Dwojka 03 2013/14

16
DWÓJKA Miesięcznik Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Koluszkach „Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy”. Albert Einstein GRUDZIEŃ 2013 Nr 3/2013/14 (9) 2 **** Kultura jest cool! W NUMERZE między innymi: Str. 3 - 4: Stres mnie mobilizuje – wywiad numeru z Krzysztofem Ibiszem Str. 8 - 9: temat numeru: KULTURA nauczyciele: „co to jest kultura?” Str. 6- 7: MUZA RZĄDZI! Str. 13: NOWOŚĆ! Wieża Babel Str. 14: NASZE RECENZJE Str. 15: SPORT: Przemek Nowak o budowaniu masy mięśniowej... Czym jest kultura w XXI wie- ku? Czy może to zasady i wy- tyczne, którymi powinni kie- rować się dama i dżentelmen? Czy też nazwa ta określa doro- bek cywilizacyjny ludzkości? A może jest to tylko dziedzina działalności człowieka związa- na ogólnie ze sztuką, jej two- rzeniem i odbiorem? Bardzo trudno wyjaśnić co to takiego „kultura”, bo termin ten ma wiele różnorodnych zna- czeń. Większość z nas nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że kultura towarzyszy nam na co dzień i że to my ją tworzymy, nadając jej jednocześnie coraz to nowe znaczenia. Warto zatrzymać się i zastano- wić nad kulturą samą w sobie, nad jej obecnością i znacze- niem w naszym życiu. Świado- mość kulturalna pomoże nam w podejmowaniu decyzji, w re- lacjach z innymi, w postrzega- niu najbliższego otoczenia i ro- zumieniu świata. Kultura może być cool! Wystar- czy, że się na nią otworzymy! Czytelnikom „Dwójki” ...życzy Redakcja

description

DWÓJKA - miesięcznik ZSP nr 2 w Koluszkach

Transcript of Dwojka 03 2013/14

Page 1: Dwojka 03 2013/14

DWÓJKAM i e s i ę c z n i k Z e s p o ł u S z k ó ł P o n a d g i m n a z j a l n y c h n r 2 w K o l u s z k a c h

„Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy”. Albert Einstein

GRUD

ZIEŃ

2013

Nr 3/

2013

/14 (

9)2 ****

Kultura jest cool!

W NUMERZE między innymi:

Str. 3 - 4: Stres mnie mobilizuje– wywiad numeru z Krzysztofem Ibiszem

Str. 8 - 9: temat numeru: KULTURA • nauczyciele: „co to jest kultura?”

Str. 6- 7: MUZA RZĄDZI!

Str. 13: NOWOŚĆ! Wieża Babel

Str. 14: NASZE RECENZJE

Str. 15: SPORT:Przemek Nowak o budowaniu masy mięśniowej...

Czym jest kultura w XXI wie-ku? Czy może to zasady i wy-tyczne, którymi powinni kie-rować się dama i dżentelmen? Czy też nazwa ta określa doro-bek cywilizacyjny ludzkości? A może jest to tylko dziedzina działalności człowieka związa-na ogólnie ze sztuką, jej two-rzeniem i odbiorem? Bardzo trudno wyjaśnić co to takiego „kultura”, bo termin ten ma wiele różnorodnych zna-czeń. Większość z nas nie zdaje sobie nawet sprawy z  tego, że

kultura towarzyszy nam na co dzień i że to my ją tworzymy, nadając jej jednocześnie coraz to nowe znaczenia. Warto zatrzymać się i zastano-wić nad kulturą samą w sobie, nad jej obecnością i znacze-niem w naszym życiu. Świado-mość kulturalna pomoże nam w podejmowaniu decyzji, w re-lacjach z innymi, w postrzega-niu najbliższego otoczenia i ro-zumieniu świata. Kultura może być cool! Wystar-czy, że się na nią otworzymy!

Czytelnikom „Dwójki”

...życzy Redakcja

Page 2: Dwojka 03 2013/14

2

Pokój nauczycielski

Nasi nauczyciele powiedzieli:W nowym wydaniu „Dwójki” jesz-cze śmieszniejsze sucharki naszych kochanych nauczycieli. Oto one. Na pewno dacie radę odgadnąć ich autorów!

� Jakie masz ZAINTERESOWY-WANIA?

� Boli mnie dziś noga, to znaczy ze będą lepsze oceny!

� Kto mi to zakorbił?

� Nie bądź taki fifa-rafa!

� Już niejeden taki cwaniak był!

� Oj chłopaki, ale z was lesery.

� Na wycieczkę? Z wami to chy-ba po konia do Opoczna.

� Ja przez was to żylaków na mózgu dostanę!

� Kogo z obecnych dziś nie ma?

� I, że tak powiem,... ZADY i WALETY !

� Jesteście zakręceni jak słoiki na zimę !

� Chcesz się wygłupić?

� Gdyby głupota umiała latać, to byś latał nad województwem.

rys. Daniel Włóka

Zwracamy się do wszystkich uczniów naszej szkoły: słuchaj-cie pilnie Waszych nauczycieli! Przecież każdemu z nich może się przytrafić przekręcenie jakie-goś słówka lub użycie barwnego powiedzonka. Jeśli podsłucha-cie jakieś sucharki, walcie do nas: [email protected]

Page 3: Dwojka 03 2013/14

AL: Na swojej stronie napi-sał Pan, że chce dać innym z siebie, ile tylko zdoła. Skąd taka sympatia do ludzi?KI: Po prostu taki jestem, ni-kogo nie udaję. Lubię ludzi, jestem na nich otwarty, ufny wobec nich i cenię, szanuję drugiego człowieka. U mnie zawsze jest OK :)AL: Napisał Pan książkę, która okazała się być kon-trowersyjna, chociaż tak naprawdę nikt dokład-nie nie wie dlaczego. Jaki jest Pana stosunek do re-cenzji i do tego, jak ona została odebrana przez czytelników oraz świat showbiznesu?KI: Ja bym nie uznał jej za kontrowersyjną, ale za taką, która wywołała sporo szu-mu. Uważam, że w książce nie było kontrowersyjnych treści. Były praktyczne rady i ćwiczenia. Sposób promo-cji był odważny, ale przecież do odważnych świat należy! Ostatnio Tomek Jacyków powiedział, że zazdrości mi, że w okolicach czterdziestki dostałem korby i chciałem być w dobrej formie. To przecież komplement!

AL: Należy Pan do grona dziennikarzy – prezente-rów, którzy szczególnie dbają o siebie. Wynika to z zamiłowania i chęci czy z konieczności „przetrwania na scenie”?KI: Z tym „szczególnie” to też bym nie przesadzał. Praca w telewizji wymaga ode mnie tego, abym o siebie dbał, podobnie zresztą jak Tomek

Kammel czy inni prezente-rzy. Nikt nie chciałby oglądać „brzuchatego”, zaniedbanego dziennikarza czy prezentera, więc dbanie o siebie jest wpi-sane w ten zawód. AL: Skończył Pan studia na Wydziale Aktorskim w PWSFTviT… A mimo to realizuje się Pan bardziej w dziennikarstwie. Jaka jest tego przyczyna?

Stres mnie mobilizuje...Zna go każda osoba w tym kraju. To człowiek wykorzystujący 100% czasu każdego dnia, realizujący się na wielu płaszczyznach, przede wszystkim jako prezenter tele-wizyjny, ale także jako aktor i producent. W latach 90-tych prowadził programy w TVP i TVN, ale od wielu lat współpracuje z telewizją Polsat. Dziś prowadzi program „Zrozumieć Kobietę” w Polsat Cafe. Z Krzysztofem Ibiszem – za pośrednictwem Internetu- wywiad przeprowadziła Anna Lewandowska.

3

Page 4: Dwojka 03 2013/14

KI: W tej chwili realizuję się i w telewizji jako prowadzą-cy talk show „Zrozumieć kobietę” w Polsat Cafe i jako aktor, grając m.in. w spek-taklu „I tak Cię kocham” w Teatrze Kamienica. Kilka tygodni temu powróciłem też do dubbingu - użyczyłem głosu w najnowszym filmie dla najmłodszych „Rysiek lwie serce”. Przypomniałem sobie, jak bardzo lubię du-bbingować. Zapraszam do kin, film można oglądać już od listopada!AL: „Osobowość Telewi-zyjna w Modzie” w 2010. W tym samym roku zwy-cięstwo w rankingu „Naj-bardziej wysportowanych celebrytów” i tytuł 2. Naj-bardziej znanego prezen-tera w TV oraz wiele, wiele

innych nagród, również ta-kich niezwiązanych z Pana zawodem. Na pewno one cieszą, ale czy tylko i wy-łącznie? I nic poza tym?KI: Cieszą, ale też mobilizują do pracy nad sobą i samody-scypliny. AL: Nie odczuwa Pan stresu podczas wystąpień? Prze-cież patrzenie na kilkuna-stotysięczną publiczność musi być przerażające!!! A co dopiero odezwanie się i prowadzenie koncertu!KI: Jeśli chodzi o stres zwią-zany z występem na żywo, po ponad 20 latach pracy na scenie i w telewizji zdążyłem się zahartować. Trema działa na mnie motywująco, więc to pozytywny stres, który dodatkowo przekłada się na energię. Dobrze się czuję z

tym, co robię zawodowo i pewnie dlatego trema, która się czasem pojawia, nie jest dla mnie problemem.AL: Jak Pan sobie radzi ze stresem?KI: Regularnie uprawiam sport. I takie radzenie sobie ze stresem polecam wszyst-kim :)AL: Dziękujemy za wy-wiad!

4

Page 5: Dwojka 03 2013/14

5

Święta, święta... Czy pa-miętacie, jakie święta ob-chodzimy w grudniu?

Barbórka: czwartego grud-nia obchodzimy „Barbórkę” – święto górników. Z okazji tego dnia organizowane są koncerty, występy i zabawy w których uczestniczą ro-dziny górnicze. Mikołajki: szóstego grudnia obchodzimy „Mikołajki” czyli tzw. imieniny Mikoła-ja. Jest to dzień, w którym obdarowujemy się słodko-ściami w postaci czekolado-wych mikołajów, cukierków, zdarza się, że czasem czymś innym. W Polsce zwyczaj ten obowiązuje od XVIII wieku. Istnieje legenda, która mówi, że 6 grudnia wczesnym ran-kiem kiedy wszyscy śpią Mikołaj zagląda przez szybę. Gdy zobaczy czyste buty zo-stawia domownikom upo-minek. Jeżeli zaś buty będą zabrudzone zostawia „zgniłą pyrę” (zgniły ziemniak).Boże Narodzenie obcho-dzimy 25 i 26 grudnia. To w wielu państwach dni wolne od pracy. Jedno z najbar-dziej wyczekiwanych świąt w roku. W te dni spotykamy się w rodzinnym gronie, by razem powitać narodzonego Jezusa. Tradycyjnie w Wigi-lię Bożego Narodzenia, 24-go grudnia najważniejszym

wydarzeniem jest uroczysta kolacja złożona z 12 potraw, do której zasiadamy po po-jawieniu się na niebie pierw-szej gwiazdki (na pamiątkę gwiazdy prowadzącej mędr-ców ze wschodu do stajenki). Do tradycji bożonarodze-niowych należą też choinka i dzielenie się opłatkiem pod-czas składania sobie życzeń. W wielu domach tego dnia dzieci znajdują pod choinką prezenty.Sylwester: a teraz chyba naj-bardziej wyczekiwane gru-dniowe święto: 31 grudnia czyli Sylwester. Tego dnia przygotowujemy się do po-witania nowego roku. Jak to mamy w zwyczaju, umawia-my się ze znajomymi bądź rodziną na zabawę, by móc świętować w wesołym gro-

nie. Na dziesięć sekund przed północą zaczyna się ostatecz-ne odliczanie, a o godzinie 24:00 na niebie pojawiają się kolorowe fajerwerki, alkohol leje się obficie i  zaczynamy wyznawać miłość przez tele-fon całkiem nieznanej nam osobie, ale niekiedy dzięki temu zawieramy właśnie nowe znajomości. W ogóle grudzień jest cu-downy. Zaczynamy od skakania w śniegu, obda-rowywania się prezentami, a kończymy na Sylwestrze. Każdy z was zapewne chciał-by, żeby to trwało wiecznie lub – jak to mówią – „do upadłego”. Życzę wam zdro-wych, wesołych i bogatych Świąt Bożego narodzenia oraz szczęśliwego nadcho-dzącego Nowego Roku..

Barbórka, Mikołajki, Boże Narodzenie, Sylwester... Grudzień to chyba najbardziej „świąteczny” miesiąc w roku. Przemek Lewandowski przygotował dla Was garść informacji na temat listopadowych świąt.

ŚWIĘTA w grudniu

rys. Daniel Włóka

Page 6: Dwojka 03 2013/14

6 D Z I A Ł M U Z Y C Z N Y . R e d a g u j e W o j t e k „ P r i e s t o f D a r k n e s s ” K a r l i ń s k i

Album brytyjskiego zespołu heavymetalowego wydany w 1982 roku. Krążek ten na zawsze zmienił rynek metalowy. Tytułowa piosenka rozpoczyna serię dziewięciu utworów posiadających moc bomby nuklearnej, która w krótkim czasie osiągnęła szczyt brytyjskiej i amerykańskiej listy przebojów. Płyta charakteryzuje się energicznością, ży-wiołowością, lekką kontrowersją i wiejącym postrachem grozy. Połączenie gitary basowej Steva Harrisa i oszała-miającego zestawu perkusyjnego Nico McBraina daje nam mieszankę w postaci niezapomnianej sekcji rytmicz-nej. Kolejnym świetnie współgrającym elementem są trzy gitary elektryczne: Adriana Smitha, Janicka Gersa i Dave Murraya. Obraz zespołu w 1982 roku zmienił nowy wo-kalista Bruce Dickinson. Jest to jeden z moich najbardziej ulubionych albumów heavymetalowych. To właśnie on pokazuje siłę i moc brytyjskiego Metalu.

m u z a r z ą d z i ! . . . . . . . . . . . . . .

cytaty sławnych muzyków

„Co jest ważniejsze: muzyka czy zabawa? Głupie pytanie! Przecież muzyka to zabawa!”

Titus

Subkultura...Subkulturą nazywa się grupę społecz-ną odrębną kultrurowo od reszty społe-czeństwa. Typowe subkultury to niefor-malne grupy osób o wspólnym poczuciu tożsamości, mające określone zwyczaje wewnątrzgrupowe, czasem też wspólną ideologię. Członkowie subkutur często wyglądają charakterystycznie, są rozpo-znawalni. Część subkultur przybiera styl „rebelii”, buntu, inne nawiązują do „uto-pi” – zjawisk lub miejsc idealnych. Na młodego człowieka subkultura – podob-nie, jak każda inna wspólnota – może wpłynąć pozytywnie lub negatywnie. Według mnie cały dzisiejszy świat kultu-rowy to „federacja subkultur”, zgarniętych i zmieszanych razem. Dzięki subkulturom człowiek może rozwijać się i poszerzać swoje horyzonty w różnych kierunkach, dokonywać wyboru. Dla mnie subkul-tura, w której jestem, jest ważna i daje mi bardzo wiele. Ale działa to też w drugą stronę: ja też wnoszę coś do mojej subkultury. Dzięki niej inaczej patrzę na różne sprawy (np. zdecydowałem się pisać do „Dwój-ki”). I to właśnie dzięki byciu w sub-kulturze jestem, jaki jestem.

RECENZJA: IRON MAIDEN, „The Number of the Beast”

CSM

:

Page 7: Dwojka 03 2013/14

7D Z I A Ł M U Z Y C Z N Y . R e d a g u j e W o j t e k „ P r i e s t o f D a r k n e s s ” K a r l i ń s k i

WYWIAD: Subkultury uczą obrony własnego gustu!Wywiad z panem Krzysz-tofem Woźniakiem był cennym spotkaniem dla mnie. Dowiedziałem się wielu nowych rzeczy oraz poszerzyłem swoje poglądy o nowe pomysły i idee. Poznałem również nowe (dla mnie) wiado-mości ze świata muzyki. Zdanie pana Krzysztofa o subkulturach wyraźnie wspiera tezę, iż subkul-tury są dzisiaj nieodłącz-nym elementem kultury.

WK: Jaki wpływ ma na pana muzyka, czy wzbu-dza w panu jakieś odczu-cia, emocje?KW: Wzbudza. Głównie pozytywne emocje, radość. Ale też sentyment, gdy przypominają się utwory z czasów szkolnych, których słucha się po latach.WK: Jakiej muzyki lubi pan słuchać?KW: Od dłuższego już cza-su jest to muzyka rockowa i mocniejsza jej odmiana czyli muzyka metalowa. Lubię też Death Metal, może nie każdej w postaci ale lubię w nim między in-nymi growl.WK: Ulubiony wykonawca?KW: Od 21 lat ulubionym zespołem jest Acid Drin-kers i wszystkie jego „cór-ki” czyli np.: Flapjack, Anti Tunk oraz inne projekty zakładane przez członków

Acida. Vader też lubię oraz projekt „Petera” (Vader) i Titusa (Acid Drinkers) pod tytułem „Para Wino”.WK: Jak oddziałuje mu-zyka według pana?KW: Na pewno pozy-tywnie oddziałuje, ale też wzbudza przemyślenia na tematy ogólne.WK: Co sądzi pan o sub-kulturach?KW: Jest to dla mnie po-zytywne zjawisko, które jest pewnego rodzaju od-skocznią od codzienno-ści i integruje ludzi, naj-częściej młodych. Mamy bardzo różne subkultury, w których młodzi ludzie się integrują, utożsamiają i nie czują osamotnieni. Głównie są one związane z muzyką: metalowcy, hip-hopowcy, czy rastafaria-nie... Generalnie subkul-tury to dobre zjawisko, ale nie należy też podchodzić do tego skrajnie. Zależy od nastawienia człowieka i czy jest nastawiony pozytyw-nie czy negatywnie oraz jak to interpretuje.WK: Jaki wpływ mają sub-kultury na młodych ludzi?KW: Mają duży wpływ. Mogą wpływać dobrze lub źle, zależnie od podejścia człowieka. Mogą mobili-zować ludzi na przykład do sprzeciwu przeciw pa-nującemu ustrojowi czy sy-tuacji w państwie. Subkul-

tura może rozwijać ludzi, ale też i demoralizować, to zależy od indywidualności człowieka. W szkole są to zazwyczaj pojedyncze oso-by. Większość ludzi słucha „wszystkiego”. Natomiast jeśli ktoś słucha muzyki, która jest rzadko puszcza-na w radiu czy w telewi-zji, to też świadczy o tym, że interesuje się czymś innym. W radiu dominu-je muzyka „uniwersalna”, której słucha większość społeczeństwa. WK: Czy subkultury są ważnym elementem two-rzącym ogólny obraz kul-tury w naszym kraju?KW: Bardzo ważnym, two-rzącym wzorce dla mło-dych ludzi, którzy tworzą obraz naszego kraju i na-szego społeczeństwa, po-nieważ to młodzi ludzi mają największy wpływ i są aktywnymi odbiorcami, nie przyjmują biernie wiado-mości z telewizji czy innych mediów a wybierają te wia-domości, które postrzegają pozytywnie według własne-go uznania, a odrzucają te, z którymi się nie zgadza-ją. Utożsamianie się ludzi młodych w jakieś kwestii jest bardzo ważne, aby być jakoś postrzeganym.

Gdy skończyły się pytania, polecieliśmy na żywioł. ;D Reszta jest na nagraniu!

Page 8: Dwojka 03 2013/14

Nie jesteśmy aniołami, ale...Robert Siedlecki

Kultura od zawsze towarzyszy człowieko-wi i przenika wszelkie obszary jego życia. Ale - czym ona właściwie jest?

Bardzo trudno jest sformu-łować precyzyjną definicję kultury, bo to pojęcie bywa używane przez ludzi różnie. Raz jest rozumiane bardzo szeroko i ogólnie, innym razem bywa upraszczane i zawężane. Wiedza naukowa niewiele tu ułatwia; poglądy naukowców na kulturę są bardzo różnorodne, a do-datkowo bywają jeszcze tłu-maczone na wiele sposobów przez kolejnych badaczy. Z kolei w ustawach i w samej Konstytucji dominuje mo-del kultury „ekskluzywnej”, rozumianej jako działalność instytucji takich, jak muzea, teatry, opery itd. Zgodnie z tym modelem zwykli ludzie pojawiają się w tych „świą-tyniach sztuki” wyłącznie w biernej roli odbiorców. A czemu nie spróbować stać się również twórcą? I tu wy-łania się nam kultura inklu-zywna (włączająca), która nastawiona jest na tworzenie obiegów kultury, w których co chwila możemy odgrywać różne funkcje: chociażby dziś

znajdujemy się w roli widza, a jutro już aktora (twórcy). Przykładem takiego podej-ścia jest choćby tworzenie przez nas „Dwójki”! Takie podejście do kultury musi opierać się na żywym uczest-nictwie, przez które człowiek czerpie z kultury i jednocze-śnie sam wnosi do szerszego obiegu swoje własne bogac-two kulturowe. Uczestnictwo – jakże banal-ne słowo. A powinno jednak skłonić nas do refleksji. Bez uczestnictwa kultura traci sens, nic nie znaczy. Przy czym nie można zapominać, że tylko udział świadomy i z własnej nieprzymuszonej woli ma wpływ na nasz po-ziom kulturowy. Można to ła-two udowodnić przykładem wziętego z życia. Wyobraźmy sobie ucznia, który wraz z klasą udaje się do pobliskie-go teatru na świetną sztukę, ale tylko dlatego, aby ominąć lekcje. Co z tego, że weźmie udział w przedstawieniu jeśli nic z niego nie wyniesie, nie zapamięta, nie doceni żad-nych wartości przekazanych w czasie oglądania dzieła?Obecnie słyszymy o kryzysie, załamaniu uczestnictwa w tradycyjnie pojmowanej kul-turze, wynikającym przede wszystkim z braku zaufania instytucji, które nie potrafią już dopasować się do potrzeb współczesnych ludzi. Pań-

stwo, owszem, stwarza nam dostęp do dóbr kultury, jed-nak często nie umie zachęcić nas do udziału w nich. Mimo to same uczestnictwo nie za-nikło, a jedynie przeniosło się poza instytucje, np. do inter-netu, gdzie każdy z nas może poczuć się nie tylko odbiorcą, ale i twórcą, chociażby przez prowadzenie własnego bloga, publikowanie zdjęć, filmów, wrzucanie własnych nagrań, czy tworzenie takiej gazety, jak „Dwójka”. Dzisiejszemu odbiorcy nie wystarczy tylko oferować dostępu do instytu-cji kultury. Instytucje muszą dziś umieć zaprosić nas do czynnego uczestnictwa w ich działaniach.Zacząłem od tego, że kultu-ra bywa rozumiana różnie, ale jedno jest pewne: kultura przenika wszystkie obszary życia każdego człowieka i sta-nowi jego ważną część. Nasze zachowanie, ubiór, styl życia, to nasze żywe uczestnictwo w pewnych obszarach kultu-ry. A poziom naszego wycho-wania, „bycia kulturalnym” odzwierciedla nas samych. Na koniec warto przytoczyć słowa Adolfa Rudnickiego: „Człowiek nie jest aniołem, ale winien być istotą kultu-ralną”. Ludzie nie dosięgną doskonałości, lecz zawsze mogą starać się być osobami pełnymi kultury, nie tylko tej osobistej.

8

Page 9: Dwojka 03 2013/14

„Czym według Pani/Pana jest kultura?” – odpowiadają nauczyciele, zaskoczeni przez Wiolę Bednarską i Justynę Rochalę :)

9

Jarosław Długosz:Kultura? Nie wiem co to jest kultura, do widzenia.:) Moim zdaniem kultura to.. Są różne definicje kultury. Kultu-ra to jest zbiór zachowań, mówimy o kulturalnym zachowaniu, tak? Czyli o dobrym zachowaniu. Ale podej-rzewam, że nie o to chodzi. Chodzi o dorobek cywilizacyjny danego naro-du albo ewentualnie całej cywilizacji człowieka, chodzi o to co osiągnęliśmy pod względem literatury, rzeźby, w ogóle twórczości jakiejkolwiek. W skład kultury wchodzi również tradycja, czyli wszystkie nasze zachowania, wszystkie nasze zwyczaje i obyczaje, które że tak powiem wypracowaliśmy na przestrze-ni dziejów. Może tak być, czy nie może tak być? do widzenia;)

Anna Gałka:Kultura to jest pewien dorobek ludz-kości, tworzony na określonym terenie gromadzony przez wieki. Są to dobra materialne, w tym oczywiście książki. Również jest też takie pojęcie jak ‘być kulturalnym’ czyli korzystać z tego do-robku, chodzić do muzeum, do bibliotek, teatrów. Ponadto zachowywać się zgod-nie z przyjętymi zasadami akceptowany-mi w danej kulturze, na danym obszarze.

Marcin Smarz:Kultura jest to sposób wychowania danej osoby. Co możemy powiedzieć o kulturze? Jest to sposób zachowania się, przyjęty przez społeczeństwo i jak należy postępować, zachowywać się, jak należy się ubierać, jak należy spo-żywać posiłek, czyli ogół czynności,

które nas określają, w ciągu naszego codziennego dnia, jak należy zachowy-wać się wobec kobiety, osób starszych i takie zasady powinny być wpajane od najmłodszych lat.

Sylwia Cichecka:Kultura towarzyszy mi w życiu codzien-nym. Uczę się jej i przyswajam wraz z wiekiem. Dla mnie kultura jest moją wi-zytówką a także wyznacznikiem mojej osobowości. Po niej można poznać, czy jesteśmy wartościowymi ludźmi. Są to też pewne nawyki, które nie kompromi-tują nas przed innymi, na przykład to, jak zachowujemy się na lekcji, jak zachowu-jemy się przy stole. Kulturę można po-głębiać poprzez, na przykład, chodzenie to teatrów, muzeum. Uważam, że ważne jest, aby umieć zachować się w każdej sytuacji i jeżeli to potrafimy, to możemy uznać, że posiadamy kulturę. Dla mnie kultura jest ważną wartością w życiu każdego człowieka.

Agnieszka Szustak:Kultura jest bardzo ważnym elemen-tem naszego życia. Każdy wykształcony człowiek, mądry, inteligentny, nie może bez tej części, jakby naszej egzystencji istnieć. Ważne jest to, żeby chodzić do teatru raz na kiedyś, żeby oglądać do-bre filmy, DOBRE programy w telewizji, żeby czytać książki, bez tego po prostu nie można żyć.

Jolanta Kmieciak:Kultura ma wiele oblicz, powiedziała-bym. Bo tak, może być kultura jedzenia, kultura estetyki, kultura zachowa-

nia  się. W obecnych czasach, powie-działabym, że tej kultury ludziom bra-kuje. Kulturę nabywamy od rodziców. No na przykład zachowanie się ludzi w tramwaju, że ustępujemy miejsca, jakaś taka życzliwość człowieka wobec człowieka, to świadczy o naszej kultu-rze, o naszym wychowaniu. Kulturę tak jak mówię, wynosimy z wychowania, z domu po prostu. Kultura estetycznego jedzenia na przykład, kultura ubrania się, że na przykład do szkoły chodzimy ubrani schludnie, nie w jakiś dekoltach, to też jest taka odmiana, że tak powiem kultury. Poprzez kulturę rozumiemy również czytanie książek, chodzenie do teatru, do kina, teraz jednak już coraz mniej osób chodzi do tego kina. I to wszystko chyba.;)

Patrycja Wójcik:Wydaję mi się, że to pojęcie jest trudne jednoznacznie do zdefiniowania, dlate-go, że każdy tak naprawdę poda nam inną definicję. Ja mogę powiedzieć ze swojego punktu widzenia. Jeżeli odwołać się do podręczników wiedzy o kulturze to będzie to całokształt dorobku materialnego i duchowego i tak naprawdę pod wytworem kultury mamy wszystko niemalże, kino, teatr, malarstwo, architekturę, sztukę.

Anna Kosińska:Kultura to całokształt dorobku ludzko-ści, tego duchowego i materialnego. Ale kultura, ten wyraz, funkcjonuje też w takim potocznym znaczeniu i ozna-cza umiejętność właściwego zachowa-nia w każdej sytuacji.

Page 10: Dwojka 03 2013/14

10

Wyróżnia się wśród mieszkańców Ko-luszek swoją postawą, pracą, pasją, które z powodzeniem łączy. Zna go wielu, ale wiedzą o nim niewiele… Z Piotrem Kaczmarkiem, dyrektorem Miejskiego Ośrodka Kultury w Kolusz-kach rozmawia Anna Lewandowska.

AL: Jak Pan się czuje jako koluszkowska gwiazda, człowiek sukcesu, który pokazu-je się wna szystkich imprezach lokalnych? PK: Przede wszystkim nie czuję się gwiaz-dą. Ze względu na zajmowane stanowisko muszę pokazywać się na tych wszystkich uroczystościach.AL: Jaka jest historia objęcia przez Pana sta-nowiska dyrektora MOK-u w Koluszkach.PK: Gdy skończył się mojej poprzedniczce etat, dostałem powołanie od burmistrza na dyrektora MOK-u.AL: Jakimi według Pana pobudkami kie-rował się Pan Burmistrz, wybierając Pana na stanowisko dyrektora MOK-u.PK: To trzeba już się spytać się Pana Burmi-strza. Myślę, że wydawało się mu, że będę odpowiednią osobą na tym stanowisku, moja wiedza i doświadczenie zdobywanie przez lata zaowocuje w Ośrodku Kultury.AL: Czy doświadczenie z występów przy-daje się Panu w koordynowaniu pracy w Ośrodku Kultury?PK: Z pewnością, niektóre kontakty są przydatne. Znam wielu artystów, aktorów, śpiewaków, piosenkarzy. Akurat to dosyć hermetyczne towarzystwo. Natomiast cała specyfika pracy była mi obca musiałem się z nią zapoznać, wiele nauczyć.AL: Jak ocenia Pan poziom kultury w Koluszkach, wśród uczniów i osób nie-związanych ze szkołą?PK: Koluszki są bardzo specyficznym mia-steczkiem. Cały czas mnie zaskakują, są

nieprzewidywalne! Na przykład staram się zorganizować jakiś koncert i z tym jest bar-dzo trudno, bo nigdy nie wiemy jaka będzie frekwencja na sali. Nigdy nie jesteśmy prze-konani tak do końca czy to kwestia nazwiska, czy ceny biletu, czy może złej daty. To zawsze stanowi wielką tajemnicę, zagadkę.AL: Czy widzi Pan sposoby jakimi można bardziej zachęcić mieszkańców Koluszek do uczestniczenia tego typu wydarzeniach?PK: Staramy się pod każdym kątem zachę-cić ludzi, robimy różne koncerty, konkur-sy, festiwale. Muszą przychodzić, poznać, uczyć się, doznawać pewnych uczuć. Tyl-ko w ten sposób możemy ludzi przycią-gnąć, nie inaczej. Sama reklama, plakaty nic nie pomogą.AL: Zdradzi Pan czytelnikom „Dwójki” najbliższe plany? Może przyjazd jakiejś gwiazdy, koncert? PK: Teraz mamy zakończenie roku, więc ra-czej nic nie przewidujemy, ale na pewno w styczniu odbędzie się koncert noworoczny, na którym będzie m.in. muzyka klasyczna.AL: Pan wystąpi? PK: Myślę, że wystąpię wraz z żoną.AL: Skoro zahaczyliśmy już o temat o pańskich występów, to proszę powie-dzieć, jak to się stało, że poszedł Pan w stronę muzyki klasycznej?PK: Tak wymarzłem na tych halach, w wa-gonowni, w kotłowni w Piotrkowie i w Ole-chowie jak uczęszczałem do Technikum Kolejowego, pomyślałem , że to nie jest fajny zawód, że trzeba coś zmienić w swoim życiu. A tak całkiem serio, to człowiek się rodzi z talentem, wrażliwością.AL: Ktoś Pana zachęcał? Może odkrył, czy szlifował pański talent?PK: Chyba nikt tak znacząco, raczej szedłem własną drogą. Przede wszystkim sam chcia-łem iść tą drogą! Na pewno Pan Ciechowicz,

Trzeba mieć pasję i rozwijać ją!

Page 11: Dwojka 03 2013/14

11

mój wychowawca w technikum mi trochę pomógł. Za co jestem mu wdzięczny! Jego syn już uczył się w szkole muzycznej, on tak-że miał talent do śpiewu. AL: Kończył Pan Akademię Muzyczną w Łodzi. Tak? PK: No tak się zdarzyło. Po skończeniu technikum, uważałem, że nie jestem na tyle przygotowany, aby od razu zdawać do tej Akademii. Nie miałem przygotowania muzycznego. Musiałem zdobyć podstawy, dlatego też przez rok przygotowywałem się. W tym czasie studiowałem psychologie rodzinną w Warszawie, aby nie wzięli mnie do wojska. Po roku dostałem się do Akade-mii Muzycznej, przebrnąłem przez ciężkie tygodnie egzaminów. I 6 lat studiów szczę-śliwie ukończyłem.AL: Jak wyglądają takie studia?PK: To są studia artystyczne, w większości za-jęcia indywidualne. Nie było tu opuszczania lekcji, od rana do wieczora zajęcia. Egzaminy było komisyjne, czyli balet, szermierkę, aktor-stwo, śpiew solowy, dykcję prezentowaliśmy przed kilkunastoosobową komisją. AL: Był jakiś przedmiot, z którym miał Pan trudność?

PK: Nie powiem, że wszystko było łatwo mi pokonać. Na pewno trudny był dla mnie for-tepian, ponieważ wcześniej nie grałem. Ćwi-czyłem kształcenie słuchu, zasady muzyki, takie typowe przedmioty muzyki, które sta-nowiły pewne trudności. Musiałem nadrobić średnią szkołę muzyczną, co nie było łatwe. AL: Jakim był Pan uczniem za czasów nauki w – tak wówczas zwanej – Kolejówce?PK: Ciężko mi powiedzieć. Raczej bardzo pil-nym uczniem nie byłem. Miałem swoją wizję przyszłości, wiec traktowałem szkołę jako etap przejściowy. To były czasy, że ojciec kazał i trzeba był jakąś szkołę skończyć. A kto miał w głowie olej, ten szedł na kolej! (śmiech) AL: Jak Pan wspomina szkołę, nie ko-niecznie od strony edukacyjnej lecz od towarzyskiej, kulturowej.PK: Wspominam bardzo dobrze tę szkołę pod każdym względem. Otaczali mnie fajni, normalni ludzie, nauczyciele tacy ludzcy. AL: Przez to, że Pan śpiewał w szkole, miał Pan jakieś względy u nauczycieli?PK: Myślę, że tak. Jak ktoś ma jakiś talent, to na pewno jest mu łatwiej, no może nie u każdego.AL: Jak zapamiętał Pan Panią Kosińską?

Page 12: Dwojka 03 2013/14

12

PK: Piękna, zadbana kobieta i bardzo wy-magająca nauczycielka. Nieraz pożycza-liśmy prace z liceum, gdzie uczyła także surowa polonistka, Pani Szczerba. Braliśmy i przepisywaliśmy piątkowe prace od kole-żanek i składaliśmy je Pani Kosińskiej, do-stawaliśmy za te wypracowania trójki!AL: Nadal jest wymagająca.PK: Ja jestem typowym humanistą, wiec z tym źle się nie czułem. Ci, których uczyła Pani Profesor, nie mieli później proble-mów z dostaniem się na studia. Serdecznie ją pozdrawiam! AL: Jak Pan wspomina Pana Koszackiego?PK: Świetny fachowiec, bardzo sympa-tyczny, zawsze pełen uśmiechów i pełen pomysłów. Ja byłem wysportowany, bar-dzo szybki (poniżej 3 minut na km), a także silny fizycznie, więc miałem u niego szóstkę z wf bez żadnych protekcji. AL: Jest jeszcze jakiś nauczyciel, którego Pan mile wspomina lub wręcz odwrotnie?PK: Miałem tak fajnych nauczycieli, że wszystkich wspominam z wielka sympatią! Z pewnością nauczyciel od historii miał nie-samowitą osobowość, też był wymagający, ale dzięki temu zdobyliśmy ogromną wiedzę historyczną. Także nasz wychowawca wiele nas nauczył, zawsze powtarzał: „Jeśli szkoła w życiu szkodzi, to rzuć szkołę, o co chodzi?”. Pan Ciechowicz traktował nas po ojcowsku. To na pewno człowiek o ogromnej kulturze, o wielkiej wrażliwości i z poczuciem humoru. AL: Czy to prawda, że trenował Pan kul-turystykę?PK: Nie trenowałem na aż takim poziomie, jak na przykład Przemek Nowak. Kiedyś nie było tak dużej wiedzy, możliwości, odżywek. Bardziej to wszystko przebiegało w sposób naturalny, nie mięliśmy takiej masy mięśnio-wej. Ale za to posiadaliśmy ogromną siłę fi-zyczną, nie mniejszą od dzisiejszych kultury-stów. Pamiętam, że za salą przed blokami na ul. Budowlanych był drążek, przychodziliśmy tam i trenowaliśmy w czasie przerw. Potrafi-łem zrobić 100 wymyków.

AL: Nie tylko z kulturystyką miał Pan styczność. Z tego co wiem, trenował Pan u boku Pana Antoniego Tomczyka.PK: To już bardzo dawne czasy. Owszem, trenowałem. Nawet dobrze zapowiadałem się jako atleta biegacz. Na terenie woje-wództwa byłem najlepszy, dużo wygrywa-łem ogólnopolskich biegów. AL: W jaki sposób jest Pan związany ze sportem obecnie?PK: Prowadzę klub karate. Mam czarny pas karate, w tygodniu trenuję 3 razy.AL: Prowadzi Pan MOK, jeździ Pan na koncerty, trenuje Pan karate. W jaki spo-sób organizuje Pan czas, że wystarcza go Panu na wszystko? PK: Z pewnością nie jest to łatwe, ale jakoś trzeba. W tym momencie praca jest najważ-niejsza, na nią przeznaczam większość moje-go czasu. Koncerty prywatne i sport są na dal-szym planie. Staram się pogodzić to wszystko. AL: Na sam koniec…Jaką ma Pan radę dla czytelników naszej „Dwójki”?PK: Myślę, że po prostu niech każdy bę-dzie sobą. Trzeba mieć jakąś pasję i rozwi-jać ją, jak i swoje zdolności, pomimo prze-ciwności, które napotykają każdego z nas i na przekór wszystkiemu!AL: Dziękujemy za wywiad i życzymy Panu spokojnych i pogodnych Świąt!PK: Dziękuję, wzajemnie!

Całość wywiadu dostępna na: https://www.facebook.com/pages/Dwójka-Koluszki/557887084266046

Page 13: Dwojka 03 2013/14

13

Turmbau zu babel Tower of Babel

вавилонская башня巴别塔

Tour de Babeltorre de BabelWieża Babel

Πύργος της Βαβέλلباب جرب

Szkoła wszędzie jest taka sama... :)

Wychowawczyni pyta: – Jaka powinna być szkoła waszych marzeń? Klasa zgodnym chórem: – Zamknięta!

***„Warum hast du gestern im Unterricht gefehlt?” will der Lehrer von Thomas wissen.„Weiß ich nicht”, erklärt Thomas, „aber hier ist die Entschuldigung, ich hab sie nur noch nicht gelesen!”

***Q: Why is a math book al-ways unhappy? A: Because it always has lots of problems.

***Janek śpi na lekcji. Nauczy-ciel budzi go: – Hej kolego! Szkoła to nie jest miejsce do spania. – Rzeczywiście, trochę tu za głośno.

***– Мне, пожалуйста, двойной виски.– Девочка! Это школьная столовая!– Ой, извините, я задумалась. Компот, пожалуйста...

***

Teacher: „Why are you tal-king during my lesson?” Stu-dent: „Why are you teaching during my conversation?”

***Na lekcji języka polskiego nauczyciel pyta: – Czym będzie wyraz „chęt-nie” w zdaniu: „uczniowie chętnie wracają do szkoły po wakacjach”? – Kłamstwem, panie profe-sorze...

***„Wenn ich sage: Ich habe zu Mittag gegessen, was ist das für eine Zeit?” fragt der Lehrer.„Eine Mahlzeit”, antwortet der Schüler.

***

3. Autor słów: „Człowiek nie jest anio-łem, ale winien być istotą kulturalną”4. Bunt, rebelia, przewrót.5. System polityczny, w którym władzę sprawuje lud.6. Okres w dziejach sztuki obejmu-jący ostatnie 30 lat XIX wieku oraz XX wiek aż do lat sześćdziesiątych.7. Dyskryminowanie ludzi innych ras.8. Wyobrażony świat, gdzie panuje doskonałość i szczęście...9. Jeżeli nie pokój, to...10. Legendarna opowieść należąca do zbiorowej wyobraźni społeczeństwa. 11. To, czym zajmują się uczeni...12. Czwarta współrzędna czaso-przestrzeni, której prawie zawsze nam brakuje...

Odczytaj HASŁO z wyróżnio-nych pól krzyżówki i przyślij je na adres „Dwójki”. Możesz spróbować wyjaśnić, co ono oznacza ;)

1. Dziedzina nauki zajmujaca się ba-daniem kultury2. To, co bada kulturoznawca :)

KRZYŻÓWKA

Page 14: Dwojka 03 2013/14

„Poradnik pozytyw-nego myślenia” – OK!

Robert Siedlecki

Film i kinematografia w życiu współ-czesnych ludzi odgrywa ważną rolę. Nie tylko umila nam czas, ale często przekazuje nam wzorce i wartości. Tak też jest w filmie Davida O. Russella „Po-radnik Pozytywnego myślenia” (2012). Adaptacja bestsellerowej powieści Matthew Quicka przedstawia nam losy Pata Solatano (Bradley Cooper), który po ośmiomiesięcznym pobycie w szpi-talu psychiatrycznym wraca do domu, aby odzyskać swoją żonę, którą niegdyś zranił. Pat ma z tego powodu okropne wyrzuty sumienia, które mobilizują go, by poprzez ciężkie treningi i nowe po-dejście do wielu spraw, odzyskać swoją żonę. Mimo niełatwej historii życia Pat wcale nie poddaje się. Dalej wierzy w udaną przyszłość, ma swoje cele do których dąży nie zważając na przeciwo-ności losu. Choć zachowuje się nieraz kontrowersyjnie, jego osobowość spra-wia, że dookoła ma przyjaciół. Wspiera go też rodzina, w tym ojciec (Robert De Niro). W pewnym momencie po-znaje uroczą Tiffany, która pomaga mu zbliżyć się do żony, ale także znacząco wpływa na jego życie. Zdumiewające jest, ile starań i wysiłku można włożyć w realizację jednego celu. Zakończenie niezwykle zaskakuje.

Warto wspomnieć, że sam film zebrał aż osiem Oscarów, a Jennifer Lawrence w roli Tiffany Maxwell została uhono-rowana Złotym Globem. Film dobrze podsumowują słowa Denisa Waitleya: „Życie jest filmem, który oglądamy własnymi oczami. Niewiele znaczy to, co się dzieje na zewnątrz. To, co na-prawdę się liczy, to twoje podejście do tego, co się dzieje”. Świetny film. Pole-cam także książkę.

„Zmrok“ – warto przeczytać!

Oliwia Zalewska

Na chłodne, zimowe wieczory z kub-kiem gorącej herbaty polecam mrożącą krew w żyłach książkę Dean’a Koontz’a pod tytułem „Zmrok”. Opowiada ona o dwójce detektywów, próbujących roz-wikłać zagadkę nietypowych śmierci.

Zauważają oni, że każde zabójstwo jest ze sobą połączone, jak się później oka-zuje noszą one cechy mordu rytualne-go. Po wielu logicznie niewyjaśnionych morderstwach trafiają na trop czarow-nika woodoo. Książka bardzo mi się po-

dobała, ze względu na ciekawie rozbu-dowaną fabułę oraz łatwo przyswajalny język, jakim jest pisana. Zdarzenia nie są przewidywalne, a każde zabójstwo jest szczegółowo opisane. Polecam tą książkę nie tylko miłośnikom dobrych thrillerów, ale także osobom, które choć trochę interesują się okultyzmem.

„Sleeping Dogs” – POLECAM!

Przemek Lewandowski

Siemanko! W tym numerze polecam grę „Sleeping Dogs”. Gra jest nieco podobna do „GTA”. Akcja rozgrywa się w  Hong-kongu. Główny bohater, Wei Shen, jest ukrytym agentem, który próbuje rozpracować, jak działa lokalna triada. Rozgrywka jest przyjemna, przede wszystkim super system walki, możli-wość jazdy pojazdami, używanie broni i wiele innych. Czy naszemu agentowi uda się rozpracować jak działa triada? Przekonajcie się sami, jak potoczy się akcja z waszym udziałem. Ja sam mam zamiar kupić tę grę przed świętami.

Nasze recenzje .............................14

Page 15: Dwojka 03 2013/14

„Stary jak ty wyglądasz? Jesteś gruby jak świnia” „Odczep się, robię masę! Ty się nie znasz” – to typowy dialog młodych początkujących bywalców siłowni, dla których „masa” to kilogramy wskazywane przez wagę.

W poprzednim artykule pisałem o  tym, że wystarczy zapisać się do klubu fitness bądź siłowni żeby rozpocząć przygodę z „żelastwem”, a więc z pracą nad wła-snym ciałem. Pisałem również o trene-rze, który jest niezbędny, tak jak instruk-tor nauki jazdy jest niezbędny do zdania egzaminu na prawo jazdy. Zacznijmy od początku. Kupujemy nasz upragniony karnet miesięczny, ponieważ to nie jest wycieczka jednorazowa do McDonald’s. Oczywiście, połowa osób, szczególnie młodych, łapie się za gło-wę, twierdząc, że to fortuna. Nie myślą jednak o tym, że na papierosy i alkohol wydają 3 razy tyle niszcząc siebie. Na początku większość pada z braku jakiejkolwiek wytrzymałości. Dlaczego? Problem tkwi w okresie najmłodszych lat: czterolatki, zamiast biegać po po-dwórku czy bawić się w piaskownicy, siedzą przed tabletami, komputerami, smartfonami. Potem zaczynają się zwol-nienia z WF, brak aktywności fizycznej i w rezultacie – nie mamy zupełnie wytrzymałości! Pierwszym krokiem, który zrobimy na naszej nowej drodze życia, będzie zbudowanie właśnie odpowiedniej wytrzymałości. Wytrzymałość ogól-ną zbudujemy dzięki treningom na bieżni, rowerku, orbitreku, stepperze, lub dzięki zwykłym biegom w terenie,

dołączając do tego stretching (rozcią-ganie) i podstawowe ćwiczenia funk-cjonalne z wykorzystaniem własnego ciężaru ciała. Trening funkcjonalny to ćwiczenia takie jak: przysiady, wykroki, wyskoki, pompki, podciąganie się na drążku, uginanie przedramion z wodą unoszenie ramion z wodą na wysokość barków, wyrzuty nóg do tyłu, skoki na skrzynie i wiele innych ćwiczeń, które chętnie pokażę na swojej siłowni. Stopniowo wprowadzamy trening aero-bowy, czyli ćwiczenia na bieżni, rowerze, steperze, czy orbitreku przez ok. 35min. Na trening funkcjonalny z taśmami po-święcamy trzy razy 25 min + 15 min strteching. Starajmy się podnosić poziom trudności poprzez wydłużenie czasu, podkręcenie intensywności treningu czy dodawanie ciężarów do niektórych ćwiczeń. Pamiętajmy, żeby trenować regularnie minimum 3 razy w tygodniu siłowo i około 4-5 aerobowo. Na począt-ku trening nie powinien zajmować nam więcej niż 1,5 godziny.„Stary jak ty wyglądasz?!” „No co?” „Je-steś gruby jak świnia” „Odczep się, robię masę! Ty się nie znasz” – to typowy dialog chłopaków dopiero startujących na siłowni, którzy porównują w szkolnej szatni swoje bicepsy. I widzimy młodych ludzi, dla których pojęcie „masa” mierzo-ne jest w kilogramach wskazywanych przez wagę. Nic bardziej mylnego! Po pierwsze, nie gromadźmy tłuszczu i nie tyjmy na potęgę, tylko budujemy masę mięśniową! Wiadome jest, że budując grunt, jakim są mięśnie, nie da się jed-nocześnie utrzymać na bardzo niskim poziomie naszej tkanki tłuszczowej, ale też nie powinniśmy stawać się otyli.

Żeby przybrać na upragnionej „masie” (mięśniowej!), potrzebujemy zwiększyć nasze zapotrzebowanie kaloryczne od 500-800 kcal spożywanych w ciągu dnia. To powinno dać nam przyrosty około 700 g tygodniowo. Oczywiście wszystko uwarunkowane jest naszą genetyką, zależne od indywidualnego metaboli-zmu, budowy sylwetki oraz od aktyw-ności fizycznej. Dlatego wszystkie diety i treningi - żeby nasza przygoda z „żela-stwem” miała sens – są przypisywane indywidualnie. Jeśli chodzi o jedzenie, to w okresie zimo-wym ważne jest, by zachować rozsądek. Nie odmawiajmy sobie świątecznych przyjemności, ale też nie zapychajmy się na silę. Skosztujmy wszystkiego po trochu w racjonalnych proporcjach. Nie zapominajmy jednak o treningach, o tym, żeby nasz metabolizm był na sta-łym, zdrowym poziomie, żeby nie doznał w trakcie świąt szoku. Nie dajmy się! Dbajmy o siebie zawsze i  wszędzie. Nawet w święta starajmy się jeść 5-6 posiłków, racjonalnie zbudo-wanych z białka i węglowodanów oraz tłuszczów. Więcej informacji nt. tego jak powinny wyglądać posiłki w okresach zimowych, gdy nasz orga-nizmy zużywa dużo więcej energii, przeczytacie w następnym numerze.

S P O R T 15

Idzie zima, trzeba „masować”!Jak trenować zimą, żeby nabrać masy mięśniowej, a nie… tłuszczowej

Przemek Nowak

Page 16: Dwojka 03 2013/14

Miesięcznik Zespołu Szkół Ponad-gimnazjalnych nr 2 w Koluszkach

Redaktor naczelny: Anna LewandowskaZespół: Robert SiedleckiOliwia Zalewska, Przemek Lewan-dowski, Dominika Więckowska,

Wojtek Karliński, Justyna Rochala i Wiola Bednarska, Adrian Duła, Kamil Lesiak, Sebastian Grzegor-czyk. Rysunki: Daniel WłókaOpiekun: Jolanta Wnykowicz

Wydawca: ZSP nr 2 w Koluszkach.(CC) Przedruk materiałów dozwolony pod warunkiem podania źródła i autora.

S P O R T16

W środę, 4 grudnia w naszej szkole odbył się turniej tenisa stołowe-go, organizowany przez nauczycieli wychowa-nia fizycznego. W roz-grywkach wzięło udział 32 chłopców i 16 dziew-cząt. Zastosowany zo-stał system rosyjski, „do dwóch przegranych”.

� Po raz kolejny pierw-sze miejsce zajęli: Sylwester Zimoń i Magdalena Jóźwik.

� Drugie miejsce wy-walczyli Dawid Ol-kiewicz oraz Paulina Węgrzycka,

� Trzecie miejsce nale-ży do Bartka Maru-sika i Darii Polit.

Dzięki wygranej mogą oni reprezentować na-szą szkołę w dalszych rozgrywkach.

Dziękujemy wszystkim uczestnikom i kibicom za udział w zabawie!

4 grudnia 2013 r.:

Szkolny Turniej Tenisa Stołowego