Biuletyn PTE nr 3/2006

24
ZARZĄD KRAJOWY POLSKIEGO TOWARZYSTWA EKONOMICZNEGO Nr 3 – SIERPIEŃ 2006 ISSN 1507-1383

description

Biuletyn Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego

Transcript of Biuletyn PTE nr 3/2006

Page 1: Biuletyn PTE nr 3/2006

Z A R Z Ą D K R A J O W Y P O LSKIEGO TO WA R Z YS T WA EKONOMICZNEGO

Nr 3 – SIERPIEŃ 2006

ISSN

150

7-13

83

Page 2: Biuletyn PTE nr 3/2006

BIAŁYSTOK15-732, ul. CHOROSZCZAŃSKA 31

tel. 085 652 09 25e-mail: [email protected]

BIELSKO-BIAŁA43-309, ul. WILLOWA 2tel./faks 033 816 36 80

e-mail: [email protected]

BYDGOSZCZ85-034, ul. DłUGA 34

tel. 052 322 65 52, faks 052 322 67 81e-mail: [email protected]

CZĘSTOCHOWA42-200, ul. KILIŃSKIEGO 32/34

tel. 034 324 97 33, 034 324 26 30e-mail: [email protected]

ELBLĄG82-300, ul. KRÓLEWIECKA 108

tel./faks 055 234 41 36e-mail: [email protected]

GDAŃSK80-830, ul. DłUGI TARG 46/47

tel. 058 301 54 61, 301 99 71, faks 058 301 52 46e-mail: [email protected]

GLIWICE44-100, ul. ZWYCIĘSTWA 47

tel. 032 231 45 84, faks 032 331 30 82e-mail: [email protected]

KATOWICE40-129, ul. MISJONARZY OBLATÓW 27

tel./faks 032 259 88 78, 032 258 07 33e-mail: [email protected]

KIELCE25-406, ul. śWIĘTOKRZYSKA 21

Akademia Świętokrzyska, Wydział Zarządzania i Administracji

tel. 041 349 65 28e-mail: [email protected]

KOSZALIN75-254, ul. FRANCISZKAŃSKA 52

tel./faks 094 343 33 33e-mail: [email protected]

[email protected]

KRAKÓW30-003, ul. LUBELSKA 21

tel. 012 634 32 59, faks 012 634 03 81 e-mail: [email protected]

LEGNICA59-220, RYNEK 28

tel. 076 852 38 72e-mail: [email protected]

LUBLIN20-805 ul. STRZELECKA 61

tel. 081 746 90 [email protected]

ŁÓDŹ90-608, ul. WÓLCZAŃSKA 51

tel. 042 632 28 17, faks 042 630 20 43e-mail: [email protected]

OLSZTYN10-117, ul. 1 MAJA 13

tel. 089 527 24 49, 089 527 58 25e-mail: [email protected]

OPOLE45-082, ul. OZIMSKA 46a

UNIWERSYTET OPOLSKI, WYDZIAł EKONOMICZNYtel. 077 454 51 22 w. 127

e-mail: [email protected]

POZNAŃ60-697, ul. KLASZTORNA 24/25

tel. 061 852 86 91 tel./faks 061 851 90 58e-mail: [email protected]

RZESZÓW35-045, ul. HETMAŃSKA 15

tel. 017 853 36 49, faks 017 853 38 15e-mail: [email protected]

SZCZECIN71-414, pl. KILIŃSKIEGO 3

tel. 091 455 34 55, faks 091 455 34 71e-mail: [email protected]

TORUŃ87-100, ul. KOPERNIKA 21

tel. 056 622 79 44e-mail: [email protected]

WAŁBRZYCH58-300, ul. SZMIDTA 4a

tel. 074 842 62 [email protected]

WARSZAWA00-042, ul. Nowy Świat 49

tel. 022 55 15 420, faks 022 55 15 444e-mail: [email protected]

WROCŁAW50-146, ul. ŁACIARSKA 28tel./faks 071 343 63 18

e-mail: [email protected]

ZIELONA GÓRA65-066, ul. ŻEROMSKIEGO 3, skr. 165

tel. 068 327 04 19, faks 068 320 25 89e-mail: [email protected]

Zarząd Krajowy Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego 00-042 WARSZAWA, ul. Nowy Świat 49

tel. 022 551 54 01, 022 551 54 05, faks 022 551 54 44e-mail: [email protected] www.pte.pl

Oddziały Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego

Redaguje zespół w składzie: Adam Cymer, Józef Łobocki (kierownik zespołu), Andrzej Muszyński, Artur Pollok, Stanisław RudolfBiuro ZK PTE, 00-042 Warszawa, ul. Nowy Świat 49, tel. 022 551 54 01, 022 551 54 05, faks 022 551 54 44 e-mail: [email protected] Bartgraf, tel. 022 625 55 48, faks 022 621 14 55 Nakład 700 egz.

Page 3: Biuletyn PTE nr 3/2006

Biuletyn PTE nr 3/2006 3

Przekazujemy Czytelnikom kolejny Biuletyn i nie jestprzypadkiem, że przedstawiana w nim problematyka w zna-cznej mierze dotyczy kwestii racjonalizacji finansów publi-cznych (relacja z debaty w ramach cyklu ,,Czwartki u eko-nomistów”), z jednej strony, oraz kapitału ludzkiego i inno-wacji – z drugiej. Są to zagadnienia wzajemnie sprzężone.Im mniej bowiem racjonalności w sferze budżetowej, tymna ogół gorsze warunki rozwoju wiedzy i innowacji. Nie-przypadkowo też – o czym tu piszemy – tematyka jubileu-szowej XX Olimpiady Wiedzy Ekonomicznej (w 2007 r.) do-tyczyć będzie właśnie kapitału ludzkiego i innowacji. A toobecnie rozstrzygające czynniki sukcesu lub porażki.

Współczesny rozwój naukowo-techniczny oraz rozstrzy-gająca rola informacji, wiedzy i kwalifikacji tworzą nowy pa-radygmat rozwojowy: gospodarkę opartą na wiedzy.

Postępujące procesy globalizacji, rozwój rynków kapi-tałowych i ponadnarodowych przedsiębiorstw oraz zwią-zana z tym złożoność gospodarki sprawiają, że nie tylkogospodarka, ale i ryzyko, podlega globalizacji. ,,W zaawanso-wanej nowoczesności społeczna produkcja bogactwaidzie w parze ze społeczną produkcją ryzyka”.

Zmiana paradygmatu cywilizacyjnego oznacza, że do-tychczasowe modele nie tylko gospodarki w ogóle, ale i za-rządzania, inwestowania, handlu, edukacji, pracy, zatrudnie-nia, konsumpcji, instytucji i więzi społecznych, rządów i ro-dziny, szybko tracą aktualność. Wynikają stąd trudne wyzwa-nia w zarządzaniu i biznesem, i zasobami pracy. Przekształ-ca się większość metod komunikowania się, produkowaniai wymiany handlowej. Najważniejszym czynnikiem produk-

cji i rozwoju staje się wiedza, która jest zawsze własnością te-go, kto ją opanował. W nowej gospodarce klasyczni robotni-cy nie mogą już liczyć na to, że powróci koniunktura sprzedkilkudziesięciu lat, gdy rosnący popyt na pracowników fizy-cznych gwarantował stałe zatrudnienie i wzrost płac.

Przemiany w nauce i technice wpływają na zmianymodelu zatrudnienia i karier. Wydłużający się okres życiaaktywnego zmusza pracowników do kilkakrotnej zmianyzawodu i kwalifikacji (tzw. druga kariera). Gwałtownośćprzemian sprawia, że gospodarka nabiera cech,,gospodarki nietrwałości”. Nietrwałe są zawody, stano-wiska pracy i pozycje w hierarchii menedżerskiej.

Współcześnie rozstrzygające znaczenie ma, nie jakw klasycznym kapitalizmie, własność środków produkcji,a kapitał intelektualny. Dlatego kluczową kategorią stajesię ,,dostęp” (acces) do wiedzy i informacji, czego prze-ciwieństwem jest ,,wykluczenie’’. Niestety, w obecnychwarunkach w Polsce nader łatwo może do tego dojśći nierzadko dochodzi. Na przyczyny globalne, cywilizacyj-ne nakładają się bowiem czynniki wynikające z ciągle je-szcze nie zakończonej ustrojowej transformacji gospodar-ki oraz problemy związane z integracją z Unią Europejską.

Tempo przemian sprawia, że teoria często nie przystaje dopraktyki, zaś doświadczenia z przeszłości nie tylko nie wystar-czają, ale podstawową umiejętnością staje się umiejętnośćzapominania, umiejętność wyzbywania się starych nawykówi wzorców. Zarazem największą barierą rozwojową staje sięniewiedza o własnej niewiedzy. Bardzo przystaje tu myślKonfucjusza: ,,Wiedzieć, że się wie, co się wie i wiedzieć, żesię nie wie, czego się nie wie – oto prawdziwa wiedza’’. Za-razem jednak wiedza staje się coraz bardziej niedemokraty-czna, skrajnie różnicując podmioty i ich szanse. Nowa falacywilizacyjna ,,zatapia, zalewa’’ nieprzygotowanych, którychstale przybywa. Przysparza pracy osobom wysoko wykwalifi-kowanym, skazując na bezrobocie innych.

Z pewnością rozwiązywaniu tych trudnych problemówsprzyjać będzie edukacja i upowszechnianie wiedzy eko-nomicznej. Zaś PTE jest do tego statutowo zobowiązane.Stąd też zakładamy, że prowadzone na forum PTE deba-ty, w tym zwłaszcza ,,Czwartki u ekonomistów’’, będąstanowić istotny wkład do racjonalizacji życia gospodar-czego w naszym kraju. Zachęcamy zatem wszystkich za-interesowanych do udziału w debacie, zaś młodzieższkolną zachęcamy do udziału w Olimpiadzie WiedzyEkonomicznej. Jej już prawie 20-letnia historia za-świadcza, że jest to niezwykle ważne przedsięwzięcie,przynoszące wymierne efekty społeczne i gospodar-cze. Potwierdzają to kariery zawodowe i dokonaniajej laureatów, którzy coraz liczniej zasilają grono eko-nomistów o wysokich kwalifikacjach, znakomitychteoretyków i praktyków.

Elżbieta Mączyńskaprezes PTE

Wiedza i innowacje albo wykluczenie

Spis treściElżbieta MączyńskaWiedza i innowacje albo wykluczenie 3

Adam Cymer, Andrzej MuszyńskiEkonomiści proponują debatę 4

Elżbieta MączyńskaWspomnienieo Profesorze dr. hab. Janie Mujżelu 5

Marek MisiakDługa droga do normalności 6

Strategia... bez strategii -– debata o rozwoju 8

Andrzej MuszyńskiKapitał ludzki i innowacyjnośćw gospodarce 14

Krystyna Leśniak-Moczuk,Andrzej MuszyńskiVlotho 2006 – XV-lecie seminariówpolsko-niemieckich 17

Kalendarium 21

Page 4: Biuletyn PTE nr 3/2006

4 Biuletyn PTE nr 3/2006

Hasło ,,Ekonomiści proponują debatę” otwiera stro-nę internetową Polskiego Towarzystwa Ekonomiczne-go, najlepiej bowiem oddaje intencje zainaugurowa-nego w czerwcu konwersatorium ,,Czwartki u ekono-mistów.” W poprzednim Biuletynie PTE zostało to sze-roko i pozytywnie skomentowane, upewniając organi-zatorów, że potrzebne jest forum do społecznej deba-ty nad najważniejszymi dla Polski sprawami, w tymzwłaszcza kwestiami gospodarczymi.

Tematów nie brakuje. Warto zastanowić się, czyistnieje polska koncepcja rozwoju nauk ekonomicz-nych, jaki jest wkład PTE do transformacji i prze-mian w Polsce. Warto również rozważyć, w jakimstopniu potwierdza się obserwacja, zgodnie z którąz jednej strony ,,doświadczamy obecnie (aż naderchyba wyraziście) szybkich i burzliwych przemianw sferze ekonomii i życia społecznego”, a z drugiejbłędnej ich interpretacji, powstawania rozmaitychmitów i populistycznych propozycji programów,niekiedy wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi,

z pomijaniem wiedzy ekonomicznej, a niekiedy na-wet wbrew prawu.

Konieczność pobudzania na forum PTE publicz-nego dyskursu w sprawach społecznych i gospodar-czych można uznać za warunek budowania opinio-twórczej roli PTE, szczególnie że działania te pode-jmowane są we współpracy ze StowarzyszeniemDziennikarzy Polskich i pod patronatem mediów.

Drugim niejako trzonem działań mogą być wszelkieinicjatywy społeczno-wychowawcze i edukacyjne.Można je zdefiniować w oparciu o dobre praktykiw zakresie edukacji dla młodzieży, dla przedsiębior-czości i przez przedsiębiorczość. W pierwszym wy-miarze mamy na myśli ogólnopolską Olimpiadę Wie-dzy Ekonomicznej, w drugim – krajowe i międzynaro-dowe konkursy dla młodzieży oraz konkursy prac ma-gisterskich i doktorskich. W trzecim – takie programymiędzynarodowe, jak Studenci dla Przedsiębiorczości

(SIFE) czy krajowe, jak Młodzi Sobie. W trzeciej gru-pie, w warstwie naukowej, znalazły się konkursy spe-cjalistyczne (o nagrodę im E. Lipińskiego oraz na naj-lepszy podręcznik z dziedziny ekonomii) oraz konfe-rencje i seminaria rady naukowej PTE, krajowe i mię-

dzynarodowe, jak na przykład organizowane od 15 latwe Vlotho polsko-niemieckie seminaria o społecznejgospodarce rynkowej. Warto wskazać również na pla-nowany na rok przyszły VIII Kongres Ekonomistów,a także elitarne posiedzenie Międzynarodowej Aso-cjacji Ekonomistów.

Pobudzeniu dyskursu powinien coraz lepiej słu-żyć projekt dyskusji redakcyjnych oraz projekt inte-gracji zawodowej pt. ,,Ekonomiści polscy w świecie”(vide - http://www.pte.pl/pte/apel.doc), ukierunko-wany na ożywienie i rozszerzenie współpracy z eko-nomistami wywodzącymi się z Polski, ale zamie-szkałymi na stale za granicą. PTE planuje kontaktyz Fundacją Polonia i innymi organizacjami.

Uzasadnione jest założenie, że nawiązanie tegotypu współpracy mogłoby przynieść wiele efektówsynergicznych i wzajemnych korzyści – przedewszystkim intelektualnych, choć zapewne nie tylko.

Zachęcamy do przesyłania opinii na dyskutowane te-maty. Dołożymy starań, aby uwzględniać w naszychpracach Państwa sugestie, uwagi i nowe pomysły.

Ekonomiści proponują debatęAdam Cymer, Andrzej Muszyński

Page 5: Biuletyn PTE nr 3/2006

Biuletyn PTE nr 3/2006 5

Wspomnienie

Profesor Jan Mujżel był Człowiekiemo Wielkiej Dobroci i Mądrości. Miałamszczęście i zaszczyt pracować pod Jego kie-rownictwem od 1990 r. – w Instytucie NaukEkonomicznych PAN, a następnie, od 1994 r.w – powołanej przy Radzie Ministrów – Ra-dzie Strategii Społeczno-Gospodarczej, któ-rej był Przewodniczącym. Nigdy wcześniejani później nie spotkałam kogoś tak bezwa-runkowo i bezkrytycznie życzliwego lu-dziom. Był dla mnie pod tym względem, aletakże z wielu innych przyczyn, niedoścignionym wzo-rem. Wystarczy powiedzieć, że w ciągu kilkunastu latkontaktów zawodowych ani razu nie usłyszałam odProfesora złego słowa o kimkolwiek, choć, niestety, po-wody ku temu niejednokrotnie były. Profesor Jan Muj-żel doświadczył bowiem w swym życiu zawodowymwielu przykrości, zwłaszcza w okresie stanu wojenne-go, kiedy to pozbawiony został stanowiska dyrektorai pracy w Instytucie Planowania.

W kierowaniu zespołami ludzi Profesorowi Mujżelo-wi całkowicie obcy był styl autokratyczny, był demo-kratą i liberałem z krwi i kości. Choć wydawałoby się,że w niektórych sytuacjach mogło to zagrażać bałaga-nem i nieterminowością prac, to było odwrotnie. Mi-mo łagodności Profesora, jego wyrozumiałości i nieby-wałej galanterii w kontaktach z ludźmi, kierowaneprzez Niego zespoły pracowały bardzo efektywnie. Dlamnie osobiście było wprost niewyobrażalne, żeby niedotrzymać zobowiązań wobec Pana Profesora.

Profesor Mujżel niezmiennie kierował się zasada-mi tolerancji, obiektywizmu i życzliwości dla in-nych, w tym także naukowych oponentów. Z ichopiniami dyskutował ostro, ale zarazem niezwykleelegancko i zawsze się z odmiennymi opiniami bar-dzo liczył, starannie je analizując. Zdecydowanieprzeciwdziałał destrukcyjnym podziałom w środo-wisku naukowców. Pragnął, żeby opinia CyprianaNorwida, że ,,nie umiemy się różnić pięknie i moc-no’’ wreszcie przestała być aktualna. Profesor JanMujżel uznawał, że wszyscy mają prawo do błędu,wiedział, że obiektywizm i prawda prędzej wyłaniasię z błędu.

Znajdowało to też wyraz w dokonywanych przezProfesora Mujżela analizach i ocenach polskiej trans-formacji. Odnosząc się do pierwszych lat (1990 –1991) przemian ustrojowych uznał, że: ,,W polityce te-go okresu prawdopodobnie nie uniknięto pewnychbłędów, nie należy wszakże zapominać, że Polska rea-lizowała owe decydujące i najtrudniejsze przedsięw-zięcia jako pierwsza, przy braku zarówno dojrzałej teo-

rii jak i użytecznych doświadczeń. Wiel-kim sukcesem tego stadium stało się two-rzenie warunków sprzyjających dalszymtransformacyjnym krokom.’’*)

W swoich dziełach Profesor przywią-zywał wielką wagę do obiektywizmu.Choć w jego tekstach wyraźnie przeja-wiała się niechęć do etatyzmu i głębokieprzekonanie o dynamizującym, proefek-twnościowym oddziaływaniu liberalizmuw gospodarce, to równocześnie podkreś-

lał, że ,,dynamizacja może się urzeczywistniać tylkow razie powstania sprzyjających jej warunków wewnę-trznych w treściach polityk państwowych oraz postawspołecznych’’. Stąd też, oceniając późniejsze lata trans-formacji, pisał : ,,Obecnie, tj. w połowie 2001 roku, sil-ne stosunkowo uzasadnienie dla dotychczasowej re-strykcyjności polityki pieniężnej, wraz z uzyskaniempożądanego dla niej kwantum aprobaty społeczno--politycznej, stało się bez wątpienia coraz trudniejszei bardziej problematyczne. Między innymi lub zwła-szcza dlatego, że nie zostały dość solidnie opanowanerzeczywiście niebezpieczne zewnętrzne i wewnętrznezagrożenia stabilizacyjne. Co więcej, brakuje też, jaksądzę, dostatecznych podstaw, by zakładać, że wrazz odczuwalnym złagodzeniem pieniężnych restrykcjimusiałby następować w aktualnych realiach nawrót dozagrożeń o porównywalnym natężeniu’’.

Zarówno w życiu zawodowym, jak i pozazawodo-wym kierował się zasadami prawdy i uczciwości.W dążeniu do obiektywizmu ocen dotyczących prze-kształceń ustrojowych w gospodarce, Profesor Jan Muj-żel często nawiązywał do doświadczeń innych krajów.Mimo uznania dla liberalnego modelu gospodarki(przede wszystkim USA), zwracał uwagę na walory in-nych modeli, w tym zwłaszcza skandynawskiego, pod-kreślając konieczność rozważnego doboru ustrojowychrozwiązań modelowych.

Profesor Jan Mujżel w ostatnich latach swojegożycia pracował nad problematyką modelu ustrojugospodarczego w Polsce, ustroju sprzyjającego dy-namizacji wzrostu gospodarczego, który, jak pisał,,,potrzebny jest Polsce jak powietrze’’. Miał zamiarnapisać książkę o filarach wzrostu gospodarczego.Niestety, nie zdążył.

Elżbieta Mączyńska

*) Por.: J. Mujżel ,,Wysoki wzrost gospodarczy jest potrzebnyPolsce jak powietrze’’ [w:] ,,Jaka polityka gospodarcza dlaPolski’’ (IV Kongres Ekonomistów Polskich) tom II, red. U. Pło-wiec, Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2001, s. 26.

PROFESOR DR HAB. JAN MUJŻEL 21.02.1923 – 9.07.2006

Page 6: Biuletyn PTE nr 3/2006

6 Biuletyn PTE nr 3/2006

Czwartki u ekonomistów

Wojciech Misiąg zwrócił uwagę na dość powsze-chne przekonanie, że jak coś jest dotowane z bu-dżetu, to może być uważane za bezpłatne. Jest onoopłacane z podatków i obciąża wszystkich podatni-ków. Jego zdaniem, wymaga to zasadniczej zmianyw mentalności.

Mówił o tym jako jeden z członków panelu dru-giego ,,czwartku u ekonomistów’’ (22.06.2006).Zgodnie z przyjętym planem – na konwersatoriumdyskutowano o finansach publicznych.

Dyskusję otworzył Karol Szwarc: ,,Ta zbitkatrzech słów, która dzisiaj nam towarzyszy – refor-ma finansów publicznych – jest przez różnych lu-dzi różnie postrzegana i wywołuje rozmaite prote-sty, np. we Francji, Niemczech czy we Włoszech.Również i u nas. Jedna z najpoważniejszych, choćmożna się odnieść do niej krytycznie, propozycjireformy autorstwa prof. Hausnera też spotkała sięz dużym (...) oddźwiękiem. (...) Mówię o tym, dla-tego że chciałbym położyć akcent na to, iż dysku-sja o tym akurat problemie, a także i o innych, niejest tylko dyskusją o mechanizmach, ale takżedyskusją o uwarunkowaniach społecznych i poli-tycznych (...)”.

Kryteria zbieżnościProf. Jerzy Osiatyński: Bieżąca sytuacja finan-

sów publicznych nie potwierdza czarnych scenariu-szy, ponieważ ratuje nas korzystna faza cyklu ko-niunkturalnego. Problemem jest brak programu do-jścia do kryteriów zbieżności. Grozi utrata dostępudo środków z funduszu spójności (19,5 mld euro).Można oczywiście dyskutować nad poprawnościąkryteriów z Maastricht. Ale redukcja deficytu w fi-nansach publicznych jest niezbędna także w celuuniknięcia pułapki nadmiernego długu (powyżej60 proc. PKB).

Powszechnie stosowaną miarą równowagi fis-kalnej jest relacja deficytu fiskalnego do PKB. Ileta relacja wynosi w Polsce? Okazuje się, że na takna pozór proste pytanie nie ma jednoznacznejodpowiedzi. Według statystyki MF, w 2005 r. rela-cja ta wyniosła ok. 3 proc. Według aktualnegoszacunku Komisji Europejskiej, jest to 4,4 proc.Różnica polega miedzy innym na tym, że MF wli-

cza OFE do sektora finansów publicznych, a UEnie wlicza. Jeszcze jest problem standardówEUROSTATU. Prof. Andrzej Wernik uważa, żebez OFE i po uwzględnieniu standardów EURO-STATU relacja ta mieściła się w przedziale od 3,5do 4,0 proc. W marcu 2007 r. wygasa przyznanePolsce prawo do zaliczania OFE do sektora finan-sów publicznych, co uzasadnia liczenie tej relacjibez OFE. Potrzebna jest więc polityka twardegoograniczania deficytu fiskalnego.

Opinia większości uczestników konwersatoriumbyła zgodna, że tak zwana kotwica 30 mld zł jestzdecydowanie niewystarczającym instrumentemniezbędnego ograniczania deficytu fiskalnego. Lep-szym od kotwicy 30 mld zł kryterium równowagi fis-kalnej byłyby potrzeby pożyczkowe netto finansówpublicznych. Obejmują one nie tylko budżet pań-stwa, ale także transfery związane z finansowaniemOFE z przychodów z prywatyzacji. Tak naprawdę, toobecnie są to głównie przychody z emisji papierówwartościowych.

Piętą Achillesa finansów publicznych był i jestFUS. Udziela mu się pożyczek, o których wiadomo,że nie zostaną spłacone (z jakich przychodów?) i sąumarzane.

Prof. Władysław Gomułka nie mówił o tym, cowydaje się możliwe, ale co jest konieczne. Konie-czna jest redukcja deficytu fiskalnego do zera, cozwiększa oszczędności finansujące inwestycjeo ok. 5 proc. PKB. Drugie 5 proc. PKB oszczędno-ści i inwestycji pochodziłoby z zagranicy (skutekzmniejszenia ryzyka inwestycyjnego w Polsce).Efektem byłby trwały i zrównoważony rozwój,spełnienie kryteriów zbieżności i szybkie wejściedo EUW. Elementami składającymi się na redukcjędeficytu fiskalnego powinno być między innymiurynkowienie usług publicznych, w tym ochronyzdrowia i edukacji. Alternatywą jest perspektywakryzysu finansowego.

Podobnie uważa Maciej Krzak. Węgry już odczu-wają przedsmak takiego kryzysu.

Jakie podatki?A. Wernik: Alternatywa jest właściwie bardzo

prosta: albo obetniemy drastycznie wydatki, tylko

Długa droga do normalnościPotrzebna jest zmiana w podejściu do budżetu, przyjęcie, że nie stanowi onupoważnienia, ale zobowiązanie.

Marek Misiak

Page 7: Biuletyn PTE nr 3/2006

Biuletyn PTE nr 3/2006 7

Czwartki u ekonomistów

nie wiadomo gdzie, albo pójdziemy na podwyżkępodatków. Podatki – według Eurostatu – w Polscestanowią 35,5 proc. PKB, a średnio w UE powyżej40 proc. Trzeba podnieść podatki, żeby wejść doobszaru euro.

J. Osiatyński: Dużo białych plam jest w propozy-cjach podatkowych. Niechętnie podejmuje się kwe-stię opodatkowania rentownych, wysokodochodo-wych gospodarstw domowych. Nie podejmuje siękwestii wprowadzenia realnego podatku od nieru-chomości i katastru.

Dr Rafał Antczak jest za obniżeniem podatkówi uważa, że biednych krajów nie stać na wysokiepodatki. Wysokie podatki to pokusa rozrzutnychwydatków. Jest sceptyczny w sprawie wprowa-dzenia podatku katastralnego. Natomiast nie jestsceptyczny w sprawie reformy KRUS. Powinno sięobciążyć bogatych rolników wyższą składką naKRUS i ograniczyć nadmiernie rozrośniętą admi-nistrację.

Propozycję podwyższenia składki na KRUS po-parła prof. Małgorzata Duczkowska-Piasecka.W UE dotacje do emerytur rolniczych zależą od po-ziomu dochodów rolnika.

Prof. Tadeusz Kowalik i prof. Jacek Rostowskipolemizowali ze sobą w sprawie polityki podat-kowej i terminu wejścia do EUW. Pierwszy uwa-żał, że brak było w dyskusji głosów przedstawi-cieli polityki społecznej i liczenia się z kosztemspołecznym kryteriów zbieżności. Drugi, żeopóźnienie wejścia do euro będzie dla Polskiniekorzystne.

W tym wielogłosie o podatkach egzotycznie za-brzmiał projekt prof. Andrzeja Blikle, prezesa Fun-dacji Adama Smitha. Przedstawił projekt prawdzi-wej rewolucji podatkowej z likwidacją CIT, PITi podatku ZUS oraz podwyższenia VAT i wprowa-dzenia dwóch innych zupełnie nowych konstrukcjipodatkowych.2) Powiedział, że jest to projekt prze-noszący strategię firmy do polityki podatkowejpaństwa i o przychylnych opiniach ekspertówz Brukseli, co inni uczestnicy przyjęli dość scepty-cznie (prof. A. Wernik). Rewolucje są kosztowne,zwłaszcza w podatkach.

Co z wydatkami?A. Wernik: Ograniczenie wydatków socjalnych

w Polsce jest trudne, bo ponad 80 proc. stanowiąemerytury, renty i świadczenia przedemerytalne, ko-rzystające z ochrony konstytucyjnej. Podobnie z wy-datkami na administrację. Mamy administracjęwprawdzie niezbyt sprawną, ale stosunkowo małąw skali europejskiej, a musimy dostosowywać nasząadministrację do wymagań europejskich. A oszczę-

dzanie na płacach administracji prowadzi do ucie-czki najlepszych fachowców do biznesu i za granicę.Nisko opłacana administracja to są albo nieudaczni-cy, albo otwarte pole dla korupcji.

J. Osiatyński: Proponuje się rzeczy wątpliwe: np.likwidację wyodrębnionych z sektora finansów publi-cznych zakładów budżetowych i gospodarstw pomoc-niczych. Kryją się za tym konkretnie między innymiprzedszkola, żłobki, zakłady komunikacji miejskiej.Wyodrębniając te jednostki z sektora finansów publi-cznych liczyliśmy na stworzenie w ten sposób twar-dszych ograniczeń budżetowych. Wrócilibyśmy więcdo punktu wyjścia. Podobnie nie najlepiej wybranymfrontem ataku jest likwidacja funduszy celowych je-dnostek samorządu terytorialnego. Z ogólnej kwotywydatków funduszy celowych (145 mld zł) większość(ponad 143 mld zł) przypada na państwowe funduszecelowe. Co więcej, wchodzimy na teren, który możezostać konstytucyjnie zakwestionowany.

Niewątpliwie wiele rzeczy można poprawić takżew finansach jednostek samorządu terytorialnego, alepodstawową część wydatków publicznych stanowiąwydatki sztywne. Teoretycznie do ruszenia po speł-nieniu warunków legislacyjnych są głównie wydatkisocjalne. Pasztet, którego nikt nie chce zjeść.

I co dalej?Polskie finanse publiczne są urządzeniem dale-

ce niedoskonałym. Wymagają kapitalnego remon-tu. Największym zagrożeniem jest jednak obecnieto, że urządzenie będzie dalej psute. Dominacjakrótkoterminowych interesów politycznych możedoprowadzić do jeszcze większego wzrostu wy-datków pod presją roszczeń. Skutkiem byłoby dal-sze osłabienie więzi społecznych i pogorszenieperspektywy finansowej. Płaciłyby za to następnepokolenia. Głównym wnioskiem wynikającym ztego czwartkowego spotkania ekonomistów wyda-je się więc ostrzeżenie przed nieprofesjonalnymmajstrowaniem przy tym dalece niedoskonałym u-rządzeniu. Zdobycie nad nim władzy nie jest upo-ważnieniem, ale zobowiązaniem wobec wszyst-kich, a nie tylko tych, którzy tę władzę pomoglizdobyć i pomagają w jej utrzymaniu.

Co należałoby zrobić, by opinie ekonomistównie zostały zignorowane. Prowadzący dyskusjęred. Grzegorz Cydejko obiecał rozpowszechnie-nie stenogramu z konwersatorium na stronie inter-netowej SDP. Dobrze by się stało, gdyby nie po-przestać na stenogramie, ale przedstawić jakieśwnioski PTE i SDP, co z tego wszystkiego wynikadla polityki gospodarczej.

Marek Misiak

Page 8: Biuletyn PTE nr 3/2006

8 Biuletyn PTE nr 3/2006

Debata o rozwoju

Dokument ten jest też podstawą dla NarodowejStrategii Spójności (wcześniejsza nazwa tego doku-mentu: Narodowe Strategiczne Ramy Odniesienia),a także Krajowego Planu Strategicznego dla Obsza-rów Wiejskich, Strategii Rozwoju Rybołówstwa orazwynikających z nich programów operacyjnych.

Z redakcyjnej dyskusji, której obszerne fragmentyprezentujemy, wynika jednak, iż między tymi doku-mentami, a szczególnie między Strategią RozwojuKraju (SRK) a Narodową Strategią Spójności (NSS)występuje wiele rozbieżności.

W dyskusji uczestniczyli: prof. Ewa Bojar i dr Je-rzy Lech Czarnota z Towarzystwa Naukowego Orga-nizacji i Kierownictwa, prof. Joanna Kotowicz--Jawor i dr Andrzej Muszyński z PTE, prof. KrzysztofMarczewski z Instytutu Koniunktur i Cen Handlu Za-granicznego oraz Małgorzata Świderska, dyrektorDepartamentu Programu Wzrostu Konkurencyjnoś-ci Przedsiębiorstw w Ministerstwie Gospodarki.

Dyskusję prowadziła prof. Elżbieta Mączyńska,prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

J. Kotowicz-Jawor: – Wiadomo, że jedną z pod-stawowych barier rozwoju gospodarki w całymokresie transformacji był i nadal jest brak średnio-i długookresowej wizji rozwoju gospodarczego. Za-stanawiam się, jak mają się do siebie założenia, ce-le strategiczne, priorytety NSS i SRK. Która z nichjest tą właściwą wizją rozwoju? Czy jest spójność po-między nimi?

E. Bojar: – Mam wrażenie, że NSS służy uzasad-nieniu faktu, że będziemy ubiegali się o środki unij-ne. Uczestniczyłam w konsultacjach w UrzędzieMarszałkowskim w Lublinie. Napracowali się i mająpoczucie, że ich praca poszła na marne. Czy to, cozostało wytworzone kilka miesięcy temu, będzie zu-pełnie zarzucone?

M. Świderska: – Przed naszą akcesją do Unii Eu-ropejskiej wiadomo było, że Polska musi przygoto-wać strategię rozwoju. SRK powinna być w miaręspójna z NSS, ponieważ tendencja jest taka, żebyw obu dokumentach przedstawić wszystkie czy pra-wie wszystkie obszary, w których państwo będzie in-westowało. Dokumenty były przygotowywane jesz-

cze za ministra Jerzego Hausnera w MinisterstwieGospodarki. Zostało w nich ujętych, oprócz 16 pro-gramów regionalnych, wiele drobnych programówoperacyjnych. Starano się skończyć prace przed wy-borami, ażeby nowa ekipa miała „gotowca”, którybędzie mogła twórczo przetworzyć, ulepszyć i po-prawić. Praca zaczęła się jednak od nowa.

Od listopada mamy realizowaną trochę inną kon-cepcję. Zamiast kilkunastu drobnych programów ope-racyjnych jest kilka ogromnych. Komisja Europejskauważa, iż przynajmniej dwa z nich są zbyt duże, aże-by ich budżetem można było sprawnie zarządzać,aczkolwiek konsultacje z komisją są jeszcze ciągleprzed nami. Dotyczy to np. programu rozwoju kapita-łu ludzkiego oraz infrastruktury i środowiska. Jeżeli wewrześniu okaże się, że komisja nałoży na nas obowią-zek podziału tych dwóch programów na mniejsze, tobyć może oznaczać to będzie wszczęcie prac na no-wo. Jeszcze program „Innowacyjna gospodarka”, wy-chodzi z tych zmian obronną ręką i budzi stosunkowomało kontrowersji. Ciągle się też zazębiają pewne ob-szary, a zasada jest taka, że beneficjent nie powinienmóc występować o środki na takie samo przedsię-wzięcie w kilku programach operacyjnych. W związ-ku z tym obszary, rodzaje projektów, kategorie inter-wencji nie powinny się nakładać.

J. Kotowicz-Jawor: – Należy przyjąć zasadnośćhipotezy, że NSS jest dokumentem strategicznym,dotyczącym kierunków efektywnej alokacji fundu-szy strukturalnych z Unii Europejskiej do roku 2013,czyli w perspektywie finansowej UE na lata 2007 –2013. Jak on spełnia to zadanie, to jest inna sprawa.Jest też drugi dokument strategiczny, który – moimzdaniem – pełni funkcję fundamentalną, czyli SRK.Wydaje się poza dyskusją, że pomiędzy tymi doku-mentami nie powinno być rozbieżności. Ten waru-nek jednak nie jest spełniony. Jeden dokument mó-wi o swoich preferencjach i priorytetach, a drugio swoich. Mamy więc sytuację, że jest coś na kształtwizji rozwoju gospodarczego, ale dalej nie wiemy,jak ta wizja ma wyglądać. Zatem generalnie jest za-męt, co jest bardzo niekorzystne i bardzo niebez-pieczne dla gospodarki. Ażeby podmioty gospodar-cze, a w ślad za nimi cała gospodarka, mogły myślećo swoim rozwoju, musi być zbudowana wizja, któraspełnia dwa warunki. Po pierwsze, informuje pod-

Strategia... bez strategii27 czerwca Rada Ministrów przyjęła projekt Strategii Rozwoju Kraju 2007 – 2015.Z informacji rządu wynika, że ,,Strategia’’ jest nadrzędnym dokumentem stanowiącymbazę odniesienia dla innych strategii i programów rządowych i samorządowych.

Page 9: Biuletyn PTE nr 3/2006

Biuletyn PTE nr 3/2006 9

Debata o rozwoju

mioty gospodarcze o warunkach ich funkcjonowa-nia w średnim horyzoncie czasowym, po drugie sta-bilizuje te warunki. Ani jeden, ani drugi dokumentnie spełniają tego zadania.

E. Bojar: – Dokumenty, które dostaliśmy, obnaża-ją słabość rządzących krajem. Brakuje mi przedewszystkim określenia, co jest celem głównym strate-gii. W obecnej tragicznej sytuacji na rynku pracy,wydaje mi się, że takim celem powinno być ograni-czenie bezrobocia i stworzenie miejsc pracy. NSSpokazuje, że możemy zdobyć na to środki przy oka-zji realizacji takiego czy innego programu, ale te za-dania są rozproszone. Wydaje mi się, że wszyscyoczekujemy wyznaczenia w narodowej strategiigłównego zadania, któremu wszystkie inne będąpodporządkowane.

J. L. Czarnota: – Chciałem się odnieść do sektoramałych i średnich przedsiębiorstw, który w ogólew NSS nie istnieje, tymczasem jego rola dla gospodar-ki unijnej i polskiej jest ogromna. To jest 20 mln przed-siębiorstw w Unii Europejskiej, 65 mln zatrudnionych,około 99 proc. firm, 60 proc. miejsc pracy, przy czymw 93 proc. firm pracuje mniej niż 10 osób.

Środki finansowe na ten sektor z Unii rosły, ale niebyły wykorzystywane w całości. Np. dokapitalizo-wanie funduszy mikropożyczkowych i poręczeńkredytowych – 75 proc. wykorzystania w stosunkudo złożonych wniosków, tworzenie korzystnych wa-runków do rozwoju firm – 56 proc., wzmocnienierelacji między sferą badawczo-rozwojową a gospo-darką – od 9 do 26 proc., rozwój dostępu do infor-macji i usług publicznych – 46 proc., doradztwo –51 proc., wsparcie konkurencyjności produktoweji technologicznej – 6 proc., inwestycje – tylko 10proc. wykorzystania. Generalnie, na 2255 złożo-nych wniosków, dotyczących wzrostu konkurencyj-ności przedsiębiorstw, podpisano tylko 1153 umo-wy. Na wzrost konkurencyjności małych i średnichprzedsiębiorstw poprzez inwestycje były złożone14 923 wnioski, ale podpisano tylko 1536 umów.Brak jest dostatecznie skutecznego finansowaniamałych i średnich przedsiębiorstw, a szczególnie mi-kroprzedsiębiorstw. Jednocześnie wszyscy podkre-ślają wagę tej sfery dla procesów gospodarczych.Dlatego razi mnie fakt, że w NSS problem małychi średnich przedsiębiorstw został całkowicie pomi-nięty. Pisze się dużo o innowacjach, zwiększaniu po-ziomu inwestycji, wzroście innowacyjności itd., alesą to same ogólniki.

Jest też inny problem. Składałem ostatnio wnioseko dofinansowanie z funduszy strukturalnych studiówpodyplomowych realizowanych przez uczelnięwyższą. Wniosek miał 220 stron z załącznikami,

wśród których był np. statut uczelni, który musiałbyć parafowany na każdej stronie. Biurokratyzacjaskładania wniosków jest w Polsce, w porównaniuz innymi krajami europejskimi, niezwykle rozwinię-ta, a cała procedura trwa długo. W efekcie tylkoczęść wniosków wchodzi w fazę realizacji.Z obiecanych pieniędzy możemy w rzeczywistościdostać tylko połowę.

K. Marczewski: – Podzielam wiele zastrzeżeńpodnoszonych zwłaszcza przez panią prof. Koto-wicz. Nie jest łatwo przebrnąć przez wszystkie za-leżności pomiędzy różnego typu dokumentami, alejeszcze trudniej ustalić, jaki jest poziom świadomoś-ci decydentów politycznych co do programowaniaprzyszłości. Część naszych zarzutów i krytycznychuwag w stosunku do NSS wiąże się z tym, że niebardzo widzimy, jaka jest pozycja tego dokumentuw ogólnym myśleniu o przyszłości Polski. Moim zda-niem, jest to czysto techniczny dokument, służącydo sprecyzowania sposobu realizacji wspólnoto-wych wytycznych w zakresie perspektywy finanso-wej 2007 – 2013. W znaczącej mierze dotyczą oneprogramu rozwoju regionalnego oraz programówrozwoju gospodarki opartej na wiedzy. W związkuz tym nie należy wiązać innych nadziei z tym doku-mentem. Nie rozwiąże on w szczególności takichgłównych problemów programowania strategiczne-go w skali kraju, jak choćby walka z bezrobociemczy też wspieranie małych i średnich firm.

Nasza akcesja do Unii Europejskiej odbywała siępod takim dość prostackim hasłem, że wchodzimydo Unii po to, żeby zdobyć jak najwięcej funduszy,na co tylko się da. Dziś łatwo o rozczarowania, po-nieważ już widać, że organa kontrolujące Unii będąstarały się konsekwentnie nas rozliczać, pilnować,żeby nie realizowano w ramach funduszy europej-skich działań, które zastępowałyby mechanizm ryn-kowy, albo naruszały konkurencję rynkową. Trzebabędzie zatem udowadniać, że dotacje są niezbęd-ne, ponieważ rynek jest w tej dziedzinie ułomny. Sąto duże ograniczenia.

Bardzo przeraża mnie poza tym fakt, że niewieleosób zdaje sobie sprawę, że absorpcja funduszy eu-ropejskich nie zwalnia nas od mobilizowania wła-snych środków i myślenia autonomicznego o przy-szłości kraju.

J. Kotowicz: – SRK chociaż jest daleka od dosko-nałości, jest bez porównania lepsza od NSS. Przyczym zadania tych dokumentów są różne.

NSS ma określać, jaka będzie pula środków i w ja-kich dziedzinach należy ją alokować. To zadaniespełnia tylko częściowo, ponieważ nie identyfikujecelu głównego, a także celów podrzędnych. Ponad-

Page 10: Biuletyn PTE nr 3/2006

10 Biuletyn PTE nr 3/2006

Debata o rozwoju

to zachwiane są proporcje struktury tego dokumen-tu. Prawie 80 jego stron przypada na diagnozę,a około 60 na projekcję. W projekcji nie ma podsta-wowych wskaźników docelowych, chociaż możnabyło po nie sięgnąć do kolegów z innego departa-mentu Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, którzybudowali Strategię Rozwoju Kraju i przenieść doNSS. Brak tych wskaźników podważa wartość mery-toryczną tego dokumentu. Z przykrością też trzebastwierdzić, że w części prognostycznej dokumentjest zestawem ogólników, banałów i wielu powtó-rzeń. W dodatku niektóre czynniki wzrostu raz trak-towane są jako negatywne dla gospodarki, a innymrazem prezentowane jako szansa dla rozwoju go-spodarczego. Strona realizacyjna tego projektu,tj. identyfikacja instrumentów realizacji strategii –niemal nie istnieje. To samo dotyczy SRK.

Słabością NSS jest asymetria kierunków alokacjifunduszy strukturalnych na niekorzyść fundamental-nych programów operacyjnych dotyczących wzro-stu konkurencyjności gospodarki i poprawy jakościzasobów ludzkich. Na te dwa główne programyprzypada niewiele ponad 20 proc. funduszy struktu-ralnych, a gros środków idzie na infrastrukturę, ry-bołówstwo i rolnictwo. Wydaje się, że głównym za-daniem w tej chwili jest zapewnienie minimalnejspójności obu omawianych dokumentów strategicz-nych. Wymaga to włączenia założeń NSS i do SRK,jako programu alokacji zewnętrznych źródeł finan-sowania, które mogą wesprzeć osiągnięcie pożąda-nych kierunków rozwoju. Jest to potrzebne, ponie-waż w SRK 2007 – 2015 problem funduszy struktu-ralnych jest potraktowany marginesowo. Jest tylkopowiedziane, że trzeba te fundusze jak najlepiej wy-korzystać.

I jeszcze jedna uwaga dotycząca obu dokumen-tów. Otóż w ramach UE mamy ograniczoną swobo-dę manewru, jeśli chodzi o stosowanie prorozwojo-wych instrumentów ekonomiczno-finansowych.Trzeba więc dążyć do tego, aby realizacji celów stra-tegicznych w średnim okresie podporządkować tęinstrumentację, która może być stosowana w wa-runkach akcesji do Unii Europejskiej. Np. w obudokumentach zwraca się uwagę na potrzebę inten-sywnego przyciągania bezpośrednich inwestycji za-granicznych. Postulat jest słuszny, powstaje jednakpytanie, jak to robić, ażeby nie naruszać wymogówpolityki konkurencji Unii? Nie można bowiem sto-sować ulg podatkowych, ale można np. odroczyćpłatność podatku (tax credit). Ten instrument nie jestnaszym wynalazkiem, inne kraje, które weszły doUnii, z powodzeniem go stosują. Wykorzystując tonarzędzie można zachęcać BIZ do alokacji w cen-trach rozwoju przedsiębiorczości, innowacyjnościitd., realizując jednak autonomiczne cele strategicz-

ne. Wydaje się, iż powinno się dopuścić korygowa-nie kierunków alokacji BIZ poprzez uzależnienieprzyznania im kredytu podatkowego od spełnieniaokreślonych warunków, jak np. dodatkowego za-trudnienia, określonego udziału zakupów u krajo-wych poddostawców, od realizacji pakietu innowa-cyjnego (podobnie jak pakiet socjalny). Można teżdodać do tych warunków pewien wymóg regional-ny (na zasadzie „coś za coś”).

A. Muszyński: – Mogę zgodzić się z panią profe-sor, że aktywizacja zawodowa i wzrost zatrudnienialub rozwój przedsiębiorczości i wzrost innowacyjnoś-ci to u nas problem numer jeden. Ale – na przykładw najbliższej, XX ogólnopolskiej Olimpiadzie Wie-dzy Ekonomicznej przyjęliśmy jako myśl przewod-nią hasło „Kapitał ludzki i innowacyjność w gospo-darce polskiej”. W tym ujęciu próbujemy „połą-

czyć” wiedzę i jej stosowanie, nie wspominająco społecznych skutkach wzrostu innowacyjności.Tymczasem automatyzacja i postęp naukowo-tech-niczny, czyli innowacyjność, w praktyce prowadzączęsto do redukcji zatrudnienia. Zgadzam się też codo tego, że mamy kłopot z uzgodnieniem celów ja-ko ogólnych kierunków rozwoju. Prezentowany ichukład jest taki, że NSS jest łączona w pakiet czterechinnych strategii, które mają realizować czy pomagaćw realizacji SRK, ale to jeszcze nie oznacza, żew ogóle mamy pomysł na centralny plan strategicz-ny w gospodarce rynkowej, a tym bardziej w spo-łecznej gospodarce rynkowej. Nie mamy takiegopomysłu ani odpowiednich regulacji, gdyż nie po-trafimy wskazać „w czym chcemy być najlepsi” lubco najmniej konkurencyjni. W związku z tym każdyz planujących robi dowolnie pewne założenia i usta-lenia, a te treści kierunkujące rozwój zawsze się tro-chę mijają lub nawet wykluczają. Ważną przyczynąniespójności jest różne pojmowanie roli centralnego

Page 11: Biuletyn PTE nr 3/2006

Biuletyn PTE nr 3/2006 11

Debata o rozwoju

planu strategicznego w społecznej gospodarce ryn-kowej. W istocie powinien on być zbiorem upo-rządkowanych informacji dla wszystkich uczestni-ków społecznego procesu gospodarowania. Powi-nien pełnić też funkcję stabilizacyjną w warstwie or-ganizacyjnej czy regulacyjnej. A tu mamy pewną de-stabilizację i okresowe mody na deregulacje lub po-lityzację.

Niezbyt dobrze też odbierany jest sygnał, że kry-teria jakościowe, które były podnoszone od mo-mentu akcesji do Unii Europejskiej, nagle ulegająprzewartościowaniu. Zamiast myślenia w katego-riach wspólnych europejskich korzyści, czyli kosz-tów i korzyści rozwoju europejskiej przestrzeni spo-łeczno-gospodarczej, mamy w praktyce model „zaś-ciankowy”, który nie odbiega specjalnie od klasycz-nego sięgania po pieniądze budżetowe za pośred-nictwem administracji (dysponentów) tylko dlatego,że one tam są, a nie dlatego, że zamierzamy efek-tywniej zrealizować określony cel społeczny, naro-dowy lub publiczny. Brakuje też komunikacji mię-dzy rządem a społeczeństwem. Na niedawno za-kończonej konferencji PTE w Łodzi „Spała 2006”pytano, jak to możliwe, że urząd marszałkowski,podmiot, który może i powinien planować strategięw naszym kraju zgodnie z prawem, nie potrafi od-powiedzieć samorządom jako wspólnotom na pyta-nie, które programy będzie finansował, a które bę-dzie musiał „ciąć”? Urząd wie jedynie, że musi dać40 proc. na Strategię Lizbońską i później – jak muzostanie, to może jeszcze dwa, trzy programy bę-dzie mógł dofinansować, jeżeli otrzyma zaplanowa-ne środki. Ale czy będzie musiał zrezygnować z ja-kiegoś ważnego szpitala lub ośrodka zdrowia czy in-nej, ważnej inwestycji dla realizacji strategii spójno-ści? – nie wie lub nie potrafi odpowiedzieć. A czassię liczy w każdym rachunku pieniądza inwestycyj-nego zgodnie z zasadą racjonalnego gospodarowa-nia i jest kategorią planowania rozwoju społeczno--gospodarczego.

E. Bojar: – Chciałam podzielić się z państwempewnym doświadczeniem. Otóż przez ostatni rokwypromowałam wiele prac magisterskich, poświę-conych problematyce zarządzania rozwojem lokal-nym przy wykorzystaniu funduszy unijnych. Prze-analizowałam całe województwo lubelskie i 75proc. gmin w woj. podkarpackim. Najpierw był mo-ment przygotowania do Unii Europejskiej, a potemdrugi etap – już po wejściu do Unii. W tej chwilizbieramy dane. Od studentów wymagałam, żeby –po pierwsze – zbadali, czy gmina ma strategię, na-stępnie – czy ma środki na jej realizację. Dalej, czyto są środki własne i jaką rolę przy realizacji strategiiodgrywają fundusze unijne, bowiem do ich uzyska-

nia była niezbędna strategia. Otóż, w większościgmin strategie lepiej lub gorzej, ale zostały opraco-wane! Tutaj natomiast widzimy dokument napisanytylko „pod proces” finansowania przez funduszeunijne. Nie możemy stawiać zarzutu, że nie zostałwyartykułowany główny cel, bo urzędnicy pracowa-li przede wszystkim nad tym, żeby „złapać” jak naj-wiecej środków. Takie mieli zadanie. Jednak już naj-wyższy czas, żeby nie rozpraszać tych środkówi określić, co jest najważniejszym celem. Inwestycjezagraniczne mogą być celem samym w sobie, ale jana przykład widzę je jako środek do likwidacji bez-robocia. Z tym, że przepisy nie rozwiążą do końcaproblemu. W 1994 roku były stworzone specjalneprzepisy dla przedsiębiorstw typu joint-venture. Ci,którzy uruchamiali inwestycje zagraniczne na da-nym terenie, mieli być zwolnieni z podatku. Zbada-łam całe województwo lubelskie, wszystkie enklawybezrobocia. Żadne przedsiębiorstwo nie wystąpiłoo zwolnienie z podatku. Czyli nie podatek, ale byćmoże na przykład dobra droga, lotnisko, będzie dlainwestorów lepszym argumentem. Nie twórzmy dlaBIZ specjalnych przepisów, tylko dobrze traktujmynasz polski biznes. Jeśli polski biznes jest traktowanybardzo źle, to inni też się boją tu przyjść. A wyciecz-ka np. z Warszawy do Lublina jakieś pół roku temuto był horror z powodu złej jakości drogi. Z Lizbonyktoś leciał 4 godziny do Warszawy, a potem jechał8 godzin do Lublina, nie mówiąc już o Jarosławiu,Zamościu czy Tomaszowie.

M. Świderska: – Gdyby nie nasza akcesja doUnii, to żadne strategie zapewne by jeszcze nie po-wstały. Opracowanie przed 2004 rokiem strategiisektorowych Narodowego Planu Rozwoju orazobecne prace nad SRK, są związane z tym, że Uniawymaga takiego dokumentu.

Wiadomo, jakie są bolączki, wiadomo też, że nalikwidację wszystkich nie będzie pieniędzy, a takżewoli politycznej. Politycy nie będą podejmowaliżadnych niepopularnych decyzji, nawet jeżeli onew perspektywie kilku lat miałyby się okazać zba-wienne dla kraju. W związku z tym to jest zbiór po-bożnych życzeń. Nie zostały też określone „lokomo-tywy” rozwoju. Mówiono tutaj, że małe i średnieprzedsiębiorstwa są motorem dla gospodarki krajo-wej. Nasi politycy obracają się jednak wyłączniew sferze deklaracji i nie widzimy zdecydowanychdziałań, które mają poprawić żywot tych firm. No-we miejsca pracy nie powstaną same z siebie. Mu-szą być pochodną zjawisk gospodarczych. Przedsię-biorcy, od kiedy pamiętam, mają do kolejnych rzą-dów słuszny żal, że wszelka pomoc, którą rządy de-klarują, pozostaje w sferze, intencji i nie przekładasię na rzeczywiste działanie.

Page 12: Biuletyn PTE nr 3/2006

12 Biuletyn PTE nr 3/2006

Debata o rozwoju

Różnica pomiędzy podpisanymi umowami a zgła-szanymi projektami, o której mówił dr Muszyński,wynika głównie z tego, że nie wszystkie projekty na-dają się do realizacji. Bardzo wiele odpada na eta-pie oceny formalnej, więc jeżeli porównać wszystkiez tymi, na które zostały podpisane umowy, to jest to10 procent, ale w stosunku do tych, które spełniaływymogi formalne, wskaźnik wynosi ok. 1/3. Więcnie jest tak źle. Tym bardziej że wniosków było bar-dzo dużo, regionalne instytucje finansujące nie na-dążały z ich terminową oceną.

Teraz jest nacisk na to, żeby wydawać pieniądze,jakby to było jedynym celem, ale wydać pieniądzeto naprawdę nie jest sztuka. Za chwilę zaczną nasrozliczać z tego, na ile przybliżyliśmy się do celu,którego osiągnięcie założyliśmy sobie kilka lat temu.Może się okazać, że to wcale różowo nie wygląda.Nie można jednak powiedzieć, że nie wykorzystuje-my tych pieniędzy. Media wprowadzają pod tymwzględem opinię publiczną w błąd. Po 1 maja 2004roku, weszliśmy w obszar regulacji unijnych równieżw zakresie pomocy publicznej. Czyli wszystkie pie-niądze, które państwo przeznacza na wspieranieróżnych przedsięwzięć, muszą podlegać ściśle okreś-lonym przepisom.

To, o czym pisze prasa i co jest przedmiotem tro-ski rządu i premiera odnosi się do refundacji ponie-sionych wydatków, która jest niska. Niestety, tam,gdzie mamy do czynienia z pomocą publiczną, za-wsze jest tak, że przedsiębiorca najpierw musi sfi-nansować inwestycje z własnych środków, przyczym kredyt bankowy jest też jego własnym środ-kiem, a dopiero po zrealizowaniu i rozliczeniu tejinwestycji dostaje refundację określonej części wy-datków. Im więcej inwestycji będzie skończonych,tym większy będzie poziom płatności.

J. L. Czarnota: – Miałem okazję wcześniej recen-zować strategię województwa śląskiego. Zastana-wiałem się, po co ta strategia powstaje, skoro nie maw niej w ogóle mowy o źródłach finansowania,a postawione zadania były fikcyjne. Okazało się, żepowstaje po to, żeby była. Te strategie też powstajągłównie po to, żeby były, a nie po to, żeby coś wno-siły do rozwoju gospodarczego kraju.

Przedsiębiorca jeszcze mniej rozumie z tego niżmy, bo on posługuje się wyłącznie konkretami: jakiesą możliwości sfinansowania określonego przedsię-wzięcia innowacyjnego czy inwestycji, czy możnauzyskać kredyt, wsparcie, poręczenie? Jakie są per-spektywy rozwojowe kraju? Czy ułatwią mu na przy-kład realizację zobowiązań podatkowych? Tu wcho-dzą w rachubę kwestie w skali mikro- i makroeko-nomii. Natomiast on staje bez przerwy wobec barierrozwojowych, których nie jest w stanie przełamać

za pomocą tych strategii. Strategia to jest wizja, cele bar-dziej lub mniej rozbudowane, ale efekty są tylko na pa-pierze. Jest to przerażające z punktu widzenia losów na-szej gospodarki i jej konkurencyjności wobec innych kra-jów Unii Europejskiej. Tam wszystko biegnie do przodu.Nasze przedsiębiorstwa będą w coraz gorszej pozycji, je-śli nie zostaną w sposób realny wsparte programami.Problem polega chyba na różnicy między cyklem wy-borczym a cyklem sporządzania tego rodzaju planów.

E. Mączyńska: – Panie doktorze Muszyński, ma panostatnią szansę, żeby wygłosić swoją tezę, że nie mo-żna zbudować budżetu zadaniowego bez zadaństrategicznych.

A. Muszyński: – Rzeczywiście, istnieje obecniesprzeczność metodyczna, której nie można tutaj niewyeksponować. Nie ma żadnego sensu konstruowa-nie budżetu zadaniowego, jeżeli strategia nie jestzorientowana zadaniowo i przełożona na programy,zawierające kryteria efektywnościowe. To jest istotąsystemu: planowanie, programowanie, budżetowa-nie. Można o tym przeczytać w każdym podręczni-ku, jak się jednak okazuje, nie wszyscy podręcznikiczytają, szczególnie z tego zakresu. Dobrze jest teżzrozumieć sens narodowego planu strategicznego,aby właściwie zdefiniować programy wykonawcze.Na przykład – przypominam sobie program regio-nalnej polityki Górnego Śląska, który miał w sposóbsystemowy m.in. rozwijać rynek jako mechanizm,sposób alokacji. Oparty był on na trzech członachprostego mechanizmu funkcjonowania i rozwojugospodarki, czyli programie systemowym, funduszuinwestycyjno-kapitałowym i kontrakcie regionalno--sektorowym. To było w latach 1991 – 1993, jakośsię potem o tym zapomniało, mimo że wokół pro-gramu skupiono wiele osobistości nauki i praktyki.

Planowanie rozwoju powinno też dotyczyć transfe-ru technologii przez strefy specjalnego uprzywilejowa-nia. Nie mamy narodowej specjalności, a mówimyo narodowej strategii czy narodowej strategii spójności.Nie wiemy jednak, co chcemy mieć, czym chcemy siępochwalić. Czy to ma być błękitna optoelektronika, la-ser czy jakiś inny polski szlagier. Tego w żadnym doku-mencie nie widzę. A przecież jest kilka rzeczy i projek-tów, którymi moglibyśmy się pochwalić, wiele osóbosiąga sukcesy w międzynarodowych konkursach i namiędzynarodowych wystawach.

E. Mączyńska: – Mam wrażenie, że w dysku-sjach i myśleniu na temat funduszy unijnych niekie-dy stwarza się wizerunek UE niemalże jako dobrej,szczodrej „cioci z Ameryki”, która dostarcza pienię-dze. Takie podejście jest nie tylko naiwne, aleprzede wszystkim groźne. Sprzyja bowiem wyłącza-

Page 13: Biuletyn PTE nr 3/2006

Biuletyn PTE nr 3/2006 13

Debata o rozwoju

niu u potencjalnych „obdarowywanych”, potencjal-nych beneficjentów myślenia na temat racjonalnościi odpowiedzialności. Osłabia też motywację samo-dzielnego, ukierunkowanego na samofinansowaniezabiegania o własne interesy. Niestety, podłożem ta-kiego myślenia mogą być też dokumenty urzędowe,jeśli są zbyt ogólnikowe i życzeniowe.

Nie sprzyja to efektywności wykorzystywania fun-duszy z UE.

Zagrożeniem dla efektywności wykorzystywaniatych funduszy mogą być także – obarczone niesły-chanym biurokratyzmem – procedury ubiegania sięo dostęp do tych funduszy.

Z własnego doświadczenia wiem, że np. samo zło-żenie podpisów na wnioskach o finansowanie projek-tów z funduszy UE trwa od kilku do kilkunastu godzin.Prawdopodobnie, a raczej na pewno, trwa potemsprawdzanie w odpowiednich komórkach resorto-wych, czy podpisy zostały prawidłowo złożone. Moistudenci pracują w ministerstwach i do ich zadań na-leży m.in. sprawdzanie w kilkusetstronicowych (prze-ważnie) dokumentach-wnioskach o dofinansowanie,czy na każdej stronie jest odpowiednia liczba podpi-sów. Podpisów takich wymagają takie m.in. dokumen-ty, jak statuty instytucji, wyciągi z KRS itp. Jeśli zabrak-nie jakiegokolwiek podpisu, wniosek jest odrzucany.Groźne jest zatem to, że strona formalna ma absolut-ny priorytet nad merytoryczną. W wyniku tego mogązostać odrzucone wnioski cenne merytorycznie, zaśzaakceptowane wnioski mniej wartościowe, ale za topoprawnie sporządzone pod względem formalnym.Sensowne projekty mogą zatem przegrać na rzecztych, które są marne, ale za to eleganckie od stronyformalnej. Już nie wspomnę, jak rośnie wokół tychfunduszy otoczka w postaci różnych instytucji, którebiorą spore pieniądze za przygotowanie tego rodzajuprojektów. Ale, z drugiej strony, chwała im za to, bogdyby ich nie było, to może byłoby jeszcze mniej do-brze sporządzonych wniosków.

Z perspektywy kilkunastu lat działalnościw Radzie Strategii Społeczno-Gospodarczej,gdzie miałam okazję obserwować pracę kilkuekip rządowych, mogę powiedzieć, że każdy ko-lejny nowy rząd dość nonszalancko traktowałdokumenty strategiczne, opracowywane przezrządy poprzednie. Nikt ich nie analizował podkątem ewentualnej przydatności. A szkoda, bomoim zdaniem, niektóre dokumenty, np. te, któ-re przygotował profesor Jerzy Hausner, byływażne, cenne i dojrzałe, chociaż na pewno niebez wad.

Także w dyskutowanych tu planach strategicz-nych brakuje pewnych odniesień dodokumentacji opracowywanej przezpoprzedni rząd. Może warto byłobyzatem zaapelować, żeby nowe rządyjednak uwzględniały prace i doku-menty, które zostały wykonane przezich poprzedników.

Aby jednak nie poprzestawać jedy-nie na uwagach krytycznych, chciała-bym na zakończenie zwrócić uwagęna trudności i złożoność prac nad do-kumentami strategicznymi. Trudnościsą tym większe, im większa jest burz-liwość przemian. A z taką rosnącąburzliwością mamy obecnie do czy-nienia i to zarówno w sensie ekono-

micznym, społecznym, jak i – a może przedewszystkim – politycznym. Nasza dzisiejsza dysku-sja przypomina mi dyskusję przed laty na forumRSSG nad opracowaną przez ówczesne RCSSstrategią rozwoju gospodarczego Polski bodajżedo 2020 r. Odpowiadający wówczas na zarzutybraku w tej strategii konkretyzacji szczegółowychkierunków rozwoju i narzędzi realizacji, ówcze-sny minister Jerzy Kropiwnicki, zaproponował,aby krytykujący cofnęli się w analizach o 20 – 30lat wstecz i ocenili, czy byliby wówczas w stanieszczegółowo uwzględnić w dokumentach strate-gicznych, jeśli by je opracowywali, przemiany,które później się dokonały (w tym rozwój techno-logii informatycznych, przemiany polityczne i in).Trzeba przyznać, że tempo przemian jest takogromne, że coraz trudniej o uszczegółowieniestrategii. Stąd – z konieczności – poprzestawaniena ogólnych kierunkach strategicznych. I jest tozrozumiałe. Istotne jest jednak, aby równoleglenie zaniedbywać tej części koncepcji strategicz-nej, która obejmuje zapewnienie ogólnych wa-runków i narzędzi realizacji strategii.

Dyskusję opracowałaGrażyna Smulska

Page 14: Biuletyn PTE nr 3/2006

– Kapitał ludzki i innowacyjnośćw gospodarce

14 Biuletyn PTE nr 3/2006

XX Olimpiada Wiedzy Ekonomicznej

Wprowadzenie

XX Ogólnopolska Olimpiada Wiedzy Ekonomicz-nej (w skrócie – OWE) została zaprojektowana podhasłem ,,Kapitał ludzki i innowacyjność w gospodarcepolskiej’’. Kierunki rozwinięcia tej myśli zamieszczonow ,,Informatorze’’ o OWE na rok szkolny 2006/2007,rozesłanym do szkół, dostępnym na stronie interneto-wej PTE (www.pte.pl). Dziś przedmiotem prezentacjijest zestawienie rekomendacji jej uatrakcyjnienia z po-zycji Zespołu Naukowego i KG OWE.

Warto przypomnieć, że w sprawie podnoszeniaatrakcyjności OWE wypowiedział się także zarządkrajowy PTE.

Rozwiązania przyjęte na rok szkolny 2006/2007korespondują z wynikami prac specjalnie powoła-nego przez przewodniczącą KG OWE Zespołuds. uatrakcyjnienia OWE, którym kierował prof. M.Socha. W wyniku dyskusji na posiedzeniu KG OWE21 czerwca br. przyjęto rozwiązania przejściowe, comożna interpretować jako zaproszenie do szerszejdyskusji o przyszłości OWE i edukacji ekonomicznej– już w ramach Wspólnoty Europejskiej.

Tradycyjnie opracowywany ,,Informator’’, pre-zentowany na stronach internetowych PTE w częściOWE ma w związku z tym nowe wskazówki meto-dyczne i wskazuje na szerszy zakres metod spraw-dzania wiedzy olimpijczyków.

Opracowane nowe wskazówki metodyczne sąkontynuacją poprzednich, z tym że informują do-datkowo o takich sprawdzianach, jak streszczanieartykułów na wybrany temat ekonomiczny czyprzygotowywanie referatu na jeden z wcześniej za-danych tematów (finały ustne).

Analizy i oceny Zespół Naukowy KG OWE nie prowadził pełnych

badań, pozwalających ocenić atrakcyjność OWE dlaszkół i młodzieży. Dla diagnozy stanu wykorzystano ba-dania innych ośrodków akademickich i naukowych,w tym SGH, wyjazdy do innych ośrodków PTE i konsul-tacje z nauczycielami nt. zainteresowania olimpiadąw warunkach konkurencji ze strony nowej olimpiadywiedzy o przedsiębiorczości. Odniesieniem merytory-cznym była też analiza porównawcza programu OWE zinnymi programami polskiego systemu olimpiad przed-

miotowych (PSOP) – współfinansowanych przez MENoraz z innymi olimpiadami i konkursami, w tym olim-piadą wiedzy o przedsiębiorczości jako olimpiadą nienależącą do PSOP organizowaną przez wyższe uczel-nie ekonomiczne w celu pozyskania najlepszych stu-dentów.

Za ,,odniesienie organizacyjne’’ przyjęto ocenywłasne, dostępne oceny zmian jakościowych i ilo-ściowych, w tym prezentacje zmian struktury ucze-stników olimpiad oraz propozycje zmian organi-zacyjnych, przygotowywane przez Biuro KG OWEna posiedzenia KG OWE.

W tej części diagnozy za istotne uznano elemen-ty oceny ,,systemowej’’, z których wynika m.in., że:� prace nad uatrakcyjnieniem OWE nie powinny być

prostą reakcją na spadek liczby uczestników po2002 r., gdyż od 2002 roku m.in. zmienił się także,,system’’, powstał rynek olimpiad, a PTE stało się or-ganizatorem OWE, oferującym ,,produkt’’ za zada-

nie zlecone i finansowane przez ministra edukacjinarodowej (MEN) w warunkach rosnącej konkuren-cji innych olimpiad, np. ze strony wyższych uczelniekonomicznych jako organizatorów olimpiad wie-dzy o przedsiębiorczości;

� konkurencja nowych organizatorów spowodo-wała, że powstały nowe ograniczenia materialne(ten sam poziom dotacji publicznej może doty-czyć zwiększonej liczby olimpiad);

� w zakresie motywacyjnym zmieniła się rola zwol-nienia ucznia z egzaminu zawodowego – szkołyprzeszły na tzw. nową maturę, maturzyści na no-we zasady przyjęć na studia, a do udziału

Andrzej Muszyński

Wykład prezes PTE dla nauczycieli – opiekunów finalistówXIX OWE.

Page 15: Biuletyn PTE nr 3/2006

Biuletyn PTE nr 3/2006 15

XX Olimpiada Wiedzy Ekonomicznej

w OWE przestały zgłaszać się mniej popularneszkoły i zespoły szkół zawodowych);

� OWE na tle innych olimpiad miała i ma dodatko-we atrakcje – jedną z ważnych zdolności OWEjest ,,systemowe’’ zintegrowanie sponsorów,OWE i PTE tak, że na tej bazie możliwe jestwzmacnianie strategii nagradzania sponsorowa-nego (vide – XIX OWE i współpraca z PIU oraz in-nymi sponsorami).

� Istnienie rady sponsorów stwarza możli-wość rozszerzenia pracy z utalentowanąmłodzieżą na inne dziedziny, przy czymw ostatnich latach ważne znaczenie dlauatrakcyjnienia i rozwoju społecznegoruchu edukacyjnego wokół OWE miałaosobista aktywność dr. Piotra Szeligi,przewodniczącego rady sponsorów OWE,i całej struktury PTE w popu-laryzowaniukonkursów dla młodzieży.Strategia XX OWE jest otwarta na uzdol-

nienia i talenty oraz zgodna z pierwszą kon-cepcją przygotowaną przez zespół KG OWE(S. Macioł, A. Muszyński, T. Smuga) w czerwcu 2005 r.i ustaleniami KG OWE z 21 czerwca 2006 r.

Konsultacje wokół koncepcjidalszego uatrakcyjnienia OWE

Konsultacje koncepcji dalszego uatrakcyjnieniaOWE przeprowadzono na przełomie 2005/2006sondażowo. Kontynuacja miała różne formy i okoli-czności, z tym że podstawowe opinie uzyskanoprzez konsultacje z:� tradycyjnymi sponsorami, takimi jak administracja

rządowa (KPRM), banki, fundacje,� potencjalnym sponsorem nagród specjalnych

– (m.in. na spotkaniach sekretarza naukowegow siedzibie PIU),

� nauczycielami, w czasie zawodów pierwszegoi drugiego stopnia (Warszawa, Kraków) oraz naspotkaniu w Warszawskim Klubie Nauczyciela;

� na posiedzeniach rady sponsorów OWE i kapitu-ły Ogólnopolskiego Rankingu Szkół Średnich(m.in. z przewodniczącymi olimpiad Wiedzy Eko-logicznej i Technicznej);

� prezesem PTE – m.in. w ramach spotkania z nau-czycielami w czasie zawodów finałowychXIX OWE (klimat współpracy z nauczycielami do-brze ilustrują zdjęcia, w tym z wykładu prof.E. Mączyńskiej, prezes PTE dla nauczycieli-opieku-nów finalistów (po którym nauczyciele przygoto-wali projekt pisma do MEN w sprawie przyznanialaureatom i finalistom XIX OWE uprawnień prze-widzianych dla zwycięzców olimpiad i konkursówna zakończenie roku szkolnego 2005/2006.)

Pierwsze zmiany planowano ostrożnie. Po dysku-sji na posiedzeniu Zespołu Naukowego KG OWE31 stycznia 2006 r. i ocenie symulacji praktycznychzadań, zrezygnowano z koncepcji wkomponowaniado zestawu egzaminu pisemnego trzech modułówz rożnych subdyscyplin na rzecz wkomponowania,,możliwości wyboru jednego z trzech pytań nr 2’’nawiązujących do hasła XIX OWE (tak, aby możliwe

było wytypowanie najlepszych z nich do nagrodyspecjalnej, fundowanej przez sponsora).

Następnie rekomendowano KG OWE rozpatrzenienastępującego podejścia do uatrakcyjnienia XX OWE:

1) w informatorze XX OWE zostanie zapowiedzia-na możliwość uczestniczenia w konkursach towarzy-szących OWE w dyscyplinach (subdyscyplinach) zwią-zanych bezpośrednio z hasłem olimpiady;

2) konkretne konkursy i wymagania dla uczestni-ków zostaną ogłoszone na stronie internetowej PTEprzed zawodami okręgowymi (II st.), przy czym moż-liwe są dwa warianty’’, przy założeniu, że eliminacjenajlepszych prac do nagrody specjalnej zostaną prze-prowadzone za pośrednictwem Internetu, tzn.: � W1 – najlepsi będą rywalizowali w otwartym kon-

kursie na finałach OWE 1 godz. po zakończeniuegzaminu pisemnego przed komisją mieszaną (np.przedstawiciele jury, PTE i sponsorów),

� W2 – wybór najlepszej pracy nastąpi po nadesła-niu prac internetowych przez podobnie zbudo-wane jury, ale wręczenie nagrody odbędzie się nazakończenie finałów OWE. Ostatecznie przyjęto rozwiązania zapewniające

ciągłość i skuteczność systemu selekcji i wprowa-dzono dodatkową ocenę przez ekspertów kapitułynagrody specjalnej dla najlepszych prac-odpowiedzina II pytanie, rekomendowanych przez jury.

Przed podjęciem kolejnej próby uatrakcyjnie-nia OWE uzgodniono następujące oceny:

1. Atrakcyjność OWE jest funkcją dostępu laurea-tów i finalistów do studiów, korzyści szkolnych (po-zycja szkoły w ORSŚ, wyników maturalnych, m.in.zwolnienie z egzaminu zawodowego) i atrakcyjności

Zwycięzcy XIX OWE na spotkaniu z dr. Piotrem Szeligą, wice-prezesemGPW SA.

Page 16: Biuletyn PTE nr 3/2006

16 Biuletyn PTE nr 3/2006

XX Olimpiada Wiedzy Ekonomicznej

nagród sponsorów. W znacznym, ale mniejszymstopniu laureaci i finaliści wykorzystują w praktycewalory marketingowe sukcesu w OWE (lub w in-nych olimpiadach).

2. Druga strona społecznego ruchu edukacyjnegona bazie OWE funkcjonuje obecnie w PTE, w tym

zakresie przedsiębiorczość i publiczne wsparcie ka-rier utalentowanej młodzieży wymaga wzmocnieniaw postaci nowych rozwiązań systemowych (np. sty-pendia, staże krajowe i zagraniczne, rekomendacjeinstytucji i stowarzyszeń zawodowych, kredyty dlamłodych naukowców i przedsiębiorców itp.).

Zawody LiczbapunktówPytanie

20

10

� ogólne, opisowe, wybierane spośród dwóch, nawiązujące do głównego hasłatematycznego olimpiady, ale uwzględniające wymiar lokalny/regionalny

� elementarne zadanie ekonomiczne z podstaw makro- i mikroekonomii(np. dotyczące ceny równowagi)

70� 35 pytań testowych jednokrotnego wyboru (po 2 pkt.)

100Ogółem

I st

opni

a

20

10

� ogólne, przekrojowe, nawiązujące do myśli przewodniej olimpiady

� streszczenie tekstu lub artykułu (lub kilku artykułów) podanego na zawodach,tematycznie powiązanego z wątkiem głównym olimpiady

10� zadanie testujące umiejętność korzystania z danych statystycznych

60� 30 pytań testowych jednokrotnego wyboru (po 2 pkt.)

100Ogółem

II s

topn

ia

20

10

jedno pytanie opisowe związane z myślą przewodnią olimpiady

jedno pytanie wybierane spośród 2 – 3 pytań zawodowych, uwzględniającychpreferencje sponsora

10zadanie analityczne, sprawdzające umiejętność interpretacji zjawisk i tendencjiobserwowanych w gospodarce

6030 pytań testowych wielokrotnego wyboru (po 2 pkt.)

100Ogółem

132

32

Łączna ocena z egzaminów pisemnego i ustnego

III

stop

nia

egza

min

pis

emny

egza

min

ust

ny

Minimum kwalifikacyjne do egzaminów ustnych ustala jury finałów centralnych.Jednocześnie jury finałów rekomenduje najlepsze prace do nagrody specjalnej.

W ramach finałów ustnych uczniowie-zawodnicy zakwalifikowani do egzaminówustnych:� odpowiadają na jedno pytanie, ale z dwuczłonową treścią (kontynuacja praktyk

z lat ubiegłych),� prezentują wskazany przez komisję jeden z trzech wcześniej zadanych tematów

(do prezentacji).

Prezentowane uwagi, oceny i propozycje wymagają dalszych uzgodnień i dyskusji. W XX OWEwprowadzono przede wszystkim te zmiany, które zawiera ramowy program wymagań kwalifikacyjnych,umieszczony w ,,Informatorze’’. Najważniejszymi wartościami społecznego ruchu edukacyjnego na bazieOWE są zdolności zawodowe i pozytywistyczna motywacja ekonomistów. Dlatego zmiany powinnyuwzględniać jakość systemu eliminacji i motywację uczstnictwa.

Program wymagań kwalifikacyjnych zakłada, że stopień trudności sprawdzianów wzrasta wraz z kolejnymstopniem OWE. Komitet Główny OWE rekomenduje regulacje, zgodnie z którymi pytania i zasady ocenyodpowiedzi będą układane następująco:

Page 17: Biuletyn PTE nr 3/2006

Biuletyn PTE nr 3/2006 17

XX Olimpiada Wiedzy Ekonomicznej

3. Otoczenie OWE jest przyjazne dla obecnej stra-tegii, czego potwierdzeniem są m.in. wyniki spotkaniakierownictwa PTE i Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU)30 marca 2006 r. Dla laureatów OWE wiele znacząkontakty z PTE, partnerami i sponsorami, ale ważniej-sze, być może decydujące, znaczenie dla pozycji kon-kurencyjnej OWE w przyszłości będzie miało:� wprowadzenie do struktury zarządzania (biuro,

sekretariat) OWE nowego, młodego pracownikaodpowiedzialnego za międzynarodową komuni-kację internetową oraz zasilanie ,,w wiedzę’’ i ak-tualizację strony OWE w PTE (m.in. przez O/PTElub młodzieżowe koła PTE szkół i nauczycieliolimpijczyków);

� podjęcie przez władze krajowe PTE problemu,,zmiany pokoleniowej’’ w KG OWE i KO OWE –mimo że już dziś wielu uczestników OWE wracado społecznych form aktywności w PTE, nadalzbyt mało młodzieży uczestniczy w pracach PTEi OWE – możliwe jest tu połączenie działań narzecz pozyskiwania kapitałów z UE z interakty-wnymi formami edukacji dla przedsiębiorczości(EdP i projekt CWE);

� utworzenie w PTE instytucji wspierania talentów,np. fundacji zasilanej z wpłat osób, partnerówi sponsorów na rachunek PTE jako organizacji po-żytku publicznego lub powrót do koncepcji pro-

gramu rozwoju przedsiębiorczości młodych lubEuroekonomista XXI wieku.4. Na podstawie już przeprowadzonych konsulta-

cji można przyjąć, że w najbliższym okresie istniejemożliwość:� uzyskania ze strony MEiN zapisu o zwolnieniu

maturzystów z egzaminu z przygotowania zawo-dowego (przedmiot ,,przedsiębiorczość’’ – pro-pozycja prof. M. Rockiego, poparta przez sekreta-rza naukowego KG OWE na posiedzeniu kapitułyrankingu szkół średnich – 2006 została zapisanaprzez przedstawicieli MEiN towarzyszących se-kretarzowi stanu w MEiN);

� wzmocnienia pozycji OWE w PTE – np. za pomo-cą instrumentu lub instytucji finansowania karierlaureatów OWE (np. przyznawania stypendiów,podobnie, jak to zainicjował na przełomie tysiąc-leci O/PTE w Zielonej Górze – inicjatywaJ. Grzelaka-seniora);

� pełniejszego powiązania planów rozwoju PTEz nauczycielami i szkołami związanymi z OWE– głównie przez regionalne O/PTE i sprawdzoneformy pracy z utalentowaną młodzieżą, ale przywykorzystaniu nowoczesnych technik edukacyj-nych i już zdobytych doświadczeń w projekcie,jak wygrać olimpiadę wiedzy ekonomicznej.

Andrzej Muszyński

Vlotho 2006 – XV-lecie seminariówpolsko-niemieckich

Krystyna Leśniak-Moczuk, Andrzej Muszyński

Zgodnie z zasadą prezentacji inicjatyw społe-cznych PTE, o kolejnych seminariach informowaliś-my w biuletynach PTE oraz na posiedzeniach władzkrajowych PTE, konferencjach i seminariach nauko-wych. Zwykle – po zakończeniu seminarium. Tymrazem – przed 13 sierpnia br. Od następnego dnia,kolejny raz, ponad 20-osobowa grupa PTE, złożonaz nauczycieli akademickich i przedstawicieli prakty-ki gospodarczej – członków Polskiego TowarzystwaEkonomicznego – będzie uczestniczyła w semina-rium, którego motywem jest ,,Społeczna gospodarkarynkowa’’.

Seminarium to – organizowane tradycyjnie przezFundację Ludwika Erharda z Bonn i zarząd krajowyPTE w Warszawie – odbywa się w Ogólnoeuropej-skim Ośrodku Studiów we Vlotho nad Wezerą.

Kierownictwo seminarium sprawują dr Horst-Friedrich Wuensche, dr Piotr Pysz i prof. ElżbietaMączyńska, prezes PTE.

Pierwsze odbyło się z inspiracji nieżyjącego już –niestety – prof. Bronisława Miszewskiego. Współini-cjator tych seminariów, dr Piotr Pysz, wspominał:,,Od początku działalności seminaryjnej można byłozorientować się, że dwutygodniowe zajęcia z grupa-mi wysoko wykwalifikowanych polskich wykładow-ców ekonomii nie mogą ograniczać się jedynie doklasycznego wykładu połączonego z dyskusją. Abyzainteresować uczestników tematyką, konieczne by-ło zastosowanie metod aktywizujących. Istotnew tym zakresie były studia nad literaturą niemiecko-języczną i dyskutowanie wybranych tematóww mniejszych grupach seminaryjnych, z reguły liczą-

Zbliża się XV seminarium polsko-niemieckie Vlotho 2006.

Page 18: Biuletyn PTE nr 3/2006

18 Biuletyn PTE nr 3/2006

Społeczna gospodarka rynkowa

cych 4 – 5 osób’’.1) Seminaria wzbogacano spotka-niami z wybitnymi niemieckimi ekonomistami orazpolitykami gospodarczymi. Organizatorem była co-rocznie Fundacja Ludwiga Erharda w Bonn. Uzupeł-nieniem wykładów, dyskusji i samodzielnej pracy wgrupach seminaryjnych był filmy fabularne i doku-mentalne związane lub podejmujące problematykęspotkań seminaryjnych – na przykład prezentująceproblematykę przygotowań do reformy walutowej igospodarczej w 1948 r. oraz rozwoju społecznej go-spodarki rynkowej Niemiec zachodnich.

Warto przypomnieć, że wśród uczestników semi-narium od początku reprezentowani byli przedsta-

wiciele regionalnych oddziałów PTE z takich cen-trów, jak m.in. Warszawa, Szczecin, Zielona Góra,Poznań, Bielsko-Biała, Katowice, Wrocław, Łódź,Rzeszów, Toruń, Olsztyn, Lublin, Kielce, Bydgoszcz,Opole. W ramach nagradzania najbardziej utalento-wanych uczniów, zapraszani na seminaria byli i sąlaureaci Olimpiady Wiedzy Ekonomicznej. W tensposób PTE rozwija społeczny ruch ekonomicznyPTE i popularyzowane są wartości koncepcji społe-cznej gospodarki rynkowej jako gospodarki opartejna wiedzy, umiejętnościach i zaufaniu.

Z publikowanych wspomnień uczestników wyni-ka, że każde seminarium – mimo wspólnych pod-staw naukowych – było odmienne i niepowta-rzalne.2)

Na bazie zawiązanych znajomości i zrodzonychpomysłów we Vlotho organizowano konferencjei seminaria O/PTE w kraju i poza jego granicami.Coraz częściej powstają na tej bazie nowe opraco-wania, konferencje i prace naukowe. Nie sposóbwymienić wszystkich. Na przykład:

1. Do 1995 roku seminaria koncentrowały się w ca-łości wokół problematyki związanej ze społecznągospodarka rynkową Niemiec. Od 1996 roku za-kres tematyczny seminariów rozszerzono o inte-grację europejską, a kierowanie seminarium odprof. B. Miszewskiego przejęła prof. E. Mączyńska.

2. Praktycznie po 1996 roku do 2002 roku na semi-nariach dominował kontekst europejski. Na szó-stym seminarium – reforma gospodarcza i waluto-wa 1938 r., katolicka nauka socjalna i jej wpływna koncepcję socjalnej gospodarki rynkowej,wpływ ordoliberalizmu i federalizmu na koncep-cję socjalnej gospodarki rynkowej, rozwój euro-

pejskiej integracji od planuSchumanna – 1950 do kon-ferencji rządowej – 1996,niebezpieczeństwa i szanseUnii Gospodarczej i Waluto-wej w Europie, rozszerzenieUnii Europejskiej o państwawschodnioeuropejskie, eu-ropejska integracja jako na-dawanie ekonomicznegoi politycznego kształtu rze-czywistości i przyszłościEuropy. 3. Po ósmym seminarium re-gionalny O/PTE w ZielonejGórze zorganizował, w po-wiązaniu z obchodami40-lecia istnienia oddziału,seminarium na temat: ,,Doś-wiadczenia niemieckie dlapolskiej praktyki rozwoju

oraz współpracy transgranicznej’’ – seminariumprzewodniczyła prof. Elżbieta Mączyńska, wtedyjako wiceprezes ZK PTE, a pomagał jej dr PiotrPysz z Uniwersytetu w Oldenburgu, organizatorseminariów we Vlotho.Po przystąpieniu Polski do UE rola dyskusji o spo-

łecznej gospodarce rynkowej i jej podstawach nau-kowych wzrosła, gdyż objęła szersze kręgi społe-czne. Coraz częściej podnoszono znaczenie zapi-sów konstytucyjnych, aspekty ustrojowe modelowa-nia społecznej gospodarki rynkowej w UE oraz prak-tyczne znaczenie doświadczenia niemieckiego.

Swego rodzaju podsumowaniem dwunastoletniejwspółpracy polsko-niemieckiej była wspólna,polsko-niemiecka konferencja pt. ,,Społeczna go-spodarka rynkowa w Polsce’’, zorganizowana 7 mar-ca 2002 r.

Zredagowano odrębne wydawnictwo o doświad-czeniach w budowie modelu społecznej gospodarkirynkowej pt. ,,Społeczna gospodarka rynkowa. Ideai możliwości praktycznego wykorzystania w Polsce’’

Page 19: Biuletyn PTE nr 3/2006

Biuletyn PTE nr 3/2006 19

Społeczna gospodarka rynkowa

– pod redakcją Elżbiety Mączyńskiej i Piotra Pysza,wydane w ramach serii wydawniczej PTE ,,Eko-nomia i świat współczesny’’ w 2003 r. Zamieszczo-no w nim historię seminariów i zaprezentowano –obok klasyków teorii społecznej gospodarki rynko-wej W. Eukena, A. Müllera-Armacka i W. Röpke –sylwetkę profesora Bronisława Miszewskiego.

Pełne streszczenie dorobku naukowego i towa-rzyskiego dotychczasowych seminariów jest prakty-cznie niewykonalne w jednym artykule przez jedne-go autora, nawet jeżeli korzysta on z pomocy orga-nizatorów seminarium. W prezentowanych obra-zach można jednakże przekazać informacje o tym,na jakie tematy w ramach każdego seminarium od-bywały się wykłady i wielowątkowe dyskusje prowa-dzone w języku niemieckim.

I tak – na przykład:1. Piotr Pysz z Uniwersytetu w Ol-

denburgu prowadził wykłady do-tyczące niemieckiej gospodarkinarodowej i nauk ekonomicznychw okresie socjalizmu, ordolibera-lizmu i jego wpływu na koncepcjęspołecznej gospodarki rynkowej o-raz oczekiwań krajów Wschoduod Unii Europejskiej.

2. Dr Horst-Friedrich Wünsche zFundacji Ludwika Erharda z Bonnprzedstawiał koncepcję LudwikaErharda w zakresie podstawowychelementów społecznej gospodarkirynkowej i europejskiej integracji.

3. Prof. Elżbieta Mączyńska przedsta-wiała znaczenie niemieckich do-świadczeń społecznej gospodarkirynkowej dla europejskiej integra-cji oraz polityki gospodarczej w Polsce i innychkrajach środkowoeuropejskich.

4. Na seminariach po 1996 roku wykłady zaprezen-towali także dr Theo Mechtenberg i dr GerhardSchusselbauer z Gesamteuropaisches Studien-werk E.V. we Vlotho na temat katolickiej naukispołecznej oraz niemieckiego federalizmu i ichwpływu na koncepcję społecznej gospodarki ryn-kowej; prof. dr Roland Scharff na temat rozwojueuropejskiej integracji od planu Schumannaw 1950 roku do konferencji rządów w 1996 ro-ku, prof. dr Paul Welfens z Uniwersytetu w Ro-stocku na temat doświadczeń i szans unii gospo-darczej i walutowej w Europie, prof. dr Hans Ka-miński na temat ekonomicznego i politycznegowykształcenia w Unii Europejskiej.5. Uczestnicy seminarium korzystali z organizo-

wanych spotkań w Bonn, w tym z kierownikiemFundacji Ludwika Erharda, prof. dr. Otto Schle-

chtem. Obok wysłuchania wykładów mogli teżm.in. uczestniczyć w dyskusji na temat społecznejgospodarki rynkowej dla całej Europy lub porozma-wiać z Elmarem Brokiem, członkiem EuropejskiegoParlamentu o przyszłości Europy. (Audiowizualnymuzupełnieniem tych spotkań były filmy dokumental-ne o życiu i pracy Ludwika Erharda oraz o transfor-macji systemowej we wschodniej Europie jako wa-runku wstąpienia do Unii Europejskiej.)6. Ważna formą uczestnictwa w seminarium była

praca w grupach roboczych nad przygotowaniemsyntezy z artykułów niemieckich klasyków społe-cznej gospodarki rynkowej w następujących gru-pach tematycznych: � socjalizm w chrześcijańskiej odpowiedzialności

Oswalda Nell-Breuninga,

� ordoliberalizm przedstawicieli nauk ekonomiipolitycznej Franza Bohma, Waltera Euckena,Wilhelma Röpke, Aleksandra Rustowa,

� problematyka integracji europejskiej LudwikaErharda (w programie merytorycznym VI Semi-narium odbyło się spotkanie z prof. dr. Joha-nem Eekhof w Naukowym Centrum – ZwiązkuFundacji Nauki Niemieckiej w Bonn, który wy-głosił wykład o socjalnej gospodarce rynkowejdla całej Europy).

Oprócz bogatej w dyskusje działalności naukowejrealizowany był program dodatkowy, m.in. turystyki,sportu i kultury, Do tradycji seminariów należy zali-czyć cykl wieczornych spotkań z okazji rozpoczęcia,półmetka i zakończenia pobytu, organizowanyw miejscowej ,,piwniczce’’. Jak zapewniali uczestni-cy, niektórzy przedstawiciele polskich ekonomistówna seminariach ujawnili szczególne talenty, np. pod-czas wieczornych spotkań przy gitarze i muzyce.3)

Page 20: Biuletyn PTE nr 3/2006

20 Biuletyn PTE nr 3/2006

Społeczna gospodarka rynkowa

Namiastką panującej atmosfery mogą być nastę-pujące strofy:1. ,,Roztrząsamy zagadnienia, co jest rynek co socja-

lizm, by nie popaść w wypaczenia pochwalamymarkt realizm’’;

2. ,,Od Euckena i Erharda poznajemy myśli dwieście,by mieć pewność: tylko twarda konkurencja możedać dobrobyt wreszcie’’.

3. ,,On już to słuchał, już zna serpentyny, zawiłejwiedzy firmament i te książki czytane nad ranem...Ona już wie, już zna te historie, o tym, że ErhardEuckena rozumie, że prawie ze sobą są zgodni,ona na pamięć to umie... Czy te książki mogą kła-mać?...’’Turystycznym akcentem pobytu w Bonn było

zwiedzanie Muzeum Historii Niemiec oraz osobli-wości miasta. Seminarzyści zwiedzili m.in. znane u-zdrowiska w Bad Oeynhausen i Bad Pyrmont orazperłę renesansu – miasteczko Lemgo. Nie brakowa-ło czasu na wakacyjny relaks dla miłośników poran-nego pływania czy joggingu. Kulturalnym elemen-tem programu seminarium było wyjście na koncertdo Park Theater w Bad Oeynhausen, podczas które-go można było delektować się utworami Berga iBeethowena, wykonywanymi przez orkiestrę z Bie-lefeld.

Zróżnicowany dobór uczestników seminarium,zarówno z praktyki gospodarczej, jak i samodziel-nych oraz młodych przedstawicieli nauk ekonomi-cznych z uczelni i instytucji ekonomicznych, a takżelaureatów Olimpiady Wiedzy Ekonomicznej przy-czynił się do wykorzystania na wielu płaszczyznachwiedzy nabytej w trakcie naukowych spotkań. Prak-

tykom – pozwalał wzbogacić swój warsztat pracy za-wodowej, a dla świata nauki program seminariumstał się zarówno inspiracją do rozszerzania zakresubądź pogłębiania prowadzonych badań naukowych,jak i sposobnością zdobywania nowych doświad-czeń dydaktycznych.

Seminaria przyczyniały się i przyczyniają do roz-szerzania i nawiązywania nowych podstaw współ-

pracy z ośrodkami naukowymi zNiemiec oraz sprzyjają integracjipolskiego środowiska ekonomi-cznego z odległych zakątków Polski.

Można przyjąć, że bezpośredni-mi korzyściami były, są i będą m.in.:� wzbogacanie dotychczasowej

wiedzy o aktualnych, zmieniają-cych się w szybkim tempie pro-blemach ekonomicznych nurtu-jących Europę w dobie przemian,

� pełniejsze poznanie teorii nie-mieckich ekonomistów;

� zapoznawanie się z doświadcze-niami niemieckich praktyków go-spodarczych i politycznych,

� praktyczne doskonalenie umie-jętności językowych. Decydując się na wyjazd do Vlot-

ho trzeba przygotować się na co-dzienne obowiązkowe i czynneuczestnictwo we wszystkich zaję-

ciach przedpołudniowych i przez większość dni ró-wnież popołudniowych, prowadzonych wyłączniew języku niemieckim.

1) Zob. P. Pysz – Seminaria na temat społecznej gospodar-ki rynkowej. [w:] E. Mączyńska, P. Pysz (red. naukowa) –,,Społeczna gospodarka rynkowa. Idee i możliwości prak-tycznego wykorzystania w Polsce’’, Seria wydawnicza PTE,,Ekonomia i świat współczesny’’ PTE-BELLONA. Warsza-wa 2003, s. 259. 2) Zob. E. Mączyńska, P. Pysz (red. naukowa) ,,Społe-czna gospodarka rynkowa. Idee i możliwości prakty-cznego wykorzystania w Polsce’’, Seria wydawniczaPTE ,,Ekonomia i świat współczesny’’ PTE-BELLONA.Warszawa 2003 oraz biuletyny PTE, w tym z lat 1998– 2005.3) Spotkania odbywały się w miłej atmosferze przy świe-cach, śpiewie i pląsach w rytm muzyki płynącej z polskiejtaśmoteki. Wydarzenia były zapisywane w kronice pisanejwierszem i wzbogaconej poetycką twórczością seminarzy-stów – m.in. w postaci twórczości poetyckiej (a propos...wrażenia z pobytu i reminiscencje z naukowych teorii wy-rażali w wierszach i piosenkach tworzonych na żywo i za-pisywanych w kronice).

Krystyna Leśniak-Moczuk,Andrzej Muszyński

Page 21: Biuletyn PTE nr 3/2006

Biuletyn PTE nr 3/2006 21

Kalendarium

Uroczyste zakończenie XIX Olimpiady WiedzyEkonomicznej. Spotkanie tym razem zorganizo-wano w Ministerstwie Finansów (szerzej na stronieinternetowej PTE (www.pte.pl).

9. – 10.06.2006

Konferencja O/PTE w Łodzi pod patronatemStanisława Witaszczyka, marszałka wojewódzrwa,pt. ,,Konkurencyjność firm regionu łódzkiego narynkach międzyna-rodowych’’ (Spała 2006) zudziałem prof. E. Mą-czyńskiej, prezes PTE orazprzedstawicieli rządu, władz samorządowych,przedsiębiorców.

Dyskusja redakcyjna ,,Nowego Życia Gospodarcze-go’’ z udziałem władz PTE i TNOiK o projekcie strate-gii rozwoju kraju na lata 2007 – 2015 oraz narodowejstrategii spójności w warszawskim Domu EkonomistyPTE pod przewodnictwem prof. E. Mączyńskiej, pre-zes PTE (szerzej – w biuletynie).

13.06.2006

Podpisanie kolejnego wniosku o dofinansowa-nie PTE we współpracy z Europejskim CentrumRozwoju Przedsiębiorczości (EuCP) – tym razemo zwrot nakładów poniesionych na moderniza-cję Warszawskiego Domu Ekonomisty

14.06.2006

Posiedzenie władz krajowych Polskiego To-warzystwa Ekonimicznego – prezydium ZK PTEi ZK PTE. Na posiedzeniu ZK PTE wręczono najwy-ższe odznaczenia honorowe PTE zasłużonym kole-gom – Maciejowi Cychnerskiemu, Józefowi Orczy-kowi i Tadeuszowi Orłowskiemu. Wysłuchano opiniio wynikach finansowych ZK PTE za 2005 r., przygo-towanych przez:

9.10.06.2006 12.06.2006

W czasie obrad drugiego dnia konferencji...

Page 22: Biuletyn PTE nr 3/2006

22 Biuletyn PTE nr 3/2006

Kalendarium i plany

� niezależnego, biegłego rewidenta, panią JaninęBielak,

� krajową komisję rewizyjną towarzystwa,Jednomyślnie przyjęto sprawozdanie za 2005 r.

Jednocześnie sformułowano i przyjęto do pilnej rea-lizacji zalecenia pokontrolne, z uwzględnieniemwniosków Krajowej Komisji Rewizyjnej Towarzystwaoraz uwag dotyczące naprawy finansów PTE.

21.06.2006

Posiedzenie Komitetu Głównego OlimpiadyWiedzy Ekonomicznej (KG OWE). Przyjęto kon-cepcję i harmonogram XX OWE (wraz z propozycjąuatrakcyjnienia OWE) – szerzej w biuletynie PTE.

22.06.2006

II konserwatorium z cyklu ,,Czwartki u ekonomi-stów’’ pt. ,,Założenia do budżetu – reforma finan-sów publicznych’’ (szerzej – na stronie internetowejPTE oraz w biuletynie).

26.06.2006

Posiedzenie komisji konkursu im E. Lipińskiegopod przewodnictwem prof. E. Rychlewskiego.

26.06.2006

Udział prof. E. Mączyńskiej, prezes PTE w ju-bileuszu 65. rocznicy urodzin prof. B. Wawrzyniaka,zorganizowanej przez WSPiZ im. L. Koźmińskiegooraz przyjaciół Profesora.

5.07.2006

Posiedzenie rady programowej VIII Kongresu Eko-nomistów Polskich w PTE pod przewodnictwemprof. E. Mączyńskiej , prezes PTE (szerzej – na stro-nach internetowych PTE).

5.07.2006

Posiedzenie rady programowej konferencji,,Etyka w działalności gospodarczej’’ – współorgani-zowanej przez ZK PTE i EBEN-Polska, zainicjowanejprzez prof. B. Klimczak.

Na posiedzeniu Rady Programowej VIII Kongresu EkonomistówPolskich

Rada Programowa Konferencji PTE i EBEN-Polska

Najbliższe plany...13.08.2006

15-lecie seminarium we Vlotho – wyjazd grupypod przewodnictwem E. Mączyńskiej, prezesPTE, na jubileuszowe seminarium polsko-niemieckie.

20.09.2006Drugie posiedzenie Rady Programowej VIII

Kongresu Ekonomistów Polskich.

21.09.2006

III konwersatorim ,,Czwartki u ekonomistów’’na temat ,,Eurowyzwania 2010 – waluty aglobalizacja’’ w Warszawskim Domu Ekonomistyprzy u. Nowy Świat 49

27.09.2006Drugie posiedzenie rady programowej konfe-

rencji ,,Etyka w działalności gospodarczej’’ –współorganizowanej przez ZK PTE i EBEN-Polska.

5.07.2006

Page 23: Biuletyn PTE nr 3/2006
Page 24: Biuletyn PTE nr 3/2006