Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za...

36
MiesiÊcznik Biuletyn Informacyjny ŒKF 30.09.2003 NR 161 Rys. Asurit Rys. Asurit

Transcript of Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za...

Page 1: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

MiesiÊcznikBiuletyn Informacyjny ŒKF 30.09.2003

NR 161

Rys. AsuritRys. Asurit

Page 2: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

GaleriaGaleriaGaleria

Sekcja mangiprzedstawia:

Asurit

Sekcja mangiSekcja mangiprzedstawia:przedstawia:

AsuritAsuritAsurit już znamy – to niewątpliwie jedna

z najzdolniejszych rysowniczek w Sekcji 9. Świad-

czy o tym fakt, że dość regularnie wygrywa kon-

kursy na konwentach, niezależnie od tego, czy pra-

ce ocenia publiczność, czy jury.

Jej grafi ki były prezentowane w Galerii jakiś

czas temu. Przyszła więc pora na kolejne. Oczy-

wiście, Asurit będzie narzekać, że pokazujemy tu-

taj jej dawne prace – teraz maluje inaczej. Ale nic

straconego. Miejmy nadzieję, że już wkrótce poka-

żemy nowsze obrazy Asurit.

PWC

Page 3: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

WieœciWieœci

!

!

Władze Łodzi zwolniły z funkcji kierow-nika śródmiejskiego domu kultury pisarza

Witolda Jabłońskiego, znanego z powieści w NO-WEJ. Autor podejrzewa, że jego najnowszą książkę Uczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia.

– Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie z wydaniem Ucznia... – mówił Witold Jabłoński, który funkcję dyrektora domu kultury pełnił od marca 1999. – Kilkanaście dni temu dyrektor wy-działu kultury wypytywał mnie o jej rzekomo wro-gą Kościołowi wymowę. Opisując Witelona, z grub-sza trzymałem się faktów, choć część jego poglą-dów wymyśliłem. Chciałem pokazać wyprzedza-jącego swoją epokę człowieka, który schodzi na złą drogę. Odczytywanie książki jako antykościel-nej byłoby strasznie prymitywne i nie było moim celem. – I dodaje: – Ponieważ nie przedstawiono mi żadnych powodów zwolnienia, mam powody, by przypuszczać, że to kolejny przejaw kierowania się przez władze Łodzi fundamentalistyczną kato-licką ideologią.

Kajus Augustyniak, rzecznik prezydenta Łodzi, Jerzego Kropiwnickiego, stwierdził: – Nawet trud-no mi komentować ten zarzut. Absolutnie zaprze-czam, jakoby to książka była powodem zwolnienia pana Jabłońskiego. Powody były trzy. Po pierwsze, dom kultury nie przynosił takich dochodów, jakie mógłby. Po drugie, mieliśmy zastrzeżenia co do kompetencji pana Jabłońskiego w dziedzinie rela-cji interpersonalnych. Po trzecie, planujemy zmianę kierunku działań domu kultury, do czego potrzeb-ny jest nowy kierownik.

Właściwie – bez komentarza.W sobotę, 4 października, w wieku 95 lat, zmarł w Bostonie William Steig, autor i ilu-

strator książki Shrek, pierwowzoru niezwykle po-pularnego fi lmu animowanego pod tym samym tytułem. Steig debiutował jako rysownik w 1930, kiedy to sprzedał swoją pierwszą historyjkę do ma-gazynu New Yorker. Przez 70 lat współpracy z tym pismem zaprojektował ponad 100 okładek. Steig był też pisarzem dla dzieci – w sumie napisał dla nich ponad 30 książeczek. Sławę przyniósł mu do-

3

!

!

piero spektakularny sukces fi lmu Shrek. Historia o zielonym trollu, który ratuje bajkowy świat, zo-stała opublikowana w USA w 1993, a sfi lmowana w 2002. Otrzymała Oskara dla najlepszego fi lmu animowanego.

23 sierpnia legen-darny autor sf, Ray

Bradbury, obchodził swo-je 83. Urodziny, w towa-rzystwie wielu znanych gości, a także członków Towarzystwa Planetarnego, pod Marsem, który zna-lazł się bliżej Ziemi, niż był przez ostatnie 60.000 lat. Odczytano listy z życzeniami od wielu znanych po-staci: Arthura C. Clarke’a, astronauty Buzza Aldrina, fi lmowców George’a Lucasa i Stevena Spielberga oraz aktora Charltona Hestona. Peter Hyams, który reży-seruje fi lm wg opowiadania Bradbury’ego Sound of Th under, zjawił się osobiście, by stwierdzić, że pisarz był jego idolem od dzieciństwa i nie spodziewał się, że kiedyś nie tylko pozna go osobiście, ale że będą współpracować.

Nichelle Nichols, znana jako por. Uhura ze Star Treka, przypięła Bradbury’emu złotą odzna-kę Gwiezdnej Floty i mianowała go honorowym członkiem załogi Enterprise. Zjawił się także autor trylogii marsjańskiej, Kim Stanley Robinson, i ak-torka Angie Dickinson, działaczka Towarzystwa Planetarnego.

Bradbury wyznał, że cieszy się z zainteresowa-nia Marsem i modli się, by misje marsjańskie, bę-dące teraz w drodze na Czerwoną Planetę (aż pięć) się powiodły.

Były mistrz k u l-turystyki i gwiaz-

dor fi lmowy Arnold Schwarzenegger wy-grał przedterminowe wybory na gubernato-ra Kalifornii, najwięk-szego pod względem

Page 4: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

4

liczby ludności stanu USA. W historii USA dotych-czas tylko raz – w 1921 – doszło do przedtermino-wego odwołania urzędującego gubernatora stanu (Północnej Dakoty). Spośród 135 kandydatów ubie-gających się o sukcesję po Davisie, reprezentujący Partię Republikańską Schwarzenegger uzyskał zde-cydowanie najwięcej głosów – wg wstępnych obli-czeń zdobył ich prawie dwa razy więcej od następ-nego w kolejności Cruza Bustamante, demokratycz-nego zastępcy gubernatora Davisa. Ofi cjalne wyniki referendum muszą być zatwierdzone do połowy li-stopada - wtedy też, jeśli wygrana Schwarzeneggera nie zostanie zakwestionowana, obejmie on urząd gu-bernatora.

Ridley Scott, reżyser Obcego, klasycznego fi lmu sf z 1977, zapowiedział, że rozszerzona wersja

fi lmu będzie zawierać trzyminutową, nigdy wcześniej nie pokazywaną scenę. Wyjaśnia ona, co się napraw-dę stało z Dallasem i resztą załogi. Scott sam wyciął tę scenę przy montażu, uważał bowiem, że zakłóca i spowalnia dynamikę akcji. Po latach uzna jednak, że nie – i że warto ją przywrócić. Poszerzona wersja Aliena trafi do kin w USA w końcu października.Premierę Hellboya wg komiksu Mike’a Mig noli

Hellboy w reżyserii Guillermo del Toro, przesu-nięto na termin „spokojniejszy” z punktu wi-

dzenia fi lmowców – na 2 kwietnia 2004. Początkowo zaplanowana data zmuszałaby Hellboya do bezpo-średniej konfrontacji ze Shrekiem 2. Zresztą okres będzie gorący nie tylko ze względu na Shreka – na ekrany mniej więcej w tym czasie Universal wpro-wadza na ekrany fi lm Van Helsing, Warner – Troy, Paramount – Th e World of Tomorrow, a Fox – Th e Day Aft er Tomorrow. Będzie co oglądać.Jonathan Hensleigh, scenarzysta i reżyser plano-

wanej adaptacji komiksu Punisher zapowie-dział, że zrealizuje fi lm dramatyczny i krwa-

wy. „To opowieść o zemście i odkupieniu”, jak stwier-dził. W roli głównej wystąpi Th omas Jane (grał np. głównego przeciwnika rekinów w Piekielnej głębi, a ostatnio Henry’ego w Dreamcatcherze wg Kinga). Hensleigh podkreślił także, jak bardzo na stronę wi-zualną fi lmu wpłynęły okładki zeszytów komikso-wych autorstwa Tima Bradstreeta. Zobaczymy.William Friedkin (znany z Egzorcysty) ma reżysero-

wać Th e Book of Skulls, na podstawie powie-ści Roberta Silverberga Księga Czaszek. Powie

opowiada o czwórce młodych ludzi, którzy odkrywa-ją starożytną księgę zawierającą tajemnicę nieśmier-telności – ale za bardzo wysoką cenę.W trzecim epizodzie Gwiezdnych wojen powróci na

!

!

!

!

plan Peter Mayhew, nie-zapomniany Wookiee

Chewbacca – co ma zagwaran-tować ciągłość fabuły i płynne przejście od nowej do klasycz-nej trylogii. Mayhew jest bar-dzo zadowolony. Zdążył już przymierzyć kostium i stwier-dził, że Chewbacca wygląda równie dobrze co przedtem.

A razie jednak czeka, aż będą fi lmowane sceny z je-go udziałem.

Zdjęcia trzeciego epizodu trwają w Australii. Podobno Samuel L. Jackson zakończył już swoje występy jako mistrz Jedi, Mace Windu. W fi lmie pojawi się też rodzina Padmé Amidali – sceny z ich udziałem miały się znaleźć w Ataku klonów, jed-nak usunięto je w montażu (pojawiły się w wer-sji DVD). Czwarty fi lm o Harrym Potterze wyreżyseru-

je Brytyjczyk, Mike Newell, znany z roman-tycznej komedii Cztery wesela i pogrzeb.

Rozpocznie pracę w kwietniu przyszłego roku. W tej chwili trwa produkcja trzeciego fi lmu, Harry Potter i Czara Ognia, którego reżyserem jest Alfonso Cuaron. Ponieważ produkcja trzeciego i czwartego fi lmu będą zachodzić na siebie czasowo, nie byłoby praktyczne, gdyby zajmował się nimi ten sam reży-ser.

Wiadomo za to, że w czwartym fi lmie wystąpią trzy główne gwiazdy: Emma Watson (Hermiona), Danier Radcliff e (Harry) i Rupert Grint (Ron) zde-cydowali się jeszcze raz zagrać bohaterów książki. Na razie jednak nie potrafi ą powiedzieć, czy pozo-staną na planie aż do przyszłego, siódmego fi lmu.W związku z wyborem na stanowisko gubernatora,

Arnold Schwarzenegger będzie pewnie mu-siał odłożyć karabin, choć producenci zapew-

ne zechcą nakręcić jeszcze część czwartą. Jeśli pojawi się dobry pomysł na scenariusz, fi lm powstanie bez głównej gwiazdy poprzednich epizodów. Ponieważ już na planie T3 Schwarzenegger mówił o swoich ambicjach politycznych, przewidziano pewne roz-wiązania na wypadek, gdyby nie był dostępny. Jego rolę może przejąć inny aktor (nie do pomyślenia), Arnold może też pojawiać się w scenach retrospek-cji.Reżyser Ronny Yu (Freddy vs. Jason) zgłosił opcję na

pełnometrażową, aktorską wersję fi lmu ani-me Blood: Th e Last Vampire, opowiadające-

go o łowcy wampirów w bazie wojskowej na tere-

!

!

!

!

Page 5: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

nie Japonii. Oryginalny fi lm z 2000 roku reżyserował Hiroyuki Kitakubo. Yu twierdzi, że w roli głównej powinna wystąpić aktorka japońska, choć nie wska-zał jeszcze nikogo konkretnego. Film anime miał za-ledwie 48 minut długości, więc reżyser chce rozsze-rzyć fabułę o historię głównej bohaterki.

Studio Disneya realizuje nowy, animowa-ny komputerowo fi lm fantasy Gnomeo i Julia

– o nieszczęśliwej miłości pary tytułowych bohate-rów, którzy reprezentują gnomy (krasnale) ogrodowe oraz domowe posążki, fi gurki itd. Głosów postaciom mają użyczyć Ewan McGregor i Kate Winslet, a mu-zykę (ważną w fi lmach Disneya) napiszą Elton John i Tim Rice. Od premiery fi lmu dzielą nas jeszcze co najmniej trzy lata.

Twórcy aktorskiej wersji fi lmu o Piotrusiu Panie zapowiadają, że ich wersja mocno od-

biega od tego, czego zapewne oczekuje publiczność (pamiętająca animowaną wersję Disneya). Film jest tajemniczy, mroczny, czasem okrutny – jak książka. Tak jak dawniej w teatrze – i tak jak zaplanował to J.M. Barrie – rolę ojca Wendy i kapitana Haka po-wierzono temu samemu aktorowi, Brytyjczykowi Jasonowi Isaacsowi. Po raz pierwszy także Piotrusia zagra prawdziwy chłopiec – 13-letni Jeremy Sumpter (zwykle na scenie grały go kobiety).

Film reżyseruje Australijczyk P.J. Hogan, a pre-mierę zapowiedziano na 25 grudnia.

W sierpniu wszedł na ekra-ny fi lm, będący połącze-

niem dwóch klasycznych cy-kli horroru (raczej w stylu gore): Koszmaru z ulicy Wiązów i Piątku 13 – Freddy vs. Jason, w któ-rym spotykają się Freddy Kruger (w tej roli tradycyjnie Robert Englund) i Jason Voorhees (ka-skader Ken Kirzinger, który zastą-pił w tym fi lmie Kane’a Hoddera). Akcja zaczyna się 10 lat po tym, jak Freddy Kruger przestał nawiedzać sny dzieci ze Springwood, ale teraz chce powrócić. Jason Voorhees śpi snem wiecznym w grobie. Freddy wchodzi w sen Jasona, udając jego matkę, wskrzesza go i wysyła do Springwood. No i się zaczyna.

Konfrontacja obu postaci, zapowiadana w tytu-le, zdarza się dość późno, a do tej chwili po ekra-nie często biegają wrzeszczące nastolatki, krew pły-nie jak należy itd. Niestety, oba cykle niespecjalnie do siebie pasują – Koszmar to rzeczywiście sen-ny koszmar, Piątek 13 jest bardziej dosłowny. Jak twierdzą niektórzy z widzów, zamiast kupować bi-

!

!

!

5

let, lepiej wypożyczyć kasetę z oryginalnymi fi lma-mi, osobno.

Pod koniec sierpnia we-szła na ekrany amerykań-

skich kin druga cześć horroru Jeepers Creepers (w Polsce, zaty-tułowana Smakosz 2, zapowia-dana jest na 28 listopada). Tym razem Creeper atakuje szkolną drużynę koszykówki, wracającą autobusem po wygranym me-czu. Oczywiście kolejno znikają

dorośli, nie ma jak wezwać pomocy... krótko mówiąc mamy tu wszelkie elementy „szkolnego horroru”. Pierwsza część z 2001 okazała się niespodziewanym hitem. Reżyser i scenarzysta porównuje swój fi lm do Ptaków i Łodzi ratunkowej Hitchcocka, jednak dość wyraźne są też związki ze Szczękami Spielberga. Reżyser bardzo sprawnie buduje napięcie i fi lm nie-wątpliwie wart jest obejrzenia – przez miłośników horrorów.

Obie części Władcy Pierścieni: Drużyna Pierścienia oraz Dwie wieże, trafi ą do kin po

raz drugi, za to w wersji rozszerzonej. Stanie się to – także w Polsce – 5 grudnia, dwa tygodnie przed ame-rykańską premierą Powrotu króla. W USA fi lm trafi do około 100 kin, w Kanadzie do 20. W Polsce wyko-nana zostanie po jednej kopii, która będzie prezento-wana w wybranych kinach większych miast.

Amerykańska Akademia Filmowa zde-cydowała, że oba fi lmy braci Wachowski:

Matrix: Reaktywacja i Matrix: Rewolucje nie bę-dą mogły kandydować do Oscara jako jedno dzie-ło. Prawdopodobnie studio Warner Brothers wycofa Reaktywację, aby jurorzy mogli się skupić na końco-wym, zamykającym fi lmie. Rewolucje trafi ą d kin 5 listopada.

Keanu Reeves zapowiedział, że w fi lmie zoba-czymy bitwę między Syjonem i maszynami – po-trwa aż 17 minut. Wyjaśni się też wiele problemów osobistych.

Wytwórnia Warner Brothers zaproponowa-ła Sharon Stone jedną z głównych ról w fi lmie

Catwoman – miałaby zagrać czarny charakter, prze-ciwniczkę tytułowej kobiety-kota (Halle Berry). Jej postać, Laurel, to szefowa fi rmy kosmetycznej, a tak-że mózg planujący wszystkie ciemne operacje, jakie prowadzi wspólnie z mężem. Reżyserem fi lmu ma być Francuz Pitof (znany nam z Vidocq).

W trzecim fi lmie z cyklu Blade, zatytuło-wanym Blade: Trinity wystąpi żeński łowca

!

!

!

!

!

Page 6: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

6

wampirów. W tej roli producent obsadził Jessicę Biel (młoda aktorka, wystąpiła ostatnio w remake’u Teksańskiej masakry piłą mechaniczną) – będzie cór-ką Whistlera, która ma przejąć obowiązki po Blade (Wesley Snipes). Pojawi się także trzeci łowca wam-pirów – Ryan Reynolds (grał w serialu Odyssey). Scenarzystą i reżyserem jest David Groyer, a fi lm opowiada o apokaliptycznym wydarzeniu, które mo-że oddać w szpony wampirów władzę nad Ziemią.

Joss Whedon, znany przede wszystkim jako twórca serialu Buff y, postrach wampirów, ada-

ptuje obecnie swój inny serial, przerwany po kil-kunastu odcinkach Firefl y na fi lm pełnometrażo-wy. Oprócz napisania scenariusza Whedon ma też reżyserować – co będzie jego debiutem w tej roli. Akcja serialu (i fi lmu) rozgrywa się za 500 lat; boha-terami jest załoga niewielkiego statku kosmicznego. Telewizja pokazała 12 z 15 wyprodukowanych od-cinków serialu (zapewne trzy pominięte znajd± się na DVD). Praca nad fi lmem powinna się rozpocząć wiosną 2004.

Już 2 grudnia powinna się ukazać wersja DVD przebojowego fi lmu Disneya Piraci

z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły. Dwupłytowe wy-danie, oprócz samego fi lmu, będzie zawierało usu-nięte sceny, nieudane ujęcia, fi lm „making of ”, ko-mentarz Johnny’ego Deppa i nie tylko.

Peter Hyams, który reżyseruje fi lm oparty na opowiadaniu Bradbury’ego A Sound of Th un-

der, zapowiedział, że fabuła znacznie się różni od tekstu. W opowiadaniu bohaterem jest myśliwy, który cofa się w czasie, by zapolować na tyranozau-ra, i mimowolnie zmienia przyszłość. Hyams zmie-nił go w genetyka, który cofa się w czasie, by pobrać próbki DNA i odrodzić na Ziemi wymarłe gatunki. Po powrocie ekipa dostrzega zmiany, których przy-czyny nie rozumie. Po serii podróży w czasie, współ-czesne miasto zmienia się w pierwotną dżunglę, a na nielicznych ludzi polują stwory, jakich nikt jeszcze nie widział. Ray Bradbury podobno zaakceptował wszystkie zmiany.

Znany również w Polsce specjalista od histo-rii alternatywnej, Harry Turtledove, wydał

kolejny tom z cyklu American Empire, zatytułowa-ny Th e Victorious Opposition. A powieść opowiada o czasach po wojnie secesyjnej – która nie zakoń-czyła się zwycięstwem Północy, wskutek czego ist-nieją teraz dwa państwa: Stany Zjednoczone i Stany Skonfederowane. W tych drugich dochodzi do wła-dzy niejaki Jake Featherstone – przywódca faszy-stowskiej Par tii Wolności. Swoich przeciwników za-myka w obozach koncentracyjnych, rozwiązuje Sąd

!

!

!

!

!

Najwyższy i zmienia konstytu-cję, by sprawować urząd prezy-dencki dłużej niż dwie kaden-cje. Oczywiście, najbardziej cier-pią na tym Murzyni. Ich domy są palone, a wszelkie próby samo-obrony kończą się rzezią.

Na Północy tymczasem nikt nie reaguje (trochę jak w Europie za czasów Hitlera).

Polityką ustępstw Unia ma nadzieję zachować pokój. Dodatkowo zamknęła granice dla uchodźców, gdyż właśnie czarnych obwinia się powszechnie o dopro-wadzenie (pośrednio) do wojny i rozpadu USA.

W Th e Victorious Opposition Turtledove nakre-ślił wartką fabułę. Czytelnicy poprzednich tomów musieli z żalem pożegnać dawnych bohaterów – większość umiera lub ginie, robiąc miejsce (na kartach książki) następnemu pokoleniu. Cały cykl był raczej posępny i mroczny, ale paradoksalnie, tu-taj czytelnicy z ulgą na ogół witają fakt, że ponure przepowiednie zaczynają się spełniać. Całość war-ta przeczytania – ale całość właśnie. Być może cykl Turtledove’a pojawi się także w Polsce.

James Blish (1921-1975) był człowiekiem wszech-

stronnie utalentowanym, eru-dytą, krytykiem, twórcą space oper, ale też głębokich, inte-lektualnych tekstów, badaczem dzieł Joyce’a, koneserem mu-zyki klasycznej, a także – pa-radoksalnie – autorem pierw-szych książek z cyklu Star

Treku. Jego powieść A Case of Conscience (Kwestia sumienia) zdobyła nagrodę Hugo w 1959, znany jest też jego cykl Cities in Flight. Niedawno ukazał się wy-bór opowiadań In Th is World, or Another.

Książkę otwiera wczesny tekst Citadel of Th ought (1940) – opowieść o kosmicznym piracie, który po awarii spada w atmosferę Neptuna, a tam ratuje go dziwny kult nadludzi, by skłonić do walki z międzyga-laktycznym zagrożeniem. Get Out of My Sky to histo-ria dwóch planet, krążących wokół siebie, a na każdej z nich żyje inna humanoidalna rasa. W A Work of Art wielki kompozytor Richard Strauss został wskrzeszo-ny w roku 2161. W How Beautiful with Banners mło-da kobieta w biologicznym skafandrze staje w sy-tuacji konfl iktowej z mieszkańcami Tytana. Podróż przez umysł człowieka śniącego o apokalipsach, oso-bistych i globalnych, to temat Testament of Andros. Surface Tension jest opowieścią o inteligentnej ra-sie mikroskopijnych rozmiarów, żyjącej w kałuży –

Page 7: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

pełnej niebezpieczeństw. To oczywiście nie wszystkie teksty. Tom zamyka jeden z wierszy Blisha: Scenario: Th e Edifi ce.

Wiele z motywów stworzonych przez Blisha poja-wia się potem u innych – Get Out of My Sky to te-mat, jaki podjęła Ursula K. Le Guin w Wydziedzi-czonych, Testament of Andros jest opowieścią w sty-lu Ballarda...

Niewątpliwie tom In Th is World, or Another jest lek turą obowiązkową dla wielbicieli dobrej scien-ce fi ction.

Znany już zespół Briana Herberta i Kevina J. An-

der sona wydał kolejną powieść ze świata Diuny – drugi tom try-logii, będącej prequelem do pre-quelu powieści Franka Herberta: Dune: Th e Machine Crusade. So-lid na powieść (700 stron) opi su-je wydarzenia historyczne i prze-łomowe. Narracja jest nieco mę-cząca, gdyż przeskakuje od jednego do drugiego bo-hatera. Akcja toczy się około 650 lat po wcześniej-szym tomie, Butlerian Jihad. Dwaj młodzi ludzie, którzy byli geniuszami militarnymi w okresie Jihad – Vorian Atreides i Xavier Harkonnen – teraz są męż-czyznami w średnim wieku, przyjaciółmi. Vorian wy-myśla sposób transmisji cyberwirusa do Omniusa, sztucznej inteligencji władającej światem maszyn, co przynosi znaczące skutki. Xavier natomiast wykrywa śmiertelne sekrety farm organów Tlulaxa.

Zufa Cenva hoduje i szkoli swoje „czarownice”, których siły psychiczne pozwalają na użycie sa-mobójczej broni przeciwko maszynom. Jej córka, Norma, pracuje nad napędem gwiezdnym, pole-gającym na „zwijaniu przestrzeni” – ale na jej pla-necie wybucha powstanie niewolników. I wreszcie na piaszczystej planecie Arrakis Selim Wormrider tworzy społeczność twardych, fanatycznych miesz-kańców pustyni.

W tym tomie ilość przeszła chyba wreszcie w ja-kość – powieść Andersona i Herberta juniora na-brała wagi i sensu niezależnie od dzieła Franka Herberta; obu autorom udało się w końcu wyjść z cienia mistrza. Poczekajmy na trzeci tom – a po-tem może jeszcze wcześniejszą trylogię.

Nowa powieść Roberta J. Sawyera, Hybrids, należy do cyklu Th e Neandrthal Parallax, któ-

rego pierwszuy tom, Hominids, został w tym roku wyróżniony nagrodą Hugo. W Hominidach Sawyer buduje świat równoległy, w którym wymarł człowiek z Cro Magnon, a wysoki stopień cywilizacji tech-

!

!

7

!

nicznej osiągnęli neandertalczy-cy. Neandertalski fi zyk Ponter Buddit wskutek wypadku tra-fi a do naszego świata, stara się dostosować do dziwnej ludz-kiej cywilizacji, a nawet nawią-zuje romans z ludzką kobietą, Mary Vaughn. W końcu jednak wraca do siebie i portal zosta-je zamknięty. W drugim tomie,

Humans, neandertalczycy ponownie otwierają po-łączenie między światami i nawiązują normalne sto-sunki handlowe i dyplomatyczne; powieść opowia-da, jak oba gatunki uczą się żyć obok siebie. Romans Mary i Pontera rozwija się.

Obecny tom kontynuuje rozpoczęte wątki, Mary przenosi się do świata neandertalczyków i stara się przystosować do ich sposobu życia i zwyczajów. Decydują się z Ponterem na dziecko (technika ma pomóc w przezwyciężeniu różnic genetycznych). Pojawia się czarny charakter (człowiek). Jednak wszystkie problemy stają się mało istotne wobec kosmicznego kataklizmu, który zagraża ludzkości – zmiana biegunów pola magnetycznego Ziemi może doprowadzić do zaniku ludzkiej świadomości. Być może nie pozostanie już nikt, kto by mógł żyć w po-koju z neandertalczykami...

Sawyerowi udało się stworzyć obcy świat, wiary-godny, ale odmienny, obcą kulturę i sposób myśle-nia. Uwzględnił przy tym to, co wiemy o neander-talczykach, i dokonać projekcji w przyszłość (wła-ściwie teraźniejszość) - w tamtej cywilizacji domy hoduje się jak drzewa, nie istnieje religia, a pragnie-nia jednostki muszą ustąpić wobec potrzeb społe-czeństwa. Cykl ma przy tym ciekawą akcję i do-brze nakreślone postacie (obu gatunków). Warto przeczytać.

Wielki Mistrz SFWA, Hal Clement (autor kla-sycznej Misji grawitacyjnej) wydał niedawno nową powieść Noise, opowiadającą o planecie

Kainui, pozbawionej życia i zdatnej do oddychania at-mosfery, niemal całej pokrytej oceanem. Aktywność sejsmiczna powoduje tsunami, bez przerwy wybu-chają burze. Planetę zasiedlili Polinezyjczycy, którzy żyją tam dzięki biotechnologii. Na planetę przybywa Mikę Hanoi, lingwista, który ma studiować ewolu-cję języka Polinezyjczyków. Na miejscu przyłącza się do rodzinnej, trzyosobowej załogi katamaranu i wy-ruszają na wyprawę, której celem są „zbiory” metali ze sztucznych, galaretowatych mat – toną i koncen-trują w sobie metale z głębin oceanu, po czym wy-nurzają się.

Page 8: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

8

Awaria katamaranu powoduje, że prądy niosą ich do regionów polarnych, gdzie spotykają ludzi i ukryte miasto. Muszą rozstrzy-gnąć, do ukrywają ci mieszkań-cy lodów, jakie tajemnice moż-na im zdradzić i jakie nawiązać kontakty.

Hal Clement raz jeszcze dał się poznać jako „budowniczy świa-tów” – Kainui jest wspaniale wymyślona i opisana. Niestety, powieść ma wyraźne braki fabularne, psy-chologiczne i logiczne. Szkoda. Jest jednak szansa, że skonstruowany przez Clementa świat oceanu stanie się tłem dla innych powieści, jak się to często zdarza-ło innym jego kreacjom. Poczekamy.

Norman Spinrad po wie-lu latach wydał wreszcie

zbiór swoich krótszych (bo nie całkiem krótkich) tekstów, za-tytułowany Deus X and Other Stories. Zbiór składa się z krót-kiej powieści Deus X (wyda-nej samodzielnie w 1993), no-weli Vampire Junkies i opo-wiadania Th e Fat Vampire. Powieść jest w zasadzie cyberpunkowa. Ziemia jest niemal doszczętnie zniszczona przez zatrucie środo-wiska, przeludnienie i globalne ocieplenie. Bohater, Marley Philippe, kowboj cyberprzestrzeni, pływa po świecie w samowystarczalnej łodzi i wypełnia zlece-nia każdego, kto płaci. Dostaje zlecenie niezwykłe – Watykan wynajmuje go, by odnalazł w sieci ojca De Leone, który wykonywał misję, w przygotowaniu na rewolucyjny krok Kościoła Katolickiego: uznanie, że osobowości w cyberprzestrzeni posiadają duszę.

Opowiadanie Th e Fat Vampire mówi o bledną-cej gwiazdce fi lmowej, która ma obsesję na punkcie szczupłej fi gury. Kiedy poznaje tajemniczego niezna-jomego Armanda Kubescum, nagle zaczyna tyć, choć to nie ona, ale Armand ciągle je. I wreszcie Vampire Junkies – książę Vlad Palownik przybywa do Nowego Jorku po upadku komunizmu w Rumunii. Na pierw-szą ofi arę wybiera narkomankę. On przekazuje jej wampiryzm, ona jemu – uzależnienie od heroiny.

Spinrad pisze sprawnie, zwięźle, dowcipnie i cy-nicznie, jak mało kto teraz potrafi . Przeczytać trze-ba koniecznie.

Dystrybutor fi lmów Disneya, Buena Vista, planuje wydanie gry planszowej opartej na

niedawnym przeboju Lilo i Stitch. Grę stworzył ze-spół zajmujący się produkcją DVD, i dlatego – cieka-

!

!

!

!

wostka – będzie się w nią grało na ekranie telewizo-ra, z użyciem typowego, wolnostojącego odtwarzacza DVD. Lilo i Stitch powinna trafi ć na rynek w połowie listopada, z proponowaną ceną 30 dolarów.Popularna gra sieciowa Ragnarok Online stała się ofi arą hakerów. Atakujący uzyskali przywileje mi-strza gry na kilku międzynarodowych serwerach, wysyłali do graczy wiadomości, a nawet tworzyli pewne elementy świata. Firma Gravity, która prowa-dzi Ragnarok, zareagowała szybko, ale nie wiadomo, czy ataki się nie powtórzą.

Wszystkim potencjalnym graczom, którzy z odpowiednim wyprzedzeniem zamówią grę

ze świata Gwiezdnych Wojen Rogue Squadron III: Rebel Strike, studio LucasArt podaruje specjal-ny dysk, zawierający „grywalne” demo Rebel Strike (poziom Hoth), zwiastun Gladiusa, zwiastun Rebel Strike oraz przeróbkę wektorowej gry zręcznościowej Star Wars z 1982.

Sama gra kontynuuje fabułę rozpoczętą w fi lmach o Gwiezdnych Wojnach. Gracze przenoszą się z lo-dowej planety Hoth na Endor. Rogue Squadron III: Rebel Strike pojawi się w sklepach w październiku, natomiast premiowy dysk CD jest dostępny już od września.

Prędzej czy później musiało to nastąpić –

ukazał się podręcznik RPG na podstawie znakomitego serialu Babylon 5, wydany przez Moongoose Publishing Th e Babylon 5 Roleplaying Game and Fact Book, oparty na otwartej i intensywnie pro-mowanej mechanice „d20”, co powoduje, że należy też posiadać D&D Th ird Edition Player’s Handbook wydany przez Wizards of the Coast. Gra obejmuje tylko wydarzenia z pierw-szego sezonu B5 – Signs and Portents, kiedy to sta-cją dowodził jeszcze Sinclair (następne tomy-sezony są już zapowiadane). Trzeba przyznać, że sam świat Babylonu 5 idealnie się nadaje do gry fabularnej – mnóstwo tam intryg, spisków, działań dyplomatycz-nych tajnych i jawnych... Rozczarowani będą ci, któ-rzy wolą walki i strzelaniny.

Gracze mogą wybierać ze wszystkich znanych w pierwszym sezonie ras: ludzi, Centauri, Drazi, Narnowie, Minbari i Brakiri (choć Vorloni są wyklu-czeni). Klasy to Agenci, Dyplomaci (ważna funkcja w tym świecie), Ofi cerowie, Lurkerzy i Robotnicy. Są też klasy prestiżowe, specjalne profesje: Psi Corps, Raiderzy, Terroryści, a nawet Ksenoarcheolodzy. Co

Page 9: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

ciekawe, postacie mają mniej „hit-points” niż w in-nych grach opartych na „d20” – to normalne, w grach fantasy bohaterowie są odporni na ciosy, tutaj każdy może zginąć od jednego strzału z miotacza.

Ciekawy w podręczniku jest dział „historyczny” – zamieszczono streszczenia wszystkich 22 odcin-ków, charakterystyki występujących postaci, opi-sy techniczne itd. Trochę do życzenia pozostawia redakcja i korekta, a także fakt, że załączony wzór karty postaci jest w pełnym kolorze – co przy kse-rowaniu daje średni efekt. Ogólnie jednak warto. Proponowana cena – 50 dolarów

Znane studio Blizzard ogłosiło, że w ciągu miesiąca od premiery sprzedano ponad milion

egzemplarzy gry Warcraft III: Th e Frozen Th rone, do-datku do popularnego Warcraft u III: Reign of Chaos. W Th e Frozen Th rone pojawiają się nowi bohatero-wie, potwory, magiczne przedmioty – i jest do roze-grania sporo nowych misji.

Star Wars Galaxies: An Empire Divided to sie-

ciowa gra osadzona w uni-wersum Gwiezdnych Wojen, w okresie, w jakim rozgrywa się epizod czwarty czyli Nowa nadzieja. W świecie gry znaj-dziemy sześć planet z fi lmów i książek, a na każdym 225 ki-lometrów kwadratowych prze-strzeni do grania, mnóstwo postaci, miejsc i bohate-rów. Do wyboru jest osiem ras i sześć profesji (np. rzemieślnik, strzelec, medyk, zwiadowca), po osią-gnięciu najwyższego stopnia przechodzi się na jed-ną z dwudziestu profesji elitarnych (architekt, ran-ger, doktor, tancerz), a opanowanie więcej niż jed-nej z nich daje profesje „hybrydowe”, takie jak łowca nagród, przemytnik czy komandos. W walce używa się typowej broni z fi lmów i książek (blastery, wibro-lance). Można polować, walczyć z NPCami, badać podziemia albo toczyć pojedynki z innymi graczami. Można też w ogóle nie nosić broni – gra chroni tych, którzy walczyć nie chcą. Oczywiście, można – ale nie trzeba – przystać do rebeliantów albo sił Imperium.

Wady gry to przede wszystkim brak możliwości użycia pojazdów – ta opcja ma się pojawić w pla-nowanym na przyszły rok rozszerzeniu. Awanse zawodowe zajmują też dużo czasu. Poza tym reali-zuje się misje, szuka skarbów itd. Gra jest rzeczy-wiście znakomita i kiedy ruszyła po początkowych kłopotach, można ją polecić wszystkim miłośnikom Gwiezdnych Wojen – ale nie tylko. Przeznaczona jest na PC i kosztuje ok. 50 dolarów (w tym miesiąc do-

!

!

9

!

!

!

stępu do serwera). Potem należy płacić 15 dolarów miesięcznie. Niezła zabawa.

Na rynek trafi ła najnowsza gra oparta na za-kończonym już serialu o Buff y, postrachu

wampirów. Akcja Buff y the Vampire Slayer: Chaos Bleeds rozgrywa się w Sunnydale i stanowi „zaginio-ny odcinek” piątego sezonu. Traktuje o „międzywy-miarowych przeciekach”, dzięki którym Pierwsi za-mierzają pochłonąć ludzkość. Gracze mogą się wcie-lić w Faith, Willow, Xandra, Spike’a albo lalkę Sida, Wiele z tych postaci przemawia głosami aktorów se-rialu. Gra przeznaczona jest na konsole PlayStation 2, Xbox i GameCube.

Studio Sony zapowiedziało wprowadzenie na rynek kolekcji EverQuest – popularnej gry on-

line. Pakiet zawierał będzie samą grę, a także pięć istniejących w tej chwili rozszerzeń: Th e Ruins of Kunark, Th e Scars of Velious, Th e Shadows of Luclin, Th e Planes of Power i Th e Legacy of Ykesha. Zestaw, zatytułowany EverQuest: Evolution ma kosztować ok. 30 dolarów ma udostępnić graczom pięć kontynen-tów, piętnaście ras i tysiące stworów do walki. W grze uczestniczy ponad 400.000 osób na całym świecie.

Studio LucasArt wyda-ło kolejną grę ze świa-

ta Gwiezdnych Wojen – Star Wars: Knights of the Old Re pub-lic, należącą do gatunku kom-puterowych RPG. Akcja toczy się 4000 lat przed zdarzeniami pokazanymi w fi lmach, Złotym Wieku Republiki. Żyją tysią-ce Jedi i Sithów; Sithowie (nie-którzy po ciemnej stronie Mocy, a niektórzy – zwykli żołnierze, którzy walczą w armii Sithów) próbują za-władnąć Republiką. Jedi na czele sił republikańskich starają się rozbić ich i zlikwidować. Na tym tle do ak-cji wchodzi postać gracza – ma ocalić ważnego Jedi, zaginionego na planecie kontrolowanej przez Sithów. W miarę rozwoju akcji pojawiają się sprzymierzeńcy (gracz steruje zwykle trzyosobowym zespołem).

Większość czasu gry poświęca się na rozmowy, co pozwala zdobyć informacje i zlecenia. Można grać w karty na pieniądze, brać udział w wyścigu maszyn (bardziej prymitywnych niż ścigacze z fi lmu), strze-lać... Pod koniec gracz zostaje Jedi, ale od niego zale-ży, czy stanie po jasnej, czy po ciemnej stronie mocy. Plusem gry jest to, że w każdym wyborze ta ciemna strona wydaje się atrakcyjna.

Gra jest ciekawa, miodna – i przeznaczona na konsole Xbox, choć istnieje też wersja na PC.

Page 10: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

10

Studio Square Enix ogłosiło, że gra Final Fantasy X-2 – bezpośrednia kontynuacja Final

Fantasy X na PlayStation 2 i pierwsza czysto żeń-ska (to znaczy z samymi bohaterkami) gra w cy-klu trafi do sklepów na początku grudnia tego ro-ku. Jest to również pierwszy w cyklu prawdziwy se-quel. Gracz wypełnia kolejne misje, co pozwala na nieliniowy rozwój fabuły. Final Fantasy X-2 pojawiło się już w marcu na rynku japońskim, gdzie w ciągu pierwszego miesiąca sprzedano ponad 2 miliony eg-zemplarzy. Final Fantasy X, wprowadzona na ame-rykański rynek w grudniu 2001, była pierwszą RPG przeznaczoną na konsolę PlayStation 2. Do tej po-ry w USA sprzedano 1,8 miliona egzemplarzy, a na świecie prawie 6 milionów.

Joel McNeely to znany holly woo -

dz ki kompozytor (Wi-rus, Rewolwer i melonik, Młody Indiana Jones). Ostatnio jednak zy-skał dodatkową popu-larność jako dyrygent ponownych nagrań le-gen darnych (w krę-

gach fi lmowych) ścieżek dźwiękowych autorstwa Bernarda Herrmanna. Ukazały się już Fahrenheit 451, Obywatel Kane oraz naturalnie Psychoza (Hitchcocka). Ostatnio wyszła kolejna płyta, tym razem z muzyką jednego z klasycznych fi lmów fan-tastycznych, Th e Day the Earth Stood Still (Dzień, w którym Ziemia zamarła).

Na płycie zmieściły się 33 fragmenty – raczej krót-kie, gdyż łączna długość nagrania to niecałe 39 minut. Możemy więc posłuchać „kosmicznych” dźwięków w takich utworach jak Th e Flashlight, Space Control czy Gort’s Rage, albo złowróżbnych, posępnych me-lodii w Radar czy Lincoln Memorial, mocnych ryt-mów w Th e Telescope czy Th e Glowing. McNeely sta-rał się zrekonstruować oryginalne instrumentarium Herrmanna, choć dokłada kilka thereminów (to te kosmiczne odgłosy), harfy, organy Hammonda czy selektywnie wzmacniane instrumenty smyczkowe. Całość ciekawa.

Soylent Green (Zie lona pożywka) z 1973 to je-den z klasycznych, choć nie co już dziś zapo-

mnianych fi lmów sf, opisujących ponurą przysz łość naszej planety. Oprócz pamiętanej frazy „Zielona po-żywka to ludzie!”, niewątpliwie warta zauważenia jest muzyka Freda Myrowa, niedawno wydana przez ma-gazyn Film Score Monthly. Ponieważ fi lm opowiada o sytuacji, kiedy przeludnienie i wyczerpanie surow-

!

!

!

!

ców naturalnych dopro-wadziło do prawie cał-kowitej dewastacji po-wierzchni Ziemi i li-kwidacji wolnego spo-łeczeństwa, przed kom-pozytorem stało trudne zadanie. Ilustrując ten wyjątkowo ponury sce-nariusz, musiał utrzy-

mać delikatną równowagę, subtelnie zasygnalizować piękno przeszłości, a jednocześnie wyrazić tragiczną sytuację i smutek teraźniejszości. Można uznać, że Myrow spełnił te warunki.

Na płycie znalazła się także ścieżka muzyczna in-nego fi lmu, Demon Seed z 1977. To horror o groź-bie, jaką jest inteligentny komputer (który chce być człowiekiem). Muzykę skomponował Jerry Fielding – również udanie. Interesującym pomysłem jest po-łączenie akurat tych dwóch fi lmów, które pozornie niewiele mają ze sobą wspólnego. Ale jednak – oba mówią o niewesołej przyszłości.

Władca Pierścieni jak mało która

po wieść był inspiracją dla wielu muzyków, od Led Zeppelin po współ-czes nego kompozytora muzyki poważnej, Crai-ga Russella. Jednak gru-pa Th e Tolkien En sem-ble – założona przez dwóch duńskich muzyków, Caspara Reiff a i Petera Halla – poświęciła dziełu Tolkiena cały swój repertu-ar. Niedawno wydali swoją trzecią płytę At Dawn in Rivendell, zawierającą 20 utworów. Do nagrania mu-zycy zaprosili znanego aktora Christophera Lee.

Pierwszym nagraniem jest Verse of the Rings, z piękną narracją Christophera Lee; jego recyta-cji możemy posłuchać także w Malberth the Seer’s Words, Boromir’s Riddle i Athelas, a także – bez akom-paniamentu muzyki – w Gandalf ’s Riddle to the Ents. Piosenkarka Signe Amundsen śpiewa w A Walking Song (II) i Elven Hymn to Elbereth Gilthoniel (III), a Morten Ernst Lassen, Peter Hall, Kurt Ravn i Tom McEwan występują w A Walking Song (I), A Drinking Song i Farewell Song of Merry and Pippin. W melo-diach niekiedy wyraźne są motywy ludowe.

Pomysł jest dobry – Tolkien wykorzystywał pio-senki i pieśni jako integralne elementy narracji. Zdolni muzycy wykorzystali to, stworzyli interesu-jące, nastrojowe melodie z dobrymi tekstami. Warto posłuchać.

Page 11: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

Wiele razy wspominali-śmy Doctora Who – bry-

tyjski kultowy serial sprzed czterdziestu lat, u nas nieste-ty nieznany. Wrogiem męż-nego doktora byli Dalekowie – rasa skarlała po wojnie ato-mowej, której przedstawiciele zawsze kryją się w mocnych, pancernych, mechanicznych ciałach. Ich celem jest opanowanie wszechświa-ta, a doktor Who regularnie im to uniemożliwia. Figurki Daleków są zawsze popularne, a niedawno na rynek trafi ła nowa – duża, 25 -centymetrowa i ste-rowana radiowo. Jest kilka wersji kolorystycznych (czarny korpus i srebrne detale, srebrny z niebieski-mi i czerwony z czarnymi – pochodzą z różnych od-cinków serialu). Bardzo dokładnie wykonana jest lu-fa miotacza, porusza się głowa, świecą „dispensery energii” (zwane przez fanów uszami). Dalek wypo-wiada różne frazy, typowe dla swej dalekowatej ide-ologii: „Exterminate! Exterminate! Exterminate!”, „Under Attack!”, „You cannot escape the power of the Daleks!”, „Exterminate the Doctor – the enemy of the Daleks!”, „Dalek sensors indicate presence of Timelord!”, „Advance and destroy!”, a czasem wydaje odgłos wystrzały z miotacza.

Sterownik o niezwykły kształcie ma dwie dźwi-gnie, z których każda kieruje napędem jednego ko-ła (Dalek ma trzy, ale przednie nie jest napędzane). Całość zabawna, ładna, dość precyzyjnie wykonana. Tylko cena jest niemiła – 110 dolarów. Producent za-bawki – Product Enterprises – ma także prawa do modeli z Kosmosu 1999 – może doczekamy zdalnie sterowanego Orła?

!

!

!

Wśród licznych pamią-tek i fi gurek z Władcy

Pierścieni, warte wyróżnienia są te, które produkuje fi rma Sideshow/Weta. Oni tworzy-li oryginały, więc i miniaturki powinny być perfekcyjne. I są. Jedną z najnowszych produk-cji fi rmy jest Saruman Biały (z Palantirem). Mag ma oko-ło 25 cm wzrostu, stoi na owalnej podstawie (z ma-pą Śródziemia), z ręką wyciągniętą nad Palantirem. Szokująca jest dbałość o szczegóły, rzeźby, haft y, fał-dy płaszcza... Nawet zmarszczki na powiekach i dło-nie Sarumana (choć częściowo skryte w rękawach szaty). Całość budzi podziw i zazdrość. Tylko cena zniechęca – 150 dolarów, ale czymże są pieniądze dla prawdziwego tolkienisty?

Wytwórnia Disneya zgodziła się na wyko-rzystanie postaci z animacji Gdzie jest Nemo

do kampanii nakłaniającej dzieci, by nie jadły ryb. Przedstawiciele organizacji PETA (People of the Ethical Treatment of Animals) uzyskali od Disneya zgodę na wykorzystanie plakatu i prowadzenia kam-panii przed kinami gdzie wyświetlany jest fi lm. Ilustracje z bohaterami fi lmu opatrzona są hasłem „Ryby są przyjaciółmi, nie jedzeniem”. Akcja skiero-wana jest przede wszystkim do dzieci. Rzecznik or-ganizacji PETA wyraził nadzieję, że po zobaczeniu fi lmu dzieci zrozumieją, iż miejsce ryby jest w oce-anie, nie na talerzu.

Ponieważ miejsce zwierzęcia jest w lesie, nie na ta-lerzu, a miejsce rośliny w glebie, nie na talerzu, nale-ży się zastanowić, gdzie wobec tego pozostało miej-sce dla człowieka. Czekamy niecierpliwie, aż kolejna mutacja pozwoli nam żywić się energią świetlną.

PWC

11

rys. Małgorzata Pudlik

Page 12: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

12

!

!

NagrodyNagrody

Podczas Mythconu, odbywającego się w dniach 25–28 lipca w Nashville (Tennesee, USA) wręczono nagrody Mythopoeic, przy-

znawane corocznie za literaturędla dorosłychm, dla młodzieży i za ba-dania naukowe, poświęcone dorobkowi Inklingów oraz literaturze mitu i fantasy. W tym roku wyróżniono:literatura fantasy dla dorosłych: Ombria in Shadow Patricii A. McKillip;literatura fantasy dla młodzieży: Summerland Michaela Chabona;badania naukowe nad dziedzictwem Inklingów: Beowulf and the Critics by

J.R.R. Tolkien, red. Michael D.C. Drout;badania naukowe nad literaturą mitu i fantasy: Fairytale in the Ancient

World Grahama Andersona.Zauważmy, że powieść Ombria in Shadow Patricii McKillip jest też nominowana do World

Fantasy Award.Ogłoszono nominacje do World Fantasy Award. Zwycięzców poznamy 2 listopada podczas World Fantasy Convention w Waszyngtonie. Tam również zostaną przyznane nagrody za

osiągnięcia życia (nazwisk kandydatów nie ogłasza się wcześniej). Oto lista nominowaych:powieść: Th e Facts of Life, Graham Joyce; Fitcher’s Brides, Gregory Frost; Ombria in Shadow, Pa-

tricia A. McKillip; Th e Portrait of Mrs. Charbuque, Jeff rey Ford; Th e Scar, China Miéville;nowela: Coraline (Koralina), Neil Gaiman; Th e Least Trumps, Elizabeth Hand; Th e Library, Zoran

Zivkovic; Seven Wild Sisters, Charles de Lint; A Year in the Linear City, Paul Di Filippo;opowiadanie: Creation, Jeff rey Ford; Th e Essayist in the Wilderness, William Browning Spencer;

Little Dead Girl Singing, Stephen Gallagher; October in the Chair, Neil Gaiman; Th e Weight of Words, Jeff rey Ford;

antologia: Th e American Fantasy Tradition, red. Brian M. Th omsen; Conjunctions 39: Th e New Wave Fabulists, red. Peter Straub; Th e Green Man: Tales from the Mythic Forest, red. Ellen Dat low i Terri Windling; Leviathan 3, red. Jeff VanderMeer i Forrest Aguirre; Th e Year’s Best Fantasy and Horror: Fift eenth Annual Collection, red. Ellen Datlow i Terri Windling;

zbiór opowiadań: City of Saints and Madmen, Jeff VanderMeer; Th e Fantasy Writer’s Assistant and Other Stories, Jeff rey Ford; Figures in Rain, Chet Williamson; Th e Ogre’s Wife, Richard Parks; Waifs and Strays, Charles de Lint; Water: Tales of Elemental Spirits, Robin McKinley i Peter Dickinson;

grafi k: Kinuko Y. Craft ; Tom Kidd; Gary Lippincott; Dave McKean; John Jude Palencar; Charles Vess;

nagroda specjalna dla profesjonalisty: Paul Barnett (za albumy grafi ki wyd. Paper Tiger); Ellen Dat low (za redakcje); William K. Schafer (za Subterranean Press); Gary Turner i Mar-ty Halpern (za Golden Gryphon Press); Gordon Van Gelder (za magazyn F&SF); Terri Windling (za redakcje);

Page 13: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

nagroda specjalna dla nieprofesjonalisty: Peter Crowther (za PS Publishing); Gavin Grant i Kel-ly Link (za Small Beer Press); Sean Wallace (za Prime Books); Michael Walsh (za Old Earth Books); Jason Williams, Jeremy Lassen i Benjamin Cossel (za Night Shade Books).Jak widzimy. Koralina Neila Gaimana ma szansę na kolejne trofeum. W antologiach przo-

dują dwie znakomite redaktorki, Ellen Datlow i Terri Windling, obie zresztą nominowane do nagrody specjalnej. Nominowani do nagrody specjalnej nieprofesjonaliści to w każdym przy-padku edytorzy z małych, półamatorskich wydawnictw.

PWC

Recenzje i opinieRecenzje i opinie

13

W LESIE INTRYGZwykle, kiedy zapoznajemy się z drugą częścią książki, fi lmu czy ko-

miksu, który cieszył się naszym zainteresowaniem, podchodzimy do tema-tu z niepokojem, niczym ślepiec poznający nowe mieszkanie. Niby ten sam świat, ci sami bohaterowie, a jednak coś ćmi radość duszy. Z początku nie-określone, a później już całkiem jasne. Boimy się, że Szanowny Pan Autor pokpi sprawę, spali ciekawy pomysł i wystawi na pośmiewisko nasze znaw-stwo literatury, sztuki fi lmowej i dobry gust.

Ten przydługawy wstęp miał w założeniu chociaż częściowo odzwier-ciedlić odczucia, które towarzyszyły mi, kiedy brałem do ręki Maskaradę, drugą część przygód „ostatniego czynnego zawodowo” banity ze śp. druży-ny Robin Hooda. Pamiętając swoje doświadczenia z Rambo i większością

drugich części, tomów i odcinków, spoglądałem na Maskaradę jak na co najmniej potwora z Loch Ness. Wreszcie przemogłem się i przeczytałem... jednym tchem. Od każdej reguły jest wyjątek. Chwalebny! Tomasz Pacyński stawia kłam wszystkim, którzy myśleli, że w sprawie intryg z pierw-szej części książki nie można już nic zdziałać, a wszystko zostało dopowiedziane. Błąd. Akcję moż-na skomplikować jeszcze bardziej i to tak, aby zgadzała się z założeniami zawartymi w pierwszym tomie.

W ciągłość intryg Maskarady wkradają się nowe postacie, które dodają kolorytu opowia-danej historii. Jason i Basil schodzą na drugi plan, ustępując miejsca takim bohaterom jak Claymore Ramirez, Czarny Baron (zwany też Czarnym Matołem), Fabienne, Snake, czy najem-nicy zatrudnieni przez Ramireza. Ze znanych z pierwszego tomu postaci, swoje niezwykle istot-ne „trzy grosze” dokładają: Marion, Panicz Gilbert (tak, ten sam, który omal nie zabił Jasona), Wulf oraz sam Bertrand de Folville. Na pierwszy plan natomiast wysuwają się przygody Matcha i jego kolejny pojedynek z tajemniczym druidem. Dużo tu tajemnic, intryg i niepewności. Do końca nie wiadomo, kto jest przyjacielem, a kto czeka tylko, aby wsadzić nóż pod żebra głów-nego bohatera.

No, dobrze... zauważy ktoś, lecz o co chodzi w tej całej Maskaradzie? Otóż dla przypomnie-nia powiem, że akcja powieści rozgrywa się w Anglii po rozgromieniu przez szeryfa Nottingham

Page 14: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

bandy banitów pod wodzą Robin Hooda. Z obławy uchodzą z życiem jedynie Marion, która za-szywa się w swoim dawnym majątku z dala od ludzkich oczu i Match, mający do wyboru służbę u szeryfa lub śmierć. Match jest też głównym bohaterem Sherwood - pierwszego tomu cyklu, gdzie opowiada swoją historię Jasonowi - oszustowi, który przez przypadek odkrywa w sobie niezwykły dar; i Maskarady, gdzie stawia czoło intrygom, zamachom na swoje życie i nie tylko, a także poznaje nowe światy, do których bramy znajdują się właśnie w sherwoodzkim lesie.

W Maskaradzie mniej jest humoru, a więcej dramatyzmu i bezpardonowej walki o przeży-cie, co według mojej oceny podwyższa wartość książki, zaś czytelnik od razu wciągnięty zostaje w wir wydarzeń i trzymany w napięciu do samego jej końca.

Gorąco polecam, oczekując na tom trzeci, zatytułowany Wrota światów.Paweł Kontek

Tomasz Pacyński: Maskarada. Agencja Wydawnicza RUNA 2003.

14

„MISTRZ I MA³GORZATA” W POLSKICH WARUNKACHW czasach, gdy na liście polskich bestsellerów króluje Masłowska ze

swoją „Wojną polsko-ruską z pominięciem wszelkich zasad posługiwania się językiem polskim” albo kolejne wcielenie „Bridget Jones po polsku”, trudno przebić się innym autorom. Pisarze i krytycy tworzą zdecydowany front dyktujący społeczeństwu, co ma czytać. Tym bardziej cieszy inicja-tywa Domu Wydawniczego REBIS, który nawet przy braku koniunktury zdecydował się wydać Patrona Grzegorza Gortata.

Patron to książka w każdym normalnym kraju skazana na sukces wy-dawniczy. Reklamowana jako „powieść, która może stać się wydarzeniem roku”, faktycznie ma na to zadatki. Sprawnie poprowadzona, dynamiczna akcja, oryginalnie zarysowane postaci i fabuła trzymająca w napięciu, to niewątpliwe zalety książki.

Akcja rozgrywa się współcześnie w Warszawie (a częściowo i w Nowym Jorku), a bohaterem jest Julian Rotas, rozczarowany życiem dziennikarz, który pewnego dnia staje się obiektem za-interesowania mecenasa sztuki Henryka Stockenhausena. Od tego momentu jego życie staje się pasmem sukcesów: jego książka zostaje opublikowana, on sam spotyka kobietę swoich marzeń i zaczyna być rozchwytywany. Niestety, w tym świecie nic nie ma za darmo – jego mentor oka-zuje się być samym Lucyferem, dla którego Julian jest tylko środkiem do osiągnięcia pewnego długoterminowego celu. Rozpoczyna się walka o duszę pisarza...

Drugi wątek powieści obejmuje ostatnie dni życia Kita Marlowe’a, angielskiego dramato-pisarza, autora Tragicznej historii doktora Faustusa, również mającego konszachty z diabłem. Ta opowieść jest bardzo dopracowana pod względem historycznym i językowym, co mnie, piszącą prace dyplomową między innymi z dramatu elżbietańskiego, bardzo zainteresowało.

Gdybym miała wymienić dzieła będące źródłami zapożyczeń dla Patrona, to na pierwszym miejscu wymieniłabym Mistrza i Małgorzatę. Dwupłaszczyznowa konstrukcja fabuły oraz kon-szachty z diabłem to koronne argumenty na poparcie tej tezy, a jest jeszcze Monsieur, wielki czarny pies, który pełni funkcje alter ego Behemota. Drugim źródłem byłby chyba fi lm Adwokat diabła, gdzie Keanu Reeves jako młody prawnik za pomocą starszego diabolicznego wspólnika najpierw osiąga szczyt, a potem wszystko traci.

Do mocnych stron Patrona należy również zaliczyć kapitalny paszkwil środowiska pol-skich pisarzy. Śmiałam się do rozpuku, gdy Konar przedstawiał swoje twórcze credo! Do

Page 15: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

plusów należy tez zaliczyć rozmowy Juliana Rotasa z Lucyferem na temat sztuki i jej celu. Rozpowszechnionym jest pogląd, że literatura dająca rozrywkę jest machinalnie uznawana za niewiele wartą, podczas gdy tak naprawdę można mówić o rzeczach ważkich pod przykrywką kryminału czy powieści obyczajowej.

Podsumowując: polecam Patrona każdemu, kto dobrze bawił się przy Bułhakowie. Nie bę-dziecie zawiedzeni. I znów można powiedzieć: „Polacy nie gęsi i swój język mają”.

Aleksandra „Alex” RudzinskaGrzegorz Gortat: Patron. Wydawnictwo REBIS, 2003.

15

CZARNA BANDERA NA MASZTHistorie o piratach w dziewięciu na dziesięć przypadków doskonale

spełniały wymagania by stać się przebojami. Wartka akcja, dobry humor, mnóstwo pojedynków, świetna obsada i dialogi... Cóż więcej trzeba?

Po wielkim sukcesie Karmazynowego Pirata z Burtem Lancasterem, można by spokojnie orzec „nic więcej” i zabrać się za kręcenie kolejnego dziełka spod znaku czaszki i dwóch piszczeli. Kolejnej pewnej inwestycji...

Jak jednak przystało nie „niezatapialny” biznes, dość szybko okazało się, że „pirackie kino” po hucznym wyjściu z portu, nieszczególnie długo radzi sobie z pływaniem po powierzchni. Wraz z kolejnym, skądinąd cał-kiem sympatycznym dziełkiem pt. Piraci (niejakiego Polańskiego Romana) poszło na dno, zatopione przez wrzaskliwe salwy z dział publiczności i nie mniej agresywny abordaż krytyki. Od tamtej pory każda próba powrotu na

pełne żagli morza kończyła się fi askiem, a na bodaj jedenaście czy dwanaście propozycji reanima-cji gatunku tylko jedna przeszła fazę produkcyjną. I też, pomimo doborowej obsady i świetnego reżysera, specjalisty od kina akcji, zaryła dnem o rafy aż miło. Mowa o Wyspie Piratów Rennego Harlina – fi lmie, który według wszystkich znaków na niebie i ziemi ostatecznie pogrążył ten jakże miły gatunek...

Aż w końcu z mgły zwątpienia i rezygnacji wyłoniła się zgrabna, pełna masztów sylwetka. Pojawili się Piraci z Karaibów. Klątwa czarnej Perły...

Akcja fi lmu toczy się w XVII w. na Karaibach. Młody kowal Will Turner (Orlando Bloom) od lat kocha się w córce guberna-tora (dokładniej od czasu, gdy dziewczyna zauważyła go dryfu-jącego na pełnym morzu i tym samym uratowała mu życie), nie ma jednak śmiałości, by uczucia swe ujawnić. Tymczasem ojciec wybranki jego serca zaplanował już dla swej latorośli godniej-szego męża – ciętego na piratów jak Wilk na Zająca komandora Norringtona.

Sprawa komplikuje się, gdy w wyniku splotu wydarzeń do portu zawitają kolejno: pirat-legenda, kapitan Jack Sparrow (Johnny Depp) i najszybszy na karaibskich morzach okręt Czarna Perła, od ładowni aż po nadburcie wypełniony przeklętą załogą...

Zgadnijcie, kto kogo porwał i kto rusza w pościg? I jak myślicie, uda się? (Podpowiedź: fi lm zrobiło studio Disneya)

Tym, co odróżnia Piratów z Karaibów od większości poprzedników jest po pierwsze niezwykle spójny scenariusz znakomicie wyważający wątki komediowe, fantastyczne i czystą akcję. Trudno się zresztą dziwić. Za skrypt odpowiedzialni są bowiem Ted Elliott i Terry Rossio – twórcy Shreka.

Page 16: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

I to widać. Pełno tu odwołań do innych fi lmów (chociażby do wspomnianego Karmazynowego Pirata), pełno ciętych dialogów i zabawnych postaci. Ba jest nawet osioł, choć nieco elfowaty :-)

Na nic jednak dobry scenariusz, jeśli nie podoła obsada. W Piratach... dwoma najważniejszymi rolami, od obsadzenia których zależało powodzenie przedsięwzięcia, były postacie ka-pitana Barbossy i kapitana Jacka Sparrowa. Pierwszą z nich ob-jął i poprowadził przez morza Geoff rey Rush. I zrobił to dobrze. Drugą objął Johnny Depp... i przyćmił wszystko. Słowo daję, nawet, jeżeli ktoś na dźwięk słowa morze ma wysypkę, nienawidzi statków, a słowo pirat kojarzy mu się tylko z nielegalnie kopiują-cym płyty, powinien zobaczyć ten fi lm ze względu na jego kreację. Jeżeli w nadchodzącym roku nie dostanie on za tą rolę Oscara, chyba się do L.A. przejadę ( a i policzę się przy okazji za krzywdę Bagginsa).

Warto też wspomnieć o istotnych elementach, takich jak muzyka czy efekty specjalne. Nie można tu mówić o żadnym przełomie, ale jest dobrze. Muzyka trzyma się toru wyznaczo-nego przez Gladiatora (są nawet niemal identyczne wstawki) i czuje się fascynacje kompozytora muzyką Hansa Zimmera, ale zachowuje tą niezbędną nutkę oryginalności w postaci chwytli-wego motywu przewodniego. I wpada w ucho. Efekty specjalne w większości przypadków są, ale jakby ich nie było. Z wyjątkiem kilku scen, nawet przemiana przeklętych piratów w kościotrupy

przechodzi tak jakoś naturalnie, gładko... Jak wszystko w tym fi lmie.Podsumowując: oto idealny obraz na wakacje i na każdą chwilę, gdy chcemy odpocząć do-

brze się bawiąc. Nic więcej... Ale czy trzeba czegoś jeszcze? Niech znów na masztach załopocze czarna bandera. A na niej czaszka i dwa piszczele. I dawać mi tu horyzont...

Jakub „Azver” ĆwiekPiraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły (Pirates of the Caribbean: The Curse of the Black Pearl). Reż. Gore Verbinski; scen. Ted Elliott, Terry Rossio; obs. Johnny Depp, Geoff rey Rush, Orlando Bloom, Keira Knightley, Jack Davenport, Jonathan Pryce. Zdjęcia Draiusz Wolski; muz. Klaus Badelt; montaż: Stephen Rivkin, Arthur Schmidt, Craig Wood. Efekty specjalne: Gray Matter F/X, Industrial Light & Magic. Czas proj. 143 min. USA 2003.

16

Page 17: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

17

NA DALEKIEJ PÓ³NOCYKiedy na zeszłorocznym Euroconie w Chotěbořu (Republika Czeska) dowiedzieliśmy się,

że następny odbędzie się w Turku, w Finlandii, byliśmy pełni entuzjazmu i nadziei na udział. Niestety, sprawy zaczęły się komplikować. Polskie Linie Promowe zlikwidowały połączenie Gdynia-Helsinki, autobus okazał się zbyt kosztowny dla tej liczby chętnych, na jaką można by liczyć. Pomysł z samolotem upadł z powodu kosztów, z jachtem – z powodu niepewnych wia-trów w tamtym rejonie. W końcu udało nam się za rozsądną cenę wynająć vana i w dziewięć osób wyruszyliśmy z Katowic przez państwa nadbałtyckie. Żegnały nas opowieści grozy o cze-kaniu po kilkanaście godzin na granicach. Opowieści przesadzone zresztą, na żadnej z nich nie spędziliśmy chyba więcej niż 20 minut.

Trasa była długa, droga prosta i przez las, trochę zbłądziliśmy na Łotwie, a prawdziwie ner-wowe chwile przeżyliśmy, kiedy się okazało, że wjechaliśmy w inną strefę czasową i do odpły-nięcia promu Tallin-Helsinki mamy o godzinę mniej, niż nam się wydawało. Zdążyliśmy i do Turku dotarliśmy na czas – to znaczy na 1 sierpnia, piątek rano. Oprócz nas dotarły jeszcze czte-ry osoby z Warszawy.

Konwent fi ński był charakterystyczny dla Finlandii, co nie zaskaku-je, a nieco inny od naszych, zwłaszcza w formule organizacyjnej. Przede wszystkim z pewnym zdumieniem odkryliśmy, że Finlandia ma chyba naj-lepiej zorganizowany i najliczniejszy fandom ze wszystkich krajów skan-dynawskich. Przy śniadaniu w sobotę (wszyscy spaliśmy na karimatach we wspólnej sali gimnastycznej) podszedł do mnie jeden ze Szwedów, znany niektórym Ahrvid Engholm – popularny fan szwedzki – i uprzejmie za-pytał, ilu jest Polaków. Na wiadomość, że 13, odparł równie uprzejmie, że „Wiesz, Piotr, nic osobistego, ale będziemy musieli jednego z was zabić. Bo Szwedów też jest 13, a chcemy być po Finach drugą najliczniejszą repre-zentacją narodową na konwencie”. W rezultacie do konfl iktu międzyna-rodowego nie doszło, bo po południu znaleźli się jeszcze trzej dodatkowi Szwedzi, ale uświadomiło mi to, jak niewiele osób w Szwecji ma ochotę wybrać się na imprezę do sąsiedniego kraju i za ceny nie tak (dla nich) mor-

derczo wysokie. Duńczyków widziałem dwóch, Norwegów – troje (to znaczy dwójka z dzieckiem). Natomiast Finów... Ale o tym za chwilę.

Fińskie Finncony odbywają się zasadniczo w trójkącie Helsinki – Turku – Jyväskylä, czyli na zmianę w trzech dużych miastach uniwersyteckich. Nie jest to formalna zasada, po prostu tak się składa, choć bywają imprezy także gdzie indziej. W Turku tradycją jest, że pierwszy dzień to konferencja naukowa, literacka, właściwie stricte uniwersytecka. Dwa pozostałe to już typowy konwent.

Oczywiście ten pierwszy dzień poświęciliśmy na wypełnianie obowiązków turystycz-nych. Akurat w ten weekend w Turku cumowały wielkie i mniejsze żaglowce, uczestniczą-ce w regatach Cutty Sark. Wśród nich były też te największe – trzy rosyjskie i polski Dar

ImprezyImprezy

Autor tekstu za sterem meksykańskiego żaglowca

(fot. Tomek Świderski)

Page 18: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

18

Młodzieży. Obejrzeliśmy je wszystkie, w tym okręt meksykański, który zwiedziliśmy dokładniej. Zauważyliśmy niemieckiego Humboldta z zielonymi żaglami, brytyjskiego Nelsona przystoso-wanego do pływania z załogą osób niepełnosprawnych, oraz mnóstwo innych. Robi wrażenie.

W porcie trwało zresztą coś w rodzaju festynu – stragany, pamiątki, dziwne rzeczy do jedzenia... Najładniejszą dziew-czyną okazała się pani ofi cer trapowa z Daru Młodzieży. Poza tym odkryliśmy, że – jak to skomentował Michał Jakuszewski – Finlandia to kraj, gdzie nawet menele mówią po angielsku.

Wracajmy jednak na konwent. Drugą cechą charakterystycz-ną fi ńskich konów jest brak akredytacji. Na imprezę wchodzi się po prostu z ulicy. Spacerując po terenie imprezy, można było za-uważyć ścisłą grupę konwentowiczów i tłumy chwilowych go-ści (ci pierwsi często byli poprzebierani). Warto zauważyć, że na tego typu imprezie nie ma tak naprawdę uczestników – są tyl-ko „odwiedzający”. Trudno powiedzieć, jak dokonano rachun-

ków, ale na ceremonii zakończenia organizatorzy poinformowali, że odwiedziło ich prawie 4.000 osób. Robi wrażenie. Z drugiej strony jest to fandom raczej „stacjonarny” – na Euroconie 2002 w Chotěbořu zjawiła się dwuosobowa fi ńska delegacja – tylko po to, by dokonać prezentacji Turku i zaprosić na przyszły rok.

Gośćmi honorowymi w Turku byli amerykański pisarz Michael Swanwick, Steve Sansweet, wybitny fan Gwiezdnych Wojen, obecnie zatrudniony przez George’a Lucasa jako osoba odpowiedzialna za kon-takt z fanami, fi ński pisarz Boris Hutta, Karolina Bjällerstedt Mickos – pisarka szwedzka, Jonathan Clements – brytyjski specjalista od ani-me, oraz fan – Bjørn Tore Sund, m.in. szef agentów Worldconu 2005. Przybył też Vince Doherty, szef komitetu organizacyjnego Worldconu 2005.

Poza standardowymi panelami i prelekcjami, zaobserwowaliśmy bardzo intensywną działalność handlową: książki, komiksy, koszul-ki, zabawki, modele... Wszystko, czego fanowi do szczęścia potrzeba. Co ciekawe, konkurs strojów odbył się podczas dyskoteki (przebrani wchodzili za darmo, reszta musiała płacić) w klubie na rynku miasta. Wygrała dziewczyna przebrana za Amidalę w wersji dworskiej.

O nagrodach Euroconu informowaliśmy już wcześniej, dla porządku tylko przypomnę więc, że z Polaków wyróżniono Michała Jakuszewskiego jako tłumacza i wydawnictwo NOWA jako wydawcę. Nie było niespodzianek w wyborze miejsca Euroconu 2005 – bez żadnych sprzeciwów zatwierdzono kandy-daturę Glasgow, gdzie będzie się odbywał Worldcon. Odbył się również panel poświęcony „skandynawskiemu” Worldconowi – czy robić, kiedy i gdzie, czy skandynawski fandom podoła. Na razie opinie były dość pozytywne, ale terminy odległe – mowa była o latach między 2010 a 2015. Wielkim promotorem kolejne-go europejskiego, skandynawskiego Worldconu jest Bjørn Tore Sund.

Po ofi cjalnym zakończeniu, wręczeniu nagród itd., zaproszono nas jeszcze na tradycyjne Dead Dog Party w uniwersyteckim domku nad jeziorem. Przynajmniej tak sądziliśmy, sugerując się

Przed budynkiem Uniwersytetu w Turku: Krzysztof Bortel, Michał Jakuszewski

i Bridget Wilkinson (fot. PWC)

Poprzebierani fi ńscy uczestnicy Euroconu (ta pani w środku nie)

(fot. Miikka Åsten)

Polska ekipa prezentuje trofea. Od lewej: Mietek Madecki, Michał Jakuszewski, Patrycja

„Zoey” Różycka, Michał Madecki. (fot. PWC)

Page 19: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

gładką powierzchnią wody i typowo „mazurskim” zachodem słońca. I trwali-śmy w tym błędzie, dopóki zza drzew przy brzegu nie wynurzył się ogromny prom linii Turku–Sztokholm, co dowiodło, że jesteśmy jednak nad morzem. Impreza była standardowa: nocne rozmowy, piwo, grill, a dla chętnych – sauna. To zresztą fi ński standard, saunę mieliśmy do dyspozycji nawet obok sali gim-nastycznej, gdzie spaliśmy.

Wracając mogliśmy spędzić trochę czasu w Helsinkach. Zaskoczył nas sto-jący w porcie pomnik „Wiecznej przyjaźni fi ńsko-radzieckiej”. W ogóle sporo było akcentów rosyjskich – pomnik cara Aleksandra (z dwugłowym orłem na postumencie), pomnik Mikołaja, ulica carycy Katarzyny...

Zaskoczyła nas również pogoda – upalna, całkiem nie fi ńska (koleżanki stale narzekały, że nie wzięły odpowiednich ubrań, bo przecież jechaliśmy do Finlandii, blisko bieguna...). – a także odkrycie, że jadąc samochodem przez Litwę, Łotwę i Estonię, widzi się praktycznie tylko lasy, po obu stronach drogi.

A za rok kolejny Eurocon – tym razem w Plovdiv, w Bułgarii.Piotr W. Cholewa

Co: Eurocon 2003 – Finncon XGdzie: Uniwersytet w Turku. FinlandiaKiedy: 1–3 sierpnia 2003.

Autor pod pomnikiem przyjaźni

fi ńsko -radzieckiej (fot. Tomek Świderski)

19

POLCON 2003 – 200% SMAKUPierwszą rzeczą, jaka się rzucała w oczy po wejściu do holu elbląskiego WOK-u był prawie

dwumetrowe gwiezdny niszczyciel, a zaraz obok niego Sokół Milenium i kilka pomniejszych pojazdów. Poniżej wiła się kolejka do akredytacji, o ilości zakrętów zależnej od tego, czy akurat z jakiejś części Polski nadjechał kolejny pociąg z fanami.

W przeciwieństwie do arraconowych identyfi katorów, które zawsze są wysmakowane gra-fi cznie, plakietka miała projekt dość skromny. Zawieszało się ją na sznurku na szyi (niektórzy nosili okręcony wokół przegubu), co kojarzyło mi się z metką. Jak mi później wyjaśniono, celem organizatorów było zmuszenie uczestników do noszenia identów w miejscu naprawdę widocz-nym, nie zaś przypinania ich sobie w najdziwniejszych zakamarkach odzieży.

Program Polconu’03 wypełniony był po brzegi atrakcja-mi: z samego tylko bloku tolkienowskiego i gwiezdnowojenne-go dałoby się spokojnie wykroić dwa oddzielne konwenty. Do tego masa konkursów i projekcje atrakcyjnych fi lmów w kinie. Wprawdzie w tym roku wprowadzono pewne obostrzenia i wej-ściówki na seans należało wcześniej rezerwować u organizato-rów, ale celowość tego rozwiązania większości uczestników tra-fi ła jednak do przekonania. Niestety, podobnie jak w Krakowie, nastąpiło rozbicie programu między dwa budynki. Szkoła była oddalona od Domu Kultury o ładny kawałek drogi, w dodatku niełatwo dawała się odnaleźć.

Pierwszym punktem programu był konkurs Kasi „Kasiopei” Chmiel i Agnieszki „Silvany” Sylwanowicz z ekranizacji Władcy pierścieni. Konkurs – jak to zwykle u nich – ortodoksyj-ny: należało udzielać odpowiedzi wyłącznie według fi lmów; za popisanie się wiadomościami z książki dostawało się ujemne punkty, więc trzeba było bardzo uważać.

Agnieszka „Silvana” Sylwanowicz i Kasia „Kasiopea” Chmiel prowadzą konkurs

(fot. Szymon Sokół)

Page 20: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

20

Sławek (z zaniepokojeniem): Ale jak ktoś będzie miał minus jeden punkt, to nie musi fundować organizatorom nagrody?...

Niektóre pytania były bardzo łatwe, a niektóre trudne – na przykład o maść konia, na któ-rym Aragorn przyjechał do Edoras, wymienienie wszystkich rzeczy, którymi Bilbo częstował Gandalfa albo wszystkich osób, które w fi lmie palą fajkę. Były też zadania sprawnościowe: układanie Narsila ze szczątków oraz dopasowywanie ras do imion (na pociętych karteczkach). Oczywiście nie wolno było ułożyć par „Ugluk – ork” czy też „Brego – człowiek”. W konkursie udało mi się zająć III miejsce.

Kasia (czyta kolejne pytanie): Kto jest twoim ulubionym bohaterem fi lmu i dla-czego Boromir?

Kasia: Jak się nazywał Narsil po przekuciu?Achika: Lemiesz.

Kasia: Dlaczego Faramir wypuścił Froda?Uczestnik (wzruszając ramionami): A dlaczego nie?Kasia: Odpowiedź prawidłowa.

Po konkursie zdążyłam jeszcze na ostatnie dwadzieścia minut spo-tkania autorskiego z Ewą Białołęcką, a potem zostałam w tej samej sali (tzw. Scena Na Piętrze – ciemna, duszna, obita czarnym aksamitem, nastrojowo oświetlona kilkoma refl ektorami) na prelekcji Andrzeja Pilipiuka „Fantastyka katolicko-fundamentalistyczna”. Właściwszym tytułem byłoby „antyunijna” lub wręcz „uniofobiczna”, bo książki, które Andrzej nam streszczał, odczytując co smakowitsze fragmenty, spro-wadzały się do straszenia Unią Europejską, gdzie, jak wiadomo, aborcja i eutanazja są ulubionymi rozrywkami ludności, a w kościołach urzą-dza się mecze bokserskie. Szczególnie zabawne były cytaty opisujące poczynania agentów specjalnych o inteligencji na poziomie przecięt-nego przedszkolaka.

Andrzej: Najbardziej podobał mi się opis, jak bohater skopiował tajną listę agentów na dyskietkę w kształcie długopisu.

Ewa: Dali mi do przeczytania skrypt scenariusza fi lmu według Tkacza Iluzji. Czytam: wieś, przy drodze bawi się dziecko. Drogą nadchodzi mężczy-zna odziany w szarą OTOMANĘ...

O 18.00 zebraliśmy się w sali kinowej na ofi cjalne rozpoczęcie, a potem poszłam na pre-lekcję o symbolice w Spirited Away. Prowadząca ją dziewczyna pokazywała komputerowe slaj-dy z kadrami z fi lmu, objaśniając znaczenie imion lub szczegółów wyglądu występujących na nich postaci. Większość tych rzeczy wiedziałam już z lektury Kawaii i od Doroty Żywno, ale było bardzo fajnie. A na koniec w charakterze bonusa pokazała jeszcze animowany fi lm Th e Chubbchubbs – ten, który wykosił Katedrę z Oscara za krótkometrażową animację. Jeżeli na-groda Akademii Filmowej miała u mnie kiedykolwiek jakąkolwiek renomę (dawno to było...), to właśnie nieodwołalnie straciła jej resztki, bo Katedra jest o kilka rzędów wielkości lepsza od tego fi lmiku. Owszem, miły on i śmieszny, ale w kategoriach fi lmu fanowskiego, a nie dzieła ar-tystycznego.

Andrzej Pilipiuk pogrążony w lekturze (fot. Szymon Sokół)

Page 21: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

21

W piątek zaraz po śniadaniu popędziłyśmy z dziewczynami na prelekcję Grega Wiśniew skiego „Dlaczego książki ze świata GW większość fanów uważa za beznadziejne”. Greg nie dojechał i pre-lekcję prowadził Artur Drzewiecki – była całkiem fajna, mimo jego monotonnego sposobu mó-wienia. Potem miała być prelekcja Tomka „Laisara” Frunia „Co naprawdę wynika z fi lmów Star Wars”, ale została przesunięta na wieczór. Zresztą ja i tak musiałam iść do szkoły na konkurs ze znajomości świata Ewy Białołęckiej pt. „W krainie ku-dłatych smoków”, który miałam prowadzić. Na konkurs przyszły tylko trzy osoby, w tym sama Ewa, która startowała poza konkurencją. W połowie do-szedł jeszcze któryś z braci Szklarskich, więc przynajmniej można było roz-dzielić miejsca od I do III. Bardzo żałowałam, że z powodu braku drużyn musiałam zrezygnować z przeprowadzenia egzaminu na Tkacza Iluzji, jed-nak pozostałe części konkursu odbyły się planowo. Najpierw był test wiedzy, a potem egzaminy na Wędrowca, Obserwatora i Strażnika Słów. Najwięcej punktów otrzymała oczywiście Ewa; pierwsze miejsce zajął Maciej Olczak, syn Lecha.

Konkurs trwał dwie godziny; potem poszłam na prelekcję „Czy ilustra-torzy Tolkiena tworzą kicze czy arcydzieła”. Miała to być dyskusja, ale z pla-nowanych dyskutantów została tylko Kasia. W dodatku organizatorzy dopiero po pół godzinie znaleźli przedłużacz, do którego można było podłączyć komputer. Jednak udało nam się obej-rzeć wszystkie obrazki, które Kasia miała na płytce. Niektóre były bardzo ładne, a inne zadziwiały śmiałymi wizjami Aragorna à la wczesny Robin Hood, Luthien w stroju haremowym i Boromira w spódniczce i wikingopodobnym hełmie z rogami.

Kasia: Wśród zawodowców grasują straszliwi bracia Hildebrandt.

Po prelekcji poszłam z Ewą do restauracji zjeść i był to ostatni ciepły posiłek – nie licząc zup z proszku – jaki było mi dane spożyć na tym konwencie. Po prostu nie było czasu. Przy okazji zaha-czyłyśmy o konwentową wystawę grafi ki w Bibliotece Miejskiej (bardzo nastrojowe ceglane mury i łukowate sklepienia). Zwiedzałam ją w pośpiechu, bo bardzo chciałam zdążyć na prelekcję Ani Brzezińskiej o wydawaniu książek. Udało mi się wysłuchać ostatnich 30 minut. Ania precyzyjnie opisywała drogę, jaką w Runie przechodzi dzieło od maszynopisu do egzemplarza w księgarni.

Można się było dowiedzieć, jakie cuda czasami wyczynia dru-karnia (strony do góry nogami, krzywo przycięte, itp) i na czym dokładnie polegają obowiązki korektorki, która w Runie musi się m.in. podpisać na każdej stronie sprawdzanej książki.

O godzinie 16.00 nakładały się na siebie trzy ciekawe prelek-cje, w związku z czym żadnej nie zaliczyłam porządnie. Wpadłam na chwilę posłuchać, jak Cezary Frąc mówi o tłumaczeniach Tolkiena, potem poszłam na spotkanie z Mają L. Kossakowską o interesującym tytule „Czy anioły mogą być zbawione” – myśla-łam, że to będzie jakaś prelekcja, ale to było spotkanie autorskie,

więc po chwili stwierdziłam, że chyba nie dowiem się niczego nowego, czego bym już nie słyszała na poprzednich spotkaniach. W związku z tym powlokłam się do szkoły i po obejrzeniu konwen-towej księgarni, w której wszelakoż nie znalazłam nic ciekawego, zajrzałam na końcówkę prelekcji Doroty Żywno o średniowiecznych bestiariuszach, bogato ilustrowaną slajdami. Pożałowałam, że nie byłam na niej od początku.

Inge Heyer – gość z NASA – przygotowuje się do

wykładu (fot. Szymon Sokół)

Ewa Białołęcka, Staszek Mąderek (co szybki jest) i Kasia „Kasiopea” Chmiel

(fot. Michał Dagajew)

Page 22: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

22

Achika: A co się dzieje z aniołami-opiekunami państw w przypadku zmiany sy-tuacji politycznej? Na przykład jak z Czechosłowacji powstały Czechy i Słowacja?

Jeremiasz: To akurat jest proste: jeżeli powstały Czechy i Słowacja, a było wolne stanowisko opiekuna NRD...

Następnie w tej samej sali wysłuchałam prelekcji „Magia języka, język magii”, bardzo cie-kawej. Dowiedziałam się o czterech poziomach magii (w kolejności rosnącej abstrakcji: przy-ległość, schemat, symbol, idea), o tym, że w starożytności nazwa Rzymu była utajniona ze względów bezpieczeństwa i że Jakuci w tajdze często używają rosyjskich wyrazów na określenie najpotrzebniejszych przedmiotów, licząc na to, że duchy nie znają rosyjskiego i tym samym nie zorientują się, które rzeczy mogłyby zabrać lub złośliwie uszkodzić. Było również o tabu otacza-jącym imiona zmarłych w różnych kulturach, o „językach dla teściowej”, które powstały w ple-mionach, gdzie nie wolno wymawiać nawet poszczególnych sylab wchodzących w skład imion rodziny męża/żony, o liczbie 17, a właściwie XVII, która dla Włochów jest pechowa i o tajnych językach magii. Prelegentka urozmaicała wykład przezroczami, a nawet puściła nagrany na ta-śmę głos mnicha buddyjskiego, który uczy się prawidłowo czytać święte księgi.

„Mantry hinduskie to jest prawdziwy wyścig zbrojeń magicznych”.

Kolejnym ciekawym punktem programu był dwugodzinny, multimedialny konkurs Sławka Graczyka i Darka Bielaka z fi lmowej sagi Gwiezdne wojny. Chłopcy niesamowicie dużo pracy włożyli w jego przygotowanie. Były pytania z muzyki, rozpoznawanie miejsc na klatkach z fi lmu (oczywiście miejsc typu „kawałek korytarza” albo „ trzy rury sterczące z sufi tu”, nie jakichś tam banalnych krajobrazów), a nawet kadry, w których coś zostało sprytnie zmienione lub dodane i trzeba było powiedzieć, co. Było rozpoznawanie cieni różnych postaci rzucanych na ziemię albo stop-klatki „Dlaczego Yoda ma taką minę” lub „Czego tak się boją ci ofi cerowie”. Wszyscy bawili się doskonale.

Sławek: Do czego na Tatooine są używane banthy? Nie, nie bounty hunterzy, tylko banthy.

Po konkursie pobrnęłam przez budowlane wertepy do szkoły na prelekcję „Fizjologia ras wszelakich” – na sali głównie RPGowcy, średnia wieku jakieś 18 lat, prelegent niezbyt interesu-jąco zaczął o budowie centaura, po kilku minutach więc się znudziłam i wróciłam do WOKu. Trochę posiedziałam w pobliżu stolika z urną do głosowania na Zajdla, przy którym jak zwykle koncentrowało się życie towarzyskie.

Greps konwentu:Ela (pokazuje naklejkę z Zajdlem nalepioną na swoje okulary): Wiesz, co

to jest?Achika: ??Ela: Zajdliki w oczach!

Potem poszłam na górę, na prelekcję Romualda Pawlaka „Jak prawdziwe Średniowiecze przerobić na literackie bajki”. Lubię Romka, bo o czym by nie opowiadał, robi to bardzo cie-kawie. Okazało się, że oboje wielbimy Krzyżowców Zofi i Kossak-Szczuckiej, ale nie zdążyłam z nim porozmawiać na ten temat, bo już się zaczynał konkurs ze znajomości komiksów Janusza Christy. Konkurs przygotowali Sławek z Darkiem, Ola Maciejewska-Graczyk liczyła punkty. Był multimedialny i naprawdę bardzo fajny, z podziałem na kategorie trudnościowe lub rzeczowe

Page 23: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

23

(osoba, miejsce, magia, zdarzenie, itp.). Utworzyłam z Ewą drużynę „Smoczyce” i zażarcie wal-czyłyśmy przeciwko drużynie „Obrońcy tytułu” (była jeszcze trzecia drużyna, „Muminki”, ale ci nie byli groźni). Zajęłyśmy II miejsce, w dużej mierze dzięki pytaniom spadowym.

W wyniku udziału w konkursie nie poszłam na prelekcję „Bitwa o Endor – błędy militarne” ani na tę przesuniętą prelekcję Tomka „Laisara” Frunia. Laisar rzucił pomysł, żeby na następnym konwencie odtworzyć bitwę pod Endorem przy pomocy fanów trzymających modele statków (chyba raczej tekturowe sylwetki, bo skąd wezmą tyle modeli). Jeżeli dojdzie do skutku, to może być świetna zabawa.

W sobotę przeżyłam rozterkę, czy iść na prelekcję Ryśka „RAJa” Jeziornego „Czy GW muszą koniecznie być czarno-białe” czy na kon-kurs ze znajomości fandomu. W końcu wybrałam to drugie, mając nadzieję, że pytania będą typu „Kto w fandomie ma ksywkę PWC” albo „Gdzie był Polcon dwa lata temu”. Tymczasem pytania, które ułożyli PWC z Szamanem, były przepotwornie wręcz historyczne i specjalistyczne. Przykłady: co oznacza skrót NBP (Nordcon Bez Polconu), kiedy odbył się pierwszy Eurocon, w jakim fanzinie ukaza-ło się opowiadanie Szczepkowskiego (czy też może Krzepkowskiego, niewyraźnie słyszałam, a zresztą i tak chodziło o zamierzchłe lata 80-te). Jedno z pytań brzmiało „Kto po konwentach jeździ z kapownicz-kiem”. Nie rozumiem, dlaczego wszyscy się śmiali, patrząc na mnie. Przecież i tak wiadomo, że chodzi o Tadeusza Olszańskiego.

Po konkursie poszłam do konwentowego kina na Spirited Away, ale mniej więcej w połowie musiałam wyjść, bo zaczynał się mój Konkurs Ogólnofantastyczny Mało Sadystyczny. Przyszło nawet sporo osób – 4 drużyny, w tym Sławki z Darkiem jako „Deneb” oraz silna ekipa pod wodzą Szymona Sokoła jako „42” (kto czytał Autostopem przez galaktykę, ten wie dlaczego).

Pytania w konkursie dotyczyły znajomości książek, fi lmów i komiksów fantastycznych oraz życia fandomu, i były raczej łatwe, bo nie chodziło mi o gnębienie uczestników, tylko o to, żeby wszyscy się dobrze bawili. Dla podgrzania atmosfery niektóre pytania miały konkurencje do-datkowe: dla samurajów (można było podwoić lub stracić punkty uzyskane za to pytanie) i dla kamikadze (można było podwoić lub stracić wszystkie zdobyte punkty). Drużyna Szymona, która dzięki dużej wiedzy oraz pytaniom spadowym była na czołowej pozycji, w połowie kon-kursu wyzerowała się na pytaniu, w jakich latach i miastach odbył się w Polsce Eurocon (rąb-nęli się tylko przy dacie Poznania), za to ekipa trzech nieznanych mi dziewczyn, której wcale nie szło najlepiej, podwoiła sobie punkty na pytaniu o prawdziwe nazwisko Lorda Voldemorta i w rezultacie zajęła I miejsce.

Konkurs musieliśmy dokańczać na korytarzu, bo z sali wyrzucili nas zniecierpliwieni uczest-nicy konkursu muzyki fi lmowej. Po podliczeniu i sprawdzeniu punktów zapisałam nazwiska zwycięzców i poszłam do sali obok, na prelekcję Ani Brzezińskiej o wiedźmach. Potem poszłam na panel dyskusyjny „Warsztaty konwentorobów”. Dyskutantami byli Ela Gepfert, Szaman i Pa-pier oraz prawie wszyscy obecni. Było bardzo fajnie i pouczająco, wszyscy mogli zgłaszać swoje uwagi organizacyjne co do tego, jak się powinno konwenty przygotowywać. Została dokonana swoista wiwisekcja na żywym ciele Polconu’03: nieobecnym organizatorom wypomniano brak dbałości o przedstawianie prelegentów, dostarczanie im wody czy choćby pilnowanie tego, żeby sala została otwarta na czas. Trzeba jednak przyznać, że z punktu widzenia zwykłych uczestni-ków, elbląski Polcon wcale nie wyglądał aż tak źle.

Kapłanki Grobowców Atuanu – znakomite przedstawienie grupy ze

Słupska (fot. Michał Dagajew)

Page 24: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

24

Panel był przewidziany na dwie godziny, ja jednak po godzinie musiałam przejść do sąsied-niej sali, bo miałam tam prowadzić dyskusję „Czy wolno czerpać z dzieła JRRT”. Moja działal-ność ograniczyła się właściwie do powitania i przedstawienia dyskutantów (Anna „Nifrodel” Adamczyk, Tadeusz A. Olszański i Michał Leśniewski), a potem ich pożegnania i podzięko-wania. Sądziłam, że panel będzie polegał na sprzeczaniu się, czy wolno pisać fanfi ki osadzone w świecie Śródziemia. Jednak uczestnicy mieli inne problemy, mianowicie drastyczne zmiany zachodzące w angloamerykańskim prawie autorskim. Tadeusz stwierdził, że to idzie w kierunku raczej prawa patentowego, z całkowicie i wyłącznie handlowym podejściem do dóbr kultury.

Tadeusz: ...nie chodzi o zyski ze sprzedaży fi lmów czy książek, tylko o gadżety. Sprawa idzie o POTWORNE pieniądze...

Kasia: I potworne gadżety.

Wszyscy uczestnicy narzekali na Tolkien Estate i użalali się nad Anglikami, którzy nigdy nie będą mogli przeczytać „Ostatniego władcy pierścienia” ani innych tego typu książek. Zresztą podobno polski wydawca dostał już wezwanie do sądu – ktoś z sali rzucił, że powinniśmy szyb-ko wykupić obie książki Jeśkowa i Pierumowa, bo wkrótce mogą stać się białymi krukami.

Spróbowałam skierować dyskusję na interesujący mnie tor, proponując chwilowe porzuce-nie tematyki prawniczej i pytając, jakie są uczucia obecnych co do twórczości fanów. Ku moje-mu zdziwieniu, jakoś nikt nie zakrzyknął, że to szarganie świętości i że nie wolno. Tadeusz jed-nak stwierdził, że fanfi ki są wtedy dozwolone, kiedy z szacunkiem traktują świat Tolkiena i coś do niego wnoszą Jako przykład podał rosyjski fanfi k „Czarna księga Ardy”, który, jak powiedział, „wywraca na nice” historię Silmarillionu i w dodatku jest kiepsko napisany, ale autorkom cho-dziło o coś ważnego, a nie o niszczenie dla przyjemności niszczenia, jak Jeśkowowi. Na koniec Tadeusz zapytał, kto z sali przyznaje się do popełnienia jakiegoś fanfi ka tolkienowskiego – po-łowa uczestników podniosła ręce, w tym sam Tadeusz (sic!).

Wraz z Kasią pozostałyśmy na sali i wzięłyśmy udział w pre-lekcji Grega Wiśniewskiego pod prowokacyjnym tytułem „Jedi – szare eminencje Republiki?”. Greg się wiele nie naprelegował, bo ciężar dyskusji natychmiast przejęła na siebie sala. Z wielkim ogniem roztrząsaliśmy organizacyjne zagadnienia Zakonu: czy kanclerz Senatu ma prawo ich posyłać na misje czy tylko grzecz-nie prosić o pomoc, czy i przed kim składają raporty i rozliczają się z podejmowanych działań, w jakim stopniu Zakon Jedi mógł się zmienić na przestrzeni kilku tysięcy lat swojego istnienia, i tak dalej. Bardzo nam się fajnie gadało. Ja zacytowałam teorię Marcina „Indiany” Wacińskiego o Templariuszach (komandorie na różnych planetach, cywilni ludzie pomagający zakonowi, itp.), która Gregowi bardzo przypadła do gustu, bo, jak się okazało, miał podobną.

Po upływie godziny do sali znów powrócił temat tolkienowski, sformułowany jeszcze bar-dziej prowokacyjnie: „Czy postaci u JRRT są rzeczywiście czarno-białe i papierowe”. W dyskusji mieli brać udział Tadeusz, Nifrodel i PWC. W trakcie przerwy na wietrzenie sali wzięłam sobie kilka przecudnej urody zdjęć galaktyk i mgławic z teleskopu Hubble’a, przywiezionych przez panią Inge Heyer, które w tym właśnie celu były wyłożone na stoliku w holu. Po drodze posta-nowiłam zajrzeć do ciemnej sali teatralnej na spotkanie autorskie z Andrzejem Ziemiańskim, którego pierwotnie nie było w planie. Wśliznęłam się więc w rozświetlony dwoma refl ektorami mrok, gdzie na rzędach krzeseł siedziały tłumy fanów, a gdzieś daleko w głębi Andrzej i prowa-dząca spotkanie Klaudia Heintze zwana Foką. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że w tajemni-czy sposób znikła amfi teatralność widowni, a układ sali jest odwrócony – poprzednio prelegen-

Bracia Kuleszowie i jeden z ich modeli – Sokół Milenium(fot. Michał Dagajew)

Page 25: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

25

ci siedzieli przy samym wejściu, a nie w głębi. Potem dowiedziałam się, że to na skutek przedsta-wienia „Kapłanka grobowców Atuanu”, które odbywało się w tej sali poprzedniego dnia.

Rozmowa toczyła się wokół Achai. Foka powiedziała, że przeczyta frag-ment, który według niej doskonale ilustruje niesamowite pomysły autora na różne rozwiązania psychologiczne. Fragment opowiadał o tym, jak to szesna-stoletnia Achaja ucieka z kamieniołomu z kajdanami na nogach i terroryzuje kowala, żeby ją rozkuł. Konkretnie wyglądało to tak, że napadła go w kuźni, przykładając nóż do szyi, a on się nie wyrywał, bo wyczuł, że „była silniejsza od niego”. W tym momencie parsknęłam głośno a ironicznie. Foka czytała dalej, jak to bohaterka w trakcie rozkuwania trzyma kowala za klejnoty rodo-we, twierdząc, że „nawet jak mi zmiażdżysz kostkę, to zdążę ci to urwać”. No jasne, wszyscy wiedzą, że kastracji najłatwiej dokonuje się mając świeżo roz-waloną młotem nogę. Na koniec kowal powiesił się, żeby dziewczyna nie za-biła jego żony i dzieci dla zatarcia śladów. Foka bardzo zachwycała się takim rozwiązaniem, a ja łamałam ręce nad czytelnikami, którzy dają sobie wmó-

wić, że szesnastolatka, nawet po dwuletnim machaniu kilofem w kamieniołomach, przewyższa siłą fi zyczną faceta, który machał młotem lat co najmniej dwadzieścia. Ech, ten Andrzej... Miałam wielką ochotę wytknąć idiotyzm tego pomysłu, ale nie odważyłam się zabrać głosu. bo bałam się, że obecni na sali fani Andrzeja mnie zlinczują...

Potem zaczęli coś mówić o różnych rodzajach broni – Andrzej z przekonaniem tłumaczył, że bardzo dobrą obroną przed atakiem mieczem jest złapanie go za ostrze, a ludzie nie czynią tak tylko dlatego, że mają głupie, instynktowne opory. W końcu wróciłam do właściwej sali, gdzie, jak się zdaje, dyskutanci skończyli właśnie sprzeczać się o czarno-białość postaci Tolkiena i zaczęli o papierowość. PWC stał na stanowisku, że są papierowe; trochę wyglądało to, jakby czynił tak z czystej przekory wobec Tadeusza, ponieważ zaprzeczał każdemu jego zdaniu. Oliwy do ognia dolewał siedzący obok PWCa i broniący go Paweł Pluta.

Paweł: Ale robot, który złamie trzy prawa robotyki, jest wyłączany, bo się zepsuł. I tak właśnie został wyłączony Boromir pod Amon Hen.

PWC (do Tadeusza i Nifrodel): Jak wy ustalicie poglądy, to ja wtedy mogę dys-kutować ze zwycięzcą.

Laisar (wskazuje na Pawła Plutę i Marka Gumkowskiego): Kiedy tak patrzę na nich, to myślę sobie...

Achika (wpadając mu w słowo): Chłopcy, przestańcie, bo źle się bawicie – dla was jest to igraszką, nam idzie o życie!

O 19.00 poszliśmy wszyscy do sali kinowej na ofi cjalne zakończenie Polconu. Rozdanie Zajdli przygotowane było pięknie, jak gala Oscarowa. Po bokach sceny stały dwie dwumetrowe, złoci-ste kopie statuetek, wykonane z kartonowych pudeł, co nadawało im mocno kubistyczny wygląd. Byłam pełna podziwu z powodu ogromu pracy, które w nie włożono. Rozległy się fanfary i na ekranie kinowym po kolei ukazały się ładnie zrobione komputerowe slajdy przedstawiające zdję-cia nominowanych autorów i tytułu utworów wraz ze skanami okładek. Lech Olczak jak zwykle odczytał, ile głosów ważnych i nieważnych oddano, a potem pani Jadwiga Zajdel wzięła dyplomy w czerwonych okładkach i wyczytała nazwiska zwycięzców. W tym roku tryumfowali Andrzeje. W kategorii powieść nagrodę dostał Sapkowski za Narrenturm, w kategorii opowiadanie swoją długo wyczekiwaną statuetkę otrzymał Pilipiuk za Kuzynki. Sala zareagowała wielkimi brawami, część osób wstała. Nagrodę odebrała jego narzeczona Kasia Motyka, znana bardziej jako Ellen,

Andrzej Ziemiański (fot. Michał Dagajew)

Page 26: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

26

ponieważ Andrzej miał wesele w rodzinie i musiał wyje-chać. Przekazał jednak swoje podziękowania przez telefon komórkowy przytknięty do mikrofonu.

AS (schodząc ze sceny): Niech ryczy z bólu ranny łosoś.

Po zakończeniu zapakowaliśmy się z Fruniami i Pawłem w taksówkę i pojechaliśmy do naszej bursy, na impre-zę ŚKFową, którą swą obecnością uświetniła pani Jadwiga Zajdel. Z bliska okazała się niepomiernie uroczą osobą (co zresztą było widać również z daleka). Wraz z Elą i chłopaka-mi ustawiliśmy kwadratowe stoliki w świetlicy w jeden długi

stół, i podaliśmy chrupki, słone paluszki i napoje gazowane z ostrzegawczym napisem na ety-kietce: „Zawiera sok!”. Na początku było nas dosłownie kilkoro; po dwóch godzinach dołączyli ludzie, którzy byli w kinie na Equilibrium i rozgorzało kilka interesujących dyskusji.

Achika: To dzięki Eli jestem w fandomie. Jak przyjechałam w 1997 do Katowic z rysunkami na Polcon, to mnie tak serdecznie przyjęli, kil-ka Miesięczników mi od razu dali...

Laisar: Pierwsza działka za darmo.

Ela (wygląda przez okno w mrok): Zaraz będziemy mieli gościa: idzie Kasia.Ktoś1: Jaka Kasia?Ktoś2: Przyszła żona Pilipiuka.Ktoś3: Czyja żona przyszła??

Ela: Pijemy na cześć Andrzeja Kowalskiego, który jest fundatorem. Sprzedaliśmy jego akredytację.

Silvana (opowiada o czytaniu Tolkiena przez prawdziwego aktora): To był starszy pan, w czarnym płaszczu...

Achika: Znaczy, satanista.Silvana (spojrzenie pełne dezaprobaty): ...przyszedł, zapalił trzy świeczki...Sławek (nachylając się do ucha Achiki): Miałaś rację, satanista.Silvana: Miał szarą teczkę...Darek: Bordową!!Achika: Uwielbiam, jak świadkowie się plączą w zeznaniach.

Kasia: Silvana to jest skowronek całodobowy.

Luthien Tinuviel ----> Lucia Kląskawka (w tłumaczeniu z polskiego na ło-ziński)

W niedzielę udało nam się bez problemu spakować i zdążyć na 10.00 na prelekcję Kasi i Silvany o Dwóch wieżach. Były na nią przeznaczone aż dwie godziny, więc dziewczyny naj-pierw dokładnie opowiedziały, co zostało dodane w edycji specjalnej (to też było tematem prelekcji, tylko nie zmieściło się w tytule), a potem zaczęły rozważać, co i dlaczego pozmieniał w TTT Jackson względem książki. Pomimo tego, że wszystkie te rzeczy zdążyłyśmy już obga-dać po tysiąc razy, słuchało mi się bardzo przyjemnie.

Od prawej: Kasia „Ellen” Motyka (z nagrodą Andrzeja Pilipiuka), Jadwiga Zajdel i Andrzej

Sapkowski (ze swoją nagrodą)(fot. Szymon Sokół)

Page 27: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

27

Kasia: Film powinien mieć podtytuł: „Dwie wieże – Czekamy-Na-Rozszerzoną-Wersję”.

Silvana: W tej scenie po raz pierwszy widzimy Gimlego bez hełmu.Achika: Matki zasłaniają oczy dzieciom.

Kasia: W edycji specjalnej okazało się, że Keleborn potrafi mówić.

Kasia: Chyba nikomu się nie podobała kinowa wersja Galadrieli.Achika: Bo to zła kobieta była.

Kasia: Faramir fi lmowy nazywany jest na sieci „Far-from-the-book-amir”.

Kasia: Są takie sceny, gdzie Aragorn skacze z muru na tłum orków z włócznia-mi. Od Dziedzica Isildura oczekiwałabym bardziej rozsądnej gospodarki własną osobą.

Silvana (o Arwenie): Na fi oletową fi rankę spuśćmy fi rankę milczenia.

Silvana: Bo z Jacksonem to nigdy nic nie wiadomo. Jak z pszczołami.

Kasia: Zwiastun fi lmu wyglądał tak: szarża-szarża-szarża-Denethor. Szarża-szar-ża-szarża-Gollum.

Achika: Przeszarżowali.

Kolejne dwie godziny zajęła prelekcja Sławka Graczyka o ekonomii w świecie Gwiezdnych wojen, która przerodziła się w dyskusję. Dyskutantów było w sumie niezbyt wielu, bo to była ostatnia prelekcja tego dnia (no, właściwie to jeszcze potem było przewidziane spotkanie z Ligą Pytań Tolkienowskich, ale nie wiem, czy się odbyło), ale gadaliśmy sobie upojnie, głównie na temat, z jakich źródeł może być fi nansowany Zakon Jedi (z jakichś powodów część dyskutantów upierała się, że z budżetu Republiki, chociaż tłumaczyłam im, że to by groziło zbytnim uzależ-nieniem), czy Jedi mogą zajmować się pracą zarobkową (teoretycznie byliby cenni w różnych negocjacjach handlowych, ze względu na umiejętność wykrywania fałszu lub złych intencji, i wcale nie musieliby się angażować po żadnej ze stron, po prostu służyliby jako żywy „wykry-wacz kłamstwa”, ale w końcu doszliśmy do wniosku, że było ich zbyt mało, żeby się dawać wy-najmować do takich celów), czy mogą w razie konieczności dokonywać np. rekwizycji pojazdów i kto za to płaci.

Frunie (zbierają się do wyjścia).Darek: Evacuate??! In your moment of triumph?!?

Polcon’03 był moim zdaniem konwentem bardzo udanym, choć okupionym tytanicznym chyba wysiłkiem woli i sił nielicznych (zbyt nielicznych) organizatorów. Zawiedli gżdacze; rów-nież brak tradycyjnego greenroomu dawał się niektórym we znaki. Jednak program był wręcz fantastyczny, a możliwość spotkania wszystkich znajomych z fandomu jak zwykle przyjemna. Aż szkoda, że następny Polcon dopiero za rok...

Agnieszka „Achika” SzadyCo: Polcon 2003Gdzie: Centrum Kultury i Współpracy Międzynarodowej „Światowid”, ElblągKiedy: 21–24 sierpnia 2003 r.

Page 28: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

28

ZapowiedziZapowiedzi

IMLADRIS VIIGalicyjska Gildia Fanów Fantastyki [http://www.ggff .rpg.pl] zaprasza na IMLADRIS VII – Krakowski Weekend z Fantastyką: „Miasto, Para, Maszyna”. W tym roku niepodzielnie króluje klimat steampunk, dlatego też przygotujcie się na niecodzienne atrakcje: parowe igrce, eks-kluzywny lot zeppelinem, ruchome obrazy wyświetlane za pomocą Witaskopu Edisona i inne, nowoczesne wynalazki Ery Pary.Termin: 24–26 października 2003 r.Miejsce: Zespół Szkół nr 10 im. Św. Mikołaja przy ul. Lubomirskiego 21 w KrakowieKoszt: akredytacja 36 zł; dla Mistrzów Gry 6 zł zniżki (po przeprowadzeniu min. 6 godz. sesji)Program: wiele różnorodnych prelekcji i aż 21 konkursów oraz LARPy tworzone przez najlep-

sze ekipy w Polsce; będą też sesje RPG prowadzone przez znanych i lubianych MG; nie zabraknie spotkań z pisarzami oraz innymi osobistościami świata fantastyki; pla-nowane jest także kilka bloków tematycznych – m.in. dla miłośników Japonii i L5K, blok fi lmu amatorskiego, spotkanie z grupą Quest, tajemnicze pokazy fi lmowe i wiele innych wydarzeń oraz niespodzianek; pokaz fi lmów amatorskich, sklep Nostromo, księgarnie i masa dobrej zabawy.

Goście: Jacek Dukaj, Anna Dymna, Jacek Komuda, Staszek Mąderek, Andrzej Pilipiuk.Dodatkowo w ramach akredytacji, dodajemy jedna godzinę konwentu gratis! W niedzielę na-stepuje zmiana czasu na zimowy i cofamy zegarki o godzinę do tyłu. Jak widzicie, pamietamy o wszystkim.Informacje: http://imladris.prv.pl.Zapraszamy

Organizatorzy

SPOTKANIE Z FANTASTYK¹15 listopada (sobota) w Domu Kultury „Szopienice” (Katowice, ul. Hallera 28) od-

będzie się kolejna edycja imprezy „Spotkanie z Fantastyką”. W programie planujemy: prelekcje Iwony Surmik, spotkanie z Andrzejem Pilipiukiem i Ignacym Trzewiczkiem; dwa fi lmy kinowe (wstępnie W krainie bogów oraz Equilibrium), trailery i inne bajery, małą sesję tolkienowską, konkursy, LARP i może coś jeszcze.

Jednodniowy konwent rozpoczniemy o godzinie 10.00 i zakończymy około 18-tej.wstęp 10 zł (członkowie klubu – 5 zł)

ZJAZD KORESPONDENTÓWZaraz po spotkaniu, członków korespondentów zapraszamy na jesienny Zjazd do

siedziby Klubu.

Page 29: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

29

FESTIWAL BRYTYJSKI UK21 W £ODZIW dniach 22-26 października w Łodzi odbędzie się Festiwal Brytyjski UK21 organizowany

przez British Council i Ambasadę Brytyjską w Polsce. W trakcie trwania festiwalu zaplanowa-no szereg imprez kulturanych, a także spotkania naukowe, warsztaty, m.in. związane z obcho-dami 50 rocznicy odkrycia DNA.

Przez cały czas trwania festiwalu UK21 w kinie Charlie (ul.Piotrkowska 203/205) można będzie oglądać fotografi e z ostatniej wizyty reżysera Davida Lyncha w Łodzi, wykonane przez Wojciecha Szulca z Fundacji TUMULT z Torunia - Lynch w Łodzi.

Ważną część festiwalu UK21 stanowi fantastyka. Projekt Imagine Th is ma na celu przybli-żyć tą tematykę. W związku z tym odbędzie się dwudniowy maraton fi lmowy „Fantastyczny Weekend” w kinie Charlie, w dniach 25-26 października. Będzie to przegląd najlepszych brytyjskich obrazów z gatunku fantastyki, m.in.: Frankenstein, Brazil, Przygody Barona Munchhausena, Orlando i Bandyci Czasu.

Dla wielbicieli komiksu Festiwal Brytyjski UK21 będzie niepowtarzalną okazją spotka-nia się z twórcami komiksów z Wielkiej Brytanii. Będą nimi: Pat Mills i Clint Langley, znani z serii komiksowej Slaine, oraz twórcy internetowego magazynu komiksowego Borderline (http://borderlinemagazine.co.uk) – Phil Hall i Martin Shipp.

Więcej informacji na temat poszczególnych wydarzeń można znaleźć na stronie http://britishcouncil.pl

FALKON Lubelskie Stowarzyszenie Fantastyki „Cytadela Syriusza” wszystkich fantastów serdecznie

zaprasza na czwartą edycję Fantastycznego Ataku Lublina czyli konwentu FALKON. W ramach Falkonu 2003 odbędzię się również Forum Ściany Wschodniej. Na miejscu znajdować się będzie świetnie wyposażona księgarnia konwentowa i sklepik konwentowy.Termin: 21–23 listopada 2003Miejsce: Liceum Ogólnokształcącym nr IV im. Stefanii Sempołowskiej przy ul. Szkolnej 4

w LublinieKoszt: wejściówka trzydniowa – 25 zł,

na piątek – 15 zł, na sobotę – 20 zł, na niedzielę – 10 zł; zniżki: dla grup zorganizowanych (drużyny pierścienia lub Nazgule) – 20 zł,

dla akredytowanych MG - 15 zł.Noclegi: w salach zbiorowych na terenie szkoły – bezpłatnie; dla chętnych hotel (25 zł/noc)

– informacje na stronie konwentuProgram: został wpisany w bloki programowe: spotkania z pisarzami, wydawcami i redakcjami

czasopism, fanatstyczne prelekcje popularno-naukowe, prelekcje rpgowe. Konkursy i koń-kursy, kultura japońska – M&A, fi lmy, turnieje - M:tG, LotR, WFB, W40000, ogólnokulturowy - koncerty muzyki rockowej, przedstawienie teatralne, pokazy iluzjonistyczne, pokazy walki; ponadto bez przerwy będą odbywać się sesje gier fabularnych, rozgrywki karcianek i bitewniaków

Informacje: http://www.falkon.prv.plZAPRASZAMY!!!

Page 30: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

30

Sceny z ¿ycia smokówSceny z ¿ycia smokówROK Z PHANTOM PRESSEM

Właściwie niedokładnie rok, ale to zależy jak patrzeć. Biuro war-szawskie funkcjonowało mniej niż rok, ja sam byłem u nich zatrudnio-ny przez kilkanaście miesięcy. Średnio wychodzi około roku.

A było tak: wczesną jesienią 1991 r., kiedy wiadomo już było, że „Alfa” po pierwsze nie będzie prywatyzowana w ten sposób, jak to pla-nował dyrektor Wysokiński (który w związku z tym odszedł z fi rmy), po drugie zaś, na skutek trudności płatniczych zaczęły przepadać za-graniczne umowy wydawnicze, uświadomiłem sobie, że należy zadać sobie pytanie – co dalej? Odpowiedź niejako pojawiła się sama, w po-staci wizyty trzech przedstawicieli dyrekcji wydawnictwa Phantom

Press International z Gdańska.W czasie rozmowy okazało się, że Phantom Press (o którym do tej pory słyszałem bardzo

niewiele) odkupił od agentów zagranicznych większość umów wydawniczych uprzednio pod-pisanych przez „Alfę”, które jednak straciły ważność ze względu na brak wpłaty obowiązkowej zaliczki. Jednocześnie przedstawiciele wydawnictwa zaproponowali mi przejście do Phantom Pressu i dalszą opiekę nad tymi umowami, które w przeważającej większości należały do serii wydawanych przez moją działkę, czyli Beta Books.

Oczywiście, nie wchodziła w grę moja przeprowadzka do Gdańska: kierownictwo Phantom Pressu zamierzało rozszerzyć działalność poprzez stworzenie w Warszawie biura, dzięki które-mu chciało spenetrować miejscowe środowisko tłumaczy i redaktorów, mnie natomiast zapro-ponowano stanowisko kierownika biura. Do tej pory Phantom Press miał w Warszawie tylko niewielkie biuro handlowe.

Nie namyślałem się zbyt długo. Co prawda, wiedziałem, jakie będą reakcje moich koleża-nek i kolegów z „Alfy”, niemniej jednak uważałem, że lojalność obowiązuje mnie także wobec współpracowników wydawnictwa, a w szczególności tłumaczy, którym zlecono przekłady ty-tułów objętych nieważnymi już umowami. Phantom Press zaś chciał przejąć nie tylko same umowy wydawnicze, ale (odpłatnie) gotowe już lub przygotowywane maszynopisy przekładów, które „Alfa” zdążyła zlecić przed anulowaniem stosownych umów zagranicznych. W ten sposób nie istniała groźba, że maszynopisy te staną się bezwartościowe, a tłumacze zostaną tylko z nie-wielką zaliczką. Wydawało się, że sytuacja powinna zadowalać wszystkie strony.

Okazało się, że jest inaczej. Nowy dyrektor „Alfy” utrudniał mi odejście, jak mógł. Odmówił podpisania rozwiązania umowy o pracę za porozumieniem stron. A kiedy powiedziałem, że i tak nie będę przychodził do „Alfy” (co groziło zwolnieniem dyscyplinarnym), przetrzymał mnie przez cały okres wypowiedzenia, czyli do końca grudnia 1991 roku.

Jednocześnie, mimo zawarcia porozumienia o przejęciu maszynopisów tłumaczeń, współ-praca tu też nie przebiegała najlepiej. Samo przygotowanie listy gotowych tekstów i ustalenie odpłatności trwało kilka tygodni, podobnie odbiór maszynopisów, a wszystko w atmosferze mniej lub bardziej skrywanej wrogości niektórych pracowników „Alfy”. Nie wszystkich zresztą – wielu rozumiało motywy mojej decyzji oraz powody utraty umów wydawniczych.

odc. 21

Page 31: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

31

Biuro warszawskie Phantom Pressu mieściło się w Alejach Jerozolimskich w domu stykają-cym się obecnie z budynkiem tzw. FIM Tower. Phantom Press był podnajemcą lokalu wynajmo-wanego od osoby prywatnej przez inną spółkę, która pod koniec lat osiemdziesiątych wydawała gazetkę pod wszystko mówiącym tytułem „Seksrety”. Pisemko to, wydawane na zwykłym gaze-towym papierze, nie mogło konkurować z pojawiającymi się już wówczas wydawnictwami typu „Cats”, toteż upadło, a wydawca podnajął lokal Phantom Pressowi, zastrzegając wszakże, aby nie zdejmować tabliczki z nazwą spółki, jego umowa najmu przewidywała bowiem, że nie wolno mu podnająć całości lokalu. W ten sposób stworzono pozory, że mieści się on tam nadal.

Wspominam o tym tak szczegółowo, bo wyszło z tego zabawne zdarzenie. Otóż któregoś dnia właściciel lokalu zjawił się po urzędowe listy, które czasem do niego przychodziły pod ten adres, i doszedł do wniosku, że najemca lokalu złamał umowę, która wobec tego winna być anulowana. Napisał więc stosowny list, który u mnie zostawił. Ponieważ ja tu nie byłem stroną, przekazałem sprawę do najemcy, a ten zorganizował spotkanie z udziałem jednego ze wspólni-ków, którym okazał się ówczesny poseł z ramienia obecnie nie istniejącej partii. Na to spotkanie przyszedł właściciel lokalu, który z wyraźnie pobladłą twarzą poprosił o zwrot tamtego listu, mówiąc, że jest on nieaktualny, po czym wyszedł. A ja zadumałem się nad tym, w jaki sposób załatwia się pewne sprawy...

Moja praca w Phantom Pressie nie miała akurat wiele wspólnego z fantastyką; tym zajmo-wała się redakcja w Gdańsku, a redaktorem odpowiedzialnym był Jacek Foromański, laureat Śląkfy zresztą. Plany wydawnicze były obfi te, choć poziom nierówny. Obok niewątpliwych suk-cesów zdarzały się i pomyłki, takie jak seria horrorów Guya Smitha, za które niejednokrotnie zbierałem cięgi na krajowych konwentach, mimo że nie miałem z nimi nic wspólnego. Nie był to zresztą jedyny wyczyn Phantom Pressu; legendarna wręcz była zła jakość przekładów, za którą wydawnictwo dostało inną nagrodę ŚKF, a mianowicie Złotego Meteora. Miało się to zmienić wraz z powstaniem biura w Warszawie.

Nie zdążyło. Udało mi się tylko zlecić wykonanie znacznej liczby przekładów do serii ro-mansowej, gdy w połowie roku 1992 okazało się, że wydawnictwo przeżywa trudności. Zbyt duże nakłady spowodowały zamrożenie środków potrzebnych na druk nowych tytułów – a że Phantom Press drukował głównie w Anglii, a tam niezbyt długo cackają się z dłużnikami, nagle okazało się, że nowych tytułów brak. Szybkie przeniesienie produkcji do kraju spowodowało obniżenie jakości i efekt śnieżnej kuli– sprzedaż spadała coraz bardziej... I w końcu, w celu ob-niżenia kosztów, postanowiono zamknąć biuro w Warszawie.

Dostałem polecenie zwolnienia personelu, sam jednak miałem pozostać jako specjalista od umów zagranicznych. Zaowocowała tu wieloletnia znajomość z agentami, którzy mieli do mnie większe zaufanie niż do nowego wydawcy, który już przeżywa trudności. Tym bardziej, że i ten wydawca coraz mniej regularnie płacił zaliczki za umowy zagraniczne, a tego żaden agent nie lubi. I to stało się pretekstem do zwolnienia również mnie, w pierwszych miesiącach 1993 roku.

Przekazano mi listę kilkudziesięciu tytułów, których termin wydania Phantom Press chciał renegocjować. Ponieważ jednak zaliczki nie wpłynęły, umowy te były faktycznie nie-ważne i agent, nauczony złym doświadczeniem „Alfy”, przekazał je komuś innemu. Dyrektor Phantom Pressu się wściekł i kazał mi napisać podanie o zwolnienie w trybie porozumienia stron. Podpisałem je tym chętniej, że już od pewnego czasu istniało wydawnictwo „Alkazar”, w którym byłem udziałowcem, przewidując taki ostatecznie koniec mojej współpracy z Phantom Pressem.

Choć nie była ona zbyt owocna, wspominam ją z satysfakcją. Zadebiutowało u mnie wie-lu obecnie aktywnych tłumaczy, a mimo ciągłych trudności z wyegzekwowaniem pieniędzy na

Page 32: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

honoraria z Gdańska, udało mi się rozliczyć ze zdecydowaną większością z nich. Niektórych musiałem jednak odsyłać do Gdańska, co i tak niewiele dawało, bo wkrótce po moim odejściu Phantom Press zwolnił kolejnych pracowników, a w końcu ogłosił upadłość.

W następnym odcinku o wspomnianym już Wydawnictwie „Alkazar”.Wiktor Bukato

Premiery wrzeœnia i paŸdziernikaPremiery wrzeœnia i paŸdziernika

32

KinoPiraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły. Reż. Gore Ver-bin sky; obs. Geoff rey Rush, Johnny Depp, Orlando Bloom, Keira Knightley. USA 2003. [05.09]

Karaiby, XVIII wiek. Kapitan Barbossa kradnie pirac-ki statek kapitana Jacka Sparrowa, Czarną Perłę, a na-stępnie atakuje miasto Port Royal i porywa córkę guber-natora, Eli zabeth Swann. Sparrow zawiera sojusz z przy-jacielem z dzieciństwa Elizabeth, Willem Turnerem. Na pokładzie naj szybszego okrętu brytyjskiej fl oty, Łapacza, obaj wyrusza ją w pościg. Ich z kolei goni na statku Nieustraszony narzeczo ny Elizabeth – komandor Norrington. Barbossa zmierza na tajemniczą wyspę Isla de Muerte, gdzie dojdzie do ostatecznej rozgrywki. Okazuje się, że Barbossa i jego ludzie po zachodzie słońca prze-kształcają się w armię żywych szkieletów. Związane jest to z klątwą, ciążącą na ukrytym skarbie.Stara baśń. Kiedy słońce było bogiem. Reż. Jerzy Hoff man; Michał Żebrowski, Marina Aleksandrowa, Bogdan Stup-ka, Małgorzata Foremniak, Daniel Olbrychski, Jerzy Tre-la, Anna Dymna. Polska 2003. [19.09]

Akcja fi lmu Stara baśń: Kiedy słońce było bogiem rozgry-wa się w IX wieku, sto lat przed przyjęciem chrztu przez Polskę. W nadgoplańskim kraju rządy sprawuje „krwawy książę” Popiel, który – aby zapewnić sukcesję synowi – mor-duje cały swój ród. Jego zbrodnie wywołują bunt kmieci. Ziemek, młody myśliwy i wojownik, zakochany w córce kmiecia Wisza, pięknej Dziwie, nie chce pogodzić się z wo-lą ojca dziewczyny, który przeznaczył ją bogom i oddał do chramu Świętowita. Postanawia walczyć o swą ukochaną.Ciśnienie. Reż. David N. Twohy; obs. Matt Davis, Bruce Greenwood, Olivia Williams. USA 2002. [26.09]

Załoga okrętu podwodnego zwiększa liczebność po brawurowej akcji ratunkowej okrętu-szpitala. Wraz z roz-bitkami na pokład trafi ają halucynacje, lęk i... tajemnica.Koyaanisqatsi. Reż. Godfrey Reggio. USA 1983. [10.10]

Wyrządzilibyśmy krzywdę temu niezwykłemu fi lmowi, gdybyśmy potraktowali go wyłącznie jako raport o wyna-tu rzeniach cywilizacji. Mamy do czynienia z utworem poetyckim, a nie publicystycznym; z unikalną we współ-czesnej sztuce próbą sportretowania całości świata, tak jak to robili dawni poeci i malarze. Wizja, jaką stworzył Godfrey Reggio, jest świadomym dziełem sztuki fi lmowej.

W operowaniu rytmem, w komponowaniu obrazu z mu-zyką, osiąga on efekty niebywałe i fascynująco piękne. Na wstępie widzimy obraz natury jakby sprzed pojawienia się człowieka. Pierwsze sekwencje przypominają pierwsze dni stworzenia: mrok i światło; niebo, skały, woda – przyroda nieludzka, nieożywiona ukazana jest jako twór pulsujący życiem, nieustanie zmieniający się, celowy. Przyspieszone zdjęcia wydobywają efekt dążenia ku formie z samego ru-chu cieni modelujących góry. Tak pędząc, „przeskakuje-my” miliony lat. Pojawia się przyroda. Człowiek. A stąd już krok do cywilizacji miasta-molocha. Cywilizacja ukazana jest jako konkurentka natury. Filmowane w przyspieszo-nym tempie potoki ludzi, wyrzucane przez ruchome scho-dy, kojarzą się z wodospadami. Nowoczesne miasto two-rzy rodzaj supernatury, atrapy przysłaniającej pierwotny kształt świata. [...].Powaqqatsi. Reż. Godfrey Reggio. USA 1988. [10.10]

Film powstał na fali sukcesu poprzedniego dzieła du-etu Reggio–Glass, Koyaanisqatsi. Poszukując intrygujących obrazów do Powaqqatsi, reżyser przejechał Azję, Afrykę i Amerykę Południową. Film składa się z dwóch części. W pierwszej Reggio przedstawia nietknięty zachodnią cy-wilizacją świat. W części drugiej zderza go z powstającymi wielkimi aglomeracjami Azji i Ameryki Południowej, na-pływającą kulturą konsumpcyjną, telewizją, zanieczyszcze-niami i slumsami.Tristan i Izolda (animowany). Reż. Th ierry Schiel. Luksemburg/Francja 2001. [17.10]

W magicznym świecie odważny kawaler Tristan i pięk-na księżniczka Izolda zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Jednak demoniczne spiski zazdrosnego Barona Ganelona zagrażają ich miłości. Dzięki pomocy zaczaro-wanych przyjaciół – leśnego duszka Puka i czarodziejki Teazle, nasi bohaterowie wbrew przeciwnościom losu zwy-ciężą. Na cóż zdadzą się smoki i giganci, kiedy w grę wcho-dzi prawdziwa miłość...Liga niezwykłych dżentelmenów. Reż. Stephen Norring-ton; obs. Sean Connery, Stuart Townsend, Peta Wilson, Shane West. USA 2003. [24.10]

Bohaterami opowieści są słynni bohaterowie książek z końca XIX wieku m.in.: kapitan Nemo, Tom Sawyer, Do-rian Gray, doktor Jekyll i Allan Quartermain, którzy otrzy-mają od królowej Wiktorii niezwykle niebezpieczne zada-nie. Będą musieli złapać groźnego i szalonego przestępcę.

Page 33: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

Naqoyqatsi. Reż. Godfrey Reggio. USA 2002. [24.10]Trzecia część kultowej, uznanej przez krytyków trylogii

Godfreya Reggio i Philipa Glassa. Po Koyaanisqatsi (fi lm zdobył nagrodę Los Angeles Film Critics Association), po-kazującym szaleństwo świata i Powaqqatsi, ukazującym życie w transformacji, powstała trzecia część: Naqoyqatsi – świat w stanie wojny. Naqoyqatsi wykorzystuje oszała-miające wiązki obrazów oraz technikę by zaprezentować piękny i poruszający obraz rozwoju relacji ludzi z natura i technologia.Zjadacz grzechów. Reż. Brian Helgeland, obs. Heath Ledger, Mark Addy, Shannyn Sossamon, Seeta Indrani. USA 2003. [31.10]

Zbuntowany ksiądz jedzie do Rzymu, by wyjaśnić oko-liczności tajemniczej śmierci swojego mentora. Na miejscu trafi a na ślad mistycznej postaci, która od wieków odgrywa rolę „Boga na Ziemi”...

DVD i wideoTron. Reż. Steven Lisberger, obs. Jeff Bridges, Bruce Boxleitner, David Warner, Cindy Morgan. USA 1982.

Flynn – prawdziwy czarodziej komputera – stara się udowodnić kradzież swojej pracy. Włamuje się do głów-nego komputera swego dawnego pracodawcy i ... okazu-je się, że został wciągnięty do środka urządzenia. Musi tam walczyć o życie w mrożącej krew w żyłach grze. Jego przeciwnikami są wojownicy wykreowani przez najnow-szą technologię i przede wszystkim Tron – specjalny pro-gram zabezpieczający. Walka może zakończyć się tylko unicestwieniem jednego ze światów – wirtualnego lub rze czywistego!Country Miśki. Reż. Peter Hastings, obs. Haley Joel Osment, Christopher Walken, Queen Latifah. USA 2002.

Młody fan rocka (i niedźwiadek) usiłuje przekonać członków swej ukochanej grupy, która rozpadła się daw-no temu, by zapomnieli o dzielących ich różnicach i wzięli udział w wielkim koncercie charytatywnym.Księga dżungli 2 (animowany). Reż. Steve Trenbirth. USA 2003.

Akcja Księgi dżungli 2 rozgrywa się wkrótce po wyda-rzeniach ukazanych w pierwszym fi lmie. Mowgli, chłopiec, którego wychowywały dzikie zwierzęta w dżungli, miesz-ka dziś w małej wiosce, wśród ludzi. Ma młodszego bra-ta przyrodniego Ranjana, a jego najlepszą przyjaciółką jest Shanti, dziewczynka, dla której niegdyś opuścił dżunglę. Mowgli czuje się rozdarty między dwoma światami...George prosto z drzewa. Reż. Sam Weisman, obs. Brendan Fraser, Leslie Mann, Th omas Haden Church, Richard Roundtree. USA 1997.

Tytułowy George to dzielny, acz nieco naiwny mło-dzieniec, który w pełni zasłużył sobie na zaszczytne mia-no „króla dżungli”. Gdyby jeszcze tylko opanował sztukę szybowania na lianie i rzadziej wchodził w kolizję z twar-dym pniem drzewa...George prosto z drzewa 2. Reż. David Grossman, obs. Christopher Showerman, Th omas Haden Church, Julie Benz. USA 2003.

33

Teściowa Georga – Beatrice Stanhope – nie ma zamia-ru pozwolić swojej córce i wnukowi na życie w dżungli. Knuje więc i intryguje. Dogaduje się z byłym narzeczo-nym Urszuli – Lylem, i razem poddają dziewczynę hip-nozie, nakłaniając ją do porzucenia George’a. Chcą także zniszczyć ich piękna dżunglę. Wszystkie liany prowadzą do Las Vegas, toteż George i jego zwierzęcy przyjaciele muszą pospiesznie uratować Urszulę i wrócić do dżungli zanim, Lyle i jego buldożery zdążą dokonać nieodwracal-nych spustoszeń.Solaris. Reż. Steven Soderbergh, obs. George Clooney, Natascha McElhone. USA 2002.

Świat w niedalekiej przyszłości. Dr Chris Kelvin, psy-cholog, ma zbadać przyczyny zagadkowych zachowań nie-wielkiej grupy naukowców na pokładzie stacji kosmicznej Prometeusz, która straciła kontakt z Ziemią. Przed wyru-szeniem w kosmos Kelvin otrzymuje wiadomość od swe-go bliskiego przyjaciela, dowodzącego misją komandora Gibariana, który prosi go o pomoc z powodów, jakich nie chce – lub nie potrafi – wyjaśnić. Po przybyciu na stację Kelvin dokonuje szokujących odkryć: Gibarian popełnił samobójstwo, a dwóch pozostałych przy życiu naukow-ców – Snow i dr Helen Gordon – zdradza objawy niebez-piecznej paranoi.Th e Ring. Reż. Gore Verbinski, obs. Naomi Watts, Martin Henderson, Brian Cox, David Dorfman. USA 2002.

Osoba, która obejrzy fi lm na pewnej kasecie wideo umiera w ciągu siedmiu dni. Reporterka Rachel Keller jest nastawiona dosyć sceptycznie do całej historii, do momen-tu, kiedy dokładnie w tydzień po obejrzeniu kasety czwór-ka nastolatków zginęła w tajemniczych okolicznościach. Wiedziona ciekawością, Rachel odnajduje kastę i... ogląda ją. Teraz to ona musi ocalić życie swoje oraz swojego syna. Mają razem tylko siedem dni, aby rozwiązać tajemnicę.Powrót żywych trupów. Reż. Dan O’Bannon, obs. Clu Gulager, James Karen, Don Calfa. USA 1985.

Pracownicy magazynu medycznego przypadkowo przywracają do życia umarłego. Budzą tym samym nie-okiełznaną moc, która zagraża wszystkim mieszkańcom miasteczka. Po ulicach zaczynają grasować hordy wy-głodniałych zombie i nie ma nikogo, kto mógłby położyć temu kres.Armia ciemności. Reż. Sam Raimi, obs. Bruce Campbell, Embeth Davidtz. USA 1992.

Nieprzewidywalna, starożytna moc Necronomiconu znowu zagraża rodzajowi ludzkiemu. Ash – przystojny, uzbrojony w dubeltówkę i piłę łańcuchową sprzedawca artykułów gospodarstwa domowego w domu towarowym, za sprawą demonicznych sił zostaje przeniesiony wraz ze swoim oldsmobilem z ’73 roku w mroczne czasy średnio-wiecznej Anglii. Tam nawiązuje romans z piękną Sheilą i musi stawić czoła całym legionom przerażających bestii i armii szkieletów. Czy Ashowi uda się wyjść cało z opre-sji, uratować ukochaną i bezpiecznie powrócić do swo-ich czasów?Spirited Away. W krainie Bogów (animowany). Reż. Hayao Miyazaki. Japonia 2001.

Page 34: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

Chihiro jest kapryśną, upartą dziesięcioletnią dziew-czynką, która uważa, że cały świat powinien spełniać jej zachcianki. Gdy rodzice oznajmiają jej, że trzeba będzie wyprowadzić się z domu, Chihiro jest z tego powodu zła i nie myśli tego ukrywać. Zabrnąwszy w tajemniczą śle-pą uliczkę, rodzina staje nagle przed ogromnym czerwo-nym domem, do którego wnętrza prowadzi niekończący się tunel, rozwarty jak ogromne usta. Wkrótce okazuje się, że Chihiro i jej rodzice wtargnęli do świata zamieszkanego przez starożytnych bogów i magiczne stworzenia, świata, którym rządzi demoniczna czarownica, okrutna Yubaba.Th e Ring – Krąg 2. Reż. Hideo Nakata, obs. Miki Nakatani, Hitomi Sato, Kyoko Fukada, Nanako Matsushima. Japonia 1999.

Motywem przewodnim opowieści jest tajemniczy fi lm na kasecie wideo, który zabija swoich widzów. Bohaterowie pierwszej części Kręgu nie rozwiązali zagadki Sadako – młodej kobiety, która zza grobu mści się za dawne krzyw-dy. Dziennikarka Mai Takano decyduje się kontynuować walkę z przerażającym fatum. Napięcie budowane stopnio-wo w kolejnych scenach fi lmu prowadzi do ostatecznego poznania tajemnicy.Syndrom. Reż. David Jackson, obs. Shawn Doyle, Polly Shan non. USA 2003.

W nieodległej przyszłości ludzkość pada ofi arą Syndromu Szybkiego Starzenia (SSS). Społeczeństwo po-dzieliło się na „czystych” i „zakażonych”. Kiedy umiera „za-każony” mąż „czystej” Ruth, wyznaje, że bilski był odkrycia metody zwalczania choroby. Ruth chce znaleźć ów lek, ale musi się zmierzyć z koncernem farmaceutycznym, produ-kującym środek powstrzymujący starzenie...Inwazja. Reż. Sean S. Cunningham; obs. Bruce Campbell, Chase Masterson. USA 2002.

Kosmici w ludzkim przebraniu zajmują wiejskie lotni-sko podczas śnieżycy. Aby przeżyć mieszkańcy muszą usta-lić, kto z nich nie pochodzi z Ziemi.Kowboj Bebop (animowany). Reż. Shinichiro Watanabe, Hiroyuki Okiura. Japonia/USA 2001.

Kinowa wersja popularnego serialu anime. Mars. Kilka dni przed świętem Halloween 2071. Na autostradzie w wy-niku zamachu terrorystycznego wybucha cysterna uwal-niając zabójczego wirusa, który pochłania setki ofi ar. Obawiając się zamachu biochemicznego na większą skalę, władze wyznaczają nagrodę dla tego, kto aresztuje spraw-cę tragedii. Znudzona załoga statku kosmicznego Bebop, którym podróżują łowcy głów pod wodzą Spike’a, marzy o wielkich pieniądzach.Daredevil. Reż. Mark Steven Johnson; obs. Ben Affl eck, Jennifer Garner, Michael Clarke Duncan, Colin Farrell, Jon Favreau. USA 2003.

Matt Murdock stracił wzrok, ale jego pozostałe zmysły zyskały nadludzką wrażliwość. Za dnia Matt pracuje jako adwokat i stoi po stronie prawa, nocami zaś przemienia się w Daredevila, superbohatera, który na własną rękę wymie-rza sprawiedliwość przestępcom. Dla Daredevila sprawie-dliwość jest ślepa, a dla złoczyńców nadszedł czas, by za-płacili za swe zbrodnie...

34

Matrix Reaktywacja. Reż. Larry i Andy Wachowski; obs. Keanu Reeves, Laurence Fishburne, Carrie-Anne Moss, Hugo Weaving. USA 2003.

Wokół Zionu zamyka się pierścień Armii Maszyn. Jedynie godziny dzielą ostatnią enklawę ludzi na Ziemi przed losem, jaki zgotuje im armia 250.000 Strażników zaprogramowanych na zniszczenie ludzkości. Mieszkańcy miasta, natchnieni wiarą Morfeusza w Wybrańca, który wypełni przepowiednię Wyroczni i zakończy wojnę z Ma-szynami, wszystkie swoje nadzieje i oczekiwania pokłada-ją w Neo. On sam szuka rozwiązania, nękają go niepoko-jące wizje.Dog Soldiers. Reż. Neil Marshall; obs. Sean Pertwee, Kevin McKidd, Emma Cleasby, Liam Cunningham. Wlk. Brytania 2002.

Jednostka specjalna żołnierzy podczas ćwiczeń w szkoc-kich górach musi przerwać rutynową operację. Zostają za-atakowani przez dziwne istoty. Walcząc o życie trafi ają na pewną farmę, gdzie w domu próbują przetrwać atak. Anatomia 2. Reż. Stefan Ruzowitzky; obs. Franka Potente, Barnaby Metschurat, Herbert Knaup, Heike Makatsch. Niemcy 2003.

W laboratorium ukrytym w słynnym berlińskim szpi-talu, prowadzone są tajne badania. Aby wejść w skład ze-społu badawczego, trzeba... zostać przedmiotem badań.Król Lew (animowany). Reż. Roger Allers, Rob Minkoff . USA 1994.

Młody lwi król przychodzi na świat w afrykańskiej dżungli, a zatem jego wuj – Skaza – staje się dopiero dru-gim kandydatem do objęcia tronu. Skaza z bandą hien knuje plany zgładzenia ojca młodego Simby, Króla Mufasy i samego Simby. Mufasa zostaje zabity, a Simba przekona-ny, że śmierć ojca jest jego winą, ucieka z królestwa. Po la-tach wygnania wraca i postanawia przejąć tron.Łowcy obcych. Reż. Ron Krauss; obs. James Spader, Janine Eser, John Lynch. USA 2003.

Julian Rome jest ekspertem od badania pozaziemskich istot. Został zatrudniony do śledztwa prowadzonego nad tajemniczymi obiektami na Antarktyce. W trakcie pracy przeszkadza mu konspiracja władz.Wybrany. Reż. Christophe Gans; obs. Mark Dacascos, Julie Condra. Francja/Japonia/USA 1995.

Yo Hinomura jest płatnym mordercą pracującym dla tajemniczej chińskiej organizacji. Choć jest twardy i nie-zwyciężony, w gruncie rzeczy nienawidzi zabijania. Piękna malarka Emu, której ojciec zginął niegdyś z rąk gang-sterów, jest przypadkowym świadkiem egzekucji trzech członków mafi i japońskiej. Ponieważ zna twarz zabójcy, musi zginąć. Yo sprzeciwia się rozkazowi szefa. Film po-wstał na podstawie komiksu Crying Freeman Kazuo Koike i Ryoichi Ikegami.

Dziękujemy serwisowi www.stopklatka.plza zgodę na wykorzystanie

notek o fi lmach

Page 35: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie
Page 36: Biuletyn Informacyjny ŒKF - skf.org.pl · PDF fileUczeń czarnoksiężnika, uznano za antykościelną i to było powodem zwolnienia. – Moje zwolnienie dziwnie zbiegło się w czasie

MIESIÊCZNIK - biuletyn Śląskiego Klubu Fantastyki. Redagują: Piotr W. Cholewa, Elżbieta Gepfert, Wojciech Gierasimiuk, Małgorzata Pudlik, Piotr Raku Rak, Arkadiusz Sroka.

Adres: ul. Pocztowa 16, skr. poczt. 502, 40-956 Katowice.Tel. (wtorek 16.00–18.00) 253 98 04. E-mail: [email protected]

Konto: PKO BP O/Katowice, 27 10202313 105880278Biuletyn dostępny w Internecie pod adresem http://www.skf.org.pl

Wydawnictwo bezpłatne.

WORLDCONWORLDCONWORLDCONWORLDCON

63. Światowy Konwent

Science Fiction

4–8 sierpnia 2005 r.SECC, Glasgow, Szkocja, GB

Gos‘cieGreg Pickersgill, Christopher Priest, Robert Sheckley,

Lars-Olov Strandberg, Jane Yolen

W tym dziesięcioleciu to największe wydarzenie europejskiej fantastyki. Tysiące fanów, setki pisarzy, grafi ków i wydawców.

Nie przegap szansy, żeby się tam znaleźć.

Akredytacja (do 30.11.2003)

pełna 550 zł wspomagająca 195 zł

dziecko (do 15 lat w dniu imprezy) 210 zł

Możliwe jest także płacenie w ratach:

należy wykupić akredytację wspomagającą,

co zablokuje progresję opłat,

a pozostałą część spłacić w trzech kwartalnych ratach

(130+130+95 zł)

World Science Fiction Convention and Worldcon are service marks of the World Science Fiction Society, an unincorporated literary society.

Informacje: Piotr W. Cholewa, Szafi rowa 1/24, 40-762 Katowice

email: [email protected], http://www.skf.org.pl/cons.html#worldcon

konto: Piotr W. Cholewa, PKO COI nr 50 1020 5558 1111 1189 7000 0025