Gdyby nie klasztor, ECCE HOMO nie byłoby Alwerni...

4
Miłość Ukrzyżowanego przynagla nas (2 Kor 5,14). *** Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim. Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy. Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia. Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest imię Jego. A Jego miłosierdzie na pokolenia i pokolenia Nad tymi, którzy się Go boją. Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił. Ujął się za swoim sługą, Izraelem, pomny na swe miłosierdzie. Jak obiecał naszym ojcom Abrahamowi i jego potomstwu na wieki. Łk 1,46-55 Redaguje zespół: Monika Bachowska, o. Zbigniew Krzystek OFM, Bernard Kuś, Anna Matusiak, Weronika Walczyńska. Kserowane: dzięki uprzejmości ALWERNIA S.A. Bóg zapłać! Gdyby nie klasztor, - nie byłoby Alwerni. Jeśli chciałbyś pomóc... Klasztor oo. Bernardynów w Alwerni nr konta: 12 8444 0008 0040 0411 3188 0002 http://www.bernardyni-alwernia.pl ECCE HOMO Pismo Akcji Katolickiej w Alwerni Nr 8 (207) Sierpień 2018 HYMN (na melodię Serdeczna Matko) W każdym strapieniu i o każdej porze czuwa nad nami Miłosierdzie Boże. Kto Miłosierdziu Bożemu zaufa, wesprze go Pan Bóg i modlitw wysłucha. Kto Miłosierdziu Bożemu zaufa, wesprze go Pan Bóg i modlitw wysłucha. A gdy nam ciężko jest w smutku godzinie, balsam pociechy wnet do serca spłynie. I choćby wszystko zdawało się klęską, uciemiężony stanie się zwycięzcą. Więc uwielbiajmy Miłosierdzie Boże w każdym strapieniu i o każdej porze.

Transcript of Gdyby nie klasztor, ECCE HOMO nie byłoby Alwerni...

------

Miłość Ukrzyżowanego przynagla nas (2 Kor 5,14).

***

Wielbi dusza moja Pana,i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim.Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy.Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą

wszystkie pokolenia.Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.Święte jest imię Jego.A Jego miłosierdzie na pokolenia i pokoleniaNad tymi, którzy się Go boją.Okazał moc swego ramienia,rozproszył pyszniących się zamysłami serc

swoich.Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych.Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym

odprawił.Ujął się za swoim sługą, Izraelem,pomny na swe miłosierdzie.Jak obiecał naszym ojcomAbrahamowi i jego potomstwu na wieki.

Łk 1,46-55

Redaguje zespół: Monika Bachowska, o. Zbigniew Krzystek OFM, Bernard Kuś, AnnaMatusiak, Weronika Walczyńska.

Kserowane: dzięki uprzejmości ALWERNIA S.A. Bóg zapłać!

Gdyby nie klasztor,-

nie byłoby Alwerni.

Jeśli chciałbyś pomóc...Klasztor oo. Bernardynów w Alwerni

nr konta: 12 8444 0008 0040 0411 3188 0002http://www.bernardyni-alwernia.pl

ECCE HOMOPismo Akcji Katolickiej w Alwerni

Nr 8 (207) Sierpień 2018

HYMN(na melodię Serdeczna Matko)

W każdym strapieniui o każdej porzeczuwa nad namiMiłosierdzie Boże.Kto MiłosierdziuBożemu zaufa,wesprze go Pan Bógi modlitw wysłucha.Kto MiłosierdziuBożemu zaufa,wesprze go Pan Bógi modlitw wysłucha.A gdy nam ciężkojest w smutku godzinie,balsam pociechywnet do serca spłynie.I choćby wszystkozdawało się klęską,uciemiężonystanie się zwycięzcą.Więc uwielbiajmyMiłosierdzie Bożew każdym strapieniui o każdej porze.

\\

wspaniałe zwycięstwo, a bolszewicyw panice wycofali się na wschód.Brytyjski dyplomata Edgar D`Aber-non uznał Bitwę Warszawską za jednąz osiemnastu przełomowych biteww dziejach świata.Zaraz po tej bitwie pojawiły się świa-dectwa o postaci Matki Bożej, któraukazała się nad polskimi szeregamiw dymach wystrzału, co spowodowa-ło popłoch wśród bolszewickich na-jeźdźców.

Opr. Monika Bachowska

***

SIERPIEŃ

Sierpień dziś w mieście rozgorzał,Na piętrach, dachach, w piwnicach,Promienny i krwawy jak zorza,Radością pogonił w ulicach.

W śród domów okrzykiem – jaksurmą,

W zaułkach seriami – jak śmiercią.Tysiące ruszyły do szturmuW zwycięstwo. Sierpniowe

zwycięstwo.

W czerwieni i bieli zuchwałejProporców, opasek na rękach,Nie zważa na ognia nawałęSzalona, junacka potęga.

A sierpień zachodem nam świeci,Zachodem, co w łunach goreje.Warszawa rzuciła swe dzieciPo jutra wolnego nadzieję.

Edward Eugeniusz Chudzyński „Edward”,Warszawa, 1 sierpnia 1944 roku

Dumka na stulecieodzyskania niepodległości

Po zakończeniu I wojny światowejprawie cała Europa kipiała od nastro-jów rewolucyjnych. W tej sytuacjiplan Lenina wydawał się być planemcałkiem realnym. Poprzez Warszawę,a właściwie – jak zakładał – poprzezjej trupa, bolszewizm miał się roz-przestrzenić na zachód kontynentu,a później może i na cały świat. Głów-nodowodzący Czerwonej Armii, Mi-chaił Tuchaczewski, był przekonany,że w razie starcia armia polska niestawi dostatecznego oporu. Wojnęz Polską uważał za już wygraną. Niezdawał sobie sprawy z tego, że infor-macje o dezorganizacji polskiego woj-ska pochodziły wprost od polskiegowywiadu. Polacy przechwycili bo-wiem jedną z radzieckich radiostacji,a drugą zagłuszali, nadając na jej czę-stotliwości, nieprzerwanie przez dwiedoby, tekst Pisma Świętego. Dodatko-wo już rok wcześniej, 15 sierpnia1919 roku, pełniący służbę w BiurzeSzyfrów por. Jan Kowalewski złamałradziecki szyfr. Od tej pory Polacybez problemu czytali tajne depeszewojskowe Rosjan. Kiedy Armia Czer-wona ruszała na Warszawę, Polacywiedzieli, jak rozmieszczone są woj-ska Tuchaczewskiego i jakie informa-cje na temat polskiej armii posiadająRosjanie. Ostatecznie wszystko prze-biegło inaczej, niż planował Lenin.15 sierpnia 1920 roku Polacy, podwodzą marszałka Józefa Piłsudskiego,odnieśli

OgłoszeniaParafialnego Oddziału

Akcji Katolickiej

W każdą środępo Mszy Świętej wieczornej

odprawiane jestnabożeństwo do Matki Bożej

Nieustającej Pomocy.

ZAPRASZAMYdo Parafialnego Oddziału

Akcji Katolickiej.

Jeśli chceszpogłębiać swe życie duchowe,

zrobić coś dobrego dla innych –przyjdź do nas!

Pochwalony bądź,Panie mój,

przez siostrę naszą,matkę ziemię,

która nas żywi i chowa,wydaje różne owoce

z barwnymi kwiatami i trawami.

św. Franciszek

_________________________________

Intencjapowierzona przez Ojca Świętego

Apostolstwu Modlitwyna sierpień 2018

Ogólna: Aby wszelkie wybory ekono-miczne i polityczne chroniły rodzinyjako skarb ludzkości.

Fafik zauważył,że także w sercu

bardzo zatwardziałymtkwi orzeszek dobra.

***

Modlitwa do świętychMoniki i Augustynao nawrócenie dziecka

Święci Moniko i Augustynie!Jako matka i synbyliście sobie bardzo bliscy,wspomagaliście się nawzajemtu, na ziemi.Szczególnie Ty, święta Moniko,wspierałaś swego synawieloletnią modlitwą.Teraz oboje cieszycie się niebem.Błagam Was,święci Moniko i Augustynie,wyproście mojemu dzieckułaskę nawrócenia,łaskę otwarcia się na słowo Boże,łaskę skruchy i powrotuw ramiona miłosiernego Ojca.A dla siebie proszęo dar wytrwałościi ufności w miłosierdzie Boże.Amen.

RYCERZ NIEPOKALANEJ

Przeszedł śmierćgłodem i ogniemoczyszczony

skrzydłempoświatywrócił

swej Pani służyć

na Ziemipohańbionej niewoląniezbędne jest rycerstwo

w Maryjnym Orszaku On Pierw-szy

nie będzie trzeciej bliznyna Twarzy Jasnogórskiej PaniRycerz bez szabliosłonisobą

życie oddaza Nią

Lucyna Szubel

11 sierpniawspomnienie św. Klary z Asyżu

Na wiosnę, kiedy ścieżki stały się do-stępne, Franciszek ruszył w drogę zło-żyć wizytę siostrze Klarze. [...]. Ponadpołyskującymi wodą i słońcem wzgó-rzami, wypatrywał drogi, która pro-wadzi do San Damiano. Radość Klarybyła wielka, kiedy oznajmiono jejprzybycie Franciszka. Lecz ujrzawszyto oblicze pociemniałe i ziemiste, od-bijające wewnętrzne cierpienia, prze-pełniło ją uczucie litości i smutku.- Ojcze – zawołała półgłosem – jakżeżmusiałeś cierpieć! Dlaczego więc takdługo zwlekałeś z przybyciem domnie?- Smutek – odpowiedział Franciszek –ciążył i paraliżował mnie. Cierpiałemmocno i wciąż nie przestaję cierpieć.[...].Klara słuchała, głęboko poruszona.Z trudem ukrywała własne uczucia.Słowa Franciszka znajdowały w niejgłębokie echo. Lecz przede wszyst-kim poruszał ją widok twarzy Fran-ciszka. W czasie swojej mowy ożywiłsię. Ten mizerny i chorowity człowiekbłyszczał w tym momencie ponad-ludzką pięknością. [...]. Żywa pasjapodtrzymywała go i rozświetlała. Otoprzemawiał prorok. Klara chciałabyograniczyć się jedynie do podziwui akceptacji, lecz nie mogła zapo-mnieć, jak ważna była w tych okolicz-nościach jej interwencja. Wyjątkowaszlachetność Franciszka sprawiała, żeból, który go dręczył, stawał się dlaniej jeszcze bardziej widoczny. Po-zwoliła mu mówić, ponieważ wie-działa,

że mówienie sprawi mu ulgę. Słucha-jąc jednak, nie przestawała się zasta-nawiać, jakim sposobem mogłabywziąć go za rękę i wprowadzić nadrogę pokoju. [...]. W San DamianoFranciszek spędził kilka dni. StaraniaKlary sprawiły, że odzyskał nieco sił.W spokoju tego klasztoru i w delikat-nym świetle umbryjskiej wiosny Fran-ciszek wydawał się uwolniony odswoich trosk i niepokojów. Z przy-jemnością słuchał śpiewu skowron-ków. Śledził je spojrzeniem zwróco-nym w niezmierzony błękit, gdzie zni-kały. Nocą, w chacie w głębi ogrodu,Franciszek spędzał bezsenne godziny,spoglądając przez małe okno na fir-mament niebieski, cały błyszczący odgwiazd. Nigdy dotąd nie wydawałymu się one tak piękne. Miał wrażenie,że odkrył je po raz pierwszy. Świeci-ły jasne i cenne w głębokiej nocnej ci-szy. Nic ich nie niepokoiło, zdawałysię trwać w Bożym czasie. [...].W chwili odejścia Klara powiedziałado Franciszka:- Wyświadczysz nam wielką łaskę?Chodzi o małą rzecz. Zaszłej jesienisiostry zebrały nasiona kwiatów; sąprzepiękne i zakwitają z łatwością.Oto woreczek z nasionami. Weź je,proszę, i zasadź tam, na górze.Klara znała miłość Franciszka dokwiatów i myślała, że pomogą mu oneprzegnać gorzkie chwasty z jego ser-ca.- Dziękuję wam – powiedział Franci-szek, biorąc woreczek nasion. – Spra-wiacie mi wielką przyjemność i będępamiętać, aby je zasiać. [...].

Éloi Leclerc, Mądrości Biedaczyny

-dziw

POWSTANIE WARSZAWSKIE

„My, cóż my? Daliśmy wszystko, co-śmy mogli... Żeby tylko ci po wojnieto zrozumieli...”

„Lolek” – żołnierz batalionu „Zośka”

*„My już na początkach powstania nieliczyliśmy na zwycięstwo. Zaczynali-śmy natomiast podczas walki dostrze-gać dramat naszego losu; czuliśmy, żekończy się świat, któremu ufaliśmy,że dzieje się coś niezrozumiałego, cośrozpaczliwego z naszymi sojusznika-mi. A od załamania chroniła nasi chroni wiara w to, że wartości mo-ralne są twardsze niż stal, że one mu-szą zatryumfować, że zatryumfują.[...] walczymy o dobra tak wielkie, żeżadne ofiary nie mogą nas powstrzy-mać. Walczymy o wolność. Możew niebiosach są dobra cenniejsze, aletu, na ziemi, wśród społeczności ludz-kich, nie ma nic wartościowszego nadwolność i sprawiedliwość. Nas tegopozbawiono. I my to przywracamy.A potworność otaczających nas znisz-czeń, trupów, męki ludzkiej i naszejmęki osobistej to miara naszego pra-gnienia wolności, to dowód, jak wy-soką cenę gotowi jesteśmy płacić zawolność. [...]. Niezależnie od tego,czy powstanie zwycięży wojskowo,czy padnie, nasza walka jest święta,nasza cena wolności wejdzie do skar-bu dóbr narodowych. I nie tylko naro-dowych. Walcząc o własną wolność,walczymy o tryumf wolności na świe-cie. Gloria victis – chwała zwyciężo-nym – będzie kiedyś wyryte także nawarszawskich

św. Jan Paweł II

W roku 1944 wybucha także PowstanieWarszawskie, które miało być jakimśodpowiednikiem walki pod Monte Cas-sino. Polacy w Ojczyźnie uważali, żepowinni podjąć jeszcze i ten bój, ażebyzaznaczyć, że Polska od pierwszego doostatniego dnia walczy o sprawę nie tyl-ko swojej wolności, ale także i o sprawęprzyszłości Europy i świata. Liczyliprzy tym na to, że zbliżająca się doWarszawy Armia Radziecka, a z niątakże formacje polskie powstałe na tere-nie Związku Radzieckiego dopomogąim przeważyć szalę losów Powstaniaw stronę zwycięstwa. Tak się jednaknie stało. [...]. My, Polacy, nie mogli-śmy uczestniczyć bezpośrednio w pro-cesie odbudowy Europy, który zostałpodjęty na Zachodzie. Zostaliśmy z gru-zami własnej Stolicy. Znaleźliśmy się,jako alianci zwycięskiej koalicji, w sy-tuacji pokonanych, którym narzuconona czterdzieści kilka lat dominację zeWschodu, w ramach bloku sowieckie-go. Tak więc dla nas walka nie skoń-czyła się w roku 1945...

Watykan, 18 maja 1994

cmentarzyskach powstańczych, jeśliulegniemy w tej walce”.Andrzej Romocki „Morro” – dowódca ba-

talionu „Zośka”

*„Żyłam w takich czasach i tak zosta-łam wychowana, że udział w patrio-tycznym zrywie, jakim było Powsta-nie Warszawskie, uważałam za nor-malny obowiązek i starałam się wy-pełnić go najlepiej, jak mogłam”.

Alina Janowska – łączniczka III plutonu8. kompanii Batalionu AK „Kiliński”, ak-

torka.

*„W rocznicę Powstania Warszawskie-go. – Miłość nie wie, co to niewola.Zawsze znajdzie ujście, by oddać swąkrew serdeczną, miłującą. I dlategobyło Powstanie, w którym krew wol-nych duchem płynęła miłośnie w zie-mię polską i użyźniała ją na nowe sie-wy. [...]. Tę czerwoną krew braci na-szych podnosimy dziś Ojcu wszelkiejkrwi, by zechciał ją przyjąć, jak przy-jął Krew Syna Swego i dla tej Krwimiłującej okazał Ojcowskie Serceswoje nad Narodem udręczonym”.kard. Stefan Wyszyński, Zapiski więzien-

ne, Komańcza, 1 VIII 1956

*„Powstanie Warszawskie było zry-wem pokolenia moich rówieśników,którzy swoje młode życie rzucili napłonący stos. Chcieli potwierdzić, żedorastają do wielkiego i trudnegodziedzictwa, jakie otrzymali, i hero-izm tych moich rówieśników dopo-mógł mi w odkryciu mojego powoła-nia”.

św. Jan Paweł II

SĄ ZE MNĄ

Stąpałem po Parnasie. Z rodzinnegomiasta

Dobiegał dźwięk tajemny, jak z Hadesustudni.

Wtedy, pierwszego sierpnia, w ciepłepopołudnie

Stanął czas zachwycony. Byłasiedemnasta.

Zerwała się Warszawa. A wszystkiemarzenia

Uleciały pod niebo, razem z gołębiami.Teraz pisali szybko radosny poemat,Ozdabiając go szczodrze młodymi

sercami.

I znów była wolna, swoja,przedwrześniowa.

Biało-czerwone flagi pokryły ulice.Była Polska wieczorem i od rana

znowu,I w południe, i jeszcze wyśniona,

dziewicza.

Wiemy, co było później. Ktośzapomniał o nas.

Ktoś się wstrzymał w marszu i za Wisłązasnął.

Ktoś dokończył Katynia zmowęzniewolenia,

Gdy zgasły światła Jałty i nadziejazgasła.

Dzisiaj, po wielu latach, gdy zniknęłykrzyże

I werble im do szturmu nie warcząw noc ciemną,

Widzę ich na ulicach, co roku wciążbliżej,

Jak biegną do Powstania – i żywi sąze mną.

Krzysztof Rudziński