Barça Flash Maj 2015

50
BARÇA FLASH 1

description

Z ogromną radością pragniemy poinformować, że majowy numer Barça Flash ujrzał światło dzienne! Jak zwykle możecie całkowicie za darmo przeczytać 50 stron e-magazynu o FC Barcelonie i La Liga. Co w numerze? Tematem tego wydania jest rozważanie o Paulu Pogbie - francuskim talencie, który być może zawita na Camp Nou w 2016 roku. Ponadto podejmowane są tematy polskiego kibica Barcelony w Internecie, wpływie bramkarzy na rozstrzygnięcia w La Liga, ocena transferów zarówno z ostatniego letniego okienka transferowego, jak i na przestrzeni ostatniej dekady oraz opowieść o bardzo interesującej... zakonnicy. Wszystkiego dowiecie się klikając w poniższe linki. Liczymy na Wasze wsparcie promocji jedynego e-magazynu, poświęconego Dumie Katalonii.

Transcript of Barça Flash Maj 2015

Page 1: Barça Flash Maj 2015

Barça Flash 1

Page 2: Barça Flash Maj 2015

BarcaFlashMiesięcznik o FC Barcelonie

Zespół redakcyjny:Przemysław Kasiura redaktor naczelnyOlga JuszczykMarysia WyrzykowskaAdrianna KmakPiotr SturgulewskiRadosław KrajewskiRadosław KrajewskiTomasz TybuśHubert BochyńskiKuba ŁokietekKamil SikoraPatryk PrzychodzkiSebastian Smoleń

Oprawa graficzna:Przemysław KasiuraSebastian Smoleń

Wydawca:Przemysław Kasiuratel 785 320 540email: [email protected]

Dział reklamy:Olga Juszczyktel 662 162 267email: [email protected]

Wszystkie treści opublikowane na łamach miesięcznika internetowego Barca Flash są autorstwa redaktorów BlogFCB.com. Wszelkie prawa do nich są zastrzeżone.

Social Media:Twitter Barca Flash: @BarcaFlashFacebook BlogFCB.com: fb.pl/blogfcbFacebook BlogFCB.com: fb.pl/blogfcbTwitter BlogFCB.com: @blogfcbcom

Na okładce:Paul Pogba - czy Francuz pasowałbydo zespołu Barcelony w 2016 roku?(źródło zdjęcia: własny fotomontaż)

04.

22. 30.

12.

36.

40. 44.

48. 49.

16. 26.

08.ARTYKUŁ

ARTYKUŁ

ARTYKUŁARTYKUŁ

ARTYKUŁ

CATALOLGA

FOTOSTORY

BYSTRE OKO

FC Barcelona w liczbach

Bramkarze decydująw Primera Division

Urodzeni na Camp Nou

Półfinał z Bayernem

Barcelona zesrebrnego ekranu

Od Davidsa do...

HubertBochyński

SebastianSmoleń

MarysiaWyrzykowska

RadosławKrajewski

OlgaJuszczyk

KubaŁokietek

PatrykPrzychodzki

TomaszTybuś

Transferowa karuzela

Kibicować FCB to nie grzech

Seny, pit i collons!Kamil Sikora

Adrianna Kmak

Operacja Paul PogbaBarcelona Luisa Enrique zmie- niła się pod wieloma wzglę- dami, co świetnie obrazują statystyki.

Temat numeru, czyli jak bardzo przydatny mógłby być Francuz,

jeśli Barcelona pozyskałaby go od 2016 roku?

Czy bycie “barcelonista” oznacza to samo co “antymadridista”?Jaki jest wpływ los porteros na

rozstrzygnięcie w La Liga?

Przedstawienie przyszłego rywala FCB w Lidze Mistrzów.

Czy 2016 rok będzie obfitował w transfery, skoro teraz czekają

Barcelonę oszczędności?

FELIETON

FELIETON

ARTYKUŁ FELIETON

Page 3: Barça Flash Maj 2015

Widowisko. Czasem emocje i grad bramek są ważniejsze od przychyl-nego wyniku ulubionej drużyny. Zawsze dużo milej wspominam El Clasico z 2007 roku, podczas któ-rego Leo Messi zanotował swojego pierwszego hat-tricka dla Barcelony, mimo iż spotkanie zakończyło się remisem 3:3. Adrenalina po tym spo-tkaniu buzowała jeszcze następnego dnia. Zupełnie inaczej było po zwy-cięstwach nad Realem 2:1, 1:0 czy na-wet 4:3 (dwa gole Messiego strzelone po karnych). Też tak macie?

Ja nabieram takiego przeświadcze-nia z roku na rok. Po porażkach Barcelony jestem zawiedziony, ale coraz częściej macham ręką i daję sobie spokój. Kiedyś wystarczyły mi trzy punkty bądź awans. Teraz Bar-celona może nawet przegrać, ale po fantastycznym spotkaniu w wyko-naniu obu ekip... dobra - to akurat bardzo skrajny przypadek. Mam jednak nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi.

Dlaczego o tym piszę? Zbliża się wielkimi krokami półfinał Ligi Mi-strzów, a ja czuję się jakby gdzieś to powietrze z balonika uchodziło. Wszystko przez zdziesiątkowany zespół Bayernu Monachium. Mówi się, że Lewandowski jednak zagra w pierwszym meczu na Camp Nou, ale brak Robbena, Ribery’ego, Alaby czy Badstubera to spore osłabienie, a przecież lista jest jeszcze o połowę

dłuższa. Przeciwko Barcelonie zagra skład z fantastycznymi nazwiska-mi, ale też z zauważalnymi brakami.

Trzeba przyznać, że Barcelona w ostatnim czasie nie trafia na naj-lepiej dysponowanych rywali. Prze-ciwnicy musieli się zmagać albo z zawieszonymi za kartki gwiazda-mi (PSG ze Zlatanem lub Verrattim), albo z kontuzjami kluczowych pił-karzy, jak właśnie Bawarczycy.

Jasne, przy ewentualnym awan-sie Barcelony będę uradowany, ale radość mogłaby smakować lepiej. Satysfakcja jest dużo większa, gdy zwycięża się nad trójgłowym smo-kiem niż - wciąż ziejącym ogniem - smoczym kadłubkiem. Dlatego ży-czę Pepowi Guardioli, aby bawarscy lekarze mogli go jeszcze pozytywnie zaskoczyć przed pojedynkami ze swoim byłym klubem.

Z tego miejsca pragnę jeszcze po-dziękować za bardzo dużą poczyt-ność kwietniowego numeru. Ponad dwa tysiące czytań „od deski do de-ski” to dla nas spore wyróżnienie. Z tego miejsca chciałbym też po-dziękować wszystkim partnerom, którzy przyczynili się (często bezin-teresownie) do tak udanej promocji e-magazynu.

Ponadto mogę jeszcze skromnie za-powiedzieć, że dopinane są ostatnie warunki umowy z naszym nowym partnerem - sport.tvp.pl. Możecie się zatem spodziewać jeszcze lepszej ja-kości tekstów, częstszych wypowie-dzi ekspertów i większej liczby stron z (wysokich lotów) publicystyką.

Życzę Wam udanej lektury podczas tej jakże słonecznej Majówki!

Priorytety Najbardziej utytułowanym trenerem w

historii Barcelony jest Pep Guardiola.

Hiszpański szkoleniowiec opiekował

się pierwszą drużyną w latach 2008-

2012 i zdobył z nią czternaście spośród

dziewiętnastu możliwych trofeów.

Jedynym bramkarzem Dumy Katalonii,

który trafił do siatki rywali, jest Ricar-

do Zamora. Hiszpański golkiper gola

zdobył w meczu z Internacional (2:1),

który odbył się 14 grudnia 1919 roku.

Ladisalo Kubala jest graczem, który

strzelił dla Barcelony najwięcej bramek

w jednym spotkaniu. Węgier siedmio-

krotnie pokonywał bramkarza rywali

w spotkaniu ze Sportingiem Gijon (9:0),

które rozegrano 10 lutego 1952 roku.

Jednym zawodnikiem Barcelony, który

trzykrotnie zdobywał Trofeo Pichichi

jest Leo Messi. Argentyńczyk nagrodę

dla najlepszego strzelca ligi hiszpań-

skiej zgarniał w sezonach 2009/2010,

2011/2012 i 2012/2013.

Ulubioną przekąską Marca-Andre Ter

Stegena jest sushi i kanapka z nutellą.

Niemiecki golkiper podczas wspólnych

posiłków z resztą drużyny często zama-

wia taki zestaw na klubowej stołówce.

Przygotował:Piotr Sturgulewski

Page 4: Barça Flash Maj 2015

Hubert Bochyński

Obecny sezon trwa już ponad 8 miesięcy. W tym czasie dru-żyna Barcelony miała swoje wzloty i upadki, ale summa summarum cały czas liczy się

w walce o trzy trofea, co było klubo-wym celem od samego początku. Na początku dwie uwagi:

Statystyki dotyczą okresu do końca kwietnia. Ostatnim branym pod uwa-gę meczem jest zatem spotkanie z Ge-tafe.

Jedno spotkanie jest liczone jako 90 minut, nie uwzględniamy czasu doli-czonego. Przykład: Leo Messi rozegrał cały mecz, sędzia doliczył do pierw-szej części jedną minutę, a do drugiej - trzy, ale Argentyńczyk ma na swoim koncie zapisane tylko 90 minut.

Do tej pory Duma Katalonii rozegra-ła 52 spotkania. 34 z nich granych było w lidze, 8 razy mierzono się z rywalami w ramach Pucharu Króla, a 10-krotnie przed meczem odsłuchi-wano hymn Ligi Mistrzów. Bilans tych potyczek jest świetny: 44 wygrane, 3 remisy i 5 porażek. Blaugrana strze-liła w tym czasie 151 goli (2,9 bramki na mecz). Złożyło się na to 97 trafień ligowych (2,85 na mecz w Primera Di-vision), 31 w krajowym pucharze (3,88) oraz 23 w Champions League (2,3).

W tym samym czasie klubowi bram-karze zmuszeni zostali do kapitulacji 31 razy (0,6 gola na spotkanie): 19 razy w lidze (0,56 na mecz), 5 w Copa del Rey (0,63) i 7 w Lidze Mistrzów (0,7).

Barcelona nie lubi iść na kompromis. Jedynie trzy starcia kończyły się po-działem punktów. Co ciekawe, wszyst-kie te przypadki miały miejsce w wy-jazdowych spotkaniach ligowych. Na Camp Nou zespół Luisa Enrique albo wygrywał, albo przegrywał.

Jak pokazują liczby, Barcelona lepiej radzi sobie w drugich połowach. Jeśli potraktowalibyśmy każde 45 minut jako oddzielne spotkanie, to w lidze przed przerwą Blaugrana zdobyłaby

69 oczek. Z kolei drugie trzy kwadran-se to już 79 punktów. I choć to po prze-rwie Azulgrana traci we wszystkich rozgrywkach więcej bramek (17, przy 14 w pierwszej połowie), to także wię-cej ich wówczas strzela (80, przy 71 przed przerwą). Jak widać na poniż-szej grafice, gracze Barcy najchętniej strzelają gole w końcówkach obu po-łów. Z kolei najbardziej niebezpiecz-nym okresem pod względem traco-nych bramek jest pierwszy kwadrans po zmianie stron.

Tylko dwukrotnie zdarzyło się, że Bar-celona, mimo strzelenia pierwszego gola w meczu, nie potrafiła go wy-grać. Stało się tak w pierwszym spo-tkaniu z Realem (przegrana 1:3) oraz w niedawnym starciu z Sevillą (2:2 na Ramon Sanchez Pizjuan). Dziewięcio-

GOLE STRZELONE GOLE STRACONE

@H_Bochyński

FC Barcelona w statystykach - wnioski z liczb po ponad połowie sezonu

Liczby i umiejętnie tworzone tabele potrafią odzwierciedlić wiele rzeczy. Takimi usprawnieniami posługują się także ludzie odpowiedzialni za sport, a co za tym idzie - futbol. Kto w danym okre-sie znajduje się na topie swojej formy, a na kogo lepiej w ogóle wówczas nie stawiać - to tylko niektóre dane, które można z nich odczytać. I choć statystyki dają najlepszy efekt po zakończeniu danego cyklu (w naszym przypadku - sezonu), bo wtedy można ocenić daną osobę na przestrzeni dłuższego czasu, to warto czasem spojrzeć na nie w trakcie trwania kampanii.

ARTYKUŁ

Barça Flash 4

Page 5: Barça Flash Maj 2015

FC Barcelona w statystykach - wnioski z liczb po ponad połowie sezonu

Liczby i umiejętnie tworzone tabele potrafią odzwierciedlić wiele rzeczy. Takimi usprawnieniami posługują się także ludzie odpowiedzialni za sport, a co za tym idzie - futbol. Kto w danym okre-sie znajduje się na topie swojej formy, a na kogo lepiej w ogóle wówczas nie stawiać - to tylko niektóre dane, które można z nich odczytać. I choć statystyki dają najlepszy efekt po zakończeniu danego cyklu (w naszym przypadku - sezonu), bo wtedy można ocenić daną osobę na przestrzeni dłuższego czasu, to warto czasem spojrzeć na nie w trakcie trwania kampanii.

krotnie natomiast pierwszy strzelał przeciwnik. Duma Katalonii wygrała 5 z takich spotkań (w lidze z Almerią, Espanyolem i Villarrealem, w Pu-charze Króla z Atletico i w Lidze Mi-strzów z PSG - w grupie). Czterokrot-nie zaś nie udało się rywala dogonić (Celta, Real Sociedad i Malaga w lidze oraz PSG na wyjeździe).

Jeśli chodzi o najlepszych strzelców drużyny, na czele wyraźnie znajduje się oczywiście Leo Messi. Argentyń-czyk trafił do siatki rywala 49 razy. Drugi w tej klasyfikacji jest Neymar z 32 bramkami na koncie, a podium

uzupełnia trzecie ogniwo popular-nego tridente - Luis Suarez. Uru-gwajczyk strzelił do tej pory 21 goli. Na dalszych pozycjach znajdują się Pedro, Ivan Rakitić, Gerard Pique i, dość nieoczekiwanie, Sandro. Skrzy-dłowy drugiej drużyny pokonywał golkiperów rywali czterokrotnie.

Łącznie na listę strzelców wpisywało się osiemnastu graczy, w tym trzech (razem z Sandro) zawodników z eki-py rezerw.

By trafić do siatki, trzeba najpierw dobrze kolegę obsłużyć, często wy-kładając piłkę jak na tacy. Na pierw-

Najwięcej asyst25 - Leo Messi16 - Luis Suarez9 - Xavi7 - Dani Alves, Jordi Alba, Ivan Rakitić, Pedro6 - Andres Iniesta, Neymar

»Sergio Busquets tuż po strzeleniu gola Valencii w doliczonym czasie gry. Blaugrana zdobywa w ostatnich kwadransach obu połów wiele bramek (ramka po lewej na poprzedniej stronie).

ARTYKUŁ

Barça Flash 5

Page 6: Barça Flash Maj 2015

szej pozycji w zestawieniu asystentów plasuje się (uwaga, niespodzianka!) Leo Messi. La Pulga uzbierała jak dotąd 25 ostatnich podań. Co warte podkreślenia, na drugim miejscu jest Luis Suarez z 16 asystami. Trzeba pa-miętać, że były snajper Liverpoolu stracił pierwsze dwa miesiące tego se-zonu z uwagi na zawieszenie ze strony FIFA. Takie liczby w jego wykonaniu muszą zatem budzić szacunek. Na-stępny jest Xavi. Tak, ten sam “stary dziadek”, którego wielu ludzi powoli wysyła do Kataru. Kapitan zespołu dziewięciokrotnie asystował przy tra-fieniach partnerów. Na dalszych pozy-cjach znajdują się Daniel Alves, Jordi Alba, Ivan Rakitić oraz Pedro (wszyscy po 7 asyst). Tylko 6 takich zagrań zapi-sał przy swoim nazwisku Andres Inie-sta, dla którego bieżąca kampania jest daleka od ideału. Na uwagę zasługują za to aż cztery asysty Marca Bartry. Hiszpan, biorąc pod uwagę jego rolę na boisku i nie największą liczbę roze-granych spotkań, jest pod tym wzglę-dem bardzo efektywny (średnio jedna asysta na prawie 5 spotkań).

Co ciekawe, każdy gracz pierwszego zespołu (poza bramkarzami), który ro-zegrał choćby minutę, może odnaleźć swoje nazwisko w klasyfikacji kana-dyjskiej, ponieważ każdy ma w swoim dorobku albo bramkę, albo asystę.

Dobry sezon rozgrywają katalońscy golkiperzy. We wszystkich rozgryw-kach stracili łącznie 31 bramek. Naj-więcej (19) puścił ich Claudio Bravo, ale to Chilijczyk rozegrał dwa razy więcej spotkań niż pozostali konkurenci do miejsca w bramce. 11 razy futbolówkę z siatki wyciągać musiał Marc-Andre ter Stegen, a jeden raz skapitulował Jordi Masip. Dobrze wyglądają także statystyki czystych kont. Bravo nie dał się pokonać w 20 meczach (grał w 34), Ter Stegen w 9 (grał w 17), natomiast Jordi Masip puścił gola w jednej po-tyczce, w której wystąpił.

Luis Enrique dał zagrać łącznie 29 piłkarzom. Z pierwszego składu swo-jego występu nie doczekał się jedynie Thomas Vermaelen (z wiadomych względów), a z drużyny rezerw swoje szanse otrzymało siedmiu graczy: Mu-nir El Haddadi, Sandro Ramirez, Ser-gi Samper, Edgar Ie, Adama Traore, Gerard Gumbau oraz Alen Halilović. Grono to mogło być nieco większe, ale Diawandou Diagne dwukrotnie mu-

siał zadowolić się tylko powołaniem i spędzeniem całego spotkania na ławce rezerwowych. Pod względem liczby spotkań, a także minut, lide-rem z pokaźną przewagą jest Messi. Katalońska ‘10’ rozegrała 4342 minu-ty w 49 spotkaniach. Argentyńczyk nie wystąpił jedynie w trzech potycz-kach Pucharu Króla, został ściągnięty na 23 minuty przed końcem meczu z Ajaxem Amsterdam, a także opuścił pierwszą część pamiętnego ligowego wyjazdowego starcia z Realem Socie-dad. Drugie miejsce z 45 spotkaniami okupuje Ivan Rakitić. Interesujące jest jednak, że Chorwat pod wzglę-dem liczby minut jest dopiero dziesią-ty. Bardzo często były pomocnik Sevil-li jest bowiem ściągany przed czasem, a także wchodzi z ławki rezerwowych - Lucho umiejętnie dysponuje jego si-łami.

Frapujący jest także przypadek Pe-dro. Kanaryjczyk, mimo że rozegrał 43 spotkania, zajmując w tym zesta-wieniu trzecią lokatę, na boisku spę-dził tylko nieco ponad 1900 minut. Dodatkowo skrzydłowy aż 23 razy rozpoczynał mecz, wchodząc z ławki rezerwowych. Łącznie w tej roli ro-zegrał ledwie 391 minut (średnio po wejściu z ławki miał na zrobienie cze-

gokolwiek 17 minut). Rola Hiszpana drastycznie zmalała, kiedy po swoim zakazie do gry powrócił Luis Suarez. Od tego momentu (spotkania z Re-alem, 25 października) Pedro rozegrał 1349 minut, a Urugwajczyk aż 3053! Nie ma się co jednak dziwić. Tridente z meczu na mecz rozumie się coraz lepiej i coraz częściej przesądza o wy-niku. A że zwycięskiego zestawienia się nie zmienia, to ‘7’ Barcy musi udo-wodnić swoją rolę mało znaczącymi incydentami.

Futbol to nie tylko piękna gra i bram-ki. Czasem trzeba zagrać nieco ostrzej, co skutkuje upomnieniami i karami. Kartkowym królem niewątpliwie jest Dani Alves. Brazylijczyk ujrzał już 13 żółtych i jedną czerwoną kartkę. 10 żółtych i jedną czerwoną obdarowany

został Javier Mascherano. Po osiem żółtych otrzymali już Gerard Pique i Jordi Alba. Boczny defensor ukarany został też jeden raz czerwoną kartką, w niedawnych derbach z Espanyolem. Ponadto jedną czerwoną na swoim koncie ma Rafinha.W spotkaniach Barcelony zaobser-wować mogliśmy także aż sześć tra-fień samobójczych. Trzy z nich były

Ponadto: Munir - 820 minut, Samper - 284, Sandro - 261, Douglas - 236, Masip - 90, Gumbau - 90, Adama Traore - 78, Hailović - 28, Edgar - 27, Varmaelen - 0.

ARTYKUŁ

Barça Flash 6

Page 7: Barça Flash Maj 2015

udziałem piłkarzy Lucho, z kolei trzy zapisali na swoim koncie rywale. Do własnej siatki trafiali Miranda (w pu-charze) oraz De Marcos i Sidnei (w li-dze). Z kolei niefortunną interwencją wśród barcelonistów dwukrotnie popisał się Jordi Alba, a raz Jeremy Mathieu. Hiszpan zaliczył “swoja-ka” w spotkaniach z Sevillą i Realem Sociedad, a Francuz w pierwszym

ćwierćfinałowym starciu z PSG. O ile pierwsza i ostatnia bram-ka nie niosły ze sobą większych konsekwencji, o tyle gol z Baska-mi był jedyny w meczu i zabrał Barcelonie jakiekolwiek punkty.

Rzuty karne - dla wielu loteria i łut szczęścia, dla innych inte-gralna część rozgrywki. Jedni są w nich specjalistami, inni zaś wolą skupić się na innych aspek-tach. Wydaje się, że do tej drugiej grupy bliżej jest Leo Messiemu. Argentyńczyk nigdy nie czuł się

wybornie, ustawiając piłkę na je-denastym metrze, a ten sezon tyl-ko to potwierdza. Na 9 prób, jakie podjął, aż trzy były nieskuteczne. Pojedynki z Messim wygrywali Jan Oblak (Leo później dobił ude-rzenie) i Joe Hart, a w spotkaniu z Levante snajper nawet nie trafił w światło bramki. Dodać należy,

że także próba w meczu z Rayo nie była dobra, ale sędzia nakazał po-wtórkę, którą Atomowa Pchła wyko-rzystała. Do jedenastki podchodzili także po jednym razie Pedro i Ney-mar. Hiszpan szansę wykorzystał, a strzał Neymara został obroniony. Co ciekawe, Barca wywalczyła kar-nego w aż trzech spotkaniach z Elche (dwa razy w Copa del Rey i jeden raz

w lidze). Za każdym razem próba okazywała się skuteczna.Jeśli natomiast chodzi o strzały z wapna rywali, skuteczność jest nieco wyższa. Przy pierwszych pię-ciu sytuacjach bramkarze nie mieli szans, jed- nak dwa poprzednie r a z y to dwie udane i n - terwencje. Ter S t e - gen zatrzymał S e r - gio Aguero, a Bravo nie dał się p o k o n a ć Danie-lowi Parejo.Patrząc na

wszystkie statystyki, trzeba od-nieść wrażenie, że Barcelona pod względem rozgrywa bardzo dobry sezon. W tym przypadku tabele nie kłamią, ponieważ Katalończy-cy są na dobrej drodze, by zakoń-czyć kampanię nawet z potrójną koroną. Do końca pozostało jesz-cze wiele czasu i tak naprawdę

powyżej przedstawione cyferki nie mają żadnego znaczenia, ponieważ liczyć się teraz będą te, które dopiero się pojawią. Jeśli jednak piłkarze potwierdzą formę, w której są obecnie, możemy być spokoj-ni.

Leo Messi swoimi trafieniami uratował Barcelonie wiele cennych punktow.

ARTYKUŁ

Barça Flash 7

Page 8: Barça Flash Maj 2015

Barça Flash 8

OPERACJAPOGBA

Page 9: Barça Flash Maj 2015

OPERACJAPOGBA

Nie ma dnia w katalońskiej prasie bez wzmianki o tym, że Barcelona jest zainteresowana ściągnięciem Pau-la Pogby. Francuz jest obecnie rozchwytywany przez wszystkie czołowe kluby w Europie, a wchodząc na ka-tegorię „plotki transferowe” na losowej stronie, jego nazwisko widnieje w co drugim newsie. PSG, Real Madryt, Chelsea Londyn i można tak wymieniać w nieskończo-ność, ale czy tak naprawdę piłkarz jest wart wydania ogromnych pieniędzy?

@TrysiuPatryk Przychodzki

FELIETON

Barça Flash 9

Page 10: Barça Flash Maj 2015

Od czasu przenosin do Juven-tusu zawodnik zdołał wyro-bić własną markę. Trzeba zaznaczyć, że w wieku 18 lat był na tyle pewny swo-ich umiejętności oraz na

tyle arogancki i odważny, aby zakwe-stionować decyzję Alexa Fergusona, a w rezultacie opuścić Manchester United i w kilka lat stać się gwiazdą ligi włoskiej. Obecnie jest typowany na przyszłego zwycięzcę Złotej Piłki, tudzież na piłkarza, który może zdo-łać przyćmić legendę Zinedine’a Zi-dane’a. Prawdę mówiąc, to Zinedine w wieku Pogby mógł tylko marzyć

o tak dużej karierze i tak dużym zain-teresowaniu.Młody francuski gracz był w drużynie Czerwonych Diabłów bardzo niedoce-niany. Dla wielu osób postawa Fergu-sona w stosunku do niego była bardzo niezrozumiała, ponieważ pomocnik w zespole juniorów prezentował się fantastycznie. Czarował raz lewą, raz prawą nogą i potrafił w pojedynkę przesądzić o zwycięstwie. Prawdę mó-wiąc, to takich piłkarzy było już wielu,

ale z czasem Pogba zdołał udowodnić swoją wartość w Juve, więc Sir Alex może sobie pluć w brodę, bo pozwolił odejść prawdziwej piłkarskiej perełce.

W decyzji Paula najbardziej zaskaku-jącym faktem jest to, że we włoskiej ekipie środek pola był obstawiony o wiele lepiej niż w Manchesterze, a on mimo to zdecydował się na prze-nosiny do Starej Damy. Wielokrotny reprezentant francuskiej młodzieżów-ki był pewny odniesienia sukcesu i tak się też stało. Ambicja i ciężka praca to jego drugie imię. Został w Turynie po-kochany przez kibiców, którzy nadali

mu przydomek Pog-BOOM.Dlaczego Paul jest zawodnikiem na miarę Barcy? Jak na swój wiek jest bardzo dobrze zbudowany i wydolny fizycznie. Już w młodym wieku przy-szło mu rywalizować w pojedynkach bark w bark z wymagającymi prze-ciwnikami, które bez kompleksów potrafił wygrywać. Trzeba zaznaczyć, że mimo swojego wzrostu (188cm) jest bardzo dynamiczny i trudny do upilnowania dla obrońców. Posiada

niesamowitą technikę i potrafi posłać bardzo dokładne podanie na 30, a na-wet 40 metrów. Jest także skuteczny w odbiorach i walczy o każdą piłkę.

Czy to wszystko? Ależ nie. Przede wszystkim Pogba zachwyca swoją doj-rzałością. Jest niewielu piłkarzy w jego wieku, którzy potrafią grać w tak wy-rachowany sposób jak on. Paul nie uważa się za wielką gwiazdę, unika także jakichkolwiek kontrowersji. Na boisku nie daje się sprowokować, po-nieważ liczy się dla niego dobro całe-go zespołu. W wywiadach natomiast wypowiada się bardzo skromnie i podkreśla, jak dużo musi się jeszcze nauczyć od swoich kolegów.

Kolejną rzeczą, którą zawodnik potra-fi zachwycić, jest wyborny przegląd pola. Czasem Francuz gra tak jakby widział wszystko i wiedział, jak zacho-wa się zaraz przeciwnik. Mimo tego trzeba pamiętać, że w tym aspekcie musi nauczyć się jeszcze dużo, bo do poziomu choćby Andrei Pirlo mu tro-chę brakuje. Co by nie mówić, jest na bardzo dobrej drodze, aby dorównać żywej legendzie włoskiej piłki.

Wszystkie wymienione cechy po-wodują, że Paul potrafi być liderem. W 2013 roku poprowadził młodych Francuzów do zdobycia Mistrzostwa Świata w kategorii U-20. Co ciekawe nigdy nie zagrał dla kadry U-21 i od razu został włączony do dorosłej re-

Patric Evra (boczny obrońca Juventusu): - Ferguson wysłał mnie do jego domu, aby namówić go do pozostania. Paul płakał i nie mógł spać. Wiedział, że może być lepszy niż Patrick Vieira i podjął taką, a nie inna decyzję. Sir Alex także wiedział o tym, jaki potencjał w nim drzemie.

FELIETON

Barça Flash 10

Page 11: Barça Flash Maj 2015

prezentacji. Blaugrana potrzebuje na-stępcy Xaviego, generała, który będzie dyrygował w środku pola i nadawał rytm meczom. Bez wątpienia Pogba

może kimś takim być.Trzeba jednak pamiętać, że Paul nie jest zawodnikiem idealnym. Staty-stycznie we wszystkich spotkaniach Francuz zalicza średnio 2,3 odbiory. Dla porównania, Sergio Busquets ma ich 3,1. W tej statystyce lepiej prezen-tuje się także Javier Mascherano (2.9 odbioru na mecz). W tej materii musi się jeszcze trochę poprawić, aby do-równać najlepszym. Defensywny po-mocnik musi być przecież rozliczany głównie z zadań defensywnych, lecz reprezentanta Tricolores usprawie-dliwia jego wkład w ofensywę, gdyż w trwającym sezonie ma na swoim

koncie 9 goli oraz 4 asysty.Z tyłu głowy musimy jednak mieć też fakt, że brakuje mu regularności. Czę-sto gra wyśmienite spotkanie, a za ty-

dzień jest już niewidoczny przez całe 90 minut. Z drugiej strony nikogo nie powinno to dziwić, gdyż ma tylko 22 lata, a w jego wieku wahania formy są raczej normalnym zjawiskiem, które z czasem zaczną zanikać. Zda-rza mu się również zawieść w bardzo ważnych grach, np. w Lidze Mistrzów, gdzie nie radzi sobie z presją i o wie-

le bardziej wymagającymi rywalami. Wydaje się jednak, że tylko kwestią czasu jest, aż nabierze odpowiedniej pewności i będzie dowodził zespołem także podczas takich wyzwań.

Reasumując, według mnie patrząc na obecną sytuację na rynku trans-ferowym oraz umiejętności samego piłkarza, jestem pewien, że jest on wart pieniędzy, których oczekują włodarze z Turynu. Na początku sam byłem nie do końca przekonany, czy to odpowiednia osoba, lecz z czasem zrozumiałem, że teraz za ekskluzyw-ny towar płaci się dużo i w przypad-ku Pogby naprawdę warto wyłożyć na stół majątek. Młodzian urodzony w Lagny-sur-Marne jest skazany na ogromny sukces.

Patrick Vieira (ex-pomocnik Arsenalu i Juventusu): - Byłem bar-dziej defensywnym zawodnikiem od niego. On potrafi ruszyć w futbolówką do przodu i zdobywać kolejne gole. Jest także lepszy technicznie i bardziej utalentowany niż ja byłem w jego wieku. To gracz, który może strzelać po 10-15 bramek w sezonie.

Mino Raiola (agent piłkarza): - Paul Pogba jest jak dzieło sztuki, ale nie jest podobny do Mona Lisy. Wygląda tak jakby namalował go Basquiat. Nikt nie wie tak naprawdę, ile jest wart, ale każdy lubi, gdy mówię o kwocie 100, 120 czy 130 milionów euro.

Statystyki - Paul Pogba dobrze radzi sobie w kreowa-niu akcji. Zdjęcie po lewej na górze przed-stawia statystyki Francuza w Lidze Mistrzów, a poniżej z Serie A.

FELIETON

Barça Flash 11

Page 12: Barça Flash Maj 2015

Kibicowanie Barcelonieto nie grzechNazwała sędziego złodziejem, domagała się czerwonej kartki dla Ronaldo, a o Messim mówi, że kiedy gra, ociera się o bóstwo. Siostra Lucia Caram, bo o niej mowa, jest obecnie chyba najbardziej znaną fanką Dumy Katalonii. - Barcelona to nie grzech - zapewnia przebojowa zakonnica.

Adrianna Kmak @KmakAdrianna

Urodziła się w Argentynie, ale wieku 21 lat emigrowała do Hiszpanii. Zrezygnowała ze studiowania medycyny i wy-brała klasztor, chociaż rodzi-

ce przepowiadali jej, że nie wytrzyma tam nawet ośmiu dni. W habicie cho-dzi już jednak ponad 20 lat i śmiało możemy powiedzieć, że w tym czasie nie próżnowała.

Siostra Lucia w klasztorze zajmuje się gotowaniem, ale najbardziej znana jest ze swoich społecznych przedsię-wzięć. Zainicjowała powstanie Fun-dacji Rosa Oriol, która opiekuje się ponad tysiącem rodzin z problema-mi, dzięki wprowadzonym bankom żywności. Prowadzi też swój program w radiu RNE Radio 4, w którym na-wołuje do zmian społecznych. Ponad-

to pisze książki, występuje w telewizji i oczywiście kibicuje Barcelonie. Skąd wzięła się jej miłość i pasja do tego klubu?

- Kiedy przyjechałam do Manresy (miasto w Katalonii - przyp. red.) we wspólnocie poznałam siostrę Teresę Elvira, która chorowała na stward-nienie rozsiane. Mogła prowadzić w miarę normalne życie i była wielką fanką Barcelony. Zaczęłyśmy oglądać wspólnie mecze, słuchać radia. Kiedy siostra odeszła, we mnie wciąż zosta-ło przywiązanie do Barcelony. Potem nastąpiła era Pepa Guardioli i wtedy wszyscy jeszcze bardziej przeżywa-liśmy grę drużyny - mówiła siostra w jednym z wywiadów dla dziennika Mundo Deportivo.

W życiu dominikanki futbol pojawił się już bardzo wcześnie. Wychowy-wała się z siedmioma braćmi i miała dwóch kolegów, z którymi bardzo lubiła grać w piłkę. Potem nadeszły mistrzostwa świata w 1978, których gospodarzem była Argentyna. - W cza-sie trwającej dyktatury mundial zjed-noczył wszystkich Argentyńczyków - wspomina siostra, zaznaczając, że właśnie od wtedy naprawdę pokocha-ła ten sport.

Siła internetu Siostra Lucia na pewno nie byłaby tak rozpoznawalna, gdyby nie jej bardzo

"Cristiano zasłużył na czerwoną kartkę"

Siostra Lucia na pewno nie byłaby tak rozpoznawalna, gdy-by nie jej bardzo aktywna obecność w mediach społeczno-ściowych. Na Facebooku jej profil lubi przeszło 60 tysięcy ludzi, a na Twitterze ma ponad 180 tysięcy obserwujących.

ARTYKUŁ

Barça Flash 12

Page 13: Barça Flash Maj 2015

Kibicowanie Barcelonieto nie grzech

aktywna obecność w mediach spo-łecznościowych. Na Facebooku jej profil lubi przeszło 60 tysięcy ludzi, a na Twitterze ma ponad 180 tysięcy obserwujących. To w głównej mierze dzięki „ćwierkaniu” zrobiło się gło-śno o jej uwielbieniu dla Barcelony. W trakcie przegranego w październi-ku przez Barcę El Clasico, siostra nie mogła powstrzymać emocji i ostro krytykowała pracę arbitra na Twitte-rze.

„Sędzia złodziej. Gramy przeciwko sę-dziemu po drugiej stronie. Dalej Bar-ca” Ten wpis siostry Lucii został podany dalej aż ponad 1600 razy, a 645 osób dodało go do ulubionych, nie wspomi-nając o rzeszy komentarzy, które poja-wiły się pod postem. Sama zaintereso-wana w swoich postach na Twitterze nie widzi niczego złego:

- Jestem bardzo zagorzałą osobą i kiedy oglądam mecz wszystko przeżywam. Rozumiem, że to zaskakuje, może po-winnam być bardziej zdyscyplinowa-na. Uważam jednak, że powinniśmy mieć też w życiu trochę poczucia hu-moru. W mojej wspólnocie jesteśmy przyzwyczajeni do duchowego języka, który tak naprawdę jest bardzo daleki

od tego używanego w codziennym ży-ciu. Poza tym my też gramy, czujemy, przeżywamy jak wszyscy inni śmier-telnicy. Dlaczego mam ukrywać, że coś mi się nie podoba lub że cieszę się z meczu?

Barca - wyznacznik wartości Dla siostry Lucii Caram Barcelona

to jednak nie tylko mecze, ale przede wszystkim wartości, jakie prezentu-je. - Barca gra uczciwie i z pokorą. Jest elementem integrującym, który po-zwala wejść i rozpocząć dialog w róż-nych środowiskach - zaznacza siostra.

« Lucia Caram często pojawia się na trybunach Camp Nou, a także za jego kulisami. Świadczyć mogą o tym chociażby wstawiane przez nią zdjęcia z piłkarzami lub działaczami klubu w mediach społeczno-ściowych.

„Zubi wielka osoba i profesjonalista”

»

ARTYKUŁ

Barça Flash 13

Page 14: Barça Flash Maj 2015

Lucia Caram wielokrotnie podkre-ślała, że nauka języka katalońskiego i kibicowanie Barcelonie bardzo po-mogło zrozumieć i zintegrować się jej z hiszpańską społecznością.

Razem z katalońskim klubem i we współpracy z jego licznymi Penyas, siostra Lucia organizuje wiele przed-sięwzięć mających na celu zwalcza-nie biedy wśród najmłodszych. - Moja współpraca z klubem zaczęła się dzię-ki przyjaźni z Gerardem Guiu, który był szefem działu prasowego Sandro Rosella i poznał mnie z Jordim Evole (hiszpański dziennikarz - przyp. red.). Zaczęliśmy razem pracować i zorgani-zowaliśmy kampanię, w której uczest-niczył Pep Guardiola - zdradza siostra.

Siostra Lucia wielokrotnie podkreśla-

ła w swoich wywiadach, że kibicując Barcelonie w jej przypadku bardzo dużą rolę odegrał Lionel Messi. Do-minikanka nie ukrywa podziwu dla swojego rodaka, często żartując, że kiedy gra, ociera się o bóstwo.

- Leo prezentuje wiele wartości. Jest bardzo pokorny i pokazuje wielkie przywiązanie do klubu - twierdzi zakonnica.

Zapytana o to, co sadzi o jego naj-większym boiskowym rywalu

Cristiano Ronaldo, siostra wyraziła się jasno: - On jest przeciwieństwem tego, co reprezentuje sobą Messi. Przemawia przez niego duża wynio-słość. Mimo wszystko nie chce jednak go oceniać, ponieważ nie znam jego historii, środowiska etc.

Siostra Lucia w swoich działaniach łączy kilka bardzo istotnych rzeczy. Chęć niesienia pomocy i pasję do piłki przeniosła na grunt realnego wsparcia, dzieląc się nim w interne-cie, który stanowi obecnie najwięk-szą siłę przekazu. O tym, że jej działa-nia nie idą na marne mogą świadczyć przede wszystkim prowadzone przez nią przedsięwzięcia. Za swoją pracę doceniono ją już w całej Katalonii. W 2014 roku siostra Lucia została tam wybrana człowiekiem roku.

- Jestem bardzo zagorzałą osobą i kiedy oglądam mecz wszyst-ko przeżywam. Rozumiem, że to zaskakuje, może powinnam być bardziej zdyscyplinowana. Uważam jednak, że powinniśmy mieć też w życiu trochę poczucia humoru - mówi.

- Leo prezentuje wiele wartości. Jest bardzo pokorny i pokazuje wielkie przywiązanie do klubu. Ronaldo jest jego przeciwieństwem - twierdzi zakonnica.

ARTYKUŁ

Barça Flash 14

Page 15: Barça Flash Maj 2015

REKLAMA

Barça Flash 15

Page 16: Barça Flash Maj 2015

Barça Flash 16

Wpływ bramkarzy na decydującerozstrzygnięciaLa LigaZwykle w cieniu największych goleadorów, bardzo rzad-ko doświadczający ich sławy. A to niesprawiedliwe, bo to również oni mają znaczny wpływ na wyniki drużyny. Są podstawą, podporą każdego dobrego teamu. Bramkarze. To o nich będzie ten tekst.

@SebastianSmolen007Sebastian Smoleń

Page 17: Barça Flash Maj 2015

Barça Flash 17

Wpływ bramkarzy na decydującerozstrzygnięciaLa Liga

Page 18: Barça Flash Maj 2015

Twierdzenie, że drużynę na-leży budować od defensy-wy, znajduje zastosowanie w La Liga. Nieprzypadkowo to Claudio Bravo jest najsku-teczniejszym bramkarzem

Primera División. Bramkarzem lidera rozgrywek, dodajmy. Chilijczyk ma bowiem znaczny udział w osiąganych przez Barcelonę sukcesach. Ma naj-niższą średnią puszczonych bramek w całej lidze (0,56 gola na mecz) i duże szanse na zdobycie Trofeo Zamora – dla najlepszego golkipera ligi, w którym za główne kryterium bierze się wła-śnie ten czynnik. 19-krotnie zachował czyste konto, w tym w spotkaniu z Vil-larrealem na Madrigal czy niedawnym, arcyważnym z Valencią u siebie, gdzie obronił rzut karny. Ponad-to, gdy już przepuszcza strzały rywali, to zwykle nie za wiele w jednej potyczce. W obecnych roz-grywkach w meczach rozgrywanych na Camp Nou, nie zdarzyło się jeszcze, by wyjmował piłkę z siatki częściej niż dwukrotnie. Bravo jest solidnym punktem drużyny, daje gwarancję bezpieczeństwa, praktycznie nie po-pełnia poważnych błędów. Potrafi

zrobić coś „więcej”, wybronić świetny strzał czy rzut karny. Znakomicie dy-ryguje obroną, to również jego zasłu-ga, że ta jest najskuteczniejszą w całej La Liga.

Fenomenalny AlvesChilijczyk jest tak skuteczny, że kon-kurować – pod względem statystyk – może z nim tylko Diego Alves. Pew-ne jest jedno – Trofeo Zamora trafi w ręce jego z nich. Golkiper Valencii również rozgrywa znakomity sezon,

ma duży wkład w 4. miejsce swojej drużyny. Defensywa dyrygowana przez niego jest

najskuteczniejsza zaraz po Dumie Katalonii, wyprze-da nawet Atlético i Real. Cóż się jednak dziwić, skoro

Alves w obecnych rozgryw-kach przepuszcza tylko 0,70 bramki na mecz. Brazylijczyk 12-krotnie był niepokonany,

odnotował 70 interwencji (Bravo – 56). Na każdym kroku wykazuje się ogromną determinacją, w wywiadach stwierdza wprost, że „nie wyobraża sobie, by Valencia nie wywalczyła prawa do gry w Lidze Mistrzów”. Mo-tywacja wpływa na niego znakomicie. Alves jest najdłużej niepokonanym

bramkarzem na Mestalla w historii. Rywale nie znaleźli na niego sposobu już od 594 minut. Jeśli utrzyma tę serię do końca sezonu, Nietoperze powinni zrealizować swój wielki cel.

Świetny duet Atlético (Oblak i Moya)Jeśli mówi się o znakomitych duetach, zwykle chodzi o napastników. Atléti-co Madryt ma jednak komfort posia-dania dwójki świetnych golkiperów. Rozgrywki jako numer jeden zaczy-nał Miguel Angel Moya. Był nim aż do 21 marca, wcześniej nie było sensu go zmieniać. Moya bronił znakomicie, wypracował trzecią najlepszą śred-nią w lidze (tracił średnio 0,85 gola na mecz), 12-krotnie zachował czyste konto. Być może walczyłby nawet o Trofeo Zamora. Być może, bo plany pokrzyżowała kontuzja, której do-tychczasowy podstawowy bramkarz Rojiblancos doznał w rewanżowym spotkaniu z Bayerem Leverkusen o ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Dla więk-szości klubów na świecie kontuzja podstawowego bramkarza, w dodatku będącego w tak świetnej formie, ozna-czałaby dramat. Ale nie dla „bandy” Simeone. Pomiędzy słupki wskoczył Jan Oblak, z czasem Moya wyzdro-wiał, ale Słoweniec miejsca w składzie już nie oddał! Powiedzieć, że godnie

0,56bramki na mecz- tyle traci najlepszy

w La Liga Claudio Bravo

Diego Alves z Valencii to drugi najsku-teczniejszy bramkarz w La Liga. Traci średnio 0,70 bramki na mecz i ustępuje

pod tym wzlędem tylko Claudio Bravo z Barcelony.

ARTYKUŁ

Barça Flash 18

Page 19: Barça Flash Maj 2015

zastąpił starszego kolegę, to nic nie powiedzieć. Oblak niemal w poje-dynkę zatrzymał Królewskich w pół-finale Champions League (niestety dla fanów Colchoneros, tylko tym pierwszym), ale na jeszcze większą uwagę zasługuje jego postawa w lidze. 7 meczów, 3 stracone gole, 5 czystych kont, średnia straconych goli na mecz – 0,42. Lepszej w La Liga nie ma nikt (ale Oblak nie będzie się liczyć w wal-ce o Trofeo Zamora z powodu zbyt małej liczby rozegranych meczy). Jego porady przełożyły się na 6 wygranych Atleti i 1 remis. Z Oblakiem w skła-dzie – w lidze – Rojiblancos jeszcze nie przegrali. I pewnie zmierzają po 3. miejsce w Primera División, dające prawo gry w Lidze Mistrzów, mimo że całkiem niedawno plasowali się poza podium. Kto wie, ile jeszcze spotkań madrytczykom ten młody Słowieniec wygra?! Pewnie wiele zależy od tego, jak długo pozostanie w tym klubie…Casillas stabilny, ale nie rewelacyjnyA skoro już przy Madrycie jesteśmy… Warto poświęcić kilka słów większe-mu z lokalnych rywali. Podstawowym bramkarzem Królewskich jest bez wątpienia Iker Casillas, który wystąpił w 29 ligowych spotkaniach. 5-krotnie zastępował go Keylor Navas, ale raczej na zasadzie, by nie zapomniał, jak się broni. Nie ma potrzeby poważniej go „rozgrzewać”, bowiem Casillas spisuje się solidnie. Solidnie, choć nie rewela-cyjnie. Unika poważnych błędów, ale też specjalnie niczego wielkiego nie wybronił. Traci średnio 0,97 bramki na mecz, co jest dopiero 5. wynikiem

w La Liga (oprócz wspomnianych wy-żej jest także Sergio Asenjo). Jeśli jed-nak spojrzeć na sprawę z drugiej stro-ny, nie są to tak złe statystyki. Jeszcze w czerwcu – po nieudanym Mundialu podstawowego golkipera Hiszpanii i całej drużyny, wielu wróżyło rychły koniec kariery tego zawodnika, ewen-tualnie wciąż postępujące jej załama-nie. Casillas natomiast udowodnił,

że wciąż jest jednym z lepszych hisz-pańskich bramkarzy i potrafi solid-nie bronić. Czas pokaże, czy jeszcze wskoczy na ten absolutny najwyższy poziom.

Młodzi, zdolniPresja tym większa, że w La Liga nie brak młodych, utalentowanych bram-

„Liga w jego rękach” - Sergio Rico z Sevilli może mieć znaczny wpływ na decydujące rozstrzy-gnięcia w La Liga. Zabrał punkty Barcelonie, w sobotę może Realo-wi.

Jan Oblak „skorzystał” na kontuzji Miguela Angela Moyi. Wykorzystał szansę - w 7 meczach stracił tylko 3 gole, a Atletico z nim 6 razy wygrało i raz zremisowało.

ARTYKUŁ

Barça Flash 19

Page 20: Barça Flash Maj 2015

karzy. Oprócz opisanego Jana Oblaka, jest choćby wspomniany już Sergio Asenjo. Bramkarz Villarrealu broni od początku sezonu i broni naprawdę poprawnie. 15-krotnie zachowane czy-ste konto, 0,91 bramki puszczane na mecz, czyli mniej od choćby Casillasa. A warto zwrócić uwagę, że – z uwagi na słabszą defensywę – to golkiper Żółtej Łodzi Podwodnej spotyka się zwykle z trudniejszymi zadaniami. I może jedynie żałować, że z powodu kontuzji nie zagra do końca sezonu…Pisząc o bramkarzach w La Liga, nie sposób nie wspomnieć o naszym Przemysławie Tytoniu. Na początku sezonu miał problem z ustabilizowa-niem formy, co za tym idzie – także miejscem w składzie. Dość szybko powrócił jednak do dobrej dyspozycji. Wystąpił w ostatnich kolej-nych 25 meczach, w których 8-krotnie zachował czyste konto i tracił średnio 1,44 bramki na mecz. Ma spory udział w tym, że Elche wygrzebało się ze strefy spadkowej, dziś plasując się na bezpiecz-nym 13. miejscu, mając osiem punktów więcej od 18. Depor-tivo. Los Ilicitanos mają co prawda dość trudny terminarz w ostatnich kolejkach - zmierzą się jeszcze z Ma-lagą, Villarrealem, Athletikiem i Le-vante – co nie zmienia jednak faktu, że są praktycznie pewni utrzymania. Do osiągnięcia tego celu brakuje im

trzech punktów – choćby w ostatniej, teoretycznie najłatwiejszej z tych kon-frontacji.

Tytuł w rękach… Sergio Rico?Ani słowem nie wspomniałem o Sergio Rico, również świetnym bramkarzu. Ale spokojnie – to nie żadna pomyłka, a celowy zabieg. Obecny numer jeden Sevilli to bardzo ciekawy przypadek. Podobnie jak w Atletico Oblak, tak i on „skorzystał” na kontuzji konkurenta – Beto. Zagrał w ostatnich 15 meczach Andaluzyjczyków, 6-krotnie zacho-wał czyste konto, w tym w spotkaniu z Atletico. Mówiąc krótko – prezen-tuje się na tyle solidnie, by nie dawać podstaw do zastępstw. Bynajmniej nie w lidze (w LE zagrał ostatnio Beto, ale

– delikatnie rzecz ujmując – nie po-prawił tym spotkaniem swoich no-

towań). Dobra dyspozycja Rico będzie niewątpliwie niezbędna podopiecznym Emery’ego do skutecznej walki o Champions League na finiszu sezonu (by za-grać w tych rozgrywkach za rok,

muszą oni albo zająć przynajmniej 4. miejsce w La Liga, albo wygrać Ligę Europy).

Jednak Rico może mieć wpływ nie tyl-ko na końcowy wynik swojej drużyny, ale także… losy mistrzostwa. 11 kwiet-nia hiszpański dziennik Marca zapre-

zentował na okładce młodego Hisz-pana – z podniosłym tytułem: „Liga w jego rękach”. Chodziło o to, że Rico będzie jeszcze bronił przeciwko dwóm pretendentom do tytułu. Było w tym trochę górnolotności, trochę – w Pol-sce powiedzielibyśmy „pompowania balonika”, ale… golkiper Sevilli jednak zatrzymał Barcelonę, przyczynił się do wywalczonego remisu. Jeśli Duma Ka-talonii choćby raz się jeszcze potknie, a Real nie, to właśnie tych punktów – odebranych przez Rico – zabraknie. Z drugiej strony, w najbliższą sobotę 2 maja na Ramon Sanchez Pizjuan przyjeżdża Real. Jeśli Rico znów bę-dzie w świetnej formie, a Królewscy stracą punkty, może on praktycznie „zapewnić” tytuł podopiecznym Luisa Enrique.

My – wszyscy wielbiciele hiszpańskie-go futbolu – mamy niewątpliwy kom-fort. Niekiedy dostatek w jednej dzie-dzinie, oznacza braki w drugiej. Ale nie tym razem, nie w La Liga. W Primera División możemy nie tylko podzi-wiać strzeleckie popisy napastników (a tych, wiadomo – La Liga ma dwóch najlepszych na świecie! I nie tylko ich, ale to już temat na inny tekst), ale rów-nież zachwycać się wspaniałymi para-dami bramkarzy, tym jak rozstrzygają mecze, jak – w pewnym stopniu – rów-nież rozstrzygają ligę!

Przemysław Tytoń ustabilizował formę i również dzięki jego dobrej grze Elche opuścio strefę spadkową.

8 razyw 25 meczach czyste konto

zachował Przemysław Tytoń.

ARTYKUŁ

Barça Flash 20

Page 21: Barça Flash Maj 2015

REKLAMA

Barça Flash 21

Page 22: Barça Flash Maj 2015

Przed starciem z BayernemLiga Mistrzów to najbardziej prestiżowy europejski turniej piłki nożnej. Co roku zespoły ze Starego Kontynentu walczą o każde z 32 miejsc w ośmiu grupach. Są jednak druży-ny, które co roku nie mają problemu z zakwalifikowaniem się do tych rozgrywek i co sezon grają o najwyższe miejsca. Jednym z nich jest kataloński klub - FC Barcelona.

Duma Katalonii ma w swo-ich szeregach piłkarzy, któ-rzy mogą walczyć o trofea na kilku frontach. Bardzo ważnym jest puchar Ligi Mistrzów, których w ga-

blotach piłkarze mają obecnie cztery. Co sezon jednym z głównych celów trenera, piłkarzy i całego sztabu jest zdobycie kolejnego.

W tym sezonie FC Barcelona dobrze ra-dzi sobie w tych rozgrywkach. Do gru-py trafiła z dobrze sobie już znanym Paris Saint-Germain, Ajaxem Amster-dam i APOEL-em Nikozja. Z grupy Ka-talończycy wyszli na pierwszym, teo-retycznie lepszym miejscu z pięcioma

zwycięstwami i jedną porażką. W 1/4 finału drużyna Luisa Enrique trafiła na Manchester City. W pierwszym meczu w Wielkiej Brytanii hiszpań-ska drużyna wygrała z gospodarzami 2-1. W rewanżu FC Barcelona zdobyła jeszcze jednego gola, a The Citiziens wyjechali bez zdobyczy bramkowej. W ten sposób Blaugrana dostała się do ćwierćfinału, gdzie trafiła na PSG. W pierwszym meczu na Parc des Princes Katalończycy wygrali z pary-żanami 3-1, gdzie jedyny gol dla gospo-darzy padł po trafieniu samobójczym Jeremy’ego Mathieu. W rewanżu dru-żyna Luisa Enrique pokonała PSG 2-0 (obie bramki zdobył Neymar).

W losowaniu, które odbyło się 24 kwietnia, Duma Katalonii mogła tra-fić na trzech rywali - Juventus FC, Bayern Monachium i Real Madryt. Po wylosowaniu kulek już było wia-domo, kto, z kim, gdzie i kiedy zagra. FC Barcelonie przyszło się zmierzyć z Bayernem Monachium. Pierwszy mecz zostanie rozegrany na Camp Nou 6 maja, a na rewanż Katalończy-cy polecą sześć dni później. Poniżej mały przegląd najbliższego rywala w europejskich rozgrywkach.

Trener:Chyba wszyscy wiedzą, kto jest tre-nerem Bawarczyków - Pep Guardiola. Hiszpan osiągnał z FC Barceloną wiel-

Marysia Wyrzykowska

Robert Lewandowski, mimo początkowych problemów, ostatnio znacznie poprawił i ustabilizował formę. Ma nadzieję na koronę króla strzelców Bundeslidze i apetyty na triumf w Champions League.

@MarysiaWyrzykow

ARTYKUŁ

Barça Flash 22

Page 23: Barça Flash Maj 2015

Przed starciem z BayernemLiga Mistrzów to najbardziej prestiżowy europejski turniej piłki nożnej. Co roku zespoły ze Starego Kontynentu walczą o każde z 32 miejsc w ośmiu grupach. Są jednak druży-ny, które co roku nie mają problemu z zakwalifikowaniem się do tych rozgrywek i co sezon grają o najwyższe miejsca. Jednym z nich jest kataloński klub - FC Barcelona.

kie sukcesy, wygrywając wszystko, co się da. To on nauczył piłkarzy Blaugra-ny tiki-taki, która była nie do przeła-mania przez kilka lat i zapewniła im wiele sukcesów. Dla wielu kibiców jest problemem to, że przyszło nam się zmierzyć z trenerem, który zna ze-spół bardzo dobrze. Z drugiej strony to nie jest ta sama drużyna. Z jedenastki, która najczęściej wybiega na murawę w obecnym sezonie, Pep Guardiola pracował z zaledwie pięcioma piłka-rzami. Reszta została zakupiona po zmianie trenera. Kluczowe jest rów-nież to, że zmienił się nieco styl gry Katalończyków. Gerardo Martino na-uczył ich wysokiego pressingu, a Luis Enrique kontrataków i stałych frag-mentów gry. Obecnie jest to więc ze-spół lepszy pod wieloma względami, potrafiący sobie poradzić w różnych sytuacjach na boisku. Nie powinno być zatem problemem to, że Pep Gu-ardiola pracował kilka lat z obecnymi zawodnikami Azulgrany.

Bramkarz:Tutaj też wszyscy wiedzą, o kogo cho-dzi. Manuel Neuer - o tym bramkarzu głośno było jeszcze niedawno, bo był on nominowany do najlepszej trójki Złotej Piłki 2014. To niewątpliwie wiel-kie wyróżnienie, zwłaszcza dla bram-karza, bo jak wiadomo, większość

laureatów to zawodnicy ofensywni. Ukazuje to jego wielkie umiejętności,

z którymi przyjdzie się zmierzyć na-pastnikom w bordowo-granatowych koszulkach. Na ławce rezerwowych siedzi Pepe Reina i prawdopodobnie tak samo będzie w starciu w półfinale Ligi Mistrzów.

Obrona:Na tej pozycji także można znaleźć zawodników ze światowej czołówki - Philipp Lahm, David Alaba czy Dante. Wielu z nich gra w Bayernie od kilku lat, są więc doskonale zgrani. Niewąt-pliwie także dzięki nim drużyna od-nosi takie sukcesy. Boczni obrońcy, podobnie jak w wielu klubach, także grają dość ofensywnie. Są to zawod-nicy dobrze grający głową, co nie po-winno sprawiać takiego kłopotu jak dwa lata temu, ale na pewno także to trzeba wziąć pod uwagę.

Pomoc:Wśród pomocników Bayernu Mo-

nachium jest jeden piłkarz, którego dobrze zna każdy fan FC Barcelony. Thiago Alcantara, starszy brat Ra-finhi, zasilił szeregi Bawarczyków przed sezonem 2013/14. Było to wte-dy uważane za wielki błąd ze strony włodarzy katalońskiego klubu, i rze-czywiście - Thiago w Niemczech spi-suje się naprawdę dobrze. Co prawda kontuzje dalej go nie omijają, jednak kiedy może grać, wnosi wiele do ze-społu. Oprócz Hiszpana w Bayernie grają także Robben i Ribery, więc boczni obrończy Dumy Katalonii mu-szą się mieć na baczności, jeśli chcą powstrzymać odpowiednio prawego i lewego pomocnika. W środku może zagrać Xabi Alonso, jeszcze do nie-dawna piłkarz Realu Madryt, który doskonale potrafi uderzyć z rzutu wolnego. Niewątpliwie ta formacja

W tym sezonie drużyna Pepa Guardioli odniosła siedem zwycięstw w tych rozgrywkach, raz mecz skończył się remisem, a dwa razy Bawarczycy schodzili z boiska poko-nani. W porównaniu do FC Barcelony (9 zwycięstw i jedna porażka) jest to trochę słabszy wynik.

Kontuzje. Jest to pierwsza sprawa, która przemawia zdecydowanie na korzyść Kataloń-czyków. W Barcelonie obecnie większość zawodników jest w pełni zdrowa, niedawno zielone światło do gry otrzymał nawet Thomas Vermaelen. Brakuje mu rytmu meczowe-go, jednak w razie potrzeby może wybiec na boisko. W szeregach przeciwników Blaugra-ny jest szpital. Obecnie kontuzjowani są m.in. Holger Badstuber, Franck Ribery czy Arjen Robben.

ARTYKUŁ

Barça Flash 23

Page 24: Barça Flash Maj 2015

jest bardzo mocna.

Atak:Napastnik Bayernu Monachium jest znany chyba każdemu Polako-wi - Robert Lewandowski. Co praw-da na początku sezonu nasz rodak miał problem z wkomponowaniem się w zespół, rzadko strzelał i grał na dużo niższym poziomie niż wcześniej w Borussii Dortmund. Od tego czasu jednak zdecydowanie się poprawił, jego forma idzie coraz bardziej w górę, a Lewandowski ma nadzieje na koro-nę króla strzelców w Bundeslidze. Jest to zawodnik silny fizycznie, potrafią-cy doskonale zastawić piłkę.

Kontuzje:Jest to pierwsza sprawa, która prze-mawia zdecydowanie na korzyść Ka-talończyków. W Barcelonie obecnie większość zawodników jest w pełni zdrowa, niedawno zielone światło do gry otrzymał nawet Thomas Verma-

elen. Brakuje mu rytmu meczowego, jednak w razie potrzeby może wybiec na boisko. W szeregach przeciwni-

ków Blaugrany jest szpital. Obecnie kontuzjowani są m.in. Holger Bad-stuber, Franck Ribery czy Arjen Rob-ben. W obu potyczkach z Barceloną na pewno nie zagra Badstuber, Alaba i Starke. Na rewanż może być goto-wy Mehdi Benatia, a Ribery i Robben powinni wrócić tuż przed meczem z Dumą Katalonii. Nie wiadomo, czy po kontuzjach piłkarze od razu będą mogli grać na najwyższym poziomie, więc to plus na korzyść podopiecz-nych Luisa Enrique.

Wyniki w LM:W tym sezonie drużyna Pepa Guardio-li odniosła siedem zwycięstw w tych rozgrywkach, raz mecz skończył się remisem, a dwa razy Bawarczycy schodzili z boiska pokonani. W porów-naniu do FC Barcelony (9 zwycięstw i jedna porażka) jest to trochę słabszy wynik. Patrząc jednak na dwumecz Bayernu z Porto można łatwo zauwa-żyć, że jest to drużyna, która na mecz

potrafi się odpowiednio zmotywować. Niemieccy piłkarze pomimo niespo-dziewanej porażki 1-3 w drugim me-

czu pokonali portugalski zespół aż 6-1 i zapewnili sobie awans do półfinału. Jest to przestroga dla piłkarzy Luisa Enrique, aby nie poczuć się zbyt pew-nie w przypadku wysokiego zwycię-stwa na Camp Nou.

Są to na pewno godni siebie rywa-le. Pomimo wielu kontuzji w druży-nie Bayern zdobył już mistrzostwo i doszedł aż do półfinału Champions League. Niezależnie od osłabień to zespół, z którym trzeba zagrać na 110% i nie popełnić wielu błędów - są to piłkarze światowej klasy i wyko-rzystają każde potknięcie. Większość bramek Bawarczycy strzelili z gry, ale 12 z nich zostało zdobytych po stałych fragmentach gry, więc Barca powinna mieć się na baczności. Pep Guardiola także Bawarczyków nauczył tiki-taki, większego posiadania piłki i otwartej gry, więc zmierzą się zespoły podob-ne do siebie pod wieloma względami. Będzie to też na pewno znakomita okazja, aby zrewanżować się za 0-7 na tym samym etapie rozgrywek dwa lata temu. Miejmy nadzieję, że będą to dwa niesamowite spotkania, obfitu-jące w wiele goli, akcji i emocji, a pod koniec dwumeczu to drużyna Lucho będzie mogła cieszyć się z awansu do finału.

Manuel Neuer - czyli ten, którego zadaniem będzie zatrzymać Messiego i spółkę.

Zmierzą się godni siebie rywale. Pomimo wielu kontuzji, Bayern to zespół, z którym trzeba zagrać na 110% i nie po-pełnić wielu błędów. Wszelkie będą wykorzystane.

ARTYKUŁ

Barça Flash 24

Page 25: Barça Flash Maj 2015

REKLAMA

Barça Flash 25

Page 26: Barça Flash Maj 2015

Urodzeni naCamp NouNa koniec jednego z sezonów sportowe czasopismo ogłosiło najlepszą jedenastkę sezonu. Wśród nominowanych znalazł się Sergio Busquets. Z ciekawości przejrzałem komentarze. To co tam zobaczyłem mnie odrzuciło, ale niestety nie było to dla mnie zaskoczeniem. Fala niewybrednych wpisów o tym jak piłkarz Barcelony jest słaby, trochę o cnocie jego matki i standardowo kilka wyzwisk pod adresem Blaugra-ny. Potem do „rozmowy” przyłączają się sympatycy Dumy Katalonii i dla odmiany obrażają Real. Na koniec pojawia się ktoś kto pisze: „uważam, że Busquets jest dobry, choć jestem fanem Realu od kołyski”. Znacie to, prawda?

Zaklęcia niewybaczalne

Tak właśnie wyglądają internetowi pseudokibice obu hiszpańskich gi-gantów. Sympatycy dwóch zwaśnio-nych drużyn się wyzywają, niby nic takiego. W tym jednak wypadku jest kilka różnic w porównaniu do zwykłych słownych, kibicowskich utarczek. Po pierwsze, skala tego zjawiska jest niewyobrażalna. Każ-dy bez wyjątku tekst, bądź obrazek dotyczący Barcelony lub Realu za-wiera w sekcji komentarzy choć jedno obraźliwe słowo w kierunku Królewskich albo Blaugrany. Chyba, że dana treść publikowana jest na stronie poświęconej tylko jednemu z wyżej wymienionych klubów. Jed-nak i to nie zawsze musi być regu-łą. Zdarzają się bowiem partyzanci, którzy coś soczystego w imię Realu albo Barcy na fanpejdżu przeciwni-

ka wrzucą. Dla potwierdzenia swo-jej tezy sprawdziłem komentarze pod zapowiedzią spotkania Celty z Los Blancos. Długo szukać nie mu-siałem, dość szybko pojawia się kre-atywny wpis „CHWDPFCB”. Trzeba przyznać, że na polu błyskotliwości w wymyślaniu wyzwisk fani hisz-pańskich gigantów nie mają sobie równych. Penaldo, Farselona, to tyl-ko niektóre i w dodatku te lżejsze. Po-dziwiam tych ludzi, nawet obrażać potrafią w wysublimowany sposób. Tak duży rozmach całego zjawiska można jakoś wytłumaczyć faktem, że te wojenki dotyczą najbardziej popularnych zagranicznych klubów w Polsce. Jest jednak inna sprawa, której pojąć nie potrafię. Każdy klub ma kibicowską strukturę. Są ludzie, którzy podziwiają grę ulubinego ze-społu ponad wszystko, są również fani bardziej krytyczni, są też ci od

Tomasz Tybuś @TomekTyb

kibice Barcelony i Realu w Internecie.

Mniej więcej tak wyglądają

FELIETON

Barça Flash 26

Page 27: Barça Flash Maj 2015

walczenia z innymi nie tylko na pięści. Procentowy udział każdej z tych grup rozkłada się mniej lub bardziej równomiernie. Jed-nak kiedy przeglądam niektó-re dyskusje, mam wrażenie, iż w przypadku Realu i Barcelony ta proporcja jest nieco zaburzo-na. Wystarczy pierwsza z brzegu dyskusja, w której uczestniczą dwie przeciwne strony i łatwo możemy wywnioskować, że wśród sympatyków hiszpańskich gigantów jest jakiś nadmiar wojowników. Czasem szukanie konstruktywnej rozmowy na poziomie pomiędzy madridistą, a barcelonistą przypomina szu-kanie yeti. Prawie zawsze wyglą-da to tak jak krótko przybliżyłem we wstępie. Każdy wpis będący choć dalekoidącą aluzją powo-duje bardzo silną reakcję. Jeśli chcecie więc mieć spokój to lepiej nie piszcie, że Ronaldo w drugim meczu z rzędu strzelił z karnego, nawet jeśli faktycznie tak było. Reakcja grup szybkiego reago-wania Realu może Was przytło-czyć. Podobnie jeśli kibcujesz Królewskim i napiszesz, że Messi nie strzelił bramki od czterech spotkań, analogiczna sytuacja. Cechą wspólną wojowników jest to, że na każde zdanie przeciw ich ukochanemu klubowi odpo-wiadają mniej więcej tak jakby ktoś okropnie obraził członka ich rodziny. Teoretycznie można to poczytać za wielką miłość do klubu, ale ci wyżej wymienieni wojownicy to nie jacyś szlachet-ni rycerze. Wystarczy przyjrzeć się temu co piszą, gdy ich klub przegrywa. Szczerze mówiąc, nie wiem skąd bierze się ta nadwraż-liwość, może to przez ten nawał komedii romantycznych w ostat-nich latach? Pewne jest jednak to, że kibic Realu albo Barcelony stał się przykładem antykibica. Trud-no się dziwić wszystkim innym fanom piłki nożnej, iż na wojny Blaugrany z Królewskimi na pol-skim podwórku reagują alergicz-nie.

Pasująca historia

Zacząłem się zastanawiać, jakie mogą być powody takiej, a nie innej sytuacji. Postanowiłem po-

dejść nieco ambitniej do sprawy i powiązać całą sprawę z wątkiem historycznym. Nie raz już słysza-łem, jak to Polacy pochodzą od szlachetnego rodu Sarmatów. Pomyślałem sobie, że może sko-ro Katalończyków nazywają Los Polacos, to właśnie to może być jakąś przyczyną. Szybko jednak odrzuciłem tą teorię, fakt ten nie był tak znany, poza tym działało-by to tylko na kibiców Barcelony. Nie wykluczam jednak, iż od mo-mentu gdy o tej ciekawostce za-częli wspominać komentatorzy w Fifie – mogło na tej podstawie przybyć kolejnych wojowników. Następnie postanowiłem odnieść się nieco do naszej mentalności oraz przeszłości. Wiecznie cie-miężeni, represjonowani, zmaga-jący się z tyranią. Katalończycy też nie mieli łatwo. Może tu leży klucz do rozwiązania zagadki. Ten trop jednak też porzuciłem. Często słabo znamy historię własnego kraju, komu chciałoby się przyswajać tyle informacji z przeszłości innego państwa. Jak to mówią do trzech razy sztu-ka, za trzecim podejściem mnie oświeciło. Okazało się, że nie do tych cech Polaków odwoływałem się wcześniej. Nie ma co zaprze-czać, lubimy toczyć pianę, trochę się powyzywać, a pokłady żółci u niektórych są naprawdę pokaź-ne. Z nienawiści zrobiliśmy nie-mal sportowe zawody. Poza tym, nie trzeba wiedzieć zbyt wiele, żeby się pokłócić. Wystarczy je-den fakt, Barcelona bardzo, ale to bardzo nie lubi się z Realem. Wszystko idealnie się układa. Odnoszę wrażenie, że brak suk-cesów polskich klubów sprawił, iż bardziej zaczęliśmy kierować atencję na zagraniczne drużyny. Skoro utarczki pomiędzy fanami Legii i Widzewa nie mają już ta-kiego wydźwięku jak kiedyś, ze względu na prezentowaną klasę sportową obu klubów, to czemu nie być bardziej międzynarodo-wym? Z czasem liczba barcelo-nistów i madritistów urosła do ogromnych rozmiarów. Niestety nowi fani rozwój Internetu wy-korzystują jako łatwiejszy sposób na nawrzucanie sobie z fanami drużyny przeciwnej, niż szuka-niu informacji o klubie, który

FELIETON

Barça Flash 27

Page 28: Barça Flash Maj 2015

podobno wspierają. Nasz grunt oka-zał się bardzo podatny na barcelońsko – madryckie zatargi, a teraz widzimy tego efekty. Zjawisko to rozwinęło się na tyle silnie, iż spora grupa chyba trochę zapomniała kim jest i gdzie się urodziła. Czytając same wypowiedzi można by wywnioskować, że urodzili się w Hiszpanii, a ich przodkowie byli dotknięci reżimem Franco. Choć by-śmy starali się nawet nie wiem jak, to nigdy w pełni nie poczujemy tego co jest między Realem, a Barceloną. Ta cała otoczka, którą wytworzymy na naszym podwórku to tylko sztuczny twór. Nie mówię oczywiście, żeby nie interesować się historią klubu, ważne jednak, aby traktować ją z dystansem. Świat trolli

Jeśli jakieś zjawisko przybiera takie rozmiary, to należy się spodziewać, że szybko znajdzie się ktoś, kto posta-nowi to wykorzystać. Nie inaczej jest w tym przypadku. Jak więc skorzystać na polskiej wojence pomiędzy kibi-cami Barcelony i Realu? Najłatwiej dzięki nadwrażliwości obu stron i ich do przesady silnemu oddaniu wo-bec klubu, które nawiasem mówiąc najczęściej jest pseudooddaniem. Je-dyne, co trzeba zrobić to zamieścić

coś obraźliwego dla kibiców danej drużyny, wpis, zdjęcie, cokolwiek, a potem tylko czekać na burzę. Jakie mogą być profity z takiej działalno-ści? Jedna, chyba najmniej szkodliwa grupa to osoby robiące to wszystko dla zabawy. Znacie takich, prawda? Wrzucą coś kontrowersyjnego, potem będą dolewać jeszcze oliwy do ognia, a w międzyczasie śmieją się do roz-puku z tego, co czytają. Skoro ludzie, do których kierują swoje wpisy są tak zafiksowani na punkcie nienawiści do kibiców przeciwnej drużyny, to bar-dzo łatwo jest tymi ludźmi manipulo-wać. Jedyny problem polega na tym, iż czasem ciężko odróżnić kto mówi coś zupełnie serio, a kto postanowił zapewnić sobie trochę rozrywki. Nie twierdzę, że powinno się tu stosować przysłowię mówiące, że nie wiadomo kiedy głupi żartuje, wręcz przeciwnie. To manipulatorzy zazwyczaj mają przewagę w logicznym myśleniu nad swoimi współrozmówcami.

Manipulator zawsze też może pójść o krok dalej i stać się trochę grubszą rybą, która postanowiła nieco podbić własną samoocenę. W tym miejscu zaczynają się bardziej wymierne ko-rzyści. Jeśli użyłbym swojego Twittera do zamieszczania regularnie treści

szkalujących Real Madryt, to pewnie dość szybko znalazłbym pokaźną gru-pę wyznawców. Wystarczy być kon-sekwentnym i wszędzie gdzie się da zamieszczać obraźliwe wpisy, tak aby jak najwięcej osób o nas usłyszało. Wiadomo, najpierw trzeba wyrobić sobie markę. Pewnie znacie takich ludzi, konkretnych postaci przyta-czał nie będę, szkoda robić niektó-rym reklamę. Aby uświadomić sobie jaka jest skala tego procederu warto sprawdzić jak dużo sympatyków na Facebook’u mają strony o niezbyt elokwentnych nazwach obrażających Real lub Barcelonę. Pierwszy z brzegu fanpejdż tego typu ma niecałe dzie-sięc tysięcy polubień. A to tylko jeden z wielu.

Zbierając to wszystko razem, warto się zastanowić czy kibicowanie wła-snej drużynie nadal znajduje się na pierwszym miejscu. Po ostatnim loso-waniu czytałem o ciężkiej przeprawie Barcelony z Bayernem, ale podobna ilość wpisów dotyczyła też biadolenia o tym jak dobrze trafił Real. Cóż, pa-rafrazując znana kwestię z polskiego filmu, należy odpowiedzieć sobie na jedno proste, ale bardzo proste pyta-nie: jesteśmy bardziej barcelonistą czy bardziej antymadridistą?

Synonimem zwycięstwa w interneto-wych dyskusjach jest jak najbardziej kreatywne... obrażenie rywala.

FELIETON

Barça Flash 28

Page 29: Barça Flash Maj 2015

REKLAMA

Barça Flash 29

Page 30: Barça Flash Maj 2015

Obrońca, pomocnik czy napastnik? To bez znaczenia, bo FC Barcelona nie może aktywnie uczestniczyć w zbliżającym się letnim oknie transferowym, a to zapowiada się na niezwykle emocjonująco. Niestety, klub po zeszłorocznych transferach, tym razem musi obejść się smakiem. Czy to jednak oznacza, że Duma Katalonii zignoruje ten okres i skupi się jedynie na przygotowaniach do nowego sezonu? Niekoniecznie.

Ta wiadomość padła jak grom z jasnego nieba. 2 kwietnia 2014 roku wszystkie spor-towe serwisy podały in-formację, że FIFA nałożyła sankcje transferowe na FC

Barcelonę? Spóźniony żart primaapri-lisowy? Niestety nie. Klub przez dwa

okna transferowe (tj. zimowe w sezo-nie 2014/2015 oraz letnie w sezonie 2015/2016) nie może zakontraktować żadnego zawodnika. Niejasna była także przyszłość zakupionych piłka-rzy w letnim okienku na początku tego sezonu, a także czy klub może przedłużać kontrakty z obecnymi za-wodnikami. Pytania rodziły się nie-mal z każdym dniem, a nikt nie chciał przyznać się do spowodowania tego chaosu. Wkrótce poleciała głowa dy-rektora sportowego Andoniego Zu-bizarrety, ale nawet to nie uspokoiło wściekłych zaistniałą sytuacją cules.FIFA zablokowała transfery Barce-

lonie na podstawie śledztwa, jakoby klub miał złamać artykuł 19. Prawa Statusu i Transferu Zawodnika, któ-ry reguluje prawo sprowadzenia i za-kontraktowania zawodnika poniżej 18 roku życia. Barcelona w latach 2009-2013 sprowadziła wielu utalen-towanych młodych graczy, ale według

panującego prawa, rodzina wraz z za-wodnikiem nie mogą przeprowadzić się do nowego miejsca jedynie na pod-stawie przyjęcia młodego zawodnika do szkółki danego klubu. Oznacza to w praktyce to, że międzynarodowe transfery młodych graczy poniżej 18 roku życia są niemal niemożliwe. FIFA dopatrzyła się nieprawidłowości w sprowadzeniu w podanych wyżej latach kilku młodych graczy z całe-go świata do Barcelony. Klub wielo-krotnie bezskutecznie odwoływał się do Komitetu Dyscyplinarnego FIFA, a później do Trybunału Arbitrażo-wego. Kara została podtrzymana,

a Barcelonie w najbliższym oknie transferowym mogą koło nosa przejść smakowite kąski, na które polowali przez kilka ostatnich lat.

Wewnętrzne transferyZeszłego lata do Barcelony trafiło kil-ku nowych graczy z Luisem Suarezem i Ivanem Rakiticiem na czele. Nie-którzy zrobili większą karierę (wspo-mniany Urugwajczyk czy Jeremy Mathieu), inni mniejszą (Chorwat czy powracający z wypożyczenia Rafin-ha). Gdy po kilku latach zostały zała-tane dziury w obronie czy ataku, tak pomoc została niemal nienaruszona. Iniesta nie błyszczał formą, sytuacja Xaviego niemal do ostatniego dnia okna transferowego nie była pew-na, a Rakitić nie okazał się aż takim wzmocnieniem jakim wszyscy by sobie tego życzyli. Niemniej sytuacja kadrowa nie wygląda tak źle. Oprócz pomocy największej zmartwienia jest obsadzenie prawej obrony. Pozycja Daniego Alvesa przez te wszystkie lata które spędził na Camp Nou była niepo-wtarzalna, ale zarząd doskonale wie-dział, że czas Brazylijczyka w stolicy Katalonii już minął. Martin Montoya jednak nie prezentował wymaganego poziomu, dlatego klub aktywnie szu-kał prawego obrońcę. Ku zdziwieniu wielu Barcelona sprowadziła do sie-bie nikomu nieznanego gracza z Sao Paulo.

Douglas Pereira dos Santos, tak samo jak sprowadzony również pod koniec letniego okna Thomas Vermaelen, mają być przyszłorocznymi transfera-mi. W przypadku Brazylijczyka cho-dzi jedynie o jego zaklimatyzowanie

@Kr4juRadosław Krajewski

Sytuacja Thomasa Vermaelena? Od początku miał być alternatywą dla Mathieu czy Mascherano, ale doznana kon-tuzja w fazie grupowej Mistrzostw Świata 2014 w Brazylii ciągnęła się za nim niemal przez cały sezon. Dopiero 26 kwietnia dostał pozwolenie od lekarzy na grę.

Douglas Pereira dos Santos, tak samo jak sprowadzony również pod koniec letniego okna Thomas Vermaelen, mają być przyszłorocznymi transferami. W przypadku Brazylij-czyka chodzi jedynie o jego zaklimatyzowanie się zarówno w drużynie i poznanie hiszpańskiego futbolu.

Transferowa karuzela

ARTYKUŁ

Barça Flash 30

Page 31: Barça Flash Maj 2015

Obrońca, pomocnik czy napastnik? To bez znaczenia, bo FC Barcelona nie może aktywnie uczestniczyć w zbliżającym się letnim oknie transferowym, a to zapowiada się na niezwykle emocjonująco. Niestety, klub po zeszłorocznych transferach, tym razem musi obejść się smakiem. Czy to jednak oznacza, że Duma Katalonii zignoruje ten okres i skupi się jedynie na przygotowaniach do nowego sezonu? Niekoniecznie.

Transferowa karuzelasię zarówno w drużynie i poznanie hiszpańskiego futbolu. Klub nie po-trzebuje trzech prawych obrońców, ale Alvesowi kończy się kontrakt po tym sezonie, a Barcelona nie mogła czekać ze sprowadzeniem nowego prawego obrońcy powodu zakazu transferowego. Douglas od początku rozpatrywany był jako wzmocnienie na przyszły sezon. Enrique nie dał mu zbyt wielu szans pokazania się kibi-com, a nawet gdy je dostawał, to nie prezentował wyższego poziomu niż Martin Montoya. Brazylijczyk jednak może nie zrobić kariery w Barcelo-nie. Przyszłość Alvesa nadal jest nie-

pewna. Klub dopiero w marcu rozpo-czął negocjacje z zawodnikiem i jego agentką, ale jako że to Brazylijczyk może dyktować warunki, kom-promis nadal nie został usta-nowiony. Alves chce zostać w stolicy Katalonii, dlatego można spodziewać się, że ostatecznie podpisze w maju lub w czerwcu nową umowę. Pojawiają się także głosy, że Do-uglasem interesuje się kilka klubów z ligi hiszpańskiej czy włoskiej. 24-let-ni prawy obrońca może zostać wypo-życzony, aby częściej występować na boisku, tym samym udowadniając, że

Barcelona nie potrzebuje sprowadze-nia kolejnego prawego obrońcy w naj-

bliższych oknach transferowych po zdjęciu zakazu transferowego.

Sytuacja Thomasa Vermaele-na jest zgoła odmienna. Od początku miał być alternaty-wą dla Mathieu czy Masche-

rano, ale doznana kontuzja w fazie grupowej Mistrzostw

Świata 2014 w Brazylii ciągnęła się za nim niemal przez cały sezon. Dopiero 26 kwietnia dostał pozwolenie od le-karzy na grę. Wcześniej przez miesiąc trenował wraz z kolegami wykonując

Ostatni kontakt z piłką Vermealena? Jednak przesada, kilka razy na trenin-gu kopnął futbolówkę. Ale na debiut Belga kibice wciąż czekają - jedni z sympatii, drudzy z litości, jeszcze inni z samej ciakawości.

0- minut zagrał

w Barcelonie Tho-mas Vermaelen

ARTYKUŁ

Barça Flash 31

Page 32: Barça Flash Maj 2015

wraz z nimi wszystkie ćwiczenia. Na debiut Belga w bordowo-granatowym trykocie czekają fani futbolu na ca-łym świecie. Jedni z sympatii do Belga, drudzy z litości, jeszcze inni z samej ciekawości. Nawet jeżeli Vermaelen zdoła zadebiutować jeszcze w tym se-zonie (np. w meczu przeciw Deportivo w ostatniej kolejce La Liga odbywają-cej się pod koniec maja), to trener wi-dzi w nim wzmocnienie środka obro-ny w przyszłym sezonie. Kazus obu tych zawodników pokazuje, że zarząd sprowadzając dwóch niezdolnych do gry od razu zawodników, oszukał za-kaz transferowy nałożony przez FIFA. Oczywiście nie była to zaplanowana ak-cja, ale czysty przy-padek, który zło-żył się w całkiem logiczną całość.

Żółto-czarna naklejka -70%15 kwietnia Juergen Klopp ogłosił, że po siedmiu latach żegna się z Borussią Dortmund. Po zakończeniu sezonu ma wsiąść do

samolotu lecącego do Anglii i objąć któryś z czołowych klubów Premier League. Najprawdopodobniej będzie to Manchester City, ale to co najważ-niejsze, to to jacy zawodnicy zostają w niemieckim zespole. Mats Hum-mels, Marco Reus, Łukasz Piszczek, Il-lkay Gundogan, Sven Bender czy Erik Durm. Wszystkie te nazwiska oprócz wspólnych barw łączy jeszcze jedno, a mianowicie wiele czołowych klu-bów z najmocniejszych lig europej-skich zrobi wszystko aby sprowadzić choć jednego z nich. Nie ma żadnych wątpliwości, że po odejściu Kloppa

Borussia zmieni się o 180 stopni, co konsekwencją będzie wielka żółto-czarna wyprzedaż.

Saga przejścia Hummelsa do Manchesteru United trwa już od trzech lat. Sam zawodnik za-

brał głos w tej sprawie, w której wyjaśnił, że dla niego nie liczą się trofea i chce zostać w Dort-

mundzie. Przynajmniej tak było rok temu. Teraz jest już bardziej chętny do transferu, a w jego orbicie zain-

teresowań są kluby z Anglii. Takiego stopera chciałby mieć każdy klub, ale najbardziej potrzebuje go czerwona strona Manchesteru. Co prawda nie brakuje im młodych i zdolnych obroń-ców, ale aktualny Mistrz Świata byłby zalataniem dziury w ich szeregach obronnych. Obecnie Barcelona nie cierpi na brak obrońców, ale para sto-perów tworzona przez Pique i Hum-melsa gwarantowałaby defensywę na najwyższym poziomie i to przez kilka najbliższych lat, bez potrzeby zagląda-nia w metrykę zawodnikom.

Sytuacja Reusa jest jeszcze bardziej skomplikowana. PSG, Manchester City, Real Madryt, Chelsea i Man-chester United zainteresowani są sprowadzeniem 25-letniego Niemca. Najbardziej zdesperowani wydają się Katarczycy z Paryża, którzy wi-dzą w Reusie gwiazdę, która mogła-by zastąpić Ibrahimovicia, nie tyle w roli klasycznej „9”, co marketingo-wo, tym samym budując nową dru-żynę z młodszymi gwiazdami, bo los Cavaniego również wydaje się przesą-dzony. O Reusa mocno ubiega się tak-

Paul Pogba chciałby występować w Barce-lonie - choćby miał poczekać kolejny rok. Juventus wycenia go na 80 mln euro.

Marco Reus- zawodnik Borussii prze-

biera w ofertach. Chcą go: PSG, Manchester City,

Real, Chelsea i Manche-ster United.

ARTYKUŁ

Barça Flash 32

Page 33: Barça Flash Maj 2015

że Real Madryt. Z relacji medialnych wynika, że Niemiec wolałby przejść do Barcelony, choć może martwić to, że on sam nie widzi dla siebie miej-sca w składzie Katalończyków. Tercet MSN (Messi-Suarez-Neymar) jest nie do ruszenia, a najwidoczniej nie od-powiada mu rola na boisku jaką pełni Iniesta czy Rakitić, którzy rzadko bio-rą odpowiedzialność za strzela-nie bramek, a raczej rozgrywają piłkę z napastnikami. Reus ma od dwóch lat uczyć się hiszpańskiego, ale ile w tym prawdy, to już tylko on sam wie.

Jeżeli Klopp przejdzie do Man-chesteru City to niemal pew-nym będzie to, że weźmie ze sobą któregoś z zawodników. Niebie-ska strona Manchesteru będzie chcia-ła zreorganizować skład, tak aby jak najlepiej odpowiadała nowemu tre-nerowi. Pieniądze nie będą grały roli, dlatego Klopp będzie mógł zażyczyć sobie każdego ze swoich byłych pod-opiecznych.

Bicie finansowych rekordówPaul Pogba i Marco Verratti to obecnie dwóch najlepszych pomocników mło-dego pokolenia. Nie bez przyczyny wszystkie największe kluby bacznie obserwują rozwój obu graczy. Kwestia sprowadzenie Verrattiego jest jasna. PSG nie sprzeda pomocnika, choćby ktoś oferował ponad 100 mln euro. Szejkowie chcą budować nową dru-

żynę, a Verratti ma być jednym z lide-rów odrodzonego, „postzlatanowego” zespołu Paryżan. Jeżeli sam zawodnik nie będzie chciał odejść, to nikt nie przekona zarządu mistrza Francji do jego sprzedaży. Zupełnie inna sytu-acja jest w przypadku Pogby. Juventus doskonale zdaje sobie sprawę, że na kolejny tak wielki talent może czekać długimi latami, dlatego z transferu młodego Francuza muszą wycisnąć jak najwięcej się da. Początkowo mó-wiło się o transferze Pogby za 100 mln euro, co ustanowiłoby nowy rekord.

Obecnie Juventus podaje realniejszą kwotę oscylującą wokół 80 mln euro. Francuz podobno chce przejść do Bar-celony i jest skłonny nawet poczekać rok, aby tylko wystąpić u boku Mes-siego czy Neymara.

Juventus oferuje jeszcze jedną wiel-ką gwiazdę, którą również od wielu

lat chcą zespoły z Anglii. Mistrz Włoch dla Arturo Vidala zdaje

się zbyt ciasny. Dla 27-letniego Chilijczyka czas najwyższy zmienić otoczenie. Im dłu-żej będzie czekał, tym mniej będzie miał ofert. Obecnie

Stara Dama rozgrywa swój najlepszy sezon od wielu lat, co na pewno pozwoli podbić cenę za niektórych ich graczy.

Szybko przenieśmy się do Niemiec, gdzie Wolsfburg jest rewelacją tego sezonu. Sam klub nie odnosił w poprzednich latach spektakular-nych sukcesów, ale przed tym sezo-nem wzmocnili się kilkoma dobrymi graczami. Wybuch formy Kevina De Bruyne pozwolił na szybkie zainte-resowanie ze strony Bayernu Mona-chium. Bawarczycy podobno chcą rozbić bank i kupić Belga za 40-50 mln euro, co będzie nowych rekor-dem transferowym w Niemczech. Drugą gwiazdą przyszłego wicemi-strza Niemiec jest napastnik Bas Dost. Na początku roku jego forma eksplo-dowała i co mecz zdobywał przynaj-mniej jedną bramkę. Przyszła wiosna i Holender spuścił z tonu, ale to nie zmniejszyło zainteresowania tym za-

wodnikiem.W Anglii zaczęła się mania Hurrica-ne’a. Harry Kane z Tottenhamu jest w świetnej formie i aż miło popatrzeć jak ten talent się rozwija. Kluby po-szukujące dynamicznego i bramko-strzelnego napastnika na pewno la-tem zgłoszą się po młodego Anglika. Tottenham może wywindować cenę do ogromnych rozmiarów. Zresztą mają praktykę po sprzedaży Garetha Bale’a. To właśnie Real Madryt oraz Manchester United będą najaktyw-niej poszukiwać nowych napastni-

ków.Hiszpania talentami stoi i to w tej części Europy jest najwięcej pereł do wyłowienia. Villarreal oferuje Lucia-no Vietto oraz Mario Gaspara. Obu chce pozyskać Barcelona, która w Ma-rio widzi następcę Daniego Alvesa na prawej obronie, a w Vietto alterna-tywę dla tercet MSN. Argentyńczyk uwielbia Leo Messiego i to właśnie ma być najważniejszym czynnikiem do sprowadzenia 21-letniego napast-nika. Ponownie gorącym nazwiskiem będzie Aymeric Laporte z Athletic Bil-bao. Młodego Baska spróbują sprowa-dzić do siebie Chelsea Londyn, Bayern Monachium, Manchester United czy Real Madryt. Barcelona dwukrotnie próbowała kupić Francuza, ale ten stawia na rozwój zamiast dołączenie przedwcześnie do większego klubu.

Stawkę zamykają Nicolas Otamendi z Valencii i Antoine Griezmann z Atle-tico Madryt. Argentyńczyk od począt-ku sezonu prezentuje wysoki poziom w defensywie Nietoperzy. Imponuje przede wszystkim swoją dojrzałą grą, jak i pomysłowością w odbieraniu pi-łek przeciwnikom. Choć Griezmann na Vincente Calderon gra dopiero pierwszy sezon, to jego transfer nie jest wykluczony. Atletico Madryt bę-dzie starało się wrócić do ścisłego europejskiego topu w przyszłym se-zonie, dlatego też nie oddadzą jednej ze swoich największych gwiazd. Choć nie wiadomo jak zachowają się, gdy na stole wyląduje oferta przekraczają-cą 60 mln euro.

Kupować czy nie kupować?Barcelona może kupować zawodni-ków, ale nie może ich zakontrakto-wać. Co to oznacza w praktyce? To, że jeżeli Barcelona zdecyduje się na zakup któregoś gracza, będzie zmu-szona go wypożyczyć. Taki zawodnik nie będzie mógł podpisać kontraktu z Barceloną, a klub nie może takiemu graczowi płacić pensji. Zmuszeni byli-by negocjować takie transfery, które pozwalałyby ich nowym zawodnikom na granie w ramach wypożyczenia w ich dotychczasowych klubach. Czy znajdzie się ktoś taki, kto pójdzie na taki układ?

Może być ciężko, ale teoretycznie jest to możliwe. Najłatwiej byłoby z gra-czami Borussi Dortmund. Niemcy mo-

80mln euro

- na tyle Paula Pogbę wycenia

Juventus

Barcelona może kupować zawodników, ale nie może ich za-kontraktować. Co to oznacza w praktyce? To, że jeżeli Bar-celona zdecyduje się na zakup któregoś gracza, będzie zmu-szona go wypożyczyć.

ARTYKUŁ

Barça Flash 33

Page 34: Barça Flash Maj 2015

gliby podnieść cenę za zawodnika, Barcelona zaklepałaby sobie gracza, dzięki czemu Real Madryt czy inny klub nie sprzątnęliby go Katalończy-kom sprzed nosa, a sam gracz byłby spokojny o swoją przyszłość. Dodat-kowo Borussia miałaby jeszcze przez rok jednego ze swoich najlepszych za-wodników. Sytuacja w której wszyscy wygrywają, ale takie coś może przejść tylko w odosobnionym przypadku.

Sprowadzenie Pogby czy Vietto na takich zasadach jest niemal niemoż-

liwe. Ani Juventus ani Villarreal nie mają żadnego interesu w tym, żeby sprzedać swoją gwiazdę, a po chwili przyjąć go w formie wypożyczenia. Taki zawodnik myślami może już być w nowym klubie, pewny swojej przy-szłości będzie się oszczędzał, uznając że nie jest nic winny swojemu dotych-czasowemu klubowi nie będzie się sta-rał jak do tej pory. W takim działaniu jest zbyt wiele zmiennych, aby od tak zarządy innych klubów były zachwy-cone takim rozwiązaniem.

Dla Barcelony będzie to trudne okno transferowe. Najprawdopodobniej będą się biernie przyglądać działa-niom innych klubów, samemu mo-gąc jedynie namawiać zawodników aby poczekali od pół roku do roku na transfer do stolicy Katalonii. W futbo-lu lojalność jest na wagę złota i wielu graczy, deklarujących że chcą grać dla Barcelony, mogą rozejść się po innych klubach, zostawiając Katalończyków na lodzie. Jak będzie okaże się już za dwa miesiące, ale dla Barcelony na pewno nie będzie to łatwy okres.

W Villarreal pełno jest młodych talentów. Jednym z nich to Luciano Vietto. Chce go pozyskać Barcelona, jako alternatywę dla tercetu MSN.

Wracający z wypożyczeńSytuacja Alexa Songa obraz

Ibrahima Afellaya jest jasna – obaj nie wrócą na Camp Nou.

Z dużym prawdopodobieństwem bordowo-granatowego tryko-tu już nigdy nie założy Cristian Tello, który rozgrywa najlep-szy sezon w karierze, stając się ważnym zawodnikiem FC Porto. Hiszpan czuje się bardzo dobrze w Portugalii i nie raz wyraził chęć pozostania na dłużej w Por-tugalii. Również mało prawdo-podobny jest powrót Denisa Su-areza, który został wypożyczony

do Sevilli na dwa lata. Sevilla nie chce go puścić zaledwie po roku. Na pewno wróci Gerard Deulo-feu, który będzie zmuszony szu-kać sobie nowego klubu. W Sevil-li zaczął dobrze, ale po konflikcie z Unaiem Emerym, Deulofeu po-mijany jest w ustalaniu składów na mecze. Enrique również może nie mieć cierpliwości do niesfor-nego Hiszpana i pomimo braku klasowych zmienników w ataku, definitywny transfer Deulofeu może być nieunikniony.

Kilka minut po północy 1 kwietnia Real Madryt na swojej oficjalnej stronie podał informację, że klub kupił Danilo z FC Por-to. Brazylijski prawy obrońca był obserwo-wany przez FC Barcelonę. K a t a l o ń - czycy chcieli go spro- wadzić jako następcę Daniego A l v e s a . Królewscy przekona- li FC Porto płacąc za Danilo 31,5 mln euro. Sam zawodnik chciał przejść do Barcelony, ale najwidocz-niej zakaz transferowy jak i sytuacja Alvesa wybiły mu z głowy przenosiny do stolicy Katalonii.

Danilo w Realu

ARTYKUŁ

Barça Flash 34

Page 35: Barça Flash Maj 2015

REKLAMA

Barça Flash 35

Page 36: Barça Flash Maj 2015

Kiedy w listopadzie 2011 r. jak grom z jasnego nieba dopa-dła nas informacja, że Tito Vilanova jest chory, świat fut-bolu zatrzymał się na krótką

chwilę. Obrońca Królewskich, Mar-celo, napisał wtedy na Twitterze sło-wa, który do dzisiaj pamiętam:

Ponad barwami są ludzie. Wy-grasz ten mecz, Tito. Masz siłę ca-łego świata. I mimo tego że Tito już z nami nie ma, to jestem przekona-ny absolutnie, że ten najważnieszy mecz w swoim życiu, asystent Guar-dioli, a później pierwszy trener FC Barcelony, wygrał.

Musimy walczyć

Tito zawsze był inny. Nie wiem czy to słowo w pełni oddaje to, co mam na myśli, ale lepszego nie znajduję. Tito nie był taki jak Pep Guardio-la; Tito nie był taki jak Mourinho, Klopp czy Ancelotti, był inny. Ni-gdy nie był w centrum, nigdy nie uchodził za celebrytę, kogoś, kto musi za każdym razem przykuwać blask reflektorów i fleshów. Myślę, że za to ceniłem go najbardziej. Bo mógł z swojej choroby zrobić głośne medialne wydarzenia, ale on wolał przeżywać ją w ciszy, razem z ro-dziną i najbliższymi. W tym swo-im byciu był tak zwyczajnie ludzki, a przecież prowadził jeden z najlep-szych klubów piłkarskich, który

był i jest rozpoznawalny na całym świecie.

Vilanova zawsze był w cieniu, ale w tym cieniu czuł się najlepiej, to był jego dom, jego naturalne śro-dowisko. Futbol był jego życiem, ale znowu, podczas tej całej otoczki medialnej związanej w dzisiejszych

czasach z piłką nożną, Tito zawsze na pierwszym miejscu stawiał swo-ich zawodników i drużynę. Jego konferencje prasowe dalekie były od tych pełnych ironii i zarzutów konferencji choćby Mourinho czy Kloppa. Ktoś powie, że Vilanova był nijaki, ja powiem, że jako jeden z niewielu naprawdę wiedział, co jest najważniejsze w tym sporcie, że jest coś ważniejsze niż zwycięstwo, że są wartości o które warto wal-czyć do samego końca.

Może zabrzmi to kuriozalnie, ale nie pamiętam dnia, w którym umarł Tito Vilanova. Pamiętam

wszystkie tryumfy Barcelony w Li-dze Mistrzów, pamiętam wszystkie moje Klasyki z Realem, pamiętam wzloty i upadki Dumy Katalonii w XXI w., ale nie pamiętam tego dnia, w którym odszedł od nas Tito. Wiem na pewno, że to był cios, któ-rego nikt tak naprawdę się nie spo-dziewał. Paradoksalnie śmierć Vi-lanovy uświadomiła mi, że śmierć nie wybiera – możesz być nawet wielkim trenerem wielkiego klubu, a koniec końców skończysz tak jak wszyscy. Ale równocześnie śmierć Tito była wielką lekcją życia dla ca-łego barcelonismo i całego świata. Pierwsze dni żałoby, pierwszy mecz po śmierci Trenera, gdzie zawodni-cy z trudem powstrzymywali łzy. Mogę tylko się domyślać, jak bar-dzo dotknęła ich śmierć Tito, który przecież jeszcze nie tak dawno był pośród nich.

Proszę o wybaczenie, jeżeli przykład który teraz podam będzie nazbyt drastyczny. Wielu z nas zachodzi w głowę, dlaczego w obecnym se-zonie Andres Iniesta gra tak słabo. Brak asyst i bramek w lidze, ogólnie rzecz biorąc nikły wkład w grę ofen-sywną Blaugrany. W pewnym mo-mencie, będąc świadkiem dyskusji na jednym z forum piłkarskich, pe-wien użytkownik zwrócił uwagę na jeden horendalnie ważny szczegół, który w moim odczuciu sprawił, że Don Andres gra tak słabo. Andres Iniesta stracił dziecko, jego partner-

Mimo że Tito już z nami nie ma, to jestem prze-konany absolutnie, że ten najważnieszy mecz w swoim życiu, asystent Guardioli, a później pierwszy trener FC Barce-lony, wygrał.

ARTYKUŁ

Barça Flash 36

Page 37: Barça Flash Maj 2015

Seny, pit i collons! 25 kwietnia 2014 r. na zawsze pozostanie w mojej pamięci, ale również w pamięci całego barce-lonismo, które może i jest rozproszone po całym świecie, ale pamięta. Pamięta człowieka, który po dwuletniej walce z chorobą odszedł z tego świata. Jeżeli wartość człowieka określa to, kogo spotykamy w na swojej drodze, nawet nie osobiście - jak było w przypadku moim i Tito - to miałem szczęście oglądać życie człowieka, który nigdy się nie poddał, który na łożu śmierci do końca zachował godność, który swoim cierpieniem uczył nas, kibiców, że poza sportem, poza futbolem, jest coś ważniejszego.

Kamil Sikoraka poroniła. Jeżeli coś może wpłynąć tak drastycznie na jednego człowie-ka, to może to być śmierć drugiego człowieka. Niemiecki filozof, Karl Ja-spers, mówił o tzw. momentach gra-nicznych, które właśnie w ten sposób wypływają na człowieka. Dlaczego o tym mówię? Bo głęboko wierzę w to, że śmierć Tito Vilanovy nie była bezsensowna i bezcelowa, że z tego może i już wyrosło coś dobrego.

Nigdy nie dowiemy się, jak wygląda-łaby dzisiaj Azulgrana, gdyby Vilano-va cały czas był z nami. Historyczna liga stu punktów sezonu 2012/13 była zwieńczeniem życia trenera Kataloń-czyków. Może dzisiaj w Barcelonie nie byłoby już Leo Messiego, a sam Klub znajdowałby się w zupełnie innym miejscu. Gdybanie pozosta-wiam wam.

Seny, pit i collons!

Oczywistym jest, że zapamiętamy Tito Vilanovę jako asystenta Pepa Guardioli, jako pierwszego trenera, jako osobę, która stała się twórcą idei fałszywej dziewiątki oraz osoby, która przekonała Leo Messiego, na dzień przed śmiercią, do pozostania w Barcelonie. To wszystko jest waż-ne, bo pokazuje to, że Tito był związa-ny z Barcelonę nie tylko zawodowo, ale w pewien sposób Duma Katalonii stała się jego drugim domem.

Historia Vilanovy i Barcelony rozpo-czyna się, gdy Tito miał 15 lat. Wtedy to, w sezonie 84/85 został członkiem młodzieżowej drużyny Blaugrany. W wieku lat 16 trafił do katalońskiej La Masii, w której spędził następnych kilka lat. W tym czasie nawiązał zna-jomość m.in. z Pepem Guardiolą czy Jordim Rourą. Jako zawodnik nie osiągnął w barwach Azlugrany wiel-

kich sukcesów. Jako zawodnik wy-stępował w Figueres, Celcie, Badajoz, Mallorce, Lleidzie, Elche i w końcu w Gramenet, gdzie zakończył piłkar-ską karierę.

Przygodę trenerską rozpoczął w se-zonie 2001/02, kiedy to objął drużynę Cadete B z Pique, Fabregasem i Mes-sim w składzie. Później prowadził także Palafrugell, Figueres i Terrassę. Jego powrót do Barcelony, już w roli asystenta Pepa Guardioli, rozpoczął najwżniejszy okres w życiu. Razem z Pepem w ciągu czterech sezonów osiągnął wszystko co możliwe w pił-

ce klubowej, będąc współtwórcą naj-lepszej drużyny klubowej w historii futbolu.

Kiedy jasnym stało się, że Guardiola po sezonie 2011/2012 odejdzie z Bar-celony, Vilanova został namaszczony jako jego następca i dzierżył funkcję piewszego trenera podczas kolejnego sezonu 2012/2013. Choroba, o któ-rej świat dowiedział się 22 listopada 2011 r., stanęła mu na przeszkodzie i przed sezone 2013/14 Tito Vilanova zrezygnował z funkcji pierwszego trenera. Jego pożegnalny list do całe-go barcelonismo możecie przeczytać poniżej:

Dziękuję Barcelono, dziękuję wszyst-kim. Po pięciu wspaniałych latach w gronie zespołu, z którym praca jest marzeniem każdego trenera na świecie, przyszedł czas na zmiany w mojej karierze zawodowej. Jest to spowodowane chorobą, jaką lekarze zdiagnozowali mi półtora roku temu.

Po ostatnich badaniach doktorzy doszli do wniosku, że będę musiał przejść rehabilitację, która uniemoż-liwi mi w stu procentach skupienie się nad pracą trenerską w Barcelonie. Niemniej jednak zamierzam ściśle współpracować z drużyną, którą tak bardzo kocham spędzać czas i praco-wać na boiskach treningowych. To nie jest łatwe opuszczać taki zespół, z tak niesamowitymi ludźmi, piłka-rzami, pozostałymi pracownikami

Nigdy nie dowiemy się, jak wyglądałaby dzisiaj Azulgrana, gdyby Vilano-va cały czas był z nami. Historyczna liga stu punk-tów sezonu 2012/13 była zwieńczeniem życia trene-ra Katalończyków.

@KamilSikora

ARTYKUŁ

Barça Flash 37

Page 38: Barça Flash Maj 2015

i przyjaciółmi, z którymi przeżyłem niezapomniane chwile. Jestem do-zgonnie wdzięczny za to co mi dali-ście, pokazaliście i mnie nauczyliście. Z takim zespołem można przezwycię-żyć każdą przeszkodę i jestem przeko-nany, że praca kolejnego fachowca z tą ekipą będzie dla niego ekscy-tująca jak nigdzie indziej.

Chciałbym również podzięko-wać prezydentowi, zarządowi oraz dyrektorowi sporto-wemu, Andoniemu Zubi-zarrecie, za zaufanie, ja-kim mnie obdarzyliście. Dziękuję wam również za wsparcie, zarówno te fizyczne, jak i mentalne. Tak samo chciałbym po-dziękować lekarzowi Ra-monowi Canalowi, na któ-rego zawsze mogłem liczyć. Ja wiem, że w tym meczu nie grałem sam i mogłem liczyć na solidarność i po-moc od klubu, który po-zwolił mi osiągać sukcesy.

Aż do dzisiaj.

Do was wszystkich, socios i fanów Barcelony, chciałbym podziękować z całego serca za wasze wsparcie, któ-rym mnie obdarzyliście. Nie tylko te-raz, ale również przez ostatnie miesią-ce. Chciałbym was uspokoić, że jestem

spokojny, silny i przygotowany na kolejny etap w walce z moją chorobą. Jestem przekona-

ny, że wszystko będzie dobrze. Dziękuję wszystkim fanom fut-

bolu, piłkarzom, klubom i spor-towcom z całego świata, których znam i tym, którzy pozostali dla

mnie anonimowi. Od wielu z was dostałem masę wiado-

mości ze wsparciem i so-lidarnością, przez co ja wraz z moją rodziną nabieraliśmy więcej

spokoju i odwagi. Jest to dla mnie dość ciężki okres, dlatego proszę media i prasę o uszanowanie mojej prywat-ności i jednocześnie – o wyrozu-

miałość. Nie mogę już być trene-rem Barcelony i mam nadzieję, że moja i mojej rodziny prywatność nie zostanie naruszona. Bardzo

tego potrzebujemy.

Nie mógłbym zakończyć tego listu bez życzenia powodzenia i sukcesów, które osiągać będzie nowy trener. Tre-ner najlepszej drużyny piłkarskiej na świecie.

Dziękuję Wam wszystkim. Tito Vila-nova

Tito Vilanova odszedł z tego świata 25 kwietnia 2014 r. Pokazał nam nie to jak można ładnie umierać, ale to, jak można pięknie żyć. Seny, pit i collons!

Widzę piękne miasto. Znakomitych ludzi powstających z otchłani. Widzę istnienia, dla których poświęciłem ży-cie i uczyniłem ich spokojnymi, uży-tecznymi, zamożnymi i szczęśliwymi. Widzę, że zająłem honorowe miejsce w ich sercach i w sercach ich potom-ków, ostatnich pokoleń. To przerasta największe czyny jakich kiedykol-wiek dokonałem, to znacznie lepszy odpoczynek, do którego zmierzam niż jakikolwiek znałem. [Charles Dic-kens, Opowieść o dwóch miastach]

ARTYKUŁ

Barça Flash 38

Page 39: Barça Flash Maj 2015

REKLAMA

Barça Flash 39

Page 40: Barça Flash Maj 2015
Page 41: Barça Flash Maj 2015

Barcelona zesrebrnego

ekranu

CATALOLGA:

@O_juszczykOlga Juszczyk

Istnieją na mapie świata miasta – Nowy Jork, Londyn, Paryż czy Rzym, które poznajemy dzięki filmom. Ostatnimi czasy do tego

zacnego grona dołączyła Barcelona. Czym stolica Katalonii przy-ciąga filmowców z całego świata?

CATALOLGA

Barça Flash 41

Page 42: Barça Flash Maj 2015

Tajemniczy charakter jest jej niewątpliwym atutem. Na próżno tu szukać typowo hiszpańskich atrakcji, takich jak corrida czy pokazy fla-menco. Barcelona jest wyjąt-

kowa. Wielowiekowe dążenia do nie-podległości sprawiły, że Katalończycy wytworzyli swoją własną kulturę, również obecną na ulicach Barcelo-ny. Co więcej, jest to miasto niezwykle wielokulturowe. Osobliwy klimat two-rzą imigranci tłumnie tu napływający. Każdy w tym mieście dodaje cząstkę siebie i dzięki temu otrzymujemy wspaniałą mozaikę obyczajową. Cały ten miszmasz osadzony jest w wyjąt-kowej scenerii. Barcelona to miasto portowe, otoczone zalesionymi wznie-sieniami. Można więc swobodnie wy-legiwać się na plaży, a następnie udać się na pieszą wycieczkę szklakiem zielonych wzgórz. Nie można zapo-minać o jednym z największych skar-bów Barcelony – architekturze. Swój wkład w rozwój miasta miało wielu gigantów architektury światowej, jednak na każdym kroku możemy się natknąć na ikonę nowoczesności. Fil-my w Barcelonie są kręcone nie tylko przez reżyserów katalońskich czy też hiszpańskich. Twórcy z całego świata przybywają do stolicy Katalonii, by nakręcić tu swoje dzieła. Barcelona bywa bohaterką, jej rola jest ściśle wpisana do scenariusza, albo tłem do akcji dziejącej się w filmie. Zamysł artystyczny reżyserów decydujących

się na osadzenie akcji w tym mieście jest różny. Czasem Barcelona jest przedstawiona jako wesołe, tętniące życiem miasto, o którym marzy każ-dy turysta. Niekiedy jednak przez jej ulice przelewają się łzy, krew i gorycz życia. Zachęcam Was do zapoznania się z całkowicie subiektywną trójką filmów, które dzieją się w Barcelonie i, według mnie, są warte obejrzenia.

Filmem, który rozsławił i skomercja-lizował Barcelonę to Vicky Cristina Barcelona w reżyserii Woody’ego Alle-

na. Ta komedia obyczajowa pełna jest błyskotliwej satyry i inteligentnego dowcipu, czyli cech charakterystycz-nych dla twórczości amerykańskiego reżysera. Dodatkowym elementem jest ognisty romans w południowym stylu. Tak na dobrą sprawę, w tym filmie tzw. chemia występuje między wszystkimi bohaterami, w tym także tytułową Barceloną. Akcja rozpoczyna się w momencie, gdy dwie Amerykan-ki – rozważna i opanowana Vicky (Re-becca Hall) oraz romantyczna i spon-taniczna Cristina (Scarlett Johansson),

Filmem, który rozsławił oraz skomer-

Nie dość, że film animowany „Goryl

cjalizował Barcelonę na cał świat, był

Śnieżek w Barcelonie” fantastycznie

Vicky Cristina Barcelona.

pokazuje uroki Barcelony, to dotyka jeszcze tematykę piłkarską.

CATALOLGA

Barça Flash 42

Page 43: Barça Flash Maj 2015

przyjeżdżają na wakacje do Barcelony. Zachwycają się katalońską kuchnią, muzeami i rzecz jasna architekturą Gaudiego. Już na początku wizyty bo-haterki poznają Juana Antonio (Javier Bardem), przystojnego malarza, który swoim urokiem podbija serca oby-dwu pań. Relacja szybko przeradza się w burzliwą namiętność. Napięcie między bohaterami wzrasta, kiedy pojawia się była żona Juana- ekscen-tryczna i porywcza Maria Elena (w tej roli znakomita Penelope Cruz), by-najmniej nie zazdrosna o małżonka, raczej zainteresowana Cristiną. Bar-celona przedstawiona przez reżysera to miasto radosne i wyzwolone, gdzie czas płynie wolniej, a urocze krajo-brazy miasta są idealne do czerpania z życia tego, co najlepsze. Namiętność między bohaterami budzi się w oto-czeniu arcydzieł Gaudiego i piękne-go południowego słońca. Te quiero, Barcelona… jak nucą muzycy z grupy Giulia y Los Tellarini, którzy są odpo-wiedzialni za główny motyw z filmu.

Diametralnie inny obraz miasta przedstawiony został przez Alejandro Gonzáleza Iñárritu w filmie Biutiful. Rzeczywistość w tym filmie jest bru-talna, szara i niebezpieczna. Na próż-no szukać tu radości życia. Barcelona według Iñárritu jest miastem, gdzie nie można cieszyć się każdym dniem, tu o każdy dzień trzeba zawalczyć, by go przeżyć. Biutiful przedstawia historię Uxbala (w tej roli ponownie

Javier Bardem, tak skrajnie inny niż ten z filmu Allena). Główny bohater to czło-wiek, który sa-motność zna od podszewki. Jego życie jest szare i skomplikowa-ne. Ostatnią na-dzieją jest troska i walka o dzieci. A ma z czym się spierać. Żona, po-grążona w nało-gu alkoholowym, zdradza go z jego własnym bra-tem. Aby zaro-bić na życie, Uxbal prowadzi podejrzane in-

teresy z nielegalnymi imigrantami. Apogeum jego nieszczęścia okazuje się diagnoza lekarska – rak prosta-ty, której bohater musi stawić czoła. Jak przez ostatnie miesiące życia nie załamać się, by jego bliscy nie popa-dli w taki marazm i bezradność jak on? Próby zabezpieczenia przyszłości dzieci komplikują się z każdą podjętą przez Uxbala decyzją, z każdą chwilą jest coraz gorzej. Biutiful nosi zna-miona tragedii, niczym z greckich dzieł starożytnych. Bohater to dobry człowiek, ale uwikłany w tragiczny los, który nieodwracalnie kieruje go ku przedwczesnej śmierci. Barcelona przedstawiona przez meksykańskiego reżysera to miasto brutalne, smutne i brzydkie. Na każdym rogu czai się tu-taj nieszczęście, zło i śmierć. Nielegal-ni imigranci, kłębiący się w obskur-nych lokalach, rodziny borykające się z ubóstwem, żyjące w trudnych wa-runkach i wszechobecne bezprawie, taką Barcelonę obserwujemy w tym filmie. To miasto cierpi i pogrąża się w rozpaczy razem z Uxbalem. Co gor-sza, taka Barcelona istnieje naprawdę.

Wybór ostatniego filmu może wyda-wać się infantylny, jednak mój senty-ment do stolicy Katalonii jest tak duży, że podczas oglądania tego filmu z nie-ukrywaną radością przyglądałam się scenerii tego uroczego miasta. Goryl Śnieżek w Barcelonie to familijna pro-dukcja łącząca w sobie cechy animo-wane i fabularne. Tytułowy Śnieżek to jedyny na świecie goryl albinos, który przybywa z Afryki do Barcelony. Przez pierwsze miesiące swojego miejskiego

życia mieszka w domu zoologa, gdzie szybko zaprzyjaźnia się z jego cór-ką. Razem spędzają czas na zabawie. Szczególnie upodobali sobie grę w pił-kę nożną. Obydwoje z dumą noszą ko-szulki w kolorze blaugrana, a w ich pokoju wiszą podobizny gwiazd Bar-cy z lat 60tych, bowiem akcja filmu rozgrywa się właśnie wtedy. Kiedy na Śnieżka przychodzi czas i musi prze-prowadzić się do barcelońskiego ZOO, rozstanie z przyjaciółką jest bardzo bolesne. Dodatkową trudnością jest brak akceptacji ze strony innych człe-kokształtnych, które widzą w nim od-mieńca. Goryle są zazdrosne, bowiem Śnieżek jest ulubieńcem wszystkich mieszkańców Barcelony. Rozpisują się o nim gazety, w telewizji i radiu moż-na śledzić jego życie w ZOO. Odtrąco-ny przez towarzyszy Śnieżek wyrusza w podróż na wzgórze Tibidabo, gdzie rezyduje wróżka, która jako jedyna może przemienić go w zwyczajnego goryla. W przygodę rusza z przyjacie-lem – czerwoną pandą, która również nie akceptuje swojego wyglądu. W po-goni za marzeniami zwierzaki prze-mierzają ulice słonecznej Barcelony. Możemy wraz z nimi podziwiać naj-słynniejsze atrakcje architektoniczne z Parkiem Guell na czele, a także za-chwycać się zjawiskową panoramą miasta. Jak przystało na rozrywkę dla najmłodszych, Goryl Śnieżek w Barce-lonie to film pogodny, pełen tolerancji i przyjaźni. Taką też Barcelonę w nim widzimy – miasto duże, ale przyjazne dla swoich mieszkańców.

„Biutiful” to film, który zupełnie odbiega od obrazu uśmiechniętej

i promienistej Barcelony.

CATALOLGA

Barça Flash 43

Page 44: Barça Flash Maj 2015

Od Davidsa do... N a razie ban transferowy nie odbija się dotkliwie na piłkarzach Barcelony. Być może

to dlatego, że ściągnięcie piłkarzy na potrzeby obecnych rozgrywek udało się jesz-cze zanim FIFA ukarała klub. Dlatego ten sezon wygląda tak dobrze, ale widmo braku

wzmocnień w najbliższym lecie jest niepokojące. Zapowiada się zatem, że zima 2016 okaże się momentem, kiedy w drużynie mogą zajść wielkie zmiany. Przyjdzie z pewnością paru piłkarzy i będą musieli szybko dostosować się do drużyny. Jak wyglądały zimowe okienka transferowe w niedawnej przeszłości? Czy jakoś wpłynęły one na oblicze gry?

Jakub Łokietek KubaLokietek

FELIETON

Barça Flash 44

Page 45: Barça Flash Maj 2015

Okularnik z JuventusuFrank Rijkaard nie był zadowolony z postawy drużyny w połowie sezonu 2003/2004. Barcelona zajmowała do-piero siódmą lokatę w tabeli i traciła aż szesnaście oczek do liderującej Va-lencii. Presja rosła, a Holender musiał działać, aby poprawić miejsce klubu. Aby osiągnąć cel, ściągnął do zespo-łu swojego rodaka – Edgara Davidsa. Defensywny pomocnik został wypo-życzony na pół roku z Juventusu za 2 miliony euro. Wydawałoby się, że jeden gracz nie będzie potrafił zmie-nić oblicza całego zespołu, ale okazało się, że ściągnięcie długowłosego gra-cza to był strzał w dziesiątkę. Barca rozpoczęła marsz w górę tabeli, aby na sam koniec rozgrywek znaleźć się jedynie za plecami Valencii, do której odrobiła aż jedenaście oczek w trak-cie rundy wiosennej. Davids zagrał łącznie w osiemnastu spotkaniach w koszulce Blaugrany i zdołał nawet raz trafić do siatki, a było to w trakcie domowego starcia z Albacete, które zawodnicy Rijkaarda wygrali aż 5:0. Z Holendrem w składzie Barca prze-grała tylko dwukrotnie i to na sam koniec rozgrywek ligowych, ulegając minimalnie Celcie i Realowi Sara-gossa. Czarnoskóry piłkarz, mimo że w klubie przebywał niecałe pół roku, został zapamiętany przez wielu kibi-ców jako ten, który umożliwił zespo-łowi późniejszy marsz Blaugrany po trofea, która zakwalifikowała się do Champions League i wygrała ją w na-stępnym sezonie, pokonując Arsenal na Parc Des Princes.

Niewypał na maksa i emerytZanim to jednak się stało, Barcelona, oczywiście nadal pod wodzą Franka Rijkaarda, musiała najpierw dojść do tego finału. W Primera Division powodziło jej się znakomicie, ale Holender najwyraźniej dał się ponieść fali zimowych trans-ferów i postanowił jeszcze bardziej udoskonalać swo-ją maszynę. Za 6,5 miliona euro sprowadził do zespołu Maxiego Lopeza – 21-letniego młodziana z River Plate. W klubie pa-nowało pewne zdziwienie, spowodo-wane zatrudnieniem Argentyńczyka, ale o dziwo ten w swoim debiucie, miesiąc po ściągnięciu go, chwilowo zamknął usta krytykom. Napastnik pojawił się w drugiej połowie spo-

tkania Barcelony z Chelsea w Lidze Mistrzów, zmieniając Ludovica Giu-ly’ego i został bohaterem tego starcia. The Blues prowadzili 1:0, ale Lopez najpierw doprowadził do wyrówna-nia, a później jeszcze raz spróbował szczęścia, ale tym razem zamiast cel-nego uderzenia wyszło mu świetne zagranie do Eto’o, który rozstrzygnął spotkanie na korzyść Blaugrany. Ape-tyty urosły, ale dość szybko zostały ugaszone. Maxi Lopez dostał jeszcze szansę na występ od pierwszych mi-nut w derbach Barcelony oraz poje-dynku z Getafe, ale nie błyszczał. Za-grał jeszcze w rewanżowym meczu z Chelsea (Barca przegrała 2-4) oraz dostał prawie pół godziny w prze-granych derbach na Bernabeu (2-4). Poza tym grał ogony w kilku ligowych spotkaniach. Sezon 2005/2006 był dla niego niewiele lepszy. Rozegrał co prawda tylko jeden mecz mniej niż

w poprzednich rozgrywkach, ale ciężko powiedzieć, żeby miał decy-

dujący wpływ na oblicze druży-ny. Jedna bramka w Copa Del

Rey z rzutu karnego w trak-cie goleady z Zamorą to było maksimum tego, na co było stać Argentyń-czyka. Bez żalu został wypożyczony w lecie 2006 roku do Mallor-

ki, gdzie był podstawowym graczem drużyny, ale na 30 spotkań trafił tylko pięciokrotnie do bramki. Pożegnano się z nim na Balearach, pożegnano się z nim również w Katalonii. Został sprzedany do FK Moskwa, ale dziś

kontynuuje karierę w Torino. Do Barcelony 2004/2005 Franka Rijkaarda przybył również zimą De-metrio Albertini – legenda Milanu. Holender ściągnął do siebie kolejne-go doświadczonego, defensywnego pomocnika, ale Włoch nie powtórzył występów Davidsa. Zdołał zagrać w pięciu spotkaniach w barwach blaugrana, w tym w dwóch od pierw-szych minut (z Chelsea i Mallorką). Nie dostawał wielu szans, ale jak już wchodził na murawę, to minimum na 45 minut. Po niecałym sezonie w Ka-talonii postanowił zakończyć piłkar-ską karierę. Rewolucji nie dokonał, podobnie jak zresztą Maxi Lopez. Te niewypały spowodowały, że Rijkaard niehętnie sprowadzał już piłkarzy zimą do końca swojego pobytu na Camp Nou, a i jego następcy nie bar-dzo chcieli tę tradycję zmieniać.

Posiłki z rezerw Ostatnie dwa sezony z holenderskim szkoleniowcem na ławce nie były bardzo spektakularne, jeśli chodzi o transfery. Przed rozgrywkami na przełomie lat 2006/2007 Barca wyda-ła sporo pieniędzy, ale zimą szczędziła grosza. Ledwo udało się zdobyć mi-strzostwo Hiszpanii, a w następnym sezonie już nawet ten cel nie został osiągnięty. Mimo to Rijkaard zdecy-dował się jeszcze na kroki, które dały pewne pozytywne efekty w przyszło-ści. Pierwszym z nich było sprowa-dzenie Jose Manuela Pinto. Wtedy, zimą przełomu lat 2007 i 2008, było to jeszcze wypożyczenie, ale Pep Gu-ardiola tylko przyklepał definitywne wykupienie golkipera z Celty Vigo.

Zima to okres, gdy Guardiola nie chciał wprowadzać żadnych zmian w zespole. Przerwało go sprowadzenie Ibrahima Afellaya.

3mln euro

za Afellaya to miał być majstersztyk. Plany

popsuła kontuzja.

FELIETON

Barça Flash 45

Page 46: Barça Flash Maj 2015

Poza tym wyciągnął z rezerw dwóch zawodników – Victora Sancheza oraz Pedro, a jeszcze wtedy nazywanego Pedrito. Sanchez wielkiej kariery na Camp Nou nie zrobił, ale znalazł miej-sce w szeregach rywala – Espanyolu. Natomiast nie trzeba wspominać jak ważnym graczem dla Blaugrany oka-zał się Rodriguez. Był pierwszym gra-czem w historii, który w jednym roku kalendarzowym zdobył minimum jednego gola we wszystkich sześciu rozgrywkach, w których uczestniczy-ła jego drużyna. Razem z Messim i Vil-lą stworzył zabójczy tercet, który swo-jego czasu znalazł na całym świecie

swoją nazwę – MVP. Pinto, podobnie jak Pedro, też dalszą karierę związał z Barcą, w której zakończył karierę. I choć nie grał dużo, to zawsze był do-brym duchem drużyny, a i udowodnił, że potrafi znakomicie bronić jedenast-ki.

Sztywne zasady Pepa Po zajęciu dopiero trzeciego miejsca w tabeli w sezonie 2007/2008 klub zdecydował się na zwolnienie Rijka-arda i umieszczenie na jego pozycji Pepa Guardiolę, dotychczasowego tre-nera Barcy B. Ten postanowił zrobić rewolucję – w swoim planie zespołu nie uwzględnił Ronaldinho i Deco – dotychczasowych liderów zespołu, a i kręcił nosem na pozostanie Sa-muela Eto’o, który ostatecznie został i bardzo dobrze, bo znacznie przy-czynił się do fali sukcesów dream te-amu Pepa. Zima to jednak był okres,

gdzie Hiszpan nie chciał wprowadzać żadnych zmian w zespole. Stąd też do przełomu lat 2010 i 2011 wzmoc-nienia w Barcelonie dokonywały się jedynie latem. Ten stan rzeczy został zmieniony przez sprowadzenie na Camp Nou Ibrahima Afellay’a, któ-rego PSV sprzedało po promocyjnej cenie – 3 milionów euro. Ibi może nie

miał szans na to, aby z miejsca stać się kluczowym zawodnikiem klubu, ale kwota, którą zapłaciła Barca i talent zawodnika miały zaowocować wielki-mi korzyściami w przyszłości. Holen-dra zniszczyły jednak kontuzje, przez które nie zdołał rozwinąć skrzydeł. W sierpniu 2011 zerwał ścięgno w le-wym udzie, żeby we wrześniu zerwać więzadła w kolanie. Został wypożyczo-ny do Schalke, gdzie również doznał poważnej kontuzji i przez pewien czas myślał nawet o zakończeniu kariery. Obecnie przebywa w Grecji i broni barw Olympiakosu. Po tym sezonie teoretycznie wróci jeszcze do Barce-lony, ale pewnie niedługo zostanie on sprzedany. Z czego go zapamiętamy? Jedynie z asysty do Lionela Messiego przy bramce na 1-0 w wygranym 2-0 spotkaniu na Santiago Bernabeu w ra-mach półfinału Ligi Mistrzów.

W tym samym okresie szansę do gry dostał również Andreu Fontas, stoper, który przez pewien czas miał szlifo-wać swój talent pod okiem Carlesa Puyola, ale ostatecznie na Camp Nou furory nie zrobił. Na pewno jednak nie narzeka, bo pozostał w Primera Division i obecnie jest podstawowym graczem Celty Vigo. Losy Afellaya i Fontasa łączy w pewien sposób Cu-enca, który zimą rozgrywek 2011/2012 pojawił się w wyjściowym składzie Barcelony. Kilka udanych spotkań, głównie w Pucharze Króla, spowodo-wało, że widziano w nim pierwszego gracza zespołu w niedalekiej przyszło-ści. Cuenca jednak też miał kłopoty zdrowotne, który zahamowały jego rozwój. Artroskopia i wielomiesięcz-ne leczenie plus rehabilitacja spowo-dowały, że młody zawodnik nie miał kontaktu z piłką przez niemal rok. Na szczęście Isaac znalazł również swoje miejsce w Primera Division i urazy na razie mu nie doskwierają. Bardzo dzielnie walczy on o regularne wystę-py w barwach Deportivo.

Tito i Tata wierni postanowieniom W czasie poprzednich dwóch se-zonów zarówno Tito Vilanova, jak i Tata Martino nie zdecydowali się na żadne transfery zimą. W przypadku tego pierwszego było to z pewnością kontynuowanie ideologii Pepa, która zaprowadziła świętej pamięci mene-

W czasie poprzednich dwóch sezonów zarówno Tito Vilanova, jak i Tata Martino nie zdecydowali się na żadne transfery zimą.

KWOTy TRANSFERóW:03/04 – Davids (2 mln, wypożyczenie)04/05 – Maxi Lopez (6,5 mln), Albertini (darmo)05/06 – brak06/07 – brak 07/08 – Pinto (500 tys. wypożyczenie), Pedro, V. Sanchez (z Barcelony B)08/09 – brak09/10 – brak10/11 – Afellay (3 mln), Fontas (z Barcelony B)11/12 – Cuenca (z Barcelony B) / Sprzedani: Maxwell (3,5 mln), Hleb (darmo)12/13 – brak13/14 – brak

FELIETON

Barça Flash 46

Page 47: Barça Flash Maj 2015

dżera do „ligi stu punktów”. O sukcesach nie może nato-miast powiedzieć obecny szko-leniowiec argentyńskiej ka-dry. W Lidze Mistrzów ograło go Atletico, które w ostatnim meczu sezonu ligowego również wyrwało mu mistrzostwo z rąk. W Pu-charze Króla jedna akcja Bale’a i pu-dło Neymara spowodowały, że to tro-feum również zostało przegrane. Tata jednak nie chciał mimo to dokonywać żadnych wzmocnień w środku sezo-

nu. Czy zarzut o niechęci do podejmowania odważnych de-cyzji w tym przypadku znalazł

uzasadnienie?

Prawdy do końca nie pozna-my, ale można stwierdzić, że na

kartach historii zimowych okienek transferowych może już niedługo zapisać się Luis Enrique, jeżeli tylko zachowa posadę do następnego se-zonu. Barcelona będzie chciała na pewno przeprowadzić jakieś trans-

fery, i jeżeli nawet dokona jakiegoś zakupu w lato, to zawodnik będzie mógł dopiero zawitać na Camp Nou w styczniu, kiedy zakaz transferowy zostanie zniesiony. Jak do tego czasu będzie wyglądała drużyna? Czy nowe twarze będą potrzebne drużynie, któ-ra obecnie pewnie zmierza po tryplet? Ciężko to ocenić, ale patrząc na poczy-nania poprzedników Lucho, to można śmiało stwierdzić, że będzie to bardzo ważne okienko w historii Barcelony.

FELIETON

Barça Flash 47

Page 48: Barça Flash Maj 2015

FOTOSTORY

Barça Flash 48

Page 49: Barça Flash Maj 2015

BYSTRE OKO

Barça Flash 49

Page 50: Barça Flash Maj 2015

FELIETON

Barça Flash 50