Marzec 68 - otwarta.orgotwarta.org/wp-content/uploads/2011/11/Marzec-68-lekki.pdfPublikacja non...

192
Referaty z sesji na Uniwersytecie Warszawskim w 1981 roku Marzec 68

Transcript of Marzec 68 - otwarta.orgotwarta.org/wp-content/uploads/2011/11/Marzec-68-lekki.pdfPublikacja non...

Referaty z sesji na Uniwersytecie Warszawskim w 1981 roku

Marzec 68

Publikacja non profit, nieprzeznaczona do sprzeday, wydana ze rodkw przyznanych Stowarzyszeniu Otwarta Rzeczpospolita przez Fundacj im. Stefana Batorego w ramach programu Dla tolerancji.

Stowarzyszenie przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii

www.or.org.pl

Referaty z sesji na Uniwersytecie Warszawskim w 1981 roku

68Marzec

Projekt okadki

Micha Braniewski

Redakcja tekstw i noty o autorach

Marek Gumkowski, Maria Ofierska

Teksty referatw wygoszonych na sesji Marzec 68 w dniach 8, 11, 13, 18, 20, 21, 22 i 23 marca 1981 r.

podajemy w wersji ogoszonej w wwczas w wydawnictwach drugiego obiegu, z drobnymi

poprawkami jzykowymi i interpunkcyjnymi. Wprowadzenie Andrzeja Friszkego Sesja marcowa 1981

zostao napisane w 2008 r. specjalnie dla tej ksiki. Wszystkim Autorom lub innym wacicielom

praw autorskich skadamy podzikowania za wyraenie zgody na publikacj tekstw.

str. 7 Andrzej Friszke Sesja marcowa 1981

str. 15 Jacek Kuro Midzy Padziernikiem 56 a Marcem 68

str. 29 Kazimierz Dejmek Casus Dziady

str. 51 Andrzej Braun Co sie dziao na Nadzwyczajnym Walnym Zebraniu Oddziau Warszawskiego ZLP

str. 57 Jan Lityski Jak doszo do wydarze marcowych

str. 71 Jan Walc Ruszamy z posad bry wiata

str. 77 Zbigniew Bujak Robotnicy 1968

str. 85 Jerzy Jedlicki Organizowanie nienawici

str. 103 Andrzej Drawicz Marzec w prasie PRL

str. 117 Kazimierz Wycicki Modzie, Koci, Marzec

str. 123 Stefan Amsterdamski Marzec w filozofii i filozofia Marca

str. 141 Wadysaw Krajewski Skutki Marca dla filozofii polskiej

str. 151 Jan Jzef Lipski Kwestia ydowska

str. 173 Adam Michnik Dziedzictwo Marca

str. 183 Krzysztof Wolicki Dziedzictwo Marca

Spis treci

Andrzej FriszkeSesja marcowa 1981

Nie bya to konferencja podobna do tych, jakich wiele odbywa si w kadym roku akademickim. Odbywaa si w trakcie pokojowej rewolucji Solidarnoci i bya jednym z jej przejaww. Wrd wielu celw zapocztkowanego Sierpniem 80 ruchu spoecznego byo pragnienie odzyskania pamici i tradycji, zwaszcza tych najnowszych. Historia minionych dziesicioleci bya w PRL nieobecna, nawet nie tyle zakamana, co skazana na cakowite zapomnienie. Nie istniay ksiki o zniewoleniu Polski w 1945 r., stalinizmie, o roku 1956, o buncie studentw w 1968 i robotnikw w 1970 r. O polskich miesicach nie byo wzmianek w podrcznikach, artykuw w gazetach. Pami o niedawnej przeszoci przywracay w kocu lat siedemdziesitych jedynie wydawnictwa drukujce poza cenzur, w ograniczonym si rzeczy nakadzie. Pragnienie wiedzy o najnowszej historii byo wic jednym z oczekiwa odradzajcego si po Sierpniu spoeczestwa. Chodzio o odzyskanie pamici, zbudowanie wasnej tosamoci przez odwoanie do dat i zdarze, kiedy upominano si o prawo samostanowienia i rzucano wyzwanie dyktaturze. Chodzio o pozytywne symbole, ale te o nazwanie nieprawoci i zbrodni oraz upamitnienie ich ofiar oraz jeli byo to moliwe naprawienie krzywd. Jak silne byy to potrzeby, wiadczy danie robotnikw Stoczni Gdaskiej, by wznie pomnik polegych w grudniu 1970 r., a nastpnie zbudowanie w cigu trzech miesicy pomnika trzech krzyy.

Dla rodowisk akademickich zarwno Solidarnoci, jak i Niezalenego Zrzeszenia Studentw najwaniejsz tradycj wolnociow by Marzec 1968 roku. Byy to wydarzenia odlege zaledwie o 12 lat, ich sens i przebieg by jednak cakowicie zakamany przez propagand, a nastpnie uznany za tabu i objty milczeniem. Na uczelniach obecnych byo wielu uczestnikw marco

wego buntu, ale take jego pogromcw. Przez lata o 1968 roku nie wspominano, rzadko powracano do tych wydarze nawet w prywatnych rozmowach. Marzec funkcjonowa wic w pamici jako mglisty mit.

Marzec 1968 roku mia kilka wymiarw. By najwikszym w PRL buntem studentw i intelektualistw, upominajcych si o wolno i praworzdno. Towarzyszya mu wielka erupcja propagandy antysemickiej i antyinteligenckiej, za pomoc ktrej partia dawia wolnociowe aspiracje. By to czas represji uwizienia wielu studentw, wytaczania im politycznych procesw, a take masowego usuwania z pracy podejrzanych o sprzyjanie ideom wolnoci lub oskaranych o ydowskie pochodzenie. Zarazem Marzec to czas awansowania na oprnione stanowiska tych, ktrzy organizowali kampanie nienawici i czystki.

Spraw Marca i pomarcowych represji podj Senat Uniwersytetu Warszawskiego, ju 28 wrzenia 1980 r. powoujc komisj, ktra miaa zbada decyzje o zwolnieniach, w 1968 roku i latach nastpnych, pracownikw naukowych z przyczyn politycznych oraz wnioskowa o cofnicie represji. Przewodniczcym komisji zosta prof. Klemens Szaniawski.

Inicjatyw zorganizowania obchodw rocznicy Marca podjo 20 grudnia 1980 r. walne zebranie NSZZ Solidarno UW. By moe inspiracj byy wczeniejsze o kilka dni obchody odsonicia Pomnika Polegych Stoczniowcw w Gdasku. Przygotowano koncepcj sesji rocznicowej, a take wmurowania tablicy pamitkowej. Postanowiono wystpi do rektora, by podj starania o uchylenie zarzdzenia ministra, ktry 25 marca 1968 r. zwolni z pracy na Uniwersytecie Warszawskim profesorw uznanych za inspiratorw wystpie studenckich. Na zebraniu Komisji Zakadowej NSZZ Solidarno UW 13 lutego 1981 r. do szczegowe ju propozycje zreferowa dr Jerzy Wocial, uzupeni je dr Krzysztof Laskowski. W dyskusji przewodniczcy Komisji Zakadowej dr Maciej Geller podkreli, e przygotowywana tablica ma integrowa cae rodowisko akademickie, a take rodowisko akademickie z robotniczym. Dlatego jest wane, aby przy jej odsoniciu byy obecne delegacje robotnicze z najwikszych zakadw przemysowych Warszawy. Przyjto uchwa O wypadkach marcowych, ktra zawieraa ocen tych wydarze:

Andrzej Friszke

Pomarcowe represje jeden z najhaniebniejszych epizodw historii PRL po 1956 roku dotkny ludzi, wyniszczyy wiele rodowisk myli twrczej, zaatakoway fundamentalne wartoci, jak tolerancja, prawda, autonomia myli, jak godno wasna i poszanowanie godnoci drugiego czowieka. Wartoci, ktrych usunicie z ycia publicznego oznacza zuboenie kultury.

Owa akcja niszczycielska nie pozostawaa w jakimkolwiek pozytywnym stosunku do interesw naszego kraju, a restaurowaa atmosfer lku i zagroenia dobrze znan z okresu terroru stalinowskiego. Pobudzaa te postawy antysemityzmu oraz prymitywnego nacjonalizmu. Dla zapewnienia tej akcji sukcesu wadze podjy prb rozbicia polskiego spoeczestwa przez antagonizowanie inteligencji i robotnikw. [...] Uwaamy za konieczny rozrachunek z wydarzeniami, ktrych konsekwencji nie podobna i nie wolno wymaza ze spoecznej pamici.

Uchwaa, ktra wyranie okrelaa stosunek do tych wydarze i ich konsekwencji, bya radykalnie sprzeczna ze stanowiskiem zajmowanym nadal przez wadze PRL. Zarwno uchwaa, jak projekt obchodw oraz zamiar wmurowania tablicy musiay si spotka z niezadowoleniem wadz, a take zdecydowan niechci tej czci rodowiska akademickiego, ktra je wspieraa. Nadal bowiem wane stanowiska zarwno w skali kraju, jak i Warszawy, w tym take w gronie wykadowcw UW zajmowali ludzie, ktrzy awansowali na fali czystek i antysemickiej kampanii 1968 roku.

Na kolejnym zebraniu Komisji Zakadowej, 25 lutego, rozpatrywano m.in. gosy sprzeciwu wobec przygotowywanych obchodw pynce z czci rodowiska uniwersyteckiego. Cytowano rne negatywne opinie i argumenty: Sposb przygotowania sesji jest gr polityczn , Dlaczego w referatach s pominici ludzie z UW?, Czy sesja ma charakter naukowy, czy jest uczestnictwem pokrzywdzonych?. Przyjcie koncepcji zaproszenia z referatami ludzi zwizanych biograficznie z ruchem protestu byo aktem odwagi, ale zarazem zadouczynienia, a take zamanifestowania jednoci rodowiska Solidarnoci uniwersyteckiej z caym ruchem. Planowano jednak take wystpienia wykadowcw UW. Sesja, wedle zamiaru organizatorw, nie miaa by manifestacj polityczn, cho samo wyraenie opinii zawartych w cytowanej uchwale byo swego rodzaju manifestacj podobnie jak dobr prelegentw,

Wstp

10

reprezentujcych, co oczywiste, t stron wczesnego konfliktu, ktra opowiadaa si za wolnoci, a nie zniewoleniem i represjami. Na tym zebraniu wybrano Spoeczn Komisj Organizujc Obchody 13 rocznicy Marca 68, do ktrej weszli ze strony NSZZ Solidarno UW: Maciej Geller, Jerzy Wocial, Krzysztof Laskowski, Wojciech Ostrowski oraz Andrzej Friszke, a ze strony Niezalenego Zrzeszenia Studentw: Magda Sadowska, Wojciech Frckiewicz, Piotr Bogdaski, Grayna Jaworska, Monika Winiewska i Barbara Piotrowska. W zebraniach czsto uczestniczya te Halina Suwaa, redaktor Solidarnoci Uniwersytetu Warszawskiego, oraz Zbigniew Rykowski, przewodniczcy uniwersyteckiego NZS. Wkrtce wydrukowano w tysicu egzemplarzy Projektowany program obchodw Marzec 1968.

Rwnie 25 lutego 1981 r. stanowisko wobec rocznicy zaj Senat UW. Przypomnia, e wydarzenia marcowe stay si pojciem, z ktrym wie si rozwizywanie si konfliktw spoecznych; przeciwstawianie robotnikw inteligencji, a zwaszcza rodowisku akademickiemu; odwoywanie si przez propagand do hase nietolerancji; administrowanie nauk i kultur, powodujce czsto ocenianie ludzi na podstawie ich koniunkturalnej postawy, a nie rzeczywistej wartoci moralnej i zawodowej; preferowanie postaw konsumpcyjnych i dyspozycyjnych pozwalajcych powica wartoci moralne na rzecz celw zwizanych z osobist korzyci. Senat uznawa, e z dowiadcze Marca pyn wnioski o potrzebie wspdziaania caego spoeczestwa w dziele naprawy, o uznaniu samorzdnoci za waciw zasad organizacji ycia spoecznego, o odpowiedzialnoci wszystkich rzdzcych i rzdzonych za sowa i czyny oraz o oparciu caego ycia politycznego i spoecznego na zasadach prawdy, jawnoci i uczciwoci, rozstrzygania sporw w drodze dyskusji, a nie przemocy. Jednoczenie Senat wyrazi nadziej, i rzeczowa i rozwana analiza tych wydarze nie bdzie prowadzi do odnowienia niepotrzebnych podziaw, lecz do ich przezwycienia.

Podczas spotka Spoecznej Komisji dopinano szczegy organizacyjne, ale take debatowano z udziaem rektora prof. Henryka Samsonowicza nad problemami szczeglnie draliwymi. Rektor znajdowa si pod ogromnym naciskiem wadz ministerialnych i politycznych, a take konserwatyw

Andrzej Friszke

11

nej czci partyjnych wykadowcw. Mia powody, by obawia si moliwej prowokacji, zakcenia porzdku, a nawet represji. Wiadomo o powoaniu Komisji znalaza si w meldunkach operacyjnych MSW wraz z wiadomoci o przygotowywaniu referatu przez Jacka Kuronia. Niewiadom drog trafia na anten Radia Wolna Europa informacja o przygotowywanym na 8 marca pochodzie, na ktrego czele mieli i czonkowie Senatu UW. Informacj t szczliwie sprostowano, ale napicie nadal istniao. Koncentrowao si szczeglnie wok sprawy tablicy i projektu jej uroczystego odsonicia. Wyranie zaznaczyy si w tej sprawie podziay w Senacie UW.

Spraw zainteresoway si najwysze wadze PZPR. Na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR 27 lutego kwesti rocznicy marcowej wnis pod obrady Stefan Olszowski, postulujc opublikowanie w prasie susznych artykuw oraz przeciwdziaanie wykadom i seminariom okolicznociowym na UW. Odpowiedzialny za nauk sekretarz KC Roman Ney doda, e zostay przeprowadzone zebrania z egzekutywami wydziaowymi na UW oraz rozmowa z rektorem Samsonowiczem. Najostrzej wystpili przywdcy partyjnego betonu: Mirosaw Milewski, minister spraw wewntrznych, i Stanisaw Kocioek, I sekretarz Komitetu Warszawskiego. Ten ostatni powiedzia: Inspiratorzy chc wykorzysta rocznic, aby postawi parti w stan oskarenia. Podsumowujcy obrady I sekretarz KC PZPR Stanisaw Kania, podtrzyma tradycyjne oceny Marca i zachca, by w ograniczonym zakresie je powtrzy. Trzeba owietla postawy wtedy i dzi gwnych bohaterw wydarze Koakowski, Baczko, Bauman, Smolarowie. W publicystyce nie rozwija szerokiego frontu demaskowania syjonizmu.

Ostatniego dnia lutego rektor prof. Samsonowicz spotka si z doradcami Krajowej Komisji Porozumiewawczej Solidarnoci: Bronisawem Geremkiem i Jackiem Kuroniem. Rozmawiali o sprawie tablicy, dochodzc ostatecznie do wniosku, by nie prowokowa reakcji wadzy i odroczy jej wmurowanie. Tymczasem po stronie rodowiska organizujcego obchody narasta entuzjazm, nadzieja, e moe przyjad na sesj pomarcowi banici Leszek Koakowski, Bronisaw Baczko, Wodzimierz Brus, Krzysztof Pomian. Zatrzymanie w tej sytuacji 5 marca Jacka Kuronia i przedstawienie mu przez prokuratora zarzutu z art. 270

Wstp

12

Andrzej Friszke

par. 1 Kodeksu karnego (Kto publicznie ly, wyszydza lub ponia nard polski...) pobudzio do pyta, czy nie jest to ostrzeenie, wzgldnie zapowied prowokacji przed zbliajc si sesj.

Tymczasem 4 marca, wobec faktu, e tablica nie bya jeszcze gotowa, Komisja Zakadowa postanowia, e 8 marca odbdzie si uroczysto wmurowania aktu erekcyjnego podpisanego przez Solidarno, NZS, przedstawicieli zakadw pracy, a sama pyta upamitniajca Marzec umieszczona bdzie pniej, opodal bramy gwnej, na cianie Instytutu Geografii. Dyskusja odbywaa si z udziaem przedstawicieli Regionu Mazowsze: Zbigniewa Bujaka, Zbigniewa Janasa, Seweryna Jaworskiego i Janusza Onyszkiewicza. Wszyscy oni mwili o koniecznoci podkrelenia solidarnoci inteligencji i robotnikw, czego symbolem ma by tablica. Niechtnie przyjmowali fakt przesunicia daty jej odsonicia.

8 marca w poudnie na dziedzicu Uniwersytetu Warszawskiego w tym samym miejscu, gdzie 13 lat wczeniej rozpocz si synny wiec zebrao si okoo tysica studentw i pracownikw naukowych. Prof. Jerzy Mycielski odczyta uchwa Komisji Zakadowej O wypadkach marcowych, a nastpnie przewodniczcy Regionu Mazowsze Zbigniew Bujak i przewodniczcy uniwersyteckiej Solidarnoci Maciej Geller wmurowali akt erekcyjny pod tablic, ktra miaa upamitni minione wydarzenia.

Zorganizowanie obchodw na Uniwersytecie Warszawskim sprowokowao czy te dao pretekst do wystpienia najbardziej czarnosecinnej frakcji w aparacie wadzy. 8 marca, rwnolegle z wiecem na UW, odbya si na placu Na Rozdrou, pod dawn siedzib UB, demonstracja przeciw zbrodniarzom stalinowskim o ydowskich nazwiskach oraz ich nastpcom w Solidarnoci, ktrzy zorganizowali obchody w rocznic Marca. Wygoszono jawnie antysemickie przemwienia. Ten wiec da pocztek Zjednoczeniu Patriotycznemu Grunwald, w ktrym skupili si skrajni nacjonalici i antysemici, w tym zarwno niektrzy dawni winiowie UB, jak i ludzie zwizani ze Sub Bezpieczestwa. Dwa dni pniej na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR Kocioek przyzna, e demonstracja miaa na celu rwnoway imprez na Uniwersytecie Warszawskim w 13 rocznic wydarze marcowych.

13

Wstp

Tymczasem 8 marca o godzinie 16.00 w wypenionym po brzegi kilkuset suchaczami Audytorium Maximum wykadem Jacka Kuronia rozpocza si sesja. Nastpne spotkanie z referatami Kazimierza Dejmka i Andrzeja Brauna miao miejsce 11 marca, kolejne 13 marca z wystpieniami Jana Lityskiego, Seweryna Blumsztajna, Jana ojaka (te dwa z nieznanych przyczyn nie weszy do przyszej publikacji), Jana Walca i Zbigniewa Bujaka. Po kilku dniach przerwy, 18 marca, odbya si sesja z wykadami Jerzego Jedlickiego, Andrzeja Drawicza i Kazimierza Wycickiego, a 20 marca o zwizanej z Marcem pacyfikacji polskiej filozofii mwili Stefan Amsterdamski i Wadysaw Krajewski. Nazajutrz Jan Jzef Lipski analizowa kwesti ydowsk, a 22 marca Adam Michnik i Krzysztof Wolicki mwili o dziedzictwie Marca. Ostatni, smy dzie sesji (28 marca), by powicony historii samorzdnoci wyszych uczelni i jej postulowanym perspektywom. Udzia wzili profesorowie UW: Wacaw Gajewski, Andrzej Bogusawski, Stefan Jackowski (wtedy doktor), Wodzimierz Koos, Adam Sikora i Jerzy Szacki.

Sesja przycigaa setki studentw, wielka sala zawsze bya pena. Reagowano gorco, wiele osb zapisywao si do dyskusji. Bez wtpienia w owych dniach ta sala bya centrum intelektualnym, ale i emocjonalnym Warszawy take ze wzgldu na towarzyszce wydarzenia, stanowice jej to. W czasie trwania sesji, 19 marca, doszo do pobicia dziaaczy Solidarnoci w Bydgoszczy i rozpocz si wielki kryzys, w trakcie ktrego stawao pytanie, czy dojdzie w Polsce do wielkiej konfrontacji. Ostatnim dniom obrad towarzyszyo wic napicie i kuluarowe rozmowy, w ktrych mwiono nie tyle o przeszoci, ile o niepokojcej wszystkich wspczesnoci.

Wygoszone na sesji marcowej referaty utrzymane byy na wysokim poziomie. Odznaczay si gbi spojrzenia na problemy zwizane z Marcem, ideowym napiciem i szerok perspektyw historyczn, widoczn m.in. w referatach Jedlickiego i Lipskiego. Wystpienia prelegentw przynosiy bogat informacj i rozbudowan refleksj o porusznych zagadnieniach, a take namys nad ideami, ktrymi kierowa si winien ruch Solidarnoci. Z pewnoci bya to najwaniejsza sesja historyczna, jaka odbya si w okresie legalnego dziaania Solidarnoci, midzy sierpniem a grudniem 1981 r.

14

Andrzej Friszke

Materiay z sesji miay by wydane drukiem. Dokonano tego staraniem Studenckiej Oficyny Wydawniczej, we wsppracy z redakcj Solidarnoci, UW tu przed 13 grudnia, nakad czciowo trafi do kolportau. Dwa zeszyty z referatami, ktre s podstaw niniejszego wydania, rozpowszechniane byy w ograniczonym nakadzie ju w okresie stanu wojennego. Wybranych 8 referatw (Kuronia, Dejmka, Brauna, Amsterdamskiego, Lipskiego, Walca, Bujaka i Jedlickiego) ukazao si te nakadem niezalenej oficyny wydawniczej NOWA, otwierajc seri Zeszyty Edukacji Narodowej. Dokumenty.

Odsonicie odlanej w Zakadach im. Nowotki tablicy (wedug projektu Andrzeja Kossa z warszawskiej ASP) odbyo si 22 kwietnia 1981 r. z udziaem przedstawicieli licznych zakadw pracy Warszawy. Na tablicy widnieje napis:

. Nie trzeba kania si okolicznociom,A prawdom kaza, by za drzwiami stayCyprian K. Norwid

Na tym dziedzicu, 8 marca 1968 roku, rozpdzono wiec studentw domagajcych si wolnoci sowa. Wydarzenia marcowe stay si symbolem brutalnoci, przeladowania niezalenej myli, niszczenia kultury narodowej i jednoci spoeczestwa polskiego. Dzi solidarni, oddajc sprawiedliwo pokrzywdzonym, umieszczamy t tablic ku przestrodze przyszym pokoleniom.

1981 Studenci, pracownicy UW, robotnicy Warszawy

1

Jacek KuroMidzy Padziernikiem 56 a Marcem 68

Wybaczcie Pastwo, to niestety nie bdzie wykad, a po prostu moich kilka osobistych refleksji wok spraw, ktre w moim przewiadczeniu s wane dla okresu wyznaczanego latami od Padziernika do Marca, tzn. oczywicie od padziernika 56 do marca 68. To zestawienie dat, z ktrych pierwsza jest, bez wzgldu na wszelkie moliwe zastrzeenia i wtpliwoci, wielkim triumfem polskiego spoeczestwa i polskiej demokracji, a druga znw w pewnym uproszczeniu wielk tej demokracji klsk, nakazuje skupi uwag na procesie zniewalania spoeczestwa, wywaszczania go z praw i moliwoci. Trzeba przy tym podkreli, wbrew pochopnym ocenom, e nie byo w tym okresie i potem momentu, w ktrym zabrano by wszystkie zdobycze Padziernika. Pewne historyczne zdobycze wydaj si nieodwracalne. Niemniej zabrano bardzo wiele i z tego punktu widzenia mona marzec 68 traktowa jako zwieczenie procesu pozbawienia spoeczestwa zdobyczy padziernikowych. Spojrzelibymy wwczas na Marzec jako na okres szczeglnie dotkliwych represji wymierzonych przeciwko polskiej nauce, polskiej kulturze, polskiemu yciu umysowemu, polskiemu spoeczestwu. Z tego punktu widzenia mona by nawet powiedzie, e nastpstwem Marca by grudzie 1970 roku, e by on nieuchronnym nastpstwem tego dziaania. I tu, gdyby to by powany akademicki wykad, naleaoby si zaj zagadnieniem swoistego determinizmu w historii, rozumianego nie tak, e historia ukada sobie jaki plan, ale e pewne dziaania ludzi rodz okrelone konsekwencje. Rozmawialibymy zatem o zamierzonych i niezamierzonych skutkach ludzkiego dziaania. Jest rzecz oczywist, e ci ludzie, ktrzy podjli walk ze zdobyczami Padziernika, nie mieli zamiaru doprowadzi do rewolty robotniczej na Wybrzeu, a wydaje si, e jednak doprowadzili.

1

Jacek Kuro

Powiedziaem powyej, e pewne procesy historyczne s nieodwracalne i teraz moemy sobie ten oglnik skonkretyzowa. W Padzierniku spoeczestwo polskie osigno w rnych dziedzinach wpyw na warunki swego ycia i zarazem wiadomo, e wpyw tan stanowi jedno z jego praw elementarnych. Wywaszczenie spoeczestwa z tych praw musiao prdzej czy pniej napotka opr. Jak widzielimy, mona taki opr zama si, tyle e kto zaczyna od paek milicyjnych, musi doj do czogw. Jak za mawia Napoleon, z bagnetem mona robi rne rzeczy, ale siedzie na nim nie sposb. Czy jeszcze raczej: czogi, gdyby miay by podstaw wadzy, musiayby to by czogi ociennego mocarstwa. Sowem, amic przemoc ruch studentw i inteligencji w Marcu, wadze skazay si na rewolt robotnicz w Grudniu i uatwiy sobie znakomicie decyzj o uyciu czogw przeciwko tej rewolcie. Umiay jednak i to odnotujmy na ich korzy po tych czogach wycofa si na tyle, ile musiay. Z tej perspektywy wydarzenia marcowe naley rozpatrywa jako opr spoeczestwa wywaszczanego z praw wywalczonych w padzierniku 1956 r.

Jak wyglda w proces odbierania zdobyczy padziernikowych? Bardzo trudno jest wypunktowa go konkretnymi faktami, pozbawieniem jakich praw, zlikwidowaniem jakiej instytucji. To jest nastpstwo tego, co w sposb istotny rni ruch padziernikowy od naszego ruchu, zapocztkowanego w sierpniu 1980 r. Faktem jest, e ruch padziernikowy nie wytworzy instytucji demokratycznych. Dlatego jego likwidowanie byo duo atwiejsze, ni bdzie, ni moe by likwidowanie tego ruchu. Dzi tworzymy organizacje samorzdne i niezalene, a wwczas nie umielimy ich tworzy. Z jednym wyjtkiem, niestety bardzo ograniczonym. Mam tu na myli Rady Robotnicze. Byy one praktycznie jedyn instytucj Padziernika i zarazem symbolem idei, jak sdz, dla tego ruchu najwaniejszej. Miay by form demokratycznego wadania przedsibiorstwem przez zaog i tym samym gospodark narodow przez spoeczestwo. Wizay si cile z programem reformy gospodarczej, ktra miaa usamodzielni przedsibiorstwa. Nie wdajc si w szczegy tego projektu, do ktrego dzi wrcilimy, zwrmy uwag, e podstaw tego pomysu jest denie do faktycznego uspoecznienia rodkw produkcji. Jeeli zwaymy, e jednostronna przewaga wadzy nad obywate

1

Midzy Padziernikiem `56 a Marcem `68

lem w naszym kraju opiera si na niepodzielnym wadaniu przez ni rodkami produkcji z maszynami drukarskimi, papierem, radiostacjami wcznie, to atwo zrozumiemy, e ruch uspoecznienia tego wadania jest podstawowy dla wszelkiej demokratyzacji.

Dlatego za dat pogrzebu nadziei padziernikowych skonny jestem uzna powoanie Konferencji Samorzdu Robotniczego (28 XII 1958 r.), instytucji, ktra przeja uprawnienia Rad, a w ktrej skad wchodzili przedstawiciele Podstawowych Organizacji Partyjnych PZPR, Rady Zakadowej, organizacji modzieowej, Naczelnej Organizacji Technicznej, Stowarzyszenia Inynierw i Technikw Mechanikw Polskich, innych dziaajcych w zakadzie organizacji i wreszcie take Rady Robotniczej, kady przedstawiciel z jednym gosem. Bya to wic faktyczna likwidacja Rad Robotniczych, cho ju wczeniej przekrelono t ide, rezygnujc z wprowadzenia reformy gospodarczej.

Warto w tym miejscu zasygnalizowa problemy godne bardziej szczegowej analizy. Rady miay by form zarzdzania przedsibiorstwem, tworzyy si jednak w kadym zakadzie oddzielnie. Byy wprawdzie wwczas denia, aby Rady organizoway si pionowo, w skali regionu i kraju, ale tendencj t powszechnie uznawano za ekstremistyczn, noszc pitno anarchosyndykalizmu. Skonny jestem przypuszcza, e kolosalna przewaga Solidarnoci nad ruchem Rad Robotniczych wynika w znacznym stopniu z jej struktury pionowej: Solidarno jest zorganizowana w skali kraju, za Rady dziaay tylko w poszczeglnych zakadach. Mogy wic walczy o niezaleno i samorzdno tylko w skali zakadu, i to w kadym zakadzie oddzielnie. Tymczasem, jak to powiedzielimy, o ich likwidacji zadecydowano centralnie, za wobec polityki kierownictwa partyjnopastwowego Rady byy bezsilne.

Drugi problem, ktry chc tu podj, wie si cile z reform gospodarcz. Jak ju mwiem, Rady Robotnicze byy m.in. ruchem walki o reform gospodarcz. Pniej liczni ekonomici mwili, e by to bd. Nie naleao drani wadzy, trzeba byo robi zwyczajn technokratyczn reform. Gdybymy nie odwoywali si do si spoecznych, twierdzono, wadze by to przyjy, a tak przestraszyy si ruchu spoecznego, przestraszyy si tego, e ograniczy si wadze, i wstrzymay reform, czego skutkiem jest kryzys

1

Jacek Kuro

ekonomiczny, ktry dzi mamy. Skdind kiedy, w pocztkach lat szedziesitych, kiedy si zacza reforma wgierska, byem skonny mie wyrzuty sumienia, czuem si wspwinny. Zdawao si, e droga wiedzie nie przez siy spoeczne, lecz przez sam technokratyczn reform, przez decentralizacj, mechanizmy rynkowe itp. Dopiero klska reformy wgierskiej wykazaa, e byy to zudzenia. Jeeli nie ma si spoecznych, ktre broni samodzielnoci przedsibiorstw, dekrety wadzy o takiej samodzielnoci nie zdadz si na nic. Prawa, ktrych strzee wycznie wadza, tej wadzy nie obowizuj. Trzeba o tym pamita dzi, kiedy przystpujemy znowu do dziea reformy gospodarczej, cho refleksja ta nie tylko tej sprawy dotyczy.

Wreszcie trzeci problem. Czy idea zarzdzania przedsibiorstwem, gospodark wyrasta z de robotniczych? Mam wraenie, e jest ona wnoszona do ruchu robotniczego przez inteligencj, w odrnieniu od idei zwizkw zawodowych. Mwi o tym ze smutkiem, bo samorzd jest dla mojej wizji wiata ide niezwykle donios. Wydaje si, e Rady w padzierniku 1956 roku byy dla robotnikw form walki przeciwko wadzy. Kiedy za Rady si ukonstytuoway, przypomnijmy, w skali zakadu i co za tym idzie, w ramach jego lokalnej, partykularnej problematyki, wtedy zacz si odpyw zainteresowania nimi, czy nawet nieufno wobec nich. Czy bd tkwi tylko w strukturze? Moe sprawa zarzdzania jest obca robotnikom? Moe dochodzi do niej trzeba przez ruch zawodowy? Kiedy Komitet Obrony Robotnikw zaczyna prowadzi dziaalno organizatorsk w rodowiskach robotniczych, wtedy spieralimy si w tej wanie sprawie z rnymi doradcami. Mymy stawiali bardzo ostro na dziaalno o charakterze zwizkowym, na walk o bezporednie interesy robotnikw. Doradcy mwili, e to bd, e trzeba zaczyna od spraw samorzdu. Wskazywali, e interesy zawodowe dziel spoeczestwo, a idea samorzdu czy. Rozumielimy ich racje, ale decydoway oczekiwania robotnikw.

Spotykaem si z robotnikami ju to w umeblowanych na wysoki poysk mieszkaniach, przy kawie i ciastkach, ju to w ruderach, gdzie pilimy wdk z jednej butelki. Bardzo rne rodowiska i podkultury czy si w jednym pojciu robotnik. Jednak bez wzgldu na miejsce spotkania, czy mwic cilej rodowisko, wszyscy rozumieli doskonale, na czym polega

1

Midzy Padziernikiem `56 a Marcem `68

walka o prawa i interesy robotnicze. Wiedzieli, czego chc i jakiej pomocy oczekuj ode mnie. Natomiast rozmowa o zarzdzaniu zakadem bya moliwa tylko jako mj monolog, i to delikatnie mwic, przy rednim zainteresowaniu suchaczy. Wreszcie w Sierpniu okazao si, e wbrew logice doradcw ruch zwizkowy zjednoczy cae spoeczestwo, czego nie umiay dokona padziernikowe Rady. Nie wiem, czy za pomoc tych refleksji zbliam Pastwa do objanienia spoecznego mechanizmu wywaszczania spoeczestwa z padziernikowych zdobyczy. Postpujmy jednak dalej t drog.

We wrzeniu 1956 roku na tej sali odbywa si wiec studentw Uniwersytetu Warszawskiego. Jeden z pierwszych z dugiej fali wiecw, ktre potem trway przez cay padziernik na Politechnice Warszawskiej. Ot na tym wiecu rzucono haso: Nie ma chleba bez wolnoci. Na wiec przybya delegacja robotnikw z erania, przyszed midzy innymi Godzik, przemawia, podchwyci to haso: Nie ma chleba bez wolnoci, ktre zreszt potem bardzo dugo funkcjonowao jako symbol jednoci robotnikw i inteligencji. Wrcio ono potem w marcu 1968 roku, tylko brzmiao ju wwczas zupenie inaczej. Byo to w gruncie rzeczy dramatyczne, rozpaczliwe woanie do robotnikw o pomoc, eby bronili ruchu studenckiego, eby nie bili studentw. Bo przyjeday tu przecie delegacje zakadw pracy, aktyw robotniczy nie po to, by deklarowa swoj jedno, nie po to by wmurowywa tablic, nie po to, eby przy tej tablicy przemawia. Ot, prosz Pastwa, nasuwa si pytanie: czy to rzeczywicie robotnicy przychodzili bi? Przecie nie wszyscy, no, przecie nie wikszo, no, przecie w gruncie rzeczy drobna garstka. Ale byli to ludzie naprawd zatrudnieni na stanowiskach pracownikw fizycznych w rnych zakadach pracy przede wszystkim w wielkich zakadach pracy. A w 56 roku, kiedy tu Godzik wkroczy na czele robotnikw z erania, oni przyszli w kombinezonach, on przemawia, oni rzdkiem stanli frontem do sali. No przecie nie przyszli wszyscy robotnicy ani ich wikszo, tylko jaka drobna cz. W dodatku ten pierwszy, ktry szed i ktry w ich imieniu przemawia, nie by zatrudniony na stanowisku robotnika, tylko pierwszego sekretarza Komitetu Zakadowego PZPR. A wic i w Padzierniku, i w Marcu nie mona mwi o ogle robotnikw. I dzi te nie wszyscy robotnicy przyszli i t tablic wmurowali. Wic moe podpis na niej jest jakim naduyciem?

20

Jacek Kuro

Nie wszystkie przecie fabryki demokratycznie wybray swoich delegatw na t uroczysto. Ale na tej samej zasadzie mona by powiedzie, e rwnie napis studenci i napis pracownicy UW jest naduyciem. Przypomnijmy przy okazji, e to nie robotnicy, a inteligenci deptali wartoci, w jzyku pisanym i drukowanym. Trudno twierdzi, e Kkol, Gontarz, Osiadacz i jak oni si tam nazywaj, a bya ich caa plejada to robotnicy.

Nie mwi tego, aby mnoy paradoksy, ale dlatego, e istnieje tu pewna istotna rnica. Klimat 56 roku w zakadach pracy by taki, e z podniesionym czoem mogli do nas przyj robotnicy, przemawia i deklarowa jedno. Wiele jest dzisiaj takich zakadw pracy, z ktrych miao i z podniesionym czoem przychodz robotnicy i deklaruj jedno. Natomiast niemoliwe jest dzi, eby przyszli jako delegaci robotnikw ci faceci z pakami. Przecie w tych zakadach natychmiast by ich odnaleziono. Natomiast w 68 roku tego klimatu nie byo. Byli robotnicy znam ich osobicie i przyjani si z nimi ktrzy zaciskali zby, byli wciekli i po cichu nawet komu odwayli si nawrzuca. Ale nie mieli odwagi wystpi i powiedzie: nie wolno wam tam chodzi bi. I to nie tylko dlatego, e bali si wadz, cho to prawda, e si bali. Ale dlatego, e nie czuli za sob moralnego poparcia swoich kolegw. Natomiast dzi jest odwrotnie: to moralne zaplecze oni czuj. To, co si zmienio midzy Padziernikiem a Marcem i midzy Marcem a Sierpniem, to klimat, to znaczy gotowo ludzi do zademonstrowania swojej postawy, do dziaania. Za wraz ze wzrostem tej gotowoci wzrasta spoeczna wiadomo. Ruch spoeczny powstaje wtedy, gdy ludzie w swoim yciu prywatnym odnajduj tak spraw publiczn, ktra ich czy ponad rolami zawodowymi i w imi ktrej chc wsplnie w swoim prywatnym czasie wystpi. W padzierniku 1956 roku i jeszcze wczeniej, we wrzeniu, lipcu, czerwcu tego roku, takie wsplne sprawy si pojawiy, zostay wyartykuowane, nazwane i poczyy ludzi. Poczyy prostego profesora uniwersytetu z prostym tokarzem. To, e jeden by robotnikiem, a drugi intelektualist, stao si cech zupenie nieistotn wobec sprawy, ktra bya ich spraw wspln, ruchem demokratyzacji, tym wanie, co symbolicznie wyraa haso: nie ma chleba bez wolnoci i wolnoci bez chleba.

21

Midzy Padziernikiem `56 a Marcem `68

Skdind w tym sloganie jest pewna puapka: bo, po pierwsze, czy naprawd nie ma chleba bez wolnoci, a wolnoci bez chleba? Rnie to bywa. Mona by wskaza na takie okresy, kiedy nie byo wolnoci, a by chleb i odwrotnie. Po drugie, jeli chodzi o ycie jednostek, a sprawy ludzkie skadaj si ze spraw jednostkowych, to zaryzykowabym twierdzenie, e na og jest tak, e albo jest chleb, albo jest wolno. To nawet znam z wasnego ycia: tym wicej mam wolnoci, im mniej mam chleba, i odwrotnie, cho oczywicie bywa przeciwnie. I to jest pierwsza puapka. Oczywicie czasami moe by tak, e istnieje cisy zwizek midzy chlebem a wolnoci, midzy sprawami ekonomiki i sprawami demokracji. Trzeba wszelako rozumie owo zdanie jako postulat, a zarazem jako norm: chcemy chleba i wolnoci, nie chcemy tego od siebie oddziela. Druga puapka jest znacznie groniejsza. Chodzi o zawart w tym hale sugesti, e sojusz robotnikw i intelektualistw jest budowany na takiej oto zasadzie intelektualici chc wolnoci, a robotnicy chc chleba. To bardzo grona puapka. Czy zdajecie sobie Pastwo spraw, e o pace pielgniarek, pace suby zdrowia walczyy wielkie zakady pracy, takie, ktre o swoje pace nie wojoway wcale czy w kadym razie niewiele? A gdy pojawi si spr o wolne soboty i zgoszono projekt, eby w wolne soboty jednak pracowa i zrobi z tego fundusz reformy gospodarczej pod kontrol Solidarnoci, to ta idea bya przez zaogi zakadw pracy przyjmowana z aprobat. Jak wynika z historii robotniczostudenckich demonstracji w padzierniku 1957, po zamkniciu Po prostu, w klimacie ideowym tamtych dni byy przesanki dla ruchu spoecznego jednoczcego robotnikw i intelektualistw. Jednak zarwno program tego ruchu, jak i co si cile z tym wie jego formy instytucjonalne byy zbyt wte, aby ruch ten umia przeciwstawi si siom dawicym zdobycze Padziernika. Rady Robotnicze w tej postaci, w jakiej si uksztatoway, niewiele interesoway robotnikw. Jake wic mogy interesowa inteligencj?

Klimat Padziernika zmieni si radykalnie pod wpywem dwch czynnikw: tego, e na oczach caego polskiego spoeczestwa zarnito rewolucj wgiersk, wszyscy to przeywalimy, czytajc znakomite reportae w oficjalnej prasie, i mielimy wiadomo, e caa ta lawina moe w kadej chwili spa na nas by to wany czynnik paraliowania spoeczestwa; drugim

22

byo masowe, nieograniczone zaufanie do Gomuki. W spoecznej wiadomoci dominowao przewiadczenie, e nie moemy zrobi tego, co chcemy, za to, co mona, chce za nas zrobi Gomuka pozwlmy mu. Ruch nie wypracowa jednoczcych spoeczestwo zada, wykraczajcych poza powstrzymywanie drastycznych metod stalinizmu i zwizanych z tym form instytucjonalnych. W zwizku z tym nie umia uniezaleni si od kierownictwa partyjnego czy tych jego frakcji, ktre w pierwszej fazie wspieray ten ruch i dodajmy manipuloway nim, korzystajc z jego poparcia. Wszystko to wspierao autorytet Gomuki i czynio praktycznie niemoliw kontrol nad polityk wadzy. Nie jest to jednak wystarczajca odpowied.

Dlaczego wtedy, kiedy Padziernik by tumiony, nie odezwali si ci ludzie, te rodowiska, ktre byy inicjatorami, ideologami, animatorami ruchu padziernikowego? Dlaczego milczelimy w 1957, 1958, 1959 roku? Nie ulegalimy autorytetowi Gomuki, jeli za chodzi o radzieckie czogi, to przecie naleao, tak jak to czynimy dzi, pyta o dopuszczalne granice reform, a mymy milczeli. Myl, e w tym miejscu trzeba mwi o odpowiedzialnoci lewicy. Padziernik w moim przekonaniu jest zasug i zarazem win polskiej lewicy. cile: lewicy, ktra wysza ze stalinowskiej szkoy i dopiero zacza stawia pierwsze samodzielne kroki. Myl, e w tym, przede wszystkim, tkwi tajemnica naszego milczenia.

W padzierniku 1956, a w szczeglnoci po VIII Plenum, ludzi przestali si ba. Na rnych wiecach, zebraniach, dyskusjach coraz to swobodniej zaczli mwi i w zwizku z tym coraz mocniej brzmia gos przeciwnikw lewicy, ktr obciano odpowiedzialnoci za stalinizm, ktr odrzucano. To nas porazio. Powiedzielimy: do gosu dochodzi reakcja, podnosi gow czarna sotnia. Nie umielimy podj rozrachunku z tradycj lewicy, i co waniejsze, nie dojrzelimy do pluralizmu jako akceptacji pogldw odmiennych, przeciwnych. Nie umielimy wtedy zrobi tego wsplnie. Trzeba byo dwch trzech lat, aby kady z osobna przeszed t drog, po to, abymy mogli w roku 1960, 1961 znowu powoli si zbiera. Skoro wic nie dojrzelimy do pluralizmu i do rozliczenia z lewicow tradycj, to zaakceptowalimy faszywy podzia: wydawao nam si, e bliej nam do tych, poal si Boe, liberaw w Komitecie Centralnym PZPR ni do przeciwnikw lewicy w spoecze

Jacek Kuro

23

Midzy Padziernikiem `56 a Marcem `68

stwie. Nie wystpilimy po stronie kierownictwa partii przeciw Padziernikowi, ale te i nie umielimy wystpi przeciw kierownictwu w obronie Padziernika. Milczelimy.

Dla mnie osobicie a sdz, e nie tylko dla mnie wan racj, ktra powstrzymywaa mnie przed wystpieniem wwczas przeciw kierownictwu partyjnemu, by strach przed antysemityzmem. Warto t spraw podj, choby w najwikszym skrcie, bo towarzyszy ona nam od Padziernika po dzie dzisiejszy. Od samych pocztkw ruchu padziernikowego zajmowalimy si kwesti ydowsk. Z jednej strony deklarowalimy na wiecach, e nie dopucimy do antysemityzmu, a z drugiej strony suchalimy gosw pyncych z KC, cilej z jego czci zwanej Natolinem, e za stalinizm odpowiedzialni s ydzi i rozliczenie ze stalinizmem naley prowadzi z ydami. Ze szczegln moc podja t tez propaganda pastwowa w marcu 1968 r. I dzi znowu inspirowana w krgach wadzy organizacja Grunwald powtarza ten sam argument. Najatwiej powiedzie, e caa ta argumentacja to chwyt propagandowy. Ale dlaczego ten wanie? W Padzierniku 1956, w tej caej fali krytyki komunizmu i lewicy, niemao byo gosw wskazujcych na odpowiedzialno ydw. Std strach, o ktrym mwiem powyej. Problem istnieje i nie wolno przed nim ucieka. Trzeba go podj w tym punkcie, w ktrym te antysemickie brednie s najblisze rzeczywistych zjawisk.

W 1966 roku siedziaem w jednej celi z docentem Markiem Szapiro. Siedzia on za to, e w prywatnym licie do pewnej pani, z ktr utrzymywa intymne stosunki, napisa, e w Polsce jest antysemityzm, a poniewa listy jego czytano, zosta skazany za rozpowszechnianie wiadomoci faszywych, godzcych w interesy pastwa polskiego. Ot Marek a by to taki ydowski yd opowiada, e jeszcze w getcie Korczak powiedzia jego ojcu: Jeli bolszewicy wyzwol Polsk, to ydzi w Polsce bd skompromitowani. Popatrz na to getto nienawidzce antysemityzmu polskiego. Oni to oczywicie przenios na Polakw. Spoeczestwo polskie nie bdzie chciao z bolszewikami kolaborowa. ydzi bd. I to si musi dla nas skoczy tragicznie. Myl, e jest w tym rozumowaniu jaka racja. Jakkolwiek by na to patrze, wok lewicy niezwykle wielu byo ludzi ydowskiego pochodzenia. Nie oznacza to, rzecz jasna, e wikszo spoecznoci ydowskiej bya lewicowa. Nie. Bya to

24

Jacek Kuro

zdecydowana mniejszo. Natomiast ci, ktrzy si asymilowali, znajdowali si pod niezwykle siln presj. Byli czsto znakomitymi lekarzami, adwokatami, pisarzami Polakami i zarazem, z racji swego pochodzenia, byli gorsi od innych pisarzy, lekarzy, adwokatw. To nakazywao im poszukiwa rozwizania i lewica tak moliwo, takie rozwizanie proponowaa. Bdmy szczerzy, szczeglnie skrajnie internacjonalny nurt lewicy, ktry wrcz negowa patriotyzm. To straszne uczucie: czowiek, ktry chce zosta Polakiem, a Polacy odrzucaj go. Std pokusa rozwizania, ktra si narzuca: zmy barwy ze sztandarw i cia. I std cho oczywicie nie tylko w rodzcym si po 1945 roku aparacie wadzy mnstwo byo ludzi ydowskiego pochodzenia. Byli. Nie da si zaprzeczy.

W tym momencie pozwol sobie na ma dygresj. Zwykle, gdy mwi o udziale lewicy w ustanawianiu stalinizmu w Polsce, spotykam si z ogromnym oburzeniem. Mwi mi si zawsze: to nieprawda, by przecie Puak, Cohn, Pajdak, prawdziwi ludzie lewicy byli przeciw, nie poszli na kolaboracj. To oczywicie prawda, ale ilu ich byo? Gdyby zapyta towarzyszy z chwa okrytej PPS, jaki to procent partii poszed na wspprac, a jaki nie, to odpowiedzieliby, e zdecydowana wikszo jednak posza. Zjawisko to wyprowadzam z etosu lewicy, z przekonania, e mona zmienia wiat we wszystkich wymiarach i sferach, dokonujc przemian w jednej tylko dziedzinie, w sferze stosunkw produkcji. A ta nowa wadza takich zmian w stosunkach produkcji dokonywaa. I ludziom lewicy chciao si wierzy, e bez wzgldu na to, w jak straszny sposb byo to robione, za jak wielk cen dokonywano tych przemian, zmiana w stosunkach produkcji pocignie za sob automatycznie wszystkie oczekiwane w etosie lewicy bogosawione nastpstwa. Dodajmy, e dla ludzi lewicy ydowskiego pochodzenia, ktrzy ocaleli z prawdziwego pieka, wkroczenie wojsk radzieckich to by w ogle wit. Z tych a take z tych, ktre wymienia Korczak przyczyn, weszo wielu ludzi o semickich rysach do stalinowskiego aparatu wadzy w Polsce. Co zreszt zgodne byo z polityk stalinowskiego dzielenia i budzenia nienawici. Nie potrafi powiedzie, ilu ich byo w UB, i nie wydaje mi si, e to wane. Wane, e byli i e mona ich byo zobaczy. Kady czowiek musi jako objania wiat, w ktrym yje, tumaczy klski, ktre na niego spadaj, szczeglnie wwczas, kiedy chce

2

Midzy Padziernikiem `56 a Marcem `68

przeciw tym klskom wystpi, gdy chce wiat zmienia. Im mniejsze intelektualne przygotowanie, tym wiksza potrzeba formuwytrychw, takich, ktre objani wszystko. Przy czym w zbiorowoci najatwiej rozpowszechniaj si formuy dostpne wszystkim. Wydaje si, e z tego punktu widzenia szczeglnie atrakcyjny jest taki sposb objaniania wiata, ktry odwouje si do podziau na swoich i obcych. Wystarczyo wic, e wrd funkcjonariuszy Urzdu Bezpieczestwa mona byo wyrni wielu ludzi z semickimi rysami, aby yd jako klucz objanienia wiata zacz si rozpowszechnia. I to nawet bez pomocy propagandy odgrnie sterowanej. W padzierniku 56 roku powsta ruch, ktry dy do zmian stosunkw spoecznych i pki mia on konkretny program, antystalinowski, pty program ten objania wiat i nie byo miejsca na faszywe objanieniawytrychy. W momencie gdy podzielilimy si na partykularne sprawy, a rodowiska inicjujce ruch zamilky w imi faszywego podziau na lewic i prawic, zacza wchodzi faszywa wiadomo i inny faszywy podzia na swoich i obcych. Ten podzia zatriumfowa w marcu 1968 w propagandzie partyjnej. Bya ona jednak w jakim stopniu skuteczna. Do wspomnie, e w odpowiedzi na antysocjalistyczn propagand ze studenckich komitetw wystpili ludzie ydowskiego pochodzenia. eby nie dawa argumentw. O ile blisza mi jest, w tej jedynej sprawie, postawa studentw z paryskiego maja 68, ktrzy na stwierdzenie, e CohnBendit jest niemieckim ydem, odpowiedzieli: My wszyscy jestemy niemieckimi ydami.

Tak zbliyem si do zakoczenia moich refleksji. Chciabym jednak zaj si jeszcze jednym wakim czynnikiem milczenia liderw padziernikowych i tym samym jeszcze jednym wnioskiem bardziej oglnym.

Kiedy zamknito Po prostu i zaczy si uliczne demonstracje, znowu zbieglimy si na Uniwersytet, eby okreli, co robi. Przyjecha do nas Wadysaw Biekowski z poleceniem od Szefa, ebymy potpili chuliganw, czyli demonstrantw. I mymy si twardo postawili, tzn. chuliganw nie potpilimy, ale te gosu nie zabralimy w ogle. Dlaczego? To ju ostatnie pytanie, ktre tu postawi. Od pocztku mielimy wiadomo, e spoeczestwo akceptuje Gomuk i jeli przeciwko niemu wystpimy, to przegramy. Do tego momentu, przez cay ruch padziernikowy, nauczylimy si polity

2

Jacek Kuro

kowa i take w tym momencie chcielimy politykowa dalej. Trzeba byo czasu, aby zrozumie, e nie w kadych okolicznociach obowizuje taka logika. Polityka to rachunek zyskw i strat. Obowizuje zatem tylko wwczas, gdy mona jeszcze co zyska czy utrzyma to, co si ju uzyskao. Kiedy taka moliwo si koczy, zaczyna si zupenie inny wymiar. Powiedziabym, e w tym momencie dla kadego z osobna, indywidualnie, zaczyna si wolno. Oto w momencie, kiedy koczy si politykowanie, kiedy nie ma szans skutecznoci, zaczynamy odpowiada ju tylko za prawd. Ju wtedy, w czarnym padzierniku 1957 roku naleao sobie uwiadomi, e jako ruch przestalimy istnie. e jedyne, co moemy zrobi, to powiedzie gono swoje prawdy, zgin z rozwinitym sztandarem. Byby to nie tylko gest, byby to przede wszystkim testament Padziernika. Ale wtedy jeszcze nie rozumielimy tego. Kiedy w marcu 1968 roku stano przed nami pytanie, czy robi wiec na Uniwersytecie, tamten bd nad nami ciy. Nie mwi, e nad wszystkimi uczestnikami tego zebrania, ktre podjo decyzj, ale przynajmniej nad kilkoma starszymi. Mymy trzewo oceniali nasze szanse. Wiedzielimy, e pjdziemy do wizienia. Nie przypuszczalimy tylko, e w tak licznym towarzystwie. Nie sdzilimy, e to taki rozmiar przybierze. I moe to znowu by bd. Mielimy jednak przewiadczenie, e w tym momencie trzeba da wiadectwo i e dajemy je, kady z osobna.

Sdz, e jeeli naleaoby wskaza dzi manifest ideowy Marca 68 roku, to naleaoby wybra Przesanie Pana Cogito Herberta: ocalae nie po to aby y / masz mao czasu trzeba da wiadectwo. Gdy to sobie uwiadomilimy, od tego momentu tak wanie prbowalimy dziaa, a do powolania KORu. Jeszcze powstanie KORu byo czym na pograniczu, jeszcze byo czym w rodzaju tego, e oto mamy da wiadectwo, a ju za chwil znowu zaczo si politykowanie, kalkulacje, ile moemy w sposb realistyczny, skuteczny, konkretny dzi osign w danych warunkach. Potny ruch spoeczny musi tak polityk prowadzi. I pamitajmy, co jest niewtpliwe: odpowiadamy za kraj, za nard, za wszystko. I kady z nas musi to wszystko uwzgldnia i way. Musimy i na rozliczne kompromisy. Wiadomo: s czogi, z tego wynikaj okrelone konsekwencje. My tego ruchu nie moemy zatrzyma. Musimy rozwija proces demokratyzacji, rozwija instytucje,

2

Midzy Padziernikiem `56 a Marcem `68

tworzy zadania, ktre bd czy nas w jedno, przeamywa bariery profesjonalne, ksztatowa spoeczn wiadomo. Musimy wiedzie, e dziaamy w ramach twardych, nieprzekraczalnych granic i granice te musimy stale uwzgldnia. Zarazem jednak, prosz Pastwa, myl sobie, e nie oznacza to wcale, e zostalimy zwolnieni od dawania wiadectwa, tzn. e i te kompromisy, i te granice, i te rne kunktatorstwa nie s wszystkim. To jest tak, e kiedy si politykuje, zapomina si w ogle o tym wymiarze dawania wiadectwa. Dziaa si politycznie wtedy, kiedy ma si si, kiedy dziaa si skutecznie, gdy kady krok way nastpnymi krokami. A daje si wiadectwo wtedy, kiedy ma si siebie do zadysponowania i siebie si chce powici, bo kady moe powici tylko siebie, nie moe powica nikogo innego. O tym trzeba nieustannie pamita.

Niestety, nie jest to w peni prawdziwe. Mam wiadomo, e w marcu 1968 r. chciaem powici tylko siebie, a powiciem wielu, wielu innych. Nic na to nie poradz. Myl jednak, e chroni mnie troch to, e o tym wiem, e o tym pamitam, e ponosz odpowiedzialno za kady czyn i za kade jego zaniedbanie. Granic polityki s fundamentalne wartoci ludzkie. Dlatego dzi, w czasie polityki, do ktrej wszystkich Pastwa zachcam, jako jeszcze jedn nauk z tego wszystkiego, co zdarzyo si midzy Padziernikiem a Marcem, chciabym wycign tak oto myl: eby zawsze mie gotowo w sobie to jest strasznie trudne, ale chyba moliwe eby sobie w jakiej sytuacji powiedzie: nie ocalaem po to, aby y, mam da wiadectwo.

Jacek Kuro (1934 2004), dziaacz spoeczny i polityczny, pedagog z wyksztacenia, wychowawca i historyk z zamiowania. Po wystosowaniu wraz z Karolem Modzelewskim Listu otwartego do czonkw partii (1965) zosta aresztowany i skazany na 3 lata wizienia (Modzelewski na 3,5 roku). W 1968 skazany na 3,5 roku. Od lat 60. XX w. by czoow postaci opozycji demokratycznej w Polsce, wsptwrc Komitetu Obrony Robotnikw i Towarzystwa Kursw Naukowych, doradc i dziaaczem Solidarnoci. Wielokrotnie aresztowany i wiziony. W 1989 uczestniczy w obradach Okrgego Stou, w niepodlegej Polsce by posem na Sejm, ministrem pracy i polityki socjalnej, animatorem i opiekunem wie

2

Jacek Kuro

lu inicjatyw spoecznych i edukacyjnych. Autor zbiorw publicystyki politycznej (Polityka i odpowiedzialno, 1984), ksiek autobiograficznych i wspomnieniowych (Wiara i wina, 1989; Gwiezdny czas, 1991), rozwaa nad sposobami rozwizania najwaniejszych spoecznych i kulturowych problemw wspczesnoci (Dziaanie, 2002; Rzeczpospolita dla moich wnukw, 2004).

2

Kazimierz DejmekCasus Dziady

Od razu na wstpie chc powiedzie, e do wszystkich wydarze sprzed lat trzynastu powracam z du niechci i z du przykroci, waciwie ze wstydem, takim samym mniej wicej, jaki mnie ogarnia na wspomnienie 1938 r., kiedy pastwo polskie do spki z Hitlerem rozgrabio Czechosowacj. Uprzedzaem organizatorw, e nie wygosz adnego wykadu, adnego referatu, adnego odczytu. Zaproponowaem im form spotkania, czego w rodzaju konferencji prasowej i podjem si tylko wygoszenia paru sw wstpu do tego spotkania. Zobaczymy, ile czasu zajmie mi odczytanie kilku dokumentw, gdy nie tyle chciabym mwi od siebie i nie tyle posuy si wasn zawodn pamici, ile paru wiadectwami.

Pastwo pozwol, e na pocztek przytocz fragment wywiadu, ktry przeprowadzili ze mn p. Anna Chmielewska i p. Wiktor Woroszylski w maju 1979 r. i ktry opublikowali w swoim pimie. Myl, e warto: po pierwsze, nie wszyscy pastwo zapewne znaj t publikacj, a po drugie ze wzgldu na pytania p. Chmielewskiej.

Anna Chmielewska: Wiktor wspomnia, e ja znam Paski teatr z legendy i ze studiw, i to jest prawda, jeeli chodzi o pierwsze kilkanacie czy prawie dwadziecia lat Paskiej dziaalnoci. Ale w sezonie 1967/1968, kiedy byam na uniwersytecie, nie tylko widziaam i przeyam Dziady w Teatrze Narodowym, ale przedstawienie to zawayo na moim yciu, i nie tylko moim, lecz wielu moich rwienikw, stao si jedn z kulminacji wsplnej biografii pokolenia. By to w ogle jeden z rzadkich momentw nie tylko odbicia, wsptworzenia przez teatr wspczesnoci, wsppowodowania brzemiennego w skutki wstrzsu w tym kraju. Moe zechcia Pan by opowiedzie

30

Kazimierz Dejmek

troch o faktach, tak jak wyglday one od strony teatru: dlaczego Dziady zdjto i kto t decyzj podj? Jak doszo do ostatniego przedstawienia? Jak Pan i zesp przyjmowalicie reakcj widowni i to, co potem nastpio protesty, petycje, nagonk prasow? Wreszcie kto i w jaki sposb pozbawi Pana funkcji dyrektora teatru?

Kazimierz Dejmek: Byoby tu gadania na p nocy i warto by chyba, pki czas. Bo ja ju dzisiaj wielu zdarze, ich kolejnoci i zalenoci nie pamitam. Trzeba by mie pod rk paru kolegw, par dokumentw, listw, troch notatek. Tak, to koniecznie trzeba zrobi, ale teraz? Wolabym o tym nie mwi. Przeyem to wszystko do gboko i do dramatycznie. To by jeden koszmar, pjawa, psen, ocknem si z niego, jak strzelali do ludzi w grudniu 70 roku.

Ale eby tak puci Pani z niczym, to chyba nie uchodzi, no, prosz bardzo, tyle e nie bdzie to adna Biaa Ksiga, tylko w skrcie, troch o pocztku i troch o kocu. Dziadw w Narodowym nie mogem omin, a unikaem ich przez cae ycie, jak diabe wiconej wody. Kiedy przyszo i Narodowemu uczci solennie 50t rocznic Rewolucji Padziernikowej, postanowiem, e Dziadami wanie dramaturgia wiatowa niewielu dzieami rwnie wielkimi, skierowanymi in tyrannos, moe si poszczyci. Ostatecznie nie tylko nasz straszny Litwin nie lubi caratu, nie lubili go rwnie bolszewicy z Leninem na czele. Wprawdzie po premierze Kordiana pewien funkcjonariusz ambasady radzieckiej czyni mi duszeszczypatielnyje wyrzuty, em wanie na 200lecie Narodowego wystawi antyrosyjsk sztuk, liczyem tu jednak na dojrzao polityczn obu stron. Nie pomyliem si. Ministerstwo zaakceptowao moj propozycj, a nawet przychylio si do myli, aby w czasie wystpw gocinnych Narodowego w Moskwie przedstawi tam m.in. Dziady, oczywicie, jeeli mi si uda zrobi przyzwoity spektakl.

W czasie trwania prb zaczo koo nas troch szumie od ploteczek i sensacyjek. Kiedy na prbie dla cenzury zjawi si tylko jeden trzeciorzdny cenzor, ju wiedziaem, e co jest naprawd le, do premiery jednak doszo. Przedstawienie byo jednym wielkim triumfem Holoubka i publicznoci. Holoubek gra t rol tak, jak si czytuje o graniu Eleonory Duse,

31

Casus Dziady

Jermoowej czy Salviniego. Publiczno? Publiczno te bya na najwyszym wiatowym poziomie, natchn j Holoubek, Stopka, aktorzy, czas i chwila osobliwa, jej znakiem widomym bya praska wiosna, a u nas beznadziejna stagnacja, obumarcie spoeczne, na tle ktrego wawo uwijali si moczarowcy czy partyzanci. Spychalski i Kliszko byli na premierze i to pewnie oni poszli w lady owego rosyjskiego urzdniczyny, specjalisty od antyrosyjskoci, i to zapewne oni spowodowali nakaz Ministerstwa Kultury, by ograniczy liczb przedstawie. Nie dao si tego ukry, bo trzeba byo dokona zmian w repertuarze, i tu ruszya lawina. Przez miasto przetoczya si fala pogosek, nastrj ekscytacji rs, na co Ministerstwu nakazano, aby zabronio dalszych przedstawie. Daremnie zabiegaem o cofnicie decyzji i daremnie przestrzegaem przed skutkami. I wtedy wanie doszedem do wniosku, e mamy tu do czynienia z ordynarn prowokacj. Nie bez powodu uwaam za jej autora samego Gomuk, ktry jak mniemam postanowi za jej pomoc rozgromi za jednym zamachem swoich przeciwnikw wewntrz aparatu i spacyfikowa produbczekowskie nastroje polskiego spoeczestwa, a szczeglnie inteligencji.

I to byo na tyle, jak mwi wspczeni Polacy, o pocztku, a teraz o humorystycznym kocu pewnego dyrektora teatru, to znaczy o tym, jak mnie zdjto. Ja ju w grudniu oprniem gabinet dyrektora Teatru Narodowego ze wszystkich moich ksiek i papierzysk, ale dopiero w lutym 1968 r., kiedy si zaczy wakacje, wezwa mnie Rusinek i w obecnoci Balickiego

A.Ch.: Przepraszam, ale kto to Rusinek?

K.D.: To by wiceminister, a Balicki by dyrektorem generalnym w Ministerstwie Kultury i Sztuki. Wic wrczono mi dymisj, proponujc rwnoczenie dyrekcj Sowackiego w Krakowie. Jak Pani widzi elegancko, propozycji jednak nie przyjem. Kiedy zapyta, co zamierzam robi, odpowiedziaem, e zaangauj si gdzie jako reyser. Kiedy zauway, e nie bdzie to moliwe bez ich zgody, odpowiedziaem, e w teatrze pracowa nie musz, e dosy si w yciu namachaem opat, pjd wic do PGRu. Owiadczy, e bez ich zgody i to mi si nie uda. Kropka; koniec humoreski. Jak Pani wie, bya

32

Kazimierz Dejmek

to prawda, ale ostatecznie, mona by o niej tak wprost nie mwi w gmachu Ministerstwa Kultury i Sztuki! A o reszcie przy innej sposobnoci, bardzo prosz.

I tyle chciaem odczyta. A teraz pytanie, czy o tej reszcie naley dzisiaj mwi. Nie chc by le zrozumiany, ale sdz, e niekoniecznie o caej reszcie. Skoro ju si zaczem bawi w lektora, Pastwo pozwol, e odczytam nastpny dokument. To jest moje Owiadczenie w sprawie Dziadw, ktre zostao przekazane w dniu 6 lutego 1968 roku do Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz do najwyszych wadz partyjnych. Przeczytam je z pewnymi skrtami.

Po wielu lekturach i przemyleniach doszedem do wniosku, e najwaciwsz dla Teatru Narodowego form uczestnictwa w 50 rocznicy Rewolucji Padziernikowej bdzie wystawienie Dziadw Adama Mickiewicza.

W dniu 20 czerwca 1967 r. przystpilimy do prb. Materia literacki i ikonograficzny programu Teatru Narodowego do Dziadw zosta przeze mnie osobicie zaakceptowany. W dniu 25 listopada 1967 r. odbya si premiera Dziadw przyjta entuzjastycznie przez publiczno, wrd ktrej liczn grup stanowia modzie. Na widowni znajdowali si midzy innymi czonkowie Biura Politycznego KC PZPR, Zenon Kliszko i Marian Spychalski.

W dniu 28 listopada 1967 r. ukazaa si w Trybunie Ludu recenzja Jaszcza, ktrej kocowa partia brzmi:

Dejmek zatrzyma si jakby na progu nierozwizalnych na pozr sprzecznoci, jak wydoby genialny dramat polityczny z odmtw rwnie wspaniaego, ale cakiem inaczej i w innych kategoriach, dramatu mistycznego. Sprbowa je pogodzi i mistyka wysza na wierzch. A dopki wychodzi bdziemy z zaoenia, e mistyka Mickiewicza stanowi rwnie wany element Dziadw jak jego pasja polityczna, e zatem oba te czynniki musimy uwzgldnia rwnolegle w uscenicznianiu dziea, dopki poraki zdominuj powodzenia. Bo utwr sceniczny jest autonomiczny i rzdzi si innymi ni po

33

Casus Dziady

emat dramatycznymi prawami. Ludowo Dziadw wileskich wcigna w swoj noc dziadw Dejmka i Stopk, wielbicieli folkloru: ludowa trzewo uchronia ich przed. baamuctwem. Czemu nie daa im rwnie pewnej busoli w dalszych czciach widowiska?

Piszc w ubiegym roku obszernie i wielokrotnie o Dziadach przypomniaem postulat rozdzielenia Dziadw na dwa odrbne wieczory: Dziady gularskie i Dziady polityczne. Przemawiajc za Dziadami politycznymi apelowaem o zachowanie w caoci scen satyrycznopolitycznych. U Dejmka skrtom podlega kada scena, rwnie dobrze mtne Widzenie Ksidza Piotra, jak i przejrzysty Salon Warszawski. I Bal u Senatora ogoocony zosta z wielu momentw, najwietniej prezentujcych si w teatrze. Na Dziady polityczne satyryczne musimy dalej czeka.

Ale moe Dejmek skrci nam czekanie? Dowiadczenie z Kordianem budzi otuch. Dejmek przyjrzy si swemu nowemu reyserskiemu dzieu i po jakim czasie wycignie wnioski. A jeeli si uprze? Nasza, ale i jego strata.

Dziady wchodz do staego repertuaru Teatru Narodowego.Pomylcie o tym JASZCZ.

Ukazay si te dalsze recenzje, w sumie siedem. Poleciem sekretarzowi literackiemu p. Halinie Zakrzewskiej przesa do redakcji Teatru sprostowanie pomyek dokonanych przez recenzentw. Sprostowanie powysze, ktre nie ukazao si w Teatrze, brzmi nastpujco:

Warszawa, dnia 4 grudnia 1967 r. Szanowny Panie Redaktorze!Recenzja teatralna jest jedynym zapisem informujcym widza o przed

stawieniu, a nawet wicej, dokumentem, z ktrego korzysta bdzie przyszy badacz teatralny. Zachodzi wic konieczno, w wypadku recenzji z Dziadw, sprostowa w opisie inscenizacji naszego przedstawienia zbyt race niecisoci i dezinformacje. Czyni to z obowizku mojej funkcji w teatrze i prosz jednoczenie o wykorzystanie w swoim pimie moich sprostowa i wyjanie, aby doszy one przynajmniej do czytelnikw Paskiego pisma.

A wic recenzenci w porzdku alfabetycznym.

34

Kazimierz Dejmek

Express Wieczorny z dnia 28 listopada [19]67 r. Cytuj: przy pomocy strawestowanej dedykacji Mickiewicza. Prostuj: Dedykacja Mickiewicza strawestowana nie bya. Teatr poda j w brzmieniu tekstu autora. Cytuj: Bezporednio po tym nastpuje improwizacja, w ktr reyser wplt nieliczne strofy z Wyznania Gustawa z czci IV. Prostuj: Wielk Improwizacj pan Gustaw Holoubek mwi w caoci, a reyser wcale nie wplt do niej nielicznych strof z Wyznania Gustawa z czci IV. Nie wplt te nic z czci IV do Maej Improwizacji poprzedzajcej Wielk. Cytuje: Jeszcze jedn zmian inscenizatorskoreysersk jest to, e chry Mickiewiczowskie, ktre dotychczas mwiy, obecnie piewaj, co niewtpliwie dodaje emocjonalnoci widowisku.

Nie wiadomo, jakie chry ma recenzent na myli, jeli by mu szo o chr wiejskiej gromady w scenach obrzdu, to piewajcy chr wprowadzi do swojej inscenizacji chociaby bardzo niedawno Mieczysaw Grkiewicz (Dziady premiera 19 listopada [19]65 r., teatr w Bielsku Biaej, pokaz w Warszawie na sympozjum 29.III 2.IV.1966). Cytuj: I na Balu u Senatora Stanisaw Zaczyk w roli Adolfa opowiadajcego o zesacach. Prostuj: Nie na balu u Senatora, a w Salonie Warszawskim, nie o zesacach, a o Cichockim.

Sowo Powszechne z dnia 29 listopada 1967 r. Cytuj: tekst autorskiej dedykacji, widniejcej na pierwszej karcie III czci Dziadw, po raz pierwszy wykorzystanej w dziejach scenicznych tego dziea. Prostuj: Tekst dedykacji wykorzysta w swojej inscenizacji Mieczysaw Grkiewicz (Teatr Polski w Bielsku Biaej, premiera 19.XI.65, pokazany na sympozjum w Warszawie). Cytuj: rodek sceny podnosi si nieco, spod ziemi wyazi bd lub kry si tam ze duchy z jakiej koszmarnej szopki. Prostuj: W adnym z momentw przedstawienia rodek sceny nie, podnosi si. Przez cay czas podest z mansjonami zbudowany na scenie jest nieruchomy. Cytuj: GustawKonrad rozpoczyna tekst winia z Prologu do cz. III (Nocy cicha...) z ingerujcymi Anioami (ktre ukazuj si zawsze u gry, po obu stronach) i Diabami.... Prostuj: Anioowie nie zawsze ukazuj si u gry po obu stronach. Po raz pierwszy ukazuj si na podecie i stojc tu przy winiu (GustawieKonradzie), wypowiadaj swoje kwestie. Cytuj: Tekst Improwizacji skrcony, przetasowany, ale logicznie spjny, o nowej jakby dynamice i nowej jakby jakoci intelektualnej. Prostuj: Wielka Improwizacja w inscenizacji Dejmka nie jest ani skrcona, ani przeta

3

Casus Dziady

sowana. Cytuj: Improwizacj koczy tradycyjnie gos Diaba (Carem). Po czym Diaby wypezaj spod ziemi i rzucaj si na swoj ofiar (Improwizacji towarzyszy dwugos duchw dobrych i zych) i dopiero na widok zbliajcego si Ks. Piotra pierzchaj. Na tej wanie scenie drugiej z cz. III koczy si akt I przedstawienia. Prostuj: Po sowie Carem (wypowiadanym przez Diaba) Diaby rzucaj si na Konrada i prawie przykrywaj go sob. Tym koczy si akt I przedstawienia. Akt II zaczyna si od tej samej sytuacji i dopiero za chwil wchodzi Ksidz Piotr z Jankowskim i Kapralem. Nastpuje scena egzorcyzmw, po ktrej Diaby pierzchaj przy sowach Chleba i wina. Cytuj: Po wyjciu Senatora i goci na opustosza scen wchodzi powoli Konrad, a za nim w oddali uczestnicy obrzdu dziadw, intonujcy modlitewnie Zmiuj si, o Panie. Przedstawienie koczy si wic tak samo, jak si rozpoczyna. Ale jest to klamra spinajca sztucznie przedstawienie. Prostuj: Przedstawienie rozpoczyna obrzd dziadw, w ktrym GustawKonrad nie bierze udziau, zatem nie koczy si ono tak, jak si rozpoczyna.

Trybuna Ludu z dnia 28 listopada [19]67 r. Cytuj: Dekoracja pogrona w mroku, to zarysy dwch kaplic (chyba) z frontonem kocioa porodku; na nim trzy podwjne krzye. Prostuj: Nie, krzy podwjny jest tylko jeden, z lewej strony od widza, natomiast s trzy pary krzyy z jednym podwjnym. Cytuj: Brat zakonny ma swoje widzenie pseudowieszcze w ramach mszy witej katolickiej z udziaem ministrantw oraz chru. Wyjaniam: Msza wita katolicka, ktrej struktur zatwierdzi dla obrzdku aciskiego ostatecznie papie Pius V bull z 1570 roku; po nieznacznych zmianach Klemensa VIII, Urbana VIII l Plusa X, Sobr Watykaski II uproci w 1964 r. w ramach oglnej reformy liturgii, niektre szczegy obrzdu[] [Ja nie bd przytacza caego biegu mszy]. [Dalszy cig wyjanienia]: Nic podobnego w inscenizacji Dejmka nie ma, nie moe by mowy o mszy witej katolickiej. Natomiast (patrz nasz program do Dziadw, artyku specjalny historyka literatury Marii migrodzkiej) []. Ale istnieje tu rwnie czas wity [mowa o Dziadach], symboliczny, zawarty w granicach roku liturgicznego midzy wigili Dnia Zadusznego, gdy to Gustaw przerodzi si w Konrada, a zamykajcym partie dramatyczne Dniem Zadusznym, okrelajcym czas wywiezienia bohatera do Rosji. W ramach nawizujcych do wita dziadw mamy jeszcze dwa momen

3

Kazimierz Dejmek

ty czasu symbolicznego; noc wigilijn, w ktrej tocz si wypadki w celi Konrada, i wito Wielkanocy, ewokowane jako to Widzenia Ksidza Piotra. Czas wity nie odpowiada czasowi historycznemu; suy nie ucileniu chronologii, lecz wydobywaniu symbolicznego znaczenia wydarze. Zgodnie wic z intencj Mickiewicza mamy w inscenizacji Dejmka piewy boonarodzeniowe (koldy) i wielkanocne (Alleluja).

ycie Warszawy z dnia 28 listopada 1967 r. Cytuj: Ten sam ukad mamy na balu u Senatora. Scena ta jest tu piewana, zgodnie ze wskazaniem Autora. Prostuj: Scena ta nie jest piewana w przedstawieniu Dejmka. Postacie na balu u Senatora mwi, piewaj natomiast taczce panny i modziecy na balu.

Sdz, Panie Redaktorze, te tych kilka sprostowa uchroni przyszych czytelnikw recenzji od faszywego obrazu, jaki mog sobie niezawodnie utworzy z uzupeniajcych si dezinformacji naszych recenzentw w opisie przedstawienia Dziadw w reyserii Dejmka i scenografii Stopki. cz wyrazy szacunku i najgbszego powaania.

Halina Zakrzewska

Po przytoczeniu tego listu pisz dalej w swoim owiadczeniu:

28 listopada na drugim przedstawieniu Dziadw obecni byli czonkowie delegacji pisarzy radzieckich na festiwal dramaturgii radzieckiej w Katowicach. Z wyjtkiem Sayskiego wyraali si oni z najwikszym uznaniem o przedstawieniu, jego walorach estetycznych i politycznych. W dniu 29 listopada 67 r. Dyrektor Generalny Ministerstwa Kultury i Sztuki (wspomniany poprzednio w Zapisie Balicki) odby ze mn kolejn rozmow na temat Dziadw. W jej wyniku przesao na rce Dyrektora Generalnego list, ktry znajdzie si pod dat 1.XII.1967 r. Dyrektor Generalny poinformowa mnie, i za pomoc egzemplarza Dziadw odpar w KC zarzuty o dopisaniu przeze mnie do tekstu Adama Mickiewicza jakich scen. [Pastwo si miej, ale wtedy to nie byo do miechu]. W tym samym dniu spotkaem si w obecnoci sekretarza literackiego Teatru Narodowego z dwoma czonkami delegacji pisarzy radzieckich, ktrzy potwierdzili swoje wczorajsze opinie o przed

3

Casus Dziady

stawieniu i wyrazili sd, e powinno by ono zaprezentowane w Moskwie. W dniu 1 grudnia 67 r. wystosowaem do Dyrektora Generalnego Ministerstwa poniszy list:

Wielce Szanowny Panie Dyrektorze! W zwizku z przeprowadzon ze mn rozmow, uprzejmie powiadamiam, i wydaem polecenie dla administracji teatru: a) przedstawienie Dziadw umieszcza w repertuarze jeden raz w tygodniu, b) nie sprzedawa wicej anieli sto biletw po cenach normalnych dla szk, c) odnotowywa w metrykach przedstawie reakcje publicznoci. Rwnoczenie zwracam si do Pana Dyrektora z prob o wyraenie zgody na utrzymanie 6 przedstawie Dziadw w repertuarze grudniowym, ktry zosta przez nas ustalony w pocztku padziernika br., a opublikowany w naszej comiesicznej ulotce repertuarowej w poowie listopada. Jestem przekonany, e odwoanie przedstawienia z nieznanych zespoowi powodw oraz z uwagi na ju zakupione czciowo przez publiczno bilety sprawi moe klimat domysw i plotki.

W zakoczeniu pragn wypowiedzie si na temat ewentualnych wystpw gocinnych Teatru Narodowego w Zwizku Radzieckim. W czasie rozmowy, jak zechcia Pan Dyrektor ze mn przeprowadzi po premierze m.in. i na ten temat, przedstawiem Panu Dyrektorowi moje stanowisko w tej sprawie. Obecnie po rozmowach z Arbuzowem i Froowem [Arbuzow to dramaturg rosyjski, a Froow krytyk teatralny rosyjski, o ktrych poprzednio wspominaem; to oni byli w tej delegacji na festiwal dramaturgii w Katowicach], po usyszeniu opinii Radziskiego i innych goci radzieckich festiwalu w Katowicach w tym i o reakcji Sayskiego oraz po przemyleniu sprawy uwaam, i w czasie ewentualnych wystpw Teatru Narodowego w Moskwie Dziady nie tylko powinny, lecz musz by w Moskwie przedstawione. Fakt ten, jak sdz, bdzie mg mie przeomowe znaczenie dla percepcji Dziadw w Polsce, ustanowi bowiem raz na zawsze, i utwr ten w kategoriach politycznych i narodowych nie jest utworem antyrosyjskim, lecz antycarskim. Utnie si w ten sposb i przy tej okazji ca afer podniecajcych domysw, aluzji, szowinistycznych satysfakcji, ustanawiajc oficjalnie i ostatecznie klasowy charakter utworu. Dla naszej opinii publicznej i dla naszej tradycji i nawykw bdzie to zapewne szok

3

Kazimierz Dejmek

i wstrzs, w ktrych zbawienno osobicie nie wtpi. Mdro i poytek takiej decyzji dla stosunkw i ich klimatu pomidzy obu narodami jest dla mnie oczywista, cho bdzie ona prb i miar dojrzaoci ludzkiej i politycznej. Jestem przekonany, i mamy obowizek i musimy mie obopln odwag prb tak podj dla dobra edukacji obu spoeczestw. A mam nadziej, e ca sfer religijn przedstawienia widz rosyjski zrozumie waciwiej i lepiej, gdy jego zwizek z podglebiem jest faktem i e nie bdzie go po nocach straszy apokaliptyczna wizja aniow w mansjonach i chopaczkw z gwiazd, ktrzy zagraaj wedle Trybuny Ludu i jej recenzenta naszemu ustrojowi.

Prosz przyj, Wielce Szanowny Panie Dyrektorze, wyrazy gbokiego szacunku.

Do listu zaczyem wydrukowan ulotk repertuarow na miesic grudzie oraz plany repertuaru na miesic stycze 1968 r. sporzdzone, jak to w naszym zwyczaju, na dwa miesice wczeniej. W tych dniach rozesza si pogoska o zatrzymaniu recenzji z Dziadw w tygodnikach. Pogoska ta zostaa potwierdzona przez fakty i w niej naley, moim zdaniem, poszukiwa rda narastajcej lawiny plotek, komentarzy i domysw. Od tego momentu wok przedstawienia Dziadw zacza powstawa atmosfera sensacji politycznej, co znalazo swj wyraz w reakcjach publicznoci. Nieobliczalna decyzja spowodowaa, i Dziady z kategorii estetycznej zostay zepchnite na grunt kawiarnianej sensacyjki politycznej.

W dniach 5.XII 16.XII.[19]67 przebywaem na badaniach w szpitalu, co zostao mi przepisane przez lekarza Teatru Narodowego w poowie listopada 1967 r. W dniu 12.XII.67 r. otrzymaem wiadomo o opinii kierownika Wydziau Kultury KC PZPR i jego zastpcy o przedstawieniu; uznali je za antyrosyjskie. W tygodniku Stolica, z tygodnia 1724 grudnia, w rubryce Kramik pod Syrenk ukazaa si wzmianka pt. Pochwaa gocia, ktrej tre przeczytam:

Znany pisarz radziecki Arbuzow, ktry w czasie niedawnej wizyty w Warszawie oglda przedstawienia w kilku stoecznych teatrach, za najlepszy spektakl uzna Dziady w Teatrze Narodowym (reyseria i inscenizacja Kazimierz Dejmek).

W dniach 8 i 14 grudnia przedstawienia Dziadw zostay odwoane

3

Casus Dziady

z powodu choroby Gustawa Holoubka, na co istniej dowody lekarskie. W dniu 21 grudnia 67 r. zostaem wezwany w trybie nagym do KC na rozmow z kierownikiem Wydziau Kultury KC PZPR. Pod adresem przedstawienia skierowano dwa generalne zarzuty; antyrosyjsko i antyradziecko oraz religianctwo. Zarzuty byy oparte na cytowanyhc tekstach utworu. W swojej odpowiedzi okreliem mj stosunek do romantyzmu polskiego, do dwch przeciwstawnych koncepcji kultury narodowej (Kochanowski Mickiewicz), do programu Teatru Narodowego i do Dziadw jako utworu rewolucyjnego, politycznego i patriotycznego. Odcicie si partii od przedstawienia Dziadw w Teatrze Narodowym okreliem jako wyraz nieufnoci przywdcw partii do socjalizmu, rewolucji i spoeczestwa. Tumaczyem bezzasadno identyfikacji Rosji carskiej ze Zwizkiem Radzieckim oraz moj interpretacj chrystianizmu i mistycyzmu Mickiewicza, ktra polegaa na przesuniciu ich ze sfery dewocyjnej na grunt ludowoci. Moja interpretacja Dziadw wynika zreszt z caoksztatu mylenia o narodowej, polskiej formie naszego teatru. Przedstawienie Dziadw wyroso z moich dowiadcze wyniesionych z pracy nad Histori o chwalebnym Zmartwychwstaniu nad Sowem o Jakubie Szeli i ywotem Jzefa, z ktrych zreszt wiadomie zapoyczyem szereg rozwiza. Pragnc da dowd zrozumienia, postanowiem zmieni scen ostatni: z Konrada w kajdanach na Gularza.

Na kadym przedstawieniu Dziadw byy jakie komisje i jakie osobistoci. Atmosfera wok przedstawienia narastaa, a jej tre ulegaa zmianie: sensacyjka i sensacja ustpia miejsca atmosferze niepokoju, troski, sprzeciwu i protestu. Powstaa opinia i przekonanie, i decyzja zdjcia z afisza Dziadw zostaa spowodowana interwencj Ambasady Radzieckiej.

W dniu 30 grudnia [19]67 r. powiadomiono mnie o niezadowoleniu I Sekretarza KC PZPR Wadysawa Gomuki z antyradzieckich Dziadw w Teatrze Narodowym i o powzitych jakoby krokach administracyjnych wobec mojej osoby. W dniu 3 stycznia 68 r. dyrektor generalny Ministerstwa poinformowa mnie o decyzji KC: Dziady w miesicu lutym mog by zagrane trzy razy, w nastpnych miesicach do urlopu po dwa razy, po urlopie nie mog by wznowione. W czasie tej rozmowy zgosiem dymisj ze stanowiska dyrektora Teatru Narodowego. Dymisja nie zostaa przyjta. W dniu

40

4 stycznia [19]68 r. dzwoniem parokrotnie do sekretarza Sekretariatu KC PZPR Zenona Kliszki z prob o przyjcie mnie. Telefony te ponawiaem bezskutecznie w dniach 8 stycznia i 17 stycznia 68 r.

W dniu 16 stycznia 68 r. dyrektor generalny Ministerstwa Kultury zawiadomi mnie, i w dniach 25 i 30 stycznia 1968 r. odbd si dwa ostatnie przedstawienia Dziadw. Ponownie zgosiem swoj dymisj, ktra nie zostaa przyjta. Wyraziem wwczas gotowo ustpienia ze stanowiska w kadej chwili i w kadej formie, jaka dogadzaaby resortowi z uwagi na to, e zaczto za wystawianie Dziadw obarcza odpowiedzialnoci resort, chcc w ten sposb ratowa jakoby moj osob i moj sytuacj. Pragn i w tym miejscu dobitnie owiadczy, i za wystawienie Dziadw na okoliczno uroczystych obchodw 50. rocznicy Rewolucji Padziernikowej oraz za ich wymow i form odpowiedzialno ponosz wycznie i jedynie ja.

W dniu 17 stycznia [19]68 r. otrzymaem wiadomo o konferencji, jaka miaa miejsce w Ambasadzie Polskiej w Moskwie. Na konferencji tej delegaci pisarzy radzieckich na festiwal w Katowicach zgosili projekt przyjazdu Dziadw na festiwal dramaturgii polskiej w Zwizku Radzieckim w 1969 roku w zwizku z uroczystymi obchodami 25lecia PRL. W dniu 21 stycznia prbowaem rozmawia z kierownikiem Wydziau Kultury KC na temat decyzji zdjcia z afisza Dziadw, ostrzegajc przed jej skutkami. Przewidujc, czym moe si sta dla nastrojw spoeczestwa wiadomo o tej decyzji, sporzdziem w dniu 26 stycznia [19]68 r. nastpujcy komunikat do prasy;

Dyrekcja Teatru Narodowego zawiadamia uprzejmie, i z powodw organizacyjnych przedstawienie Dziadw nie bdzie grane w pierwszej poowie lutego br. O terminie wznowienia spektaklu w drugiej poowie lutego powiadomimy PT Publiczno w kolejnym komunikacie.

Na umieszczenie tego komunikatu w prasie nie otrzymalimy zgody.W dniu 30 stycznia [19]68 r. odbyo si ostatnie przedstawienie Dzia

dw, w czasie ktrego i po ktrym miay miejsce demonstracje publicznoci i modziey. Przebieg reakcji publicznoci na przedstawieniach odnotowany by w metrykach przedstawie. Naoczni wiadkowie potwierdz zmian ich treci i narastanie.

W dniu 3 lutego 68 r. w audycji telewizyjnej Pegaz Grzegorz Lasota

Kazimierz Dejmek

41

Casus Dziady

i Witold Filler w odpowiedzi Wolnej Europle ustosunkowali si do przedstawienia Dziadw w Teatrze Narodowym. Witold Filler uzasadni decyzj zdjcia Dziadw z repertuaru Teatru Narodowego faktem, e ulegy one istotnemu wypaczeniu i zasadniczemu zwichniciu na skutek wyeliminowania przeze mnie podstawowego jakoby konfliktu utworu pomidzy Gustawem a Konradem. Powysza teza Witolda Fillera posuya mu do stwierdzenia: Jak wida, daleko odeszlimy od genialnej metafory Adama Mickiewicza. Romantyczna poezja zostaa zamieniona na drobn polityk. Dodajmy jeszcze, e i ta polityka w swej obiektywnej wymowie nie jest chyba zgodna z ideologi Adama Mickiewicza.

W dniu 3 maja 1945 r. zostaa powzita na VII posiedzeniu Krajowej Rady Narodowej uchwaa w sprawie Narodowego Wydania Dzie Adama Mickiewicza, ktrego tom z Dziadami ukaza si w roku 1948. Po wieloletnich naradach i dyskusjach (m.in. w 1952 roku ministerstwo zaprosio i mnie do opracowania inscenizacji) odbya si w 1955 roku premiera Dziadw w Teatrze Polskim w reyserii Aleksandra Bardiniego. Od tego czasu odbyo si kilkanacie wystawie utworu, rnie przez krytyk i opini publiczn ocenionych. Moja interpretacja spotkaa si z uznaniem i z zastrzeeniami, jej zwolennicy i jej przeciwnicy uznali jednak jej ywo i jej walory artystyczne. Moja interpretacja Dziadw jest wierna literze i duchowi arcydziea Adama Mickiewicza. Jako materialista z najwikszym taktem zinterpretowaem w kategoriach obrzdowych i ludowych mistyczn sfer utworu. Jako reyser uczyniem wszystko, aby rewolucyjne i patriotyczne treci utworu stay si ywe.

Jaszcz i jemu podobni chwalili przedstawienie Nieboskiej Komedii w reyserii Konrada Swinarskiego, podobnie, jak chwalili i lansowali podobnego rodzaju produkcje naszych nowatorw, uprawiajcych kusownictwo. W przeciwiestwie do nich utwr poety nie by dla mnie nigdy pretekstem. Nigdy te nie miaem nic wsplnego ze szkodnictwem w dziedzinie teatru, uprawianym po obu stronach rampy przez nieodpowiedzialne elementy, czy to w imi marksizmu, czy ostatnich nowinek zachodnich.

Zastosowane wobec mojego przedstawienia rodki administracyjne

42

Kazimierz Dejmek

spowodoway i sprowokoway reakcj spoeczestwa i wywoay atmosfer protestu. Odrzucam kategorycznie wszelkie insynuacje i pomawianie mnie o szkodliw politycznie interpretacj Dziadw, znieksztacenie i wypaczenie ich treci. Zakaz wystawienia Dziadw w Teatrze Narodowym oceniam jako prowokacj antynarodow i antyradzieck. Jako czonek partii protestuj przeciwko decyzji KC PZPR o zdjciu z repertuaru Teatru Narodowego Dziadw Adama Mickiewicza w moim ukadzie tekstu i reyserii oraz domagam si odwoania tej decyzji. 6 lutego 1968 r.

W dniu 30 stycznia odbyo si ostatnie przedstawienie Dziadw. A oto Notatka subowa dotyczca spektaklu Dziadw w dniu 30 stycznia 1968 r. (Podpisany jest dyrektor administracyjny, mj wczesny zastpca, dyrektor Harry Anders. Notatka zostaa sporzdzona na danie okrelonych organw):

1. Bilety na spektakl te zostay wyprzedane znacznie wczeniej anieli termin przedostatniego spektaklu, czyli 25 stycznia br. dwa tygodnie przedsprzeday.

2. Publiczno informowana bya duym napisem umieszczonym w hallu Teatru Narodowego: Wszystkie bilety sprzedane.

3. Wobec duej iloci zgaszajcych si interesantw osobicie do teatru, telefonicznie, i ktrym nie sposb byo odmwi wejcia, sporzdzilimy dwie listy: jedn na moliw ilo miejsc dostawnych siedzcych, drug na miejsca stojce (40 siedzcych plus 75 siedzcych). Ilo tych miejsc nie zakcaa normalnego funkcjonowania widowni i wynika ona z praktyki teatralnej.

4. Organizacja obsugi widzw w tym dniu bya nastpujca: a) kontrola biletw przy drzwiach wejciowych z hallu do szatni skadaa si z 4 osb (nazwiska bileterw); b) porzdkowanie widzw wok drzwi od strony hallu kasowego sprawowali nasi pracownicy (wymienieni pracownicy, piciu). Pracownicy ci tworzyli szpaler umoliwiajcy swobodne dojcie do osb kontrolujcych bilety; c) od strony portierni wejcie dla pracownikw zabezpieczali nasi pracownicy (nazwiska), d) wszystkie bileterki nie sprzedaway w tym dniu programw, sprzeda bya scen

43

Casus Dziady

tralizowana na stoisku, a widzowie byli obsugiwani przez kierujcych ruchem bileterw (wydawanie krzese dostawnych, wskazywanie miejsc na widowni itd., itd.).

5. Wielokrotnie, od godz. 18.00 poczynajc, informowaem i przepraszaem osobicie publiczno zaczynajc si gromadzi w hallu kasowym, e wszystkie bilety zostay wyprzedane, e nie mamy adnych moliwoci ulokowania wicej widzw, anieli obejmuje nasza widownia. Wiele osb zrezygnowao i opuszczao hall kasowy, osoby, ktre uzyskiway miejsca dostawne dodatkowe, miay pozostawione w kasie biletowej specjalna karty wejciowe.

6. Publiczno zaczlimy wpuszcza do teatru (z hallu kasowego do szatni, a nastpnie na widowni) o godz.18 minut 30, to znaczy znacznie wczeniej ni czynimy to na pozostaych spektaklach.

7. Wskutek napywu osb i wzrastajcego naporu nasi kontrolerzy musieli si cofn nieco w gb i w tym te momencie wdaro si kilka osb poza bram czc hall kasowy z wntrzem teatru. Widzc, e publiczno nie sucha prb naszych pracownikw, zdecydowaem zamkn drzwi i zadzwoniem do Pogotowia MO (tel. 262424). Bya to godzina midzy 19.00 a 19.10. Przedstawiem funkcjonariuszce MO sytuacj i prosiem o pomoc. Osoba przyjmujca mj meldunek owiadczya, e przekazaa moj spraw i e patrole MO zaraz bd. Po kilku minutach widzc, e nie ma nikogo z MO (upyno moe 5 minut), powtrnie poczyem si z Pogotowiem MO, proszc znw o pomoc. Usyszaem odpowied, e dwa radiowozy s na Placu Teatralnym i pod teatrem i e mam je odszuka. Z kol. Stanisawem Wchalskim przez wejcie dla pracownikw od ul. Wierzbowej pobieglimy na Plac Teatralny, gdzie przed teatrem sta jeden radiowz, w ktrym by tylko kierowca w stopniu sieranta, ktry z kolei poinformowa nas, e oficer MO (w stopniu kapitana) wszed do hallu. Widzc, e nie dostaniemy si do przedstawiciela MO, kol. Wchalski wrci do teatru, ja pozostaem przy samochodzie MO i prosiem funkcjonariusza MO, aby by uprzejmy i poczy si z Pogotowiem, ale nie znam odpowiedzi, bo zauwayem, e publiczno z hallu kasowego wchodzi do teatru. Podyem za wchodzcymi. Dowiedziaem si od kol. Wchalskiego, ktry by we wntrzu, e oficer MO poleci naszej subie porzdkowej wpuci ca publiczno do teatru. W ten sposb

44

Kazimierz Dejmek

dostao si do teatru bez biletw okoo 50 osb, mczyni i kobiety. Byli to przede wszystkim aktorzy z teatrw stolicy, kilka osb z odzi i Poznania, modzie studencka.

8. Po powyszym fakcie zamknlimy drzwi i kontrolowalimy dalej osoby przychodzce z biletami.

9. Dwukrotnie po powyszym fakcie przyby do teatru wyszy oficer MO w stopniu majora, ktremu ja i nasi pracownicy referowalimy spraw.

10. Publiczno w czasie zajmowania miejsc, w czasie opuszczania widowni zachowywaa si wzorowo.

11. Po spektaklu, po zapadniciu kurtyny i odsonach przy ukonach trway okrzyki Niepodlego bez cenzury, a nastpnie Dejmek.

12. W czasie trwania spektaklu na parterze czuwa kierownik widowni Worobiew, na pierwszym balkonie kierownik widowni Wchalski, a na drugim balkonie byem osobicie cay czas na widowni.

13. Ilo widzw na widowni; ilo biletw sprzedanych 880 plus passepartout oraz abonamenty 22, dostawne 40, stojce wedug kart wejcia 75, oraz bez biletw i kart 50.

14. Kurtyna sza w gr dziesi razy, gdy natomiast w dniach 25 listopada jedenacie, 28 listopada dziesi, 1 grudnia jedenacie, 21 grudnia szesnacie, 5 stycznia pitnacie, 13 stycznia pitnacie itd., itd.

15. Informacja oglna: przed 23 stycznia br. do dnia spektaklu w dniu 30 stycznia br. do kierownictwa teatru napyway setki, jeli nie tysice telefonw od rnych instytucji i osb (na przykad z odzi, Wydzia Kultury, z Lublina zgoszenie 30 osb, przyjazd aktorw i przedstawicieli prasy z prob o rezerwacj biletw z caej Polski, osoby z terenu Warszawy pracujce w instytucjach centralnych, urzdach i biurach, prasa Warszawy i caego kraju, itd.). Na powysze proby i telefony zmuszeni bylimy udziela odpowiedzi odmownych, tumaczc cakowitym brakiem biletw i miejsc na spektakle. Naley take doda, e zmuszeni bylimy odmwi obejrzenia spektaklu Dziadw rodzinom naszych zespow: artystycznego, technicznego i administracyjnego, wywoujc zrozumiae rozgoryczenia wrd naszym pracownikw.

Tu jeszcze mamy taki dokumencik: Brawa w dniu 30 stycznia 1968 r. w okresie przedstawienia Dziadw przy otwartej kurtynie. Ale ju chyba nie

4

Casus Dziady

bd pastwu tego czyta, bo ja i tak jestem tu raczej za buchaltera anieli za atrakcyjnego mwc.

Chc jeszcze doda par sw na koniec, bo musz ju koczy. Myl, e do tych trzynastu lat dzielcych nas od roku 1968, tzn. trzynastu lat z groszami dzielcych nas od premiery, no i od ostatniego spektaklu, trzeba koniecznie doda (co jest dla Pastwa, jak sdz, cakowicie jasne i oczywiste) par lat dzielcych nas od padziernika 1956 roku. To chyba truizm, ale nie ulega w tej chwili adnej wtpliwoci, e Marzec by konsekwencj Padziernika. (Oczywicie, te ruskie baby moemy, jedna z drugiej dalej wyciga, bo przecie padziernik 1956 by konsekwencj [19]48 roku; mona by i dalej w gb, jeszcze do 1938 roku i wczeniej do historii KPP itd., itd.).

A wic par sw o tym, co si zaczo dzia po Padzierniku. Chc zwrci uwag Pastwa na to, e Gomuka zacz wyrzeka si Padziernika, odchodzi od niego, przede wszystkim przy pomocy aparatu bezpieczestwa. Pod koniec lat pidziesitych, na pocztku szedziesitych, nastpia niebywaa rozbudowa rozgromionego po Padzierniku aparatu bezpieczestwa, aparatu policji, i Gomuka si na tym aparacie przede wszystkim opar. Towarzyszyy temu najrozmaitsze czystki, zwaszcza antyydowskie i zwaszcza w wojsku, ale nie tylko. Gomuka by atakowany z wielu stron: i przez liberaw, i przez rewizjonistw, i przez konserw partyjn. Nie ulega wtpliwoci, e w Marcu szykowany by zamach stanu. Wiemy na przykad o tym, e byy sekretarz dzielnicy robotniczej Wola, Jerzy ukasiewicz, utrzymywa w pogotowiu aktyw partyjny w czasie marcowego posiedzenia Sejmu. Aktyw ten mia si uda pod Sejm z manifestacj i domaga si ustpienia Spychalskiego, Cyrankiewicza itd., itd. O tym, e zamach stanu, przegrupowanie na najwyszych szczeblach byo szykowane, mwi nie tylko plotki, ale i ulotki. Sam miaem w rku par ulotek, ktrych anonimowi autorzy dowodzili, e np. Jzef Cyrankiewicz naprawd nazywa si no, nie wiem Mordechaj Tajtelbaum, i e ten wanie Mordechaj, na pocztku lat pidziesitych, gwaci na oczach dziewitnastu skazanych na mier naszych admiraw i oficerw z Wybrzea ich ony. Spychalski oczywicie wedug tych ulotek by agentem wywiadu izraelskiego itd., itd.

4

Jakkolwiek rzeczy by si miay, z jakimikolwiek dziaaniami politycznymi mielibymy do czynienia, jakiekolwiek zwalczajce si obozy brayby w tym udzia ja w tej chwili uchylam si od panoramy, od przegldu; jestem w tej materii cakowitym amatorem w adnym wypadku nie wolno byo wmanewrowa kwestii ydowskiej do tej rozgrywki politycznej czy do tych dziaa politycznych, ktre jak na wstpie powiedziaem sigaj swoimi korzeniami daleko do lat trzydziestych zapewne. Mona zrozumie, e polityk mg mie jaki cel. Polityka nie jest moralna i nie musi by estetyczna. Nie wolno byo jednak oczyszcza pola dla kotuna szczeglnie podatnego na tego rodzaju argumentacje. Sdz, e polityka, czy politykw, powinien przed takimi dziaaniami powstrzyma wzgld elementarny: stosunek do mniejszoci narodowych, a pod nasz szerokoci geograficzn zwaszcza stosunek do kwestii ydowskiej jest miar nie tylko spoecznej i osobistej przyzwoitoci, ale rwnie probierzem wiarygodnoci socjalizmu. Myl, e to, co si w tym wzgldzie stao w marcu 1968 r., przynioso nie tylko szkod dobremu imieniu Polski i Polakw, ale zhabio rwnie dobre imi socjalizmu. Rzecz charakterystyczna; ten marcowy Gomukowski socjalizm po raz pierwszy oczarowa polskiego kotuna. Co si za tyczy endekw, Pastwo moe nie znaj tej krtkiej anegdoty, a wic j przytocz: 8 czy 11 marca, na placu Zamkowym, wieczorem, ju po tym, co si tutaj stao, spotykaj si dwaj omszali endecy. Jeden z nich powiada do drugiego: No c, kolego, doylimy swego. Na to drugi: No tak, kolego, wspaniale, wspaniale, ale, czy nie uwaacie, e ci komunici troch jednak przesadzili?.

To by bya jedna kwestia w zwizku z Marcem, najistotniejsza. Druga, rwnie istotna, cho moe nie tak wana, to e w adnej sytuacji jak sdz nie wolno byo politykom wmanewrowa do swoich dziaa niezalenie od tego, czym byy podyktowane i do czego zmierzay Mickiewiczowskich Dziadw bez wzgldu na to, jak i gdzie byy one wystawione. Twierdz, e gdyby nawet miano w rku dowody na to, e wystawiem Dziady, wanie Dziady, w 50. rocznic Rewolucji Padziernikowej, na zlecenie nie wiem Mosze Dajana czy Moczara, czy wszystko jedno kogo, e wystawiem je prowokacyjnie; wic powiadam, nawet gdyby dysponowano materialnymi i rzeczowymi dowodami na to, e mamy oto do czynienia z prymitywn,

Kazimierz Dejmek

4

Casus Dziady

ordynarn prowokacj jakich ugrupowa, jakich si, dokonan przez jakiego tam pana Dejmka, to nawet wwczas, nawet w takiej sytuacji, politycy powinni schowa t prowokacj do kieszeni, czy do szuflady, uda, e nic si nie stao, i z panem Dejmkiem rozliczy si w odpowiedniej chwili.

Te dwie kwestie to miara gupoty i lepoty politycznej naszych wczesnych przywdcw, czy naszego wczesnego przywdcy. Sdz, e Gomuce nie tylko w zwizku z Prask Wiosn by na przeomie lat 19671968 potrzebny detonator, ktry by mu pozwoli bezkarnie i bezpiecznie rozprawi si z liberalnie nastawion inteligencj, z opozycjonistami wewntrz aparatu wadzy, wszystko jedno, czy spod znaku rewizjonizmu, czy konserwy. Chodzio mu o wywoanie ekscytacji spoecznej dla spolaryzowania si, o wywoanie poczucia zagroenia interesw Polski i Polakw, i w efekcie o dokonanie przegrupowa. Te wanie dwie kwestie, jak sdz, bardzo si przyday.

Chc Pastwu powiedzie, e ju w czasie prb Dziadw w uliczce Aleksandra Fredry przy Teatrze Narodowym stay budy milicyjne i wodne armatki. Nikt z nas nie wiedzia, po co. Z okien bufetu widzielimy to dokadnie. Wiem, e np. Cyrankiewicz sprzeciwia si i do dugo i kategorycznie wmanewrowaniu Dziadw w ca t afer.

Wspomniaem ju, e t decyzj podj Gomuka na noworocznym spotkaniu z pracownikami KC PZPR, 30 czy 31 grudnia. Owiadczy w swoim tekcie dosownie, e Teatr Narodowy wbi n w plecy przyjani polskoradzieckiej. Kiedy zapytaem jednego z prominentw, ktry poredniczy pomidzy mn a innymi prominentami (m.in. wanie Cyrankiewiczem), kto tym wszystkim krci, w owiadczy mi, e Wiesaw. W par dni potem pytaem Jerzego Zawieyskiego w jego mieszkaniu przy Brzozowej, komu na tym zaley, kto to wszystko reyseruje, kto to prowadzi, kto to wytycza Zawieyski podnis wskazujcy palec, co znaczyo e Pierwszy, e Gomuka, a nastpnie owiadczy mi na uytek podsuchu, e nie ma zielonego pojcia. Oczywicie, i ten prominent, i Zawieyski mogli si myli, ale w sposb poredni mona by z duym prawdopodobiestwem wywnioskowa, e architektem caej oprawy Dziadw by wanie Gomuka. Porednio, a i bezporednio z jego mowy z 19 marca. Waciwie powinienem t mow przeczyta w caoci, i to byoby chyba najlepsze rozwizanie. Czytaem j niedawno, zale

4

Kazimierz Dejmek

cam lektur, to bardzo smutny dokument. A jeeli idzie o poziom polityczny tego dokumentu, to niech mi Pastwo pozwol powiedzie, e jest to poziom raportw Makrota do Wielkiego Ksicia Konstantego, w ktrych to Makrot midzy innymi donosi, ile i jakiej treci napisy w publicznych wychodkach si pojawiy. Tak by mona okreli przynajmniej ten fragment, ktry odnosi si do Jasienicy.

To waciwie byoby wszystko. Tylko jeszcze jedno sprostowanie. rodowiska partyjne kolportoway rozmaite wiadomoci o skandalach, jakie poza sam antyradzieck interpretacj utworu wyczynia zesp Teatru Narodowego. Np. Holoubek na jednym z przedstawie zszed do pierwszego rzdu, podszed do ambasadora radzieckiego, potrzsn kajdanami i krzykn w uniesieniu: Spektakl trwa!. Ot, chc powiedzie, e na adnym przedstawieniu Dziadw nie byo adnego ambasadora radzieckiego, co wicej, nie byo adnego przedstawiciela ambasady radzieckiej, przynajmniej oficjalnie, bo nieoficjalnie na pewno mieli swoich obserwatorw. Myl, e strona radziecka bya zaskoczona spraw Dziadw; spraw ydowsk zapewne nie. Natomiast spraw Dziadw bya zaskoczona mniej wicej tak, jak my wszyscy. Chc Pastwu przypomnie, e moja propozycja przedstawienia Dziadw w Moskwie, w ramach gocinnych wystpw Teatru Narodowego, bya, o ile mi wiadomo, przyjta i zaakceptowana. Myl, e Gomuka posuy si tutaj przyjani polskoradzieck dla swoich celw. Jedn maczug bya kwestia ydowska i ni rozupywa by; drug byy Dziady, ale najpotniejsz maczug bya przyja polskoradziecka, i t wymachiwa najgroniej. Sdz, e Rosjanie wobec tej maczugi rwnie chyba byli bezradni. Tak mi si wydaje.

I to, prosz Pastwa, byoby wszystko. Nie mam adnej pointy, ktra zapewniaby mi burzliwe brawa. Moe mi si jaka trafi w zwizku z pytaniami, jeeli bd.[tekst nieautoryzowany]

Kazimierz Dejmek (1924 2003), reyser teatralny i aktor, twrca wielu wybitnych inscenizacji ( m.in. ania Majakowskiego, 1954; Historyja o chwalebnym Zmar

4

Casus Dziady

twychstaniu Paskim Mikoaja z Wilkowiecka, 1961; ywot Jzefa Reja, 1958; Dziady Mickiewicza, 1967; Operetka Gombrowicza, 1977); 1950 1962 dyrektor Teatru Nowego w odzi, od 1962 Teatru Narodowego w Warszawie. Po sprawie Dziadw i wydarzeniach marcowych w 1968 usunity ze stanowiska, przez kilka lat reyserowa gwnie za granic. Po powrocie w kraju kierowa kilkoma placwkami teatralnymi; realizujc m.in. wane inscenizacje sztuk Mroka, a take oper Penderec