Kiedy życie ma sens - Pema Czierdyn

download Kiedy życie ma sens - Pema Czierdyn

of 83

Transcript of Kiedy życie ma sens - Pema Czierdyn

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    1/83

    kiedy

    ycie nas

    przerasta

    [1]

    [2]

    [3]

    kiedy

    ycie nas

    przerasta

    Pema Cziedryn

    Mudra

    [4]

    Tytu ryginau:When Things Fall Apart

    Heart Advice For Difficult Times

    1997 by Pema Ch rn

    Published by arrangement with Shambhala Publications, Inc.

    P.O. Box 308, Boston, MA. 02117

    2000 f r P lish e iti n by Wy awnictw MU RA

    Przeka : Agnieszka Burzyoska, Anna Raoska

    Re akcja: Artur Kawioskki

    Wsppraca re akcyjna: Barbara Majewska

    Korekta: Krystyna Stefaniak, Anna Kowalczyk

    Wszelkie prawa zastrze ne. a na czd niniejszej ksiki nie m e byd bez pisemnej zg yWydawcy reprodukowana i prze kazywana w jakiejk lwiek p staci ani za p m c jakichk lwiek

    r kw elektr nicznych czy mechanicznych wcznie z f t k pi waniem i nagrywaniem, ani zap m c inneg systemu p zyskiwania i twarzania inf rmacji.

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    2/83

    ISBN 83-87387-05-3

    Wy awnictw MU RA, Krakw 2001

    adres do korespondencji:

    31- 431 Krakw, ul. ukatw 11/4

    tel./faks 0-12 282 22 59

    e-mail: [email protected]

    Ska : Tak

    [5]

    Sakj ng wi Mipham wi Rinp cze z aniem, mi ci i w ziczn ci.

    [6,7]

    SPIS TRECI

    P zik wania

    Przedmowa

    Oswajanie lku

    Kie y nasz wiat si r zpa a

    Chwila obecna to najlepszy nauczyciel

    O naled sp kj w tym, c jest

    Nig y nie jest za pn

    O niewyrz zaniu krzyw y

    Brak na ziei i mierd

    Osiem wiat wychdharm

    Szed r zajw sam tn ci

    Ciekaw d egzystencji

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    3/83

    Brak agresji i cztery mary

    Dorastanie

    P gbianie wspczucia

    Mi d, ktra nie umrze

    P pr

    Wysannicy p k ju

    P gl y

    Ustny przekaz nauk tajemnych

    Trzy sposoby radzenia sobie z chaosem

    Zu zenie wyboru

    Zatrzymanie k asansary

    Celem jest droga

    Bibliografia

    S wnik terminw bu yjskich

    [8]

    PO ZIKOWANIA

    Pragn wyrazid szczer w ziczn d Lynne Van e Bunte. Lynne nie tylk zach waa tamy, z ktrychtw rzylimy zawarte w tej ksice wyka y, ale rwnie spisaa z nich teksty. Niektre z tam byy

    w tak zym stanie, e nikt prcz niej nie by w stanie czytad treci m ich sw! Lynne p wiciarwnie wiele czasu, by znaled s by, ktre spisay p z stae nagrania- przekazuj zatem

    p zik wania la: Hei i Utz, Rexa Washburna, Ginny avies raz Aileen i Billa Fellw (ktrzy zebraliwszystkie wyka y na ysku je neg k mputera). Wreszcie przekazuj szczeglne wyrazyw ziczn ci la m jej przyjaciki i zarazem re akt rki, Emily Hilburn Sell, ktra sprawia, e pu pene papierw w cu wny sp sb przeist czy si w t t ksik. Bez jej talentu, szczeregzaanga wania i cikiej pracy wiata zienneg nie ujrzaaby ani ta, ani te wiele innych publikacji.Niezwykle si ciesz, e m emy k ntynu wad nasz wspprac. *9+

    PRZEDMOWA

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    4/83

    W 1995 r ku byam na url pie nauk wym. Przez wanacie miesicy nie r biam waciwie nic. T bynajbar ziej inspirujcy uch w czas w m im yciu. Praktycznie- je en wielki relaks. Czytaam,ch ziam na wycieczki, spaam. G t waam, ja am, me yt waam i pisaam. Bez a neg planu

    nia, a neg pr gramu, a nych "musz t , musz tamt ". W tym twartym, nie granicz nyma nymi z b wizaniami czasie u a mi si przeanaliz wad wiele spraw. P pierwsze, zaczamp w li wczytywad si w zupenie sur we, nie prac wane re akcyjnie zapisy m ich wyka w z lat1987- 1994. W przeciwieostwie nauk u ziel nych p czas krtkich s bnieo me ytacyjnych,ktre z yy si na ksikThe Wisdom of No Escape , i tych p wic nych l zi ng, z ktrychpows taa praca Start Where You Are , materiay zapeniajce cae wa tektur we pu a z away sibyd niep wizane ze s b a n myl przew ni. C jaki czas przerzucaam kilka tekstw. Je newy away mi si zbyt f rmalne, inne nie mal zachwycajce. K ntakt z tak bfit ci wasnych swstan wi wia czen ie tyle interesujce, c *10+ krpujce. St pni w , w miar lektury,zauwayam, e bez wzgl u na temat wyka u, kraj, w ktrym byam, czy czas- za ka ym razemmwiam tym samym: wielkiej p trzebie maitri , miujcej yczliw ci la siebie sameg , ktra

    p zwala r zbu zid w s bie p staw w lneg lku wspczucia w bec wasneg cierpienia i w beccierpienia innych. O ni sam wraenie, e ka y wyka zawiera t sam myl: m na wkr czyd naobce, nieznane s bie teryt rium i naled sp kj w braku p czucia bezpieczeostwa. Innym, wcip wracajcym m tywem by enie r zlunienia napicia mi zy "my" i " ni", "t " i "tamt "," br " i "z "- p przez przyjcie i sw jenie teg , czeg zazwyczaj unikamy, a c mj nauczyciel,Cz giam Trungpa Rinp cze, nazwa ufnym stpaniem p strzu. Uwia miam s bie, e przezsie em lat cay czas zgbiaam i prb waam przekazad innym te wanie cenne, ch d wymagajce wpraktyce gr mnej siy w li nauki, ktrych Trungpa Rinp cze u ziela sw im uczni m.

    Przegl aam alej zawart d m ich pu e z tekstami i c raz bar ziej jasnym stawa si la mnie, jak

    alek mam jeszcze r g prze s b, nim w peni p jm i przysw j t , czeg mnie ucz n .Zr zumiaam te, e st sujc, na ile p trafi, nauki Rinp cze w yciu i starajc si zielid sw imwia czen iem z innymi, nalazam najgbsze szczcie i spenienie- jakich nie znaam wczeniej.

    Zastanawiajce, c zreszt czst p krelam, e sw jenie wasnych em nw i przezwycieniewasneg lku niesie najpr stsze, niesp ziewane uczucie ra ci i r zlunienia.

    Mniej wicej w p wie m jeg url pu Emily Hilburn Sell zapytaa mnie nie czekiwanie, czy mam*11+ jeszcze jakie n tatki, ktre m gyby z yd si na trzeci ksik. Wysaam jej wa pu a.Przewert waa teksty i sk ntakt waa si z wy awnictwem Shambhala Publicati ns z inf rmacj:"Mamy nastpn ksik".

    Przez p r ku Emily s rt waa, przestawiaa, wyrzucaa, p prawiaa, a p tem ja, z gr mnsatysfakcj, m gam na ad stateczny ksztat ka emu k lejnemu r z zia wi. Jeli akurat niek ntempl waam ceanu lub nie spacer waam p wzgrzach, p wicaam si tej pracy bez reszty.Rinp cze p wie zia mi kie y: "O p czywaj i pisz". Wte y nie zan si si wcale, ebymkie yk lwiek miaa zajm wad si je nym alb rugim, ale miny lata i t , pr sz, zast s waam si

    zaleceo.

    Niniejsza ksikajest zatem w cem wsppracy z Emily i r ku m jeg prn wania.

    Niech p m e ci znaled a i sp kj. Niech nauki uczciw ci, ag n ci i wa ze stan si czci

    tw jeg ycia. Jeli jest n cha tyczne i pene napid, znaj ziesz w tej ksice nieje n ra . Jelist isz na r z r u, cierpisz z p w u straty bliskiej s by alb czujesz nie krel ny gb ki niep kj,

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    5/83

    masz w rce zbir nauk napisanych specjalnie la ciebie. Ka emu z nas trzeba cigle przyp minad,ka eg zachcad, by umia znaled sp kj w bliczu ka ej sytuacji, by wszystk , c sp tyka na swej

    r ze, wyk rzysta la wasneg r zw ju.

    St sujc te nauki, czamy niesk ocz nej linii nauczycieli i uczniw, ktrym Bu a t warzyszy

    w chwilach zaamao i sukcesw ich c zienneg ycia. My teraz, tak jak kie y ni, m emyzaprzyjanid si ze sw im eg i kryd wasny umys m r ci. *12+

    zikuj wi ja harze, Czcig nemu Cz giam wi Trungpie Rinp cze, za t , e bez reszty p wiciswe ycie dharmie i z wielkim zaanga waniem stara si przekazad ist t tych nauk sp eczeostw mZach u. Pragn, by inspiracja, ktr czerpi nieg , staa si zaraliwa. Bymy jak n wie li yciebodhisattwy i bymy pamitali jeg zaleceniu: "Cha s przyjmuj jak niezmiernie br n win".[13]

    I

    OSWAJANIE LKU

    Lk jest naturaln reakcjc, g y zbliamy si praw y.

    P jd uch w p r, t jak wypynd ma zi na cean w p szukiwaniu nieznanych l w.

    Pena ania praktyka m e stad si r em natchnienia, je nak pr zej czy pniej r zi rwnielk. Wyruszajc, wiemy tylk tyle, e p tarciu h ryz ntu spa niemy z kraw zi wiata. Jakwszyscy p rnicy marzymy, aby kryd nieznane. Nie wiemy je nak, czy p ra zimy s bie z tym, cnas czeka.

    Jeli interesujemy si bu yzmem i zmierzamy bliszeg jeg p znania, szybk si kazuje, enauki Bu y feruj wiele r zajw praktyki. Me ytacja wgl u um liwia dwiczen ie uwan ci-czyli penej becn ci we wszystkich ziaaniach fizycznych i umys wych. Praktykazen* "otwiera

    czy na pustk", stawia nas w bec wyzwania wejcia w k ntakt z twart, nie granicz nprzejrzyst ci umysu. Nauki wa rajany *14+ wpr wa zajw praktyk prac wania z ka

    sytuacj, w i e p strzegania teg , c si p jawia, jak nie zielne przebu z neg umysu.Wszystk m e stad si la nas inspiracj i p sycid chd alszej praktyki. Jeeli je nak chcemy ad jej gbi i autentyzmu, musimy w k ocu zetknd si z lkiem.

    Lk jest p wszechnym wia czen iem, znaj g nawet najmniejsze ist ty. Mikkie ciaa m rskichstw rzeo p z stajce na m rskim brzegu p pywie instynkt wnie kurcz si p tkniciemnaszych palcw. Wszystk , c yje, p bnie reaguje na zagr enie. O czuwad lk w bliczunieznaneg nie jest zatem rzecz niezwyk. T nie czny aspekt ycia czujcych ist t, wsplnynam wszystkim. Lkiem reagujemy na sam tn d, mierd lub utrat p czucia bezpieczeostwa. Lk jest naturaln reakcj, g y zbliamy si praw y.

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    6/83

    Jeli je nak mim p czucia zagr enia p stan wimy p z stad ka nie tu, g zie jestemy, naszewia czen ie stanie si bar ziej ywe. B wszystkie znania staj si bar z intensywne, kie y nie

    ma k uciec.

    Pewneg razu p czas ugieg me ytacyjneg s bnienia znaam nageg lnienia:

    zr zumiaam, e nie m na byd tu i teraz, a je n czenie zajm wad si sw j przesz ci iprzysz ci- rozp amitywad i plan wad. Jest t m e czywiste, ale kie y sami k nujemy teg

    krycia, zach zi w nas przemiana. Nietrwa d staje si czuwalna w ka ej chwili, p bnie jakwspczucie, z umienie i waga.

    T sam tyczy lku. Ten, kt znaj uje si na kraw zi nieznaneg- w peni wia my tejpozbawionej [15] punktu odniesienia chwili - wia cza braku parcia. Wte y wanie p jawia sizrozumienie - krycie, e chwila becna t newralgiczny punkt naszej wasnej czas przestrzeni.Sama bardzo krucha, ale b arz na m c bierania nam siy.

    U pr gu swych uch wych kryd jestemy peni i ei i czekiwao. Szukamy, rzecz jasna, p wie zi,ktre zasp k j czuwany awna g wie zy. Je n czenie statni rzecz, jakiej pragniemy, jest gbszy k ntakt z wasnym lkiem. Owszem, inni prbuj nas strzec. Przyp minam s bie, jak p

    trzymaniu pierwszych instrukcji me ytacji, usyszaam sweg nauczyciela: "Nie ch st zprzek naniem, e me ytacja t wakacje r z ranienia". Tak ju jest, e a ne strzeenia nieprzek nuj nas k oca- czasem t wanie ne nas przycigaj.

    Mwi p znawaniu i swajaniu lku, zagl aniu mu w czy- nie twier z je nak, e jest tsp sb r zwizywania pr blemw. T raczej met a pr w zca cak witej zmianystarychnawykw patrzen ia, suchania, wchania, smak wania i mylenia. Praw jest, e g zc si na t

    zmian, naraamy si na cige up k rzen ia. Nie b zie ju miejsca na ar gancj t warzyszcupartemu trzymaniu si z gry przyjtych schematw. Ar gancja, ktrej tak tru n si p zbyd, b zieteraz bezustannie nkana przez nasz wag st pni weg kr czen ia naprz . O krycia

    k nywane ziki praktyce nie maj b wiem nic wsplneg z wiar w c k lwiek. Wypywaj ne zwanej g t w ci, by umrzed, by umierad wci na n w .

    Wszystk , c m emy p wie zied uwan ci, pustce czy pracy z energiami, wskazuje na je n :bycie *16+ tu i teraz przypiera nas muru. Przygwa a nas ka nie teg punktu w czasie iprzestrzen i, w ktrym si znaj ujemy. Jeli si zatrzymamy, zamiast ruch w zareag wad, jeli nieb ziemy niczeg wstrzymywad, zrzucad winy na innych ani te bwiniad samych siebie- zetkniemy

    si z pr blemem, ktreg nie a si racj nalnie r zwizad. Wte y sp tkamy si ze swym sercem. Jakt zrcznie uj je en z uczniw: "Natura bu y, sprytnie przebrana za lk, aje nam k pniaka wtyek, abymy wreszcie zaczli czuwad".

    Byam kie y na sp tkaniu z cz wiekiem, ktry w latach 60. przebywa w In iach. Op wia a n sw ich wczesnych uch wych przeyciach. Wsp mina wielkiej eterminacji, z jak stara sip zbyd negatywnych em cji, tym, jak walczy z gniewem, p aniem, lenistwem i um.Najbar ziej je nak chcia si uw lnid lku. Nauczyciel me ytacji wpraw zie wci p wtarza mu,by zapr zesta tych zmagao, n je nak interpret wa te s wa jak instrukcje praktyki p legajcejna walce z przeciwn ciami.

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    7/83

    W k ocu nauczyciel wysa g na s bnienie me ytacyjne maleokiej chatki u p na gr. Zarazp zamkniciu rzwi mczyzna zasia praktyki, a kie y zapa zmr k, zapali trzy wieczki. Ok pn cy usysza w kcie szmer i strzeg w ciemn ci gr mneg wa, ktry wygl a nakrlewsk k br. U ya si ka nie naprzeciw- i lekk si k ysaa. Przez ca n c cz wiek tennie zmruy ka, wpatrujc si w wa. By tak przera ny, e nie by w stanie si p ruszyd. Istniatylk w, n i strach.

    Tu prze witem palia si statnia wieczka i wwczas mczyzna r zpaka si. Paka je nak nie*17+ z r zpaczy, lecz ze wspczucia. P czu b wiem tskn t wszystkich lu zi i zwierzt teg wiata;p zna ich aremne zmagania i alienacj. Uwia mi s bie, e jeg tychczas wa me ytacja niebya niczym innym jak tylk upartym iz l waniem si i walk. Caym sercem zaakcept wa wwczasfakt, e z arza mu si bywad wciekym i zaz r snym, e si upiera i walczy, a take t , e

    czuwa lk. Uwia mi s bie rwnie wasn bezmiern wart d- niezalenie teg , czy jestm ry czy gupi, bie ny czy b gaty- raz t , e jest cak wicie niezgbi ny. Ogarn g p czucietak gr mnej w ziczn ci, e w zupenej ciemn ci wsta, p sze wa i gb k si prze nimsk ni. P czym pa na ziemi i zasn jak zabity. Kie y bu zi si ran , wa ju nie by .Mczyzna nig y nie ciek, czy caa hist ria wy arzya si napraw czy tylk w jeg wy brani, niemia t je nak znaczen ia. Bliski k ntakt z lkiem- jak p wie zia na k niec sp tkania- sprawi, eprzela ujce g pr blemy zniky, c p zw li mu w k ocu nawizad rzeczywisty kontakt zewiatem.

    Na c zieo je nak nikt nam nie mwi, abymy przestali uciekad prze lkiem. Rza k syszymy, ep winnimy si nieg zbliyd, p pr stu z nim byd, lepiej g p znad. Spytaam kie y mistrzazen,rosiego* Kobuna Czino, wjaki sp sb ra zi s bie z lkiem. On za p wie zia: "G z si. G zsi". Zwykle je nak ra y, ktre stajemy, spr wa zaj si sa zania, ag zen ia lku - bierzemypiguki, staramy si czym zajd, byle tylk si nieg sund.

    Nie potrzebujemy do te g a nej zachty, instynkt wnie cinamy si nieprzyjemnychwia czeo. *18+ O ruch w panikujemy w bliczu b aj cienia lku. Czujemy, jak si zblia- i

    tchrzymy. brze wie zied takich mechanizmach, nie p t je nak, by si za rczad, ale by mc r zwijad w s bie wspczucie. Najbar ziej szk liwe jest szukiwanie sameg siebie; w ten sp sbp stpnie p zbawiamy si k ntaktu z chwil becn.

    Czasami je nak wpa amy w puapk, ktr zg t wa nam ycie- wszystk si wali, a r gi ucieczkizamykaj si. W takich wanie chwilach najgbsze uch we praw y m b s nid si prze nami-

    jak cakiem pr ste i zwyczajne. Nie mamy g zie si ukryd. Wi zimy t rwnie brze jak wszyscy inni- a nawet lepiej. Wczeniej czy pniej zaczynamy r zumied, e ch cia nig y nie p lubimy lku, twanie n wpr wa zi nas w sens wszystkich nauk, jakie kie yk lwiek syszelimy.

    Nastpnym razem, kie y p czujesz lk, uznaj si za szczciarza, b w tym wanie miejscu r zi siwaga. Wy aje nam si, e wani lu zie nie czuwaj lku. Tymczasem ni p pr stu s z nim

    sw jeni. Mj pierwszy m p wie zia kie y, e jestem naj waniejsz s b, jak zna, p niewa- jak pniej wyjani- b c k mpletnym tchrzem, mim wszystk i naprz i jak s bie ra z.

    Wane jest, aby bez przerwy wszystk ba ad i krywad i nie wykrcad si, g y c nie i zie p naszej

    myli. T sekret, ktry wci na n w s bie uzmysawiamy. Nic nie jest takie, jak nam si wy aje.Jestem teg pewna. Pustka nie jest tym, czym si wy aje. P bnie uwan d i lk. Wspczucie.

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    8/83

    Mi d. Natura bu y. O waga. T tylk s wa-klucze pisujce c , *19+ czeg nie znamy, ale czegm emy wia czyd. Te s wa ukazuj, czym napraw jest ycie, g y g zimy si na ezintegracj- i g y p ajemy si chwili obecnej. [20]

    II

    KIE Y NASZ WIAT

    ROZPA A SI

    Kie y nasz wiat si r zpa a i nagle stajemy w bliczu niewia meg , jest t m ment prby. Naley wwczas zatrzymad si, nie usiujc niczeg efini wad. Ist t p ry uch wej nie jest szukanie

    nieba czy jakiej krainy szczliw ci.

    Klaszt r Gamp zbu wan w miejscu, g zie m rze i nieb wy aj si czyd w je n . H ryz ntr zciga si tam w niesk ocz n d, a w tym bezkresie szybuj mewy i kruki. Sceneria ta, niczymwielkie lustr . zwiel kr tnia wia m d niem n ci ukrycia si. P niewa jest t klaszt r, nie matu wiele m liw ci ucieczki. Nie ma kamstw, kra ziey, seksu, alk h lu- znik ratunku.

    Gamp t miejsce, w ktrym awna chciaam si znaled. Trafiam tam ziki Trungpie Rinp cze,kied y na jeg pr b bjam funkcj prze nej klaszt ru. P byt w Gamp kaza si cik prb:

    z p w u m ich sk nn ci rzucania wyzwao l s wi w cigu pierwszych lat tam sp z nychczuam si, jakby mnie kpan w ukr pie.

    P przybyciu klaszt ru mj tychczas wy wiat leg w gruzach. Wszystkie met y, ktre tejp ry st s waam, by chraniad i szukiwad siebie, by utrzymywad swj wyi ealiz wany wizerunek,

    kazay si bezuyteczne. P mim usilnych starao nie byam w stanie manipul wad sytuacj, a m jezach wanie wszystkich iryt wa . Nig zie nie m gam znaled miejsca, w ktrym m gabym siukryd.

    Zawsze p strzegaam siebie jak uczynn, atw si st s wujc i p wszechnie lubian s b.

    U a mi si wytrwad w tej iluzji przez wiksz d ycia. Je nak w p cztk wych latach p bytu wGamp szam wni sku, e mj tychczas wy sp sb ycia musi ulec zmianie. Wpraw ziewci strzegaam w s bie wiele zalet, ale przestaam uwaad si za nie mal sk na d.Stworzenie do tychczas weg wizerunku siebie k szt wa mnie tak wiele wysiku, a tu nagler zsypa si n na kawaki! Wszystkie m je nier zwizane pr blemy ujawniay si teraz str iwyrazicie, kujc w czy zarwn mnie sam, jak i taczajcych mnie lu zi.

    Nagle i w ramatyczny sp sb uwia miam s bie wszystk , czeg wczeniej w s bie niestrzegaam. A jakby teg by ma , inni ch cz suyli mi inf rmacj na temat m jej s by i

    wszystkieg , c r bi. By t tak b lesne, e zastanawiaam si, czy jeszcze kie yk lwiek b

    szczliwa. Nieustannie spa ay na mnie razy, p ktrymi pkay m je iluzje. W klaszt rze, g zie tyleczasu p wica si praktyce i nauk m, nie miaam m liw ci ucieczki w mechanizm

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    9/83

    usprawiedliwiania siebie przez zrzucanie winy na innych. Ta m takie r zwizanie nie wch zi w gr.[22]

    Przebywa wwczas w Gamp z wizyt pewien nauczyciel, ktreg s wa utkwiy mi w pamici: "Jelizaprzyjanisz si sama z s b, tw je ycie take stanie si la ciebie bar ziej przyjazne".

    O awna byam przek nana suszn ci tej praw y. Przypiam s bie nawet na cianie karteczk zes wami: "Je ynie ulegajc zniszczen iu, m emy znaled t , c w nas niezniszczalne". Zanim jeszczeusyszaam naukach bu yjskich, w jaki sp sb czuam, e za tymi s wami kryje si tajemnicaprawdziwego przebudzen ia , e jeg warunkiem jest umiejtn d r zstania si ze wszystkim, czeg przywyklimy.

    Niemniej je nak, kie y teg ch zi, kie y cak wicie tracimy p czucie bezpieczeostwa i nie maniczeg , czeg m glibymy si uchwycid, czuwamy t bar z b lenie. M tt Instytutu Nar pybrzmi: "Umi wanie praw y bnaa ci". M na je bierad jak przesa nie r mantyczne, ale tru n

    zaprzeczyd, e kie y stawiamy cz praw zie, cierpimy. Sp gl amy w lustr i zauwaamyzmarsz czki na sw jej starzejcej si twarzy, a nasze tchrz stw , zg rzknienie i z d staj siwi czne jak na ni.

    W takich chwilach stajemy si szczeglnie wraliwi. G y tracimy w yciu rwn wag i nic nam si nieu aje, mamy szans uwia mid s bie, e t znalelimy si na kraw zi, e wia czamy wanieczeg bar z waneg . Mamy szans z ad s bie spraw z teg , e znalelimy si w stanieszczeglneg uwraliwienia. M emy zamknd si na te m liw ci- alb wayd si jewyk rzystad, tykajc pulsujceg nerwu rzeczywist ci. Brak parcia r zi b wiem wraliw d-m liw d bezp re nieg czuwania ttna ycia. *23+

    Tak prb musi przejd ka y w j wnik na ciece uch weg r zw ju- aby przebu zid sw jeserce. M na znaled si w tym miejscu za spraw ch r by, mierci lub straty - bliskich, m ci czynawet ycia.

    Mam przyjaciela umierajceg na AI S. Prze m im wyjaz em p wie zia: "Nie chciaem tej ch r byi nienawi ziem jej. Przeraaa mnie. Ale kaza si, e jest la mnie gr mnym arem". a te:"Teraz tak bar z ceniam ka chwil, tak bar z ceniam lu zi becnych w m im yciu. ycienabra la mnie wart ci". W m im przyjacielu zasza praw ziwa przemiana: sta si g t wy nasp tkanie mierci. T , c wy awa si straszne, przeraajce, kaza si statecznie arem l su.

    Zmiana tychczas weg p rz ku jest r zajem prby, a t ziaa uz rawiajc . Wy aje nam si,e wystarczy tylk p mylnie j przejd, przezwyciyd pr blem. Ale pr blemw tak napraw nie asi statecznie r zwizad. Raz jest brze, chwil pniej nasz wiat si r zpa a. P tem znw jest

    brze, i znw wszystk si wali. Uz r wienie pynie ze zg y na taki stan rzeczy- ze zg y na upywczasu, na cierpienie, ale take na p czucie ulgi, na ra d i na al.

    Nie mamy a nej pewn ci, czy w anym m mencie sp tka nas przyjemn d czy smutek.Najwaniejsze, bymy p zw lili s bie na t niewie z, bymy stw rzyli la niej miejsce. Kie yprbujemy r bid c p yteczneg , nie mamy a nej pewn ci, jaki b zie rezultat.Nigdy nie wiemyna pewn , czy c si p wie zie czy nie. G y na ch zi wielkie r zczar wanie, nie wiemy, czy

    znacza n k niec naszej hist rii. Rwnie brze m e si kazad p cztkiem wielkiejprzygody...[24]

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    10/83

    Czytaam kie y bar z bie nych lu ziach, ktrzy mieli tylk je neg syna. Oczekiwali, e z czasemwesprze ich, a sw imi signiciami przysp rzy im prestiu. Ktreg je nak nia w m y cz wiekspa z k nia i tej p ry zacz kuled. lajeg r zicw by t nie mal k niec wiata! Ale watyg nie pniej we wsi p jawili si nierze i wcielili armii wszystkich z r wych i silnychmczyzn, zabierajc ich na w jn. Kaleki syn ziki swej u mn ci mg p z stad w mu iza piek wad si r zin.

    Takie wanie jest ycie. Nic nie jest k oca wia me. Wy aje si nam, e c jest ze lub bre,lecz tak napraw wcale teg nie wiemy.

    Kie y nasz wiat si r zpa a i nagle stajemy w bliczu niewia meg , jest t m ment prby. Naleywwczas zatrzymad si, nie usiujc niczeg efini wad. Ist t p ry uch wej nie jest szukanienieba czy jakiej krainy szczliw ci. Wanie teg r zaju czekiwania sprawiaj e wci jestemynieszczliwi. Trwanie w przewia czen iu, e m liwe jest znalezienie nieprzemijajcej przyjemn ci,i tym samym uniknicie blu, jest nazywane w bu yzmie sansar - cykliczn f rm egzystencji,

    ktra nieustannie r zi cierpienie. Pierwsza z Czterech Szlachetnych Praw nauczanych przez Bu mwi, e sami skazujemy si na cierpienie, wierzc w trwa d rzeczy i uwaajc, i m emy zikinim zapewnid s bie p czucie bezpieczeostwa. Sens sw ich p czynao r zumiemy pier w chwili,g y tracimy grunt p n gami. M emy wyk rzystad t sytuacj na wa sp s by: by si przebu zidalb by zapad w gb ki sen. Wanie wte y, p zbawieni parcia, m emy naled si, ktrap zw li *25+ nam kryd w s bie br i tr szczyd si tych, ktrzy naszej tr ski p trzebuj.

    Pamitam bar z ka nie pewien zieo, by t wczesn wi sn. Cae m je ycie leg w je nejchwili w gruzach. Nie zet knam si jeszcze wte y z naukami Bu y, nie z awaam s bie wicsprawy, e t , c przeyam, m na uznad za wia czen ie praw ziwie uch we. Bya t chwila,

    kie y wie ziaam si r mansie ma. Mieszkalimy wte y w pn cnej czci N weg Meksyku.Staam wanie prze naszym piknym mem i p pijaam herbat. Syszaam, jak p jechasam ch i trzasny rzwi. Mj m wy ni si zza mu i bez a nych wstpw znajmi, ezwiza si z kim innym i chce si ze mn r zwied.

    Pamitam nieb , by gr mne. Pamitam szum rzeki i par un szc si na filiank. Nie istniaczas, przestaam myled, nie by niczeg - tylk wiat i gb ka, nieruch ma cisza. Nagle si

    cknam, p ni sam kamieo i rzuciam w ma.

    Kie y kt mnie pyta, jak zainteres waam si bu yzmem, p wia am, e p w em bya z d na

    ma. Praw mwic, ten cz wiek cali mi ycie. Kie y nasze maeostw si r zpa ,prb waam za wszelk cen bu wad sw je p czucie bezpieczeostwa- na n w naledpewn d i uk jenie. Ale na szczcie nig y mi si t nie u a . Instynkt wnie czuam, eunicestwienie m jej awnej s b w ci- kurcz w czeg lub k g uczepi nej, zalenej- to jedyna

    r ga. Wte y wanie p wiesiam na cianie m jeg p k ju karteczk ze s wami: "Je ynie ulegajc zniszczen iu, m emy znaled t , c w nas niezniszczalne". *26+

    ycie t bry przyjaciel i bry nauczyciel. Musimy byd wia mi, e wszystk wci si zmienia i nicnie zieje si tak, jak teg pragniemy. Stan "p mi zy" i "p za" t sytuacja i ealna: nie ajc siuwikad, m emy zach wad cak wit twart d umysu i serca w bec rzeczywist ci. Jest t stan

    szczeglnej wraliw ci i twarcia na z arzenia, stan wolny od agresji.

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    11/83

    Zg a na takie p czucie niestabiln ci, na zrani ne serce i cinity z blu ek, na p czuciebezna ziei i chd zemsty- to droga prawdziwego przebudzen ia. Trwanie w niepewn ci i umiejtn dr zlunienia si w samym r ku cha su, bez wpa ania w panik- t cieka uch wa.

    r ga w j wnika p lega na tr skliwej i penej wspczucia bserwacji siebie, take w chwilach, g y

    niezalenie naszej w li twar nieje nam serce z p w u alu, g ryczy lub suszneg burzenia.Niekie y je nak zamykamy je take z p w u czuwanej ulgi lub silnej inspiracji.

    P mylmy przem cy becnej ka ego dnia w Nowym Jorku, Los Angeles, Halifaksie, Bejrucie,Kuwejcie, S malii czy Iraku. Wsz zie lu zie walcz przeciwk s bie. Cierpieniu nie ma k oca.Ka eg nia m emy si na tym zastan wid i za ad s bie pytanie, czy chcemy p wikszadwiat wy p tencja agresji. Ka eg nia w chwilach, g y nie ra zimy s bie z rzeczywist ci,m emy zapytad siebie samych: "W jna czy p kj?" *27+

    III

    CHWILA OBECNA

    TO NAJLEPSZY NAUCZYCIEL

    ycie m e nas stawiad naprzeciw pu elka alb wcieklcy brytana. T nie przeci wnik jest jednak najwaniejszy, lecz p wie na pytanie: czy i jak p ejmujemy wyzwanie.

    Oglnie rzecz bi rc, nie lubimy, kie y jest nam le. Je nak la lu zi p szukujcych praw y-uch wych w j wnikw- uczucia takie jak rozczarowanie, wstyd, irytac ja, g rycz, z d, zaz r d i

    lk nie s czym zym, czym, c trzeba rzucid. S kazj uwia mienia s bie, c trzyma nas wmiejscu i prze czym uciekamy. Przeszk y ucz nas, jak naled si w chwili, g y chcemy sip ad i wyc fad. S niczym p saocy l su, ktrzy z gr mn precyzj wskazuj nam, g zieutknlimy. Chwila becna t najlepszy nauczyciel, ktry, na nasze szczcie, jest zawsze tam g ziemy.

    Wypa a uznad, e wy arzen ia i lu zie, ziki ktrym zauwaamy sw je nier zwizane pr blemy, tbr ziejstw l su. ziki nim, aby p znad granice sw ich m liw ci, nie musimy specjalniestwarzad s bie *28+ tru nych sytuacji. Takie kazje p jawiajsi b wiem same, z niezaw nregularn ci.

    Ka y zieo niesie nam sp s bn d twarcia si lub zamknicia. Najcenniejsze je nak s techwile, kie y wy aje si nam, e nie zniesiemy ju uej teg , c si wy arza: "T zbyt wiele. Sprawyzaszy za alek !" Czujemy si le sami ze s b. Nie m emy ju manipul wad sytuacj, nie m emyzr bid nic, eby wyjd z twarz. Bez wzgl u na t , jak bar z si staramy, p pr stu nie u aje si.ycie przypar nas muru.

    T tak, jakby przegl ajc si w lustrze, ujrza w nim g ryla. Wiesz, e t tw je bicie i zupenie cisi n nie p ba. Prbujesz ustawid lustr p innym ktem, by uzyskad niec k rzystniejszy efekt,

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    12/83

    ale wszelkie wysiki z aj si na nic- wci wi zisz g ryla. T wanie m ment saczen ia przez ycie:znalaze si w miejscu, w ktrym nie masz inneg wyb ru ni stand z sytuacj twarz w twarz:przyjd alb epchnd t , c si wy arza.

    Wiksz d z nas nie znaj uje w takiej sytuacji niczeg p uczajceg . Instynkt wnie nienawi zimy

    sw ich pr blemw. Mi tamy si. Szukamy sp s bw ucieczki. I wanie wwczas, g y stajemy nakraw zi, g y pr blemy nas przerastaj, r z si nasze uzalenienia. Czujemy p trzeb zag zenia

    ysk mf rtu i blu w rezultacie uzaleniamy si wszystkieg , c wy aje si przyn sid ulg. Tuwanie ma swj p cztek nachalny materializm naszeg wiata. Jest tyle rnych sp s bw, byznieczulid siebie w takich chwilach, by stpid stre kraw zie nieprzyjemnych znao, by umierzyd,zaguszyd bl, ktry p wstaje, kie y przestajemy k ntr l wad sytuacj.

    Medytacja to zaproszen ie teg , by wia czyd wasnych graniczeo. T p jcie wysiku, by niead si schwytad w si a na ziei i lku. ziki niej m emy jasn z baczyd sw je myli i em cje- i

    uw lnid si nich, p zwalajc im ejd. P czas praktyki, nawet jeli si zamykamy, nie m emy

    ju zasaniad si niewie z. Bar z wyranie wi zimy b wiem, e si mentalnie baryka ujemy. Tawia m d wystarcza, by ciemn d niewie zy zacza si r zjaniad. Wreszcie m emy wia mieprzeana liz wad, w jaki sp sb uciekamy, ch wamy si, nieustannie starajc si czym zajd- byletylk nie tknd b lesnych ran we wasnym sercu. Je n czenie zaczynamy strzegad m liw d

    twarcia si i r zlunienia.

    Rozczarowanie, upokorzenie - sytuacje, w kt rych nie sp sb czud si brze- to jakby rodzajmierci. Tracimy wwczas grunt p n gami i nie jestemy w stanie nawet sprb wad teg

    pan wad. Walczymy ze strachem prze mierci, zamiast pucid siebie wia m d, e jelichcemy si r zid, mierd jest k nieczna.

    tarcie kresu sw ich m liw ci nie jest kar. Przeciwnie: nasze przeraenie w bliczu wasnejmierci jest znak z r wia. P bnie jak wysiek, by nie p ad si tym uczuci m, by p trakt wad je jak sygna, i czas zaniechad walki, i wreszcie stand twarz w twarz z tym, c nas przeraa.R zczar wanie czy niep kj zap wia aj, e za chwil wkr czymy na nieznane teryt rium.

    la niektrych takim teryt rium m e byd wntrze szafy we wasnym mieszkaniu, la innych-przestrzeo k sm su. T , c bu zi na ziej i lk we mnie, rni si *30+ teg , c bu zi na ziej i lkw kim innym. M j ci tk kresu wytrzyma ci pr wa za przestawienie lampy w sal nie,przyjacik wytrca z rwn wagi perspektywa przepr wa zki, ssia za b i si wys k ci. Tak

    napraw nie jest wane, c przyw zi nas granic m liw ci. Wane, e wczeniej czy pniejprzy arza si t ka emu z nas.

    Cz giama Trungp Rinp cze sp tkaam p raz pierwszy w t czen iu grupy czwart klasistw, ktrzyza awali mu mnstw pytao na temat jeg ycia w Tybecie i ucieczki In ii prze chioskimik munistami. Je en z ch pcw chcia wie zied, czy Rinp cze kie yk lwiek czuwa lk. Rinp cze

    par, e st sujc si zaleceo sweg nauczyciela, wie za miejsca, ktre napaway g lkiem,na przyka cmentarze, i p ejm wa prby swajania teg , czeg si ba. Kie y u a si z grupmnichw klaszt ru, w ktrym nig y wczeniej nie by. U jeg bram, ujrzeli wielkieg psa

    br nneg , lbrzymich kach i przekrwi nych lepiach. Wciekle warczc, prb wa uw lnid si z

    uwizi, g tw ich zaatak wad. Przech zc b k psa. Rinp cze wi zia jeg siny jzyk i spywajc zpyska lin. Utrzymujc bezpieczn leg d, caa grupa przekr czya bram. Nagle aocuch pk i

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    13/83

    pies rzuci si ku przybysz m. Mnisi krzyknli, zamierajc w bezruchu, nat miast Rinp cze wrcisi i najszybciej, jak mg, puci si biegiem pr st w kierunku psa. Zwierz by tak zask cz ne, ep kuli g n i uciek .

    ycie m e nas stawiad naprzeciw pu elka alb wciekeg brytana. T nie przeciwnik jest je nak

    najwaniejszy, lecz p wie na pytanie: czy i jak p ejmujemy wyzwanie. *31+

    P r uch wa wymaga wyjcia p za na ziej i lk, wymaga wkr czenia na niebezpieczne,nieznane terytorium i nieustannego po ania naprz . Byd m e jest t najwaniejszy aspektr zw ju uch weg . Zazwyczaj, ch zc granic sw ich m liw ci, czujemy si ka nie tak jak zagr eni przez psa mnisi t warzyszcy Trungpie Rinp cze- rtwiejemy z przeraenia. Zamieranasze ci a , zamiera nasz umys.

    Jak zatem p winnimy prac wad ze sw im umysem, g y stajemy w bec wyzwania? Zamiastzaamywad si i rzucad t , czeg wia czamy, m emy p zw lid uw lnid si energii tkwicej w

    em cjach t warzyszcym naszym przeyci m, by m gaprzen iknd w gb, a serca. atw tymmwid, tru niej zast s wad w praktyce, ale t szlachetny sp sb ycia. T cieka wspczucia-p ajc ni, pielgnujemy w s bie wag i yczliw d.

    W naukach bu yjskich u si mwi stanie w lnym eg . P z rnie tru n t zr zumied- bo oc tak waciwie ch zi? Kie y syszymy nerwicach, czujemy si sw jsk- t atw p jd. Ale stanbez eg ? G y ch zimy granic sw ich m liw ci i napraw chcemy uwanie przyjrzed sitemu wia czeniu - co ozn acza p stan wienie, eby si nie p awad ani nie wyc fywad-wwczas nasza wewntrzna har d zaczyna si r zpuszczad. ag niejemy ziki czystej sile em cji- energii gniewu, energii r zczar wania czy energii lku. Jeli nie z stanie na ukierunk wana, m e

    przen iknd nasze serce i tw rzyd nas. Wwczas krywamy stan w lny eg . W tym m mencier zpa aj si nawyk we schematy naszych zach wao. Osignicie granic wytrzyma ci *32+ jest jaknalezienie rzwi z r weg umysu, bezwarunk wej lu zkiej br ci. W a nym wypa ku

    nie stanowi przeszkody czy kary.

    Najszybciej r zwijajc i najbezpieczniejsz met pracy z umysem jest f rmalna me ytacja.Sie zc na p uszce, uczymy si nie ulegad- i je n czenie nie rzucad. Oswajamy uczucie, ktrerodz i si, g y p zwalamy energii p pr stu ziaad. lateg brze jest me yt wad c ziennie, wci

    n wa zaznajamiad si z wasn na ziej i lkiem. W ten sp sb zasiewamy nasi na uwan ci,ziki ktrym z czasem staniemy si bar ziej przyt mni p r zgieku c zienn ci. T pr ces

    st pni weg przebu zania si. Nie me ytujemy p t , by stad si " brymi" j ginami , lecz byp gbid wia m d.

    Najpierw twieraj si nam czy na t , c si zieje. Ch d wci jeszcze uciekamy i ulegamyem cj m, jestemy ju teg c raz bar ziej wia mi. M na by si sp ziewad, e wia m dwasnych sk nn ci p winna sprawid, e znikn. Tak je nak si nie zieje. Przez ugi czas musimyza w lid si je ynie wia m ci ich istnienia. I jeli jest na wystarczajc gb ka, z czasemsk nn ci te same zaczn si wyczerpywad. Nie jest t je nak rwn znaczne z ich znikniciem. Przeme ytujcym twiera si szersza, bar ziej biecujca, bar ziej wiec na perspektywa.

    Aby p z stad w rwn wa ze mi zy uleganiem i rzucaniem, musimy przyjm wad bezwart ci wania wszystkie p jawiajce si myli, p zwalajc im p pr stu przemijad i wci

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    14/83

    p wracajc twart ci chwili becnej. T wanie r bimy p czas me ytacji. Myli si p jawiaj, amy, zamiast je tumid lub bsesyjnie *33+ nich lgnd, akceptujemy ich becn d bez ceniania ip zwalamy im ejd. P tem p wracamy bycia tu i teraz. Jak mwi S gial Rinp cze, p pr stu"p zwalamy umys wi wrcid na sw je miejsce".

    P jakim czasie zaczynamy w ten sam sp sb n sid si na ziei i lku w yciu c ziennym.Zaprzestajemy zmagao i r zluniamy si. Przestajemy nieustannie mwid siebie- powracamy dowie ci chwili becnej.

    Taki pr ces p stpuje bar z w ln , kr k p kr ku. Jak ug trwa? P wie ziaabym, e k ocaycia. W zasa zie nieustannie si twieramy, uczymy i wch zimy w c raz gbszy k ntakt z lu zkimcierpieniem i z lu zk m r ci. ziki temu m emy je gbnie p znad i stad si bar ziejk chajcymi i penymi wspczucia lu mi.

    Zawsze jest c , czeg jeszcze m emy si nauczyd. Nie tak jak za w leni z siebie starcy, ktrzy si

    ju p ali i nie p ejmuj a nych wyzwao. W najmniej sp ziewanym m mencie wci m emysp tkad r zjusz neg psa!

    M g by si wy awad, e w miar jak si twieramy, p trzeba c raz wikszych nieszczd, byprzywied nas granic wytrzyma ci. Ciekawe, e g y stajemy si c raz bar ziej twarci, ramatynatychmiast nas bu z, ale r biazgi przyapuj na rzemce. Je nak bez wzgl u na wielk d, k l r iksztat naszej yci wej niewyg y ch zi t , by si niej zbliyd i ujrzed j wyranie, zamiastprb wad si prze ni chr nid.

    Me ytujc, nie staramy si signd jakieg i eau- wprost przeciwnie. Po prostu trwamy w naszymwia czen iu, bez wzgl u na t , jakie n jest. Jeli *34+ naszym wia czeniem jest

    przewia czen ie, e twieraj si prze nami jakie perspektywy alb e jestemy ich zupeniep zbawieni, t wia czen ie t takie wanie jest. Jeli raz u a nam si zbliyd teg , c nasprzeraa, a innym razem zupenie nie jestemy w stanie teg zr bid, t wanie t jest naszym

    wia czeniem. "Chwila obecna to najlepszy nauczyciel - jest zawsze tam, gdzie my" - t peneznaczen ia s wa. Wystarczy bserw wad, c si zieje- t najlepsza nauka. Byd w tym, c siwydarza, i nie zielad si teg . Przebuzen ie m na naled w przyjemn ci i w blu, wzagubieniu i w m r ci. Jest n sigalne w ka ej chwili naszeg ziwneg , niezgbi neg ,zwykeg c zienneg ycia. *34+

    IV

    O NALED SPOKJ W TYM,

    CO JEST

    Kiedy do gbnie p znamy te nauki, m emy wpr wa zid je w ycie. Wte y t nas b zie zalea bieg wy arzeo. Ostatecznie wszystk spr wa za si pytania, jak bar z pragnienry si

    r zchmurzyd i r zlunid. Na ile chcemy byd w bec siebie uczciwi.

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    15/83

    Nauki o medyta cji, ktre przekaza Trungpa Rinp cze, n sz nazw amatha -wipajana . Nauczajcich na Zach zie p raz pierwszy, Rinp cze ra zi uczni m, by tw rzyli umysy i pryli si. G yr zpraszay ich myli, mieli p zwalad im p pr stu przemijad. Wci i wci mieli p wracad

    twarteg , zrelaks waneg stanu umysu.

    P kilku latach Rinp cze zauway, e wielu uczniw ma tru n ci z zast s waniem tych pr stychnauk w praktyce. P trzeb wali wicej wyjanieo tyczcych techniki. Wwczas, c je nak niezmienia zasa nicz p staw weg celu me ytacji, Rinp cze *36+ zacz u zielad instrukcji w niec

    mienny sp sb. Wicej uwagi p wica waciwej p zycji ciaa przyjm wanej przezpraktykujcych i k ncentr waniu si na wy echu. Uczy, e m ment wy echu jest najbliszynaturalnemu, twartemu stan wi umysu i e umys ma wwczas biekt, ktreg m e p wracad.

    Rinp cze p krela, e wy ech p winien byd naturalny, w a en sp sb nie p winn si g

    graniczad, a skier wana nao uwaga nie m e znaczad peneg eterminacji wysiku, by utrzymadstan k ncentracji. C wicej, twier zi, e je ynie wa ziecia pid pr cent uwagi p winnimyp wicad ech wi, tak by zach wad wia m d t czen ia i nie p strzegad g jak przeszk y wpraktyce.

    W pniejszych latach Rinp cze zabawnie t braz wa, prze stawiajc me ytujceg jak st jn,eleganck ubran s b - z yeczk w y w rce. Os ba taka, w nienagannym garniturze, sie ziza w l na, a trzymana w rku yeczka zupenie jej nie r zprasza. Rinp cze naucza, by nie staradsi signd jakieg wyjtk weg stanu wia m ci, nie sigad p za wia czenia normalnegoycia. Przeciwnie, zachca, by si relaks wad, yd w harm nii z t czen iem i nie ustawad w

    zachwycie na wiatem i jeg praw becn w ka ej chwili. Wiksz d technik p suguje si biektem me ytacji- czym, czeg m na nieustannie p wracadbez wzgl u na t , c zieje si w umyle. eszcz, s ta, gra czy nieg, bra czy za p g a- wcipowracamy do obiektu medytacji. W tym wypadku jest nim wydech - wiecznie zmienny inieuchwytny, a je nak nieustannie si nawiajcy. W ech jest jak chwil wa *37+ przerwa, p czasktrej nie zieje si nic szczeglneg - prcz czekiwania na k lejny wy ech.

    Kie y bjaniam t technik przyjacice, ktra wiele lat sp zia na me ytacji, usilnie k ncentrujcsi zarwn na w echu i wy echu, jak i na innych biektach. Stwier zia: "Ale t niem liwe! Niktteg nie p trafi! Jest tam uga chwila, kie y nie istnieje nic, czeg m glibymy byd wia mi!".Wte y zr zumiaam, e praktyka ta um liwia praw ziwe prenie. Suchaam kie y mistrzwzen , ktrzy mwili me ytacji jak g t w ci nieustanneg umierania. O nalazam t tutaj: zka ym uch zcym z nas i r zpywajcym si wy echem p jawia si szansa, aby umar t , cwanie przemin . O prenie zamiast paniki.

    Rinp cze pr si, by przekazujc innym instrukcje tej me ytacji, nie uywad terminu "k ncentracja"na wy echu, lecz st s wad lejsze krelenia. Mwilimy wic uczni m: " tykajcie wy echu ip zwlcie mu ejd" lub: "Utrzymujcie lekk i elikatn uwag na wy echu", alb : "B cie je n ci z wy echem, kie y ten uch zi na zewntrz". Na al je nak p staw wym zaleceniem by

    twarcie si i r zlunienie- bez dodawania czegokolwiek, bez konceptualizacji - oraz powracanie doumysu takieg , jaki jest: jasneg , przejrzysteg , wieeg .

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    16/83

    P pewnym czasie Rinp cze p n wnie u sk nali sw je instrukcje. Zapr p n wa, abymy znaczalisw je myli etykietk "mylenie". Me yt walimy zatem z uwag sk ncentr wan na wy echu i nimsi rient walimy, ju p rywa nas wiat naszych planw, zmartwieo i fantazji. wiat z ny z myli.W m mencie, g y uwia amialimy s bie sw je r zpr szen ie, *38+ naszym za aniem byp wie zied s bie: "myl!" i sp k jnie p wrcid wy echu.

    Ogl aam kie y p kaz taoca, ktry prze stawia pisany p wyej pr ces. Tancerz wsze na scen iusia w p zycji me ytacyjnej. W cigu kilku sekun garny g myli pene namitn ci. Przech ziprzez k lejne etapy, c raz bar ziej p ajc si em cj m, a nieznaczne z p cztku przebyskinamitn ci przybray f rm r zbuchanej er tycznej fantazji. Nagle r zleg si g s zw neczka isp k jny g s p wie zia: "myl!' Tancerz usia zrelaks wany na p wrt w p zycji me ytacyjnej.P chwili prze stawi taniec furii, ktreg p cztek wyraa nieznaczne r z ranienie, k niec za bypraw ziw ekspl zj. P tem by jeszcze taniec sam tn ci, a p nim taniec spa ci. Za ka ymrazem w ap geum zw ni zw neczek, a g s mwi: "myl!" Chwile relaksacji st pni wprze uay si i mia si wraenie, e sie zcy tancerz trwa w stanie gb kieg , bezgranicznegspokoju.

    Chwila, g y syszy si: "myl!" jest bar z szczeglnym m mentem me ytacji. M emy wwczaswia mie r zwijad ag n d i p staw w ln s w. W sanskrycie s wem, ktre znaczamiujce wspczucie, jest maitri . Tumaczy si je rwnie jak "bezwarunk w yczliw d". Zaka ym razem, kie y mwimy s bie: "myl!", pielgnujemy t bezwarunk w yczliw d w becwszystkieg , c p jawia si w naszym umyle. A e nie jest t atwe, wa pr sta, bezp re niamet a p zwalajca bu zid w s bie bezwarunk we wspczucie jest na wyraz cenna.

    Czasami czujemy si winni. Kie y in ziej zach wujemy si ar ganck . Z arza si te, e nasze wasne

    *39+ myli lub wsp mnienia przeraaj nas i sprawiaj, i czujemy si nieszczliwi. Myli p jawiajsiw umyle bez przerwy i lateg , kie y me ytujemy, stwarzamy gr mn przestrzeo, aby wszystkie

    ne m gy si w niej przejawiad. Jak chmury w bezkresie nieba, jak fale w gr mie ceanu, tak naszemyli muszznaled przestrzeo, w ktrej b si przejawiad. Jeli jaka myl zatrzymuje si na uejlub bierze nas we wa anie, t niezalenie teg , czy jest t myl przyjemna czy nie, musimy

    w ad si tej samej k nstatacji: "myl". P winnimy czynid t z twart ci i ag n ci,p zwalajc myl m r zpucid si p n wnie w wielkiej przestrzen i naszeg umysu. Nic nie szk zi, jeli b ki i fale znw nas p wracaj. R zp znajemy je, przyjmujemy z bezwarunk wyczliw ci, znw nazywamy "myleniem" i p zwalamy p raz k lejny ejd.

    Czasami lu zie p suguj si me ytacj by uniknd niep k jcych myli lub em cji. W zasa ziem emy st s wad wsp mnian met r zp znawania myli p zbycia si teg , c uciliwe. Akie y w k ocu natrafimy na c przyjemneg lub inspirujceg , m emy uznad, e wreszcie t mamy- i prbujemy wwczas utrzymad ten w lny lku stan sp k ju i harm nii.

    O p cztku nie w ln je nak zap minad, e w me ytacji ch zi twieranie si w bec wszystkieg ,c si p jawia, i relaks wanie si w tym wia czen iu, bez r zrniania na t , c lubimy, i t , czegnie lubimy. Me ytacja w a nym wypa ku nie ma suyd tumieniu czeg k lwiek ani te zachcaniu

    lgnicia czeg k lwiek. *40+

    Allen Ginsberg uywa krelenia "zask czyd umys". Ot sia amy na p uszce i nagle p jawia si jaka nieprzyjemna niesp zianka. W p rz ku, akceptujemy j. Teg m mentu nie w ln rzucid!

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    17/83

    Naley z yczliw uwan ci r zp znad g jak "mylenie" i p zw lid mu ejd. P chwili p jawiasi, la miany, bar z przyjemna myl. W p rz ku, j te akceptujemy. Take takich chwil nienaley lgnd, lecz ze wspczuciem r zp znad je jak "mylenie" i p zw lid im przemind.

    P czas teg typu praktyki, krywa si, e liczba niesp zianek m e byd niesk ocz na. Milarepa,

    najsynniejszy tybetaoski j gin, stw rzy przepikne pieni tym, jak me yt wad. W je nej z nichmwi, e umys tw rzy wicej pr jekcji, ni jest r binek kurzu w pr mieniu s oca. Me ytujc,m emy przestad walczyd z naszymi mylami i uwia mid s bie fakt, e uczciw d i hum r s wielebar ziej inspirujce i p m cne ni jaka t talna uch wa w jna c lub przeciw czemu.

    Tak czy inaczej, wane jest, by zamiast usi wad p zbyd si myli, ujrzed ich praw ziw natur. Myliw z nas za n s, kie y im ulegamy, ale ich ist ta jest niezmiennie p bna snu. S jak iluzja, niema w nich nic trwaeg . Myli s p pr stu nietrwaym, przemijajcym zjawiskiem.

    Na przestrzen i lat Trungpa Rinp cze wci uzupenia instrukcje tyczce p zycji ciaa utrzymywanej

    w me ytacji. Uczy, e nie naley zmagad si z samym s b p czas praktyki. Jeli b lay nas n gi lubplecy, zaleca zmian p zycji. Z czasem sta si la nas jasne, e aby sie zied wyg nie i stabilnie,wystarcz tylk *41+ nieznaczne zmiany p zycji. Wszelkie wiksze zmiany przyn siy ulg je ynie na jakie pid, ziesid minut, p czym znw mielimy ch t si p ruszyd. W k ocu zaczlimyprzestrzegad szeciu punktw waciwej p stawy jak sp s bu na jej ugrunt wanie: 1 ) bi ra, 2)n gi, 3) tuw, 4) rce, 5) czy, 6) usta. Ot instrukcje p wyszych punktw:

    1. Sie zc na p uszce lub na krzele, nie naley przechylad si na b ki, w prz ani w ty.

    2. N gi wyg nie skrzy wane lub- jeli sie zi si na krzele- st py pask parte p e,kolananieco rozchylone.

    3. Plecy pr ste, patki cignite, klatka piersi wa wypr na. Jeli sie zi si na krzele, nie naleychylad si tyu ani te garbid si.

    4. nie r zwarte, wntrzem u, sw b nie sp czywajce na u ach.

    5. Oczy otwart e, p z stajemy przyt mni i zrelaks wani bez wzgl u na t , c si p jawia. Wzr kskier wany lekk w , sk ncentr wany na wybranym punkcie w leg ci k pt ra metraprzed nami.

    6. Usta lekk r zwarte, nie naley zaciskad szczk. P wietrze p winn sw b nie przepywadzarwn przez usta, jak i przez n s. K niuszek jzyka m e lekk tykad p niebienia.

    Za ka ym razem, kie y sia amy me ytacji, przyp mnijmy s bie tych szed punktw krelajcychwaciw p staw. Jeli si r zpr szymy, p n wnie zwrdmy uwag na p zycj ciaa. Wte y, zuczuciem wie ci, p wrdmy k ncentracji na wy echu. Jeli *42+ je nak kae si, e myl mu a si wied nas me ytacji, nie przejmujmy si. P wie zmy s bie p pr stu: "myl" ip wrdmy stanu twart ci i prenia, jaki niesie wy ech. Stale p wracajmy wia m ci miejsca, w ktrym si znaj ujemy.

    Na p cztku lu zie czst uwaaj praktyk me ytacyjn za ekscytujc. Traktujemy j jak n wy

    p mys na ycie i wy aje nam si, e jeli b ziemy si jej awad, byd m e wszystkie utru nieniaznikn, a my staniemy si nagle twarci, w lni s w i bezwarunk w yczliwi innym. Ale p

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    18/83

    pewnym czasie ekscytacja n w ci znika. Wte y ju z przyzwyczajenia c ziennie znaj ujemy chwilczasu, by usid sami ze s b. Wci p wracamy wy echu. W nu zie, r z ranieniu, lku czyza w leniu. Wytrwale p wtarzana, wyk nywana szczerze, lekk , z hum rem i ag n ci-praktyka ta stan wi nagr sam w s bie.

    Kie y gbnie p znamy te nauki, m emy wpr wa zid je w ycie. Wte y t nas b zie zaleabieg wy arzeo. Ostatecznie wszystk spr wa za si pytania, jak bar z pragniemy sir zchmurzyd i r zlunid. Na ile chcemy byd w bec siebie uczciwi. *43+

    V

    NIG Y NIE JEST ZA PNO

    W p ejciumaitri , w rnieniu innych met ra zen ia s bie z k p tami, nie ch zi szukanier zwizania pr blemu. Nie usiujemy za wszelk cen usund cierpienia ani na sil stad si kimlepszym. P rzucamy cak wicie k ntr l, p zwalajc myl m i p jci m r zpucid si.

    Otrzymuj wiele listw sb uwaajcych si za "zych lu zi". Czasem jest t kt , kt starzeje siw p czuciu zmarn waneg ycia. Innym razem t wzywajcy p m cy, bliski p penieniasam bjstwa nast latek. Lu zie traktujcy siebie samych w niewaciwy sp sb p ch z zewszystkich grup wiek wych, ras wych i kultur wych. czy ich je n : brak miujcej yczliw ciwobec samych siebie.

    R zmawiaam nie awn ze starym znaj mym. Zawsze p strzegaam g jak niemiaeg , leczserde czneg cz wieka, ktry wiksz d czasu sp za, p magajc innym. Teg nia je nak by bar zprzygnbi ny i przek nany s bie, e jest przypa kiem bezna ziejnym. Usi waam zaart wad: "Czynie uwaasz, e na *44+ tej planecie na pewn yje kt jeszcze g rszy ciebie?". O p wie zia zr zbrajajc szczer ci: "Nie. Jeli chcesz wie zied, c napraw czuj, t p wiem ci: nie znaj ziesznik g , kt byby g rszy e mnie".

    Przyp mnia mi si wte y k miks Gary'eg Lars na, w ktrym wie k biety patrz przez okno na

    st jceg u pr gu ich mu p tw ra. Je na z nich mwi: "Usp kj si, E na. Rzeczywicie, tgigantyczny i hy ny wa , ale m e n p pr stu szuka p m cy?"

    Najcisze m menty w naszym yciu p jawiaj si najczciej za nasz wasn spraw. latego nigdynie jest za pn , ani te za wczenie, by praktyk wad miujc yczliw d. Przyp mina t sytuacjnieuleczalnie ch reg . Nie wie zc, ile ycia mu p z sta , te statnie g ziny, miesice lub latam e przeznaczyd na zaprzyjanienie si z s b samym i z innymi.

    P wie zian , e niem liwe jest signicie wiecenia , czuwanie ra ci i za w lenia, jeli niep zna si sameg siebie i nawyk wych schematw sw ich zach wao. P maga w tymmaitri -

    r zwijanie miujcej yczliw ci i bezwarunk wej przyjani w bec siebie.

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    19/83

    Niekiedy mylimy ten proces z doskonaleniem i kreowaniem samego siebie. Do tego stopnia dajemysi p ch nd czuwaniu br ci w bec samych siebie, e przestajemy zauwaad, jak ziaujemyna innych. M emy b nie uwaad, emaitri t sp sb na trwae szczcie, jak w reklamie, ktra

    biecuje, e b ziemy czud si wietnie przez reszt ycia. Nie w tym je nak rzecz, by zza w leniem klepad si nawzajem p plecach i p wtarzad: "Jeste najlepszy" lub "Nie przejmuj si,kochanie, wszy stk b zie brze". Wany jest pr ces, ziki ktremu w zrczny i zarazemwspczujcy *45+ sp sb krywamy mechanizmy szukiwania sameg siebie- a rzucenia

    statniej zas ny, za ktr m glibymy si ukryd.

    W p ejciumaitri , w rnieniu innych metod radzen ia s bie z k p tami, nie ch zi szukanier zwizania pr blemu. Nie usiujemy za wszelk cen usund cierpienia ani na si stad si kimlepszym. P rzucamy cak wicie k ntr l, p zwalajc myl m i p jci m r zpucid si.

    Wynika to z pr zewia czen ia, e c k lwiek si zieje, nie stan wi ani p cztku, ani k oca. Jest czcizwykeg lu zkieg wia czen ia, waciweg wszystkim ist t m p cztku istnienia wiata.

    Myli, em cje, nastr je i wsp mnienia przych z i ch z, p czas g yfundamentalnateraniejsz d jest stale becna.

    Nig y nie jest za pn , by przyjrzed si sw jemu umys wi. Zawsze m emy usid i p zw lid, byp wstaa przestrzeo la wszystkieg , c si w nim p jawia. Z arza si, e k ntakt z samym s b jestdla nas wstr zsajcy. Wte y prbujemy uciec. Bywa rwnie, e takie wia czenie nas zadziwia.Czst te ulegamy r zpr szen iu. Ale wci na n w m emy inspir wad siebie bycia tu i teraz-bez s zania, bez klasyfik wania na "lubi" i "nie lubi".

    Bolesna prawda jest taka, e kie y rzucamy c lub k g , t zarazem praktykujemy rzucenie.

    Kie y zach wujemy si sz rstk - praktykujemy sz rstk d. Im czciej angaujemy si w tegr zaju uczucia, tym staj si ne w nas silniejsze. Jakie t smutne- stopniowo m emy zamienid siw ekspertw za awania blu s bie i innym. *46+

    A przecie czy nie p winn nam ch zid t , eby pielgn wad w s bie ag n d i p zwaladwszystkiemu biec swym naturalnym t rem? M emy nauczyd si z zaciekawieniem przyjm wadwszystko, c nas sp tyka, nie przywizujc z arzeo na miernej wagi. Zamiast walczyd zp mieszaniem, m emy wyjd mu naprzeciw i r zlunid si. P stpujc w ten sp sb, st pni w

    kryjemy, e naturalna przejrzyst d umysu zawsze jest w nas becna. W samym r kunajsmutniejszeg scenariusza najg rszej s by na wiecie, w centrum b lesneg ial gu z samym

    s b - wsz zie tam jest stale becna twarta przestrzeo naszeg umysu. yjemy z krel nym wizerunkiem siebie, ktry przech wujemy w umyle. M na g nazwad"zwykym umysem'' lub p tybetaosku - sem . W jzyku tybetatoskim istnieje kilka sw

    znaczajcych umys, ale w uchwyceniu jeg sensu p magaj szczeglnie wa:sem i rigpa. Sem jesttym, czeg wia czamy p przez myli yskursywne, t strumieo paplaniny nieustanniewzmacniajcy nasze wy braenie s bie.Rigpa nat miast s wnie znacza * w p t cznym jzyku tybetaoskim (przyp. re .)+ "inteligencj" lub "bystr d". P p wierzchni naszych zmartwieo iplanw, pragnieo i yczeo, wybierania i selekcj n wania zawsze istnieje umys niezafasz wanejm r ci. Kie y tylk przestajemy r zmawiad z samym s b, p wracarigpa.

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    20/83

    Psy w Nepalu szczekaj przez ca n c. Mniej wicej c wa ziecia minut przestaj i wwczasp jawia si uczucie ulgi i sp k ju. P tem uja anie zaczyna si n wa. May umys,sem,funkcj nuje p bnie. Na *47+ p cztku praktyki me ytacyjnej wy aje si, e psy naszeg umysu w

    gle nie przestan szczekad. P jakim czasie je nak mcz si. yskursywne myli, jak uja ajcepsy, na ley p skr mid. Zamiast bid alb brzucad kamieniami, usp kajamy je wspczuciem, uwag iyczliw ci. Z czasem tw rzy si w nas wicej przestrzen i, mim e yskursywne myli wci b zakcad sp kj umysu.

    Jest pewne, e uja anie psw na al b zie nam t warzyszy . Nawet nie prbujmy si g p zbyd.Kie y b wiem nawiemy k ntakt z przestrzen n ci rigpy, zacznie ona przen ikad wszystk . Nawet jeli wia czymy je ynie przebysku tej przestrzen n ci, ziki praktycemaitri b zie si nar zszerzad. Obejmie nasz g rycz, nasz lk. Przejawi si w p strzeganiu wiata, w p strzeganiusameg siebie. Niekie y b zie si nam nawet wy awa , e ycie jest jak sen.

    G y miaam ziesid lat, m j przyjacik zaczy rczyd k szmary. Regularnie ni jej si, e

    biegnie przez gr mny, ciemny m cigana przez kr pne p tw ry. Nap tykaa zamknite rzwi iwalczya, by je tw rzyd. Le w u awa jej si zatrzasnd je za s b, a ju syszaa, jak twierajj ezbliajce si szybk m nstra. Bu zia si z krzykiem, w ajc p m c.

    Ktreg nia sie ziaymy w kuchni i r zmawiaymy tych k szmarach. Kie y spytaam, jakwygl aj em ny w jej nie, przyznaa, e nie wie, g y zawsze prze nimi ucieka. Zacza si je nakna tym zastanawiad. Usi waa s bie przyp mnied, czy ktry z przela wcw by p bny wie my alb czy m e mia przy s bie n. A kie y k szmar p jawi si p raz k lejny i p tw ryp n wnie zaczy j cigad, *48+ ziewczynka zatrzymaa si nagle w sw im nie i wrcia.Wymaga t nie la a wagi. Serce bi jej jak szalae, ale para si plecami cian i sp jrzaa w

    str n p tw rw. Wszystkie si wwczas zatrzymay i zaczy kryd wk , a en je nak niep ch zi bliej. By ich pid i wygl em przyp minay zwierzta. Je en by pobny do szaregonie wie zia, lecz zamiast pazurw mia ugie czerw ne pazn kcie. Inny mia czw r czu. Jeszczeinny - ran na pysku. Kie y nica przyjrzaa si przela wc m bliej, wy ali si jej mniej straszni-wygl ali teraz jak p stacie z k miksw. A p chwili zaczli znikad. Obu zia si- i t by k niecjejk szmarw.

    Istniej nauki trzech r zajach przebu zenia: przebudzeniu ze zwyczajnego snu, przebudzeniu wm mencie mierci - ze snu, jakim jest ycie, raz przebu zen iu peneg wieceniaze snu iluzji.We ug tych nauk mierci wia czamy jak sweg r zaju przebuzen ia p bar z ugim nie.

    Kie y tym usyszaam, przyp mniaam s bie n cnych k szmarach m jej przyjaciki. I nagleznaam lnienia. P mylaam, e jeli wszystk jest nieniem na jawie, t rwnie brze

    m gabym przenid sen sweg ycia, sp gl ajc lk m pr st w czy, zamiast prze nimi uciekad.Nie zawsze przych zi mi t z atw ci, ale p czas tych prb wiele si nauczyam maitri.

    Nasze osobiste demony przy jmuj rne p staci. Wsty , zaz r d, uczucie bycia p rzuc nym,wciek d. S tym wszystkim, c czuwamy jak ysk mf rt i prze czym nieustannie uciekamy.

    Nasza ucieczka przybiera czst spektakularne f rmy- wybuchamy, rzucamy ze s w , trzaskamy[49] rzwiami, u erzamy k g lub ciskamy niczk. Unikamy w ten sp sb bezp re niej

    k nfr ntacji z tym, c zieje si w naszym sercu. Jeli nasze uczucia nie znaj uj ujcia w wybuchu,

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    21/83

    tumimy je w s bie, na si umierzamy bl. M na w ten sp sb sp zid cae ycie, uciekajc przep tw rami wasneg umysu.

    Wspczeni lu zie s tak zag nieni, e nie strzegaj, ile m gliby czerpad z pikna taczajceg ichwiata. Przyzwyczajeni nieustanneg p u z klapkami na czach, p zbawiaj si ra ci.

    Kie y ni mi si, e przyg t wuj m na przyjaz Khan r Rinp cze. Biegaam w kk , sprztajci g tujc. Nagle p jecha sam ch , z ktreg wysia a Rinp cze wraz z asystentem. Kie ywybiegam na ich p witanie, Rinp cze umiechna si i spytaa: "Czy wi ziaa zisiejszy wschs oca?" "Nie, Rinp cze- param. - Byam zbyt zajta, by patrzed na s oce". Rinp cze zamiaa si ip wie ziaa: "Zbyt zajta, by przeywad sw je ycie!"

    Wy aje si, e niekie y w limy yd w niewie zy i p piechu. Ch d pr testujemy, narzekamy i caymilatami ch wamy uraz. Czasem je nak w naszym penym g ryczy i alu umyle p jawia si nagleprzebysk maitri . Syszymy znienacka pacz ziecka lub czujemy zapach piecz neg chleba. U erza nas

    ch p wietrza lub wi k pierwszeg wi senneg kr kusa. Nie czekiwanie zaskakuje nas piknnaszeg wasneg p wrka.

    Aby p zbyd si p ru w bec ycia, musimy wyjd mu naprzeciw. Jeli jestemy nieza w leni, b wp k ju jest zbyt ciep , m emy wyjd temu ciepu naprzeciw, p czud jeg g rc i ciar. W zimnymp k ju *50+ m emy wyjd na sp tkanie zimnu- p czud jeg szczypic l wat d. G y pa a eszcz,m emy, zamiast narzekad, czud jeg wilg d. G y b imy si, kie y wiatr u erza w kna, m emywyjd mu naprzeciw i wsuchad si weo. Praw ziwym arem, jaki m emy fiar wad sami s bie, jestp zbycie si czekiwao, przeksztacenie ich w lekarstw . Nie ma ra ykalneg sp s bu na zimn ig rc . Zimn i g rc b istnied zawsze. P naszej mierci fale na al b u erzad brzeg,

    przypywad i pywad, a zieo na al b zie zamieniad si z n c- g y taka jest natura zjawisk.Umiejtn d twarcia umysu, przyjrzen ia si z bliska, cenienia- oto istota maitri.

    W a i p wietrze s zi zanieczyszcz ne, a nar y i r ziny walczze s b- to oznaki EpokiCiemn ci . Innym zwiastunem jej na ejcia s zatruci wasnym zwtpieniem, przepenieni lkiemludzie.

    Praktyk wanie miujcej yczliw ci w bec sameg siebie t je en ze sp s bw na r zwietlenieciemn ci tru nych czasw.

    Na mierne przejcie si wasnymi wy braeniami s bie czyni nas guchymi i lepymi. T tak, jakby z

    kapturem na g wie stad p r ku wielkiej ki penej p lnych kwiatw alb z zatkanymi uszamiznaled rzew pene piewajcych ptakw.

    Zbyt wiele jest g ryczy i p ru prze yciem. T plaga, ktra wy staa si sp k ntr li i zatruwaatm sfer wiata. Wart zastan wid si na tym - i r zp czd praktyk miujcej yczliw ci. *51+

    VI

    O NIEWY ZANIU KRZYW Y

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    22/83

    Zatrzymad si, zamiast bezzw cznie wypeniad ziaaniem p jawiajc si luk - t transf rmujcewia czen ie. Chwila usp k jenia p zwala nam nawizad k ntakt z pierw tnym niep k jem i z

    pierw tn przestr nn ci.

    Nie krzyw zid znaczy nie zabijad, nie krad i nie kamad. A take wyzbyd si agresji- fizycznej,werbalnej i umys wej. Wie za tym, jak nie szk zid s bie i innym, t p stawa bu yjskiej nauki uz rawiajcej m cy sp k ju.

    Niewyrz zanie krzyw y s bie i innym stan wi p staw wiec neg sp eczeostwa. T recepta naz r wy wiat. wiat, ktreg p rz ek tw rz jeg z r wi mieszkaocy, czyli my. Bywa, e sami w becsiebie jestemy agres rami, a najbar ziej jmujc, pierw tn krzyw ,jak m emy s biewyrz zid, jest p z stawanie w niewie zy wynikajce z braku wagi i chci, by uczciwie i ag nieprzyjrzed si s bie. *52+

    Umiejtn d niekrzyw zen ia zasa za si na uwan ci- jasn ci wi zen ia, z ln ci patrzenia zszacunkiem i wspczuciem. Wanie teg uczy nas p staw wa praktyka me ytacyjna.

    wia czen ie uwan ci nie k oczy si je nak wraz z f rmaln sesj me ytacji. Uwan d p maganam ra zid s bie z ka sytuacj. P maga wi zied, syszed i czud. Wie si z uczciw ci, zeszczerym wejrzen iem w bezp re ni charakter naszeg wiadczen ia. Sprawia, e zaczynamyszan wad siebie na tyle, by teg wia czen ia nie s zad.

    W miar jak wzrasta nasze zaanga wanie w w praktyk ag nej uczciw ci, z niezwyk jasn ciuwia amiamy s bie, jak bar z bylimy t lepi na wyrz zan przez siebie krzyw . Naszsp sb bycia jest w nas tak gb k zak rzen i ny, e zwykle nie syszymy innych, ktrzy prbuj namuwia mid, i, byd m e, krzyw zimy k g sw im zach waniem. Tak bar z przyzwyczailimy si

    wasneg p stp wania, e wy aje nam si, i inni rwnie je zaakcept wali.

    Uprzyt mnienie s bie, e szk zimy innym, jest b lesne. wymaga te czasu. Jest m liwe pwarunkiem, e z b wiemy si ag n ci, uczciw ci, przyt mn ci i uwan ci. Uwan dp zwala nam z baczyd sw je pragnienia i agresj, zaz r d i niewie z. Nie walczymy z nimi- popr stu wi zimy je. Bez uwan ci nie by by t m liwe.

    Nastpny kr k t p wstrzymywanie si nawyk wych negatywnych reakcji. Uwan d jestp staw praktyki, p wstrzymywanie si- ciek wyzw lenia. "P wstrzymywad si"- to

    wskazanie pycha swym sur wym brzmieniem. Peni ycia lu zie z krwi *53+ i k ci, za jakich simamy, z pewn ci nie zechc praktyk wad a neg p wstrzymywania si! Byd m e p wstrzymajsi prze czym czasu czasu, ale nic p na t . Je nak p wstrzymywanie, ktrym mwi,sprawia, e stajemy si cz wiekiemdharmy . Przyjwszy tak p staw, nie rzucamy si w wir ajcejzap mnienie zabawy, g y tylk p jawia si cieo nu y. P wstrzymywanie si t praktykarezy gn wania z chci bezzw czneg zapeniania przestrzen i tylk lateg , e p jawia si w niej luka.

    P znaam kie y ciekaw technik me ytacji, ktra czya w s bie uwan d i praktykp wstrzymywania si: p legaa na uwia amianiu s bie ruchw, jakie wyk nuje nasze cia , kie y jest mu niewyg nie. Zaczam strzegad, e g y czuwam fizyczny ysk mf rt, cign si za

    uch , rapi si p n sie lub p g wie, ch cia mnie nie sw zi, alb p prawiam k nierzyk. Kie yczuam, e trac punkt parcia, wyk nywaam te inne r bne, nerw we ruchy. Instrukcja, ktr

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    23/83

    stalimy lamy, mwia, bymy nie prb wali niczeg zmieniad, nie krytyk wali siebie, bezwzgl u na t , jak b ziemy reag wad- bymy p pr stu stali si wia mi teg , c r bimy, g y jestnam niewygodnie.

    strzeenie wasnych unikw w bec rzeczywist ci t pr sta met a nawizania k ntaktu z

    p staw wym brakiem punktu parcia. P wstrzymywanie si, czyli rezygnacja z nawyk wych,impulsywnych reakcji, ma c wsplneg z rzuceniem nie jrzaej umys w ci. P wstrzymujc si

    impulsywn ci, wi zimy, e istnieje c p mi zy m mentem, w ktrym p jawia si pragnienie,agresja, p czucie sam tn ci lub c k lwiek inneg a ziaaniem, jakie w rezultacie tych uczud *54+p ejmujemy. strzegamy, e jest w nas c , czeg nie chcemy wia czyd i, w rzeczy samej, nie

    wia czamy- zbyt szybk b wiem przech zimy ziaania.

    U p staw naszeg zwyczajneg ycia, ga aniny, wszystkich ziaao i myli, tkwi fun amentalny brakp czucia parcia. wia czamy g jak niep k ju i nerw w ci. O czuwamy g jak lk. Ten brak

    parcia jest przyczyn p ania, agresji, niewie zy, zaz r ci i umy- mim usi wao nig y je nak

    nie docieramy do jego istoty.

    Tymczasem p wstrzymywanie si jest met p znania natury niep k ju i lku. Jest sp s bemza m wienia si w p czuciu braku parcia. Jeli zagr eni nim, b ziemy rat wad si, szybkznaj ujc s bie jakie zajcie, r zmwc lub intelektualny pr blem r zwizania, jeli niep zw limy s bie na chwil przerwy- nig y si nie prymy. Wiecznie b ziemy tkwid w stanie, ktrym mj zia ek zwyk mwid: "niezy przypa ek nerwicy". P wstrzymywanie si tzaprzyjanianie si z s b samym na najgbszym m liwym p zi mie. P zwala wejd w k ntakt ztym, c kryje si p p wierzchni naszeg istnienia, a c na zewntrz wyraa si jak niesp k jne,k ntr lujce i manipulujce t czen iem zach wanie. Wewntrz tymczasem jest c bar z

    mikkieg i elikatneg , czeg wia czamy jak lku lub nerw w ci.

    Bya s bie raz m a k bieta-w j wnik. Nauczyciel p wie zia jej, e musi si zmierzyd z lkiem.K bieta chciaa uniknd walki- taka perspektywa wy awaa si jej zbyt brutalna i przeraajca. Mistrz je nak nie ustpi i u zieli swej uczen nicy p wie nich *55+ wskazwek. Na sze zieok nfr ntacji. W j wniczka stana naprzeciw lku. Czua si bar z maa, lk za by gr mny istraszny. Ka e z nich mia sw j br o. M a w j wniczka p esza lku, sk nia si trzykr tniei zapytaa: "Czy u zielisz mi p zw lenia, bym m ga st czyd z T b walk?''. Lk p wie zia:" zikuj za szacunek, ktry nakazuje ci pr sid mnie p zw lenie". Nastpnie k bieta spytaa: "Jakm g ci p k nad?''. Lk par: " M j si jest t , e mwi szybk i wci zbliam si twej

    twarzy. Wtedy tra cisz siy i r bisz wszystk , c ci ka. Jeli je nak nie uczynisz teg , c ci ka, nieb mia na t b wa zy. M esz mnie suchad i szan wad. M esz nawet p zw lid mi siprzek nad. Ale pki nie r bisz teg , c mwi, jestem bezsilny". W ten sp sbwojowniczka

    wie ziaa si, jak p k nad lk.

    Tak t wanie ziaa. Musimy z byd si na szacunek w bec sw jej nerw w ci, na zr zumienie,sk em cje czerpi m c p zwalajc im w zid nas za n s. Wwczas z baczymy, jak p tgujemyswj bl, jak zwikszamy pomieszanie - jak sami siebie krzywdzimy.

    Za spraw p staw wej br ci, p staw wej m r ci i p staw wej inteligencji, ktre s w

    ka ym z nas, m emy przestad szk zid s bie i innym. ziki uwan ci wi zimy rzeczy w chwili, g yp wstaj. ziki uzyskanemu zr zumieniu nie wyw ujemy reakcji aocuch wej, w ktrej r bne

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    24/83

    wydarzen ia urastaj rangi gr mnych pr blemw. P strzegamy rzeczy maymi- i one takimip z staj. Nie p w uj ani trzeciej w jny wiat wej, ani nawet r zinnej awantury. A wszystkto

    ziki umiejtn ci zatrzymania si na chwil, ziki uczen iu si niereag wania impulsywnie *56+ zaka ym razem w ten sam sp sb. Zatrzymad si, zamiast bezzw cznie wypeniad ziaaniemp jawiajc si luk - t transf rmujce wia czenie. Chwila usp k jenia p zwala nawizadk ntakt z pierw tnym niep k jem i z pierw tn przestr nn ci.

    Przestajemy wreszcie wyrz zad krzyw . P znajemy siebie lepiej i nabieramy siebie szacunku.C k lwiek si p jawia, c k lwiek w ziera si bez zap wie zi w nasze ycie- nie tracimy g wy,alb wiem zmieni nas gbsze p znanie samych siebie, zmienia nas szczera i elikatna uwan d.

    Ow cem praktyki niewyrz zania krzyw y jest z r we cia , z r wa m wa i z r wy umys. Z r wecia jest jak gra. Wiele si wy arza w yciu gry: zacina w ni gra , wiej wk wiatry, pa a na ni

    eszcz i nieg. Pali j s oce, przetaczaj si p niej chmury, a zwierzta i lu zie r bi s bie z jejzb czy wych ek. Je ni z stawiaj mieci, inni je zbieraj. Lecz ch d tyle si zieje, gra wci trwa.

    Kie y ju w peni wia czymy siebie, p czujemy te p bn gry stabiln d sw jeg ciaa.Przestaniemy si nerw w zach wywad, nie b ziemy ju musieli rapad si p n sie, szarpad zauch , wybiegad z p k ju czy upijad si nieprzyt mn ci. Peny, bry zwizek z samym s b ajep czucie stabiln ci. C nie znaczy, e ju nie m emy skakad, biegad czy taoczyd. Znika je ynieprzymus ziaania. Przestajemy si przeprac wywad, przeja ad, palid czy bez umiaru ekscyt wad siseksem - przes tajemy szk zid s bie i innym.

    Zdrowa mowa jest jak lutnia o dobrze nastrojonych strunach - wyzbyta wszelkich faszywych t nw.Jest taka, kie y p sugujemy si ni sp k jnie. Nie znacza *57+ t g rczk weg k ntr l wania si,bycia wobec siebie surowym c zy cigeg starania si, aby nie p wie zied czeg niewaciweg .

    Oznacza je ynie t , e nasza m wa jest pr sta i z yscyplin wana. Nie paplamy nerw w tylklateg , e wszyscy zamilkli, a my czujemy si tym zak p tani. Nie kraczemy te jak wr ny. Wszystko

    ju przecie syszelimy- bywalimy braani, bywalimy te chwaleni. Bywalimy w sytuacjach, g ywszyscy si na nas wciekali, i w sytuacjach, g y wszyscy byli sp k jni. Czujemy si w wiecie jak wewasnym mu, b zaprzyjanilimy si ze s b i nieodczuwamy potrzeby bezustannego gadania.Nasza m wa jest p wcigliwa i sens wna- kie y r zmawiamy, napraw si k munikujemy. Niemarnujemy teg aru na wyraanie sw ich neur z.

    Z r wy umys jest jak grskie jezi r ga kiej p wierzchni. G y nie ma fal, wi ad jeg n . G yw a jest wzburz na, niczeg nie m na jrzed. Jezi r w bezruchu symb lizuje wycisz ny umys,

    tak peny bezbrzenej yczliw ci w bec wszystkieg , c znaj uje si na jeg nie, e nie musi jumcid w y, by t zas nid.

    Aby nie wyr z zad krzyw y, musimy zach wad przyt mny, wia my umys. Wie si z tymzw lnienie tempa ycia na tyle, by strzegad, c mwimy i r bimy. Im lepiej wi zimy przyczyny iskutki swoich emocjonalnych reakcji, im lepiej rozumiemy mechanizmy ich powstawania, tym atwiejnam si nich p wstrzymad. Bycie wia mym, zw lnienie tempa, zwracanie uwagi na t , c si

    zieje, staj si sp s bem ycia.

    U r e wszelkieg cierpienia ley niewie za. P przez me ytacj m emy zaczd t zmieniad. Kie y

    [58] dostrzegamy, e brak nam uwan ci, e rza k u aje nam si p wstrzymad prze szk liwymiziaaniami- nie jest t znaka p mieszania. T p cztek jasn ci wizen ia. Kie y ycie umyka nam

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    25/83

    chwila za chwil, uwia amiamy s bie, e bycie guchym, niemym i lepym pr wa zi nik . Cciekawe, pr ces uch weg r zw ju, ktry w nas zach zi, nie sprawia, e stajemy si na miernieusztywnieni. Przeciwnie, uch wa praktyka wyzwala nas. zieje si tak, g y jestemy w peni becniw teraniejsz ci, nie przejmujc si na miernie wasn nie sk na ci.

    VII

    BRAK NA ZIEI I MIERD

    Jeli p rzucimy na ziej na t , e u a nam si p zbyd niepewn ci i cierpienia, t z b ziemy sitake na wag, by naled sp kj nawet w braku parcia. T pierwszy kr k na ciece.

    Skier wanie umysu kudharmie nie przyn si p czucia bezpieczeostwa ani te p twier zeniaczeg k lwiek. Nie zapewnia te gruntu p n gami. W rzeczywist ci znacza w ln lkuakceptacj nietrwa ci i swajanie si z brakiem na ziei.

    W jzyku tybetaoskim istnieje ciekawe krelenie - je tangczie. Sylaba je znaczy "cak wicie","zupenie", a tangczie znacza "wyczerpany", "zmcz ny'. Ca d tumaczy si zatem jak "zupeniewyczerpany". Innymi s wy- taki, ktry ma ju cakiem d. Okrelenie t pisuje wia czeniecak witeg braku na ziei, cak witeg jej p rzucenia. T bar z wany m ment. P cztek p cztku.Jeli nie p rzucimy na ziei, e istnieje g zie lepsze miejsce, e m emy stad si kim lepszym, tnig y nie b ziemy w stanie si pryd i zaakcept wad teg , kim i g zie napraw jestemy. *60+

    W pewnym sensie krelenie "uwan d" wskazuje na uczucie je n ci z tym, czeg wia czamy-t brak p czucia zielenia. Wskazuje, jak byd becnym ka nie w tym m mencie, g y nasza ochwyta za klamk, g y zw ni telef n lub p jawiaj si rneg r zaju em cje. Uwan d pisujebycie ka nie tu, g zie si jest w anej chwili.Je tangczie t c wicej. Wyraa niezb ne na

    uch wej ciece wyrzeczenie.

    Nie ma a nych p staw, by s zid, e w k ocu u a nam si pid sweg . P szukiwanie trwaegbezpieczeostwa jest aremne. Zmiana starych i utrwal nych nawyk wych wz rcw umys wych

    wymaga weryfikacji naszych p staw wych za eo. Wiara w trwae i zielne "ja", cigeposzukiwanie prz yjemn ci i unikanie blu, barczanie innych p wie zialn ci za nasze cierpienie- z wszystkieg teg musimy cak wicie zrezygn wad. Musimy p rzucid na ziej, e w ten sp sbuzyskamy za w lenie. Cierpienie zmniejsza si pier wte y, g y p ajemy w wtpliw d t , e w

    gle istnieje miejsce, w ktrym m glibymy si ukryd.

    Brak na ziei znacza rwnie, e nie mamy ju si, by k ntr l wad przebieg sw jej p ry. Wci jeszcze m emy chcied t zr bid. Tsknimy za pewnym gruntem p st pami. Ale wyprb walimy ju tysic sp s bw, by si ukryd, i k lejny tysic, by sprb wad na wszystkim zapan wad, a gruntwci usuwa nam si sp ng. Prby zapewnienia s bie trwaeg bezpieczeostwawiele wiele nas

    ucz - nie p ejmujc ich, nig y si nie wiemy, e jest t niem liwe. Kier wanie umysu ku

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    26/83

    dharmie przyspiesza pr ces krywania teg . P raz k lejny uwia amiamy s bie bezna ziejn dsw jeg *61+ p enia- nie jestemy w stanie znaled la siebie a neg punktu parcia.

    Rnica p mi zy teizmem a nieteizmem nie spr wa za si teg , czy kt wierzy w B ga czy nie.R zrnienie t jest bar z wane la wszystkich, zarwn la bu ystw, jak i niebu ystw. Teizm

    zaka a istnienie czyjej p m cnej ni, ktrej w razie p trzeby m emy si uchwycid. Tprze k nanie, e jeli b ziemy p stp wad waciwie, kt nas w k ocu ceni i za piekuje si nami.Wiara, e g y tylk b ziemy p trzeb wad piekuna, ten zawsze si znaj zie. Teista jest sk nnyzrzucid z siebie p wie zialn d i zaufad k mu z zewntrz. P ejcie nieteistyczne znaczanat miast akceptacj niejasn ci i niepewn ci chwili becnej, bez k nieczn ci szukania parcia wwyszym, zewntrznym bycie. Czasem wy aje nam si, edharma jest czym, c istnieje na zewntrznas; czym, w c wierzymy, celem, ktreg zmierzamy.Dharma nie jest je nak ani wiar, ani

    gmatem. T pena akceptacja nietrwa ci i zmiany. Nauki trac swj sens, g y prbujemy jezamknd w ramach gmatu czy wiary. S czym, czeg musimy wia czad sami, w lni na ziei i

    czekiwao. Wielu wanych, wspczujcych lu zi przek na si ju sile ich ziaania.Urzeczywistnili oni cel dharmy i sami jej p tem nauczali, w ujc si wasneg wia czenia.Praktyka bu yjska nig y b wiem nie znaczaa lepej wiary.Dharma nie daje nam niczego, czegom glibymy si kurcz w uchwycid.

    P ejcie nieteistyczne p lega zatem na uwia mieniu s bie, e nie ma a neg zewntrznegpiekuna, na ktreg m na liczyd. Nawet jeli sp tykamy *62+ k g takieg , i tak w k ocu ch zi.

    P ejcie nieteistyczne zaka a zr zumienie, e nie tylk piekun wie przych z i ch z. Caeycie jest naznacz ne nietrwa ci. Taka jest praw a - bolesna prawda.

    Jeli czuwamy p trzeb kurcz weg przylgnicia czeg na zewntrz nas, ycie staje si jeszcze

    tru niejsze. A taki jest wiat p gl teistyczny- zaka a uzalenienie. Wszyscy jestemy uzalenieni na ziei, e zwtpienie i niepewn d kie y znikn. A uzaleni ne w ten sp sb je n stki tw rz

    p bne siebie sp eczeostw . Takie sp eczeostw , z ne gwnie z sb uzaleni nych p trzeby czuwania pewneg gruntu p n gami, nie przejawia zwykle zbyt wiele wspczucia.

    Pierwsza Szlachetna Praw a nauczana przez Bu akjamunieg mwi, e czuwanie cierpienianie znacza, i c nie jest w p rz ku. C za ulga! W k ocu kt p wie zia praw . Cierpienie jestczci ycia, nie musimy wic zarzucad s bie, e t jaki nasz faszywy ruch spr wa zi je na nas.Kie y je nak czuwamy cierpienie, mim wszystk wy aje nam si, e c jest nie w p rz ku.

    pki trwa uzalenienie na ziei, pty jestemy przek nani, e m emy uk id, ywid lub

    wjaki sp sb zmienid sw je negatywne wia czenia - i w efekcie cierpimy na al. W jzykutybetaoskim na zieja t rela , a lk t dokpa. W Tybecie p wszechnie uywa si p jciare-dok,b ceg p czen iem tych wch sw. Na zieja i lk s zatem p strzegane jak wie str nyme alu. Jak ug istnieje je na, tak ug istnieje i ruga. Tre-dok jest r em naszeg cierpienia.W wiecie na ziei i lku nieustannie musimy przeczad kanay w telewizji, *63+ zmieniad temperaturw p k ju lub nastawiad inn muzyk. G y c wy aje si nieprzyjemne, niep k jce alb b lesne,natychmiast szukamy r zwizao, ktre sun nas ten ysk mf rt.

    Dla s by nieteistycznym stanie umysu p rzucenie na ziei jest przejawem afirmacji, p cztkiemn wej r gi. Taka s ba przyczepia rzwi l wki karteczk z napisem: "P rzud na ziej" zamiast

    typ weg : "Z ka ym niem czuj si c raz lepiej".

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    27/83

    Lk i na zieja p wstaj z czucia, e czeg nam brak. R z si z p czucia ubstwa. Nie p trafimyp pr stu p czud si brze sami ze s b. Chwytamy si na ziei, a ta kra a nas z chwili becnej.Czujemy, e t kt inny, nie my, wie c ch zi, e t w nas czeg brak, i lateg cay nasz wiattake wy aje si wybrak wany.

    Zamiast p zwalad, by g rsza czd nas z min waa lepsz, m emy przyznad si sami prze s b, ew tej wanie chwili czujemy si jak ajn i przestad prb wad r bid bre wraenie. Tak przejawia siwspczucie. Tak przejawia si waga. Trzeba p wchad t ajn , tknd g , zba ad jeg struktur,barw i ksztat.

    M emy sprb wad p znad natur ajna, a wraz z ni- natur niechci, wsty u i zaen wania - iprzestad myled, e jest w tym c zeg . M emy p rzucid na ziej, e g zie istnieje nasze lepsze"ja", ktre bjawi si niesp zianie pewneg nia. Nie a si p pr stu przesk czyd "stareg " siebie,tak jakby g nie by . Lepiej ka nie przyjrzed si wszystkim sw im na ziej m i lk m. Wwczaszr zi si zaufanie wasneg z r weg r zs ku. *64+

    W takim m mencie p jawia si rezygnacja. Musimy zrezygn wad z przewia czen ia, e naszetychczas we ycie m g byd inne alb e m glibymy byd lepsi.

    Bu yjskie reguy klaszt rne nakazujcewyrzeczen ie si alk h lu, seksu i innych teg r zajuelementw wieckieg ycia nie krelaj ich jak rzeczy zych lub niem ralnych samych w s bie.Rzecz w tym, e przyjemn ci te zwyklimy trakt wad jak niaoki. Uywamy ich jak rg ucieczki- by

    signd p czucie k mf rtu i zap mnienie. T , czeg si tak napraw wyrzekamy, t up rczywana zieja, e c m e nas w cu wny sp sb urat wad siebie samych. Wyrzeczenie to nauka,ktra ma nas zainspir wad ka neg zba ania, c si zieje, kie y kurcz w czepiamy si

    czeg , g y nie jestemy w stanie stand twarz w twarz z tym, c si p jawia. Sie ziaam kie y w sam l cie b k mczyzny, ktry w czasie r zm wy stale siga p jakie piguki.Kie y zapytaam, c zaywa, p wie zia, e t r ki usp kajajce. " enerwujesz si?" spytaam."Nie, jeszcze nie, ale na pewn si z enerwuj, kie y tr mu".

    M na si miad z tej hist rii, zastanwmy si je nak, c zieje si z nami, kie y czuwamyniep kj, brak stabilizacji, kie y jestemy r ztrzsieni? C zieje si, g y garnia nas panika, g yusiujemy si czeg kurcz w uczepid. Taka p stawa wynika z tkwicej w nas na ziei. Nieczepianiesi niczeg t brak na ziei.

    Na zieja i lk t wie str ny teg sameg me alu, p bnie jak brak na ziei i zaufanie. Jelip rzucimy na ziej na t , e u a nam si p zbyd niepewn ci *65+ i cierpienia, t z b ziemy sitake na wag, by naled sp kj nawet w braku parcia. T pierwszy kr k na ciece. Jeli nie

    czuwamy p trzeby wyjcia p za na ziej i lk,przyjmowanie Schronienia w Buddzie, Dharmie iSandze nie ma sensu. Przyjcie Schr nienia w Trzech Klejn tach znacza b wiem p rzucenie na zieina trway grunt p st pami. Jestemy g t wi na przyjcie Schr nienia wwczas, kie y ten sp sbnauczania - niezalenie teg , czy czujemy, e m emy mu spr stad czy nie- stanie sie dla nasczym brze znanym, p bnym wia czen ia ziecka, ktre p ugim r zstaniu sp tyka swmatk.

    Brak na ziei t fun ament praktyki. G yby nie n, bywalibymy p r ciek bu yjskich nauk zwiar, e m liwe jest uzyskanie p czucia bezpieczeostwa. Jeli praktyce przywieca taki wanie cel,

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    28/83

    r zmijamy si z jej sensem. M emy me yt wad, stu i wad nauki, m emy p ad za wszelkimiwskazwkami i instrukcjami, ale czynic t wszystk w na ziei uzyskania p czucia bezpieczeostwa,

    signiemy je ynie r zczar wanie i cierpienie. Lepiej zatem szcz zid s bie czasu i ju terazp wanie p trakt wad t przesanie. Wej my na uch w ciek w lni na ziei na z bycie lasiebie punktu oparcia. Zacznijmy od wyrzeczen ia si na ziei.

    Niep kj, nieza w lenie czy na zieja na wia czanie czeg inneg bi r si z lku przemierci. Lk ten zawsze nam t warzyszy. Jak p wie zia mistrzzen, rosi Shunryu Suzuki, ycie jest

    jak wejcie na p ka zi, ktra p wypyniciu w m rze ma zat nd. Bez wzgl u na t , jak wielesyszymy mierci, bar z tru n przych zi nam uwierzyd w t , e *66+ i nas na czeka. Wiele

    uch wych nauk zaleca trakt wad sw j mierd p wanie, my je nak za ziwiajc niechtniepuszczamy siebie przek nanie jej nieuchr nn ci. mierd- ta je yna w yciu rzecz, ktrej

    m emy byd pewni, wy aje si nam niewiaryg nie lega. Wpraw zie nie p suwamy si takalek , by twier zid, e nig y nie umrzemy. Ale wierzymy, e stanie si t pniej, na pewn nie

    teraz. To nasza wielka nadzieja.

    Trungpa Rinp cze wyg si kie y publiczny wyka zatytu wany "mierd w yciu c ziennym".Z stalimy wych wani w kulturze, ktra bawia si mierci i ukrywaj prze nami- stwier zi. Mimt , mierd jest naszym c ziennym wia czen iem. Przeywamyj w f rmie r zczar wao, p raek.

    wia czamy jej we wszystkim, c p lega pr ces wi zmiany. K oczy si zieo, mija sekun a,wydychamy powietrze - t wanie jest mierd w c ziennym yciu.

    mierci w yciu c ziennym wia czamy take wraz z tym wszystkim, czeg usi walimy uniknd.Nasze maeostw jest nieu ane, nie n simy sukcesw w pracy. strzeganie becn ci mierci wc ziennym yciu wie si z r zwijaniem umiejtn ci czekania, prania si w stanie

    niepewn ci, paniki, zak p tania czy irytacji wyw anej wia czaniem wasnych nieu anychprze siwzid. Z upywem czasu przestajemy wzywad piekuna z zewntrz, g y tylk p czujemy sizagr eni.

    mierd i brak na ziei starczaj waciwej m tywacji gbneg i przepeni neg wspczuciemycia. Tymczasem becnie nasz gwn m tywacj jest suwanie mierci. Z przyzwyczajenia

    suwamy *67+ siebie pr blemy. Nie przyjmujemy wia m ci praw y, e zmiana jestnaturalnym biegiem ycia, e czas niczym piasek przesypuje si nam przez palce. Czas upywa. T taknaturalne jak zmiana pr r ku, jak na ejcie nia p n cy. A je nak na starzen ie si, ch r b, utrattego, co kochamy, nie patrzymy jak na zjawiska natural ne. Za wszelk cen nie chcemy pucid

    siebie przeczucia nieuchr nnej mierci.

    Kie y wreszcie przyp minamy s bie mierci- na przyka , g y zranimy si w palec- wpadamy wpanik. Ka y na swj sp sb. I r bimy t ka y w sw im stylu. Kt sie zi wwczas ze stoickimsp k jem, p zwalajc, by krew zaplamia mu ubranie. Inny wpa a w histeri- bawiajc si, e

    patrunek nie wystarczy, zw ni p karetk i je zie szpitala. Jeszcze inny przylepia s bie z bnyplaster. Ale bez wzgl u na nasz styl zach wania si w bec przejaww nietrwa ci, nie ma w nimpr st ty. T nie s nasze pierw tne, praw ziwe reakcje.

    Czy nie m emy p pr stu nich p wrcid? T p cztek p cztku. Pierw tne reakcje, praw ziwe

    jak nagie k ci szkieletu wyzierajce sp r zka ajceg si ciaa. Nagie k ci- dobre, stare "ja".Nagie k ci- bry, stary zakrwawi ny palec. P wrdmy sw ich nagich k ci- pierwotnych

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    29/83

    reakcji. O prmy si w wia m ci chwili becnej, w braku na ziei. O prmy si take w mierci,przestaomy si pierad temu, e rzeczy skazane s na k niec, e przemijaj, e nie maj trwaejnatury, e wszystk nieustannie si zmienia.

    Mwic braku na ziei i mierci, mam na myli sp jrzen ie fakt m w czy. Nie ma ucieczki. Ch d

    *68+ na al m emy ulegad rnym uzalenieni m, t je nak przestajemy ju wierzyd, e zapr wa znas bram raju. Wiel kr tnie p baalimy s bie, ajc si krtk trwaym, ja wymprzyjemn ci m. R bilimy t tak ug , e w k ocu musimy s bie uwia mid, i r em cierpienia

    jest nadz ieja, na b wiem zamienia krtk trwa przyjemn d w ug trwae piek .

    Rezygnacja z na ziei jest zacht, eby stand p sw jej str nie, zaprzyjanid si z samym s b i ju siebie nie uciekad. eby p wrcid pierw tnych reakcji, bez wzgl u na t , c si wy arza. Lk

    prze mierci t warzyszy nam zawsze. T lateg czuwamy niep kj i wpa amy w panik.lateg czujemy si niepewnie. Ale jeli wia czymy braku na ziei, p rzucajc pragnienie zamianybecnej chwili na c lepszeg , b ziemy m gli stw rzyd z naszym yciem p g ny zwizek. Szczery,

    bezp re ni - taki, w ktrym nie ign ruje si ju praw y nietrwa ci i mierci. *69+

    VIII

    OSIEM WIATOWYCHDHARM

    Czy p winnimy prb wad wyk r zen id uczucia zwizane z przyjemn ci i cierpieniem, strat i

    siganiem, p chwa i nagan, saw i niesaw? O wiele praktyczniej jest p znad je, z baczyd, jak nas zniewalaj, jak znieksztacaj nasze wi zen ie rzeczywist ci - i jak nietrwaa jest ich natura.Wwczas t siem wiat wych dharm p m e nam p glbid nasz m r d, br d i szczcie.

    Wr tra ycyjnych bu yjskich nauk na temat lku i na ziei znaj ujemy wyjanienia tyczce tzw.miu wiat wychdharm . S t cztery pary przeciwieostw przycigajce nasz uwag - cztery r a

    za w lenia, ktrych jestemy przywizani, raz cztery r a nieza w lenia, ktre mijamy.P staw we przesanie zawarte w tych naukach mwi, e jeli ajemy si schwytad w si a miuwiat wychdharm , t b ziemy cierpied.

    P pierwsze, lubimy przyjemn ci, jestemy nich przywizani, nie zn simy nat miast blu. Prugie, lubimy p chway, jestemy nich przywizani, *70+ a chcemy uniknd krytyki i nagany. P

    trzecie, cenimy s bie saw i jestemy niej przywizani, le nat miast zn simy niesaw i staramysi prze ni ustrzec. I wreszcie, pragniemy sigad, z bywad t , czeg chcemy, nie lubimy za tracidtego, co mamy.

    We ug tej nauki, uwikanie w we cztery pary przeciwieostw- przyjemn ci i cierpienia, sigania istraty, sawy i zej reputacji, p chway i nagany- jest przyczyn naszeg uwizienia wsansarze.

    Kie y jest nam brze, nasze myli kr zwykle w k teg , c lubimy, a wic w k zysku,zaszczytw, przyjemn ci i sawy. Nat miast kie y czujemy si le, kie y jestemy r z ranieni,

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    30/83

    mamy wszystkieg syd, nasze myli i uczucia skupiaj si przypuszczalnie w k blu, straty,niesawy lub nagany.

    Wemy la przyka u p chwa i nagan. Kt p ch zi nas i mwi: "Jeste stary". Jeli akuratchcemy byd p strzegani jak starzy, t s wa te wprawiaj nas w bre sam p czucie. Mamy

    wraenie, e kt nas ceni. O czuwamy je jak sweg r zaju p chwa. Jest nam przyjemnie, anasze p czucie wart ci r nie. Ale zamy, e r ku mamy bsesj na punkcie sw ich zmarszczeki ksztatu p br ka. Wwczas syszc te same s wa, p czujemy si uraeni. O czujemy je jaknagan i wia czymy pynceg z niej blu.

    Nie p trzeba ugich r zwaao, eby strzec, i nasze nastr je zale interpretacji teg , c nassp tyka. e zawsze znaj zie si c , c sp w uje wahania nastr ju. P ruszamy si w subiektywnejrzeczywist ci, ktra stale wyzwala w nas reakcje em cj nalne. Kt k mu mwi: "Jeste stary", a twprawia j eg *71+ umys w krel ny stan- ra d alb smutek, szczcie lub z d. Kt innynat miast s wa te m e ebrad zupenie b jtnie.

    Pr wa zimy r zm wy, bieramy listy i telef ny, sp ywamy p siki, c si wy arza lub nie.Bu zimy si ran , twieramy czy i przez cay zieo c si zieje, a m mentu, g y ka ziemy sispad. Ale we nie rwnie wiele si zieje. nic, sp tykamy lu zi i le zimy wy arzenia. Jak na niereagujemy? Czy przywizujemy si jakich przeyd? Czy rzucamy inne alb teich unikamy? Do jakieg st pnia ajemy si schwytad w si a miu wiat wychdharm?

    Jak na ir ni, twrcami miu wiat wychdharm jestemy my sami. Tw rzymy je w reakcji na t , csi wy arza. Same w s bie nie s ne niczym trwaym. My sami rwnie nie jestemy niczymszczeglnie trwaym. Tw rzymy krel ny braz samych siebie, ktry wci utrwalamy i staramy si

    chraniad. Ale ten tak m cn przez nas chr ni ny wizerunek jest bar z niepewny. W rzeczywist cit tylk wiele haasu nic: pychanie i przyciganie znikajcej iluzji.

    Czy p winnimy zatem prb wad wyk rzen id uczucia zwizane z przyjemn ci i cierpieniem, strat isiganiem, p chwa i nagan, saw i niesaw? O wiele praktyczniej jest p znad je, z baczyd, jak

    nas zniewalaj, jak znieksztacaj nasze wi zen ie rzeczywist ci- i jak nietrwaa jest ich natura.Wwczas t siem wiat wychdharm p m e nam p gbid nasz m r d, br d i szczcie.

    P wizania naszych em cji i nastr jw z przeywaniem straty lub signicia, z p chwa lub nagani tak alej, ujawniaj si p czas me ytacji. Me ytacja *72+ p zwala nam bserw wad, jak t , czaczyna si zwykej myli, najpr stszej f rmy energii, szybk r zkwita w wielk przyjemn d lubwielkie cierpienie. Musimy je nak wykazad si pewn wag, p niewa lubimy przecie, g y naszeuczucia k ncentruj si w k przyjemn ci, p chwa, sawy i p sia ania. Lubimy pewn d, ewszystk p t czy si p mylnie. Lecz jeli sp jrzymy na k nkretn sytuacj uwanie, z baczymy, etak napraw nie mamy k ntr li na r zw jem wy arzeo. wia czamy za t r zmaitychzmiennych nastr jw i em cj nalnych reakcji, ktre bez k oca p jawiaj si i znikaj.

    Czasami grywamy r le jak w ramacie. znajemy na przyka jmujceg uczucia wciek ci, jak g yby kt nas wanie sp liczk wa. Zaraz przych zi je nak g wy myl: "Chwileczk, c tuch zi?" Przygl amy si sytuacji bliej i wi zimy, e, wszem, czujemy si, jakbymy nagle c stracili alb jakby nas bra n , ale nie ma ku temu a neg p w u. Nie wiemy, sk si wzia tamyl, ale wiemy ju, e t k lejny raz alimy si usi lid miu wiat wymdharmom.

  • 7/31/2019 Kiedy ycie ma sens - Pema Czierdyn

    31/83

    W tym wanie m mencie m emy p czud energi tej sytuacji i uczynid, c w naszej m cy, byp zw lid myl m ejd. M emy ad s bie chwil wytchnienia. P na ca t wrzaw i niep k jemistnieje przestrzeo r zlegeg nieba. Wanie tu, w samym centrum nawanicy m emy z stawidwszystk i pryd si.

    Innym razem ajemy si p nied zachwycajcej i niezwykle przyjemnej wizji. Przygl ajc si jej,uwia amiamy s bie, e bez wyranej przyczyny czujemy si, jakbymy wanie c signli, wygralilub *73+ jakby kt nas p chwali. Uczucie t p z staje p za nasz k ntr l, jest cak wicienieprzewi ywalne, przyp mina brazy ze snu. A je nak si p jawia- wiat we dharmy ponownie nasusi laj.

    Tak atw przewi zied lu zkie reakcje. Najpierw r zi si r bna myl, p tem si r zrasta i- nimz ymy si z rient wad- ju tkwimy w si ach na ziei i lku.

    W VIII wieku n.e. pewien niezwyky cz wiek spr wa zi bu yzm Tybetu. N si n imi

    Padmasambhawa - Zr z ny z L t su. Zwan g rwnie Guru Rinp cze. Legen a g si, e ktreg ranka przysze na wiat, sie zc w kwiecie l t su, ktry rs p