Mamo! wrzesień październik 2013

48
1 wrzesień — październik 2013 E D U K A C J A Co Jak Kiedy Gdzie Dlaczego

description

 

Transcript of Mamo! wrzesień październik 2013

1

wrzesień — październik 2013

E D U K A C J A

Co Jak Kiedy Gdzie Dlaczego

2

Spis treści

3 Wstęp 4 Piszą dla nas

6 Akcja "Pora na pomidora" 10 Akcja "Piórnik dla Afryki" 12 Bożena Dykiel - Szkolno - przedszkolny za-wrót głowy 14 Joanna Wierzbicka - Małe Kruki czytają 18 Czas szkoły i czas przedszkola (1) 20 Uniwersytet Almamer - Czym skorupka za młodu nasiąknie 22 MAMO! Poczytajmy... 24 Alicja Kalińska - Coś , co warto rozwijać …. od samego początku 28 Czas szkoły i czas przedszkola (2) 30 Anna Pawliszewska - Amerykańska przygoda 34 MAMO! Poczytajmy…. 36 Fundacja Art. - Uniwersytet Małego Dziecka 40 Czas szkoły i czas przedszkola (3) 42 Podróże bliskie i dalsze - przewodnik MAMO! 47 Adresy sklepów 47 Redakcja

3

Wstęp

Jesień to nowa odsłona walki przedszkolno – żłobkowo – niańkowo – szkolnej. Gimnastyka jak na zawodach fitness. Bo każdy rodzic chce, żeby dziecko się „nie nudziło” i „rozwijało”. Ale czy każdy rodzic to teraz kierowca swojego dziecka a nie „zwykła” mama i tata? W ciągu tygodnia trudno jest zna-leźć na wszystko czas, również na za-bawę i czytanie książek (bo przecież dziecku trzeba czytać codziennie). Póki jesień jest jeszcze latem i słońce wciąż pięknie świeci to wycieczki bli-skie i dalsze na pewno będą przez na-sze pociechy mile widziane. Zwłasz-cza, że teraz wszelkich parków rozryw-ki i muzeów, fabryk czy warsztatów jest całe mnóstwo. Zaczynamy pisać pierw-szy rozdział naszego przewodnika MA-MO! „Podróże bliskie i dalsze”. Jeśli znacie jakieś ciekawe i nietuzinkowe miejsce, gdzie dzieci są mile widziane piszcie do nas. A co warto wtedy za-brać na przekąskę ze sobą? Alicja Ka-lińska, nasza dietetyczka, mówi, że przecież jest teraz „Pora na pomidora”, bo z „każdego Tadka Niejadka można zrobić Tadka Jadka”…. Zatem Drodzy Rodzice, głęboki wdech, podwijamy rękawy i ruszamy do boju! ZAPRASZAM Marysia Kirejczyk

4

Bożena Dykiel Jedna z najpopularniejszych i najbardziej charakterystycz-nych polskich aktorek. Niezapomniana Mada Muller z „Ziemi Obiecanej”, Miećka Aniołowa z serialu „Alternatywy 4” czy pani naczelnik z filmu „Wyjście awaryjne”. Od kilku lat Maria Zięba w serialu TVN „Na Wspól-nej”. Prywatnie miłośniczka kwiatów, słońca, dobrej kuchni i dalekich podróży. Babcia 6-letniego Maksa, 3-letniego Maćka i 2-letniej Marysi i maleńkiej Ani.

Alicja Kalińska Wie, co jeść i co z czym łączyć, by cieszyć się pełnią życia. Jako dorad-ca żywieniowy z jedenastoletnią praktyką i jednocześnie mama dwójki dzieci, kieruję się autorską - wielokrotnie sprawdzoną zasadą setpoint, czyli równowagi pomiędzy tym, co lubimy, a tym, co powinni-śmy jeść. Na podstawie kilkunastoletniej współpracy z pacjentami opracowała nowoczesną metodę osiągania i utrzymywania dobrej syl-wetki i masy ciała. Do przygotowanych przez siebie jadłospisów i porad potrafi przekonać nawet największe-go sceptyka. Obecnie jest dyrekto-rem Centrów Dietetycznych SetPo-int, firmy z usług której skorzystało już ponad 15.000 osób. www.setpoint.pl

5

Anna Pawliszewska Absolwentka Holy Family University w Filadelfii i Emer-son College w Bostonie. Nie-mal 8 lat spędziła w Stanach Zjednoczonych, gdzie jak przyznaje, przeszła niezłą szkołę życia. Prawie po 8 latach pobytu w USA, w 2009 roku, wróciła na stałe do Polski. Obecnie zaj-muje się PR w jednej z firm doradczych. Uwielbia podróżować i czytać biografie. Jej pasją jest sport, a zwłaszcza bieganie. Ma już na koncie udział w kilku mara-tonach i półmaratonach

Joanna Wierzbicka Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania dziecięcy Lubi dalekie i długie podróże, fotografię, dobrą literaturę i marcepan. Z dalekiego Michigan pro-wadzi serwis internetowy Małe kruki poświęcony książkom dla dzieci. Mama Antosia, Helenki i Maryni. www.malekruki.com

6

Pora na pomidora

Dlaczego moje dziecko nie chcejeść? Dlaczego dzieci nie chcą jeść? Przyczyn może być wiele. Z mojej prak-tyki najczęściej wynika, że jest to jeden z niewielu obszarów, w którym mogą decydować same za siebie. Dzieci po przez swoje różne, czasem kontrowersyjne zachowania przy stole testują swoją moc wpływania na innych. Jeżeli w odpowiedzi na to spotkają się ze stanowczą, ale spo-kojną postawą rodziców – wszystko powoli wraca do normy. Natomiast jeśli nasza pociecha wyczuje, że odmowa jedzenia wprawia nas w stan irytacji, cieszy się, że obejmuje rządy w domu, chociażby na tym pozio-mie. Kolejną przyczyną, dla której dzieci mogą odmawiać jedzenia, jest otrzymywanie ciągle tych samych, określonych dań lub produktów, które według rodziców są dla nich najwłaściwsze, np. rosołek, paróweczki. Starajmy się urozmaicać jedzenie. Jeśli nie mamy weny, polecam fajną książkę kucharską ze zdjęciami – bardzo pomagają wyobrazić sobie smakowitość dania i zachęcają do spróbowania. Z drugiej strony bywa często, że maluchy, tak samo jak my, mają swoje upodobania kulinarne. Chętnie jedzą pewne dania, a innych produktów nie lubią.

Jak radzić sobie z niechęcią do jedzenia i dziwactwami kulinarnymi naszego dziecka? podpowiada ekspert żywieniowy kampanii "Pora ma Pomidora" Alicja Kalińska, dyrektor Centrów Dietetycznych SetPoint i autor warsztatów „Jak z Tadka Niejadka” zrobić „Tadka Jadka”.

http://www.setpoint.pl/problem_duzej_i_malej_wagi_twojego_dziecka-11-124

7

My jako rodzice musimy nauczyć się rozpoznawać, czy jesteśmy mani-pulowani, czy to naprawdę jest danie, którego nasze dziecko nie jest fa-nem. Mam kłopot ze wzbogaceniem diety mojego dziecka w warzywa i owoce.Większość dzieci nie spożywa pełnowartościowych (tj. zawierających wszelkie niezbędne składniki odżywcze) 3-5 posiłków każdego dnia – zazwyczaj zjadają 1-2 pełne posiłki dziennie. Nie jest tak, że tylko okre-ślone potrawy i produkty są istotne dla zdrowia maluchów. Ważne jest natomiast, aby spożywały składniki z różnych grup produktów (m.in. produkty zbożowe, warzywa i owoce, nabiał) wymienionych w pirami-dzie zdrowego żywienia. Na przykład warzywa i owoce są na tym sa-mym poziomie piramidy. Tak więc jeżeli nasza pociecha nie je brokułów, a w zamian je jabłka i pomidory, to nie ma powodów do paniki. Trzeba działać z wyczuciem i fantazją. Najlepiej zaprosić dziecko do kuchni i pobawić się w gotowanie. Dzieciaki chętniej próbują potraw, w których przygotowywaniu pomagały. Nie oznacza to, że od razu pokochają su-rową paprykę, ale na pewno otworzą się na próbowanie, a to pierwszy krok do sukcesu.

Czy zmuszać dziecko do jedzenia?

Małe dzieci często miewają bardzo określone upodobania kulinarne. Chętnie jadają pewne dania, a innych zdecydowanie nie lubią. Taka die-ta może być co prawda źle wyważona w poszczególnych dniach, ale w dłuższym okresie wyrównuje się. Jeśli dziecko jednego dnia chce jeść tylko chleb z masłem, a następnego tylko owoce, to i tak w ciągu tygo-dnia zjada wszystko, czego mu potrzeba do prawidłowego rozwoju. Je-śli zmuszamy malca do jedzenia tego, co nam wydaje się zdrowe, ist-nieje dużo prawdopodobieństwo, że z czasem całkiem zniechęci się do jedzenia i straci apetyt. Na pewno warto dzieci zachęcać do próbowania nowych potraw, nie podając jednak nazwy potrawy, tylko oczekując od-powiedzi, czy było to smaczne, czy też niesmaczne i dlaczego? Dziecko rzadko zrezygnuje z tego, co mu naprawdę smakuje. Musi mieć jednak pewność, że jeśli nie zje obiadu, to w zamian nie będzie słodkich jogur-tów i deserów, które tak lubi. Nasza pociecha musi znać zasadę, że podstawowego posiłku nie zamienia się na żaden inny. Głód jest na-szym sprzymierzeńcem i w końcu spowoduje, że dziecko zacznie jeść z nami posiłki nawet w mniejszej ilości, ale od czegoś trzeba zacząć.

8

Więcej pytań i odpowiedzi znajdą Państwo na stronie interne-towej

http://www.poranapomidora.com/nasz-ekspert--rodzicom#

9

Wskażemy Ci drogę do rozwiązania problemu DUŻEJ i MAŁEJ wagi Twojego Dziecka.

Jeśli nie wiesz: Jak nakłonić swoje dziecko do jedzenia ? Jak namówić by zamiast słodkiego bato-nika czy ciastek wybrał owoce, a zamiast gazowanego napoju wodę mineralną ? Ty lub Twoje dziec-

ko macie nadwagę lub inny problem żywieniowy? Weź udział w naszej akcji i skorzystaj z naszej pomocy oraz wiedzy popartej 12 - letnim do-

świadczeniem w pracy nad zmianami nawyków żywieniowych u 15 tys. dorosłych i dzieci.

Krok 1

Bezpłatne indywidualne konsultacje dietetyczne dla rodziców. *analiza dotychczasowego sposobu odżywiania Twojego i dziecka *informacje dotyczące prawidło-

wej diety Krok 2

Warsztaty „Jak z TADKA NIEJADKA” zrobić „TADKA JADKA”. *analiza sposobu odżywiania *wskazówki żywieniowe dla dziecka

*jak przekonać dziecko do wprowadzenia zmian w jadłospisie * jak przyrządzać ze zwykłych pro-duktów zdrowe, a zarazem ciekawe i smaczne dania *poznanie innych osób borykających się z

podobnymi problemami Opłata za przygotowanie materiałów merytorycznych 20 PLN od osoby

Krok 3

Programy dietetyczne SetPoint z 20% rabatem *indywidualny program żywieniowy, który pomoże trwale zmienić styl życia *pomiar składu i masy

ciała *kompleksowe jadłospisy *opieka doradcy żywieniowego

Dla chętnych: Warsztaty kulinarne dla rodziców w Akademii SetPoint w Magdalence. *od teorii do praktyki - utrwalenie wiedzy dotyczącej prawidłowego odżywiania dzieci *nauka

przyrządzania smacznych i zdrowych posiłków

Zapisy: Centrum Dietetyczne SetPoint Warszawa ul. Wiktorska 67 lok. 6, I piętro

tel.: (22) 854-16-00 kom.: 609-154-080 e-mail: [email protected]

10

Przystąp do akcji „Piórnik dla Afryki”!

Niech i tam dzieci będą miały kolorowo w

szkole...

Akcja „ Piórniki do Afryki” organizowana przez Fundację DZIECI AFRYKI będzie polegała na zbiórce piórników szkolnych wyposażonych w podstawowe przybory: długopis, ołówek, gumka, temperówka, linij-ka, kredki lub flamastry oraz słodki lizaczek dla dziecka. Adresatem akcji są placówki oświatowe, parafie, osoby indywidualne. Skompletowane piórniki będzie można dostarczyć pod jeden z adresów podanych na stronie internetowej fundacji. Piórniki zostaną przekazane podopiecznym fundacji: uczniom w Repu-blice Burundi, Republice Ghany, Republice Kamerunu, Republice Nami-bii, Republice Sudanu Południowego oraz Republice Ugandy. Koordynatorem akcji w tych krajach są polscy misjonarze oraz AGAPE Community Centre Program w Ugandzie. Akcja prowadzona będzie, po uzyskaniu zgody od MAiC, w dniach od 1 października 2013 r. do 16 czerwca 2014 r. a więc zakończy się w Dniu Dziecka Afrykańskiego. Zapraszamy na www.dzieciafryki.com

11

12

Szkolno — przedszkolny zawrót głowy…. Bożena Dykiel

We wrześniu zaczyna się

istny zawrót głowy – mój wnuk Maks idzie do pierwszej klasy, a ja wracam do pracy po wakacyjnej przerwie…. Trzeba się nieźle na-gimnastykować, żeby wszystko ze sobą grało, i żeby mieć jeszcze chociaż chwilę dla siebie. Wystarczy wszystko dobrze zaplanować. Wiem, że każde dziecko i od zawsze lubi potrawy typu naleśniki, pierogi, kluski leni-we, placki z jabłkami ….A ja jak każda Babcia jestem od tego, żeby rozpieszczać moje wnuki. PLACKI Z JABŁKAMI: Robię większą ilość ciasta na plac-ki i zużywam je w ciągu dwóch dni. Składniki: 1 kg mąki szymanowskiej 1 litr mleka 4 szklanki cukru 2 łyżeczki proszku do pieczenia 3 jajka

Szczypta soli 0,5 / 1 kg jabłek Cynamon do smaku Oddzielam żółtka od białek. Do żółtek dodaję mąkę, proszek do pieczenia, cukier, mleko. Wszyst-ko miksuję. Z białek, ze szczyptą soli, ubijam pianę. Wtedy z taką pianą placki są bardziej puszyste i o wiele smaczniejsze. Ciasto musi być gęściejsze niż naleśnikowe - jak gęsta, tłusta śmietana. Jabłka kroję na cienkie plasterki i dodaję cynamon, bo moje wnuki go uwielbiają. Smaruję mocno rozgrzaną patel-nię kawałkiem słoniny i smażę placuszki. Jak tylko lekko podstygną od razu znikają zjedzone ze smakiem przez moje wnuki Maksa i Maćka oraz ich przyjaciół z sąsiedztwa: Zuzię, Szymona i Marcina.

13

MAKARONY Z SOSAMI Zawsze sprawdzonym i szybkim sposobem na obiad dla zgłodniałe-go ucznia są wszelkiego rodzaju makarony. Ostatnio zaczęłam gotować razowe makarony i dzieci nawet tego nie zauważyły. Nawet pomidory krojone z puszki można szybko wrzucić na patelnie, wcisnąć ząbek czosnku i kilka list-ków świeżej bazylii, trochę soli i pie-przu, i już sos gotowy. Wystarczy do tego ugotować na świeżo maka-ron i podać starty parmezan, jak dzieci lubią. Inny „szybcior” do makaronu to wszelkie warzywa lekko zrumienio-ne na patelni. Na mocno rozgrzaną patelnię z odrobiną oleju z pestek winogron wrzucam drobne kwiaty brokułów, cienko pokrojoną w pla-sterki paprykę, drobno posiekaną cebulę, cienko pokrojoną cukinię i co tam mamy pod ręką i na co ma-my ochotę. Dodaję dwa ząbki czosnku i solę do smaku. Jak wa-rzywa będą już lekko miękkie wrzu-cam je na makaron. Dodaję świeżo tłuczony pieprz, listki świeżej bazy-lii, parmezan i skrapiam oliwą. SAŁATKA OWOCOWA Z GALATERTKAMI Pyszna przekąska dla dzieci. W do-datku mocno kolorowa więc aż się prosi, żeby zanurzyć w niej widelec i jej skosztować. Składniki: Owoce, np.: banany, jabłka (nie za dużo, bo są twarde jak do takiej

sałatki), gruszki, śliwki, jeszcze są pyszne maliny, kiwi, brzoskwi-nie, ananasy, kilka galaretek w różnych kolorach (często robię te galaretki dzień wcześniej) Do dużej miski wsypuje najpierw pokrojone w kosteczkę owoce, potem także pokrojone w kostki różnokolorowe galaretki. Jak zostanie trochę sałatki w mi-sce, przekładam ją w pojemnik do przechowywania żywności i tak dobrze zabezpieczona przed zapachami lodówkowymi czeka na następny dzień łasuchowania.

14

Małe Kruki czytają… Joanna Wierzbicka www.malekruki.com

„ Książka o Mimbli, Muminku i Małej Mi - Co było potem?”

Tove Jansson Z trzech książek obrazkowych, jakie zrobiła Tove Jansson, „Co było potem?” ukazało się w Polsce najpóźniej, niemal 60 lat od pierwszego wydania w Finlan-dii. To krótka, wierszowana opowieść o wyprawie Muminka po mleko, która nie-spodziewanie zamienia się w prawdziwą odyseję. Zanim Muminek wróci do do-mu i odkryje, co stało się z mlekiem, przeżyje wiele przygód. Trochę absurdal-nych, trochę przypominających sen, trochę niebezpiecznych, ale przede wszyst-kim zabawnych. Każda rozkładówka to kolejna przygoda kończąca się niespo-dziewanym zwrotem akcji, tytułowe pytanie „Co było potem?” i mała podpowiedź. A jest nią wycięty w kartce otwór, przez który można podejrzeć następną stronę. Te misternie zrobione dziury to także korytarze, którymi Muminek, Mimbla i Mała Mi przechodzą z jednej przygody do drugiej. Jeszcze jednym świetnym pomy-słem jest wykaligrafowanie tekstu. W oryginale oczywiście przez Tove Jansson, w polskiej wersji przez znaną ilustratorkę i mistrza patchworków Ewę Kozyrę-Pawlak. Jak się okazuje, także tłumacza, bo polski przekład „Co było potem?” to jej robota. I naprawdę świetna. Wiersz, poza małymi wyjątkami, jest bardzo ryt-miczny, a niebanalne i ciekawe rymy sprawiają, że szybko i łatwo zapada w pa-mięć.

15

Nie trzeba być entuzjastą muminkowej doliny, można jej nawet nie lubić, nie trawić, nie znosić, a tę książkę pokocha się od pierwszego obrazka, od pierwszej linijki. ilustracje Tove Jansson przekład i kaligrafia Ewa Kozyra-Pawlak format 21 x 28 cm stron 32 Wydawnictwo Ene Due Rabe, 2011 wiek 3+

„ Auto” J. M. Brum Miłośnicy czterech kółek na pewno nie przejdą obojętnie koło tej książki. Nie ważne, ile mają lat. Czerwony kabriolet namalowany przez Jana Bajtlika, przyciaga jak ma-gnes. I nic nie szkodzi, że czasem czerwone auto skrzeczy, jak dziki zwierz i trzeba łapać autobus albo, że czasem kończy się w nim benzyna i trzeba go pchać. Naj-ważniejsze, że jest, że zawiezie na wakacje, że w czasie jazdy łaskocze wiatr i że wszystko razem z tatą. „Auto” to duże, dziecięco proste, dynamiczne i bardzo wesołe ilustracje. Grube, przyjemne w dotyku strony, wyróżnione w tekście słowa-klucze i lapidarny, ale ciekawy tekst, nad którym siedziało całe Wydawnictwo Dwie Siostry, kryjące się pod wymownym pseudonimem J. M. Brum. ilustracje Jan Bajtlik Wydawnictwo Dwie Siostry, 2013 format 23 x 16 cm stron 28 wiek 1+

16

„ Ach, ten Emil!” Astrid Lindgren Przygody Emila wydane przez Zakamarki, to przygotowana przez Astrid Lindgren, uproszczona i skrócona wersja „Przygód Emila ze Smalandii” specjal-nie dla najmłodszych czytelników. Znajdziemy tu najzabawniejsze przygody Emila, jak ta, gdy wsadził głowę do wazy z rosołem, gdy wciągał na maszt małą Idę, złapał tatę w pułapkę na myszy, wpadł w zupę jagodową i jeszcze kilka in-nych, które z pewnością rozbawią i rozśmieszą. Z myślą o młodszych dzieciach książka ma także większy format oraz duże, bardzo kolorowe ilustracje Björna Berga, które w „dorosłej” wersji pojawiają się jako czarno-białe, małe ryciny. Świetny wstęp do przygód Emila wydanych w pełnej wersji przez Naszą Księgarnię. ilustracje Björn Berg tłumaczenie Anna Węgleńska format 27 x 21 stron 32 Wydawnictwo Zakamarki, 2007

„ Kolory” i „Zwierzęta” Andrzej Owsiński Bardzo lubię książki z fantazją. Zwłaszcza, jeśli mają najmłodszych uczyć świata, pokazywać go i objaśniać. Jak te obrazkowe, o zwierzętach i kolorach, zrobione z wycinanek przez Andrzeja Owsińskiego. To nie tylko świetny pomysł, ale prawdziwy strzał w dziesiątkę. Po pierwsze, książki uwrażliwiają na sztukę ludową i tradycję, a także rozwijają poczucie estetyki. Po drugie, prosta i rado-sna sztuka ludowa, jej afirmacja życia, zachwyt nad człowiekiem i przyrodą jest bardzo bliska dzieciom i ich odczuwaniu świata. Dlatego obie te książki szybko wciągną i oczarują każdego malucha. ilustracje Andrzej Owsiński Wydawnictwo Muchomor, 2012 format 15 x 15 cm stron 8

17

„ Gucio i Cezar” Krystyna Boglar

Czarno-białe komiksy autorstwa Krystyny Boglar i kreski Bohdana Butenki to kla-syka polskiego komiksu. Przygody pociesznego hipopotama Gucia i zaradnego psa Cezara ukazywały się najpierw w „Świerszczyku”, później w oddzielnych ze-szytach, aż wreszcie zostały zebrane i pięknie wydane w jednym, grubym tomie przez Wydawnictwo Dwie Siostry. I choć ten niezwykły duet ma już ponad pięć-dziesiąt lat, nie zestarzał się ani trochę. Dialogi nadal śmieszą, a przygody i wielka wyobraźnia bohaterów wciąż zadziwiają. ilustracje Bohdan Butenko format 24 x 18 cm stron 268 Wydawnictwo Dwie Siostry, 2011 wiek 6+

18

Czas szkoły i czas przedszkola

Pufa leżak

140 zł

www.koorczak.pl

Torebka na ramię — sowa

50 zł

www.koorczak.pl

19

Torebki na lunch

35 zł

www.koorczak.pl

Mała torebka na lunch

28 zł

www.koorczak.pl

20

Czym skorupka za młodu nasiąknie… Uniwersytet Almamer

Czy warto zainteresować się uniwersytetem dla dzieci? Uniwersytety dla dzieci powstają na ca-łym świecie. W Polsce powstało ich około trzydziestu. W czym tkwi tajemni-ca ich powodzenia? Najkrócej można ująć to tak: pozwalają dzieciom inaczej niż w szkole odnajdywać się w społe-czeństwie wiedzy. Wiedza może być nie tylko pożytecznym obowiązkiem, ale i fascynującą przygodą. W Polsce uniwersytety dziecięce są na ogół adresowane do dzieci szkół pod-stawowych. Pozwalają im łatwiej wy-brać dalszą ścieżkę edukacyjną. Dzieci dowiadują się o czymś, czego nie zna-leźliby w podręcznikach, ale przede wszystkim odkrywają to, co ich intere-suje i to, w czym są po prostu dobrzy. Uniwersytet dla Dzieci ALMAMER

oferuje zajęcia dydaktyczne prowadzone w formie ciekawych wykładów, warszta-tów, prezentacji, spotkań z ludźmi nauki i pasjonatami w swoich dziedzinach, dzię-ki którym zdobywanie wiedzy może być przyjemnością, a nie nudnym obowiąz-kiem. Studenci- żacy, mimo że otrzymują indeksy i legitymacje, nie maja kolokwiów, ani sesji egzaminacyjnej, a tylko to, co najprzyjemniejsze w czasie studiowa-nia- ciekawe zajęcia, możliwość dyskusji i szczegółowego zagłębiania się w te-mat. Tu nie pędzi się z programem tak jak w szkole. Jeśli coś szczególnie zainteresu-je małego studenta, jest on wręcz zachę-cany do zadawania pytań i szerszego poznania tematu oraz zagadnień z nim związanych.

21

Staramy się traktować każdego małe-go żaka indywidualnie i pokazać mu, że nauka może być pasjonującą przygodą. W odróżnieniu od innych uniwersytetów dla dzieci nie skupiamy się na jednej dziedzi-nie, ale staramy się obudzić w najmłod-szych drzemiące w nich, a często nie-uświadomione zainteresowania. Oferujemy zajęcia z: ekonomii, turystyki, medycyny, techniki oraz kultury i sztuki. UdD to nasza propozycja na „oderwanie” dzieci od komputera i telewizora. W zamian zapewniamy cieka-we i rozwojowe zajęcia w świetnym towa-rzystwie. Przecież inni studenci-żacy to także żądni wiedzy młodzi ludzie, którzy szukają odpowiedzi na wiele nurtujących ich pytań. Kilkudziesięciu studentów UdD już się przekonało, że przyjazna atmosfera w AL-MAMER sprzyja zarówno zdobywaniu wie-dzy, jak i zawiązaniu się nowych przyjaźni. Przed nami kolejny semestr i kolejne wyprawy w fascynujący świat wie-dzy. Na nasz pokład zapraszamy mło-dych ludzi w wieku 8-12 lat. Do zobacze-nia na Uniwersytecie dla Dzieci ALMA-MER! ALMAMER nie pobiera wpisowego, a opłata za semestr wynosi 250 zł. Słucha-cze otrzymają legitymacje upoważniające m.in. do korzystania z bogatej biblioteki oraz indeksy, w których odnotowywane bę-dą wykłady – spotkania z ciekawymi ludź-mi - pasjonatami różnych dziedzin wiedzy i kultury. Zajęcia będą odbywały się w sobo-ty, w godz. 10.00-12.45.

Informacje uzyskać można na stronie www.dzieci.almamer.pl Kontakt mailowy: [email protected] lub telefoniczny (22) 321 85 71. Moż-na też udać się na ul. Wolską 43, do siedziby uczelni, aby uzyskać odpo-wiedzi na ważne dla zainteresowa-nych pytania. Zapraszamy też na Dzień Otwarty i wykłady pokazowe 21 września o godz. 10.00. Zapisy: [email protected]. Liczba miejsc ograniczona.

22

MAMO! Poczytajmy….

Rysowanka ścieranka, która uczy i bawi. Akademia Mądrego Dziecka to wspaniała zabawa, a zarazem rozwijanie sprawności manualnej i koordynacji wzroko-wo-ruchowej, poszerzanie wiedzy o sobie samym, o świecie – tym najbliższym i tym dalszym, oraz rozwijanie podstawowych umie-jętności i wartości społecznych. To doskonałe stopniowe przygo-towywanie do nauki czytania i pi-sania oraz uczenia się matematy-ki, poradzenia sobie w przyszło-ści w szkole i w życiu!

23

Przyłącz się do nas i przeżyj prawdzi-wą przygodę! Poznaj świat roślin i zwie-rząt oraz naszą planetę. Dowiedz się, czym różnią się ssaki od gadów, ile par nóg mają owady, skąd biorą się drzewa i jakie kształty mogą mieć liście. Pomóż twoim ulubionym przyjaciołom rozwią-zać przyrodnicze zadania i zagadki! W środku znajdziesz pisak oraz ścieralne karty edukacyjne sprawdzające Twoją wiedzę, ćwiczące umiejętności manual-ne i spostrzegawczość oraz rozwijające kreatywne myślenie. Rewersy kart two-rzą elementy układanki, z których w na-grodę za dobrze wykonane zadania mo-żesz ułożyć wesołe puzzle.

24

Kiedy dowiadujemy się, że zostaniemy rodzicami – całe na-sze życie staje do góry nogami. Podporządkowujemy wszystko temu by nasza pociecha urodziła się ZDROWA!!! Przez lodówkę przechodzi tajfun i zamienia wszystko, co niezdrowe w feerię barw warzyw i owoców, nabiału bez chemicznych dodatków, chu-dego mięsa, by nie przybrać za bardzo na wadze, bo teraz mod-nie jest po porodzie wyglądać tak samo lub jeszcze lepiej niż przed ciążą. Czytamy tony opracowań i forów, jak to się przygotować i traktować swoje ciało do przyjścia na świat naszego potomka. Ta rewolucja dotyczy nie tylko całego domu, ale często całej rodziny nawet przyszłych dziadków, którzy w tej sytuacji są w stanie nagiąć swoje wieloletnie zasady żywieniowe, by sprostać oczekiwaniom przyszłej mamy. Rewolucja trwa również w mo-mencie pojawienia się tegoż potomka na świecie. Zasad, co

się powinno, a czego nie w trakcie karmienia, kiedy i co wprowadzać do diety dziecka, czym dopajać i czy w ogóle dopajać…… jest mi-lion do spełnienia. Takie szaleństwo trwa w większo-ści wypadków do końca pierwsze-go roku życia naszej pociechy, kie-dy to nasz maluch zaczyna jeść więcej naszego dorosłego jedze-nia. Jak to się dzieje? Roczne dziecko jest już bardzo samodziel-ne, siedzi, wymachuje dzielnie swoją pierwszą łyżeczką i obser-wuje, co rodzice mają na taler-zach. Chce próbować i próbuje na-szych specjałów i coraz rzadziej smakuje mu jego przecierana zup-ka bez dodatku soli. A my już gdzieś po drodze zgubiliśmy chęci i siły do kontynuacji zmian na sta-łe. Ciąża to zryw ku lepszemu, zdrowszemu życiu, ale często zbyt rygorystyczny kończy się tak samo gwałtownie jak się zaczął. Jak pogodzić potrzeby dziecka i nasze nie zawsze zdrowe za-chcianki kulinarne? Nie łudźmy się, że ktoś za nas odwali cała ciężką robotę

Coś, co warto rozwijać …. od samego początku Alicja Kalińska

25

wojowania z 2-3 latkiem, który jadł brokułki w postaci papki, a teraz nie tknie normalnego warzywa w kawałku, bo wygląda inaczej. Do-datkowo u mamy na talerzu jest coś zupełnie innego – czytaj faj-niejszego. Zasada nr 1 – najważniejsza: Dziecko uczy się przez obserwa-cję i próbowanie. Czyli do momentu pójścia do przedszkola to my mamy 100 % uwagi naszego dziecka i to my da-jemy przykład. To my podtykamy różne smaczne kąski i rozbudzamy apetyt naszego malucha na sma-kowanie świata. Wniosek: nie wol-no nam zgubić lepszych zasad ży-wieniowych wypracowanych prze 9 miesięcy ciąży i pierwszy wspólny rok. Co potem? Unikajmy najczęst-szych je-dzeniowych wpadek ro-dzicielskich wynikają-cych naj-częściej z braku czasu i zmęcze-nia, a cza-sem, trzeba to przyznać, z bezmyśl-ności. Monotonia. Z każdym dniem po-znajemy na-sze dziecko coraz lepiej i wiemy co mu bardzo smakuje a co mniej, lub czego nie lubi. Chcemy ułatwić so-bie życie i skrócić czas

poświęcony na posiłki więc zaczy-namy ograniczać się do kilku ulu-bionych potraw. Ulubionych ale niestety nie przez nas. I tak za-czynają się rządy małego terrory-sty, który gdy tylko zachce się nam zmiany, pluje jedzeniem, roz-rzuca na około, krzyczy ….. lista zachowań może być bardzo bo-gata;-)))) Dla świętego spokoju proponujemy inne danie lub u starszych dzieci, ustępujemy i po raz kolejny na stół wjeżdżają tosty lub ukochane parówki. Dojadanie – czyli resztki z pań-skiego stołu. Drogie mamy i tatu-siowie never ever nie wolno dać zrobić z siebie śmietnika. Wiem - ostre słowa ale takie lepiej zapa-dają w pamięć. Nie dojadamy po naszym dziecku 2-3 łyżek zupy,

pół kukurydzianego chrupka, ka-wałeczek jabłka itp. itd. Kiedy do-jadanie ma miejsce? Wtedy, kiedy nasz mały książę lub mała

26

księżniczka postawieni są na pie-destale i dostają wszystko jako pierwsi. Więc atawistycznie sami ustawiamy ich jako najważniejsze osoby w stadzie;-) Zaczynają nami rządzić na swój często bardzo sku-teczny sposób. Wiele razy słyszałam od moich klientek taki scenariusz: wracam po pracy do domu zmęczona i … zamiast się odświeżyć i zjeść posi-łek (który dzieci już zjadły wcze-śniej), a dopiero potem zająć się malowaniem, czytaniem i ogólnie byciem z dziećmi to z miejsca i od progu wpadam w wir dziecięcych zajęć – z wyrzutami sumienia bo przecież tak mało czasu spędzamy razem. Latorośl pada na twarz około 21-22 jak dobrze pójdzie i dopiero wtedy mamy umowny czas dla siebie (posprzątać klocki, ubranka, nastawić pranie ….każda z nas ma jakieś hobby;). Jesteśmy jednak wówczas już tak zmęczeni i głodni, że jemy co popadnie albo co zostało i tracimy przytomność – bo o miłym zasypianiu nie ma mo-wy. I następuje kolejny szalony dzień, a my jesteśmy coraz bar-dziej zmęczeni. I znowu dziecko jest najważniejsza, a my

na szarym końcu. Odwróćcie to błędne koło – nawet za cenę kilku scen i histerycznego płaczu. Wy-poczęty (to chyba za duże słowo)- zrelaksowany, najedzony rodzić może dłużej dawać z siebie wszystko co najlepsze. Nasze dzieci uczą się, że nasze potrzeby też są ważne, a przy stole w kuchni można wysłuchać co się u nich działo przez cały tydzień. Zaplanujmy co będziemy robić dziś wieczorem. Jeśli mamy jesz-cze malucha, który nie mówi – po-stawmy sobie koło siebie fotelik w którym jada, dajmy do zabawy ja-kieś kuchenne kolorowe foremki itp. lub może butelkę z mlekiem. I nie dajmy się zdetronizować;-) Amputowana samodzielność. Boże jak my lubimy, by nasze dzieci były czyste i ładnie ubrane, ale w przyrodzie to rzadkie zjawi-sko. Staramy się jednak dążyć do ideału. Mamy na to kilka metod. Karmimy naszego malucha bar-dzo długo sami, buzia ma być2)czyściutka, ubranko też i cała przestrzeń na około, co przy sa-modzielnym jedzeniu kończy się katastrofą i kolejną godziną sprzą-tania, przebierania, prania ręczne-go lub namaczania bo plamy po marchewce potem nie chcą zejść Takie karmienie i namawianie do zjedzenia ostatniej łyżeczki często kończy się rozpychaniem żołądka i przekarmianiem dziecka. Dziad-kowie są w tym mistrzami, szcze-gólnie jak wnuczek wykazuje ape-tyt. Pamiętajcie, że rozmiar puste-go żołądka Waszego dziecka

27

to jego zaciśnięta piąstka, sięga-jący do kolan więc zasłania rów-nież nóżki jak dziecko siedzi. Można by pisać o tych proble-mach bardzo długo i każdy rodzic mógłby do tego dorzucić swoje bolączki i doświadczenia. To co opisane powyżej to dopiero czu-bek góry lodowej problemów kuli-narnej edukacji versus zachcia-nek naszych dzieci. Niestety jeśli odpuścimy sobie ten pierwszy etap jako niegroźny w skutkach licząc, że nasze dziecko z czegoś wyrośnie albo nauczy się w przedszkolu (czytaj Panie będą musiały go nauczyć, a nie my) to bardzo się mylimy. Razem z naszym dzieckiem rośnie jego umiejętność egzekwowania tego na czym mu zależy nie tylko w kwestii jedzenia niestety. Umie też dużo lepiej wyprowadzać nas z równowagi i bardzo dobrze wie co nas irytuje i powoduje, że ustępu-jemy. Jednym słowem jest bar-dziej efektywne w swych działa-niach. Jeśli macie baaaardzo trudny egzemplarz w wieku przed-szkolno –szkolnym, albo po cza-sie zorientowaliście się w błędach które popełniliście, a których kon-sekwencje są teraz nieprzyjemne warto podjąć próbę naprawienia tej sytuacji jak najszybciej. Sko-rzystajcie ze specjalistycznej po-mocy – nikt z nas nie otrzymuje przy porodzie wielkiej księgi – INSTRUKCJA OBSŁUGI NP. KAZIA i sami musimy się na własnych błędach uczyć swojego dziecka, ważne byśmy nie upierali, się że

wszystko wiemy najlepiej i jeste-śmy nieomylni i byśmy umieli po-prosić o pomoc.

28

Czas szkoły i czas przedszkola

Spódnica z kotem

149 zł

www.miszkomaszko.com

Bluzka misie kotki syrenki

99 zł

www.miszkomaszko.com

Pelerynka

159 zł

www.miszkomaszko.com

29

Lale — różne wersje

99 zł

www.miszkomaszko.com

Możesz samemu sobie

zmiszkować lalę, szczegóły

na stronie www

30

Amerykańska przygoda… Anna Pawliszewska

Niektórzy powtarzają, że o ważnych momentach w życiu de-cyduje przypadek. I tak było również ze mną. Tuż po maturze, jako absolwentka warszawskiego liceum sióstr Nazaretanek, mia-łam możliwość wyjechać do Fila-delfii do college’u prowadzonego przez to samo zgromadzenie. Jako 19-latka, pełna entuzjazmu i

głodna wrażeń na nowe doświadczenia, ruszyłam w świat, choć oczywiście myśli o czekają-cych mnie wyzwaniach dodawały niepewności co do decyzji wyjazdu na studia tak daleko od domu. Co weekend przecież nie mogłam wracać do rodziców J Ale nie jechałam sama, moja siostra bliźniaczka Marta była w iden-tycznej sytuacji. ‘Razem raźniej’ powtarzałyśmy sobie, wiedząc, że

31

rozłąka na tak długo z rodziną i znajomymi w Polsce na pewno będzie jednym z pierwszych wyz-wań, z którym będziemy musiały się zmierzyć. Fakt, tęskniłyśmy na początku bardzo, ale obowiązki uc-zelniane zaczęły w pełni wypełniać nasz czas, więc chwil na rozmyś-lanie o tym, że dzieli nas ocean i jeszcze kawałek od domu było coraz mniej. Aby bliżej wejść w tęt-niące życie małej i kameralnej (kilka tysięcy studentów) amerykańskiej uczelni, postanow-iłyśmy z siostrą dołączyć do uni-wersyteckich drużyn sportowych – najpierw biegi przełajowe, tzw. ‘cross country’, a potem tenis. Sport sprzyja integracji – wspólne treningi i poznawalnie ludzi dzielą-cych te same pasje, z pewnością przyczyniły się do naszej szybszej adaptacji i zaaklimatyzowania w nowym środowisku. Dzięki uczest-nictwie w zawodach sportowych miałyśmy też możliwość dość często wyjeżdżać na zawody spor-towe poza stan Pensylwanii – od Maine aż po Południową Karolinę. W USA pierwszym etapem studiów jest uzyskanie tytułu Bachelor of Arts lub Bachelor of Science. To okres czterech lat, gdzie oprócz przedmiotów realizowanych w ramach kierunku studiów (w moim przypadku: Communications/Journalism) studenci również zobli-gowani są zaliczyć przedmioty z innych dziedzin – np. z nauk ścis-łych. Z początku wątpiłam w późniejszą przydatność tej wiedzy, ale teraz przyznaję, że takie przedmioty jak np. historia

sztuki, statystyka, ‘performance management’ czy ‘earth science’ rozszerzyły moje zaintereso-wania, a i w przyszłości – już podczas pracy zawodowej – bardzo się przydały. W Stanach podobało mi się bardzo uczciwe podejście do studenta – na poc-zątku każdych zajęć dostawal-iśmy dokładny sylabus, który przedstawiał czego można spod-ziewać się z danego kursu, jakie są wymagania, jak będzie wy-glądać sesja, itd. Wymagający nauczyciele byli często też men-torami, pielęgnującymi rozwój in-telektualny swoich studentów. Studenci też uczciwie podchodzili do zdobywanej przez siebie wiedzy. Nigdy nie byłam świad-kiem, aby ktoś podczas sesji ściągał – to było wręcz nie do po-myślenia, traktowane jako surowa kara, za którą można nawet ‘wylecieć’ z uczelni. Jasne zasady, przestrzegane przez wszystkich. Pamiętam jak podczas pierwszego miesiąca studiów miałam niespodziewane spotkanie z dziekanem uczelni, na którym długo musiałam się tłu-maczyć i udowadniać, że przygo-towany przeze mnie esej, malowniczy opis mojego miasta (Warszawy), był samodzielną pracą. Potem, po oddaniu kole-jnych prac, dostałam przeprosiny, że zostało to w ogóle zakwes-tionowane. Mile wspominam lata spędzone w Filadelfii. Podróże do Polski raz lub dwa razy do roku (na Boże Narodzenie i na część wakacji

32

Tam każdy jest skądś i, jak przyznaje, na określony czas. Ja i Marta byłyśmy jedynymi Polkami na Emersonie, a na naszym wy-dziale (30 osób) prawie połowę stanowili obcokrajowcy. Dzięki temu mam teraz znajomych i na Jamajce, i w Puerto Rico, na Ta-jwanie, czy w Hamburgu, Amster-damie, Genewie, Atenach, Mosk-wie. Finansowanie edukacji wsparłyśmy kredytem stu-denckim, który również przyzna-wany jest studentom z zagranicy. Oprócz tego, za dobre wyniki w nauce, a także za zaangażowanie w życie szkoły, można liczyć na stypendium, a więc należy tutaj obalić powszechnie panujący mit, iż studia na amerykańskiej uczelni kosztują fortunę. Zgadza się, czesne jest wysokie porównując do polskich warunków, ale jest mnóstwo możliwości uzyskania wsparcia. Każda amerykańska uczelnia posiada biuro ‘Financial Aid’, którego pracownicy do-radzają studentom w metodach finansowania edukacji. Kilkuletni pobyt w Stanach Zjed-noczonych nauczył mnie wiele, oczywiście, a może i przede wszystkim, nie tylko w zakresie wiedzy zdobytej w aulach kam-pusów w Filadelfii czy w Bostonie. Nauczył mnie ogromnej otwarto-ści na ludzi z różnych kultur, reprezentujących różne zakątki świata. Nauczył mnie pokory i ci-erpliwości oraz tego, że nie można bać się swoich marzeń, być zdeterminowanym w osiąganiu stawianych sobie

letnich) mijały szybko. Miałyśmy z siostrą dwa domy – ten rodzinny w Polsce, i ten drugi w Stanach – własny świat samodzielności, gdzie byłyśmy zdane tylko na siebie. Dorabiałyśmy sobie jako opiekunki do dzieci (z wieloma rodzinami mamy kontakt do dzisiaj), robiłyśmy tłumaczenia, i maksymalnie anga-żowałyśmy się w życie uczelni. Oprócz sportu, pisałam teksty i robi-łam zdjęcia do uniwersyteckiej ga-zety, mogłam też pracować w ró-żnych administracyjnych biurach uczelni, a na ostatnim roku studiów odpowiedzialna byłam za wydanie tzw. Yearbook’a, czyli corocznej publikacji dla studentów przed-stawiającej mijający rok akademicki. Po ‘graduation’, czyli rozdaniu dy-plomów ukończenia studiów, chcia-łyśmy z siostrą kontynuować naukę w Stanach. Wiele osób opowiadało nam o niesamowitej atmosferze Bostonu, więc aplikowałyśmy na tamtejsze uczelnie – na studia mag-isterskie. Dostałyśmy się do Emer-son College - uczelni sprofilowanej na kierunki związane z filmem, telewizją, mediami, aktorstwem, dziennikarstwem i marketingiem. Boston to zagłębie wiodących szkół na świecie,takich jak np. Harvard czy Massachusetts Institute of Technology. To miasto, do którego co roku zjeżdżają studenci z każ-dego zakątku świata, niesamowity zlepek różnorodności kulturowej.

33

celów. Szkoła życia i bagaż doświadczeń – tak najlepiej i najkrócej mogę podsumować kilka fantastycznych lat spęd-zonych w USA. Zawsze z ogromną chęcią będę tam wra-cać. I oczywiste jest, że czasem tęsknię za swoimi ulubionymi miejscami w Filadelfii, Bostonie, czy w Nowym Jorku, ale War-szawa jest tylko jedna, i już teraz, po czterech latach od pow-rotu na stałe do Polski, nie wyo-brażam sobie mieszkać na stałe gdzie indziej.

34

MAMO! Poczytajmy….

Uczucia, co to takiego? Dzieci często zadają pytania mające naturę pytań filozoficznych. Dlaczego ludzie umierają? Dlaczego muszę słuchać rodziców? Dlaczego na świecie są wojny? Wobec takich pytań dorośli niejednokrotnie czują się bezradni. Nie wiedzą, w jaki sposób rozmawiać z dziećmi na trudne tematy, co im odpowia-dać. Bo też czy istnieją jednoznaczne odpowiedzi? Seria DZIECI FILOZOFUJĄ skonstruowana jest w formie rozmowy dzieci i do-rosłych. Wykorzystując naturalną prostotę dziecięcych pytań i odpowiedzi, książki te otwierają drzwi do odwiecznych filozoficznych problemów, takich jak znaczenie życia, etyka, emocje, tożsamość czy świadomość. Każdy tom zawiera sześć ważnych pytań. Każde pytanie prowadzi do sześciu możliwych odpowiedzi, których mogłoby udzielić dziecko. Z kolei każda odpo-wiedź prowadzi do kilku nowych pytań, które w jakiś sposób podważają wcze-śniejszą odpowiedź. A wszystko to w odniesieniu do codziennego życia dziec-ka. Charakterystyczne ilustracje oparte na koncepcji żartu rysunkowego pomaga-ją spojrzeć na omawiany problem w sposób humorystyczny, delikatny, poetyc-ki czy nawet nieco wywrotowy – wszak myślenie to świetna zabawa! tekst: Oscar Brenifier ilustracje: Serge Bloch wiek 6+ ISBN: 978-83-7776-029-1 Poznań 2012 18 x 23,5 cm półtwarda oprawa 96 stron

35

Matematyka ze sznurka i guzika Liczenie to jedna z ulubionych zabaw przedszkolaków. Warto pielęgno-wać w nich ten entuzjazm i przekonanie, że matematyka to dobra zaba-wa! Matematyka to nie tylko liczenie, to również pewien sposób myśle-nia, porządkowania i opisywania rzeczywistości. Matematycznego my-ślenia dzieci najlepiej uczą się właśnie poprzez zabawę oraz podczas wykonywania codziennych czynności. Magda i Kuba pokażą nam mnóstwo ciekawych matematycznych za-baw i doświadczeń, które możemy bez trudu przeprowadzić w domu. Mierzenie, ważenie, układanie i sortowanie okażą się wielką frajdą. Weźmy na przykład papier toaletowy. Kto powie, ile rolek zużywa się w jego domu w ciągu tygodnia? No i właściwie jak długi jest papier w takiej rolce? Mali matematycy – do dzieła! tekst: Kristin Dahl ilustracje: Mati Lepp tłumaczenie: Agnieszka Stróżyk tytuł oryginału: Kul med matte język oryginału: szwedzki wiek 3+ ISBN: 978-83-60963-78-4 Poznań 2010 19,5 x 24,5 cm twarda oprawa 44 strony

36

Uniwersytet Małego Dziecka

Fundacja ART. Aktywni Ra-zem Twórczo i Dom Kultury w Ło-miankach serdecznie zapraszają dzieci i rodziców na zapisy Uniwer-sytetu Dzieci w Łomiankach. 28 września o godz.12.30 zaprasza-my młodych studentów na opo-wieści w wykonaniu opowiada-czy Studni „O” pt. „ Waleczny Nazar – Bajki ormiańskie”. to spektakl Grupy Studnia O na pod-stawie bajek Howhannesa Tuma-niana przetłumaczonych przez dr Jerzego Szokalskiego z języka or-miańskiego specjalnie na potrzeby widowiska. Opowieści osnute są wokół odwiecznego tematu poszu-kiwania szczęścia, jednak ich roz-winięcia i pointy wykraczają poza tradycyjne bajkowe schematy po-pularne w naszym kręgu kulturo-wym. Ormiański koloryt przejawia się, między innymi, w oryginal-nym, niekiedy przewrotnym

h u m o r z e . Zapraszamy dzieci i dorosłych do posłuchania opowieści o Walecz-nym Nazarze, Głupcu, który szu-kał szczęścia, Pechowym Pano-sie, Zagadkowym Kikosie Opo-wieści zawarte w spektaklu były prezentowane m.in. podczas war-szawskiego festiwalu Transkauka-zja. Dla byłych i nowozapisanych stu-dentów i rodziców – wstęp wolny. Osoby spoza Uniwersytetu –wstęp 25zł (dziecko + rodzic) A co w tym roku na Uniwersyte-cie? W tym roku dowiemy się min. dla-czego samolot lata?, dlaczego ciasto rośnie a ptaki przystrajają się w piórka?. przeprowadzimy widowiskowe eksperymenty, pod-czas wycieczek poznamy niezwy-kłe miejsca Warszawy.

37

28.09.2013 godz.12.30 -13.15 –wykład WALECZNY NAZAR- BAJKI OR-MIAŃSKIE to spektakl Grupy Studnia O na podstawie bajek Howhannesa Tumaniana przetłu-maczonych przez dr Jerzego Szo-kalskiego z języka ormiańskiego specjalnie na potrzeby widowiska. Opowieści osnute są wokół od-wiecznego tematu poszukiwania szczęścia, jednak ich rozwinięcia i pointy wykraczają poza tradycyjne bajkowe schematy popularne w naszym kręgu kulturowym. Or-miański koloryt przejawia się, mię-dzy innymi, w oryginalnym, niekie-dy przewrotnym h u m o r z e . Zapraszamy dzieci i dorosłych do posłuchania opowieści o Walecz-nym Nazarze, Głupcu, który szukał szczęścia, Pechowym Panosie, Zagadkowym Kikosie Opowieści zawarte w spektaklu były prezento-wane m.in. podczas warszawskie-go festiwalu Transkaukazja. Prezentują Opowiadacze Stowa-rzyszenia Grupa Studnia „O” 5.10.2013 godz.10.00-11.15 PO-DRÓŻE DALEKIE I BLISKIE MA-ZOWSZE (wykład z warsztatem) Podczas wykładu przyjrzymy się bliżej Ziemi Mazowieckiej, regiono-wi, na którym mieszkamy. Odkryje-my tajemnice Mazowsza, zgłębimy historię, poznamy jego urzekającą przyrodę oraz najciekawsze miej-sca. Pomimo wielu dziejowych za-wirowań, Mazowsze posiada wspaniałe dziedzictwo kulturowe

świadczą o tym liczne pomniki hi-storii i kultury, czy wciąż jeszcze żywy folklor szczególnie widoczny na Kurpiach i w okolicach Łowi-cza. Odpowiemy sobie także na pytanie – jakie są granice histo-ryczne Mazowsza, a jakie geogra-ficzne i czy są takie same. W ramach współpracy ze Stowa-rzyszeniem Maslaw Prowadzenie Patrycja Jastrzębska

5.10.2013 godz.13.30 SPACER W I S Ł A W A R S Z A W S K A(wycieczka edukacyjna) – po-święcony przyrodzie i ptakom nadwiślańskim Stowarzyszenia Stołeczne Towarzystwo Ochrony Ptaków prowadzenie Anna Szczepanowska

19.10.2013 godz. 10.00 PLA-STYKA MIX-WARSZTATY RE-CYKLINGOWE (warsztat) Opis wkrótce prowadzenie Doro-ta Klee Adamowicz

38

19.10.2013, godz. 13.30, NA RE-KLAMOWYM SZKLAKU — GRA MIEJSKA Gra miejska, realizowana wspólnie przez stowarzyszenie „Masław” i stowarzyszenie „Miasto Moje A W Nim”, ma na celu poszerzyć wiedzę o ładzie przestrzennym w mieście, pokazanym przede wszystkim na przykładach związanych z reklamą zewnętrzną: billboardami, bannera-mi, ekranami, wielkoformatowymi siatkami, szyldami itp. Na bardzo podstawowym poziomie, zrozumia-łym także dla najmłodszych, chce-my skonfrontować uczestników z zagadnieniem miejskiej estetyki. Co to jest przestrzeń publiczna i czy rzeczywiście należy do wszystkich? Czy ja też jestem odpowiedzialny za przestrzeń wokół mnie? Czy es-tetykę da się zmierzyć? Kto zarzą-dza ładem przestrzennym? Czy „kolorowo” zawsze znaczy „ładnie”? Po co nam reklamy w mieście? Ja-kie formy przybierają? Gra będzie toczyć się na terenie Warszawy. Dzieci będą mogły wcie-lać się w określone role, związane z zarządzaniem krajobrazem, rozwią-zywać reklamowe łamigłówki i brać udział w quizach.

39

40

Czas szkoły i czas przedszkola

Torebka dziewczęca/ chłopięca

50 zł

www.koorczak.pl

Piórnik

27 zł

www.koorczak.pl

41

Worki przedszkolaka

38 zł

www.koorczak.pl

Lala

99 zł

www.miszkomaszko.com

42

Podróże bliskie i dalsze Przewodnik MAMO! po nietypowych muzeach, parkach roz-rywki, fabrykach, czyli tam gdzie dzieci są mile widziane….

Rok szkolny już się zaczął, pogoda wciąż nas rozpieszcza i słońce przyjemnie ogrzewa. Dlate-go weekendowe wycieczki te bliż-sze i te trochę dalsze to świetny pomysł, zwaszcza póki lato jesz-cze nie ustąpiło deszczowej jesie-ni. PARK EDUKACJI I ROZRYWKI „FARMA ILUZJI” To miejsce pełne atrakcji dla dzieci i …. dorosłych. Tu króluje iluzja i magia. Można zobaczyć między innymi: Latającą Chatę Tajemnic, Tunel Zapomnienia, Ścieżka Złu-dzeń czy Grobowiec Faraona. Tu możemy przynieść swój pro-wiant a na miejscu mamy do dys-pozycji grille i miejsca na ogniska

Kontakt i szczegóły: Farma Iluzji Mościska koło Woli Życkiej Gmina Trojanów, woj. Mazowiec-kie Tel. 22 812 57 18; w weekendy 503 989 393, [email protected] www.farmailuzji.pl

Znasz ciekawe miejsce przyjazne dzieciom? Nie-zwykłe i wciąż za mało popularne? Pisz do nas na adres: [email protected]

43

CENTRALNE MUZEUM WŁÓKIEN-NICTWA Tu wszystko co kojarzy się, co się dzieje wokół przysłowiowej nitki, tkaniny itp. Poza „zwykłym” zwie-dzaniem są warsztaty plastyczne, lekcje muzealne, programy pla-styczne i konkursy. Kontakt i szczegóły: Centralne Muzeum Włókiennictwa Ul. Piotrkowska 282 93-034 Łódź Tel. 42 683 26 84 - 86 www.muzeumwlokiennictwa.pl MUZEUM NIETYPOWYCH ROWE-RÓW Jedyne takie muzeum w Polsce i w Europie. Oprócz nietypowych rowe-rów, no bo kto widział kiedyś odwró-conego bicykla, można zapisać się na lekcje muzealne („naprawa i konserwacja roweru”, „historia ro-weru”, „rower ekologiczny – pojazd przyszłości” itp.). Kontakt i szczegóły: Muzeum Nietypowych Rowerów W Gołębiu k/ Puław i Dęblina Ul. Puławska 1, 24-100 Gołąb Tel: 601 81 45 27 [email protected] www.muzeumrowerow.pl

MUZEUM MYDŁA I HISTORII BRUDU Już sama nazwa muzeum mówi, że to miejsce niecodzien-ne, bo przecież „szczęśliwe dzieci to brudne dzieci”.

Historia mydła opowiedziana po-przez ciekawostki czy naukę pra-nia na tarze a kończąc na samo-dzielnym wykonaniu mydła. A tuż za progiem czeka nas ….mycie rąk. Kontakt i szczegóły: Muzeum Mydła i Historii Brudu Ul. Długa 13 – 17 85 – 032 Bydgoszcz Tel. 52 515 70 15 www.muzeummydla.pl PRYWATNE MU-ZEUM DIABŁA POLSKIEGO „PRZEDPIEKLE” Wszystko, co związane z dia-błem polskim można tu zna-leźć. Pod wzglę-dem liczby ekspo-natów jest drugą taką kolekcją na świecie. I to, co niezwykłe to to, że to mu-zeum jest prywatne. Kontakt i szczegóły: Muzeum Prywatne Diabła Pol-skiego „Przedpiekle” Zofia i Wiktoryn Grąbczewscy Ul. Bukowińska 26 m 3 02 – 703 Warszawa Tel: 22 843 55 35, kom 604 870 954 www.diabelpolski.eu

44

MUZEUM GUZIKÓW Niby jeden z najbardziej prozaicz-nych przedmiotów wynalezionych przez człowieka – guzik. Bywał strażnikiem intymności, nośnikiem symboli narodowych, a także je-dynym istniejącym świadkiem hi-storii, jedyną pamiątką po czło-wieku, któremu wiernie służył. I z każdym guzikiem wiąże się

jakaś historia. Kontakt i szczegóły: Muzeum Guzików Ul. Starzyńskiego 1/97 99-400 Łowicz Tel. 505 799 505 www.guzikowo.eu MUZEUM FILUMENISTYCZNE Muzeum zajmuje się pozyskiwa-niem, zabezpieczaniem, nauko-wym opracowywaniem i eksponowaniem obiektów, pro-wadzenia lekcji muzealnych zwią-zanych z historią niecenia ognia oraz historią regionu, min.: zapal-niczki lontowe, benzynowe, gazo-we, elektryczne, chemiczne, krze-siwa metalowe i skałkowe oraz opakowania i etykiety zapałczane z Polski,

a także krajów Europy i całego świata. Kontakt i szczegóły: Muzeum Filumenistyczne Mały Rynek 1 57-500 Bystrzyca Kłodzka Tel. 74 811 06 37 www.muzuem.filumenistyka.pl

45

46

47

ADRESY SKLEPÓW: K www.koorczak.pl M www.miszkomaszko.com Dziękujemy wszystkim za ciepły uśmiech i słowa otuchy. Szczególne podziękowania dla naszych Autorów, którzy bezinteresownie zechcieli podzielić się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem.

REDAKCJA MAMO! Ul. Kościuszki 46 05-080 Izabelin WYDAWCA Maria Kirejczyk by MAMO PR & MEDIA Sądowy Rejestr Dzienników i Czasopism PR 18110 REDAKTOR NACZELNY Maria Kirejczyk [email protected] REKLAMA [email protected] PISZĄ DLA NAS Bożena Dykiel Alicja Kalińska Anna Pawliszewska Joanna Wierzbicka Fundacja Art. Uniwersytet ALMAMER Redakcja nie zwraca otrzymanych tekstów i zastrzega sobie prawo do ich skracania. Wybór produktów jest subiektywnym wyborem zespołu redakcyjnego.

48