Medern Gseńtg wrra z parolem · Medern W yA m bÄ Coaa egzemplarza S gr. OH ENNIK t LUSTROWANY DLA...

8
Medern WyAmbÄ Coaa egzemplarza S gr. OH ENNIK t LUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O WSZYSTKIM . WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA 'SENSACYJNEPOWIEŚCI. gponm ROK VIII. Piątek, dnia 17 marca 1939 r. Sr. 76 Gseńtg wrra z parolem m urlop Berlin, 16. 8. PAT. ^ Z dobrze poinformowanych kół donoszą,- źe marszałek Goering powróci niebawem do San Remo celem wykorzystania przerwane- #s urlopu. Frlck zaprowadzaporządek" Berlin, 16. 3. Tel. wl. (q) Oficjalnie komunikują, że minist a" spraw wewnętrznych Rzeszy, dr. - Fricfc wyjechał do Pragi, „celem uporządkowa nia stanu prawnego w stosunkach we wnętrznych w Czechach i na Morawach“, 19 Niepodległość”, która trwała niespełna 48 godzin Wojska niemieckie Słowację Hitler wziął nowe państewko pod swoia „opieka“ „Mając głębokie zaufanie do Pana, j pod Pańską opiekę. Państwo Słowac- 1 „Potwierdzam odbiór Pańskiego jako Kanclerza Wielkiej Rzeszy Nie- kie prosi o przyjęcie tej opieki“. I wczorajszego telegramu i obejmuję O* mieckiej, Państwo Słowackie udaje się | Na to kanclerz Hitler odpowiedział: | piekę nad Państwem Słowackim“. Protektora!“ czcsko-morawsM Berlin, 16. 3. Tel. wl. (I) Oficjalnie komunikują, że Hit- ler wziął „państwo słowackie pod swój protektorat“. Decyzja ta powzięta została w następstwie wymiany telegramów między Hitlerem a ks. Tiso, który oddał Słowację pod protektorat Hit^ lera 1 prosił go o przyjęcie tej pro^ pozycji. ___________ __________ Obejmując protektorat, kanclerz Hitler wydał rozkaz wkroczenia wojsk niemieckich do Słowacji. PRAGA, 16. 3. PAT. Niemieckie Biuro Informacyjne do nosi: Prezydent Słowacji Tiso wysłał do kanclerza Hitlera następujący tele gram: Hudson przybywa do Polski Warszawa, 16. 3. PAT. W dn. 19 b. m. przybywa do Warszawy na zaproszenie ministra przemysłu i handlu p. R. S. Hudson, podsekretarz stanu urzędu handlu Zagranicznego W. Brytanii. P. Hudsonowi towarzyszą wyżsi urzędnicy. Z okazji tej wizyty, posiadającej charakter kurtuazyjny, będą mogły być omówione infor macyjnie niektóre bieżące zagadnienia z dzie dziny polsko-angielskiej wym any towarowej. Pobyt gości angielskich ma potrwać do Unia 22 marca. Tragedia rybacka Ryga, 16. 3. PAT. W Zatoce Ryskiej dwie motorowe ło dzie rybackie zostały zniesione przez krę lodową i zatonęły. 5 rybaków poniosło śmierć. Wysłany na pomoc łamacz lodu uratował inne zagrożone łodzie. 99 Jaki usłrói zwycięzcy narzucała pokonanym Praga, 16. 3. Teł. wł. I spraw zagranicznych Rzeszy, von Rib- Przed mikrofonem radiostacji praskiej bentirop, który za pośrednictwem wszy- stanął w czwartek w południc minister *sitkich radiostacyj niemieckich i czeskich Państewko słowackie, które cieszyło się niepod Iegłością przez dwie doby ogłosił rozporządzenie kanclerza Hitlera 0 nowym ustroju Czech i Moraw. Oba kraje mają wchodzić w skład „Wielkiej Rzeszy Niemieckiej“ i zostają określone, jiaiko „Protektorait czesko-morawski“. n Na czele „Protektoratu“ stoi protek tor, który jest mężem, zaufania Hitlera 1 baczy, by rząd „Protektoratu“ nie wyda wał zarządzeń, mogących nie harmonizo wać z -rozwojem całości Rzeszy. „Protek torat“ będzie posiadał przedstawiciel* przy rządzie Rzeszy w Berlinie, na to-1 miast reprezentacja dyplomatyczna i o- pieka konsularna nad obywatelami CzecH 1 Moraw spoczywać będzie w ręku Nie miec. ^ Również niemiecką będzie armia, któ rej uzupełnienia i zaopatrzenie bedą kie rowane przez zwierzchnictwo Reichs- wehry. „Protektorat“ będzie połączony. * Rzeszą unią celną. Na obszarze Czech i Moraw bedizie podwójna waluta: koron* i marka. Ich wzajemny stosunek będzie} określony osobnym rozporządzeniem. Niemcy, zamieszkali na terenie „Pr<A lektoratu“. otrzymają obywatelstw* Rzeszy. Będzie ich obowiązywać ustaw* o ochronie czystości rasy i honoru nnro* du. Sądownictwo będzie spoczywać w rę ku czynników lokalnych, jednakże wła dze niemieckie będą miały wgląd w wy- miar sprawiedliwości celem zagwaran towania interesów niemieckich, (w) Dyktatura Hitlerowska w Kłajpedzie Neumonn b«dzle w miel władca Kowno, 16. 3. Tel. wł. (q) Na żądanie Niemców kłajpedzkich, litewski gubernator Kłajpedy zwołał na 25 bm. posiedzeniie Sejmu kłajpedzikiego, na którym prawdopodobnie przyjęty zo stanie projekt ustawy, przyznającej przy- Cała Ruś Podkarpacka znaiduie sie w Ich posiadaniu Warszawa, 16. 3. Tel. wł. (q) W czwartek w godzinach popołud niowych dotarły do granicy polskiej pierwsze patrole wojsk węgierskich, któ rym oddziały polskie zgotowały serdecz ne przyjęcie. Patrole węgierskie, które przebyły stosunkowo najłatwiejsze dto przebycia o- Jsoiliioe Rusi Podkarpackiej w trudnych warunkach atmosferycznych, witano ja ko zwiastunów wspólnej granicy polsko- węgierskiej, tak bardzo pożądanej przez ministra sipraw zagr. Becka. Żołnierze węgierscy oświadczyli, że sillma zamieć śnieżna, oraz wysokie za spy śnieżne opóźniły ich przybycie do granicy polskiej, Nadejście armii węgierskiej na pogra nicze Polski spodziewane jeist w godzi nach wieczornych. wódcy hitlerowców kłajpedzkich, Neu-, mannowi specjalne pełnomocnictwa. Wedle kłajpedzkich kół niemieckich pełnomocnictwa upoważnią Neumanna do wydawania zarządzeń wedle własnego uznania oraz do wydawania dekretów. W związku z okupacją Czechosłowa cji na ulicach Kłajpedy zapanowało wiel kie ożywienie. Wszędzie przeważają u- mumdurowani hitlerowcy, którzy zalegaj ulice i lokale. Na wszystkich prawie domach wywie szono flagi hitlerowskie. s Csnky przyrzeka Rui uleisisię Budapeszt, 16. 3. Tel. wł. (q) Minister spraw zagraniicznych, hr. Gsaky zapowiedział przyznanie Rusi Pod karpackiej pełnej autonomii Gsaky dodał, że Ruś Podkarpacka dwukrotnie zwraca ła się do rządu węgierskiego, z prośbą o pomoc i natychmiastową okupację całe go terytorium.

Transcript of Medern Gseńtg wrra z parolem · Medern W yA m bÄ Coaa egzemplarza S gr. OH ENNIK t LUSTROWANY DLA...

Page 1: Medern Gseńtg wrra z parolem · Medern W yA m bÄ Coaa egzemplarza S gr. OH ENNIK t LUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O WSZYSTKIM. WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA 'SENSACYJNEPOWIEŚCI. gponm ROK

Medern W y A m b Ä

Coaa egzem plarza S gr.

O H E N N IK t LUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O W S Z Y S T K I M .

WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA 'SENSACYJNEPOWIEŚCI.gponm

ROK VIII. P iątek, dnia 17 m arca 1939 r . S r. 76

Gseńtg wrra z parolemm u r lo p

Berlin, 16. 8. PAT. ^Z d o b rze p o in fo rm o w a n y c h k ó ł donoszą,-

źe m a rsz a łe k G oering po w ró c i n ieb aw em do San R em o celem w y k o rz y s ta n ia p rz e rw a n e - #s u rlo p u .

Frlck zaprowadzaporządek"Berlin, 16. 3. Tel. wl.(q) Oficjalnie komunikują, że minist a"

spraw wewnętrznych Rzeszy, dr. - Fricfc wyjechał do Pragi, „celem uporządkowa­nia stanu prawnego w stosunkach we­wnętrznych w Czechach i na Morawach“,

1 9 Niepodległość”, która trwała niespełna 48 godzin

Wojska niemieckie SłowacjęHitler wziął nowe państewko pod swoia „opieka“

„Mając głębokie zaufanie do Pana, j pod Pańską opiekę. Państwo Słowac- 1 „Potwierdzam odbiór Pańskiego jako Kanclerza Wielkiej Rzeszy Nie- kie prosi o przyjęcie tej opieki“. I wczorajszego telegramu i obejmuję O*mieckiej, Państwo Słowackie udaje się | Na to kanclerz Hitler odpowiedział: | piekę nad Państwem Słowackim“.

Protektora!“ czcsko-morawsMBerlin, 16. 3. Tel. wl.

(I) Oficjalnie kom unikują, że Hit-le r w ziął „państw o słow ackie pod sw ój p ro te k to ra t“ .

Decyzja ta pow zięta została wn astępstw ie wymiany telegram ów m iędzy Hitlerem a ks. Tiso, k tó ry oddał Słow ację pod p ro te k to ra t Hit^ le ra 1 prosił go o p rzy jęcie te j pro^ pozycji._ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

Obejmując p ro tek to ra t, kanclerz H itler wydał ro zk az w kroczenia w ojsk niemieckich do Słowacji.

PRAGA, 16. 3. PAT.Niemieckie Biuro Informacyjne do­

nosi: Prezydent Słowacji Tiso wysłał do kanclerza Hitlera następujący tele­gram:

Hudson przybywado Polski

W arszaw a, 16. 3. PAT.W dn. 19 b. m. przybywa do Warszawy na

zaproszenie ministra przemysłu i handlu p. R. S. Hudson, podsekretarz stanu urzędu handlu Zagranicznego W. Brytanii.

P. Hudsonowi towarzyszą wyżsi urzędnicy.Z okazji tej wizyty, posiadającej charakter

kurtuazyjny, będą mogły być omówione infor­macyjnie niektóre bieżące zagadnienia z dzie­dziny polsko-angielskiej wym any towarowej.

Pobyt gości angielskich ma potrwać do Unia 22 marca.

Tragedia rybackaRyga, 16. 3. PAT.W Z atoce R y sk ie j dw ie m o to ro w e ło­

dzie ry b a c k ie zo sta ły zniesione przez krę lodową i zatonęły. 5 ry b ak ó w po n io s ło śm ie rć . W y słan y n a p o m o c łam acz lodu uratował inne zagrożone łodzie.

99Jaki usłrói zwycięzcy narzucała pokonanym

Praga, 16. 3. Teł. wł. I spraw zagranicznych Rzeszy, von Rib-Przed mikrofonem radiostacji praskiej bentirop, który za pośrednictwem wszy-

stanął w czwartek w południc minister * sitkich radiostacyj niemieckich i czeskich

Państewko słowackie, które cieszyło się niepod Iegłością przez dwie doby

ogłosił rozporządzenie kanclerza Hitlera0 nowym ustroju Czech i Moraw. Oba kraje mają wchodzić w skład „Wielkiej Rzeszy Niemieckiej“ i zostają określone, jiaiko „Protektorait czesko-morawski“. n

Na czele „Protektoratu“ stoi protek­tor, który jest mężem, zaufania Hitlera 1 baczy, by rząd „Protektoratu“ nie wyda­wał zarządzeń, mogących nie harmonizo­wać z -rozwojem całości Rzeszy. „Protek­torat“ będzie posiadał przedstawiciel* przy rządzie Rzeszy w Berlinie, na to -1 miast reprezentacja dyplomatyczna i o- pieka konsularna nad obywatelami CzecH1 Moraw spoczywać będzie w ręku Nie­miec. ^

Również niemiecką będzie armia, któ­rej uzupełnienia i zaopatrzenie bedą kie­rowane przez zwierzchnictwo Reichs- wehry. „Protektorat“ będzie połączony. * Rzeszą unią celną. Na obszarze Czech i Moraw bedizie podwójna waluta: koron* i marka. Ich wzajemny stosunek będzie} określony osobnym rozporządzeniem.

Niemcy, zamieszkali na terenie „Pr<A lektoratu“. otrzymają obywatelstw* Rzeszy. Będzie ich obowiązywać ustaw* o ochronie czystości rasy i honoru nnro* du.

Sądownictwo będzie spoczywać w rę­ku czynników lokalnych, jednakże wła­dze niemieckie będą miały wgląd w w y- miar sprawiedliwości celem zagwaran­towania interesów niemieckich, (w)

Dyktatura Hitlerowska w KłajpedzieNeum onn b«dzle w miel w ładca

Kowno, 16. 3. Tel. wł.(q) Na żądanie Niemców kłajpedzkich,

litewski gubernator Kłajpedy zwołał na

25 bm. posiedzeniie Sejmu kłajpedzikiego, na którym prawdopodobnie przyjęty zo­stanie projekt ustawy, przyznającej przy-

Cała Ruś Podkarpacka znaiduie sie w Ich posiadaniuWarszawa, 16. 3. Tel. wł.(q) W czwartek w godzinach popołud­

niowych dotarły do granicy polskiej pierwsze patrole wojsk węgierskich, któ­rym oddziały polskie zgotowały serdecz­ne przyjęcie.

Patrole węgierskie, które przebyły stosunkowo najłatwiejsze dto przebycia o- Jsoiliioe Rusi Podkarpackiej w trudnych

warunkach atmosferycznych, witano ja­ko zwiastunów wspólnej granicy polsko- węgierskiej, tak bardzo pożądanej przez ministra sipraw zagr. Becka.

Żołnierze węgierscy oświadczyli, że sillma zamieć śnieżna, oraz wysokie za­spy śnieżne opóźniły ich przybycie do granicy polskiej,

Nadejście armii węgierskiej na pogra­

nicze Polski spodziewane jeist w godzi­nach wieczornych.

wódcy hitlerowców kłajpedzkich, Neu-, mannowi specjalne pełnomocnictwa.

Wedle kłajpedzkich kół niemieckich pełnomocnictwa upoważnią Neumanna do wydawania zarządzeń wedle własnego uznania oraz do wydawania dekretów.

W związku z okupacją Czechosłowa­cji na ulicach Kłajpedy zapanowało wiel­kie ożywienie. Wszędzie przeważają u- mumdurowani hitlerowcy, którzy za lega j ulice i lokale.

Na wszystkich prawie domach wywie­szono flagi hitlerowskie. s

Csnky przyrzeka Rui uleisisięBudapeszt, 16. 3. Tel. wł.(q) Minister spraw zagraniicznych, hr.

Gsaky zapowiedział przyznanie Rusi Pod­karpackiej pełnej autonomii Gsaky dodał,

że Ruś Podkarpacka dwukrotnie zwraca­ła się do rządu węgierskiego, z prośbą o pomoc i natychmiastową okupację całe­go terytorium.

Page 2: Medern Gseńtg wrra z parolem · Medern W yA m bÄ Coaa egzemplarza S gr. OH ENNIK t LUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O WSZYSTKIM. WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA 'SENSACYJNEPOWIEŚCI. gponm ROK

Str. 2 „ S I E D E M G R O S Z Y “ Nr . 7 6 — 17. 3. 1939 &

Niedola pracowników kupieckichCiężkie warunki pracy - małe wynagrodzenie

Piątek

Wschód słońca Zachód słońca DługośćMARK A

1939

RADIOPIĄTEK. 17 MARCA 1939 R.

K atowice. 5,30 Płyty. 6,35 G im nastyk» 6,50 Płyty. 715 Płyty. 11,00 Audycja dla szkól. 11,25 Płyty. 11,57 Sygnał czasu 14,00 Pogadanka sportow a 14,55 Giełda. 15,00 Gejzery — repo rtaż przyrodniczy dla młodzieży. 15,20 Poradn ik sportow y. 15,30 Muzyka obiadow a. 16,08 Vriadomości gospodarcze. 16,20 Rozmowa z chorym i. 16,35 „D roga K rzyżowa" - transm is ja z kościoła Aka­dem ickiego św. Anny w W arszaw ie. 17,25 R ecital śp ie­waczy. 17,45 „W yżyna Ś ląska" — pogadanka. 17,55 „D zień im enin naczelnego wodza w św ietlicy ś ląsk ie j" . 18,15 „M ieszanki koniczyn z traw am i" — pogadanka. 18,25 W iadom ości sportow e. 18.30 T ea tr W yobraźni: „D ziady" Adama Mickiewicza (w ieczór II). 19,15 Kon­ce r t rozryw kow y. 21 00 Chór P. R. 21,15 K oncert sym- ioniczny. 22,50 Płyty.

A REPERTUAR TEATRU W KATOWI­CACH:

Sobota: g 15,30 „Syn Boży" (przedst. szkolne);g. 20 „Syn Boży" (sprzedane).

A REPERTUAR TEATRU KATOWICKIEGO NA PROW INCJI:

KNURÓW: piątek, 17 b. m „ g. 20 „R om antyczni". CHORZÓW: niedziela, 19 b. m ., g. 15,30 „Syn Bo­

ty " .

Katowice — m iastoR ED A K C JA I ADMINISTRACJA:

Katowice, ul. Sobieskiego 11, T e l. 349 -81 . ODDZIAŁ: KATOWICE, MAR JACK A 5,

TEL 328-21.KATOW ICE. Capitol: W ielki w alc. Casino: K łam­

stw o K rystyny. Colosseum: Dolina gigantów . Słońce: M ała i w ielka m iłość. Stylowy: 1) U ltim atum . 2) Hotel Hollywood. Union: 1) O statni M ohikanin. 2) Dziewczyna szuka m iłości. Zorza: Dni szczęścia.

KATOWICE BOGUCICE. A tlantic: 1) Motyl h iszpań­ski. 2) Tyg. PAT i nadp rog ram . B ajka: 1) O lim piada. 2) Zabiłem.

KATOWICE ZAŁĘŻE. Raj: zam knięte.KATOWICE DĄB. Dębina: 1) Proces d r. Derugi. 2)

Pieśń skazańców.(K) ZWIĄZEK PROPAGANDY TURYSTYKI,

woj. śląskiego, k tó ry zabiega o w ytw arzanie na Śląsku własnych regionalnych pam iątek dla zjeżdżających tu licznie turystów , w ydał osta t­nio bardzo miłą pam iątkę w postaci em aliow a­nego herbu m iasta Katowic.

Katowice — powiatODDZIAŁV: MYSŁOWICE. BYTOMSKA 2,

SIEMIANOWICE, DAMROTA 2, SZOPIENICE, UL. POWSTAŃCÓW 5

MYSŁOWICE. Odeon: ’ Suez. Hellos: 1) B orneo. 2) Słowiczek. A dria : 1) Serce m oje należy do Ciebie,i) N adprogram .

SZOPIENICE. Colosseum: 1) Dwie kobiety. 2) P ira ­ci w ielkiego m iasta. Hel: 1) M aria Antonina. 2) Niezno- ina dziewczyna.

JANÓW ŚL. Słońce: 1) N iebieski lis. 2) B iały m otyl. SIEMIANOWICE. K am eralne: 1) Rena — Spraw a 777.

i) Ślepy zaułek. Apollo: 1) S tudent z P rag i. 2) Piekło Sahary.

WEŁNOW1EC. Rewia: 1) K urie r carski. 2) P a t I Pa- lachnn w raju.

BYTKÓW. W anda: 1) Dziś i zawsze. 2) Mały Kubuś. KOCHLOWICE. Bajka: 1) P ensjonarka. 2) Miasto w

płom ieniach.PAWŁÓW. Eden: Znachor.BIELSZOW1CE. Śląskie: 1) Zam knięty ś w ia t 2) Na­

rodziny gwiazdyNOWA WIEŚ. P iast: 1) Moi rodzice rozw odzą się.

i) Zaginiona dżungla. Sienkiewicz: 1) Subretka. 2) B itw ana Brodwayu

(KP, CZELADNICY KATOLICCY W MYSŁO­WICACH ORGANIZUJĄ SIĘ. K atolickie Stow. Mistrzów i Czeladników w Mysłowicach rozpo­częło intensyw ną akcję celem skupienia w swych szeregach w szystkiej czeladzi kato lickiej w My­słowicach. Po odpow iedniej propagandzie od­będzie się w niedzielę, 19 hm. o godz. 7.00 wspólna msza św z generalną Kom unią św„ w kościele parafialnym , a o godz. 18.00 odbędzie się uroczyste zebranie czeladnicze w dom u ka'o- lickim. na które organizatorzy zapraszają mło­dzież rzem ieślniczą pracu jącą i bezrobotną, (m)

Chorzów — miastoo n n z u i . t h o h / h w ? i m j * < n z k n i a i

m . 96CHORZÓW. Apollo: 1) Paw eł I Gaweł. 2) Żelazne

hełmy. Colosseum: 1) Słowiczek 2) M eksykańskie noce. D elta: 1) Tango Notturno. 2) Złoto na ulicy. Roxy!1) Serce matki. 2) Radość życia. R ialto: 1) N iedorajda.2) Grzech młodości.

Świętochłowice — pow iatŚWIĘTOCHŁOWICE. Apollo: 1) Kauczuk. 2) Alarm.

Colosseum : 1) Serce m atki. 2) Cyganka. Śląskie: 1) Rena. 2) Zaginiona dżungla.

W IELKIE HAJDUKI. Śląskie: 1) C órka znachora. 2) Pa tro l na pustyni.

LIP1NY. Casino: 1) W yspa rozbitków . 2) M ały cza­rodziej. Colosseum: 1) Głos m atk i. 2) P raw da zwycięża.

CHROPACZÖW, Śląsk: 1) P ierw sza m iłość pensjo­nark i. 2) W ielki dzień.

ŁAGIEWNIKI. Raj: t) F lorian . 2) Cienie Paryża. PIEKARY ŚL. Apollo: 1) Alpejskie osły. 2) H rab ia

— kelner. Uciecha: 1) Rena — sp raw a 777. 2) T ajny wywiad.

RUDA ŚL. B ałtyk: 1) Nasza czw órka. 2) T ajem nica nocnego lokalu. P iast: 1) Ludzkie serca . 2) W esoło ży­jemy.

KOCHLOWICE. Bajka: 1) Ptasi strój. 2) Sym foniamlod-iśct

NOWY BYTOM. P a tria : 1) Za klauzulą. 2) Słowi­czek.

ORZEGÓW. Św iatow id: 1) Gehenna. 2) Ten, któregoukochałam .

(Św) POWAŻNE SKUTKI WYPADKU. Na przystanku tram w ajow ym w W ielkich H ajdu-

Z kół naszych Czytelników dochodzą nas często skargi na stosunki, panujące w kupiectwie.

Pracownicy kupieccy, a jest ich na sląsku pokaźna liczba, skarżą sic na wa­runki w jakich muszą pracować i na wy­nagrodzenie, które otrzymują. Skargi te nie są pozbawione uzasadnionych pod­staw.

Normalnie nie zastanawiamy się nad tym, że subiektowi, który się do nas uśmiecha i sprzedawaczce, która obsłu­guje nas z uprzedzającą grzecznością, może się źle powodzić. Wyglądają prze­cie zawsze zadowoleni z życia. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że ten uśmiech i ta uprzedzająca grzeczność, to tylko maska. Maska .służbowa, pod któ­rą kryje się prawdziwa twarz takiego samego człowieka jak my, człowieka przeżywającego w tym samym, co i my stopniu codzienne radości i troski

Subiekt, czy sprzedawaczka, nie śmią być wobec klientów smutni czy niezado­woleni. Nie mogą okazać zniecierpliwie­nia, ani gniewu wobec najbardziej przy­krego klienta, który z chwilą wejścia do sklepu staje się ich panem. Znoszą cier­pliwie pudełka, zwoje materiałów, pre­zentują i 'zachwalają towar, nie zrażając się kwaśnymi uwagami nazbyt wybred­nej klienteli i pokrywają swoje uczucia maską grzecznego uśmiechu.

Ale po pracy subiekt czy sprzeda­waczka zdejmują maskę, a spod niej wy­ziera stroskane oblicze człowieka, pracu­jącego ciężko na codzienny kawałek chleba dla siebie i rodziny.

Tanie dywany i chodnikiM E N C Z E L

KATOWICE, PI. Mars*. Piłsudskiego or. 2.

Krwawa zemsta porzuconej żonyw Imielinie

W grudniu ub. roku w Imielinie, pow. pszczyńskiego, rozegrał się dramat, któ­ry omal nie skończył się śmiercią jednej z głównych bohaterek.

Mianowicie niejaka Anna Górnikowa z Nowego Bierunia napadła w dniu 20 grudnia ub. r. na Zofię Bogaczową z Imielina i siekierą zadała jej kilka ude­rzeń w głowę. Zalana krwią Bogaczowa została odstawiona do szpitala, gdzie stwierdzono, że ma ona załamaną czasz­kę i doznała wstrząsu mózgu.

Tło tej tragedii jest następujące: mąż Gómikowej po kilku dniach pożycia ze

swą żoną porzucił ją I przeniósł się do Bogaczowej. Zrozpaczona żona, uzbroiw­szy się w siekierę, poszła do Imielina i tam tak długo czatowała na swą rywal­kę, aż ją przyłapała i wtedy uderzyła ją kilkakrotnie siekierą.

Na rozprawie przed Sądem Okręgo­wym w Katowicach w dniu 16 bm. o- skarżona tłumaczyła się, że nie chciała zabić rywalki, lecz, że działała w stanie silnego poderwowania. Sąd po przepro­wadzeniu rozprawy Skazał ją na 2 lata więzienia. (Wka)

B ff l

kach przy rem izie w ydarzył się w poniedziałek w ypadek, zasadniczo błahy, który dopiero na­stępnego dnia przyniósł pow ażniejsze konsek­wencje. Ze stopni tram w aju ześlizgnęła się m ia­nowicie i upadła na bruk 72-letnia staruszka, M aria Czaplowa z W ielkich Ha.fdukótt'.’'K obiela doznała potłuczeń, k tóre ' Udzielający -fpófńocy lekarz zakw alifikow ał jako lekkie. Czaplowa o własnych siłach udała się do domu, gdzie jednak następnego dnia poczuła się tak źle. że wezwa­no do niej lekarza. Lekarz stw ierdził, stan cięż­ki i polecił przewieźć staruszkę do szpitala w Mikołowie.

Akademia w ęgierskaW środę wieczorem w auli Państwowego

Gimnazjum w Katow icach odbyła się uroczy­sta akadem ia, zorganizow ana z okazji Święta Narodowego W ęgier przez Tow. Polsko-W ę­gierskie w Katowicach oraz H arcerskie Koło Polsko-H arcerskie. Na akadem ię przybyliprzedstaw iciele władz cyw ilnych, Wojskowych i sam orządow ych oraz bardzo liczne koła pu ­bliczności i młodzieży. Akademię zagaił p re ­zes Tow arzystw a Polsko-W ęgierskiego, dr.Frendl, w skazując na tradycy jną przyjaźń pol­sko-węgierską i na znaczenie tegoż święta d la N arodu W ęgierskiego. Po odegraniu hym nów narodow ych polskiego i węgierskiego, wygłosił refera t o w alkach niepodległościowych W ę­gier baw iący w Katowicach redak to r Alföldi Laszll z Budapesztu. D rugą część akadem ii wypełniły p rodukcje w okalno-m uzyczne i ta ­neczne. Zebrani wysłali depeszę gra tu lacy jną do posła węgierskiego w W arszawie.

Najbliższe ku rsy reko lekcy jne W Kokoszycach

dla mężów dek. Chorzów, D ębieńsko — 20 —24 m arca,

dla młodzieży m ęskiej dek. Rybnik, Pszów 25—29 m arca,

dla mężów dek. Mikołów, Ruda, P iekary 1 —5 kw ietnia,

dla m atek dek. Żory, W odzisław , Rybnik, Pszów 11—15 kwietnia.

Początek rekolekcyj pierwszego dnia o go­dzinie 20. Zakończenie ostatniego dnia rano. Zgłoszenia — możliwie najw cześniej — przy j­m uje Diecezjalny S ekretariat Rekolekcyjny w Katowicach, ul. M. Piłsudskiego 20, tel. 355-63.

D efraudant przed sądemN iejaki W ilhelm L itta z Katowic-Zawódzia,

chcąc się przysłużyć firm ie „Leon Lejbow icz“ w Katowicach zaofiarow ał się podjąć nadeszły tow ar ze stacji w Katowicach. Na ten cel k a ­sjerka w ydała mu 500 złotych.

Po otrzym aniu pieniędzy L itta oddalił się I więcej już do firm y nie wrócił. Za czyn ten został on skazany przez Sąd Grodzki w K ato­wicach na 4 m iesiące aresztu z zaw ieszeniem w ykonania kary. (wka)

Zatnicfe gazemW p iw n icy re s ta u ra c ji „D w o rco w ej“ w

K atow icach u leg ł z a tru c iu gazem ro b o tn ik O sk ar Kia ja z K atow ic (ul. D w orcow a 2), k tó ry d n ia 15 bm . p raco w ał w p iw n icy p rzy a p a ra ta c h , w y tw arza jący ch ch łód O d sta ­w iono go do szp ita la m iejsk iego w K atow i­cach , gdzie s tw ierdzono , że s tan jego n ie jes t g ro źn y . (W ka)

P ro tes t p rzed w gnębieniu polskości w Niemczech

W Świętochłowicach odbyło się zebranie pre­zesów polskich organizacyj, na k tórym poru­szono sprawę dalszych losów gminy Swiętochło- wić^po rozw iązaniu powiatu. Rezultatem obrad było uchw alenie kilku rezolucyj, a m ianowicie w spraw ie przyznania gminie śwlętochłowlcklej gmachu Wydziału Powiatowego, ulokowania urzędu pocztowego w Innym miejscu i przenie­sienia Urzędu Skarbowego z W ielkich Hajdu­ków do Świętochłowic. Oprócz tego uchw alo­no m. inn następującą rezolucję:

„W obec ciągłego i bezwzględnego szykano­w ania obywateli i duchow nych narodow ości polskiej, pełniących pracę duszpasterską wśród naszych braci na Śląsku Opolskim, zebrani na zgrom adzeniu Stow arzyszenia Prezesów Pol­skich organizacyj w Świętochłowicach przed­stawiciele najpow ażniejszych organizacyj wzy­wają władze nasze państwowe i kościelne do przeciwstawienia się metodom, stosowanym przez rząd niemiecki“. ,(>»_.«

W ybory w „W ełnowcu“Dnia 18 bm. odbędą się wybory do

rady zakładowej w hucie cynkowej „Weł­no więc“. Ch. Z. Z. — C. K. Z. Z. i Zw. Rob. P. M. idą do wyborów ze wspólną listą. Lista otrzymała itr. 3. Obowiązkiem wszystkich robotników i robotnic jest w dniu głosowania oddać głos na listę trze­cią!

Dom za 300 fys. zł. na rozbiórkęNa ostatnim swym posiedzeniu M agistrat

m. Katowic postanow ił zakupić za kw otę 300 tysięcy zł. dom Schałschy przy PI. P iłsudskie­go, róg Zamkowej. Dom ten przeznaczony bę­dzie na rozbiórkę w zw iązku z rozbudow ą u li­cy Zam kowej. Poza tym M agistrat uchw alił podwyższyć opłaty za stoiska w hali targowej. Teren obok Bugłowizny postanow iono prze­znaczyć na ogródki działkowe dla bezrobot­nych. Obniżono opłaty drogowe i podatkow e na łączną sumę około 15 tysięcy zł. W reszcie zatw ierdzono statu ty k ilku cechów oraz za ła­twiono cały szereg spraw adm inistracyjnych.

W ypadek uliczny w centrum Katowic14-go b. m. na skrzyżowaniu ulic-An­

drzeja i Batorego w Katowicach miało miejsce katastrofalne zderzenie samocho­du ciężarowego z wozem rzeźnickim, po­wożonym przez Józefa Krysta z Katowic- Ligoty.

W chwili, gdy Kryst wjeżdżał na ulicę Andrzeja, na wóz jego wpadł samochód ciężarowy, kierowany przez szofera Stanisława Wąsa z Krakowa. Wóz został rozbity, a samochód częściowo uszkodzo­ny, na szczęście jednak odbyło sę bez ofiar w ludziach.

Rozbudowa dróg w HajdukachGmina W ielkie H ajduki przystąpiła do roz­

budow y szeregu ulic kosztem około 200 tysię­cy złotych. Przy robotach tych, k tó re potrw ają k ilka tygodni, znalazło zatrudnienie około 100 »•obotników.

Nie od razu jednak człowiek staje się subiektem czy sprzedawaczką. Tego trzeba się uczyć tak samo, jak każdego innego rzemiosła, względnie ukończyć szkołę kupiecką.

Najczęściej dziewczyna czy chłopiec, po ukończeniu szkoły powszechnej roz­poczyna praktykę w jakimś sklepie Sta­je się popychadłem do wszystkiego. Za­miata sklep, ściera kurze, biega z paczka­mi, odnosi towar klientom i Ł p. Musi być przy tym czysto i dobrze ubranym.

Pracuje zasadniczo 8 godzin, ale tylko w teorii, bo w praktyce musi być już na długo przed 8 rano w sklepie, od 12-ej do 14-ej ma zwykle przerwę obiadową, a po­tem pracuje do godz. 19-ej, najczęściej zaś dłużej, bo przecie trzeba jeszcze posprzą­tać w sklepie, odnieść coś, czy wypełnić jakieś inne polecenie szefa.

Za całą swoją pracę otrzymuje wyna­grodzenie więcej niż liche, bo wahające się w granicach od 20 do 40 zł., zależnie od dobrej woli właściciela składu.

Trzeba sobie zdać sprawę z tego. że większość pracowników sklepowych za­trudnionych n. p. w Katowicach dojeżdżaj z różnych okolicznych miejscowości« Można sobie 'zatem wyobrazić Ile „zaro­bi“ chłopiec czy dziewczynka praktyku­jąca w sklepie, po opłaceniu biletu mie­sięcznego i świadczeń socjalnych.

Okres nauki trwa przeciętnie od 3 de 4 lat, przy czym wynagrodzenie wzrasta z roku na rok, nieznacznie wprawdzie* bo o kilka złotych rocznie.

W służbie k lien taPo ukończeniu praktyki subiekt czy?

sprzedawaczka „zaprzedaje się“ beż reszty w słubę wszechwładnego klienta«

Za 80 czy 100 zł. miesięcznie, a w! mniejszych sklepach za jeszcze niższą; płacę, krząta się za ladą prezentuje to­wary, wdziera się po drabinkach na półki, pakuje towary i stale jest uśmiechnięty i grzeczny, bo najlżejsze uchybienie spoty­ka się z protestem klienta, wywołującym naganę ze strony właściciela, a często i zwolnienie z pracy.

Pracuje od rana do zmroku, mając dla; siebie tylko dwie godziny obiadu i kilka godzin wolnych po ukończeniu pracy, które może spędzić na łonie rodziny.

Bardzo często pracuje po 10, a nawet 12 godzin bez jakiegokolwiek wynagro­dzenia. Pracodawca rzadko płaci za nadgodziny n. p. w dniach przedłuże­nia godzin handlowych, a nawet wzdra­ga się często płacić za nadgodziny w nie­dziele przedświąteczne, kiedy składy sąi otwarte.

Rozumie się, że z czasem, po kilku la­tać’.. pracownik dorabia się znośnego wy­nagrodzenia. ale nie może ono zapewnić należytego utrzymania jemu i jego rodzi­nie.

P rzy k re w arunki p racyPoza bardzo często nieznośnym zacho­

waniem się i kaprysami klientów pracal w sklep e ma jeszcze i inne przykre stro­ny.

Przebywanie w lokalu oświetlonym przez cały dzień sztucznym światłem działa szkodliwie na oczy. wywołując za­palenie powiek i stępienie wzroku. Wy­woływane ciągłym otwieraniem drzwi przeciągi, są, szczególnie zimą przyczy­ną przeziębień i chorób dróg oddecho­wych. Tam gdzie posadzka jest kamien­na pracownicy chorują bardzo często na! reumatyzm. Wreszcie ciągłe wystawa­nie za ladą sklepową przyczynia się do powstawania żylaków.

W składach, gdzie sprzedaje się mą­ki, kasze i inne towary sypkie pracowni­cy nabawiają się często pylicy płuc i su­chot.

Chorób zawodowych jest tu więc du­żo. a opieka ze strony lekarzy uhezpie- czalni jest najczęściej niewystarczająca« Pracownikom sklepowym trzeba by je­szcze odpowiednich wywczasów wypo­czynkowych i należytego odżywienia. aC na to im szczupłe wynagrodzenie nie pozwala.

Większość pracowników sklepowych, boi się skarżyć w obawie przed utratą zajęcia. , Winny tu zajrzeć organy kon­trolne Izby Przemysłowo-Handlowej I Stowarzyszenia Kupców Polskich, bo w tej dziedzinie jest jeszcze dużo do zrobie­nia.

Usunięcie często drobnych a czasem i poważnych bolączek przyczyni się do te­go, że subiekt czy sprzedawaczka nie będą musieli nosić przy pracy sztucznej maski zadowolenia, lecz będą prawdziw e zadowoleni i szczerze uśmiechnięci.

(KABE>

Page 3: Medern Gseńtg wrra z parolem · Medern W yA m bÄ Coaa egzemplarza S gr. OH ENNIK t LUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O WSZYSTKIM. WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA 'SENSACYJNEPOWIEŚCI. gponm ROK

Wr. 7« — S. T W K Sir. S

Zjazd picKarslwa SląsKlcS®w K a M to w I c o c ii

W dniu dzisiejszym, i j. 15 marca rb. odbywa się w Katowicach walny zjazd Stowarzyszenia Właścicieli Piekarń Wo­jewództwa Śląskiego, połączony z uro­czystościami 15-lecia Związku Piekarzy woj. śląskiego oraz uroczystością patrona piekarstwa polskiego św. Klemensa.

W godzinach rannych na intencję zja­zdu odbyło się nabożeństwo w kościele garnizonowym, a następnie w sali „Po­wstańców“ uroczysta akademia.

Akademię zagaił prezes Kmiotek, a następnie okolicznościowe przemówienie p. t. „Św. Klemens, jako patron piekarzy polskich“ wygłosił st. cechu Potyka z Lipin. Następnie sekretarz gen. związku st. cechu Sadłowski wygłosił zarys histo­rii Związku Piekarzy Woj. Śląskiego, po­czerń nastąpiło wręczenie cennego upo­minku za zasługi, położone na polu roz­woju organizacji piekarzy, długoletniemu prezesowi Kmiotkowi.

Po zakończeniu akademii nastąpiło Wspólne śniadanie, poczem rozpoczęto właściwe obrady IV walnego zjazdu wła­ścicieli piekarń. Obrady zagaił prezes Kmiotek z Mysłowic, witając bratnie de­legacje z Warszawy, Poznania, Krakowa, Łodzi, Pomorza, Kielc i in., przedstawi­cieli prasy, oraz wszystkich zebranych w liczb: e około 700 osób.

Następnie odczytano sprawozdania za­rządu, z których wynikało, że istniejące (trudności zostały dzidki usilnej i solidar­nej pracy ogółu braci piekarskiej ustabilir zowane i obecnie piekarstwo śląskie mo­że się poszczycić tym, że jako organiza­cja, jest najpotężniejszą w porównaniu z (organizacjami innych dzielnic kraju.

Po wyrażeniu ustępującym władzom jednogłośnego absolutorium, przystąpio­no do wyboru nowego zarządu. Zebrani jednogłośnie wysunęli kandydaturę do­tychczasowego prezesa Kmiotka z My­słowic, jednakże p. Kmiotek zrzekł się mandatu, motywując swój krok nawałem pracy zawodowej, wobec czego zjazd u- chwalił jednomyślnie mianować go preze­sem honorowym Związku.

W rezultacie dalszych wyborów, pre­zesem Związku wybrano p. Sadłowsklego z Katowic, wiceprezesem został wybrany Kolender z Chorzowa, sekretarzem Pyt­lik. skarbnikiem — Gogołok z Katowic, ławnikami: Kułakowski z Bielska, Sosna z Tarnowskich Gór i Myśliwiec z Mysło­wic. Ponadto w skład zarządu automa­tycznie weszli wszyscy prezesi cechów piekarskich w poszczególnych miastach Śląska w liczbie 15.

Po wyborze nowych władz Stowarzy­szenia wygłoszono szereg referatów, w których Zjazd domagał się, aby Minist. Handlu i Przemysłu zarządziło przymu­sowość cechów i związków cechowych. Następnie st. cechu Sosna wygłosił refe­rat o nieuczciwej konkurencji i sprawie ustawy o cenach minimalnych, domaga­jąc się w rezultacie ustawowego ustale­nia cen minimalnych w piekarstwie. Skarbnik Gogołok wygłosił referat o pra­cy nocnej, niedzielnej i zatrudnianiu uczni piekarskich w porze nocnej, domagając się w rezultacie wprowadzenia na Śląsk ustawy o możliwościach wypieku pieczy­wa w porze nocnej, jak również wydania pozwolenia uczniom od lat 16 na pracę W porze nocnej.

Następnie st. cechu Witkowski wygło­si? referat na temat wymiaru podatku 0- ibrotowego i dochodowego, w którym 0- mówił sprawę wprowadzenia podatku scalonego. St. cechu Pytlik, wygłaszając referat o wspólnym zakupie surowców dla piekarń i sprawę bezprocentowych pożyczek dla uboższych piekarzy, stwier­dził, iż zastosowane dotychczas usamo­dzielnienie się piekarstwa przez wyklu­czenie pośrednictwa w handlu surowca­mi. wyeliminowało całkowicie pośrednika żydowskiego z życia piekarza śląskiego.

Ostatni referat wygłosił st. cechu Sadłowski, omawiając szeroko położenie gospodarcze piekarstwa woj. śląskiego, przy czym poruszył politykę aprowiza- cyjną w kierunku tworzenia rezerw 'zbo­żowych, określił kwestię cen maksymal­nych, kalkulacji, mającej na celu zapo­znanie ogółu piekarzy z cenami akcyzy na cukier i drożdże, podatku od mąki itp.

W rezultacie wygłoszonych referatów zjazd uchwalił szereg rezolucyj, poczem przystąp ono do spraw zawodowych i or­ganizacyjnych, z których wynika, że 0- becnie piekarstwo śląskie liczy ponad 1400 członków, nie licząc około 200 członków z Zaolzia, którzy są obecnie w stadium organizacyjnym. Okrąg śląski li­

czy 15 cechów z 2 cechami na Zaolziu. Rzemiosło piekarskie wysunęló się swą siłą i organizacją na czoło wszystkich in­nych rzemiosł, posiadając na Śląsku około 6.000 'zatrudnionych rzemieślników pie­karskich.

Obrót przetwórczy Związku dochodzi do 30.000.000 złotych rocznie przy pro­dukcji około 65.000.000 kg. pieczywa, a

zdolność wytwórcza piekarstwa śląskie­go może wynieść 320 milionów kg. pie­czywa rocznie.

Po krótkiej dyskusji na temat spraw organizacyjnych i zawodowych nastąpiło zamknięcie zjazdu, poczem wszyscy 0- becni wzięli udział we wspólnym obie- dzie. (y)

Z Inauguracji wystawy prac artystki jzeźMarid Trzcin sikie] - Kamlńsldej w gmachu wojewódz. twa w Katowicach. Na zdjęciu od prawej do lewej ks. biskup-ordynariusz śląski Adamski, p. wojewoda Grażyński, artystka i ks. biskup- sufragan Bieniek.

Ag. Fot. „Siedmiu Groszy“, Czesław D atku

Zeznania biegłychw procesie Dyrdy I tow.

W dalszym ciągu rozpraw y przeciw Dyr- dzie i tow. zeznawali biegli grafologowie z W arszawy, zawezwani przez sąd celem stw ier­dzenia. czy podpisy na obligacjach poszczegól­nych subskrybentów , złożonych przez oskarżo­nego Kamienieckiego w K. K. O. Świętochłowi­ce ,były autentyczne. Zachodzi bowiem podej­rzenie, że pewna część tych obiigacyj ma pod­pisy sfałszowane.

Jako biegłych, którzy mogliby wyświetlić sprawę, wezwano inż. Szymankiewicza, kierow ­nika W ydziału Ekspertyz Grafologicznych przy

Państwow ych Zakładach Grafologicznych w W arszawie i grafologa Kwiecińskiego z W arsza­wy.

Po zbadaniu dwóch wielkich teczek z obli­gacjam i, co trwało kilka godzin, biegli stw ier­dzili, że część obiigacyj niew ątpliw ie posiada praw dziw e podpisy, lecz co się tyczy innych obiigacyj biegli dali zgodne orzeczenie, że tego stw ierdzić się nie da.

Na tym zakończono rozpraw ę sądową w tym dniu i przew odniczący zarządził przerwę do soboty 18 bm. (Wka)

Pllodu wfsSfolefenlecn a ł a w i e o s k a r ż o n y c h

Niejaki W ilhelm P. z Brzezinki, pod My­słowicami, wpadłszy w złe towarzystwo, za­czął staczać się coraz niżej. Ostatecznie do­szło do tego, że rodzice wyrzekli się go, a brat, u którego pracował, zwolnił go z p ra­cy.

Potrzebując jednak pieniędzy, młodzie­niec dnia 30 grudnia ub. roku włamał się do kiosku Wojciecha Raka, gdzie skradł z kasy podręcznej 60 zł. W styczniu br. na­padł on na wracającą z dworca kolejowe­go Esterę Jachno wieżową, zamieszkałą w

NOTOWANIA GIEŁDOWECEDUŁA URZĘDOWA

GIEŁDY ZBOŻOWEJ I TOWAROW EJ W KATOWICACH z dn ia 16 m arca 1939 r .

Ceny rozum ieją się za tow ar s tandartow y, wzgl. śred­niej jakości za 100 kg w handlu hurtow nym , p a ry te t wa­gon Katowice, przy dostaw ie bieżącej.

Ze śląsk ie j Rady WojewódzkiejD nia 16 bm. odbyło się posiedzenie Śląskiej

Rady W ojew ódzkiej, na k tórym uchw alono p ro jek t ustaw y o rozciągnięciu mocy obowią­zującej ustaw y o W ojew ódzkim Funduszu D ro­gowym na pow iat frysztacki i zachodnią część pow. cieszyńskiego, k tóry to p ro jek t zostanie niezwłocznie przekazany Sejmowi Śląskiemu.

Dalej Śl. Rada W oj. uchw aliła aw anse ślą­skich funkcjonariuszów wojewódzkich, a to z dniem 1 kw ietnia br. zatrudnionych w zakła­dach wojewódzkich. Awanse dotyczą 29 osób. ■ Z kolei Rada przyjęła do wiadomości preli­

m inarze budżetow e na rok adm in. 1939-40 m iast: Lublińca, Rybnika, Bielska, Siem ianowic Śl„ i W oźnik, oraz W ydziałów pow iatow ych w Katowicach i Lublińcu i dodatkow y budżet na rok 1938-39 m iasta Siemianowic Śl.

W końcu Śl. Rada W oj. zatw ierdziła u- chwałę wydziału gminnego w Mnichu w spra­wie zaciągnięcia pożyczki w wysokości 5.000 zł. n a budow ę drogi gm innej, ponadto załat­wiono szereg spraw kom unalnych, dotyczących w ym iaru podatków na rok 1939-40.

Dar w ielkanocny dla dzieci bezrobotnych

W czoraj w poludn 'e w biurze Funduszu P racy w Katowicach odbyło Się posiedzenie ko­misji zbiórkow ej, k tó ra z ram ien a W ojewódz­kiego Obywatelskiego Kom itetu Zimowej Po­mocy Bezrobotnym ma zorganizować na tere­nie w ojewództwa śląskiego powszechną zbiórką uliczną pod hasłem „W ielkanocny dar dla dzie­ci bezrobotnych“.

K om itet uchw alił, że zbiórka na terenie ca­łego województwa śląskiego odbędzie się w nie­dzielę, dnia 2 kw ietnia br.

N astępne posiedzenie K om itetu odbędzie się dn"a 22 b. m.

Nowa siedziba Akcji K atolickiejD obiegają już końca prace w gm achu przy

nowej katedrze w Katowicach, w którym znaj­dą pomieszczenie: A kcja Katolicka i Misja W e­w nętrzna w raz z ich wszystkimi sekretaria tam i diecezjalnym i mężów, kobiet i młodzieży k a ­tolickiej. Razem pomieści się w nowym budyn­ku 10 sekretariatów , z których większość o trzy­m a nowe połączenia telefoniczne. Przeniesienie b iur sekretariatów Akcji K atolickiej nastąpi już w najbliższych tygodniach, (m)

Stały nasz abonent, działacz narodow y, u- chodźca i pow staniec p. Józef W ieczorek z Lasowic obchodził 11 bm. 75-tą rocznicę urodzin . R edakcja przyłącza się do ży­czeń, składanych Ju ­bilatow i przez rodzi­

nę.

od doZboża:

Pszenica zbierana 19,50 2 0 ,-Żyto 14,75 15,—M sk a pszenna gat. I-A 0-65 proc. 3 2 . - 3 3 . -Mąka żytnia w yciągow a 0-55 proc. 25,— 25.50

Pastew ne 1 Inne:K uchy ln iane 2 3 , - 23,50K uchy rzepakow e 1 4 ,- 14,50Ś ru t z pestek palm ow ych 19-21 proc.

w tym 1 proc. tłuszczu 12,50 13,—Śrut słonecznikowy ex trah . 34-36 proc. 1 7 ,- 17,50Śru t ln iany ex trah . 35-36 proc. 21,50 2 2 ,-Ś ru t rzepakow y 12.— ■ 12,50Ś ru t kokosowy 1 7 ,- .i,50Słoma prasow ana 3.50 4 , -Siano łąkow e 8,— 8.50Siano koniczyna 9 , - 9,50

T endencja i obroty: pszenica 30 spokojna, żyto 200 spokojna, jęczmień 45 spokojna, owies 70 spokojna.

Ogólny obró t 1382 to»

Brzezince i grożąc jej zabiciem wyrwał jej z rąk torebkę, w której jdnak nie było pie­niędzy.

Policja jeszcze tego samego dnia aresz­towała opryszka. Na rozprawie przed Są­dem Okręgowym w Katowicach w dniu 16 bm. oskarżony przyznał się ze skruchą do winy, wobec czego sąd skazał go tylko na 2 lata więzienia z zawieszeniem kary na 5 lat, uwzględniając jego młody wiek i szcze­re przyznanie się do winy. (Wka)

Postrzeli! źoneDo policji w Mysłowicach zgłosił się 15

bm. robotnik Teodor B ubel z , Mysłowic (ul. ks. Bączka 9), który wręczył policjantowi rewolwer bębenkowy z jednym nabojem, twierdząc, że rzekomo znalazł go 14 bm. na szosie w Mysłowicach - Stawiska. Przy tej sposobności Bubel zeznał, że oglądając w domu broń, postrzelił przypadkowo żo­nę powyżej lewego łokcia. Żonę jego odsta­wiono do szpitala miejskiego w Mysłowi­cach, zaś zrozpaczony małżonek udał się bezpośrednio na policję. (Wka)

Wypadek w podziemiach kopalni■W podziemiach kopalni. „Rymer“ w

Niedobczycach wydarzył się nieszczęśli­wy wypadek górniczy. 29-letng Gerhard Nastawa z Niedobczyc uderzony został w głowę doznając złamania podstawy czaszki.

W stanie beznadziejnym odsfcawróirK) go do szpitala

Stały nasz abonent, p. Józef Księźarczyk a Im ielina obchodzi 18 bm. 60-tą rocznicę urodzin. R edakcja przyłącza się do ży­czeń, składanych J u ­bilatow i przez rodzi­

nę.

Stały nasz abonent, p. Tom asz Radw ań­ski z Brzezin Śl. ob­chodził 7 bul. 57-mą rocznicę urodzin. Re­dakcja przyłącza się do życzeń, składanych Jubilatow i przez ro ­

dzinę.

Stały nasz abonent, p. Józef K am ela z Ko­złowej Góry obchodził 7 bm. 68-mą rocznicę urodzin. Jubilatow i składam y najserdecz­niejsze życzenia „Ad

m ultos annos!“

Stały nasz abonent, p. K onstanty Helhisz z Niedobczyc obcho- dffll 11 bm. 60-tą rocz­nicę urodzin. Redakcja przyłącza się do ży­czeń, składanych J u ­bilatow i przez rodzinę.

Page 4: Medern Gseńtg wrra z parolem · Medern W yA m bÄ Coaa egzemplarza S gr. OH ENNIK t LUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O WSZYSTKIM. WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA 'SENSACYJNEPOWIEŚCI. gponm ROK

S tr . 4 S J E D E M G R O S Z Y N r . 76 — 17. 3. 19 3 9 r.

41)STRESZCZENIE POCZĄTKU POWIEŚCI

W dżdżystą noc majową 1869 roku, w pokoju zajmowanym przez starego dziwa­ka Loriota na szóstym piętrze kamienicy, położonej przy ulicy Trzech Koron w Pary­żu popełniono zbrodnię, to też wezwano po­licję, która wtargnęła siłą do mieszkania Loriota I znalazła tam jego zwłoki z prze­strzeloną czaszką 1 piersią. Mordercą był Ludwik Clermont, stary zbrodniarz. Cler­mont miał towarzysza nazwiskiem Cuchillo. Obaj byli pasterzami bydła w puszczy brazy­lijskiej. Pewnego dnia Cuchillo zabił w po­jedynku młodego księcia Pawła Chandors, do którego był bardzo podobny. Ponieważ książę od wielu lat nie był w domu, w gło­wie Clermonta zrodziła się myśl aby Cu- fchillo przedstawił się staremu księciu Chan­dors jako jego syn Paweł. O zbrodni tej w iedział zamordowany później Loriot, na­zywany przedtem Coco, czyli trupia głowa,

Clermont przypomniał, sobie tę fcłabą stronę starego Andrzeja jesz­cze z czasów pierwszego pobytu w Izamku i postanowił go upić ł dopie­ro potem wybadać.

Dzierżawca pragnął naturalnie po­zyskać łaski pełnomocnika, to też dawał najlepsze i najstarsze wino, ja­kie posiadał.

Po upływie godziny, podczas któ­rej nie próżnowano, Andrzej był już na pół pijany. Noc się zbliżała, więc Clermont naglił do powrotu i po wy­piciu jeszcze jednej butelki, obydwaj puścili się w drogę ku wiosce, leżą­cej na połowie drogi, pomiędzy fol­warkiem a zamkiem. Clermont chciał tam obejrzeć pole, o którym mówił mu dzierżawca. Zaledwie Andrzej [wyszedł na dwór, stracił prawie zu­pełnie przytomność.

Clermont szedł prędko, pierwszym zaś domem w wiosce, do której teraz przybyli i którego okna rzęsiście by­ły oświecone, była karczma.

— Co wy na to, kochany Andrze­ju? — rzekł Clermont uprzejmie. — .Może wstąpimy na chwilkę?

Andrzej zgodził się na to bardzo chętnie i wkrótce obaj znowu siedzie­li za stołem i pili jedną butelką, dru­gą... trzecią...

— No, — pomyślał Clermont na­reszcie — teraz mam cię tak daleko, jak tego pragnąłem. Teraz musisz mi wszystko powiedzieć!

— Zdaje mi się, że to lekkie wi­no nie bardzo nam służy, — rzekł Clermont, dolewając Andrzejowi. •—- pobra żytniówka jest zdrowsza.

I nie czekając odpowiedzi stare­go, zawołał karczmarza i kazał mu podać butelkę wódki, a podczas kie­dy sobie nalewał nieznacznie po kil­ka kropelek, napełniał kieliszek An­drzeja po sam brzeg. Stary wieśniak nie dał się prosić, i pił bez końca:

— Kochany Andrzeju! — zaczął łeraz Clermont, nachylając się przez stół do wieśniaka, — cieszę się, że się tak wybornie rozumiemy! Będziemy teraz mieszkać pod jednym dachem i pewnie często będę was musiał prosić o radę lub objaśnienie w sprawowa­niu mego urzędu!

Andrzej podniósł ciężką głowę i spojrzał z ukosa na mówiącego. Zda­wało się, że przypomina sobie coś, o czym na chwilę zapomniał.

—- Tak, tak, — mruknął niechęt­nie. — Rozgościł się pan w zamku i chce pan tam pozostać na zawsze!

— Zapewne, o tym właśnie chciał­bym z wami pomówić! Pragnę być dla was szczerym i otwartym i spo­

dziewam się, źe mi się odpłacicie. Wiem, że jesteście prawdziwym wzo­rem dobrego człowieka i sługi i ksią­żę bardzo słusznie postępuje, okazu­jąc wam tyle przywiązania i szacun­ku. Należycie nieomal do rodziny!

Andrzej słuchał tych pochleb­nych słów ciągle milczący i ponury, bo reszta rozumu, jaką jeszcze w tej chwili posiadał, wzbraniała się wie­rzyć kusicielowi. Podniósł więc próż­ny kieliszek do ust, aby nie potrzebo-

— Może, ja wam się nie podo­bam.

Na to pytanie Andrzej roześmiałsię.

— No, nalej pan jeszcze raz, pa­nie — panie Bernardzie — wybełko­tał i znowu wybuchnął głośnym śmie­chem.

Clermont nalał mu pół kieliszka wódki.

— Czy was to gniewa, — rzekł — źe objąłem miejsce pełnomocnika

i

— Zdaje mi się, źe to lekkie wino nie bardzo nam służy,Wając Andrzejowi.

wał odpowiadać. Chciał również dać księcia?

rzekł Clermont, dole-

do zrozumienia, że napiłby się je­szcze, ale Clermont nie myślał dole­wać mu więcej, lękając się, że utraci zupełnie przytomność i nic mu już nie powie.

— Dlatego dziwi mnie mocno — mówił dalef — to jest... zabolało mnie nawet bardzo, że jesteście tak niechętny i niegrzeczny dla markiza od czasu jego powrotu z Ameryki!

•— Tak, markiz wrócił, to praw­da... Ale... ale...

Zatrzymał się nagle i spuścił gło­wę.

— Ale cóż? Co chcecie powie­dzieć, Andrzeju? — badał Clermont niezmiernie zaciekawiony.

— Ach Boże, wcale nie! Pan zna się na rzeczy! A ja, ach! Ja pragnę tylko być zawsze przy moim panu, bo... ja... tak, go kocham...

I stary Andrzej zaczął serdecznie płakać.

—- Może wam się moja twarz nie podoba? — pytał Clermont dalej.

— Twarz pana — ha, ha, toć ja ją znam — wybuchnął pijany groź­nie.

Clermont był przygotowany na tę odpowiedz, pomimo to jednak do­znał lekkiego dreszczu.

— Co to ma znaczyć? — zawo­łał.

— Co ma znaczyć? Pan o tym le- _ . , piej wie ode mnie! Jeżeli pan naay-Ostatnie słowa starego brzmiały ^ ^ Bernardem, to ja nazywam

jak groźba. ^ ^ ^ , n Chandors.— Nic, m c,. - odrzekł stary. __ ^ p^yjacielu— Oho, nie mówicie prawdy w i nie wiesz, co mówisz!

tej chwili, co mnie tym więcej dziwi, — Ja pijany? Ja mam być pija- że uchodzicie za człowieka pobożne- n y? — krzyknął Andrzej i chciał się go! A Kościół potępia kłamstwo! podnieść, ale zachwiał się tak moc-

— Kto mnie śmie nazywać kłam- no, że mimowoli znowu upadł na ła- cą? — zawołał Andrzej, uderzając wę. Nie uspokoił się jednak, obu- pięścią w stół. rzony słowami pełnomocnika. — Ja

— Może nie lubicie syna wasze- nie miałbym wiedzieć, co mówię? — go pana? krzyczał dalej. — Oho, przekonasz

'— Kto to powiedział? się, że wiem! Znam pana bardzo do-— Tak mi się przynajmniej zdaje! brze! Jesteś owym nauczycielem

Czy was to wcale nie cieszy, że ksią- fechtunku...żę odzyskał syna, że będzie miał po- Clermont ujął rękę Andrzeja i u- ciechę i podporę w starości? ścisnął ją serdecznie.

— O tak, tak — szepnął Andrzej — Jesteście poczciwym człowie- ze łzami w oczach, wywołanymi albo kiem! — zawołał. — Prawym, szcze- wspomnieniem ukochanego pana, rym i daleko mądrzejszym, niż z po-albo wielką ilością alkoholu.

A więc powrót jego nie gnie­wa was?

— Ej, nie!

cz-tku myślałem..Pochlebstwo to ucieszyło Andrze­

ja, bo uściskał równie serdecznie rę­kę Clermonta. Był on już tak p“ anv,

— Więc, coś innego was dręczy? że w jednej chwili gniew jego ząmie-— Może 1 nił się w czułość bez miary. x

— W ięc poznaliście mnie zaraz? pytał Clermont. — Musicie mieć ko­cie oczy, bo przecież była ciemna noc gdyśmy przybyli.

— Ba, stary Andrzej nie jest w ciemię bity! Chociaż nie widzi, to słyszy!

— Ah, poznaliście mnie po głosie?— Niezupełnie, ale gdy panu mó­

wiłem, abyście szli do karczmy, od­powiedział pan, że wieś leży o pół mili od zamku, a przedtem twierdzi­łeś, źe nie znasz okolicy. Pomyślałem sobie wtedy zaraz, że coś w tym jest— nie można ufać temu człowiekowi! Na drugi dzień otworzyłem dobrze oczy i poznałem pana.

-— Po czym?— Nie mogę tego powiedzieć, po

tysiącznych drobnostkach, chociaż zmienił się pan bardzo, więcej prawie niż markiz! Tak, tak, stary Andrzej pozna nieprzyjaciela z daleka!

— Dlaczego nazywacie mnie nie* przyjacielem?

— Dla tery, źe pan namówił do złego naszego markiza! Byłeś jego złym duchem! Musisz opuścić zamek 1

— Czego obawiacie się z mej stro­ny?

— Za wiele wtenczas popełniłeś złego, za wiele krzywdy wyrządziłeś księciu! Gdyby on wiedział, kim je­steś, wypędziłby cię natychmiast!

— Nie odkryłeś mu więc jeszcze tego?

— Nie... nie... nie miałem odwagi psuć mu radości, jaką czuje z powrotu markiza! Ale jutro — dowie się z pe­wnością o wszystkim, przysięgam to na Boga!

— A pannie Janinie nie mówiłeś nic jeszcze?

— A cóż jej do tego? Nie należy przecież do familii. Mnie chodzi tylko o księcia... o księcia... — zaczął bełko­tać prawie już sztywnym językiem!— o mojego kochanego księcia... no, dalej, czemu mi pan nie dolewasz wódki, w gardle mi zasycha... Ach, mój książę kochany...

Clermont nalał mu znowu pełny kieliszek i Andrzej wypił go od razu.

— Nie mogę wam brać tego za złe — rzekł Clermont, — że chcecie powiedzieć księciu, kim jestem. Wi­dzę, źe jako wierny sługa nie może­cie inaczej postąpić. I ponieważ ob­stajecie przy tym, przeto jutro zamek opuszczę!

— Bardzo słusznie — szeptał An­drzej, ściskając rękę Clermonta z o- znakami serdecznej przyjaźni — do­bry z ciebie... człowiek... uściskam cię... na zgodę...

— Jutro — jutro — musisz wyje­chać — szeptał już prawie nieprzy­tomny.

I chciał wstać, ale upadł ciężko na ławę.

I Clermont wstał teraz, aby zapła­cić karczmarzowi, było już bowiem późno i chciał wracać do domu.

— Będziesz pan miał z nim kłopot— biedak ledwie się na nogach tr z y ma — rzekł karczmarz, śmiejąc się z Andrzeja.

— Ej, to nic! Pójdźcie Andrzeju, weźcie mnie poa rękę, ja Mus trochę

pod trzym am , (ciąg dalszy NASTĄPI!

Page 5: Medern Gseńtg wrra z parolem · Medern W yA m bÄ Coaa egzemplarza S gr. OH ENNIK t LUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O WSZYSTKIM. WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA 'SENSACYJNEPOWIEŚCI. gponm ROK

Nr . 76 — 17. %. 1939 V „ S I E D E M G R O S Z Y * 1 Str. 5

Jak się Polacy spotkali z Węgramina mmkeie granicznym pod Tuchołkg

fucbolka-Strażnica K.O.P., 16. 3. PAT. 0 godz. 15.15 patrole K. O. P. zameMo­

wa ly o pojawieniu się węgierskiego od­działu, złożonego z 5 iudzii. Ludność, o- czeikująca przed bramą, zbudiowaną w ciągu nocy przez ludność przy pomocy żołnierzy K. O. P„ w chwili pojawienia się oddziału zaczęła wznosić okrzyki: „Niech żyją Węgry“. Przed strażnicą na Przełęczy Tucholskiej ustawiła się kom­pania honorowa. Gen. Boruta-Spiecho- wlcz przyjął raport od dowódcy patrolu w ę g ie r sk ie g o . p0 15 minutach ukazała się grupa Węgrów z rozwiniętym sztanda­rem. Na czele grupy kroczył pułkownik wojsk węgierskich Beledy. Zameldował się on dowódcy grupy gen. Boruoie-Spie- cho wieżowi

Generał wygłosił następujące prze­mówienie: „Z rozkazu wodza jesteśmy

' Wołoszyn prosiRumunię o pomoc wojskową

Bukareszt, 16. 3. Tel. wl.(q) Wołoszyn w ystosował do rzą^

Bu rumuńskiego telegram , w którym prosi o okupację Rusi Podkarpackiejp « e z w ojska rumuńskie.

Beledy 1 wzniósł okrzyk na cześć Pana Prezydenta R. P., marszałka Śmigłego- Rydza 1 Narodu polskiego, po czym w towarzystwie gen. Boruty-Spiechowicza przeszedł przed frontem kompanii hono­rowej.

tu, by powitać naród węgierski. Na chwi- po czym wzniósł okrzyk na cześć regen- O godz. 17.45 przybył tu Inspektor lę tę oczekiwaliśmy długo. Cieszymy się, ta Węgier, ArmiM 1 Narodu węgierskiego, armii węgierskiej, feldmarszałek-porucz- że granicę tę naród węgierski osiągnął", Na przemówienie to odpowiedział płk. nik Gorondy Novak.

W Mistku Czesi walczyli z Niemcami30-lu żołnierzy poległo, a około stu iest rannych

Cieszyn, 16. 3. tel. wł.Na Śląsku cieszyńskim a w szczegól­

ności w miejscowościach pogranicznych powiatu frysztackiego panuje zupełny

spokój. Mieszkańcy tych miejscowości wobec zajść na terenie Czechosłowacji zachowali zimną krew. W ciągu środy wojska niemieckie wkroczyły do wszyst-

LBKIER G O R Z K A W Y

^ J e d y n y u x ^ tu x h e a ,:

SP. AKC.KANTOROWICZ

N a s t ę p c a p o z N A Ń

Tajne plany fabryk Skodyw y w i e z i o n e s a m o l o t e m « io A n Ü i i i

Londyn, 16. 3. Tel. wł.Ly) Ze względu na brak w«t*viuvot- z

Pragi co do losu niektórych członków rzą­du Czechosłowackiego a przede wszystkim ministra wojny generała Syrovy‘ego prasa angielska wyraża pogląd, iż możliwe jest, że dawitii członkowie rządu, a specjalnie ci, któr.ty nie cieszyli się sympatią Hitlera, zo­stali uwięzieni.

Niektóre dzienniki natomiast utrzymują, ie kilku członków rządu czeskiego zdołało zbiec do Anglii. „Daily Express“ donosi, że w nocy z wtorku na środę na letnisku w Croydon wylądował w tajemniczych okoli­cznościach holenderski samolot pasażerski, który przywiózł z Pragi 11 podróżnych. Wśród podróżnych tych miał się także znaj-

Hitler (m ścił PragęBerlin, 16. 3. Tel. wł.(l) Oficjalnie komunikują, że kanclerz

Hitler opuścił po południu Pragę w samo­chodzie, udając się w nieznanym kierun­ku.

dować. generał Syrovy, premier Beran, oraz tajne plany dotyczące przemysłu zbrojenio- kilku wyższych urzędników zakładów amu- wego, jakie nie powinny dostać się w ręce nicyjnych Skody, którzy wywieźli z sobą niepowołane.

GRUŹLICA PŁUC jest nieubłagana i corocznie, nie robiąc różnicy dla płci, wieku 1 stanu, kosi miliony ludzi. - PR Z Y ZW ALC ZA NIU C H O R Ó B P Ł U C N Y C H , BRO NCH1TU uporczywego, męczącego kaszlu. G R Y PY **P stosują pp. lekarze „ B A L S A M T R I- K O L A N " (iąsreklrgo, który ułatwia wydzielanie się plwociny, wzmacnia organizm i samo­poczucie chorego oraz powiększa wagę ciała i usuwa kaszel. Sprzedają apteki.

Przedstawiciel Polskiw Bratysławie

Bratysława, 16. 3. PAT.Do Bratysławy przybył reprezentant

rządu polskiego przy rządzie słowackim, p. Mieczysław Chałupczynski. Zaraz po przybyciu do Bratysławy złożył on wi­zytę ministrowi spraw zagranicznych, dir. Ferdynandowi Durczamisky'emu, któremu

posel-przyję-

przedistawił się, jako kierownik stwa i powiadomił go oficjalnie o cłu przez rząd polski z sympatią do wia­domości powstanie niepodległego pań­stwa słowackiego oraz o uznaniu i posza­nowaniu jego gramie.

Przedstawiciel Połslki był pierwszym

kich miejscowości całych Czech i Moraw zajmując również miejscowości graniczą­ce z Polską, jak Michałkowice, Gruszów, Frydek i t. d.W wielu miejscowościach doszło do demonstracyj antyhitlerowskich. Żoł­nierze niemieccy rozpędzili demonstran­tów pałkami gumowymi I strzelając na postrach w górę. Jedynie w Nit ku pod Frydkiem doszło między wojskami cze­skimi a niemieckimi do krwawego starcia. Dowódca wojsk czeskich nie usłuchał swych władz przełożonych i w chwili wkroczenia wojsk niemieckich do Mistku stawił zacięty opór. Doszło do strzela­niny z obu stron. W wyniku tego koszary wojskowe w Mistku zostały zrównane z ziemią. Starcie pociągnęło za sobą około 30 ofiar śmiertelnych i około 100 rannych.

Natychmiast po wkroczeniu wojsk nie­mieckich do poszczególnych miejscowości czeskich prasa czeska została zglajchszal- towana i zamieszcza jedynie nadsyłane je! komunikaty urzędowe. To też w prasie roi się od kłamliwych wiadomości, jak np. wojska niemieckie przyjęte zostały przez ludność czeską z wielkim entuzjazmem, mimo że entuzjazmu tego nigdzie nie było. Natomiast na każdym kroku widać smu- tek i wielkie przygnębienie.____________

Dr. Hacha przed frontem niemieckiej kompanii w PradzeP r a g a , 16. 3. PAT.Wczoraj wieczorem powrócił prezydent

dr. Hacha z Berlina. Na dworcu powitali prezydenta przedstawiciele rządu czeskiego z ministrem komunikacji gen. Eliaszem i ministrem spraw wewnętrznych Fischerem. Ze strony niemieckiej powitał prezydenta charge d ’a ffa ires A ndor H encke , z ramie­nia zaś armii niemieckiej dowódca garnizo­n u Pragi, gen. v. Gablenz. Prezydent Hacha przeszedł przed kompanią honorow ą 54--go p u łk u n iem ieck ie j p iechotg , po c zym odje­chał z dw orca.

reprezentantem dyplomatycznym, który zjawił • się u ministra spraw zagranicz­nych Słowacji.

Bratysława, 16. 3. PAT.Posłem Republiki Słowackiej w Ber­

linie został mianowany b. minister oświa­ty, Mateusz Czerniak, zaś przedstawicie­lem dyplomatycznym w Warszawie, dr. Karol Klimkowski, dotychczasowy szef służby bezpieczeństwa.

H u m e nBYWA I TAR

— Mamusiu, opowiedz m i bajeczkę!

Poczekaj aż ojciec w ró­ci do domu, m ow ie nam ładną bajeczkę!

ZACHĘTA H andlarz: — Panie, kup

pan ten rewolwer!Facet: — Po cholerę mi

rewolwer?H andlarz: — No a co.

chce pan wiecznie żyć?

DUMNY NOSPani W ścibińska zna

na jest z tego, że wszę­dzie swój nos wściska.

W czoraj Wścibińska »wraca się do jednej z są- »ia dek:

— Moja pani, niech mi pani powie, dlaczego pani m a taki czerwony nos?

— To z wielkiej dumy, moja pani... — odpowiada sąsiadka

— Z dumy?.. Pierwszy raz słyszę.., Co to znaczy?

— Nno. tak.., Z wielkiej dumy Mój nos jest dum ­ny z tego, że go nie wty kam w rudze sprawy, mo ja pani...

WYGADAŁ SIĘZosieńka powiada do

swego Stasieńka:— Mój drogi, muszę ci

wyznać, że mój ojciec nie bardzo w tobie gustuje...

— Nie szkodzi, moja ’droga... Moja cała rodzina ciebie nienawidzi...

— 16 -

— Już, już, po zdaniu matury i — wtrąciła Zula.— Czy rodzice pana mieszkali w Warszawie?— Nie, proszę pani, w Mławie.Hrabina nie przestała zarzucać młodzieńca py­

taniami, na które często odpowiadała Zula. Zmiesza­ny Bolek siedział jak na mękach, śledząc oczyma narzeczoną, która właśnie krzątała się po pokoju, podając herbatę i ciastka. Korzystając z chwili, gdy matka na nią nie patrzyła, zachęcała nieszczęsnego młodzieńca znakami i wzrokiem do swobodnej roz­mowy; częstowała go ciastkami, starając się jak tyl­ko można go ośmielić. Wszystko na próżno, obecność strasznej „mamy“ tak go zmroziła, że zapominał ję­zyka w gębie.

„Oby tylko nie palnąć jakiego głupstwa!“ — my­ślał.

Zwracając się raz do Z uli omal nie powiedział jej „ty“ jak zwykle. W ostatniej chwili połapał się i z naciskiem powiedział: „pani“. Rozmowa wlokła się nudna, ospała, jak zwykle między osobami, nie mającymi sobie nic do powiedzenia. Unikano staran­nie pewnego tematu, którego każdy bał się poruszyć. Hrabina celowo go pomijała, Bolek nie mógł odwa­żyć się na pierwszy krok, a i Zula nie mogła się tak­że zdobyć.

„Wyglądamy zupełnie jak aktorzy na scenie, którzy zapomnieli swych ról i brak im suflera“, — myślała Zula.

Bolek miał wielką ochotę wstać i pożegnać się, ale uważał, że to jeszcze nie wypada. Hrabina z pew­ną nonszalancją spełniała swe obowiązki pani do­mu, nie starając się jednak żadnym cieplejszym sło­wem ośmielić gościa.

Nagle Bolek zdecydował się na bohaterski wy­siłek i, zwróciwszy się do pani Izdorskiej, rzekł;

— 13 -

na odrę, panna musi przejść sentymentalny drama- cik, wyobraża sobie przy tym, że to wielki dramat. Pod tym względem nic się nie zmieniło. Czas minie, a ona o nim zapomni.

— Właśnie o to chodzi, żeby zapomniała. Chcia­łabym ją wywieźć z Warszawy, ale nie jest to łatwe w naszym położeniu, nie mogę przecież rezygnować z posady.

— Zula mogłaby pojechać na wieś do krewnych.— Nie zgodzi się na wyjazd, bo byłaby pozba­

wiona zarobku, a sama wiesz, że nie stać nas na próż­niactwo.

— To trzeba jej wyszukać posadę daleko od RV arszawy.

— Ale jaką i gdzie? Nigdy dotąd nie rozstawa­łyśmy się i ciężko byłoby mi puścić ją samą w obcy świat.

Panil Jadwiga wpatrzyła się w ogień zamyślona. Snuła już w głowie jakiś plan.

— Co Zula umie robić? — zapytała.— Zna języki francuski i angielski, ładnie gra

na fortepianie, umie pisać na maszynie, dobrze rysu­je i jest uzdolniona do robót ręcznych, — odpowie­działa pani Izdorska.

— To bardzo ułatwia sprawę. Może dostać posa­dę towarzyszki, sekretarki, lub domowej nauczyciel­ki, przy tym może zarabiać więcej, niż teraz. Najważ­niejsze, to znaleźć posadę u porządnych ludzi.

— Czy masz może coś na widoku?— Nie, na razie nic, ale będę szukała i jestem

pewna, że coś znajdę, z czego będziesz zadowolona.— Z całego serca będę ci wdzięczna.— Żeby tylko było za col — uśmiechnęła siu

pani Karwiczowa,

Page 6: Medern Gseńtg wrra z parolem · Medern W yA m bÄ Coaa egzemplarza S gr. OH ENNIK t LUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O WSZYSTKIM. WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA 'SENSACYJNEPOWIEŚCI. gponm ROK

Str. 6äm

„ S I E D E M G R O S Z Y 1' Nr. 76 — 17. 3. 1939 r.

U t e potwornego lonoböjcy z ChorzowaTrzy dni przy trupie łeny

' Katowice, 16. 8.Jak już donosiliśmy w Chorzowie w

Inieszkaniu przy ul. Miarki 2 wykryto ohy­dną zbrodnię, dokonaną na osobie 29-Iet- n łej m ężatki M ałgorzaty M uellcrow ej, m at­k i dwojga dzieci: 6-Ietniego Zygfryda 1 3- letniej Elżbiety. Początkowe przypuszcze­nia , źe zbrodni tej dokonał mąż nieboszczki, której zw łok i zbrodniarz ukryw ał w łóżku pod pościelą przez trzy dni, potwierdziły się w ciągu energicznych dochodzeń poli­cyjnych.

Wiadomość o strasznej zbrodni roznio­sła się po Chorzowie i okolicy lotem bły­skawicy, wywierając wszędzie wstrząsające prażenie.

Krewni śp. Muellcrowej oraz liczni znajomi, 'dowiedziawszy się, źe przypuszczalnym m or­dercą jest mąż Eryk Mueller, na w łasną rękę wszczęli poszukiwania. W godzinach wieczor­nych kilku znajomych istotnie zauważyło go na ul. 3-go Maja w Chorzowie, kierującego się chwiejnym krokiem ku domowi. Znajomi chcieli go przytrzym ać ł oddać w ręce policji, lecz wyrwał Im się 1 począł uciekać. W tym czasie jednak przechodził właśnie patrol policyjny, który, przypuszczając, źe ludzie gonią jakiegoś złodzieja, przytrzym ał go i dopiero podczas le­gitymowania okazało się, iż jest to zbrodniarz z ul. Karola Miarki 2. Był on kompletnie pi­jany.

Doprowadzony do W ydziału Śledczego przy­znał się do zbrodni, której dokonał przy pomo­cy młotka. Narzędzie zbrodni następnie spalił w piecu kuchennym. Ze względu na to, źe Mueller był zamroczony alkoholem, nie prze­słuchiwano go szczegółowo, odraczając przesłu­chanie do czwartku, a tymczasem osadzono go w areszcie policyjnym.

W czwartek przed południem władze poli­cyjne przystąpiły do badania Muellera. Opo­wiedział on zupełnie spokojnie cały przebieg ohydnej Zbrodni.

W chwili przytrzym ania go szedł on do do­mu z zamiarem pozbawienia się życia. Trapio­ny wyrzutam i sumienia postanowił skończyć ze sobą. Dla odwagi wypił znaczną ilość alkoholu, a następnie ruszył w kierunku domu i w dro­dze został aresztowany.

W sobotę o godz. 19-tej, podczas gdy dzieci były już w łóżku, doszło między nim i żoną do gwałtownej sprzeczki. Małżonkowie kłócili się w kuchni. Muellerowa kąpała się w tym czasie i znajdowała się w wannie. W pewnej chwili Mueller chwycił młotek t z całej siły uderzył nim żonę w skroń. Kobieta nawet nie jęknęła. Śmierć nastąpiła natychm iast. Gdy ze skroni nieszczęśliwej zaczęła buchać krew, zbrodniarz owinął głowę zabitej w leżący w pobliżu szlaf­rok i suknię, poczem zawlókł zwłoki przez przedpokój do niezamieszkałego pokoju, opróż­nionego ostatniego lutego przez sublokatora. Tu ułożył ciało w łóżku i nakrył pościelą, tak, źe nie było można poznać, iż w łóżku ktoś leży. Następnie wylał wodę z wanny, w ytarł plamy ł krwi na podłodze i wyszedł z domu, do k tó­rego wrócił późnym w’eczorem w towarzystwie pewnej kobiety lekkich obyczajów. W raz z dziećmi przebywał jeszcze w mieszkaniu przez następne trzy dni i dopiero, gdy we wtorek woń rozkładającego się trupa stawała się coraz silniejsza, spakował rzeczy dzieci i swoje, wy­szedł z domu i udał się do krewnych. Tu pro­

— 14 —

Hrabina zamilkła, a po chwili pani Jadwiga do­strzegła w jej oczach łzy, zjawisko, rzadkie u kobie­ty tego pokroju.

— Nie upadaj na duchu, Tereniu, mam przeczu­cie, źe wszystko dobrze się skończy. Twoja Żula bę­dzie szczęśliwa. Taka miła i ładna panna potrafi się niejednemu podobać i wyjść za porządnego i majęt­nego człowieka. Młouy Urban ma bardzo do-i-rą re­putację, ale nie jest odpowiednią partią dla Zuli.

— Widzisz, martwię się nie tylko możliwym roz­staniem się z nią, ale też myślą, że moje dziecko bę­dzie zdane na łaskę i niełaskę obcych ludzi. Zależność od cudzego kaprysu jest trudniejszą do zniesienia od niedostatku; to najczarniejsza strona biedy.

— Zapewne, ale nie zapominaj, że młodzi łatwiej przystosowują się do obcego otoczenia; nowość ich bawi i wynajdują dobrą stronę w każdej sytuacji, to największy przywilej ich wieku.

— Zdaje się, że i ty jesteś obdarzona tym przy­wilejem i nie tylko sama bierzesz wszystko z dobrej strony, ale też potrafisz wlać otuchę w każde serce. [Wierzę w twą osławioną „szczęśliwą rękę“, —>uśmiechnęła się już pogodnie hrabina.

* * *

Nigdy jeszcze Bolek Urban nie czuł się tak onie­śmielony. Po raz pierwszy znajdował się w roli kon­kurenta, mającego stanąć przed obliczem matki swej ukochanej.

Postać pani Izdorskiej nie zatarła się w jego pa­mięci, stała mu wciąż przed oczyma taka, jaką ją raz Widział: wyniosłą, srogą, budzącą strach i szacunek. Bolek z zasady unikał towarzystwa matron, a cóż do­piero takięh nieprzystępnych, jak hrabina 1

— Że też ta wesoła, kochana, roześmiana Zulks Sae taką matkę, na której widok włosy stają dęba na

sił Ich e opiekę nad dziećmi, gdyi — Jak oświadczył — żona w yjechała do Bytomia, gdzie m iała wykonać jakieś prace krawieckie.

Wyszedłszy od krewnych, pił w restaura­cjach przez całą noc 1 cały dzień, a nad wie­czorem postanowił popełnić samobójstwo. O wykryciu zbrodni nie nie wiedział.

Mueller pochodzi z bardzo dobrej rodziny. Ojciec jego był nadm lstrzem warsztatów huty „Piłsudski“ w Chorzowie, gdzie on sam rów­nież był później mistrzem, został jednak zwol­niony za nałogowe pijaństwo.

Charakterystyczne jest, że jako powód za­bójstwa Mueller podaje, iż „zam ordowana m ia­ła go zdradzać na lewo 1 prawo“. Tymczasem

wiadomo jest, że było wręcz przeciwnie. Śp. Muellerowa była bowiem wzorową żoną J mat­ką.

Jak poza tym inform ują, m atka zamordo­wanej jest handlarką, właścicielką straganu na targu chorzowskim.

Sąsiedzi Muellerów Ju t w poniedziałek po­czuli w sieni silną woń rozkładającego się cia­ła, sądzili jednak, źe woń ta pochodzi od zapa­sów sera, przechowywanego przez m atkę Muel- lerowej w wolnym po sublokatorze pokoju.

Po przesłuchaniu mordercy, przekazano go p rokuraturze Sądu Okręgowego w Chorzowie, poczem osadzono go w więzieniu, (c)

GRYPA. PRZEZIĘBIEWEBOLE GŁOWY.ZĘBÓWrtp

emigracji w nieznane“ ..W arszawa, 16. 8. Tel. wł.(W) W dniu 15 bm. na zaproszenie zarządu

okręgowego stołecznego Ligi Morskiej i Kolo­nialnej odbyło się zebranie dla zorganizowania stołecznego komitetu Dni Kolonialnych. Zebra­nie zagaił prezes okręgu Andrzej Lisiewicz. Na przewodniczącego zebrania powołano b. posła gen. Stanisława Kwaśniewskiego, który wygło­sił referat o żądaniach kolonialnych. Mówca zauważył, źe w Polsce potrzebę kolonii uzasad­nia się względami demograficznymi, a l e ' czy słusznym jest, aby z Polski emigrowali chłopi

i robotnicy, najlepsi nasi żołnierze, a ich m iej­sce w miastach zajmowali Żydzi, nie zawsze do Polski życzliwie usposobieni?

Miasta polskie muszą zostać odżydzone 1 tam należy ulokować nadmiar ludności wiejskiej Polski.

Nie będziemy prowadzać emigracji w nie­znane. XV pierwszej linii muszą jednak wyemi­grować Żydzi, a gdy Polska otrzyma kolonie, będą one dla plantatorów, inżynierów, urzędni­ków, kupców, lekarzy Polaków, a nie dla kup­ców czy emigrantów — Żydów.

ratyfikacyjnych w W atykanieRzym, 16. 3. PAT.Podsekretarz sitamiu w M. S. Z„ p.

Szembelk oraz kardynał sekretarz staniu MagMone wymienili dokumenty ratyfika­cyjne umowy, zawartej w Warszawie 20 czerwca 1938 r. pomiędzy Stolicą Apo­stolską a Rzeczpospolitą Polską w spra­wie ziem, kościołów 1 kaplic potinlcklch,

których Kościół został pozbawiony przez Rosję.

Wymfama dokumentów odbyła słę w apartamencie Borgiów, w którym tym­czasowo urzęduje kard. Magltone.-

Dokument ratyfikacyjny Stolicy Apo­stolskiej nosi jeden z ostatnich podpisów zmarłego Papieża Piusa XI.

Wykaz przedmiotów,podlegających przyspieszonej amortyzacji

vn.34. Płyty wolantowe (gremple).35. Przyrządy do pakowania (do ściąga­

nia bednarki).36. Przyrządy ratownicze dla straży po­

żarnych: hydranty, drabiny, bosaki, haki, topory itp.

37. Przyrządy, wszelkiego rodzaju osło­ny i zabezpieczenia wprowadzone w celu zapewnienia bezpieczeństwa przy pracy.

38. Rozpylacze (pulweryzatory) dla kwasów, ołowiane i inne.

39. Sita włoslane i metalowe zxvyczaj- ne.

40. Słupołazy.41. Sprzęt do lutowania.42. Szczotki metalowe.43. Taśmy zgrzebne (gremple).44. Uchwyty do tokarek, wiertarek itp.45. Walce do wyrobu cukierków.46. Zegary sprężynowe w halach fa­

brycznych.C. URZĄDZENIA:

I. Balony do wody sodowej.

M OSTMOW W MKMBWCIMYCW T O R E B K A C H .

2. Bańki na oliwę.3. Beczki transportowe, żelazne 1 bla­

szane.4. Beczki z mieszadłem blaszane.5. Bębny z kablem gumowym d o , re­

flektorów.6. Czerpaki żelazne, emaliowane, z bla­

chy cynkowanej i aluminiowej.7. Drabiny szybowe.8. Drezyny do transportu drzewa i ma­

teriałów.9. Garnki do odwęglania.

10. Garnki emaliowane.11. Głośniki.12. Instalacje akumulatorowe.13. Instalacje ogrzewcze w wagonach

do przewozu piasku.14. Kable do lamp ręcznych i maszyn

spawalniczych.15. Kable przełącznikowe dla kompre­

sorów;16. Kadzie do surówki płynnej 1 płyn­

nej stali.17. Kierownik! szybowe i linowe, drew­

niane.18. Kominki odciągające przy młynkach

soli.19. Kominki przy urządzeniach do od­

bioru gazu.20. Konewki.21. Kontrola cieplna kotłowni.22. Kontrola świetlna fabrykacji.23. Koryta wsadowe do stalowni.24. Kosze dla węgla i smoły.25. Kosze do blach do trawienia.26. Kosze i piece paleniskowe używane

w budoxvnictwie.27. Kosze żelazne do balonów szkla­

nych.28. Kotły: do gotowania i grzania smo­

ły i asfaltu (podgrzewacze), do ma- lakserów, pieców do ocynkowania i ocynowania, kociołki do topienia ko­palin, żelazne do gotowania bezpo­średnio na ogniu.

29. Kubły ocynkowane i emaliowane.30. Kadzie drewniane i metalowe, za­

równo wyłożone ołowiem, jak i nie- wyłoźone, mieszadłami lub bez mie­szadeł, do produkcji barwników syn­tetycznych.

31. Lodówki.32. Lutnie blaszane i inne.33. Materiały pisemne: numeratory i da­

towniki, cyrkle, dziurkacze, wagi re­dukcyjne do papieru.

34. Metal czcionkowy przy wszystkich typach maszyn do składania.

35. Miski emaliowane używane w prze­myśle spożywczym.

36. Misy blaszane używane w piekar­niach.

37. Misy wież i komór ołowianych.

— 15 —

głowie. Brrr... Wolałbym zdawać po raz drugi matu­rę, niż iść na te oficjalne oględziny! Zulka mówiła, że mam być bardzo rozmowny i coś tam jeszcze, ale *-%?... Nie pamiętam już, co to było... Może coś waż- V 'go. Aha! Prawda: dystyngowany. Więc mam być miły, rozmowny i dystyngowany, żeby podobać się tej strasznej mamie, bo inaczej figa. Boję się bardzo, że będzie figa, bo ja właśnie nie potrafię być tym wszystkim naraz i to w dodatku na rozkaz, wszystko na to, żeby się podobać tej arystokratce. Gdyby raz nareszcie te stare mamuty przestały mieszać się do spraw córek, to byłoby lepiej na świecie! • -

Tak rozmyślając, Bolek doszedł do drzwi mie szkania Izdorskich i zadzwonił.

Otworzyła mu Zula zaróżowiona i uśmiechnię­ta, ubrana w ładną jasną sukienkę.

— Pamiętaj, że przy mamie musimy być na pan i pani, — szepnęła mu do ucha całując go szybko, żeby mama nie widziała.

Bolek stał się sztywny, jakby kij połknął. Wpro­wadzony przez Zulę, wszedł do salonu, skłonił się hrabinie i ucałował jej rękę. Wskazała mu fotel i po częstowała papierosem. Zapalił go zmieszany.

— Pan pali? — zdziwiła się Zula.Hrabina coś mówiła, słyszał dźwięk głosu, lecz

nie rozumiał słów.„Mam być miły, rozmowny i dystyngowany!“ —

brzmiało mu w uszach.Zakrztusił się dymem, co go jeszcze bardziej wy­

trąciło z równowagi.— Pan wygląda tak młodo, że nie przypuszcza

łam, iż kończy pan wkrótce studia. — mówiła hra­b ia .

— Mam dwadzieścia cztery lataCzy pan już odbył służbę wojskową?

Hum 0 ¾POEZJA I PROZA

P an Hieronim rwrae* się do swej przyszłej te­ściowej:

— Szanowna pani... Są­dzę, że pani córka powie­działa już, co dla niej czuję... Że jest ona dla mnie jedyną gwiazdeczką na chmurnym firm am en­cie życia, jasnym prom y­kiem wśród codziennej szarzyzny, najp iękniej, szym kwiatetn i najdroż­szym klejnotem....

Nie — odpowiadaprzyszła teściowa — tego wszystkiego to mi m oja córka nie mówiła, powie­działa tylko, źe tym razem wędka chwyciła

CUDOWNE LEKAR­STWO

Lekarz z Kasy Chorych’ spotyka na ulicy swego pacjenta:

— No, jak tam pomo­gło moje lekarstwo?...

— Doskonale!..— Rzeczywiście? — cie­

szy się lekarz— Tak. proszę pana

doktora... Trzy łyżeczki sam przełknąłem, żeby pozbyć się tego kaszlu, dwie łyżki starczyły, żeby po wysmarowaniu wyku- rować żonę z reum atyz­mu w lewym kolanie, a resztę lekarstw a pana dok­tora zużyliśmy jako zna-

Page 7: Medern Gseńtg wrra z parolem · Medern W yA m bÄ Coaa egzemplarza S gr. OH ENNIK t LUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O WSZYSTKIM. WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA 'SENSACYJNEPOWIEŚCI. gponm ROK

1fr. 76 — t% 3. 1939 f. „ S I E D E M G R O S Z Y - Str. 7

PIłkerskle mistrzostwa Śląska

i olcoło 4© iraranclB siroiisas»Najbliższa niedziela rozgrywek piłkarskich

o mistrzostwo Śląska, jeżeli chodzi o Ligę Ślą­ska, przyniesie znowu 6 spotkań. W Katowicach odbędą się 3 mecze: Pogoń na boisku dawnego Słowianu w Zawodziu zagra z Czarnymi z Chro- paczowa, Ligocianka na własnym boisku gościć będzie Polonię z Karwiny, a Dąb również na własnym boisku spotka się z Chorzowem. Poza łym w Knurowie odbędzie się mecz Concordia — Naprzód Lipiny, w Bielsku BBTS — Policyj­ny KS Katowice, a w Świętochłowicach Śląsk— W awel Nowa Wieś.

Leader tabeli Naprzód wyjdzie chyba z Knurowa bez porażki, choć nie należy zapomi­nać, że Concordia spraw iła już u siebie nie­jedną niespodziankę.

Najciekawszym spotkaniem będzie na pewno mecz Czarni — Pogoń. Czarni m ają zespół bar­dzo bojowy, jest w nim kilka młodych utalen­towanych sił, a obok Śląska są oni w obecnej chwili najgroźniejszym konkurentem Naprzodu. Ale Pogoń m a wielką dozę ambicji, by w tabeli być jak najbliżej czoła, co się jej na razie w pełni udaje. Zespół Pogoni dysponuje dobrymi strteelcami i jest bardzo zaawansowany tech­nicznie. Mocnym jego punktem jest również bram karz Zdeblok.

Mecz Ligociankl z Polonią dla katowiczan nie ma większego znaczenia, gdyż w ogólnej klasyfikacji za obie rundy spotkania z Karwiną nie są liczone; m ają one jedynie pewne znacze­nie dla tabeli rundy wiosennej. Naszym zda­niem Ligocianka powinna z Polonią niedzelny mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść.

Dąb mimo ostatnich porażek nie chce zre­zygnować X walki o ty tu ł mistrzowski i ponow­ne praw o ubiegania się o wejście do Ligi P ań ­stwowej. Główna wada zespołu katowickiego, to kiepsko zmontowany atak, w którym stale robi się jakieś przesunięcia. Dla Chorzowa nie­dzielny mecz z Dębem będzie ciężką przeprawą.

Śląsk, k tóry wskutek ostatniego meczu z Polonią ma o jedną grę m niej i zajm uje w tabe­li miejsce za Czarnymi, będzie chciał wywindo­wać się przed swych konkurentów, ale uda mu się to tylko w wypadku zwycięstwa na zespo­łem W awelu, przy równoczesnej porażce Czar­nych ł Pogonią.

Ostatni mecz w Bielsku, Policyjnego z BBTS jest trudny do typow ania. Teoretycznie wszyst­ko przem awia za Policyjnym, ale nie należy za­pominać, że zawody odbędą się w Bielsku.

Dla orientacji przypom inam y tabelę Ligi śląskiej:

gier pkt. sL br.I) Naprzód Llplny 11 16 30:162) Czarni Chropaczów 11 16 30:188) Śląsk 10 14 32:234) Policyjny KS Katowice 11 13 25:216) Pogoń Katowice 11 13 26:296) Dąb 11 10 29:247) BBTS Bielsko 11 9 14:168) Chorzów 11 8 20:349) Concord's Knurów 11 8 19:29

10) Wawel Nowa Wieś 11 7 23:2911) Ligocianka 11 7 19:31

Bunda wiosenna, z Polonią karwińską.Klub Gier Pkt. St. br.

1. Naprzód Lipiny 1 2:0 4:12. Czarni Chropaczów 1 2:0 3:18. Policyjny Katowice 1 2:0 4:24. Śląsk Świętochłowice 1 2:0 6:36. Pogoń Katowice 1 2:0 5:36. Concordia Knurów 1 1:1 0:07. B. B. T. S. Bielsko 1 1:1 0:08. Polonia Karwina 1 0:2 3:69. Ligocianka Katowice 1 0:2 2:4

10. Wawel N. Wieś 1 0:2 8:511. KS. Chorzów 1 0:2 1:312. KS. Dąb Katowice 1 0:2 1:4

Sława Ruda bez konkurencji

06, ITS zmierzy się u siebe z Pogonią z Nowego Bytomia, AKS jedzie do Czechowic, gdzie praw ­dopodobnie wystąpi zasilony graczami drużyny ligowej. Poza tym grają jeszcze w niedzielę: w Katowicach PPW z Silesią z Paruszowca, a Na­przód Katowice z Błyskawicą z Kok, Ema, zaś w Szarleju Strzelec z Naprzodem z Rudy.

Tabela drugiej Ligi jest w obecnej chwili na­stępująca:

Tabela II-g ie j L ig i przedstawia się na­stępująco:

1. Slavia Ruda 11 21:1 31:72. AKS Ib. Chorzów 11 16:6 32:163. ITS Szopienice 12 16:8 62:254. TS Błyskawica k. Emma 12 15:9 33:245. KS Pogoń Nowy Bytom 12 14:10 30:256. Pocztowe PW. Katowice 11 13:9 29:137. KS Naprzód Katowice 12 10:14 20:348. KS „06“ Katowice 12 9:16 24:339. RKS Czechowice 12 9:15 17:27

10. KS Naprzód Ruda 12 9:15 17:3211. KS Silesia Paruszowiee 11 7:15 21:3612. KS Strzelec Piekary Sł. 12 1:23 6:41

ŚIęsH S'emfanowke 1 Ruch IB przewodzi w A klasie

Mistrzostwa śląskiej A klasy odbywają się w dwóch grupach. W pierwszej prowadzi zde­cydowanie Śląsk z Siemianowic, który pod kie­runkiem Geislera poczynił ogromne postępy i jest teraz jednym z najlepszych zespołów Ślą­ska. Śląsk w swej grupie m a nad zajmującym drugie miejsce Bytkowem 7 punktów przewagi. Trudno przypuszczać by dał się jeszcze wy­przedzić.

Oto tabela pierwszej grupy A klasy:

Klub„Śląsk“ Siemianowice K. S. Bytków Pułaski Janów Iskra Siemianowice Orzgów Wełnowiec „07“ Siemianowice „09“ Mysłowice Powstanie Brzeinka „06“ Mysłowic?„22“ Mała D ąbrów ka Ruch Radzionków Brynica Kamień

W drugiej grupie również wyraźnie, ale już nie tak jak Śląsk w pierwszej, pozycję leadera zajm uje rezerwa m istrza Polski z Hajduków.

Tabela:Ruch Ib. W ielkie H ajduki „27“ Orzegów Poniatowski Godula Zgoda Bielszowice K. P. W. Katowice Kresy Chorzów Strzelec Zgoda Stadion Mikołów I. F. C. Katowice

W A klasie odbędą się w niedzielę następu­jące mecze:

Grupa I. W Siemianowicach Iskra z Pula skim, oraz Śląsk — Ruch Radzionków, w Weł- nowcu Orzeł — Bytków, w Brzezince Pow sta­niec — 09 Mysłowice, w Mysłowicach 06 — KS Mała Dąbrówka, w Kamieniu Brynica — 07Siemianowice.

Grupa II. W H ajdukach Ruch — IFC Kato­wice, w Bielszowicach Zgoda — KPW Katowi­ce, w Mikołowie Stadion—Poniatowski, w Cho­rzowie Kresy — Strzelec Zgoda.

Cztery grup» B klasyB klasy

999999999

1512111198664

w ll-giel LidzeNa czele drugiej Ligi kroczy zdecydowanie

Slavia z Rudy; już w pierwszej rundzie uciekła ona drużynie AKS Ib ł Chorzowa dość znacz­nie. Na pierwszym swym konkurencie do aw an­su ITS z Szopienic, gdyż AKS naw et w razie zdobycia m istrzostwa nie może awansować do pierwszej Ligi Śląskiej, m a Slavia 5 punktów przewagi 1 jeden mecz mniej.

W niedzielę gra Slavia w Katowicach z KS

Tabele rozgrywek czterech przedstaw iają się następująco:

. GRUPA I. Powstaniec Glszowiec 13T. S. Murcki 12Soła Oświęcim 12„24“ Szopienice 13Naprzód Szopienice 12Ligoń Janów 13K. S. Stary Bieruń 12Pogoń Imielin 13Strzelec Szopienice 12R. I. O. K. Krasowy 12Strzelec Larisz Morgi 13Unia Kosztowy 10

grup

21191717141312118766

GRUPA II. yKlub Gier Pkt. St. br.

K. S. M. Kostuchna 11 20 39:14Strzelec Łaziska Górne 11 19 39:15Ursus Łaziska Średnie 9 14 27:22T. S. Piotrowice 11 13 27:23Typografia Katowice 10 9 23:18Strzelec Pszczyna 9 8 22:20K. S. Podlesianka 11 7 15:38„25“ Wełnowiec 10 6 13:23Ź. K. S. Katowice 9 4 8:22Strzelec Tychy 9 4 8:29

\ III GRUPAOrzeł Brzeziny 10 19 39:4Śląsk Tarnowskie Góry 9 15 31:13Odra Piekary 10 13 28:14Odra Miasteczko 9 12 30:23Strzelec Srtzybnica 10 10 22:18Strzelec Nakło 10 9 26:23Zgoda Repty Nowe 10 8 23:36Strzelec Kalety 10 6 32:36Sokół Radzionków 10 5 18:35Strzelec Bobrowniki 10 1 8:43

IV GRUPAHajduczanka, W. Hajduki 10 20 37:8Zetka W. Hajduki 9 13 25:14Strzelec, Szarlociniec 10 13 32:15Rozwój Katowice 10 13 27:20Polonia Nowa Wieś 9 10 12:11.15 Gierałtowice 9 7 18:20Piast Pawłów 9 6 21:25Legia Bielszowice 10 6 20:30U rania Kochłowice 9 4 10:24IKS Panewnik 9 2 9:14

Gier Pkt. St. br. 112 20:4 44:2112 17 31:2012 16:8 36:1612 13 37:5112 13 26:2212 13 20:2912 12 30:2312 12 25:2312 9 25:2612 9 25:8312 6 17)3912 3 12:50

25:929:1320:1229:2325:1916:2217:3315:289:26

Terminarz niedzielnych rozgrywek klasy B.II grupa: Strzelec Tychy — Strzelec Pszczy­

na, Podlesianka — Typografia Katowice, KSM Kostuchna — Strzelec Łaziska Górne, TS. P io­trowice — Ursus Łaziska Górne.

III grupa: Zet-ka W. H ajduki — 35 Gierał­towice, Rozwój — Katowice — H ajduczanka W. Hajduki, Legia Bielszowice — Piast Pawłów, Polonia Nowa Wieś — Strzelec Szarlociniec,I K S. Panew nik — Urania Kochłowice.

IV. grupa: Strzelec Strzybnica — Odra P ie­kary, Strzelec Nakło — Śląsk, Tarnowskie Gó­ry, Strzelec Kalety — Sokół Radzionków

Cebule, Stosrek, Pżela i Bpvtwa na czele strzelić w ruisziy wiosenne!

Liga śląska:5 bram ek: Cebula — Śląsk Świętochłowice.2 bram ki: Buchalik — Policyjny KS, Singe-

w ald — Pogoń, Gawliczek — Pogoń, Warzywo da — Wawel, Szyjok — Czarni.

1 bram ka: Zur — Policyjny KS, Matusek — Dąb Kosma — Ligocianka, Zając — Policyjny, Borner — Polonia, Matustyński — Polonia,Czaja — Ligocianka, God Śląsk, Kalus —Naprzód, Piec I— Naprzód, Piec II — Naprzód, Ten ber — Naprzód, Pytel — Czarni, Herisz I — Wawel, Kołodziej — Pogoń i Stelmach — Cho­rzów.

II Liga:4 bram ki: Stostek — Błyskawica.2 bram ki: Sauer — Błyskawica, Pająk II

— ITS Szopienice, Gondzik ITS Szopienice.1 bram ka: Szatoń, W ojtala i Pol — Naprzód

Katowice, Zawieriftha, Muszalik i Kulik Slavia Ruda, Marek — Naprzód, Peterok — Pogoń No­wy Bytom, Zając — ITS Szopienice, Mielewski Błysk a wi cza,

A klasa:4 bram ki: Piela — Śląsk Siemianowice i

Brzytwa — KS Bytków.I M H W W I IIilllll l ll1 lllllffllllll M B B M B M a a a M B H

3 bram ki: Lityński — Śląsk Siemianowice,Biela — KPW Katowice.

2 bram ki: Cuber — 07 Siemianowice, Geisler— Śląsk Siemianowice, Michla Zgoda Bielszowi­ce.

1 bram ka: Suszka 06 Katowice, Reguła 07"Siemianowice, Szapera KPW Katowice, H am ­pel i Giza KS Bytków, Węgier, Stobrawa i Ma­ina — Iskra Siemianowice, Odoj — Orzeł W eł­no wiec i Breitkoft — Orzeł.

B klasa:3 bram ki: Lecki — Rozwój Katowice, Ju ­

reczko — KS 24, Radka — Strzelec Łaziska Górne, Maszczyk — Repty Nowe,

2 bram ki: H andlik i Pączek — Ligoń Ja ­nów, Fleischer — Szarlociniec, Sżneider —- Zetka, Macherski — Wełnowiec, Kozok — H aj­duczanka, Gajowczyk — Brzeziny SI., Koźlik— Repty Nowe, Heflik — Strzelec Kalety.

1 bram ka: W ala — Ligoń Janów, Nawrat— Rozwój, Loszka — KSM Kostuchna, Obój i Malicha — 25 Wełnowiec, Alscher i Morcinek— Hajduczanka, Świtkowski, Kozioł i Marszo- łek — 24 Szopienice, Kukla, Fojcik i Ty n del— Strzelec Łaziska Górne, Juszczyk — Zgoda Repty, Łogiewa — Strzelec Kalety, Dragoń, Lu­ter i W oźniak — Naprzód Szopienice.

Ogólnie w piłkarskich mistrzostwach Śląska rundy wiosennej na czele strzelców ligowych kroczy Cebula — Śląsk Świętochłowice 5 b ra­mek, a za nim Szostek z Błyskawicy Kop. Ema, Piela ze Śląska w Siemianowicach I Brzytwa z KS Bytków, którzy strzelił po 4 bram ki.

Ogólnie za obie rundy mistrzostw tabela strzelców wygląda następująco:

17 bram ek: Szyjok Ernest, (Czarni Chropa- czów).

11 bram ek: God (Śląsk).10 bram ek: Cebula (Śląsk).8 bram ek: Piec I (Naprzód).7 bram ek: Kala (Czarni). Czaja (Ligocianka)*

Herisz I (Wawel).6 bram ek: Kopeć (Dąb), Grzędzie! (Dąb)*

Kalus (Naprzód), Singewald (Pogoń).5 bram ek: Buczak (KS. Chorzów). B uchahs

(PKS), Musioł (Pogoń), Pytel (Czarni).4 bram ki: Chlebek (Pogoń), Rzepuś (B.B.

T.S.), Kessner (Dąb), Robak (KS. Chorzów), Neuman (Ligocianka), Zając 'PKS). Morciniec 1 Herisz I. (Wawel), H ajdul (Concordia).

3 bram ki: Stanowski (Naprzód), Drozdek(Ligocianka), Orlik (KS. Chorzów), Skowroński (Dąb). Teuber (Naprzód), W arm us i Niedur- ny (PKS).

2 bram ki: Cyganek. W arzywoda (Wawel), Chmielewski, Śmiłowski (Ligocianka), Matu­szek, Mleczko, W ichary, Dreszer (Dąb). Smol, Kulawik (Śląsk), Glueck, Sitek, Szablicld (Na­przód), Prabanda, Smolin (Czarni), Halama (B. B. T. S.), Langner (KS. Chorzów), Szuster (PKS), Gawliczek (Pogoń).

1 bram ka: Anders, Macha, Pierzchała (Cho- rzów), Franc. Hadasik (Wawel), Bielas, Kostec­ka, Paluga (PKS), Kowalczyk, Nawara (B.B.T* S.), Dytko, Drzyzga, Suszczyk (Dąb), Piec II, So- bik (Naprzód), Rozmus, Zakrzewski (Ligocian­ka), Lipich, Wiszel (Śląsk), Czudaj (Czarni), Olszówka (Pogoń), Borner, Lamich, M ałastyński (Polonia Karwina).

W związku z mistrzostwami i prowa­dzeniem tabel najlepszych strzelców wszyst­kich klas prosimy kluby piłkarskie Śląska, by w niedzielę bezpośrednio po zawodach podały do naszej redakcji sportowej * do­kładne wyniki meczów oraz strzelców bra­mek, tak gospodarzy jak i gości. Numery telefonów naszej redakcji: 349-81, 349-8*2, 349-83.

Bokserski# mistrzostw ilasto

43:2467:1333:3443:1839:2531:2719:1929:3514:2614:2811:527:39

Przed zimowymi m drzodw am l Polski w oivwanfu

B sifio W lisim flipoji PolskiSkłady zespołów śląskich

W środę rozpoczęły się w Rudzie indywi­dualne mistrzostwa Śląska w boksie. Na 75 zgłoszonych stanęło na starcie tylko 54 pięścia­rzy, wobec czego ponownie dokonano rozsta­wienia czołowych zawodników. I tak : w wa­dze muszej rozstawiono Jasińskiego i Pawlicę, w koguciej Jarząbka i Adamca, w piórkowej W elgruena i Rudzkiego, w lekiej Janasa i Plu- tę, w półśredniej Hertela i W aloszka, w śred­niej W iedemana i Paten,ba, w półśredniej Ko- lonkę i W razidłę.

W pierwszym dniu zawodów startow ali rów­nież wyznaczeni do reprezentacji Polski na mecz z W łochami Jasiński i Piłat. Obaj za­wodnicy wygrali swoje walki, kw alifikując się do dalszych rozgrywek, nie będą jednak dalej startować, gdyż mając tytuły mistrzów Polski za rok Ubiegły, mogą z tej racji brać udział w między grupowych mistrzostwach Polski, a Śląsk w ich kategoriach może oprócz nich zgłosić je­szcze innych zawodników. Obaj pięściarze po zawodach wyjechali do Poznania. W alki śro­dowe w Rudzie przeciągły się do bardzo póź­nych godzin nocnych. Ostatnia w alka zi,koń­czyła się grubo po północy.

Wyniki.Waga musza: Jasiński zwyciężył na punkty

Przewdzinga z IKB. Mistrz Polski w czasie walki dozna! rozcięcia, brwi.

Jak już kilkakrotnie podawaliśmy, w nad­chodzącą sobotę t niedzielę odbędą się w War­szawie zimowe m strzostwa Polski w pływaniu.

W latach poprzednich mistrzostwo Polski ■dobyła drużyna EKS-u. Obecnie w konkuren­cji panów największe szanse na p erwsze miej­sce ma katowicki Dąb, który pod względem llo- ści wartościowych zawodników b je wszystkie kluby. Glszowiec, pos udający główne oparcie w Jędrysku, tym razem mniej pokrzyżuje pla­

ny Innych do punktacji drużynowej, ponieważ każdy zawodnik może pływać najwyżej w dwóch konkurencjach. EKS w konkurencji pań nie będzie miał chyba przeciwnika. Zespół zło­żony a Fonfarówny, Bolówny i Malierówny jest nie do pokonania.

Drużyna Dębu wyjeżdża w składzie: Heldrich I, Bredlich. Ziaja, Prlebe. Błachut. Jare­cki, Piszczykówna. Materówna, Skrzykówna, Frankini, Górska, Welnheberówna 1 Machowski.

Poza tym z Katowic wyjeżdżają pływacy Po­goni w składzie: Wypukol, Llpówna, M. Stan- kówna, Maniurzanka, Berlikówna, Kokotówna, Gucmanówna.

Z Giszowca obok Jędryska wyjeżdżają: Ma­dej, Domagała, Bąk, Maerz 1 Czaja. Z IKP w Siemianowicach: Held rieh II, Malik, E. Ma­chowski i Macura. Z Hakoaliu bielskiego jedz e tylko Dawidowiczówna. Klub bielski n e mając warunków do treningu nie może wysłać pełnej drużyny. Zaznaczyć należy, że Dawidowiczówna dojeżdżała na terningi do Siemianowic.

W aga kogucia: Pawlica — Policyjny KSw ygrał z Kołodziejem ze Slavii, który poddał się w drugim starciu, Jarząbek — IKB podob­nie zwyciężył Mikę ze Slavii tylko w trzecim starciu, Adamiec Slavia pokonał “ Bęcka z Po­licyjnego KS, Kotas z Dębu wygrał z Drozdow­skim i IKB.

W aga piórkowa: Rudzki — Slavia zwycię­żył Stasiaka — BKS, przez poddanie się tego ostatniego w drugiej rundzie, Susz — Slavia po­konał Krawczyka z Ruchu, Czyż & Nowego By­tomia Stodę z Ruchu, a W elgruen — M akabi Sosnowiec znokautow ał Uszoka z Policyjnego.

W aga lekka: Janas — Slavia wypunktował Pykę z Policyjnego, a Nawa z IKB pokonał Musioła z Dębu.

Waga półśrednlat Polnik z Rybnika zakwa­lifikował się do dalszych walk po zwycięstwie nad Grzegorczykiem z IKB, Hertel IKB prze­grał niespodziewanie z Markiewskim z W ila­mowic, a Kwaśniewski z PKS uległ Kłopotowi ze Slavii. Waloszek z Ruchu zwyciężył Mazur­ka z Dębu. -

W aga średnia: Paterok ze Slavii zwyciężył Fiszera z KPW Tarnowskie Góry, a Rembal- ski z Policyjnego Zarem bika ze Slavii.

Waga półciężka: W razidło Ruch zostałzdyskwalifikowany za nieprawidłowe uderzenie w pierwszej rundzie Kapicy z Dębu, wobec czego wygrał ten ostatni.

W wadze ciężkiej P iłat z Policyjnego zno­kautow ał w pierwszej rundzie W ockę z 06 My­słowice.

— Jak wiadomo, ««-dzielny mecz bokser­ski F in landia — Polska rozegrany we Lwowie, odbył się w sali samochodowej Targów W schodnich, adm inistracja której podlega Izbie Handlowej we Lwowie. Na podkreślenie zasłu- guje piękny gest dyrektora Izby Handlowej p. dr. Jasińskiego, który ofiarował bezinteresow­nie użytkow anie hali na mecz Związkowi Bo­kserskiem u we Lwowie, oddając również do dyspozycji Związku personel obsługujący halę.

Page 8: Medern Gseńtg wrra z parolem · Medern W yA m bÄ Coaa egzemplarza S gr. OH ENNIK t LUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O WSZYSTKIM. WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA 'SENSACYJNEPOWIEŚCI. gponm ROK

Str. 8 „ S I E D E M Q R O S Z V“ ßTr. 5# — t ? . 'S. 1 5 3 9 r-

Ogłoszenia drobneCHŁOPIEC la t 16 — 18, z uczciwej rodziny, z dobrym pismem, inteligentny z Katowic po­szukiwany do b iu r i jako goniec. Zgłoszenie do „Siedem Groszy“ pod „goniec“.STOLARNIA z maszynami do sprzedania, względnie do wydzierżawieni a. Potrzebne 3 do 5.000 zł. Zgłoszenia do „7 Groszy“ pod 2093d. __________________________________________ 5973

ZDOLNA PROPAGANDZISTKA, dział zewnętrz­ny, poszukiwana. Pobory i prowizja również podczas przeszkolenia. Oferty składać osobiście wraz z życiorysem w godz. 3 — 5, Electrolux, Katowice, Kościuszki la . 5974TECHNIK budowlany z długoletnią praktyką i ukończoną szkołą budowlaną poszukiwany. Zgłoszenia: Katowice, T eatralna 8, III piętro, mieszk. 6. 5975SINGERMASZYNĘ 45 zł. sprzeda, Kornek, Ka­towice, Jagiellońska 7. 5976UCZCIWEGO do prow adzenia składnicy na Ka­towice, Chorzów, Mysłowice i Świętochłowice poszukuję. Zgłoszenia: Katowice, M ariacka 37/5.

6977OGRODNIK samodzielny z 12-letnią praktyką 1 szkołą ogrodniczą poszukuje posady od zaraz. O ferty „7 Groszy“ pod 2107d. 6978SŁUŻĄCA może się zgłosić zaraz. Rzeźnictwo Em anuel Bugiel, Bytków, Michalkowicka 4.

5979UCZEŃ piekarski, który już się uczył potrzeb­ny. Bielszowice, Piaskowa 9a. 5980EGZYSTENCJA! Sprzedam dobrze zaprow a­dzony sklep kapeluszy damskich w dobrym punkcie Katowic z powodu wyjazdu. Oferty „7 Groszy“ pod 2104d. 5981REGAŁY, waga patentowa i inne urządzenia sklepowe tanio do sprzedania. Oferty „7 Gro­szy“ pod 2103d. 5982JADALNIĘ luksusową kompletną, nową tanio sprzedam do soboty. Katowice, Andrzeja 6, w arsztat wulkanizacyjny. 5983SINGERMASZYNĘ 150 zł., kraw iecka 180, sprze­dam. Nowa Wieś, Wolności 33, Gołąb. 5984JIIGIENISTKI wykwalifikowanej poszukuje się. Chorzów I., Jagiellońska 7, m. 2. Lekarz-den- tysta. 5985KWALIFIKOWANEGO technika dentystyczne­go, biegłego w pracach złotych i kauczukowych poszukuje się zaraz. Najmniej 10-letnia prak ty­ka. Chorzów I., Jagiellońska 7, m. 2. 5986

DZIEWCZYNA uczciwa do składu potrzebna, tylko z wielkich Katowic. Katowice, Pow stań­ców, W olny W iktoria. 5987SINGERMASZYNĘ zł. 50, sprzedam. Rybnik, W iejska 21a. 5988UCZEŃ piekarski potrzebny. Katowice-Dab, Dębowa 64, Sniegocki.____________________ 5989S u c h a r k a samotna potrzebna natychm iast, wynagrodzenie 50 zł. Dr. Sin da, Lecznica Brac­k a Chorzów. 5966DZIĘKUJĘ Sercu Jezusowemu, Matce Bożej, św. Teresie, św. Antoniemu za łaski. L. Szo­pienice. 5959CZELADNIK kraw iecki zdolny zaraz potrzebny. Pikul, Ruda, Bytomska 6. 5955SAMOCHÓD „Tatrę“ dwucylindrową model 12, sprzedam. T artak Mendrys — Panewnik. 5956ĘZELADNIK krawiecki na duże sztuki od za­raz poszukiwany. Preusner Franciszek, Brzo­zowiec, Powstańców 25. 5957FABRYKA czekolady i wafli poszukuje zdolne­go dobrze wprowadzonego zastępcę. Katowice, Kordeckiego 3/4. 5960

J a k zg iiM itl Ihuról Albert Iwśród skał pod Marches-les-Dames

Bruksela, w lutym.lOlka 'dni temu Belgia obchodziła pią­

tą rocznicę tragicznego zgonu ukochane­go monarchy, bohaterskiego króla Al­berta I.

Leopold I położy! podwaliny pod przy­szły dobrobyt belgijski, Leopold II stwo-

($ e d a & £

— Nr. 43287 „Poszkodowani*. Sądownie obie siostry wygrają, bo na mocy ustawy sąd musi im przyznać równą część spadku, pozosta­łego po zmarłym ojcu do podziału. Inaczej wy­glądałaby sprawa, gdyby w ostatniej woli ojca było zastrzeżenie, że obie już zostały wywia- nowane. — Atoli według słuszności 1 praw a mo­ralnego nie należy im się nic.

— A bon. nr. 812 Knurów. Takiego liceum nie ma.

— „W iadomość“ 75. Sprawę należy uważać za przepadlą, bo: po 1) lat nie starczy Panu, by te rozliczne omyłki sprostować, po 2) Krakow­ska Komisja Lek. i urzędy polskie, do których Pan się zwracał, nie odpow iadają za nieporząd­ki w wojskowych urzędach niemieckich.

— Abon. nr. 54 997. Zmarły syn nie był je dynym żywicielem rodziny, pan pobiera rentę 103 zł., więc renta po tragicznie zm arłym synic nie będzie przyznana, a powód, że reszta człon ków rodziny nic nie zarabia, nie jest istotny.

— Abon. nr. 35 252 W. Tk. Porady mógłbyn udzielić tylko po przeczytaniu umowy, jaki; Pan podpisał.

— Abon. nr. 9 391 „Czantoria“. W ładza poi ska w całej pełni zaliczy Panu lata służby v arm ii polskiej do emerytury. Podanie skiero wać do Starostwa w Cieszynie, wzgl. do SI. l i ­czę du W o je w. Lecz służbę w arm ii polskiej mu si Pan udokumentować.

— Abon. nr. 37 802 Bieruń Nowy. Tylko or­ganizacja zawodowa może wywalczyć poprawę bytu. Gdy wstąpicie do Związku zawodowego to on upomni się o wasze słuszne prawa.

— Abon. nr. 13 926 Ligota. Ojciec odpowia­da w całej pełni za szkodę, wyrządzoną przez syna. W ysokość odszkodowania zależy od oce­ny fachowca.

— Abon. nr. 45 718 Kał. II. Pan się mylnie powołuje na num er i daty gazety. Niech Pan wstąpi do redakcji, to załatwimy sprawę.

— Abo-n. nr. 32231 Sz. P. Rybnik II. Hipo­teka 405 mk. niem. z roku 1906 dotąd niespła-

rzyl belgijskie Imperium kolonialne, Al­bertowi przypadło w udziale najcięższe zadanie: sterowanie nawą państwową na wzburzonej fali światowego konfliktu. Młody król Leopold III dźwiga na swoich barkach wielkie dziedzictwo, któremu nie zawsze może podołać. W dzisiejszych

eona 1 niewymazana, podlega waloryzacji i u- wartościowieniu wedle rozporz. Prezyd. R. P z 14 m aja 1924. W aloryzacja 81 fen. równe 1 zł. uczyni 500 zł. a uwartościowienie ustala sąd stosownie do tego Jak* to hipoteka. Jeśli zwy­czajna, pożyczkowa, to 15 do 20 proc., jeśli spadkowa („herbowska") lub stanowiąca resztę ceny kupna, to pełne 100 proc. sumy zwalory­zowanej. W ysokość odsetek ustala sąd.

—• Abon. nr. 32365. K. K. O. wygra. Radzę zapłacić, bo szkoda kosztów.

— Abon. nr. 14640. Umowę kupna może Pan unieważnić tylko przez sąd, skoro dostaw­ca nie utrzym ał term inu dostawy. Tylko wyrok sądowy może unieważnić weksle. Radzę Oddać sprawę adwokatowi.

— Abon. nr. 13201 Częst. Najbliższa Państw Szkoła Położnych znajduje się w Krakowie, ul Kopernika 17. Również i w Wojew. Sl. zostanie otw arta, może jeszcze w tym roku 1 prawdopo dobnie w Katowicach. Chcąc wstąpić do Polic j Żeńskiej, należy wnieść podanie do Dyr. Pol Państw, w Warszawie.

— Abon. nr. 55749 J. D. W odzisław. Lekko myślność nie do darow ania. Skoro nie ma świadka, to skarga bezcelowa.

— Abon. nr. 9311. Nie ma posady.— Abon. nr. 26979. Renty, przechodzące z

Niemiec, podlegają ustawodawstwu tamtejsze mu,

— Abon. nr. 24630 B. Wlerzbnik. Prawdziwi tragedia, tym sroższa i boleśniejsza, że stroni winną jest własny ojciec. Rzeczywiście nie mu nnej rady, jak cierpieć, skarżyć się Panu Bogu

i modlić się do Przem ienienia Pańskiego.•— Stały a bon. nr. 46829. Ojciec może za ży­

cia dowolnie rozporządzać m ajątkiem bez pyta nia się dzieci, zwłaszcza, że otrzymały częś< macierzystą.

— H. S. Nr. 6758. Nie będzie większych kło potów, »koro przyznaje się Pan do ojcostwa i lakie oświadczenie złożył wobec radcy sierot Przy spisywaniu ak tu ślubnego w Urzędzie Sta nu Cywilnego z m atką dziecka każe Pan przepi sać dziecko na swoje nazwisko. Będzie ono ko rzystało ze wszystkich praw dzieci ślubnych Gdyby urzędnik Stanu cywiln. robił jakie obiek cje, to odwoła się Pan do Sądu Opiekuńczego w Mysłowicach. •

— Abon. nr. 24135. Sprawa przedawniona i przepadła.

ZA DŁUGI mojej żony Jadwigi z domu Karch zam. w Bytkowie nie odpowiadam. Henryk Markiefka, Michałkowice, Piłsudskiego 13. 5961FRYZJERKA i pomocnik potrzebni. Salon Bin- czek, Chorzów I., Wolności. 5962DOBRY czeladnik piekarski do pieca od zaraz potrzebny. Chorzów II., u l Strzelców Bytom skich 48. 6963CZELADNIK fryzjerski do wypomóżki potrzeb­ny. W ittek Franciszek, Chorzów II., 11-go Li­stopada 16. 6964FRYZJER potrzebny, stała wypomóżka. »Zien­tek, Chorzów I., H ajducka 29. 5970SINGERMASZYNA gabinetowa sprzedam. Cho­rzów L, Wolności 95, mieszk. 3. 5967

POSZUKUJĘ silnego ucznia. Świerk Józef, mistrz piekarski, Chorzów I., Mielęckiego 25. ____________________ 5965

POTRZEBNY zaraz uczeń, porządnych rodzi­ców. Mistrz krawiecki, Kazimierz Siciński, Li- oiny Sl., Piłsudskiego 2. 5968

XKORDEON na 120 basów 170,—. Singerma- szyna 30 zł. sprzedam. W iduch, Chorzów II., Karola Miarki 8. 5969DOBRA maszyna szewska, okazyjnie sprzedam W arsztat szewski, W. H ajduki, Ligonia 2. 6971LOKAL na warsztat mechaniczny ca 80 m* w Katowicach lub okolicy poszukiwany. Zgłosze­nia: tel. 34-255, lub Katowice, Skr. poczt. 277

6972

Przygody bezrobotnego Froncka

trudnych chwilach, jakie przeżywa Bel­gia, wspomnienie szlachetnego monarchy, który przez całe życie swoje umiał go­dzić zwaśnione obozy, winno stać się bodźcem do pojednania narodowego.

Tragiczny zgon Alberta I nastąpił na skałach pod miejscowością Marches-les- Dames. Oto co opowiada właściciel ka­wiarni, niejaki Haine, który był pier­wszym świadkiem rozgrywającej się tra­gedii w dniu 17 lutego 1934 roku:

— Około 7 wieczorem zjawiły się w kawiarni cztery osoby, wśród których był obcy przybysz, proszący o pozwole­nie zatelefonowania do Brukseli w nader pilnej sprawie. Nieznajomy był niezwykle podniecony. Dowiedziałem się od pozo­stałych, że chodzi o kilku turystów, któ­rzy zaginęli. Gdy zadałem obcemu pyta­nie, odpowiedział: „Zgubiłem towarzy­sza“.

— Widząc jego zdenerwowanie, za­proponowałem mu swoje usługi, jak rów­nież i pomoc leśniczych, znających do­skonale okolicę. Przybysz podziękował mi, mówiąc, że zwrócił się już po pomoc do Brukseli. Oświadczył, że wychodzi t niedługo powróci. Istotnie zjawił się oko­ło pół do dziewiątej.

— Co z pańskim towarzyszem?— Jeszcze go nie odnalazłem.Poprosił znów o połączenie go z BruS-

elą. Słyszałem tylko urywek rozmowy: ,Czy nasz pan jeszcze nie wrócił? Czy zawiadomiono jego małżonkę? Panie ka- litanie, tu mówi Van Dyck. Nasz pan zginął. Nie przyszedł na miejsce spotka­nia. Niech pan kapitan natychmiast przy- iedzie!“

— Van Dyck mówił urywanym gło­sem. Był podniecony i ogromnie wzruszo­ny. W czasie tej rozmowy pomyślałem sobie, że jest to zapewne mąż zaufania akiejś wysoko postawionej osoby, ale nie przypuszczałem, że jest to kamerdy­ner naszego króla.

— Czy pański towarzysz jest człowie­kiem młodym?

— Nie! — odparł Van Dyck. — Jest to starszy pan, bardzo poważny i doświad­czony. Wytrawny alpinista.

— Prosiłem, aby Van Dyck odpoczął u mnie, ale odmówił i oddalił się w ciem­ną noc. Przez szereg godzin widziałem z mego okna wędrujące po skałach świa­tełka kolumny ratowniczej. Dopiero na­zajutrz rano dowiedziałem się o tragicz­nej śmierci króla.

Na skale, z której król runął w prze- naść, umieszczono tabliczkę z brązu z na­stępującym napisem:

„In memoriam Albert, regis Belgarum nobilissimi ac glorissimi principis qui de hac rupe decidit exanimis XVII februarii MCMXXXIV anno aetatis LVIII regni XXIV Patria maerode afflicta hunc titu- !um ponendum curavit semper ad altlera tendens in summum fastigium sublatus est morte6'. K. F.

# 21

■ Idzie Froncek, kurząc faję , 1 nie myśląc o swej biedzie;

popod mostem kolejowym droga prostą linią wiedzie.

Gdy przechodził frant pod mostem, gwizd się rozległ przenikliwy; pociąg właśnie przez most jedzłe, spada kropla zeń o|iwy...

Traf chciał, że ta kropla led wprost do fajki bohatera, choć' Fronckowi chęć jej ćmienia

a lic pogodnych aż wyziera...

Gdy oliwa wpadła w fajkę,, prysła, skwiercząc, na wsze strony,

aż chłop biedny na wznak upadł tym wypadkiem przerażony...

CENI-, OGŁOSZEŃ oblicza się polami, o wymiarze 35 mm. na jedną szpaltę, przy 4 szpal­towym układzie, szerokość szpalty 67 mm. 1 pole na stronie pierwszej 40,— zl 1 pole na pozostałych stronach 20,— zł. - Wielkość ogłoszenia może być tylko pól pola. jedno pole, poitora pola ltd. Najmniejszy wymiar liczymy pól pola, wyjątkowo przy ogłoszeniach. ■ , “ " J ł i l j pul p u i a , 'T j 1 ' V, p i t y u g i u s z c u i a k umierzących ponad 2 pola, uwzględniamy różnicę do 1/4 pola Ógloszenia kolorowe 50 proc. drożej Zastrzezeó miejsca w „Siedmiu Groszach“ nie uwzględniamy. Drobne ogłoszenia za słowo 0,20 zl.. dla poszukujących pracy za słowo 0,10 zl. Pierwsze słowo oraz słowa tłustym drukiem liczymy podwójnie.

Miesięczny abonam ent „7 Groszy“ z dostawą do domu przez agentów lub przez pocztę w kraju z l 2,31. — Przy zamówienia w urz. pocztow. zł. 2,31. Redakcja: Katowice, Sobieskiego 11. Telefon 34 981. P. K. O. nr. 301 746

UWAGI OGÓLNEs A dm inistracja nie przyjm uje odpowiedzialności za term in ogłoszenia oraz za zgubę lub zniszczenie m atryc. Omyłki i drobne usterk i techniczne które nie zmieniają treści ogłoszenia, nie upow ażniają do żądania zw rotu należności, ani nie zobo­wiązują do bezpłatnej pow tórki ogłoszenia Reklamacji nadesłanych po upływie 15 dni od daty otrzym ania rachunku nie uwzględniamy Najmniejszymi pismem jakiego używamy jest petit Dział ogłoszeń czynny od godz 8 - 18 Ogłoszenia z oznaczeniem term inu, prze­słane z opóźnieniem zamieszczamy w najbliższym numerze, o ile w zleceniu nie zaznaczono wyraźnie: „w innym term inie nie umieszczać".

Redaktor działów politycznego, depeszowego, społecznego, powieściowego i rozmaitości — Wacław Madejski. Redaktor działu kroniki śląskiej — Jan Werner. Redaktor działu kronik prowincjonalnych: poznańskiej, łódzkiej i C. O. P. — Tadeusz Słowik. Redaktor działu kronik prowincjonalnych, zaolziańskiej, zagłęblowsklej 1 pomorskiej — Rajnhold Wydra.

Redaktor działów sportowego t turystycznego — Stanisław Ziemba. Za dział ogłoszeń odpowiada mgr. Tadeusz Janlga. 1Wydawca l Druk: — Śląskie Zakłady Graficzne I Wydawnicze „Polonia“ S. A. Katowice, uL Sobieskiego 1L