Diamentowe biznesy Życie w gminie ponad stan Najważniejsi ... · Życie w gminie ponad stan...

15
Fot. Robert Kobyliński Diamentowe biznesy Życie w gminie ponad stan Najważniejsi Kazimierze w województwie www.twojwieczor.pl Nr 5/702 8 III 2012 ISSN 1640-9035

Transcript of Diamentowe biznesy Życie w gminie ponad stan Najważniejsi ... · Życie w gminie ponad stan...

Page 1: Diamentowe biznesy Życie w gminie ponad stan Najważniejsi ... · Życie w gminie ponad stan Najważniejsi Kazimierze w województwie Nr 5/702 8 III 2012 ISSN 1640-9035. ... sażer

Fot.

Rob

ert

Koby

lińsk

i

Diamentowe biznesyŻycie w gminie ponad stanNajważniejsi Kazimierze w województwie

www.twojwieczor.plNr 5/702

8 III 2012ISSN 1640-9035

Page 2: Diamentowe biznesy Życie w gminie ponad stan Najważniejsi ... · Życie w gminie ponad stan Najważniejsi Kazimierze w województwie Nr 5/702 8 III 2012 ISSN 1640-9035. ... sażer

Po wielu listach czytelników po-wracamy do grudniowego tematu Hoł-du Ruskiego.

Rosja po śmierci Iwana Groźnego pogrążyła się w chaosie. Starszy syn Iwana Fiodor I szybko zmarł i na tron wybrano Borysa Godunowa. Nie miał on jednak łatwego panowania, bo w kraju szerzyły się plotki, że aby zdo-być tron zabił młodszego syna Iwana – Dymitra. Po śmierci Borysa na tron wstąpił jego syn Fiodor. Fiodor II pa-nował jednak tylko półtora miesiąca. 20 czerwca 1605 roku wojsko polskie zdobyło Moskwę i osadziło na tronie Dymitra Samozwańca i jego żonę Ma-rynę z Mniszchów, wojewodziankę san-domierską, pierwszą w historii kobietę koronowaną na carową. Nowy car z małżonką też panowali niezbyt długo. W maju 1606 roku obalił ich bunt Wa-

syla Szujskiego. Jednak w Rosji nadal spokoju nie było. Co chwila pokazywał się jakiś samozwaniec głoszący, że jest Dymitrem, albo dzieckiem Fiodora. Korzystając z zamie-szania Polska przyłączała coraz to nowe rosyjskie ziemie. Car więc sprzymierzył się ze Szwedami, co Zygmunt III, wciąż uważający się za legalnego króla szwedzkiego uznał za casus belli.

Po zwycięstwie wojsk polskich pod Kłuszynem wydawało się, że Rosja upada. Pola-cy szli na Moskwę. Samozwańcy opanowali prowincję, a północne ziemie były okupo-wane i plądrowane przez Szwedów, którzy okazali się niezbyt wiernymi sojusznikami Wasyla. Bojarzy zdetronizowali cara, i zaproponowali koronę królewiczowi polskiemu Władysławowi. Nie powstrzymało to Żółkiewskiego, który zdobył Moskwę po raz drugi i osadził na Kremlu polską załogę.

Władysław był tytularnym carem Rosji do 1634 roku, jednak już w 1612 roku na tron wstąpił Michał Romanow, bo królewicz polski nie wywiązał się z podstawowego wa-runku, jakim było przyjęcie prawosławia. Polacy na mocy umowy z Michałem wycofali się z Kremla i powrócili do kraju. Nowy car jednak nie dotrzymał warunków umowy. 4 listopada 1612 Rosjanie zaatakowali wycofujących się Polaków, zabijając wielu z nich. Następnym razem Polacy zdobyli Moskwę dopiero 200 lat później, z Napoleonem. Na-tomiast poprzedni car – Wasyl został przewieziony do Polski, gdzie złożył hołd królowi Zygmuntowi III.

W tym roku Rosja szczególnie uroczyście będzie świętować dzień jedności naro-dowej – będzie to bowiem okrągła 400. rocznica opuszczenia przez Polaków Kremla. Szkoda, że w Polsce równie okrągła rocznica wejścia Polaków na Kreml minęła prawie niezauważona. Pamiętają natomiast o tych wydarzeniach Polacy w Prusach Wschod-nich. Wychodząca w Obwodzie Królewieckim gazeta „Głos znad Pregoły” zamieściła ciekawy tekst rocznicowy na stronie tytułowej. Po raz kolejny potwierdza się prawda opisana przez Mickiewicza w „Panu Tadeuszu” – ile cenić trzeba ojczyznę nie wiedzą ci, którzy jej nie utracili. Przynajmniej niektórzy...

Ruch na lewicy .........................4

Strofy życia ..............................5

Awantura o „pana” ...................6

Życie w gminie ponad stan ........7

Kaszub-patriota ........................8

Port i turyści ............................9

Dla naszych pięknych pań .. 10-11

Nowa siedziba PP ................... 12

SAUG działa! .......................... 13

Najważniejsi Kazimierze... . 14-15

Diamentowe biznesy .......... 16-17

Ideał bliżej nieznany ............... 18

Psy-cholog ............................. 19

Misz masz .............................. 20

Miłość i seks .......................... 21

Psycholog radzi ...................... 22

Kochane zdrowie .................... 23

Turystyka w prawie i... ........... 24

Seks sekrety .......................... 25

Sezam różności ...................... 26

W miarę jedzenia... ............... 27

W Numerze

Na okładce:

Miss Polski Nastolatek 2011Weronika Szajdzińska

Fot. Robert Kobyliński

Dwutygodnik Pomorskiod 1990 roku

Redaguje zespół:

dr MICHAŁ ANTONISZYN - redaktor naczelnyEWA ROMANOWSKA - redaktor prowadzącyBARTOSZ BARTOSZEWSKI - grafik/operator DTPEWA GRABOWSKA - fotoreporterKAMILA GAŁKA - fotoreporterMICHAŁ WODZIŃSKI - korekta

REDAKCJA:tel/fax: 58 308-95-45tel kom. 607-033-561e-mail: [email protected] www.twojwieczor.pl

ADRES KORESPONDENCYJNY:ul. Długi Targ 39/40, 80-830 Gdańsk skrytka pocztowa 601

WYDAWCA:Gdańskie Wydawnictwo Prasowe Sp. z o.o.

Druk:Drukarnia WL - Gdańsk

Za treść reklam i ogłoszeń redakcja nie odpowiada. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów tekstów i adiustacji. Tekstów nie zamówionych redakcja nie zwraca.

Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem

egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pra-gnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.

Vincent van Gogh

Myśl pożyczona

Zdobycie Moskwy i Hołd Ruski

Page 3: Diamentowe biznesy Życie w gminie ponad stan Najważniejsi ... · Życie w gminie ponad stan Najważniejsi Kazimierze w województwie Nr 5/702 8 III 2012 ISSN 1640-9035. ... sażer

54

aktualnościaktualności

W 1929 roku 6 poważnych opozycyjnych ugrupowań poli-tycznych (PSL „Piast”, PSL „Wyzwolenie”, PPS, Chrześcijańska Demokracja, NPR i Stronnictwo Chłopskie) założyło „Centrolew”. Ugrupowanie było jawnie antysanacyjne, było o nim głośno w ówczesnych mediach, ale wybory z 1930 roku pokazały, że po-parcie społeczne ma niewielkie. „Centrolew” wybory przegrał, a

Ruch na lewicy

Janusz Palikot Aleksander KwaśniewskiPaweł Piskorski

W Gdańsku nie pamiętano

Nowak zdał pierwszy egzamin

Ułatwienie dla taksówkarzy

Odkąd na stanowisku ministra transpor-tu zasiadł Sławomir Nowak wiele problemów tego resortu ucichło. Złośliwi jeszcze nie-dawno mówili, że Nowak jest za młody i za mało doświadczony, a tykająca bomba, na której siedzi już niedługo wybuchnie. Głów-

niedawno na świeżo położonym asfalcie. Nie owija w bawełnę, tak jak to niektórzy polity-cy potrafią, że wszystko zostanie przed Euro skończone. Co będzie gotowe, a co nie wiemy już dziś.

Jeśli minister Nowak sprawdzi się na swoim stanowisku (mamy jeszcze 3,5 roku do wyborów, więc różnie może być), a jest to możliwe, być może ci którzy ową bombę sobie wyobrażali zobaczą, że mocno dojrzały wiek wcale nie musi iść w parze z kompeten-cjami. Młodość też ma głos!

Dziś przed ministrem Nowakiem kolejne wyzwanie. Katastrofa pod Szczekocinami wymaga po pierwsze wyjaśnienia, a po dru-gie wprowadzenia systemów bezpieczeństwa uniemożliwiających powtórzenie takiej tra-gedii. Już najbliższe dni pokażą jak zda ten egzamin.

Minister Sprawiedliwości Jarosław Gowin w sobotę ma przedstawić listę 46 zawodów, do których zamierza otworzyć dostęp poprzez likwidację rozmaitych li-cencji, koncesji i rejestrów. Sprawa stała się pilna w okresie kryzysu, kiedy wzrasta bezrobocie, a Polska (jak pokazał raport Fundacji Republikańskiej) z 380 zawoda-mi „zamkniętymi” jest krajem najbardziej utrudniającym ludziom podjęcie wymarzo-nej pracy. Dochodzi nawet do takich absur-

Strofy życia Wejherowskie Centrum Kultury zapra-sza na wieczór autorski pt. „Strofy życia” Krzysztofa Cezarego Buszmana, który odbędzie się w piątek 23 marca w auli Gimnazjum nr 1 o godzinie 19.00. Poecie towarzyszył będzie pieśniarz Jarosław Jar Chojnacki, jedenastokrotny zdobyw-ca Grand Prix i I miejsca na festiwalach piosenki poetyckiej. Bilety w cenie 20 zł w przedsprzedaży (25 zł w dniu koncertu) do nabycia od 1 mar-ca w biurze WCK (os. 1000-lecia PP 15) w godz. 8-16. Ze względu na ograniczoną licz-bę miejsc, prosimy o wcześniejszą rezerwa-cję (58 672 27 75).

4 lutego 2011 roku Sejm uchwalił usta-wę o ustanowieniu dnia 1 marca Narodo-wym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Data 1 marca nie jest przypadkowa. Tego dnia w 1951 w mokotowskim więzieniu strzałem w tył głowy zamordowano przy-wódców IV Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość – Łukasza Cieplińskiego i jego towarzyszy walki. Tworzyli oni ostatnie kierownictwo ostatniej ogólnopolskiej kon-spiracji kontynuującej od 1945 roku dzieło Armii Krajowej. W 60-lecie ich śmierci po raz pierwszy czciliśmy ich dniem pamięci.

W ubiegłym roku o właśnie ustanowio-nym święcie mówiono co nieco. W tym roku już mało kto pamiętał. Biało-czerwonych flag właściwie nie było widać, nie orga-nizowano żadnych imprez okolicznościo-wych, media też miały ważniejsze tematy... Jednym z niewielu miejsc, gdzie nie zapo-mniano, była restauracja „Kresowa” zloka-lizowana przy ul. Ogranej na Starówce. Na zdjęciu poniżej właścicielka restauracji Ta-tiana Otwinowska.

później wielu jego działaczy czekały procesy brzeskie i wybór po-między emigracją, a Berezą Kartuską.

W 2012 roku historia jakby się powtarzała. Dwaj wywodzący się z SLD politycy – Aleksander Kwaśniewski i Włodzimierz Ci-moszewicz – prowadzą rozmowy na temat stworzenia centrolewi-

cowego bloku. Oczywiście w bloku tym powinno znaleźć się SLD. Oprócz rozmów z Leszkiem Millerem, konsultacje są prowadzone z Pawłem Piskorskim (Partia Demokratyczna) i Januszem Paliko-tem (czy to na pewno dobry wybór?).

Organizacyjnie wysokie układające się strony są gotowe, by przejąć władze. Zarówno SLD, jak i PD mają rozbudowane i sprawne struktury (o PD mówi się nawet, że ma więcej kół, niż członków), Ruch Palikota pokazał z kolei, że ma świetnie opano-

wany marketing polityczny. Jak dalej potoczy się historia dzisiejszego „Centrolewu” nie

wiadomo. Na pewno nie powtórzy się dokładnie. Dziś przecież zarówno Brześć, jak i Bereza Kartuska leżą poza granicami Pol-ski...

dów, że koncesjonowani przewodnicy tury-styczni „polują” na ludzi oprowadzających znajomych po mieście...

Łatwiej ma być zdobyć zawód komorni-ka, bibliotekarza, pośrednika handlu nie-ruchomości, przewodnika turystycznego, maklera, syndyka, doradcy podatkowego, instruktora prawa jazdy, taksówkarza, zarządcy nieruchomości, czy spawacza. Mimo że pełnej listy jeszcze nie ujawniono, już są protesty. Niektórzy twierdzą, że do-

puszczenie do większej konkurencji uderzy w pewne grupy zawodowe, inni – że odbije się ono na jakości usług.

Jarosław Gowin był jednym z bardziej krytykowanych – na kredyt – ministrów. Zwłaszcza przez „jedynie słuszne” me-dia. Teraz pokazał, że ma determinację do przeprowadzenia potrzebnych zmian. I bardzo dobrze. Bo jakie specjalne kwalifi-kacje (poza prawem jazdy) musi mieć tak-sówkarz? Być może umiejętność szybkiego przeliczania euro na złotówki (choć wiemy, że urzędujący pod gdańskim lotniskiem ta-ryfiarze preferują kurs 1:1).

Na pewno taka regulacja uderzy w roz-maite grupy zawodowe, np. taksówkarzy. Ale także ułatwi im życie. Słyszy się, że w tym zawodzie już dziś trudno jest wyżyć. Nie można więc wykluczyć, że jakiś taksów-karz zapragnie przekwalifikować się. Na przykład na przewodnika turystycznego...

nym jego oponentem stał się nagle znany showman Kuba Wojewódzki, który Nowaka niesłusznie atakuje (czyżby zazdrościł mu młodego wieku, urody i uwielbienia kobiet?)

Co się jednak okazuje. Od mianowania go na ministra minęło ponad 100 dni. Na kolei coraz większy spokój. Punktualność pocią-gów w tym roku wzrosła. W ubiegłym roku w zimie wynosiła 23%, teraz 78%. Dworce zostały dla ludzi otwarte na noc, tak aby pa-sażer mógł poczekać na swój pociąg w nocy bezpiecznie i co ważne w ciepłym pomiesz-czeniu.

Autostrad pilnuje sam. Po prostu ubiera dżinsy, kask i jedzie na poszczególne ich od-cinki, by tam osobiście porozmawiać z robot-nikami i przyjrzeć się wszystkiemu. Nie ma litości dla błędów wykonawców dróg - mowa to o głośnych pęknięciach, które pojawiły się

Page 4: Diamentowe biznesy Życie w gminie ponad stan Najważniejsi ... · Życie w gminie ponad stan Najważniejsi Kazimierze w województwie Nr 5/702 8 III 2012 ISSN 1640-9035. ... sażer

76

wieści z terenuaktualności

Jeszcze do niedawna gmina Kościerzyna była znana w wo-jewództwie, jako kraj mlekiem i miodem płynący. Chodziło tu oczywiście o sytuację finansową gminy. Poprzedni wójt Waldemar Tkaczyk robił wszystko, ażeby on i jego zastępcy mieli życie po-nad stan.

Całkiem niedawno do infor-macji publicznej, na wniosek redaktorów lokalnych mediów - Gazety Kościerskiej i Gryfa Kościerskiego - zostały podane dane dotyczące wynagrodzeń byłej władzy w gminie Koście-rzyna. Dane, które ujawnio-no obejmują lata 2008-2011 i szczegółowe rozbicie na wyna-grodzenia wraz z nagrodami uznaniowymi, osoby funkcyjne i miesiące w roku.

Niewiarygodnie wysokie nagrody uznaniowe wypłacane w Urzędzie Gminy Kościerzy-na były raczej normalnością dla zastępcy wójta, sekretarza i skarbnika oraz dyrektorów jed-nostek organizacyjnych – można było dostać w premiach prawie

Kościerzyna

Życie w gminie ponad stan

Czy obecny wójt Grzegorz Piechowski nie ceni współpracowników aż tak, czy ma dobrze poukładane w głowie. Z pewnością to drugie!

Umowa na „Schetynówkę” podpisanaWażne wydarzenie w życiu powiatu kościer-

skiego miało miejsce 27 lutego. W Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim zostały podpisane umowy z beneficjentami Narodowego Programu Przebu-dowy Dróg Lokalnych – Etap II Bezpieczeństwo – Dostępność – Rozwój (edycja 2012). Wśród benefi-cjentów znaleźli się powiat kościerski oraz gmina Lipusz, które wspólnie pozyskały środki na projekt pn. „Poprawa infrastruktury technicznej poprzez remont drogi powiatowej nr 1934G na odcinku od skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 235 do prze-jazdu kolejowego w Lipuszu – etap końcowy”.

W naszym województwie o dofinansowanie starało się 51 projektów, z czego wsparcie finanso-we otrzymało 16 inwestycji. Jednym z beneficjen-tów był powiat kościerski, który ubiegał się wraz z gminą Lipusz o dofinansowanie na modernizację drogi powiatowej w miejscowości Lipusz na odcin-ku od skrzyżowania z drogą wojewódzką do prze-jazdu kolejowego. Umowę z wojewodą Ryszardem Stachurskim podpisuje starosta kościerski Piotr Lizakowski

pięciokrotność miesięcznego wynagrodzenia – jak w przy-padku zastępcy wójta Tomasza Nadolnego, który w 2009 dostał prawie 33 tys. złotych nagrody uznaniowej. Posługując się żar-gonem samorządowym, oprócz trzynastki, dostał czternastkę, piętnastkę, szesnastkę, siedem-nastkę i osiemnastkę – tak do-brze pracował!

Sekretarz gminy w 2008 roku, którym był Włodzimierz Graff, pod choinkę otrzymał naj-wyższą jednorazową nagrodę uznaniową przyznaną w tych latach, a mianowicie 21 tys. zło-tych i nie było to jedyne dowar-tościowanie pracownika w 2008 roku, bo już wcześniej cieszył się z prawie 6 tys. złotych. Inne lata to dodatkowe zasługi wypłacane z kasy samorządowej szacowane na 17 tys. zł w 2009 roku oraz ponad 24 tys. zł w 2010 roku.

Bardzo dobrze był dodat-kowo finansowany również fi-nansista towarzystwa Edmund Ostrowski – skarbnik, który w 2008 roku otrzymał prawie 16

tys. złotych, w 2009 roku ponad 29 tys. złotych, w 2010 roku razem z premią jubileuszową (funkcjonującą w samorządów-ce) zainkasował prawie 45 tys. złotych, z czego udział jubile-uszówki to ponad 30 tys. zło-tych. Suma trzech lat daje do-datkowe wynagrodzenie poza pensją w wysokości prawie 90 tys. złotych.

Podkreślić trzeba, że powyż-sze środki finansowe to tylko tzw. premie – nagrody uznanio-we które w przypadku niektórych zawodów są całorocznym docho-dem, a w przypadku niektórych są tylko marzeniem za pracą.

Dodać też trzeba, że wzmo-żony ruch premiowy i podwyż-kowy można zaobserwować w ostatnich miesiącach urzędowa-nia wójta Waldemara Tkaczyka, który na pożegnanie dał zastępcy Tomaszowi Nadolnemu prawie 14 tys. złotych, a sekretarzowi ponad 19 tys. złotych oraz pod-wyżkę pensji z 10.784 zł do kwo-ty 12.384 zł, czyli więcej niż sam wójt Waldemar Tkaczyk zarabiał.

Z dużym zdziwieniem i zarazem zainteresowaniem prze-czytałem w dwutygodniku artykuł o hołdzie ruskim. Wydawać by się mogło, że okrągła, licząca 400 lat rocznica wielkiego triumfu polskiego oręża, będzie wszechobecna w naszych me-diach, tymczasem ukryto ją za murem milczenia, jak coś nie-istotnego, niegodnego, coś czego należy się wstydzić. No tak, ale media już nie są nasze... gorzej, że coraz trudniej znaleźć naszych polskich dziennikarzy, to znaczy takich, którzy nie tylko piszą w języku polskim, ale jeszcze czują po polsku! Nie są szowinistami, ale patriotami którzy z podniesionym czołem przyznają się do polskości, całej tradycji i historii swego naro-du. Czynienie tego w czasie gdy goście modnych „salonów” na-mawiają, przy milczącej aprobacie mediów, do wyrzeczenia się polskości, a rząd ogranicza program nauki historii w szkołach do symbolicznych rozmiarów, wymaga to z pewnością odwagi.

Ostatnio otrzymałem przypadkowo polskojęzyczny nisko-nakładowy miesięcznik wydawany przez polską społeczność w Kaliningradzie. W jego numerze grudniowym pisma na pierw-szej stronie zaskoczył mnie artykuł: „400 lat Hołdu Ruskiego”. Nie trzeba przekonywać nikogo, że pisanie o tym chlubnym dla nas wydarzeniu, a skrywanym skrzętnie przez wieki przez Rosję tak carską jak i czerwoną, jest na terenie obwodu kali-ningradzkiego szczególnym aktem odwagi dziennikarskiej. Jest również przykładem dobrze pojętej dumy historycznej i rzetel-ności w informowaniu czytelnika. To z tego artykułu dowie-działem się że cytuję: Pozostawiona bez wsparcia politycznego, a przede wszystkim militarnego i zaopatrzenia polska załoga Kremla w listopadzie 1612 r. dobrowolnie opuściła Moskwę. Mimo porozumienia zapewniającego Polakom bezpieczeństwo do granicy, 4 listopada1612 r. spokojnie opuszczających Kreml i ni-czego nie spodziewających się Polaków zdradziecko zaatakowa-

Awantura o „pana”

List od Cztyelnika

Najmłodsza kobieta w Polskim Sejmie. pani Anna Grodzka pozwała do sądu redak-tora naczelnego „Frondy” Tomasza Terlikow-skiego, który uporczywie pisze o niej „pan Grodzki”. Pani poseł od początku swojej parlamentarnej kariery jest w centrum dziw-

nych wydarzeń. Zaczęło się na pierwszym posiedzeniu Sejmu, kiedy świeżo upieczonej pani i świeżo upieczonej poseł nie wybrano na wicemarszałka. Według niektórych mia-ło to świadczyć o nietolerancyjności posłów, według innych o ich przywiązaniu do kon-serwatywnych wartości. Żeby przepchnąć ją na to stanowisko, trzeba było wprowadzić dyscyplinę głosowania.

Dla nas pani Grodzka może sobie zmie-niać płeć nawet co miesiąc. Sądzimy jednak, jeśli ktoś jest wicemarszałkiem Sejmu powi-nien mieć przynajmniej minimum kindersz-tuby. Tymczasem nie zachowuje się ona tak, jak by marszałkowi przystało. Tak czuła na własnym punkcie pan(i) Grodzka publicznie powiedziała o Tadeuszu Rydzyku „pan Ry-dzyk”. Dla większości Polaków jest to ojciec Rydzyk, ale w tym wypadku Anna Grodzka nie zachowała wrodzonej delikatności…

Niedawno Amerykanie mieli nieszczę-

ście publicznie spalić Koran w Afganistanie. Wywołali tym poważne rozruchy. Parę osób zostało zabitych, znacznie więcej rannych… My jesteśmy znacznie bardziej tolerancyjni. U nas drobne, a nawet i poważne działania antyreligijne nie są tak poważnie kontesto-wane. Wystarczy choćby przypomnieć wy-czyny Nergala-Darskiego…

Pani poseł Anny Grodzkiej nie można krytykować. Każda, choćby najbardziej me-rytoryczna krytyka może być skomentowana przez jedynie słuszne media jako brak tole-rancji. Nawet, gdyby na naszych oczach pani Grodzka coś ukradła, powinniśmy się długo zastanawiać zanim krzykniemy „złodziej!”. Fakty są oczywiste, jednak ich publiczne wy-jawienie może być politycznie niepoprawne.

I jeszcze jedno wyjaśnienie. Oczywiście kobietom nikt nie zagląda w metrykę. Jed-nak wśród licznych kobiet w naszym Sejmie pani Grodzka jest kobietą od 2 lat. Dlatego pozwoliliśmy sobie ją nazwać „najmłodszą kobietą w Sejmie”…

no i w większości wymordowano. I to należy również pamiętać świętując obecnie w Rosji „dzień Jedności Narodowej”. Pozdra-wiam serdecznie z poważaniem.

Marek

Sytuacja zmieniła się dia-metralnie po wyborach, kiedy władzę objął nowy wójt. W 2011 roku do września wójt Grzegorz Piechowski nie dowartościował jeszcze nikogo z kadry zarządza-jącej premią uznaniową, ale po zapoznaniu się z poczynaniami poprzednika zapewne będzie wiedział jak wydawać pieniądze samorządowe.

A poprzednicy no cóż, jak widać, mają za czym tęsknić, a to zapewne dopiero wierzchołek góry wyłaniającej się z mgieł osiemnastu lat rządów Walde-mara Tkaczyk. i Włodzimierza Graff.

orr

Page 5: Diamentowe biznesy Życie w gminie ponad stan Najważniejsi ... · Życie w gminie ponad stan Najważniejsi Kazimierze w województwie Nr 5/702 8 III 2012 ISSN 1640-9035. ... sażer

98

wieści z terenu wieści z terenu

W minioną niedzielę świętowano 68. rocznicę śmierci por. Józefa Dambka, do-wódcy Tajnej Organizacji Wojskowej Gryf Pomorski. Główne uroczystości odbyły się nad Jeziorem Dąbrowskim, oraz w Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbar-ku. W kościele w Stężycy podczas mszy świętej ks. Ryszard Grzeszczuk poświęcił nowy sztandar Stowarzyszenia Kaszub-sko-Kociewskiego im. TOW Gryf Pomorski.

Szymbark

Kaszub-patriota

Wieniec składają od prawej: radny sejmiku wojewódzkiego Marian Szajna oraz Kazimierz Smoliński

Skarszewy

Inicjatywa społeczna – nowa jakośćWe wtorek 21 lutego w skarszewskim

Gminnym Ośrodku Kultury piętnaście osób żywo zainteresowanych rozwojem i promocją gminy w aspekcie kultural-nym powołało do życia stowarzyszenie, które nosi nazwę Towarzystwo Kultural-ne. Procedura rejestracyjna Towarzystwa dopiero się zaczyna, ale cele działalnosci

Założyciele przed skarszewskim GOK – siedzibą Towarzystwa Kulturalnego

już zostały określone i rodzą się pierwsze pomysły. Główne cele działalności Towa-rzystwa to: działalność na rzecz rozwoju kulturalnego gminy Skarszewy i regionu Kociewie, aplikowanie o środki zewnętrz-ne, w tym unijne, promowanie twórców i twórczości lokalnej w wielu wymiarach osadzonych w obszarach kultury, promo-

wanie i organizacja wydarzeń kultural-nych, organizacja festynów, wieczornic, spotkań autorskich, wystaw plenerowych i stacjonarnych, działalność edukacyjną, tworzenie kół zainteresowań dla dzieci, młodzieży i dorosłych, utworzenie worta-lu internetowego, wydawanie czasopisma o profilu społeczno-kulturalnym, działal-ność integracyjna na terenie całej gminy Skarszewy oraz regionu Kociewie, udział w ważnych wydarzeniach kulturalnych na terenie regionu i kraju, nawiązywanie kontaktów z twórcami i instytucjami kul-tury z zagranicy.

W skład Zarządu Towarzystwa weszli: Artur Martyn – prezes, Barbara Stobińska – zastępca prezesa, Anna Lamkiewicz Lil-la – sekretarz, Grażyna Wencka – skarb-nik, Arkadiusz Wilczewski – członek Za-rządu. Ukonstytuowano również Komisję Rewizyjną w składzie: Ireneusz Zwarra – przewodniczący, Hanna Latoszewska – zastępca przewodniczącego i Andrzej Jani-kowski – członek Komisji.

24 lutego w sali obrad Urzędu Gminy odbyło się spo-tkanie sołtysów gminy Ko-ścierzyna. Wśród wielu oma-wianych spraw szczególnie ważne było przygotowanie do zebrań wiejskich. Uczest-ników spotkania przywitał zastępca wójta Grzegorz Świ-tała. Następnie głos zabrał Arkadiusz Krawczyk z Agencji Restrukturyzacji i Moderniza-cji Rolnictwa w Gdyni, który zaprezentował wykład na te-mat przyszłości Wspólnej Po-lityki Rolnej oraz aktualnych zmian do kampanii przyjmo-wania wniosków obszarowych w 2012 roku. Podczas dysku-sji pojawiło się wiele pytań ze strony sołtysów. W kolejnym punkcie spotkania przedsta-wiciel Kaszubskiego Uniwer-sytetu Ludowego w Wieżycy

Władysławowo

Port i turyściJednym z ciekawszych dla turystów

miejsc we Władysławowie jest port. Tury-ści mogą zobaczyć kutry i sfotografować się na ich tle, mogą zobaczyć jak wygląda przynajmniej część pracy rybaków i prze-konać się, że morze rzeczywiście „żywi i bogaci”, sporo z nich odwiedza marinę i to nie tylko ci, którzy do Władysławowa przypłynęli jachtem. Władysławowski port to nie tylko główna atrakcja turystyczna miasta, ale też wygodny skrót z centrum miasta na plaże. Nic więc dziwnego, że za-wsze jest tu tłok.

Nie zawsze tak było. Polska ludowa bardzo chciała zmienić Władysławowo w miejscowość przemysłową. Pamiątką z tamtych czasów jest monumentalny Dom Rybaka. Zupełnie nie pasuje do miejscowo-ści letniskowej i gdyby nie zajęcie go przez władze miasta, nie bardzo byłoby wiado-mo, co z takim kolosem robić. Za Polski ludowej do portu turyści nie zaglądali. Był zamknięty i strzeżony, by przypadkiem Amerykanie nie dowiedzieli się, co się we Władysławowie dzieje. Nawet jednak gdy-by port był otwarty, nikt by tu nie przy-szedł. Turystów odstraszał wszechobecny smród z fabryki mączki rybnej.

Kościerzyna

Sołtys na zagrodzie równy wojewodzie

przedstawił założenia pro-jektu „Wanoga od rolnictwa do turyzmu”, zachęcając do skorzystania z bezpłatnych i ciekawych szkoleń. Wójt Grze-gorz Piechowski omówił plany

Dziś już nie śmierdzi. Port – choć na-dal ma duże znaczenie gospodarcze dla miejscowości – otworzył się na turystów. Czasem nawet za bardzo. Pomimo sezonu turystycznego trwa tu przecież normalna praca. I to z roku na rok coraz bardziej intensywna. A turyści wchodzą wszędzie, nawet tam, gdzie nie zawsze powinni. Na razie – chwała Bogu – nie doszło jeszcze do wypadku. Jednak zagrożenie jest duże.

Aby poprawić bezpieczeństwo, ad-ministrujące portem przedsiębiorstwo „Szkuner” zamierza zablokować jedną z wewnętrznych dróg. Może być to pewną niedogodnością dla spacerowiczów, ale pani prezes Lucyna Boike-Chmielińska

uważa, że korzyści z odseparowania po-mieszczeń technicznych od gości będą znacznie większe. – Nikt nawet nie pla-nował zamykać przed gośćmi portu, wręcz przeciwnie, po zmianach goście powinni się tu poczuć znacznie bezpieczniej.

Wszyscy pamiętamy ubiegłoroczne protesty zwalnianych pracowników. Dziś „Szkuner” zatrudnia nowych pracowników, realizuje ciekawe projekty współfinanso-wane z funduszy europejskich, a port ewo-luuje; coraz bardziej otwiera się na ruch jachtów. Nawet jeśli turyści nie wszędzie będą mogli wejść, na pewno atrakcyjniej-szy będzie dla nich port tętniący życiem, niż pracujący „na pół gwizdka”…

inwestycyjne gminy na 2012 rok oraz podział budżetu so-łeckiego i przebieg zebrania wiejskiego. Sołtysi mieli rów-nież okazję dowiedzieć się o szczegółach programu usuwa-

nia azbestu na terenie gminy oraz o współpracy z pracowni-kami społecznie użytecznymi. Spotkanie należy uznać za udane, tym bardziej, że fre-kwencja była 100-procentowa.

Page 6: Diamentowe biznesy Życie w gminie ponad stan Najważniejsi ... · Życie w gminie ponad stan Najważniejsi Kazimierze w województwie Nr 5/702 8 III 2012 ISSN 1640-9035. ... sażer

1110

śmietanka towarzyskaśmietanka towarzyska

Dla naszych pięknych pań

Serce ręcznie wykonane otrzy-mała posłanka Danuta Hojarska

Z kwiatami przybył sam Jacek Kurski

A i na gitarze potrafił zagrać kobietom sam Jacek Kurski

W Nowym Dworze nie brakowało też występów artystycznych

B. przewodniczący Samoobrony w Gdańsku Kazi-mierz Kamiński rozdawał paniom prezenty

Wypełniona sala w Żuławskim Domu Kultury

Zza kwiatów wyłania się organizator Dnia Ko-biet w Gdańskiej – doc. dr Henryk Lewandowski

Pokaz mody towarzyszy każdemu świętu kobiet w Gdańskiej

Ach jaka obsługa...

Od lewej: aktorka Krystyna Łubiańska, właścicielka „Gdańskiej” znana gastronom Maria Lewandowska oraz prezydentowa Da-nuta Wałęsa (pierwsza dama również i „Damskich ploteczek”

Na największe święto kobiet przybywał śp. Andrzej Lepper i rozda-wał setki autografów

Dzień Kobiet tak uroczyście i ochoczo obchodzony w okresie socjalizmu po odzy-skaniu niepodległości nie był przez więk-szość z nas traktowany poważnie. Kobie-ty dostawały w zakładach pracy rajstopy, pachnące mydło i przysłowiowy goździk. Stosunki socjalistyczne idą jednak w niepa-mięć, a 8 marca ma już inny wymiar. Świę-to to jest okazją ażeby docenić, uszanować, ale i dać płci pięknej rozrywkę.

Doskonale zauważyła to b. posłanka Samoobrony Danuta Hojarska, która w Żułąwskim Domu Kul-tury w Nowym Dworze potrafiła zgromadzić niespełna tysiąc pań z całego województwa pomorskie-go. Przyjeżdżały kobiety nie tylko z miast, ale posłanka umiejętnie zapraszała nawet panie z małych wiosek ze skraju województwa. Ponadto bohaterki tego dnia otrzy-mywały kwiaty i małe prezenty, a czasem nie takie małe np. komplet kawowy czy śniadaniowy. Żeby

było śmieszniej na te spotkania fatygował się sam wojewoda Jan Ryszard Kurylczyk, który do dziś dnia pobił słynny rekord ca-łowania ponad pół tysiąca spracowanych kobiecych rąk. Na czym to polegało? No więc wręczał goździk i dawał całusa w rękę. Gdzie mamy dziś takich wojewodów?

Ciekawy dzień kobiet zaczął być orga-nizowany jest też w restauracji „Gdańska” przy ul. Świętego Ducha. Jest pokaz mody, ciekawi goście oraz wiele innych atrakcji. A relacja ze znanych „Damskich ploteczek” już w następnym numerze.

Page 7: Diamentowe biznesy Życie w gminie ponad stan Najważniejsi ... · Życie w gminie ponad stan Najważniejsi Kazimierze w województwie Nr 5/702 8 III 2012 ISSN 1640-9035. ... sażer

12 13

śmietanka towarzyska śmietanka towarzyska

2 marca przy Alei Zwycię-stwa w Gdańsku Wrzeszczu miało miejsce uroczyste otwar-cie nowej siedziby Pracodaw-ców Pomorza. Okazało się, że dzięki przychylności firm zrze-szonych w związku oraz przy-jaciół budynek, który otrzymał od miasta Gdańska prezes PP Zbigniew Canowiecki został przemieniony z ruiny w piękny zabytkowy dom. Wcześniej bu-dynek był pozostałością rezy-dencjonalnej zabudowy daw-nego Wrzeszcza, sąsiadujeącej z willą Uphagena. Dzięki re-montowi - od niedawna znów zachwyca.

Projekt rewitalizacji przy-gotowała pracownia archi-tektoniczna AMG System, a nadzór sprawował Andrzej Różalski. Klimatyczny wystój wnętrz zawdzięczamy zespo-łowi Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku pod czujnym okiem dr Iwony Bukal.

Na otwarciu nie zabrakło znamienitych gości. Przybył marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, marszałek woje-wództwa pomorskiego Mieczy-sław Struk, wojewoda Pomor-ski Ryszard Stachurski oraz grono członków Pracodawców Pomorza i liczni sponsorzy nowej siedziby, więc prezes związku Zbigniew Canowiecki miał komu dziękować...

red.

Nowa siedziba Pracodawców Pomorza

Zgromadzeni goście

Przemawia prezes Pracodawców Pomorza dr Zbigniew Canowiecki

Od lewej: wojewoda Pomorski Ryszard Stachurski, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, marszałek województwa pomorskie-go Mieczysław Struk, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz oraz członek Zarządu Województwa Pomorskiego Ryszard Świlski

Z prawej Jerzy Uziębło

Prezes Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku Tomasz Kloskowski oraz przewodniczący Niezależnej Gminy Żydowskiej Wyznania Mojżeszowego RP, członek Prezydium Zarządu Głównego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce, przewodniczący Rady Mniejszości Narodo-wych i Etnicznych na Pomorzu Jakub Szadaj. Na drugim planie dyrektor MHMG Adam Koperkiewicz

Na uroczystość przybył członek Rady Programowej TVP S.A Marian Zalewski ora dyrektor TVG Zbigniew Jasiewicz

Stowarzyszenie Absolwentów Uniwersytetu Gdańskiego znane jest z bardzo prężnego działania. Częste spotkania, obchodzenie ważnych rocznic oraz uczestnictwo w uroczystych posiedzeniach Senatu Uniwersytetu Gdańskiego to chleb powszedni. Jedno z takich właśnie spotkań odbędzie się 20 marca pod przewodnictwem rektora UG prof. Bernarda Lamm-ka. Na uroczystości obecna będzie Kapituła SAUG, a tematami przewodnimi będą m.in.: 42. rocznica powołania Uniwersytetu Gdańskiego oraz rocznica wręczenia tytułu doktora honoris causa prezydento-wi Lechowi Wałęsie.

SAUG działa!

Bogata kolekcja modeli i fasonów – to wszystko oferuje Jarosław Konaszewski – garnitury na co dzień i na specjalne okazje

W bogatej gamie garni-turów znajda Państwo także garnitury ślubne

Znany z naszych łamów gdański dyk-tator mody Jarosław Konaszewski ma dla swoich klientów wyjątkową ofertę – nową kolekcję garniturów Ermengildo Zegna na wiosnę. Tkaniny i modele w szerokiej ofercie mogą Państwo wybrać sami prze-glądając katalog Primaver Estate 2012 w salonie Konaszewski. Garnitury szyte na miarę z wełny, jedwabiu oraz mieszanki wełna-jedwab w kolorach: beży, brązów, zieleni oraz odcieni niebieskiego zadowolą nawet najbardziej wybredne gusta! Pole-camy!

Salon KrawieckiStary Rynek Oliwski 5

58 552 26 71www.konaszewski.eu

Zasmakuj w luksusie

Kapituła Stowarzyszenia Absolwentów Uniwersytetu Gdań-skiego z kanclerzem Kapituły dr Henrykiem Lewandowskim

W uroczystym przemarszu Długim Targiem metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź, prezydent Wejherowa Krzysztof Hildebrandt oraz doc. dr Henryk Lewandowski wraz z SAUG

Page 8: Diamentowe biznesy Życie w gminie ponad stan Najważniejsi ... · Życie w gminie ponad stan Najważniejsi Kazimierze w województwie Nr 5/702 8 III 2012 ISSN 1640-9035. ... sażer

14 15

śmietanka towarzyska śmietanka towarzyska

Jak co roku 4 marca swoje święto ob-chodzą Kazimierze. Największe, najbar-dziej samorządowe oraz najznamienit-sze grono tego dnia przybywa (z całego województwa) do dwóch solenizantów – przewodniczącego Rady Miasta Redy Kazimierza Okroja oraz wiceministra rolnictwa i rozwoju wsi Kazimierza Ploc-ke. Początkowo - 20 lat temu w hotelu Lido w Juracie, od kilku lat w karczmie „Zochlina” w Rumi gromadzą się zacni prominenci. Od arcybiskupa i ducho-wieństwa począwszy, przez marszałka, wojewodę, starostów, burmistrzów i wój-tów, a skończywszy na biznesmenach i przyjaciołach świętujących imieniny.

Jak zwykle bardzo widoczne grono stanowią duchowni, w tym roku na czele z abp. seniorem Tadeuszem Gocłowskim, najgłośniej śpiewają „Sto lat” radni Mia-sta Reda z burmistrzem Krzysztofem Krzemińskim (który w tym roku zasko-czył również najbardziej pomysłowym prezentem, a jakim – dopatrzą się Pań-stwo na zdjęciu), najgłośniejsze przy sto-le samorządowe debaty toczy marszałek Struk z burmistrzami, a apetyczne kel-nerki podają apetyczne dania. Jak było w tym roku. Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji.

Najważniejsi Kazimierze w województwie

Jak zwykle najgłośniejsze „Sto lat” odśpiewali radni Rady Miasta Reda

Wójt gminy Puck Tadeusz Puszkarczuk oraz wiceburmistrz Helu Jarosław Pałkowski

Życzenia składa wiceprezydent Wejherowa Bogdan TokłowiczŻyczenia składa wójt gminy Wejherowo Henryk Skwarło

Na uroczystość przybył abp Tadeusz Gocłowski

Przemawia ks. dyrektor Wydziału Duszpasterskiego KMG Andrzej Pradela

W gustownej różowej koszuli - burmistrz Pucka Marek Rintz

Od lewej: Michał Plocke, Włodzimierz Olszewski, wojewoda pomorski Ryszard Stachurski, lekarz weterynarii Marek Tylic-ki, powiatowy lekarz weterynarii w Pucku Andrzej Karwacki oraz Wojewódzki Lekarz Weterynarii Włodzimierz Przewoski

Od lewej: wicewójt gminy Kościerzyna Grzegorz Świtała, Kazimierz Plocke, wójt gminy Liniewo Mirosław Warczak, marszałek Mieczysław Struk oraz Grzegorz Szalewski

Przewodniczący Pomorskiego Stowarzyszenia Gmin Wiejskich, wójt gminy Trąbki Wielkie Bła-żej Konkol wraz z solenizantami Kazimierzami

Kazimierz Plocke wraz z synem Michałem

Przyjacielski uścisk od prezyden-ta Sopotu Jacka Karnowskiego

Na uroczystości, jak co roku obec-ny jest ks. infułat Albin Potracki

Do Kazimierzy przybyła ekipa z Krokowej, od lewej: dy-rektor biura Kazimierza Plocke w Krokowej Bogdan So-kołek, dyrektor ANR w Pruszczu Gdańskim Włodzimierz Olszewski oraz kierownik ARiMR w Pucku Andrzej Styn

Z życzeniami przybył komen-dant wojewódzki Państwo-wej Straży Pożarnej w Gdań-sku Andrzej Rószkowski

„Sto lat” Kazimierzom!

Z życzeniami przybył burmistrz Redy Krzysztof Krzemiński

Page 9: Diamentowe biznesy Życie w gminie ponad stan Najważniejsi ... · Życie w gminie ponad stan Najważniejsi Kazimierze w województwie Nr 5/702 8 III 2012 ISSN 1640-9035. ... sażer

16 17

śmietanka towarzyska śmietanka towarzyska

22 lutego w gdańskim hotelu Hilton miały miejsce „Diamenty Forbesa 2012”, czyli gala, na której zaprezentowały się pol-skie przedsiębiorstwa najszybciej zwiększa-jące swą wartość - według opracowania mie-sięcznika Forbes. Na Pomorzu wyróżnienia trafiły do 155 firm, w tym aż 75 to firmy z Trójmiasta.

Laureaci Diamentów to firmy najszybciej zwiększające swoją wartość, którą obliczono

Diamentowe biznesyNagrodę otrzymuje firma NDI z Sopotu

Od lewej: właściciel firmy Unibud Eryk Klatt wraz z małżonką, prezes firmy Unibud Aleksan-dra Klatt-Tustanowska oraz wiceprzewodniczący sejmiku wojewódzkiego Dariusz Męczykowski

Diament Forbesa 2012 dla Prywat-nego Szpitala Swissmed S.A. odbie-ra dyrektor Beata Matulaniec-Zaręba

Gdański Port Lotniczy im. Lecha Wałęsy został podwójnie uhonorowany. Oprócz diamentu wyróżnienia dostał też nagrodę za najlepszą frimową stronę internetową. Dyplom prezentuje prezes Tomasz Kloskowski

Diament Forbesa powędrował do firmy Zakłady Mięsne Nowak Sp. z.o.o. Na zdjęciu właściciel Zbigniew Nowak wraz z synem

Pierwsze w kategorii firm średnich miejsce zajęło Kościerskie Przedsię-biorstwo Produkcyjno-Usługowe Unibud z Wielkiego Klincza. Na zdjęciu marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, właściciel firmy Unibud Eryk Klatt oraz prezes firmy Unibud Aleksandra Klatt-Tustanowska

na podstawie metody szwajcarskiej, łączącej metodę majątkową i dochodową. Firmy na-grodzone były podzielone na trzy kategorie wg. przychodów ze sprzedaży w 2011 roku: firmy małe 5-50 mln zł, firmy średnie 50-250 mln zł, firmy duże powyżej 250 mln zł.

W pierwszej kategorii (firmy duże) na liście znalazła się otwiera spółka NDI z So-potu, następnie miejsce firma Interchem z Gdyni, a trzecie miejsce należało do Jysk z

siedzibą w Gdańsku. Wśród firm średnich pierwsze było Kościerskie Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowe Unibud z Wielkiego Klincza, następnie spółka Service Trading Marine LTD Przedsiębiorstwo Usługowo--Handlowe Amex z Gdańska, a trzecia spółka Lotos Serwis. W kategorii firmy od 5 do 50 mln pierwsze miejsce zajął Prywatny Szpital Medyczny Swissmed z Gdańska, następnie Przedsiębiorstwo Budownictwa Elektroener-getycznego Gdańsk. Trzecie miejsce zajęła firma Gajek Engineering.

Page 10: Diamentowe biznesy Życie w gminie ponad stan Najważniejsi ... · Życie w gminie ponad stan Najważniejsi Kazimierze w województwie Nr 5/702 8 III 2012 ISSN 1640-9035. ... sażer

1918

misz-masz

Wyborów miss mamy w Polsce i na całym świecie aż nadto. Jest mała miss i dorosła miss. Miss Polonia, miss świata i miss mężatek. Wszystkie te konkursy są również rozmaitej rangi – wiejskiej, miej-skiej, powiatowej, ogólnopolskiej itd.

Fachowcy z branży, czyli organizatorzy tego typu wyborów wzo-rem światowych trendów upodobali sobie ideał kobiety. Miss musi zatem koniecznie być chuda, wręcz niczym modelka, a modelka, jak wszyscy wiemy jest to ktoś bardziej podobny do manekina czy wieszaka. Nikogo nie dziwi więc, że w mediach ten typ kobiety jest niepodważalny. Smukła talia, długie blond włosy i te wymiary – 90/60/90. Nawet znane show w telewizji wybierające modelki nie wybiera kobiet szczupłych, a te, którym już kości wychodzą spod skóry.

Przed paroma laty pewien obcokrajowiec, a konkretnie Arab z Syrii będąc w Gdańsku, wpadł na pomysł, żeby właśnie tu, na Wy-brzeżu wybrać miss puszystych. Wybrać w końcu kobietę taką, która podobać się może prawdziwemu mężczyźnie, albo inaczej taka jaką mamy w domach. Bo nie wiem w ilu gospodarstwach domowych mamy kobietę o tali osy, wysoką i naturalnie szczupłą.

Poza tym człowiekiem nikt dotychczas nie miał odwagi ażeby podobne wybory zrobić drugi raz. A oryginalny pomysłodawca napo-tkał dużo przeszkód żeby tak nietypowe wybory zrobić. Finał konkur-sy odbył się kilka lat temu, w lipcu, na stadionie Gedanii w Gdańsku.

Do tej pory nikt z Polaków nie podąża jego śladem. Może boi się poderwać autorytet mediów o idealnej kobiecie? Jaka więc ona fak-tycznie powinna być. No na pewno nie taka, o rozmiarze 36 lub o

Ideał – bliżej nieznanySłodkie i pulchne

Finalistki konkursu Miss Puszystej

Czy ideał kobiety to znana pogodynka Agnieszka Cegielska (fotografowana kilkanaście lat temu, jako kandydatka do ty-tułu Miss Polski Nastolatek) czy kobiety pokazane poniżej?

Od 24 do 26 lutego w Gołębiewie Śred-nim (gm. Trąbki Wielkie) w znanym wybrze-żowym klubie - Tropical Club, miały miejsce

Walczyli o krajową czołówkę

Psy-chologCóż robią polscy lekarze w Stanach

Zjednoczonych, jeśli nie mają nostryfi-kowanych dyplomów? Każdy radzi sobie jak może, ale grupka naszych znajomych wpadła na genialny pomysł: założyli klini-kę psychiatryczną dla psów. Popularność mieli wielką, a i efekty terapii imponujące. Po 10-dniowej kuracji psy, które wcześniej nie chciały jeść odzyskiwały apetyt, te które gryzły, albo szczekały stawały się wzorem posłuszeństwa, a oziębłe w oka-zywaniu uczuć właścicielom stawały się wielkimi pieszczochami.

zgrozo 34. Takie kobiety podobają się na ogół innym kobietom lub mężczyznom homoseksualnym. A co w takim razie z ideałem piękna fenomenalnego Rubensa?

eliminacje do Mistrzostw Polski Juniorów w boksie. Sala wypełniona po brzegi oglą-dała zarówno zmagania pań, jak i panów.

Następnie w godzinach wieczornych moż-na było obejrzeć galę boksu w wykonaniu profesjonalistów. Ponadto pokazów różnych sztuk walki związanych z boksem obejrzeli-śmy w wykonaniu klubu Sako Gdańsk.

Jak wyglądała kuracja? Kiedy tylko właściciel psa wyszedł z kliniki zaczyna-ła się głodówka. Przez dwa pierwsze dni zamknięty w klatce pies dostawał jedynie wodę (od trzeciego dnia były jakieś skrom-ne posiłki). Jeśli zachowanie psa budziło jakieś zastrzeżenia, był on brutalnie spro-wadzany na ziemię, często nawet zmu-szany do posłuszeństwa kopniakiem... Kiedy pies wracał do domu, jego jedynym

Na zdjęciu Marian Prekop oraz przewodniczący Pomorskiego Okręgowe-go Związku Bokserskiego w Gdańsku Jerzy Guss

pragnieniem było odgadnąć każdy kaprys właściciela, żeby tylko nie powrócić na dalsze leczenie do kliniki.

Po co o tym piszemy? Historyjkę tę chcieliśmy zadedykować wszystkim zwolen-nikom bezstresowego wychowania... ludzi.

Page 11: Diamentowe biznesy Życie w gminie ponad stan Najważniejsi ... · Życie w gminie ponad stan Najważniejsi Kazimierze w województwie Nr 5/702 8 III 2012 ISSN 1640-9035. ... sażer

2120

misz-masz miłość i seks

Zapraszamy do konkursu!A teraz zapraszamy do konkursu, można wygrać płytę Susane Boyle. Aby wziąć udział w losowaniu należy odpowiedzieć na pytanie:W jakim telewizyjnym programie po raz pierwszy wystąpiła Susane Boyle?

..............................................................................................Odpowiedź na kartce pocztowej prześlij w ciągu 10 dni na adres korespondencyjny podany w stopce redakcyjnej na stronie 3.

„Między Grodnem, a Sokółką, koło Wielkiej Brzostownicy mieliśmy nieduży majątek ziemski. Ojciec był osadnikiem woj-skowym.

Kiedy 10 lutego 1940 roku przyszli po nas enkawudziści w domu było nas troje – mama i dzieci. Zapakowaliśmy szynkę, mąkę, trochę kiełbasy. Odzież udało się zabrać w całości. Na miejsce docelowe przybyliśmy 8 marca.

Podróż przebiegała w ciężkich warunkach, w wagonach to-warowych. Było bardzo zimno, wiele osób zmarło po drodze, umierały zwłaszcza niemowlęta i małe dzieci. Było tak zimno, że pierzyna przymarzała do ściany wagonu. W połowie drogi, co drugi, trzeci dzień dostawaliśmy zupę, wrzątek oraz chleb. W podróży nie cierpieliśmy głodu, bo każdy miał jakiś zapas pro-wiantu z domu. W czasie postojów pociągów załatwialiśmy się pod wagonami, pod czujnym okiem enkawudzistów.

Po długiej, ciężkiej podróży dotarliśmy do Nowosybirska. Tu-taj zaprowadzono nas do łaźni i wyparzono ubrania. Musieliśmy przechodzić nago przed mężczyznami. Mama miała śliczne wło-sy, kiedy je rozpuściła szła jak w płaszczu. Następnie ruszyliśmy dalej w drogę, ale w mniejszych grupach. Dojechaliśmy do stacji Oziorki, sześćdziesiąt kilometrów od Barnaułu.

Pracowaliśmy przy wyrębie lasów. Początkowo jako czter-nastoletnie dziecko nie poszłam do pracy. Mama pracowała w tartaku przez dwanaście godzin dziennie. W tartaku pracowali Rosjanie. Byli to ludzie bardzo dobrzy, ale bardzo biedni, bied-niejsi chyba niż my. Rosjanka, do której chodziliśmy po mleko mówiła, że zabroniono im rozmawiać z nami.

Ziemia była tam bardzo żyzna. Dziewięć km od nas znaj-dował się miejscowość Krajuszkino. Tam była cerkiew i sklep. Poznaliśmy w tej wsi pewną staruszkę, która częstowała nas kubkiem mleka i plackami. Kiedyś zauważyła, jak chowałam ka-wałek placka dla młodszego brata i kazała go przyprowadzić. Odpowiedziałam jej, że brat ma dopiero sześć lat i że nie będzie mógł przyjść. Kazała mi zjeść całą porcję, a dla brata dała dodat-kowy placek. Ale kiedyś odwiedziliśmy ją z młodszym bratem, a ona powiedziała „I to ty mały jesteś wrogiem narodu Rosyj-skiego?” (...).

W roku 1941 zlikwidowano nadzór NKWD, można było się przemieszczać. Przemieścili nas do wsi Golszewo – była do boga-ta wieś i duży kołchoz. Była też rzeka w której łowiliśmy ryby, a bracia zakładali wnyki na zające. Można było przeżyć. Po ukoń-czeniu 16 lat pracowałam wraz z bratem w tajdze, przy wyrębie drzewa. Przywożono nam tam raz dziennie zupę i chleb. A mróz był taki, że jak się splunęło to padała grudka lodu.

Na zesłaniu zaopiekowaliśmy się dwiema sierotami, które przyjechały z nami do kraju. Przetrwać zesłanie pomogli nam miejscowi Rosjanie, ludzie bardzo otwarci, życzliwi, religijni. Z Rosjanami dzieliliśmy się opłatkiem, bo szanowali i naszą reli-gijność. Do Polski wróciliśmy w 46 roku. Wkrótce spotkaliśmy się z ojcem, który szczęśliwie przeżył wojnę i gospodarzył już na wsi pod Grudziądzem. Ojciec śmiał się, że jego żona wyjechała z trójką dzieci, a wróciła z piątką”.

Konkurs

Złoty głos„Przez Sybir na Ziemię Gdańską”

Pomogli miejscowi RosjanieWspomnienia Anny Petlik (ur. 1926 r.)Kwiecień 2009 rok. Susan Boyle nieśmiała Szkotka postanowiła

przezwyciężyć własne słabości i wziąć udział w eliminacjach do bry-tyjskiej edycji programu „Mam Talent”. Zaledwie pięć miesięcy po jej fenomenalnym występie ukazał się debiutancki album Susan Boyle „I Dreamed A Dream”, album, który do chwili obecnej nabyło ponad 10 milionów zafascynowanych głosem i talentem Susan słuchaczy.

W Polsce album uzyskał status złotej płyty. Wszystkie znaki wskazują na to, iż nowy album „Sameone To Watch Over Me” jest w stanie dorównać swojemu poprzednikowi. Album zawiera takie tradycyjne melodie, jak „The First Noel” , „Perfect Day” i wiele kom-pozycji z katalogu muzyki popularnej. Na płycie znajdzie się także niecodzienny duet Susan z Amber Stassi - zwyciężczynią między-narodowego konkursu ogłoszonego przez Susan za pośrednictwem portalu You Tube.

- Nagrywając tę płytę zależało mi na tym, by piosenki te trafiały prosto do serc słuchaczy. Muzyka zawsze była i jest moim najlep-szym kompanem - powiedziała S. Boyle.

Czy również u nas, dzięki popularnym programom typu „Mam talent” czy „Szansa na sukces” objawi się osoba o pięknym, urokli-wym głosie? Słyszeliśmy już takie glosy! Pamiętacie swego czasu bardzo młodą Georginię Tarasiuk albo Małgorzatę Markiewicz, Ha-nię Stach z programu „Szansa na sukces”. Magda Welc też pięknie śpiewała… To były nieprzeciętne głosy. Cisza wokół tych pań, a jak gdzieś tam występują, to bez szans na dobrego menagera, bez szans by wejść do hermetycznego polskiego show biznesu.

Jerzy Uklejewski

Zdaniem seksuologów, u mężczyzn szczyt możliwości seksualnych przypada około 28 roku życia, a u kobiet wówczas, gdy osiągają 35 lat. Później przez wiele lat, obie płcie wykazują dużą sprawność czynności seksualnych. Dopiero po sześć-dziesiątce zaznacza się bardziej wyrazisty spadek formy seksualnej, chociaż przy dobrym stanie zdrowia bywają przypadki sprawności seksualnej zachowanej w wie-ku 80 lat. Wszystko zależy od nastawienia psychicznego i tego czy swojej męskości nie nadużywaliśmy zbytnio za młodu...

Widmo utraty męskościDla wielu mężczyzn w wieku 40-55 lat

seks staje się najważniejszą i pilnie śle-dzoną dziedziną ich życia. Mężczyzna do-konuje zazwyczaj w tym wieku obrachun-ku swoich dotychczasowych dokonań na płaszczyźnie zawodowej, rodzinnej, emo-cjonalnej i – co ważne – seksualnej. Męż-czyzna pięćdziesięcioletni ma przed sobą przeciętnie 25 lat życia. Przebył więc już 2/3 drugi życiowej. Żal za nieodwracalnie odchodzącą młodością, strach przed zbli-żającą się starością i utratą sprawności seksualnej rodzi często niepokoje i kryzy-sy. Dla niektórych wizja utraty męskości oznacza koniec świata. Postawie takiej sprzyja wiedza na temat przekwitania u mężczyzn.

Kochać młodszegoU kobiet odpowiednikiem męskiej an-

dropauzy jest klimakterium. Oznacza ono zatrzymanie wydzielania hormonów płcio-wych, a objawia się nerwowością, skłon-nością do agresji lub depresji, niechęcią do współżycia płciowego. Nie wszystkie ko-biety wiedzą, że specjalne leczenie hormo-nalne może usunąć objawy klimakterium. Także w średnim wieku i później kobiety mogą utrzymywać sprawność seksualną, a nawet odczuwać większe potrzeby w tej dziedzinie.

Coraz częściej spotykamy związki ko-biet w wieku średnim z młodszym facetem (choć nie tak często jak starszych facetów z młodszymi kobietami). U podłoża takich związków leży wyrachowanie, chęć wyży-cia się, przeżycia wspólnej emocjonalnej przygody, a nieraz i uczucie.

Kiedy kobieta zakochuje się w mło-dzieńcu, czas miłości płynie dla niej szyb-ciej niż dla niego. Taka miłość nie akcep-towana jest przez opinię publiczną, panuje przekonanie, że nie ma ona perspektyw.

Niepokoje starszego wieku, druga młodość i ... kochanka?

Kobieta stawia wszystko na jedną kartę, gotowa jest zaryzykować własnym życiem by być z ukochanym i dać mu szczęście. Tymczasem dwudziestolatek, początkowo jest zainteresowany atrakcyjną, zadbaną czterdziestką, po czym po pewnym czasie zaczyna się wycofywać. Czasu nie da się oszukać... A mężczyźni dodatkowo boją się agresywnej, totalnej miłości, która nie jest przygodą, romansem, a grozi wzię-ciem odpowiedzialności za kształt wspól-nego życia.

Druga miłość mężczyznIstnieje pokaźna grupa pięćdziesięcio-

latków, którzy gnani niepokojami pragną przeżyć tzw. drugą młodość, nawiązu-jąc romans z młodą dziewczyną. Według stereotypu siwy, łysiejący pan w wieku przedemerytalnym zakochuje się na zabój w dziewczynie, która mogłaby być jego córką. Traci zdrowy rozsądek, zachowuje się nieodpowiedzialnie – porzuca rodzinę, szaleje z młodą, piękną kobietą i zaczy-na się odmładzać ubiorem. Zachowanie takiego mężczyzny tłumaczy się faktem, że nie wyszumiał się w młodości, albo hormonami burzącymi krew, potrzebuje potwierdzić swoją męskość i zamazać lęk przed starzeniem.

Przyczyny takich zachowań to rzeczy-wisty lub urojony spadek potencji, znudze-nie dotychczasową, wieloletnią partner-ką, chęć potwierdzenia przed sobą: „nie jestem taki stary i na domiar tego nawet atrakcyjny”.

Gdy młoda pokocha starszego

Może też się zdarzyć, że i w takim pod-starzałym mężczyźnie zakocha się młoda kobieta, zafascynuje ją nie tyle jego wiek czy uroda, ale osobowość, charakter, a on jej nie chce, chce żonę. Wtedy zaczynają się schody. Tym razem jednak dla tej mło-dej, pięknej kobiety, która mogłaby mieć każdego swego rówieśnika, a pech chciał, że uczucia ulokowała w niewłaściwej oso-bie.

Co ma zrobić żonaJak w sytuacji, gdy mężczyzna zaczy-

na cierpieć nad swoim wiekiem winna zachować się żona? Wydaje się, że naj-korzystniejsza powinna być tolerancja i wyrozumiałość, postawa „przeczekania” trudnego dla starzejącego się okresu męż-czyzny. Najgorszą reakcją byłaby nato-miast odpowiedź: „Jesteś stary i głupi, żadna dziewczyna na ciebie nie spojrzy, a jak spojrzy to na twoje pieniądze”. Takie sformułowanie zwiększy jeszcze złe samo-poczucie mężczyzny.

Miłość i zrozumienieCzas przekwitania i odchodzącej mło-

dości stanowi niewątpliwie trudny okres w życiu zarówno kobiety, jak i mężczy-zny. Bardzo ważne w tym okresie jest zrozumienie i pomoc uczuciowa partne-rów. Zarówno kobieta, jak i mężczyzna wchodzący w ten etap życia, stają wobec konieczności akceptacji i afirmacji siebie w nowej roli. Muszą wzajemnie uczuć, że nadal są potrzebni, kochani i atrakcyjni dla siebie nawzajem.

oprac. Roma

Page 12: Diamentowe biznesy Życie w gminie ponad stan Najważniejsi ... · Życie w gminie ponad stan Najważniejsi Kazimierze w województwie Nr 5/702 8 III 2012 ISSN 1640-9035. ... sażer

2322

kochane zdrowiepsycholog radzi

Drodzy Czytelnicy, piszcie na adres:Redakcja Twój Wieczór

ul. Długi Targ 39/40, 80-830 Gdańskskrytka pocztowa 601

z dopiskiem „Psycholog radzi”

Jestem matką szesnastoletniej Jolanty, którą od ośmiu lat wy-chowuję samotnie. Jednak nie piszę do Pana, żeby się żalić nad samotnym macierzyństwem. Broń Boże.

Nie mam najmniejszych powodów do narzekania, gdyż powo-dzi mi się bardzo dobrze, moja córka opływa w dostatek, jest bar-dzo dobrą uczennicą. Ma wszechstronne zainteresowania, a do tego nigdy nie miałam z nią żadnych kłopotów wychowawczych. Niestety moje szczęście prysło w momencie, gdy Joanna niezbyt szczęśliwie ulokowała swoje uczucia. Chłopak, w którym się za-kochała nie był zbyt wiele wart, ale nikt nie był w stanie tego jej wytłumaczyć. Ona widziała w nim to, czego inni nie byli w stanie dostrzec, mimo nawet najszczerszych chęci.

W końcu jednak ten okropny chłopak rzucił Asię, co ona przy-jęła z wielką rozpaczą, a ja nieszczęsna odetchnęłam z ulgą. Nie wiedziałam jednak jak mocno to wszystko przeżyje, po prostu za-pomniałam jak w młodości podchodzi się do takich spraw.

Asia tak bardzo przeżywała porzucenie ją przez chłopaka, że przestała chodzić do szkoły. Byłam jednak przekonana, że po ty-godniu jej cierpienie zmaleje i wszystko powróci do normy. Jakże się myliłam. Kiedy pewnego dnia wróciłam z pracy, zastałam moje jedyne dziecko w stanie śpiączki po zażyciu całego opakowania środków uspokajających. Było to dla mnie wielkim szokiem. Nie mogłam uwierzyć, że moja córeczka jest zdolna do czegoś podobne-go. Tym bardziej, że jestem silną kobietą, która wszystko zniesie.

Asia przeżyła próbę samobójczą. Już wróciła do szkoły spotyka się ze swoimi rówieśnikami. Natomiast ja ciągle nie mogę dojść do siebie. Żyję w ciągłym strachu, boję się o nią. Bez przerwy dzwonię do domu, nie mogę się skupić w pracy, przekładam ważne spotkania, które muszą odbyć się poza miejscem zamieszkania. Doszło nawet do tego, że wynajęłam pewną panią, która zamiesz-kała z nami, a jej głównym obowiązkiem jest pilnowanie mojej je-dynaczki. Asia jest na mnie zła. Uważa, że przesadzam. Twierdzi, że już nigdy nie zrobi podobnego głupstwa, ale ja nie potrafię jej uwierzyć. Czuję chwilami, jakbym straciła porozumienie z córką. Mam nadzieję, że jej próba samobójcza bardzo nas nie oddaliła. Nie mogę zrozumieć, jak córka mogła zrobić coś takiego.

Bardzo proszę Pana, żeby mi Pan doradził, co mam zrobić, jak odzyskać zaufanie córki, jak uczynić z niej przyjaciółkę. Ciągle mnie też dręczy przekonanie, że powinnam może poświęcić jej wię-cej czasu, a mniej uwagi zwracać na zapewnienie jej wysokiego standardu życia.

Jadwiga

Droga Pani Jadwigo, trudno jest mi udzielić kompleksowej po-rady, gdyż list pomija milczeniem wiele istotnych kwestii. W każ-dym razie całkowicie podzielam Pani obawy i uważam, że córka jeszcze przez pewien czas (trudno powiedzieć jak długo) wymagać będzie szczególnej troski. Przekonany jestem jednak, że tej troski wymagać będzie głównie od Pani. To Pani jest jej potrzebna.

Podejrzewam, iż dotychczas zajęcia zawodowe tak bardzo Panią absorbowały, że Wasze kontakty były powierzchowne, a nieszczęśliwa miłość córki w pełni ukazała, jak niewiele tak na prawdę Was łączyło.

Gdyby córka miała w pani oparcie, to z pewnością by go w Pani szukała, a tak nie było. Piszę o tym wszystkim jednak nie po to, aby Panią dodatkowo pogrążać, ale po to, żeby zwrócić uwagę, iż dziecku potrzebna jest przede wszystkim miłość rodzicielska i poczucie bezpieczeństwa stworzone przez rodziców. Jeżeli tego nie ma, to prędzej czy później zacznie coś szwankować. Tak też się stało w Pani przypadku.

Radziłbym, oprócz większego zaangażowania w sprawy córki udać się do dobrego psychiatry na holistyczne badania. Jest to tym bardziej konieczne, że być może postępek córki, jest początkiem choroby psychicznej. Lekarz potwierdzi lub wykluczy tę hipotezę.

Jeśli okaże się, że psychiatra nie dojrzy u Joanny niczego nie-pokojącego, powinna Pani znaleźć dla niej i dla siebie dobrego psychoterapeutę. Wydaje mi się, że dobrze byłoby, gdybyście obie porozmawiały o swoich problemach w obecności kogoś trzeciego. Niech Pani nie lekceważy problemów córki i mimo jej pozornie dobrego samopoczucia nie zapomni o moich radach. Życzę Pani i córce odnalezienia zagubionego porozumienia.

dr Michał Antoniszyn

Lęk przed samobójstwem

Atakuje przede wszystkim osoby, które przekroczyły trzy-dziesty rok życia, odsetek mężczyzn zmagających się z tą choro-bą jest zaś wyższy niż odsetek kobiet. Rwa kulszowa może też zaatakować znienacka nie pytając nas o płeć czy wiek. Syste-matycznie rośnie liczba ludzi młodych, którzy zmagają się z tym problemem, wśród najmłodszych ofiar rwy kulszowej znajdują się przy tym zarówno osoby, które aktywnie wypoczywają, trenują i nie unikają aktywności fizycznej, jak i te, które nie są w stanie poradzić sobie z problemem nadwagi.

Pacjenci dotknięci tym schorzeniem opowiadają o przeszywa-jącym bólu, który pojawia się nieoczekiwanie, utrudnia normal-ne funkcjonowanie i może trwać od kilku sekund aż do kilku godzin. Nagły i gwałtowny ból okolicy lędźwiowej może promie-niować w różnych kierunkach, dotknięci nim zawsze uskarżamy się przy tym na osłabienie i utratę sił. Chorych niepokoi przy tym nie tylko lokalizacja bólu, ale również jego intensywność. Zde-

GrejpfrutJest to zdecydowanie owoc poleca-

ny osobom odchudzającym się. Na bazie grejpfrutów konstruuje się wie-le diet, ponieważ pomaga-ją one usuwać z organizmu tłuszcz, który kumuluje się w biodrach, nogach, pośladkach oraz zapobiega wnikaniu „nowe-go” tłuszczu do komórek. Zaletą umiesz-czania w diecie grejpfrutów są nie tylko pozytywny wpływ jego komponentów na obniżanie poziomu cholesterolu, obniżanie ciśnienia krwi, ale również wpływ na utratę masy cia-ła.

Aż 90% masy owocu stanowi woda. W jego płynnej części znajdziemy ponadto cukry, kwasy organiczne, witaminy i skład-niki mineralne. Owoce grejpfruta bogate są w witaminy z grupy B, witaminę C oraz E i PP. Z kolei składniki mineralne obecne w tym owocu to głównie: potas, wapń oraz żelazo. Grejpfrut może poszczycić się również dużą zawartością antyoksydantów. Są to głównie karoteny, a ściślej mówiąc likopen, któremu owoc zawdzięcza odcień swojego miąższu. Grejpfrut posiada rów-nież znaczną ilość błonnika pokarmowego, szczególnie frakcji pektynowej, rozpuszczalnej w wodzie, która wykazuje szerokie spektrum działania. Spośród wielu korzystnych właściwości sub-stancji pektynowych zawartych w grejpfrucie wyróżnić można: zdolność do związania wody, pęcznienia w przewodzie pokarmo-wym, regulację poziomu cholesterolu, zapobieganie utlenianiu się złego LDL cholesterolu oraz zdolność wiązania metali, w tym metali ciężkich takich jak ołów czy kadm.

Swój gorzki smak grejpfrut zawdzięcza obecności flawono-idów, głównie narynginy, która z drugiej strony posiada silne właściwości przeciwmiażdżycowe i przeciwutleniające. Z kolei D-limonen, który nadaje aromat wszystkim owocom cytruso-wym, posiada właściwości przeciwnowotworowe. Z innych cen-nych substancji zawartych w grejpfrucie można znaleźć również związki, które działają przeciwbakteryjnie, przeciwgrzybiczno oraz wspomagają leczenie infekcji wirusowych.

Kolagen ukryty w diecieCoraz częściej

sięgamy po suple-menty diety z za-wartością kolage-nu, zapominając, że warto spożywać produkty, które go po prostu zawiera-ją. Należą do nich: galaretki z kurzych łapek, z nóżek wieprzowych czy cielęcych, zupy na

wywarze z kurzych łapek (ogonki, gicz), ryby w galarecie, sprosz-kowana chrząstka i płetwy rekina, ryby – np. tołpyga, salceson włoski czy galaretki owocowe. Generalnie chodzi o takie produk-ty zwierzęce, które mają konsystencję galarety. Jednak zjedzenie kolagenu nie jest ani warunkiem koniecznym ani wystarczają-cym, aby dostarczyć to białko do różnych części naszego orga-nizmu.

Kolagen, jak każde białko, składa się z określonych amino-kwasów. Jeśli zjadamy produkty zawierające wszystkie amino-kwasy (przede wszystkim produkty pochodzenia zwierzęcego) to mamy zagwarantowaną podaż aminokwasów niezbędnych do syntezy kolagenu. Stąd widać, że jedzenie wymienionych na początku produktów nie jest konieczne – choć warto dodać, że zawierają one potrzebne aminokwasy w odpowiedniej proporcji, co dla organizmu ma pewne znaczenie.

Aby zatem zaopatrzyć organizm w kolagen – potrzeba pew-nych biopierwiastków (by stwierdzić czy nie mamy ich niedobo-ru trzeba zrobić odpowiednie badania). Korzystne jest również spożywanie produktów bogatych w białko, gdyż wtedy organizm otrzymuje potrzebne aminokwasy w najlepszej proporcji. Pamię-tajmy, aby spożywać również sporą ilość warzyw (zwłaszcza bogate w witaminę C - wtedy się lepiej wszystko przyswaja). W diecie powinny być też warzywa (np. por, cebula) – w dużych ilo-ściach oraz w każdej postaci.

Rwa kulszowa cydowana większość z nich podczas ataku rwy kulszowej jest zmuszona do przyjęcia pozycji leżącej, nie brakuje przy tym osób, które uskarżają się na silne mrowienie, a nawet utratę czucia w kolejnych częściach ciała. Często mamy do czynienia z bólem podczas chociażby próby podniesienia ciężkiego przedmiotu, przy gwałtownej zmianie pozycji ciała, a nawet na skutek prze-chylenia się po to, aby sięgnąć po książkę lub założyć but.

Leczenie to głównie masaże rozluźniające okolice lędźwio-we i krzyżowe kręgosłupa, trzymanie w cieple tej okolicy ciała i chronienie przed zimnem, a nawet spanie z wełnianą opaską roz-grzewającą krzyż. Dobrze jest rano, jeszcze przed wstaniem z łóż-ka rozruszać lędźwiowy odcinek kręgosłupa. Unikniemy w ten sposób tak charakterystycznych porannych bólów rozruchowych. Ból łagodzi gorący, możliwie silny natrysk (bicz wodny) na bolące miejsca połączony z lekkimi ćwiczeniami rozluźniającymi kręgo-słup. Zaleca się również ciepłe kąpiele z dodatkiem ziół. Podczas kąpieli wykonujemy rozluźniające ruchy. Odradza się kąpiel w temperaturze niższej niż 30 stopni. Ulgę przynosi także sauna.

Page 13: Diamentowe biznesy Życie w gminie ponad stan Najważniejsi ... · Życie w gminie ponad stan Najważniejsi Kazimierze w województwie Nr 5/702 8 III 2012 ISSN 1640-9035. ... sażer

2524

turystyka w prawie i obyczajach

dr Henryk J. Lewandowski

W mitologii greckiej Europa była urodzi-wą córką fenickiego króla Agenora. Urze-czony jej wdziękiem Zeus przeobraził się w białego byka o złoconych rogach, a gdy Europa usiadła mu na grzbiecie porwał ją na Kretę. Tę scenę przedstawił na obrazie „Porwanie Europy” XVIII- wieczny francuski malarz Francois Boucher. A praojców mamy z Indii. Wielu antropologów uważa, że jedność europejska nie jest niczym szczególnie nowym. Wręcz przeciwnie – już kiedyś, w prehi-storycznej przeszłości byliśmy zjednoczeni. Zanim nasz kontynent podzielił się na mozaikę wzajemnie zwalczających się królestw i narodów, zamieszkiwany był prawdopodobnie przez jeden lud.

Kim byli Praeuropejczycy? Już w V w. p.n.e. starożytni Grecy mieli świadomość wyraźnej odrębności od ludów zamieszkujących resztę kontynentu. Agresywnych, jasnowłosych olbrzymów, najeż-dżających od czasu do czasu greckie osady z terenów Bałkanów, nazywali Celtami (z greckiego „Keltoi” - obcy). Uważali ich za ob-cych i z pewnością nie potrafiliby sobie wyobrazić, że w istocie są z tymi barbarzyńcami spokrewnieni. Ich przodkiem był legendarny lud indoeuropejski. Indoeuropejczycy mówili wspólnym językiem. Ale czy mieli także wspólną kulturę? Nie wiadomo. Według nie-których hipotez, centrum cywilizacji naszych praojców mieściło się między dzisiejszą Danią, a Karpatami. Inne umieszczają daw-ny lud na północy Europy, w południowej Rosji, a nawet w Azji. Georges Dumezil, jeden z najwybitniejszych ekspertów od mitologii porównawczej wierzył, że Indoeuropejczycy mieli wspólną mental-ność opartą na respektowaniu władzy, siły i płodności. Sądził też, że dawny lud tworzył społeczności patriarchalne, w których religia była podstawą struktury politycznej, a króla wybierali równi mu statusem współziomkowie.

Od 1955 roku symbolem współczesnej zjednoczonej Europy jest błękitna flaga z 12 gwiazdami. Autorzy – hiszpański dyplomata Madariaga y Rojo i francuski plastyk Arsene Heitz – ujawnili, że gwiazd jest tyle, ile nad głową Najświętszej Marii Panny. Pokojowe zjednoczone wolne narody pod rządami jednego prezydenta i parla-mentu – z jedną walutą i jedną konstytucją – czy to jest możliwe? Czas pokaże, czy Europejczycy są zdolni do takiego współistnienia. Przez długie stulecia nikt nie wierzył, że to kiedykolwiek będzie możliwe, a potwierdziły to dwie okropne światowe wojny... Historia spłatała jednak figla dumnym wodzom i drapieżnym królom – ludy Europy jednoczą się dobrowolnie i pokojowo. Potęga imperium nie powinna opierać się na sile miecza, ale głównie na doskonałym prawie. Wybierajmy, więc do wszystkich władz przedstawicielskich ludzi mądrych, prawych i sprawiedliwych w swym działaniu, a wtedy będziemy dumni z rządzących, a afery i kompromitacje pójdą w historyczne zapomnienie.

W miesiącu minionym – lutym – przy braku ciepłego słońca był czas na rozmyślanie nad takim przemijaniem. Bo smutek, poczucie ciężkości, trudność w podejmowaniu decyzji, także tendencje sa-mobójcze to niektóre z objawów depresji związanej z rytmem dobo-wym, jak i rytmem pór roku. Jedną z odmian depresji jest sezonowa choroba afektywna SAD (ang. sensonal affective disorder). Wywo-łuje ją długotrwały brak światła słonecznego w pełnym natężeniu. Objawy – spadek energii, motywacji do pracy i nauki, zwiększone zapotrzebowanie na sen oraz węglowodany. Objawy można zdia-gnozować badając poziom melatoniny, hormonu regulującego sen.

Spragnieni słońca i ciepłych mórz, szukamy wabiącego śpiewu syren, ciepłej wody oceanów i dużo słońca. Już niedługo bez po-dróżowania oczekujemy przesilenia wiosennego i teraz w marcu witamy nasze panie uśmiechem pełnym radości słonecznych – bo ich święto ma tylu zwolenników, co przeciwników, ale dla rado-ści życia powinno być obchodzone, bo to kolejny miły dzień, pełen hiszpańskiego słońca, które podarujmy naszym pięknym, przesym-patycznym mamom, żonom, córkom, koleżankom w pracy. Dać tro-chę słońca w turystyce nie zaszkodzi, a pokaże świat pełen radości.

Europa, Ziemia – to kobieta

seks sekrety

Maria Eva Duarte urodziła się w biednej, zagubionej wśród pampasów wiosce Los Toldos, odległej o ponad dwieście kilome-trów od Buenos Aires. Była czwartym, nieślubnym dzieckiem Ju-any Ibarguren i drobnego właściciela ziemskiego, Juana Duarte.

W wieku czterech lat Eva udała się do Buenos Aires z nadzieją na karierę teatralną. Początkowo miała problemy z prowincjonal-nym akcentem i nieokrzesanymi manierami, ale stopniowo stała się wiodącą aktorką radiową. Była wysoka jak na Argentynkę, miała rozjaśnione na kolor miodu włosy, wielkie czarne oczy, atrakcyjną twarz i tendencję do tycia, którą z powodzeniem kon-trolowała. Słabo pisała i czytała.

W 1943 roku poznała owdowiałego pułkownika Juana Peróna. Wprowadziła się do niego, a dwa lata później, 21 października wzięli ślub. Z Evą u boku, Perón został prezydentem i dyktatorem Argentyny. Nie chcąc być konwencjonalną pierwszą damą Evi-ta zaczęła zwalczać swoich osobistych wrogów oraz zwróciła się przeciw bogaczom, czym zdobyła sympatię argentyńskiej biedo-ty, zwanej przez nią: „los descamisados”, czyli „nie przyodziani”. Masy poparły dawną wieśniaczkę, a później wybitną postać poli-tyczną kraju, w jej wysiłkach zmierzających do równouprawnie-nia kobiet i stworzenia związków zawodowych. Założona przez Evitę „Dobroczynna Fundacja Marii Evy Duarte de Perón” pozwo-liła przekazać jej miliony dolarów z rządowych funduszy na cele charytatywne i prywatne konto w banku szwajcarskim. Kiedy zmarła w wieku trzydziestu lat opłakiwano ją niczym świętą.

Eva Perón miała złożony charakter. Umiała być mściwa, ale i umiała być wspaniałomyślna, wykorzystywała seks jako środek pozwalający jej na zdobycie majątku i władzy, jej dwóch praw-dziwych miłości. Dla nisko urodzonej argentyńskiej kobiety seks pozostawał jedynym narzędziem kariery, a Eva wiedziała, jak go użyć. Po ślubie z Perónem zatarła ślady swojej przeszłości, która znana jest obecnie tylko z plotek i domysłów.

Czasem pomawiano ją, że zaczynała karierę w Buenos Aires, jako prostytutka, a jedyną przesłanką potwierdzającą te domy-sły miało być późniejsze poparcie legalizacji domów publicznych, udzielone przez panią minister Perón. Wspinając się po szcze-blach kariery została kochanką szeregu mężczyzn. Pozowała do rozebranych zdjęć, które później skrupulatnie zniszczono. Mówiono też, że lubiła „klękać przed partnerem”, co oznaczało upodobanie do seksu oralnego.

Nigdy nie udawało je się pozbyć miana „małej kurewki”. Pod-czas oficjalnych podróży do Mediolanu jechała samochodem z emerytowanym admirałem, kiedy rozpanoszony tłum zablokował ulicę i zaczął wznosić nieprzyjazne okrzyki. „Czy Pan słyszy? Na-zywają mnie kurwą” – zwracała się do swego towarzysza. „Tak słyszę” – odpowiedział. Ja też nie byłem na morzu do piętnastu lat, a nadal tytułują mnie admirałem”.

Informacje o partnerach Evy są obszerniejsze, choć czasem sprzeczne. W wieku czternastu lat oddała się drugorzędnemu śpiewakowi o nazwisku Jose Armani za obietniće zabrania jej do Buenos Aires. W późniejszych czasach rolę Armaniego przypi-sywano popularnemu piosenkarzowi Augustinowi Magaldiemu.

W stolicy Eva szybko zorientowała się, że Armani nie mógł jej wiele pomóc i została kochanką znanego w mieście wydawcy pism rozrywkowych, Emila Karstulovica, przez którego poznała fotografów i reżyserów teatralnych. Znajomi Evy z tego okresu

Eva Perón (1919-1952). Była żoną argen-tyńskiego dyktatora Jauana Peróna. Osią-gnęła nietypową dla ko-biety, ale bardzo wpły-wową pozycję w życiu politycznym Argentyny, piastując urząd ministra zdrowia i pracy od roku 1946 do 1952.

Mała prostytutka?

mówili, że była sprytna i wyrachowana, ale nie zależało jej nigdy na seksie czy miłości, które traktowała jedynie instrumentalnie na drodze kariery. Miała osobisty wdzięk i urok, które beznamięt-nie wykorzystywała. Oczarowany Evą, właściciel teatru Liceo, Ra-fael Firtuso, dał jej rolę w jednym z przedstawień, a inny wielbiciel producent mydła, obdarowywał najlepszymi kosmetykami.

Juan Perón był kobieciarzem. szczególnie gustował w na-stolatkach. Eva miała dwadzieścia cztery lata, a on czterdzieści osiem, kiedy się poznali. Już pierwszej nocy doszło do zbliżenia fizycznego, w niedługim czasie Eva przekonała kochanka, zwo-lennika Hitlera i faszystę, że mógłby stanąć na czele państwa. Została jego źródłem inspiracji, podporą i zaufanym doradcą.

Po śmierci Evy, Perón założył niesławny „Związek Uczennic Szkół Średnich”, z którego on i jego oficerowie wybierali mało-letnie partnerki uciech. Związek miał oddziały we wszystkich szkołach średnich w kraju i działał bardzo sprawnie. Oficerowie prowadzili inspekcję oddziałów i wysyłali najładniejsze członki-nie do „ośrodków wypoczynkowych”. Placówki te zapewniały go-ściom luksusowe warunki bytowe i stałą opiekę lekarską, która czuwała nad zapobieganiem ciąży i chorobom wenerycznym.

Peron miał własny ośrodek, gdzie jego łatwą zdobyczą były trzymane z dala od domów osamotnione i onieśmielone osobą prezydenta nastolatki. W roku 1955 Perón został pozbawiony władzy i wyjechał do Madrytu, skąd wrócił w 1973, znów na fotel prezydencki. pozbawiony poparcia i pomocy oraz futer i diamen-tów Evity, nie odzyskał dawnej popularności i musiał wkrótce zrezygnować z pełnionej funkcji.

Eva Perón byłą w zasadzie wierna mężowi. Tylko raz uległa pokusie pod wrażeniem bogactwa i wysokiej pozycji wielbiciela. Podczas drugiej wojny światowej, przy okazji organizowania wy-syłek żywności do okupowanej Grecji, poznała Arystotelesa Ona-sisa. Kiedy w 1945 roku Evita podróżowała po Europie, Onansis zaaranżował spotkanie. Po zjedzieniu obiadu zapytał któregoś z członków światy o możliwość bliższego poznania Evy i natych-miast uzyskał zaproszenie do letniej rezydencji Perónów na Ri-wierze Włoskiej. Zaraz po powitaniu doszło do zbliżenia intym-nego Onasisa z Evitą, po czym usmażyłą mu omlet, a miliarder wypisał czek na dziesięć tysięcy dolarów na cele dobroczynne. „Był to najdroższy omlet, jaki jadłem” – wyznał Onasis.

Częscią legendy Evy Perón jest napisany o niej w późnych la-tach siedemdziesiątych przez Andrew Lloyda Webera i Tima Rice’a słynny na całym świecie musical „Evita”. W jednym z utworów umierająca na raka Eva prosi: „Nie opłakuj mnie Argentyno. Na prawdę nigdy Cię nie opuszczę”.

Page 14: Diamentowe biznesy Życie w gminie ponad stan Najważniejsi ... · Życie w gminie ponad stan Najważniejsi Kazimierze w województwie Nr 5/702 8 III 2012 ISSN 1640-9035. ... sażer

2726

sezam różności

Savoir-vivrePrzy słuchawce telefonuPrzy aparacie telefonicznym doznajemy różnorodnych uczuć: od błogosławieństwa tego nadzwyczajnego wynalazku do przeklinania go w straszliwej złości. Telefon pozwala nam rozmawiać z ludźmi oddalonymi o tysiące kilometrów, łączy nas ze światem. Ale może również obudzić z najpiękniejszego snu, powodując przyśpieszone bicie serca.

Wszystkim radzimy przestrzegać poniższych dobrych zasad przy korzystaniu z telefonu:

1. W pracy nie prowadzimy prywatnych pogawędek lub skracamy je do minimum.

2. Do znajomych nie telefonujemy przed godziną 8.00 rano ani po 21.00 wieczorem, oczywiście wyjątek stanowi sytuacja gdy chodzi o bardzo ważną sprawę.

3. Nie narażamy gości w domu czy interesantów w pracy na asystowanie przy długich rozmowach, osobę dzwoniącą prosimy o telefon w późniejszym terminie lub sami zobo-wiązujemy się do niej później zatelefonować.

4. Mówimy wyraźnie i wprost do słuchawki, nie dotykamy jej jednak ustami.

5. Korzystając z cudzego telefonu, zwłaszcza jeśli ma to miejsce regularnie, musimy zwrócić przybliżone koszty rozmowy.

6. Gdy do kogoś telefonujemy i usłyszymy głos w słuchawce („halo”, „słucham”) przed-stawiamy się pierwsi i mówimy, w jakim celu dzwonimy.

7. Jeśli odbieramy telefon w miejscu pracy, zawsze na początku przedstawiamy nazwę firmy / instytucji w pełnej nazwie lub skrócie. Następnie pytamy, w czym możemy pomóc.

8. Przez telefon nie załatwiamy intymnych ani kompromitujących spraw.

A to znacie?Wielki pożar w całej kamienicy. Małżeństwo wybiega z płonącego budynku. Żona zwraca się do męża: - Wiesz, Zdzisiek, po raz pierwszy od 20 lat wychodzimy gdzieś razem...

Osiedle nowobogackich. Dzieci bawią się w piaskownicy, wykopując dziurę telefonami komórkowymi. Nagle jedno z nich trafia na kamień i jego komórka łamie się. Dzieci w śmiech. - No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy – płacze nieszczęsny malec. - Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak będziesz piasek kopać łopatką.

Przy wspólnym posiłku dyskutują katolik, protestant, muzułmanin i żyd. Katolik: - Jestem tak bogaty, że zamierzam kupić mBank. Protestant: - Ja jestem bardzo bogaty i kupię sobie General Motors. Muzułmanin: - Ja jestem bajecznie bogatym księciem... Kupię Microsoft Zapadła martwa cisza, wszyscy czekają co odpowie żyd. Ten spokojnie zamieszał kawę, oblizał łyżeczkę i odłożył ją na spodek. Po-patrzył na resztę biesiadników i mówi: - A ja nie sprzedaję.

Polak pyta Chińczyka: - Ile zdołasz zrobisz pompek w ciągu jednej minuty? - 2 do roweru i 1 do piłki. - Odpowiada Chiń-czyk.

Trzech studentów opowiada sobie o wraże-niach z Sylwestra. - Ja chłopaki byłem na Majorce - mówi pierw-szy - jaki wypas!!! Plaża, drinki, dziewczyny w bikini... - A ja byłem w Alpach - mówi drugi - śnieg po pas, narty, a jakie panienki... mmmm - No stary a ty gdzie byłeś? pyta milczącego dotąd trzeciego żaka - Chłopaki ja byłem w tym samym pokoju co

wy, ale ja nie paliłem tego świństwa...

Jasio pyta babcię: - Babciu czy byłaś szczepiona na choroby zakaźne? - Byłam, a dlaczego pytasz? - Bo ile razy do nas przychodzisz tato mówi: „Znów tę cholerę do nas przyniosło!”.

Ojciec piątki dzieci wygrał zabawkę na lote-rii. Zawołał swoje dzieciaki i spytał, które z nich powinno otrzymać prezent: - Kto jest najbardziej posłuszny? - spytał. Kto nigdy nie pyskuje mamie? Kto robi wszystko, co każe? Pięć głosików odpowiedziało jednocześnie: - Dobra, tato, możesz zatrzymać zabawkę.

Przed wizytacją w szkole nauczyciel ustala: - Jak o coś zapytam, niech zgłaszają się wszyscy. Ci co wiedzą - prawą ręką, Ci co nie wiedzą - lewą ręką.

Było sobie dwóch matematyków - kobieta i mężczyzna. Jedzą kolację przy świecach i

nagle mężczyzna się pyta: - Myślisz o tym samym co ja? - Tak. - I ile Ci wyszło?

Polak, Rusek i Niemiec chcą się dostać do wojska. Jako test wytrzymałości mają zabić swoją teściową. Do pokoju wchodzi Rusek, widzi swoją te-ściową i mówi: - Nie zabiję jej, przecież to matka mojej żony. Następny wchodzi Niemiec, widzi swoją teściową i mówi: - E, no bez jaj, nie zabiję jej, przecież to babcia moich dzieci. Ostatni wchodzi Polak. Słychać jakieś strzały, po wystrzelaniu ca-łego magazynku z pokoju słychać jakieś trzaski. Po paru minutach Polak wychodzi i mówi wkurzony: - Do diaska, nabiliście broń ślepakami, musiałem ją krzesłem dobić.

Aqua Centrum w KościerzynieArchidiecezja GdańskaBałtycka Agencja Artystyczna BART w SopocieBank BGŻ o. w GdańskuBiuro Poselskie Kazimierza Plocke w KrokowejCentrum Edukacji i Promocji Regionu w SzymbarkuC.H. Manhatan w GdańskuCukiernia i kawiarnia „Delicje” w Gdyni Firma Ciszak – Sprzedaż WysyłkowaGminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska” w ŻukowieHotel Pekin we WładysławowieHotel Szydłowski w GdańskuIzolacje Sp. z o.o. z siedzibą w BaninieRestauracja „Romantica” w GdańskuKancelaria Caloia&Szoka w Gdyni

Komers International w StraszynieLonza – Nata Sp. z o.o. z siedzibą w BorkowieLUX – MED Oddział w Gdańsku (Al. Grunwaldzka)Muzeum Historyczne Miasta GdańskaNZOZ „Dentical” w Gdańsku WrzeszczuPiekarnia Cukiernia Andrzej Szydłowski – WrzeszczPiekarnia Cukiernia Marek Szydłowski – ŻabiankaPierogarnia „U Dzika” w GdańskuPomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w GdańskuPomorski Urząd MarszałkowskiPomorski Urząd WojewódzkiPort Lotniczy Gdańsk Sp. z o.o.Powiatowe Centrum Młodzieży z siedzibą w GarczyniePracodawcy Pomorza z siedzibą w GdańskuPrzedsiębiorstwo Usług Drogowo Mostowych S.A.

Rada Miasta GdańskaRADBUR Spółka z o.o. w SomoninieRestauracja „Gdańska” Restauracja „Kresowa” w Gdańsku Restauracja „U Szkota” w GdańskuSaur Naptun GdańskSieć sklepów Zakłady Mięsne „Lis” Sieć sklepów Zakłady Mięsne NowakSITA Pomorze Sp. z o.o. z siedzibą w KościerzynieSpółdzielnia Mieszkaniowa „Południe”Starostwo Powiatowe w KartuzachStarostwo Powiatowe w KościerzynieStarostwo PuckieSwissmed Centrum Zdrowia S.A.Telewizja Polska S.A. Warszawa o. GdańskUrząd Gminy GniewinoUrząd Gminy Karsin

Urząd Gminy KolbudyUrząd Gminy KosakowoUrząd Gminy LiniewoUrząd Gminy Nowa KarczmaUrząd Gminy SkarszewyUrząd Gminy Trąbki WielkieUrząd Gminy ŻukowoUrząd Miasta GdańskUrząd Miasta PuckUrząd Miasta RedaUrząd Miasta SopotUrząd Miasta WejherowoUrząd Miasta WładysławowoUrząd Miasta RumiaUrząd Miasta Starogard GdańskiWEGA z siedzibą w ŻukowieWyższa Szkoła Turystyki i Hotelarstwa w Gdańsku

Punkty, w których kolportowany jest dwutygodnik „Twój Wieczór”:

W miarę jedzenia apetyt rośnie

Wychowanka Łączpolu Gdynia – Mirka Waldowska prezentuje maskotkę drużyny

Na naszych łamach już kilkakrotnie pisaliśmy o mło-dym zespole I-ligowych piłka-rek ręcznych z Kościerzyny. Pomimo, że klub istnieje już kilkanaście lat, to dopiero w tym roku nabrał prawdziwe-go wiatru w żagle. Po pierw-sze ponownie wszedł na tzw. młode zaplecze ekstraklasy kobiet, czyli do ogólnopol-skich rozgrywek I-ligowych. Po drugie wreszcie klub docze-kał się strategicznego sponso-

ra, jakim jest firma Unibud z Wielkiego Klincza. Po trzecie zainwestowano w nową ka-drę – głownie z gdańskiego AZS AWFiS Gdańsk, Conrad Gdańsk oraz Łączpolu Gdynia. Trener Andrzej Piechowski (brat znanego z naszej gazety wójta gminy Kościerzyna Grze-gorza Piechowskiego) w swoim zespole ma również obecne i byłe reprezentantki Polski. Nic więc dziwnego, że UKS PCM UNIBUD Kościerzyna znajduje

się na trzecim miejscu w tabeli i walczy o kolejne punkty. W tym roku cel - utrzymanie (i to na wysokim miejscu) został osiągnięty. A jakie plany na następny rok? Zarówno wła-dze klubu, jak i zawodniczki deklarują, że w kolejnym sezo-nie będą walczyć o wejście do rozgrywek ekstraklasy. Plany ambitne, ale nie zaskakujące, w końcu w miarę jedzenia ape-tyt rośnie...

Zapraszamy także do wspierania zespołu. Już dziś mogą oddać Państwo swój 1% podatku na zespół piłkarek ręcznych. KRS 0000374350.

Kamila

Page 15: Diamentowe biznesy Życie w gminie ponad stan Najważniejsi ... · Życie w gminie ponad stan Najważniejsi Kazimierze w województwie Nr 5/702 8 III 2012 ISSN 1640-9035. ... sażer