Dorota Jędruch, Oko języka

8
© photothèque epcc saline royale

Transcript of Dorota Jędruch, Oko języka

Page 1: Dorota Jędruch, Oko języka

© p

hot

oth

èqu

e ep

cc s

alin

e ro

yale

Page 2: Dorota Jędruch, Oko języka

kom, to nie są bynajmniej tylko niejasne pomy-

sły, gubiące się w rojeniach wyobraźni […].

Zanim noc pokryje woalem ciemności rozległą

przestrzeń, w której umieściłem wszelkie rodza-

je budynków, jakich wymaga porządek społecz-

ny, ujrzymy nieodzowne fabryki, owe matki

i córki przemysłu, rodzące skupiska ludzkie.

Miasto wzniesie się, by je otoczyć i uwieńczyć1.

Architektura rozpatrzona pod względem sztuki, obyczajów i prawodawstwa, wydany w 1804 roku traktat architektoniczny Claude’a Nicolasa Ledoux, powstał w dużej części w republi-kańskim więzieniu, w którym architekt przebywał miedzy 1793 a 1795 rokiem. Ledoux był bowiem poplecznikiem starego systemu.

1 C. N. Ledoux, L’Archiecture considérée sous le rapport de l’art, des mœurs et de la législation, Paris 1804, s. 1. Fragment w tłumaczeniu M. Poprzęckiej zamieszczony w: Teoretycy, artyści i krytycy o sztuce 1700-1870, wybór, przedm., koment. E. Grabska, M. Poprzęcka, Warszawa 1974, s. 138. Pozosta-łe fragmenty traktatu cytowane w artykule zaczerpnięte z wydania dostępnego w wirtualnych zbiorach Biblioteki Narodowej Francji (www.gallica.fr.).

Idealny porządek świata w epoce nowo-żytnej jest porządkiem architektonicz-nym. Rytmy przestrzeni wyznaczają kolumnowe portyki, kopuły, geome-

tryczne bryły majestatycznych budowli. Pełna erudycyjnych form architektura or-ganizuje wokół siebie fragmenty natury jak miękką otulinę rozmytą w nostalgicznym sfumato, nawleka na linie zbiegu perspek-tywy niewielkie figurki ludzi, antycznych herosów i bogów. Kim są te postaci z fanta-stycznych pejzaży Poussina, Lorraine’a, Hu-berta Roberta, Salvadora Rosy? Zatopione w ponadczasowym trwaniu, oddane pozor-nym czynnościom, udrapowane w antyczne

togi. Zanurzone w przestrzennym kalam-burze klasycznych cytatów, zorganizowane w doskonałym systemie architektonicznej logiki. O czym rozmawiają? Może spiskują o tym, że za chwilę podpalą pałac sprawie-dliwości, że wkrótce zabiją swojego króla?

obywatela ledoux przypadki W nawale zatrudnień, dających się wymierzyć

ogromem dzieła, które przedstawiam oczom

narodów, pośród czynności, które naraziły

na szwank moją wytrwałość, pośród zawiści,

nieodłącznych głoszeniu wielkich idei, i wśród

prześladowań zwróconych przeciwko mojemu

działaniu […] – to, co ofiarowuję mym czytelni-

Dorota Jędruch

OkO języka architektura roz-patrzona według Claude’a Nicolasa Ledoux

Po lewej: Claude Nicolas Ledoux, Pałac sprawiedliwości w Aix

Na sąsiedniej stronie: Claude Nicolas Ledoux, warsztat przeznaczony dla robotników wytwarzających obręcze umieszczony na skrzyżowaniu czterech drógw

ikim

edia

Page 3: Dorota Jędruch, Oko języka

Syn skromnego kupca, ukończywszy studia dzięki stypendium, pracował początkowo jako rytownik, uczęszczając jednocześnie na kursy prowadzone przez samego Jacques’a-François Blondela w paryskiej École des Arts. Karierę zawdzięczał służbie monarchii, swoim konsekwentnie nawiązywanym relacjom i wpływom (między innymi protekcji Madame du Barry, jednej z faworyt Ludwika XV). Był wziętym twórcą arystokratycznych siedzib, pracował na zlecenie administracji królew-skiej, projektując jej instytucje: teatr (w Be-sançon), więzienie i sąd (w Aix-en-Provence), manufakturę (w Arc-et-Senans), a w końcu słynne paryskie rogatki – fantazyjne budowle nazywane przez samego autora propylejami i ukształtowane na wzór antycznych świąty-niek: z kolumnowymi portykami, frontonami, kopułami. To właśnie o tej złowrogiej budowli, która stała się symbolem monarszego ucisku podatkowego, „pomnikiem niewolnictwa i despotyzmu”, powtarzano sobie w stolicy na dzień przed zburzeniem Bastylii: le mur murant Paris, rend Paris murmurant („mur, który zamurował Paryż, sprawia, że Paryż zaczyna szemrać”). W reakcjach, jakie ten budynek wzbudzał, widziano jedno z bezpośrednich zarzewi rewolucji. Dziwne to losy architek-tury wkrótce nazwanej architecture parlante (architekturą mówiącą) i architekta, którego historia sztuki orzeknie rewolucyjnym.

Siedząc w więziennej celi, wyobrażał sobie Ledoux miasto pęczniejące wokół życiodajnej fabryki. Śnił o szczęśliwej społeczności, spojo-nej cnotą, poddanej sprawiedliwej, oświeconej władzy. Czy żałował świata, który zawalił się

na jego oczach? Czy myślał o wiszącej nad jego głową gilotynie? Niedawno owdowiały, w więzieniu dowiedział się o śmierci ukochanej córki. Jeden z zapisów traktatu ukazuje archi-tekta w pewnym oderwaniu od rzeczywistości: „wzniósł się topór narodu i zawezwano Ledoux, ale to przecież nie ja […] to pewien uczony z Sorbony o tym samym nazwisku!”2. Pomiędzy jawą i snem – architektoniczny miraż dosko-nałego świata przeplata się w tekście z odwo-łaniami do aktualnej sytuacji historycznej. Architekt denuncjuje, piętnuje, przepowiada rewanż i triumf swoich koncepcji. Szuka dla siebie miejsca w nowym systemie. W liście napisanym do Tymczasowej Komisji Sztuki informuje o pracach nad traktatem: „Obywatel Ledoux przedstawia 14 Ventôse'a, że zajmuje się znaczącym dziełem przeznaczonym dla publicznego oświecenia młodych architektów, i dodaje, że przenika je wolność i wzgląd na dobro ludzkości”3.

Wokół saliny (tej samej, istniejącej do dziś manufaktury, którą zrealizował dla Ludwika XV w Arc-et-Senans w regionie Franche- -Comté) wyrastają kolejne budowle – symbole społecznego porządku. Pacifere: dom pojed-nania, Panareteon: szkoła, służąca nauce spo-łecznych powinności, Oikema: dom rozkoszy, mający na celu rozładowanie nadmiernego pożądania u młodych, Hospice: rodzaj domu

2 Tamże, s. 230. 3 Cyt za: D. Rabreau, Ledoux et le livre de 1804, [w:] Autour de Ledoux : architecture, ville et utopie, eds. G. Chouquer, J.-C. Daumas, Actes du colloque à la Saline royale d’Arc-et- -Senans 25-27 Octobre 2006, „Les Cahiers de la MSHE Le-doux”, No. 13, Presses Universitaires de Franche-Comté 2008, s. 20 (tłum. cyt. D. J.).

gościnnego (Ledoux pisze tu o selekcji nie-pożądanych gości), pałac sprawiedliwości, ogromny plac targowy, kościół nieco przypo-minający rzymski Panteon, cmentarz, domy miejskie i wille o fantastycznych formach należące do rzemieślników i wieśniaków, rozproszone w przepastnym pejzażu.

rzut oka Podobnie jak współczesny mu Étienne-Louis Boullée, Ledoux wierzył w psychologiczne od-działywanie architektury. Obydwaj odwoły-wali się do koncepcji sensualizmu związanej z poglądami Étienne’a Bonnota de Condilla-ca. Zgodnie z tą teorią, poznanie dokonuje się poprzez zmysły i nie wymaga jakiejś wrodzonej wiedzy. Zatem odbiór architektu-ry może być związany z jej psychologicznym oddziaływaniem, nie tylko zaś czytelnymi dla wtajemniczonych treściami. Architekt był przekonany, że: „ludzie wysysają wraz z architekturą cnoty i przywary”4, a zatem przez odpowiednie ukształtowanie znaczeń twórca może odpowiednio pokierować odbior-cą, tak by jego dzieło pełniło funkcje dydak-tyczne i moralizatorskie. W tym procesie najważniejszą rolę odgrywa wzrok, bowiem – jak twierdzi Ledoux – „natura wyposażyła ludzkie oczy w szersze możliwości niż ucho”5. Podobne przekonanie pojawia się w wyda-nym pośmiertnie w 1781 roku Eseju o pochodze-niu języka Jean’a-Jacques’a Rousseau i zakłada, że pierwotny język był zapisem obrazkowym, gdyż postrzeganie wzrokowe wydaje się

4 C. N. Ledoux, dz. cyt., s. 91.5 Tamże, s. 76.

autoportret 1 [33] 2011 | 86 autoportret 1 [33] 2011 | 87

Page 4: Dorota Jędruch, Oko języka

bardziej pierwotne niż zrozumienie mowy. Obraz jest w myśl tej teorii starszy niż słowo.

Znana rycina z traktatu Ledoux, Rzut oka teatru w Besançon, przedstawia widownię teatru wewnątrz tęczówki ogromnego oka. Źrenica zawisła w jego centrum jak planeta w pustej przestrzeni, oświetlana silnym promieniem o trudnym do ustalenia źródle. Tajemniczy obraz był rozmaicie interpretowany: jako oko architekta, jako wyraz symboliki masońskiej, której odbicia doszukiwano się, zapewne słusz-nie, w dziele Ledoux. Jako znak samokontrolu-jącego się panoptycznego społeczeństwa, wcale nie wbrew intencjom architekta. Nicolas Molok6 zwraca uwagę na znaczenie tej ryciny dla ukazania wyobrażenia Ledoux o sensie percepcji wzrokowej. Promień światła, który wydaje się mieć źródło w jakimś umieszczo-nym wewnątrz głowy oculusie, nie zatrzymuje się na granicy powieki, ale wydostaje się poza przestrzeń oka. Sala teatru nie odbija się zatem w oku, ale jest umieszczona w jego wnętrzu. Powieki zaś pełnią rolę ramy tej architektonicznej fantazji. Odbiór architektu-ry odbywa się zatem niejako od wewnątrz, oko wytwarza w wyobraźni jej odwzorowanie.

obraz i wyobrażenie „Ty, który chcesz być architektem, rozpocznij od bycia malarzem”7, radzi Ledoux wtajemni-

6 N. Molok, «L’architecture parlante», ou Ledoux vu par les romantiques, „Romantisme” 1996, No. 92, s. 50, http://www.persee.fr/web/revues/home/prescript/article/roman_0048-8593_1996_num_26_92_4264 (dostęp 15.01.2011).7 C. N. Ledoux, dz. cyt., s. 113.

czonym wybrańcom Apollina. Na przeplatają-cych się z tekstem rycinach8 widzimy budowle złożone z prostych stereometrycznych figur, zestawionych w dziwaczne układy, ubrane w zaskakujący, surrealistyczny kolaż klasycz-nych detali. Znajdziemy tu boniowane cokoły, portyki kolumnowe i frontony, serliany, ko-puły, dekoracje w formie napisów, panopliów, płaskorzeźb, klasycznych posągów. Budowle są widoczne z pewnego oddalenia, majestatycznie piętrzą się w centralnym punkcie kompozycji, nie dominują jej jednak. Przez dom nadzorcy śluzy wodnej przepływa strumień, drwale mieszkają w budynkach przypominających stos ściętych pni, dom strażnika rolnego jest

8 Ledoux prawdopodobnie zlecił przygotowanie rycin do planowanego traktatu o architekturze już w 1773 roku, tekst powstawał głównie w latach 1793-1795 i potem nie-mal do końca życia architekta. Traktat wydany w 1804 roku jest oznaczony jako pierwszy tom z planowanych pięciu.

kulą wspartą na schodach-pajęczych odnóżach. Wokół, jak na typowym klasycystycznym pej-zażu, do których Ledoux odwołuje się w tek-ście, zobaczymy elementy sielskiej natury i miniaturowe postacie ludzi – rozmawiające, zajęte codziennymi czynnościami, obojętne wobec ogromu przeskalowanych gmachów.

Towarzyszący rysunkom komentarz okaże się równie zaskakujący jak one same. O stylu Ledoux Louis Hautecoeur powie, że jest to: „pospieszny, a nawet nieuporządkowany, lek-ko szalony amalgamat i galimatias”9; Maria Poprzęcka mówi o traktacie jako pisanym: „stylem patetycznym, zawiłym, często nieja-snym, pełnym aluzji, przeciążonym quasi-filo-zoficznymi dygresjami”10.

9 Cyt za: D. Rebreau, dz. cyt., s. 23.10 Teoretycy, artyści i krytycy o sztuce..., s. 14.

Claude Nicolas Ledoux, Rzut oka teatru w Besançon

© p

hot

oth

èqu

e ep

cc s

alin

e ro

yale

autoportret 1 [33] 2011 | 86 autoportret 1 [33] 2011 | 87

Page 5: Dorota Jędruch, Oko języka

nych komentarzem plansz przedstawiających zrealizowane i fantastyczne budowle Ledoux. W drugiej części traci jednak nauczającą narrację w pierwszej osobie i przyjmuje formę dialogu trzech głosów12: podróżnika – młodego architekta, zwiedzającego salinę w Arc-et-Senans; jego przewodnika (men-tora), którą to rolę pełnią „młody artysta”, nadzorca robót, inspektor; oraz Architekta Ledoux występującego tu w podwójnej roli: jako artysta i jako pisarz. Podróż młodego architekta odbywa się w niesprecyzowanym czasie. Początkowo autor przekonuje widza, że trwa ona cztery dni, wprowadzając na-stępnie wiele niekonsekwencji i gmatwając chronologię tak, że przypomina ona raczej poplątaną logikę snu. Zmienia się też osoba narratora: początkowo, we wstępie, jest nią autor traktatu; w dalszej części „ja” oznacza młodego podróżnika; potem nieoczekiwanie rolę narratora przejmuje nadzorca robót, będący wcześniej jego rozmówcą i mento-rem; w dalszej części powraca jako narrator sam Ledoux. Według Fabrice'a Moulina to żonglowanie postacią narratora i niejasny tok samej narracji czyni z Ledoux „Faulknera traktatu architektonicznego”13!

Z całą pewnością włączenie elementów powieściowych: narratora, dialogów, boha-terów, wątku podróży, elementów literackiej fikcji, wyróżnia tekst Ledoux na tle tradycji

12 Analiza typów narracji w traktacie Ledoux, por: F. Moulin, La ventriloquie de l’architecte: énonciacion esthéti-que dans L’Architecture [...] de C.N. Ledoux, [w:] Autour de Ledoux..., s. 27-37. 13 Tamże, s. 35.

Trudny, zawiły, patetyczny, niewiarygod-nie narcystyczny w opisie roli Architekta, styl Ledoux jest jego świadomym wyborem artystycznym. Dla współczesnego czytel-nika, bardziej pewnie jeszcze niż w epoce, gdy traktat powstał, dodatkową trudnością jest dowolność, z jaką architekt porusza się w przestrzeni kultury antycznej, starożytne bóstwa ingerują wciąż w myśl o architek-turze, podobnie jak antyczne detale archi-tektoniczne składają się na kompozycję jego budowli – z równą swobodą i oryginalnością.

Architektura jest dla budownictwa tym, czy

poezja dla literatury. To dramatyczny entuzjazm

zawodu. Nie można o niej mówić inaczej niż

z egzaltacją. Sztuka bez elokwencji jest jak miłość

bez płodności. Może ona dostarczyć najmniejsze-

mu z przedmiotów to, co wydaje się właściwe dla

największych, jeśli buduje się małe miasto, daje

możliwość wybudowania go rozległego, a w kolej-

nych odsłonach wszystkiego, co z niego wynika:

polityki, obyczajów, prawodawstwa, kultu, formy

rządów11.

11 C. N. Ledoux, dz. cyt., s. 15-16.

Wybór stylu jest dla Ledoux procederem zbli-żonym do ubrania budowli w jeden z antycz-nych kostiumów – podobnie majestatycznie komponuje architekt jego dekoracje, mnoży metafory, stara się oddziałać bezpośrednio na emocje czytającego. Jakby język w sposób nierozłączny od towarzyszących mu ilustra-cji miał tworzyć własną przestrzeń styku wyśnionego miasta. W przeciwieństwie do tradycyjnego traktatu, który ma zwykle charakter normatywny, gdzie podkreśla się obiektywność i pewną niewidzialność narratora, tutaj – rozłożona na wiele głosów argumentacja – ma niezwykle ekspresyjny, niepozbawiony egzaltacji charakter.

Antyczne bóstwa i herosi, starożytni pisarze i filozofowie, starotestamentowi prorocy, humaniści czasów renesansu, ożywione ale-gorie swobodnie przemierzają tu przestrzeń oświeceniowej erudycji, dostępną i zrozu-miałą dla „wybrańców Apollina” – młodych artystów, do których autor bezpośrednio adresuje tekst traktatu. Książka nie przy-pomina jednak podręcznika architektury. Składa się z obszernego wstępu oraz opatrzo-

Claude Nicolas Ledoux, widok perspektywiczny domu przeznaczonego dla nadzorcy rzeki Loue

© g

eorg

es f

essy

- ph

otot

hèq

ue

epcc

sal

ine

roya

le

autoportret 1 [33] 2011 | 88 autoportret 1 [33] 2011 | 89

Page 6: Dorota Jędruch, Oko języka

traktatu. Przypomina raczej tajemniczą księgę Polifila walka o miłość we śnie – wydaną w 1499 roku, a przypisywaną Francescowi Colonnie – opowieść o podróży będącej śnionym snem kochanka poszukującego ukochanej Polii. Bo-hater książki odbywa we śnie niezwykłe pere-grynacje i uczestniczy w tajemnych obrzędach w krainach, których oniryczną przestrzeń i ar-chitekturę opisuje autor. Jak zauważa Laurent Baridon14, w XVIII wieku znacząco zmienia się sposób przedstawiania architektury: trak-tat wyjaśniający obiektywnie reguły sztuki, w tradycji, której uwieńczeniem jest praktycz-ny wykład o porządkach autorstwa Vignoli, zastępuje bardziej subiektywny tok narracji. Ujawnia się wyraziście postać autora, który przemawia jako myśliciel lub poeta. Związane jest to ze zmianą adresata – kierowany do dużo szerszego niż dotąd kręgu odbiorców traktat ma mieć walory dydaktyczne, służyć perswazji, przekonywać do racji autora. Zbliża się często do schematu popularnej w oświeceniu fabula-ryzowanej powiastki filozoficznej.

14 L. Baridon, L’Architecture de Ledoux, traité, utopie ou contr-utopie ?, [w:] Autour de Ledoux..., s. 98-100.

Rozpisanie dyskusji na kilka głosów pozwala Ledoux pokazać proces percepcji architektury, która jest paktem między twórcą i odbiorcą. Ważną rolę odgrywa tu podróżnik – młody ar-chitekt, który jest okiem widza. Podróżnik wy-głasza naiwne sądy, jego błędne rozumowanie jest dla mentora pretekstem do przedstawienia kontrargumentacji architekta. Przewodnik uczy w ten sposób odbiorcę widzieć i odczy-tywać intencje twórcy. Kluczem do poznania sensu architektury jest zdaniem Ledoux wyobraźnia, która zostaje opisana w traktacie jako: „milczące porozumienie między odbiorcą a artystą, który ją pobudza […] oto jak bardzo siła uczucia wzbogaca jego użytkowanie, kiedy poprzedza ciekawość, wtedy widzi tam, gdzie inni niczego nie spostrzegają”15.

Ledoux pisze o swoim dziele jako epickim poemacie. Poetyckość stylu, czerpiąca wiele z dzieł znanego osiemnastowiecznego poety Jacques’a Delille’a, bliskiego znajomego Ledoux, nie jest zatem wyłącznie grafomańskim popi-sem, ale celowym zabiegiem. Odwołuje się tu

15 C. N. Ledoux, dz. cyt., s. 78.

Ledoux do horacjańskiego postulatu ut pictura poesis, bardzo popularnego w sztuce wieków XVII i XVIII. Pojawiły się wtedy koncepcje, w myśl których malarstwo można nazwać właściwie milczącą poezją, poezję zaś – mó-wiącym malarstwem. Czy poetycki traktat Ledoux jest zatem mówiącą architekturą, ar-chitektura zaś – milczącym poetyckim trak-tatem? Zestawienie tekstu i obrazu, ilustracji dzieł zrealizowanych i wyimaginowanych, jawy i snu upewnia, że argumentacja Ledoux zwraca się do wszystkich zmysłów i sposobów postrzegania, do obrazu, dźwięku, pamięci i erudycji, wyobraźni i projekcji przyszłości.

W opisie percepcji przestrzeni Ledoux usta-wicznie odwołuje się do wzroku. Zwraca się do odbiorcy: „rozciągnijcie spojrzenie”, „jeśli sięgnę moim wzrokiem jeszcze dalej, dalej”, „perspektywa zbiera w swoim kadrze wszystko to, co oko jest w stanie objąć”, „oko wszędzie jest usatysfakcjonowane, przechadza się wszę-dzie”, „oko śledzi zawsze najkrótszą drogę”. Jego punkt widzenia wydaje się umieszczony w górze, obejmując pewien szerszy obszar, w którym poszczególne budowle funkcjonują w swoim naturalnym otoczeniu. Poza częścią centralną idealne miasto Chaux ma strukturę zdezurbanizowaną – pojedyncze obiekty, na wzór palladiańskich willi swobodnie rozsypane zostały w pejzażu. Ledoux nigdy nie opisuje ich wnętrz (mimo że tablice zawierają szczegółowe przekroje i plany każdej budowli), ich sposobu funkcjonowania. Towarzyszące budynkom lite-rackie metafory mają w jego pismach charakter przede wszystkim wizualny. Budowane są na wzór malarskich alegorii. Sprawiedliwość,

Claude Nicolas Ledoux, widok perspektywiczny domu służb porządkowych gospodarki rolnej

© g

eorg

es f

essy

- ph

otot

hèq

ue

epcc

sal

ine

roya

le

autoportret 1 [33] 2011 | 88 autoportret 1 [33] 2011 | 89

Page 7: Dorota Jędruch, Oko języka

cnota, pojednanie, porządek – to personifika-cje, ożywione i plastyczne, jak na barokowych płótnach. W opisach budowli, których oryginal-ne nazwy sugerują antyczną ich proweniencję, zwraca uwagę pomnikowość. To znaki pewnych cnót, nie funkcjonalne elementy miasta. Sym-bolika tkwi nie w układzie mas i brył, znaczeniu światła i cienia, w oddziałującym na odbiorcę czytelnym „charakterze budowli” – o którym pisali Boullée czy Quatremère de Quincy – ale w zaczerpniętych z dwuwymiarowego malar-stwa wizualnych kodach, płaskorzeźbach czy wypisanych na elewacji sentencjach. W przeci-wieństwie do przedstawicieli pokrewnego gatun-ku utopii literackiej, Ledoux nie koncentruje się na opisie funkcjonowania fantastycznej społecz-ności. Poza instytucjami cnoty i odwołaniem do ideału samowystarczalnej wspólnoty – miasto jest przede wszystkim pewnym symbolicznym obrazem. Wśród literackich źródeł bliski jest tu raczej Ledoux bukolicznym opisom Arkadii – krainy, w której szczęśliwość mieszkańców jest przede wszystkim wynikiem spojenia z naturą.

Ledoux Stwórca przemieszcza się, wiodąc za sobą odbiorcę, kreśląc szeroki prospekt miasta, swobodnie rozciągniętego w niezmie-rzonej przestrzeni.

Podążajcie za popychającym was impulsem.

Przemierzajcie nieskończone labirynty lasu,

przechodźcie przez szerokie trakty, które zwężają

się i gubią w nieskończoności. Nieskończony okrąg

otwiera się przed moimi oczami, to nowy hory-

zont, który błyszczy wszystkimi barwami16.

16 Tamże, s. 78.

Najczęściej przywoływaną w traktacie metaforą jest kosmiczny akt stworzenia. Idealne miasto funkcjonuje w pewnym kosmicznym porządku, którego elementami są często przywoływane: stwórca świata, z którym konkuruje architekt, antyczne bó-stwa (przede wszystkim bóg-słońce Apollo), gwiazdy i planety. Budynki nie powstają jako formy wzniesione dzięki regułom konstrukcji, ale wyrastają z ziemi, jak twory natury (architekt każe im „wyłonić się z łona ziemi”). W myśl fizjokratycznych koncepcji swoich czasów, Ledoux z emfazą opisuje grę pierwotnych materii, szuka źródeł przyszłego szczęśliwego społeczeństwa we właściwej eks-ploatacji natury, rozwoju przemysłu, który jest jakby powtórzeniem aktu stworzenia.

Twórca natury zbudował wszechświat ze zbioru

atomów; utworzył się chaos, a dostarczając światu

przestrzeni, dał mu silny impuls, zorganizował

lazurowe sklepienie, wyżłobił czeluście mórz.

Dziś zbiór płynnych substancji wyznacza na nowo

centrum i wyzwala inwencję mieszkańców globu.

Pewna opowieść mówi, że kropla mleka, która

wypłynęła z piersi Junony, dała początek mlecznej

drodze, tutaj to zawieszona w powietrzu kropla

wody, która kapiąc, zdobywa stopniowo siłę i two-

rzy miasto, którego plan macie przed oczami17.

Ta kosmiczna symbolika warunkuje podnio-sły, biblijny ton architektonicznej genesis, jaką jest duża część traktatu Ledoux. Ton per-swazyjny, dzięki któremu uwięziony przez decydentów nowego porządku architekt

17 Tamże, s. 69.

roztacza wizje innego, lepszego od ustano-wionego na jego oczach systemu. Systemu, w którym podbój życiodajnej natury przez przemysł, mający w służbie swojej propagan-dy język sztuki, da impuls do budowy rozło-żonego w bezkresnej przestrzeni idealnego miasta.

Z czasem stopione z naturą miasto utraci teo-retyczny i subiektywny charakter powstałego z woli architekta dzieła sztuki. Oko uwolni się od sztuczności kulturowych nawiązań.

Usatysfakcjonowane oko przechadza się wszędzie

i wszędzie znajduje odpoczynek. Prowadzone jest

przez przyciągający impuls, który łączy sztukę

z naturą. To już nie jest kompozycja architekta.

Znikła ona w wyniku magii, która sprawia, że

o niej zapominamy: to wyrocznia smaku, która

proklamuje swoją suwerenność, zapominamy

o bogu, który ją poprzedzał, artyście, który ją

inspirował, widzimy tylko wyszukane zespolenie,

które łączy wszystkie nasze zdolności18.

Wchodzimy do obrazu.

wybrana literatura:

• C. N. Ledoux, L’Architecture considérée sous le rapport de l’art, des mœurs et de la législation, Paris 1804 (http://gal-lica.bnf.fr/ [23.01.2011]).

• Autour de Ledoux : architecture, ville et utopie, eds. G. Chouquer, J.-C. Daumas, Actes du colloque à la Saline royale d’Arc-et-Senans 25-27 octobre 2006, «Les Cahiers de la MSHE Ledoux» No. 13, Presses Universi-taires de Franche-Comté 2008.

• A. Vidler, Writing on the Walls, Architectural Theory in the Late Enlightenment, Princeton Architectural Press 1996.

18 Tamże, s. 13.

Na sąsiedniej stronie: Claude Nicolas Ledoux, widok perspektywiczny miasta Chaux

autoportret 1 [33] 2011 | 90

Page 8: Dorota Jędruch, Oko języka

© p

hot

oth

èqu

e ep

cc s

alin

e ro

yale

autoportret 1 [33] 2011 | 90