NGS B.e.s.t.| Październik 2011

20

description

Numer październikowy Besta

Transcript of NGS B.e.s.t.| Październik 2011

Page 1: NGS B.e.s.t.| Październik 2011
Page 2: NGS B.e.s.t.| Październik 2011
Page 3: NGS B.e.s.t.| Październik 2011

redakcyja

fot. rafachkafoto@gm

ail.com

Adres redakcji: ul. Kamienna 59, Wrocław, bud. B/F pok. 8/9, tel./fax: (071) 36 80 648 Adres do korespondencji: NGS „B.e.s.t.” Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, ul. Komandorska 118/120, 53-345 WrocławInternet: [email protected], http://best.ue.wroc.pl | Facebook: http://tiny.cc/ngsbestRedaktor Naczelna: Aleksandra Kler ([email protected]) | Zastępca Red. Nacz.: Dorota Dziuruń ([email protected]) | Redaktorzy: Zbigniew Ostrowski, Marta Rewera, Jarosław Adam, Aleksandra Chojenta, Dorota Dziuruń, Aleksandra Kler, Jakub Knoll, Aleksandra Łukaszewska, Radosaw Padło, Piotr Semeniuk, Agnieszka Wojciechowska, Anna Woźniak, Filip Wójcik, Magdalena Zygmunt | Korekta: Magdalena Pleskacewicz, Adrianna Bułeczka, Ewa Popowicz, Zbigniew Ostrowski | Marketing: Dorota Dziuruń, Aleksandra Kler, Cezary Pirek, Marta Rewera, Katarzyna Miś, Patrycja Jakubowska | HR: Zbigniew Ostrowski, Piotr Semeniuk, Ewa Popowicz, Patrycja Jakubowska | Foto & Grafika: Zbigniew Ostrowski, Jakub Knoll, Alicja Koryś, Magda Pleskacewicz, Katarzyna Miś, Agnieszka Wojciechowska, Andrzej Przybylski | Skład DTP: Jakub Knoll, Bartosz Burek | Webmaster: Michał Hudy, Zbigniew Ostrowski | Finanse: Bartosz Burek, Marta Rewera | Współpraca: Marcin Świerkot | Okładka: Jakub KnollRedakcja zastrzega sobie prawo wyboru, dokonywania skrótów i poprawek stylistycznych w dostarczanych materiałach.Opinie zawarte w artykułach i korespondencjach nie muszą być zgodne z poglądami Redakcji.

Drodzy Czytelnicy!

Tak jak na wiosnę Matka Natura sprawia, że przyroda budzi się do życia z zimowego snu, tak jesienią wszystkie uniwersytety nieubłaga-nie wzywają nas, studentów, do mobilizacji, i peł-nej gotowości i stawienia czoła trudom uczelnia-nej rzeczywistości. Chociaż dla jednych oznacza to koniec pięknego, letniego leniuchowania, a dla innych możliwość wytchnienia po wakacyjnej pra-cy, to jednak dla wszystkich stanowi początek no-wego roku akademickiego, pełnego nowych wy-zwań i perspektyw, nowych przyjaźni i niezapo-mnianych studenckich imprez.

Wiemy bardzo dobrze, iż początki bywają trud-ne, dlatego jak zawsze wychodzimy naprzeciw uczelnianej rutynie i wszechobecnemu deficytowi informacji, oddając w Wasze ręce pierwszy tego-roczny październikowy numer „Besta”. Mamy na-dzieję, że nasze relacje pozwolą Wam raz jeszcze przypomnieć sobie uroki minionego lata, artyku-ły informacyjne – ułatwić zaaklimatyzowanie się na kampusie, a bezbłędny przewodnik kultural-ny – ciekawie zaplanować czas wolny.

Zapraszam do lektury,Aleksandra Kler

spis treści

Głosy zUE4 Targowisko 20115 Aktualności z uczelni6 Summer School 20117 Na golasa!

Felietuńczyk8 Druga Zmiana12 Bla, bla, bla - tylko nikomu nie mów12 Mało Powoli Kosztownie

Własny biznes9 Jak zarabiać na studiach?

EKOnomia10 Zielone światło dla legalizacji narkotyków?

Reportaż11 Oktoberfest

Wro-sław!13 Wrocławskie rowery miejskie w smartfonach

Trochę kultury?!14 Żubr Ciemnozłoty14 Kulturalny Rozkład Jazdy15 Recenzje, Komiks

REALacje16 Gamescom 2011

Trzymaj poziom!17 Sudoku, Wienia

Szukaj nas w sieci:best.ue.wroc.pl, a tam wszystkie teksty z gazety, najnowsze informacje z Uczelni,

Wrocławia, Polski, świata i Drogi Mlecznej.Facebook, gdzie znajdziesz wiele konkursów, najświeższych informacji oraz kontakty

do nas i innych bestowiczów (link skrócony: http://tiny.cc/ngsbest).Twitter, gdzie na bieżąco możesz śledzić co u nas słychać, czytać nasze wpisy i pi-

sać [email protected], po prostu napisz, jeśli trapi Cię jakiś problem, coś ciekawego dzie-

je się na Uczelni lub gdziekolwiek indziej lub jeśli po prostu chcesz nam posłodzić.

Page 4: NGS B.e.s.t.| Październik 2011

Głosy zUE

TARGOWISKO 2011Od życia oczekujesz więcej i więcej? Nuda i monotonia są Ci obce? Masz pasję, ta-lent i niespożyte pokłady energii – nie zmarnuj swojej szansy! Dołącz do pozytywnie zakręconych studentów, którzy realizują swoje zainteresowania działając w kole na-ukowym lub organizacji studenckiej. Studiuj aktywnie!

W dniach 4-5 października, w godzinach 10-14 w budynku Z na terenie kampusu Uczel-

ni zorganizowane zostało Targowisko, czyli targi organizacji studenckich oraz kół naukowych. Organizatorem impre-zy była Niezależna Gazeta Studentów B.e.s.t. Uczestnicy imprezy mieli moż-liwość zapoznania się z ofertami ponad 20 różnych jednostek działających przy Uniwersytecie.

Jeżeli jesteś zainteresowany swoim

rozwojem, możliwością poznania cie-kawych ludzi, realizacją pasji oraz na-braniem doświadczenia w formie prak-tycznej, zachęcamy Cię do podjęcia wy-zwania. Zapoznaj się z ofertą poszcze-gólnych kół/organizacji i weź udział w rekrutacji. Spróbuj, a nie pożałujesz. Nie masz nic do stracenia, przeciwnie - przed Tobą pojawiają się nowe perspek-tywy!

W podjęciu decyzji nad wyborem tej właściwej oferty pomocny będzie prze-

wodnik dostępny na best.ue.wroc.pl, w którym znajdziesz opisy wszystkich or-ganizacji, biorących udział w Targowi-sku.

Nie trać czasu – działaj, baw się, pracuj i poznaj ciekawych ludzi. Poznaj smak prawdziwego studiowania!

fot. Alicja Koryś

fot. Alicja Koryś

fot. Alicja Koryś

M.

Page 5: NGS B.e.s.t.| Październik 2011

5NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl

Głosy zUE

Drogi Studencie i Absolwencie !

Serdecznie zapraszamy Cię na kolejną, XII edycję Targów Pracy „Spotka-nia z Pracodawcą”.

Już od pięciu lat odbywają się one na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Organizatorem Targów jest Biuro Karier i Promocji Zawodowej w ramach projektu „Kuźnia Kadr 3, czyli wzmocnienie potencjału rozwojowego Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu poprzez rozszerzenie oferty edukacyjnej i lepsze przygotowa-nie studentów i absolwentów do wejścia na rynek pracy”, współfinansowanego przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Fun-duszu Społecznego.

Celem XII edycji Targów Pracy jest spotkanie studentów i absolwentów chcących odnaleźć się na rynku pracy z pracodawcami i weryfikacja wzajemnych oczekiwań.

Udział w Targach jest bardzo dobrą okazją do zapoznania się z trendami rynku pracy, do poznania branż, w których mogą znaleźć zatrudnienie studenci i absolwenci Uniwersytetu Ekonomicznego. Firmy przedstawią nie tylko oferty pracy, praktyk i staży, chętnie po-dzielą się również informacjami dotyczącymi procesu rekrutacji.

Serdecznie zapraszamy do udziału w XII edycji Targów Pracy, które odbędą się 19 października 2011 roku

na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu w budynku Dolnośląskiego Centrum Informacji Naukowej i Ekonomicz-nej (nowa Biblioteka)

w godzinach 10:00 – 15:00Targi Pracy będą dobrą okazją do świętowania 5-lecia Biura Karier na Uniwersytecie Ekonomicznym. Z tej okazji przygotowaliśmy wiele dodatkowych atrakcji i niespodzianek. Dodatkowe informacje wraz z listą wystawców można uzyskać na stronie: www.biuroka-rier.ue.wroc.pl

W poszukiwaniu mistrza...Mimo iż wielu z nas uważa się za lu-

dzi samowystarczalnych, w pełni samo-dzielnych, to nie potrafimy żyć bez lu-dzi, którzy swoją radą wskażą nam do-bry kierunek. Lubimy mieć oparcie w drugiej, mądrzejszej od nas osobie.

Kto nie chciałby mieć swojego mi-strza?

Najnowszą inicjatywą Biura Karier skierowaną do studentów naszej uczel-ni, zainteresowanych rozwojem własnej kariery, jest projekt pt. „Mentoring dla studentów”. Ideą projektu jest stworze-nie Studentowi szansy znalezienia od-powiedzi na pytania: co pragnę osią-gnąć? jak mogę tego dokonać?

Projekt ten powstał na bazie współ-pracy i wymiany doświadczeń z naszy-mi partnerami z Niemiec oraz Wielkiej Brytanii, gdzie mentoring jest z powo-dzeniem realizowaną formą wspomaga-nia rozwoju osobistego i zawodowego.

Mentoring to niezwykła relacja oparta na spotkaniu dwóch indywidual-ności (mistrz-uczeń), które są świadome korzyści dla własnego rozwoju, wynika-jących z wymiany doświadczeń i wie-dzy.

To wspólna wędrówka, podczas któ-rej mentor nie narzuca swojego kierun-ku i nie daje gotowych odpowiedzi, ale

inspiruje i pomaga odkryć pragnienia. Przekazuje też podstawową wiedzę o tym, jak samemu się rozwijać i dosko-nalić.

W tym dialogu ważny jest wkład obu stron, ich wzajemne zaangażowanie, en-tuzjazm i pozytywne nastawienie.

Kim jest mentor? Jest to osoba po-siadająca autorytet i doświadczenie w swojej branży zawodowej, którą ponad-to cechują wysokie zdolności interper-sonalne, empatia, otwartość, chęć dzie-lenia się własnym doświadczeniem i chęć pomocy tym, którzy wciąż poszu-kują i są gotowi na zmiany.

Co może zyskać mentee? zapoznanie ze specyfiką pracy w da-

nej branży; weryfikację własnych wyobrażeń -

na temat pracy, stanowiska, branży, wła-snych kompetencji w odniesieniu do wybranej, planowanej ścieżki kariery zawodowej;

nawiązanie kontaktów zawodowych;rozwój osobisty – wzrost umiejętno-

ści interpersonalnych;wzmocnienie poczucia własnej war-

tości, przekonania o własnych możliwo-ściach;

wymianę poglądów, doświadczeń, marzeń, wizji;

świadome decyzje zawodowe;weryfikację celów zawodowych w

oparciu o zdobyte doświadczenie;autorefleksję na temat wybranej

ścieżki kariery.

Rekrutacja do projektu rozpocznie się wraz z nowym rokiem akademickim 2011/2012.

Do udziału w projekcie zapraszamy osoby, które:

posiadają motywację do rozwoju swojej ścieżki kariery;

mają wstępny „pomysł na siebie”;są studentami ostatniego roku I i II

stopnia studiów; echują się komunikatywnością,

otwartością oraz zaangażowaniem .Projekt jest realizowany wspólnie z

innymi biurami karier w ramach Dol-nośląskiej Sieci Biur Karier. Na stro-nie www.biurokarier.ue.wroc.pl znaj-dują się informacje dotyczące realiza-cji projektu oraz formularz zgłoszenio-wy do pobrania. Termin zgłoszeń upły-wa 31 października 2011.

Serdecznie zapraszamy!

Page 6: NGS B.e.s.t.| Październik 2011

NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl6

Głosy zUE

Początek lipca był nie tylko gorą-cym okresem dla maturzystów i komisji rekrutacyjnych. To także

okres, gdy wbrew pozorom na uczel-ni dużo się działo: mnóstwo dobrej za-bawy i… wykłady, laborki… czyli już CZWARTA edycja Szkoły Letniej!!!

Summer School PolandChociaż Szkoła Letnia gości na UE

od 2008 roku do dziś wielu studentów nigdy nie słyszało o tym przedsięwzię-ciu albo nie wie jak funkcjonuje. Co to jest? Kiedy? Gdzie?

Summer School Poland to projekt realizowany przez dr. Annę Witek-Crabb i dr. Joannę Radomską oraz stu-dentów na naszej uczelni. Szkoła Let-nia liczy sobie już cztery edycje. Po-mysłodawcami jej powstania byli studenci. Od samego początku pro-jekt bardzo mocno i aktywnie wspie-ra Bill Minsker, który zachęca Amery-kanów do wizyty na naszej uczelni z widocznym skutkiem. Co roku na po-czątku lipca na nasz uniwersytet przy-jeżdżają studenci z całego świata, aby przez dwa tygodnie uczyć się zagad-nień ekonomicznych. Oczywiście cóż to za przyjemność uczyć się w wakacje ale perspektywa zdobycia 8 punktów ECTS, zawarcia międzynarodowych znajomości i spędzenia dwóch nieza-pomnianych tygodni kusi. Wszak nie samą nauką żyje student…..

Czwarta edycjaBelgia, Ukraina, Niemcy, Cze-

chy, Armenia, USA, Austria, Chiny, Indonezja, Nigeria, Hiszpania, Buł-garia, Kazachstan, Rosja, Indie, Ru-munia, Liechtenstein – reprezentan-tów tych krajów gościliśmy w tym roku przez dwa tygodnie, w sumie 43 uczestników. Wśród nich ciekawe po-stacie, m.in. doktorantka z Indone-zji, która przyjechała poznać nasz sys-tem nauczania; Nigeryjczyk mieszka-jący w Hongkongu a studiujący w Ma-kau, Niemka studiująca w Singapurze. Najwięcej bo aż 13 (!) osób przyjecha-ło z Belgi a dokładnie z uniwersytetu Uhasselt. Takie zróżnicowanie kultu-rowe mogło spowodować tylko i wy-łącznie dużo niespodzianek, śmiechu i niezapomnianych przygód. I tak też było! Tegoroczna edycja projektu ofi-cjalnie zaczęła się 2 lipca a jej główny temat to International Entrepreneur-ship - a Central European Perspective. Po raz pierwszy uczestnicy podzieleni byli na dwie grupy: under- i postgra-duate, które różnicowały tematykę ich zajęć ze względu na poziom ich wie-dzy ekonomicznej. Późniejsze rozmo-wy z uczestnikami pokazały, że dla wielu z nich był to jeden z ważniej-szych powodów dla których wybrali szkołę letnia na naszym uniwersyte-cie. Za organizację odpowiedzialnych było dziesięcioro studentów z panią dr. Anną Witek-Crabb na czele, któ-ra czuwała nad całością. Zespół pra-cował ciężko od marca ale było war-

to, gdyż nawet międzynarodowi goście byli pod wrażeniem organizacji tego przedsięwzięcia. W przeciwieństwie do poprzednich edycji, gdzie uczestni-cy i organizatorzy zakwaterowani byli w D.S. „Ślężak”, podczas tej edycji rozlokowani zostali w odremontowa-nym D.S. „Przegubowiec”. Chociaż pani Maria Mazurkiewicz, kierownik Działu Domów Studenckich pomagała organizatorom projektu już od pierw-szej edycji, wspomnieć trzeba, że w tym roku jej pomoc była nieoceniona. Studentom udało się uzyskać patronaty Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkie-go oraz marszałka Województwa Ślą-skiego w ramach, którego pani Barbara Kocowska wygłosiła gościnny wykład na temat Polish Presidency of the Eu-ropean Union Council. W drugim ty-godniu projektu gościliśmy prof. Pa-squale Tridico, który poprowadził za-jęcia na temat Varieties of Capitalism and Responses to the Financial Crisis: The European Social Model versus the US Model. Summer School Poland 2011 zakończył się 16 lipca. Uczest-nicy Szkoły Letniej to przede wszyst-kim ludzie na różnym poziomie edu-kacji. W poprzednich latach wyraźnie było widać, że niektórzy nie nadążają za tematami a inni po prostu się nudzą na wykładach. W związku z tym, pani Witek-Crabb, która jest odpowiedzial-na za program edukacyjny zdecydowa-ła o podziale studentów na dwie grupy. Kryterium podziału był przede wszyst-kim kierunek i rok studiów. Ułatwiło to wybór tematyki wykładów dla osób studiujących nauki ekonomiczne i dla studentów mających mniejszą wiedzę o ekonomi. Kurs nie kończył się eg-zaminem ale warunkiem otrzymania 8 punktów ECTS była realizacja projek-tów i zadań a także obecność na zaję-ciach.

Grupa UndergraduateProgram dydaktyczny tej grupy

skierowany był dla studentów pierw-szego stopnia studiów oraz dla tych, którzy studiują np. prawo. Uczestnicy uczyli się takich przedmiotów jak: Fi-nancial Investments (prof. Jajuga), In-ternational HR Management (dr Przy-tuła), Branding (dr Hajdas). Wszystkie

Summer School 2011XELA

fot. Alicja Koryś

Page 7: NGS B.e.s.t.| Październik 2011

7NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl

Głosy zUE

Na golasa!XELA

przedmioty z wyjątkiem Business Fi-nance for Entrepreneurs (dr Słoński) oraz Strategic Entrepreneur (dr Ra-domska) będących laboratoriami, któ-re miały formę wykładów.

Grupa PostgraduateZ myślą o studentach studiów magi-

sterskich oraz absolwentów utworzono grupę postgraduate w ramach, której przygotowano wykłady na temat: Fi-nancial Risk Management (prof. Jaju-ga), Industrial Organization (dr Klim-czak) oraz Brand Management (prof. Kłeczek). Auctions-theory and practi-ce (dr Kuśmierczyk) zrealizowano w

formie zarówno wykładu i laborato-rium. Jedynym wspólnym przedmio-tem obu grup było Strategic Entrepre-neur, na poziomie postgraduate prowa-dzone przez dr Witek-Crabb.

Nie tylko naukaSzkoła Letnia to coś więcej niż tyl-

ko dokształcanie się w wakacje. To je-den z najciekawszych projektów reali-zowanych z pomocą UE, który posze-rza horyzonty przede wszystkim kultu-rowe. Niepowtarzalna okazja zawarcia międzynarodowych znajomości.

Kolejną nowością czwartej edy-cji Summer School Poland był sys-

tem buddy. Polegał on na tym, że każ-dy członek zespołu miał kilku „pod-opiecznych”. Uczestnik Szkoły Letniej jeśli miał jakiś problem lub potrzebo-wał informacji zgłaszał się do swoje-go buddy’ego. Najczęściej były to ta-kie sprawy jak kupno kart SIM, infor-macje na temat powrotu lub transpor-tu miejskiego.

Pierwszy weekend upłynął pod ha-słem integracji i aklimatyzacji. Jak co roku zorganizowano lekcję języka pol-skiego, aby uczestnicy potrafili odna-leźć się w nowym miejscu. Zajęcia od-bywały się codziennie od poniedziałku do piątku od 9 do 14.30. Popołudniami w zależności od dnia na studentów cze-kały różne atrakcje: zwiedzanie miasta, rejs statkiem, park wodny, ogród ja-poński i fontanna wrocławska. Zorga-nizowano także International Evening podczas którego studenci prezentowali swoje kraje poprzez prezentacje i przy-gotowanie charakterystycznych po-traw dla danego kraju. Natomiast wie-czory to przede wszystkim studenckie życie Wrocławia. Drugi weekend lipca upłynął w formie wycieczki do Krako-wa a w drodze powrotnej na wizycie w Oświęcimiu. Chociaż pogoda nie była iście letnia to jednak nie było tak źle i wszystkim się podobało.

Czy jak kto woli, ‘na waleta’. Bo z początkiem roku akademickiego 2011/12, będzie można być LEGALNYM WALETEM! Oszczędzając zarówno czas i pieniądze.

Bezpłatne „waletowanie” w Do-mach Studenckich UE, to bar-dzo przyjemny rezultat inicja-

tywy Samorządu Studentów, popartej przez Prorektora ds. Dydaktyki, prof. Stefana Wrzoska.

Możliwość darmowego przespa-nia się w akademiku, to cudowny krok w stronę studentów. Pozwoli to nie tyl-ko oszczędzić pokaźną sumkę 13 zł, ale i sporo czasu spędzonego na kombinowa-nie, jakim kreatywnym sposobem można zostać u kolegi/koleżanki troszkę dłużej niż do 23. Ta wesoła nowina, nie oznacza oczywiście całkowitego zniesienia kon-troli tego, kto, do kogo i na ile przyszedł. Dlatego bezpłatne „waletowanie” odby-wać się ma według określonych zasad, będących owocem rozmów Samorządu z Prorektorem i Działu Domów Studenc-kich.

Oto one: 1. Zgłoszenie przez mieszkańca chęci

przyjęcia gościa co najmniej dzień robo-czy przed jego przyjazdem.

2. Podpisanie przez mieszkańca zo-bowiązania o podjęciu odpowiedzialno-ści za ew. naganne zachowanie/szkody spowodowane przez gościa.

3. Podpisanie przez współlokatora mieszkańca zapraszającego gościa zgody na „waletowanie”.

4. Przyjęcie limitu 2 bezpłatnych noc-legów na miesiąc.

5. Przyjęcie limitu maksymalnie 10 bezpłatnych noclegów na dzień na Dom Studencki.

6. Możliwość bezpłatnego „waleto-wania” jedynie przez członków rodziny lub studentów posiadających ważną legi-tymację studencką.

Jak to mawiają lepszy rydz niż nic. A żeby rydza nie zmarnować, należy trzy-mać się określonych zasad. Głównym pro-blemem jest oczywiście HAŁAS (który należy ograniczać do minimum) w godzi-nach ciszy nocnej oraz spekulacje na temat „handlu limitami” wśród studentów. Jeże-li współpraca mieszkańców DS i ich go-ści będzie tak owocna jak działania Samo-rządu, spodziewać się można kolejnych ustępstw ze strony władz uczelni. War-to więc potraktować obowiązujące zasady poważnie! A komu zabraknie na to ochoty, niech spada do siebie przed 23. Niebawem na stronie Samorządu, dostępny będzie wzór dokumentu pozwalający na zgłosze-nie bezpłatnego „waletowania” (samorzad.ue.wroc.pl). Wszystkim, którzy przyczyni-li się do tej akademikowej rewolucji bar-dzo DZIĘKUJEMY! I obiecujemy tego dorobku nie zaprzepaścić. Prawda?

fot. Alicja Koryś

Page 8: NGS B.e.s.t.| Październik 2011

NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl8

Felietuńczyk

Druga ZmianaISIEK

Ten sam poranek, w tym samym mieście, idąc tą samą drogą do tej samej pracy. Poranek – co nad-

mienić warto – należy do tych wcze-snych, najwcześniejszych; dla tej czę-ści młodzieży, która nadal rości sobie prawo do wakacji wczesny wręcz nie-wyobrażalnie. To ta część społeczeń-stwa, do której lubię się zaliczać, acz która niestety już nie należy do tych kompletnie beztroskich. Mózgi przeora-ne już pierwszymi bruzdami wątpliwo-ści i głębszych myśli. Czoła naznaczo-ne zmarszczkami, pozostawionymi tu przez coś, co wczoraj nas jeszcze nie do-tyczyło, dzisiaj nazwiemy problemem, a już jutro uleci razem z kolejnym włosem z czerepu, by powrócić do nas dopiero przy trzecim piwie, gdy bąbelki w nim zawarte pękać będą ze śmiechu, słysząc to, co kiedyś Cię kłopotało.

Warto? - ta myśl nadal niezno-śnie obija mi się gdzieś po obrzeżach świadomości. Kiesa nie tak ciężka, jak chciałbym, wraz ze zmęczeniem bar-dziej uciążliwym, niż podejrzewałem, chyba daje mi wystarczającą odpo-wiedź. Za młody na poważne zajęcie, za stary, by każde grosiwo wyłudzać od zawsze za miękkich rodziców. Wy-daje mi się, że pierwszym poważnym wyznacznikiem świadczącym o tym, że już niedługo mleko pod nosem za-stąpi mniej lub bardziej uciążliwy wąs, jest właśnie chęć, potrzeba bądź przy-mus podjęcia pierwszej sezonowej pracy. Ale czy ja pracuję? Czy tyl-ko sprzedaję tak niegdyś cenny czas moich wakacji po siedem złotych za godzinę?

W słuchawkach smutny wokali-sta bije się o trzyminutowy karnet na miejsce w mojej głowie ze smutno na-iwną wokalistką. Przełączyć? Czy po-zwolić jej przejęczeć te cholerne trzy minuty? I nie pozwalając jej rozpo-cząć kolejnego „ajlawiu”, wyciągam słuchawki z uszu. Świat o poranku jest tak urokliwy. Słaby pomruk samocho-dów, których kierowcy są jeszcze zbyt zaspani, by „zarżnąć na jedynce” całą radość życia, psy, wydające się zosta-wiać swój nieodłączny jazgot na go-dziny szczytu, czy skromna babulinka, nucąca coś tak autentycznego, że przy niej moja playlista zaczyna przypomi-

nać poziomem cotygodniowe notowa-nie Disco Relax.

Ponoć my – młodzież – głuchnie-my na potęgę. Jednak gromie dzie-ciaków, którzy odcinają się od świa-ta zewnętrznego nieprzeniknioną ba-rierą stworzoną przez duet empetrójka – słuchawki zmuszają mnie, by myśleć o tym odrobinę inaczej. Głuchniemy? Czy po prostu chcemy być głusi?

Fajneobrazki.pl czy twarzoksiąż-ka.com? Wybór pozorny, zarówno dla mnie, jak i dla myszki która i tak zosta-nie sponiewierana przez ciągłe prze-suwanie ekranu. Scroll, scroll, scroll. Psychotest. Scroll, scroll, scroll. Ki-ciaaaa! Scroll, scroll, scroll. Chryste, kogo to bawi? Przełączam na fejsa, a tam klęska urodzaju. Martyna już nie jest z Tomkiem, a Karolina twierdzi, że „to skomplikowane”. Oczywiście jest już grupa wsparcia z Marysią na czele, która w komentarzach już zdą-żyła zaznaczyć, że On od początku był coś nie ten teges, nie był jej wart i w ogóle, i tak dalej, a poza tym to pew-nie jest gejem i masonem. Co oczywi-ście nie będzie przeszkadzało Karo-lince, by już za dwa-trzy dni wrócić do dumnego „w związku”. Kiedy na-sze życie prywatne stało się tak pu-bliczne? Scroll, scroll, scroll. Marnu-ję czas? Scroll, scroll, scroll.

Pewnie, ale czy jest w tym coś złe-go? To głupio, że jestem przywiązany do tych małych fotek i krótkich tek-stów zostawianych codziennie w ilo-ściach zastraszających przez niemal sześciuset mniej lub bardziej znajo-mych, a ja siedzę i je czytam, nie zwa-żając na fakt, że według moich profe-sorów jestem kształcącym się młodym liderem, menedżerem, elitą i szefem wszystkich szefów. Tylko szkolić nie pozwala mi się Wojtek z Iwoną, wrzu-cając nowe zdjęcie z ostatniej impre-zy. Wrodzone zacięcie szpiegowskie? Tęsknota za modnymi niegdyś reality show? Czy po prostu życie większo-ści z nich jest o wiele ciekawsze na necie, niż w rzeczywistości?

Wyłączam monitor z obawy przed odpowiedzią.

Odchylam się do tyłu na krześle, to niebezpiecznie trzeszczy. Chciałbym, żeby ten miarowy zgrzyt przypominał

mi o tym, że wszystko przemija, trze-ba łapać chwilę i przeżyć życie najle-piej jak się da. Jednak On jak na złość skrzeczy do ucha, nie pozwalając za-pomnieć, że wyposażenie akademi-ków najlepsze czasy miało razem z ka-drą naszych piłkarzy nożnych. Gdzie się podziało moje złote natchnienie? Nie chcę być menedżerem! Zrobię to na swój sposób, będę dziennikarzyną, artystą. Będę pisał inteligentne, pełne przemyśleń i skłaniające do refleksji teksty, niech tylko wróci me natchnie-nie. Niech znów zacznie swe tango fi-ranka, niech szum uruchomionych, acz wyciszonych głośników zamieni się w odę, a długopis sam poprowadzi rękę, by ta pisała bez tchu i skrępowania.

Co jeśli nie wróci?Co zrobię, jeżeli życie zmusi mnie

do radykalnej zmiany planów? Co się stanie, gdy pewnego dnia świat pokaże mi cztery litery brutalnej rzeczywisto-ści? Gdy udowodni, że to, co wygląda-ło na wieże moich planów, idealną, by wspiąć się nań i osiągnąć jej szczyty, okaże się tylko wyprostowanym, środ-kowym palcem? A mówiąc prościej, gdy nagle zdam sobie sprawę z faktu, że pisarzem to ja jestem raczej prze-ciętnym, kabareciarz ze mnie żaden, a życie marnuje goniąc za mrzonka-mi. Może lepiej pogodzić się już teraz z porażką i zostać poczciwym urzędni-kiem, do końca życia tłamsząc w sobie żądze przygody i chwały?

Umiejętność stawiania sobie py-tań jest jak narkotyk; gdy pierwszy raz spróbujesz przekona Cię do swo-jej skuteczności i słuszności przyjmo-wania, jednak przedawkowany zaczy-na toczyć organizm Twojego jestestwa gangreną zagubienia, niepewności i zwątpienia.

Gdzieś jednak musi być Ona. Gdzieś musi być ta, która nada sens, przywróci wrażliwość, zerwie z ruty-ną, zaciekawi osobowością, będzie na-tchnieniem i przywróci wiarę w ma-rzenia. A na wilgotnych ustach przy-niesie antidotum z kropek pasujących idealnie do postawionych przeze mnie znaków zapytania.

Tylko jak ją odnaleźć?

Page 9: NGS B.e.s.t.| Październik 2011

9NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl

Jak zarabiać na studiach?MIESZKO MĄKOWSKI

Życie studenta to nie tylko czas na-uki. Jako młoda osoba u progu doro-słości, dysponujesz możliwościami,

których inni ludzie mogą Ci pozazdrościć. Związane jest to z wolnością i większą ilo-ścią dostępnego czasu, jakimi nie dysponują inne grupy społeczne. W końcu fakt, że jesteś studentem, daje Ci już mnóstwo przywilejów. Dla jednych oznacza to wyłącznie prawo do regularnych, suto zakrapianych imprez. Inni z kolei traktują to jak szansę do osiągnięcia niezależności finansowej. Jeszcze inni łączą obydwa podejścia. Dla tych dwóch ostatnich grup przedstawiam 10 sprawdzonych sposo-bów zarabiania na studiach…

1. Udzielaj korepetycji.W życiu każdego studenta dzień zdarza

się egzamin, który wydaje się nie do przej-ścia. Legendy o profesorze z tendencjami do sadyzmu zwiększają swój zasięg i siłę w mia-rę zbliżania się sądnego dnia. Pomóż oso-bom, które straciły nadzieję, a na pewno so-wicie Cię za to wynagrodzą. Godzina korepe-tycji to 20-50 złotych więcej w Twojej kiesze-ni. Pamiętaj też, że maturzyści, gimnazjaliści i studenci innych uczelni mają te same proble-my… Ty możesz im je za opłatą pomóc roz-wiązać…

2. Zarabiaj na słuchawce.Praca w callcenter to bardzo popularny

sposób zarabiania wśród studentów. Posa-dę znajdziesz tam szybko, gdyż pracodawcy bardzo łaskawie patrzą na Twoją legitymację. Sprzedając usługi abonamentowe przez te-lefon podłączony do komputera, możesz za-robić 700-1800 złotych miesięcznie. Oczy-wiście w zależności od ilości poświęconych godzin i Twojej skuteczności. Czas pracy jest elastyczny i możesz spokojnie pogodzić go z Twoim grafikiem zajęć.

3. Wyjedź na wakacje za granicę

Polskie stawki godzinowe plasują się zdecydowanie poniżej Twoich oczekiwań? W takim razie wyjazd zagraniczny będzie dla Ciebie świetnym wyborem. Od 1 maja otwo-rem stoi przed Tobą cała Unia Europejska. Najbardziej poszukiwani są pracownicy se-zonowi: w rolnictwie, hotelarstwie, logistyce i przemyśle. Gdzie zarobić można najwięcej? Dania, Szwecja, Norwegia (spoza UE) to kra-je, w których Twoja pensja będzie najwięk-sza. Równie ciekawie przedstawia się Holan-dia – oprócz dobrych zarobków, kraj ten ofe-ruje mnóstwo rozrywki i sposobów spędza-nia wolnego czasu.

4. Skorzystaj z programu Work & Travel

Jeśli interesuje Cię kraj „za wielką wodą”, program ten daje Ci unikalną możliwość po-łączenia pracy, nawiązywania nowych znajo-mości, szkolenia języka i zwiedzania. Oczy-wiście koszty podróży i niski kurs dolara po-wodują, że możesz przywieźć mniej pienię-dzy niż z UE, ale smak przygody sowicie Ci to wynagrodzi. Naturalnie istnieją wyjąt-ki - jeśli pracę znajdziesz jako krupier w jed-nym z kasyn w Las Vegas, może się okazać, że oprócz wspomnień, przywieziesz górę pie-niędzy….

5. Pisz programy dla firm. Artur, 20 lat, student informatyki na PWr:„Jeżeli informatyka od zawsze była Two-

im hobby, a języki programowania nie mają przed Tobą tajemnic, możesz zacząć od ogło-szenia Twoich usług na stronie www.zlece-nia.przez.net. Sam wystartowałem właśnie w ten sposób. Codziennie znajdziesz tam nowe zlecenia zarówno od osób prywatnych, jak i większych przedsiębiorstw. Wystarczy się zgłosić, zaoferować swoją cenę i liczyć, że wybiorą właśnie Ciebie. Po dobrym wykona-niu kilku projektów zadziałają już polecenia i o kolejnych klientów będzie Ci zdecydowanie łatwiej.”

6. Projektuj strony, twórz grafikę, zostań administrato-rem sieci

Jeżeli posiadasz umysł ścisły, pamiętaj, że pisanie programów to tylko wierzchołek Twoich możliwości. Zdobądź kolejne umie-jętności, a spektrum Twoich potencjalnych zarobków znacznie się zwiększy.

Tomek, 21 lat, Uniwersytet Ekonomicz-ny we Wrocławiu:

„Strony internetowe zacząłem tworzyć jeszcze w liceum. Zmotywowała mnie chęć kupna samochodu. Dziś się z tego utrzymuję. Mam kolegę, który jest administratorem sie-ci w jednym z akademików. W zamian za kon-serwację sieci nic nie płaci za swój pokój…”

7. Uwieczniaj wspomnieniaFotografia ślubna to branża, w której,

mimo ogromnej konkurencji, zawsze mo-żesz zarobić. Minusem jest konieczność wy-dania kilku tysięcy złotych na dobry aparat fo-tograficzny oraz konieczność wykonania kil-ku pierwszych ślubów za darmo, aby zbu-dować swoje portfolio. Jednak, gdy pomyśl-nie przejdziesz te etapy, będzie już tylko le-piej. Ceny zaczynają się od 1000 zł wzwyż za jeden dzień pracy. Średnia we Wrocławiu

to 2000 zł, a najlepsi na rynku liczą sobie za usługi kilkanaście tysięcy złotych.

8. Zarabiaj na programach partnerskich.

Ściągasz pliki z Chomikuj.pl? A może czytasz książki „Złotych myśli” lub korzy-stasz z innych portali? Kiedyś przy piwie po-leciłeś te usługi znajomemu, a on skorzystał, wykupując dodatkowy transfer lub nowego ebooka? W takim razie powinieneś wiedzieć, że możesz na takim polecaniu zarabiać. Jeśli dodatkowo Twój znajomy będzie zadowolo-ny i poleci to następnym osobom, możesz li-czyć na stały miesięczny pasywny dochód, czyli taki który będzie wpływał na Twoje konto nawet wtedy, kiedy śpisz.

9. Zostań tłumaczem.Znasz doskonale jakiś język w mowie

i piśmie? W takim razie możesz spieniężyć swoje umiejętności, tłumacząc strony inter-netowe, foldery lub zostając pośrednikiem w negocjacjach między firmami. Gdy nabie-rzesz wprawy, możesz starać się o zostanie tłumaczem przysięgłym. Tłumaczenie umów i innych dokumentów wiąże się nie tylko z prestiżem, ale i ze zwiększonymi dochodami.

10. Powalcz o stypendiumOprócz zdobytej wiedzy, masz szansę na

wymierne korzyści finansowe. W zależności od Twojej średniej i uczelni na której studiu-jesz, może to być dodatkowe 200-500 zł. Jest więc, o co powalczyć.

Magda, 23 lata, Uniwersytet Ekonomicz-ny we Wrocławiu

„Stypendium to wyjście dla tych, którzy lu-bią się uczyć i sprawia im to satysfakcję. Trzeba jednak chcieć, gdyż w życiu nie ma nic za darmo. Z mojej strony mogę powiedzieć tylko, że warto było. Od dwóch lat moja wiedza przekłada się na pieniądze, za które mogę w całości opłacić czynsz za mieszkanie. Dzięki temu, to co pozostanie mi w portfelu, mogę przeznaczyć na rozwój i przy-jemności.”

Jak widać, sposobów na zarabianie na stu-diach jest wiele. Nikt Cię co prawda nie może do tego zmusić, w końcu to Twój czas i Ty decydu-jesz, co z nim zrobić. Wyobraź jednak sobie, że na Twoje konto co miesiąc wpada dodatkowe 500, 1000 lub 2000 zł. O ile więcej mógłbyś z tymi pieniędzmi zrobić. A tym samym sprawić, że studiowanie stanie się jeszcze przyjemniejsze.

Jeżeli chciałbyś dowiedzieć się więcej na ten temat, wejdź na stronę www.zarabianiena-studiach.pl. Znajdziesz tam praktyczne i skutecz-ne porady, których zastosowanie sprawi, że Twój portfel znacznie zwiększy swoją objętość…

Własny biznes

Page 10: NGS B.e.s.t.| Październik 2011

NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl10

EKOnomia

Zielone światło dla legalizacji narkotyków?

Nagle cały świat mówi o legaliza-cji marihuany i innych narkotyków. Wszyscy nawołują do reformy poli-

tyki narkotykowej — kandydaci na stanowi-ska rządowe, politycy, byli prezydenci, grupy interesu, a nawet Światowa Komisja ds. Po-lityki Narkotykowej . Biorąc pod uwagę, że właśnie przechodzimy światowy kryzys go-spodarczy, warto się zastanowić, dlaczego wszyscy tak nagle zaczęli interesować się po-lityką narkotykową? Czyżby oprzytomnie-li i w końcu zdali sobie sprawę, że prohibi-cja jest irracjonalna? Nie. Tak duże zaintere-sowanie tym tematem wynika z przyczyn go-spodarczych. Dzieje się tak, gdyż prohibicja narkotyko-wa obciąża budżet państwa. Tworzy koszty dla systemu sądownictwa oraz systemu opieki zdrowotnej. Obciąże-nie budżetu jest zaś szczegól-nie dotkliwe w czasach kry-zysu gospodarczego.

Dwaj republikańscy kandydaci na prezydenta USA — Gary Johnson oraz Ron Paul — popierają lega-lizację. Były prezydent, Jim-my Carter, nawoływał nie-dawno w artykule dla „New York Times” do zakończe-nia globalnej wojny z narko-tykami.

Organizacja LEAP — Law Enforce-ment Against Prohibition — opublikowa-ła raport zatytułowany Koniec wojny z nar-kotykami — odroczone marzenie . Raport krytykuje tę wojnę oraz podkreśla, że obec-na polityka jeszcze wszystko pogarsza. Rów-nież Światowa Komisja ds. Polityki Narkoty-kowej wydała raport , w którym ogłasza, że wojna z narkotykami jest kompletną porażką oraz proponuje pewne reformy.

Kryzys gospodarczy wyraźnie pokazuje, że w wojnie z narkotykami ponieśliśmy fia-sko, że nie można jej wygrać. Podatnikom za-jęło bardzo dużo czasu, aby zrozumieć efekt, jaki prohibicja narkotykowa wywiera na go-spodarkę. Przez dziesiątki lat wmawiano im, że aby wygrać wojnę z narkotykami, wystar-czy tylko wydać na nią jeszcze trochę pienię-dzy oraz znieść kilka gwarantowanych kon-stytucją praw. W końcu, po latach niedotrzy-mywania obietnic, pogłębiania dziury budże-towej do bilionów dolarów oraz doprowa-dzenia gospodarki na krawędź przepaści co-

raz więcej ludzi mówi „nie” wojnie z narko-tykami.

Prohibicja narkotykowa stanowi najwięk-szą pozycję w wydatkach systemu sądownic-twa karnego. Umieszczenie za kratkami setek tysięcy niegroźnych dla społeczeństwa prze-stępców narkotykowych często kończy się rozpadem rodziny oraz utratą jedynego jej ży-wiciela, co skutkuje kolejnymi kosztami dla systemu socjalnego państwa.

Więzienia są zapełnione po brzegi. Prze-bywa w nich dużo więcej więźniów, niż mogą pomieścić. W rezultacie groźni dla spo-łeczeństwa przestępcy wychodzą wcześniej

na wolność. Inne wskaźniki przestępczości są równie niepokojące. Gangi uliczne posłu-gują się nielegalnym biznesem narkotyko-wym, aby finansować i dokonywać ekspansji swych działań. Zorganizowana przestępczość nadal się rozwija — i to zarówno pod wzglę-dem liczebności, jak i coraz bardziej twórcze-go sposobu działania. Podobnie rzecz ma się ze stosowaniem przemocy. W zeszłym roku armia meksykańska zastąpiła lokalną policję wzdłuż granicy z USA po to, by przywrócić porządek oraz ograniczyć liczbę morderstw związanych z prohibicją, która przekroczyła już poziom 10 tys. Co więcej, ludzie w końcu zdali sobie sprawę, że wojna z narkotykami tylko pogarsza problemy społeczne. Liczba przyjęć na pogotowiu w USA spowodowana zażywaniem narkotyków oraz nieprawidło-wym zażywaniem lekarstw przekracza już 2 miliony rocznie . Przejście od zażywania ma-rihuany do kokainy, heroiny i metaamfetami-ny jest bez wątpienia niebezpieczne dla zdro-wia. Przejście to jest coraz częściej postrzega-ne jako wynik prohibicji, a nie uzależnienia.

Na całym świecie trwają debaty bądź nad zniesieniem prohibicji narkotykowej, bądź jej reformą. W wielu miejscach na świecie woj-na z narkotykami już się zakończyła.

Dobrym przykładem jest Portugalia , któ-ra poniosła sromotną porażkę w tej walce. W akcie desperacji zalegalizowano tam de fac-to wszystkie narkotyki. Co ciekawe, wca-le nie doszło do niepohamowanego wzro-stu ich spożycia. Przeciwnie: spożycie nar-kotyków zmniejszyło się, podobnie jak licz-ba przestępstw oraz osób uzależnionych bądź chorych. Według raportu opublikowa-nego niedawno przez Cato Institute, liberta-

riański think-tank z Waszyng-tonu, pięć lat po wprowadze-niu zmian liczba ofiar śmiertel-nych z powodu przedawkowa-nia narkotyków spadła z około 400 do 290 rocznie, a liczba no-wych nosicieli wirusa HIV za-rażonych używaniem brudnych igieł gwałtownie spadła z około 1400 do około 400 w 2006 r.

Amerykanom wpaja się, że Franklin Delano Roosevelt był wspaniałym prezydentem. Jed-nak większość ludzi, nawet hi-storyków, nie zdaje sobie spra-wy, że przyczyną jego ogrom-nej popularności było zniesienie prohibicji.

Rezultaty tej decyzji były natychmiastowe i zadziwiające. Tawerny, re-stauracje, browarnie, destylarnie oraz winiar-nie ponownie rozpoczęły swą działalność. Po raz pierwszy od wielu lat nagle pojawiły się w dużej liczbie nowe miejsca pracy. Uda-ło się ograniczyć najwyższy wskaźnik bezro-bocia w historii. Przestępczość i korupcja się zmniejszyły, a liczba ofiar morderstw spadła do poziomu sprzed okresu prohibicji w prze-ciągu zaledwie kilku lat. Dla polityków i pra-cowników rządowych zniesienie prohibi-cji oznaczało nowe źródło przychodów po-datkowych oraz koniec z cięciami budżeto-wymi. Ludzie cieszyli się, że „znowu nasta-ły szczęśliwe czasy”.

Podobne możliwości leżą u naszych stóp, jako że kryzys gospodarczy ciągle się pogłę-bia. Musimy wyciągnąć dla siebie i dla przy-szłych pokoleń wnioski z prohibicji. Chcąc zdemaskować prawdziwą naturę kontroli rzą-dowej oraz pokazać nadrzędność indywidu-alizmu, zakończenie wojny z narkotykami musi stać się naszym priorytetem.

MARK THORNTONTŁUMACZENIE: MONIKA KOZIKOWSKA

Page 11: NGS B.e.s.t.| Październik 2011

11NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl

OktoberfestZMARSZCZKA

Sześć monachijskich browarów. Czternaście namio-tów. Ponad sześć milionów odwiedzających. Sie-dem milionów litrów piwa rocznie. Mass, Lederho-sen i Dirndl. Tak w skrócie można opisać największą biesiadę piwną na świecie.

Theresienwiese. To tutaj co roku przez dwa tygodnie sześć największych browarów z Monachium oferuje po-

nad sześciu milionom ludzi czternaście du-żych i wiele mniejszych hal nazywanych na-miotami. W największych namiotach mieści się do 10 tysięcy osób a wystrój każdego jest zupełnie inny. W halach nie może zabrak-nąć orkiestry, która zazwyczaj znajduje się w centrum. Oktoberfest to również kalejdoskop barw. Przed namiotami stoją bogato zdobio-ne wozy z beczkami. Na Theresienwiese róż-norakie karuzele przeplatają się z namiotami, stoiskami z pamiątkami i przekąskami. Bo dwutygodniowe dożynki chmielowe to dzi-siaj przede wszystkim bardzo dochodowy biznes. Nie oznacza to, że kolorowe, trady-cyjne bawarskie stroje przeszły do lamusa. Przeciwnie, Bawarczycy dumnie noszą krót-kie, skórzane spodenki z szelkami (Lederho-sen) i białe koszule w kratkę (niebieska, czer-wona, zielona lub fioletowa – kolor kraty za-leży od regionu Bawarii). Kobiecy tradycyj-ny strój nazywa się Dirndl – długa spódnica z fartuchem i gorset. Bawarczycy w swoich tradycyjnych strojach tworzą wspaniałą pale-tę barw.

Spaten-Franziskaner-Bräu, Augustiner, Hacker-Pschorr, Hofbräu, Löwenbräu i Pau-laner to tradycyjne monachijskie browary, warzące piwo zgodnie z bawarskim prawem czystości i mające wyłączne prawo do rozle-wania piwa podczas Oktoberfest. Uroczyste rozpoczęcie dożynek odbywa się w namio-cie Schottenhamel w południe. Oktoberfest oficjalnie rozpoczyna się z chwilą odszpun-towania pierwszej beczki piwa przez burmi-strza Monachium i wypowiedzenia słynnego „O’zapft is!“ (odszpuntowana). Bawarczy-cy zakładają się ile uderzeń będzie potrzeb-nych, żeby popłynęło piwo (przez ostatnie cztery lata potrzeba było dwóch). Zgodnie z tradycją pierwszy kufel piwa otrzymuje pre-mier Bawarii.

Mass to po niemiecku kufel. Litrowy. Kiedyś ceramiczny, dziś szklany. Pusty kufel waży ok. kilograma. Kelnerki słynną z tego, że potrafią na raz przynieść nawet 10 takich piw. Dlatego też noszą na rękach specjalne ściągacze. Piwo podczas biesiady zawiera

ok. 7% alkoholu. Z każdym rokiem ich cena rośnie – w tym roku kosztowało 9 euro. Do złotego trunku biesiadnicy spożywają precle (3-4 euro/szt.), golonkę lub kiełbasy. Dodat-kowo napiwki są tam obowiązkowe na tyle, że kelnerki same się upominają. W związ-ku z narastającymi kradzieżami kufli należą-cych do browarów wzmożono kontrole przy wejściach i wyjściach z namiotów. Ochronia-rze dokładnie sprawdzają torby ale mimo to co roku giną ich tysiące. Można jednak ku-pić oryginalny kufel w każdym namiocie – 5 euro. Oprócz tego dużą popularnością cieszą się duże, lukrowane serca z piernika. Zawie-szone na szyi kobiety oznacza, że jest zajęta.

Ein Prosit, ein Prosit. Der Ge-mütlichkeit. gra orkiestra, Bawarczycy wchodzą na ławki, śpiewają na całe gardło i wznoszą toast. Namioty otwarte są od 10 do 23 w tygodniu a w weekend od 9. W sobo-ty i niedziele w wielu namiotach nie są pro-wadzone rezerwacje miejsc. A miejsce trzeba mieć bo tylko przy stolikach obsługują kel-nerki. W tygodniu w zależności od browaru rezerwacje obowiązują od 16 lub 17. I wła-śnie po tych godzinach zaczyna się prawdzi-wy Oktoberfest. Bo do południa szału nie ma-tysiące rozmów, hałas, gwar i szum. Jak w ogromnym pubie. Czasami uda się zna-leźć miejsce bez rezerwacji ale trzeba mieć ogromne szczęście. W namiocie Spaten jest kilka rzędów stołów bez rezerwacji i jest to znakomita okazja dla niezorientowanych wcześniej. Po 17. Przy kolejnym Ein Pro-sit, ein Prosit. Der Gemütlichkeit. ludzie już z ławek nie schodzą. Od tego momentu pra-wie każdy do końca wieczoru stoi, tańczy lub skacze na ławce a orkiestra gra bez przerwy, nie tylko niemieckie i regionalne utwory ale również po angielsku. Wprawdzie te same wyczyny na stołach są zabronione ale niko-mu nie przeszkadza to aby i tam się znaleźć. Jednakże ochrona działa bardzo sprawnie i na bieżąco reaguje, gdy ktoś spadnie ze stołu, ławki lub nie jest w stanie utrzymać już rów-nowagi.

Rezerwacje noclegów zaczynają się na kilka miesięcy wcześniej. Najtańszy wynosi ok. 200 euro. Zawsze można jednak skorzy-stać z campingu. Najbardziej znany w Mo-

nachium to „Campingplatz München Obe-rmenzing”, gdzie za namiot zapłacimy 4,50 euro, za każdą osobę 8 euro, za prysznic, prąd i bilet na komunikację miejską. Autobus pod-jeżdża bezpośrednio pod camping i jedzie do stacji kolejki miejskiej. Ciekawym i bardzo pożytecznym rozwiązaniem są opaski na rękę, które obozowicze dostają przy zakwa-terowaniu. Nie służą one bynajmniej kontro-li przy wejściu na teren pola namiotowego. Jeśli ktoś wypije ponad swoje możliwości piwo na Theresienwiese to dzięki informacji na niej zawartej służby porządkowe są w sta-nie odwieźć dana osobę na miejsce noclegu.

Tegoroczny Oktoberfest odbył się w dniach 17.09. - 03.10. Obecnie dożynki chmielowe zaczynają się w drugiej połowie września a kończą z początkiem październi-ka pomimo, iż nazwa wskazuje inaczej. W 1872 roku termin biesiady przeniesiono ze względu na lepszą pogodę.

Oktoberfest nie należy do najtańszych festynów ale warto choć raz w życiu wziąć udział w tej zabawie i spróbować monachij-skiego piwa z beczki. Bo Bawarczycy wie-dzą jak robić wspaniałe piwo i jak się bawić.

Ciekawostki:• Wyścigi konne zorganizowane

201 lat temu przez księcia Ludwika z oka-zji ślubu z księżniczką Therese von Sach-sen-Hildburghausen zapoczątkowały Okto-berfest.

• W tym roku odbył się po raz 178. (ze względu na wojny lub epidemie)

• Tej jesieni padł nowy rekord - sprzedano 7,5 miliona litrów piwa czyli o 400 tysięcy kufli więcej niż rok temu!

• 6,9 miliona osób odwiedziło The-resienwiese w ciągu dwóch tygodni tego-rocznej biesiady.

• Rok temu skradziono 130 tys. ku-fli, w tym roku ochrona zarekwirowała ich 226 000.

• Zaserwowane potrawy mięsne z 58 cielaków i 118 wołów.

• Od zeszłego roku obowiązuje cał-kowity zakaz palenia w namiotach.

• Wies‘n - bawarska nazwa Okto-berfest.

Reportaż

Page 12: NGS B.e.s.t.| Październik 2011

NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl12

Felietuńczyk

Bla, bla, bla – tylko nikomu nie mów

XELA

N iesłychane! Normalnie bom-ba, o jakiej dawno nikt nie sły-szał. Powiem Ci, ale ciiii – bo

mówię tylko Ci, tzn. Tobie, po prostu cicho ! Nie powtarzać. Nie pieprzyć trzy po trzy. Bo oto właśnie cudowna nowina – ludzie strasznie p******ą! Ty też! Plotki, ploteczki, świeżutkie nowinki. Kto z kim, kogo, dlaczego, przy jakiej piosence, gdzie trzymał i za co złapał… aaaaaaaaaa STOP! Jak można tracić czas na tak emocjonal-ne współprzeżywanie cudzego życia. Ba, nawet dopisywanie własnych wąt-ków. To pierwsza tajemnica. Przypo-mnę, skrócę żeby łatwiej było powtó-rzyć „tylko chłopakowi i najlepszej przyjaciółce”. Ludzie zbyt dużo ga-dają (żeby już nie tak wulgarnie), jak już wspomniałam- Ty też! I ja, a naj-więcej Twoja „najlepsza przyjaciół-ka”, która swoich najlepszych na mi-nimum piętnaście.

Teraz coś jeszcze bardziej skan-dalicznego. Ja wiem i w sekrecie po-wiem Tobie – tylko pamiętaj cicho

sza! Ludzie zbyt dużo gadają, bo nie mają nic do powiedzenia. Eureka! Po co mówić o czymś istotnym, wysi-lać biedny, bombardowany zewsząd zbędnymi informacjami umysł. Skoro zająć się można plotkowaniem, które nie wymaga nazbyt dużego ilorazu in-teligencji. A poza tym, to bardzo przy-jemnie gadać o cudzych sprawach, o wspomnianym „kto, gdzie, kogo”- wow, poczujmy się jak gwiazdy! Ok, zostawmy plotki. Bo bez nich sporo ludzi nie miałoby pracy. Wróćmy do Ciebie. Pół biedy, jeżeli dzielisz się „tylko ze swoim najlepszym chłopa-kiem”, tym co wczorajszej nocy robi-ła „najlepsza przyjaciółka”. Piekło za-czyna się jak komuś nazbyt zaufasz i (odpukać) otworzysz przed nim siebie samego – człowieka, który napraw-dę w Tobie siedzi. Tego, który sam w pokoju jest całkowicie inny niż ten w tramwaju. Tego, który płacze w po-duszkę zastanawiając się nad sensem życia. Tego, który mimo czapeczki z hologramem na głowie, w niej nie ma

na tyle by… nie pierdolić. I tego, któ-ry namiętnie plotkuje, powtarza i wy-sysa z każdego rozmówcy najdrob-niejsze szczególiki. Tak, dokładnie tak samo jak te prostaki spędzające ¾ wolnego czasu oglądając seriale. Z je-dyną różnicą, że Ty podczas szczerej rozmowy powiesz NAPRAWDĘ „tyl-ko temu i temu”.

I co tu teraz zrobić? Jakaś anoni-mowa klientka, z uczelnianej gaze-ty właśnie wrzuciła mi od prostaków, plotkarzy, lanserów i Bóg wie czego jeszcze. No co począć? Najlepiej… NIKOMU NIE MÓWIĆ! Pomachać do lustra wszystkim „JA” i nie przy-znawać się, że jakakolwiek część tego tekstu jest o mnie. I na przyszłość: MNIEJ P*******Ć !

Pozdrawiam i życzę miłej pracy nad sobą. Ja też się postaram ;)

Mało Powoli KosztownieO podróżach słów kilka

MPK - ukochana przez Wro-cławian firma, opłacana z naszych podatków i będą-

ca monopolistą na rynku komunikacji miejskiej. Studiujący ekonomię, do-brze wiedzą, że monopol oferenta jest układem niekorzystnym dla nabyw-ców. Hmm...

Przychodzę na przystanek. Po krótkim rozeznaniu okazuje się, że in-teresujący mnie tramwaj, odjechał mi-nutę przed czasem. Sprawdzam roz-kład. Czekam... Następny spóźnia się o 5 minut. W tramwaju śmierdzi. Może to ten żul za mną, a może coś innego, whatever. Stoję przy oknie. Przeciąg sprawdza się świetnie - na bieżąco pojąc mnie, porwanym przez siebie: „Eau de Szmatapodpachą”, a cały tramwaj telepie się na nierów-nych szynach - jak epileptyk po pod-łodze.

Wysiadam.

O minutę spóźniłem się na prze-siadkę, a ta wyjątkowo była na czas. Następna za 10 minut. W ciągu na-stępnych piętnastu naliczam cztery „piątki” (z pierwszej wysiadłem), i dopiero, z pięciominutowym opóźnie-niem, doczekuję się „dwudziestki”.

Wsiadam.Drugi wagon. Automat do biletów

nie działa. Wchodzi dwóch panów. Jednemu coś zwisa na szyi i znika pod granatowym swetrem. Cholera! Kana-ry! Chciałem podnieść tyłek, ale tam-ci wymieniają 2 zdania i, zanim tram-waj rusza, przeskakują do pierwszego wagonu.

Start.Przetrzepują kilku ludzi, wypisali

chyba 2 mandaty.Zimno... Z jakiegoś zagadkowe-

go powodu, nasze ekskluzywne post-PRL-owskie maszyny, mają wyłączo-ne ogrzewanie.

Do znajomych dotarłem zły i spóź-niony o półtorej godziny.

To sum up: jest zimno, brudno, niewygodnie, nerwowo, niepunktual-nie i śmierdzi.

Czy warto płacić za bilet? Odpo-wiedzcie sobie sami.

się

dzi

eje

Page 13: NGS B.e.s.t.| Październik 2011

13NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl

Wro-sław!ku

ltura p

icia piw

asi

ę d

ziej

e

Wrocławskie rowery miejskie w

smartfonachStudenci Instytutu Informatyki Uniwersy-tetu Wrocławskiego opracowali aplikację pozwalającą zlokalizować w telefonie ko-mórkowym stacje rowerów miejskich we Wrocławiu i sprawdzić w każdym momen-cie liczbę dostępnych rowerów.

Pomysłodawcami i autorami bezpłatnej aplikacji, mającej ułatwić wrocławskim rowerzystom szybkie i swobodne poruszanie się po mieście, jest czworo studentów Instytu-

tu Informatyki Uniwersytetu Wrocławskiego – Marcin Oczeret-ko, Karol Kubicki, Kacper Król oraz Katarzyna Tatomir.

Obecnie, z aplikacji mogą korzystać użytkownicy smartfo-nów wyposażonych w system operacyjny Android. Niebawem pojawi się wersja na IPhone'a oraz telefony z systemem Win-dows Phone 7. Trwają również przygotowania do wprowadze-nia kolejnych funkcji, dzięki którym można będzie m.in. zna-leźć najbliżej położoną stację rowerową i wyznaczyć do niej optymalną trasę dojazdu.

Darmową aplikację, pozwalającą śledzić sytuację na wszyst-kich stacjach rowerowych, można pobrać m.in. poprzez Andro-id Market: (https://market.android.com/details?id=pl.monk-solutions.bikes)

Kontakt dla mediówPrzemysław Horteckitel.: 607 788 608mail: [email protected]

Żubr Ciemnozłoty(edycja limitowana)

Muszę przyznać, że mam lekki sentyment do marki piwa Żubr. W zasadzie nie ze względu na

walory smakowe, bo tu akurat żadnej rewelacji nigdy nie prezentowało, lecz raczej ze względu na przyzwyczajenie i pozytywne skojarzenia z wizerunkiem poczciwego króla puszczy. Dlatego też, gdy na rynku pojawiło się nowe dziec-ko Żubra – postanowiłem jak najszyb-ciej się z nim zapoznać.

Ciemnozłotego dostałem w puszce. Całkiem ładne opakowanie w ciemnych odcieniach złota. Projektanci odwalili kawał dobrej roboty. Z przodu oczywi-ście obowiązkowo duże logo z żubrem, na górze na jasnozłotej obwódki napis „EDYCJA LIMITOWANA”. Trunek za-wiera 15% ekstraktu (wag.) i 6,9% al-

koholu (obj.), więc można go spokojnie zaklasyfikować do kategorii piw moc-nych. Tu może zakończmy o teorii, a za-cznijmy o praktyce.

Po przelaniu piwa do szklanki po-wstała całkiem przyzwoita piana, która na początku wręcz wystawała ponad gór-ną krawędź. Rzecz jasna z racji dość du-żych pęcherzyków szybko opadła do wy-sokości ok. centymetra. Sam napój ma bardzo ładną, ciemnozłotą (czy jak kto woli – ciemnobursztynową) barwę. Sma-kowo dominuje oczywiście wyrazisty słodowy smak (jak głosi napis na opako-waniu – do produkcji użyto mieszaniny kilku słodów). Piwo jest dość przyjem-ne w smaku i co ważne – nie wyczułem charakterystycznych dla tych gatunków w Polsce posmaków alkoholowych.

Z pewnością jest to całkiem przy-zwoite piwo, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że to „koncerniak” z Kom-panii Piwowarskiej. W tym przypadku jednak muszę się zgodzić z producen-tem – świetnie nadaje się na długie, je-sienno-zimowe wieczory.

ZBYCHOWIEC

fot. Zbychow

iec

Page 14: NGS B.e.s.t.| Październik 2011

NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl14

Trochę kultury?!ku

ltu

raln

y ro

zkła

d j

azd

y

Sen nocy letniej7, 14.10, godz. 19.00 Oskar i Pani Róża 21.10, godz. 19.00

Italia, amore mio!- najwspanialsze włoskie operyZapraszamy na spotkanie z najsłynniejszymi włoskimi operami. W repertuarze m.in. Pucci-ni, Verdi oraz Mozart. Arie z oper: Don Giovan-ni, czy Traviata w wykonaniu Alessandry Dona-ti oraz Sylwestra Różyckiego przy akompania-mencie Anny Marii Kopeć sprawią, że ten ro-mantyczny wieczór na długo pozostanie w Pań-stwa pamięci. Całość ubarwia zabawna narracja Macieja Sosnowskiego.Reżyseria: Renata Jasińska28.10, godz. 19.00

SCENA KAMERALNAMayday1, 2, 13, 14, 16.10.2011 godz. 19.00

15.10.2011 godz. 16.00 i 19.00Farinelli8, 9.10.2011 godz. 19.00CZYNNE PONIEDZIAŁKICzytanieStraż Porządkowa 10.10.2011 godz. 19.00Dwadzieścia najśmieszniejszych piosenek na świecie20, 21, 22.10.2011 godz. 19.00CZYNNE PONIEDZIAŁKIMagiel polityczny o społeczeń-stwie obywatelskim24.10.2011 godz. 19.00Okno na parlament27, 28, 29, 30.10.2011 godz. 19.00

SCENA NA ŚWIEBODZICKIMSzosa Wołokołamska1.10.2011 godz. 19.00Poczekalnia.015, 16.10.2011 godz. 19.00LINCZ: Pani Aoi. Wachlarz. Szafa18, 19, 20.10.2011 godz. 19.00Ziemia Obiecana25, 26.10.2011 godz. 19.00 SCENA IM. JERZEGO GRZEGO-

RZEWSKIEGOSen nocy letniej7.10.2011 godz. 19.00Utwór o matce i ojczyźnie9.10.2011 godz. 19.00Tęczowa Trybuna 201211.10.2011 godz. 19.00

STAZIONE TERMINI

Evergreen*1, 2.10.2011 godz. 20.00Nic dla mnie – Pawlak & Pigoński*14, 15.10.2011 godz.

20.00rzecze Budda Chinaski*19, 20.10.2011 godz. 20.00Ścigając zło21.10.2011 godz. 19.0022.10.2011 godz. 18.00Teatr PolskiCzarnoksiężnik z krainy Oz26, 27, 28.10.2011 godz. 9.00 i 11.30CS ImpartProjekt: Trzy siostry*28.10.2011 godz. 19.00 Mdłość, Mniezłość, Miłość*29.10.2011 godz. 18.00 i 20.0030.10.2011 godz. 20.00

* Mała Scena

Więcej szczegółów znajdziesz na stronie best.ue.wroc.pl w zakładce Kultura / Rozkład Jazdy.

Akcja tej pantomimy rozwija się w przestrze-ni terminalu kolejowego, będącego zarówno miejscem realnym, jak i metaforą kondycji we-wnętrznej człowieka. Gromadzący się w nim bohaterowie przynoszą ze sobą pewien balast doświadczeń oraz brzemię społeczno-kulturo-wych uwikłań i masek. Pejzaż ludzkich cha-rakterów, zróżnicowanych w swojej odrębno-ści, a jednocześnie stanowiących pewną mi-krospołeczność, jest swoistego rodzaju tyglem, w którym mieszają się różne postawy,marzenia, rodzi się nadzieja i nierzadko bez-radność. Bohaterowie, obciążeni różnego ro-dzaju problemami, odczuwają potrzebę zmia-ny swojego położenia, co zmusza ich do po-dróży – tej rzeczywistej, a przede wszystkim duchowej.22, 23.10, godz. 19.00Teatr Polski – Sc. na Świebodzkim

SCENA NA STRYCHUKaspar18, 19, 20.10, godz. 19.00Przytuleni26, 27, 28.10, godz. 19.00

DUŻA SCENA... np. Majkowski4, 5, 6.10, godz. 18.15Sztandar ze spódnicy22, 23, 25.10, godz 19.15

MAŁA SCENATraktat1, 2.10, godz. 19.00

MFT Dialog - Wrocław7-15.10

Muzyka Końca LataODA Firlej, Wrocław07.10.2011

ŚwietlikiKlub Muzyczny Łykend, Wrocław07.10.2011

Leszek MożdżerHala Stulecia, Wrocław10.10.2011

MelvinsODA Firlej, Wrocław 15.10.2011

Lao Czesław Tour - edycja drugaKlub Eter, Wrocław 17.10.2011

Gus GusKlub Eter, Wrocław19.10.2011

Raz, Dwa, TrzyKlub Eter, Wrocław19.10.2011

Gruziński Teatr TańcaHala Orbita, Wrocław20.10.2011

Us3Klub Eter, Wrocław 21.10.2011

Renata PrzemykKlub Alibi, Wrocław21.10.2011

TinariwenKlub Eter, Wrocław23.10.2011

Stacey KentRadio Wrocław, Wrocław24.10.2011

Aga ZaryanSynagoga pod Białym Bocianem, Wrocław25.10.2011

Submotion OrchestraODA Firlej, Wrocław26.10.2011

MuchyPuzzle Klub, Wrocław30.10.2011

Julia MarcellKlub Bezsenność, Wrocław30.10.2011

Page 15: NGS B.e.s.t.| Październik 2011

15NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl

StarGuardMuffinJamaican Trip

Popularność StarGuardMuffin, na-pędzana niewątpliwie medialnym roz-głosem wokół osoby frontmana Kamila Bednarka (który dostał się do finału pro-gramu Mam talent!), wciąż rośnie. Moż-na spokojnie uznać, że zespół otrzymał od losu szansę, którą z powodzeniem wykorzystuje. Debiutancki krążek Sza-nuj szybko pokrył się złotem, a następ-nie platyną, co jest prawdziwym ewene-mentem na polskiej scenie reggae.

Sprzyjająca sytuacja przyczyniła się też do zrealizowania kolejnego marze-nia – w styczniu ekipa SGM poleciała na Jamajkę, by tam zarejestrować w studiu Boba Marleya (Tuff Gong) materiał, któ-ry znajdziemy właśnie na krążku Jama-ican Trip. Muszę przyznać, że początko-wo dość sceptycznie podchodziłem do twórczości zespołu, aż... zobaczyłem pierwsze klipy wypuszczone przed pre-mierą – do Jamaican Trip z gościnnym udziałem Deana Frasera (genialnego saksofonisty) i Let’s Stop, w którym po-jawił się również zacny gość – Capleton. Oba kawałki mogę spokojnie uznać za najlepsze na tej płycie. Pierwszy w rado-snym, wakacyjnym nastroju, drugi bar-dziej energetyczny, z mocnymi zwrot-kami Capletona i refrenami Kamila. Nie gorzej wypadły zresztą także pozostałe 3 piosenki, jak na przykład Rootsman soul z gościnnym udziałem wokalisty Roots Underground Stephena Newlanda.

Poza gościnnie występującymi wo-kalistami nie zabrakło również innych zacnych artystów z Jamajki, jak wspo-mniany wcześniej Dean Freaser, czy muzycy współpracujący na co dzień z Shaggym. Na brzmienie płyty z pew-nością miała też wpływ sama realizacja nagrań, która sprawia, że polscy muzy-cy też brzmią znacznie bardziej „jamaj-sko”. Jamaican Trip to z pewnością cie-kawa pozycja. SGM udowodnili, że jak na tak młody zespół, osiągnęli już na tyle wysoki poziom, że mogą spokojnie współpracować z muzykami z najwyż-szej półki, tworząc całkiem przyzwoite kawałki. Warto wgłębić się w brzmienia, które powstały podczas pobytu Polaków na Karaibach. Osobiście liczę, że to nie ostatnia polsko-jamajska produkcja.

/ Zbychowiec

mu

zyka

kultu

ra picia p

iwa

Little DragonRitual Union

Jeśli coś jest dla każdego, to znaczy mniej więcej tyle, że nie nadaje się dla ni-kogo. Prawda stara jak świat, a jakże ak-tualna, jeśli chodzi o zespół Little Dragon. Zupełnie niedawno na rynku ukazał się ich trzeci z kolei album. Jeśli komuś bliski był niemożliwy do podrobienia głos Yukimi Nagano oraz niezwykle charakterystyczne dźwięki wydobywane ze „smoczych” in-strumentów, nie zawiedzie się i tym razem. Na „Ritual Union” znalazło się 11 utwo-rów. Tytułowy i pierwszy na płycie z pew-nością przyjmie się z powodzeniem na nie-jednej imprezie, podobnie jak i „Shuffle a dream” czy „Precious”. Kolejnym, który nie może pozostawić słuchacza obojętnym jest „Crystalfilm” - zdecydowanie bardziej chłodny i oszczędny.

Trudno jednoznacznie określić styl muzyków, to coś na kształt przemiesza-nia elektroniki z typową dla Szwedów su-rowością, jednak całości niesamowitego wręcz ciepła i nastroju nadaje głos woka-listki. Yukimi wspina się na wyżyny moż-liwości wokalnych, wyśpiewuje to, co mo-głoby wydawać się niemożliwe do zaśpie-wania. Momentami można stracić orien-tację i nie wiedzieć już, czy to, z czego „smoki” w danej chwili korzystają to stru-ny basu, czy też struny głosowe samej Na-gano. Perełka w postaci elektryzującego „Nightlight” zdecydowanie podnosi na du-chu i wraz z tytułowym „Ritual Union” zo-stała wybrana na utwór promujący płytę.

To, czego może zabraknąć fanom grupy, to tak transowych i nienachlanych utworów jak „Twice”, pochodzącego z de-biutanckiego krążka pt. „Little Dragon”, który po dziś dzień wywołuje ciarki na niejednych plecach. Całość jednak ze sobą współgra, muzyka Dragonów ma to do sie-bie, że dysponuje niezwykłym darem za-padania w pamięć i grozi uzależnieniem, z którym absolutnie niewskazane jest wal-czyć!

Zespół zadomowił się już na stałe na rynku muzyki elektronicznej, posiada rze-sze fanów, które to raczy regularnie emi-towanymi krążkami, jak też magicznymi koncertami, bardzo często odbywającymi się właśnie w Polsce. W jednym z nich bę-dziemy mieli okazję uczestniczyć już nie-bawem, bo 4 października grupa wystą-pi w klubie Eter. A zatem - do zobaczenia na koncercie!

/ Magda Zygmunt

Trochę kultury?!

Page 16: NGS B.e.s.t.| Październik 2011

NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl16

REALacja

Gamescom 2011

Kolonia, miasto nad Renem, li-czące ponad milion mieszkań-ców jest czwartym co do wiel-

kości miastem leżącym w Nadrenii Północnej-Westfalii w Niemczech. Założona została w 33 r. p.n.e., a w roku 50 p.n.e. cesarz Klaudiusz nadał miastu status kolonii z pełnymi pra-wami miasta rzymskiego. Kolonia słynie jako jedno z najważniejszych ośrodków chrześcijaństwa w Euro-pie. Już w IV w. stała się stolicą bi-skupstwa, natomiast monumentalna katedra św. Piotra Najświętszej Ma-rii Panny jest dzisiaj siedzibą arcybi-skupstwa kolońskiego. Jednym z naj-bardziej rozpoznawalnych miejsc w Kolonii jest Koelnmesse – Kolońskie Centrum Handlu. To właśnie tam, na przestrzeni 284.000 m² odbyły się tar-gi Gamescom 2011. Do Kolonii przy-byłem17 sierpnia z samego rana, po długiej i męczącej podróży z biurem podróży GLOBUS. Zaraz po przyby-ciu do miasta, rozbiłem się na miej-scowym polu namiotowym Camping-plattz der stadt Köln, jako że była to najtańsza opcja nocowania w Kolo-nii – jedynie ok. 8 euro za noc. Sło-wem „tanie”, nie można jednak opi-sać transportu publicznego, którym musiałem się poruszać, by dotrzeć na targi oddalone o jakieś 5 km od kem-pingu. W Kolonii nie istnieją żad-ne zniżki dla studentów! Każdy musi kupować bilet normalny, który w jed-ną stronę kosztuje bagatela 2,5 euro.

Na same targi - 17 sierpnia do-tarłem około południa. Jako, że ów dzień przeznaczony był jedynie dla

prasy oraz wystawców handlowych, na terenie targów było całkiem luźno, choć nie można powiedzieć o pust-kach. Pierwszym miejscem jakie od-wiedziłem było stanowisko Monolith Productions. Można było tam pograć w Gotham City Impostors. Gra jest FPSem nastawionym jedynie na grę wieloosobową. Wcielamy się w niej w sobowtórów Batmana oraz Jokera, toczących walkę na terenie Gotham City. Gra jest bardzo dynamiczna i daje dużą swobodę wyboru. Może-my w niej sami zdecydować jak nasza postać będzie wyglądać, jakie ubrania będzie nosić oraz jakiej broni będzie używać. Chcecie zagrać mięśniakiem na wrotkach uzbrojonym w łuk? Nic nie stoi na przeszkodzie. Premiera gry zapowiedziana jest na bliżej nie-określoną datę 2012 roku i będzie do-stępna tylko przez Internet.

Następnym miejscem w jakie się udałem, było stanowisko Eidos Stu-dios, producenta, który 26 sierpnia wydał Deus Ex: Human Revolution. W miejscu - ucharakteryzowanym na ruchome schody można było pograć w wersję gry na platformy Playstation 3 oraz Xbox 360. Gra opowiada histo-rię Adama Jensena, szefa ochrony w firmie Sarif Industries, prowadzącej badania nad biomechanicznymi wsz-czepami. Sielanka trwa do czasu, gdy oddział sił specjalny wdziera się do głównej siedziby laboratorium i urzą-dza tam masakrę. Sam bohater zosta-je poważnie ranny i zostaje uratowa-ny tylko dzięki licznym operacjom i biomechanicznym ulepszeniom ciała. I tu jest początek skomplikowanej in-trygi, którą gracz za pośrednictwem Jensena będzie musiał rozwiązać. Gra zachwyca znakomitą oprawą graficz-ną, fabułą oraz możliwością wyboru sposobu interakcji z przeciwnikami:

lubisz walkę bezpośrednią – walcz, lubisz skradanie się – skradaj się, wo-lisz perswazję – przekup przeciwni-ka, zamiast go zabijać – wybór zależy tylko od Ciebie.

Kolejnym miejscem które od-wiedziłem było ogromne stanowi-sko BioWare, na którym prezento-wana była długo oczekiwana gra MMORPG – Star Wars: The Old Re-public. Akcja gry toczy się około 300 lat po wydarzeniach z gry Star Wars: Knights of the Old Republic II: The Sith Lords, czyli około 3,7 tysięcy lat przed akcją filmu Gwiezdne Wojny: Nowa Nadzieja. W galaktyce toczy się wojna pomiędzy Zakonem Jedi, a Imperium Sith. Coruscant, stolica Republiki legła w gruzach po niespo-dziewanym ataku floty Sithów. Gracz musi wybrać, czy stanąć po stronie Jasnej czy Ciemnej Strony. Od tego wyboru zależy także w jaką postać się wcieli. Ci, którzy wybiorą Imperium Sith będą mogli stać się Łowcą Na-gród, Agentem Imperialnym, Wojow-nikiem Sith oraz Inkwizytorem Sith. Natomiast osoby, które opowiedzą się

PIOTR SEMENIUK

Gamescom to międzynarodowe targi gier które miały miejsce w dniach 17-21 sierpnia w Kolonii w Niemczech. Siedem ogromnych hal mieściło stanowiska z najnow-szymi grami pecetowymi i konsolowymi. Tylko w tym roku targi sprowadziły do miasta 275! tysięcy osób z ca-łego świata. Wśród nich nie mogło zabraknąć też redak-tora B.e.s.t.a.

fot.

Pio

tr S

emen

iuk

fot. Piotr Sem

eniuk

Page 17: NGS B.e.s.t.| Październik 2011

17NGS B.e.s.t. | październik 2011 | best.ue.wroc.pl

REALacjaza Starą Republiką, staną przed wy-borem Żołnierza, Przemytnika, Ryce-rza Jedi oraz Negocjatora Jedi. Gracz będzie także mógł zdecydować się na jedną z ośmiu dostępnych ras. Pod-czas gry będziemy mogli zwiedzić kilkanaście planet, podróżować na-szym własnym statkiem kosmicznym, uczestniczyć w walkach na lądzie i w kosmosie.

Uczestnicy targów mieli okazję pograć w tryb zwykłej rozgrywki, tworzenia postaci oraz walki zarów-no z przeciwnikiem komputerowym, jak i z graczami z przeciwnej frak-cji. Osobiście udało mi się zagrać w tę drugą część walki. Miejscem roz-

grywki była planeta Alderaan. Każda grupa zaczynała na należącym do ich frakcji statku, dryfującym w atmos-ferze planety. Na powierzchni mie-ściła się baza, na terenie której znaj-dowały się trzy działa energetyczne. Naszym zadaniem było zajmowanie tych dział, by ostrzeliwały wrogi sta-tek i obrona ich przed naszymi prze-ciwnikami. Gra kończyła się w chwi-li zniszczenia wrogiego statku. Póki co gra prezentuje się bardzo dobrze: grafika jest na bardzo dobrym pozio-mie, a animacji postaci oraz umie-jętności także nie można niczego za-rzucić. Warto też tutaj wspomnieć o produktach firmy Razer – producen-ta profesjonalnych akcesoriów kom-puterowych dla graczy. Wraz z pre-mierą Star Wars: The Old Republic przewidziana jest specjalna edycja

zestawu akcesoriów, w skład które-go wchodzić będzie myszka posia-dająca 17 w pełni programowalnych przycisków z wymiennymi panela-mi symboli Imperium oraz Republiki, klawiatura posiadająca m.in. dotyko-wy panel LCD pozwalający na lepszą kontrolę i zarządzania umiejętnościa-mi postaci, a także dziesięć dodatko-wych klawiszy oraz modyfikowane wielokolorowe podświetlenie LED; podkładka pod myszkę z możliwo-ścią dwustronnego użycia – na jed-nej ze stron znajduje się symbol Im-perium, a na drugiej – Republiki oraz zestaw słuchawkowy wyposażony w funkcję 5.1 surround, umożliwiający

wyraźny odsłuch dźwięku. Podobnie jak pozostałe akcesoria, słuchawki wyposażone są w wymienialne pane-le z symbolami przeciwnych frakcji. Cały zestaw prezentuje się świetnie, ale cena trochę odstrasza, gdyż za ca-łość [jest możliwość kupienia osob-no] przyjdzie nam zapłacić ponad 500 euro, przez co zakładam, że ku-pować go będą tylko prawdziwi fani Star Wars. Premiera zestawu nie jest jeszcze znana, ale jak dowiedzieliśmy się od pracowników Razera – będzie ona pokrywać się z premierą gry. Cóż pozostaje tylko czekać.

Na koniec pragnę wspomnieć jeszcze o stanowisku CD Projekt na którym miałem okazję uczestniczyć w prezentacji Wiedźmina 2 na konso-lę Xbox 360 oraz wersji 2.0 na kom-putery PC. Wersja 2.0 jest główną ak-

tualizacją do Wiedźmina 2: Zabój-cy Królów. Wnosi ona do gry zupeł-nie nowy i obszerny system samoucz-ka, który ma pomóc graczom cieszyć się grą od samego początku i syste-matycznie wyjaśniać głębię mechani-ki walki oraz fabuły. Pozwoli to gra-czom być stopniowo i gładko zagłę-biać się w świat gry oraz przygody Geralta. Drugim usprawnieniem wer-sji 2.0 ma być nowy poziom trud-ności – Mroczny. Poziom ten jest prawie tak trudny jak Szalony po-ziom, ale umożliwia graczom zapi-sanie gry. Udostępnia nam natomiast 18 nowych itemów, 3 nowe zestawy mrocznych pancerzy, 3 nowe zesta-wy mrocznych mieczy oraz inne ele-menty o mrocznej tematyce. Ostatnią rzeczą wprowadzoną w wersji 2.0 bę-dzie tryb Areny, który pozwoli gra-czom szlifować swoje umiejętności w walce z różnymi rodzajami potworów z gry oraz z nowym przeciwnikiem – Wilkołakiem. Podczas rozgrywki przyjdzie nam walczyć z falami co-raz to silniejszych potworów, zdoby-wać nagrody, a za ich pomocą rozwi-jać umiejętności, zbroję i broń oraz alchemię. Fale będą nacierać do cza-su, aż zostaniemy pokonani i będzie-my mogli zobaczyć tablicę naszych wyników. Gracze będą mogli podzie-lić się swoimi osiągnięciami ze zna-jomymi poprzez forum gry oraz Face-booka. Zapowiada się całkiem nowa rozgrywka i ukończenie gry - nie bę-dzie oznaczało już końca grania. Pre-miera zaplanowana jest na 29 wrze-śnia, aktualizacja przeprowadzona będzie automatycznie i za darmo.

Na targach byłem tylko przez pierwsze dwa dni, ale tylko w tym pierwszym udało się mi zagrać w co-kolwiek. Kolejne dni były otwarte dla wszystkich, co sprowadziło do Ko-elnmesse prawdziwe tłumy. Mimo wszystko w ten jeden dzień odwie-dziłem tyle stanowisk, że nie spo-sób tego wszystkiego opisać. Trzeba to zobaczyć samemu i przeżyć. I nic nie stoi na przeszkodzie – kolejne tar-gi już za rok. Do zobaczenia.

fot.

Pio

tr S

emen

iuk

Page 18: NGS B.e.s.t.| Październik 2011

Raz,

jak W

ienia Pietro-

wycz

zrobił zadym

ę, to

po-tem

trzy dni w pokoju w

ietrzył.S

ud

oku (jap. sūdoku; od sūji w

a dokushin ni kagiru, czyli cyfry nie mogą

się powtarzać) – łam

igłówka, której celem

jest wypełnienie diagram

u 9x9 w

taki sposób, aby w każdym

wierszu, w

każdej kolumnie i w

każdym z

dziewięciu pogrubionych kw

adratów 3x3 (zw

anych „blokami” lub „podkw

a-dratam

i”) znalazło się po jednej cyfrze od 1 do 9.

B.e.s.t. od

kuch

ni

Red

. Nacz.: - Porozm

awiajm

y teraz o nowym

w

ydaniu…S

kład D

TP: - H

mm

… okładka już jest. B

ędzie gotow

e, będzie Pani zadowolona…

Red

. Nacz.: - A

le czy gazeta ma ręce i nogi?

Skład

DTP

: - Będzie m

ieć początek, potem

rozwinięcie i tak przy końcu zakończenie.

Ku

rtyna!

Page 19: NGS B.e.s.t.| Październik 2011

Wiggor rekrutuje!Działalność w organizacji studenckiej staje się coraz bardziej popularną i wartościową formą akademickiej aktywności. Umożliwia zdobycie nowych umiejętno-ści i cennego doświadczenia już na studiach. Takie jest właśnie Stowarzyszenie Studenckie WIGGOR, łączy studentów otwartych na rozwój, nowe szanse i szero-kie możliwości.Serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych działalnością w naszym stowarzyszeniu do wzięcia udziału w rekrutacji. Jesteśmy symulacją firmy, dlate-go rekrutacja ma trójstopniowy przebieg i formę po-dobną do rekrutacji w firmach oraz korporacjach.

1. Wypełnij aplikację dostępną na stronie www.wig-gor.pl w dniach 6 - 17 października.2. Zaprezentuj się na rozmowie kwalifikacyjnej.3. Spróbuj swoich sił w assessment center.

Wiggor istnieje już od 15 lat. Wrocławscy studen-ci pracując w pięciu działach: marketingu, finan-sach, human resources, public relations i informa-tion technology dbają o budżet, wizerunek organizacji oraz o efektywną współpracę z największymi polskimi firmami i koncernami. W grupach projektowych reali-zują konkursy, wydarzenia edukacyjno–rozrywkowe i szkolenia dla studentów. „Kobieta z Wiggorem”, „Fe-nomen”, „StartAP – Akademia Przedsiębiorczości” są dobrze znanymi przedsięwzięciami we Wrocławiu, zaś Konkurs Wiedzy Biznesowej „Karierosfera” cieszy się ogólnokrajową renomą.

Więcej informacji o nas znajdziesz na stronie www.wig-gor.pl. Być może Wiggor czeka właśnie na Ciebie!

Twoja droga do kariery wiedzie przez NZS

Chcesz podkreślić swój indywidualizm i samodzielność, chcesz stać się prawdziwym liderem? Wspólnie z nami chcesz się roz-wijać, chcesz mieć wpływ na otaczającą Cię rzeczywistość? To oznacza, że dobrze trafiłeś! NZS tworzą ludzie pełni energii, zapału, entuzjazmu, pomy-słów i niezaspokojonej ciekawości świata, czyli tego co potrzeb-ne, by zmieniać świat i dobrze się bawić. Będąc największą stu-dencką organizacją ogólnopolską przeprowadzamy wiele projek-tów docierających do niemal każdego studenta w Polsce: Stu-dencki Nobel, Wampiriada, Drogowskazy Kariery, Ogólno-polski Konkurs Fotografii Studenckiej, Twoje-Prawa.pl i wie-

le innych. Oprócz tego realizujemy wiele autorskich projektów, cieszących się dużym zainteresowaniem studentów z UE i całe-go Wrocławia. Wystarczy choćby wspomnieć Dni NLP czy Targi Podróże Nauka Praca. Członkowie NZS biorą też czynny udział w przygotowaniu Ekonomaliów, czyli największego studenckiego święta na naszej uczelni. Sami widzicie, że nie leżymy do góry brzuchem. Co nie przeszka-dza nam się przy tym świetnie bawić! Na pewno zapadną Wam w pamięć epickie wyjazdy integracyjne czy wspólne wyjścia z ini-cjatywy naszego HR-a. Szeroko pojęta działalność studencka daje naprawdę dużo satysfakcji, a możliwości rozwoju są nieograni-czone. Przyjdźcie do NZS-u, a na pewno nie będziecie żałować!

Nie ma sukcesu bez NZS-u!Możesz do nas dołączyć poprzez 3-etapową rekrutację:• Aplikacja - Powie nam kim jesteś;• Rozmowa - Poznamy Cię osobiście;• Case Study – Pokaże jak pracujesz w grupie.

Terminy składnia aplikacji od 6.10.11 do 16.10.11.Więcej informacji znajdziesz na: www.nzs.ue.wroc.pl

Page 20: NGS B.e.s.t.| Październik 2011

....Anna M

.

.....