Nr 15/2004

150
Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 1

Transcript of Nr 15/2004

Page 1: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 1

Page 2: Nr 15/2004

2 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Page 3: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 3

Rada ProgramowaDr hab. inż. Jerzy Jasieńko – PrzewodniczącyMgr inż. Lech J. EngelDr inż. arch. Marcin GawlickiDr inż. Mariusz JackiewiczProf. zw. dr hab. inż. arch. Andrzej KadłuczkaProf. zw. dr hab. inż. arch. Kazimierz KuśnierzDr inż. Zygmunt MatkowskiMgr inż. Piotr NapierałaDr inż. Piotr RappMgr Jacek RulewiczProf. zw. dr hab. inż. arch. Andrzej Tomaszewski

Redaktor NaczelnyProf. zw. dr hab. inż. arch. Kazimierz Kuśnierz

Z-ca Redaktora NaczelnegoMgr Janusz Mróz

Sekretarze RedakcjiMgr inż. arch. Maria Sarnik-KoniecznyMgr inż. arch. Marek Barański

Biuro RedakcjiDr Maria Stępińska00-464 Warszawaul. Szwoleżerów 9tel. (022) 621-62-41

Projekt okładki:Dominika Kuśnierz-Krupa, Michał Krupa

Opracowanie graficzne i DTP:Sławomir Pęczek, EDITUStel. (071) 793-1500, 502 23-43-43

Redaktor techniczny:Zdzisław Majewski

Realizacja wydawnicza:Dolnośląskie Wydawnictwo Edukacyjne53-204 Wrocław, ul. Ojca Beyzyma 20/btel./fax (071) 363-26-85, 345-19-44,www.dwe.wroc.pl

WIADOMOŚCI KONSERWATORSKIEperiodyk Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków

Wydawca:Zarząd Główny StowarzyszeniaKonserwatorów Zabytków00-464 Warszawa, ul. Szwoleżerów 9tel. (022) 621-54-77, fax (022) 622-65-95

WIADOMOŚCI KONSERWATORSKIEsą dofinansowywane przez MinisterstwoKultury, Departament Ochrony Zabytków

Nakład: 1000 egz.Druk ukończono we wrześniu 2004 r.

Pismo StowarzyszeniaKonserwatorów ZabytkówWIADOMOŚCIKONSERWATORSKIEnr 15/2004

Od redakcji

Nr 15/2004 ISSN 0860-2395

PISMO STOWARZYSZENIA KONSERWATORÓW ZABYTKÓW

Prace o objętości do 25 stron A4 należy składać w biu-rze redakcji w formie elektronicznej + 1 egz. druko-wany. Zdjęcia oryginały lub w formie elektronicznej.

W 2003 roku oddaliśmy do rąk Czytelników dwa kolej-ne numery „Wiadomości Konserwatorskich”. Zgodnie z za-powiedzią zmieniliśmy częściowo charakter pisma, znacz-nie rozszerzając zakres tematyczny. Uruchomiliśmy też dział„nauka”, w którym zamieściliśmy łącznie 10 artykułów (re-cenzowanych).

Dążymy do stałego polepszania szaty graficznej pisma,części informacyjnej oraz bieżących wiadomości o nowychtechnologiach itp. Mamy nadzieję, że każdy kolejny numer„Wiadomości Konserwatorskich” będzie lepszy od poprzed-niego. To zależy jednak od całego środowiska konserwator-skiego, wszystkich potencjalnych autorów, którzy zechcąnapisać (artykuł, komunikat, informację, przedstawić pro-blem polemiczny itp.) do naszego czasopisma.

Zapraszamy wszystkich do nadsyłania materiałów pod ad-resem:

ul. Szwoleżerów 9, 00-464 Warszawa;ul. Norwida l, 31-521 Kraków;

e-mail: [email protected]

Prosimy przesyłać teksty oraz ilustracje (preferowany for-mat plików graficznych: *.tif, CMYK, 300 dpi) na dyskietcelub CD oraz wydruk komputerowy w l egzemplarzu.

Serdecznie pozdrawiamy naszych Czytelników

Redaktor Naczelny

Kazimierz Kuśnierz

Prezes StowarzyszeniaKonserwatorów Zabytków

Jerzy Jasieńko

Page 4: Nr 15/2004

4 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

SPIS TREŚCI

NAUKA

Ireneusz Płuska, Agata MamońKonserwacja kaplicy Zygmuntowskiej przykatedrze wawelskiej 5

Wiesława ChodkowskaStary Ratusz w Olsztynie, czyli historiaw dokumentach i budowli 26

Leszek SobolKlasztor ss. Norbertanekw Imbramowicach. Uwagi do historiii problemów konserwatorskich 33

Katarzyna KadłuczkaProblematyka rozwarstwiania gotyckichmalowideł sztalugowych na drewniena przykładzie tryptykuz Łącka (II ćw. XV wieku) 42

Ludomir Jankowski, Jerzy Jasieńko,Dariusz StyśBadania wybranych połączeń klejowychprzydatnych w rehabilitacji i wzmacnianiuzginanych belek drewnianychz wykorzystaniem elastooptyki 49

Zygmunt Matkowski, Jerzy Jasieńko,Łukasz BednarzStalowe ściągi wklejane – technologiaprzydatna w usztywnianiu murówkonstrukcyjnych obiektów zabytkowychz bogato dekorowanymi fasadami 68

PREZENTACJE – RAPORTY

Piotr BiałkoKonserwacja elewacji Starego Ratuszaw Olsztynie wraz z przywróceniemwalorów gotyckiej budowliprzeprowadzona w 2003 roku 77

Tadeusz Morysiński, Jacek RulewiczKrajowy Ośrodek Badań i DokumentacjiZabytków – najważniejsze zadania 83

Bohdan SzermerRetroizacja. Co to jest i dokąd prowadzi? 92

WYDARZENIA

Jerzy Ilkosz, Ewa Jasieńko75 lat Profesora Olgierda Czernera 104

Jan GromnickiJubileusz 80-lecia ProfesoraAndrzeja Żakiego 105

Maria Sarnik-KoniecznyMiędzynarodowy Dzień Ochrony Zabytków18 kwietnia 2004 roku – ZamekKrólewski na Wawelu 107

Halina LandeckaLaur konserwatorski 2004 119

INFORMACJE

Tezy do Krajowego Programu OchronyZabytków i Opieki nad Zabytkami 124

Konserwacja Roku 133

REMO 2004 137

WSPOMNIENIA

Maria BrykowskaJerzy Adam Miłobędzki (1924-2003) 138

Tomasz WęcławowiczLech Kalinowski (1920-2004) 142

KSIĄŻKI

Andrzej KadłuczkaConservatio sine scientia historiae nihil estZdzisława Tołłoczko, „Sen architekta” czylio historii i historyzmie XIX i XX wieku 143

Edmund MałachowiczJerzy Jasieńko, Połączenia klejowei inżynierskie w naprawie, konserwacjii wzmacnianiu zabytkowychkonstrukcji drewnianych 145

Jacek RulewiczPomniki historii 145

POLEMIKI

Okiem PuzonaDziwna zmowa milczenia... 146

Page 5: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 5

1. Wprowadzenie

Kaplica Zygmuntowska nazwana przed prawiestu laty przez niemieckiego historyka sztuki Au-gusta Essenweina „perłą renesansu z tej strony Alp”jest najdoskonalszym dziełem renesansowej archi-tektury oraz rzeźby nie tylko w Polsce, ale i w całejpółnocnej Europie.

W istocie jest najpiękniejszą budowlą w styluwłoskiego Odrodzenia poza Italią, która zachwycanawet włoskich znawców sztuki. Wartość zabyt-kową ma tym większą, że zachowała swój wyglądpierwotny, bez większych późniejszych przekształ-ceń stylistycznych.

Ramy tego artykułu nie pozwalają na opisaniecałości zagadnień formalno-stylistycznych i warto-ści treściowo-ideowych wystroju rzeźbiarskiego ka-plicy – te wiadomości można uzyskać z licznychpublikacji dotyczących obiektu1. Jednak dla przy-bliżenia całości zagadnienia przypomnijmy kilka in-formacji wprowadzających w problematykę histo-rii, kompozycji architektonicznej i rzeźbiarskiejwnętrza obiektu.

Kaplicę Zygmuntowską pod wezwaniem Najśw.Marii Panny, zwaną w przeszłości także Królew-ską, Rorantystów lub Jagiellońską, wzniesiono po-między rokiem 1517 a 1533 jako mauzoleum gro-bowe króla Zygmunta I, a potem przekształconow kaplicę grobową również jego rodziny (Zygmun-ta Augusta, Anny Jagiellonki). Projekt budowlipowierzono włoskiemu architektowi i rzeźbiarzo-wi, florentczykowi Bartholomeo Berrecciemu.

Kaplicę zbudowano na rzucie kwadratuo skromniejszym wyglądzie od strony zewnętrz-nej i niezmiernie bogatym w różnorodne dekora-cyjne formy rzeźbiarskie wnętrzu obiektu. Ze-

wnętrzne elewacje w ogólnym zarysie tworzą trzykondygnacje wypełnione kanelurowanymi pilastra-mi, a w strefie cokołowej przyziemia prostokątny-mi i rombowymi tablicami. Kondygnację środko-wą stanowi ośmioboczny bęben z owalnymi okna-mi dekorowanymi bogatą ornamentyką rzeźbiarską.Eliptyczną kopułę, zaprojektowaną w oparciu o no-watorską nieeuklidesową geometrię analityczną,zamknięto okrągłą latarnią o smukłych kompozy-towych pilastrach z motywami plecionek. Wnętrzekaplicy stanowi bogactwo podziałów architekto-nicznych i dekoracji rzeźbiarskiej – zarówno figu-ralnej, jak i roślinnej. Podział ścian został skom-ponowany według zasady rzymskiego łuku trium-falnego, w którym przęsła środkowe są szersze oddwóch bocznych. Na ścianie zachodniej umiesz-czono marmurowe nagrobki królewskie, nawschodniej ustawiono srebrny ołtarz w formiepentaptyku, a stalle z późniejszym nagrobkiemAnny Jagiellonki przy ścianie południowej. Bocz-ne pola trzech ścian wypełniają nisze z marmuro-wymi posągami świętych oraz umieszczonymi nadnimi okrągłymi medalionami z wizerunkami ewan-gelistów oraz Dawida i Salomona.Wejście do ka-plicy stanowi arkada obramiona bogatą ornamen-tyką groteskową. Ponad belkowaniem z fryzem in-skrypcyjnym znajduje się strefa pendentywówi eliptycznie zwieńczonych ścian tarczowych. Ścia-ny tarczowe, najbogatsze rzeźbiarsko w całej ka-plicy, stanowią motywy zaczerpnięte z antyku,m.in. przedstawiające pełne erotyzmu igraszkibóstw morskich niosących w swym renesansowymprzesłaniu wielką afirmację życia. Na pendenty-wach umieszczono tarcze z herbami Polski i Litwy.Tambur, będący kompozycyjną podstawą dla ko-puły, rozczłonkowany został ośmioma pilastrami

Praca dopuszczona do druku po recenzjach

Ireneusz Płuska, Agata Mamoń, fot. Jacek Kubiena

NAUKA

Konserwacja kaplicyZygmuntowskiejprzy katedrze wawelskiej

Page 6: Nr 15/2004

6 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

na osiem pól, bogato dekorowanych rzeźbami re-liefowymi. Wszystkie pola wypełniają okrągłe okna,które rozdzielają światło na poszczególne częściwnętrza. Uwzględnił tutaj Berrecci „niskie nieboPółnocy”, gdzie światło musiało wpadać do wnę-trza dołem ze wszystkich stron i to z niezbyt wiel-kiej wysokości. Kopułę natomiast podzielono naszesnaście listew pionowych i cztery poziomo roz-pięte listwy koliste zmniejszające się ku latarni;wszystko wypełnione roślinnymi rozetami i mo-tywami kandelabrowymi. Zwieńczenie latarnio formie kopułki zdobi głowa cherubina otoczonaaureolką z fryzem, z napisem wyrytym majuskułąBARTHOLO FLORENTINO OPIFICEi uskrzydlonymi główkami aniołków. Berrecci wrazze swymi kompanami, rzeźbiarzami i kamieniarza-mi, z wielką swobodą rozmieścił dekoracje grote-skowe na ścianach kaplicy, dostosowując je dokształtu pól i nie powtarzając nigdy identycznychmotywów2. Stworzyli pełne piękna i harmonii dzie-ło o nowatorskiej jak na owe czasy renesansowejgeometrii neohellenistów, o doskonałych propor-cjach i czystości stylistycznej.

Z uwagi na unikatową wartość historyczną i ar-tystyczną oraz niezwykle skomplikowaną proble-matykę konserwatorską prace powierzono do-świadczonemu zespołowi powołanemu przez Mię-dzyuczelniany Instytut Konserwacji i RestauracjiDzieł Sztuki (ASP Warszawa – ASP Kraków) – in-stytucję o uznanym dorobku naukowym i najwyż-szych kwalifikacjach w zakresie konserwacji zabyt-ków i dzieł sztuki3. Zniszczenia kaplicy oraz wy-konane wstępne badania wskazywały, żeproblematyka naukowo-badawcza jest istotnymaspektem wykonywanych prac konserwatorskich.

Opracowanie prawidłowego i skutecznego pro-jektu konserwatorskiego wymagało dokładnegoi interdyscyplinarnego przebadania kaplicy. Poli-technika Krakowska wykonała badania strukturymurów, których budowa techniczna i technologicz-na była dotąd nieznana4. Naukowcy z ZakładuOptoelektroniki Wojskowej Akademii Technicznejw Warszawie wdrożyli zastosowanie metody lase-rowej do czyszczenia powierzchni dekoracji ka-miennych oraz wykonali badania termowizyjneścian zewnętrznych i wewnętrznych kaplicy5.

Wydział Geologii, Geofizyki i Ochrony Środo-wiska AGH w Krakowie wykonał kompleksowebadania wszystkich materiałów kamiennych łącz-nie z petrograficzną identyfikacją gatunków kamie-ni występujących w obiekcie. Opracowano specjal-ną masę sztucznego kamienia do uzupełnianiaubytków i rekonstrukcji brakujących rzeźb i deko-racji architektonicznych6. Zakład Chemii Konser-watorskiej ASP w Krakowie wykonuje wszystkieniezbędne analizy fizyko-chemiczne7, a ASP

w Warszawie opracowuje nowatorski sposób do-kumentowania stanu zachowania przed konserwa-cją oraz wykonanych prac konserwatorskich me-todą komputerową8.

Powołując się na opinię profesora Jana Schu-berta, znanego niemieckiego specjalisty z zakresukonserwacji kamienia, można stwierdzić, że obec-na konserwacja kaplicy Zygmuntowskiej na Wa-welu jest największym – i znaczącym – przedsię-wzięciem konserwatorskim w Europie u progunowego tysiąclecia. Również prof. dr HidemichiTanaka, który z ramienia strony japońskiej organi-zował prace konserwatorskie w Kaplicy Sykstyń-skiej w Watykanie, pozytywnie wypowiadał sięo metodyce konserwacji kaplicy Zygmuntowskiej.Profesor Tanaka wizytował nasze prace we wrze-śniu 2003 roku.

Prace konserwatorskie w Kaplicy rozpoczętow październiku 2002 roku i obecnie, w połowie2004 r. stan zaawansowania określono na ok. 70%.

2. Kamień w architekturzei dekoracji kaplicy

B. Berrecci jako przybysz z dalekiej Italii niemógł znać rodzimych złóż kamieni nadających sięszczególnie do robót rzeźbiarskich. Polecono za-pewne Berrecciemu położone blisko Krakowa ka-mienne złoża piaskowca godulskiego z okolic Do-bczyc. Nie bez znaczenia musiały być koszty trans-portu odpowiednio dużych łomów kamienia,przewożonych najczęściej piaszczystymi lub błot-nistymi drogami przy użyciu zaprzęgów konnych.

Prace rzeźbiarskie odbywały się w podwawel-skim warsztacie Berrecciego, a pierwsze wyrzeź-bione sztuki zaczęto przewozić na wzgórze wawel-skie już w styczniu lub na początku lutego 1524roku. Świadczyć może o tym pośpiech w rzeźbiar-skim opracowaniu bloków; pracowano nawet przyświetle świec oraz równocześnie naprawiano dro-gę z warsztatu do katedry. Z początkiem 1525 rokuwidoczny jest znaczący zastój w robotach spowo-dowany czasową nieobecnością samego Berreccie-go, zajętego poszukiwaniem w kraju odpowiednie-go marmuru potrzebnego do wykucia nagrobkaZygmunta I, posągów i tond (Chmiel, 1913).

Jest to jedyny i niezbyt długi zastój w pracach,bowiem już jesienią 1525 roku doszło do zaskle-pienia kopuły i osadzenia latarni. Nadal jednaktrwały jeszcze jakieś prace wykończeniowe, gdyżprzez cały rok 1526 zwożono do kaplicy znaczneilości piaskowca z rejonu Dobczyc, a część blokówdostarczono jeszcze w 1527 roku.

Prowadzone od października 2002 roku pracekonserwatorskie ułatwiły dostęp do wszystkich

Page 7: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 7

Widok kaplicy Zygmuntowskiej od strony zewnętrznej

Portal kaplicy po zdemontowaniu zabytkowych krat me−talowych. Widoczna na fotografii krata stanowi tymcza−sowe zamknięcie kaplicy

Narożnik ściany ołtarzowej i tronowej. Dezintegracja po−wierzchni kamienia jednej z płycin groteskowych

Zbliżenie powierzchni ornamentu groteskowego. Znisz−czony fragment oryginału uzupełniony rekonstrukcjąz końca XIX wieku

Page 8: Nr 15/2004

8 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

detali architektonicznych ścian kopuły i latarni ka-plicy, dając możliwość określenia cech makrosko-powych piaskowców oraz pobrania ich próbek dobadań petrograficznych. Stwierdzono, że do wy-konania kamiennej dekoracji kaplicy B. Berrecciużył płyt prawie wyłącznie z szarozielonkawego,sporadycznie ciemnozielonego piaskowca, nato-miast w podstawie czaszy kopuły zastosował w for-mie prostych ciosów piaskowiec szarożółtawy. Dlaweryfikacji zapisów (Chmiel, 1913) dotyczącychmiejsc eksploatacji omówione piaskowce użyte dowystroju kaplicy porównano z piaskowcami godul-skimi z rejonu Dobczyc. Utwory te tworzą rów-noleżnikowy pas wychodni rozciągający się pomię-dzy Dobczycami a Sułkowicami, gdzie charakte-ryzują się zróżnicowanym wykształceniemfacjalnym (Słomka, 1995). Z tego względu do prze-prowadzenia analizy porównawczej posłużono siętrzema preparatami mikroskopowymi znajdujący-mi się w archiwum Zakładu Złóż Surowców Skal-nych AGH. Reprezentują one piaskowce godul-skie poziomu średniego z rejonu Jawornika, poło-żonego 6 km na północny zachód od Myślenic.Badania petrograficzne wykazały, że piaskowce z te-go rejonu i pochodzące z kaplicy charakteryzują siępodobnymi udziałami składników mineralnych,jednocześnie wykazują duże podobieństwo do pia-skowców godulskich budujących Górę Bukowieckoło Jawornika (Kamieński i in., 1968). Wyniki na-szych badań stanowią potwierdzenie informacji(Chmiel, 1913) o pochodzeniu piaskowców uży-tych do dekoracji kaplicy, wskazując na możliwośćich dostarczenia z rejonu Dobczyc (Rembiś, Smo-leńska, 2003).

Większość kamieniołomów występującychw rejonie Dobczyc, z których wydobywano suro-wiec na budowę kaplicy, ma znaczenie wyłączniehistoryczne i nie są one eksploatowane od kilkustuleci.

Szarozielonkawy, drobnoziarnisty piaskowieczostał użyty również jako materiał konstrukcyjnyścian kaplicy, co wykazały badania rdzenia odwier-tu, wykonanego na wysokości 170 cm od po-wierzchni posadzki przez Instytut GeotechnikiPolitechniki Krakowskiej. Piaskowiec ten tworzywewnętrzną warstwę muru złożoną z nieregular-nych bloków o grubości ok. 37 cm. Od wewnątrzsą one obudowane cegłą (39 cm) pokrytą płytami(10 cm grubości) piaskowca szydłowieckiego, któ-ry zastąpił w XIX wieku zniszczoną, pierwotnąokładzinę z szarozielonkawego piaskowca. Rów-nież w latach 1891-94 wymieniono całkowicie pier-wotny kamień latarni na piaskowiec szydłowiecki.Zniszczoną formę i ornamentykę skopiowano podkierunkiem S. Odrzywolskiego. Pozostawiono je-dynie oryginalną kopułkę latarni z głową cherubi-

na otoczoną wieńcem główek aniołków oraz napi-sem BARTHOLO FLORENTINO OPIFICE.

Oprócz piaskowców Berreci zastosował w ka-plicy dwa rodzaje marmurów. Pierwszy z nich –szwedzki, przeznaczony na posadzkę, sprowadzo-no w formie płyt Wisłą z Gdańska w lutym 1527roku (Komornicki, 1931). Nie wiadomo jednak,jaki charakter dekoracyjny miała ówczesna posadz-ka, zastąpiona obecnie wapieniem bolechowickim,ale zapewne układali ją kamieniarze z warsztatuBerrecciego.

Drugi rodzaj marmuru określany jako czerwo-ny marmur węgierski użyty został w kaplicy do wy-konania nagrobków, posągów, tond i stalli. Marmu-ry barwy czerwonej sprowadzono z Węgier, z ka-mieniołomów leżących u stóp góry Gerecsew pobliżu miejscowości Esztergom i Szekesfehe-rvar (Procyk, 1998). Marmur ten był z pewnościądobrze znany Berrecciemu, bowiem widział go jużw katedrze wawelskiej. Twierdził, że jest dobry do„takiej roboty”, a ponadto będzie go wygodniejsprowadzić do Krakowa niż inne. To ostatniestwierdzenie wskazuje, że Berrecci przybył do Pol-ski drogą przez Węgry, znaną jego rodakom od kil-kunastu lat. Wprawdzie posyłał swoich pomocni-ków do Nysy, Kazimierza nad Wisłą, Olkusza i Ten-czyna, by szukali odpowiedniego marmuru,którego jednak tam nie znaleźli (Komornicki,1931). W listopadzie 1525 roku Berrecci wynająłwoźniców i zapewne wysłał z nimi trzech pomoc-ników, którzy mieli wydobyć w kamieniołomachesztergomskich odpowiednie bloki marmuru.W maju i czerwcu następnego roku przywiezionodo Krakowa sześć dużych bloków tego kamienia,a w drugiej połowie roku zakupiono znacznychrozmiarów blok marmuru od spadkobierców JanaBonera z przeznaczeniem na stalle do kaplicy. Dużyblok marmuru przeznaczony na leżący posąg Zyg-munta I przywieziony zimą 1525/26 r. nie nadawałsię do przekucia i wykorzystano go do „innej ro-boty”. Sprowadzono więc nowy duży blok oraz sie-dem mniejszych (Komornicki, 1931). Transportmarmuru odbywał się częściowo drogą wodną,a najczęściej lądową, konnymi zaprzęgami przezBudę, Bańską Bystrzycę i Rużemberok do Krako-wa. Ostatni transport marmuru z Węgier z prze-znaczeniem na dokończenie stall miał miejscew 1528 roku. Powyższy opis wskazuje na wielki wy-siłek organizacyjny i fizyczny przy budowie kapli-cy. Użyty nieprzypadkowo przez Berrecciego dodekoracji kaplicy czerwony marmur węgierski cha-rakteryzuje się kontrastową kolorystyką, bardzożywą i ekspresyjną. Dekoracyjność tej skały pod-kreślona jest ponadto przez liczne białe żyłki kal-cytu o różnej grubości i przebiegu. Ze względu namożliwość pozyskiwania go ze złoża w dużych blo-

Page 9: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 9

Zniszczony fragment cokołu. Widoczne późniejsze uzu−pełnienia gipsowe

Fragment sceny „liściasty chłopiec”. Kamień przesyconypokostem. Widoczne drutowania z konserwacji R. Kozłow−skiego zniekształcające formę rzeźbiarską przedstawienia

Fragment sceny mitologicznej jednej ze ścian tarczowych.Silne zabrudzenie powierzchni

Listwa kopuły ze stworami morskimi. Zabrudzenie po−wierzchni i wzmocnienia z drutów srebrnych z lat pięćdzie−siątych ubiegłego wieku

Delfin z węgara okrągłego tamburu. Dezintegracja ziar−nista powierzchni

Jedna z poziomych ornamentalnych listew kopuły. Wi−doczne późniejsze uzupełnienia wykonane z gipsu i kitucementowego

Fragment marmurowej niszy z leżącym posągiem Zyg−munta I. Widoczne zabrudzenia i drobne, ale liczne ubyt−ki kamienia

Fragment dekoracji kasetonowej kopuły po zdemontowa−niu późniejszych rozet drewnianych

Page 10: Nr 15/2004

10 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

kach, bogactwo odmian barwnych oraz dobrą po-lerowność i związane z tym walory dekoracyjne,był zawsze cenionym materiałem, chętnie używa-nym przez rzeźbiarzy.

3. Historyczne renowacje kaplicy

Wstępne prace badawcze dotyczące dekoracjirzeźbiarskiej wystroju wnętrza kaplicy Zygmun-towskiej wykonano w okresie odsierpnia do paź-dziernika 2001 r.9 Miały one na celu m.in. precy-zyjniejsze przyporządkowanie określonych uzupeł-nień i ich rodzaju kolejnym renowacjom. Pracekonserwatorskie rozpoczęte w październiku 2002 r.umożliwiają bieżącą korektę zamieszczonych po-niżej ustaleń, których nie można uznać za ostatecz-ne w sytuacji ciągłego poszerzania się wiedzyo obiekcie w miarę postępu prac. Analiza materia-łów źródłowych pozwala na konfrontację przeka-zów pisemnych dotyczących poszczególnych kon-serwacji i ich rzeczywistej realizacji w obiekcie.

Należy zauważyć, że wszystkie renowacje ce-chuje ogromna troska o jakość wykonanych praci świadomość rangi artystycznej oraz historycznejkonserwowanego dzieła. Objawia się ona w zacho-wanych i publikowanych materiałach źródłowych,które są unikalnym świadectwem świadomościkonserwatorskiej oraz praktycznej realizacji zadańkonserwatorskich w sytuacji nieustannej niedosta-teczności środków na nie przeznaczonych. Kapli-ca nazwana została „nayznakomitszą Kościołastrukturą [...] osobliwie dla przedziwnych struk-tur y starożytności w niey znayduiących się”10, „po-trzebuje także ubezpieczenia z zachowaniem daw-ney ozdoby” i „szkodaby nie odżałowana była za-gubiać tak szacowną rzeźbę”. Uzupełnieniapowinny były być tak wykonane, aby „ich nie ro-zeznać” i pomalowane „tymże samym kolorem iakiest kamień”. „Tym sposobem wyreperowana ka-plyca niestraciwszy nic z pierwszey ozdoby swo-iey, bezpieczną od dalszego psucia się y nie grożącaprzypadkiem iakim zostanie”. Troska o zachowa-nie oryginalnej ornamentyki nie zawsze – niestety– nadążała za możliwościami technicznymi i tech-nologicznymi ówczesnych remontów.

A. Renowacja z 1731 roku

W roku 1737 z całą pewnością przeprowadzo-no prace na zewnątrz kaplicy11. B. Przybyszewskipisze, że restauracja „przeprowadzona zostaław sposób bardzo prymitywny”12, a „ubytki w de-koracjach rzeźbiarskich uzupełniono gipsem”13.Nie wiemy, czy odnawiano również wnętrze14.

Można także zadać pytanie, czy niektóre uzupeł-nienia usunięte w czasie konserwacji XIX-wiecz-nej, tj. 8 płaskorzeźb cokołu, o których czytamy:„silnie zniszczone, ale nadto modelowane komplet-nie nieudolnie, pozbawione są wszelkiej artystycz-nej wartości, [...] zbyt rażąco odbijają się od pier-wotnych ornamentacji włoskiego renesansu”15, niepowstały wcześniej niż zachowane do dzisiajz 1776 r. Wątpliwości dotyczące jednoczesnego ichpowstania daje wyróżnienie przez restauratorówXIX-wiecznych dwóch zespołów pól – siedmiu wy-konanych w wapieniu pińczowskim (”... jakkolwiekrzeźbione surowo i bez delikatniejszego poczuciaw kompozycji zdradzają wpływ pierwotnej orna-mentacji”)16 oraz ośmiu, wspomnianych wyżej,które postanowiono „zastąpić nowymi rzeźbami,skomponowanymi w duchu rzeźb pierwotnych”17.

B. Renowacja SebastianaSierakowskiego z 1776 roku

Przystąpienie do renowacji poprzedziły rewizjekaplicy: Dominika Pucka z 26 marca 1776 oraz Se-bastiana Sierakowskiego i Franciszka Olszowskiegoz października 1776 odczytane na posiedzeniu kapi-tuły. Rewizje opisywały stan zachowania dekoracji,przyczyny zniszczeń oraz wysuwały szereg propozy-cji dotyczących kolejności prac, metody postępowa-nia i zakresu uzupełnień. Jak pisze ks. Bolesław Przy-byszewski: „Sebastian Sierakowski przy restauracjikaplicy Zygmuntowskiej wykazał świadomą troskęo zachowanie autentyzmu budowli i zrozumienie jejwyjątkowej wartości artystycznej”18. Przyjął zasadęzachowywania pierwotnych form rzeźby i rekonstru-owania ich w kamieniu lub w gipsie. Jego propozy-cje poparł biskup Kajetan Sołtyk w liście do kapitułyz 14 maja 1777 r.19 Dokładną relację z konserwacjiprzynosi nam „Series opisania Renowacji KaplicyZygmuntowskiej w maju 1777”20.

Jak wskazują obecne badania, w konserwacji Sie-rakowskiego użyto licznych rodzajów materiałów.Przypuszczalnie zastosowano piaskowiec karpacki(identyczny z kamieniem użytym w pierwotnej de-koracji) wymieniając tonda wokół marmurowychpłaskorzeźb ewangelistów oraz podstawy pod mar-murowe rzeźby, być może także fragment w kopulepo stronie północno-wschodniej. W partii cokołuzastąpiono zniszczone płyciny, nowymi wykonany-mi w wapieniu pińczowskim, z których do dzisiajzachowało się pięć21. W tym samym materiale zre-konstruowano usunięte gzymsy pomiędzy strefącokołów i pilastrów (ściana tondowa). Wymienio-no tarcze herbowe z kamiennych na drewniane22,podobnie część rozet23, które wraz z całą kaplicą zo-stały pomalowane „kolorem kamiennym”.

Page 11: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 11

Z rozpoznania konserwatorów prowadzącychprace w latach 50. XX wieku dowiadujemy się, żebyła to „pobiałka temperowa o zielonkawym od-cieniu, imitującym oryginalny wątek kamiennyz piaskowca glaukonitowego”24. Część z tych re-konstruowanych elementów (np. rozety drewnia-ne) nie odbiega w swym charakterze od oryginału,toteż przez niektórych ze współczesnych renowa-torów XIX-wiecznych były uważane za pierwot-ne25. Z renowacji z 1776 r. pochodzi też postumentz wapienia jurajskiego biegnący wzdłuż wszystkichścian kaplicy26 i powtarzający wiernie pierwotnądekorację, która zachowała się na postumencieportalu wejściowego oraz wzdłuż ściany zachod-niej arkady wejściowej.

C. Renowacja SzczepanaHumberta z 1817 roku

Wzmiankuje tę renowację ks. Bolesław Przyby-szewski27 powołując się na rachunki za roboty przykaplicy Zygmuntowskiej28. Renowacja ta, do którejw obecnie przeprowadzonych badaniach nie udałosię przyporządkować żadnego typu uzupełnień, miałapolegać na wykonaniu rekonstrukcji rozet, które po-odpadały, przez architekta Szczepana Humberta za-trudnionego wówczas przy pałacu biskupim29.

D. Renowacja z 1874 roku

W wyniku zatrzymania dochodów z dóbr du-chowieństwa krakowskiego przez Rosję na terenachwłączonych do Królestwa Polskiego całkowicieutracono dochody na restaurację kaplicy30. Zabiegio zdobycie funduszy i kłopoty finansowe związa-ne z utrzymaniem kaplicy trwały całe lata31. Restau-racja była nieodzowna, bo – jak pisał jeden z pro-boszczów kaplicy, ks. Julian Żłowodzki – „groziwielkie niebezpieczeństwo wypadku śmierci wy-darzyć się mogącym, gdyby w tym stanie dezolacjikaplica pozostawać miała”32.

Ostatecznie pieniędzy wystarczyło jedynie naczęściową restaurację – z pominięciem prac w wy-ższych partiach kaplicy wymagających kosztow-nych rusztowań33 – którą wykonał F. Wyspiański.Miano wówczas używać zaprawy z dużym dodat-kiem cementu, ale nie założono pobiał34.

W kosztorysie przedstawionym przez TeofilaŻebrowskiego przed przystąpieniem do prac wy-mienione są następujące czynności:

„1. Uszkodzenia tynków i malowań w kopule,w oknach ślepych, na paskach i gzymsach górnych,zajmujące 60 stóp kwadratowych zeskrobać, zatrzeći odpowiednio pomalować,

2. W progu przy wejściu do kaplicy wyciąćczęść utraconą i sprawić nową,

3. Zacementować cokół pod kratę.4. Oczyścić kaplicę wewnątrz i rzeźby w niej”35.Być może duże partie cementowych uzupeł-

nień, zwłaszcza gzymsów u podstawy bębna i naścianach tarczowych, niepokrytych farbą należyprzyporządkować tej restauracji.

E. Renowacja SławomiraOdrzywolskiego z lat 1891-1894

Konserwacja zewnętrzna i wewnętrzna kaplicyZygmuntowskiej prowadzona w latach 1891-1894pod kierownictwem Sławomira Odrzywolskiegobyła pierwszą częścią szeroko zakrojonych prac re-stauracyjnych przy całej katedrze wawelskiej podję-tych z inicjatywy biskupa Albina Dunajewskiego36.

Szczegółowe informacje dotyczące założeń kon-serwatorskich i samego przebiegu prac zachowałysię w „Księdze sprawozdań z oględzin i posiedzeńKomitetu Wykonawczego Restauracji Kaplicy Zyg-muntowskiej od 7 sierpnia 1891 do 30 listopada1894” oraz „Dzienniku budowy restauracji kaplicyZygmuntowskiej rozpoczętym 29 lipca 1891 do 19października 1894”. Obie księgi prócz opisu stanuzachowania dekoracji, ich przyczyn, stosowanejtechnologii, a także organizacji prac, podają wiele in-formacji dotyczących wcześniejszych restauracji37.

Literatura przedmiotu przynosi również infor-macje o sposobie finansowania renowacji, którejrozpoczęcie przypadło w 25 rocznicę założeniaKasy Oszczędności m. Krakowa. Zwykle nadwyż-ki Kasy Oszczędności m. Krakowa przekazywanona cele dobroczynne, ale tym razem, w 25 roczni-cę założenia Kasy „Wydział [...] postanowił jubile-usz zakładu uczcić trwałą dla wszystkich serc pol-skich drogą pamiątką, biorąc na siebie odrestauro-wanie kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu”38.

W relacjach poświęconych konserwacji kaplicyokreślono stan zachowania i podano przyczynyzniszczeń. Wskazano słusznie na wilgoć i „doko-nywane w różnych epokach naprawy”39. Zlokali-zowano największe uszkodzenia40.

Wprowadzono nowe uzupełnienia powtarzają-ce oryginał lub wcześniejsze rekonstrukcje. Wyko-nano całkowicie nowe partie będące twórczą aran-żacją motywów zaczerpniętych z zachowanej pier-wotnej dekoracji samej kaplicy, jak i znanych dziełrenesansowych. Rekonstrukcje neorenesansowe tozachowane do dzisiaj odkute w kamieniu m.in.płyciny partii cokołowej i dwa nowe pilastry, gzymsnad portalem wejściowym od strony nawy, liczneuzupełnienia w bębnie i kopule oraz inne częściwykonane w zaprawie, a wymienione w czasie kon-

Page 12: Nr 15/2004

12 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

serwacji Kozłowskiego w latach 50. XX wieku. Dodzisiaj pozostały jeszcze niewielkie fragmenty uzu-pełnień elementów rzeźbiarskich w zaprawieo charakterystycznej siatce spękań – szczególniedobrze widoczne np. w górnych partiach narożni-ka ściany ołtarzowej i płycinie centralnej wschod-niej ściany tarczowej. W zaprawie uzupełniano tak-że duże partie gzymsów, które montowano nadrewnianych kołkach o przekroju czworokąta.

Wykonano odlewy gipsowe z najcenniejszychrzeźb kopuły i bębna41. Fragmenty oryginalnej de-koracji wymienione w czasie restauracji oraz odle-wy zachowano i umieszczono w lapidarium42.Przeprowadzono próby i badania jakości kamieniaproponowanego do rekonstrukcji. Do konserwa-cji marmurów sprowadzono kity z Freiburga43.Użyto różnych rodzajów kamienia: piaskowcówszydłowieckiego, bieśnickiego.

Całkowicie zrekonstruowano latarnię44 zewzględu na bardzo zły stan jej zachowania od stro-ny zewnętrznej i związaną z tym konieczność wy-miany kamienia. Pozostawiono natomiast przekry-cie latarni, a więc głowę cherubina otoczoną wień-cem z główek cherubinów i owoców oraz napisem„BARTOLO FLORENTINO OPIFICE”, który„jedynie zdrowo i dobrze zachowanym przedsta-wił się Komisji”45.

Usunięto pobiałę pochodzącą z poprzednichkonserwacji46, ujednolicono wnętrze jednym ko-lorem47. Na temat scalenia kolorystycznego, a ra-czej jego prób i odbioru interesująco pisze Tom-kowicz: „Teraz odzywają się ostre potępienia, żewnętrze powleczone jest barwą zielonkawoszarą.Powłoka ta istniała zawsze za ludzkiej pamięci,prawdopodobnie dano ją zaraz po zbudowaniukaplicy. Obecnie [...] gdy brakło funduszu na do-kończenie restauracji wnętrza, pozostawiono nie-które partye rzeźbionych ścian z uzupełnieniamigipsowemi z restauracji lat dawniejszych. Takżew ogóle materyał kamienny nie dał się co do kolo-ru dobrać dokładnie do starego. Wnętrze pozosta-wione bez barwy byłoby więc przedstawiało mo-zaikę tonów i odcieni. Powłoka szara jest cieniut-ką, a łatwo da się usunąć48. Nie podobna uważaćjej za nieszczęście lub błąd kardynalny, choć wole-libyśmy gdyby jej mogło nie być. Danie jej było poprostu malum necessarium”49.

F. Konserwacja RudolfaKozłowskiego 1952-1964

Szczegółową relację z prac konserwatorskichprowadzonych przez Kierownictwo OdnowieniaZamku na podstawie protokołów Komisji dla Od-nowienia Wawelu zamieszcza Alfred Majewski50.

Przytacza również sprawozdania R. Kozłowskiegona temat stanu zachowania rzeźbionych dekoracjiw kaplicy oraz W. Łabędzkiego dotyczące badańściany wschodniej. Sprawozdanie Łabędzkiego za-wiera precyzyjny opis zachowania poszczególnychelementów, przyczyn ich zniszczenia i ocenę wcze-śniejszych restauracji wraz z interesującymi szcze-gółami dotyczącymi montażu renesansowych okła-dzin kamiennych51.

Czytamy m.in. o usunięciu pobiał nałożonychw okresie późniejszym niż XVIII w. oraz o odczysz-czeniu i wydobyciu w maksymalnym zakresie fak-tury ścian. Prace te w dzisiejszej ocenie zostaływ rzeczywistości wykonane jedynie powierzchow-nie i najprawdopodobniej w bardzo ograniczonymzakresie w porównaniu do pierwotnych zamiarów.Staranniej zabiegi przeprowadzono na ścianie oł-tarzowej. Widoczne są tam liczne uzupełnieniaw barwionej w masie zaprawie. Wbrew zapewnie-niom nie usunięto wcześniejszych nawarstwieńfarb – w wielu przypadkach bardzo mocno zresztązwiązanych z podłożem – ale zamalowywano je,i to jak się wydaje, nie tylko odnotowaną „technikątemperową”52, ale mleczkiem cementowym53.

W dolnej części kaplicy wymieniono zniszczo-ne, „spęczniałe i spękane wapienno-gipsowe”54 re-konstrukcje sporządzone w zaprawie przez Odrzy-wolskiego. Zastosowano odlewy, w których wypeł-niaczem był mielony piaskowiec, a spoiwemtworzywo syntetyczne (metakrylan metylu). Kle-jowe formy odlewów wykonano na podstawie re-konstrukcji Odrzywolskiego i osadzono na ścia-nach za pomocą brązowych śrub z nakrętkami. Tymsposobem uzupełnione pilastry „są to wprawdziedrugie z kolei kopie oryginału, nie mniej przeka-zują w bardzo znacznym procencie pierwotną for-mę rzeźb renesansowych”55.

Rudolf Kozłowski zastosował osobliwą i uni-kalną metodę konserwacji warstwicowych pęknięćpiaskowca56. Posłużył się nią głównie w górnej czę-ści kaplicy – na ścianach tarczowych, tamburze i wczaszy kopuły (zakładając ponad 600 uchwytów),a także w nielicznych partiach dolnej kaplicy. Me-toda polegała na przychwyceniu nadpękniętych,rozwarstwiających się fragmentów rzeźby drutemsrebrnym o przekroju 0,5-2 mm. Okrągłe druty polekkim spłaszczeniu i wyżarzeniu dopasowywanodo kształtu powierzchni rzeźb. Nasiekane lub za-gięte końce drutów mocowano za pomocą ołowiuw wywierconych w tych płycinach otworach.Ołów wprowadzano w postaci plomb odciętychz drutu ołowianego i zaklepywano wypełniając tłoaż do powierzchni płyciny. W przypadku koniecz-ności założenia większej liczby drutów na jednymelemencie starano się wykorzystać jeden nawier-cony otwór do osadzenia jak największej ich licz-

Page 13: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 13

Typowe zniszczenia kamienia na ornamentach kaseto−nowych kopuły

Fragment tła niszy z nagrobkiem Zygmunta Augusta. Ala−bastrowe godło Polski. Zabrudzenia powierzchni

Fragment dekoracji marmurowej. Oprócz zabrudzonejpowierzchni nie stwierdzono ubytków kamienia

Fragment dekoracji marmurowej. Silne zabrudzenie po−wierzchni

Page 14: Nr 15/2004

14 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

by. W toku obecnie prowadzonych prac konserwa-torskich stwierdzono, że w niektórych przypadkachdrutami przychwycone były także kity pochodzą-ce z różnych renowacji.

Należy mieć świadomość, że o ile prowadzoneobecnie prace konserwatorskie umożliwią precy-zyjne określenie zasięgu uzupełnień i pozwolą naokreślenie ich rodzaju, to w wielu wypadkach przy-porządkowanie poszczególnych mniejszych ele-mentów kolejnym renowacjom może być niepew-ne lub nawet niemożliwe.

4. Stan zachowania

Z dwóch materiałów zastosowanych pierwot-nie do wystroju wnętrza kaplicy Zygmuntowskiejtylko czerwony marmur z Węgier przetrwał nie-zmieniony do naszych czasów. Oprócz uszkodzeńmechanicznych, struktura marmuru wykazuje do-bry stan zachowania, a zmatowienia powierzchnisą efektem ślepnięcia późniejszych woskowych pastpolerskich. Czerwona barwa marmurów zostałaponadto nieco przygaszona silnym, wielowieko-wym zabrudzeniem.

Zasadniczy materiał, z którego wykonano wspa-niałą dekorację renesansową – szarozielonkawy pia-skowiec glaukonitowy, pochodzący z dawnych ka-mieniołomów w okolicach Dobczyc, od kilku wie-ków sprawia poważne kłopoty konserwatoromkaplicy. Ogólnie można stwierdzić, że występujeogromny kontrast pomiędzy zachowaniem XVI-wiecznych partii oryginału wykonanych w marmu-rze i szarozielonkawym piaskowcu o wyjątkowo sła-bych właściwościach technicznych. Spośród później-szych renowacji bardzo dobrym stanem zachowaniawyróżniają się uzupełnienia XIX-wieczne.

Powierzchniowe zabrudzenia pyliste występu-ją na całej dekoracji, ich liczba zwiększa się w wy-ższych partiach kaplicy, zwłaszcza na elementachpoziomych – gzymsach, dolnych fragmentachokien, gdzie występują w postaci grubych kożucho-watych nawarstwień.

Wszędzie występują różnego rodzaju i pocho-dzenia kity, w tym znaczna ilość zatarć cemento-wych. Uzupełnienia w kicie, z wyjątkiem XIX-wiecznych odlewów w sztucznej masie, są rozło-żone, osypują się lub też są spękane. W wyższychpartiach rośnie liczba niestarannych uzupełnieńgipsowych obejmujących znaczne obszary, np. po-działy architektoniczne w ściankach tarczowychi pasy rozdzielające kasetony z rozetami w kopule.

Kilkakrotne przemalowania powierzchni kamie-ni, w których wykonano uzupełnienia, i związanaz tym ich plamistość, występowanie zacieków, prze-barwienia są wynikiem dążenia do upodobnienia

barwy uzupełnień do oryginalnego koloru piaskow-ca. Obecne warstwy malarskie wykonane na spo-iwie pokostowym nie spełniają roli zamierzonejprzez dawnych renowatorów ujednolicenia wnętrza,ale są główną przyczyną dysonansu estetycznego.

Zaskakująca jest różnorodność materiałów uży-tych w czasie kolejnych renowacji i do rekonstruk-cji poszczególnych zniszczonych elementów.W trakcie rozpoznania stanu zachowania wyróż-niono: szarozielonkawy piaskowiec glaukonitowy,szarożółtawy piaskowiec szydłowiecki, wapień ju-rajski, wapień pińczowski, tzw. piaskowiec bieśnic-ki, sztuczną masę piaskowo-wapienno-cemento-wą, stiuk, gips i drewno pokryte farbą (tarcze her-bowe i niektóre rozety w kopule).

Zabrudzenia pyliste, które wniknęły w po-wierzchnię, spowodowały zmiany kolorystyczne,przebarwienia, które mogą być również wynikiemzasolenia w postaci rdzawych przebarwień. Przebar-wienia niektórych dekoracji kamiennych są związa-ne z pokryciem ich farbą olejną. Wykonane labora-toryjne zgłady poprzeczne próbek kamieni wskazująna głębokość nasączenia kamienia spoiwem poko-stowym nawet do 10 mm. Powierzchniowa korozjakamienia daje efekt wypłukania, złagodzenia formyrzeźbiarskiej. Występują wykruszenia pojedynczychziaren piaskowca i jego odpadania w miejscach se-dymentacji. Wskutek wykruszeń i rozwarstwieńpowierzchnia zwłaszcza w tłach jest nierówna.

Brak jest w wielu miejscach najbardziej wystają-cych form rzeźbiarskich. Uszkodzenia te w znacz-nym stopniu deformują artystyczny odbiór orygi-nału, np. na cokole ołtarzowym siedzące postaciezwrócone antytetycznie i obejmujące wić roślinnąpozbawione są głów i częściowo kończyn, są też pta-ki bez głów. Występują także miejsca, w którychnastąpiło prawie całkowite odpadnięcie pierwotnejrzeźbiarskiej dekoracji (zastąpionej później kitem).Niektóre rzeźby są całkowicie oderwane od płycini utrzymują się jedynie dzięki drutowaniu srebrne-mu pochodzącemu z konserwacji Kozłowskiego.Najbardziej skorodowany jest kamień płycin po bo-kach stalli, pod siedziskami oraz w przyposadzko-wej części cokołów ściany ołtarzowej. Znacznymizniszczeniami wyróżnia się także arkada portalowaod strony nawy bocznej katedry. Zatarcie opraco-wania rzeźbiarskiego jest wynikiem korozji kamie-nia typowego dla piaskowca glaukonitowego.W przypadku podstaw cokołów portalu plecionko-wy relief rzeźby jest zachowany szczątkowo.

Niewątpliwie szybkie niszczenie piaskowca ka-plicy jest wynikiem użycia mało odpornego nawarunki destrukcyjne kamienia dobczyckiego.R. Kozłowski trafnie ocenił, że „Berrecci miał trud-ności ze znalezieniem odpowiedniej ilości zielon-kawego piaskowca nadającego się do rzeźby” i „być

Page 15: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 15

Zwieńczenie tronu królewskiego. Metalowe złocone puttapodtrzymujące koronę. Przełamania części metalowych

Marmurowe tondo z popiersiem św. Jana Ewagielisty. Je−den z nielicznie zachowanych ornamentów w stanie prawieidealnym. Kamień obramienia pomalowany farbą olejną

Fragment wnętrza latarni. Efekt czyszczenia powierzch−ni kamienia metodą laserową

Kopułka latarni w trakcie czyszczenia metodą laserową

Fragment żagielka okna tamburu. Założono kompres li−gninowy odsączający pokost ze struktury kamienia

Zniszczony fragment kasetonów kopuły. Zbrojenie z dru−tów mosiężnych pod planowaną rekonstrukcję z masysztucznego kamienia

Czyszczenie laserem

Page 16: Nr 15/2004

16 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

może nie umiał rozpoznać gorszych odmian ka-mienia” (Kozłowski, 1961). Wspomniany piasko-wiec z uwagi na wykształcenia litologiczne wyka-zuje stosunkowo niewielką odporność na oddzia-ływanie czynników niszczących. Z rachunkówBonerów, które są istotnym źródłem informacjio pierwszorzędnej wartości, można wnioskować,że rzeźby w trakcie opracowywania często pękałyna skutek strukturalnych wad materiału kamien-nego. Stąd na przykład niektóre kasetony w kopu-le wykonane są z dwóch części, a środkowe polezachodniej ściany tarczowej łączone jest z dwóchpołówek.

Zły stan zachowania piaskowca obserwowanojuż w trakcie wizytacji kaplicy w 1776 roku przezksiędza N. Zieleniewicza. Stwierdził on „znacznąnadgniłość kamienia przez dachu zaciekanie, czę-ściowo przez złą robotę kotlarską”. Wykazał, że „ka-mień nie jest bardzo zdrowy, owszem pokazuje sięw kamieniu mulisko z piaskiem zmieszane, a takprzez swą korupcyą od zawilgocenia siebie, możeponosić molifikowanie, to jest prędszą zgniłość”.Wskazał też przyczynę niszczenia kamienia: „istot-ną przyczyną ruiny kaplicy zwaney Rorancya nieinszą znayduiemy tylko starość y zły gatunek ka-mienia. Te albowiem będąc z natury swoiey bar-dzo rzadkim i mulistym iest teraz w tym stanie, żego lada wilgoć psuie y w zgniliznę obraca” (Frana-szek, Przybyszewski; 1991).

Badanie wykonane na próbkach piaskowcówpobranych w wielu miejscach kaplicy wykazały, żena powierzchni kamienia i w strefie przypo-wierzchniowej, sięgającej do głębokości około 4mm obserwuje się nawarstwienia ciemnoszarychantropogenicznych składników nieprzezroczy-stych. Są nimi głównie sadze i pyły posiadające for-my nieregularnych okruchów, miejscami tworzą-cych drobnoziarniste agregaty. Ich obecność wpły-wa na wzrost właściwości sorpcyjnych skały,ułatwiając penetrację roztworów wnikającychw głąb kamienia, wpływając na jego zawilgocenie.Sprzyjała temu obecność minerałów ilastych wy-stępujących w spoiwie i będących głównym skład-nikiem lamin. W ich obrębie dochodziło w okre-sie zimowym do wielokrotnego zamarzania wody,która krystalizując w porach powiększała swojąobjętość i powodowała rozluźnienie składnikówszkieletu.

Długotrwałe zawilgocenie kamienia wodą za-wierającą duże ilości związków siarki i azotu po-wodowało rozpuszczanie węglanu wapnia ze spo-iwa sztukaterii gipsowych użytych w czasie reno-wacji w roku 1776 i konserwacji S. Odrzywolskiegow XIX wieku, oraz wielokrotnie nakładanej powło-ki malarskiej. W dalszej kolejności dochodziło dorozpuszczania skaleni i kwarcu oraz rozkładu bio-

tytu i pirytu. Wymienione przejawy procesu nisz-czenia składników piaskowca widoczne są po-wszechnie w jego strefie przypowierzchniowej.Z powstałych roztworów zasobnych w jony wap-nia, potasu, sodu i żelaza po odparowaniu wodydochodziło do krystalizacji i nowych faz mineral-nych. Wyniki analizy rentgenograficznej i badaniaw skaningowym mikroskopie wskazują na obec-ność: gipsu CaSO4 . 2H2O, jarosytu KFe3 [(0H6 .SO4)2], rozenitu FeSO4 . 4 H2O i thenardytuNa2SO4 (Rembiś, Smoleńska, 2003). Tworzyły sięone najczęściej w przypowierzchniowej strefie pia-skowca występującego w narożniku północno-wschodnim kaplicy oraz w bębnie kopuły w oko-licy okien. Nowo powstałe minerały krystalizowaływ przestrzeni porowej; doprowadzając do jej za-pełnienia, a miejscami wskutek intensywnegowzrostu objętości działały rozsadzająco na wiąza-nia szkieletu ziarnowego. Makroskopowo objawi-ło się to osypywaniem, złuszczaniem i odpryska-mi zwłaszcza w ciosach piaskowca laminowanego.

W wyniku przeprowadzonych badań nie stwier-dzono obecnie jakichkolwiek aktywnych zagrożeńdla rzeźbiarskiej dekoracji wnętrza kaplicy. Wszyst-kie dotychczasowe zniszczenia spowodowały przy-czyny, dla których podjęto poprzednie renowacjei występują przede wszystkim w miejscach daw-nych długotrwałych zamakań i zamarzań. Materiałyźródłowe wskazują tu na nieszczelne rynny57, prze-ciekające dachy58 itp.

5. Założenia konserwatorskiei przebieg prac

Głównym założeniem konserwatorskim jestprzywrócenie wnętrzu kaplicy Zygmuntowskiejwyglądu estetycznego najbardziej zbliżonego dopierwotnego, oryginalnego stanu wizualnego. Osią-gnięcie tego celu będzie możliwe po usunięciu ist-niejących jeszcze, głównie na powierzchni, przy-czyn niszczenia kamienia oraz wyeliminowaniawtórnych materiałów zniekształcających estetykędanego fragmentu, większych elementów kompo-zycyjnych czy wreszcie całych części architekto-nicznych. Równocześnie proponuje się pozosta-wienie niektórych poprawnych uzupełnień i re-konstrukcji rzeźb pochodzących z poprzednichhistorycznych już konserwacji, wykonanych w ka-mieniu oraz w masie sztukatorskiej lub rodzajusztucznego kamienia. Wszystkie wadliwe rekon-strukcje wykonane w partiach piaskowca oraz mar-murze przeznaczone są do usunięcia. Selekcja tadotyczy usunięcia wszystkich wcześniejszych uzu-pełnień nie spełniających wymogów technicznychoraz kryteriów estetycznych. Szczególnie staran-

Page 17: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 17

nego usunięcia będą wymagały wszystkie nawar-stwienia farb olejnych, pobiał i zatarć cemento-wych, które przyspieszają niszczenie kamienia,hamując naturalny proces jego „oddychania”. Usu-nie się również, zniekształcające rysunek form rzeź-biarskich, wzmocnienia konstrukcyjne Rudolfa Ko-złowskiego wykonane z drutu srebrnego w latachpięćdziesiątych ubiegłego wieku. Konserwatorzymają świadomość konieczności pozostawienia nie-których historycznych materiałów pochodzącychz poprzednich renowacji wystroju rzeźbiarskiegokaplicy jako „świadków historycznych” dawnychkonserwacji.

Kamień zostanie częściowo odsolony. Osłabio-na struktura piaskowca wymaga wzmocnienia środ-kami krzemoorganicznymi metodą strukturalnejimpregnacji. Uzupełnienie ubytków dekoracji ka-miennej będzie wykonane wyłącznie metodą apli-kacji masą sztucznego kamienia, opracowanegospecjalnie do tego obiektu. Rekonstrukcja braku-jących fragmentów wykonana zostanie w pełnymzakresie. Użytkowy charakter kaplicy i pełna moż-liwość odczytania pierwotnej tematyki rzeźbiarskiejoraz treści ideowych poszczególnych przedstawieńdaje takie możliwości bez zafałszowania orygina-łu. Kolorystyka wnętrza zostanie scalona przez do-stosowanie uzupełnień pochodzących ze wszyst-kich historycznych konserwacji do barwy orygi-nalnego zielonkawego piaskowca. Założonoograniczone stosowanie tworzyw syntetycznych narzecz sprawdzonych metod tradycyjnych opartychna materiałach mineralnych.

Królewskie pomniki nagrobne, rzeźby, płasko-rzeźby oraz tron królewski wykonane w węgier-skim marmurze zostaną poddane pełnej konser-wacji, bez ingerencji w zachowaną pierwotną for-mę estetyczną. Wymagają natomiast odczyszczeniaoraz uzupełnienia drobnych, lecz licznych ubyt-ków kamienia.

Według powszechnej opinii historyków sztukii konserwatorów prace renowacyjne w kaplicy Zyg-muntowskiej na Wawelu są obecnie jednymi z naj-większych i najbardziej znaczących realizacji kon-serwatorskich w Europie. To wielkie przedsięwzię-cie konserwatorskie i naukowe rangi europejskiej.Zespół konserwatorów zdaje sobie sprawę, że naj-wyższa ranga historyczna i artystyczna obiektuzmusza do poważnego i rzetelnego wykonywaniawszelkich zabiegów konserwatorskich na najwyż-szym poziomie wykonawczym. Od dokładnegorozpoznania historycznego, budowy technologicz-nej poszczególnych elementów architektonicznychi rzeźbiarskich oraz właściwej metodyki konserwa-torskiej zależeć będzie powodzenie całego przed-sięwzięcia, a zarazem jego pozytywny efekt tech-niczny i wizualny po zabiegach renowacyjnych.

Konserwacja obiektu tej rangi rzutuje przykłademna tendencje w rozwiązaniach konserwatorskichinnych zabytków. Prezentuje również aktualny stanwiedzy konserwatorskiej opartej na najnowszejwspółczesnej wiedzy naukowej i materiałoznaw-stwie konserwatorskim.

Przed przystąpieniem do praktycznych czynno-ści konserwatorskich całość dekoracyjnej kamie-niarki wnętrza udokumentowano w formie rysun-kowej i fotograficznej59. Na widoki ścian naniesio-no aktualny stan zachowania i wszystkie późniejszehistoryczne ingerencje konserwatorskie. Rysunkii fotografie stanowią materiał wstępny do odpo-wiedniego opracowania komputerowego.

Czynności konserwatorskie rozpoczęto od usu-nięcia wszystkich luźnych, pylistych zanieczysz-czeń, które szczególnie na poziomych płaszczy-znach stanowiły nawet kilkumilimetrowe nawar-stwienia. Czyszczenie rozpoczęto od górnych partiikaplicy (latarni) przesuwając się sukcesywnie kudołowi w miarę postępu prac. Wstępnie odczysz-czony kamień ujawnił zasięg występowania pier-wotnego materiału oraz uzupełnień z różnych hi-storycznych faz konserwacji. Dokładnie określo-no i zlokalizowano zakres występowania zniszczeńo różnym charakterze, łącznie z wadliwymi wcze-śniejszymi uzupełnieniami dekoracji kamiennej,które bez żadnej wątpliwości kwalifikowały się dousunięcia. Zdemontowano również XVIII-wiecz-ne rekonstrukcje wykonane w drewnie lipowym,tj. tarcze herbowe z pendentywów ścian tarczo-wych oraz rozety z kopuły. Elementy te przezna-czono do dalszych zabiegów konserwatorskich, alejuż na zewnątrz, w warunkach pracownianych.Również zdemontowano do osobnej konserwacjiruchome części marmurowe i metalowe nagrob-ków i stall (berła, tarcze herbowe, płaskorzeźbęmetalową z przedstawieniem Madonny z Dzieciąt-kiem i inne).

W pierwszej kolejności usunięto z elementówarchitektonicznych wadliwe pod względem tech-nicznym kity gipsowe i cementowe. Szczególniebardzo zwięzłe i ciężkie rekonstrukcje cementowegzymsów powodowały spękania i odrywanie pod-łoża kamiennego. Najwięcej takich uzupełnieńusunięto w kopule, a szczególnie ze ściany wschod-niej i zachodniej, gdzie w przeszłości miało miej-sce największe zaciekanie i zamarzanie wody opa-dowej. Usunięto również rozległe kity charakte-ryzujące się przesunięciami i niedokładnościąw stosunku do oryginalnego pierwowzoru. Zda-rzały się również przypadki, gdzie uzupełnienia za-chodziły na pierwotną oryginalną powierzchnię ka-mienia lub nawet ją przykrywały.

Wielka ostrożność w podejmowaniu decyzjio usunięciu niektórych rekonstrukcji z XVIII i XIX

Page 18: Nr 15/2004

18 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

wieku w dekoracji groteskowej zobligowała zespółwykonawców do powołania specjalnej komisji zło-żonej z wybitnych historyków sztuki i konserwa-torów60.

Uzupełnienia wytypowane do wymiany każdo-razowo zatwierdzała powyższa komisja. Głównymikryteriami pozwalającymi na usunięcie historycz-nych uzupełnień był stan techniczny oraz wartościestetyczne i artystyczne. W większości jednak uzu-pełnienia odrzucone posiadały nieudolną formę orazznacznie ustępowały poziomowi oryginału.

Niezwykle ważne dla „uzdrowienia” kamieniai przywrócenia mu pierwotnych walorów kolory-stycznych i fakturalnych było usuwanie nawarstwieńz jego powierzchni. Szczególnie grube, nawet kil-kunastomilimetrowe powłoki olejne powodowałyspłycenie i zacieranie detali rzeźbiarskich, które za-topione w warstwie farby były praktycznie niewi-doczne. Usuwanie nawarstwień farb i innych trwa-łych zanieczyszczeń powierzchni kamienia wyko-nano przy użyciu urządzeń laserowych i metodylaserowej ablacji nawarstwień. Urządzenie to po razpierwszy zastosowano w Polsce na tak szeroką ska-lę. Jak się wydaje, prawdopodobnie kaplica Zygmun-towska jest największym obiektem zabytkowymw Europie, czyszczonym obecnie metodą laserową(ok. 800 m2 powierzchni).

Laserową metodę usuwania wtórnych nawar-stwień z dzieł sztuki i obiektów zabytkowych zasto-sowano z dużym powodzeniem stosunkowo nie-dawno. Impuls laserowy o odpowiedniej gęstościenergii (mocy) jest zdolny do usuwania często wy-stępujących czarnych nawarstwień z różnych po-wierzchni, bez uszkodzenia podłoży, które czasem– jak w przypadku piaskowca glaukonitowego ka-plicy – bywa bardziej kruche i delikatne od samychnawarstwień. Nowa technika laserowa daje nieosią-galną dotychczas precyzję oddziaływania na różno-rodne materiały obce występujące na powierzchnikamienia.

Urządzenie dostarcza energię w postaci światła.Energia ta uruchamia zjawisko ablacji, pozwalającena precyzyjny zabieg usunięcia nawarstwień zalega-jących na kamieniu – jest więc metodą bezkontak-tową i bezpośrednio kontrolowaną przez dobór od-powiedniej gęstości energii w wiązce laserowej orazczęstotliwości repetycji impulsu, co zapewnia usu-wanie nawarstwień w sposób precyzyjny, małymiporcjami. Znaczne różnice współczynników pochła-niania promieniowania laserowego nawarstwieniai podłoża decydują o selektywnym oddziaływaniu naokreślony obszar nawarstwień. W praktyce wiązkaświatła laserowego jest tu w stanie dokonać rozróż-nienia pomiędzy nawarstwieniem a podłożem. Po-zwala to konserwatorowi wyselekcjonować dokład-nie to, co powinno być usunięte z powierzchni

obiektu. Usuwanie nawarstwień przebiega wielo-stopniowo i bez naruszania podłoża. Z całą odpo-wiedzialnością można stwierdzić, że jest to metodzupełnie bezinwazyjna i bezpieczna dla zabytku.

Czyszczenie laserem nie wytwarza ogromnychilości odpadów. Kontrastuje tutaj wyraźnie z meto-dami stosowanymi dotychczas, gdzie powstaje dużoodpadowego, zbędnego materiału, np. zużytegościerniwa, względnie zanieczyszczonej cieczy. Jedy-nymi substancjami powstającymi podczas czyszcze-nia laserem są pył i gazy z usuniętego materiału.Metoda laserowa nie używa niebezpiecznych che-mikaliów lub innych żrących rozpuszczalników. Sto-sunkowo łatwo zapewnić bezpieczeństwo i komfortpracy konserwatora. Używa on ubrania ochronne-go, okularów i ewentualnie odpowiedniej maski(Koss, Marczak, 2002)61.

Ze względu na bardzo rozwiniętą powierzchnięrzeźbiarską często konieczne było ręczne doczysz-czanie kamienia za pomocą skalpeli, szczotek nylo-nowych i mosiężnych wspomaganych urządzenia-mi wytwarzającymi parę wodną wyrzucaną pod ci-śnieniem ze specjalnego agregatora.

Po usunięciu powłok olejnych bardzo ważnymproblemem konserwatorskim było wyekstrahowa-nie ze struktury kamienia pokostu, jako pozostało-ści z niezbyt rozrzedzonej farby z poprzednich re-nowacji ścian kaplicy. Nasączony pokostem kamieńwykazywał mało estetyczne ściemnienie i żółtobru-natne zabarwienie znacznych partii elementów ar-chitektonicznych i dekoracyjnych. Ekstrakcja poko-stu stanowiła żmudny i czasochłonny proces wie-lokrotnego nakładania na kamień ligninowychkompresów nasączonych specjalnie przygotowanymroztworem chemicznym. Przeprowadzony w tensposób zabieg pozwolił na całkowite usunięcie po-kostu z kamieni porowatych występujących w ka-plicy. Kapilarom została przywrócona ich naturalnaporowatość, co umożliwiło podjęcie innych zabie-gów konserwatorskich, a szczególnie wzmocnieniastruktury kamienia. Nie stwierdzono żadnych ujem-nych skutków działania chemikaliów, a zewnętrznaepiderma kamienia zyskała kolor i fakturę zbliżonedo stanu pierwotnego.

Usunięcie wszystkich nawarstwień zewnętrz-nych potwierdziło przypuszczenie o bardzo złymstanie zachowania kamienia. Groteskowe dekoracjemiały tendencję do rozwarstwiania, kamień ulegałgłębokiemu rozkładowi i wykazywał skłonność doosypywania się.

Tak „wypreparowana” powierzchnia kamieniagwarantowała dobre wzmocnienie jego struktury.Kamień wzmocniono preparatem krzemoorganicz-nym Funcosil Steinfestiger 510 i 300 firmy Rem-mers metodą wielokrotnego powlekania. Do naj-większych osiągnięć w dziedzinie wzmacniania ka-

Page 19: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 19

Doczyszczenie powierzchni kamienia parą wodną

Fragment kopuły po konserwacji. Widoczny całkowiciezrekonstruowany ornament groteskowy w masie sztucz−nego kamienia

Urządzenie laserowe stosowane do czyszczenia po−wierzchni dekoracji kamiennej w kaplicy Zygmuntowskiej

Elementy o kształtach eliptycznych: kopuła, półtarcza naścianie tarczowej i eliptyczna wnęka z nagrobkiem Zyg−munta Augusta

Page 20: Nr 15/2004

20 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

mieni zaliczyć należy niewątpliwie zastosowaniezwiązków krzemoorganicznych. Użyte w kaplicypreparaty są wysoko stężonymi roztworami czę-ściowo skondensowanych związków krzemoorga-nicznych, posiadających niewielką lepkość. Nie mi-grują również ku powierzchni w porach kamieniapodczas jego schnięcia, i jako jednoskładnikoweutwardzają się pod wpływem minimalnej ilościwody zawartej w kamieniu i powietrzu.

Wielka ostrożność w postępowaniu konserwa-torskim, a także konieczność osiągnięcia najbardziejskutecznych efektów wymagała często łączenia nie-których zabiegów, powrotu do czynności już wy-konanych – ponownego doczyszczenia, wzmacnia-nia, podklejania i zabezpieczania. W przypadku takskomplikowanej konserwacji, w poczuciu odpo-wiedzialności za ratowanie obiektu najwyższej klasy– typowe postępowanie „krok po kroku” byłobymało skuteczne. Indywidualne potraktowanie kon-serwatorskie kaplicy Zygmuntowskiej było w tymprzypadku konieczne.

Współczesne techniki i technologie konserwa-torskie pozwalały na trwałe sklejenie rozwarstwieńkamienia, spękań i elementów odpadających. Zde-cydowano się na usunięcie zabezpieczeń z drutówsrebrnych wykonanych przez Rudolfa Kozłowskie-go w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Skry-tykowana przez historyków sztuki i konserwato-rów ingerencja w postaci niepożądanego akcentugraficznego, jakim było niewątpliwie drutowaniedekoracji groteskowej, zobligowała zespół konser-watorów do innego zabezpieczenia spękanych i od-padających form rzeźbiarskich. Metodą iniekcjii podklejania specjalnie dobranymi klejami synte-tycznymi i mineralnymi (spoiwo Akrylkleberg)trwale podklejono i zabezpieczono wszystkie ru-chome, grożące odpadnięciem elementy architek-toniczne i dekoracyjne. Niektóre, o dużej masiefizycznej, montowano na odpowiednich mosięż-nych bolcach i dyblach. Trwałe i skuteczne zabez-pieczenie zagrożonych części dekoracji wnętrza niebudzi zastrzeżeń.

Założono w programie konserwatorskim peł-ną rekonstrukcję brakujących form architektonicz-nych i dekoracji groteskowej. Należy mieć na uwa-dze, że katedra wawelska nie jest obiektem muze-alnym w sensie purystycznej ekspozycji całegowielowiekowego i różnorodnego stylistycznie wy-posażenia wnętrza. Jest funkcjonującą świątyniąspełniającą potrzeby kultu religijnego, celebrowa-ne są w jej wnętrzu również uroczystości o wiel-kim znaczeniu patriotycznym, narodowym i tra-dycji chrześcijańskiej. Zadbane i uporządkowanewnętrze wraz z przyległymi kaplicami zmusza rów-nież do szczególnego, perfekcyjnego podejścia kon-serwatorskiego. Uzupełnienie wszystkich ubytków

kamienia i pełna rekonstrukcja brakujących ele-mentów wystroju rzeźbiarskiego jest więc konty-nuacją dobrej tradycji wszystkich pokoleń renowa-torów i konserwatorów dbających o oryginalną eks-pozycję wyposażenia artystycznego katedry.

Zasięg powierzchni do zrekonstruowania jestogromny. Łącznie ilość ubytków zastanych przedpodjęciem prac i odkrytych po usunięciu wadli-wych gipsowych i cementowych rekonstrukcji sza-cuje się na około 40%. Przewiduje się zużycie około1,5 tony specjalnej masy sztucznego kamienia. Re-cepturę masy imitującej piaskowiec glaukonitowywystępujący w kaplicy opracowano na specjalne za-mówienie na Wydziale Geologii, Geofizykii Ochrony Środowiska AGH w Krakowie62. Opra-cowana masa, zakładana na mokro, dokładnie od-twarza mikrostrukturę piaskowca i jest z nim nie-mal identyczna pod względem uziarnienia i gęsto-ści objętościowej. Odznacza się bardzo dobrymiwłaściwościami użytkowymi, takimi jak dobra pla-styczność, urabialność i łatwość nakładania. Posiadanasiąkliwość zbliżoną do kamienia oryginalnego,a jednocześnie nie uszczelnia kamienia, co zapew-nia transport wilgoci z podłoża oryginalnego.Twardnieje w warstwach o dowolnej grubości i ob-jętości, wykazuje dobrą przyczepność do kamie-nia, a także posiada niski współczynnik skurczu.W przypadku zagrożenia szkodliwymi substancja-mi zapewnia kumulowanie soli w strukturze ka-mienia, co jest pozytywną cechą zabezpieczającą ka-mieniarkę na długie lata.

Rekonstruowanie rozpoczęto od elementów ar-chitektonicznych, takich jak obramienia pól z de-koracjami roślinnymi i groteskowymi, gzymsy, pła-skie tła pendentywów itp. Pozwoliło to na upo-rządkowanie wizualne obiektu; następnie, powykonaniu odpowiednich projektów rysunko-wych, rekonstruowano ornamentykę wypełniają-cą odpowiednie kasetony i pola kompozycji figu-ralnych. W miejscach, gdzie ubytki osiągały znacz-ne rozmiary, a rekonstrukcje mocno odstawały odlica ścian, założono odpowiednie zbrojenie z dru-tu mosiężnego osadzonego na masie poliestrowej.

Scalenie kolorystyczne uzupełnień wykonanometodą lawowania, dobierając barwę lokalnie w za-leżności od odcienia kamienia na danym rekon-struowanym fragmencie. Spoiwem farbki był śro-dek krzemoorganiczny. Generalnie unikano w kon-serwacji tworzyw sztucznych, a ich użycieograniczono do niezbędnych czynności.

Innego postępowania konserwatorskiego wy-magały rzeźby marmurowe. Ich stosunkowo do-bry stan zachowania ograniczał czynności do od-czyszczenia, sklejenia nielicznych spękań i uzupeł-nienia niewielkich ubytków marmuru. Całośćczerwonego marmuru węgierskiego będzie profi-

Page 21: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 21

Page 22: Nr 15/2004

22 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

laktycznie zabezpieczona odpowiednią pastą wo-skowo-żywiczną. Duże powierzchnie finezyjnierzeźbionego marmuru wymagały jednak wielużmudnych, długotrwałych i precyzyjnych czynno-ści konserwatorskich.

Konserwacja kaplicy Zygmuntowskiej nosi cha-rakter opracowania kompleksowego obejmujące-go również konserwację srebrnego ołtarza pentap-tyku63, kraty z brązu osłaniającej wejście do kapli-cy64 oraz oszklenia okien latarni i tamburu65.

Biorąc pod uwagę fakt, iż prace konserwator-skie w kaplicy Zygmuntowskiej są w toku, byćmoże zajdzie konieczność weryfikacji lub uściśle-nia niektórych informacji zawartych w niniejszymartykule. Zawiera on jednak pełny przekrój pro-blematyki, z jaką stykają się konserwatorzy wyko-nujący tak trudne i odpowiedzialne zadanie, jakimjest renowacja jednego z najważniejszych renesan-sowych obiektów zabytkowych w Polsce.

6. Kaplica Zygmuntowskai matematyka doby renesansu

Konserwacja kaplicy Zygmuntowskiej i swobod-ny dostęp do wszystkich części architektonicznychbyły znakomitą okazją do przyjrzenia się budowiegeometrycznej czaszy kopuły w świetle tekstów ma-tematycznych dostępnych w czasach jej budowy.

Pierwszą wzmiankę o eliptycznym kształcie ko-puły kaplicy Zygmuntowskiej podaje S. Komor-nicki (Komornicki, 1932). Historycy sztuki i archi-tekci przyjęli taką informację do wiadomości, alenie było prawie żadnego zainteresowania, abysprawdzić na drodze obliczeń matematycznychprawdziwość tej informacji. Dopiero w roku 2002amerykański historyk architektury Gregory ToddHarwel (Harwel, 2002) przeprowadził obliczeniaz rysunków pomiarowych kaplicy i udowodnił, żepowstała w latach 1519-1533 kaplica miała charak-ter wyjątkowy, gdyż zaprojektował ją Berrecciw oparciu o nowatorską, nieeuklidesową geome-trię analityczną. Tradycyjnie sądzono, że geome-tria analityczna pojawiła się w architekturze znacz-nie później. Przypisywano jej wprowadzenie Gu-arino Guariniemu w latach 60. XVII wieku (Marek,1988), potem rozpowszechniła się w kierunku pół-nocnym, aby swe najszersze zastosowanie znaleźćw pracach architekta Baltazara Neumanna. RudolfWillkower napisał, że owa fantastyczna złożonośćarchitektury Guariniego „wymaga nowej matema-tyki, i to właśnie Guarini dał jej początek poświę-cając wiele miejsca w swych traktatach o architek-turze przekrojom stożkowym” (Willkower, 1982).I tutaj Willkower się pomylił, bo pionierów w uży-ciu geometrii analitycznej należało szukać w ma-

tematyce okresu renesansu. To właśnie Berrecci byłjednym z renesansowych hellenistów, którzywskrzesili matematykę starożytnej Grecji i dalipoczątek nauce nowożytnej.

W trakcie prac konserwatorskich wykonano do-kładne laserowe pomiary i obliczenia numerycznekopuły dowodzące, że jest ona częścią elipsoidy ob-rotowej, której dłuższa oś jest pionową osią syme-trii kopuły, a oś krótsza leży przy górnej powierzch-ni cokołu tamburu66.

Na podstawie dostępnej literatury, naszych pomia-rów, obliczeń i rozważań należy przypuszczać, że pio-nierem użycia geometrii nieeuklidesowej w polskiejarchitekturze był Bartolomeo Berrecci, architekt i bu-downiczy kaplicy Zygmuntowskiej, który w roku1517 przedstawił projekt kaplicy grobowej przy ka-tedrze wawelskiej królowi Zygmuntowi I.

W roku 1525 zakończono zasklepianie kaplicy,a centralne sklepienie – kopuła zaprojektowanaprzez Berrecciego – było nowinką ówczesnej ar-chitektury, wykorzystującą krzywą inną niż okrąg,a mianowicie elipsę. Czy Berrecci był pierwszym,czy jednym z pierwszych architektów budującychkopułę o kształcie elipsy? Z dużym prawdopodo-bieństwem można przypuszczać, że był pierwszym,gdyż jak już wcześniej nadmieniano, najwcześniej-sze udokumentowane wzmianki „na piśmie”, mó-wiące o Guarino Guarinienim, barokowym bu-downiczym kopuł eliptycznych pojawiają się do-piero po roku 1660.

Po przeanalizowaniu artykułu Todda Harwellanasuwa się przypuszczenie, że Berrecci podczaspodróży z Krakowa do Wilna w roku 1517 mógłodwiedzić Kopernika przebywającego w tym cza-sie w Olsztynie lub Fromborku (niewielkie zbo-czenie z trasy przez Grodno). Być może przekon-sultował z nim sposób obliczenia matematyczne-go krzywej elipsoidalnej kopuły, a nawet mógłskorygować wcześniejszy projekt? Jako jeden z kil-ku uczonych Europejczyków XVI wieku, Koper-nik musiał znać krzywą stożkową – elipsę, gdyż ro-zumiał traktat Apolloniusza lepiej niż ktokolwiekze współczesnych mu uczonych.

Kolejnym dowodem na to, że Berrecci znałkrzywą stożkową, może być fakt, iż w kaplicy znaj-dują się inne „obiekty” o kształcie krzywej eliptycz-nej. Takimi obiektami są eliptyczne półtarczew płaszczyźnie pionowej na ścianach tarczowychkaplicy. Eliptyczne ściany tarczowe podtrzymują-ce tambur są rozwiązaniem zupełnie samodziel-nym na tle współczesnej Berrecciemu twórczościarchitektonicznej.

Jednym z ciekawszych spostrzeżeń jest to, żewnęka Zygmunta Augusta, wykonana przez innegoarchitekta i rzeźbiarza, Santi Gucciego, jest równieżwnęką o kształcie eliptycznym. Gucci tak skonstru-

Page 23: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 23

ował wnękę eliptyczną przeznaczoną dla Zygmun-ta Augusta, że dzięki dolnej elipsie i jej spłaszczeniuumieścił dwa nagrobki we wnęce pod fryzem.

Ściany tarczowe świadomie wykreślone przezBerrecciego z łuku eliptycznego mają na celu skró-cenie wysokości przestrzeni pomiędzy dolną kon-dygnacją, ponad fryzem, a tamburem. W ten spo-sób Berrecci uzyskał doskonałe proporcje ścian tar-czowych ze spłaszczonymi żagielkami orazodpowiednią wysokość tamburu z okrągłymi okna-mi doświetlającymi wnętrze kaplicy. To równieżnowatorskie spojrzenie projektanta, jakże inne odpółkolistych nastaw w kopułowych budowlachwłoskich czasów Odrodzenia.

Eliptyczny kształt kopuły z jego zwężającym sięku górze podziałem zwiększa wrażenie skrótu per-spektywicznego. Duże okrągłe okna tamburu,

szczególnie wąska i smukła latarnia i elipsoidalnaczasza kopuły są zasadniczymi elementami orygi-nalnej bryły kopuły widzianej z zewnątrz i od we-wnątrz.

Berrecci uwzględnił „niskie” światło nieba pół-nocy, z jakim zetknął się w oddalonym od Floren-cji Krakowie. Światło musiało wpadać do kaplicydołem, i to ze wszystkich stron i z niewielkiej wy-sokości, dlatego utworzył wysoki tambur z okna-mi na niskich, sztucznie spłaszczonych eliptycz-nych ścianach tarczowych.

Biorąc pod uwagę eliptyczny kształt kopuły orazinne odcinkowe łuki eliptyczne w artykulacji ar-chitektonicznej obiektu i związany z tym układwnętrza, należy potwierdzić, że kaplica Zygmun-towska przy takiej organizacji geometrycznej niezdradza żadnego pokrewieństwa z tego rodzajuobiektami we Włoszech.

Można natrafić na podobne szczegóły geome-tryczne, ale w innych, znacznie skromniejszychkonfiguracjach architektonicznych.

Czasze kopuł kolistych lekko zaostrzonych kugórze nie mają nic wspólnego z kształtem eliptycz-nym kopuły Berrecciego (np. florencka kopuła Du-omo Filipa Brunelleschiego lub kopuła Bazylikiw Loreto Giuliano do Sangalo).

Niewątpliwie nekropolia ostatnich Jagiellonówstanowi indywidualne i niepowtarzalne dzieło podwzględem nowatorskich jak na ówczesne czasypodstaw geometrii analitycznej opartej na greckiejteorii matematycznej Apolloniusza dającej począ-tek hellenistycznej matematyce renesansu.

LiteraturaChmiel A., „Materiały archiwalne do budowy zam-

ku. Wawel.” Teka Grona Kons. Galicji Zach.T. II, 1913.

Franaszek A., Przybyszewski B., „Kaplica Zygmun-towska”, Źródło do dziejów Wawelu, Tom XIII,Kraków 1991.

Harwell G.T., „The Sigismund Chapel and Rena-issance of Mathematics”, Die Jagiellonen,Nürnberg, 2002.

Kalinowski L., „Treści artystyczne i ideowe Kapli-cy Zygmuntowskiej” [w:] Speculum artis. Tre-ści ideowe sztuki średniowiecza i renesansu.Warszawa 1989.

Kamieński M i in., „O wykształceniu i własno-ściach technicznych piaskowców godulskich”.Zeszyty Naukowe AGH. Geologia z. 12, 1968.

Komornicki S., „Kaplica Zygmuntowska w Kate-drze na Wawelu”, Kraków 1931.

Koss A., Marczak J., „Technika laserowa w konser-wacji dzieł sztuki”, Renowacje i Zabytki, nr 2,2002.

Schemat urządzenia, za pomocą którego Berrecci mógłwytwarzać klinowe ciosy elipsoidalne kopuły kaplicy Zyg−muntowskiej, a następnie wykorzystując to samo urzą−dzenie, montować ciosy z milimetrową dokładnością namurach tamburu

Schematyczne przedstawienie „domniemanego” proce−su wytwarzania klinowych ciosów elipsoidalnych kopułykaplicy Zygmuntowskiej w pracowni poza murami wzgó−rza wawelskiego

Page 24: Nr 15/2004

24 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Kozłowski R., „Nowa metoda konserwacji i war-stwicowych pęknięć piaskowca w Kaplicy Zyg-muntowskiej”, Studia do dziejów Wawelu, t. II,Kraków, 1961.

Meek H.A., „Guarino Guariniemi and his Archi-tecture”, New Hoven – London, 1988.

Majewski A., „Wawel – dzieje i konserwacja”, War-szawa 1993.

Mossakowski A., „Zmiany kamiennej dekoracjirzeźbiarskiej kaplicy Zygmuntowskiej przy Ka-tedrze Krakowskiej w XVIII i XIX wieku”,Kwartalnik Architektury i Urbanistyki, z. 3-4,1986.

Mossakowski S., „Kiedy, jak i przez kogo wzno-szona była i dekorowana kaplica Zygmuntow-ska”, Kwartalnik Arch. i Urb. T. XXXIX, z. 2,1994.

Przybyszewski B., „Dzieje Konserwacji kaplicyZygmuntowskiej” [w:] Studia Waweliana, t. III,1994.

Procyk W., „Marmury królewskie – zjawisko wie-trzenia i problemy konserwacji”, ASP, Warsza-wa 1998.

Rembiś M., Smoleńska A., „Charakterystyka i prze-jawy zniszczeń piaskowców zastosowanychw Kaplicy Zygmuntowskiej przy Katedrze Wa-welskiej”, Mat. Konf. Nauk. „Kamień architek-toniczny i dekoracyjny”, Kraków, AGH, 23-24września 2003.

Słomka T., „Głębomorska sedymentacja silikla-styczna warstw godulskich Karpat”, Prace Geo-log., z. 139, 1995.

Tomkowicz St., „W sprawie konserwacji i zabyt-ków sztuki i przeszłości”, Józefa Czecha kalen-darz krakowski na rok 1895, Kraków 1984.

Tomkowicz St., „Katedra na Wawelu i jej obecnarestauracya”, Kraków 1901.

Willkower R., „Art. And Architecture in Haly 1600to 1750”, New Haven 1982.

1 Publikacje dotyczące kaplicy Zygmuntowskiej liczą oko-ło 150 pozycji autorów polskich i zagranicznych.

2 Najprawdopodobniej z Berreccim współpracowali: JanSoli, Giovanni Gui ze Sieny, Bernardyn Zanobi de Gia-notis, Filip z Fiesole, rzeźbiarz Zoan. [w:] StanisławMossakowski „Kiedy, jak i przez kogo wznoszona byłai dekorowana kaplica Zygmuntowska”, Kwartalnik Archi-tektury i Urbanistyki T. XXXIX: 1994, s. 2.

3 Prace wykonywane są pod kierunkiem prof. IreneuszaPłuski. Konsultantem jest prof. Andrzej Koss z ASPw Warszawie. W skład zespołu wchodzą rzeźbiarze mgrRyszard Ochęduszko i Wiesław Kurbiel oraz znakomicimłodzi konserwatorzy mgr Agata Mamoń, mgr GrażynaChromy Rościszewska, mgr Anna Janicka, mgr LechChwilczyński, mgr Marian Solisz oraz technik Agniesz-ka Tryjańska.

4 Badania prowadził i wyniki opracował dr Stanisław Kacz-marczyk.

5 Metodę laserowego czyszczenia opracował dr Jan Mar-czak, który również nadzorował prace wykonywane przyużyciu urządzenia laserowego. Badania termowizyjnewykonywał i opracował dr Jarosław Wasilczuk.

6 Badania petrograficzne i analizę rodzajów kamieni wy-stępujących w dekoracji kaplicy wykonali dr Anna Smo-leńska i dr Marek Rembiś. Pod ich kierunkiem opraco-wano również masę sztucznego kamienia do uzupełnieńubytków. Masę sztucznego kamienia wg dokładnej re-ceptury podjęła się wykonać specjalistyczna firma reno-wacyjna „Rewar” inż. Wiesława Wolnego z Krakowa.

7 Badania wykonuje dr Maria Rogóż.8 Dokumentację sporządzają mgr Agata Mamoń i mgr Ra-

fał Szambelan.9 A. Mamoń, Dekoracja rzeźbiarska wnętrza kaplicy Zyg-

muntowskiej katedry wawelskiej, dokumentacja prac ba-dawczych, Kraków 2001, mps.

10 Z listu biskupa M. Sołtyka do Kapituły, 14 maja 1777,[w:] Kaplica Zygmuntowska, Materiały źródłowe 1517-1977, wybrali i opracowali A. Franaszek i B. Przybyszew-ski, Kraków 1991, s. 163.

11 Relatio ..., Kaplica Zygmuntowska ..., op. cit., s. 160.12 Por. rachunki za roboty przy kaplicy, [w:] Kaplica Zyg-

muntowska, op. cit., s. 156-157.13 B. Przybyszewski, Dzieje konserwacji kaplicy Zygmun-

towskiej, [w:] Studia Waweliana, tom III, 1994, s. 143.14 Ibidem, s. 144. Nie jest jasne, czy chodzi o dekorację

wnętrza, czy też zewnętrza kaplicy.15 Księga sprawozdań z oględzin i posiedzeń Komitetu Wy-

konawczego Restauracji Kaplicy Zygmuntowskiej od 7sierpnia 1891 do 30 listopada 1894, [w:] Kaplica Zygmun-towska, op.cit., s. 205.

16 Ibidem.17 Ibidem.18 B. Przybyszewski, Dzieje konserwacji ..., op. cit., s. 144.19 Kaplica Zygmuntowska ..., op.cit., s. 163-164.20 Ibidem, s. 161-163.21 Są to cokoły: WP-2, OL-1, OL-2, OP-3, TL-1. S. Mossa-

kowski [w:] Zmiany kamiennej dekoracji rzeźbiarskiejkaplicy Zygmuntowskiej przy katedrze krakowskiejw XVIII i XIX wieku. „Kwartalnik Architektury i Urba-nistyki”, Warszawa 1986, z. 3-4, s. 245; cokół OL-1 zali-cza do „sprawiających raczej wrażenie dzieł szesnasto-wiecznych, których znaczne ubytki uzupełniono podczasosiemnastowiecznej konserwacji”. Obecnie badania jed-noznacznie określają, że cokół OL-1 pochodzi z XVIII-wiecznej konserwacji i został wykonany w wapieniu piń-czowskim.

22 „cztery herby Regni sztukaterską robotą z drzewa zro-bione, y w niey powiessano”, Series..., Kaplica Zygmun-towska ..., op. cit., s. 163.

23 „... na mieysce kamiennych róż starodawnych popsowa-nych y niesposobnych do reperacyi, wyrobione z drzewasztukaterską robotą róże ad instar kamiennych”, Seriesopisania Renowacji Kaplicy Zygmuntowskiej w maju1777, ibidem, s. 163.

24 A. Majewski, Wawel – dzieje i konserwacja, Warszawa1993, s. 173.

25 „Pozostawiono tylko kilkanaście rozet drewnianych, jaksię zdaje ślad niesumienności i pierwotnych przy tymbudynku robotników; choć z lichszego materyału, nosząone cechy tego samego stylu i artyzmu epoki odrodze-nia, który stanowi całą wartość kaplicy”, St. Tomkowicz,

Page 25: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 25

W sprawie konserwacji zabytków sztuki i przeszłości ...,Józefa Czecha kalendarz krakowski na r. 1895, Kraków1894, s. 58.

26 „Postumenta gdzie wilgoć od ziemi dużo ich iuż uszko-dziła istotnie wyrzucone bydź maią podiechawszy na ichmieysce innemi z twardszego kamienia.”, [w:] RelatioRevisionis intro contentaur die 21 Octobris. Anno Do-mini 1776, Kaplica Zygmuntowska ..., op. cit., s. 160.

27 B. Przybyszewski, Dzieje konserwacji ..., op. cit., s. 144-145.

28 Por. Kaplica Zygmuntowska ..., op. cit., s. 166.29 J. Urban, Katedra na Wawelu 1795-1918, Kraków 2000,

s. 90.30 „Całkowita jednak restauracja tak dachu, jak też we-

wnętrznych ozdób, które wskutek przeciekania zniszczo-ne zostały bardzo znacznych wymagają nakładów, ocze-kuje tylko zwrotu funduszów, od lat przeszło pięćdzie-sięciu przez Rząd Rosyjski zatrzymanych”, ibidem, s. 154.

31 Por. ibidem, s. 88-91, s. 152-155.32 Archiwum Katedralne Kapituły Krakowskiej, b. sygn., ks.

Julian Żłowodzki 9.12.1874 do kapituły Krakowskiej, zaJ.Urban, op. cit., s. 154.

33 Ibidem.34 A. Majewski, op. cit., s. 173.35 Kosztorys z 4.09.1874, za J. Urban, op. cit., s. 154.36 Na posiedzeniu komitetu do spraw restauracji katedry

wawelskiej ks. kardynał oświadczył, że „sprawę restaura-cji kaplicy Zygmuntowskiej uważać należy jako początekdzieła restauracji całej katedry na Wawelu”, [w:] KaplicaZygmuntowska ..., op. cit., s. 173.

37 „... pasy poziome i pionowe bogato ornamentowane, dzie-lące kasetony uległy już dawniej miejscami silnemu zwie-trzeniu w skutek czego zostały restaurowane gipsem bezoddania pierwotnego szlachetnego modelunku i piękno-ści linii rysunku”, ibidem, s. 204.

38 St. Tomkowicz, Rozpoczęcie robót restauracyjnych w ka-tedrze na Wawelu, Józefa Czecha kalendarz krakowskina r. 1892, Kraków 1891, s. 52.

39 St.Tomkowicz, W sprawie konserwacji ..., op. cit., s. 58.40 „Bardzo od zaciekania wody ucierpiała ściana, przy któ-

rej stoi ołtarz”, ibidem.41 „... poczyniono odciski i odlewy gipsowe, do czego trze-

ba było wprzód utrwalać sztucznemi sposobami zbyt kru-chą powierzchnię”, St. Tomkowicz, Rozpoczęcie..., op.cit., s. 54.

42 Większość zabytków lapidarium, w tym wszystkie pocho-dzące z kaplicy Zygmuntowskiej, określone w piśmie Ka-pituły z 20.05.1906 jako „nieprzebrany skarb do studiumrzeźby i ornamentu renesansu włoskiego” zniszczonoprzez rozbicie i użyto jako kruszywa przy budowie garażuw czasie okupacji niemieckiej przez firmę R. Spohn. Por.F. Fuchs, Z historii odnowienia wawelskiego zamku 1905-1939, Kraków 1962, s. 46 oraz M. Kretschmerowa, Mu-zeum historii Wawelu w latach 1949-1952, Studia do dzie-jów Wawelu, t. 1, Kraków 1955, s. 392.

43 Kaplica Zygmuntowska ..., op. cit., s. 275, 276.44 „Wprawdzie pilastry występujące wewnątrz ściany latar-

ni jak w ogóle wszystkie wewnętrzne części architekto-niczne ściany są dobrze zachowane, stanowiąc jednak z pi-lastrami zewnętrznymi jedną sztukę kamienia, musząwraz z tymi być usunięte.”, [w:] Księga sprawozdańz oględzin i posiedzeń Komitetu Wykonawczego Restau-racji Kaplicy Zygmuntowskiej od 7 sierpnia 1891 do 30listopada 1894, Kaplica Zygmuntowska ..., op. cit., Kra-ków 1991, s. 190.

45 Ibidem, s. 190.46 „Podmajstrzy i chłopcy myją stary kamień z pobiały”, [w:]

Dziennik budowy ..., ibidem, s. 299.47 „Malarz kończy malowanie kolorem wewnątrz.”, ibidem,

s. 303.48 Szara powłoka, której próby usuwania prowadzono w cza-

sie badań w 2002 r., jest bardzo mocno związana z pod-łożem, a wykonana być może z użyciem pokostu jakospoiwa.

49 St. Tomkowicz, Katedra na Wawelu i jej obecna restuara-cya, Kraków 1901, s. 66.

50 A. Majewski, op. cit., s. 173-174.51 „pierwotne części w archiwolcie umocnione były przez

budowniczych płytami ołowiu, umieszczonymi w szcze-linach i tak sklepianymi, aby części ściśle przylegały dosiebie”. Ibidem, s. 172.

52 Ibidem, s. 173.53 Jest to zwłaszcza dobrze widoczne na uzupełnieniach Od-

rzywolskiego z piaskowca szydłowieckiego.54 A. Majewski, op. cit., s. 173.55 Ibidem, s. 174.56 R. Kozłowski, Nowa metoda konserwacji warstwicowych

pęknięć piaskowca w kaplicy Zygmuntowskiej, Studia dodziejów Wawelu, t. II, Kraków 1961, s. 484-489.

57 „w gzymsie głównym w górnej części znaczne zniszcze-nia przez rynny”, „wilgoć tutaj najbardziej się dostaje,a stąd takie zniszczenia”, Protokoły z posiedzeń Komisjiw sprawie restauracji kościoła katedralnego na Wawelu,A. Franaszek, B. Przybyszewski, Kaplica Zygmuntowska,1991, s. 173.

58 „skądby tak wielka ruina kaplicy pochodziła, aż się poka-zuje, w wielu miejscach przez dachy zaciekanie ...”, „bla-cha także między kościołem a kaplicą w iednym miejscuprzecięta, ... którą szparą także znacznie zacieka”, Rewi-zya Expedyowana ..., Kaplica Zygmuntowska ..., op. cit.,s. 158.

59 Fotografie na zlecenie Międzyuczelnianego InstytutuKonserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki wykonuje JacekKubiena.

60 W skład komisji weszli: prof. Ireneusz Płuska, prof. Wła-dysław Zalewski, prof. Lech Kalinowski, prof. Jan Ostrow-ski, prof. Marcin Fabiański, dr Andrzej Fischinger i go-spodarz katedry – ks. Infułat Janusz Bielański.

61 W kaplicy Zygmuntowskiej wykorzystano 3 urządzenia„ReNova Laser 1” o następujących parametrach: dług. fali1,06 µm, energia wyjściowa E = 120 mJ, czas trwaniaimpulsu t = 8 ns, średnia wiązki 6-10 mm.

62 Masę sztucznego kamienia opracował zespół: dr inż. AnnaSmoleńska, dr inż. Witold Brylicki i dr inż. Marek Rem-biś.

63 Konserwację ołtarza wykonała prof. Jadwiga Wyszyńskaz ASP w Krakowie, a konserwację srebrnej blachy mgrWojciech Bochnak.

64 Konserwację kraty wykonała specjalistyczna firma rze-mieślnicza Romana Bobickiego z Krakowa.

65 Wymianę szklenia witrażowego wykonała pracownia wi-trażownicza Leszka Heine z Krakowa.

66 Autorzy artykułu „Kopuła kaplicy Zygmuntowskiej naWawelu – paraboloida, hiperboloida, a może elipsoida”przygotowanego do druku w Rocznikach Historii Sztu-ki: I. Płuska, J. Marczak, A. Sarzyński, 2004 r., – dokład-nie przedstawiają problemy geometrii kaplicy Zygmun-towskiej.

Page 26: Nr 15/2004

26 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Sądy i fakty

Gdy w 1996 r. przystąpiono do prac remonto-wych, adaptując zespół tzw. Starego Ratusza na Bi-bliotekę Publiczną, Wojewódzki Konserwator Za-bytków, zgodnie z doktryną, wymagał sondażowychbadań architektonicznych. Badaniami tymi objętonajstarszą część zespołu, podczas nich odkryto napołudniowej elewacji tej części zespołu relikt łukuw postaci „oślego grzbietu”1. Nie był to jednak wy-starczający powód do objęcia owego skrzydła pro-gramem pełnych badań architektonicznych.

Podstawą do sondażowych badań była historiaobiektu, którą opracował dr Jerzy Sikorski, opie-rając się na rozległej kwerendzie archiwalnej.W świetle dokumentów objęte badaniem skrzydłostanowiło, jako obiekt zabytkowy, małą wartość. Tęznikomą wartość zabytkową ratusza podkreślałaprzedwojenna historiografia niemiecka, jej repre-zentant C. Wünsch2 stwierdzał: „średniowieczny ra-tusz prawdopodobnie padł ofiarą pożaru w 1620 r.”

Za nim sąd ten powtarzali i historycy powojen-ni, np. A. Wakar3.

Prawnie sąd o znikomej wartości historycznejobiektu usankcjonowała decyzja WojewódzkiegoKonserwatora Zabytków z 1957 roku, wpisującaratusz do rejestru zabytków. W decyzji tej stwier-dzono: „ratusz, w pierwotnej swej postaci barokowy,pochodzi z XVII wieku. Przebudowany w wiekach XIXi XX stanowi zabytek mieszczańskiej architektury uży-teczności publicznej”.

W świetle tej wiedzy o ratuszu Wojewódzki Kon-serwator Zabytków podjął racjonalną decyzję wyra-żając zgodę na adaptację pomieszczeń Starego Ratu-sza na bibliotekę, przeznaczając owo „mało warto-ściowe” skrzydło południowe na magazyn książek.

Dopuszczony w 1996 r. przez WKZ do realiza-cji projekt zakładał odtworzenie klasycystycznegowystroju elewacji najstarszej części ratusza.

W 1849 r. władze pruskie tę budowlę przezna-czyły na sąd. Wówczas elewacje otrzymały właści-wy dla nowej funkcji, klasycystyczny – monumen-talny wystrój.

Część historyczna, którą dr Jerzy Sikorski opra-cował jako bazę do prac badawczych, w później-szym okresie wzbogacona i poszerzona o archiwawraz z ilustracjami wydana została jako samodziel-na monografia ratusza pt. „Stary Ratusz w Olszty-nie na tle dziejów miasta”.

W tej monografii autor datuje powstanie pierw-szej budowli ratusza na czas lokacji miasta.

Przywilej lokacyjny Olsztyn zyskał od kapitułyWarmińskiej 31 października 1353 roku. ZasadźcaJan z Łajs wytycza bieg ulic w oparciu o biegnącyz północy na południe szlak wędrowny w sąsiedztwieistniejącego już zamku i młyna. Olsztyński badacz hi-storii ratusza pisze4 „nie przeszkadza to jednak przypusz-czeniu, że ratusz miejski, będący siedzibą samorządu, zbu-dowano równocześnie z samym miastem. Potrzeba takawynikała ze zwyczajów epoki, które znajdują też swoje od-zwierciedlenie w przywileju lokacyjnym Olsztyna, a doty-czą organizacji handlu w mieście: kupcy i rzemieślnicy mie-li obowiązek sprzedaży swych towarów i usług wyłączniew kramach zlokalizowanych w rynku. Kramy lokalizowanowięc zazwyczaj w przyziemiu ratusza i w jego bezpośred-niej bliskości. W ratuszu także, lub przy nim, znajdowałasię zazwyczaj waga miejska, od której przywilej olsztyńskirównież każe pobierać analogicznie dzielone opłaty”.

Tak więc autor wnioskuje, iż pierwszy ratuszzbudowano, gdy miasto uzyskało pełny samorząd,umożliwiający wybór rady i ławy oraz desygnowa-nie burmistrza.

Praca dopuszczona do druku po recenzjach

Wiesława Chodkowska

NAUKA

Stary Ratusz w Olsztynie,czyli historiaw dokumentach i budowli

Page 27: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 27

W świetle dokumentów archiwalnych historykdatuje budowę murowanego gotyckiego ratuszaokoło 1380 roku i łączy go z istniejącym do dziśw rynku starego miasta budynkiem. Według niego„Dowodem na to, że środkowa część bryły dzisiejszego ra-tusza ma rodowód gotycki – że zbudowano ją w czasachJana z Łajs jest tzw. „ośli grzbiet” odkryty w 1996 r.”5

Dr Jerzy Sikorski uważał, że pierwszy średnio-wieczny ratusz po pożarze w 1620 roku był takzniszczony, że tylko jego fragmenty możemy zna-leźć jedynie w części parterowej obecnej budowli.Jako dowód tej tezy podawał dokumenty z proce-su dwu mieszczan, którzy nie zgadzali się na roz-budowę ratusza podczas prac remontowych popożarze. Obaj wystosowali napisaną po łacinie skargędo kapituły, datowaną 3 listopada 1623r., a skierowanąprzeciwko magistratowi olsztyńskiemu. Powodem ich nie-zadowolenia był fakt, że ratusz nazwany w tej skardze”domem komunalnym w rynku” (domus publicus in foroAlensteinensi) – był przez magistrat odbudowywany niew tej samej postaci w jakiej istniał dotychczas, lecz fun-damenty jego „wysunięto dalej”6.

W 2002 roku, gdy prace budowlane zmierzałyjuż ku końcowi, skuto tynki na elewacjach połu-dniowej i wschodniej, ukazały się duże partie śre-dniowiecznego wystroju budowli. Odkrycie to tłu-maczyło odkryty podczas badań sondażowych re-likt łuku w kształcie „oślego grzbietu”.

Przystąpiono do pełnych badań architektonicz-nych. Ich wyniki obaliły dotychczasowy paradyg-mat o znikomej wartości zabytkowej obiektu.

Według niego, w granicach budowli powinnyznajdować się średniowieczne piwnice. Prowadzonepo 1945 roku amatorskie penetracje potwierdzały tensąd. Podczas prac remontowo-budowlanych przystą-piono do poszukiwania owych piwnic. Rozpoczętowówczas prace archeologiczne, które wykluczyły ist-nienie średniowiecznych sklepionych piwnic.

Prace wykopaliskowe prowadzone w granicachfundamentów obaliły tezę dr. Jerzego Sikorskiegoo rozbudowie bryły średniowiecznego ratuszaw kierunku wschód-zachód. Do czasów współcze-snych dotrwała pierwsza bryła ratusza wzniesionana pierwszym kamiennym fundamencie.

Fakt ten, oraz wydobycie spod grubej warstwytynku średniowiecznej elewacji, miał istotne zna-czenie dla powtórnego datowania czasu powstaniabudowli. W wyniku prac badawczych prowadzo-nych in situ ustalono następujące fazy powstaniai przeobrażeń średniowiecznej budowli według tra-dycji nazwanej Starym Ratuszem.

Faza pierwsza – przełom XV/XVI w.Budynek piętrowy wzniesiony na kamiennym

fundamencie, miejscami głębokim na ok. 3,40 m.Ściany murowane z cegły w wątku gotyckim-pol-

skim: wozówka, główka, wozówka. Użyta cegłao wymiarach 300 x 145 mm, h: 80 mm do 85 mm,była spoinowana spoiną wypukłą, podciętą od dołu.Elewacja poza blendami nietynkowana. Na ceglei spoinie zachowały się ślady barwienia w kolorzeszaro-niebieskim. Odkrycia te wymagały potwier-dzenia w specjalistycznych badaniach laboratoryj-nych. W elewacji są czytelne otwory maculcowe po-zostałe po mocowaniu końcówek belek rusztowań.

Dokumenty cytowane przez historyka dr. Je-rzego Sikorskiego podają, że dolna partia budowliprzeznaczona była na funkcje handlowe. Programdekoracyjny elewacji południowej parteru był bar-dzo skromny. Niewielkie otwory zwieńczone łu-kiem odcinkowym. W środku elewacji południo-wej było wejście, zwieńczone oślim grzbietem,z którego pozostał odkryty wcześniej relikt łuku,naprzeciw w elewacji północnej, podobne wejścieprowadziło w uliczkę obudowaną po obu stronachdrewnianymi kramami. Odkrycie to zdaje się po-twierdzać handlową funkcję parteru.

Odkryty, podczas sondażowych badań na ele-wacji południowej, relikt nadproża murowany z ce-gły fazowanej w kształcie „oślego grzbietu” znalazłkontynuację w postaci całego programu dekoracjipierwszego piętra.

Pierwotnego przeznaczenia pomieszczeń piętranie znamy. Odsłonięta spod warstw cegły i tynkuelewacja ujawniła swą elegancję w kompozycji okieni blend. Bogaty program ceglanej dekoracji tego po-ziomu sugeruje, że w odróżnieniu od pomieszczeńparteru, była to kondygnacja reprezentacyjna. Mo-gło to być miejsce posiedzeń rady miasta.

Na podstawie zachowanych dużych partii śre-dniowiecznej elewacji można było odtworzyć spo-sób opracowania całej elewacji piętra. Elewacja ar-tykułowana była dwiema parami okien i dwiemaparami tynkowanych blend, podwójnej i potrójnej.Pomiędzy otworami i pomiędzy blendami znajdo-wały się słupki o szerokości (dwie cegły) ok. 60 cm,których krawędzie wykończone były cegłą kształt-ką. Węgarki okien murowane były z cegły fazowa-nej o łuku odcinkowym. Powierzchnia blend i wę-garów okiennych pokryta była tynkiem w kolorzeszaro-niebieskim.

Pierwotnie dekoracja piętra składająca sięz kompozycji okien i blend i prawdopodobnieobiegała trzy elewacje: wschodnią południową i za-chodnią. Elewacja północna jako elewacja od stro-ny kramów tej dekoracji była pozbawiona.

Z pierwszej fazy budowy ratusza pochodzi od-kryte podczas prac wykopaliskowych hypocaustum.Piec ten, znany już w czach rzymskich, służył doogrzewania powietrza, które umieszczonymiw grubości ścian przewodami rozprowadzano pownętrzu budowli.

Page 28: Nr 15/2004

28 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Plan miasta Olsztyna z ok. 1800 r., rekonstrukcjaC. Wünsch w: C. Wünsch, Die Bau− und Kunstdenkmalerder Stadt Allenstein, Konigsberg 1933, s. 24

Olsztyn, Stary Ratusz, widok na elewację pd−wsch. z wy−strojem klasycystycznym wykonanym w 1849 r. Repr. za:J. Sikorski, tamże

Olsztyn, Stary Ratusz, stan z 1942 r. przed pożarem. Repr.za: J. Sikorski, Stary Ratusz w Olsztynie na tle dziejówmiasta, Olsztyn 1999

Olsztyn, Stary Ratusz, elewacja wschodnia, po usunię−ciu zamurowania ukazało się zwieńczenie portalu z ce−gły kształtki w „ośli grzbiet”. Stan z sierpnia 2002 r. Fot.K. Sobaczewski

Olsztyn, Stary Ratusz, elewacja południowa, próba re−konstrukcji, w której proponowano ukazanie w formie od−krywki odsłoniętego wystroju, przy czym pozostałe ele−wacje pokrywałby tynk. Rysunek wykonał Dariusz Chod−kowski, wrzesień 2002 r. Fot. W. Chodkowska

Olsztyn, Stary Ratusz, elewacja wschodnia w trakcieodsłonięcia portalu. Stan z sierpnia 2002 r. Fot.W. Chodkowska

Page 29: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 29

Fasadą reprezentacyjną – główną ówczesnegoratusza była elewacja wschodnia z wejściem dla raj-ców. Była to i jest elewacja szczytowa ustawionarównolegle do głównego traktu w mieście. Traktten od czasu lokacji miasta biegł z północy na po-łudnie, od Bramy Górnej do niezachowanej dziśBramy Dolnej.

W osi elewacji główne wejście dla rajców miej-skich. Dawniej z sieni schody prowadziły na pię-tro do sali rady oraz innych, ważnych dla niej po-mieszczeń. Fragmenty podbudowy schodów od-kryte zostały przez archeologów.

Spod zamurowania cegłą odsłonięty został tyn-kowany portal o potrójnym uskoku z cegły kształtkitworzącej w zwieńczeniu łuki w „ośli grzbiet”.Nadproże portalu tynkowane na pobiale i barwio-ne w kolorze szaro-niebieskim. Glify portalu usko-kowe z cegły kształtki. Po bokach portalu znajdo-wały się dwa niższe otwory, zwieńczone naczółka-mi z cegły kształtki uformowanej w „ośle grzbiety”i pod nimi, łuki koszowe. Powierzchnie międzyłukami pokryte tynkiem.

W trakcie prac konserwatorskich w 2003 r. pro-wadzono badania uzupełniające, podczas którychustalono: otwór lewy okienny w obramieniu z ce-gły kształtki. Otwór prawy, drzwiowy, prowadziłdo pomieszczenia straży miejskiej, o której wspo-minały źródła historyczne 7.

Ściana szczytowa wsch. nad głównym wejściem,na wysokości pierwszego piętra, została także prze-badana w trakcie trwających prac konserwatorskich,odsłonięto wówczas na prawej osi cały węgarekotworu okiennego, nie potwierdzono istnienia in-nych otworów. Na podstawie odkrytego węgarkawykonano rekonstrukcję pełnego otworu okien-nego oraz rytmu blend stanowiących uzupełnie-nie do kompozycji rytmu okien i blend elewacjipołudniowej.

Faza druga przekształceńpierwotnej budowli po 1760 rokuW świetle dokumentów historycznych opraco-

wanych przez dr. Jerzego Sikorskiego wiemy, żeprace, wskutek których ratusz z fazy pierwszejo formach późnogotyckich zmienił swój wygląd,należy łączyć z 2 połową XVIII wieku.

W roku 1760 jeden ze szczytów ratusza znajdo-wał się w stanie krytycznym. Z akt archiwalnych wy-nika, że 22 sierpnia 1765 r. podjęto uchwałę, by chy-lący się ku ruinie ratusz z wiosną przyszłego rokupoddać remontowi. W tym czasie prawdopodobniepodjęto decyzję o wybudowaniu ściany szczytowej(zachodniej) na nowym fundamencie, bowiem „staragroziła zawaleniem”8. Prace wykopaliskowe i pracebadawcze prowadzone na elewacjach dowiodły, że

ściana zawaliła się. Nową ścianę wybudowano nanowym fundamencie przesuniętym w porównaniuz pierwszym ok. 3,00 m w kierunku zachodnim.Przesunięcie zachodniego szczytu wydłużyło bu-dowlę, to zaś musiało pociągnąć zmianę w kompo-zycji późnogotyckiej elewacji.

Stan techniczny ścian musiał być raczej zły, gdyżopłaszczowano je od strony wnętrza na wysokościdwu kondygnacji. W ten sposób trzy ściany od stro-ny wnętrza, poza północną mieszczącą wnęki, uzy-skały nowożytny wątek ceglany i nową zaprawę.Użyta cegła w wątku nowożytnym o wymiarach:280 x 283 x 290 x 146 x 149 x 150 x 146 x 148, h: 75x 77 x 70 x 80 x 77 mm.

Podczas tych prac późnogotycki wystrój elewa-cji w postaci fryzu z blend i okien, zwieńczeniaotworów łukami w „ośli grzbiet” został wypełnio-ny cegłą, a elewacje pokryto tynkiem.

Remont przeprowadzono w latach 1766-1770.Zdaniem A. Funka utrwalony wówczas kształt ar-chitektoniczny ratusza (bryła przykryta czterospa-dowym dachem, na którego kalenicy ustawionoośmioboczną wieżyczkę, w niej zawieszono prze-niesiony z dawnego miejsca nad schodami dzwoni otynkowano elewację) przetrwał do lat poprze-dzających II wojnę światową, chociaż podziaływnętrza jak i kompozycja otworów okiennych mia-ły być jeszcze poddawane rozmaitym przeróbkom.

Ta informacja jest dla badaczy bardzo cenna, leczpodana w wątpliwość ze strony historyka, któremutrudno było zgodzić się z poglądem, że ratusz wów-czas „całkowicie przebudowano” i wskazywał, by suge-stie A. Funka przenieść na czas późniejszy9. Dopierowyniki badań przeprowadzonych w 2002 roku z cał-kowitą pewnością potwierdzają opinie A. Funka.

W tym czasie następują ważne dla Korony i War-mii wydarzenia. W roku 1772 dokonano pierwsze-go rozbioru Polski. Warmia zostaje wcielona do Prus.Ostatni biskup warmiński Ignacy Krasicki musiałopuścić swoją siedzibę w Lidzbarku Warmińskim.

Faza trzecia po 1848 roku i następnePo wybudowaniu kolei w Olsztynie powstają

liczne koszary wojskowe, miasto zyskuje miano„Kasernepolis”. Powołano Rejencję, wzrasta rangamiasta w administracji pruskiej. W roku 1829 Sta-ry Ratusz staje się siedzibą sądu pruskiego.

Rok 1849 przyniósł zmiany w sposobie użyt-kowania ratusza, rozpoczyna się kolejna faza zmianobiektu. Cały parter wraz z znajdującą się tam re-mizą strażacką przeznaczony został na biura sądo-we i wymagał kompleksowej adaptacji.

W 1858 zobowiązano magistrat do wybudowa-nia masywnej dwukondygnacjowej przybudówkido ratusza10. Całość tych prac zakończono

Page 30: Nr 15/2004

30 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Olsztyn, Stary Ratusz, widok na elewację południowo−wschodnią po zakończeniu prac konserwatorskich prowadzo−nych przez firmę Konserwatorską Piotr Białko, Zabytki Malarstwa, Rzeźby Architektury Spółka z o.o. Kraków. Stanz 15 listopada 2003 r. Fot. K. Sobaczewski

Olsztyn, Stary Ratusz, widok na elewację południową pozakończeniu prac konserwatorskich prowadzonych przezfirmę Konserwatorską Piotr Białko, Zabytki Malarstwa,Rzeźby Architektury Spółka z o.o. Kraków. Stan z 15 li−stopada 2003 r. Fot. K. Sobaczewski

Olsztyn, Stary Ratusz, widok na elewację południową,portal klasycystyczny, widoczna zachowana ostrołukowablenda i otwór okienny do dawnej hali. Stan po zakoń−czeniu prac konserwatorskich prowadzonych przez fir−mę Konserwatorską Piotr Białko, Zabytki Malarstwa, Rzeź−by Architektury Spółka z o.o. Kraków. Stan z 15 listopa−da 2003 r. Fot. K. Sobaczewski

Page 31: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 31

w 1881 r., a Stary Ratusz zyskał nową, klasycystycz-ną elewację: otwory okienne zwieńczyły naczółkioparte na odcinkowym łuku. Naczółki te uformo-wano przez wykucie lica gotyckiej ściany i wmu-rowanie cegły maszynowej ułożonej główkami.Otwory okienne przemurowano i obramiono opa-skami. Na wysokości parteru elewację podzieliłyhoryzontalnie pasma boniowań wykute w gotyc-kim licu cegły. Dodatkowo silny akcent horyzon-talny uzyskano przez wymurowanie w licu ścianypasma gzymsu kordonowego odcinającego parterod piętra. Podczas prac konserwatorskich zacho-wano w elewacji relikty gzymsu. W taki sam spo-sób dodatkowe pasmo gzymsu utworzone zostałona wysokości parapetów okien przyziemia.

Główne wejście w elewacji południowej akcen-tował portal, który był zwieńczony trójkątnym tym-panonem przechodzącym w gzyms kordonowy.

W elewacji wschodniej na poziomie drugiej kon-dygnacji wykonano trzy blendy obramione opaska-mi, nawiązującymi do dekoracji okna w elewacji po-łudniowej. W ten sposób całość zyskała klasycystycz-ną kompozycję elewacji. W tym czasie w miejscudawnego portalu na osi (wejścia dla rajców) wyko-nano ryzalit z blendą w obramieniu naśladującymportal. Po stronie prawej portalu (w miejscu daw-nego wejścia dla straży miejskiej) pozostawionodrzwi, ale o wystroju klasycystycznym. Użyto ce-gły maszynowej o wymiarach: 250/120/65 mm.

W klasycystycznej formie ratusz trwał tylkoprzez osiemdziesiąt lat, od roku 1848 do 1928. W1912 r. na Górnym Przedmieściu wzniesiono nowyratusz. Od 1922 r. w budynku starego ratusza mie-ściła się szkoła handlowa. W 1926 r. przyjętouchwałę o powołaniu biblioteki miejskiej z siedzibąw starym ratuszu.

W latach 1927-28 nastąpiła dobudowa skrzydłapółnocnego, a budowla pozbawiona została do-tychczasowej, tj. klasycystycznej dekoracji. Skutezostały naczółki nadokienne i pasma gzymsów:kordonowy i cokołowy. Okna pozbawiono opasek,pod tynkiem ukryto boniowania.

Całość zyskała modny wówczas, modernistycz-ny wygląd. Nad pozostawionym z fazy klasycy-stycznej portalem, w elewacji południowej umiesz-czono rzeźbiony w kamieniu herb Olsztyna.

Po modernizacji elewacji ratusza w latach 1930.na II kondygnacji elewacji wschodniej w miejscublend z klasycystycznej fazy znajdują się już dwaokna, licząc od strony prawej11. Trzy okna na tejkondygnacji pojawiły się dopiero w latach 1940.,o czym świadczą fotografie z lat 1930 i 194212.

W czasie wyzwalania miasta w 1945 r. ratuszczęściowo spłonął. Prowadzone po roku 1945 pra-ce remontowe nie miały charakteru prac konser-watorskich.

Konserwacja i restauracja

W wyniku wniosków konserwatorskich sfor-mułowanych na podstawie badań i dyskusji, pro-wadzonych na komisjach konserwatorskich, usta-lono, że najbardziej wartościową fazą budowy ra-tusza jest jego faza najstarsza – późnogotycka.Autentyzm budowli zachowany jest w substancjizabytkowej ukształtowanej na przełomie XV i XVIwieku. Wysoki procent zachowania tej fazy, szaco-wany na ponad 70% oraz brak wartościowych ele-mentów późniejszych nawarstwień skłonił do eks-pozycji późnogotyckich elewacji.

Słuszność tej decyzji zdają się potwierdzać zna-lezione na terenie Warmii analogie do „oślegogrzbietu” odkrytego na elewacjach ratusza. Są tozwieńczenia otworów okiennych w szczytowejścianie tzw. Kustodii na Wzgórzu Fromborskim,tuż obok katedry. Budynek ten datowany jest nawiek XV. Innym przykładem są okna na WieżyKopernika we Fromborku, choć zniekształconew trakcie dziewiętnastowiecznych przeróbek, aleznane z przekazów ikonograficznych. Utrwalił jena rysunkach Ferdynand Quast, który od lipca1843 r. pełnił funkcję „królewskiego konserwato-ra zabytków w Prusach”. Łuki te datowane są tak-że na ostatnią ćwierć XV wieku13.

Czy fromborskie łuki w kształcie „oślego grzbie-tu” mogły być inspiracją wystroju architektonicz-nego olsztyńskiego ratusza – odpowiedź na to pyta-nie wymaga dalszych badań. Zwłaszcza, że w po-czątku XVI w. kanonik fromborski Mikołaj Kopernikadministrował Olsztynem w imieniu kapituły, przezkilka lat rezydując na tutejszym zamku.

Wytyczne konserwatorskie przyjęte w 2002 r.zakładały ekspozycję elewacji w cegle na wysoko-ści piętra, odtworzenie rytmu otworów okiennychi blend. Brakujące fragmenty laskowania ceglane-go otworów i blend oraz nadproży należało uzu-pełnić. Z uwagi na duży stopień zniszczenia ele-wacji parteru, głównie boniowaniem, zaleconopokrycie ścian cienką warstwą tynku. W formieodkrywek w tynku wnioskowano ukazanie frag-mentów łuku w „ośli grzbiet” i fragmenty otwo-rów okiennych należących do hali targowej. Nale-żało zachować istniejący portal klasycystyczny, poprzebadaniu warstw kolorystycznych przywrócićpierwotny kolor. Wnioskowano, by pionowym od-cięciem biegnącym przez wysokość elewacji od-ciąć część późnogotycką od dostawionej w XVIIIw. ściany elewacji zachodniej, którą należało po-kryć tynkiem i pomalować w kolorze cegły. Pokry-cie tynkiem elewacji zachodniej tłumaczono,z konserwatorskiego punktu widzenia, jako odcię-cie nowożytnej części budynku, która została do-budowana i murowana od początku pod tynk. Tynk

Page 32: Nr 15/2004

32 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

także powinien przechodzić na elewację wschod-nią odcinając współczesne zamurowania od orygi-nalnych późnogotyckich wątków. Należało wyeks-ponować reprezentacyjny charakter elewacjiwschodniej ze szczególnym programem dekoracyj-nym portalu.

Na podstawie tak ustalonych wytycznych wy-konany został projekt, w którym określone zostałystrefy wymagające potwierdzenia w badaniach pro-wadzonych równolegle z pracami konserwatorski-mi. W styczniu 2003 r. Wojewódzki KonserwatorZabytków rozpoczął starania w Ministerstwie Kul-tury o dotację celową na przewidziane prace re-montowo-konserwatorskie trzech elewacji stare-go ratusza. Dotację taką uzyskał. Ogłoszony zostałprzetarg na wykonanie prac konserwatorskich, któ-ry wygrała firma Konserwatorska Piotr Białko,Zabytki Malarstwa, Rzeźby Architektury Spółkaz o.o. Kraków. Prace rozpoczęto w lipcu 2003 r.W wyniku dalej prowadzonych badań architekto-nicznych, na skutek nowych ustaleń, przystąpionodo zmian w zatwierdzonym projekcie. Zmiany teuzgadniano zwołując komisje konserwatorskiez udziałem rzeczoznawców.

Nowe ustalenia do całej bryły zakładały: poka-zanie w cegle wszystkich trzech elewacji, w tymdostawionej w poł. XVIII w. elewacji zachodniej, bezpokrywania tynkiem partii zniszczonych w XIX w.przez bonie, naczółki okienne, gzymsy. Konserwa-torzy uzasadniali taką decyzję odbiorem wizualnymbryły jako całości pod jednym dachem. Kolejne fazyw kształtowaniu bryły budynku miały być czytelnew nietynkowanych elewacjach w postaci wielkościużytej cegły, wątków gotyckiego i nowożytnego,w sposobie opracowania fugi: nowożytna cofniętai płaska, gotycka wysunięta, podcięta od dołu.

W elewacji południowej wyeksponowano gotyc-ką blendę ukrytą pod prawym kapitelem portalu.W tym celu usunięto relikt gzymsu kordonowegoz okresu klasycystycznego tworzący trójkątny tym-panon, który wchodził w światło gotyckiego okna.W odtworzonych oknach gotyckich wykonano sto-larkę okienną w kształcie odcinkowego nadproża,szkloną witrażowym szkłem gomółkowym. Zewzględów konstrukcyjnych (funkcjonujący już ma-gazyn książek) zamurowano od strony wnętrza dwaotwory okienne, a od strony zewnętrznej umiesz-czono w nich szklone gomółkami ramy okienne.

Elewację wschodnią pokazano całą w cegle bezukrywania pod tynkiem współczesnych uzupełnień.Brakujące fragmenty lasek uzupełniono cegłą

kształtką, nawiązując do fragmentów zachowanych.W polach tynkowanych nadproży uzupełnionobrakujący tynk. Po prawej stronie portalu główne-go odtworzono dawne wejście dla straży miejskiej.

Na drugiej kondygnacji elewacji wschodniej,w oparciu o zachowany prawy węgarek, zrekonstru-owano otwór okienny. W oparciu o ten otwór okien-ny, w nawiązaniu do fryzu dekoracyjnego drugiejkondygnacji – elewacji południowej, wykonano fryz– z zachowaniem zasady (patrząc od prawej do le-wej) otwór okienny – słupek szerokości na dwiecegły – blenda potrójna – słupek szerokości na dwiecegły – blenda podwójna, dołączając się do zacho-wanego fragmentu oryginalnej ściany gotyckiej.W tym miejscu ściana była wielokrotnie przebudo-wywana, fragmenty cegły gotyckiej zachowały siętylko na krawędziach ściany.

Lico cegły na całej wysokości elewacji oczysz-czono, uzupełniono ubytki lub flekowano, uzupeł-niono fugi, scalono kolorystycznie, poddano zabie-gom konserwatorskim.

Wstawioną wcześniej stolarkę okienną, w częściparteru elewacji południowej i zachodniej, scalonokolorystycznie nawiązując do stolarki gotyckiej.

Dzięki wysokiemu profesjonalizmowi firmykonserwatorskiej Piotra Białko i bieżącym konsul-tacjom w komisjach konserwatorskich prace kon-serwatorskie przebiegały płynnie i pozwoliły przy-wrócić miastu jego późnogotycki ratusz.

1 B. Zalewska, K. Soczewica, Sondażowe badania architek-toniczne Starego Ratusza w Olsztynie. Olsztyn 1996.

2 C. Wünsch, Die Bau- und Kunsdenkmäler der Stadt Al-lenstein, Königsberg 1933, s. 104.

3 A. Wakar, Olsztyn 1353-1945, Olsztyn 197, s. 99.4 Za Jerzym Sikorskim, Stary Ratusz w Olsztynie, Studium

historyczne, Olsztyn 1995, rozdz. 1.5 Jerzy Sikorski, Stary Ratusz w Olsztynie na tle dziejów

miasta. WBP, Olsztyn 1999, s. 27.6 Tamże, s. 25-26.7 J. Sikorski, tamże, s. 21.8 Tamże, s. 21.9 Tamże, s. 24.10 Tamże, s. 38.11 Rafał Bętkowski, Olsztyn jakiego nie znacie, 650-lat Olsz-

tyna. Olsztyn 2003, ss. 39, 41.12 Jerzy Sikorski, Stary Ratusz w Olsztynie na tle dziejów

miasta. Olsztyn 1999, s. 80.13 Janusz Pagaczewski, Przyczynek do rekonstrukcji Wieży

Kopernika we Fromborku. Copernikana.

Page 33: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 33

Praca dopuszczona do druku po recenzjach

Leszek Sobol

NAUKA

Klasztor ss. Norbertanekw ImbramowicachUwagi do historii i problemów konserwatorskich

Niedaleko Krakowa, otoczony malowniczymkrajobrazem jurajskich wzgórz, bezpośrednio przykorycie rzeki Dłubni, stoi późnobarokowy klasz-tor klauzurowy Sióstr Norbertanek. Siostryw klasztornym kościele pw. św. św. Piotra i Pawłajuż od 775 lat nieustanną modlitwą wspólnotowąi śpiewem chóralnym oddają chwałę i cześć Bogui Matce Najświętszej (ryc. 1).

Ten specyficzny kontemplacyjno-modlitewnywymiar codziennego życia mniszek, którego trybwyznaczała i nadal wyznacza Reguła św. Norberta– założyciela zakonu w XII w., owocował w posta-ci różnorodnych łask zsyłanych z Nieba na wspól-notę zakonną, jak też i ludzi świeckich z okolicz-nych wsi i miasteczek. Ta norbertańska kulturaduchowa była i jest zawsze złączona z kulturą i tra-dycją polską, głęboko patriotyczną – swymi wpły-wami ogarniając sukcesywnie, aż do XIX w. pra-wie cały obszar ówczesnej Rzeczypospolitej. Mia-ła ona również wpływ na „wytworzenie”w klasztorze, w umysłach sióstr i współpracujące-go z nimi kleru, tak hierarchicznego, jak i parafial-nego – wartości materialnych, które do dzisiajświadczą o wielkości tego świętego miejsca w Im-bramowicach. Zatem oddajmy głos historii.

1. Historia imbramowickiegoklasztoru

Jak wynika z interpretacji źródeł pisanych, do-konanej przez historyków, kościół i klasztor SióstrNorbertanek w Imbramowicach powstał około 1226roku. Został on ufundowany przez Iwona Odro-wąża, biskupa krakowskiego, przy współudziale jegobrata Imbrama, właściciela ówczesnej wsi Dłubnia,miejscowości położonej ok. 32 km od Krakowaw dolinie rzeki Dłubni. Z chwilą powstania klasz-

toru wieś Dłubnia przybrała nazwę Imbramowiceod imienia swojego właściciela – współfundatoranowo powstałego klasztoru, Imbrama. Biskup IwoOdrowąż osadził tutaj konwent Sióstr KanoniczekRegularnych Zakonu Premonstrateńskiego, po-wszechnie zwanych w Polsce siostrami norbertan-kami. Ww. konwent norbertanek uzyskał zatwier-dzenie bullą papieża Grzegorza IX w roku 1229.

Według kroniki opata witowskiego, klasztorimbramowicki został doszczętnie zrujnowanyprzez Tatarów w 1260 r., po czym długi czas dźwi-gał się z upadku.

W późniejszych wiekach istnienie klasztoru zo-stało poważnie zagrożone poprzez podejmowanewysiłki przeniesienia i skomasowania w jednymmiejscu kilku wspólnot norbertańskich, w tym tak-że sióstr imbramowickich. Myśl ta rozpowszech-niona w XIV wieku z inicjatywy króla KazimierzaWielkiego, a definitywnie odrzucona przez same-go papieża Innocentego VI, odżyła na nowo w wie-ku XV za panowania króla Władysława Jagiełły. Tymrazem sprawą tą zajęto się na Soborze w Konstan-cji, gdzie ostatecznie zdecydowano, aby norbertankiimbramowickie osadzić w klasztorze w Busku.

Klasztor imbramowicki, opuszczony przez za-konnice w uroczystość Wniebowzięcia NMP w ro-ku 1415, stał się na pewien okres męską prepozy-turą zakonną, liczącą 2-3 braci. W tym miejscu na-leży wspomnieć o istotnym fakcie, iż z nieznanychpowodów, w momencie opuszczenia klasztoruimbramowickiego przez siostry nie nastąpiła inkor-poracja dóbr i dochodów do klasztoru buskiego,co miało miejsce w przypadku innych klasztorów.

Około 1595 roku siostry wróciły z wygnania doImbramowic. Niebawem przeprowadziły szeregprac budowlanych, mających na celu odrestauro-wanie zaniedbanego przez dziesięciolecia klaszto-

Page 34: Nr 15/2004

34 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

ru. Szkody były na tyle duże, że jeszcze w XVIIwieku biskupi krakowscy, w zapiskach z wizytacji,z ubolewaniem stwierdzali ruinę budynków i ubó-stwo klasztoru.

Wiek XVI to okres ciężkich doświadczeń dlaklasztoru imbramowickiego ze strony władzyświeckiej. Wiązało się to z instytucją tzw. opactwakomendataryjnego, polegającą na mianowaniu przezwładzę świecką opata władającego i zarządzające-go klasztorem oraz czerpiącego korzyści material-ne z dóbr klasztornych na własny użytek.

W 1591 r. biskupem krakowskim został Jerzyksiążę Radziwiłł, obejmujący szczególną opiekązakony i klasztory. Wprowadzając z dużą rzetelno-ścią dekrety Soboru Trydenckiego, biskup Jerzyzlikwidował instytucję opata komendatariusza,podporządkowując zakony jurysdykcji biskupiej.Wydał również „dekret reformacyjny”, w którymnakazał pilne wykonanie remontów i napraw bu-dynków, zarówno kościelnych jak i klasztornych,znajdujących się w różnym stanie zniszczenia.

W związku z dekretem reformacyjnym wartowspomnieć także o innym ważnym fakcie. Z owe-go dokumentu wynika m.in., że klasztor imbra-mowicki już w XVI w. angażował się w pracę oświa-towo-wychowawczą. Oddawano tu córki pierw-szych rodzin w kraju, obok których kształciły sięteż ubogie panienki utrzymywane przez klasztor.Działalność ta – nie tylko mająca na celu naukę,ale przede wszystkim kładąca nacisk na wychowa-nie młodzieży w duchu religijnym i patriotycznymprzez wdrażanie do pracy nad wyrobieniem cha-rakteru – prowadzona była także w kolejnych wie-kach, choć z okresowymi przerwami podczas za-borów i na różnym poziomie: od szkolnictwa ele-mentarnego po wyższy instytut dla pańz zamożnych rodzin ziemiańskich, ostatnio zaś jakoszkoła gospodarcza dla dziewcząt wiejskich.

Dzięki opiece biskupów krakowskich: JerzegoRadziwiłła, Piotra Tylickiego i Marcina Szyszkow-skiego klasztor i kościół w Imbramowicach byłysystematycznie remontowane i zgodnie z ówcze-snymi nowinkami technicznymi modernizowane.W 1627 roku kościół był już na tyle wyremonto-wany, iż możliwa była ponowna konsekracja. Do-konał jej biskup krakowski konsekrując ołtarze:główny i dwa boczne. Pomimo tej diecezjalnejopieki dochody klasztoru były tak małe, iż po wi-zytacji biskup Szyszkowski wydał zakaz przyjmo-wania kandydatek do nowicjatu.

Pierwszą kronikę klasztorną zaczęła prowadzićsystematycznie ksieni Zofia Grothówna w roku1703. Można z niej zaczerpnąć licznych informacjio życiu i trudnych losach imbramowickiego klasz-toru. Był to bowiem czas, gdy Polska brała udziałw wojnie ze Szwecją. W kraju „gospodarowały” woj-

ska saskie, rosyjskie i szwedzkie, domagano się cią-głych furażów, podwód, kwaterunku, dopuszczonosię licznych grabieży i zniszczeń. Kronika pisana rękąsamej ksieni Grothówny przepełniona jest opisemtychże gwałtów ze strony obcych wojsk wobec klasz-toru i okolicznej ludności. Z zapisków kronikarskichwynika ponadto, że w roku 1710 w klasztorze wy-buchł pożar, który strawił doszczętnie zabudowa-nia klasztorne, w tym gotycki kościół. Realizatorkądźwignięcia klasztoru z ruiny i pożogi była właśniewyżej wspomniana, niezwykle czynna i energicznaksieni Grothówna. W ciągu siedmiu kolejnych latklasztor i kościół były już na tyle odbudowane, iżmożliwa była ponowna konsekracja świątyni. Do-konał jej biskup krakowski, Kazimierz Łubeńskiw dniu 29 sierpnia 1717 roku.

W 1819 roku uległo kasacie wiele klasztorównorbertańskich wskutek prześladowczej politykizaborców. Jakby się mogło wówczas wydawać,klasztor w Imbramowicach skazany był również nazniesienie. Nie pozwolono przyjmować nowychkandydatek, natomiast przysłano do Imbramowiczakonnice z innych klasztorów skasowanych przezzaborcę. Odebrano klasztorowi wszystkie dobraziemskie oraz bibliotekę złożoną z bardzo rzadkichi cennych dzieł. Dopiero w roku 1835, dzięki usil-nym staraniom hr. Aleksandra Wlewskiego, klasz-tor ponownie został odnowiony, a kościół przywró-cony funkcjom kultowym.

Po powstaniu styczniowym klasztor doznał re-presji ze strony rządu carskiego. Wydano dekretkasujący resztę majętności klasztornych. Zamknię-to też nowicjat. Przysłano tu natomiast zakonnicez innych klasztorów skasowanych przez rząd ro-syjski. Ten stan trwał do 1905 r., kiedy to car Mi-kołaj I ogłosił edykt tolerancyjny dla kościoła ka-tolickiego.

I tak konwent imbramowicki przetrwał te trud-ne czasy aż po nadejście wieku XX, który przyniósłdwie wojny światowe.

Z kroniki, a szczególnie z listów wynika, że wielerodzin znalazło w klasztorze schronienie i utrzyma-nie podczas ciężkich lat okupacji. Jedna z osób pi-sze np.: klasztor pod przewodnictwem szlachetnej ówcze-snej Panny Ksieni, osoby o gorącym sercu, bazgranicznieoddanej ludziom potrzebującym pomocy, w tych ciężkichczasach był schroniskiem dla wielu osób i moralnym opar-ciem podtrzymującym na duchu ludność Imbramowic,zwłaszcza w czasie napadów przez Niemców na wieś.Wśród osób, które uzyskały tutaj wielkoduszną po-moc, było wiele osób duchownych, zwłaszcza prze-śladowanych. Dach nad głową w klasztorze imbra-mowickich norbertanek znalazły również osobypochodzenia żydowskiego oraz zaangażowane w Ar-mii Krajowej, m.in. duszpasterz i szef sanitarny AK.Ponadto dowiadujemy się o niesieniu pomocy przez

Page 35: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 35

Ryc. 1. Widok panoramiczny klasztoru i kościoła ss. Norbertanek w Imbramowicach od strony południowo−zachodniej(stan obecny). Fot. Leszek Sobol

Ryc. 2. Widok prezbiterium i ołtarza głównego kościołaklasztornego pw. św. św. Piotra i Pawła (stan obecny).Fot. Leszek Sobol

Ryc. 3. Widok chóru klauzurowego w kościele klasztor−nym, stalle dębowe z XVIII w. Fot. Leszek Sobol

Ryc. 4. Widok obecnych zniszczeń tynku i muru ścianzewnętrznych elewacji zabudowań gospodarczych klasz−toru (strona południowa i zachodnia). Fot. Leszek Sobol

Page 36: Nr 15/2004

36 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

siostry marznącym w lesie oddziałom AK. Za wy-bitną działalność i pomoc udzielaną władzom kon-spiracyjnym w walce z okupantem niemieckim w la-tach 1939-45 klasztor Sióstr Norbertanek w Imbra-mowicach został odznaczony Złotym i SrebrnymKrzyżem Zasługi.

Po drugiej wojnie światowej klasztor imbramo-wicki, wierny tradycji, wznowił przerwaną pod-czas okupacji działalność dydaktyczno-oświatowąi wychowawczą, nie tracąc zarazem swego kontem-placyjnego charakteru. Dostrzegając naglące po-trzeby środowiska wiejskiego klasztor zorganizo-wał szkołę gospodyń wiejskich. Chociaż szkoładziałała wzorcowo i dynamicznie, już wkrótce, bow 1949 r. została zamknięta przez rząd komuni-styczny, a budynki i grunty zostały przejęte przezpaństwo. Klasztor, pozbawiony aż do roku 1992jakichkolwiek środków na utrzymanie, znalazł sięponownie w bardzo trudnej sytuacji, ten ciężkiokres przetrwał jedynie dzięki ofiarności wiernych.

Ryc. 5. Plan zabudowy zespołu klasztornego ss. Norber−tanek w Imbramowicach wg inwentaryzacji sporządzonejprzez Stanisława Dudka (arch. kl. imbr., 1972).Legenda: 1. Kościół, 2. Klasztor, 3. Kapelania, 4. Szkoła,5. Spichlerz, 6. Stodoła (obecnie nieistniejąca), 7. Bud.gospodarcze(obecnie nieistniejące), 8. Dziedziniec klasz−torny, 9. Dziedziniec gospodarczy, 10. Obory i chlewy,11,12. Ogród klauzurowy, 13. Ogród klasztorny, 14. Mo−stek, 15. Rzeka Dłubnia, 16.Mur ogrodzeniowy, 17. Bra−ma z dzwonnicą

Ryc. 6. Plan architektoniczno−funkcjonalny zespołu klasz−torno−kościelnego ss. Norbertanek w Imbramowicach (wgSt. Dudka, 1972) ze zmianami wprowadzonymi przez L.Sobola (2003)Legenda: 1. Kościół, 2. Klasztor, 3. Dziedziniec klasz−torny, 4. Zabudowa gosp., 5. Dziedziniec gosp. (a –kruchta, b – prezbiterium, c – chór na emporze, d – ora−torium, e – rozmównica, f – furta, g – refektarz, h – po−koje gościnne)

Obchody 750-lecia klasztoru w 1976 r. byływspaniałą religijno-patriotyczną uroczystością, naktórą przybyły liczne rzesze wiernych z niemal ca-łego kraju.

Dziś klasztor imbramowicki powoli odzyskujeswoje dawne piękno. Od trzydziestu lat bowiemprowadzone są tutaj prace renowacyjno-konserwa-torskie nad wnętrzem obiektu, finansowane głów-nie przez Państwową Służbę Ochrony Zabytkóww Krakowie oraz dobroczynne fundacje zagranicz-ne. Obecnie trwają również prace remontowe m.in.nad odzyskanymi w 1992 r. budynkami, które prze-znaczone będą jako dom pielgrzyma dla pątnikówcoraz liczniej odwiedzających imbramowicki klasz-tor, gdzie od lat słynie łaskami Pan Jezus Cierpiącyw swoim cudownym wizerunku. Nadal jednak, zewzględu na brak środków finansowych, w bardzozłym stanie pozostaje zewnętrzna strona klasztorui zabudowań przyklasztornych. Zniszczona elewa-cja klasztoru i budynków przylegających wymaga

Page 37: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 37

hydraulicznej klasztoru. Po-nadto dr H. Pieńkowska prze-analizowała pod kątem histo-rycznym wszystkie będącew archiwum dokumenty klasz-toru, z tzw. Kroniką domowąi Kroniką wizyt biskupóww klasztorze włącznie. Swojespostrzeżenia spisała w formiesprawozdania ze swoich badańpod nazwą: „Fabryka kościołai klasztoru ss. Norbertanekw Imbramowicach”. Jest to, jakdotychczas, jedyne opracowa-nie naukowe, podejmującepróbę ustalenia historycznegorozwoju zespołu klasztornego,sporządzone w formie maszy-nopisu, którego jeden egzem-plarz jest w posiadaniu autora.

Według dr H. Pieńkowskiejrozwój architektonicznyi urbanistyczny zespołu klasz-tornego można podzielić nacztery fazy.

Faza I – to okres od r. 1226,tj. roku rozpoczęcia wznosze-nia zabudowań klasztoru i ko-ścioła w miejscowości Dłubnia(obecnie Imbramowice) przezfundatora biskupa Iwona Od-rowąża, do roku 1415.

Faza II – to okres od r.1415 do 1595, tj. od roku

opuszczenia klasztoru przez siostry, i przeniesie-nia ich do Buska na czas ok. 180 lat. Faza ta obej-muje cykl drobnych remontów i przebudów ko-ścioła oraz klasztoru.

Faza III – obejmuje okres od 1595 do 1710roku. W tym czasie wykonano szereg prac moder-nizacyjnych kościoła klasztornego polegających nanadaniu mu cech stylowych późnego renesansu,którego kilka pozostałości w formie drobnych ele-mentów architektonicznych w wystroju obecnegokościoła zachowało się do dzisiaj (lawetarz w za-krystii, kolumny pod emporą chóru).

Faza IV – obejmuje okres od 1710 do 1780roku. Z tego czasu pochodzi obecne założenieklasztorno-kościelne, granice jego zabudowy, jakrównież architektura zewnętrzna i wewnętrzna ko-ścioła oraz pozostałych zabudowań klasztornych.Autorem nowego rozwiązania przestrzennego i ar-chitektonicznego, które prawie w całości dotrwa-ło do naszych czasów, jest architekt Kacper Barzan-ka (1680-1726), który odbudował kościół orazklasztor po pożarze z 1710 r., w stylu późnego ba-

pilnego remontu kapitalnego, aby zahamować po-stępującą destrukcję tego zabytkowego obiektu o wy-bitnych walorach historycznych i estetycznych.

2. Architektura kościołass. Norbertanek w Imbramowicach

2.1. Fazy rozwoju zespołu klasztorno--kościelnego – dotychczasowe ustalenia

Dotychczas w zespole klasztorno-kościelnymss. Norbertanek w Imbramowicach nie były pro-wadzone kompleksowe badania archeologicznei architektoniczne w celu ustalenia pochodzeniaposzczególnych części budowli i ich historyczne-go rozmieszczenia w zespole.

Wyjątek stanowią fragmentaryczne badania ar-chitektoniczne części zachodniej kościoła przepro-wadzone w okresie 1971-1975 przez dr H. Pieńkow-ską i mgra A. Krupińskiego wykonane dla potrzebprojektu modernizacji instalacji c.o. i wodociągowo-

Ryc. 7. Imbramowice. Dobra klasztorne, stan z 1857 roku (arch. kl. imbr.)

Page 38: Nr 15/2004

38 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

roku rzymskiego. Prace budowlane trwały jeszczedo roku 1780, kiedy to oddano do użytku bramęwjazdową na teren posesji ss. Norbertanek wrazz dzwonnicą.

W oparciu o przedstawione powyżej w dużymskrócie informacje historyczne, bez komplekso-wych badań specjalistycznych nie jest możliwe –choćby w formie przybliżonej – zrekonstruowanierozwoju przestrzennego i architektonicznego za-budowy tego zespołu klasztornego sprzed 1710r. Braki w tej materii rekompensuje nam niezwy-kła „uroda” obecnego wnętrza kościelnego (I ćw.XVII w.) i pełna harmonijnej prostoty architektu-ra całego późnobarokowego założenia zespołu ss.norbertanek w Imbramowicach, będąca artystycz-ną wizją rzeczywistości teologii i reguły norbertań-skiej architekta Kacpra Barzanki.

2.2. Kościół pw. św. św. Piotra i Pawłai klasztor ss. Norbertanek

w Imbramowicach – skarb kultury narodowej

Pożar, który wybuchł w klasztorze w nocy z 29na 30 lipca 1710 r. spowodował zniszczenie klaszto-ru i jego wystroju. Spłonęła prawie w całości kilku-settomowa biblioteka klasztorna. Ówczesna ksieniklasztoru Zofia Grothówna przy wsparciu biskupakrakowskiego Kazimierza Łubieńskiego energicznierozpoczęła odbudowę spalonego klasztoru. Za na-mową biskupa wynajęła do sporządzenia planówodbudowy i późniejszego nad nią nadzoru architektaK. Barzankę, słynącego w Małopolsce z wielu uda-nych realizacji kościelnych. Według jego projekturozpoczęto odbudowę kościoła i klasztoru, którąw zasadniczym zrębie ukończono w 1717 r. W tymsamym roku biskup Łubieński dokonał jego ponow-nej konsekracji. Kacper Barzanka nadzorował praceprzy odbudowie klasztoru do swojej śmierci, tj. do1726 roku. Późniejsze prace były nadzorowane przezksienie klasztoru. Odbudowę zespołu klasztornegozakończono w 1780 r. Zwieńczyła ją monumental-na brama wjazdowa na teren posesji norbertańskiej,stojąca do dzisiaj.

W pewnym okresie odbudowy klasztoru pra-cami malarskimi kierował Włoch – Marcin Pelle-grini. Obraz zarówno ołtarza głównego, jak i bocz-nych w kościele oraz kościelne i klasztorne deko-racje malarskie wykonał malarz krakowski Wilhelmzwany Włochem. Pomniki i rzeźby są autorstwakrakowskiego snycerza Antoniego Frączkiewicza.Tak więc architektura klasztoru i kościoła, jak i de-koracje malarskie pochodzą z I ćw. XVIII w., a swątematyką podkreślają chrystocentryczny kult świą-tyni i klasztoru.

Wnętrze kościoła klasztornego zostało zapro-jektowane przez Kacpra Barzankę według wytycz-

nych Soboru Trydenckiego. W kościele imbramo-wickim Barzanka dał przykład swego niezwykłegotalentu i wiedzy architektonicznej. Utrzymał onjednonawową bryłę kościoła na osi wschód – za-chód, osiągając mistrzostwo w operowaniu pro-mieniami światła i ich natężeniem. Zastosował onsystem luster zamontowanych w ścianie południo-wej (ślepe okna) oraz doświetlił nawę okrągłymioknami ulokowanymi w górnych partiach ścianypółnocnej i częściowo wschodniej. Wpadające downętrza kościoła światło w tym rozwiązaniu po-wodowało zaskakujące efekty. Promienie światłaodbijają się od luster, a nakładając się wzajemniena siebie tworzą magiczną grę świateł w całej prze-strzeni nawy. Wtedy również ożywają złocenia oł-tarzy bocznych. Ten pomysł Barzanka przetrans-ponował z architektury Rzymu przełomu XVII/XVIII w. do odległych Imbramowic.

Kościół klasztorny jest jednoprzestrzennymwnętrzem, zbudowanym z kamienia i cegły. Pre-zbiterium i jego półokrągła apsyda zorientowanesą na wschód. Apsyda ujęta jest z obu stron dwie-ma parami kanelurowanych kolumn, w porządkukompozytowym, wykonanych z drewna. W głębiapsydy znajduje się złocony ołtarz ozdobiony trze-ma obrazami. Środkowy przedstawia wieczerzęPańską, a dwa mniejsze, boczne, sceny ze StaregoTestamentu. Cyborium wieńczy proporcjonalny,złocony wizerunek kopuły bazyliki św. Piotraw Rzymie. Obraz ołtarzowy przedstawiający Chry-stusa na pastwisku z owieczkami ujęty jest w pro-stokątną arkadę odsuniętą w głąb apsydy.

Oprócz głównego ołtarza świątynia posiadasześć bocznych, ułożonych parami naprzeciw sie-bie, przy czym pierwsze dwa zlokalizowane sąw prezbiterium. Obrazy ołtarzowe przedstawia-jące świętych wykonane są przez wspomnianegojuż Wilhelma zwanego Włochem, natomiast rzeź-by ołtarzowe przedstawiające apostołów (podwóch na każdy ołtarz) wykonał snycerz krakow-ski A. Frączkiewicz, np. ołtarz boczny poświęco-ny św. Norbertowi ma po obu stronach rzeźbyapostołów św. Mateusza i św. Szymona zwanegoGorliwym.

Kościół przykryty jest sklepieniem o bogatej de-koracji malarskiej, zaprojektowanym przez wspo-mnianego wcześniej Wilhelma. Centralną kompo-zycję malarską sklepienia nawy stanowi fresk przed-stawiający adorację Najświętszego Sakramentu przezśw. Norberta i św. Augustyna. Nawa od strony za-chodniej zamknięta jest chórem klauzurowym naemporze. Podpierają ją dwie pozostałe z renesanso-wego kościoła kolumny doryckie. Ścianę zachodniąchóru zdobi panoramiczny fresk przedstawiającyscenę mordu norbertanek, dokonanego przez Tata-rów w XIII wieku w klasztorze w Witowie. Dębo-

Page 39: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 39

we „stalle” chóru (ryc. 3) z plecami ozdobionymimalowanymi płycinami przedstawiającymi 25 stacjidrogi krzyżowej Chrystusa są ewenementem teo-logicznym na skalę europejską – droga krzyżowawedług ustalonego przez Watykan rytu od stuleciskłada się z czternastu stacji.

Nowa, późnobarokowa bryła kościoła zostaławzniesiona dokładnie w tym samym miejscu,w którym przed pożarem z 1710 r. istniał kościółpóźnorenesansowy. Bryła kościoła ukierunkowa-na jest na osi wschód-zachód, przy czym od stronypołudniowej kościoła Barzanka wybudował czwo-roboczną piętrową oficynę klasztorną z kwadrato-wym wirydarzem wewnątrz. Do zabudowań klasz-tornych dobudowano dalej w kierunku południo-wym trójskrzydłową, piętrową oficynę gospodarcząz dziedzińcem wewnątrz. Zabudowa gospodarczaoddalona jest o ok. 5 m od rzeki Dłubni, któraw obrębie posesji norbertańskiej przepływa rów-nolegle do południowej części zabudowy gospo-darczej, oraz dzieli ogród i sad klasztorny na dwieczęści, w tym klauzurową. Rozkład zabudowyklasztornej na terenie posesji wg stanu obecnegoi projektu K. Barzanki ilustruje ryc. 5, natomiastukład funkcjonalno-architektoniczny późnobaro-kowego założenia zespołu klasztorno-kościelnego,o którym jest mowa powyżej – ryc. 6.

3. Stan techniczny zabudowańklasztornych wchodzących

w skład zespołu imbramowickiego

Obecnie w skład zespołu zabudowań klasztor-nych wchodzą następujące obiekty, które zacho-wały się z pierwotnego planu K. Barzanki i dotrwa-ły do dnia dzisiejszego w różnej „kondycji” tech-nicznej. Zespół tych zabudowań, wraz z muremgranicznym okalającym je, wpisany jest do woje-wódzkiego rejestru zabytków pod nr. A-322; są toobiekty:

a. klasztor z kościołem pw. św. św. Piotra i Pawła,b. trójskrzydłowa zabudowa gospodarcza,c. kapelania,d. budynek dawnej szkoły,e. budynek dawnego spichlerza,f. brama wjazdowa z dzwonnicą,g. ogród, sad, warzywnikh. mur ogrodzeniowy.W skład tego zespołu wchodziły również nie-

istniejące obecnie obiekty, takie jak:a. stodoła (zachodnia część ogrodu nieklauzu-

rowego),b. budynki gospodarcze szkoły rolniczej (płd.-

wsch. część działki).Obiekty te z różnych przyczyn i w różnych

okresach zostały rozebrane, a pamięć o nich zapi-sana jest w „Kronice domowej” klasztoru.

Od czasu zakończenia prac budowlanych i wy-kończeniowych w klasztorze, związanych z jegoodbudową po pożarze z 1710 r., od roku 1780 przeznajbliższych 100 lat w obiektach klasztornych niebyły wykonywane poważniejsze prace remontowe,z wyjątkiem lat 1836 i 1874, kiedy to naprawianościany klasztoru i jego sklepienia, wraz z dachem.Przyczynami tych prac były pożary, które dwukrot-nie w tych latach dokonały sporych spustoszeńw wymienionych powyżej elementach budowli.

Tak przedstawia się skrótowo opis wykonywa-nych w klasztorze remontów po 1874 r., podczasczęściowej jego odbudowy po zniszczeniach, ja-kich dokonał pożar z tegoż roku:

a. naprawa elewacji i położenie nowych tyn-ków na elewacji płd i zach. klasztoru i ko-ścioła – rok 1929;

b. kompleksowy remont konserwatorski ko-ścioła i klasztoru (wnętrza) – konserwacjapolichromii, ołtarzy, obrazów, lata 1971-1976;

c. naprawa i remont więźby dachowej naobiekcie wraz z nowym pokryciem – jw.;

d. roboty izolacyjne (pionowe) kościoła, dre-narskie, kanalizacyjne, wodociągowe, elek-tryczne – jw.;

e. ogrodzenie murem terenu posesji, (nieskoń-czone), remont kominów i montaż instala-cji c.o. i c.c.w. – jw.

O ile wnętrze kościoła klasztornego, po wyko-naniu w nim w latach siedemdziesiątych szereguprac konserwatorskich, przedstawia zadowalającywygląd i imponujący stan techniczny oraz arty-styczny, o tyle mury zewnętrzne kościoła i klasz-toru – w wielu miejscach i różnym stopniu nasile-nia – są zawilgocone, nawet do wysokości 1,5 m.Na fragmentach powierzchni tynków stwierdzo-no odparzenia i odspojenia się tynków zewnętrz-nych od podłoża. Zaobserwowano w elewacji ko-ścioła i klasztoru miejsca, w których profile ele-mentów architektonicznych, takie jak ćwierćwałkiczy opaski okienne, uległy i nadal ulegają w postę-pującym tempie zniszczeniu.

Nie ma wątpliwości, iż przyczyną takiego stanurzeczy jest wilgoć utrzymująca się w murach, któraod dłuższego czasu w sposób kapilarny postępujew górę. Wykonana w ubiegłych latach wadliwa lubniewystarczająca izolacja pionowa w połączeniuz niedrożnym lub słabo funkcjonującym drenażemopaskowym i niewydolną kanalizacją opadową stwa-rza idealne warunki hydrologiczne dla penetracjiwody do wnętrza murów zewnętrznych klasztoru.Należy pamiętać, iż obiekt położony jest w bliskimsąsiedztwie koryta rzeki Dłubni.

Page 40: Nr 15/2004

40 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Obecnie staraniem sióstr remontowany jest(przy częściowym wsparciu finansowym WKZw Krakowie i Małopolskiego Urzędu Marszał-kowskiego) budynek dawnej szkoły z przeznacze-niem docelowym na tzw. dom pielgrzymkowo-rekolekcyjny.

Na kapitalny remont oczekuje, będący jużw złym stanie technicznym, odzyskany niedawnoprzez klasztor budynek dawnego spichlerza. Po-nadto specjalistycznych prac izolacyjno-osuszenio-wych wymaga obecnie budynek kapelanii klasztor-nej, w którego elewacjach wilgoć robi podobnespustoszenie jak w murach klasztornych.

Kolejnym obiektem oczekującym na remont ka-pitalny jest trójskrzydłowa oficyna gospodarcza, gra-

Ryc. 8. Imbramowice. Widok zespołu klasztornego od strony furty (arch. kl. imbr.)

Ryc. 9. Imbramowice. Widok zespołu klasztornego od wschodu. Stan z I poł.XIX w. (arch. kl. imbr.)

nicząca od południa z zabudo-wą klasztorną. Pomimo wyko-nania w niej w latach siedem-dziesiątych szeregu interwen-cyjnych prac renowatorskichstan techniczny murów i tyn-ków zewnętrznych jest wyso-ce niezadowalający. Przyczynąpoważnych zniszczeń tak tyn-ków zewnętrznych, jak i nie-których partii murów ze-wnętrznych budowli jest panu-jąca w nich wilgoć.

Brama wjazdowa z dzwon-nicą – zlokalizowana w za-chodniej części posesji i odda-na do użytku w 1780 r. wg pro-jektu wykonawczego

architekta Rojowskiego z Miechowa – jest obec-nie w dostatecznym stanie technicznym. Wymagajednak konserwacji tynków zewnętrznych, rzeźboraz pełnej rekonstrukcji skrzydeł bramowych,gdyż autentyczne się nie zachowały.

Jak wynika z tej skrótowej analizy stanu tech-nicznego poszczególnych obiektów zespołu klasz-tornego, istnieje pilna potrzeba kompleksowegoremontu konserwatorsko-inżynierskiego zespołu,dzięki któremu zahamowany zostanie postępują-cy proces niszczenia tynków i murów zewnętrz-nych klasztoru. Drugim jego celem byłoby wy-eliminowanie wysoce prawdopodobnych błędówpopełnionych w trakcie remontu klasztoru w la-tach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Załączo-

Page 41: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 41

mo licznych przeciwności losu (pożary, zniszcze-nia, grabieże, próby likwidacji klasztoru) nieustan-nie trwają w modlitwie i służbie potrzebującymSiostry Norbertanki. Uczestniczyły one świado-mie i dobrowolnie we wszystkich cierpieniachi upadkach Rzeczypospolitej, jak również w okre-sach jej świetności. Odbijało się to na wzrościeosobowym i materialnym klasztoru, ale też nawzroście duchowości wspólnoty mniszek. Rodzi-ła ona w klasztorze różnego rodzaju inicjatywyi czyny miłosierdzia, z których licznie korzystaliokoliczni potrzebujący, ale również osoby wysocezamożne i dobrze uposażone. Słowem wszyscy.

Tak więc losy klasztoru imbramowickiego sąnierozerwalnie związane z losami Rzeczypospoli-tej. Jest on świadkiem naszej historii. Doprowa-dzenie do końca wszystkich prac remontowychi konserwatorskich, aby klasztor i kościół imbra-mowicki wyglądał tak, jak na załączonym sztychuz ok. 1740 r. (ryc. 8), jest patriotycznym obowiąz-kiem i nakazem chwili.

Ważniejsza literatura – wybór

1. A. Miłobędzki, Architektura ziem Polskich, MCK,Kraków 1994.

2. M. Rożek, Blaski i cienie baroku, KAW 1992.3. H. Pieńkowska, „Fabryka” kościoła i klasztoru ss.

Norbertanek w Imbramowicach, maszynopis,1975. (arch. Kl. Imbr.).

4. ks. J. Zdawowski, Klasztor i Kościół Sióstr Nor-bertanek w Imbramowicach; maszynopis (arch. Kl.Imbr.).

5. Księga wizyt biskupów Krakowskich; XVI/XVIIIw. (arch. Kl. Imbr.).

6. Kronika domowa klasztoru Sióstr Norbertanekw Imbramowicach z l. 1703 – 1741 – 1825; ksie-ni Z Grothówna i następne – rękopis (arch. Kl.Imbr.)

7. J. Długosz, Liber Beneficionum Diocesis Cracovien-sis, T. III wyd. 1864. (arch. Kl. Imbr.).

8. Polski Słownik Biograficzny, T. I, Kraków 1935.9. Reguła zakonu norbertańskiego – wg wersji zrefor-

mowanej po II Soborze Watykańskim – egzemplarzwew. (arch. Kl. Imbr.).

10. Siedemsetletnie dzieje (1226-1926) Klasztor P.P.Norbertanek, wyd. okolicz. Klasztoru, 1926.

11. T. Chrzanowski, M. Komecki, Sztuka ziemi kra-kowskiej; WL, Kraków 1982.

12. ks. W. Knapiński, Święty Norbert i jego zakon; W-wa 1884.

13. A. Miłobędzki, Zarys dziejów architektury w Pol-sce, WP, 1998.

ne zdjęcia ilustrują fragmenty murów zewnętrz-nych (ich obecny stan techniczny) płd. ściany za-budowań gospodarczych klasztoru (ryc. 4).

4. Postulaty konserwatorskie

Z analizy przedstawionego powyżej stanu tech-nicznego tynków zewnętrznych i murów budowlizespołu klasztorno-kościelnego w Imbramowicachnasuwają się jednoznaczne wnioski i postulaty doty-czące konieczności podjęcia w najbliższym czasiekonkretnych czynności badawczo-konserwatorskich,jak i robót specjalistycznych w zespole klasztornymss. Norbertanek w Imbramowicach. Postępowaniekonserwatorskie winno przebiegać w dwóch jedno-cześnie przeprowadzanych kierunkach:1. pilne wykonanie kompleksowych badań arche-

ologiczno-architektonicznych oraz geologicz-nych – tak w obrębie klasztoru, jak i w jego oto-czeniu;

2. rozeznanie – na podstawie wyników powyż-szych prac – w rozwoju historycznym zabudo-wy klasztornej;

3. określenie jej przebiegu w różnych fazach orazjej zakresu przestrzennego;

4. pilne wykonanie w obrębie klasztoru i kościołakoniecznych prac inżyniersko-izolacyjnych(z wyjątkiem budynków d. szkoły i d. spichle-rza) wraz z kapelanią, naprawy zniszczonychtynków oraz partii murów zewnętrznych;

5. udrożnienie już istniejącej kanalizacji opadowejwokół klasztoru;

6. jeśli okaże się ona niewystarczająca, wykonaniedodatkowej;

7. wykonanie ukształtowania terenu wokół klasz-toru i kościoła;

8. zorganizowanie go w taki sposób, aby spadki te-renu naturalnie odprowadzały wody opadoweod murów klasztoru, a nie w jego stronę.Można przytoczyć wiele poważnych argumen-

tów na rzecz celowości podjęcia i słuszności obra-nego kierunku konkretnych badań i prac konserwa-torskich w imbramowickim klasztorze. Skoncentru-ję się na dwóch według mnie najistotniejszych.

1. Klasztor i kościół imbramowicki należądo najcenniejszych realizacji architektonicz-nych według późnego baroku rzymskiego,w którym to stylu i duchu tworzył jeden z najzdol-niejszych architektów tej epoki – Polak KacperBarzanka (1680-1726). Wsławił się on wielomaudanymi realizacjami w ówczesnej Małopolsce,z Krakowem włącznie. O architekturze klasztoru,jego rozwiązaniach funkcjonalno-plastycznych i es-tetycznych wspomniano już wyżej.

2. Tradycja miejsca. Faktem jest, iż od 1229 r.w tym właśnie miejscu, w Imbramowicach, pomi-

Page 42: Nr 15/2004

42 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

I. Wstęp

Powstałe w ostatnim czterdziestoleciu XV wie-ku zespoły obrazów ołtarzowych, owszem, dotrwa-ły do naszych czasów, ale uszczuplony stan zacho-wania wskazuje szereg przyczyn, które bezpośred-nio wpłynęły na ich strukturę. Bowiem od ichwykonania minęło prawie pięć stuleci. Jak wiemy,czynników niszczących można doliczyć się wielu,tak więc uchronienie się przed nimi jest wręcz nie-możliwe. Z przykrością jednak należy stwierdzić,że najgroźniejszym wrogiem pozostaje wciąż czło-wiek. Dlatego właśnie bez większych zmian prze-trwały tylko nieliczne i przeważnie niewielkie dzie-ła piętnastowiecznego malarstwa. Zniszczeniamidotknięte zostały przede wszystkim duże struktu-ry ołtarzowe. Wielkie, eksponowane na głównychołtarzach retabula w pierwszej kolejności usuwa-no z miejsc przeznaczenia. Były one najczęściejadaptowane i wtórnie wykorzystywane do innychcelów kultowych, dzielone i przenoszone we frag-mentach do innych pomieszczeń oraz budynków,wywożone do innych miejscowości, a w ciąguostatnich lat gromadzone w muzeach. Zabieg sca-lania rozproszonych części tylko w nielicznychprzypadkach udało się przeprowadzić praktycznie.Znane są też przypadki zabiegów przeprowadzo-nych w sposób wadliwy. Pierwszym zadaniem kon-serwatorów przy współpracy z historykami sztukipowinno być teoretyczne odtworzenie pierwotne-go wyglądu tych nastaw, następnie ich odtworze-

nie rzeczywiste – rekonstrukcja. Zachowany ma-teriał zabytkowy stanowi wiele interesujących pro-blemów konserwatorskich1. Zaczynając od groma-dzenia archiwalnych źródeł historycznych, prze-prowadzenia odpowiednich badań analitycznych,poprzez wykonanie planu prac konserwatorskich,przeprowadzenie konserwacji i skończywszy naudokumentowaniu całości zabiegów, należy jed-noznacznie pamiętać o indywidualnym podejściudo obiektu. Jednym z najczęściej spotykanych pro-blemów konserwatorskich jest występowanie nasobie dwóch różnych technologicznie i czasowowarstw malarskich. Bardzo często malowidła go-tyckie były przemalowywane w poźniejszym okre-sie, np. baroku. Jest to związane z pojęciem „kon-serwacji”, które pojawia się dopiero w XVIII wie-ku. Tak więc powstałe przemalowania najczęściejbyły próbą zatuszowania już wtedy zmieniającegosię na niekorzyść obrazu malowideł. W takim przy-padku najczęściej przystępuje się do ich rozwar-stwienia i przeniesienia młodszej warstwy na innepodłoże. Nie zawsze jednak jest to możliwe. Po-stępując zgodnie z etyką konserwatorską, należyzrobić wszystko, aby oba równorzędnie wartościo-we malowidła zostały zachowane, uczytelnionei zabezpieczone. Nie pozostając obojętną wobectego problemu rozdzielania malowideł, jako przy-kład przytoczę przedmiot mojej pracy dyplomo-wej, którym była ocena możliwości rozwarstwie-nia obrazu tablicowego, na podłożu drewnianym,o wymiarach: 176,2 x 72,2 cm z ramą, stanowiące-

Praca dopuszczona do druku po recenzjach

NAUKA

Katarzyna Kadłuczka

Problematyka rozwarstwiania gotyckichmalowideł sztalugowych na drewniena przykładzie tryptyku z Łącka(II ćw. XV wieku)*

* Artykuł został napisany na podstawie pracy dyplomowej na temat: Próby rozwarstwiania malowideł – olejno-żywicznego„Św. Wacław” z I poł. XVII wieku od temperowego „Koronacja Matki Bożej przez Chrystusa” z II ćw. XV wieku na górnej kwaterzeprawego skrzydła tryptyku z Łącka, wykonanej w Pracowni Konserwacji i Restauracji Malowideł Sztalugowych na Drew-nie oraz Pracowni Konserwacji i Restauracji Malowideł Sztalugowych na Płótnie, pod kierunkiem adj. Grażyny Korpal,na Wydziale Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w 2002 roku.

Page 43: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 43

go prawe skrzydło XV-wiecznego tryptyku, z XVII-wiecznym przedstawieniem św. Wacława. Skrzy-dło dwustronnie malowane, podzielone na czterykwatery, pierwotnie pochodzące z II ćw. XV wie-ku, wykonane w technice tempery tłustej, zostałoprzemalowane od strony awersu w I poł. XVII wie-ku, w technice olejno-żywicznej. Efektem przema-lowania było zlikwidowanie podziału kwater, czyliśrodkowej listwy ramy obiektu i umieszczenie po-

staci Świętego na całości skrzydła. Posiada ono ana-logicznie skonstruowane i przemalowane w tymczasie skrzydło lewe z przedstawieniem św. Kazi-mierza. Pierwotne malowidła mają charakter reli-gijny, umiejscowiony w tradycji chrześcijańskiej.Obrazy należą do malarstwa szkoły małopolskiej,natomiast ich autorstwo, podobnie jak przemalo-wań jest nieznane. Są one znaleziskiem wybitne-go, krakowskiego profesora Jerzego Gadomskiego

Fot. 1. Awers prawego skrzydła tryptyku z Łącka.Św. Wacław

Fot. 2. Rewers prawego skrzydła tryptyku z Łącka.Kwatera górna: Maria.Kwatera dolna: Chrystus Bolesny

Page 44: Nr 15/2004

44 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

– konserwatora i restauratora dzieł sztuki, zarazemhistoryka sztuki.

Obiekt (patrz fot. 1 i 2) pochodzi z kościoła pw.św. św. Jana Chrzciciela i Archanioła Michaław Łącku. Udostępnienie go zawdzięczam probosz-czowi tejże parafii, księdzu dziekanowi JózefowiTrzópkowi.

Zakres prac objął rozszerzenie wiedzy na temathistorii i ikonografii obiektu oraz poznanie technikijego wykonania i budowy technologicznej, czemutowarzyszyło wykonanie badań laboratoryjnych fi-zyko-chemicznych. Obszerna analiza wyników ba-dań, przeprowadzonych w światłach analitycznych,umożliwiająca uczytelnienie zasłoniętych gotyckichmalowideł, równocześnie stanowiących dokumen-tację rysunkową, niezbędna była do określeniamiejsc przeprowadzenia prób na rozwarstwienieobiektu. Ponieważ założono możliwość ich niepo-wodzenia, prace konserwatorskie zostały ograniczo-ne do zabiegu uczytelnienia kolorystyki obiektu i za-bezpieczenia przed procesem dalszych zniszczeń.Wszystkie wykonane zabiegi zostały podporządko-wane przyjętym założeniom, dotyczącym rozwar-stwienia obiektu w przyszłości. W przyjętym zada-niu niezwykle ważne stało się odczytanie przedsta-wień gotyckich warstw ikonograficznych.

II. Historia i ikonografia obiektu

Pomimo braku informacji na temat przedstawieńw środkowej części tryptyku można było domnie-mywać, że zachowane z niego skrzydła należały domalowanej nastawy ołtarza głównego, datowanegona XVII wiek. Środkowa tablica przedstawiała praw-dopodobnie postacie: Matki Boskiej z Dzieciątkiem,św. Jana Chrzciciela i Archanioła Michała, który z cza-sem został wybrany drugim Patronem Kościoła.Z postacią Matki Boskiej z Dzieciątkiem na obraziekorespondowałaby jej koronacja, jak również przed-stawienie dwóch świętych dziewic na awersachskrzydeł. Zaś Ścięcie św. Jana Chrzciciela łączyłoby sięz postacią pierwszego Prekursora Kościoła, towarzy-szącego Matce Boskiej z Dzieciątkiem2. Odtworzeniewymiarów tryptyku nie pozostawało bez możliwo-ści zrealizowania3. Tablica środkowa przypuszczal-nie odpowiadała łącznym wymiarom dwóch skrzy-deł. Liczyła więc 176,5 x 144 cm. Rozpiętość nasta-wy, po otwarciu skrzydeł, mieściła się w 290 cm.Retabula tej skali w kościołach drewnianych usta-wiano zwykle na ołtarzach głównych, dlatego moż-na założyć, że omawiane skrzydła należały do tryp-tyku zdobiącego właśnie ołtarz główny kościoła pa-rafialnego w Łącku. Zebrane informacje na temathistorii Kościoła stały się podstawą do wykonania

przeze mnie rekonstrukcji skrzydeł tryptyku: Św.Kazimierz i Św. Wacław na przełomie wieków, w skali1 : 25.

TRYPTYK GOTYCKI PO OTWARCIUdatowany na II ćw. XV wieku

A – górna kwatera lewego skrzydła przedstawia-ła: Scenę męczeństwa – Ścięcie Jana Chrzciciela,

B – dolna kwatera lewego skrzydła przedstawiała:Świętych Katarzynę i Leonarda,

C – środkowa tablica prawdopodobnie przedsta-wiała: Matkę Boską z Dzieciątkiem, Św. JanaChrzciciela i Archanioła Michała,

D – górna kwatera prawego skrzydła przedstawia-ła: Koronację Matki Boskiej przez Chrystusa,

E – dolna kwatera prawego skrzydła przedstawia-ła: Świętych Marcina i Małgorzatę.

TRYPTYK GOTYCKI PO ZAMKNIĘCIUdatowany na II ćw. XV wieku

A – górna kwatera lewego skrzydła przedstawia-ła: Zwiastowanie Archanioła Michała,

B – dolna kwatera lewego skrzydła przedstawiała:Matkę Boską Bolesną,

C – górna kwatera prawego skrzydła przedstawia-ła: Marię,

D – dolna kwatera prawego skrzydła przedstawia-ła: Chrystusa Bolesnego.

Gotycka środkowa tablica tryptyku nie zacho-wała się po pożarze w 1720 roku. Pozostały po niejdwa skrzydła, które przypuszczalnie nie powró-ciły już do ołtarza głównego. Po przebudowie ko-ścioła w 1749 roku znalazły swoje miejsce w oł-tarzu bocznym nawy południowej: Św. Antoniego,datowanym na I poł. XVII wieku, wraz z późno-gotyckimi, mniejszymi skrzydłami przedstawia-jącymi: Św. Apolonię i Św. Rozalię, pozbawionymianalogicznie środkowej tablicy. Stanowiły one gór-ną część ołtarza, natomiast skrzydła omawianegotryptyku dolną. Od strony awersu oba skrzydłazostały przemalowane, prawdopodobnie w celuujednolicenia stylowego wystroju Kościoła. Trud-no powiedzieć, dlaczego nie przemalowano ichod strony rewersu. Być może nie było to związa-ne wyłącznie z dopasowaniem do pozostałego wy-posażenia kościelnego, ale też z ich stanem zacho-wania. Ponadto, co wydaje się najbardziej praw-dopodobne, skrzydła należące do ołtarza boczne-go nie musiały być zamykane. Nie wiadomo też,jakie obrazy zastąpiły oryginalne, środkowe tabli-ce: mniejszą – górną i większą – dolną. Możnajedynie założyć, na podstawie wymienionych ele-mentów historycznych, że w przypadku tej pierw-

Page 45: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 45

Fot. 3. Ołtarz główny kościoła parafialnego pw. św. św. Jana Chrzciciela i Archanioła Michała w Łącku

Fot. 4. Odkrywka w górnej kwaterze awersu prawego skrzydła tryptyku z Łącka. Widoczny fragment głowy MatkiBoskiej z przedstawienia: Koronacja Matki Boskiej przez Chrystusa

Page 46: Nr 15/2004

46 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

szej było to malowidło barokowe. W przypadkuzaś drugiej wiemy, że był to obraz przedstawiają-cy Św. Antoniego Pustelnika, pochodzący jeszczez kaplicy św. Antoniego w Łączkach. Obecnieznajduje się on w Muzeum Diecezjalnym w Tar-nowie. Przemalowania pochodzą z I poł. XVIIwieku i przedstawiają: Św. Kazimierza i Św. Wa-cława.

TRYPTYK BAROKOWY PO OTWARCIUdatowany na I poł. XVII wieku

A – lewe skrzydło przedstawiało: Św. Kazimierza,B – środkowa tablica przedstawiała: Św. Antoniego

Pustelnika,C – prawe skrzydło przedstawiało: Św. Wacława.

Po kolejnym pożarze w 1818 roku kościół zo-stał odnowiony, a 22 lata później przebudowany.W tej postaci przetrwał do dzisiaj. Z ołtarza bocz-nego, nawy południowej: Św. Antoniego, skrzydławiększe wraz z mniejszymi zostały wymontowa-ne ok. 1995 roku w celu konserwacji. Na ich miej-sce wstawiono kopie, wykonane w 1999 roku przezkrakowskiego konserwatora i restauratora dziełsztuki, mgra Sławomira Lewczuka. Obecnie środ-kowe tablice zajmują nowe obrazy, przedstawiają-ce: górny – Serce Pana Jezusa, dolny – Matkę BoskąRóżańcową, wstawione w ołtarz po ostatnim remon-cie Kościoła (patrz fot. 3).

B – środkowa tablica przedstawia: Serce Pana Jezusa,C – prawe skrzydło przedstawia: kopię Św. Rozalii,D – lewe skrzydło przedstawia: kopię Św. Kazimie-

rza,E – środkowa tablica przedstawia: Matkę Boską Ró-

żańcową,F – prawe skrzydło przedstawia: kopię Św. Wacła-

wa.

III. Przebieg prac konserwatorskichA. Cel i założenia konserwatorskie

Celem mojej pracy konserwatorskiej było pod-jęcie prób rozwarstwienia obiektu, aby w ten spo-sób zachować oba malowidła: późniejsze, olejno-żywiczne z przedstawieniem: Św. Wacława (awersprawego skrzydła) i wcześniejsze, temperowez przedstawieniem: Koronacji Matki Boskiej przezChrystusa (górna kwatera awersu prawego skrzy-dła). Reprezentują one równorzędne wartości hi-storyczne, ikonograficzne, stylistyczne i artystycz-ne, dlatego też powinny przetrwać i zostać uczy-telnione. Wstępna obserwacja obiektu nasunęłapewne wątpliwości, lecz układ warstw rokowałnadzieję na przeprowadzenie tak skomplikowane-

go zabiegu. Należało zastanowić się nad wyboremoptymalnej metody, po uprzednim zapoznaniu sięz dotychczasowymi osiągnięciami w tej dziedzinie.W następnej kolejności konieczne było przebada-nie i przetestowanie materiałów, stosowanychw procesie rozwarstwienia. Sposób przemalowa-nia i stan zachowania obiektu określiły kierunekpostępowania konserwatorskiego. Odkrywkiw górnej (patrz fot. 4) i dolnej części awersu pra-wego skrzydła, wykonane przez wcześniejszegokonserwatora – Tadeusza Pietucha, ujawniły star-sze malowidła. Decyzja o przystąpieniu do prze-prowadzenia prób rozwarstwienia malowideł, po-wstałych w różnych okresach historycznych,z możliwością całkowitego rozwarstwienia ichw przyszłości, ukierunkowała specyficzne badaniafizyko-chemiczne, które z kolei określiły technikęwykonania i budowę technologiczną obiektu. Re-zultaty prac doświadczalnych otworzyły możliwośćpodjęcia prób rozwarstwienia malowideł.

Posiadający wszystkie niezbędne cechy, warun-kujące poprawne przeprowadzenie prób na rozwar-stwienie, a więc spełniający stawiane wymaganiaobiekt, przygotowany do omawianego zabiegu,w tej kwestii znajdował się pod nadzorem admini-stracyjnym Marty Lempart-Geratowskiej.

B. Problematyka rozwarstwienia obiektuWybór miejsca do przeprowadzenia prób był ści-

śle związany z budową obiektu i przebiegał w ob-szarze górnej kwatery. W pełni pozytywne wynikiotrzymałam z prób przeprowadzonych w partiachnałożonych na siebie dwóch różnych czasowowarstw malarskich. Trudności napotkałam we frag-mentach srebrzonych obiektu. Próby oddzieleniapóźniejszej warstwy malarskiej od pierwotnej foliisrebrnej zostały przeprowadzone po raz pierwszy.Zasadniczym problemem okazał się XV-wiecznyornament o tematyce zoomorficznej, wykonany nasrebrzeniu czerwoną farbą. Jego fragment udało misię odtworzyć na podstawie różnych analogii. For-ma, kompozycja i temat ornamentu znalazły wielewspólnych cech z fragmentem malowanego na foliicynowej ornamentu na obrazie z Zeleźnikowej, frag-mentem malowanego na folii złotej ornamentu nakwaterze Poliptyku Augustiańskiego, fragmentem or-namentu na obrazie Misericordia Domini ze Zbylitow-skiej Góry4 i fragmentem malowanego na folii zło-tej ornamentu na obrazie Św. św. Marta, Agnieszkai Klara z Sandomierza5. Ornament przedstawia gru-pę zwierząt, skomponowaną na tle bujnej roślinno-ści. Trudno powiedzieć, czy wzór ten można by byłonazwać raportem, symetrycznie powtarzającym się,co jest typowe dla innych motywów w ornamenty-ce tego okresu (II ćw. XV wieku). Dopiero po roz-warstwieniu malowideł, o ile to nastąpi, okaże się,

Page 47: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 47

że nawet w przypadku słabszych spoiw, a więcmniejszej siły klejenia i adhezji z podłożem, rezul-taty końcowe prób na rozwarstwienie obiektu sątakie same. Zatrzymane na tym etapie prace oce-niam pozytywnie.

IV. PodsumowanieRozwiązania omawianego problemu można

upatrywać w doborze odpowiedniej procentowo-ści i rodzaju spoiwa lub naklejeniu oderwanegoornamentu na srebrzenie, a następnie usunięciulicowania. Należy jednak obawiać się, że kruchośćspoiwa czerwonej farby, mimo wszechstronnychstarań – w obu przypadkach – może nie doprowa-dzić do rozdzielenia malowideł. Ponieważ obiektpozostał tymczasowo w krakowskiej ASP, wydajesię być konieczne dalsze prowadzenie badań nadjego budową.

Cała trudność podjętej pracy polegała na dobo-rze takich materiałów i zabiegów, które w przyszło-ści nie zamknęłyby drogi do przeprowadzenia pro-cesu rozwarstwienia. Obiekt został dodatkowopoddany konserwacji technicznej, polegającej na

w jakim stopniu moja rekonstrukcja jest poprawna(patrz ryc. 1).

Omawiany ornament w trakcie rozdzielania od-rywał się od podłoża i przyklejał do brązowej pod-malówki XVII-wiecznej warstwy malarskiej. Do-datkowo ulegał wykruszaniu. Było to wynikiemsłabej adhezji czerwonej farby ze srebrem. Na pod-stawie przeprowadzonych badań wiemy, że w tymwypadku użytym spoiwem był szelak lub mastyks,a więc kruche spoiwo organiczne. Wraz z pigmen-tami: wermilionem i bielą ołowiową tworzyło onoówcześnie popularny tzw. lak do pieczęci. Należypodkreślić, że goldlack położony na śliskiej po-wierzchni srebra, w formie złotego laserunku, za-chował się w całości.

Próby rozwarstwienia obiektu zostały wykona-ne metodami chemicznymi i mechanicznymi(patrz fot. 5 i 6), z których jedynie te drugie oka-zały się skuteczne. Najlepsze efekty przyniosłametoda skurczu, tzw. „sucha”, przy której posłu-żono się tradycyjną mieszaniną 30% roztworu kle-ju glutynowego (perełkowego) i 30% roztworuPAW6 w wodzie, w stosunku 3:1, z dwoma nośni-kami: bibułką japońską (pierwsze warstwy – dwiesztuki) i włókniną poliestrową (kolejna warstwa –jedna sztuka). Przy zmianach procentowości (25%,20%) i proporcji składników klejących okazało się,

Ryc. 1. Rekonstrukcja fragmentu ornamentu o tematycezoomorficznej. Górna kwatera awersu prawego skrzydłatryptyku z Łącka

Fot. 5 (p4Mm) i 6 (p2Mm)Próba (p4Mm)7 w trakcie nieudanego rozwarstwianiaw górnej kwaterze awersu.Próba (p2Mm)8 w trakcie udanego rozwarstwianiaw górnej kwaterze awersu.Prawe Skrzydło tryptyku z Łącka

Page 48: Nr 15/2004

48 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

zabezpieczeniu go przed dalszym zniszczeniemi odczyszczeniu, które pozwoliło na wyekspono-wanie jego kolorystyki. Pod każdym względemzostał on odpowiednio przygotowany do przyszłe-go rozwarstwienia. Zebrany materiał badawczyi doświadczalny stanowić będzie bazę wyjściowądla odnalezienia optymalnej metody dla rozwar-stwienia malowideł obiektu. Kierując się zasadą:„Primum non nocere” najbezpieczniej było na tymetapie prac pozostawić problem jako nierozstrzy-gnięty.

Bibliografia:1. Chrzanowski Tadeusz, Polska Sztuka Sakralna,

Kraków 2002.2. Gadomski Jerzy, Wstęp do badań nad Małopolskim

Malarstwem Tablicowym XV wieku (1420-1470),Folia Historiae Artium, tom XI, Warszawa 1975.

3. Gadomski Jerzy, Gotyckie Malarstwo TablicoweMałopolski 1420-1470, t. I, Kraków 1981.

4. Gadomski Jerzy, Gotyckie Malarstwo TablicoweMałopolski 1470-1500, t. II, Kraków 1981.

5. Gadomski Jerzy, Skrzydła tryptyku z drugiej ćwierciwieku XV w Łącku, Magistro et Amico – amicidiscipulique, Kraków 2002

Spis ilustracji:Ryc. 1Górna kwatera awersu prawego skrzydła tryptykuz Łącka; Widoczna rekonstrukcja fragmentu orna-mentu o tematyce zoomorficznej; Rysunek niebie-skim flamastrem na kalce francuskiej, A4,Wyk. Katarzyna Kadłuczka, Kraków 2002

Spis fotografii:Fot. 1Awers prawego skrzydła tryptyku z Łącka,Widoczne przedstawienie: Św. Wacław,Fotografia kolorowa, 15x20 cm,Wyk. Katarzyna Kadłuczka, Łącko 2001

Fot. 2Rewers prawego skrzydła tryptyku z Łącka,Kwatera górna, widoczne przedstawienie: Maria,Kwatera dolna, widoczne przedstawienie:Chrystus Bolesny,

Fotografia kolorowa, 15x20 cm,Wyk. Katarzyna Kadłuczka, Łącko 2001

Fot. 3Kościół Parafialnego p.w. Św. Jana Chrzciciela i Ar-chanioła Michała w Łącku,Widoczny ołtarz główny,Fotografia kolorowa, 15x20 cm,Wyk. Katarzyna Kadłuczka, Łącko 2002

Fot. 4Odkrywka w górnej kwaterze awersu prawegoskrzydła tryptyku z Łącka,Widoczny fragment głowy Matki Boskiej z przed-stawienia:Koronacja Matki Boskiej przez Chrystusa,Fotografia kolorowa, 15x20 cm,Wyk. Katarzyna Kadłuczka, Łącko 2001

Fot. 5Górna kwatera prawego skrzydła tryptyku z Łącka,Widoczna nieudana próba na rozwarstwienie(p4Mm), w trakcie zabiegu,Fotografia kolorowa, 15x20 cm,Wyk. Katarzyna Kadłuczka, Łącko 2002

Fot. 6Górna kwatera prawego skrzydła tryptyku z Łącka,Widoczna udana próba na rozwarstwienie (p2Mm),w trakcie zabiegu,Fotografia kolorowa, 15x20 cm,Wyk. Katarzyna Kadłuczka, Łącko 2002

1 Jerzy Gadomski, Gotyckie Malarstwo Tablicowe Małopolski1470-1500, t. II, Kraków 1981, s. 107.

2 Jerzy Gadomski, Skrzydła tryptyku z drugiej ćwierci wiekuXV w Łącku, Magistro et Amico – amici discipulique, Kra-ków 2002, s. 466.

3 Jerzy Gadomski, Wstęp do badań nad Małopolskim Malar-stwem Tablicowym XV wieku (1420-1470), Folia HistoriaeArtium, tom XI, Warszawa 1975, s. 37-38.

4 Jerzy Gadomski, Gotyckie Malarstwo Tablicowe Małopolski1420-1470, t. I, Kraków 1981.

5 Tadeusz Chrzanowski, Polska Sztuka Sakralna, Kraków2002, s. 183.

6 PAW – polialkohol winylu.7 p4Mm – próba piąta. Metoda mechaniczna.8 p2Mm – próba druga. Metoda mechaniczna.

Page 49: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 49

muszonej niektórych materiałów. W stosowanychpraktycznie w elastooptyce materiałach kierunkigłównych osi optycznych pokrywają się z kierun-kami naprężeń głównych, a wartości tych naprę-żeń są proporcjonalne do współczynnika załama-nia światła na tych kierunkach. W ogólnym przy-padku związek ten opisują równania Maxwella dlaprzestrzennego stanu naprężeń:

ni – no = C1· σi + C2· (σj + σk) i, j, k = 1,2,3 (1)

gdzie: j≠ i, k≠ i, j≠ k

Jeżeli model elastooptyczny znajduje się w pła-skim stanie naprężenia, to równanie (1) można za-pisać w postaci:

(2)

gdzie:n0 – współczynnik załamania światła,

dla 1=2=0,λ – długość fali światła,t – grubość materiału modelu,C1, C2 – optyczne współczynniki naprężenia

materiału modelu,δ1, δ2 – bezwzględna różnica faz.

Obserwowany w praktyce w świetle spolaryzo-wanym efekt dwójłomności wymuszonej, w posta-

W pracy przedstawiono badania w skali technicz-nej naprawy i wzmacniania stref przypodporowychdrewnianych belek zginanych obiektów historycz-nych, będące częścią szerszego programu badaw-czego realizowanego w Politechnice Wrocławskieji University of Technology, Eindhoven (Holandia).Podjęto też próbę wykorzystania badań elastoop-tycznych modeli połączeń klejowych w celu uzy-skania danych w obszarze pracy statycznej i defor-macji do ich prawidłowego modelowania.

1. Elastooptyczne badania wybranychpołączeń klejowych realizowanych

w modelach belek zginanych

Kontynuując studia nad pracą wybranych połą-czeń klejowych przeprowadzono badania kilkumodeli połączeń przy zastosowaniu metody ela-stooptycznej. Starano się ustalić przyczyny proce-sów zniszczeń obserwowanych na modelach fi-zycznych belek drewnianych. Badania elastoop-tyczne są wykorzystywane do jakościowej ocenypracy statycznej i stanu odkształceń konstrukcjiobiektów zabytkowych (m.in. spektakularne bada-nia katedry w Reims).

1.1. Podstawowe zależnościmetody elastooptycznej

Do wyjaśnienia przyczyn zniszczenia połączeńklejowych wykorzystano izochromy i izokliny uzy-skane za pomocą badań elastooptycznych przepro-wadzanych na przezroczystych modelach elemen-tów konstrukcyjnych. Istota fizyczna tej metodysprowadza się do wykorzystania znanych w opty-ce zjawisk polaryzacji światła i dwójłomności wy-

Praca dopuszczona do druku po recenzjach

Ludomir Jankowski, Jerzy Jasieńko, Dariusz Styś

NAUKA

Badania wybranych połączeń klejowychprzydatnych w rehabilitacji i wzmacnianiuzginanych belek drewnianychz wykorzystaniem elastooptyki

n1 – no = = C1· σ1 + C2· σ2

δ1· λ2πt

n2 – no = = C1· σ2 + C2· σ1

δ2· λ2πt

Page 50: Nr 15/2004

50 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

ci prążków interferencyjnych (izochrom), jestzwiązany z różnicą naprężeń głównych prawemWertheima:

(3)

gdzie:δ = δ1 – δ2

C = C1 – C2

lub (po wprowadzeniu pojęcia tzw. rzędu izochro-my oraz stałych elastooptycznych):

(4)

gdzie:

Kσ 1,0 – elastooptyczna stała materiałowa,

Kσ – elastooptyczna stała modelowa,m – rząd izochromy.

Jak wynika z powyższych zależności, zarejestro-wany obraz izochrom zawiera informacje o różni-cy naprężeń głównych występujących w analizo-wanym obszarze, natomiast prążki interferencyjnezwane izoklinami dostarczają informacji o kierun-kach naprężeń głównych.

Stałe Kσ 1,0 i Kσ wyznacza się z reguły na drodze

pomiarów wzorcujących, które polegają na przy-porządkowaniu danemu rzędowi izochromy okre-ślonej wartości naprężenia.

1.2. Opis modeli oraz stanowiskabadawczego

Badano beleczki zginane, wykonane z materia-łu o cechach dwójłomności, w których zamodelo-wano różne rodzaje połączeń klejowych, wzmoc-nień oraz materiałowych osobliwości, wywołanychniejednorodną strukturą drewna (sęki i rozwar-stwienia).

Modele badanych belek wykonano z kompozy-cji epoksydowej. Poszczególne próbki wyciętoz płyty odlanej z kompozycji o składzie:

* żywica Epidian 5 – 100 części wagowych,* ftalan dwubutylu – 12,5 części wagowych,* utwardzacz Z-1 – 10 części wagowych.Polimeryzacja tego materiału zachodzi w tem-

peraturze otoczenia, w czasie 24-48 godzin. Powyjęciu płyty z formy, poddano ją wygrzewaniuw temperaturze 50oC przez okres czterech godzinw celu uzyskania stabilnych własności mechanicz-no-optycznych. Następnie wycięto z wykonanejpłyty 11 modeli belek. Wymiary przekroju po-przecznego próbek wynosiły: b x h x l = 0,01 x

0,026 x 0,50 m. Niektóre z wykonanych beleczekprzedstawiono na rys. 1.1.

Z uwagi na konieczność zachowania ciągłej osipodłużnej belek oraz uzyskania gładkich po-wierzchni brzegowych, próbki wycinano z płytyz naddatkiem; następnie belki przecinano wyko-nując połączenie oraz ewentualne wzmocnienie,a krawędzie sfrezowywano do żądanego wymiaru.Elastooptyczną stałą modelową dla belek wyzna-czano na podstawie próby czystego zginania – Kσ= 2,03 MN /m2.

Dodatkowym parametrem mającym wpływ narozkład naprężeń w badanych połączeniach byłasztywność skleiny. Dlatego też, w niektórych przy-padkach połączeń, testowano dwa rodzaje połącze-nia – z klejem mniej i bardziej plastycznym. Ce-chy kleju regulowano za pomocą zawartości utwar-dzacza oraz plastyfikatora.

Dla celów modelowych badań elastooptycznychwykorzystano stanowisko badawcze, które przed-stawiono na rys. 1.2. Przystosowano je do badaniabeleczek o schemacie statycznym belki wolnopod-partej, o rozpiętości l = 0,49 m, w osiach podpór.Układ obciążający stanowiły siły skupione, przyło-żone do testowanego elementu za pomocą trzpieni.Realizowano schemat zginania 4-punktowego – siłyrozmieszczono w odległościach a = 0, 165 m od osipodpór.

δ = 2π · t · C ·(σ1 – σ2)

λ

σ1 – σ2= · m · Kσ · mKσ

1,0

t

Rys. 1.1. Wybrane przykłady próbek wykonanych dlabadań elastooptycznych

Rys. 1.2. Widok stanowiska do modelowych badań ela−stooptycznych

Page 51: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 51

1.3. Wyniki badań elastooptycznychW trakcie pomiarów zarejestrowano obrazy izo-

chrom i izoklin w belkach zginanych. Ponieważspodziewana nośność beleczek z poszczególnymipołączeniami była różna, przyjęto zasadę nieprze-kraczania obciążeń powodujących powstawanieizochrom o rzędach wyższych niż m = 4-5. Dzię-ki temu założeniu nie uzyskano trwałych odkształ-ceń materiału modelowego. Występujące w niektó-rych modelach wstępne efekty optyczne należywiązać z zabiegami technologicznymi (wiercenieotworów, skurcz kleju, itp.).

Celem badań była obserwacja jakościowychefektów, przejawiających się zmianami w układachizochrom i rozkładach naprężeń, wywołanych róż-nego rodzaju koncentratorami naprężeń (połącze-nia, wzmocnienia, otwory). Należy zaznaczyć, żerezultaty badań modelowych wykonanych na mo-delach izotropowych nie powinny być bezpośred-nio ekstrapolowane na rzeczywisty materiał –w szczególności anizotropowy, a tym bardziej or-totropowy – bez podania pewnych warunków ogra-niczających.

W przypadku drewna można wyróżnić dwa po-ziomy obserwacji struktury materiału:

* poziom I, na którym drewno traktujemy jakojednorodne ciało sprężyste bez wyraźnychcech anizotropii,

* poziom II, na którym zachowanie się całegoelementu drewnianego pod obciążeniem jestzdominowane przez ortotropowy charaktermateriału, determinujący mechanizm znisz-czenia.

Obrazy uzyskane z badań modelowych, prowa-dzonych w granicach poziomu I, pokazują, przedewszystkim, rozkłady naprężeń oraz przebieg pro-cesu ich piętrzenia. W przypadku większej popu-lacji próbek, istniała by możliwość podjęcia próbysformułowania ocen ilościowych uzyskanych wy-ników. Materiał skleiny, zarówno w przypadku ba-dań modelowych, jak i badań belek w skali tech-nicznej, był taki sam jak w przypadku badań ela-stooptycznych.

Na rysunkach 1.3-1.13 przedstawiono charak-terystyki badanych belek wraz z opisem uzyskanychrezultatów.

Rys. 1.4. Układ izochrom w belce B−1 – belka ze złączem wykonanym w formie zamka „schodkowego”, połączenie przyużyciu „słabego” spoiwa. Widoczne wyraźne nieciągłości na granicy obydwu części belki wywołane odkształceniamispoiny. Znaczne koncentracje naprężeń w części rozciąganej zamka wskazują na dekohezję połączenia

Rys. 1.3. Układ izochrom w belce B−0 – belka „wzorcowa”, wykonana jako jednorodny element z materiału elastoop−tycznego. Widoczny charakterystyczny dla czystego zginania układ izochrom

Page 52: Nr 15/2004

52 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Rys. 1.6. Układ izochrom w belce B−3 – belka z połączeniem w formie zamka ukośnego, połączenie przy użyciu„słabego” kleju. Widoczne wyraźne skoki naprężeń w obrębie połączenia

Rys. 1.5. Układ izochrom w belce B−2 – belka z zamkiem „schodkowym” wzmocniona w obrębie zamka nakładkamiz płytek szklanych grubości 1 mm, połączenie przy użyciu kleju o wyższych parametrach wytrzymałościowych. Widocz−ny wyraźny spadek naprężeń w obrębie wzmocnienia. Przy krawędziach nakładek znaczne gradienty naprężeń związa−ne z nieciągłą zmianą sztywności

Rys. 1.8. Układ izochrom w belce B−5 – jednorodna belka wzmacniana blachą stalową w strefie rozciąganej

Rys. 1.7. Układ izochrom w belce B−4 – zamek „schodkowy”, przy górnej i dolnej krawędzi pręty stalowe, połączenieprzy użyciu kleju o większej sztywności. Widoczna wyraźna koncentracja naprężeń na zakończeniach podłużnychotworów, w które wprowadzono pręty wzmacniające, przy jednoczesnym odciążeniu zamka

Page 53: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 53

Rys. 1.9. Układ izochrom w belce B−6 – połączenie w formie zamka ukośnego, zastosowano „mocny” klej. Zaburzeniaw układzie izochrom ograniczają się do bezpośredniego sąsiedztwa skleiny. Ogólny przebieg izochrom jest porówny−walny z układem wzorcowym zarejestrowanym w belce B−0

Rys. 1.10. Układ izochrom w belce B−7 – belka z zamkiem wertykalnym, wykonana na bazie „mocniejszej” kompozy−cji klejowej. Układ linii izochrom jest praktycznie niezaburzony z wyjątkiem bezpośredniego sąsiedztwa połączenia

Rys. 1.13. Układ izochrom w belce B−10 – belka ze złączem wykonanym w formie zamka „schodkowego”, przy użyciu„mocniejszej” kompozycji klejowej. W obrębie połączenia występują jedynie nieznaczne zaburzenia w układzie izo−chrom, bardzo zbliżonym do zarejestrowanego w belce wzorcowej B−0

Rys. 1.12. Układ izochrom w belce B−9 – w modelu tym zamodelowano obecność dwóch sęków usytuowanych współ−osiowo w przekroju środkowym. Wywiercone otwory o średnicach 4 mm wprowadzają znaczne lokalne zaburzenianaprężeń. Widoczne są wyraźne różnice w oddziaływaniu otworu położonego w osi obojętnej w porównaniu z otwo−rem usytuowanym przy krawędzi rozciąganej. Daje się zaobserwować efekt interakcji pomiędzy dwoma wtrąceniami

Rys. 1.11. Układ izochrom w belce B−8 – w izotropowym modelu elastooptycznym modelowano obecność sęka, wpro−wadzając w rozciąganej strefie belki w przekroju środkowym otwór o średnicy 4 mm. Widoczna jest charakterystycz−na koncentracja naprężeń wokół otworu. Wpływ inkluzji na naprężenia jest wyraźnie lokalny

Page 54: Nr 15/2004

54 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

1.4. WnioskiUzyskane w czasie badań informacje można

sprowadzić do kilku wniosków szczegółowych:1. Decydujący wpływ na pracę połączenia

miały parametry kleju. Przy stosowaniu kompo-zycji nie wykazujących dużych odkształceń pla-stycznych, zaburzenia naprężeń w obrębie zam-ków miały charakter lokalny, a bezwzględne wiel-kości naprężeń nie odbiegały w sposób istotny odnaprężeń zarejestrowanych w belce wzorcowej.Zasadnicze zmiany w rozkładach naprężeń orazznaczne ich koncentracje w „zamkach” wprowa-dzały skleiny o dużych gradientach odkształceńwzględnych.

2. Kształt „zamka” nie wpływał zasadniczo narozkład naprężeń w obrębie połączenia.

3. W połączeniach z nakładkami zaobserwowa-no wyraźny spadek naprężeń w obrębie wzmoc-nienia. Przy krawędziach nakładek wystąpiły zna-czące gradienty naprężeń związane z nieciągłązmianą sztywności.

4. Wprowadzenie elementów wzmacniających,w postaci nakładek lub prętów, spowodowało od-ciążenie „zamka” i przeniesienie punktów koncen-tracji naprężeń poza obszar połączenia.

5. Obecność inkluzji (np. sęków), w różnychmiejscach przekroju poprzecznego, wprowadziłajedynie lokalne zaburzenia. Uwidoczniła się inte-rakcja dwóch inkluzji, choć nie wywoływała onaefektów propagujących w widoczny sposób na całąwysokość przekroju belki, przy stosowanych po-ziomach obciążenia.

2. Badania modeli zginanych belekdrewnianych (skala techniczna)

2.1. Cel i zakres badańBadania przeprowadzono na belkowych ele-

mentach drewnianych o wymiarach 10 x 20 x400 cm wykonanych z drewna sosnowego „stare-go” (wiek drewna oceniono na ok. 80 lat) i „nowe-go”. Belki z drewna „starego” wykonywano z prze-krojów większych, usuwając obszary porażoneprzez gnicie oraz szkodniki techniczne drewna.Usunięto zatem te obszary, w których strukturadrewna nie była strukturą włóknistą, pozostawia-jąc jednak obszary niejednokrotnie rozwarstwioneczy mocno spękane.

Zarówno w belkach wykonanych z drewna „sta-rego” (DS), jak i drewna „nowego” (DN) nie stara-no się dobierać materiału o korzystnym, dla przypad-ku zginania, usłojeniu czy układzie sęków. Rozkładyusłojenia i sęków były losowe. Wszelkie parametrytechniczne materiałów użytych do wykonania mo-deli ustalono na drodze badań normowych.

Obok oznaczeń DS (drewno „stare”) i DN(drewno „nowe”) – wprowadzono oznaczenia DSioraz DSr. Modele, które oznaczono jako DSi, zo-stały wykonane z drewna „starego” poddanegomodyfikacji poprzez impregnację wgłębną pod ci-śnieniem 3 atm., z zastosowaniem kompozycjiepoksydowej, określanej dalej jako „iniekt” (skład:żywica Epidian 5 – 100 części wagowych, ksylen –30 części wagowych, butanol – 20 części wagowych,utwardzacz Z-1 – 11 części wagowych). Modele,których drewno oznaczano jako DSr, zostały wy-konane z drewna „starego” poddanego impregna-cji powierzchniowej poprzez trzykrotne powleka-nie kompozycją epoksydową. W modelach tychwszelkie rozwarstwienia włókien i nieciągłościpowierzchniowe struktury naprawiano równieżpoprzez wypełnienie kompozycją epoksydową.W obu przypadkach (DSi oraz DSr), a takżew przypadkach innych modeli, gdzie kompozycjeepoksydowe wprowadzano do wnętrza przekroju,konieczne uszczelnienia końców belek czy drob-ne nieciągłości w płaszczyznach bocznych realizo-wano poprzez szpachlowanie gipsem lub kitem gra-fitowym.

Wszystkie, badane w tej grupie eksperymentów,modele były belkami o wymiarach 10 x 20 x400 cm. Belki te poddawano czteropunktowemuzginaniu o rozstawie punktów przyłożenia obcią-żenia 1/3 i 2/3 rozpiętości belki, na stanowisku po-kazanym na rys. 2.1.

Prezentowane wyniki, jak już wspomniano, sączęścią obszernego programu badawczego.

Schemat ideowy badania pokazano na rys. 2.2.

Rys. 2.1. Widok stanowiska badawczego

Serie B6, B7, B8Badania w tych seriach belek podyktowane były

spotykaną w rzeczywistości koniecznością wymia-ny na nowe zużytych technicznie „głowic” (strefprzypodporowych) zginanych belek drewnianych.W belkach serii B6 wytworzono mocowanie „gło-wicy” poprzez skleinę poziomą oraz wklejone śrubyM10 (założono brak dostępu do belki od dołu).

Page 55: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 55

Rys. 2.2. Schemat ideowy badania

Rys. 2.3. Seria belek B6

Rys. 2.4. Seria belek B7

Page 56: Nr 15/2004

56 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

W belkach serii B7 nową „głowicę” stanowiłastwardniała kompozycja epoksydowa z wypełnia-czem, a połączenie „głowicy” z belką wytworzo-no przy użyciu wklejanych prętów f 10 mmz włókna szklanego. W belkach serii B8 nową„głowicę” połączono z belką przy użyciu dokle-jonych nakładek z blachy stalowej. Powierzchnieblach przygotowano do klejenia poprzez piasko-

wanie. Mierzono dodatkowo odkształcenia prze-krojów, w których występowało połączenie kle-jowe oraz przekrojów pełnych odpowiadającychim swoim położeniem. Umiejscowienie przekro-jów, w których realizowano połączenie – 1/5 roz-piętości belki – wynikało z analizy przypadkówdestrukcji spotykanych w rzeczywistości. Badanopo trzy belki w każdej serii.

Rys. 2.5. Seria belek B8

Rys. 2.6. Wykres zależności „obciążenie – ugięcie” dla belek serii B6 (DN)

Page 57: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 57

2.2. Wyniki badańWyniki przedstawiono w postaci ścieżek równowa-gi statycznej belek po rehabilitacji.

Rys. 2.7. Wykres zależności „obciążenie – ugięcie” dla belek serii B7 (DN)

Rys. 2.8. Wykres zależności „obciążenie – ugięcie” dla belek serii B8 (DN)

Page 58: Nr 15/2004

58 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

3. Badania modeli zginanych belekdrewnianych z wymienionymi strefa-mi przypodporowymi przy zastosowa-niu połączeń klejowych, prętówi blach stalowych oraz prętów GR

3.1. Cel i zakres badań.Opis modeli badawczych

W modelach badawczych symulowano wymia-nę zużytych technicznie stref przypodporowychzginanych belek drewnianych (na nowe), a następ-nie badano pracę tak przygotowanych elementów.Głównym celem badań było uzyskanie informacjido szacowania optymalnych długości połączeń kle-jowych, lz, w zależności od geometrii i własnościmateriałowych łączonych elementów oraz obser-wacja obrazów zniszczeń.

Badania przeprowadzono na belkowych ele-mentach drewnianych o wymiarach 9 x 24 x440 cm, wykonanych z drewna jodłowego. Belkite poddano czteropunktowemu zginaniu, o rozsta-wie punktów przyłożenia obciążenia w 1/3 i 2/3rozpiętości. Schemat ideowy badania elementówna stanowisku pomiarowym pokazano na rys. 3.1.

Przyrost obciążenia, przemieszczenia i odkształ-cenia w modelach rejestrowano automatycznie.

Zastosowano następujące kompozycje klejowe:- w belkach z połączeniami, w których użyto

elementów stalowych – mieszaninę na ba-zie żywicy epoksydowej Araldite AW 106,

utwardzacza HV 953 U-N i wypełniaczaz cementu portlandzkiego „35”,

- w belkach z połączeniami, w których użytoprętów GR – żywicę epoksydową Holzan 20.

We wszystkich modelach z elementami stalo-wymi użyto tych samych materiałów, co w bada-niach opisanych wcześniej, o charakterystykachgeometrycznych i wytrzymałościowych ustalonychna drodze badań normowych. W belkach z pręta-mi z włókna szklanego (GR) zastosowano mate-riały o następujących parametrach:

* pręt GR (średnica φ 20,4 mm):– granica wytrzymałości, Rm – 311 MPa,– moduł sprężystości podłużnej,

E – 0,381 x 105 MPa.* żywica epoksydowa Holzan 20

(7 dni po utwardzeniu):– wytrzymałość na zginanie, Rg – 45,12 MPa,– wytrzymałość na ściskanie, Rc – 64,88 MPa.

Podstawowe dane dotyczące użytych w badaniachelementów i materiałów zamieszczono w tab. 3.1.

Odpowiednio przygotowane elementy belko-we zostały poddane badaniu na stanowisku poka-zanym na rys. 3.3. Mierzono:

a) odkształcenia w drewnie, w przekroju środ-kowym,

b) odkształcenia w elementach wzmacniającychpołączenia klejowe (pręty stalowe, blachy stalowe,pręty GR),

c) ugięcia belek.

Rys. 3.1. Badane belki

Page 59: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 59

3.2. Wyniki badańNa rys. 3.4 przedstawiono przebieg rys niszczą-

cych w poszczególnych elementach, zaś na rys. 3.5wykresy zależności „obciążenie-ugięcie” badanychbelek.

Opis zniszczenia badanych elementów:Belki A1 – „świadki” (grupa siedmiu belek).

Wyniki przedstawiono poprzez obwiednie polamieszczącego punkty, których współrzędne uzy-skano w trakcie badań siedmiu belek. Najsłabszabelka posiadała defekt w postaci sęka w strefie roz-ciąganej, w przekroju pod siłą. Belka ta uległa znisz-

Rys. 3.2. Użyte w badaniach elementy wzmacniające po−łączenia klejowe – pręty stalowe, blachy stalowe, prętyGR, wkładki stalowe z prętami ukośnymi

Symbol Element wzmacniający w połączeniu klejowym Rodzaj kompozycjibelki epoksydowej

A1 belki „świadki” – grupa siedmiu belek brak

A2 2 x stalowy pręt żebrowany φ 14, l = 600 mm Araldite AW 106

A3 2 x stalowy pręt żebrowany φ 14, l = 600 mm, Araldite AW 106z przyspawanymi pod kątem 45o trzema prętamize stali żebrowanej φ 12, l = 275 mm

A4 2 x stalowy pręt gładki φ 14, l = 360 mm Araldite AW 106zakończony główkami φ 20, z przyspawanymipod kątem 45o trzema prętami ze stali żebrowanejφ 12, l = 220 mm

A5 2 x pręt GR φ20,4, l = 600 mm Holzan 20

A6 2 x blacha stalowa o wymiarachg × b × h = 2 x 160 x 160 mm Araldite AW 106

Rys. 3.3. Belka A2 w trakcie badania

Tab. 3.1. Dane dotyczące użytych w badaniach elementów oraz kompozycji klejowych

czeniu w strefie rozciąganej. Zniszczenie przeszłorównież w strefę przypodporową.

Belka A2. Belka ta uległa zniszczeniu w miej-scu inkluzji w drewnie (sęk), dlatego uzyskanomniejsze od spodziewanych nośności, rys. 3.6.W drugiej próbie belka została zniszczona przezutratę sił kohezji w drewnie w miejscu najwięk-szych momentów zginających. W pierwszym eta-pie nastąpiło zniszczenie drewna w strefie rozcią-ganej, w drugim – ścięcie górnej części przekrojuw strefie przypodporowej. W pierwszej próbieotrzymano siłę niszczącą, Fn = 38,6 kN, w dru-giej, Fn = 54,4 kN. Maksymalne, lokalne naprę-

Page 60: Nr 15/2004

60 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

żenia ścinające przy zniszczeniu na styku „pręt-spo-ina” osiągnęły 3,69 MPa (II próba).

Belka A3. W belce A3 zniszczenie następowałow dwóch etapach. Pierwszy to rozwarstwieniedrewna w miejscu styku z kompozycją epoksydo-wą na całej długości połączenia klejowego. Drugito ścięcie przekroju „przez drewno” na długościpołączenia klejowego i wysokości przekroju – ze-spolenie kompozycji epoksydowej z prętem stalo-wym pozostało nienaruszone, rys. 3.7. Otrzyma-no siłę niszczącą, Fn = 59,8 kN.

Rys. 3.4. Przebieg rys niszczących w poszczególnych elementach belkowych

Belka A4. Proces zniszczenia belki A4 przebiegałpodobnie jak w belce A3. Pierwszy etap to pojawie-nie się niszczącej rysy podłużnej, rozchodzącej sięrównomiernie w obu kierunkach, z centrum w środ-ku połączenia klejowego. Na tym etapie nastąpiło roz-warstwienie drewna w przekroju zespolenia z kom-pozycją epoksydową. Drugi etap to ścięcie na całejwysokości przekroju, w środku rozpiętości badanejbelki, rys. 3.8. Otrzymano siłę niszczącą Fn = 49,0kN, ustalone maksymalne, lokalne naprężenia ścina-jące na styku „pręt-spoina” były równe 8,06 MPa.

Page 61: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 61

Rys. 3.5. Wykresy zależności „obciążenie−ugięcie” w badanych belkach

Rys. 3.6. Widok zniszczonego elementu A2 (I próba) Rys. 3.7. Widok zniszczonego elementu A3.

Page 62: Nr 15/2004

62 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Belka A5. Zniszczenie belki A5 również prze-biegało w dwóch etapach – pierwszy to ścięciedrewna pomiędzy wklejonymi prętami i rozwar-stwienie drewna, przebiegające wzdłużnie, nadprętami. Drugi etap – to ścięcie przekroju biegną-ce od końca połączenia poprzez ukośne złącze kle-jowe z jednej strony do włókien najbardziej roz-ciąganych pod prętem – z drugiej strony, rys. 3.9.Otrzymano siłę niszczącą Fn = 62,0 kN, a maksy-malne, lokalnie uzyskane naprężenia ścinające nastyku „pręt-spoina” osiągnęły 6,67 MPa.

Belka A6. Belka ta uległa zniszczeniu w strefiepołączenia blachy stalowej i kompozycji epoksy-dowej. Rysa niszcząca powstała w drewnie, na wy-sokości dolnej krawędzi blachy, tam, gdzie wystą-piły maksymalne naprężenia rozciągające. W koń-cowym etapie obciążania drewno uległocałkowitemu rozwarstwieniu na całej wysokościprzekroju, rys. 3.10. Otrzymano siłę niszczącą Fn= 40,6 kN.

Rozkłady odkształceń w drewnie, w środku roz-piętości poszczególnych elementów belkowych, za-mieszczono na rysunkach 3.11-3.15.

Na rysunkach 3.16-3.20 zestawiono rozkładynaprężeń normalnych w elementach wzmacniają-cych połączenia klejowe dla poszczególnych, ba-danych belek. W jednym przypadku ograniczonozakres wykresu do poziomu siły obciążającej 0,7Fn (belka A6), ze względu na przekroczoną w ele-mencie wzmacniającym (blasze) granicę plastycz-ności i nieproporcjonalny wzrost odkształceń przywyższym poziomie obciążenia.

Rys. 3.8. Widok zniszczonego elementu A4

Rys. 3.9. Fragment zniszczonego elementu A5

Rys. 3.10. Widok zniszczonego elementu A6

Rys. 3.11. Odkształcenia drewna w środku rozpiętości belki A2. Fn – siła niszcząca

Page 63: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 63

Rys. 3.12. Odkształcenia drewna w środku rozpiętości belki A3. Fn – siła niszcząca

Rys. 3.14. Odkształcenia drewna w środku rozpiętości belki A5. Fn – siła niszcząca

Rys. 3.13. Odkształcenia drewna w środku rozpiętości belki A4. Fn – siła niszcząca

Page 64: Nr 15/2004

64 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Rys. 3.15. Odkształcenia drewna w środku rozpiętości belki A6. Fn – siła niszcząca

Rys. 3.16. Naprężenia normalne na długości wklejenia zbrojenia – belka A2. Fn – siła niszcząca

Rys. 3.17. Naprężenia normalne na długości wklejenia zbrojenia – belka A3. Fn – siła niszcząca

Page 65: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 65

Rys. 3.19. Naprężenia normalne na długości wklejenia zbrojenia – belka A5. Fn – siła niszcząca

Rys. 3.18. Naprężenia normalne na długości wklejenia zbrojenia – belka A4. Fn – siła niszcząca

Page 66: Nr 15/2004

66 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Rys. 3.20. Rozkłady naprężeń normalnych w blasze – belka A6. Fn – siła niszcząca

3.3. Analiza wyników. WnioskiAnalizując przedstawione wyniki badań sformu-

łowano następujące wnioski szczegółowe:1. Badania wykazały przydatność klejonych

kompozycji epoksydowych do wytworzenia połą-czeń konstrukcyjnych w strefach przypodporo-wych rehabilitowanych belek zginanych. W więk-

szości badanych belek uzyskano odtworzenie no-śności i sztywności pierwotnej, a połączenia klejo-we wraz z elementami wzmacniającymi brałyudział w dystrybucji sił w zespolonych przekrojachjuż od początkowych wartości obciążenia. Ze spo-sobów rehabilitacji stref przypodporowych prezen-towanych w poz. 2 należy jedynie odrzucić sposób

Page 67: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 67

badany na modelu B6, często stosowany w latach1850-1939.

2. Pomimo użycia różnorodnych elementówwzmacniających połączenie klejowe (pręty stalo-we żebrowane, gładkie, pręty GR) oraz różnychkompozycji epoksydowych, uzyskano zbliżonewyniki co do nośności i sztywności dla belek A3(2 żebrowane pręty stalowe φ 14 o l = 600 mmz przyspawanymi „żebrami”, żywica Araldite AW106) i A5 (2 pręty GR φ 20,4 mm o l = 600 mm,żywica Holzan 20) oraz A2 (2 żebrowane pręty sta-lowe φ 14 o l = 600 mm, żywica Araldite AW 106).Porównanie niektórych parametrów dla belek, np.:A3 i A5 wygląda bowiem następująco:

– powierzchnie ścinaniaAv

A3 < AvA5,

– wytrzymałości kompozycji klejowychRg

A3 < RgA5,

– wytrzymałości prętówRmφ14

A3 > Rmφ20.4A5.

3. Analizując procesy zniszczenia odnotowanobardziej równomierną pracę belek A5 (pręty GR)i A2 (pręty stalowe żebrowane) w stosunku do be-lek A3, A4 (pręty stalowe z elementami ukośny-mi) czy A6 (blachy stalowe). Związane to było,prawdopodobnie, z dłuższą długością zakotwienia,co dało efekt bardziej „płynnej” dystrybucji naprę-żeń w łączonych elementach.

4. Najsłabszym ogniwem połączenia klejowe-go „element wzmacniający –klej – drewno” we wszyst-kich badanych przypadkachokazało się drewno – znisz-czenie następowało z reguływ przekroju drewnianymlub w strefie przyskleinowej.

5. Lokalnie uzyskiwane,maksymalne naprężenia ści-nające połączenie klejowe,wyznaczone na styku „pręt-spoina”, były zbliżone dośredniej wytrzymałości naścinanie (wzdłuż włókien)drewna ustalonej w bada-niach na 7,47 MPa.

6. Obserwowano znacz-ny udział elementówwzmacniających połączeniaw przenoszeniu obciążeń.Wyznaczone naprężenia się-gały, w niektórych przypad-kach, granic wytrzymałościużytych materiałów (prętystalowe krótkie oraz blachy– belki A3, A4, A6).

7. Obserwowane w belkach wzmocnionychprzy użyciu prętów z „żebrami” ukośnymi, rozkła-dy naprężeń normalnych świadczą o występującymwpływie momentu zginającego na naprężenia nor-malne w pręcie. Powodowało to lokalne, dodatko-we naprężenia w środkowej strefie połączenia. Bel-ki te miały także większą sztywność w stosunku dobelek wzmocnionych przy użyciu prętów bez „że-ber”. Bazując na otrzymanych wynikach, na rys.3.21 zaproponowano sposób łączenia przekrojupierwotnego belki z nowym.

8. W belkach z połączeniami klejowymiwzmocnionymi prętami stalowymi z przyspawa-nymi „żebrami” ukośnymi (belki A3 i A4) zaob-serwowano przesunięcie osi obojętnej względemśrodka przekroju i zmniejszenie wysokości strefyściskanej drewna podczas całego procesu obciąża-nia (rys. 3.12-3.13). Zjawisko to tłumaczyć możnaznaczną dyslokacją naprężeń pomiędzy obydwie-ma strefami przy zastosowanym typie zbrojenia.

9. Na podstawie uzyskanych nośności orazobrazów zniszczeń badanych modeli wydaje się,że za generalnie korzystniejsze należy uznaćwzmocnienia belek drewnianych, w których dłu-gości zakotwień elementów wzmacniających, lz,przekraczają 300 mm.

Rys. 3.21. Przykładowe rozwiązanie połączenia klejowego „drewno−pręt stalowy”w strefie przypodporowej rehabilitowanej belki zginanej

Page 68: Nr 15/2004

68 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Stalowe stężenie ściągowe jest najczęściej spo-tykanym i stosowanym od dawna sposobemusztywniania murów konstrukcyjnych obiektówzabytkowych.

Poprawne działanie stężenia stalowego w kon-strukcjach zabytkowych uzależnione jest od wpro-wadzenia i utrzymania odpowiedniej siły w ścią-gu. Stabilizacja i wzmocnienie konstrukcji wyma-ga wstępnego naprężenia ściągów. Napięcie prętówstalowych możliwe jest do siły odpowiadającejmożliwościom wytrzymałościowym muru na ści-skanie oraz uzależniona jest od przyjętego przekro-ju ściągu. Wprowadzenie odpowiedniej siły naprę-żającej powinno wywołać w murze taki stan na-prężeń wewnętrznych, który skutecznieprzeciwstawi się wpływowi działania sił zewnętrz-nych i zwiększy ogólną sztywność konstrukcji [2].Niewłaściwe przekazanie siły ze ściągu na murmoże powodować powstawanie nowych rys.Wpływ na prawidłową pracę stalowych ściągówmają: sposób zakotwienia, odkształcenia termicz-ne ściągu i muru oraz pełzanie muru i relaksacjastali [1].

Przed przystąpieniem do wzmacniania zakrzy-wionych konstrukcji murowych metodami wyko-rzystującymi ściągi stalowe należy wykonać szeregstosownych badań i obliczeń, których celem jestwyznaczenie rzeczywistych charakterystyk wzmac-nianej konstrukcji murowej. Należy określić:

– wytrzymałość muru na ściskanie,– strukturę muru i stopień jego niejednorod-

ności,– moduł sprężystości,– oszacować zjawiska opóźnione.

Analizując obliczeniowo wzmocnienie kon-strukcji murowej ściągami należy rozwiązać nastę-pujące zagadnienia:

– oszacowanie parametrów mechanicznychmuru,

– przyjęcie określonego rodzaju stali oraz tech-nologii kotwienia i wstępnego sprężania,

– określenie wielkości siły sprężającejz uwzględnieniem strat doraźnych i reolo-gicznych,

– zapewnienie właściwego przeniesienia sił odnaprężenia ściągu na mur poprzez odpo-wiednio ukształtowane i powiązane z kon-strukcją murową elementy.

Bezpieczne przenoszenie siły ze ściągu na kon-strukcję murową związane jest przede wszystkimz prawidłowym rozmieszczeniem ściągów i odpo-wiednim przygotowaniem fragmentu muru. Za-sadą przy stężaniu istniejących konstrukcji muro-wych jest przekazanie sił od ściągu na możliwiedużą powierzchnię muru. Związane jest to z niskąpunktową wytrzymałością muru ceglanego na ści-skanie. Istotne jest to zwłaszcza w obiektach zabyt-kowych, w których mury charakteryzują się czę-sto niewielką wytrzymałością i znaczną niejedno-rodnością.

Klasycznym sposobem zamocowania ściągu sta-lowego jest zakotwienie go poprzez element doci-skowy w murze. Ostatnie lata przyniosły równieżinne rozwiązanie, kotwienie stalowych ściągówpoprzez ich wklejanie. Jest to sposób o tyle intere-sujący, że pozwala ominąć ograniczenia związanez ingerencją w bogato dekorowaną fasadę obiektuzabytkowego, umożliwia swobodny dostęp do róż-

Zygmunt Matkowski, Jerzy Jasieńko, Łukasz Bednarz

NAUKA

Stalowe ściągi wklejane – technologiaprzydatna w usztywnianiu murówkonstrukcyjnych obiektówzabytkowych z bogatodekorowanymi fasadami

Praca dopuszczona do druku po recenzjach

Page 69: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 69

nych miejsc obiektu od jego wnętrza oraz skróce-nie czasu montażu i obniżenie kosztów całegoprzedsięwzięcia [3].

Badania doświadczalne

Na podstawie badań przeprowadzonych w In-stytucie Budownictwa Politechniki Wrocławskiejoraz prób wdrożeniowych na wybranych obiektachzabytkowych (klasztor Cystersów w Lubiążu)można stwierdzić, że wklejane ściągi stalowe sąprzydatne do wzmacniania i usztywnianiu murówkonstrukcyjnych obiektów zabytkowych z bogatodekorowanymi fasadami.

W pracy [5] przedstawiono badania doświadczal-ne połączenia klejowego „mur ceglany – pręt stalo-wy”, badania uzupełniające kompozycji klejowychoraz porównanie wyników badań doświadczalnychpołączeń klejowych „pręt stalowy – mur ceglany”z wybranymi teoriami pracy tych połączeń.

Celem badań było określenie możliwości prze-noszenia sił przez pręty stalowe wklejone w murceglany oraz rozpoznanie pracy połączenia klejo-wego tego typu. Starano się ustalić wpływ rodzajukompozycji klejowej na nośność połączenia.

Użyte kompozycje klejowe:– kompozycja epoksydowa Epidian 5 – kom-

pozycja E – skład: żywica epoksydowa Epidian 5,utwardzacz Z-1, cement portlandzki 350.

– Ombran EH 20 – kompozycja O– HIT C50 – kompozycja H– Cerinol-VM 1 – kompozycja DAby zrealizować zaproponowane badania, stwo-

rzono stanowisko pomiarowe do wyrywania prę-tów stalowych z muru. Do uzyskania wymagane-go poziomu siły wyrywającej użyto siłownika hy-draulicznego. Kontrolę wielkości siły wyciągającejdokonywano za pomocą siłomierza elektroniczne-go. Proces obciążeń oraz odczyt wyników kiero-wany był bezpośrednio przez komputerowy wie-lopunktowy system pomiarowy sprzężony z siło-mierzami, tensometrami elektrooporowymi orazczujnikami przemieszczeń. Wydłużenie pręta re-jestrowane było przez tensometry, naklejone najego długości, odkształcenie połączenia mur – klej– pręt stalowy oraz siłę wyciągającą mierzyły czuj-niki indukcyjne. Szczegółowo analizowano od-kształcenia w połączeniu, a na ich podstawie obli-czono naprężenia normalne w pręcie stalowymoraz naprężenia styczne w spoinie klejowej. Namodelach realizowano próbę rozciągania, różnicu-jąc długość zakotwienia (wklejenia) lZ w celu uzy-skania różnych obrazów zniszczenia połączeń.

Wykresy z otrzymanych wyników (rys. 2-10)można podzielić na trzy grupy: wykresy odkształ-

cenia pręta stalowego na długości (długość wkle-jenia tensometrów), naprężeń normalnych w stalii naprężeń stycznych w połączeniu.

Otrzymane wyniki wskazują na dwa różne mo-dele zniszczenia układów pręt stalowy – klej – mur.Pierwszy to pęknięcie stali w miejscu wejścia w mur,a drugi to wyrwanie pręta stalowego z muru.

Model analityczny

Po analizie wyników badań doświadczalnychi uwzględnieniu warunków brzegowych zapropo-nowano następujące zależności określające rozkładnaprężeń ścinających τk(x) w spoinie klejowej oraznaprężeń normalnych σs(x) w pręcie stalowym:

gdzie:

Am – współpracująca powierzchnia przekroju,As – powierzchnia przekroju pręta,Em – moduł Younga dla muru,Es – moduł Younga dla stali,F – siła wyrywająca pręt,Rt – średnia wytrzymałość na ścinanie

najsłabszego ogniwa połączenia,dp – średnica pręta,Iz – długość zakotwienia pręta w murze.

Powyższe wzory na rozkład naprężeń normal-nych σs w pręcie stalowym oraz naprężeń ścinają-cych τk w spoinie potwierdzają przyjęty podział nadwa modele zniszczenia. Pozwalają też na szacun-kowe określenie dwóch modeli zniszczenia prób-

Rys. 1. Schemat badania. Oś „x” pokrywa się z osią ko−twionego pręta

Page 70: Nr 15/2004

70 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Rys. 2. Rozkład odkształceń w stali, na długości pręta stalowego. Wszystkie poziomy obciążeń. Kompozycja E

Rys. 3. Rozkład naprężeń normalnych σs(x) w stali. Wszystkie poziomy obciążeń. Kompozycja E

Page 71: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 71

Rys. 4. Rozkład naprężeń stycznych τk(x) w spoinie klejowej. Wszystkie poziomy obciążeń. Kompozycja E

Rys. 5. Rozkład odkształceń w stali, na długości pręta stalowego. Wszystkie poziomy obciążeń. Kompozycja D

Page 72: Nr 15/2004

72 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Rys. 6. Rozkład naprężeń normalnych σs(x) w stali. Wszystkie poziomy obciążeń. Kompozycja D

Rys. 7. Rozkład naprężeń stycznych τk(x) w spoinie klejowej. Wszystkie poziomy obciążeń. Kompozycja D

Page 73: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 73

Rys. 8. Rozkład odkształceń w stali, na długości pręta stalowego. Wszystkie poziomy obciążeń. Kompozycja H

Rys. 9. Rozkład naprężeń normalnych σs(x) w stali. Wszystkie poziomy obciążeń. Kompozycja H

Page 74: Nr 15/2004

74 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Rys. 10. Rozkład naprężeń stycznych τk(x) w spoinie klejowej. Wszystkie poziomy obciążeń. Kompozycja H

Rys. 11. Zniszczenie układu wklejonego kompozycją H – HIT C50

Page 75: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 75

ki w stosunku do wartości siły wyrywającej. Moż-liwe do osiągnięcia modele zniszczenia to:

– wykorzystanie nośności pręta (zerwanie),– wykorzystanie nośności spoiny klejowej lub

nośności na ścinanie muru.Na podstawie porównania nośności doświad-

czalnych z teoretycznymi autorzy opracowania za-kładają, że w połączeniu klejowym „pręt stalowy –mur ceglany” przy niepełnym wykorzystaniu no-śności pręta słuszne jest przyjęcie powierzchni ści-nania na styku „spoina klejowa – mur” [5].

Model zaproponowany przez autorów badańzbliża się swoimi wynikami do rzeczywistych roz-kładów naprężeń, np. spełnia podstawowy waru-nek zerowej wartości naprężeń ścinających w spo-inie na obciążonym końcu połączenia [4].

Badania wpływu wilgotnościW ramach programu badawczego przeprowa-

dzono dodatkowe badania na kompozycjach kle-jowych opartych na żywicach epoksydowych(kompozycji E, kompozycji O i kompozycji H).Celem tych badań było określenie wpływu zawil-gocenia na nośność połączenia „stal – cegła”, napodstawie wytrzymałości na odrywanie przy róż-nych stanach wilgotności cegły. Na wykresach(rys. 13-15) pokazano, że wpływ zawilgoceniapróbek na nośność połączenia klejowego „stal –cegła” jest negatywny. Efekt ten jest widoczny wewszystkich badanych próbkach. Spadek wytrzy-małości na odrywanie w funkcji wilgotności ce-gły ma w przybliżeniu charakter liniowy. Przy

Rys. 12. Zniszczenie układu wklejonego kompozycją E –Epidian 5

wilgotności cegły 15% wytrzymałość połączeniazmniejsza się do ok. 60% wytrzymałości połącze-nia dla cegły w stanie suchym.

PodsumowaniePrezentowane badania potwierdzają spadek wy-

trzymałości połączenia wykonanego na bazie ży-wic epoksydowych wraz ze wzrostem zawilgoce-nia łączonych materiałów. Fakt ten determinujeniemożność stosowania tych żywic w warunkachmurów o podwyższonej wilgotności. Kompozycjeklejowe z wypełniaczami cementowymi np. kom-pozycja D w mniejszym stopniu są podatne na tegotypu czynniki.

Uzyskane wyniki w pełni potwierdziły możli-wość zastosowania klejowych kompozycji epoksy-dowych do wklejania ściągów stalowych. Zapro-ponowana technologia stalowych prętów wkleja-nych może być przydatna w usztywnianiu murówkonstrukcyjnych obiektów zabytkowych z bogatodekorowanymi fasadami. Z powodzeniem możebyć wykorzystana również do zespalania spękanychczęści np. nadproży łukowych (w połączeniu z in-iekcją spękań) czy realizacji połączeń pomiędzywzmacnianą powłoką sklepienia (żebrem) a nowąkonstrukcją wzmacniającą.

Bibliografia1. Minch M., Trochanowski A., Wybrane zagadnie-

nia wzmocnienia zabytkowego pałacu w Dobrzycy,VII Konferencja Naukowo-Techniczna „Proble-my remontowe w budownictwie”, Wrocław –Szklarska Poręba 1996.

2. Małyszko L., Orłowicz R., Konstrukcje murowe.Zarysowania i naprawy, Wydawnictwo Uniwer-sytetu Warmińsko-Mazurskiego, Olsztyn 2000.

3. Jasieńko J., Minch M., Trochanowski A., Wy-brane problemy badania stalowych ściągów wkleja-nych w mur na przykładzie budynku klasztoru w Lu-biążu, VII Konferencja Naukowo-Techniczna„Problemy remontowe w budownictwie”, Wro-cław – Szklarska Poręba 1996.

4. Marek A., Połączenia klejowe we wzmacnianiustruktur obiektów zabytkowych – analiza optymal-nych ekonomicznie rozwiązań, praca magisterskawykonana pod kierunkiem dr. hab. inż. J. Ja-sieńki w Instytucie Budownictwa PolitechnikiWrocławskiej.

5. Jasieńko J., Praca połączenia klejonego: mur ceglany– pręt stalowy w świetle zastosowań od usztywnieniaukładów ścian konstrukcyjnych budynków murowa-nych z cegły, Raport Instytutu Budownictwa Po-litechniki Wrocławskiej, Wrocław 1997.

Page 76: Nr 15/2004

76 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Rys.13. Wytrzymałośćna odrywanie połączeń„stal – cegła” wykona−nych w stanie powietrz−na−suchym w zależnościod wilgotności cegły.Kompozycja E.

Rys.14. Wytrzymałośćna odrywanie połączeń„stal – cegła” wykona−nych w stanie powietrz−na−suchym w zależnościod wilgotności cegły.Kompozycja O.

Rys.15. Wytrzymałośćna odrywanie połączeń„stal – cegła” wykona−nych w stanie powietrz−na−suchym w zależnościod wilgotności cegły.Kompozycja H.

Page 77: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 77

Piotr Białko

PREZENTACJE – RAPORTY

Konserwacja elewacji Starego Ratuszaw Olsztynie wraz z przywróceniemwalorów gotyckiej budowliprzeprowadzona w 2003 roku*

Stary Ratusz w Olsztynie powstał jako gotyckabudowla o funkcji municypalnej (ratusz, hala han-dlowa, waga miejska). Główne remonty miałymiejsce w XVII wieku po pożarze, w XVIII oraz wpołowie XIX wieku, kiedy to ratusz otrzymał kla-sycyzujące elewacje. Na przestrzeni dziejów przed-łużono korpus w kierunku zachodnim, następniedodano pozostałe skrzydła dzisiejszej bryły. W li-teraturze przyjmowano, że obecny budynek biblio-teki jest nowożytny. Dopiero badania rozpoczęteprzez mgr Wiesławę Chodkowską w ostatnich la-tach, a zwłaszcza skucie tynków w 2002 roku, ujaw-niły dwie gotyckie elewacje stosunkowo dobrzezachowane. Badania były kontynuowane w trakcietrwania prac konserwatorskich. Staraliśmy się do-głębnie przeanalizować każdy zachowany pierwot-ny fragment, aby prawidłowo odczytać zamysły bu-downiczych.

Rozpoznanie obiektu pozwoliło na sformuło-wanie dwóch podstawowych założeń:

– zachowanie i maksymalne wyeksponowanieautentycznej gotyckiej substancji budowla-nej, z jej uszkodzeniami spowodowanymiprzez późniejsze przemiany;

– przywrócenie gotyckiego charakteru całejbryle budowli, przez rekonstrukcję częściniezachowanych elementów oraz aranżacjępóźniejszych przekształceń.

Założenia te nie były zgodne z istniejącym pro-jektem aranżacji elewacji. Udało się jednak wpro-wadzić w nim pewne zmiany.

Głównymi zadaniami przeprowadzonej konser-wacji technicznej gotyckich wątków ceglanych byłobezpieczne doczyszczenie ich powierzchni z po-zostałości cementowych tynków oraz wzmocnie-nie osłabionej struktury cegieł i zaprawy spoinują-cej. Doczyszczanie było procesem długotrwałym,

gdyż musieliśmy mieć pewność, że nie ulegnąuszkodzeniu zachowane lica cegieł i oryginalnapowierzchnia spoin. Wzmocnienie strukturalnepozwoliło przywrócić pozbawionym lica cegłomi osłabionej zaprawie ich pierwotne własności fi-zyczne. Wykonane zostały również wzmocnieniakonstrukcyjne murów.

Można było wtedy realizować przyjętą koncep-cję sposobu aranżacji wątków oraz stopnia rekon-strukcji. Zakładając przywrócenie gotyckiego cha-rakteru budowli, chcieliśmy cegłom, pozbawionymprzecież lica, owo lico zrekonstruować nadająccharakter gotyckich cegieł. Za wzór posłużyły za-chowane fragmenty. Na fragmentach ścian gotyc-kich zrekonstruowaliśmy spoinę trójkątną, podcię-tą. Pozostałe, nowożytne wątki uzyskały spoinępłaską i nieco cofniętą od lica. Dzięki temu uzy-skaliśmy czytelną przy bliższym oglądzie różnicęmiędzy nimi.

Kolejnym elementem aranżacji było pozostawie-nie późniejszych bruzd i nasieków na wątkach.Chcieliśmy w ten sposób pokazać jednocześnie go-tycką, ceglaną bryłę oraz fakt zaistnienia późniejszychnawarstwień w postaci tynku boniowanego pokry-wającego cały budynek. Wzmocnione techniczniecegły zostały uzupełnione w tych miejscach tak, abywidoczne pozostały wspomniane uszkodzenia.

Różnego typu współczesne wstawki i przemu-rowania zostały usunięte. W ich miejsce wmuro-wano specjalnie dobrane pod względem parame-trów, koloru i wymiaru cegły. Dobierając cegły dokonkretnych uzupełnień stosowaliśmy zarównocegły rozbiórkowe odzyskiwane z różnych źródeł,jak i wypalane na zamówienie. Uzyskanie efektu sta-rego, spójnego muru i zminimalizowanie widocz-nego sztucznego efektu wstawek udało się osiągnąćdzięki żmudnej pracy polegającej często na szuka-

Page 78: Nr 15/2004

78 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Konserwacja elewacji Starego Ratusza w Olsztynie wraz z przywróceniemwalorów gotyckiej budowli

Stary Ratusz w Olsztynie. Stan z 1908roku

Elewacja wschodnia Ratusza przedkonserwacją

Okna na elewacji zachodniej przedi po zakończeniu prac

Stary Ratusz w Olsztynie. Strona po−łudniowo−zachodnia. Stan przed usu−nięciem tynków

Stary Ratusz w Olsztynie. Strona po−łudniowo−zachodnia. Stan po usunię−ciu tynków

Stary Ratusz w Olsztynie. Strona po−łudniowo−zachodnia. Stan po konser−wacji

Trójkątnie podcięte fugi w wątku go−tyckim

Zabrudzenia powierzchni wątków ce−glanych i ich usuwanie

Page 79: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 79

„Analogie”: kościółśw. Jakuba w Toru−niu, ratusz w Mal−borku, kościół św.Jana Chrzciciela wOrnecie, kolegiataw Dobrym Mieście

„Analogie”: kościół św. Bartłomieja w Wabczu, zamek w Kwidzyniu, ratusz w Toruniu

Badania architektoniczne Starego Ratusza w Olsztynie autorstwa mgr W. Chodkowskiej

Page 80: Nr 15/2004

80 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Fragment elewacji południowej przed i po konserwacji, z widocznymi bruzda−mi po boniowaniu

Fragment elewacji południowej przed i po konserwacji

Parter elewacji wschodniej Ratuszapo konserwacji

Rekonstrukcja fragmentów profiliobramień

Stary Ratusz w Olsztynie. Strona południowo−wschodnia. Stan po konserwacji Wypełnianie ubytków w profilachobramień

Page 81: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 81

niu pojedynczej cegły do uzupełnień i próbach wie-lokrotnego układania fragmentów na sucho.

W trakcie prac udało się odczytać i przywrócićpierwotny układ okien i blend pierwszego piętraelewacji południowej. Z odsłonięciem i wymuro-waniem na nowo otworów okiennych z blendamina ścianie południowej wiązał się problememwzmocnienia konstrukcyjnego budynku. Znisz-czony mur ceglany z licznymi wewnętrznymi ka-nałami dymowymi, obciążony przez wzmocnieniastropów, był zagrożony. Zbyt duża liczba otworówokiennych i drzwiowych pogłębiała zagrożeniekonstrukcji. Postanowiono zatem dwa okna napierwszym piętrze zamurować. Aby ślepe oknawizualnie nie odbiegały od pozostałych, specjalneoświetlenie daje efekt normalnych okien. Sprawata była bardzo istotna, gdyż wykonane zostałow oknach pierwszego piętra ściany południoweji wschodniej charakterystyczne dla średniowieczaszklenie gomółkowe, przy którym oświetlenie od-grywa dużą rolę.

Niestety, parter tej elewacji został przekształ-cony przez późniejsze okna i portal w stopniu unie-możliwiającym odczytanie pierwotnej formy. Uda-ło się odczytać i zrekonstruować jedynie trzy nie-wielkie otwory w tej partii ściany.

Na ścianie wschodniej w partii I piętra ujawni-ły się spod warstw zamurowań fragmenty jednegookna oraz ślady po istniejących, nie do końca roz-poznanych elementach. Dlatego problematycznaokazała się rekonstrukcja tego fragmentu ścianymiędzy oryginalnym narożnikiem południowo-wschodnim a oknem. W warstwach istniejącychtam XIX-wiecznych ościeży i nadproży okien wi-doczne były wtórnie użyte kształtki z wałkami,resztki zwykłych formatek identycznych jak te,z których zbudowano podwójne i potrójne blendyna ścianie południowej. Niestety nie był to bezpo-średni dowód na istnienie podobnego układu blendna ścianie wschodniej. Na podstawie analizy go-tyckich obiektów z rejonu Warmii i Mazur wy-snute zostało przypuszczenie, że rytmiczny układokien i blend I piętra elewacji południowej jestczęścią swego rodzaju fryzu obiegającego wszyst-kie elewacje wolno stojącego wówczas budynku.Wobec powyższego zdecydowano, iż mniejszymbłędem będzie rekonstrukcja układu powtórzo-nego ze ściany południowej niż aranżowanie tegomiejsca w sposób zachowawczy lub pozostawie-nie XIX-wiecznych okien, odbierających wizual-ny efekt gotyckiej elewacji.

Na parterze ściany wschodniej rozmurowanoujawnione w wyniku badań obramienia okiennei portal wejściowy zwieńczone oślimi grzbietami.W trakcie prac okazało się, iż otwór okienny po le-wej stronie portalu jest zbyt szeroki, aby istniało

w nim pierwotnie okno. Analiza badawcza wyka-zała, że w tym miejscu mogła znajdować się wagamiejska. Otwór zamykano najprawdopodobniejokiennicą. Natomiast okno po prawej stronie por-talu okazało się być bocznym wejściem z klatkąschodową wiodącą na pierwsze piętro ratusza.Środkowy, reprezentacyjny portal wejściowy miałpodobnie jak otwory boczne zwieńczenie w for-mie oślego grzbietu z tynkiem w blendzie. Zwień-czenie to było jednak bardziej rozbudowane w for-mie schodkowo ułożonych blend i kształtek o róż-nym profilu. Zamykający, zewnętrzny rządprofilowanych kształtek miał zwieńczenie przemu-rowane, a kształtki były przesunięte. Obserwacjemuru i kształtek nie do końca wykazywały istnie-nie oślego grzbietu, dopiero po oczyszczeniu z na-warstwień tynków i odsłonięciu blendy zauważo-no, iż tynk pod kształtkami wywija się w sposóbwskazujący na takie rozwiązanie.

Wykonana stolarka parteru elewacji wschodniejjest stylizowana na historyczną, nawiązującą dozachowanych gotyckich przykładów.

Elewacja zachodnia powstała w całości w cza-sach nowożytnych. Pierwotnie tynkowana, opra-cowana została jednak w cegle w celu realizacji dru-giego postulatu, czyli przywrócenia gotyckiegocharakteru bryły.

Nowo wybudowane szczyty budynku zostałypoddane drobnym zabiegom korygującym ich es-tetykę (oczyszczenie z zachlapań zaprawą, uzupeł-nienie brakujących spoin i scalenie kolorystycznez całą bryłą). Sztywne cegły maszynowe wyraźnieodbiegały swoim charakterem od szlachetnego,miękkiego starego wątku i dlatego skorygowaliśmyje kolorystycznie, aby nie odcinały się zbytnio odbryły. Również powierzchnia szarych, żelbetowychbelek została scalona kolorystycznie, by lepiej har-monizowała z kolorem cegieł. Wykluczyliśmymożliwość imitowania na nich wątków, gdyżw szybkim czasie zaprawa odspoiłaby się od pod-łoża i odpadła.

Zachowane ślady błękitu na tynkach w blen-dach przekazują nam niezwykle interesujące infor-macje o historycznej dekoracji barwnej Ratusza.Po przeprowadzonej konserwacji technicznej tyn-ków i ustaleniu stratygrafii nawarstwień barwnychna tynkach zrekonstruowaliśmy ten kolor w blen-dach nad oknami I piętra na ścianie południoweji wschodniej oraz w blendach oślich grzbietów naparterze ściany wschodniej.

Do tak zaaranżowanej, ceglanej gotyckiej bryłybudynku niezbyt pasuje XIX-wieczny, klasycystycz-ny portal stanowiący silną dominantę na ścianiepołudniowej. Utrzymanie go w jasnym kolorzezaprzepaściło by ideę utrzymania całości w duchupóźnego średniowiecza. Aby uniknąć powstania tak

Page 82: Nr 15/2004

82 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

mocnego akcentu, wprowadziliśmy głęboką zieleńna bazie zieleni malachitowej – kolor zaczerpniętyz malowideł gotyckich i renesansowych, dobrzekorespondujący z czerwienią murów (warstwa zie-lonego przemalowania istniała już w przeszłości naportalu.) Nie jesteśmy do końca przekonani, czyprzyjęte przez nas rozwiązanie jest prawidłowe,wydaje się jednak najbezpieczniejsze.

W prezentowanym tu obiekcie podjęliśmy trud-ny temat aranżacji konserwatorskiej mającej wy-eksponować gotyckie pochodzenie bryły ratusza ześladami późniejszych przekształceń. Nadrzędnymcelem naszych działań przy elewacjach StaregoRatusza w Olsztynie było zachowanie autentyzmunie przez tworzenie jednolitej stylowo rekonstruk-cji lub preparatu konserwatorskiego, lecz ukaza-nie, że obiekt ulegał przemianom, które odcisnęłyna nim swe piętno. Ratusz jest przykładem dobrychefektów współpracy i dobrej woli wielu osób, któ-re chciały zmierzyć się z problemem rewaloryzacjii przywrócenia gotyckiego charakteru budowli.Mamy nadzieję, że rezultat naszych działań pro-wadzonych z szacunkiem dla substancji zabytko-wej, pozytywnie przejdzie próbę czasu.

* inwestor: Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Olszty-nie – Roman Ławrynowicz, Andrzej Marcinkiewiczfinansowanie: Ministerstwo Kultury oraz Prezydent Mia-sta Olsztynanadzór konserwatorski: Miejski Konserwator Zabytków– Barbara Zalewska, Wojewódzki Konserwator Zabytków– Jacek Wysockirzeczoznawcy: Andrzej Koss, Ireneusz Płuskakierowanie pracami konserwatorskimi i autorstwo kon-cepcji estetycznej: Justyna Dzieciątkowskakierownik budowy: Anna Chrost-Szczerbiakbadania: Wiesława Chodkowska

Szklenie gomółkowe okien pierwszego piętra i stolarka parteru elewacji wschodniej

Pozostałości błękitnego wymalowania w blendach

Szczyt elewacji zachodniej po konserwacji

Okna na elewacji zachodniej przed i po zakończeniu prac

Page 83: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 83

Tadeusz Morysiński, Jacek Rulewicz

PREZENTACJE – RAPORTY

Krajowy Ośrodek Badańi Dokumentacji Zabytków– najważniejsze zadania

Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabyt-ków został utworzony zarządzeniem nr 54 MinistraKultury z dnia 14 października 2002 r. z połączeniadwóch instytucji kultury: Ośrodka DokumentacjiZabytków i Ośrodka Ochrony Zabytkowego Kra-jobrazu.

Do najważniejszych zadań Krajowego Ośrod-ka Badań i Dokumentacji Zabytków należą:

– rozpoznawanie, badanie i dokumentowaniedóbr kultury,

– gromadzenie informacji dotyczących środo-wiska i krajobrazu kulturowego oraz zabyt-ków,

– wypracowywanie merytorycznych podstawkonserwatorskiej polityki ochrony środowi-ska i krajobrazu kulturowego oraz zabytków,

– gromadzenie i udostępnianie informacjio muzeach i ich zbiorach,

– upowszechnianie wiedzy o środowisku i kra-jobrazie kulturowym oraz zabytkach.

Powodem decyzji utworzenia KrajowegoOśrodka była chęć stworzenia wyspecjalizowanejinstytucji, która będzie stanowić zaplecze informa-cyjno-programowe dla Ministra Kultury – Gene-ralnego Konserwatora Zabytków oraz wojewódz-kich konserwatorów zabytków. Ośrodek dysponujeobecnie dwunastoma regionalnymi oddziałami(Regionalne Ośrodki Badań i Dokumentacji Za-bytków) zlokalizowanymi w największych mia-stach kraju. W chwili obecnej brak jest strukturKOBiDZ w województwach: warmińsko-mazur-skim, opolskim, lubuskim i śląskim.

W Krajowym Ośrodku Badań i DokumentacjiZabytków powołana została Rada Naukowa, skła-dająca się z wybitnych specjalistów z zakresu re-prezentowanych w Ośrodku dyscyplin nauko-wych1. Rada jako organ opiniodawczo-doradczydyrektora opiniuje założenia programowe działal-

ności na dany rok oraz nadzoruje ich wykonanie.Czuwa również nad poziomem prac badawczych,dokumentacyjnych i wydawniczych. Najważniej-sze problemy merytoryczne konsultowane sąz członkami Rady Naukowej.

Działalność merytoryczna Ośrodka opiera sięna zatwierdzonym przez Radę Naukową planierocznym. Nie sposób w tym krótkim artykule wy-mienić wszystkich zadań. Skoncentrujemy się nanajważniejszych z nich.

Jednym z podstawowych zadań było opracowa-nie Krajowego Raportu o stanie zachowania zabyt-ków nieruchomych w Polsce. Ta kompleksowowykonana praca powstała dzięki materiałom na-desłanym przez Wojewódzkich KonserwatorówZabytków. Tego typu dokument powstał w Polscepo raz pierwszy. Ukazuje on faktyczny stan zacho-wania zabytków nieruchomych naszego kraju. Dajemożliwość tworzenia wieloletniego programu ichratowania. Wiedza zawarta w tym dokumencietworzy solidną podstawę dla szczegółowych stu-diów i może być wykorzystywana do wyjaśnieniapojawiających się wątpliwości i zapytań, począw-szy od tak podstawowych jak stan własności, pobardzo szczegółowe, jak np. stan zachowania po-szczególnych elementów stolarki okiennej. Takduży i szczegółowy zakres informacji umożliwipostawienie odpowiednich wniosków konserwa-torskich, zarówno do pojedynczych obiektów, jakrównież umożliwi sformułowanie programów napoziomie poszczególnych jednostek samorząduterytorialnego, co w efekcie daje podstawę budo-wania krajowego programu ich ratowania.

Stworzenie dokumentu nie było zadaniem ła-twym. Materiał przesłany z terenu przez Woje-wódzkich Konserwatorów Zabytków zawierał in-formacje niejednorodne, wymagające wielu uzu-pełnień. Ujednolicone informacje stały się

Page 84: Nr 15/2004

84 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

podstawą komputerowych baz danych, co jużobecnie umożliwia monitorowanie i co ważniej-sze, bieżące aktualizowanie wszelakich zmian.Zadanie to wykonane zostało przez pracownikówdziału zabytków nieruchomych KOBiDZ, któryprowadzi centralną ewidencję zabytków nierucho-mych i aktualnie w swoich zasobach posiada62 395 zabytków – wpisanych do rejestru. Działten na co dzień współdziała z w.k.z. przy porząd-kowaniu rejestrów zabytków, gromadzi równieżdecyzje o ich wpisach.

Podobne zadania spełnia dział zabytków rucho-mych, który prowadzi centralną ewidencję zabyt-ków ruchomych (stan z połowy lipca: 181 746obiektów).

Dział ten gromadzi również wybrane informa-cje o muzeach. Jesteśmy w trakcie opracowywaniazakresu gromadzenia niezbędnej informacji przy-danej środowisku muzealników. Głównym kon-sultantem tego programu jest Polski Komitet Na-rodowy ICOM.

Oba wymienione działy pracują również nadwypracowaniem koncepcji systemu prowadzeniagminnej, wojewódzkiej i krajowej ewidencji zabyt-ków, zarówno w formie katalogowej, jak i elektro-nicznej. Wejście w życie nowej ustawy o ochroniezabytków i opiece nad zabytkami postawiło przednami nowe zadania z zakresu opracowania standar-dów dokumentacyjnych, gromadzenia, przetwarza-nia i udostępniania danych o dziedzictwie kultu-rowym. W dalszym ciągu prowadzone są prace nad:

– opracowaniem metody badań i dokumenta-cji zabytkowych cmentarzy,

– opracowaniem specjalistycznej dokumenta-cji złotniczej,

– opracowywaniem metody badań i doku-mentacji zabytkowych parków i ogrodów,

– opracowywaniem kryteriów obiektów nie-ruchomych przedstawianych PrezydentowiRP do uznania za pomniki historii.

Szczególną uwagę skupiono na sposobie pro-wadzenia prac nad objęciem ewidencji i rejestru

Ryc. 1. Warszawice, gm. Sobienie−Jeziory, woj. mazo−wieckie. Widok zewnętrzny skanowanego laserowo ko−ścioła pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela

Ryc. 2. Warszawice, gm. Sobienie−Jeziory, woj. mazo−wieckie. Widok ołtarza i części nawy głównej skanowa−nego laserowo kościoła pod wezwaniem św. Jana Chrzci−ciela

Ryc. 3. Warszawice, gm. Sobienie−Jeziory, woj. mazo−wieckie. Rzut ortogonalny skanowanych laserowo malo−wideł ściennych w kościele pod wezwaniem św. JanaChrzciciela

Ryc. 4. Pałac w Wilanowie, woj. mazowieckie. Widok ze−wnętrzny skanowanej laserowo elewacji

Page 85: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 85

zabytków systemem informacji przestrzennej. Ta-kie podejście pozwoli w najbliższej przyszłości naznacznie szersze i bardziej precyzyjne widzenieproblemu zabytku i jego otoczenia. Stworzy szan-sę ujęcia zagadnienia w nowoczesnej formie prze-strzennych baz danych, opartych na systemie typuGIS. Poza informacjami geograficznymi, widzia-nymi na zamieszczonych w bazie mapach, sięgnąćbędzie można po informacje tekstowe, a także ilu-stracje ukazujące stan zachowania zabytkowegoobiektu. Liczba informacji zawartych w tego typubazach jest wystarczająco duża, aby zaspokoić wy-magania nie tylko instytucji administrującej i mo-nitorującej obiekty zabytkowe, ale też i badaczyprowadzących szczegółowe studia nad ich histo-rią. Konstrukcja baz stwarza ich twórcom i przy-szłym użytkownikom nieograniczone pole dzia-łania dla wszelkich modyfikacji i uzupełnień.Wyniki prac przy tego typu bazach mogą być pre-zentowane zarówno w postaci tradycyjnych rapor-tów tekstowych czy wykresów, jak i w formie maptematycznych. Niejednokrotnie w znaczący spo-sób ułatwia to zrozumienie i szybkie „ogarnięcie”stawianego sobie zadania. Przykładem takiej pro-stej analizy potrzebnej choćby na wypadek zarzą-dzania kryzysowego może być np. wydruk mapytematycznej, na której mogłyby znaleźć się wszyst-kie zagrożone wylewem rzeki zabytki. Jest to moż-liwe tylko dzięki temu, że w jednym systemie,(chociaż w wielu bazach) przechowujemy danenie tylko na temat zabytków, ale też i geologii, hy-drografii, klimatu czy też ukształtowania terenu.Na tym właśnie polega potęga GIS. Jest to środo-wisko integrujące dane pochodzące z wielu róż-nych źródeł i na ich podstawie, po odpowiedniejanalizie, dostarcza nam zebrane w spójną całośćinformacje. Od tego już tylko krok do podjęciawłaściwej decyzji.

Obecnie prowadzimy rozmowy z miejskimkonserwatorem zabytków w Olsztynie na tematstworzenia dla tego miasta analogicznej bazy prze-strzennej, dotyczącej zabytków nieruchomych.Obecność takiej bazy i wszystkie zaprezentowa-ne powyżej korzyści jej użycia ułatwiłyby w znacz-nym stopniu zarządzanie i podejmowanie szyb-kich, należycie udokumentowanych decyzji ad-ministracyjnych. Dla realizacji takich właśniezadań powołana została w KOBiDZ pracowniadokumentacji GIS.

W programie Ośrodka znalazł się także bardzoważny problem ochrony zabytkowych obiektówpoprzemysłowych. Opracowywane są ich szcze-gółowy wykaz i klasyfikacja, prowadzone pod ką-tem przyszłej ich rewitalizacji. Przy tej okazji pra-gniemy zaprezentować dobre przykłady zagospo-darowywania tego typu obiektów zabytkowych. Ze

względu na wagę problemu wyodrębnione zostałow tym celu w strukturze KOBiDZ samodzielnestanowisko pracy. Należy dodać, że w tym zakre-sie współpracujemy z Muzeum Techniki orazz TICHII. W celu popularyzacji problemu ochro-ny zabytków postindustrialnych zorganizowanezostanie w Gdańsku, w listopadzie bieżącego rokuseminarium pt. „Rewitalizacja obiektów postindu-strialnych i obszarów zdegradowanych – sztukakompromisu”. Natomiast w 2005 roku zamierza-my zorganizować międzynarodową konferencję naten temat.

Istotnym problemem konserwatorskim jestochrona zabytkowego budownictwa drewnianego.Wspólnie z wojewódzkimi konserwatorami zabyt-ków podjęliśmy działania zmierzające do wytypo-wania obiektów najbardziej zagrożonych i wypra-cowania wstępnego programu dokumentacyjno-badawczego. Temu celowi służyć mają badaniaopuszczonych, drewnianych obiektów sakralnychna terenie woj. podkarpackiego. Działania te uzna-ne zostały za program pilotażowy. W pierwszej fa-zie zabytki te zdokumentowane zostaną przy uży-ciu laserowego skanera o dużej mocy, w postaci„chmury punktów” i zdjęć ortofotograficznych,wykonanych dla 15 obiektów.

Wspólnie z Zarządem Głównym Stowarzysze-nia Konserwatorów Zabytków rozpoczęliśmy opra-cowanie programu ochrony stabilizacji i ekspozy-cji trwałej ruiny w Polsce.

W zasobach Krajowego Ośrodka znajduje siębardzo cenny zbiór archiwalny po byłym Pań-stwowym Przedsiębiorstwie Pracownie Konser-wacji Zabytków. Zbiory te znajdują się zarównow Warszawie, jak i w poszczególnych OśrodkachRegionalnych. Przejęte one zostały na podstawieniekorzystnej dla dawnego ODZ umowy i w fa-talnym stanie. Do chwili obecnej wykonano po-rządkowanie i ustawienie dokumentacji sformaty-zowanych w układzie alfabetycznym miejscowo-ści. Uporządkowano je wedle odrębnych gruparchiwaliów oraz rodzaju materiałów, np. sztukazdobnicza, grafika, akta administracyjne kat. A. Całyzasób materiałów archiwalnych PP PKZ liczy około750 mb i musi być obecnie poddany zabiegom kon-serwacyjnym.

W dziale kwerend źródłowych opracowanoi złożono do druku „Materiały archiwalne w zbio-rach Krajowego Ośrodka Badań i DokumentacjiZabytków w Warszawie – Przewodnik”. Publika-cja ta zawiera informacje dotyczące spuścizn archi-walnych po znakomitych specjalistach różnychdziedzin: historykach sztuki, konserwatorach, ar-chitektach, muzeologach, itp. (m.in. Gerarda Cioł-ka, Jana Glinki i Euzebiusza Łopacińskiego – wy-

Page 86: Nr 15/2004

86 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

mieniono tu archiwa tych badaczy, których pracenajczęściej udostępniane są naszym interesantom).Materiały te pozyskane zostały w przeszłości dlaDziału Archiwum d. Ośrodka Dokumentacji Za-bytków, a obecnie pozostają w gestii Działu Kwe-rend źródłowych KOBiDZ.

Aktualnie kończymy prace nad opracowaniemi przygotowaniem do druku katalogu planów i ry-sunków ze zbioru prof. Gerarda Ciołka, obejmu-jącego ponad 7000 pozycji, dotyczącego zabytko-wych ogrodów i parków. Pierwsza część zamierzo-nej publikacji – nawiązującej do tradycyjneji cenionej serii BMiOZ (Biblioteka Muzealnictwai Ochrony Zabytków) – zawierać będzie plany i ry-sunki architektoniczne odnoszące się do terenuWarszawy. W przyszłości przewidujemy opracowy-wanie innych zasobów.

Do druku przygotowane zostało także drugiewydanie Leksykonu włókiennictwa, które zostałoulepszone i rozbudowane.

Istotnym zadaniem, zleconym KrajowemuOśrodkowi Badań i Dokumentacji Zabytków przezMinistra Kultury, jest wykonywanie specjalistycz-nych opinii i ekspertyz. Sporządzamy je dla De-partamentu Ochrony Zabytków oraz wojewódz-kich konserwatorów zabytków. W tym zakresiewspółpracujemy z rzeczoznawcami ministra kul-tury i innymi ekspertami, których opinie pozwala-ją na przygotowanie obiektywnych i wyczerpują-cych merytorycznie ekspertyz. Opinie te dotycząw głównej mierze problematyki wpisów oraz skre-śleń obiektów z rejestrów zabytków, problematykizagospodarowania przestrzennego i szeroko poj-mowanej ochrony zabytkowego krajobrazu kultu-rowego. W ciągu ostatniego roku wykonanych zo-stało ok. 400 opinii i ekspertyz.

Wpisy obiektów na listę światowego dziedzic-twa UNESCO są opracowywane wedle ścisłychkryteriów określonych przez komitet światowegodziedzictwa UNESCO. Krajowy Ośrodek posiadawybitnych specjalistów, którzy przeszli odpowied-nie przeszkolenia i opanowali tę skomplikowanąproblematykę. W KOBiDZ opracowujemy całośćwniosku bądź też współpracujemy w ich opracowa-niu. Działo się tak m.in. przy takich obiektach jakPark Mużakowski, Krzeszów, Hala Ludowa weWrocławiu. Obecnie opracowujemy wniosek o wpiszespołu staromiejskiego Gdańska. Przystępujemytakże wspólnie ze stroną białoruską do opracowa-nia wspólnego, transgranicznego wniosku o wpiskanału Augustowskiego na listę UNESCO.

Komitet Światowego Dziedzictwa zarządziłsporządzenie raportów okresowych dla obiektów,które wpisane zostały na listę do 1999 roku. Mi-nister kultury zlecił koordynację tego skompliko-wanego i jakże ważnego zadania pracownikom

KOBiDZ. Organizujemy cykliczne spotkaniaszkoleniowe dla gospodarzy tych obiektów. Po-magamy w tworzeniu profesjonalnej dokumen-tacji i skomplikowanych planów zarządzania.Wedle przyjętych założeń całość tych raportówmusi być skończona do końca 2005 roku. Mamypodstawy sądzić, że zadanie to zostanie wykona-ne z wyprzedzeniem i na najwyższym poziomie.Powodem tego optymizmu jest wysoka ocena Ko-mitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO dlaplanów zarządzania, sporządzonych przez naszychspecjalistów przy wpisie na listę sześciu zabytko-wych drewnianych kościołów małopolskich orazParku Mużakowskiego.

Wychodząc naprzeciw nowym uregulowaniomzawartym w ustawie o ochronie zabytków i opiece nadzabytkami, Krajowy Ośrodek, a w szczególności ist-niejąca w jego strukturze pracownia badań krajo-brazu kulturowego i zabytkowego, podjął się pio-nierskiego zadania realizacji zadań związanychz ochroną krajobrazu kulturowego Polski. Na polubadań podstawowych i stosowanych realizowanyjest program aktualizacji rozeznania i identyfikacjinajbardziej wartościowych krajobrazów kulturo-wych w kraju. Ich wstępna lista obejmuje blisko800 miejsc i obszarów, które tworzą – wraz z wiel-koobszarowym systemem sieci ekologicznej i przy-rodniczych obszarów chronionych – niezwykleinteresującą mozaikę terenów. Ze względu na war-tość tych terenów najwłaściwszą formą ich ochro-ny wydaje się tak zwana „ochrona zintegrowana”(dziedzictwo kulturowe, przyrodnicze, krajobraz).

W tym celu Ośrodek opracowuje obecnie in-strukcję szczegółowego trybu tworzenia oraz spo-rządzania planów ochrony parków kulturowych –nowej, ustawowej formy ochrony krajobrazu kul-turowego. Nawiązana w tej dziedzinie współpracaz tak zwaną krakowską szkołą architektury krajo-brazu, kontynuującą tradycje i dorobek współtwór-ców idei ochrony polskiego krajobrazu, profeso-rów: Gerarda Ciołka, Zygmunta Nováka i JanuszaBogdanowskiego – pozwala na równoczesne wy-korzystanie bogatego dorobku obu czołowych w tejdziedzinie środowisk naukowych: warszawskiegoi krakowskiego.

Do zadań statutowych Pracowni, oprócz pro-wadzenia badań i prac konserwatorskich należyrealizacja planu zarządzania Parkiem Mużakow-skim oraz rewaloryzacja parków: zamkowegow Uniejowie, w Dąbroszynie, w Puławach, KąśnejDolnej, Łazienkach Królewskich, w Jabłonnie,Henrykowie oraz zabytkowych parków i ogrodówprzy polskich muzeach.

Równie odpowiedzialnym zadaniem jest pro-gram utworzenia pilotażowych parków kulturo-wych w Kotlinie Jeleniogórskiej. Możliwość nawią-

Page 87: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 87

zania przy tej okazji szerokiej współpracy z samo-rządami wszystkich szczebli powinna zaowocowaćdziesiątkami parków, a w dalszej perspektywie – byćmoże – dziesiątkami wpisów.

Pracownia badań interdyscyplinarnych to nowainicjatywa dyrekcji KOBiDZ, wychodząca naprze-ciw oczekiwaniom tych wszystkich, którzy dlawartości poznawczej prowadzonych studiów wi-dzą potrzebę współdziałania wielu dyscyplin na-uki2. Za podstawę organizacji takiej placówki po-służyła dawna pracownia badań archeologicznych.

W myśl założeń programowych pracowni, reali-zacja badań i czynności dokumentacyjnych powin-na się opierać na czterech, podstawowych zasadach:

1. Każdy proces badawczy w terenie powinienbyć poprzedzony badaniami przygotowawczymi,uwzględniającymi nie tylko konieczność wykona-nia niezbędnych kwerend i analiz dostępnych źró-deł, ale również i zastosowania nieinwazyjnychmetod penetracji badanego terenu czy obiektu.

2. Do realizacji zadania powinni być zaprosze-ni specjaliści innych dyscyplin nauki, tak aby wy-nik końcowy prac w pełni wyczerpywał problema-tykę badawczą i stanowił wspólny sukces koope-rujących stron, stanowiący solidną podstawęwysuwanych wniosków.

3. Wszystkie czynności badawcze i dokumen-tacyjne powinny być wykonywane przy zastoso-waniu najnowszych osiągnięć techniki, w tymprzede wszystkim trwałej, cyfrowej rejestracji do-konywanych odkryć, oraz zastosowaniu zaawan-sowanych technik informatycznych, służących bie-żącej analizie zdobywanej w czasie badań wiedzyi tworzeniu nowoczesnych baz danych opartychna systemach AutoCAD i aplikacjach GIS.

4. Wyniki prac powinny być możliwie szybkopublikowane.

Obecnie trzon zespołu Pracowni stanowią ar-cheolodzy i architekci krajobrazu. Pomiędzy niminastąpił podział zadań zmierzający do wdrożenia

Ryc. 5. Pałac w Wilanowie, woj. mazowieckie. Ortofotografie elewacji pałacowych

Ryc. 6. Pałac w Wilanowie, woj. mazowieckie. Opracowanie wektorowe elewacji pałacowych

Page 88: Nr 15/2004

88 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

nowoczesnych technologii3. W ostatnim czasieskład uzupełnił geodeta i specjalista od fotograme-trii w jednej osobie. Prace wymagające udziału spe-cjalistów innych dyscyplin nauki odbywają wewspółpracy z osobami lub instytucjami o niekwe-stionowanym dorobku naukowym. W krótkiej,trwającej pół roku historii Pracowni zawarte zo-stały umowy z architektami, zespołem geofizykówi botaników.

Miejscem próby wdrażania tak postawionychzadań jest m.in. teren rezydencji królewskiejw Wilanowie4. To tu po raz pierwszy dokonanopróby połączenia rejestracji fotogrametrycznejz aktywnym zapisem przestrzennym (AutoCAD),wzbogaconej rejestracją obrazu 3D, dokonanądzięki zastosowaniu skanera laserowego Cyrax2500, wchodzącego w skład wyposażenia pracow-ni. Uzyskana w ten sposób dokumentacja przed-stawia nie tylko wierny, rzeczywisty obraz doku-mentowanych powierzchni i struktur, ale też sta-nowi precyzyjny zapis wszelkich danychmetrycznych skanowanego obiektu. Staje się więcuniwersalnym narzędziem do wykonywaniawszelkiego rodzaju wizualizacji, opartych na ska-librowanym obrazie 3D. W konsekwencji takwykonanej dokumentacji istnieje podstawa doprzedłożenia wniosków z badania, w tym takżei wniosków konserwatorskich, w formie zilustro-wanej, zwymiarowanej i zinterpretowanej prze-strzeni (lub bryły w przypadku zabytku architek-tonicznego).

Pracownia badań interdyscyplinarnych prowa-dzi swoje prace również na innych stanowiskach.Do ważniejszych należą: Pałac Branickich w Bia-łymstoku i Zespół rezydencji w Kotlinie Jelenio-górskiej, tereny klasztoru oo. Dominikanóww Gdańsku czy katedry we Fromborku.

Proces inwentaryzacji obiektów zabytkowych,archeologicznych, architektury krajobrazu wyma-ga zastosowania coraz nowocześniejszych i dokład-niejszych technik dokumentacyjnych. Podstawęsystemu stanowią dane pozyskane w procesie trój-wymiarowego skaningu laserowego. Zastosowanieskanera laserowego Cyrax 2500 pozwala na reali-styczne odwzorowanie struktury zabytku w postaciw pełni trójwymiarowej chmury punktów. Dokład-ność skanowania wynosi +/- 2 mm na odcinku 100m. Wszystkie skany dokumentowanego obiektułączone są w procesie rejestracji przy zastosowa-niu oprogramowania specjalistycznego w jedentrójwymiarowy model (ryc. 1-4).

Na podstawie pozyskanego modelu wykonywa-na jest dokumentacja obiektu w postaci nałożonychna płaszczyzny referencyjne rysunków wektoro-wych dowolnie zdefiniowanych rzutów ortogonal-nych – elewacji, planów itd. (ryc. 6). Zastosowane

oprogramowanie pozwala na tworzenie przekro-jów w miejscach odpowiednich dla specyfiki do-kumentowanego obiektu.

Podczas obróbki skanów powstają z jednej stro-ny niezwykle dokładne rysunki techniczne, z dru-giej strony zaś trójwymiarowy model obiektuumożliwiający dokonywanie wszelkich pomiarówinżynierskich oraz wizualizację do celów projek-towych i prezentacyjnych (ryc. 7).

W większości wypadków wymagane jest do-datkowo fotorealistyczne odwzorowanie doku-mentowanych elementów. Do tych celów stoso-wane są zaawansowane technologie cyfrowej fo-togrametrii naziemnej. W wyniku pomiarówfotogrametrycznych wykonywanych odpowied-nio wykalibrowanymi aparatami cyfrowymi o du-żej rozdzielczości CCD powstają ortofotografiebadanych struktur (ryc. 5). Pozbawione znie-kształceń optycznych i poddane ortorektyfikacjizdjęcia stanowią fotograficzny odpowiednik do-kumentacji wektorowej, posiadają zdefiniowanąpłaszczyznę rzutów i skalę odwzorowania. Umoż-liwiają wykonywanie rysunków precyzyjnych de-talu architektonicznego czy malowideł ściennychw dużych powiększeniach.

Największą zaletą systemu jest integracja do-kumentacji wektorowej, modeli trójwymiarowychoraz ortofotografii w jednym komputerowym śro-dowisku projektowym. Pozwala to sprawnie zarzą-dzać zasobami dokumentacyjnymi obiektu zabyt-kowego oraz umożliwia dodawanie dodatkowychwarstw informacyjnych związanych z rewaloryza-cją obiektu czy pracami konserwatorskimi.

Zadania realizowane przez pracownię badańkrajobrazu kulturowego i zabytkowego oraz Pra-cownię Badań Interdyscyplinarnych są publikowa-ne. W roku ubiegłym ukazał się pierwszy numerrocznika KOBiDZ pod nazwą „Monument”.Przedstawiać ma on bieżący stan badań na wszyst-kich polach aktywności naukowej, studialnej, ba-dawczej i projektowej Ośrodka. Ukazuje zarazemdorobek KOBiDZ na polu ochrony krajobrazu kul-turowego i zabytkowych parków i ogrodów. Jed-nym z najbardziej prestiżowych, omówionychw ww. tomie zadań jest realizowana w interdyscy-plinarnym wymiarze badań i działań studialnych(a także i projektowych) rewaloryzacja kompleksuogrodów królewskiej rezydencji barokowej w Wi-lanowie. W sposób pionierski realizowany jest tuszeroki wachlarz badań w obrębie relatywnie mło-dej dziedziny – archeologii ogrodowej. Dzieje siętak dzięki zastosowaniu najnowszych technik do-kumentacyjnych i pomiarowych (włącznie z uży-ciem skanera laserowego).

W Krajowym Ośrodku Badań i DokumentacjiZabytków podjęliśmy prace nad badaniem i doku-

Page 89: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 89

mentowaniem zabytków niematerialnych. To waż-ne zadanie dla ochrony dziedzictwa kulturowego.Zabytkom niematerialnym, czyli elementom toż-samości narodowej, dziedziczonym przez społe-czeństwo z pokolenia na pokolenie, a więc histo-rycznemu nazewnictwu, czy też przemianom ję-zykowym, poświęcona zostanie szczególna uwaga.W tym celu dyrektor KOBiDZ powołał zespółdoradczy pod przewodnictwem dr Bożeny Wierz-bickiej5. Program ten chcemy rozwijać przy współ-pracy z UNESCO, a już w przyszłym roku planu-jemy zorganizowanie specjalnej konferencji po-święconej tej tematyce.

W strukturze KOBiDZ znajduje się także ze-spół ds. wydawniczych. Głównym zadaniem tejkomórki organizacyjnej jest przygotowywanie dodruku publikacji periodycznych i książkowych.Wydajemy w rozbudowanej formie i nowej sza-cie graficznej „Ochronę Zabytków”, wkrótce uka-że się nowy numer długo oczekiwanego „Muze-alnictwa”. Opracowania naukowe publikujemyw roczniku KOBiDZ pt. „Monument”, któryrównież ukaże się w wersji angielskiej. Sądzimy,że wydana obecnie książka Pomniki historii, boga-to ilustrowana, zawierająca również informacje dlaturystów, cieszyć się będzie dużym powodzeniem.

Staramy się docierać nie tylko do środowisk aka-demickich, ale również – dzięki przystępnej for-mie prezentacji tekstów – do wszystkich miłośni-ków polskiej kultury. Jesteśmy przy tym obecni nietylko na rynku krajowym, ale także i za granicą, a todzięki wymianie bibliotecznej oraz udostępnianiunaszych publikacji w Internetowej Bibliotece Środ-kowoeuropejskiej.

Trudno wyobrazić sobie działalność Krajowe-go Ośrodka bez stałego współdziałania z woje-wódzkimi konserwatorami zabytków. To jednoz naszych priorytetowych zadań, które wypełniaćmają przede wszystkim regionalne ośrodki. Planydziałalności oddziałów powinny być ustalanez w.k.z. i uwzględniać ich oczekiwania. Z obecne-go współdziałania regionalnych ośrodków z kon-serwatorami wojewódzkimi nie jesteśmy w pełnizadowoleni. Większość z nich prawidłowo wypeł-nia swoją misję. Są jednak i takie, których aktyw-ność nie przystaje do pozostałych i w nich, jeślisytuacja nie ulegnie poprawie, będziemy dokony-wać zmian kadrowych. Z zadowoleniem odnoto-wać należy fakt, że większość regionalnych ośrod-ków brała czynny udział w sporządzaniu woje-wódzkich raportów o stanie zachowania zabytkównieruchomych. Oddziały nasze opracowują opiniei ekspertyzy na potrzeby w.k.z. dotyczące w szcze-gólności wpisu obiektów do rejestru zabytków orazich skreślania, opracowują białe karty oraz kartyewidencyjne. Do ich szczególnie ważnych zadańnależy opracowywanie studiów do sporządzaniamiejscowych planów zagospodarowania prze-strzennego. Obecnie opracowują wykazy obiektówpostindustrialnych do zagospodarowania w pierw-szej kolejności oraz przykłady ich prawidłowej re-witalizacji. Zajmują się opracowywaniem studiówochrony krajobrazu kulturowego, w tym typowa-niem obszarów do utworzenia parków kulturo-wych (nowa instytucja prawnej ochrony).

Ważną formą działalności Krajowego Ośrodkajest współpraca z jednostkami samorządu teryto-rialnego. Bierzemy udział w opracowywaniu regio-nalnych programów ochrony zabytków, a z niektó-rymi prezydentami miast historycznych podpisa-ne mamy umowy o wieloletniej współpracyw zakresie opracowywania studiów, wieloletnichprogramów ochrony dziedzictwa, prowadzenia ba-dań, szkolenia specjalistów czy współdziałaniaw opracowywaniu strategii wykorzystania zabyt-ków na rzecz turystyki, jak również przygotowy-waniu specjalistycznych programów promocji –w tym wydawnictw. Wachlarz współdziałania re-gionalnych ośrodków z w.k.z. i jednostkami samo-rządu terytorialnego jest bardzo szeroki, zważyw-szy na fakt, że niektóre z nich wyspecjalizowały sięw określonych dziedzinach (uwarunkowania histo-

Ryc. 7. Warszawice, gm. Sobienie−Jeziory, woj. mazo−wieckie. Model trójwymiarowy dzwonnicy kościoła św.Jana Chrzciciela

Page 90: Nr 15/2004

90 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

ryczne). Nasza działalność zależy również od ak-tywności samych samorządów, do których jednakżetrzeba dotrzeć i zaproponować określone formywspółpracy – to również bardzo ważna misja re-gionalnych ośrodków.

Krajowy Ośrodek organizuje, wspólnie z De-partamentem Ochrony Zabytków, cykliczne, spe-cjalistyczne szkolenia, których program zatwierdzaGeneralny Konserwator Zabytków dla wojewódz-kich konserwatorów zabytków, kierowników de-legatur oraz dyrektorów regionalnych ośrodków.W przyszłym roku zamierzamy zorganizować kon-ferencję dyskusyjno-szkoleniową dla samorządo-wych konserwatorów zabytków, oczywiściez udziałem konserwatorów wojewódzkich, którejtematyką byłyby problemy związane ze stosowa-niem nowego prawa.

Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Za-bytków bardzo dużą rolę przywiązuje do współ-pracy z pozarządowymi organizacjami, działają-cymi w sferze ochrony i opieki nad zabytkami.W tych społecznych organizacjach, które odgry-wać powinny coraz większą rolę, znajduje sięogromny, nie w pełni jeszcze wykorzystany, po-tencjał wybitnych specjalistów i miłośników za-bytków. Przede wszystkim problemy finansowe,z którymi borykają się stowarzyszenia i towarzy-stwa, nie pozwalają im zrealizować niezwykle in-teresujących przedsięwzięć. Krajowy Ośrodekwspółpracuje z wieloma z nich, wykorzystując ichrady, opinie i interesujące propozycje. Na co dzieńwspółpracujemy ze Stowarzyszeniem Konserwa-torów Zabytków, Towarzystwem Opieki nad Za-bytkami, z PKN ICOMOS, PKN UNESCO,PKN ICOM, ZG PTTK oraz TowarzystwemPrzyjaciół Fortyfikacji. Nasze oddziały współpra-cują z regionalnymi odpowiednikami wymienio-nych organizacji pozarządowych. W ramachwspółdziałania z tymi organizacjami KrajowyOśrodek był współorganizatorem ważnych kon-ferencji: „Społeczna funkcja zabytków” – zorga-nizowanej wspólnie z ZG TONZ, „Rola samo-rządów w ochronie zespołów staromiejskich” –zorganizowanej wspólnie z PKN ICOMOS.Z Zarządem Głównym Stowarzyszenia Konser-watorów Zabytków przygotowujemy w grudniubr. konferencję pt. „REMO 2004 – Problemy re-montowe w budownictwie ogólnym i obiektachzabytkowych”. W roku przyszłym zamierzamyrównież zorganizować tematyczne konferencjewspólnie z naszymi społecznymi partnerami.

Prowadzimy aktywną współpracę międzynaro-dową. W momencie powstania Krajowego Ośrod-ka Badań i Dokumentacji Zabytków opracowali-śmy strategię działania, zdając sobie sprawę z do-

niosłej roli politycznej, jaką Polska będzie odgry-wać w zakresie ochrony wspólnego dziedzictwa nawschodzie z chwilą wejścia do Unii Europejskiej.Podjęliśmy współpracę z naszymi partnerami zzawschodniej granicy. Podpisaliśmy porozumieniez Państwową Służbą Ochrony Zabytków Ukrainyoraz z Gubernatorem Obwodu Lwowskiego – za-owocowało to we wspólnych badaniach w Podhor-cach. Rozpoczęliśmy analogiczne rozmowy z part-nerami z Litwy oraz Białorusi. Korzystając z do-świadczeń zachodnich specjalistów (z WielkiejBrytanii, Niemiec) zgromadziliśmy w KrajowymOśrodku odpowiednią wiedzę, którą przekazuje-my naszym kolegom zza wschodniej granicy(wspólnie prowadzone badania, konferencje, wy-miana specjalistów, wydawnictw, itp.). W niedale-kiej przyszłości zamierzamy rozwiązać w różnychformach problemy kształcenia podyplomowego dlaspecjalistów z zakresu konserwacji zabytków, ar-chitektów krajobrazu, architektów budowlanych,archeologów, historyków sztuki itp. Szczególnynacisk kładziemy na wdrażanie i udostępnianienowych metod dokumentacyjnych z wykorzysty-waniem sprzętu najnowszej generacji. Modelo-wym przykładem współpracy jest prowadzona od10 lat wspólnie z Białoruskim Instytutem Proble-mów Kultury – Międzynarodowa szkoła „Akade-mia Nieświeska”, którą w przyszłości pragniemyrozszerzyć na wszystkich wschodnich sąsiadów.Tegoroczna, X edycja odbywająca się w Mińskupoświęcona została problemom badań interdyscy-plinarnych w zabytkowych parkach i ogrodachoraz ochronie krajobrazu kulturowego. Pozawspomnianym, transgranicznym wpisem doty-czącym Kanału Augustowskiego, podejmujemydziałania zmierzające do rozszerzenie wpisu sze-ściu drewnianych kościołów Małopolski o drew-niane cerkwie Ukrainy i Słowacji.

W zakresie badań i dokumentacji współpracu-jemy na co dzień z English Heritage, z którym pod-pisaliśmy list intencyjny i jesteśmy w trakcie two-rzenia trwałego porozumienia. Współpraca naszadotyczy w szczególności wymiany ekspertów,uczestnictwa w programach szkoleń, konferencjii warsztatów naukowych, wymiany publikacji, wza-jemnego udostępniania zasobów archiwalnych.Wraz z English Heritage przygotowujemy projek-ty w ramach programów pomocowych Unii Eu-ropejskiej. Wkrótce wraz z grupą architektów kra-jobrazu i archeologami zajmującymi się archeolo-gią ogrodową przystąpimy do wspólnych badań,które mają na celu przetestowanie najnowszychmetod badawczych i dokumentacyjnych.

Ośrodek jest również instytucją znanąw Niemczech. Współpraca ta trwa od końca lat80., a rozpoczęła się od kontaktów z urzędami

Page 91: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 91

konserwatorów zabytków z Brandenburgii i Ber-lina i związana była przede wszystkim z inicjaty-wą rewaloryzacji Parku Mużakowskiego. Najważ-niejszym partnerem KOBiDZ-u jest fundacja„Księcia Pucklera” (Stiftung „Fürst Puckler – ParkBad Muskau”) zarządzająca niemiecką częściąParku Mużakowskiego.

Współpracujemy również z Krajowym Urzę-dem Zabytków w Berlinie w zakresie programówkonserwatorskich dla zespołów pałacowo-parko-wych w Kotlinie Jeleniogórskiej.

Promocja dziedzictwa to również bardzo waż-ne zadanie Krajowego Ośrodka Badań i Dokumen-tacji Zabytków. Czynimy to w różnych formach:wydawanie specjalistycznych publikacji, organizo-wanie tematycznych konferencji i seminariów, ko-ordynacja europejskich dni dziedzictwa, organiza-cja obchodów Międzynarodowego Dnia OchronyZabytków, imprez o charakterze edukacyjnym(muzeum pod gołym niebem w Gdańsku), współ-praca z mediami, itp. Dużą wagę przywiązujemydo udzielania pomocy jednostkom samorządu te-rytorialnego w promowaniu i wykorzystywaniuzabytków dla celów turystycznych. Obecnie gro-madzimy materiały, które posłużą do wydania ogól-nopolskiego informatora o szlakach dziedzictwa.

1 Skład rady naukowej KOBiDZ: prof. dr hab. inż. arch.Andrzej Kadłuczka – przewodniczący, prof. dr hab. Wi-told Dobrowolski, prof. dr hab. Jerzy Gąsowski, prof. drhab. Andrzej Grzybkowski, prof. dr hab. Andrzej Koss,prof. dr hab. Jerzy Kowalczyk, prof. dr hab. ZbigniewMyczkowski, prof. dr hab. Jakub Pokora, prof. dr hab.Andrzej Rottermund, prof. dr hab. Iwona Szmelter, prof.dr hab. Wojciech Tygielski, dr hab. inż. Jerzy Jasieńko, drhab. Daria Nałęcz, dr Dorota Folga-Januszewska, dr Wik-tor Łykaj, dr Małgorzata Omilanowska, dr Andrzej Pasz-kiewicz, dr hab. inż. arch. Małgorzata Rozbicka, dr Ma-rian Sołtysiak, mgr Paweł Jaskanis.

2 T. Morysiński, Słowo wstępne, [w:] „Monument. Studiai materiały Krajowego Ośrodka Badań i DokumentacjiZabytków”, Warszawa 2004, s. 5-9; A. Gołembnik, Ar-cheologia „in gremio”, [w:] „Monument…”, s. 11-37.

3 K. Czajkowski, M. Gładki, Zastosowanie cyfrowej fotogra-metrii naziemnej w dokumentacji architektonicznej i archeolo-gicznej, [w:] „Monument…”, s. 37-57.

4 A. Gołembnik, Pałac i Ogród w Wilanowie – badania arche-ologiczne Krajowego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytkóww sezonie 2003, [w:] „Monument…”, s. 135-161,T. Morysiński, Z problematyki badań nad średniowieczną ce-ramiką z Wilanowa, [w:] „Monument…”, s. 161-174,D. Sikora, Rola archeologii ogrodowej w procesie rewaloryzacjiogrodu zabytkowego na przykładzie Wilanowa, [w:] „Monu-ment…”.

5 W skład zespołu weszli prof. dr hab. Kwirynał Handle,prof. dr hab. Mirosław Perz, mgr Magdalena Róziewicz.

Page 92: Nr 15/2004

92 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Bohdan Szermer

PREZENTACJE – RAPORTY

Retroizacja. Co to jesti dokąd prowadzi?

1. Wprowadzenie

Słowo retroizacja nie było dotychczas w ję-zyku polskim używane. Może więc budzić zdzi-wienie, a nawet protesty purystów językowych. Jestono jednak w dzisiejszych czasach potrzebne, na-leży tylko wyjaśnić skąd się wzięło i co oznacza.Znane jest przecież słowo modernizacja, oznacza-jące unowocześnianie. Od kilku lat spotykamy sięjednak z tendencją odwrotną – przywracania formdawnych, a nawet nadawania ich przedmiotom czyobiektom nowo tworzonym. Tę metodę określa sięw skrócie słowem retro, a więc działania w takimkierunku to retroizacja – analogicznie do moder-nizacji, pochodzącej od słowa modern (nowocze-sny). Działania takie mogą odnosić się zarówno doprzedmiotów – wytworów rękodzieła czy przemy-słu, jak i do obiektów budowlanych i zagospoda-rowania miast.

Wprowadzenie mody retro w odniesieniu doprzedmiotów stanowi temat, któremu poświęcićmożna odrębne opracowanie. W tym przedstawio-ne zostaną problemy związane z retroizacją w ar-chitekturze i urbanistyce, co uzasadnione jestznacznie większą kapitałochłonnością i trwałościątakich dzieł. Wynikają z nich znacznie większe skut-ki gospodarcze i społeczne prowadzonej w tychdziedzinach działalności.

Konieczne jest jeszcze wyjaśnienie, dlaczegoużyłem słowa moda, a nie styl. Styl bowiem tozespół zasad i form nadających tworzonym obiek-tom właściwy sobie charakter. Tymczasem działal-ność retro zmierza do tworzenia dzieł o wyglądzienawiązującym do czasów minionych, w którychwystępowały różne style. Retroizacja może więclansować nawrót do różnych stylów.

Aby wyjaśnić, skąd się wzięła moda retro, cofnąćsię trzeba o lat niemal sto. Przez cały prawie wiekXX dominowało bowiem dążenie do upraszczania

form i rezygnacji z bogatego zdobnictwa. Miało touzasadnienie ekonomiczne: ułatwienie produkcjii eksploatacji oraz obniżkę ich kosztów. Do rozpo-wszechnienia się tego kierunku przyczynił się jed-nak także przesyt zawiłością form i nadmiernymzdobnictwem. Mającą je zastąpić elegancję prostychform witano z radością jako coś nowego.

W architekturze i budownictwie spowodowałoto jednak upodabnianie się do siebie poszczegól-nych budynków i pewną monotonię, którą usiło-wano przełamać zróżnicowaniem kolorystycznymi drobnymi detalami, a także urozmaiceniem ukła-du budynków w przestrzeni.

Rosnące zadania, przy ograniczonych środkach,zarówno w latach wielkiego kryzysu w okresie mię-dzywojennym, jak i szczególnie – w czasie odbu-dowy ze zniszczeń wojennych – spowodowały dal-sze upraszczanie form, a prócz tego – typizację ele-mentów, a nawet całych budynków. Wznoszonew tych latach części miast, głównie osiedla miesz-kaniowe, często z ograniczonym do minimum pro-gramem usługowym, stawały się coraz bardziej dosiebie podobne i pozbawione cech indywidualnych,a przez to nudne. Zjawisko to pogłębiły uprzemy-słowienie budownictwa i związana z nim dalsza ty-pizacja, ograniczenie liczby stosowanych typów,a także – wynikające z dążenia do ułatwienia pro-dukcji budowlanej – żądania stosowania jak naj-prostszych form budynków – bez załamań i ryza-litów, o jak największej długości i możliwie dużejliczbie kondygnacji. Mino niewątpliwych zalet, ja-kimi w takich osiedlach były dość duże powierzch-nie zieleni, przeważnie dobre warunki nasłonecz-nienia mieszkań oraz wydzielanie w odrębne pa-wilony usług, lokowanych dawniej w parterach,a często uciążliwych dla mieszkańców położonychnad nimi kondygnacji – osiedla te, a czasem całedzielnice, oceniane są dziś negatywnie, jako „ahu-manistyczne blokowiska”.

Page 93: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 93

Gdy więc warunki realizacji uległy zmianie,a zwłaszcza gdy zniknął dyktat fabryk domówi korzystających z nich wielkich przedsiębiorstwbudowlanych – architekci odzyskali możność in-dywidualnego projektowania budynków. Czynni-kiem sprzyjającym zindywidualizowaniu twórczo-ści architektonicznej stało się także odejście odwszelkich placów budowy, sytuowanych na wol-nych terenach na obrzeżach miast i powrót dodzielnic istniejących, a nawet śródmieść, z zamia-rem ich porządkowania i rewitalizacji. Możliwetu jedynie wprowadzenie pojedynczych budyn-ków lub ich niewielkich zespołów, sytuowanychw lukach istniejącej zabudowy i mających stano-wić jej uzupełnienie, wymagało poszukiwaniaform nawiązujących do sąsiedztwa albo dobrze sięz nim komponujących. I tu właśnie pojawiła sięmoda na formy retro.

Retroizacja nie jest na pewno jedyną możliwo-ścią uzyskiwania harmonijnych zespołów zabudo-wy miejskiej, bo przecież w przeszłości wznosze-nie obiektów renesansowych czy barokowychwśród zabudowy gotyckiej opierało się na zasadzietworzenia kontrastów, a nie upodabniania do oto-czenia. Stosowanie mody retro jest więc pewnegorodzaju unikiem przed ryzykiem tworzenia formnowych. Nadmierna retroizacja może więc stać sięhamulcem rozwoju architektury.

Niewątpliwą zasługą propagatorów mody retrojest zwrócenie uwagi na potrzebę ochrony formdawniejszych – niekoniecznie sprzed wielu wie-ków i nie tylko w odniesieniu do najcenniejszych

zabytków. W minionych latach popełniono w tymzakresie wiele błędów. Brak zrozumienia formdawniejszych, połączony z dążeniem do obniżkikosztów remontu czy konserwacji, stał się przy-czyną zniszczenia bądź zeszpecenia wielu obiek-tów godnych zachowania. Skuwanie secesyjnychozdób, upraszczanie gzymsów czy portali na pew-no przyniosły wiele szkody, zubażając krajobraznaszych miast. Inaczej jednak widzieć trzeba żąda-nia rekonstrukcji obiektów całkowicie zniszczo-nych czy wznoszenia nowych w dawnym stylu.

Szukanie wzorców w czasach minionych nie jestpomysłem nowym. Przecież cała architektura rene-sansu wywodzi się z odkrycia piękna form antycz-nych. Wielcy twórcy renesansu pełnymi rękami czer-pali z zasad kompozycji i form dekoracyjnych roz-winiętych przed wiekami. Nie proponowali onijednak wznoszenia domów czy pałaców, będącychkopiami siedzib greckich czy rzymskich. Zdawalisobie bowiem sprawę z tego, że warunki życia i po-trzeby uległy zmianom, nie można więc ślepo na-śladować dawnych rozwiązań, bez uwzględnieniaich właściwości w zmienionych warunkach i dlazmienionych potrzeb.

Niestety – nasi współcześni miłośnicy formdawnych często o tym zapominają, usiłując podsłusznymi – w zasadzie – hasłami forsować roz-wiązania całkowicie niedostosowane do obecnychwarunków. Aby nie ograniczać się do ogólnikowychstwierdzeń czy gołosłownych zarzutów, omówmyte sprawy na przykładzie śródmieścia Gdańska,choć bynajmniej nie tylko jego one dotyczą.

Gdańsk – Główne Miasto, ul. Długa z nawierzchnią z „kocich łbów” według sztychu wykonanego przez I. Dickmannaw 1617 r.

Page 94: Nr 15/2004

94 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

W śródmieściu Gdańska, w tym na GłównymMieście, wiele jest istotnie do zrobienia, aby usu-nąć istniejące tu braki i zaniedbania. Czy jednakprzyjęcie zasady, że Główne Miasto było najpięk-niejsze w wieku XVII i że wobec tego należy muw maksymalnym stopniu przywrócić wyglądz tamtego okresu, jest rozwiązaniem właściwym?

Przywrócenie takiego stanu nie jest ani możli-we, ani uzasadnione. Musimy iść na różnego ro-dzaju ustępstwa. Ich przedstawienie zacznijmy odspraw drobniejszych. Słusznie przed kilku laty ty-powe latarnie elektryczne zastąpiono stylizowany-mi na latarnie gazowe. Ale przecież oświetlenie ga-zowe zaczęto w Gdańsku wprowadzać dopierow drugiej połowie wieku XIX, a wcześniej (od1767 r.) tylko niektóre ulice oświetlone były latar-niami olejowymi. A więc i takie oświetlenie wpro-wadzono dopiero w trzeciej ćwierci XVIII wieku.Czy więc – dla powrócenia do stanu z XVII stulecia– mamy z oświetlenia ulic w ogóle zrezygnować?

Podobnie wygląda sprawa odprowadzania wódopadowych. Sieć kanalizacyjną na Głównym Mie-ście zbudowano dopiero w latach 1869-1871, ale

chyba nikt z tego powodu nie będzie proponowałrezygnacji z niej i przywrócenia poprzednio spełnia-jących tę rolę rynsztoków. Konsekwentnie trzeba bybowiem również zastąpić rury spustowe, odprowa-dzające wodę z dachów do kanalizacji – rzygulca-mi, z których potoki deszczówki lałyby się z wyso-kości trzeciego czy czwartego piętra wprost na gło-wy przechodniów. Może byłoby to nawet swegorodzaju atrakcją, ale w naszym klimacie raczej małoprzyjemną. Pomimo więc chęci upodobnienia kra-jobrazu Głównego Miasta do jego siedemnasto-wiecznego wyglądu – ustępstwa na rzecz rozwiązańnowocześniejszych i tu są jednak konieczne.

Przejdźmy z kolei do nawierzchni ulic i placów.Od paru lat wymienia się nawierzchnie asfaltowe– jako nie pasujące do zabytkowego centrum – nakostkę kamienną. Asfalty, zwłaszcza nasze – pol-skie – mięknące na słońcu, w które wciskają się nietylko opony samochodów, lecz nawet damskie ob-casiki, nie są na pewno najlepszym rodzajem na-wierzchni. Są przy tym brzydkie i rzeczywiście niepasują do zespołów zabytkowych. Czy jednak kost-ka kamienna jest rozwiązaniem najwłaściwszym?Na jej nierównościach wykręcamy sobie nogi(zwłaszcza panie, balansujące na szpilkach), a prócztego powoduje ona inne uciążliwości: hałas i zwięk-szone zapylenie powietrza. A przecież oba te pro-blemy zaliczane są do czynników zwiększającychzagrożenie zdrowia mieszkańców miast. Hałas –między innymi wywołany ruchem drogowym –może być przyczyną uszkodzeń słuchu, a nawetukładu nerwowego. Czy nikt z propagatorów na-wierzchni z kostki kamiennej nie zwrócił uwagi nato, jak na takich nawierzchniach warczą oponyprzejeżdżających samochodów? Może warto by tenhałas pomierzyć i porównać z tym, jaki powodująsamochody jężdżące po nawierzchniach gładkich?

Dom Towarowy Braci Freymann we wschodniej pierzeiTargu Węglowego zbudowany w latach 1902−1903 zdo−minował urbanistyczne wnętrze placu oraz istniejące przynim zabytki; przesłonił także historyczną zabudowę Głów−nego Miasta. Z tych powodów po II wojnie światowej niezostał odbudowany.

Hotel „Danziger Hof” wzniesiony na pocz. XX w. na pół−noc od Bramy Wyżynnej wraz z budynkiem banku po jejpołudniowej stronie pomniejszyły znaczenie architekto−niczne zabytku. Po II wojnie światowej hotel nie zostałodbudowany z powodów architektonicznych i urbanistycz−nych. Obecnie rozważana jest przez część architektówi historyków sztuki jego rekonstrukcja.

Page 95: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 95

Podobnie przedstawia się sprawa zanieczyszcze-nia powietrza. W nierównościach bruku gromadzisię piasek i drobne śmieci. Praktycznie są one niedo usunięcia – przynajmniej przy stosowanych obec-nie metodach sprzątania ulic. Być może pomogło-by ich częste zmywanie (nie skrapianie) lub zasto-sowanie zamiast zamiatarek – ulicznych odkurza-czy. Tylko które miasta na to stać? W rezultaciezalegający w nierównościach nawierzchni pył jest –przy suchej pogodzie – podrywany przez podmu-chy wiatru bądź przejeżdżające pojazdy. Tworzy onobłoczki kurzu, który wciska nam się do nosówi oczu oraz osiada na pokarmach spożywanych przystolikach ulicznych ogródków barowych czy kawiar-nianych. Ta sprawa jest poważniejsza niż może sięna pozór wydawać, ponieważ pyły pochodzące z ulicmiejskich przenoszą substancje rakotwórcze.

Czy należy więc wprowadzać nawierzchniez kostki kamiennej? Przecież i tak w ten sposób nieuzyskamy obrazu ulic siedemnastowiecznych, bowówczas albo nie miały one utwardzonej na-wierzchni, albo brukowano je „kamiennymi łba-mi”. Żeby się o tym przekonać, wystarczy przyj-rzeć się rycinom Schültza czy innych sztycharzy.Co więcej – nawierzchnie takie ukazują jeszczefotografie z lat 60., a nawet 70. XIX wieku. Bo na-wierzchnie z kostki kamiennej importowanej zeSzwecji zaczęto w Gdańsku wprowadzać dopierow roku 1874. Nie sądzę, aby nawet najbardziej za-gorzali miłośnicy historii i mody retro zapropono-wali – dla pełnego upodobnienia do wieku XVII –brukowanie ulic „kocimi łbami”. Jeśli więc zasta-nawiając się nad rodzajem nawierzchni ulic, po-dobnie jak w przypadku oświetlenia czy odprowa-dzenia wód opadowych, musimy godzić się napewne ustępstwa w stosunku do stuprocentowejwierności historycznej, to może należałoby poszu-kać innych rozwiązań? Czy doprawdy nie możnaznaleźć nawierzchni gładkich, nie powodującychzwiększonego hałasu i zapylenia, dających się po-godzić z zabytkowym charakterem obszaru? Prze-cież nie muszą to być nawierzchnie znane z histo-rii, a wiek XXI daje chyba wiele możliwości. Wła-śnie z historii wiadomo, że w Gdańsku (i nie tylko)nie cofano się przed wprowadzaniem rozwiązańnowych, lepszych, poprawiających warunki życiaw mieście. Dlaczego więc teraz mielibyśmy postę-pować odwrotnie?

2. Retroizacja w architekturze

Moda retro w architekturze jest uzasadnionaprzy przywracaniu dawnego wyglądu obiektom za-niedbanym bądź zniekształconym przez wcześniej-sze, niewłaściwe remonty. Mniej jednoznaczna jestsytuacja, gdy chodzi o nadawanie form retro obiek-

tom nowo projektowanym. Retroizatorom zależybowiem głównie na zewnętrznym wyglądzie bu-dynków, a przecież ten wygląd jest (a przynajmniejpowinien być) integralnie związanym z wnętrzem– z jego funkcją, przeznaczeniem poszczególnychpomieszczeń i walorami użytkowymi. Rozpatrzmyten problem na kilku przykładach.

Zacznijmy od najprostszego. Proponuje się bu-dowę nowego obiektu na miejscu, w którym ist-niała kiedyś budowla obronna – baszta. Budowletakie cechują małe wymiary rzutu i grube mury,a w związku z tym – niewielkie pomieszczeniaużytkowe, oświetlone przez maleńkie okienka –strzelnice. Odpowiadało to dawnym funkcjomobronnym, które obecnie nie wchodzą w rachubę.Jeśli posiadamy dokumentację dawnej budowli,jeśli stanowiła ona obiekt o wyjątkowej wartości,a my mamy dostateczne środki finansowe – mo-żemy podjąć decyzję o jego wiernej rekonstrukcji.Uzyskalibyśmy wówczas wielki eksponat muzeal-ny, dokumentujący pewien okres historii. Pamię-tać jednak trzeba, że zdaniem znawców – nawetnajlepsza rekonstrukcja nie ma wartości oryginału– podobnie jak nawet najlepsza kopia dzieła ma-larskiego czy rzeźbiarskiego.

Co jednak można zrobić, gdy wymienionychwarunków nie możemy spełnić? Możemy próbo-wać nadać wnętrzu jakąś funkcję współczesną – np.umieścić w nim punkt informacji turystycznej czymały lokal usługowy. Ze względu jednak na po-trzeby tej nowej funkcji będziemy prawdopodob-nie musieli powiększyć pomieszczenia, zmniejsza-jąc grubość murów (także dla zmniejszenia kosz-tów inwestycji), a także powiększyć przynajmniejniektóre okienka, dla zapewnienia lepszego oświe-tlenia wnętrz. Uzyskamy w ten sposób nie replikędawnego obiektu, lecz – przypominającą go jedy-nie wyglądem zewnętrznym makietę. Makietęwykonaną w trwalszym materiale i znacznie droż-

Widok na fragment Głównego Miasta z zabudową wedługstanu przed II wojną światową

Page 96: Nr 15/2004

96 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

szą od dekoracji teatralnych czy filmowych, leczw gruncie rzeczy mającą taki sam charakter.

Bardziej skomplikowane problemy pojawiają sięprzy budynkach mieszkalnych. Ich rozwiązaniezależy od wymiarów rzutu, liczby kondygnacji,przeznaczenia (dla jednego, czy więcej użytkow-ników), liczby ścian okiennych i kilku innych czyn-ników – jak np. rodzaj dachu, liczba połaci i spo-sób odprowadzenia wód opadowych, wysokość po-szczególnych kondygnacji, a nawet liczba, wielkośći rozmieszczenie pomieszczeń. Wszystkie te czyn-niki decydują, czy możliwe jest pogodzenie daw-nej – rekonstruowanej bądź wzorowanej na jakimśokreślonym stylu – elewacji z nowymi potrzebamii rozwiązaniem wnętrza. Możliwe są tu pewnekompromisy, ale pod warunkiem, że nie spowo-dują one rozwiązań nielogicznych czy wręcz dzi-wacznych. Taka retroizacja nie jest oczywiście re-konstrukcją obiektu, nawet jeśli zrekonstruujemyfasadę lub fasady.

Szczególne problemy pojawiają się przy próbachodtwarzania patrycjuszowskich czy mieszczańskichkamieniczek gdańskich. Wówczas gdy je wznoszo-no, stanowiły one siedzibę jednej rodziny, zaspo-kajając jej różnorodne potrzeby. Parter i antresolastanowiły pomieszczenia handlowe – przeważniekantory kupieckie. Wyższe kondygnacje służyły ce-lom mieszkalnym, a najwyższe zajmowała służba,czasem lokowana także w oficynach. Piwnice wy-korzystywano do składowania niektórych towarów.W ten sposób budynek stanowił całość funkcjonal-ną, nie wymagającą wydzielenia części wykorzy-stywanych przez różnych użytkowników. Gdyw wieku XIX pogarszające się warunki bytowaniaw tym obszarze miasta spowodowały wyprowadza-nie się bogatszych rodzin do posiadanych przez niepodmiejskich rezydencji bądź na przedmieścia,opuszczone kamieniczki nabywali ludzie znaczniegorzej sytuowani. Nie byli oni w stanie wykorzy-stać ich w sposób taki, jak poprzedni właściciele,a więc przerabiali je przystosowując do wykorzy-stania przez kilku różnych użytkowników. W tensposób na parterach pojawiły się lokale sklepowealbo bogatszych rzemieślników, a na piętrach – wy-dzielone mieszkania dla kilku rodzin. W niektórychprzypadkach część lokali na piętrach zajęły skrom-niejsze zakłady rzemieślnicze lub też różne firmyhandlowe. Zmieniało to w sposób istotny dawneukłady wnętrz, przede wszystkim przez koniecz-ność wydzielenia klatki schodowej – często bar-dzo niewygodnej i nie zapewniającej bezpieczeń-stwa pożarowego. Dalsze zmiany powodowało wy-budowanie nowoczesnej kanalizacji, umożliwiającelikwidację istniejących poprzednio ustępów napodwórzach i zastępowanie ich sanitariatami usy-tuowanymi w budynku, na poszczególnych kon-

dygnacjach. Warunki techniczne powodowały, żewiększość tych zmian dokonywano za pomocą róż-nego rodzaju ścianek działowych – czasem drew-nianych, a czasem z „muru pruskiego” (o konstruk-cji drewnianej wypełnionej cegłą). W późniejszychrozwiązaniach ścianki takie otrzymywały konstruk-cję z profili stalowych.

Dziś, przy próbach rekonstrukcji takich obiek-tów, zasadniczy problem stanowi pytanie o to, jakiokres i jaką funkcję chcielibyśmy (i możemy) re-konstruować. Nawrót do czasów świetności niebędzie w ogromnej większości przypadków możli-wy, brak bowiem takich potrzeb i inwestorów go-towych do takich realizacji. Chcąc natomiast przy-stosować obiekty takie do współczesnych potrzebmieszkaniowych, a tym bardziej usługowych, mu-simy je dostosować do obecnych przepisów budow-lanych, zwłaszcza dotyczących bezpieczeństwa po-żarowego. Wymaga to wydzielenia prawidłowychklatek schodowych, które zajmą znaczną część rzu-tu, a przy wąskich kamieniczkach często przetną jew sposób uniemożliwiający funkcjonalne połącze-nie pomieszczeń frontowych z położonymi od stro-ny podwórza. Jedynym możliwym rozwiązaniemjest w takich przypadkach łączenie dwóch czy na-wet trzech kamieniczek, obsługiwanych za pomocąjednej klatki schodowej. Rozwiązanie takie, bardzokrytykowane przez historyków architektury, stoso-wano przy odbudowie Głównego Miasta w latachpięćdziesiątych. Z tych wszystkich problemów mu-szą sobie zdawać sprawę ci, którzy domagają sięwzniesienia na Głównym Mieście stu pięćdziesię-ciu czy nawet więcej kamieniczek.

Problemy komplikują się jeszcze bardziej przybudynkach użyteczności publicznej, takich jak szpi-tale, hotele czy domy towarowe. Programy i roz-wiązania funkcjonalne wykonywanych w nichusług są bowiem obecnie zupełnie inne niż sto czydwieście lat temu. Weźmy na przykład budynekhotelowy. Obecnie inne są wielkości pokojów i ichwyposażenie (śluzy izolacyjne od korytarzy, węzłysanitarno-higieniczne), a przede wszystkim innyjest rozkład pomieszczeń wspólnych (hall, recep-cja, sale restauracyjne, bankietowe i kawiarniane,a także konferencyjne i klubowe, a w hotelach wy-ższych kategorii także baseny, kręgielnie czy saleodnowy biologicznej). Zmienione stosowanie dotakiego programu rozwiązania rzutów budynkutrudno byłoby pogodzić z dawną elewacją,a zwłaszcza z rozmieszczeniem w niej otworówdrzwiowych i okiennych. Doskonałym przykłademjest tu zbudowany w pierwszych latach XX wieku,a zniszczony w 1945 r. hotel „Danziger Hof”, któ-rego rekonstrukcji domagają się niektórzy retro-izatorzy, a którego ewentualna odbudowa wiąza-łaby się nie tylko z problemami wyżej wymienio-

Page 97: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 97

nymi, lecz także z poważnymi problemami naturyurbanistycznej, o których będzie mowa w części III.

Równie skomplikowane, a może jeszcze trud-niejsze do rozwiązania problemy występują przybudynkach przeznaczonych dla handlu, zwłaszczadomach towarowych. Obecne rozwiązania wnętrz,wynikające z wymaganych warunków ekspozycjitowarów, a także rozwiązania komunikacji –zwłaszcza pionowej – oraz program urządzeń to-warzyszących, są tak różne od tych sprzed 100 czynawet 50 lat, że pogodzenie ich z rekonstrukcją,czy choćby quasi-rekonstrukcją fasad jest zadaniempraktycznie niewykonalnym. Gdyby na przykładpostanowiono zrekonstruować pochodzący z po-czątków XX wieku dom towarowy braci Freymanprzy Targu Węglowym w Gdańsku, to odtwarzającdawne fasady moglibyśmy uzyskać wnętrza nada-jące się nie do celów handlowych, lecz jedyniemuzealnych. Pytanie tylko, czy znalazłby się in-westor gotów wznieść obiekt dla takich celów i pro-wadzić w nim taką działalność. Niezależnie od pro-blemów dotyczących samego obiektu tu także wy-stępują poważne problemy natury urbanistycznej,wynikające z usytuowania działki, na której istniałi na której miałby być odtworzony ten obiekt.

3. Retroizacja w urbanistyce

Urbanistyka jest umiejętnością projektowaniai budowy miast. Aby uzyskać w tej dziedzinie do-bre wyniki, wszystko, co robimy – od programudo decyzji inwestycyjnych i realizacji – musi byćkompleksowe, to znaczy uwzględniać wszystkiezagadnienia decydujące o powstaniu dobrego two-ru miejskiego. A miasto jako całość, czy też jegoposzczególne dzielnice, to nie tylko taka lub innasieć ulic i zabudowa, lecz także jej mieszkańcyi użytkownicy, którzy znajdować się będą na tymobszarze i powinni tam znaleźć dobre warunki.

Do podstawowych zadań formułowanego pro-gramu należy prawidłowe określenie możliwychdo wprowadzenia na dany teren kubatur i liczbymających się w nich znaleźć użytkowników – z roz-biciem na poszczególne ich rodzaje. Od tego bo-wiem, a także od rozległości tego obszaru i jegoobsługi przez komunikację publiczną zależeć będąpotrzeby komunikacyjne projektowanego fragmen-tu miasta.

Rozwiązanie problemów komunikacyjnych

W śródmieściach, a jeszcze częściej w zespo-łach zabytkowych, istotnym problemem są koli-zje między wyliczonymi potrzebami komunika-cyjnymi (tak dla ruchu pojazdów, jak i ich posto-ju) a możliwościami ich zaspokojenia. Przy

obecnym stopniu rozwoju motoryzacji i przyję-tym sposobie korzystania z samochodów, na ob-szarach takich występuje nadmierne zatłoczenieulic, brak miejsc parkingowych i możliwości ga-rażowania, a równocześnie – duża uciążliwośćruchu kołowego dla mieszkańców oraz turystówi innych użytkowników.

Z tych powodów w wielu miastach wprowadzasię ograniczenia ruchu samochodowego bądź przezcałkowite wyłączenie go na niektórych ulicach,bądź dopuszczenie go tylko w niektórych godzi-nach, albo dla niektórych użytkowników (pojazdyuprzywilejowane, dostawcze, zakaz wjazdu pojaz-dów ciężkich itp.). Zabiegi takie dają pewne efek-ty, jednak całkowite wykluczenie ruchu samocho-dowego nie jest możliwe. Co więcej, nadmierneograniczenia ruchu mogą spowodować niemoż-ność wprowadzenia na dany obszar niektórych ro-dzajów usług, a nawet wycofanie się istniejących,a także ucieczkę pewnej liczby mieszkańców. Bli-żej to wyjaśniając: nie możemy zakazać wjazdu sa-mochodom służb komunalnych i dostawczych,oraz dostarczających większe przesyłki. Co najwy-żej możemy tu ograniczyć godziny dozwolonegodla nich ruchu – jednak ograniczenie godzin ru-chu dostawczego może bardzo utrudnić pracę pla-cówek handlowych i rzemieślniczych, zwłaszczamniejszych. Prócz tego – wyznaczenie na ten celgodzin nocnych, bądź wczesnych porannych, możezakłócić mieszkańcom spokój niezbędny dla pra-widłowego wypoczynku. To samo dotyczy równieżsprzątania ulic i usuwania śmieci. Ruchu karetekpogotowia czy samochodów dowożących lekarzy,a także samochodów policji i straży pożarnej niemożemy – z przyczyn oczywistych – w żaden spo-sób ograniczać. Oznacza to, że nawet tam, gdziechcemy wprowadzić całkowity zakaz ruchu samo-chodowego, nie możemy stosować rozwiązań wy-kluczających możliwość dojazdu takich pojazdów.

Oprócz tego musimy sobie zdać sprawę, że ogra-niczając możliwości dojazdu zmniejszamy atrakcyj-ność danego obszaru dla wielu jego użytkowników.Nawet bowiem zwykły mieszkaniec – jeśli jest po-siadaczem samochodu – chce nie tylko móc nimpod swój dom podjechać (choćby dla dowiezieniawiększych zakupów czy zabrania bądź przywiezie-nia osoby chorej lub niepełnosprawnej), ale chciał-by mieć także zapewnione miejsce parkowania czygarażowania, niezbyt odległe od miejsca zamiesz-kania (uniknięcie strat czasu na dojście i niedogod-ności przy niepogodzie). Jeszcze ważniejsze jest todla ludzi prowadzących działalność gospodarczą, doktórej wykorzystują własne mieszkania. Mogą to byćnp. przedstawiciele firm, prawnicy prowadzący kan-celarie czy biznesmeni, którym samochód jest po-trzebny nie tylko dla dojazdu do pracy i powrotu

Page 98: Nr 15/2004

98 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

z niej, lecz także wielokrotnie w ciągu dnia – dlazałatwiania spraw. Gdy w dodatku ludzie tacy za-uważą, że tracą klientów, zniechęconych trudnościa-mi dojazdu do ich siedziby – postarają się zmienićadres na taki, który umożliwiać będzie łatwe do nichdotarcie. Dodatkowo – klienci banków, a także nie-którzy rzemieślnicy czy prowadzący sklepy – np.złotnicze, jubilerskie czy zegarmistrzowskie – niebędą chcieli ryzykować napadu i rabunku, gdy pie-niądze lub swój cenny towar będą przenosić w wa-lizeczce. Rezultatem takich ograniczeń może więcbyć wyjałowienie danego obszaru z wielu interesu-jących usług, a także opuszczanie mieszkań przez bo-gatszych najemców, a nawet właścicieli i wprowa-dzanie się do nich ludzi biedniejszych. Wszystkoto może sprawić, że pieczołowicie odbudowa-ny lub zrewaloryzowany zespół zabytkowy sta-nie się nowoczesnym, pseudohistorycznymslumsem.

Oprócz tych uwarunkowań ogólnych uwzględ-nić trzeba i to, że różne obiekty usługowe musząmieć zapewnione dobre warunki obsługi komuni-kacyjnej. Trudno sobie bowiem wyobrazić dużyobiekt handlowy – np. dom towarowy, do któregotowar musiano by dostarczać 1,5-tonowymi pick-upami. Przy dostawach z większych odległości,a zwłaszcza z importu, z zasady dokonywanych zapomocą wielkotonażowych samochodów, oznacza-łoby to konieczność dodatkowego przeładunku

i związanego z nim składowania, co zwiększałobykoszty transportu i możliwość uszkodzeń i kradzie-ży towarów. Byłoby to sprzeczne z podstawowązasadą takich przewozów – od nadawcy do odbior-cy. Ograniczenia ruchu samochodów osobowychuniemożliwiałyby natomiast klientom podjazd doobiektu dla zabrania większych zakupów – obojęt-nie czy dużych przedmiotów gospodarstwa domo-wego, czy zakupów żywności na tydzień.

Odnosząc te uwagi do problemu szczegółowe-go – gdyby miał powstać dom towarowy w miej-scu domu braci Freyman, to niezależnie od omó-wionych w części 2. problemów architektonicz-nych, uwzględnić by trzeba skutki komunikacyjne– nie można by wyeliminować ruchu samochodo-wego z Targu Węglowego. Chyba że dom ten miał-by program wykluczający handel towarami wyma-gającymi dostaw wielkimi ciężarówkami, a równo-cześnie nie obsługiwano by klientów chcącychdokonać zakupów wprost do samochodów. Wyklu-czyć tego nie można, lecz jest to bardzo mało praw-dopodobne.

Szczegółowego rozpatrzenia wymagają równieżproblemy komunikacyjne związane z lokalizacją naobszarze zabytkowym hoteli. Goście hotelowi chcąmóc dojechać lub być dowiezieni pod samo wejściehotelu. Nie będą przecież nosić swych bagaży z od-ległego o paręset, czy nawet „tylko” o 100 metrówparkingu – zwłaszcza w niepogodę. Część gości sta-

Zabudowa fragmentu Głównego Miasta po odbudowie ze zniszczeń II wojny światowej

Page 99: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 99

nowić będą niewątpliwie uczestnicy wycieczek czyzjazdów, kongresów itp. imprez, przewożeni tury-stycznymi autokarami – nie można więc hoteli lo-kować tam, gdzie ruch takich pojazdów byłby nie-dozwolony. Dla gości przyjeżdżającymi własnymisamochodami musi być – prócz dojazdu pod wej-ście – zapewnione miejsce parkowania, najlepiejw formie zamkniętego garażo-parkingu.

Od tych warunków można odstąpić jedynieprzy niektórych małych hotelikach czy pensjona-tach, których gośćmi byliby turyści nie korzystają-cy z indywidualnego ani zbiorowego transportusamochodowego. Przedstawione uwagi odnoszą siędo lokalizacji hoteli na obszarze Głównego Mia-sta, lecz także do innych części śródmieścia – np.do Wyspy Spichrzów czy rejonu Targu Węglowe-go. Na północnym cyplu Wyspy Spichrzów pro-ponuje się utrzymanie dawnej siatki ulicznej i da-leko posuniętą rekonstrukcję zabudowy. Jednocze-śnie proponuje się usytuowanie jednego, czy nawetwiększej liczby hoteli przy nabrzeżu Motławy. Lo-kalizacja taka ma szczególne walory – zwłaszczawidok na wspaniałą panoramę Głównego Miastai Motławy. Jest to chyba najlepsza funkcja, którąmożna współcześnie wprowadzić do rekonstru-owanych (lecz odpowiednio przystosowanych) ist-niejących tu dawniej spichlerzy. Bo dawne funkcjeprzeładunkowe na pewno nigdy tu nie wrócą. Takalokalizacja hoteli nie pozwala jednak na uniemoż-liwiające ich prawidłową obsługę ograniczenia ru-chu samochodowego, z autokarami włącznie.Może to wymagać pewnych korekt sieci ulicznej,a w szczególności poszerzenia jednej lub paru wą-

skich uliczek poprzecznych.Niezbędne byłoby wówczastakże zaspokojenie potrzebparkingowo-garażowych.Aby uniknąć poświęcenia naten cel większej powierzch-ni terenu, potrzeby te nale-żałoby zaspokoić albo przezinwestycję podziemną, alborealizację obiektów naziem-nych, kilkukondygnacyj-nych. To drugie może sięwydawać szokujące w zabu-dowie Wyspy Spichrzów, aleprzy odpowiednim rozwią-zaniu obiekt taki możnaupodobnić do zblokowa-nych kilku spichrzów (oczy-wiście nie przy nabrzeżuMotławy). Parkingo-garażepodziemne – choć pozorniemniej kolizyjne z zasadąmożliwie daleko idącej re-

konstrukcji charakteru zabudowy – mogą wywo-łać istotne kolizje z zasadą ochrony zachowanychfundamentów i murów piwnicznych.

Jeszcze trudniejsze do rozwiązania problemykomunikacyjne wiążą się z żądaną przez niektó-rych miłośników starego Gdańska rekonstrukcjądawnego hotelu „Danziger Hof”. Związane z tymproblemy architektoniczne przedstawiono w czę-ści 2, tu natomiast trzeba zwrócić uwagę na pro-blemy urbanistyczno-komunikacyjne. Gdy hotelten budowano, obecna ulica Wały Jagiellońskie –wówczas Elisabeth Wall – nie miała dużego zna-czenia komunikacyjnego. Była to właściwie alejaspacerowa. Linię tramwajową wprowadzono tudopiero kilkanaście lat później, a obecnie jest toelement podstawowego ciągu komunikacyjnegoaglomeracji gdańskiej, prowadzącego od połu-dniowego wlotu do miasta, przez jego śródmie-ście, Wrzeszcz, Oliwę, Sopot i Gdynię w kierun-ku północnym i północno-zachodnim. Ulica tama dwie jezdnie jednokierunkowe, po 3 pasy ru-chu w każdym kierunku i wydzielone torowiskotramwajowe. Pod jezdniami i torowiskiem wybu-dowano tunel dla pieszych z dojściami na przy-stanki tramwajowe, a wylot wschodni wyprowa-dza ruch po północnej stronie Bramy Wyżynneji zespołu Katowni, w bezpośrednim sąsiedztwiedziałki, na której miałby być wzniesiony hotel. Zawylotem tunelu znajdują się przystanki kilkuna-stu linii autobusowych.

W tych warunkach nie ma możliwości usytu-owania wejścia do hotelu i związanych z nim pod-jazdów w miejscu, w którym dawniej się znajdo-

Główne Miasto z uzupełnieniami zabudowy przewidzianymi w miejscowym pla−nie zagospodarowania przestrzennego w roku 2003

Page 100: Nr 15/2004

100 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

wało, to znaczy od strony ulicy Wały Jagiellońskie.Mogłoby się tu znaleźć jedynie wejście do hotelo-wej restauracji i kawiarni, dostępnych nie tylko dlagości hotelowych. Goście spoza hotelu dochodzi-liby tu pieszo, bądź korzystaliby ze środków ko-munikacji miejskiej, nie trzeba by więc dla nichurządzać podjazdu, a tym bardziej miejsc postojo-wych. Gdyby nowy budynek hotelowy miał być(a powinien) większy od dawnego i sięgnął do za-chodniej pierzei Targu Węglowego, umożliwiłobyto umieszczenie od tej strony pokojów hotelowych,których walory stanowiłaby roztaczająca się z nichpiękna panorama Głównego Miasta, a także znacz-nie niższy poziom hałasów ulicznych niż powsta-jących na Wałach Jagiellońskich. Wówczas i głów-ne wejście, i podjazd do hotelu powinny być tamtakże umieszczone. Problem w tym przypadkupolega na tym, jak dałoby się to pogodzić z zamia-rami wyeliminowania ruchu kołowego z TarguWęglowego. Wyjściem mogłoby być doprowadze-nie dojazdu pod powierzchnią tego placu, połączo-nego z podziemnym parkingo-garażem i rozwią-zaniem ruchu dostawczego. Jest to jednak rozwią-zanie wymagające dogłębnego przestudiowania.Nie ulega wątpliwości, że jest ono trudne technicz-nie i kosztowne. Czy znajdą się więc możliwościtakiej realizacji? Od uzyskania na to pytanie pozy-tywnej odpowiedzi zależeć powinno podjęcieewentualnej decyzji o budowie hotelu GdańskiDwór – niezależnie od tego, w jakiej formie archi-tektonicznej.

Problemy higieniczno-zdrowotne

Obecny stan zabudowy Głównego Miasta róż-ni się zasadniczo od tego, jaki tu istniał przed jegozniszczeniem. Różnica polega przede wszystkimna znacznym zmniejszeniu gęstości zabudowy po-szczególnych bloków międzyulicznych. Przez paręstuleci (głównie w XVIII i XIX wieku) brak miej-sca w otoczonym fortyfikacjami mieście, a późniejtakże chęć zysku (maksymalne wykorzystanie po-siadanych działek) powodowały zagęszczenie za-budowy dochodzące do 90%, a czasem i większe.W tej „uroczej”, jak twierdzili niektórzy miłośnicydawnego Gdańska, tkance miejskiej bardzo wielepomieszczeń a nawet całych mieszkań pozbawio-nych było dostępu promieni słonecznych. Niedocierały one również do większości podwórek-studni i znacznej części otaczających je ścian. Łącz-nie z brakiem możliwości odpowiedniego przewie-trzania sprzyjało to rozwojowi pleśni i zagrzybie-nia. Warunki higieniczno-zdrowotne stały się takniekorzystne, że mieszkańcy – zwłaszcza bogatsi –opuszczali ten obszar, przenosząc się do innychdzielnic bądź na tereny podmiejskie. Jak wykazał

J. Stankiewicz, w latach 1880-1914 liczba miesz-kańców ul. Długiej zmalała z 1080 do 491 ( 54,5%),a ul. Szerokiej z 2311 do 1623 (o prawie 30%). Nainnych ulicach było podobnie. Część opuszczo-nych lokali zajmowała uboższa ludność, wykorzy-stująca to, że czynsze za mieszkania w tak nieko-rzystnych warunkach były niższe, część zajmowa-ły różnego rodzaju drobne biura, zakładyrzemieślnicze itp.

Przystępując do odbudowy Głównego Miastaz jedynym możliwym w latach pięćdziesiątychprogramem – osiedla mieszkaniowego z rozsze-rzonym (w miarę bardzo skromnych możliwo-ści) programem usług – świadomie odstąpiono odścisłej rekonstrukcji sposobu zabudowy, a zwłasz-cza jej gęstości. I chwała za to ówczesnym pro-jektantom i decydentom, że nie usiłowali odtwa-rzać wszystkiego „jak było” – bo tak było, aleuwzględnili to, do czego urbanistyka światowadoszła w wieku XX, to jest konieczność uwzględ-niania w planach i projektach warunków higie-niczno-zdrowotnych. Wszystkim natomiast tym,którzy biadają, że obecne Główne Miasto to nieGłówne Miasto, a teatralna dekoracja i powołująsię przy tym na urokliwe zespoły staromiejskiemiast śródziemnomorskich, należy zwrócić uwa-gę na różnice wynikające z naszego położenia geo-graficznego. Gdańsk położony jest o około 15 dook. 18° dalej na północ od większości miast śród-ziemnomorskich i pod kątem o tyle mniejszympadają u nas na ziemię promienie słoneczne. Mato niebagatelne znaczenia dla ich penetracji w za-budowę miejską, uliczki i dziedzińce.

Wśród miłośników starego Gdańska są tacy, któ-rzy twierdząc, że odbudowa Głównego Miasta niezostała zakończona – w czym mają wiele racji –domagają się jej uzupełnienia do stanu z XVII wie-ku. Wymagałoby to odbudowy większości uliczekpoprzecznych, mających przeważnie 4 do 6 me-trów szerokości, odtworzenia zabudowy dawniejistniejącej przy kościele Panny Marii – tak od stro-ny ul. Świętego Ducha, jak i Piwnej, zrekonstru-owania zabudowy południowej pierzei ul. Święte-go Ducha na odcinku od Kaplicy Królewskiej doMotławy, a także innych uzupełnień – m.in. przyTargu Rybnym. Wszystkie te uzupełnienia pozwo-liłyby na wzniesienie dodatkowo 150, czy nawet180 gdańskich kamieniczek. Perspektywa taka nie-zmiernie cieszy tych „miłośników Gdańska”, któ-rzy uważają, że musimy go doprowadzić do stanusprzed jego zniszczenia, a dla władz miejskich nę-cące wydaje się wyliczanie, ile to miasto zarobi nasprzedaży działek. Przypomina to – jako żywo –rentę gruntową i skutki dążenia przez właścicieliposzczególnych działek do ich maksymalnego wy-korzystania. Różnica obecnych zamierzeń w sto-

Page 101: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 101

Z wąskich uliczek poprzecznych duże samochody strażackie w ul. Mariacką wjechać nie mogą. W stanie istniejącymmożliwy jest jedynie dojazd od ul. św. Ducha – obok Kaplicy Królewskiej i od ul. Piwnej – pod murami kościoła N.P.Marii. Pierwszy z nich zostanie uniemożliwiony przez zbudowanie obiektu w miejscu Ław Miejskich (A), drugi nato−miast – jeśli odbudowane zostaną kamieniczki przy ul. Piwnej, obok Bramy Cmentarnej (B). Przez wycięcie kilkudrzew, przestawienie latarni i usunięcie kamiennych słupków może udałoby się stworzyć dojazd przez ul. Mokrą.

Na przedstawionym fragmencie Głównego Miasta widać, jak proponowane dogęszczanie zabudowy wpłynęłoby najego bezpieczeństwo pożarowe. Rekonstrukcja kamieniczek przy ul. Piwnej obok Bramy Cmentarnej i obudowa uli−czek poprzecznych uniemożliwiły by dojazd samochodów pożarowych do budynków po obu stronach ul. Mariackieji domów wzniesionych przy tych uliczkach a także dojazd do tylnych części budynków usytuowanych po południowejstronie ul. św. Ducha i po północnej stronie ul. Chlebnickiej.

Page 102: Nr 15/2004

102 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

sunku do tego, co działo się tu w wieku XIX, pole-ga tylko na tym, że miejsce i działania prywatnychwłaścicieli parcel przejęło miasto – właściciel nie-mal całego terenu. W tych warunkach „retroizato-rzy” i władze miejskie dążą do tego samego. Szko-da tylko, że zapominają przy tym o skutkach takiejdziałalności.

Zagadnienia bezpieczeństwa pożarowego

Niebezpieczeństwo rozprzestrzeniania się po-żarów w miastach zależy głównie od ilości zasto-sowanych w budynkach materiałów palnych i odgęstości zabudowy. Wielkie pożary, które niszczy-ły całe połacie miast, były wynikiem stosowaniaznacznej ilości drewna jako materiału budowlane-go i właśnie zagęszczenia zabudowy. Pożary takienie omijały i Gdańska. W XIX wieku największepożary miały miejsce w latach 1807 i 1813, oraz1859. Dwa pierwsze nastąpiły w czasie oblężeńGdańska podczas wojen napoleońskich. Katastro-falny był zwłaszcza drugi, w czasie którego spło-nęła niemal cała zabudowa Wyspy Spichrzów. Naszczególną wzmiankę zasługuje natomiast trzeciz tych pożarów, nie spowodowany działaniami wo-jennymi. Spłonęło wówczas kilkadziesiąt domóww rejonie Targu Drzewnego, między ulicą Szero-ką i Podwalem Staromiejskim. Pożar ten przyczy-nił się do założenia miejskiej straży pożarnej.

Nieporównywalny ze wszystkimi poprzednimikataklizm nastąpił w roku 1945. Pożary powstałezarówno w wyniku ostrzału artyleryjskiego, jaki późniejszych podpaleń, spowodowały zniszcze-nie około 90% zabudowy śródmieścia. Pożaromposzczególnych budynków sprzyjała znaczna ilośćdrewna w ich konstrukcjach i wyposażeniu (stro-py, znaczna część schodów, niektóre ścianki dzia-łowe, a przede wszystkim – więźby dachowe).Przyczyną rozprzestrzeniania się ognia była nato-miast zagęszczona zabudowa, w której ani mikro-skopijne podwórka, ani paru- a najwyżej kilkume-trowej szerokości uliczki nie stanowiły przeszko-dy dla przenoszenia się ognia na zabudowęsąsiednią. Do rozmiarów zniszczeń przyczynił sięoczywiście również brak wody i ludzi do gaszeniaw mieście, w którym trwały jeszcze walki.

Obecna zabudowa śródmieścia jest nieporów-nywalnie bezpieczniejsza. Oprócz zastosowania dobudowy głównie materiałów niepalnych (z wyjąt-kiem więźby dachowej na Głównym Mieście –przeważnie drewnianej) duże znaczenie ma roz-luźnienie zabudowy. Dla bezpieczeństwa pożaro-wego zabudowy i mieszkańców ogromne znacze-nie ma także obecna organizacja i wyposażenie stra-ży pożarnej. Warunkiem jej skutecznego – w raziepotrzeby – działania jest jednak możliwość spraw-

nego dojazdu podjazdu pod każdy zagrożony bu-dynek. Na obszarze Głównego Miasta – pomimoznacznego rozluźnienia zabudowy – sytuacja podtym względem nie wszędzie jest dobra.

Przykładowo przeanalizujmy rejon położonymiędzy ul. Świętego Ducha i Chlebnicką, ograni-czony od zachodu kościołem N.P. Marii, a odwschodu Długim Pobrzeżem. Powiązania po-przeczne stanowią bardzo wąskie uliczki: ul. Kro-wia, Mokra i Mydlarska do ul. Świętego Ducha,a Klesza, Grząska i Dziana – do ul. Chlebnickiej.Z uliczek tych duże samochody straży pożarnej niewjadą w ulicę Mariacką, bo na tej ulicy, z jezdniązawężoną przedprożami, brak miejsca na wykona-nie skrętu. W stanie istniejącym dojazd takich sa-mochodów możliwy jest od strony ul. ŚwiętegoDucha przez niezabudowany teren obok KaplicyKrólewskiej i ewentualnie – od Piwnej, pod mu-rami kościoła N.P. Marii. Jeżeli jednak – jak to jestplanowane – zrekonstruowane zostaną Ławy Mię-sne (bądź zbudowany zostanie na ich miejscu innyobiekt), dojazd do ulicy Mariackiej od strony ul.Świętego Ducha zostanie uniemożliwiony. Podob-nie – proponowana odbudowa kilku kamieniczekprzy ul. Piwnej, po zachodniej stronie dawnej bra-my cmentarnej, uniemożliwi także ten dojazd.Wówczas 52 kamieniczki przy ulicy Mariackiej po-zbawione zostaną możliwości dojazdu straży po-żarnej od strony tej ulicy. Może to utrudnić gasze-nie ognia, a brak możliwości ustawienia drabinybądź podnośnika może uniemożliwić ratowanieludzi odciętych przez pożar w pomieszczeniach odstrony ulicy.

Jeżeli zostaną zabudowane obie strony wymie-nionych uprzednio uliczek poprzecznych – bez po-zostawienia w tej zabudowie odpowiednio szero-kich przerw – uniemożliwiony zostanie także wjazdbojowych wozów strażackich na dziedzińce poło-żone między zabudową ul. Mariackiej a ŚwiętegoDucha i Chlebnicką. Wówczas przedstawiona wy-żej sytuacja ulicy Mariackiej obejmie także budyn-ki położone po północnej stronie ul. Chlebnickieji projektowane do odbudowy domy po południo-wej stronie ul. Świętego Ducha, z tą tylko różnicą,że brak tu będzie możliwości prowadzenia akcjiratowniczej od strony dziedzińców. Natomiast za-budowa obu stron ulicy Mariackiej zostanie po-zbawiona możliwości interwencji straży pożarnejz obu stron. W zagrożonej w ten sposób strefieznalazłoby się również Muzeum Archeologiczne.Takie ograniczenie prowadzenia akcji gaśniczejzmniejszyłoby zasadniczo możliwości ratowaniabudynków, a co gorsza – stwarzałoby zagrożeniedla życia mieszkańców. O tym, że nie są to czczerozważania, świadczy tegoroczny pożar na starówcetoruńskiej, gdzie właśnie z powodu niemożności

Page 103: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 103

dojazdu straży pożarnej jedna osoba poniosłaśmierć, a kilka zostało rannych. Sytuacja w Toru-niu była wynikiem istniejącego stanu zabudowy,natomiast w Gdańsku proponuje się podobny spo-sób rozwiązania zabudowy, którą chce się dopierowprowadzić.

Jeśli miałyby być realizowane propozycje retro-izatorów domagających się odtworzenia zabudo-wy przy wszystkich uliczkach poprzecznych, ana-logiczna sytuacja powstałaby na obszarze niemalcałego Głównego Miasta. Uzasadniony więc chy-ba jest postulat, aby propozycje uzupełnienia za-budowy o sto kilkadziesiąt kamieniczek zostałyprzeanalizowane pod względem dojazdu strażypożarnej do już istniejących i mających powstaćbudynków. Kto bowiem weźmie odpowiedzialnośćza potencjalne zagrożenie życia ludzkiego w nie-których fragmentach Głównego Miasta?

4. Podsumowanie

Metoda retro w architekturze może w niektó-rych przypadkach dawać efekty pozytywne, o ilenie prowadzi do śmiesznych, a w przypadkachskrajnych – żałosnych rozbieżności między zrekon-struowaną fasadą a zaprojektowanymi nowocześnie(z przyczyn oczywistych) wnętrzami. Nadmiernewprowadzanie tej mody hamuje jednak rozwój ar-chitektury i z tego względu może być szkodliwedla kultury. Retroizacja w odniesieniu do fasad po-szczególnych budynków nie ma jednak większegoznaczenia dla funkcji miasta.

Inaczej przedstawia się retroizacja w urbanisty-ce. Tu przywracanie stanu, który istniał kiedyś i któ-ry w wielu przypadkach już wówczas ujawniał wie-le wad, a dziś stałby w zasadniczej sprzeczności zezmienionymi warunkami i potrzebami – byłobyciężkim błędem. Błędem tym gorszym, że zewzględu na trwałość obiektów budowlanych,a zwłaszcza ich zespołów – błędem niemożliwymdo naprawienia przez wiele dziesiątków lat, a mo-że przez stulecia.

Strzec się więc musimy, aby działalność retro-izacyjna nie przyczyniła się do powstania zabudo-wy, z powodu której przyszłe pokolenia będą zło-rzeczyć tym, którzy tę modę wymyślili i ją realizo-

wali, a nawet tym, którzy tym działaniom patro-nowali. Obowiązkiem więc wszystkich, którymzależy na prawidłowej rewitalizacji śródmieściaGdańska, a zwłaszcza Głównego Miasta, jest po-pieranie dążeń słusznych, ale równocześnie prze-ciwstawianie się rozwiązaniom wypaczonym.

Nie można dopuścić do tego, aby modaretro przekształciła się w retromanię! Retro-mania może bowiem zaszkodzić nie tylko samejidei retroizacji, ale nawet słusznym postulatomdotyczącym ochrony zespołów zabytkowych.

Bibliografia

1. Gruszkowski W., Mity gdańskiej architektury(w:) „Życie na fali” 13/14 VI 1999.

2. Gruszkowski W., Główne Miasto – Pół wiekusporów (w:) 1947-1997 50 lat dorobku archi-tektów Wybrzeża Gdańskiego, SARP, Gdańsk2000.

3. Jakubowska B., Krytyka naśladownictwa (w:)„30 dni”, nr 8/1999.

4. Kowalski J, Massalski R., Stankiewicz J., Roz-wój urbanistyczny i architektoniczny Gdańska(w:) Gdańsk, jego dzieje i kultura, Warszawa 1969.

5. Karta Ateńska przyjęta przez Kongres CIAMw 1932 r.

6. Nowa Karta Ateńska 1998 – Zasady planowaniamiast przyjęte przez Europejską Radę Urbani-stów.

7. O przyszłości miast historycznych – Zapis debaty.Nadbałtyckie Centrum Kultury, Gdańsk 2000.

8. Rymaszewski B., O przetrwanie dawnych miast,Warszawa 1984.

9. Stankiewicz J., Szermer B., Gdańsk, rozwój urba-nistyczny i architektoniczny oraz powstanie zespołuGdańsk – Sopot – Gdynia, Warszawa 1959.

10. Szermer B., Pięćdziesiąt lat gdańskiej architektury.Refleksje architekta – urbanisty (w:) 1947-1997. 50lat dorobku architektów Wybrzeża Gdańskiego,SARP, Gdańsk 2000.

11. Szermer B., Główne Miasto w Gdańsku. Zabu-dowa, zniszczenia i warunki odbudowy a stan obecny(w:) Gdańsk – pomnik historii II, Teka Gdańska4, Gdańsk 2001.

Page 104: Nr 15/2004

104 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Jerzy Ilkosz, Ewa Jasieńko

WYDARZENIA

75 lat Profesora Olgierda Czernera15 kwietnia 2004 roku

w Muzeum Architektury weWrocławiu odbyła się jubile-uszowa uroczystość 75-leciaProfesora Olgierda Czernera.W uroczystości wzięli udziałznakomici goście Profesora:Prezydent Wrocławia, Pan Ra-fał Dudkiewicz, J.E. ks. Kardy-nał Henryk Gulbinowicz, pro-fesorowie wyższych uczelni z

całego kraju, przedstawiciele środowisk twórczych, przy-jaciele, współpracownicy i uczniowie.

Muzeum Architektury, organizator uroczystości,wydało z tej okazji książkę pt. Architektury istnienie i za-chowanie – z szuflady Profesora o Profesorze, jego życio-wej drodze i osiągnięciach. Nadeszło wiele listów gra-tulacyjnych, m.in. list od Ministra Kultury RP, PanaWaldemara Dąbrowskiego.

Profesor Olgierd Czerner przybył do Wrocławiaw 1947 roku, jak wielu młodych ludzi szukającychswojego miejsca w powojennej Polsce. To kiedyś pięknemiasto, zniszczone prawie doszczętnie w ostatnich ty-godniach wojny, dało mu wykształcenie na WydzialeArchitektury Politechniki Wrocławskiej i otworzyłoprzed nim niepowtarzalną szansę realizowania się wwymarzonym zawodzie. To, co wziął od tego miasta,oddał mu z nawiązką. Jego nazwisko na trwałe wpisałosię w powojenną historię Wrocławia.

Pracując do dziś na uczelni, którą sam ukończył,miał swój udział w kształceniu kolejnych pokoleńarchitektów. Będąc zaś konserwatorem zabytkówWrocławia w latach 1955-1965, angażował się wewszystko, co mogło się przyczynić do odrestauro-wania wrocławskich zabytków, przywracając miastujego dawny wygląd. To między innymi dzięki nie-mu licznie odwiedzający dziś Wrocław turyści mogąznów podziwiać chlubę wrocławian –Rynek iOstrów Tumski z jego wspaniałymi przykładami ar-chitektury sakralnej.

Jednak niewątpliwym dziełem życia profesora stałosię powołanie w 1965 roku jedynego w Polsce MuzeumArchitektury, którym kierował od momentu jego po-wstania, aż do przejścia na emeryturę w 1999 roku. Usy-tuowane w pobernardyńskim kompleksie kościelno-klasztornym, stało się jednym z ważniejszych i charak-terystycznych miejsc Wrocławia.

„Pamiętam Polskę małych, utopionych w zieleni wsi,nieraz z krytymi słomą chałupami, białymi dworami ikościółkami, pamiętam Polskę małych miasteczek, wprzeważającej mierze z drewnianą zabudową lub z roz-siadłymi, attykowymi kamienicami, Polskę renesanso-wych i barokowych pałaców poprzedzonych bogatymibramami i kolistymi gazonami, Polskę w Krakowie, pa-miętam też Polskę zadymionego Śląska, z licznymi wie-żami wyciągowymi kopalń i ciągami baterii kopcącychwielkich pieców. Teraz Polska jest inna, ale ja zawszeszukam tych jej fragmentów, które mnie wiążą z prze-szłością, które mnie skłaniają do zadumy nad Jej chwałąi potknięciami. Schylę się zawsze po najmniejszy choć-by okruch z przeszłości, aby go uratować przed znisz-czeniem. Pamiętam też jednak, że wielkie i głębokie byłykiedyś moje przeżycia, gdy przy zapadającym słońcuwszedłem na najwyższą piramidę w Gizie, zajrzałem wgłąb Wielkiego Kanionu czy spojrzałem z wieży WorldTrade Center na Nowy Jork, a z Rysów na Morskie Oko.Jakby mi było wtedy bliżej do Boga. Zawsze spotyka-łem, w przeważającej mierze, sprzyjających mi ludzi –wśród górników, hutników i rolników, na wsi, w lesie,w szpitalu, w rodzinie i na tatrzańskiej perci, wśród ry-baków, wśród budowlańców, kamieniarzy i konserwa-torów, wśród koleżanek i kolegów, wśród studentów.Bardzo im dziękuję!

I jeszcze jedno: łatwo być w życiu głupim i po-chopnie działającym, trudniej być roztropnym,skutecznym i zachować umiar”.

Olgierd Czerner

Jubileusz w Muzeum Architektury – 15 kwietnia 2004 r.Od lewej: dr Jerzy Ilkosz – Dyrektor Muzeum Architektu−ry, Jerzy Jasieńko – Prezes SKZ, Profesor Olgierd Czer−ner. Fot. R. Włosowicz

Page 105: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 105

W dniu 21 lutego 2004 r. odbyła się w Auli PolskiejAkademii Umiejętności w Krakowie uroczystość z oka-zji jubileuszu 80-lecia Profesora Andrzeja Żakiego, ar-cheologa, historyka, badacza wczesnego i późnego śre-dniowiecza Małopolski, początków architektury na jejterenie, twórcy polskiej archeologii gór, konserwatorazabytków archeologicznych.

Profesor Andrzej Żaki urodził się w Świrzu, pow.Przemyślany w województwie lwowskim, szkołę śred-nią ukończył w Przemyślanach. Pod koniec II wojnyświatowej znalazł się w Krakowie, rozpoczął tu studiana podziemnym Wydziale Filozoficznym Uniwersyte-tu Jagiellońskiego i kontynuował je po wznowieniuprzez Uniwersytet działalności. Magisterium z historiiuzyskał w roku 1947. Pierwsze kontakty Jubilata z ar-cheologią datują się na rok 1945, kiedy to we Wrocła-wiu uczestniczył w zabezpieczaniu zbiorów archeolo-gicznych. W roku 1946 został stypendystą Muzeum Ar-cheologicznego PAU w Krakowie, zaś w latach1947-1949 stypendystą Funduszu Odbudowy NaukiPolskiej, uczestnicząc w badaniach archeologicznych wIgołomii – Zofipolu, kierowanych przez Tadeusza Rey-mana, dyrektora Muzeum Archeologicznego w Krako-wie, owocujących m.in. odkryciami pieców garncar-skich z okresu wpływów rzymskich. Wkrótce miano-wany zostaje Inspektorem-Rzeczoznawcą dla SprawZabytków Archeologicznych (a więc faktycznie kon-serwatorem zabytków archeologicznych), na woje-wództwa katowickie, krakowskie i rzeszowskie, którąto funkcję sprawuje w latach 1949-1952, kontynuującrównocześnie swój udział w badaniach w Zofipolu, po-dejmując jednak szereg innych badań i interwencji kon-serwatorskich. W roku 1949 uzyskuje na Uniwersyte-cie im. Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie stopieńdoktora w zakresie archeologii na podstawie pracy pt.„Początki kultury łużyckiej w dorzeczu górnej Wisły”,pod kierunkiem prof. dr. Stefana Noska.

Już jednak od roku 1949 uczestniczy w kierowa-nych przez dra Gabriela Leńczyka pracach wykopali-skowych na Wawelu, zaś od roku 1950 obejmuje kie-rownictwo utworzonej wówczas Stacji Archeologicz-nej na Wawelu w ramach Kierownictwa Badań nadPoczątkami Państwa Polskiego, kierując następnie pra-cowniami archeologicznymi Państwowych ZbiorówSztuki na Wawelu i Kierownictwa Badań Zamku Kró-

lewskiego na Wawelu. Wynikiem prac badawczych obuplacówek kierowanych przez Profesora były m.in. od-krycia rotundy z dwoma apsydami, tzw. kościoła „B”,aneksów grobowych przy rotundzie Marii Panny, stu-dia nad założeniem obronnym wzgórza Wawelskiegooraz stworzenie czynnej do dzisiaj ekspozycji „Wawelzaginiony”, którą obejrzało wiele dziesiątków tysięcyzwiedzających. Kierując równolegle badaniami nadKrakowem przedlokacyjnym, w tym m.in. nad kościo-łami św. Salwatora, Mariackim, św. Andrzeja, św. Jaku-ba i św. Marcina, dokonał również szeregu odkryć.W ich wyniku powstała z okazji 700-lecia lokacji Kra-kowa wystawa „Kraków przedlokacyjny” w krakowskimMuzeum Archeologicznym, której był współautorem.Badania te prowadził przy udziale historyków archi-tektury i innych specjalistów, spełniając tym samympostulat tak niezbędnej ich interdyscyplinarności. Przyudziale wieloletniej, oddanej współpracownicy Profe-sora Heleny Zoll-Adamikowej powstał w orbicie pra-cowni wawelskich system dokumentacji badań stano-wisk wielowarstwowych, stanowiący wówczas istotnenovum metodyczne.

Swymi zainteresowaniami badawczymi już od końcalat 40. wychodził poza obszar Krakowa. W wyniku kil-kuletnich badań kierowanego przez Niego zespołu naterenie miasta i zamku w Przemyślu dokonano m.in.odkrycia rotundy i pallatium wczesnoromańskich, jakteż pozostałości katedry prawosławnej. Szczególnymjednak przedmiotem zainteresowań i badań Jubilata sta-ły się z czasem Karpaty. W roku 1949 bowiem stworzyłKarpacką Ekspedycję Archeologiczną, obiektem badańktórej stały się początkowo głównie grodziska (wWietrznie-Bóbrce, Podegrodziu, Naszacowicach, Po-znachowicach Górnych, Trepczy), z czasem zaś rów-nież zamki (Czchów, Czorsztyn, Tarnów). KarpackaEkspedycja Archeologiczna działała początkowo na za-sadzie niemal prywatnej inicjatywy i akcji badawczejkierowanego przez Niego zespołu badaczy, prowadzącpenetracje i badania terenowe w oparciu o kwerendyźródeł historycznych i kartograficznych. Dopiero po-wstanie w roku 1957 Komisji Archeologicznej OddziałuPAN w Krakowie, przy zrozumieniu i poparciu prof.Stefana Noska i prof. Jana Dąbrowskiego, spowodo-wało niejako zinstytucjonalizowanie tej działalnościi zabezpieczenie określonych, skromnych środków na

Jan Gromnicki

WYDARZENIA

Jubileusz 80-leciaProfesora Andrzeja Żakiego

Page 106: Nr 15/2004

106 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

podejmowane badania. W ich wyniku odkryto, zewi-dencjonowano i poddano badaniom sondażowym,a niekiedy na szerszą skalę, około 500 stanowisk arche-ologicznych, także z reliktami architektury, na obsza-rach całkowicie często nierozpoznanych, a nawet uzna-wanych za niezaludnione, co najmniej do czasów śre-dniowiecza. Z czasem też udało się wciągnąć dowspółpracy archeologów słowackich pod kierunkiemprof. ToËika, czego wynikiem były prace wspólnej eks-pedycji na Orawie, jak również dwa międzynarodoweSympozja Karpackie.

W roku 1958 stworzył też czasopismo poświęconearcheologii gór, w szczegolności Karpat, pod nazwą„Acta Archaeologica Carpathica”, pod swoją redakcjąoraz pod egidą Komisji Archeologicznej Oddziału PANw Krakowie, ukazujące się do dzisiaj. Jego artykuł pt.„Archeologia gór i problemy archeologii karpackiej”,zamieszczony w IV tomie tego pisma, stał się publika-cją programową, postulującą wyodrębnienie tego kie-runku badawczego i precyzującego problematykę.

Względy rodzinne skłoniły Andrzeja Żakiego w ro-ku 1972 do wyjazdu z kraju. Nie zerwał jednak kon-taktów z Polską i środowiskami polskich archeologów,zamieszczał nadal artykuły w „Acta Archaeologica Car-pathica” i innych czasopismach. Po osiedleniu sięw Szwajcarii podjął tam prace wykopaliskowe na zam-ku Wildenburg, a następnie, realizując swe dawne ma-rzenia, na własny koszt odbył kilka wypraw w Andy wlatach 1973-1978. Prowadził tam poszukiwania, jakrównież wykopaliska i studia nad archeologią obszaruAndów peruwiańskich, publikując wyniki swych od-kryć m.in. w peruwiańskich czasopismach. Odbył teżw tych latach wyprawy badawcze na Wyspę Wielkanoc-ną, do Polinezji, Oceanii, do Ziemi Ognistej i Tasma-nii. W połowie lat 70. związał się z Polskim Uniwersy-tetem na Obczyźnie (PUNO) w Londynie, podejmu-jąc tam jako następca wybitnego polskiego archeologa,Tadeusza Sulimirskiego, profesora uniwersytetówlwowskiego i londyńskiego, wykłady z archeologii i et-nografii, oraz uzyskując w roku 1977 tytuł profesorazwyczajnego. Gdy w Polsce wprowadzono stan wojen-ny, na terenie Wielkiej Brytanii pozostała grupa studen-tów i młodych pracowników nauki, którzy dzięki opiecenaukowej Andrzeja Żakiego mogli kontynuować studiaoraz uzyskiwać stopnie i tytuły naukowe. Był też orga-nizatorem kilku sympozjów z dziedziny archeologii i hi-storii oraz redaktorem ponad osiemdziesięciu numerówbiuletynu PUNO pt. „Universitas”, zamieszczającegosprawozdania i komunikaty z podejmowanych na Uni-wersytecie, jak również w kraju badań naukowych w róż-nych dziedzinach, informacje o ważniejszych odkryciachnauki światowej, a także wydarzeniach politycznychi społecznych w Polsce oraz krajach sąsiednich. Zajmo-wał w nim wielokrotnie jednoznaczne stanowiskow sprawach istotnych dla kraju, opowiadając się po stro-nie Solidarności i innych środowisk opozycyjnych.

Profesor Andrzej Żaki jest autorem ponad 560 pu-blikacji, w tym podstawowej monografii pt. „Archeolo-gia Małopolski” (wyd.1973), nadal w wielu aspektach

aktualnej, a nawet podstawowej. Szerokie spektrum za-interesowań Profesora wynikające z Jego bibliografii jestgodne podziwu, obejmuje bowiem problemy archeolo-gii starożytnej, neolitu, kultury łużyckiej i celtyckiej,okresu wpływów rzymskich, wczesnego średniowie-cza i średniowiecza, badań miast i architektury. Nie stro-nił od opracowań i artykułów popularyzujących odkry-cia archeologii światowej, które szczególnie w latach50., wobec trudności w dotarciu do literatury zagra-nicznej, czyniły tego rodzaju informacje szczególniecennymi. Był stałym współpracownikiem pisma popu-laryzującego archeologię „Z otchłani wieków”, podej-mował problemy metod badawczych i dokumentacji,sposobów popularyzacji oraz ochrony zabytków. Jakopierwszy po II wojnie światowej konserwator zabyt-ków archeologicznych Małopolski i Górnego Śląskapołożył niemałe zasługi w tej dziedzinie, czemu sprzy-jał niewątpliwie Jego temperament poszukiwacza, ba-dacza i konserwatora dóbr kultury. Za pomocą jakżeprymitywnych środków komunikacji, w tym także ro-weru, czego byłem świadkiem uczestnicząc w niektó-rych wyprawach, pokonywał dziesiątki kilometrów.W biuletynie PUNO znajdujemy też artykuły AndrzejaŻakiego, np. pod tytułem „Uwolnić profesora Andrie-ja Sacharowa”, recenzję artykułu o działaniach jazdypolskiej przeciwko armii Budionnego oraz „Wobec sta-nu wojennego”. W ostatnich latach interesowała Goszczególnie problematyka działalności św. Wojciechai podróży Świętego przez Alpy do Rzymu oparta na nie-znanych w kraju źródłach, w konfrontacji z własnymipenetracjami ich przebiegu drogami alpejskimi. Był teżredaktorem zbioru referatów wygłoszonych w czasiesympozjum historyczno-archeologicznego PUNO pt.„Święty Wojciech i jego czasy” (1997). Na stałe powró-cił do Polski w roku 2004 i osiedlił się w Krakowie.

Z okazji jubileuszu przyjaciele i dawni współpra-cownicy przygotowali i ofiarowali Mu księgę pamiąt-kową, pod redakcją Zenona Woźniaka i Jana Garncar-skiego, wydaną przez Polską Akademię Umiejętnościi Muzeum Podkarpackie w Krośnie, z którym owocnieod dawna współpracował. Oprócz szeregu znaczącychopracowań naukowych, głównie z zakresu wczesnegośredniowiecza, zawiera ona również materiały dotyczą-ce biografii naukowej Profesora i pełną bibliografię Jegopublikacji. Profesor Jan Machnik w artykule pt. „Le-genda Karpackiej Ekspedycji Archeologicznej” wspo-mina wędrówki i badania grupy młodych zapaleńców,z czasem znanych archeologów, którym ta współpracai ostrogi badawcze z niej wynikające stały się impulsemdo dalszych, własnych badań i poszukiwań. W tym i in-nych artykułach dotyczących badań Profesora przewijasię wiele nazwisk, szczególnie – choć nie tylko – arche-ologów, których Profesor gromadził w swych ekspedy-cjach i kierowanych przez siebie przez lata instytucjach,jakkolwiek zapewne z różnych powodów nie wszyst-kie mogły być wymienione. Niemniej w dorobku ży-ciowym Andrzeja Żakiego fakt tworzenia możliwościbadawczych i rozwoju indywidualności swych współ-pracowników jest również godny uwagi.

Page 107: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 107

Maria Sarnik-Konieczny

WYDARZENIA

MiędzynarodowyDzień Ochrony Zabytków18 kwietnia 2004 roku – Zamek Królewski na Wawelu

Na tegoroczne uroczystości z okazji Międzyna-rodowego Dnia Ochrony Zabytków Pan Walde-mar Dąbrowski – Minister Kultury zaprosił dostoj-nych gości do Zamku Królewskiego na Wawelu.Obchodzone były pod Honorowym PatronatemPrezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Pana Alek-sandra Kwaśniewskiego.

Międzynarodowy Dzień Ochrony Zabytkówjest wydarzeniem, a zarazem okazją do świątecz-nego spotkania konserwatorów wszystkich specjal-ności, w tym pracowników muzeów, konserwato-rów dzieł sztuki, architektów, inżynierów, eksper-tów różnych dziedzin, przedstawicieli SłużbyOchrony Zabytków, stowarzyszeń i towarzystwdziałających na rzecz ochrony i opieki nad zabyt-kami, a także właścicieli i gospodarzy obiektówzabytkowych oraz darczyńców – sponsorów, któ-rych materialne wsparcie wielokrotnie jest szansąuratowania niejednego obiektu zabytkowego.

W obchodach uczestniczą także przedstawicie-le władz samorządowych, od których decyzji i roz-wagi zależy los nie tylko wielu zabytków, lecz sze-roko rozumianego krajobrazu kulturowego,zwłaszcza w świetle nowo obowiązującej w Polsceustawy o ochronie i opiece nad zabytkami.

Ustanowienie 18 kwietnia Dniem OchronyZabytków miało na celu przypominanie społeczeń-stwom o znaczeniu dziedzictwa kulturowego wewspółczesnym świecie, przede wszystkim poprzezoddanie honoru wyróżniającym się osobom, któ-rych wkład w ocalenie oraz promocję zabytkówuzyskał szerokie uznanie. Oczekiwanym elemen-tem programu obchodów jest uroczystość wręcze-nia odznaczeń, nagród i wyróżnień laureatom kon-kursów, zwłaszcza że biorą w nich udział młodzinaukowcy oraz absolwenci wyższych uczelni.

W Polsce przyjął się godny podkreślenia zwyczaj,że każdego roku Dzień ten obchodzony jest w in-nym, wyjątkowym miejscu, któremu gospodarze na

tę okoliczność starają się nadać jak najwspanialsząoprawę i zapewniają atrakcyjny program.

Tego roku, po pięciu latach, ponownie spotka-liśmy się w Krakowie i tak jak poprzednio trudnobyło i tym razem pomieścić tłumnie przybyłych natę podniosłą uroczystość gości, zwłaszcza że odby-wała się na Wawelu – w tej najwspanialszej pol-skiej rezydencji.

Wśród osób, które zaszczyciły uroczystość, byliPan Mirosław Głogowski – Minister, Doradca Pre-zydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Pan RyszardMikliński – Podsekretarz Stanu w MinisterstwieKultury, a jednocześnie Generalny KonserwatorZabytków, Pan Tomasz Orłowski – Sekretarz Ge-neralny PKN UNESCO, Pan Albert Soldani –Dyrektor Departamentu Dziedzictwa Narodowe-go w Ministerstwie Kultury, Pan Jacek Rulewicz –Dyrektor Krajowego Ośrodka Badań i Dokumen-tacji Zabytków, Pan Jacek Majchrowski – Prezy-dent Miasta Krakowa, Pan Janusz Sepioł – Mar-szałek Województwa Małopolskiego, dyrektorzymuzeów, profesorowie, przedstawiciele środowisknaukowych, władze i członkowie stowarzyszeńi towarzystw działających w ochronie zabytkóworaz wielu innych, znakomitych gości. Swoją obec-nością uroczystość uświetniły osoby duchowne.

W dostojnych progach Sali Poselskiej gości po-witał Pan Profesor Jan Ostrowski – gospodarz Wa-welu.

Oficjalną część obchodów rozpoczęto od odczy-tania listu od Pana Aleksandra Kwaśniewskiego, Pre-zydenta Rzeczypospolitej Polskiej, w którym PanPrezydent przekazał powinszowania „pracownikommuzeów i służb konserwatorskich, gospodarzomi właścicielom historycznych obiektów, wszystkimtym, którzy z oddaniem pełnią szlachetną misję oca-lenia pomników naszych dziejów”, złożył gratula-cje laureatom nagród oraz podziękowania wszyst-kim tym, którzy „z najwyższą dbałością pielęgnują

Page 108: Nr 15/2004

108 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

zarówno narodowe, jak i lokalne pamiątki”, prze-kazał również życzenia „pomyślności i satysfakcji takw pracy, jak i w życiu osobistym”.

W imieniu Prezydenta list ten odczytał Pan Mi-rosław Głogowski – Doradca Prezydenta, dołącza-jąc od siebie ciepłe słowa i wyrazy uznania wszyst-kim, którzy swą pracą i zaangażowaniem przyczy-niają się do ratowania dziedzictwa.

I. Pomniki HistoriiNa mocy rozporządzeń Prezydenta Rzeczypo-

spolitej Polskiej, siedem obiektów uznanych zo-stało za Pomniki Historii.

Nominacje wręczył Pan Mirosław Głogowski,a zaszczytu tego dostąpiły:

Góra św. Anny, opactwo cystersów w Krze-szowie, zespół klasztorny na Legnickim Polu,park Mużakowski w Łęknicy, teren bitwy podRacławicami, twierdza w Srebrnej Górzeoraz kopalnia w Tarnowskich Górach.

W imieniu Ministra Kultury przemówieniewygłosił Pan Ryszard Mikliński, Generalny Kon-serwator Zabytków, który serdecznie podziękowałi przekazał wyrazy szczególnego uznania przedewszystkim laureatom nagród i wyróżnień, a takżesłużbie konserwatorskiej i tym wszystkim, którzyprzyczyniają się do poprawy sytuacji w obszarzeochrony dziedzictwa kulturowego. Jednocześnieprzedstawił generalne problemy oraz kierunki dzia-łania Ministra i podległych ministerstwu jednostek,wskazał na sytuację w ochronie zabytków po wej-ściu w życie ustawy z dnia 17 lipca 2003 r., jak rów-nież poinformował o dolegliwościach wynikają-cych z braku pełnego zabezpieczenia środków fi-nansowych na realizację planów w ochroniezabytków.

II. Nagroda Ministra Kultury, którą każde-go roku przyznaje Minister Kultury, jest wysokimwyróżnieniem, którym obdarowane są osoby o wy-bitnych zasługach dla Kultury Polskiej.

Laureatem tegorocznej nagrody Ministra Kul-tury został dr Marian Sołtysiak, wieloletni Pre-zes Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. Nagrodazostała przyznana w uznaniu Jego zasług na rzeczkultury i ochrony zabytków. Wielostronna działal-ność dr. Mariana Sołtysiaka przyniosła wymierneefekty między innymi jako wybitnego znawcy mu-zealnictwa, kreatora jednego z najciekawszychmuzeów w Polsce, który dzięki zaangażowaniui pracy wzbogacił dorobek Muzeum Narodowegoi Zamku Królewskiego w Warszawie. Znakomitypopularyzator i dydaktyk kształcący kolejne poko-lenia młodzieży w dziedzinie muzealnictwa i dzie-dzictwa kulturowego. Wspaniały człowiek, w śro-

dowisku zawodowym darzony sympatią i zasłużo-nym szacunkiem.

III. Wpis na Listę UNESCOWieloletnie starania wybitnych znawców –

członków Polskiego Komitetu NarodowegoICOMOS zostały uwieńczone sukcesem. Poło-żone bowiem w malowniczym krajobrazie śród-górskich dolin, unikatowej wartości małopolskie,katolickie kościoły drewniane od stuleci pełnią-ce funkcję liturgiczną i kultową, usytuowane nastyku kulturowym cerkiewnego Wschodu i ka-tolickiego Zachodu, uhonorowano wpisem naListę UNESCO.

Pan Tomasz Orłowski, Sekretarz GeneralnyPolskiego Komitetu Narodowego UNESCO, wrę-czył certyfikaty proboszczom sześciu gotyckichkościołów w następujących miejscowościach:– Binarowej, woj. małopolskie, pow. brzozow-

ski, gm. Haczów. Kościół pw. WniebowzięciaNajświętszej Panny Marii i św. Michała Archa-nioła,

– Bliznem, woj. podkarpackie, pow. brzozow-ski, gm. Jasienia Rosielna. Kościół pw. Wszyst-kich Świętych,

– Dębnie, woj. małopolskie, pow. nowotarski,gm. Nowy Targ. Kościół pw. św. Michała Ar-chanioła,

– Haczowie, woj. podkarpackie, pow. brzozow-ski, gm. Haczów. Kościół pw. WniebowzięciaNajświętszej Panny Marii i św. Michała Archa-nioła,

– Lipnicy Murowanej, woj. małopolskie, pow.bocheński, gm. Lipnica Murowana. Kościół pw.św. Leonarda,

– Sękowej, woj. małopolskie, pow. gorlicki, gm.Sękowa. Kościół pw. św. św. Filipa i Jakuba.

IV. Konkurs Ministra Kultury „ZabytekZadbany” za 2003 rok

Celem konkursu „Zabytek Zadbany” jest przedewszystkim popularyzacja i zainteresowanie szero-kiego kręgu społeczeństwa ideą ochrony obiektówzabytkowych, rozwijanie mecenatu instytucji i osóbprywatnych poprzez uhonorowanie wzorowychgospodarzy, którzy wykazali się konkretnymi osią-gnięciami. Zgodnie z regulaminem konkursu,wnioski o nadanie tego wyróżnienia składają wo-jewódzcy konserwatorzy zabytków według zasa-dy, że każdego roku, w każdym województwiemoże zostać nagrodzony jeden obiekt.

W konkursie „Zabytek Zadbany” w tym rokuwyróżniono szesnastu laureatów:

1. Parafię Rzymskokatolicką pw. św. Jerze-go w Ziębicach, woj. dolnośląskie – za wzoro-wo przeprowadzony kompleksowy remont kościo-

Page 109: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 109

ła parafialnego, przy zastosowaniu tradycyjnychtechnologii.

Nagrodę odebrał Ks. Dziekan Bogusław Ko-nopka, Proboszcz Parafii.

2. Parafię Rzymskokatolicką pw. Matki Bo-skiej Częstochowskiej i św. Wacława w Lubi-czu, woj. kujawsko-pomorskie – za wzorowoprzeprowadzony remont kościoła filialnego pw. św.Ignacego Loyoli w Młyńcu oraz za kompleksoweprace konserwatorskie przy jednorodnym stylowowyposażeniu.

Nagrodę odebrał Ks. Bogumił Leszcz, Pro-boszcz Parafii.

3. Państwa Marylę i Stanisława Mielniczu-ków, zam. w Hrubieszowie, woj. lubelskie – zawzorowe przeprowadzenie generalnego remontudworku Gałkowskich w Hrubieszowie, przywra-cającego obiektowi zabytkowemu pierwotny kształtarchitektoniczny.

4. Parafię Rzymskokatolicką pw. Nawiedze-nia NMP w Lubsku, woj. lubuskie – za wzorowoprzeprowadzone prace remontowo-konserwatorskiew kościele parafialnym, harmonizujące zróżnicowa-nie kolorystyczne i fakturalne elementów architek-tonicznych elewacji (kamień, cegła, tynk) oraz różnestylowo elementy wystroju i wyposażenia.

Nagrodę odebrał Ks. Marian Bumbuł, Pro-boszcz Parafii.

5. Polskie Koleje Państwowe S.A. – za wzo-rowo przeprowadzony remont zabytkowego dwor-ca kolejowego w Skierniewicach, woj. łódzkie,przywracający pomieszczeniom dworcowym pier-wotne walory użytkowe i estetyczne.

Nagrodę odebrali: Pan Maciej Męclewski, Pre-zes Zarządu PKP S.A. i Pan Bogdan Waligórski,członek Zarządu Spółki, Dyrektor ds. NadzoruWłaścicielskiego.

6. Parafię Rzymskokatolicką pw. św. św.Piotra i Pawła w Lachowicach, woj. małopol-skie – za wzorowo przeprowadzone prace remon-towo-konserwatorskie w drewnianym kościele pa-rafialnym, podkreślające wybitne walory architek-toniczne świątyni i jej ekspozycję w krajobrazie.

Nagrodę odebrał Ks. Władysław Wąsik, Pro-boszcz Parafii.

7. Przedsiębiorstwo Warta „Cultus” Sp.z o.o., woj. mazowieckie – za wzorowo przepro-wadzony kompleksowy remont zespołu pałacowo-parkowego w Łącku, przywracający pierwotny wy-strój pałacu poprzez wyeksponowanie walorów ar-chitektonicznych oraz dostosowanie nowej funkcjido wnętrz historycznych.

Nagrodę odebrała Pani Agnieszka Brychczyń-ska, Prezes Zarządu Spółki.

8. Urząd Miejski w Prudniku, woj. opolskie– za wzorowy, kompleksowy remont ratusza, prze-

prowadzony w oparciu o badania naukowe, przy-wracający dawną świetność zabytku oraz rewalo-ryzację przestrzeni urbanistyczno-architektonicz-nej rynku.

Nagrodę odebrał Pan Zenon Kowalczyk, bur-mistrz Prudnika.

9. Parafię Rzymskokatolicką pw. Przemie-nienia Pańskiego w Brzozowie, woj. podkar-packie – za wzorowo przeprowadzone komplek-sowe prace konserwatorskie w obrębie kościoła ko-legiackiego, przy zastosowaniu najnowszychtechnologii inżynierskich – budowlanych i konser-watorskich.

Nagrodę odebrał Ks. Jan Strojek, Proboszcz Pa-rafii.

10. Parafię Rzymskokatolicką pw. św. Sta-nisława Biskupa w Niemirowie, woj. podla-skie – za wzorowo przeprowadzony komplekso-wy remont kościoła parafialnego, eksponując wa-lory architektoniczne, artystyczne i estetycznezabytku sakralnego, za konserwację elementów wy-posażenia i uporządkowanie terenu przykościelne-go.

Nagrodę odebrał Ks. Romuald Kosk, ProboszczParafii.

11. Parafię Rzymskokatolicką pw. BożegoCiała w Pelplinie, woj. pomorskie – za wzoro-wo przeprowadzony kompleksowy remont zespołukościoła filialnego pw. Bożego Ciała z domem szpi-talnym i cmentarzem przykościelnym w Pelplinie,ukierunkowany na ekspozycję czystych form ar-chitektury gotyckiej oraz za uratowanie budynkudawnego szpitala cysterskiego, adaptowanego nakameralną salę widowiskowo-ekspozycyjną.

Nagrodę odebrał Ks. Kanonik Tadeusz Brze-ziński, Proboszcz Parafii.

12. Parafię Rzymskokatolicką pw. św. Jaku-ba w Częstochowie, woj. śląskie – za wzorowoprzeprowadzony, kompleksowy remont kościołaparafialnego, podkreślający pierwotne przeznacze-nie zabytku (cerkiew prawosławna pw. św. św. Cy-ryla i Metodego) i utrwalający oryginalne formy ar-chitektury i wystroju wnętrza.

Nagrodę odebrał Ks. Józef Franelak.13. Telekomunikację Polską S.A. – za wzo-

rowo przeprowadzony remont kamienicy miesz-czańskiej w Sandomierzu, woj. świętokrzyskie,przywracający cenny zabytek architektury miesz-kalnej poprzez właściwą adaptację obiektu na sie-dzibę Przedsiębiorstwa.

Nagrodę odebrał Pan Marek Józefiak, PrezesTP S.A.

14. Państwa Katarzynę, Zbigniewa i Violet-tę Nestorowiczów oraz Pana Jarosława Manu-szewskiego – za wzorowo przeprowadzony remont– o charakterze ratowniczym – domu mieszkalne-

Page 110: Nr 15/2004

110 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Page 111: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 111

go w Elblągu, woj. warmińsko-mazurskie, za ura-towanie od całkowitej destrukcji cennego zabytkuo cechach skromnej klasycystycznej willi, przysto-sowanie do nowych funkcji z poszanowaniem sub-stancji zabytkowej oraz za konserwację i ekspozycjęelementów konstrukcyjnych wewnątrz budynku.

15. Zgromadzenie Mniszek Klarysek odWiecznej Adoracji w Pniewach, woj. wielko-polskie – za wzorowo przeprowadzony komplek-sowy remont kościoła, eksponujący walory arty-styczne i estetyczne zabytku sakralnego z wielkimszacunkiem dla substancji zabytkowej.

Z upoważnienia Matki Przełożonej – S.M. Ce-cylii Wetoszki, nagrodę odebrał Pan Aleksander Sa-rzyński – Wojewódzki Konserwator Zabytkóww Poznaniu.

16. Gminę Miejską w Wałczu, woj. zachod-niopomorskie – za wzorowo przeprowadzoneprace budowlano-konserwatorskie w gmachuszkolnym, ob. Gimnazjum nr 2 w Wałczu oraz zakompleksową konserwację, odkrytej w trakcie pracpolichromii mającą na celu przywrócenie ciągło-ści historycznej i autentyczności miejsca.

Nagrodę odebrał Pan Zdzisław Tuderek, bur-mistrz Wałcza.

V. Konkurs Generalnego KonserwatoraZabytków i Stowarzyszenia KonserwatorówZabytków na „Najlepsze prace naukowe, pro-jektowe i popularyzatorskie dotyczące ochro-ny zabytków i muzealnictwa”

Od wielu lat coraz to większym zainteresowa-niem cieszy się ten właśnie konkurs, o czym świad-czy z roku na rok rosnąca liczba zgłaszanych prac.Celem konkursu jest promocja opracowań przy-czyniających się do poszerzania wiedzy, rozwojunauki i nowych technologii, a także zachęcenie stu-dentów i młodych naukowców do zainteresowa-nia się szeroką problematyką konserwacji zabytkówmuzealnictwa, architektury, ogrodów i krajobrazu.

W Konkursie mogą brać udział wyłącznie pra-cownicy nie będący samodzielnymi pracownika-mi nauki. Prace mogą być zgłaszane przez uczel-nie, instytuty naukowe, muzea, służby konserwa-torskie, a także przez samych autorów.

Nagrody oraz wyróżnienia przyznawane sąw trzech kategoriach, a mianowicie za prace pro-jektowe, naukowe oraz za prace popularyzatorskie.Na konkurs nadesłano 41 prac.

NAGRODY– Katarzyna Kadłuczka, za pracę „Próby roz-

warstwienia malowideł: olejno-żywicznego „Św.Wacław” z I połowy XVII w. od temperowego „Ko-ronacja Matki Boskiej przez Chrystusa” z II ćwierci

XV w. na górnej kwaterze prawego skrzydła trypty-ku z Łącka” pod kierunkiem adj. Grażyny Korpal.

– Oskar Rabenda, za prace: „Władysław Cza-chórski. Technika malarska. Dzieje życia i twórczo-ści Władysława Czachórskiego. Wpływ klasy Pilo-ty’ego na ukształtowanie się warsztatu malarza”oraz „Analiza warsztatu i techniki malarskiej Włady-sława Czachórskiego” pod kierunkiem prof. JerzegoNowosielskiego i dr Anny Lewickiej-Morawskiej.

– Krzysztof Wielgus, Jadwiga Środulska-Wielgus, Joanna Piekło, za pracę „Twierdza Kra-ków. Bastion III Kleparz – rewaloryzacja i adapta-cja na cele turystyczne”.

WYRÓŻNIENIA– Renata Szelwach, za pracę „Problematyka

konserwatorska obrazów Xawerego Dunikowskie-go” pod kierunkiem prof. Bogumiły Rouby orazdokumentacje prac konserwatorskich: obrazu„Kompozycja abstrakcyjna”, X. Dunikowski, ok.połowy XX wieku, obrazu „Kompozycja abstrak-cyjna z maską”, X. Dunikowski, ok. połowy XX w.i obrazu dwustronnego „Portret córki” – awers,„Portret dziewczyny” – rewers, X. Dunikowski,1936, pod kierunkiem prof. Bogumiły Rouby i mgrJoanny Arszyńskiej.

– Krystyna Ilmurzyńska, za pracę „Koncepcjazagospodarowania Skarpy Ursynowskiej na odcin-ku od lasu Kabackiego do kościoła św. Katarzyny”,pod kierunkiem prof. Marka Budzyńskiego.

– Emilia Chabinka, za pracę „Rewaloryzacjazespołu rezydencjonalnego Krzyżtopór w Ujeź-dzie” pod kierunkiem prof. dr. arch. KazimierzaKuśnierza.

– Ewelina Bykuć, za prace: „Antoniusa Miloatlas nautyczny „Geographicae tabulae in ChartaPergamena, Wenecja, 1583”, pod kierunkiem prof.ASP Jakuba Pokory i „Geographica tabulae in Char-ta Pergamena, Antonius Millo, Wenecja, 1583”, podkierunkiem mgr. Wojciecha Chrościckiego i dr hab.Irminy Zadrożnej.

– Monika Orłowska, za prace: „Dokumenta-cja konserwatorska «Portret Giorgio Dorii di Mon-taldeo» autorstwa Gio Maria della Piane zw. Muli-naretto (?) 1722 (?) rok”, pod kierunkiem st. wykł.Marii Lubryczyńskiej i „«Portret mężczyzny na tlepejzażu» z Muzeum Narodowego we Wrocławiu.Próba trybucji na tle europejskiego barokowegomalarstwa portretowego”, pod kierunkiem mgr.Marcina Zglińskiego.

– Monika Stachurska, za prace: „Chorągiewprocesyjna z przedstawieniem Matki Bożej z Dzie-ciątkiem z klasztoru oo. Dominikanów w Lublinie,Polska, 1618”, pod kierunkiem prof. Heleny Hrysz-ko i „Monografia chorągwi kościelnej z przedsta-wieniem Matki Bożej z Dzieciątkiem z klasztoru

Page 112: Nr 15/2004

112 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

oo. Dominikanów w Lublinie, Polska, pod kierun-kiem prof. Jakuba Pokory.

– Izabela Uchman-Laskowska, za prace:„Konserwacja kartonażu egipskiego ze zbiorówMuzeum Narodowego w Warszawie”, pod kierun-kiem st. wykł. Marii Lubryczyńskiej i „Ewolucjastylistyczna i ikonograficzna kartonaży egipskich”,pod kierunkiem dr. Mirosława Barwika.

– Weronika Liszewska, za pracę „Japońskietechniki dublowania. Możliwości zastosowaniai modyfikacji w konserwacji zabytkowych malowi-deł na jedwabiu i tkanin jedwabnych”, pod kierun-kiem prof. dr. Wojciecha Kurpika.

– Anna Potocka, za pracę: „Dublowanie je-dwabnych obiektów zabytkowych na podłoża syn-tetyczne z użyciem klejów akrylowych”, pod kie-runkiem prof. dr. Wojciecha Kurpika.

– Magdalena Bartoś, Barbara Zalewska, zapracę „Architektura w krajobrazie wiejskim War-mii i Mazur”.

– Małgorzata Geron, za pracę „Tymon Nie-siołowski (1882-1965). Życie i twórczość”, pod kie-runkiem prof. Jerzego Malinowskiego.

– Justyna Szpila, za pracę „Badania nad zasto-sowaniem lotnych środków wiążących do czaso-wego zabezpieczania oryginalnych warstw malar-skich w procesie rozwarstwiania malowideł ścien-nych. Przykład zastosowania nowej metodyzabezpieczania podczas rozwarstwiania malowidełściennych w Soborze Michajłowskim w klasztorzeWydubickim w Kijowie (Ukraina)”, pod kierun-kiem prof. ASP Edwarda Kosakowskiego.

Page 113: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 113

– Liliana Puzo, za pracę: „Mirosławiec. Mia-sto historyczne”, pod kierunkiem Haliny Ponia-towskiej.

– Elżbieta Błochowiak-Waszczyszyn, zapracę „Zespół XIX-wiecznych klinik uniwersytec-kich w dzielnicy Wesoła w Krakowie. Historia i ar-chitektura”, pod kierunkiem dr. hab. arch. Zbignie-wa Jana Białkiewicza.

VI. Nagroda im. Księdza Profesora JanuszaStanisława Pasierba „Conservator Ecclesiae”

Ustanowiona przez Stowarzyszenie Konserwa-torów Zabytków nagroda „Conservator Ecclesiae”jest upamiętnieniem osobowości i dzieła wybitne-go uczonego, twórcy i konserwatora, a także wspa-niałego i wielkiego umysłu człowieka. Jest to na-groda prestiżowa, której otrzymanie jest szczegól-nym wyróżnieniem. W tym roku wręczenienagrody było również splendorem dla Stowarzy-szenia, gdyż nagrodę tę przyjął:

Jego Eminencja ksiądz biskup pelplińskiprof. dr hab. Jan Bernard Szlaga, za wybitnei wielostronne przedsięwzięcia, a w szczególnościza opiekę nad pelplińskim zabytkowym zespołemklasztornym i zgromadzonymi tam ruchomymizabytkami sztuki sakralnej, za ogrom prac konser-watorskich i remontowych przeprowadzonychw wielu innych obiektach, w tym w pocysterskichkrużgankach, Collegium Marianum, XIX-wiecz-nym Seminarium Duchownym. Dzięki staraniomKs. Biskupa remontowi poddano również gotyckikościół filialny, dawny szpital zakonny, pałac bi-skupi i kanonie, ponadto przeprowadzone zostałyprace rewaloryzacyjne barokowego cmentarza.

Na szczególne podkreślenie zasługuje działal-ność naukowa i wydawnicza Księdza Biskupa. Suk-cesem było powstanie na mocy biskupiego dekre-tu jednej z ważniejszych katolickich oficyn wydaw-niczych w Polsce – „Bernardinum”, która ostatniowsławiła się bibliofilskim wydaniem reprintu Bi-blii Gutenberga. Ks. Biskup jest również organiza-torem sympozjów naukowych. Wszechstronnadziałalność Księdza Biskupa jest wyjątkowo bliskadziałalności Księdza Profesora Janusza Pasierba. Jestrzeczą znamienną, że ks. prof. Janusz Pasierb ca-łym swoim życiem był związany z Pelplinem. Tam,w Seminarium Duchownym rozpoczynał drogękapłańską, tam była Jego macierzysta siedzibai przystań duchowa. Tam też, zgodnie z życzeniem,został pochowany.

VII. Złote Odznaki za Opiekę nad Zabyt-kami

Złota Odznaka za Opiekę nad Zabytkami jestzaszczytnym wyróżnieniem, nadawanym przez

Ministra Kultury osobom zasłużonym za szczegól-ne zaangażowanie w ochronę i opiekę nad zabyt-kami, a także za prowadzenie działalności konser-watorskiej oraz przeciwdziałanie coraz to częstszymzagrożeniom dóbr kultury. Tegoroczne złote od-znaki otrzymali:– Ks. Stanisław Dziedzic z Sękowej,– Pan Stanisław Dziedzic, Dyrektor Wydzia-

łu Edukacji i Dziedzictwa w Urzędzie MiastaKrakowa,

– Ks. Władysław Gasidło, z Kolegiaty Akade-mickiej św. Anny w Krakowie,

– Ks. Władysław Janczy z Dębna Podhalań-skiego,

– Ks. Zbigniew Kras z Lipnicy Murowanej,– Pan Jacek Majchrowski, Prezydent Miasta

Krakowa,– Pan Roman Marcinek, Dyrektor Regional-

nego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytkóww Krakowie,

– Pan Krzysztof Markiel, Dyrektor WydziałuKultury w Urzędzie Marszałkowskim w Kra-kowie,

– Pan Zbigniew Myczkowski, Członek RadyOchrony Zabytków przy Ministrze Kultury,

– Pan Janusz Sepioł, Marszałek WojewództwaMałopolskiego,

– Ks. Marek Szady z Binarowej.

Po zakończeniu uroczystości na Wawelu, PanProfesor Jacek Majchrowski – Prezydent MiastaKrakowa oraz Pan Janusz Sepioł – Marszałek Wo-jewództwa Małopolskiego, zaprosili gości do SaliObrad Magistratu Krakowskiego, mieszczącego sięw szacownych murach Pałacu Wielopolskich.

Gospodarze zapoznali uczestników spotkaniaz problemami Starego Miasta i zespołów zabytko-wych Krakowa, dzieląc się informacjami na tematprzyjętych rozwiązań, ich realizacji oraz zamierzeńna przyszłość. Podczas uroczystego obiadu, którydla zaproszonych gości wydał Pan Prezydent Mia-sta Krakowa, była okazja do towarzyskich rozmówi wymiany poglądów, i jak to zwykle bywa, przedewszystkim na tematy konserwatorskie – z regułytrudne i problemowe. Nie zabrakło również tema-tów radosnych – relacji z udanych realizacji i ura-towanych zabytków.

Późniejszym popołudniem, Pan Jacek Maj-chrowski – Prezydent Miasta Krakowa, zaprosił nasdo Kościoła św. Anny w Krakowie na koncert or-ganowy w wykonaniu znanego organmistrza, Panaprof. Andrzeja Białko, tytularnego organisty kole-giaty uniwersyteckiej św. Anny w Krakowie.

Tym miłym akcentem zakończyło się tegorocz-ne święto konserwatorstwa polskiego.

Page 114: Nr 15/2004

114 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

List Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Pana Aleksandra Kwaśniewskiego,do uczestników obchodów Międzynarodowego Dnia Ochrony Zabytków

Warszawa, 18 kwietnia 2004 roku

Do uczestników obchodówMiędzynarodowego Dnia Ochrony Zabytków

Szanowni Państwo,

Z okazji Międzynarodowego Dnia Ochrony Zabytków przesyłam serdeczne po-winszowania pracownikom muzeów i służb konserwatorskich, gospodarzom i wła-ścicielom historycznych obiektów, wszystkim tym, którzy z oddaniem pełnią szla-chetną misję ocalenia pomników naszych dziejów.

Gorąco pozdrawiam uczestników i organizatorów dzisiejszej uroczystości. Rad je-stem, że w przededniu złączenia się Polski z Unią Europejską odbywa się ona właśnietutaj, na Wawelskim Wzgórzu. To wyjątkowo godne miejsce do obchodów tego świętaw tak niezwykłym historycznym momencie. Największy pomnik polskich dziejów,krakowski Zamek Królewski i jego imponująca Sala Poselska pod sławnymi Głowami,uratowanymi z rąk najeźdźców dzięki społecznej ofiarności – są bowiem wymownymwyrazem znaczenia zabytkowych pamiątek dla duchowej kondycji Polaków.

Nasza otoczona troską przeszłość jest dla kolejnych pokoleń źródłem dumy z osią-gnięć rodzimej myśli i sztuki. Tak boleśnie zubożeni w tej materii przez tragicznedziejowe losy, mamy moralny obowiązek chronić wszystko, co ocalało. Z ogromnąsatysfakcją dostrzegam, że idea ochrony zabytków jest w Polsce powszechna, a w jejrealizację angażują się różne siły społeczne. Wypiękniały w ostatnich latach Kraków,jak również inne, wyróżnione dziś owoce Państwa działalności, dowodzą, że te stara-nia przynoszą dobre efekty.

Z całego serca gratuluję laureatom nagród – osobom, które z najwyższą dbało-ścią pielęgnują zarówno ogólnonarodowe, jak i lokalne pamiątki. Bardzo za tę pie-czę dziękuję.

Jestem przekonany, że naród, który tak wspaniale dba o swoją przeszłość, ma rów-nież dobrą przyszłość.

Życzę Państwu pomyślności i satysfakcji tak w pracy, jak i w życiu osobistym.Wszystkiego dobrego!

Aleksander Kwaśniewski

Page 115: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 115

Po raz dwudziesty obchodzimy Międzynarodo-wy Dzień Ochrony Zabytków. Intencją jest chęćprzybliżenia problematyki dziedzictwa kulturowe-go. Wskazanie tych, którzy dbają o zachowanie dzie-dzictwa i jego promocję, a zwłaszcza prezentacjęobiektów wpisanych na listę Światowego Dziedzic-twa oraz zabytków uznanych przez Prezydenta RPza pomniki historii. Dzisiejsza uroczystość nabie-ra szczególnego znaczenia w przededniu wejściaPolski do wspólnoty państw europejskich. Otwie-ra się zatem przed nami wszystkimi niepowtarzal-na szansa współpracy w zjednoczonej Europie.Szansa dbałości o nasze wspólne, europejskie dzie-dzictwo kulturowe.

Wystarczy spojrzeć na mapę naszego kraju i od-naleźć na niej miejsca już wpisane na listę Świato-wego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego: Hi-storyczne centrum Krakowa, Kopalnia soli w Wieliczce,Obóz koncentracyjny w Oświęcimiu, Historyczne Cen-trum Warszawy, Stare Miasto w Zamościu, Średnio-wieczne Miasto Toruń, Zamek Krzyżacki w Malborku,Parkowy Kompleks Krajobrazowy i Park Pielgrzymko-wy w Kalwarii Zebrzydowskiej, Kościoły Pokoju w Ja-worze i Świdnicy, Kościoły Drewniane PołudniowejMałopolski – które właśnie dziś otrzymają certyfi-katy wpisu na tę prestiżową listę. Należy także przy-toczyć tu jedyny wpis przyrodniczy, jakim jestPuszcza Białowieska.

Warto dzisiaj podkreślić, ze w sprawie ochronydziedzictwa kulturowego znikają już dziś podziałyna nasze i wasze. Ich miejsce zajmuje wspólna tro-ska i wspólne działanie. Przykładem tak rozumia-nego partnerstwa jest teren Parku Mużakowskie-go, znajdującego się po obu stronach granicy pol-sko-niemieckiej, który jak myślę, w niedługim jużczasie wpisany zostanie na listę światowego dzie-dzictwa UNESCO. Doniosłość tego miejsca, jakteż i wspólne, partnerskie działanie konserwato-rów z Polski i Niemiec, to nasz wkład we wspólnedziedzictwo europejskie.

Podobny efekt przynosi rozwijająca się współ-praca z sąsiadami ze wschodu. Warto wspomniećdziś o podpisaniu porozumienia pomiędzy Pań-stwową Służbą Dziedzictwa Ukrainy a KrajowymOśrodkiem Badań i Dokumentacji Zabytków(w trakcie trwania polskiego roku na Ukrainie). Za-owocuje to prowadzeniem wspólnych interdyscy-plinarnych badań oraz wykonywaniem wielu do-

kumentacji obiektów zabytkowych, stanowiącychdziedzictwo dwóch bratnich narodów.

Jakże ważny dzisiaj jest akt wręczenia certyfi-katów UNESCO proboszczom sześciu małopol-skich i podkarpackich kościołów drewnianych, któ-re w zeszłym roku uznane zostały przez między-narodowych ekspertów za wspólne dziedzictwokultury europejskiej i światowej. Teraz trzeba za-dbać, by ich przekonanie stało się jednym z ele-mentów powszechnej świadomości.

Impulsem dla poszerzania polskiej listy Pomni-ków Historii, o czym miło mi jest Państwa poin-formować, jest decyzja Prezydenta RP, pana Alek-sandra Kwaśniewskiego, który uznał siedem dal-szych obiektów zabytkowych za pomniki historii.Ich lista zostanie za chwilę ogłoszona.

Pozytywne efekty ochrony i opieki nad zabyt-kami nie byłyby możliwe bez mozolnej pracy wła-ścicieli i zarządców obiektów, konserwatorów, na-ukowców, wyspecjalizowanych instytucji ochronyzabytków, instytucji rządowych i samorządowych,jak i również całej rzeszy miłośników zabytkówskupionych w organizacjach pozarządowych.

Dzięki działaniom MK stworzyliśmy mechani-zmy ochrony zabytków i opieki nad zabytkami za-pisanymi w ustawie o ochronie zabytków i opiecenad zabytkami. Pragnę poinformować, że w naj-bliższym czasie wejdą w życie rozporządzenia dotej ustawy. Podjęliśmy również działania nad opra-cowaniem czteroletniego programu ochrony i opie-ki nad zabytkami. Tezy do powstania tego progra-mu opracował zespół składający się z członkówrady ochrony zabytków pod kierownictwem PaniProf. Bogumiły Rouby.

Szanowni Państwo, ochronę i opiekę nad za-bytkami należy traktować jako nasz wspólny obo-wiązek. Przekonanie, że zabytki to wyłącznie ob-ciążenie budżetu państwa czy samorządów niewytrzymuje próby czasu. Wydatki ponoszone narewaloryzację i konserwację obiektów zabytkowychtrzeba zacząć traktować jako inwestycję. Inwesty-cję na rzecz państwa czy regionu, ale przede wszyst-kim lokalnych społeczności.

Działania na rzecz ochrony zabytków to szansarozwoju wielu regionów kraju. Jest to możliwedzięki harmonijnemu włączaniu ich w funkcję tu-rystyki czy agroturystyki, tworzeniu szlaków kul-turowo-przyrodniczych. Poprzez rozsądnie pod-

Wystąpienie Podsekretarza Stanuw Ministerstwie kultury,Generalnego Konserwatora Zabytków,Pana Ryszarda Miklińskiego

Page 116: Nr 15/2004

116 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

kreślaną odmienność i unikalność „małych oj-czyzn” damy impuls dla rozwoju lokalnego. Pa-miętać bowiem należy, że działania na rzecz ochro-ny dziedzictwa kulturalnego mogą stać się takżeistotnym elementem programów walki z bezrobo-ciem. Również rewitalizacja obszarów poprzemy-słowych i fortyfikacyjnych, często znajdująca się wcentrach miast, jest jednym z najważniejszych, sto-jących przed nami wyzwań. W tym miejscu chcia-łem zaznaczyć, że nie możemy stracić takiej szan-sy, jak przyznane nam fundusze strukturalne.

Szanowni Państwo, stan ten nie zmieni się bezprowadzenia szerokich działań edukacyjnych, pro-wadzonych w szkołach, a przede wszystkim w me-diach. Szczególnym zadaniem instytucji państwo-wych jest wspieranie tego typu programów orazzachęcanie do działalności społecznej na rzecz opie-ki nad zabytkami, w szczególności w swoim naj-bliższym otoczeniu. Konieczne jest jak najszersze,codzienne współdziałanie.

Szanowni Państwo, dzisiejsza uroczystość, któraodbywa się w miejscu tak ważnym dla polskiej hi-storii, dla polskiej kultury, zgrupowała przedsta-wicieli środowisk, które na co dzień z pasją i po-święceniem zajmują się ratowaniem dziedzictwa

kulturowego. Z tego miejsca pragnę serdecznie po-dziękować wojewódzkim konserwatorom zabyt-ków i kierownikom delegatur, wójtom, burmi-strzom i prezydentom miast historycznych, jakrównież samorządowym konserwatorom zabyt-ków, pracownikom instytucji kultury działającymna rzecz ochrony zabytków.

Słowa uznania kieruję pod adresem Policji, Stra-ży Granicznej, Służb Celnych oraz Państwoweji Ochotniczej Straży Pożarnej. Szczególne podzię-kowania składam administratorom zabytkowychobiektów sakralnych wszystkich wyznań.

Wielką rolę w ratowaniu zabytków spełniająorganizacje pozarządowe. Szczególne słowa uzna-nia kieruję pod adresem przedstawicieli Stowarzy-szenia Konserwatorów Zabytków, TowarzystwaOpieki nad Zabytkami, Polskiego Komitetu Na-rodowego ICOMOS.

Dziękuję serdecznie współgospodarzom dzisiej-szej uroczystości: Prof. Janowi Ostrowskiemu,Prof. Jackowi Majchrowskiemu, Januszowi Sepio-łowi. Dziękuję Departamentowi Ochrony Zabyt-ków, a przede wszystkim Krajowemu OśrodkowiBadań i Dokumentacji Zabytków za trud w orga-nizacji dzisiejszej uroczystości.

Komitet Światowego Dziedzictwa UNESCO naswojej 27 sesji odbytej w Paryżu na przełomie czerw-ca i lipca 2003 roku zdecydował o wpisaniu sześciudrewnianych kościołów gotyckich Małopolski na Li-stę Światowego Dziedzictwa. Jest to jedenasty pol-ski wpis na listę, wpis trudny, bo wielokrotny.

Dyrektor Generalny UNESCO Koichiro Ma-atsura powierzył mi radosny zaszczyt wręczeniadzisiaj dyplomów wpisu administratorom wszyst-kich sześciu zabytków. Mam okazję dokonać tegow miejscu wyjątkowym, na zamku wawelskim, któ-rego symboliczne znaczenie dla nas wszystkich,Polaków, przypomniał profesor Jan Ostrowski.Pozwolę sobie do tej symboliki dodać i inną. Wa-wel został wpisany na Listę Światowego Dziedzic-twa przed 25 laty, otwierając serię naszych zabyt-ków umieszczonych na Liście. Dziś przekazujęcertyfikaty wpisu zabytkom, które tyle od Waweluróżni: nie majestatycznie królewskie, lecz skrom-ne i wiejskie, nie wyniośle kamienne, lecz zwyczaj-nie drewniane.

Ten wpis oparł się w istocie na udowodnieniuudanej recepcji sztuki wielkiej, stołecznej i monu-mentalnej, do form lokalnych, które stały się głębo-kim i trwałym składnikiem naszej tożsamości. Ze-spół sześciu wiejskich kościółków charakteryzujebowiem adaptacja rozwiązań i estetyki miejskiej go-tyckiej architektury murowanej do warunków tra-dycyjnych technik ciesielskich budownictwa wiej-skiego. Reprezentuje on przy tym specyficzny typpóźnośredniowiecznej fundacji szlacheckiej, zwią-zany ze zmianami form gospodarowania i z rozbu-dzoną potrzebą prestiżu rodowego.

Proszę mi pozwolić na trzy uwagi. Wpis na Li-stę posiada potężny ładunek edukacyjny. Ma słu-żyć zrozumieniu i poczuciu, że postrzeganie w za-bytku tożsamości globalnej i tożsamości lokalnejnie jest ze sobą sprzeczne. To stwierdzenie nie jestzawsze łatwe do uzmysłowienia, nie zawsze po-trafimy odnaleźć właściwy klucz do pogodzeniatych dwóch aspektów. Poczucie, że we własnychzabytkach odnajdują się elementy ważne uniwer-

Wystąpienie Sekretarza GeneralnegoPolskiego Komitetu ds. UNESCO,Pana Tomasza Orłowskiego

Page 117: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 117

salnie jest tymczasem dla wszystkich narodów rze-czą fundamentalną w rozumieniu własnego miej-sca i własnej wartości. Temu uzmysłowieniu służywłaśnie wpis na Listę, poprzez który historia lo-kalna staje się częścią spuścizny ludzkości, wydo-bywa z siebie wartości wspólne.

Jest fascynujące stwierdzić na podstawie wpi-sów, co w dziedzictwie danego kraju uznawane jesti akceptowane za uniwersalnie zrozumiałe. Niepokrywa się często z porządkiem ważności zabyt-ków w budowie tożsamości narodowej. Okazać sięmoże, że obiekty skromne i niewielkie mogą prze-mawiać do ludzkości swym przesłaniem niemate-rialnym mocniej niż architektura monumentalna.Mogą dowartościowywać w rozumieniu pojęć pod-stawowych, a nie tak wtórnych, jak jakość mate-riału, czy skala.

Przez zabytki poznajemy siebie samych. Przezuznanie ich wartości przez wspólnotę międzyna-rodową poznajemy co w nas samych, w naszej kul-turze, w naszym dziedzictwie jest szczególnie wiel-kiego i nieprzemijającego. Pozwala nam na poczu-cie dumy, w której nie ma miejsca na nutęnacjonalizmu. Poznawanie siebie i uzasadnionaduma z własnej wartości będzie nam szczególniepotrzebna teraz, gdy już za parę dni Polska uzyskaczłonkostwo w Unii Europejskiej. Będzie nampomagać w pełniejszym z niego korzystaniu.

Po wtóre, wpis potwierdza naszą odpowiedzial-ność za powierzone nam dziedzictwo. Ponosimyją wobec pokoleń przeszłych i przyszłych w roz-maity sposób. Ochrona dziedzictwa jest obowiąz-kiem moralnym i służy utrwalaniu wspólnej toż-samości. Jest tym ważniejsze, że obecny wpis do-wartościowuje budownictwo drewniane. Możewpłynąć na zmianę postrzegania tego materiału zeskromnego, wstydliwego świadectwa ubóstwa wdostrzeganie, jak jest on szlachetny i autentyczny.Powinien pomóc w uwrażliwieniu społeczeństwana wagę budownictwa drewnianego, a w konse-kwencji w lepszej ochronie konserwatorskiej tegowrażliwego tworzywa.

Ochrona dziedzictwa, jego przechowanie w naj-lepszym stanie dla pokoleń przyszłych nie stoi wsprzeczności z możnością mądrego wykorzystaniago dla pokolenia obecnego, dla nas. Zabytek do-brze rozumiany w swym kontekście i dobrze chro-niony przez lokalną społeczność jest gwarantem jejspójności. To wokół niego mogą się tworzyć lokal-ne projekty, które są dźwignią rozwoju struktural-nego w Unii Europejskiej. Obiekt wpisany na Li-stę Światowego Dziedzictwa ma w tym specjalnąrolę, jako punkt odniesienia, ośrodek przyciąganiai promieniowania.

Myśl trzecia to wdzięczność i podziękowania.Dzisiejsza uroczystość niech będzie hołdem pamię-ci dla śp. Mariana Korneckiego, którego niespoży-ta siła w odkrywaniu, dokumentowaniu i inwen-taryzacji naszego dziedzictwa jest wzorem dla po-koleń młodych historyków sztuki i architektury.Chcę przypomnieć rolę profesora Andrzeja Toma-szewskiego w wyborze i przygotowaniu projektuwpisu małopolskich kościołów drewnianych. Dzię-kuję dyrektorowi Jackowi Rulewiczowi zarównoza koordynację opracowania ich dokumentacji, jaki za organizację dzisiejszego dnia. Wreszcie, dyrek-torowi Romanowi Marcinkowi i profesorowi Zbi-gniewowi Myczkowskiemu, których opracowanieplanu zarządzania zespołem wpisanych zabytkówzostało uznane przez Komitet Światowego Dzie-dzictwa za wzorowe i zasługujące na wyrażeniespecjalnego podziękowania.

Od redakcji:W dniu 18 kwietnia 2004 na Wawelu w obec-

ności Pana Ministra Ryszarda Miklińskiego, Pre-zydenta PKN ICOMOS Prof. dr. hab. inż. arch.Andrzejea Tomaszewskiego oraz Dyrektora Zam-ku Królewskiego na Wawelu Prof. dr. hab. JanaOstrowskiego podpisano historyczne porozumie-nie pomiędzy Stowarzyszeniem KonserwatorówZabytków RP a Związkiem Konserwatorów Za-bytków Litwy (tekst porozumienia na str. 118).

Page 118: Nr 15/2004

118 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Page 119: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 119

Halina Landecka

WYDARZENIA

Laur konserwatorski 2004W 2004 roku przewidziano wręczenie nagród w

piątej edycji Wojewódzkiego Otwartego Konkursuo „Laur Konserwatorski”, organizowanego przezWojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Lubli-nie pod patronatem Generalnego KonserwatoraZabytków, Wojewody Lubelskiego i Marszałka Wo-jewództwa Lubelskiego. Celem konkursu jest:– wyłonienie wyróżniających się realizacji konser-

watorskich cechujących się wysoką jakością, pra-widłowością działań przy zabytku, szczególnądbałością o kompleksowe przywrócenie muświetności i utrwalenie wartości oraz znaczenia,

– promocja dobrych wzorów realizacji prąc przyzabytku, adaptacji i dbałości o jego właściweutrzymanie i zagospodarowanie,

– uhonorowanie i wyróżnienie wzorowych inwe-storów-gospodarzy zabytków i wykonawcówprac. Dotychczas „Laury Konserwatorskie”przyznano 11 realizacjom konserwatorskim:

Rok 2000, za:– kompleksowy remont Pałacu Komisji Woje-

wództwa Lubelskiego w Lublinie – gospodarzobiektu – Uniwersytet Marii Curie-Skłodow-skiej w Lublinie,

– prace rewaloryzacyjne przy wyposażeniu i wy-stroju kościoła parafialnego pod wezw. św. Annyw Lubartowie – gospodarz obiektu – parafiarzymskokatolicka pod wezw. św. Anny w Lu-bartowie,

– kompleksowy remont i adaptację dworu w Ja-kubowicach Konińskich wraz z rewaloryzacjąotoczenia – gospodarz obiektu – PP. Anna i Ka-zimierz Gajkowie.

Rok 2001, za:– kompleksowe prace remontowo-konserwator-

skie w prezbiterium i kaplicy NMP w Archika-tedrze Lubelskiej – gospodarz obiektu – parafiarzymskokatolicka pod wezw. św. Jana Chrzci-ciela i św. Jana Ewangelisty w Lublinie,

– remont i konserwację dawnej sieni gotyckiej wkamienicy przy Rynku 8 w Lublinie – gospo-darz obiektu – Gmina Lublin,

– odbudowę po pożarze drewnianego kościołafilialnego pod wezw. Zmartwychwstania Pań-

skiego w Bezwoli – gospodarz obiektu – para-fia rzymskokatolicka pod wezw. św. Anny wWohyniu.

Rok 2002, za:– prace remontowo-konserwatorskie we wnętrzu

kaplicy pałacowej w Kozłówce – gospodarzobiektu – Muzeum Zamoyskich w Kozłówce,

– remont kapitalny dworu i stajni wraz z rewalo-ryzacją zachodniej części parku dworskiego wRoskoszy – gospodarz obiektu – OchotniczeHufce Pracy „Europejskie Centrum Kształce-nia i Wychowania w Roskoszy”.

Rok 2003, za:– konserwację wystroju malarskiego wnętrza cer-

kwi prawosławnej przy ul. Ruskiej w Lublinie -gospodarz obiektu – parafia prawosławna podwezw. Przemienienia Pańskiego w Lublinie,

– remont i konserwację hotelu „Lublinianka” wLublinie – gospodarz obiektu – „Spółka z o.o.Lublin Grand Hotel”,

– remont i konserwację hotelu „Europa” – gospo-darz obiektu „Spółka Akcyjna Europa”.

Kapituła konkursu pod przewodnictwem Lu-belskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytkóww Lublinie rozpatrywała 7 wniosków złożonych w2003 roku przez Wojewodę Lubelskiego, KurięBiskupią w Siedlcach, Urząd Miasta Lublin orazWojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Lubli-nie i postanowiła przyznać „Laury Konserwator-skie 2004” następującym gospodarzom zabytków,wypełniającym zasady określone w regulaminiekonkursu:

l. Parafii rzymskokatolickiej pod wezw.Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny wPuławach – za konserwację i restaurację ko-ścioła parafialnego.

Puławy, siedziba książęcego rodu Czarteryskich, stanowiły istotne centrum życia kulturalne-go i artystycznego Polski. Kolejni właściciele pu-ławskiego założenia Adam i Izabela Czartoryscyrozpoczęli intensywną działalność budowlaną. Wpracach budowlanych uczestniczyło wielu wybit-

Page 120: Nr 15/2004

120 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Fragment wnętrza kościoła parafialnegopod wezw. Wniebowzięcia NMP w Puła−wach po pracach konserwatorskich, fot.Halina Landecka, 2003 rok

Kościół parafialny pod wezw. Podwyższenia Krzyża Świę−tego w Żeszczynce, stan po remoncie, fot. D. Kopciow−ski, 2003 rok

Elewacja frontowa pałacu w Jabłonnej, fot. D. Kopciowski, 2003 rok

Sień pałacu w Jabłonnej, fot. D. Kopciowski, 2003 rok

Fragment parku w Jabłonnej, fot. D. Kopciowski, 2003 r.Prof. dr hab. Andrzej Tomaszewski podczas odczytu „UniaEuropejska i Polska – zabytki i ich ochrona”

Page 121: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 121

nych architektów. Wśród nich zasadniczą rolę ode-grał urodzony w Puławach Chrystian Piotr Aigner.Jedną z istotniejszych inwestycji, jakie zrealizowa-no, był kościół, a właściwie kaplica pod wezw.Wniebowzięcia Bogarodzicy. Budowlę fundowałw 1800 roku książę Adam Kazimierz Czartoryskii poświęcił pamięci swej matki Marii Sieniawskiej,co potwierdza napis nad drzwiami: Pomny na wiaręi cnoty ukochanej matki swoiey Maryi z SieniawskichXiężny Czartoryski W.R. Adam Kazimierz Poświęca.W kościele po stronie epistoły było wgłębienie, za-opatrzone w żelazną kratę, gdzie jeszcze ok. 1830roku znajdowało się w srebrnej popielnicy serceksięcia Adama Kazimierza Czartery skiego. W roku1853 już go tam nie było i pozostały tylko „kamien-ne serca”. Kościół puławski został wzniesiony zprzeznaczeniem na mauzoleum rodzinne Czarto-ryskich – z tego względu miał status kaplicy rodo-wej, a nie świątyni parafialnej, którą został w roku1919. Projekty wykonane przez Aignera zatwier-dził fundator. Budowla reprezentuje typ świątynicentralnej, na planie koła ze schodami i portykiemsześciokolumnowym. Jest naśladownictwemrzymskiego Panteonu. Prace przy budowie kościołatrwały od 1800 do 1803 roku.

Interesująco zostało rozwiązane wnętrze kościo-ła. Koliste w planie i dwukondygnacyjne, przy czymkondygnacja górna ma charakter półpiętra i pełnifunkcję galerii muzycznej. We wnętrzu dominujeporządek joński. Dwanaście kanelowanych kolumnotacza nawę środkową i wydziela obejście prze-strzeni środkowej. Efektowny detal architektonicz-ny oraz część wyposażenia wykonano z piaskow-ca. Przestrzeń zamyka kopuła, dekorowana malo-wanymi iluzjonistycznym rozetami w kasetonach.Kościół w czasie II wojny światowej został częścio-wo zrujnowany (kopuła, portyk), a następnie od-budowany w latach 1945-46. Prace we wnętrzu po-przedzono wykonaniem remontu i malowaniaścian zewnętrznych. Prace konserwatorskie wewnętrzu rozpoczęte w 1998 r. miały na celu przy-wrócenie XIX-wiecznego charakteru obiektu po-przez wyeksponowanie zachowanych, pierwotnychelementów wystroju architektonicznego, rzeźbiar-skiego i malarskiego. Zaplanowano wykonanie peł-nej konserwacji technicznej i estetycznej.

Była to kompleksowa konserwacja historyczne-go wystroju i wyposażenia cennego zabytkowegoobiektu. W pierwszym etapie konserwacji podda-no malarską dekorację kasetonową kopuły, w ko-lejnym kamienną kolumnadę z gzymsem i odsło-niętą w trakcie prac pierwotną dekorację malarskąna sklepieniu obejścia. Pełnej konserwacji podda-no też kamienną ambonę.

Kompleksowe i fachowe prace konserwatorskiepozwoliły na wyeksponowanie pierwotnego kla-

sycystycznego wystroju obiektu. Obiekt poddawa-ny poprzednio zabiegom estetyzującym (bez peł-nej technicznej konserwacji zwłaszcza kamiennejstruktury) utracił pierwotną monumentalną este-tykę, która przywrócona obecnie nadaje wnętrzuwłaściwy historyczny charakter.

2. Parafii rzymskokatolickiej pod wezw.Podwyższenia Krzyża Świętego w Żeszczyn-ce – za remont i konserwację kościoła para-fialnego.

Cerkiew unicka w Żeszczynce, pełniąca obec-nie funkcję świątyni rzymskokatolickiej – wybu-dowana została przed 1722 r. staraniem Józefa Fran-ciszka Sapiehy. Była to budowla trójdzielna, jed-nonawowa, z dzwonnicą nad babińcem. Posiadałazwartą i malowniczą bryłę charakterystyczną dlacerkwi budowanych wokół Białej Podlaskiej i Brze-ścia – w tzw. typie „bialskim”. Założona na kwa-dracie nawa otwierała się na węższe od niej pre-zbiterium. W zasygnalizowanym wyżej kształcieświątynia przetrwała do 1771 r. W trakcie prowa-dzonych ok. 1790 r. prac remontowych, w miejscestarego babińca zwieńczonego wieżą wprowadzo-no nowy, szerokością równy nawie, nakryto gowspólnym dla nich dachem. Kolejne prace, tymrazem przy prezbiterium prowadzone byływ 1860 r. W określonym wówczas kształcie świą-tynia przetrwała do połowy lat 90. Osłabienie kon-strukcji zrębu poprzez usunięcie ściany łączącej ba-biniec z nawą, wieloletni brak działań zabezpiecza-jących, były bezpośrednią przyczyną podjęciadecyzji o remoncie kościoła. Rozpoczęto go w1998 r. od wymiany pokrycia dachowego oraz prze-glądu stanu zachowania całej świątyni. Przegląd tenujawnił zły stan obiektu i wskazał na koniecznośćwykonania szerszego zakresu prac. Wstępny ich za-kres ustalony został przez służbę ochrony zabyt-ków już w 2000 r. Opracowano wytyczne konser-watorskie i ekspertyzy. Podstawą tych opracowańbyła wykonana wcześniej pełna inwentaryzacja fo-togrametryczna.

Do prac remontowych przy kościele przystą-piono wiosną w 2001 r. Rozpoczęto je od zdjęciaszalunków i odsłonięcia ścian zrębu. Po podnie-sieniu kościoła wykonano nową podmurówkę orazwymieniono podwaliny. Wymianie uległa takżeczęść belek stropowych oraz deski górnego puła-pu. Po usztywnieniu zrębu zmieniono nieznacz-nie kształt dachu nadbijając na końcówki krokwidodatkowe przepustnice. Wszystkie drewniane ele-menty obiektu poddano zabiegom zabezpieczają-cym przed drewnojadami, grzybami i pożarem.Następnie oszalowano zrąb kościoła, wykonanonowe gzymsy wieńczące i fartuchy. Kościół oto-czono opaską z kamieni polnych tzw. „otoczaków”.

Page 122: Nr 15/2004

122 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Pracami konserwatorskimi objęto także wypo-sażenie kościoła. W latach 2000-2003 odnowionokrucyfiksy, rzeźby ołtarza głównego, ikony. Naszczególną uwagę zasługują dwie XVII-wieczneikony „Chrystusa Pantokratora” oraz „Matki Bo-skiej z Dzieciątkiem”, fundowane dla pierwszejcerkwi unickiej w Żeszczynce, zapewne przez Sa-piehów.

W 2001 r. zdecydowano o przystąpieniu do re-konstrukcji ołtarza głównego ponieważ dotychcza-sowy barokowy stanowił kompilację kilku innychobiektów. Usunięto XX-wieczne uzupełnienia,wprowadzono nowe zwieńczenia podkreślającejego barokowy charakter.

Zabytkowy, drewniany kościół po wykonaniuremontu, wpisuje się harmonijnie w krajobrazPodlasia.

3. Właścicielom zespołu pałacowo-parko-wego w Jabłonnej, za remont pałacu i rewa-loryzację parku.

Założenie pałacowo-parkowe w Jabłonnej, swójobecny kształt i układ zyskało w początkach XXwieku, dzięki Yetterom – rodzinie lubelskich prze-mysłowców (właścicielom browaru w Lublinie),znanej również z działalności filantropijnej i cha-

rytatywnej (ufundowali m.in. neogotycki GmachSzkół Handlowych przy ul. Bernardyńskiej i szpi-tal dziecięcy przy obecnej ul. Staszica w Lublinie).

Ostatnim przedwojennym właścicielem założe-nia był Jerzy Brunon Vetter, który w latach 1939-1944 dwukrotnie przenosił się do Warszawy, wywo-żąc całe wyposażenie pałacu. Wówczas to bezpow-rotnie zaginęły m.in. wszystkie meble i sprzętypałacowe. W okresie powojennym, do początku lat90. XX wieku, pałac był użytkowany przez UrządBezpieczeństwa oraz Komendę Wojewódzką Mi-licji Obywatelskiej. W połowie lat 90. XX wiekuzabytkowa nieruchomość na krótki okres czasuwróciła do rodziny Vetterów, by w roku 1996 staćsię własnością przedsiębiorcy – Janusza Palikota.

Z chwilą przejęcia zabytku, nowy gospodarzprzystąpił do remontu kapitalnego pałacu, w opar-ciu o kompleksową dokumentację projektową. Zewzględu na zły stan techniczny, remont objął m.in.podbijanie fundamentów, założenie izolacji, czę-ściową wymianę stropów, wymianę pokrycia da-chowego, renowację stolarki okiennej i drzwiowej,konstrukcyjne wzmocnienia ścian i więźby dacho-wej. Z należytym pietyzmem potraktowano zacho-wany sztukatorski wystrój wnętrz, taflowe parkie-ty, a także piece z ozdobnymi nadstawami i komin-

Laureaci konkursu wraz z przedstawicielami władz państwowych. Od prawej: Generalny Konserwator Zabytków Ry−szard Mikliński, Janusz Palikot, Wojewoda Lubelski Andrzej Kurowski, prof. Andrzej Kokowski, Maria Nowińska,ksiądz Adam Kamecki, Wojewódzki Konserwator Zabytków w Lublinie Halina Landecka, ksiądz Tadeusz PajurekDyrektor Ekonomiczny Archidiecezji Lubelskiej. Fot. P. Maciuk, 2004 rok

Page 123: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 123

ki. Istotną częścią inwestycji była także nowa aran-żacja wnętrz, współgrająca z eklektycznym charak-terem pałacu.

Równie szerokim zakresem prac objęto park,co wiązało się z wykonaniem pełnego zakresu re-waloryzacji założenia powiązanego z odtworze-niem układu kompozycyjnego, budową stylowe-go ogrodzenia, rekultywacją stawów oraz podję-ciem zabiegów przy leczeniu drzew parkowych.Pracom leczniczym i konserwatorskim poddanook. 130 drzew, założono blisko 3,5 ha nowych traw-ników, usunięto drzewa martwe, samosiewy orazwiatrołomy. Podjęto również prace przy „parterzewgłębnikowym” na zapleczu pałacu oraz reprezen-tacyjnym podjeździe z gazonem przed jego fron-tem. Bogaty zestaw wprowadzonych gatunkówroślinnych, w powiązaniu z elementami tzw. ma-łej architektury – we właściwy sposób, zgodny zhistorycznymi przesłankami, kształtuje bezpośred-nie sąsiedztwo eklektycznego pałacu. Dopełnie-niem całości prac są nowe nasadzenia drzew, a tak-że m.in. modernizacja alejek i dróg parkowych orazwprowadzenie ławek, altan i galanterii ogrodowej.

Programem użytkowym i remontowym objętotakże zabudowę gospodarczą – w zabytkowym spi-chlerzu umieszczono np. pomieszczenia mieszkal-ne. W roku 1999 właściciel zespołu pałacowo-par-kowego w Jabłonnej został laureatem XIII ogól-nopolskiego konkursu „na najlepsze prace z zakresuochrony zabytkowych założeń ogrodowych” – or-ganizowanego przez Ministra Kultury.

Kapituła konkursu – bazując na zapisachregulaminu dopuszczających przyznanie na-grody specjalnej badaczowi zabytków – po-stanowiła również wyróżnić „Laurem Konser-watorskim” prof. dr. hab. Andrzeja Kokow-skiego za wybitne osiągnięcia badawczei propagowanie idei ochrony archeologiczne-go dziedzictwa kulturowego.

Archeologiczne prace badawcze – z udziałemi pod kierunkiem pana profesora prowadzone byłyna wielu stanowiskach Lubelszczyzny, przy czymszczególne miejsce zajmują badania starożytnychdziejów Kotliny Hrubieszowskiej. Na tym terenie,od ponad 25 lat, z niewielkimi przerwami, realizo-wany był program badawczy mający na celu roz-poznanie przemian kulturowych, gospodarczychi osadniczych w okresie rzymskim. Najbardziej do-niosłe pod względem naukowym odkrycia przy-niosły wieloletnie prace archeologiczne na tereniestanowisk w miejscowościach Gródek nad Bugiemi Masłomęcz. Zespoły badawcze pod kierunkiemprofesora Andrzeja Kokowskiego przez długie latadokumentowały tam obiekty grobowe, osadoweoraz bogaty materiał zabytkowy. Specyfika odkry-

wanych materiałów dała podstawy do wyróżnie-nia nowej jednostki kulturowej zwanej „grupą ma-słomęcką” – utożsamianej z ludem Gotów. Odkry-cia dokonane na tych stanowiskach dostarczyły in-formacji dotyczących specyficznego obrządkupogrzebowego i praktyk religijnych. Wyniki pro-wadzonych badań archeologicznych wykazały, iżmateriały identyfikowane z „grupą masłomęcką”posiadają doniosłe znaczenie dla rozpoznania dzie-jów przemian kultury Gotów w trakcie ich wę-drówki nad Morze Czarne. Podkreślają ponadtoszczególną rolę Kotliny Hrubieszowskiej w tymzakresie. Wnikliwość i dociekliwość badawcza pro-fesora pozwoliła ustalić, iż osadnictwo na terenieKotliny Hrubieszowskiej w okresie rzymskim mia-ło wieloetniczny charakter związany z obecnościąna tym terenie także innych ludów, w tym Bastar-nów, Wandalów i Sarmatów.

Nasza wiedza na ten temat nie byłaby tak boga-ta, gdyby nie ogromne zaangażowanie profesoraKokowskiego w propagowanie idei badań arche-ologicznych i prezentowanie uzyskanych wyników.Efektem tego działania była wieloletnia współpra-ca badaczy Kotliny Hrubieszowskiej z lokalną spo-łecznością oraz władzami samorządowymi i orga-nizacjami społecznymi. Współpraca ta nie ograni-czała się tylko do środowisk lokalnych. W trakciewieloletniego programu badawczego teren wyko-palisk w Masłomęczu odwiedziło wielu naukow-ców i specjalistów zagranicznych z Danii, Szwecji,Ukrainy, Rosji, Włoch, Francji, Hiszpanii, Wiel-kiej Brytanii i innych państw.

Niezwykle istotnym elementem działań Profe-sora zauważonym i docenionym przez Kapitułękonkursu jest popularyzacja wyników badań, m.in.w formie wystaw poświęconych dziejom starożyt-nych ludów zamieszkujących teren dzisiejszej Ko-tliny Hrubieszowskiej. Prof. Andrzej Kokowski jestautorem i współtwórcą wystawy o Gotach, prezen-towanej w Mediolanie (w 1994 r.), w Bevern (w1995 r.) i wielu miastach Polski, a także o Wanda-lach prezentowanej w Bevern (w 2003 r., pod pa-tronatem Prezydentów RP i Niemiec) oraz w War-szawie (w 2004 r.).

Dokonania naukowe i popularyzatorskie panaprofesora Andrzeja Kokowskiego uzyskały wyso-ką ocenę w środowisku naukowym oraz spotkałysię dużym zainteresowaniem i uznaniem społecz-nym. Zaowocowało to przyznaniem panu profe-sorowi wielu nagród, w tym prestiżowej nagrody„Złota Łopata” oraz honorowego tytułu „Ambasa-dor Województwa Lubelskiego”.

Aktualnie prof. Andrzej Kokowski kieruje In-stytutem Archeologii w Uniwersytecie Marii Cu-rie-Skłodowskiej w Lublinie, kontynuując swojądziałalność naukową, badawczą i popularyzatorską.

Page 124: Nr 15/2004

124 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

1. Wprowadzenie

Na dziedzictwo kulturowe człowieka składająsię dobra kultury i dobra natury. Zabytki – dawnematerialne i niematerialne dobra kultury są ważnączęścią składową tego dziedzictwa. Ich ochrona za-deklarowana została jako konstytucyjny obowiązekPaństwa (art. 5 Konstytucji RP – Rzeczpospolita Pol-ska (...) strzeże dziedzictwa narodowego...). Zabytkiw swych niematerialnych wartościach są dobremwspólnym, nad którym pieczę kodyfikuje artykuł82 Konstytucji stanowiący: obowiązkiem Obywatela(...) jest troska o dobro wspólne.

Ochrona i konserwacja zabytków jest istotnymelementem polityki kulturalnej Państwa, są onebowiem nie tylko śladem przeszłości, ale także cen-nym składnikiem kultury współczesnej, przyczy-niającym się do kształtowania przyjaznego człowie-kowi środowiska jego życia. Taką rolę zabytkówmocno podkreślała już między innymi EuropejskaKarta Ochrony Dziedzictwa Architektonicznegoz 1975 r. (art. 3, 4, 5). Ich zachowanie, ochronai konserwacja jest działaniem w ważnym interesiepublicznym ze względu na znaczenie zabytkóww procesie edukacji, humanizacji społeczeństwa,jego kulturowej identyfikacji, wreszcie także zna-czenie dla sfery ekonomii i gospodarki.

Zadaniem głównym polityki Państwa w dzie-dzinie ochrony zabytków jest stworzenie w najbliż-szych latach mechanizmów porządkujących tę sfe-rę, dostosowujących ją do warunków gospodarkirynkowej zarówno poprzez niezbędne uzupełnie-nia i korekty legislacyjne jak i poprzez zmiany or-ganizacyjne obejmujące konieczne rozszerzeniezakresu działań istniejących instytucji, aż po zmia-ny w strategii i organizacji ochrony. Te niezbędne,wprowadzane na drodze ewolucyjnej zmiany po-winny z jednej strony nie dopuścić do utracenia

dotychczasowego bezcennego dorobku Polskiw dziedzinie ochrony, z drugiej umożliwić funk-cjonowanie i rozwój tej dziedziny w Zjednoczo-nej Europie.

Opracowanie Krajowego Programu OchronyZabytków i Opieki nad Zabytkami jest ustawowymobowiązkiem Ministra Kultury, zgodnie z zapisemUstawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabyt-ków i opiece nad zabytkami. Program określa celei kierunki działań oraz zadania, które powinny byćpodjęte w szczególności przez organy i jednostkiadministracji publicznej w zakresie ochrony zabyt-ków i opieki nad zabytkami.

Celem Programu jest wzmocnienie ochronyi opieki nad tą istotną częścią dziedzictwa kulturo-wego oraz poprawa stanu zabytków w Polsce. Ce-lem jest także stworzenie wykładni porządkującejsferę ochrony poprzez wskazanie siedmiu podsta-wowych zasad konserwatorskich:

1. zasady primum non nocere,2. zasady maksymalnego poszanowania oryginal-

nej substancji zabytku i wszystkich jego warto-ści (materialnych i niematerialnych),

3. zasady minimalnej niezbędnej ingerencji (po-wstrzymywania się od działań niekoniecznych),

4. zasady, zgodnie z którą usuwać należy to (i tyl-ko to), co na oryginał działa niszcząco,

5. zasady czytelności i odróżnialności ingerencji,6. zasady odwracalności metod i materiałów,7. zasady wykonywania wszelkich prac zgodnie

z najlepszą wiedzą i na najwyższym poziomie.

Wymienione zasady dotyczą zarówno konser-watorów – pracowników urzędów, profesjonalnychkonserwatorów-restauratorów dzieł sztuki, konser-watorów-architektów, urbanistów, budowlanych,archeologów, badaczy, jak i właścicieli i użytkow-

INFORMACJE

Tezy do Krajowego ProgramuOchrony Zabytkówi Opieki nad Zabytkami

Page 125: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 125

ników, w tym duchownych – codziennych konser-watorów zabytkowych świątyń.

2. Uwarunkowania ochronyi opieki nad zabytkami

2.1. Stan zabytków nieruchomychCele działań:– Pełna ocena stanu krajowego zasobu zabytków

nieruchomych.– Określenie kategorii i stopnia zagrożeń.

Kierunki:– Aktualizacja inwentaryzacji zabytków nierucho-

mych.– Utworzenie krajowej ewidencji w systemie cy-

frowym.– Monitoring stanu i sposobów wykorzystania.

2.2. Stan zabytków ruchomychCele działań:– Pełna ocena stanu krajowego zasobu zabytków

ruchomych.– Określenie kategorii i stopnia zagrożeń.

Kierunki:– Aktualizacja inwentaryzacji zabytków ruchomych.– Utworzenie krajowej ewidencji w systemie cy-

frowym.– Monitoring stanu i sposobów wykorzystania.

2.3. Stan zabytków archeologicznychCele działań:– Pełna ocena stanu krajowego zasobu dziedzic-

twa archeologicznego.– Określenie kategorii i stopnia zagrożeń oraz wy-

znaczenie stref o szczególnym zagrożeniu dlazbytków archeologicznych.

Kierunki:– Dokończenie inwentaryzacji w ramach progra-

mu AZP.– Utworzenie i prowadzenie krajowej ewidencji

w systemie cyfrowym.– Monitoring stref o szczególnym zagrożeniu.– Opracowanie i wdrożenie programu ratownic-

twa archeologicznego.– Realizacja zasady odpowiedzialności odszkodo-

wawczej za naruszenie archeologicznej prze-strzeni reliktowej.

2.4. Stan zabytków technikiCele działań:– Objęcie skuteczną i zorganizowaną ochroną przy-

najmniej najcenniejszych zabytków techniki.Kierunki:– Rozpoznanie zasobów, sporządzenie ich ewi-

dencji i na tej podstawie podjęcie decyzji i dzia-

łań dokumentacyjnych i zabezpieczających.– Na drodze porozumień międzyresortowych

i działań legislacyjnych spowodowanie możli-wości wykorzystania części środków przezna-czonych na restrukturyzację lub likwidację za-kładów przemysłowych w celu zabezpieczeniazabytków techniki.

– Opracowanie i wdrożenie strategii rewitaliza-cji obiektów poprzemysłowych.

2.5. Pomniki historii i obiekty wpisane na li-stę światowego dziedzictwa

Cele działań:– Pełna ocena stanu krajowego zasobu pomników

historii i obiektów wpisanych na listę świato-wego dziedzictwa.

– Określenie kategorii i stopnia zagrożeń.Kierunki:– Aktualizacja inwentaryzacji pomników historii

i obiektów wpisanych na listę światowego dzie-dzictwa.

– Utworzenie krajowej ewidencji w systemie cy-frowym.

– Monitoring stanu i sposobów wykorzystania.

2.6. Stan służb konserwatorskichCele działań:– Ocena stanu służb i możliwości wypełniania

całokształtu zadań związanych z ochroną i opie-ką nad zabytkami (analiza liczebności, kwalifi-kacji, sposobu powoływania, warunków finan-sowych itp.).

– Odbudowanie silnej i niezawisłej PaństwowejSłużby Ochrony Zabytków, jako instytucji ad-ministracyjnie i merytorycznie odpowiedzialnejza organizację i koordynację wszelkich zadańzwiązanych z ochroną i opieką nad zabytkami.

Kierunki:– Wzmocnienie organizacyjne, kadrowe i fi-

nansowe służb na poziomie krajowym i re-gionalnym.

2.7. Stan opieki nad zabytkamiCele działań:– Ocena stanu i stopnia objęcia opieką zabytków

w poszczególnych kategoriach.– Doskonalenie i rozwijanie oraz podnoszenie

efektywności i skuteczności instytucjonalneji społecznej ochrony i opieki nad zabytkami.

Kierunki:– Promowanie skutecznych i zgodnych z zasada-

mi konserwatorskimi, form ochrony i opiekinad zabytkami.

– Doskonalenie współpracy ze związkami wyzna-niowymi, a w szczególności konserwatorskimisłużbami kościelnymi.

Page 126: Nr 15/2004

126 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

– Doskonalenie metod współdziałania ze społecz-nymi opiekunami zabytków.

– Wdrażanie zasad realizacji profilaktyki, jakopodstawowej formy opieki nad zabytkami.

– Wspieranie działań na rzecz konsolidacji środo-wiska osób pracujących na rzecz ochrony dzie-dzictwa kulturowego.

– Usprawnienia przepływu informacji wewnątrz-środowiskowej, zapewniającej efektywnąwspółpracę poszczególnych grup i „branż” kon-serwatorskich.

2.8. Stan uregulowań prawnychCele działań:– Udoskonalenie warunków prawnych, organiza-

cyjnych i finansowych w zakresie ochrony i opie-ki nad dziedzictwem kulturowym i zabytkami.

Kierunki:– Wzmocnienie mechanizmów przestrzegania,

stosowania i egzekwowania prawa w sferzeochrony dziedzictwa kulturowego.

– Przyjęcie przez Polskę uzgodnionych umówmiędzynarodowych w dziedzinie ochrony dzie-dzictwa kulturowego.

– Niezbędna korekta przepisów prawnych dlazwiększania społecznej rangi zabytków i sku-teczności ich ochrony.

– Podjęcie inicjatywy ustawodawczej dla odbu-dowania instytucji Państwowej Służby Ochro-ny Zabytków.

– Tworzenie warunków prawnych do odpowie-dzialnego kreowania i realizowania ochronydziedzictwa przez samorządy terytorialne.

– Podjęcie inicjatywy legislacyjnej dla uwzględ-niania interesów ochrony zabytków w całymustawodawstwie.

– Podjęcie inicjatywy legislacyjnej dla ustaleniatożsamości i miejsca ochrony oraz konserwa-cji-restauracji, jako samodzielnej dziedziny, łą-czącej naukę i sztukę.

– Stworzenie warunków prawnych do nowegosystemu finansowania ochrony i opieki nad za-bytkami.

3. Działania o charakterzesystemowym

3.1. Powiązanie ochrony z polityką ekologicz-ną, ochrony przyrody, architektonicznąi przestrzenną, celną i polityką bezpie-czeństwa państwa

Cele działań:– Realizacja powszechnych tendencji europej-

skich i światowych do rozszerzania pola ochro-ny na całe dziedzictwo kulturowe obejmujące

dobra kultury i natury (World Cultural Heri-tage).

– Stworzenie warunków pełnoprawnego partner-stwa Polski w strukturach jednostek unijnychwyspecjalizowanych w ochronie dziedzictwai krajobrazu kulturowego.

Kierunki:– Tworzenie rozwiązań systemowych wspólnie ze

specjalistami z dziedzin ekologii, ochrony przy-rody, architektury, planowania i zagospodarowa-nia przestrzennego.

– Kształtowanie społecznej potrzeby ochronydziedzictwa i krajobrazu kulturowego orazzwiększanie świadomości samorządów.

– Wypracowanie modelu współdziałania służbcelnych i policji ze służbami konserwatorskimi.

3.2. Wypracowanie strategii ochrony dziedzic-twa i wprowadzenie jej do polityk sekto-rowych

Cele działań:– Przygotowanie strategii ochrony dziedzictwa

kulturowego wytyczającej główne założeniakoncepcji ochrony w Polsce.

– Wprowadzenie jej do polityk sektorowych wewszystkich dziedzinach i na wszystkich pozio-mach zarządzania i gospodarowania.

– Wypracowanie metod zarządzania dziedzic-twem kulturowym, w tym w szczególnościobiektami z listy światowego dziedzictwaUNESCO i pomnikami historii oraz parkamikulturowymi.

– Wypracowanie systemu stałego podnoszenie ja-kości prac prowadzonych w dziedzinie ochro-ny i opieki nad zabytkami.

Kierunki:– Integracja ochrony dziedzictwa kulturowego,

przyrodniczego i krajobrazu oraz stosownychzasad zagospodarowania przestrzennego.

– Promocja wartości materialnych oraz wartościniematerialnych dziedzictwa kulturowego,zwłaszcza zabytków w warunkach gospodarkirynkowej.

– Wzmocnienie roli dziedzictwa, zwłaszcza zabyt-ków w rozwoju turystyki i przedsiębiorczości.

– Ustalenie czytelnych kryteriów i priorytetóworaz usprawnienie systemu rozdziału środkówz adresowaniem ich w pierwszym rzędzie na:• przygotowywanie profesjonalnych, komplek-

sowych badań, programów i autorskich (re-cenzowanych) projektów konserwatorskich,

• konserwację profilaktyczną i zachowawczą,• prace ratownicze i zabezpieczające,• restaurację obiektów szczególnie cennych,• wspieranie i propagowanie modelowych

rozwiązań.

Page 127: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 127

– Wdrożenie zasady minimalnej niezbędnej in-gerencji w substancję zabytków.

– Wprowadzenie prawnego wymogu merytorycz-nego nadzoru konserwatorskiego.

– Wprowadzenie obowiązku posiadania specjali-stycznych uprawnień do każdego typu pracw obiektach zabytkowych, w tym także dla in-spektorów nadzoru budowlanego.

– Wypracowanie modelu i formuły funkcjonowa-nia koordynatora prac i działań ochronnych w ze-społach i pojedynczych większych obiektach.

4. System finansowania

4.1. Stworzenie sprawnego systemu finanso-wania ochrony i opieki konserwatorskiej

Cele działań:– Stworzenie stabilnego i przejrzystego systemu

finansowania zasilanego środkami pochodzący-mi nie tylko z budżetu, lecz także z odpisów po-datkowych, podatków płaconych przez użyt-kowników obiektów zabytkowych, w tymz usług turystycznych, z kar za niszczenie i nie-prawidłowe użytkowanie zabytków i z innychźródeł.

Kierunki:– Utworzenie Narodowego Funduszu Ochrony

Zabytków.– Ustalenie czytelnych kryteriów oraz usprawnie-

nie systemu rozdziału środków finansowych.– Wydzielenie funduszu celowego na badania

podstawowe w dziedzinie ochrony i opieki nadzabytkami.

– Utrzymanie i poszerzenie funkcjonowaniasprawdzonych systemów wspierania ochronydziedzictwa.

– Ocena zjawisk związanych ze skutkami uryn-kowiania dziedzictwa kulturowego.

– Wypracowanie nowych mechanizmów organi-zacyjno-prawnych finansowania z uwzględnie-niem zasad partnerstwa prywatno-publicznego.

– W porozumieniu z resortem finansów stworze-nie systemu wieloletniego finansowania zadańkonserwatorskich (na wzór finansowania zadańw nauce i ochronie środowiska).

– Stworzenie optymalnych rozwiązań prawnychdla formułowania procedur w zakresie zamó-wień publicznych oraz przeprowadzania kon-kursów z priorytetem kwalifikacji merytorycz-nych wykonawców.

– Wypracowanie sposobu i metod praktycznegodoradztwa dla użytkowników i właścicieliobiektów zabytkowych w poszukiwaniu środ-ków na ochronę i prace konserwatorskie.

– Umocnienie zasady odpowiedzialności odszko-dowawczej – „kto niszczy, ten płaci”.

5. Dokumentowanie, monitorowaniei standaryzacja metod działania

5.1. DokumentowanieCele działań:– Tworzenie systemu i stale aktualizowanych,

elektronicznych baz informacji o zasobach orazstanie zabytków w Polsce i ich dokumentacji.

– Stworzenie warunków do realizacji ustawowe-go obowiązku dokumentowania wszystkichprac, przy wszystkich grupach i typach obiek-tów zabytkowych.

Kierunki:– Wypracowanie spójnego systemu dokumento-

wania badań, stanu zachowania oraz określaniai certyfikacji wartości zabytkowych, wspólnegodla wszystkich typów zabytków.

– Wypracowanie standardów dokumentowaniaprac przy wszelkiego typu zabytkach.

– Doskonalenie krajowego systemu archiwizacji,przechowywania i udostępniania dokumentacji.

– Wdrożenie zasady umieszczania na każdymobiekcie trwałej informacji o przeprowadzo-nych pracach konserwatorskich i restaurator-skich.

5.2. MonitorowanieCele działań:– Gromadzenie stale aktualizowanej wiedzy o sta-

nie zachowania, postępach i wynikach prac kon-serwatorskich i restauratorskich, zagrożeniach,prawidłowości zarządzania i bezpieczeństwieużytkowania obiektów zabytkowych oraz o in-nych formach ochrony dziedzictwa.

Kierunki:– Zorganizowanie w skali kraju systemu i służb

(również na poziomie jednostek samorządu te-rytorialnego) dla monitorowania stanu dziedzic-twa, a zwłaszcza obiektów zabytkowych przedi po pracach adaptacyjnych, remontowychi konserwatorskich.

– Monitorowanie funkcji obiektów i wpływuużytkowania na ich stan.

– Monitorowanie stopnia zabezpieczenia obiek-tów zabytkowych przed pożarami, kradzieżą,katastrofami i klęskami żywiołowymi – konty-nuacja zadań w już zorganizowanym i skutecz-nie funkcjonującym systemie.

– Monitorowanie skuteczności funkcjonowaniainnych form ochrony dziedzictwa kulturowego.

Page 128: Nr 15/2004

128 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

5.3 Ujednolicenie metod działań profilaktycz-nych, konserwatorskich, restauratorskichi ochronnych

Cele działań:– Wytworzenie mechanizmów wiążących naukę

z praktyką.– Wypracowanie i wprowadzenie szczegółowych

zasad ochrony dziedzictwa w planach zagospo-darowania przestrzennego.

– Wypracowanie standardów zagospodarowaniai estetyki zabytkowych przestrzeni publicznych.

Kierunki:– Wspieranie działań na rzecz stworzenia standar-

dów i unormowań w dziedzinie badań, techno-logii i materiałów konserwatorskich.

– Wspieranie działań na rzecz rozwijania metodochrony profilaktycznej, ochrony przed poża-rami, kradzieżami itd.

– Zorganizowanie praktycznego doradztwa dlaużytkowników i właścicieli dotyczącego estetykizagospodarowania obiektów zabytkowych.

– Wypracowanie i wdrożenie modelu finansowa-nia badań zamawianych przez firmy komercyj-nie wykorzystujące ich wyniki.

– Uniezależnienie procesu podejmowania decy-zji o rozwiązaniach konserwatorskich od ko-mercyjnych firm produkujących i sprzedającychmateriały.

6. Kształcenie i edukacja

6.1. Kształcenie specjalistyczne, podyplomo-we i system uznawalności wykształcenia

Cele działań:– Utrzymanie i doskonalenie dotychczas wypra-

cowanego systemu kształcenia w dziedziniekonserwacji i ochrony.

– Zorganizowanie pełnego kształcenia akademic-kiego w specjalnościach, w których ono dotych-czas nie istnieje.

– Weryfikacja wszystkich dotychczas (drogą po-zaakademicką) nabytych uprawnień poprzezstworzenie systemu akredytacji i uznawalnościwykształcenia.

– Zorganizowanie systemu podnoszenia kwalifi-kacji w każdej grupie zawodowej pracującej narzecz ochrony dziedzictwa kulturowego.

Kierunki:– Wspieranie działań na rzecz niezbędnych zmian

i poprawy sytuacji w polskim wyższym szkol-nictwie konserwatorskim – naszej specjalnościnarodowej (Akademia Sztuk Pięknych w Kra-kowie, Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie,Uniwersytet M. Kopernika w Toruniu, Między-

uczelniany Instytut Konserwacji i RestauracjiDzieł Sztuki, Międzynarodowe Centrum Kul-tury w Krakowie).

– Wspieranie finansowe działań umożliwiającychorganizację praktyk studenckich.

– Wspieranie fachowych wydawnictw konserwa-torskich.

– Sporządzenie krajowego rejestru specjalistówpracujących w dziedzinie ochrony, konserwa-cji i restauracji.

– Powołanie zespołu (MK i pracownicy Uczel-ni) do spraw systemu akredytacji i uznawaniakwalifikacji osób, które dotychczas zajmowa-ły się konserwacją bez odpowiedniego wy-kształcenia.

– Kontynuacja i doskonalenie formuły cyklicz-nych szkoleń merytorycznych pracownikówurzędów konserwatorskich i samorządowychsłużb konserwatorskich.

6.2. Edukacja społeczeństwaCele działań:– Kształcenie społeczeństwa w duchu poszanowa-

nia dla autentyzmu oraz wartości materialnychi niematerialnych wspólnego, wielokulturowe-go dziedzictwa.

– Budowanie klimatu społecznego zrozumieniai akceptacji dla idei ochrony i dawności zabyt-ków odczytywanych jako źródło tożsamości,wiedzy i dumy z przeszłości, tradycji, wiedzyo sposobie życia i pracy przodków.

Kierunki:– Kształtowanie postaw promujących działania

chroniące zabytki, z równoczesnym wskazywa-niem negatywnych działań degradujących ichwartości.

– Upowszechnianie zasad konserwatorskich i za-sad etyki konserwatorskiej.

– Prowadzanie i doskonalenie edukacji na rzeczochrony dziedzictwa na wszystkich poziomachszkół, ze szczególnym uwzględnieniem trady-cji lokalnych i idei małych ojczyzn (m.in. przy-gotowanie i wprowadzenie odpowiednich pod-ręczników).

– Prowadzenie edukacji kadr nauczycielskichi kadr samorządowych.

– Prowadzenie aktywnej współpracy i rozwija-nie w mediach publicznych krajowych i lokal-nych stałych programów edukacyjnych i po-pularyzatorskich z promowaniem dobrychprzykładów działań konserwatorskich i oby-watelskich.

– Popularyzacja osiągnięć poprzez wszelkiegotypu konkursy premiujące wiedzę i znawstwodziedzictwa kulturowego.

Page 129: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 129

6.3. Edukacja właścicieli i użytkownikówCele działań:– Upowszechnianie wśród właścicieli i użytkow-

ników obiektów zabytkowych znajomości za-sad konserwatorskich, zasad etyki i profilaktykikonserwatorskiej.

– Tworzenie mechanizmów ekonomicznychsprzyjających prawidłowemu traktowaniuobiektów zabytkowych.

Kierunki:– Promowanie prawidłowych postaw poprzez

wszelkiego typu konkursy na dobrze utrzymy-wane, zadbane i otoczone właściwą opieką za-bytki (wraz z wprowadzeniem zasady recenzo-wania wniosków).

– Wspieranie wydawnictw popularyzatorskich.– Edukacja właścicieli i użytkowników obiektów

zabytkowych w zakresie zasad etyki w ochro-nie zabytków i profilaktyki konserwatorskiej, za-bezpieczeń przed kradzieżą, wandalizmem, po-żarami, powodziami i katastrofami.

– Doskonalenie systemu informacji konserwator-skiej o zabytku przy obrocie i użytkowaniuobiektów zabytkowych.

– Opracowanie systemu opisywania oryginalno-ści i cech zabytkowych obiektu poświadczanychcertyfikatem, dla wytworzenia czytelnego me-chanizmu podwyższania lub obniżania warto-ści rynkowej obiektu zabytkowego w przypad-ku dobrze lub źle wykonanych prac.

– Popieranie działań organizacji pozarządowychw realizacji zadań związanych z ochroną dzie-dzictwa.

7. Współpraca międzynarodowa

7.1. Współpraca z instytucjami i organizacjamiCel działań:– Wzmocnienie obecności Polski w światowym

i europejskim środowisku działającym na rzeczochrony dziedzictwa kulturowego i promocjapolskich osiągnięć w tej dziedzinie.

Kierunki:– Podejmowanie międzynarodowych inicjatyw

w dziedzinie ochrony i opieki wspólnie z inny-mi państwami.

– Stworzenie warunków do aktywnej współpra-cy Polski z organizacjami międzynarodowymi:np. UNESCO, Radą Europy, ICCROM orazpozarządowymi: np. ICOMOS i ICOM.

– Współpraca z Komisją Europejską w Brukseli.– Wspieranie współpracy agend rządowych wyspe-

cjalizowanych w dziedzinie ochrony zabytków.– Wspieranie organizacji pozarządowych w ich

działaniach międzynarodowych.

7.2. Współpraca w obszarze Europy ŚrodkowejCele działań:– Oparcie działań na pojęciu wspólnego dziedzic-

twa kultury ludzkości, w szczególności „Euro-py – wspólnego dziedzictwa kultury”, w któ-rym wyzwanie stanowią „obszary dwu- lub wie-lokulturowe”.

– Troska o ochronę polskiego dziedzictwa kultu-rowego za granicą.

Kierunki:– Działania adresowane w kierunku:

• wspólnej ochrony dóbr kultury związanychz polską obecnością kulturową na obszarachpoza granicami,

• wspólnej ochrony dziedzictwa związanegoz obecnością kulturową innych narodowo-ści i grup etnicznych na dzisiejszych obsza-rach Polski.

– Podejmowanie międzynarodowych inicjatyww dziedzinie ochrony i opieki wspólnie z pań-stwami sąsiadującymi z Polską.

– Wypracowanie „wschodniej polityki kulturalnej”,tak aby wschodnia granica Polski, a zarazem Unii,nie stała się kulturalną żelazną kurtyną.

– Wypracowanie formuły partnerstwa z sąsiada-mi, dla uzyskiwania środków unijnych nawspólne cele ochrony dziedzictwa.

– Rozwój zaplecza technicznego dla właściwegoprzygotowywania i negocjowania wnioskówo udział w środkach unijnych w programachdotyczących ochrony i opieki.

Opracował zespół powołany przez MinistraKultury w składzie:

prof. Bogumiła J. Rouba – Rada Ochrony Za-bytków, mgr inż. arch. Janusz Korzeń – RadaOchrony Zabytków, prof. Zbigniew Myczkowski– Rada Ochrony Zabytków, prof. Andrzej Toma-szewski – Rada Ochrony Zabytków, dyr. JacekRulewicz – Krajowy Ośrodek Badań i Dokumen-tacji Zabytków, dyr. Marek Gierlach – OśrodekOchrony Dziedzictwa Archeologicznego, dyr. Al-bert Soldani – Departament Ochrony ZabytkówMK, dyr. Dariusz Jankowski – DepartamentOchrony Zabytków MK, wicedyr. Tadeusz Mory-siński – Krajowy Ośrodek Badań i DokumentacjiZabytków, dyr. Piotr Ogrodzki – Ośrodek Ochro-ny Zbiorów Publicznych, mgr Halina Łygan – se-kretarz zespołu.

Wstępny projekt został poddany dyskusji i do-pracowaniu na posiedzeniu Rady ds. Ochrony Za-bytków przy Ministrze Kultury w Radziejowicach(25-26 marca 2004), w której udział wzięli człon-kowie Rady: prof. dr hab. Ryszard Bochenek,

Page 130: Nr 15/2004

130 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

dr Piotr Dobosz, mgr inż. arch. Jerzy Jasiuk, prof.dr hab. Hanna Kocka-Krenz, mgr inż. arch. JanuszKorzeń, prof. Andrzej Koss, prof. dr hab. KonradKucza-Kuczyński, prof. dr hab. inż. arch. ZbigniewMyczkowski, mgr inż. Piotr Napierała, prof. dr hab.Jacek Purchla – Przewodniczący Rady, prof. drBogumiła Rouba – Zastępca Przewodniczącego

Zał. 1.

Dokument ECCO (Europejskiego Zrzeszenia Kra-jowych Związków Konserwatorów-restauratorów)przyjęty przez Komisję Europejską w Brukseli

[…]§ 20Dziedzictwo kulturowe jest częścią definicji euro-pejskiej tożsamości. Stanowi fundamentalny wyrazbogactwa i różnorodności europejskiej kultury.Ochrona dziedzictwa kulturowego, niezastąpione-go świadectwa przeszłości, leży we wspólnym inte-resie Państw Członkowskich, które muszą zapew-nić przekazanie tego dziedzictwa przyszłym poko-leniom. Dlatego opieka i konserwacja oraz wymogiużytkowania i umożliwienia dostępu do dziedzic-twa kulturowego zarówno w sektorze publicznymjak prywatnym leży w publicznym interesie. Kon-serwacja-restauracja respektuje estetyczne, histo-ryczne i duchowe znaczenie dziedzictwa kulturo-wego, jak też jego fizyczną integralność i kontekst.[…]

Zał. 2.

Dokument zatwierdzony przez IV Genaral-ne Zgromadzenie ENCoRE (Euroejskiej Sie-ci Wyższego Szkolnictwa Konserwatorskiego)w Toruniu, 8-9 maja 2003 dostępny na stronieinternetowej: http://www.encore-edu.org.Opracowany jako dokument wspólny ECCOi ENCoRE

Edukacja konserwatorów-restauratorówdzieł sztuki i warunki uprawniające do wy-konywania zawodu

1. Dostęp do edukacji w zakresie konserwacji-re-stauracji uzależniony jest od posiadania dyplo-mu/świadectwa uprawniającego do podjęcia stu-diów uniwersyteckich (bądź ekwiwalentnych).Interdyscyplinarny charakter zawodu konser-

Rady, prof. dr hab. Andrzej Rottermund, prof. drhab. Romuald Schild – Zastępca Przewodniczące-go Rady, mgr Paweł Skrzywanek, dr Marian Soł-tysiak, prof. dr hab. Andrzej Tomaszewski, mgrZbigniew Maj – (wz.) Sekretarz Rady oraz wymie-nieni wyżej Dyrektorzy Instytucji wchodzącyw skład Komisji ds. Krajowego Programu.

watora-restauratora wymaga, aby kandydacipoddani byli specyficznej, dodatkowej proce-durze kwalifikacyjnej.

2. Edukacja konserwatorów-restauratorów po-winna obejmować minimum 5 lat studiówdziennych lub 5500 godzin kontaktowych (tzn.z możliwością bezpośredniego kontaktu z nauczy-cielem) nauczania teoretycznego i praktyczne-go oraz szkolenia prowadzonego przez, bądźpod nadzorem, uniwersytetu lub uznanej in-stytucji ekwiwalentnej i powinna kończyć sięuzyskaniem stopnia magistra. Absolwenciw stopniu magistra powinni być wyspecjalizo-wani w jednej, określonej dziedzinie konser-wacji-restauracji dóbr kultury.

3. Absolwenci konserwacji-restauracji na poziomielicencjatu (poziom 4) mogą podjąć studia magi-sterskie, ale mogą pracować w konserwacji-re-stauracji dóbr kultury zarówno w sektorze pu-blicznym jak prywatnym jedynie pod kierunkiemi nadzorem profesjonalnych konserwatorów-re-stauratorów, wg definicji zaw. w pkt. 4.

4. Absolwenci konserwacji-restauracji z tytułemmagistra (poziom 5) mogą podjąć studia dok-toranckie. Dla podjęcia samodzielnej pracyw zawodzie konserwatora-restauratora możebyć wymagany okres zdobywania doświadczeń,zależny od krajowych ustaleń podjętych w tymzakresie przez odpowiednie organizacje konser-watorów-restauratorów, dla potwierdzeniapraktycznych i etycznych kwalifikacji uprawnia-jących do podjęcia pełnej odpowiedzialnościzawodowej w zakresie danej specjalizacji.

5. Zgodnie z procedurami przyjętymi w każdymkraju członkowskim, należy zapewniać osobom,które ukończyły studia możliwość stałego roz-woju zawodowego, aby mogły nadążyć za po-stępem w dziedzinie konserwacji-restauracjidóbr kultury.

6. Poziom doktoratu w dziedzinie konserwacji-restauracji dóbr kultury jest podstawą do rekru-tacji badaczy i nauczycieli dla dalszego rozwojupraktyki i badań w tej dziedzinie.

ZAŁĄCZNIKI

Page 131: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 131

Zał. 3.

Dz.U.96.120.564

Europejska Konwencja o ochronie dziedzic-twa archeologicznego (poprawiona),sporządzona w La Valetta dnia 16 stycznia 1992 r.(Dz. U. z dnia 9 października 1996 r.)W imieniu Rzeczypospolitej Polskiej PREZY-DENT RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ poda-je do publicznej wiadomości:W dniu 16 stycznia 1992 r. została sporządzonaw La Valetta Europejska Konwencja o ochroniedziedzictwa archeologicznego (poprawiona) w na-stępującym brzmieniu:Europejska Konwencja o ochronie dziedzictwa ar-cheologicznego (poprawiona)

[....]Definicja dziedzictwa archeologicznegoArtykuł 11. Celem niniejszej (poprawionej) konwencji jestochrona dziedzictwa archeologicznego jako źródłazbiorowej pamięci europejskiej i jako instrumen-tu dla badań historycznych i naukowych.2. W tym celu należy uznać za przedmiot dziedzic-twa archeologicznego wszelkie pozostałości, obiektyi jakiekolwiek inne ślady ludzkości z minionych epok[...]3. Dziedzictwo archeologiczne obejmuje struktu-ry, konstrukcje, zespoły budowlane, eksploatowa-ne tereny, przedmioty, zabytki innego rodzaju, jakteż ich otoczenie znajdujące się na ziemi lub podwodą.[...]

Identyfikacja dziedzictwa oraz środkówochronyArtykuł 3W celu zachowania dziedzictwa archeologicznegooraz zagwarantowania naukowej rzetelności arche-ologicznych prac badawczych każda Strona zobo-wiązuje się:1. Stosować procedury upoważniające do przepro-wadzenia oraz nadzoru wykopalisk i innych pracarcheologicznych w taki sposób, aby:a) zapobiec wszelkim nielegalnym wykopaliskomoraz przemieszczeniu przedmiotów dziedzictwa ar-cheologicznego,b) zapewnić, aby archeologiczne wykopaliska i po-szukiwania były przeprowadzane w sposób nauko-wy i pod warunkiem, że:– w miarę możliwości będą stosowane nieszkodli-we metody badania,– przedmioty dziedzictwa archeologicznego niepozostaną odkryte lub pozostawione podczas wy-

kopalisk lub po ich zakończeniu bez zapewnieniaodpowiedniego ich zabezpieczenia, konserwacjii ich zagospodarowania,2. Zapewnić, aby wykopaliska i inne potencjalnieszkodliwe techniki były wykonywane jedynie przezwykwalifikowane, specjalnie upoważnione osoby,[...]

Zintegrowana konserwacja dziedzictwa ar-cheologicznegoArtykuł 5Każda Strona zobowiązuje się:1. Do podejmowania próby pogodzenia i połącze-nia odpowiednich potrzeb archeologicznych orazplanów zagospodarowania przestrzennego poprzezzapewnienie archeologom uczestnictwa:a) w tworzeniu założeń planowania, ukierunkowa-nych na zapewnienie wyważonej strategii mającejna celu ochronę, konserwację i podniesienie war-tości terenów o wartości archeologicznej,b) na różnych etapach planów zagospodarowaniaprzestrzennego,2. Do zapewnienia, by archeolodzy, twórcy planówmiejskich oraz regionalnych systematycznie kon-sultowali się w celu umożliwienia:a) zmiany planów zagospodarowania, które mogąmieć niekorzystny wpływ na dziedzictwo arche-ologiczne,b) zapewnienia właściwego czasu i środków naodpowiednie naukowe badania stanowisk w tere-nie i do publikacji wyników badań,3. Do zapewnienia, by ocena wpływu na środowi-sko i wynikające z tego decyzje w pełni uwzględniałystanowiska archeologiczne oraz ich otoczenie,[...]

Finansowanie badań archeologicznych i kon-serwacjiArtykuł 6Każda Strona zobowiązuje się:1. Do zapewnienia publicznego finansowegowsparcia dla badań archeologicznych ze strony pań-stwowych, regionalnych i lokalnych władz, stosow-nie do ich uprawnień,2. Do zwiększania materialnych środków dla ra-townictwa archeologicznegoa) przez przedsięwzięcie odpowiednich środków za-pewniających, by w większych publicznych i prywat-nych pracach zagospodarowania zostało zapewnionepokrycie – odpowiednio ze środków sektora publicz-nego lub prywatnego – całkowitego kosztu każdejniezbędnej związanej z nimi pracy archeologicznej,b) przez uwzględnienie w budżecie tych prac – po-dobnie jak w przypadku analizy zagrożeń dotyczą-cych ochrony środowiska i zagospodarowania tere-nu – wstępnych badań i poszukiwań archeologicz-

Page 132: Nr 15/2004

132 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

nych, końcowych dokumentów naukowych, jak teżpełnej publikacji i udokumentowania znalezisk.[...]

Zał. 4

Informacje dodatkowe do tezdo krajowego programu ochrony

i opieki nad zabytkami

Polska jest krajem o długiej tradycji ochrony „pa-miątek przeszłości”. Początkowe kolekcjonerstwoo podłożu patriotycznym i sentymentalnym bardzoszybko stworzyło glebę, na której wyrosła świado-ma myśl konserwatorska, a za nią ochrona instytu-cjonalna. Już w 1915 roku na Politechnice Warszaw-skiej zaczęły się pierwsze próby zorganizowaniakształcenia architektów-konserwatorów. W 1919roku powstała struktura urzędów konserwatorskich.W 1934 Akademia Krakowska po trwających od 1909roku próbach i przygotowaniach rozpoczęła (począt-kowo niepełne) kształcenie konserwatorów-restau-ratorów dzieł sztuki.

Natychmiast po wojnie w 1945 roku udało sięstworzyć fenomen na skalę europejską i światową –zorganizować niemal równocześnie w trzech pol-skich wyższych uczelniach pełnowymiarowe aka-demickie kształcenie specjalistów.

Polska szkoła konserwacji stanowi od dziesiąt-ków lat naszą narodową specjalność i dumę. Wy-kształceni w Polsce konserwatorzy-restauratorzydzieł sztuki pracują na wszystkich kontynentachi wszędzie są cenieni. O sile polskiej konserwacjidecyduje nasz system kształcenia. Ciągle wzorcowydla wielu krajów, stał się podstawą budowy progra-mów nowych szkół lub modernizacji i doskonale-nia programów w wielu z nich na całym świecie.Pośród państw europejskich jesteśmy ciągle jeszczew dużo lepszej sytuacji od krajów, które znaczniepóźniej lub w ogóle nie uruchomiły wyższego szkol-nictwa konserwatorskiego. Polscy specjaliści mię-dzy innymi współuczestniczyli w tworzeniu euro-pejskich unormowań dotyczących konserwacji.

W Polsce kształcenie w ramach pełnowymiaro-wych akademickich studiów (zgodnych z wymoga-mi europejskimi w tej dziedzinie) realizowane jestobecnie tylko na Wydziałach Konserwacji i Restau-racji Dzieł Sztuki ASP w Krakowie i Warszawie orazna Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu – dlapraktyków konserwatorów-restauratorów dziełsztuki w specjalnościach: konserwacja malarstwa,rzeźby polichromowanej, kamienia i detalu archi-tektonicznego, papieru i skóry, tkanin zabytkowych.Ponadto w Toruniu kształceni są także w pełnymwymiarze akademickim specjaliści zabytkoznawstwa

i konserwatorstwa przygotowywani do pracyw urzędach konserwatorskich.

Na politechnikach w Warszawie, Krakowie, Kiel-cach, Lublinie i Wrocławiu kształci się drogą spe-cjalizacji dyplomowej architektów-konserwatorów.

Istnieje pilna potrzeba powołania pełnego aka-demickiego kształcenia w specjalnościach związa-nych z konserwacją architektury, a także w specjal-nościach praktycznych – konserwacja mebli zabyt-kowych, konserwacja szkła i witraży, konserwacjainstrumentów muzycznych i zabytków metalowych.Istnieje też potrzeba (zgodnie z uregulowaniamiunijnymi) przekształcenia programów średnichszkół artystycznych, zwłaszcza tzw. liceów konser-watorskich, pod kątem przygotowywania specjali-stów pomocniczych w pracach konserwatorskich(sztukatorów, stolarzy artystycznych, snycerzy, lut-ników, ludwisarzy itp.).

Czas przemian po 1989 roku w Polsce nie sprzyjaochronie zabytków. Dramatyczny brak środków wy-niszcza służby konserwatorskie, szkolnictwo kon-serwatorskie, wreszcie same zabytki. Złe warunkipracy sprawiają, że coraz bardziej brak ludzi skłon-nych poświęcać się pracy w dziedzinie ochrony za-bytków. Poważnym problemem stał się brak spo-łecznego zrozumienia dla idei ochrony naszego dzie-dzictwa, jako wynik splotu rozmaitych zjawiskspołecznych. Przemiany czasu transformacji spra-wiły, że zabytki zostały oddane w prywatne ręce –ludzi niejednokrotnie ratujących je przed zagładą,ale także ludzi bardzo często nie doceniających ichwartości pozamaterialnych, nie potrafiących dobrzesprawować opieki gwarantującej ich przetrwanie i tozgodnie z wymogami dokumentów międzynarodo-wych „w stanie możliwie niezmienionym”. Fala nie-przemyślanych, złych odnowień i modernizacji de-graduje ich wartości. W wielu wypadkach źle pro-wadzone prace są równoznaczne z marnotrawstwempieniędzy, a równocześnie niszczeniem zabytków.Skutki raz źle przeprowadzonych prac są nieodwra-calne i na zawsze pozbawiają zabytek pełnijego wartości. Służby konserwatorskie podejmu-jące próby obrony zabytków są powszechnie postrze-gane jako przeciwnik. Stają się przez to stroną w wy-niszczających konfliktach, które wybuchają nie-ustannie, pogłębiając niekorzystne zjawiskaspołeczne – niechęć, niekiedy wrogość.

Ten stan uzasadnia potrzebę pilnych i głębokichzmian.

Tezy zostały opracowane przez zespół wyłonionyspośród członków Rady Ochrony Zabytków przy Mi−nisterstwie Kultury, kierowany przez prof. B. Roubę,przy udziale Krajowego Ośrodka Badań i Dokumen−tacji Zabytków kierowanego przez J. Rulewicza.

Page 133: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 133

Biuro organizacyjne konkursu

Stowarzyszenie Konserwatorów Zabytków00-464 Warszawa, ul. Szwoleżerów 9tel. (0-22) 628-48-41(0-22) 621-62-41 do 5 wew. 248.

Regulamin

Ogólnopolskiego Konkursu Otwartego„Konserwacja Roku 1999-2003”

1. Organizatorem konkursu jest:Stowarzyszenie Konserwatorów Zabytków.

2. Patronat nad konkursem sprawują:Minister KulturyGeneralny Konserwator ZabytkówPatronat medialny sprawują pisma:„Renowacje i Zabytki”„Wiadomości Konserwatorskie”„Architektura i Biznes”

3. Celem konkursu jest:• wyłonienie wyróżniających się prac konserwa-

torskich, renowacji i rewaloryzacji obiektów za-bytkowych, których realizacja została ukończo-na w latach 1999-2003. W następnych edycjachkonkursu będzie to tylko rok poprzedzającykonkurs,

• promowanie:– przestrzegania zasad sztuki konserwatorskiej,– dbałości o maksymalne zachowanie oryginal

nej substancji zabytkowej,– wierności w odtwarzaniu elementów zabyt-

kowych,– dostosowania obiektu zabytkowego do funk-

cji jaką ma pełnić,– jakości wykonanych prac.

4. Przedmiot i zakres konkursu4.1. Przez „Konserwację Roku” rozumie się reali-zację prac: konserwatorskich, renowacyjnych, re-waloryzacyjnych oraz modernizacyjnych zakoń-czonych efektem użytkowym i konserwatorskimw latach 1999-2003.

4.2. Przedmiotem konkursu może być każdy obiektzabytkowy.4.3. W konkursie przewidziano między innymi na-stępujące kategorie obiektów:

1. Obiekty architektury i budownictwa.2. Infrastruktura techniki.3. Obiekty obronne.4. Detal architektoniczny.5. Założenia parkowe i ogrodowe.6. Elementy stałego i ruchomego wystroju

obiektów zabytkowych.4.4. Komitet Organizacyjny może, w razie potrze-by, tworzyć nowe kategorie konkursowe, bądź dzie-lić istniejące.

5. Zasady uczestnictwa5.1. Do udziału w konkursie ma prawo każdyz uczestników procesu konserwatorskiego – wła-ściciel, inwestor, projektant i wykonawca.5.2. Każdy z uczestników procesu może obiektzgłosić samodzielnie, lub zgłoszenie może być do-konane wspólnie przez wszystkich uczestnikówprocesu.5.3. Zgłoszenie obiektu do konkursu dokonuje sięna drukach załączonych do niniejszego regulami-nu.5.4. Zgłoszenie do konkursu zobowiązuje do udo-stępnienia obiektu zgłoszonego i dokumentacjioceniającemu jury.5.5. Na koszty organizacyjne konkursu zgłaszającyobiekt znajdujący się na terenie Polski wpłaca3 000 zł. W przypadku zgłoszenia obiektu poza gra-nicami Polski, wysokość wpłaty zostanie ustalonaprzez Komitet Organizacyjny, w zależności odprzewidywanych kosztów.

6. Organizacja konkursu6.1. Konkursem kieruje Komitet Organizacyjnypowołany przez Stowarzyszenie KonserwatorówZabytków. Siedzibą Komitetu Organizacyjnegojest: Sekretariat S K Z, 00-464 Warszawa, ul. Szwo-leżerów 9, tel. (0-22) 628-48-41, (0-22) 621-62-41 do 5, wew. 248.6.2. Komitet Organizacyjny powołuje Jury Kon-kursowe i zatwierdza regulamin jego pracy.W skład Jury wchodzą przedstawiciele Organiza-

INFORMACJE

Konserwacja Roku

Page 134: Nr 15/2004

134 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

tora oraz inne osoby powołane przez Komitet Or-ganizacyjny.6.3. Komitet Organizacyjny dysponuje środkamifinansowymi na organizacje konkursu, prace juryoraz na działania popularyzujące konkurs i jego lau-reatów.6.4. Do obowiązków Jury należy:– przeprowadzenie wizji i oceny wszystkich zgło-

szonych do konkursu obiektów,– podjęcie decyzji odnośnie nagród i wyróżnień,– uzasadnienie na piśmie decyzji odnośnie nagród

i wyróżnień.

7. Kryteria oceny7.1. Przestrzeganie zasad sztuki konserwatorskiej.7.2. Dbałość o maksymalne zachowanie oryginal-nej substancji zabytkowej.7.3. Wierność w odtwarzaniu elementów zabyt-kowych.7.4. Dostosowanie obiektu zabytkowego do funk-cji współczesnych.7.5. Jakość wykonanych prac.7.6. Oryginalność zastosowanych rozwiązań i tech-nologii.

8. Etapy dokonywania oceny prac konserwa-torskich8.1. Formalne rozpatrzenie przez Organizatoradokumentów przesłanych przez zgłaszającegoobiekt do konkursu. O decyzji dopuszczenia obiek-tu do konkursu zgłaszający są powiadamiani pisem-nie.8.2. Ocena obiektu na podstawie wizji lokalnej orazanalizy posiadanych dokumentów przez Jury Kon-kursu. O decyzjach Jury przyznających nagrodyi wyróżnienia Uczestnicy konkursu zostaną powia-domieni na uroczystym rozdaniu nagród i wyróż-nień.

9. Promocja laureatów konkursuPromocję laureatów dokonuje się przez:– powiadomienie pismem Generalnego Konser-

watora Zabytków i Wojewódzkich Konserwa-torów Zabytków o wynikach i laureatach kon-kursu,

– rozpropagowanie wyników konkursu z opisa-niem obiektów nagrodzonych i wyszczególnie-niem laureatów w ogólnopolskich czasopi-smach konserwatorskich „Wiadomości Konser-watorskie” oraz „Renowacje i Zabytki”,

– informacje na konferencjach i imprezach kon-serwatorskich o wynikach konkursu.

10. Zgłoszenie do konkursu10.1. Zgłoszenie do konkursu winno zawierać:– deklarację przystąpienia do konkursu (wypeł-

niony wzór stanowiący załącznik nr 1 do regu-laminu),

– podstawowe dane charakteryzujące obiekt (wy-pełniony wzór stanowiący załącznik nr 2 do re-gulaminu),

– opis techniczny oraz zdjęcia obiektu z okresuprzed i po pracach konserwatorskich.

– odpis z przelewu na konto organizatora kon-kursu.

10.2. Zgłoszenie należy przesłać pod adresem:Stowarzyszenie Konserwatorów Zabytków – Kon-kurs Konserwacja Roku.00-464 Warszawa, ul. Szwoleżerów 9.10.3. Wpłaty za uczestnictwo w konkursie należydokonać na konto Zarząd Głównego Stowarzysze-nia Konserwatorów Zabytków:Bank BPH PBK o. Warszawa, ul. Jasna 186 1060 0076 0000 4010 2000 2168

10.4. Termin zgłoszeń upływa dnia:31 grudnia 2004 r.

11. Nagrody i wyróżnienia11.1. Jury dokonuje oceny zgłoszonych obiektówi przyznaje, odrębnie w każdej kategorii, nagrodyi wyróżnienia:

– nagroda I stopnia wraz z tytułem Konser-wacja Roku 1999-2003:zwycięzcy otrzymują dyplomy, plakietki orazbezpłatne promocje na łamach prasy kon-serwatorskiej,

– wyróżnienie II stopnia:wyróżnieni otrzymują dyplomy oraz bez-płatne promocje na łamach prasy konserwa-torskiej.

11.2 Jury, w uzasadnionych przypadkach, może nieprzyznać tytułu „Konserwacja Roku 2003” bądźwyróżnienia w poszczególnych kategoriach.11.3. Dopuszcza się nagrody bądź wyróżnieniaustanowione przez sponsorów i patronów, przy-znawane przez Jury w porozumieniu z sponsoremi patronem oraz Komitetem Organizacyjnym.11.4. Orzeczenia Jury Konkursowego są ostatecz-ne i nie przysługują od nich odwołania.

Załączniki:1. Deklaracja przystąpienia do konkursu „Konser-wacja Roku 1999-2003”2. Podstawowe dane charakteryzujące obiekt

Page 135: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 135

Załącznik nr 1

Deklaracja przystąpienia do konkursu „Konserwacja Roku 2003”

Niniejszym deklaruję (deklarujemy) przystąpienie do konkursu „Konserwacja Roku 2003”.

Nazwa i adres obiektu:......................................................................................................................................................................................................................................

.......................................................................................................................................................................................................................................

Zgłaszającym jest:

Właściciel:(nazwa i adres) ......................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................

Inwestor:(nazwa i adres) ......................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................

Projektant:(nazwa i adres) ......................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................

Generalny wykonawca:(nazwa i adres) ......................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................

Upoważniamy do wystawienia faktury VAT bez naszego podpisu:

(pełna nazwa): ......................................................................................................................................................................................................................................

(adres): ......................................................................................................................................................................................................................................

(NIP): ......................................................................................................................................................................................................................................

Jednocześnie oświadczamy, że jest znany nam regulamin i warunki Konkursu i zobowiązuje-my się do ich przestrzegania.

Właściciel lub dyrektorzgłaszający obiekt do Konkursu

(pieczątka firmy)

imię i nazwisko (podpis)....................................................................................... 2004 r.

Page 136: Nr 15/2004

136 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Załącznik nr 2

Podstawowe dane charakteryzujące obiekt

1. Nazwa obiektu:......................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................

2. Adres i telefon obiektu:......................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................

3. Nazwa jednostek finansujących:......................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................

4. Nazwa i adres jednostki dysponującej środkami na konserwację:......................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................

5. Nazwa i adres jednostki projektującej:......................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................

6. Imię i nazwisko generalnego projektanta:......................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................

7. Imię i nazwisko kierownika budowy oraz nazwa jednostki wykonawczej:......................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................

8. Imię i nazwisko inspektora nadzoru inwestorskiego:......................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................

9. Inne osoby fizyczne i prawne uczestniczące w procesie konserwacji i ich funkcje:......................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................

10. Nakłady – koszt prac w PLN:......................................................................................................................................................................................................................................

......................................................................................................................................................................................................................................

11. Termin rozpoczęcia prac (miesiąc, rok): ...................................................

Termin zakończenia prac (miesiąc, rok): ...................................................

12. Charakterystyka techniczna obiektu: powierzchnia terenu, powierzchnia zabudowy, powierzchniaużytkowa, kubatura budowli.

13. Podstawowe elementy które uzasadniają zgłoszenie obiektu do konkursu.14. Imię i nazwisko oraz telefon pracownika, z którym należy się kontaktować w sprawach związanych

z konkursem.Dyrektor

zgłaszający obiekt do konkursu

................................................... 2004 r. (pieczątka) imię i nazwisko (podpis)

Page 137: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 137

INFORMACJE

REMO 2004

Konferencja odbêdzie siê w dniach 9-11 grudnia 2004 rokuw Zamku Kliczków w Kliczkowie ko³o Boles³awca na Dolnym �l¹sku

Kwalifikacja (recenzje) prac � do 31 pa�dziernika 2004 r.Druk materia³ów konferencyjnych � listopad 2004 r.Konferencja obejmuje prace naukowo-badawcze, studia teoretyczne, prace techniczne, wdro-¿eniowe, projektowe (technologie) prowadzone w obszarze budownictwa remontowegoi konserwacji zabytków.

Tematyka konferencji:� zagadnienia remontów i konserwacji obiektów architektury i budownictwa,� zagadnienia ochrony dziedzictwa,� nowoczesne metody badañ obiektów historycznych i ich dokumentacji,� diagnostyka przyczyn destrukcji obiektów wzniesionych metodami tradycyjnymi (w tym

obiektów zabytkowych) � badania, naprawa i wzmacnianie,� nowe materia³y i technologie w budownictwie remontowym i konserwacji zabytków,� problemy rewaloryzacji i modernizacji budynków, w tym budynków wzniesionych meto-

dami uprzemys³owionymi,� problemy zwi¹zane z posadowieniem,� problemy badawcze i technologiczne zwi¹zane z ochron¹ przeciwwilgociow¹ istniej¹-

cych budynków,� problemy termomodernizacji budynków, zw³aszcza obiektów zabytkowych,� zagadnienia ochrony przeciwpo¿arowej w obiektach zabytkowych.

Wszystkich zainteresowanych dodatkow¹ informacj¹ prosimy o kontakt:dr in¿. Piotr Pietraszek

e-mail: [email protected]: (071) 346-78-31

Konferencja naukowa pt.

„Problemy remontowe w budownictwieogólnym i obiektach zabytkowych”

Page 138: Nr 15/2004

138 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Profesor zwyczajny dr architekt Jerzy Adam Mi-łobędzki, wybitny uczony, badacz historii architek-tury i kultury w Środkowo-Wschodniej Europie,niezastąpiony nauczyciel akademicki InstytutuHistorii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego,zmarł 6 grudnia 2003 roku. Wraz z Jego odejściemnauka polska poniosła ogromną stratę.

Urodzony 17 lipca 1924 r. w Warszawie, tam-że ukończył na tajnych kompletach Gimnazjumi Liceum im. Stefana Batorego (1942), a następ-nie rozpoczął studia również na tajnych zajęciachna Wydziale Architektury Politechniki Warszaw-skiej. W okresie powojennym kontynuował stu-dia na Wydziale Architektury Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, a od 1947 roku na Wy-dziale Architektury Politechniki Warszawskiej,zakończone uzyskaniem dyplomu mgra inż. ar-chitekta w 1949 roku.

Pracę dydaktyczną i naukową rozpoczął AdamMiłobędzki już podczas studiów w Krakowie jakoasystent, a następnie w r. akad. 1947/48 zaczął pra-cować w Katedrze Architektury Polskiej WydziałuArchitektury PW (od 1948 roku na stanowisku star-szego asystenta), kierowanej przez profesora JanaZachwatowicza, który był też promotorem jegorozprawy doktorskiej pt. „Dach polski łamany”

(1952). Po otrzymaniu nominacji na samodzielnestanowisko docenta w Zakładzie Architektury Pol-skiej w 1955 roku pełnił funkcję prodziekana Wy-działu Architektury PW przez dwie kadencje; pra-cował na Politechnice Warszawskiej do 1971 roku,tj. do momentu politycznej zmiany struktury uczel-ni po wydarzeniach 1968 roku.

W 1971 roku Adam Miłobędzki rozpoczął z ini-cjatywy Profesora Jana Białostockiego pracę w In-stytucie Historii Sztuki Uniwersytetu Warszaw-skiego, kierując Katedrą Historii Sztuki i Kultury(1973-1994); w 1974 roku uzyskał stopień nauko-wy profesora, a następnie w roku 1982 – profesorazwyczajnego. Wykładał też na uczelniach za grani-cą: na uniwersytecie w Sztokholmie (1969), w Se-attle (University of Washington, Visiting Profes-sor, 1980), w Londynie (Courtauld Institute, Lon-don University, 1984), w Manchester (VictoriaUniversity, 1984), w Norwich (University of EastAnglia, 1985) i w Kent (Kent State University, Vi-siting Professor,1985-86).

Po przejściu na emeryturę prowadził nadal se-minaria dla studentów i doktorantów w InstytucieHistorii Sztuki i na Wydziale Historycznym UW,a także wykłady na Międzywydziałowych StudiachHumanistycznych UW, w Wyższej Szkole Huma-nistycznej im. Aleksandra Gieysztora w Pułtuskuoraz aktywnie uczestniczył w wykładach odpierwszego kursu letniego w 1992 roku w Collegefor New Europe prowadzonym przez Internatio-nal Cultural Center Cracow.

Tematyka i zakres wykładów Profesora byłyoryginalne i nowatorskie; wykładał (według wła-snych sformułowań Profesora): „historię archi-tektury, sztuki i techniki oraz budownictwo drew-niane w Polsce i Centralnej Europie i szerzej –europejski krajobraz kulturowy”, a w wykładachna uczelniach w USA – „historię architekturyamerykańskiej”. Niezwykle odkrywcze były Jegowykłady na temat „metodologii i podstaw badaw-czych historii sztuki i architektury”, a w szcze-

Maria Brykowska

WSPOMNIENIA

Jerzy Adam Miłobędzki(1924-2003)

Page 139: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 139

gólności o „funkcjonalnej i formalnej typologiiosadnictwa i architektury” w odniesieniu do „hi-storii kultury w ujęciu antropologicznym”. PodJego kierunkiem powstało ponad 50 prac magi-sterskich i 8 doktorskich, a recenzował około 60rozpraw doktorskich i habilitacyjnych.

Profesor Adam Miłobędzki był członkiem ho-norowym wielu towarzystw naukowych w Polscei za granicą: Stowarzyszenia Historyków Sztuki, Sto-warzyszenia Architektów Polskich, Polskiego Ko-mitetu Narodowego International Council on Mo-numents and Sites w Paryżu, Comite Internationalde l’Histoire de l’Art, Society Antiquarians w Lon-dynie oraz był członkiem Polskiej Akademii Umie-jętności w Krakowie, Komitetu Nauk o Sztuce przyI Wydziale PAN, Komitetu Architektury i Urbani-styki przy IV Wydziale PAN i Towarzystwa Nauko-wego Warszawskiego. Brał czynny udział we wszyst-kich Międzynarodowych Kongresach Sztuki od1965 roku (Budapeszt, Bolonia, Wiedeń, Grenada,

Strasbourg, Berlin) oraz licznych konferencjachi sympozjach zagranicznych (m.in.: Bloomington –1982, Drezno – 1987, Antwerpia – 2000).

Nie sposób już dziś przedstawić dorobek na-ukowy Profesora (w liczbie blisko 200 publikacji),w zakresie historii architektury na ziemiach Rze-czypospolitej, jej związków ze sztuką włoską i za-chodnioeuropejską i metodologię badań dziejów.Koncentrował się Profesor – (według Jego tekstu)na pięciu problemach: „późnym gotyku i renesan-

sie, środkowoeuropejskiej architekturze XVII-XVIII wieku, średniowiecznych i postśrednio-wiecznych zamkach i rezydencji wiejskiej w ichspołeczno-kulturowym kontekście, wernakularnejarchitekturze z drewna i urbanistyce nowożytnej”.Do najważniejsze Jego dzieł należą: Krótka naukabudownicza Dworów, Pałaców, Zamków podług niebai zwyczaju polskiego, reedycja architektonicznegotraktatu z 1659 roku (1957), syntetyczne opraco-wanie/podręcznik Zarys dziejów architektury w Pol-sce (1963 + 6 wydań), niezwykły zestaw katalogo-wy starannie wybranych informacji o około 3 500zabytkach i ich geografii w Atlasie zabytków archi-tektury w Polsce (wydany w trzech językach,1964,wpółautor J. Z. Łoziński), monumentalne, nowa-torskie dzieło Architektura polska XVII wieku (1980,nagrodzone Nagrodą Państwową I stopnia) orazokreślające miejsce architektury w Polsce w dorob-ku europejskim, książka Architektura ziem Polski.Rozdział europejskiego dziedzictwa (1994, wersja pol-sko-angielska i polsko-niemiecka). Podsumowujebądź koryguje swoje wcześniejsze przemyśleniaw syntetycznej pracy: Central-Eastern Europe: its Cul-tural Landscape and Architectural Coverage (in: Herita-ge Landscape, Kraków 1993). Najważniejsze w Jegoostatnich pracach było szerokie ujęcie problemówhistorii architektury w kontekście zjawisk socjolo-gicznych i kulturowych.

Tak szerokie zainteresowania Profesora i tema-tyka badań zarysowały się już w okresie Jego pracyw Zakładzie Architektury Polskiej WA PW. Jak samwspominał, kiedy jako młody asystent porządko-wał przezrocza i zbiory pomiarów zabytków z okre-su międzywojennego w ZAP, zapoznał się wów-czas z pełnym materiałem zabytkowym – architek-tury i budownictwa w krajobrazie ziem polskich.Dzięki niezwykłej pamięci wzrokowej i intuicjibadawczej, a przede wszystkim nowej metodzie –poszerzeniu dotąd wąskiej interpretacji problemówz historii architektury, wiedzę tę w przyszłości wy-korzystał i rozwinął. Jednocześnie, w różnych ar-tykułach analizował nie tylko fenomen międzywo-jennego Zakładu Architektury Polskiej, jako no-woczesnej placówki naukowo-badawczej, alei „Oskara Sosnowskiego Świat Architektury”. Zaswojego „mistrza i przyjaciela” z dawnego Zakła-du uważał Bohdana Guerquina, podczas gdy wśródprojektantów na Wydziale najbardziej cenił profe-sora Romualda Gutta. Przedkładał nad inne war-tości prawość, kulturę i bezkompromisowość.

Adam Miłobędzki studiując materiały Zakłado-we, odczytał w pracach Jerzego Raczyńskiego me-todę badań zjawisk polskich łącznie z europejskimi;stąd zapewne pierwsze swoje badania naukowe po-święcił budownictwu drewnianemu (domy w Za-kliczynie – 1947, Ciężkowicach – 1957, w lubelskiem

Page 140: Nr 15/2004

140 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

– 1952, temat pracy doktorskiej). Studiował przy tymplany katastralne, ale problemy urbanistyczne łączyłze studiami nad Renesansem; opublikował jakopierwszy oryginalne wnioski na temat modularnejsiatki rozmierzenia miasta Zamościa (1953). Wyni-kiem pogłębionych studiów na temat włoskiej teo-rii architektury epoki Renesansu i praktyki w XVI-XVII wieku w Polsce, było opracowanie do drukui opatrzenie komentarzem – do dziś niezwykle ak-tualnej, ww. Krótkiej nauki budowniczej…

Pierwszą krótką syntezę na temat dziejów ar-chitektury Polsce wydał Profesor (jako współau-tor) już w 1958 roku; w związku z tym poszerzyłswoje tematy badawcze o epokę baroku i zamkiZygmunta III (1960), ale podsumował swoje ba-dania na temat architektury Warszawy dopiero wpóźniejszych publikacjach, m.in. w referacie: War-szawa na Mazowszu. Warszawa – kraina wolności.Mazowsze – tajemniczy ogród środka Europy (KongresArchitektury Polskiej, Gdańsk 1999).

Znaczące w Jego dorobku naukowym były ba-dania zamków w Zbarażu (1956) i w MokrskuGórnym (1958-1959), a szczególnie eksploatacjabadawcza budowli, w oparciu o metody archeolo-giczne jak i analizę struktury i techniki murów insitu; Profesor udoskonalił i rozwinął metodę ba-dań stosowanych wcześniej w ZAP przez Bohda-na Guerquina, kierując badaniami zamków w pra-

cach Zespołu Badań nad Polskim ŚredniowieczemUW i PW (Sandomierz –1959, Pińczów – 1960-1962, Ossolin – 1967) i poza Zespołem (Szydłów– 1980). Doświadczenia te prowadziły do sformu-łowania w przyszłości istotnych wniosków meto-dologicznych w rozdziale Badania nad historią ar-chitektury (1973), a w przypadku zamku w Sando-mierzu nt. metody badań nad architekturą dobyRomantyzmu.

Charakterystyczne dla pracy Jerzego Adama Mi-łobędzkiego na Wydziale Architektury było też za-angażowanie w prowadzenie zajęć dydaktycznychi stała aktualizacja tematów – ćwiczeń i wykładówz przedmiotu Architektura Polska, praktyk w tere-nie z inwentaryzacji zabytków oraz współpraca zruchem naukowym studenckim (był opiekunemKoła Naukowego przy ZAP, 1951-1956).W ostat-nich latach pracy na Wydziale Architektury PWkoncentrował się na opracowaniu syntezy dziejówarchitektury oraz kształceniu młodych pracowni-ków naukowo-dydaktycznych ZAP (był promo-torem 3 prac doktorskich); angażował asystentówi studentów do pracy w badaniach in situ, przeka-zywał wiedzę na temat metody badań źródeł hi-storycznych itp. Prowadził też w ZAP systematy-zację materiałów ilustracyjnych (rysunków i foto-grafii) wykonanych przed wojną do książkizamierzonej przez Oskara Sosnowskiego pt. Dzie-

Spotkanie towarzyskie podczas Jubileuszu Profesora Adama Miłobędzkiego na dziedzińcu Domu Architekta w Kazi−mierzu Dolnym. Fot. M. Brykowska, lipiec 1984

Page 141: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 141

je budownictwa w Polsce; kierował przy tym wielkąakcję uzupełnienia pomiarów w terenie. Z Wydzia-łem Architektury faktycznie nie zerwał kontaktu;wykładał na Studium Podyplomowym Badań Za-bytków Architektury, recenzował prace habilitacyj-ne i doktorskie, promował profesorów; po reakty-wowaniu Zakładu Architektury Polskiej w 1990roku, Profesor nawiązał na Wydziale przyjacielskierelacje, uczestniczył w sesjach naukowych, dzieliłsię z nami swoją wiedzą m.in. na temat współcze-snej architektury światowej (!), wprowadzał w swo-je nowe przemyślenia i plany naukowe; był otwar-ty na nasze problemy, brał udział w spotkaniach wZAP i różnych roczników swoich dawnych stu-dentów. O tym, jak wielkim cieszył się autoryte-tem, świadczy uroczystość Jego Jubileuszu w Ka-zimierzu Dolnym (1984) i wydanie księgi pt. Po-dług nieba i zwyczaju polskiego. Studia z historiiarchitektury, sztuki i kultury ofiarowane ProfesorowiAdamowi Miłobędzkiemu (1988). Wraz z odejściemProfesora uczniowie i przyjaciele z ZAP i Wydzia-łu Architektury PW – oraz z wielu innych środo-wisk naukowych i akademickich – ponieśli wielką,często osobistą stratę.

Na zakończenie, w nawiązaniu do tematyki pi-sma, w którym ma ukazać się niniejszy tekst, wspo-mnieć należy o problematyce konserwatorskiejw dorobku Profesora. Nie ma wątpliwości, żewszystkie prace naukowe Profesora stanowią na-ukową podstawę decyzji konserwatorskich. Ponad-to, od 1948 roku Profesor stale udzielał konsulta-cji instytucjom zajmującym się ochroną zabytkówi miejsc historycznych, jako ekspert w zakresie ba-dań architektonicznych i problemów konserwator-skich, a także sam był autorem rysunków rekon-strukcji (Pińczów, zamek), dokumentacji historycz-nych, ekspertyz itp.; był członkiem Rady OchronyZabytków przy Ministrze Kultury i Sztuki (gdziewraz z Jerzym Z. Łozińskim opracował wykaz 100zespołów i zabytków, najbardziej reprezentatyw-

nych dla architektury polskiej, co miało uzasad-niać finansowanie prac konserwatorskich ze źró-deł centralnych) i w Komisji Ochrony Zabytkówprzy Zarządzie Głównym SHS.

Dopiero jednak po roku 1990 mógł Adam Mi-łobędzki swobodnie przedstawić swoje krytyczne,głęboko przemyślane poglądy na temat konserwa-cji w Polsce. Profesor uważał, że najważniejszy jestw konserwacji zabytków – akt twórczy, wymagają-cy wysokiej kultury osobistej i intuicji, a nie „poli-tyka konserwatorska”; wysoko cenił prace konser-watora zabytków Stanisława Żaryna. W swoichpoglądach i ocenach był bezkompromisowy. Mimoże niektóre szczegółowe sformułowania Profesoranie zyskały poparcia w środowisku konserwator-skim, to jednak ze względu na wagę poznawcząi metodologiczną wypowiedzi, warto przytoczyćpełny zapis bibliograficzny najważniejszych, ostat-nich artykułów Adama Miłobędzkiego na tematkonserwacji zabytków i „społeczno-politycznegopodłoża ochrony zabytków”.

Wszak był i pozostał dla nas Profesor niekwe-stionowanym autorytetem naukowym i za to, żebył z nami i za Jego wiedzę, którą nam przekazy-wał, winniśmy Mu wdzięczną pamięć.

* * *Wybór prac Jerzego Adama Miłobędzkiego na

temat konserwacji zabytków:1. Polska szkoła konserwatorska, „Arka” 1994, nr

1 (49), s.131-1412. Ochrona zabytków w dzisiejszym świecie. [w:]

Od świata granic do świata horyzontów, pod red. J.Purchli, Kraków 2001, s. 323-327

3. „Polska szkoła konserwatorska” – mit i ideologia[wypowiedź na Kongresie Kultury Polskiej 2000],„Ochrona Zabytków”, 2001, nr 1, s.1-3

4. Polska szkoła konserwacji? [s. 19-22]; KazimierzDolny – „małe polskie miasteczko”, [s. 23-47] [w:]Kazimierz odnowiony, Warszawa 2003

Page 142: Nr 15/2004

142 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

WSPOMNIENIA

Lech Kalinowski(1920-2004)

Magistro et Amico – Mistrzowi i Przyjacielowi,tak zatytułowana została książka wydana przez In-stytut Historii Sztuki UJ ledwie parę lat temu dlauczczenia osiemdziesięcio-lecia urodzin Profesora Ka-linowskiego. Był bowiemzarówno autorytetem na-ukowym, nauczycielemcierpliwym, lecz wymagają-cym, jak i zarazem serdecz-nym i prawym człowiekiem,służącym pomocą i radą każ-demu potrzebującemu.

Studia z historii sztukirozpoczął w roku 1938 weLwowie, w UniwersytecieJana Kazimierza, a ukończyłpo wojnie w Krakowie, wUniwersytecie Jagielloń-skim. Od ukończenia stu-diów związany był z Zakła-dem Historii Sztuki jakoasystent-wolontar iusz .Wkrótce, w roku 1949 doktoryzował się z filozofiiw zakresie historii sztuki. Tytuł i stanowisko do-centa otrzymał w roku 1955, tytuł profesora nad-zwyczajnego w roku 1962, a zwyczajnego w roku1977. Od roku 1960 był kierownikiem początko-wo Katedry Historii Sztuki Średniowiecznej, na-stępnie Zakładu Historii Sztuki Dawnej, potemZakładu Historii Sztuki Średniowiecznej. Równo-cześnie wykładał na Wydziale Konserwacji DziełSztuki krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, któranadała mu godność profesora honorowego.

Nowatorstwem Jego metody badawczej byłoprzekonanie, że forma dzieła ma wartość symbo-liczną, która przybiera rozmaitą treść ideową. Sta-rał się zawsze odczytać pierwotne znaczenia arty-stycznego przekazu w kontekście epoki i jej kultu-ry. Jego uniwersyteckie wykłady, referaty

wygłaszane na konferencjach naukowych i w trak-cie posiedzeń akademickich komisji zmieniały nietylko stan naszej wiedzy o wielu dziełach sztuki,

ale przede wszystkim spo-sób patrzenia na sztukę.Przy tym starał się być„humanistą ścisłym”, pie-lęgnującym dyscyplinęwarsztatu, precyzję wypo-wiedzi, zawsze celowych,o trafnych, jednoznacz-nych terminach.

Był członkiem Komi-tetu Nauk o Sztuce Pol-skiej Akademii Nauk,przewodniczącym Komi-sji Teorii i Historii Sztukikrakowskiego oddziałuPAN. Znacząco przyczy-nił się do reaktywacji Pol-skiej Akademii Umiejęt-ności w roku 1990. Był jejczłonkiem czynnym,

przewodniczącym Komisji Historii Sztuki i dyrek-torem Wydziału Filologicznego. Dowodem mię-dzynarodowego uznania były członkostwa w wie-lu zagra- nicznych towarzystwach naukowych,m.in. The British Academy, Comité Internationald'Histoire de l'Art, Société Française d'Archéolo-gie, Corpus Vitreaum Medii Aevi, Institute for Ad-vanced Studies w Princeton. W roku 1997 otrzy-mał prestiżową Nagrodę Herdera. Był równieżczłonkiem honorowym Stowarzyszenia History-ków Sztuki, członkiem Towarzystwa MiłośnikówHistorii i Zabytków Krakowa oraz SpołecznegoKomitetu Odnowy Zabytków Krakowa.

Miałem zaszczyt być Jego studentem, dyplo-mantem, a potem, przez ćwierć wieku uczyć sięnadal jako Jego współpracownik w Instytucie Hi-storii Sztuki UJ i w Komisji Historii Sztuki PAU.

Tomasz Węcławowicz

fot. Rafał Kalinowski

Page 143: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 143

Jak wiadomo, każde postępowanie, najogólniejrzecz ujmując, konserwatorskie, wymaga drobiazgo-wej inwentaryzacji, której podstawą jest opracowa-nie historyczne. Dzięki temuostatniemu precyzujemy kie-runki poszukiwań badawczych.Jednak tego rodzaju opracowa-nia, nawet jeżeli powstaływ oparciu o najrzetelniej prze-analizowane i wiarygodne źró-dła, z reguły ograniczają się domniej lub bardziej obszernegokalendarium. Te wartościowemateriały nie dają nam całościo-wej jednak wiedzy o epoce i sty-lu zarazem, do których należyinteresujący nas zabytek. Nietylko znajomość stylu, czy sty-lów, jak w przypadku eklekty-zmu, jest nieodzowna zarównona wstępnym etapie procesukonserwatorskiego, ale przedewszystkim w praktycznym tego rodzaju postępowa-niu. Również wiedza o kulturze interesującego nasokresu, o jego historii społecznej i politycznej,o przyczynach socjokulturowych decydujących dla-czego badany styl kształtował się tak a nie inaczej,słowem, wyczucie niejako „ducha czasu” przyczy-niają się, że dana konserwacja będzie doskonalsza.

Naprzeciw tych postulatów wychodzi propo-zycja Zdzisławy Tołłoczko, która w swej książce„Sen architekta” czyli i historii i historyźmie architektu-ry XIX i XX wieku (Kraków 2002) podjęła się pio-nierskiego zadania wyjaśnienia genezy historyzmui eklektyzmu. Dotąd bowiem rodowodu history-zmu i eklektyzmu poszukiwano w dziewiętnasto-wiecznej filozofii i estetyce niemieckiej, głównie

zaś u Georga Wilhelma Friedricha Hegla, AugustaWilhelmma Schlegla i Friedricha Schlegla, a takżeinnych najwybitniejszych animatorów ówczesne-

go życia umysłowego w Środ-kowej Europie. Nestorami ba-dań w Polsce nad tak ujętymhistoryzmem, byli ZofiaOstrowska-Kębłowska orazPiotr Krakowski. Mimo że odukazania się ich znakomitychi licznych prac upłynęło mniejwięcej ćwierć wieku, są i będąfundamentem polskich badańna temat tej architektury i jejideowego przesłania. Podobnądrogą podążyło wielu uczo-nych średniego i młodszegopokolenia, walnie rozwijającdorobek polskiego piśmien-nictwa w tej kwestii. Dalej jed-nak w krajowej literaturzeprzedmiotu brak było opraco-

wań, które odpowiedziałyby na proste pytanie: jakajest relacja między stylami, czy lepiej, neostylamiw XIX wieku, a sednem dziejów tego stulecia, tymbardziej, że określenie „historyzm”, niezależnie odtego, że wieloznaczne, nasuwa oczywiste skojarze-nie z wielowarstwową historią epoki.

Autorka czyni starania o zrewidowanie samegopojęcia historyzmu, a szczególnie pejoratywnej, jakdotąd, treści definicji historyzmu. Fenomen tegostylu autorka omawia i analizuje na przykładziesetek obiektów rozsianych od Anglii po Rosję, odGrecji po Norwegię, stale mając na uwadze do-świadczenia dziejowe poszczególnych narodów,mając wpływ na rozwój architektury XIX wieku.Zainteresowania swoje skupia wszakże na takich

KSIĄŻKI

Conservatio sine scientia historiae nihil est

Kraków 2002, Wydawnictwo Politechniki Krakowskiej, ss. 347, il. 493 (w tym nie-które barwne), przypis. 421, bibliogr., streszczenia w języku angielskim i rosyj-skim. Pracę do druku opiniowali: Tadeusz Chrzanowski, Kazimierz Kuśnierz

Zdzisława Tołłoczko, „Sen architekta”czyli o historii i historyźmie XIX i XX wieku

Page 144: Nr 15/2004

144 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

krajach jak Francja, która przez rewolucję i wojnynapoleońskie, a następnie reakcję na te wydarze-nia, stała się promotorem historyzmu. Pod tymwzględem Zdzisława Tołłoczko pierwsza podjęła,rzucone przez Zofię Ostrowską-Kłębowską, wy-zwanie do gruntowniejszych badań genealogii hi-storyzmu związanej z upadkiem absolutyzmu i roz-padem tradycji arystokratyczno-feudalnej.

Następnie soczewkę badawczą kieruje autorkana Niemcy, nie tyle dlatego, iż na tym terenie, rów-nież w Austrii, powstało najwięcej wartościowej ar-chitektury utrzymanej w tym stylu. Również dla-tego, że architektura ta inspirowana była reakcjąna rewolucję francuską i wojny napoleońskie i to-warzyszyła procesowi zjednoczenia Niemiec wrazz jego określonymi rezultatami w XIX i XX wie-ku. Trzecim obszernym spectrum badań Zdzisła-wy Tołłoczko jest recepcja historyzmu w Rosji. Jakoże w rzeczywistości architektura tego kraju jestw Polsce prawie nieznana, omawia ona syntetycz-nie dzieje architektury przedpiotrowej, a mającejznaczenie dla stylistyki przyjętej w XIX wieku.Kolejno przybliża nam zagadnienia okcydentaliza-cji architektury rosyjskiej od czasów Piotra I Wiel-kiego aż do panowania Aleksandra I. Jego następcadał sygnał do odwrotu od wzorów zachodnioeu-ropejskich i powrotu do rodzimych inspiracji,w wyniku których powstały takie style neohisto-ryczne, jak bizantyńsko-ruski i neoruski oraz ichmutacje, oczywiście prezentując te mało znaneprzemiany na tle dziejowym i socjokulturowym.

Część trzecia i ostatnia książki poświęcona zo-stała reperkusjom rudymentów historyzmuw chaosie pierwszej połowy XX wieku oraz miej-sca neostylów w praktyce postmodernizmu. Bo-wiem od czasów postmodernizmu rozpoczętocoraz to odważniej i energiczniej podważać mo-dernistyczne dogmaty na temat historyzmui eklektyzmu. Awangardowy modernizm, który nawiele dziesiątków lat zmonopolizował, negatyw-ną rzecz jasna, interpretację wszelkiej architektu-ry noszącej znamiona tradycji, „zapędził się samw ślepą uliczkę”, ponieważ tworząc, od początkuswego istnienia, własną a zarazem współczesnąmu historiografię, oparł ją na negocjacji historiii tradycji. Otóż książka Zdzisławy Tołłoczko prze-konująco dowodzi, iż nie zawsze i nie wszędzie,niezależnie od czasów, w których żyjemy, postęptechnologiczny koniecznie jest motorem pożą-danej estetyki, że pamięć o przeszłości, szczegól-nie tej tak niedawno potępianej artystycznie, słu-żyć może teraźniejszości i przyszłości.

Wraz ze zmianą granic po II wojnie światowej,na ziemiach zachodnich, odzyskanych, otrzymali-śmy, niejako tytułem reparacji wojennych, dziesiąt-ki tysięcy wartościowych przykładów architektury

XX wieku, w tym dzieła tak wybitnych architek-tów jak Karl Friedrich Schinkel bądź FriedrichAugust Stüler. Los tych budowli, stosunkowo nie-dawno uznanych za zabytki, a wielu godnych mia-na dzieła sztuki, był bardzo różny, podobnie jakskomplikowane było czterdziestopięciolecie PRL.Przez te lata nie było też sprzyjającej atmosfery doposzerzonych i bardziej wnikliwych badań na tentemat. Sytuacja zmieniła się znacząco w mniej wię-cej ostatnich dwudziestu latach (zob.: Z. Tołłocz-ko, Architektura kresów zachodnich Polski wieku XIXi pierwszej połowy XX – wspólnym europejskim dzie-dzictwem kulturowym, „Czasopismo Techniczne”,z. 1 – A/2001, s. 230-238; idem, Z dziejów wrocław-skiego historyzmu. Kilka uwag na marginesie działalno-ści Richarda Plüddemanna, „Archivolta” 2/2000, s. 32-33), kiedy to pojawiło się szereg publikacji nauko-wych dotyczących architektury omawianegookresu. Jednak dopiero książka Zdzisławy Tołłocz-ko przybliża i pozwala zrozumieć kulturę architek-toniczną XIX wieku i jej historyczne źródła. Po-trzeba takiej pracy odczuwana była już od lat, szcze-gólnie w kontekście zacieśniania się wszelkiegorodzaju związków z Europą Zachodnią, a w mo-mencie kiedy znajdujemy się w przededniu wej-ścia do Unii Europejskiej, praca ta stała się omalniezastąpiona. Jesteśmy bowiem dziedzicami i ku-stoszami architektury, która wprawdzie leży na zie-miach Polski, ale nie została stworzona w więk-szości przez architektów polskich. Stanowi onawszakże cenną część ogólnoeuropejskiego dzie-dzictwa kulturowego, a zarazem doniosłe ogniwoświatowego procesu ewolucji architektury w cywi-lizacji białego człowieka.

Książka Zdzisławy Tołłoczko jest napisana nie-słychanie obiektywnie, co nie było zadaniem ła-twym, uwzględniwszy trudną przeszłość w stosun-kach z naszymi sąsiadami, wiele bowiem budowlihistoryzmu zostało wzniesionych niewątpliwiez pobudek nacjonalistycznych. Ale właśnie obec-nie potrzebne są tego rodzaju publikacje, pisane podkątem naukowej bezstronności (zob.: Z. Tołłocz-ko, Z dziejów rozbudowy i restauracji katedry w Kolo-nii, „Teka Komisji Urbanistyki i Architektury Oddz.PAN w Krakowie”, t. XXXIII, 2001, s. 81-108).

Obok tych merytorycznych i poznawczych wa-lorów, omawianą książkę wyróżnia osobliwie wart-ka narracja treści, którą uzupełnia doskonały do-bór ilustracji. Oparta jest ona na ogromnej wielo-języcznej literaturze przedmiotu, dającej asumpt dokontynuacji licznych wątków badawczych zawar-tych w pracy. Została wydana wyjątkowo staran-nie, zaś układ treści i szata graficzna dają dodatko-wą satysfakcję przy jej, trudnej z natury, lekturze.

Andrzej Kadłuczka

Page 145: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 145

KSIĄŻKI

Połączenia klejowe i inżynierskiew naprawie, konserwacji i wzmacnia-niu zabytkowych konstrukcji drewnia-nych to praca badacza, projektantai konserwatora, stąd ma charakteropracowania kompleksowego,a podjęty temat jest aktualny i waż-ny dla ochrony dziedzictwa archi-tektury i budownictwa drewniane-go oraz konserwacji zabytków.

Omawiane zagadnienia sątrudne i ważne, a bibliografia te-

matu jest znacznie rozproszona i niełatwa do pozyskania. Pra-ca zawiera, przede wszystkim, wyniki oryginalnych badań

Jerzy Jasieńko, Połączenia klejowe i inżynierskie w naprawie,konserwacji i wzmacnianiu zabytkowych konstrukcji drewnianychWrocław 2003, Dolnośląskie Wydawnictwo Edukacyjne, ss. 348.Pracę opiniowali Andrzej Kadłuczka, Lech Śliwowski

i studiów naukowych własnych i obcych oraz omawia re-prezentatywne przykłady praktyki konserwatorskiej w zakre-sie nowych technik i technologii przydatnych w konserwacjizabytkowych konstrukcji drewnianych. Tematem tym autorzajmuje się już ponad 25 lat, zarówno w zakresie badawczym,jak i realizacyjnym.

Książka stanowi istotny wkład w bibliografię tematu. Bę-dzie przydatna dla projektantów, konserwatorów, a także stu-dentów wyższych lat Wydziałów Budownictwa, Architektu-ry, Konserwacji Zabytków oraz studentów studiów dokto-ranckich, prowadzących prace badawcze i studialne w zakresienaprawy i wzmacniania konstrukcji drewnianych, a w ogól-ności konserwacji i ochrony zabytków.

Edmund Małachowicz

Pomniki historiiPraca zbiorowa, Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków,Warszawa 2004, ss. 266

We współczesnym świecie„bez granic” ochrona zabytkówi opieka nad nimi są ważnymi for-mami podtrzymywania szerokorozumianej tożsamości narodo-wej, podkreślania ciągłości trady-cji i zachowania indywidualnychcech społeczeństw. W dziejachkażdego państwa miały miejscewydarzenia, stanowiące swego ro-dzaju punkty przełomowe histo-rii lub dokumentujące aktualnystan rozwoju cywilizacyjnego w

jego najróżniejszych aspektach, zarówno materialnych, jaki prezentujących osiągnięcia duchowe i artystyczne. Nie bezznaczenia pozostaje przy tym kontekst naturalnego środo-wiska, tworzący ramy dla tych wydarzeń.

Z tych względów polskie ustawodawstwo określiło za-sady obejmowania ochroną zarówno obiektów material-nych, stanowiących wytwory działalności ludzkiej, warto-ści niematerialnych, upamiętniających wydarzenia histo-ryczne, a także krajobrazu kulturowego. Podstawową formąochrony zabytków jest wpis obiektu do rejestru zabytków,zaś zabytki nieruchome lub obszary kulturowe o szczegól-nej wartości mogą być na wniosek Ministra Kultury uzna-ne za pomniki historii przez Prezydenta Rzeczypospolitej.Prezentujemy 25 obiektów, które dotychczas uzyskały tenstatus. Są wśród nich zarówno wybitne dzieła architektury,zespoły urbanistyczne i krajobrazowe, jak i zabytki techni-

ki, sztuki militarnej, miejsca pamięci narodowej. Ich zna-czenie dla historii i kultury polskiej jest niekwestionowane.W wielu przypadkach zabytki te mają wartości uniwersal-ne, czego dowodem jest wpisanie ich na Listę ŚwiatowegoDziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO.Prezentowane w książce obiekty, uznane przez Prezyden-tów Rzeczypospolitej Polskiej – Lecha Wałęsę i AleksandraKwaśniewskiego – za pomniki historii, są na ogół znane,poświęcono im wiele, niekiedy obszernych, publikacji, ale– jak dotąd – nie zaprezentowano ich wspólnie. Dlategowłaśnie Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabyt-ków, instytucja zobligowana m.in. do upowszechniania wie-dzy o zabytkach, przedstawia po raz pierwszy zebrane w jed-nym tomie prezentacje pomników historii w Polsce. Mamynadzieję, że wydawnictwo przybliży szerokiemu kręgowi czy-telników wiedzę o zabytkach i związanych z nimi wydarze-niach historycznych, zwróci uwagę na różnorodne aspektyochrony obiektów zabytkowych oraz na postrzeganie ichw relacji z otaczającym je krajobrazem i turystyką. Może spro-wokuje również do rozejrzenia się wokół i dostrzeżenia in-nych zabytków, bez których nasza historia i kultura byłybyznacznie uboższe. Sądzimy ponadto, że prezentacja pomni-ków historii może przysłużyć się promocji regionów, w któ-rych się one znajdują i stanowić swego rodzaju wizytówkęWspólnej Europy.

Jacek Rulewiczdyrektor Krajowego Ośrodka

Badań i Dokumentacji Zabytków

Page 146: Nr 15/2004

146 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

Jak niedawno pisałem – losy naszych zabytkówto temat ponury. Nie tylko dlatego, że niełaskawaPolakom Pani Historia tak losami naszymi kręci-ła, byśmy okruchy jeno świetlanej przeszłościoglądać mogli, ale także i dlatego, że tam nawetgdzie nas oszczędzono – sami dopełnialiśmy dziełazniszczenia...

Kiedy warszawiacy wracali w styczniu roku pa-miętnego do swego nieujarzmionego miasta, ichoczom ukazało się – zdawałoby się surrealistycz-ne – a prawdziwe przecie morze ruin... Przedwo-jenną, ósmą co do wielkości metropolię Europy,naród Bacha i Beethovena zamienił w kupę gru-zu. Mimo iż chyba żadna stolica nie została zmie-ciona z powierzchni ziemi tak jak Warszawa,mimo przejawianego tu i ówdzie pesymizmu i nie-dowierzania w sens odbudowy, syreni gród zaczę-to z martwych stawiać, kierując się zarówno wie-dzą i wizją wspaniałych architektów i konserwa-torów z prof. Janem Zachwatowiczem na czele,jak i cudem z wojennej pożogi ocalałymi weduta-mi Canaletta... Dziś, po sześciu dziesiątkach latwędrujemy zaułkami Starego i Nowego Miasta,patrzymy na Barbakan i katedrę św. Jana, na syl-wetkę Zamku, której swoistą osią jest nie tylkozegarowa wieża, ale i Zygmuntowa kolumna, naktórej – jak za czasów Słowackiego – wędrowneprzysiadają żurawie... I nikt nie kwestionuje jużtamtej, wspaniałej zresztą decyzji o rekonstrukcjitylu zabytków, NASZYCH zabytków. I rzeczdziwna, bo co niektórzy w świecie krytykowalikiedyś nasze odbudowywanie, a potem uznali war-szawską Starówkę, wpisując ja na ekskluzywną li-stę światowego dziedzictwa UNESCO!

W tej zniszczonej wojną Warszawie były też i ta-kie obiekty, których zniszczyć rasa panów – mimoswoich najszczerszych chęci – w całkowitą perzy-

Dziwna zmowamilczenia...

Okiem Puzona

POLEMIKI

nę obrócić nie zdołała. Co najwyżej w amoku nisz-czenia spaliła, ale mury ocalały. Tak było w przy-padku kilku kościołów, tak było i w przypadku kró-lewskiego pałacu na wodzie w Łazienkach. I choćich odbudowa również pochłonęła wiele pienię-dzy i moc pracy, przecie ostały się przynajmniejoryginalne ściany, co nie bez znaczenia dla corazto nowocześniejszych badań. Ale wśród zabytkówwarszawskiego Traktu Królewskiego jest jeden, któ-rego losy przedziwne są zgoła, aż po dni nasze! Na-wet jak na Warszawę przekroczyły one wszelkienormy dziwactwa, więc zabieram się do ich opisy-wania, choć łatwe to nie będzie, zważywszy jaktrudna to materia, choćby do zrozumienia jeno.

Kiedy nasz niedoceniony król Zygmunt IIIWaza, nie zwracając uwagi na zasady ppoż. ani tymbardziej na przepisy bhp, pospołu z niejakim Sę-dziwojem (alchemikiem) ogień na Wawelu raczyłbył zaprószyć, od którego całe skrzydło zamkuspłonęło, rezydencję Piastów i Jagiellonów raz dwaco prawda odbudował (dzięki czemu możemy dziśpodziwiać choćby Salę Pod Ptakami), aliści umy-ślił wtedy, by pod pretekstem powolnych (jak zwy-kle u nas) prac budowlańców do Warszawy się prze-nieść, skąd bliżej ci było do brzegów Zygmunto-wej ojcowizny. Gdy zaś Związek ZawodowyMularzów Rzplitej gorąco oprotestował takie oczy-wiste swoich – za przeproszeniem – członków znie-sławianie, medyk królewski zaświadczył, iż KrólJegomość zachorzał, przeto wiejskiego, zdrowegopowietrza mu trzeba. A Warszawa – godzi się przy-pomnieć – naonczas była jeszcze całkiem ekolo-gicznym miastem, nie to co stołeczny Kraków. Ależe fortel to był pośledniego kalibru, król w istocienie chorzał, a zamek królewski szybko wznosił,więc i równie szybko rozrastało się miasto Warsai Sawy. Zygmunt – król solidny (panował 45 lat!),

Page 147: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 147

ale i milczek, miał dość wielkomiejskiego gwaru,toteż wspomniawszy fortel z medykiem postano-wił w podwarszawskim Jazdowie wystawić niewiel-ki prywatny zameczek. Była to w istocie pięknawiejska posiadłość, architektonicznym kształtemi rozmiarami nawiązująca do stanowiska Króla Je-gomości w państwie i pozycji RzeczypospolitejObojga Narodów w ówczesnym świecie. ZamekUjazdowski, cacko architektury wczesnego baro-ku wazowskiego, otoczyły piękne włoskie ogro-dy, a wnętrza wypełniły liczne i znakomite dziełasztuki, bo król polski liczył się w tamtej Europie,a osobliwie Zygmunt III Waza to nie tylko mece-nas co się zowie, ale i sam artysta! Mając to w pa-mięci i patrząc na bryłę zamku ujazdowskiego łac-no wyobrazić sobie można, czego to w tej rezy-dencji nie było.

Za Jana Kazimierza „potop” nie oszczędził ca-łej Rzeczypospolitej i jej stolic, więc i zamek ujaz-dowski ucierpiał na równi z innymi. Gdy drugi synZygmunta III wrócił do Warszawy, wszystkie re-zydencje królewskie tak były zniszczone, że niemożna było w nich do snu ułożyć steranego wojnąmonarchy, więc w jednym z pałaców na Krakow-skim Przedmieściu króla zanocowano, przez co dodziś zwie się Pałacem Kazimierzowskim (gdzie te-raz Uniwersytet). Potem różne były losy ZamkuUjazdowskiego: zmieniał właścicieli, przeznacze-nie, wreszcie architekturę, bo i ją do bieżącychpotrzeb dostosowywano, zwłaszcza gdy pojęciezabytku nie istniało zgoła. Do II wojny światowejZamek zachował jedynie zewnętrzne ściany, bo na-wet dachy i hełmy wież z zygmuntowskich cza-sów dawno już zniknęły. Wojna obeszła się z Ujaz-dowem tak, jak z sąsiednimi Łazienkami – nie zo-stał zburzony, ale spalony. Bez trudu można byłowięc dawną rezydencję letnią Zygmunta III odbu-dować. Tyle tylko, że nadeszły teraz czasy, którenie pochwalały „pańskiej” Polski, jeno ludowośćwszelaką, więc i żołnierską. Nic zatem dziwnego,że ktoś wpadł na idiotyczny pomysł, by wypalonyzamek rozebrać, a na jego miejscu postawić TeatrWojska Polskiego. Jakby w zburzonej Warszawienie było niczego innego do zrobienia, a na dodatekjakby nie było innego miejsca! O, wciórności! Jakpomyślano (?!) tak zrobiono: wkrótce nie było jużmurów zamku króla Zygmunta! Ale – teatru teżnie było, bo właśnie nastąpił nowy „trynd” i – „wi-cie rozumicie” – teatru już nam się odechciało...Mijały lata, a w Ujazdowie została po zamku jedy-nie wstydliwa pustka. Kiedy niestrudzony prof. Sta-nisław Lorentz „wymusił” na Gierku decyzję o od-budowie Zamku Królewskiego w Warszawie, z ca-łej Polski i świata popłynęła rzeka pieniędzy i darówwszelakich w postaci dokumentów, pamiątek i dzieł

sztuki, zaświadczając o ciągle gorącym rytmie pol-skich serc, czułych na prawdziwe wartości naro-dowe i własną historię. A gdy okazało się, że w lu-strze Wisły znów po latach zalśniły zamkowe mury,nieoceniony prof. Lorentz postanowił, by pienią-dze przez cały naród przekazywane na odbudowęZamku Królewskiego – skoro wystarczyły ze spo-rą nawiązką – obrócić na odbudowę tak hańbiąconiegdyś rozebranej rezydencji ujazdowskiej. Szyb-ko więc i po cichu Zamek zaprojektowano i rów-nie szybko odbudowano, doprowadzając jego syl-wetkę do kształtu z I połowy XVII wieku, gdy poraz pierwszy ucieszył Zygmuntowe oczy... Aliściw działaniu Profesora nie szło li tylko o właściwespożytkowanie publicznego grosza czy rekonstruk-cję królewskiej willi. Kierowane przez LorentzaMuzeum Narodowe w Warszawie – mimo wojen-nych strat – po roku 1945 nie tylko odbudowałoswoje zbiory, ale kilkakroć je powiększyło. Tyle tyl-ko, że przy owym wzbogaceniu nadal pozostaje wbudynkach, w jakich funkcjonowało przed wojnąi w dodatku ze swoistym „sublokatorem”, jakimjest również od przedwojnia Muzeum Wojska Pol-skiego. Pośród cymeliów narodowej świątyni muznie ma co prawda Warszawa Rafaelów, Tycjanów,tudzież innych Rubensów, ale piękną galerię pol-skiego średniowiecza i równie piękną co sensacyj-ną galerię Faras. Pod Lorentzowym okiem stolicadorobiła się też niezwykłej w skali światowej ko-lekcji rzemiosła artystycznego, którą długoletnidyrektor Muzeum Narodowego nazwał jakże pięk-nie, trafnie i po polsku (!) galerią sztuki zdobni-czej. Licząca bodaj dwa miliony obiektów (!) od-wiecznie skazana jest na magazyn, bo gdzież u czar-ta to pokazywać? Wiecznie i aktywnie młody prof.Lorentz umyślił i słusznie! – by te bezcenne zbio-ry umieścić właśnie w dopiero co odbudowanymZamku Ujazdowskim. Aliści zanim to przeszłodecydentom z gardzieli do miejsca trawienia, wpro-wadzili stan wojenny, który był w Warszawie po-przednio za cara Mikołaja, więc nie tylko o profe-sorskich zamysłów realizacji mowy być nie mo-gło, ale – by Lorentz więcej steranym rządzącymd... (przepraszam – głowy) nie zawracał, na wszel-ki wypadek wysłali go na emeryturę, czyniąc tozresztą w sposób tyleż chamski co i haniebny...

Rozwiązując u progu wojny polsko-polskiej(albo jak kto woli polsko-jaruzelskiej) wszystkiezwiązki twórcze władza okrutnie naraziła się swo-im własnym pupilom, tj. artystom, którzy zawszeumieli cudownie łączyć kontestowanie z wyciąga-niem ręki do władzy po pieniążki. Przecie od wie-ków pecunia non olet!

Więc by pupilków udobruchać, najniesławniej-szej pamięci w historii Polski minister kultury ofia-

Page 148: Nr 15/2004

148 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004

rował bohomaźnikom Zamek Ujazdowski, bymogli tam, jak pisał ongi Aleksander hrabia Fre-dro, „najdziksze wyprawiać swawole” pod szyldemCentrum Sztuki Współczesnej. To nic, że ludzierozsądni, życzący najlepiej kulturze ojczystej usi-łowali odwieść co poniektórych od tego szaleństwa!To nic, że przymusowo wspomniany minister miałdo owej haniebnej decyzji takie prawo, jak pan Za-głoba do Niderlandów! To nic wreszcie, że ZamekUjazdowski zwyczajnie się na centrum nie nadajei do sztuki (?) współczesnej pasuje dokładnie tak,jak wół do karety!

Ja wiem, że czas wojenny to stan nienormalny,bo wszystko co zazwyczaj normalnie funkcjonujew okresie pokoju, wtedy stoi na głowie. Ale ta wo-jenka dawno już minęła, ba – zmienił nam się ustróji chcieliśmy pono wracać do normalności, a ostat-nio pilno nam do Europy. Niestety, całe nasze śro-dowisko, tj. i konserwatorzy, i muzealnicy in gre-mio nad Ujazdowem rozpostarło przedziwną zmo-wę milczenia, co chluby nam nie przynosi!!!

Wracanie do normalności, drodzy Moiściewy,to także, a może przede wszystkim zaprowadzenieelementarnych, zgodnych z tradycją i logiką po-rządków. I nieważne, czy będzie to zamiana nazwyulicy F. Dzierżyńskiego na jakąś Wałową czy Za-wichojską, a 22 Lipca na E. Wedel. To także ko-nieczność właściwego odczytania znaków i sym-boli, jakie pozostawili nam przodkowie, wreszcieich dobrego zastosowania do naszej rzeczywisto-

ści. W przypadku Zamku Ujazdowskiego – powi-nien on stać się Muzeum Sztuki Zdobniczej, któ-remu pospołu patronować muszą Zygmunt IIIWaza i Stanisław Lorentz, obaj mający szwedzkiekorzenie i obaj mający wielkie zasługi dla naszejkultury. Niechże Ujazdów świadczy sztuką zdob-niczą, jakie było ongi miejsce Rzeczypospolitej i jejkróla w Europie, i jakie nadal poprzez swoją kul-turę dzierżymy! I niech stanie – obok Wawelu,Zamku Królewskiego, Wilanowa i Łazienek –wśród wspaniałych, choć jakże przez historię do-świadczonych rezydencji monarchów naszych, botylko pomiędzy nimi jego miejsce.

I jeszcze jedno. Nie znam osobiście dyrektoraFerdynanda Ruszczyca, a z warszawskim MuzeumNarodowym łączą mnie jedynie miłe wspomnie-nia praktyk studenckich, jakie niegdyś miałem tamprzyjemność odbywać (czy ktokolwiek jeszczemnie tam pamięta?). Ale właśnie dlatego mogę zczystym sumieniem wołać o Zamek Ujazdowskido tych zwłaszcza, którzy tak niedawno w referen-dum unijnym powiedzieli „tak” dla Europy. Boprzywrócenie właściwej funkcji Zamkowi Ujaz-dowskiemu (a taką jest uczynienie zeń siedzibyMuzeum Sztuki Zdobniczej) to najlepszy dowódnaszej europejskości. A artyści – niech się na mnienie obrażają, bo zamek nigdy polskim Centre Pom-pidou nie będzie. Tak samo, jak nie było w naszejhistorii prezydenta Pompidou, w przeciwieństwiedo Zygmunta III Wazy...

Page 149: Nr 15/2004

Wiadomości Konserwatorskie 15/2004 149

Page 150: Nr 15/2004

150 Wiadomości Konserwatorskie 15/2004