IV. PONIEDZIAŁEK, 11 HITFRO 1935 R. NR. 41 Potworna ...Hałaśliwa Sir. > sprzeczka w Miałcy...

8
Judeni Wydanie D CENA POJEDYŃCZ. EGZ DZIENNIK ILUSTROWANY DLA O WSZYSTKIEM WIADOMOŚCI ZEŚWIATA-SENSACYJNEPOWIEŚCI. wem ROK IV. PONIEDZIAŁEK, 11 HITFRO 1935 R. NR. 41 Potworna Iragcdja nad plaskami pusfynl Ce było przyczyna katastrofy najwspanialszego samolotu świata! L o n d y n , 10. 2. Tel. w?„ Wszyscy pamiętają wielką katastrofę lotniczą, jaka zdarzyła się w grudniu na pustyni arabskiej a której ofiarą padł wspaniały holenderski samolot pasażer ski. typu Doglas i wszyscy znajdujący się w jego wnętrzu pasażerowie. Należy przypomnieć, źe samolot typu Douglas zdobył nagrodę i rekord w prze locie Londyn—Melbourne i był szczytem techniki i komfortu. Dokoła aparatu, który spad? w głębi pustyni, grzebiąc pod swemi szczątkami wszystkich pasażerów, zapadła mgła ta jemnicy. Wszczęte śledztwo nie dawa ło przez dłuższy czas wyniku, dopiero ostatnio usilne badania okoliczności ka tastrofy pozwalają postawić dwa przy puszczenia. Pierwsze z nich brzmi, źe w czasie. gdv samolot opuścił Kair i leciał ku Itr djom. do jednego z pasażerów nadszedł radioteiegram, który wzywaj go natych miast do powrotu. Ponieważ sprawa by ła bardzo ważna, nie należy zapominać, źe samolotami Douglas podróżowali tnul- Bezrebode we Francji P a r y ż , 10. 2. PAT. Izba Deputowanych debatowała nad bezrobociem. Na zakończenie dyskusji minister pracy. Jacquier, wygłos I dłuż sze expose, w którem wskazał, te bez robocie jest jednym z objawów kryzysu gospodarczego. Liczba bezrobotnych, o- trzymających zasiłki, wynosi obecnie we Francji 487.000 Od stycznia liczba bezro botnych wzrosła wskutek nagłego zam ku ecia fabryk Citroen'a. ale fabryki te już uruchomiono. Zatrudniają one 8.600 osób. a do końca lutego zatrudniać bę dą łl 000. Minister Jacqu er przedstawił pian zwalczania bezrobocia obliczony na 6 lat- Plan ten przew'dule roboty pu bliczne kosztem 10 miliardów franków. tlmiljonerzv, a dla pieniędzy człowiek może zrobić wszystko, wiec ów pasażer zażądał zawrócenia do Kairu. Kiedy pi lot odmówił, pasażer chciał steroryzować go rewolwerem, który w pewnej chwili wypalił. Zabójca chciał sam pilotować maszyną, ale przecenił swe siły i na wi rażu stracił panowanie nad samolotem, który runął, grzebiąc pod swemi szcząt kami wszystkich lecących. Przypuszczenie to potwierdzałby fakt, źe zgliszcza samolotu leżały w ten sdo- Zmartwienia hitlerowskiego profesura Goethe polutfn'owcem Berlin. 10. 2. Tel. wł. Przeprowadzane w hitlerowskich Niemczech badania rasowości, doprowa dzają nieraz do niezwykłych wyników. Obecnie poddano w wątpliwość germań ską rasowość Goethego. W nowozałożo- fiem czasopiśmie dla badania rasy, pro fesor uniwersytetu dr. Schulten zwraca na to uwagę, że pisarz rzymski Tacyt w historii Kattów i Matiaków przypasuje Ma (lakom psychiczne i psychologiczne właściwości, które pochodzą z nieger- mańskiego południowego elementu. We dług opisu Tacyta Kattowie i Matiakowie należą do południowej rasy. „Nie należy zapominać“, czytamy w tym artyktile, że w „Matiakach znajdujemy najstarszy obraz nadreńczyków i że właśnie z te go obszaru pochodzi człowiek, w którym zarówno duchowo, jak i fzycznie tak cu downie mieszają się pochodzeiiia ger mańskie i południowe: Goethe’ . Zuchwały napad na bank (Bandyei zwa&ow&ii fäLSS# dolarów N o w y J o r k . 10. 2. PAT. W mieście Nyack w stanie nowo jo r skim dokonano w biały dzień zuchwałego napadu na miejscowy bank. Kilku uzbrojonych w karabin maszy nowy. bandytów wtargnęło do banku I steroryzowawszy portjera, zrabowało 18 tysięcy dolarów. Bandyci pod osłoną karabinu maszynowego i rewolwerów od jechali przez nikogo nieścigani. Biała śmierć scalef e Wie® zasypano lawiną I n n s b r u c k , 10. 22. PAT. wieś Schellenberg, gdzie zburzonych jest Jedna z większych lawin w Alpach ty 12 domów mieszkalnych, 23 obory, 2 sto- rolskich, zniszczyła niemal całkowicie doły, gospoda i kapliczka. Ofiar w lu- B mamma W rocznicę krwawych zamieszek w Pary/« planowane były na Plac« Zgody liczne zebrania, czemu zapobiegły władze. Plac został zam knięty przez oddziały policyjne, jak to widać na ilustracji na l»vm ' - " ‘” " ',h zamieszek doszło koło kościoła NoUe i)a™ę. łluslracja v * przedstawia demonstrantów» którzy przełamuj ą szpaler policyjny. sób, że oś samolotu nie była równoległa do zasadniczego kierunku lotu ku In diom. Drugie przypuszczenie opiera się na radjotelegramie, który nadszedł z wnę trza pustyni w czasie, gdy przypuszczal nie odbyła się katastrofa. Telegram prosi o podanie kierunku Cra- djogoniometrja) i stwierdzał, że warunki lotu są trudne wobec zbliżającego się taj funu Fachowcy twierdza, że pasażerowie nie chcieli się zgodzić na projekt pilota, by przebić się przez burzę i pragnęli wracać do Kairu, a gdy prośby ich nie poskutkowały, doszło do dramatycznej sceny, w czasie której pilot stracił ży cie. Oszaleli ze strachu pasażerowie nie potrafili opanować szybkiej maszyny, 1 doszło do katastrofy. Bliższe śledztwo I badania oraz zba danie przypuszczeń przez fachowców, po zwoli zapewne już w najbliższym czasie ustalić z ck-łą pewnością tło i przebieg tragedii w przestworzach nad upalną pu stynią. dziąch na szczęście nie było. Szerokość lawiny wynosiła 2 kim. We Wschodnim Tyrolu lawina porwała wieśniaka, które go zwłok dotychczas nie znaleziono. Do liny Hiniernornbach i Namlos od kilku dni są całkowicie odcięte od świata. W Geschnitztal lawina uszkodziła 3 domy chłopskie, Marsa śmierci i WO miliomów O V i e d o, 10. 2. PAT. Rozpoczął się tu proces przywódcy powstań ców Asttirj i,' Medeneza. Prokurator zażądał dla oskarżonego kary śmierci i grzywny w wyso kości 100 milj. pesetów. i Tyfus na Wołyniu Ł u c k , 10. 2. PAT, W kilku gminach powiatu Łuckiego, a w szczególności w gminach Szczuczyn i Korczyn wybuchła epidemja tyfusu brzusznego. Władze sanitarne zanotowały kilkadziesiąt zachorowań oraz kilka wypadków śmiertelnych. W gminie Szczuczyn w jednej tylko rodzinie, niejaki Iwiń ski, zachorowało 5 osób, z czego 4-y zmarły. W Łucka również zanotowano kilka wypadków tyfusu, Klub zielonookich Za przykładem Angijl mnożą się we Francji kluby różnego autoramentu, liczbą zaś i ekscen- trycznością zaczynają prześcigać już nawet swoją dawną ojczyznę. Według danych staty stycznych, posiada Francja 170.900 klubów, więcej zatem niż. Anglja. śród tych klubów znajdujemy zgoła dziwaczne i ekscentryczne zrzeszenia: istnieje np. „klub niebieskookich“, „klub zielonookich“, do których przyjmuje się na członków kobiety i mężczyzn o wyraźnej niebieskiej, lub zielonej barwie oczu. Bardzo liczne są kluby o charakterze gastronomicznym, co nie budzi zdziwienia w kraju o ustalonej re putacji gastronomicznej. Istnieją więc kluby amatorów ostryg, homarów, trufli, a nawet klub amatorów zup, którzy zbierają się co tydzień, aby skonsumować wspólnie zupę o jakimś no wym arcydelikatnym smaku.

Transcript of IV. PONIEDZIAŁEK, 11 HITFRO 1935 R. NR. 41 Potworna ...Hałaśliwa Sir. > sprzeczka w Miałcy...

Page 1: IV. PONIEDZIAŁEK, 11 HITFRO 1935 R. NR. 41 Potworna ...Hałaśliwa Sir. > sprzeczka w Miałcy mikełowskiei.,ti i & O E M Q g O S Z r Nr. 41 — II.2. 35. Kantor z Mikołowa, czy

Judeni Wydanie D

CENA POJEDYŃCZ. EGZ

DZIENNIK ILUSTROWANY DLAO WSZYSTKIEM

WIADOMOŚCI ZEŚWIATA-SENSACYJNEPOWIEŚCI.wem

ROK IV. PONIEDZIAŁEK, 11 HITFRO 1935 R. NR. 41

Potworna Iragcdja nad plaskami pusfynlCe było przyczyna katastrofy najwspanialszego samolotu świata!

L o n d y n , 10. 2. Tel. w?„W szyscy pam iętają wielką katastrofę

lotniczą, jaka zdarzyła się w grudniu na pustyni arabskiej a której ofiarą padł w spaniały holenderski sam olot pasażer­ski. typu Doglas i w szyscy znajdujący się w jego w nętrzu pasażerowie.

Należy przypomnieć, źe sam olot typu D ouglas zdobył nagrodę i rekord w prze­locie Londyn—M elbourne i był szczytem techniki i komfortu.

Dokoła aparatu , k tó ry spad? w głębi pustyni, grzebiąc pod swemi szczątkam i w szystkich pasażerów , zapadła mgła ta­jem nicy. W szczęte śledztw o nie daw a­ło przez dłuższy czas wyniku, dopiero osta tn io usilne badania okoliczności ka­ta s tro fy pozw alają postaw ić dwa p rzy ­puszczenia.

P ierw sze z nich brzm i, źe w czasie. gdv samolot opuścił Kair i leciał ku I tr djom. do jednego z pasażerów nadszedł radioteiegram , k tóry wzywaj go natych­m iast do powrotu. Ponieważ spraw a by­ła bardzo ważna, nie należy zapominać, źe samolotami Douglas podróżowali tnul-

Bezrebode we FrancjiP a r y ż , 10. 2. PAT.Izba D eputow anych debatow ała nad

bezrobociem . Na zakończenie dyskusji m in ister p racy . Jacquier, w ygłos I dłuż­sze expose, w którem w skazał, t e bez­robocie jest jednym z objaw ów kryzysu gospodarczego. Liczba bezrobotnych, o- trzym ających zasiłki, w ynosi obecnie we F rancji 487.000 Od stycznia liczba bezro­botnych w zrosła w skutek nagłego zam­ku ecia fabryk C itroen 'a . ale fabryki te ju ż uruchomiono. Zatrudniają one 8.600 osób. a do końca lutego zatrudniać bę­d ą ł l 000. M inister Jacqu er p rzedstaw ił p ian zw alczania bezrobocia obliczony na 6 lat- Plan ten przew'dule roboty pu­bliczne kosztem 10 miliardów franków.

tlm iljonerzv, a dla pieniędzy człowiek może zrobić wszystko, wiec ów pasażer zażądał zawrócenia do Kairu. Kiedy pi­lot odmówił, pasażer chciał steroryzow ać go rewolwerem, k tóry w pewnej chwili wypalił. Zabójca chciał sam pilotować

m aszyną, ale przecenił swe siły i na wi­rażu stracił panowanie nad samolotem, który runął, grzebiąc pod swemi szcząt­kami wszystkich lecących.

Przypuszczenie to potwierdzałby fakt, źe zgliszcza samolotu leżały w ten sdo-

Zmartwienia hitlerowskiego profesuraGoethe polutfn'owcem

Berlin. 10. 2. Tel. wł.P rzeprow adzane w hitlerowskich

Niemczech badania rasow ości, doprow a­dzają nieraz do niezw ykłych wyników . Obecnie poddano w w ątpliw ość germ ań­ską rasow ość Goethego. W now ozałożo- fiem czasopiśm ie dla badania rasy, pro­fesor uniw ersytetu d r. Schulten zw raca na to uwagę, że pisarz rzym ski T acy t w historii K attów i M atiaków przypasuje Ma (lakom psychiczne i psychologiczne

właściwości, k tóre pochodzą z nieger- mańskiego południowego elementu. W e­dług opisu T acyta Kattowie i Matiakowie należą do południowej rasy . „Nie należy zapom inać“ , czytam y w tym artyktile, że w „M atiakach znajdujemy najstarszy obraz nadreńczyków i że w łaśnie z te ­go obszaru pochodzi człowiek, w którym zarów no duchowo, jak i fzy czn ie tak cu­downie m ieszają się pochodzeiiia ger­m ańskie i południowe: Goethe’.

Zuchwały n a p a d n a bank(B andyei zwa&ow&ii fäL S S # d o larów

N o w y J o r k . 10. 2. PAT.W mieście Nyack w stanie nowo j o r

skim dokonano w biały dzień zuchwałego napadu na miejscowy bank.

Kilku uzbrojonych w karabin m aszy­

nowy. bandytów w targnęło do banku I steroryzow aw szy portjera, zrabowało 18 tysięcy dolarów. Bandyci pod osłoną karabinu maszynowego i rewolwerów od­jechali przez nikogo nieścigani.

Biała śmierć scalef eWie® zasypano lawiną

I n n s b r u c k , 10. 22. PAT. w ieś Schellenberg, gdzie zburzonych jestJedna z większych lawin w Alpach t y 12 domów mieszkalnych, 23 obory, 2 sto-

rolskich, zniszczyła niemal całkowicie doły, gospoda i kapliczka. O fiar w lu-

B

mamma

W rocznicę krwawych zamieszek w Pary/« planowane były na Plac« Zgody liczne zebrania, czemu zapobiegły władze. Plac został zam­knięty przez oddziały policyjne, jak to widać n a ilustracji na l»vm ' - " ‘” " ',h zam ieszek doszło koło kościoła NoUe i)a™ę. łluslracja

v “ * przedstawia demonstrantów» którzy przełamuj ą szpaler policyjny.

sób, że oś samolotu nie była równoległa do zasadniczego kierunku lotu ku In­diom.

D rugie przypuszczenie opiera się na radjotelegram ie, k tóry nadszedł z wnę­trza pustyni w czasie, gdy przypuszczal­nie odbyła się katastrofa.

Telegram prosi o podanie kierunku Cra- djogoniom etrja) i stw ierdzał, że warunki lotu są trudne wobec zbliżającego się ta j­funu Fachowcy twierdza, że pasażerow ie nie chcieli się zgodzić na projekt pilota, by przebić się przez burzę i pragnęli w racać do Kairu, a gdy prośby ich nie poskutkowały, doszło do dram atycznej sceny, w czasie której pilot stracił ży­cie. Oszaleli ze strachu pasażerow ie nie potrafili opanować szybkiej m aszyny, 1 doszło do katastrofy .

Bliższe śledztwo I badania oraz zba­danie przypuszczeń przez fachowców, po­zwoli zapewne już w najbliższym czasie ustalić z ck-łą pewnością tło i przebieg traged ii w przestw orzach nad upalną pu­stynią.

dziąch na szczęście nie było. Szerokość lawiny wynosiła 2 kim. W e W schodnim Tyrolu lawina porwała wieśniaka, które­go zwłok dotychczas nie znaleziono. Do­liny Hiniernornbach i Namlos od kilku dni są całkowicie odcięte od świata. W Geschnitztal lawina uszkodziła 3 dom y chłopskie,

Marsa śm ierci i WO m iliom ów

O V i e d o, 10. 2. PAT.Rozpoczął się tu proces przywódcy powstań­

ców Ast tirj i,' Medeneza. Prokurator zażądał dla oskarżonego kary śmierci i grzywny w wyso­kości 100 milj. pesetów.

iTyfus n a W o ły n iuŁ u c k , 10. 2. PAT,W kilku gminach powiatu Łuckiego, a w

szczególności w gminach Szczuczyn i Korczyn wybuchła epidemja tyfusu brzusznego. Władze sanitarne zanotowały kilkadziesiąt zachorowań oraz kilka wypadków śmiertelnych. W gminie Szczuczyn w jednej tylko rodzinie, niejaki Iwiń­ski, zachorowało 5 osób, z czego 4-y zmarły. W Łucka również zanotowano kilka wypadków tyfusu,

Klub zielonookichZa przykładem Angijl mnożą się we Francji

kluby różnego autoramentu, liczbą zaś i ekscen- trycznością zaczynają prześcigać już nawet swoją dawną ojczyznę. Według danych staty­stycznych, posiada Francja 170.900 klubów, więcej zatem niż. Anglja. śród tych klubów znajdujemy zgoła dziwaczne i ekscentryczne zrzeszenia: istnieje np. „klub niebieskookich“, „klub zielonookich“, do których przyjmuje się na członków kobiety i mężczyzn o wyraźnej niebieskiej, lub zielonej barwie oczu. Bardzo liczne są kluby o charakterze gastronomicznym, co nie budzi zdziwienia w kraju o ustalonej re­putacji gastronomicznej. Istnieją więc kluby amatorów ostryg, homarów, trufli, a nawet klub amatorów zup, którzy zbierają się co tydzień, aby skonsumować wspólnie zupę o jakimś no­wym arcydelikatnym smaku.

Page 2: IV. PONIEDZIAŁEK, 11 HITFRO 1935 R. NR. 41 Potworna ...Hałaśliwa Sir. > sprzeczka w Miałcy mikełowskiei.,ti i & O E M Q g O S Z r Nr. 41 — II.2. 35. Kantor z Mikołowa, czy

S ir . > .,ti i & O E M Q g O S Z r N r. 41 — II . 2. 35.

Hałaśliwa sprzeczka w Miałcy mikełowskieiKantor z Mikołowa, czy tai z Krakowa ma piękniejszy głos I

W październiku ub. r. bóżnica w Mi­kołowie była terenem gorszącego zajścia. W śród niektórych obywateli wyznania m ojżesżow ego pow stało mianowicie więk­sze nieporozumienie co do osoby kanto-

jfk Ponłedz

i 11l i s lutegofH 1935 ’

Dziś: Objawienie N. M. P, Jutro; Ludwika W.Wschód słońca; g. 7 m. 00 Zachód; g. 16 m. 40 Długość dnia: g. 9 m. 40

J i r © r g i i ä « B ' ł l c Ę s f t a .................Redakcja i adm inistracja: K atow ice, ulica Sobieskiego u , — tel. 3 4 9 -8 1 .

Ą REPERTUAR TEATRU POLSKIEGO W KATO- WICACH.

WTOREK: *. » ..K rskowitte łacfcy" (Dzień Aktora).ŚRODA: I. 15.30 „Maitka Juzowlczów" (dla u k 6I);

30 „Jutro posoda".CZWARTEK: t 20 ..Koncert Józefa Schmidta” .A REPERTUAR TEATRU POLSKIEGO NA PRO­

WINCJI.WIELKIE STRZELCE: poniedziałek: * I f „Polityka

) miłość".BYTOM: płatek: g .1». „Jutro pogoda” .£ TEATR REWJOWY „RARYTAS” W KATO­

WICACH. 'DxiS I dni następne dwa przedstawienie, o godi. 7.15

I 9-15 wieczorem, pełnej humoru rewjl ». t : „Ja chcę * panem w Zakopanem".

REPERTUAR KINOTEATRÓW«KATOWICE. Capliol: „Kochałam go" Casinei „Bał

W Sawoyu“ . Colosseum: „Szpieg Nr. 13". Palacet„Przebudzenie". Rlallo: „Niedokończona -ymtoaja” .Union: „Dzilewozatko". Dębina: „Walc wiosenny" I .„Ma. rjmarz słodkich wód".

SZOPIENICE. Helios: „Przeor Kordecki — «bródce Częstochowy".

CHORZÓW I. Apollo: .Jtusze być miody” I „Tw« łś ta kłamia". Colosseum: „Kwiaciarka x Praiefu” I „4 dżentelmenów". Roay: „Czar wiedeńskiego wałca" IpiPrzygody w Mexiko".

SZARLEJ. Apollo: „Zamarli «ohe” I „Hrabina Mont* fehrisw ".'

SIEMIANOWICE. Apolla: „Dla d e b l i śpiewam".Kameralne: „Wyrok żyd a”.

TARNOWSKIE GÓRY. Nowości: „Fat | PstaehoeJako iazzbandziści".

RYBNIK. Helios! „Przeor Kordecki — obrońca Czę- ekhbbowy" Apollo: „Dla Olebto- ipłewam" I „Pod Twoja obrcma". Pałac: „Od wieczora do północy” I „R yba ś e - ,« 1 1 . Ameżykł” . r. i ..

WODZISŁAW. Słońc«: „O staW i earowa”.KOPALNIA EMA. Helios: „W alewoH dżungli” I

badprogram z Buster Keatonem• NOWA WIES. Europa: „Jej królewska mość” I „Don

Kichot".Prenumeratorzy „Sledrmlu Groszy" otrzymała 50 proc.

exxlikl w dniach powszednichPAWŁÓW. Apollo: „Kobieta, która nigdy ul* sapom-

Pt“ Wstęp 25 groszy na każde miejsceRADZIONKÓW. Apollo: ..Syn K tag-K om " oraz

pTllp I Flap, synowie pustyni".Prenumeratorzy „Siedmiu Groszy" otrzymują 25 proc.

StolikiRADJO,

WTOREK, 12 LUTEGO 1535 N.Katowice. 6.45 Audycja poranna. 11.57 Sygnał ezaan.

12.03 Wiadomości meteorologiem«. 12.10 Konce-t. 12.45 „Pogadanka astronomiczna dla dzleci. 13.05 Płyty. 15 35 Ceduła Giełdy Zbożowo-Towarowej. 15.45 Koncert po­pularny. 16.45 Skrzynka P. K. O. 17.00 Koncert mandoU- tóstów. 17 25 „Szalbierstwo" — pogadanka społeczno- prawna. 17.35 Krótki recital skrzypcowy. 17.50 Skrzynka pocztowa techniczna. 18.00 „Trudności w wychowaniu dzieci od lait 7—11". 18.15 Koncert sekstetu. 18.45 „Sto­sten kit literackie polsko-słowackie". 19.00 Utwory na Het I fortepian 19.30 „Trochę humoru". 19.50 Wiadomości «portowe. 20.00 Felieton muzyczny. 21.00 Koncert śląski, l-sze wykonanie pleśni, nagrodzonych na konkursie P. R 22.15 Muzyka taneczna. 23.05 Muzyka lekka ma organach kitowych.

ra, k tóry odpraw iać miał m odły w cza­sie nabożeństwa. Część niezadowolonych sprow adziła sobie z Krakowa innego kantora, k tórego popierała przy sta ra ­niach o to stanowisko.

W czasie jednego z nabożeństw, pod­czas k tórego modły odpraw iał kantor z Mikołowa, pełniący już oddaw na swe obowiązki, część niezadowolonych z te­go wyznawców wszczęła hałaśliwą aw an­tu rę w bóżnicy, dom agając się usunięcia tego kan tora i wprowadzenia ich sym ­patyka. W trakcie tej aw antury doszło do wielkiego zamieszania, które jedynie dzięki szybkiej interwencji członków gmi­ny wyznaniow ej, zostało zlikwidowane.

Spraw a ta oparła się ostatecznie o Sąd Grodzki w Mikołowie, k tóry rozpa­tryw ał ją na jednem z ostatnich posie­dzeń. Na ławie oskarżonych zasiadł je­den z żydów, k tóry sprowokował zajście w bóżnicy. O skarżony tłum aczył się na rozprawie, że przyczyną całego zajścia było to, iż osoba odpraw iająca w dniu tym modły, nie posiadała tak pięknego głosu, jak kantor, sprow adzony z Krako­wa. Oświadczenie to wywołało na sali sądowej wiele wesołości. Ponieważ na wyznaczoną rozpraw ę nie zjawiło się kil­ku świadków, rozpraw ę musiano odro­czyć na późniejszy termin.

Oryginalne polanie isedzińsHfego rabina„ Usuńcie !ę kobietę? 66

Jak w czoraj donosiliśmy, w Będzinie zm arł w wieku 64 lat rabin H ersz HenochLew in. P rzed rokiem nazw isko zm arłego rabina sta ło się głośne praw ie w całej P olsce skutkiem jego oryginalnego po­dania do władz.

Z m arły rabin m ieszkał p rzy Placu 3-go maja w Będzinie, a okna pokoju jego w y­chodziły w prost na plac. ozdobiony pom­nikiem na cześć poległych żołnierzy 11 p. P., w yobrażającym odlaną z bronzu kobietę z wieńcem laurow ym w rękach.

Rabin, k tóry przy samej modlitwie zm uszony był patrzeć codziennie na pom­

nik,, w edług jego zdania niem oralny iw yw ołujący zgorszenie, napisał wkońcu list do władz, którego treść zdradzała wielkie zdenerw ow anie autora.

— Usuńcie tę kobietę — pisał rabin — bo ona przeszkadza mi w modlitwie.

O ryginalne podanie rabina w yw ołało w staro stw ie pewne zakłopotanie i p rze­słane zostało w ładzom w yższym .

Decyzja w ładz nie jest wiadom a, mu­siała łw ć jednak odm ow na, bo pommk do­tąd stoi t i t e n * v. W czoraj odbył się pogrzeb zm arłego rabina.

pada 50-lecie istnienia lego. Według innych źródeł kościół ten, pod wezwaniem Najśw. Serca Jezusowego, został poświęcony dnia 15 sierpnia 1887 roku.

7 września 1908 roku spalił się w Goczał­kowicach, (pow. Pszczyński) kościół d re w ntony. pod wezwaniem św. Jerzego, mający około 400 lat. Zgonzał zupełnie, niic wynieść nie było można. W dwa lata potem w trzecio święto wielkanocne 1910 r. odbyło się uroczy­ste poświęcenie rozpoczęcia robót budowla­nych pod nowy kościół. Prace postępowały ta<k raźno, że już 15 grudnia tegoż roku odby­ło s ę poświęcenie nowego kościoła. W ten sposób w bieżącym roku paraf ją go cza ł- kowieka obchodzi 25-Iecie istnienia swego ko­ścioła parafialnego.

Tymczasowy kościół katedralny w Kato­wicach, św. św. Piotra i Pawła otrzymał 1910 roku prawa parafialne, a zatem w tym roku obchodzi 25-letni jubileusz. Budowę kościoła rozpoczęto w roku 1898; konsekracji dokonał 27 września 1902 r. biskup wrocławski, kar­dynał Kopp. Koszta budowy kościoła włącz­nie probostwa i budynków gospodarczych wynosiły 617.625 marek.

Również parafia Janów-Gfszowfec możeobchodzić w tym roku 25-Iedc istnienia sw e­go. Już przed wojną światową rozpoczęto bu­dowę wspaniałej świątyni na cześć św. An try, którą wykończono jednak dopiero w rokit 1927. W międzyczasie odbywały się nabożeń­stwa w kościele tymczasowym.

Wreszcie przed 25 laty powstała paraf ja Kończyce Małe, w powiecie Cieszyńskim.

lubilcnszc parafialne I Kościelnena terenie Diecezii Śląskiej

W bieżącym roku w diecezji śląskiej ca­ły szereg parafii i kościołów obchodzić będzie jubileusze.

800-lecte istnienia obchodzi kościół filialny w Starem Bielsku pod wezwaniem św. Stani­sława biskupa, wybudowany w 1135 roku. 600-letie istnienia obchodzą parafie Pletgrzy- mowlce, (powiat Pszczyński) iLlpowiec (po­wiat Cieszyński).... 675-tecle (istnienia miałaby ofMhodTfC pa­

rafia W odzisław, w powiecie Rybnickim. Sta­re zapiski kościelne powiadają: jakoby w ro­ku 1128 zbudowano w Wodzisławiu pierwszy kościół, ale pewnego dowodu na to dzisiaj ju t niema. Pierwszą wiadomość rzeczywiście historyczna o Wodzisławiu pochodzi z roku 1299. W tym to roku książę raciborski Prze­mysław wystawił pewien dokument dotąd chowany, w którym na końcu powdada, że je­go kapelan, jednocześnie pleban wodzisław­ski, Jesco spisał ten dokument własnoręcznie. Z tego wynika niewątpliwie, że w roku 1299 istniał Wodzisław, że istniał tam kościół, któ­rego plebanem, czyli proboszczem' był ks. Je -

Czy Czeladzi p9(n e>nr lesf plamy wiceburmistrz

Jak wczoraj donosiliśmy, w Czeladzi odbyto Się posiedzenie rady miejskiej, na którem wy­brano burmistrza i ławmik-'>w. Wyoór w te - burmist-rza na wniosek radnego Wolfa, odłożo­no do następnego posiedzenia rudy.

Dlaczego?Podobno nie została ustalona jeszcze osta­

tecznie kandydatura. Z drugiej strony dowia­dujemy sie jednak, że tana jest tego przyczyna, a mianowicie według ustawy funkcja" wice­burmistrza jest hotiv, o w 4, a w budżecie prze­widziano tylko djety. Rada lr fm ia s t chciała­by stworzyć płatne stanowisko wiceburmistrza i dlatego n a m y i u przeprowadzić.

Uważamy, że Czeladź jest b. biedna, o czetftświadczy najleo pi vm obciętowydatnie pozycję tak ważne, jak na opiekę spo­łeczną, szkolnictwo, zdrowie i wiele innych, a wiec w tych warunkach należałoby zastanowić się b. poważnie nad tern, czy istotnie potrzebny

Hośtała uttiforzóua: w roku 1860. W 'tym roku jest miastu płatny wiceburmistrz. Jeżeli przezr dwuletni okres rządów komisarskich obeszło

sco (Jeśko, Jesko, Jan). 275-!ecłe istnienia swych kościołów obchodzą pa raf je, Chełm I Łąka, w powiecie Pszczyńskim.

Przed 150 laty powstał szereg parafy na Śląsku Cieszyńskim. Przy regulacji duszpa­sterstwa w roku 1785 utworzono probostwa: Jasienica, Zabrzeg Pogwizdów, Ustroń, Bren­na, Pi er ściec, Ochaby 1 Zarzecze.

Parą?ja Szeroka, w powiecie Pszczyńskim,

zatem obchodzi 75-Iecte istnienia "swego, a ra* czej ponownego powołania do życia, gdyż już w dawnych ozasach. około 1300 roku, wieś postodaJa własną świątynię.

W zamierzchłej przeszłości Rybna, (pow. Tarnogórski) należała z sąsiiedniemi wsiami do parafji repeckiej. a od roku 1415 do pa­rafii tarnowickiej (Tarnowiec Stare). Założy­cielką kościoła w Rybnej Jest panna Wilhel­mina Bursig. która podarowała cały swój ma­jątek. odziedzczony po bracie ks. proboszczu. Ant Bursigu z Tarnowie Starych. — Według „Rocznika Diece-zii Śląskiej”, kościół ten po­wstał w roku 1885. a zatem w tym roku przy­

odziałem Stow. Śpiewaków Śląskich „Kasy­no“ z Se mi ano wic wystawia dnia 15 bm. o godz. 19-ej, na sali Domu Ludowego w Cho­rzowie porae pierwszy widowisko wojenne p. t. „Bytomiacy" W czasie przerw przygry­wać będzie Orkiestra 75 p. p. — Chorzów. Bi­lety wcześniej nabyć można w Zarządzie Ko-

— KTO ZGUBIŁ ZEGAREK W CHORZO­WIE? Dnia 6 bm. znalazł p. Sieroń z Chorzowa III, ul. Szopena, w pobliżu Stadjonu w Chorzo­wie zegarek męski. Właściciel zegarka może się zgłasić u p. Sieronia po odbiór swej zguby.

— SZCZEPIENIE DZIECI W SZARLEJU— W. PIEKARACH. Spowodu. rozszerzającej się

się bez płatnego zastępcy, to tembardziej to jest możliwe obecnie.

Czyżby powyższem „cełowem” posunię­ciem nowej radv miało być narażenie miasta na zbędne wydatki?

Nad tern trzeba się dobrze zastanowić!

I f r o n i ß aR e d a k c ja i a d m in is tr a c ja : S o sn o ­

w iec , 3 -go M a ja 5 .

KINOTEATRY W ZAGŁĘBIU.

SOSNOWIEC. Zigleble: „Noc cudów” . Pałace: „R®. dzltna Rotszyldów". Casino: „Pieśń kozaka".

BĘDZIN. Apollo: . Uwodzioielka". Światowid: „Bun­townik". Nowości: „Imitacja życia".

DĄBROWA. Ars: „Dla ciebie Śpiewam” , Bajta:„G enie Biodwayn" I „Poco pracować”.

CZELADŹ. Czary: „Ludzie w bieli".

ła. Plac Wolności ni. 3 w Katowicach, tełef. choroby dyfterji, odbędzie się w Szarleju - P,e-315-82 W biurze Domu Ludowego w Chorzo- karach szczepienie dzieci. Rodzice, którzy swoje — KOP. SATURN RUSZA. Dziś rusza ka­wie, telef. 414-60 i w inini przedstawienia przy dzieci (od 2 - 1 2 lat) pragnęliby poddać dobro- palma Saturn, która w ciągu trzech dni była

— KURS STRAŻY LEŚNEJ. Według donie­sienia Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego Wydz.Pracy i Opieki Społecznej — rozpocznie się z dniem 1 września br. w Niepołomicach roczny kurs. straży leśnej i potowej dla inwalidów wo­jennych i powstańczych. Kandydaci, zamieszka­li na terenie miasta Katowic, pragnący być ^ ̂ ^ (MBI1 _______

^ ^ k o ś d jednomiesięcznych poborów. •_________ bo««» nxoiQ K!a7 faIth u; Miotclrtm

kasie Domu Lodowego w Cbonsowie. Bliższe szczegóły na afiszach.

— SPRAWA O NIESŁUSZNE ZWOLNIE­NIE Z PRACY. Sąd Przemysłowy w Chorzo­wie rozpatrywał on eg daj skargę b. urzędu ka Państw. Zakł. Azotowych w Chorzowie, Aloj­zego Jendrzeja, który domagał się od tej fir­my przyznania mu odszkodowania w wysoko­ść: 5000 zł. za reekome niesłusz ne z wełnie­nie go z pracy. Sąd. po rozpatrzeniu sprawy, przyznał p. Jendrzejowl odszkodowanie

najpóźniej do końca maja bież. roku w Miejskim Urzędzie Opieki Społecznej w Katowicach, przy ul. Młyńskiej nr. 4, 111 piętro, pokój 31, gdzie otrzymają bliższe informacje. Zgłaszający wi­nien się wykazać urzędowym dowodem co do rodzaju i procentu inwalidztwa wojskowego, Względnie powstańczego.

— ZEBRANIE RZEMIEŚLNICZE. Śląska Izba Rzemieślnicza w Katowicach zwołuje tih dzień 19 lutego o godz. 14-ej zebranie informa­cyjne w sali Powstańców Śląskich dla przedsta­wicieli -organizacyj rzemieślniczych, celem za­poznania reprezentantów rzemiosła z aktualnemi zagadnieniami gospodarczemi i organizacyjne* Uli.

— OTWARCIE UNIWERSYTETU PO­WSZECHNEGO. W piątek, o godz. 18 30. w audi gimnazjum w Chorzowie nastąpiło otwar-

— AUTO NAJECHAŁO NA WÓZ. Na td.Fiorjańskiej w Chorzowie, dz. II. auto pół cię­żarowe Si. 11.534 najechało na wóz spedyto­ra Kuczmińskiego z Chorzowa, przyczem oba konie zostały poważnie skaleczone Winę wy­padku ponosi szofer samochodu, który jechał po nieprzepisowej stronie jezdni.

wolnemu szczepieniu, powinni się zgłosić w miejsc, urzędzie gminnym, pokój 12. (Zo)

— POŻYTECZNA PLACÓWKA W KOCH- ŁOWICACH. Z inicjatywy ludzi dobrej woli, po­wstał w Kochłowicach oddział Polskiego Czerw. Krzyża. W ciągu niespełna 2 miesięcy istnienia tej placówki, zapisało się 400 członków. Celem zdobycia funduszów, zarząd P. C. K. urządził w tych dniach zabawę karnawałową, z której zysk przeznaczono na zasilenie kasy oddziału. Zarząd składa na tej drodze kupiectwu oraz obywatel­stwu za złożone dotychczas ofiary, serdeczne podziękowanie.

- KONTROLA KART KWITOWYCH W TARN. GÓRACH. Inspektor kontroli przepro­wadzi począwszy od środy. 13 bm kontrolę kart kwitowych. Wobec powyższego praco­dawcy winni we własnym interesie przegląd­nąć wszystkie karty kwitowe, by uniknąć ewentualnych kar. (Pi)

nieczynna spowodu pożaru sortowni.

— WIĘCEJ URODZIN NIŻ ZGONÓW. We­dług danych urzędowych w Czeladzi, w roku 1934 urodziło się 314 chrześcijan, a zmarło 189, ślubów wt ym czasie zawarto 166. Żydów w tym czasie urodziło się 19, a zmarło 6. Ślubów zawarto 6.

— DĄBROWA dotąd jeszcze niema prezy­denta, mimo dokonanego wyboru. Wyprany prez. Siwik, nie może doczekać się decyzji mi­nistra.

— ECHO STRASZNEGO WYPADKU POD BĘDZINEM. Przed trzema tygodniami ;ia szo­sie Czeladź — Będzin, szofer nieznanego samo­chodu, w biały dzień najechał na 13-ietmego Bolesława Brej ta z Czeladzi, który poniósł śmierć na miejscu. Dotąd nazwisko zbrodnicze­go szofera nie zostało ustalone.

Masowe wiece górników w ZagłębiuKasy brackie musza być uratowane

Sprawa dalszego losu Kas Brackich w Przem awiali delegaci robotników iuh nu.:,«..,-,, „ _________Zagłębiu, o istnieniu których ma Toz- członkowie zarządów Kas, którzy infor-

cie' Uniwersytetu Powszechnego, którego do- strzygnąć ministerjum Opieki Społecznej, mowali zebranych o stanie finansowym,u..»„ stanow j w tej chwili najważniejsze zagad- ? możliwościach dalszej egzystencji

. . , tych instytucyi ube-^-oczemowych.menie górników. Robotnicy dom agają się utrzym ania ue nuojr, p ii.v-

W związku z tem w czoraj w calem Kas Brackich, a jako sposób uzdrowienia prowadzoną 8-proc. obniżkę "łac, fłuma-Za głębi u odbyły się masowe wiece gór finansów, w skazują konieczność więk* czoną koniecznością pokrycia s tra t eks*mkow, w których wzięło udział ki łkana- szych, niż dotąd świadczeń ze strony portowych,ście tysięcy osób przemysłowców.

konał inspektor Mitek Na otwarcie przybyto około 160 osób. przedstawiciel Urzędu Woj kurator- Kuoczyński, wiceburmistrz Dubiel 1 Inni Interesujący referat o znaczeniu prawa w ygłosJ sędzia Gawłowski z Katowic.

_ jbyTOM IACY" W CHORZOWIE. Koło iS p. p„ (b. L pułku s t n *ków bytumskäsii) *

W szędzie uchwalono podobne rezolu­cje, które przesłane zostaną władzom centralnym oraz zarządom kopalń.

Robotnicy stoją na stanowisku, że przem ysłow cy winni zwrócić, w formie zwiększonych świadczeń na kasy, prze-

Page 3: IV. PONIEDZIAŁEK, 11 HITFRO 1935 R. NR. 41 Potworna ...Hałaśliwa Sir. > sprzeczka w Miałcy mikełowskiei.,ti i & O E M Q g O S Z r Nr. 41 — II.2. 35. Kantor z Mikołowa, czy

Nr. 41 — it. *. 35- « S I E D E M G R O S Z Y * Str. 3

Śmiały napad rabunkowy w filstowcuCzterech bandytów w maskach splądrow ało mieszkali’© b. dyr. ko^ainiDnia 9 bm. o godz. 21-ej dokonano

niezw ykle śm iałego napadu rabunkowego na mieszkanie em erytow anego zaw iadow ­cy kopalni, Jana G ettnera, zam. w Giszow- cn, przy uL Miarki. G ettner w dniu tym W3"brai sie na odbyw ającą się w G azo w ­cu zabawę, pozostaw iając w mieszkaniu niejakiego Paw ła Sw obodę z Giszowea, k tóry miał pilnować jego mieszkania w czasie jego nieobec-ności.

Około godz. 21-ej odezw ał się w mie­szkaniu G ettnera dzwonek, wobec czego Swoboda, nie przeczuw ając nic złego, o tw orzył drzwi od sieni. W tej samej chwili w padło do mieszkania czterech za­m askow anych bandytów , 1 których 'eden uzbrojony oył w w o w er Bandyc, zw iązali momentalnie Swobodę pow roza­mi. założyli mu k lenel do ust 1 przeszu­kali całe mieszkanie.

Po przeszukaniu w szystk ch szaf ' szu­flad, bandyci zabrali w ększa ilość ubrań, bielizny .oraz biżuterji, ogólnej w artości kilku tysięcy złotych, poczem, pozosta­w iw szy Swobodę skrępow anego pow ro­zami na podłodze, zbiegli w niewiadomym kierunku. .

Bandyci pozostawili w mieszkań u tccz- policję, która natychm iast w szczęła ener- kę skórzaną. Dop.ero po pewnym czasie g 'czny pościg. Podobno pol eją znajduje udało się Swobodzie orzy onmocy Sąs*a- się już na tropie zuchw ałych bandytów , dów wyzwolić z w ięzów i zaalarm ow ać

Straszny w ypadek p s d liem ianowkam !Dnia 9 bm. o godz. 13 50 pewien bez­

robotny, nazwiskiem Thiel z Bytkow a. ul. M ichęłkowicka. udał <'ę nd tereny We. daszybów koło szybu „Alfreda“ pod Sie­mianowicami, zam ierzając tam uruchomić s ta ry zasypany biedaszyb.

W czasie tei niebezpiecznej Pracy, Thiel pogłębił już szybik dosyć głęboko,

gdy nagle w skutek usuwania się ziemi, ściany szybiku zaw aliły się, zasypując pod wielkiemi masami ziemi Thiela, k tó ­ry, jak stw ierdzono, poniósł śmierć na miejscu w skutek złam ania kręgosłupa. Zwłoki odstawiono do kostn icy szpitala w Siemianowicach.

P. M. Bngiel, stały Czytelnik „Siedmiu Groszy” , ooehodzi w dniu 17 bm. 60-lede urodzin. P„ Bugiel byl założycielem Banku Ludowego w

Koźlu I pracownikiem plebiscytowym.

Fatalny skok do pociąguUrzedn k celny ped kołami pociągu osobowego

mm.

W sobotę wieczorem w ydarzył się na dworcu kolejowym w S zarlejirP iekarach , w pow. ŚwiętochlowicKiin, nieszczęśliwy wypadek.

Około godz. 1S,1S do stojącego na sta ­cji kolejowej pociągu osobowego zdążał urzędnik celny, Paweł Halko, zam. w Wielkich Hajdukach. Ponieważ Matko spóźnił się do pociągu, pobiegł on przez tory, by skrócie sobie w ten sposób dro*

Sslvsy czy Salom?Jak wczoraj donosiliśmy, kopalnie

Tow. G iodzieckiego chce wydzierżawić jedno z większych przedsiębiorstw w Za­głębiu.

Jest to Tow. Solvay, które daje gwa­rancję, że kopalnie utrzym a w ruchu i zatrudni całą załogę.

Ze względów zrozumiałych Solvay nie może złożyć oferty przed wygaśnięciem terminu opcji Tow. Saturn. Przypusz­czać należy, że dzięki tęmu kopalnia, któ­ra miała być zam knięta; zostanie urato­wana.

gę i następnie w skoczyć do jadącego po­ciągu.

W czasie wskakiwania, H. poślizgnął się i wpadł pod koła pociągu. Skutki tr padku były fatalne, albowiem kola wago­nu odcięły mu prawą nogę powyżej ko­lana. W stanie groźnym przewieziono H. do szpitala powiatowego w Szarleiu- Piekarach, gdzie amputowano mu nogę.

Powiatowy, nie zalega z żadnym podat­kiem. bo w szystko płaci w terminie.

Urząd skarbowy ściąga przym usowo zapłacony już podatek, narażając płatni­ków na nieuzasadnione koszta i s tra ty . Co na to władze zwierzchnie?

8-letnła Zuza Kurcmanówna, jedna z najmłod­szych . łyżwiarek Śląskiego Towarzystwa Łyż­

wiarskiego.Fot. Cz. Datka.

@

t e ' i i ä za a p t a m podatekCo kilka dni mury miast Zagłębia de­

korowane są masowo wyklejanemi za­wiadomieniami o Iicjtacjach „opornych" płatników. Jak często wygląda opór li­cytow anych. św iadczy licytacja wyzna­czona jednemu z płatników, zam. w Cze­ladzi. za zaległe podatki na rzecz W y­działu Powiatowego : w Będzinie.

Płatnik ten, jak wykazuje na specjal­nie wystawionym zaświadczeniu Wydział

Nr. ab. 244 Katowice Iii. I) Tak. 2) Nic Pannie otrzyma, gdyż bank ten został już zlikwido­wany. 3) 1,25 zł. za każdą markę płaconego czynszu w dniu 1 lipca 1914 r. 4) Urząd Roz­jemczy przy Urzędzie Gminnym.

J. B. Pszczyna. Bez wyroku sądowego nie wolno eksmitować. Musi Pan zaskarżyć zara­zem o zapłacenie czynszu. Gdyby Pan samo­wolnie wyrzucił lokatora z mieszkania, naraził­by się Pan na karę sądową.

Nr. kw. 12761. 1) Może Pan wnieść o usta­lenie czynszu. Na tern nic Pan stracić nie mo­że. 2) Nie podlega.

Piekło w Miasteczka. Nie może Pana wy­rzucać z mieszkania. Pan również nie potrzebu­

je dawać 50 zł. Żyć spokojnie, zachować zimną krew. Niech Pan nie wszczyna żadnych awan­tur. Czas załatwi ten spór.

Bolesław K. Golonóg. Podatku tego płacić Pan nie potrzebuje. Wnieść sprzeciw do Urzędu Gminnego.

Śl. 4011. 1) Nie. 2) Tak, 3 zl.T. B. nr. 36099. Podawaliśmy przecież, że

konkurs został odłożony. Ściągać można z każ­dego zarobku.

Pebe. Śląski Urząd Wojewódzki, Wydział Oświecenia Publicznego w Katowicach, ul. Ja­giellońska.

Nr. karty kw. 26528. Sprzeciwu nie wartownosić. Trzeba zapłacić, albo wykonać naka­zaną pracę.

Nr. 1. 43872. Warszawa, ul. Elektoralna 2» Urząd Patentowy Rzplitej.

W. O. karta ab. nr. 6979. Niestety, nie.R. K. 26. Do Głównej Komendy Policji Woj.

Śl. w Katowicach. Tam Pana dokładnie poinfor­mują.

Nr. karty ab. 34783. Do spadku ma Paaprawo.

Karta ab. 34962. Dowie się Pani w każdejwiększej księgarni.

F. F. 117669. Szkoła Akuszeryjna przy Uni­wersytecie Jagiellońskim w Krakowie.

Nr. karty ab. 6334. W Katowicach-Załężu.Abonent nr. 32949. Sprawa jest już prze­

dawniona. Trzeba było starać się w ciągu 5 lat. .

inwalida wojenny 30 proc. Może zmniejszyć procent niezdolności do pracy.

Andrzej F. Pawłów. Oczywiście, te sprawą była do wygrania Trzeba było sprawę oddać adwokatowi. Właściwie czynsz powinien wy­nosić 11,25 zl. Obecnie musi Pan zapłacić, gdyż narazi się Pan na wielkie koszty, a komornik sądowy może Panu zająć różne przedmioty.

Stała czytelniczka nr. 20756. 16,25 zł.Antoni G. Rydułtowy, śląski Urząd Woje­

wódzki w Katowicach.B. K. E. Nie warto. Będą różne kolory.Nr. karty ab. 17232. Proces Pani musi wy­

grać, gdyż została Pani wprowadzona w błąd.P. C. nr. 4263. Musi Pan płacić podatek woj­

skowy. ,Pawel S. Świętochłowice, Proces ten powi­

nien Pan wygrać.

TU WYCIĄĆ!

H urno tW GENEWIE

‘ Mr. Henderson czekał w hallu restauracyjnym na swoją żonę. Strój

. wieczorowy przewodni­czącego konferencji roz­brojeniowej nie odzna­czał się zbytnią ele­gancją. Po chwili przy­stępuje doń przesadnie wyelegantowany frant - i pyta:, — Mój panie, czy

+0 pan jest tutaj mądre d‘hotel"em?

— Nie, ale słyszałem właśnie jak mówił, że nie przyjmuje już wię­cej. pomocników.

OŚWIADCZYNY.Znakomity chirurg nie­

miecki, Frerichs, odzna­czał się niezwykłym cynizmem. Pewnego ra- Zb oświadczył się żna- .owej damie w takich słowach:

— Moja pani, czy chce pani - zostać wdową po mnie?

MIĘDZYPRZYJACIÖKAMI.

— Mąż kupił mi auto, dostosowane kolorem do mego kostjumu

— Teraz musisz tytko nostarać się o szofera, dostosowanego do twe­go.., . romantyzmu.

— 180 —

A le za led w ie p o ję ła to w sz y s tk o , rzuciła się n a k o lan a p rz e d H en ry k iem i podnosząc ręce , jak do p rzy sięg i, z a w o ła ła : (

-— K apitan ie, p rzy s ięg am ci w ie rn o ść ! P r z y j ­m ij m nie do tego tw e g o s to w a rz y sz e n ia , a chociaż ty lk o je s tem kob ie tą , m ogę ci się s ta ć u ż y teczn ą!

-Z o stan ę tw oim szp ieg iem ... Ż adna noc nie będzie mi za c iem ną, żaden w ich er za -g w ałto w n y ... Zo­b aczy sz , -źe b ęd z iesz ze m nie zado w o lo n y .

— Z gadzam się na to ! — o d rzek ł H enryk i po­da! jej ręk ę . — O d te j chw ili n a leży sz do n as!

— D ziękuję, a c h , d z ię k u ję ! — ją k a ta K asia ze łzam i w oczach .

— Nie zapom inaj, — z a c z ą ł-z n o w u H e n ry k — źe p rz y s ię g ła ś mi w ie rn o ść ! Ja nie znoszę żadne j op o zy c ji! K to nie w y p e łn ia m oich ro zk azó w , ten u m iera , k to zd ra jcą się s ta je , u m ie ra tak że!

N a te s ło w a o k ry ła się tw a rz L eo n a g o rą c y m rum ieńcem .

' S puścił o czy i u ją w sz y rę k ę H en ry k a , p rz y c is ­ną! ją do ust.

— S łu ch a jc ie ! — m ów ił H en ry k dalej. — W y ­jaśn ię w am te ra z mój plan. O d d aw n a już sto i leś­n iczy H orn na liście tych , k tó rz y na su ro w ą zas łu ­żyli k a rę . O n w y zy sk u je lud, o szuku je sw e g o p an a i je s t n ie lito śc iw y m dla b iednych . N iedaw no po­s trz e li ł ok ro p n ie m ałe dziecko , zb ie ra jące ch ru sf w lesie a b iednej s ta re j w dow ie , n iem ogącej o p ła ­cić m ieszkan ia , z a b ra ł w szy stk o , co m iała i w y p ę ­dz ił ją w św ia t! M usim y go u k a ra ć i to d z isie jsze j no cy . O d d aw n a już zam ie rza łem zw iedz ić zam ek b a ro n a K rausneka. Zriaiduja się .tam podobno o g ro ­m n e k o sz to w n o śc i, n a leżące do k s ięc ia A d am a S ta -

— 177 -

c a łą noc , o d p o czy w a łam , d rz e m a ła m i n a re sz c ie dz is ia j p rz y sz ła m tutaj...

— T e ra z p o w ied z ia łam już w sz y s tk o i Bóg m i św iad k iem , że p o w ied z ia łam sz c z e rą p ra w d ę . N aj­w ię k sz y m m oim g rzech em je s t to, że p ie rw szeg o z a ra z d < a , g d y leśn iczy zb liży ł się do m nie, n ie opu śc iłam dom u jego i że p ró żn o ść m nie za ś lep .la . N ie k o ch a jąc go w cale ; b y ła b y m -c h ę tn ie zo sra ła jeg o żoną, b y leb y m ieszkać w zam ku 1 b y c p an ią le śn iczo w ą . Z re sz tą nie czuję się w inną mej h ańby .

H en ry k u chy lił się i podn iósł n ieszczęś liw ą d z ie w c z y n ę .

— B iedne d z ieck o ! — szep n ą ł w z ru szo n y . — z g rz e sz y ła ś w p raw d z ie , a le nie ty le , ile ten p o d ły cz ło w iek . W p a d ła ś w ręce n iesum iennego u w odzi­cie la , k tó re g o , n ien ąw id z ieć i k tó ry m p o g a rd zać m usisz , s ta ła ś się jego ofiarą i o jciec tw ój nie po­w inien cię zab ić , lecz p łak ać nad tobą!

P o te m o tw o rz y ł d rzw i i p rz y w o ła ł K am czyka i L eo n a .

— P a trz c ie ! — rzek ł. — Ja je s tem sz lachc i­cem , a trzy m am rek ę Kasi, nic boję się jej do tk n ię­c ia 1 u w ażam ją za uczc iw ą d z iew czy n ę . K am czy- ku, có rce tw e j c iężk ą w y rz ą d z o n o k rzy w d ę ... W y ­bacz je j!

— N igdy! Nie w y b a c z ę lej. bo o b ry ła h ań b ą m ój dom i n azw isk o ! 1 ja m ia łbym jej w y b a c z y ć ? Nie, k ap itan ie ,, tego nie m ożesz ode m nie żąd ać!

— A jednak , żądam i,w iem , że uczynisz to, g d y s ię ca łe j d o w iesz p ra w d y ! Nie ona je s t w inna, ty l­k o ty !

— Ją ! T o .dobre! Ż artu jesz chvba. kap itan ie , a dziś ja do ż a r tó w nie m am ocho ty i

Page 4: IV. PONIEDZIAŁEK, 11 HITFRO 1935 R. NR. 41 Potworna ...Hałaśliwa Sir. > sprzeczka w Miałcy mikełowskiei.,ti i & O E M Q g O S Z r Nr. 41 — II.2. 35. Kantor z Mikołowa, czy

S tr. 4. „ S I E D E M G R O S Z Y * Nr . 41 ~ H . 1. 3$.

A Z J A S I Ę B U D Z I . . .W id m ® w o jm g m a d o e e a m e m

C a p e t o w n . 10. 22 PA TGenera) Smuts wygłosił przez rad jo

przemówienie, w którem zw raca uwagę na niebezpieczeństwa, grożące cywiliza­cji wskutek komplikacji na Dalekim Wschodzi*. Podczas gdy Europa jest W strząśnięta przez zatarg pomiędzy de­m okracją a faszyzmem — mówił gen. Sm uts — Azja budzi się, rusza naprzód, a dokąd podąża, nie wiemy. Na jej cze­le stoi m ocarstw o potężne, które ryw a­lizuje z dwiema potęgami morskiemi. W świetle tego zjawiska trudności europej­skie wydaja się sprzeczką w rodzinie bez iżadnego znaczenia. Można oczekiwać, że ocean Spokojny stanie się najbardziej za­grożonym punktem świata na wielką ska­lę: Japonia. Z. S. R. R., Chiny, Stany Zjednoczone. W. B rytania, Kanada, Au­stra lia Nowa Zelandia i Ind je mogą być wciągnięte w spór nad Pacyfikiem. Eu­ropa przestałaby być wówczas źródłem zamieszek, a ośrodek ciężkości spraw świata przeniósłby się na ocean Spokoj-

Kol b srce leń sMtestet zcMły pnez onattliisfóa»

Barcelona, 10 2. (PAT)Grupa nieznanych osobników wtargnęła do

Jednego i barów w dzielnicy 6w Andrzeja i Zasypała strzałami rewulwerowemi jednego z gości, zabijając go na miejscu Jak się okazuje, zabitym jest kat berceloński, który od czasu egzekucji, dokonanej na osobie anarchisty Aranda otrzymywał liczne listy z pogróżkami. Zamach byt aktem zemsty ze strony anarchi­stów. r

©

Oceaniczne bazy wypatlewe lo.&ciwa fimci/łMsiicgoW aszyngum, 10. 2. (PA DMui-siei wojny mianu wał członków aztałra

korpusu lurmczogo, który zostaje zunganiizo- iWany z dniwn 1 marca i będ.z.« ykładal się z pięuu oska du. 1 rzy spośród tych eskud-r bę­dą pozostawały w Anicryoo, jedna wzmocni Obronę Kanału Paiiamslciexv, a ostatnia wre­szcie będizte stacjut.owana na wyspach rta- Wdjsk.ćii. sztaby eskadr, które pozostaną w Ameryce, będą znajd owady się w Virginii, Ltwtame l w Kaliom J a

Gp i $ ; s E a c !a l! s ty s s n s g a

p r iŁ i i r o z p r a w ąM a d r y t . 10 2. (PAT)Pose i socjalistyczny 1 eodumiro Mememdier,

który miał stanąć przed sadom, popełnił ła ­niach samobójczy. Odw eziono go do szpitala. Na pusledzoniu sądu obrońca MencnJera od­czytał jego list. w którym oskarżony oświad­cza te czerwona gwardja w Oviedo zmusiła go sidą do przybycia na posiedzenie komite­tu rewołucyjnogo

ny. Aby zapobiec tej ewentualności, gen. Sm uts wzywa do współpracy bryty j* sko-am erykańskiej. Co się tyczy stosun­ków w Europie, to, zdaniem gen. Smutsa, umowie lotniczej angielsko-francuskiej

winno tow arzyszyć rozbrojenie powszech­ne. Gen. Smuts wypowiada się ponow­nie za równouprawnieniem Niemiec w zbrojeniach i za dokonaniem wysiłku, aby Niemcy wróciły do Ligi Narodów.

Energia elektryczna z wnętrza ziemiW Japonji wykonano świeżo bez roz­

głosu bardzo poważne dzieło techniczne. W odległości około 165 mil od stolicy państwa Tokio oddano do użytku centralę elektryczną, która energję swoją czerpie z wnętrza ziemi. Zakłady te zbudowane zostały na terenie wulkanicznym, gdzie zapasy ciepła ziemi znajdują się prawie, że tuż pod jej powierzchnią. Z szybów w iertniczych, zaledwie o trzech stopach głębokości, bucha tam gorąca para. F a­ra ta, chw ytana w kotły, pędzi pod od* powiedniem ciśnieniem turbiny i zamie­nia się w generatorach w prąd elektrycz­ny. Tak więc, kiedy w okolicznych wsiach japońskich w schludnych doin* kacli palą się żarówki, dostarcza im ener­gii nasza ziemia, która jest przecież dzieckiem słońca.

Japońskie zakłady wulkano-elaktrycz* ne są największemi tego rodzaju zakła­dami na święcie, lecz nie są bynajmniej pierwszemi. Pierwowzór ich powstał już przeszło ćwieić wieku ternu na ziemi wło­skiej w okolicy miejscowości Lardeiello, gdzie z ziemi w ytryskają liczne gorące źródła pochodzenia wulkanicznego. Je­szcze przed wojną powstały tam pierwsze gaklady elektryczne, pędzone parą, bu­

chającą z zaledwie 250 stóp głębokich <r tworów ziemnych. Później, wśród zgieł­ku wojny, dokonano tam wielkiego (Uie~ (a o wydajności 10.Ü0U kilowatów.

Są to dopiero pierwsze próby czer­pania energji z wnętrza ziemi. Pewne jest, że zapasy, mieszczące się w łonie naszej ziemi, wyczerpią się prędzej czy później. Troska o nowe paliwo, któreby zastąpiło węgiel, od dawiendawna* za­prząta umysły ludzkie. Nic prostszego, jak sięgnąć w głąb naszej skorupy ziem- skiikej, gdzie nagrom adzone są nieprze­brane zapasy ciepłoty. W iemy, że co sto stóp w głąb ziemi tem peratura podnosi się o Jeden stopień.

Innem; słowy, w głębokości okofO dziesięciu tysięcy stóp panuje w ziemi tem peratura, w ystarczająca do zamienie­nia wody w parę. Nie kto inny. jak wy­nalazca turbiny parowej. Parson, wska­zał na tę drogę zdobywania nieograni­czonych ilości energji. Z postępem tech­niki niewątpliwie leż na tę drogę wkro­czym y.

W obec tych nowych perspektyw staje się płonną troska ludzkości o to, że kie­dyś może zabraknąć na ziemi energji do zapędu naszych m aszyn.

W każdym porcie — narzeczonaW Antwerpji spotkała przykra przy­

goda pewnego m arynarza*am erykańskie­go, który uczuciem swem obdarzał kil­kanaście panien we wszystkich częściach świata. Nie wwiąl jednak tego pod uwa­gę. tż zakochani bywają zawsze roztar­gnieni i to będzie go kosztowało praw­dopodobnie... w i ę z i e n i e .

Po przybyciu statku do Antwerpji,wysiadł na ląd i pośpieszył do najbliższe­go m agazynu z widokówkami, gdzie ku­pił dziewiętnaście kart pocztowych. Po napisaniu ich zbliży] się do najbliższej skrzynki pocztowej i tam wrzucił je, me troszcząc się Już dalej o ich los. To by­ło jednak jego zgubą. Mianowicie wdzielnicy portowej Antwerpji, gdzie są duże domy towarowe, znajdują się przed domami kupców ich pryw atne skrzynki pocztowe, które od norm alnych różnią się głównie kolorem. Do takiej właśnieskrzynki pryw atnej m arynarz am erykań­ski wrzucił swe dziewiętnaście widokó­wek.

Następnego dnia kupiec antwerpskl, którego własnością była owa skrzynka, znalazł w swej korespondencji jakieś dzi­wne karty, z których każda zaczynała się od słów „Kochana Renee. kociiaua Ma­ry“ I tak dalej. Treść wszystkich była niemal identyczną. Romantyczny m ary­narz opisywał podróż w trzech słowach i zapewniał wybrankę swego serca, iż lesi om jedyna na świecie i przez ody czm tylko o mej myślał. Dalej zapew­niał on, iź gdy tylko powróci do jej kra­ju, będzie się starał ułożyć swe zajęcia w ten sposób, by mogli dalej razem spę­dzać życie, gdyż inaczej me miałoby ono dlań żadnej wartości I

Kupiec, przejrzaw szy wszystkie dzie­więtnaście kart, postanowił oddać tę spra­wę policji, uważając to za Istny zamach na moralność młodych dziewcząt. Poli­cja, przejrzaw szy dostarczoną sobie ko­respondencję. stw ierdziła, iż m arynarz w swych miłosnych wynurzeniach posunął się za daleko w czynieniu obietnic mał-

3 ' t e i u d n o ś t i j e $ tn> f S i s I & s e r j i

S e * l a 10 3 (PAT) " iW edtot wstępnych danycn eptau ło-htntcj,

dokonanego 31 grudnia 1934 r_ ludność Buł­gar)! wynosi 6.081.049 osób. W tym samym okresie 1926 r. ludność wynosiła 5.47% 741 a W 1920 r 4.846.971 Oęstuść zahidntefiia w-zro* tła z 47 mieszkańców na 1 kim kw. w 1920 r. do 54 * r 1934. Sotja i jej terytoria fcczy obecn.e 230.000 mieszkańców wobec 232 ty*, w r, 1926,

( f o p i e l w ß o p u f n iAkwizgran, 10. 2. Tel. wt.Do szybu kopalni Laurweg w pohflżu Due«

ren wtargnęła woda. odcinając od świata s gór­ników zatrudnionych na pokładzie lezącym 340 metrów pod powierzchnią ziemi. Jeden i 'Od­ciętych zdołał się Jeszcze wyratować, jednaicze pozostałych 7 górników pomostu śmierć Wśród ofiar znajduje się także Polak, Pawlikowski.

„Salon wymiany'*W Paryżu otwarta została ostatnio po ra*

czwarty wystawa dzid sztuki, które spi <.uda­wane być mogą wzaihian za a.1ykuly żywno­ściowe, ubranie, przedmioty codziennego użyt­ku 1 L d. Ilość wystawców wzrosła w roku ma­żącym do 210, a rezultaty wymiany przeszły oczekiwania organizatorów. „Salon des Behan­ges“ obejmuje sekcję malarstwa, rzeźb) I s/iuki dekoracyjnej. Eksponaty wszystkich »ekcyj mo­gą ulegać wszelkiego rodzaju wymianie, która odbywa się w sposób następujący; gdy ktoś zapragnie nabyć drogą wymiany jakieś z dzieł, zwraca się do biura wystawy, które dostarczą mu danych co do ceny, l następnie wchodzi W pertraktacje t artystą. W ten sposob zawarto już wiele tranzakcyj z osobami, ktoit płacą na­byte dzieła bądź jakiem is artykułami, bądł le i usługami. Tak więc pewien notarjusz ot; ar owal swe usługi za piękne płótno, Ślusarz zrobił auto­rowi portretu instalację pokoju kąpielowego, hurtownik węgla zapłacił za pej/az moi sto kil­koma tonami węgla, a rzeźnik zamienił pokaź­nych rozmiarów prosiaka na biust uwm m uwy.

żeńskich i przesłała karty pocztowe me do rąk zainteresowanych adresatek, lecz do władz policyjnych tych krajów, skąd adresatki pochodziły.

Ze spraw y tej wyciągnęła natychm iast konsekwencje policja angielska, gdyż trzy pocztówki były zaadresowane do trzech Angielek. .Marynarz am erykański miał pecha do końca, bo trzeba trafu, ii w chwili, gdy sprawę tę dostała w swe ręce policja angielska, znajdował się wła­śnie w Dover, gdzie też został areszto­wany.

W najbliższym czasie odpowie on przed sądem londyńskim o nadużycie w robieniu obietnic małżeńskich i będzie prawdopodobnie za to ukarany więzie­niem.

— 178 —

*— M ów ię zupełn ie na se r Jo! Z aw in iłeś Tera,ł e o d d a łeś córkę do dom u cz łow ieka , k tó ry je s t n a jg o rszy m i n a jn teuczciw szym na ca łą okolicę!

— L eśn iczy Morn Jest z łym i n iegodziw ym , a le CÓŻ to ma w spólnego z upadkiem Kasi?,

— H orn jest jej uw odzicie lem !W ó jt cofnął się p rz e ra ż o n y i sp o jrza ł n a H en­

ry k a 1— B oże! — k rzy k n ą!, p rzy c isk a jąc obie rę c e

do czo ła . — Co ja zaślep iony uczyn iłem ! 2e ja te­go odrazu nie p rzew id z ia łem ! 0 , ten nędznik , te a ło tr ! Zgubił ml có rk ę ! U w iódł ją p rzem ocą!

— G orzej, bo p rz y s ię g a ł jej, że się z nią ożeni!, -— G dzie m oja s trz e lb a ! — k rz y c z a ł w ó jt —

O dzie m oja s trze lb a ! D aw ajc ie ml ją! Ach. nab itaI R ę k a mi nie zad rży ... D aw ajc ie mi strzelbę™ On ż y ć nie p o w in ie n ! Ja mu zap łacę ... O ko za oko, ząb *a ząb! Z astrze lę go. Jak psa!

i już rzucił się, jak sza lony ku d rzw iom . G dy­b y H enryk by ł mu pozw olił teraz ' iść, K am czyk by ł­b y sp ew n o śc ią pobieg ł do zam k u 1 b y łb y zab ił le­śn iczego .

Ale i siebie b y łb y m oże zab ił. R o zp acz jego1 un iesien ie nie m iały g ran ic .

— O jc z e ! — k rzy k n ę ła K asia, z a s tę p u ją c mu d ro g ę — nie chodź tam ! On clę zab ije! Jeg o po­m o cn icy rzucą się na ciebie, zam kną clę...

A le w ójt w y p ro s to w a ł się dum nie 1 rzekf?— M nie zam k n ąć? C hcia łbym tego w idzieć,

Jdfo ml w y d rz e m oją o fiarę! G dy chodzi o pom stę, jnrrie nikt nie zw y c ię ż y ! Pójdź ze m ną. L eonie! O k a z y w a łe ś ml zaw sze dużo p rzy w iązan ia , la ko­c h am cię ja k sy n a , pójdź ze m ną! Patrz na tę bied­

n i WYCIA Cl

— 170 —>

tną zniesławioną, B 5ra tu stoi p rze d nami! Pom óż mi ukarać tego nikczemnika 1

Leonowi bardzo się ta propozycja podobafa.W yjął nóż z kieszeni 1 próbował jego ostrza

fi w oczach błysnęła chęć walki 1 rozboju!Ale Henryk powziął tym czasem tany plan.— Schowajcie waszą strzelbę ł nóż! — za wek

W rozkazująco. — Żaden z was leśniczego nic za- bije! '

— Kto mi to zakaże? — rzek! ponuro.=— Ja!.Odpowiedź Henryka była krótka I spokoju*.— O, kapitanie, tak daleko nie sięga twoja wła­

dza! — zaw ołał wójt rozgniewany. — Nie możesz mnie wstrzym ać od pomszczenia mej córki! Tu SIO nie ma co namyślać, chociażby się leśniczy Otoczył całym pułkiem żołnierzy, ja go sobie wezmę pośród nich!. 1 chociażbym wiedział, że zabijając jego. za­daję śmierć sobie samemu, nie zawahałbym się anj na chwilę! Musi on umrzeć z mojej ręki.

— Umrze też, ale nic teraz! Posłuchaj mnie, wójcie, a ty Leonie zamknij drzwi. To. co wam powiem, musi pozostać tajemnicą. Kasia może po­zostać! Ona należy do nas. Kto tak upadł, ten nie ma innego wyjścia, jak przyłączyć się do rozbójni­ków tatrzańskich.

Kasia zadrżała. Znała ona dotąd Henryka Jako sw ego pana, dziedzica Morki I b y ła b y się spodzie­w ała prędzej końca świata jak tego, że dziedzic je s t d ow ódcą rozbójn ików .

.W ięc ojciec jej także był opryszkiem l

H u n t o x

NIEWYKONALNEŻYCZENIE.

Damę wchodząc do magazynu mód: —Chciałabym przymierzyć tę czarną suknię w okme! Czy to możliwe?

— Niestety, proszę sza­nownej pani, to nie­możliwe, musi to pani uskutecznić w kabinie próbnej I

KTO TEMU WINIEN?Nauczycielka mów» da

dziewczynki:— Wstydź #ię, Mary­

siu. jak ja byłam tr twoim wiertłu, to daleko lepiej czytałam. Jak ty.

— Bo zapewne pani— odrzekła Marysia — miała lepszą nauczycielkę jak ja.

PRZYNAJMNIEJ

— Jak ja dziś w> gl%- dam, kochany mężu?

— Ślicznie, żonerako,— ani o jeden dzień starzej nad swój wiek rzeczywisty.

PIERWSZY.Narzeczony do narze­

czonej .— Przysięgo*) ml, M

jestem pierwszym męż­czyzną w twem ży­ciu I

— Przysięgam na gl<k . wg mojego dzieokąl

CZERZB,

Page 5: IV. PONIEDZIAŁEK, 11 HITFRO 1935 R. NR. 41 Potworna ...Hałaśliwa Sir. > sprzeczka w Miałcy mikełowskiei.,ti i & O E M Q g O S Z r Nr. 41 — II.2. 35. Kantor z Mikołowa, czy

A

u )STRESZCZENIE POCZĄTKU POWIEŚCI

Rvg&ty ziemianin francuski ihuvan mis! syna Jana, który ożeni! się i r-iękna llenryką, która była córką barona i wycho- V > wala się od maleńkiego dziecka w domu Thuvanow. W tym czasie Francja wypo­wiedziała wojnę Niemcom, to też Jan mu- Biu< „sc na wojnę. Pewnego dnia folwark zo­stał /dobyty przez oddział Niemców, którym dowodził były parobek Thuvanow Fryc 'Mol­ki Muller kazał natychmiast rozstrzelać sta­rego I liuvaoa i jego zonę. Puik. w którym służył Jan Tb u van, został rozbity przez nie-

rr z y iaciela. Jan I Jego towarzysze. Łazik Kokotek, t klesM « < szli z żydem, za-

wdieczając to odwadze i przytomności urny siu hrabiego de Lohau, ich kapitana,

• • •H ra b ia jeden z p ie rw szy ch p rz e w i­

dz ia ł o k ro p n e k o n se k w e n c je w sz y s t­k ich b łęd n y ch p o su n ięć , w iedzia ł, ze z w ojny te j F ra n c ja nie w ydzie ca ło la k o p a tr io ta c ie rp ia ł nad tern b a rd z o w espó ł z innym i, ale m im o to szedł w bój z radośc ią i z zapałem m ło d z ień czy m, o g a rn ię ty eg o is t vcz- p c in p ra g n ie n ie m zasp o k o jen ia o so b i­s te j zem sty , te | n ienaw iśc i, d łu g o tłu ­m ione!. k tó ra te raz w ybuch ła z d a w n ą siłę T y le la t, tyle la t m usia ł ją cho­w ać p rzed w szy stk im i, zeby nie . m y­śleć o tra g ic z n e j p rzesz ło śc i, up ija ł się d o n ie p rz y to m n o śc i, aby zap o m n ieć O tern w szy stk iem ... T e ra z chciał się Zem ścić na sw ym zn ie n a w id z o n y m w ro g u , k tó re m u zaw dzięcza ł, te całe życie m iał zm arn o w an e ... T y m w ro ­g iem był b a ro n O tto de F u lda .

W chw ili, k iedy g łó w n o d o w o d z ą c y ro zp acz liw ej o b ro n ie rzucił w sz y s t­

k ie swe pułki na pew ną k lęskę , h ra b ia szed ł w bój z ty m dz iw n y m u śm ie ­chem , k tó re g o n aw e t n ie u s tra s z o n y zw vk le Ł az ik tak p rz e s tra sz y ł się w ów ­czas w k o sza rach .

— T en ro zk az każe nam iść na pe­w n ą , a zupełn ie n iep o ttzeb rią śm ierć . A le w g ru n c ie rzeczy , co m nie to o b ­chodzi!... N are szc ie b ęd z iem y zab ijać 1 — p o m y śla ł de L o h au .

G łosem p e łn y m ra d o sn e g o zap a łu z a w o ła ł :

— N ap rzó d !... D o b o ju IW jednej i b itw jak iś żo łn ie rz 13-gd

p u łk u p iech o ty p ru sk ie j w y ce lo w ał p ro s to w Janka T h u v a n a . k to rv zg i­n ą łb y n iech y b n ie , ale h rab ia p rz y sz e d ł m u z pom ocą — pchnął N iem ca sza ­b lą , a d o o ca lo n eg o z a w o ła ł: — U w a­żaj T h u v a n !

W alczy li w ted y w jak ie jś w iosce. Wt ło cz en i w w ą s k ą u l i czkę , nie m ogli się p o su w ać n ap rzó d , bo m ieli p rzed sobą b a ry k ad y Po obu s tro n a c h eta­ty dom y Z zas ło n ię ty ch m a te ra c am i O kien padały na nich zd rad liw e s trza ły , n ie m o żn a się by ło co fnąć , bo z ty łu n a d b ie g a ły z pom ocą now e sze reg i w a l c z ą c y c h . K a p itan dc L o h au o d ra - sru z o rje n to w a ł się w ro zp acz liw ej sy­tu a c ji, w idzia ł ty lk o jedną jedyną d ro ­gę ra tu n k u , po d n ió sł więc szab lę do g ó ry i k rzy k n ą ł na sw oich lu d z i:

— Za m ną , n a p rz ó d !... N a p rz ó d ! P o d g ra d e m kul n ieprzy jacielsk ich"

rzu c ił sie na czele sw eg o od d z ia łu w je d n ą z p o p rzeczn y ch u liczek Z d aw a­ło się, że jest to czyn sza leńca , p rzy k o ń c u bow iem u liczk i sta li N iem cy. H ra b ia w pe łn y m g a lo p ie p rze jech a ł p rz e z ich szereg i, p rzesk o czy ł b a ry k a ­dę R ów nie szczęśliw ie udało m u się uc iec p rzed w y słan e in i za nim w po­g o ń i w ten sp osób ocalił g a rs tk ę sw o ­ich żo łn ierzy T o by ło w szy stk o , co z o s ta ło z d z ie ln eg o pułku k ira s je ró w , k tó ry p rzed trz e m a zaledw ie ty g o d n ia ­m i defilow ał w w sp an ia ły m szy k u po u licach W ersa lu ...

W p a rę dni p ó źn ie j odd z ia ł de L o ­h a u ‘a po łączy ł się pud C hał on z re sz tą a rm ji i zosta ł w cielony do innej dy w i­zji. S ta ry T h u v a n me mOgł naw et p rz y p u sz c z ać , żc k łam stw o jego było aż do n a jd ro b n ie jsz y c h szczegó łów p raw d z iw e Ja n n a p ra w d ę n a leża ł do tych o ca lo n y ch żo łn ie rzy , z k tó ry c h z o s t da u tw o rzo n a now a a rm ja pod jyo d zą M ac-M ah u tia ,'

O jc iec nic m ógł go zobaczyć w śród sze reg ó w , p rzech o d zący ch p rzez m ost p o n to n o w y pud R em illy , po n iew aż h rab ia dc L o h a u z w łasn e j in ic ja ty w y p rzc jrro w ad ził sw oją k a w a le rię p rzez w y g o d n y , szero k i m ost ko le jo w y w B azeilles, o k tó ry m n ie pom y śla ł ża ­den z w odzów .

W chw ili, k iedv żona i m a tk a la n a d rża ły z n iep ew n o śc i o los d ro g ie g o dziecka i m ęża , łan p rz e je z d za ł tuż koło sw o je j w iosk i ro d z in n e j i g d vby ty lk o p rzesk o czy ) p rzez d ro g ę , m ógłby uśc isnąć sw oich d aw n o n iew id z ian y ch n a jb liż szy ch . N ie pozw o liło m u na to jednak poczucie d y scy p lin y w o jsk o ­w ej... Z w rócił ty lk o g ło w ę w s tro n ę dom u.

N a z a ju trz , o św icie m óg ł w ejść na jedno z w zg ó rz , skąd s ta ra ł się d o jrzeć w ioskę ro d z in n ą . P o g rą ż o n y w sm u t­nych ro zm y ślan iach , nie zau w aży ł k a ­p itan a , k tó ry p rzy szed ł, abv o b e jrzeć p a n o ra m ę o b y d w u b rzeg ó w M ozy,

P o d M o rsb o rn , g d v b y nie ich k ap i­tan , Jan zo s ta łb y zab ity C o za w sty d . O d te g o dnia p rzy sięg li sobie, że n ic będą go sp u szczać z oka. N ie ro z łącze - ni d ep ta li mu dosło w n ie po p ię ta c h , sta li się jego jakby cieniem . D la teg o słyszeli rów n ież i tę ro zm o w ę k a p ita ­na i do w ied z ie li się o sm u tn e m m ał­żeń s tw ie Jana .

M iody T h u v a n n ag le się czem ś z a ­n iepoko ił.

— B o ż e ! — zaw ołał. — P rzec ież , tam na h o ry zo n c ie p łoną nad b rz e g a ­mi M ozy dom y B azeilles!

K a p ita n de L o h au p odn iósł g ło w ę i p o p a trz a ł we w sk azan y m k ie ru n k u , ze złością zacisnął pięści i aż d o k rw i wbi) p azn o g c ie w dłonie.

— T ak , tak , to są s trz a ły b a te ry j, u s ta w io n y c h w R em illy , k tó re p rz y g o ­to w u ją się do g e n e ra ln e g o a ta k u — o dezw ał się k ap itan . — N ie s te ty , złv los s taw ia nas d z isia j, tak sam o jak p u d R e isch o ffen , zd a ła od pu łków ba-

0 św icie m ó g ł w e jść na je d n o z w z g ó rz , skąd s ta ra ł się d o jrz e ć w io sk ąrodzinną

— Tałć, — rzek ł h ra b ia sw ym m i­łym g łosem — ro zu m iem tw ó j sm u te k M yślisz zapew nie o sw oich n a jb liż ­szych , k tó rz y m ozc m ieszk a ją n ied a ­leko s tąd i n iep o k o ją się o sv iia? ...

— T o p raw d a , jianic k ap itan ie . Już od d łu ższeg o czasu m e m iałem ud nich żadnych w iad o m o śc i i boję *ię. że oni ró w n ież nic d o s ta li m oich listów ...

— T o jest p raw ie pew ne, zw łaszcza jeśli w eźm iem y pod u w ag ę n ies ły ch an e zam ieszan ie o s ta tn ic h dni.

— A ch, B o ż e ! W tak im raz ie m y ­ślą p ew nie , że u m arłem .. B iedna H e n ­ry k a I Jakżeż m usi ro zp aczać I...

— Czy to tw o ja s io s tra , T h u v a n ?M oja żona, pan ie k a p ita n ie I

V— A l Je s te ś ż o n a ty ?— T a k . ożen iłem się na dw a dni

p rz e d w y ru szen iem w pole...W jed n y m ze sw oich lis tów do żo­

n y Jan p isał, że poczuł dla h ra b ie g o jakąś dz iw ną sy m p a tię od p ie rw szeg o sp o rzen ie . D e L o h au po lub ił tak że m ło d z ień ca szczerze i se rd eczn ie za ­p rzy jaźn ili się ze sobą m im o ró żn icy s ta n o w isk a i w ieku .

— O h o , nasz s ta ry nie jest z a ro z u ­m iały I — z zad o w o len iem s k o n s ta to ­w ał Ł azik .

— W ia d o m o ! — p rz y ta k n ą ł K o k o t.O b y d w a j „C ap i C a p e k “ o p ie k o w a ­

li się Janem n ad zw y cza j su m ien n ie , poko ch a li go i p rzy w iąza li się do n ie ­g o p o p ro s i u jak dw a w ierne psy. W czasie b itw y czuli się w sw oim żyw io ­le, bili się dla sam ej p rz y je m n o śc i w al­ki, a le te ra z p rzy św ieca ła im jedna now a m y ś l : c h ro n ić „b ę b n a “ , jakn azy w ali Jana Byli te ra z jeszcze b a r ­dziej w aleczn i i dz ie ln i i n a p ra w d ę 4 o y ili $ w sze lk ich n ie b e z p ie cz e ń s tw .

w arsk ich , g d y ż s to ją o n e n a p rzec i- w nem skrzyd le .

— T c , Ł azik , s ły szy sz? — szepnął K o k o t do ucha p rzy jac ie la . — O n ty l­ko ciągle m yśli o ty m sw oim b aro n ie dc F u ld a , cz> jak m u tam ... A to ci he­ca. . |a k m yślisz, czy i ty m razem nie »po tkam y się i n im ?

— K to to w ic? — o d p o w ied z ia ł Ł az ik . •

H ra b ia ty m czasem p iln ie p rz y g lą ­dał się po okolicy i o b se rw o w a ł u s ta ­w icznie w ojsk n ie p rz y ja c ie lsk ich , s ta ­ra jąc się po zn ać p lan ich o fenzyw y ... P o chw ili w y k rz y k n ą ł:

— Nic pom yliłem się w m oich p rz e ­w id y w an iach . ju t ro N iem cy o to czą n as ze w szy stk ich s tro n i b ęd z iem y bezsiln i w obec nich I... jak m o g ą nasi dow ódcy nie w idzieć te g o !... Ich g łu ­p o ta jest w prost z a s tra sz a jąc a ... D o­p raw d y nie m ogę bvć im p o słu szn y , zdając sobie sp raw ę ze w szy s tk ich b łędnych posun ięć ...

T h u v a n p a trz a ł p rzez ca ły czas jak ­by u rzeczo n y w p ło n ącą co raz b a rd z ie j w ioskę ro d z in n ą , w reszc ie , nie m ów iąc an i słow a, począł iść w ty m k ie ru n k u , ale k ap itan zag ro d z ił mu d ro g ę .

— Co robisz T h u v a n ? Gdzie ch cesz iść?

— P an ie k a p ita n ie — rz e k ł g ło semstan o w czy m , zd ecy d o w an y m na w szy ­s tk o — d la teg o , że g e n e ra ło w ie nie um ieją zw yciężyć, ja m am p a trz e ć sp o ko jn ie na p łonącą w ieś m o ją ? Je ­stem o kilka k ro k ó w od m oich n a j­b liższych , k tó rz y m oże p o trz e b u ją m o ­jej pom ocy , m oże N iem cy z a b ija ją R h , m o rd u ją , a ja m am b r ć b ie rn y m w i­dzem ?... O . n ie ! N ig d y ! . P rz e n ig d y ! N ie m ogę się n a tę zgodzić« m u szę

tam iść!... P ro sz ę m n ie puścić , p a n ią k a p ita n ie 1

— Z a s ta n ó w się, T h u v a n ?Ja n nie m ia ł z am ia ru zaw ró c ić t

d ro g i, w ów czas de L o h a u zd ecy d o w ał, że trz e b a dz ia łać en e rg iczn ie j. D ał znak Ł az ik o w i i K o k o to w i, a ci p o ­chw ycili k o leg ę w sw o je silne ra m io ­na.

— Z ap o m in asz , T h u v a n , że d eze r­cja w czasie w ojny k a ra n a jest śm ie r­cią?... Czy ch cesz m nie zm usić do te ­g o ? — rzek ł z p o z o rn ą sz o rs tk o śc ią h rab ia .

Jan o b e z w ła d n io n y i p rz e k o n a n y 1 przez k o c h an eg o k a p ita n a za łam ał się, dw ie łzv sp ły n ę ły po jeg o w y b lad ły ch po liczkach .

C zuł n ie p o w s trz y m a n ą p o trz e b ę p o d z ie len ia się z k im ś życz liw ym w sp o m n ien iam i, k tó re c isnęły m u się do g łow y .

D rżący m ze w zru szen ia g ło sem za­czął o p o w iad ać , w sp o m in a ł szczęśliw e d z iec iń s tw o , d o b ro ć m atk i, sz la c h e t­n o ść ojca. a p o te m p ie rw sze u czucie , k tó re w zbudziła w nim to w a rz y sz k a za b a w d z iec in n y ch . U czucie zm ien i­ło się w k ró tc e w m iłość tak g o rącą , taić p ło m ien n ą , że dla niej g o tów był na­w et zap o m n ieć o sw o im o b o w iązk u w zg lęd em o jczy zn y .

O . H e n ry k o ! N a jd ro ż sz a H e­n iu !... C zy żb y ś p rzew id z ia ła w ted y , że się już n ig d y nie zo b aczy m y ?!

Ł az ik i K o k o t, d w a j „C ap i C a p e k " , s łu c h a ją c sw eg o ko leg i, w zru szy li się tern jeg o o p o w iad an iem o zveiu spo- k o jn e tn i p rzep e łn io n em m iłością. Ci dw aj w łóczędzy nie znali zupełn ie uczu ć ro d z in n y ch , n a w e t p raw d ziw ie n ig d y n ik o g o nie kochali... N ie m ieli na to p o p ro s tu czasu , an i sp o so h n o ś ti. Ż ycie w o jsk o w e i w o jen n e , pełne n ie­sp o d z ian ek i d z iw n y ch p rzó d , poch ło ­n ę ło ich o d d aw n a i całkow icie . Żyli zaw sze z d n ia n a dz ień , ju t r o m ało ich in te re so w a ło ...

O p o w iad an ie Jana zro b iło ta k ż e d u ­że w rażen ie i na k a p ita n ie de L ohau . W id o czn ie p rz \ p o m n ia ł ón sob ie ja­k ieś w łasne n iew eso łe p rzeży c ia , bo d z iw n y sm u tek m alo w ał się na jego tw a rz y i ręce d rża ły m u n e rw ow o . P o d b ieg ł do Jana , chw ycił g o za rękę i rzek ł w z ru sz o n y :

— S łu ch a j, T h u v a n ! D z is ia j n ie po ­zw olę ci za żadne sk a rb y popełn ić de­zercji. je s te m jednak pew ien , te ju­tro b ęd z iem y o s ta te c z n ie pobici D"d m u ram i S ed an u . W te n c z as n ap ew n o i ce sa rz o puśc i nas. W ó w czas będę się czu ł zw o ln iony od o b o w iązk u ja­k ieg o k o lw iek p o słu szeń stw a ... P rz y s ię ­g am B ogu, T h u v a n , że ju tro sam po­p ro w a d z ę cię ta m , g d z ie cię w zyw a n a jśw ię tsz e u czucie , a ja m u szę tak że iść ta m w y m ie rzy ć sp raw ied liw o ść i p om ścić w ielką m o ją k rzy w d ę ...

H ra b ia de L o h a u p rzez całą noc s ta ł obok Ja n a , p a trz ą c z gn iew em i n ien aw iśc ią na p rz y g o to w a n ia p u ł­ków b a w a rsk ic h , k tó re szykow ały się do z ta k u na b iedną w ioskę. Z daleka na h o ry zo n c ie w idać b y ło B azeilles.

Za n im i s ta li o b ad w a j C ap i C ap ek , w ściek li na ty ch , co tak i ból sp raw ia li tym d w um u k o ch an y m p rzez nich lu­d z io m , k tó ry m byli o d an i szcze rze d u ­szą i ciałem .

— C h o le ra ! — k lą ł sc icha d aw n y u liczn ik p a ry sk i. — J u tro p o b aw im y się z n im i. N iech -n o m i się ty lk o k tó ­ry P ru sa k n aw in ie pod łapę , p sia k rew , będzie się m iał sp y szn a . w k ażd y m ra ­zie nie ręczę za jeg o całość.

K o k o t nie w y p o w ied z ia ł sw ego zda­n ia na ten te m a t, ale z z ac ię teg o i złe­g o w y ra z u jego tw a rz y m ożna b y ło w y czy tać , że i on p o p rzy s iąg ł k rw aw ą z e m stę i ty lk o czekał na okazję .

iCiee (talary lutro.1

Page 6: IV. PONIEDZIAŁEK, 11 HITFRO 1935 R. NR. 41 Potworna ...Hałaśliwa Sir. > sprzeczka w Miałcy mikełowskiei.,ti i & O E M Q g O S Z r Nr. 41 — II.2. 35. Kantor z Mikołowa, czy

Wspaniały sukces śląskich łyżwiarzy na mistrzostwach Polski

P o p o n i c i o n a i © r « $ l S » e r i s s i ü s i r z e i H m lNa Sztucznym T orze w K atowicach

odbyta się w ciągu soboty i niedzieli jed* na z najw ażniejszych rozgryw ek naszych łyżw iarzy o m istrzostw a Polski, powie­rzona do przeprow adzenia Si- Tow. Łyż­w iarskiem u w Katowicach. W arunki a t­m osferyczne byty korzystne dla zaw o­dów , ale ostry mróz (15 stopni) spowo­dow ał matą frekw encję publiczności. W niedzielę, podczas zaw odów , obecnych by ło około 500 osób Udział startu jących ńaogół me byt zbyt wielki, przyczem naj­w ięcej zaw odników dał Śląsk, następnie W arszaw a. Lw ów i Bielsko. O rganiza­cyjnie zaw ody s ta ły na zadaw alającym poziomie-

O Ile chodź? o s ta r t śląskich zaw odni­ków , to należy z w elkiem uznaniem pod­kreślić doskonale wyniki, jakie oni uzys­kali praw.te we w szystkich konkurencjach.Najbardziej ciekaw ie zapow iadała się kon­kurencja w śród panów . U panów zano­siło się na decydującą^ rozgryw kę pomię­dzy zeszłorocznym m istrzem Polski, S ta ­niszew skim , a obiecującym łyżw iarzem S. T. L-, G robertem . Jak było do prze­widzenia. zw ycięstw o przypadło w udzia­le G robertow i. bowiem ze w szystkich sześciu konkurentów w ykazał najlepsze um iejętności, przyczem szczególnie w iez- dzie popisowej przew yższał bardzo w y ­raźn ie innych. G robert w ykonał szereg bardzo ładnych i trudnych figur z wielka łatw ością i bez jakiejkolwiek trem v. co bynajm niej nie można powiedzieć o S ta­niszew skim . P rogram jego jazdy był b a r dzo blady i zajęcie przez niego drugiego miejsca stanow i wielką tajem nicę sędz ów Staniszew ski ustępow ał swojemu koledze k ubowemu. Kosiorkowi. i poza „p eruetą siadaną“ oraz jednym mało efektow nym skokiem nic c iekaw szego nie pokazała.

G robert jeździł z niezw ykłą płynno­ścią i było widać, że trening w Wiedniu w yszed ł mu na dobre. D otyczy u głów - a.e piękna, z jakiem w ykonał poszczegól­ne figury. Do najbardziej udanych zali­czyć należy .,M ound'', na zakończenie po­pisu. P ew ną niespodziankę, jaK już wspo­mnieliśmy. spraw ił Kosiorek z W arsza­w y. Zajęcie przez niego dalszego miejsca należy jedynie kłaść n a .k a ro nieosz.ifo- w anej jeszcze jazdy szkolnej. W każdym raz e kryje s ię , w nim wielki ta len t G braciach B reslauerach musimy się i ów* nież w ypow iedzieć pochlebnie, bow ein ich popisy należały do udanych, a 1 młod­szy B res.auer, A rtur, w ykonał swój pro­gram bardzo efektownie. Na ostä ta .em m .ejscu znalazł isię H ein rich ,.młody jesz­cze łyźw .arz z Bielska. Naogó! trzeba przyznać, że panów nie cechow ał taki spokój. jaki zauw ażyliśm y u I pań. Mi­strzem Polski został G robert z S. i , L, K atow ice zdobyw ając 292 p k t na 396 m ożliw ych. 2. S taniszew ski (W arszaw ą) 279 pkt. 3. B reslauer Paw el S. i . L Ka­tow ice 257 pkt. 4. B reslauer A rtur 255 pk t 5. Kalor S. T . Ł . 221 pkt, 6. Kosio­rek (W arszaw a). 7- Heinrich (Bielsku).

O stra walka zapow iadała s*e pomię­d z y paniam i. Zeszłoroczna m istrzyni Poisk., p. ł-opow lozow a z K an w ie , m ała trudne a .d a n e utrzym ania ty ’utu. jed rak trzeb a i wiedzieć, że słus-n ie znalazł się on i w tym roku w jej godnych rękach. Z w szystkich konkurentek ona ,je d y n e w ykonała jedną z najtruda ejszych i gur „A xelpausena“. Na drug em miejscu zna­lazła się niespodziew anie P reisów ną, któ­ra od ostatnich m istrzostw Śląska popia." w iła się niebywale- R ów nież bardzo efek­tow nie 1 w ypadły popisy Ziajów nej. Nie m ożem y przem ilczeć da 'e j doskonałego w rażena, jakie pozostaw iła po sobie Czo* rów na. U w ażam y, że pow inna była się znaleźć na lepszem miejscu, gdyż chociaż nie jeździła z takiem tempem, jak jej kon­kurentki, to jednak w ykonane przez nią figury b y ły bardzo piękne i trudne- W y ­niki pań są następujące: M istrzynią Pol­ski po raz drugi została Popow ieżow ą, »dobyw ając na 210 możliwych 146 pkt, 2. P re isów ną 126 pkt. 3. Ziajówna 113 p k t. 4 G zorów na 112 pkt. W szystk ie żaw o d n łczki należą do Ś T. Ł. Katowice, c o uw ażać należy za bardzo wielki suk- ees. .

Pew nego rodzaju atraxeja była walka konkurencji parami. M istrzowska para P o lsk i: BMorówna — Kowalski : znalazła W tym roku trzech godnych konkurentów.

Interesująco zapowiada! się -pojedy­

nek pom iędzy pow yższą parą. a wice­mistrzami V o lsk i, Chachlewską i Thcue- rem. Ostatnim chodz.fo o zrew anżow a­nie się za ub. m istrzostw a. Tym czasem niespodziewanie groźnemi okazały się dwie następna Pary. rodzeństw o Kałuso­wie ze Śląska , mało znana para Kisleró- wna — Lew czyński ze Lwowa. Klasę dla siebie stanow iła jednak para Biloró- wna — Kowalski. Program ich w ykona­ny był z niesłychaną Precyzją i n ejed- nokrotnie zaw ierał szereg trudnych figur. Słusznie też para ta zd ob iła m istrzostw o Polski. Wielkim skandalem nazwać trze­ba przyznanie w icem istrzostw a parze C hachlew ska — Theuer. Ustępowali oni daleko m istrzow skiej parze, a naw et w y­raźnie i pozostałym parom. Zdaniem naszem, drug s miejsce słusznie należało Się parze rodzeństwu Kalusów, lub parze lwowskiej, Kislenównie { Leszczyńskie­mu. Ślązacy w ykonali swój P rogram bardzo estetycznie, a Lwowianie poka­

zali naw et szereg nowych figur, w ykona­nych zresztą z wielką starannością. Że w icem istrzostw o należało im się słusznie, św iadczy chociażby lepsza punktacja, od w icem istrzowskiej pary. Dumni ponie­kąd musimy być z rodzeństw a Kalusów i niewątpliwie w następnym roku usły­szym y jeszcze o nich wiele.

Wyniki konkurencji param,: są nastę­pujące: I) Bilerówna — Kowalski 9,8 pkt, 2) Chachlewska — Theuer 8,7 pkt., 3) Ka­łusow ie 8,3 Pkt„ 4) Kislerówna 8,73 pkt.

Podkreślić należy przedew szystk em piękne wyn.ki, jakie uzyskali w pow yż­szych zawodach łyżw iarze śląscy, co jest rezultatem w pierw szym rzędzie istnie­nia Sztucznego Toru, a w drugim pracy zarządu S. T. Ł. oraz trenera De com be. Mamy nadzieję, że łyźw .arze śląscy me ustaną w pracy i godnie przygotują s'"ę d® zbł żającej się Olimpiady w Gartnisch

Partenkirehen.

I

Na sztucznem lodowisku w Katowicach odbywają się łyżwiarskie mistrzostwa Polski. Ilustracja przedstawia zawodników oraz sędziów. 3-d od prawej z opaską na rękach, Grobert (Ś. T. Ł. Katowice), mistrz HoIskJ na rok bieżący. ro t. Cz. 1 nitka.

S O N I A H E N I Ep o r a i S - i i g ś w i o i e a

w arowa Jazda zasłużyła $ob’e w całe) pełni na zdobyte przez nią wicemistrzostwo, przed dawniejszą wic «mistrzynią, p, Hiilthen (Szwe­cja).

Ostateczna klasyfkacja jest n ^ e p tiia c a ; I) Sonią Henie (Norwegia) notą 7. 2) Co|zed- ge (Anglja) nota 17, 3) Hulten (Szwecja) nota 22 4) Stenuf (Austria) n®ta 29. 5) Butler (An­glia) nota 38, 6) Deksler (Austrja) n<na 42.

W Wiedniu odbyły sie łyżwiarskie mistrzo­stwa świata w leździe figurowe) part. przy­czem Sonia Henie zdołała poraź 9-ty zdobyć zaszczytny tytuł. Zaznaczyć wypada, iż świet­na zawodniczka austriacka p L LandbecK spowodu n'edyspozycji nie startowała. pOza- tem nie stawiła sie równ eż z niewiadomych przyczyn mistrzyni Niemiec, p. M Herber.

Pewna niespodziankę zgotowała l 'c n v w widzom młoda Angielka Colzedge, która bra-

i m s I l i t aSt. Marasars ezuiarty w tilcgo zjazdowym o m'strzastwo Gs&ßhosIowaBfi

W ub. soobtę odbył się w S tarym Smo* froiwiek nie bez m niejszych szans starto - kowcu bieg zjazdowy o wielka nagrodę wali Czesi. Polacy, jak wiadomo, wogó- Czechosłowacjl. do którego stanęli nnjlep- |y dotychczas nie startow ali w biegachsi zjazdowcy Austrjf, Rumunji, Czecho. Słowacji i Polski. Bieg pow yższy był za,

zjazdow ych I dlatego też startu St. M a. rusarZg i Bronka Czecha, oczekiwano z

razem pierw szą konkurencją z imprez, wielkim zainersow aniem . Zdołali oni nie uradzatiych przez Czechosłow. Związek spodziewanie potw ierdzić sw ą w ysoką N arciarski g okaz) m istrzostw narciarskich klasę, przyczem M arusarz zajął 4 miejsce, Europy (Fis), jakie urządza Czechosfowa- a Bronek Czeeh 9-te. Jeśli się zw aży, że cja pod koniec bież. tygodn'a. Bo biegu różnica czasów jest minimalna | wynosi pow yższego stanęło na starcie 163 za wo- zaledwie kilka sekund, to miejsce Pola- dmków, przyczem zewzględu na dokucz, ków uw ażać należy za bardzo wielki suk. lfwe zimno, oraz bardzo trudną trasę . za . ces. Zw ycięzcą został Schroll (Austrja) wodnicy musieli w ykazać niebylęjakie w czasie 6.43,8: 2) M ajer (Austria) 6.51. umiejętności. S ta rt odbył się na w ysoko- 3) M att (Austria) 6.59,6; 4) M arusarz Sc! 2.200 mtr., z różnica wzniesienia 900 (Polska) 7.04,2; 5) E inger'e (Austrja)rntr., na p rzestrzen i 5.5 khn. Połow a tra . 7.03.8; 6) Kraus (Ch. D. W ); 7) H auser sy podobna była do biegu płaskiego tak, (Austria): 8) Kralinger (A ustrja); 9) Czech że musiano się posługiwać kijkami. 7.23; 10) Szefer (Rumunia) "

Faw orytam i biegu byli A ustriacy, acz«,

Lekkoatleci śląscy Grzęd waźnem zadaniem

W tych dniach odbyło się w Katowi­cach sfinalizowanie umowy sensacyjnego

Drobne sportowe— Cochei rozpoczął swoją podróż dokoła 6w iata.

Były tm strs św iata w tendsJ*, Coche-t. udał sit*, okrceate w daleką eodr&ż do Egiptu, gdzje w a lkumi as-Lach izamierza wygłosić kilka odczytów aa tem at te- elsa.

—- Borotra — Pron w ftnale mistrzostw tenłsowydi Francji. Rozgrywane od azereru duj w hali mistrzostwa Fraaeli w tenisie, dobiegają obecnie końca. Do tonal« g ry pojedyńazetj panów za kwa KM kowala się 8-orotra (Fran­cja) i Prenn (Niemcy); pierwszy pobhł w półfinale Jego rodaka Clamer a w stos. 7*5, 6:2, podczas gdy P'eu8„ po z ad ę te j walce, wyeliminował Ellmera (Szwa: car ja) s wysiłkiem 6:1, 6:0, 1:6, 6:3

•— Team narodowy Czechosłowacji — R eprezentacji Brna 13:2 (3:0, 4:0, 6:0). W B m is rozegrano przy bar­dzo mroźnej pogodzie spotkanie pomiędzy pcwy/.szemJ drużynami, zakończone W ysokiem zwycięstwem -eprezwi« tacyjnej drużyny Czechosłowacji. W tw ietnej formie znajdował się Malecek. który sam strzelił 7 bramek Po» zo&tałe punkty zdobyli kartadyjczyk Dolly 4 I Svitiovets 2. Bramki dla miejscowych strzelił Slama l

— S. Ruud zwycięża w biegu zjazdowym w Chama* ti!x. Rozegramy w ramaęh narciarskich mistrzostw cji bieg zjazdowy, zakończył się śwleunem ewyoieMwem Norwega S. Ruuda który trudną trasę pokonaj * cugu 3,25 mtauit, przed Szwajcarem W Sreuri i Framcuzem Viguolcz W kateg-orji pań. ! miejsce zdobyła p. Marti® neaux (Francja) przed Boulac (Szwajcarja)

— Słynny narciarz austriacki O. Lm dschner, dozttil podczas skoków próbnych aa skoczni w Schreibe:uaaii powa mej kontuzji Po przewiezieniu narciarza do szpl* tala. lekarze stwierdź*!} silny w strząs mózgu

— Nowy rekord światowy skoku wzwyż uwalił ostat* oi«o w Nowym Jorku zawodnik amerykański, murzyn Threa-dhiill, wynikiem 2 09 cm

— Reprezentacja żydów . klub. sporto­w ych „Makkabi“, w Polsce, zwróciła się do Śl. O. Z. B. z propozycja rozegrania meczu w dniu 17 marca .tuż przed wy­jazdem na Makabjadę. Żydzi żądają 1000 złotych. Niestety Śl. O. Z. B zrezygnuje z propozycji „Makkabi", bo?, iem na Ślą­sku nie ma sali. gdzieby można rozegrać to ciekawe spotkanie.

— Pogoń Katowice, sekcja hokejowa , wniosła protest przeciwko ważności za­wodów S. K. H. Pogoń, przegranych w stos. 3:1 przez Pogoń, gdyż w zespole S. K. H grał gracz Pogoni — Kucner, nie potwierdzony dla barw S. K. 11.

Schiefer nie weźmie nd iie ław lyluflarsK lcii m .s f fze s i . św ia ta

Jak nam z wiaro godnego źródła donuszą, mistrz świata w j ździe figurowej, Schaefer tAustrja). postanowił nie brać udziału w roz­pisanych na rok bieżący mistrzostwach świa­ta, albowiem wyznaczone kolegium sędziow­skie uważa za wrogo dla siebie usposobione.

Dla informacji podajemy skład sędziowski, wyznaczany na zawody o mistrzostwo świa­ta. mające się odbyć w najbl ższym czasie w Budapeszcie: pp. Szetidy, (Węgry). Somodl (Rummija). Voytisek (Czechosłowacja). Dr. Dany berg (Niemcy). Martineau (Angl'a), Griinauer (Austrja). Węgrzy uważają skład ten za najlepiej zestawiony. Kursuje j dnak pogłoska, iż starają się oni forsować mistrza W ęgier, Pataokiego, na lepsze miejsce.

Polscy f i i g - w ’fdotänoszq snkcesy « LondynieW Londynie rozpoczęły się w ub. piątek

mistrzostwa świata w tenisie stolo »ym. Na pieiwszy ogień rozgrywane są gry drużyno, we. Polska w tych rozgrywkach bierze udział i, jak dotychczas, odniosła już dwa cenne zwycięstwa W pierwszym dniu pokonała ona Irlandie w stos. 5:0. a w ub. sobotę, w tym samym stosunku. Holandię.

Polski zespół wystąp ł w składzie: Ehrlich, Pochoryle, Lowenkerz. który dopiero na klika godzin przed pierwszym meczem przybył d<* Londynu. W dalszych rozgrywkach Polska g r a w grupie drugiej, z Anglią, Szwajcarią, Indiami Niderlandzkienti, Indjami Brytyjskie* m l Czechosłowacją. Holandią i Rumunią.

Najpoważniejszym) faworytami tej grupy są Anglia 1 Czechosłowacja.

1*1

trójm eczu lekkoatletycznego pomiędzy reprezentacjam i W rocławia. Śląska Opol­skiego i Śląska polskiego. Spotkanie to odbędzie się poraź pierw szy w dniu 14 lin- ca tir,', na- je dnem z. boisk tutejszych,

przyczem delegat niemiecki w yraził ży­czenie. ażeby zawody te przeprow adzić w Chorzowie. Rewanż odbyć się ma mie­siąc później w Bytomiu, a trzecie spoi" banie w W rocławiu przewidziano na po­czątek sezonu roku 1936. Niemcy przy* gotowują się bardzo starannie do powyż* szych spotkań i już teraz urządzdi spe­cjalne grupy treningowe, ażeby kandy­datom swoim na przyszła O hm pjadę za­gw arantow ać iaknajlepsze przygotowanie. Zarządowi Śl. D. Z. L. A. zalecamy, roz­począć już teraz odpowiednie przygoto­wania naszej drużyny reprezentacyjnej, by spotkania te. jak zresztą większa c e ś ć dotychczas ro zecran v cli. zakończyły się równie.-1 zwycięstwem barw polskich.

Page 7: IV. PONIEDZIAŁEK, 11 HITFRO 1935 R. NR. 41 Potworna ...Hałaśliwa Sir. > sprzeczka w Miałcy mikełowskiei.,ti i & O E M Q g O S Z r Nr. 41 — II.2. 35. Kantor z Mikołowa, czy

znown zwycięstwo peisMcn iifltócisiow nad NiemcamiE » ® I s l s i Ś l € S @ ł s - H $ I e m i ® c l s i 3 : 2 € ® : 1 3 :© 2 : 1 ®

W Bytomiu, na lodowisku miejskiem, oóby l się w ub. sobotę p ierw szy w tym sezonie mecz hokejowy pomiędzy rep re­zentacjam i Śląska Polskiego i Opolskiego, k tó ry zakończy} się, po zaciętej i in tere­sującej grze, zw ycięstw em drużyny pol­skiej, co dowodzi w yższości polskiego ho­keja nad niemieckim.

Niemcy przygotow ali się do tego spotkania niezw ykle sumiennie 1 za wszel­ką cenę dążyli do zw ycięstw a. Zawody p rzy b ra ły charak ter meczu m iędzypań­stw ow ego. Po wejściu drużyn na lodo­wisko, odegrano hym ny państw ow e. W śród gości zauw ażyliśm y wicekousuia Bociańskiego z Opola o raz liczną kolonię polską.

P rzed rozpoczęciem zawodów pow itał Polaków p. Reuter z Bytom ia, poczem podziękow ał mu w imieniu Śląskiego Okrę­gu, dr. Skuiicz z Katowic.

D rużyna polska oparła sw oją repre­zentację w yłącznie na drużynach S. K. H.. oraz „Pogoń“ Katowice, a reprezentacja Ś ląska Opolskiego w ystąpiła w najlep­szym składzie z Podleską 1 Ullmanem na czole.

W pierw szej tercji lekko przew ażali później św ietnie usposobiony W ilimow- pier w szą bram kę. Dopiero w drtigej te r­cji Polacy zgrali się lepiej i prowadzili ró ­w norzędną już grę. Miejscowi bronią s'ę rozpaczliw ie 1 pragną za w sze'ka cenę u trzym ać wynik. W zamieszaniu pod- bram kow em W ilimowskł zdobyw a w y­rów nanie. W ostatniej tercji gra przy­b ra ła na ostrości. Obie drużyny dążą do zm iany wyników , przyczem nadspodzie­wanie dobrze zagryw a tu atak Pogoni z W ilimowskim, Całką ł Wilczkiem na cze­le. M iejscowym udaje się zdobyć pro­w adzenie przez Hilmana. lecz w minutę później świetnie uspoosbtony WHimow- skl w yrów nuje. Polacy zagryw ają b ar­dzo ładnie 1 w chwilę później z pięknej akcji, W ilimowskł pólgórnym strzałem »dobyw a zw ycięską bram kę. Omało co

Mistrzostwa saneczkom Enropy w Krynicy

W ub. nłedzłelę rozpoczęły się w Kry­nicy dw udniow e saneczkow e zaw ody o m istrzostw o Europy. W pierw szym dniu odby ły się jedynie dwa zjazdy, a to jedy­nek pań. panów i dwójki pań. W zaw o­dach startu je około 100 zaw odników : 35 P olaków , 25 Czechów, 12 Niemców, 14 A ustriaków , kilku W łochów 1 Norw egów . W pierw szym dniu u panów na czoło w ysunął się Niemiec Fitze I Norweg Ki­lian, z P olaków Emiger i Rączkiewicz.

W ftilfcu wierrzwefkW arta (Poznań) pokonała Stellę gnieźnień­

ską w hokeju w stosunku 4:2 (2:1, 0:1, 2:1). L. K. S. Trituni Łódź 6:6.

Bokserzy Zjednoczenia Łódzkiego pokonali rezerwę 1. K. P. Łódź w stosunku i 0:6. Przy- czem najciekawszą walkę stoczyli pomiędzy so­bą WoźniaMewicz z Cyranem, którą wygrał na punkty WoźniaMewicz.

W zawodach narciarskich we Lwowie, w biegu na 16 kim. zwycięży! J. Marusarz w cza­sie 1:04,43 przed Dawidkiem 1:05,25 l Zub­kiem.

Konkurs skoków narciarskich w Krynicy wy­grał Bursa z Zakopanego notą 215,9, skoki 37,40 mtr., przed Słowikiem 38,36 mtr.

Warszawianka pokonała Polonię warszaw­ską w meczu hokejowym w stosunku 7:3.

W niedzielnych rozgrywkach ping-pongo- wych o mistrzostwo świata w Londynie, Polska wygrała z Indjami Brytyjski emi w stosunku 5:1, a przegrała do najpoważniejszego konkurenta te j grupy Czechosłowacji, w stosunku 5:4.

Sekcja sportowa Wisły zakopiańskiej urzą­dziła w ub. niedzielę zawody narciarskie o na­grodę Makuszyńskiego, na przestrzeni 4 kim., z przeszkodami. Bieg wygra! Górski (Wisla) w czasie 21:54 min., przed Orlewiczem i Pradzia- dcm. Bieg zjazdowy dla niezakopiańczyków na przestrzeni 1700 mtr. wygra! u panów Regulski (Lwów) w czasie 2:45 przed Szńajdrem (War- szawa), Komandorskim (W arszawa). U pań pierwsza — Kozłowska (Mielec) przed Wojt- czakówną (Toruń).

— K onkurs skoków n arc ia rsk ic h we L w o w a w y g ra ł A. M aru sa rz skokam i 45 t 41 m, p rzed Ł uszczkiem 45 1 34,5 m.

— P ogoń L w ów — C racov ia 1:1 (0:0, OK). 1:1). M ecz hokejow y o m is trzostw o P o lsk i, ro ze g ra n y w e L w ow ie, zakończy ł s ę w ynikiem rem isow ym . B ram kę dla P og o n i zdoby ł H em m erling. dla C racovji K ow alski. G ra n ależała do b. c iek aw y ch

— W isła k rak o w sk a pokonała n as - m oneę lw ow ską w stosunku 10:4.

_ S trz e ec T oruń d w u k ro tn ie pokonał „V ere in für B ew egungssp ie le“ K rólew iec w hokeju w so b o tę 2:0, a w n edzielę 2:1

— K alb a rczy k zają ł w S t. M oritz 3-cie m ie jsce w biegu na 500 m tr.

— Legja W a rsz a w a pokonała A• Z. S Warszawa w hokeju 7;2,

byłoby się udało miejscowym w yrów nać, bo w ostatniej praw ie sekundzie, kiedy już sędzia odgwizdał zaw ody, Podleska strzela trzecią bram kę. W ynik jednak nie został zmieniony I Polacy w ygrali zasłu­żenia w stosunku 3:2.

Podkreślić należy u miejscowych kolo­salną ambicję. Najlepsze w rażenie pozo­stawili po sobie Podleska | H‘1man, a w bram ce Gry sok. Polacy m’eli najepszą część w ataku Pogoni, k tóry walnie przy­czynił się do zw ycięstw a barw polskich. Obrona, Doniec 1 W ieją, naogół stanęła na wysokości zadania, jak rów nież 1 bram karz Mefzner.K. S. RUCH WłFi KTF HAmtTK! —

«OK. K S. RT^MUNOWICE 10:0 (2:0. 3:0. 5:0).

Miejscowi zrewanżowali się za poniesioną

onegdaj porażkę z drużyną siemianowicką. Świetnie zagra! atak. przy ozem na specjalne podkreślenie zaslug-uje Lorek.

S. K. H pokonuje „łilndenburg" w hokeju 3:1, S. K.H. X Katowic r<xzegra.ł dnia 7 bm. w Zabrzu zaw ód;' przy­jacielskie w hokeju na lodzie z drużyną ..ftlmdembirrga“ , zwycięzcą nad .„Beuthen 09“ . Zwyciężył zasłużenie S. K H. w stosunku 3:1 (1:0. 1:1, 1:0). Zawody stały na bardzo wysokim poziomie. Ora była prowadzona przez wszys-tlde trzy tercje w ostrem tempie i była emocjo­nująca.

K.S. „06“ MYSŁOWICE — A.K.S. NIWKA 5:0 (0:0, 1:0, 4:0).

K.S. „09“ MYSŁOWICE - SJK#. KATO­WICE 3:0 (1:0. 1:0, 1:0),

Drużyna S.K.H. w składzie osłabianym. Bramki dla Mysłowic uzyskali Ruch 2 1

Ery del 1.

Pełka N ełiM ow a bite rekord? świstaW Warszawie rozpoczęły się w ub. sobotę

tegoroczne łyżwiarskie mistrzostwa Polski w jeździć szybkieI pań 1 panów. Na starcie stanęła słaba stawka dwtich zawodniczek i siedmiu za­wodników, przyczem. spowodu uczestniczenia w akademickich mistrzostwach zimowych w St. Morfkz. nie wzięli udziału naTspsl łyżxviarze polscy, jak Kalbarczyk, Lisiecki 1 Małecki.

Na zawodach rekordzistka Polski, p. Nehrin- gowa, pobiła rekord światowy w biegu na 3000 mtr.. osiaga’ac czas 6,22,4 min Dawniejszy -e- kord wynosił 6,24.2 min. 1 należał do Finki, Wemäe Lesche. Pozatem p. Nehrf-^owa pobiła jeszcze rekord Polski w biegu na 500 m., osią­

gając czas 58,7 sek. 1 bliąc swój dotychczaso­wy rekord o 0.3 sek. Druga zawodniczka, p. Rutynska z Polonii warszawskiej, rekordzistce wyraźnie ustępowała.

W konkurencjach męskich uzyskano nastę­pujące wyniki: W Wegu na 500 m. i 5 kim. wy­grał Kowalski (Polonia) w czasie 51,3 sek.' I 10,12.2 min.

W drugim dniu łyżwiarskich mistrzostw pol­skich w ieździe szybkiej, Nehriugowa zdobędą reko-d światowy na 5. kim , w czasie 10,54. Na 1500 mtr. Nehrinmw/a ustaliła nowy rekord Polski wvn'Hom 3:07. Mistrzostwo Polski u pa­nów zdobył Kowalski, u pań Nehriugowa.

to t zaajftwftl pnowiile prezesem pzia.W ciągu sofooty 1 niedzieli odbyło się

w W arszaw ie walne zebranie Polskie­go Związku Lekkoatletycznego, którem u przew odniczył p. prof. Szumlakowski z Lodzi. Na w stępie zebrania w ygłosił re fe ra t przedstaw iciel Państw ow ego Urzędu W ychow ania Fizycznego, kapi­tan Uchacz, k tóry ośw iadczył, źe P. U. W F. zam ierza przyjść z w ydatną pomo­cą lekkiej a tletyce przez zaangażow anie trenerów | budowę hal sportow ych. P rzem ów ienie delegata P. U. W . F. w y­w ołało zrozum iałe w rażenie, albowiem było to p ierw sze tęgo rodzaju ośw iadcze­nie. Zebrani uchwalili na o k res trzech

lat term inarz głównych rozgryw ek o mi­s trzostw o Polski. W roku 1935 m istrzo­stw a panów odbędą się w Białym stoku, pań w K rakow ie: w roku 1936 panów w Wilnie, pań w Lodzi; w roku 1937 panów na Śląsku, pań na Pom orzu.

W ybrano now y zarząd, na czele którego stanął ponownie Inż. Znajdowskl. Mislń- skl 1 Szlachciak w ybrani zostali w icepre­zesami. Pozatem weszli do zarządu Kuhł, Sienkiewicz, C .Foryś, Szenajch. W eiss, M iłobędzka, B aran. Nadano godność członków honorow ych W ładysław ow i FO- rysiow i i inż. Gołębiowskiemu % Bydgo­szczy.

KrólicM (C horzów )wygrywa bieg narriatskl

w KatowicachW ub. niedzielę odbyły się w Katowicach,

dzięki staraniom Śl. K. N. po 2-letnlej prawie przerwie, zawody narciarskie o sprawność dla pań i panów. Warunki śniegowe naogół nie by­ły nadzwyczajne, mimo silnego mrozu, pokrywa śnieżna była niezbyt grubą, mimo to zawody cieszyły się wielkiem zainteresowaniem. Nie­stety wskutek skradzenia chorągiewek na czę­ści trasy w okolicach Leśniczówki w Muehow- cu, kilka zawodników pomyliło drogę, tak, że zostali oni zdyskwalifikowani.

W biegu senjorów, 12 km., zwyciężył Kró- liski z Chorzowa w czasie 1,01,12. 2) Śniegoń (Szczygłowice) 1.03,42. 3) Michalski (Kato­wice) 1.04,37. 4) Fistori (Katowice) 1.07,11. 5) Wieroński (Chorzów) 1.08,36.

Wśród junjorów, 9 km., pierwsze miejsce zajął Kluzik (SKN. Katowice) 1.02,34. 2) Za- krzewskl 1.03,04. 3) Wityszkiewicz 1.04,54. 4) Groborz 1.07,34. 5) Brajter. 6) F o jt 7) Tuwin.

U pań pierwsze miejsce zajęła znana lek- koatletka Szuasówna w czasie 1.15,54, przy­czem panie zmyliły trasę i biegły trasą junjo­rów. 2) Dejanka 1.18,15. 3) Buchcianka 1.19,07. 4) Wytyszkiewiczówna 1.26,55.

Organizacja zawodów sprawna, leżała w rę­kach członków SKN. pp. Lipowczana, Kuli, Klu- zika i Gruszki

Z W s k p!li«cfske«!iK. S. STRZELEC PAWŁÓW — K. S. WALKA

MAKOSZOWY 5:3 (3:1).K. S. WALKA — F. S. S-4RK KOŃCZYCE

3:2 (0:0).K. S. 07 Slemiaijiovv.ce — K. S. 09 Mysło­

wice. Drugie piękne zwycięstwo odniósł K. S. 07 Siemianowice na swem boisku, bijąc silimy zespól K. S. 09 Mysłowice. Gra, pomimo złych warunków atmosferyczny t i , była bar­dzo szybka i ladina. Dobrze się spisa! bram­karz gości, który ochroni) swoją drużynę od większej porażki. Również Lat osiński w ataku stworzył swem zagraniem groźne sytuacje pod bramką K. S. 07 Siemianowice. Strzelcem pierwszej bramki dla K. S. 07 był Kasierot. Wy­równuje Latusińsk. w kitka minut później "z rzutu karnego. Z ładnej Komb,nacji Uorzalski — Golić i Kołodziej pnda druga bramka dla K. S. 07, strzelona przez Kołodzieja. Miody Kołodziej obiecuje być w przyszłości doskona­łym graczem. Duszą całego ataku K. S. 07 jest Goraalski na. pozycji póiłewej, który jest strzałowe dobrze dysponowany i ma dobry ciąg na bramkę. Trzecia bramka, zdobyta przez Gorzalskaego, była najładniejszą. W ostatnich minutach zrywa się K. S. 09 Mysło­wice do ataku, wynikiem czego jest zdobycie drugiej bramki dla Mysłowic przez Latusiń- skiego.K. K. S. POGOŃ KATOWICE — K. S. DIANA

KATOWICE 1:1 (1:1).Stała rywalizacja powyższy _h klubów i tym

razem nie dała definitywnego rozwiązania, któ­

rą z tych drużyn uważać należy za lepszą. Pozaciętej walce uzyskano wynik remisowy, któ­ry według przebiegu gry, uważać należy za sprawiedliwe odzwierciadleme meczu. Strzel­cem bramki dla Diany bvł Machimek, dla Po­goni Kinowski. Przcdmecz rezerw zakończył się również wynikSm remisowym 2:2. Na obu tych meczach obecna była tylko garstka wi­dzów .albowiem mroźna pogoda odstraszyła nawet najzaciętszych kibiców klubowych.Ż. S. STADjON CHORZÓW — R. K. S. NA-

PRZÓD CHORZÓW 12:2.Drużyna Stadjonu bez większego wysiłku

odniosła rekordowe zwycięstwo nad słabym naogół przeciwnikiem. Dalsze spotkania, ro­zegrane pomiędzy drużynami niższemu oby tych klubów, zakończyły się sukcesem Stadjonh, mianowicie rezerwa tego klubu pokonała re­zerwę Naprzodu w stosunku 3:2, a junjorzy od­nieśli przekonywujące zwycięstwo 7:0. _R. K. S. NAPRZÓD SZOPIENICE R K S.

GWIAZDA RORVI (1,0).R. K. S. NAPRZÓD SZOPIENICE REZERWA

2:2.R. K. S. NAPRZÓD ROŹDZ1EŃ — K. S.

STRZELEC NIKłSZOWIEC 5:1 (3:0).K. S. RUCH WIELKIE HAJDUKI — K. S.

CHORZÓW 4:0 (2:0).W dniu wczorajszym odbył się na boisku

mistrza Polski mecz pom ędzy osłabioną dru-' żvną "miejscowych, a leaderem Ligi Śląskiej. Podczas całej gry, Ruch wyraźnie przewa­żał I nie dopuścił' gości wogóle do głosu. Za­znaczyć wypada, iż drużyna mistrza wystą­piła bez szeregu najlepszych graczy, iii, :n. brak było Wadasa, Dziwi sza, Zorzyckiego, Wilimowsikiego. Debiut n o wópozy ska n-egogracza Diany katowickiej, Czemphza, wyp dł nadspodziewanie dobrze. Jako najlepszą część drużyny miejscowych uważać należy atak, który raiz po raz przeprowadza! bardzo ładne pociągnięcia i w równych odstępach zdobył bram ki przyczem strzelcami ich byli Peterk 2. oraz Giemza 1 Kublsz po Jedne!. Sędziował, z powodzeniem p Klosssek Widzów, ze względu na mroźna pogodę, stosunkowo ma­ło. bo zaledwie 1000 osób,RUCH NA TURNIEJU JUBILEUSZOWYM

„DIANY“ KATOWICKIEJ.Jak nas kierownictwo sekcji piłkarskej

Ruchu informuje, wystąpi mistrz Polski na najbliższych zawodach, urządzanych z okazji 30-lecia katowickiej „Diańy", ze swoją kom­pletną drużyną ligową, a więc z Wilimowskim I Peterk lern na czele.K.S. NAPRZÓD LIDINY — I. F. C. KATOWI­

CE 1:0 (1:0),Jedyne spotkanie z cyklu rozgrywek o mi­

strzostwo Ligi Śląskiej zakończyły się po obustronnie słabej grze, niklem zwycięstwem miejscowych, przyczem jedyną bramkę dnia zdobył Glueck. Na uspraw edlrwienie gospo­darzy należy zaznaczyć, że w dniu poprzed­nim urządzili dla swoich członków zabawę karnawałową i większa część graczy z tego powodu-była wyraźpie. zmęczona. ■ jK. S. STRZELEC BIFLSZOWJCE - K. S.

STRZELEC ZGODA 3:8 (2:31.B. B. S. V. BIELSKO - POCZTOW E'P. W.

KATOWICE 3:4 (1:3).K. S. Słowian Katowice — 07 Siemiano­

wice 7:0 (5:0).K. S. Dąb Katowice — A. K- S. Chorzów

1:2 (1:0).K.S.M. TĘCZA SZARLFJ - K. S RUCH RA­

DZIONKÓW 2:1 (0:1). ROZPOCZĘCIE UROCZYSTOŚCI JU BI­LEUSZOWYCH KS. DIANA KATOWICE

Na dzień 13 bin. przypada obchód 30- lecia założenia K. S. Diana Katowice Z tej okazji kierownictwo klubu urządzą szereg imprez piłkarskich, na czoło któ­rych wysuwa sie spotkanie mistrza Pol­ski „Rüchu“ z drużyna jubilata. Mecz 'eii rozegrany zostanie w dniu 17 bm. Poza­tem odbywają się. począwszy od dnia 10 bm., zawody junjorów o puhar. z udrą" łem drużyn młodocianych Kolejowego P. W., K. S. Pogoń, K. S. 06 Katowice i Dia­ny. W półfinale, rozegranym w d n u wczorajszym, odbyły się dwa spotkania zakończone następującemi wynikami:

K. S. 06 Katowice — K. K- S. Pogoń Katowice 0 :2 (0 :1)

Kolejowe P. W . Katowice — K. S. Diana Katowice 1:2 (1:1)

W ten sposób spotkanie finałowe od».' będzie się pomiędzy dzisiejszymi zw y­cięzcami, tj. KKS. Pogoń i K. S. D ana Katowice, a to w następną niedzielę o go­dzinie 9,30. na boisku Diany. T

POLSKA ZWYCIĘŻA WĘGRYw ßoßsie 9:7

J a r z q b e l c i r e m i i a w a ł z E i a r S e c s c i s iPoznań, 10. 2. Teł. wł.Wyniki walk są następujące:Jarząbek (P) remisuje z Enakesem, aczkol­

wiek Polak zasłużył na zwycięstwo. W wadze koguciej Rotholz wygrywa niespodziewanie do Lowals'a, mimo, że walkę miał najzupełniej wy­graną Węgier. W wadze piórkowej Kajnar po zaciętej walce przegrywa do Frygasa. Również I tutaj sędziowie wydali wynik mylny, gdyż zwycięstwo należało się Polakowi. W wadze lekkiej Sipiński pokona! po ciekawej 1 interesu­jącej walce na punkty Nemesa. W wadze pól średniej Seweryn!ak przegrywa niezasłużenie do Harangy'ego. Polak przez wszystkie trzy starcia lekko przeważał i szczególnie w zwarcia byl lepszx'm. PubFczność po tej walce długo protestowała, W wadze średniej Majcbrzydd

wypunktował mało rutynowanego Jelesa, przy­czem Węgier jedynie pod koniec walki był lep­szy. Majchrzycki naogół nie byl dysponowany 1 nie zaimponował. W wadze półciężkiej spot­kali się Zieliński I mistrz Europy Szigeti. Polak spoczątku silnie atakował i swoją taktyką za­skoczył zupełnie mistrza. Dopiero druga i trze­cia runda wykazały dość wyraźną przewagę Węgra i zadecydowały o jego ostatecznem zwy­cięstwie na punkty. Po tej walce stan meczu brzmiał 7:7 I publiczność niezadowolona, dłu­go protestowała Decydującą o ostatecznem zwycięstwie walkę rozegrali Piłat i Szabo. Po­lak początkowo bił nie nadzwyczajnie, jednak pod koniec pierwszego starcia, przeciwnik dwu­krotnie. poszedł na deski. Drugh runda wzięta sensacyjny obróŁ albowiem Polak silnym sier­

powym wykończył Węgra, wygrywając przez ‘ techniczny k. o.

Ostateczny stan meczu 9:7 dla Polski.Należy nadmienić. Iż jedyny przedstawicie!

Śląska w naszej reprezentacji, Jarząbek, bra-' wurową swą walką zdobył sobie ogólne uzna­nie i decyzja sędziów, mocą łtiórej .walkę 5egoi z Enekesem uznano za remisową, krzywdzi g o . w wysokim stopniu. Pierwsze starcie zakończy­ło się wysoką wygraną Jarząbka i dopiero dwa następne starcia były raczej wyrównane. Rów­nież wiele do życzenia pozostawiały orzeczenia sędziów w wadze półśredniej i piórkowej, gdzie skrzywdzono Polaków. Mecz odbył się w obec­ności 7 tvs. widzów w poznańskiej hali powy- stawowej.

Page 8: IV. PONIEDZIAŁEK, 11 HITFRO 1935 R. NR. 41 Potworna ...Hałaśliwa Sir. > sprzeczka w Miałcy mikełowskiei.,ti i & O E M Q g O S Z r Nr. 41 — II.2. 35. Kantor z Mikołowa, czy

S tr . 8 „ S I E D E M G Ä O S Z r

( S '

üi

: :¾

M M

« I

UWA&AGRVPA

' U W A G A G R V R A

Pan komornik zasrożony wspina się coraz to wyżej, by zapukać do drzwi Froncka i, sfantować — co najbliżej.

A tymczasem Froncek cwaniak skończył swoje malowanie — i, na drzwi swe je przyczepi!— to powstrzyma cię, mój panie!

Gdy „sekutnik“ to przeczytał,włosy dębem mu stan ę ły -------i ze strachu nogi pod nim — całkiem w kabłąk się ugięły.

Wieje teraz z tego domu, grypa bowiem — to rzecz brzydka. Froncek się zaś śmieje z niego —» że — się przeląkł tego kwitka.»

halszv ci a z tiastapf.

MIES IĘ CZ N Y ABONAMENT , J G R O S Z Y " Z DOSTAWA DO D O M U PRZEZ A G E N T Ó W LUB PRZEZ P O C Z T Ę W KRAJU Z ł . 2 . 3 1 rPRZY ZAMÓWIENIU W URZEDZIE P O C Z T . ZŁ.2.41

C E N N I K O G Ł O S Z E Ń W „ 7 G R O S Z A C H ' ' 1 POLE O W Y M I A R Z E 3 5 m m « 6 7 m m Z ł 2 0 O G Ł O S Z E N I A D R O B N E 2 0 GR. ZA S Ł O W O

Nmięjsżem podajemy, d ó łaskawej wiadomości Śzan. Czytelnikom m. Mysłowic | Janowa, że były roznosicie! gaż et. p M eczysław Kawec­ki (syn ag. p. Józefy Szreiberowej) N!E MA PRAWA INKASOWANIA należności za abo­

nament naszego pisma.

€ ć ło s s e in i« &

Przygody bezrobotnego Froncka

Z całego obszaru Alp dochodzą wiadomości o katastrofalnych lawinach śnieżnych. Kolumny ratownicze mają wiele pracy nad ratowaniem nieszczęśliwych narciarzy, zasypanych przez lawiny; w środku u góry A ro metrowej głębokości rowy, przekopane w poszukiwaniu zasy­

panych; na dole gruzy zburzonego przez lawinę domu, a na prawo chwilę znalezienia jednego z zasypanych.

TANIO wypożyczam kostiumy maskowe, tea« trdne. smokingi i fraki. Katowice, Staw; wa nr. 16 a, mieszkanie 8. 137

UCZEŃ krawiecki może się e głosić Józef Si­mon, Rybnik-Paruszowice, Przemysłowa 2

140

Smm na Itastu0 0 SŁYCHAC W PODOKRĘGU RYBNICKIM SOZPN?

Na posiedzeniu W. Q. J D ., ŚJ. O. Z. P. N. Podokręg Rybtiłk. z dnia 26 stycznia, uchiwalon-o:

Doriicsjenie K. S. S trzelec Gcnzyczki odnzucić, a lb > v iem przeprowadz-one dochodzenia wykazały, że zawody £r.z©prowadzono zigod-nde z ob 0-w.ią.zuijące-rru przepisami i Wem a ipowodu do ewtl. tiule waśnieni a takowych.

W niepnzekraczaLnym terminie do drnia 10 bm. br. fardeśłą wszystkie Kluby j Tow arzystw a sprawozdania z ©dbytyoh zawodów z drużynami zagrani cznonw w roku #34.

Ukarano następujące k łu ty : K. S. Gwiazda Skrzy­szów. karą 6,— zł. aa nioz am ó wiernie sędziego na zawo­dy. dnia 33 grudnia 1934 r., zawody c /a X. S. 37 Goł-1.0wice. X. S. Silesia Lubomia, karą 10 zł. za grywanie $ klubem niezrzeszonym M. P . Rogów, dnia 33 grudnia $934 r. bez zez wolem; a. K. S. Naprzód Ko koszy ce, karą # zł. za niezamówiiemle sędziego na saw ody drwa 23 grud­k a 1934 r., zawody c /a K. S. 32 Radziejów. K. S. M. P. Godów, karą 6 tA. za nioeamówienie sędziego na zawo-dy dnia 36 grudnia 1934 r . »awody c /a K. S. M. P. Wodzi­sław . T. S. 20 -Rybmik. karą 8 zł. za niezamówjenie sę­dziego na dzień 9 grudnia 1934 zaw ody c /a K. S. 33 Radziejów.

Ukarano następujących graczy: Szymurę Józefa, Szy- sm rę Wilhelma i Trybusia O&waiida z T. S. Błyskawica, Kop. Ema, 3 mieś. dyskwalifikacją cd 4. II. do 3. V. 1935 toku za słowną obrazę sędziego na zawodach c /a K. S. 1 Szyby Janko wice, dnia 33. 13. 1934 r. Bednorza Maksy­miliana z T. S. 20 Rybnik, dalszą dyskw. 3 miesięcy od 19. 11. do 16. V. br. za słowną obraizę i potgrótkii wzgl.sędziego podczas zarwodów dnia 26. 12. 1934 ?. c /a K. S.Roemer. Równocześnie zabrania się T . S. 20 Rybm.k, pod rygorem ukarania, .powienzenie Jatoicihikolw’ek5ą Jź funkcyj w y oj wspomnianemu graczowi w czasie Jego dyskwalifikacji.

Ukarano K. S. Najprzód 33 Rydułtowy crayw ną 1 *1.niedostarozetnie chorągiewek limjowyoh na zawodach

4aia 9. 12. 1934 r. c /a X. S. Naprzód Kotkcssyce.

Zabrania się K. S. Pierw szy ChwaJowice, pod rygę- eem ukarania, powierzenie jaikiejkolwiekbądź funkoM aa biosku członkowi D wo nokowi Janowi <z tom, i t w przy­szłości nalepy na porządkowych, w.zjgl. na sędziów lkijo­wych. wybierać ludzi odpowdedniejs-zych.

K. S . Wyzwolenie — K. S. Brynlca 2:1. Powyższe 5 8 wody odbyły się d-nda 2 bm. na boisku w Kamica:u

Polski Związek Narciarski organizuje w czasie od 22. II. do 1. III. br. w Zakopanem „Święto Zimy“, stanow'ace dalszy d ą s , Świę­ta Zimy“ w Krynicy. Program tej imprezy w Zakopanem, w czasie której odbędą się nar­ciarskie M ędzynarodowe Zawody o Mistrzo­stwo Polski, obejmuje:

W dniu 22. 11. Akademia jubileuszowa Pol­skiego Związku Narciarskiego.

W dniu 23. U. Narolarsk bieg 18 km. Wie­czorem: mecz hokejowy pom ęd.zy drużynami Hiiiidenburger Eislaufverein (niemiecka druży­na mistrz. G. Śląska) — K S. „Pogoń" (pol­ska drużyna m-strz. Śląska).

W dtr u 24. II. Skoki do kombmacii ? korr kurs skoków ołwairtyoh. O godzinie 18,30 roz­danie nart z „Funduszu Rozdawnictwa Nart“ PZN. — O godz 19-ei rnadanie nagród za Mi­strzostwa Polski. — O godz. 22 bal reprezen­

tacyjny w salach • Morskiego Oka 8 rest. V. „ Trzaski.

W dniu 25. I.. B!eg zjazdowy. — O godz. 12-ej .Podhalańskie Zapusty“ impreza o cha­rakterze folklorystycznym.

W dn’u 26. II. Slalom, oraz rozdanie na­gród za kombinację alpejską.

W dniu 27. II. „Kamował na nartach**, urządzany przez Klub Zakopiański. — Wie­czorem: Międzynarodowe pokazy jazdy figu­rowej na lodzie (z udziałem Niemiec, Austrji. Węgier i Poiski).

W dniu 28. II. Międzynarodowe pokazy Jar­dy figurowej na lodzie (z udziałem Niemiec, Austrii Węgier i Polski).

W dniu 1. III. Zawody saneczkarskie i bob. sleigbowe. — Wieczorem: przedstawienie gó­ralskie w Morskiern Oku.

„Święto Zimy“ w ZakopanemNarciarskie m istrzostw a Polski

Gospodanzc do «przerwy mieli więcej « g ry 1 w ykorzy­stując swą przew ażę, strzelili jedna bramkę. Po zmiai&e stron, obraz gry zmienia się na korzyść go-śti, którzy zaczynają ładnie kombinować l zdołali m etyl ko, w yrów ­nać, ale naw et zwyciężyć.

M istrzostwa plng-pongowe w Rybniku» Dnia 3-20 b. m. odbyły się w Rybniku zaw ody mlędzyakręgowe w K. S. M. grupy II. M istrzostwo zdobyła drużyna K. S- M. Rybnik, gaś -waceimistrzestwo K. S. M. Pszów. W singlu zdobył mistrzostwo Kamyczek z K. S. M. Rybnik p-nzed (MuiohałkJem z K. S. -M. Pszów, saś w grze -po­dwójnej para Kamyczek — —t y n i e c k i prized Kluszczy- kiem — Kolorzem, w szyscy s K. S. iM. Rybnik.

Walne zebranie st. R. K. S. „S iła " oddz. Mysłowice — Miejski Janów odbędzie etę dnia 17 lutego r. b. « godz. 14-ted, w lokalu p. PapońkI. przy cl. Janowskiej.

Sokół w Radoszowach urządza 17 fcm.. o godz. IS-tej. na salj p. Rekirsa w Kochłowicach zabawę taneczną, po­łączoną g występami gim nastyczne md.

K. S . M. Zawodzie gość# w Janowie, gdzie rozgry­wał zawody ptog-gXÄigowe s tamtejszym K. S. M.v wy­

grywając 6:3. Pojedyńcze g ry dały wyniki następujące: Janik — Jelonek 31:23, 13:21, Konieczko — Bobla 21.18. 11:21, 16:21, C hrist t - B-onozek 21:18, 31:18, Bron der — Olcy . 21:11, 24:22, Pyttel - Widlooh 21:11, 21:19. Sa­mek — Kudła 21:15, 21:15, Kolooh — Szmid 22:24, 21:15. 20 :22.

Ping-pong w Bogucicach. W ubiegłym tygodniu miej- soowa dro 'yna O. M. P. rozegrała zawody ping-p rugo­we s K. S. iM. Zawodzie, zwyciężając w stosunku 7.2, zaś w spotkaniu rewan owem 5:4. Z siódemki G. M. P. wyróżnił się ozternasroletaii Baron.

Walne zebranie K. S. Bytków odbędzie się 17 bm. @ godz. :10,30 w lokalu ip. BrysJa w Bytkowle.•

K o i i t ó s s e i« : W t ó r n iK, S . „$!ad:on,<l w Ch®s-z®a? e

W ub. piątek odbyło się w świetlicy Miejsik. Komitetu W . F. j P . W. w Cho-

Zwydęzca biegu narciarskiego na 18 km w Garmisch-Partenkirchen, Fin Sulo Nurmela,

rzow ie walne zebranie sekcji lekkoatle­tycznej K. S. Stadjon, przy udziale 90 członków. Zebraniu przew odniczył p. kpt. B ajka. Nowoobrany zarząd na rok 1935 ukonstytuow ał się w następującym skła­dzie: Kierownik sekcji P- Broił T „ za­stępca kier. p. Rzepuś K.. sekretarz p, kier. oddz. junjorów p. z.d.ł reA(, ae, Jonik J„ skarbnik p. Kubiarczyk. gospo­darz p. Nowak H., kapitan sportow y palt W ojtkiewicz L.. kier. oddz. pań p. Kału- żowa O., kier. oddz. panów p. W ojtkie­wicz L., kier. oddz. junjorów p. Rzepuś K .

W iększa część członków nowego za­rządu zasiadyw ała już w zarządzie po­przednim, co najlepiej dowodzi, iż człon­kowie sekcji Pres ponowny w ybór tych osób wykazali pełne do nich zaufanie.

Nowy zarząd zabrał się z miejsca ener­gicznie do pracy i już w najbi ższym cza­sie zam iera przeprow adzić w ew nęirzno- kiubowe m istrzostw a w hali.

Drukzein i nakładem Zakładów G raficznych i W ydaw niczych „P ulum a“ S. A. w K atow icach. — Redaktor od p o w ied zia ln y ; Stanisław N o g a t