Biuletyn ESN Polska, listopad 2010
-
Upload
erasmus-student-network -
Category
Documents
-
view
227 -
download
2
description
Transcript of Biuletyn ESN Polska, listopad 2010
1
BB II UU LL EE TT YY NN SSTTOOWWAARRZZYYSSZZEENNIIAA EERRAASSMMUUSS SSTTUUDDEENNTT NNEETTWWOORRKK PPOOLLSSKKAA
www.esn.pl
WW YY DD AA NN II EE LL II SS TT OO PP AA DD 22 00 11 00
2
Lublin, 21 XI 2010 r.
Drodzy ESN–owicze!
Z przyjemnością przedstawiam Wam listopadowy numer Biuletynu Stowarzyszenia ESN Polska, pierwszy
opracowany pod moją redakcją. Wprowadziłam kilka „nowinek”, które opiszę poniżej.
Na okładce umieściłam fotografię pochodzącą z konkursu fotograficznego Discover Europe. Nadsyłane
zdjęcia prezentują naprawdę wysoki poziom, dlatego warto je pokazad! Dodam, że trwa open call na nową nazwę
dla „biuletynu” i jej grafikę.
Artykuły ulokowałam w poszczególnych działach. Listopadowe wydanie otwiera relacja o wdzięcznej
nazwie „Piranie” - Gosi Werdon z wyjazdu integracyjnego ESN Gdaosk. Zaraz po nim znajdziecie sprawozdanie
z SD Karoliny Rębowskiej i Oli Wrzosek. Polecam również podsumowanie Dni Erasmusa na SGH Magdy Gwizdały.
Kolejny artykuł przedstawi odpowiedz Daniela Kaszuby na pytanie – co „połączyło” Martynę Wojciechowską i ESN
UE Poznao. Co (albo kogo) spotkały nasze Świeżynki podczas spaceru w Ciążeniu dowiecie się z relacji Madzi
Porazioskiej oraz Darii Dudziak. Czy wiecie dlaczego halloweenowa dynia nazywana jest Jack-o-latern? Jeżeli nie
to koniecznie przeczytajcie o tym w artykule nadesłanym przez Magdę Grajko.
W dziale drugim polecam „(po)zwiedzad z ESN-em” Gdaosk, czyli relacja z O-fazy Andrzeja Retla.
Natomiast o warszawskich słodkościach, city games i Służewcu przeczytacie w anglojęzycznym tekście Justyny
Marut. Wymienione artykuły niech będą dla Was motywacją do odkrywania wraz z Erasmusami naszej pięknej
Polski. Gratką dla pasjonatów public relations jest dział trzeci, w którym ex-redaktor Piotrek Sosnowski (Członek
Zarządu ds. Promocji Stowarzyszenia ESN Polska) zamieścił poradnik PR. Zainspirujcie się nim!
Mam nadzieję, że spodobają Wam się kolejne dwa działy. Pierwszy z nich prezentuje ESN-owe zdjęcie
listopadowego wydania. Kolejny dział „humor” polecam w szczególności osobom, które są w trakcie pisania pracy
dyplomowej lub magisterskiej, aby mogły na swoje zajęcie spojrzed z przymrużeniem oka.
Kontakt do członków Zarządu Stowarzyszenia ESN Polska i ogólnopolskich koordynatorów, jak również
podsumowanie „odredakcyjne” Biuletynu Listopad 2010 znajdziecie na ostatnich stronach numeru.
Czekam na e-maile z artykułami, relacjami, zdjęciami do następnego wydania Biuletynu oraz wszystkie
wasze opinie i komentarze. Życzę miłej lektury.
Pozdrawiam serdecznnie.
Stay In touch!
Iga Nowak
Redaktor Biuletynu Stowarzyszenia ESN Polska
3
S P I S T R E Ś C I
WWYYDDAARRZZEENNIIAA
Piranie, czyli integracja ESN Gdańsk – Puck 2010 r. ................................................. 4
Sprawozdanie ze Spotkania Delegatów 15-17 października 2010 r. ......................... 5
Erasmus Days na SGH .................................................................................................. 6
Martyna Wojciechowska i organizacja ESN razem w Poznaniu? TAK! .................. 7
Szkoleniowych (prze)Ciążeń masa ............................................................................. 8
Ciążeń 2010 .................................................................................................................... 9
Cukierek albo psikus – trick or treat? ...................................................................... 10
ZZWWIIEEDDZZAAJJ ZZ EESSNN--eemm
O-faza w ESN Gdańsk ................................................................................................. 11
Let ESN Kozminski show you around! ................................................................... 14
PPOORRAADDNNIIKK PPUUBBLLIICC RREELLAATTIIOONNSS
FFrreesskk aanndd FFuunnkkyy –– CCzzyyllii JJaakk bbyyćć kkrreeaattyywwnnyymm .................................................................................................................... 1166
ZZDDJJĘĘCCIIAA NNUUMMEERRUU ........................................................................................................................................................................................................ 1177
HHUUMMOORR .................................................................................................................................................................................................................................................. 1188
KKOONNTTAAKKTT ........................................................................................................................................................................................................................................ 1199
4
WWYYDDAARRZZEENNIIAA
Piranie, czyli integracja ESN Gdańsk
Wraz z początkiem nowego roku akademickiego
przyszła pora na zjednoczenie sekcji ESN Gdańsk. W składzie
około dwudziestoosobowym wybraliśmy się do Pucka.
Niektórzy z nas wzięli udział w energetycznym Waka Waka
Flashmob Dance na Długim Targu. W pełnym składzie,
nie zważając na deszczową pogodę, rozpoczęliśmy podróż.
BCzas spędzony w pociągu minął nam błyskawicznie
dlatego, że nie zwlekając ani chwili rozpoczęliśmy integrację. Po raz kolejny zabawa w Głuchy Telefon
zdała egzamin. Niekwestionowanym faworytem wśród autorów haseł okazał się Mateo
- jego zdanie w języku niemieckim w niezrozumiały sposób straciło oryginalne brzmienie już dzięki
pierwszej osobie, która je usłyszała.
Nasza HR Kamila znalazła dla nas nocleg w Harcerskim Ośrodku Morskim położonym
malowniczo nad samą zatoką. Po krótkiej chwili na wykwintny obiad z zupką chińską w roli głównej
rozpoczęliśmy gry team-buildingowe. Dzięki nim poznaliśmy swoje imiona, hobby oraz dowiedzieliśmy
się kto jakie zwierze hoduje. Co więcej przełamaliśmy opory w proszeniu siebie do tańca. Staraliśmy się
również w trzech grupach stworzyć scenariusz do filmu promującego ESN Gdańsk. Każda drużyna
podeszła do tematu na swój niepowtarzalny sposób. Efekty naszej pracy były bardzo abstrakcyjne
i wciąż nie wiadomo czy zostaną wykorzystane w spocie reklamowym. Następnym zadaniem drużyn
było wymyślenie innej formy promocji ESN. Obok pomysłu na sprzedaż białych kozaczków pojawiły się
między innymi: Bus Impreza, spływy kajakowe Motławą, charytatywna organizacja wycieczek i zabaw
dla dzieci z domów dziecka, szaliki w barwach ESN grzejące w mroźne dni gdańskie pomniki,
a także współpraca ze szkołą nurkowania. Niektóre z naszych pomysłów zostały od razu odrzucone
po pytaniu naszego finansisty Krzysztofa: „A skąd weźmiecie na to pieniądze?”.
Po ciężkiej, umysłowej pracy przyszła pora na relaks, a tym samym na jeszcze lepszą integrację.
Dość dużo czasu zajęła nam zabawa w zgadywanie „kim jestem?”, ale dzięki temu w towarzystwie
pojawiły się takie osoby jak Paris Hilton, Lech Wałęsa czy Doda. Znaleźliśmy też chwilę na mafię
i „Jaki jest twój znak, Fazka?” (nazwa robocza zabawy). Gry przerywane były krótszymi i dłuższymi
spacerami przy blasku księżyca po pięknym Pucku. Jako że miasto nie było przygotowane na nasze
odwiedziny i nie znaleźliśmy lokalu, który spełniałby nasze wygórowane wymagania, próbowaliśmy
szantów na molo oraz tańców przy golfie. Grzechem byłoby nie wspomnieć o licznych wykładach
5
i przemówieniach Fazki, która niestrudzenie zagrzewała nas do aktywnego uczestnictwa w Programie
Erasmus oraz Sailing Trip 2011. Dzięki niej jesteśmy zmotywowani i chętni do współpracy z ESN.
Nasz jedyny wieczór na tym wyjeździe okazał
się bardzo długi, bo trwał aż do około godziny 6. Z tego
powodu trudno było wstać rano, aby zdążyć
wymeldować się do 12:00. Spakowani zrobiliśmy sobie
pamiątkowe zdjęcia i powoli, zahaczając o molo,
ruszyliśmy na dworzec PKP. Podróż powrotna minęła
nam nieco spokojniej niż ta do Pucka ze względu
na powszechne zmęczenie. Częściowo rozstaliśmy się
już na dworcu Głównym w Gdyni, a nasze serdeczne
uściski na pożegnanie były najlepszym dowodem na to, że wyjazd udał się w 100% i dał nam
motywującego kopa do wspólnej pracy.
Małgorzata Werdon
ESN Gdańsk
Sprawozdanie ze Spotkania Delegatów
15-17 października 2010 r.
Podczas kolejnego Walnego Zebrania Delegatów (SD), gościliśmy w mieście pierników
- Toruniu. W dniach 15-17 października br. Kopernikowskie miasto zostało tłumnie nawiedzone
przez delegatów oraz członków wszystkich polskich sekcji Erasmus Student Network.
Pierwszy wieczór upłynął pod hasłem poszukiwań legendarnej Aureli na toruńskiej starówce.
Nie zdołaliśmy, co prawda udowodnić, że można stanąć prosto pod Krzywą Wieżą, dotykając stopami
jej murów i nie tracąc przy tym równowagi; jednak ta zabawa integracyjna, zakończona odnalezieniem
Aureli, pozwoliła nam, choć w niewielkim stopniu, poznać urokliwy Toruń.
6
W budynku Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, czekały na nas dwa dni pełne obrad.
Już od rana, w sobotę, prezydium groziło i skracało burzliwe dyskusje dotyczące „Discovera”, „Carda”,
„Sociala” czy projektów międzynarodowych. Pytaniom i komentarzom nie było końca! Energii dodawały
nam „coffebreaki”. Co byśmy zrobili bez tych przerw kawowych, zagryzanych pysznymi toruńskimi
piernikami?
Jedną z ważniejszych części spotkania, była decyzja dotycząca udzielenia absolutorium
Zarządowi poprzedniej kadencji. Po przedstawieniu sprawozdań byłych członków Zarządu, delegaci
przystąpili do głosowania nad udzieleniem aprobaty. Ze swojej strony, chciałybyśmy jeszcze raz
podziękować Zarządowi poprzedniej kadencji , za ich pracę i wkład wniesiony do naszej organizacji
oraz pogratulować uzyskania absolutorium!
W Toruniu, nasza ESN-owa Rodzina powiększyła się o dwie nowe sekcje, będące na okresie
próbnym: sekcję z Gliwic - ESN Silesian University of Technology oraz Opola – ESN Opole. Życzymy
Wam wiele cierpliwości i wytrwałości w realizacji postawionych przed Wami zadań.
Kiedy nadszedł czas rozstania, pożegnaniom nie było końca. Jeszcze tylko pamiątkowe
zdjęcie, zakup pierników i możemy wracać do domu! SD w Toruniu było dla nas kolejnym owocnym
spotkaniem, platformą wymiany myśli i doświadczeń.Gospodarzom serdecznie dziękujemy!
Niebawem spotkamy się znowu – serdecznie zapraszamy na grudniowe NP w Warszawie!
Karolina Rębowska & Ola Wrzosek
ESN UW
Erasmus Days na SGH W dniach 16 i 17 listopada nasza sekcja
zorganizowała Erasmus Days.
Z uwagi na generalny remont dachu na SGH
i zamknięcie Auli Spadochronowej, gdzie odbywały się jego
poprzednie edycje musieliśmy zorganizować event w jednej
z sal gimnastycznych. Ze względu na nietypową lokalizację
naszego stoiska martwiliśmy się, że zainteresowanie Erasmus
Days ze strony studentów SGH będzie nikłe. Na szczęście nasze obawy okazały się bezpodstawne.
7
Na każdej przerwie sala gimnastyczna przez nas wynajęta gromadziła tłum studentów żądnych
wiedzy o wymianach studenckich a zwłaszcza o programie Erasmus. Poza tym Erasmus Days
było też dobrą okazją do zaprezentowania naszej sekcji, nadchodzącego Discover Europe
i oczywiście ESN-u!
Magdalena Gwizdała
PR
ESN SGH
Martyna Wojciechowska i organizacja ESN razem w Poznaniu? TAK!
Martyna Wojciechowska
i organizacja ESN razem w Poznaniu?
Tak!
Stało się to możliwe w weekend 22 – 24 października
dzięki zorganizowanemu po raz pierwszy
Poznaoskiemu Festiwalowi Podróży i Fotografii.
Główną atrakcją festiwalu było wręczenie „Złotych Stóp” – prestiżowych nagród
za największe zakończone przedsięwzięcia podróżnicze roku. Statuetki przyznawano
w kilku kategoriach: Woda, Góry, Ląd, Na kołach, Nagroda Specjalna. Martyna Wojciechowska,
największa gwiazda festiwalu, została uhonorowana za zdobycie Korony Ziemi, czyli najwyższych
szczytów wszystkich kontynentów.
Jednym z najbardziej atrakcyjnych punktów festiwalu było zorganizowane przez ESN UE
Poznań spotkanie ze studentami z zagranicy o nazwie „Sekrety Świata”. Czwórka wspaniałych
dziewcząt z Kolumbii, Chin, Kanady oraz Turcji podpierając się pokazem zdjęć opowiedziała licznej
publiczności o swoich krajach. Spotkanie miało charakter rozrywkowo - edukacyjny,
a więc poza informacją gdzie można zobaczyć dobre Rodeo, a gdzie produkuje się najlepsze Whisky,
dziewczyny przedstawiły również kilka najważniejszych faktów dotyczących historii ich państw.
Na zakończenie pokazów publiczność miała okazję zobaczyć wystawę zdjęć laureatów konkursu
Discover Europe 2010.
8
„Sekrety Świata” spotkały się z tak pozytywnym odbiorem, że część uczestników pomimo,
iż zabrakło miejsc siedzących i tak zdecydowała się zostać z nami do samego końca, a Gazeta Cafe,
w której zorganizowano pokaz, tego wieczoru pękała w szwach.
Daniel Kaszuba
ESN UE Poznao
Szkoleniowych (prze)Ciążeń masa
Kilkanaście osób, które łączy
chęć robienia czegoś ciekawego
i z Erasmusem związanego zebrało się
na pod „Mickiewiczem‟ i na Ciążeń
ruszyło.
Na miejscu czekał na nas pałac
;] ale na poważnie – naprawdę piękne
miejsce z dala od tzw. Cywilizacji.
Więc jak na weekendowych
nie - mieszczuchów przystało, aby zjeść
kolację, najpierw musieliśmy rozpalić ognisko, kije w dłoń i piec kiełbaskę nam przyszło! Pysznie było!
A jak już się skończyło to… tak… jak tu wszystkich zapamiętać? Dobrze, że byłam jedną
z pierwszych, bo w przeciwnym razie kompromitacja w absolutnym braku pamięci by była!
Tak więc Ada ambiwalentna i Ewelina elokwentna oraz inne Sosny i Brzozy starały się nam utkwić
w pamięci. A jak już się z imienia poznaliśmy to totemy uniwersyteckie zbudować pobiegliśmy
(ja zostałam, bo z UG tylko Krzyśka w reprezentacji miałam.)
A później to już tylko piwnica!
Świt piękny nastał, pora wstać i się szkolić.
Ktoś powiedział: ejjj ten Zarząd – to oni naprawdę będą robić jakieś szkolenia? No więc tak!
Zrobili i bardzo się do tego przyłożyli! Historię ESN i całą jego strukturę (nie tylko polską
czy poznańską) poznaliśmy, PR tajniki małe, Język za Język, SocialErasmus czy dzień z życia „pana
prezesa ESN UAM‟, a i to nie wszystko. Poza tym dużo pytań, pomysłów, dzielenia się doświadczeniem.
Ogólnie i w skrócie – sobota pracowita bardzo. To wszystko było przerwane… obiadem!
Ziemniaki gotujące się ponad 2 godziny sprawiły, że smakowały fenomenalnie! (bo po prostu wszyscy
mega głodni byli) – tu kwestia wyjaśnienia – chętni do pomocy w nagrodę, że byli chętni na spacer poszli
i z krowami się gonili, a pozostali do garów – pysznie się spisali!
Wieczornym rozmowom końca nie było, każdy chciał się coś dowiedzieć, powiedzieć, wywiedzieć,
a później zgodnie z polską tradycją napić i sobie pobalować czyli potańczyć! Miło było i nawet pan DJ
specjalnie i tylko dla nas imprezie wodzirejował! Osobiście – się wytańczyłam!
9
Niedziela dniem wyjazdu, bo wszystko co dobre… szybko się kończy. Sprzątanie pakowanie i…
pytanie: co się stało z szynką? ;>
Rozmowom, spacerom, dyskusjom i czerpaniu z ostatnich podrygów letniego słońca końca
nie chcieliśmy widzieć, ale niestety – podziękować prowadzącym EeSN‟owym Zarządzającym
za szkolenie trzeba było, pożegnać się i do Poznania wrócić.
Byłam, widziałam, zadowolona jestem, dziękuję!
Magdalena Porazińska
ESN UAM Poznań / UG Gdańsk
Ciążeń 2010
Każdy student chyba otwarcie przyzna, że integracja z innymi osobami jest jednym
z najprzyjemniejszych elementów studiowani. Jeżeli dorzucimy do tego jeszcze garść przydatnych
informacji, jakie można uzyskać podczas luźnych szkoleń, to otrzymujemy kwit esencję różnych
studenckich wyjazdów, czyli najwspanialszy sposób spędzania czasu, w którym łączymy przyjemną
zabawę z pożyteczną nauką.
Taka sytuacja miała właśnie miejsce podczas naszego ESN - owego wyjazdu do Ciążenia
w drugi weekend października. Każdy z nas poświęcił swój prywatny wolny czas podczas weekendu,
aby wziąć udział w poznańskich Świeżynkach.
Na wyjeździe mieliśmy przede wszystkim
możliwość szczegółowego zapoznania się
z formalną organizacją ESN, celami do osiągnięci
jakich dąży, zadaniami jakie wykonuje itp. Wszystko
to zawdzięczamy prelekcjom poprowadzonym
między innymi przez krajowych i lokalnych działaczy
organizacji. Nie mniej obfitujące w praktyczne
informacje okazały się również tzw. nieoficjalne
rozmowy kuluarowe. Organizatorom udało się
tak zagospodarować czas, żeby nie zamęczyć nas tylko referatami, ale znaleźć również chwilę
na spacery po urokliwym przypałacowym parku oraz najbliższej okolicy. Spacery te wymusiły na nas
nabycie między innymi umiejętności oswajania stada byków, które napotkaliśmy na naszej drodze.
Nie zabrakło również okazji do pożartowania, cofnięcia się w czasie do dzieciństwa,
podczas zabaw na świeżym powietrzu, wykonania sesji fotograficznych (w tym najciekawszej
z ułożeniem naszych ciał na trawniku w logotyp ESN). Powszechnie wiadomo, że integracja lepiej
wychodzi w porze wieczorno - nocnej, zwłaszcza przy pewnej ilości „sponiewieraczy”, organizatorzy
słusznie przygotowali pierwszego dnia wspólne pieczenie kiełbasek przy ognisku, a następnie zestaw
zabaw określanych jako teambuilding. Pozwoliło to w błyskawicznym tempie nawiązać pozytywne relacji
między osobami, które zaledwie parę godzin wcześniej poznały się po raz pierwszy w życiu.
10
Drugiego wieczoru, już bez dodatkowych zachęt, wszyscy bawiliśmy się do białego rana
na piwnicznym parkiecie w rytm muzyki puszczanej przez DJ‟a. W ten sposób trzy dni weekendu
przeminęły nam jak jeden troszkę dłuższy dzień, w promieniach jesiennego słońca i przy blasku księżyca
na rozgwieżdżonym niebie.
Daria Dudziak
ESN UAM Poznań
Cukierek albo psikus – trick or treat?
W kalendarz corocznych imprez ESN UMCS Lublin już dawno wpisało
się Halloween. Ta kolorowa maskarada zawsze cieszyła się dużą
popularnością w naszej sekcji. Każdy choć przez chwilę mógł stać się
upiorem, wampirem, topielicą bądź innym straszydłem. Uczestników
ograniczała tylko wyobraźnia i umiejętności charakteryzatorskie.
Podczas dobrej zabawy z pewnością mało osób zdawało sobie
sprawę z tego że Halloween ma ponad 2000 - letnią tradycję. Wywodzi się
z Irlandii skąd wraz z imigrantami przybyło do USA gdzie obchodzone jest
najhuczniej. Wielu kojarzy się ono tylko z tytułowym „cukierek albo psikus”
lub z dynią. Ma jednak złożoną historię i bogatą symbolikę.
Erasmusi oraz ESN - owcy tańczyli i bawili się niczym pradawni Celtowie, którzy zapoczątkowali
obchody tego święta. Lud ten wierzył, że dusze zmarłych wracały w następnym roku na ziemię,
aby wejść w ciała żywych. Chcąc temu zapobiec 31 października, przebierano się za upiorne istoty
oraz zakrywano twarze strasznymi maskami. Tak przygotowani biesiadnicy tańczyli przy płonącym
ognisku, rozświetlającym ciemności nocy. Hałas oraz śpiew jaki im towarzyszył miał odpędzić złe duchy
na najbliższy rok. Duchy jako istoty interesowne starano się również przekupić dobrym jedzeniem,
trunkami oraz smakołykami.
Na naszym Halloween nie zabrakło także kilku dyń – symboli tego święta. Drążąc dynie dzień
wcześniej nie sądziłam, że wiąże się z nią bardzo smutna i prastara opowieść o Jacku. Od niego
halloween‟owa dynia nazywana jest Jack-o-latern. Przedsiębiorczy Jack zaprzedał swoją duszę diabłu
w zamian za bogactwo. Udało mu się również diabła przechytrzyć gdy ten chciał zrealizować umowę
i zabrać duszę mężczyzny. Niestety, jak każdego śmiertelnika i Jacka dopadła śmierć dokładnie
31 października. Nie mógł on wstąpić do nieba z uwagi na nadmierną przedsiębiorczość, uznaną wtedy
za chciwość. Do piekła też go nie wpuszczono ponieważ zadrwił z samego diabła. Legenda głosi, iż tuła
się on samotnie po świecie oświetlając drogę lampionem z dyni.
11
Halloween przypada na noc z 31 października na 1 listopada. Do Lublina zawitała nieco
wcześniej bo 28 października. Przygotowania do niej dały nam prawie tyle radości co sama impreza.
Razem z Erasmusami stworzyliśmy zwisające z sufitu dekorację: nietoperze, czarownice, pająki. Klub
Paragraf zamieniliśmy na kilka godzin w mroczną pieczarę, gdzie wstęp miały tylko zaproszone
straszydła z ESN Card w portfelu. Upiory przybyły ze wszystkich zakątków świata oraz z zaświatów.
Jak na tradycyjną imprezę Halloween nie zabrakło przygotowanych wcześniej gier. Odbył się
również konkurs na najbardziej upiorną kreację. Wybór był trudny, ostatecznie zwyciężyła
„Pani z mokradeł” na którą czekała równie mokra i diabelnie smaczna niespodzianka.
Nad bezpieczeństwem i dobrym samopoczuciem
wszystkich czuwały cztery ESN - owe wróżki
wyposażone w różdżki z gwiazdką ESN.
Każdy z gości mógł wpisać się do księgi
pamiątkowej, stworzonej specjalnie na tę okazję.
Spoczywa ona teraz w naszej siedzibie
i jest dostępna dla wszystkich, którzy chcą
odświeżyć ulotne wspomnienia. Jak zazwyczaj
bywa podczas rewelacyjnej zabawy czas minął
bardzo szybko i na kolejne Halloween musimy
poczekać do przyszłego roku.
Magdalena Grajko
PR
ESN UMCS Lublin
ZWIEDZAJ Z ESN-em
O-faza w ESN Gdańsk
W tym roku po raz pierwszy zorganizowaliśmy
O-fazę Erasmusom z Politechniki Gdańskiej. Projekt ten miał
na celu zapoznanie się przybyłych na rok akademicki
2010/2011 obcokrajowców z miastem i polską kulturą
oraz zintegrowanie z członkami ESN Gdańsk. Ale nie tylko ;)
Wszystko zaczęło się w czwartek – 30.09.2010 r.
– od powitania ok. stu dwudziestu Erasmusów PG,
które odbyło się na Wydziale Elektroniki, Telekomunikacji
i Informatyki. Oficjalne powitanie jest dobrym sposobem na zaprezentowanie się jako ESN
12
oraz przedstawienie Zarządu naszej sekcji. W auli wręczaliśmy wszystkim przybyłym welcompacki,
które przygotowaliśmy dzięki wsparciu Działu Spraw Międzynarodowych, który przygotował dla nas
wspaniałe gadżety. W paczkach były m.in.: kubki, kalkulatory, torby ekologiczne, smycze, długopisy,
teczki, breloki, startery Heyah oraz inne materiały od naszych partnerów. W zebraniu uczestniczył
też przedstawiciel banku BZ WBK, który opowiadał o zakładaniu i funkcjonowaniu konta. Po zebraniu
sprzedawaliśmy ESN Card, które znikały „jak świeże bułeczki”. W przywitaniu wzięli również udział
Erasmusi z Wyższej Szkoły Biznesu w Gdańsku. Czwartek zakończyliśmy imprezą integracyjną w klubie
na Starym Mieście – Parlamencie.
Piątek zaczęliśmy od zakładania kont w banku BZ WBK. Spotkanie odbyło się w naszym
biurze, co ułatwiło zadanie zarówno przedstawicielowi banku, jak i zainteresowanym Erasmusom.
Następnie, aby nakarmić wszystkich, zorganizowaliśmy wspólne gotowanie w Domu Studenckim nr 7
– polskiej, prostej potrawy, czyli naleśników. Niektórzy nawet próbowali wcielić się w rolę kucharzy
i podrzucali naleśniki na patelni. Po małej przekąsce nastąpił czas na niespodziankę, czyli wyjazd
zapoznawczy z władzami uczelni do Wróblówki. Przed wyruszeniem w drogę rozdaliśmy Erasmusom
czerwone opaski na rękę z napisem: POLITECHNIKA GDAŃSKA, aby wyróżnić się z tłumu przybyłych
w to miejsce ludzi.
We Wróblówce mogliśmy poznać obcokrajowców z innych trójmiejskich uczelni,
czyli z Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Akademii Sztuk Pięknych.
Imprezę rozpoczęli przedstawiciele władz wszystkich uczelni, po czym zasiedliśmy do stołów, aby móc
skosztować polskich potraw. Daniem głównym był pieczony dzik. Nie zabrakło również prawdziwej
wędzonej szynki oraz przepysznych ciast. Na zewnątrz było także ognisko z kiełbaskami,
a dla reszty przybyłych gości zorganizowane były tańce. Do Gdańska wróciliśmy ok. godziny 1 w nocy,
po czym udaliśmy się do klubu na mały afterparty ;D
Sobota zaczęła się również imponująco, ponieważ już o godzinie 11 byliśmy w Sopocie
w KartCenter – to chyba największy tor gokartowy w Trójmieście. Wydawać by się mogło, że gokarty
to zabawki przeznaczone dla mężczyzn, ale kobiety też bardzo dobrze radziły sobie na torze. Zabawne
było to, że pewien Hiszpan znalazł sobie asystentkę - Polkę, która chodziła za nim i trzymała parasol,
żeby słońce nie świeciło mu w oczy. Po wyczerpujących wojażach na torze wybraliśmy się
do McDonaldu na małe co nie co, ponieważ wszyscy bardzo zgłodnieliśmy. Następnym naszym
przystankiem był Park Oliwski, gdzie spacerowaliśmy, podziwialiśmy piękne drzewa i krzewy
oraz egzotyczną roślinność. To był czas przeznaczony na odpoczynek i regenerację organizmu
przed wieczorną imprezą.
Niedziela, jak co roku, jest przeznaczona na Open Run na Starym Mieście,
który organizujemy razem z ESN UG, aby bardziej zintegrować wszystkich trójmiejskich Erasmusów.
Open Run to zabawy na starówce, gdzie każda grupa ma przydzielone zadania, które musi wykonać,
np. zmierzyć jak szeroka jest ul. Szeroka, oświadczyć się przechodzącym paniom, zaśpiewać piosenkę
nimfie, czy przebiec się z człowiekiem zawiniętym w dywan dookoła kościoła Mariackiego. To tylko
niektóre zadania jakie muszą wykonać Erasmusi. Uczestnicy zostali nagrodzeni za wytrzymałość,
13
kreatywność i dokładność. Niedziela zakończyła się wspólnym świętowaniem w zaprzyjaźnionym klubie
Papryka w Sopocie.
W poniedziałek zabraliśmy Erasmusów do Malborka. Spotkaliśmy się przed stacją z godzinnym
wyprzedzeniem, aby dokończyć wszelkie formalności związane z wyjazdem. Czas w podróży mijał
bardzo szybko i nawet nie spostrzegliśmy się, jak dotarliśmy do stacji docelowej. Idąc do zamku
krzyżackiego co chwilę zatrzymywaliśmy się, by móc uwiecznić na zdjęciach naszą wyprawę. Dotarcie
do zamku zajęło nam całą wieczność. Hiszpanie zawsze moją duuużo czasu i pomysłów
na urozmaicenie wędrówki, m.in. zainteresowali się starą pompą do wody, którą bawili się jak małe
dzieci. Na zamku już czekała na nas pani przewodnik. Mogliśmy zwiedzać tylko tereny zamkowe,
ponieważ cały zamek jest otwarty tylko w okresie letnim, ale i tak dużo dowiedzieliśmy się na temat
zamku krzyżackiego i jego historii. Przewodniczka mówiła w języku angielski, w sposób jasny
i interesujący, więc nie było problemu w odbiorze informacji przez naszych Erasmusów. Na koniec
podziękowaliśmy pani gromkimi brawami i opuściliśmy zamek. Mieliśmy jeszcze w planach parku
linowym, aby aktywnie spędzić czas. Niestety, Erasmusi nie podzielili naszego pomysłu i wybrali wizytę
w McDonaldzie. Część wybrała drogą restaurację, gdzie mogli skosztować polskich dań. Po obiedzie
nikt już nie miał sił na skakanie po drzewach, więc ruszyliśmy w drogę powrotną. Po powrocie było
trochę czasu na przygotowanie się na wieczorną degustację piwa w Sopocie w klubie ‟70. W poniedziałki
klub ten ma wyjątkową ofertę: za drobną opłatą można skosztować rozmaitych rodzajów piwa
w nieograniczonych ilościach.
Przyszedł czas na ostatni dzień O-fazy – wtorek. Rano odbył się Politechnika Run, mający
na celu poprzez wspólną zabawę zapoznanie obcokrajowców z naszą uczelnią. Do ich zadań należało
m.in.: policzenie schodów prowadzące do pokoju koordynatora wydziałowego, poznanie nazwisk
doktorów Honoris Causa PG, poznanie portierki na wydziale Chemicznym oraz wiele innych. Następnie
Erasmusi poszli na zajęcia, a my zabraliśmy się za przygotowanie potraw na Polish Party. Jak co wtorek
mieliśmy zebranie sekcji ESN Gdańsk, a zaraz po nim udaliśmy się wszyscy do Clubu Erasmusa
– Irish Pubu. Z racji tematu imprezy wszyscy mieli biało – czerwone koszuli, namalowane flagi
na twarzy, a dziewczyny nawet pomalowane paznokcie w naszych barwach narodowych. Bardzo mile
zaskoczyli nas Erasmusi, gdyż specjalnie na tą okazję kupili koszulki kibiców reprezentacji Polski.
W klubie zorganizowaliśmy konkursy, karaoke oraz jak na Polish Party przystało polskie jedzenie
i trunki. Na stole nie zabrakło m.in.: bigosu, sałatki warzywnej, pierogów, ogórków, kabanosów, ciast
oraz tradycyjnej żubrówki. Wszystko bardzo smakowało o czym świadczyło tempo znikania potraw
ze stołów. Impreza była udana, większość została do samego końca – do godziny 5 nad ranem ;D
W przyszłym semestrze również zorganizujemy O-fazę !
Andrzej Retel
PR
ESN Gdańsk
14
Let ESN Kozminski show you around!
If you‟re tired of the same old tour
with some old boring guide...
Let ESN Kozminski show you around!
Here are some great events created by
the Kozminski ESN team for the new
Erasmus students!
Warsaw Dessert Tour:
The concept for this “field trip” was to indulge in our sweet tooth. The Wedel chocolate factory shop
is located on Ul. Szpitalana. It was built in 1894 in a beautiful house by the confectionery manufacturer
Emil Wedel. Inside the shop offers candy by weight, heart shaped chocolates, handmade “Torcik
Wedlowski”(a round wafer) and “Ptasie Mleczko” (Bird‟s milk – chocolates with cream foam filling).
But most importantly the best hot chocolate in the world... one might say... When we arrived we were
shocked by the ambiance of the cafe. Almost everyone ordered hot chocolate and we shared Ptasie
Mleczko. The hot chocolate choices were far too many (almost six whole pages of choices!!!) One word
that was exclaimed for the next twenty minutes by everyone (as soon as the chocolate arrived)
was YUM!!
The second and final stop at the dessert tour was Blikley on Nowy Swiat. The shop has a pre war
feel to it. Most of us ordered tea or coffee (still buzzed from the sugar at Wedel) and a few of us ordered
the famous Blikle doughnuts with rose filling. (highly recommend it) With the ambiance of one
of the most beautiful streets in Warsaw and being warmed by tea the group sat outside and enjoyed
the weather, the dessert and Warsaw. This event – two thumbs way up!
City Games
The City game concept was executed quite well. It was a wonderful opportunity to meet students
from different Universities and different countries and work in teams to annihilate the other teams...
depending on how competitive you are of course. The game was interesting and exciting! The games
were held in the center of the city and the object of the game is similar to the Amazing Race
or a treasure hunt. Groups of five-six people were given instructions on where to go and what to do.
From sketching Kopernicus (one teams version was quite feminine looking) to running to McDonalds
for a cheeseburger to getting the right dates figured out for the Warsaw Uprising... At the very end there
was a bit of a mad dash to the finish line.
15
The perfect ending to this event was at the Sheesha bar where some could gloat about winning.
And repeat in a very loud voice of how much better their team was. The prizes were pretty
incredible too...
All in all, I believe that the Erasmus students learnt a lot about Warsaw, a few things about team
work, and the fact that Google can be used to find some of the answers. ;)
Służewiec Racetrack
Sluzewiec is worth a trip! We met,
we bet... we lost. But it was a great time anyway.
The coolest part of this amazing tour was the fact that
we were accompanied by a horse owner. He met us
and gave us a VIP tour of the event. We were allowed to
watch the horse track from the exclusive VIP room as well
as enter the jockey room and were generally given loads
of history about this wonderful place.
Sluzewiec is over 70 years old and was the most modern and biggest tracks
when it opened in 1939. We ended up watching two races in total. It was interesting to learn
the complicated way on how to bet a horse and how to choose... most of us were lost in this whole
process but the weather was beautiful and there were many laughs to be had. On a non horse racing
related item, we had an opportunity to see as a group the biggest graffiti galleries in town
(if not in Poland) on our way to the race track.
Justyna Marut
ESN Koźmiński
16
PPOORRAADDNNIIKK PPUUBBLLIICC RREELLAATTIIOONNSS
Fresh and funky czyli jak być oryginalnym? Wielu osobom proces twórczy oraz jego często sinusoidalny charakter spędzają sen z powiek.
Dlaczego tak często wena ulatuje z nas jak z przedziurawionego balonu? Co zrobić by stale być
świeżym i oryginalnym? Czy proces kreacji własnych projektów można w jakiś sposób ulepszyć?
Niestety nie ma podręcznika bycia kreatywnym, pozwalającym pozostawać cały czas
interesującym. Jeszcze nie udało się stworzyć niezawodnego przepisu na oryginalny pomysł, tekst,
czy event. Mało tego – taki twór nigdy nie powstanie, bo interesujące rozwiązania to nie ciasto babci,
do którego zawsze wiadomo jakich składników dodać. Co na pewno można zrobić?
Po pierwsze obserwuj. Pomysły, które wpadają nam do głowy zazwyczaj są wypadkową, niejako
sumą wszystkich bodźców jakie już wcześniej otrzymaliśmy. Nasza kreatywność nie pochodzi z próżni
czy też niewyjaśnionego wielkiego wybuchu. To bardziej złożony proces, różny dla każdego z nas,
którego początkiem jest zawsze dokładna i aktywna obserwacja.
Czytaj prasę, oglądaj TV, zatapiaj się w blogach i social media! Wychwytuj to co najbardziej Cię porusza,
nurtuje. Do tego kolekcjonuj zdjęcia, słuchaj swojej ulubionej muzyki, otaczaj się nawet na siłę
przedmiotami wywołującymi różne, przeciwstawne skojarzenia, bo stąd już tylko krok do…
Inspiracji! Co to takiego? Najprościej to pewne poczucie wypełnienia wszystkich myśli przez ideę,
obrazy, zdarzenia oraz słowa, które wcześniej zaobserwowałeś i jak gąbka wchłonąłeś. Człowiek
zainspirowany często skupia wszystkie swoje skojarzenia oraz cały tok myślenia na odczuciach,
które w linii prostej prowadzą do pomysłu. Zdarzało Ci się nie spać w nocy przez natłok myśli
i rozwiązań? Myślałeś często o usprawnieniu jakiegoś procesu lub wdrożeniu w czyn swoich myśli
do tego stopnia, że pochłaniało Cię to bez reszty? Wszystko to znaczy, że byłeś ZAINSPIROWANY!
Pomysł. Nie bez przyczyny w kreskówkach gdy ich bohaterowie wpadają na jakiś pomysł zapala
się nad ich głową jasno błyszcząca żarówka. Do tego właśnie błysku światła chyba najłatwiej porównać
pomysł. Szybko, efektownie i w całości wypełnia nasze myśli i całą wolną przestrzeń zmysłów. Pamiętaj
o tym, aby spisywać wszystkie takie rozbłyski – każdy pomysł, bo nie wiadomo kiedy Ci się znowu
on przydarzy! Poproś znajomych by pokazali Ci swoje wpisane w brulion błyski żarówek nad głową.
Nie ma takiej jednej osoby, która zastąpiłaby pracę w grupie!
Wdrożenie. Użyj wszystkich możliwych i dostępnych środków aby wprowadzić swój pomysł
w życie. Jeżeli nie skserowałeś go od innych a jest o wynikiem jedynie Twojej obserwacji i inspiracji
istnieje bardzo duża szansa na to, że to właśnie Twój pomysł na tekst, event, gadżet czy prezentacje
będzie mega interesujący i na wskroś kreatywny! Przecież pochodzi tylko od Ciebie! Na całej Ziemi
nie ma drugiej takiej samej osoby jak Ty. Staraj się to pielęgnować i nie przestawaj być sobą. Utarte
ścieżki oraz kanony zakłócają Twoją kreatywność. Po prostu odrzuć je i … bądź sobą. Twoje pomysły
to Ty, a Ty urodziłeś się oryginalny – dlatego nie stawaj się kopią!
Piotrek Sosnowski Członek Zarządu ds. Promocji PR ESN Polska
17
ZZDDJJĘĘCCIIAA NNUUMMEERRUU
Erasmus podczas Halloween party ESN UMCS Lublin.
ESN Polska & Ciążeń 2010 r.
18
HHUUMMOORR Jak interpretowad sformułowania w pracach naukowych?
Uznaje się, że... - Ja uznaję, że…
Poprawne z dokładnością do rzędu wielkości... - źle.
Od dawna wiadomo, że... - Nie chciało mi się szukad pracy źródłowej.
Staranna analiza posiadanych wyników... - Trzy strony notatek zamazały się, gdy potrąciłem szklankę z piwem.
Przedstawione są typowe wyniki… - Są to najlepsze wyniki.
Składam podziękowania mgr Nowakowi za pomoc w pracy doświadczalnej, a dr Kowalskiemu za cenne dyskusje
- Nowak odwalił czarną robotę, a Kowalski wyjaśnił mi, co oznaczają wyniki.
O wielkim znaczeniu teoretycznym i praktycznym - ... mnie to interesuje.
Oczekuje się, że niniejszy artykuł pobudzi zainteresowania tą dziedziną
- Ten artykuł jest marny, ale inne w tej dziedzinie są podobne.
Można dostrzec wyraźną tendencję ... - trudno wyciągnąd sensowne wnioski.
Znalezienie ostatecznej odpowiedzi na te pytania nie było na razie możliwe
- Eksperyment się nie udał, ale może uda się kiedyś opublikowad koocowe wyniki.
Trzy spośród zestawów danych wybrano do szczegółowej analizy - ... pozostałe się nie nadawały.
Najdokładniejsze wyniki otrzymał Maliniak - Maliniak to mój asystent.
Jest jasne, że wiele dalszej pracy należy włożyd, zanim pełna odpowiedź stanie się możliwa
- Nic z tego nie rozumiem.
Bardzo ważne pole odkrywczych badao - ... bezużyteczny temat zasugerowany przez zwierzchników
19
KKOONNTTAAKKTT
Erasmus Student Network to ogólnoeuropejska organizacja studencka o charakterze non-profit, której celem jest wspieranie i rozwój programów międzynarodowych wymian studenckich, w tym zwłaszcza programu Erasmus.
Hasło 'Students helping Students' jest mottem Organizacji. Zapraszamy na www.esn.pl Zarząd Stowarzyszenia Erasmus Student Network Polska: PRZEWODNICZĄCA Magdalena Stanisławska [email protected] CZŁONEK ZARZĄDU ds. PROMOCJI Piotr Sosnowski [email protected] CZŁONEK ZARZĄDU ds. FINANSÓW Krzysztof Węgrzynowicz [email protected] CZŁONEK ZARZĄDU ds. ORGANIZACJI Piotr Grudniewski [email protected] CZŁONEK ZARZĄDU ds. ZASOBÓW LUDZIKICH Joanna Gierasimiuk [email protected] p.o. CZŁONEK ZARZĄDU ds. KONTAKTÓW MIĘDZYNARODOWYCH Piotr Cylke [email protected] Koordynatorzy projektów ogólnopolskich: KOORDYNATOR ESNCard Aleksandra Wrzosek [email protected] KOORDYNATOR programu SocialErasmus Karol Ślusarski [email protected] KOORDYNATOR Grupy Prawnej Tomasz Witt [email protected] KOORDYNATOR Discover Europe Marta Boczoń [email protected] KOORDYNATOR ds. konferencji Anna Seweryn KOORDYNATOR ds. szkoleń Magdalena Kostecka [email protected] KOORDYNATOR ds. Fundraisingu Marcin Kopeć [email protected] WEBMASTER Adam Włodarkiewicz [email protected] KONTAKT w ds. treści i budowy strony www.esn.pl Grzegorz Michalak [email protected] Opracowanie i redakcja Biuletynu Stowarzyszenia Erasmus Student Polska Redaktor Iga Nowak
Kontakt: [email protected] Współpraca: Piotr Sosnowski Członek Zarządu ds. Promocji, Grzegorz Michalak Koordynator ds. treści i budowy strony www.esn.pl Autorzy artykułów: Małgorzata Werdon, Karolina Rębowska & Ola Wrzosek, Magdalena Gwizdała, Daniel Kaszuba, Magdalena Porazińska, Daria Dudziak, Andrzej Retel, Justyna Marut, Magdalena Grajko. Autor „Przewodnika PR”: Piotr Sosnowski. Okładka: fotografia pochodzi z edycji konkursu fotograficznego Discover Europe. Źródło treści działu „Humor” – zasłyszane w środowisku studenckim © Wszystkie prawa zastrzeżone dla Stowarzyszenia Wspierania Międzynarodowych Wymian Studenckich Erasmus Student Network Polska. Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody autorów zabronione.