GROCIK 1/2012

16

description

Materiał wytworzony w ramach projektu zrealizowanego w programie Akademia Orange

Transcript of GROCIK 1/2012

Page 1: GROCIK 1/2012
Page 2: GROCIK 1/2012

Dekalog dziennikarza

"Pisząc nie trzeba tak wyczerpywać przedmiotu, aby nic nie pozostało dla czytelnika. Nie chodzi wszako o to, aby ludzie czytali,

ale aby myśleli. "i

/Monteskiusz /

I. Pisz i mów prawdę. Zawsze staraj się dojść do prawdy, nawet gdy jest ona niewygodna.

II. Pamiętaj, abyś w dzień wolny nie pracował. W natłoku codziennej pracy i pogoni za sensacją dzień wolny spędź z rodziną i odpocznij w końcu.

III. Przygotuj się do wywiadu. Zbierz informacje na temat rozmówcy, opinie innych.

IV. Szanuj rozmówcę swego. Okazuj osobie mówiącej szacunek, nie lekceważ jej nawet, gdy jej poglądy są sprzeczne z twoimi.

V. Bądź cierpliwy. Nie zniechęcaj się - nawet, gdy twój rozmówca kolejny raz przesuwa termin spotkania, grzecznie, ale stanowczo domagaj się informacji.

V I . Milcz tylko wtedy, gdy wymaga tego przyzwoitość.

VII. Pisz zrozumiale. W miarę możliwości staraj się unikać wyrazów obcojęzycznych i nazw fachowych.

VIII. Nie bądź przekupny. Nie przyjmuj łapówek i nie pozwalaj, aby w jakikolwiek inny sposób wpływano na twoje zawodowe obowiązki.

m - ~ i

IX. Nie pożądaj sukcesów innych dziennikarzy. Oni zasłużyli na swój sukces, Twoja kolej przyjdzie później !

/X. Jeśli zdarzy ci się popełnić błąd, jak najszybciej go sprostuj . Wiadomo, że nikt nie jest doskonały i każdemu, nawet najlepszemu dziennikarzowi, zdarza się popełnić jakiś błąd, czasem nawet nie z własnej winy - dlatego staraj się jak n najszybciej go sprostować.

*1

Wif MS Fundacja

Orange

Page 3: GROCIK 1/2012

Ochódzki: Powiedz mi po co jest ten miś?Hochwander: Właśnie, po co?Ochódzki: Otóż to! Nikt nie wie po co, więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta.Idąc za przykładem bohaterów kultowego "Misia" Stanisława Barei powielam pytanie lekko je przy tym deformując:Po co jest ten Grocik?My wiemy po co i nie musicie się bać nas o to zapytać. Ba! Powiemy Wam nawet bez pytania, bo lubimy się chwalić naszymi sukcesami - w tym przypadku pierwszym numerem Grocika. Urodziliśmy się niedawno, na początku stycznia tego roku. Choć jesteśmy bardzo młodzi, szybko się rozwijamy. Potrafimy już mówić, czytać, pisać, robić zdjęcia - o czym możecie przekonać się sami, trzymając w ręku nasz magazyn.Pierwszy numer, podobnie jak mój pierwszy w życiu napisany "wstępniak", ma za zadanie przedstawić Wam nasz zespół. Grupę młodych ludzi, którzy chcą zrobić w Radzyniu gazetę, jakiej jeszcze nigdy nie było. Gazetę, która będzie naszym głosem w ważnej sprawie jaką jest nasze, codzienne życie. Przez kolejnych pięć miesięcy będziecie mogli poznać nasze zdanie na różnorakie tematy.Przytaczając jeszcze jeden cytat bohaterów Wam przyjemnej lektury.

'Misia", życzymy

Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to nasze, przez nas wykonanei to nie jest nasze ostatnie słowo, i nikt nie ma prawa się przyczepić...

G m c M4 . Aleksandra Łacina5 . Aga-ta Grudzień

6. Ewa Topyła 7. Dominika Tokendorf

8. Marta Wójciki Szymon Świć

9. Agata Turyk 1 0 . Martyna Borowik1 1 . Justyna Sobocka

. Małgorzata Szkodzińska1 2 . Weronika Kołbuś

1 3 . Eryk Magier 1 4 . Monika Truba

1 5 . Natalia Wojtowiczi Olga Zielazowska

Pozdrawiam Kuba Szymanek

OKŁADKA

PROJEKT GRAFICZNY ARKADIUSZ KULPA

GROCIKADRES REDAKCJI:Ul. Jana Pawła II 4,Radzyń Podlaski

KOORDYNATOR PROJEKTU:Arkadiusz Kulpa

REDAKTOR NACZELNY:Jakub Szymanek (Tymczasowo)

ZESPÓŁ:Martyna Borowik, Agata Grudzień, Weronika Kołbuś, Aleksandra Ładna, Eryk Magier, Justyna Sobocka, Małgorzata Szkodzińska, Szymon Świć, Dominika Tokendorf, Ewa Topyła, Monika Truba, Agata Turyk, Marta Wójcik, Natalia Wojtowicz, Olga Zielazowska

FOTOGRAFUJĄ DLA NAS:Weronika Kołbuś, Katarzyna Krupa, Michał Zarobkiewicz (zdjęcie Aleksandry Ładnej)

F0T0EDYCJA:Monika Mackiewicz

GRAFIK:Jakub Szymanek

KOREKTA:zespół

WYDAWNICTWO:Radzyński Ośrodek Kulturyi Rekreacji,ul. Jana Pawła II 4,Radzyń Podlaski, www.radzrok.home.pl, e - mail:[email protected], tel. 833527314

DYREKTORZbigniew Wojtaś

DRUK:Drukarnia AWA - DRUK Radzyń Podlaski, ul. Dąbrowskiego 4A www.awadruk.pl

Materiał wytworzony w ramach Projektu zrealizowanego w programie Akademia Orange.Materiał jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.

Fundacja Orange I B

PARTNER PROJEKTU:Radzyńskie Stowarzyszenie dla Kultury "Stuk - Puk"Radzyń Podlaski ul. Jana Pawła II 2

Page 4: GROCIK 1/2012

Aleksandra Natalia Ładna — uśmiechnięta uczennica pierwszej klasy radzyńskiego ŁO na Partyzantów. Urodzona optymistka, choć potrafi realnie ocenić sytuację. Dość intrygujące jest to, iż wiele osób zwróciło uwagę na jejcharakterystyczny kolor oczu określany najczęściej jako żółty, choć według samej zainteresowanej są zielone. Czasem wrażliwa i romantyczna, za chwilę twardo stąpająca po ziemi dziewczyna. Ma słabość do słodyczy. Fabryka czekolady mogłaby być jej drugim domem. Nie cierpi rano wstawać, głównie dlatego, że późno chodzi spać.

Przez - jak sama żartobliwie mówi - potrzebę czternastu godzin snu, bus odjechał jej już kilka razy sprzed nosa. Uwielbia podróżować, poznawać nowe tradycje, kultury. W przyszłości chciałaby zwiedzić spory kawałek świata. Jednak nie od strony zwykłej turystki z przewodnikiem w dłoni, a podróżniczki z prawdziwego zdarzenia, niczym Martyna Wojciechowska. Obecnie uczy się hiszpańskiego, aby mimo różnic w dialekcie, w sercu Katalonii- Barcelonie, dogadać się nie tylko po angielsku. Lubi modę, uwielbia szaleć na zakupach. Jeżeli chodzi o film, to zdecydowanie lubi pośmiać się przy

dobrej komedii (dobrej czyli nie-nowej polskiej produkcji), a ostatnio coraz częściej wybiera filmy z wartką akcją. Literatura. No tak, niezaprzeczalnie ma jej na biol-chem-fizie całkiemsporo do przerobienia. Poza "fachową" literaturą nigdy nie czyta tego, co akurat stało się bestsellerem. Z jakim zawodem wiąże przyszłość? Po profilu można by typować medyka. Jednak póki co nie wybrała jednego, konkretnego kierunku.Udziela się na łamach gazetki szkolnej "bezMyślnik". Dziennikarską pasję posiada od dziecka, a ukształtowała się ona w gimnazjum za sprawą polonistki. Ważnym składnikiem jej życia są z całą pewnością wspaniali, niezastąpieni przyjaciele. Ludzie, którym z całego serca dziękuje za obecność. Od napisania tekstu o samej sobie w trzeciej osobie rozpoczyna kolejny rozdział w życiu. Lubi wyzwania, dlatego zdecydowała się na udział w projekcie „Grocik". Ma nadzieję, że cała redakcja zyska przychylność Czytelników, bo na pewno będziemy się starać.

Page 5: GROCIK 1/2012

AGATA GRUDZIEŃZacznę jak większość.Nazywam się Agata Grudzień i obecnie mam 13 lat. Chodzę do Gimnazjum nr 1 w Radzyniu Podlaskim i dzięki uprzejmości Pani Dyrektor możecie czytać, co napisałam. Z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy, bo dopiero się uczę. Zresztą człowiek nigdy nie przestaje się uczyć.Moje zainteresowania i hobby? Pomyślmy, na pewno do ulubionych sportów zaliczę piłkę nożną i siatkówkę.Poza tym dzień w dzień jeżdżę na radzyńskim lodowisku. Oprócz uprawiania sportu uwielbiam czytać fantastykę. Wolny czas poświęcam również popularną grę komputerową - ŁoŁ.Zdarza się, że gram w karty, szczególnie lubię grać w brydża i planowanie. Mam też możliwość uczęszczania na kółko teatralne przy ROKIR. Interesuję się na razie chyba wszystkim, co mi wpadnie w ręce.Mój charakter? Osobiście uważam, że jestem leniwa, ale czasem się postaram i np. napiszę coś do Grocika. Staram się być uprzejma i koleżeńska, a oto czy mi się udaje należy pytać moje koleżanki.Co by tu jeszcze? Mam w domu dwa koty i chomika. Koty to On i Nie, chomik na razie jest bezimienny.Dlaczego piszę? Biorę udział w tym projekcie, ponieważ chciałabym nauczyć się co nie co o pracy dziennikarzy. Kto wie czy kiedyś nie będę sama pisała? Chcę wam zaprezentować jeden z moich utworów, który stworzyłam z małą pomocą mamy i młodszej siostry.

■: - -k' T/m

f H

"Bajka inna niż wszystkie"Nie tak dawno, nie daleko Tuż za lasem, lecz przed rzeką Stary kocur rozlał mleko.Wtem przyleciał smok zza góry I narobił awantury.Wypił mleko, te rozlane,Czknął i porwał księcia mamę.Król rozpaczał z braku żony,Książe chodził też zmartwiony.„Niech księżniczkę, śpiącą w wieży Dziś obudzi rycerz świeży I pokona złego smoka,Dam mu za to worek złota!"Grzmią z pałacu megafony,A król ciągle zrozpaczony,Bardzo cierpi z braku żony.A wtem rycerz z mieczem w dłoni Mknie maluchem jak szalony.I rozjechał smoka złego,Koniec bajki, śpij kolego! Oczywiście żartowałam,Jeszcze żona nam została Co taksówką już wracała,Tylko córki zapomniała,Więc pod wieżę podjechała.Lecz księżniczka już nie spałaI z rycerzem w brydża grała.Może Ty już będziesz spała?Koniec bajki. Tak na serio,Rycerz mieszka gdzieś z królewną, Książe z matką, król z narodem. Wszyscy mają wieczną zgodę.

5

Page 6: GROCIK 1/2012

TOPYŁATrochę o sobie.Mam na imię Ewa, uczę się w drugiej klasie Gimnazjum nr 1 w Radzyniu Podlaskim. Cenię w życiu szczerość, optymizm i prawdziwą przyjaźń. Sama o sobie mogę powiedzieć, że jestem jedną z najbardziej leniwych osób, jakie znam, ale staram się z tym walczyć. W przyszłości chciałabym robić coś związanego z jedną z moich pasji- sportem. Jestem bezgraniczną fanką jednego z największych tenisistów w historii- Rogera Federera. Warto też wspomnieć o uwielbianej przez Polaków piłce nożnej. Jestem wierna szwajcarskiemu klubowi FC Basel. Jeśli chodzi o reprezentacje, to oczywiście Polska, jak i Hiszpania, a po południowoafrykańskim mundialu, także Urugwaj. Nie mogłabym tu pominąć piłki ręcznej i siatkówki. Być może nie śledzę wszystkich światowych lig, ale mecze polskiej reprezentacji są nieodzownym elementem mojego życia. Interesuję się również literaturą. Od pierwszej chwili zachwycił mnie jeden z angielskich pisarzy. Mam na myśli osobę, która w swojej twórczości powołała do życia własną mitologię, na wskroś oryginalna i niepowtarzalną. Chodzi oczywiście o J.R.R. Tolkiena, twórcę Śródziemia, czyli fantastycznego świata pełnego magii, cnót, tajemniczości. Wielką zaletą jego dzieł jest to, że są wypełnione wartościami, których brakuje we współczesnej literaturze młodzieżowej

- magią przyjaźni, siłą słów, odwagą, walecznością, honorem, męstwem.Przykłady można mnożyć. Mam nadzieję, że miło się Wam czytało to, co mam o sobie do powiedzenia. A tym, którzy po przeczytaniu moich pierwszych zdań nie byli pewni kim jest Roger Federer, przedstawiam tego pana poniżej.

Roger Federer- historia prawdziwaSzwajcarskie Bottmingen 8 sierpnia 1981 roku stała się świadkiem narodzin Człowieka ze Złotą Rakietą - Rogera Federera. Pierwszą cechą wskazującą na niezwykłość naszego bohatera jest jego tenis. Precyzyjna, elegancka, lekka gra jest jedyna w swoim rodzaju. Wiele osób próbowało mu dorównać, jednak według mnie nikomu się to nie udało. Szwajcar wygrał 16 turniejów wielkoszlemowych, czyli tych najważniejszych i najbardziej prestiżowych. Aż tylu singlowych tytułów nie ma żaden inny tenisista. Poza tym, ma na koncie najwięcej finałów turniejów Wielkiego Szlema (23), 29 półfinałów i 34 ćwierćfinały (więcej na http://www.elitatenisa.pl/federer.html). To tyle z teorii.Prywatnie Federer jest mężem Miroslavy Federer i ojcem dwuletnich bliźniaczek- Charlene Riva i Myła Rose. Założył fundację, która ma na celu pomoc humanitarną i promocję sportu u dzieci w RPA. Sam wielokrotnie wyjeżdżał i spotykał się z młodymi podopiecznymi. W 2011 roku Roger skończył 30 lat, a mimo to nie myśli poważnie o zakończeniu kariery. Chciałabym, aby ten rok był dla niego czasem wielkich osiągnięć i bardzo mu w tym kibicuję.

Page 7: GROCIK 1/2012

DOMINIKACoś i nic...

Teraz moja kolej. Na początek kilka faktów. Mam na imię Dominika i uczę się w II kl. Gimnazjum nr 1 w Radzyniu Podlaskim.Znajomi wołają na mnie Doma, choć zbytnio tego nie lubię. Wiecznie jestem zabiegana i brakuje mi czasu. Staram się jednak pogodzić wszystkie obowiązki i znaleźć miejsce na przyjemności. Uwielbiam podróżować, interesuję się fotografią. Od niedawna uczęszczam również na lekcje keyboarda. Muzyka jest bardzo ważna w moim życiu.Myślę, że w życiu wielu osób pełni ona znaczącą rolę.Fotografia? Pomysł ten narodził się już kilka lat temu, jednak dopiero teraz zabrałam się za jego realizację. Mam nadzieję, że będę rozwijać tę pasję.Jaka jestem? Na pewno pomysłowa i wytrwała. Zawsze dążę do wcześniej postawionych celów. Bardzo lubię pomagać innym, więc często angażuję się w sprawy związane z wolontariatem. Niekiedy przychodzi do mnie "Pan Leń", lecz szybko go zwalczam. Nie daję mu się tak łatwo.Zimą zazwyczaj wyjeżdżam w góry, gdzie oddaję się mojej kolejnej pasji, jaką jest narciarstwo. Na nartach jeżdżę już od ponad4 lat. Nie jestem i na pewno nie będę zawodową narciarką. Jednak chciałabym, aby sport ten nigdy mi się nie znudził.Nie lubię wybiegać daleko w przyszłość, choć mam wiele marzeń.A poniżej Tunezja widziana moimi oczami.TOKENDORFTunezjaJak już wcześniej wspominałam, uwielbiam podróżować. W ubiegłe wakacje wraz z rodzicami odwiedziłam miasteczko Borj Cedria leżące na północy Tunezji. Wyjeżdżając na wakacje do Afryki, nie spodziewałam się luksusów, pięknych widoków. Natomiast państwo to zaskoczyło mnie pozytywnie, choć były i negatywne strony. Przed wyjazdem wyobrażałam sobie jedynie suszę, brud i biedę. Nie myliam się. Jednak oprócz tego urzekły mnie niesamowite krajobrazy, miejsca, zabytki warte zobaczenia, a także ludzie. Ich chęć do życia, siła i poczucie humoru.

Na ulicach Tunisu dostrzegłam wiele służb miejskich, czołgi. Był to dla mnie niecodzienny

Pgljj. ' r.-- — widok. Tunezyjczycy w ogóle nie zwracali na touwagi, lecz ja ze strachem w oczach przechadzałam

m?/ się uliczkami miasta. Będąc w Tunezji, miałammożliwość odwiedzenia m.in pięknego niebiesko-

lr Sm białego miasteczka Sidi Bou Said. MalowniczaI wioska jest natchnieniem dla wielu artystów.

SnlJKw - ^ oprócz pięknych budowli, meczetów w Tunezji"/H" przeważają miejsca suche, niezasiedlone. Niekiedy

j są to dzikie wysypiska śmieci. Naokoło jest wiele kaktusów i często można zobaczyć wielbłądy i

«Wit \i osiołki.HS^jgg "Jjgflp ™ i Z miłą chęcią jeszcze raz wróciłabym w to miejsce,

fMm. a Wam serdecznie polecam wakacje w Tunezji.7

Page 8: GROCIK 1/2012

MARTA WOJCCześć, mam na imię Marta, na drugie Olk a na nazwisko Wójcik. Aktualnie mam 16 i uczęszczam do I klasy liceum o profil humanistycznym. Urodziłam się i mieszka Radzyniu Podlaskim.Jak wyglądam? Jestem małą dziewczyną o czerwono-rudych włosach i niebiesko- zielonych oczach. Mój charakter jest trudny. Serio, podziwiam swoich przyjąć za to, że ze mną wytrzymują. Często słyszę, że jestem ambitna i stanowcza, umiem obronić swoje zdanie. Lubię się śmiać i rozśmieszać moich znajomych. Czasem zrobię lub powiem coś głupiego, jestem tylko człowiekiem - a w dodatku nastolatką. Jestem spontaniczna, bo wie że dzięki temu dzień nie będzie nudny. Kocham to, co jest stare, bo ma swoją duszę i niepowtarzalne piękno. Interesu się muzyką, tańcem, sportem i motoryzac Obecnie gram w piłkę ręczną w drużynie reprezentującą szkołę, do której uczęszczam, czyli do Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Jana Pawła II. W wolnym czasie gram na gitarze, czytam i ćwiczę. Lubię aktywny tryb życia i kuchnię.Moja autobiografia jest skromna, do tej pory nie miałam okazji napisać o sobie. Myślę, że dzięki gazetce Grocik zdobędę doświadczenie, które zaowocuje w dalszych moich pracach.

SZY M O N ŚWIĆNazywam się Szymon Świć. Mam 14 lat i chodzę do II klasy Gimnazjum nr 2 w Radzyniu Podlaskim. Interesuję się muzyką oraz literaturą przygodową i fantasy.Lubię czytać, słuchać muzyki, grać w ping- ponga i siatkówkę.Ciężko jest mi samemu określić cechy własnego charakteru, ale znajomi mówią, że jestem przyjacielski, dowcipny i prawdomówny. Do wszystkiego staram się podchodzić z dystansem. Bardzo lubię przebywać z ludźmi. Nie jest dla mnie istotne, co robię, ważne, że z kimś. Myślę jednak, że samotność jest czasem potrzebna, choćby do rózwijania pasji. Moją jest gra na gitarze. Od roku uczę się jej pod czujnym okiem pana Wojciecha Gila. Myślę, że jedną z moich lepszych cech jest chęć niesienia pomocy ludziom. Czuję wielką satysfakcję wiedząc, że nawet w

jszym stopniu ułatwiłem komuśdenerwują mnie ludzie, którzy mając władzę i możliwości używają ich w

do swoich własnych celów,c się

ospołeczeństwu politykach).

Page 9: GROCIK 1/2012

Ciężko jest opisać samego siebie. Tym bardziej, gdy ktoś inny ma to później przeczytać. Jeśli przedstawię swoją osobę w samych superlatywach pomyślicie, że jestem narcyzem albo wybitną egoistką.Gdy zaś opiszę się w czarnych barwach możecie stwierdzić, że mam niską samoocenę. Autocharakterystyka to bardzo trudne zadanie lecz ja lubię wyzwania. Gryząc ostatni kawałek mojej ukochanej truskawkowej czekolady, a zarazem wyłączając Facebooka, rozbudzam burzę w swojej głowie i szukam weny twórczej, która aktualnie gdzieś się zawieruszyła. Mam na imię Agata. Na drugie Aldona.Dzięki Bogu, że nie na odwrót. Takogólnie to miałam być chłopcem, leczprzewidywania lekarzy były mylne iurodziło się oto takie niesfornestworzenie. Mam 16 lat. Uczę się w ZSP wklasie pierwszej z rozszerzonym językiempolskim, -ąangielskim ihistorią. Tentrzeci przedmiotw gimnazjum byłmoją zmorą, ateraz jestumiłowanąlekcją. Jestemhumanistką odurodzenia i todlatego wybrałamten, a nie innyprofil. Kropka?Chyba tak.Kończę ten akapit i zaczynam nowy, wymagający ode mnie o wielewięcej dystansu do swojej osoby. 177 centymetrów paradoksu. Mam krótkie blond włosy i niebieskie oczy cechujące się dziwną przypadłością zmiany odcieni zależnie od nastroju. Niektórych zaskakuję swoim spojrzeniem. Pewien ważny dla mnie ktoś stwierdził, że rzadko się uśmiecham i często jestem zamyślona. To cała ja. Kompleksy? Mam, lecz staram się zaakceptować siebie taką jaką jestem. W końcu musze wytrzymać ze sobą całe życie. Nie oceniam ludzi "po okładce" - tak jak często robi się to z książkami. Faktem jest, że określamy innych przeważnie z zewnątrz bo większość populacji ludzkiej to wzrokowcy, ale pomimo to wygląd nie jest dla mnie najważniejszy. Lubię dbać o swoje wnętrze, dlatego teraz skrupulatnie Wam je przedstawię. Moi najbliżsi nie wiedzą o mnie dosłownie wszystkiego. Jestem pełna kontrowersji i tajemnic.

Czasem życie mnie zaskakuje i miesza moje plany, więc jestem niezorganizowana i przeważnie robię coś na tzw. spontanie. Zazwyczaj bywam wredna, ale tylko dla osób, które są takie dla mnie. Zwalczam w sobie tą cechę, pomimo porażek życiowych zwanych "doświadczeniem". Niestety, jestem pesymistką, ale dzięki zaufanym przyjaciołom staram się to zmienić. Choć lubię marzyć, to ciężko przychodzi mi fantazjowanie. W dzieciństwie to była prosta sprawa ale z biegiem czasu stałam się osobą postrzegającą świat w realnych barwach. Dość bolesną dla mnie wadą jest wiara w ludzi i naiwność. Nikogo nie przekreślam. Zawsze daję komuś drugą szansę, a nawet trzecią i czwartą, często z niemiłym dla mnie skutkiem. Jestem osobą dość wrażliwą i uczuciową, dlatego uwielbiam się przytulać, to mój taki balsam emocjonalny. W skrócie: cenię

t szczerość,

prawdę, dystans do siebie, nie lubię plotek i oszczerstw, łatwo

przywiązuję się do ludzi i szukam swojego szczęścia w tym wielkim,

* zadziwiającymświecie.Krótko

jH< opiszę swojezainteresowania bo zaraz skończy mi się kartka. Muzyka? Słucham wszystkiego co wpadnie mi w

ucho, od rapu, przez hardstyle czy rock do muzyki spokojnej, przy której uwielbiam się relaksować i zasypiać. Moje ulubione zespoły i wykonawcy to Happysad, Dżem, Hey, Eminem (a w szczególności jego kawałek "Space bound"), Pezet, O.S.T.R., Coldplay, Linkin Park oraz Promiste And The Monster. Najchętniej oglądam horrory i filmy fantasy, którymi zarazili mnie moi bracia. Z bajek zaś wybieram 'Króla Lwa'. Z łatwością przychodzi mi przelanie swoich uczuć na papier. Poza tym uwielbiam patrzeć w gwiazdy i w oczy Człowieka Nocy. To już inna historia.Na zakończenie życzę Wam przyjemnego czytania dalszych stron. Au revoir!

9

Page 10: GROCIK 1/2012

M A R T Y N AO sobie jest mówić najtrudniej.Chyba, że własne mniemanie sięga granic Mount Everestu. Tym trudniej, jeżeli samemu nie jest się jeszcze pewnym, kim się tak naprawdę jest, ani co chciałoby się w życiu osiągnąć, a pomysły na siebie zmieniają się w zależności od dnia, godziny, ilości endorfiny w mózgu czy fazy księżyca. Kim jest Martyna Borowik? Przeciętną, 17-letnią licealistką. Przy współpracy z I LO usiłuje dostać się na Politechnikę Warszawską, bądź gdziekolwiek indziej, trzymając się kurczowo wszystkimi kończynami twierdzenia, że ma jednak więcej szczęścia niż rozumu. 160 cm w kapeluszu - żywy dowód na to, że grzyby po deszczu wcale nie rosną. Mimowolnie nasuwa się skojarzenie z Królikiem z "Alicji w Krainie Czarów"- najpierw widać uśmiech, później

szuka się reszty. Poszukując pozytywnej strony życia, próbuje wszystkiego po trochę - poza obowiązkowym angielskim i francuskim uczy się hiszpańskiego, trzyma w garści szkolną gazetkę, do której klei drobne felietony, ale większość energii drzemiącą w tym małym ciałku marnotrawi pląsając po parkiecie, bo samba, rumba i cha-cha to właśnie to, co tygrysy lubią najbardziej. Miłośniczka wszelkich kombinacji herbacianych, "Przyjaciół" i trylogii Spidermana. Przez uwarunkowanie genetyczne nałogowy rozwiązywacz krzyżówek. Mimo swojego drobnego nierozgarnięcia lubi nie mieć czasu, bo brak czasu zmusza do organizacji. Cel w życiu: zostać człowiekiem sukcesu. Jakiegokolwiek sukcesu. Większych planów na przyszłość nie ma. Przecież wystarczy lecieć z wiatrem.BOROWIK

10

Page 11: GROCIK 1/2012

JUSTYNA SOBOCKAJustyna Sobocka - trochę leniwa, ale sympatyczna uczennica I LO w Radzyniu Podlaskim. Tak powiedziałabym o sobie, gdyby nie kazali napisać czegoś więcej. Jednak trochę zmuszona, mam okazję spojrzeć na siebie z innej perspektywy. Od zawsze interesowały mnie kryminologia i psychologia sądowa, ale nigdy nie chciałam wiązać z nimi swojej przyszłości, bo oprócz poznawania sylwetek seryjnych morderców, mam inne pasje.Chciałabym studiować teatrologię i dziennikarstwo, a może historię sztuki? Ewentualnie, za tydzień, zechcę zostać astronautą. Uwielbiam słuchać Iron Maiden i Skunk Anansie, a aktorem, którego cenię jest

9* Nicolas Cage. Od czasu do czasu piszę do szuflady, jednocześnie mając nadzieję, że

jpt nigdy żaden tekst jej nie opuści. Mam 16 lat i cudowną rodzinę, a na swojej drodze spotkałam

& setki wspaniałych osób, które dawały wskazówki, ściągały na ziemię albo po prostu były. Dzisiaj, pisząc o sobie, mam szansę Im podziękować. Pragnę abyście we wszystkim, co tworzę, dostrzegali słowo dziękuję, byli ze mnie dumni, bo myślę, że przede mną ładnych parę lat życia, a każdy dzień będzie dowodem na to, że Wasza obecność ma wpływ na mój charakter i moje decyzje.

MAŁGORZATA SZKÓDZIŃSKANazywam się Małgorzata Szkodzińska. Przyjaciele zwracają się do mnie Gosia.Jestem uczennicą II klasy Zasadniczej Szkoły Zawodowej przy Ośrodku Szkolno- Wychowawczym w Radzyniu Podlaskim. Mam 18 lat. Jestem wysoką, szczupłą brunetką o brązowych oczach. Najczęściej ubieram się w stroje sportowe, dżinsy, koszulki z krótkim rękawem i bluzy. Preferuję kolory niebieski, zielony i różowy.Bardzo lubię czytać książki o tematyce przygodowej, które wypożyczam ze szkolnej biblioteki. Interesuję się tańcem nowoczesnym, lubię dyskoteki.Nie nużą mnie prace domowe typu sprzątanie, gotowanie, przyrządzanie deserów,pieczenie ciasta. W wolnym -czasie chodzę z psem na spacery. Staram się pomagać innym. Uważam, że jestem miła,koleżeńska, uczynna. Łatwo \nawiązuję kontakty z innymi A \ 'rówieśnikami. Optymistycznie ^patrzę na świat. Cieszę się z ?każdego dnia, każdej chwili. | ’ wUważam, że w życiu. . . . ' najważniejsze jest zdrowie,miłość bliskich i wzajemnapomoc.

a,

11

Page 12: GROCIK 1/2012

Oficjalnie znana jestem jako Weronika Kołbuś. Na szczęście tylko przez urzędy i świeżo napotkanych ludzi. Bardziej wtajemniczeni mówią po prostu Darek, ewentualnie Kryśka. Pojawiłam się na świecie w roku 1995. Maj, miesiąc zakochanych. Niestety, atmosfera towarzysząca narodzinom niezbyt udzieliła się mi. Podobno jak nie masz szczęścia w kartach, to będziesz miał w miłości. W tym przypadku bywało zupełnie odwrotnie. Od urodzenia mieszkam w Radzyniu. Mimo wszystko gubię się w trakcie dłuższych przechadzek. Większość Radzynian zna nasze miasto jak własną kieszeń, niestety nie ja. Przed ukończeniem liceum wypadałby zwiedzić miejsce urodzenia. Nie mam rodzeństwa. Nie oznacza to ani trochę rozpieszczenia przez rodziców. Bycie jedynakiem symbolizuje dla mnie ciszę, możliwość usłyszenia opadającego kurzu, przepływającej rurami wody, skupienia się nawet na mniej słyszalnych basach w ulubionym utworze. Natura samotnika dodatkowo sprzyja tym okolicznościom. Przepadam za chwilami, gdy mogę na cały regulator włączyć muzykę, a nikomu to nie przeszkadza. Śpiewam do odkurzacza, przed lustrem odgrywam przeróżne role: raz gwiazdy rocka, raz polityka przemawiającego do społeczeństwa na temat bieżących problemów. Na co dzień uczęszczam do I Liceum Ogólnokształcącego w Radzyniu Podlaskim do klasy o profilu matematyczno- fizyczno-informatycznym. Swoją przyszłość wiążę z naukami ścisłymi. Ukończyłam Szkołę Muzyczną I stopnia im. Karola Lipińskiego w Radzyniu. Wspaniałe wspomnienia, poznani interesujący ludzie oraz wyniesiony ogrom wiedzy dotyczącej muzyki. Aby zdobyć nowe doświadczenia, postanowiłam spróbować swoich sił na warsztatach dziennikarskich.

przekonują się do typowych części garderoby dla swojej płci. Czas zostać kolejnym przypadkiem łamiącym stereotypy.O cechy charakteru trzeba by było zapytać otaczających mnie ludzi. W szczególności rodzinę, znajomych ze szkoły. Jednego jestem pewna, swojej szczerości. Zdarzało mi się nieraz nie ugryźć się w porę w język. Czasem jednak cecha ta przydaje się, głównie przy ocenie. Nieznajomi mogą pomyśleć: małomówna.W żadnym wypadku! Gdy zaufam komuś, nagle wypływa z moich ust niepohamowany strumień słów. Poruszę każdy, nawet najbardziej absurdalny, kontrowersyjny temat. Nie uważam się za osobę towarzyską. Samotność zawsze dawała mi wewnętrzny spokój. Kiedy znajdę się wśród znajomych często rzucam uwagi zawierające niewielką dawkę czarnego humoru. Interesują mnie przeróżne rzeczy. Wszystko, a zarazem nic. Trudno wyodrębnić jedno zagadnienie, któremu poświęcam całą uwagę i czas. Mogłabym wymieniać kilkanaście czynności. Dziś skupiam się na jednym, jutro już zaciekawi mnie coś innego. Są jednak pasje niezmienne od paru lat. Główną zawsze była i będzie fotografia. Nie ma nic bardziej odprężającego niż samotny spacer po wyludnionych, polnych drogach na wsi, z aparatem w dłoni. Każde mniej lub bardziej przyjemne wspomnienie zostaje uchwycone w ciągu krótkiej chwili. Kiedy tylko zapragnę, powracam do pewnych wydarzeń, a w pamięci zaczyna się rozjaśniać. Wszystko dzięki

Z wyglądu (jak widać na załączonym zdjęciu) nie wyróżniam się niczym szczególnym. W sumieo to właśnie chodzi, wtopić się i zniknąć w tłumie. Priorytetem jest zachowanie anonimowości, co do tej pory udawało mi się całkiem dobrze. Niestety, te czasy powoli mijają. Nieodłączną cechą wyglądu są rozpuszczone włosy i grzywka opuszczona na oczy. Trzeba mieć czym machać w trakcie szalonego pogo. Fryzura sprawdza się doskonale w maskowaniu wyrazu twarzy. Każdy początkowo twierdzi, że jestem wiecznie smutna. Nic bardziej mylnego! Czemu ludzi nie przekonuje wytłumaczenie, iż śmieję się w głębi duszy? Ciemne oczy wyglądające zza włosów złowrogo spoglądają na świat.Niezwykle ciężko oceniać siebie, obiektywnie oczywiście. Negatywnych opisów w głowie pojawiają się tysiące. Wzrost zawsze ułatwiał życie w globalnej dżungli jaką nazywamy kochaną Ziemię. Wybicie piłki, zawieszenie ozdób na choinkę nigdy nie stanowiło problemu. Najwyraźniej nie dane jest mi noszenie szpilek. Mój ubiór odzwierciedla gust muzyczny. Oczywiście nie w stu procentach. Nieodłączną częścią codziennego zestawu są ciemne spodnie, przeważnie rurki. Do kompletu czarny t-shirt z nadrukiem, glany lub trampki i można ruszać na podbój świata! Charakterystyczny jest również cienki rzemyk na nadgarstku oraz drewniane koraliki na szyi. Zupełnie nie dla mnie są sukienki, spódnice. Podobno z wiekiem kobiety 12

Page 13: GROCIK 1/2012

Tacie, który zaraził mnie zamiłowaniem do utrwalania wspomnień. Pierwszą miłością mego życia były stare lustrzanki analogowe. Ograniczona ilość klatek na kliszy zawsze zmuszała by przemyśleć co pragnę utrwalić. W przeciwieństwie do bardziej nowoczesnego sprzętu. Palec naciska na przycisk i bum!Seria zdjęć powstaje w sekundę. Wedle woli możemy je kasować, zmieniać, poprawiać. Nic nie zmusza do zastanowienia się ani nie daje uczucia swego rodzaju magii. W tej kwestii zawsze pozostanę tradycjonalistką. Po wypadach z lustrzanką uwielbiam wskoczyć pod koc i spędzić resztę czasu na czytaniu książek. Nie mam konkretnych wytycznych jeśli chodzi o tematykę. Kategorycznie odpadają romanse. Często sięgam po kryminały, fantastykę oraz książki psychologiczne opisujące trudne przypadki. Puszczają wodze wyobraźni, a przed oczami ukazują się barwne obrazy. Lekturze towarzyszy przeważnie muzyka. Ciszę w pokoju przerywają klasycy rocka, np.: Guns 'n" Roses, Judas Priest, Bon Jovi. Kiedy w plan dnia wkrada się nuda, odkurzam pianino, wyciągam stare nuty i powolutku przypominam sobie jak grało się na tym pięknym instrumencie. Wraz z nadejściem lata powraca inna pasja. Podróże. Raj dla fotografa. Egzotyczne miejsca, intrygujące potrawy, obca tradycja i naród. Zupełnie inny sposób życia tych ludzi sprawia, że nie da się oderwać mnie od aparatu. Najzwyklejsze czynności na zdjęciu nabierają nowego znaczenia, wyglądają zachwycająco. Sam fakt zwiedzenia kraju, o którym wcześniej

jedynie słyszałam daje satysfakcję. Po powrocie również zyskuję nowe tematy do rozmów i godzinami snuje opowieści gdzie byłam, co robiłam. Preferuję kraje o ciepłym klimacie. Spowodowane jest to zamiłowaniem do pływania. Inne sporty tracą w mych oczach, gdy znajduję się przy jakimś zbiorniku wodnym. Jedynie w wycieczkach do ciepłych krajów nie odpowiada mi bezczynne leżenie na plaży.Polityka dopiero w ostatnim czasie zainteresowała mnie. Dość krytycznie oceniam aktualną sytuację w ojczystym kraju. O czym tu dyskutować kiedy politycy wytykają sobie jedynie błędy zamiast iść na przód? Dopóki mogę cieszę się dzieciństwem, skupiam na szkole i nie zawracam głowy kolejnymi zadziwiającymi pomysłami rządzących. Jeszcze przyjdzie na to czas.To tyle na temat mojej osoby. Jeśli drogi czytelniku dotarłeś tutaj, dziękuję. Do tej pory pisałam jedynie teksty do szuflady, nigdy nie ujrzały światła dziennego. Możliwość pisania dla szerszego grona jest dla mnie zupełnie nowym, ekscytującym przeżyciem. Widzimy w sobie to, co pragniemy zobaczyć. Utrudnia to nakreślenie w pełni odpowiadającego prawdzie opisu. Krótkie przedstawienie daje bardzo ogólny zarys osobowości. Resztę ukażę w tekstach. Mam nadzieję, że zostaną one przyjęte z lekkim przymrużeniem oka. Życzę miłej lektury. Pozdrawiam.

Nazywam się Eryk Magier i przez następne numery "Grocika" będę miał przyjemność redagowania tekstów razem z moimi rówieśnikami Mieszkam w Radzyniu Podlaskim - miejscu, które tak wielu z nas jest bardzo bliskie.Uczęszczam do Gimnazjum nr2 do klasy Ila. Interesuję się historią, grami komputerowymi, kinem, a przede wszystkim fantastyką, dzięki której mogę oderwać się od realnego świata i być tam, gdzie chciałbym być . To droga do nowego świata, który możesz sam stworzyć i zadurzyć się w nim. Działa tutaj własna kreatywność. Jak każdy człowiek mam wady i zalety, które się u mnie równoważą. Jestem realistą i staram się patrzeć na życie realnie. Jestem osobą ciekawą świata, ambitną, żądną przygód, niezależną, potrafię być bardzo uparty i lubię dominować. Chętnie pomagam innym, jestem wyrozumiały, staram się być miły i przyjacielski. Uważam, że jestem osobą, którą warto poznać. Nie ważne co mówią inni, mam swój własny świat i jest mi z tym dobrze. Jestem jaki jestem...inny niż wszyscy...po prostu jestem sobą.

iLWAUKE......M A R C H 14 S A N A N T O N IO

■ni ni u r C IVIL CONSTRUC< J ering engineering engineer

CONSTRUCTING ARC HITEC TURE

it d ia is PROCESSES S T R U C T U t

Page 14: GROCIK 1/2012

MONIKA.Cześć. Jestem Monika. Mam 16 lat mieszkam w Czemiernikach i chodzę do ZSP im. Jana PawłaII w Radzyniu Podlaskim. Moja mama ma na imię Dorota,a mój tato Marek. Mam 3 braci:Damian (19 1.), Kamil (18 1.)i Karol (11 1.) W domu mamy 2 pupilki: kot Mietek i pies Ramzes. Ciężko jest opisywać siebie, ale postaram się to zrobić jak najdokładniej.Jestem blondynką o średniej długości włosach, wzrostu 156 cm (Krasnal!) i zielonych oczach. Poprzez swój styl i ubiór wyrażam siebie. Staram się jednak ubierać tak, by czuć się swobodnie. Jestem dość otwartą, energiczną i przyjacielską osobą o pozytywnym nastawieniu do życia. Mój towarzyski charakter i wesołe usposobienie ułatwiają mi kontakty z rówieśnikami.Chętnie rozmawiam z innymi, uśmiecham się do nich, wywołując tę samą reakcję.Lubię pomagać ludziom, gdy mają jakieś problemy. Jestem osobą wrażliwą i wyjątkowo czułą na ból zwierząt. Swego czasu pragnęłam podjąć pracę wolontariacką w straży dla zwierząt w Lublinie. Jednak z wielu powodów okazało się to niemożliwe. Marzę, by pewnego dnia zagrać na perkusji i zaskoczyć wszystkich znajomych. Moim życiowym idolem jest Martyna Wojciechowska, która nieustannie dąży do spełnienia swoich pragnień i marzeń.Interesuję się również sportem. Uwielbiam spędzać wolny czas na świeżym

powietrzu, grając w siatkę lub nożną. Nie odmówię również ręcznej czy też koszykówki. Moim ulubionym klubem piłkarskim jest FC Barcelona. Wolny czas spędzam z przyjaciółmi na sesjach fotograficznych. Tak amatorsko, ale lubię, nawet bardzo.W weekendy tańczę i bujam się w klimatach mojej ulubionej muzyki. Słucham różnej, zależnie od humoru i nastawienia. Lubię słuchać muzyki podczas spacerów z naszym psem. Czasem w smutne i szare dni zanurzam się w ciekawej książce. Czytam bez ograniczeń, jednak preferuję tematy młodzieżowe. Niekiedy piszę jakieś wiersze lub coś na ich kształt. Lecz z barku czasu nie mogę kontynuować rozwijania tego. Lubię również siąść, wziąć ołówek w dłoń i tworzyć coś, co widzi mój umysł. Staram się działać najwięcej wyobraźnią. Jednak znajdą się dni, kiedy siedzę przed kompem i gram w jakieś strategie. Często oglądam komedie i horrory. Grunt to dobrze się pośmiać lub poczuć dreszczyk emocji. Opisałam chyba już całą siebie. Najlepszym sposobem na przekonanie się będzie poznanie mnie osobiście. Także zachęcam do nowej znajomości!

T R U B A14

Page 15: GROCIK 1/2012

N AT AL X A

WOJTOWICZMam na imię Natalia. Chodzę do gimnazjum. Wydaje mi »się, że jestem domatorem. Może dlatego, że nie wyobrażam sobie lepszego wieczoru niż takiego spędzonego pod kocykiem z książką i kubkiem gorącej herbaty. Chociaż wieczory w towarzystwie zaufanych przyjaciół też bardzo cenię.W szkole najbardziej lubię przedmioty humanistyczne. W szczególności język polski. Dużą sympatią darzę także wiedzę0 społeczeństwie. Jestem optymistką, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Moje ulubione i często powtarzane słowa brzmią: "Będzie dobrze". Niestety, przez to jestem zbyt ufna i naiwna. Mimo mojego optymizmu miewam mnóstwo złych dni.Wtedy, aby odreagować i pozbyć się zbędnych emocji, piszę. Najczęściej są to opowiadania, scenariusze, a rzadziej wiersze czy teksty piosenek. Zdarza mi się również szukać uspokojenia poprzez rysunek. Myślę, że można mnie nazwać duszą artystyczną. Wciąż poszukuję pasji1 natchnienia do pisania w filmach, książkach, obrazach i muzyce. Mam nadzieję, że te warsztaty pomogą mi spełnić marzenia oraz że dzięki nim nauczę się lepiej i ciekawiej pisać.

Mam na imię Olga. W tym roku skończę 17 lat.Uczęszczam do II klasy Zasadniczej Szkoły Zawodowej przy Ośrodku Szkolno- Wychowawczym im. Zofii Sękowskiej w Radzyniu Podlaskim. Jestem dość wysoką, szczupłą dziewczyną o kasztanowych włosach i brązowych oczach. Noszę okulary. Ubieram się na sportowo. Najczęściej chodzę w dżinsach i bluzie.Bardzo lubię czytać książki przygodowe, to też często odwiedzam bibliotekę szkolną. Słucham muzyki młodzieżowej. Uwielbiam tańczyć. Chodzę na dyskoteki szkolne. Z przyjemnością sprzątam, gotuję i piekę ciasta. W wolnym czasie chodzę na spacery najchętniej z przyjaciółmi. Staram się pomagać innym. Uważam, że jestem miła, koleżeńska, uprzejma, łatwo nawiązuję nowe znajomości.

Page 16: GROCIK 1/2012

NASZE NARÓDZINYSpotkanie założycielskie Grocika w obiektywie Katarzyny Krupy.