Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie...

40
BIULETYN GÓRNICZY 3 KOMENTARZ Co, gdzie, kiedy?���������������������� 4 Porozumienie dla Śląska �������� 5 Cenowa olimpiada – wyżej i szybciej, oby tak dalej ����������� 6 Polska rynkiem mocna������������� 8 Plany likwidacji budzą olbrzymie emocje ������������������� 12 Zamawiający sam uzyska odpis KRS wykonawcy ����������� 16 Mają chrapkę na górnicze grunty��������������������������������������� 18 Od lin do przewodów energetycznych����������������������� 20 Rozruszanie rynku węgla ������ 21 Dominująca pozycja w polskim miksie �������������������� 25 WFOŚiGW wspiera efektywność energetyczną ���� 26 Edukacja z dobrą energią����� 27 Co trzecia złotówka dla Skarbu Państwa��������������� 28 Famur z Kopeksem, czyli duży może więcej����������� 30 Nowe plany polskiej energetyki�������������������������������� 32 Elektryczne pojazdy przyspieszają�������������������������� 33 Zollverein – symbol niemieckiej restrukturyzacji��� 36 Słona cena za węgiel ������������ 38 Niegazowana kopalnianka��� 40 Szychta w Jaskini Niedźwiedziej ������������������������� 41 Bank ofert �������������������������������� 42 RADA PROGRAMOWO-NAUKOWA „BIULETYNU GÓRNICZEGO”: prof. dr hab. inż. Wiesław Blaschke prof. dr hab. inż. Józef Dubiński prof. dr hab. inż. Krystian Probierz W NUMERZE Biuletyn Górniczy czasopismo Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej w Katowicach nakład 2050 egz. ISSN: 1234-7833 Redaktor naczelny: Piotr Kryszak Adres redakcji: Katowice 40-048, ul. Kościuszki 30 tel.: (32) 251-35-59, 757-38-21, fax: 757-38-36 e-mail: [email protected], www.giph.com.pl Dział Reklamy „BG”: Karolina Kord, tel.: (32) 757-38-36 Realizacja poligraficzna: Drukarnia Archidiecezjalna, ul. Wita Stwosza 11, 40-042 Katowice Na zdjęciu: Najstarsza płaskorzeźba przedstawiająca polskie godło, która znajdowała się wraz z posągiem św. Barbary na poziomie IV kopalni Kazimierz-Juliusz, pochodziła z 1926 r. Redakcja nie odpowiada za treść reklam oraz nie zwraca materiałów nie zamówionych. Niestety, Komisja Europejska kontynuuje wojnę z węglem, więcej – batalia ta nabiera impetu. Obecnie prowadzona jest na dwóch frontach. Do utworzenia pierwszego posłużył przegląd dy- rektywy dotyczącej unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji, w skrócie EU ETS. Drugi front Komisja utworzyła przy okazji ratyfikacji Porozumienia Paryskiego COP21. Przedstawione przez KE propozycje poprawek funkcjonowania EU ETS sprowadzają się głównie do jednego – zrobić wszystko, aby wyeliminować węgiel z miksu energetycznego Unii Europejskiej. Nie ma żadnego znaczenia, że zarówno kamienny, jak i brunatny od zawsze skutecznie konkurują z innymi nośnikami energii cho- ciażby tylko z jednego powodu – są najtańszym paliwem. Biurokraci z Komisji wymyślili, jak ten niekorzystny dla ich wizji świata i interesów stan zmienić. Inaczej mówiąc, jak sprawić, że coś taniego stanie się takie drogie, aby to co dotychczas było drogie, stało się konkurencyjne i to przy zachowaniu obecnej ceny. Zaproponowali zmiany w systemie handlu jednostkami emisji ETS. Gdy zostaną wprowadzone, to w sztuczny sposób pozbawią węgiel konkurencyjności w stosunku do gazu, odnawialnych źródeł energii, ropy. Podkreślę – w sztuczny sposób, co się ma nijak do jednej z podwalin Unii Europejskiej, czyli wolnej konkurencji. Dla osiągnięcia swojego celu KE proponuje wycofanie z rynku dużej partii jednostek, które uprawniają do emisji dwutlenku węgla. Ma to być zrobione po to, aby znacznie podbić ich cenę rynkową, co oczywiście przełoży się na zmniejszenie konkurencyjności energetyki wę- glowej. W tym miejscu trzeba przypomnieć, że ponad 83 proc. energii elektrycznej w naszym kraju pochodzi z węgla kamiennego i brunatnego. Chyba nie trzeba wielkiej wyobraźni, by rozumieć, co to będzie oznaczać dla polskiej gospodarki i dla portfela przysłowiowego Kowal- skiego. Kolejna propozycja KE uderzająca w elektrownie węglowe dotyczy zawężenia kryte- riów pomocy inwestycyjnej dla projektów energetycznych. Zawężone normy emisji dwutlen- ku węgla doprowadzą do eliminowania energetyki węglowej i zastępowania jej elektrowniami gazowymi, bazującymi na paliwie importowanym do UE. Również funduszu modernizacji ma być przemodelowany. Jest on częścią systemu EU ETS i jest przeznaczony na inwestycje w niskoemisyjną energetykę oraz na przebudowę istnieją- cych jednostek w nowych krajach Unii. KE zaproponowała zmiany po to, aby wyeliminować wszelkie projekty węglowe z tego funduszu. Na wsparcie będą mogły liczyć tylko odnawialne źródła energii. Komisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli- wość skorzystania z tych środków przez biedniejsze kraje wspólnoty. Kolejna manipulacja KE ujawniła się przy okazji ratyfikacji Porozumienia Paryskiego COP21. Przedstawiła ona wniosek w sprawie tej ratyfikacji i w tym dokumencie oświadczyła, że Unia Europejska jest uprawniona do zawierania umów międzynarodowych i wykonywania wynikających z nich zobowiązań. Zdaniem części ekspertów Komisja zastosowała nieprawnie procedury przyspieszonej ratyfikacji, gdyż ominęła decyzje parlamentów państw członkow- skich UE. Podważa to ich suwerenność narodową. Na dodatek pominięte zostały krajowe limity obniżenia emisji, do których państwa zobowiązały się na konferencji w Paryżu. Z różnych stron płyną głosy, że Komisja Europejska próbuje się przekształcić w ponadna- rodowy super rząd, który nie liczy się z wybranymi demokratycznie władzami poszczególnych państw. Za wszelką cenę chce przewodzić, chociaż nie ma do tego mandatu. Jak te działania KE mają się do unijnych zapewnień zapisanych w traktatach, że każde państwo ma prawo do wyboru miksu energetycznego i wykorzystania własnych zasobów energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione manipulacje godzą w polską energetykę i polski węgiel. Jeżeli wskazane pomysły KE zostaną wprowadzone w życie to bardzo negatywnie wpłyną na kondycję polskiej gospodarki i obniżą poziom życia Polaków. Czy tego chcemy? Czy tego chcemy? Janusz Olszowski prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej

Transcript of Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie...

Page 1: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 3

KOMENTARZ

Co, gdzie, kiedy? ���������������������� 4

Porozumienie dla Śląska �������� 5

Cenowa olimpiada – wyżej i szybciej, oby tak dalej ����������� 6

Polska rynkiem mocna ������������� 8

Plany likwidacji budzą olbrzymie emocje ������������������� 12

Zamawiający sam uzyska odpis KRS wykonawcy ����������� 16

Mają chrapkę na górnicze grunty��������������������������������������� 18

Od lin do przewodów energetycznych ����������������������� 20

Rozruszanie rynku węgla ������ 21

Dominująca pozycja w polskim miksie �������������������� 25

WFOŚiGW wspiera efektywność energetyczną ���� 26

Edukacja z dobrą energią ����� 27

Co trzecia złotówka dla Skarbu Państwa��������������� 28

Famur z Kopeksem, czyli duży może więcej ����������� 30

Nowe plany polskiej energetyki �������������������������������� 32

Elektryczne pojazdy przyspieszają �������������������������� 33

Zollverein – symbol niemieckiej restrukturyzacji��� 36

Słona cena za węgiel ������������ 38

Niegazowana kopalnianka ��� 40

Szychta w Jaskini Niedźwiedziej ������������������������� 41

Bank ofert �������������������������������� 42

RADA PROGRAMOWO-NAUKOWA „BIULETYNU GÓRNICZEGO”:

prof. dr hab. inż. Wiesław Blaschkeprof. dr hab. inż. Józef Dubiński

prof. dr hab. inż. Krystian Probierz

W NUMERZE

Biuletyn Górniczyczasopismo Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej w Katowicach

nakład 2050 egz. iSSn: 1234-7833

Redaktor naczelny: Piotr Kryszak

Adres redakcji: Katowice 40-048, ul. Kościuszki 30tel.: (32) 251-35-59, 757-38-21, fax: 757-38-36e-mail: [email protected], www.giph.com.pl

Dział Reklamy „BG”: Karolina Kord, tel.: (32) 757-38-36

Realizacja poligraficzna: Drukarnia Archidiecezjalna, ul. Wita Stwosza 11, 40-042 Katowice

Na zdjęciu: Najstarsza płaskorzeźba przedstawiająca polskie godło, która znajdowała się

wraz z posągiem św. Barbary na poziomie IV kopalni Kazimierz-Juliusz, pochodziła z 1926 r.

Redakcja nie odpowiada za treść reklam oraz nie zwraca materiałów nie zamówionych.

Niestety, Komisja Europejska kontynuuje wojnę z węglem, więcej – batalia ta nabiera impetu. Obecnie prowadzona jest na dwóch frontach. Do utworzenia pierwszego posłużył przegląd dy-rektywy dotyczącej unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji, w skrócie EU ETS. Drugi front Komisja utworzyła przy okazji ratyfikacji Porozumienia Paryskiego COP21.

Przedstawione przez KE propozycje poprawek funkcjonowania EU ETS sprowadzają się głównie do jednego – zrobić wszystko, aby wyeliminować węgiel z miksu energetycznego Unii Europejskiej. Nie ma żadnego znaczenia, że zarówno kamienny, jak i brunatny od zawsze skutecznie konkurują z innymi nośnikami energii cho-ciażby tylko z jednego powodu – są najtańszym paliwem. Biurokraci z Komisji wymyślili, jak ten niekorzystny dla ich wizji świata i interesów stan zmienić. Inaczej mówiąc, jak sprawić, że coś taniego stanie się takie drogie, aby to co dotychczas było drogie, stało się konkurencyjne i to przy zachowaniu obecnej ceny. Zaproponowali zmiany w systemie handlu jednostkami emisji ETS. Gdy zostaną wprowadzone, to w sztuczny sposób pozbawią węgiel konkurencyjności w stosunku do gazu, odnawialnych źródeł energii, ropy. Podkreślę – w sztuczny sposób, co się ma nijak do jednej z podwalin Unii Europejskiej, czyli wolnej konkurencji.

Dla osiągnięcia swojego celu KE proponuje wycofanie z rynku dużej partii jednostek, które uprawniają do emisji dwutlenku węgla. Ma to być zrobione po to, aby znacznie podbić ich cenę rynkową, co oczywiście przełoży się na zmniejszenie konkurencyjności energetyki wę-glowej. W tym miejscu trzeba przypomnieć, że ponad 83 proc. energii elektrycznej w naszym kraju pochodzi z węgla kamiennego i brunatnego. Chyba nie trzeba wielkiej wyobraźni, by rozumieć, co to będzie oznaczać dla polskiej gospodarki i dla portfela przysłowiowego Kowal-skiego. Kolejna propozycja KE uderzająca w elektrownie węglowe dotyczy zawężenia kryte-riów pomocy inwestycyjnej dla projektów energetycznych. Zawężone normy emisji dwutlen-ku węgla doprowadzą do eliminowania energetyki węglowej i zastępowania jej elektrowniami gazowymi, bazującymi na paliwie importowanym do UE.

Również funduszu modernizacji ma być przemodelowany. Jest on częścią systemu EU ETS i jest przeznaczony na inwestycje w niskoemisyjną energetykę oraz na przebudowę istnieją-cych jednostek w nowych krajach Unii. KE zaproponowała zmiany po to, aby wyeliminować wszelkie projekty węglowe z tego funduszu. Na wsparcie będą mogły liczyć tylko odnawialne źródła energii. Komisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli-wość skorzystania z tych środków przez biedniejsze kraje wspólnoty.

Kolejna manipulacja KE ujawniła się przy okazji ratyfikacji Porozumienia Paryskiego COP21. Przedstawiła ona wniosek w sprawie tej ratyfikacji i w tym dokumencie oświadczyła, że Unia Europejska jest uprawniona do zawierania umów międzynarodowych i wykonywania wynikających z nich zobowiązań. Zdaniem części ekspertów Komisja zastosowała nieprawnie procedury przyspieszonej ratyfikacji, gdyż ominęła decyzje parlamentów państw członkow-skich UE. Podważa to ich suwerenność narodową. Na dodatek pominięte zostały krajowe limity obniżenia emisji, do których państwa zobowiązały się na konferencji w Paryżu.

Z różnych stron płyną głosy, że Komisja Europejska próbuje się przekształcić w ponadna-rodowy super rząd, który nie liczy się z wybranymi demokratycznie władzami poszczególnych państw. Za wszelką cenę chce przewodzić, chociaż nie ma do tego mandatu.

Jak te działania KE mają się do unijnych zapewnień zapisanych w traktatach, że każde państwo ma prawo do wyboru miksu energetycznego i wykorzystania własnych zasobów energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione manipulacje godzą w polską energetykę i polski węgiel. Jeżeli wskazane pomysły KE zostaną wprowadzone w życie to bardzo negatywnie wpłyną na kondycję polskiej gospodarki i obniżą poziom życia Polaków. Czy tego chcemy?

Czy tego chcemy?

Janusz Olszowskiprezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej

Page 2: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

4 Biuletyn Górniczy

Z ŻYCIA GIPH

CO, GDZIE, KIEDY? Gala RIPHW Gliwicach 3 września odbyła się XII Gala Regionalnej Izby

Przemysłowo-Handlowej. Podczas uroczystości zostali uhonorowa-ni odznaczeniami państwowymi i nagrodami regionalnymi najlepsi przedsiębiorcy, aktywnie związani z Izbą. Rozstrzygnięto także kon-kurs „Marka – Śląskie”.

Zwycięzcom gratulujemy!

Spotkanie Zespołu GIPH ds. KoncesjiW dniach 5 września i 4 października br. w siedzibie Górniczej

Izby Przemysłowo-Handlowej odbyły się spotkania działającego przy Izbie Zespołu ds. Koncesji. W jego skład wchodzą przedstawiciele wszystkich głównych producentów węgla kamiennego i brunatnego w Polsce. Przedmiotem prac zespołu jest wypracowanie rozwiązań prawnych, upraszczających procedury związane z uzyskaniem kon-cesji na eksploatację węgla.

Górnicze Forum Ekonomiczne Dwa dni, od 15 do 16 września br., w Akademii Górniczo-Hutni-

czej w Krakowie trwało Górnicze Forum Ekonomiczne. Podczas kon-ferencji prezes GIPH Janusz Olszowski wygłosił referat nt. „Wpływ niektórych uwarunkowań zewnętrznych na konkurencyjność polskie-go węgla”. Wskazał w nim m.in., że jednym z warunków determinu-jących funkcjonowanie górnictwa w Polsce jest weryfikacja polityki fiskalnej państwa, która powinna dostosować poziom obciążeń do możliwości finansowych górnictwa. Szczególne znaczenie ma to przy niskich cenach węgla.

Wojewódzka Rada Dialogu SpołecznegoW Katowicach, 26 września br., miało miejsce plenarne posiedze-

nie Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego. Głównym punktem obrad były kwestie związane z obecną sytuacją i przyszłością Kopal-ni Węgla Kamiennego Makoszowy, która znalazła się w strukturach Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

Jubileusz siedemdziesięcioleciaW poniedziałek, 26 września br., b. wicepremier i minister go-

spodarki, poseł trzech kadencji Janusz Steinhoff obchodził jubileusz 70-lecia urodzin. Jubilat jest absolwentem Wydziału Górniczego i doktorem Politechniki Śląskiej. Jest specjalistą z zakresu przeróbki

kopalin stałych, górnictwa, ochrony środowiska oraz procesów re-strukturyzacji branży wydobywczej.

Jubilatowi serdecznie gratulujemy i życzymy wszystkiego najlep-szego!

Regionalna Rada EnergiiPierwsze spotkanie warsztatowe Regionalnej Rady ds. Energii

odbyło się 27 września br. w Katowicach. Tematem spotkania była polityka gospodarki niskoemisyjnej dla województwa śląskiego.

Program sektorowyW poniedziałek 10 i w piątek 14 października br. w Katowicach

odbyły się posiedzenia Zespołu ds. Przygotowania Programu dla sektora górnictwa węgla kamiennego w Polsce na lata 2016–2030. W skład zespołu wchodzą m.in. przedstawiciele Sejmu RP, Minister-stwa Energii, pracodawców zrzeszonych w Górniczej Izbie Przemy-słowo-Handlowej oraz związków zawodowych.

Marka Polskiej Gospodarki – BrandWe wtorek, 11 października br., w Warszawie miała miejsce kon-

ferencja otwierająca projekt ,,Promocja gospodarki w oparciu o pol-skie marki produktowe – Marka Polskiej Gospodarki – Brand”, Pod-działanie 3.3.2 POIR oraz dzień otwarty dla przedsiębiorców.

Kongres MŚPOd 10 do 12 października br. w Międzynarodowym Centrum

Kongresowym w Katowicach odbył się VI Europejski Kongres Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Był on okazją do wymiany doświadczeń wśród przedsiębiorców oraz nawiązania nowych kontaktów.

Rada Naukowa Instytutu PANW Krakowie 18 października br. odbyło się kolejne posiedzenie

Rady Naukowej Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Ener-gią PAN. Wręczono odznaczenia państwowe pracownikom Instytutu oraz omówiono bieżącą działalność statutową, jak również plany na przyszły rok.

Parlamentarny Zespół Górnictwa i Energii19 października br. w Warszawie na posiedzeniu spotkał się

Parlamentarny Zespół Górnictwa i Energii. Przedmiotem obrad było omówienie założeń ,,Programu dla górnictwa 2016–2030”. Przedsta-wiono także wyniki sektora węgla kamiennego za pierwsze półrocze 2016 r.

Sekcja Węgla Kamiennego PZZ ,,Kadra”W piątek, 21 października br., w Katowicach miało miejsce posie-

dzenie Sekcji Węgla Kamiennego PZZ ,,Kadra”. Omówieno problemy funkcjonowania branży górnictwa węgla kamiennego w Polsce. Dys-kutowano także na temat czynników zewnętrznych, mających wpływ na kondycję kopalń węgla kamiennego.

Komisje senackieW Warszawie, 26 października br., odbyło się posiedzenie Komisji

Senackich Gospodarki Narodowej i Innowacyjności oraz Środowiska. Omawiano problematykę polityki surowcowej państwa oraz przed-stawiono projekty zmian w ustawie Prawo geologiczne i górnicze.

IV Polski Kongres PrzedsiębiorczościW dniach 27–28 października br. w Lubelskim Centrum Konfe-

rencyjnym miał miejsce IV Polski Kongres Przedsiębiorczości. Odbyło się kilkadziesiąt debat i konferencji, w tym m.in. „Przyszłość Polskiego Górnictwa”.

Fot.: K.Kord

Fot.: M. Pańczyk

Page 3: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 5

INICJATYWY

Porozumienie dla ŚląskaO przyszłości górnictwa zadecydują po raz kolejny w Warszawie.

Spowolnienie wzrostu gospodarczego, niska stopa inwestycji, obawa przed pułapką średniego wzrostu – to główne zagrożenia dla dalszego rozwoju woje-wództwa śląskiego. Jak im zapobiegać. Na to pytanie odpowiedzieli wspólnie eksperci z dziedziny ekonomii i zarzą-dzania opracowując „Porozumienie na rzecz zintegrowanej polityki rozwoju województwa śląskiego”, która ma być częścią rządowej Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.

15 września br. został on przyjęty przez Wojewódzką Radę Dialogu Społecznego. Na górnictwo jednak recepty i tym razem nie znaleziono.

Proponowane w dokumencie instru-menty wsparcia i interwencji rządu mają stwarzać impulsy rozwojowe, aktywizujące potencjał regionu i uruchamiający aktyw-ność rodzimych środowisk gospodarczych. Wszystko to służyć ma rozwojowi subre-gionów województwa oraz przyśpieszeniu zrównoważonego rozwoju gospodarki całe-go kraju. Głównymi hasłami w dokumencie są: rewitalizacja, reindustrializacja i metro-polizacja. Na zintegrowaną politykę rozwoju województwa śląskiego składać się będzie również: wspieranie przebudowy techno-logicznej tradycyjnych sektorów gospodarki oraz wspieranie absorpcji technologii o du-żym ładunku innowacji, budujących nową gospodarkę opartą na międzynarodowych przepływach ekonomicznych oraz kreacji nowych stref biznesu, wspieranie przebu-dowy urbanistycznej ukierunkowanej na zmianę standardów zamieszkiwania, szcze-gólnie w dzielnicach przy terenach poprze-mysłowych.

Współpraca i biznesW opinii ekspertów w wymiarze pod-

miotowym zintegrowana polityka rozwoju województwa śląskiego winna być oparta na współpracy biznesu, organizacji związ-kowych, organizacji pozarządowych, sa-morządu terytorialnego i strony rządowej. W dziedzinie rewitalizacji najbardziej pożą-dana byłaby pilna interwencja zmierzająca do utrzymania przemysłowego charakteru terenu. Bo to właśnie rewitalizacja terenów poprzemysłowych jest wyzwaniem strate-gicznym województwa śląskiego – podkre-ślili autorzy porozumienia. Innym, również istotnym elementem rozwoju wojewódz-twa, jest metropolizacja. Przy czym istotne znaczenie ma tu legislacyjne, administracyj-ne i finansowe wsparcie tych procesów na poziomie rządowym.

Rada Ministrów z końcem września br. przyjęła swój projekt ustawy o związku metropolitalnym. Ważna będzie jednak de-terminacja oraz zaangażowanie podmiotów samorządu terytorialnego poszczególnych szczebli, aby do metropolizacji w ogóle do-szło. Z tym zaangażowaniem do tej pory różnie bywało. Metropolia ma powstać w przyszłym roku.

Energetyka, hutnictwo i „zbrojeniówka”

Autorzy porozumienia wskazują ponad-to na konieczność przeprowadzenia szeroko rozumianej reindustrializacji w ramach wo-jewództwa śląskiego. Wymieniają przy tym trzy gałęzie przemysłu: energetykę, hutnic-two oraz przemysł zbrojeniowy. O górnic-twie nie wspominają ani słowem.

Zdaniem Wojciecha Saługi, marszałka województwa śląskiego, o przyszłości ślą-skiego górnictwa decyduje się dziś w War-szawie i nie ma potrzeby, aby tę kwestię dalej roztrząsać na forum wojewódzkim. Ważniejszy jest transport kolejowy, ale ten jakoś nie może rozwinąć torów, zwłaszcza w kierunku lotniska w Pyrzowicach. Tym-czasem – jak przyznają ekonomiści, lekkie koleje miejskie są uznawane za najspraw-niejszy i najbardziej efektywny sposób poprawy mobilności międzymiejskiej na obszarach metropolitalnych. Szybka kolej regionalna o prędkości handlowej pociągów do 125 km/h i ograniczonej liczbie postojów na trasie, winna być użyta do integracji te-rytorialnej regionu. W tym kontekście pilną sprawą jest więc dokończenie modernizacji linii kolejowej Katowice – Kraków.

Co się zaś tyczy energetyki, to w porozu-mieniu zwrócono uwagę na wykorzystanie opracowanych już technologii realizujących ideę kopalni i elektrowni bezodpadowych, konsumujących wzajemnie swoje odpady zamienione na produkty – popiół z ener-getycznego spalania węgla, skałę płonną i muły powydobywcze, a także wykorzy-stanie i zmodernizowanie istniejącej infra-struktury energetycznej. Zaproponowano ponadto kontynuację projektu budowy wysokosprawnościowej elektrowni nisko-emisyjnej, dużej mocy, który był realizo-wany w ramach Kompanii Węglowej, jako przedsięwzięcie obejmujące finansowanie, budowę i eksploatację Elektrowni Cze-czott. Projekt zakłada budowę elektrowni opalanej węglem kamiennym o najwyższej sprawności energetycznej z blokiem ener-getycznym o mocy 1000 MW. Proponowa-na lokalizacja to Wola, w gminie Miedźna (powiat pszczyński). Przedsięwzięcie rozpo-

częto realizować w listopadzie 2011 r. i pod-jęto wiele czynności przygotowawczych, szczególnie dotyczących kwestii nierucho-mości i oddziaływania na środowisko, a tak-że prowadzono negocjacje z potencjalnymi partnerami, będącymi w stanie wybudować elektrownię. W tej sprawie konieczna bę-dzie – jak to określono – dobra współpraca z partnerem zagranicznym, a także wspar-cie ze strony rządu.

Jako projekt badawczy zaproponowano innowacyjny model, zakładający wykorzy-stanie nowych technologii, w tym reaktora jądrowego VHTR, który ma być wyprodu-kowany w Chinach

Nowe technologieNatomiast najbardziej konkurencyj-

ną składową gospodarki regionu ma być w przyszłości przetwórstwo przemysłowe związane z produkcją metalowych wyro-bów gotowych, bazujące na hutnictwie i wy-robach hutniczych. A to dlatego, bo cechuje się największą dynamiką wzrostu zatrudnie-nia i powstawania firm kwalifikowanych do sektora małych i średnich przedsiębiorstw, kooperujących z dużymi korporacjami prze-twórstwa przemysłowego. Dane dotyczące zużycia wyrobów stalowych wskazują, że istnieje duży rynek z potencjałem wzrostu na głęboko przetworzone wyroby stalowe, który dzisiaj w znacznej części zajęty jest przez wyroby z importu i wymiany we-wnątrzwspólnotowej – napisano w projek-cie dla Śląska. Wskazano też na konieczność powołania do życia podmiotu gospodarcze-go pod przykładową nazwą Śląskie Zakłady Hutnicze.

Prócz projektu zakładającego wyko-rzystanie nowych technologii dla synergii węglowo-jądrowej, eksperci z dziedziny ekonomii i zarządzania upatrują przyszłość województwa śląskiego w prężnym prze-myśle zbrojeniowym. W projekcie zwróco-no uwagę na fakt, że śląskie spółki przemy-słu obronnego realizują obecnie ponad 20 znaczących projektów badawczo-rozwojo-wych.

Treść porozumienia na rzecz zintegro-wanej polityki rozwoju województwa ślą-skiego opracował zespół w składzie: profe-sorowie – Tomasz Pietrzykowski, Jan Woj-tyła, Tomasz Czakon, Leszek Blacha, Artur Walasik, doktorzy – Bogumił Szczupak i Syl-wester Rajwa oraz Jacek Brzezinka, Stefan Dzienniak oraz Marek Zychla.

Kajetan BerezowskiPublicysta tygodnika Trybuna Górnicza

i portalu górniczego nettg.pl

Page 4: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

6 Biuletyn Górniczy

ANALIZY

Cenowa olimpiada – wyżej i szybciej, oby tak dalej

Węgiel tegorocznym hitem inwestycyjnym i „najgorętszym” towarem na rynku surowców.

Sierpień i wrzesień na rynkach Pacyfiku i Atlantyku utrzy-mały wzrostowy trend cen węgla energetycznego i kokso-wego. Szczególnie zauważalny był zwłaszcza w przypadku tego drugiego gatunku węgla, gdzie indeksy szybowały z zawrotną wręcz prędkością.

I chociaż w Polsce prowadzone przez Agencję Rozwoju Prze-mysłu i Towarową Giełdę Energii wskaźniki PSCMI od lutego (mak-symalny w perspektywie ponad dekady dołek jeśli chodzi o ceny na rynkach międzynarodowych) wciąż rosną bardzo wolno, bo o nieco ponad 3 złote za tonę w okresie luty–lipiec, to jednak warszawska giełda zareagowała na sytuację światową, czego efektem były re-kordowe wzrosty wartości lubelskiej Bogdanki i śląskiej JSW. Po-chodząca ze starożytności olimpijska dewiza „wyżej-szybciej-dalej” w dwóch pierwszych elementach odzwierciedla zachowania cen węgla, pozostaje więc trzymać mocno kciuki, że „dalej” w tym przy-padku będzie oznaczało jak najdłuższą perspektywę czasową.

Zwyżkowy trend z wahaniamiWciąż utrzymujący się trend zwyżkowy na rynkach ARA i Ri-

chards Bay nieco przyhamował w sierpniu, a nawet zaczął notować drobne spadki pod koniec miesiąca, w obu przypadkach o ok. 3 do-lary za tonę. Najważniejsi dostawcy do Europy Zachodniej: Rosja, RPA i Kolumbia zostali zaskoczeni zwiększeniem dostaw z Australii, które w związku z niższymi cenami frachtów na dalekich odcinkach morskich i spadkiem cen ropy naftowej okazały się być konkuren-cyjne cenowo wobec tych trzech importerów. W samym Newcastle w ostatnim tygodniu sierpnia ceny spadły o prawie 2 dolary za tonę i był to pierwszy spadek cen tego surowca w skali tygodniowej od połowy czerwca. Australijski NEWC zdołał jednak utrzymać przez cały sierpień pozycję lidera, jeśli chodzi o poziomy cen, którą od-zyskał pod koniec lipca po siedmiu miesiącach bycia za plecami południowoafrykańskiego FOB RB.

Australia przeżywa obecnie spore problemy logistyczno-me-teorologiczne, które odbijają się już teraz i będą jeszcze bardziej odbijać się na światowych cenach węgla. W Newcastle wybuchł strajk pracowniczy związku zawodowego kolejarzy, który zakłócił dostawy z lokalnych kopalń do portu. Odczuli to przede wszystkim najwięksi i najbliżsi odbiorcy australijskiego węgla, czyli państwa z regionu Azja-Pacyfik, a najbardziej Chiny w związku ze zwiększo-nym zużyciem energii (o 8,2 proc.), co przełożyło się bezpośrednio na wzrost importu węgla. Australia zmaga się dodatkowo z obfitymi deszczami – już w sierpniu alarmowano, że jeżeli takie warunki po-godowe utrzymają się, ceny FOB NEWC mogą w niedługim czasie osiągnąć poziom nawet 90 dolarów za tonę. Jest to całkiem praw-dopodobne, jeżeli mamy na uwadze sytuację sprzed pół dekady, kiedy to ogromne powodzie w Queensland wstrzymały australijską produkcję i eksport oraz spowodowały wystrzał cen w niesamowi-tym tempie i rekordowe ich poziomy zarówno na rynku Pacyfiku, jak i Atlantyku.

Przemoczony i przerażony miś koala siedzący na płocie po-śród wzburzonej wody stał się w ostatnich tygodniach symbolem tegorocznych powodzi w południowej Australii, gdzie ma miejsce większość produkcji węgla i przeładunek w porcie Newcastle. To co przeraża misia, wywoływać może uśmiech na twarzach górników i innych uczestników handlu węglem.

Problemy logistyczno-meteorologiczne australijskich producentów węgla uderzyły najdotkliwiej w Chiny, które w ostatnim okresie zwiększyły zużycie energii o 8,2 procenta.

Z deszczem mają też spore problemy wspomniane już Chiny, gdzie do odgórnie narzuconego przez rząd w Pekinie zmniejszenia krajowego wydobycia (ograniczenie dni pracy w kopalniach do 276 z 330 dni w roku) dodatkowo doszły kwestie logistyki, zakłóconej w północnej części kraju właśnie przez opady. Sytuację wykorzy-stali lokalni producenci węgla i błyskawicznie podnieśli ceny krajo-wego surowca. To tylko dodatkowo spowodowało wzrost wartości cen węgla australijskiego, a przez korelację również cen ARA i RB. W perspektywie długoterminowej, wartości na rynku NEWC będą tylko rosły w związku ze zwiększającym się zapotrzebowaniem pozostałych importerów w regionie: Tajlandii, Malezji, Wietnamu, Japonii i Korei Południowej (w tych dwóch ostatnich głównie węgiel koksujący dla przemysłu stalowego).

Trochę mniej działo się w południowej Afryce, gdzie węgiel z Richards Bay utrzymywał w sierpniu wartość w granicach 65–66 dolarów za tonę i zaczął notować nieznaczne wzrosty na przełomie sierpnia i września w związku z zakończeniem pory monsunowej w Indiach i zwiększeniem zapotrzebowania z tego kierunku. Nie udało się jednak przekroczyć magicznej linii 70 dolarów za tonę, ponieważ hinduscy importerzy postanowili zwiększyć dostawy gor-szego kalorycznie (ale co za tym idzie tańszego) węgla indonezyj-skiego.

Pozostając jeszcze na moment na Atlantyku – węgla z Indonezji nie chcą u siebie ostatnio Amerykanie, którzy chociaż są jednym z ważniejszych eksporterów w regionie, to jednak sami również im-portują ten surowiec z Kolumbii (87 proc. całego importu w USA) oraz Kanady (10 proc.) i Australii (niecałe 3 proc.). Spadająca pro-dukcja w Stanach Zjednoczonych nie idzie jednak w parze z wyso-kością cen, które utrzymują się na poziomie zbliżonym do cen RB, ponieważ oba kraje operują praktycznie na tym samym rynku.

Ustabilizowane ceny Wracając do zachodniej Europy – pierwsza połowa września

ustabilizowała ceny ponad granicą 60 dolarów za tonę. Od początku miesiąca linia trendu spadła poniżej tylko raz, na początku drugiego tygodnia. Jeszcze w połowie miesiąca kupowany węgiel w kontrak-tach futures wieścił spadek poniżej granicy 60 dolarów za tonę, do-

Page 5: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 7

ANALIZY

piero na kwiecień przyszłego roku, ale mało kto przypuszczał, że za-cznie przybierać na wartości w takim tempie już teraz. Ceny bieżące wynoszą obecnie ok. 65 dolarów za tonę, a w kontraktach na paź-dziernik w ostatnich dniach września przeskoczyły kolejną barierę i wynosiły prawie 72 dolary za tonę, zaś z tabel analityków zniknęły wszystkie pierwsze piątki z wartości prognoz cen na CIF ARA.

Na dobrej drodze do przekroczenia bariery 70 dolarów w kon-traktach z najkrótszym terminem realizacji jest FOB RB, który po kilku dniach z wynikiem 67 dolarów za tonę, zanotował na 28 września poziom 69,71 dolarów za tonę, co jest jego najwyższym wynikiem od dwóch lat. Analitycy giełdowi już teraz nazywają wę-giel tegorocznym hitem inwestycyjnym, a Bloomberg Intelligence w swoim wrześniowym raporcie posunął się do stwierdzenia, że jest on „najgorętszym” towarem na rynku surowców.

Ruda żelaza w dół, koksowy w góręO ile cieszyć się mogą wszyscy dobrze zaopatrzeni traderzy

węgla energetycznego, to jeszcze więcej powodów do radości mają ci, którzy na co dzień handlują węglem koksującym. Jego wartość od marca skoczyła z 90 do ponad 200 dolarów za tonę (ponad 150 proc.). Kosztujący jeszcze pięć lat temu 300 dolarów za tonę węgiel koksujący na pewno częściowo zawdzięcza swój powrót do łask spadkowi cen rud żelaza (o ok. 7 proc.), które w tym momencie znajdują się na swoim najniższym poziomie w XXI wieku. Wszystko to napę-dza światowy przemysł stalowy i doprowadziło do wyższej od oczekiwań produkcji w Chinach, które konsumują prawie tyle stali, ile wszystkie pozostałe państwa na świecie razem wzięte.

Domy maklerskie i spółki ana-lityczne rwą włosy z głowy, żeby nadążyć za tą szaleńczą wręcz eksplozją indeksów cen węgla koksującego. Eksperci BMO progno-zują, że w IV kwartale ceny ustabilizują się na poziomie 130 dola-rów za tonę, niewiele mniej, bo 125 dolarów za tonę przewiduje cytowany już Bloomberg Intelligence.

Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie była w ostatnim czasie wyjątkowo surowa dla polskich producentów węgla tam no-towanych, ale i to zaczęło się zmieniać, właśnie z uwagi na to, co dzieje na rynkach międzynarodowych. Produkująca węgiel energe-tyczny Bogdanka zanotowała wzrost wartości 47,5 proc. w przecią-gu ostatnich 6 miesięcy. Jest to wynik naprawdę przyzwoity i odda-jący rzeczywistą kondycję finansową spółki.

Giełda nie zdążyła jeszcze przyswoić informacji, że za zmianami w strukturze właścicielskiej kopalń śląskich (Polska Grupa Górnicza i ewentualnie Polski Holding Węglowy) pójść może za moment da-leko idąca ekspansja tych spółek na terytoria do tej pory zajmowane właśnie przez lubelskiego producenta, czyli elektrownie w Kozie-nicach i Ostrołęce, co przełoży się bezpośrednio na możliwości sprzedażowe LWB. Póki co GPW cieszy się z dobrych rezultatów i obserwując sytuację na świecie, pozostaje optymistką.

JSW hitem giełdyO ile wynik 47,5 proc., to wynik bardzo dobry, to w słowniku

może zabraknąć określeń na ten, który zanotowała w ostatnim pół-roczu Jastrzębska Spółka Węglowa. Ze wzrostem wartości o 335,2 proc. JSW stała się absolutnym hitem warszawskiego parkietu. Spółka, której akcja jeszcze kilka miesięcy temu była wyceniana na mniej niż 9 zł, a komentatorzy śmiali się, że cała jest warta mniej niż kupiona w ramach bratniej pomocy od Kompanii Węglowe za półtora miliarda zł kopalnia Knurów-Szczygłowice, chyba na długo zamknęła usta wszystkim żartownisiom. Zarząd już teraz informu-je, że przy światowych cenach na poziomie 100 dolarów za tonę

Jastrzębska osiąga swój punkt zwrotny i w perspektywie długoter-minowej zacznie zarabiać. Oczywiście na taki wynik zapracowało również podpisanie umowy z wierzycielami oraz decyzja o przeka-zaniu do SRK kopalni Krupiński oraz ostatnio ruchu Jas-Mos, ale bez wątpienia największym czynnikiem generującym zielone strzałki na komputerach inwestorów były właśnie ceny światowe. Tymczasem eksperci DM BZ WBK już teraz prognozują, że JSW zakończy rok z dodatnim wynikiem finansowym na poziomie 21 mln zł, mimo że jeszcze niedawno zmagała się z przepotężnym kryzysem.

W makroskali dało się zauważyć w ostatnich półroczu jeden bardzo pozytywny trend. Ceny węgla na rynkach światowych ode-rwały się w końcu od ścisłej korelacji z cenami ropy naftowej Brent, WTI i Ural, i to nie z własnej winy, a z powodu problemów i zawiro-wań na rynku tego drugiego surowca. Dotąd pozostające w ścisłych zależnościach, linie trendu puściły się wzajemnie z uścisku wraz z wiosennymi wzrostami. Ceny ropy szybowały szybko, osiągając swój szczyt na początku czerwca, żeby następnie znów polecieć w dół na przełomie kolejnych kalendarzowo dwóch miesięcy. Od połowy sierpnia wszystkie trzy wskaźniki utrzymują się na tym sa-mym poziomie, z tendencją raczej lekko spadkową. Tymczasem ceny węgla CIF ARA, FOB RB i FOB NEWC rosną od kwietnia tego roku, i z drobnymi tylko odchyleniami stabilnie pną się w górę.

Wydaje się, że jeżeli sytuacja pogodowa w Australii jeszcze się pogorszy, a na rynku ropy dalej będziemy świadkami wojen ce-nowych między Iranem a Arabią Saudyjską (ostatnio ciężko stwier-dzić, czy Saudowie częściej stoją pod ścianą, czy nad przepaścią), ceny ropy i węgla na długo ro-zejdą się w swoich kierunkach i przestaną być bratnimi wskaźni-kami na rynku surowców. Cieszyć może to zwłaszcza firmy handlu-jące węglem, które niejednokrot-

nie cierpiały z powodu spadków cen obu surowców w wyniku decyzji zapadających w odniesieniu do ropy w ramach rozgrywek politycznych w wymiarze międzynarodowym, nie mających nic wspólnego z sytuacją na rynkach węgla.

Rynek ropy niewiadomąObecnie rynek ropy pozostaje sporą niewiadomą. Nawet ame-

rykańska EIA (Agencja Informacji Energetycznej) przyznaje, że rynek jest na tyle niepewny, że ciężko przewidywać, w którą stronę pójdą ceny tego surowca w najbliższych miesiącach. Dużo pewniej Agen-cja wypowiada się na temat cen węgla, które pomimo spadków, średnio mają być wyższe w przyszłym niż w bieżącym roku.

Podobnie jak w przypadku polskich producentów i warszaw-skiej GPW, optymistyczne prognozy przekładają się bezpośrednio na wartość zagranicznych spółek węglowych notowanych na świa-towych giełdach, które choć jeszcze dalekie od świętowania, to jed-nak zanotowały w ostatnim czasie zauważalne wzrosty. Stabilnie w górę pięły się m.in. australijskie Whiteheaven Coal i TerraCom, czy amerykańskie Hallador Energy. W samym tylko wrześniu dyna-micznie rosły akcje mongolskiego Mongolian Mining Corp, kanadyj-skiej Corsa Coal oraz Aspire Mining i Kangaroo Resources z Australii. Niechlubnym wyjątkiem są tutaj tylko spółki chińskie (Noble Group, Winsway Enterprises Holdings, Kaisun Energy), które z powodu od-górnie narzucanych przez rząd limitów, nie mają pola do popisu i omija je giełdowa hossa w tej branży. Zaskakująco dobrze radzi sobie jednak na tym tle największy chiński producent węgla, Chi-na Shenhua Energy, której akcje pozostają na stabilnym poziomie, z tendencją zwyżkową od końca sierpnia.

Dawid SalamądryEkspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego

i portalu polishcoaldaily.com

W makroskali dało się zauważyć w ostatnich półroczu jeden bardzo pozytywny trend. Ceny węgla na rynkach światowych oderwały się w końcu od ścisłej korelacji z cenami ropy naftowej Brent, WTI i Ural, i to nie z własnej winy, a z powodu problemów i zawirowań na rynku tego drugiego surowca.

Page 6: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

8 Biuletyn Górniczy

RAPORT

Jeszcze w tym roku Sejm ma uchwalić ustawę o polskim rynku mocy, której projekt przygotowano w Ministerstwie Energii. Rynek mocy ruszyłby już od stycznia 2017 r. i oznacza rewolu-cyjne zmiany we wsparciu przez państwo stabilnych źródeł, zapewniających krajowi bezpieczeństwo energetyczne.

Założenia – wprowadzanego w błyskawicznym tempie – projektu dla Polski przedstawiono na początku lipca przedstawicielom spółek energetycznych na konferencji ME w Warszawie, rozpoczynając kon-sultacje branżowe. Wzorem dla polskich rozwiązań są systemy działa-jące m.in. w Stanach Zjednoczonych, a wiele pomysłów zaczerpnięto też z modeli europejskich. Jednak całość projektu nasycona została szczegółami przemyślanymi specjalnie dla Polski, która stanie się na kontynencie jednym z pierwszych państw wdrażających rozbudowa-ny, kompleksowy i długoterminowy system rynku mocy.

W jakim celu państwo podejmie wysiłek wdrożenia tego rodzaju rynku energetycznego i na czym polegają jego konkretne założenia?

– Kluczowym zadaniem rynku mocy będzie stworzenie za-chęt do podejmowania decyzji inwestycyjnych i modernizacyjnych w energetyce – tłumaczy minister energii Krzysztof Tchórzewski, podkreślając, że działanie i rozbudowa elektrowni konwencjonal-nych (decydujących o bezpieczeństwie Krajowego Systemu Elek-troenergetycznego) są dziś coraz bardziej zakłócane przez systemy wsparcia OZE.

Zielonej przybyło – tracimy bezpieczne blokiW drugim kwartale 2016 r. moc osiągalna w Krajowym Systemie

Elektroenergetycznym przekroczyła historyczną granicę 40 GW. Jed-nak przyrost nastąpił praktycznie w tzw. źródłach niesterowalnych, które nie gwarantują udostępnienia mocy przy szczytowym zapo-trzebowaniu, albo gdy pojawia się groźba przerwania dostaw do od-biorców końcowych.

Jednocześnie systematycznie zmniejsza się udział w miksie ste-rowalnych źródeł konwencjonalnych, jednak zarazem nie wolno za-niedbać nakładów na ich rozwój i utrzymanie, bo stanowią rezerwę bezpieczeństwa KSE.

Starzenie się naszych bloków konwencjonalnych oraz żyłowanie przez prawo unijne standardów emisyjnych, doprowadzą w ciągu 20 lat do wycofywania sterowal-nych mocy z systemu – przewidują prognozy polskiego operatora sys-temu przesyłowego. Jednocześnie rosnąć będzie zapotrzebowanie na energie oraz na moc, szczególnie tę szczytową. Na dzisiejszym rynku w Polsce handluje się wyłącznie jednym produktem – energią elektryczną. Rynek ten bardzo silnie zaburzają systemy dopłat do OZE. Właścicielom bloków konwencjo-nalnych przestaje się opłacać utrzymywanie ich i budowa nowych w takiej skali, jakiej wymaga bezpieczeństwo dostaw w krajowym systemie.

– Trwanie dalej w obecnym stanie spowoduje pogłębienie pro-blemu z bilansem mocy i może doprowadzić w przyszłości do uza-leżnienia Polski od importu energii elektrycznej ze źródeł zagranicz-nych – stwierdza ministerialny raport o projekcie rynku mocy. Auto-rzy podkreślają, że nawet gdy pogodzimy się z importem energii, nie otrzymamy gwarancji dostępu do zagranicznych mocy w przypadku kryzysu systemu. Tej fatalnej wizji nie upowszechniają zwolennicy „tanich zakupów” za granicą.

Polska rynkiem mocnaMinisterstwo Energii buduje krajowy system wsparcia

dla stabilnych dostaw elektryczności.

– W zasadzie nie opłaca się już dziś inwestować w nowe bloki węglowe i gazowe. Rządy państw pozbawione są możliwości decy-dowania o przyszłości swej energetyki w najbliższych latach i problem jest powszechnie dyskutowany w UE a Komisja Europejska poważ-nie rozważa przywrócenie prawa do suwerennych decyzji rządów w energetyce – ocenia Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strate-gicznej infrastruktury energetycznej. Objaśnia, że alternatywa w po-staci korzystania z generacji mocy w krajach ościennych jest możliwa, lecz ma wysoką cenę – bezpieczeństwo.

– Rozstrzygnęliśmy na korzyść wsparcia dla niekoniecznie ren-townych inwestycji, które jednak pozwolą nam zachować produkcję mocy w jednostkach dysponowanych centralnie – mówi Naimski.

Wsparcie niezbędnych inwestycjiAby zapewnić ciągłość i stabilność dostaw energii elektrycznej do

wszystkich odbiorców końcowych na terenie kraju w horyzoncie dłu-goterminowym, minister energii na początku 2016 r. polecił rozpo-cząć prace nad projektem rynku mocy, który zachęci inwestorów do budowy i modernizacji bloków konwencjonalnych oraz zapobiegnie przedwczesnemu wycofywaniu z eksploatacji istniejących źródeł.

Rozwiązania polskiego rynku mocy przygotował zespół specjali-stów Ministerstwa Energii oraz Pol-skich Sieci Energetycznych SA.

Aby zrozumieć nowy system warto wstępnie przyswoić klu-czowe jego pojęcia, a mianowi-cie m.in.: JRM (Jednostka Rynku

Mocy – techniczne urządzenia produkcyjne, elektrownie), Dostaw-cy, Umowa Mocowa, Obowiązek Mocowy, Okres Dostaw, Okres Rozliczeniowy Rynku Mocy, opisujące w nowy uniwersalny sposób uczestników rynku oraz jego instytucje i funkcje.

Polskim rynkiem mocy rządzić ma 11 podstawowych warun-ków.

PIERWSZY I ZASADNICZY – celem rozwiązań jest długotrwałe, wieloletnie bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej do odbior-ców końcowych.

DRUGI – moce, pokrywające z odpowiednią nadwyżką wyma-gany próg bezpieczeństwa dostaw prądu elektrycznego w systemie, otrzymują z góry pieniądze państwa na utrzymanie zasobów energe-tycznych i kontraktowane będą z kilkuletnim wyprzedzeniem (mini-mum rocznym w przypadku tzw. aukcji dodatkowych). Przedsiębior-cy w rezultacie zyskują stabilne warunki inwestowania, ale też sygnały

Rozbudowywaną elektrowni Opole jest chlubnym wyjątkiem w polskiej energetyce, bowiem do tej pory właścicielom bloków konwencjonalnych nie opłaca się ich utrzymywanie, a tym bardziej budowanie nowych.

W ramach Unii Europejskiej każde z państw członkowskich, które dysponuje własnymi źródłami energii, buduje na nich własną strategię bezpieczeństwa energetycznego.

Zdję

cie:

PG

E G

iEK

SA

Page 7: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 9

RAPORT

cenowe, które pomogą podejmować biznesowe decyzje o budowie nowych mocy wytwórczych lub wycofaniu starych. Zniwelowane zostaje niekorzystne zjawisko tzw. cyklu inwestycyjnego, które prze-jawia się skokami cen elektryczności dla odbiorców końcowych, a ry-nek mocy płynnie równoważy budowę nowych bloków i likwidację starych. Rozwija się nowa usługa – redukcji zapotrzebowania na moc (DSR), która pozwala np. odbiorcom przemysłowym zaoszczędzić na rachunkach za prąd.

TRZECI – rynek mocy wbrew pozorom nie jest prostą pomocą finansową dla elektrowni konwencjonalnych, ale zawiera mechanizm rynkowy, który sprzyja oszczędnościom gospodarczym i bezpieczeń-stwu systemu w skali całego kraju.

CZWARTY – warunek przewiduje pełną „neutralność techno-logiczną” źródeł, ponieważ nie tylko konwencjonalne, ale wszystkie istniejące w kraju technologie produkcji prądu traktowane będą na jednolitych zasadach. Premiowane będą te JRM, które dostarczą nie-zbędną moc w okresach ryzyka blackoutu.

PIĄTY – w dalszym ciągu działać będzie klasyczny rynek prądu elektrycznego, którego ceny nadal kształtować ma podaż i popyt.

SZÓSTY – uczestnictwo w rynku mocy jest kreowanym przez państwo przywilejem. Z tego powodu nie mogą skorzystać z nie-go ci producenci elektryczności, którzy już teraz lub w przyszłości zdecydują się na innego rodzaju wsparcie (np. dotacje dla zielonej energii). Mogą jednak wybrać sobie jeden konkretny system wspar-cia, zrezygnować z innej pomocy i wtedy wejdą bez przeszkód do rynku mocy.

SIÓDMY – całość projektu zapisana zostanie w randze ustawy, obudowanej rozporządzeniami wykonawczymi i czytelnymi regula-minami.

ÓSMY – pojawienie się nowych przepisów stworzy być może ko-nieczność nowelizacji istniejących ustaw i rozporządzeń, np. z powo-du wprowadzenia nowej klasyfikacji źródeł wytwarzania elektryczności, nowych definicji itp. Jest to niestety niezbędne dla porządnego funkcjo-nowania pomysłu.

DZIEWIĄTY – ten warunek wprowadza „terminowość rynku mocy”, przy której fizyczną dosta-wę prądu poprzedzą procesy han-dlowe. Na tzw. rynku pierwotnym mocy odbywać się będą aukcje, na których jedynym kupującym będzie OSP (operator sieci przesyłowych) w imieniu państwa. Aukcja główna nastąpi na 4 lata przed dostawą mocy przez przedsiębiorcę, a aukcja dodatkowa – na rok przedtem. Aby ograniczyć do minimum ryzyka biznesowe uczestników rynku mocy, dozwolony będzie rynek wtór-ny. Na nim przedsiębiorcy będą mogli handlować między sobą tzw. Obowiązkami Mocowymi (wynikającymi z kontraktów zawartych z państwem na rynku pierwotnym).

DZIESIĄTY – ten warunek precyzuje m.in., że oprócz ustawy i rozporządzeń podstawą działania rynku mocy będzie jego regu-lamin opracowany przez krajowego operatora sieci i zatwierdzany przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Określi on poszczególne zasady współpracy między operatorem sieci a pozostałymi uczest-nikami, organizację i przebieg certyfikacji uczestników, aukcji oraz sposób sporządzania tzw. rejestru rynku mocy.

JEDENASTY – ostatni z zaprezentowanych przez Ministerstwo Energii warunek zastrzega, że terminy i obowiązki ujawnione w pro-jekcie nie stanowią jeszcze ostatecznych rozwiązań, które po kon-sultacjach wprowadzone zostaną dopiero końcowymi przepisami prawnymi.

W jaki sposób praktycznie działać ma polski rynek mocy?

Jego terminy opisano kwartalnie. Na 4 lata przed startem dostaw, w ostatnim kwartale roku odbywać się będzie aukcja główna, a po

trzech latach (na rok przed dostawami), w pierwszym kwartale dane-go roku poprzedzającego tzw. rok dostaw – aukcja dodatkowa. Na głównej kontraktuje się na cały rok dostaw, na dodatkowej – na jego kwartały. Handel obowiązkami mocowymi między przedsiębiorcami może się zacząć dopiero po zamknięciu na dany okres rynku pier-wotnego.

Skąd dowiemy się, ile mocy potrzeba na dany rok w Polsce?

W jawny sposób przed aukcją wykreślona zostanie przez operato-ra sieci wraz z ministrem i prezesem URE tzw. krzywa zapotrzebowa-nia, na której ujawniona będzie zależność między ceną a ilością kupo-wanej mocy. Z krzywej zapotrzebowania przedsiębiorcy poznają takie parametry, jak wymagany do pozyskania przez państwo wolumen mocy (na podstawie prognoz szczytowego popytu powiększonych o stosowną rezerwę bezpieczeństwa), cenę wejścia na rynek mocy nowej elektrowni o najniższych kosztach, cenę maksymalną mocy przy deficycie podaży i jej cenę minimalną (równą zawsze zeru).

W jaki sposób rynek mocy zabezpieczony zostanie przed próbami oszustwa i nierzetelnymi

uczestnikami?Do aukcji stanąć będą mogli wyłącznie ci uczestnicy, którzy po-

myślne przejdą certyfikację. Jedynym warunkiem dopuszczenia do tego procesu jest produkowanie przez daną jednostkę przynajmniej 2 MW mocy energii elektrycznej.

W projekcie zawarto szereg zabezpieczeń, które w trakcie certy-fikacji muszą nieodwołalnie przedstawić kandydaci na uczestników rynku mocy. Przykładowo przedsiębiorca chcący skorzystać z długo-letniego kontraktu przy budowie i modernizacji bloków energetycz-nych zmuszony będzie złożyć kaucję pieniężną lub bezwarunkową

i nieodwołalną gwarancję bankową (z ratingiem co najmniej na po-ziomie BBB) i ubezpieczeniową. W ciągu roku po wygraniu aukcji musi on także udowodnić, że jego inwestycja w blok jest realna i osią-gnęła tzw. kamień milowy (tzn., że przedsiębiorca wydał co najmniej 10 proc. planowanych nakładów, zawarł umowy na minimum 20 proc. planu). W takim przypadku pieniądze z kaucji zostaną zwróco-

ne. W przeciwnym razie umowa z mocy prawa zostanie zerwana a zabezpieczenie przepadnie. To jednak nie wszystko, bo bezpośred-nio przed okresem dostaw inwestor będzie musiał udowodnić, że osiągnął drugi, tzw. operacyjny kamień milowy (m.in. potrafi dostar-czyć przynajmniej 95 proc. mocy z umowy a przy tym zakończył in-westycję w 100 proc. przewidzianych nakładów). Do tego momentu przedsiębiorca nie może liczyć na jakiekolwiek płatności. Jeśli w usta-lonym terminie nie osiągnie opisanej gotowości do dostaw, musi to uczynić w pierwszym roku umowy, jednak za każdy miesiąc nadal nie dostaje pieniędzy a w dodatku musi płacić karę w wysokości 20 proc. wartości tej części Obowiązku Mocowego, której nie udało się zrealizować. Gdy mimo to budowa i uruchomienie nowej jednost-ki nie powiodą się w ciągu pierwszego roku umowy, zostanie ona zerwana. Kary dla spóźnialskich modernizujących bloki energetyczne polegają m.in. na automatycznym skróceniu umowy do roku i zaka-zie uczestniczenia w aukcjach przez kolejne dwa lata. Nie rzadziej niż raz na pół roku budowane i unowocześniane jednostki muszą składać raporty o stanie inwestycji z harmonogramami dalszych prac. Gdyby operator sieci przesyłowych nabrał obaw, że niemożliwe jest dotrzy-manie terminów, może zażądać dostarczenia mu planu naprawczego a niewywiązanie się z tego grozi zerwaniem umowy.

Aukcje prowadzone będą w formule holenderskiej, z jednolitą ceną zamknięcia dla wszystkich zwycięzców (ang. „pay-as-clear”). Po kolei odbywać się będą rundy, aż popyt na moc wyrówna się

” Za darmo nie da się zapewnić bezpieczeństwa, ale stać nas na niepodległość energetyczną. To będzie model, który pozwoli planować rozwój gospodarki kraju, nie obawiając się tego, że zabraknie nam paliwa do tego rozwoju, czyli energii – MACIEJ BANDO.

Page 8: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

10 Biuletyn Górniczy

RAPORT

” Nie unikniemy zwiększonych kosztów. Jeśli nie zbudujemy rynku mocy, będziemy musieli wydać pieniądze m.in. na rozbudowę i modernizację transgranicznych sieci przesyłowych – KRZYSZTOF TCHÓRZEWSKI.

z jej podażą. Dostawcy mocy, jako przedstawiciele jednostek (elektrowni lub ich zespołów) składać będą oferty wyjścia z au-

kcji (próg, gdy licytowana przez nich cena okaże się w kolejnej run-dzie niższa od ceny, której oczekiwali). Będą jednak zabezpieczenia, uniemożliwiające uzyskanie ceny wyższej od maksymalnej przewi-dzianej przez organizatora. Nowe i modernizowane bloki uzyskają na aukcjach możliwość „cenotwórczą”, co oznacza ich aktywność w każdej z rund aukcyjnych.

Po zakończeniu aukcji dostawcy, których certyfikowane jednostki wygrały licytację, podpiszą z operatorem sieci przesyłowych Umowy Mocowe. Zapisany zostanie w nich zakres tzw. Obowiązku Mocowe-go dla każdej z jednostek (elektrowni) oraz wynagrodzenie za moc. Umowy te będą mieć sztywne terminy. Dla nowych wytwórców, którzy budują bloki – do 15 lat. Dla przedsiębiorców, którzy unowo-cześniają istniejące źródła – do 5 lat. A dla pozostałych – na rok (przy aukcjach dodatkowych tylko na kwartał).

Ostre sprawdzenia, premie i karyHandel OM (Obowiązkami Mocowymi) na rynku wtórnym nad-

zorować będzie Rejestr Rynku Mocy, czyli specjalny system informa-tyczny. Jego zadaniem będzie m.in. ciągłe sprawdzanie, czy uczestnik w całym zakontraktowanym okresie dostaw wywiązuje się z umowy.

Gdy operator sieci ogłosi tzw. zagrożenie (przy zanikających re-zerwach w systemie w skali dobowej) automatycznie sprawdzane będą na bieżąco umówione dostawy mocy. Według projektu pol-skiego rynku mocy takie okresy zagrożenia wystąpić mogą w dni po-wszednie między godzinami 7.00 a 22.00 (tzw. euroszczyt). Wtedy to każda jednostka (JRM) ma obowiązek dostarczyć umówioną mak-symalną moc energii elektrycznej (a kiedy ogólne zapotrzebowanie w trakcie zagrożenia okaże się jed-nak nieco mniejsze od zsumowa-nych dostaw wszystkich zobowią-zanych jednostek, moc skorygowa-ną – proporcjonalnie).

W sytuacji, gdy elektrownia dostarczy do systemu więcej niż powinna, może liczyć na premię. W przeciwnym razie zapłaci karę za niewykonanie zobowiązania. Niezależnie od kontroli w okresach zagrożeń, w każdym z kwartałów jednostka musi pokazać tzw. go-dzinę demonstrującą jej możliwości dostaw. Nadto operator w każ-dej chwili będzie mógł wyrywkowo wezwać elektrownię do dostawy testowej.

Nic jednak za darmo. Koszty rynku mocy pokryjemy w rachun-kach za prąd, gdzie w taryfie za dostarczenie energii elektrycznej wyodrębniona zostanie tzw. opłata mocowa. Stawka tej opłaty usta-lona zostanie osobno dla gospodarstw domowych oraz pozostałych

odbiorców. W domach, gdzie liczniki nie pozwalają na godzinową rejestrację zużycia prądu, stawka ma być ryczałtem o różnej wyso-kości, zależnie od rocznego zużycia energii elektrycznej. U innych odbiorców i w przemyśle stawkę obliczać się będzie indywidualnie, proporcjonalnie do zużycia prądu w określonych godzinach doby.

Pierwsza aukcja już w przyszłym rokuBudowa systemu (m.in. poprzez certyfikowanie przyszłych

uczestników – wytwórców mocy, czyli tzw. jednostek rynku mocy) ruszyłaby od 2017 r., pierwsza aukcja na rynku mocy mogłyby się odbyć w grudniu 2017 r. z dostawą po 4 latach, tj. w 2021 r.

Także w 2017 r. Polska musiałaby notyfikować swój projekt rynku mocy w Komisji Europejskiej, ponieważ rozwiązanie jest m.in. formą pomocy publicznej państwa dla inwestorów, budujących nowe bloki energetyczne i modernizujących stare.

Polski rynek mocy wzorowałby się na systemach wdrożonych trwale, z myślą o wieloletniej perspektywie, m.in. w Wielkiej Bryta-nii i USA (w odróżnieniu od mniej kompleksowych, czasowych tzw. płatności za moc, ktore próbuje się stosować w Europie m.in. w Hisz-panii, Portugalii, Włoszech czy Grecji). Pozostałe państwa (głównie byłego bloku wschodniego) nie mają wsparcia typu mocowego, lub chronią swego bezpieczeństwa energetycznego przez utrzymywanie tzw. rezerw strategicznych (obecnie Polska, Niemcy, Skandynawia, Belgia).

Maciej Bando, prezes URE, zwraca uwagę, że Polska ma szansę na stworzenie stabilnego rynku mocy, ale trzeba się bardzo spieszyć:

– Mam nadzieję, że nie jest za późno. Od sierpnia zeszłego roku (gdy krajowy system stanął przed realną groźbą blackoutu i po raz pierwszy od lat 80. postanowiono reglamentować zużycie prądu, który podrożał wówczas aż sześciokrotnie na Towarowej Giełdzie Energii – przyp. red.) o konieczności zmian mówią także odbiorcy energii, którzy mają już świadomość, że kryzys energetyczny może dotknąć dosłownie każdego z nas – tłumaczy Bando, dodając, że w ramach Unii Europejskiej każde z państw członkowskich, które dysponuje własnymi źródłami energii, buduje na nich własną strategię bezpieczeństwa energetycznego.

– Za darmo nie da się zapewnić bezpieczeństwa, ale stać nas na niepodległość energetyczną. To będzie model, który pozwoli plano-wać rozwój gospodarki kraju, nie obawiając się tego, że zabraknie nam paliwa do tego rozwoju, czyli energii – ocenia prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Minister Krzysztof Tchórzewski szacuje, że wprowadzenie rynku mocy w Polsce musi oznaczać zwiększenie kosztów w porównaniu do obecnych, przeznaczonych na utrzymanie rezerw strategicznych, o ok. 2–3 mld zł. Drożyzny w rachunkach za prąd najpewniej jednak nie będzie, bo energia w hurcie systematycznie tanieje.

– Nie unikniemy zwiększonych kosztów. Jeśli nie zbudujemy ryn-ku mocy, będziemy musieli wydać pieniądze m.in. na rozbudowę

i modernizację transgranicznych sieci przesyłowych – minister tłu-maczy, że nakłady te mogłyby oka-zać się znacznie wyższe od kosztów rynku mocy.

Efektem zachęt ekonomicz-nych z pierwszych aukcji rynku mocy powinno być około 10 GW mocy wraz z obecnie budowanymi w energetyce konwencjonalnej.

Na samym początku z ryn-ku mocy wykluczone będą zasoby mocy zlokalizowane za grani-cą. Później będą mogły dołączyć pod warunkiem, że zadbają m.in. o transgraniczne gwarancje przesyłu, wykażą stałą i sterowalną nad-wyżkę mocy oraz jej gwarantowaną dostępność na terytorium Polski w okresach niedoboru energii.

Witold GałązkaPublicysta tygodnika Trybuna Górnicza

i portalu górniczego nettg.pl

W drugim kwartale 2016 r. moc osiągalna w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym przekroczyła historyczną granicę 40 GW. Jednak przyrost nastąpił praktycznie w tzw. źródłach niesterowalnych, głównie w energetyce wiatrowej.

Page 9: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 11

REKLAMA

BEZPIECZEŃSTWO TRANSPORTU GÓRNICZEGOJuż po raz 12 specjaliści zajmujący się transportem pionowym i poziomym eksploatowanych w zakła-

dach podziemnych spotkają się podczas Międzynarodowej Konferencji Bezpieczeństwo pracy urządzeń transportowych w górnictwie. Spotkanie odbędzie się w Ustroniu w dniach 8–10 listopada br.

Celem konferencji jest wielopłaszczyznowa prezentacja osiągnięć technicznych i technologicznych w zakresie urządzeń transportowych stosowanych w zakładach podziemnych. W tym kontekście ważnym obszarem tematycznym obrad jest bezpieczeństwo eksploatacji tych urządzeń rozpatrywane w aspekcie bezpieczeństwa pracy, dbałości o stan techniczny eksploatowanych maszyn, zasad postępowania pod-czas ich użytkowania. Zakres omawianej problematyki obejmuje:

✔ urządzenia transportu poziomego i o nachyleniu do 45° do przewozu osób i materiałów – nowe trendy i doświadczenia eksploatacyjne (transport kołowy, oponowy, przenośnikowy, kolejki podwieszane i naspągowe, urządzenia dźwignicowe i ciśnieniowe w transporcie),

✔ urządzenia transportu pionowego – nowe trendy i doświadczenia eksploatacyjne (maszyny wycią-gowe, koła linowe, naczynia wyciągowe, zawieszenia naczyń i lin wyciągowych, liny wyciągowe, obmurza szybowe, rurociągi, wieże szybowe, zbiorniki retencyjne, zbrojenia szybowe),

✔ jakość, diagnostyka, naprawy i remonty urządzeń transportowych w górnictwie głębinowym i od-krywkowym.

Konferencja adresowana jest do wszystkich zainteresowanych problematyką transportu górniczego, a w szczególności do producentów oraz użytkowników górniczych urządzeń transportowych, firm zajmu-jące się diagnostyką, naprawą i remontami tych urządzeń oraz jednostek naukowo-badawczych.

Szczegółowe na temat konferencji Bezpieczeństwo pracy urządzeń transportowych w górnictwie, jak również karty zgłoszenia udziału dostępne są na stronie internetowej www.cbidgp.pl

REKL

AM

Y

Page 10: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

12 Biuletyn Górniczy

ANALIZA

Senat przyjął bez poprawek nowelę ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Ustawa, którą podpisał prezydent, zwiększa m.in. górny limit wydatków budżetowych na restrukturyzację górnictwa z 3 do 7 mld zł.

Po nowelizacji resort energii bez prze-szkód będzie mógł przekazywać środki na ten cel.

Konieczne stabilne finansowanie– To zwiększenie limitu środków na

restrukturyzację górnictwa trzeba rozpatry-wać w dwóch aspektach – ocenia Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. – Po pierwsze daje ono komfort w prowadzeniu działań restrukturyzacyjnych, bowiem są na nie zapewnione pieniądze. Z drugiej strony te zwiększone środki dobitnie pokazują, że dojdzie do likwidacji części, bądź nawet ca-łych kopalń. Jednocześnie pozbywamy się z rynku wykwalifikowanych górników i nie-bawem może wystąpić powtórka z tzw. luki pokoleniowej. I co najgorsze, kiedy powró-ci koniunktura na węgiel, to okaże się, że nie ma gdzie i nie ma komu go wydobywać. I znowu nie będziemy w stanie skorzystać z koniunktury. Bruksela będzie się cieszyć, ale powstaje pytanie, czy o to nam chodzi? Dotyka nas brutalna rzeczywistość. Pro-blem braku środków w górnictwie dostrze-gają także i związki zawodowe. Hamuje nas to przed podejmowaniem radykalnych działań. Widać też duży wysiłek rządu, by górnicy mieli zapewnione miejsca pracy oraz wynagrodzenia. Co oczywiście nie oznacza, że musimy się zgadzać na wszyst-ko – dodaje Wacław Czerkawski.

Wydatki planowane co rokOkreślenie górnego limitu na poziomie

7 mld zł, nie oznacza wcale, że cała ta kwo-ta zostanie wydana. Szczegółowe wydatki w konkretnych latach będą planowane co roku w ustawie budżetowej. Ze środków budżetowych finansowane są koszty li-kwidacji kopalń w Spółce Restrukturyzacji Kopalń a także czteroletnie urlopy górnicze i odprawy pieniężne dla odchodzących z kopalń pracowników.

W 2017 r. potrzeby będą szczególnie duże, bowiem finansowane będą zarówno

Plany likwidacji budzą olbrzymie emocje

Węgiel i górnictwo nadal będą decydować o obliczu polskiej gospodarki, ale niewiadomych i zagrożeń jest bardzo dużo.

rozpoczęte już procesy restrukturyzacyjne i urlopy górnicze, jak i nowe odejścia na urlopy i działania w ramach SRK. Urlop gór-niczy trwa cztery lata i w tym czasie wyma-ga pieniędzy.

Żeby skutecznie realizować restruktu-ryzację branży, potrzeba stabilnego finan-sowania. Dlatego właśnie postanowiono zwiększyć limit do kwoty 7 mld zł. Teraz chór krytykantów jest spory, jednak trzeba pamiętać o tym, że w trakcie rządów ko-

alicji PO-PSL praktycznie niczego w górnic-twie nie zrobiono.

– Zaklinano rzeczywistość, trwał bal na Titanicu, nie podejmowano koniecznych decyzji – wylicza Janusz Steinhoff, były wi-cepremier i minister gospodarki. Trudno się z tym nie zgodzić. Samo zapowiadanie re-alizacji określonych przedsięwzięć niczego – poza marketingowym szumem – nie dało. Wystarczy wspomnieć deklaracje utworze-nia tzw. Nowej Kompanii Węglowej.

Polską Grupę Górniczą w miejsce Kom-panii Węglowej utworzył dopiero rząd Pra-wa i Sprawiedliwości. PGG wystartowała z początkiem maja tego roku, choć wielu nie wierzyło, że plan jej powołania może się ziścić. A jednak się udało.

JSW zaczyna wychodzić na prostą

Jastrzębska Spółka Węglowa, stawiana przed laty za wzór, też została – potocznie mówiąc – „zarżnięta” i jak wielu podkre-ślało, znalazła się nad przepaścią. Zdołano jednak ostatnio podpisać porozumienie z obligatariuszami i Spółka może zacznie wychodzić na prostą. Nie będzie to pro-ces łatwy. W JSW zamierzają zwiększać produkcję węgla koksowego typu hard, za który można uzyskać lepszą zapłatę.

W obecności ministra energii Krzyszto-fa Tchórzewskiego 29 sierpnia br. zawarto

” Takie rozwiązanie (nowy harmonogram spłaty obligacji) daje nam finansowy oddech. To czas, w którym będziemy mogli skutecznie przeprowadzić działania optymalizacyjne i inwestycyjne. Będziemy realizować program działań, który umożliwia spółce osiągnięcie dodatnich wyników finansowych – TOMASZ GAWLIK.

Minister Krzysztof Tchórzewski i wiceminister Grzegorz Tobiszowski poinformowali, że w restrukturyzację Katowickiego Holdingu Węglowego obok Enei i Węglokoksu zaangażuje się Towarzystwo Finansowe Silesia. Te trzy spółki wyłożą na ten cel 700 mln zł.

Page 11: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 13

ANALIZA

porozumienie między Jastrzębską Spółką Węglową a jej obligatariuszami – PKO BP SA, BGK, PZU SA, PZU na Życie SA. Z tru-dem wypracowane porozumienie dotyczy warunków dalszej działalności Grupy Kapi-tałowej JSW oraz spłaty obligacji na kwotę 700 mln zł oraz 163,75 mln dolarów (łącz-nie ok. 1,3 mld zł wyemitowanych przez JSW obligacji w ramach programu emisji ustanowionego 30 lipca 2014 r.).

– Mamy za sobą bardzo trudne nego-cjacje. Obligatariusze stawiali wysokie wy-magania w zakresie warunków dalszego finansowania Grupy JSW. Udało nam się osiągnąć porozumienie korzystne dla obu stron. Teraz jesteśmy na dobrej drodze do stabilnego rozwoju JSW – ocenił minister energii Krzysztof Tchórzewski.

Trudne negocjacjeW ramach zawartego porozumienia

uzgodniony został nowy harmonogram spłaty obligacji. Zakłada on obniżenie pier-wotnie uzgodnionej kwoty spłaty obligacji w początkowym okresie i wydłużenie okre-su spłaty o pięć lat, a zatem do 2025 r.

– Takie rozwiązanie daje nam finanso-wy oddech. To czas, w którym będziemy mogli skutecznie przeprowadzić działania optymalizacyjne i inwestycyjne. Będziemy realizować program działań, który umożli-wia spółce osiągnięcie dodatnich wyników finansowych – podkreślił Tomasz Gawlik, prezes zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglo-wej.

Obligatariusze zrezygnowali również z przysługujących im praw, na podstawie tzw. opcji put, zawartych w dotychczaso-wym Programie emisji obligacji, rozumianej jako możliwość wcześniejszego wykupu obligacji ze środków z emisji euroobligacji. Ponadto zarząd JSW uzgodnił z obligatariu-szami plan działań restrukturyzacyjnych, które będą realizowane przez spółkę w celu poprawy wyniku finansowego Grupy Kapi-tałowej JSW i osiągnięcia długofalowej ren-towności.

Wśród działań tych należy wymienić m.in. przekazanie w pierwszym kwartale 2017 r. kopalni Krupiński do SRK. Repre-zentatywne związki zawodowe z JSW od początku stanowczo sprzeciwiają się tej decyzji, gdyż byłoby to równoznaczne z li-kwidacją zakładu. Stanowisko w tej sprawie związkowcy przesłali 7 października br. m.in. do premier Beaty Szydło i ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego. Ich zda-niem decyzja w sprawie przyszłości kopalni Krupiński powinna zostać podjęta dopiero po analizie kształtowania się przyszłej sy-tuacji ekonomicznej tego zakładu w związ-ku z poprawą koniunktury na rynku węgla koksowego i energetycznego.

„Ostateczna decyzja, co do dalszego funkcjonowania tej kopalni, powinna za-paść po dokonaniu pełnej analizy sytuacji ekonomicznej JSW SA oraz kopalni Kru-piński po pierwszym półroczu 2017 r.” – napisano w stanowisku podpisanym przez liderów reprezentatywnych organizacji związkowych działających w Spółce. Zda-niem związkowców, opracowania, w któ-

rych stwierdzono trwałą nierentowność Krupińskiego, wykonano w oparciu o dane z przełomu lat 2015–2016, a zatem w okre-sie, kiedy ceny węgla na światowych rynkach osiągnęły swe minima. „Polepszająca się sy-tuacja na rynku węgla koksującego i energe-tycznego powoduje – podkreślają związki z JSW – że decyzja o likwidacji tej kopalni już w styczniu 2017 r. jest całkowicie niera-cjonalna i nieuzasadniona ekonomicznie”. Związkowcy zaznaczyli w dokumencie, że kopalnia Krupiński posiada złoża sięgające 48 mln t najwyższej jakości węgla koksowe-go oraz koncesje na wydobycie do 2030 r.

Krupiński do SRK Przy obecnym wydobyciu na pozio-

mie 2 mln t rocznie i koszcie wydobycia na poziomie niewiele ponad 200 zł za tonę, kopalnia ma perspektywę opłacalnego funkcjonowania przez co najmniej kilkana-ście lat. Związkowcy wskazują też na to, że kopalnia Krupiński nie graniczy z żadnym czynnym zakładem górniczym. A to ozna-cza, że w przypadku jej likwidacji złoża, którymi obecnie dysponuje, zostałyby bez-powrotnie utracone.

Zamysł przekazania Krupińskiego do SRK zarząd JSW przedstawił 8 sierpnia br. Procedura przeniesienia kopalni do SRK ma być przeprowadzona w 2017 r. W komuni-kacie opublikowanym na stronie interneto-wej Spółki podkreślono, że przeprowadzo-na analiza wykazała, że kopalnia Krupiński znajduje się w stanie trwałej nierentowności a przeanalizowane scenariusze nie wykazu-ją możliwości odzyskania jej w przyszłości.

– Zainwestować w kopalnię kilkaset milionów złotych i potem decydować o jej zamknięciu do 2018 r., to przecież marno-trawstwo – stwierdził Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności. Według niego, patrząc na sytuację z kopalnią Kru-piński, trzeba jasno powiedzieć, że mamy w jej przypadku do czynienia ze swoistym déjà vu. Dlatego, że przypomina ona postę-powanie poprzedniej koalicji PO-PSL.

Przyszłość Holdingu to dwie kopalnie zespolone Mysłowice- -Wesoła i Murcki-Staszic, uproszczenie procedur i przede wszystkim maksymalne zwiększenie efektywności. Dzięki inwestycjom, na które KHW zamierza przeznaczyć do 2020 r. 1,5 mld zł, zwiększy się wydajność przy jednoczesnym obniżeniu kosztów wydobycia.

REKL

AM

A

Page 12: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

14 Biuletyn Górniczy

ANALIZA

– W lutym 2015 r. miał miejsce blisko trzytygodniowy strajk w JSW –

mówi Dominik Kolorz. – W jego trakcie nie tylko domagano się ustąpienia ówczesnego prezesa spółki Jarosława Zagórowskiego, ale wskazywano na potrzebę uratowania kopalni Krupiński, która była wtedy pro-ponowana do sprzedaży kapitałowi nie-mieckiemu. Nie należy stawiać górników i strony społecznej z Krupińskiego pod ścianą, niewiele z nimi negocjując na temat przyszłości.

Kolorz dodał, że surowiec z zakładu w Suszcu przydałby się do miksu węglowe-go w JSW.

– Nie stawiałbym na tej kopalni krzy-żyka. Jeżeli w jej przypadku zachodzi po-trzeba przeprowadzenia dużego programu naprawczego, to należy go zrealizować – twierdzi szef śląsko-dąbrowskiej Solidar-ności.

Przeciąganie liny trwaZwiązkowcy zapowiedzieli niedawno,

że w przypadku braku akceptacji ich postu-latów, wypowiedzą porozumienie dotyczące cięć wynagrodzeń pracowników podpisane we wrześniu 2015 r. Swoje postulaty przed-stawili zarządowi JSW 22 września br. pod-czas spotkania, w którym uczestniczyli mini-ster energii Krzysztof Tchórzewski i wicemi-nister energii Grzegorz Tobiszowski. Stronie społecznej nakreślone zostały trzy warianty dalszego funkcjonowania kopalni. Pierwszy zakłada przekazanie jej do SRK w styczniu 2017 r., drugi po pierwszym kwartale, a trze-ci na koniec przyszłego roku.

– W naszej ocenie oraz w ocenie dyrek-cji kopalni Krupiński w związku z poprawą sytuacji na rynku węgla kopalnia jest w sta-nie wydostać się z kłopotów finansowych. Decyzja o likwidacji kopalni w chwili obec-nej jest całkowicie nieuzasadniona – mówił po spotkaniu 22 września br. Mieczysław Kościuk, przewodniczący Solidarności w kopalni Krupiński.

Związkowcy postulują, aby ostateczna decyzja w sprawie przyszłości Krupińskiego została podjęta dopiero po analizie sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstwa na koniec 2017 r.

– Zażądaliśmy, aby zarząd co kwartał analizował wyniki kopalni i przekazywał te informacje stronie społecznej. Jeżeli wów-czas okaże się, że sytuacja nadal nie rokuje szans na poprawę, to – trudno – zgodzimy się na przejście do SRK. Jednak zarówno my, pracownicy, jak i dyrekcja kopalni jeste-śmy przekonani, że w związku z obecnym wzrostem cen węgla jesteśmy w stanie od-robić straty w stosunkowo krótkim czasie.

W ocenie strony społecznej w wyniku celowych działań zarządu JSW węgiel pro-dukowany w Krupińskim jest sprzedawany poniżej cen, które można obecnie uzyskać na rynku, co dodatkowo pogarsza sytuację finansową kopalni.

– Średnia cena węgla trafiającego na tzw. sprzedaż drobnicową, czyli dla od-biorców indywidualnych to 260 zł za tonę. Natomiast węgiel trafiający do portów sprzedajemy za 140 zł za tonę. Naszym zdaniem jest to celowe działanie na szkodę spółki, którym powinny się zainteresować odpowiednie służby – zaznaczał Mieczy-sław Kościuk.

Zapowiedziane przez związkowców możliwe wypowiedzenie porozumień, może zagrozić realizacji umowy z obligata-riuszami JSW z 29 sierpnia br. Przeciąganie liny nadal trwa. Obydwie strony, czyli za-rząd oraz strona społeczna obstają na razie przy swoim.

JSW planuje pozyskanie dodatkowego finansowania do końca pierwszego pół-rocza 2017 r. na dalsze działanie, w tym znacznej części tego finansowania już w IV kw. 2016 r. Spółka na bieżąco analizuje róż-ne formy pozyskania takiego dodatkowego finansowania, co obejmuje zarówno instru-menty dłużne jak i equity.

W Jastrzębskiej podejmują także szereg działań oszczędnościowych, zmierzających do obniżenia łącznych kosztów działalności Grupy Kapitałowej JSW o ok. 1,6 mld zł do 2025 r.

Mozolnie do przoduObecnie rząd stara się postawić na

nogi Katowicki Holding Węglowy, o któ-rym jeszcze kilka miesięcy temu było cicho. Wszyscy bowiem spoglądali na Kompanię Węglową i zastanawiali się, czy zdoła wy-startować jej następczyni. PGG funkcjonu-je – oczywiście z rosnącymi problemami, dotyczącymi choćby możliwości odbioru z niej węgla w roku przyszłym.

Teraz przyszła pora na naprawę KHW. Znajduje się on w bardzo trudnej sytuacji. Po długich negocjacjach z wieloma pod-miotami i instytucjami finansowymi udało się znaleźć partnerów finansowych, którzy łącznie zainwestują 700 milionów złotych. To ma umożliwić skuteczną restrukturyza-cję spółki. Jak już jakiś czas temu zapowie-dzieli minister energii Krzysztof Tchórzew-ski oraz wiceminister energii Grzegorz To-biszowski – Towarzystwo Finansowe Silesia będzie trzecim, obok Enei i Węglokoksu, podmiotem zaangażowanym w restruktu-

ryzację Holdingu. TF Silesia przeznaczy na ten cel 200 mln zł. Enea wyda 350 mln zł, Węglokoks – 150 mln zł.

– Te pieniądze pozwolą na inwestycje w perspektywiczne kopalnie. To zwiększy ich wydajność. Jednocześnie konieczne są głębokie zmiany restrukturyzacyjne. Jeśli choćby jeden element tego planu zawie-dzie, spółka nie przetrwa – zaznaczył Grze-gorz Tobiszowski, wiceminister energii.

Przyszłość Holdingu to dwie kopalnie zespolone Mysłowice-Wesoła i Murcki- -Staszic, uproszczenie procedur i przede wszystkim maksymalne zwiększenie efek-tywności. Dzięki inwestycjom, na które KHW zamierza przeznaczyć do 2020 r. 1,5 mld zł, zwiększy się wydajność przy jed-noczesnym obniżeniu kosztów wydobycia. Plan restrukturyzacyjny zakłada zwiększe-nie sprzedaży sortymentów średnich i gru-bych, poprawę organizacji sprzedaży oraz lepsze zagospodarowanie metanu.

Ostatnio głośno było wokół ruchu Śląsk kopalni Wujek. To jeden z najniebezpiecz-niejszych zakładów górniczych w Polsce. A i wynikiem ekonomicznym nie może się pochwalić. Tylko w tym roku strata kopalni wyniesie ok. 90 mln zł. Łącznie od 2000 r. ruch Śląsk wygenerował straty przekracza-jące 500 mln zł. Założono, że mają jeszcze zostać wybrane dwie ściany. A potem ten ruch pewnie trafi do SRK.

Nikt nie straci pracyJednak związkowcy z KHW inaczej

interpretują sytuację. Uważają, że należa-łoby wybrać cały węgiel, a nie tylko dwie ściany. Wiadomo, że w wyniku działań restrukturyzacyjnych nikt nie straci pracy. Węgiel i górnictwo nadal będą decydować o obliczu polskiej gospodarki. Rolę węgla doceniono też w Planie na rzecz Odpowie-dzialnego Rozwoju wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego. Ocenił on w trakcie Forum Ekonomicznego w Kry-nicy, że tempo procesu restrukturyzacji górnictwa jest bardziej zależne od zgody związków zawodowych i od uzgodnień z partnerami społecznymi niż od budżetu.

– Wicepremier Morawiecki ma rację – uważa Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. – Rząd swą deklaracją zwięk-szenia nakładów na restrukturyzację górnic-twa z 3 do 7 mld zł do końca 2022 r. zrobił to, co do niego należy, czyli dał pieniądze na zmiany rozumiane jako redukcja naj-bardziej kosztownych aktywów w polskim górnictwie, które bez względu na wielkość potencjalnie poniesionych nakładów inwe-stycyjnych są trwale nieefektywne.

Zdaniem Markowskiego, to absolutnie pozytywny ruch. Chociażby z tego powo-du, że koszt likwidacji tych nierentownych aktywów nie obciąży kosztów spółek wę-glowych.

– Natomiast dyskusyjnym, ale już z mojego typowo pragmatycznego punktu

” Następuje zmiana pokoleniowa i trudno będzie doświadczonych pracowników zastąpić nowymi, którzy od razu dadzą sobie radę w trudnych warunkach – ADAM ROBAKOWSKI.

Page 13: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 15

ANALIZA

widzenia, jest finansowy bodziec do ob-niżania zatrudnienia w kopalniach – pod-kreśla Jerzy Markowski. – Nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby dotyczyło to ludzi niepotrzebnych na kopalniach, a tacy są. Chodzi jednak o to, że to uprawnienie, do którego prawa mają ludzie o największym poziomie kompetencji i doświadczenia zawodowego, czyli najbardziej potrzebni. Boję się, że wobec odejścia doświadczo-nych górników i braku narybku w postaci absolwentów średnich i wyższych szkół górniczych, staniemy przed dylematem: kto ma wydobywać węgiel, którego perspekty-wy na co najmniej 30–40 lat przewiduje również program ministra rozwoju – ocenia Markowski.

Groźba luki pokoleniowej– Obawiamy się odejścia najbardziej

wykwalifikowanej kadry: górników przo-dowych, strzałowych, kombajnistów, elektryków, ślusarzy, pracowników brygad szybowych – podobnie widzi ten problem Adam Robakowski, dyrektor kopalni ze-spolonej ROW, wchodzącej w skład Pol-skiej Grupy Górniczej. – Następuje zmiana pokoleniowa i trudno będzie doświadczo-nych pracowników zastąpić nowymi, któ-rzy od razu dadzą sobie radę w trudnych warunkach.

Osłony socjalne dla odchodzących gór-ników są finansowane ze środków budżeto-wych. Do urlopu górniczego są uprawnieni górnicy dołowi, którym brakuje do emery-tury nie więcej niż cztery lata pracy, a także pracownicy zakładów przeróbki mecha-nicznej węgla, którym zostało do emerytu-ry nie więcej niż trzy lata.

W trakcie urlopu otrzymują trzy czwar-te miesięcznej pensji, co wraz z częścią nagród może dać ok. 90 proc. wynagro-dzenia.

Z jednorazowych odpraw pieniężnych mogą korzystać pracownicy powierzchni – w tym także zakładów przeróbczych – którzy przepracowali w kopalni co najmniej

pięć lat, natomiast do emerytury zostało im więcej niż 12 miesięcy. W zależności od terminu odejścia, odprawy mogą wynosić od 25,7 tys. do ok. 77 tys. zł brutto, nie li-cząc odprawy kodeksowej.

Pamiętliwi związkowcyJak widać, w górnictwie sporo się dzie-

je. Jednak tylko naiwny mógł przypusz-czać, że wieloletnie zaniedbania zostaną nadrobione w kilka miesięcy. Wiadomo, że wszystkich węglowych aktywów raczej nie sposób będzie utrzymać. Jednak związ-kowcy przypominają, że zgodnie z zapew-

nieniami PiS powodem likwidacji kopalni jest wyczerpanie złoża lub bardzo trudne warunki górniczo-geologiczne, które za-grażają pracującej załodze. I podkreślają, że na przykład w przypadku Krupińskiego żadna z tych przesłanek nie została speł-niona.

– Upieranie się przy tym, by Krupiń-ski nie przeszedł do SRK, jest bardzo nie-bezpieczne dla całej Jastrzębskiej Spółki Węglowej – ocenia Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. – Zde-cydowanie negatywnie oceniam stanowi-sko związkowców. Dalsze utrzymywanie nierentownej kopalni pogrążać będzie całą spółkę i grozi poważnymi konsekwencjami dla pozostałych kopalń Spółki. Zarząd JSW

gwarantuje zatrudnienie pracownikom Kru-pińskiego w innych kopalniach. Trudno, by rozstrzygano przyszłość kopalni Krupiński w oparciu o kryteria polityczne, a nie eko-nomiczne i geologiczne. To w poprzednich latach dawano do zrozumienia, również i związkom zawodowym, że nie będzie żadnego likwidowania kopalń, zaklinano rzeczywistość i nie podejmowano decyzji. Liczę, że dojdzie do porozumienia z part-nerami społecznymi w sprawie kopalni Kru-piński – dodaje.

Problematycznych kopalń jest oczy-wiście więcej. Znajduje się w ich gronie również kopalnia Sośnica, należąca do Polskiej Grupy Górniczej. Jeżeli nie sta-nie się ona rentowna do końca stycznia 2017 r., to zostanie przekazana do SRK. Tak ustalono po żmudnych i nerwowych negocjacjach.

– Po uruchomieniu dwóch nowych ścian w kopalni Sośnica, będzie to jedna z lepiej funkcjonujących kopalń – przeko-nuje Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80. – Przygotowano dla niej dobry plan naprawczy i będzie realizowała zada-nia wydobywcze, które na nią nałożono. Jeżeli dodatkowo kopalnię tę odciąży się od zbędnego majątku (pole Bojków), to na pewno przestanie ona przynosić straty – podkreśla Ziętek.

Czas pokaże, jak Sośnica będzie funk-cjonować i czy zdoła osiągnąć rentowność. Czas pokaże również, jak będą się kształ-tować relacje na linii rząd-górnicze związki zawodowe.

Ważne, że obecny rząd ma wolę do przeprowadzania działań restrukturyzacyj-nych w górnictwie. To znacząca zmiana, bo poprzednia ekipa rządząca tylko zapo-wiadała poszczególne przedsięwzięcia i na tych zapowiedziach się kończyło.

Jerzy DudałaPublicysta miesięcznika gospodarczego

Nowy Przemysł i portalu wnp.pl

W górnictwie sporo się dzieje. Jednak tylko naiwny mógł przypuszczać, że wieloletnie zaniedbania zostaną nadrobione w kilka miesięcy. Wiadomo, że wszystkich węglowych aktywów raczej nie sposób będzie utrzymać.

REKL

AM

A

Przedsiębiorstwo OPA-LABOR Sp. z o.o.41-103 Siemianowice Śl.; ul. Wyzwolenia 22

tel.: 32 228 16 09; fax: 32 220 11 [email protected]; www.opalabor.pl

Nasz profil działalności:• Specjalistyczne usługi dla GÓRNICTWA;• Usługi w zakresie elektroenergetyki;• Budowa instalacji fotowoltaicznych; • Szkolenie instalatorów OZE;• Budownictwo modułowe;• Usługi geologiczne.

No PL 002777/P

Page 14: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

16 Biuletyn Górniczy

PRAWO

Czy w postępowaniu wszczętym po 28 lipca 2016 r. zamawiający może samodzielnie pobrać odpis

Krajowego Rejestru Sądowego (KRS) wy-konawcy, czy może powinien wzywać przedsiębiorcę do jego przedstawienia? Czy taka sama sytuacja dotyczy wyko-nawcy zagranicznego? – pyta czytelnik Biuletynu Górniczego.

Przed udzieleniem zamówienia publicz-nego o wartości przekraczającej wysokości progów unijnych, zamawiający jest zobo-wiązany do wezwania wykonawcy, którego oferta została najwyżej oceniona, do złoże-nia oświadczenia i dokumentów potwier-dzających trzy okoliczności wskazane w art. 25 ust. 1 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych (ustawa pzp), czyli:

• spełnianie warunków udziału w po-stępowaniu lub kryteria selekcji;

• spełnianie przez oferowane dosta-wy, usługi lub roboty budowlane wymagań określonych przez zamawiającego;

• brak podstaw wykluczenia.Termin wyznaczony wykonawcy do

złożenia tych oświadczeń i dokumentów nie może być krótszy niż 10 dni. Ważne jest to, że uzupełnione dokumenty muszą być aktualne na dzień złożenia oświadczeń lub dokumentów potwierdzających wyżej wymienione okoliczności, o których mowa w art. 25 ust. 1 ustawy pzp.

Powyższe nie oznacza jednak, że tylko wykonawca, którego oferta zosta-ła sklasyfikowana na najwyższej pozycji rankingowej, może zostać wezwany do złożenia wymienionych dokumentów lub oświadczeń. Ustawa pzp przewidu-je dodatkową podstawę prawną upraw-niającą do wezwania do przedstawienia dokumentów. W celu zabezpieczenia prawidłowego przebiegu postępowania o udzielenie zamówienia publicznego, zamawiający może na każdym jego eta-pie wezwać wykonawców do złożenia wszystkich lub niektórych dokumentów potwierdzających spełnianie warunków udziału w postępowaniu lub kryteriów selekcji oraz potwierdzających brak pod-staw wykluczenia. Takie wezwanie może zostać skierowanie do wykonawców tylko w przypadku powzięcia przez zamawiają-cego uzasadnionych podstaw do uznania, że złożone uprzednio przez wykonawcę oświadczenia lub dokumenty nie są już aktualne.

Wyjątek: odpis KRSWykonawca nie jest obowiązany do

złożenia oświadczeń lub dokumentów po-twierdzających dwie z trzech okoliczności (tj. te o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt 1 i 3 ustawy pzp), jeżeli zamawiający posia-da oświadczenia lub dokumenty dotyczące tego wykonawcy lub może je uzyskać za po-mocą bezpłatnych i ogólnodostępnych baz danych, w szczególności rejestrów publicz-nych w rozumieniu ustawy z dnia 17 lutego 2005 r. o informatyzacji działalności pod-miotów realizujących zadania publiczne.

Oznacza to, że w stosunku do niektó-rych dokumentów zamawiający nie będzie stosował wezwania do uzupełnienia doku-mentów, bowiem zamawiający samodziel-nie będzie je pobierał. Do dokumentów tych należy odpis z KRS, który jest powszechnie dostępny w ogólnopolskiej bazie danych o podmiotach uczestniczących w obrocie gospodarczym prowadzonej przez Minister-stwo Sprawiedliwości.

Obowiązkowe wskazanie bazy danych

Zgodnie z §10 ust. 1 rozporządzenia Ministra Rozwoju z dnia 26 lipca 2016 r. w sprawie rodzajów dokumentów, jakich może żądać zamawiający od wykonawcy w postępowaniu o udzielenie zamówienia (rozporządzenie) – w przypadku wskazania przez wykonawcę dostępności oświadczeń lub dokumentów składanych w formie elek-tronicznej pod określonymi adresami inter-netowymi ogólnodostępnych i bezpłatnych baz danych, zamawiający pobiera samo-dzielnie z tych baz danych wskazane przez wykonawcę oświadczenia lub dokumenty. Należy z tego wywieść wniosek, że przepi-sy wykonawcze do ustawy pzp wymagają wskazania baz danych przez wykonawcę, co nie wynika z samej ustawy pzp. Takie wskazanie przez wykonawcę nastąpi w Jed-nolitym Europejskim Dokumencie Zamó-wienia (JEDZ).

Powyższe zostało potwierdzone także w uzasadnieniu do nowelizacji ustawy pzp, zgodnie z którym: „Jeśli zamawiający będzie mógł uzyskać dany dokument potwierdza-jący bezpośrednio za pomocą bezpłatnej krajowej bazy danych (np. CEIDG, KRS, ew. KRK), jednolity dokument będzie zawierać adres internetowy takiej bazy danych oraz wszelkie inne dane identyfikacyjne, oraz w stosownych przypadkach niezbędne oświadczenie o wyrażeniu zgody na uzy-

skanie przez zamawiającego informacji na temat wykonawcy. Wykonawcy nie będą zobowiązani do przedstawiania dokumen-tów potwierdzających, jeśli zamawiający będzie mógł je uzyskać za pomocą bezpłat-nych baz danych.”.

Należy jednak rozważyć, jak powinien zachować się zamawiający w przypadku niewskazania przez wykonawcę w JEDZ odpowiedniego adresu strony interneto-wej, na której dostępna jest baza danych, z której zamawiający ma pobrać odpis KRS wykonawcy. W mojej ocenie, w takiej sy-tuacji, zamawiający powinien wezwać do uzupełniania JEDZ o adres strony interneto-wej. Mimo iż takie działanie będzie bardzo formalne (bowiem zamawiający doskonale wie, z jakiej bazy danych może pobrać od-pis KRS i de facto mógłby to zrobić samo-dzielnie) – to jednak wobec niewskazania tejże bazy w JEDZ, brak jest podstaw do po-bierania odpisu KRS przez zamawiającego. Przepis §10 ust. 1 ww. rozporządzenia dwu-krotnie odnosi się bowiem do obowiązku „wskazania baz danych przez wykonawcę”, a dopiero jego wypełnienie pozwala zama-wiającemu na uzyskanie odpisu KRS z bazy danych Ministerstwa Sprawiedliwości.

Wykonawca zagranicznyPowstaje również pytanie, jak ma zacho-

wać się zamawiający w przypadku, gdy ofer-tę (samodzielnie lub w konsorcjum) składa wykonawca mający siedzibę poza Rzeczpo-spolitą Polską, a w dokumencie JEDZ wska-zuje on odpowiednią bazę danych, z której zamawiający powinien uzyskać informację/dokument z odpowiedniego rejestru. Barierą w takiej sytuacji może być język, w którym wskazana baza wygeneruje odpis dokumen-tu. Kwestia ta została rozstrzygnięta w §16 ust. 2 rozporządzenia, z którego wynika, że zamawiający powinien samodzielnie pobrać dokument z bazy wskazanej przez wyko-nawcę, a następnie zażądać od wykonawcy przedstawiania tłumaczenia tych dokumen-tów na język polski. Zaproponowane w akcie wykonawczym do ustawy pzp rozwiązanie jest oczywiście racjonalne, jednakże może prowadzić do wniosku, że podstawowy cel jaki niesie za sobą zmiana systemu zamó-wień publicznych, czyli odformalizowanie procedury udzielania zamówień, wcale nie zostanie zrealizowany.

Agnieszka AdachAdwokat w GWW, specjalizujący się

w zamówieniach publicznych

Ekspert od prawa zamówień publicznych wyjaśnia

Zamawiający sam uzyska odpis KRS wykonawcy

Page 15: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 17

REKLAMA I

www.ugol-mining.com

A.S. Messe Consulting Sp. z o.o.

ul. Kazachska 1/57 _ 02-999 Warszawa _ Polska

Phone +48 (0)22 855 24 90 _ Fax +48 (0) 22 855 47 88

www.messe-duesseldorf.de

6 - 9 CZERWCA 2017 r.

R U DY IE

UGOL ROSSII & MINING

NEDRA ROSSII

Be part of it!

REKL

AM

A

Page 16: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

18 Biuletyn Górniczy

RELACJE

Wszyscy na tym skorzystają. Zarówno gminy, jak też spółki górnicze – przekonują samorządowcy z miast zrzeszonych w Górnośląskim Związku Metropolitalnym. Pod koniec września zwrócili się oni do premier Beaty Szydło w spra-wie nieruchomości po zlikwidowanych przedsiębiorstwach górniczych oraz ich majątku nieprodukcyjnego.

W skierowanym do szefowej rządu piśmie apelują o „wystąpie-nie z inicjatywą ustawodawczą w sprawie ustawy o szczególnych zasadach nieodpłatnego przeniesienia na rzecz gmin górniczych” wspomnianego mienia i deklarują gotowość uczestnictwa w pra-cach nad projektem ustawy.

– Dzięki nieodpłatnemu przejęciu zbędnego spółkom mienia, miasta górnicze otrzymałyby nowe możliwości rozwoju i mogłyby tworzyć strefy ekonomiczne, ośrodki produkcji, przemysłu i usług z nowymi miejscami pracy – argumentuje Związek.

Gotowe są przejąć, ale niekoniecznie zapłacić– To są setki nieruchomości. Często bardzo niewielkich, ale istot-

nych z racji swojego położenia – mówi Krzysztof Mejer, wiceprezy-dent Rudy Śląskiej. To właśnie tamtejszy samorząd był inicjatorem wysłania przez GZM apelu do szefowej rządu. Miasto chciałoby bo-wiem włączyć tereny po zlikwidowanej kopalni Polska-Wirek (póź-niej ruch KWK Halemba – Wirek) do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, licząc, że dzięki temu pojawią się tam inwestorzy, a wraz z nimi nowe miejsca pracy. Jest tylko jeden problem.

– Ten teren jest poszatkowany. Część należy do miasta, a część do górnictwa – wyjaśnia Mejer. Przyznaje, że między gminą a Kom-panią Węglową toczyły się już rozmowy w sprawie przekazania po-górniczych działek, ale utknęły one w martwym punkcie.

– Spółka godziła się na utworzenie na tym terenie Strefy, ale bez przekazania prawa własności do swoich nieruchomości. Te w dal-szym ciągu miałyby pozostać w jej gestii. Jeśli by więc pojawił się jakiś kupiec, to Kompania byłaby gotowa sprzedać mu swoje działki. A sprzedaż jakiejkolwiek działki na tamtym terenie oznacza praktycznie koniec dla Strefy – tłumaczy wiceprezydent.

Samorządowcom z Rudy Śląskiej sekun-dują władze Tychów, które są zainteresowane przejęciem parkingów na kilku „górniczych” osiedlach. Przejęciem – rzecz jasna – nieod-płatnym.

– Nie stać nas na to, by wykupić wszyst-kie drogi i parkingi – przyznaje wprost An-drzej Dziuba, prezydent Tychów. Taka pro-pozycja nie spotkała się jednak z uznaniem dotychczasowego właściciela parkingów, czyli Kompanii Węglowej. Co więcej, uznała ona, że skoro miasto nie chce kupić wspo-mnianych parkingów, to może znajdzie się na nie inny kupiec.

– Przy parkingach pojawiły się więc tablice z informacją, że teren jest na sprzedaż. Oczywiście wywołało to zaniepokojenie korzystających z nich mieszkańców, którzy obawiają się, że ewen-tualny nabywca zlikwiduje te miejsca parkingowe, chcąc w jakiś inny sposób wykorzystać nieruchomość. Mamy świadomość, że jeśli tak się stanie, to całe odium tego spadnie na nas. Wydaje się, że spółka po prostu postanowiła w ten sposób wywrzeć presję na samorząd, licząc, że zmieni on zdanie i jednak wykupi te parkingi

Mają chrapkę na górnicze gruntySamorządowcom marzy się specustawa i w tej sprawie piszą do premier.

Sztandarowym przykładem tego, jak w nowej roli mogą wyglądać górnicze „mienie nieprodukcyjne” jest Strefa Kultury w Katowicach, utworzona na terenach dawnej kopalni Katowice.

– mówi Dziuba. Tyle, że samorząd (jak na razie) zdania nie zmienił. A zatem pat.

Gotowe oddać, ale raczej nie za darmoNamawiający spółki górnicze do pozbywania się „nieproduk-

cyjnego mienia” samorządowcy podkreślają, że dalsze jego utrzy-mywanie oznacza dla górnictwa tylko dodatkowe koszty. Ten sam argument podnoszą zresztą w piśmie do premier Szydło.

– Trwający proces restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego powoduje powstawanie dużych kompleksów nieruchomości, które dla likwidowanych lub modernizowanych przedsiębiorstw górni-czych są balastem, generującym koszty związane z ich bieżącym utrzymaniem oraz koszty w postaci podatku od nieruchomości

i opłat z tytułu użytkowania wieczystego – czytamy w apelu GZM.

– Na dłuższą metę przekazanie tych nie-ruchomości samorządom jest dla wszystkich korzystne. My zyskujemy teren, a górnicze spółki pozbywają się obciążającego je „bala-stu” – dopowiada Krzysztof Mejer.

Kierownictwu górniczych spółek tego akurat tłumaczyć nie trzeba. Nacisk na po-zbywanie się „nieprodukcyjnego mienia” idzie zresztą z samej „góry”. Ministerstwo Energii wyraźnie zaleciło przechodzącym restrukturyzację koncernom, aby dokładnie przeanalizowały, jaki majątek nie będzie im potrzebny w „nowej strukturze polskiego górnictwa”. Innymi słowy, w celu obniżenia swych kosztów jednostkowych powinny pozbyć się tego wszystkiego, co nie jest po-trzebne do produkcji i sprzedaży węgla (m.in. dróg, gruntów), przekazując ów majątek do

Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Ano właśnie – do SRK a nie w gestię samorządów. Dlaczego? Odpowiedź wydaje się być oczywista.

– My żyjemy z dotacji, a każda sprzedaż przekazanej nam w zarząd nieruchomości powoduje zmniejszenie tej dotacji – mówi Witold Jajszczok, rzecznik Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Dlatego, choć spółka może – jak twierdzi Jajszczok – czasem faktycznie prze-kazuje samorządom pewne tereny „na cele własne”, to zdecydowa-nie bardziej jest zainteresowana ich sprzedażą.

Postępowania dotyczące zmian własnościowych toczą się wolno. Wynika to zarówno z konieczności sprawdzenia stanu prawnego przekazywanej działki, jak i tego, że zgodę na taki krok musi każdorazowo wyrazić organ właścicielski spółki, gdyż wszystkie górnicze nieruchomości stanowią własność skarbu państwa.

Page 17: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 19

RELACJE

– Takie cele stawia przed nami właściciel. Jeśli zadecyduje, że ma być inaczej, to my się do tego zastosujemy – stwierdza krótko Jajszczok.

Nie chcą już prosić, apelują do premierFormalnie nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby górnicze

spółki nieodpłatnie scedowały „majątek nieprodukcyjny” na rzecz samorządów. Co prawda one same nie wypracowały jednolitych zapisów, określających (np. w drodze uchwały zarządu) ogólne wa-runki takiej operacji, ale furtkę taką stwarza ustawa „o funkcjono-waniu górnictwa węgla kamiennego”, jak też ustawa „o zasadach przekazywania zakładowych budynków mieszkalnych przez przed-siębiorstwa państwowe”. W kontekście gruntów kluczowy rzecz jasna jest ten pierwszy dokument. Daje on przedsiębiorstwom górniczym możliwość przekazywania mienia na rzecz gminy gór-niczej lub spółdzielni mieszkaniowej „na cele związane z realizacją infrastruktury technicznej, a także inne cele publiczne i pobudzenie aktywności gospodarczej w gminie górniczej”. Tyle, że możliwość to jedno, korzystanie z tej możliwości – drugie, a interpretacja tych działań – trzecie.

Faktem jest, że postępowania dotyczące zmian własnościowych toczą się wolno. Wynika to zarówno z konieczności sprawdzenia stanu prawnego przekazywanej działki, jak i tego, że zgodę na taki krok musi każdorazowo wyrazić organ właścicielski spółki (obec-nie resort energii), gdyż wszystkie górnicze nieruchomości stanowią własność skarbu państwa. W przypadku Kompanii Węglowej jej Za-kład Zagospodarowania Mienia takie właśnie procesy negocjacyjne w sprawie zbycia „kosztochłonnych nieruchomości” tylko w okresie między rokiem 2013, a początkiem roku 2016 prowadził z prawie 40 gminami górniczymi. Efekt?

– W przedmiotowym okresie Kompania Węglowa przekazała na rzecz 14 gmin górniczych 202 działki o łącznym obszarze 54,5385 ha oraz 53 inne środki trwałe, a łączna wartość rynkowa przeka-zanych nieruchomości wynosi 14 354 862 zł – podaje spółka. Co ciekawe, jak twierdzi KW, prawie wszystkie takie zbycia „wynikały z inicjatywy Kompanii Węglowej, a nie samorządów”.

Tyle, że zdaniem przedstawicieli miast spółki przekazują gmi-nom niemal wyłącznie nieruchomości trudne do zagospodarowa-nia, zadłużone, o nikłej wartości rynkowej, które nie znalazły na-bywców. Do oddawania tych lepszych „kąsków” zdecydowanie się nie kwapią, albo – jak oceniają to samorządowcy – boją się ewen-tualnych konsekwencji takich decyzji. Przedstawiciele miast najwy-raźniej mają już dość występowania w roli natarczywego petenta i stąd właśnie apelują, by nieruchomości niezwiązane z produkcją węgla na mocy prawa „z automatu” przechodziły na rzecz gmin, co

Pomysły są. Są także pozytywne efektyW swym apelu do premier Szydło sa-

morządowcy z GZM jako przykład efek-tywnego zagospodarowania pokopalnia-nych terenów wskazują Centrum Edukacji i Biznesu – Nowe Gliwice, które powsta-ło na gruntach dawnej KWK Gliwice. Za kwotę 24 mln euro (z czego 9,5 mln euro stanowiło unijne dofinansowanie) odre-staurowano historyczne zabudowania i zrewitalizowano zdegradowany teren przystosowując go do nowych funkcji. Obecnie w obiektach dawnej kopalni znajduje się m.in. Gliwicka Wyższa Szko-ła Przedsiębiorczości, Nowy Inkubator Nowych Gliwic, a także siedziby małych i średnich firm prowadzących działalność w sektorze wysokich technologii (jedną

formacją, że oto spacerują po terenach dawnej kopalni Katowice. Łączna kwota zrealizowanych w tym miejscu inwestycji przekroczyła miliard złotych.

Górniczą przeszłość ma również ka-towickie centrum handlowe Silesia City Center, bytomskie osiedle mieszkaniowe „Srebrne Stawy” (powstało na terenach po KWK Szombierki), chorzowski kom-pleks „Sztygarka” zlokalizowany w obiek-tach po byłej kopalni Prezydent (w po-dobny sposób zagospodarowany został zabrzański szyb Maciej, będący pozosta-łością dawnej kopalni Concordia, a potem Pstrowski), czy Sosnowiecki Park Nauko-wo-Technologiczny, który znajduje się na terenie po byłej KWK Niwka-Modrzejów.

– jak przekonują – umożliwić ma opracowanie dla nich komplekso-wych planów zagospodarowania.

– Niezwykle ważne jest też, aby nieruchomości górnicze, któ-rych własność będzie przenoszona na gminy, były wolne od obcią-żeń i praw osób trzecich – dodaje Małgorzata Mańka-Szulik, prezy-dent Zabrza i zarazem przewodnicząca zarządu GZM.

Michał WrońskiPublicysta serwisu portalsamorzadowy.pl

z nich jest specjalizujący się w produkcji sa-molotów bezzałogowych Flytronic). W su-mie na terenie Nowych Gliwic powstało ok. 2000 dobrze płatnych miejsc pracy (prze-ważnie w sektorze IT), co pozwala wykorzy-stać potencjał generowany przez obecność w mieście Politechniki Śląskiej.

To nie jedyny taki przypadek w re-gionie. Sztandarowym przykładem tego, jak w nowej roli mogą wyglądać górnicze „mienie nieprodukcyjne” jest Strefa Kultury w Katowicach, czyli miejsce, gdzie obecnie znajduje się Międzynarodowe Centrum Kongresowe, siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia i Muzeum Śląskie. Odwiedzający to miejsce po raz pierwszy goście, mogą być zaskoczeni in-

REKL

AM

A

Page 18: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

20 Biuletyn Górniczy

JUBILEUSZE

Tortester szybowy jest prezentowany przez Brunona Pajonka.

Kiedy w 1950 r. Jerzy Kowalczyk, spe-cjalista lin stalowych, uczestnik Po-wstania Warszawskiego, rozpoczynał pracę w Głównym Instytucie Górnic-twa nie spodziewał się zapewne, że zainicjowana przez niego Pracownia Transportu Szybowego i Laborato-rium Lin przetrwa 65 lat. Rok później został jej pierwszym kierownikiem i datę 1951 r. przyjmuje się za począ-tek działalności Laboratorium Lin i Urządzeń Szybowych GIG.

W październiku br. Laboratorium na jubi-leuszowej konferencji uroczyście podsumo-wało 65-lecie istnienia. Dzisiaj rozwiązania i wynalazki, które powstały w tym laborato-rium, są nagradzane na międzynarodowych wystawach wynalazczości, a świadczone usługi są unikatowe.

– Jako jedni z pierwszych uzyskaliśmy Certyfikat Akredytacji Polskiego Centrum Badań i Certyfikacji – obecnie PCA, uznanie Polskiego Rejestru Statków na prowadze-nie badań lin i drutów oraz upoważnienie Głównego Inspektoratu Kolejowego Dozo-ru Technicznego do wykonywania badań niszczących i nieniszczących lin stalowych i innych elementów nośnych kolei linowych i wyciągów narciarskich – mówi dr inż. Ma-riusz Szot, kierownik Laboratorium. – Dla nas zawsze ważne było, żeby nasze opraco-wania i metody badania lin były przydatne w przemyśle. I to się udało. Między innymi dzięki naszym pracom zwiększyła się trwa-łość lin stosowanych w górnictwie średnio o ok. 30 proc., opracowaliśmy projekty no-wych przepisów bezpieczeństwa oraz kryte-ria dopuszczalnego zużycia dla lin różnych konstrukcji. Badamy liny zarówno w warun-kach ruchowych, jak i laboratoryjnych.

Doświadczenie przychodzi z czasem

Laboratorium powstało w odpowiedzi na faktyczne potrzeby powojennego gór-nictwa i miało przyczyniać się do poprawy bezpieczeństwa transportu szybowego. Jednym z pierwszych działań była unifikacja konstrukcji lin wyciągowych oraz badania warunków pracy i trwałości lin w przemyśle węglowym. Prace te pozwoliły wybrać z po-śród 280 różnych konstrukcji i wymiarów 24 liny nośne o zakresie średnic od 20 do 70 mm i tyle samo lin wyrównawczych. Dla nich

Od lin do przewodów energetycznych

Od 65 lat w Głównym Instytucie Górnictwa badane są liny wykorzystywane w kopalniach.

opracowane zostały po raz pierwszy polskie normy. Rozpoczęto też prace nad doskona-leniem konstrukcji lin o własnościach dosto-sowanych do coraz trudniejszych warunków pracy.

W latach 70. w Laboratorium GIG opracowana została nowa komputerowa analityczno-graficzna metoda określania parametrów konstrukcyjnych, technologicz-nych i wytrzymałościowych lin stalowych (J. Hankus, K. Forster). Badania prowadzone przez cenionych specjalistów Stanisława Ka-wuloka i Lesława Burę, które dotyczyły m.in. prowadnic tocznych, urządzeń do kontroli stanu prowadzenia naczyń wyciągowych w szybie, wniosły liczący się wkład w rozwój wiedzy z zakresu oddziaływania naczyń na zbrojenie szybu i dynamikę prowadzenia na-czynia wyciągowego.

Współpraca z przemysłem przynosiła efekty

Ścisła współpraca pracowników labo-ratorium z przemysłem przynosiła znacz-ne efekty ekonomiczne. Fenomenem jest przykład związany z urządzeniem wyciągo-wym szybu Stalmach kopalni Rozbark. GIG zaproponował zastosowanie po raz pierw-szy w górnictwie polskim lin wyciągowych o splotkach zgniatanych typu Dyform. Proces ich zużywania się przebiegał odmiennie niż

klasycznych lin, a samo zużycie było znacz-nie mniejsze. Dlatego zgodnie z zaleceniem WUG pracownicy Laboratorium prowadzili comiesięczne dodatkowe badania, na co poświęcić musieli 105 weekendów (liny pra-cowały bardzo długo, prawie 9 lat).

W latach 90. podjęto trudne zadanie udoskonalenia lin wyciągowych nośnych o średnicach powyżej 50 mm i opracowano parametry konstrukcyjno-technologiczne i wytrzymałościowe dla takich produktów. Powstało też całkowicie nowe rozwiązanie, nazywane tortesterem szybowym, które obejmowało sposób oraz urządzenie do kontroli nierówności i rozstawu oraz okre-ślania korekt torów prowadzenia naczynia wyciągowego w szybie.

Przez 33 lata pracami Laboratorium kierował prof. dr hab. Jan Hankus, który był m.in. autorem wielu oryginalnych własnych opracowań, takich jak np. nowa metoda określania własności sprężystych lin stalo-wych, nagrodzona przez Międzynarodową Organizację OIPEEC. Prowadzone przez niego (wspólnie z synem) badania diagno-styczne drutów i lin stalowych oparte na efekcie magnetycznej pamięci metalu, uwa-żane były za niezwykle innowacyjne meto-dy diagnostyki XXI wieku.

– Dynamiczny rozwój górnictwa w la-tach powojennych, aż do lat 80. wymagał rozwiązania wielu nowych problemów lin i urządzeń szybowych. Realizacja takich badań była możliwa dzięki kompetencjom naszych pracowników, ale też wyposażeniu laboratorium w unikalne maszyny do badań zmęczeniowych lin, maszynę wytrzymało-ściową o maksymalnej sile 5000 kN, czy ma-szynę do badań własności drutów – wspo-mina prof. Jan Hankus. – Nasze działania skupiały się przede wszystkim na opracowy-waniu nowych i doskonaleniu istniejących konstrukcji lin wyciągowych przy współpra-cy z krajowymi fabrykami lin. Przykładem takiej współpracy są liny okrągłosplotkowe o liniowym styku drutów i zakresie średnic od 20 do 50 mm, liny owalnosplotkowe oraz wyrównawcze okrągłe. Odrębnym zagadnieniem było opracowanie i wdroże-nie innowacyjnych lin o dużych średnicach. Pierwsze liny przy współpracy GIG wyko-nała Fabryka Lin i Drutu w Sosnowcu. A po raz pierwszy innowacyjne liny wyciągowe o średnicy 56 mm zastosowane zostały w urządzeniu wyciągowym szybu Chrobry

Page 19: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 21

JUBILEUSZE

ZGH Bolesław w Olkuszu. Pozwoliło to na dużą poprawę bezpieczeństwa i trzykrotny wzrost trwałości. Dużo uwagi poświęcaliśmy też badaniom głównych własności i kryte-riom dopuszczalnego zużycia lin w kopal-niach oraz zasadom doboru lin dla różnych warunków pracy.

Innowacyjne podejścieBliskie związki z przemysłem zostały na

lata domeną Laboratorium. Badania prowa-dzone z partnerami przemysłowymi cechuje innowacyjne podejście do konkretnego pro-blemu. Taki charakter miały niedawno prze-prowadzone badania dynamiczne łańcu-chów prowadzone wspólnie z firmą THIELE GmbH & Co.KG. Próby przeprowadzono na łańcuchach o średnicy ogniwa 34 mm i były to pierwsze badania tego typu na świecie. Uzyskane wyniki pozwoliły na wprowa-dzenie zmian do nowego wydania normy Niemieckiego Instytutu Normalizacyjnego (DIN), w której o 10 proc. obniżono war-tości minimalne sił zrywania dla łańcuchów pokrytych powłokami ochronnymi. Takie nowatorskie badania pozwalają nie tylko na określenie sił zrywających, ale docelowo także na wzrost jakości i długości użytkowa-nych łańcuchów górniczych.

Górnictwo to jednak nie jedyny partner Laboratorium, które wciąż szuka nowych obszarów działania. Obecnie jako jedyne

w Polsce wykonuje akredytowane badania przewodów elektroenergetycznych. W mar-cu 2016 r. poszerzyło swój zakres badawczy o normy z grupy przewodów energetycznych oraz drutów wchodzących w ich skład.

Badania, patenty, usługi, nagrodyW Laboratorium opracowano także po-

nad 300 prac naukowo-badawczych, prawie 300 publikacji w czasopismach krajowych i zagranicznych, prawie 50 patentów i wzo-rów użytkowych, wykonano ponad 7000 prac badawczo-usługowych. Od 1968 r. Główny Instytut Górnictwa jest członkiem rzeczywistym Międzynarodowej Organizacji ds. Badań Trwałości Zmęczeniowej Lin Stalo-wych OIPEEC, a Laboratorium współpracuje z wieloma podmiotami zagranicznymi. Jest też laureatem wielu konkursów wynalazczo-ści i nagród. Rozwiązanie pod nazwą „Me-chaniczny układ ochronny z zastosowaniem zasady dyssypacji energii”, autorstwa specja-listów Laboratorium Badania Lin i Urządzeń Szybowych, otrzymało szereg nagród w pol-skich i zagranicznych konkursach. Stosowa-ne jest w układach ochronnych transportu pionowego i zakłada zastosowanie pomo-stów o zwiększonej nośności z możliwością konstrukcyjnego dostosowania do lokalnych uwarunkowań. Wdrożenie do eksploatacji takich rozwiązań pozwala w znaczącym stopniu usprawnić transport w wyrobiskach

pionowych nad pracującymi poniżej załoga-mi. W efektem współpracy z sektorem MŚP w Laboratorium opracowano także urzą-dzenie do produkcji lin stalowych płaskich o lepszych parametrach i większej wydaj-ności, przeznaczonych do pracy w szybach górniczych, a firma Unikol uruchomiła linię do produkcji takich lin.

Sylwia Jarosławska-Sobór

Maszyna wytrzymałościowa ZMLK-500 do badania lin o zakresie 5000 kN.

REKL

AM

A

Page 20: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

22 Biuletyn Górniczy

ANALIZA

Na rynku węgla wyraźnie drgnęło. Wzrosły ceny surowca, w górę poszły też węglowe akcje, głównie Jastrzęb-skiej Spółki Węglowej. Jednak nadal rodzime górnictwo znajduje się w nie-zwykle trudnej sytuacji.

Na takie notowanie trzeba było cze-kać prawie trzy lata. We wtorek, 11 paź-dziernika br., po raz pierwszy od grud-nia 2013 r. za akcje JSW płacono ponad 60 zł. Ich kurs przebił tegoroczne maksima i wywindowały na nienotowany poziom. Z pewnością na wycenę tej Spółki wpły-wa wzrost cen węgla koksowego. Ok. 200 dolarów za tonę to kwota nieznana od po-nad pięciu lat. Ceny spot węgla typu hard są najwyższe od maja 2013 r.

Wrzesień na międzynarodowym ryn-ku węgla zaznaczył się wyjątkowo dużą aktywnością, szczególnie ze strony na-bywców z rejonu Azja-Pacyfik – przede wszystkim Chin, których zwiększony po-pyt na wszystkie gatunki węgla przyczynił się do znacznego wzrostu cen, jak rów-nież ograniczenia podaży na międzynaro-dowym rynku węgla. (Więcej – str. 6–7)

Znów uwierzyli w JSW– To, że ceny węgla koksowego rosną,

to prawda – mówi Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. – To, że na gieł-dzie nie ma za bardzo w co inwestować, bo ceny akcji idą w dół, to też prawda. Ale przede wszystkim prawdą jest to, że Jastrzębska Spółka Węglowa radykalnie obniża koszty redukując aktywa nieren-towne. Uwierzyli w to inwestorzy. Z ko-lei akcjom Lubelskiego Węgla Bogdanka służy stabilność odbiorcy. Oni nie muszą szukać rynków zbytu, mają bowiem rynek za miedzą. I jest to odbiorca skazany na ich węgiel przez najbliższych 40 lat.

W przypadku JSW rynek pozytywnie odebrał decyzję o przekazaniu kopalni Krupiński do Spółki Restrukturyzacji Ko-palń. Nie chcą się jednak z nią zgodzić związki zawodowe.

– Samo podanie informacji, że kopal-nia Krupiński trafi do SRK, spowodowało, że inwestorzy uwierzyli na nowo w JSW – powiedział Krzysztof Tchórzewski, mi-nister energii. – Sytuacja jest trudna. Nie mogę podjąć decyzji o podtrzymywaniu Krupińskiego dlatego, że załoga naciska i pokazuje, iż ceny węgla wzrosły, więc Krupiński się zrównoważy. Chodzi bo-wiem o to, żeby Spółka zaczęła wypraco-

Rozruszanie rynku węglaPrzyszłość branży uzależniona nie tylko od działań podejmowanych

przez spółki, ale również od rozwiązań systemowym.

wywać zyski – tak, by mogła zacząć też spłacać długi. W perspektywie roku 2018 zachodzi szansa, że JSW zacznie te długi spłacać – ocenia minister Tchórzewski.

Jest pewien oddechI dodaje, że na razie jest pewien od-

dech, ale przyjdzie moment, kiedy 250–300 mln zł rocznie trzeba będzie w JSW przeznaczać na spłatę zadłużenia.

Po pięcioletnim okresie spadków ze zwiększoną dynamiką odbijają się ceny węgla koksowego, na który popyt wspiera-ny jest rosnącą produkcją stali w Chinach. Dodatkowo ograniczenie wydobycia dzia-ła na korzyść cen spot węgla koksowego, które wzrosły przeszło dwukrotnie w tym roku, bardziej niż ceny energii czy metali.

Warto zwrócić też uwagę na dyna-micznie rosnący popyt na węgiel koksowy związany z doktryną państwową czte-rokrotnego wzrostu produkcji stali w In-diach.

– Pozostaje też czynnik makropoli-tyczny, z którego jednak nie bardzo wypa-da się cieszyć – podkreśla Jerzy Markow-ski. – Mianowicie jest to rosnące napięcie w świecie i zapotrzebowanie przemysłu zbrojeniowego na stal, co pociąga za sobą zapotrzebowanie na koks, a co oczywi-ste, na węgiel koksowy. To uruchamia ko-niunkturę.

Byłoby dużo lepiej, gdyby tę koniunk-turę uruchamiały inwestycje infrastruk-turalne. Tak niestety się nie dzieje. Dla-tego, że Chińczycy mają to już za sobą, a Europa nie ma na to pieniędzy. Poza tym należy pamiętać, iż w ciągu najbliż-szych pięciu lat całkowicie zakończą się zdolności wydobywcze węgla koksowego w Czechach.

Jednak – zdaniem wielu – przyszłość branży górniczej będzie uzależniona nie tylko od działań, które podejmują spółki węglowe. Ważne będzie bowiem podję-cie rozwiązań o charakterze systemowym, które to umożliwiłyby górnictwu stabilne funkcjonowanie w dłuższym horyzoncie czasowym.

Więcej działania, mniej biadolenia

– Dotąd nie wprowadzono rozwiązań systemowych, choćby w zakresie poluź-nienia górnictwu gorsetu podatkowego – podkreśla Dominik Kolorz, szef śląsko- -dąbrowskiej Solidarności. – Po co wyda-wać na osłony socjalne i likwidację kopalń 7 mld zł z budżetu, skoro można byłoby poluzować kwestie podatkowe. Wpłynę-łoby na przykład 2 mld zł mniej z tytułu podatków, ale i tak budżet wyszedłby na plus.

Dominik Kolorz podkreśla, że związki zawodowe, w tym Solidarność chcą być dla rządu partnerem.

– I ostatnio po drugiej stronie jakby nieco brakowało takiego konstruktywne-go podejścia – ocenia Kolorz. – Ale też ro-zumiem, że dotąd głównie chodziło o to, by nie dopuścić do upadku spółek węglo-wych. Natomiast trzeba też pamiętać, że górnictwo jest w niedoczasie w kontekście tworzenia strategii dla branży na kolejne lata. Ważne jest wzięcie się za kwestie po-datkowe, za sprawy związane z importem węgla do Polski, czy za kwestie dotyczą-ce struktury organizacyjnej branży, którą można uprościć. Górnictwo to może być fabryka nie mająca problemów ze zbytem. W Polsce potrzeba ok. 80 mln t węgla. Dużo węgla sprowadzają co roku Niemcy. Mogliby go brać z Polski – podkreśla szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

Zdaniem Kolorza, jeżeli odpowiednio dużo się produkuje, to wówczas koszty są niższe. Trzeba zabezpieczyć segment pro-dukcji węgla.

– Zamiast biadolić, warto pojechać do Niemiec, do Wielkiej Brytanii czy Skandy-nawii i zaoferować węgiel z polskich ko-palń. Powiedzieć: nie bierzcie tylko węgla z Rosji, bo mamy przecież nasz, europej-ski – zaznacza Dominik Kolorz.

Żeby nie było powtórkiJego zdaniem niezwykle istotne jest to,

by nie dopuścić do powtórki z lat 2009–2010, kiedy było na rynku ssanie na wę-

Koniunktura koniunkturą – wskazują analitycy – ale bez odcięcia nierentownego balastu branża nadal będzie dreptać w miejscu. Coraz częściej można usłyszeć opinie o potrzebie likwidacji nierentownych mocy wydobywczych.

Page 21: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 23

ANALIZA

giel, były wysokie ceny, a my nie byliśmy w stanie z tego skorzystać, bo wydobywali-śmy zbyt mało. Kolorz wskazuje, że należy pomóc takim kopalniom, jak Sośnica, Kru-piński czy Wujek ruch Śląsk wprowadzając odpowiednie rozwiązania systemowe. Do-piero ich urzeczywistnienie pokaże, czy te kopalnie mogą sobie poradzić w przyszło-ści. Trzeba też wreszcie postawić sprawę jasno na forum unijnym.

– Zapytać o to, jak i dlaczego tak pod-chodzi się do węgla z Rosji, a jak do węgla wydobywanego w polskich kopalniach, czyli w Unii Europejskiej – mówi Kolorz. – Należy załatwić kwestię importu węgla do Polski. Słyszymy, że ustawa jest w przygo-towaniu, ale pewnie rok 2017 nam uciek-nie. Ważne, żeby nie doszło do paranoi, że zrewitalizujemy bloki węglowe, a suro-wiec do nich będziemy kupować za gra-nicą – podkreśla szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

– Górnictwo musi robić swoje – przy-pomina Wacław Czerkawski, wiceprze-wodniczący Związku Zawodowego Gór-ników w Polsce. – Cieszy to, że wzrosły ceny węgla koksowego. To z pewnością wpływa na poziom akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Ale nie ma się co pod-niecać na krótką metę.

Wskazuje, że potrzebna jest długo-falowa polityka uwzględniająca wahania koniunkturalne na rynku węgla. Zwraca też uwagę na fakt, iż górnicze związki już jakiś czas temu wskazywały, że nastąpi poprawa na rynku węgla i wzrosną jego ceny.

– Ale wtedy tzw. „fachowcy” wiedzie-li lepiej – irytuje się Czerkawski. – Każda zwyżka cen węgla oraz wzrost kursu ak-cji spółek górniczych cieszą. Ale bieżące problemy nadal pozostają nierozwiązane, mimo polepszającej się koniunktury na rynku węgla – podsumowuje.

Nierentowne do SRKZdaniem wielu ekspertów nie zanosi

się na korektę w dół cen i kursów akcji spółek wydobywczych, gdyż wszystkie parametry makroekonomiczne świadczą raczej za utrzymaniem wzrostowego kur-su.

– Te parametry mogą dodatkowo wpłynąć również na stanowisko banków, które obserwują wartość akcji spółek węglowych i może zmienią negatywne nastawienie do inwestycji w sektorze gór-niczym – zauważa Jerzy Markowski. – I to tylko może pomóc polskiemu górnictwu.

Na poprawie koniunktury zyskują też inni producenci węgla, a także firmy ko-operujące z kopalniami.

Analitycy wskazują, że obecny rząd z powagą podchodzi do problemów gór-nictwa i stale podkreśla, że to właśnie wę-giel będzie podstawą naszego miksu ener-getycznego jeszcze przez wiele lat.

– Spółki węglowe, które są notowa-ne na Giełdzie Papierów Wartościowych, dały zarobić. Inwestor, który zainwestował w styczniu pieniądze w akcje JSW mógł zarobić ponad 400 proc. W przypadku Bogdanki stopa zwrotu była niższa, bo wy-nosiła ok. 70 proc. Natomiast na pewno na tych dwóch walorach można było zarobić krocie – powiedział Adrian Apanel z MM Prime TFI, cytowany przez newsrm.tv.

Ocenił, że motorem napędowym wzro-stów kursu akcji była cena węgla koksowe-go, która na rynku spot przełamała granicę 200 dolarów za tonę. Poziom ten zdecydo-wanie przewyższał wcześniejszy konsensus rynkowy ustalony ok. 130 dolarów.

Nie dreptać w miejscuKoniunktura koniunkturą – wskazują

analitycy – ale bez odcięcia nierentownego balastu branża nadal będzie dreptać w miej-scu. Coraz częściej można usłyszeć opinie o potrzebie likwidacji nierentownych mocy wydobywczych. Inaczej polskie górnictwo nie dokona swoistej ucieczki do przodu. I to nawet mimo wzrostów cen surowca.

– Tam, gdzie złoża się sczerpały oraz gdzie są bardzo wysokie koszty wydoby-cia, należy likwidować moce wydobywcze – podkreśla Marian Kostempski, były pre-zes Kopeksu. – Tak zresztą zrobili wszyscy, łącznie z Chinami.

Ocenia on, że w Polsce jest wiele cie-kawych i perspektywicznych złóż węgla. Jego zdaniem, da się u nas wybudować efektywne kopalnie.

– Można generalnie rzecz biorąc nie-dużym nakładem zbudować kopalnie i wydobywać węgiel. Realizować program, w którym energetyka bazować będzie na własnych zasobach surowcowych – pod-kreśla Marian Kostempski. – To trochę jak ze starymi budynkami. W Katowicach stary biurowiec przy hali Spodka został zburzo-ny, nikt go nie remontował. W jego miejscu ma powstać nowoczesny budynek odpo-

wiadający potrzebom obecnych czasów. W gospodarce jest tak, że trzeba adapto-wać firmę do realiów, jakie panują na ryn-ku. Wielu powie, że w górnictwie nie da się szybko reagować, że na to wszystko nakła-da się m.in. polityka państwa. Na pewno tak jest. Niemniej z ekonomicznego puntu widzenia należy odchodzić od eksploatacji w miejscach, gdzie koszty tego wydobycia są bardzo wysokie i nijak nie przystają do cen surowca. W Polsce sporo, bo ok. 30 proc. mocy wydobywczych w węglu ka-miennym należałoby zlikwidować.

Zwały zapełnione, niestety...Z kolei minister energii Krzysztof

Tchórzewski wskazuje, że chociaż węgiel w świecie będzie drożał, to jeśli u nas bę-dzie nadwyżka surowca, ten węgiel nadal będzie tani.

– Jeżeli mamy ok. 20 mln t węgla na zwałach, licząc zapasy przy elektrowniach, kopalniach i elektrociepłowniach, pokazu-je to, iż zbytniego popytu na ten węgiel nie ma – ocenia minister Tchórzewski. – Podaż przewyższa popyt w zakresie węgla ener-getycznego. Inaczej jest z sortymentami grubymi. W przypadku węgla grubego mamy do czynienia z jego niedoborem na naszym rynku. Stąd otworzył się rynek na gruby węgiel rosyjski. Potrzebne są środki, bowiem nasze kopalnie pozostają niedo-inwestowane. Brakowało ich na tworzenie nowych frontów wydobywczych. I te naj-bardziej nierentowne kopalnie, gdzie wy-dobycie jest najdroższe, trzeba przenosić do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. One będą uśpione w tej państwowej spółce – podkreślił Krzysztof Tchórzewski.

Jerzy DudałaPublicysta miesięcznika Nowy Przemysł

i portalu wnp.pl

” Potrzebne są środki, bowiem nasze kopalnie pozostają niedoinwestowane. Brakowało ich na tworzenie nowych frontów wydobywczych. I te najbardziej nierentowne kopalnie, gdzie wydobycie jest najdroższe, trzeba przenosić do Spółki Restrukturyzacji Kopalń – KRZYSZTOF TCHÓRZEWSKI.

Dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej zakończenie budowy szybu I Bzie jest gwarancją rozwoju, gdyż dla kopalni Borynia-Zofiów-ka-Jastrzębie oznacza dotarcie do jednych z największych złóż węgla koksowego w Europie.

Page 22: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

24 Biuletyn Górniczy

REKLAMA

Z okazji Barbórkowego Świętapragniemy złożyć wszystkim

Górnikom i ich Rodzinomżyczenia wszelkiej pomyślnościoraz wytrwałości w ciężkiej

i niebezpiecznej pracy.

Szczęść Boże!Szczęść Boże!

REKL

AM

Y

Page 23: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 25

PUNKTY WIDZENIA

❚ Energetyka wydawała się jeszcze nie-dawno nudną branżą, a dziś budzi wiele emocji. Skąd ta zmiana?

❚ Energia to podstawa gospodarki. A jej dostępność, cena i efektywność wytworze-nia bezpośrednio wpływa na jakość życia ludzi i konkurencyjność przemysłu. Nie po-winno zatem dziwić, że dziś w każdym eu-ropejskim kraju trwają dyskusje nad tym, jak powinien wyglądać jego miks energetyczny. Każdy kraj odpowiada sobie na cztery py-tania: jak ten miks energetyczny powinien wyglądać, aby produkowana energia była przystępna cenowo, żeby zagwarantować bezpieczeństwo jej dostaw i podwyższyć efektywność jej produkcji. Ważne jest także, aby produkcja energii miała jak najmniejszy wpływ na środowisko naturalne. Energetyka węglowa i odnawialna tego nie gwarantują, nawet miks tych technologii do końca tego nie gwarantuje.

❚ Jaka jest przyszłość energetyki wę-glowej w krajach UE?

❚ W Europie nie obserwujemy trendu budowy nowych elektrowni węglowych. Na całym świecie rośnie problem z finansowa-niem inwestycji w takie jednostki. Banki co-raz mniej chętnie się w to angażują. Rodzi się więc pytanie, czy inwestorzy będą w stanie takie inwestycje sfinansować samodzielnie?

❚ Jak na tle europejskim wygląda pol-ska energetyka?

❚ Od początku istnienia krajowego sys-temu elektroenergetycznego, czyli od ok. 1960 r., polska energetyka oparta jest na wę-glu kamiennym. W kolejnych latach w miksie zaczęły pojawiać się elektrownie wykorzy-stujące węgiel brunatny, potem elektrownie wodne i gazowe, a ostatnio energetyka od-nawialna. Obecnie trwa budowa bloków na węgiel kamienny i brunatny o łącznej mocy ok. 4,2 GW. Łączna moc zainstalowana w OZE przekroczyła już 8 GW i pojawiają się inwestycje w energetykę wykorzystującą paliwo gazowe. To sprawia, że miks energe-tyczny Polski rozwija się w kierunku zrówno-ważonym. Dla Polski fundamentalne znacze-nie ma zachowanie bezpieczeństwa ener-getycznego oraz możliwość uzyskania jak najniższych cen energii. Miks energetyczny powinien zostać określony tak, aby wspierać zatrudnienie w Polsce i rozwijać gospodarkę.

❚ Czy węgiel utrzyma swoją pozycję w polskim miksie energetycznym?

Dominująca pozycja w polskim miksie

Rozmowa z GRZEGORZEM NALEŻYTYM, członkiem zarządu spółki Siemens, dyrektorem generalnym power generation

❚ Obecnie w górnictwie węgla kamien-nego jest zatrudnionych ok. 100 tys. ludzi, a blisko pół miliona osób pracuje w otocze-niu. W Polsce przez najbliższe 20 lat w mik-sie energetycznym dominującą – do 50 proc. – pozycję utrzyma z pewnością węgiel. Po-zostałą część naszego miksu wypełnią inne technologie, głównie OZE i gaz ziemny.

❚ Czy kogeneracja gazowa rzeczywi-ście posiada szansę na rozwój w Polsce?

❚ Są dwa czynniki, które o tym rozwoju zadecydują. Jeżeli popatrzymy na to z tech-nologicznego punktu widzenia, to koge-neracja bazująca na paliwie gazowym ma z pewnością uzasadnienie. Wysokosprawna kogeneracja daje szansę wytwarzania energii na najwyższym poziomie sprawności. Z dru-giej strony, polska sytuacja uzależnienia od jednego dostawcy gazu, nie jest elementem wspierającym budowę źródeł kogeneracyj-nych wykorzystujących to paliwo. Doceniając starania naszych klientów i rządu dotyczące dywersyfikacji dostaw gazu, zakładamy, że w przyszłości kogeneracja gazowa będzie miała coraz większe szanse na rozwój i więk-szy udział w polskim miksie energetycznym. Będzie się ona rozwijała głównie w dużych aglomeracjach miejskich oraz w przedsię-biorstwach przemysłowych, takich jak firmy chemiczne czy petrochemiczne.

❚ Jakie inne technologie będą zwięk-szać swój udział w polskim miksie energe-tycznym?

❚ Jesteśmy w dobrej sytuacji, ponieważ przebudowujemy swój miks energetyczny i wprowadzamy do niego nowe technolo-gie. To daje nam szanse na poeksperymen-towanie. Z pewnością będzie zyskiwała na znaczeniu energetyka wiatrowa, która jest

najbardziej efektywną technologią OZE, a jej ceny systematycznie spadają. Do tej pory mocno rozwijała się energetyka wiatrowa na lądzie, a teraz pojawiają się perspektywy przed energetyką wiatrową na morzu. Bu-dowa morskich farm wiatrowych ma coraz większy sens. Mają one większą sprawność, a koszt wytworzenia energii jest w ich przy-padku coraz niższy. Możemy także pomyśleć o biomasie i biogazie, czyli o mniejszych ele-mentach, które mogą pozytywnie wpływać na sytuację energetyczną w poszczególnych regionach. Takie zdecentralizowane źródła wytwarzania energii możemy łączyć w sieć tworząc tzw. wirtualne elektrownie. Mamy dzięki temu w Polsce szansę zainstalować kilka nowych technologii, które mogą mieć pozytywny wpływ na wytwarzanie energii.

❚ W jakie technologie inwestują firmy technologiczne, takie jak Siemens?

❚ Około 6 proc. naszych przychodów inwestujemy w badania i rozwój. Rozwijamy zarówno technologie wytwarzania bazujące-go na paliwie węglowym i na paliwie gazo-wym, jak i farmy wiatrowe morskie i lądowe. Główny nacisk kładziony jest na podwyższe-nie sprawności. Jeszcze kilka lat temu mówili-śmy o poziomach sprawności w wys. 58,5–59 proc. w przypadku turbin gazowych. Na po-czątku 2016 r. oddaliśmy do eksploatacji blok gazowo-parowy w Düsseldorfie, w dzielnicy Lausward, którego sprawność wynosi 61,5 proc. Ten trend będzie się bardzo mocno rozwijał. Przewidujemy, że w ciągu najbliż-szych 3–4 lat sprawności naszych urządzeń, jak i naszych konkurentów, osiągną poziom 63 proc. lub nawet wyższy. Trzeba przede wszystkim podkreślić, że nawet niewiel-ki wzrost sprawności generuje wymierne korzyści dla producenta energii i w konse-kwencji dla jej odbiorców. Ciągle następuje też rozwój technologii odnawialnych, zarów-no wiatrowych turbin morskich, jak i lądo-wych. Bardzo szybki postęp obserwujemy także w obszarze magazynów energii, które w przyszłości będą wspierać rozwój ener-getyki odnawialnej. 1 października 2016 r. rozpoczęła działalność nowa jednostka Siemensa, mająca na celu przyśpieszenie tworzenia nowych technologii. Nazwa tej jednostki to „next47” i nawiązuje do daty powstania Siemensa w roku 1847.

Rozmawiał: Dariusz CiepielaDziennikarz portalu wnp.pl i miesięcznika

Nowy Przemysł

Page 24: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

26 Biuletyn Górniczy

EKOLOGIA Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiskai Gospodarki Wodnej w Katowicach

Dofinansowano ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w KatowicachD

Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach

WFOŚiGW wspiera efektywność energetyczną

Ekologiczne działania gmin wyznaczają standardy i zachęcają mieszkańców do kontynuowania zmian.

Na podstawie kilku gmin doradcy energetyczni z Wojewódz-kiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, biorący udział w projekcie „Ogólnopolski sys-tem wsparcia doradczego dla sektora publicznego, miesz-kaniowego oraz przedsiębiorców w zakresie efektywności energetycznej”, przedstawili przemiany, które dzięki zaan-gażowaniu środków finansowych, krajowych i unijnych, za-chodzą w śląskich gminach górniczych. Na pierwszy ogień poszły Ornontowice i Ruda Śląska.

Gmina Ornontowice jest gminą wiejską, należącą do powiatu mikołowskiego. Charakterystyczny element krajobrazu gminy sta-nowi Kopalnia Węgla Kamiennego Budryk należąca do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Poważnym problemem jest zjawisko niskiej emisji, czyli zanieczyszczeń powietrza pochodzących z palenisk domo-wych i lokalnych kotłowni, w których bardzo często spala się kiep-skiej jakości węgiel oraz muł węglowy. Ogrzewanie indywidualne stanowi znaczące źródło zanieczyszczeń powietrza w gminie. Od 1999 r. prowadzony jest program dofinansowania do ekologicznego ogrzewania budynków mieszkalnych. Do dnia dzisiejszego dotacją zostało objętych ponad 300 domów.

Wśród kolejnych inwestycji, mających podnieść jakość życia mieszkańców, należy wymienić budowę Centrum Kultury i Promo-cji ARTeria oraz Halę Sportową. Oba obiekty zostaną zrealizowane w technologii pasywnej, a nakłady inwestycyjne na ich realizację wynoszące odpowiednio ok. 7 i 4 mln zł. W części zostaną one sfi-nansowane z funduszy europejskich.

– Kontynuowany będzie również program wymiany indywidu-alnych źródeł ciepła w budynkach mieszkalnych. W ramach tego działania przewiduje się do 2020 r. wymianę przestarzałych kotłów węglowych w kolejnych 220 budynkach. W rezultacie możliwe bę-dzie ograniczenie emisji CO2 na poziomie 3000 Mg – tłumaczy Szymon Twardoch, doradca energetyczny z WFOŚiGW w Katowi-cach.

Bezzwrotna pomocKolejnym przykładem gminy z bogatą historią przemysłową,

położoną w samym centrum aglomeracji, jest Ruda Śląska ze swoją megakopalnią Ruda. Lokalizacja różnego typu zakładów przemysło-wych w centrum miasta nie ułatwia władzom walki z likwidacją ni-skiej emisji. W 2016 r. zakończona została termomodernizacja szpi-tala miejskiego w dzielnicy Godula. Montaż paneli słonecznych wraz z urządzeniami dla ogrzewania wody umożliwia z kolei pozyskiwa-nie ciepła z odnawialnych źródeł energii na potrzeby własne szpitala. Jak wynika z przeprowadzonego przez szpital audytu efektywności ekologicznej, roczne oszczędności energii końcowej po zakończonej inwestycji szacowane są na poziomie 43,5 proc., natomiast emisja CO2 ulegnie ograniczeniu o ponad 40 proc. rocznie. Koszt inwestycji wyniósł ponad 6,1 mln zł. Spółka uzyskała dofinansowanie w wy-sokości ponad 4 mln zł z Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego.

– Jest to forma bezzwrotnej pomocy zagranicznej przyznanej przez Norwegię, Islandię i Liechtenstein nowym członkom Unii Eu-ropejskiej. Obecnie realizowana jest druga edycja funduszy EOG, obejmująca lata 2009–2014. Złożony przez rudzki szpital projekt został dofinansowany w ramach programu „Oszczędzanie energii i promowanie odnawialnych źródeł energii”, którego celem jest re-dukcja emisji gazów cieplarnianych i zanieczyszczeń powietrza oraz zwiększenie udziału energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych w ogólnym bilansie zużycia energii – wyjaśnia Szymon Twardoch.

Termomodernizacja placówek oświatowych i montaż urządzeń do monitorowania zużycia energii to kolejne pomysły na obniże-nie kosztów utrzymania miejskich budynków w Rudzie Śląskiej. W 2014 r. podpisano umowę z wykonawcą, a realizacja zadania została wykonana w 2015 r. Przedsięwzięcie objęło 12 placówek oświatowych z terenu Rudy Śląskiej. Siedem z nich będzie pod-danych kompleksowej termomodernizacji, w pięciu pozostałych termomodernizacje zrobiono w poprzednich latach.

Zużycie energii pod nadzoremMonitoringiem zużycia energii będzie natomiast objęte wszyst-

kie 12 szkół i przedszkoli. Oznacza to, że zostanie w nich zamonto-wany system informatyczny, który poprzez zdalne zarządzanie zop-tymalizuje zużycie ciepła. Wykonawca będzie go monitorował przez kolejnych dziesięć lat. Ma to pomóc w osiągnięciu takich parame-trów, które pozwolą na obniżenie rachunków za ogrzewanie. Przy wyborze najkorzystniejszej oferty oceniano m.in. cenę oraz gwaran-cję oszczędności ciepła i energii elektrycznej. Z wyliczeń przedsta-wionych przez konsorcjum wynika, że po zrealizowaniu inwestycji oszczędność energii cieplnej w perspektywie dziesięciu lat wyniesie ponad 4,3 mln zł. Z kolei zmiana oświetlenia na energooszczędne ma przynieść w tym czasie prawie 190 tys. zł oszczędności.

Pieniądze, które zostaną zaoszczędzone dzięki inwestycji, zo-staną przeznaczone na wynagrodzenie wykonawcy. W ten sposób w części będzie się ona samofinansowała.

W ciągu ostatnich 5 lat w mieście poddano kompleksowej ter-momodernizacji 22 miejskie obiekty, większość z nich to szkoły

Charakterystycznym elementem krajobrazu gminy Ornontowice jest kopalnia Budryk.

Page 25: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 27

EKOLOGIAWojewódzki Fundusz Ochrony Środowiskai Gospodarki Wodnej w Katowicach

Dofinansowano ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w KatowicachD

Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach

i przedszkola. W 12 zamontowano urządzenia do monitorowania zużycia energii. Wartość tych inwestycji to ok. 42 mln zł. Na realiza-cję części przedsięwzięć miasto otrzymało ponad 2,2 mln zł dotacji z WFOŚiGW. Na ten cel Fundusz udzielił też gminie preferencyj-nych pożyczek, których wartość wyniosła ponad 9,8 mln zł. W tym roku na termomodernizacje placówek oświatowych miasto zamierza przeznaczyć ponad 13 mln zł.

Ekogroszek i fotowoltaika W ramach obniżania kosztów eksploatacyjnych budynków miej-

skich zamontowano kolektory słoneczne i panele fotowoltaiczne na budynkach wielorodzinnych w Rudzie Śląskiej przy ul. Jankowskiego 6 i 8 oraz Piernikarczyka 4.

– Przedsięwzięcie zostało również dofinansowane przez WFO-ŚiGW – zwraca uwagę Wioletta Jończyk, koordynująca pracę do-radców.

Inwestycje obejmowały kompleksowe zaprojektowanie i wybu-dowanie systemu paneli fotowoltaicznych, wytwarzających energię elektryczną oraz kolektorów słonecznych na dachach budynków. Cała wytworzona energia będzie wykorzystywana na cele eksploata-cyjne, przede wszystkim do podgrzewania wody. Kolektory słoneczne i ogniwa fotowoltaiczne to rozwiązanie stosowane także przy innych

inwestycjach w Rudzie Śląskiej. W ramach zakończonej w 2013 r. termomodernizacji budynku Domu Pomocy Społecznej „Senior” zainstalowano 95 kolektorów słonecznych o łącznej powierzchni absorpcyjnej ponad 200 m kw. Z kolei zakończona w lipcu 2015 r. kompleksowa termomodernizacja kąpieliska letniego obejmowała m.in. wykonanie instalacji fotowoltaicznej, wykorzystywanej do za-silania obiektu w energię elektryczną oraz do podgrzewania wody basenowej. Duże zainteresowanie towarzyszyło piecom retortowym przeznaczonym do spalania węgla ekologicznego typu ekogroszek.

W Rudzie Śląskiej, w okresie od 1 stycznia do 30 września każ-dego roku można też składać wnioski o dofinansowywanie wymiany starych pieców węglowych na ogrzewanie ekologiczne. Na wymianę systemu ogrzewania gmina oferuje kwotę 2 tys. zł na lokal mieszkal-ny lub 5 tys. zł dla wspólnoty mieszkaniowej.

– Likwidacja niskiej emisji czy poprawa efektywności energe-tycznej z pewnością przyczynią się do poprawy komfortu życia. Działania podejmowane przez gminy wyznaczają standard funkcjo-nowania w otaczającym środowisku i zachęcają mieszkańców do kontynuowania zmian – podsumowuje Wioletta Jończyk.

Kajetan BerezowskiPublicysta tygodnika Trybuna Górnicza i portalu górniczego nettg.pl

Edukacja z dobrą energiąUbiegłoroczna zima była łagodna. Na początku stycznia br. temperatu-ry spadły jednak mocno poniżej zera i w mig dał o sobie znać smog. Stacje pomiarowe Wojewódzkiego Inspekto-ratu Ochrony Środowiska zaczęły no-tować bardzo wysokie stężenia pyłów zawieszonych, zbliżające się do stanu alarmowego, który ustalony został na poziomie powyżej 300 mikrogramów na m. sześc.

Dla porównania do ostatniego dnia grudnia 2015 r. stężenia pyłów zawieszonych przekraczały jedynie okresowo dopuszczal-ną normę zanieczyszczeń, wynoszącą 50 mikrogramów na m. sześc.

Rybnik jako pierwszyJako, że tegoroczna jesień rozpoczęła się

bardzo niskimi temperaturami, czas najwyż-szy, aby rozpocząć kampanię edukacyjną na rzecz ograniczenia niskiej emisji oraz pro-mocji efektywności energetycznej. Program „Gmina z (dobrą) energią”! Jest pomysłem śląskich samorządowców i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodar-ki Wodnej w Katowicach. Jego realizację zainaugurowano 6 października br. w Urzę-dzie Miejskim w Rybniku. Jest skierowany w głównej mierze do mieszkańców sub-regionu zachodniego. Tam bowiem wciąż notuje się duże zanieczyszczenie powietrza spowodowane używaniem palenisk starego

typu. W ramach programu samorządy 28 gmin subregionu zachodniego województwa śląskiego prowadzić będą działania eduka-cyjne i promujące dobre praktyki w zakresie zapobiegania niskiej emisji. Zadanie realizo-wane będzie w trzech fazach: działań edu-kacyjnych, promocji rozwiązań technicznych w postaci ekologicznych urządzeń grzew-czych oraz utrwalania świadomości ekolo-gicznej. Działania edukacyjne zostaną dosto-sowane do poszczególnych odbiorców.

Dla dzieci i młodzieży przygotowano warsztaty, konkursy i akcje społeczne prowa-dzone przy współpracy mediów społeczno-ściowych lub mobilnych aplikacji. Zadaniem pedagogów będzie z kolei przygotowanie scenariuszy lekcji i broszur dydaktycznych, które będzie można wykorzystać w pracy z dziećmi i młodzieżą.

Dla organizacji pozarządowych, radnych i przedstawicieli instytucji miejskich opraco-wany zostanie m.in. kalkulator efektywności i poradnik inwestora.

Osoby fizyczne, szczególnie zaintere-sowane tematem, będą mogły skorzystać z wydawnictw specjalistycznych oraz wziąć udział w seminariach i konferencjach. Kam-pania ma być promowana poprzez spoty, banery, portale społecznościowe oraz arty-kuły i audycje w mediach.

Jej koszt to 410 tys. zł, z czego ponad 200 tys. zł stanowi dotacja Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodar-ki Wodnej w Katowicach. Pozostała część

pochodzi z miast, gmin i powiatów oraz od partnerów programu.

Trzy filary – ekonomia, edukacja i prawo

– Aby system ochrony powietrza był sku-teczny, musi opierać się na trzech filarach: ekonomicznym, edukacyjnym i prawnym. Program „Gmina z (dobrą) energią!” reali-zuje komponent edukacyjny zakładający informowanie i nauczanie na wszystkich poziomach i dla wszystkich grup odbiorców. Ze strony Urzędu Marszałkowskiego wraz z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Śro-dowiska i Gospodarki Wodnej wspieramy finansowo wymianę pieców na ekologiczne. Niedomaga nadal system prawny, który musi być stanowiony na szczeblu centralnym, tak by skutecznie wprowadzać standardy eko-logiczne i móc je egzekwować – przyznał w swoim wystąpieniu Wojciech Saługa, mar-szałek województwa śląskiego.

Projekt będzie realizowany do maja 2018 r., obejmując dwa sezony grzewcze.

W spotkaniu inauguracyjnym w Rybniku wzięli udział prezydenci miast: Rybnika – Piotr Kuczera i Wodzisławia Śląskiego – Mie-czysław Kieca, a także Andrzej Pilot – prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środo-wiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach i Adam Wawoczny, dyrektor Biura Związku Gmin i Powiatów Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego.

Kaj

Page 26: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

28 Biuletyn Górniczy

POSTULATY

Co trzecia złotówka dla Skarbu Państwa

Na górnictwo nałożone są obecnie 34 podatki, 9 z nich jest związanych ze specyfiką branży, opłat tych nie ponosi żaden inny przedsiębiorca.

W obecnej, kryzysowej sytuacji pol-skiego górnictwa węgla kamiennego należałoby zadać sobie pytanie – czy istnieją możliwości znalezienia ele-mentów pomocowych dla branży?

Obowiązujące obecnie obostrzenia ustanowione na forum Unii Europejskiej, zdecydowanie eliminują możliwość bez-pośredniego dotowania nierentownych sektorów. Opracowywany program re-strukturyzacji poszukuje rozwiązań, które pozwolą na szybsze wyjście ze stanu obec-nego, poprzez reformowanie jego struktur i zmniejszanie ilości wydobycia. Należy na-tomiast zwrócić uwagę, że branża górnicza pomimo sytuacji kryzysowej wynikającej m.in. z dekoniunktury na rynkach węgla, jest poddawana rygorystycznej polityce fi-skalnej państwa.

Kosztowna specyfika branżyAnalizy obciążeń publicznoprawnych

przeprowadzone przez Górniczą Izbę Prze-mysłowo-Handlową, czyli obciążeń, które górnictwo w wyniku prowadzonej przez siebie działalności, rokrocznie wypłaca bez-pośrednio lub pośrednio na rzecz państwa wskazują, że obciążenia są one bardzo wy-

sokie i że istnieją możliwości ich ogranicze-nia.

Na górnictwo nałożone są obecnie 34 podatki, 9 z nich jest związanych ze specyfi-ką branży, opłat tych nie ponosi żaden inny przedsiębiorca.

Warto chociażby zwrócić uwagę, że w 2014 r., pomimo rażąco słabych wyników finansowych sięgających ok. 2 mld zł straty, do budżetu państwa z tytułu wpłat publicz-noprawnych górnictwo węgla kamiennego przekazało ok. 6,4 mld złotych. Według szacunków GIPH, średnioroczna wysokość płatności publicznoprawnych obejmująca lata 2010–2015 wynosiła prawie 7,5 mld zł. Struktura obciążeń została zilustrowana po-niżej – rys. 1.

W roku 2013 płatności publicznopraw-ne stanowiły 33,2 proc. przychodów, jakie górnictwo uzyskało ze sprzedaży węgla. Przy niższych przychodach ze sprzedaży węgla w 2014 r. płatności te stanowiły aż 33,6 proc. przychodów. Zatem: co trzecia złotówka uzyskana ze sprzedaży węgla, po-wróciła do gospodarki w postaci odprowa-dzonych podatków, płatności i danin. Skalę obciążeń obrazuje tabela 1.

Kwoty obciążeń publicznoprawnych znajdują swe odbicie w wysokich kosztach

sprzedanego węgla, co jest bezpośrednią przyczyną ujemnych wyników finansowych podmiotów górnictwa i ogranicza konkuren-cyjność polskiego węgla.

Wydaje się więc, że niezbędne jest pod-jęcie prac nad złagodzeniem polityki fiskal-nej i ograniczeniem niektórych obciążeń, jeśli nie w sposób trwały, to przynajmniej na czas wychodzenia z kryzysu.

Można zredukować obciążeniaJedną z możliwości może być redukcja

obciążenia wynikającego z tytuły wpłat na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Nie-pełnosprawnych. Podatkiem tym obciążone są przedsiębiorstwa, w których udział osób niepełnosprawnych w ogólnej liczbie za-trudnionych pracowników wynosi mniej niż 6 proc. Ze względu na to, że zdecydowana większość pracowników górnictwa jest za-trudniona na stanowiskach dołowych, gdzie wymagany jest dobry stan zdrowia i spraw-ność, trudno o uzyskanie takiego wskaźnika. Tylko w ub.r. na ten cel wpłacono ponad 99 mln zł. Racjonalnym rozwiązaniem byłoby wyłączenie górnictwa z tej opłaty.

Pomocne byłoby również czasowe za-wieszenie obowiązku tworzenia funduszu likwidacji kopalń, który zamraża środki, a te

Ubezpieczenia

49,75%

3,37%

PFRON1,64%

Podatek dochodowy od osób fizycznych

12,88%

Podatek dochodowy od osób prawnych

1,20%

VAT i akcyza 24,80%

i dywidenda0,02%

1,79%

rzecz gmin 4,56%

Rys. 1. Struktura obciążeń publicznoprawnych polskiego górnictwa węgla kamiennego w 2014 r.

Page 27: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 29

POSTULATY

właśnie w trudnym okresie restrukturyzacji mogłyby zostać wykorzystanie na niezbęd-ne inwestycje.

Za klasyczny przykład nadmiernego fiskalizmu państwa może służyć opodatko-wanie podatkiem od nieruchomości pod-ziemnych wyrobisk górniczych. Wieloletnie monity nie znalazły do tej pory pozytyw-nego odzewu, a jest już najwyższy czas, by podziemne wyrobiska górnicze nie były traktowane jak nieruchomości.

Specyficzne, a bardzo wysokie opłaty to konieczność ponoszenia wynagrodzenia za korzystanie z informacji geologicznej za-równo w przypadku posiadanej koncesji, jak również w przypadku ubiegania się o jej wy-dłużenie. Niezwykle uciążliwy, czasochłon-ny i kosztowny jest także obowiązek uzyska-nia decyzji o uwarunkowaniach środowisko-wych. O ile uzyskanie takiego uwarunkowa-nia jest uzasadnione w przypadku ubiegania się o koncesję, to w przypadku wydłużania terminu jej obowiązywania, trudno taki trud i koszt uzasadnić.

Zdając sobie sprawę z wysokiej wagi, jaką sektor ten pełni w krajowym systemie elektroenergetycznym i wiedząc, że z roku na rok istnieje realne zagrożenie załamaniem tej branży, należałoby sprawę tę w każdy możliwy sposób nagłaśniać, a przede wszyst-kim zainteresować tymi problemami rząd.

Zadbać o bezpieczeństwo surowcowe

Polska powinna zadbać o bezpieczeń-stwo surowcowe kraju, a także o utrzymywa-nie pewnego stopnia niezależności surowco-wej. Dalsze pogorszenie się sytuacji górnic-twa, może skutkować nie tylko kryzysem surowcowym, ale również wysoce realnym kryzysem ekonomicznym i społecznym.

W tak złożonej sytuacji, w jakiej obec-nie znajduje się sektor górniczy, trudno się oprzeć wrażeniu, że wysokie obciążenia po-datkowe są w niektórych przypadkach nie-

racjonalne. W tym miejscu rodzi się pytanie: Czy górnictwo węgla kamiennego, dzięki któremu produkuje się ponad 50 proc. ener-gii elektrycznej w kraju, powinno być obcią-żane akcyzą za energię elektryczną potrzeb-ną do wyprodukowania tej energii?

Należycie ukształtowana polityka podat-kowa powinna stanowić podstawę rozwoju prężnie działającego państwa. Tym samym polityka fiskalna wobec sektora górniczego powinna być ustalona racjonalnie.

Monika Pepłowska

REKL

AM

A

Wyszczególnienie 2013 2014

Sprzedaż węgla ogółem, tys. Mg 77 496 70 305

mln zł zł/Mg* mln zł zł/Mg*

Obciążenia publicznoprawne górnictwa 7 421,6 95,77 6 379,5 90,74

Przychody ze sprzedaży węgla 22 331,0 288,16 18 974,8 269,89

Koszty sprzedanego węgla 22 814,9 294,40 21 252,7 302,29

Wynik ze sprzedaży węgla -483,9 -6,24 -2 277,9 -32,40

*wyznaczone jako iloraz wielkości kwotowych do ilości sprzedanego węgla

Tabela 1. Porównanie obciążeń publicznoprawnych górnictwa z wynikami ze sprze-daży węgla w latach 2013 i 2014.

Page 28: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

30 Biuletyn Górniczy

PRZEKSZTAŁCENIA

Famur z Kopeksem, czyli duży może więcej

Coraz większa szansa na utworzenie silnego polskiego podmiotu, który będzie mógł skuteczniej konkurować ze światowymi potentatami

branży okołogórniczej.

Od kilku lat konsekwentnie realizują w Grupie Famur stra-tegię rozwojową opartą o program ekspansji zagranicznej Go Global. Połączenie z Kopeksem umożliwi wzmocnienie tej koncepcji.

Stałe zwiększanie zaangażowania poza Polską przez Grupę Famur umożliwiają solidne podstawy organizacyjno-finansowe. Zostały one osiągnięte dzięki prowadzonemu od 2013 r. proce-sowi optymalizacji kosztów funkcjonowania spółek Grupy. W ra-mach programu m.in. połączono Famur SA ze spółkami zależ-nymi, oraz przeprowadzono projekty akwizycyjne. Grupa Famur poszerzyła też swe portfolio produktowe o rozwiązania dla gór-nictwa odkrywkowego i energetyki.

Celem znaczące projekty – W konsekwencji jesteśmy w stanie realizować coraz więk-

sze projekty górniczo-energetyczne na całym świecie – stwierdził Mirosław Bendzera, prezes Famuru.

Dużo większą siłę rażenia ma dać Grupie Famur połączenie z Kopeksem. Dzięki temu ma powstać narodowy czempion, go-

towy do walki na globalnym rynku z takimi potentatami jak JOY czy CAT. Do formalnego połączenia coraz bliżej. 7 września br. po kilkumiesięcznych negocjacjach podpisano kluczowe warunki restrukturyzacji zadłużenia finansowego Kopex SA oraz jej wybra-nych spółek zależnych – tzw. term sheet. Warunki te przewidują m.in. spłatę zadłużenia ze środków wypracowanych z działalności operacyjnej oraz w wyniku zbywania aktywów, których wartość jest niewystarczająca dla zaspokojenia wszystkich zobowiązań narosłych w ramach Grupy Kopex. Jest to trudny i bardzo am-bitny plan, którego przeprowadzenie jest absolutnie niezbędne i powinno nastąpić maksymalnie do końca 2021 r.

– Program restrukturyzacji całej Grupy Kopex, jak i jego reali-zacja, są wymagane przez banki, aby utrzymać dalsze finansowa-nie Kopeksu – wyjaśnia Czesław Kisiel, prezes TDJ SA. – Co wię-cej, banki oczekują od nas, jako inwestora, że zaraz po przejęciu kontroli nad Kopeksem, w pełni zaangażujemy się w realizację tego programu, wierząc, iż jedynie dzięki zasobom, doświadcze-niu i know-how TDJ jest możliwy sukces pełnego wykonania jego założeń. Dodatkowym wymogiem banków było udzielenie Gru-pie Kopex przez inwestora finasowania ratunkowego. Jako Grupa TDJ zadeklarowaliśmy takie finansowanie w wysokości do 100 mln zł – podkreślił Czesław Kisiel.

Konsolidacja najlepszą drogą rozwojuCelem zaangażowanych stron jest uzgodnienie i podpisanie

umowy restrukturyzacyjnej do końca listopada br. Dopiero to umożliwi konsolidację branży poprzez integrację w ramach Gru-py Famur kluczowych spółek zaplecza górniczego.

– Zyskamy w ten sposób szansę utworzenia silnego polskiego podmiotu, który dzięki połączeniu pozycji rynkowej, wypraco-wanego know-how oraz dotychczasowych doświadczeń Famuru i Kopeksu, będzie miał szansę na realizację kompleksowych pro-jektów dla sektora wydobywczego na całym świecie w ramach skutecznej konkurencji ze światowymi potentatami branży oko-łogórniczej – ocenił Kisiel. I wskazał, że konsolidacja jest najlepszą drogą rozwoju branży okołogórniczej, która w długim terminie umożliwi istotne zwiększenie skali, jakości i efektywności działań prowadzonych na rynku polskim i za granicą.

Konkurenci też łączą siłyMarian Kostempski, były prezes Kopeksu ocenia, że patrząc na

sytuację makroekonomiczną w świecie oraz na perspektywy, ciężko będzie utworzyć narodowego championa, który stawi czoła poten-tatom na rynku światowym.

– Choćby z tego względu, że konkurenci też łączą siły – tłuma-czył Marian Kostempski.

Komatsu nie tak dawno poinformowało o podpisaniu umowy z JOY Global, w ramach której Komatsu America Corp. nabędzie 100 proc. udziałów JOY Global. Do zamknięcia transakcji może dojść w połowie 2017 r. po uzyskaniu zgody akcjonariuszy JOY Glo-bal i otrzymaniu niezbędnych zgód regulacyjnych.

Wartość transakcji to 3,7 mld dolarów. Komatsu przejmując JOY-a zamierza umocnić swą pozycję m.in. w górnictwach skał twar-dych oraz miedzi i w podziemnym.

REKL

AM

Y

Page 29: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 31

PRZEKSZTAŁCENIA

– Będzie to znaczące wzmocnienie, bo przecież JOY miał już wcześniej bardzo silną pozycję w świecie – podkreślił Kostempski. – I na tym trudnym, konkurencyjnym rynku, ciężko będzie połączone-mu podmiotowi. Przecież, jeśli chodzi o system filarowo-komorowy, to zarówno w Kopeksie, jak i Famurze niczego nie mają. A w tym systemie nadal dużo się wydobywa w RPA czy w Australii. Przed laty próbowaliśmy nabyć w Kopeksie kompetencje w tym zakresie. Ale ostatecznie to się nie rozwinęło. Szkoda, bo ten kierunek posze-rzałby możliwości i paletę usług. Dziś w Grupie Famur i Grupie Ko-pex potrafimy nieźle obsłużyć system ścianowy. Warto było jednak pójść też w kierunku obsługi wydobycia innych minerałów. Myślę o cynku, miedzi czy ołowiu. Wydobywa się je nieco inną techniką niż ścianowa. Wiadomo było od dłuższego czasu, że nie należy my-śleć tylko o węglu, który się kurczy. A zatem nawet jeśli Famur po-łączy się z Kopeksem, to nie będzie mu łatwo na rynku światowym. Wystarczy tu spojrzeć na KGHM i na jego działalność za granicą. Ja myślałem o realizacji takiego połączenia przed laty, w zupełnie innych realiach. Teraz Kopex z konieczności na to przystał. Część mocy wytwórczych w Kopeksie i Famurze się dubluje. Trzeba więc zwalniać ludzi, co jest w Grupie Kopex już realizowane – wyjaśnił Kostempski.

Słuszność zagranicznej ekspansjiGo Global to od lat klucz do dalszego rozwoju Grupy Famur. Ko-

lejne kontrakty i wyniki finansowe pokazują słuszność wzmacniania ekspansji poza granice kraju. Tej ekspansji służą też udane i przemy-ślane akwizycje. Od dwóch lat Famur Famak funkcjonuje w ramach Grupy Famur.

– Z perspektywy rozwoju biznesu akwizycja Famaku przez TDJ było bardzo dobrą decyzją. Ostatnie dwa lata to okres systematycz-nej pracy i odbudowywania zaufania rynku do firmy – mówił Paweł Majcherkiewicz, wiceprezes Famur Famak SA. – Przejęcie Famaku

umożliwiło Grupie poszerzenie portfolio o nowe urządzenia i tym samym uzyskanie zdolności do realizacji zamówień dla górnictwa odkrywkowego, a także sektora energetyki, przede wszystkim w za-kresie rozwiązań transportowo-przeładunkowych. Z kolei wsparcie Famuru, w zakresie solidnego bilansu i dostępu do finansowania, pozwoliło Famakowi znacząco rozwinąć obszar swojego działania i aktywności, szczególnie poza granicami naszego kraju – ocenia Majcherkiewicz.

Na polskim rynku Famur Famak prowadzi dwa duże kontrakty polegające na dostawie układów nawęglania w systemie pod klucz dla elektrowni w Kozienicach i w Opolu. Produkcja większości ma-szyn została zakończona. Obecnie jest etap ich montażu i rozruchu. Famur Famak rozpoczyna też realizację kontraktu dla elektrowni w Jaworznie, którego zakres również obejmuje system nawęglania.

– Dzisiaj produkcja na eksport generuje około połowy osiąga-nych przychodów. Każdy kolejny kontrakt zagraniczny potwierdza naszą wiarygodność, jako solidnego partnera dla największych kon-trahentów spoza Polski – zaznacza Majcherkiewicz. – W marcu br. do grona naszych klientów dołączył EMO, największy terminal prze-ładunkowy węgla i rudy żelaza w Europie. W ramach tego zamó-wienia projektujemy, dostarczamy, montujemy i uruchamiamy sys-tem przeładunkowo-transportowy materiałów sypkich o wydajności 6000 ton na godzinę. We wrześniu wszedł w życie wart 114 mln zł kontrakt, który podpisaliśmy z firmą Mini Maritza Iztok Ead, naj-większym producentem węgla brunatnego w Bułgarii – powiedział Majcherkiewicz.

Połączenie Famuru z Kopeksem umożliwi dalsze zwiększenie ekspansji na rynkach zagranicznych. Wiadomo – duży może więcej.

Jerzy DudałaPublicysta miesięcznika Nowy Przemysł

i portalu wnp.pl.

REKL

AM

A

Page 30: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

32 Biuletyn Górniczy

PROJEKTY

Krajowe grupy energetyczne powró-ciły do projektów budowy nowych elektrowni węglowych. Wśród pla-nowanych inwestycji są dwa bloki energetyczne połączone z instalacją naziemnego zgazowania węgla.

W ostatnich tygodniach trzy z naj-większych polskich firm energetycznych: Polska Grupa Energetyczna, Tauron Pol-ska Energia oraz Enea przedstawiły swoje zaktualizowane strategie. We wszystkich widać duży zwrot w kierunku wytwarzania energii elektrycznej i ciepła z węgla. Wśród najciekawszych projektów są instalacje na-ziemnego zgazowania węgla, których bu-dowę rozważają PGE oraz Enea. Za kilka miesięcy powinny być już znane wyniki wstępnych analiz i będzie wiadomo, czy te inwestycje są opłacalne.

PGE – zgazowanie węgla w Dolnej Odrze

– Inwestycje w nowe bloki energetycz-ne chcemy przeprowadzić w taki sposób, aby nie było zarzutów ze strony Komisji Eu-ropejskiej. Chcemy, aby Komisja Europej-ska nie zabraniała nam wykorzystywania węgla, a nie może zabronić, jeżeli nowe in-westycje nie będą miały wpływu na klimat. Dlatego będą one oparte na najbardziej nowoczesnych technologiach, tzw. czyste-go węgla. Jest kilka takich technologii, ale skłaniamy się ku technologii zgazowania węgla – mówił Krzysztof Tchórzewski, mi-nister energii.

Nowe plany polskiej energetykiZwrot koncernów w stronę wytwarzania prądu i ciepła z węgla.

Jak zapowiada, w roku 2017 można się spodziewać przetargu na nowy blok w Ze-spole Elektrowni Dolna Odra z grupy PGE, a w roku 2018 być może ogłoszony zo-stanie przetarg na blok energetyczny przy kopalni Bogdanka, z grupy Enea. O prze-słankach inwestycji w ZEDO i Bogdance mówią prezesi PGE i Enei.

– Ok. 95 proc. naszych instalacji wy-twórczych opartych jest o węgiel. Wśród trendów światowych jest stanowisko Unii Europejskiej, a zwłaszcza jej niektórych krajów, które mówią, że węgiel jest pali-wem, które powinno odejść w niepamięć i powinniśmy z niego zrezygnować. Tu jest dysonans komunikacyjny. Z jednej strony Niemcy twierdzą, że liczy się tylko OZE, ale jako zabezpieczenie swojego systemu energetycznego nadal używają konwen-cjonalnych jednostek wytwórczych opar-tych o węgiel kamienny i brunatny. Innym interesującym trendem z naszego punktu widzenia jest trend japoński. Japończycy stwierdzili, że w ich miksie energetycz-nym węgiel nadal jest ważnym surowcem i energetykę opartą na węglu nadal chcą rozwijać – wyjaśnił Henryk Baranowski, prezes Polskiej Grupy Energetycznej.

Budowa bloku energetycznego ze zgazowaniem węgla w Dolnej Odrze jest jedną z opcji strategicznych rozważanych przez PGE.

– Analizujemy otoczenie, analizujemy technologie i rozmawiamy o podobnych projektach także z innymi grupami ener-getycznymi. Mam nadzieję, że wszystkie

nasze plany i analizy zakończą się pozy-tywnie – dodał Henryk Baranowski.

Jak przekonuje PGE, budowa instalacji zgazowania węgla otwiera szereg możliwo-ści dalszego zagospodarowania produktów procesu i dywersyfikacji źródeł przycho-dów grupy PGE. Preferowanym scenariu-szem jest realizacja wspólnego przedsię-wzięcia z partnerem przemysłowym przy ścisłej współpracy środowiska naukowego oraz zaangażowaniu dostawcy wybranej technologii.

PGE informuje, że z gazu syntezowego (uzyskanego w procesie zgazowania węgla) można uzyskać amoniak i metanol oraz pa-liwa płynne i wodór a także nawozy sztucz-ne oraz olefiny. Produktami ubocznymi mogą być kruszywa, materiały budowlane oraz prefabrykaty. Grupa ocenia, że blok w ZEDO nie powinien być większy niż 500 MW. Nie wiadomo jeszcze, ile taka inwe-stycja miałaby kosztować. PGE prognozuje, że w zależności od wybranej technologii koszt jednego megawata mocy zainstalo-wanej może się wahać w granicach od 2,5 mln do 4 mln euro. To daje kwotę od ok. 1,25 do 2 mld euro za cały blok.

Enea – zgazowanie przy Bogdance

Analizy nad zgazowaniem węgla pro-wadzi także Enea.

– Od kilku miesięcy analizujemy tech-nologię zgazowania węgla. Wydaje się ona być korzystna z wielu powodów. Po pierwsze, ze względu na mniejsze od-działywanie na środowisko i niższą emisję CO2, po drugie – na mniejszą ilość zuży-wanej wody, a po trzecie – ze względu na wyższą sprawność. Blok ze zgazowaniem węgla potrzebuje także mniej miejsca niż jednostka tradycyjna – mówił Mirosław Ko-walik, prezes Enea S.A.

Enea analizuje polski węgiel pod kątem jego zużycia w reaktorach do zgazowania węgla już pracujących na świecie.

– Te analizy wykazują obiecujące wy-niki. Patrzymy na tę inwestycję w perspek-tywie długoterminowej – dodaje Mirosław Kowalik.

Produktem ze zgazowania węgla jest syngaz, który może być wykorzystywany do produkcji energii w układzie gazowo- -parowym. Syngaz może być wykorzysta-ny również do wytwarzania produktów chemicznych takich jak metanol i wodór, a także zastosowany w syntezie chemicz-nej. Jak podkreśla Mirosław Kowalik z uwa-gi na to, że Polska posiada bogate zasoby węgla kamiennego, jego zgazowanie jest

REKL

AM

A

Page 31: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 33

PROJEKTY

jedną z bardziej perspektywicznych tech-nologii energetycznych, które można wy-korzystać w naszym kraju. Trwają także prace nad finansową stroną inwestycji.

– Analizujemy opłacalność tego pro-jektu, pod uwagę bierzemy m.in. takie elementy, jak jego lokalizacja i koszt paliwa – informował Mirosław Kowalik.

Zwraca uwagę, że obecnie na świecie pracuje wiele reaktorów do zgazowania węgla. Enea zamierza w tym zakresie wy-korzystać doświadczenia Japończyków, którzy są jednymi ze światowych liderów tej technologii. Wyniki analiz, dotyczących możliwości i opłacalności budowy insta-lacji zgazowania węgla przez grupę Enea, powinny być znane za kilka miesięcy.

Nowy blok także w OstrołęceTo nie jedyne projekty węglowe w no-

wych strategiach polskich grup energetycz-nych. W maju br. zarząd grupy Energa uchy-lił decyzję z 2012 r. o wstrzymaniu budowy bloku energetycznego w Elektrowni Ostro-łęka. Energa w Ostrołęce planuje budowę bloku na węgiel kamienny o mocy ok. 1000 MW, czyli tzw. elektrownię Ostrołęka C. W połowie września br. Energa podpisała z grupą Enea umowę o współpracy w reali-zacji projektu w Ostrołęce. Intencją Energi i Enei jest wspólne wypracowanie efektyw-nego modelu biznesowego, weryfikacja do-kumentacji projektowej oraz optymalizacja

Z okazji Barbórkowego Święta pragniemy życzyć Braci Górniczej, Pracownikom Kopalń i Przedsiębiorstw Branży Górniczej wszelkiej pomyślności oraz bezpieczniej i spokojnej pracy.

Niech Święta Barbara nieustannie otacza Was swą opieką dając jednocześnie poczucie pewności dnia jutrzejszego.

Szczęść Boże!Pracownicy i Zarząd Sempertrans Bełchatów Sp. z o.o.

REKL

AM

A

parametrów technicznych i ekonomicznych Ostrołęki C. Współpraca obejmie także przygotowanie przetargu i wyłonienie ge-neralnego wykonawcy inwestycji. Energa i Enea przewidują, że budowa Elektrowni Ostrołęka C potrwa ok. 60 miesięcy, a na-kłady na realizację tej inwestycji wyniosą około 5,5–6 mln zł na MW mocy zainsta-lowanej. Obie spółki zakładają, że ustalone w ślad za podpisaniem listu intencyjnego zasady współpracy powinny przyczynić się do podjęcia decyzji o ogłoszeniu przetargu w 2016 r., z celem ukończenia inwestycji w drugiej połowie 2023 r.

Spółka celowa, powołana do budowy bloku elektrowni Ostrołęka C, posiada kom-pletną dokumentację techniczną i decyzje administracyjne, umożliwiające publikację ogłoszenia o przetargu. Obecnie trwają ana-lizy ekonomiczne, zmierzające do wypraco-wania efektywnego modelu biznesowego i finansowania tej inwestycji. Głównym za-łożeniem projektu jest jego realizacja jako rentownej inwestycji, która zagwarantuje satysfakcjonującą stopę zwrotu dla akcjona-riuszy. Aktualne uwarunkowania rynkowe sprawiają, że dla zapewnienia odpowiedniej opłacalności projektu oczekiwane będzie wypracowanie dodatkowych mechanizmów wsparcia dla działań inwestycyjnych w zakre-sie budowy nowych źródeł wytwórczych.

Ministerstwo Energii wyszło naprzeciw tym oczekiwaniom i 4 lipca 2016 r. przed-

stawiło szczegółową koncepcję rynku mocy do dalszych konsultacji społecznych. Rynek mocy ma stworzyć mechanizm wspierania inwestycji w wysoko sprawną energetykę konwencjonalną. Wynagradzane ma być również utrzymywanie dyspozycyjności, które ma wpłynąć na bezpieczeństwo sys-temu elektroenergetycznego. Wg planów ministerstwa projekt ustawy w tej sprawie miałby być gotowy jeszcze w tym roku, tak aby nowe rozwiązania zaczęły obowiązy-wać od 2017 r. (Czytaj – str. 8–10).

Co bardzo ważne, Energa podpisała również list intencyjny z Polską Grupą Gór-niczą dotyczący długoterminowych dostaw węgla kamiennego. Obie firmy zamierzają podjąć współpracę w zakresie dostaw wę-gla kamiennego zarówno do planowanej, jak i istniejącej elektrowni w Ostrołęce. Intencją jest zawarcie umowy obejmują-cej okres od 30 do 40 lat na dostawę ok. 2 mln t węgla rocznie do elektrowni Ostro-łęka C. Energa i PGG zakładają, że kontrakt będzie się opierał na formule cenowej za-kupu, która zapewni wymaganą rentow-ność projektu oraz pozwoli dokonać po-działu między spółki przyszłych korzyści płynących z rynku mocy czy przydziału bezpłatnych uprawnień do emisji CO2.

Dariusz CiepielaDziennikarz portalu wnp.pl

i miesięcznika Nowy Przemysł

Page 32: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

34 Biuletyn Górniczy

PROJEKTY

Kierownictwo Ministerstwa Energii 14 września 2016 r. przy-jęło Plan Rozwoju Elektromobilności, cztery największe pol-skie grupy energetyczne powołały wspólną spółkę, mającą promować elektryczne samochody, a kilka dużych miast w Polsce kupuje duże ilości elektrycznych autobusów. Elek-tromobilność w polskim wydaniu staje się coraz bardziej realna.

Rozwiązania zaproponowane prze resort mają poprawić bezpie-czeństwo energetyczne, oraz zmniejszyć ilość zanieczyszczeń gene-rowanych przez transport. W opinii ministra energii Krzysztofa Tchó-rzewskiego zainicjowany przez projekt rozwoju elektromobilności ma przyczynić się do umacniania wzrostu gospodarczego Polski.

Koło zamachowe gospodarki?– Musimy szukać własnych dróg do zyskiwania przewag kon-

kurencyjnych oraz rozwiązań, które mogą dać odpowiedni efekt gospodarczy. Elektromobilność to innowacyjne i konkurencyjne go-spodarczo rozwiązanie. Realizacja naszego planu wpisuje się w przy-jęty przez rząd Plan Odpowiedzialnego Rozwoju – ocenia Krzysztof Tchórzewski.

Projekt resortu energii, który zakłada, że do 2025 r. po polskich drogach będzie jeździć milion samochodów elektrycznych, uwzględ-nia także kwestię elektryfikacji transportu publicznego jako jedno z przedsięwzięć, które mają kluczowe znaczenie dla wzrostu inno-wacyjności.

– Chcemy być częścią światowego przemysłu pojazdów elek-trycznych i stymulować powstanie nowego rynku w Polsce. Chcemy wyprzedzać światowe trendy. Wierzę, że elektromobilność będzie jednym z kół zamachowych nie tylko dla rozwoju polskich przedsię-biorstw, ale także polskiej nauki – wyjaśnia Krzysztof Tchórzewski.

Dodaje, że upowszechnienie samochodów i autobusów elek-trycznych pozwoli także radykalnie poprawić jakość powietrza w miastach. Zaznacza, że szersze wykorzystanie energii elektrycznej do napędzania pojazdów pozwoli zmniejszyć uzależnienie Polski od importu ropy. Wiceminister Michał Kurtyka, odpowiadający w Mini-sterstwie Energii za obszar elektromobilności, podkreśla, że projekt resortu energii to również szansa na rozwój innowacyjnych technolo-gii i nowych modeli biznesowych.

– Na koniec 2015 r. po świecie jeździło milion samochodów elek-trycznych. W 2040 r. będzie 500 mln. To szansa dla polskiego prze-mysłu, nauki i startupów – ocenia Michał Kurtyka.

Dodaje także, że milion pojazdów elektrycznych w 2020 r. przy-czyni się do optymalnego zagospodarowania nadwyżek energii w go-dzinach nocnych. W elektromobilność postanowiły zaangażować się największe krajowe grupy energetyczne, czyli PGE, Tauron, Enea i Energa. Pod koniec września br. prezes Urzędu Ochrony Konkuren-cji i Konsumentów wydał zgodę na utworzenie przez nie wspólne-go podmiotu, mającego zajmować się elektromobilnością. W nowej spółce, o nazwie ElectroMobility Poland, każda z dużych grup posia-da po 25 proc. udziałów. Celem spółki ElectroMobility Poland ma być stworzenie podstaw ekonomiczno-organizacyjnych, technologicz-nych, naukowych do kreacji i rozwoju elektromobilności w Polsce. Działalność spółki ma stymulować rozwój rynku pojazdów elektrycz-nych i rynków powiązanych, umożliwić polskim przedsiębiorcom konkurowanie na rynku unijnym i światowym, co powinno przynieść korzyści ekonomiczne, społeczne i ekologiczne dla gospodarki kraju, podnosząc konkurencyjność krajowych przedsiębiorców.

Korzyści z rozwoju elektromobilności odniesienie również sektor energetyczny, ponieważ konsekwencją rozwoju elektromobilności

Elektryczne pojazdy przyspieszająWzrost zapotrzebowania na energię dla aut dobrą wiadomością dla górnictwa.

będzie stabilizacja popytu na energię elektryczną, stabilizacja pracy sieci energetycznych, rozwój innowacji technologicznych w zakresie energetyki związanych z magazynowaniem energii oraz systema-mi zarządzania. W sferze społecznej efektem koncentracji będzie stworzenie w przemyśle i ośrodkach naukowo-badawczych nowych miejsc pracy dla osób posiadających wykształcenie oraz kompeten-cje w zakresie energetyki i mechaniki, zapewniających dostęp do najnowszych technologii i wynikające z niego możliwości dalszego kształcenia i podnoszenia kompetencji. Korzyści w zakresie ekolo-gii przyniesie rozwój komunikacji opartej na energii elektrycznej, co wpłynie na obniżenie emisji gazów cieplarnianych, a w przypadku aglomeracji miejskich – na obniżenie poziomu zanieczyszczeń i ha-łasu. Spółka ElectroMobility Poland ma stanowić także platformę or-ganizacyjną dla współpracy w zakresie elektromobilności przemysłu z jednostkami naukowymi i badawczo-rozwojowymi. Działalność ta będzie polegać na stworzeniu mechanizmów finansowania badań naukowych i prac badawczo-rozwojowych w zakresie elektromo-bilności, transferze wyników tych prac i stworzonych technologii do przemysłu i ich wykorzystaniu.

Elektrycznych autobusów coraz więcejO ile elektryczne samochody osobowe wciąż są w naszym kraju

ciekawostką, to duży ruch zaczyna się robić w przypadku elektrycz-nych autobusów. Już w wielu miastach Polski jeżdżą, lub za kilka mie-sięcy jeździć będą elektryczne autobusy. I co ważne, są to autobusy polskiej produkcji.

Na krajowego lidera elektrycznej komunikacji wyrasta Kra-ków. Był on pierwszym polskim miastem, w którym została uru-chomiona linia obsługiwana autobusami elektrycznymi. Dokładnie 29 kwietnia 2014 r. na trasie nr 154 z Dworca Głównego Zachód do Prądnika Białego zaczęły wozić pasażerów takie autokary. Obecnie na tej linii kursują cztery Solarisy napędzane energią elektryczną.

W połowie października br. przedstawiciele krakowskiego Miej-skiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego i firmy Solaris Bus & Co-ach podpisali umowę na dostawę 20 nowych wozów elektrycznych. Bezemisyjne pojazdy zaczną wozić krakowian w połowie 2017 r. Wśród zamówionych autobusów jest 17 12-metrowych i 3 przegubo-we o długości 18 metrów. Producent dostawę 17 autobusów 12-me-trowych wycenił na 34,84 mln zł netto, a autobusów przegubowych na 7,94 mln zł netto. Baterie autobusów będą ładowane przez za-montowany na dachu pantograf, a podczas przebywania w zajezdni przez wtyczkę.

– W historii MPK nie było jeszcze tak dużych zakupów autobu-sów. W 2016 i 2017 roku z myślą o mieszkańcach Krakowa zamówi-liśmy prawie 200 nowych autobusów, w tym autobusy elektryczne i hybrydowe. To przybliża nas do chwili, w której w centrum mia-sta będą kursować wyłącznie pojazdy spełniające najwyższe normy ochrony środowiska – komentował Rafał Świerczyński, prezes zarzą-du MPK w Krakowie.

W elektryczne autobusy sporo inwestuje także PKM w Jaworznie. Na początku października br. jaworznicki PKM i Solaris zawarły umo-wę o wartości 35,2 mln zł na dostawę 16 takich autobusów. Ponadto we wrześniu jaworznicka spółka rozstrzygnęła kolejny przetarg na do-stawę sześciu autobusów elektrycznych. Oznacza to, że w połowie 2017 r. na trasy obsługiwane przez PKM Jaworzno wyjadą łącznie 23 pojazdy elektryczne (jeden autobus PKM posiada już od wiosny 2015 r.). W efekcie co trzeci autobus we flocie PKM będzie pojazdem całkowicie bezemisyjnym.

Od wiosny 2015 r. pierwszy zakupiony przez PKM w Jaworznie autobus elektryczny pokonał już ponad 100 tys. km.

Page 33: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 35

PROJEKTY

– Ta transakcja jest efektem naszych czteroletnich doświadczeń z testowania różnych typów autobusów z napędem alternatywnym i przede wszystkim bardzo dobrych doświadczeń z eksploatacji za-kupionego w ub.r. autobusu Solaris Urbino electric – mówi Zbigniew Nosal, prezes zarządu PKM Jaworzno.

Przypomina, że zgodnie z zapisami Białej Księgi Komisji Europej-skiej do 2030 r. połowa taboru przedsiębiorstw komunikacji miejskiej w Europie ma być zasilanych energią elektryczną lub gazem, a do 2050 r. cała flota ma mieć taki napęd.

– Przepisy unijne wyznaczają nam zatem kierunki inwestycyjne. Podobne działania obserwujemy w wielu miastach europejskich, a my od lat staramy się wzorować na najlepszych – dodaje Zbigniew Nosal.

W połowie przyszłego roku 10 elektrycznych autobusów ma tra-fić na ulice Warszawy. Będą one wyprodukowane przez inną polską firmę – Ursus. W stolicy już jeździ 10 elektrobusów dostarczonych przez Solaris Bus & Coach. Do 2020 r. stołeczny przewoźnik ma dysponować w sumie nawet 136 tego typu pojazdami, w większości przegubowymi. Jeszcze w tym roku przetarg na zakup elektrycznych autobusów ma ogłosić MPK w Łodzi.

Polskie samochody i akumulatoryW Polsce powstają nie tylko elektryczne autobusy. W połowie

września firma Ursus zaprezentowała niewielki, elektryczny samo-chód dostawczy.

– Segment pojazdów elektrycznych to jeden z najbardziej per-spektywicznych segmentów rozwoju w Europie w związku z unij-nymi wymogami ograniczenia emisji CO2 – mówi Karol Zarajczyk, prezes spółki Ursus.

W Polsce mają powstawać nie tylko autobusy elektryczne, ale także akumulatory. 5 października LG Chem, czyli jeden z najwięk-szych na świecie producentów baterii litowo-jonowych, rozpoczął

budowę pierwszej w Europie fabryki, w której będą masowo produ-kowane baterie do samochodów elektrycznych. Inwestycja powsta-nie w podwrocławskiej gminie Kobierzyce, a jej efektem będzie m.in. ponad 700 nowych miejsc pracy.

– Chcemy sprawić, by polska fabryka stała się mekką produkcji baterii do samochodów elektrycznych na cały świat – mówił Ung Beom Lee, prezes spółki Energy Solutions LG Chem.

Do końca 2018 r. LG Chem zainwestuje w nową fabrykę blisko 1,3 mld zł. Rok później fabryka będzie produkować ponad 100 tys. baterii rocznie, wyłącznie do samochodów elektrycznych o wysokiej wydajności, które będą mogły pokonywać dystans do 320 km na jed-nym ładowaniu. Jest to pierwsza fabryka masowej produkcji baterii litowych branży automotive w Europie. Firma uruchomi całkowicie zintegrowany system produkcyjny obejmujący produkcję wszystkich komponentów: elektrod do ogniw, modułów i kompletnych modu-łów zasilających.

Jest potencjał dla energetyki i górnictwaZ danych Ministerstwa Energii wynika, że obecnie po świecie

jeździ około 1,2 mld pojazdów, w tym zaledwie mniej niż 1 proc. elektrycznych. Prognoza na 2040 r. to około 2 mld pojazdów, w tym nawet 25 proc. elektrycznych. Rządowy Planu Rozwoju Elektromo-bilności w Polsce zakłada, że w 2025 r. po krajowych drogach ma jeździć ok. 1 pojazdów elektrycznych, które mają generować popyt na około 4 TWh energii rocznie. To oznaczałoby ok. 2 mld zł rocz-nych przychodów ze sprzedaży energii. Taki wzrost zapotrzebowania na energię będzie także dobrą wiadomością dla górnictwa, ponie-waż z pewnością spora część tej energii zostanie wyprodukowana z węgla.

Dariusz CiepielaDziennikarz portalu wnp.pl

i miesięcznika Nowy Przemysł

REKL

AM

Y

Page 34: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

36 Biuletyn Górniczy

DOŚWIADCZENIA

❚ W ciągu minionego półwiecza Zagłębie Ruhry zmieniło swe oblicze. Rozpoczęto restrukturyzację górnictwa, a likwidowane kopalnie adoptowano na nową działalność. Wtedy ktoś rzucił ha-sło „turystyka postindustrialna”. Kto?

❚ Ponad 30 lat mieszkam w Zagłębiu Ruhry i obserwuję prze-obrażenia dokonane w tym czasie w gospodarce i górnictwie nie-mieckim, uczestniczę w nich. Ten region po Londynie i Paryżu jest trzecią co do wielkości aglomeracją w Europie. W 53 miastach żyje ok. 5,1 mln mieszkańców. Przemysłowa historia Zagłębia Ruhry sięga połowy XVIII w., a podstawą jej rozwoju było zasoby węgla i rudy żelaza. Boom węglowy w Niemczech trwał do drugiej połowy lat pięćdziesiątych. Efektem liberalizacji rynku energetycznego był ogra-niczenie popytu na węgiel. Proszę sobie wyobrazić, że do 1968 r. zamknięto 80 kopalń, a wydobycie węgla zmniejszono o połowę. W tym okresie Zagłębie Ruhry przekształcało się z „cudu gospodar-czego” w region, w którym kumulowały się problemy ekonomiczne, społeczne i ekologiczne. Po gigantycznym przemyśle pozostały za-budowania kopalniane, szyby wydobywcze, zbiorniki gazu, stalow-nie, walcownie, wielkie piece itd. – specyficzne dziedzictwo kultury przemysłowej, z którym początkowo nie było co zrobić. Państwo szybko zidentyfikowało to zagrożenie. Przedstawiciele świata polity-ki, gospodarki i związków zawodowych zaczęli wspólnie działać na rzecz utrzymania stabilności ekonomicznej regionu. Pyta pan, kto pierwszy rzucił hasło „turystyka postindustrialna”? Ten pomysł poja-wi się spontanicznie. Otóż system reorientacji zawodowej dla bez-robotnych i wcześniejsze emerytury spowodowały, że wielu byłych górników zaczęło angażować się w działalność społeczną, socjalną i kulturalną. Powstawały organizacje społeczne, kluby dyskusyjne, organizowano warsztaty historyczne. Takie były początki Szlaku Kul-tury Przemysłowej. Prężnie działa Związek Regionalny Zagłębia Ruh-ry – Regionalverband Ruhra, którego korzenie sięgają 1920 r. Jego aktywność obejmuje szeroki wachlarz zadań w zakresie tworzenia master planów mających koordynować poszczególne regionalne plany zagospodarowania. Pod auspicjami tego związku funkcjonuje m.in. Szlak Kultury Przemysłowej.

❚ Jak szybko te zmiany następowały?❚ To był proces rozciągnięty w czasie. W latach 1968–1973 po-

wstały pierwsze kompleksowe programy przemian strukturalnych na poziomie landu. Dopiero na bazie tych pomysłów w roku 1989 uruchomiono program przemian strukturalnych o nazwie Międzyna-rodowa Wystawa Budowlana IBA. Nie chodziło przy tym o wystawę w znaczeniu tradycyjnym, lecz o program przyszłej rozbudowy re-gionu wzdłuż rzeki Emschery, obejmujący północną cześć Zagłębia Ruhry – 17 miast, które w szczególny sposób dotknięte zostały likwi-dacją przemysłu ciężkiego. W ramach IBA utrzymano i zaadoptowa-no do nowych potrzeb ponad 150 zabytków przemysłowych.

❚ A zatem Szlak Kultury Przemysłowej był elementem wysta-wy IBA?

❚ W zasadzie nie był projektem Związku Regionalnego Zagłębia Ruhry, ale projektem społecznym. Stanowił on podstawę rozwoju turystyki w Zagłębiu Ruhry i wciąż jest magnesem przyciągającym miliony turystów nie tylko z Niemiec. Szlak tworzy sieć łączącą najbardziej interesujące obiekty poprzemysłowe na trasie liczącej ok. 400 km. Trasa rowerowa ma 700 km. Są wśród nich obiekty o znaczeniu ponadregionalnym, osiedla robotnicze zaprojektowane

Zollverein – symbol niemieckiej restrukturyzacji

Rozmowa z dr VERONIKĄ GRABE ze Związku Historycznego Zollverein w Essen

przez znanych architektów, muzea i punkty widokowe. Zwiedzają-cy mogą przemierzyć 25 tras tematycznych, takich jak górnictwo, żegluga rzeczna lub kolej. Można więc dobrze poznać historię regio-nu. Ponad 1500 szyldów na autostradach i drogach wewnętrznych miast kieruje zwiedzających z bliska i z daleka do najważniejszych punktów szlaku. Centrum obsługi turystów znajduje się na terenie zabytkowej kopalni Zollverein.

❚ Zollverein znalazła się w 2001 r. na liście światowego dzie-dzictwa kultury UNESCO jako pierwszy tego typu obiekt na świe-cie. Jakie były jej początki?

❚ Początki Zollverein sięgają końca XIX w. Zakład szybko się rozwijał. W 1900 r. zatrudniał 5355 pracowników, z których prawie 53 proc. stanowili przybysze z Górnego Śląska, Prus Wschodnich i z terenu zaboru pruskiego. W ciągu 70 lat na obszarze górniczym Zollverein, o powierzchni 14 km kw., powstawały kolejne szyby wydobywcze i wentylacyjne, a liczba mieszańców na tym niegdyś rolniczym terenie wzrosła od połowy XIX wieku z 1200 do ok. 50 tys. w 1929 r. W tym czasie rozpoczęto budowę centralnego szybu XII wraz z towarzyszącym kompleksem zabudowań. Nowa kopalnia miała urzeczywistnić wizję drugiej rewolucji przemysłowej. Po nie-spełna czterech latach plany te zostały wcielowe w życie. Kopalnia Zollverein wydobywała 12 tys. t węgla na dobę. Była najnowocze-śniejsza, a zarazem najpiękniejsza z uwagi na wspaniałą architekturę. Przynajmniej taką miała opinię. Kiedy w przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia 1986 r. uroczyście zamykano Zollverein, zapadło ważne postanowienie władz landu Nadrenii Północnej-Westfalii o objęciu obiektów kopalni ochroną jako zabytku. To była świetna decyzja, która z czasem zaowocowała niesłychanym wprost rozwojem tury-styki postindustrialnej. Już dwa obiekty przemysłowe z dwudziestego wieku, zaprojektowane przez Schuppa i Kremmera znajdują się na liście światowego dziedzictwa kultury UNESCO – Zollverein w Essen oraz kopalnia rudy żelaza Rammelsberg w Goslar.

❚ W jaki sposób zagospodarowano Zollverein?❚ Teren byłej kopalni i koksowni obejmuje 100 ha. Znajduje się

na nim 65 budynków oraz ponad 200 maszyn i urządzeń technicz-nych. Przejmowały je sukcesywnie mniejsze i większe firmy. Lecz każda działalność, zgodnie z założeniami, musiała być związana ze

Page 35: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 37

DOŚWIADCZENIA

sztuką, grafiką bądź wzornictwem. Dawna kotłownia przebudowana została według projektu słynnego architekta brytyjskiego lorda Nor-mana Forstera na Centrum Wzornictwa Nadrenii Północnej-Westfalli. W byłej hali kompresorów powstała ciesząca się dużą renomą restauracja Casino z wyśmie-nitą kuchnią. W „hali 12” ulokowali się arty-ści, poza tym są tam atelier, galerie, pracow-nia i sklep biżuterii. W szybie 1/2/8 znajduje się Centrum Choreografii Tańca z salami prób oraz salą teatralna, na której goszczą zespoły tańca współczesnego z całego świata. Halę obok wykupili artyści – malarz i rzeźbiarz. W największym budynku na Zollverein, czyli w byłej sortowni-płuczce powstało Muzeum Ruhry – Ruhrmuseum, w tłumaczeniu „pa-mięć regionu”. Wykracza ono poza sztywne ramy tradycyjnej prezentacji. Nie jest typo-wym muzeum przemysłu, ale pokazuje natu-rę, kulturę i historię regionu. Z kolei w byłym magazynie soli odbywają się koncerty, przed-stawienia, teatralne i baletowe organizowane przez Fundację Zollverein, założoną w 1998 r. przez land Nadrenii Północnej-Westfalii i miasto Essen. Jej zadaniem jest ochrona Zollverein jako zabytku i udostępnienie go szerokiej pu-bliczności poprzez różnego typu oferty kulturalne.

❚ Jednak nie całe społeczeństwo zaangażowało się w prze-miany społeczno-gospodarcze...

❚ Stosunek mieszańców sąsiadujących z Zollverein dzielnic za-mieszkałych w dużym procencie przez cudzoziemców był przez wie-le lat raczej krytyczno-zachowawczy. Fundacja Zollverein pracowała i dalej pracuje nad rozwiązaniem tego problemów m.in. poprzez imprezy o charakterze bardziej popularnym. I to przynosi pożądane

efekty. W dorocznym festynie kopalnianym (Zechenfest) uczestni-czyło ostatnio ok. 20 tys. osób. Organizacje, związki, stowarzyszenia, firmy, a także gminy – polska, turecka, grecka prezentują podczas

jego trwania swoje produkty i działalność. Zollverein przyciąga coraz szersze grupy spo-łeczne, ponieważ stale poszerza swą ofertę. Ruch turystyczny obsługuje 110 przewodni-ków. Na przykładzie zachowanych urządzeń tłumaczą procesy wydobycia i sortowania węgla, a także architekturę i historię prze-mian strukturalnych. Jest również bogaty program dydaktyczny dla dzieci – „Co dzieje się z węglem w płuczce i sortowni”, „Szuka-nie skarbu” itp.

❚ Jakie konkretnie korzyści płyną z funkcjonowania zabytkowej kopalni?

❚ W historycznej kopalni Zollverein pracuje obecnie ponad tysiąc osób i działa prawie 40 firm. W latach 1990–2015 koszty związane z rewitalizacją i adaptacją tere-nów przemysłowych pod ponowne zago-

spodarowanie pochłonęły kwotę 324 mln euro z funduszy unijnych. Teraz miejsce to odwiedza rocznie 1,5 mln osób. Zyski z tego tytu-łu sięgnęły ostatnio 68 mln euro. Zollverein Turismus – organizacja zajmująca się organizowaniem turystyki przemysłowej, stworzyła na terenie byłej kopalni 1450 kolejnych miejsc pracy, odprowadzając rocznie z tytułu usług ponad 1,5 mln euro podatków do budżetu państwa. Zollverein określane jest mianem ikony Zagłębia Ruhry lub Wieżą Eiffla Zagłębia Ruhry. Dla wielu jest po prostu symbolem do-brze przeprowadzonych przemian strukturalnych.

Rozmawiał: Kajetan BerezowskiPublicysta tygodnika Trybuna Górnicza i portalu górniczego nettg.pl

System reorientacji zawodowej dla bezrobotnych i wcześniejsze emerytury spowodowały, że wielu byłych górników zaczęło angażować się w działalność społeczną, socjalną i kulturalną. Powstawały organizacje społeczne, kluby dyskusyjne, organizowano warsztaty historyczne.

Polecamy zakup ekoretu za pośrednictwem sklepu internetowego

www.sklep.wegiel.katowice.pl

REKL

AM

Y

Page 36: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

38 Biuletyn Górniczy

TRADYCJA

Warto pamiętać o świadectwach górniczej historii

Słona cena za węgiel

Co mogą mieć ze sobą wspólne-go górnośląskie złoża węgla kamiennego, metan i solan-

ka? Ależ to oczywiste – zapewne powie większość spośród ludzi, mających jakie-kolwiek pojęcie o górnośląskim górnictwie. Przecież metan to jedno z najpoważniej-szych zagrożeń przy wydobyciu węgla ka-miennego, a zasolone wody, hektolitrami wypompowywane z dołu, to jeden z naj-poważniejszych problemów ekologicznych dla górnictwa. Gaz i solanka razem to do-datkowy koszt obciążający cenę węgla. Za-tem nic dobrego!

Czy jednak na pewno tylko taki jest ten związek? A jeśli nie taki, to jaki? Częściowo wyjaśniałem to w poprzednim numerze Biuletynu Górniczego. Dziś dalszy ciąg.

Nie tak dawno pojawił się pomysł usta-wienia w Parku Śląskim w Chorzowie tężni solankowej. Jak w Ciechocinku. No może nie takiej dużej. Może takiej, jak na przy-kład ta w Radlinie. W Radlinie? Tam gdzie jest kopalnia Marcel ze swoim zabytkowym szybem, zaprojektowanym przez słynnego Hansa Poelziga? Tężnia solankowa??? Tak – i nie tylko tam. Bo druga na Górnym Śląsku tężnia solankowa jest w Dębowcu, w Ja-strzębiu-Zdroju działa trzecia, będąca so-lankowym inhalatorium, przywracającym dawno utraconą zasadność słowa „Zdrój” w nazwie miejscowości. Zaś w Strumieniu i Goczałkowicach-Zdroju są solankowe fontanny.

We wszystkich tych miejscach, od wio-sny do jesieni, gromadzą się rzesze ludzi, by leczniczo lub profilaktycznie wdychać powietrze przesycone najlepszą na świecie solanką jodowo-bromową. Śląską solanką. A że to najlepszy lek na drogi oddechowe, więc nic dziwnego, że przybywa zainte-resowanych budową nowych tężni, bo śląskie płuca przez dziesięciolecia musiały wdychać wszelkie świństwa wypuszczane z hut, koksowni i skąd tam jeszcze było trzeba, żeby kraj się mógł rozwinąć. A i te-raz zimą przychodzi nam wdychać różne świństwa – tyle, że z prywatnych kominów. Śląska solanka jest znakomita i jest jej bar-dzo dużo. Może nawet więcej niż węgla. Na pewno znacznie więcej niż metanu, który jej towarzyszył. Można ją sobie kupić w butelce i inhalować się w domu. Pole-cam! Na zatoki, gardło, płuca i na nadci-śnienie. I w celach dermatologicznych do kąpieli.

Przypomnijmy – na polecenie władz austro-węgierskich pod koniec XIX stu-lecia intensywnie poszukiwano nowych złóż. Najogólniej określając, czyniono to

w tzw. „Żabim Kraju” – od Starego Biel-ska, przez Strumień, po Karwinę. Najbar-dziej spektakularne wydarzenie nastąpiło w miejscowości Baumgarten, znanej dziś jako Dębowiec. Wiercono tuż obok nowo wybudowanej szkoły. Był 15 października 1908 r., godz. 17. Wiertnicy wykonywali czynność wydobywania rdzenia z otworu liczącego już 400 m głębokości, gdy nagle usłyszeli szum a potem nastąpił wybuch gazu pod ciśnieniem szacowanym później na 120 atmosfer. W „Dzienniku Cieszyń-skim” z 18 października napisano: „Gazy nieustannie i z łoskotem […] wydobywają się i wyrzucają kawałki lodu, objętości pię-ści. W oddaleniu kilku metrów nie sposób jest wystać, gdyż bębenki uszne grożą pęk-nięciem a siła gazów wydobywających się jest tak wielka, że potrząsa nie tylko pozo-stałościami wieży, ale i człowiekiem […].”. Okazało się, że owe bryły lodu były słone.

Po raz pierwszy zaczęto pozyskiwać solankę z odwiertu wykonanego w 1891 r. w Zabłociu koło Chybia. Tam także szu-kano węgla – i znaleziono – ale bez szans na wydobycie. Za to solanka stała się su-rowcem do produkcji znakomitej soli leczniczej: „Zablaczer Kronenjodsaltz”. Po erupcji w Dębowcu solankę – i tę płyn-ną, i tę zmrożoną w wyniku obniżenia jej temperatury przez gwałtownie spadają-ce ciśnienie – zbadano w laboratorium w Trzyńcu. Zbadano też metan, który był sprawcą erupcji. O ile wyniki badań gazu zachowały się do dziś, to, niestety, wyni-ki badań solanki nie przetrwały. Niemniej

Śląska solanka zapewnia leczenie odwiedzającym tężnie i fontanny.

Fot.:

Jerz

y C

iurlo

k

jednak musiano zwrócić uwagę na niezwy-kłą zawartość jodu – jak w solance z Za-błocia. Lecz mimo to solanka dębowiecka pozostała pod ziemią przez ponad 40 lat i nikt się nią szczególnie nie interesował. W 1949 r., przy okazji wydobycia gazu, przypomniano sobie i o niej. Znakomity chemik Władysław Chajec przeprowadził badania, które wykazały, że solanka jest znakomitym surowcem do produkcji jodu. Ale od pomysłu do przemysłu droga była długa – dziesięcioletnia. Lecz wreszcie, na Barbórkę roku 1960, wytwórnię jodu uro-czyście otwarto. Ponieważ jej produkcja objęta była państwową tajemnicą, więc do dziś nie wiadomo, ile tego jodu wytwarza-no. Zresztą, zakład ciągle miał charakter doświadczalny. Miał powstać jeszcze dru-gi, ale ze względu na koszty, nie doszło do tego. Może i lepiej, bo odpadową solankę odprowadzono do małej lokalnej rzeczki, która jednocześnie zasilała rybne stawy.

Po czterech latach wytwórnię nagle i nie wiadomo dlaczego zamknięto, a po jej urządzeniach ślad nie pozostał. Pozostał za to budynek – istniejący do dziś, choć kilkakrotnie przebudowywany – w którym rok później rozpoczęto warzyć sól. Warzel-nią zawiadywało początkowo jastrzębskie a później ustrońskie uzdrowisko. Szyby solankowe z pompami, tzw. „konikami” pracują do dziś właściwie w niezmieniony sposób. Podobnie jak szyb w Zabłociu. No i należy też wspomnieć o trzech otworach wydobywczych w okolicy Goczałkowic. W Dębowcu początkowo były cztery od-

Page 37: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 39

TRADYCJA

wierty. Ale po 30 latach eksploatacji dwa z nich ze względów technicznych odpadły. Jeden jeszcze w połowie lat 70. XX wieku, zaś drugi 20 lat później, z powodu awa-rii zwanej przez wiertników „gwoździem śmiertelnym”. Za to w 1987 r. wykonano nowy odwiert i teraz w Dębowcu są trzy otwory, z których płynie solanka. Nie przetwarza się jej już na sól, tylko wysyła w świat w formie płynnej. W świat, bo i za-granica okazała zainteresowanie. I to nawet bardzo daleka zagranica, „zaoceaniczna” – by tak rzec.

Gdy jeszcze warzelnia soli pracowała na potrzeby uzdrowisk i indywidualnych klientów pełną parą, przyjeżdżali do niej rodzice z dziećmi z chorymi drogami od-dechowymi. A zauważyć należy, że na Górnym Śląsku astmę oskrzelową miewały już noworodki. Przebywanie w niewielkiej hali warzelni, gdzie powietrze było prze-sycone jodem, okazywało się zbawienne. I choć nie było to zgodne z przepisami, to kierownictwo zakładu zgadzało się na tę „działalność uboczną” i w ten sposób niejedno zdrowie naprawiono. Dziś śląska solanka zapewnia leczenie odwiedzającym owe tężnie i fontanny, wymienione na po-czątku i może być obecna jeszcze w wie-lu następnych. Wystarczy dla wszystkich i na bardzo długo. Zatem powiedzmy kilka słów o tym cudownym eliksirze, skarbnicy zdrowia…

Solanki w myśl prawa górniczego nale-żą do kopalin podstawowych – podobnie jak węgiel. Występują w zgromadzeniu piaskowców mioceńskich. A miocen trwał od 23 milionów do 5 milionów lat temu. W tym czasie Afryka zderzyła się z Europą i powstały Alpy, a Indie z Azją i powstały Himalaje.

Pochodzenie solanki jest dwojakie. Jedne powstały w wyniku ługowania mi-nerałów zawartych w skałach przez wody spływające z powierzchni w głąb ziemi. Inne są po prostu prastarym morzem za-mkniętym pod ziemią w wyniku ruchów tektonicznych skorupy ziemskiej. Zatem, gdy spacerujemy alejkami wokół dębo-wickiej tężni, lub przy fontannie solanko-wej w Strumieniu, to kilkaset metrów niżej jest powierzchnia dawnego morza. Morza, którego wody działają lepiej niż wody na przykład Adriatyku, a o Bałtyku nawet nie wspominając.

Jeśli spojrzeć na stare górnośląskie na-zwy miejscowe, to łatwo zauważyć, jak wiele było miejsc, w których z jakiegoś powodu parano się przyrodolecznictwem, lecz dziś już o tym prawie zapomniano. Miejsca te wydają się absurdalne, gdy weź-mie się pod uwagę późniejszą działalność przemysłową, która nie tylko nie zmierzała do leczenia kogokolwiek, lecz wręcz prze-ciwnie. Ale i ten etap szczęśliwie mamy już za sobą.

REKL

AM

A

Zatem jest może okazja, by Górny Śląsk ponownie zaczął się kojarzyć ze „zdrojami” i zdrowiem, a nie jak przed laty z wyziewa-mi i astmą? Wszak to ze Śląska pochodzi „oj-ciec” współczesnego przyrodolecznictwa, urodzony w 1799 r. w Grafenbergu koło Jesenika, Vincenz Priessnitz. Prawie niepi-śmienny chłop, który w wyniku dziwnego splotu okoliczności leczył ludzi; najpierw z bliskiej, potem z coraz dalszej okolicy, aż zaczęli przybywać możni tamtego świata. A byli wśród nich arystokraci z najświetniej-szych, książęcych rodów: von Pless, von An-halt, von Nassau, kardynał von Dipenbrock i następca cesarskiego tronu Austrii arcy-książę Anton wraz z matką. Byli też pacjen-tami Priessnitza ludzie sztuki; m.in. wybitny poeta Heinrich Laube i… Fryderyk Chopin. Kuracje przechodzili u niego członkowie ro-dzin królewskich nawet spoza Europy.

Przez całe swoje życie Priessnitz leczył ponad 40 tys. ludzi z Europy, Azji, Afryki i Ameryki. Wśród nich był zapewne i ten, który w Polsce był prekursorem używania nazwy „prysznic”. Bo to właśnie od nazwi-ska Priessnitz, chłopa, który zapoczątkował wodolecznictwo, ukuto polską nazwę tego jakże użytecznego urządzenia. Ale to już zupełnie inna opowieść – tyle, że może nie na łamy Biuletynu Górniczego. No chyba, że czytelnicy zechcą inaczej…

Jerzy Ciurlok

Page 38: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

40 Biuletyn Górniczy

TRADYCJA

Historyczne rozmaitości nie tylko węglem pisane

Niegazowana kopalnianka

W głębinowych kopalniach woda postrzega-na jest jako jedno z największych zagro-żeń, mogących prowadzić do zatopienia

wyrobisk. Znacznie rzadziej traktuje się ją jako poży-teczny, choć uboczny produkt eksploatacji górniczej. A już zupełnie wyjątkowo zdarzają się sytuacje, kiedy w podziemnym zakładzie górniczym można pozyski-wać dobrej jakości wodę mineralną.

W konfrontacji górnictwa węgla kamiennego ze źródłami uzdrowiskowymi, górą bywa to pierwsze. Starczy przypomnieć los, jaki spotkał uzdrowisko Sta-ry Zdrój w Wałbrzychu, gdzie w 1868 r. doszło do naruszenia warstw wodonośnych w trakcie prac górni-czych. Pięć lat później wyjechali z uzdrowiska ostatni kuracjusze, a ono samo straciło rację bytu, m.in. ze względu na zanik źródeł wód mineralnych. Podobny los spotkał Jastrzębie-Zdrój, które uzdrowiskiem jest już tylko z nazwy. Miasto słynie teraz z wysokogatun-kowego węgla koksującego, a nie z wód mineralnych.

Inaczej wyglądała sytuacja w bytomsko-tarno-górskim górnictwie kruszcowym. W Tarnowskich Gó-rach przez ponad sto lat funkcjonowało podziemne ujęcie wody, zaopatrującej wodociągi w okolicznych miastach Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Mowa o szybie Staszic położonym na południe od centrum miasta. W jego podzie-miach w latach 1884–2001 pracowała stacja pomp. Zbudowa-no ją wtedy, gdy tarnogórska kopalnia fedrowała w najlepsze. Po zaprzestaniu eksploatacji kruszców, szyb Staszic był przez wiele lat najdogodniejszą drogą do podziemi tarnogórskich. Kres przemysłowego funkcjonowania stacji pomp nastąpił po tym, jak w wodzie stwierdzono przekroczenie dopuszczalnych poziomów zanieczyszczeń.

W okresie Polski Ludowej, gdy węgiel był surowcem eksporto-wym a zarazem strategicznym, nie przykładano większej wagi do pozyskiwania czegoś innego prócz tego paliwa. Zdarzały się jednak wyjątki. W lutym 1962 r. Turystyczna Agencja Prasowa podała, że w Kopalni Węgla Kamiennego Knurów w podziemiach szybu Foch znajdują się wody mineralne o podobno leczniczych właściwo-ściach. Korespondent TAP donosił, że kierownictwo kopalni podjęło starania w celu wykorzystanie knurowskiego zdroju na użytek załogi kopalni. Ponoć wody te miały się nadawać do leczenia schorzeń reu-matycznych a także pourazowych dolegliwości dróg oddechowych.

Trudne sąsiedztwo wałbrzyskiego górnictwa węglowego z uzdrowiskiem w odległych o kilka kilometrów Szczawnie-Zdroju nie było dla nikogo tajemnicą. Z tym większym zainteresowaniem można było przyjąć wiadomość, którą w marcu 1977 r. zamieściła jedna z wrocławskich gazet. Zastępca dyrektora do spraw lecznic-twa w uzdrowisku Szczawno-Zdrój, dr Michał Galant wypowie-dział się wtedy na temat zasobów wody mineralnej jednego z szy-bów Kopalni Węgla Kamiennego Wałbrzych. Widział on szansę, aby te bogate zasoby wody mogły zacząć służyć szczawieńskiemu uzdrowisku. Woda miała by być wyprowadzona na powierzchnię specjalnym rurociągiem.

W styczniu 2012 r. pewnego rozgłosu nabrała wiadomość o tym, że w Kopalni Węgla Kamiennego Ziemowit w Lędzinach po-nad 400 m pod ziemią znajduje się ujęcie wody mineralnej. Bada-nia wykazały, że całkowita zawartość rozpuszczonych składników mineralnych wynosi w niej około 880 mg w litrze wody. Było to wyraźnie mniej, niż zawiera wysokozmineralizowana woda Muszy-nianka, w której litrze rozpuszczonych jest ok. 1950 mg składników

mineralnych. Mimo tego ze względu na bardzo dobre parametry, kopalnia postanowiła lędzińską wodę mineralną tłoczyć na po-wierzchnię i wykorzystywać do celów spożywczych.

Może nie mineralną, ale własną gazowaną wodę zaczęto wy-twarzać 30 listopada 2012 r. w Kopalni Węgla Kamiennego Murcki- -Staszic w Katowicach. Tam na ruchu Staszic uruchomiona zosta-ła stacja uzdatniania wody o wydajności do 3000 litrów na dobę. W celu poprawy składu chemicznego, wodę zaczęto wzbogacać o jony wapnia i magnezu. Aby górnicy mieli wybór pomiędzy wodą gazowaną i niegazowaną, postanowiono część wody nasycać dwu-tlenkiem węgla. Inwestycja podyktowana była względami prak-tycznymi. Kopalnia w ten sposób chciała zaoszczędzić, rezygnując z zakupów butelkowanej wody dla załogi.

Dodatkowego wzbogacania jonami magnezu nie wymaga za to woda mineralna „Ślężanka” pozyskiwana w Wirkach u pod-nóża Ślęży, kilkanaście kilometrów od Świdnicy. A to dlatego, że jej wydobycie prowadzone jest w nieczynnej kopalni magnezytu. Budowę kopalni w Wirkach rozpoczęto w 1953 r. Posiadała ona cztery poziomy eksploatacyjne – 30, 50, 66 i 83 metry. W grudniu 1995 r. w chodniku 20 E w wyniku robót strzałowych rozpoczął się zwiększony napływ wody. Niedługo po tym, w 1996 r. zaprzestano eksploatacji magnezytu, jednak wyrobiska kopalni pozostawiono. Badania wykazały, że napływająca do kopalni woda jest wodą ni-skozmineralizowaną, zawierająca ok. 66 mg magnezu w litrze i – co bardzo istotne – klasyfikowaną jako woda niskosodowa. Woda z kopalni magnezytu w Wirkach pozyskiwana jest z czwartego po-ziomu leżącego na głębokości 83 m.

Wodą o właściwościach leczniczych może się od 2014 r. po-szczycić małopolska Kopalnia Soli Wieliczka. Naturalnie solanki występowały w kopalni od zawsze, jednak dopiero w tym roku uzyskano świadectwo potwierdzające ich właściwości lecznicze. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Hi-gieny stwierdził, że solanka pochodząca z głębokości 255 m, czyli z poziomu VII jak również z głębokości 235 m, czyli poziomu VI, spełnia wymagania stawiane mineralnej wodzie leczniczej. Takiej wody nie stosuje się jednak do picia, tylko do kąpieli zdrowotnych oraz do wytwarzania solnego aerozolu.

Tomasz Rzeczycki

Solanka z kopalni w Wieliczce spełnia parametry mineralnej wody leczniczej.

Fot.:

Tom

asz

Rze

czyc

ki

Page 39: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

Biuletyn Górniczy 41

TRADYCJA

Historyczne rozmaitości nie tylko węglem pisane

Szychta w Jaskini Niedźwiedziej

Pół wieku temu odkryta została Ja-skinia Niedźwiedzia w Kletnie. Jest ona w dużej mierze efektem dzia-

łalności górniczej. Nie dość, że jej otwór odsłonięty został w trakcie eksploatacji kamieniołomu marmuru, to potem trasa zwiedzania wykonana została przez wał-brzyskich górników. Nie tylko poszerzyli oni wąskie przejścia, lecz także ufedrowa-li całkiem nowe chodniki.

Znajdująca się w Masywie Śnieżni-ka Jaskinia Niedźwiedzia należy obok krakowskiej Smoczej Jamy, Jaskini Raj w Górach Świętokrzyskich i Jaskini Mroź-nej w Tatrach do tych obiektów, których zwiedzanie jest możliwe tylko dzięki pra-com wykonanym przez fachowe ekipy górnicze. A to, że obudowy, kotwy czy in-nego rodzaju zabezpieczenia nie rzucają się tam turystom w oczy, świadczy tylko o prawidłowo wykonanej pracy.

Nim odkryto jaskinię, Kletno po dru-giej wojnie światowej było wioską górni-czą. Funkcjonowała tam kopalnia uranu, w której po wyczerpaniu złoża rozpoczę-to wydobycie fluorytu. Gdy i jego zasoby okazały się nieopłacalne do wydobycia, 1 lipca 1958 r. utworzono Bystrzyckie Za-kłady Kamienia Budowlanego z siedzibą w Kletnie. Podjęły one eksploatację mar-muru w kamieniołomach Kletno I a potem Kletno II, jednak występująca tam skała

nie posiadała optymalnych parametrów. Wobec tego BZKB przejęły w 1964 r. ko-lejną połać lasu na prawym orograficznie brzegu rzeki Kleśnicy, gdzie po wycince rozpoczęto w czerwcu 1965 r. wydobycie marmuru z kamieniołomu Kletno III. Po-zyskiwano w nim grysy marmurowe prze-znaczone na eksport, a przy wydobyciu pracowali więźniowie z Zakładu Karnego w Kłodzku. To właśnie w tym wyrobisku 14 października 1966 r. ok. godz. 13 po odstrzale skał odsłonięty został otwór do jaskini.

Jej odkrywcami zostali wiertacz strza-łowy Roman Kińczyk wraz z jednym z więźniów uczestniczących w wydoby-ciu. W ciemnym otworze napotkali na spoczywające kości, co nasunęło im błęd-ne skojarzenie, jakoby natrafili na mogiłę.

O odkryciu wejścia do jaskini poin-formowany został natychmiast kierownik kamieniołomu Stanisław Babiński. Ten po-wiadomił dyrekcję Bystrzyckich Zakładów Kamienia Budowlanego. Wieść szybko się rozeszła, jeszcze w dniu odkrycia dotarła do Mariana Ciężkowskiego, geologa z po-bliskiego uzdrowiska Lądek-Zdrój. To on trzy dni później zorganizował pierwszą penetrację jaskini, podczas której pozy-skano z wnętrza kości zwierząt jaskinio-wych. Nikt chyba się jeszcze nie spodzie-wał, że odkrycie jaskini oznaczać będzie

koniec istnienie kamieniołomu Kletno III, w którym 11 listopa-da 1966 r. zaprzestano wydoby-cia. Jak się potem okazało – na zawsze, bowiem 1 grudnia na naradzie podjęto decyzję o za-kończeniu prac wydobywczych w tym miejscu.

Jaskinia Niedźwiedzia uzna-na została za obiekt o wyso-kich walorach naukowych, a jej nazwa przyjęła się po tym, jak Teresa Wiśniowska zidentyfiko-wała pochodzenie znalezionych w niej kości. Nie oznaczało to jednak końca działalności górni-czej w Kletnie, bowiem Bystrzyc-kie Zakłady Kamienia Budowla-nego kontynuowały wydobycie w kamieniołomie Kletno I. Funk-cjonował on w niedalekiej odle-głości od jaskini aż do 1993 r.

Przez pierwsze lata po odkry-ciu Jaskinia Niedźwiedzia stała się istnym rajem dla naukowców i grotołazów. Dokonano odkry-cia kolejnych partii jaskiniowych i nieznanych wcześniej sal i ko-

Jeden z korytarzy wydrążonych w Jaskini Niedźwiedziej przez górników z PRG Wałbrzych.

rytarzy. Władze wojewódzkie podjęły decyzję o udostępnieniu części Jaskini Niedźwiedziej zwiedzającym. Przyszedł wtedy czas, kiedy jaskinią ponownie mieli zainteresować się górnicy. Najpierw w Za-kładzie Badawczym i Projektowym Miedzi Cuprum we Wrocławiu pod kierunkiem Władysława Magiery sporządzona została dokumentacja techniczna zagospodaro-wania turystycznego jaskini. Na jej pod-stawie w 1974 r. budową podziemnej tra-sy turystycznej zajęło się Przedsiębiorstwo Robót Górniczych z Wałbrzych. Wałbrzy-scy górnicy zjawili się w Kletnie jesienią 1974 r. Najpierw przybyli tam kierownik robót górniczych Jan Niedbach oraz szty-gar Czesław Wójcik. Na miejscu do ekipy prowadzącej prace górnicze pozyskani zostali: Marceli Cebula, Zbigniew Harwat, Henryk Kraj, Józef Szkwarek oraz Henryk Warchoł. Ekipa z wałbrzyskiego PRG pra-cowała w Kletnie kilka lat.

Górnicy powiększyli otwór wejściowy do jaskini, poszerzyli ciasne i niewygodne przejścia a także wydrążyli sztolnię wyjścio-wą, łączącą Korytarz Człowieka Pierwot-nego z byłym kamieniołomem Kletno IV. Sztolnia ta miała potem służyć turystom opuszczającym jaskinię po jej zwiedzeniu. Górnicy wydrążyli także przejście łączące Korytarz Człowieka Pierwotnego z Kory-tarzem Wodnym, oraz drugi łączący Salkę Kuny z Korytarzem Stalaktytowym.

Łącznie ich zasługą było przygotowa-nie ok. 800 m trasy turystycznej w górnej części jaskini. Aby uniknąć uszkodzenia stalaktytów i stalagmitów, większość prac górniczych wykonywano ręcznie techniką klinowania, a urobek wynoszono na po-wierzchnię w kubłach. Stosowano też ma-teriały wybuchowe, ale rzadko i z ostroż-nością. W kolejnym etapie prac – od czerwca 1976 r. do lipca 1978 r. – wyko-nane zostały barierki i schody. W trakcie prac świadomie podjęto decyzję o znisz-czeniu części nacieków jaskiniowych. Przykładowo w Korytarzu Stalaktytowym i w Sali Pałacowej betonowa ścieżka dla turystów została wykonana na podłożu, gdzie znajdowały się kalcytowe nacieki.

Otwarcie podziemnej trasy turystycz-nej w Jaskini Niedźwiedziej odbyło się 11 czerwca 1983 r. O wkładzie górników przypomina odtąd turystom umieszczona przy wejściu do jaskini tablica o treści: „Trasę turystyczną wykonało w latach 1974–1976 Przedsiębiorstwo Robót Gór-niczych Wałbrzych”.

Tomasz Rzeczycki

Fot.:

Tom

asz

Rze

czyc

ki

Page 40: Czy tego chcemy? - WordPress.comKomisja Europejska tak manipuluje przepisy, że praktycznie zablokuje możli - ... energetycznych, pozostawiam ocenie Czytelników. Na pewno przedstawione

42 Biuletyn Górniczy

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:Al Jusor Al Arabia Co.; Kair Plot No. 227, 2nd Commercial Sector, 5th District, New Cairo Egipt Osoba kontaktowa: Marina YousryE-mail: [email protected]: 002 01000480573Język komunikacji: angielskiFirma zainteresowana jest zakupem rur stalowych bez szwu.Termin składania ofert: 21.03.2017

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:Kaba GmbH; 3130 Herzogenburg Ulrich-Bremi-Strasse 2 Austria Osoba kontaktowa: Kurt FleischhackerE-mail: [email protected]: 0043 2782 808 -4360www.dormakaba.at Język komunikacji: niemieckiProducent mechanicznych i mechatronicznych zamków i wkładek bębenkowych i innych produktów bezpieczeństwa i kontroli dostępu poszukuje do własnej produkcji pręty, profile i taśmy z mosiądzu i alpaki (Neusilber).Termin składania ofert: 15.03.2017

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:Construction design plant010000 Astana Syganak 18/2/3 Kazachstan Osoba kontaktowa: Erzhan TleubaevE-mail: [email protected]: +7 701 999 87 21 Język komunikacji: rosyjskiFirma zainteresowana jest kooperacją w zakresie projektu budowy zakładu do produkcji dodatków do nanobetonu, torkretu i cementu tamponażowego dla przemysłu górniczego i naftowego.Termin składania ofert: 15.01.2017

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:Temirtauski Elektrometalurgiczny KombinatTemirtau; Priwokzalnaja 2 Kazachstan Osoba kontaktowa: Darchan BajanowE-mail: [email protected]; [email protected]: +77017357292;+77212935629Język komunikacji: rosyjskiFirma zainteresowana jest zakupem żelazomanganu.Termin składania ofert: 10.01.2017

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:KarGTU; Kazachstan Osoba kontaktowa: Sz.B. ZajtinowaE-mail: [email protected]: +77004954836Język komunikacji: rosyjskiFirma zainteresowana jest zakupem transportu górniczego.Termin składania ofert: 09.01.2017

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:Burowzrywny Technologie100017 Karaganda Mustafina 5/2 Kazachstan Osoba kontaktowa: Wiktor PorszynE-mail: [email protected]: +7 (7212) 98-15-16, 98-15-17www.grt.kz Język komunikacji: rosyjskiFirma zainteresowana jest zakupem materiałów wybuchowych (branża budowlana i górnicza).Termin składania ofert: 09.01.2017

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:Burowzrywnye Technologie100017 Karaganda

Mustafina 5/2 Kazachstan Osoba kontaktowa: Wiktor PorszynE-mail: [email protected]: +7 (7212) 98-15-16, 98-15-17Język komunikacji: rosyjskiFirma zainteresowana jest zakupem narzędzi wiertniczych.Termin składania ofert: 09.01.2017

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:InkomTechnika; Kazachstan Osoba kontaktowa: Igor SzramkoE-mail: [email protected]: +79103624590Język komunikacji: rosyjskiFirma zainteresowana jest zakupem kombajnu chodnikowego.Termin składania ofert: 09.01.2017

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:AMT; Kazachstan Osoba kontaktowa: Medet TalapbekowE-mail: [email protected]: +77079509096Język komunikacji: rosyjskiTermin składania ofert: 09.01.2017

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:SHENHUA GROUP CORPORATION LIMITED; Chiny Osoba kontaktowa: Wu DiE-mail: [email protected]: (+86) 10 58131382Język komunikacji: angielskiGigant w branży górniczej jest zainteresowany inwestowaniem w polską energetykę oraz nawiązaniem współpracy w obszarze gazyfikacji węgla.Termin składania ofert: 31.10.2016

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:Maple Oil Tools; Bogota Calle 100 # 8A - 49 Torre B Oficina 501 Kolumbia Osoba kontaktowa: Vladimir RiveraE-mail: [email protected]: +57 1 300 3682 www.mapleoiltools.com Język komunikacji: hiszpańskiKolumbijska firma „Maple Oil Tools” S.A.S. poszukuje dostawcy stali.Informacje uzupełniające: Carbon steel 4140, N-80 or P-110 API grade, 4,5 inches OD, 2.992” ID, 20 or 30 feet longTermin składania ofert: 25.12.2016

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:KazPowerTrade; 050000 Алматы Радостовца 152/6 Kazachstan Osoba kontaktowa: Rustembek KucherbayevE-mail: [email protected]: +7 777 087 95 31www.kazpowertrade.kz Język komunikacji: rosyjskiFirma zainteresowana jest dystrybucją kabli.Termin składania ofert: 18.03.2017

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:Alloy Pacific Inc; Kazachstan Osoba kontaktowa: Jurij AntonowE-mail: [email protected]; [email protected]: +77778903339Język komunikacji: rosyjskiFirma zainteresowana jest zakupem przesiewacza (branża górnicza).Termin składania ofert: 09.01.2017

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:

Sms Unistar; Kazachstan Osoba kontaktowa: Aleksander ŻogovE-mail: [email protected]: +77172682735Język komunikacji: rosyjskiFirma zainteresowana jest zakupem przemysłowego silnika wysokoprężnego.Termin składania ofert: 09.01.2017

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:Kamminz; 100022 Karaganda Kliucewaja 12 Kazachstan Osoba kontaktowa: Oral KenesowE-mail: [email protected]: +77778709613Język komunikacji: rosyjskiFirma zainteresowana jest zakupem ładowarki (maszyny do robót budowlanych i górniczych).Termin składania ofert: 09.01.2017

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:Kamminz; 100022 Karaganda Kluczewaja 12 Kazachstan Osoba kontaktowa: Oral KenesowE-mail: [email protected]: +77778709613Język komunikacji: rosyjskiFirma zainteresowana jest zakupem samochodu samowyładowczego (wywrotki).Termin składania ofert: 09.01.2017

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:BagRain; 100022 Karaganda Skladskaya 18/206 Kazachstan Osoba kontaktowa: Maksim VorontsovE-mail: [email protected]: +77710068825,+7 7212909785www.bagrain.kz Język komunikacji: rosyjskiFirma zainteresowana jest zakupem sprzętu pompowego.Termin składania ofert: 09.01.2017

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:Siad; Algieria Osoba kontaktowa: Tahar SiadE-mail: [email protected]: 00213 23 54 23 88Język komunikacji: francuskiImporter poszukuje dostawców maszyn górniczych, maszyn do pracy w kamieniołomach i sprzętu budowlanego.Termin składania ofert: 19.12.2016

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:Groupe Dennouni; Algieria Osoba kontaktowa: Kadi BoumedieneE-mail: [email protected]: 00213 41 62 41 66Język komunikacji: francuskiFirma budowlana (inżynieria lądowa) poszukuje maszyn.Termin składania ofert: 17.12.2016

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:MAAPS; Alger; Algieria Osoba kontaktowa: Sofiane BachotetE-mail: [email protected]: 00213 21 87 06 08Język komunikacji: francuskiProducent i importer poszukuje pomp przemysłowych.Termin składania ofert: 17.12.2016

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:TASK International, Cairo 61 Abu Dawood El-Zahery St., Nasr; City Egipt Osoba kontaktowa: Eng. Tarek Elnawawy

E-mail: [email protected]: 002 01006618510 / 01006696892- 5www.taskint.com.eg Język komunikacji: angielskiFirma zakupi zasilacze awaryjne (UPS) - eksport do Egiptu.Termin składania ofert: 11.12.2016

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:Electropower; Alexandria 19 Ali Ben Abi Taleb St., 1st zone, new borg el arab city, Egipt Osoba kontaktowa: Mr. Magdy Helmy KadissE-mail: [email protected]: 00203 4590220 / 3929622/ 3929623/ 392274Język komunikacji: angielskiFirma zakupi pompy, silniki, motoreduktory - eksport do Egiptu.Termin składania ofert: 11.12.2016

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:Egyptian Business SystemsCairo 15 El Thrir Street, Dokki 12311, Egipt Osoba kontaktowa: Eng. Karim MatarE-mail: [email protected]: 002 01006602959; 00202 37621048Język komunikacji: angielskiFirma zakupi pompy, zawory - eksport do EgiptuTermin składania ofert: 11.12.2016

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:KASTEL AD3500 Berkovica pl. Jordan Radichkov bl.2 Bułgaria Osoba kontaktowa: Ivan RimpevE-mail: [email protected]: +359 886 744 944Język komunikacji: bułgarskiFirma zakupi pionowe generatory wiatrowe. Termin składania ofert: 30.11.2016

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:INDUSTRIAL-PARTS1113 Sofia ul. dr Liuben Rusev 6/office 3 Bułgaria Osoba kontaktowa: Irina KadievaE-mail: [email protected]: +359 2 936 66 00www.industrial-parts.com Język komunikacji: bułgarskiFirma zakupi maszyny i urządzenia do oczyszczania ścieków.Termin składania ofert: 30.11.2016

Zapytanie ofertowe **)Adres firmy ogłaszającej ofertę:Ukraiński koncern GP NPKG «Zoria-Maszprojekt»Firma która wytwarza turbiny gazowe dla okrętów i przemysłu (moc od 6 do 28 MW) oraz przekładnie zębate (moc do 35 MW), poszukuje partnerów do współpracy.Osoba kontaktowa: N.Garkusza E-mail: [email protected], [email protected].: +38 0512 49 73 32 Szczegóły: http://eng.zmturbines.com

Z uwagi na skromną ilość miejsca jaką dysponujemy, dokonaliśmy selekcji ofert pod kątem zainteresowań odbiorców naszego biuletynu.

*) Powyższe dane o firmach podajemy bez rękojmi i obliga handlowego.

**) Źródło - www.trade.gov.pl

A.K.

BANK OFERT

W bieżącym numerze „Biuletynu” kontynuujemy prezentację ofert*) firm zainteresowanych polskim rynkiem i współpracą z polskimi przedsiębiorstwami.

Dzięki uprzejmości kierownictwa Departamentu Informacji Gospodarczej Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych SA, wzbogaciliśmy nasz Bank Ofert o zapytania zamieszczane w „Portalu Promocji Eksportu” – www.trade.gov.pl Pozostałe zapytania ofertowe pochodzą z Wydziałów Promocji Handlu i Inwestycji polskich ambasad, zagranicznych izb przemysłowo-handlowych, od samych zainteresowanych oraz z innych źródeł. Życzymy owocnej współpracy i udanych kontraktów.