gdzie są konie grube i zimnokrwi-ste chcemy już w przyszłym roku wprowadzić system au-kcyjny sprzedaży, przeznaczo-ny dla tych najpiękniejszych koni. Chcemy, żeby załóżmy 20 gospodarzy zgłosiło, że chce sprzedać swoje konie w tym systemie i zrobimy dla nich au-kcje z prezentacją i przetargiem. A w drugi dzień chcielibyśmy zrobić taką cześć edukacyjną, żeby wycieczki szkolne przy-

jeżdżały i mogły obejrzeć np. pokazy hipoterapii czy prze-jechać się. Nosimy się też ze zmianą organizacyjną, bo ten podział na konie ciężkie i lek-kie nie zdaje zbytnio egzaminu, bo koni grubych jest dużo wię-cej, niż lekkich i ten drugi dzień wychodzi słabiej, a pierwszy z kolei jest za bardzo obstawio-ny przez hodowców. Jednym z pomysłów jest podział koni na klacze, źrebięta i ogiery, choć bardziej prawdopodobną opcją będzie wprowadzenie rejestra-cji. Trzeba będzie się wcześniej zapisać na konkretny dzień i tak powiedzmy w poniedziałek pierwszych 200 koni, wtorek kolejne 200, a jak będzie dużo chętnych, to i w środę będzie działał jarmark. Ograniczymy liczbowo ilość zwierząt. Cały czas ulepszamy, udoskonalamy te Wstępy, by to było prawdziwe święto koni.

Materiał telewizji jest oburzający, skandaliczny z tego powodu, że jest niepraw-dziwy i nieobiektywny –

mówi Ireneusz Kumięga, burmistrz Skaryszewa

10 www.twojradom.pl

Dr Dariusz Maciej Grabowski – Z OJCA NA SYNA – GINĄCA TRADYCJA cz. IS p o -t k a n i a przedsię-biorców na kon-f e r e n -cjach, ga-lach czy w trak-

cie innych uroczystości to okazja do rozmów, bywa że bardzo pouczających. Jeśli rozmówcami są pa-nie i panowie „w wieku trolejbusowym” (młodym czytelnikom, zwłaszcza tym, którzy nie pochodzą z Warszawy wyjaśniam, że gdy po stolicy jeździły autobusy na szelkach czy-li trolejbusy, ich numery zaczynały się od liczby 50 i szły w górę) to rozmowa prędzej czy później „scho-dzi” na jeden temat. Głos pierwszy – Mamy z żoną firmę, którą ciągniemy już od ponad dwudziestu lat. Zatrudniamy kilkudziesięciu pracowników. Jest nieźle, są perspektywy, ale pyta-nie brzmi: Kto to przejmie? Dzieci spakowały się, wyje-chały zagranicę, tam urzą-dziły i ani myślą wracać. Ich argumentacja jest prosta – szarpać się w Polsce z urzęd-nikami, nierówną konkuren-cją, złymi pracownikami… i tak mogą wyliczać długo. I co nam pozostaje? Takiej jak nasza firmy nie można na-wet dobrze sprzedać, bo jej „aktywa” to my jako właści-ciele i nasze dobre imię. Głos drugi – Jestem rze-

mieślnikiem z dziada pra-dziada. Stare mechanizmy, stare zegary to moja pasja. Naprawiam, przywracam dawny wygląd i świetność. Mam dwóch synów. Jeden został lekarzem, drugi infor-matykiem. Komu ja przeka-żę wiedzę i kunszt? Nikt nie chce przyjść do „terminu” uczyć się fachu. Mówią krót-ko: na tym zajęciu za parę lat niewiele się zarobi. Tłuma-czą mi jak chłopu: „koń to przeżytek”. Głos trzeci – Mam duży ośrodek wypoczynkowy na Mazurach, przystań, domki. Ośrodek z historią, pięknie położony, latem pełen tury-stów, wędkarzy, żeglarzy. Co z tego, że przez ponad dwa-dzieścia lat inwestowałem, doprowadziłem do wzoro-wego stanu? Dziś ani córka, ani syn nie chcą go przejąć. Oni wyrywają się w świat. Codzienną, żmudną pracę bez liczenia godzin od świtu do nocy w sezonie i pustkę po sezonie uznają za zmar-nowane życie. Głos ostatni – Mamy z żoną kilkanaście hektarów sadu. U nas w Grójeckiem gospo-darkę tradycyjnie przeka-zuje się z ojca na syna. Kil-kanaście hektarów sadu to kiedyś był nie lada majątek. A dziś wspieramy dwóch naszych synów, którzy wy-brali studia politechniczne. Oni wiedzą, że sadownictwo to niepewna przyszłość. Za kilka lat skończą się dopłaty unijne, zacznie nas zalewać

konkurencja tanich owoców, warzyw, zbóż ze Wschodu, z Ukrainy, Rosji, Serbii – wte-dy ciężko będzie utrzymać się z rolnictwa. A co stanie się z sadem? Może przejmie go sąsiad, ale on ma mniej pieniędzy od nas. Jego córka wyszła za mąż za ukraińskie-go robotnika, który od kilku lat pracował przy zbiorach, może to jest właśnie dla nich perspektywa. I tak oto rozmawiamy o pro-blemie, który może za kilka lub kilkanaście lat dostrzegą uczeni w piśmie i politycy. Złapią się za głowy i stwier-dzą, że zostali nim zaskocze-ni. My przedsiębiorcy pro-blem braku następców dla naszych firm, braku konty-nuacji odczuwamy na wła-snej skórze. Właścicielom firm ciężko jest znaleźć silne argumenty, by zbić punkt widzenia dzie-ci. To, co rodzice uznają za

powód do dumy nie przeko-nuje. „Zaczynaliśmy od zera, pokonaliśmy wiele prze-szkód, mamy coś realnego, co przynosi dochód…itd.” Taki wywód spotyka się z odpowiedzią, której trudno odmówić logiki: „Nam życia szkoda na taką szarpaninę, nerwy w jakich wy żyjecie, doceniamy wasz wysiłek, ale nie chcemy powtarzać tej drogi, raz bo ogłupia, dwa bo świat tak pędzi, że chcemy spróbować czegoś nowego będąc prawie pewnymi, że osiągniemy więcej mniej-szym kosztem. Mamy dość zawiści, konfliktów, braku zrozumienia, a czasami na-wet pogardy, gdy przyje-dziemy do Polski. Tam, gdzie żyjemy przedsiębiorca jest kimś, kogo się szanuje, komu się pomaga, a mijając sąsia-da uśmiechamy się do siebie, a nie udajemy, że się nie zna-my”.

Moim zdaniem, a sam jestem przedsiębiorcą, który dopi-suje się do grona tych bez następcy, problem nie tylko jest poważny, ale dotyczy wielu sfer życia społecznego i gospodarczego. Brak następców, kandyda-tów do prowadzenia firm rodzinnych jest sygnałem, że obecny model gospodarczy, warunki, w których pracują przedsiębiorcy, perspekty-wy, które są przed nimi nie przyciągają, nie przekonują, a wprost przeciwnie – od-pychają młode pokolenie od zawodu rodziców. Fakt, że wiele dzieci obec-nych przedsiębiorców go-towych jest zacząć od zera gdzieś w świecie jest naj-surowszą recenzją systemu ekonomicznego i stosunków międzyludzkich, jakie stwo-rzone zostały w pokomuni-stycznej Polsce. Dr Dariusz Maciej Grabowski

www.epp.eu www.juliapitera.plf Pitera.Julia

Zjednoczeni w różnorodności

Julia Pitera Posłanka do Parlamentu Europejskiego

f EPP.eu

Grupa Europejskiej PPartii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) jest największą grupą polityczną w Parlamencie Europejskim. Łączy ona, w oparciu o wartości chchrześcijańskie, centrowe i centroprawicowe proeuropejskie siły polityczne z państw członkowskich UE. Dążą one wspólnie do realizacji tożsamego im celu, którym jest stworzenie bardziej konkurencyjnej, demokratycznej i bliższej obywatelom Europy oraz gospodagospodarki.

11www.twojradom.pl

12 www.twojradom.pl

REKLAMA