Gazeta na Chmielnej /luty 2013

5
NUMER 2 (26) WARSZAWA, NAKLAD: STRON /2013 LUTY 2013 5000 EGZ. 8 www.czymogepomoc.pl STRONA 1 www.cmp.med.pl www.minuta8.pl www.radiokolor.pl www.dtbj.pl Sponsor Projektu Chmielna Sponsor Projektu Chmielna Sponsor Projektu Chmielna Patron Medialny Partner GAZETA CHMIELNEJ I CAŁEGO ŚRÓDMIEŚCIA facebook.com/gazetanachmielnej Mikołaj Tabako Grałem akurat letni koncert na dziedzińcu Galerii Jabłkowskich na Chmielnej, gdy, w przerwie podszedł do mnie zagraniczny turysta z towarzy- stwem i zapytał: „Przepraszam, gdzie w Warszawie można pójść na jazz?”. Na chwilę się stropiłem, turysta już odszedł, a ja dalej myślałem. Polski jazz jest znany na całym świecie, ale... Akwarium Tygmont, Barometr Co doradzić komuś, który chciałby w Warszawie posłuchać na żywo jazzu? W poprzedniej epoce zaproponowalibyśmy pewnie wizytę w Hybrydach, lub w Akwarium. Grywał tam Stańko, Urbaniak, Komeda. Dzisiaj również znajdziemy w stolicy miejsca z dobrą muzyką improwizowaną. Wprawdzie w Hybrydach na jazz już liczyć nie możemy, natomiast nowe ciągle nawiązuje do pięknych tradycji. Bywa tu często kontrabasista Piotr Rodowicz, jeden z niewielu polskich muzyków, którzy ukończyli legendarną szkołę jazzową w Bos- tonie, Berklee College of Music. Klub ma obecnie nową lokalizację, na poziomie -1 Galerii Złote Tarasy. O wysoki poziom artystyczny Akwarium dba Mariusz Adamiak, znany animator i promotor jazzu. Kolejnym istotnym punktem jest klub znajdujący się przy ulicy Mazowieckiej 6/8. Przez lata dyrektorem artystycznym był Marek Karewicz, foto- graf portretujący jazzmanów. Za jego kadencji właściwie codziennie można było posłuchać świetnej muzyki w mistrzowskim wykonaniu. Zapraszany był big band Zbigniewa Namysłowskiego, zespół Jana Ptaszyna Wróblewskiego, trio Andrzeja Jagodziń- skiego, czy kwintet Henryka Miśkiewicza i Roberta Majewskiego. Odkąd Marek Karewicz zmuszony był odejść na emeryturę ze względów zdrowotnych, repertuar Tygmontu nie jest już tak intensywny. Wciąż jednak można posłuchać tu dobrych improwizacji. Występuje wielu zdolnych artystów młodej sceny jazzowej. Granie zaczyna się najczęściej około godziny dziewiętnastej. Idąc od Tygmontu Nowym Światem dojdziemy w końcu do klubu (dawna Dobranocka), który znajduje się przy ulicy Smolnej 40. Często można trafić tam na dobry koncert. Do stałych punktów należą poniedziałkowe Funk & Jazz Jam Session prowadzone przez znakomitych muzyków młodego pokolenia w składzie: Michał Sołtan (gitara), Tomek Waldowski (perkusja), Marcin Pendowski (bas), Marcin Kajper (saksofon). Przepraszam, gdzie tu się gra jazz? W TYM NUMERZE TAKŻE: Balcony TV Spring Rolls O ciekawym pomyśle na promocję miasta oraz muzyki i jego warszawskiej odsłonie czyli udany mariaż sztuki, kultury i biznesu na Mińskiej. O Soho Factory czytaj na str. czytaj na str. sprawdź na str. 4 3 5 Artystyczna Praga Nową azjatycką knajpkę na Szpitalnej sprawdził dla Was Marcin Wojtasik czy warto się wybrać? fot. z archiwum Soho Factory fot. Timothy Forbes / CC EGZEMPLARZ BEZPLATNY Ravi Coltrane Quartet Dokończenie na str. 7

description

Wydanie lutowe 2013.

Transcript of Gazeta na Chmielnej /luty 2013

Page 1: Gazeta na Chmielnej /luty 2013

NUMER 2 (26) WARSZAWA, NAKŁAD: STRON/2013 LUTY 2013 5000 EGZ. 8

www.czymogepomoc.pl STRONA 1www.cmp.med.pl www.minuta8.pl www.radiokolor.plwww.dtbj.pl

Sponsor Projektu Chmielna Sponsor Projektu Chmielna Sponsor Projektu Chmielna Patron Medialny Partner

G A Z E TA C H M I E L N E J I C A Ł E G O Ś R Ó D M I E Ś C I A

facebook.com/gazetanachmielnej

Mikołaj Tabako

Grałem akurat letni koncert na dziedzińcu Galerii

Jabłkowskich na Chmielnej, gdy, w przerwie

podszedł do mnie zagraniczny turysta z towarzy-

stwem i zapytał: „Przepraszam, gdzie w Warszawie

można pójść na jazz?”. Na chwilę się stropiłem,

turysta już odszedł, a ja dalej myślałem. Polski jazz

jest znany na całym świecie, ale...

Akwarium

Tygmont,

Barometr

Co doradzić komuś, który chciałby w Warszawie

posłuchać na żywo jazzu? W poprzedniej epoce

zaproponowalibyśmy pewnie wizytę w Hybrydach,

lub w Akwarium. Grywał tam Stańko, Urbaniak,

Komeda. Dzisiaj również znajdziemy w stolicy miejsca

z dobrą muzyką improwizowaną.

Wprawdzie w Hybrydach na jazz już liczyć nie

możemy, natomiast nowe ciągle nawiązuje

do pięknych tradycji. Bywa tu często kontrabasista

Piotr Rodowicz, jeden z niewielu polskich muzyków,

którzy ukończyli legendarną szkołę jazzową w Bos-

tonie, Berklee College of Music. Klub ma obecnie nową

lokalizację, na poziomie -1 Galerii Złote Tarasy.

O wysoki poziom artystyczny Akwarium dba Mariusz

Adamiak, znany animator i promotor jazzu.

Kolejnym istotnym punktem jest klub

znajdujący się przy ulicy Mazowieckiej 6/8. Przez lata

dyrektorem artystycznym był Marek Karewicz, foto-

graf portretujący jazzmanów. Za jego kadencji

właściwie codziennie można było posłuchać świetnej

muzyki w mistrzowskim wykonaniu. Zapraszany był

big band Zbigniewa Namysłowskiego, zespół Jana

Ptaszyna Wróblewskiego, trio Andrzeja Jagodziń-

skiego, czy kwintet Henryka Miśkiewicza i Roberta

Majewskiego. Odkąd Marek Karewicz zmuszony był

odejść na emeryturę ze względów zdrowotnych,

repertuar Tygmontu nie jest już tak intensywny. Wciąż

jednak można posłuchać tu dobrych improwizacji.

Występuje wielu zdolnych artystów młodej sceny

jazzowej. Granie zaczyna się najczęściej około godziny

dziewiętnastej.

Idąc od Tygmontu Nowym Światem dojdziemy

w końcu do klubu (dawna Dobranocka),

który znajduje się przy ulicy Smolnej 40. Często można

trafić tam na dobry koncert. Do stałych punktów należą

poniedziałkowe Funk & Jazz Jam Session prowadzone

przez znakomitych muzyków młodego pokolenia

w składzie: Michał Sołtan (gitara), Tomek Waldowski

(perkusja), Marcin Pendowski (bas), Marcin Kajper

(saksofon).

Przepraszam, gdzie tu się gra jazz? W TYM NUMERZE TAKŻE:

Balcony TV

Spring Rolls

O ciekawym pomyśle na promocję miasta oraz

muzyki i jego warszawskiej odsłonie

czyli udany mariaż sztuki, kultury i biznesu na Mińskiej.O Soho Factory

czytaj na str.

czytaj na str.

sprawdź na str.

4

3

5

Artystyczna Praga

Nową azjatycką knajpkę na Szpitalnej sprawdził dla

Was Marcin Wojtasik czy warto się wybrać?

fot.

zar

chiw

umSo

hoFa

ctor

y

fot. Timothy Forbes / CC

EGZEMPLARZ

BEZPŁATNY

Ravi Coltrane Quartet

Dokończenie na str. 7

Page 2: Gazeta na Chmielnej /luty 2013

Makieta i skład: www.minuta8.pl2 STRONA

DA

Luty to czas, w którym na ekrany kin wchodzi sporo

komedii romantycznych. Jednak w tym roku kino

Atlantic ma do zaproponowania ciekawy repertuar,

który trafi w gust wszystkich miłośników kine-

matografii.

Na pewno warto wybrać się na świetną tragi-

komedię, zatytułowaną „Poradnik pozytywnego

myślenia”. Przemawia za tym nie tylko nominacja do

Oscara, ale także znakomita obsada aktorska (m.in.

Robert De Niro, który za rolę w tym filmie także

otrzymał nominację do nagrody).

Kolejnym filmem, który w tym roku walczy

o Oscara jest „Wróg numer jeden”. Ciekawy thriller

trafi w gusta miłośników mocnych wrażeń i dobrze

skomponowanych scenariuszy. A skoro mowa o akcji

— 14 lutego na ekrany kin wchodzi „Szklana

pułapka 5”. Tytuł dobrze znany wszystkim wielbi-

cielom filmów z Bruce`m Willis`em. Skoro porucznik

John McClane jest znów w akcji, to prostu trzeba

zobaczyć to na własne oczy!

To oczywiście nie jedyne propozycje filmowe, jakie

pojawią się w lutym. Wszystkim zainteresowanym

polecamy śledzenie strony

www.kinoatlantic.pl.

Dwa światy. Tak różne, jak ogień i woda. Jeden

idealny, harmonijny. Czy aby na pewno? A może

jednak ma skazę, ukrytą pod maską doskonałości?

Drugi brudny i zepsuty. Czy nie ma żadnych dobrych

cech…? A może skrywa w sobie dobro, przysłonięte

przez ułomność i brak ideałów? Tyle jest pytań, ile

odpowiedzi. Dwa światy zderzają się ze sobą, a siła

rażenia przynosi konsekwencje. Tak, jak dobro i zło,

istniejące obok siebie.

Agnieszka Steur wydała młodzieżową powieść

fantasty, na którą polski rynek czekał od dawna. Talent

autorki to odkrycie — cudowny powiew świeżości

i radość dla miłośników gatunku. Nareszcie można

z całą rozkoszą i uciechą zanurzyć się w świat tak

precyzyjnie skonstruowany, że aż... realny! Steur doło-

żyła wszelkich starań, aby Jangblizja i jej mieszkańcy

stali się dla odbiorcy czymś namacalnym, oczywistym.

Każdy element jest przemyślany, nic nie jest pozos-

tawione przypadkowi. W ten sposób świat przed-

stawiony ożywa w naszej wyobraźni i pozwala w pełni

cieszyć się smakiem przygody. Możemy podróżować

po tej rozległej krainie, a jest co poznawać.

Jaka jest Jangblizja? Na pierwszy rzut oka dosko-

nała. Choć poznajemy ją w momencie walki z najeź-

dźcą, to jednak widzimy społeczeństwo żyjące w zgo-

dzie, pod panowaniem sprawiedliwego i szano-

wanego władcy. I, jak to zawsze w takich przypadkach

bywa, to co jest idealne, chowa mnóstwo manka-

mentów i brudów…

Główni bohaterowie, młodzi potomkowie rodu

królewskiego, muszą na własnej skórze przekonać się,

że ich ukochana ojczyzna boryka się z wieloma

problemami. Nic nie może się jednak równać z przy-

musową podróżą do świata ludzi. Steur wykazała się

tutaj znakomitą umiejętnością opisywania naszej

rzeczywistości z punktu widzenia kogoś, kto nie

przywykł do obcowania z czymś tak… szokującym.

Narrator bez dydaktyzmu gani nasze przywary, które

dla młodych bohaterów są zdumiewające. Jak można

nie dbać o środowisko? Dlaczego jest tyle przemocy

i zakłamania? Skąd się bierze chęć zabijania bez powo-

du? Dlaczego ludzie nie potrafią korzystać z darów

natury…? Te pytania stawiają sobie Roan, Nana i ich

przyjaciele. Każdy dzień wymaga asymilacji i uczenia

się trudnych reguł życia w świecie, który zdaje się nie

mieć szacunku wobec nikogo i niczego.

„Wojna w Jangblizji” pokazuje historię dzieci,

które w ciągu kilku chwil muszą dorosnąć. Zmusza ich

do tego wojna oraz idąca za nią śmierć i samotność.

Równocześnie bohaterowie bardzo szybko stają się

naszymi przyjaciółmi. Odczuwamy ich tęsknotę za

domem, poczucie zagubienia i wyobcowania. Razem

z nimi odkrywamy dziwności naszego własnego

społeczeństwa, choć przecież znamy je aż za dobrze…

Całość powieści dopełnia świetny styl autorki —

lekka narracja, równowaga pomiędzy ciekawą akcją,

a chwilami refleksji i przemyśleń na temat życia,

przyjaźni, podstawowych wartości. To sprawia, że

powieść wciąga czytelnika już od pierwszych stron

i trzyma w napięciu do końca. Czy można sobie życzyć

czegoś więcej…?

Sięgnięcie po „Wojnę w Jangblizji” to nie tylko

gwarancja świetnej rozrywki. To także szansa, aby

oczyma młodych ludzi z obcej krainy zobaczyć nasz

współczesny świat, naznaczony zepsuciem, ale nie

tylko. Można w nim przecież znaleźć schronienie

i prawdziwych przyjaciół. Wspaniała, wciągająca lek-

tura, pełna ciekawych bohaterów i zwrotów akcji.

Idealna dla czytelników starszych i młodszych, bez

wyjątku.

Czytelnia

Danuta Awolusi www.ksiazkizbojeckie.blox.pl

Dwie osoby, które jako pierwsze odpowiedzą na

zadanie konkursowe otrzymają

na dowolny wybrany seans w Kinie Atlantic.

Pytanie konkursowe brzmi:

Odpowiedzi przesyłajcie na adres e-mail: [email protected]

podwójne bilety Jaki nominowany do Oscara musical wszedł na ekran w Kinie Atlantic w styczniu?

UWAGA! KONKURS

Lutowe premiery kinowe

W krainie wyobraźni

NUMER 26 / LUTY 2013

Okładka książki Agnieszki Steur

Plakat najnowszegofilmu Davida O. Russella

3STRONAwww.czymogepomoc.pl

Aneta Grabowska

Kiedyś był to teren zamknięty, a pracujący tu ludzie

wychodzili tylko na weekendowe przepustki. Dziś

Soho Factory jest otwarte dla wszystkich przez 24

godziny na dobę.

Na warszawskim Kamionku, jednej z najstarszych

części prawobrzeżnej Warszawy, mieści się Soho Fac-

tory — artystyczne oblicze Pragi. Po przekroczeniu

bramy przy Mińskiej 25 mamy do dyspozycji aż osiem

hektarów przestrzeni, przeznaczonej na organizację

wydarzeń kulturalnych i nie tylko. W ponad dwu-

dziestu budynkach pofabrycznych znajdują się galerie

sztuki, redakcje, muzea, restauracje, sklepy, pracownie

architektoniczne, biura. To nie wszystko! Bo w Soho

Factory można też zamieszkać. W nowo postawionym

budynku Rebel One zakończyła się właśnie sprzedaż

apartamentów.

zdradza Emilia

Miksa, event manager Soho.

Warszawskie Soho nawiązuje do nowojorskiej dziel-

nicy Manhattanu, której nazwa SoHo pochodzi od

miejsca jej położenia — South of Houston Street.

wyjaśnia Rafał Bauer,

Vice Prezes Black Lion.

Historia tego miejsca jest bardzo ciekawa. Już przy

samym wejściu do świata starych fabryk, obok bramy,

znajduje się budynek, w którym w 1917 roku miał

zakonspirowane mieszkanie Józef Piłsudski. By upa-

miętnić jego związek z tym miejscem postawiono

pamiątkowy głaz. Znajdowały się tu także potajemne

Zakłady Amunicji „Pocisk”, które zbombardowano w

1939 roku. Po powojennej odbudowie uruchomiono w

tym miejscu warsztaty samochodowe, a później

zaczęła działać Warszawska Fabryka Motocykli,

produkująca słynne motocykle „Osa”. Ostatnie

skutery wyprodukowano w 1965 roku i WFM przejęły

Państwowe Zakłady Optyczne (PZO), produkujące

mikroskopy, teleskopy, soczewki i pryzmaty.

mówi Emilia Miksa

tłumaczy

podkreśla

managerka kompleksu

wyjaśnia.

Właścicielem Soho Factory jest Fundusz Inwesty-

cyjny Black Lion, który swoje działania rozpoczął tu

w 2008 roku. Od tamtej pory wiele się zmieniło. Miejsce

stopniowo rozwijało się i przekształcało, by osta-

tecznie, w połowie roku 2010, otworzyć się na nowe

wydarzenia. Soho najbardziej znane jest z przed-

sięwzięć związanych z modą.

zapewnia Emilia

Miksa

Dużym powodzeniem cieszyły się pokazy zna-

nych projektantów Gosi Baczyńskiej, Roberta Kupisza,

Macieja Zienia. Oprócz tego każdego roku organi-

zowane są tu liczne projekty kulturalne. „Przetwory”

to przedsięwzięcie, które od kilku lat promuje twórców

zajmujących się recyklingiem, Warszawska Jesień

gromadzi wielbicieli muzyki współczesnej, a miłośnicy

muzyki elektronicznej mogą puszczać wodze fantazji

na Warsaw Winter Music Festiwal. Już wkrótce —

23 i 24 lutego — kolejna edycja tego wydarzenia . Soho

to jednej z najjaśniejszych punktów na kulturalnej

mapie stolicy. Chętnie użycza swoich przestrzeni inte-

resującym inicjatywom o przeróżnym charakterze —

lifestyle'owym, modowym, artystycznym. Jeszcze nie-

dawno martwe, skostniałe mury fabryk tętnią teraz

życiem i nadają nowy, twórczy rytm.

Soho to dzielnica artystyczna, która łączy biznes z kul-

turą. Obok kancelarii prawniczych, redakcji „Male-

Men”, „Fashion”, „ThinkThank”, czy pracowni

architektonicznej WWAA znajdują się tu galerie-

„Leto” i „ Piktogram” oraz słynny Komin 73

przeznaczony do działań kreatywnych. Wielbiciele

sztuki teatralnej mogą podziwiać występy jednej z naj-

ciekawszych niezależnych grup teatralnych w Warsza-

wie w Studiu Teatralnym „Koło”.

podkreśla Emilia Miksa

Soho zostało już docenione przez publiczność.

W 2011 roku otrzymało nagrodę w kategorii Miejsce

Roku przyznawaną przez czytelników „Gazety Co Jest

Grane”, a miesięcznik „Twój Styl” uhonorował ich

nagrodą w kategorii Miejsce Doskonałe. Po wielu

sukcesach wciąż królują jako trendy miejsce. I oby

takich w Warszawie przybywało!

— Wkrótce ruszy kolejny projekt Kamion

Cross, który umożliwi kupno mieszkania za naprawdę

nieduże, jak na Warszawę pieniądze —

— Nowojorskie SOHO było kiedyś prężną dzielnicą

fabryczną, którą potwornie dotknął kryzys związany

z migracją produkcji do Chin. Zdegradowane, opuszczone

powierzchnie obejmowali artyści, a jednym z pierwszych był

Andy Warhol, jeden z głównych przedstawicieli pop artu.

Jego idea sztuki produkowanej seryjnie doskonale pasowała

do post przemysłowego dziedzictwa dzielnicy. Historia

terenu na Mińskiej jest bardzo podobna, istniejące przed

wojną Zakłady Amunicyjne „Pocisk”, zastąpiła fabryka

motocykli OSA, potem zakład zbrojeniowy PZO. W latach

90-tych rozpoczął się upadek, a w 2002 zamknięto ostatni

wydział produkcyjny. W 2009 stało się oczywiste, że

reanimacji tego wspaniałego terenu potrzebna jest jakaś

czytelna idea. Uznaliśmy, że fuzja sztuki i postindustrialnej

tradycji pasuje do nas jak ulał —

W jednej z największych hal, gdzie teraz odbywa się

większość eventów, znajdowały się walcownie, czyli rozwijał

się przemysł ciężki — — Tory, które

tutaj są, zostały celowo odkopane i odrestaurowane,

a ciuchcia, która postawiliśmy, to też nie przypadek —

— Chcieliśmy w ten sposób zaznaczyć, że teren

ten był kolebką przemysłową po tej stronie Wisły.

— Ważny w kontekście Soho jest system wartości jaki

wyznajemy, taki kręgosłup jaki posiadamy —

— Gdyby zjawił się nowy inwes-

tor, wyburzyłby te przestrzenie, my je rewitalizujemy.

Chcemy udowodnić, że postindustrialny charakter wnętrz

można powiązać z nową rzeczywistością. Staramy się to

pokazać choćby przez istniejące u nas Muzeum Neonów —

— Lwia część warsza-

wskich pokazów mody odbywa się tutaj —

— tysiące gości przybywają również na inne, w tym

często bardzo ambitne wydarzenia kulturalne.

— Imprezy komercyjne

organizowane w SOHO muszą być zgodne z ideą, którą tu

promujemy — — pozyskiwane z

wynajmów środki służą nie tylko kontynuacji działań

rewitalizacyjnych, ale służą również do wspierania lub

produkcji takich wydarzeń, które same nie uzyskały by

wsparcia. Dlatego można u nas na przykład trafić na takie

wystawy jak choćby „Niema siła” chińskiej opozycjonistki

Liu Xia.

Idea

Historia

Rewitalizacja

Biznes i kultura

Artystyczna Praga, czyli Soho na Mińskiej

Otoczenie klubu Soho fot. Magda Liwosz

Page 3: Gazeta na Chmielnej /luty 2013

Spring Roll

Marcin Wojtasik trzyposilkidziennie.blogspot.com

Okolice ulicy Chmielnej powoli robią się zagłębiem

dobrych wietnamskich restauracji. Obok bardzo

popularnej Toan Pho i bardziej eleganckiego Nam

Saigon, w miejscu po Orchidei, otwarta została

knajpka Spring Roll, nowy lokal z prawdziwą kuch-

nią Indochin. To nie tylko kolejne miejsce, gdzie

można spróbować słynnej zupy pho i tytułowych

„sajgonek”, coraz powszechniej określanych ich

angielską nazwą spring rolls. W ofercie Spring Roll

można wypatrzeć sporo rzeczy, których nie znaj-

dziemy w innych restauracjach.

Prawdziwsza Azja

Kulinarne odkrycia

Wyraźnie widać, że przedsiębiorczy restauratorzy

z dalekiej Azji dostrzegają, że w Warszawie istnieje

coraz większa grupa wielbicieli azjatyckiej kuchni,

znających się na temacie i szukających nowych doś-

wiadczeń kulinarnych. Początkowo jakiekolwiek poję-

cie o tym, jak powinno wyglądać prawdziwe azjatyckie

jedzenie, mieli tylko nieliczni pasjonaci, którzy poznali

smaki Dalekiego Wschodu podróżując po świecie, albo

decydując się na odwiedzenie miejsc, w których

mieszkający w Polsce Wietnamczycy gotowali dla swo-

ich rodaków. Teraz grupa ta znacznie się rozszerzyła

i wyrobiła. Poza kręgiem jej zainteresowania znajdują

się jednak wszystkie restauracje stylizowane na

azjatyckie, dostosowane do polskich gustów. Liczy się

tylko to, co autentyczne.

Z drugiej strony restauratorzy zdają też sobie

sprawę z tego, że wszelkie nowości trzeba wpro-

wadzać stopniowo i że nie wszystko trafia w gusta

szerokiej publiczności. Toteż najczęściej przyjmują

strategię kopiowania sukcesów konkurencji i ostroż-

nego dodawania doń jakiejś nowości. Pewne rzeczy

bowiem chwytają, inne nie. O tym jak realizowana jest

taka strategia można przekonać się odwiedzając

Spring Roll.

Samo miejsce jest bardzo atrakcyjne. Pisząc kiedyś

o Orchidei zachwycałem się jej wnętrzem i w tej kwestii

nic się nie zmieniło, ponieważ nowi właściciele nie

wprowadzili tu poważniejszych zmian. Lokal ma

stoliki ukryte w głębi oraz, co osobiście bardzo lubię,

także takie, gdzie siedzi się prawie na ulicy. Do tego

fajny azjatycki wystrój, również pozostałość po

Orchidei. Jeżeli dodamy do tego naprawdę sympa-

tyczną obsługę, to znaczy, że mamy wszystko, by

w dobrych warunkach przystępować do odkrywania

autentycznych smaków Azji.

Spośród kulinarnych odkryć niewątpliwie jako pier-

wsze należy wymienić wietnamskie gorące kociołki. Ta

zabawa zaczęła robić się popularna już w zeszłym roku

i coraz więcej azjatyckich restauracji wprowadza je do

swojego menu. Polega ona na samodzielnym kompo-

nowaniu i warzeniu wybranego posiłku. Klient dostaje

wybrane składniki, do tego kociołek z bulionem i częś-

ciowo sam przygotowuje swoje danie. W Spring Roll

kociołki opisane są w oddzielnej karcie. My wybra-

liśmy najdroższy zestaw z owocami morza za 60 zł. To

porcja raczej dla dwóch osób — składników jest

bowiem naprawdę dużo. Cztery surowe krewetki

królewskie, dwa kawałki kraba, dwie wielkie małże

w muszlach, dużo małych ośmiorniczek i kulek

rybnych. Do tego parę kawałków miękkiego tofu,

grzyby enoki, kapusta bok choi i płaski makaron

ryżowy. To wszystko razem albo po kolei możemy

sami zanurzać w gorącym bulionie (wzięliśmy łagodną

wersję wietnamską z ananasem i karambolą, do

wyboru jest jeszcze pikantna tajska), który bulgocze na

ustawionej na stole kuchence indukcyjnej i potem

wyławiać specjalnym czerpakiem albo pałeczkami

i zjadać maczając w miseczce z sosem. Na koniec ten

bulion się wypija. Fajna zabawa dla dwojga albo dla

grupy przyjaciół.

Drugim odkryciem była dla nas ryba opisana

w menu jako „Czarny Byczek” (33 zł). Internet nie zna

takiej nazwy, ale posługując się angielską nazwą

z menu i metodą dedukcji doszedłem, że najprawdo-

podobniej jest to ryba o nazwie brama, bardzo popu-

larna w południowo wschodniej Azji. Nie wiem, jak to

zrobili, ale całą usmażoną na chrupko rybę pokrywała

elastyczna, jadalna i bardzo smaczna siatka z mar-

chewki. Zapewne maja jakieś sprytne azjatyckie

urządzenie do wycinania czegoś takiego z warzyw.

Rybie towarzyszył bardzo dobry sos, opisany jako

maślano-cytrynowy o wyrazistym czosnkowym

smaku.

Kolejną rzeczą, którą przetestowaliśmy była

wietnamska klasyka z działu menu „okolice Hanoi”.

Pod nazwą Sui Cao Ekstra (19 zł) kryła się micha

bulionu z dużą ilością gotowanych i smażonych won-

tonów, plastrami grillowanej wietnamskiej wieprzo-

winy, krewetkami, grzybami shitake i jajkiem na

twardo oraz, oczywiście, mnóstwem świeżej kolendry.

Porównując z ofertą Nam Saigon i Toan Pho, które

także oferują wietnamskie michy, mogę stwierdzić

równie wysoką jakość, a do tego więcej ingrediencji

w środku (aczkolwiek np. w Toan Pho też na początku

było więcej wszystkiego w misce, a z czasem zrobiło się

mniej. Mam nadzieję że w Spring Roll do takiego

spadku wysokiej formy nie dojdzie).

Poza tymi pozycjami jest jeszcze wiele do spraw-

dzenia, bo karta, jak to w azjatyckich restauracjach, jest

naprawdę długa. Nie wszystko to wybitne przeboje,

takie jak te, które opisałem powyżej. Moja mama, osoba

o raczej konserwatywnym guście, zamówiła sobie

łososia teriaki, który, choć ciekawie podany na pod-

grzewanej miseczce i bardzo dobry, nie był jednak

niczym specjalnie oryginalnym. Z drugiej strony

wszechstronność jest zaletą, nie wadą i to fajnie, że

mamy też propozycje dla osób mniej otwartych na

nowe doświadczenia i smaki. Do przetestowania

zostały mi jeszcze tytułowe spring rollsy z różnymi

nadzieniami, smażone i na zimno, różne inne

wietnamskie michy, oczywiście zupa pho, oraz trochę

dań tajskich i chińskich. Dwie wizyty nie wystarczyły

więc, by spróbować wszystkiego, ale na pewno będą

następne.

Spring Roll

Przepis na summer rolls

ul. Szpitalna 3, tel. 519 828 788

www.facebook.com/SpringRollCuisine

To lekka przekąska, bez smażenia, goto-

wania ani żadnej innej obróbki cieplnej. Na

płat namoczonego w ciepłej wodzie ryżo-

wego papieru (takiego na sajgonki)

kładziemy dużą ugotowaną krewetkę albo

paski usmażonej piersi kaczki albo inne

mięso, na to paski ogórka, porwany drobno

liść sałaty lodowej, kiełki mung, kawałki

dymki, cieniutkie paski świeżej papryczki

chili, trochę namoczonego we wrzątku

i wystudzonego szklistego makaronu ryżo-

wego oraz świeże zioła; kolendrę, miętę

i tajską bazylię. Składamy boczne brzegi

papieru i rolujemy całość tak, jak się zwija

krokiety. Najlepiej podawać rollsy z sosem do

maczania zrobionym z jednej części soku

z cytryny (limonki), sosu rybnego i cukru oraz

dwóch lub mniej części wody.

5STRONAwww.czymogepomoc.pl

W poszukiwaniusmaku

RECENZJA KULINARNA

fot.

Stud

ioG

abe

/CC

Makieta i skład: www.minuta8.pl4 STRONA

Balcony TV Warsaw

Pomysł jest taki: znaleźć balkon z widokiem na

Warszawę, zaprosić zespół, nagrać wykonany przez

niego utwór i udostępnić na Youtubie. Nie tylko,

żeby muzycy mogli się sprawdzić w nietypowej sce-

nerii, ale też po to, żeby promować stolicę, także za

granicą — bo w końcu z balkonu zawsze jakiś widok

na miasto jest.

— zapraszamy do przeczytania rozmowy

z Magdą Mojską, inicjatorką i organizatorką

warszawskiego oddziału Balcony TV.

Balcony TV, czyli granie na balkonach — skąd

w ogóle taki pomysł?

Jak wybieracie balkony, na których odbywają się

koncerty?

I udało się?

Nagrywacie, filmujecie — do tego potrzebny jest

sprzęt, ludzie. Macie sponsora, czy robicie wszystko

własnymi siłami?

Jak przechodnie reagują na balkonowe koncerty? Nie

ma skarg na hałas?

Zdarza się, że pod balkonem zbierają się widzowie?

Turystyka balkonowa mo e by

narz dziem promocji miasta i jego

kultury

ż ć ciekawym

i skutecznym ę

Inicjatorem jest Stephen O'Regan z Irlandii, to jego

pomysł i to on od początku kieruje projektem. Uznał, że

to fajny sposób na pokazanie lokalnej (i nie tylko)

muzyki, miasta, a dla artystów — ciekawa możliwość

zaprezentowania się. Akcja zaczęła się rozwijać

i docierać do różnych miejsc na świecie. Znalazło się

wiele osób, które uznały, że chcą coś takiego robić

w swoim mieście. Jeżeli chodzi o Warszawę, to trafiłam

kiedyś przypadkiem na nagranie z Balcony TV Poznań

— zaciekawiło mnie, co to takiego, przeczytałam

o akcji, bardzo spodobał mi się pomysł, i tak to się

zaczęło.

Docelowo chcielibyśmy mieć jeden balkon "na stałe",

póki co trochę krążymy po Warszawie. Ważne jest,

żeby z balkonu był ciekawy widok, najlepiej taki, który

kojarzy się z miastem. Warszawa jest pod tym

względem dość specyficzna — piękno tego miasta i to,

co jest w nim najciekawsze, to nie ładne, pocztówkowe

widoki, ale życie i energia, które tu jest. Dlatego

postanowiliśmy skontaktować się z Cudem nad Wisłą

— miejscem, w którym dzieje się wiele ciekawych

rzeczy, zwłaszcza koncertów, i które lubi chyba każdy

warszawiak. Na dodatek Cud ma fantastyczny taras,

idealny do takich przedsięwzięć, bo miejsca dla

zespołów nie brakuje, a przy tym widok z niego — na

prawą stronę Wisły, Stadion Narodowy i most

Świętokrzyski - kojarzy mi się właśnie z tym, jaka teraz

jest Warszawa. Z jednej strony Praga, dzielnica, która

najmniej się chyba zmieniła (przynajmniej za mojego

życia), a z drugiej most i stadion — obiekty stosunkowo

nowe.

, więc od

początku wiedzieliśmy, że na zimę trzeba będzie

znaleźć nowy balkon.

Póki co robimy wszystko własnymi siłami i non profit,

ale liczymy na to, że akcja się rozkręci i uda nam się

znaleźć kogoś, kto pomógłby nam w jej ulepszaniu.

Myślę, że Balcony TV to inicjatywa, która naprawdę

ma potencjał, bo to nie tylko promowanie muzyki, ale

i miasta, w którym projekt się odbywa, m

Pod tym względem najlepszą sytuację mieliśmy

w Cudzie nad Wisłą — w pobliżu nie ma budynków

mieszkalnych, wiec nagrania słyszały tylko osoby,

które w tym czasie były w klubie. Reakcje były zawsze

pozytywne. Na Smolnej też nie mamy skarg, zwykle

gramy tu ciszej, akustycznie, bez wzmacniaczy.

Nagrywamy zazwyczaj w ciągu dnia, a w dodatku

nagrywany jest jeden utwór, więc myślę, że nie

jesteśmy uciążliwi. Poza tym w końcu to nie jakiś tam

hałas, a dobra muzyka.

,

.

0

Tak, choć trzeba pamiętać, że to nie jest stricte koncert

— zwykle więcej czasu zajmuje przygotowanie

wszystkiego, niż samo wykonanie utworu. Ale zawsze

to bardzo miłe, kiedy ktoś przychodzi popatrzeć

i posłuchać.

Grały u nas takie zespoły jak tres.b czy Nathalie and

The Loners. Ale popularność nie jest dla nas istotnym

kryterium. :

W Cudzie gra o nam si wietnie, niestety tam

mo na dzia a

Na samy pocz tku dzia alno ci zaproponowa am

wspó prac órcom

takich akcji jak wi to Muzyki czy wiczeniówki

w Bibliotece Krasi skich. Potem dogada am si

owskim, szefem otwartego

niedawno kluby na Szpitalnej "Sztuki&sztuczki".

Nadajemy z tamtejszego tarasu, który nale y do Red

Onion.

a przy ty nie

wymaga jakich rodków.

A jak pokazuje przyk ad innych

miast takie koncerty staj sto wa nym wyda-

rzeniem kulturalnym To idealna rzecz dla osób, które

chc ów w innej ods onie ni

wiecie jest

sporo i maj ów rekordow dalno

gn o dotychczas nagranie z udzia em Matta

Corby'ego blisko 2,5 mln wy wietle óki

co, dzia aj

ciej ogl dany wyst p to The Bartenders, opubliko-

wany 3 miesi ce temu, ma ju wietle

Mo na napisa do nas na adres

[email protected] i przes a nam krótk

informacj o zespole wraz z linkami do utworów.

ł ę ś

ż ł ć tylko w sezonie letnim

ą ł ś ł

ł ę Stowarzyszeniu Smolna tw

Ś ę Ć

ń ł ę

z Przemkiem Dziubł

ż

ś ogromnych ś

ł

ą się czę ż

ą zobaczyć artyst ł ż na kon-

cercie czy w teledysku. Podobnych akcji na ś

ą wielu fan ą oglą ść

osią ęł ł

ś ń. W Polsce, p

ł ą tylko Balcony TV, a nasz (warszawski) naj-

częś ą ę

ą ż ponad 2 00 wyś ń.

ż ć

ł ć ą

ę

Marzy mi się, żeby

Warszawa była widziana

jako miasto pełne muzyki.

Kto u was grał, kto może zagrać?

A plany na przyszłość? Czy marzy się Wam coś

szczególnego?

A co o Balcony TV sądzą sami muzycy? O komentarz

poprosiłem Kubę Sokolnickiego z zespołu Molo:

Nasze plany na przysz o zane s cie

z muzyk

ł ść zwią ą oczywiś

ą. Dla mnie to coś fantastycznego, i marzy mi

się, żeby tak właśnie była widziana Warszawa — jako

miasto pełne muzyki. Dlatego liczę, że Balcony TV

Warsaw rozrośnie się i będzie ważnym elementem

kultury Warszawy.

Naprawdę fajnie, że ten projekt zawitał do Warszawy.

Wcześniej oglądałem materiały z innych miast i zawsze

podobała mi się energia i naturalność tych nagrań,

dlatego propozycję udziału przyjęliśmy od razu. Nasze

pierwsze podejście może nie było zbyt udane, bo

w dzień nagrania spadł śnieg i chwycił mróz, ale za

drugim razem wszystko poszło bez problemu. To było

naprawdę ciekawe doświadczenie zagrać w dość

nietypowej miejskiej scenerii, no i do tego super

energetyczna ekipa Balcony TV Warsaw.

Rozmawiał: Jarek Zuzga (Okno na Warszawę)

fot.

Mac

iek

Agr

asiń

ski

NUMER 26 / LUTY 2013

Anthony Chorale gra na balkonie Tekst powstał we współpracy

z Oknem na Warszawę

Page 4: Gazeta na Chmielnej /luty 2013

6 STRONA Makieta i skład: www.minuta8.pl

NUMER 26 / LUTY 2013

ZDROWIE:

Jak wzmocnić odporność dziecka?

Jak zatem podnieść odporność dziecka?

Zdrowie twojego dziecka pod stałąkontrolą specjalistów!

Jeżeli twoje dziecko choruje częściej niż osiem razy

w roku, zastanów się czy jego układ odpornościowy

nie potrzebuje wsparcia. Zrób wszystko, aby

wykształcić w dziecku prawidłowe mechanizmy

odpornościowe.

Przede wszystkim chroń je przed zbyt wysoką

temperaturą, która może spowodować przegrzanie

organizmu. W twoim domu nie powinno być więcej niż

20 stopni Celsjusza. W nocy temperatura może być

nieco niższa. Nieocenioną pomocą przy wzmacnianiu

układu odpornościowego malucha jest zabieranie go

na codzienne spacery i wietrzenie pokoju, w którym

najczęściej przebywa. Z wyjścia na dwór należy

zrezygnować tylko wówczas, kiedy na zewnątrz

panuje siarczysty mróz oraz wieje silny, zimny wiatr.

W twoim domu powinna panować również odpo-

wiednia wilgotność. Nie bez znaczenia dla poziomu

odporności dziecka jest też odpowiednia, zdrowa dieta

składająca się z dużej ilości produktów nieprzetwo-

rzonych, warzyw i owoców. Ważne są także systema-

tyczne szczepienia dziecka zgodnie z kalendarzem

szczepień.

Podstawą wysokiej odporności jest właściwa, pełno-

wartościowa dieta, która wpłynie korzystnie na układ

immunologiczny dziecka. Szczególnie ważnym

składnikiem jest nabiał. Znajdziemy go w białym

i żółtym serze, jajkach, kefirze, jogurcie, maślance czy

rybach morskich. Warto również ziemniaki czy kluski

zastąpić kaszą. Jest ona nie tylko zdrowa, ale i bardzo

smaczna. W menu twojego dziecka nie powinno

zabraknąć warzyw i owoców, które są niczym potężna

bomba witaminowa. Oczywiście najlepiej kupować

jarzyny sezonowe. Jesienią warto sięgać po mar-

chewki, pietruszkę, jabłka, gruszki oraz fioletowe

śliwki. Jeśli twoje dziecko jest niejadkiem, zachęć je do

wspólnego przygotowania atrakcyjnych posiłków.

Z kolorowych warzyw — rzodkiewek, pomidorów,

zielonej papryki czy szczypioru możesz ułożyć na

kanapce zabawne wzory np. uśmiechniętą buzię.

Wystarczy odrobina wyobraźni! Jak wiadomo za

wzmocnienie odporności odpowiedzialna jest głównie

witamina C. Znajdziemy ją w papryce, cytrynie czy

pomarańczach. Produkty, z których należy całkowicie

zrezygnować to: słodkie gazowane napoje i słodycze.

Każdą potrawę warto wzbogacać o czosnek, imbir albo

sok z cytryny.

Dobrym sposobem na zwiększenie odporności

dziecka jest również zastosowanie jednego z gotowych

preparatów dostępnych w aptece. Szczególnie

potrzebne do prawidłowego funkcjonowania układu

odpornościowego są takie suplementy diety jak

witamina C, A, D3, cynk, żelazo, miedź oraz kwasy

omega-3. Pamiętajmy również o tranie, wyciągu

z aloesu czy soku z dzikiej róży, malin albo porzeczek

— preparaty te nie tyle leczą, co działają profilak-

tycznie, chroniąc nas przed niepożądanymi infekcjami

i chorobami. Natomiast jeżeli chcemy podać malcowi

syrop ziołowy, najpierw skonsultujmy się z lekarzem-

pediatrą.

Prócz odżywiania dużą rolę w podnoszeniu

odporności malucha odgrywa przypominanie mu

o codziennym myciu rąk czy regularne wietrzenie

mieszkania. Należy przypilnować, by dziecko było

zawsze rześkie i wyspane. Zbyt krótki czas snu osłabia

organizm, a co za tym idzie — czyni go bardziej

podatnym na działanie bakterii i wirusów.

Jako młodzi rodzice stajemy przed licznymi wyborami,

wahamy się, co zrobić, gdzie pójść z maleństwem,

jakiego lekarza wybrać. Czekają nas szczepienia, pora-

dy, bilanse, chcemy mieć pewność, że pediatra, który

opiekuję się naszym maleństwem jest najlepszy.

Centrum Medyczne CMP wychodząc naprzeciw

oczekiwaniom swoich pacjentów, zmyślą o tych naj-

młodszych, wprowadziło do swojej oferty abonament

Zdrowy Maluch. Właśnie zostałeś rodzicem? Twoje

dziecko często choruje? Zdrowy Maluch to rozwią-

zanie dla Ciebie. Specjalnie dobrany zakres pakietu

pozwala na nieograniczone konsultacje pediatryczne,

5 konsultacji specjalistycznych oraz wiele innych

świadczeń niezbędnych do prawidłowej profilaktyki

Twojego Malucha.

W twoim domu nie powinno

być więcej niż 20 stopni

Celsjusza.

Podstawą wysokiej

odporności jest właściwa,

pełnowartościowa dieta,

która wpłynie korzystnie

na układ immunologiczny

dziecka.

Konsultacja:

pediatra Centrum Medycznego CMP

Zachęcamy do korzystania

ze wszystkich placówek

Centrum Medycznego CMP:

ul. Puławska 49

ul. Berensona 11

ul. Grójecka 132

ul. Ciszewskiego 15

budynek KEN Center, I piętro

oraz

ul. Jana Kazimierza 64

lek. med. Ewa Szerszeń

CMP Piaseczno

CMP Białołęka

CMP Ochota

CMP Ursynów

CMP Wola

7STRONAwww.czymogepomoc.pl

Przepraszam, gdzie tu sięgra jazz?

Dokończenie ze str. 1:

Dużo muzyki na żywo w swoim programie ma

położona przy ulicy Jezuickiej

1/3 na Starówce. Będzie czogo posłuchać również

w przy ulicy Wilczej 50. Takich miejsc

jest więcej. Chociażby żoliborska

czy położony na Solcu. Również po

prawobrzeżnej stronie miasta gra się jazz. Warto

sprawdzić repertuar klubów w zagłębiu imprezowym

przy Od lat wysoki poziom trzyma

przy ulicy Otwockiej 14. Dobre

koncerty są organizowane również w przy

Ząbkowskiej.

Gdy robi się cieplej, muzykę improwizowaną gra

się na świeżym powietrzu. Jednym z miejsc godnych

uwagi jest nie-

daleko Zamku Królewskiego. Od wiosny do jesieni

można spotkać jazz także w nietypowych miejscach.

Dobrym przykładem są otwarte wernisarze w

przy ulicy Chmielnej, gdzie oglądaniu

zdjęć często towarzyszy żywy dźwięk. Na pewno

będzie nas czekać mnóstwo jazzowych atrakcji na

ulicach Warszawy podczas obchodów

W lecie rozpoczyna się na dobre warszawski

sezon festiwalowy. Ciekawie zapowiada się

tegoroczny 15 lipca w Sali

Kongresowej swoje 60. urodziny świętować będzie

saksofonista John Zorn. Następnego dnia wystąpią

Paco de Lucia — jeden z największych wirtuozów

gitary flamenco oraz Renaud Garcia-Fons — czarodziej

kontrabasu solo. Na festiwal przyjedzie też legendarny

Wayne Shorter. Od czasu współpracy z Milesem

Davisem w latach sześćdziesiątych ten saksofonista

wciąż definiuje, czym jest granie jazzu na najwyższym

poziomie. Warto wspomnieć o

gdzie można posłuchać

etno jazzu w wykonaniu wybitnych artystów z całego

świata. Jego 8 edycja odbędzie się w tym roku pod

koniec września. Na jesieni czeka nas także jazzowa

uczta w ramach W minionym 2012

odbyła się już 54 edycja festiwalu. Uświetniły ją

występy takich postaci jak Jan Garbarek, czy Ravi

Coltrane (syn legendarnego Johna Coltrane'a). Cieka-

we, kogo organizatorzy zaproszą tym razem?

W Warszawie gra się jazz. W stolicy są dwie placówki

edukacyjne uczące tego gatunku muzyki:

przy ulicy

Bednarskiej oraz

Na Bednarskiej często organizowane są

otwarte warsztaty muzyczne z udziałem zagranicz-

nych gości. To stwarza okazję dla bardziej wyrafi-

nowanych melomanów, żeby nie tylko posłuchać

pięknej muzyki, ale równieć podpytać mistrzów o taj-

niki jej tworzenia. Informacje na ten temat znajdziemy

na stronie bednarska.art.pl. Internet może być

skutecznym narzędziem przy planowaniu jazzowych

wieczorów. Bieżące informacje na temat koncertów

można znaleźć między innymi na takich stronach, jak

jazzarium.pl, cojestgrane.pl, czy kwartalmuzyczny.eu.

Jazzownia Liberalna

Jazzarium Cafe

PracoVnia Art Cafe,

Syreni Śpiew

11 listopada.

Fabryka Trzciny

Koneserze

letnia scena przy Skwerze Hoovera

Galerii

Jabłkowskich

Święta Muzyki

21 czerwca.

Warsaw Summer Jazz Days.

Warszawskim Fes-

tiwalu Skrzyżowanie Kultur,

Jazz Jamboree.

Studium

i Wydział Jazzu w ZPSM im. F. Chopina

prywatna szkoła im. Krzysztofa

Komedy.

16 lutego, sobota, godz. 11:30, ul. Chmielna 21

czas trwania gry: ok. 2,5 godz.

Sponsorzy / partnerzy:

Zimą na Chmielnej mało się dzieje? Obalamy ten mit.

Pora przełamać atmosferę zimowej nudy i monotonii.

Zapraszamy wszystkich czytelników do udziału

w walentynkowej warszawskiej grze miejskiej

Chcesz sprawdzić swoją wiedzę o mieście? Masz

ochotę na zimowy spacer po stolicy?

Wspólne rozwiązywanie miejskich zagadek,

zdobywanie nagród, walka o zwycięstwo — gorące

emocje i gorące nagrody!

Nie trzeba posiadać dużej wiedzy. Wystarczy

umiejętność logicznego myślenia, łączenia faktów,

chęć zabawy i dobry humor. Każdy gracz lub para gra-

czy wyposażona zostanie w mapkę Chmielnej i okolic.

Na najszybszych czekają cenne nagrody o wartości od

kilkudziesięciu do kilkuset złotych każda oraz nagroda

główna: koszyk biżuterii marki By ilo o wartości ponad

200 zł.

Warunki uczestnictwa: polubienie naszej strony

na Facebooku facebook.com/gazetanachmielnej

oraz wysłanie maila zgłoszeniowego ze swoim imie-

niem i nazwiskiem oraz numerem telefonu kontak-

towego na adres: [email protected]

Koordynatorzy gry: Aneta Grzegrzółka,

Katarzyna Romanowska — dział reklamy GnC

Pocz tek i koniec gry umili wyst p Karoliny

Robak w repertuarze walentynkowo-warszawskim.

ą ę

Warszawska Wyjątkowa Walentynkowa Gra Miejska

G A Z E TA C H M I E L N E J I C A Ł E G O Ś R Ó D M I E Ś C I A

ABIODNOWA BIOLOGICZNA

UL. BRACKA 23/24ROK. ZAŁ. 1990

Bądź piękna zMASAŻE RĘCZNEodchudzające, relaksujące, lecznicze, wykonywane przez niewidomego masażystę

ELEKTROSTYMULACJA DRENAŻ LIMFATYCZNY

ZABIEGI ODCHUDZAJĄCE LECZENIE CELLULITU

MAKIJAŻ PERMANENTNY I PRZEDŁUŻANIE RZĘSNA HASŁO "GAZETA NA CHMIELNEJ" 40% ZNIŻKI!

KARNETY PREZENTOWE

R E

K

L

A

M

A

R E

K

L

A

M

A

(22) 827-65-70www.odnowabiologiczna.w-wa.net

fot.

Ne

o II

, Ho

no

u

Page 5: Gazeta na Chmielnej /luty 2013

Makieta i skład: www.minuta8.pl8 STRONA

NUMER 26 / LUTY 2013

Requiem dla zdesperowanych singli

Dylludam: Eee, ale jakby była, to by mogła być.

Dylludi: No, jak nie była, to nie jest.

Graph Search,

Być może tak rozmawialiby powściągliwi single o miłości, gdyby była ku temu okazja. Jednak singiel bardziej

zdesperowany woli jej szukać niż o niej mówić. W tym celu inicjuje, co się da. A gdy już się nie da, blednie,

gorzknieje i czuje się coraz bardziej niewidzialny. Prawie przezroczysty, całkiem niedzisiejszy krąży po świecie

przepełnionym innymi singlami. Gdyby miał czas częściej bywać w świecie realnym niż wirtualnym, być może

niewidzialność nie byłaby tak dotkliwa. Chociaż... pewności nie ma.

Tak jak nie ma jasności, czy wspólnota to suma interesów, czy suma ofiar. Singiel, w jakiej wspólnocie by nie był,

jeśli dąży do życia w parze, musi od tej wspólnoty jakoś odstawać. Dać się w niej zauważyć. Ale jak być

zauważonym w tłumie dążących do bycia zauważonym? Co pokazać, by rzuciło się w oczy? Jaką zdradzić

tajemnicę w świecie zatłoczonym ujawnianymi na prędce sekretami? Na ścianach portali tkwią w korkach sprawy

intymne, które nie znajdują adoratorów. Fejsbukowicze serwują swoje wynurzenia, zarzucając haki na szery

i lajki. Nie mają już czasu wyławiać cudzych. A wydawać by się mogło, że nic tak, jak facebook nie sprzyja, by być

bliżej tych, którzy są nam dalecy i dalej od tych, którzy są zbyt bliscy, by dało się poczuć do nich miętę. Jednak

rosnący wskaźnik światowego singielstwa daje się zauważyć także w sieci.

Tak w każdym razie było do dziś, ale... Wygląda na to, że eksperci od łączenia ludzi znaleźli receptę dla

wiodących los singla nie z wyboru lecz z konieczności. Wynalazek wymyślony przez innowatorów

z facebooka, pozwoli już niebawem przeszukiwać portale społecznościowe pod kątem naszych preferencji.

Za pomocą jednego kliknięcia wyświetlą się dziewczyny z pożądanym statusem Jednym kliknięciem

będzie można zgrupować mężczyzn, którzy lubią chodzić tam, gdzie my, jadać to, co my i oglądać te same filmy.

Znalezienie się wśród ludzi, którzy szukają się nawzajem, już za chwilę będzie prostsze niż kiedykolwiek. Drodzy

single i drogie singelki, nadchodzą wielkie zmiany! Niebawem do szczęścia wystarczy już tylko odrobina

wirtualnej niedyskrecji.

single.

Tropem podglądacza FELIETON ULI RYCIAK

Ula Ryciak

www.ularyciak.bloog.pl

Pisarka i scenarzystka. Autorka dwóch

powieści (Taniec ptaka, 2006, Clitoris

erectus, 2004) oraz wielu opowiadań

i tekstów podróżniczych,

publikowanych m.in. w Gazecie

Wyborczej, w licznych miesięcznikach

kulturalnych i portalach internetowych.

Realizuje kampanie społeczne, tworzy

akcje interaktywne oraz instalacje

przestrzenne.

Urodziła się w Warszawie, ale

odczuwa przynależność do różnych

miejsc na ziemi.

REDAKCJA:

Adres redakcji:

Redaktor naczelna:

Sekretarz redakcji:

Promocja/reklama:

Koordynator www:

Wydawca:

ISSN 2083-2524,

Nakład: 5000 egz.

00-021 Warszawa, ul. Chmielna 21 lok. 22B,

Marta Jabłkowska,

Piotr Jędrzejczyk,

[email protected],

Aneta Grzegrzółka 500 662 391,

Damian Woźniak,

Fundacja CMP — Czy mogę pomóc?,

WARSZAWSKI FOTOBLOG

B.A.fot.

Zimowy

spacerek

W ramach projektu Fotomiastikon pasjonaci fotografii publikują zdjęcia Waszawy w serwisie

Najlepsze z nich można obejrzeć w Galerii Jabłkowskich w podwórzu przy Chmielnej 21.

www.fotomiastikon.pl