Express-dom.pl grudzień 2013

32
BYDGOSKI R E K L A M A ZADBAJ O SWÓJ DOM Z NOWYM LOKALNYM MIESIĘCZNIKIEM! NR 2 / 2 GRUDNIA 2013 JACEK BRYNDAL Atrakcyjny Kazimierz gotuje śpiewająco > str. 10-11 1367513TRBRA

description

 

Transcript of Express-dom.pl grudzień 2013

Page 1: Express-dom.pl grudzień 2013

BYDGOSKI

R E K L A M A

Z A D B A J O S W Ó J D O M Z N O W Y M LO K A L N Y M M I E S I Ę C Z N I K I E M ! N

R 2

/ 2

GRU

DN

IA 2

013

JACEK BRYNDAL

Atrakcyjny Kazimierz gotuje śpiewająco > str. 10-11

1367513TRBRA

Page 2: Express-dom.pl grudzień 2013

WYDAWCA: EXPRESS MEDIA Sp. z o.o. Bydgoszcz, ul. Warszawska 13, tel. 52 32 60 733 Prezes Zarządu: dr Tomasz Wojciekiewicz, Redaktor Naczelny: Artur Szczepański, Dyrektor sprzedaży: Adrian Basa, Redaktorka prowadząca: Emilia Iwanciw, tel. 52 32 60 863, [email protected], Teksty: Aleksandra Chwastek, Dominika Kucharska, Lucyna Tataruch, Hanna Tarczykowska, Janusz Milanowski, Jan Oleksy, Jakub Elwertowski, Kamil Pik,

Projekt i skład: Iwona Cenkier, [email protected], Ilona Koszańska-Ignasiak, Zdjęcie na okładce: Jacek Smarz, Sprzedaż: Paweł Jacek, tel. 52 32 60 801, [email protected], Joanna Hynek, tel. 52 32 60 736, [email protected], Magdalena Kostrzewska, tel. 56 61 18 170, [email protected], Stanisław Prusik, tel. 56 611 81 32, [email protected]

ŚWIĘTA W PRZEPYCHUZłoto, srebro, brokat, ognista czerwień - nie wszyscy je lubimy. W obawie przed

posądzeniem o zły gust i zamiłowanie do tandety rzadko obwieszamy złotem mieszkanie. A jednocześnie coś jest w tych połyskliwościach i przepychu.

Coś, co zwraca uwagę, sprawia, że czuć w powietrzu wyjątkową atmosferę. Czas, kiedy możemy barokowo zaszaleć, jest tylko raz w roku, w Święta Bożego

Narodzenia. Wtedy żadne ociekające złotem ozdoby nie odbiją na nas piętna nowobogackich tandeciarzy. Szalejmy więc! Nie bójmy się kolorów, ozdób, przerostu

formy nad treścią. Na gwiazdkę tak właśnie może być.

My w grudniu myślimy jednak nie tylko o świętach. Przekonujemy Was, że kafle podłogowe możecie położyć samodzielnie (str. 24-25) i że warto zabezpieczyć dom

przed mrozem (str. 30). Udowadniamy też, że założenie biura nieruchomości jest dziś o wiele prostsze (str. 21-23). Słodkim przedświątecznym nastrojom nie ulegli również

nasi felietoniści, którzy krytykują Was za wybieranie dróg na skróty. Czego jeszcze nie polecamy? Zabijania ducha dawnych czasów obecnego w kamienicach (str. 6-7),

a także rozwodu z kredytem na karku, choć i na to nasze specjalistki mają radę (str. 4). Polecamy natomiast z pełnym przekonaniem pierogi Jacka Bryndala (str. 10-11)

i... przyprawianie rogów. Wesołych świąt!

O D R E D A K C J I

EMILIA IWANCIW, redaktorka prowadząca „EXPRESS-DOM.PL”

2 G

RUD

NIA

201

3

22

Page 3: Express-dom.pl grudzień 2013

1366913TRTH

A

Page 4: Express-dom.pl grudzień 2013

F I N A N S E

Planet Finance, ul. Grudziądzka 79, Toruń tel. 56 663-53-53 | 605-169-365 | 607-494-820

WWW.PLANETFINANCE.PL

HANNA TARCZYKOWSKA

Menedżer z kilkunastoletnim stażem pracy w międzynarodowych bankach, obsługujących klientów w zakresie kredytów hipotecznych, gotówkowych, firmowych oraz produktów depozytowych, a także certyfikowana główna księgowa oraz dyplomowany doradca finansowy. Współzałożycielka firmy Planet Finance Broker.

ANETA SZCZEŚNIAK

Doradca finansowy. Posiada dyplomy i certyfikaty szkoleń z zakresu technik sprzedaży, obsługi klienta, negocjacji handlowych, zarządzania i motywowania, a także w obszarze obsługi kadr i płac oraz rozmów rocznych, prowadzonych przez renomowane instytucje szkoleniowe. Współzałożycielka Planet Finance Broker.

* *

Kredytobiorcy się rozwodząMałżeństwo wzięło wspólny wieloletni kredyt na dom lub mieszkanie.

Związek jednak się rozpadł. Co dalej ze spłatą? Specjalistki odpowiadają na pytania.TEKST: Hanna Tarczykowska*

Jestem dwa miesiące po rozwodzie, ale posiada-my z byłą żoną mieszkanie w kredycie. Ustalili-śmy z żoną warunki podziału majątku, z których wynika, że żona zatrzymuje mieszkanie wraz z kredytem. Ja natomiast chciałbym zakupić nowe mieszkanie dla siebie i okazuje się, że nie mogę uzyskać kredytu, bo mam zbyt wysokie obciążenia z powodu raty kredytu hipoteczne-go zaciągniętego z byłą żoną, co powinienem zrobić?

Krzysztof z Rubinkowa

Rozstający się małżonkowie dobrowolnie dzielą swój majątek albo zdają się na orzeczenie wyda-wane przez sąd. Jednak taki podział nie jest moż-liwy w przypadku zaciągniętych zobowiązań. Niezmiernie ważny jest fakt, że po zakończeniu postępowania rozwodowego byli małżonkowie nadal mają status współkredytobiorców i zgod-nie z zapisami umowy kredytowej w solidarny sposób odpowiadają za spłatę raty kredytowej. Dlatego muszą się oni liczyć z koniecznością opłacania miesięcznych rat, jeżeli były partner życiowy, który zatrzymał nieruchomość, nie bę-dzie spełniał swoich świadczeń wobec banku. Ryzyko nieoczekiwanej spłaty zadłużenia moż-na wyeliminować dzięki sporządzeniu płatnego aneksu do umowy kredytowej. Wymaga to jed-nak nie tylko porozumienia byłych małżonków, ale rozpoczęcia w banku procedury przejęcia długu, czyli odłączenia jednego ze współkredy-tobiorców. Możliwość przejęcia kredytu przez byłego współmałżonka jest uzależniona od dwóch czynników. Pierwszy, to dobra wola oby-dwu stron. Drugi, to należy wiedzieć, że bank nie zgodzi się na wykluczenie jednego dłużnika, jeżeli druga osoba nie będzie posiadała wystar-czającej zdolności kredytowej. Nawet w przy-padku, gdy obydwa powyższe warunki zostaną

spełnione, bank zwykle domaga się dodatko-wych zabezpieczeń. Osoby przejmujące spłatę długu nierzadko muszą przedstawić dodatkowe poręczenie albo znaleźć innego współkredy-tobiorcę (np. nowego partnera życiowego lub rodziców). Wiele zależy od tego, jaka część kre-dytu została już spłacona. Na stanowisko banku wpływają również takie czynniki jak poziom dochodu eksmałżonka i wartość rynkowa nieru-chomości stanowiącej zabezpieczenie kredytu. Ponadto trzeba również wiedzieć, że osoby, któ-re zaciągnęły kredyt przed kilkoma laty, obecnie muszą się liczyć z bardziej restrykcyjnymi zasa-dami szacowania zdolności kredytowej. Jest to konsekwencja wprowadzenia przez Komisję Nadzoru Finansowego w styczniu ubiegłego roku kolejnej restrykcji w zakresie liczenia zdol-ności kredytowej.

W 2011 roku kupiliśmy z byłym mężem dom w programie Rodzina na Swoim, niestety jeste-śmy w trakcie rozwodu i właśnie porozumieli-śmy się w kwestii przyszłego podziału majątku. Chciałabym wiedzieć, czy utracę dopłaty, jeśli odpiszę byłego męża od domu i kredytu?

Beata z Podgórza

Wiele rozstających się par korzysta z programu preferencyjnych kredytów mieszkaniowych. Per-spektywa rozwodu sprawia, że uczestnicy Rodzi-ny na Swoim (RnS) zaczynają się obawiać o utratę przysługujących im dopłat. Ustawodawca określił precyzyjnie kilka sytuacji, które powodują utratę dopłat w ramach programu RnS. Nie dotyczy to jednak rozwodu kredytobiorców. W związ-ku z tym eksmałżonkowie zachowują prawo do pobierania dopłat. Takie samo uprawnienie przy-sługuje osobie, która za zgodą banku przejęła na

siebie ciężar kredytu hipotecznego. Należy przy tej okazji wspomnieć, że prawo do dopłat odset-kowych w programie Rodzina na Swoim przysłu-giwało jednorazowo. Projektowana nowa ustawa w zakresie dopłat rządu przy nabywaniu miesz-kań - program Mieszkania dla Młodych - może zawierać takie właśnie ograniczenie, że jeśli już osoba skorzystała z dopłat lub była docelowym kredytobiorcą w programie RnS, to nie będzie miała już możliwości skorzystania z dofinanso-wania w nowym programie.

Mam 55 lat, rozwiodłem się z żoną i w ramach porozumienia przy podziale majątku, byłej żonie przypadło mieszkanie. Czy mając 55 lat, mam szansę na uzyskanie kredytu na zakup mieszkania?

Zbigniew z Jakubskiego

Kredyt hipoteczny w większości banków jest przyznawany maksymalnie do 70. roku życia, a w niektórych nawet do 80. roku życia. Wiek przyszłego kredytobiorcy ma duże znaczenie, ponieważ im krótszy okres kredytowania tym wyższa rata, ale nie jest to najistotniejszy para-metr. Bardzo istotne znaczenie ma posiadana przez klienta zdolność do spłaty kredytu - czyli w jakiej wysokości klient otrzymuje wyna-grodzenie, z jakiego tytułu je otrzymuje; czy z umowy o pracę, czy umów cywilnoprawnych, czy działalności prowadzonej osobiście. A jeśli nawet samodzielnie tej zdolności nie ma, to istnieje zawsze jeszcze możliwość połączenia dochodów ze współkredytobiorcą np.: nowym partnerem czy partnerką. Jeśli otrzymywane dochody spełniają wymóg posiadanej zdolno-ści kredytowej w banku, to wiek ma tu drugo-rzędne znaczenie.

2 G

RUD

NIA

201

3

44

Page 5: Express-dom.pl grudzień 2013

310513T2BB

B1392213TR

BR

A

Page 6: Express-dom.pl grudzień 2013

T E M A T N U M E R U : X X X

R E K L A M A

NIE NISZCZCIE kamienic!

Wybierając mieszkanie w zabytkowym domu, kupuje się metry kwadratowe, ale w gratisie dostaje się niepowtarzalny czar wnętrza, jakąś historię. Tę ulotną, trudną do zdefiniowania atmosferę.

Aleksandra Chwastek*

Cieszę się, że mieszkania w śródmiejskich zabytkowych budynkach nie są już zasiedlane wyłącznie niechcianymi lokatorami. Widzę, że na ich zakup świadomie decyduje

się coraz więcej mieszkańców. Celują w dawną elegancję, ce-nią przedwojenny, oryginalny szyk. Bo wybierając mieszka-nie w zabytkowym domu kupuje się metry kwadratowe, ale w gratisie dostaje się ten niepowtarzalny czar i klimat wnę-trza, jakąś historię, jakiegoś ducha, tę ulotną, trudną do zde-

T E M A T N U M E R U : X X X

fot.:

MA

RTA

PAW

ŁOW

SKA

2224713BD

BH

A

2 G

RUD

NIA

201

3

66

Page 7: Express-dom.pl grudzień 2013

O P I N I A

R E K L A M A

to nie po to, by uczynić z niego najbar-dziej typowe i pozbawić tego wyjątko-wego charakteru. Przecież docierają do nas popularne czasopisma i telewizyjne programy wnętrzarskie, które uczą tego samego, a nawet lansują retrosmaczek i to także w nowym budownictwie, jak się tylko da.

ATUT, NIE WADAW krajach takich jak Anglia czy Francja (a to od nich nadal czerpiemy na temat dekoracji wnętrz sporo wiedzy), każdy przedmiot o wiekowym rodowodzie jest traktowany jak skarb. I zanim za-cznie się jakikolwiek remont czy prace rozbiórkowe, najpierw trzeba głęboko przemyśleć co da się jeszcze uratować. Nie chodzi tu wcale o takie oczywiste sprawy, jak posadzka czy sztukateria, które niemal zawsze można ocalić od-powiednim nakładem pracy, ale np. o wyposażenie łazienki (zarówno cera-mikę jak i armaturę), albo różnego ro-dzaju szafy i zabudowy korytarzy, stare kuchnie i najmniejsze nawet drobiazgi, jak dzwonek do drzwi, okucie okna. Martwi Cię, że noszą ślady użytkowa-nia? To ich atut, nie wada. Nie są zimne i bezosobowe.

MODA NA VINTAGEW starej kamienicy nie wszystko musi być gładkie i lśniące. W tym tkwi jej urok! Wiedzą o tym już wielcy produ-cenci wyposażenia wnętrz, coraz czę-ściej wypuszczający na rynek celowo postarzane wyroby. Czas, żebyście i Wy to docenili. Nastała moda na vintage - przeszłość jest w cenie. Ubytki, nierów-ności, drobne zabrudzenia - wszystko to, co dotąd było uważane za defekt, od teraz może być walorem. Popatrz na reklamy wielkich domów mody, firm meblarskich, jubilerskich: dla wy-dobycia piękna swoich produktów ustawiają je do sesji zdjęciowych na tle specjalnie podniszczonym, zdewa-stowanym. Taka sztuczka daje świetne rezultaty!

EKLEKTYZM JEST W CENIENo, dobrze, ale co, jeśli ktoś nie lubi re-tro czy vintage? O gustach się nie dys-kutuje, a mieszkanie odziedziczone po babci czeka na remont. Wcale nie trze-ba historycznego stylu kamienicy kon-tynuować w wystroju mieszkaniu. Ba! Eklektyczne wnętrza, które łączą stare z nowym, są często bardzo ciekawe i zaskakujące. Zachowaj to, co charak-terystyczne: architektoniczne detale i piękne zdobienia, a umeblowaniem, dodatkami i oświetleniem wprowadź zupełnie inny klimat. Dawna elegancja przełamana loftową nowoczesnością albo zimnym minimalizmem da spek-takularne efekty. Do ciepłego drewna i pałacowych sztukaterii dodaj me-tal, szkło, plastik - powstanie świetna kompozycja. Kryształowy żyrandol zwieszony z rozety nad industrialny stół z poliwęglanowymi krzesłami zro-bi niesamowite wrażenie. Mieszkanie w kamienicy nie skazuje Cię na staro-modne umeblowanie. To, co ustawisz we wnętrzu, zależy tylko od Ciebie. Nie bój się łamać zasad! Postaw na współczesne materiały, miksuj sztukę nowoczesną z dawnym szykiem, łącz stare z nowym, a rezultaty będą feno-menalne.

A co, jeśli pewnych elementów nie da się już uratować? Postaraj się je od-tworzyć. To nie jest ani proste, ani tanie, ale warte zachodu. Czasem potrzebna będzie pomoc specjalistów, ale dzię-ki temu mieszkanie w kamienicy nie zatraci swojej wyjątkowości i indywi-dualizmu. Czytelniku! Restauruj - nie dewastuj!

Drogie Panie, czy po to kupujecie małą czarną, żeby ją przedłużyć i kolorowo pofarbować? A Wy Panowie, po to decydujecie się na suva, żeby go następnie przerobić na limuzynę? Z mieszkaniami jest tak samo.Aleksandra ChwastekPROJEKTANTKA WNĘTRZ

finiowania atmosferę. Wysokie sufity, przestronne pokoje, szerokie parkiety, misterne sztukaterie, ozdobna stolarka drzwiowa i okienna, dekoracyjne pie-ce kaflowe, amfiladowy układ całości - wyznaczniki starego budownictwa zachwycają od samego wejścia, a prze-cież są wliczone w cenę nieruchomości. Można powiedzieć, że podarowane.

W „STAREJ BUDZIE”I tu pojawia się problem. Bo dla wielu nabywców ten prezent, to takie uszczę-śliwianie na siłę. Kupują mieszkanie w „starej budzie”, bo tańsze i zaczynają je restaurować. A raczej dewastować.

Boli mnie widok pięknego mieszka-nia w starej kamienicy, którego wła-ściciel: obniżył sufit, żeby zmniejszyć koszty ogrzewania, wymienił drew-niane okna na plastikowe, bo bardziej energooszczędne, zdemontował ory-ginalne drzwi, bo wielkie i ciężkie, a na ich miejsce wstawił typowe wiórowe, takie, jakie mają znajomi w blokach z wielkiej płyty, parkiety zamienił na panele, bo stara podłoga piszczała, stiukowe dekoracje na sufitach, a czę-sto też i ścianach po prostu zdjął, bo co to za dziwna ozdoba, a piec kaflowy z przepiękną koroną rozebrał, bo zaj-mował za dużo miejsca.

Kochani! Apeluję z całego serca: jeśli wprowadzacie się do starej kamienicy, nie róbcie z niej mieszkania w bloku. Nie podoba Wam się taki charakter wnętrza? - wybierzcie inne. Na rynku wtórnym nie brakuje lokali w blokach z różnych lat. Nie niszczcie spuścizny dawnych czasów! Zostawcie dla kolej-nych pokoleń ślady minionych wieków. Drogie Panie, czy po to kupujecie małą czarną, żeby ją przedłużyć i kolorowo pofarbować? A Wy, Panowie, po to de-cydujecie się na suva, żeby go następ-nie przerobić na limuzynę?

RETROSMACZEKZ mieszkaniami jest tak samo. Jeśli wy-bierasz tak specyficzny rodzaj wnętrza,

* Aleksandra Chwastek (na zdjęciu) jest projektantką wnętrz. Prowadzi w Bydgoszczy pracownię „Wzorcownia” przy ul. Cieszkowskiego. Mieszka w kamienicy.

Wyróżniamy bezpłatne programy

naziemnej telewizji cyfrowej

36 kanałów w Tele Przewodniku!

Tele Przewodnik za darmo w każdy piątek

z „Expressem Bydgoskim” i „Nowościami”

2223013BD

BH

B

2 G

RUD

NIA

201

3

7

Page 8: Express-dom.pl grudzień 2013

1399913TRTHA

8

2 G

RUD

NIA

201

3

8 Świąteczne nakrycie powinno różnić się od codziennego. W kolorach dominuje tradycyjna biel, czerwień, srebro oraz złoto. W modzie są również filolety i błękity.

Komponując wigilijny stół w pierwszej ko-lejności przygotujmy odświętną zastawę. Odszukajmy dodatkowe półmiski, sosjerki,

bulionówki. Nieużywane codziennie elementy podkreślą wyjątkowość wigilijnej wieczerzy.

Poza tradycyjnym obrusem stół możemy przyozdobić ułożonym pośrodku bieżnikiem. Doskonałym uzupełnieniem będą materiałowe serwetki spięte obrączką lub świąteczną ozdo-bą, która może stanowić jednocześnie miły, do-datkowy upominek dla każdego z gości.

STOŁOWY SAVOIR VIVREPamiętajmy o tym, aby ozdoby nie zasłaniały osób zebranych przy świątecznym stole. Dekora-cje mają podkreślać wyjątkowość chwili, cieszyć barwami, różnorodnością faktur, pomysłem uło-żenia, a nie przeszkadzać w radosnych rozmo-wach i spożywaniu wigilijnej wieczerzy. Stół przy-ozdobiony dużymi elementami może przywitać

A C

DB

gości. Natomiast przed podaniem potraw można przenieść je w inne miejsce, najlepiej w bliskim sąsiedztwie, aby stanowiły nawiązanie do pozo-stawionych dekoracji.

Na stole obowiązkowo powinny zagościć ga-łązki igliwia, zimowe kwiaty lub wianki przyozdo-bione rozmaitymi bombkami i figurkami.

PODKREŚLĄ NASTRÓJNie zapominajmy o świecznikach i zapacho-wych świecach, które wprowadzają miłą atmos-ferę i świąteczny nastrój. Można je ustawić nie tylko na stole, ale także w innych miejscach, np. na pobliskiej komodzie.

Dobrze, gdy dekoracja stołu koresponduje z pozostałymi elementami świątecznego wy-stroju naszego mieszkania: choinką, dekora-cją okna i balustrady schodów. Ta sama gama kolorystyczna, podobne motywy przewodnie obecne w całym domu wprowadzą przytulną,

S T Y L I Z A C J A S TO ŁU :

rodzinną atmosferę. W wystroju świątecznym dominuje tradycyjna biel, czerwień, srebro i zło-to. Dla kontrastu można użyć dekoracji w bar-wach fioletu i błękitu.

Dom Towarowy PDT, 3 piętroToruń, Rynek Staromiejski 36-38

tel. 56 6211147

Page 9: Express-dom.pl grudzień 2013

2202413BDBRA

1414013TRTHA

Page 10: Express-dom.pl grudzień 2013

K U C H N I A

Kompot z suszu jest genialny, pomaga w trawieniu, wzmaga perystaltykę jelit. Na świąteczne obżarstwo nie ma nic lepszego

2 G

RUD

NIA

201

3

10

Pierogi z kapustą i grzybami robię na długo przed świętami. W wigilię wyjmuję je z zamrażalnika, wrzucam do gotującej wody i danie gotowe - mówi Jacek Bryndal.

TEKST: Jan Oleksy ZDJĘCIA: Jacek Smarz

Zaproszenie od Jacka Brynda-la przyjęliśmy z dużą radością, głównie dlatego, że wiele dobre-

go słyszeliśmy o jego kulinarnych zdol-nościach. Mówi się w mieście, że mu-zyk w kuchni czuje się równie dobrze jak na scenie, a potrawy komponuje z taką lekkością jak piosenki. Nie trzeba było długo czekać, by się o tym przeko-nać. Na naszych oczach przygotowy-wał pierogi z kapustą i grzybami. Lepi je co roku już na kilka tygodni przed świętami, by w wigilię mieć mniej pra-cy. Od lat sam przyrządza potrawy na rodzinną wieczerzę wigilijną.

WIGILIA NIE ZDARZA SIĘ CO DNIA- Wieczerza jest w dwóch domach, najpierw u nas, gdzie ja jestem gospo-darzem, a potem przenosimy się do

mojego ojca - opowiada Jacek. - I tam się zaczyna część artystyczna, wspólna zabawa, śpiewanie kolęd i granie. Każ-dy gra na czym umie. Ojciec Kazimierz na łyżeczkach, bracia Michał z Kubą na jakichś instrumentach perkusyjnych, ja na pianinie, a Rafał (jak jest) na gitarze. Takie rodzinne muzykowanie. Zaczyna-my od kolęd, a kończymy na lżejszym repertuarze... - mówi ze śmiechem.

BEZ TEGO NIE MA ŚWIĄTJacek Bryndal na wigilię robi pierogi z kapustą i grzybami, obowiązkowo karpia, śledzia w śmietanie i z buracz-kami, kompot z suszu... Koniecznie mu-si być barszcz i zupa grzybowa. - Robię ją najczęściej z grzybów zbieranych przez moją rodzinę, a zwłaszcza przez szwagra Adama - zdradza tajemni-

ce kuchenne. - On ma dobrą rękę do zbierania. Ja się na grzybach nie znam i nie zaryzykowałbym podania na stół swoich leśnych zdobyczy. Zupy gotu-ję niezbyt tradycyjnie, bo na wywa-rze z indyka. Teraz już nie obowiązuje post, a zdecydowanie lepiej smakują. Natomiast barszcz robię nie na zakwa-sie tylko na tartych burakach. Nie do-puszczam do zagotowania, by barszcz nie stracił koloru i klarowności. Dodaję trochę czerwonego wina. Przyrządzam też kilka rodzajów sałatek z wykorzy-staniem fasoli, rukoli, roszponki. Za-wsze są pomidory, bo jesteśmy pomi-dorowymi maniakami. Przygotowuję niedużo potraw, ale staram się, by były różnorodne - wyjaśnia nasz kucharz.

Muzyk powiedział nam w tajem-nicy, że nie jest dobry w wypiekach ciast. Piecze jedynie tradycyjny sernik.

Page 11: Express-dom.pl grudzień 2013

K U C H N I A

2 G

RUD

NIA

201

3

11

- Szkoda, że nie mam umiejętności, ani cierpliwości do makowców - wyznaje z żalem.

CIASTO POD KOŁDERKĄPo tych krótkich „opowieściach wigilij-nych” Jacek zabrał się do pracy. Wyjął stolnicę i zaczęły się prace ręczne. - Bio-rę mąkę i usypuję z niej górkę w kształ-cie wulkanu. Nie używam jajek. Mąkę posypuję solą i dolewam wrzątku, a po-tem wyrabiam, wyrabiam i... odkładam. Urobione ciasto nakrywam na godzinę bawełnianą ścierką. Ono wtedy odpo-czywa. I to w zasadzie wszystko, jeżeli chodzi o ciasto.

ODROBINA WINA... DO FARSZUOczywiście w pierogach równie waż-ny jest farsz. Bryndal przygotowuje go zwykle dzień wcześniej. - Kwaśną kapu-stę mieszam ze słodką, czyli ze świeżą. Trzy części kwaśnej, a jedna - słodkiej. Do tego dodaję suszone grzyby, śliw-ki, trochę ziół, tymianek, vegetę oraz troszeczkę... białego wina i na małym ogniu kilka godzin musi to „pyrkać”. Najlepiej, jak sobie później przez noc postoi w lodówce. Następnego dnia siekam farsz ostrym nożem na małe kawałeczki. Niektórzy przepuszczają przez maszynkę z grubymi oczkami, ale ja tego nie praktykuję - twierdzi, że tak lepiej smakuje.

LEPI NAJLEPIEJ NA ŚWIECIE- Następnie rozwałkowuję ciasto i ma-szynką wycinam kółeczka (urządzenie do wykrawania bardzo ułatwia ży-cie) i nadziewam je przygotowanym wcześniej farszem - ciągnie swą pie-rogową historię. - I zwykle ulepione już pierogi wkładam do zamrażalnika, bo przeważnie robię je długo, długo

JACEK BRYNDAL

Muzyk, lider zespołu Atrakcyjny Kazimierz (1 grudnia nowa płyta), współzałożyciel Kobranocki (28 lat razem), gra koncerty w Europie i na świecie. Ma żonę Joannę i córkę Dominikę.

*

Karp w winnym sosie1 kg filetów z karpia

20 dkg szalotki10 dkg masła

25 dkg małych pieczarekpęczek włoszczyzny

kilka ząbków czosnkułyżka mąki

0,3 l białego delikatnego wina biały pieprz

gałka muszkatołowacukier

sól

Filety muszę najpierw opłukać, osuszyć i pociąć na kawałki. Szalotkę lub małe cebulki obieram i zagotowuję w osolonej wodzie, dodając troszkę cukru. Odsączam na sitku. Następnie dwie łyżki masła roztapiam na patelni i krótko piekę karpia z dwóch stron. Szalotkę, pieczarki, jarzyny i czo-snek kroję w kostkę i wrzucam do tłuszczu po rybie. Przypiekam je, lekko posypuję mąką i mie-szam. Rybę kładę na jarzyny, dolewam białe wi-no i na małym ogniu, na przykrytej patelni duszę przez kwadrans. Rybę wyjmuję i trzymam w cie-ple. Dodaję pozostałe masło i sos, i gotuję przez kilka minut na odkrytej patelni. Na końcu dopra-wiam solą, pieprzem i startą gałką muszkatołową do smaku. Rybę podaję z sosem. Pycha.

przed świętami. Chociaż jedno zadanie z głowy. W wigilię wrzucam pierogi do garnka z osoloną gotującą się wodą. Jak wypłyną na wierzch, to znak, że są już ugotowane. Wyławiam je durszla-kiem, przelewam zimną wodą i wykła-dam na półmisek. Na końcu polewam jedynie roztopionym masłem. Są wte-dy pięknie błyszczące.

LEKARSTWO NA OBŻARSTWO- Wybieram suszone jabłka, gruszki, śliwki, morele jak najlepszej jakości - wylicza Atrakcyjny Kazimierz. - Staram się nie dodawać cukru, najwyżej trochę miodu, więc zwracam uwagę, by owo-ce same w sobie były słodkie. Poznaję to już po ich wyglądzie, muszą być mię-siste, niezbyt mocno wysuszone. Susz zalewam przegotowaną wodą i moczę przez całą noc. Kompot gotuję dopiero następnego dnia. Ilość wody biorę na wyczucie. Nieraz dodaję kilka fig i tro-chę rodzynek. Pod koniec gotowania dorzucam parę goździków. I do lodó-wy, żeby wystygł. Kompot z suszu jest genialny, pomaga w trawieniu, wzma-ga perystaltykę jelit. Na świąteczne ob-żarstwo nie ma nic lepszego - namawia do spróbowania.

Chcesz przygotować pierogi na podstawie przepisu

Jacka Bryndala? Już dziś zajrzyj na naszego Facebooka

express-dom.plTam znajdziesz przepis.

Bryndal poleca

Page 12: Express-dom.pl grudzień 2013

W N Ę T R Z A2

GRU

DN

IA 2

013

1212

C

S

Pastelowe świętaA może by tak odejść od tradycyjnej czerwieni, nasyconej zieleni, czy głębokiego granatu i przystroić dom na Boże Narodzenie delikatnym błękitem, lekką perłą, lub szczyptą beżu…TEKST I DEKORACJA: Aleksandra Chwastek, Wzorcownia ZDJĘCIA: Yaki Bydgoski PRODUKTY PREZENTOWANE NA ZDJĘCIACH: Home&You, Almi Decor, Duka

Stół przykryty bielą, iskrzący się złotem i muśnięty beżem to słodka i przyjemna propozycja. Lekko starodawny, kojarzący się z babcinym ciepłem, idealnie nadaje się na tę wyjątkową grudniową kolację. Przy eleganckiej zastawie, kryształowych kieliszkach i złotych sztućcach będzie wyglądał niezwykle okazale. Nie można jednak zapomnieć, że to stół świąteczny - konieczne są bożonarodzeniowe atrybuty: świerkowe gałązki, albo choineczki, czy bombki i lampki. Nie wszystkie naraz, ale jakieś akcenty się przydadzą. A poza tym: elegancja, dystynkcja, wyrafinowanie.

TALERZE Ikea 7,99 zł sztuka

DZWONECZKI NA TALERZACH Duka 15,90 zł sztuka

OZDOBNE KULECZKI POD DZWONECZKAMI Home&You 19 zł komplet

SZTUĆCE Zara Home 23,90 zł sztuka

LIŚCIE POD SZTUĆCAMI Duka 9,90 zł sztuka

KIELISZKI WYSOKIE Duka 199 zł komplet (6 sztuk)

OSZRONIONA GIRLANDA ŚWIERKOWA Almi Decor 149 zł

WIANEK Z PIÓR Almi Decor 89 zł

ŚWIECA W WIANKU Home&You 15 zł

LAMPKI NA BATERIE Ikea 7,99 zł

Page 13: Express-dom.pl grudzień 2013

13

C

OOkno to świetne miejsce na świąteczne dekoracje. Podziwiają je zarówno domownicy jak i sąsiedzi czy przechodnie. Dlatego kupując coś z myślą o postawieniu czy zawieszeniu przy szybie trzeba zwrócić uwagę, by wybrany przedmiot z obu stron prezentował się równie okazale. Bombki, latarenki, świeczki i różnego rodzaju girlandy świetnie się sprawdzą. Tak ustrojone przywodzą na myśl ciepłą, rodzinną atmosferę. Pastelowe kolory wprowadzają nutę delikatności. Nienachalne i nietypowe dla tych świąt budzą zainteresowanie i zachwyt. Aż chce się zajrzeć do środka i dłużej im przyglądać.

WIANEK Almi Decor 159 zł

DUŻA MIĘTOWA BOMBKA Almi Decor 69 zł

MNIEJSZE MIĘTOWE BOMBKI Almi Decor 9,90 zł sztuka

MIĘTOWA, BROKATOWA GWIAZDKA Almi Decor 25,90 zł

Czemu nie ustroić także drzwi? Bożonarodzeniowa atmosfera będzie wyczuwalna już od progu. Wianek przyozdobiony lampkami, bombkami, kokardkami i innymi dekoracjami to świetny pomysł! Jeśli nie chcesz go zawieszać przed wejściem, z powodzeniem sprawdzi się również w środku. Zamontuj go po wewnętrznej stronie skrzydła wejściowego, lub na innych widocznych drzwiach, które są raczej zamknięte. W zależności od materiału, z jakiego został wykonany, stopnia dekoracyjności, zdecydujesz, czy wymaga dodatkowych ozdób. W tym roku stawiamy na pastele. Skoro kolor delikatny, to forma może być spora, a całość i tak nie będzie przytłaczająca.

WIANEK Z BEŻOWYCH I ZŁOTYCH BOMBEK Almi Decor 690 zł

2 G

RUD

NIA

201

3

13

Page 14: Express-dom.pl grudzień 2013

HALA DLA

TORUNIAN

Powstająca w Toruniu hala sportowo-widowiskowa ma służyć nie tylko do międzynarodowych lekkoatletycznych rozgrywek. Pomiędzy wielkimi zawodami mają z niej korzystać mieszkańcy. TEKST: Janusz Milanowski

Toruń pękał z zazdrości, gdy Włocła-wek wzniósł Halę Mistrzów, a rok później w Bydgoszczy powstała

„Łuczniczka”. Tymczasem nasze siatkar-ki i koszykarze dusili się w szkolnej sali „spożywczaka”. Wtedy zaczęło się gło-śno mówić o tym, że sportowy potencjal Torunia ginie z braków infrastruktury. Gdy dwa lata temu przy ul. Bema ruszy-ła budowa hali, społeczny entuzjazm dla tej inwestycji nie był jednoznaczny. Ale tak to już jest w naszym mieście, że gdy ktoś chce otworzyć okno, bo brakuje świeżego powietrza, to inny za-stanawia się, czy nie będzie za dużego przewiewu. Po co nam taka hala, skoro jest u sąsiadów? - Bezspornie taka hala jest w Toruniu potrzebna - stwierdza kategorycznie Ryszard Kowalski, prezes toruńskiego TKKF. - W końcu zacznie się rozwijać lekkoatletyka, siatkówka i koszykówka, czyli dyscypliny, które nie miały ku temu możliwości.

DLA KRÓLOWEJ I NIE TYLKONa czterohektarowej działce przy ul. Bema powstaje imponujacy budynek w formie masywnego prostopadło-ścianu, podciętego od dołu. Parter będzie prawie całkowicie przeszklony. Detalem, który wzbogaci kształt kostki,

jest system energooszczędnego oświe-tlenia punktowego LED na fasadzie obiektu. Będzie to hala wielofunkcyjna (sportowo-widowiskowa), ale przede wszystkim ma służyć lekkoatletom. Z myślą o nich zaprojektowano sze-ściotorową bieżnię okrężną o długości 200 m, ośmiotorową bieżnię prostą do biegów sprinterskich, rozbieżnie do skoków w dal, trójskoku, skoku o tyczce i skoku wzwyż oraz rzutnię do pchnięcia kulą. Wszystkie parametry techniczne odpowiadają wymogom stawianym przez IAAF, zatem można będzie roz-grywać halowe zawody międzynarodo-we. Wielofunkcyjne boiska umożliwią rozgrywanie zawodów 12 dyscyplin sportowych. Będą także sale dla różno-rakich sportów walki i gabinety odnowy biologicznej. Widownia zaprojektowana jest na ponad 6 tys. miejsc, oprócz po-nad setki stanowisk dla komentatorów sportowych.

Obecnie rozpoczęły się prace wy-kończeniowe wnętrza, tj. instalacyjne, elektryczne i sanitarne. Prowadzony jest montaż sufitów podwieszanych. Trwają roboty płytkarskie, montaż drzwi stalowych i prace malarskie. Ro-botnicy wykonują także wylewki pod wykładziny.

Szkopuł w tym, by hala nie podzieliła losu Motoareny, do której utrzymania miasto musi dopłacać. Wielkie eventy to tylko wisienka na torcie

ZŁOTY ŚRODEKSzkopuł w tym, by hala nie podzieliła losu Motoareny, do której utrzymania miasto musi dopłacać. Wielkie eventy to wisienka na torcie. W mieście nie brakuje różnorakich obiektów sporto-wych, takich jak m.in. rozbudowane lo-dowisko czy nowoczesne korty teniso-we. - Wydaje mi się, że te obiekty są za słabo uspołecznione. Decydują o nich przede wszystkim urzędnicy, a nie or-ganizacje i stowarzyszenia - uważa pre-zes Kowalski.

Zarządzająca halą spółka musi zna-leźć złoty środek między potrzebami sportowymi i rekreacyjnymi, a organiza-cją dużych imprez. Chodzi również o to, żeby mogli korzystać z niej ludzie w cza-sie, gdy nic się nie dzieje. - Kiedy byłem w Helsinkach, zaproszono mnie do nie-co mniejszej hali w późnych godzinach wieczornych. Ćwiczyło w niej ok. czte-rystu ludzi w średnim i starszym wieku - opowiada Ryszard Kowalski. - Marzy mi się coś takiego w hali przy ul. Bema.

Ten na wskroś nowoczesny obiekt oddany będzie do użytku w lutym przy-szłego roku.

T W O J A O K O L I C A - T O R U Ń2

GRU

DN

IA 2

013

1414

Page 15: Express-dom.pl grudzień 2013

Młodsza siostra „Łuczniczki”Dzięki nowej hali powstającej przy „Łuczniczce” Bydgoszcz będzie jednym z gospodarzy przyszłorocznych mistrzostw świata w siatkówce mężczyzn. Potem obiekt ma przyczynić się do większego rozwoju sportu szkolnego. TEKST: Janusz Milanowski

Imprezy takiej rangi jak mistrzostwa świata nie odbywają się raz w miesiącu. Jeżeli później no-wa hala będzie służyła do treningów uczniom

bydgoskich szkół, to jej budowa jest jak najbar-dziej zasadna - uważa Waldemar Połtyn, prezes zarządu miejskiego TKKF.

Bydgoszcz od lat jest organizatorem między-narodowych imprez sportowych. W grodzie nad Brdą rozgrywane były mecze Ligi Światowej, World Grand Prix czy Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, więc decyzja przyznania Bydgoszczy siatkarskiego mundialu w przyszłym roku niko-go nie zdziwiła. Miasto musiało jednak sprostać nieoczekiwanemu zadaniu: zbudować halę roz-grzewkową przy „Łuczniczce” - taki był wymóg Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej.

PRACA WREW „Łuczniczce 2” zawodnicy będą mogli prze-prowadzić rozgrzewkę. Prace budowlane rozpo-częły się w kwietniu br. Wykonano już wszystkie konstrukcje żelbetowe. Obecnie budynek hali jest w stanie surowym z zamontowaną kon-strukcją dźwigarów dachowych, a wykonawca przystępuje do kładzenia pokrycia dachu. Trwa

też montaż elementów stolarki aluminiowej. Zakończenie inwestycji zaplanowano na koniec lipca przyszłego roku. Na razie prace przebiega-ją zgodnie z planem.

TUNELEM NA MECZNa trybunach w nowej hali zasiądzie 1500 wi-dzów. Na boisku trenować będą mogli nie tylko siatkarze, ale także piłkarze ręczni i koszykarze. Kubatura obiektu to ponad 47,2 tys. m sześcien-nych, a łączna powierzchnia - 12,9 m kw. Hala będzie połączona przejściem podziemnym z „Łuczniczką”. Dzięki temu rozgrzani za-wodnicy przejdą od razu na meczowy parkiet bezpośrednio przed pojedyn-kiem. Koszt budowy mniejszej „Łucz-niczki” wynosi ponad 23 mln zł, z czego 8 mln zł pochodzi z Funduszu Rozwoju Kul-tury Fizycznej. Przyszłoroczne mistrzostwa świa-ta w piłce siatkowej mężczyzn, oprócz Bydgosz-czy, rozgrywane będą też w Katowicach, Łodzi, Krakowie, Wrocławiu oraz między Gdańskiem a Sopotem. Bydgoski magistrat zapowiada, że po siatkarskim mundialu obiekt będzie służył klubom i młodzieży szkolnej.

T W O J A O K O L I C A - B Y D G O S Z C Z

Na trybunach w nowej hali zasiądzie 1500

widzów. Na boisku trenować będą mogli nie tylko siatkarze,

ale także piłkarze ręczni i koszykarze

2 G

RUD

NIA

201

3

1515

Page 16: Express-dom.pl grudzień 2013

T E M A T N U M E R U : X X X2

GRU

DN

IA 2

013

1616

Kuba Graczykowski i Łukasz Sołtys - młodzi bydgoszczanie, przepełnieni skandynawskim duchem, tworzą wieszaki, które ze ściany powitają Cię kulturalnym „Dzień dobry”

lub dumnie zaprezentują poroża. Drżyj Ikeo!TEKST: Dominika Kucharska ZDJĘCIA: Tomasz Czachorowski

W kraju nad Wisłą zakochanych w skandy-nawskim dizajnie nie brakuje. To fakt. Ta dwójka jednak ową miłość pielęgnuje

w bardzo wymowny sposób. Stworzyli markę Lumikki, żeby móc - jak sami mówią - tworzyć piękne rzeczy. Zaczęli od wieszaków. Minima-lizm, czysta estetyka, trwałość - temu są wierni.

MIESZANKA WYBUCHOWATwórcy Lumikki to duet trochę wybuchowy, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Łukasz za-

wodowo zajmował się militariami, a teraz prze-rzucił się na tworzywa sztuczne, które, jak prze-konuje, są znacznie ciekawsze niż broń. Kuba organizuje eventy w galeriach handlowych na terenie całego kraju.

Spotykamy się w Landschafcie. Wybór miej-sca nie jest przypadkowy. Na ceglanej ścianie concept shopu przy ul. Gimnazjalnej wisi wie-szak Lumikki w kształcie poroża jelenia. Taka alternatywa dla myśliwskiego trofeum. To ich sztandarowy projekt. Bestsellerem marki jest

wieszak w kształcie wyrazu... „wieszak”. Ostat-nio pod względem ilości zamówień dogania go jeszcze ten z napisem „dzień dobry”.

- Naprawdę lubimy wnętrza i doceniamy wa-lory estetyczne. Patrząc na rzeczy, które kupuje-my, zauważamy, że często te walory wygrywają z walorami praktycznymi. Robiąc wieszaki chce-my wyrównać poziomy. Praktyczny wieszak ma też być ładny - wyjaśniają.

Wieszakowa historia zaczyna się przed mo-nitorem komputera. Następnie kształty są

Przypra iają rogiw

Page 17: Express-dom.pl grudzień 2013

1405213TRBRA

2182113BD

DW

A

Page 18: Express-dom.pl grudzień 2013

W N Ę T R Z A

Wieszakowa historia zaczyna się przed monitorem komputera. Następnie kształty są wycinane laserowo z grubego metalu. Ukoronowaniem jest malowanie

2 G

RUD

NIA

201

3

18

wycinane laserowo z grubego meta-lu. Ukoronowaniem jest malowanie. W przypadku wieszaków niezawodna okazuje się metoda proszkowa.

No i jeszcze wspominana jakość. Spawy wykorzystywane w wieszakach napisach są wykonywane przez firmę, która zajmuje się produkcją elemen-tów do budowy mostów. Za to wie-szak jeleń ma odgięte i zaokrąglone poroża. Dzięki temu kurtka czy wiszą-cy na nich płaszcz nie spadnie ani się nie zahaczy.

KURTKA NA IMIENIUW ofercie chłopaki mają też wieszaki projektowane na specjalne zamówie-nie. Jeśli chodzi o format, to jedynym ograniczeniem jest alfabet. Najorygi-nalniejszy wieszak, jaki zaprojektowali na zamówienie, był zlepkiem trzech imion dzieci. - To był typowy produkt dedykowany. Być może ten projekt trochę odbiegał od naszej stylistyki, ale robiąc go wiedzieliśmy, że sprawimy tym dzieciakom ogromną radość. Każ-de z nich może teraz wieszać kurtkę na swoim imieniu - mówi Kuba.

NA IKEI ŚWIAT SIĘ NIE KOŃCZYKilka razy usłyszeli, że ich dzieła to nic odkrywczego. W końcu wieszaki z lite-rek układających się w wyraz „welcome” czy „hello” można znaleźć w sklepach z dodatkami bez problemu. - Na ten zarzut reagujemy prośbą o pokazanie wieszaka z wykorzystaniem języka pol-skiego. Właśnie polskie słowa są tym elementem, który nas wyróżnia. Przy zalewie zachodniej komercji, chcemy promować to, co rodzime. Jednocze-śnie chcemy pokazać, że skandynawski dizajn nie zaczyna się i nie kończy na Ikei - odpowiadają.

Zarówno dla Kuby, jak i Łukasza, Lu-mikki to drugi etat. Gdyby nie regular-ne zarobki, nie uruchomiliby produkcji. - Na jej start zawsze musimy wyłożyć pieniądze. Mimo to, jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni tym, jak dobrze przyjął nas rynek. W ubiegłym miesiącu sprzedaliśmy przeszło 20 sztuk wiesza-ków, totalnie nie inwestując w reklamę. Nie funkcjonujemy jak sklep, a raczej jak manufaktura - wyjaśniają. Po sprze-daży klienci wysyłają im zdjęcia wie-szaków przymocowanych do ściany.

- To nie jest typowy układ: sprzedawca - klient. Utrzymujemy kontakt z ludzmi, którzy kupują nasze wieszaki. Informa-cja zwrotna jest dla nas bezcenna - mó-wią.

POCZULI MIĘTĘOglądając stronę Lumikki nietrudno zgadnąć, że ulubione kolory chłopa-ków od wieszaków to biel i czerń. Przy-znają się, że ostatnio poczuli jeszcze miętę do miętowego. To nie koniec no-wości. Do stałego repertuaru słów we-szło także „cześć”. - Ten wieszak też jest na powitanie, ale jest węższy niż „dzień dobry”. Na tym nam zależało, bo przy zamówieniach okazywało się, że nie każdy może znaleźć około 88 centyme-trów wolnej przestrzeni - mówi Kuba.

ORZECHOWE MARZENIAPlany? - Chcemy wejść w inne mate-riały. Po głowie chodzi nam drewno - zdradza Łukasz. W tym przypadku pod nogi rzuconych jest, niestety, kil-ka kłód. Pierwsza z nich to trudność w znalezieniu wykonawcy. - W przy-padku metalu chodzi o wycięcie lase-

Page 19: Express-dom.pl grudzień 2013

W N Ę T R Z A

Ludzie bardziej skupiają się na tym, żeby ich salon, sypialnia czy biuro wyglądały dobrze. Korytarz jest do przejścia i tyle. A przecież pierwsze wrażenie jest niesamowicie ważne.Kuba GraczykowskiLUMIKKI

2 G

RUD

NIA

201

3

19

rem zaprojektowanego kształtu. Drew-no wymaga znacznie większej uwagi co do szczegółów. Trudno o jakościowo dobrą maszynę, która pozwoli uzyskać taki kształt, na jakim nam zależy.

Są też wymagający wobec surowca. Nie chce im się bawić w sosnę, świerk czy cokolwiek innego, co bez problemu Kowalski znajdzie w sklepie budowla-nym. Marzy im się orzech. - Niestety, plantacje orzecha giną na świecie. To trudny surowiec, ale przepiękny. Jest trwały i lekki - opowiada Łukasz.

A jak już znajdą swoje orzechowe eldorado to... Nie tylko wieszaki za-goszczą im w głowach. Myślą o me-blach. - Stolik, ławka, szafka na buty. Możliwości jest mnóstwo - zapewniają. Niezagospodarowaną niszę dostrze-gają w korytarzach. - To bardzo cie-kawa, a jednocześnie niedoceniana przestrzeń. Ludzie bardziej skupiają się na tym, żeby ich salon, sypialnia czy biuro wyglądały dobrze. Korytarz jest do przejścia i tyle. A przecież pierw-sze wrażenie jest niesamowicie waż-ne. Gdy wchodzisz, ściągasz płaszcz

i widzisz wieszak „dzień dobry”, to mało kto się nie uśmiechnie - mówią.

KRÓLEWNA ŚNIEŻKADopytuję się, jak wygląda wspólna pra-ca dwójki indywidualistów? W końcu mają w firmie testosteron do kwadra-tu. - Kłótnie się zdarzają. Zwykle to ja dostaje opieprz, że z czymś się spóź-niam, ale jeszcze się lubimy - przyznaje z przekąsem Kuba. - Kończy się tak, jak kończyć się powinno, czyli ja odpusz-czam - kwituje Łukasz.

No i jeszcze ta enigmatyczna dla Po-laka nazwa. Co oznacza Lumikki? Gdy pada to pytanie, w Landschafcie akurat zjawia się Agata, żona Łukasza i spraw-czyni językowego zamieszania. Chłop-cy długo nie radzili sobie z wymyśle-niem nazwy, a gdzie dwóch facetów sobie nie radzi, tam potrzeba kobiety. W trakcie ich narad Agata czytała książ-kę Wolframa Eilenbergera „Co Finowie mają w głowie”. Jednym z literackich bohaterów był szpic fiński o imieniu Lumikki. W książce psiak wpadł pod samochód. - Dlatego nasze wieszaki są

takie płaskie - wtrąca żartobliwie Kuba. Nazwa się przyjęła i nie tylko dlatego, że brzmi dobrze. Lumikki znaczy „Kró-lewna Śnieżka”. I jest bajecznie.

>>> zeskanuj kod QR

lub wejdź na >>>>>>

Więcej artykułów szukaj na

Page 20: Express-dom.pl grudzień 2013

N I E R U C H O M O Ś C I

BARTODZIEJEul. Darłowska 8

Co się buduje?Chcesz kupić mieszkanie w naszym województwie? Zastanawiasz się, ile to kosztuje i co oferują deweloperzy? Przeczytaj, żeby wiedzieć więcej!

Publikujemy wybrane inwestycje deweloperów. To okazja, by porównać ceny, lokalizacje, metraż czy wygląd elewacji. Dodatkowo prezentujemy mapy z dokładną lokalizacją oraz krótki opis najbardziej charakterystycznych cech danej inwestycji.

Z O B A C Z

BL

IS

KA

by

dg

os

kie

IN

WE

ST

YC

JE

A D R E S

ul. Darłowska 8 Bydgoszcz

M E T R A Ż

od 45 mkw. do 90 mkw.

C E N Y

od 5 tys. zł brutto za mkw.

BartodziejeKameralny budynek mieszkalny z 44 przestronnymi i słonecznymi mieszkaniami w atrakcyjnym punkcie osiedla Bartodzieje, nieopodal bydgoskiego Balatonu. Dogodne położenie komunikacyjne oraz bogata infrastruktura miejska wokół budynku decydują o niepowtarzalności tej inwestycji. Bliskość licznych obiektów sportowo-rekreacyjnych, szkół, sklepów i obiektów użyteczności publicznej. Wysoki standard projektu i wykonawstwa. Budynek zaprojektowany zgodnie z nowoczesnymi trendami. Projekt budynku, wybór materiałów oraz profesjonalne wykonawstwo decydują o najwyższym standardzie oferowanej inwestycji.

1

Z

Zakontek A D R E S

ul. Biznesowa 16a Zielonka

M E T R A Ż

od 71 mkw. do 116 mkw.

C E N Y

4500 zł za mkw.

W niewielkiej odległości od Bydgoszczy, w Zielonce, pod lasem, zlokalizowane jest nowe osiedle domów ZAKONTEK. Na terenie 2 hektarów zaprojektowano 14 budynków bliźniaczych. Rzeźbione fasady w połączeniu ze śmiałą, ale harmonijną kolorystyką dały zaskakujący efekt. Kompleks zawiera park z fontanną, nowoczesny plac zabaw, oświetlone drogi, chodniki i miejsca parkingowe. ZAKONTEK TO NOWY STYL ŻYCIA! Można zamieszkać wyjątkowo.

2

1

ZAKONTEKul. Biznesowa 16aZielonka

32189113BDBRA, 2172513BDBHA

Page 21: Express-dom.pl grudzień 2013

Biuro nieruchomości - TO MOŻE SIĘ UDAĆ

Prawdą jest, że nowe deregulacje związane z zawodem pośrednika nieruchomości są różnie komentowane. Część specjalistów

sceptycznie podchodzi do realizacji pomysłu zniesienia wymogu posiadania licencji zawo-dowej, o czym pisaliśmy w majowym numerze „Express-dom.pl”. Jedno jest pewne. Ułatwi to drogę tym, którzy od nowego roku chcieliby zająć się obrotem nieruchomościami. A za tym stoją nowe szanse na biznes, na przykład na wła-sne biuro.

CZY TO SIĘ OPŁACA?Z usług pośrednika nieruchomości korzystają głównie ci klienci, którzy nie mają czasu zająć

się wszystkimi formalnościami na własną rękę. Prowizja od przeprowadzonej transakcji, ja-ką pobiera specjalista, warta jest swojej ceny. Klient zaoszczędza swój czas, nie wnika w plany, uzgodnienia własności, nie zaprząta sobie gło-wy wizytami w banku. Kto próbował zorganizo-wać to we własnym zakresie wie, że proces ten nie jest łatwy.

Mikołaj Grott z Agencji Nieruchomości Class potwierdza: - Dawniej było tak, że klient do po-średnika zwracał się jedynie po adres. Obecnie dobry pośrednik potrafi załatwić wszystkie for-malności, dokumentację, zorganizować kredyt i notariusza. Wielu klientów jest gotowych za to zapłacić konkretne pieniądze.

LICENCJA NA ZAWÓDOd 2008 roku, aby uzyskać licencję pośrednika nieruchomości, trzeba było spełnić określone przez ustawodawcę warunki. Podstawowym wymaganiem była zdolność do czynności prawnych, zaświadczenie o niekaralności za przestępstwa skarbowe, przeciwko mieniu, go-spodarcze, fałszerstwo dokumentów i zeznań. Koniecznością było także wykształcenie wyższe, studia podyplomowe w zakresie pośrednictwa w obrocie nieruchomościami oraz praktyka za-wodowa. Ówczesna nowelizacja zniosła obo-wiązkowy egzamin. Wystarczyło już jedynie do-starczyć odpowiednie dokumenty i wniosek do Ministerstwa Infrastruktury oraz wnieść opłatę

P O M Y S Ł N A B I Z N E S

Pośrednicy przekonują, że choć rynek zmienia się nieustannie, ludzie zawsze będą obracać

nieruchomościami. Sprzedaż, kupno czy wynajem - to źródło się nie wyczerpie.

Plan założenia własnego biura zdaje się być łatwiejszy niż kiedykolwiek.

TEKST: Lucyna Tataruch

>>

2 G

RUD

NIA

201

3

21

Page 22: Express-dom.pl grudzień 2013

P O M Y S Ł N A B I Z N E S

Pierwszym krokiem do skutecznego opanowania lokalnego rynku powinno być nawiązanie trwałych relacji z deweloperami. Wymaga to trochę czasu, ale szybko może się zwrócić. Dzięki temu zapewnimy sobie stały dopływ nowych ofert i obiektów

2 G

RUD

NIA

201

3

22

kwalifikacyjną w wysokości 250 zło-tych. Od 2014 roku droga do zawodu pośrednika będzie znacznie łatwiejsza.

- W związku z wprowadzaną deregu-lacją zawodów pośrednika i zarządcy nieruchomości, od stycznia nie będzie już wymogu posiadania licencji. Wystar-czy zawarcie umowy cywilnoprawnej z podmiotem, który posiada prawo do nieruchomości - tłumaczy licencjonowa-ny pośrednik Oskar Klimaszewski. - Obo-wiązywać będzie także zaświadczenie o niekaralności i ubezpieczenie OC.

Zmieni się również sam sposób do-chodzenia wzajemnych roszczeń. Od nowego roku będzie to możliwe jedynie na drodze sądowej. - Chodzi także o pro-cedurę postępowania dyscyplinarnego, wcześniej pośrednicy podlegali Komi-sji Odpowiedzialności Zawodowej, od 2014 wszelkie sporne kwestie rozstrzy-gane będą przed sądami powszechny-mi - zaznacza Klimaszewski.

ŁATWIEJ DLA POŚREDNIKA?Kluczowym rozwiązaniem dla rozpo-częcia pracy w zawodzie pośrednika będzie zawarcie umowy z ubezpieczy-cielem na wypadek ewentualnej szko-dy wyrządzonej w wyniku prowadzo-nej działalności. Koszt OC do tej pory wynosił około 400-500 złotych rocznie, jednak jak podkreśla Oskar Klimaszew-ski, wobec nowych ustaleń kwoty te mogą wzrosnąć.

Jedną z bardziej kontrowersyjnych deregulacji jest zniesienie konieczno-ści posiadania dyplomu studiów. - Od nowego roku pośrednikiem będzie mógł zostać niekarany, zdolny do czyn-ności prawnych obywatel, który ukoń-czył 18. rok życia. Zniknie obowiązek wyższego wykształcenia, tym bardziej wykształcenia kierunkowego. Nie bę-dzie potrzebna także praktyka zawo-dowa - tłumaczy Oskar Klimaszewski.

- To jest dużym ułatwieniem i wyrów-naniem szans - zaznacza Mikołaj Grott, komentując decyzję uwolnienia po-średników z konieczności odbywania praktyk. - Prawda jest taka, że jeśli przy-szły pośrednik nie należał do stowarzy-szenia lub nie miał możliwości zaczepić się u znajomego na darmowych prakty-kach, zwykle sam musiał za nie płacić. Wysokie koszty były tajemnicą poliszy-nela. Mało tego, dało się odczuć pewną tendencję zawyżania tych cen, by na rynku nie było zbyt wielu pośredników. To typowy kartel, bardzo dobrze, że ta droga się otwiera. Rynek sam zweryfi-kuje, kto się nadaje, a kto nie.

JAK ZACZĄĆ?Do wyboru mamy samodzielną dzia-łalność lub biura franczyzowe, umowę agencyjną, co wiązać się będzie mię-dzy innymi z budowaniem marki ko-

muś innemu. Mimo to, z perspektywy początkującego pośrednika, może być to dobry sposób, by poznać tak zwane know-how branży. Praca taka polega na samodzielnym działaniu na swoim terenie, za określoną część prowizji.

Największym plusem takiego roz-wiązania jest określony dla całej sieci model biznesowy, który ułatwia kon-takty i procedurę od samego początku. Do dyspozycji pośrednika zostają także wzory dokumentów, pomoc prawna, coś co w tej branży bywa nieocenione. Bardzo często współpraca taka wiąże się ze znaną marką, co ułatwi pozyski-wanie klientów.

Jeśli umowa agencyjna tego nie za-brania, nic nie stoi na przeszkodzie, by jednocześnie stawiać pierwsze kroki w samodzielnym biznesie, do czego namawia Mikołaj Grott: - Sam dosta-wałem propozycję, by pod skrzydła Agencji Nieruchomości Class przyjmo-wać inne biura na zasadzie franczyzy, ale jednak nie byłem tym zaintereso-wany. Sądzę, że jeśli ktoś decyduje się na działalność gospodarczą, musi mieć głowę na karku. Zewnętrzna marka nie jest do tego aż tak potrzebna, choć oczywiście jest to także jakieś rozwią-zanie. Warto pamiętać, że klient zawsze

>>

będzie kierował się przede wszystkim ofertą, a nie nazwą firmy.

Specjalista przywołuje taktyki z in-nych miast polegające na wstępnej spe-cjalizacji pod określony target. Może to być obsługa rodzin lub firm, obrót nieruchomościami konkretnego typu, przykładowo kawalerkami czy po-wierzchniami magazynów. Jednak choć zapewne sprawdza się to w innych, większych w miastach, Bydgoszcz nie jest łatwym miejscem na mniejsze, spe-cjalistyczne biura. - Pamiętam, że podej-mowano takie próby u nas w mieście, jednak to się nie sprawdziło. Rozeznanie w aktualnej sytuacji zawsze pomaga, lecz z doświadczenia wiem, że najwięk-sze szanse mają agencje wielozada-niowe. Trudno przy tym oczekiwać by jeden pośrednik był alfą i omegą, spe-cjalistą od wszystkiego, dlatego warto rozdzielać kompetencje na poszczegól-nych pracowników w ramach jednego biura. - podpowiada Grott.

KOSZTY DLA BIURAW porównaniu z innymi typami działal-ności gospodarczej, biuro nieruchomo-ści nie wymaga dużych kosztów, przy czym franczyza wiąże się najczęściej ze stałą miesięczną opłatą czy udziałem

Page 23: Express-dom.pl grudzień 2013

P O M Y S Ł N A B I Z N E S

Dobry pośrednik potrafi załatwić wszystkie formalności, dokumentację, zorganizować kredyt i notariusza. Wielu klientów jest gotowych za to zapłacić konkretne pieniądze

R E K L A M A

w przychodach. Należy pamiętać też, że w zawodzie tym trudno przewidzieć swoje dochody w skali miesiąca.

Nie bez znaczenia jest kwestia loka-lizacji biura. Niekoniecznie musi być to ścisłe centrum, co wiązałoby się z wy-sokim czynszem za wynajem. Nic nie stoi na przeszkodzie, by umiejscowić swoją agencję poza centrum miasta, o ile dojazd do tego miejsca nie będzie stanowił przeszkody.

Zwykle niezbędne są dwa pomiesz-czenia, jedno dostępne dla wszystkich i osobne biuro przeznaczone do nego-cjacji. Koszty dostępu do Internetu, te-lefonu, faksu, poczta itp. zmieszczą się w granicach 1000 złotych miesięcznie. Służbowy samochód z przeznaczoną na paliwo sumą (ok.1000 złotych) rów-nież pomoże. Poza negocjacjami resztę czynności wykonuje się mobilnie.

WSPÓŁPRACUJOczywistością jest, że podstawowym źródłem dochodu będą transakcje kup-na, sprzedaży i wynajmu nieruchomo-ści. W tym ostatnim przypadku najczę-ściej jest to wysokość jednego czynszu. - Przy sprzedaży pośrednik dostaje kilka procent od transakcji, zwykle od każdej ze stron, od 2 do 3%. - zaznacza Grott.

Najkorzystniej jest podpisać z klien-tem umowę na wyłączność. Wyklucza to sytuacje, w której klient sam znaj-dzie nabywcę. Bywa to kłopotliwe, jed-nak jeśli oferta obejmuje dobry pakiet usług, klient może się na takie rozwią-zanie zgodzić.

To właśnie kompleksowa obsługa może przynieść pośrednikowi dodat-kowy zarobek. Kontakt z notariuszami, bankami, architektami, projektantami wnętrz, ogrodów, geodetami czy fir-mami meblarskimi i budowlanymi nie-zbędny jest przy większości transakcji związanymi z nieruchomością. Jeśli załatwiamy formalności lub inicjujemy kontakt w każdej z tych dziedzin, mo-żemy liczyć na dodatkową prowizję za pozyskanie klienta dla współpracującej z nami zewnętrznej firmy.

REKLAMUJ SIĘKluczem do sukcesu będzie reklama. Przy współpracy franczyzowej zwykłe do swoich kosztów doliczyć należy opłacenie funduszu marketingowego, pokrycie promocji marki. Dodatkowe akcje marketingowe trzeba zorganizo-wać we własnym zakresie i pokryć ich koszty. Może być to reklama billboar-dowa czy gadżety z logo firmy.

Pierwszym krokiem do skutecznego opanowania lokalnego rynku powinno być nawiązanie trwałych relacji z dewe-loperami. Wymaga to trochę czasu, ale szybko może się zwrócić. Dzięki temu zapewnimy sobie stały dopływ nowych

obiektów. Umowy na wyłączność są rzadkością, jednak i bez tego większa ilość ofert ułatwi pracę.

Reklama w tradycyjnej, gazetowej formie trafi do osób, które nie korzy-stają z Internetu. Wbrew pozorom, nie jest ich tak mało, szczególnie, że część zainteresowanych jedynie na papie-rze zamieszcza ogłoszenia sprzedaży czy wynajmu mieszkania. Na te okazje warto polować. Codzienny telefon po wszystkich ofertach zagwarantuje do-datkowe umowy na wyłączność.

Własna strona internetowa jest nie-zbędna. To na niej warto umieszczać zdobyte oferty. Pozycjonowanie jest bardzo ważne, podobnie jak zamiesz-czane na niej zdjęcia. Specjaliści za-

znaczają, że popularnym i skutecznym działaniem jest prowadzenie na stronie internetowej aktualności w formie blo-ga, na których pośrednik pisze o tym, co dotyczy klientów, z jakimi proble-mami się borykają, czy to związanych z odrolnieniem działki, podatkiem od nieruchomości, czy kalkulacją spadku. Zwiększy to oglądalność strony i da szansę na zdobycie nowych klientów, także z innego miasta.

Ogłoszenia na odpowiednich ser-wisach dla biur nieruchomości zwykle sprzedawane są w pakietach, warto skorzystać z takich okazji. Nie ma co ba-gatelizować bezpłatnych portali, takich jak olx.pl czy gumtree.pl. Odpowiedni program może sam publikować oferty.

2217613BD

BH

A

Page 24: Express-dom.pl grudzień 2013

T E M A T N U M E R U : X X X

R E K L A M A

Do wymieszania kleju potrzebne będzie czyste (to bardzo ważne) wiadro i mieszadło na wiertarkę. Nie rozmieszamy dobrze zaprawy klejącej metodą „kija”.

Nakładając zaprawę klejową na płytkę lub posadzkę, pamiętajmy, aby ją rozprowadzić pacą

z charakterystycznym „grzebykiem”.

Aby otrzymać potrzebne kawałki płytek, musimy użyć, np. ręcznej maszynki do ich cięcia.

ETAP

1ETAP

2ETAP

3

Z R Ó B T O !

Płytka po płytce i gotoweKafelki na podłodze położyć jest łatwiej niż na ścianach. Możesz to zrobić samodzielnie!TEKST: Kamil Pik ZDJĘCIA: Marta Pawłowska

Na początek powinniśmy zastanowić się, ja-ką funkcję pełni pomieszczenie, w którym planujemy kłaść kafle. Wówczas łatwiej

dobierzemy kafelki pod kątem klasy ścieralno-ści, kolorystyki czy formatu.

- Istnieją też klasy antypoślizgowe płytek. Ale im bardziej jest ona antypoślizgowa, tym jest bardziej porowata. W efekcie łatwiej brudząca się i trudniejsza w utrzymaniu. W warunkach miesz-kaniowych radziłbym takich nie układać - mówi Dariusz Gluga, właściciel firmy Bud-Land.

Bardzo ważne jest, aby już w domu, po zaku-pie płytek, a przed ich przyklejaniem, obejrzeć każdą z nich, czy nie ma jakiejś skazy. Mogą one bowiem różnić się nieco odcieniem, kalibracją czy mieć jakieś wady. Wadliwe płytki mogą stwo-rzyć nam sporo kłopotów, szczególnie jeśli kupi-liśmy ich na styk lub końcówkę linii ze sklepu.

KUPUJEMY NIE TYLKO PŁYTKIKolejnym elementem na liście naszych zakupów jest klej do płytek. - Dobór kleju powinien zale-żeć od dwóch rzeczy: na jakim podłożu oraz ja-kiego rodzaju i wielkości płytki kładziemy - wy-jaśnia Gluga. - Czy będą to płytki gresowe, czy np. terakota kamionkowa? Czy będą one małe, czy duże? Położymy je na posadzce betonowej czy np. na płycie OSB? Jeśli to wszystko wiemy, sprzedawca pomoże nam dobrać właściwy klej.

Ostatnim materiałem do kupienia będzie masa fugowa. Nim którąś wybierzemy, musimy wiedzieć, że cechuje ją różna elastyczność. - Mo-żemy ją określić po dopuszczonej przez produ-centa grubości nakładania fugi. Jeśli np. na opa-kowaniu napisano, że można ją kłaść od 3 mm do 2 cm, to nie powinniśmy jej kłaść na grubość milimetra czy dwóch. Jeśli z kolei przeczytamy

zalecenie, np. od 2 mm do 10 mm, to nie mo-żemy nałożyć tej fugi na grubość np. 2 cm. Fugi o szerokim zakresie są bardzo elastyczne i ide-alnie nadają się na zewnątrz, np. na tarasy, oraz do wnętrz z posadzkami z ogrzewaniem pod-łogowym. W pozostałych mieszkaniach lepiej wybierać te o węższym zakresie dopuszczalnej grubości - radzi nasz rozmówca.

- Warto też zainteresować się fugami epoksy-dowymi (żywicznymi), które są droższe, ale nie wchłaniają tak zabrudzeń. Moim zdaniem warto po nie sięgnąć, jeśli potrzebujemy fugi w jasnych odcieniach. Na ciemnych i tak nie widać zabru-dzeń - dodaje.

POTRZEBNE NARZĘDZIAZanim zabierzemy się do pracy, musimy zgroma-dzić narzędzia pomiarowe - poziomicę i miarę.

2223013BD

BH

A ww

w.b

ud

-lan

d.p

l

bud-LAND Bydgoszcz, ul. Gajowa 43

Projekt łazienki GRATIS!

PŁYTKI ceramiczne

o bracamy płytkami - z pasją!

2 G

RUD

NIA

201

3

2424

Page 25: Express-dom.pl grudzień 2013

R E K L A M A

Przygotowując masę fugową, musimy przestrzegać zaleceń producenta. Nie może ona bowiem

być zbyt gęsta ani zbyt rzadka.

Ostatni etap kładzenia płytek to nałożenie zaprawy fugowej, a gdy ta zacznie schnąć,

wyprofilowanie jej.

Na koniec pozostaje umycie płytek. Jeżeli chcemy na dłużej zachować kolor fugi, dobrze jest ją także

zaimpregnować.

ETAP

4ETAP

5ETAP

6

Z R Ó B T O !

Płytka po płytce i gotowe Przydać się może też zwykły sznurek do wyzna-czenia linii. Potrzebne będzie także czyste (to bar-dzo ważne) wiadro do mieszania kleju i miesza-dło do założenia na wiertarkę. Nie rozmieszamy go dobrze za pomocą kija. Powinniśmy przygoto-wać również pacę do nakładania kleju oraz pacę z tzw. „grzebyczkiem” do jego rozprowadzenia oraz krzyżyki dystansowe. Do fugowania nato-miast niezbędna będzie „fugówka”, czyli gumowa paca do nanoszenia masy, przyrząd do profilowa-nia fug, gąbki i szmata potrzebna do wyczyszcze-nia płytek na koniec.

Musimy przygotować sobie również ręczną maszynkę do cięcia płytek (należy ją dobrać do ich rozmiaru) lub maszynkę do cięcia chłodzoną wodą. Są też oczywiście specjalne stoły do ich przycinania, ale to narzędzie dla osób zajmują-cych się usługowo kafelkowaniem.

NA POCZĄTEKW pierwszej kolejności oglądamy podłoże. Sprawdzamy, czy nie ma ubytków, nierówności, czy czasem nie jest ruchome? Ubytki koniecznie musimy wypełnić. Ruchomości zlikwidować. Nie-wielkie nierówności możemy zniwelować klejem, przy układaniu płytek większych pozbędziemy się ich wylewając posadzkę samopoziomującą. Jeżeli podłoże mamy już przygotowane, to na-leży je oczyścić z kurzu i zagruntować emulsją gruntującą.

- Zanim zaczniemy przyklejać płytki, musimy to ze szczegółami zaplanować, pomierzyć pod-łogę, ściany. Warto je najpierw rozłożyć na pod-łodze, żeby uniknąć sytuacji, gdy np. będziemy musieli w widocznym miejscu doklejać docina-ne małe kawałki płytek, które całkiem zepsują efekt. Ułożenie płytek musimy tak zaplanować, aby nie robić docinek także przy wejściu. Jest to miejsce widziane w pierwszej kolejności i musi wyglądać elegancko. Jeśli kładziemy płytkę np. na wąskim korytarzu, warto ją ułożyć w tzw. „ka-ro”. Wówczas docinane kawałki wzdłuż ściany w ogóle nie będą rzucały się w oczy, a pomiesz-czenie dodatkowo zostanie nieco optycznie po-większone - zaznacza nasz fachowiec.

Na etapie planowania musimy również uw- zględnić późniejsze rozstawienie mebli. Jeśli na posadzce pojawią się jakieś elementy dekora-cyjne czy wzory, przykrycie ich meblami uda-remni cały zamiar.

KLEIMY I FUGUJEMYGdy już wszystko zaplanujemy, przechodzimy do klejenia. Masę klejową rozrabiamy zgodnie z zaleceniami producenta. - Możemy ją nakła-dać na podłogę, na kafel lub na jedno i drugie. Po nałożeniu rozprowadzamy ją „grzebycz-kiem” pozostawiając charakterystyczny wzo-rek i przykładamy płytkę. Im płytki są większe, tym większe powinny być odstępy między ni-

mi do wypełnienia fugą. Stosując krzyżyki dy-stansowe i docinając płytki, jeśli to potrzebne powtarzamy tę czynność, aż ułożymy całą po-sadzkę - tłumaczy Dariusz Gluga. - Na koniec przyklejamy na ścianie wykańczające posadz-kę cokoły. Możemy je od góry wykończyć spe-cjalną listwą plastikową. Możemy też, zamiast kupować gotowe cokoły, dociąć je z płytek. Zamiast nich możemy także wykorzystać spe-cjalne listwy dekoracyjne czy to drewniane, czy plastikowe.

Po przyklejeniu płytek przechodzimy do fu-gowania. Zacznijmy tę czynność od przeczyta-nia opisu producenta na opakowaniu. - Musimy zastosować się do jego wskazówek dotyczących ilości wody i grubości fugi. Jeśli chodzi o konsy-stencję, do jakiej rozrabiamy fugę, to decydujące tu jest jednak doświadczenie. Za pierwszym ra-zem trudno będzie zrobić to optymalnie - prze-strzega ekspert.

Doświadczenie będzie potrzebne również chwilę później. - Musimy bowiem zauważyć moment, gdy zacznie ona schnąć, ale nie prze-schnie jeszcze za bardzo. Trzeba wówczas ją wyprofilować, nadać jej kształt przygotowanym wcześniej przyrządem. Jeśli zrobimy to za wcze-śnie, fuga będzie się wymywać, jeśli za późno, będzie się wykruszać. Na koniec pozostaje wy-czyszczenie płytek i cieszenie się efektem - koń-czy pan Dariusz.

ww

w.b

ud

-lan

d.p

l

bud-LAND Bydgoszcz, ul. Gajowa 43

Projekt łazienki GRATIS!

PŁYTKI ceramiczne

o bracamy płytkami - z pasją!

2174813BDBHA

2 G

RUD

NIA

201

3

2525

Page 26: Express-dom.pl grudzień 2013

Trzy pokolenia myśliwychNajpierw zaczął polować ojciec Jan, następnie tą pasją zaraził syna Dariusza, a ten z kolei swego syna Marcina. Często bywa tak, że w trójkę udają się na wspólne łowy. TEKST: Jan Oleksy ZDJĘCIA: Jacej Smarz

Po przekroczeniu progu domu doktora Da-riusza Góreckiego od razu widać, jakiej pasji oddaje się właściciel. Mieszkanie przepeł-

nione jest trofeami z licznych polowań w ponad trzydziestoletniej karierze myśliwego. Doktor twierdzi, że pasji się nie dziedziczy, pasją można się jedynie zarazić. Jego zaraził ojciec, który był prezesem Koła Łowieckiego „Zlot”. Zabierał go na polowania na kaczki od dziewiątego roku ży-cia. Zainteresowania doktora przeszły z kolei na najmłodsze pokolenie. - Syna Marcina zabrałem na polowanie, kiedy miał trzy latka. Siedział na drzewie z moją najstarszą córką. Dziki wycho-

dziły „na pszenicę”. Widział wtedy, jak locha uczy młode zachowań. Już wtedy mu się to spodoba-ło - mówi Dariusz Górecki.

RYCERZ ŚW. HUBERTATrofeum w formie spreparowanej głowy z szyją zwierzęcia to medalion. Ta forma jest stara jak świat, znana była już w starożytności. - To uko-ronowanie zwierzęcia, które oddało swoje życie, poszło do nieba i św. Hubert je przyjął do siebie. Trzeba wiedzieć, że jeżeli szanuje się tradycję, to po oddaniu życia, zwierzę dostaje od myśli-wego ostatni kęs. Dajemy mu to, co znajduje się

w najbliższym zasięgu ręki. Ostatni kęs dostaje również myśliwy od osoby, która go podprowa-dzała.

KOLEKCJA TROFEÓW- Trofeum robię tylko z najlepszych sztuk. Oczy-wiście jest to kosztowne, ale pasja kosztuje - podkreśla myśliwy. W domu jest mnóstwo trofeów. Siedem pochodzi z Afryki. - Teraz roz-daję je kolegom, przekazuję szkołom, bo już nie mam gdzie wieszać. Żona mnie strofuje za tę ko-lekcję. Myślałem nawet o budowie specjalnego domku myśliwskiego, który pomieściłby wszyst-

T A K M I E S Z K A J Ą2

GRU

DN

IA 2

013

26

Page 27: Express-dom.pl grudzień 2013

RE

KL

AM

A

myśliłem się jednak. Przecież nie będę w nim sam przebywał, jedynie w towarzystwie upolo-wanych zwierząt - mówi myśliwy.

KUDU I ORYKSDoktor Górecki poluje nie tylko w Polsce. Był z ojcem w Afryce. Niskie akacje, potężne prze-strzenie, zwierzyna czujna. - Polowaliśmy tam na antylopy kudu, chodzące w stadach, oraz na guźce, czyli dzikie świnie, zupełnie łyse. Meda-liony antylopy kudu i oryks wiszą dziś na hono-rowym miejscu - mówi z dumą dr Górecki.

Najcenniejszym trofeum w kolekcji myśli-wego Góreckiego jest żubr. Upolował go wraz z ojcem w Puszczy Boreckiej. Polowanie trwa-ło tydzień i było iście królewskie. - Jesteś sam, cała puszcza twoja. Raz w życiu taką przygodę można sobie zafundować - cieszy się. Krótko przed nimi polował tam na żubry król Hiszpa-nii Juan Carlos. - Strzał był skuteczny, żubr padł, ale stado poczuło krew. Rozjuszone zwierzęta rzuciły się na nas. Ratowaliśmy się ucieczką do samochodu. Pomoc nadeszła od leśników, któ-rzy przywieźli karmę i odciągnęli od nas stado. Przeżyliśmy wtedy chwile grozy. Trofeum żubra jest moją największą dumą - mówi, pokazując olbrzymią głowę króla puszczy.

BIZONY I MUFLONYNa eksponowanym miejscu, tuż obok żubra, wisi trofeum w postaci bizona. Spogląda na nas, jakby chciał opowiedzieć, jak to się stało, że z farmy na granicy czesko-austriackiej znalazł się w Polsce. Bizony sprowadzone zostały do Austrii jeszcze za czasów cesarza Franciszka Józefa. - Co pięć lat prowadzony jest tam odstrzał. Mieliśmy zgodę na olbrzymiego byka. Celny strzał należał do mojego ojca. Tam również musieliśmy ucie-kać przed rozwścieczonym stadem. Identycznie jak na polowaniu na żubry. Okaz po wypatrosze-niu ważył 1460 kg - wspomina doktor.

CO SŁYSZY W GŁUSZY?Kolekcja nie kończy się w dwóch pokojach my-śliwskich. Medaliony, szable wkroczyły też na na klatkę schodową, znajdując tam doskonałe miejsce ekspozycyjne. Ptasie trofea - głuszec i cietrzew, zawędrowały do salonu. To pamiątka polowań w Rosji. - Zdaję sobie sprawę, że nasza pasja nie zawsze jest akceptowana. W lesie od-reagowuję stres, zieleń mnie uspokaja. W głuszy słyszę, jak szumi listek, jak bekas przeleci, jak pszczółka usiądzie na kwiatku. Czuję harmonię z naturą. Człowiek może nauczyć się pokory od przyrody. Zawsze jednak potrzebne są głębsze doznania - podsumowuje myśliwy.

DR N. MED. DARIUSZ GÓRECKI

Jest specjalistą medycyny rodzinnej i medycyny pracy, prezesem Rudak-Med, właścicielem Przychodni Przesmyk, prezesem Koła Łowieckiego „Krzyżówka”.

*

2049913BDDWB

Page 28: Express-dom.pl grudzień 2013

Uwierzcie mi, ja też jestem wielce rad, że miasto nasze powstaje jak Feniks z popiołów. Ale czy wszystko, co nam zaproponują, musimy przyjmować bezkrytycznie?

Jakub Elwertowski*

Bydgoszcz fatalnie wypada w kwestii szeroko pojętej oryginalności. Tendencja oscyluje w kierunku powielania pomysłów z zewnątrz. Niestety, daleko nam do emanującej życiową energią warszawskiej metropolii. Gdzież nam do wielkomiejskiej różnorodności Krakowa czy Wrocławia? Nawet tak znienawidzony przez nas Toruń bez tremy brnie do przodu, pretendując do rangi lidera naszego województwa. Miszmasz i totalny chaos, tak zwięźle można określić to, co się tutaj wyprawia. Chcecie przykład pierwszy z brzegu? Oto Wyspa Młyńska. Miejsce, które nie tak dawno stanowiło „czarną dziurę” na mapie centrum miasta, teraz przeżywa oblężenie złaknionej spacerów bydgoskiej gawiedzi. Uwierzcie mi, ja też jestem wielce rad, że miasto nasze powstaje jak Feniks z popiołów. Ale czy wszystko, co nam zaproponują, musimy przyjmować bezkrytycznie? Moim zdaniem, zniszczyliśmy jej wyjątkowo magiczny i tajemniczy klimat. Gdzie Wenecja Bydgoska, ja się pytam? Oaza ciszy i spokoju zamieniła się w odpustowo- - jarmarkową miejską imprezownię, opartą głównie na systemie: kopiuj - wklej. Mam na myśli, np. miejską plażę. Takie to nowe i pomysłowe? Bardziej przypomina wielką kuwetę dla naszych czworonożnych pupili niż miejsce odpoczynku. Nie do końca trafiony jest również plac zabaw dla dzieci, bardziej pasujący do podmiejskiego blokowiska, maksymalnie upchany na kilkudziesięciu metrach kwadratowych.

MEBLE Z EUROPALET?Proponuję pojeździć po naszym pięknym kraju i co lepsze pomysły pościągać jeszcze na nasze podwórko. Sugeruję następny park dinozaurów,

kosmodrom, stok narciarski. Szczególnie ten ostatni, bo karczm, gazdówek, bacówek tudzież innych pseudogóralskich przybytków gastronomicznych nam nie brakuje w okolicy. Jakim jeszcze zapożyczeniem możemy się pochwalić? Swego czasu na jednym ze znanych portali społecznościowych, pojawiły się świetne wzory mebli wykonanych z europalet. I jak można było się spodziewać, chwilę później „europaletowe” stołki, ławki i krzesła niczym grzyby po deszczu zasypały knajpy, puby i inne publiczne przybytki, niezależnie od klimatu i charakteru. Moda na nie oczywiście nie ominęła i naszego miasta. O zgrozo przejęły ją nawet renomowane restauracje zlokalizowane w sercu Bydgoszczy, co zepsuło budowany przez lata ich wnętrzarski wizerunek.

LEŻAKI NA ULICYTo nie koniec narzekania. Jakiś czas temu w Bydgoszczy pojawiło się fenomenalne miejsce prowadzone przez parę świetnych młodych ludzi, nieskażonych manierą i szablonowym podejściem do życia. Ich znane już w całej Bydgoszczy leżaki odmieniły smutną rzeczywistość jednej z bydgoskich uliczek. I mimo że pomysł nie nowy, tchnął świeży oddech w naszą miejską przestrzeń. Kawą, którą serwują na miejscu, i rozkoszami wesołego, mobilnego baru podczas przeróżnych imprez rozkoszuje się wielu miejscowych i przyjezdnych gości. Niestety, jak to bywa w życiu, klony pojawiły się nader szybko. I nie byłoby nic w tym złego, gdyby nie to, że patrząc na te miejsca, nieodparcie widzę pierwowzór. Czy trzeba wszystko kopiować do bólu, bo tak łatwiej i prościej?

Bądźmy twórczy! Owszem, oprzyjmy się na wzorach, ale niech stanowią one dla nas inspirację do wykreowania własnego świata.

JAK NAS WIDZĄ, TAK NAS PISZĄSmutno mi także, gdy zerkam na bydgoską „młodą” ulicę, bo mam czasami wrażenie, że na nią składają się wyłącznie trzy sklepy. Jeden ze starymi rowerami, drugi z okularami pewnej znanej marki i trzeci oczywiście z ciuchami. Wszyscy wyglądają tak samo, począwszy od fryzury, po trampki i paradowanie z papierowym kubkiem gorącej kawy jednej z wielu sieciówek. Troska i chęć pomocy ogarnia mnie, gdy deszczową porą młoda osoba w kaloszach (oczywiście znanej firmy), walczy z geriatrią swojego roweru...Tak, bicyklów pamiętających czasy Piłsudskiego całe mnóstwo zalało nasze miasto. Nawet charakterystyczne dresy nie wyróżniają się niczym - wszystkie czarne do białych skarpetek.Nigdy nie osiągniemy statusu miasta europejskiego, dopóki nie zaczniemy kreatywnie tworzyć bydgoskiego sposobu na życie. Nie znaczy to, że w Bydgoszczy nic się nie dzieje, bo byłoby to fałszywe twierdzenie. Znam wielu „wesoło zakręconych” ludzi, którzy swą pasją i inicjatywami zarażają innych. Dzięki nim czasem miejska szarość znika i nabiera tęczowych kolorów. Szkopuł w tym, że nierzadko giną one we wszechogarniającej bezkształtnej i nijakiej masie hurtowych wręcz tworów bydgoskiego konsumpcjonizmu.

K R Z Y W Y M O K I E M - B Y D G O S Z C Z

* Artysta malarz, nauczyciel specjalny w Zespole Szkół nr 30 w Bydgoszczy.

wyobraźni

2 G

RUD

NIA

201

3

2828

Page 29: Express-dom.pl grudzień 2013

Lokalny patriota „po toruńsku” jest często samochwałą bez zdrowego rozsądku, taką panną mizdrząca się do siebie bez refleksji nad powiększającą się tu i ówdzie zmarszczką.

Janusz Milanowski*

Samochwała w kącie stała i liczyła na to, że będzie dostrzeżona. Torunianie mają dziesiątki powodów do dumy. I słusznie, bo „to bardzo porządne miasto” - jak powiedział mi fryzjer z warszawskiej Pragi Północ. I to było powód dla którego nie zacytowałem mu stwierdzenia nieodżałowanego prof. Sławomira Kalembki z UMK, wyrażonego podczas otwarcia Centrum Astronomii PAN przy ul. Rabiańskiej. Obecni na nim naukowcy ze stolicy nieco się puszyli, więc nasz znakomity historyk, niezgorszy bon vivant, tak oto spointował powitalną mowę: - ...a szanownym kolegom ze stolicy przypominam, że Warszawa powstała jako punkt skupu runa leśnego dla miasta Torunia. Zatem, gdy w Warszawie pytano mnie „jak tam rzepak u was w tym roku”, to wyrażałem troskę o stan zbiorów runa leśnego w Białołęce. Potem praski fryzjer wyjaśnił mi, że „takie pierdoły to podsuwają te słoiki, a nie warszawiacy z dziada i pradziada”. - Bo prawdziwi warszawiacy, panie, to szanują gości z porządnych miast - mocno podkreślił „prawdziwi”. W rewanżu poprosiłem, żeby ostrzygł mnie „na warszawiaka”, i tak się polubiliśmy. To był pierwszy w moim życiu człowiek „z Polski”, który słysząc Toruń, nie powiedział: Rydzyk.

WARCZĄC PRZEZ ZĘBYDumny jestem w takich chwilach z mojego miasta. Rozpiera mnie zadziorność hanzeatyckich kupców, wielokulturowość miasta pogranicza, siła najnowocześniejszych XIX-wiecznych fortyfikacji obronnych, mądrość twórcy pierwszego słownika języka polskiego

Samuela Bogumiła Lindego. I jak współczesny torunianin Bogusław Linda warczę przez zęby - Co ty wiesz o Toruniu? Zapominam o słabo skomunikowanym Podgórzu, o Dębowej Górze (wyrzucie sumienia europejskiego miasta), lewackich podwórkach na starówce za fasadami odnowionych kamienic, zniszczonej perle architektury przemysłowej XIX w. (zakłady „Tormięs”), o zadłużeniu miasta, które w przyszłym roku będzie wyższe od dochodów, słabym rynku pracy.

LEPSZE 19. MIEJSCETo wszystko nic. Bo mamy najpiękniejszą panoramę, najwyższego prezydenta, najlepsze pierniki, najwybitniejszą parę astronomów (Kopernik - Wolszczan), największą Wyższą Szkołę Kultury Medialnej i Społecznej i jeszcze parę rzeczy „naj” (np. najbardziej zafajdane psim łajnem osiedla). Z Rankingu Polskich Miast, przeprowadzonego niedawno przez Millward Brown dla „Gazety Wyborczej”, wynika, że bardziej zadowoleni ze swych miast są tylko mieszkańcy Gdyni i Wrocławia. Natomiast bydgoszczanie w tymże zajęli 19. miejsce. I tu chylę czoło przed naszym lokalnym patriotyzmem i zdrowym bydgoskim krytycyzmem. Wygnajcie mnie za mury, ale zdecydowanie bardziej podoba mi się druga postawa, jeśli nie wynika z malkontenctwa. Przynajmniej nie filtruje obrazu rzeczywistości i stwarza jakąś przesłankę do rozwoju. Nie jest czymś, co włodarze przypną do piersi podczas wyborów w uzurpacji zasług. Lokalny patriota „po toruńsku” to często samochwała

bez zdrowego rozsądku, taka panna mizdrząca się do siebie bez refleksji nad powiększającą się tu i ówdzie zmarszczką. Nie rozsądzę, jakie zmarszczki tuszuje Toruń swoimi błyskotliwymi inwestycjami. Może te lewackie podwórka albo błotne drogi na Wrzosach, a może smutek Dębowej Góry?

...I NAJCIERPLIWSI!Na koniec wypada się czymś pochwalić. Otóż od lat w rankingach Pisma Samorządu Terytorialnego „Wspólnota” Urząd Miasta Torunia wygrywa jako najtańszy magistrat w Polsce, czym urzędnicy skwapliwie się chwalą. To dość kuriozalny powód do dumy. Urząd ma być skuteczny, a nie tani, co jak mantrę powtarzają mieszkańcy, którzy zdobyli sprawność pn. „cierpliwość” przy okazji załatwiania sprawy w Wydziale Architektury i Budownictwa naj... Urzędu Miasta w Polsce.

P R Z Y M R U Ż O N Y M O K I E M - T O R U Ń

* Dziennikarz, publicysta, fotograf. Miłośnik długodystansowego pływania i jazzu.

wyobraźni

Bardzo porządne

MIASTO

2 G

RUD

NIA

201

3

2929

Page 30: Express-dom.pl grudzień 2013

EPOKA przeciwoblodzeniowaZimą budzisz się z myślą, że nie wyjedziesz do pracy, zanim nie odśnieżysz podjazdu? Potem

spoglądasz na dach domu i już wiesz, że w weekend trzeba będzie rozprawić się z warstwą białego puchu, który na nim zalega? Podejdź do tego na chłodno i skończ z koszmarami na jawie.

TEKST: Dominika Kucharska

Receptą na to są nowoczesne systemy prze-ciwoblodzeniowe. Biała zima jest piękna, ale bywa też uciążliwa. Właściciele domów

wiedzą o tym doskonale. Całe szczęście techno-logia nie boi się mroźnej królowej. Do walki ze śniegiem i lodem wkraczają kable grzejne, ma-ty, termostaty i akcesoria instalacyjne. Spróbuj, a zapomnisz, czym jest odśnieżanie.

JAK TO DZIAŁA?Systemy przeciwoblodzeniowe usuwają śnieg i lód z dachów, rynien, rur spustowych, pod-jazdów czy schodów. Na tym wachlarz ich możliwości się nie kończy. Ta sama technologia używana jest w takich konstrukcjach jak mosty i rampy.

O montażu systemu gruntowego, np. pod podjazdem do naszego domu, najlepiej jest pomyśleć jeszcze w trakcie planowania budo-wy. Jeśli jednak zamarzymy o tym rozwiązaniu później, to wciąż jest to możliwe. Po prostu in-stalacja pochłonie więcej czasu i pewnie trochę mocniej uderzy w nasz portfel.

W przypadku gruntowych systemów bardzo istotne jest dobre poznanie charakterystyki da-nego podłoża. - Obecna technologia pozwala na montaż przy różnym typie nawierzchni. Moż-na go wykonać zarówno w piasku, pod płytami betonowymi, jak i pod nawierzchnią asfaltową, w konstrukcjach wyniesionych nad grunt, a tak-że w instalacjach zalewanych betonem - wyja-

śnia Karolina Golba z firmy Danfoss Poland sp. z o.o. - Montaż instalacji opiera się na odpo-wiednim doborze mat i kabli o parametrach odpowiadających oczekiwanym warunkom i wytrzymałych na obliczone obciążenia - doda-je specjalistka.

ANALIZA I FACH W RĘKUKolejnym krokiem jest analiza inwestycji i wybór sprawdzonego montażysty. Dobrze, aby decy-dujący się na zamontowanie systemu przeciw-oblodzeniowego patrzyli wynajętym fachow-com na ręce. Po pierwsze, do zadań instalatora należy odpowiednie przygotowanie podłoża. Po drugie, musi on zadbać o izolacje oraz zabez-pieczyć konstrukcje, tak by nie doszło do uszko-dzenia systemu, na przykład w trakcie wylewki betonu.

OD ZIEMI PO SAM DACHZimową bolączką właścicieli domów nie są jedy-nie regularne pojedynki ze śnieżnymi zaspami. Trzeba jeszcze stawić czoło oblodzonym da-chom. Tu doskonale sprawdzają się konstrukcje dachowe i instalacje rynnowe. Zapobiegają one gromadzeniu się śniegu i powstawaniu oblo-dzenia.

Wiadomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć, a prawidłowo dobrane systemy uchronią dach, rynny i fasadę naszego domu przed uszko-dzeniami spowodowanymi przez oblodzenie

i niekontrolowany spływ wody. Dodatkowo ogrzewanie rynien i rur spustowych zapewnia skuteczne odprowadzenie wody z dachu.

- Kable grzejne powinny być instalowane wzdłuż krawędzi dachu oraz w miejscach, gdzie możliwe jest powstawanie nagromadzeń śniegu i lodu. Nowoczesne termostaty zapewniają dużą skuteczność systemu grzewczego przy minimal-nym zużyciu energii elektrycznej. Termostaty współpracują z czujnikami zewnętrznymi, dzięki którym system może dostosować wydajność do aktualnych warunków atmosferycznych. Włą-czenie i wyłączenie zasilania następuje w odpo-wiednio dobranych do tego momentach - tłu-maczy Karolina Golba.

Pozostaje jeszcze cena. Ile to kosztuje? Naj-mniejsze i najprostsze zestawy przeciwoblo-dzeniowe to koszt kilkuset złotych. Im bardziej rozbudowany system, tym więcej zer przybywa.

! systemy przeciwoblodzeniowe zapobiegają oblodzeniu powierzchni i zaleganiu śniegu

! mogą być instalowane pod takimi nawierzchniami, jak kostka, beton, płyty chodnikowe czy asfalt; stosowane są także na wszystkich rodzajach dachów

! większość systemów posiada automatyczne sterowanie

BEZ ŚNIEGU I LODU

R O Z W I Ą Z A N I A

30

2 G

RUD

NIA

201

3

30

Maty Grzejne ELEKTRA SnowTec®System ochrony przed śniegiem i lodem powierzchni zewnętrznych np. zjazdów do garaży, chodników i ramp. Snow Tec®Tu­ - możliwość instalacji bezpośrednio w asfalcie!

Przewody Grzejne ELEKTRA VCDR. Ochrona dachów, rynien i rur spustowych przed śniegiem i lodem.Tu­TecÔ - wyjątkowa odporność termiczna i mechaniczna!

Elektra FreezeTec®System ochrony przeciwzamrarzaniowej elementów podatnych na uszkodzenia wywołane niską temperaturą np. rury i siłowniki.

Firma BALSA Sławomir Balcerul. Podgórna 72, 87-100 Toruńtel. 56 655 99 01kom. 512 449 394,510 159 116e-mail: [email protected]@ogrzewaniebalsa.plwww.ogrzewaniebalsa.pl

Sieć przedstawicieli i instalatorów na terenie całej Polski.

Page 31: Express-dom.pl grudzień 2013

2214113BD

BH

A2189213B

DB

RA

Maty Grzejne ELEKTRA SnowTec®System ochrony przed śniegiem i lodem powierzchni zewnętrznych np. zjazdów do garaży, chodników i ramp. Snow Tec®Tu­ - możliwość instalacji bezpośrednio w asfalcie!

Przewody Grzejne ELEKTRA VCDR. Ochrona dachów, rynien i rur spustowych przed śniegiem i lodem.Tu­TecÔ - wyjątkowa odporność termiczna i mechaniczna!

Elektra FreezeTec®System ochrony przeciwzamrarzaniowej elementów podatnych na uszkodzenia wywołane niską temperaturą np. rury i siłowniki.

Firma BALSA Sławomir Balcerul. Podgórna 72, 87-100 Toruńtel. 56 655 99 01kom. 512 449 394,510 159 116e-mail: [email protected]@ogrzewaniebalsa.plwww.ogrzewaniebalsa.pl

Sieć przedstawicieli i instalatorów na terenie całej Polski.

1399813TRTH

A

2209513BD

BH

A2192913B

DB

HA

Page 32: Express-dom.pl grudzień 2013

2 G

RUD

NIA

201

3

32

Specjalne wydanie NOWOŚCI, a w nim

o r g a n i z a t o r : g ł ó w n i s p o n s o r z y : p a r t n e r z y :

W poniedziałek 9 grudniaW poniedziałek 9 grudniaSpecjalne wydanie NOWOŚCI, a w nim

o r g a n i z a t o r : g ł ó w n i s p o n s o r z y : p a r t n e r z y :

W poniedziałek 9 grudniaW poniedziałek 9 grudnia