Magazyn Opel Post 7/8 2012

5
ASTRA NOWEJ GENERACJI W GLIWICACH! » GLIWICE Czasopismo pracowników GMMP Nr 13 • Lipiec-sierpień 2012 Do aktywacji konta potrzebny jest numer GMiN, który posiada każdy pracownik. Szczegóły w Dziale Personalnym i u przełożonych. Socrates A ktywuj dostęp i korzystaj z informacji firmo- wych z komputera domowego lub dowolnego urządzenia mobilnego: smartfona, tabletu, lap- topa... Serwis dostępny jest po polsku. Znajdziesz w nim ciekawe informacje na temat firmy, ogłoszenia organizacyjne oraz wszystko o programach dla Pracowników i konkursy. Co jeszcze? Sprawdź sam już dzisiaj! Wewnętrzny portal informacyjny dla pracowników dostępny poza firmą! A ndrzej Korpak, dyrektor GMMP, opowiada, co zadecydowało o wy- braniu Gliwice do produkcji Astry V i jakie inwestycje w fabry- ce są konieczne, by uruchomić produkcję. Opel Post: W jaki sposób udało się pozyskać produkcję Astry piątej generacji fabryce w Gliwicach? Andrzej Korpak: Zadecydowały dobre notowania, jakie mamy w koncernie, nasza gospodarność, oszczędność, a także dobra atmosfera inwestycyjna, jaka panuje w Polsce. Uznano też, że produkcja tego modelu u nas gwarantuje jego dobrą jakość – jeste- śmy jedyną fabryką Opla, w której produkowane były wszystkie dotychczasowe modele Astry. czyli pod uwagę brano przede wszystkim ekonomię? Tak, wszystkie wyliczenia finansowe wypadły bardzo dobrze dla Gliwic. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby szyb- ciej rosła sprzedaż nowych aut w Polsce. Wierzę jed- nak, że i w tej działce z roku na rok będzie lepiej, w miarę wzrostu zamożności naszego społeczeństwa. Wydatki na wdrożenie produkcji nowej Astry w obu fabrykach mają sięgnąć 300 mln euro. Jaka część tej kwoty przypadnie GMMp? To zależy od wielu rzeczy m.in. od wolumenu pro- dukcji, wyposażenia. Myślę, że realnie powinni- śmy liczyć na zainwestowanie w Gliwicach połowy tej kwoty. Większość prac związanych z wdroże- niem nowego modelu wykonamy w 2014 roku, seryjna produkcja ruszy prawdopodobnie w pierw- szym kwartale 2015 r. Opel podjął decyzję o ulokowaniu Astry nowej generacji w Gliwicach oraz w Ellesmere Port w Wielkiej Brytanii. Produkcja ruszy w 2015 roku. Do tego czasu inwestycje w obu zakładach wyniosą łącznie 300 milionów euro. » Ciąg dalszy na stronie 19

description

Magazyn Opel Post 7/8 2012

Transcript of Magazyn Opel Post 7/8 2012

Page 1: Magazyn Opel Post  7/8 2012

AstrA Nowej geNerAcji w gliwicAch! »

gliwiceCzasopismo pracowników GMMP Nr 13 • Lipiec-sierpień 2012

Do aktywacji konta potrzebny jest numer GMiN, który posiada każdy pracownik.Szczegóły w Dziale Personalnym i u przełożonych.

socrates

A ktywuj dostęp i  korzystaj z  informacji firmo-wych z komputera domowego lub dowolnego urządzenia mobilnego: smartfona, tabletu, lap-

topa... Serwis dostępny jest po polsku. Znajdziesz w nim ciekawe

informacje na temat firmy, ogłoszenia organizacyjne oraz wszystko o  programach dla Pracowników i  konkursy. Co jeszcze? Sprawdź sam już dzisiaj!

Wewnętrzny portal informacyjny dla pracowników dostępny poza firmą!

A ndrzej Korpak, dyrektor GMMP, opowiada, co zadecydowało o wy-braniu Gliwice do produkcji Astry V i jakie inwestycje w fabry-

ce są konieczne, by uruchomić produkcję.

Opel Post: W  jaki sposób udało się pozyskać produkcję Astry piątej generacji fabryce w Gliwicach?

Andrzej Korpak: Zadecydowały dobre notowania, jakie

mamy w koncernie, nasza gospodarność,

oszczędność, a  także dobra atmosfera inwestycyjna, jaka panuje w Polsce. Uznano też, że produkcja tego modelu u nas gwarantuje jego dobrą jakość – jeste-śmy jedyną fabryką Opla, w  której produkowane były wszystkie dotychczasowe modele Astry.

czyli pod uwagę brano przede wszystkim ekonomię?

Tak, wszystkie wyliczenia finansowe wypadły bardzo dobrze dla Gliwic. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby szyb-ciej rosła sprzedaż nowych aut w Polsce. Wierzę jed-nak, że i w  tej działce z  roku na rok będzie lepiej, w miarę wzrostu zamożności naszego społeczeństwa.

Wydatki na wdrożenie produkcji nowej Astry w obu fabrykach mają sięgnąć 300 mln euro. Jaka część tej kwoty przypadnie GMMp?

To zależy od wielu rzeczy m.in. od wolumenu pro-dukcji, wyposażenia. Myślę, że realnie powinni-śmy liczyć na zainwestowanie w Gliwicach połowy tej kwoty. Większość prac związanych z  wdroże-niem nowego modelu wykonamy w  2014 roku, seryjna produkcja ruszy prawdopodobnie w pierw-szym kwartale 2015 r.

Opel podjął decyzję o ulokowaniu Astry nowej generacji w Gliwicach oraz w Ellesmere Port w Wielkiej Brytanii. Produkcja ruszy w 2015 roku. Do tego czasu inwestycje w obu zakładach wyniosą łącznie 300 milionów euro. »

Ciąg dalszy na stronie 19

Page 2: Magazyn Opel Post  7/8 2012

Na Wydziale Montażu gotowe są już nowe stacje do produkcji kabrioletów. Z linii zjeżdżają obecnie 3-4 takie prototypo-

we modele dziennie.– Kabriolety są dużo bardziej skomplikowane

w montażu od zwykłych samochodów – mówi Ro-man Jamorski z działu Inżynierii Produkcji. – Tym-czasem na linii głównej montażu nie było miejsca, by zmieścić dodatkowe stanowiska. Trudne byłoby też

zbalansowanie prędkości linii dla kabrioletów i  innych modeli. Do-budowaliśmy więc nowe stacje kilkadzie-siąt metrów dalej. Tam będą robione operacje tylko dla ka-brioleta. Linia będzie tam wolniejsza,

prędkość zostanie dopasowana do wolumenu.

Auto będzie początkowo składane na li-nii głównej.

Potem zjedzie z niej i na własnym silniku przejedzie na linię offlinową, gdzie na czterech stacjach zostaną wy-konane pozostałe operacje. – W części dobudowanej będziemy przede wszystkim montować dach. Na pierwszej stacji pozycjonowane będą płyty montażo-we dachu. Duże znaczenie ma, by dobrze je dopaso-wać – mówi Roman Jamorski. – Na kolejnej dach już zostanie umieszczony na płytach, powinien mieć ide-alną pozycję. Jest to element, który w całości dostaje-my od poddostawcy, łącznie z elementami hydraulicz-nymi. Przy montażu trzeba bardzo uważać, by nie uszkodzić przewodów hydraulicznych. Na kolejnych stacjach zamontowane zostaną drobne elementy, któ-rych nie można instalować przed ułożeniem dachu. Po zjeździe z przenośnika samochód będzie gotowy – ma zamontowane wszystkie części, jest przetestowany elektrycznie. Wróci na linię, w to miejsce, w którym zjechał, by przejść jeszcze standardowe testy – ustawie-nie geometrii zawieszenia, test dynamiczny, test wod-ny, tak samo jak wszystkie inne modele.

Obecnie trwa pierwsza faza produkcji kabrioletów w Gliwicach. Sprawdzane są urządzenia, badane jest, czy proces produkcyjny przebiega bez zakłóceń. W lipcu rozpocznie się faza produkcji samochodów niesprzedawalnych, a pod koniec roku etap samocho-dów sprzedawalnych.

instytut Pracy i Spraw Socjalnych przyznał naszej firmie wyróżnienie za kształtowanie przyjaznego środowiska pracy w konkursie „Lider Zarządzania Zasobami Ludz-

kimi”. To prestiżowy konkurs w branży HR, który Instytut organizuje pod honorowym patronatem Waldemara Paw-laka, Wiceprezesa Rady Ministrów i Ministra Gospodarki. W tym roku odbyła się już trzynasta jego edycja. Finał po-przedziła trzyetapowa weryfikacja firm biorących w  nim udział: dwustopniowy audyt oceniający poszczególne pro-cesy kształtujące środowisko pracy w firmach w całej Pol-sce oraz wybór najlepszych z nich, którego dokonała Kapi-tuła Konkursu. Nasz zakład był audytowany przez przed-stawicielkę Katedry Zarządzania Zasobami Ludzkimi Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

Nr 13 · liPiEC-SiErPiEń 2012 AktuAlNOśCi 1918 AktuAlNOśCi Nr 13 · liPiEC-SiErPiEń 2012

najmoCniejszy opel z gliwiC

Fabryka nagrodzona

Gliwice uruchomiły produkcję Astry w wersji OPC.

Fragment nowej linii pod kabrio

W czerwcu nagrodzono autorów najlepszych pomysłów kaizen zgłoszonych w 2011 roku.

grupa Pilot i  Kaizen z  Wydziału Montażu Głównego zajęła pierw-sze miejsce podczas uroczystości wręczenia Rocznych Nagród Ka-

izen. Pracownicy zaprojektowali i wykonali automatyczny podajnik – robota zawiesza-jącego, co wyeliminowało przenoszenie przez operatora pojemnika o wadze 15 kg, poprawiło bezpieczeństwo, wyeliminowało kilka operacji i polepszyło ergonomię pracy.

– Wszyscy laureaci konkursu to ludzie, dzięki którym nasza fabryka idzie do przo-

du, jest coraz lepsza. Wiele z tych pomysłów jest już wykorzystywanych w innych zakła-dach GM. Co roku mamy miły dylemat, kogo nagrodzić. Dobry kaizen to taki, po którego wdrożeniu inni mówią: „to przecież było takie proste, czemu ja wcześniej na to nie wpadłem” – mówił przed wręczeniem nagród Andrzej Korpak, dyrektor zakładu. O zwycięskim kaizenie powiedział: – To po-mysł przełomowy, wszyscy go już znają, za-chwycają się nim, korzystają z niego. Wy-grał, bo był najlepszy, a przy tym zaawanso-

wany technicznie. W pojedynkę ciężko by-łoby go zrealizować. Chwalą go wszyscy, którzy przyjeżdżają do naszego zakładu z innych fabryk.

Zwycięska grupa to: Grzegorz Kucharek, Tomasz Szydłowski, Adam Percula, Alek-sander Ryń, Damian Pogoda, Wojciech Piątek, Waldemar Zawadzki, Piotr Kania, Marek Ciepliński, Mirosław Mateja, Sławo-mir Lachendro i Jacek Witek.

Drugą nagrodę przyznano Lucjanowi Rygielskiemu z  Tłoczni, którego pomysł

wykorzystania w produkcji starej, przezna-czonej do złomowania matrycy dał oszczęd-ności w wysokości 30 tys. euro.

Zdecydowano, aby dwie osoby otrzyma-ły równorzędne trzecie nagrody: Adam Per-cula z Montażu Głównego, za manifest bat-chowy oraz Piotr Mirowski z Działu Go-spodarki Materiałowej za wykorzystanie skanera w systemie EPS.

najlepszy pomysł jest

Ciąg dalszy ze strony 17

i miejsCeAleksander ryń, Wydział Montażu Głównego– usprawniliśmy działanie pierwszej stacji na linii montażu. Wcześniej jej operator musiał przenosić skrzynkę, ważącą prawie 16 kg. Chcieliśmy, by pracujące tam kobiety nie musiały dźwigać takiego ciężaru z podajnika na zawieszkę przez całą zmianę. Stworzyliśmy system, który to zautomatyzował i wyeliminował pracę operatora. Pomysł jest grupowy – ktoś stworzył ideę, pozostali dokładali kolejne elementy tego rozwiązania.

ii miejscelucjan rygielski, Wydział tłoczni– któregoś dnia mieliśmy awarię matrycy. uszkodzeniu uległ taśmociąg. Było niebezpieczeństwo, że zabraknie nam paneli do produkcji. Wtedy wymyśliłem, by wykorzystać starą matrycę, jeszcze z produkcji Astry Classic. Dorobiliśmy do niej noże i teraz wciąż jej używamy. Jest dobra jakościowo i pozwala ciąć nawet cienkie blachy, do nowszych modeli.

iii miejsceAdam Percula Wydział Montażu – usprawniłem proces SPS, dostarczania części na linię. Wcześniej operator, korzystający z wózka na 12 sekwencji, musiał 12 razy podchodzić po materiał. Z moim manifestem podchodzi raz, zabiera 12 części i wkłada do pojemnika. Piotr mirowski z Działu Gospodarki Materiałowej– Mój kaizen polegał na wykorzystaniu skanera, który skanuje części, potrzebne na danej stacji. Jest on połączony z bazą, która wysyła informację bezpośrednio do pracownika w wózku widłowym. ten od razu ma informację, dokąd i co ma dowieźć na linię.

wyróżnienia• Andrzej Hrycyszyn (Dział Gospodarki

Materiałowej) za pomysł obudowania betonowych słupów belkami drewnianymi w lokalizacji Segro.

• Łukasz Martynek (Dział Gospodarki Materiałowej) za pomysł zainstalowania lusterek sferycznych we wszystkich wózkach widłowych.

• Zbigniew Miklaszewski (Dział Jakości) za dostosowanie komory wilgotnościowej do wymogów określonych przez normy.

• Marian Wojdas (Dział Jakości) za skrócenie czasu testu pełnego obciążenia dla silników benzynowych z turbo doładowaniem w kabinie DVt.

• Adam Pokryszka (lakiernia) za pomysł ponownego wykorzystania wody z natrysku Di w procesie Elpo.

• Arkadiusz Kornacki (inżynieria Produkcji) za projekt i budowę zrobotyzowanej stacji aplikacji kleju na szyby panoramiczne.

• Jacek Kaszubiński (Montaż Główny) za modyfikację manipulatora do montażu drzwi na linii SC.

• Marek Janeczek (Wydział karoserii) za opracowanie i wykonanie podajnika grawitacyjnego komory silnika Astry iV.

• Grzegorz Kasperek (Wydział karoserii) za zamontowanie dyszy powietrza w stacji 33050, która podczas wyjazdu karoserii NB ze stacji osusza ściekający nadmiar silspawu z progu karoserii.

• Krzysztof Bajer (utrzymanie ruchu) za zmianę uszczelnień adaptera klimatyzacji.trzy Astry IV z gliwickiej fabryki zagrały w filmie in-

struktażowym. Materiał został przygotowany w  maju, przez pracowników Instytutu Transportu

Samochodowego, na zlecenie Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej.

– To film edukacyjno-instruktażowy, który ma pokazać utrudnienia i  zagrożenia, jakie wynikają z  poruszania się po polskich drogach samochodami z kierownicą po prawej stronie. Zwróciliśmy się z prośbą do GMMP o pozwolenie wykorzystania w nim Opli, produkowanych w Gliwicach. Sfilmowaliśmy te pojazdy w  różnych warunkach drogo-wych, w  czasie wyprzedzania, omijania, wymijania, na rondzie, na wszystkich rodzajach dróg – mówił Mikołaj Krupiński z ITS. – W tej chwili samochody z kierownicą po prawej stronie nie mogą legalnie być zarejestrowane w Polsce i jeździć po polskich drogach. Ministerstwo roz-waża jednak zmianę tych przepisów. Nasz materiał będzie głosem w dyskusji na ten temat. Wcześniej robiliśmy ba-dania związane z  tym tematem, analizowaliśmy wypadki drogowe. Wynika z nich, że kierowca takiego samochodu może być zagrożeniem dla innych.

ITS na podstawie materiału nakręconego w  Gliwicach przygotuje godzinny film edukacyjny dla ministerstwa. Osobny, krótszy materiał, zostanie zaprezentowany w tele-wizji TVN Turbo.

Astra dla bezpieczeństwaNa gliwickich drogach testowano bezpieczeństwo jazdy samochodem z kierownicą po prawej stronie.

GMMP została wyróżniona w konkursie „lider Zarządzania Zasobami ludzkimi”.

Główna linia montażowa została rozbudowana, by zakład mógł od początku przyszłego roku ruszyć z produkcją kabrioletów.

Nowe stacje pod kabriolety na montażu

P ierwsza sportowa Astra OPC zjechała w maju z linii montażowej gliwickiej fabryki. GMMP jest jedynym jego wytwórcą w koncernie.– To model wizerunkowy. Nie jest to samochód wysokowolumenowy, ale jesteśmy z niego dumni. To najmocniejsze i najszybsze auto ze wszystkich modeli produkowanych w koncernie – mówił 14 maja,

podczas prezentacji auta dla dziennikarzy Andrzej Korpak, dyrektor gliwickiego Opla. – Benzynowy silnik o po-jemności 2 litrów ma moc 280 koni mechanicznych, dzięki niemu samochód ma znakomite przyspieszenie i może rozpędzić się do 250 km/h.

– To auto wyróżnia się atrakcyjnym wyglądem; ma przystosowane do dużych prędkości zderzaki, nowy spojler z tyłu, twardsze amortyzatory. Nasi fachowcy od aerodynamiki połączyli w tym modelu piękno z użytecznością. Myślę też, że charakterystyczny basowy pomruk silnika będzie odróżniał go od pojazdów konkurencji w tej klasie – ocenia Piotr Szuścik, menedżer zajmujący się wdrażaniem nowych modeli w GMMP. – Samochód przeszedł wymagające testy na torze wyścigowym Nürburgring w Norymberdze, a tam panują warunki ekstremalne. Brytyjski kierowca wyścigowy Jackie Stewart nazywa Pętlę Północną toru „Zielonym Piekłem”. Bo jest to piekło dla auta, kierowca na zmianę dociska gaz i hamulec i tak przez wiele godzin. 10 000 kilometrów jazdy na Nür-

burgring odpowiada 180 000 kilometrów jazdy w normalnych warunkach. Modele, któ-

re radzą sobie w  tych warunkach, muszą być naprawdę znakomite.

1 2 3

Astra Opc jest produkowana tylko w Gliwicach

Jakie prace trzeba będzie wykonać?Na pewno zainwestujemy w  nowe matryce na Tłoczni, konieczne będzie też wyposażenie Spawal-ni w  nowe oprzyrządowanie, może rozbudowa Montażu Głównego. Na razie jednak jest za wcze-śnie, by o tym dokładnie mówić; sporo zależy od rozwiązań technicznych, których dokładnie jeszcze nie znamy.

czy w związku z uruchomieniem tej produkcji moż-liwe jest zwiększenie zatrudnienia w Gliwicach?

To bardziej zależy od wolumenu tej produkcji.

Mówienie o  tym na trzy lata do przodu, do tego w  obecnej sytuacji gospodarczej, jest ryzykowne. Niemniej jest nadzieja, że w  2015 roku koniunktura gospodarcza w  Europie będzie lepsza. Na razie zakłada się całą produkcję w  Gliwicach na poziomie 150-180 tys. sztuk. Jeśli będzie wyż-sza, będziemy myśleć o zwiększeniu zatrudnienia.

» AstrA V w gliwicAch!

z apraszamy 2 września do gliwickiego Opla na Fe-styn Rodzinny! Tradycyj-

nie, pracownicy GMMP z  Ro-dzinami oraz kontraktorzy spę-dzą wspólnie czas na terenie za-kładu. Jak zwykle będzie bogaty program, w  tym roku z  nieco-dziennymi niespodziankami, mnóstwo atrakcji i  smaczne je-dzenie. Mamy nadzieję, że zno-wu będziemy się dobrze bawić!

Family day 2 września

Automatyczny podajnik - robot zawieszający to zwycięski Kaizen 2011

Manipulator prosty

laureaci i goście rozdania rocznych nagród Kaizen

Page 3: Magazyn Opel Post  7/8 2012

wspieranie rozwoju, motywowa-nie, szkolenia, komuniko-wanie, bezpieczne środo-wisko pracy, rekrutacja

i ochrona zakładu to najważniejsze zadania Działu Personalnego w  GMMP. Dla po-trzeb całej załogi pracuje w nim 18 osób.

– Od 2 lat mamy precyzyjną strategię, dzięki której chcielibyśmy wzmocnić moty-wację załogi, usprawnić komunikację we-wnętrzną oraz promować dobry wizerunek firmy w oczach pracowników i na zewnątrz. Najważniejszą wartością zakładu jest szacu-nek dla wszystkich pracujących w  nim osób. Załoga traktowana jest jak partner we wspólnym biznesie – chcemy, by pracowni-cy byli ambasadorami naszej marki – mówi Jacek Żarnowiecki, szef działu. – Robimy wiele, by dostawali oni od firmy znacznie więcej niż tylko wypłatę. Temu mają służyć już istniejące i nowe programy.

więKsze bezpieCzeństwo, WyDAJNiEJSZA PrACAJednym z  firmowych priorytetów jest za-pewnienie bezpieczeństwa pracy. Jakkol-wiek tworzenie bezpiecznego środowiska pracy jest zadaniem wszystkich działów, to HR pełni nadzór nad systemem BHP. Każ-de zgłoszenie zagrożenia, tzw. raport Near Miss, powoduje w organizacji reakcję. Jest ich około 3500 rocznie. – Ten system żyje, jest doskonalony, dzięki czemu środowisko pracy jest coraz przyjaźniejsze, co obserwu-jemy analizując statystyki wypadkowe. Za-leży nam, by pracownik czuł się w  pracy dobrze, by widział, że kierownictwu zależy na jego bezpieczeństwie – mówi J. Żarno-wiecki.

Kolejny system motywujący to uspraw-nienia, kaizeny. – Każdy może zgłosić po-mysł na udoskonalenie stanowiska czy pro-cesu. Osoby z produkcji zgłaszają 4-5 kaize-

nów rocznie. Dzięki temu w  setkach, tysiącach miejsc nasza firma się rozwija. Najlepsze kaizeny są nagradzane kwartalnie i  rocznie – mówi J. Żarnowiecki.

Działowi Personalnemu podlega ochrona materialna zakładu, która połączona jest z  ratownictwem medycznym i  ochroną przeciwpożarową. Te zadania wykonuje dla GMMP zewnętrzna firma, niemniej HR odpowiada za nadzór nad jej pracą.

dbają o praCowniKów, POMAGAJą W rOZWOJu W kompetencjach Działu Personalnego są też inne pozapłacowe systemy motywujące, m.in. program zniżek samochodowych, program leasingowy, program jazd testo-wych, program „Sakiewka”. W  ubiegłym roku uruchomiono program „Firma przyja-zna rodzicielstwu”. Zadaniem HR jest też pomoc pracownikom w  indywidualnym rozwoju. – Stawiamy na model kompeten-cyjny. Opracowujemy profile umiejętności potrzebnych na konkretne stanowisko. Na przykład funkcja koordynatora wymaga szeregu miękkich kompetencji, jak komu-nikatywność i  asertywność. W  procesie identyfikacji potrzeb rozwojowych pracow-nik zajmujący takie stanowisko sam się oce-nia. Osobno wartościuje te kompetencje jego przełożony. Te oceny są porówny-wane i  analizowa-ne przez pracowni-ka i  przełożo-nego. Efek-tem jest określenie prioryte-tów roz-wojowych

i plan na najbliż-sze kilka, kilkanaście miesięcy. Korzystamy z  różnych narzędzi rozwojo-wych, mogą to być szkolenia albo inne roz-wiązania – przykładowo ktoś może potrze-bować kilkumiesięcznej pracy na produkcji, a inny udziału w konferencjach poszerzają-cych wiedzę. Każdy ma szansę na własny rozwój – mówi J. Żarnowiecki.

personalny stawia NA NOWE MEDiADział Personalny zajmuje się też komunika-cją i  działaniami tzw. Public Relations.

W  kontak-tach z  załogą stawia na nowe media. – W firmie pracują nowe po-kolenia pracowników, dla których podsta-wą komunikacji są SMS-y, komputery, smartfony. Podczas niedawnego wyjazdu kilkudziesięciu pracowników do Bochum okazało się, że większość miała ze sobą lap-topy, które służyły do komunikacji, rozryw-ki, pozyskiwania informacji. Dlatego i my

starają się motywować i wspierać rozwój praCowniKów.

praCowniCy to partnerzy w biznesie

dział rozwoju KadrGrzegorz Smołka, kierownik do spraw roz-woju kadr: Do zadań naszego działu na-leżą przede wszystkim wszelkie kwestie związane z  zatrudnieniem i  rekrutacją nowych pracowników. Gromadzimy także dokumentację pracowniczą, zarządzamy przechowywaniem tych danych przez fir-my zewnętrzne, ewidencjonujemy czas pracy załogi, nadzorujemy prawidłowe przygotowywanie listy płac i wprowadza-my wszelkie zmiany, które wpływają na

czas pracy i wynagrodzenie.

dział oChronytomasz Borsuk, kierownik regionalny Ochrony Opel/Vauxhall, odpowiedzialny za Europę środkowo-Wschodnią: Zada-niem działu ochrony zakładu jest przede wszystkim zabezpieczenie mienia firmy, zapewnienie bezpieczeństwa pożarowe-go, prowadzenie działań ratowniczo-ga-śniczych w sytuacjach kryzysowych oraz udzielanie pierwszej pomocy medycznej w nagłych wypadkach. Zgodnie ze stan-dardami korporacyjnymi, czynności te wykonywane są przez firmę zewnętrzną, której działania w  zakładzie nadzoruje bezpośrednio dział personalny.

dział KomuniKaCjiAgnieszka Brania, kierowniczka Działu ko-munikacji: Zajmujemy się komunikacją we-wnętrzną i dbamy o zewnętrzny wizerunek firmy. W komunikacji wewnętrznej najważ-niejsze jest dla nas zapewnienie efektyw-nego i dwukierunkowego przepływu infor-macji pomiędzy załogą i  kierownictwem oraz udostępnienie pracownikom informa-cji korporacyjnych i produktowych. Mamy nadzieję, że dzięki wiedzy o firmie pracow-nicy będą chcieli z nami budować reputa-cję marki. konkurencja na rynku motoryza-cyjnym jest bardzo silna i dla firmy ważna jest każda pozytywna opinia na jej temat. rozwijamy różne formy komunikacji, m.in.: spotkania dla pracowników, w tym corocz-ną prezentację wyników firmy, rozwijamy intranet, współredagujemy lokalne wyda-nie Opel Post, organizujemy kampanie in-formacyjne. Stawiamy na nowoczesne na-rzędzia komunikacji: czat, serwis SMS, intranet dostępny z urządzeń mobilnych. Na potrzeby wizerunku zewnętrznego two-rzymy stronę internetową zakładu, współ-pracujemy z  mediami, przygotowujemy materiały na konferencje, współtworzymy filmy reklamowe, organizujemy imprezy promocyjne.

dział bhpJarosław Smykla, kierownik do spraw BHP: Nasz dział zajmuje się koordynacją działań mających na celu minimalizowanie ryzyka zawodowego. ich podstawą jest zaangażo-wanie załogi na wszystkich poziomach or-ganizacji, od dyrektora przez kierowników po pracownika produkcyjnego. Zaangażo-wanie przejawia się w zgłaszaniu proble-mów związanych z bezpieczeństwem w ra-portach Near Miss. Notujemy 3500 takich raportów rocznie, każdy z  nich pozwala ograniczyć ryzyko związane z pracą. Drugim narzędziem prewencji wypadkowej jest sys-tem obchodów bezpieczeństwa SOt. rocz-nie odbywa się ponad 64 tysiące obchodów. Do innych działań należy uczestnictwo w pracy zespołów roboczych zajmujących się określaniem wewnętrznych zasad bez-pieczeństwa m.in. w transporcie wewnętrz-nym, zarządzaniu materiałami niebezpiecz-nymi, pracach na wysokości, pracach w przestrzeniach zamkniętych itp. Bierzemy też udział w odbiorach technicznych budyn-ków, urządzeń i instalacji. Nasza działalność rozciąga się na kooperantów i gości. Sku-teczność systemu bezpieczeństwa potwier-dzają przeprowadzane audyty wewnętrz-ne, audyty niezależnych instytucji, certyfikaty, ale przede wszystkim niskie wskaźniki wypadkowości .

dział relaCji praCowniCzyChJulia Nierychło, kierowniczka Działu do spraw relacji Pracowniczych: Do na-szych zadań należy dbanie o szeroko pojęte relacje pracownicze w  zakła-dzie. Pracujemy na wydziałach produk-cyjnych, codziennie przebywając z za-łogą. Organizujemy różnego rodzaju programy motywacyjne, jak np. Sa-kiewka, multikarnety sportowe, Firma Przyjazna rodzicielstwu, wspieramy proces ocen pracowniczych oraz zarzą-dzanie obecnością. Wspieramy rów-nież proces kaizen i komunikację we-wnętrzną. Dbamy o  tzw. serwisy pracownicze – stołówki, ubrania służ-bowe, punkt medyczny, maszyny wyda-jące napoje i  przekąski, samochody służbowe. Okresowo organizujemy większe wydarzenia, jak np. transmisja Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2012, festyn rodzinny, paczki i poczęstunek świąteczny.

dział szKoleń i rozwoju indywidualnegoAgnieszka Zacher-Łanowska, kierow-niczka Działu Szkoleń i rozwoju indywi-dualnego: Badamy potrzeby szkolenio-we działów i na tej podstawie tworzymy roczny plan dla całej fabryki. Co mie-siąc zapraszamy pracowników na różne szkolenia certyfikowane, BHP, GMS oraz szkolenia miękkich umiejętności. Wiele z tych ostatnich powstaje w na-szym zespole. Wszystkie jesteśmy tre-nerkami, same szkolimy pracowników w  Gliwicach i  w  innych europejskich zakładach. Prowadzimy także program rozwoju indywidualnego oparty na mo-delu kompetencji. Dodatkowo w zakre-sie naszych obowiązków są m.in. dzia-łania charytatywne, nauka języków obcych, dofinansowanie nauki, warsz-taty Go Fast!

staramy się wykorzystać nowoczesne kanały do komunikowania się. W  firmie mamy wewnętrzny intranet, dostępny również poza firmą. Dotychczas korzystali z niego wyłącznie pracownicy biurowi, od niedaw-na dajemy taką możliwość także pracowni-kom produkcyjnym. Uruchomiliśmy cy-kliczny czat z dyrektorem zakładu. Od nie-dawna działa też system SMS-owy, infor-mujący o  programach pracowniczych, zniżkach, ofertach dla załogi, itp. Korzysta z  niego już około 600 osób. Dbamy też

o wizerunek zewnętrzny za-kładu, promując w  ten sposób nasze produkty, budując reputację marki i  zaufanie do

firmy. Wykorzy-

stujemy do tego różne formy aktywności: współpracę z  mediami i  różnego rodzaju organizacjami czy instytucjami, organizację imprez np. przy okazji uruchomienia pro-dukcji nowych modeli, współtworzenie fil-mów reklamujących zakład i  nasze samo-chody.

do FabryKi traFiają NAJlEPSi StuDENCiWażnym zadaniem HR jest pozyskiwanie nowych pracowników. – Na stanowiska produkcyjne przyjmujemy ludzi za pośred-nictwem agencji pracy tymczasowej. Naj-pierw przez 18 miesięcy są oni zatrudniani przez agencję,

potem mają szansę przejścia do

GM. W przyjmowaniu osób na stanowiska biurowe najlepiej sprawdza się rekrutacja wewnętrzna. Stanowiska inżynierskie obsa-dzamy najczęściej absolwentami programu stażowego. Współpracujemy m.in. z  Poli-techniką Śląską i  Uniwersytetem Ekono-micznym. Co pół roku przyjmujemy 15-20 osób na półroczny staż. Stażyści przechodzą szkolenia i  dostają do wykonania realne projekty, dotyczące np. rozwiązywania pro-blemów jakościowych czy oszczędności energetycznych. Muszą zbierać i analizować dane, współpracując z  pracownikami GMMP. W połowie stażu pokazują przygo-towaną po angielsku prezentację na temat zaawansowania realizowanych przez siebie projektów. Podobnie jest na końcu stażu.

W  spotkaniach pre-

zentacyjnych uczestniczą m.in. kierownicy działów inżynierskich, które poszukują no-wych pracowników. Najlepsi stażyści mają szansę na pracę w firmie – opowiada J. Żar-nowiecki.

Jacek Żarnowiecki pochodzi z  Gliwic, jest absolwentem Wydziału Mechaniczno--Technologicznego Politechniki Śląskiej, ukończył także podyplomowe studia z za-kresu zarządzania zasobami ludzkimi. W General Motors pracuje od 1996 roku. Przez pierwsze lata nadzorował w Warsza-wie wypełnianie przez polskie władze zobo-wiązań wobec GM, zawartych w umowie inwestycyjnej. Od 2004 roku jest dyrekto-rem do spraw personalnych w GMMP.

Jarosław smyklakierownik Zespołu ds. BHP

Agnieszka Braniakierownik Zespołu ds. komunikacjiGrzegorz smołka

kierownik Zespołu ds. rozwoju kadr

Julia Nierychłokierownik Zespołu ds. relacji Pracowniczych

Tomasz Borsuk kierownik regionalny Ochrony Opel/Vauxhall

Agnieszka Zacher-Łanowskakierownik Zespołu ds. Szkoleń i rozwoju indywidualnego

Jacek ŻarnowieckiDyrektor Działu Personalnego

dział personalny

Page 4: Magazyn Opel Post  7/8 2012

22 PO GODZiNACH Nr 13 · liPiEC-SiErPiEń 2012 Nr 13 · liPiEC-SiErPiEń 2012 PO GODZiNACH 23

góry to miejsce, w którym czują się naprawdę wolni, tam najczęściej i  najchętniej odpoczywają. Szczególnym sentymentem darzą Tatry Wysokie, w które w tym

roku wybrali się służbowym Oplem Astrą Kombi.„Górscy zapaleńcy” to Tomasz Dąbrowski, Marcin

Buchta, Tomasz Paw i Marceli Nieużyła. Wszyscy pra-cują na Wydziale Lakierni. Od kilku lat jeżdżą razem w góry. W zeszłym roku, będąc w Tatrach Słowackich, wpadli na pomysł zdobycia trzech tatrzańskich szczytów, które mają więcej niż 2000 m n.p.m. Wyprawa miała miej-sce od 6 do 10 czerwca.

Na eskapadę wybrali się samochodem firmowym – Oplem Astrą Kombi. – Żaden z nas nie posiada tak dużego samochodu, który pomieściłby komfortowo czterech rosłych chłopów wraz ze sprzętem górskim. Astra Kombi spadła nam z nieba, dziękujemy serdecznie dyrekcji zakładu – mówi Marceli.

KilKa tras W CZtEry DNiPierwszego dnia pogoda im nie dopisała. Padał deszcz, widocz-ność była ograniczona. Postanowili na rozgrzewkę wybrać się bocznym szlakiem drogi prowadzącej do Doliny Kościeliskiej, na Polanę Stoły. Kolejnego dnia, zahartowani górskim powietrzem, cały dzień spędzili na szlaku Palenica Białczańska – Kozi Wierch – Krzyżne – Świstówka – Morskie Oko – Palenica Białczańska. Niestety warunki atmosferyczne uniemożliwiły im zdobycie Ko-ziego Wierchu. – W piątek wiedzieliśmy, że nie ma co wypuszczać się w daleką trasę. Z niecierpliwością czekaliśmy na mecz polskiej reprezentacji z Rosją. Zrobiliśmy krótki wypad na Sarnią Skałę, po czym z turystów zamieniliśmy się w wiernych kibiców – opo-wiada Marcin.

Nastroje pomeczowe, tak jak sobotnia pogoda, były średnie. Ostatnim szczytem, który chcieli zdobyć, był Kościelec. – Wyru-szyliśmy z Kuźnic szlakiem przez schronisko Murowaniec, Czar-ny Staw Gąsienicowy, przełęcz Karb na Kościelec. Fatalne warun-ki atmosferyczne, które zastały nas na przełęczy Karb zmusiły nas do zrezygnowania z wejścia na szczyt i niezwłocznego powrotu do Kuźnic – mówi Tomek Paw.

jest wiele szCzytów DO ZDOByCiA– Pogoda w górach jest równie nieokiełznana, jak one same. Naj-ważniejsze jest bezpieczeństwo. W każdej chwili możemy tu wró-cić. To praca w Oplu wpoiła nam zdroworozsądkowe, pragma-tyczne podejście do sprawy – podkreśla Marceli.

„Górscy zapaleńcy” już snują wizję kolejnych eskapad. Planują jednodniowe wypady między lipcem a sierpniem na Kozi Wierch, dyskutują o zdobyciu części Orlej Perci. We wrześniu wybierają się w Tatry Słowackie, tym razem w planach jest Łomnica i Kry-wań. – Dedykujemy tę wyprawę naszemu zmarłemu przyjacielo-wi – Grzegorzowi Żyśko, który odszedł od nas niespodziewanie, po ciężkiej chorobie. Razem, w piątkę, kochaliśmy Tatry i  zdoby-waliśmy górskie szczyty. Na Kozim Wierchu, do którego nie do-szliśmy, chcieliśmy zapalić znicz dla Grześka. Zrobimy to następ-nym razem – mówi Marceli.

zdobywcy szczytów

Na co dzień Emilia Weso-łowska pracuje w dziale personalnym. Od ośmiu lat zajmuje się

w nim koordynacją szkoleń pracowników GMMP. W wakacje po raz szósty poleci do ukochanej Indonezji. W tym roku planuje zwiedzić archipelag Moluki, słynący z upra-wy gałki muszkatołowej, czynnych wulka-nów i piaszczystych plaż. Raj na ziemi dla turystów pragnących odpocząć z dala od eu-ropejskiej cywilizacji.

– Azja od zawsze mnie fascynowała. Da-leki, nieznany ląd, odmienna kultura, kli-mat. Pierwszy raz wybrałam się do Indii w  2004 roku. Kraj ten zrobił na mnie ogromne wrażenie. W ciągu kolejnych lat jeździłam coraz bardziej na wschód, aż w końcu w 2007 roku wybrałam się do In-donezji i od tamtej pory wracam tam co roku – wspomina Emilia. W naszym okresie wakacyjnym panują tam idealne warunki at-mosferyczne. Jest upalnie i sucho, podczas gdy w innych azjatyckich krajach występują wtedy deszcze monsunowe. Poza tym archi-pelag jest bardzo rozległy i każda wyspa ma swoją specyficzną kulturę i atrakcje, więc sta-le odkrywam coś nowego (1).

w drogę!Przygotowania do podróży trzeba rozpocząć od zakupu biletu. Im wcześniej tym lepiej,

najpóźniej w  kwietniu.

moja indonezjaWakacje dla emilii Wesołowskiej to tradycyjnie już wyprawa do fascynującej indonezji – największego wyspiarskiego kraju na świecie.

weekend majowy Daniel Kranz z Wydziału Monta-żu Głównego spędził z żoną Barbarą i dwuletnim synkiem Krzysiem na Półwyspie Helskim. W Mu-

zeum Obrony Wybrzeża zainteresowała go wystawa wozów strażackich. Jednym z eksponatów był pojazd GLM Opel.

Ciekawa jest jego historia. Pojazd ufundowała władzom miasta Władysławowo delegacja gminy Lamstedt

z  Niemiec na początku lat 90. ubiegłego wieku. Wóz trafił do użytku Ochotniczej Straży Pożarnej w Jastrzębiej Górze. Świetnie sprawdzał się w dzia-

łaniach powodziowych, dzięki wyposażeniu w  pompy wysokiej wydajności.

GLM Opel służył w akcjach strażackich do końca 2009 roku. Z  początkiem 2010 r., został przekazany Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu. – To wspaniały okaz w historii strażackich wozów. Jest naszą dumą i perełką strażackiej ekspo-zycji – podkreśla Zbigniew Wiekiera ze Stowarzyszenia Przyjaciół Helu, pracownik Muzeum Obrony Wybrzeża.

strażacki opel na heluPodczas majowego weekendu pracownik GMMP zobaczył na Helu ciekawy wóz strażacki. Bardzo się zdziwił, gdy okazało się, że jest to pojazd marki Opel.

Piotra Dolnika, Group Leadera na Monta-żu Głównym, od zawsze bardziej kręciły motocyklowe przygody niż jazda samo-chodem. – Jazdy na motorze nie da się

porównać z żadnym innym doświadczeniem. To mnóstwo pozytywnych emocji, uczucie nieogra-niczonej swobody. Na motorze czuję pęd powie-

trza zamiast gonitwy myśli, prawdziwą frajdę, pełną wolność – mówi Piotr.

latająC wysoKoSUZUKI RF 900, to pierwszy ścigacz, który podbił serce

Piotra. Kolejnym była HONDA CBR 1100 XX

Blackbird. Na obydwu motocy-klach podróżował wraz z  żoną Edytą do momentu, kiedy na świat przyszedł ich syn Bar-tosz. – Jego narodziny były dla mnie mo-mentem przełomo-wym, również w kwestii mojej pa-sji. W  2007 roku kupiłem swojego pierwszego crossa – Yamahę YZ 250 potem Hondę CRF450 – wspomina Piotr. – Pierwszy cross powinien być mały, lekki i w miarę możli-wości nowicjusza, szybko jeździć. Specjalnie przy-stosowane motocykle mają pojemność od 50 do 450 cm3. Cena, jaką musimy przeznaczyć na pierwsze zakupy to około 10 tys. zł. 8 tys. kosztu-je motor, reszta potrzebna jest na ubiór – rękawi-ce, spodnie, buty, kask, ochraniacze. Tylko kom-pletny strój pozwala na zachowanie bezpieczeń-stwa – podkreśla Piotr.

KoChają Kurz i błotoTor motocrossowy Rybnik-Kłokocin, dwa razy w tygodniu (w środę i niedzielę) przy-ciąga grono miłośników „ostrej jazdy”. Treningi trwają około 2 godzin. Jeździ się w kilku turach po około 15 minut. Tory motocrossowe najczęściej usypane są z piasku, gliny lub ziemi. Trasa ma od 2 do 4 km, a  teren jest bardzo zróżnico-wany.– Jeździmy również trenować na tory motocrossowe m.in. do czeskich Petrovic, Czer-wionki i Cieszyna. Część na-

szej ekipy regularnie startuje w zawodach klubo-wych TOP AMATER oraz Silesian Motocross Cup w  Republice Czeskiej. Aby uprawiać ten sport trzeba mieć dobrą kondycję. Wytrzymałość zawodnika jest porównywalna do wydolności ma-ratończyka. Sport ten wymaga ogromnej siły fi-zycznej. Jest trudny, urazowy i  wymagający, ale daje wiele satysfakcji, dlatego ma tak wielu miło-śników. Motocrossowcy nie jeżdżą po ulicach, nie ścigają się z samochodami i nie szpanują prędko-ścią. Kochają kurz, błoto, latają wysoko – śmieje się Piotr.

KasawaKi Pasja Piotra przeszła na jego synka – pięcioletnie-go Bartosza. – Bartek to dziecko, które przejawia ogromne zainteresowanie motoryzacją. O moto-

cyklach wie wszystko, mimo że mówi jesz-cze „kasawaki” zamiast kawaski, to złapał bakcyla przyszłego motocros-

sowca – dodaje Piotr.

mX rybniKPiotr i  inni pasjonaci moto-crossu złożyli wniosek do Sta-

rosty Powiatu Rybnickiego o za-rejestrowanie Stowarzyszenia Mo-

tocrossowego MX Rybnik– Chcemy prawnie użytkować tor w  Rybniku--Kłokocinie, propagować działalność w  zakresie sportu motorowego oraz działać na rzecz podno-szenia bezpieczeństwa ruchu drogowego. Moto-cross to styl bycia, sport niezwykle widowiskowy. Ryk silników, unoszący się ponad głowami kurz, dalekie skoki i motocykle latające w powietrzu –jeśli kogoś to kręci, zapraszamy na jazdę próbną do Rybnika – dodaje Piotr.

rybnik - kłokocin nie jest już miejscem leniwego wypoczynku. kawałek za autostradą A1 jest miejsce, gdzie spotykają się, jak powiedzą niektórzy, wariaci, albo zdaniem innych, sportowcy z pasją.

ryK, Kurz i latająCe motoCyKle

dla piotra motocross to sport, który jest stylem życia

tylko astra Kombi była w stanie pomieścić niezbędny górski sprzęt

Daniel Kranz z GA podzielił się z nami swoim odkryciem

glm opel do zobaczenia w muzeum obrony wybrzeża w helu

NASZEPAsje

Kocha kurz, błoto, lata wysoko

piotr dolnikgroup leader na gA

Chcesz spróbować swoich sił w motocrossie? Napisz do Piotra

[email protected]

Wszystkich zainteresowanych górskimi eskapadami zapraszamy do kontaktu z Marcelim Nieużyła – [email protected]

nad morskim okiem, od lewej: marceli nieużyła, tomek dąbrowski, marcin buchta, tomek paw.

Lot trwa około 24 godzin i trzeba liczyć się z przesiadkami, np. Warszawa – Stambuł – Katar – Dżakarta. W przygotowaniach waż-na jest wizyta u lekarza i szczepienia. Warun-ki sanitarne w Indonezji odbiegają od stan-dardów europejskich, dlatego trzeba zrobić wszystko, aby uniknąć chorób zakaźnych.

– Podróżuję bez precyzyjnego planu. Wy-starczy bilet w obie strony, pakiet szczepień, plecak, do którego wrzucam najpotrzebniej-sze rzeczy. Niezbędne są przewiewne, luźne ubrania z naturalnych tkanin, z długim rę-kawem, które pozwalają unikać poparzeń słonecznych, a równocześnie uszanować is-lamską kulturę – podkreśla Emilia.

arChipelag smaKówW  Indonezji uwagę przykuwają lokalne zwyczaje, egzotyczna kultura i  ciekawe jedzenie.

Indonezyjczycy lubią zupy, które często ja-dane są tam na śniadanie z ryżem, podawa-nym w osobnej miseczce. Najpopularniejszy posiłek to smażony ryż (nasi goreng) i sma-żony makaron (mie goreng) z różnymi do-datkami. Wieczorem jada się „sate” – szasz-łyki z  drobiu i podrobów, serwowane ze słodkim sosem z orzechów arachidowych (2). Dla miłośników ryb i owoców morza Indo-nezja jest rajem, kusi również egzotycznymi

owocami.– Indonezyjczycy serwują jajka gril-

lowane, jadają też węże, nietoperze i larwy sago. Turyści degustują lokal-ne odmiany piwa, wina palmowe i ryżowe oraz arak. Popularnym na-pojem jest koktajl przygotowany z awokado z dodatkiem słodzonego

mleka skondensowanego i czekolady. Du-żym wyzwaniem jest zjedzenie owocu duria-na, który ma dość niecodzienny zapach, wy-czuwalny z odległości parunastu metrów – śmieje się Emilia.

W Indonezji popularny jest teatr, który jest połączeniem dramatu, tańca i muzyki (3). Bardzo ciekawy jest „wayang kulit” – teatr płaskich, skórzanych lalek i teatr cieni.

– Warte zobaczenia są ceremonie pogrze-bowe na Celebes. Polecam je ludziom o mocnych nerwach, potrafiących znieść wi-dok ogromnej ilości zarzynanych zwierząt ofiarnych.

Indonezja słynie z  tekstyliów. Na Jawie wytwarzany jest batik, czyli tkanina farbo-wana specjalną techniką z użyciem wosku. Tradycyjny indonezyjski strój to sarongi – szeroki pas materiału zawiązywany wokół bioder (4).

– Indonezja to wyjątkowe, fascynujące miejsce, z każdej wyprawy przywożę cudow-ne wspomnienia. Nie mogę się doczekać te-gorocznego wyjazdu – dodaje Emilia.

indonezja na poCząteK

ten urzekający archipelag, otoczony wodami Oceanu Spokojnego i indyjskiego stanowi pomost pomiędzy dwoma kontynentami – Azją i Australią. indonezja położona jest na 18 108 wyspach, z czego około 6 tys. z nich jest zamieszkanych. Jedne z większych to Borneo, Sumatra, Nowa Gwinea, Celebes, Jawa, Bali, Sumba.

miAstA• Dżakarta – stolica indonezji, świetna baza

wypadowa,• yogyakarta – kulturalna stolica Jawy, gdzie

koniecznie trzeba zwiedzić świątynie Borobudur i Prambanan,

• ubud – kulturalna stolica Bali.

różniCe Kulturowe islam – dominująca religia. Nie należy nosić skąpych strojów. W meczecie trzeba zdjąć buty, kobiety okrywają głowę chustą. Nie wolno krytycznie wypowiadać się na temat islamu.

walutalokalna waluta to iDr (rupia indonezyjska) 100 tys. iDr to około 35 zł.

Nocleg • doba w hotelu kosztuje średnio

75 000 rupii (pokój z wiatrakiem, z klimatyzacją, dwa razy więcej).

• ceny negocjujemy nawet do 30 proc. taniej, zwłaszcza kiedy mamy zamiar zostać dłużej.

Ceny• lot do indonezji – od około

3 tys. zł w obie strony.• lokalne tanie linie lotnicze

– 100-300 zł. Pociągi, promy, autokary również są w przystępnych cenach.

• w miejscach mało uczęszczanych przez turystów podróżujemy autostopem (wymagana symboliczna opłata).

• tanie jedzenie, obiad można zjeść za 5-6 zł.

• bilety wstępu do galerii, muzeów, świątyń nie są drogie (1-25 uSD)

• średni budżet zależy od zasobności portfela i zaplanowanych atrakcji. Najniższa kwota, z którą trzeba się liczyć to 3-4 tys. zł za 4 tygodnie wakacji.

• ceny uzależnione są od miejsca, często podawane są w dolarach.

» Azja od zawsze mnie fascy-nowała. Daleki, nieznany ląd, odmienna kultura, klimat. «Emilia Wesołowska

NASZEpodróże

Adres muzeum www.helmuzeum.pl@

2

1

3

4

Page 5: Magazyn Opel Post  7/8 2012

24 PO GODZiNACH Nr 13 · liPiEC-SiErPiEń 2012

wydawCa Adam Opel AG

Dział komunikacji wewnętrznej 65423 rüsselsheim

redaKtor prowadząCy Dariusz Chrost

[email protected]

karolina GallagraFiK

Grzegorz CieślakrealizaCja

Media [email protected]

druK A+S Production GmbH

Redakcja zastrzega sobie prawo do

redagowania nadesłanych tekstów. Wszelkie prawa do zdjęć i grafik objęte są prawem autorskim i należą do Media Meritum, z

wyjątkiem materiałów opisanych inaczej.

sto

pKa

red

aKC

yjna

bieg po radość

P iotr Pacuła z utrzymania ruchu na Wydzia-le Tłoczni ma w  życiu kilka pasji. Jedną z nich jest amatorskie bieganie. Ale czy 18 000 przebytych kilometrów i 338 zaliczo-

nych imprez sportowych w ciągu 15 lat można jesz-cze określić mianem amatorszczyzny? Zdecydowa-nie nie! Piotr to profesjonalny miłośnik biegów długodystansowych.

– Sport, aktywny wypoczynek od zawsze był dla mnie ważny. Od najmłodszych lat uprawiałem róż-norodne dyscypliny. Pierwszą z nich były wschod-nie sztuki walki, szczególnie karate, do ćwiczenia którego zainspirował mnie kultowy film „Wejście Smoka” – śmieje się Piotr. – Grałem w piłkę nożną, organizowałem ligę szóstek w zakładzie pracy, pro-wadziłem jedno z  gliwickich ognisk kulturystycz-nych. Od 15 lat za namową mojego serdecznego przyjaciela uprawiam biegi długodystansowe – wspomina Piotr. – Początki nie były łatwe, ale tre-ning czyni mistrza. Z czasem byłem w stanie poko-nać coraz dłuższe dystanse, co sprawiało mi niezwy-kłą radość i satysfakcję z lepszej kondycji. Aktualnie mogę pochwalić się 226 medalami zdobytymi w  biegach, ukończeniem 27 maratonów w  kraju i za granicą (m.in. Poznań, Wrocław, Kraków, War-szawa, Sztokholm, Mediolan, Ostrawa), a  także startem w 14 ultramaratonach, czyli biegach na dy-stansie powyżej 42,195 km.

biegi AtrAkCyJNEPiotr nie jest miłośnikiem tradycyjnego biegania. Lubi urozmaicone dystanse, niecodzienne scenerie. Do jednych z  najciekawszych rywalizacji zalicza 12-godzinne biegi sztafetowe pod ziemią w kopalni

soli w Bochni.– Trasa biegu pro-

wadzi zabytkowymi wyrobiskami kopalni,

212 metrów pod ziemią. Biorą w  nim udział profesjonal-ni, uznani m a r a t o ń -czycy, oraz amatorzy

biegów masowych i zdrowego stylu życia. Do 2005 roku zawodnicy pokonywali dystans 21 097 m, wiodący osiemnastowiecznymi korytarzami po-dłużni August. Rok później pomysł rozwinięto, przekształcając imprezę w 12-godzinny Podziemny Bieg Sztafetowy. Od 2007 roku impreza jest w  Księdze Rekordów Guinnessa, w  kategorii „naj-dłuższy dystans pokonany w  biegu sztafetowym pod ziemią”.

Niezwykłym osiągnięciem Piotra jest przebie-gnięcie 96 km w  biegu 12-godzinnym w  Rudzie Śląskiej oraz ukończenie dziesięciu edycji biegów czteroetapowych – 100 km w Zamościu. Jednym z wyzwań, których podjął się, są biegi po schodach. Zawody, w których brał udział, najpierw organizo-wane były we Wrocławiu w budynku Poltegor. – 23 piętra, 460 schodów, to było coś niesamowitego – wspomina Piotr. W  ślad za Wrocławiem poszedł Wałbrzych, organizując bieg w hotelu Sudety oraz w  Zamku Książ. Są plany, by kolejna rywalizacja odbywała się w 56-piętrowym biurowcu Sky Tower we Wrocławiu. – My też mamy swój wieżowiec, po którym biegamy. W katowickim budynku „Altus” organizowane są oficjalne Mistrzostwa Polski w  Biegu po Schodach. Do przebiegnięcia jest 30 pięter, 702 schody – opowiada Piotr.

pędziwiatr W maju 2011 r., wraz z innymi biegaczami, Piotr założył Amatorski Klub Miłośników Biegania „Pę-dziwiatr Gliwice”. Za pośrednictwem klubu popu-laryzuje i upowszechnia ten sport jako zdrową, pro-stą, dostępną dla każdego formę wypoczynku i re-kreacji. – Bieganie jest dla mnie doskonałym sposo-bem na odprężenie się, rozładowanie stresów zgromadzonych w  ciągu całego dnia. To świetna odskocznia od codziennych problemów. Podczas biegania mam kilka chwil dla siebie. Mogę przemy-śleć różne sprawy i podjąć decyzje, o co w codzien-nym chaosie niezwykle trudno – podkreśla Piotr. – Te 15 przebieganych lat to niezwykły czas. W tym okresie poznałem wielu wspaniałych biegaczy z  ca-łej Polski, wśród nich grono pracowników GMMP. Myślę, że warto spróbować, czy bieganie to sport dla nas. Biegajmy regularnie przez kilka tygodni, które zweryfikują nasz zapał, chęci, talent – nama-wia Piotr.

przeżył, pomaga innymPrzebiegł 18 tysięcy kilometrów, ukończył 27 maratonów, zdobył 226 medali.

Marek tyczka z tłoczni wspiera niepełno-sprawnych w nauce pływania i nurkowania.

N iepełnosprawni na brzegu bywają bezradni, w wo-dzie zapominają o  swoich ułomnościach i  czują się jak przysłowiowe ryby. Pomaga im w tym Ma-

rek Tyczka z działu utrzymania ruchu na tłoczni, który jest jednym z instruktorów Śląskiego Stowarzyszenia Nie-pełnosprawnych Płetwonurków. W każdy wtorek bierze udział w zajęciach, prowadzonych przez ŚSNP na basenie w Zabrzu.

– W stowarzyszeniu znalazłem się kilka miesięcy temu dzięki siostrze. Lubię wodę, więc nie trzeba było mnie dłu-go namawiać. Pierwsze wrażenie było niesamowite. Zoba-czyłem osoby, które mimo wad fizycznych opracowały i doskonale opanowały własną technikę pływania, uwzględ-niającą ich niedomagania. Przy okazji poznałem ludzi, któ-rzy mimo niepełnosprawności czerpią radość z  życia, są pełni energii i chęci do działania – opowiada Marek.

Do zaangażowania się w  działalność stowarzyszenia skłoniły go własne doświadczenia. – Sam przeżyłem dwa poważne wypadki. Pierwszym był upadek z  wysokości 9 metrów u poprzedniego pracodawcy, bo pomost, po któ-rym szedłem w nocy, okazał się przegniły. Za drugim razem w drodze do pracy w tył mojego samochodu uderzyła cię-żarówka, a ja uderzyłem w auto przede mną. Po wypadku mój samochód przypominał harmonijkę. Gdyby ktokol-wiek jechał ze mną, prawdopodobnie by zginął, niewiele brakowało, bym na basen przyjeżdżał na wózku inwalidz-kim, jako jeden z podopiecznych. Przeżyłem i czuję się zo-bowiązany odwdzięczyć się za ten fakt.

Samo stowarzyszenie działa od 2003 roku. Co tydzień, w każdy wtorek, w godz. 20.00-22.00 organizuje bezpłat-ne zajęcia dla osób niepełnosprawnych ruchowo, często po amputacjach kończyn. Szkolenie odbywa się w Zabrzu, na basenie przy pl. Krakowskim, według reguł amerykańskiej organizacji Handicapped Scuba Association (HSA). To jej standardów używa się na całym świecie przy podwodnych kursach osób niepełnosprawnych.

ŚSNP założył zabrzanin, Ryszard Madej, jeden z pierw-szych płetwonurków w Polsce. Kilka lat temu groziło mu, że do końca życia będzie jeździł na wózku inwalidzkim. Pomógł mu krakowski klub nurkowy Nautica, a  on, po rehabilitacji, założył stowarzyszenie, wspierające innych niepełnosprawnych.

Marek Tyczka uważa, że pomaganie innym jest praw-dziwą miarą człowieczeństwa. – Kiedyś chodziłem na dar-mowe korepetycje z matematyki do pewnego nauczyciela. Uwagę przykuwało hasło, które miał na ścianie, będące sentencją jego działalności. Był to zmodyfikowany cytat Jana Pawła II:"Człowiek jest tyle wart, ile jest w stanie dać z siebie drugiemu człowiekowi". Tą zasadą staram się kierować także w moim życiu.

www.niepelnosprawni.nurkowie.zabrze.pl@

www.pedziwiatr.gliwice.pl.@scorecard (strategiczna

karta wyników) instrument zarządzania strate gicznego,

które umożliwia umiejscowie-

nie długookresowej strategii

firmy w systemie zarzą dzania

przedsiębiorstwem poprzez mechanizm pomiaru.

Publikujemy kolejną część

najważniejszych zwrotów używanych

przez pracowników GMMP.

gm slangsłownik zakładowych

pojęć

headcount wielkość zatrudnienia p&dr (Ocena Pracy i rozwoju)System ocen okre sowych stosowany w GMMP.

one pager

raport

jednostronicowy,

najczęściej używany

w naszym zakładzie

just in time

Dostawy na czas

FcP (Flexible

Compensation Payment)

Nagroda pieniężna

przyznawana

pracowni kom GMMP dwa

razy do roku, składająca

się z części zakładowej

i indywidualnej.

V Jubileuszowy półmaraton Kietrz&rohov. piotr pokonał przeszło 21 km