DWUMIESIĘCZNIK NAUKOWY UNIWERSYTETU … · wych, niewydolność oddechową) rozpoznano łącznie u...
Transcript of DWUMIESIĘCZNIK NAUKOWY UNIWERSYTETU … · wych, niewydolność oddechową) rozpoznano łącznie u...
NOWINY LEKARSKIEDWUMIESIĘCZNIK NAUKOWY UNIWERSYTETU MEDYCZNEGO
IM. KAROLA MARCINKOWSKIEGO W POZNANIU
MEDICAL NEWSA BIMONTHLY SCIENTIFIC JOURNAL PUBLISHED BY
POZNAN UNIVERSITY OF MEDICAL SCIENCESPOLAND
Rok założeniaFounded in
22006(75)
ISSN 0860-7397
Indeksowane w/Indexed in:Polska Bibliografi a Lekarska, MNiSWPełne teksty prac/Full texts on line:http://www.nowinylekarskie.ump.edu.pl
1889
REDAKTOR NACZELNYEDITOR IN CHIEFprof. dr hab. Marian Grzymisławski
SEKRETARZ REDAKCJIEDITORIAL SECRETARYmgr Danuta Węglewska
SEKRETARIATSECRETARYmgr Grażyna Dromireckadr med. Włodzimierz Szczepaniakmgr Danuta Węglewska
RADA NAUKOWAEDITORIAL BOARDprof. dr hab. Maria Borysewicz-Lewicka (Poznań)prof. dr hab. Grzegorz H. Bręborowicz (Poznań)prof. dr hab. Magdalena Czarnecka-Operacz (Poznań)prof. dr hab. Mieczysława Czerwionka-Szafl arska (Bydgoszcz)prof. Wolfgang Dick (Mainz – Niemcy)prof. dr hab. Leon Drobnik (Poznań)prof. dr hab. Janusz Gadzinowski (Poznań)prof. dr hab. Wojciech Golusiński (Poznań)prof. dr hab. Witold Jurczyk (Poznań)prof. dr hab. Jacek Juszczyk (Poznań)prof. dr hab. Ryszard Koczorowski (Poznań)prof. UM dr hab. Tomasz Kościński (Poznań)prof. Odded Langer (Nowy Jork – USA)prof. dr hab. Krzysztof Linke (Poznań)prof. Tadeusz Maliński (Athens – USA)prof. UM dr hab. Roman K. Meissner (Poznań)prof. dr hab. Michał Musielak (Poznań)prof. dr hab. Leszek Paradowski (Wrocław)mgr Aniela Piotrowicz (Poznań)mgr Bogdan Poniedziałek (Poznań)prof. dr hab. dr h.c. Antoni Pruszewicz (Poznań)prof. dr hab. Kazimierz Rzymski (Poznań)prof. dr hab. Krzysztof Słowiński (Poznań)prof. dr hab. Bruno Szczygieł (Warszawa)prof. dr hab. Andrzej Szkaradkiewicz (Poznań)prof. UM dr hab. med. Jacek Szmeja (Poznań)prof. dr hab. Roman Szulc (Poznań)prof. Kai Taeger (Regensburg – Niemcy)prof. dr hab. Krzysztof Wiktorowicz (Poznań)prof. dr hab. Witold Woźniak (Poznań)
Korekta: Grażyna Dromirecka
Korekta tekstów w j. ang.: Jan Jaroszewski
Skład i łamanie: Bartłomiej Wąsiel
Czasopismo do nabycia w Punkcie Sprzedaży Wydawnictw Naukowych UMPul. Przybyszewskiego 37a60-356 Poznańtel./fax: 61 854 64 87e-mail: [email protected]
Redakcja deklaruje, że wersja papierowa „Nowin Lekarskich” jest wersją pierwotną (referencyjną).
WYDAWNICTWO NAUKOWE UNIWERSYTETU MEDYCZNEGOIM. KAROLA MARCINKOWSKIEGO W POZNANIU60-812 Poznań, ul. Bukowska 70tel./fax: 61 854 71 51
Ark. wyd. 14,2. Ark. druk. 13,0. Papier kreda 115 g/m2, 64 x 90.
WYDAWCAPUBLISHERUniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiegow Poznaniu
© Copyright by Uniwersytet Medycznyim. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
ADRESADDRESSKatedra i Klinika Chorób Wewnętrznych, Metabolicznychi Dietetykiul. Przybyszewskiego 4960-355 Poznańtel./fax: 61 869 13 14e-mail: [email protected]://www.nowinylekarskie.ump.edu.pl
ISSN 0860-7397
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 119–123
WALDEMAR HŁADKI, LESZEK BRONGEL, JACEK FRIEDLEIN, JACEK LORKOWSKI, MARCIN DEMBIŃSKI
WCZESNE I ODLEGŁE POWIKŁANIA U CHORYCH
PO PRZEBYTYCH MNOGICH OBRAŻENIACH CIAŁA
EARLY AND LATE COMPLICATIONS IN PATIENTS FOLLOWING MULTIPLE INJURIES
Klinika Medycyny Ratunkowej i Obrażeń Wielonarządowych II Katedry Chirurgii Ogólnej CM UJ w Krakowie
Kierownik Kliniki: dr hab. med. Leszek Brongel
Streszczenie
Wstęp. Analiza powikłań po leczeniu mnogich obrażeń ciała to problem, który pojawił się z chwilą ustalenia się poziomu śmiertelności w tej
grupie chorych na akceptowalnym poziomie 10–15%.
Cel. Celem pracy była prospektywna analiza wczesnych i odległych powikłań u chorych z mnogimi obrażeniami ciała, którzy byli leczeni
z powodzeniem i wypisani do domu.
Metodyka. Materiał kliniczny stanowiło 658 chorych z mnogimi obrażeniami ciała leczonych w latach 1989–1998, w tym 171 (26%) kobiet
i 487 (74%) mężczyzn. Średni wiek chorych wyniósł 40,79 ± 15,95 lat. Średnia ciężkość obrażeń ciała wyniosła 25,49 ± 8,50 punktów (pkt) ISS
(Injury Severity Score). Chorych oceniano pod kątem występowania 37 rodzajów powikłań, które stwierdzono w trakcie leczenia w szpitalu oraz
podczas kontroli odległej, co najmniej dwa lata po zakończeniu leczenia (śr. 4,4 lata). Badani mieli ciężkość obrażeń co najmniej 18 pkt. ISS.
Analizy dokonano u chorych leczonych w latach 1989–1993 (grupa A), i w latach 1994–1998 (grupa B) oraz dla obrażeń lżejszych, ISS 18–30
pkt. ISS (grupa I: IA i IB), i dla obrażeń cięższych, ISS powyżej 30 pkt. ISS (grupa II: IIA i IIB). Wyniki poddano analizie statystycznej.
Wyniki. Powikłania stwierdzono u 427 (64,9%) chorych, u 217 (74,6%) w grupie A i u 210 (57,2%) w grupie B.
Wnioski. Uzyskano zmniejszenie liczby poszkodowanych z powikłaniami w całej badanej grupie prawie we wszystkich kategoriach powikłań w kolejnym badanym pięcioleciu. Znamienne statystycznie zmniejszenie liczby chorych z powikłaniami nastąpiło u chorych z powikłaniami
ropnymi (p < 0,05), przykurczami stawowymi (p < 0,001) i zespołem Sudecka (p < 0,05).
SŁOWA KLUCZOWE: mnogie obrażenia ciała, powikłania.
Summary
Introduction. Analysis of complications after multiple trauma represents a problem, which appeared when the level of mortality in this group
stabilized on acceptable level of 10–15%.
Aim. The aim of the work was the prospective analysis of early and remote complications in patients with multiple injuries, who were success-
fully treated and discharged home.
Methods. The clinical material comprised 658 patients with multiple injuries treated in years 1989–1998, including 171 (26%) females and 487
(74%) males. The mean age of the patients was 40.79 ± 15.95 years. The mean severity of injuries to the body was 25.49 ± 8.50 score in ISS
(Injury Severity Score). The patients were assessed in terms of occurrence of 37 types of complications which were found during the hospital
treatment and remote follow-up examinations, at least two years after termination of treatment. The lowest severity of injuries was (18 score ISS).
The analysis included the patients treated in the years 1989–1993 (group A) and in the years 1994–1998 (group B). Two subgroups were distin-
guished in case of minor injuries 18–30 score ISS (group I: IA and IB), as well as in case of major injuries (above 30 score ISS) (group II: IIA
and IIB). The results were statistically analysed.
Results. Complications were found in 427 (64.9%) patients; in group A in 217 (74.6%) and in group B 210 (57.2%).
Conclusions. The decrease in the number of patients with complications of all types in the whole study group was observed in the second 5-year
period. Statistically significant decrease in the number of complications was noted in case of purulent complications (p < 0.05), joint contracture
(p < 0.001) and Sudeck syndrome (p < 0.05).
KEY WORDS: multiple injuries, complications.
Wstęp
Analiza powikłań po leczeniu mnogich obrażeń ciała to
problem, który pojawił się z chwilą ustalenia się poziomu
śmiertelności w tej grupie chorych na akceptowalnym po-
ziomie 10–15%. Liczba i rodzaj powikłań stanowi dziś probierz oceny skuteczności leczenia w różnych ośrodkach.
Ciężki uraz, którego następstwem są mnogie obrażenia,
wiek, choroby towarzyszące i przebyte oraz wiele innych
często nieprzewidywalnych czynników są powodem wy-
stępowania powikłań w trakcie leczenia [1, 2, 3, 4]. Mimo
wielu wysiłków zmierzających do ograniczenia powikłań,
poszukiwania coraz skuteczniejszych metod diagnostycz-
nych i leczniczych powikłania nadal towarzyszą leczeniu
chorych. Przedłużają czas pobytu w szpitalu i leczenia
ambulatoryjnego oraz zwiększają koszty leczenia [5]. Ba-
dania prowadzone nad patofizjologią i istotą zmian fizjolo-
gicznych zachodzących po urazie pozwalają zrozumieć mechanizm odpowiedzi obronnej ustroju (SIRS, CARS).
Jednocześnie ocena stanu pacjenta w chwili urazu daje
racjonalne podstawy do określenia prawdopodobieństwa
wystąpienia powikłań [6, 7, 8]. Wprowadzanie coraz bar-
dziej skutecznych metod leczenia ma również wpływ na
pełną wyleczalność chorych bez współistniejących kompli-
Waldemar Hładki i inni 120
kacji [9, 10, 11]. Wszystkie te czynniki wpłynęły w ostat-
nich kilkunastu latach na zmniejszenie liczby powikłań i poprawiły wyniki leczenia chorych z mnogimi obrażenia-
mi ciała.
Cel pracy
Celem pracy była prospektywna analiza wczesnych
i odległych powikłań u chorych z mnogimi obrażeniami
ciała, którzy byli leczeni z powodzeniem i wypisani do
domu, a następnie przeszli leczenie w warunkach ambu-
latoryjnych oraz byli rehabilitowani.
Materiał
Materiał kliniczny stanowiło 658 chorych leczonych w
latach 1989–1998 z powodu mnogich obrażeń ciała. W ba-
danej grupie było 171 (26,0%) kobiet i 487 (74%) męż-czyzn. Średni wiek pacjentów wyniósł 40,79 ± 15,95 lat, w
tym dla kobiet 44,06 ± 18,73 lat, a dla mężczyzn 39,63 ±
14,70 lat (p < 0,05). Najczęstszą przyczyną obrażeń był
wypadek komunikacyjny – 475 (72,2%) chorych, następnie
upadek pionowy – 112 (17,0%) badanych i pobicie 29 (4,4%)
poszkodowanych. Samookaleczenia dokonało 8 (2,1%) osób.
Obrażenia kończyn rozpoznano u 491 (74,6%) chorych a
obrażenia głowy i szyi stwierdzono u 351 (53,3%) poszko-
dowanych. Obrażenia klatki piersiowej wystąpiły u 209
(31,8%) badanych. Następne w kolejności obrażenia mied-
nicy dotyczyły 138 (21,0%) osób. Podobne liczebnie grupy
pacjentów leczono z powodu obrażeń jamy brzusznej – 68
(10,3%) osób i kręgosłupa – 63 (9,6%) chorych. Ciężkość obrażeń w skali ISS wyniosła średnio 25,49 ± 8,50 pkt.
Metodyka
Chorych oceniano pod kątem występowania 33 rodza-
jów powikłań, które zostały rozpoznane w trakcie leczenia
oraz podczas kontroli odległej, co najmniej dwa lata po
zakończeniu leczenia. Wyróżniono następujące powikłania:
zapalenie płuc, infekcja górnych dróg oddechowych, nie-
wydolność oddechowa, zachłyśnięcie, niewydolność serca,
zatrzymanie krążenia, zakażenie nerek, zakażenie dróg
moczowych, niewydolność nerek, zator tłuszczowy, zator
zakrzepowy, zakrzepica, padaczka, niedrożność jelit, zapa-
lenie otrzewnej, posocznica, żółtaczka zakaźna, niewydol-
ność wątroby, wytrzewienie, krwawienie z przewodu po-
karmowego, przetoka przewodu pokarmowego, ropienie
rany, ponowne złamanie, wadliwy zrost kostny, zapalenie
kości, staw rzekomy, zgorzel kończyny, zespół przedziałów
powięziowych, wstrząs, niedowład – porażenie, przykurcze
stawowe, zespół Sudecka, krwawienie miejscowe, zakaże-
nie centralnego systemu nerwowego. Ciężkość obrażeń ciała określano za pomocą skali ISS [12]. Do badań zakwa-
lifikowano chorych o ciężkości obrażeń, co najmniej 18
pkt. wg skali ISS. Utworzono dwie grupy chorych. Grupę A
– chorzy leczeni w latach 1989–1993, oraz grupę B – cho-
rzy leczeni w latach 1994–1998. Porównania występowania
i charakterystyki powikłań dokonano także w grupach
chorych o obrażeniach lżejszych; 18–30 pkt. ISS (grupa IA
i IB) oraz w grupach o obrażeniach cięższych; powyżej 30
pkt. ISS (grupa IIA i IIB). Oceniane grupy chorych były
porównywalne pod względem płci, wieku, miejsca za-
mieszkania, wykształcenia, chorób towarzyszących, rodzaju
obrażeń i częstości ich występowania, liczby uszkodzonych
okolic ciała. Gromadzone informacje przetwarzano przy
użyciu standardowych metod statystycznych komputerową analizą danych.
Wyniki
W oparciu o przeprowadzone badania uzyskano nastę-pujące wyniki. Powikłania wystąpiły ogółem u 427 (64,9%)
badanych osób. Spośród badanych powikłań, najczęstszym
powikłaniem w przebiegu leczenia były przykurcze mię-śniowe – 202 (30,7%) chorych. Wstrząs pourazowy wystą-pił u 145 (22,0%) osób. Powikłania ze strony układu odde-
chowego (zapalenie płuc, infekcje górnych dróg oddecho-
wych, niewydolność oddechową) rozpoznano łącznie u 118
(18%) pacjentów. Powikłania ropne stwierdzono u 86
(13,1%) poszkodowanych, zakażenia dróg moczowych
u 68 (10,3%), a wadliwy zrost po złamaniach u 60 (9,1%)
badanych. Zespół Sudecka był powikłaniem u 48 (7,3%)
chorych. Pozostałe powikłania stanowiły niewielki odsetek.
W grupie A liczącej 291 osób powikłania wystąpiły u 217
(74,6%) badanych. W grupie B liczącej 367 pacjentów
powikłania dotyczyły 210 (57,2%) poszkodowanych. Naj-
częstszym powikłaniem zarówno w grupie A, jak i grupie B
były przykurcze mięśniowo-stawowe – 118 (40,5%) i 84
(22,9%) chorych. Wstrząs pourazowy wystąpił u 68
(23,4%) osób w pierwszym pięcioleciu i u 77 (21,0%)
poszkodowanych w drugim pięcioleciu. Powikłania ze
strony układu oddechowego (zapalenie płuc, infekcje gór-
nych dróg oddechowych, niewydolność oddechowa) rozpo-
znano łącznie u 55 (18,9%) pacjentów z grupy A i u 63
(17,2%) pacjentów z grupy B. Powikłania ropne stwierdzo-
no u 47 (16,2%) poszkodowanych w grupie A i 39 (10,6%)
w grupie B. W grupie A wadliwy zrost kostny po złama-
niach wystąpił u 40 (13,7%) badanych, w grupie B u 20
(5,4%) pacjentów. Zakażenia dróg moczowych obserwo-
wano w grupie A u 34 (11,7%) chorych. W grupie B to
powikłanie wystąpiło u niewiele mniejszego odsetka po-
szkodowanych – 34 (9,3%). Zespół Sudecka był powikła-
niem u 29 (10,0%) chorych w pierwszym pięcioleciu i u 19
(5,2%) chorych w drugim pięcioleciu (ryc. 1.). W grupie
IA, zawierającej 220 chorych, powikłania leczono u 150
(68,2%) badanych. W grupie IB składającej się z 255 osób
powikłany przebieg leczenia miało 121 (47,5%) pacjentów
(p < 0,001). Najczęstszym powikłaniem zarówno w grupie
IA, jak i grupie IB były przykurcze mięśniowo-stawowe –
79 (35,9 %) i 50 (19,6%). Wstrząs pourazowy wystąpił u 32
(14,5%) osób w pierwszym badanym pięcioleciu i u 30
(11,8%) poszkodowanych w drugim pięcioleciu. Powikła-
nia ropne stwierdzono u 30 (13,6%) poszkodowanych w
grupie IA i 19 (7,5%) w grupie IB. Powikłania ze strony
układu oddechowego (zapalenie płuc, infekcje dróg odde-
chowych) rozpoznano łącznie u 17 (7,7%) pacjentów z gru-
py IA. U 15 (6,8%) wystąpiły objawy niewydolności odde-
chowej. Także u 17 (6,6%) pacjentów z grupy IB wystąpiły
powikłania oddechowe, a 11 (4,3%) towarzyszyła niewy-
dolność oddechowa. W grupie IA wadliwy zrost kostny po
Wczesne i odległe powikłania u chorych po przebytych mnogich obrażeniach ciała 121
0
10
20
30
40
50
60
70
80
90
100
Od
se
tek p
ow
ikłań
Przykurcze
Wstrząs
Zakażenia ukł. o
ddechowego
Niewydolność o
ddechowa
Ropienie
Zakażenie dróg m
oczowych
Wadliw
y zrost
Zespół Sudeka
Grupa A
Grupa B
Ryc. 1. Wybrane powikłania w całej grupie.
0
10
20
30
40
50
60
70
80
90
100
Odse
tek p
ow
ikłań
Przykurcze
Wstrząs
Zakażenia ukł. o
ddechowego
Niewydolność o
ddechowa
Ropienie
Zakażenie dróg m
oczowych
Wadliwy zrost
Zespół Sudeka
Grupa IA
Grupa IB
Ryc. 2. Wybrane powikłania w obrażeniach lżejszych.
złamaniach wystąpił u 27 (12,3%) badanych, a w grupie IB
u 10 (3,9%) pacjentów. Zakażenia dróg moczowych obser-
wowano w grupie IA u 23 (10,5%) chorych. W grupie IB to
powikłanie wystąpiło u niewiele mniejszego odsetka po-
szkodowanych – 20 (7,8%) pacjentów. Zespół Sudecka był
powikłaniem u 17 (7,7%) chorych w pierwszym pięcioleciu
i u 10 (3,9%) chorych w drugim pięcioleciu (ryc. 2.). W gru-
pie IIA powikłania leczono u 67 (94,4%) badanych. W gru-
pie IIB powikłany przebieg leczenia miało 89 (79,5%)
pacjentów. Najczęstszym powikłaniem w grupie IIA były
przykurcze mięśniowo stawowe – 39 (54,9 %). W grupie
IIB powikłanie to stwierdzono u 34 (30,4%). Wstrząs po-
urazowy wystąpił u 36 (50,7%) osób w pierwszym bada-
nym pięcioleciu i u 47 (42,0%) poszkodowanych w drugim
pięcioleciu. Powikłania ropne stwierdzono u 17 (23,9%)
poszkodowanych w grupie IIA i 20 (17,9%) w grupie IIB.
Powikłania ze strony układu oddechowego (zapalenie płuc,
infekcje dróg oddechowych) rozpoznano łącznie u 11
(15,5%) pacjentów z grupy IIA. Niewydolność oddechowa
wikłała leczenie 12 (16,9%) badanych. U 16 (14,3%) pa-
cjentów z grupy IIB wystąpiły powikłania oddechowe, a 19
(17,0%) towarzyszyła niewydolność oddechowa. Różnice
dotyczące powikłań oddechowych w obu grupach były
nieznaczne. W grupie IIA wadliwy zrost kostny po złama-
niach wystąpił u 13 (18,3%) badanych, a w grupie IIB u 10
(8,9%). Zespół Sudecka był powikłaniem u 12 (16,9%)
chorych w pierwszym pięcioleciu i u 9 (8,0%) chorych w
drugim pięcioleciu. Zakażenia dróg moczowych obserwo-
wano w grupie IIA u 11 (15,5%) chorych. W grupie IIB to
powikłanie wystąpiło u niewiele mniejszego odsetka po-
szkodowanych – 14 (12,5%) pacjentów (ryc. 3.). Pozostałe
powikłania zarówno w grupie obrażeń lżejszych, jak i cięż-szych osiągały odsetek do 5%, a różnice w badanych gru-
pach były nieznaczne.
Waldemar Hładki i inni 122
0
10
20
30
40
50
60
70
80
90
100
Od
se
tek p
ow
ikłań
Przykurcze
Wstrząs
Zakażenia ukł. o
ddechowego
Niewydolność o
ddechowa
Ropienie
Zakażenie dróg m
oczowych
Wadliwy zrost
Zespół Sudeka
Grupa IIA
Grupa IIB
Ryc. 3. Wybrane powikłania w obrażeniach cięższych.
Dyskusja
Szeroko rozumiany problem powikłań w mnogich ob-
rażeniach ciała to zagadnienie niezbyt często poruszane
w piśmiennictwie rodzimym [2, 3, 13]. Z reguły jest to te-
mat opracowań dotyczący pacjentów, którzy zmarli z po-
wodu mnogich obrażeń ciała lub dotyczy jednego wybra-
nego powikłania, lub grupy powikłań związanych z wybra-
nym układem narządowym [14, 15, 16, 17, 18]. Powikłania
występujące u chorych, których leczenie zakończyło się pełnym wyzdrowieniem lub częściowym w aspekcie po-
wstałej niepełnosprawności, nie stanowią tematu zaintere-
sowania najpewniej z powodu rozpatrywania ich z pozycji
niepowodzeń leczenia. Ale przecież nie można od tego
uciec, a analiza powikłań daje na przyszłość możliwość skutecznej prewencji i walki z nimi. Należy zdać sobie
także sprawę, że szczególnie w ciężkich mnogich obraże-
niach ciała sytuacja, w której znalazł się poszkodowany jest
wysoce skomplikowana. Sama ciężkość obrażeń, jej wielo-
narządowy charakter, uruchomiona kaskada mechanizmów
obronnych reakcji na uraz, zaburzona homeostaza, stan
biologiczny w chwili urazu, okoliczności urazu, profil psy-
chologiczny pacjenta z jego zdolnościami do podjęcia walki
z następstwami urazu oraz wiele innych wewnętrznych
i zewnętrznych czynników niezależnych od chorego i ze-
społu leczącego to złożona sieć zależnych od siebie i jesz-
cze niepoznanych do końca czynników, które mogą zakłó-
cić przebieg leczenia, spowodować powikłania i znacząco
wpłynąć na następstwa obrażeń i stopień kalectwa poura-
zowego [19, 20, 21, 22]. W przedstawionym materiale
u prawie 2/3 badanych osób wystąpiły powikłania. Zwa-
żywszy, że badanych poddano analizie dotyczącej wystę-powania dużej liczby różnego rodzaju powikłań (33), wy-
nik ten na pewno trudny do zaakceptowania powinien być zrozumiały. W całej badanej grupie tylko kilka powikłań występowało u wielu chorych a różnice w ich występowa-
niu w poszczególnych pięcioleciach były znaczące. Doty-
czyło to przede wszystkim występowania wstrząsu, powi-
kłań oddechowych, ropienia rany, infekcji dróg moczowych
jako powikłań wczesnych oraz przykurczów mięśniowych,
wadliwego zrostu kostnego, zespołu Sudecka jako powikłań odległych. W drugim pięcioleciu uzyskano znamienne
obniżenie o 27,4% liczby chorych, u których wystąpiły
powikłania (p < 0,001). Liczba chorych z przykurczami
mięśniowymi zmniejszyła się znamiennie w drugim pięcio-
leciu o 17,6% (p < 0,001). Odsetek poszkodowanych z po-
wikłaniami oddechowymi zmniejszył się o 1,7%, ze wstrzą-sem o 2,4% i zakażeniem dróg moczowych o 1,7%. Liczba
powikłań ropnych zmniejszyła się o 5,6% (p < 0,05). Odsetek
chorych z wadliwym zrostem kostnym zmniejszył się o 8,3%
(p < 0,001), a z zespołem Sudecka o 4,8% (p < 0,05). Wśród
badanych z lżejszymi obrażeniami ciała (ISS do 30 pkt.)
liczba chorych z powikłaniami obniżyła się o 19,7% (p <
0,001). Tu również znamiennie obniżył się odsetek osób
z przykurczami mięśniowymi – o 16,3% (p < 0,001), z powi-
kłaniami ropnymi o 6,1% (p < 0,05), wadliwym zrostem
o 8,4% (p < 0,001). Liczba osób z pozostałymi ww. powikła-
niami zmniejszyła się w drugim pięcioleciu średnio o 2%.
W grupie chorych z obrażeniami ciężkimi (ISS powyżej 30
pkt.) liczba chorych z powikłanym przebiegiem leczenia
zmniejszyła się w drugim pięcioleciu o 14,9% (p < 0,01).
Odsetek chorych z przykurczami mięśniowymi zmniejszył
się o 24,5% (p < 0,001). Odsetek osób we wstrząsie obniżył
się o 8,7%, z powikłaniami ropnymi o 6%, z powikłaniami ze
strony układu oddechowego o 1,2%, z wadliwym zrostem
kostnym o 9,4%, z zespołem Sudecka o 8,9%, z infekcją dróg moczowych o 3,0%. Przedstawione wyniki świadczą o pozytywnych zmianach dotyczących postępowania w okre-
sie przedszpitalnym, diagnozowaniu i leczeniu szpitalnym
oraz właściwej rehabilitacji.
Wnioski
1. Uzyskano zmniejszenie liczby poszkodowanych
z powikłaniami w kolejnym badanym pięcioleciu prawie
we wszystkich kategoriach powikłań, zarówno u chorych
Wczesne i odległe powikłania u chorych po przebytych mnogich obrażeniach ciała 123
z obrażeniami lżejszymi, jak i cięższymi, a różnice były
znamienne statystycznie.
2. Znamienne statystycznie zmniejszenie liczby 5 (22,0%)
chorych z powikłanym przebiegiem leczenia nastąpiło
w grupie chorych z powikłaniami ropnymi (p < 0,05),
przykurczami stawowymi (p < 0,001) i zespołem Sudecka
(p < 0,05).
3. Mimo zmniejszenia się na przestrzeni lat liczby
powikłań u chorych z mnogimi obrażeniami ciała doty-
czą one nadal znacznej grupy poszkodowanych.
Piśmiennictwo
1. Braithwaite I.J., Boot D.A., Patterson M. et al.: Disability af-
ter severe injury: five years follow up of large cohort. Injury,
1998, 29, 55–59.
2. Hładki W., Niedźwiedzki T., Osielczak P.: Powikłania u cho-
rych z mnogimi obrażeniami ciała. Wybrane Zagadnienia
z Chirurgii – Biblioteka Polskiego Przeglądu Chirurgiczne-
go 1999, T. 1, 59–63.
3. Niedźwiedzki T. Hładki W.: Powikłania u chorych z mno-
gimi obrażeniami ciała w zależności od stopnia ciężkości
obrażeń i okolic ciała. Chir. Narz. Ruchu, 1996, 61, supl. 2,
149–155.
4. Grotz M., Hohensee A., Remmers D. et al.: Rehabilitation
results of patients with multiple injuries, multiple organ fail-
ure and long-term intensive care. J. Trauma, 1997, 42, 919–
926.
5. Joy S.A., Lichtig L.K., Knauf R.A. et al.: Identification and
categorisation cost for of trauma patients: study of 12 trauma
centers and 43219 statewide patients. J. Trauma, 1994, 37,
303–308.
6. Coirns C.B., Moore F.A., Haenel J.B. et al.: Evidence of ear-
ly supply independent mitochondrial disfunction in patients
developing multiple organ failure after trauma. J. Trauma,
1997, 43, 532–536.
7. Ertel W., Fridl H.P., Trentz O.: Multiple organ dysfunction
syndrome (MODS) following multiple trauma: rationale and
concept of therapeutic approach. Eur. J. Ped. Surg., 1994, 4,
243–248.
8. Oda S., Hirasawa H., Sugai T. et al.: Cellular injury score for
multiple organ failure severity scoring system. J. Trauma,
1998, 45, 304–310.
9. Brongel L.: Ciężkie mnogie i wielonarządowe obrażenia cia-
ła. Prz. Lek., 2003, 60, supl. 56–62.
10. Dec J., Tokarowski A., Nowak R., i wsp.: Wielospecja-
listyczne leczenie urazów wielonarządowych. Chir. Narz.
Ruchu, 1996, 61, supl. 2, 63–66.
11. Niedźwiedzki T. Hładki W.: Rozpoznawanie i leczenie
mnogich obrażeń ciała. Now. Lek., 1999, 68, supl. 1, 292–
300.
12. Baker S.P., O’Neill B.: The Injury Severity Score: an upda-
te. J. Trauma, 1974, 14, 187–196.
13. Hładki W., Dutka J.: Method of treatment and complications
of the humerus neck fractures in patients with multiple inju-
ries. IX Instructional Course Lectures of EFORT. Kraków
2002, Course Book, 110.
14. Lasek J., Lipiński J., Gwoździewicz J i wsp.: Zespół niewy-
dolności wieloukładowej i wielonarządowej, jako przyczyna
zgonu po ciężkim urazie. Wybrane zagadnienia z chirurgii,
Biblioteka Polskiego Przeglądu Chirurgicznego, 1999, T. 1,
88–92.
15. Witkowski A., Dąbrowiecki S., Morawski A. i wsp.: Odle-
głe następstwa obrażeń klatki piersiowej. Wybrane zagad-
nienia z chirurgii, Biblioteka Polskiego Przeglądu Chirur-
gicznego, 1999, T. 1, 163–168.
16. Olson S.A.: Pulmonary aspects of treatment of bone fractu-
res in the politrauma patients. Clin. Orthop., 2004, 422, 66–
70.
17. Scalea T.M., Boswell S.A., Scott I.D. et al.: External fixation
as a bridge to intramedullary nailing for patients with multi-
ple injury and with femur fractures: damage control ortho-
paedics. J. Trauma, 2004, 18, suppl. 8, 2–12.
18. Hackbert S.R., Vedder N.B., Hoffman W. Et al.: Outcome
after hemorrhage shock in trauma patients. J. Trauma, 1998,
45, 545–549.
19. Michaels A.J., Michaels C.H. Moon M.A. et al.: Psycho-
social factors limit outcomes after trauma. J. Trauma, 1998,
44, 644–648.
20. Meyer A.A.: Death and disability from injury: a global chal-
lenge. J. Trauma, 1998, 44, 1–12.
21. Wall M.J. Jr., Hirshberg A., Mattox K.L. Pitfalls in the care
of the injured patients. Curr. Probl. Surg., 1998, 35, 1028–
1074.
22. Hładki W.: Niepełnosprawność jako odległe następstwo mno-
gich obrażeń ciała. Pol. Prz. Chir., 2003, 75, 1178–1186.
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 124–128
TOMASZ NOWIKIEWICZ, ALEKSANDER OLEJARZ, MARCIN BIEŃKOWSKI
OBRAŻENIA ŚLEDZIONY I WĄTROBY – CZY ZAWSZE ISTNIEJĄ
WSKAZANIA DO LECZENIA OPERACYJNEGO
LIVER AND SPLEEN INJURIES – ARE THERE ALWAYS INDICATIONS FOR SURGERY
Oddział Chirurgiczny Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. dr. E. Warmińskiego w Bydgoszczy
Ordynator: dr n. med. Aleksander Olejarz
Streszczenie
Wstęp. Zdiagnozowane u chorego uszkodzenia narządów miąższowych jamy brzusznej są często przyczyną podjęcia decyzji o konieczności
interwencji operacyjnej.
Cel. Analiza wskazań do laparotomii oraz wyników leczenia pacjentów z obrażeniami wątroby i śledziony.
Materiał i metoda. W okresie od 01.01.1996 do 30.06.2004 roku w Oddziale Chirurgicznym Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego
w Bydgoszczy hospitalizowano z powodu obrażeń wątroby i śledziony 32 chorych. Ocenie poddano sposób oraz wyniki leczenia pacjentów, ze
szczególnym uwzględnieniem zasadności wkroczeń operacyjnych. Do oceny punktowej obrażeń narządów wykorzystano Organ Injury Scaling
(OIS) oraz Liczbową Skalę Obrażeń (LSO).
Wyniki. W analizowanej grupie zdecydowanie przeważali mężczyźni – 27 chorych (84,4%). 24 chorych odniosło obrażenia śledziony, 7 –
wątroby, u jednego pacjenta rozpoznano uszkodzenia obu narządów. W przypadku chorych z mnogimi obrażeniami ciała (MOC) – 12 pacjen-
tów, najczęściej towarzyszyły im uszkodzenia klatki piersiowej i głowy. Najczęstszym rodzajem urazu były wypadki komunikacyjne (37,5%)
oraz upadki płaskie (21,9%). Objawy wstrząsu hypowolemicznego przy przyjęciu do oddziału obserwowano u 6 chorych (18,8%). Czułość i swoistość w wykrywaniu wolnego płynu w jamie otrzewnej wykonanego u chorych doraźnego badania USG jamy brzusznej wynosiła odpo-
wiednio 90,5 oraz 75%. Wszystkich chorych leczono operacyjnie. Decyzję o laparotomii podejmowano zwykle w pierwszej dobie hospitalizacji
(71,9% chorych). W przypadku uszkodzeń śledziony był to zawsze zabieg resekcyjny, w obrażeniach wątroby dominowało zaopatrywanie
szwami uszkodzeń narządu (75% przypadków). Zmarło trzech chorych (9,4%) – dwóch podczas laparotomii z powodu nieodwracalnego
wstrząsu hypowolemicznego, jeden z powodu wstrząsu septycznego.
Wnioski. U pacjenta z objawami wstrząsu hypowolemicznego oraz podejrzeniem uszkodzenia narządów miąższowych jamy brzusznej postę-powaniem z wyboru w ośrodkach niereferencyjnych dla leczenia obrażeń powinna być laparotomia ze wskazań nagłych. Wybór leczenia za-
chowawczego bądź nieresekcyjnego rozpoznanych obrażeń wątroby i śledziony zależy od doświadczenia zespołu chirurgicznego oraz możliwo-
ści diagnostycznych i terapeutycznych ośrodka.
SŁOWA KLUCZOWE: obrażenia śledziony, obrażenia wątroby, diagnostyka i leczenie.
Summary
Introduction. Diagnosing injury of intra-abdominal organs in our patient frequently determines decision of operative intervention.
Aim. To analyse indications for laparotomy and results of treatment in patients after spleen and/or liver injuries.
Material and methods. During a period from 01.01.1996 till 30.06.2004 – 32 patients were hospitalized in surgery ward of urban hospital in
Bydgoszcz because of spleen and/or liver injuries. The way of treatment and results of treatment were evaluated. Indications for laparotomy were
taken into special consideration. For evaluation – organ injury scaling (OIS) and numerical scale of injuries (LSO) were used.
Results. Majority of analyzed group were males – 27 patients (84.4%). Twenty four patients sustained spleen injuries, 7 patients sustained liver
injuries. One patient suffered both spleen and liver injuries. In cases of multiple injuries (12 patients) – injuries of chest and head were most
frequent. Causes of injuries were: traffic accidents (37.5%) and falls (at the same height – 21.9%). In 6 cases at the moment of admission we have
observed syndromes of hypowolemic shock (18.8%). Sensitivity and specificity of detection of “third compartment” fluid in abdominal cavity on
the basis of usg performed at the admission was accordingly 90.5% and 75%. All the patients have been operated. The decision of laparotomy
have been made usually in the first 24 hours of hospitalisation (71.9% of patients). In cases of spleen injuries, laparotomy was always relate to
resection, however liver injuries have been treated with sutures (75%). Three patients died (9.4%) – 2 cases during laparotomy as a result of
irretrievable hypowolemic shock, 1 because of toxic shock.
Conclusions. In non-referrence centres we consider urgent laparotomy to be the best way of treatment in cases of a patients with syndromes of
the hypovolemic shock and suspicion of intra-abdominal organs’ injury. Choice of treatment of diagnosed liver and/or spleen injuries depends on
the experience of surgery team and also diagnostic and therapeutic possibilities of the hospital.
KEY WORDS: spleen injuries, liver injuries, diagnostics and treatment.
Wstęp
Transport z miejsca wypadku do placówki leczni-
czej, hospitalizacja oraz, dość często, zabieg operacyjny
w trybie pilnym – tak zwykle wygląda „schemat” postę-powania dotyczący pacjenta po urazie, zwłaszcza brzu-
cha, który trafia (również najczęściej) do ośrodka niere-
ferencyjnego dla leczenia obrażeń ciała.
Pomimo zalecanego w piśmiennictwie traumatologicz-
nym [1–9], zachowawczego sposobu postępowania wobec
ujawnionych obrażeń narządów jamy brzusznej u chorych
hemodynamicznie stabilnych, nadal wskazaniem do laparo-
Obrażenia śledziony i wątroby – czy zawsze istnieją wskazania do leczenia operacyjnego 125
tomii bywa samo podejrzenie istnienia tychże uszkodzeń. Za taki stan odpowiedzialne są najczęściej ograniczone
możliwości diagnostyczne ośrodka w warunkach dyżuru
ostrego lub też brak odpowiedniego doświadczenia w tym
zakresie zespołu przyjmującego i leczącego chorych. Dla-
tego też zdiagnozowanie u pacjenta obrażeń śledziony lub
wątroby skłania prawie zawsze do podjęcia decyzji o ko-
nieczności interwencji operacyjnej.
Celem pracy jest analiza wskazań do laparotomii
oraz wyników leczenia pacjentów z obrażeniami wątro-
by i śledziony w naszym ośrodku.
Materiał i metoda
W latach 1996–2004 w Oddziale Chirurgicznym Wielo-
specjalistycznego Szpitala Miejskiego im. dr. Emila War-
mińskiego w Bydgoszczy hospitalizowano 2361 chorych
z różnego rodzaju obrażeniami ciała, wśród nich u 32 cho-
rych rozpoznano i leczono uszkodzenia śledziony i wątroby.
Schemat diagnostyczny przy przyjęciu chorego do od-
działu w grupie pacjentów z uszkodzeniami narządów
miąższowych jamy brzusznej obejmował badanie podmio-
towe i przedmiotowe, oznaczenie podstawowych parame-
trów laboratoryjnych krwi obwodowej oraz doraźne bada-
nie ultrasonograficzne (USG) jamy brzusznej. Poza wy-
mienionymi nie istniały praktycznie inne, bardziej specjali-
styczne i precyzyjne metody diagnostyczne.
Ocenie poddano sposób oraz wyniki leczenia pacjen-
tów, ze szczególnym uwzględnieniem zasadności wkro-
czeń operacyjnych. Przeanalizowano także wyniki wy-
konywanych przy przyjęciu chorych badań ultrasono-
graficznych oraz ich korelację ze zmianami stwierdzo-
nymi śródoperacyjnie. Podczas USG oceniano obecność i ilość wolnego płynu w jamie otrzewnej (szacunkowo: +
śladowa ilość, ++ wolny płyn, +++ duża ilość). Nato-
miast w trakcie laparotomii określano objętość stwier-
dzanego krwiaka wewnątrzotrzewnowego (KO – krwiak
jamy otrzewnej: < 1000 ml objętości, MKO – masywny
krwiak jamy otrzewnej: ≥ 1000 ml). Do oceny punktowej
obrażeń narządów wykorzystano Organ Injury Scaling
(OIS) [10] oraz Liczbową Skalę Obrażeń (LSO) [11].
Wyniki
W badanej grupie 32 chorych zdecydowaną większość stanowili mężczyźni – 27 (84,4%). Średni wiek pacjentów
wyniósł 33,4 ± 14,5 lat (wahał się od 17 do 71 lat). 24 cho-
rych odniosło obrażenia śledziony, 7 – wątroby, u jednego
pacjenta rozpoznano uszkodzenia obu narządów.
Najczęstszym rodzajem urazu były wypadki komunika-
cyjne (37,5%) i upadki płaskie (21,9%), a w dalszej kolej-
ności: pobicie (18,7%), upadek z wysokości (15,6%) oraz
przygniecenie (6,2%). Dominowały urazy tępe – 29 cho-
rych (vs. przenikające – 3 chorych – 9,4%).
Objawy wstrząsu hypowolemicznego przy przyjęciu
do oddziału obserwowano u 6 chorych (18,8%). W spo-
sób znamienny statystycznie częściej dotyczyły one
pacjentów po urazie przenikającym – 33,3% chorych
(vs. uraz tępy – 17,2%; p < 0,05).
Uszkodzeniom wewnątrzbrzusznym, w analizowanym
materiale klinicznym, towarzyszyły najczęściej obrażenia
klatki piersiowej (68,8% chorych) i głowy (31,2%). Mnogie
obrażenia ciała (MOC) rozpoznano u co trzeciego chorego.
Wszystkich omawianych chorych leczono operacyjnie.
Decyzję o laparotomii podejmowano zwykle w pierwszych
24 godzinach hospitalizacji (71,9% chorych). W przypadku
uszkodzeń śledziony był to zawsze zabieg resekcyjny.
W obrażeniach wątroby dominowało zaopatrywanie ran
narządu szwami (75% przypadków), dwukrotnie wykonano
lobektomię lewostronną. Zmarło trzech chorych (9,4%) – dwóch z ciężkimi
obrażeniami wątroby (AIS – 4 i 5 punktów, LSO – 6 i 10
punktów) podczas zabiegu operacyjnego, z powodu
nieodwracalnego wstrząsu hypowolemicznego. W przy-
padku trzeciego pacjenta, przyczyną jego zgonu był
wstrząs septyczny (chory doznał uszkodzenia śledziony
– AIS-3, LSO-4, które współistniało ze stłuczeniem
lewego płuca, mnogimi obustronnymi złamaniami żeber
oraz znacznym uszkodzeniem krezki jelita cienkiego,
wymagającym w trakcie relaparotomii rozległej resekcji
jelita czczego i krętego z powodu jego odcinkowej mar-
twicy; zgon nastąpił w 15. dobie hospitalizacji).
Wśród 25 chorych z obrażeniami śledziony znalazły się 4 przypadki uszkodzeń zdiagnozowanych ambulatoryjnie.
Pacjenci przebyli uraz brzucha średnio 24 dni przed przyję-ciem do oddziału (od 6 do 62 dni) i zostali hospitalizowani
w trybie planowym. Pomimo że badanie USG jamy
brzusznej (u jednego pacjenta także tomografia kompute-
rowa) ujawniło jedynie zmiany w samym narządzie –
krwiak podtorebkowy śledziony (dwóch chorych) oraz
krwiak śródmiąższowy (również dwukrotnie), to podczas
laparotomii stwierdzono, oprócz uszkodzeń śledziony,
zorganizowany krwiak okołośledzionowy (2 chorych) oraz
krwiak w wolnej jamie otrzewnej (1 chory). W jednym
przypadku śródoperacyjnie krwiak śledziony okazał się zropiały, przy całkowitym braku objawów infekcji u chore-
go w okresie przed jego hospitalizacją i zabiegiem.
Prawie wszystkie (96%) zdiagnozowane uszkodzenia
śledziony należały do obrażeń średnich lub poważnych
(nie zagrażających życiu) – 2 lub 3 punkty w skali AIS –
tabela 1. W przypadku uszkodzeń wątroby przeważały
obrażenia cięższe – poważne (zagrażające życiu) oraz
krytyczne – 4 lub 5 punktów AIS (62,5%) – tabela 2.
Średnia długość hospitalizacji chorych (z wyłącze-
niem zgonów) wyniosła 10,3 ± 7,7 dni (4–44 dni).
Wyniki wykonanego doraźnie przy przyjęciu chore-
go badania USG, w przypadku obrażeń wątroby w pełni
odpowiadały stanowi stwierdzanemu śródoperacyjnie –
tabela 3. (badanie przeprowadzono u 7 spośród 8 cho-
rych – konieczność przekazania jednego pacjenta z izby
przyjęć bezpośrednio na salę operacyjną). Natomiast
w grupie chorych z uszkodzeniami śledziony zauważono
niepokojąco dużą ilość wyników fałszywie ujemnych (u
czterech chorych nie wykazano obecnego w jamie brzusz-
nej wolnego płynu, u kolejnych ośmiu opisywana ilość nie odpowiadała rzeczywistej objętości krwiaka wewnątrz-
otrzewnowego – tabela 4).
Tomasz Nowikiewicz i inni 126
Tab. 1. Wartości punktowe stwierdzonych u chorych obrażeń śledziony
Obrażenia śledziony – AIS AIS 2 AIS 3 AIS 4 AIS 5
Liczba chorych (n = 25) 8 16 1 –
Obrażenia śledziony – LSO LSO 4 LSO 5 LSO 6 LSO 10
Liczba chorych (n = 25) 9 16 – –
Tab. 2. Wartości punktowe stwierdzonych u chorych obrażeń wątroby
Obrażenia wątroby – AIS AIS 2 AIS 3 AIS 4 AIS 5
Liczba chorych (n = 8) 1 2 4 1
Obrażenia wątroby – LSO LSO 4 LSO 5 LSO 6 LSO 10
Liczba chorych (n = 8) 1 3 3 1
Tab. 3. Zmiany w badaniu USG oraz stwierdzone śródoperacyjnie u leczonych chorych – obrażenia wątroby
Szacunkowa ilość wolnego płynu
w jamie otrzewnej w badaniu USG
(n = 7)
Liczba chorych Zmiany stwierdzone
w trakcie laparotomii
brak – –
+ 2 KO: 2
++ 3 KO: 2 MKO: 1
+++ 2 KO: 1 MKO: 1
Tab. 4. Zmiany w badaniu USG oraz stwierdzone śródoperacyjnie u leczonych chorych – obrażenia śledziony
Szacunkowa ilość wolnego płynu
w jamie otrzewnej w badaniu USG
(n = 25)
Liczba chorych Zmiany stwierdzone
w trakcie laparotomii
brak 8 brak – 4
KO: 3 MKO: 1
+ 6 KO: 3 MKO: 3
++ 8 KO: 3 MKO: 5
+++ 3 KO: – MKO: 3
Omówienie
Przegląd piśmiennictwa chirurgicznego, nie tylko o pro-
filu traumatologicznym, pokazuje, iż w przypadku obrażeń śledziony zalecanym postępowaniem jest leczenie zacho-
wawcze lub operacyjne z zachowaniem narządu. Podobne
tendencje dotyczą prowadzenia chorych z obrażeniami
wątroby. Wśród zabiegów nieresekcyjnych może być to
proste zeszycie śledziony, częściowa jej resekcja z zaopa-
trzeniem szwami, stosowanie klejów tkankowych lub opa-
trunków hemostatycznych (Tachocomb), koagulacja argo-
nowa, w sprayu lub podczerwieni, zabiegi z zastosowaniem
noża ultradźwiękowego, czy owinięcie śledziony siecią większą (lub wchłanialną siatką).
Wielu możliwości diagnostycznych i terapeutycznych
dostarcza także radiologia interwencyjna. Według Hagiwa-
ry skuteczność embolizacji w zatrzymywaniu krwawień w przebiegu obrażeń wątroby, wykonywanej jednoczasowo
w trakcie badania angiograficznego, sięga 100% w obraże-
niach o III stopniu ciężkości w AIS oraz ponad 61%
w stopniu IV [5]. Porównywalny odsetek pacjentów leczo-
nych nieoperacyjnie uzyskali także inni autorzy – od 20 do
ponad 90% powodzeń w zaopatrywaniu następstw urazów
tępych [1, 2, 6, 8, 9]. Niezbędnym warunkiem umożliwiają-cym wybór takiej właśnie taktyki była oczywiście stabil-
ność hemodynamiczna chorego.
Podobnie pomyślne wyniki postępowania zachowaw-
czego w obrażeniach śledziony przedstawiają autorzy z Gra-
zu [7]. Wskazaniem do splenektomii w ich materiale kli-
nicznym były jedynie przypadki uszkodzenia narządu V
stopnia według AIS. Obrażenia I i II stopnia były leczone
zawsze nieoperacyjnie, natomiast w stopniu III oraz IV
w trakcie laparotomii z bardzo dobrym efektem terapeutycz-
nym stosowano metody umożliwiające zachowanie narządu.
W przypadku konieczności interwencji operacyjnej (ob-
rażenia AIS = 4/5, objawy wstrząsu hypowolemicznego),
zalecane jest postępowanie o typie abbreviated laparotomy
(skrócona laparotomia). Jest ona jednak bardziej częścią składową zabiegów resuscytacyjnych chorego (zatrzymanie
Obrażenia śledziony i wątroby – czy zawsze istnieją wskazania do leczenia operacyjnego 127
krwawienia, zapobieganie kontaminacji bakteryjnej), a w
znacznie mniejszym stopniu właściwym leczeniem opera-
cyjnym [12, 13].
Wykonana dwukrotnie resekcja lewego płata wątro-
by u leczonych przez nas chorych, dotyczyła pacjentów
z objawami pełnoobjawowego wstrząsu krwotocznego,
obecnego już w momencie ich przyjęcia do oddziału.
Jeden z tych chorych zmarł. Brak jest pewności, czy
interwencja operacyjna o typie skróconej laparotomii
(packing) w miejsce zabiegu resekcyjnego, mogła zmie-
nić wyniki leczenia.
Znaczącą rolę w diagnostyce i leczeniu obrażeń na-
rządów miąższowych jamy brzusznej odgrywa także
laparoskopia, nawet u chorych hemodynamicznie niesta-
bilnych [14, 15]. Nowe nadzieje na możliwość szybkie-
go opanowania krwawień towarzyszących obrażeniom
wątroby (z jednoczesną małą śródoperacyjną utratą krwi), wiązane są z techniką laserową [16].
Jako alternatywę dla tradycyjnego zabiegu laparo-
skopowego Meijer [17] oraz Ren [18] proponują techni-
kę kombinowaną (hand assisted laparoscopy), polegającą na możliwości wprowadzenia do jamy brzusznej jednej
ręki operatora (oprócz toru wizyjnego i narzędzi laparo-
skopowych). W ten sposób w części przypadków poura-
zowych pęknięć śledziony, wymagających usunięcia
narządu, powyższe postępowanie pozwoliło uniknąć konwersji zabiegu do laparotomii [18].
Z powodu braku odpowiednich możliwości diagno-
styczno-terapeutycznych, a w konsekwencji tego z przyjętej
w oddziale strategii postępowania, wszystkie wykryte u le-
czonych przez nas chorych obrażenia narządów miąższo-
wych jamy brzusznej, kontrolowano operacyjnie. Brak
doświadczenia w postępowaniu zachowawczym lub niere-
sekcyjnym – w przypadku obrażeń śledziony, sprawił, że jej
uszkodzenia (średnio 4 przypadki rocznie) zaopatrywano
wykonując splenektomię. Nie bez znaczenia, wydaje się, była także obawa przed „zbyt późno” zastosowanym lecze-
niem operacyjnym (możliwość odpowiedzialności karnej,
spokój chirurga) – zdecydowaną większość chorych (bo aż blisko 72%) operowano w pierwszych 24 godzinach od
przyjęcia do oddziału, w tym oczywiście wszystkich z obja-
wami wstrząsu krwotocznego.
W przypadku wyboru leczenia zachowawczego obra-
żeń śledziony (bądź operacyjnego z zachowaniem narzą-du), pamiętać należy o możliwości wystąpienia powikłań. Za najczęstsze uważa się ponowne krwawienie wewnętrz-
ne (w wyniku pęknięcia dwuczasowego narządu lub tęt-niaka rzekomego tętnicy śledzionowej), martwicę niedo-
krwienną narządu (w następstwie podwiązania tętnicy
śledzionowej), powstanie torbieli rzekomej śledziony oraz
powikłania septyczne (ropień śledziony, ropnie wewnątrz-
brzuszne) [3, 19–21].
Ostatnie z powyższych powikłań – ropień śledziony
na podłożu pourazowego krwiaka, obserwowano w ana-
lizowanej grupie – u chorego poddanemu splenektomii
w trybie planowym.
Podjęcie decyzji o usunięciu śledziony, może rów-
nież nie być pozbawione niekorzystnych następstw. Co
prawda Duke [22] we wczesnym okresie pooperacyjnym
nie stwierdził istotnych różnic w częstości wystąpienia
powikłań infekcyjnych i oddechowych oraz odsetka
koniecznych hospitalizacji w oddziale intensywnej opie-
ki medycznej, w stosunku do chorych, u których zasto-
sowano zabiegi oszczędzające śledzionę. Jedynym czyn-
nikiem zwiększającym znamiennie ilość wymienionych
powikłań, jest według autora przetoczenie powyżej
dwóch jednostek krwi.
Możliwy jest jednak, zwykle w odległym po splenek-
tomii okresie, rozwój rzadkich, lecz o piorunującym
przebiegu i niepewnym rokowaniu infekcji paciorkow-
cowych (OPSI – overwhelming postsplenectomy infec-
tion). Rodriquez Gomez [23] oraz Grinblat [24] opisali
trzy przypadki takich powikłań u osób dorosłych (częś- ciej dotyczą dzieci), wywołanych przez szczep Strepto-
coccus pneumoniae, wszystkie zakończone zgonem chorego.
Z innych powikłań u chorych po usunięciu śledziony,
podkreśla się możliwość rozwoju deficytów odporności
komórkowej układu immunologicznego oraz nadpłytko-
wość i związane z nią częstsze występowanie choroby
niedokrwiennej mięśnia sercowego [25, 26].
W omawianej grupie chorych nie stwierdzono wyżej
wymienionych powikłań. Wynika to jednak ze stosun-
kowo niedługiego okresu od wykonania zabiegu, ponad-
to spowodowane jest również brakiem dokładnej obser-
wacji części spośród tych pacjentów.
Wykonane u leczonych chorych doraźne USG jamy
brzusznej w grupie obrażeń wątroby charakteryzowała
wysoka czułość i swoistość (100%). W przypadku pa-
cjentów z uszkodzeniami śledziony powyższe wartości
wynosiły odpowiednio 81% i 50% (z dodatkowym bra-
kiem korelacji objętości krwiaka wewnątrzotrzewnowe-
go z opisywanym w badaniu ultrasonograficznym –
u 47% chorych).
Wnioski
1. U pacjenta z objawami wstrząsu hypowolemicznego
oraz podejrzeniem uszkodzenia narządów miąższowych
jamy brzusznej postępowaniem z wyboru w ośrodkach
niereferencyjnych dla leczenia obrażeń powinna być, na-
szym zdaniem, laparotomia ze wskazań nagłych.
2. Wybór leczenia zachowawczego bądź nieresek-
cyjnego rozpoznanych obrażeń wątroby i śledziony zale-
ży od doświadczenia zespołu chirurgicznego oraz moż-liwości diagnostycznych i terapeutycznych ośrodka.
Piśmiennictwo
1. Carrillo E.H., Platz A., Miller F.B. i wsp.: Non-operative
management of blunt hepatic trauma. Br. J. Surg., 1998, 85, 4,
461–8.
2. Cuff R.F., Cogbill T.H., Lambert P.J. i wsp.: Non-operative
management of blunt liver trauma: the value of follow-up
abdominal computed tomography scans. Am. Surg., 2000, 66,
4, 332–6.
3. Giordano G., Ialongo P., Amoruso M. i wsp.: Splenic trauma:
splenectomy in every case? G. Chir., 1999, 20, 4, 169–73.
Tomasz Nowikiewicz i inni 128
4. Van Haarst E.P., van Bezooijen B.P., Coene P.P. i wsp.: The
efficacy of serial physical examination in penetrating abdo-
minal trauma. Injury, 1999, 30, 9, 599–604.
5. Hagiwara A., Murata A., Matsuda T. i wsp.: The efficacy and
limitations of transarterial embolization for severe hepatic in-
jury. J. Trauma, 2002, 52, 6, 1091–6.
6. Pachter H.L., Feliciano D.V.: Complex hepatic injuries. Surg.
Clin. North Am., 1996, 76, 4, 763–82.
7. Uranus S., Pfeifer J.: Nonoperative treatment of blunt splenic
injuries. World J. Surg., 2001, 25, 11, 1405–7.
8. Velmahos G.C., Chahwan S., Falabella A. i wsp.: Angio-
graphic embolisation for intraperitoneal and retroperitoneal in-
juries. World J. Surg., 2000, 24, 5, 539–45.
9. Wahl W.L., Ahrns K.S., Brandt M.M. i wsp.: The need
for early angiographic embolization in blunt liver injuries.
J. Trauma, 2002, 52, 6, 1097–101.
10. Moore E.E., Cogbill T.H., Jurkovich G.J. i wsp.: Organ Injury
Scaliing: spleen and liver (1994 revision). J. Trauma, 1995,
38, 3, 323–4.
11. Brongel L.: Własna modyfikacja skali punktowej AIS i wskaź- nika ciężkości obrażeń ISS: Liczbowa Skala Obrażeń (LSO).
Pol. Prz. Chir., 1988, 60, 12, 986–93.
12. Jacome T., Hunt J.: Salvage surgery. South Med. J., 2001, 94,
9, 933–5.
13. Johnson J.W., Gracias V.H., Schwab C.W. i wsp.: Evolution
in damage control for exsanguinating penetrating abdominal
injury. J. Trauma, 2001, 51, 2, 261–71.
14. Ivatury R.R., Zantut L.F., Yelon J.A.: Laparoscopy in the new
century. Surg. Clin. North Am., 1999, 79, 6, 1291–5.
15. Rehm C.G.: Bedside laparoscopy. Crit. Care Clin., 2000, 16,
1, 101–12.
16. Wadia Y., Xie H., Kajitani M.: Sutureless laser repair and he-
morrage control using laser-mediated fusio human albumin as
a solder. J. Trauma, 2001, 51, 1, 51–9.
17. Meijer D.W., Gossot D., Jakimowicz J.J. i wsp.: Splenectomy
revised: manually assisted splenectomy with the dexterity de-
vice – a feasibility study in 22 patients. J. Laparoendosc. Adv.
Surg. Tech., 1999, 9, 6, 507–10.
18. Ren C.J., Salky B., Reiner M.: Hand-assisted laparoscopic
splenectomy for ruptured spleen. Surg. Endosc., 2001, 15, 3,
324.
19. Deva A.K., Thompson J.F.: Delayed rupture of the spleen 5 ̋
years after conservative management of traumatic splenic in-
jury. Aust. NZJ Surg., 1996, 66, 7, 494–5.
20. McDonald C.C.: Delayed splenic haematoma rupture. Am. J.
Emerg. Med., 1995; 13, 5, 540–2.
21. Skuła M., Juros J.T.: Opóźnione samoistne pęknięcie
śledziony w 14 miesięcy po urazie. Pol. Prz. Chir., 2004; 76,
10, 1072–8.
22. Duke B.J., Modin G.W., Schecter W.P. i wsp.: Transfusion
significantly increases the risk for infection after splenic in-
jury. Arch. Surg., 1993, 128, 10, 1125–30.
23. Rodriquez Gomez M., Oehler U., Helpap B.: Fulminant sepsis
after splenectomy. Urologe A, 1998, 37, 1, 86–9.
24. Grinblat J., Gilboa Y.: Overhelming pneumococcal sepsis 25
year after splenectomy. Am. J. Med. Sci., 1975, 270, 3, 523–4.
25. Karakantza M., Theodorou G.L., Mouzaki A. i wsp.: In vitro
study of the long-term effects of posttraumatic splenectomy on
cellular immunity. Scan. J. Immunlog., 2004, 59, 2, 209–19.
26. Kuzman I., Kirac P., Kuzman T. i wsp.: Spontaneous rupture
of the spleen in infectious mononucleosis: case report ans re-
view of the literature. Acta Med. Croatica, 2003, 57, 2, 141–3.
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 129–133
GRZEGORZ OLSZEWSKI, MARCIN MISZTAL
PRZEDNIA STABILIZACJA ZEWNĘTRZNA MIEDNICY
ANTERIOR PELVIC EXTERNAL FIXATION
Klinika Chirurgii Urazowej, Obrażeń Wielonarządowych i Medycyny Ratunkowej
Akademii Medycznej im. prof. Feliksa Skubiszewskiego w Lublinie
Kierownik Kliniki: prof. dr hab. n. med. Jerzy Karski
Streszczenie
Cel. Celem pracy jest ocena wartości przedniego stabilizatora zewnętrznego (PSZ) jako stabilizatora ramowego zastosowanego w różnych
sytuacjach klinicznych.
Metodyka. Analizie poddano historie chorób chorych z uszkodzeniem pierścienia miednicy leczonych w Klinice w latach 1995–2004 przy
pomocy PSZ. Wybrano 18 przypadków zastosowania PSZ, z tego 6 w połączeniu ze stabilizacją wewnętrzną spojenia łonowego. PSZ utrzymy-
wano do 12 tygodni, zależnie od czasu uzyskania zwartości pierścienia miednicy. Wcześniejsze usunięcie stabilizatora wynikało najczęściej
z infekcji wokół grotów Schantza.
Wyniki. PSZ zastosowany w okresie bezpośrednio po urazie powodował zmniejszenie dolegliwości bólowych i ograniczał wielkość transfuzji
u chorych z aktywnym krwawieniem. W złamaniach miednicy typu APC i LC, które stabilizowano równocześnie przy pomocy PSZ i zespolenia
wewnętrznego uzyskano najlepsze wyniki czynnościowe. W złamaniach typu VS stabilizator zastosowany doraźnie spełniał rolę przeciwwstrzą-sową, zastosowany do repozycji miednicy nie zapewniał prawidłowego nastawienia.
SŁOWA KLUCZOWE: przedni stabilizator zewnętrzny (PSZ), złamania miednicy, krwawienie pozaotrzewnowe.
Summary
Aim. The aim of this study was to evaluate simple anterior pelvic external fixation (SAPEF) in different clinical situations.
Methods. Retrospectively we analysed cases records of patients treated with SAPEF due to pelvic ring injury in years 1995–2004. We choose 18
cases of SAPEF use, in 6 cases SAPEF was used together with internal symphysis pubis fixation. SAPEF was used up to 12 weeks, depending
on the moment of achieved stability. Earlier removal of SAPEF was caused by infection around Schantz pins.
Results. SAPEF used in acute phase decreased pain and reduced transfusion volume requirements. In APC and LC type fractures SAPEF was
used together with internal symphysis pubis fixation. In these cases best functional results were achieved. In VS type fractures SAPEF was used
in acute phase as an antishock treatment but did not provide satisfactory outcome.
KEY WORDS: simple anterior pelvic external fixation (SAPEF), pelvic fractures, retroperitoneal hemorrhage.
Wstęp
W 1897 r. Parkhill jako pierwszy opisał koncepcję sta-
bilizacji zewnętrznej miednicy podobną do obowiązującej
obecnie. Koncepcja ta była rozwinięta przez Lambotta
w 1902 r. Hoffman 1938 i Vidal 1968 odnowili i zmodyfi-
kowali koncepcję Lambotta. W 1950 r. Pennal i Sutherland
jako pierwsi zastosowali stabilizator zewnętrzny Rogera
Andersona do stabilizacji złamań miednicy. W 1975 r.
Slatis i Karaharju stwierdzili, że repozycja i stabilizacja
miednicy zmniejsza ryzyko krwawień i śmiertelność poura-
zową [1, 2]. Wild w 1982 r. opisał, że objętość krwi nie-
zbędnej do transfuzji u chorych z niestabilnym złamaniem
miednicy zaopatrzonym stabilizatorem zewnętrznym jest
relatywnie mniejsza [3]. W Polsce o zastosowaniu stabiliza-
torów zewnętrznych w złamaniach miednicy donosili m.in.
Dugiełło, Molski, Borowik, Caban, Olszewski [4, 5, 6].
Wzrost ilości ciężkich urazów miednicy szczególnie
w skojarzeniu z mnogimi obrażeniami ciała doprowadził do
zainteresowania stabilizacją miednicy u chorych w stanie
wstrząsu spowodowanego krwawieniem do światła miedni-
cy. Źródłem krwawienia są głównie uszkodzone sploty
żylne oraz złamania kości miednicy. Uszkodzenia dużych
naczyń są bardzo rzadkie, są to głównie uszkodzenia tętnicy
biodrowej wewnętrznej i jej odgałęzień [7, 8, 9].
Stabilizatory zewnętrzne mogą być wykorzystane
w różnych fazach leczenia chorych ze złamaniami miedni-
cy: jako istotna część postępowania resuscytacyjnego do
kontroli krwawienia, jako tymczasowa stabilizacja złamań pozwalająca na transport chorego, jako pierwotna lub osta-
teczna stabilizacja dla niektórych typów złamań. Niestabil-
ne złamania miednicy obejmują uszkodzenia typu B wg
Tile’a, tzn. niestabilne w płaszczyźnie poziomej rotacyjnie
z zachowaniem stabilności w płaszczyźnie pionowej oraz
złamania typu C niestabilne w płaszczyźnie pionowej i po-
ziomej [10].
Według klasyfikacji Younga i Burgessa złamania mie-
dnicy zostały podzielone na powstające z mechanizmu
kompresji przednio-tylnej APC, z mechanizmu kompresji
bocznej LC, złamania powstające w mechanizmie prze-
mieszczenia pionowego VS i w mechanizmie kombinowa-
nym CM [11]. Stabilizator miednicy może zatrzymać krwa-
wienie w dwojaki sposób zależnie od jego źródła, w złama-
niach niestabilnych typu APC i LC występuje łagodne
krwawienie z powierzchni złamanych kości miednicy oraz
z uszkodzonego dna miednicy. Stabilizator założony od
Grzegorz Olszewski, Marcin Misztal 130
przodu zmniejsza objętość miednicy, co umożliwia powsta-
nie wewnętrznej tamponady. Przy przemieszczeniach pio-
nowych uszkodzone są także żyły i tętnice, a także krwawią powierzchnie złamanych kości zwłaszcza w części tylnej
pierścienia miednicy. Stabilizator zewnętrzny założony od
przodu zmniejsza objętość miednicy, lecz mniej efektywnie
niż w niestabilności rotacyjnej.
Konieczność stabilizacji i repozycji uszkodzonego pier-
ścienia miednicy wynika z badań Mossa i Birchera. Obli-
czyli oni, że poszerzenie spojenia łonowego o 1 cm zwięk-
sza pojemność miednicy o 4,6% a poszerzenie szczeliny
stawu krzyżowo-biodrowego o 1 cm zwiększa pojemność miednicy o 3,1%. Kombinacja różnych przemieszczeń w
obrębie spojenia łonowego i stawów krzyżowo-biodrowych
może spowodować znaczny wzrost pojemności miednicy
po urazie (Ryc. 1.) [12].
Ryc. 1. Wpływ przemieszczeń w stawach krzyżowo-biodrowych
i spojeniu łonowym na wzrost pojemności miednicy.
Zastosowaniu stabilizatorów zewnętrznych towarzyszą problemy związane z utratą repozycji i utrzymaniem stabili-
zatora przez wymagany okres 12 tyg., miejscową infekcją wokół grotów Schantza, powikłania ogólnoustrojowe. Po-
wikłania te występują szczególnie u osób otyłych. Dlatego
należy rozważyć czy nie należy wraz z aplikacją stabilizato-
ra dokonać wewnętrznego zespolenia spojenia łonowego, co
umożliwi wcześniejsze uruchomienie chorego. Bircher zale-
ca, aby w przypadku doraźnej operacji pęcherza moczowego
lub cewki moczowej dokonać pierwotnego zespolenia płyt-
ką a stabilizator traktować jako zabezpieczenie zespolenia.
Wczesna utrata repozycji lub odczyn infekcyjny wokół
grotów stabilizatora powinien być wskazaniem do restabili-
zacji inną metodą [13].
Zespolenie wewnętrzne należy stosować w tych
przypadkach, gdy szerokie i liczne szczeliny złamań kości miednicy stwarzają możliwości powstania jedynie
zrostu włóknistego.
Celem pracy jest ocena wartości przedniej stabiliza-
cji zewnętrznej miednicy w leczeniu niestabilnych zła-
mań miednicy, tzn. typu B i C wg Tile’a, w klasyfikacji
Younga i Burgessa APC, LC, VS, CM. Oceniano moż-
liwości repozycji uszkodzonego pierścienia miednicy
oraz utratę repozycji po usunięciu stabilizatora, powikła-
nia związane z użyciem wkrętów Schantza, efekt hemo-
dynamiczny po aplikacji stabilizatora, wpływ stabilizacji
na ogólny stan chorego i możliwości leczenia innych
obrażeń ciała.
Materiał i metoda
W latach 1995–2004 w Klinice leczono 132 chorych ze
złamaniami miednicy w wieku 14–93 lat. Wśród leczonych
było 78 mężczyzn i 54 kobiety. Jako przyczyna urazów
miednicy u 67,7% występowały wypadki komunikacyjne,
u 18,8% – upadki z wysokości, przygniecenia – 8,3%, inne –
5,2%. Złamania klasyfikowaliśmy jako typu A stabilne u 81
chorych, typu B niestabilne w płaszczyźnie poziomej u 26
chorych, typu C niestabilne w płaszczyźnie pionowej i po-
ziomej u 25 chorych. Wśród uszkodzeń towarzyszących
złamaniom miednicy występowały złamania kości długich –
39,4%, urazy głowy – 33,2%, urazy klatki piersiowej –
8,8%, uszkodzenia pęcherza i cewki moczowej – 9,2%,
uszkodzenia narządów jamy brzusznej – 9,4%. Stabilizację zewnętrzną zastosowano w przypadku niestabilnych złamań miednicy u 40 chorych. Do oceny wybrano 18 przypadków
przedniej stabilizacji zewnętrznej miednicy, z tego 6 w po-
łączeniu ze stabilizacją wewnętrzną spojenia łonowego.
Stosowaliśmy stabilizator oparty na elementach stabili-
zatora „R” Konzala oraz wkręty samogwintujące Schantza
o średnicy 5 mm.
Technika operacyjna
Znieczulenie ogólne lub zewnątrzoponowe. Ułożenie
chorego na stole operacyjnym przeziernym dla promieni
rtg, w pozycji na plecach. Przygotowanie pola operacyjne-
go obustronnie nad kolcem biodrowym przednim górnym.
Cięcie dług. 3–4 cm poniżej kolca biodrowego przedniego
górnego, należy rozdzielić powięź mięśnia obszernego
bocznego i mięśnie. Na dolnym biegunie cięcia wprowa-
dzamy pierwszy grot Schantza, wcześniej wykonujemy
kanał wiertłem średnicy 3,5 mm przy pomocy wiertarki
ręcznej. Drugi grot wprowadzamy 2,5 cm powyżej. Groty
należy wprowadzić dokładnie między zewnętrzną i we-
wnętrzną warstwą korową kości biodrowej na głębokość przynajmniej 5 cm, najlepiej do zanurzenia całej części
gwintowanej. Kierunek wprowadzania grotów pokazuje
ryc. 2. [14]. W przypadku wykonania większego dostępu
operacyjnego należy ochronić nerw skórny boczny uda.
Należy unikać powiększania dostępu operacyjnego ze
względu na możliwość utraty efektu tamponady w prze-
strzeni pozaotrzewnowej. Zastosowany stabilizator określa-
ny bywa w literaturze jako prosty przedni stabilizator ze-
wnętrzny, który składa się z 2 belek łączących i 4 wkrętów
Schantza [15]. W uszkodzeniach z niestabilnością rotacyjną typu APC repozycji dokonujemy poprzez wewnętrzną rotację przemieszczonej części miednicy, pomocne jest
ułożenie chorego na boku lub wewnętrzna rotacja odpo-
wiedniej kończyny dolnej. Przy niestabilności powstającej
w mechanizmie kompresji bocznej LC przemieszczenie
miednicy musi być korygowane w kierunku rotacji ze-
Przednia stabilizacja zewnętrzna miednicy 131
wnętrznej. Przy przemieszczeniu pionowym VS stabilizator
zewnętrzny może być użyty w kombinacji z wyciągiem
szkieletowym za kość udową lub piszczelową. Wprowa-
dzanie grotów Schantza i manewr repozycji miednicy musi
być kontrolowany przy pomocy monitora rtg. Standardowa
projekcja AP powinna być uzupełniona projekcją wchodu
miednicy (inlet projection) i projekcją wyjścia miednicy
(outlet projection). Po założeniu stabilizatora możliwe jest
zgięcie w stawie biodrowym oraz dostęp do jamy brzusznej
w przypadku konieczności wykonania laparotomii.
Ryc. 2. Prawidłowy kierunek wprowadzania grotów Schantza.
Wyniki
Stabilizację zewnętrzną uszkodzonego pierścienia mied-
nicy zastosowaliśmy u 40 chorych na 51 przypadków nie-
stabilnych złamań miednicy. Najczęściej stosowaliśmy
stabilizator „R” u 31 chorych, stabilizator „R” w połączeniu
z otwartą stabilizacją spojenia łonowego płytą AO u 6 cho-
rych i klamrę Molskiego u 3 chorych. U 9 chorych wystąpi-
ła infekcja wokół grotów Schantza wymagająca leczenia
antybiotykami oraz wcześniejszego usunięcia stabilizatora.
W 3 przypadkach po usunięciu stabilizatora rany
wygoiły się „na otwarto” bez cech zapalenia kości bio-
drowej, u pozostałych 6 chorych infekcję opanowano
bez konieczności wcześniejszego demontażu stabilizato-
ra. Ogółem infekcja wokół grotów Schantza wystąpiła
u 18% leczonych operacyjnie chorych.
Stabilizator usuwano średnio po 10 tygodniach, wli-
czając chorych u których wykonano równocześnie ze-
spolenie płytą spojenia łonowego. Po usunięciu stabiliza-
tora utrata repozycji wystąpiła u 46% chorych pomimo
utrzymywania stabilizatora przez 12 tygodni (Ryc. 3.).
Chorzy ci poruszali się z pomocą lasek łokciowych przez
okres do 6 miesięcy. Okres obserwacji 36 miesięcy po-
zwolił na stwierdzenie zrostu opóźnionego u 50% leczo-
nych operacyjnie chorych.
Ryc. 3. Przykład utraty repozycji po usunięciu stabilizatora ze-
wnętrznego.
Efekty hemodynamiczne zastosowania stabilizatora
miednicy ocenialiśmy poprzez pomiar objętości krwi
koniecznej do przywrócenia równowagi hemodynamicz-
nej. Za wyjściowe uznaliśmy objętości krwi, które traci
chory w różnych typach uszkodzeń miednicy podane
przez Eastridge’a [16] (Tab. 1.). Ostateczne efekty zasto-
sowania stabilizatora w okresie resuscytacji chorego
przedstawia rycina 4.
Grzegorz Olszewski, Marcin Misztal 132
0
500
1000
1500
2000
2500
3000
3500
4000
LC II L C III A PC II APC III V S CM
B EZ STAB ILIZA C JI ZE STA BILIZA C JĄ
Ryc. 4. Objętość koniecznej transfuzji u chorych ze złamaniami miednicy przed i po zastosowaniu stabilizacji zewnętrznej.
Tab. 1. Średnia ilość przetaczanej krwi przed użyciem stabili-
zatora
Typ
złamania ISS GCS Przetoczenie (ml)
LC II 35,2 12,6 3335
LC III 32,8 8,5 1850
APC II 32,1 11,5 3147
APC III 48,0 7,8 4000
VS 35,2 13,5 2170
CM 34,7 8,7 2600
Dyskusja
Stabilizacja miednicy powoduje znaczne zmniejsze-
nie krwawienia. Eastridge podaje, że u 19 chorych le-
czonych bez stabilizacji zewnętrznej potrzebował śred-
nio 4760 ml krwi do wyrównania hemodynamicznego
chorego ze złamaniem typu LC II. Po zastosowaniu
stabilizatora ilość krwi zmniejszyła się do 1375 ml.
W pracach Moreno stabilizator zewnętrzny doprowadził
do zmniejszenia zapotrzebowania na krew w ostrej fazie
resuscytacji u 18 chorych, średnio z 7,4 j do 3,7 j [17].
Grimm obliczył na podstawie badań doświadczalnych,
że stabilizator zewnętrzny zwiększa ciśnienie w prze-
strzeni pozaotrzewnowej o 3 mmHg przy małej objętości
w niej płynu do 11 mmHg przy dużej objętości, natomiast
laparotomia zmniejsza ciśnienie w przestrzeni poza-
otrzewnowej od 35 mmHg do 15 mmHg. Rezultaty tych
badań dowodzą, że niskociśnieniowe sploty żylne mogą być tamponowane przez zastosowanie stabilizatora ze-
wnętrznego zależnie od ilości krwi wynaczynionej w prze-
strzeni pozaotrzewnowej [18].
W przypadku krwotoku tętniczego stabilizator nie
jest w stanie wytworzyć wystarczającego ciśnienia do
zatrzymania krwawienia. W każdym przypadku niesta-
bilnego złamania miednicy chorzy tracą krew do światła
przestrzeni pozaotrzewnowej przed założeniem stabiliza-
tora, co w konsekwencji daje efekt hemostatyczny po
jego aplikacji.
Lindhal podaje, że w swoim materiale stwierdził w
57% zrost opóźniony, w 58% – utratę repozycji po zdję-ciu stabilizatora, infekcję wokół grotów mocujących
stabilizator do kości w 24%. Zły wynik leczenia złamań typu C był związany z przemieszczeniem ponad 10 mm
w tylnej części pierścienia miednicy. W złamaniach typu
bocznej kompresji stopień przemieszczenia gałęzi kości
łonowych spowodowany rotacją wewnętrzną połowy mied-
nicy był ważnym czynnikiem prognostycznym świadczą-
cym o przewidywanym złym wyniku leczenia [19]. Cole
i Blum uważają, że przedni stabilizator zewnętrzny za-
pewnia wystarczającą stabilizację do zabezpieczenia
tamponady miednicy jednak nie zapewnia on wystarcza-
jącej zwartości pierścienia miednicy pozwalającej na
wczesną mobilizację chorego [20].
Wnioski
1. Przednia stabilizacja zewnętrzna w przypadkach
niestabilnych złamań miednicy zmniejsza krwawienie
z uszkodzonych powierzchni kości i splotów żylnych
oraz umożliwia powstanie wewnętrznej tamponady.
2. Przednia stabilizacja miednicy nie zapewnia repo-
zycji w płaszczyźnie pionowej w złamaniach typu CM
i VS, spełnia jedynie rolę przeciwwstrząsową. 3. Zastosowanie stabilizatora zewnętrznego powinno
być obligatoryjną częścią algorytmu leczenia złamań miednicy w połączeniu z mnogimi obrażeniami ciała.
Piśmiennictwo
1. Pennal G.F.: The use of external fixation systems. Int. J. Or-
top. Trauma, 1993, 3, 3, 38–43.
2. Poka A., Libby E.: Indications and techniques for external
fixation of the pelvis. Clin. Orthop., 1996, 329, 54–59.
3. Wild J.J., Hanson G., Tulos H.: Unstable fractures of the pel-
vic treated by external fixation. J. Bone Joint Surg., 1982,
64a, 7, 1010–1020.
Przednia stabilizacja zewnętrzna miednicy 133
4. Borowik S., Mazurkiewicz Z., Szostakowski T. i wsp.: Stabi-
lizacja zewnętrzna wybranych typów uszkodzeń pierścienia
miednicy klamrą Molskiego. Chir. Narz. Ruchu, 1996, 61
Supl. 4A, 277–282.
5. Caban A.: Stabilizacja zewnętrzna w leczeniu złamań mied-
nicy. Ortop. Traumatol. Rehab., 1999, 1, 1, 49–59.
6. Olszewski G., Chabros Z., Karski J.: Postępowanie w ura-
zach miednicy u chorych z mnogimi obrażeniami ciała. Wy-
brane zagadnienia z chirurgii, 1999, 1, 131–135.
7. Panetta T.,Scalfani S.J.,Goldstein A.S.: Percutaneous transca-
theter embolization for massive bleeding from pelvis frac-
tures. J. Trauma, 1985, 25, 1021–1029.
8. Rothenberger D.A., Fisher R.P., Perry J.F. jr.: Major vascular
injuries secondary to pelvic fractures: An unsolved clinical
problem. Am. J. Surg., 1978, 136, 660–662.
9. Wolinsky P.R.: Assessment and management of pelvic frac-
ture in the hemodynamically unstable patient. Ortop. Clin.
North Am., 1997, 28, 321–329.
10. Tile M.: Pelvic ring fractures: Should they be fixed? J. Bone
Joint Surg. (B), 1988, 70, 1–12.
11. Young J.W., Burgess A.R., Brumback R.J. i wsp.: Pelvic
fractures: Value of plain radiography in early assessment and
management. Radiology, 1986, 160, 445–451.
12. Moss M.C., Bircher M.D.: Volume changes within the true
pelvic during disruption of the pelvic ring. Where does the
haemorrhage go? Injury, 1996, 27, Suppl. 1, A21–A23.
13. Bircher M.D.: Indications and techniques of external fixa-
tions of the injured pelvis. Injury, 1996, 27, B3–B19
14. Die äussere Stabilisierung des Beckens., Hans Marseille Ver-
lag GmbH, München, 1997, 7–127.
15. Tucker M., Nork S., Simonian P. i wsp.: Simple anterior pel-
vic external fixation. J. Trauma, 2000, 49, 989–994.
16. Eastridge B.J., Burgess A.R.: Pedestrian pelvic fractures: 5-
year experience of a major urban trauma center. J. Trauma,
1997, 42, 4, 695–700.
17. Moreno Ch., Moore E.E., Rosenberger A. i wsp.: Hemorrage
associated with major pelvic fracture: A multispecialty chal-
lenge. J. Trauma, 1986, 26(11), 987–993.
18. Grimm M., Vrahas M., Thomas K.: Pressure – volume cha-
racteristics of the intact and disrupted pelvic retroperitoneum.
J. Trauma, 1998, 44, 454–459.
19. Lindahl J., Hirvensalo E., Bostman O. i wsp.: Failure of re-
duction with an external fixator in the management of injuries
of the pelvic ring. Long-term evaluation of 110 patients. J.
Bone Joint Surg. (B), 1999, 81, 955–962.
20. Cole D., Blum D., Ansel L.: Outcome after fixation of unsta-
ble posterior pelvic ring injuries. Chir. Orthop., 1999, 329,
160–179.
Grzegorz Olszewski, Marcin Misztal 2
Ryc. 3. Objętość koniecznej transfuzji u chorych ze złamaniami miednicy przed i po zastosowaniu stabilizacji ze-
wnętrznej.
Ryc. 3. Objętość koniecznej transfuzji u chorych ze złamaniami miednicy przed i po zastosowaniu stabilizacji ze-
wnętrznej
0
500
1000
1500
2000
2500
3000
3500
4000
LC II LC III APC II APC III VS CM
BEZ STABILIZACJI ZE STABILIZACJĄ
Przednia stabilizacja zewnętrzna miednicy 3
Tab. 1. Średnia ilość przetaczanej krwi przed użyciem stabilizatora
0
1000
2000
3000
4000
LC II L C III A PC II A PC III V S C M
BEZ STAB ILIZA C JI ZE STA BILIZAC JĄ
Grzegorz Olszewski, Marcin Misztal 4
2600 8,7 34,7 CM
2170 13,5 35,2 VS
4000 7,8 48,0 APC III
3147 11,5 32,1 APC II
1850 8,5 32,8 LC III
3335 12,6 35,2 LC II
Przetocznie (ml)
GCS ISS Typ złamania
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 134–135
WOJCIECH ŁUCZAJ, DARIUSZ PALCZEWSKI, WOJCIECH DAWIDOWSKI
DOŚWIADCZENIA WŁASNE W LECZENIU STAWÓW RZEKOMYCH
KOŚCI RAMIENNEJ W APARACIE ILIZAROWA
OUR EXPERIENCE IN THE HUMERAL NONUNION TREATMENT WITH THE ILIZAROV METHOD
Oddział Ortopedyczno-Urazowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Siedlcach
p.o. Ordynatora Oddziału: dr Marek Mazurczak
Streszczenie
Metodyka. Autorzy przedstawiają wyniki leczenia w aparacie Ilizarowa 4 stawów rzekomych kości ramiennej w latach 1996–2003. Do leczenia
tą metodą kwalifikowano stawy rzekome kości ramiennej po uprzednim leczeniu operacyjnym. Celem zabiegu operacyjnego było dobre unieru-
chomienie i pobudzenie czynności osteogenezy poprzez kontrolowaną systematyczną kompresję. Aparaty zakładano klasycznie na drutach
Kirschnera i w modyfikacji włoskiej z wykorzystaniem wkrętów Schanza.
Wyniki. We wszystkich przypadkach doszło do wyleczenia. U 3 chorych uzyskano dobry zakres ruchomości kończyny, średni okres leczenia –
7 miesięcy. U jednej pacjentki ze stawem rzekomym zakażonym okres leczenia wynosił 15 miesięcy, funkcja łokcia ograniczona.
SŁOWA KLUCZOWE: staw rzekomy, kość ramienna, aparat Ilizarowa.
Summary
Methods. The authors present results of Ilizarov method treatment of 4 humeral nonunions in the years 1996–2003. All the cases were qualified
for the method after previous operational treatment. The aim of the treatment was adequate stabilization and osteogenesis stimulation by con-
trolled compression. The fixator was applied with Kirschner wires or with Shanz screws.
Results. Bone healing was achieved in all the cases. Three patients presented good range of joint motion. The average stabilisation period was 7
months. In one case of infected pseudoarthrosis the treatment period was 15 months and elbow joint motion remained limited.
KEY WORDS: humerus, nonunion, Ilizarov method.
Wstęp
Złamania trzonu kości ramiennej stanowią około 2,2–
5% wszystkich złamań występujących u człowieka [1].
Sposób leczenia w złamaniach trzonu kości ramiennej
uzależniony jest od: rodzaju i umiejscowienia złamania,
powikłań wczesnych, obrażeń dodatkowych oraz ogólnego
stanu pacjenta. Należy podkreślić, że złamania te najlepiej
rokują w zachowawczym leczeniu spośród złamań innych
kości długich. Sposobem leczenia przez wszystkich prefe-
rowanym jest gips wiszący Caldwela. Prawidłowo prze-
prowadzone leczenie złamań kości ramiennej pozwala
uzyskać zrost w 77–93% przypadków [2]. Kość ramienna
jest wyjątkowo ,,czuła” na odłuszczanie okostnej i reaguje
na to brakiem zrostu [3, 5], toteż leczenie operacyjne po-
dejmuje się w przypadku złamań otwartych, z interpozycją tkanek miękkich, powikłanych uszkodzeniem naczyń i ner-
wów oraz wówczas, gdy nie udaje się osiągnąć repozycji
w gipsie wiszącym.
Spośród wielu przyczyn zaburzenia zrostu złamania
kości ramiennej na pierwszym miejscu wymienia się, niestety, nieprawidłową osteosyntezę pierwotną. Popeł-
niane są błędy zarówno w sferze planowania zabiegu
operacyjnego, jak i w jego wykonaniu [2, 3, 5, 6, 7].
Zaburzenie zrostu trzonu kości ramiennej stanowi po-
ważny problem kliniczny i społeczny i jest wskazaniem do
leczenia operacyjnego [5, 7, 8]. Celem zabiegu operacyjne-
go jest dobre unieruchomienie odłamów, pobudzenie czyn-
ności osteogenezy w okolicy pseudoartrozy [4, 5, 9, 10].
Cel pracy
Celem pracy jest przedstawienie wyników leczenia
4 stawów rzekomych kości ramiennej leczonych w apa-
racie Ilizarowa na naszym oddziale.
Materiał i metoda
Na naszym oddziale stosujemy różne sposoby oste-
osyntezy w leczeniu stawów rzekomych kości ramien-
nej, np. aparaty ZESPOL, Polfix, Monotube, Ilizarowa.
W związku z licznymi niedogodnościami i oporami ze
strony pacjentów co do aparatu Ilizarowa, stosowaliśmy
go w 4 przypadkach na przestrzeni lat 1999–2003. Oma-
wiana grupa obejmuje dorosłych, dwie kobiety i dwóch
mężczyzn o średniej wieku 48,3 lat.
W 2 przypadkach rozpoznawano atroficzne stawy
rzekome, 1 hypertroficzny i 1 zakażony. Trzy zlokalizo-
wane były w okolicy przejścia trzonu w przynasadę dalszą, czwarty w okolicy nadkłykciowej. Wszystkie te
powikłania dotyczyły złamań po uprzedniej osteosynte-
zie śrubami, w tym jeden staw rzekomy zakażony.
Podczas zabiegu operacyjnego usuwano z małych cięć materiał zespalający i zakładano aparat Ilizarowa. Aparaty
zakładano klasycznie na drutach Kirschnera i w modyfikacji
włoskiej z wykorzystaniem wkrętów Schantza. Chciałbym
Doświadczenia własne w leczeniu stawów rzekomych kości ramiennej w aparacie Ilizarowa 135
zwrócić uwagę, że zastosowanie grotów Schantza bardzo
ułatwia założenie aparatu i jest lepiej tolerowane przez cho-
rego. Dodatkowo ujmowano jednym, bądź dwoma drutami
na półokręgu kość łokciową, dla lepszej stabilizacji krótkie-
go odłamu obwodowego.
W przypadku zakażonego stawu rzekomego w okoli-
cy nadkłykciowej wykonano resekcję ogniska ropnego
i drenaż przepływowy. Jako leczenie wspomagające
stosowano autoszczepionkę. Podczas operacji dążono do jak najbardziej korzyst-
nego ustawienia odłamów, dalszą korekcję wykonywano
w sposób typowy dla metody Ilizarowa w okresie poope-
racyjnym w tempie 1 mm na dobę. Po osiągnięciu ko-
rekcji osi pacjentów wypisywano do domu. Kompresja
podtrzymująca 1 mm na 2 tyg. Sposób kompresji nie był
opracowany w specjalny sposób. Postępowanie takie
wynikało z przyczyn niemedycznych – kłopot z częstymi
wizytami pacjentów zamieszkujących z dala od naszego
szpitala. Pacjenci kontrolowani byli przez jednego leka-
rza, który wykonywał kompresję. Unieruchomienie stawu łokciowego likwidowano w
przypadku stwierdzenia radiologicznych cech zrostu kost-
nego. Średni czas leczenia wynosił 7 miesięcy, z wyjąt-kiem zakażonego stawu rzekomego (15 miesięcy).
Wyniki
We wszystkich przypadkach doszło do zrostu kost-
nego i wyleczenia zapalenia kości u czwartej pacjentki.
U 3 chorych funkcjonalny zakres ruchomości kończyny.
U jednej pacjentki ze stawem rzekomym zakażonym
okres leczenia wynosił 15 miesięcy, funkcja łokcia ogra-
niczona (zgięcie 90 stopni, wyprost – 20 stopni, ruchy
rotacyjne dobrze zachowane).
Wszyscy pacjenci źle tolerowali aparat Ilizarowa, ze
względu na jego wielkość, masę i ból w miejscu wpro-
wadzania wszczepów.
Trudności w ubieraniu się, poruszaniu i odczyny za-
palne przy wszczepach należały do najczęstszych skarg.
Zmiana klasycznej konstrukcji aparatu na modyfikację włoską w dużej mierze zmniejsza te niedogodności.
Wnioski
1. Aparat Ilizarowa dobrze sprawdza się w leczeniu
stawów rzekomych kości ramiennej.
2. Umożliwia on wygojenie stawu rzekomego bez
operacyjnej jego rewizji.
3. Pozwala na powolną, kontrolowaną korekcję osi
i pobudzenie osteogenezy na drodze mechanizmu kom-
presji i dystrakcji.
4. Zastosowanie grotów Schanza zmniejsza kon-
strukcję aparatu i poprawia komfort leczenia
5. Zła tolerancja aparatu Ilizarowa przez chorych
i ich niechęć do tego typu aparatu ograniczają liczbę leczonych chorych.
Piśmiennictwo
1. Tylman D., Dziak A.: Traumatologia narządu ruchu. PZWL,
Warszawa 1996, T. 2., 94–120.
2. Ramotowski W.: Leczenie powikłań zrostu kostnego. PZWL,
1984, 47–56.
3. Ramotowski W., Granowski R., Bielawski J. : ZESPOL Teo-
ria i praktyka kliniczna. PZWL, Warszawa, 1988, 118–126.
4. Tęsiorowski M., Zarzycka M.: Podstawowe zasady wydłuża-
nia kończyn. ,,Kasper’’, Kraków 1998, 211–216.
5. Żarek Sł., Macias J.: Metoda Ilizarowa w leczeniu stawów
rzekomych kości ramiennej. Ortop. Traumat. Rehab., 2002.
4, 434-440.
6. Szostakowski J., Łopaciuk T.: Analiza stawów rzekomych
kości ramiennej leczonych w Klinice Ortopedii Akademii
medycznej w Gdańsku. Chir. Narz. Ruchu, 1994, 59, Supl. 2,
201–206.
7. Golik R., Granowski R., Żbikowski P.: Osteosynteza ZES-
POL w leczeniu zaburzeń zrostu trzonów kości ramiennej.
Chir. Narz. Ruchu, 1994, 59, Supl.2 206–209.
8. Sowiński J., Ciesielczyk B.: Leczenie stawów rzekomych
i zrostu opóźnionego zespoleniem śródszpikowym metodą zamkniętą. Chir. Narz. Ruchu, 1994, 59, Supl. 2, 194–195.
9. Orzechowski W. i wsp. : Odległe wyniki wydłużania i korek-
cji osi według metody Ilizarowa w pozapalnych skróceniach
i zniekształceniach kości ramiennej. Ortop. Traumatol. Re-
hab., 2002, 3, 316–322.
10. Niedzielski K., Synder M.: Zastosowanie metody Ilizarowa
w leczeniu stawów rzekomych. Ortop. Traumatol. Rehab.,
2002, 4, 3/2000, 46–48.
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 136–142
JULIA BRZEZIŃSKA, JADWIGA BERNARDCZYK-MELLER
OSTRY DYŻUR OKULISTYCZNY – ANALIZA PRZYCZYN ZGŁOSZEŃ PACJENTÓW,
STAWIANYCH ROZPOZNAŃ ORAZ POSTĘPOWANIA
OPHTHALMOLOGIC EMERGENCY – AN ANALYSIS OF CONSULTATION’S REASONS,
ESTABLISHED DIAGNOSES AND MANAGEMENT
Katedra Okulistyki i Klinika Okulistyczna Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Kierownik: prof. dr hab. med. Krystyna Pecold
Streszczenie
Wstęp. Stany nagłe w okulistyce dzieli się według etiologii na urazowe i nieurazowe. Szybkiej diagnostyki i natychmiastowego leczenia wymagają: urazy perforujące, oparzenia, ostry atak jaskry, niedrożność tętnicy środkowej siatkówki oraz przednia niedokrwienna neuropatia wzrokowa.
Cel pracy. Celem pracy była retrospektywna analiza zgłoszeń pacjentów na Ostry Dyżur Okulistyczny w roku 2004 na przykładzie Szpitala Woj-
skowego w Poznaniu.
Pacjenci i metodyka. Badanie retrospektywne objęło zgłoszenia na Ostry Dyżur Okulistyczny w okresie od 1 stycznia 2004 r. do 31 grudnia 2004 r.
Pod uwagę brano: płeć, wiek, miejsce zamieszkania, główny powód zgłoszenia, obecność urazu oraz jego okoliczności, postawione rozpoznanie oraz
zastosowane postępowanie.
Wyniki. W badanym przedziale czasowym na Ostry Dyżur Okulistyczny Szpitala Wojskowego w Poznaniu zgłosiły się 4722 osoby
w wieku od 5 tyg. do 96 lat. Średni wiek zgłaszających się wynosił 40,7 ± 18,6 lat. 39% stanowiły kobiety, 61% – mężczyźni. 68% osób zamieszki-
wało na stałe w Poznaniu. Obecność urazu w wywiadzie podało 9% kobiet i 13% mężczyzn. 51,2% postawionych rozpoznań miało charakter urazo-
wy, 40% stanowiły choroby aparatu ochronnego gałki ocznej, 5% – ostre choroby odcinka przedniego gałki ocznej, 2,4% – choroby przewlekłe,
a 1,4% – okulistyczne przyczyny nagłego zaniewidzenia. Rozpoznaniem najczęściej stawianym u mężczyzn była obecność ciała obcego powierzch-
niowego, a u kobiet zapalenie spojówek. Hospitalizacji wymagało 2,4% ogółu pacjentów, z tego 37% z powodu ostrych chorób przedniego odcinka
gałki ocznej, a 22% z przyczyn nagłego zaniewidzenia. W 2,1% ogółu przypadków zalecono kontrolę okulistyczną, a w 1% – konsultację specjali-
styczną. Wnioski. Na Ostry Dyżur Okulistyczny Szpitala Wojskowego w Poznaniu w 2004 r. zgłaszały się głównie osoby z przedziału wiekowego 16–60 lat,
częściej mężczyźni. Najczęstszym powodem były dolegliwości bólowe. Dominowały rozpoznania o charakterze urazowym, bez wskazania konkret-
nego urazu w wywiadzie oraz zapalenia spojówek. Wiek i płeć miały wpływ na rodzaj rozpoznanych schorzeń. Wśród osób starszych częstsze były
zgłoszenia z powodu chorób przewlekłych oraz stanów wymagających szybkiego leczenia, bądź diagnostyki pozaokulistycznej. Hospitalizacji wy-
magało tylko 2,4% zgłoszeń, były to jednakże stany z zagrożeniem funkcji widzenia. Potwierdzono wartość kompleksowego badania okulistycznego,
gdyż poważne choroby mogą współistnieć z łagodnymi, a zaburzenia widzenia mieć przyczyny pozaokulistyczne.
SŁOWA KLUCZOWE: stany nagłe w okulistyce, urazy gałki ocznej, ostre choroby odcinka przedniego gałki ocznej, nagłe zaniewidzenie,
choroby aparatu ochronnego gałki ocznej.
Summary
Introduction. Ophthalmologic emergencies can be classified into two groups: traumatic or non-traumatic ones. Among them penetrating ocular
trauma, ocular burns, angle-closure glaucoma, central retinal artery occlusion (CRAO) and anterior ischemic optic neuropathy (AION) require
prompt diagnosis and therapeutic management on which visual prognosis depends.
Aim of the study. Retrospective evaluation of consultation’s reason, established diagnoses and management in the Ophthalmologic Emergency
of Poznań Military Hospital in 2004.
Patients and methods. The study included patients who visited the Ophthalmologic Emergency from the 1st January, 2004 till the 31st December,
2004. The following factors were taken into consideration: sex, age, place of living, existence of ocular trauma and its circumstances, main complaint,
established diagnoses and management.
Results. The study covered 4722 patients, aged from 5 weeks to 96 years (40.7 ± 18.6). There were 39% of women and 61% of men. 68% were
residents of Poznań. The history of ocular trauma was noted at 9% of women and 13% of men. 51.2% of diagnosis had a traumatic etiology, 40%
were eye protecting structures’ diseases, 5% acute anterior segment eyeball’s diseases, 2.4% chronic eye diseases, 1.4% ocular causes of sudden
visual loss. The most frequent diagnosis for men was superficial foreign body and for women conjunctivitis. At 99.5% of cases ocular cause of symp-
toms was found and the treatment introduced. The hospitalization was necessary in 2.4% of cases: 37% of them for acute anterior segment eyeball’s
diseases, 22% for ocular causes of sudden visual loss. The follow-up was recommended in 2.1% of cases and non-ophthalmic consultation in 1%.
Conclusions. Patients of the Ophthalmologic Emergency of Poznań Military Hospital were mainly people aged 16-60 years, mostly men. The main
reason of consultation was ocular pain. Traumatic etiology diagnosis without ocular trauma in history were the most frequent, followed by conjunc-
tivitis. The established diagnosis varied depending on age and sex. The older the patients were, the more cases were requiring prompt treatment and
supplementary non-ophthalmic consultation. Chronic diseases were more common reason of consultation in the older group of patients. The hospita-
lization was necessary only in 2.4% of cases, but in these cases visual function was engaged. The value of complete and careful ophthalmic exam-
ination in the Ophthalmologic Emergency was confirmed due to the possible coexistence of benign and serious diseases and non-ophthalmic causes
of visual disturbances.
KEY WORDS: ophthalmologic emergency, ocular trauma, acute anterior segment eyeball’s diseases, sudden visual loss, eye protecting
structures’ diseases.
Ostry Dyżur Okulistyczny – analiza przyczyn zgłoszeń pacjentów, stawianych rozpoznań oraz postępowania 137
Wprowadzenie
Stany nagłe w okulistyce dzieli się według etiologii na
urazowe i nieurazowe. Do pierwszej grupy należą: urazy
tępe, urazy przenikające, obecność ciał obcych powierzch-
niowych lub wewnątrzgałkowych oraz oparzenia. Druga
grupa obejmuje stany patologiczne prowadzące do nagłego
spadku ostrości wzroku. Gdy dotyczy on oka bolącego
i zaczerwienionego bierze się pod uwagę: ostry atak jaskry,
zapalenie rogówki lub zapalenie tęczówki.
Nagły spadek ostrości wzroku przy braku bolesności
i zaczerwienienia oraz widoczne odchylenia w badaniu
dna oka powodują: przednia niedokrwienna neuropatia
wzrokowa, niedrożność tętnicy środkowej siatkówki lub
jej gałęzi, niedrożność żyły środkowej siatkówki lub jej
gałęzi, przedarciowe odwarstwienie siatkówki, zwyrod-
nienie plamki związane z wiekiem powikłane neowasku-
laryzacją naczyniówkową, stany zapalne tylnego odcinka
gałki ocznej. Przy braku anomalii w badaniu dna oka
stan taki wskazuje, w zależności od kontekstu, na poza-
gałkowe zapalenie nerwu wzrokowego lub uszkodzenie
dalszego odcinka dróg wzrokowych, natomiast przy
braku przezierności ciała szklistego na jego zapalenie
lub krwotok doszklistkowy.
Czasowe zaburzenia widzenia są wynikiem przej-
ściowych napadów niedokrwienia, bądź obrzęku tarczy
nerwu wzrokowego na tle wzrostu ciśnienia śródcza-
szkowego lub migreny ocznej [1, 2].
Celem pracy była retrospektywna analiza zgłoszeń pacjentów na Ostry Dyżur Okulistyczny w roku 2004 na
przykładzie Szpitala Wojskowego w Poznaniu.
Pacjenci i metodyka
Badanie retrospektywne objęło zgłoszenia na Ostry
Dyżur Okulistyczny Szpitala Wojskowego w Poznaniu
w okresie od 1 stycznia 2004 r. do 31 grudnia 2004 r.
Analizie zostały poddane księgi dyżurowe z tego okresu.
Danymi branymi pod uwagę u każdego zgłaszającego się były: płeć, wiek, miejsce zamieszkania, główny powód
zgłoszenia, obecność urazu oraz jego okoliczności, uży-
wanie soczewek kontaktowych, postawione rozpoznanie
oraz zastosowane postępowanie.
Wyniki
W badanym przedziale czasowym na Ostry Dyżur
Okulistyczny Szpitala Wojskowego w Poznaniu zgłosiły
się 4722 osoby w wieku od 5 tyg. do 96 lat. Średni wiek
zgłaszających się wynosił 40,7 ± 18,6 lat. Było wśród
nich 1836 kobiet (39%), których średni wiek wynosił
43,3 ± 20,4 i 2886 mężczyzn (61%), średni wiek 39 ±
17,1. 3217 osób (68%) zamieszkiwało na stałe w Pozna-
niu. W celu dalszej analizy pacjentów podzielono na
sześć grup wiekowych (Ryc. 1.).
Ból oka był najczęściej podawaną przyczyną zgłoszenia
(41%), następnie uczucie obecności ciała obcego (18%)
i zaczerwienienie oka lub jego okolicy (16%). Uraz, jako
bezpośrednią przyczynę zgłoszenia podało 11% zgłaszają-cych się. Obecność wydzieliny i obrzęk powiek stanowiły
główny powód w 4% przypadków każdy. Po 2% podało
pieczenie, spadek ostrości wzroku oraz inne zaburzenia
widzenia (Ryc. 2.).
7
2527
20
2826 27
15
8 7
3
0%
5%
10%
15%
20%
25%
30%
pon.16r.ż 16-29 30-44 45-59 60-74 pow.75r.ż
KOBIETY
MĘŻCZYŹNI
Ryc. 1. Struktura wiekowa zgłaszających się na Ostry Dyżur
Okulistyczny.
18%
16%
4% 4%2%
11%41%
2%2%
BÓL
UCZUCIE OBECNOŚCI C. OBCEGO
ZACZERWIENIENIE
URAZ
OBECNOŚĆ WYDZIELINY
OBRZĘK POWIEKI
PIECZENIE
SPADEK OSTROŚCI WIDZENIA
ZABURZENIA WIDZENIA
Ryc. 2. Przyczyny zgłoszenia na Ostry Dyżur Okulistyczny.
Obecność urazu w wywiadzie podały 162 kobiety
(9%) i 378 mężczyzn (13%). 88% kobiet podało, jako
okoliczności urazu, czynności związane z prowadzeniem
domu lub pracą w ogrodzie. Takie okoliczności podało
46% mężczyzn. Uraz związany z pracą był udziałem 36%
mężczyzn i 3% kobiet, a powstały w wyniku działania
osób trzecich – 18% mężczyzn i 9% kobiet (Ryc. 3.).
3%
88%
36%
18%
9%
46%
0%
20%
40%
60%
80%
100%
związane z pracą dom i ogród osoby trzecie
KOBIETY
MĘŻCZYŹNI
Ryc. 3. Okoliczności urazu u mężczyzn i u kobiet.
Wśród zgłaszających się 0,6% (28 osób) nosiło soczew-
ki kontaktowe. 68% z nich stanowiły kobiety (19 osób).
Postawiono 4738 rozpoznań. 51,2% stanowiły roz-
poznania o charakterze urazowym, 40% – choroby apa-
ratu ochronnego gałki ocznej, 5% – ostre choroby odcin-
ka przedniego gałki ocznej, 2,4% choroby przewlekłe,
a 1,4% – przyczyny nagłego zaniewidzenia (Ryc. 4.).
Wśród postawionych rozpoznań urazowych 50% sta-
nowiła obecność ciała obcego powierzchniowego; w 78%
było ono zlokalizowane na rogówce, w 22% w obrębie
spojówki.
Julia Brzezińska, Jadwiga Bernardczyk-Meller 138
KOBIETY
70%
29%
1%
NIEURAZOWE
URAZY
BRAK PRZ. OKUL.
MĘŻCZYŹNI
35%
65%
NIEURAZOWE
URAZY
Ryc. 9. Procentowy udział charakteru rozpoznań na Ostrym Dyżurze u kobiet i u mężczyzn.
30% rozpoznań stanowiły erozje rogówki bez kontekstu
urazowego w wywiadzie, 8% – urazy tępe gałki ocznej, 6%
– urazy izolowane aparatu ochronnego gałki ocznej, 5,5% –
oparzenia, w tym: 56% – chemiczne, 28% – fotoelektrycz-
ne i 16% – termiczne. Urazy przenikające stanowiły 0,5%
wszystkich rozpoznań urazowych (Ryc. 5.).
40%
5%
51,2%
2,4% 1,4%URAZY
CHOROBY AP. OCHRONNEGO OKA
OSTRE CH.GAŁKI OCZNEJ
CHOROBY PRZEWL. OCZU
NAGŁE ZANIEWIDZENIE
Ryc. 4. Struktura rozpoznań postawionych na Ostrym Dyżurze
Okulistycznym.
50%30%
8%
0,5%5,5%6%
CO POWIERZCHNIOWE
EROZJA ROGÓWKI
URAZ TĘPY
URAZ APARATU OCHRONNEGO
OPARZENIA
URAZ PRZENIKAJĄCY
Ryc. 5. Struktura rozpoznań urazowych na Ostrym Dyżurze
Okulistycznym.
Zapalenie spojówek aż w 70% było przyczyną dolegli-
wości ze strony aparatu ochronnego gałki ocznej, pa-
tologia powiek w 19% (zapalenia brzegów powiek, gra-
dówki, jęczmienie), 9% stanowiły wylewy podspojów-
kowe (Ryc. 6.).
8%
9%
8% 0,5%1%2,5%
70%
ZAP. SPOJÓWEK
W. PODSPOJÓWKOWY
ZAP. BRZEGÓW POWIEK
GRADÓWKI/JĘCZMIENIE
ZABURZENIA UKŁ. ŁZOWEGO
TRICHIASIS
ZAP.NADTWARDÓWKI
PÓŁPASIEC
Ryc. 6. Struktura chorób aparatu ochronnego gałki ocznej.
Spośród ostrych chorób odcinka przedniego gałki
ocznej najczęściej stwierdzono zapalenie rogówki – 43%
ogółu, następnie zapalenie tęczówki (36%) i ostry atak
jaskry (21%) (Ryc. 7.).
21%
43%
36%OSTRY ATAK JASKRY
ZAP. ROGÓWKI
ZAP.TĘCZÓWKI
Ryc. 7. Ostre choroby odcinka przedniego gałki ocznej.
Przyczynami nagłego zaniewidzenia, łącznie stano-
wiącymi tylko 1,4%, były: krwotok do ciała szklistego-
32%, zapalenie nerwu wzrokowego – 17%, niedrożności
naczyń siatkówki – 29% oraz krwotoki do plamki i od-
warstwienie siatkówki (Ryc. 8.).
Udział charakteru rozpoznań był odmienny u kobiet
i u mężczyzn, co przedstawia ryc. 9.
14%
32%11%
12%
15%17%
KRWOTOK DO C. SZKLISTEGO
ZAPALENIA N. II
NIEDROŻNOŚĆ T. SIATKÓWKI
ZAKRZEP Ż. CENTR. SIATKÓWKI
KRWOTOK SIATKÓWKOWY
ODWARSTWIENIE SIATKÓWKI
Ryc. 8. Przyczyny nagłego zaniewidzenia.
Rozkład procentowy rozpoznań w zależności od
wieku i płci przedstawiają ryciny 10–15.
W wieku poniżej 16 r.ż., u obu płci najczęstszym
rozpoznaniem jest zapalenie spojówek. Zwraca uwagę ten sam udział obecności ciał obcych oraz dominacja
chorób powiek u dziewcząt (Ryc. 10.).
Powyżej 16 r.ż. zmienia się struktura postawionych
rozpoznań. U kobiet nadal dominują zapalenia spojówek,
natomiast u mężczyzn najczęstsza jest obecność ciał
obcych powierzchniowych. Z rozpoznań urazowych
także urazy tępe, przenikające, oparzenia oraz urazy
aparatu ochronnego gałki ocznej do 44 r.ż. są częstszym
rozpoznaniem u płci męskiej (Ryc. 11.–12.). Choroby
powiek pozostają częstszą przyczyną zgłoszeń kobiet.
Począwszy od 60 r.ż. ciała obce przestają być domi-
nującym rozpoznaniem u mężczyzn, jako najczęstsze
powraca zapalenie spojówek. Po 75 r.ż. ma ono podobny
udział u obu płci.
Ostre choroby odcinka przedniego gałki ocznej i choro-
by przewlekłe zaczynają mieć większy udział w rozpo-
Ostry Dyżur Okulistyczny – analiza przyczyn zgłoszeń pacjentów, stawianych rozpoznań oraz postępowania 139
16%
4%
5%
11%
5%
4%
5%
6%
56%5%
8%
8%
59%
0% 20% 40% 60% 80%
inne
urazy tępe i przen.
urazy ap. ochr
erozje rog
CO
ch. powiek
zap. spoj
MĘŻCZYŹNI
KOBIETY
12%
45%
41%
17%
7%
10%
2%
3%
4%
18%
16%
3%
5%
5%
6%
5%
0% 10% 20% 30% 40% 50%
inne
urazy ap. ochr
oparzenia
urazy tępe i przen.
CO
ch. powiek
erozje rog
zap. spoj
MĘŻCZYŹNI
KOBIETY
Ryc. 10. Struktura rozpoznań w grupie pon. 16 r.ż. Ryc. 11. Struktura rozpoznań w grupie 16–29.
7%
46%
48%
21%
8%
6%
5%
3%
2%
18%
18%
3%
2%
9%
2%
3%
0% 10% 20% 30% 40% 50% 60%
inne
urazy ap. ochr
urazy tępe i oparz.
CO
ostre ch.g. ocznej
ch. powiek
erozje rog
zap. spoj
MĘŻCZYŹNI
KOBIETY
5%
7%
12%
35%
41%
15%
8%
8%
5%
3%
15%
18%
4%
5%
6%
3%
2%
0% 10% 20% 30% 40% 50%
ur ap.ochr
ch.przewl
CO
w.podsp.
urazy tępe i oparz.
ostre ch.g. ocznej
ch. powiek
erozje rog
zap. spoj
MĘŻCZYŹNI
KOBIETY
Ryc. 12. Struktura rozpoznań w grupie 30–44 lata. Ryc. 13. Struktura rozpoznań w grupie 45–59.
6%
11%
12%
33%
8%
12%
9%
9%
4%
3%
6%
6%
21%
13%
11%
8%
19%
4%
0% 5% 10% 15% 20% 25% 30% 35%
CO
urazy tępe i oparz.
nagłe zan.
ostre ch.g. ocznej
ch. powiek
ch.przewl
w.podsp.
erozje rog
zap. spoj
MĘŻCZYŹNI
KOBIETY
11%
8%
13%
9%
9%
5%
3%2%
31%
12%
10%
5%
8%
6%
8%
29%
11%
0% 5% 10% 15% 20% 25% 30% 35%
urazy tępe i oparz.
CO
ch. powiek
ch.przewl
erozje rog
ostre ch.g. ocznej
nagłe zan.
w.podsp.
zap. spoj
MĘŻCZYŹNI
KOBIETY
Ryc. 14. Struktura rozpoznań w grupie 60–74 lata. Ryc. 15. Struktura rozpoznań w grupie pow. 75.
znaniach po 45 r.ż.. W grupie po 75 r.ż. przyczyny na-
głego zaniewidzenia są trzecim, co do częstości, rozpo-
znaniem u kobiet, natomiast ostre choroby odcinka
przedniego gałki ocznej drugim, co do częstości, rozpo-
znaniem u mężczyzn (Ryc. 15.).
U 99,5% osób, które zgłosiły się na Ostry Dyżur
Okulistyczny, rozpoznano okulistyczną przyczynę dole-
gliwości i zastosowano leczenie. Hospitalizację zapro-
ponowano 112 osobom, co stanowiło 2,4% ogółu osób,
które zgłosiły się w 2004 r. Najczęstszym powodem były
ostre choroby przedniego odcinka gałki ocznej – łącznie
37%, w tym: 27% – ostry atak jaskry, 6% – zapalenie
tęczówki, 4% – zapalenie rogówki. 22% hospitalizacji
stanowiły przyczyny nagłego zaniewidzenia – po 8%
zapalenia nerwu wzrokowego i niedrożność tętnicy środ-
kowej siatkówki. 14% hospitalizacji stanowiły urazy
tępe, 8% – przenikające.
W 2,1% ogółu przypadków zalecono kontrolę okuli-
styczną, a w 1% konsultację specjalistyczną (Ryc. 16.),
najczęściej neurologiczną. Zalecono ją w przypadku
stwierdzenia anizokorii bez odchyleń w badaniu okuli-
stycznym, porażenia n. VI, zaniewidzenia przejściowego
(amaurosis fugax), niedowidzenia połowiczego jedno-
imiennego, obrzęku tarczy nerwu wzrokowego. Pacjenci,
u których postawiono te rozpoznania, zgłaszali się z za-
burzeniami widzenia.
Julia Brzezińska, Jadwiga Bernardczyk-Meller 140
15% 60%
4% 2%
19%
NEUROLOG
INTERNISTA
LARYNGOLOG
Klinika Okulistyki AM
DENTYSTA
Ryc. 16. Konsultacje specjalistyczne na Ostrym Dyżurze Oku-
listycznym.
Dyskusja
Celem Ostrego Dyżuru Okulistycznego jest diagno-
zowanie i udzielanie kwalifikowanej pomocy w nagłych
stanach dotykających narząd wzroku [3]. W analizowa-
nym roku w Poznaniu był on pełniony przez cztery nie-
zależne ośrodki: Szpital Wojewódzki przy ul. Juraszów,
Szpital ZOZ Poznań – Nowe Miasto przy ul. Szwajcar-
skiej, Szpital Wojskowy przy ul. Grunwaldzkiej oraz
Specjalistyczny Zespół Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem SPZOZ przy ulicy Krysiewicza. Do godziny
17 dyżur pełniły także Poradnie Okulistyczne.
Przeprowadzone badanie dotyczyło Szpitala Woj-
skowego, położonego w centrum Poznania.
Wyniki pracy wskazują, że średnio dziennie przyjmo-
wał on 13 pacjentów z dolegliwościami ze strony narządu
wzroku. Według danych Głównego Urzędu Statystyczne-
go w Poznaniu Wielkopolska w 2004 r. liczyła 3 364 629
mieszkańców, a na 100 mężczyzn przypadało 106,1 ko-
biet. Liczba mieszkańców miasta Poznań wynosiła w ba-
danym roku 572 341 mieszkańców, na 100 mężczyzn
przypadało 114,7 kobiet. Aby wykluczyć wpływ profilu
analizowanego szpitala na płeć pacjentów, 61% zgłaszają-cych się to mężczyźni, porównano zgłoszenia z 1999 r. –
ostatniego roku pełnienia ostrego dyżuru przez Klinikę Okulistyki AM w Poznaniu. Wówczas zgłosiło się 7881
pacjentów; mężczyźni stanowili 63,3%. Podobne wyniki
przedstawiła Ciszewska i wsp. w analizie ostrego dyżuru
Kliniki Okulistyki AM w Warszawie, obejmującej okres
dwóch lat [4].
Ból oka lub okolicy oczodołu był w naszym badaniu
najczęstszym powodem zgłoszeń pacjentów. Według de-
finicji jest nieprzyjemnym doznaniem czuciowym i emo-
cjonalnym, związanym z aktualnym bądź zagrażającym
uszkodzeniem tkanek [5]. W okulistyce przyczyny bólu
można zakwalifikować do dwóch kategorii: wynikające
z podrażnienia powierzchni gałki ocznej (rogówki lub spo-
jówki) i związane z ich patologią: zapalenia, erozje rogów-
ki, oparzenia, obecność ciał obcych lub z patologią struktur
sąsiadujących: zapalenia brzegów powiek, jęczmienie,
gradówki, patologie układu łzowego. Drugim typem jest
ból głęboki, zlokalizowany w okolicy oczodołu. Jego przy-
czyną mogą być schorzenia okulistyczne: ostry atak jaskry,
zaostrzenia jaskry przewlekłej, zapalenia błony naczynio-
wej, zapalenia nerwu wzrokowego, urazy oka, bądź poza-
okulistyczne: zapalenia zatok, migreny, neuralgie, guzy
okolic sąsiadujących z oczodołem [5]. W związku z tak
liczną etiologią bólu w okulistyce oraz subiektywnym jego
charakterem, ogromną wartość ma dokładny wywiad ze
zwróceniem uwagi na semiologię bólu oraz objawy towa-
rzyszące [1, 2, 5].
Najczęściej stawianymi rozpoznaniami na Ostrym Dy-
żurze, były te o charakterze urazowym (51,2%). W podob-
nym badaniu, ekipa warszawska, na pierwszym miejscu
podaje zapalenia spojówek [4]. Warto zwrócić uwagę na
fakt, że rozpoznaniom urazowym, tylko w 20% przypad-
ków u mężczyzn, a w 31% u kobiet, towarzyszyło wskaza-
nie konkretnego urazu w wywiadzie. Dane z literatury
potwierdzają, że większość banalnych urazów, tzn. obec-
ność ciał obcych powierzchniowych oraz erozje rogówki,
wykrywane są przypadkowo, przy zgłoszeniach z powodu
bólu oka lub uczucia przeszkadzania [5]. Są one najczęstsze
u osób młodych i aktywnych, z wiekiem ich częstość zmniejsza się. Nie należy ich jednakże bagatelizować. Obowiązuje dokładne badanie spojówki, włącznie z odwró-
ceniem powieki górnej. Możliwa jest obecność więcej niż jednego ciała obcego: w naszym badaniu u jednego z pa-
cjentów było ich aż 12. 22% ciał obcych miało lokalizację pozarogówkową: spojówka gałkowa, powiekowa, załamki
spojówki. Najmniejsza wątpliwość, co do obecności ciała
obcego wewnątrzgałkowego, narzuca konieczność badań radiologicznych oczodołu.
Urazy tępe gałki ocznej nie wymagają, w przeciwień-stwie do urazów przenikających, natychmiastowego postę-powania terapeutycznego. Mogą mieć postać wyłącznie
erozji rogówki, wylewu podspojówkowego, bądź obejmo-
wać komorę przednią, tęczówkę, soczewkę oraz odcinek
tylny. W naszym badaniu tylko w 8% urazów tępych za-
proponowano hospitalizację. Ten typ urazu podwyższa
jednakże ryzyko wystąpienia odwarstwienia siatkówki,
które może pojawić się nawet kilka miesięcy po nim [2].
W przypadku uszkodzenia spojówki należy zawsze
pamiętać o możliwości rany twardówki i obecności ciała
obcego wewnątrzgałkowego, które kwalifikują uraz jako
przenikający, wymagający natychmiastowego przywróce-
nia integralności gałki ocznej i związany zawsze z pod-
wyższonym ryzykiem infekcji [7]. W naszej analizie
stwierdzono 9 takich urazów, we wszystkich postępowa-
niem była hospitalizacja.
Dane z literatury podają 5–18% udziału oparzeń w
urazach gałki ocznej [8]. U nas stanowiły one 5,5%
rozpoznań. Stopień ciężkości tych urazów zależy przede
wszystkim od czynnika sprawczego [2, 8], a określa się go według klasyfikacji Roper-Hall, biorąc pod uwagę głębokość uszkodzenia rogówki i rozległość niedo-
krwienia rąbka. W badanej przez nas grupie hospitaliza-
cja konieczna była tylko w jednym przypadku – oparze-
nia termicznego. Okoliczności oparzeń były związane z
wypadkami domowymi: środki chemiczne oraz pracą: zaprawa murarska, farba, spawanie.
Podobnie jak w innych doniesieniach [3, 4], obok
rozpoznań o etiologii urazowej, na Ostrym Dyżurze
Okulistycznym najczęściej diagnozowane są choroby
aparatu ochronnego gałki ocznej, a wśród nich dominują zapalenia spojówek. Dotyczą one pacjentów z każdej
kategorii wiekowej, obu płci. W naszym badaniu było to
Ostry Dyżur Okulistyczny – analiza przyczyn zgłoszeń pacjentów, stawianych rozpoznań oraz postępowania 141
najczęściej stawiane rozpoznanie u kobiet w każdej
kategorii wiekowej, zaś u mężczyzn – w wieku poniżej
16 r.ż. i po 60 r.ż. Według literatury zapalenie spojówek łączy się z mi-
nimalnymi dolegliwościami bólowymi [2]. Charaktery-
styczne są dla niego objawy w postaci swędzenia, pie-
czenia, uczucia obecności ciała obcego. Niemniej 21%
osób, u których postawiono to rozpoznanie, podało jako
główną przyczynę zgłoszenia ból. Zapalenie spojówek
ma charakter samoograniczający się i nie powoduje
komplikacji. Może jednak nakładać się, z racji częstości
swojego występowania, na inną patologię okulistyczną, wymagającą swoistego leczenia: ostry atak jaskry, zapa-
lenie błony naczyniowej, uraz przenikający gałki ocznej,
przyczyna nagłego zaniewidzenia. W naszym badaniu
towarzyszyło najczęściej erozji rogówki, ciału obcemu
powierzchniowemu, wylewom podspojówkowym, gra-
dówkom oraz w jednym przypadku obrzękowi tarczy
nerwu wzrokowego.
Podejrzenie infekcji wirusami z grupy Herpes, stano-
wi przeciwwskazanie do leczenia kroplami steroidowymi,
stosowanymi w innych typach zapalenia spojówek. Od-
czyn spojówkowy może być również objawem infekcji
rzeżączkowej, wymagającej terapii systemowej [2].
Godnym zwrócenia uwagi oraz dokonania głębszej
analizy jest tylko 4% udział spadku ostrości wzroku oraz
innych zaburzeń widzenia w ogólnej liczbie powodów
zgłoszenia się na Ostry Dyżur. Faktem jest, że patologie,
które mogą dawać takie objawy, tzn. przyczyny nagłego
zaniewidzenia oraz ostre choroby odcinka przedniego
gałki ocznej, są rzadkie. W naszym badaniu ich łączny
udział wynosił 6,4%, z czego 5% stanowiły te ostatnie,
dające oprócz spadku ostrości wzroku również objawy
bólowe oraz zaczerwienienie. Istotnym elementem, wska-
zującym na mniejsze przywiązywanie uwagi pacjentów
do spadku ostrości wzroku, jest fakt, że aż 81% osób,
u których zdiagnozowano ostry atak jaskry, podawało
jako główny powód zgłoszenia ból, a tylko 15% pogorsze-
nie widzenia. W przypadku zapalenia rogówki było to
odpowiednio 71% pacjentów i 6%, a zapalenia tęczówki –
43% i 15%.
Zauważono również, że w przypadku chorób powo-
dujących izolowany spadek ostrości wzroku, pacjent
zgłaszał się na Ostry Dyżur Okulistyczny po dłuższym
czasie od początku wystąpienia objawów.
To w przypadku tych schorzeń szybka diagnostyka
oraz celowa terapia mają największe znaczenie, co do
dalszej ewolucji, a tym samym zachowania widzenia.
Nie dziwi więc ok. 60% udział tych chorób w zapropo-
nowanych hospitalizacjach. Wynik ten znacznie odbiega
od uzyskanego w badaniu warszawskim, gdzie aż 66%
powodów hospitalizacji stanowią urazy [9].
Najczęstszą przyczyną hospitalizacji w naszym ba-
daniu był ostry atak jaskry. W przypadku tej diagnozy
należy jak najszybciej zastosować leczenie obniżające
ciśnienia wewnątrzgałkowe oraz prowadzić profilaktykę drugiego oka. Należy także zwrócić uwagę na ewentual-
ne czynniki predysponujące, np.: hypermetropia, stoso-
wane leki, znieczulenie ogólne, zaćma. Wykazano staty-
stycznie, że drugie oko ma 50% ryzyka by w ciągu ko-
lejnych 5 lat także zostać dotknięte [1]. Definitywnym
środkiem zapobiegania nawrotowi ataków jest wykona-
nie irydotomii, stosowane w odniesieniu do oka, które
odpowiedziało na leczenie farmakologiczne oraz pre-
dysponowanego towarzyszącego.
Nagłe zaniewidzenie jest stanem wymagającym szyb-
kiej diagnostyki, od której zależy nie tylko rokowanie, co
do widzenia, ale i postępowanie ogólne. Najczęściej jest
ono objawem patologii systemowej: miażdżycy, chorób
serca predysponujących do powstawania materiału zatoro-
wego, zaburzeń krzepnięcia krwi, chorób o charakterze
vasculitis, cukrzycy [2, 10]. Uzyskane przez nas wyniki nie
odbiegają od prezentowanych w literaturze [10].
Nagłe zaniewidzenie jako przyczyna zgłoszeń jest
rzadkie, pojawia się po 60 r.ż., w naszym badaniu czę-ściej występowało wśród kobiet.
W przypadku zdiagnozowania ostrej niedokrwiennej
neuropatii wzrokowej lub niedrożności tętnicy środko-
wej siatkówki, wskazany jest dokładny bilans sercowo-
naczyniowy, a u osób pow. 60 r.ż. dodatkowo systema-
tyczne badanie w kierunku choroby Hortona – badanie
OB. Jej podejrzenie narzuca natychmiastową steroidote-
rapię, w celu zapobieżenia utracie widzenia oka towa-
rzyszącego, działania leczniczego w stosunku do zajęte-
go oraz prewencji powikłań neurologicznych – głównie
udarów niedokrwiennych mózgu [1, 10].
Najczęściej stwierdzaną w naszym badaniu przyczy-
ną nagłego zaniewidzenia lub nagłych zaburzeń widze-
nia był krwotok do ciała szklistego. Zazwyczaj, podob-
nie jak w innych badaniach tego typu, był on powi-
kłaniem retinopatii cukrzycowej. Nie należy jednakże za-
pominać o innych możliwych jego przyczynach: niedo-
krwiennej formie zakrzepu żyły środkowej siatkówki, prze-
darciu siatkówki, zwyrodnieniu plamki związanemu z wie-
kiem, zespole Tersona [11]. Stopień upośledzenia widzenia
w tej patologii zależy od objętości wynaczynionej krwi oraz
jej umiejscowienia. Ewolucja polega na samoistnym wchło-
nięciu (w ciągu 28 dni), a leczenie jest zachowawcze, z wy-
jątkiem przedarcia siatkówki, obecności neowaskularyzacji
tęczówkowej i krwiaka podplamkowego. W naszej analizie
hospitalizacje z powodu krwotoku do ciała szklistego sta-
nowiły tylko 3% ogółu zaproponowanych.
Ważnym aspektem Ostrego Dyżuru Okulistycznego,
widocznym również w naszym badaniu, jest powiązanie
dolegliwości ze strony narządu wzroku z przyczynami
pozaokulistycznymi, szczególnie neurologicznymi. Przej-
ściowe epizody nagłego zaniewidzenia (amaurosis fugax)
są okulistyczną manifestacją przejściowych ataków nie-
dokrwienia mózgowego. Wykazano, że występują u 30–
40% pacjentów posiadających jednostronne zmiany
miażdżycowe t. szyjnych. U 53 do 83% osób, które go
przebyły, można wykazać krytyczne zwężenie t. szyjnej
wewnętrznej [10]. Wiążą się ze znacznym wzrostem ryzyka
zgonu z powodu zawału serca. Toteż konieczne jest wyko-
nanie bilansu sercowo-naczyniowego po epizodzie przej-
ściowego nagłego zaniewidzenia.
Julia Brzezińska, Jadwiga Bernardczyk-Meller 142
Wnioski
1. Na Ostry Dyżur Okulistyczny Szpitala Wojsko-
wego w Poznaniu w roku 2004 zgłaszały się głównie
osoby z przedziału wiekowego 16–60 lat, częściej męż-czyźni.
2. Najczęstszym powodem zgłoszenia na Ostry Dy-
żur był ból oka lub okolicy oczodołu.
3. Wiek i płeć miały wpływ na rozpoznane schorzenie.
4. Najczęstsze były rozpoznania o charakterze ura-
zowym, bez wskazania konkretnego urazu w wywiadzie,
za nimi plasowały się zapalenia spojówek.
5. Z wiekiem rosła częstość zgłoszeń z powodu sta-
nów wymagających szybkiego leczenia oraz diagnostyki
pozaokulistycznej. Osoby starsze częściej zgłaszały się na Ostry Dyżur z powodu chorób przewlekłych.
6. Hospitalizacji wymagało tylko 2,4% zgłoszeń, by-
ły to jednakże stany, z zagrożeniem funkcji widzenia.
7. Kompleksowe badanie okulistyczne na Ostrym
Dyżurze jest szczególnie ważne, gdyż poważne choroby
mogą współistnieć ze stanami o łagodnym przebiegu.
Piśmiennictwo
1. Flament J., Speeg-Schatz C: Baisse acquise de l’acuité
visuelle. W : Ophtalmologie, Flament J., Masson, Paris,
2002, 53–60.
2. Gain Ph.: Policopié National du Collège des Ophtal-
mologistes Universitaires de France, Edition de l’Université
de Rennes, Rennes, 2002, 153–165, 83–108.
3. Krzywicki S., Samson E., Kruszewska-Bogusz B.: Ostry
dyżur okulistyczny w systemie nowej organizacji ochrony
zdrowia. Klin. Oczna, 2002, 104, 1, 47–50
4. Ciszewska J., Świtka-Więcławska I., Ludwisia L. et al.: Re-
trospektywna analiza zgłoszeń na ostry dyżur okulistyczny.
Okulistyka, 2003, 4, 3–5.
5. Colin J., Arnould B., Brouquet Y. et al.: Création d’un ques-
tionnaire destiné à la prise en charge de la douleur dans les
pathologies oculaires et/ou péri-oculaires : ODEON-Objectif
Douleur En Ophtalmologie et Neuro-ophtalmologie. J. Fr.
Ophtalmol., 2004, 27, 117–128.
6. Pieramici D.J., Sternberg P.Jr., Aaberg T.M. Sr. et al.: A Sys-
tem for Classifying Mechanical Injuries of the Eye (Globe).
The Ocular Trauma Classification Group. Am. J. Ophthal-
mol., 1997, 123 (6), 820–831.
7. Brinton G.S., Topping T.M., Hyndiuk R.A. et al.: Posttrau-
matic endophthalmitis. Arch. Ophtalmol., 1984, 102, 547–
550.
8. Borderie V.: Aspects cliniques des brûlures cornéennes. J. Fr.
Ophtalmol., 2004,27, 1170–1174
9. Świtka-Więcławska I., Ciszewska J., Turczyńska M. et al.:
Ostry dyżur okulistyczny – retrospektywna ocena przyczyn
hospitalizacji. Okulistyka, 2003, 6–8.
10. Safran A.B., Donati G.: Accidents vasculaires du territoire
ophtalmique. W: Neuro-ophtalmologie, Safran A.B., Masson,
Paris, 2004, 470–474.
11. Gastaud P., Chadoutaud E.: Hémorragies intravitréennes. W:
Pathologie du vitré, Brasseur G., Masson, Paris, 2003, 277–
289.
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 143–145
JAN OLSZEWSKI*, EWA CZAPLICKA, ANNA JABŁECKA*, KRYSTYNA PECOLD
WPŁYW WYBRANYCH INHIBITORÓW KONWERTAZY ANGIOTENSYNY
NA TEMPO, SPOSÓB TWORZENIA ZMĘTNIEŃ SOCZEWKI
W OCZACH ZWIERZĄT Z INDUKOWANĄ CUKRZYCĄ ALOKSANOWĄ –
DONIESIENIE WSTĘPNE
THE INFLUENCE OF SELECTED ANGIOTENSIN CONVERTING ENZYME INHIBITORS ON THE
MECHANISM AND SPEED OF LENS CLOUDING IN ANIMALS WITH INDUCED ALLOXAN DIABETES
– PRELIMINARY REPORT
*Zakład Farmakologii Klinicznej Katedry Kardiologii Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Kierownik Zakładu: dr hab. med. Anna Jabłecka
Katedra Okulistyki i Klinika Okulistyczna Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Kierownik Zakładu: prof. dr hab. med. Krystyna Pecold
Streszczenie
Wstęp. Podczas cukrzycy i stanów hiperglikemii nasila się proces kataraktogenezy. Cukrzycy często towarzyszy nadciśnienie tętnicze. W prak-
tyce klinicznej stosuje się leki hipotensyjne, które nie tylko działają normotensyjnie, ale również korzystnie wpływają na gospodarkę węglowo-
danową. Do tych leków zaliczamy inhibitory konwertazy angiotensyny.
Cel pracy. Celem pracy badawczej na królikach z doświadczalną cukrzycą aloksanową była ocena wpływu inhibitorów konwertazy angiotensy-
ny na tempo rozwoju zaćmy, sposób jej tworzenia i stopień zmętnienia soczewki oka.
Materiał i metody. Badania przeprowadzono na czterech grupach królików: dwóch kontrolnych i dwóch badanych. W grupach badanych
i jednej kontrolnej wywołano cukrzycę aloksanową. Przez sześć miesięcy pierwszej grupie badanej podawano p.o. kaptopryl, drugiej enalapryl,
a grupom kontrolnym jako placebo 1 ml wody destylowanej. U wszystkich grup glukometrem monitorowano stężenie glukozy we krwi, a przy
pomocy biomikroskopu i oftalmoskopu oceniano dno oka oraz proces mętnienia soczewki.
Wyniki. Po sześciu miesiącach badań, w grupach badanych, porównując z grupami kontrolnymi stwierdzono, że inhibitory konwertazy angio-
tensyny opóźniają tempo tworzenia zaćmy, jednak bardziej w grupie zwierząt której podawano kaptopryl. Zaobserwowano również różnice
w sposobie tworzenia zaćmy i szybkości mętnienia soczewki, między grupą u której stosowano kaptopryl, a grupą której podawano enalapryl.
Wnioski. Inhibitory konwertazy angiotensyny w doświadczalnej cukrzycy aloksanowej opóźniają tempo tworzenia zaćmy cukrzycowej i w
zależności od grup funkcyjnych mogą mieć wpływ na sposób i tempo mętnienia soczewki oka.
SŁOWA KLUCZOWE: zaćma, cukrzyca aloksanowa, inhibitory konwertazy angiotensyny (ACEI).
Summary
Introduction. Diabetes and hyperglycemia promote progress of cataractogenesis. Diabetes is often accompanied by hypertension. Anti-
hypotensive agents used in clinical practice not only lower blood pressure but also have beneficial effects on carbohydrate metabolism. ACEIs
(angiotensin converting enzyme inhibitors) belong to this group of drugs.
The aim of the study. Our experimental work focused on rabbits with alloxan diabetes and we evaluated the influence of ACEI administration
on the pace of cataract progression, its etiology and the level of lens opacification.
Material and methods. Four groups of rabbits entered the trial, two control and two study groups. We induced alloxan diabetes in one control
group and two study groups. For six months one studied group was administered captopril (po) while the other enalapril (po). Both control
groups were given 1 ml of distilled water (placebo). All groups underwent regular testing for blood glucose levels. Fundus of the eye and opacifi-
cation of the lens were evaluated with biomicroscope and ophthalmoscope.
Results. Six months of research showed that the studied groups, compared with controls, exhibited slower progression of cataract due to ACEI
action. The effect was more profound in animals treated with captopril. In addition, there were differences between enalapril and captopril treated
animal in terms of mechanisms of cataract onset and the speed of lens clouding.
Conclusions. ACEIs decelerate the progression of diabetic cataract in experimental alloxan diabetes. Depending on the group, ACEIs can influ-
ence the mechanisms underlying lens clouding and the speed at which this is happening.
KEY WORDS: cataract, alloxan induced diabetes, Angiotensin Converting Enzyme Inhibitors (ACEI).
Wstęp
Zmętnienie soczewki oka i powstanie zaćmy zwykle
pojawia się u osób w jesieni życia lub wcześniej u tych,
którzy chorują na cukrzycę [1].
Uważa się, że powodem zaćmy są różne czynniki ze-
wnętrzne i wewnętrzne, wśród których najczęściej wymienia
się promieniowanie słoneczne UV [2], hiperglikemię [3],
zwiększoną ilość wolnych rodników [4] i osłabienie działa-
nia endogennych mechanizmów antyoksydacyjnych [5].
W cukrzycy zaćmę przyspiesza nieenzymatyczna
glikacja białek [3, 6], która jest tym większa im wyższe
jest stężenie glukozy we krwi. Glukoza może wnikać do
soczewki oka w sposób niezależny od insuliny, dlatego
Jan Olszewski i inni 144
w soczewce podczas hiperglikemii nasila się proces
nieenzymatycznej glikacji białek, wzrasta ilość wolnych
rodników i potęguje kataraktogeneza.
Przeciwdziałając zaćmie starczej i metabolicznej sto-
suje się różne metody jej tłumienia, jak np. ochronę
oczu, wyrównanie cukrzycy, odpowiednie odżywianie,
stosowanie różnych leków, w tym antyoksydantów eg-
zogennych.
Cukrzycy często towarzyszy nadciśnienie tętnicze [7].
W leczeniu nadciśnienia sięga się po leki hipotensyjne,
które oprócz swojego podstawowego zadania również
korzystnie wpływają na gospodarkę węglowodanową [8, 9]
i lipidową [10].
Do takich leków zaliczamy inhibitory konwertazy
angiotensyny, które w cukrzycy są stosowane jako leki
pierwszego rzutu [11, 12].
Cel pracy
Celem naszej pracy badawczej na zwierzętach w do-
świadczalnej cukrzycy aloksanowej było ustalenie czy
inhibitory konwertazy angiotensyny mają wpływ na
tempo, sposób tworzenia zaćmy cukrzycowej i stopień
zmętnienia soczewki oka, również w zależności od ich
grup funkcyjnych: sulfhydrylowej (SH) i karboksylowej
(COOH).
Materiał i metody badań
Badania przeprowadzono na czterech grupach króli-
ków: dwóch kontrolnych i dwóch badanych. Każda gru-
pa liczyła 10 zwierząt. W czasie badań wszystkim gru-
pom zwierząt podawano paszę w postaci granulatu i wo-
dę do woli (ad libitum).
W dwóch grupach badanych i jednej kontrolnej wy-
wołano cukrzycę aloksanową. W grupach badanych po
14 dniach utrwalonej cukrzycy aloksanowej, przez 6 mie-
sięcy podawano p.o. wybrane inhibitory konwertazy
angiotensyny: kaptopryl i enalapryl, a grupom kontrol-
nym jako placebo 1 ml wody destylowanej.
Pierwsza badana grupa otrzymywała p.o. kaptopryl
w dawce dobowej 2,00 mg/kg m c w dwóch dawkach
podzielonych, a druga badana grupa p.o. enalapryl w jednej
dawce dobowej w ilości 0,24 mg/kg m c.
U wszystkich grup zwierząt monitorowano stężenie
glukozy we krwi i co 14 dni oceniano stopień i morfolo-
gię tworzących się zmętnień soczewki oraz dno oka. Ba-
dania przeprowadzono za pomocą biomikroskopu i oftal-
moskopu, wykonując dokumentację fotograficzną.
Wyniki
Wstępna ocena zebranych wyników pozwala stwier-
dzić, że inhibitory konwertazy angiotensyny w badanych
grupach, w porównaniu z kontrolną grupą z cukrzycą alok-
sanową, opóźniają tempo tworzenia zaćmy cukrzycowej.
Tendencja ta była wyraźniejsza w grupie otrzymującej
kaptopryl w porównaniu do grupy z enalaprylem.
Ponadto pomiędzy badanymi grupami i kontrolną grupą
z cukrzycą aloksanową zaobserwowano różnice w sposobie
tworzenia zaćmy i morfologii zmętnień soczewki.
Proces inicjacji mętnienia soczewki w grupie, której
podawano enalapryl w porównaniu z kontrolną grupą
z cukrzycą aloksanową był opóźniony o cztery tygodnie,
a w przypadku grupy pobierającej kaptopryl aż o osiem
tygodni.
Tempo mętnienia soczewki w grupie, której podawano
kaptopryl przez cały okres obserwacji było wyraźnie wol-
niejsze w porównaniu z grupą pobierającą enalapryl.
Zastanawiającym faktem była również zmiana morfo-
logii tworzących się zmętnień soczewki w grupie zwierząt
otrzymujących kaptopryl. Tworzące się w tej grupie zmęt-
nienia soczewki dotyczyły jądra i torebki tylnej soczewki,
podczas gdy w grupie, której podawano enalapryl oraz w
grupie kontrolnej z indukowaną cukrzycą zmętnienia były
zlokalizowane w korze soczewki.
Dyskusja
W obu badanych grupach zaobserwowano opóźnienie
tempa tworzenia zaćmy cukrzycowej. Ten wynik można
łączyć z działaniem inhibitorów konwertazy angiotensyny,
które poprzez mechanizm bradykininowy mogą zwiększać
wrażliwość komórek organizmu na wchłanianie glukozy.
Działanie bradykininy na jej receptory w śródbłonku na-
czyniowym powoduje uwolnienie dwóch substancji, tj.
tlenku azotu (NO) i prostaglandyn (PGI2 i PGE2). Prosta-
glandyny zwiększają wrażliwość tkanek organizmu na
insulinę i lepsze wykorzystanie glukozy [13, 14]. Mogą tą
drogą zmniejszać ilości wolnych rodników i nieenzyma-
tyczną glikację białek, a więc zmniejszać ilości tych czyn-
ników, które współdecydują o tempie tworzenia i stopniu
zaawansowania zaćmy cukrzycowej.
W cukrzycy zwiększona ilość wolnych rodników po-
woduje utlenienie grup sulfhydrylowych białek, co jest
również przyczyną uszkodzenia i mętnienia soczewki [15].
Wydaje się, że zmniejszenie tempa i sposobu two-
rzenia zaćmy cukrzycowej w grupie badanej z kaptopry-
lem, może być spowodowane obecnością egzogennych
grup sulfhydrylowych. Grupy te mają swój udział w wy-
miataniu wolnych rodników i możliwości częściowego
blokowania miejsc białek przed nieenzymatyczną glika-
cją [16, 17], a ponadto stanowią ochronę dla endogen-
nych grup tiolowych krystaliny.
Jednym z endogennych antyoksydantów w soczewce
jest glutation. Należy on do czynników, które neutralizu-
ją wolne rodniki [15] i dzięki jego działaniu antyoksyda-
cyjnemu dochodzi do ochrony grup tiolowych krystaliny
przed utlenieniem. W czasie trwania cukrzycy ilość
glutationu w soczewce ulega zmniejszeniu i nasilają się
procesy kataraktogenezy. Podczas indukowanej cukrzy-
cy aloksanowej te naturalne mechanizmy obronne gluta-
tionu ulegają również uszkodzeniu i mogą przyczynić się
do zmętnień w korze soczewki oka, jak w przypadku
badanej grupy z enalaprylem i kontrolnej aloksanowej.
W związku z powyższym w badanej grupie z kapto-
prylem dostarczenie egzogennych grup sulfhydrylowych
mogło bardziej niż w grupie z enalaprylem opóźniać
tworzenie się zaćmy i zmniejszać rozmiary zaćmy koro-
wej na rzecz zmętnień jądra i torebki tylnej soczewki.
Wpływ wybranych inhibitorów konwertazy angiotensyny na tempo, sposób tworzenia zmętnień soczewki ... 145
Wnioski
1. Inhibitory konwertazy angiotensyny w doświad-
czalnej cukrzycy aloksanowej opóźniają tempo tworze-
nia zaćmy cukrzycowej.
2. Stopień opóźnienia tempa tworzenia zaćmy cu-
krzycowej jest większy w przypadku stosowania kapto-
prylu, co prawdopodobnie związane jest z obecnością
reaktywnych grup sulfhydrylowych.
3. Wydaje się, że grupy sulfhydrylowe kaptoprylu
spowalniają tworzenie zaćmy korowej, lecz nie przeciw-
działają zmętnieniom jądra i torebki tylnej soczewki.
Piśmiennictwo
1. Di Benedetto A., Dragona P.: Age and metabolic control in-
fluence lens opacity in type 1 insulin dependent diabetic pa-
tients. J. Diab. Complic., 1999, 13, 3, 159–162.
2. Mc Carthy C.A., Mukesh B.N., Fu C.L. i wsp.: The epidem-
iology of cataract in Australia. Am. J. Ophthalmol., 1999,
128, 446–455.
3. Stevens V.J., Rouzer C.A., Monnier V.M. i wsp.: Diabetic
cataract formation: role of glycosylation of lens crystalins.
Proc. Natl. Sci. USA, 1978, 75, 2918–2922.
4. Varma S.D., Chand D., Sharma Y.R. i wsp.: Oxidative stress
on lens and cataract formation: role of light and oxygen. Curr
Eye Res., 1984, 3, 35–37.
5. Kałuży J.J., Kałuży J.: Współczesne poglądy na patogenezę
i możliwości profilaktyki zaćmy starczej. Pol. Merk. Lek.,
1997, 2, 76–78.
6. Das B.K., Sun T.X., Akhtar N.J. i wsp.: Fluorescencje and
immunochemical studiem of advanced glycation-related lens
pigments. Invest. Ophthalmol. Vis. Sci., 1989, 39, 2058–
2064.
7. Czech A., Tatoń J.: Patofizjologiczne podstawy nadciśnienia
tętniczego u chorych na cukrzycę. Pol. Tyg. Lek., 1991, 46,
1–3, 3–6.
8. Nawano M., Anai M., Funaki M. i wsp.: Imidapril, an angio-
tensin-converting enzyme inhibitor, improves insulin sensi-
tivity by enhancing signal transduction via insulin receptor
substrate proteins and improving vascular resistance in the
Zucker fatty rat. Metabolism, 1999, 48, 1248–1255.
9. Uehara M., Kishikawa H., Isami S i wsp.: Effect of insulin
sensitivity of angiotensin converting enzyme inhibitors with
or without a sulphhydryl group: bradykinin may improve in-
sulin resistance in dogs and humans. Diabetes, 1994, 37,
300–307.
10. Hauf-Zacharion U., Widmann L., Zulsdorf B. i wsp.: A doub-
le-blind comparison of the effects carvedilol and captopril on
serum lipid concentration in patients with mild to moderate
essential hypertension and dyslipidemia. Eur. J. Clin. Phar-
macol., 45, 95–100.
11. Berne C., Pollare T., Lithell B.: Effects of antihypertensive
treatment on insulin sensitivity with special reference ACE
inhibitors. Diab. Care, 1991, 14, 39–43.
12. Kostka-Trąbka E., Woroń J., Trąbka-Janik E.: Imidapril-
„młody” inhibitor konwertazy angiotensyny o długim czasie
działania. Probl. Terap. Monit., 2004, 15, 3, 99–113.
13. Zusman R.M.: Angiotensing-Converting Enzyme Inhibitors;
More Different Than Alike? Am. J. Cardiol., 1993, 71, 25–
31.
14. Olszewski J.: Prevention of nonenzymatic glycosylation of
proteins in diabetics with hypertension, treated with ACEI.
Prog. Med. Res., 2005, 3, 10, 1–14.
15. Xie P.Y., Kanai A., Nakajima A. i wsp.: Glutathione and glu-
tathione-related enzymem in human cataractous lenses. Oph-
thalm. Res., 1991, 23, 133–140.
16. Jakus V., Womer W.: Inhibition of non-enzymatic glycation
by various drugs comparison between glukation and fructa-
tion. Eur. J. Clin. Pharmacol., 1995, 49, ½, 155.
17. Olszewski J., Jabłecka A., Stolarczyk D. i wsp.: The influ-
ence of selected ACE inhibitors on non-enzymatic protein
glycosylation in alloxan induced experimental diabetes. Br. J.
Clin. Pharmacol., 2000, 136.
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 146–151
KATARZYNA SMYKAŁ, ALEKSANDRA ROCHOWIAK, ANNA KUBIAK, ZOFIA I. NIEMIR
EKSPRESJA Β1 INTEGRYNY I WITRONEKTYNY
W KŁĘBUSZKACH NERKOWYCH CHORYCH NA KŁĘBUSZKOWE ZAPALENIE NEREK
THE EXPRESSION OF Β1 INTEGRIN AND VITRONECTIN IN HUMAN GLOMERULONEPHRITIS
Pracownia Nefrologii Molekularnej przy Katedrze i Klinice Nefrologii, Transplantologii i Chorób Wewnętrznych
Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Kierownik Pracowni: dr hab. n. med. Zofia I. Niemir
Kierownik Katedry i Kliniki: prof. dr hab. med. Stanisław Czekalski
Streszczenie
Wstęp. Dotychczasowe badania wykazały, iż integryna β1 reguluje proliferację, migrację i apoptozę różnych typów komórek, jak również
obrót macierzy pozakomórkowej. W połączeniu różnymi typami podjednostek α integryn (α1-11, αV), β1 integryna stanowi receptor dla
białek macierzy pozakomórkowej, takich jak: kolagen, fibronektyna, laminina oraz witronektyna (VT).
Cel. Celem naszych badań była analiza ekspresji β1 integryny oraz VT w kłębuszkach nerkowych chorych na kłębuszkowe zapalenia nerek
(KZN).
Metodyka. Badaniami objęto 38 chorych z różnymi formami kłębuszkowego zapalenia nerek. Materiał kontrolny stanowiło 5 fragmentów
prawidłowych morfologicznie nerek pozyskanych z okolic wyciętego guza nerki. Oceny ekspresji badanych antygenów dokonano za pomo-
cą immunohistochemii z użyciem trójstopniowej metody APPAP. CD31 użyto jako markera komórek śródbłonka.
Wyniki i wnioski. W zdrowych kłębuszkach, ekspresja β1 integryny miała charakter rozlany i dotyczyła wszystkich komórek kłębuszka
nerkowego. Ekspresję VT obserwowano na komórkach śródbłonka i na komórkach mezangialnych kłębuszka nerkowego. Porównywalną do
nerki zdrowej ekspresję β1 integryny i VT stwierdzono w kłębuszkach z łagodną lub umiarkowaną proliferacją komórek mezangialnych.
Natomiast zaobserwowano wyraźny spadek ekspresji obu molekuł w kłębuszkach z dużym rozplemem komórek mezangium, jak również
z zaawansowanym procesem sklerotyzacji. Stwierdzono linijną zależność pomiędzy ekspresją VT i CD31, jak również β1 integryny i CD31
w kłębuszkach nerkowych chorych na KZN (r = 0,72, p < 0,01 oraz r = 0,72, p < 0,0005). Ekspresja β1 integryny korelowała również z
ekspresją VT w kłębuszkach nerkowych (r = 0,42, p < 0,05) i była zróżnicowana w zależności od aktywności procesu zapalnego w kłębusz-
ku. Nasze wyniki sugerują udział β1 integryny jako istotnego receptora dla VT w kłębuszku nerkowym. Spadek ekspresji β1 integryny i VT
wraz z postępującym procesem zapalnym dotyczy głównie komórek mezangialnych. Wskazuje to na zaangażowanie tych białek w utrzyma-
nie integralności struktury kłębuszka nerkowego.
SŁOWA KLUCZOWE: kłębuszkowe zapalenie nerek, β1 integryna, witronektyna, CD31.
Summary
Introduction. Recent results have shown that β1 integrin regulates proliferation, migration and apoptosis of different types of cells, as well as
turnover of the extracellular matrix. Coupled with various types of α integrin subunits (α1-11, αv), β1 integrin can serve as a receptor for extra-
cellular matrix proteins, such as: collagen, fibronectin, laminin and vitronectin (VT).
Aim. In this study, we analyzed the glomerular expression of β1 integrin and VT in the renal tissue with glomerulonephritis (GN).
Methods. Thirty-eight patients with different forms of GN were enrolled into the study. Five normal kidneys (NK) served as controls. Immuno-
histochemistry with the use of APPAP (Alkaline Phosphatase – anti-Alkaline Phosphatase) method was employed to evaluate the expression of
the examined peptides. CD31 was used as a marker of endothelial cells.
Results and conclusions. In the normal glomerulus, a wide-spread expression of β1 integrin was observed. The expression of VT could be
confined to endothelial and mesangial cells. In GN, compared to NK, the immunoreactivity for β1 integrin and VT was preserved in glome-
ruli with minor-to-mild proliferation of mesangial cells. But the expression of both peptides was markedly reduced in mesangial areas
of glomeruli with marked proliferative response of glomerular cells, as well as in those with advanced sclerotic alterations. In general, a
linear relationship between the expression of VT and CD31, as well as β1 integrin and CD31 could be stated in GN (r = 0.72, p < 0.01 and r
= 0.72; p < 0.0005, respectively). Although also the immunoreactivity for β1 integrin and VT was positively related with that for VT in GN
(r = 0.42, p < 0.05), the expression of these peptides varied and seemed to be related with the activity of the glomerular inflammation. Our
results seem to indicate that β1 integrin is an important receptor for VT in the glomerulus. Since the reduction in the reactivity for β1 integrin
and VT during the progression of GN concerns mainly the glomerular mesangium, the engagement of these proteins in fulfilling the suppor-
tive function for mesangial cells may be suggested.
KEY WORDS: glomerulonephritis, β1 integrin, vitronectin, CD31.
Wstęp
Kłębuszek nerkowy stanowi unikalną strukturę, która
pozwala mu na pełnienie ważnej funkcji, jaką jest oczysz-
czanie krwi w mechanizmie filtracji. W skład kłębuszka
nerkowego wchodzą elementy komórkowe, takie jak:
komórki mezangialne, komórki śródbłonka i podocyty
oraz macierz pozakomórkowa. Wzajemne interakcje
Ekspresja β1 integryny i witronektyny w kłębuszkach nerkowych chorych na kłębuszkowe zapalenie nerek 147
Tab. 1. Dane kliniczne i biochemiczne chorych na KZN
Morfologia Liczba chorych
Wiek
lata
(średnia ± SD)
Stężenie kreatyniny
w surowicy (µmol/l)
(średnia ± SD)
Białkomocz g/24h
(średnia ± SD)
MesPGN 28 40,63 ± 8,55 146,25 ± 40,23 3,2 ± 2,15
MPGN 5 48,00 ± 9,25 164,65 ± 70,25 3,5 ± 1,80
FSGS 3 32,28 ± 3,15 105,10 ± 38,65 1,2 ± 0,32
IMGN 2 54,80 ± 6,20 180,40 ± 60,05 6,00 ± 2,40
MesPGN: mezangialne rozplemowe kłębuszkowe zapalenie nerek; MPGN: błoniasto-rozplemowe kłębuszkowe zapalenie nerek;
FSGS: ogniskowe – segmentalne stwardnienie kłębuszków nerkowych; IMGN: błoniaste kłębuszkowe zapalenie nerek.
między komórkami i składnikami macierzy pozakomór-
kowej: kolagenem, fibronektyną czy witronektyną (VT)
są możliwe dzięki integrynom [1].
Integryny to niekowalnecyjnie połączone heterodime-
ryczne cząsteczki adhezyjne, które składają się z hydrofo-
bowej części przezbłonowej oraz części zewnątrz- i we-
wnątrzkomórkowej. Część cytoplazmatyczna wykazuje
aktywność enzymatyczną, łączy się za pomocą białek po-
średniczących z cytoskeletonem oraz szeregiem kinaz, co
warunkuje przekazanie sygnału z otoczenia do wnętrza
komórki [1]. Szczególną rolę w regulacji proliferacji, mi-
gracji, apoptozie komórek, jak i obrocie macierzy pozako-
mórkowej przypisuje się β1 integrynie. W połączeniu
z różnymi podjednostkami α integryn stanowi ona receptor
dla białek macierzy pozakomórkowej (np.: α1β1 – dla
kolagenu typu IV i lamininy; α5β1 – dla fibronektyny czy
wspomniany poprzednio α8β1 – dla VT) [1, 2].
Z przeprowadzonych dotychczas badań wynika, że eks-
presja β1 integryny w zdrowej nerce jest zależna od towa-
rzyszącego jej typu podjednostki α. Kagami i wsp. wykazali
ekspresję β1 integryny na komórkach mezangialnych
(głównie α1-3β1, α8β1), komórkach śródbłonka (α1β1,
α3β1), podocytach (α3β1) oraz w mniejszym stopniu na
komórkach nabłonka cewek nerkowych [1]. Główną rolę w
regulacji syntezy β1 integryny przypisuje się transformują-
cemu czynnikowi wzrostu β (TGF-β) [3]. Baraldi i wsp.
wskazali także na czynnik martwicy nowotworów α (TNF-
α) oraz interferon γ (INF-γ), jako inne czynniki modulujące
ekspresję tej integryny na różnych typach komórek [4].
Przeprowadzone dotychczas badania nie pozwalają jed-
noznacznie określić wpływu β1 integryny na przebieg
zmian zapalnych w kłębuszku nerkowym. Cook i wsp.
sugerują, że kompleks α1β1 integryn jest czynnikiem pro-
mującym proces włóknienia i pogorszenia funkcji kłębusz-
ka nerkowego [5]. Natomiast, według Chena i wsp., kom-
pleks α1β1 integryn zapobiegał uszkodzeniu komórek
kłębuszka nerkowego po podaniu adriamycyny [6].
Jedną z molekuł macierzy pozakomórkowej, której
przypisuje się rolę w regulacji funkcji i procesów życio-
wych dotyczących komórek własnych kłębuszka nerkowe-
go jest VT [7]. Jest to glikoproteina, której obecność wyka-
zano nie tylko w obrębie kłębuszka nerkowego, ale i w wie-
lu płynach ustrojowych między innymi w surowicy, moczu
i płynie owodniowym [8].
VT stanowi ligand dla kompleksu αVβ3 integryn
(CD51/CD61), którego ekspresję wykazano na podocytach
[7]. Ostatnie badania wskazują jednak, iż sekwencja Arg-
Gly-Asp umożliwia interakcje VT z innym receptorem,
jakim jest kompleks integryn α8 z β1 [9]. Kagami i wsp.
potwierdzili obecność tego kompleksu na powierzchni
komórek mezangialnych [10]. Podobną lokalizację VT
wykazały nasze poprzednie badania [7].
Ze względu na istniejące rozbieżności, co do roli β1 in-
tegryn oraz VT w procesie zapalnym toczącym się w kłę-
buszku nerkowym celem naszej pracy była analiza ekspresji
obu molekuł w materiale biopsyjnym pochodzącym od
chorych na KZN.
Materiały i metody
Badaniem objęto 38 chorych z potwierdzonym morfo-
logicznie rozpoznaniem KZN. Wśród badanych u 28 zdia-
gnozowano mezangialne rozplemowe KZN (MesPGN), u 5
błoniasto-rozplemowe KZN (MPGN), u 3 ogniskowe –
segmentalne stwardnienie kłębuszków nerkowych (FSGS)
oraz u 2 błoniaste KZN (IMGN). Dane kliniczne i bioche-
miczne chorych zostały przedstawione w tabeli 1. Podstawą
rozpoznania KZN stanowiło badanie morfologiczne skraw-
ka nerki w mikroskopie świetlnym wraz z wynikami bada-
nia immunopatologicznego. Do badań własnych użyto
materiał biopsyjny, pozostały po zakończeniu diagnostyki
immunopatologicznej KZN. Skrawki zdrowej nerki (n = 5)
uzyskano z okolicy wyciętego guza nerki.
Ekspresję VT, β1 integryny oraz CD31 badano za po-
mocą immunohistochemii z wykorzystaniem skrawków
nerek utrwalonych uprzednio w acetonie. Zastosowano
trójstopniową metodę APPAP (Alkaline Phosphatase-anti-
Alkaline Phosphatase) [7]. Badania przeprowadzono z uży-
ciem przeciwciał monoklonalnych przeciw VT, β1 integry-
nie (Chemicon International, Temeccula, Stany Zjednoczo-
ne) i CD31 (Novocastra Laboratories Ltd., Newcastle,
Wielka Brytania).
Ekspresje VT, β1 integryny oraz CD31 u chorych na
KZN porównywano do ekspresji w prawidłowym kłę-
buszku nerkowym, gdzie poziom ekspresji tych molekuł
oceniono na 3,0. Następnie badano zależności między
nasileniem ich ekspresji wykorzystując test Spearmanna.
Katarzyna Smykał i inni 148
Wyniki
W prawidłowym kłębuszku nerkowym, ekspresja β1
integryny miała charakter rozlany i dotyczyła wszystkich
komórek kłębuszka (Ryc. 1.A). Ekspresję VT stwierdza-
no zarówno na komórkach śródbłonka, jak i komórkach
mezangialnych kłębuszka nerkowego (Ryc. 1.B). Eks-
presja CD31 lokalizowała się na komórkach śródbłonka
na całym obszarze kłębuszka nerkowego (Ryc. 1.C).
Zmiany ekspresji β1 integryny oraz VT u chorych na
KZN związane były z aktywnością procesu zapalnego
w kłębuszku nerkowym. U chorych z umiarkowanym
rozplemem komórek mezangium ekspresja obu molekuł
w kłębuszkach była zbliżona do obserwowanej w nerce
zdrowej. Natomiast w przypadku nasilonego rozplemu
mezangium oraz zaawansowanych zmian sklerotycznych
w kłębuszkach obserwowano wyraźny spadek ekspresji
β1 integryny oraz VT na komórkach mezangialnych i, w
mniejszym stopniu, na komórkach śródbłonka (Ryc. 2.).
Stwierdzono wyraźną korelację między ekspresją VT
i CD31 (Ryc. 3.), jak również między ekspresją β1 inte-
gryny i CD31 (Ryc. 4.). Wykazano także istotnie staty-
styczną zależność między ekspresją β1 integryny i VT
(Ryc. 5.).
Ryc. 1. Ekspresja β1 integryny (A), VT (B) i CD31 (C) w prawidłowym kłębuszku nerkowym.
Ryc. 2. Porównanie ekspresji β1 integryny (A, D), VT (B, E) i CD31 (C, F) w kłębuszkach nerkowych z nasilonym (A, B, C)
rozplemem mezangium oraz sklerotyzacją (D, E i F).
A B C
A
B C
D F E
Ekspresja β1 integryny i witronektyny w kłębuszkach nerkowych chorych na kłębuszkowe zapalenie nerek 149
0,0
0,5
1,0
1,5
2,0
2,5
3,0
0,0 0,5 1,0 1,5 2,0 2,5 3,0 3,5
Ekspresja CD31
Ek
spre
sja V
T
Ryc. 3. Zależność między ekspresją VT i CD31 w kłębuszkach nerkowych chorych na KZN.
0,0
0,5
1,0
1,5
2,0
2,5
3,0
0,0 0,5 1,0 1,5 2,0 2,5 3,0 3,5
Ekspresja CD31
Ek
spre
sja β
1 i
nte
gry
ny
Ryc. 4. Zależność między ekspresją β1 i CD31 w kłębuszkach nerkowych chorych na KZN.
0,0
0,5
1,0
1,5
2,0
2,5
3,0
3,5
0,0 0,5 1,0 1,5 2,0 2,5 3,0 3,5
Ekspresja VT
Ek
spre
sja β
1 i
nte
gry
ny
Ryc. 5. Zależność między ekspresją β1 i VT w kłębuszkach nerkowych chorych na KZN.
Dyskusja
Wyniki naszych badań wskazują na ekspresję VT i β1
integryny na komórkach śródbłonka, co wydaje się potwier-
dzać wykazana przez nas linijna zależność między ekspresją
VT i CD31 (markera komórek śródbłonka) oraz β1 integry-
ny i CD31. Jednak zmiany w ekspresji VT i β1 integryny
w kłębuszkach nerkowych chorych na KZN obserwowano
przede wszystkim na komórkach mezangium.
r = 0,72
p < 0,01
r = 0,72
p < 0,0005
r = 0,42
p < 0,05
Katarzyna Smykał i inni 150
W odniesieniu do ekspresji VT, wyniki te są zgodne
z otrzymanymi przez Shikata i wsp., którzy wykrywali
VT na komórkach mezangialnych za pomocą przeciw-
ciał poliklonalnych metodą immunofluorescencji [11].
Wyraźna korelacja między ekspresją obydwóch cząste-
czek sugeruje, że β1 integryna jest ważnym receptorem
VT w kłębuszku nerkowym.
Jak już wspomniano, dotychczasowe wyniki badań do-
tyczące roli β1 integryny w procesie zapalnym w kłębuszku
nerkowym są rozbieżne. Kagami i wsp. obserwowali wy-
raźny wzrost ekspresji α1β1 integryn w kłębuszkach ner-
kowych szczurów z wywołanym za pomocą przeciwciał
anty-Thy 1 mezangialnym rozplemowym KZN. Wzrost
ekspresji α1β1 integryn skojarzony był z nasileniem pro-
dukcji TGF-β, znanego czynnika stymulującego proces
włóknienia. Według powyższych autorów, TGF-β wpływa
na akumulację składników macierzy pozakomórkowej
poprzez indukcję syntezy β1 integryn [10]. Podobne wyniki
uzyskał Uchio-Hamada i wsp. u myszy z wrodzonym ze-
społem nerczycowym [12]. W kłębuszkach ludzkich nerek,
wzrost ekspresji β1 integryn w przebiegu nefropatii IgA
oraz toczniowego KZN wykazał Kuhara i wsp. [13].
Odmienną lokalizację ekspresji β1 integryn u cho-
rych na nefropatię IgA stwierdził Hillis i wsp. Autorzy ci
nie obserwowali zmian w ekspresji β1 integryn na ko-
mórkach własnych kłębuszka w stosunku do nerki zdro-
wej. Ekspresję α1β1 integryn wykrywali oni w półksię-
życach, ale wzrost ekspresji tego receptora dotyczył
przede wszystkim ognisk włóknienia w śródmiąższu
oraz uszkodzonych cewek nerkowych. Podobnie do
wyników naszych badań, stwierdzali oni brak ekspresji
α1β1 integryn w kłębuszkach zmienionych sklerotycznie
[2]. Tymczasem Baraldi i wsp. obserwowali wyraźny
wzrost ekspresji α1β1 oraz α2β1 integryn na komórkach
mezangialnych w kłębuszkach nerkowych chorych na
gwałtownie postępujące KZN [4].
Cook i wsp. badali efekt zastosowania przeciwciał
przeciwko α1β1 integrynom szczurom z gwałtownie
postępującym KZN. Podczas gdy u szczurów, którym
nie podano przeciwciał obserwowano wzrost ekspresji
α1β1 integryn na komórkach mezangialnych oraz na
komórkach nabłonka cewek nerkowych (w porównaniu
do nerki zdrowej), brak α1β1 integryn prowadził do
zahamowania proliferacji fibroblastów, zwiększenia
produkcji metaloproteinaz i w rezultacie zmniejszenia
akumulacji kolagenu [5].
Za szkodliwym wpływem α1β1 integryn na przebieg
procesu zapalnego w kłębuszkach nerkowych przema-
wiają również wyniki badań genetycznych na myszach,
przeprowadzonych przez Cosgrove i wsp. Stwierdzili
oni, iż pozbawienie zwierząt genu kodującego łańcuch
α3 kolagenu typu IV oraz genu kodującego α1 integrynę
wyraźnie zahamowało progresję KZN, zmniejszyło
akumulację białek macierzy pozakomórkowej i zapobie-
gało zanikowi wyrostków stopowatych podocytów [3].
Jednak całkowicie odmienne wnioski, co do roli α1β1
integryn w kłębuszku nerkowym wysnuł Chen i wsp., któ-
rzy badali wpływ α1β1 integryn na utrzymanie struktury
kłębuszków nerkowych myszy po ich uszkodzeniu za po-
mocą adriamycyny. Porównali oni skutki podania adriamy-
cyny myszom pozbawionym genu kodującego α1 integrynę
z myszami posiadającymi kompleks α1β1 integryn. U my-
szy pozbawionych α1β1 integryn obserwowano wyraźny
wzrost produkcji wolnych rodników, zmniejszenie liczby
komórek mezangialnych oraz wzrost syntezy i odkładania
się kolagenu typu IV. Przyczyniło się to do szybko postępu-
jącej sklerotyzacji kłębuszków nerkowych i pogorszenia
funkcji nerek [6]. Autorzy sugerują, iż kompleks α1β1
integryn pełni funkcję ochronną w stosunku do komórek
kłębuszka nerkowego.
Wykazany przez nas wyraźny spadek VT i β1 integryny
w kłębuszkach nerkowych chorych na KZN z nasilonym
rozplemem komórek mezangialnych oraz w przebiegu
zmian sklerotycznych wydaje się potwierdzać ochronną
rolę β1 integryny oraz VT w stosunku do komórek wła-
snych kłębuszka nerkowego. Wyniki naszych badań wska-
zują zatem na te molekuły, jako ważne czynniki zaangażo-
wane w utrzymanie integralności struktury kłębuszka ner-
kowego.
Piśmiennictwo
1. Kagami S., Kondo S.: β1-integrins and glomerular injury.
J. Med. Invest., 2004, 51, 1–13.
2. Hillis G.S., Roy-Chaudhury P., Duthie L.A., Stewart K.N.,
Brown P.A.J., Simpson J.G., MacLeod A.M.: Expression of
β1 integrins in IgA nephropathy. Nephrol. Dial. Transplant.,
1997, 12, 1137–1142.
3. Cosgrove D., Rodgers K., Meehan D., Miller C., Bovard K.,
Gilroy A., Gardner H., Kotelianski V., Gotwals P., Amatucci
A., Kalluri R.: Integrin α1β1 and transforming growth factor-
β1 play distinct roles in Aport glomerular pathogenesis and
serve as dual targets for metabolic therapy. Am. J. Pathol.,
2000, 157, 1649–1659.
4. Baraldi A., Zambruno G., Furci L., Ballestri M., Tombesi A.,
Ottami D., Lucchi L., Lusvarghi E.: β1 and β3 integrin upre-
gulation in rapidly progressive glomerulonephritis. Nephrol.
Dial. Transplant., 1995, 10, 1155–1161.
5. Cook H.T., Khan S.B., Allen A., Bhangal G., Smith J., Loob
R.R., Pusey C.D.: Treatment with an antibody to VLA-1 in-
tegrin reduces glomerular and tubulointerstitial scarring in a
rat model of crescentic glomerulonephritis. Am. J. Pathol.,
2002, 4, 1265–1272.
6. Chen X., Moeckel G., Morrow J.D., Cosgrove D., Harris
C.R., Fogo A.B., Zent R., Pozzi A.: Lack of integrin α1β1
leads to severe glomerulosclerosis after glomerular injury.
Am. J. Pathol., 2004, 165, 617–630.
7. Jadczyszyn J., Rochowiak A., Smykał K., Kubiak A., Niemir
Z.: Czy αvβ3 integryny biorą udział w procesie zapalnym w
kłębuszku nerkowym? Now. Lek., 2005, 5, 628–631.
8. Conlan M.G., Tomasini B.R., Schulz R.L., Mosher D.F.:
Plasma vitronectin polymorphism in normal subjects and pa-
tients with disseminated intravascular coagulation. Blood,
1988, 72, 1885–190.
9. Schnapp L.M., Hatch N., Ramos D.M., Klimanskaya I.V.,
Scheppard D., Pytela R.: The human integrin α8β1 functions
as a receptor for tenascin, fibronectin and vitronectin. J. Biol.
Chem., 1995, 270, 23196–23202.
10. Kagami S., Border W.A., Ruoslahti E., Noble N.A.: Coordi-
nated expression of β1 integrins and transforming growth fac-
Ekspresja β1 integryny i witronektyny w kłębuszkach nerkowych chorych na kłębuszkowe zapalenie nerek 151
tor-β-induced matrix proteins in glomerulonephritis. Lab. In-
vest., 1993, 69, 68–76.
11. Shikata K., Makino H., Marioka S., Kashitani T., Hirata K.,
Ota Z., Wada J., Kanwar Y.S.: Distribution of extracellular
matrix receptors in various form of glomerulonephritis. Am.
J. Kidney Dis., 1995, 25, 680–688.
12. Uchio-Yamada K. Manabe N., Yamaguchi M., Akashi N.,
Goto Y., Yamamoto Y., Ogura A., Miyamoto H.: Localiza-
tion of extracellular matrix receptors in ICGN mice, a strain
of mice with hereditary nephrotic syndrome. J. Vet. Med.
Sci., 2001, 63, 1171–1178.
13. Kuhara T., Kagami S., Kuroda Y.: Expression of β1 integrins
on activaced mesangial cells in human glomerulonephritis.
J. Am. Soc. Nephrol., 1997, 8, 1679–1687.
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 152–158
ANNA WALUŚ1, LIDIA WĄDOŁOWSKA
2, ROMAN CICHON
1
OCENA STANU ODŻYWIENIA 16-LETNIEJ MŁODZIEŻY Z REGIONU SUWALSKIEGO
ASSESSMENT OF NUTRITIONAL STATUS OF THE 16 YEARS OLD YOUTH FROM SUWAŁKI AREA
1Katedra Żywienia i Dietetyki Akademii Medycznej w Bydgoszczy
Kierownik: prof. dr hab. Roman Cichon 2Instytut Żywienia Człowieka Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie
Dyrektor: prof. dr hab. Roman Cichon
Streszczenie
Wstęp. Wśród wielu czynników zewnętrznych, które warunkują właściwy rozwój człowieka oraz umożliwiają utrzymanie dobrego stanu zdro-
wia, znaczące miejsce zajmuje prawidłowe odżywianie. Złe warunki bytowania sprzyjają nieprawidłowym nawykom żywieniowym, które mogą prowadzić do osłabienia organizmu oraz opóźnienia rozwoju dzieci i młodzieży.
Cel. Celem pracy była ocena stanu odżywienia 16-letniej młodzieży z regionu suwalskiego.
Metodyka. Badaniami objęto 134 dziewczęta i 128 chłopców w wieku 16,0 ± 0,43 lat, mieszkających w rejonie Suwałk. Stan odżywienia oce-
niono metodami antropometrycznymi, w oparciu o pomiary masy i wysokości ciała, obwodu ramienia oraz grubości 4 fałdów skórno-
tłuszczowych. Obliczono wskaźnik BMI (kg/m2) i obwód mięśni ramienia (AMC, cm). Masę tłuszczu w ciele (FM, kg), beztłuszczową masę ciała (FFM, kg) oraz odsetek tłuszczu w ciele (%FM, %) określono metodą spektrofotometryczną za pomocą aparatu FUTREX 5000 ZL. Wyni-
ki wyrażono jako wartość średnia i odchylenie standardowe (x ± SD), a następnie odniesiono do wartości centylowych młodzieży warszawskiej.
Wyniki. Przeciętna wysokość i masa ciała oraz BMI badanych dziewcząt i chłopców odpowiadały wartościom z zakresu 50–75 centyla tych
parametrów dla 16-letniej młodzieży warszawskiej. Średni obwód ramienia odpowiadał wartościom między 25. a 50. centylem, a grubość fałdu
skórno-tłuszczowego pod łopatką – wartościom z zakresu 75–90 centyla. Niską masę ciała w odniesieniu do wysokości (BMI < 10 centyla)
stwierdzono u 13,4% dziewcząt i 1,6% chłopców, a nadwagę (BMI > 90 centyla) u 11,9% dziewcząt i 10,1% chłopców.
Wnioski. Uzyskane wyniki wskazują na prawidłowe przeciętne rozmiary ciała oraz nieznacznie większe otłuszczenie 16-letniej młodzieży
z regionu suwalskiego w porównaniu z młodzieżą warszawską. Zbyt niska masa ciała w stosunku do wysokości oraz nadmierne otłuszczenie
częściej występowały u dziewcząt niż chłopców.
Badania finansowano w ramach projektu KBN Nr 3 P05D 073 22
SŁOWA KLUCZOWE: wskaźniki antropometryczne, młodzież, stan odżywienia.
Summary
Introduction. Adequate nutrition is one of external factors, which guarantee proper development and best youth health. Poor nutritional habit
may lead to weakness of organism or even to delay of proper development.
Aim. The aim of the work was evaluation of the nutritional status of the 16-year-old youth from Suwałki area.
Methodology. The research included 134 girls and 128 boys aged 16.0 ± 0.43, living in the Suwałki region. The nutritional status was estimated
with the use of the anthropometrical methods, on the basis of the body mass and height, arm circumference and the 4 skinfolds thickness measu-
rements. The BMI (kg/m2) and arm muscles circumference (AMC, cm) was calculated. Fat-free body mass (FFM, kg), fat mass (FM, kg) and fat
mass percentage in the body (%FM, %) were measured by spectrophotometric method with the use of FUTREX 5000ZL. The results were
displayed as the mean value and the standard deviation (x ± SD), and then linked with the percentiles values of the Warsaw youth standards.
Results. The average height and the body mass and the BMI for examined girls and boys corresponded with the values within the range of 50th–
75th percentile of the standard. The mean arm circumference corresponded to the values between 25th–50th percentile, and the subscapular
skinfold thickness – values from the range of 75th–90th percentile. Low body mass when linked to height (BMI < 10 percentile) was affirmed in
13.4% of girls and 1.6% of boys, and overweight (BMI > 90 percentile) in 11.9% of girls and 10.1% of boys.
Conclusions. The obtained results indicate on the correct average body measurements of the examined youth group and a slightly more pro-
nounced fatness in comparison to the standard. Excessively low body mass in relation to height as well as excessive fatness was more often
observed in girls than in boys.
The work was accomplished within the KBN research subject no 3P05D 073 22.
KEY WORDS: anthropometrical indices, youth, nutritional status.
Wstęp
Województwo podlaskie ma charakter rolniczo-leśny
i zajmuje największą, po woj. olsztyńskim, powierzchnię w Polsce, a równocześnie charakteryzuje się najmniejszą gęstością zaludnienia [1]. Pomimo że ten rejon Polski nale-
ży do jednych z najbardziej atrakcyjnych regionów tury-
styczno-wypoczynkowych kraju, jest dość zaniedbany.
Niemalże połowa ludności mieszka w miastach, lecz brak
tam dużych zakładów produkcyjnych, które stwarzałyby
możliwości zatrudnienia. Na wsiach poważny problem
stanowi duża liczba bezrobotnych rekrutujących się z by-
łych PGR-ów. O swoistym marazmie mieszkańców świad-
czą niskie wskaźniki czytelnictwa i mały udział w życiu
kulturalnym [1]. Istnieje obawa, że młodzież zamieszkująca
ten region razem z negatywnymi wzorcami stylu życia za-
Ocena stanu odżywienia 16-letniej młodzieży z regionu suwalskiego 153
cznie „dziedziczyć biedę” wraz ze wszystkimi jej konse-
kwencjami, prowadzącymi do opóźnienia w rozwoju i po-
gorszenia zdrowia [2, 3]. Niski status społeczno-ekono-
miczny jest bowiem jedną z cech sprzyjających niskiej
wartości odżywczej racji pokarmowych [4, 5, 6, 7, 8] oraz
częściej współistnieje z negatywnymi zachowaniami zdro-
wotnymi, jak np. mała aktywność fizyczna, spożycie alko-
holu, palenie tytoniu [5, 6].
Niedostateczna liczba badań obejmujących najbar-
dziej odległy region Polski Północno-Wschodniej nie
pozwala na jednoznaczne określenie zakresu nieprawi-
dłowości w stanie odżywienia dzieci i młodzieży z re-
gionu suwalskiego. W latach 60-tych w gminach Wiżaj-
ny, Bakałarzewo, Filipów i Raczki badania prowadzili
m.in. Wolański i Lasota [9], a pod koniec lat dziewięć-dziesiątych problemem rozwoju fizycznego dzieci i mło-
dzieży województwa suwalskiego zajmowali się Wil-
czewski i Skierczyńska [10]. W ostatnich latach stan
odżywienia dzieci i młodzieży z tego regionu był ocenia-
ny w ramach badań ogólnopolskich [11, 12, 13, 14, 15]. Ze
względu na sposób doboru próby niemożliwe jest jednak
przeprowadzenie odrębnej analizy dla mieszkającej tam
młodzieży.
Szesnaście lat to wiek, w którym większość młodzie-
ży jest już po okresie dojrzewania i zmianie rozmiarów
ciała, związanych ze skokiem pokwitaniowym. W przy-
padku niekorzystnych warunków środowiskowych, mo-
że się wówczas ujawnić ze szczególną jaskrawością spowolnienie lub zahamowanie rozwoju fizycznego,
które może być łatwo ocenione metodami antropome-
trycznymi, bez potrzeby stosowania inwazyjnych metod
oceny stanu odżywienia [16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23].
Celem pracy była ocena stanu odżywienia 16-letniej
młodzieży z regionu suwalskiego.
Materiał i metody
Ogółem badaniami objęto 283 uczniów o średnim
wieku 16,0 ± 0,43 lat, którzy uczęszczali do szkół śred-
nich o różnych profilach, zlokalizowanych w wojewódz-
twie podlaskim, w rejonie Suwałk. Badania zrealizowa-
no w 2 małych miastach, Suwałkach i Sejnach oraz
2 wsiach, Przerośli i Dowspudzie. Osoby objęte bada-
niami zostały wylosowane w sposób grupowy, poprzez
losowanie warstwowe, najpierw szkół z wybranych
miejscowości, a następnie klas, po dwie lub trzy klasy
z każdej szkoły. Pomiary antropometryczne przeprowa-
dzono u 262 osób, w tym 128 chłopców i 134 dziewcząt, którzy wyrazili na to zgodę. Badania prowadzono jesie-
nią w 2002 roku, za zgodą Komisji Bioetycznej przy
Okręgowej Warmińsko-Mazurskiej Izbie Lekarskiej w
Olsztynie (decyzja nr 49/2001).
Stan odżywienia oceniono metodami antropometrycz-
nymi, w oparciu o pomiary masy i wysokości ciała, obwodu
ramienia oraz grubości 4 fałdów skórno-tłuszczowych: nad
mięśniem trójgłowym ramienia (TSF, mm), nad mięśniem
dwugłowym ramienia (BSF, mm), pod dolnym kątem łopat-
ki (SCSF, mm) i nad grzebieniem kości biodrowej (SISF,
mm) [16,24]. Na ich podstawie obliczono wskaźnik BMI
(kg/m2) oraz obwód mięśni ramienia (AMC, cm) [24,25].
Masę tłuszczu w ciele (FM, kg), beztłuszczową masę ciała
(FFM, kg) oraz odsetek tłuszczu w ciele (%FM, %) określo-
no metodą spektrofotometryczną za pomocą aparatu FU-
TREX 5000 ZL. Wyniki wyrażono jako wartość średnią i odchylenie standardowe (x ± SD), a następnie odniesiono
do wartości centylowych młodzieży warszawskiej [26]. W
wyznaczonych zakresach centylowych obliczono odsetki
osób, oddzielnie dla każdej z płci, a rozkłady porównano
testem chi2. Analizę statystyczną prowadzono programem
komputerowym STATISTICA PL v.6.0, przy p ≤ 0,05.
Wyniki
Przeciętne wartości parametrów antropometrycznych
zarówno dziewcząt, jak i chłopców w odniesieniu do warto-
ści centylowych młodzieży warszawskiej mieściły się w
przedziałach uznawanych za prawidłowe [26]. Średnia
wysokość i masa ciała badanych dziewcząt i chłopców,
wynoszące odpowiednio 166,3 ± 5,59 cm i 56,9 ± 7,92 kg
oraz 177,2 ± 8,15 cm i 66,4 ± 10,59 kg, mieściły się w
zakresie wartości między 50. a 75. centylem (Tab. 1., 2.).
Wskaźnik masy ciała (BMI) badanej młodzieży z rejonu
suwalskiego odpowiadał wartościom z zakresu 50–75 cen-
tyla i wynosił 20,6 ± 2,63 kg/m2 dla dziewcząt, a 21,1 ±
2,40 kg/m2 dla chłopców (Tab. 3.). Wartości opisujące
średni obwód ramienia młodzieży z rejonu Suwałk mieściły
się w przedziale określonym przez 25 i 50 centyl (Tab. 4.).
Średnia grubość fałdu skórno-tłuszczowego pod łopatką u młodzieży z rejonu suwalskiego wynosiła 13,9 ± 6,22 mm
u dziewcząt, a 9,1 ± 5,0mm u chłopców. Wartości te mie-
ściły się w zakresie od 75. do 90. centyla dla dziewcząt i chłopców z Warszawy (Tab. 5.).
W tabelach centylowych parametrów antropome-
trycznych młodzieży warszawskiej nie zamieszczono
wskaźników charakteryzujących ogólną zawartość tkan-
ki tłuszczowej i mięśniowej w organizmie [26], dlatego
ocena tych parametrów poprzez porównanie ze standar-
dami, jest trudniejsza. W badanej populacji dziewcząt średnia procentowa zawartość tłuszczu w ciele (%FM)
wynosiła 26,0 ± 4,58%, a średnia zawartość beztłusz-
czowej masy ciała (FFM) 41,9 ± 4,56 kg (Tab. 6.). W popu-
lacji chłopców wartości te wynosiły odpowiednio 13,0 ±
5,05% oraz 57,4 ± 7,0 kg.
Z analizy rozkładów populacji w zakresach centylowych
wynika, iż 74,7% badanych dziewcząt charakteryzowało się prawidłową masą ciała w stosunku do wysokości (10. centyla
≤ BMI ≤ 90 centyla) (Tab. 7.). Niską masę ciała w odniesie-
niu do wysokości (BMI < 10 centyla) stwierdzono u 13,4%
dziewcząt, a nadwagę (BMI > 90 centyla) u 11,9% badanych.
W populacji chłopców prawidłowymi wartościami BMI (10.
centyla ≤ BMI ≤ 90 centyla) charakteryzowało się 88,3%
badanych (Tab. 7.). Niedobór masy ciała w stosunku do
wysokości (BMI < 10 centyla) stwierdzono jedynie u 1,6%
chłopców, a nadwagę (BMI > 90 centyla) u 10,1%. W obu
grupach płci odsetek osób z nadwagą był bardzo zbliżony
(11,9% vs. 10,1%), natomiast odsetek osób z niedoborem
masy ciała różnił się istotnie (o 11,8 jedn.%; p = 0,007).
Anna Waluś i inni 154
Ocena stanu odżywienia 16-letniej młodzieży z regionu suwalskiego 155
Anna Waluś i inni 156
Tab. 6. Przeciętne wartości wybranych parametrów antropometrycznych szacujących skład ciała badanej młodzieży z rejonu
suwalskiego
Parametr Dziewczęta
x ± SD
Chłopcy
x ± SD
FM, kg 15,1 ± 4,35 9,0 ± 5,0
%FM, % 26,0 ± 4,58 13,0 ± 5,05
FFM, kg 41,9 ± 4,56 57,4 ± 7,0
AMC, cm 18,9 ± 1,99 23,0 ± 2,56
FM – masa tłuszczu, %FM – odsetek tłuszczu w ciele, FFM – beztłuszczowa masa ciała,
AMC – obwód mięśni ramienia
Tab. 7. Odsetek populacji badanej młodzieży z rejonu suwalskiego w zakresach centylowych wg [26]
Odsetek populacji, % Poziom
Parametr/zakres Dziewczęta Chłopcy istotności testu
N = 134 N = 128 chi2
Masa ciała NI
< 10 centyla 6,7 3,1
< 25 centyla 20,9 11,7
25–75 centyl 50,0 64,1
> 75 centyla 29,1 24,2
> 90 centyla 14,2 7,0
Wysokość ciała NI
< 10 centyla 6,0 7,0
< 25 centyla 16,4 18,8
25–75 centyl 44,8 52,3
> 75 centyla 38,8 28,9
> 90 centyla 10,4 13,3
BMI 0,007
< 10 centyla 13,4 1,6
< 25 centyla 27,6 19,5
25–75 centyl 44,8 60,2
> 75 centyla 27,6 20,3
> 90 centyla 11,9 10,1
Fałd pod łopatką 0,003
<10 centyla 3,7 10,1
<25 centyla 6,7 14,0
25–75 centyl 36,6 50,8
>75 centyla 56,7 35,2
>90 centyla 29,9 13,3
Obwód ramienia 0,004
< 10 centyla 21,6 5,5
< 25 centyla 35,1 32,8
25–75 centyl 45,5 44,5
> 75 centyla 19,4 22,7
> 90 centyla 4,5 7,0
NI – różnice nie istotne statystycznie
Prawidłowy obwód ramienia, w zakresie między 10.
i 90. centylem, stwierdzono u 73,9% dziewcząt i 87,5%
chłopców, wartości obwodu ramienia poniżej 10. centyla
wykazano u 21,6% populacji dziewcząt i 5,5% populacji
chłopców, a wartości powyżej 90. centyla odpowiednio
u 4,5% i 7,0% (Tab. 7.). Prawidłową grubością fałdu
skórno-tłuszczowego pod łopatką (10. centyla ≤ SCSF ≤
90. centyla) charakteryzowało się 66,4% populacji bada-
nych dziewcząt i 76,6% populacji chłopców. Zbyt małą grubość fałdu pod łopatką (SCSF < 10. centyla) stwier-
dzono u 3,7% dziewcząt i 10,1% chłopców, natomiast
zbyt gruby fałd pod łopatką (SCSF > 90. centyla), wska-
zujący na nadwagę, wykazano u 29,9% dziewcząt i 13,3%
chłopców (Tab. 7.). U ponad 50% badanych dziewcząt i ponad 1/3 populacji chłopców grubość fałdu skórno-
tłuszczowego pod łopatką odpowiadała wartościom po-
wyżej 75. centyla. Świadczy to o nieznacznie większym
otłuszczeniu młodzieży z rejonu Suwałk, zlokalizowa-
nym w górnej części tułowia, w porównaniu z młodzieżą z Warszawy.
Rozkłady grubości fałdu pod łopatką oraz obwodu
ramienia dziewcząt i chłopców różniły się istotnie (od-
powiednio p = 0,003 i p = 0,004; Tab. 7.). Uzyskane
wyniki sugerują, że dziewczęta w porównaniu z chłop-
Ocena stanu odżywienia 16-letniej młodzieży z regionu suwalskiego 157
cami istotnie częściej miały zbyt niskie BMI (13,4% vs.
1,6%) i zbyt mały obwód ramienia (21,6% vs. 5,5%) oraz
jednocześnie zbyt gruby fałd pod łopatką (29,9% vs.
13,3%). Stan odżywienia chłopców należy uznać za zado-
walający. Natomiast u dziewcząt zastanawiające jest sto-
sunkowo częste występowanie cech świadczących o niewy-
starczającym rozwoju tkanki mięśniowej (mały obwód
ramienia u 21,6% subpopulacji) oraz jeszcze częstsze wy-
stępowanie nadmiernego otłuszczenia w górnej części
tułowia (duża grubość fałdu pod łopatką u 29,9% subpopu-
lacji). Rozkłady cech sugerują, że u części dziewcząt cechy
te mogły występować wspólnie. Odrębnym zagadnieniem
pozostaje wyjaśnienie podłoża tych nieprawidłowości. Być może, jedną z przyczyn były złe warunki bytowe.
Dyskusja
W badaniach przeprowadzonych przez Czeczelew-
skiego i wsp. [27, 28] podobnie wykazano, że stan od-
żywienia dzieci w wieku 13–15 lat ze szkół bialskopo-
dlaskich nie odbiegał znacząco od stanu odżywienia
dzieci szkół warszawskich. Nieznaczne różnice stwier-
dzono jedynie w przypadku masy ciała [27, 28].
Stwierdzone u dziewcząt w porównaniu z chłopcami
wielokrotnie częstsze występowanie zbyt niskiej masy
ciała w stosunku do wysokości jest zgodne z danymi
z piśmiennictwa krajowego [29, 30, 31] i zagranicznego
[32, 33, 34, 35, 36]. W licznych pracach wykazywano
występowanie niedowagi u od 10% do 20% subpopulacji
dziewcząt. Wśród przyczyn niskiej masy ciała nastolet-
nich dziewcząt najczęściej wymieniano przesadną dba-
łość o zachowanie szczupłej, czy wręcz chudej sylwetki
ciała i stosowanie diet odchudzających, a także coraz
częstsze przypadki anoreksji [29, 37, 38]. Problemy te
dotyczą głównie krajów o ustabilizowanej sytuacji go-
spodarczej, lecz nawet w nich należy liczyć się ze spo-
łeczno-ekonomicznymi uwarunkowaniami niedożywie-
nia na tle niedoborów pokarmowych. Zagrożenie to
wzrasta szczególnie w obliczu przemian społeczno-
gospodarczych, które w największym stopniu dotyczą rodzin o gorszej sytuacji materialnej i niskim poziomie
wykształcenia [8, 18, 19, 20, 21]. Niezależnie od przy-
czyny, niedobory żywieniowe u dzieci i młodzieży pro-
wadzą, poza zmniejszeniem wysokości i masy ciała, do
szybkiego zmęczenia psychicznego i fizycznego, nie-
zdolności do koncentrowania uwagi, niskiego poziomu
inteligencji i opóźnienia w rozwoju umysłowym [39].
Jak wykazano w badaniach młodzieży ze Śląska,
młodzież pochodząca z grup o niższym statusie społecz-
no-bytowym charakteryzowała się wyższą zawartością tłuszczu w ciele [40]. Podstawową i pierwotną przyczy-
ną otyłości u dzieci i młodzieży jest zwykle nadmiernie
wysokie spożycie żywności i mała aktywność fizyczna,
jak bowiem wynika z raportu Niemieckiego Towarzy-
stwa Żywieniowego, dzieci otyłe więcej czasu spędzały
przed telewizorem spożywając przy tym przekąski, a sy-
tuacji tej sprzyjało posiadanie odbiornika telewizyjnego
we własnym pokoju [41]. Aktualnie występowanie oty-
łości u młodzieży nie ma jeszcze charakteru epidemii,
lecz stopniowo wzrasta i może być problemem najbliż-szej przyszłości [42, 43, 44].
Wnioski
1. Wykazano prawidłowe przeciętne rozmiary ciała
oraz nieznacznie większe otłuszczenie górnej części
tułowia 16-letniej młodzieży z rejonu Suwałk w porów-
naniu z młodzieżą warszawską. 2. Zbyt niska masa ciała w stosunku do wysokości oraz
nadmierne otłuszczenie częściej występowały u dziewcząt niż chłopców.
3. Badania finansowano w ramach projektu KBN Nr
3 P05D 073 22.
Piśmiennictwo
1. Rocznik statystyczny województwa podlaskiego. GUS,
1999.
2. Waliszko A., Jedlińska W., Kotlarz K. i wsp.: Stan rozwoju
fizycznego dzieci szkolnych w Polsce. Zakład Antropologii
Polskiej Akademii Nauk, Wrocław, 1980.
3. Wilczewski A.: Rozwój fizyczny dzieci i młodzieży woje-
wództwa bialskopodlaskiego. AWF, Warszawa, 1986.
4. Charzewska J., Rogalska-Niedźwiedź M., Chwojnowska Z.
i wsp.: Społeczne uwarunkowania żywienia młodzieży w la-
tach 1982–1991. Wyd. IŻŻ, Warszawa, 1995.
5. Hoglund D., Samuelson G., Mark A., Food habits in Swe-
dish adolescents in relation to socio-economic conditions.
Eur. J. Clin. Nutr., 1998, 52, 784–789.
6. Lowry R., Kann L., Collins J.L. et al.: The effect of socio-
economic status on chronic disease risk behaviours among
US adolescents. JAMA, 1996, 276, 792–797.
7. Miligan R.A., Burke V., Beilin L.J. et al.: Influence of gen-
der and socio-economic status on dietary patterns and nu-
trient intakes in 18-year-old Australians. Aust. N. Z. J. Public
Health, 1998, 22, 485–493.
8. Narojek L.: Niektóre aspekty uwarunkowań zachowań ży-
wieniowych. Wyd. IŻŻ, Warszawa, 1993.
9. Wolański N., Lasota A.: Rozwój fizyczny dzieci i młodzieży
wiejskiej w wieku od 2 do 20 lat na tle rozwoju ich rówie-
śników z miasta. Biul. Nauk. Metod. Org. Inst. Med. Pracy
i Higieny Wsi, 1962, 14, 243–259.
10. Wilczewski A., Skierczyńska R.: Rozwój fizyczny dzieci
i młodzieży województwa suwalskiego. Rocz. Bialskopodla-
ski, MBP, Biała Podlaska, 1999, 4, 5–44.
11. Czapiński J., Panek T. (red.): Diagnoza społeczna 2000, Ra-
da Monitoringu Społecznego. WSP TWP, Rada Główna
PTS-BbiAS, Warszawa, 2001.
12. Gajewska M., Ignar-Golinowska B.: Ocena żywienia ucz-
niów w Polsce na podstawie danych stacji sanitarno-epi-
demiologicznych za rok 2001. Rocz. PZH, 2003 (w druku).
13. Ignar-Golinowska B., Śniadania w szkole. Państwowy Za-
kład Higieny, Warszawa, 1997.
14. Szponar L., Turlejska H., Wolnicka K.: Obiady szkolne. In-
stytut Żywności i Żywienia, Warszawa, 1999.
15. Woynarowska B. i wsp.: Śniadania szkolne dla wszystkich
uczniów w Polsce. Ministerstwo Edukacji Narodowej, War-
szawa, 1995.
16. Gibson R.S.: Principles of nutritional assessment. Oxford
University Press, New York, 1990, pp. 37-136.
17. Lutyński R.: Pięćdziesiąt lat badań nad stanem odżywienia
i żywienia ludności Polski południowej. Żyw. Człow., 1996,
23, 3, 251–256.
Anna Waluś i inni 158
18. Fogelholm M.: Diet, physical activity and health in Finnish
adolescents in the 1990s. Scand. J. Nutr., 1998, 42, 10–20.
19. Lloyd T., Chinchilli V.M., Rollings N. et al.: Fruit consump-
tion, fitness, and cardiovascular health in female adoles-
centes: the Pen State Young Women’s Health Study. Am. J.
Clin. Nutr., 1998, 67, 624–630.
20. Middleman A.B., Vazquez I., Durant R.H.: Eating patterns,
physical activity and attempts to change weight among ado-
lescents. J. Adolesc. Health., 1998, 22, 37–42.
21. Molnar D., Schutz Y.: Fat oxidation in nonobese and obese
adolescents: effect of body composition and pubertal deve-
lopment. J. Pediatr., 1998, 132, 98–104.
22. Ortega R.M., Requejo A.M., Andres P. et al.: Relationship
between diet composition and body mass index in group of
Spanish adolescents. Br. J. Nutr., 1995, 74, 765–773.
23. Twisk J.W., Mechelen W., Kemper H.C. et al.: The relation
between ,,long-term exposure” to lifestyle during youth and
young adulthood and risk factors for cardiovascular at adult
age. J. Adolesc. Health., 1997, 20, 309–319.
24. Heymsfield S.B., Williams P.J.: Nutritional assessment by
clinical and biochemical methods. W: Modern nutrition in
health and disease. Shils M.E., Young V.R. Lea and Febiger,
Philadelphia, Ed. 7th, 1988, Ch. 45, 817–860.
25. Physical Status: The use and interpretation of anthropome-
try, WHO Technical Report Series 854. Geneva, 1995.
26. Palczewska I., Niedźwiecka Z.: Wskaźniki rozwoju soma-
tycznego dzieci i młodzieży warszawskiej. Med. Wieku
Rozw., 2001, 5, Supl. 1, 2.
27. Czeczelewski J., Wilczewski A., Raczyński G.: Assessment
of food intake and nutritional status of children from se-
lected Polish urban and rural areas. Pol. J. Food Nutr. Sci.,
1997, 1, 115–126.
28. Czeczelewski J., Huk E., Jusiak R., Raczyński G.: Sposób
żywienia, stan odżywienia i wydolność fizyczna dzieci na
przykładzie jednej ze szkół w Białej Podlaskiej. Żyw. Człow.,
1995, 22, 2, 174–183.
29. Wądołowska L., Cichon R.: Częstość odchudzania się i
zwyczaje żywieniowe młodzieży w wieku 14–15 lat. Probl.
Higieny, (2000b), 69, 49–57.
30. Szponar L., Rychlik E.: Nutrition mode and nutritional status
of boys and men in Poland. Żyw. Człow., 1996, 23, Supl. 2,
2–37.
31. Szponar L., Rychlik E.: Nutrition mode and nutritional status
of girls and women in Poland. Żyw. Człow., 1996, 23, Supl.
2, 38–70.
32. Oltersdorf U.: Realizacja zaleceń międzynarodowej konfe-
rencji żywieniowej w Rzymie, dotyczących sposobu żywie-
nia, stanu odżywienia i stanu zdrowia kobiet w Republice
Federalnej Niemiec. Żyw. Człow., 1999, 24, 2, 142–146.
33. Brook U., Tepper I.: High school students attitudes and
knowledge of food consumption and body image: implica-
tions for school based education. Patient Educ. Couns.,
1997, 30, 283–288.
34. Ortega R., Requejo A., Quintas E. et al.: Estimated energy
balance in female university students: differences with re-
spect to body mass index and concern about body weight.
Int. J. Obes. Relat. Metab. Disord., 1996, 20, 1127–1129.
35. Ortega R.M., Requejo A.M., Quintas E. et al.: Concern re-
garding bodyweight and energy balance in a group of female
university students from Madrid: differences with respect to
body mass index. J. Am. Coll. Nutr., 1997, 16, 244–251.
36. Neff L., Sargent R., McKeown R. et al.: Black-white differ-
ences in body size perceptions and weight management
practices among adolescent females. J. Adolesc. Health,
1997, 20, 459–465.
37. Woynarowska B., Mazur B.: Zachowania zdrowotne i sa-
moocena zdrowia. Wyd. UW, Warszawa, 1999.
38. Wądołowska L., Słowińska M.A., Cichon R.: Diety odchu-
dzające a stan odżywienia, spożycie energii i aktywność fi-zyczna młodzieży. Now. Lek., 2002, 71, 1, 34–39.
39. Hamułka J.: Studia nad powiązaniem żywienia z wynikami
w nauce dzieci w wieku szkolnym z regionu Polski Połu-
dnio-Wschodniej (w latach 1996–1998). SGGW, Warszawa,
1999 (maszynopis).
40. Mikusek J., Gralla G., Fundali M.: Ocena rozwoju soma-
tycznego wychowanków państwowych domów dziecka w
woj. katowickim. Rocz. PZH, 1991, 42, 4, 451–456.
41. The Nutrition Report 2000 Summary. German Nutrition So-
ciety, Livingstone, 2001, 3–37.
42. Scaglioni E., Verduci I., Brunetti S. et al.: Overweight chil-
dren: dietary habits, blood lipids and serum fatty acids. Ann.
Nutr. Metab., 2003, 47: 319-666, pp. 545.
43. Pavlovic M., Lobstein T.: Assessment and monitoring of nu-
tritional status in childhood obesity detection and prevention.
Ann. Nutr. Metab., 2003, 47, 319–666, pp. 554.
44. Weker H.: The nutritional assessment of obese children in
Poland. Ann. Nutr. Metab., 2003, 47, 319-666, pp. 555.
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2,
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 159–161
JERZY GAŁĘCKI, BARTŁOMIEJ GAŁĘCKI
PROBLEM CHORÓB ZAKAŹNYCH
NA PRZYKŁADZIE UMIERALNOŚCI W ŚRODOWISKU MIEJSKIM
INFECTIOUS DISEASES PROBLEM AND MORTALITY IN LARGE CITY
Zakład Epidemiologii Katedry Medycyny Społecznej
Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Kierownik: dr hab. med. Alicja Krzyżaniak
Streszczenie
Wstęp. Choroby zakaźne w ubiegłych stuleciach stanowiły jedną z głównych przyczyn umieralności społeczeństw. Dzięki poznaniu czynników
etiologicznych tych chorób, skutecznej farmakoterapii, a przede wszystkim wprowadzeniu szczepień ochronnych, rola chorób zakaźnych uległa
znacznemu zmniejszeniu. Obecnie choroby zakaźne jako przyczyna zgonu stanowią poniżej 1% wszystkich zgonów.
Cel. Celem pracy była analiza umieralności z powodu chorób zakaźnych w środowisku miejskim – na przykładzie miasta Poznania, obejmująca
dwudziestoletni okres obserwacji.
Metodyka. Analizy umieralności dokonano w oparciu o przyczynę wyjściową zgonu umieszczoną na karcie statystycznej do karty zgonu popu-
lacji miasta Poznania zmarłej w latach 1981–2000. Zebrany materiał opracowano i przedstawiono za pomocą współczynników na 100 tys.
ludności z uwzględnieniem płci. Wyjściowa przyczyna zgonu została ustalona zgodnie z zaleceniami WHO, podanymi w I Tomie Międzynaro-
dowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (Rewizja X).
Wyniki. Z powodu chorób zakaźnych 2–3-krotnie częściej umierają mężczyźni niż kobiety. W całej populacji, zwłaszcza wśród mężczyzn,
obserwuje się spadek współczynników umieralności. U obu płci obserwuje się spadek umieralności z powodu gruźlicy płuc oraz wirusowego
zapalenia wątroby. W grupie innych chorób zakaźnych, którą stanowiły wyłącznie posocznice, stwierdzono wzrost umieralności wśród kobiet,
takiej tendencji nie odnotowano w populacji mężczyzn.
Wnioski. W całym badanym dwudziestoleciu obserwuje się spadek współczynników umieralności spowodowanej chorobami zakaźnymi u obu
płci, wyjątek stanowią zgony kobiet z powodu posocznicy.
SŁOWA KLUCZOWE: umieralność, choroby zakaźne.
Summary
Introduction. Infectious diseases in previous centuries were one of the main causes of mortality. Currently, thanks to the knowledge of etiologi-
cal factors, effective pharmacotherapy and, most of all, due to widely available immunization, they are the cause of less than 1% of all death.
Aim of the study. The aim of the study was the analysis of mortality from infectious diseases in urban environment – based on the city of
Poznań- in twenty year period.
Material and methods. Death certificates of permanent residents of Poznań in twenty years 1981–2000, where the underlying cause of death
was an infectious disease, were analyzed. Compiled materials were assessed and presented as sex specific rates, calculated per population of 100
000.The underlying cause of death was established according to WHO guidelines published in the 1st Volume of International Classification of
Diseases and Health Problems ( Xth Revision).
Results. In any case male mortality rate from infectious diseases was 2–3 times higher, than the same rate in women. There was an overall de-
crease in mortality from infectious diseases in the whole population, especially in men. Definite decrease of mortality from TB and viral hepatitis
was observed in both sexes. There was also an increase of mortality from septicemia among women in the analyzed period.
Conclusions. There is a definite decrease of mortality rates from infectious diseases in both sexes in the whole twenty years period, with excep-
tion for septicemia in women.
KEY WORDS: mortality, contagious diseases.
Wstęp
Choroby zakaźne w ubiegłych stuleciach stanowiły jed-
ną z głównych przyczyn umieralności społeczeństw. Ol-
brzymi rozwój wiedzy medycznej w ostatnim czterdziesto-
leciu zmienia całkowicie strukturę przyczyn zachorowań
i zgonów szczególnie na terenach wysoko uprzemysłowio-
nych. Obecnie dzięki poznaniu czynników etiologicznych
tych chorób, skutecznej farmakoterapii a przede wszystkim
wprowadzeniu szczepień ochronnych w zapobieganiu cho-
robom, rola chorób zakaźnych znacznie się zmniejszyła.
Według danych ogólnopolskich zgony w chorobach za-
kaźnych i pasożytniczych zmniejszają się systematycznie
i tak z piątego miejsca w 1960 roku spadły na dziesiąte
miejsce w roku 1992 i jeszcze dalsze w latach następnych
w strukturze umieralności [1, 2]. Choroby zakaźne jako
przyczyna zgonu stanowią poniżej 1% wszystkich zgonów.
Współczynnik umieralności zmniejszył się z 14,9 w 1980
roku do 8,1 w 1989 roku i 5,9 w roku 1999 na 100 tys.
ludności [3].
Celem pracy była analiza umieralności z powodu cho-
rób zakaźnych na przykładzie środowiska miejskiego.
Jerzy Gałęcki, Bartłomiej Gałęcki 160
Materiał i metody
Materiał, który posłużył do analizy stanowiły karty sta-
tystyczne do karty zgonu ludności zamieszkałej na stałe
i zmarłej w mieście Poznaniu w latach 1981–2000. Z kart
tych analizowano wyjściową przyczynę zgonu. Prawdopo-
dobnie ilość tych zgonów jest niedoszacowana, co wynika
z niedokładności wpisywanych rozpoznań przez lekarzy
wypełniających kartę zgonu osoby zmarłej. Wpisane rozpo-
znania: przewlekłe zapalenie wątroby, niewydolność wą-
troby, marskość wątroby pozapalna – mogą być związane
z wirusowym zapaleniem wątroby, jednak ujmowane są w
grupie chorób niezakaźnych. Zebrany materiał opracowano
i przedstawiono za pomocą współczynników na 100 tys.
ludności z uwzględnieniem płci.
Wyniki badań i ich omówienie
Wyniki badań przedstawiono w tabelach od 1 do 4.
Z powodu chorób zakaźnych w mieście Poznaniu od 2-
do 3-krotnie częściej umierają mężczyźni. Umieralność
ogólną z tego powodu w populacji miasta Poznania
przedstawia tabela 1.
Tab. 1. Umieralność ogólna z powodu chorób zakaźnych w popu-
lacji m. Poznania
Rok Mężczyźni Kobiety
1981 16,0 6,0
1982 11,4 5,7
1983 9,7 3,3
1984 10,1 3,3
1985 13,4 4,4
1986 10,3 5,2
1987 8,4 3,5
1988 12,3 3,2
1989 6,1 2,2
1990 11,5 5,7
1991 9,7 3,8
1992 11,7 4,5
1993 10,1 3,2
1994 11,4 3,5
1995 7,4 2,6
1996 4,1 1,6
1997 8,1 2,9
1998 7,0 3,9
1999 6,3 2,9
2000 4,5 3,9
Współczynniki umieralności u obu płci w badanym
dwudziestoleciu ulegają obniżeniu w większym stopniu
wśród mężczyzn z 16,0 do 4,5 niż wśród kobiet z 6,0 do
3,9 na 100 tys. ludności w skrajnych latach prowadzo-
nych badań. Spadek ten jest widoczny wyraźniej w II
połowie lat dziewięćdziesiątych.
Zasadniczy wpływ na poziom umieralności w choro-
bach zakaźnych ogółem mają zgony spowodowane gruź-
licą płuc. Można tę chorobę rozpatrywać w grupie cho-
rób układu oddechowego, co jest uzasadnione, ale także
w grupie chorób zakaźnych. Pomimo obniżenia się
umieralności z powodu gruźlicy w Polsce nadal należy
ona do najwyższych w Europie [4]. Umieralność z po-
wodu gruźlicy w mieście Poznaniu we współczynniku na
100 tys. ludności przedstawia tabela 2.
Tab. 2. Zgony z powodu gruźlicy w m. Poznaniu we współ-
czynniku na 100 tys. ludności
Rok Mężczyźni Kobiety
1981 9,6 4,0
1982 5,3 3,0
1983 5,2 1,0
1984 8,1 0,6
1985 8,4 2,4
1986 7,7 2,9
1987 6,7 1,9
1988 7,6 1,3
1989 5,4 1,3
1990 6,5 1,9
1991 5,8 1,3
1992 9,5 2,6
1993 7,7 1,3
1994 8,1 1,3
1995 3,7 0,6
1996 2,2 1,3
1997 5,9 1,6
1998 2,6 0,3
1999 2,6 –
2000 1,5 1,0
Z powodu gruźlicy także u obu płci obserwuje się
znaczny spadek umieralności u mężczyzn z 9,6 do 1,5,
a wśród kobiet z 4,0 do 1,0 na 100 tys. ludności. Podob-
ną tendencję zauważają Miller, Leowski w swojej pracy
z tym, że wielkości omawianych współczynników były
zwykle wyższe w Poznaniu niż w całej Polsce [5].
Wirusowe zapalenie wątroby (zwłaszcza typu B i C) za-
równo w grupie mężczyzn, jak i kobiet nie jest zjawiskiem
o znacznym nasileniu, ale jest ważnym problemem zdro-
wotnym prowadzącym do marskości wątroby, niewydolno-
ści wątroby i czasami nowotworu tego narządu [6]. Pro-
blem umieralności ludności m. Poznania z powodu wiru-
sowego zapalenia wątroby przedstawia tabela 3.
Jak już wspomniano w metodyce badania, prawdo-
podobnie jest to grupa o zaniżonych wartościach współ-
czynników, co było wynikiem nieprecyzyjnego wypeł-
niania karty zgonu przez lekarzy. Tendencje spadkowe
w umieralności z tego powodu obserwuje się u obu płci
porównując skrajne lata (1981 r. i 2000 r.), na które
wpływ miały drugie pięciolecia obu dekad prowadzo-
nych badań. W całej Polsce tak jak i w mieście Poznaniu
ranga wirusowego zapalenia wątroby jest podobna.
Pozostałe zgony w grupie chorób zakaźnych przed-
stawia tabela 4.
Problem chorób zakaźnych na przykładzie umieralności w środowisku miejskim 161
Tab. 3. Wirusowe zapalenie wątroby jako przyczyna zgonu
ludności m. Poznania
Rok Mężczyźni Kobiety
1981 2,7 1,0
1982 3,4 0,7
1983 3,0 1,0
1984 1,1 2,3
1985 1,1 1,0
1986 1,1 0,3
1987 1,1 0,6
1988 1,8 1,0
1989 0,4 0,6
1990 1,8 0,9
1991 1,8 1,3
1992 1,1 0,6
1993 0,7 0,6
1994 2,2 0,6
1995 1,5 0,3
1996 0,4 –
1997 0,7 0,6
1998 2,6 0,9
1999 0,4 –
2000 0,4 0,3
Tab. 4. Zgony z powodu pozostałych chorób zakaźnych wśród
mieszkańców m. Poznania
Rok Mężczyźni Kobiety
1981 3,8 1,0
1982 2,7 2,0
1983 1,5 1,3
1984 1,5 0,3
1985 3,8 1,0
1986 1,5 1,9
1987 0,4 1,0
1988 2,9 1,0
1989 0,4 0,3
1990 3,2 2,9
1991 2,2 1,3
1992 1,1 1,3
1993 2,6 1,3
1994 1,1 1,6
1995 2,2 1,6
1996 1,5 0,3
1997 1,4 0,6
1998 1,8 2,6
1999 3,3 2,9
2000 2,6 2,6
Wśród pozostałych chorób zakaźnych prawie wy-
łączną przyczynę zgonu stanowiły posocznice, czyli
uogólnione zakażenie, które mogło być pierwotne lub
jako powikłanie innych chorób (często o miejscowej
niegroźnej lokalizacji a banalnej jako przyczyna zgonu).
W badanym okresie nie obserwuje się wyraźnego kie-
runku zmian umieralności z tego powodu wśród męż-
czyzn a obserwuje się wzrost tego zjawiska wśród kobiet
pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Pomimo że jest to
grupa chorób o większym nasileniu jak wirusowe zapa-
lenie wątroby, jednak jest ona niejednorodna i niejedno-
znaczna, dlatego omówiona zostaje pod koniec badania.
Wnioski
1. Z powodu chorób zakaźnych w m. Poznaniu częściej
umierają mężczyźni we wszystkich grupach chorób.
2. Obserwuje się w badanym dwudziestoleciu spadek
umieralności w każdej grupie chorób zakaźnych u obu płci
z wyjątkiem innych chorób (posocznic) wśród kobiet.
Piśmiennictwo
1. Brzozowski R., Maciejewska K.: Wybrane zagadnienia doty-
czące zgonów ludności Polski w latach 1960–82. Zdr. Pub.,
1984, 9, 449–465.
2. Karski J.B., Tomaszewska E., Koronkiewicz A.: Wskaźniki
stanu zdrowia ludności Polski w latach 1992–1995. Zdr.
Pub., 1997, 107, 9, 221–236.
3. Rocznik Statystyczny 1989 (GUS), ZWS, Warszawa 1989.
4. Szczuka J.: Chorobowość i umieralność z powodu gruźlicy
w Polsce w roku 1981. Pneumonol. Pol., 1983, 10, 509–516.
5. Miller M., Lwowski J.: Gruźlica w Polsce i na świecie. Prz.
Epid., 1997, 51, 4, 389–404.
6. Migdalski P.: Wirusowe zapalenia wątroby. Przew. Lek.,
2001, 5, 29, 102–106.
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 162–167
JANUSZ KOŁOWSKI, MACIEJ MICHALSKI
SĄDOWO-LEKARSKA I KRYMINOLOGICZNA ANALIZA ZGONÓW
Z PRZYCZYN GWAŁTOWNYCH W OKRESIE WZMOŻONEJ RESTRYKCYJNOŚCI
PRZESTRZEGANIA PRZEPISÓW PRAWA
AN ANALYSIS OF VIOLENT DEATHS IN THE PERIOD OF MORE INTENSE ABIDANCE
OF THE CRIMINAL LAW FROM A POINT OF VIEW OF FORENSIC MEDICINE AND CRIMINOLOGY
Katedra i Zakład Medycyny Sądowej
Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Kierownik: prof. dr hab. med. Zygmunt Przybylski
Streszczenie
Wstęp. Autorzy dokonali analizy 1468 zgonów z przyczyn gwałtownych sekcjonowanych w okresie 1979–1982 w Katedrze i Zakładzie Medy-
cyny Sądowej AM w Poznaniu. Okres objęty badaniem cechowała duża dynamika zjawisk społecznych i politycznych, zwłaszcza w ciągu roku
1980 oraz przełomu lat 1981 i 1982. W przeprowadzonej analizie zwrócono uwagę na ocenę zmian ilościowych w zakresie występowania
zgonów gwałtownych z uwzględnieniem ich rodzaju (zabójstwa, pobicia ze skutkiem śmiertelnym, samobójstwa).
Cel. Celem niniejszej pracy jest ustalenie związku pomiędzy zaostrzeniem rygorów norm życia społecznego i przepisów prawa karnego a liczbą
i charakterem zgonów gwałtownych na terenie województwa wielkopolskiego.
Materiał. Do analizy posłużyły archiwalne protokoły sekcyjne Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Poznaniu z lat 1979–1982,
łącznie 1468. W tym okresie z ogółu przeprowadzonych sekcji, zgony gwałtowne stanowiły 1104 przypadki. Interesująca grupa zgonów stano-
wiła 169 przypadków, z czego na samobójstwa przypadało 118 przypadków (70%), na zabójstwa – 42 (25%), a pobicia zakończone zgonem –
9 (5%).
Wyniki. W analizowanym przez nas okresie 1979–1981 stwierdziliśmy spadek liczby popełnianych samobójstw w latach 1980 i 1981 oraz
zabójstw w 1980 roku. Nie zmieniały się natomiast ani sposób targnięcia się na własne życie, wiek i płeć samobójców, ani rodzaj użytego narzę-
dzia w przypadku zabójstw.
Wnioski. W okresie zaostrzenia przepisów regulujących życie społeczno-polityczne i antytotalitarnej rewolty w okresie 1979–1982 stwierdzono
spadek liczby zabójstw i samobójstw, nie zmieniła się natomiast struktura obu tych zjawisk w zakresie najważniejszych konstytuujących je
składowych: wieku, płci i użytego narzędzia.
SŁOWA KLUCZOWE: zabójstwa, samobójstwa, statystyka zgonów.
Summary
Introduction. The authors analyzed 1468 cases of violent deaths autopsied in the years 1979–1982 in the Chair and Department of Forensic
Medicine in Poznań. This period was characterized by forceful political and sociological phenomena, especially in the year 1980 and the turning
of the years 1981/1982. In the analysis the authors paid attention to the quantitative changes concerning the kind of violence deaths (murders,
beatings to the death, suicides)
Aim. The aim of this article is an examination if there is a dependence between sharpness of the criminal law, social rules and number and way
of violent deaths in Poznan district.
Material. The records of autopsies performed in the Chair and Department of Forensic Medicine in Poznań in the years 1979–82 were analyzed,
including 1468 cases. In this period violent deaths constituted 1104 cases of autopsies. The group of homicides included suicides (118 cases,
70%), murders (42 cases, 25%) and beatings to the death (9 cases, 5%).
Results. In the period 1979–1982 the decrees in the number of suicides in the year 1980 and 1981 and in the number of murders in the year 1980
was ascertained but the way of homicidal attack was not changed nor age and sex of suicides and a sort of used tool in the cases of murders.
Conclusions. In the period of sharpness of the political and social rules and antitotality revolt a decrease in number of murders and suicides was
found. There were no changes as far as the sex, age and a kind of used tool are concerned.
KEY WORDS: homicide, suicides, death rate statistics.
Wstęp
Analizy będącej przedmiotem niniejszej pracy nie spo-
sób rozpocząć inaczej jak od krótkiej charakterystyki nie-
zwykle burzliwego okresu naszej niedawnej przecież histo-
rii. Wśród wielu wątków i splotów wydarzeń, które
doprowadziły ostatecznie do wprowadzenia stanu wojenne-
go bezsprzecznie należy zwrócić uwagę na rolę i znaczenie
jaki miał wybór kardynała K. Wojtyły na papieża (16 X
1978) oraz jego pielgrzymka do Polski (1–19 VI 1979).
Narastające po niej zagrożenia ekonomiczne i rosnący opór
społeczny nie spowodowały aktywnej reakcji kierownictwa
sprawującej władzę PZPR. Bezpośrednią przyczyną ogól-
nonarodowej rewolty stała się podwyżka cen mięsa (1 VII
1980), po której nastąpiła fala strajków. Strajk w Stoczni
Gdańskiej, rozpoczęty 14 VIII 1980 i kierowany przez
L. Wałęsę, rozprzestrzenił się na wszystkie przedsiębior-
stwa Trójmiasta, następnie całego kraju; strajkujących
Sądowo-lekarska i kryminologiczna analiza zgonów z przyczyn gwałtownych w okresie wzmożonej restrykcyjności ... 163
wspomagali opozycyjni intelektualiści i działacze opozycji
demokratycznej. Przedstawiciele władz państwowych pod-
pisali porozumienia społeczne z Międzyzakładowymi Ko-
mitetami Strajkowymi – 30 VIII 80 w Szczecinie, 31 VIII
w Gdańsku i 3 IX w Jastrzębiu-Zdroju – uznano większość
żądań, w tym prawo do tworzenia niezależnych, samorząd-
nych związków zawodowych. Później komitety strajkowe
przekształciły się w Niezależny Samorządny Związek Za-
wodowy „Solidarność”. Polityka nowego kierownictwa
PZPR (na stanowisko I sekretarza KC wybrany S. Kania),
zradykalizowała NSZZ „Solidarność”, który przekształcił
się w ogólnonarodowy ruch antytotalitarny i niepodległo-
ściowy, skupiający ludzi różnych orientacji politycznych
i ideologicznych (Solidarność), samoograniczający się ze
względu na zagrożenie interwencją zbrojną ZSRR. PZPR
broniła podstaw systemu społeczno-politycznego, oscylując
między dążeniem do kompromisu a nieustępliwością i pro-
wokowaniem konfliktów. Wpływ na działania władz miały
bezpośrednie naciski sowieckie i poparcie udzielane przez
ZSRR zwolennikom twardej polityki wobec Solidarności.
W październiku 1981 gen. W. Jaruzelski został wybrany na
sekretarza KC PZPR, zachowując stanowiska premiera i mi-
nistra obrony narodowej. Polityka partii i pogłębiające się
załamanie gospodarki powodowały rosnące niezadowolenie
i zmęczenie społeczeństwa oraz wzrost radykalnych nastro-
jów wśród działaczy Solidarności. W obliczu zagrożenia
systemu władzy, licząc się z możliwością interwencji
ZSRR, kierownictwo PZPR podjęło przygotowania i w
dniu 13 XII 1981 wprowadziło stan wojenny w Polsce. W
okresie jego obowiązywania ok. 10 tys. osób internowano;
strajki stłumiono przy użyciu jednostek specjalnych MO
i LWP. Mimo represji i rygorów stanu wojennego (zawie-
szonego 13 XII 1982, zniesionego 22 VII 1983), opór spo-
łeczny nie wygasł; powstało podziemne życie społeczno-
polityczne, kształtowało się niezależne społeczeństwo; gło-
szona przez władze „normalizacja” była powierzchowna,
a próby reform ekonomicznych nie zahamowały kryzysu
gospodarczego [5].
Okres obowiązywania przepisów stanu wojennego ce-
chowało nasilenie występowania restrykcji ograniczających
swobody obywatelskie ogłoszonych w obwieszczeniu z dnia
13 grudnia 1981, a wprowadzającego ten stan na terenie
Polski. Z przepisów w nim ogłoszonych wynika m.in., że
wprowadzono zakaz wszelkiego rodzaju zgromadzeń,
zakaz publikacji, godzinę milicyjną, militaryzację zakładów
pracy, wprowadzenie jurysdykcji sądów wojskowych z up-
rawnieniami obowiązującymi w okresie wojny w odniesie-
niu do żołnierzy w służbie czynnej, przedłużenie służby
wojskowej, ograniczenie swobody poruszania się, zakaz
posiadania broni palnej, kontrolę korespondencji i rozmów
telefonicznych, ograniczenie nadawania programów radio-
wych i telewizyjnych. Powyższe przepisy oraz wynikające
z nich szczegółowe instrukcje były egzekwowane przez
stałą obecność patroli wojskowych i milicyjnych na ulicach,
a także tzw. komisarzy (oddelegowanych do zakładów
pracy oficerów LWP z szerokimi uprawnieniami) [7].
Na tym tle wydaje się ze wszech miar uzasadniona jed-
na z cech definiujących krymininologię jako naukę zajmu-
jącą się przestępstwem, które samo w sobie jest zjawiskiem
społecznym. To socjologiczne podejście co do istoty czy-
nów zakazanych uzasadniane jest czasami w ten sposób, iż
pojęcie przestępstwa jest bytem sztucznie stworzonym,
bowiem czy coś jest nim czy też nie, decyduje de facto
tylko wola ustawodawcy. Można więc wyobrazić sobie
sytuację, iż gdyby uznać określony sposób np. oddychania
za czyn zakazany, to ta biologicznie niezbędna do życia
funkcja stałaby się przestępstwem [2]. Pogląd ten jest nie-
wątpliwie znacznie uproszczony, jednakże w pewnym
sensie znajduje swe potwierdzenie w przepisach kodeksu
karnego, w którym określono w art. 1 par. 1, że „Odpowie-
dzialności karnej podlega ten tylko, kto popełnia czyn za-
broniony pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą
w czasie jego popełnienia” – co daje się w skrócie określić
twierdzeniem, że z przestępstwem mamy do czynienia do-
piero wtedy, gdy powstanie określający je przepis prawa [6].
Wydaje się jednak oczywiste, że w genezie uznania
czegoś za czyn zabroniony decydującą rolę odrywają czyn-
niki społeczne, gospodarcze i polityczne. Stopień skompli-
kowania i wzajemnych wpływów tych czynników w odnie-
sieniu do poszczególnych rodzajów przestępstw jest tak
znaczny, iż niekiedy w ocenie ex post trudno jest dopatrzyć
się racjonalnych podstaw uznania danego czynu za prze-
stępstwo. Ze zjawiskiem tym mamy do czynienia zwłaszcza
w przypadkach przestępstw z zakresu gospodarki lub dzia-
łania na szkodę aktualnie sprawującej władzę klasy rządzą-
cej. Na tym tle dość racjonalnie kształtują się przepisy
dotyczące przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu. Nieza-
leżnie bowiem od meandrów, którymi biegną rozważania
teorii kryminologicznej postulat ochrony życia i zdrowia
ludzkiego nie budzi na szczęście większych wątpliwości.
Obserwuje się natomiast powszechną w prawodawstwie
europejskim tendencję do odejścia od traktowania kary,
jako czynnika, który miałby spełniać rolę surowej i nie-
rzadko brutalnej zemsty. Obecnie bowiem przyjmuje się, iż
nie surowość kary, lecz nieuchronność jej wymierzenia ma
odgrywać decydującą rolę w prewencji czynów przestęp-
czych [1].
Cel pracy
Przyjmując, iż zaostrzenie rygorów norm życia spo-
łecznego wynikające z przepisów o stanie wojennym
mogło mieć wpływ na liczbę i charakter zgonów gwał-
townych z terenu Wielkopolski, autorzy postanowili do-
konać próby określenia czy istotnie taki wpływ dało się
w tym okresie zaobserwować.
Materiał
Z materiału sekcyjnego Zakładu Medycyny Sądowej
Akademii Medycznej w Poznaniu wyodrębniono grupę
zgonów gwałtownych będących następstwem zamachu
samobójczego, zbrodniczego oraz ciężkiego uszczerbku
na zdrowiu (w rozumieniu odpowiednich przepisów
kodeksu karnego) prowadzącego do śmierci wskutek
pobicia (pobicie ze skutkiem śmiertelnym). Przedmiotem
analizy były lata 1979–1982. W tym okresie z ogółu
1468 przeprowadzonych sekcji, zgony gwałtowne sta-
Janusz Kołowski, Maciej Michalski 164
nowiły 1104 przypadki, w 74 przypadkach brakowało
danych pozwalających zakwalifikować zgon wedle dy-
chotomicznego podziału na śmierć gwałtowną i „natu-
ralną” (z powodu ograniczenia się do przeprowadzenia,
zgodnie z decyzją prokuratury, do oględzin zewnętrz-
nych i daleko posunięty rozkład zwłok przy braku
stwierdzenia zmian urazowych i niemożność dokonania
analizy toksykologicznej). Interesująca grupa zgonów
stanowiła 169 przypadków, z czego na samobójstwa
przypadało 118 przypadków (70%), na zabójstwa – 42
(25%), a pobicia zakończone zgonem – 9 (5%).
I. Analiza samobójstw Zgodnie z przewidywaniami, że w okresach szcze-
gólnego zagrożenia i napięć społecznych liczba samo-
bójstw spada, taką prawidłowość stwierdziliśmy również
i w naszym materiale, jak to ilustruje wykres 1.
Ryc. 1. Liczba samobójstw w latach 1979–1982 w materiale
poznańskiego ZMS.
Zgodnie z klasycznym już podziałem E. Durkheima
traktującym samobójstwa jako fakt socjologiczny odzwier-
ciedlający pewne zawsze obecne tendencje suicydogenne
w społeczeństwie (idzie nie o to, by je zlikwidować, gdyż
jest to niemożliwe, lecz minimalizować), każde samobój-
stwo można podzielić na wynikające z przyczyn altru-
istycznych, egoistycznych i anomicznych. Samobójstwa
w dwóch pierwszych grupach zapewne nie odgrywają
wielkiej roli w analizie statystycznej będącej przedmiotem
tego studium, zawsze są bowiem wynikiem konfliktowych
sytuacji na osi jednostka – społeczeństwo lub jednostka –
jednostka; samobójstwa anomiczne zaś odzwierciedlają
stopień zwartości grupy społecznej: im jest ona większa, im
jednostka ma w niej większe oparcie, tym łatwiej oprze się
suicydogennym pokusom [4]. W latach solidarnościowego
przełomu mieliśmy do czynienia z taką właśnie sytuacją.
Naród jednoczył się wobec wspólnego wroga, każdy po-
strzegał w innym odbicie swojej sytuacji i do pewnego
stopnia własnego narodu.
W latach 1979–1982 stwierdzono odpowiednio 33, 27,
28 i 30 przypadków samobójstw. Stanowi to odpowiednio
10%, 8%, 7%, 7% wszystkich sekcji przeprowadzonych
w ZMS w Poznaniu w badanym przez nas okresie, jak to
pokazuje wykres 2.
0
50
100
150
200
250
300
350
400
liczb
a s
ekcji
1979 1980 1981 1982
lata
ogólna liczba sekcji
liczba samobójstw
Ryc. 2. Ogólna liczba sekcji do liczby sekcjonowanych samo-
bójców w materiale ZMS w Poznaniu w latach 1979–1982.
Na lata 1980/1981 przypada więc spadek o około 18
procent w roku 1980 w stosunku do roku 1979 i o 10%
w stosunku do roku 1982. W latach 1979, 1981–1982
stosunek samobójstw popełnianych przez kobiety był 2,5
razy mniejszy od liczby osób płci męskiej targających
się na własne życie. Tylko w 1980 roku nastąpiło, aż 8-
krotne zwiększenie tego czynnika, co można chyba po-
traktować za statystyczną anomalię wynikającą z krót-
kiego okresu poddanego analizie, co przedstawiono na
wykresie 3.
0
5
10
15
20
25
liczba samobójstw
1979 1980 1981 1982
lata
m k
Ryc. 3. Liczba samobójstw popełnionych przez kobiety i męż-
czyzn w latach 1979–1982 w materiale poznańskiego ZMS.
Od wielu lat sposoby popełniania samobójstw w Pol-
sce są niezmienne: pierwsze dwa miejsca zajmują po-
wieszenia i zatrucia (głównie lekami, rzadko substan-
cjami pochodzenia organicznego jak rozpuszczalniki,
czy związki ochrony roślin) – wykresy 4–7.
0
5
10
15
20
25
30
35
liczb
a s
am
ob
ójs
tw
1979 1980 1981 1982
lata
Sądowo-lekarska i kryminologiczna analiza zgonów z przyczyn gwałtownych w okresie wzmożonej restrykcyjności ... 165
12%
6%
52%
30%
powieszenia
zatrucia
upadki z wysokości
potrącenia przez pociąg
Ryc. 4. Sposoby popełniania samobójstw w roku 1979.
11%4%
26%59%
powieszenia
zatrucia
upadki z wysokości
przecięcie tętnicy
Ryc. 5. Sposoby popełniania samobójstw w roku 1980.
4%
7%4%
56%29%
powieszenia
zatrucia
upadki z wysokości
przecięcie tętnicy
postrzał
Ryc. 6. Sposoby popełniania samobójstw w roku 1981.
7%
7%3%
33%
50%
powieszenia
zatrucia
upadki z wysokości
postrzał
przecięcie tętnicy
Ryc. 7. Sposoby popełniania samobójstw w roku 1982.
Z wyjątkiem samobójczych zatruć mężczyźni stano-
wili zdecydowaną większość we wszystkich pozostałych
grupach, w naszym materiale kobiety w ogóle nie popeł-
niały samobójstw przez postrzał i rzucenie się pod po-
ciąg (wykres 8.).
Najczęściej popełniają samobójstwa osoby młode w
grupie wiekowej 21–40 lat; drugi szczyt liczby popeł-
nianych samobójstw przypada na wiek 41–60 lat. Zależ-
ność ta miała charakter stały w badanym przez nas okre-
sie 1979–1982 (wykres 9.).
0
10
20
30
40
50
60
70
powieszenie zatrucia skoki z
wysokości
postrzały przecięcie
naczyń
potrącenie
przez pociąg
rodzaj samobójstwa
liczb
a p
rzyp
ad
kó
w
k
m
Ryc. 8. Liczba kobiet i mężczyzn w poszczególnych rodzajach
zabójstw w latach 1979–1982.
0
2
4
6
8
10
12
14
16
liczba p
rzypadków
1979 1980 1981 1982
lata
Ryc. 9. Liczba samobójstw popełnionych w latach 1975–1982
w poszczególnych grupach wiekowych.
II. Analiza zabójstw w latach 1979–1982 Zabójstwa w omawianym okresie stanowiły około
3% wszystkich przeprowadzonych sekcji, w poszczegól-
nych latach stanowiły odsetek 3%, 3%, 2%, 3%. Zabój-
stwa kobiet popełnianie były około 4 razy rzadziej niż
mężczyzn, co odzwierciedla fakt większej ze strony płci
męskiej tendencji do zachowań kryminogennych i agre-
sywnych [1]. W roku 1980 zauważyliśmy dość istotny
spadek o 1% ogólnej liczby zabójstw, nie stwierdziliśmy
Janusz Kołowski, Maciej Michalski 166
natomiast obserwowaną przez licznych autorów odwrot-
nie proporcjonalną zależność pomiędzy liczbą zabójstw
i samobójstw w tym samym okresie (wykres 10.).
0
3
6
9
12
1979 1980 1981 1982
lic
zb
a p
rzy
pa
dk
ów
Ryc. 10. Struktura zabójstw ze względu na płeć w materiale
poznańskiego ZMS w latach 1979–1982.
Najczęstszym narzędziem użytym do zabójstwa było
narzędzie tępe, względnie tępokrawędziste, na dalszych
miejscach kończyste i ostre (wykres 11.).
Najliczniejszą grupę ofiar zabójstw stanowiły osoby
pomiędzy 20. a 40. rokiem życia.
W 5 przypadkach brakowało danych odnośnie wieku
zmarłego. W 3 były to noworodki (ofiary dzieciobój-
stwa) – wykres 12.
0
1
2
3
4
5
6
7
liczba przypadków
ostre kończyste tępe broń palna uduszenie
rodzaj użytego narzędzia
1979
1980
1981
1982
Ryc. 11. Rodzaj użytego narzędzia zabójstwa w poszczególnych
latach.
0
1
2
3
4
5
6
7
8
liczba
przypadków
1979 1980 1981 1982
wiek
<20
20-40
41-60
>60
Ryc. 12. Struktura wiekowa ofiar zabójstw w latach 1979–1982
w materiale poznańskiego ZMS.
III. Pobicia ze skutkiem śmiertelnym Pobicia ze skutkiem śmiertelnym dotyczyły w 100%
mężczyzn, 2 miały miejsce w 1979 roku, w latach 1980
i 1981 stwierdzono odpowiednio 4 i 3 przypadki. W obrazie
sekcyjnym dominowały uszkodzenia czaszkowo-mózgowe
(5 przypadków) oraz obrażenia wielonarządowe (3 przy-
padki), w jednym za przyczynę śmierci uznano mecha-
nizm odruchowy po uderzeniu w szyję. Największą
liczbę zgonów zaobserwowano w grupie wiekowej 1,5–
20 lat, następnie w grupie 41–68. W roku 1982 nie odno-
towano żadnego takiego przypadku w materiale K i ZMS
w Poznaniu – tabela 1.
IV. Przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu z lat
1980–1982 w świetle ogólnokrajowych danych staty-
stycznych Przedstawione dane (tabela 2.) wskazują, że w 1982 ro-
ku nastąpił 42,6% spadek ogólnej ilości przestępstw prze-
ciwko życiu i zdrowiu w odniesieniu do roku 1981 i 43,9%
w stosunku do roku 1980.
W poszczególnych kategoriach przestępstw z ww. gru-
py tendencja ta przedstawiała się następująco:
1. Zabójstwa w 1982 – spadek o 43,5% w stosunku
do roku 1980 i 35,3% w stosunku do roku 1981.
2. Uszkodzenia ciała w 1982 – spadek o 43,5% w sto-
sunku do roku 1980 i 41,5% w stosunku do roku 1981.
3. Bójki i pobicia w 1982 – spadek o 50,9% w sto-
sunku do roku 1980 i 52,5% w stosunku do roku 1981.
4. Zgwałcenia w 1982 – spadek o 30,4% w stosunku
do roku 1980 i 21,4% w stosunku do roku 1981.
Tab. 1. Ogólnokrajowe dane dotyczące przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu na podstawie liczby ukończonych postępowań przy-
gotowawczych w okresie 1980
Rok Liczba przypadków Przyczyna zgonu Grupa wiekowa
1,5–20 21–40 41–68
1979 2 o. c-m*, odruch. 2 – –
1980 4 2 o. c-m, 2 w**. 1 1 2
1981 3 2 o. c-m, w**. 1 1 1
* obrażenia czaszkowo-mózgowe
** obrażenia wielonarządowe
Sądowo-lekarska i kryminologiczna analiza zgonów z przyczyn gwałtownych w okresie wzmożonej restrykcyjności ... 167
Tab. 2. Przyczyna zgonu w przypadku pobić ze skutkiem śmiertelnym w poszczególnych grupach wiekowych w latach 1979–1981
Rok Ogólna liczba przestępstw
przeciwko zdrowiu i życiu Zabójstwa Uszkodzenia ciała Bójki i pobicia Zgwałcenia
1980 147000 589 9415 3840 1576
1981 143800 493 3986 9104 1395
1982 82600 333 5325 1889 1097
V. Liczba przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu
w Województwie Poznańskim w okresie 1980–1982
(w zakończonych postępowaniach przygotowawczych)
W ocenie dynamiki zmian w ilości przestępstw prze-
ciwko życiu i zdrowiu na terenie dawnego Województwa
Poznańskiego napotkano zasadniczą trudność polegającą na
braku oficjalnych danych dotyczących zabójstw, które
miały miejsce na tym terenie. Kategorii tej nie ujęto bo-
wiem w oficjalnych danych (rocznikach statystycznych
dotyczących województwa poznańskiego z lat 1980–1982).
Porównanie danych dotyczących ogólnej liczby
przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu wskazuje na
istniejącą w analizowanym okresie tendencję wzrostową
tej kategorii przestępstw, bowiem w 1981 roku nastąpił
wzrost ich liczby o 9,4% w stosunku do roku 1980, a w
1982 wzrost ten wynosił 116,2%.
Omówienie – dyskusja
Przeprowadzona analiza potwierdza trudności w jed-
noznacznej ocenie dynamiki występowania przestępstw
przeciwko życiu i zdrowiu w świetle analizy danych,
zawartych w oficjalnych rocznikach statystycznych [4,
5]. W szczególności zaś w oparciu o te źródła nie można
zweryfikować podstawowego problemu badawczego –
czy restrykcje stanu wojennego w istocie skutkowały tak
znamiennym, bo ponad 40-procentowym spadkiem prze-
stępczości przeciwko życiu i zdrowiu, skoro dane z wo-
jewództwa poznańskiego wskazują na ok. 10% wzrost
tej grupy przestępstw przy jednoczesnych braku danych
co do zabójstw.
Powyższa sytuacja zdecydowanie podnosi wiarygod-
ność wniosków opartych na analizie wyników sekcji
zwłok przeprowadzonych w Katedrze i Zakładzie Medy-
cyny Sądowej AM w Poznaniu. Materiał ten choć nie
obejmuje całokształtu danych dotyczących zgonów
gwałtownych z terenu całego województwa poznańskie-
go, to daje obiektywną podstawę do oceny problemu w
odniesieniu do rejonu miasta Poznania oraz terenów
bezpośrednio z granicami miasta sąsiadującymi. Jedno-
cześnie jednak potwierdza się fakt, iż dane statystyczne
w odniesieniu do oceny zjawisk ze sfery przestępczości
muszą być oceniane z dużą ostrożnością.
W analizowanym przez nas okresie 1979–1981
stwierdziliśmy spadek liczby popełnianych samobójstw
w latach 1980 i 1981, nie zmieniały się natomiast ani
sposób targnięcia się na własne życie (z nieznacznym
wzrostem liczby samobójstw przez powieszenie), ani
wiek i płeć samobójców: najczęstszym sposobem popeł-
niania samobójstwa niezmiennie w badanym okresie
było powieszenie, przed zatruciami i skokami z wysoko-
ści. Mężczyźni przeciętnie 2,5 razy częściej popełniali
samobójstwa od kobiet, za wyjątkiem samobójczych
zatruć (gdzie obie płcie stanowiły po 50%), we wszyst-
kich pozostałych grupach przeważali mężczyźni. Kobie-
ty ani razu nie wybrały samobójstwa przez rzucenie się
pod pociąg ani postrzał, nie było natomiast takiego spo-
sobu samobójstwa, który wybrałyby kobiety, a nie wy-
brali mężczyźni. Samobójstwa najczęściej popełniały
osoby młode między 20. a 40. rokiem życia, i tylko w
1980 roku stwierdziliśmy spadek tej liczby na rzecz
grupy wiekowej nieco starszej 41–60 lat. Trudno powie-
dzieć czy mamy tu do czynienia z jakąś prawidłowością
czy ze zwykłym przypadkiem.
Zabójstwa stanowiły 3% wszystkich sekcji przeprowa-
dzanych w naszym Zakładzie, w 1980 roku stwierdzono 1%
spadek tej liczby. Naszym zdaniem ma to związek z ob-
ostrzeniami przepisów dotyczącymi życia publicznego i spo-
łecznego, zakazem organizowania zgromadzeń i imprez
kulturalnych, wprowadzeniem godziny policyjnej, ograni-
czeniem dostępności alkoholu, itp. Nie stwierdziliśmy
natomiast istotnej statystycznie zależności odnośnie płci,
wieku, ofiar zabójstw ani użytego przez sprawców zabójstw
narzędzia.
Ofiarami pobić ze skutkiem śmiertelnym byli męż-
czyźni, nie stwierdziliśmy w tej grupie przyczyn zgonów
gwałtownych i istotnych różnic w badanym okresie.
Wniosek
W okresie zaostrzenia przepisów regulujących życie
społeczno-polityczne i antytotalitarnej rewolty w okresie
1979–1982 stwierdzono spadek liczby zabójstw i samo-
bójstw, nie zmieniła się natomiast struktura obu tych
zjawisk w zakresie najważniejszych konstytuujących je
składowych: wieku, płci i użytego narzędzia.
Piśmiennictwo
1. Hołyst B.: Kryminalistyka. PWN, Warszawa 1981.
2. Horoszowski P.: Od zbrodni do kary. PWN, Warszawa 1966.
3. Bilikiewicz A.: Psychiatria dla studentów medycyny. PZWL
Warszawa, 1998.
4. Durkheim E.: Le suicide. Etude do sociologie. Paris 1897.
5. Encyklopedia Multimedialna. PWN 1998.
6. Kodeks Karny, Kodeks Postępowania Karnego, Kodeks
Karny Wykonawczy. Librata, Warszawa 1997, 7. wp.pl./stan
wojenny/obwieszczenie.
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 168–173
PIOTR SMUSZKIEWICZ, IWONA TROJANOWSKA, LEON DROBNIK
MOŻLIWOŚCI ELIMINACJI WPŁYWU TOKSYN BAKTERYJNYCH
I MEDIATORÓW ZAPALNYCH U CHORYCH W STANACH SEPTYCZNYCH
ELIMINATION OF INFLUENCE OF BACTERIAL TOXINS
AND INFLAMMATORY MEDIATORS IN PATIENTS WITH SEPTIC STATES – CURRENT POSSIBILITIES
Klinika Anestezjologii, Intensywnej Terapii i Leczenia Bólu
Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Kierownik Kliniki: prof. dr hab. med. Leon Drobnik
Streszczenie
Drobnoustroje i ich produkty a także wywołana przez nie nadmierna reakcja zapalna i przeciwzapalna prowadzące do uszkodzenia komórek są przyczyną wysokiej śmiertelności. Bezpośrednie próby neutralizacji toksyn i mediatorów zapalnych nie przyniosły oczekiwanych korzyści.
W warunkach klinicznych eliminacja ich wpływu na narządy wymaga skoordynowanych działań interdyscyplinarnych w warunkach oddziału
intensywnej terapii, obejmujących kontrolę źródła zakażenia oraz przywrócenie homeostazy hemodynamicznej. Przedstawiono inne strategie
terapeutyczne, które udowodniły swoją skuteczność w stanach septycznych: podaż aktywnego białka C, kortykosteroidów, kontrola glikemii
oraz pozaustrojowe oczyszczanie krwi.
SŁOWA KLUCZOWE: toksyny bakteryjne, odpowiedź zapalna, mediatory, leczenie sepsy.
Summary
Pathogens, their microbial-associated molecular patterns and excessively induced pro and antiinflammatory response, leading to host-cells dam-
age, are responsible for high mortality. Direct neutralization of bacterial toxins and inflammatory mediators have failed to improve outcome. Fast
elimination of these factors is necessary to reduce their harmful influence on the organs of the critically ill patients. Coordinated, interdisciplinary
interventions are required to identify and control focus of infection and to restore haemodynamic homeostasis. Other therapeutic strategies which
proved their effectiveness, such as supply of activated protein C, corticosteroids, tight glucose control and extracorporeal blood purification are
also discussed.
KEY WORDS: bacterial toxins, inflammatory response, mediators, sepsis therapy.
Ciężka sepsa i wstrząs septyczny będące podstawo-
wymi przyczynami zespołu dysfunkcji wielonarządowej
rozwijają się jako wynik odpowiedzi zapalnej organizmu
na obecność bakterii oraz grzybów. Mimo coraz szerszej
wiedzy patofizjologicznej na poziomie molekularnym
i zaawansowanych technik terapeutycznych, wyniki
leczenia tych stanów są nadal obarczone wysoką śmier-
telnością sięgającą 15–80% [1].
Tak szeroki zakres odzwierciedla złożoność patofi-
zjologii i heterogeniczność sepsy, co związane jest z ak-
tywacją licznych układów kaskadowych obejmujących
sieć mediatorów, cytokin pro- i antyzapalnych oraz
czynników krzepnięcia. Jest także rezultatem upośledzo-
nej odporności organizmu sprzyjającej wtórnym zakaże-
niom szpitalnym.
Toksyny bakteryjne i systemy rozpoznawcze
Endotoksyna (lipopolisacharyd – LPS) jest częścią ściany komórkowej bakterii Gram-ujemnych, która może
zapoczątkować procesy prowadzące do śmierci. Składa
się z trzech części: lipidu A, wewnętrznego i zewnętrz-
nego rdzenia cukrowego (obie cząsteczki mają podobną strukturę u większości bakterii Gram ujemnych) oraz
bocznego łańcucha polisacharydowego O (jest on cha-
rakterystyczny i unikatowy dla danego szczepu – działa
jak odcisk palca) [2]. Ściana komórkowa bakterii Gram
dodatnich zawiera peptydoglikany (PTG) (40–60%) i kwa-
sy teichowe (20–40%), które podzielone są na kwas
teichowy (kowalencyjnie związany z PTG) i kwasy
lipoteichowe strukturalnie zróżnicowane i charaktery-
styczne dla danej bakterii. Ponadto komponenty ściany
komórkowej bakterii Gram dodatnich uwalniają entero-
toksyny i egzotoksyny, które są zaangażowane w pato-
genezę sepsy [3].
LPS oraz PTG osiągają krążenie systemowe na dro-
dze uwalniania z komórek bakteryjnych. Mogą również przedostawać się ze światła jelit, ponieważ bariera jeli-
towa we wstrząsie jest uszkodzona. Uwolniona endotok-
syna podlega dwukierunkowemu działaniu: aktywacji
i neutralizacji. W krwiobiegu LPS łączy się z białkiem
wiążącym endotoksynę (LBP), które prezentuje toksynę molekule CD14 – receptorowi glikoproteinowemu dla
licznych produktów pochodzenia bakteryjnego (także dla
PTG) i grzybiczego. CD14 składa się z komponenty
związanej głównie z błoną monocytów i makrofagów
(mCD14) oraz komponenty krążącej, rozpuszczalnej
(sCD14), która wiąże się z komórkami niewykazującymi
ekspresji CD14 (non CD14), np. komórki śródbłonka.
Następstwem tego jest aktywacja „kompleksu receptora
endotoksynowego” znajdującego się w błonie komórko-
wej elementów morfotycznych układu immunologiczne-
go [2]. W modelu zwierzęcym (myszy transgeniczne),
Możliwości eliminacji wpływu toksyn bakteryjnych i mediatorów zapalnych u chorych w stanach septycznych 169
Tab. 1. Wpływ toksyn i mediatorów zapalnych na narządy.
Tab. 1. Influence of toxins and inflammatory mediators on organ function.
Ośrodkowy układ nerwowy: bóle głowy, zaburzenia świadomości (encefalopatia septyczna);
Układ krążenia: tachykardia, spadek ciśnienia tętniczego, spadek naczyniowego oporu obwodowego, depresja mięśnia ser-
cowego;
Układ oddechowy: skurcz oskrzeli, hipoksemia, tachypnoe, zaburzenia stosunku V/Q, zaburzenia mechaniki oddychania;
Nerki: oliguria/anuria, wzrost poziomu kreatyniny;
Przewód pokarmowy: zaburzenia perfuzji trzewnej, wzrost przepuszczalności bariery jelitowej, translokacja bakterii do
krążenia systemowego, krwawienia, zaburzenia perystaltyki jelit, wzrost bilirubiny, transaminaz, CRP;
Metabolizm: kwasica, hiperglikemia, hipoalbuminemia, lipemia, wzrost kortyzolu, ACTH
Układ krzepnięcia: aktywacja krzepnięcia, hamowanie fibrynolizy;
Układ immunologiczny: gorączka lub hipotermia, aktywacja układów kaskadowych i komórek immunokompetentnych,
uwalnianie cytokin;
nadmierna ekspresja CD14 zwiększa ich wrażliwość na
wstrząs endotoksyczny, natomiast przy braku tej mole-
kuły nie obserwuje się odpowiedzi na LPS. U ludzi
wzrost sCD14 jest związany ze zwiększeniem śmiertel-
ności we wstrząsie wywołanym bakteriami G- i G+ [1].
Mechanizmem obronnym organizmu jest próba
zneutralizowania endotoksyny poprzez związanie z bak-
teriobójczym białkiem zwiększającym przepuszczalność (BPIP) oraz z frakcją lipoprotein o dużej gęstości
(HDL). Ten mechanizm deaktywacyjny nie prowadzi do
pobudzenia komórek immunologicznych [2].
Kluczowym elementem w powstawaniu mediatorów
zapalnych jest połączenie się toksyn z kompleksem re-
ceptorowym (molekuły CD14 i MD2 oraz receptor typu
Toll). LPS oddziaływuje na receptor Toll 4 a PTG na
Toll 2. Interakcja ta prowadzi do ekspresji genów proza-
palnych i syntezy cytokin [4]. Skoordynowana produkcja
cytokin prozapalnych, tj. TNF, Il-1, IL-6 oraz antyzapal-
nych, tj. Il-4, IL-10, IL-13 i TGF-beta, odgrywa główną rolę w patofizjologii SIRS i sepsy.
Konsekwencje narządowe działania toksyn bakte-
ryjnych
Rozwój „machiny zapalnej” wywołany toksynami
i mediatorami jest obserwowany w formie klinicznej
manifestacji upośledzenia funkcji poszczególnych na-
rządów. Nasilenie objawów klinicznych sepsy zależy od
wielu czynników. Najważniejszymi z nich są: zjadliwość mikroorganizmów, wielkość „inoculum”, stan biologicz-
ny chorego (odżywienie) i schorzenia współistniejące,
wiek oraz polimorfizm genetyczny immunologicznie
aktywnych molekuł i ich receptorów [5]. Działanie tok-
syn i mediatorów zapalnych na narządy przedstawia tab. 1.
[2, 6].
Terapia antyendotoksynowa
Od wielu lat trwają próby bezpośredniego oddziały-
wania na krążące toksyny lub mediatory reakcji zapalnej.
Stosowano środki neutralizujące endotoksynę na każdym
etapie jej występowania:
1. Hamowanie uwalniania endotoksyny – inhibitory
syntezy lipidu A, selektywna dekontaminacja przewodu
pokarmowego (SDD).
2. Usuwanie wolnej endotoksyny – przeciwciała
(monoklonalne, gammaglobuliny) lub aktywne szcze-
pionki, podaż lipoprotein HDL, BPIP, stosowanie ko-
lumn z polimyxyną B wiążących endotoksyny, rozpusz-
czalne recetory dla endotoksyny.
3. Hamowanie działania endotoksyny na powierzchni
komórek immunologicznych – przeciwciała monoklo-
nalne anty CD14 i anty LBP, analogi lipidu A.
4. Zahamowanie działania toksyn wewnątrz komórki
docelowej.
5. Neutralizowanie produktów wytwarzanych przez
komórki docelowe – antagoniści cytokin i mediatorów
(inhibitory elastaz, adhezyn, syntazy NO, kinin, PAF,
fosfolipazy, anty TNF, IL-1ra, antyoksydanty, inhibitory
caspaz, aktywne białko C, AT III, TFPI i.in) [6, 7].
Większość stosowanych substancji antyendotoksy-
nowych zawiodła, a próby neutralizowania toksyn bakte-
ryjnych jak do tej pory nie zmniejszyły całkowitej śmier-
telności (co jest zrozumiałe w obliczu rozpędzonej
kaskady zapalnej), jakkolwiek mogą być korzystne w
niektórych grupach chorych. Aktualnie brak jest komer-
cyjnych preparatów antyendotoksynowych i antycytoki-
nowych gotowych do zastosowania w praktyce klinicz-
nej, jednak trwają intensywne prace badawcze nad
późnymi mediatorami, takimi jak HMGB1, czynnik
hamujący migrację makrofagów, składowa dopełniacza
C5a i jej receptor oraz zjawiskiem apoptozy [8].
Jak możemy interweniować, aby zahamować i/lub
odwrócić stan umierania spowodowany toksyna-
mi i mediatorami?
Trudności w leczeniu stanów septycznych wynikają z ich nieprzewidywalności i wielotorowego przebiegu.
Głównym problemem jest trudny do ustalenia aktualny
stan immunologiczny chorego, którego modulacja była-
by logiczną formą terapii. Najistotniejszym elementem
w eliminacji wpływu toksyn jest czynnik czasu i wcze-
sne, właściwe postawienie rozpoznania. Nie zawsze jest
to łatwe zważywszy na często niecharakterystyczne
objawy sepsy (brak gorączki, zaburzenia świadomości,
zażółcenie powłok skórnych, zmniejszenie diurezy,
trombocytopenia, hiperglikemia i. in). Chorego należy
jak najszybciej przyjąć do oddziału Intensywnej Terapii
Piotr Smuszkiewicz i inni 170
celem wdrożenia intensywnego moniotrowania hemody-
namicznego i metabolicznego oraz substytucji czynności
narządów.
1. Wczesne leczenie przeciwwstrząsowe Leczenie przeciwwstrząsowe należy rozpocząć na-
tychmiast po rozpoznaniu hipoperfuzji tkankowej spowo-
dowanej sepsą – nie należy opóźniać płynoterapii w ocze-
kiwaniu na przeniesienie chorego do oddziału intensywnej
terapii. Podstawą do wdrożenia takiego działania były m.in.
badania Riversa i wsp., który wykazał, że wczesna, agre-
sywna terapia, która optymalizuje obciążenie wstępne,
następcze i kurczliwość mięśnia sercowego u chorych
z ciężką sepsą i we wstrząsie septycznym istotnie poprawia
przeżywalność. Aby zwiększyć dostawę tlenu do tkanek
(DO2), badacze stosowali wlewy krystaloidów i koloidów,
środki naczyniowo-aktywne oraz przetoczenia masy erytro-
cytarnej do wartości Ht 30%. Parametrami docelowymi dla
oceny właściwej DO2 były znormalizowane wartości wy-
sycenia tlenem mieszanej krwi żylnej (SvcO2), stężenie
mleczanów, BE oraz pH krwi tętniczej. Pacjenci w tej gru-
pie, w porównaniu z grupą kontrolną leczoną standardowo,
otrzymali w ciągu pierwszych 6 godzin więcej płynów,
wspomaganie inotropowe i przetoczenia krwi. Dzięki inten-
sywnej terapii hemodynamicznej u chorych stwierdzano
wyższe wartości SvcO2, niższe stężenia mleczanów i BE
oraz wyższe pH. Śmiertelność w tej grupie chorych wynosi-
ła 30,5% , a w grupie kontrolnej 46,5%. Tak więc leczenie
ukierunkowane na wczesne przywrócenie równowagi w
zakresie gospodarki tlenem poprawia przeżywalność u
chorych w stanach septycznych [9].
W badaniach dotyczących płynoterapii u 6997 cho-
rych nie wykazano różnicy w śmiertelności (20,9% vs
21,1%) w zależności od rodzaju przetaczanego płynu
(krystaloidy vs. 4% Albuminy) [10]. Aktualnie najbar-
dziej optymalne jest stosowanie krystaloidów w połą-czeniu z koloidami.
Rekomendowanymi środkami wazopresyjnymi pierw-
szego rzutu są dopamina lub noradrenalina, aczkolwiek
w badaniach II fazy nie uzyskano jednoznacznych wyni-
ków. Wielu klinicystów stosuje adrenalinę lub połączenie
noradrenaliny z dobutaminą [8].
2. Utlenowanie Ciężkiej sepsie towarzyszy ostre uszkodzenie płuc –
ALI i nierzadko jego najcięższa postać zespół ostrych zabu-
rzeń oddychania – ARDS. Istotą zespołu jest hipoksemia
oporna na tlenoterapię wynikająca z uszkodzenia przez
cytokiny śródbłonka naczyń płucnych i nabłonka pęcherzy-
kowego. Celem poprawy utlenowania krwi wymagane jest
stosowanie wentylacji zastępczej. Zdobyczą ostatnich lat
było stwierdzenie, że wentylacja mechaniczna, per se, może
wywierać szkodliwe efekty w obrębie płuc i innych narzą-dów. Istotą strategii wentylacyjnej jest poprawa utlenowa-
nia krwi przy wykorzystaniu takich parametrów, które
chronią płuca przed dodatkowym uszkodzeniem, zapobie-
gają wtórnej reakcji zapalnej i rozwojowi wtórnych uszko-
dzeń wielonarządowych [11].
Zmodyfikowane podejście obejmuje stosowanie ni-
skich objętości oddechowych tzn. 6–8 ml/kg m.c. a w
konsekwencji niskich ciśnień szczytowych w drogach
oddechowych. Aby zmniejszyć ryzyko niedodmy i urazu
typu biotrauma, wymagane są stosunkowo wysokie
wartości ciśnienia końcowo–wydechowego (PEEP).
Zapobiega to postępującej utracie objętości płuc i cy-
klicznemu zamykaniu się małych dróg oddechowych.
Najczęściej stosowanymi technikami są wentylacja kon-
trolowana ciśnieniem z odwróceniem stosunku wdechu
do wydechu (PCV-IRV) oraz wentylacja wysokimi czę-stotliwościami w różnych wariantach (HFV), wspoma-
gane kinezyterapią (ułożenie na brzuchu) i inhalacjami
substancjami naczyniowo-aktywnymi (NO, PGI2) [12].
W dużych badaniach [13] wykazano, że stosowanie
ochronnej strategii wentylacyjnej istotnie zmniejsza śmier-
telność w ALI/ARDS wywołanymi sepsą (31% vs. 39,8%).
Stosowanie intensywnej płynoterapii, środków wa-
zopresyjnych, inotropowych oraz wentylacji zastępczej
wymaga rozbudowanego monitorowania hemodyna-
micznego (cewnikowanie prawego serca, przezpłucne
techniki termodilucyjne, echokardiografia, techniki opar-
te na pomiarze zmienności ciśnienia tętna), gospodarki
tlenem, w tym możliwości kontrolowania dysoksji oraz
oceny mikrokrążenia (czasu wypełnienia krążenia wło-
śniczkowego, kapnografia podjęzykowa) [8].
3. Kontrola źródła zakażenia Kontrola źródła zakażenia, będącego przyczyną roz-
woju ciężkiej sepsy, powinna być wykonana niezwłocz-
nie po wstępnym postępowaniu przeciwwstrząsowym.
W wielu badaniach wykazano, że gdy możliwe jest wy-
eliminowanie źródła zakażenia metodami chirurgiczny-
mi, osiągane rezultaty są bardziej zadowalające (śmier-
telność – 13%) niż gdy kontrola chirurgiczna nie była
możliwa (27%) [14].
Oprócz leczenia chirurgicznego usprawiedliwiona wy-
daje się podaż antybiotyków w systemie deeskalacyjnym.
Antybiotyki powinny być zastosowane natychmiast po
pobraniu materiału do badań mikrobiologicznych nawet
jeśli wynik barwienia preparatu jest ujemny. Terapię roz-
poczyna się lekami o szerokim spektrum działania oraz w
wysokich i zindywidualizowanych dawkach. Wybór anty-
biotyku powinien być oparty na zdolności penetracji do
tkanek docelowych oraz z uwzględnieniem wcześniejszej
antybiotykoterapii. Obowiązuje zawężenie spektrum dzia-
łania po weryfikacji mikrobiologicznej [15]. A więc szyb-
ko, mocno i krótko. Należy pamiętać o zmienionej farma-
kokinetyce i farmakodynamice antybiotyków w stanach
septycznych: 1. klirens leku jest zmieniony z powodu
zaburzeń w wiązaniu z nośnikami oraz obecności dysfunk-
cji wielonarządowej i stosowanych często technik poza-
ustrojowego oczyszczania krwi; 2. wzrasta objętość dys-
trybucji – VD, z powodu zwykle wysokiego rzutu serca,
hipoalbuminemii, zwiększonej przepuszczalności śród-
błonka naczyniowego i co za tym idzie zwiększonej ilości
wody pozanaczyniowej. Wentylacja mechaniczna zwięk-
sza VD o 50% [16].
Możliwości eliminacji wpływu toksyn bakteryjnych i mediatorów zapalnych u chorych w stanach septycznych 171
Tak więc podaż antybiotyków, których aktywność zależna jest od stężenia (fluorochinolony, aminoglikozy-
dy) powinna uwzględniać zwiększenie dawek, natomiast
antybiotyki o aktywności zależnej od czasu (Beta-
laktamy, wankomycyna) powinno stosować się w dożyl-
nym wlewie ciągłym.
Deeskalacja ma swoje niebezpieczeństwa; często
stosowanie antybiotyków nie jest limitowane do ciężkich
infekcji i odbywa się na wyrost, ponadto uspokojeni
wdrożoną antybiotykoterapią szerokospektralną nie
zawsze kontynuujemy dalszą diagnostykę mikrobiolo-
giczną, a po uzyskaniu wyników odczuwamy niechęć do
zawężenia zakresu działania antybiotyku. Niesie to za
sobą duże ryzyko powstania szczepów wieloopornych,
szczególnie u chorych z grupy wysokiego ryzyka. W sto-
sowaniu antybiotykoterapii należy dążyć do sytuacji w
której chęć poprawy wyników leczenia i jednocześnie
minimalizowanie narastania oporności nie powinny się nawzajem wykluczać. Terapię empiryczną należy stoso-
wać wcześnie, ale tylko u chorych z ciężką sepsą i we
wstrząsie septycznym [17]. Zawsze musimy mieć na
uwadze, że niekontrolowana terapia empiryczna induku-
je wzrost szczepów wieloopornych i zwiększa ryzyko
ciężkich zakażeń.
4. Aktywowane białko C Zasadniczym zaburzeniem napędzającym proces za-
palenia w sepsie jest wykrzepianie wewnątrznaczynio-
we. Poświęcono wiele sił i czasu, aby znaleźć środek
który w swoim działaniu byłby ukierunkowany na mo-
dyfikację tego procesu. Rekombinowane ludzkie aktyw-
ne białko C – drotrekogina alfa (aktywowana) – rekom-
binowana forma jednego z naturalnych inhibitorów
krzepnięcia – jest pierwszym preparatem, który modulu-
jąc procesy uogólnionej reakcji zapalnej i zaburzeń w układzie krzepnięcia udowodnił wysoką skuteczność w leczeniu sepsy. Zastosowanie aktywowanego białka C
w sepsie zmniejsza względne ryzyko śmierci o 19,4%
a ryzyko absolutne o 6,1% [18]. Mechanizm działania
polega na inaktywacji czynników Va i VIIIa, przez co
zmniejsza się tworzenie trombiny. Zahamowanie gene-
racji trombiny przez aktywne białko C zmniejsza „zapa-
lenie” poprzez hamowanie aktywacji płytek krwi,
zmniejszenie rekrutacji neutrofili i degranulacji komórek
tucznych. Ponadto stymuluje układ fibrynolityczny (ha-
mowanie PAI-1 i TAFIa) oraz chroni śródbłonek naczyń przed zjawiskiem apoptozy [19]. Stosowanie aktywowa-
nego białka C powinno być zastrzeżone jednak do cho-
rych w ciężkim stanie ogólnym (w skali APACHE > 25
pkt) lub wykazujących cechy dysfunkcji co najmniej
2 narządów. Rozległe spektrum działania aktywowanego
białka C – przeciwkrzepliwe, przeciwzapalne i profibry-
nolityczne nie zmniejszyło śmiertelności u chorych z
dysfunkcją 1 narządu w przebiegu sepsy (badanie AD-
DRESS – 11 000 chorych) tym samym potwierdzając
obecną rejestrację wskazań leku. W związku z farmako-
dynamiką leku zawsze należy pamiętać o możliwości
powikłań krwotocznych po stosowaniu drotrekoginy.
Stosowanie leku powinno zatem być ograniczone do
oddziałów intensywnej terapii mogących prowadzić szeroką diagnostykę zaburzeń krzepnięcia w ciężkiej
sepsie oraz dysponujących dostępem do nowoczesnych
technik obrazowych (tomografia komputerowa).
5. Intensywna insulinoterapia Ostre choroby zagrażające życiu, a sepsa w szcze-
gólności, reprezentują diabetogenny stan patofizjolo-
giczny, gdzie nietolerancja glukozy poszerza spektrum
zaburzeń metabolicznych. Van der Berghe i wsp. [20] na
1548 krytycznie chorych wykazała, że intensywna insu-
linoterapia utrzymująca glikemię na poziomie 80–110
mg% znacząco zmniejsza śmiertelność i zachorowalność w stosunku do terapii konwencjonalnej, dopuszczającej
wartości glikemii rzędu 180–200 mg%. Ponadto podaż insuliny redukuje częstość epizodów sepsy o 46%. U pa-
cjentów z bakteriemią, którzy byli intensywnie leczeni
insuliną stwierdzano niższą śmiertelność niż u tych
leczonych konwencjonalnie (12,5% vs 29,5%). Insulino-
terapia zmniejsza ilość zgonów z powodu dysfunkcji
wielonarządowej u chorych z sepsą niezależnie od tego
czy występowała w wywiadzie cukrzyca.
Ochronny mechanizm działania insuliny w sepsie nie
jest dokładnie znany. Uważa się, że funkcja fagocytarna
neutrofilii jest upośledzona w hiperglikemii, tak więc
ściśle kontrolując poziom cukru poprawiamy zdolności
bójcze tych komórek. Ponadto insulina, poprzez szlak
tlenku azotu – NO zapobiega apoptozie komórek. Po-
mimo badań Finneya [21] który wykazał, że normogli-
kemia jest ważniejsza od absolutnego poziomu egzogen-
nej insuliny w zmniejszaniu śmiertelności, nadal
pozostaje kwestią otwartą zależność pomiędzy śmiertel-
nością, kontrolą hiperglikemii a podażą insuliny.
Częsta i dokładna kontrola glikemii u chorych z sep-
są jest niezwykle ważna ze względu na niebezpieczeń-stwo hipoglikemicznego uszkodzenia ośrodkowego ukła-
du nerwowego.
6. Kortykosteroidy Badania Annana [22] w 2001 roku wykazały, że u pa-
cjentów z ciężką sepsą wymagających długotrwałego wle-
wu amin presyjnych oraz przedłużonej wentylacji zastęp-
czej można uzyskać poprawę stanu ogólnego stosując
„fizjologiczne” dawki steroidów. Uważa się, że u tych
chorych występuje względna niewydolność kory nadnerczy
pomimo często podwyższonego poziomu kortyzolu we
krwi. Na podstawie rozległej metaanalizy [23] stwierdzono,
że hydrokortyzon w dawkach 200–300 mg/d przez 5 lub
więcej dni, skraca czas trwania wstrząsu, zmniejsza ogólną odpowiedź zapalną oraz śmiertelność, bez efektów ubocz-
nych. Zaleca się jednak, aby wyselekcjonować grupę cho-
rych, wykazujących względną niewydolność kory nadner-
czy, stosując test stymulacji kortykotropiną (ACTH).
Okazało się bowiem, że największe korzyści z podaży
steroidów osiągają tzw. „non-responders” (brak wzrostu
poziomu kortyzolu po stymulacji). W grupie „responders”
(bez niewydolności kory nadnerczy) po podaży steroidów
Piotr Smuszkiewicz i inni 172
dała się zauważyć nieistotna statystycznie tendencja do
wyższej śmiertelności [24]. Przy braku możliwości wyko-
nania testu stymulacji, do leczenia należy włączyć chorych
wymagających dużych lub zwiększających się dawek wa-
zopresorów. Możliwym wyjaśnieniem działania fizjolo-
gicznych dawek steroidów jest ich wpływ zwiększający
ekspresję i uwrażliwianie receptorów adrenergicznych
na działanie katecholamin oraz zmniejszanie ekspresji
prozapalnych genów poprzez hamowanie aktywności
czynnika jądrowego NFkB [25].
Aktualnie prowadzone wieloośrodkowe randomizo-
wane badania (CORTICUS) odpowiedzą na pytania
jakie steroidy stosować, jak długo, w jakich dawkach i u
których chorych.
7. Pozaustrojowe oczyszczanie krwi Przez wiele lat kwestia skuteczności technik hemofil-
tracyjnych w zakresie usuwania toksyn bakteryjnych i me-
diatorów zapalnych pozostawała kontrowersyjna. W wielu
badaniach wykazano, że np. składowe komplementu, TNF,
Il-1, IL-6, Il-8 oraz PAF są efektywnie eliminowane, pod-
czas gdy inni badacze nie stwierdzali wpływu hemofiltracji
na osoczowy poziom cytokin. Uzyskiwano jednak znaczną poprawę hemodynamiczną pomimo braku wykrywalnego
spadku cytokin we krwi [26].
W oparciu o dynamikę odpowiedzi zapalnej i wy-
dzielania mediatorów, funkcjonują 2 koncepcje sepsy:
sekwencyjna – gdy po fazie prozapalnej następuje prze-
ciwzapalna oraz równoległa – gdy obie fazy przebiegają równocześnie. W każdym przypadku mamy do czynienia
z nadmiernymi stężeniami cytokin zarówno pro- jak i
przeciwzapalnych. Całkowita eliminacja mediatorów
może mieć niekorzystne implikacje kliniczne w postaci
wyższej śmiertelności, gdyż pewne ich stężenie jest
niezbędne dla prawidłowej odpowiedzi na czynnik in-
fekcyjny. W sepsie, upośledzona regulacja jest przyczy-
ną nadmiernej odpowiedzi przeciwzapalnej, co sprzyja
wtórnym infekcjom. Trudności w precyzyjnym określe-
niu aktualnej fazy zaburzeń równowagi immunologicz-
nej powodują, że leczenie ukierunkowane na konkretny
mediator w konkretnym czasie wydaje się niewłaściwe.
Tak więc główna krytyka dotycząca hemofiltracji – brak
selektywności w usuwaniu cząstek – może być jej zaletą. Niespecyficzne usuwanie, w sposób ciągły, stężeń szczy-
towych rozpuszczalnych mediatorów, zarówno pro- jak
i przeciwzapalnych, jednak z pozostawieniem pewnego
poziomu fizjologicznego i bez całkowitej ich eliminacji
z krwi wydaje się racjonalnym i adekwatnym podej-
ściem do problemu („Hipoteza stężeń szczytowych”)
[27, 28].
Pomimo nie ustalonej jednoznacznie korzystnej roli
technik hemofiltracyjnych w aspekcie zmniejszenia
śmiertelności, stosujemy je przy współistniejącej niesta-
bilności hemodynamicznej, w obecności kwasicy meta-
bolicznej oraz upośledzonej funkcji nerek.
Podsumowanie
Wobec złożoności i dynamiki przebiegu reakcji za-
palnej, eliminacja wpływu toksyn bakteryjnych i media-
torów zapalnych u chorych w stanach septycznych, wyma-
ga jednoczasowych, kompleksowych działań diagnos-
tycznych i terapeutycznych. Okno czasowe skutecznej
interwencji stanów septycznych jest bardzo krótkie i mu-
si obejmować eliminację źródła zakażenia i przywróce-
nie homeostazy hemodynamicznej. U wielu chorych,
dzięki aktualnym możliwościom leczenia w postaci
kortykosteroidów, aktywnego białka C, insulinoterapii
i pozaustrojowego oczyszczania krwi można uzyskać istotne zmniejszenie śmiertelności.
Piśmiennictwo
1. Lin M., Albertson T.: Genomic polimorphisms in sepsis.
Crit. Care Med., 2004, 32, 569–579.
2. Pajkrt D., Van der Poll T., Deventer S.: Inflammatory res-
ponses during human endotoksemia. Yearbook of Intensive
Care and Emerg. Med., 1997, 14–30.
3. Kengatharan K.M., Thiemermann C.: Importance of cell wall
components of Gram-positive bacteria in Gram-positive
shock. Yearbook of Intensive Care and Emerg. Med., 1997,
3–13.
4. Wang J., Dahle M., Yndestad A., Bauer I., McDonald M.,
Aukrust P., Foster S., Bauer M., Aasen A., Thiemermann C.:
Peptidoglycan of Staphylococcus aureus causes inflammation
and organ injury in the rat. Crit. Care Med., 2004, 32, 546–
552.
5. Hotchkiss R., Karl I.: The pathophysiology and treatment of
sepsis. N. Engl. J. Med., 2003, 348, 138–150.
6. Stephens R., Mythen M.: Update on anti-endotoxin therapies.
Yearbook of Intensive Care and Emerg. Med., 2003, 65–75.
7. Glauser M.: Pathophysiologic basis of sepsis: considerations
for future strategies of intervention. Crit. Care Med., 2000,
28, S4–S8.
8. Annane D., Bellisant E., Cavaillon J.M.: Septic shock.
Lancet, 2005, 365, 63–78.
9. Rivers E., Nguyen B., Havstad S., Ressler J., Muzzin A.,
Knoblich B., Peterson E., Tomlanovich M.: Early goal – di-
rected therapy in the treatment of severe sepsis and septic
shock. N. Engl. J. Med., 2001, 345, 1368–1377.
10. Finfer S., Bellomo R., Boyce N., French J., Myburgh J., Nor-
ton R.: A comparison of albumin and saline for fluid resusci-
tation in the intensive care unit. N. Engl. J. Med., 2004, 350,
2247–2256.
11. Parsons P., Eisner M., Thompson T., Matthay M., Ancu-
kiewicz M., Bernard G., Wheeler A.: Lower tidal volume
ventilation and plasma cytokine markers of inflammation in
patiens with acute lung injury. Crit. Care Med., 2005, 33,
1–6.
12. Kinnear J.A.: Management of severe sepsis: the current evi-
dence-based intensive care ‘package’: Part 1”. Br. J. Intensive
Care, 2004, 14, 78–85.
13. Browner R., Matthay M., Morris A., Schoenfeld D., Thomp-
son T.: Ventilation with lower tidal volumes as compared
with traditional tidal volumes for acute lung injury and the
acute respiratory distress syndrome. N. Engl. J. Med., 2000,
342, 1301–1308.
Możliwości eliminacji wpływu toksyn bakteryjnych i mediatorów zapalnych u chorych w stanach septycznych 173
14. Seiler C.A., Brugger L., Forssmann U., Baer H.U., Buchler
M.W.: Conservative surgical treatment of diffuse peritonitis.
Surgery, 2000, 127, 178–184.
15. Sandiumenge A., Diaz E., Bodi M., Rello J.: Therapy of ven-
tilator – associated pneumonia. A patient-based approach
based the ten rules of The Tarragona Strategy. Intensive Care
Med., 2003, 29, 876–883.
16. Van Zanten A., Polderman K.: Rational use of antibiotics in
the ICU: Optimum efficacy for the lowest costs. Yearbook of
Intensive Care and Emerg. Med., 2005, 337–348.
17. Pelosi P., Di Stella R., D’Onofrio D.: Empiric antimicrobial
therapy in life-threatening infections: The “Varese” Ap-
proach. Yearbook of Intensive Care and Emerg. Med., 2004,
242–257.
18. Bernard G.R., Vincent J.L., Laterre, LaRosa S., Dhainaut
J.F., Lopez-Rodrigez A., Steingrub J., Garber G., Helterbrand
J., Ely E., Fisher C.: Efficacy and safety of recombinant hu-
man activated protein C for severe sepsis. N. Engl. J. Med.,
2001, 344, 699–709.
19. Matthay M.: Severe sepsis – a new treatment with both anti-
coagulant and anti-inflammatory properties. N. Engl. J. Med.,
2001, 344, 759–762.
20. Van der Berghe G., Wouters P.J., , Weekers F., Verwaest C.,
Bruynincx F., Schetz M., Vlasselaers D., Ferdinande P.,
Lauwers P., Bouillon R.: Intensive insulin therapy in the criti-
cally ill patients. N. Engl. J. Med., 2001, 345, 1359–1367.
21. Finney S.J., Zekveld C., Elia A., Evans T.W.: Glucose con-
trol ad mortality in critically ill patients. JAMA, 2003, 290,
2041–2047.
22. Annane D.: Corticosteroids for septic shock. Crit. Care Med,
2001, 2, S117–S120.
23. Annane D., Bellisant E., Bollaert P., Briegel J., Keh D., Kup-
fer Y.: Corticosteroids for severe sepsis and septic shock: a
systematic review and meta-analysis. BMJ, 2004, 329, 480–
487.
24. Abraham E., Evans T.: Corticosteroids and septic shock.
JAMA, 2002, 288, 886–887.
25. Shenker Y., Skatrud J.B.: Adrenal insufficiency in critically
ill patients. Am. J. Respir. Crit. Care Med., 2001, 163, 1520–
1523.
26. Rogiers P., Zhang H., Vincent J.L: Hemofiltration in sepsis
and septic shock. Yearbook of Intensive Care and Emerg.
Med., 1997, 133–139.
27. Ronco C., Ricci Z., Bellomo R.: Importance of increased ul-
trafiltration volume and impact on mortality: sepsis and cyto-
kine story and the role of continuous veno-venous hemofiltra-
tion. Curr. Opin. Nephrol. Hypertens, 2001, 10, 755–761.
28. Tetta C., Bellomo R., Ronco C: Interpreting the mechanisms
of CRRT in sepsis: The peak concentration hypothesis. Year-
book of Intensive Care and Emerg. Med., 2003, 649–662.
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 174–178
WALDEMAR MYSZKA, JOANNA DUDZIAK, LECH TORLIŃSKI
ALBUMINA MODYFIKOWANA NIEDOKRWIENIEM – NOWY MARKER BIOCHEMICZNY
NIEDOKRWIENIA MIĘŚNIA SERCOWEGO – PRZEGLĄD WYNIKÓW BADAŃ KLINICZNYCH
ISCHEMIA MODIFIED ALBUMIN – A NEW BIOCHEMICAL MARKER
OF MYOCARDIAL ISCHEMIA – CLINICAL STUDIES REVIEW
Katedra Chemii i Biochemii Klinicznej, Zakład Biochemii Klinicznej
Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Kierownik: prof. dr hab. med. Lech Torliński
Streszczenie
Stosowane obecnie markery biochemiczne z blisko 100% czułością i swoistością potwierdzają martwicę komórek mięśnia sercowego, nie po-
zwalają jednak na stwierdzenie niedokrwienia przebiegającego bez martwicy myocardium. Rolę wczesnego markera niedokrwienia mięśnia
sercowego może pełnić albumina modyfikowana niedokrwieniem (IMA). W dotychczasowych badaniach wykazano wysoką czułość testu dla
niedokrwienia mięśnia sercowego. Pewne zastrzeżenia budzić może swoistość IMA. Podwyższone wartości albuminy modyfikowanej niedo-
krwieniem stwierdzono u pacjentów z marskością wątroby, przewlekłą niewydolnością nerek, z chorobami nowotworowymi. Dokładne określe-
nie znaczenia diagnostycznego IMA wymaga szeregu dalszych badań klinicznych. Na obecnym etapie wiedzy wydaje się ona być jednak bardzo
obiecującym parametrem w diagnostyce różnicowej bólów w klatce piersiowej.
SŁOWA KLUCZOWE: choroba niedokrwienna serca, ostry zespół wieńcowy, markery biochemiczne, albumina modyfikowana
niedokrwieniem, test wiązania kobaltu przez albuminę.
Summary
Routinely measured biochemical markers have almost 100% sensitivity and specificity for the determination of myocardial necrosis, but they are
unable to rule-in an episode of reversible ischemia without heart cells necrosis. The role of such a marker may by provided ischemia modified
albumin (IMA). Research results have revealed high sensitivity of IMA. Certain limitations concern test’s specificity for myocardial ischemia.
Increased level of ischemia modified albumin have been found in patients with cirrhosis of the liver, chronic kidney failure, neoplastic disorders.
The clinical significance of IMA needs further investigations. Nevertheless it seems to be a very promising parameter in the differential diagnosis
of chest pain patients.
KEY WORDS: coronary artery disease, acute coronary syndrome, biochemical markers, ischemia modified albumin, albumin-cobalt
binding test.
Wstęp
Niedokrwienie mięśnia sercowego wynika z braku do-
statecznego przepływu krwi przez naczynia wieńcowe.
Utrzymujące się niedokrwienie może doprowadzić do mar-
twicy komórek mięśnia sercowego określanej jako zawał
serca. Niedokrwienie i zawał mięśnia sercowego rozpo-
znawane są klinicznie na podstawie występujących u pa-
cjenta objawów podmiotowych i przedmiotowych, zmian w
zapisie EKG, wyników badań laboratoryjnych oraz badań obrazowych [1]. W przypadkach o nietypowym przebiegu,
bez specyficznych dla mięśnia sercowego zmian w zapisie
EKG, kluczowe znaczenie w diagnostyce ostrych zespołów
wieńcowych odgrywają markery biochemiczne martwicy
mięśnia sercowego, takie jak: mioglobina (Myo), izoenzym
MB kinazy kreatynowej (CK-MB) oraz sercowe izoformy
troponiny I (cTnI) i troponiny T (cTnT). Postępowaniem
rekomendowanym obecnie w diagnostyce ostrych epizo-
dów wieńcowych jest seryjne oznaczanie troponin I i T [2-
6]. Troponiny sercowe zastosowane w celu identyfikacji
zawału mięśnia sercowego stanowią jednak względnie
późny marker martwicy myocardium, w większości przy-
padków ich stężenie wzrasta po upływie 3–6 godzin od
wystąpienia bólu zawałowego [7, 8]. Należy przy tym
zaznaczyć, że dodatnie wyniki oznaczenia troponin serco-
wych uzyskiwane są tylko w przypadku zaistnienia martwi-
cy komórek mięśnia sercowego. Markery te nie mogą być więc wykorzystane w diagnostyce przejściowego, odwra-
calnego niedokrwienia mięśnia sercowego przebiegającego
bez martwicy myocardium. Zależność ta dotyczy wszyst-
kich markerów wykorzystywanych obecnie w diagnostyce
biochemicznej zawału mięśnia sercowego. Wyniki prze-
prowadzonych dotychczas badań wskazują, że rolę wcze-
snego markera niedokrwienia mięśnia sercowego, przebie-
gającego bez martwicy komórek myocardium może pełnić osoczowa albumina.
Albumina modyfikowana niedokrwieniem Stężenie albuminy w surowicy zawiera się zwykle w
przedziale 35–50 g/l. Cząsteczka ludzkiej albuminy składa
się z 585 aminokwasów, syntetyzowana jest w wątrobie
a jej okres półtrwania wynosi ok. 19 dni. W prawidłowej
(niezmienionej) cząsteczce ludzkiej albuminy N-końcowy
fragment składa się z sekwencji aminokwasów N-Asp-Ala-
His-Lys stanowiącej miejsce silnego wiązania jonów metali
Albumina modyfikowana niedokrwieniem – nowy marker biochemiczny niedokrwienia mięśnia sercowego – przegląd ... 175
przejściowych, takich jak: kobalt, miedź i nikiel [9–11].
Przypuszcza się, że niedokrwienie mięśnia sercowego po-
woduje zmiany konformacyjne cząsteczek albuminy powo-
dujące zmniejszenie ich zdolności do wiązania kobaltu.
Czynnikami powodującymi zmiany konformacyjne czą-steczki albuminy są prawdopodobnie, związane z niedo-
krwieniem i następującą po nim reperfuzją, kwasica,
zmniejszona prężność tlenu oraz zaburzenia funkcjonowa-
nia pompy sodowej i wapniowej, a przede wszystkim nasi-
lony stres oksydacyjny [12–15]. Cząsteczki albuminy, które
uległy modyfikacji konformacyjnej pod wpływem niedo-
krwienia mięśnia sercowego określono jako albumina mo-
dyfikowana niedokrwieniem (ang. ischemia modified al-
bumin – IMA® – nazwa zastrzeżona dla Ischemia Tech-
nologies, Denver, Colorado, USA).
Test wiązania kobaltu przez albuminę Dotychczas nie opracowano testu diagnostycznego
pozwalającego na bezpośrednią ocenę stężenia albuminy
modyfikowanej niedokrwieniem. W celu oceny stopnia
modyfikacji niedokrwiennej cząsteczek albuminy („stę-żenia” albuminy modyfikowanej niedokrwieniem) wy-
korzystuje się test wiązania kobaltu przez albuminę (ang.
albumin cobalt binding test – ACB). Podstawą testu jest
ocena reakcji barwnej znacznika (ditiotreitol – DTT)
z egzogennym kobaltem (dodanym w nadmiarze), który
nie uległ związaniu przez cząsteczki albuminy. Zależ-ność między stężeniem albuminy modyfikowanej niedo-
krwieniem, a nasileniem reakcji barwnej jest wprost
proporcjonalna – im wyższe stężenie IMA tym mniejsza
ilość kobaltu zostaje związana i tym większe nasilenie
reakcji barwnej pozostałego kobaltu z ditiotreitolem [16,
17]. Natężenie reakcji barwnej oceniane jest spektrofo-
tometrycznie, a wyniki testu wyrażane są w jednostkach
absorbancji (ABSU). Na rynku dostępny jest również test komercyjny – IMA® ACB® Test (Ischemia Techno-
logies). W teście ACB® wartości IMA, po standaryzacji,
wyrażane są w jednostkach albuminy modyfikowanej
niedokrwieniem na jednostkę objętości osocza lub suro-
wicy (U/mL) [18–20].
Znaczenie diagnostyczne IMA – przegląd wyni-
ków badań klinicznych
Pierwsze badania kliniczne dotyczące kinetyki oraz
znaczenia diagnostycznego IMA przeprowadzono u pacjen-
tów poddanych zabiegowi pierwotnej przezskórnej angio-
plastyki wieńcowej (PTCA) [21]. Inflację balonu w czasie
zabiegu wykorzystano jako model krótkotrwałego, odwra-
calnego niedokrwienia mięśnia sercowego oraz następują-cej po nim reperfuzji. Wykazano, iż zmiany stężenia IMA
zachodzą w ciągu kilku minut po indukowanym przez
PTCA niedokrwieniu mięśnia sercowego i powracają do
wartości wyjściowych w ciągu 6 godzin po zabiegu. Suge-
ruje to, że albumina modyfikowana niedokrwieniem stano-
wi najwcześniejszy marker niedokrwienia myocardium,
natomiast zmiany konformacyjne cząsteczek albuminy
stanowią prawdopodobnie reakcję odwracalną. Szybki
powrót stężenia do wartości wyjściowych po zaprzestaniu
niedokrwienia stwarza możliwość diagnostyki kolejnych,
następujących po sobie w krótkim czasie, epizodów niedo-
krwiennych.
W kolejnym badaniu oceniano wpływ czasu niedo-
krwienia i ilości inflacji na stężenie IMA w trakcie PT-
CA [22]. Stężenia IMA były znamiennie wyższe u pa-
cjentów z większą ilością naczyń poddanych zabiegowi
oraz u tych, u których stosowano większe ciśnienie na-
pełniania oraz z dłuższym czasem inflacji balonu. Uzy-
skane wyniki wskazują, że albumina modyfikowana
niedokrwieniem jest nie tylko markerem niedokrwienia,
ale również wykładnikiem nasilenia ischemii.
W jednym z pierwszych badań dotyczących znaczenia
IMA w diagnostyce ostrych epizodów wieńcowych, w gru-
pie 208 pacjentów, którzy zgłosili się do izby przyjęć w
ciągu 3 godzin od wystąpienia bólu zamostkowego, ocenia-
no wartość diagnostyczną albuminy modyfikowanej niedo-
krwieniem jako pojedynczego parametru oraz w połączeniu
z zapisem EKG i stężeniem sercowej izoformy troponiny T
[23]. Wyniki badań korelowano z rozpoznaniem klinicz-
nym (ból niezwiązany z niedokrwieniem mięśnia sercowe-
go, niestabilna dusznica bolesna, zawał mięśnia sercowego
z uniesieniem i bez uniesienia odcinka ST). W całej badanej
grupie czułość IMA dla rozpoznania bólu o etiologii wień-cowej (w chwili przyjęcia) wynosiła 82%, w porównaniu
z czułością równą 45% dla EKG i 20% dla cTnT. Albumina
modyfikowana niedokrwieniem w połączeniu z cTnT i EKG
wiązała się z czułością odpowiednio 90% i 92%. Kombina-
cja wszystkich trzech testów identyfikowała 95% pacjen-
tów, którym przypisano ból o charakterze wieńcowym już w momencie zgłoszenia się do izby przyjęć.
Podobne wyniki uzyskał Anwaruddin i wsp. w gru-
pie 200 pacjentów diagnozowanych z podejrzeniem
ostrego zespołu wieńcowego [24]. Wartości oznaczenia
albuminy modyfikowanej niedokrwieniem korelowano
z wynikami oznaczeń „klasycznych” markerów bioche-
micznych martwicy myocardium, tj. cTnI, akt. CK-MB
i Myo. Albumina modyfikowana niedokrwieniem cha-
rakteryzowała się 83% czułością, 30% swoistością oraz
92% predykcyjną wartością ujemną dla niedokrwienia
mięśnia sercowego w chwili zgłoszenia się pacjenta do
szpitalnej izby przyjęć. W tej samej grupie pacjentów
połączenie trzech wyżej wymienionych markerów w chwili
przyjęcia charakteryzowało się 57% czułością dla niedo-
krwienia myocardium. Połączenie IMA z cTnI, CK-MB
i Myo spowodowało wzrost czułości do 97%, przy war-
tości predykcyjnej ujemnej równej 92%.
W badaniu Roya i wsp. oceniano stężenie IMA (i cTnT)
w grupie pacjentów z bólami o charakterze dławicowym
oraz z prawidłowym lub niediagnostycznym zapisem
EKG [25]. Próbki krwi pobierano w ciągu trzech godzin
od wystąpienia ostatniego epizodu bólowego. W oparciu
o wyniki badania przedmiotowego, wywiad chorobowy
oraz wyniki oznaczenia cTnT, pacjentów kwalifikowano
do grupy z ostrym zespołem wieńcowym lub do grupy z
bólami o charakterze pozasercowym. Przy, określonej na
podstawie analizy krzywej ROC, wartości stężenia IMA
stanowiącej punkt odcięcia dla rozpoznawania ostrego
Waldemar Myszka i inni 176
Tab. 1. Czułość i swoistość oraz wartość predykcyjna ujemna i dodatnia testu wiązania kobaltu przez albuminę (jako poje-
dynczego parametru) uzyskane w cytowanych badaniach klinicznych
Autor badania,
[pozycja piśmiennictwa]
Czułość (%)
Swoistość (%)
Wartość predykcyjna
ujemna (%)
Wartość predykcyjna
dodatnia (%)
Sinha MK, Roy D, Gaze DC i wsp. [23]1 82 46 59 72
Anwaruddin S, Januzzi JL, Baggish AC i wsp. [24]1 83 30 92 –
Roy D, Quiles J, Aldama G i wsp. [25]1 75 74,6 75,8 –
Bhagavan NV, Lai EM, Rios PA i wsp. [17]2 88 94 91 92
1 Wyniki testu ACB w U/ml 2 Wyniki testu ACB w ABSU
Opracowanie własne na podstawie wymienionych pozycji piśmiennictwa.
niedokrwienia mięśnia sercowego, czułość i swoistość IMA wynosiły 75%, natomiast przy przyjęciu punktu
odcięcia zalecanego przez producenta testu czułość wzrosła do 90,6% kosztem swoistości malejącej do 49,3%.
W połączeniu z cTnT czułość wynosiła 92,2%. Analiza
wieloczynnikowa wykazała, że wartości IMA, wiek i prze-
byty zawał mięśnia sercowego stanowią niezależne czyn-
niki predykcyjne występowania ostrego zespołu wień-cowego.
W kolejnym badaniu [17] w grupie 167 pacjentów
wyniki testu wiązania kobaltu przez albuminę (metodo-
logia niezależna od Ischemia Technologies) korelowano
z końcową diagnozą u 75 pacjentów, u których potwier-
dzono niedokrwienie mięśnia sercowego i u 92 pacjen-
tów, u których wykluczono niedokrwienie myocardium.
Rozpoznanie niedokrwienia mięśnia sercowego (z zawa-
łem lub bez zawału serca) oparte było na objawach kli-
nicznych, zapisie EKG oraz markerach biochemicznych,
takich jak CK-MB i cTnI. Przy, określonym na podsta-
wie analizy krzywej ROC, punkcie odcięcia dla niedo-
krwienia mięśnia sercowego wynoszącym 0,5 ABSU,
czułość i swoistości wynosiły odpowiednio 88 i 94%,
natomiast predykcyjna wartość dodatnia i ujemna 92
i 91%. Test ACB nie pozwalał jednak na różnicowanie
między pacjentami z niedokrwieniem mięśnia sercowego
przebiegającym z zawałem oraz bez martwicy myocar-
dium [17]. Wartości czułości i swoistości albuminy mo-
dyfikowanej niedokrwieniem dla niedokrwienia mięśnia
sercowego uzyskane w przedstawionych badaniach kli-
nicznych podsumowuje tabela.
Stężenie albuminy modyfikowanej niedokrwieniem
oceniano również w stanach innych niż podejrzenie
ostrego epizodu wieńcowego – u pacjentów poddanych
zabiegowi kardiowersji elektrycznej lub ablacji prądem
o częstotliwości radiowej. Wykazano, że wartości IMA
wzrastają po kardiowersji i są wyższe u pacjentów, u
których po zabiegu obserwowano zmiany ST-T, w sto-
sunku do tych, u których takie zmiany nie występowały.
Dotychczas sugerowano, że uniesienie odcinka ST po
kardiowersji może być wykładnikiem zmian repolaryza-
cyjnych niezwiązanych z niedokrwieniem mięśnia ser-
cowego. Obserwowany po kardiowersji wzrost stężenia
IMA sugeruje jednak, iż przyczyną zmian elektrokardio-
graficznych u tych pacjentów może być przejściowe
niedokrwienie mięśnia sercowego [26].
U pacjentów poddanych zabiegowi ablacji prądem
o częstotliwości radiowej, w stosunku do wartości sprzed
zabiegu, wykazano istotny wzrost stężenia IMA oraz
markerów martwicy myocardium – cTnT i CK [27].
Sugeruje to, że do wzrostu stężenia albuminy modyfi-
kowanej niedokrwieniem doszło w konsekwencji uszko-
dzenia termicznego komórek myocardium, przebiegają-cego bez niedokrwienia mięśnia sercowego. Ablacja
powoduje gwałtowną, ogniskową martwicę myocardium
różniącą się od stopniowego rozwoju martwicy w prze-
biegu uszkodzenia niedokrwiennego. Za wzrost stężenia
IMA po zabiegu ablacji odpowiada najprawdopodobniej
nasilony wskutek uszkodzenia termicznego stres oksy-
dacyjny, powodujący zmiany konformacyjne cząsteczek
albuminy. Wyniki tego badania wskazują, że IMA może
być nie tylko wykładnikiem niedokrwienia, ale również martwicy myocardium (niezależnie od etiologii).
Podsumowanie
Wyniki przeprowadzonych badań wskazują na możli-wość wykorzystania albuminy modyfikowanej niedokrwie-
niem jako markera biochemicznego niedokrwienia mięśnia
sercowego. Wykazana wysoka czułość w różnicowaniu
dolegliwości o charakterze wieńcowym i pozasercowym,
czyni z IMA badanie o potencjalnie dużej użyteczności w
warunkach szpitalnej izby przyjęć. Obserwowana kinetyka
zmian stężenia albuminy modyfikowanej niedokrwieniem
stwarza możliwość znacznego skrócenia czasu niezbędnego
do podjęcia odpowiednich decyzji diagnostycznych i tera-
peutycznych. Pewne wątpliwości budzić może swoistość testu dla niedokrwienia mięśnia sercowego. Wziąwszy pod
Albumina modyfikowana niedokrwieniem – nowy marker biochemiczny niedokrwienia mięśnia sercowego – przegląd ... 177
uwagę czynniki wpływające na modyfikację przestrzenną cząsteczek albuminy (związane z niedokrwieniem zaburze-
nia funkcjonowania błonowych wymienników jonowych,
stres oksydacyjny) można przypuszczać, że wzrost stężenia
IMA mógłby, przynajmniej teoretycznie, być obserwowany
w przypadku niedokrwienia w obrębie jakiegokolwiek
łożyska naczyniowego, lub mógłby być przypisany proce-
som oksydacyjnym związanym z uszkodzeniem innych
tkanek. Dane dotyczące stężenia IMA w sytuacjach innych
niż niedokrwienie mięśnia sercowego są ograniczone. We-
dług niepublikowanych danych zamieszczonych na stronie
internetowej producenta testu ACB®, stężenie albuminy
modyfikowanej niedokrwieniem nie wzrasta istotnie w przy-
padku występowania hipoksji, chorób autoimmunologicz-
nych, łagodnych chorób przewodu pokarmowego, po ura-
zach ortopedycznych oraz w innych niż niedokrwienna
chorobach mięśnia sercowego [19]. Trudności z interpreta-
cją wyników testu mogą wystąpić u pacjentów z marsko-
ścią wątroby, ciężkimi infekcjami, w zaawansowanych
stadiach chorób nowotworowych, po udarze niedokrwien-
nym mózgu oraz w schyłkowej niewydolności nerek. W po-
jedynczych przypadkach powyższych schorzeń obserwo-
wano podwyższone wartości IMA [28]. Wyjaśnienia wy-
maga wiele kwestii dotyczących parametrów analitycznych
testu, określenie rozkładu wartości prawidłowych w zależ-ności od wieku i grupy etnicznej, określenie optymalnych
wartości odcięcia dla ostrych zespołów wieńcowych. Pod-
kreśla się również konieczność oceny IMA, u pacjentów
z cukrzycą, niewydolnością krążenia, nadciśnieniem tętni-
czym oraz współwystępującym niedokrwieniem mięśnia
sercowego i bez niedokrwienia [29].
Niezależnie od tych ograniczeń, test wiązania kobal-
tu przez albuminę, należy uznać za metodę niezwykle
obiecującą. Może ona stanowić pierwszy wskaźnik
wczesnego, również niezakończonego martwicą, niedo-
krwienia mięśnia sercowego, szczególnie przydatny w diag-
nostyce różnicowej bólów w klatce piersiowej w warun-
kach szpitalnej izby przyjęć.
Piśmiennictwo
1. Zalenski R.J., McCarren M., Roberts R. i wsp.: An evalua-
tion of a chest pain diagnostic protocol to exclude acute car-
diac ischemia in the emergency department. Arch. Intern.
Med., 1997, 157, 1085–91.
2. The Joint European Society of Cardiology/American Col-
lege of Cardiology Committee. Myocardial Infarction rede-
fined – a consensus document of the Joint European Society
of Cardiology/American College of Cardiology Committee
for the Redefinition of Myocardial Infarction. J. Am. Coll.
Cardiol., 2000, 36, 959–69.
3. Jaffe A.S., Ravkilde J., Roberts R. i wsp.: It’s time to a
change to a troponin standard. Circulation, 2000, 102, 1216–
20.
4. Alpert J.S., Thygesen K., Antman E. i wsp.: Myocardial in-
farction redefined – a consensus document of the joint Euro-
pean Society of Cardiology/American College of Cardiology
Committee for the redefinition of myocardial infarction. Eur.
Heart J., 2000, 21, 1502–13.
5. Wu A.H.B., Apple F.S., Gibler W.B. i wsp.: National Acad-
emy of Clinical Biochemistry standards of laboratory prac-
tice: recommendations for the use of cardiac markers in co-
ronary artery diseases. Clin. Chem., 1999, 45, 1104–21.
6. Braunwald E., Antman E.M, Beasley W. i wsp.: ACC/AHA
guidelines for the management of patients with unstable an-
gina and non-ST segment elevation myocardial infarction.
Circulation, 2000, 102, 1193–209.
7. Kontos M.C., Jesse R.L.: Evaluation of the emergency de-
partment chest pain patient. Am. J. Cardiol., 2000, 85, 32B-
9B.
8. Peacock W.F., Emerman C.L., McErlean E.S. i wsp.: Pre-
diction of short- and long-term outcomes by troponin T le-
vels in low-risk patients evaluated for acute coronary syn-
dromes. Ann. Emerg. Med., 2000, 35, 213–20.
9. Sadler P.J., Tucker A., Viles J.H.: Involvement of a lisyne
residue in the N-terminus Ni2+ and Cu2+ binding site of se-
rum albumins. Comparison with Co2+, Cd2+, Al3+. Eur.
J. Biochem., 1994, 220, 193–200.
10. Lakusta H., Sarkar B.: Equilibrium studies of zinc (II) and
cobalt (II) binding to tripeptide analogues of the amino ter-
minus of human serum albumin. J. Inorg. Biochem., 1979,
11, 303–315.
11. Masuoka J., Hegenauer J., Van Dyke B.R., Saltman P.: In-
trinsic stoichiometric equilibrium constants for the binding
of zinc (II) and cupper (II) to the high affinity site of serum
albumin. J. Biol. Chem., 1993, 268, 21533–21537.
12. Bar-Or D., Curtis G., Rao N., Bampos N., Lau E.: Characte-
risation of the Co2+ and Ni2+ binding amino-acid residues
of the N-terminus of human albumin. Eur. J. Biochem.,
2001, 268, 42–47.
13. McCord J.M.: Oxygen-derived free radicals in postischemic
tissue injury. N. Eng. J. Med., 1985, 312, 159–63.
14. Berensthein E., Mayer B., Goldberg C. i wsp.: Patterns of
mobilization of copper and iron following myocardial
ischemia: possible predictive criteria for tissue injury. J. Mol.
Cell. Cardiol., 1997, 29, 3025–4.
15. Cobbe S.M., Poole-Wilson P.A.: The time of onset and se-
verity of acidosis in myocardial ischemia. J. Mol. Cell. Car-
diol., 1980, 12, 745–60.
16. Bar-Or D., Lau E, Winkler JV.: A novel assay for cobalt –
albumin binding and its potential as a marker for myocardial
ischemia: a preliminary report. J. Emerg. Med., 2000, 19,
311–5.
17. Bhagavan N.V., Lai E.M., Rios P.A. i wsp.: Evaluation of
human serum albumin cobalt binding assay for the assess-
ment of myocardial ischemia and myocardial infarction.
Clin. Chem., 2003, 49, 581–585.
18. Christenson R.H., Duh S.H., Sanhai W.R. i wsp.: Characte-
ristics of an albumin cobalt binding test for assessment of
acute coronary syndrome patients: a multicenter study. Clin.
Chem., 2001, 47, 464–470.
19. Informacje dostępne na stronie internetowej http://www.
ischemia.com.
20. Fagan G.J., Wayment H., Morris D.L. i wsp.: The albumin
cobalt binding test: analytical performance of a new auto-
mated chemistry assay for the detection of ischemia mod-
ified albumin (IMA). J. Clinica. Ligan. Assay, 2002, 25,
178–187
21. Garrido I.P., Roy D., Calvino R. i wsp.: Comparison of
ischemia-modified albumin levels in patient undergoing per-
cutaneous coronary intervention for unstable angina pectoris
with versus without coronary collaterals. Am. J. Cardiol.,
2004, 93, 88–90.
Waldemar Myszka i inni 178
22. Quiles J., Roy D., Gaze D., Garrido I. i wsp.: Ischemia mod-
ified albumin (IMA) levels following elective angioplasty
are related to duration of balloon induced myocardial ische-
mia. Am. J. Cardiol., 2003, 92, 322–324.
23. Sinha M.K., Roy D., Gaze D.C. i wsp.: Role of ‘Ischemia
Modified Albumin’, a new biochemical marker of myocar-
dial ischemia In the early diagnosis of acute coronary syn-
dromes. Emerg. Med. J., 2004, 21, 29–34.
24. Anwaruddin S., Januzzi J.L., Baggish A.C. i wsp.: Ischemia
modified albumin improves the usefulness of cardiac bio-
markers for the diagnosis of myocardial ischemia in the
emergency department settings. Am. J. Clin. Pathol., 2005,
123, 140–5.
25. Roy D., Quiles J., Aldama G. i wsp.: Ischemia modified al-
bumin for the assessment of patients presenting to the emer-
gency department with acute chest pain but normal or non-
diagnostic 12-lead electrocardiograms and negative cardiac
troponin T. Int. J. Cardiol., 2004, 97, 297–301.
26. Roy D., Quiles J., Sinha M. i wsp.: Effect of direct-current
cardioversion on ischemia-modified albumin levels in pa-
tients with atrial fibrillation. Am. J. Cardiol., 2004, 93, 366–
368.
27. Roy D., Quiles J., Sinha M. i wsp.: Effect of radiofrequency
catheter ablation on the biochemical marker ischemia mod-
ified albumin. Am. J. Cardiol., 2004, 94, 234–236.
28. Wu A.H.B.: The ischemia-modified albumin biomarker for
myocardial ischemia. MLO Med. Lab. Obs., 2003, 6, 36–40.
29. Apple F.S., Wu A.H.B., Mair. J i wsp.: Future biomarkers
for detection of ischemia and risk stratification in acute co-
ronary syndrome. Clin. Chem., 2005, 51, 810–824.
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 179–183
WANDA STRYŁA, MAGDALENA JAŁOWSKA
BÓL W ZMIANACH ZWYRODNIENIOWYCH KRĘGOSŁUPA
PAIN FROM SPONDYLOARTHROSIS
Katedra i Klinika Rehabilitacji
Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Kierownik Katedry: prof. dr hab. n. med. Wanda Stryła
Streszczenie
W opracowaniu przedstawiono nowy podział bólów krzyża według Maigne’a. Autor ten omawia trzy główne obszary bólu dla potrzeb klinicz-
nych. Pierwsza grupa obejmuje pacjentów z bólem pochodzenia kręgosłupowego (głównie krążki międzykręgowe i powierzchnie stawów
międzykręgowych). Główną cechą określającą tę grupę jest ból pochodzenia organicznego. Pojęcie to jest opisane i obecnie dyskutowane,
a także bazuje na faktach historycznych, obrazach klinicznych, testach i reakcji na leczenie. Druga grupa obejmuje pacjentów z rozlanym i sta-
łym bólem krzyża bez pochodzenia organicznego. Przypuszcza się, że nie jest to ból pochodzący z kręgosłupa, ale jest spowodowany dysfunkcją nerwowych dróg bólowych. Trzecia grupa obejmuje pacjentów z czynnikami ryzyka o podłożu psychosocjalnym, ale nie ma dowodów na to, że
źródło bólu znajduje się w kręgosłupie. Ten model ma zastosowanie dla bólów odcinka szyjnego lub lędźwiowego z/lub bez radikulopatii. Za-
kwalifikowanie pacjenta do jednej z tych grup jest względnie proste. Klasyfikacja ta ułatwia postępowanie terapeutyczne dotyczące pacjentów
z zespołami bólowymi kręgosłupa.
SŁOWA KLUCZOWE: bóle krzyża, diagnostyka bólu.
Summary
A new model for back pain is introduced. Three major groups (or “circles”) of pain patients are described for the use of clinicians. The circle 1 is
comprised of patients with pain from genuine spinal (mainly discs or facets) origin. The main feature identifying this group is the organic pattern
of pain, a concept which is described and discussed, and which based on the history, the clinical signs, imaging tests and response to treatments.
The circle 2 consists in patients with diffuse and permanent back pain, without any organic pattern. The pain, presumed to be not spinal in origin,
is attributed to a dysfunction in the pain pathways. The circle 3 is comprised of patients with clear psychosocial risk factors and no evidence for
a spinal origin of their pain. This model applies for lumbar or cervical pain, with or without radiculopathy. Classifying a given patient to one of
the 3 circles is relatively easy. It should allow an easier management of the back pain patients.
KEY WORDS: back pain, diagnosis of the pain.
Problem leczenia zespołów bólowych kręgosłupa jest
problemem społecznym. We Francji 50% pacjentów zgła-
szających się do lekarza reumatologa skarży się na ból
pleców, a nawet liczba ta jest większa jeżeli dotyczy specja-
listów rehabilitacji, medycyny manualnej i osteopatii. Le-
czenie tak dużej liczby pacjentów pociąga za sobą wysokie
koszty w przewlekłych zespołach bólowych. Potrzeba po-
prawy sposobu leczenia tych pacjentów i konieczności
redukcji kosztów spowodowały wprowadzenie nowego
podejścia do leczenia zwanego modelem psychosocjalnym.
Ten model kładzie duży nacisk na czynniki psychologiczne
i socjalne, które odgrywają dużą rolę w leczeniu pacjentów
z przewlekłym bólem.
Celem pracy jest zapoznanie i wprowadzenie do pi-
śmiennictwa polskiego nowego modelu bólu według
Maigne’a dla ułatwienia diagnostyki i leczenia pacjen-
tów ze zmianami kręgosłupa.
Model Kartezjański Najprostszy sposób oceny bólu jest ten, który był opi-
sany przez francuskiego filozofa Rene Descartesa, który
uważał, że ból jest sygnałem aktualnego lub potencjalnego
uszkodzenia tkanek. Ta typowo mechaniczna koncepcja jest
określona przez Waddella jako model kartezjański albo
jako „model chorobowy”, ponieważ ból jest przypisywany
do uszkodzenia tkanek. Jeżeli pacjent cierpi z powodu bólu
podejmuje się wszystkie dostępne środki po to, żeby zna-
leźć anatomiczną przyczynę bólu, jeżeli to konieczne także
przy pomocy technik obrazowych. Leczenie prowadzi się w
zależności od znalezionej przyczyny bólu. Jeżeli ból jest
silny lub długo się utrzymuje jednocześnie ograniczając
funkcje i pacjent cierpi na depresję, leczenie w zależności
od przyczyny uszkodzenia powinno uwolnić go od bólu
i przywrócić prawidłową funkcję oraz poprawić samopo-
czucie pacjenta. W modelu kartezjańskim jedyna przyczyna
bólu, którą się uwzględnia, wynika z uszkodzenia tkanek,
która powinna być zdiagnozowana i leczona.
Krytyka modelu Kartezjańskiego
Ten model nie jest właściwy dla niespecyficznych bó-
lów krzyża, gdzie w wielu przypadkach nie można ustalić przyczynowego strukturalnego uszkodzenia (dyski między-
kręgowe, powierzchnie stawowe) na podstawie badań klinicznych lub za pomocą technik obrazowych. Spora-
dycznie mogą występować asymptomatyczne nieprawidło-
wości. Jednak w przypadkach, kiedy ból staje się przewle-
kły często wydaje się, że staje się on niezależny od
uszkodzenia tkanek i przechodzi w „schorzenie bólowe”.
Z tych powodów model kartezjański nie ma zastosowania,
a nawet powoduje zawyżone koszty leczenia spowodowane
Wanda Stryła, Magdalena Jałowska 180
nie przynoszącymi skutku wizytami u chirurga, badaniami
obrazowymi, leczeniem, operacjami. Ostatecznie nie zapo-
biega on rozwojowi przewlekłego bólu, który jest najgorszą odmianą zespołu bólowego kręgosłupa.
Model psychosocjalny
Model psychosocjalny był wprowadzony przez Wad-
della. Obecnie jest on szeroko akceptowany i rozumiany
jako standardowy. Miał on wpływ na główne kliniczne
wytyczne dotyczące zespołu bólowego kręgosłupa.
Pochodzenie zespołu bólowego kręgosłupa Kluczowym pojęciem jest dysfunkcja tkanek mięk-
kich (mięśni, powięzi), które powodują powstanie bólów
krzyża. Pod wpływem teorii osteopatycznej, model psy-
chosocjalny zaprzecza, że największą rolę w indukcji
bólu odgrywa kręgosłupowy segment ruchowy (dyski
międzykręgowe i powierzchnie stawowe). Dysfunkcja
występująca w tkankach, które są strukturalnie prawi-
dłowe jest odpowiedzialna za ostry ból. Może być ona
spontanicznie odwracalna, albo może utrzymywać się i powodować powstanie przewlekłego bólu. Stan prze-
wlekły jest spowodowany zarówno przez ból, a w dużej
mierze przez czynniki psychologiczne i socjalne związa-
ne z danym pacjentem.
Ból i stan przewlekły Przy dłuższym przebiegu schorzenia ból może wyzwa-
lać zmiany funkcjonalne w czuciowej części CUN, która
jest z natury raczej plastyczna. Uważa się, że w tylnych
rogach rdzenia kręgowego synapsy międzyneuronalne
mogą proliferować i dzielić się. To powoduje obwodową nadwrażliwość (lub przynajmniej obwodowe zwiększenie
wrażliwości). W tych okolicznościach nawet normalna
stymulacja wyzwala ból. Na wyższych poziomach CUN, w
mózgu bólowa stymulacja wyzwala odpowiedzi ruchowe i
emocje, które są blisko powiązane ze sobą. Te mechanizmy
przyczyniają się do rozwoju przewlekłego bólu.
Wpływ psychosocjalny i obraz przewlekłego bólu Stan psychosocjalny danej osoby i określone czynniki
socjalne odgrywają znaczną rolę w rozwoju bólu przewle-
kłego. Czynniki psychosocjalne były bardzo dokładnie
analizowane i ich wpływ był dobrze udokumentowany.
Należą do nich korzyści, które pacjent może wiązać z sys-
temem wynagrodzeń oraz bardziej osobiste czynniki. Moż-na do nich zaliczyć: trudny dostęp do edukacji, niezadowo-
lenie z pracy (praca monotonna, brak autonomii w pracy,
brak wsparcia w środowisku pracy), zła rodzina, złe stosun-
ki partnerskie lub nadmiar troskliwości ze strony partnera
lub współmałżonka, może utwierdzać pacjenta w przeko-
naniu o jego niepełnosprawności.
Te czynniki często prowadzą do nieprawidłowych
wzorców zachowań, które określone są przez Waddella
„chorymi zachowaniami”. Te zachowania są używane
przez pacjenta, często nieświadomie, do zakomunikowania,
że jest on cierpiący i że jego ból jest prawdziwy. Należą do
nich: wypowiadane skargi, grymasy, pocieranie bolącej
okolicy, wzdychanie, i używanie widocznych środków,
takich jak gorsety czy pomoce do chodzenia. Pacjenci mogą się skarżyć na przewlekłe zmęczenie, objawy depresyjne,
utratę zainteresowań, ból. Waddel także podkreśla szko-
dliwy efekt tego co nazywa przekonaniami na temat bólów
pleców, takimi jak: „nie ma prawdziwego leczenia bólów
krzyża, bóle krzyża ostatecznie, spowodują, że przestaniesz
pracować, bóle krzyża progresywnie stają się gorsze”. Te
przekonania mogą być w sposób niezamierzony nasilane
przez osoby leczące, np. mówi się pacjentowi, że ból ozna-
cza, że coś złego dzieje się z kręgosłupem i dlatego powi-
nien przestać pracować dopóki nie uzyska poprawy. W re-
zultacie pacjent z bólami krzyża sam uważa siebie za nie-
pełnosprawnego i cierpi na męczące bóle krzyża. Dysfunk-
cja wynikająca z bólu może prowadzić do różnych stopni
niepełnosprawności. Koszty socjalne tego są na całym
świecie ogromne. Z drugiej strony niektóre osoby wykazują zdolność radzenia sobie z bólem, co chroni je przed staniem
się pacjentami z przewlekłym bólem krzyża. Powyższy
sposób radzenia sobie i życia z bólem może być rozwinięty
u wszystkich pacjentów. Jest to najlepszy sposób zapobie-
gania w przejściu bólu w ból przewlekły.
Wątpliwości związane z modelem psychosocjalnym Według tego modelu każdy ból krzyża może prowa-
dzić do niepełnosprawności. Żeby zapobiec niepełno-
sprawności ważne jest, żeby zapobiegać przejściu bólu w
ból przewlekły. Istotna jest w tym rola osoby leczącej.
Lekarz powinien przeprowadzić diagnozę, po to żeby
podzielić pacjentów z bólem na trzy grupy: tych z pro-
stym bólem krzyża, tych z bólem korzeniowym, i tych
z objawami ostrzegającymi o możliwej patologii kręgo-
słupa („czerwona flaga”). Model psychosocjalny kon-
centruje się na pierwszej grupie w której powinien być przeprowadzony screening, żeby wyodrębnić pacjentów
z ryzykiem przejścia bólu w ból chroniczny. Dla tej
grupy pacjentów powinno być przyjęte odpowiednie
podejście psychosocjologiczne.
Prosty ból krzyża Pacjenci bez specyficznych czynników ryzyka mogą
być leczeni przez lekarzy rodzinnych, fizjoterapeutów,
osteopatów i specjalistów terapii manualnej. Stosuje się różne środki, jak: miejscowo ciepło i zimno, leki prze-
ciwbólowe, dopóki są tylko zmiany dysfunkcyjne. Zale-
ca się przyjmowanie prostych środków przeciwbólo-
wych, NLPZ i terapię manualną. W badaniach wykazano
umiarkowaną poprawę w wyniku tak stosowanego le-
czenia, jednak Waddell uważa, że działa ono w niespe-
cyficzny sposób. Większość pacjentów może być leczo-
na w ten sposób. Główną korzyścią modelu psycho-
socjalnego jest dokonanie skreeningu pacjentów z ryzy-
kiem rozwinięcia się obrazu przewlekłego bólu.
Screening pacjentów z ryzykiem rozwinięcia się
przewlekłego bólu Żeby określić ból jako przewlekły musi on trwać
powyżej 4–6 tygodni, szczególnie gdy pacjent z powodu
Ból w zmianach zwyrodnieniowych kręgosłupa 181
bólu nie pracuje. Na tym etapie mogą wystąpić określo-
ne reakcje psychosocjalne: strach przed niepełnospraw-
nością, zmniejszenie poziomu aktywności życiowej, z
wyjątkiem bólu z wzrastającą aktywnością, niski nastrój
i wycofanie z życia społecznego. Te symptomy są określa-
ne mianem „żółtej flagi” w analogii do „czerwonej flagi”.
„Żółte flagi” mogą być oceniane za pomocą gotowego
kwestionariusza albo podczas dokładnego badania klinicz-
nego. Jednakże, nasza wiedza dotycząca czynników psy-
chosocjalnych jest ciągle ograniczona.
„Żółta flaga – niektóre psychosocjalne czynniki ryzyka”
– przekonanie, że ból krzyża jest potencjalnie ciężko
upośledzający
– zmniejszenie aktywności życiowej
– tendencja do wycofania się z aktywnego życia spo-
łecznego
– nadmierna troskliwość partnera lub współmałżonka
– przekonanie, że praca może być niebezpieczna
– bierna postawa w stosunku do rehabilitacji
Postępowanie z pacjentami z powyższymi czynni-
ki ryzyka
Można wyróżnić dwie główne drogi postępowania
z pacjentami z grupy ryzyka, są one dobrze poparte do-
wodami naukowymi. Osoba lecząca powinna przekazać pacjentowi pozytywne informacje i zachęcić go do ak-
tywności i wzmacniania mięśni. Głównym przesłaniem
tej informacji jest wiara w to, że będzie lepiej. Osoba
lecząca nie powinna się pytać jak bardzo pacjent cierpi,
ale co dodatkowo zrobił, żeby złagodzić ból. Im dłużej
pacjent nie pracuje zawodowo tym jest mniejsze praw-
dopodobieństwo pomyślnego powrotu do pracy. Sposób
w jaki są zadawane pytania przez lekarza wywiera
znaczny wpływ na postawę pacjenta wobec bólu.
Pytania zmieniające nastawienie pacjenta wobec bólu
– Co jest według ciebie przyczyną twojego bólu?
– Jak uważasz, co może tobie pomóc?
– Co robisz, żeby złagodzić ból, jak sobie radzisz
z bólem?
– Jak myślisz, kiedy wrócisz do pracy?
Na tym etapie leczenia zaleca się ćwiczenia fizyczne:
chodzenie, jeżdżenie na rowerze, pływanie, wzmacnianie
mięśni prostowników grzbietu. Sesje ćwiczeń powinny
trwać po 30 minut. Te ćwiczenia mogą nie być bardzo
efektywne, ale przynoszą pewne korzyści. Mogą być zalecone przez lekarza rodzinnego.
Krytyczne uwagi dotyczące modelu psychosocjalnego Model Kartezjański jest jednobiegunowy (dotyczy
uszkodzenia tkanek), natomiast model psychosocjalny moż-na powiedzieć, że jest dwubiegunowy: występuje tu ostry
ból i przewlekły ból, a przejście od jednej formy bólu do
drugiej jest uwarunkowane czynnikami psychosocjalnymi.
Główną słabością tego modelu jest fakt, że uważa się, że
czynniki psychosocjalne są wyłącznie odpowiedzialne za
przejście bólu w ból przewlekły. Model ten jednak nie okre-
śla którzy pacjenci powinni być gruntowniej przebadani,
celem wykrycia możliwych organicznych zmian w kręgo-
słupie. Model nie pozostawia także możliwości leczenia bez
współpracy psychologa.
Rozwój bólu przewlekłego Według Maigne’a czynniki psychologiczne i socjal-
ne odgrywają znaczną rolę w rozwoju bólu przewlekłe-
go, w szczególności w bólach dolnego odcinka kręgo-
słupa. Istnieją formy przewlekłego bólu tej części krę- gosłupa, które łatwo poddają się leczeniu, lub w przy-
padku których łatwo uzyskać poprawę. My rozważamy
w tym modelu bardziej ciężką postać, w której złago-
dzenie bólu jest bardzo trudne do osiągnięcia. Ta postać bólu krzyża powoduje znaczne koszty socjalne, chociaż nie dotyczy zbyt dużej liczby pacjentów, około 10–15%
wszystkich przypadków. U wielu pacjentów nie zauważa
się wpływu czynników psychosocjalnych albo ich istnie-
nie jest tylko śladowe. Także nie ma dowodów, że psy-
chosocjologiczne traktowanie pacjentów z grupy ryzyka,
jak opisywał Waddell, może zapobiec przejściu bólu w
stan przewlekły. Trzeba pamiętać, że badania wskazują na istnienie co najmniej 2 innych czynników ryzyka bólu
przewlekłego: zapalenia i obecności poważnych uszko-
dzeń strukturalnych. Czynniki te są ważne, ponieważ poddają się leczeniu.
Zapalenie jako czynnik ryzyka przewlekłego bólu Zapalenie może obejmować krążki międzykręgowe,
stawy międzykręgowe lub korzenie nerwowe. Jest błęd-
nym założeniem, że prosty ból krzyża jest zawsze me-
chaniczny. Od naszych pacjentów nauczyliśmy się, że
wielu z nich może cierpieć na tzw. prosty ból krzyża, ale
może mieć więcej dolegliwości w nocy i rano, niż w
dzień. W wybranych przypadkach, skuteczność NLPZ
lub doustnych sterydów zastosowanych w radikulopa-
tiach wykazuje, że ból ten jest spowodowany zapale-
niem. W chronicznym bólu krzyża krótkie cykle leczenia
doustnymi sterydami mogą przynieść poprawę u 60%
pacjentów wybranych według prostych kryteriów kli-
nicznych. Zapalenie jest procesem chemicznym, który
nie zmniejsza się samoistnie. NLPZ mogą nie być na tyle
silne, żeby kontrolować ten proces. Są pacjenci u któ-
rych zastosowanie NLPZ przynosi pewną poprawę, ale
w przypadku bólu, który nawraca nie kontynuuje się podawania tych środków.
Zapalenie może powodować przejście bólu w proces
przewlekły. Zaniedbywanie leczenia procesu zapalnego
może wyzwolić ból przewlekły u pacjentów, którzy
mogli być w łatwy sposób wyleczeni.
Ciężkie strukturalne zmiany jako czynnik ryzyka
dla przewlekłego bólu Niektóre uszkodzenia strukturalne w segmencie rucho-
wym kręgosłupa powodują przewlekły ból. Są to niektóre
Wanda Stryła, Magdalena Jałowska 182
postaci ciężkich chorób dyskowych, spondylolistezy, nie-
stabilności segmentalnej i stenozy kanału kręgowego.
Obecność poważnych uszkodzeń strukturalnych może
powodować przejście bólu w ból przewlekły. Model psy-
chosocjalny nie odnosi się do postępowania w tych przy-
padkach, powyższe nieprawidłowości powinny być grun-
townie przebadane np. przy użyciu technik obrazowych.
Inne przyczyny bólu przewlekłego W niektórych przypadkach, nadwrażliwość powodu-
jąca rozwój bólu przewlekłego, występuje bez struktu-
ralnych uszkodzeń segmentu ruchowego kręgosłupa.
Maskowane depresje, patologiczny niepokój, fibromial-
gie, są często spotykane u pacjentów z bólami krzyża. Ci
pacjenci reagują dobrze na proste leczenie, ale są nieza-
dowoleni, gdy zostaną zaliczeni do grupy pacjentów
z pochodzeniem bólu psychosocjalnym.
Trzy kręgi modelu bólu
Model psychosocjalny wiąże się z „poważnym bó-
lem krzyża” (który występuje u 10% pacjentów z bólami
krzyża) i nie może być zastosowany w przypadku „zwy-
kłego, prostego bólu krzyża”. Nieprawidłowości struktu-
ralne kręgosłupa muszą być rozpoznane przynajmniej
u niektórych pacjentów z przewlekłym bólem krzyża.
Opisany przez Maigne’a model jest trójbiegunowy. Ma
zastosowanie dla wszystkich pacjentów z bólem krzyża,
niezależnie od miejsca w którym ból jest zlokalizowany.
Model ten obejmuje 3 kręgi:
1. Ból z segmentu ruchowego, właściwy ból rdze-
niowy, krąg jest najmniejszy.
2. Ból z dysfunkcją dróg bólowych.
3. Krąg jest największy, reprezentuje ból krzyża po-
chodzenia nie rdzeniowego, związany z psychosocjal-
nymi czynnikami ryzyka.
Ryc. 1. Trzy kręgi bólu według Maigne’a. Pierwszy krąg jest
najmniejszy, jest to ból pochodzący z segmentu ruchowego
kręgosłupa. Drugi krąg to ból wynikający z dysfunkcji bólo-
wych dróg nerwowych. Trzeci krąg jest największy reprezentu-
je ból związany z czynnikami psychosocjalnymi.
Ogólnie mówiąc ten model jest odniesiony do odpo-
wiedzi na pytanie co robić, jak postępować z pacjentem
z bólem krzyża. Gdy pacjent jest po raz pierwszy badany,
należy ocenić objawy schorzeń strukturalnych – („czerwo-
na flagę”). Jednakże są one obecne tylko u około 1% pa-
cjentów. Jakie zastosować rozwiązanie dla pozostałych
99% pacjentów? Waddell określa „żółtą flagę” – psychoso-
cjalne czynniki ryzyka. „Żółte flagi” są obecne u około 10–
20% pacjentów, ale ciągle pozostaje 80% pacjentów bez
rozwiązania. Przedstawiony w pracy może ułatwić sklasy-
fikowanie pacjenta do jednej z trzech grup i przez to pozwa-
la na właściwy dobór leczenia a także ma duże użyteczne
zastosowanie w codziennej praktyce.
Pierwszy krąg bólów krzyża pochodzenia kręgo-
słupowego W większości przypadków bólów krzyża zarówno
ostrych, jak i przewlekłych przyczyna leży w kręgosłupie.
Należą do niej: dyski, stawy międzykręgowe, nerwy, stawy
krzyżowo-biodrowe. Ból ten ma typowe dla siebie cechy –
wzorzec organiczny – zależny od aktualnych struktur po-
wodujących ból. Dla zilustrowania osoba cierpiąca na cho-
robę wrzodową dwunastnicy lokalizuje swój ból w nad-
brzuszu, a dolegliwości zmniejszają się po przyjęciu
pokarmów, a w chorobach serca ból może być wyzwalany
przez ćwiczenia fizyczne. Ból powodowany przez struktury
kręgosłupa też ma swoje charakterystyczne cechy.
1. Wzorzec jest sprecyzowany. Ból nie jest stały i może
być złagodzony albo może się nasilać przy pewnych
pozycjach lub ruchach, także wzorzec bólu może różnić się w ciągu dnia, kiedy to struktury przyczynowe pod-
dane są określonemu naciskowi. W ten sposób przeby-
wanie w pozycji siedzącej będzie pogarszać ból dysko-
geniczny, chodzenie będzie pogarszać ból wynikający ze
stenozy rdzeniowej, ból spowodowany procesem zapal-
nym będzie silniejszy w godzinach rannych, pewne
określone ruchy będą okresowo wywierać nacisk na
segment ruchowy.
2. Istnieje możliwość (przynajmniej teoretyczna)
zdiagnozowania źródeł bólu za pomocą technik obrazo-
wych i blokad znieczulających. W przypadkach prze-
wlekłych powyższe środki powinny być zastosowane.
3. Leczenie specyficzne – ostrzykiwanie przyczyno-
we, leki przeciwzapalne, terapia manualna, chirurgia – są ogólnie skuteczną metodą leczenia.
W większości przypadków jest to ból dyskogeniczny,
który może być mechaniczny z/lub komponentą zapalną, ból pochodzący ze stawów międzykręgowych lub stawów
krzyżowo-biodrowych. Jednakże w wielu przypadkach ból
krzyża nie może być sklasyfikowany wg tych wytycznych,
chociaż wydaje się, że są one pochodzenia strukturalnego.
(szczególnie niektóre formy ostrego bólu). Wzorce bólu
muszą być rozpoznane, w przypadkach przewlekłych nale-
ży przeprowadzić dokładne badania używając technik obra-
zowych i blokad znieczulających po to, żeby znaleźć przy-
czynę bólu.
Drugi krąg bólu Znaczna część pacjentów ma ból krzyża, który nie
odzwierciedla wzoru organicznego. Ból ten jest rozlany
lub gwałtownie nawraca w różnych obszarach i jest
utrwalony czyli nie ustępuje przy zmianie pozycji, ru-
chach, po ustąpieniu stresu psychicznego. Te dwie cechy
są wymowne dla nieorganicznego bólu nie związanego
ze strukturami kręgowymi. Są jeszcze inne ważne wska-
Ból w zmianach zwyrodnieniowych kręgosłupa 183
zówki – ból nie poddaje się prostemu leczeniu i niemoż-liwością jest znalezienie nieprawidłowości kręgosłupa,
które mogą być przyczyną bólu. U tych pacjentów ból
występuje raczej w części szyjnej i piersiowej niż w
okolicy lędźwiowej. Może nasilać się on podczas snu
i często współistnieje z niskim nastrojem pacjenta.
Większość cierpiących na ten ból to kobiety, jednak
występowanie go u mężczyzn nie jest także rzadkie.
Przyczyny tego bólu należy dopatrywać się w złym
funkcjonowaniu dróg nerwowych, co ma miejsce w fibro-
mialgii, maskowanej depresji, i w niektórych zachowaniach
neurotycznych – patologiczny niepokój i reakcje stresowe.
W tych przypadkach zastosowanie leków (trójpierścieniowe
leki przeciwdepresyjne) jest często skuteczne. W najłagod-
niejszych przypadkach proste leczenie w szczególności
terapia manualna jest wystarczająca.
Trzeci krąg – psychosocjalny krąg Mała liczba ok.15% pacjentów z bólem nie może być
zakwalifikowana do żadnej z dwóch powyższych kate-
gorii. W tym wypadku ból jest porównawczo lokalizo-
wany zwykle na poziomie lędźwiowym lub lędźwiowo-
krzyżowym, czasem w okolicy szyjnej i jest niepokojąco
przewlekły. Nie występują jakiekolwiek dowody na jego
organiczne pochodzenie. Ból występuje ciągle i nie mo-
że być złagodzony. Pomimo badań nie można ustalić przyczynowych uszkodzeń kręgosłupa. W tych przypad-
kach obecne są czynniki przyczynowe–psychosocjalne.
Należy do nich zaliczyć: – niski poziom edukacji
– niskie osiągnięcia zawodowe
– złe stosunki z rówieśnikami i przełożonymi
– brak porozumienia z pracodawcą – psychologiczne urazy po wypadkach samochodowych
– brak udziału w życiu społecznym.
Wzór bólu jest określony nie tylko przez jego chro-
niczność, ale także przez sposób w jaki wpływa on na
pacjenta i jaką powoduje niepełnosprawność. W przy-
padkach bólu dolnego odcinka kręgosłupa nie powinno
się go opisywać jako przewlekłego bólu dolnego odcinka
kręgosłupa, ale jako ciężki ból dolnego odcinka kręgo-
słupa. Ból jest postrzegany jako ból krzyża, ale nie po-
chodzi on z kręgosłupa. Na obecnym poziomie naszej
wiedzy nie wiemy w rzeczywistości skąd on pochodzi,
możemy go tylko analizować jako pojęcie zachowań bólowych związanych z psychologicznymi i socjalnymi
czynnikami. Leczenie w tych przypadkach jest trudne.
Środki przeciwbólowe, ostrzykiwanie przyczynowe może
wpływać okresowo na pewną poprawę. Jednakże w
przypadku wczesnego wykrycia pacjentów ryzyka, albo
pacjentów u których ból wystąpił po raz pierwszy, istnie-
je możliwość choć nie ma dowodów, że zapobiegniemy
przejściu tego bólu w ból chroniczny.
Wniosek
Przedstawiony przez Maigne’a wzorzec objawów
bólowych w części lędźwiowej kręgosłupa może mieć duże znaczenie w praktyce klinicznej. Może on być wykorzystany w przypadku bólu dolnego odcinka kręgo-
słupa, dla każdej innej formy bólu krzyża z/lub bez ob-
jawów korzeniowych. Model ten przyczynia się do wy-
jaśnienia pochodzenia bólu u chorych z zespołami
bólowymi kręgosłupa.
Piśmiennictwo
1. Maigne J.: Towards a model of back pain. Eur. Medicophys,
2004, 40, 21–27.
2. Waddell G.: The back pain revolution. Edinburgh: Churchill
Livingstone; 1998.
3. Pincus T., Burton A.K., Vogel S., Field A.P.: A systematic
review of psychological factors as predictors of chronici-
ty/disability in prospective cohorts of low back pain. Spine,
2002, 27, E109–20.
4. Cavanaugh J.M., Ozaktay A.C., Yamashita H.T., King A.I.:
Lumbar facet pain: biomechanics, neuroanatomy and neuro-
physiology. J. Biomech., 1996, 29, 1117–29.
5. Waddell G., Pilkowsky I., Bond M.R.: Clinical assessment
and interpretation of abnormal illness behaviour in low back
pain. Pain, 1989, 39, 41–53.
6. Kvale A., Ellertsen B., Skouen J.S.: Relationships between
physical findings (GPE-78) and pschysiological profiles
(MMPI-2) in patients with long-lasting muskosceletal pain.
Nord. J. Psychiatry, 2001, 55, 177–84.
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 184–192
MACIEJ BIAŁAS, MAŁGORZATA GRYSZKIEWICZ
PODEJRZENIE OSTREGO ZAPALENIA WYROSTKA ROBACZKOWEGO –
TRUDNOŚCI W ROZPOZNANIU I METODY WSPOMAGAJĄCE DIAGNOSTYKĘ
ACUTE APPENDICITIS SUSPICION – DIFFICULTIES IN ESTABLISHING DIAGNOSIS
AND METHOD OF IMPROVING IT
Klinika Chirurgii Ogólnej i Gastroenterologicznej UM w Łodzi
Kierownik: prof. dr hab. med. Bogdan Modzelewski
Streszczenie
Rozpoznanie ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego stanowi w dalszym ciągu problem w praktyce klinicznej i jest stawiane błędnie nawet
w 40% przypadków. Powoduje to zbędne laparotomie i wycięcia niezmienionych wyrostków z jednej strony, a opóźnione rozpoznania powikła-
ne zapaleniem otrzewnej z drugiej. Obydwie sytuacje wiążą się z zagrożeniem zdrowia pacjenta oraz stratami finansowymi. Opóźnienie rozpo-
znania nabiera szczególnej wagi u dzieci i pacjentów w starszym wieku oraz kobiet w ciąży. Tradycyjne metody rozpoznawania zapalenia wy-
rostka cechują się niską przydatnością. Omawiane w pracy próby udoskonalenia diagnostyki dotyczą głównie badań laboratoryjnych
(leukocytoza, CRP, wskaźnik neutrofilowo-limfocytarny, α-amylaza), obrazowych (USG, CT, scyntygrafia) oraz punktowych skal diagnostycz-
nych. Wskazano również na rolę przedłużonej obserwacji chorego. Obecnie żadna pojedyncza metoda nie jest wystarczająca, stąd dla zwiększe-
nia trafności diagnozy poleca się je łączyć. Przedstawiono ponadto argumenty za i przeciw elektywnemu wycinaniu wyrostka robaczkowego
w czasie innych operacji.
SŁOWA KLUCZOWE: zapalenie wyrostka, metody diagnostyki, rozpoznania fałszywie dodatnie, appendektomia.
Summary
Diagnosis of acute appendicitis remains problematic in everyday clinical practice and is false even in 40% of cases. It is the reason for unneces-
sary laparotomies and excisions of appendices with no pathological changes. On the other hand, the difficulty may lead to delayed diagnosis and
peritonitis. Both those situations pose danger for patient’s health and increase costs. Delay in establishing diagnosis is of critical importance in
children or elderly and in pregnant women. Traditional diagnostic methods are often not sufficient enough. Diagnostic improvements presented
here concern mainly laboratory tests (leukocytosis, CRP, neutrophil-lymphocyte ratio, α-amylase level), imaging techniques (USG, CT, scinti-
graphy) and diagnostic scores. The role of elongated observation is also indicated here. No single method seems to be sufficient, so it is advised
to connect them to achieve higher diagnostic accuracy. Some arguments for and against elective appendectomy during other operations are also
presented.
KEY WORDS: appendictis, diagnostic methods, false positive diagnoses, appendectomy.
Wstęp Fakt, iż coraz częściej pojawiają się w piśmiennictwie
doniesienia dotyczące diagnostyki ostrego zapalenia wy-
rostka robaczkowego (OZWR), wynika zapewne z po-
wszechnego dążenia do większej dokładności i precyzji w
stawianiu diagnozy, utożsamianych z wyższą jakością działań medycznych. A to z kolei nie pozwala na akceptację aktualnej częstości fałszywie dodatnich, ale i ujemnych
rozpoznań appendicitis. Nie ma bowiem we współczesnej
chirurgii zbyt wielu takich jednostek chorobowych, w przy-
padku których, wciąż niezmiennie od wielu lat, zadowalano
by się poziomem błędu w rozpoznaniu rzędu 20-40%.
Kryją się za tym często niepotrzebne laparotomie, stano-
wiące ryzyko zdrowotne dla pacjenta, a także obciążenie
finansowe. Z drugiej strony błędy mogą odpowiadać za
opóźnienia w stawianiu właściwej diagnozy, prowadząc do
jednoznacznie niebezpiecznej sytuacji, jaką jest przedziu-
rawienie wyrostka i zapalenie otrzewnej. W części przy-
padków, choć wstępna diagnoza OZWR nie potwierdza się, laparotomia znajduje swoje uzasadnienie – np. gdy przy-
czyną dolegliwości okazuje się guz kątnicy czy skręcona
lub pęknięta torbiel jajnika. Sedno problemu dotyczy nato-
miast tych sytuacji, gdy powodów bólu brzucha nie udaje
się ustalić śródoperacyjnie i mają one najprawdopodobniej
naturę „niechirurgiczną”. Często wycina się wówczas ma-
kroskopowo niezmieniony wyrostek, ale cały zabieg uznać można za zbędny. Przekłada się to na fakt, że znaczna,
przekraczająca nieraz 40%, część wyrostków wyciętych
przez chirurga w silniejszym lub słabszym przeświadczeniu
o ich stanie zapalnym, jest niezmieniona i otrzymuje od
patologów etykietę „structura normalis”.
Zabieg klasycznej appendektomii nie wiąże się obecnie z tak dużą częstością powikłań jak było to kie-
dyś, a śmiertelność w ostrym zapaleniu wyrostka w cza-
sie stuletniej historii jego leczenia chirurgicznego zmala-
ła z 30% do 0,16–0,9% [1, 2, 3]. Nie oznacza to jednak,
że brak jest powikłań w ogóle i że nie przyjmują one
niekiedy postaci dramatycznej, mogąc prowadzić do
zgonu nawet młodych, nie obciążonych dodatkowo pa-
cjentów. I nie są to bynajmniej sytuacje kazuistyczne,
przypadki takie odnajduje się praktycznie w każdym,
dużym, prezentowanym przez różne ośrodki materiale.
Najpowszechniejszym powikłaniem po appendektomii
jest zakażenie rany (1,9–15%) [2]. Związane z nim kon-
Podejrzenie ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego – trudności w rozpoznaniu i metody wspomagające diagnostykę 185
sekwencje to: z reguły przedłużona hospitalizacja, wynika-
jące z tego zwiększone koszty (nie tylko sam pobyt w szpi-
talu, ale również leki, absencja w pracy), a na koniec –
gorszy efekt kosmetyczny. W późniejszej perspektywie
pacjent narażony jest na powstanie przepukliny czy mecha-
niczną niedrożność jelit, najczęściej powodowana zrostami
właśnie po appendektomii. Patrząc krytycznie, należy
stwierdzić, że nie są to co prawda najcięższe, w swojej
jakości i częstości, znane chirurgii powikłania, ale jeśli dotyczą sytuacji gdzie ostatecznie wyrostek okazuje się wcale nie być przyczyną dolegliwości, a więc jego wycięcie
nie było zasadne, nabierają innego wymiaru. W dobie
uważniejszego przyglądania się kosztom, taki niepotrzebny
wydatek (dotyczący zarówno zabiegu, jak i ewentualnego
leczenia powikłań) również nie jest bez znaczenia. Co wię-cej, duże badania, dające możliwość spojrzenia na problem
z szerokiej perspektywy, przynoszą dość zaskakujące in-
formacje. W jednym z nich (120 000 pacjentów) wykazano,
iż częstość zgonów po laparotomii wykonanej przy podej-
rzeniu OZWR, gdzie nie potwierdzono ani zapalenia wy-
rostka ani żadnej innej przyczyny „chirurgicznej”, 9 razy
przewyższyła spodziewaną [4]. W badaniach amerykańskich
(40 000 operowanych z powodu OZWR, u 15,3% wycięty
wyrostek niezmieniony) odsetek zgonów u chorych z po-
twierdzonym histopatologicznie OZWR wyniósł 0,2%, ale u
tych, u których wycięto wyrostek niezmieniony – 1,5% [5].
I wreszcie – czy rosnąca świadomość pacjentów nie
sprawi już wkrótce, że również nieuzasadnione pozba-
wienie człowieka wyrostka i narażenie na powikłania
wynikające z laparotomii stanie się przedmiotem postę-powań odszkodowawczych? Opóźnienia w rozpoznaniu
zapalenia wyrostka są nimi już teraz. Pierwszemu z tych
problemów w pewnym sensie „przeciwdziałają” pra-
cownie patomorfologii – bliższe przyjrzenie się zagad-
nieniu uświadamia, iż rozpoznanie „appendicitis sim-
plex” jest obecnie nierzadko stawiane „na wyrost”, a ba-
dający, mając przed oczyma już wycięty wyrostek, czę-ściej skłonny jest rozpoznać zapalenie niż jego brak.
Zakładając, iż w Polsce rocznie wykonuje się ponad 20
tysięcy appendektomii, a 4–8 tysięcy z nich miałoby być niepotrzebnych, skala problemu może być znaczna.
Inne zagadnienie stanowią tzw. „appendektomie elek-
tywne” . Wyrostek robaczkowy występuje tylko u człowie-
ka, u którego rozwija się w trzecim miesiącu życia płodo-
wego oraz u małp człekokształtnych [1, 6]. Jego rola w
organizmie ludzkim do tej pory nie została przekonywująco
wyjaśniona. Z uwagi na powyższe uważa się powszechnie,
że jest to narząd resztkowy, a jego wycięcie nie przynosi
zdrowiu pacjenta wymiernej szkody. Według niektórych,
fakt ten wystarczająco usprawiedliwia „bezkarne” jego
wycinanie, pozwalając na elektywne appendektomie ma-
kroskopowo niezmienionych wyrostków w czasie innych
zabiegów w obrębie jamy brzusznej, w tym najczęściej
ginekologicznych. Choć rzeczywiście brak jest dowodów
na to, aby brak wyrostka miał negatywne skutki zdrowotne,
to jednak jego coraz częstsze zastosowania np. w urolo-
gicznych zabiegach rekonstrukcyjnych (appendicovesico-
stomia sposobem Mitrofanoffa czy technika MAINZ pouch)
skłaniają do weryfikacji poglądu na appendektomie „przy
okazji” [7, 8, 9, 10, 11].
Epidemiologia
Roczną zapadalność na OZWR szacuje się na około
60–100/100 000. W województwie łódzkim w roku 2004
wykonano 2445 appendektomii. W oddziałach chirur-
gicznych zabiegi te stanowią około 5% wszystkich.
OZWR jest najczęstszą przyczyną zapalenia otrzewnej w
każdej grupie wiekowej [12, 13, 14]. Według większości
badań w młodszym wieku częściej chorują mężczyźni.
Zachorowalność kobiet wzrasta po 40. r.ż. i osiąga ten
sam poziom w wieku ok. 80 lat [15]. U dzieci poniżej
5. r.ż. OZWR występuje najrzadziej, szersze światło
wyrostka jest tego najbardziej prawdopodobną przyczy-
ną [14]. Jeśli już jednak do zapalenia dojdzie – krótsza
sieć i mniejsza zdolność otrzewnej do ograniczania pro-
cesu odpowiadają za zwiększone ryzyko rozlanego zapa-
lenia otrzewnej [2]. U osób starszych obserwowana
częstość OZWR jest także niższa. Postulowane przyczy-
ny to postępujący z wiekiem zanik tkanki limfatycznej,
jak również towarzyszące mu zaburzenia ukrwienia i inne
zmiany wsteczne w obrębie wyrostka robaczkowego.
Niestety, łatwość przedziurawień w przebiegu procesu
zapalnego to również efekt tych samych zmian atroficz-
nych [2]. Uważa się, że w przypadku ludzi starszych
ewentualna laparotomia stanowi mniejsze ryzyko niż to
wynikające z opóźnienia operacji. W materiale dotyczą-cym populacji Krakowa częstość przedziurawień wy-
rostka u chorych powyżej 60. r.ż. sięgała 40%, śmiertel-
ność w tej grupie wynosiła 12,6%, by osiągnąć aż 28,2%
u osób powyżej 70. r.ż [15].
Sugeruje się, iż częstość ostrego zapalenia wyrostka
robaczkowego jest uzależniona od diety i czynników
genetycznych. Ma miejsce znacznie rzadziej u ludności
Afryki i Azji niż w Europie, gdzie 7–16% populacji
przebyło appendektomię [2].
Według części autorów, w większości wyrostków
zmienionych makroskopowo, usuwanych w ostrym sta-
nie zapalnym, obecna jest jakaś przyczyna niedrożności
proksymalnego odcinka. Może być spowodowana ka-
mieniami kałowymi, ciałami obcymi, guzami, skręce-
niem wyrostka przez zrosty czy przerostem limfatycz-
nym. Przyczyną mogą być również pasożyty, najczęściej
owsiki, które spotyka się w świetle wyrostka z częstością 0,64–44%. Wyrostek jest przy tym najczęściej niezmienio-
ny makroskopowo. Przeważnie ma to miejsce u dziewcząt w wieku 6–14 lat [16, 17, 18].
Rozpoznania fałszywie dodatnie
Fałszywie dodatnie rozpoznanie OZWR jest stawia-
ne najczęściej u kobiet w wieku rozrodczym. Wynika to
z mnogości występujących w tym okresie życia przy-
czyn mogących imitować objawy zapalenia wyrostka,
z których tylko część jest wskazaniem do laparotomii.
Autorzy krakowscy informują, iż u 11,6% (z 1515)
ich pacjentów rozpoznanie OZWR okazało się błędne.
Miało to miejsce cztery razy częściej u kobiet (u których
Maciej Białas, Małgorzata Gryszkiewicz 186
najczęstszą przyczyną okazywało się być zapalenie
przydatków) niż u mężczyzn (u których najczęstsze było
zapalenie krezkowych węzłów chłonnych). Przyczynami
fałszywych rozpoznań OZWR były poza tym: zapalenie
uchyłka Meckela, ileitis terminalis, nowotwory jelita [2].
Inni autorzy (Barczyński, Cichoń) nie stwierdzili śródo-
peracyjnie makroskopowych cech zapalenia wyrostka u
11,8% operowanych. U dalszych 9,2% pacjentów przy-
czyną objawów sugerujących OZWR były „schorzenia
ginekologiczne” [15]. Według innych nieprawidłowe
rozpoznania OZWR u kobiet mogą zdarzać się z często-
ścią 20,9%. Najczęściej mają one miejsce w wieku
poniżej 20 lat i w przedziale 40–60 lat, a ich natura jest
„ginekologiczna” – pęknięcie torbieli jajnika, zapalenie
przydatków, skręcenie torbieli, zawał jajnika, ciąża po-
zamaciczna, macica mięśniakowata [19]. Według kolej-
nego doniesienia odsetek zbędnych laparotomii u kobiet
w wieku 12–40 lat z podejrzeniem OZWR może sięgać nawet 45,6% [20].
W doświadczeniu własnym fałszywie dodatnie rozpo-
znania stanowiły 17,5%. W 8,53% śródoperacyjnie wykry-
to inną patologię. Najczęstsze były kolejno: torbiel jajnika,
zapalenie uchyłka Meckela, zapalenie przydatków, zapale-
nie węzłów chłonnych krezkowych, nowotwór kątnicy
i mięśniaki macicy. Zdarzają się pacjentki, u których za-
palny proces przydatków współistnieje z zapaleniem wy-
rostka. Próby powiązania tych patologii owocowały róż-nymi hipotezami. Wciąż nie wyklucza się jeszcze istnienia
połączeń chłonnych prawych przydatków i wyrostka ro-
baczkowego, dających możliwość szerzenia się stanu za-
palnego z wyrostka na jajniki i odwrotnie [21]. Zaistnienie
podobnych sytuacji ma także umożliwiać opisywane w
literaturze więzadło wyrostkowo-jajnikowe Clado-Duranda,
rzadko spotykana struktura biegnąca w fałdzie otrzewnej
pomiędzy wyrostkiem a prawymi przydatkami [22]. Wy-
daje się jednak, że ewentualna rola tych struktur jest w
praktyce marginalna.
Rozpoznania opóźnione
Odsetek wyrostków przedziurawionych postrzega się jako wskaźnik poprawności diagnostycznej ośrodka. Nie
powinien on zwiększać się w miarę obniżania się ilości
nieprawidłowych rozpoznań [23]. Opóźnienie rozpozna-
nia prowadzi do przedziurawienia wyrostka, a w następ-
stwie ograniczonego, a później rozlanego zapalenia
otrzewnej lub wytworzenia nacieku, albo ropnia około-
wyrostkowego. Jak wspomniano, zdarza się to najczę-ściej w skrajnych grupach wiekowych: odsetek perfora-
cji u małych dzieci może sięgać 50%, u osób starszych –
46% [24]. Rokowanie, zawsze poważne, w dużej mierze
uzależnione jest od stanu biologicznego organizmu.
Najgorsze jest u osób starszych i kobiet w ciąży.
W materiale autorów krakowskich u 20,3% pacjen-
tów doszło do przedziurawienia lub śródoperacyjnie
ujawniono już wytworzony ropień. U 7,7% pacjentów
obserwowano zapalenie otrzewnej jako powikłanie
OZWR [2]. OZWR rozpoznane późno, powikłane rop-
niem lub zapaleniem otrzewnej oprócz natychmiasto-
wych, ma także odległe w czasie następstwa. Jeśli do-
chodzi do niego w dzieciństwie u dziewcząt, wiąże się z
dużo większym ryzykiem mechanicznej niepłodności
jajowodowej w przyszłości [22]. Ale nie należy zapo-
minać, że każda interwencja chirurgiczna w obrębie
jamy brzusznej, a więc także elektywna, wykonana na
„zdrowym” wyrostku, appendektomia, wiążąca się z ma-
nipulacjami w sąsiedztwie kątnicy, skutkuje powstawa-
niem zrostów wewnątrzotrzewnowych w tych okolicach.
Te zaś są najczęstszą przyczyną niedrożności jelit, a u
kobiet także – niepłodności mechanicznej.
Analiza przypadków opóźnionego rozpoznania OZWR,
które swój finał znalazły w sądzie, wykazała, iż dotyczyły
one w większości chorych o stosunkowo łagodnym obrazie
klinicznym, często dlatego, że badaniu przez chirurga pod-
dawani byli po otrzymanym wcześniej domięśniowym
zastrzyku przeciwbólowym. Byli oni rzadko badani per
rectum (choć wartość tego badania w diagnostyce OZWR
podważa ostatnio duża metaanaliza (Andersson), a naj-
częstszą mylnie stawianą diagnozą (choć nie spełniali jej
typowych kryteriów), było gastroenteritis. Podkreśla się także, że odmawiając przyjęcia nie udzielano im często
właściwych wskazówek co do dalszego postępowania w
razie zaostrzenia objawów. Chorzy ci ostatecznie trafiali do
szpitala najczęściej już z przedziurawionym wyrostkiem,
i co nie jest zaskoczeniem, częściej obserwowano u nich
powikłania pooperacyjne [25].
Zapalenie wyrostka w ciąży
Zapalenie wyrostka robaczkowego w czasie ciąży sta-
nowi poważne zagrożenie dla ciężarnej i płodu. Występuje
z jednakową częstością w każdym z trymestrów [26]. Jest
najczęstszą chorobą zapalną w tym okresie (1:800–1:3500
ciąż), częstszą u pierworódek. Objawy kliniczne zmieniają się wraz z wiekiem ciąży. Do 16. tygodnia przebieg zapale-
nia jest taki sam jak u kobiet nieciężarnych, później kątnica
wraz z wyrostkiem jest przesuwana za powiększającą się macicę. Na koniec ciąży wyrostek lokalizuje się pod prawą nerką. Brak wczesnych objawów zapalenia jest prawdopo-
dobnie wynikiem braku jego kontaktu z otrzewną. Również fizjologicznie wysoka leukocytoza w przebiegu ciąży nie
ułatwia rozpoznania. W 25% przypadków OZWR towarzy-
szą dolegliwości ze strony dróg moczowych. Rozpulchnie-
nie i przekrwienie tkanek w ostatnim trymestrze może
prowadzić do piorunującego przebiegu OZWR. Śmiertel-
ność jest nadal wysoka – ogółem nawet 9,3%, natomiast w
przypadku rozlanego zapalenia otrzewnej sięga 35%–70%
[21, 26]. Pocieszające są dane z dużego (obejmującego
ponad 106 000 osób) badania szwedzkiego, w którym wy-
kazano, iż częstość OZWR u kobiet w ciąży (a zwłaszcza
według autorów w jej III trymestrze) jest niższa od popula-
cyjnej. Spekuluje się więc na temat ochronnego wpływu
ciąży i związanego z nią stanu hormonalnego [27]. W każ-dym momencie możliwe jest wykonanie appendektomii
z cięcia w punkcie McBurneya, a coraz częściej i w coraz
bardziej zaawansowanych ciążach z powodzeniem prze-
prowadza się appendektomie laparoskopowe [28].
Podejrzenie ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego – trudności w rozpoznaniu i metody wspomagające diagnostykę 187
Diagnostyka
Trudności w rozpoznawaniu ostrego zapalenia wy-
rostka robaczkowego były udziałem chirurgów od daw-
na, a właściwie – od zawsze. W miarę jak zwiększał się arsenał dostępnych metod diagnostycznych próbowano
je również stosować w diagnostyce OZWR. Historia
operacyjnego leczenia ostrego zapalenia wyrostka ro-
baczkowego nie jest długa, liczy sobie nieco ponad 100
lat. Obecność wyrostka jako struktury anatomicznej
stwierdzili w XVI wieku anatomowie Carpi i Estienne.
Ale dopiero długo później (1812 r.) Parkinson sekcyjnie
powiązał obraz rozlanego zapalenia otrzewnej z zapale-
niem wyrostka. Początkowo stosowano leczenie zacho-
wawcze, z nikłym, jak nietrudno się domyśleć, powo-
dzeniem. W roku 1886 Reginald Fitz zaproponował
nazwę „appendictis” i chirurgiczne leczenie tej choroby.
Rok później miała miejsce pierwsza udokumentowana
appendektomia. Wykonał ją Morton w Filadelfii. Wkrót-
ce potem w jego ślady poszli Charles McBurney w No-
wym Jorku i John Murphy w Chicago, których nazwiska
na zawsze wpisały się w historię chirurgicznego leczenia
zapalenia wyrostka [1, 23]. W Polsce znaczącą rolę ode-
grali Mikulicz i Rutkowski.
Śmiertelność okołooperacyjna była początkowo dość wysoka i jeszcze w latach dwudziestych tego wieku
sięgała 20–30%. Późniejsze udoskonalenia techniki
zabiegu, stosowanie lepszych metod znieczulenia,
wprowadzenie sulfonamidów, antybiotyków przeciw
bakteriom Gram ujemnym i lepsze poznanie patofizjolo-
gii stanów septycznych złożyły się na diametralne
zmniejszenie śmiertelności [23].
W czasach, gdy dysponowano jedynie badaniem kli-
nicznym, ból w punkcie McBurneya uchodził za wskaźnik
OZWR o dużej wadze. Obecnie wiadomo, że jedynie w
35% przypadków śródoperacyjnie wyrostek jest odnajdy-
wany w promieniu 5 cm od punktu McBurneya, w 15% –
w promieniu 10 cm, a w pozostałych, stanowiących więk-
szość, sytuacjach, jego podstawa rzutuje się znacznie
poniżej i przyśrodkowo od tego punktu [29]. Pentalogia
Murphy’ego (samoistny ból brzucha, nudności, wymioty,
ból przy palpacji, leukocytoza, gorączka) pozostaje za-
zwyczaj co do samych objawów wciąż aktualna, jednak
postulowana przez autora kolejność ich pojawiania się w
praktyce jest obserwowana dość rzadko.
Klasyczny wskaźnik ostrego zapalenia wyrostka ro-
baczkowego – leukocytoza od dłuższego czasu postrze-
gana jest jako mało przydatna w praktyce. Wiele badań podkreśla jej przede wszystkim niską czułość, a często
także swoistość. Według licznych doniesień nie koreluje
ona również ze stopniem nasilenia objawów choroby,
jest nieskuteczna we wskazywaniu na obecność perfora-
cji [30]. Dla zwiększenia jej wartości próbowano łączyć ze sobą poziomy leukocytozy i pomiary temperatury nad
prawym dołem biodrowym. Oznaczano leukocytozę oraz
mierzono temperaturę nad prawym i nad lewym dołem
biodrowym. Niestety, tylko u 6% z 63 pacjentów, u
których śródoperacyjnie potwierdzono OZWR zaobser-
wowano leukocytozę powyżej 13 000 oraz temperaturę
nad prawym wyższą niż nad lewym dołem biodrowym
(założono, że takie współistniejące objawy mają wska-
zywać na OZWR). U 48% występował jeden z tych
objawów bez towarzyszącego drugiego. Według autorów
sam pomiar temperatury ma 80% czułość w diagnozo-
waniu OZWR, ale tylko 25% swoistość, co czyni go
niezbyt przydatnym [31].
Autorzy z Finlandii badali przydatność oznaczeń leukocytozy wspomaganych oznaczeniami CRP. Pacjen-
tów podzielono na 3 grupy: tych z niezmienionym wy-
rostkiem, z zapaleniem niepowikłanym i z powikłanym
zapaleniem wyrostka robaczkowego. U 24% pacjentów
z niezmienionym wyrostkiem, i tylko u nich, stwierdzo-
no poziom CRP i leukocytozy w granicach normy. Taka
korelacja nie miała miejsca u żadnego z chorych, u któ-
rych potwierdzono histopatologicznie obecność zapale-
nia. W przypadku chorych z zapaleniem niepowikłanym
przeważały wyniki ze zwiększoną leukocytozą oraz CRP
w normie lub podwyższonym, a w przypadku zapaleń powikłanych (perforacja, ropień) zarówno leukocytoza,
jak i CRP były najczęściej powyżej normy. Zdaniem
autorów leukocytoza jest wcześniejszym wskaźnikiem
zapalenia wyrostka, a poziom CRP podnosi się zwykle
dopiero w razie obecności powikłań. U osób, u których
i leukocytoza i CRP są w normie, obecność OZWR jest
mało prawdopodobna [32].
W jednym z badań analizowano parametry krwi u osób
z OZWR i stwierdzono, że u pacjentów z zapaleniem zgo-
rzelinowym dochodzi do (mimo generalnie podwyższonej
leukocytozy) spadku poziomu limfocytów. W miarę za-
awansowania procesu zapalnego zmniejsza się także po-
ziom eozynofili, natomiast bazofile, monocyty i płytki krwi
nie wykazują istotnych zmian. Autorzy wysunęli trzy kon-
cepcje tłumaczące przyczyny obserwowanej limfopenii.
Miałyby za nią odpowiadać: 1. bezpośredni toksyczny
wpływ bakterii na limfocyty, 2. „depleting effect” („efekt
utraty”) wywierany przez glukokortykosteroidy (ta koncep-
cja potwierdzana jednoczasowym spadkiem eozynofili) i 3.
zaobserwowane u szczurów zjawisko rekrutowania limfo-
cytów z krążenia przez lipopolisacharydy bakterii jelito-
wych, które być może jest obecne także u człowieka i od-
powiada za gromadzenie limfocytów w ognisku zapalnym
[33]. Problemem limfopenii interesowali się także badacze
belgijscy. Według nich pojawia się ona na samym początku
choroby, wyprzedzając w czasie wzrost poziomu neutrofili.
Dotyczy zaś spadku poziomu limfocytów T [34].
Goodman, opierając się na spostrzeżeniu o limfope-
nii towarzyszącej zapaleniu wyrostka, badał przydatność zaproponowanego przez siebie wskaźnika neutrofilowo-
limfocytarnego, stanowiącego iloraz liczby granulocy-
tów obojętnochłonnych i limfocytów. U osób, u których
histopatologicznie potwierdzono appendicitis, podwyż-szoną leukocytozę miało 79%, zaś wskaźnik N/L powy-
żej 3,5 – 88% chorych. Przy tak wyznaczonej granicy
czułość wynosi więc 88%, niestety swoistość – tylko
50% [35]. Badając wartość tego wskaźnika na własnym,
większym materiale uzyskaliśmy inne wyniki – czułość 77,5%, a swoistość 73,3%.
Maciej Białas, Małgorzata Gryszkiewicz 188
W jednym z badań oceniano przydatność oznaczeń α-amylazy w surowicy krwi, moczu i wyizolowanych
granulocytach pacjentów z OZWR. Autorzy uważają, iż amylaza pochodząca z granulocytów jest swoista dla
OZWR [36]. Jej oznaczanie w codziennej praktyce kli-
nicznej jest jednak niepraktyczne. Badano także przydat-
ność oznaczeń kwasu 5-hydroksyindolooctowego w mo-
czu. Niestety 22% czułość, mimo 93% swoistości
całkowicie dyskwalifikują ten parametr w diagnostyce
OZWR [37]. Podobnie nieprzydatne okazały się ozna-
czenia poziomu IL-6.
Systemy punktowe Skale przyporządkowujące każdemu objawowi z wy-
wiadu, badania przedmiotowego i badań dodatkowych
określoną wartość punktową, aby w rezultacie określić prawdopodobieństwo obecności ostrego zapalenia wy-
rostka u danego pacjenta (w tym klasyczna już skala
Alvarado), nie są nowym pomysłem. „Wartość” każdego
objawu wynika ze statystycznej jego częstości w przy-
padkach potwierdzonego OZWR. Wprowadzenie w nie-
których ośrodkach formularzy – wypełnianych ręcznie
czy też z użyciem komputera – sprawiło przede wszyst-
kim, iż wywiad oraz analiza dodatkowych danych były
przeprowadzane w sposób bardziej sumienny i uporząd-
kowany. Samo to na ogół prowadziło już do zwiększenia
trafności diagnostycznej. Nikt jednak chyba nigdy nie
łudził się, iż skale takie będą w stanie zastąpić opartą na
doświadczeniu ocenę chirurga.
W 1986 r. w British Medical Journal opublikowano
wyniki wykorzystania programu komputerowego opra-
cowanego w Leeds, a testowanego w 8 brytyjskich
ośrodkach. Stwierdzono, że pomógł on zwiększyć traf-
ność diagnozy wstępnej z 45,6 do 65,3%, a stawianej po
badaniu przedmiotowym z 57,9 do 74,2%. Odsetek per-
foracji zmalał z 23,7 do 11,5%, niepotrzebnych laparo-
tomii z 25,2 do 10,4%, błędnych dyskwalifikacji od
zabiegu z 6,3 do 2,7%. Całość odbiła się także na krót-
szym okresie hospitalizacji – zmniejszył się on z 6,7 do
5,4 dnia [39].
W materiale autorów norweskich zastosowanie for-
mularza działającego na takiej samej zasadzie jak pro-
gramy komputerowe, pozwoliło na zwiększenie trafności
diagnostycznej o 12%, ale tylko w przypadku kobiet, bez
wpływu na trafność diagnozy u mężczyzn. Nie przełoży-
ło się to jednak na zmniejszenie częstości perforacji –
utrzymywała się ona stale na poziomie 21% [24].
Autorzy amerykańscy zastosowali skalę diagno-
styczną, według której najwięcej punktów uprawdopo-
dabniających OZWR uzyskiwał pacjent z bólem w pra-
wym dole biodrowym, jeśli: 1. był mężczyzną, 2. po 50.
r.ż., 3. czas trwania objawów wynosił 1,5–2 dni, 4. ob-
serwowano mimowolny skurcz mięśni prawego dołu
biodrowego i 5. leukocytozę > 13 tys. Najmniej prawdo-
podobna była diagnoza ostrego zapalenia wyrostka u: 1.
kobiet, 2. w wieku 20–39 lat, 3. przy czasie trwania
objawów > 3 dni, 4. braku mimowolnego skurczu mięśni
w prawym dole biodrowym, 5. obecności „objawów
ginekologicznych”, 6. leukocytozie < 10 tys. Niestety,
test okazał się mieć co prawda 93% czułość, ale swo-
istość zaledwie 38%. W efekcie autorzy polecają go
tylko jako ewentualne narzędzie wspomagające diagno-
stykę [40].
Autorzy niemieccy donoszą natomiast o raczej zniechę-cających wynikach stosowania systemów punktowych.
Porównując dwie duże grupy pacjentów z podejrzeniem
OZWR (870 osób diagnozowanych bez użycia skali i 614
z jej użyciem) stwierdzili oni, iż zastosowanie skali punk-
towej paradoksalnie obniżyło trafność z 88 do 81%, swo-
istość z 86 do 78%, pozytywną wartość predykcyjną z 67
do 50%. Nie zmieniła się ani częstość perforacji ani pato-
morfologicznych rozpoznań „structura normalis” [41]. Ta-
kie głosy to jednak rzadkość. Podobne doświadczenia mogą wynikać albo z wadliwej konstrukcji formularza, nieade-
kwatnych oczekiwań albo z negatywnego nastawienia bada-
jących. Trudno bowiem zrozumieć, że czynnik motywujący
do większej dokładności w zbieraniu wywiadu, wartościo-
wania i selekcji uzyskanych informacji miałby utrudniać –
zamiast ułatwiać – stawianie właściwej diagnozy.
Metody obrazowe
USG W ultrasonograficznej ocenie wyrostka robaczkowego
stosowana jest metoda dozowanego ucisku Puylaerta,
zaproponowana w 1986 r., uważana przez radiologów za
krok przełomowy w diagnostyce OZWR z użyciem USG.
Zwykle pod uwagę brane jest kilka kryteriów. Za obecno-
ścią ostrego stanu zapalnego przemawia: 1. średnica po-
wyżej 6 mm (zgrubienie ściany jako wskaźnik diagno-
styczny ma 100% czułość i 64% swoistość [42]), 2. obraz
„tarczy strzelniczej”, inaczej „kokardy wyrostka robaczko-
wego” (naprzemienne występowanie warstw hipo- i hiper-
echogennych), 3. brak odkształcania się wyrostka przy
ucisku, 4. reakcja bólowa na ucisk, 5. obecność koprolitów
w świetle, 6. powiększenie krezkowych węzłów chłonnych
i 7. obecność płynu w świetle wyrostka [43]. Punktowe
obniżenie echogeniczności czy płyn wokół wyrostka mogą sugerować perforację jego ściany. Ewentualną „pułapkę diagnostyczną” stanowić może niekiedy ostatnia pętla
jelita krętego, którą nieraz trudno jest odróżnić od wyrost-
ka robaczkowego [42]. Wartość badania wynika również z możliwości wskazania innej patologii będącej przyczyną objawów. Polscy autorzy donoszą, iż z wykorzystaniem
USG odsetek błędnych diagnoz udało im się zmniejszyć z 25,4% do 16,7% [43]. Według innych jeszcze autorów,
USG umożliwia rozpoznanie appendicitis w 75–100%
przypadków [42].
Autorzy hiszpańscy porównali przydatność skali punk-
towej i badania USG w diagnostyce OZWR. Przyjęli oni, iż w sytuacji gdy nie udaje się uwidocznić wyrostka, odnajdu-
je się wyrostek niezmieniony lub inną przyczynę bólu brzu-
cha – można wykluczyć OZWR. Badanie USG miało 82%
czułość i 96% swoistość, podczas gdy stosowany jednocze-
śnie formularz – odpowiednio 60% i 73% [44]. Porównanie
o podobnym charakterze (w tym przypadku USG ze skalą Alvarado) przeprowadzone przez autorów amerykańskich
Podejrzenie ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego – trudności w rozpoznaniu i metody wspomagające diagnostykę 189
wykazało 90% czułość USG i 94,1% – skali punktowej
oraz swoistość – 95,4% dla USG i 92,8% – dla skali Alva-
rado [45].
Zawsze jednak, gdy mówi się o wartości badania ul-
trasonograficznego, pamiętać należy o znacznym subiek-
tywizmie jakim jest ono obarczone. Nie dziwią więc
głosy skrajne w dyskusji – są i tacy autorzy, którzy nie
zauważyli żadnej poprawy w trafności stawianych dia-
gnoz po wprowadzeniu do użycia USG [46]. Optymalną byłaby sytuacja, gdyby to chirurg przeprowadzał badanie
USG, albo przynajmniej był przy nim obecny, mogąc
później weryfikować spostrzeżenia śródoperacyjnie.
Tomografia komputerowa W jednym z doniesień autorzy podkreślają wysoką war-
tość tomografii komputerowej w diagnostyce OZWR.
Wykonywano badanie z użyciem kontrastu (Gastrogra-
fin) podawanego przez cienki, gumowy, doodbytniczy
cewnik. Wypełnianie się światła wyrostka kontrastem,
powietrzem lub jednym i drugim, a także jego średnica
w największym wymiarze < 6 mm pozwalały na wyklu-
czenie OZWR.
Zastosowanie tomografii komputerowej zmniejszyło
odsetek niepotrzebnych appendektomii średnio z 20 do
7%. Spadek ten był bardziej widoczny w przypadku
kobiet – z 35 do 11%, niż mężczyzn – z 11 do 5%. Odse-
tek perforacji zmalał z 22 do 14%. Na uwagę zasługuje
także fakt, iż u 51% pacjentów, u których nie potwier-
dzono OZWR w badaniu CT, ustalono jednocześnie tą samą drogą właściwą przyczynę dolegliwości (najczę-ściej zapalenie uchyłków, węzłów chłonnych krezki czy
jelita krętego, torbiel jajnika i kamicę moczową). Auto-
rzy podkreślają, iż badanie CT w warunkach amerykań-skich jest 2 razy tańsze niż 1 doba obserwacji pacjenta
na oddziale [47]. Inni autorzy, oceniający postęp w dia-
gnostyce OZWR po wprowadzeniu rutynowego badania
CT stwierdzili, iż odsetek niepotrzebnych appendektomii
zmalał u mężczyzn z 10,1 do 6,9%, ale u kobiet wzrósł
z 21,3 do 22,9% (choć nieistotnie statystycznie). Odsetek
perforacji obniżył się z 17,9 do 13,3% [48].
Przez niektórych podkreślana jest duża wartość CT w
wykrywaniu procesu nowotworowego w obrębie wyrostka
[49]. Inni autorzy studzą jednak optymizm związany z
badaniami tomograficznymi. Ich zdaniem nie powinno się dążyć do masowego korzystania z badania, w czasie które-
go chory narażony jest na niemałą przecież dawkę promie-
niowania (3 mSv podczas badania prawego dołu biodrowe-
go to ok. 4 razy więcej niż w czasie przeglądowego zdjęcia
jamy brzusznej i 100 razy więcej niż przy zdjęciu klatki
piersiowej w projekcji tylno-przedniej) [50].
Scyntygrafia Badacze stosujący w diagnostyce OZWR scyntygra-
fię podkreślają, iż w odróżnieniu od tomografii kompute-
rowej i USG, metoda ta pozwala na wykrycie zmian
zapalnych w ich wczesnym stadium – kiedy nie ma jesz-
cze morfologicznych znamion zapalenia. W badaniu
wykorzystuje się znakowanie leukocytów. Rozstrzygają-
cy wynik uzyskać można po upływie 3 godzin. Jest on
dodatni, gdy obserwuje się gromadzenie znacznika w
prawym dole biodrowym. Jeśli zaś nie stwierdza się obecności znakowanych leukocytów poza fizjologicz-
nymi miejscami (wątroba, nerki, pęcherz, szpik, duże
naczynia) – wynik jest ujemny. Choć autorzy przekonują o 85% czułości i 98% swoistości badania, czas jego
trwania stanowi istotną, potencjalnie dyskwalifikującą wadę – do wspomnianych 3 godzin należy doliczyć proces znakowania leukocytów trwający kolejne 2 [51].
Laparoskopia
W części ośrodków przeprowadza się appendektomie
metodą laparoskopową. Dyskusja nad zasadnością sto-
sowania tej techniki w leczeniu OZWR dzieli środowi-
sko od lat, dokładnie od 1982 roku, kiedy to Semm wy-
konał pierwszą taką operację (jednocześnie pierwszy
laparoskopowy zabieg w obrębie przewodu pokarmowe-
go na świecie).
Przeprowadzany zazwyczaj z użyciem trzech troka-
rów, pozwala na diagnostykę OZWR już po umieszcze-
niu dwóch z nich w jamie otrzewnej. Stwierdzenie ma-
kroskopowo zmienionego wyrostka pociąga za sobą próbę jego wycięcia drogą laparoskopową, a brak cech
zapalenia – poszukiwanie innych ewentualnych przy-
czyn dolegliwości. Autorzy stosujący tę metodę podkre-
ślają, iż wgląd w jamę brzuszną jest znacznie lepszy niż ten dostępny z małego, klasycznego cięcia (zwłaszcza u
pacjentów otyłych), co powoduje, że w razie pomyłki we
wstępnej diagnozie, alternatywne rozpoznanie udaje się postawić częściej. W doświadczeniu jednego z ośrodków
ustalono właściwą diagnozę w 66% przypadków fałszy-
wych rozpoznań OZWR, kiedy korzystano z techniki
laparoskopowej, a tylko w 33%, gdy operowano metodą klasyczną [52]. Wiele innych, stwierdzonych w ten spo-
sób patologii, można także zaopatrzyć laparoskopowo
i to z użyciem tego samego instrumentarium. Jeśli ko-
nieczna jest konwersja do zabiegu otwartego – widok
„od środka” daje szansę na wybór najlepszego cięcia.
Jeśli zaś wyrostek jest niezmieniony i nie ma innej, wy-
magającej interwencji przyczyny bólu brzucha, trokary
wycofuje się i pozostają po nich niewielkie rany (długo-
ści około 1 cm). Ich mały rozmiar sprawia zarazem, że
mniejsze jest ryzyko zakażenia, a gdy to jednak wystąpi
– leczenie jest łatwiejsze, a efekt kosmetyczny – z reguły
wciąż lepszy niż po klasycznym cięciu.
Przedłużona obserwacja
Autorzy angielscy analizując własny materiał stwier-
dzili, że 39% appendektomii wykonanych w ciągu 2 go-
dzin od przybycia pacjenta do szpitala okazało się zbęd-
nych. Twierdzą oni, iż odsetek zbędnych appendektomii
zmniejszał się wraz z wydłużeniem czasu od przybycia
do operacji, a przy tym nie rosła liczba powikłanych
zapaleń. Zauważyli także, że najczęściej zbędne appen-
dektomie wykonywane są u pacjentów przyjętych mię-dzy północą a 6 rano (36% wszystkich okazała się niepo-
trzebna) [53].
Maciej Białas, Małgorzata Gryszkiewicz 190
Kolejni autorzy stawiają podobne wnioski twierdząc,
iż odroczenie decyzji o zabiegu o czas potrzebny do
obserwacji nie zwiększa odsetka perforacji, a ryzyko
przedziurawienia wyrostka koreluje niemal wyłącznie
z czasem trwania choroby przed hospitalizacją [50].
Nietrudno jednak w literaturze także o głosy prze-
ciwne. Według jednego z doniesień wydłużenie czasu
potrzebnego na obserwację przyniosło odwrotne do spo-
dziewanych rezultaty – trafność diagnostyczna spadła
z 77,7% do 52,2% a odsetek perforacji wzrósł z 18,6 do
33,3% [20].
Do szczególnej ostrożności przekonuje się w przypadku
pacjentów po 50 r.ż. U 11% takich chorych, przyjętych
z powodu bólu w prawym dole biodrowym, obserwowa-
nych, a następnie wypisanych po ustąpieniu dolegliwości,
stwierdzono później proces nowotworowy [50].
Czy należy wycinać wyrostek makroskopowo nie-
zmieniony?
Zwolennicy wycinania wyrostków nawet makrosko-
powo niezmienionych, popierają swoje stanowisko re-
zultatami licznych analiz, z których wynika, że dokładne
badania w dużej części takich wyrostków ujawniają obecność jakiejś patologii. Przykładem może być jedno
z doniesień, którego autorzy stwierdzają, iż na 1718
appendektomii „profilaktycznych”, wykonanych przy
okazji różnych operacji ginekologicznych, tylko 21,4%
było wolnych od jakiejkolwiek patologii. 65,1% wszyst-
kich wyrostków wykazywała cechy przewlekłego zapa-
lenia [54]. Inni autorzy donoszą natomiast, że na 1171
elektywnych appendektomii, które wykonali u pacjentek
operowanych z przyczyn ginekologicznych, w 56,6%
przypadków wykryto jakieś nieprawidłowości, najczę-ściej cechy zapalenia przewlekłego. Co jeszcze bardziej
niepokojące – w 0,68% wszystkich wyciętych wyrost-
ków stwierdzono przerzuty nowotworu jajnika (jest to
najczęściej przerzutujący do wyrostka nowotwór, z rów-
ną częstością z prawego, jak i lewego jajnika), a w
0,51% – obecność rakowiaka. Autorzy polecają więc
elektywne appendektomie [55]. W badaniach autorów
łódzkich, których przedmiotem było zapalenie przewle-
kłe wyrostka, wyróżniono jego trzy, kolejno przechodzą-ce w siebie postaci. Appendicitis chronica (postać nieak-
tywna) przechodzi w appendicitis chronica activa a
następnie w a. chronica atrophica. Stwierdzono, że
postać zanikowa najczęściej dotyczy kobiet przed 30. r.ż., a postać aktywna – niemal wyłącznie tej grupy. Nato-
miast a. chronica w postaci nieaktywnej występować ma
częściej u mężczyzn po 40. r.ż [56].
Neurogenne zapalenie wyrostka
W 1999 roku Di Sebastiano i in. opisali „neuroim-
mune appendicitis”, będące „kamyczkiem do ogródka”
przeciwników wycinania makroskopowo niezmienio-
nych wyrostków. Zdaniem tych autorów, w obrębie
wyrostka robaczkowego może mieć miejsce wzmożona
neuroproliferacja, której towarzyszy nadmierna sekrecja
VIP i substancji P, odpowiedzialnej za przewlekłe dole-
gliwości bólowe. Nie tylko brak wówczas cech makro-,
ale także mikroskopowych zapalenia wyrostka. Co gor-
sza, jak opisują autorzy, appendektomia niekoniecznie
stanowi kres dolegliwości pacjenta [57]. Inni autorzy
zajmujący się tym problemem informują, iż cechy neu-
rogennego zapalenia wyrostka rozpoznali w 25% wy-
rostków nie wykazujących zmian makroskopowych,
wyciętych w czasie elektywnych appendektomii. Znacz-
nie częściej, bo aż w 53% było ono obecne u pacjentów,
u których obraz kliniczny wskazywał na ostre zapalenie
wyrostka robaczkowego, choć i tu również cech makro-
skopowych zapalenia nie obserwowano. Zdaniem auto-
rów neuroproliferacja występuje częściej u kobiet. Po-
stulują oni wycinanie wyrostka u pacjentów z objawami
klinicznymi appendicitis, nawet gdy jest on makrosko-
powo bez zarzutu [58].
Jeszcze inni autorzy przebadali powtórnie imponują-cy, liczący 50 000 wyrostków materiał w poszukiwaniu
cech zapalenia neurogennego. Odnaleźli takowe w 17,9%
przypadków, przy czym u pacjentów powyżej 45. roku
życia – blisko w połowie. Informują, iż ze względu na
obecność w tak zmienionym wyrostku licznych czyn-
nych komórek wewnętrznego wydzielania, w obrazie
klinicznym tej patologii może być obecne naprzemienne
występowanie biegunek i zaparć, wzdęć, nadmiernego
pocenia się. Pacjenci mogą mieć także objawy wynikają-ce z labilności ciśnienia tętniczego krwi [59].
Przeciwni wycinaniu niezmienionego wyrostka są inni autorzy, którzy informują, iż w wyniku obserwacji
100 osób ze 109, u których stwierdziwszy śródoperacyj-
nie niezmieniony makroskopowo wyrostek odstąpiono
od jego wycięcia, tylko u dwóch chorych rozwinęło się OZWR, u 9 natomiast powtórnie pojawił się ból. Auto-
rzy uważają, iż jest to wystarczający dowód na słuszność ich postępowania – jeśli wyrostek nie jest zmieniony, nie
należy go wycinać [60].
Podsumowanie Wielu autorów jest zgodnych, iż maksyma „when in
doubt take it out” („w razie wątpliwości najlepiej wy-
tnij”) nie jest już zadowalającym rozwiązaniem na miarę obecnych czasów. Ale analiza powyższych doniesień rodzi wniosek, iż idealna metoda diagnostyczna, o ile
można się takiej spodziewać, jest chyba wciąż jeszcze
przed nami. Mnogość proponowanych sposobów zna-
miennie obrazuje trudności w znalezieniu satysfakcjonu-
jącego rozwiązania. Duże nadzieje wiązano z badaniem
CT, lecz wysoki koszt i narażenie na promieniowanie
stanowią jego poważne wady. Póki co, jak wskazują rezultaty metaanaliz, należy łączyć wyniki badań labora-
toryjnych (np. wysoka leukocytoza wraz z wysokim
CRP w znacznym stopniu uprawdopodabniają obecność OZWR, niskie wartości obydwu parametrów – przeciw-
nie), badania przedmiotowego i wywiadu (gdzie często
niesłusznie większą wagę przypisuje się bólowi i napię-ciu mięśni niż czasowi trwania objawów i obiektywnym
wskaźnikom zapalenia jak temperatura ciała) [61].
Podejrzenie ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego – trudności w rozpoznaniu i metody wspomagające diagnostykę 191
Czy wycinać wyrostek makroskopowo niezmieniony?
To pytanie rodzi wiele kontrowersji. Badania patomorfolo-
giczne przekonują, że tak, a praktyczne obserwacje klinicz-
ne, że nie [60]. Decyduje chirurg, a tymczasem jego śródo-
peracyjna ocena jest na ogół obarczona dużym błędem i nie
powinno się na niej, zdaniem części autorów, polegać. W badaniach dotyczących przewlekłego zapalenia wyrost-
ka robaczkowego przeprowadzonych przez autorów, chi-
rurdzy stwierdzali zmiany makroskopowe w takich wyrost-
kach z niezadowalającą czułością 77,8% (swoistość –
93,5%) [62].
W innych badaniach do pomyłek doszło w 26%
przypadków – wyrostek nie nosząc makroskopowych
znamion zapalenia wykazywał takie w badaniu histopa-
tologicznym [63].
Ale czy „ostateczną instancją” wciąż może być hi-
stopatolog i jego ocena? Niestety, rozbieżności w rozpo-
znaniach stawianych przez różnych patomorfologów,
a dotyczących tych samych preparatów wyrostka podwa-
żają wiarygodność i tego punktu odniesienia. Nie dotyczy
to sytuacji oczywistych, takich jak zapalenie ropowicze
czy zgorzelinowe (tu rozpoznania śródoperacyjne i mikro-
skopowe są zazwyczaj zgodne), ale (ku ubolewaniu jed-
nych, a uldze drugich) najczęściej właśnie newraligcznego
rozdziału między „appendicitis simplex” a „structura nor-
malis”. Autorzy angielscy poddali retrospektywnej analizie
preparaty 100 wyrostków robaczkowych, które oceniało
ponownie 3 patomorfologów. W 73 przypadkach ich roz-
poznania były całkowicie zgodne. W 27 pozostałych poja-
wiła się jednak przynajmniej jedna niezgodność [17, 64].
W piśmiennictwie znaleźć można również opinie inne,
prezentujące skrajny punkt widzenia. Zdaniem jednego
z autorów nie ma w ogóle problemu niepotrzebnych appen-
dektomii. Wycięcie wyrostka niezmienionego zapobiega
bowiem jego zapaleniu. W przyszłości zaś eliminuje OZWR
jako ewentualną przyczynę dolegliwości brzusznych,
upraszczając diagnostykę różnicową. Wreszcie, appendek-
tomia według niego to po prostu biopsja ekscyzyjna pozwa-
lająca na diagnostykę szeregu procesów patologicznych
potencjalnie występujących w wyrostku robaczkowym [65].
Piśmiennictwo
1. Dobrowolski J.: Od zapalenia ślepej kiszki do zapalenia wy-
rostka robaczkowego. Pol. Prz. Chir., 1998, 70, 231–234.
2. Anielski R., Barczyński M., Cichoń S. i in.: Ostre zapalenie
wyrostka robaczkowego w populacji Krakowa. Prz. Lek.
2001, 58, 1034–1037.
3. Guller U., Hervey S., Purves H. i in.: Laparoscopic versus
open appendectomy. Outcomes comparison based on a large
administrative database. Ann. Surg., 2004, 239, 43–50.
4. Blomquist P.G., Andersson R.E., Granath F.: Mortality after
appendectomy in Sweden. Ann. Surg., 2001, 233, 455–460.
5. Flum D.R., Morris A., Koepsell T., Dellinger E.P.: Has mis-
diagnosis of appendicitis decreased over time? A population -
based analysis. JAMA, 2001, 286, 1748–1753.
6. Grys E., Pawlaczyk M., Paczkowska A.: Za i przeciw elek-
tywnemu usuwaniu wyrostka robaczkowego w trakcie lapa-
rotomii ginekologicznych. Ginekol. Pol., 1996, 67, 361–365.
7. Keating M.A., Rink R.C., Adams M.C.: Appendicovesicost-
omy: a useful adjunct to continent reconstruction of the blad-
der. J. Urol., 1993, 149, 1091–4.
8. Benge B.N., Winslow B.H.: Use of the appendix in urologic
reconstructive operation. Surg. Gynecol. Obstet., 1993, 177,
601–3.
9. Tillem S.M., Kessler O.J., Hanna M.K.: Long-term results of
lower urinary tract reconstruction with the ceco-appendiceal
unit. J. Urol., 1997, 157, 1429–33.
10. English S.F., Pisters L.L., McGuire E.J.: The use of the ap-
pendix as a continent catheterizable stoma. J. Urol., 1998,
159, 747–9.
11. Gerharz E.W., Kohl U.N., Melekos M.D., Bonfig R., Wein-
gartner K., Riedmiller H.: Ten years' experience with the
submucosally embedded in situ appendix in continent cuta-
neous diversion. J. Urol., 2003, 169, 1610.
12. Tołwiński W., Bandurski R., Okulczyk B., Stocki W.: Naj-
częstsze przyczyny i wyniki operacyjnego leczenia ostrego
rozlanego zapalenia otrzewnej. Pol. Prz. Chir., 1994, 66,
130–134.
13. Dudko J., Brdąkała R.: Analiza kliniczna chorych leczonych
z powodu ostrych chorób jamy brzusznej. Lek. Wojsk., 1994,
1, 21–26.
14. Przewratil P., Becht R., Niedzielski J.: Analiza epidemiolo-
giczna zachorowań na zapalenie wyrostka robaczkowego
w materiale Kliniki Chirurgii i Onkologii Dziecięcej IP AM
w Łodzi w latach 1990-1992 oraz 1998-1999. Prz. Pediat.,
2002, 32, 209–212.
15. Barczyński M., Cichoń S., Anielski R. i in.: Śmiertelność w ostrym zapaleniu wyrostka (ryzyko wczoraj i dziś). Wiad.
Lek., 1993, 46, 428–432.
16. Zagórski K., Prokopowicz D., Panasiuk A.: Zapalenie wy-
rostka robaczkowego i jego nietypowe przyczyny. Wiad.
Lek., 1992, 45, 486–489.
17. Herd M.E., Cross P.A., Dutt S.: Histological audit of acute
appendicitis. J. Clin. Pathool., 1992, 45, 456–458.
18. Górecki W., Bysiek A., Wojciechowski P. i in.: Powikłania
po leczeniu zapalenia wyrostka robaczkowego u dzieci. Pol.
Prz. Chir., 1994, 66, 516–523.
19. Barczyński M., Cichoń S., Słowiaczek M. i in.: Nieprawi-
dłowe rozpoznania ostrego zapalenia wyrostka robaczkowe-
go u kobiet. Prz. Lek., 1995, 52, 575–577.
20. Andersen E., Sondenaa K., Soreide J.A., Nysted A.: Acute
appendicitis. Preoperative observation time and diagnostic
accuracy. Tidsskr. Nor. Laegeforen., 1992, 112, 630–4.
21. Kozłowski A., Pardela M., Dróżdż M. i in.: Ostre zapalenie
wyrostka robaczkowego u ciężarnych. Wiad. Lek., 1992, 45,
13–14.
22. Grys E., Jarząbek G., Zieliński W.: Znaczenie przebytej w
dzieciństwie operacji wyrostka robaczkowego dla funkcji
żeńskich narządów płciowych. Ginekol. Pol., 1997, 68, 376–
379.
23. Wysocki A., Bolt L., Poźniaczek M.: Jak w XX wieku zmie-
niały się poglądy na ostre zapalenie wyrostka robaczkowego.
Arch. Hist. Fil. Med., 2000, 258–264.
24. Körner H., Söndenaa K., Söreide J.A.: Structured data collec-
tion improves the diagnosis of acute appendicitis. Brit. J.
Surg., 1998, 85, 341–344
25. Rusnak R.A., Borer J.M., Fastow J.S.: Misdiagnosis of acute
appendicitis: common features discovered in cases after liti-
gation Am. J. Emerg. Med., 1994, 12, 500.
26. Rzempołuch J., Olejek A.: Zapalenie wyrostka robaczkowe-
go u kobiet w ciąży, w czasie porodu i połogu. Ginekol.
Prakt., 1999, 7, 18–22
Maciej Białas, Małgorzata Gryszkiewicz 192
27. Andersson R.E., Lambe M.: Incidence of appendicitis during
pregnancy. J. Epidemol., 2001, 30, 1281–85.
28. Barnes L., Shane M., Schoemann M., Bernard A., Bulanger
B.: Laparoscopic appendectomy after 30 weeks pregnancy:
report of two cases and description of technique. Am. Surg.,
2004, 70, 733–737.
29. Ramsden W., Mannion R., Simkins K.: Is the appendix
where you think it is – and if not does it matter? Clin. Radiol.,
1993, 2, 100–103.
30. Coleman C., Thompson J.E., Bennion R.S.: White blood cell
count is a poor predictor of severity of disease in the diagno-
sis of appendicitis. Am. Surg., 1998, 64, 983–5.
31. Middleton S.B., Whitbread T., Morgans B.T.: Combination
of skin temperature and a single white cell count does not
improve diagnostic accuracy in acute appendicitis. Brit. J.
Surg., 1996, 83, 499.
32. Grönroos J.M., Grönroos P.: Leukocyte count and C-reactive
protein in the diagnosis of acute appendicitis. Brit. J. Surg.,
1999, 86, 501–504.
33. Jahangiri M., Wyllie J.H.: Peripheral blood lymphopenia in
gangrenous appendicitis. BMJ, 1990, 301, 215.
34. Devuyst O., Maldague P., Francois P., Dekeuleneer R., Mi-
chaux J.L.: Time course of lymphopenia in gangrenous ap-
pendicitis. Lancet, 1991, 338, 1074.
35. Goodman D.A., Goodman C.B., Monk J.S.: Use of neutro-
phil:lymphocyte ratio in the diagnosis of appendicitis. Am.
Surg., 1995, 61, 257–9.
36. Zakrzewska I., Gajda R.: The activity of granulocyte alpha-
amylase in acute appendicitis. Rocz. AM Biał., 1994, 39, 81–
85.
37. Mihmanli M., Uysalol M., Coskun H. i in.: The value of 5-
hydroxyindoloacetic acid levels in spot urine in the diagnosis
of acute appendicitis. Ulus Travma Derg., 2004, 10, 173–
176.
38. Adams I., Chan M., Clifford P. i in.: Computer aided diagno-
sis of acute abdominal pain : a multicentre study. BMJ, 1986,
293, 800–804.
39. Teicher I., Landa B., Cohen M.: Scoring system to aid in di-
agnosis of appendicitis. Ann. Surg., 1983, 198, 753–758.
40. Ohmann C., Franke C., Yang Q.: Clinical benefit of a diag-
nostic score for appendicitis. Arch. Surg., 1999, 134, 993–
996.
41. Smereczyński A., Gałdyńska-Kawecka M., Bojko S., Ka-
mińska A.: Ostre zapalenie wyrostka robaczkowego: diagno-
styka USG. Pol. Prz. Rad., 2002, 67, 42–44.
42. Janeczko A.: Przedoperacyjne badanie ultrasonograficzne w
ostrym zapaleniu wyrostka robaczkowego. Pol. Prz. Rad.,
1999, 64, 234–236.
43. Gallego G., Fadrique B., Nieto M.A., Calleja S. i in.: Evalua-
tion of ultrasonography and clinical diagnostic scoring in
suspected appendicitis. Brit. J. Surg., 1998, 85, 37–40.
44. Stephens P.L., Mazzucco J.J.: Comparison of ultrasound and
the Alvarado score for the diagnosis of acute appendicitis.
Conn. Med., 1999, 63, 137–40.
45. Davies A.H., Mastorakou I., Cobb R., Rogers C., Lindsell D.,
Mortensen N.J.: Ultrasonography in the acute abdomen. Br.
J. Surg., 1991, 78, 1178–1180.
46. Rao P., Rhea J.T., Rattner D.W., Venus G.L. i in.: Introduc-
tion of appendiceal CT. Ann. Surg., 1999, 229, 344–349.
47. McDonald G.P., Pendarvis D.P., Wilmoth R., Daley B.J.: In-
fluence of preoperative computed tomography on patients
undergoing appendectomy. Am. Surg., 2001, 67, 1017–21.
48. Pickhardt P.J., Levy A.D., Rohrmann C.A.: Primary neop-
lasm of the appendix manifesting as acute appendicitis: CT
findings with pathologic comparison. Radiology, 2002, 224,
775–81.
49. Jones P.F.: Suspected acute appendicitis: trends in manage-
ment over 30 years. Brit. J. Surg., 2001, 88, 1570–77.
50. Rypins E.B., Evans D.G., Hinrichs W., Kipper S.L.: Tc-99m-
HMPAO white blood cell scan for diagnosis of acute appen-
dicitis in patients with equivocal clinical presentation. Ann.
Surg., 1997, 226, 58–65.
51. Cahill L.E., Pellegrini C., Wiggins T., Helton S.: A clinical
outcome and cost analysis of laparoscopic versus open ap-
pendectomy. Am. J. Surg., 1996, 171, 533–537.
52. Mc Lean A., Stonebridge P.A., Bradbury A.W. i in.: Time of
presentation, time of operation and unnecessary appendecto-
my. BMJ, 1993, 306, 307.
53. Krone H., Sperke E.: Preventive appendectomy in gyneco-
logic surgery. Report of 1718 cases. Geburtshilfe Frauen-
heilkd 1989, 49, 1935.
54. Grys E., Pawlaczyk M., Paczkowska A.: Ocena zasadności
elektywnego usunięcia wyrostka robaczkowego w trakcie la-
parotomii ginekologicznych. Ginekol. Pol., 1996, 67, 357–
360.
55. Kozłowski W, Słowiański A, Koktysz R, Siermontowski P.:
Badania morfologiczne i morfometryczne w przewlekłym
zapaleniu wyrostka robaczkowego. Biul. Wojsk. AM, 1994,
37, 146–156.
56. Di Sebastiano P., Fink T., Di Mola F., Weihe E. i in.: Neuro-
immune appendicitis. Lancet, 1999, 354, 461–466.
57. Guller U., Oertli D., Terracciano L., Harder F.: Neurogenic
appendicopathy: a frequent, almost unknown disease picture.
Evaluation of 816 appendices and review of the literature.
Chirurg, 2001, 72, 1508–9.
58. Hofler H.: Neurogenic appendicopathy-a common disorder,
seldom diagnosed. Langenbecks Arch. Chir., 1980, 351, 171–
8.
59. van den Broek W.T., Bijnen A.B., de Ruiter P., Gouma D.J.:
A normal appendix found during laparoscopy should not be
removed. Br. J. Surg., 2001, 88, 251–254.
60. Andersson R.E.B.: Meta-analysis of the clinical and laborato-
ry diagnosis of appendicitis. Brit. J. Surg., 2004, 91, 28-37.
61. Mussack T., Schmidbauer S., Nerlich A., Schmidt W., Hall-
feldt K.K.: Chronic appendicitis as an independent clinical
entity. Chirurg., 2002,73, 710–5.
62. Grunewald B., Keating J.: Should the 'normal' appendix be
removed at operation for appendicitis? J. R. Coll. Surg.
Edinb., 1993, 38, 158–60.
63. Riber C., Tonnesen H., Aru A., Bjerregaard B.: Observer var-
iation in the assessment of the histopathologic diagnosis of
acute appendicitis. Scand. J. Gastroenterol., 1999, 34, 46–9.
64. Benhamou G.: Useless appendectomy, its diagnostic difficul-
ties. Ann. Gastroenterol. Hepatol., 1986, 22, 339–40.
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 193–198
MARCIN OŻAROWSKI1, JUSTYNA KUPSZ
2, TERESA TORLIŃSKA
3
BIOLOGICZNE CZYNNIKI RYZYKA CHOROBY ALZHEIMERA
BIOLOGICAL RISK FACTORS FOR ALZHEIMER DISEASE
1Zakład Produktów Leczniczych i Dietetycznych Instytutu Roślin i Przetworów Zielarskich w Poznaniu
Kierownik: dr hab. n. med. Przemysław Mrozikiewicz 2,3Katedra i Zakład Fizjologii
Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Kierownik: prof. dr hab. med. Janusz Paluszak
Streszczenie
Choroba Alzheimera (AD) jest chorobą neurodegeneracyjną o złożonej etiologii oraz patogenezie. Ponadto AD jest schorzeniem włączającym
interakcje pomiędzy czynnikami środowiskowymi i genetycznymi. AD gwałtownie wzrasta w populacji osób dorosłych powyżej 65. roku życia.
Patologicznymi cechami AD są płytki starcze zawierające fibrylarny beta-amyloid, sploty neurowłókienkowe hiperfosforylowanego białka Tau,
deficyt neurotransmiterów oraz utrata neuronów w mózgu. Biologiczne markery są ważnym narzędziem w identyfikowaniu czynników predys-
ponujących do choroby, jako testy diagnostyczne, a także w monitorowaniu postępu AD. Biochemiczne markery AD są poszukiwane od wielu
lat. W licznych badaniach wykazano, że obecność poszczególnych izoform Apo E w różnym stopniu modyfikuje ryzyko wystąpienia AD.
Poziom białka Tau oraz beta-amyloidu (1–42) w płynie mózgowo-rdzeniowym wskazuje, że mogą być one markerami diagnostycznymi AD.
Wykazano wysoki poziom białka Tau w płynie mózgowo-rdzeniowym u pacjentów ze zdiagnozowaną chorobą Alzheimera. Pomimo jednak
wysokiej czułości, mała specyficzność ogranicza wartość diagnostyczną tego markera. Ponadto zmieniające się kryteria diagnostyczne i badania
kliniczno-patologiczne są niewystarczające w diagnozie AD. Nowym narzędziem badawczym jest strukturalne (KT, MRI) oraz funkcjonalne
neuroobrazowanie jako biomarker postępu choroby. Nowe specyficzne markery będą potrzebne do identyfikacji. Przewiduje się dokonywanie
postępu w celu ustalenia biologicznych markerów AD.
SŁOWA KLUCZOWE: choroba Alzheimera, biomarkery, diagnostyka.
Summary
Alzheimer disease (AD) is known to be a neurodegenerative disorder with a complex etiology and pathogenesis. AD is a disease implicating
interactions between environmental and genetic factors. AD dramatically increases in the population of adults over the age of 65. The pathologi-
cal features of AD include senile (neuritic) plaques composed of amyloid-beta peptide (Abeta) fibrils, neurofibrillary tangles of hyperphosphory-
lated Tau, and neurotransmitter deficits, loss of the neurons in the brain. Biological markers are important tools in identifying predisposing factors
to disease, as diagnostic tests, and in monitoring disease progression. Biochemical markers to identify Alzheimer's disease have been sought for
many years. Numerous studies showed that the risk of AD is modified by specific Apo E isoforms in a variable degree. Cerebrospinal fluid
(CSF) levels of Tau protein and amyloid beta (1–42) peptide have been suggested as possible diagnostic markers of AD. Cerebrospinal fluid
levels of protein Tau were shown to be significantly increased in patients with Alzheimer's disease. Although sensitivity of the method is high,
poor specificity limits the diagnostic value of this marker. Furthermore, diagnostic criteria vary and clinicopathological studies are scarce in the
diagnosis of AD. The new investigative instrument for diagnosis of neurodegenerative diseases is structural (i.e., CT and MRI) and functional
(i.e., SPECT and PET) neuroimaging as a biomarker of disease progression. New specific biomarkers may need to be identified. Advances have
been made to establish biological markers of Alzheimer's disease (AD).
KEY WORDS: Alzheimer disease, biomarkers, diagnostic.
Legenda:
AD Alzheimer disease (choroba Alzheimera)
Apo E apolipoproteina E
APP amyloid prekursor protein (białko prekursorowe
amyloidu)
CAMP cykliczny adenozynomonofosforan, przekaźnik infor-
macyjny w błonie komórkowej
CSF cerebrospinal fluid (płyn mózgowo-rdzeniowy)
CT computed tomography (komputerowa tomografia, KT)
MAP microtubule associated proteins (białka związane z
mikrotubulami)
MRI magnetic resonance imaging (magnetyczny rezonans
jądrowy)
NFT neuronal filaments tangles (zwyrodnienia neurowłó-
kienkowe)
PET positron emission tomography (pozytronowa tomo-
grafia emisyjna)
PHF pairet helical filaments (heliakalnie skręcone włó-
kienka)
RFT reaktywne formy tlenu
SPECT single photon emission computed tomography (kompu-
terowa tomografia pojedynczego fotonu)
Marcin Ożarowski i inni 194
Wprowadzenie
Choroba Alzheimera określana jest jako postępująca
choroba zwyrodnieniowa mózgu (neurodegeneracyjna)
z objawami neuropsychicznymi powodująca utratę funk-
cji poznawczych oraz zaburzenia afektu i zachowania [1,
2]. Wykazano, że choroba Alzheimera ma przebieg
chroniczno-zapalny [3, 4, 5]. Największym czynnikiem
ryzyka choroby Alzheimera jest proces starzenia się [4].
Prognozy demograficzne przewidują szybki wzrost li-
czebności populacji ludzi w podeszłym wieku. Choroby
neurodegeneracyjne, prowadzące do otępienia, są udziałem
głównie tej części populacji i obok fizjologicznego starze-
nia mózgu wysuwają się na pierwsze miejsce [6, 7]. Wśród
chorób i zaburzeń psychicznych dotykających starzejące się populacje społeczeństw uprzemysłowionych otępienie typu
Alzheimera uznane zostało za jeden z największych współ-
czesnych problemów zdrowotnych [8, 3, 7]. W Stanach
Zjednoczonych choroba ta zajmuje 4. miejsce wśród przy-
czyn zgonu ludzi powyżej 65. roku życia [1]. Przyjmuje się, że na świecie stanowi ona od 50% wszystkich otępień u osób po 65. roku życia [9] nawet do 70% [10, 7]. Liczba
osób dotkniętych tą chorobą waha się od 1,9% do 5,8%
osób powyżej 65. roku życia [11], natomiast Dobryszycka
i Leszek [6] uważają, że około 6–10% osób cierpi na cho-
robę Alzheimera.
Pomimo upływu ponad 90 lat od opisania przez
Alzheimera pierwszego przypadku otępienia i ogromne-
go postępu wiedzy w dziedzinie nauk biologiczno-
medycznych, choroba ta nadal zaliczana jest do nieule-
czalnych. Schorzenie to jest nie tylko nieszczęściem dla
pacjentów, bowiem zawsze w efekcie prowadzi do peł-
nego inwalidztwa, ale także upośledza życie ich rodzin.
Choroba ta osiąga wymiar społeczny [12, 1, 8] i wymaga
zaangażowania wielu dziedzin nauki, takich jak: biologia
czy medycyna do walki z ich skutkami.
Zasadniczym kierunkiem badań nad patogenezą cho-
rób neurodegeneracyjnych w oparciu o współczesną neurobiologię i neuroepidemiologię są badania o podło-
żu genetycznym. Zdaniem większości autorów produkty
białkowe wielu genów mogą decydować o rozwoju cho-
rób neurodegeneracyjnych. Rozwój tej dziedziny nauki
może w przyszłości zadecydować o lepszej diagnostyce
[13]. Podkreśla to konieczność rozwoju metod diagno-
stycznych pozwalających na wczesne wykrywanie i róż- nicowanie tej choroby. Przede wszystkim jednak istnieje
potrzeba zrozumienia mechanizmów i przyczyn degene-
racji komórek nerwowych zarówno w fizjologicznie
starzejącym się mózgu, jak i w chorobach neurodegene-
racyjnych.
Mechanizmy neurodegeneracji i charakterystyczne
wskaźniki biologiczne choroby Alzheimera (AD)
W chorobie Alzheimera dochodzi do odkładania się w mózgu i w móżdżku dwóch patologicznie konformo-
wanych białek: β-amyloidu (zewnątrzkomórkowo) pod
postacią amyloidowych blaszek starczych i wewnątrz-
neuronalnego białka Tau, tworzącego alzheimerowskie
zwyrodnienie neurofibrylarne [4]. Odkładanie się amylo-
idu w ścianie naczyń włosowatych, tętniczych i żylnych
mózgu może prowadzić również do angiopatii amylo-
idowej [14, 12, 6]. W mózgu chorych z AD wykazano
trzy rodzaje blaszek starczych: dyfuzyjne, klasyczne i pry-
mitywne. Oprócz β-amyloidu w skład blaszek starczych
wchodzą następujące składniki: apolipoproteina E4, biał-
ko Tau, ubikwityna, α-1 antychymotrypsyna, α-2 ma-
kroglobulina i wielocukry. Rdzeń blaszki klasycznej i pry-
mitywnej otoczony jest zdegenerowanymi komórkami
nerwowymi, a także aktywnymi metabolicznie komór-
kami astrogleju i mikrogleju, tworzącymi w początko-
wych stadiach tzw. gwiazdy amyloidowe. Komórki te są również dodatkowym źródłem białka prekursorowego
amyloidu – APP oraz licznych, szkodliwych dla błon
komórkowych cytotoksycznych substancji, takich jak:
wolne rodniki, tlenek azotu, cytokiny (IL-1, IL-6, TNF),
czynnik komplementarny, kwas glutaminowy oraz jony
wapnia [15, 10]. Uważa się, że czynniki te mogą uczest-
niczyć w rozwoju chorób neurodegeneracyjnych.
Rola białka APP w warunkach fizjologicznych nie jest
poznana. Białko to jest produkowane przez liczne typy
komórek i nie prowadzi do żadnych zaburzeń w mózgu.
Sugeruje się, że po hydrolizie tego białka mogą powstawać peptydy odgrywające rolę w procesie krzepnięcia krwi,
utrzymania lepkości elementów morfotycznych, a także w
regulacji stężenia jonów wapnia. APP może brać udział
również w regulacji aktywności proteaz na powierzchni
komórek oraz w naprawie komórek mózgu [16].
Z doniesień piśmiennictwa wynika, że białko APP
jest transbłonowym białkiem receptorowym, kodowa-
nym przez gen zlokalizowany u człowieka na chromo-
somie 21 [17, 18].
Białko β–amyloidu jest nazywane także β–peptydem
lub białkiem A4. β-peptyd w zależności od miejsca odkła-
dania się (blaszki lub naczynia) zbudowany jest z 39 do 42
aminokwasów. Pod względem chemicznym β-peptyd nale-
ży do grupy glikoprotein o znacznej zawartości konformacji
II – rzędowej struktury białek. W chorobie Alzheimera
β-peptyd fałduje się w β–strukturę i może tworzyć polime-
ry, agregaty i twory włókienkowe [10, 6]. Za odkładanie
β–amyloidu odpowiedzialne są dwa enzymy: α–sekretaza
niezbędna do uzyskania N – końca β–amyloidu z β–APP
i α-sekretaza niezbędna do uzyskania C–końca β-amyloidu.
U ludzi wykazano obecność α- sekretazy, której przypisuje
się rolę w zapobieganiu tworzenia β–amyloidu i jego maga-
zynowaniu na skutek odcinania zewnątrzkomórkowego
fragmentu APP, tnącego sekwencję β-amyloidu na dwie
części. Rozkład β-amyloidu zapobiega jego magazynowa-
niu w mózgu, ponadto jego zewnątrzkomórkowa domena
posiada właściwości neurotroficzne i neuroprotekcyjne [19,
20]. β–peptyd jest najbardziej charakterystycznym składni-
kiem płytek starczych we wszystkich typach amyloidoz.
Może występować również w mózgu zdrowych ludzi w
ramach rezerwy mózgowej, to jest zdolności mózgu do
tolerowania odkładającego się amyloidu bez ujawniania
zaburzeń funkcjonowania lub upośledzania funkcji po-
Biologiczne czynniki ryzyka choroby Alzheimera 195
znawczych. Ponadprogowe nagromadzenie β-amyloidu w
mózgu najprawdopodobniej prowadzi do śmierci komórek
nerwowych na drodze apoptozy.
Innym ważnym czynnikiem patologicznym w AD
jest apolipoproteina E (Apo E). Jak podaje Kida i Wi-
śniewski [21], w 1993 roku zespół badaczy Alana Ros-
sesa, wykazał związek pomiędzy Apo E, allelem ε4
i wcześnie oraz późno pojawiającą się, wrodzoną i spo-
radyczną chorobą Alzheimera. Związek ten następnie
został potwierdzony przez liczne badania w różnych
populacjach [22, 23, 24]. Częstość występowania allelu
ε4 u pacjentów z rozpoznaną chorobą Alzheimera wyno-
si 40% [25]. Wyniki niektórych badań [26] wykazują, że
Apo E jest odpowiedzialna za wystąpienie choroby
Alzheimera tylko u około 7–9% chorych z AD. Apo E
jest białkiem glikoproteinowym bogatym w argininę, syntetyzowanym w mózgu przez komórki gleju, zwłasz-
cza astrocyty oraz przez komórki wątroby, śledziony,
płuc, jajników i nerek, w ścianie jelita a także przez
makrofagi [27]. W pracy Dobryszyckiej i Leszka [6]
wykazano, że mózg jest miejscem o największej ekspre-
sji mRNA apolipoproteiny E. Wykazano również, że
synteza Apo E nasila się w stanach uszkodzenia neuro-
nalnego zarówno w obwodowym, jak i ośrodkowym
układzie nerwowym. Apo E poprzez regulację stężenia
cholesterolu odgrywa ważną rolę w procesach regenera-
cji neuronalnej [17, 6]. Gen Apo E zlokalizowany jest w
pojedynczym miejscu (locus) na chromosomie 19 [27,
22]. Znane są trzy alele Apo E: ε 2, 3 lub 4, a więc Apo
E może wystąpić w postaci 6 genotypów – są to trzy
homozygotyczne: Apo E-2/Apo E-2, Apo E-3/Apo E-3,
Apo E-4/Apo E-4 i trzy heterozygotyczne: Apo E-2/Apo
E-3, Apo E-3/Apo E-4, Apo E-2/Apo E-4. Genotyp Apo
E-3/Apo E-3 występuje najczęściej u zdrowych ludzi.
Z badań populacyjnych wynika, że występowanie izo-
formy Apo E-4 jest największe w północnej części Eu-
ropy a najmniejsze w rejonie basenu Morza Śródziem-
nego. W Azji izoforma ta występuje rzadko, natomiast w
Afryce i u Papuasów na Nowej Gwinei – często [22, 27].
Uważa się, że polimorfizm Apo E stanowi największy
czynnik ryzyka w grupie wiekowej w przedziale od 75.
do 85. roku życia z udziałem genotypów: ε3/4 >ε3/3 >
ε2/3. Stwierdzono również osłabione ryzyko dla najstar-
szej populacji powyżej 85. roku życia [15]. Badania
Kidy i Wiśniewskiego [21] dowiodły, że istnieje bliski
związek Apo E4 z dystroficznymi neurytami (DN) za-
równo w chorobie Alzheimera, jak i w procesach starze-
nia się mózgu. Udowodniono także, że zachodzą inte-
rakcje Apo E4 z kłębkami neurofibrylarnymi i białkiem
Tau [28, 29, 25]. W badaniach immunocytochemicznych
i in vitro stwierdzono, że nosiciele allelu ε4 wykazują w
mózgu większe ilości amyloidu, większą liczbę sieci
neurofibrylarnych oraz większe zaburzenia w układzie
cholinergicznym [21]. Adamczewska-Goncerzewicz i wsp.
[17] podają, że możliwe jest również powstawanie kom-
pleksu Apo E – peptyd β-amyloidu. Stąd Apo E4 uwa-
żana jest obecnie, obok tradycyjnych czynników patolo-
gicznych, za marker w AD [22]. Potwierdza to również hipoteza, mówiąca o neurotoksycznym efekcie fragmen-
tów izoformy Apo E4 (w bardziej toksycznym stopniu
niż fragmenty izoformy apo E3) i udziale jej w mechani-
zmach neurodegeneracji [24]. Apolipoproteina E4 wy-
stępuje częściej również w chorobie rozsianych ciał
Lewy’ego i w innych zwyrodnieniach mózgowych [12].
Udowodniono, że Apo E4 związana jest z utratą komó-
rek w istocie czarnej mózgu i bierze udział w mechani-
zmach powstawania choroby Parkinsona [6]. Ostatnio
prowadzi się liczne badania nad izoformą Apo E3. Ba-
dania Buttiniego i wsp. [23] wykazały, że w procesie
neurodegeneracji izoforma Apo E3 w warunkach in vitro
skuteczniej chroni neurocyty przed ekscytotoksyczno-
ścią. Ponadto w badaniach na mysich mózgach wykaza-
no mniejsze zaburzenia po niedotlenieniu mózgu przy
większej ekspresji Apo E3.
Kolejnym czynnikiem biorącym udział w kaskadzie
reakcji neurodegeneracyjnych jest białko Tau, które
wchodzi w interakcje z Apo E i β-amyloidem. Ostatnie
badania zespołu Alana Rossesa [29] wskazują, że inte-
rakcja Apo E4 z białkiem Tau może być odpowiedzialna
za szybsze tworzenie helikalnie skręconych włókienek –
PHF, natomiast izomery Apo E2 i Apo E3 zapobiegają nadmiernej fosforylacji białka Tau i opóźniają tworzenie
kompleksu PHF – Tau i złogów neurofibrylarnych. Po-
dobne wyniki innych badaczy cytuje Sołtys [30]. Białko
Tau uważane jest za wskaźnik niespecyficzny zwyrod-
nień włókienkowych (NFT) i należy do grupy białek
związanych z mikrotubulami (MAP) oraz stanowi skład-
nik prawidłowego cytoszkieletu neuronalnego. Białko
Tau stabilizuje neuronalny cytoszkielet dzięki tworzeniu
siatki wiązań między cząsteczkami mikrotubuli [17, 6].
W warunkach fizjologicznych białko Tau bierze udział
w syntezie struktur mikrotubularnych w rozwoju akso-
nów, w odnowie tych struktur i po podziale komórki,
a także uczestniczy w transporcie wewnątrzneuronalnym
i odgrywa ważną rolę w genetycznie kontrolowanej
śmierci komórki [31]. Wykazano, że nadmierna fosfory-
lacja białka Tau powoduje powstawanie parzystych
agregatów PHF a to zapoczątkowuje włókienkową de-
gradację neuronów poprzez osłabienie wiązań z tubuliną, a następnie dochodzi do rozerwania neuronalnego cy-
toszkieletu, zaniku jego funkcji a także do redukcji mi-
krotubul i neurofilamentów. Nadmiernie fosforylowane
białko Tau nie jest skutecznie katabolizowane przez
komórkę nerwową i może gromadzić się w cytoplazmie
w postaci złogów, występujących głównie wewnątrzko-
mórkowo, choć obserwuje się je także w przestrzeni
zewnątrzkomórkowej [17]. Akumulacje te zlokalizowa-
no przede wszystkim w dużych neuronach piramidal-
nych kory węchowej, hipokampa, ciała migdałowatego
oraz w obszarach, które wysyłają projekcje do tych
struktur. PHF często występują w dystroficznych neury-
tach (ND) lub płytkach starczych, ale znajdowano je
również w mózgach bez płytek amyloidowych. Mogłoby
to sugerować, że oba rodzaje struktur patologicznych
Marcin Ożarowski i inni 196
(PHF oraz płytki amyloidowe) powstają w sposób od
siebie niezależny [32].
Innym ważnym białkiem biorącym udział w bioche-
micznym patomechanizmie choroby Alzheimera jest α-
synukleina, która została odkryta w 1997 roku [13].
Białko to zlokalizowano w terminalach synaptycznych
i w błonie jądrowej. Istnieją 4 odmiany synukleiny: α, β,
γ, δ. Z fizjologicznego punktu widzenia α–synukleina
jest chapteronem, czyli białkiem opiekuńczym i bierze
udział w szybkim transporcie aksonalnym. Badania in
vitro [33] wykazały, że α–synukleiny uwalniane są z neuronów ulegających zwyrodnieniu oraz są wychwy-
tywane przez blaszki amyloidowe stając się dodatkowym
„jądrem krystalizacji” w procesie tworzenia amyloidu
(nukleacja) lub powstawania ciał Lewy’ego. Nie jest
dotąd wyjaśnione w jaki sposób białko to, agregując w
ciałach Lewy’ego (i analogicznie w innych strukturach)
powoduje uszkodzenie mózgu. Bierze się pod uwagę stres oksydacyjny [34]. Zmutowana α–synukleina wyka-
zuje większą tendencję do wytwarzania włókien (fibryli-
zacja) i posiada strukturę β-fałdowaną. Również mutacje
w genach presenilin (PS) uruchamiają kaskadę zmian
patologicznych, prowadzących do rozwoju amyloidozy,
a dalej zmian neurowłókienkowych i śmierci neuronów
[17]. W 1995 roku odkryto geny na chromosomie 14 dla
PS1 i chromosomie 1 dla PS2 [12]. Produkty ekspresji
tych genów: presenilina 1 i presenilina 2 są błonowymi
białkami zlokalizowanymi w błonie otoczki jądrowej, w
siateczce cytoplazmatycznej oraz w aparacie Golgiego.
PS1 i PS2 mają w 67% identyczny skład aminokwasowy
i należą do tzw. serpentyn ze względu na swój kształt
i wielokrotne przenikanie błony komórkowej. Są one
niezbędne dla specyficznych funkcji neuronów, ich róż-nicowania się podczas rozwoju oraz ochrony przed
apoptozą. Ponadto zwiększona ekspresja PS zmniejsza
wydzielanie β-amyloidu [17]. Badania genetyczne i epi-
demiologiczne wskazały, że mutacje w genach kodują-cych PS1 i PS2 związane są z wczesnym występowa-
niem rodzinnej choroby Alzheimera i powodują anor-
malną proteolizę APP i amyloidogenezę, przyczyniając
się do stymulacji produkcji dłuższych β-peptydów. Cho-
roba związana z mutacją PS1 pojawia się na ogół w
wieku 30–50 lat a z mutacją PS2 w wieku 50–60 lat [6].
Mało poznanym białkiem w kaskadzie reakcji neuro-
degeneracyjnych jest ubikwityna. Jest ona białkiem
powstającym w reakcji na uszkodzenie neuronalne [12]
i zawiera 76 aminokwasów. Fizjologiczna rola ubikwi-
tyny polega na naznaczaniu (ubikwitynacji) innych bia-
łek komórkowych i kierowaniu ich do proteasomów,
które są multikatalitycznymi kompleksami endopeptyda-
zowymi o aktywności proteaz. W ten sposób ubikwityna
bierze udział w degradacji białek wewnątrzkomórko-
wych, jednakże nadal niewyjaśnione pozostają w me-
chanizmie neurodegeneracji niedomagania układu ubi-
kwityna – proteasom, pozbywającego się nieprawidłowo
pofałdowanych i tworzących agregaty białek [13].
Współczesna diagnostyka choroby Alzheimera
Postępowanie diagnostyczne zarówno w identyfika-
cji, jak i różnicowaniu chorób neurodegeneracyjnych jest
procesem złożonym. Jeden z największych problemów
diagnostycznych stanowi choroba Alzheimera, która ma
charakter heterogenny. Obecnie diagnostyka tej choroby
określana jest dokładnym międzynarodowym protoko-
łem i złożona jest z wielu składowych ocen: epidemiolo-
gicznej, neuropsychologicznej, elektro- i magnetoencefa-
lograficznej oraz neuroobrazowania. Brane są pod
uwagę również nieliczne wskaźniki biochemiczne i ge-
netyczne [6]. Decydujące znaczenie ma jednak badanie
kliniczne, ale nie można przy tym zapominać o dużej roli
intensywnie rozwijających się badań pomocniczych,
takich jak: badanie płynu mózgowo-rdzeniowego i tech-
niki biologii molekularnej.
Gwałtowny rozwój technik obrazowania mózgu, jaki
dokonał się w ostatnim dziesięcioleciu sprawił, że szcze-
gólnie przydatne stały się metody neuroobrazowania, takie
jak: PET (pozytronowa tomografia emisyjna), SPECT
(komputerowa tomografia pojedynczego fotonu), MRI
(magnetyczny rezonans) oraz medycyna nuklearna do prze-
prowadzania diagnozy różnicowej chorób neurodegenera-
cyjnych [35, 36]. Coraz szerzej wykorzystywana jest rów-
nież immunocytochemia zarówno w badaniach naukowych,
jak i praktycznych, w diagnostyce neuropatologicznej
z użyciem szeregu poli- i monoklonalnych przeciwciał
swoistych dla β-amyloidu (białko A4), białka Tau i MAP-2
oraz ubikwityny i neurofilamentów [37]. Donośną rolę spełnia także technika biologii molekularnej, szczególnie
gdy wiadomo jakie geny związane są bezpośrednio z cho-
robą Alzheimera (gen β-APP na chromosomie 21, gen Tau
na chromosomie 17, gen preseniliny 1 na chromosomie 14,
gen preseniliny 2 – chromosom 1, gen α2-makroglobuliny
– chromosom 12 oraz allel ε4 apolipoproteiny E – chromo-
som 19 [38, 4]. Należy również uwzględnić pomocniczą rolę badania płynu mózgowo-rdzeniowego w diagnostyce
chorób neurodegeneracyjnych [39, 40, 41].
W przeszłości rozpoznanie chorób neurodegenera-
cyjnych było oparte wyłącznie na pośmiertnych bada-
niach histopatologicznych. Obecnie medycyna dysponu-
je również badaniami przyżyciowymi [6].
Charakterystyczne wskaźniki biologiczne w dia-
gnostyce laboratoryjnej
U pacjentów z rozpoznaną chorobą Alzheimera wy-
kazano obniżony poziom Apo E w płynie mózgowo-
rdzeniowym [30, 6]. Obecność Apo E może być stwier-
dzona także w surowicy krwi, czyniąc ten test diagno-
stycznie ważnym w ustaleniu zarówno ostatecznego
rozpoznania, jak i identyfikowania pacjentów z ryzy-
kiem rozwoju tej choroby [1].
Wyniki Kaple’a i wsp. cytowane przez Dobryszycką i Leszka [6] świadczą o wysokim poziomie białka Tau
w płynie mózgowo-rdzeniowym (CSF) u pacjentów z roz-
Biologiczne czynniki ryzyka choroby Alzheimera 197
poznaną chorobą Alzheimera w porównaniu z kontrolą (70% – czułość, 89% – swoistość). Wzrost stężenia białka
Tau w płynie mózgowo-rdzeniowym zaobserwowano także
w otępieniu naczyniowym [6] co wyklucza ten parametr
jako swoisty dla AD. Wyniki badań przeprowadzone przez
Engelborghs, De Deyn [42] również wskazują na to, że
poziomy białka Tau w płynie mózgowo-rdzeniowym (CSF)
w grupie pacjentów z chorobą Alzheimera były znacząco
podwyższone. Jednakże wykazano [42], że mała specyficz-
ność ogranicza diagnostyczną wartość tego markera, cho-
ciaż czułość jest wysoka.
Wykazano duże podobieństwo poziomów białka
prekursorowego amyloidu (APP) u chorych z rozpozna-
ną chorobą Alzheimera i osób zdrowych i dlatego wy-
kluczono możliwość zastosowania APP jako możliwego
wskaźnika [12]. Dodatni odczyn immunochemiczny przy
użyciu przeciwciał przeciw białkom A4 charaktery-
styczny jest dla β-amyloidu, w tym również dla choroby
Alzheimera [37].
Ubikwityna jest białkiem powstającym w reakcji na
uszkodzenie neuronalne [12] a także jest składnikiem ciał
Lewy’ego, ciał Picka oraz występuje w splotach neurofibry-
larnych [37]. Badania Blenowa i wsp. cytowane przez
Leszka i wsp. [12] wskazują na wzrost stężenia ubikwityny
w CSF u pacjentów z rozpoznaną chorobą Alzheimera, ale
także u pacjentów z otępieniem naczyniowym. Dodatni
odczyn immunochemiczny z użyciem surowic swoistych
dla ubikwityny był charakterystyczny dla ciał Picka, choro-
by Parkinsona, otępienia z ciałami Lewy’ego oraz stward-
nienia zanikowego bocznego [37].
Natomiast dodatni odczyn immunohistochemiczny
przy użyciu przeciwciał przeciwko α–synukleinie cha-
rakterystyczny jest dla otępienia z rozsianymi ciałami
Lewy’ego [43], inkluzji glejowych w zaniku wieloukła-
dowym, czyli dla choroby Shy-Dragera [44], choroby
Hallevordena-Spatza [45], a także w rodzinnych przy-
padkach choroby Alzheimera (spowodowanych muta-
cjami genów preseniliny 1 i 2, białka prekursorowego β -
amyloidu) [46].
Podsumowanie
Markery biologiczne zastosowane jako testy diagno-
styczne mają istotne znaczenie w identyfikowaniu czyn-
ników ryzyka choroby. Markery te mogą służyć również do monitorowania postępu choroby, która ma długą fazę przedkliniczną. Odkrycie biologicznych czynników ryzy-
ka, identyfikacja pacjentów w przedklinicznej fazie cho-
roby lub we wczesnym jej stadium stanowi największy
potencjał do modyfikowania przebiegu choroby Alzhe-
imera. Obecnie przetestowano kilka markerów biolo-
gicznych (np.: neurotransmitery, cytokiny, dysmutaza
nadtlenkowa), ale wyniki nie zostały potwierdzone w
dalszych badaniach. Ponadto stosowane dotychczas testy
wymagają złożonych i drogich analiz laboratoryjnych
oraz specjalistycznej wiedzy, ograniczając tym samym
ich zastosowanie. Nadal niektóre markery biologiczne
(np. białko Tau) są przydatne tylko w ocenie późnego
stadium choroby, dlatego znalezienie swoistego i czułe-
go markera biologicznego wczesnej fazy zachorowania
powinno być celem przyszłych badań. Poszukiwania
markerów biologicznych przyczyniają się do lepszego
zrozumienia biologicznego podłoża tej neurodegenera-
cyjnej choroby i wskazują na nowe kierunki w zapobie-
ganiu, jak i leczeniu tego schorzenia. Wraz z rozwojem
nowych sposobów leczenia istnieje wzrastająca potrzeba
wczesnej diagnozy choroby Alzheimera, celem ustalenia
skutecznej terapii już w początkowym etapie tej choroby.
Piśmiennictwo
1. Abrams W.B., Beers M.B., Berkow R.: MSD.
Podręcznik geriatrii. Wyd. Medyczne Urban & Partner,
Wrocław, 1999, 1216–1218, 1224–1228, 1234–1249,
1286–1293.
2. Berkow R., Abrams W.B., Beers M.B.: MSD manual.
Podręcznik diagnostyki i terapii. Wyd. Medyczne Urban
& Partner, Wrocław, 1995, 1612–1623, 1638–1641,
1748–1754.
3. Selkoe DJ: Alzheimer's disease: genes, proteins, and
therapy. Physiol. Rev., 2001, 81, 2, 741–766.
4. Suh Y.H., Checler F.: Amyloid precursor protein, prese-
nilins, and alpha-synuclein: molecular pathogenesis and
pharmacological applications in Alzheimer's disease.
Pharmacol. Rev., 2002, 54, 3, 469–525.
5. Troy C.M., Mechanisms of neuronal degeneration: a final
common patway? Adv. Neurol., 1997, 72, 103–113.
6. Dobryszycka W., Leszek J.: Molekularne i kliniczne as-
pekty choroby Alzheimera. Wyd. Volumed, Wrocław,
2001, 7–24, 26–33.
7. Bilikiewicz A.: Stanowisko grupy ekspertów w sprawie
zasad diagnozowania i leczenia otępienia w Polsce
(IGERO). Rocznik Psychogeriatr., 1999, 3, 105–131.
8. Zigman W., Schupf M., Haveman M., i wsp.: Epidemiol-
ogy of Alzheimer Disease in Mental Retardation: Results
and Recommendations from an International Conference.
Report of the AAMR-IASSID Workgroup on Epidemiol-
ogy and Alzheimer Disease. American Association on
Mental Retardation, Washington, 1995.
9. Cendrowski W.: Neuroepidemiologia kliniczna. Wyd.
Volumed, Wrocław, 1997, 105-–153, 195–215.
10. Cummings J.L., Cole G.: Alzheimer disease. JAMA,
2002, 287, 2335–2338.
11. Gabryelewicz T.: Rozpowszechnienie zespołów
otępiennych. Neurol. Neurochir. Pol., 1999, suppl 1, 11–
17.
12. Leszek J.: Choroba Alzheimera. Wyd. Volumed,
Wrocław, 1998, 9–11, 47–63, 71–78, 173–181, 191–207,
212–218.
13. Globe L.J.: Proces neurodegeneracji w dobie biologii
molekularnej. BMJ Wyd. Pol., 2002, 12, 100, 8–9.
14. Mumenthaler M., Mattle H.: Neurologia. Wyd. Me-
dyczne Urban & Partner, Wrocław, 2001, 391–399, 296–
313.
15. Winblad B.: The prevalence of clinical dementia diagno-
sis varies with Apolipoprotein E polymorphism in a pop-
ulation sample of very old adults. W: Alzheimer’s dis-
ease: biology, diagnosis and therapeutics. Iqbal K.,
Winblad B. (red.), John Wiley & Sons Ltd., New York,
1997, 39–44.
16. Buxbaum J.D., Thinakaran G., Koliatsos V., i wsp.: Alz-
heimer amyloid protein precursor in the rat hippocampus:
Marcin Ożarowski i inni 198
transport and processing through the perforant path. J.
Neurosci., 1998, 18, 23, 9629–9637.
17. Adamczewska-Goncerzewicz Z., Dorszewska J., Micha-
lak S.: Podstawy neurochemii klinicznej. Wyd. Akade-
mii Medycznej im. K. Marcinkowskiego, Poznań, 2001,
90–104.
18. Cotran R.S., Kumar V., Collins T.: Robbins pathologic
basis of disease. Wyd. Raven Press, Philadelphia, 1999,
1322–1338.
19. Mendla K.: Die Alzheimer-Krankheit: Neue Ansätze in
der Pharmakotherapie. PZ, 1996, 5, 141, 11–16.
20. Sobów T., Flirski M., Liberski P.P.: Amyloid-beta and
tau proteins as biochemical markers of Alzheimer’s dis-
ease. Acta Neurobiol. Exp., 2004, 64, 53–70.
21. Kida E., Wiśniewski K.E.: Apolipoproteina E and dy-
strophic neurite pathology. W: Alzheimer’s disease: bi-
ology, diagnosis and therapeutics. Winblad B., Iqbal K.,
(red.), John Wiley & Sons Ltd., New York, 1997.
22. Bennett D.A., Wilson R.S.: Apolipoprotein E epsilon 4
allele, AD pathology, and the clinical expression of Alz-
heimer s disease. Neurology, 2003, 60, 247–252.
23. Buttini M., Orth M.: Expression of Apolipoprotein E3 or
E4 in the Brains of ApoE/ Mice: Isoform-specific effects
on neurodegeneration. J. Neurology, 2001, 248, 255–9.
24. Crutcher K.A., Tolar M., Harmony J.A.: A new hypothe-
sis for the role of Apolipoprotein E in Alzheimer’s dis-
ease pathology. W: Alzheimer’s disease: biology, diag-
nosis and therapeutics. Winblad B., Iqbal K.(red.), Wyd.
John Wilhey & Sons Ltd., New York, 1997, 543–552.
25. Dziedzicka-Wasylewska M., Wardas J.: Genetyczne
podstawy schorzeń układu nerwowego. W: Neuropsy-
chofarmakologia Dziś i Jutro. Bijak M., Lasoń W., (red.),
Wyd. Platan, Kraków, 2000, 353–399.
26. Tanzi R.E., Bertram L.: New frontiers in Alzheimer’s
disease genetics. Neuron, 2001, 32(2), 181–4.
27. Michajlik A., Bartnikowska E.: Lipidy i lipoproteiny
osocza. Wyd. Lekarskie PZWL, Warszawa, 1999, 70–75.
28. Corder E.H.: Protective effect of apolipoprotein E type 2
allele for late onset of Alzheimer’s disease. Nature Ge-
net., 1994, 7, 180–184.
29. Rosses A.D.: Apolipoproteins E affects the rate of Alz-
heimer’s disease expression: β-amyloid burden is a sec-
ondary consequence dependent on APOE genotype and
duration of disease. J. Neuropathol. Exp. Neurol., 1994,
53, 429–437.
30. Sołtys K.: Rola Apolipoproteiny E w rozwoju choroby
Alzheimera i innych zaburzeń psychicznych. Rocznik
Psychogeriatr., 2000, 3, 81–91.
31. Brzyska M., Elbaum D. Choroba Alzheimera. W: Mózg
a zachowanie. Górska T. (red.), Wyd. PWN, Warszawa,
2000, 338–358.
32. Langslaff W.I.: Neurobiologia. Wyd. Naukowe PWN,
Warszawa, 2002, 526–535.
33. Jensen P.H.: Binding of Aβ to α- and β-synucleins: iden-
tification of segments in α-synuclein/NAC precursor that
bind Aβ and NAC. Biochem J., 1997, 323, 539–546.
34. Ischiropoulos H.: Mechanisms of oxidative damage in
neurodegenerative nucleinopathies. W: Abstracts from
the 7th International Conference of Alzheimer’s Disease
and Related Disorders, Washington DC, July 9–18, 2000.
Neurobiol. Aging, 2000, 21, S283.
35. Jack C.R., Slomkowski M., Gracon S., i wsp. MRI as a
biomarker of disease progression in a therapeutic trial of
milameline for AD. Neurology, 2003, 60, 253–260.
36. Mandelkern M.A.: Nuclear techniques for medical imag-
ing: Positron Emission Tomography. Ann. Rev. Nucl.
Sci., 1995, 45, 205–254.
37. Zabel M.: Immunocytochemia. Wydawnictwo Naukowe
PWN, Warszawa, 1999, 218–219, 347–349.
38. Christen Y.: Oxidative stress and Alzheimer disease. Am.
J. Clin. Nutr., 2000, 71(suppl), 621S–9S.
39. Andreasen N., Vanmechelen E., Vanderstichele H. i wsp.:
Cerebrospinal fluid levels of total-tau, phospho-tau and A
beta 42 predicts development of Alzheimer's disease in
patients with mild cognitive impairment. Acta Neurol.
Scand., 2003 (suppl.), 179, 47–51.
40. Mitchell A., Brindle N.: CSF phosphorylated tau - does it
constitute an accurate biological test for Alzheimer's dis-
ease? Int. J. Geriatr. Psychiatry, 2003, 18, 5, 407–11.
41. Riemenschneider M., Lautenschlager N., Wagenpfeil S.
i wsp.: Cerebrospinal fluid tau and beta-amyloid 42 pro-
teins identify Alzheimer disease in subjects with mild
cognitive impairment. Arch. Neurol., 2002, 59(11),
1729–34.
42. Engelborghs S., De Deyn P.P.: Biological and genetic
markers of sporadic Alzheimer's disease. Acta Med.
Okayama, 2001, 55, 2, 55–63.
43. Duvoisin R.C., Johson W.G.: Hereditary Lewy-body
parkinsonism and evidences for a genetic ethiology of
Parkinson’s disease. Brain Pathol., 1992, 6, 2087–2089.
44. Arawaka S.: Lewy body in neurodegeneration with brain
iron accumulation type 1 is immunoreactive for α-
synuclein. Neurology, 1998, 51, 887–889.
45. Arima K., Uvda K., Sunohara N., i wsp.: NACP/α-
synuclein immunoreactivity in fibryllary components of
neuronal and oligodendroglial cytoplasmic inclusions in
the pontine nuclei in multiple system atrophy. Acta Neu-
ropathol., 1998, 96, 439–444.
46. Liberski P.P., Mosakowski M.J.M.: Otępienie nie-
Alzheimerowskie (Non-Alzheimer’s dementias). Pol. J.
Pathol., 1997, 49 (suppl. 1), 93–108.
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 199–203
SPECJACJA
Analiza farmaceutyczna Analiza
środków spożywczych
Techniki
separacji analitów
Walidacja
metod analitycznych
Rozróżnianie
form analitów
Schemat 1. Schemat kierunków rozwoju analizy specjacyjnej.
JERZY WOJCIECH ŁUKASIAK
SPECJACJA W ANALIZIE ŚRODKÓW SPOŻYWCZYCH∗∗∗∗
SPECIATION IN ANALYSIS OF FOODSTUFFS
Katedra i Zakład Chemii Fizycznej z Pracownią Analizy Instrumentalnej Akademii Medycznej w Gdańsku
Kierownik: prof. dr hab. Jerzy Łukasiak
Streszczenie
W 1994 roku na Sympozjum Bromatologicznym w Łodzi wygłosiłem referat pt.: „Analityka specjacyjna w badaniu żywności” [1]. Od tego
momentu minęło ponad 10 lat. Chciałbym, zatem dokonać przeglądu osiągnięć w tej dziedzinie pod kątem wykorzystywania specjacji w analizie
środków spożywczych w szerokim kontekście zarówno analitów, jak też specjacji jako takiej.
Życzeniem moim jest, zatem przedstawienie przed Jubilatem Panem Profesorem H. Gertigem, postępów w dziedzinie nauki, którą Pan Profesor
reprezentuje. Chciałbym także miarą czasu (10 lat) podkreślić wkład środowisk Polskich Bromatologów w rozwój analizy, w tym także analizy
farmaceutycznej.
W referacie będą omówione wszystkie próby uwzględniania specjacji, prezentowane na sympozjach bromatologicznych od roku 1994. W refe-
racie zostaną także omówione sposoby podejścia do technik lub procedur przygotowania próbki w kontekście uwzględniania specjacji.
SŁOWA KLUCZOWE: specjacja, analiza środków spożywczych.
Summary
In 1994 on the Bromatological Symposium in Lodz I was honoured to deliver the paper entitled: “Speciation Analysis in Food Tests” [1]. Over
10 years have passed since that time and therefore I would like to review achievements in this field, regarding the use of speciation for the analy-
sis of foodstuffs in the broad context, of both the analytes and the speciation itself.
For that reason, it is my deepest wish to depict before Professor H. Gertig, who is celebrating his anniversary, the development in the field of
science the Professor represents. Furthermore, my intention is to emphasize with this decade of research the contribution of the scientific envi-
ronment of the Polish bromatologists to the development of analysis in general and pharmaceutical analysis as well.
In this paper, all attempts at giving consideration to speciation, presented on several bromatological symposia since 1994 shall be illustrated.
Additionally, the approach methods to the techniques or procedures of sample preparation with reference to speciation shall be described.
KEY WORDS: speciation, analysis of foodstuffs.
∗ referat wygłoszony na Konferencji Naukowej pt.: „Żywność i żywienie – metodologia, ocena, zdrowie” Puszczykowo k/Poznania
26–27 września 2005
Wstęp
Można postawić tezę, że niewątpliwie dwie dziedzi-
ny nauki mianowicie analiza farmaceutyczna i analiza
środków spożywczych umocniły w sposób istotny pozy-
cję specjacji w analizie. Specjacja zaś spowodowała
konieczność uwiarygodniania wyników, czyli walidację metod analitycznych oraz rozwój technik separacji anali-
tów (Schemat 1.).
Jerzy Wojciech Łukasiak 200
Typy specjacji [2, 3].
1. Specjacja przesiewowa. Najprostszy przypadek
analityki specjacyjnej, gdy w oparciu o odpowiednie testy
czy też procedury analityczne należy wykryć i oznaczyć jedną formę analitu, np. ze względu na jej szczególnie
wysoką ekotoksyczność czy też rolę, jaką odgrywa w
cyklu biogeochemicznym danego pierwiastka (np. mety-
lortęć, tributylocyna).
2. Specjacja dystrybucyjna. Dotyczy przede wszyst-
kim próbek biologicznych. Przykłady:
• oznaczenie poziomu metali w surowicy krwi, pla-
zmie, jak i w samych krwinkach
• oznaczenie poziomu polichlorowanych dibenzo-
dioksyn i dibenzofuranów w poszczególnych
tkankach ryb
• oznaczanie poziomu metali ciężkich w poszcze-
gólnych częściach roślin
• oznaczenie określonej grupy związków w badanej
próbce.
3. Specjacja grupowa. Przykłady:
• określenie poziomu zawartości związków orga-
nicznych w próbkach środowiskowych (suma wę-glowodorów w powietrzu czy też suma węgla or-
ganicznego w wodzie)
• określenie stężenia chromu Cr (VI), który ze
względu na swoje silne właściwości utleniające
jest bardzo niebezpieczny dla organizmów ży-
wych
• określenie poziomu stężeń trzech form występo-
wania rtęci:
– rtęci elementarnej
– rtęci nieorganicznej
– rtęci w związkach metaloorganicznych.
4. Specjacja indywidualna. Ma na celu rozróżnienie
i oznaczenie wszystkich indywiduów chemicznych zawie-
rających w swoim składzie dany pierwiastek. W związku
z tym szczególną rolę będą tu odgrywały wszelkie techni-
ki frakcjonowania i separacji, a więc przede wszystkim
techniki chromatograficzne. Najtrudniejsza w realizacji
forma analizy specjacyjnej.
5. Specjacja fizyczna. Uwzględnia występowanie
danego pierwiastka w różnych formach fizycznych –
wolny analit, analit w postaci związanej (absorbat lub
kompleks). Przykłady:
• oznaczanie metali w wodzie w dwóch frakcjach:
metali rozpuszczonych i metali związanych z za-
wiesiną • oznaczanie w atmosferze danego związku osobno
we frakcji aerozoli i pyłów, i osobno w postaci ga-
zowej
• oznaczanie metali śladowych w osadach dennych
i glebie.
6. Specjacja wewnątrzmolekularna [3]. Przykład:
Rozróżnienie formalne identycznych elementów mo-
lekuły (podstawników), różniących się jednak energe-
tycznie, a co za tym idzie również reaktywnością che-
miczną. Analizy specjacyjnej dokonuje się głównie
metodami spektroskopowymi.
7. Specjacja chiralna. Przykład:
• enancjoseparacja – separacja chiralna, niezwykle
istotna jako metoda rozdzielania enancjomerów
przez zastosowanie jako modyfikatorów faz
chromatograficznych selektorów chiralnych. Bar-
dzo ważna ze względu na istotne różnice właści-
wości fizjologicznych izomerów optycznych.
Specjacja w analizie środków spożywczych 201
METODA ANALITYCZNA
OPRACOWANIE WYNIKÓW
POMIAR
(zasada pomiaru)
PRZYGOTOWANIE PRÓBKI
Konieczność uwiarygodniania wyników analiz spo-
wodowało objęcie walidacją wszystkich trzech etapów
składających się na pełną metodę analityczną [4].
Analiza specjacyjna zdynamizowała rozwój technik
i procedur separacyjnych (Schemat 1.). Przykłady takich
procedur przedstawia Schemat 2. i 3. [6].
Schemat 2. Separacja na drodze bezpośredniej ekstrakcji do fazy stałej [5].
PRÓBKA
BEZPOŚREDNIA EKSTRAKCJA DO FAZY STAŁEJ
Przepuszczanie
strumienia próbki
przez złoże sorbenta
Dodatek sorbenta
bezpośrednio do
badanej próbki ciekłej
(np. sproszkowanego
węgla aktywnego) Przepływ
grawita-
cyjny
Przepływ
wymuszony
Dozymetry pasywne
(urządzenia ekstrak-
cyjne wyposażone
w półprzepuszczalną membranę
i złoże sorbenta)
Przepuszczanie
próbki cieczy przez
rurkę kapilarną z naniesioną fazą stacjonarną lub
warstwą sorbenta
Ekspozycja włókna
ekstrakcyjnego
bezpośrednio
w badanej próbce
cieczy
SORBENTY
Syntetyczne polimery porowate, żywice, modyfikowane żele
krzemionkowe, sorbenty węglowe, sadze, granulowany węgiel
aktywny,
dyski ekstrakcyjne
Desorpcja termiczna
Ekstrakcja rozpuszczalnikiem
Desorpcja termiczna bezpo-
średnio w komorze nastrzykowej
chromatografu
Jerzy Wojciech Łukasiak 202
PRÓBKA
analit
matryca
sygnały zakłócające
sygnały znaczące
sygnały obce
Wszystkie rodzaje interferencji będące
wynikiem oddziaływań wewnątrz i
międzymolekularnych
specyficzne właściwości
fizykochemiczne analitu
specyficzne właściwości
fizykochemiczne matrycy
Ryc. 1. Współzależność pomiędzy sygnałami analitycznymi próbki.
Schemat 3. Separacja analitów na drodze pośredniej ekstrakcji do fazy stałej [5].
Środki spożywcze wymagają specjalnego podejścia
analitycznego ze względu na obecność w próbkach bar-
dzo złożonych matryc, generujących sygnały zakłócające
i obce (ryc. 1.).
PRÓBKA
POŚREDNIA EKSTRAKCJA DO FAZY STAŁEJ
po uprzednim przeniesieniu analitów do fazy gazowej
Ekspozycja włókna z naniesio-
ną fazą stacjonarną w fazie gazowej nad
fazą ciekłą
Wykorzystanie strumienia gazu do izolacji analitów z próbki ciekłej,
a następnie zatrzymanie analitów ze strumienia gazu na złożu sorbenta
Przemywanie próbki ciekłej
strumieniem gazu nośnego
Praca
w układzie
otwartym
Praca
w układzie
zamkniętym
Przemywanie strumieniem
gazu przestrzeni gazowej nad
próbką ciekłą
UWALNIANIE ZATRZYMANYCH ANALITÓW
Desorpcja termiczna bezpo-
średnio w komorze nastrzykowej
chromatografu
Desorpcja termiczna
Ekstrakcja rozpuszczalnikiem
Metody rozpuszczalnikowe
Specjacja w analizie środków spożywczych 203
PRÓBKA
(Przyrząd pomiarowy)
SYGNAŁY STATYCZNE SYGNAŁY DYNAMICZNE Wartości pomiarowe
Pierwiastek (np. Na) (Fotometr)
Charakterystyczna barwa płomienia Wartość emisji
Chromofor UV (Spektrometr UV)
widmo absorpcyjne Absorbancja
Elektrolit (Konduktometr) Wartość przewodnictwa
Pierwiastek (np. Ca) (Spektrometr ASA)
Atomizacja i absorpcja atomowa Wartość absorbancji
Jądro atomowe (np. proton –H) (Spektrometr NMR)
Widmo NMR
Ilość protonów o tym samym
przesunięciu
Przewodnik ISO/IEC Guide 30; 1992 [6]
Materiał odniesienia
(Reference Material)
materiał lub substancja, których właściwości
są wystarczająco dokładnie
scharakteryzowane by mogły być użyte do:
– wzorcowania przyrządów
– oceny metody pomiarowej
– przypisania właściwościom materiałów
określonych wartości.
Certyfikowany materiał odniesienia
(Certyfited Reference Material)
materiał, którego jedna lub więcej
właściwości była certyfikowana zgodnie
z procedurą, opatrzony certyfikatem
wydanym przez jednostkę certyfikującą.
Odpowiedzi analityczne uzyskujemy na drodze za-
miany sygnałów statycznych na dynamiczne, co w efek-
cie prowadzi do otrzymania wartości pomiarowych
zależnych od stężenia:
Uwiarygodnienie wyników analiz (walidacja) spo-
wodowało rozpowszechnienie w procedurach analitycz-
nych materiałów odniesienia.
W praktyce analitycznej rozróżnia się dwa typy ma-
teriałów odniesienia:
• materiał odniesienia (RM)
• certyfikowany materiał odniesienia (CRM)
Podsumowanie
W latach 1994–2005 w materiałach sympozjalnych
dotyczących specjacji i analizy specjacyjnej opubliko-
wano 53 prace [7–13]. W tym:
– z zakresu specjacji grupowej (azotyny i azotany) – 33
– inne prace z zakresu specjacji grupowej – 2
– prace z zakresu specjacji dystrybucyjnej – 8
– prace z zakresu specjacji indywidualnej – 3
– inne – 7.
Oznacza to, że analiza specjacyjna środków spożyw-
czych stała się trwałym elementem wzbogacającym ten
dział analizy.
Piśmiennictwo
1. Łukasiak J.: Analityka specjacyjna w badaniu żywności.
Bromat. Chem. Toksykol., 1995, 28, 197–208.
2. Namieśnik J., Łukasiak J., Jamrógiewicz Z.: Pobieranie
próbek środowiskowych do analizy, pod redakcją J.
Namieśnika. Warszawa 1995, Wydawnictwo Naukowe
PWN.
3. Fizykochemiczne metody kontroli zanieczyszczeniami śro-
dowiska. Praca zbiorowa pod redakcją J. Namieśnika i Z.
Jamrógiewicza. Wydawnictwo Naukowo-Techniczne, Wars-
zawa 1998.
4. Danzer K., Than E., Molch D.: Analityka. Ustalanie składu
substancji. Wydawnictwo Naukowo-Techniczne, Warszawa
1980.
5. Namieśnik J., Jamrógiewicz Z., Pilarczyk M., Torres L.:
Przygotowanie próbek środowiskowych do analizy. Wydaw-
nictwo Naukowo-Techniczne, Warszawa 2000.
6. Łukasiak J., Pinkiewicz A., Szefler J.: Rola walidacji w ana-
lizie środków spożywczych. Sympozjum „Żywność – Lek,
Zdrowie”, Łódź, 21-22.09.2000 r., 20–21.
7. Sympozjum „Badania w zakresie oceny jakości zdrowotnej
żywności i przedmiotów użytku”, 5–6 września 1994. Aka-
demia Medyczna w Łodzi, Wydział Farmaceutyczny.
8. Sympozjum Profilaktyka Chorób Cywilizacyjnych Żywność-Żywienie-Lek, Poznań, 9–10 września 1996.
9. Sympozjum „Jakość zdrowotna żywności i przedmiotów
użytku”, Warszawa, 18–19 września 1997.
10. Sympozjum „Jakość zdrowotna żywności i żywienia”, Biały-
stok, 16–17 września 1999.
11. Sympozjum „Żywność, Lek – Zdrowie”, Łódź, 21–22 wrze-
śnia 2000 r.
12. Wartość zdrowotna i zanieczyszczenia żywności, Gdańsk,
18–19 września 2003. Bromat. Chem. Toksykol., 2003, 36, .
Jerzy Wojciech Łukasiak 204
13. Ogólnopolskie Sympozjum Bromatologiczne, „Żywność, żywienie – nowe wyzwania”, Białystok, 23–24 czerwca
2005. Bromat. Chem. Toksykol., 2005, 38.
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 204–207
RENATA ADAMEK1, ADAM M. ADAMEK
2, JERZY ORŁOWSKI
2
WYKORZYSTANIE SYSTEMU INFORMACJI PRZESTRZENNEJ –
GIS W EPIDEMIOLOGII ŚRODOWISKOWEJ
THE APPLICATION OF GEOGRAPHIC INFORMATION SYSTEM (GIS)
IN ENVIRONMENTAL EPIDEMIOLOGY
1Zakład Zdrowia Publicznego Katedry Medycyny Społecznej
Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Kierownik: dr n. med. Tomasz Maksymiuk 2Katedra i Zakład Toksykologii
Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Kierownik: prof. AM dr hab. Jadwiga Jodynis-Liebert
Streszczenie
Wykorzystanie komputerowych narzędzi do analizy zjawisk zachodzących w zdrowiu publicznym wzbudza coraz większe zainteresowanie
badaczy. System informacji przestrzennej (GIS – Geographic Information System) jest jednym z narzędzi, które znalazły zastosowanie między
innymi w ocenie środowiskowych zagrożeń zdrowia. System ten służy do obszarowego zobrazowania zależności pomiędzy ekspozycją na
czynniki środowiskowe a występowaniem zapadalności na określone choroby.
Autorzy niniejszej pracy dokonali przeglądu potencjalnych możliwości i ograniczeń zastosowania systemu informacji przestrzennej w epidemio-
logii środowiskowej. Przedyskutowali również funkcjonalność takiego systemu w gromadzeniu, przechowywaniu, odzyskiwaniu, analizie
i prezentacji danych.
SŁOWA KLUCZOWE: epidemiologia środowiskowa, systemy informacji przestrzennej, zdrowie publiczne.
Summary
The application of computer-assisted technologies in public health research inspires scientists to participate in environmental health hazards
assessment.
The geographic information system (GIS) is one of these technologies, which may be applied in environmental health hazards assessment. This
system is used in spatial illustration of the relationship between environmental exposure and occurrence of diseases.
The authors of this paper have provided a review of potential benefits and limitations of GIS application in environmental health research. Func-
tionality of the system in capture, storage, retrieval, analysis and digital mapping has also been discussed.
KEY WORDS: environmental epidemiology, geographic information systems, public health.
Wstęp
Zadania stawiane współczesnej epidemiologii wy-
magają innego spojrzenia na zdrowie i jego determinan-
ty, jak również na uwarunkowania występowania cho-
rób. Potrzeba innego spojrzenia na epidemiologię jako
dyscyplinę naukową i praktyczną zdeterminowana jest
z jednej strony przez niekorzystną kondycję zdrowotną populacji, z drugiej zaś koniecznością dokonywania
identyfikacji i oceny zagrożeń zdrowia w odniesieniu
przestrzennym i czasowym, w celach monitoringowych
i prewencyjnych [2–4].
Kluczową rolę w kształtowaniu polityki zdrowia pu-
blicznego zarówno na poziomach lokalnym i regional-
nym, jak i na poziomie globalnym odgrywa dostępność wiarygodnych i aktualnych danych o sytuacji zdrowotnej
populacji. Dostępność takich danych decyduje o zakresie
wiedzy na ten temat oraz pozwala na monitorowanie
występowania schorzeń i patologii oraz na podejmowa-
nie odpowiednich działań prewencyjnych [1, 15].
Dyskusja
Epidemiologiczna ocena stanu zdrowia populacji
koncentruje się na analizie tzw. mierników zdrowia,
wśród których wymienić należy mierniki negatywne,
pozytywne oraz mierniki narażenia. Negatywne mierniki
stanu zdrowia to między innymi: zapadalność, chorobo-
wość, umieralność i śmiertelność. Do oceny stanu zdro-
wia populacji wykorzystuje się również mierniki pozy-
tywne stanu zdrowia obejmujące przyrost naturalny,
płodność kobiet, a także bardziej szczegółowe: rozwój
fizyczny, sprawność fizyczna, itp. W epidemiologii
środowiskowej (np. przy ocenie środowiskowych zagro-
żeń zdrowia) stosowane są często mierniki ryzyka zdro-
wotnego (osobnicze i zbiorowe). Osobnicze mierniki
ryzyka zdrowotnego obejmują szereg cech, np.: genotyp,
styl życia, podatność na oddziaływanie czynników ze-
wnętrznych, itp., które mogą zwiększać ryzyko wystą-pienia u danej osoby określonej choroby. Zbiorowe
mierniki ryzyka są natomiast współczynnikami określa-
Wykorzystanie systemu informacji przestrzennej – GIS w epidemiologii środowiskowej 205
jącymi zjawiska oddziaływujące niekorzystnie na wy-
braną grupę czy też całą populację. Takimi miernikami
są: wpływ zanieczyszczenia poszczególnych komponen-
tów środowiska przyrodniczego, styl życia związany
z cechami kulturowymi danej populacji, itd. [2–4, 12, 15].
Postępująca chemizacja środowiska życia człowieka
oraz jej konsekwencje przyczyniły się do wyodrębnienia
subdyscypliny – epidemiologii środowiskowej. Nie jest
to oczywiście jedyny dział epidemiologii. Można tu
również wymienić szereg innych począwszy od epide-
miologii molekularnej, której zadaniem jest analiza wie-
lokierunkowego oddziaływania czynników zewnętrz-
nych na zdrowie na poziomie molekularnym, skoń-czywszy na geografii epidemiologicznej koncentrującej
się na analizie sytuacji epidemiologicznej w obszarach
geograficznych i działaniach kierunkowych w zakresie
bezpieczeństwa sanitarnego.
Badania w dziedzinie epidemiologii środowiskowej
należą do jednych z najtrudniejszych ze względu na brak
swoistych skutków zdrowotnych narażenia na czynniki
środowiskowe. Zarówno zdrowie populacji, jak też śro-
dowisko muszą zostać potraktowane kompleksowo –
konieczna jest dogłębna analiza wszystkich parametrów
w celu dokładnego określenia wpływu środowiska na
zdrowie [1–4, 11–13, 15].
Według statystyk Światowej Organizacji Zdrowia
(WHO) na świecie setki milionów osób eksponowanych
jest na chemiczne i fizyczne czynniki ryzyka w domach
mieszkalnych, w miejscach pracy i otaczającym środo-
wisku [15].
Wiele doniesień naukowych omawia problem ekspo-
zycji na substancje toksyczne obecne w środowisku.
Toksykolodzy mają duże osiągnięcia w ocenie zdrowot-
nych konsekwencji ekspozycji na wysokie dawki kseno-
biotyków, lecz bardzo słabo poznane są efekty ustawicz-
nego narażenia na niskie dawki w ciągu życia oraz
narażenia złożonego i interakcji ksenobiotyków. Wiele
trudności w ocenie narażenia złożonego w ocenie śro-
dowiskowych zagrożeń zdrowia w ogóle nastręcza fakt,
iż w jednym czasie występuje wiele rodzajów narażenia,
różny jest czas ekspozycji i jej drogi [4, 6, 7].
Oczywiście więcej zagrożeń występuje w rejonach
wysoko zurbanizowanych i miastach o dużym zagęsz-
czeniu ludności. Jak podaje McMichael, w roku 2000
zanotowano na świecie stan ponad 750 milionów samo-
chodów. Ilość ta w ostatnim czasie gwałtownie wzrosła,
szczególnie w dużych miastach, podczas gdy zanie-
czyszczenie powietrza spowodowane emisją do atmosfe-
ry gazów spalinowych jest wciąż poważnym problemem
obszarów miejskich [8, 9].
Wiadomym jest, że blisko 85 procent przypadków raka
spowodowanych jest przez narażenie na czynniki środowi-
skowe, takie jak: promieniowanie jonizujące, kancerogeny
w żywności, powietrzu, wodzie oraz przez czynniki zwią-zane z prowadzonym stylem życia: palenie tytoniu, nad-
mierna podaż alkoholu, zła jakość żywności, itp.
W celu przeciwdziałania występowaniu odśrodowi-
skowych schorzeń i patologii winna być prowadzona
skuteczna ocena środowiskowych zagrożeń zdrowia przy
użyciu dostępnych metodologii i technologii [1–4].
Geneza systemów informacji przestrzennej to w głów-
nej mierze historia metodologii geografii i kartografii.
Pozwalają one na gromadzenie, przechowywanie,
analizę, syntezę danych oraz prezentację tych danych w
postaci map cyfrowych, tabel i wykresów. Systemy te
skonstruowano, tak by można było formułować zapyta-
nia dla systemu i uzyskiwać na nie odpowiedzi.
Tradycyjnie rzecz ujmując, system informacji prze-
strzennej to zhierarchizowany, usystematyzowany i złożony
proces zarządzania, analiz i interpretacji danych posiadają-cych przestrzenne odniesienie geograficzne. Przy czym
obecnie wykorzystując technologie informatyczne system
ów integruje technikę komputerową, dane oraz zasoby
ludzkie w celu studiowania relacji czasoprzestrzennych
pomiędzy geoinformacjami [5, 6, 10, 14].
Ryc. 1. Schemat komponentów systemu informacji przestrzennej.
Systemy informacji przestrzennej (w tym systemy in-
formacji geograficznej GIS) to grupa narzędzi, które
znalazły zastosowanie również w ocenie środowisko-
wych zagrożeń zdrowia. W tym przypadku systemy te
służą do obszarowego zobrazowania zależności pomię-dzy ekspozycją na czynniki środowiskowe a występo-
waniem zapadalności na określone choroby. Dzięki nim
analizy wykonywane do tej pory ręcznie są w pełni
zautomatyzowane.
Za pierwsze zastosowanie metod geograficznych w
medycynie uważa się pracę J. Snowa nad epidemią cho-
lery w Londynie w 1854 r. Podejrzewał on, że cholera
jest chorobą zakaźną. Pierwsze badania Snowa zostały
przeprowadzone w 1848 r. Po uzyskaniu informacji na
temat zamieszkania i pracy osób chorych, Snow opraco-
wał mapę obszarowego zróżnicowania sytuacji zdrowot-
nej. Po naniesieniu na mapę rozmieszczenia przypadków
cholery, zdecydował on się również nanieść lokalizację pomp – z siecią wodociągową łączył Snow bowiem
szerzenie się cholery. Kilka lat później, w 1854 r. epi-
demia cholery wystąpiła ponownie. Analizując rozkłady
terytorialne zgonów z powodu cholery, Snow zyskał
pewność, że to właśnie sieć wodociągowa stanowi źró-
dło narażenia. Współczynniki zgonów były 5-ciokrotnie
wyższe w rejonach zaopatrywanych w wodę z ujęcia
znajdującego się w pobliżu miejsca zakażenia – sieci
kanalizacyjnej. Po zlikwidowaniu ujęcia wody w tym
Renata Adamek i inni 206
miejscu opanowano rozszerzanie się nowych przypad-
ków choroby.
Od tamtej pory w epidemiologii zaczęto dostrzegać bardziej wyraźne jej inklinacje geograficzne, a zmien-
ność występowania chorób w zależności od miejsca stała
się niezbędna przy stawianiu i weryfikowaniu hipotez
dotyczących etiologii występowania chorób zarówno
zakaźnych, jak i niezakaźnych [11, 13, 15].
Ostatnio na świecie coraz częściej, choć w Polsce
jeszcze wciąż zbyt mało uwagi poświęca się możliwo-
ściom zastosowania technologii informatycznych oraz
innych zdobyczy techniki do opracowania kompleksowe-
go programu monitorującego zależność: stan środowiska –
zdrowie publiczne w odniesieniu geograficznym.
W swojej pracy Douven i Scholten przedstawili sze-
reg możliwości aplikacyjnych systemu informacji prze-
strzennej w epidemiologii środowiskowej. Najważniej-
sze z nich to:
– gromadzenie, przechowywanie w bazach danych,
zarządzanie danymi posiadającymi i nie posiadającymi
odniesienia geograficznego
– ilustracja graficzna danych środowiskowych i
zdrowotnych w postaci map cyfrowych, tabel i wykre-
sów
– modelowanie przestrzenne
– analiza statystyczna
– system wyszukiwawczy.
Za szerokim stosowaniem tego systemu przemawia
szereg korzyści:
– szybki dostęp do danych środowiskowych, demo-
graficznych, zdrowotnych i innych w celu usprawnienia
procesu decyzyjnego w kształtowaniu polityki zdrowot-
nej i polityki ochrony środowiska
– łatwość dostępu do danych i manipulacji, w tym
modelowanie prognoz
– łatwość rozpowszechniania wyników prac w posta-
ci graficznej.
Za stosowaniem GIS przemawia wiele innych jego
cech – wielu badaczy z powodzeniem stosuje je w takich
dziedzinach, jak:
– epidemiologia analityczna
– epidemiologia opisowa
– toksykologia środowiskowa
– toksykologia przemysłowa
– oraz całościowo w procesie szacowania i zarządza-
nia ryzykiem zdrowotnym.
Mimo wielu korzyści płynących ze stosowania oma-
wianych systemów, istnieje również wiele potencjalnych
ograniczeń. Szerokie grono epidemiologów podaje w wąt-pliwość wiarygodność pozyskiwanych danych, np.: nie-
kompletność informacji, brak standaryzacji danych,
migracje ludności, nieprzystosowanie informacji – tych,
które nie mają swojego odniesienia przestrzennego,
niewyrównanie poziomu agregacji, problem bezpieczeń-stwa baz danych, konieczność posiadania nowoczesnego
sprzętu i drogiego oprogramowania oraz wysokowyspe-
cjalizowaniej kadry, możliwość stosowania jedynie pod-
stawowych statystyk w analizie i interpretacji wyników,
itp. [2–7, 13–15].
Ryc. 2. Wygląd interfejsu użytkownika jednego z pakietów GIS.
Mimo sceptycyzmu przeciwników stosowania GIS w
epidemiologii środowiskowej, system ów rozwija się szyb-
ko i stosowany jest przez wiele instytucji zagranicznych.
Ryc. 3. Przykładowa wizualizacja danych.
Przykładem może być amerykański system EMPHA-
SIS (EnvironMental and Public Health Data Analysis Sys-
tem – System Analiz Danych Środowiska i Zdrowia Pu-
blicznego) opracowany przez grono ekspertów z Uniwer-
sytetu w Iowa, USA. Zastosowano w nim standardowe
oprogramowanie GIS firmy ESRI i bazę relacyjną firmy
Oracle. Europejską wersją EMPHASIS jest HEGIS (Health
and Environment Geographic Information System – System
Informacji Przestrzennej Środowiska i Zdrowia) – mający
na celu określenie poziomów zanieczyszczenia środowiska
naturalnego i ich wpływu na zdrowie ludzi.
Zadania stawiane przed tym systemem to:
Wykorzystanie systemu informacji przestrzennej – GIS w epidemiologii środowiskowej 207
– monitoring stanu środowiska i stanu zdrowia popu-
lacji zamieszkującej badany obszar
– ocena stężeń substancji toksycznych obecnych w śro-
dowisku, ocena czasu trwania narażenia i dróg ekspozycji
– ocena demograficzna stanu zdrowia
– ocena ryzyka zdrowotnego i zarządzanie ryzykiem
zdrowotnym, wynikającym z narażenia na substancje
toksyczne obecne w środowisku
– ocena związku przyczynowo-skutkowego w anali-
zie epidemiologicznej
– identyfikacja, ocena i zarządzenie ryzykiem zdro-
wotnym w celu zapobiegania wprowadzaniu nowych
substancji toksycznych i eliminacji już istniejących
– analiza zjawisk złożonych w epidemiologii i tok-
sykologii środowiskowej.
HEGIS składa się z czterech baz danych powiąza-
nych ze sobą relacjami:
1. Wskaźniki demograficzne i zdrowotne.
2. Ilość i drogi ekspozycji na czynniki środowiskowe.
3. Wskaźniki społeczne, środowiskowe i ekonomiczne.
4. Rzeczywiste dane z badań epidemiologicznych
i ogólnokrajowych badań populacyjnych [14, 15].
Wnioski
Badania prowadzone przez epidemiologów środowi-
ska, ze względu na brak swoistych skutków zdrowotnych
narażenia, muszą być traktowane kompleksowo, by w
sposób pełny i wiarygodny dokumentować istniejące lub
przewidywane środowiskowe zagrożenia zdrowia ludzi.
System informacji przestrzennej (GIS) umożliwia usys-
tematyzowaną i zhierarchizowaną interpretację rezulta-
tów analiz danych posiadających przestrzenne odniesie-
nie geograficzne.
W warunkach wysokorozwiniętych rynków europej-
skich i amerykańskich, system ów rozwija się sukcesyw-
nie od początku lat 60-tych ubiegłego stulecia i posiada
bardzo szerokie zastosowanie praktyczne, w tym przede
wszystkim w zakresie epidemiologii środowiskowej.
W Polsce, podejmowane od kilkunastu lat próby
wdrożenia systemu informacji przestrzennej, za wyjąt-kiem obszaru kształtowania i zarządzania ochroną śro-
dowiska przyrodniczego i katastrów miejskich, zakoń-czyły się fiaskiem.
Autorzy niniejszej pracy podjęli się pilotowego
wdrożenia systemu środowiskowych zagrożeń zdrowia
w odniesieniu przestrzennym dla regionu Wielkopolski.
Piśmiennictwo
1. Barancewicz J.: Ekologiczne problemy epidemiologii
środowiskowej a zdrowie ludności. Prace Kark. Tow. Nauk.,
1996, 68, 8–14.
2. Białas J., Krzyżaniak A.: Problemy ekologii społecznej
w epidemiologii. Prace Kark. Tow. Nauk., 1996, 68, 53–56.
3. Corvalan C. Kjellstrom T.: Health and environment analysis
for decision-making. World Health Stat. Quart., 1995, 48,
71–77.
4. Adamek A., Orłowski J., Adamek R.: The man, environment
and health. Problems of consumption society. Pol. J. Environ.
Stud., 1999, 8, supl. II, 71–73.
5. Woodward A. i wsp.: Protecting human health in a changing
world: the role of social and economic development. Bull.
World Health Org., 2000, 78, 1148–1155.
6. Tickner J. A., Hoppin P.: Children’s environmental health:
a case study in implementing the precautionary principle. Int.
J. Occup. Environ. Health., 2000, 6, 281–288.
7. Skerfving S., at al.: Environmental health in the Baltic region
– toxic metals. Scan. J. Work Environ. Health., 1999, 25
suppl. 3, 40–64.
8. Torp S., Riise T., Moen B. E.: Systematic health, environ-
ment and safety activities: do they influence occupational en-
vironment, behaviour and health? Occup. Med., 2000, 50,
326–333.
9. Dutkiewicz T., Kończalik J., Murowaniecki Z.: Evaluation of
Regional and Health Hazards by applying Synthetic Meas-
ures. Rev. Environ. Health, 1998, 3, 111–129.
10. Environmental health indicators: framework and methodolo-
gies. WHO, Protection of the human environment. Occupa-
tional and environmental health series. Geneva, 1999.
11. Huang Y., Batterman S.: Residence location as a measure of
environmental exposure: a review of air pollution epidemiol-
ogy studies. J. Exp. Anal. Environ. Epidem., 2000, 10, 66–85.
12. McMichael A.: The urban environment and health in a world
of increasing globalization: issues for developing countries.
Bull. World Health Org., 2000, 78, 1117–1126.
13. Cyganik P., Głowacki W., Komenda J.: Wybrane możliwości
zastosowania GIS w gospodarce przestrzennej gminy. Człow.
i Środow., 1996, 20, 45–54.
14. Myrda G.: GIS czyli mapa w komputerze. Wydawnictwo
Helion, Gliwice 1997.
15. Tim U.S.: The application of GIS in environmental health
sciences: opportunities and limitations. Environ. Res., 1995,
71, 75–88.
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 208–210
WOJCIECH MALKOWSKI, MICHAŁ MALKOWSKI∗
WSTRZĄS HIPOWOLEMICZNY
WYWOŁANY SAMOISTNYM PĘKNIĘCIEM LEWEGO NADNERCZA
HYPOVOLAEMIC SHOCK AS A RESULT OF AN IDIOPATHIC LEFT ADRENAL GLAND RUPTURE
Oddział Chirurgii Ogólnej Szpitala im. T. Chałubińskiego w Ostrowie Wielkopolskim
Ordynator: lek. Wojciech Malkowski ∗Oddział Urologii i Onkologii Urologicznej ZOZ Poznań Nowe Miasto
Ordynator: prof. dr hab. Zbigniew Kwias
Streszczenie
Przedstawiamy opis przypadku 55-letniego, dotychczas zdrowego mężczyzny, przyjętego w obrazie wstrząsu hipowolemicznego. Po uzyskaniu
dodatniego wyniku diagnostycznego płukania otrzewnej, pacjenta przewieziono w trybie pilnym na blok operacyjny ze względu na szybko
pogarszający się stan z utratą świadomości. Śródoperacyjnie stwierdzono jednostronne pękniecie lewego nadnercza. Badanie histopatologiczne
potwierdziło rozpoznanie.
SŁOWA KLUCZOWE: pęknięcie nadnercza, krwotok z nadnercza, wstrząs hipowolemiczny.
Summary
We report an unusual case of a 55-years old, otherwise healthy man, admitted to the hospital in a hypovolaemic shock. After the positive result of
diagnostic peritoneal lavage, the patient was operated on an urgent basis because of a rapid worsening of his state, accompanied by loss of con-
ciousness. Intraoperatively an unilateral left adrenal gland rupture was diagnosed. Histologic evaluation confirmed the diagnosis.
KEY WORDS: adrenal gland rupture, adrenal haemorrhage, hypovolaemic shock.
Samoistne pęknięcie nadnercza jest bardzo rzadko
opisywane w literaturze polskiej i światowej. Gwałtow-
ny przebieg choroby oraz niezwykła rzadkość występo-
wania, jak również trudności w postawieniu właściwego
rozpoznania wstępnego, skłoniły nas do przedstawienia
chorego ze wstrząsem hipowolemicznym, u którego
śródoperacyjnie rozpoznaną przyczyną było jednostron-
ne pęknięcie lewego nadnercza. Na uwagę zasługuje
fakt, że z chorym z rozpoznaniem samoistnego pęknięcia
nadnercza spotkaliśmy się tylko raz w dotychczasowej
40-letniej historii Oddziału Chirurgii Ogólnej Szpitala
im. T. Chałubińskiego w Ostrowie Wielkopolskim.
Opis przypadku Pacjent S. S., lat 55 (nr.h.ch.11350/98), przyjęty do
szpitala w Ostrowie Wlkp. 25.11.1998 r. w trybie pilnym
z objawami wstrząsu hipowolemicznego. Z wywiadu uzy-
skanego od chorego wynikało, że choroba rozpoczęła się nagle, z towarzyszącym ostrym, bardzo silnym bólem brzu-
cha, umiejscowionym w lewym dole biodrowym z nastę-powym omdleniem. Dolegliwości wystąpiły podczas wsia-
dania do samochodu. Pacjent dotychczas był zdrowy i wy-
kluczył jakikolwiek uraz jamy brzusznej, zarówno w dniu
przyjęcia do szpitala, jak i w przeszłości.
W badaniu przedmiotowym stan ogólny pacjenta był
ciężki, skóra blada, chłodna, wilgotna. Kontakt słowny
fragmentaryczny, lecz rzeczowy. Nad polami płucnymi
szmer pęcherzykowy prawidłowy, odgłos opukowy
jawny, oddech przyspieszony, płytki. Czynność serca
miarowa, 120 uderzeń/min, tony serca ciche, tętno na
tętnicach obwodowych niewyczuwalne, ciśnienie tętni-
cze krwi nieoznaczalne. Brzuch napięty, żywo bolesny
przy ucisku.
W Izbie Przyjęć natychmiast oznaczono grupę krwi,
wykonano krzyżową próbę zgodności, oznaczono morfolo-
gię (Hgb 5,08 mmol/l, Hct 27%), wykonano Ekg, a przez
dwa kontakty z żyłami obwodowymi przetaczano szybko
płyny infuzyjne (dekstran, PWE, płyn Ringera i 0,9% roz-
twór NaCl). Wykonano diagnostyczne płukanie otrzewnej
(punctio lavage), uzyskując wynik dodatni. Ze względu na
szybko pogarszający się stan chorego z utratą świadomości
i uzasadnione podejrzenie krwawienia wewnętrznego,
pacjenta przewieziono w trybie pilnym na blok operacyjny
i wśród objawów wstrząsu krwotocznego, wykonano na-
tychmiastową laparotomię. W znieczuleniu ogólnym z cięcia skórnego pośrod-
kowego od wyrostka mieczykowatego do podbrzusza z
ominięciem pępka, dotarto do jamy otrzewnej. W skon-
trolowanych narządach jamy brzusznej dostępnych ba-
daniu, patologicznych zmian makroskopowych nie ob-
serwowano. Stwierdzono natomiast przesączającą treść krwistą z uwypuklającej się do jamy otrzewnej prze-
strzeni pozaotrzewnowej po stronie lewej. Poprzez
otrzewną ścienną od zgięcia śledzionowego okrężnicy do
dołu biodrowego lewego widoczna była przeświecająca
sinawo masa krwiaka pozaotrzewnowego, która prze-
mieszczała okrężnicę zstępującą oraz esicę. Po nacięciu
blaszki otrzewnej ściennej wzdłuż esicy i zstępnicy do-
tarto do ogromnego krwiaka przestrzeni pozaotrzewno-
wej obejmującego nerkę lewą. Usunięto skrzepy krwi,
Wstrząs hipowolemiczny wywołany samoistnym pęknięciem lewego nadnercza 209
uwolniono nerkę z powięzi Gerota, dochodząc do miej-
sca krwawienia zlokalizowanego w górnym biegunie
nerki lewej. Szypułę naczyniową zaciśnięto kleszczyka-
mi naczyniowymi, co spowodowało zatrzymanie krwa-
wienia. Wypreparowano nerkę wraz z przyrośniętym do
jej górnego bieguna nadnerczem. Tętnicę i żyłę nerkową podwiązano podwójnie nićmi deksonowymi 2–0, a po
zwolnieniu zacisku naczyniowego przecięto. Moczowód
po podwiązaniu w 1/3 bliższej odcięto. Skoagulowano
i podwiązano drobne naczynia, dokonano kontroli
krwawienia. Wykonano dokładne płukanie solą fizjolo-
giczną przestrzeni pozaotrzewnowej z odessaniem
skrzepów
i treści krwistej. Do przestrzeni pozaotrzewnowej wpro-
wadzono dren odpływowy. Otrzewną ścienną zszyto
szwem ciągłym. Powłoki brzuszne zszyto warstwowo,
szczelnie. Podczas oceny makroskopowej preparatu
operacyjnego ustalono, że przyczyną masywnego krwa-
wienia powikłanego wstrząsem hipowolemicznym było
rozerwanie lewego nadnercza zrośniętego z górnym
biegunem nerki. Rozerwanie przebiegało wzdłuż osi
długiej, dzieląc nadnercze na dwie połowy. Preparat
operacyjny przekazano do badania histopatologicznego.
W czasie zabiegu operacyjnego poza płynami infu-
zyjnymi, dopaminą i hydrokortyzonem przetoczono 4 jed-
nostki koncentratu krwinek czerwonych zgodnych gru-
powo ze względu na utratę krwi, która wyniosła około
2000 ml. Pacjent po zabiegu operacyjnym został przyjęty
do oddziału IOM w stanie hemodynamicznie wyrówna-
nym, w pełnym kontakcie słownym, z ciśnieniem tętni-
czym wynoszącym 120/70 mmHg, tętnem 110/min. Diu-
reza w ciągu pierwszej doby wyniosła 1200 ml.
W drugiej dobie po zabiegu operacyjnym pacjenta
przekazano w stanie ogólnym dobrym do dalszego le-
czenia w oddziale chirurgii ogólnej.
Przebieg pooperacyjny bez powikłań. W dziesiątej do-
bie pobytu pacjent został wypisany do domu w stanie ogól-
nym dobrym, bez dolegliwości. Rana zagoiła się przez
rychłozrost. Zarówno diureza, morfologia, jak i wartości
mocznika oraz kreatyniny pozostawały w normie. Pacjent
otrzymał zalecenie ambulatoryjnej kontroli w poradni chi-
rurgicznej.
Wynik badania histopatologicznego nr 108350 –
Nadnercze: ogniskowe wylewy krwi. Nerka: wylewy
krwi w obrębie miąższu nerki.
Omówienie Bogate unaczynienie nadnerczy cechuje się bardzo
dużą zmiennością. Naczynia tętnicze układają się promie-
niście, odchodząc od tętnic: nerkowej oraz przeponowej
dolnej lub bezpośrednio od aorty. Większe tętnice zaopa-
trujące nadnercze najczęściej odchodzą bezpośrednio od
aorty w okolicy odejścia tętnicy nerkowej. Układ żylny
jest stały. Każde nadnercze jest unaczynione przez jedną żyłę centralną, która po lewej stronie uchodzi do żyły
nerkowej, a po stronie prawej do żyły głównej dolnej [1].
W związku z tak bogatym unaczynieniem gruczołu,
wszystkie patologie doprowadzające do wylewów krwa-
wych w nadnerczach, a w szczególności pęknięcia ura-
zowe lub samoistne z krwawieniem do przestrzeni poza-
otrzewnowej, mogą wywoływać objawy wstrząsu hipo-
wolemicznego i stanowić stan zagrażający życiu.
Krwawienia z nadnerczy występują znacznie rzadziej
u dorosłych niż u dzieci [2]. Mogą występować jedno-
stronnie lub obustronnie. Głównymi przyczynami powo-
dującymi obustronne krwawienie z nadnerczy są: terapia
antykoagulantami, stres związany z zabiegiem chirur-
gicznym, posocznica, spadek ciśnienia tętniczego, powi-
kłania podczas ciąży, ciężki wysiłek fizyczny, rzadziej
uraz [2, 3].
Wśród głównych przyczyn jednostronnego krwawie-
nia z nadnercza wymienia się: zakrzepicę żyły nadner-
czowej lub żyły głównej dolnej, nowotwór, przerzut
nowotworu do nadnercza, a także tępy uraz [3]. Do rzad-
szych przyczyn mogących wywołać krwawienie z nad-
nercza należą: małopłytkowość, hemofilia, wady naczyń krwionośnych, ziarniniak Wegenera, choroba Recklin-
ghausena, zespół Waterhouse-Friderichsena, zespół
antyfosfolipidowy, niewydolność wielonarządowa [4, 5,
6, 7, 8, 9, 10].
Samoistne krwawienie lub pęknięcie nadnercza zda-
rza się jednak bardzo rzadko. Dominującym objawem
jest ostry ból brzucha, a także zaburzenia hemodyna-
miczne wynikające z postępującej utraty krwi, mogącej
doprowadzić do rozwinięcia się wstrząsu hipowolemicz-
nego. Opisywane są również objawy, takie jak: gorącz-
ka, niedokrwistość, ból w okolicy lędźwiowej oraz ob-
jawy związane z uciskiem guza przestrzeni pozaotrzew-
nowej na inne narządy [2, 11].
W diagnostyce przedoperacyjnej pozwalającej na
przybliżenie lub ustalenie właściwego rozpoznania nie-
ocenioną wartość mają: badanie USG jamy brzusznej,
tomografia komputerowa oraz tomografia rezonansu
magnetycznego [12]. Wykonanie tych badań nie powin-
no wpływać na opóźnienie wdrożenia intensywnego
leczenia ogólnego i podjęcia decyzji o leczeniu opera-
cyjnym. Istotne znaczenie może mieć możliwe do wyko-
nania w każdym szpitalu diagnostyczne płukanie jamy
otrzewnowej (punctio lavage).
Naszym zdaniem podjęcie decyzji o laparotomii,
głównie opartej na obrazie klinicznym z pełnymi obja-
wami wstrząsu krwotocznego, zdecydowało o dalszym
pomyślnym losie chorego i umożliwiło postawienie tak
rzadkiego rozpoznania, jakim jest samoistne pęknięcie
nadnercza.
Piśmiennictwo
1. Tołłoczko T.: Chirurgia nadnerczy; w Schmidt J. (red.):
Podstawy chirurgii, MP, Kraków, 2004, 2, 115.
2. Kobayashi T., Uenoyama S., Miura K. i wsp.: Idiopathic
Unilateral Adrenal Hematoma: Report of a Case. Surg. To-
day, 2004, 34, 279–282.
3. Reed Dunnick N., Korobkin M.: Imaging of Adrenal Inci-
dentalomas: Current Status. AJR Am. J. Roentgenol., 2002,
179, 559–568.
Wojciech Malkowski, Michał Malkowski 210
4. Weyrich P., Balletshofer B., Hoeft S. i wsp.: Acute adreno-
cortical insufficiency due to heparin-induced thrombocyto-
penia with subsequent bilateral haemorrhagic infarction of
the adrenal glands. Vasa, 2001, 30, 4, 285–8.
5. Le Pommelet C., Durand P., Laurian Y. i wsp.: Haemophilia
A: two cases showing unusual features at birth. Haemophi-
lia, 1998, 4, 2, 122–5.
6. Bonati L., Rubini P.: Hemorrhagic pseudocyst of the adrenal
gland: a case report. G. Chir., 1997, 18, 5, 286–9.
7. Thomas GO., Lewis RJ.: Adrenal infarction: an unusual
complication of Wegner's granulomatosis. Br. J. Dis. Chest,
1979, 73, 2, 178–80.
8. Akuzawa N., Nakamura T., Tanaka A. i wsp.: Transient
hypertension due to adrenal hemorrhage in a patient with
von Recklinghausen's disease. Intern. Med., 1997, 36, 4,
289–92.
9. Varon J., Chen K., Sternbach GL.:Rupert Waterhouse and
Carl Friderichsen: adrenal apoplexy. J. Emerg. Med., 1998,
16, 4, 643–7.
10. Vella A., Nippoldt TB., Morris JC. 3rd.: Adrenal hemorr-
hage: a 25-year experience at the Mayo Clinic. Mayo Clin.
Proc., 2001, 76, 2, 161–8.
11. Stamoulis JS., Antonopoulou Z., Safioleas M.:Haemorrhagic
shock from the spontaneous rupture of an adrenal cortical
carcinoma. A case report. Acta Chir. Belg., 2004, 104, 2,
226–8.
12. Kawashima A., Sandler CM., Ernst RD., i wsp.: Imaging of
nontraumatic hemorrhage of the adrenal gland. Radiograph-
ics, 1999, 19, 949–963.
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 211–215
JERZY LIPIŃSKI, JERZY LASEK, ANDRZEJ URBAŃSKI, ALEKSANDRA KAWECKA, JACEK GWOŹDZIE-
WICZ, SYLWIA LISIESKA-TYSZKO
RYS HISTORYCZNY CHIRURGICZNEGO LECZENIA OBRAŻEŃ WĄTROBY
HISTORY OF SURGICAL MANAGEMENT OF HEPATIC INJURIES
Katedra i Klinika Chirurgii Urazowej Akademii Medycznej w Gdańsku
Kierownik: dr hab. med. Jerzy Lasek
Streszczenie
Historia leczenia obrażeń wątroby (OW) wiąże się ściśle z rozwojem badań anatomicznych i odkryciami z zakresu fizjologii i patofizjologii.
W starożytności wątrobie przypisywano funkcje „siły życiowej” i gromadzenie krwi. Badania anatomiczne zwierząt zapoczątkowane w Babilo-
nii ok. 2500 lat p.n.e. kontynuowane przez badaczy greckich w III w. p.n.e. szczegółowo zostały dopiero opracowane przez Galena i Vesaliusa
w XVI w. Pierwszy opis wycięcia płata wątroby po ranie zadanej nożem zawdzięczamy F. Hildanusowi (1560–1634). Glisson w 1654 r. wydał
dzieło poświęcone anatomii wątroby. Bruns w 1870 r. dokonał częściowej resekcji wątroby po postrzale, a Langenbuch w 1872 r. jako pierwszy
usunął pęcherzyk żółciowy oraz wyciął guz lewego płata wątroby. J.H. Pringle prowadził badania doświadczalne nad gojeniem ran wątroby,
a w 1808 r. opisał sposób tamowania krwawienia przez ucisk triady wrotnej (manewr Pringle’a). Poznanie struktur anatomicznych wewnątrzwą-trobowych (Rex – 1887, Cantlie – 1898 i Hjortsjo – 1934) pozwoliły na opracowanie przez Quattlebauma zasad anatomicznej resekcji wątroby.
W oparciu o dane anatomiczne wątroby Starzl w 1963 r. wykonał pierwszą ortotopową transplantację wątroby.
Rozwój metod leczenia OW pozwolił na obniżenie wysokiej śmiertelności, spostrzeganej w rozległych urazach wątroby, która dotyczyła prawie
co 5 chorego z tego rodzaju obrażeniami i zwiększała się trzykrotnie przy współistniejących innych, ciężkich obrażeniach ciała.
SŁOWA KLUCZOWE: obrażenia wątroby, historia leczenia obrażeń wątroby.
Summary
History of management of liver injuries is connected with progress in anatomy, physiology and pathophysiology. In ancient ages liver was re-
garded as “vital force” (“vis vitalis”) and a container of blood. Anatomical studies which started in Babylon ab 2500 years B.C. were continued
by ancient Greeks and more detailed achievements of Galen and Vesalius in the XVIth century.
Hildanus (1560–1634) described the first resection of the liver lobe following stab wound. Glisson in 1654 edited a manual on liver anatomy.
Bruns in 1870 described hepatic resection following gun-shot wound, and Langenbuch in 1872 performed cholecystectomy and resection of the
left liver lobe. Pringle conducted experimental studies on liver wound healing and in 1808 described clamping of a hepatic triad in order to main-
tain severe hemorrhage (Pringle’s maneuvre). Progress in anatomy achieved by Rex – 1887, Cantlie – 1898 and Hjortsjo – 1934 contributed to
Quattlebaums principles of anatomical hepatic resection. Starzl in 1963 performed the first orthotropic liver transplantation.
Achievements surgical management of liver injuries reduced high mortality in patients with isolated and multiple injuries.
KEY WORDS: hepatic trauma, surgical management of liver injuries.
Wątroba będąca największym narządem jamy brzusz-
nej, mimo osłonięcia jej łukiem żebrowym, dość często
ulega obrażeniom w następstwie bezpośredniego, tępego
urazu (uderzenie, kopnięcie), upadku z wysokości bądź po
urazie przenikającym (rany kłute, postrzałowe). Obrażenia
wątroby (OW) zazwyczaj połączone są z krwawieniem
o mniejszej lub większej intensywności, co zawsze budziło
respekt i obawy chirurga o wynik leczenia.
Historia leczenia OW ściśle związana jest z rozwo-
jem badań anatomicznych oraz odkryciami z zakresu
fizjologii i patofizjologii. Badania sekcyjne zwierząt rozpoczęte w Babilonii 2500 lat p.n.e. oraz zwłok ludz-
kich zapoczątkowane 300 lat p.n.e. w Aleksandrii wyka-
zały, iż wątroba stanowi jeden z największych narządów
miąższowych, wypełniony krwią, łatwo pękający i kru-
chy oraz podatny na uraz [5].
Hipokrates (460–377 p.n.e.) – filozof, pisarz i lekarz,
uważany za ojca starożytnej medycyny uważał, że w organi-
zmie ludzkim istnieją 4 ciecze (soki), wśród których wyróż-niał: krew, żółć, czarną żółć (krew żylną) oraz śluz. W le-
czeniu ropni wątroby zalecał ich drenowanie. Cornelius
Celsus (35 p.n.e.–7 n.e.), autor księgi o medycynie („De
Medicine”), uznawanej za podstawowy podręcznik wiedzy
o medycynie, który przetrwał do XVIII w., był jednocześnie
konstruktorem narzędzi chirurgicznych. Ponadto nakłuwał
torbiele wątroby – najprawdopodobniej pochodzenia paso-
żytniczego – przy pomocy rozżarzonego żelaza [1]. Paulus
z Eginy, który zmarł w 690 r. p.n.e. w zranieniu wątroby i jej
uwypukleniu się przez powłoki „przypalał” brzegi narządu
uzyskując wynik korzystny dzięki zatamowaniu krwotoku.
Tragiczne następstwa OW opisał Homer w VIII w.
p.n.e. w Iliadzie cytując: „Achilles uderzył mieczem
wątrobę, która została wyrwana z ciała i z której ciemna
krew trysnęła na fałdy jego tuniki, a oczy Troi przyćmiła
ciemność i zgasło światło”. Również w Iliadzie jest
mowa o 147 rannych, w tym 106 zranionych włócznią lub strzałą, którzy leczeni byli jedynie opatrunkiem.
Śmiertelność wśród nich sięgała prawie 80% [1, 3, 5].
Znane też były w starożytności informacje o możliwo-
ściach regeneracyjnych wątroby. W mitach o Prometeuszu
Jerzy Lipiński i inni 212
przykutym do skały przez Hefajstosa przekazywano,
że „rozszarpana przez orły jego wątroba odrastała w ciągu
nocy” – co przedstawił obrazowo w dobie renesansu Tycjan
na jednym ze swoich wielkich dzieł malarskich [3].
Claudius Galen (130–200 n.e.), rzymski filozof, twórca
logistyki i lekarz, kontynuował dzieło Hipokratesa. Prze-
prowadzając sekcje zwierząt wprowadził wiele pojęć ana-
tomicznych. Claudius jest też twórcą ówczesnej koncepcji
procesów fizjologicznych toczących się w ustroju. Wśród
nich szczególną rolę przypisywał wątrobie jako „narządowi
gromadzącemu całą siłę życiową organizmu”. Koncepcję fizjologiczną Galena oraz opisy anatomiczne przetrwały
kolejne trzy stulecia. Mimo posiadanej wówczas pewnej
wiedzy o anatomii i fizjologii człowieka nie podejmowano
jednak leczenia OW. Natomiast jeszcze w XIII w. chirurg
z Palermo Roger Frugardi uważał, że rany wątroby i przepo-
ny nie powinny być w ogóle leczone chirurgicznie, co uza-
sadniał bardzo niekorzystnymi wynikami po próbach lecze-
nia zabiegowego. W XIII w. van Gerdorff podejmował się jednak usuwania kul i strzał z ran drążących do wątroby [13].
W XVI w. Andreas Vesalius (1514–1564) stworzył
podwaliny ówczesnej anatomii człowieka. Będąc profe-
sorem anatomii i chirurgii w Padwie wprowadził badania
sekcyjne zwłok ludzkich jako podstawową wiedzę o ana-
tomii i przyczynach śmierci. W 1543 r. w dziele „De
humani corporis fabrica libri septem” Vesalius przed-
stawił szczegółową anatomię wątroby oraz dróg żółcio-
wych [2, 3]. Harvey w 1628 r. opracował dane dotyczące
fizjologii układu krążenia oraz przemian metabolicz-
nych, które toczyły się głównie w wątrobie.
Pierwszy opis operacji wątroby w jej uszkodzeniu
zawdzięczamy F. Hildanusowi (1560–1634), który do-
konał wycięcia części płata wątroby uwypuklonego
przez ranę ponad powłoki brzuszne. Mimo krwotoku
poszkodowany przeżył nieszczęśliwy upadek na ostre
narzędzie. Ten sam osobnik zmarł po kilku latach z in-
nych przyczyn, a przeprowadzone badanie pośmiertne
wykazało obecność blizny w miejscu przebytego uszko-
dzenia wątroby – ryc. 1. [2, 5].
W zbliżonym okresie czasu chirurg angielski z Cam-
bridge – Francis Glisson (1597–1677) przedstawił
szczegółową anatomię wątroby oraz jej podział na płaty i
seg-
menty. Wyniki tych badań nie zostały wówczas uznane,
niemniej po upływie kolejnych 300 lat opracowania
Glissona stały się podstawą wiedzy anatomicznej o wą-trobie. Ponadto nazwisko Glissona na stałe zostało zwią-zane z nazwą torebki wątroby – ryc. 2. [3].
Znaczny postęp w leczeniu OW rozpoczął się w XIX
w., co związane było z rozwojem chirurgii, z wprowa-
dzeniem zasad aseptyki i antyseptyki, dzięki odkryciom
Listera (1865 r.) oraz możliwościom znieczulenia ogól-
nego chorych (Morten, 1848). Konieczność interwencji
chirurgicznej w OW wymusiły toczące się konflikty
wojenne, w których coraz częściej pojawiały się nie
tylko rany cięte i szarpane, ale również rany postrzałowe
tułowia, a przede wszystkim jamy brzusznej, którym
towarzyszyły rozległe OW.
Ryc. 1. Fabicus Hildanus (1560–1634) wg K.J. Hardy, Aust.
N.Z.J. Surg., 1990, 60, 811–817.
Ryc. 2. Francis Glisson (1597–1677) wg K.J. Hard, Aust.
N.Z.J. Surg., 1990, 60, 811–817.
Rys historyczny chirurgicznego leczenia obrażeń wątroby 213
Bruns w 1870 r. dokonał z wynikiem pomyślnym usu-
nięcia fragmentu wątroby u chirurga wojskowego po zada-
nej ranie postrzałowej okolicy prawego łuku żebrowego.
Resekcji lewego płata wątroby z powodu nowotworu
w 1872 r. dokonał chirurg niemiecki Carl Langenbuch
(1846–1901), tamując krwotok z naczyń wnęki przez ich
okłucie. Ten chirurg dokonał też w 1882 r. pierwszego
wycięcia pęcherzyka żółciowego – ryc. 3.
Ryc. 3. Carl Langenbuch (1846–1901) wg K.J. Hard, Aust.
N.Z.J. Surg., 1990, 60, 811–817.
W 1885 r. Postemski we Włoszech wprowadził me-
todę zeszycia rozerwanego miąższu wątroby, przez co
uzyskiwał zatrzymanie krwotoku. W 1887 r. Burckhardt
opisał korzystne wyniki leczenia rany kłutej wątroby
połączonego z masywnym krwotokiem przez wytampo-
nowanie rany gazą [2, 3, 7, 9].
Duże znaczenie w zaopatrywaniu krwawiących ran
wątroby miały prace Juliana Pęskiego (1859–1920), syna
powstańca styczniowego zesłanego na Sybir. Uzyskał on
w 1885 r. dyplom lekarza w Charkowie i rozpoczął pracę w Uniwersyteckiej Klinice Chirurgicznej w Charkowie
kierowanej przez prof. Kuźniecowa. Pęski w oparciu
o badania doświadczalne prowadzone z prof. Kuźnieco-
wem opisał sposób zaopatrzenia krwawienia z miąższu
wątroby przez podwiązywanie większych krwawiących
naczyń wypreparowanych z miąższu, a następnie po-
przez zszywanie wątroby szwami materacowymi zakła-
danymi poprzez brzegi wątroby, używając w tym celu
igły własnej konstrukcji. Dodatkowo na wątrobę Pęski
naszywał sieć większą i pokrywał gazą nasączoną jodo-
formem. W 1908 r. Pęski po śmierci prof. Kuźniecowa
objął kierownictwo Kliniki i w okresie tym współpraco-
wał z Bolesławem Szareckim, profesorem chirurgii i na-
czelnym chirurgiem Wojska Polskiego oraz z Wincen-
tym Tomaszewiczem – profesorem chirurgii z Łodzi.
Ten rodzimy akcent w historii chirurgii leczenia OW
zawdzięczamy pracy Andrzeja Śródki i wsp. opubliko-
wanej w 1992 r. – ryc. 4. [12].
Ryc. 4. Julian Pęski (1859–1920) wg A. Śródki i wsp., Pol.
Prz. Chir., 1992, 64, 851–855.
Kontynuując te rodzime akcenty należy wymienić nazwisko Rewolińskiego, który w 1895 r. podwiązał
rozerwany fragment wątroby, uwypuklający się przez
powłoki, co zapobiegło ciężkiemu krwawieniu [7].
Również Godecki i Gawlik w 1906 r. uzyskali korzystne
wyniki leczenia operacyjnego OW – cyt. 8.
Z opisem metod tamowania krwawienia OW kojarzą się nazwiska W. Keena, J. H. Pringla oraz Cushinga.
Keen w 1892 r. w celu uzyskania hemostazy polecał
kauteryzację uszkodzonej powierzchni wątroby, jak też stosował okresowe uciskanie aorty celem uwidocznienia
miejsca krwawienia i jego zaopatrzenia.
J. Hogarth Pringle (1863–1941) z Glasgow w 1908 r.
opisał czasowe zamknięcie tętnicy wątrobowej, żyły
wrotnej i przewodu żółciowego wspólnego na okres ok.
10 min w celu identyfikacji i zaopatrzenia krwawiących
naczyń wątrobowych. Ta metoda w historii leczenia OW
zyskała miano „manewru Pringle’a”. Wydaje się za
celowe przytoczenie stanowiska Pringle’a obrazujące
tragizm OW zawarty w jego publikacji: „ciężkie OW są na szczęście rzadkimi przypadkami, z którymi chirurg
Jerzy Lipiński i inni 214
może się zetknąć, ale jeżeli dochodzi do takiego zdarze-
nia, to może łączyć się z najbardziej ciężkim stanem
chorego, jaki może mieć miejsce w działalności chirur-
gicznej” [2, 3, 9, 11].
Ryc. 5. J. Hogarth Pringle (1863–1941) wg K.J. Hard, Aust.
N.Z.J. Surg., 1990, 60, 811-817.
Cushing w 1910 r. w celu zatamowania krwawienia
z rozerwanej wątroby używał mięśnia szkieletowego,
którym tamponował ranę wątroby przed jej zeszyciem.
W tych samych latach w rozległych rozerwaniach wą-troby Kehr zalecał wprowadzanie drenu do przewodu
żółciowego wspólnego.
Dalszy etap historii leczenia OW łączy się z próbami
stosowania częściowej resekcji tkanki wątrobowej, co oka-
zało się możliwe dzięki jednoczesnemu poznaniu szczegó-
łowej anatomii wątroby, a zwłaszcza jej unaczynienia. Tą nowoczesną wówczas wiedzę anatomiczną zawdzięczano
badaniom H. Rexa dotyczącym anatomii struktur we-
wnątrzwątrobowych oraz doniesieniom J. Cantlie (1898),
H. Serege (1901) i B. Martenzena (1920) przedstawiającym
nowoczesny podział anatomiczny wątroby na płaty i seg-
menty – cyt. 13. Dokładną anatomię dróg żółciowych,
zwłaszcza wewnątrzwątrobowych zawdzięczamy publika-
cjom Miechona i Pollosona (1923) oraz C. Hjortsjo (1934).
Pomimo szczegółowej wiedzy o anatomii i patofizjo-
logii wątroby rozpoczęte próby usuwania uszkodzonej
tkanki wątrobowej w postaci nietypowych resekcji koń-czyły się niestety niepomyślnie. Keen w 1899 r. zebrał
z literatury 75 przypadków częściowej resekcji miąższu
wątroby, wykonywanych również ze wskazań onkolo-
gicznych, a Rehn i Pellegrini opisali 236 przypadków
częściowej nietypowej resekcji tkanki wątrobowej ze-
branych z piśmiennictwa do 1910 r., z których 32 cho-
rych zmarło.
W czasie I wojny światowej wyniki leczenia OW by-
ły nadal niekorzystne, śmiertelność bowiem przekraczała
66%, a główną przyczyną zgonu były masywne krwoto-
ki, jak też następstwa towarzyszących innych ciężkich
obrażeń postrzałowych. W okresie międzywojennym Heyd
w 1931 r. opisał zespół wątrobowo-nerkowy rozwijający
się w następstwie zmiażdżenia wątroby i wymagający
podwiązania dużych pni naczyniowych. – cyt. 13. Mad-
ding, Lawrence i Kennedy przedstawili doświadczenie
w leczeniu OW z czasów II wojny światowej w oparciu
o analizę 3151 przypadków ran postrzałowych tułowia,
wśród których ponad 1/3 dotyczyła OW (829 chorych).
Mimo możliwości stosowania przetoczeń płynów krwio-
zastępczych w czasie transportu rannych do szpitali
polowych śmiertelność wynosiła 27%. W leczeniu ope-
racyjnym wprowadzono stosowanie „packingu”, zszy-
wania wątroby z zastosowaniem przeszczepów szkiele-
towych, przemieszczanie sieci oraz drenowania PŻW –
cyt. 6, 9) [4].
W połowie XX w. wraz z opracowaniem techniki re-
sekcji płatowej opartej na wiedzy anatomicznej posze-
rzonej w 1952 r. przez Lortat-Jacoba J. i Roberta H.,
a później przez Quattlebauma (1959) nastąpił znaczny
postęp w możliwościach zaopatrywania OW. O ile przy
powierzchownych uszkodzeniach wątroby jej zeszycie
było metodą powszechnie stosowaną, o tyle głębsze
i rozleglejsze rozerwania miąższu połączone z krwawie-
niem stanowiło nadal znaczny problem chirurgiczny.
Unowocześniana wiedza o strukturach anatomicznych
wewnątrzwątrobowych pozwoliła na wprowadzenie
zasad anatomicznej resekcji uszkodzonych części wątro-
by obejmującej poszczególne segmenty lub płaty. Meto-
dy anatomicznej resekcji z upływem lat były udoskona-
lane dzięki doniesieniom Store’a (1957), Fry’a i Childa
(1963) – cyt. 9, 13. Wśród badaczy rodzimych należy
uwzględnić obszerne badania prowadzone przez prof.
Jesipowicza z Lublina, dotyczące anatomii struktur we-
wnątrzwątrobowych, w tym zwłaszcza układu dróg żół-
ciowych [9, 10]. W czasach współczesnych do historii
przeszły pierwsze doniesienia Starzla (1968) dotyczące
przeszczepiania wątroby, która to metoda znalazła rów-
nież zastosowanie, aczkolwiek ograniczone, w leczeniu
rozległych OW z rozerwaniem naczyń wewnątrzwątro-
bowych i zewnątrzwątrobowych – cyt. 13 [1, 2].
Celem niniejszej publikacji jest przedstawienie za-
sadniczych metod chirurgicznego postępowania w OW,
które raczej przeszły do historii, jakkolwiek część spo-
sobów zaopatrywania oraz procedur chirurgicznych
wydaje się być wciąż aktualna. Współczesne postępo-
wanie w OW wynika ze znacznego rozwoju technik
diagnostycznych, możliwości leczenia zachowawczego
przez wdrażanie metod nieinwazyjnych (radiologia in-
terwencyjna), jak również przez wykonywanie rozle-
Rys historyczny chirurgicznego leczenia obrażeń wątroby 215
głych zabiegów resekcyjnych aż do transplantacji wątro-
by włącznie [14, 15, 16]. Omówienie współczesnej stra-
tegii postępowania w OW stanowi przedmiot innego
opracowania [17].
Piśmiennictwo
1. Hardy K.J.: Nomenclature for liver anatomy and surgery.
Aust. N. Z. J. Surg., 1988, 58, 103-104.
2. Hardy K.J.: Liver surgery: the past 2002 ears. Aust. N. Z. J.
Surg., 1990, 60, 811-817.
3. Urbański A.: Ocena wyników leczenia chorych z
obrażeniami wątroby. Rozp. dokt., Gdańsk 1994, 1–126.
4. Urbański A., Gwoździewicz J., Lipiński J. i wsp.:
Obrażenia wątroby w dziesięcioletnim materiale Kliniki
Chirurgii Urazowej AM w Gdańsku. Pam. 56 Zj. TChP,
Lublin 1993, 1, 224–227.
5. Walt Aj.J.: The mythology of hepatic trauma – or Babel
revisited. Am. J. Surg., 1978, 135, 12–18.
6. Ornowski J., Budziński G., Skowronek K.: Ujednolicenie
nazewnictwa częściowych anatomicznych resekcji
wątroby. Pam. 56 Zj. TChP, Lublin 1993, 1, 407–410.
7. Wąsowski J.: Celowość stosowania drenażu przewodu
żółciowego wspólnego po urazach wątroby. Rozp. dokt.,
Gdańsk 1966, 1–114.
8. Grabowski S.: O zamkniętych urazowych uszkodzeniach
wątroby. Pol. Tyg. Lek., 1952, 7, 514–518.
9. Jesipowicz M.: Anatomia chirurgiczna wątroby. PZWL,
Warszawa 1968.
10. Jesipowicz M., Jabłonka S.: Leczenie rozległych
uszkodzeń tkanki wątrobowej przy pomocy resekcji. Pam.
42 Zj. TChP, Wrocław 1964, 1, 438–445.
11. Pringle H.J.: Notes on the arrest of hepatic hemorrhage due
to trauma. Ann. Surg., 1908, 48, 541–549.
12. Śródka A., Andziak P., Sosnowska I.: Julian Pęski (1859–
1920) – prekursor chirurgii wątroby. Pol. Prz. Chir., 1992,
64, 851–855.
13. Lipiński J., Lasek J.: Obrażenia wątroby – historia, epide-
miologia, diagnostyka, ocena ciężkości uszkodzeń. Pam.
61 Zj. TChP, Gdańsk 2003. Postępy 79–85.
14. Krawczyk M., Szczerbań J., Pawlak J. i wsp.: Taktyka
i technika resekcji tkanki wątrobowej. Pam. 56 Zj. TChP,
Lublin 1993, 1, 305–308.
15. Stong R.W.: Continuing medical education the manage-
ment of blunt liver injuries. Aust. N. Z. J. Surg., 1999, 69,
609–619.
16. Veroux M., Cillo O., Brolese A., et all.: Blunt liver injury:
from non-operative management to liver transplantation.
Injury, 2003, 34, 181–186.
17. Lasek J., Lipiński J., Kopiszka K. i wsp.: Współczesne
postępowanie w obrażeniach wątroby. W: 4 Wielkopolskie
Sympozjum Chirurgii Urazowej; 1 Sympozjum Sekcji
Chirurgii Urazowej Towarzystwa Chirurgów Polskich,
Poznań, 8.10.2004.
Nowiny Lekarskie 2006, 75, 2, 216–221
ALEKSANDER ARASZKIEWICZ, STEFAN GRAJEK, MACIEJ LESIAK, ANDRZEJ CIEŚLIŃSKI
ROZWÓJ BADAŃ NAD ZASTOSOWANIEM PRZEZSKÓRNYCH
INTERWENCJI WIEŃCOWYCH W LECZENIU OSTREGO ZAWAŁU SERCA
THE DEVELOPMENT OF RESEARCH ON APPLICATION OF PERCUTANEOUS
CORONARY INTERVENTIONS IN THE TREATMENT OF ACUTE CARDIAC INFARCTION
I Klinika Kardiologii Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Kierownik: prof. dr hab. Andrzej Cieśliński
Streszczenie
Zawał serca jest najczęstszą przyczyną zgonów w Polsce. Pomimo znacznego zmniejszenia śmiertelności wewnątrzszpitalnej spowodowanej tą chorobą, nadal stanowi ona wyzwanie terapeutyczne dla współczesnej medycyny. Era kardiologii interwencyjnej została rozpoczęta w 1929 roku
w Eberswaldzie, gdzie Werner Forssmann wykonał po raz pierwszy cewnikowanie serca. Pierwszą angioplastykę wieńcową wykonał Andreas
Grüntzig w 1978 roku. Po raz pierwszy technikę tę w ostrym zawale serca zastosowali Meyer oraz Hartzler ze współpracownikami w 1981 roku.
Burzliwy rozwój inwazyjnych technik leczenia zawału serca i związanych z tym badań nad ich zastosowaniem i skutecznością w porównaniu
z leczeniem trombolitycznym przypadł na lata 90. XX wieku. Badania wieloośrodkowe, takie jak PAMI, czy GUSTO IIb otworzyły drogę do
powszechnego zastosowania pierwotnej angioplastyki wieńcowej. W 1987 roku Sigwart i współpracownicy po raz pierwszy zastosowali stenty
wieńcowe w przypadku powikłań planowej angioplastyki. W leczeniu AMI jako pierwsi zastosowali stenty Wong i wsp. w 1992 roku. Wpro-
wadzenie do leczenia nowych leków przeciwpłytkowych z grupy tienopirydyn (tiklopidyna, klopidogrel) oraz inhibitorów IIb/IIIa przyczyniły
się do rozpowszechnienia stentowania podczas zabiegu pierwotnej angioplastyki tętnicy dozawałowej. Szansą na ograniczenie do minimum
problemu restenozy było wprowadzenie stentów powlekanych lekami antyproliferacyjnymi. Pomimo imponującego postępu w leczeniu zawału
serca, który dokonał się na przestrzeni ostatnich 30 lat XX wieku pozostawało zadanie dalszego obniżenia śmiertelności w zawale, a także zapo-
bieganie późnym powikłaniom (głównie pod postacią zastoinowej niewydolności serca) oraz optymalizacja systemu opieki nad chorymi
z ostrym zawałem serca.
SŁOWA KLUCZOWE: zawał serca, pierwotna angioplastyka wieńcowa, kardiologia inwazyjna.
Summary
Acute myocardial infarction (AMI) is the leading cause of death in Poland. Despite the imposing decrease in in-hospital mortality among the
patients with AMI, the treatment of this disease is still major clinical problem.
Werner Forssmann from Eberswald, who performed cardiac catheterisation in 1929, begun the era of interventional cardiology. In 1978 Andreas
Grüntzig performed the first percutaneous transluminal coronary angioplasty. The angioplasty in patients with AMI was used by Hertzler and al.
and Meyer and al. in 1981. In ’90 of 20th century several controlled randomised studies like PAMI or GUSTO IIb, comparing the primary
PTCA with intravenous thrombolytic therapy were undertaken. The studies proved that primary PTCA is more effective than thrombolysis for
the treatment of AMI. In 1987 Sigwart and al. used the coronary stents for prevention of the elective angioplasty complications. Five years later
in 1992 the first stent implantation in infarct- related artery was performed. The new antiplatelet drugs like thienopyridines (ticlopidine, clopido-
grel) and GP IIb/IIIa inhibitors allowed to use coronary stents in the increasing number of patients. The new perspectives in prevention of reocc-
lusions in coronary arteries after primary PTCA were created by antiproliferative drug-eluting stents.
KEY WORDS: myocardial infarction, primary coronary angioplasty, invasive cardiology.
Wstęp Ostry zawał serca (AMI – acute myocardial infarc-
tion) jest jedną z najczęstszych przyczyn zgonów w
Polsce. Szacowano w naszym kraju, że rocznie AMI
występował u około 100 tysięcy ludzi. Z tej liczby umie-
rało około 10% chorych, z czego połowa w pierwszej
godzinie od wystąpienia bólu dławicowego. Postępy
kardiologii spowodowały znaczne zmniejszenie śmier-
telności we wczesnych fazach zawału serca. Od połowy
lat 60-tych XX wieku śmiertelność wewnątrzszpitalna w
zawałach serca spadła z około 30% do około 4–5% na
początku obecnej dekady. Wzrost przeżywalności związany
jest jednakże ze wzrostem liczby pacjentów z zastoinową niewydolnością serca (CHF – congestive heart failure) po
zawale, której powodem jest uszkodzenie i przebudowa
(remodeling) mięśnia sercowego. Dlatego celem terapii
powinno być nie tylko zmniejszenie śmiertelności, ale
również redukcja uszkodzenia mięśnia sercowego i w na-
stępstwie ograniczenie liczby chorych z CHF.
Zawał serca, w zdecydowanej większości wypadków,
jest spowodowany całkowitym zamknięciem naczynia przez
zakrzep powstały na pękniętej niestabilnej blaszce miażdży-
cowej (70%) lub na owrzodzeniu zmiany krytycznej (30%)
[1]. Od momentu zamknięcia naczynia rozpoczyna się pro-
ces niedokrwienia i postępującej martwicy mięśnia serco-
wego („teoria propagacji fali martwicy”), którego dynamika,
osobniczo zmienna, zależy od kalibru i miejsca zamknięcia
naczynia, istnienia krążenia obocznego, wcześniejszych
epizodów nawracającego niedokrwienia oraz indywidualne-
go zapotrzebowania mięśnia sercowego na tlen. Pomimo
Rozwój badań nad zastosowaniem przezskórnych interwencji wieńcowych w leczeniu ostrego zawału serca 217
występowania tych naturalnych mechanizmów obronnych,
podstawowym i najważniejszym czynnikiem wpływającym
na wielkość i obszar zawału, a tym samym na rokowanie
wczesne i odległe, jest czas zamknięcia naczynia. Czas
powrotu przepływu w tętnicy dozawałowej (IRA- infarct-
related artery) ma podstawowe znaczenie w ograniczaniu
zjawiska reperfuzyjnego uszkodzenia serca [2]. W związku
z tym – zasadniczym celem leczenia zawału jest jak naj-
wcześniejsze i pełne przywrócenie przepływu przez IRA z
odpowiednią perfuzją w obrębie mikrokrążenia oraz utrzy-
manie tego efektu w czasie. Od połowy lat 80. XX wieku do
oceny przepływu przez tętnice wieńcowe stosowano cztero-
stopniową skalę zaproponowaną w badaniu TIMI (Throm-
bolysis In Myocardial Infarction). Za pełną reperfuzję w
tętnicy nasierdziowej uważano stopień TIMI 3 [3].
Wśród metod leczenia reperfuzyjnego na początku
XXI wieku najszersze zastosowanie miało leczenie trom-
bolityczne. Duże randomizowane badania, takie jak: GI-
SSI (Gruppo Italiano per lo Studio della Streptochinasi
nell’Infarto Miocardico), ISIS-2 (Second International
Study of Infarct Survival), GUSTO-1 (Global Utilization
of Streptokinase and tissue Plasminogen Activator for
Occluded Coronary Arteries) udowodniły istotne zmniej-
szenie śmiertelności związane z wczesnym (do 12 h)
dożylnym leczeniem trombolitycznym [4–6]. Pomimo
wielu zalet leczenie trombolityczne wykazywało istotne
ograniczenia, z których najważniejszymi były: niska sku-
teczność – tylko około 30–55% (!) chorych uzyskuje
przepływ TIMI – 3 w IRA, która nadto zmniejsza się średnio o 9% z każdą godziną leczenia; powikłania krwo-
toczne, w tym najczęściej śmiertelne krwotoki do O.U.N.;
wczesne (5–15%) oraz późne reokluzje (28-41%), z któ-
rych większość przebiega bezobjawowo. Zwiększyły one
ryzyko rozwoju niewydolności serca oraz wiązały się z 2–
3-krotnym zwiększeniem śmiertelności. Należy dodać, że
fibrynoliza nie zmniejsza objętości blaszki miażdżycowej,
nawet po skutecznym leczeniu pozostawały rezydualne
zwężenia w IRA, co prowadziło do wolniejszej reperfuzji
miokardium. Ponadto istotnym ograniczeniem były prze-
ciwwskazania rzeczywiste (5–15%) i podejrzewane przez
lekarza, co w istotny sposób ograniczało wykorzystanie
tej metody leczniczej.
Zarys rozwoju kardiologii inwazyjnej W 1929 roku 25-letni niemiecki lekarz Werner Forss-
mann przeprowadził na sobie samym pierwsze cewnikowa-
nie serca. Pod kontrolą RTG wprowadził sobie cewnik
urologiczny przez żyłę lewego zgięcia łokciowego, aż do
prawego przedsionka. W celu udokumentowania położenia
cewnika na zdjęciu rentgenowskim klatki piersiowej z za-
łożonym cewnikiem udał się przez kilka pięter na Oddział
Radiologii. Dopiero po 12 latach od pamiętnego wydarze-
nia doceniono możliwości diagnostyczne cewnikowania
serca. Cournand i Richards wykonali wiele zabiegów cew-
nikowania prawego serca i jako pierwsi zarejestrowali
ciśnienie w tętnicy płucnej u człowieka [7, 8]. Kolejne
ważne osiągnięcia w rozwoju kardiologii inwazyjnej to
m.in. wprowadzenie przez Seldingera techniki nakłucia
przezskórnego, przez Sonesa, a później przez Judkinsa
koronarografii selektywnej, przez Swana i Ganza zaś meto-
dy cewnikowania przy łóżku chorego [9, 10]. W 1977 roku
Andreas Grüntzig przeprowadził w Zurichu pierwszą an-
gioplastykę tętnicy wieńcowej, wykorzystując po raz
pierwszy cewnikowanie serca jako metodę terapeutyczną [11]. Od tego czasu wystąpił lawinowy postęp zarówno pod
względem techniki, jak i liczby zabiegów. Przezskórna
angioplastyka tętnic wieńcowych (PTCA – Percutaneous
Coronary Angioplasty) od wprowadzenia do kliniki w 1977
roku do dnia dzisiejszego zdobyła trwałe miejsce jako me-
toda pozwalająca efektywnie rozszerzać zwężone tętnice
wieńcowe. W wyniku niezwykłego rozpowszechnienia
liczba wykonywanych zabiegów PTCA znacznie przekro-
czyła liczbę operacji wszczepienia pomostów aortalno-
wieńcowych.
W 1987 roku Sigwart po raz pierwszy zastosował
w kardiologii inwazyjnej wsporniki do naczyń wieńcowych
[12]. Zadaniem tych protez było przywrócenie lub utrzy-
manie przepływu wieńcowego dzięki niechirurgicznemu
ich wprowadzeniu do zwężonego naczynia, do czego uży-
wano specjalnego cewnika. Pierwsze samorozprężające się stenty do naczyń wieńcowych (wall-stents) były wykonane
z plecionki z delikatnej szlachetnej stali i miały różne dłu-
gości i średnice. Po wprowadzeniu ich (jeszcze nierozprę-żonych) do naczynia wieńcowego należało usunąć specjal-
ną osłonkę, co powodowało rozszerzenie stentu. Następnie
zastosowano inne rodzaje stentów, które z pomocą balonu
uległy rozprężeniu do pożądanej średnicy. Na przełomie lat
80. i 90. wprowadzono dalsze sposoby diagnostyczne (np.
usg wewnątrzwieńcowe) oraz terapeutyczne, takie jak:
rotablacja, aterektomia kierunkowa oraz aterektomia lase-
rowa. W ostatnich latach XX wieku wprowadzono techniki
mające na celu skuteczną eliminację restenoz w naczyniach
wieńcowych po zabiegach interwencji przezskórnych (bra-
chyterapia wieńcowa, stenty powlekane lekami).
Techniki inwazyjne w leczeniu ostrego zawału
serca Badania nad zastosowaniem technik kardiologii in-
wazyjnej w leczeniu zawału serca głównie dotyczyły
poszukiwania odpowiedzi na pytanie, czy są one sku-
teczniejsze i bezpieczniejsze niż tromboliza, a także
stopniowe wprowadzenie nowych metod i leków zwięk-
szających efektywność zabiegów.
Pod koniec lat 70. podjęto próby podawania leków
fibrynolitycznych przez cewnik koronarograficzny umiesz-
czony w zatoce wieńcowej [13]. Nie udowodniono jed-
nak przewagi tej metody nad dożylnym podawaniem
trombolizy.
Po raz pierwszy pierwotną angioplastykę wieńcową w zawale serca z przetrwałym uniesieniem odcinka ST
(STEMI – ST Elevation Myocardial Infarction) zastoso-
wali Meyer i Hartzler ze współpracownikami w 1981
roku, a więc już w 4 lata po pionierskim zabiegu PTCA
wykonanym przez Grütziga [14,15]. W pierwszych nie-
randomizowanych badaniach, obejmujących kolejnych
nieselektywnych chorych przyjętych z zawałem serca,
Aleksander Araszkiewicz i inni 218
skuteczność pierwotnej PTCA została określona na po-
ziomie 94%. Za skuteczny zabieg uważano uzyskanie
przepływu TIMI 2 lub 3 oraz pozostawienie rezydualne-
go zwężenia < 40%. Skuteczność w poszczególnych
podgrupach przedstawiała się następująco: u chorych we
wstrząsie kardiogennym do 82%, w obrębie pomostu
żylnego do 85%, u chorych > 70. roku życia do 93%,
w chorobie jednonaczyniowej do 96%, a wśród chorych
przyjętych < 6 h od początku objawów do 95%.
W kolejnych latach przeprowadzono wiele badań randomizowanych, porównujących leczenie fibrynoli-
tyczne z pierwotną angioplastyką wieńcową. W badaniu
PAMI (The Primary Angioplasty in Myocardial Infarc-
tion) 395 chorych z zawałem serca włączonych do bada-
nia podzielono na dwie grupy. 200 pacjentów zakwalifi-
kowano do leczenia trombolitycznego (t-PA), a 195 do
wykonania pierwotnej PTCA. Po uwzględnieniu kryte-
riów wykluczających (LBBB, wstrząs, duże ryzyko
krwawienia, choroba wielonaczyniowa i choroba pnia
LTW) ostatecznie do zabiegu zakwalifikowano 175 cho-
rych (90%). W obserwacji 30-dniowej zanotowano w
grupie pierwotnej PTCA zmniejszenie: śmiertelności,
liczby ponownych zawałów serca, nawracającego niedo-
krwienia, udarów mózgu oraz konieczności wykonania
angioplastyki przed opuszczeniem szpitala przez chore-
go z powodu aktywnego niedokrwienia. Podobnie ko-
rzystny trend utrzymywał się w obserwacji 6-miesięcznej,
a także 2-letniej [16, 17].
W Zwolle Trial (pod koniec XX wieku) porównano sku-
teczność leczenia reperfuzyjnego z zastosowaniem strepto-
kinazy (72 chorych) oraz pierwotnej PTCA (70 chorych)
[18, 19]. Za pomocą angioplastyki zdołano przywrócić drożność naczynia zawałowego w 98% przypadków. W
obserwacji wewnątrzszpitalnej stwierdzono nieistotne
zmniejszenie ilości zgonów oraz istotne zmniejszenie ilości
ponownych zawałów, nawracającego niedokrwienia, nie-
stabilnej dławicy piersiowej oraz większą częstość drożno-
ści IRA w przypadku leczenia inwazyjnego. Podobnie jak
w badaniu PAMI korzystne efekty leczenia inwazyjnego
utrzymywały się w obserwacji odległej (5 ± 2 lata).
Znacznie większym badaniem randomizowanym
(podsumowanym w drugiej połowie lat 90. XX wieku)
było GUSTO IIb (The Global Use of Strategies To Open
occludded coronary arteries) [20]. Do badania zakwalifi-
kowano 1138 pacjentów ze STEMI pochodzących z 57
ośrodków w 9 krajach. U 565 wykonano pierwotną PT-
CA, natomiast 573 otrzymało przyspieszony wlew tkan-
kowego aktywatora plazminogenu. Skuteczność PTCA
w tym badaniu wyniosła 93%. W obserwacji 30-dniowej
obserwowano zmniejszenie występowania zgonów, po-
nownych zawałów oraz udarów mózgu, tendencja ta nie
utrzymała się jednakże w obserwacji odległej.
Garcia wraz ze współpracownikami w grupie 220 cho-
rych z zawałem serca ściany przedniej wykazali, że leczenie
inwazyjne w stosunku do przyspieszonego wlewu t-PA
charakteryzowało się niższą śmiertelnością wewnątrzszpi-
talną oraz odległą, a także zmniejszoną koniecznością po-
nownej rewaskularyzacji w okresie wewnątrzszpitalnym
oraz obserwacji odległej [21]. Ribichini i współpracownicy
dokonali analogicznego badania w zawale serca ściany
dolno-tylnej, nie wykazując istotnych różnic w liczbie
zgonów oraz ponownych zawałów zarówno w obserwacji
wewnątrzszpitalnej, jak i jednorocznej [22].
W metaanalizie Weavera i współpracowników z 1997
roku, podsumowujących 10 badań randomizowanych, doty-
czących łącznie 2606 chorych, w tym 1290 leczonych za
pomocą PTCA, wykazano wyższość leczenia inwazyjnego
w stosunku do leczenia trombolitycznego (śmiertelność 30-
dniowa w grupie PTCA wynosiła 4,4%, podczas gdy po
trombolizie 6,5% (p = 0,02) [23].
W badaniach obserwacyjnych prowadzonych na
przełomie lat 80-tych i 90-tych rejestry amerykańskie
(NRMI-1,2,3), MITI, CCP oraz francuski Nationwide
French Survay nie wykazały przewagi pierwotnej angio-
plastyki nad trombolizą w leczeniu STEMI [24]. Dopiero
dane opublikowane w 2001 roku pochodzące z dużego
rejestru niemieckiego MITRA oraz rejestru MIR wyka-
zały istotną poprawę wyników leczenia pacjentów pod-
danych pierwotnej PCI (Percutaneous Coronary Inte-
rvention) [25]. Przypuszczano, że kilka zjawisk mogło
spowodować taką różnicę. Po pierwsze, wbrew wcze-
śniejszym raportom z badań obserwacyjnych (1988–
1995), bazy danych MIRA i MIR reprezentujących no-
wocześniejszy standard opieki obejmujący zarówno
wszczepianie stentów, jak również użycie nowoczesnych
leków przeciwpłytkowych – inhibitorów IIb/IIIa, tiklo-
pidyny i klopidogrelu, miało związek z lepszymi wyni-
kami pierwotnej PCI. Wzrosło również doświadczenie
zespołów oraz zostały ulepszone techniki wykonywania
zabiegów przezskórnych. Triumfalny marsz kardiologii
inwazyjnej zahamowała nieco retrospektywna (opubli-
kowana w 2002 roku) ocena badania GUSTO-1 obejmu-
jąca 25515 chorych z 660 szpitali w USA [26]. Wykaza-
ła ona, że losy chorych ze świeżym zawałem serca
z uniesieniem ST (STEMI), leczonych w szpitalach bez
możliwości zabiegowej rewaskularyzacji wieńcowej, nie
odbiegały od losów pacjentów, którzy trafili do szpitali
dysponujących odpowiednimi możliwościami interwen-
cji, o ile ci chorzy otrzymali odpowiednią farmakoterapię oraz jeśli ci, których stan tego nie wymagał mogli być przewiezieni do ośrodków wykonujących rewaskularyza-
cję. W amerykańskim badaniu Air PAMI (ogłoszonym
w 2002 roku) odsetek poważnych incydentów sercowych
w ciągu 30-dniowej obserwacji 138 chorych ze świeżym
zawałem serca i cechami dużego ryzyka był nieistotnie
mniejszy w grupie przewożonej do szpitali wykonujących
angioplastykę niż w grupie losowo wybranej do leczenia
fibrynolitycznego [27]. Levin i współpracownicy przedsta-
wili zestawienie losów chorych ze świeżym zawałem serca,
leczonych w ośrodkach zintegrowanej opieki lekarskiej
nastawionych na pierwotną trombolizę oraz w ośrodkach
uniwersyteckich i szpitalach miejskich nastawionych na
pierwotną angioplastykę w dwu hrabstwach Północnej Ka-
roliny, która wykazała, że 30-dniowa umieralność była
blisko 2-krotnie niższa w ośrodkach preferujących tromboli-
zę [28].
Rozwój badań nad zastosowaniem przezskórnych interwencji wieńcowych w leczeniu ostrego zawału serca 219
Pomimo wyników powyższych kilku badań – w po-
czątkach XXI wieku – bezspornym wydaje się fakt, że
leczenie przy pomocy pierwotnej PCI charakteryzowało
się: znacznie wyższym odsetkiem drożności IRA, reduk-
cją nawrotów niedokrwienia, znamiennym obniżeniem
śmiertelności zwłaszcza wśród chorych z grup wysokie-
go ryzyka (AMI ściany przedniej, starszy wiek, cukrzy-
ca, wstrząs kardiogenny), niższą częstością powikłań krwotocznych, skróceniem czasu hospitalizacji [7].
Ostatnim akcentem w badaniach nad porównaniem
pierwotnej angioplastyki z leczeniem trombolizą była
opublikowana w kwietniu 2003 metaanaliza Keeley
i wsp., w której podsumowano wszystkie dotychczasowe
23 badania randomizowane na ten temat [29]. Na pod-
stawie powyższego podsumowania autorzy jednoznacz-
nie wskazali na przewagę leczenia pierwotną angiopla-
styką w porównaniu do terapii trombolitycznej.
Utrzymującym się problemem kardiologii inwazyjnej
są wczesne i późne reokluzje. Nawrót niedokrwienia po
PTCA u chorych z AMI wynosił 10–15% chorych w ob-
serwacji wewnątrzszpitalnej, natomiast po 6 tygodniach
częstość reokluzji potwierdzonych angiograficznie sięgała
17% [30,31]. Było to istotne ograniczenie angioplastyki,
gdyż wpływa na przeżycie odległe chorych [32].
W 1987 roku Sigwart i współpracownicy po raz
pierwszy zastosowali stenty wieńcowe w przypadku
powikłań planowej angioplastyki. Stosunkowo często
obserwowana zakrzepica w miejscu implantacji, nawet
u chorych ze stabilną postacią choroby wieńcowej spo-
wodowało, że początkowo stentowanie zmian w obrębie
IRA uważano za przeciwwskazane. Dopiero zastosowa-
nie skojarzenia leków przeciwpłytkowych (A.S.A. +
tiklopiyna/klopidogrel), wprowadzenie inhibitorów GP
IIb/IIIa oraz modyfikacja metod wszczepiania stentów
(metoda wysokociśnieniowa) spowodowały zmniejsze-
nie powikłań zakrzepowych po implantacji stentów
i przyczyniły się do powszechnego wykorzystania sten-
tów jako uzupełnienia angioplastyki planowej (80–90%
zabiegów PCI). W leczeniu AMI jako pierwsi zastoso-
wali stenty Wong i wsp. w 1992 roku [33]. Następnie po-
jawiły się pojedyncze doniesienia o kolejnych takich zabie-
gach [34]. Użycie stentów w tych badaniach było
ograniczone jedynie do przypadków leczenia powikłań angioplastyki balonowej, skutkujących ponownym za-
mknięciem tętnicy dozawałowej lub zagrażającą reokluzją (bailout stenting) [35]. W połowie lat 90. pojawiły się do-
niesienia o użyciu stentów wieńcowych również w razie
niezadowalającego efektu angiograficznego angioplastyki
balonowej oraz jako zamierzonego stentowania tętnicy
dozawałowej, bez uprzedniego powikłania (primary sten-
ting) [36]. Udowodniono, że stenty zmniejszają liczbę ostrych powikłań PTCA w świeżym zawale serca oraz
zmniejszają częstość restenoz. W latach 1998–2001 ukazało
się wiele prac dotyczących stosowania stentów w leczeniu
świeżego zawału serca, a także randomizowanych badań porównujących wyniki angioplastyki balonowej i pierwot-
nego stentowania w wybranych grupach chorych. Prace te
wykazały, że rutynowe wszczepianie stentu do otwieranego
naczynia nie poprawiało przeżycia chorych, a nawet (bada-
nie PAMI-STENT) wykazano niepokojący wzrost śmier-
telności wśród chorych, którym go implantowano. Nato-
miast korzystny efekt wynikał głównie ze zmniejszenia
częstości restenozy oraz konieczności powtórnej rewaskula-
ryzacji [37, 38].
Jak już wspomniano celem terapii początków XXI
wieku stało się nie tylko jak najszybsze przywrócenie
przepływu w tętnicy dozawałowej, ale przede wszystkim
przywrócenie reperfuzji w niedokrwionym miokardium.
Została rozpoczęta era walki o optymalną reperfuzję tkankową. Stwierdzono bowiem, że nawet osiągnięcie
przepływu TIMI 3 w naczyniu dozawałowym nie zawsze
korelowało z poprawą rokowania wczesnego oraz odle-
głego. W 1996 roku Ito i współpracownicy używając
echokardiografii kontrastowej opisali po raz pierwszy
zjawisko braku reperfuzji w mięśniu sercowym pomimo
skutecznego udrożnienia IRA nazywając je efektem „no-
reflow”. Gibson i współpracownicy w 1996 roku celem
obiektywizacji oceny przepływu w tętnicach wieńco-
wych zaproponował metodę polegającą na określeniu
liczby klatek niezbędnych do sfilmowania przepływu
kontrastu od początku danej tętnicy wieńcowej do arbi-
tralnie określonego punktu znajdującego się w dystalnej
części naczynia. Nazwano to TIMI Frame Count (TFC)
[39]. Nadal jednak trwają dyskusje nad przydatnością tej
metody do ustalenia rokowania. W 1998 roku Van’t Hof
i współpracownicy przedstawili nową angiograficzną metodę oceny reperfuzji w grupie 777 chorych podda-
nych zabiegowi pierwotnej angioplastyki w AMI [40].
Oceny dokonywano posługując się 4-stopniową skalą nazwaną Myocardial Blush Grade. Jest to skala umożli-wiająca ocenę przepływu w mikrokrążeniu na podstawie
wizualnej oceny zakontrastowania miokardium. W kilku
badaniach udowodniono, że poprawa perfuzji miokar-
dium mierzona przy pomocy MBG nie tylko korelowała
z normalizują uniesień odcinków ST w EKG, ale rów-
nież ze śmiertelnością oraz częstością powikłań serco-
wo-naczyniowych w okresie wczesnym i odległym.
Na przełomie XX i XXI wieku wprowadzono nowe
schematy leczenia, które miały na celu połączenie pozy-
tywnych skutków leczenia trombolitycznego (szybsze
uzyskanie drożności oraz poprawy funkcji mikrokrąże-
nia) oraz zwiększenia przepływu wieńcowego dzięki
definitywnej, chociaż przeprowadzonej z większym
opóźnieniem interwencji mechanicznej. Była to tzw.
ułatwiona przezskórna angioplastyka wieńcowa (facilita-
ted PCI) [41]. Pojawiło się coraz więcej badań dowodzą-cych skuteczności takiego postępowania.
Reasumując, przedstawione opracowanie rozwoju
stosowania przezskórnych interwencji wieńcowych
wskazuje na potrzebę dalszych intensywnych badań nad
diagnostyką i skutecznym leczeniem ostrego zawału
serca, choroby stanowiącej poważny społeczny problem
w naszym kraju. Pomimo imponujących postępów w tej
dziedzinie, która dokonała się na przestrzeni ostatnich 30
lat przed kardiologami pozostaje zadanie dalszego obni-
żenia śmiertelności w zawale, ale także zapobieganie
Aleksander Araszkiewicz i inni 220
późnym powikłaniom głównie pod postacią zastoinowej
niewydolności serca oraz optymalizacji systemu opieki
nad chorymi z ostrym zawałem serca.
Piśmiennictwo
1. Ostre Zespoły Wieńcowe, pod red. Opolski G., Filipiak K.J.,
Poloński L. 1 wyd., Urban & Partner Wrocław 2002, 236–
245.
2. Beręsewicz A., Kurzelewski M.: Przewlekłe odwracalne za-
burzenia kurczliwości mięśnia sercowego u osób z choroba
wieńcową; hibernacja czy ogłuszenie. Kardiol. Pol., 1999,
51, I–80–89.
3. The TIMI Study Group. Comparison of inavasive and con-
servative strategy following intravenous tissue plasminogen
activator in acute myocardial infarction: results of the
Thrombolysis in Myocardial Infarction (TIMI) trial. N. Engl.
J. Med., 1989, 320, 618–628.
4. Gruppo Italiano per lo Studio della Streptochinasi nell’Infarto
Miocardico (GISSI): Long term effects of intravenous
thrombolysis in acute myocardial infarction: final report of
GISSI study. Lancet, 1986, 397–402.
5. The GUSTO Angiographic Investigator: The comperative ef-
fect of tissue plasminogen activator, streptokinase or both on
coronary artery patency, ventricular function and survival af-
ter acute myocardial infarction. N. Engl. J. Med., 1993, 329,
1615–1622.
6. Becker R.C., Charlesworth A., Wilcox R.G. et al.: Cardiac
Rupture Associated With Thromolytic Therapy: Impact of
Time to Treatment in the Late Assessment of Thrombolytic
Efficacy (LATE) Study: J. Am. Coll. Cardiol., 1995, 25,
1063–1068.
7. Topol E.J.: Textbook of Interventional Cardiology 2.ed.,
Saunders 1994.
8. Mathey D., Schofer J.: Kardiologia inwazyjna 1 wyd., Urban
& Partner, Wrocław 1996.
9. Judkins M.P.: Selective coronary arteriography. A percutane-
ous transfemoral technique. Radiology, 1967, 89, 815–824.
10. Sones F.M., F.K. Shirey: Cine coronary arteriography. Mod.
Concepts Cardiovasc. Dis., 1962, 31, 735–738.
11. Grüntzig A., Senning A., Siegenthaler: Nonoperative dilation
of coronary-artery stenosis: percutaneous transluminal coro-
nary artery angioplasty. N. Engl. J. Med., 1979, 301, 61–68.
12. Sigwart U., Puel J., Mirkovitch V. et al.: Intravascular stents
to prevent occlusion and restenosis after transluminal angiop-
lasty. N. Engl. J. Med., 1987, 316, 701–706.
13. Rentrop K.P., Blanke H., Karsch K.R., Kreuzer H.: Initial
experience with transluminal recanalization of the recently
occluded infarct-related coronary artery in acute myocardial
infarction – comperison with conventionally treated patients.
Clin. Cardiol., 1979, 2, 92–105.
14. Meyer J., Merx W., Dorr R., et al.: Successful treatment of
acute myocardial infarction shock by combined percutaneous
coronary recanalization (PTCR) and percutaneous translu-
mianl coronary angioplasty (PTCA). Am. Heart J., 1982;
103, 132–134.
15. Hartzler G.O., Rutheford B.D., Mc Conhay D.R. et al.: Per-
cutaneos transluminal coronary angioplasty with and without
thrombolytic therapy for treatment of acute myocardial in-
farction. Am. Heart J., 1983, 106, 965–973.
16. Stone G.W., Grines C.L., Browne K.F. et al.: Predictors of
inhospital and 6 month outcome after acute myocardial in-
farction in reperfusion era: The Primary Angioplasty in Myo-
cardial Infarction (PAMI) trial. J. Am. Coll. Cardiol., 1995,
25, 370–377.
17. Nunn C.M., O’Neill W.W., Rothbaum D. Et al. for the PAMI
I group: Long-term outcome after primary angioplasty: report
from primary angioplasty in myocardial infarction (PAMI-I)
trial. J. Am. Coll. Cardiol., 1999, 33, 640–646.
18. Zijlstra F., DeBoer K.R., Hoorntje J.C.A. et al.: A compari-
son of immidiate coronary angioplasty with intravenous
streptokinase in acute myocardial infarction. N. Eng. J. Med.,
1993, 328, 680–684.
19. Zijlstra F., Hoorntje J.C.A., DeBoer K.R. et al. Long-term
benefit of primary angioplasty as compared with thrombolyt-
ic therapy for acute myocardial infarction. N. Engl. J. Med.,
1999, 341, 1413–1419.
20. The Global Use Strategies to Open Occluded Coronary Arte-
ries (GUSTO II b) Angioplasty Substudy Investigators. A
clinical trial comparing primary coronary angioplasty with
tissue plasminogen activator for acute myocardial infarction.
N. Engl. J. Med., 1997, 336, 1621–1628.
21. Garcia E., Elizaga J. Perez Castellano N.et al.: Primary an-
gioplasty versus systemic thrombolysis in anterior myocardi-
al infarction. J. Am. Coll. Cardiol., 1999, 33, 605–611.
22. Ribichini F., Steffenino G., Dellavalle A. et al.: Comparison
of thrombolytic therapy and primary coronary angioplasty
with liberal stenting for inferior myocardial infarction with
precordial ST segment depression . Immediate and long term
results of a randomised study. J. Am. Coll. Cardiol., 1998,
1687–1694.
23. Weaver W.D. Simes R.J., Betriu A. et al.: Comarison of pri-
mary coronary angioplasty and intravenous thrombolytic
therapy for acute myocardial infarction. A Quantitive review.
JAMA, 1997, 278, 2093–2098.
24. Danchin N., Vaur L., Genes N. et al. : Treatment of acute
myocardial infarction by primary coronary angioplasty or
intravenous thrombolysis in the „real world”, one-year results
from a nationwide French Survey. Circulation, 1999, 99,
2639–2644.
25. Zahn R., Sciele R., Schneider S., et al. for MITRA and MIR
study group: Decreasing hospital mortality between 1994 and
1998 in patients with acute myocardial infarction treated with
primary angioplasty but not in patients treated with intraven-
ous thrombolysis. Results from the pooled data of maximal
individual therapy in acute myocardial infarction (MITRA)
registry and the myocardial infarction registry (MIR). J. Am.
Coll. Cardiol., 2000, 36, 2064–2071.
26. Mehta R.H., Criger D.A., Granger C.B. et al.: Patient out-
comes after fibrinolytic therapy for acute myocardial infarc-
tion at hospitals with and without coronary revascularization
capability. J. Am. Coll. Cardiol., 2002, 40, 1034–1040.
27. Grines C.L., Westerhausen D.R., Grines L.L. et al.: A ran-
domised trial for primary angioplasty versus on-site throboly-
sis in patients with high risk myocardial infarction. The Air
Primary Angioplasty in Myocardial Infarction Study. J. Am.
Coll. Cardiol., 2002, 39, 1713–1719.
28. Levin E., Brindis R., Petru M., Lee P.: Myocardial infarction
mortality in patients administered thrombolytic therapy ver-
sus primary percutaneous coronary intervention: a two-
county comarison in Northern California. Circulation, 2002,
106, II–761.
29. Keeley E.C., Boura J.A., Grines C.L.: Primary angioplasty
versus intravenous thrombolytic therapy for acute myocardial
infarction: a quatitive review of 23 randomised trials. Lancet,
2003, 361, 13–20.
Rozwój badań nad zastosowaniem przezskórnych interwencji wieńcowych w leczeniu ostrego zawału serca 221
30. Stone G.W., Grines C.L., Browne B.R. et al.: Implications of
reccurent ischemia after reperfusion therapy in acute myocar-
dial infarction: a comparison of thrombolytic therapy and
primary coronary angioplasty. J. Am. Coll. Cardiol., 1995,
26, 66–72.
31. Bauters C., Delomez M., Van Belle E. et al.: Angiographical-
ly documented late reocclusion after succesful coronary an-
gioplasty of an infarct-related lesion is powerful predictor of
long-term mortality. Circulation, 1999, 99, 2243–2250.
32. Ellis S.G., Topol E.J., Gallison L. et al.: Predictors of success
for coronary angioplasty performed for acute myocardial in-
farction. J. Am. Coll. Cardiol., 1988, 12, 1407–1415.
33. Wong P.H., Wong C.M.: Intracoronary stenting in acute
myocardial infarction. Cathet. Cardiovasc. Diagn., 1994, 33,
39–45.
34. Ahmad T., Webb J.G., Carere R.R. et al.: Coronary stenting
for acute myocardial infarction. Am. J. Cardiol., 1995, 76,
77–80
35. Rodriguez A.E., Fernandez M., Santaera O. et al.: Coronary
stenting in patients undergoing percutaneous transluminal co-
ronary angioplasty during acute myocardial infarction. Am. J.
Cardiol., 1996, 77, 685–689.
36. Antoninucci D., Santoro G.M., Bolognese L. et al.: A clinical
trial comparing primary stenting of infarct-related artery with
optimal primary angioplasty for acute myocardial infarction :
results from Florence Randomized Elective Stenting in Acute
Coronary Occlusions (FRESCO) trial. J. Am. Coll. Cardiol.,
1998, 31, 1234–1239.
37. Stone G.W., Brodie B.R., Griffin J.J. et al.: Prospective, mul-
ticenter study of safety and feasibility of primary stenting in
acute myocardial infarction: In- hospital and 30-day results of
the PAMI stent Pilot Trial. J. Am. Coll. Cardiol., 1998, 31,
23-30.
38. Grines C.L., Cox D.A., Stone G.W.et al. for the Stent Prima-
ry Angioplasty in Myocardial Infarction Study Group: Coro-
nary Angioplasty with or without stent implantation for acute
myocardial infarction. N. Engl. J. Med., 1999, 341, 1949–
1956.
39. Gibson C.M. Cannon C.P., Daley W.L. et al.: TIMI Frame
Count. A Quantitive Method of Assesing Coronary Artery
Flow. Circulation, 1996, 93, 879–888.
40. Van’t Hof A.W.J., Liem A., Suryapranta H.: Angiographic
Assesment of Myocardial Reperfusion in patients treated
with primary coronary angioplasty for acute myocardial in-
farction. Myocardial blush grade. Circulation, 1998, 97,
2302–2306.
41. Li R.H., Herrmann H.C.: facilitated percutaneous coronary
intervention : A novel concept in expending and improving
acute myocardial infarction care. Am. Heart J., 2000, 140,
125–135.
REGULAMIN
Informacje ogólne 1. „Nowiny Lekarskie” zamieszczaj prace oryginalne, pogl dowe, kazuistyczne, sprawozdania ze zjazdów i konferencji,
recenzje ksi ek oraz opracowania z zakresu historii medycyny. 2. Do pracy nale y do czy zgod Kierownika jednostki, z której pochodzi doniesienie oraz imi i nazwisko, adres, numer
telefonu (faksu) Autora odpowiedzialnego za korespondencj z Redakcj . 3. W pi mie przewodnim nale y zamie ci o wiadczenie, e nades ana praca nie by a dot d nigdzie publikowana, ani te
nie zosta a z o ona do druku w innym czasopi mie. 4. Prace podlegaj recenzji, przy czym recenzenci nie znaj nazwisk autorów, ani te nazwy o rodka, z którego praca po-
chodzi. 5. Redakcja zastrzega sobie prawo do dokonywania zmian dotycz cych stylistyki, mianownictwa i skrótów – bez uzgodnie-
nia z Autorem. 6. Nale y u ywa mi dzynarodowych nazw leków (w nawiasie mo na poda nazwy fabryczne) oraz jednostek w uk adzie
SI (jednocze nie w nawiasie mo na poda jednostki stare). 7. Prace, których przedmiotem bada jest cz owiek, musz posiada zgod Komisji Etyki, co nale y zaznaczy w opisie
metodyki. 8. Tekst pracy (wraz z rycinami i tabelami) nale y sk ada na no niku elektronicznym w programie Microsoft Word 2003
lub starszym wraz z wydrukiem w 3 egzemplarzach. Tekst na no niku powinien by zapisany w formacie A4, bez adiu-stacji (tj. wyt uszcze , podkre le , wci akapitowych, itp.). W przypadku przys ania kilku prac – ka da winna by umieszczona na oddzielnym no niku.
9. Do tekstu ka dej pracy nale y do czy , na oddzielnych stronach, tytu , s owa kluczowe i streszczenia – i to zarówno w j zyku polskim, jak i angielskim.
10. Tabele nale y umie ci na oddzielnych stronach. Ka da powinna by oznaczona arabsk cyfr i tytu em w j zyku polskim i j zyku angielskim, a w tek cie trzeba zaznaczy miejsce jej umieszczenia.
11. Ryciny nale y równie umie ci na oddzielnych stronach i opatrzy tytu em w j zyku polskim i j zyku angielskim. Ryciny powinny by oznaczone cyframi arabskimi, a w tek cie pracy nale y zaznaczy ich miejsce. W razie konieczno-ci ryciny nale y podpisa na odwrotnej stronie. Ryciny winny by za czone na no nikach elektronicznych, tj. dyskietce
lub CD-ROM w formacie tif w rozdzielczo ci minimum 300 dpi. Je li nie ma takiej mo liwo ci, wa ne jest, by przes any wydruk by bardzo dobrej jako ci.
12. Pi miennictwo powinno by napisane na oddzielnej stronie – wg kolejno ci cytowania (a nie w porz dku alfabetycz-nym). Nale y poda : kolejny numer pozycji; nazwiska autorów i pierwsze litery imion (w przypadku, gdy jest wi cej ni trzech autorów, nale y poda trzech pierwszych i doda : „i wsp.”, tytu pracy. Nast pnie:
a) tytu czasopisma z zastosowaniem obowi zuj cych skrótów (wg Index Medicus), rok, tom, numer strony pierwszej i ostatniej, b) tytu ksi ki, nazw i siedzib wydawnictwa, rok wydania, numer strony pierwszej i ostatniej, c) tytu rozdzia u cytowanej ksi ki, nazwisko/nazwiska i pierwsze litery imion autora/autorów tego rozdzia u, tytu ksi ki, nazwisko i imi autora (redaktora) ksi ki, nazw i siedzib wydawnictwa, rok wydania, numer pierwszej i ostatniej strony cytowanego rozdzia u.
Zaleca si , by ilo cytowanych pozycji nie przekracza a 35.
Informacje szczegó owe
I. Prace oryginalne – obj to prac nie mo e przekracza 15–17 stron, wliczaj c w to stron tytu ow , streszczenie, tekst w a ciwy oraz pi-
miennictwo – tekst doniesienia sk ada si z nast puj cych cz ci:
strona tytu owa, która winna zawiera : tytu pracy, nazwiska i imiona autorów, nazw instytucji i nazwisko kierownika, z której praca pochodzi
strona druga – streszczenie w j zyku polskim i j zyku angielskim zawieraj ce 200–250 s ów, które winno mie cha-rakter strukturalny, a wi c zawiera : wst p, cel pracy, metodyk , wyniki i wnioski
strona trzecia – tytu oraz s owa kluczowe w j zyku polskim i angielskim strona czwarta i nast pne – pe ny tekst pracy podzielony na nast puj ce cz ci: wst p, materia i metody, wyniki, dyskusja, wnioski, pi miennictwo.
II. Prace kazuistyczne – obj to prac kazuistycznych nie powinna przekracza 3–4 stron, wliczaj c w to stron tytu ow , s owa kluczowe, stresz-
czenie oraz pi miennictwo.
III. Prace pogl dowe – obj to prac pogl dowych nie powinna przekracza 15–20 stron.
IV. Sprawozdania ze zjazdów i recenzje – obj to sprawozda i recenzji nie powinna przekracza 2 stron.
INSTRUCTIONS TO AUTHORS
General
1. Nowiny Lekarskie (Medical News) publish original papers, reviews, case descriptions, reports from meetings and con-ferences, book reviews and papers on history of medicine.
2. The manuscript should be supplemented by consent of the head of the unit from which the report originates, and by name, surname, address and telephone (fax) number of the author responsible for correspondence with the Editorial Office.
3. The papers should be accompanied by a declaration of the authors that the submitted paper has not been published pre-viously or submitted to other journals.
4. The papers undergo a review and the reviewers do not know the authors or the name of the center from which the paper originates.
5. The Editors reserve for themselves the right to introduce changes in the manuscript related to its style, nomenclature and abbreviations without consultation with the authors.
6. International names of drugs should be used (in brackets company’s name may be added) and units should follow the SI system (in brackets old units may be added).
7. Studies conducted on humans should receive first the consent of Ethical Commission, which should be declared in the Methods.
8. The text should be submitted, together with figures and tables, on a floppy disc using the Microsoft Word 2003 or older program, with its printout in 3 copies. On the floppy disc the text should be written in A4 format, without editorial preparation (i.e., without specification of bold type, underlining, indentations, etc.). When several papers are submitted in parallel, each of them should be recorded on a separate floppy disc.
9. Every paper should be supplemented by the title, key words and an abstract in Polish and in English, on separate sheets/pages.
10. Tables should be submitted on separate sheets/pages. Each should be marked by an Arabic numeral and a title in Polish and in English. In the text, the location of the table should be marked.
11. Also figures should be submitted on separate sheets/pages and supplied with a title in Polish and in English. The figures should be numbered with Arabic numerals and their position in the text should be marked. If needed, the figures may be signed on the reverse side. Figures should be submitted in an electronic form, i.e. on a floppy disc or CD-ROM in tif format with a minimum of 300 dpi. If they cannot be submitted in such a form, it is important that the submitted print is of a very high quality.
12. References should be submitted on a separate sheet/page, in the order in which they appear in the text (not in alphabeti-cal order). The reference number should be followed by names and initials of authors (if there are more than three au-thors, the first three should be followed by “et al.”) and title of the paper should be given. Subsequently: a) the journal ti-tle should be specified using the Index Medicus abbreviations, year of publication, volume, numbers of the first and the last page or b) title of the book, editor, year of publication should be followed by numbers of the first and the last page or c) title of the chapter of cited book should be given, with surname/surnames and initials of the author(s) of the chap-ter, title of the book with the surname and name of its author(s)/editor(s), name and site of the editor, year of publication. numbers of the first and the last page of the cited chapter.
Recommended amount of cited references should be limited to 35.
Detailed informations I. Original papers
– the size of a paper cannot exceed 15–17 pages, including the title page, summary, the proper text and references – the text should include:
title page with the title of the paper, surnames and names of authors, name of the institution from which the paper originates and name of the head of the institution
the second page with abstracts in Polish and in English, each containing 200–250 words and consisting of intro-duction, the aim of study, methods, results and conclusions
the third page containing the title and key words in Polish and in English the fourth and the following pages containing the full text of the paper divided into introduction, material and methods, results, discussion, conclusions and references.
II. Case descriptions
– their volume should not exceed 3–4 pages, including the title page, key words, summary and references.
III. Reviews – their volume should not exceed 15–20 pages.
IV. Reports from meetings and conferences
– volume of reports and book reviews should not exceed 2 pages.
NOWINY LEKARSKIE – LISTA RECENZENTÓW
dr hab. Wies aw Bryl prof. dr hab. Jaromir Budzianowski dr hab. Maria Chrzanowska prof. UM prof. dr hab. Jerzy G uszek prof. dr hab. Sylwia Grodecka-Gazdecka prof. dr hab. Ryszard Koczorowski dr hab. Jacek Ko lik prof. UM dr hab. Anita Magowska prof. dr hab. Przemys aw Majewski dr hab. Ryszard Marciniak prof. UM dr hab. Jerzy T. Marcinkowski dr hab. Grzegorz Mielcarz prof. UM prof. dr hab. Andrzej Obr bowski dr hab. Maciej Owecki
prof. dr hab. Juliusz Przys awski prof. dr hab. Marek Spaczy ski prof. dr hab. Andrzej Szkaradkiewicz dr hab. Jacek Szmeja prof. UM prof. dr hab. Teresa Torli ska prof. dr hab. Joanna Twarowska-Hauser prof. dr hab. Andrzej Tykarski prof. dr hab. Jaros aw Walkowiak dr hab. Jerzy G. Wójtowicz prof. dr hab. Henryk Wysocki prof. dr hab. Lucjusz Zaprutko dr hab. Katarzyna Ziemnicka prof. UM prof. dr hab. Dorota Zozuli ska-Zió kiewicz