góry oszustw Dwa debiuty i śmierć kliniczna Fundusze z ... · 12 Dlaczego to właśnie...
Transcript of góry oszustw Dwa debiuty i śmierć kliniczna Fundusze z ... · 12 Dlaczego to właśnie...
październik 2012
>>NA TEMAT: Z wiatrakiem w portfelu; Wywiad z Wojciechem P. Cetnarskim
Proces stulecia: Giganci vs My
Piramidy, wierzchołek góry oszustw
Dwa debiuty i śmierć kliniczna
Fundusze
z Anio ami RA
PO
RT
11
miesięcznik KAPITAŁOWY: Zainteresowanie fundu-szy Odnawialnymi Źródłami Energii (OZE) jest w Polsce zjawiskiem dosyć nowym.
Wojciech P. Cetnarski: Fundusze Private Equity inwe
stują w różne sektory gospodarki: handel detaliczny,
usługi medyczne, usługi finansowe, itd. Przygotowania
do wprowadzenia w Polsce nowych regulacji dotyczą
cych energetyki odnawialnej zachęciło zarządzających
funduszami do uwzględnienia tych zmian w swoich dłu
gookresowych planach. Uznano, że w oparciu o nową
ustawę, która będzie obowiązywać przez najbliższe
kilkanaście lat musi ukształtować się stabilny rynek,
pojmowany także w kategoriach atrakcyjnych warun
ków do inwestowania. Fundusze zarządzane przez
Enterprice Investors doszły do wniosku, że w sektorze
energetycznym jest miejsce także dla „private equity”
i wybrały sektor energii wiatrowej.
Nie mówimy jednak o przejęciu części udziałów w spółce wyspecjalizowanej w produkcji energii odnawialnej, ale inicjatywie samego funduszu i powołaniu odpowiednich struktur.
W przypadku spółki WENTO nie było charakterystycz
nej dla funduszy decyzji kapitałowej, polegającej na
objęciu udziałów w istniejącym już na rynku przed
siębiorstwie. Zainwestowano na początku w zespół,
którego zadaniem jest wypracowanie dla funduszy
odpowiedniej pozycji do przeprowadzenia właściwych
inwestycji, polegających na rzeczywistym wybudowa
niu obiektu energetycznego, czyli farmy wiatrowej.
W tym szczególnym przypadku zespół tworzony
jest od podstaw, a inicjatorem był fundusz, który
miał już wcześniejsze i pozytywne doświadczenie ze
współpracy ze mną przy założeniu i budowaniu Polish
Energy Partners.
Z wiatrakiem w portfelu
Z Wojciechem P. Cetnarskim, prezesem zarządu WENTO
rozmawia Bartosz Bednarz
Wojciech P. Cetnarski | Na temat
na
te
ma
t
12
Dlaczego to właśnie odnawialne źródła energii są dziś tak
atrakcyjne?
Opieramy się na istniejących regulacjach dotyczących wsparcia
produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Państwo narzuca
regulację mówiącą, że każdy konsument energii musi kupić
część energii pochodzącej z OZE. W ten sposób wprowadzony
zostaje mechanizm nawiązujący bezpośrednio do zobowiązań
jakie Polska przyjęła na siebie w momencie wstąpienia do Unii
Europejskiej. Wspomniany system regulacyjny powstał wraz
z nowelizacją ustawy Prawo Energetyczne, która miała obowiązy
wać do roku 2017. Ponieważ jednak te regulacje nie realizowały
w pełni zapisów dyrektyw unijnych, rząd rozpoczął inicjatywę
legislacyjną mającą na celu wprowadzenie nowej ustawy, po
święconej tylko zagadnieniom OZE, która będzie przez 15 lat
określać system wsparcia dla produkcji energii z OZE z różnych
źródeł jej wytwarzania – wiatru, wody, słońca, biomasy i bioga
zu. Był to moment, gdy fundusz stwierdził, że jeśli brać pod
uwagę regulację, która na przestrzeni kilkunastu lat nie ulega
zmianie, to wykształtować powinien się stosunkowo ciekawy
sektor do inwestycji. Mało jest w gospodarce takich miejsc gdzie
te same zasady będą obowiązywać przez tak długi okres czasu.
Przy budowie farmy wiatrowej całą pracę wykonuje fun-
dusz?
W biznesie wiatrowym wydzielić można dwa etapy działalności.
Pierwsza – development, czyli wybór odpowiedniego miejsca
i uzyskanie wszystkich pozwoleń i decyzji administracyjnych,
wraz z pozwoleniem na budowę oraz pozyskanie przychylności
społeczności lokalnej dla tego typu inwestycji. Mówimy tutaj
także o przeprowadzeniu wszelkich analiz, jak pomiar wiatru
trwający minimum rok. Pozostaje także zgoda zakładu energe
tycznego na podłączenie sieci. Już w tym momencie projekt
nabiera realnej wartości, traktowany zaczyna być jako towar
handlowy, który jest sprzedawany przez deweloperów. Następ
nie dopiero wchodzi spółka, która wybuduje farmę wiatrową.
Która następnie zostanie sprzedana?
Zarówno pierwszy etap obarczony jest ryzykiem, pojmowa
nym w kategoriach braku pozwolenia, bądź trudności w jego
uzyskaniu, sprzeciwie mieszkańców terenów sąsiadujących
z farmą wiatrową, ekologów itp., tak i drugie stadium, czyli
rzeczywista budowa, podczas której dochodzą do głosu
takie kwestie jak wybór odpowiedniej technologii czy sama
budowa. To także tworzenie wartości przedsięwzięcia, czyli
zysku dla inwestora.
Ustalanie ceny przy sprzedaży uwzględnia także element
ryzyka?
Końcowa wartość farmy wiatrowej nie jest obliczana na zasadzie
prostego równania arytmetycznego, że do ceny pozwolenia doda
wana jest cena turbiny. Proces jest znacznie bardziej złożony.
Spółka bierze na siebie istotne ryzyko związane z procesem
inwestycyjnym i wytwarza konkretne aktywa, generujące
przewidywalne, dodatnie i stabilne przepływy finansowe Takie
działanie ma swoją wartość. Gotowa farma wiatrowa ma wyższą
wartość całkowitą, niż zsumowanie jej części składowych. Na tej
zasadzie fundusz stworzył swoją strategię inwestycyjną i w tym
celu powołał spółkę WENTO.
Jaka w całym procesie inwestycyjnym jest rola funduszu?
Fundusz wydzielił do celów inwestycyjnych pewne środki
kapitałowe. Na inwestycje w farmy wiatrowe jest to kwota od
40 do 60 mln euro. Rolą funduszu jest nadzorowanie, czy te
pieniądze są właściwie inwestowane. Inicjatywa leży natomiast
po stronie powołanej w celach zarządzania procesem inwesty
cyjnym spółki, czyli Wento, która wyszukuje najlepsze oferty
u deweloperów, negocjuje ceny zakupu, przeprowadza analizy
finansowe mające na celu ustalenie opłacalności inwestycji.
W momencie, gdy dochodzimy do wniosku, że ze sprzedaży
farmy wiatrowej uda się osiągnąć odpowiednio wyższą cenę,
niż składowa wszystkich procesów jej powstania (nakłady inwe
stycyjne), to występujemy do funduszu o zwolnienie środków
na przeprowadzenie inwestycji.
Finansowanie opiera się na środkach własnych funduszu?
Większość przedsięwzięć infrastrukturalnych jest dzisiaj finan
sowanych w 30 proc. przez kapitał, a w 70 proc. przez dług, czyli
kredyt bankowy. W zależności od branży, projektu czy kraju pro
porcje między długiem a kapitałem są zmienne. Podczas hossy,
gdy banki chętnie pożyczały pieniądze, proporcje te kształtowały
się w granicach 20 proc. kapitału, a reszta środków pochodziła
z kredytu. Dla przykładu w Niemczech zaangażowanie finanso
we banku w projekt sięga 85 90 proc., ale jest to zupełnie inny
rynek o znacznie wyższym poziomie pewności.
Proces decyzyjny zachodzi w funduszu. Czy nie dochodzi
zatem do spięć między funduszem a spółką zależną?
Decyzje podejmowane są w sposób typowy dla tego typu działa
nia inwestycyjnego – w oparciu o przedstawione analizy finan
sowe, prawne i techniczne. Wypracowywane one są w WENTO
i dopiero wtedy przedstawiane do akceptacji komitetowi inwesty
cyjnemu. W tym właśnie celu została powołana spółka WENTO,
aby na podstawie przygotowanych przez nią informacji i analiz
fundusz mógł podjąć ostateczną decyzję. Następnie WENTO jest
odpowiedzialna za realizację tych decyzji, czyli budowę, urucho
mienie i sprzedaż farm wiatrowych, więc o żadnym spięciach
nie może tu być mowy, bo wszyscy uczestnicy procesu realizują
wspólna politykę inwestycyjną – innymi słowy: „siedzimy po tej
samej stronie stołu”.
Fundusz angażuje środki kapitałowe, ponosi więc naj-
większe ryzyko. A jak wygląda ryzyko w rozumieniu
spółki WENTO?
Ryzyko WENTO, to osobiste ryzyko zespołu menadżerskiego.
Każdy z nas długo i ciężko pracował na swoją pozycję w tym
biznesie. Jeżeli dokonamy złej inwestycji, lub źle ją poprowadzi
my, to fundusz podziękuje nam za współpracę. Najważniejsza
będzie jednak utrata reputacji. W tej branży wszystko opiera się
na zaufaniu i doświadczeniu. W tym też celu powołano WENTO,
z oddzielnym zespołem, aby mieć pewność, że nie popełni on błę
du i w pełni skoncentruje się na tych specyficznych procesach
inwestycyjnych. Należy podkreślić, że inicjatywa ta jest czymś
Na temat | Wojciech P. Cetnarski
13Wojciech P. Cetnarski | Na temat
nowym i stanowi nową wartość w stosunku do standardowej
działalności inwestycyjnej.
Farmy wiatrowe cieszą się dużym zainteresowaniem wśród
polskich inwestorów.
Ogólnie można mówić o wzroście zainteresowania farmami
wiatrowymi. Co prawda znajdujemy się obecnie w okresie przej
ściowym i niepewności na rynku, gdyż nowa ustawa o energe
tyce odnawialnej nie została jeszcze uchwalona. Drugi projekt
tej ustawy jest dopiero omawiany, prowadzone są rozmowy
np. z Polskim Stowarzyszeniem Energetyki Wiatrowej, SEO
i innymi stowarzyszeniami branżowymi. Dopóki ten proces
się nie zakończy, nie zostanie przedstawiona ostateczna wer
sja ustawy przegłosowana w parlamencie i podpisana przez
prezydenta, to większość inwestorów będzie wstrzymywała się
przed zakupem czy budową farm wiatrowych. Brakuje danych
do rzeczywistej wyceny projektów. Chcąc na przykład ocenić
przepływy pieniężne musimy znać metodę indeksacji ceny świa
dectw pochodzenia, czy cen energii elektrycznej, które określa
projekt ustawy o OZE. Dzisiaj na przykład, projekt ustawy
zakłada brak indeksacji cen świadectw pochodzenia, co jest
rozwiązaniem nie tylko bardzo niekorzystnym, ale i sprzecznym
logicznie z innymi zapisami tego projektu.
Jest to dosyć nietypowa działalność funduszy. Mówimy
o ich pomyśle, ich finansowaniu…
Fundusz w tym momencie zainicjował sam powstanie struktury,
która ma umożliwić inwestowanie w energetykę wiatrową. WEN
TO jest pochodną tej decyzji i jest to rozwiązanie nowatorskie.
O sporej autonomii działania.
Autonomia nie ma w tym przypadku większego znaczenia.
Jesteśmy zespołem eksperckim – przedłużeniem możliwości
funduszu. Nie kreujemy własnej polityki inwestycyjnej, gdyż
wszystko zostało ustalone przy powołaniu WENTO – mamy wy
budować określoną ilość megawatów energii w przeciągu 7 8 lat.
Jak zostaną wykorzystane pieniądze ze sprzedaży farmy
wiatrowej?
Najpierw spłacony zostanie kredyt bankowy, następnie kapitał, a to co zostanie to zysk funduszu, realizacja oczekiwanej stopy zwrotu z zaangażowanego kapitału. Część z tych środków wraca do WENTO na opłacenie jej działalności – wynagrodzenia, koszty administracyjne, itp.
Czyli nie ma w planach stopniowego usamodzielnienia się
spółki i realizowania przedsięwzięć z własnych środ-
ków. Czy zawsze będą one pochodziły od funduszu?
Można powiedzieć, że jesteśmy spółką zarządzającą na niższym poziomie. Przepływ środków zawsze będzie jednak przebiegać między farmą wiatrową a funduszem. Niewykluczony jest wzrost zaangażowania WENTO w inne aspekty inwestycyjne w sektorze OZE. Nie zmienia to jednak faktu, że jesteśmy narzędziem w rękach funduszu, częścią jego portfela inwestycyjnego.
Jak długo trwa budowa farmy wiatrowej?
Sam proces budowlany to okres od 9 do 18 miesięcy, przy sezonowości prac w polskich warunkach. Natomiast przygotowanie całego projektu, finansowanie i ostatecznie – sprzedaż – trwa średnio 18 24 miesiące. Wszystkich farm wiatrowych nie sprzedaje się oczywiście jednego dnia. Jest to rozłożone w czasie. Zakłada się, że jedna faza inwestycyjna będzie trwała 3, maksymalnie 4 lata. Środki ze sprzedaży pierwszych farm ponownie zostaną zainwestowane. Oznacza to, że cały cykl inwestycyjny ma się zamknąć w ciągu 7 8 lat.
Co oznacza zamknięcie cyklu inwestycyjnego?
Jest to koniec funduszu. Kapitał i zyski są zwracane inwestorom. Nie jest wykluczone, że działalność WENTO będzie kontynuowana ze środków pochodzących z innych funduszy zarządzanych przez Enterprise Investors. Tylko należy pamiętać, że mówimy o okresie prawie 8 lat. Dzisiaj trudno jest ocenić jak będzie wtedy wyglądać rynek. Jeśli będzie dalej atrakcyjny
Prezes Zarządu Wento Sp. z o.o. Wcześniej przez osiem lat prowadził własną firmę świadczącą usługi doradztwa i zarządzania Wojciech Cetnarski Consulting.W latach 2009 2012 pełnił funkcję członka zarządu Norvento Polska Sp. z o. o., która jako przedstawiciel inwestora strategicznego realizującego projekty inwestycyjne w energetyce odnawialnej, przygotowała ok. 70 MW projektów wiatrowych, na terenie Polski.
Do grudnia 2005 roku piastował stanowisko wiceprezesa zarządu Polish Energy Partners S.A. oraz prezesa Saturn Management Sp. z o. o., w spółki zależnej od Polish Energy Partners S.A. Jako jeden z założycieli, od lipca 1997 do grudnia 2003, pełnił funkcję prezesa zarządu i dyrektora generalnego Polish Energy Partners S.A., która zadebiutowała na Giełdzie Papierów Wartościowych w 2004 roku. Działając w PEP rozpoczął budowę jednej z pierwszych w Polsce farm wiatrowych, 22MW w Pucku, która została ostatecznie uruchomiona w 2007 roku.
Od 2001 do 2005 roku pełnił funkcję Wiceprezesa Izby Energetyki Przemysłowej, której był współzałożycielem w 1998, a od 2002 roku jest Członkiem Zarządu Stowarzyszenia Kogen Polska, którego również jest współzałożycielem. Studiował na Wydziale Inżynierii Lotniczej Uniwersytetu La Sapienza w Rzymie oraz Inżynierii Lądowej na Politechnice Warszawskiej.
WOJCIECH P. CETNARSKI
14 Na temat | Wojciech P. Cetnarski
finansowo, to myślę, że znajdą się też chętni na inwestowanie
właśnie w ten sektor. Jeśli ustawa przejdzie w niekorzystnym
kształcie zmaleje zainteresowanie tym sektorem. Wtedy działal
ność WENTO nie przyniesie zapewne spodziewanych zysków
i możliwe jest zakończenie inwestycji funduszu w OZE. Takie
ryzyko zawsze istnieje.
Wtedy fundusz straci całość środków.
To nie jest możliwe. Jeżeli, ustawa wprowadzi bardzo nieko
rzystne warunki finansowania farm wiatrowych, to będą one
zdecydowanie tańsze, ale będą wciąż miały swoją wartości. Ist
nieją też inne zagrożenia – głęboka recesja w Europie, kłopoty
euro – to także wpływa na wartość inwestycji.
Podobnie zatem jak przy inwestycji w aktywa spółek, przy
budowie farmy wiatrowej także mamy niebezpieczeń-
stwo związane z rynkiem?
Największe zawsze będzie ryzyko regulacyjne. Mogliśmy już
zauważyć, że w wielu krajach europejskich w sytuacjach
kryzysowych regulacje dotyczące energetyki odnawialnej były
zmieniane na niekorzyść inwestorów. Nie można wykluczyć, że
w Polsce nie stanie się podobnie. Do tego dochodzą zagrożenia
makroekonomiczne: kursy walut, stabilność rynku, obniżenie
popytu na energię elektryczną w wyniku kryzysu gospodarcze
go. Projekty pod tym względem specjalnie się nie różnią, po
prostu główne ryzyko związane jest z konkretnym sektorem,
np. finansowym, czy energetycznym, ale pośrednio oddziałują
także inne.
Jak na tego typu inwestycję wpływa innowacyjność, rozwój
techniczny i technologiczny?
Obniżenie wsparcia dla projektów farm wiatrowych powoduje,
że przy tak wyśrubowanych warunkach finansowych bardzo
duże znaczenie ma efektywność zainstalowanych urządzeń.
W ostatnich latach można zaobserwować znaczący skok w pro
jektowaniu coraz bardziej efektywnych turbin wiatrowych. Nato
miast, jak każda innowacja, są one znacznie droższe od sprzętu
typowego. Jeśli spojrzymy na wykres obrazujący średnią cenę
turbin za ostatnie 10 lat, praktycznie będzie ona stabilnie
i powoli spadać. Jest to jednak bardzo nieprecyzyjne, bowiem
odnosi się do cen turbin, które zostały już zakupione, czyli
opiera się wyłącznie na danych historycznych, na projektach
zrealizowanych w przeszłości. Wskaźnik ten nigdy nie pokazuje
aktualnej sytuacji na rynku, czyli nie uwzględnia innowacji. Do
nowych projektów stosuje się turbiny, które dopiero znalazły
się w sprzedaży, droższe od poprzednich. Jednakże w związku
z tym, że sprzedano ich stosunkowo niewiele, wpływ ich ceny
na realną wartość wskaźnika jest znikoma. Pojawia się zatem
kolejne ryzyko inwestycyjne. Nowe turbiny, co do zasady, po
zwalają na osiągnięcie większej efektywności, ale coraz trudniej
prawidłowo wycenić projekt z uwzględnieniem zmieniającej się
technologii.
Skok technologiczny jest aż tak duży?
Jeżeli nie zmieni się tempo postępu technicznego, to w najbliż
szym czasie, w wielu regionach świata o dobrych warunkach wia
trowych, możliwe będzie osiągnięcie w energetyce wiatrowej tzw.
grid parity, czyli cena energii z turbin wiatrowych będzie w tej
samej cenie co ze źródeł konwencjonalnych. W tym kierunku
idzie rynek technologii wiatrowych. Zanim jednak ta technologia
pozwoli na osiągnięcie „grid parity” w polskich warunkach wia
trowych, minie zapewne jeszcze kilkanaście lat, gdyż trzeba też
poczekać na zamortyzowanie nakładów na badania, dokonać
standaryzacji wszystkich komponentów, dopasować wielkość
produkcji do potrzeb rynku, z czym dzisiaj mamy spore trud
ności i co rzutuje negatywnie na ceny urządzeń. Inwestując
zatem w nowe urządzenia zakładamy obniżenie kosztów wytwa
rzania energii ze źródeł odnawialnych i realnie wyższy zysk dla
inwestora. Wynika to z jednoczesnego wzrostu efektywności
turbin wiatrowych i spadkowego trendu ich cen nabycia, oraz
obniżaniu kosztów eksploatacji. Zmienność i wymogi rynku za
okres tych kilku lat należy uwzględniać już dzisiaj, wybierając
turbinę, która zacznie pracować za rok, lub dwa.
Jaka jest kondycja tej branży w Polsce?
Najlepszy sposobem będzie porównanie polskiego sektora
energetycznego, zainstalowanej mocy wiatrowej z rynkiem
np. niemieckim, czy hiszpańskim. Jesteśmy na poziomie 10
proc. wielkości wytwarzania energii z wiatru w tych krajach
i nigdy nie osiągniemy takiego poziomu, jaki jest tam obecnie.
Jesteśmy mniejszym krajem, z innymi warunkami geograficz
nymi. Niemniej, udział energetyki wiatrowej w PKB mógłby być
znacznie większy. W tym celu potrzebne jest jak najszybsze
dokończenie przez rządzących tworzenia zasad regulacyjnych
dla sektora OZE. Jest to jednak przypadłość Polski, że na ołta
rzu wewnętrznej polityki potrafimy złożyć interesy gospodarki.
Mamy warunki, w których energetyka odnawialna mogłaby stać
się ważną częścią naszego mixu energetycznego. Na własne ży
czenie tak się jednak nie dzieje. Osłabiamy naszą gospodarkę,
zaniżamy PKB, używając np. energetyki wiatrowej do przepy
chanek politycznych…
Brakuje systemowego wsparcia dla inwestorów?
Jestem zdania, że system wsparcia, w postaci stabilnej i rozsąd
nej ustawy o OZE, wystarczy inwestorom. Szansą, jakiej nie
wykorzystujemy jako kraj, jest ściągniecie do polski większej
liczby producentów urządzeń wytwórczych. Dopiero niedawno
udało zaprosić się do kraju producentów łopat, czy wież stalo
wych. A co z produkcją innych komponentów turbin? Firmy
europejskie zamiast wytwarzać je w Polsce wolą to robić poza
granicami naszego kraju. Nie jest priorytetem gospodarczym
Polski aby produkcja urządzeń dla OZE rozwijała się w kraju.
W momencie gdy dofinansowujemy energię odnawialną, warto
byłoby, aby część tych pieniędzy wróciła do obywateli w postaci
np. podatków od produkcji, która odbywałaby się na terenie
Polski. Inne kraje tak postępują. Na przykład na Ukrainie zo
stało to jasno określone. Jeśli ktoś chce korzystać z systemu
wsparcia, to komponenty do budowy farm wiatrowych muszą
zostać wyprodukowane na Ukrainie. Jest to tzw. local content.
Na obszarze UE systemu local content nie wolno stosować,
ale można zrobić to w miękki sposób poprzez celową zachętę
inwestycyjną.
50 Raport | Artykuł sponsorowany
Okres powakacyjny zazwyczaj
sprzyja strategicznemu myśleniu
o dalszym rozwoju kierowanej
firmy, ale jest to także dobry
moment, aby podumać o kolejnym
etapie własnej kariery zawodowej.
Ryszard Kruk
Enterprise Investors zaprasza do Klubu MBO/MBI
Zapewne wielu czytelników rozważa jako jeden z jej wariantów przeskoczenie symbolicznej
barykady i przejście z roli menedżera firmy do pozycji jej współwłaściciela.
Sposobnością ku temu może być Managementbuyin (MBI) – transakcja wykupu firmy przez menedżerów z zewnątrz, lub Managementbuyout (MBO) – wykup firmy przez jej zarząd. Takim osobom Enterprise Investors chce wyjść naprzeciw.
Praktyczną płaszczyzną kontaktów Enterprise Investors z osobami zainteresowanymi wkroczeniem na jedną z tych dróg jest Klub MBI/MBO. Organizatorami Klubu są Enterprise Investors i firma doradztwa personalnego Pedersen & Partners.
Klub jest strukturą nieformalną; działa w Polsce, Rumunii, Czechach, Słowacji, Węgrzech, Bułgarii, Słowenii, Serbii, Chorwacji, Estonii oraz na Łotwie i Litwie. W Polsce spotkania klubu odbywają się w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Katowicach, Łodzi, Gdańsku i Wrocławiu. To pierwszy – i chyba jedyny – tego rodzaju klub dla menedżerów w Europie Środkowej i Wschodniej, który wystartował w Warszawie, a dzisiaj – patrząc na podaną listę – można by powiedzieć, że mieści się w ramach jagiellońskiej koncepcji „od morza do morza”, od Bałtyckiego do Czarnego.
Klub koncentruje się na wyzwaniach, wobec których stoją ambitni menedżerowie zainteresowani nabyciem firmy w ramach transakcji MBI lub MBO oraz uzyskaniem dostępu do niezbędnego kapitału i wiedzy. Spotkania dają możliwość nawiązania kontaktów, a także uczestniczenia w ukierunkowanych tematycznie prezentacjach, pomocnych członkom Klubu w realiza
cji planów przeprowadzenia transakcji wykupów. Niezależnie od tego, czy członek Klubu zrealizuje transakcję wykupu czy nie, członkostwo w Klubie gwarantuje, że staje się częścią środowiska cenionych i wpływowych menedżerów. Członkowie Klubu MBI/MBO uzyskują dostęp do rozległej grupy doradców i nie ponoszą z tytułu udziału w jego spotkaniach żadnych kosztów.
Dlaczego warto wziąć udział w transakcji MBO/MBI:
Znajomość firmy i branży jest
kluczem do sukcesu – a kto lepiej zna firmę niż zarządzający nią menedżer lub osoba, która swoje doświadczenia menedżerskie może przenieść na grunt innej firmy.
Pozyskanie partnera – Enterprise Investors udowodnił, że może być odpowiedzialnym partnerem w budowaniu wartości firmy, w dobrych i trudnych chwilach.
Opcja menedżerska – budowanie wartości firmy jest równoznaczne z budowaniem swojej pozycji finansowej do zrealizowania przy wyjściu z inwestycji.
Spotkania Klubowe mają już wypracowany model funkcjonowania. Zazwyczaj trwają około dwóch godzin; w pierwszej części przedstawiane są informacje o nowinach u organizato
rów Klubu, czyli Enterprise Investors oraz Pedersen & Partners. Członkowie kierownictw tych firm przedstawiają problemy inwestycji na szerszym tle ekonomicznych zagadnień Polski i regionu. Ważnym i oczekiwanym elementem spotkania jest prezentacja doświadczeń prezesa jednej ze spółek portfelowych Enterprise Investors. Praktykowana jest także dyskusja panelowa z udziałem przedstawicieli różnych środowisk – zarówno sektora finansów, realnej gospodarki, jak i konsultingu. Formuła ta sprawdziła się w trakcie ostatnich spotkań klubu w Sofii i Zagrzebiu i planujemy zastosowanie jej podczas październikowego spotkania MBI/MBO we Wrocławiu.
Spotkania Klubu MBI/MBO odbywają się w danym mieście zazwyczaj raz lub dwa razy w roku, zawsze w czwartki, a więc w pewien sposób nawiązują do czwartkowych obiadów u króla Stasia; tam rozmawiano przede wszystkim o kulturze, a na spotkaniach MBI/MBO rozmawia się w kulturalny sposób o zarabianiu pieniędzy.
Suma kapitału zarządzanego przez Enterprise Investors wzrosła w ostatnich miesiącach do poziomu dwóch miliardów euro. Zainwestowany w 126 firm kapitał osiągnął poziom półtora miliarda euro, ergo – są pieniądze na transakcje MBO/MBI.
Jeśli jesteś doświadczonym
menedżerem, który chce odnieść
sukces jako przedsiębiorca, wstąp
do Klubu MBI/MBO Enterprise
Investors i Pedersen & Partners.
Więcej informacji, w tym terminarz
spotkań, na www.ei.com.pl
Ryszard Kruk
51 | Raport
Przekonanie obu stron,
czyli sprzedającego
i potencjalnych kupujących,
było – patrząc wstecz –
najdłuższym i najbardziej
złożonym procesem.
Leszek Rożdżeński
Z funduszem do finału
Leszka Rożdżeńskiego przygoda z MBO
Spółkę Web Inn S.A. należącą do grupy ComputerLandu prowadziłem od 2001 roku. W roku
2007, kiedy nastąpiło połączenie
Grupy ComputerLand i Emax, doszli
śmy wraz z kilkoma menadżerami do
wniosku, że nadszedł czas na „nową
przyszłość”. Jednym z pomysłów była
transakcja MBO. Tutaj zaczęły się
„schody”. Z jednej strony trzeba było
przekonać zarząd – wtedy już Sygnity
(zmiana nazwy po połączeniu) – do
sprzedaży spółki Web Inn wraz z powią
zanymi obszarami usług outsourcingu
IT, z drugiej strony pozyskać partnera
posiadającego kapitał i namówić do
inwestycji w tę działalność i kupienia
jej od Sygnity.
Przekonanie obu stron, czyli sprze
dającego i potencjalnych kupujących,
było – patrząc wstecz – najdłuższym
i najbardziej złożonym procesem. Po
decyzji Zarządu Sygnity, wyrażającej
zgodę na wydzielenie i sprzedanie Web
Inn wraz z dwoma innymi spółkami
i pozostałymi częściami związanymi
z outsourcingiem IT, rozpoczęty został
proces poszukiwania chętnych z kapita
łem do tej inwestycji. Kluczowa rola grupy
menedżerów polegała na przedstawieniu
potencjalnym inwestorom, na czym po
lega prowadzony biznes i jaka jest jego
przyszłość. Z jednym z inwestorów byli
śmy blisko finalizacji transakcji jesienią
2008 roku, ale ten proces się przeciągał,
między innymi z powodu tego, że część
transakcji miała być lewarowana dłu
giem, a w bankach komitety kredytowe
raczej spowalniały proces, niż były chętne
do szybkiego kredytowania.
W tym czasie swoje zainteresowanie
zgłosił fundusz inwestycyjny zarządzany
przez Enterprise Investors – Enterprise
Venture Fund I. I całe szczęście, bo
transakcja nabrała przyspieszenia.
Złożoność transakcji polegała na tym,
że przedmiotem sprzedaży były trzy
spółki oraz działalności outsourcingo
we, które były ulokowane w Sygnity, co
komplikowało zwymiarowanie i wycenę
biznesu. Szczęśliwie warunki transakcji
udało się uzgodnić, zarówno po stronie
sprzedającego, jak i kupującego, a także
ustalono motywatory, czyli opcję mene
dżerską dla grupy menedżerów, którzy
mieli się znaleźć w nowej rzeczywistości.
Finał transakcji nastąpił w czerwcu
2009 roku.
Jednym z istotnych celów i ocze
kiwań funduszu private equity jest
budowa i pomnażanie wartości spółki.
Wymaga to szczególnej atencji, bo
głównym parametrem tej wartości
jest mnożn ik Cena/Zysk co może po
wodować pewien dysonans pomiędzy
budową spółki, która może pociągać
za sobą nowe inwestycje, a walką
o wynik np. poprzez restrukturyzację
kosztów. Balansowanie pomiędzy tymi
dwoma obszarami jest złożone, ale En
terprise Investors, który ma ogromne
doświadczenie w zarządzaniu portfe
lem inwestycyjnym, bardzo wspiera
działania zarówno operacyjnie, jak
i strategicznie.
Wsparcie Enterprise Investors,
szczególnie w finansowaniu nowych
inwestycji akwizycyjnych przyczyniło
się w roku 2011 do nabycia 100% udzia
łów spółki inOne od ATM SA.
Posiadanie dobrze rozpoznawalne
go i wiarygodnego właściciela – fun
duszu – buduje markę firmy i ułatwia
podpisywanie kontraktów z nowymi
klientami z „wyższej półki”. Obecnie
spółka po zakończeniu konsolidacji
zmieniła nazwę na it WORKS, zatrud
nia 250 pracowników, osiąga przy
chody na poziomie 60 mln rocznie
z planowanymi wzrostami CAGR (sku
mulowany roczny wskaźnik wzrostu)
na poziomie 35%.
Z perspektywy trzech lat mogę po
wiedzieć, że weszliśmy na interesującą
i dobrą dla naszych karier zawodowych
drogę; namawiam innych do podjęcia
takiej próby.
Leszek Rożdżeński