Astronomia 09/2008

61
ASTRONOMIA Przegląd Wiadomości Astronomicznych 09 / 2008 © 2007 -2008 Atelier 17 - Tomasz L. Czarnecki - teleskopy.net 1 z 61

description

Przeglad Wiadomości Astronomicznych

Transcript of Astronomia 09/2008

Page 1: Astronomia 09/2008

ASTRONOMIAPrzegląd Wiadomości Astronomicznych

09 / 2008

© 2007 -2008 Atelier 17 - Tomasz L. Czarnecki - teleskopy.net

1 z 61

Page 2: Astronomia 09/2008

Spis Treści

Gdy przyjrzymy się bliŜej galaktykom trudno znaleźć dwie identyczneIII Ogólnopolskie Spotkania AstronomicznePierścienie Saturna są starsze niŜ sądzonoCztery miliardy lat temu jeziora utworzyły skały osadowe we wnętrzach marsjańskich kraterówWiatr słoneczny najsłabszy od pięćdziesięciu latMisja Phoenix przedłuŜonaPonowne uruchomienie Wielkiego Zderzacza Hadronów (LHC) dopiero w przyszłym rokuSkyParty Europe - astronomowie wszystkich krajów łączcie się ;)Zagadka marsjańskiej czapy polarnej - rozwiązanaPył pochodzący z komety sugeruje złoŜone początki Układu SłonecznegoWielki problem Wielkiego Zderzacza HadronówGwiazdy pulsujące umoŜliwiają wykonanie dokładnego pomiaru rotacji GalaktykiNajodleglejszy błysk gamma zaobserwowany na krawędzi Wszechświata przez teleskop orbitalny SwiftKolejna edycja Kalendarza Astrofotografia Amatorska 2009Naukowcy odkrywają galaktykę zdominowaną przez ciemną materięPyłowe macki galaktykOprócz halo ciemnej materii, w naszej Galaktyce zapewne istnieje równieŜ dyskTeleskop Gemini North wykonuje pierwsze zdjęcie planety na orbicie wokół podobnej do Słońca gwiazdyTeleskop ESA VLT dostarcza dowodów na istnienie planet w dyskach wokół młodych gwiazdErupcja Eta Carinae w 1843 roku okazuje się stanowić osobną klasę gwiezdnych wybuchówLądownik NASA Phoenix obserwuje i dotyka marsjańskie trąby powietrznePotencjalnie widoczny gołym okiem błysk gamma miał Ziemię na celowniku"Pierwsze światło" w Wielkim Zderzaczu Hadronów - przyspieszając naukęBadania sieci marsjańskich "dolin rzecznych" sugerują długotrwałe okresy epizodów zalewowychAstronomowie określają górną granicę masy czarnych dziurAsteroida Steins - diament na niebieCassini fotografuje łuki pierścieni pośród księŜyców SaturnaRubinowa galaktyka na zdjęciu teleskopu ESOEuropejska Agencja Kosmiczna potwierdza, Ŝe sonda Rosetta przeleciała w pobliŜu asteroidy SteinsNa krawędzi czarnej dziuryPhoenix analizuje próbkę z najgłębszej odkrywkiWielki piec otwiera się by dać astronomom idealną matrycę dla teleskopu LSSTPlan przelotu sondy Rosetta obok asteroidy SteinsEuropejski satelita GOCE Earth Explorer ma badać powierzchnię i jądro Ziemi

2 z 61

Page 3: Astronomia 09/2008

Zamiast wybierać konkretne galakytki dobadań, nasz przegląd stanie się pełny dziękianalizie wszysktich galaktyk w rejonie. To dajenam wielobarwny obraz tego kiedy i gdziepowstały wszystkie gwiazdy w lokalnymwszechświecie.

Julianne Dalcanton

Gdy przyjrzymy się bliŜej galaktykom trudno znaleźćdwie identyczne

Wśród astronomów funkcjonuje powiedzenie - "Galaktyki są jak ludzie. Wydają się normalni domomentu kiedy poznaszich bliŜej". Teza ta znalazła poparcie grupy astronomów, którzywykorzystując teleskop kosmiczny NASA Hubble SpaceTelescope, przeanalizowali duŜą liczbęgalaktyk w naszym sąsiedztwie.

Szczegółowy przegląd pod nazwą ACS

Nearby Galaxy Survey

Treasury(ANGST) badał około 14milionów gwiazd w 69 galaktykach,obejmujący region określony jako"Lokalna Przestrzeń" (Local Volume) zgalaktykami w odległościach od 6,5 do13 milionów lat świetlnych od Ziemi.Lokalna Przestrzeń obejmuje otoczeniepoza lokalną gromadą galaktyk, w którejznajduje się kilka tuzinów galaktyk wobszarze o promieniu około 3 milionówlat świetlnych od Drogi Mlecznej.

Typowa galaktyka zawiera miliardygalaktyk, jednak obserwowana przezteleskop zdaje się wygładzona poniewaŜjej

gwiazdy zlewają się ze sobą. Galaktykiw przestrzeni lokalnej objętejprogramem ANGST są na tyle blisko,Ŝe ostry wzrok teleskopu Hubble'a izamontowanych na jego pokładziekamer ACS (zaawansowanej kamery doprzeglądów) oraz WFPC2(szerokokątnej kamery planetarnejdrugiej generacji) są w stanie dojrzećw nich najjaśniejsze gwiazdy. Mierzącbarwę i jasność tych gwiazd naukowcymogą odtworzyć lokalną historiępowstawania gwiazd wewnątrzgalaktyki oraz dostrzec subtelnestruktury w kształcie galaktyki.

"Wcześniejsze obserwacje bliskiegogalaktycznego otoczenia wykonane zapomocą HST dostarczyłydramatycznego wglądu w historięformacji gwiazd w indywidualnychgalaktykach, jednak liczba zbadanych wten sposób galaktyk była nieduŜa" -mówi Julianne Dalcanton zUniwersytetu stanu Waszyngton wSeattle kierująca programem ANGST.Wyniki badań zespołu zostałyprzekazane do publikacji w The

Astrophysical Journal Supplement

Series, natomiast szczegółowa analizahistorii powstawania

3 z 61

Page 4: Astronomia 09/2008

gwiazd w galaktyce M81 zostałaprzekazana do publikacji w The

Astronomical Journal.

"Zamiast wybierać konkretne galaktykido badań, nasz przegląd stanie się pełnydzięki analizie wszystkich galaktyk wrejonie. To daje nam wielobarwnyobraz tego kiedy i gdzie powstaływszystkie gwiazdy w lokalnymwszechświecie."

Wiele gwiazd w bliskich galaktykach tocoś w rodzaju skamieniałościzachowujących dane o aktywnejdziałalności gwiazdotwórczejobserwowanej w odległychgalaktykach. "Kiedy patrzymy wstecz naodległe, młode galaktyki, widzimyobszary bardzo aktywnegwiazdotwórczo. JednakŜe moŜemyjedynie zgadywać jaki kształt przyjmą wprzyszłości tamte galaktyki "- wyjaśniaDalcanton. -" Wykorzystując 'zapiskopalny' galaktyk w naszym sąsiedztwiepodobnie jak czynią to paleontolodzy,moŜemy porównać je do młodych,odległych galaktyk. To porównanieprzedstawia nam historię procesówtworzenia gwiazd oraz umoŜliwialepsze zrozumienie mas, struktur iśrodowiska w galaktykach."

Wstępne

wyniki programu ANGST ukazująniezwykłą róŜnorodność galaktyk.Niektóre zbudowane są wyłącznie zestarych gwiazd podczas gdy w innychprocesy gwiazdotwórcze występowałypodczas całego czasu istnienia galaktyk.Znaleziono równieŜ kilka, w którychprocesy gwiazdotwórcze pojawiły sięw niedalekiej przeszłości.

"Dzięki tym obrazom moŜemy dostrzecco czyni kaŜdą z galaktyk obiektemunikalnym "- mówi członek zespołu,Benjamin Williams z Uniwersytetu stanuWaszyngton (UoW). -" Kiedyanalizujemy dystrybucję i rozwójgwiazd w kaŜdej z badanych galaktykmoŜemy dowiedzieć się jak róŜnice wich rozwoju prowadzą do powstaniazróŜnicowanych kształtów i barwobserwowanych galaktyk."

Program ANGST dostarczył równieŜmap wielu duŜych galaktyk, w tym M81."Dzięki tym mapom moŜemy określićkiedy powstały róŜne części galaktyk" -wyjaśnia Evan Skillman z Uniwersytetustanu Minnesota (UoM), opisując pracęstudentów Dana Weisza z UoM iStephanie Gogarten z UoW.

W osobnym

artykule opisującym historiępowstawania gwiazd w M81astronomowie potwierdzają hipotezę,według której masywne galaktykispiralne utworzyły większość gwiazdwe wczesnym Wszechświecie.Analizując zewnętrzny dysk M81astronomowie stwierdzili Ŝe większośćgwiazd powstała ponad 7 miliardów lattemu, kiedy Wszechświat był o połowęmłodszy. M81 i inne wielkie galaktykidoświadczyły takŜe gwałtownegowzbogacenia w cięŜkie pierwiastkitakie jak węgiel - w wyniku śmiercimasywny gwiazd. "Zaskoczyło nas jakszybko cięŜkie pierwiastki powstały,oraz jak następujące procesypowstawania większości gwiazd wM81 uległy zmianie po tychwydarzeniach" - mówi Williams,główny autor artykułu.

"Ten bogaty w wyniki programuzupełnia dorobek teleskopu HSTdostarczając danych do przyszłychbadań "- mówi Dalcanton. -" DaneANGST dostarczają doskonałychpodstaw do planowania przyszłychbadań w szerokim widmie, któreumoŜliwią połączenie map historiipowstawania gwiazd z mapamiwłasności gazu i pyłu w galaktykach.Dzięki tym informacjom będziemy wstanie odtworzyć pełny cyklpowstawania gwiazd."

Źródło:

HubbleSiteZdjęcie: NASA, ESA, J.Dalcanton and B. Williams(University of Washington)

4 z 61

Page 5: Astronomia 09/2008

5 z 61

Page 6: Astronomia 09/2008

III Ogólnopolskie Spotkania Astronomiczne

Zakończyły się III Ogólnopolskie Spotkania Astronomiczne - ORLE 2008. W tym roku dopisałowszystko - uczestnicy,wykładowcy i wykłady i wreszcie to, czego zabrakło rok temu - pogoda. Choćpierwsza noc obserwacyjna to jeszczebyła pogoń za - sporymi, ale jednak - dziurami w chmurach, takdruga (i jak ktoś został dłuŜej - trzecia) dałanam czyste niebo z Drogą Mleczną od horyzontu pohoryzont, emki i obiekty z kolejnych katalogów oraz... szroni lód na teleskopach. Najwytrwalsiobserwowali niebo do 5 rano.

Podobnie jak w poprzednich latach równieŜ tegoroczna OSAdała moŜliwość nie tylko wysłuchania urozmaiconych, aczasem równieŜ trudnych, wykładów o tematyce tak róŜnej jakz jednej strony astrobiologia, a z drugiej - kosmologia - czyteŜ ochrona nieba w Republice Czeskiej; ale równieŜ, a moŜei przede wszystkim - dyskusji, w której na równych prawachuczestniczyli astronomowie, studenci astronomii orazamatorzy i miłośnicy astronomii. To właśnie czyni OSAzjawiskiem wyjątkowym. Szersza relacja wkrótce naoficjalnej stronie OSA, wraz z przybliŜonym terminemkolejnych spotkań (sam termin moŜe jeszcze ulec zmianie,poniewaŜ musimy go dopasować do harmonogramu prac ikonferencji naszych przyjaciół z Instytutu AstronomiiUniwersytetu Wrocławskiego).

Źródło:

OSA

Na zdjęciu - wykładowcy OSA (plus Ci z uczestników, którzyjuŜ się obudzili po nocnych obserwacjach ;) )

Pierścienie Saturna są starsze niŜ sądzono

Pierścienie Saturna mogą być starsze i bardzie masywne niŜ do tej pory sądzono. Wyniki badańzaprezentowanychwe wtorek w trakcie Europejskiego Kongresu Badań Planetarnych w Niemczechwskazują, Ŝe pierścienie powstałymiliardy lat temu.

6 z 61

Page 7: Astronomia 09/2008

Zarówno obserwacje przeprowadzone przezsondę Cassini jak i teoretyczne obliczeniawskazują, Ŝe pierścienie Saturna mogą mieć kilkamiliardów lat

Larry Esposito

PoniewaŜ pierścienie zdają się być czystei jasne niektórzy naukowcy sugerowali,Ŝe utwór ten powstał znacznie później niŜSaturn - wedle niektórych zaledwie 100milionów lat temu. Jednak bliŜszebadania pierścieni wskazują, Ŝe są oneznacznie bardziej nieregularne, niŜ na towyglądają. Larry Esposito z UniwersytetuKolorado wyjaśnia: -" PoniewaŜzauwaŜyliśmy w nich zgrubienia zatemmusimy uznać, Ŝe wcześniejsze szacunkimasy pierścieni były zaniŜone, a mającwiększą masę mogą być starsze i nadalpozostawać jasnymi.

Pierścienie Saturna są jednym znajbardziej widowiskowych tworów wUkładzie Słonecznym. Długo sądzono, Ŝewystępują jedynie wokół Saturna, lecz

nowe misje pokazały, Ŝe wszystkiegazowe olbrzymy posiadają systemypierścieni - jednak te wokół Jowisza,Urana i Neptuna są delikatne i trudnedo zaobserwowania.

Od lat trwa takŜe dyskusja nadmechanizmem powstania pierścieni.Według jednej z teorii powstały zmateriału będącego rezultatem zderzeńmiędzy księŜycami planety. Inna teoriasugeruje, Ŝe powstały równocześnie zplanetą z tego samego materiału coSaturn. Wykorzystując dane misjiCassini i modele komputerowe zespółnaukowców pod kierunkiem Espositoprzeprowadził symulacje zderzeńcząstek w pierścieniach Saturna orazich erozję przez meteoryty. "Zarównoobserwacje przeprowadzone przezsondę Cassini jak i teoretyczneobliczenia wskazują, Ŝe pierścienieSaturna mogą mieć kilka miliardówlat." - podsumowuje Esposito.

Źródło:

Reuters @ News Daily

7 z 61

Page 8: Astronomia 09/2008

Widzimy warstwy osadów tam, gdzie doliny teotwierają się wewnątrz kraterów. Kształtyniektórych depozytów jest charakterystyczny dladelt powstających w stojącej wodzie

Ernst Hauber

Cztery miliardy lat temu jeziora utworzyły skały osadowewe wnętrzach marsjańskich kraterów

Około czterech miliardów lat temu na powierzchni Marsa istniały jeziora, które zasilane były przezpłynące okresoworzeki, te z kolei powstawały w wyniku opadów atmosferycznych. Jeziora tewypełniały kratery powstałe w wynikuuderzeń meteorytów. Woda zbierała sie w miejscach, wktórych ściany krateru pokonały rzeki. Powstawały delty rzecznena końcu dopływów, podobne dotych które powstają na Ziemi tam, gdzie rzeki wpadają do jezior lub mórz na Ziemi. Dotakichwniosków doszedł międzynarodowy zespół naukowców pod kierownictwem Ernsta Haubera zNiemieckiego CentrumKosmicznego (Deutsches Zentrum für Luft- und Raumfahrt DLR), któryanalizował najnowsze obrazy powierzchniMarsa. Na zdjącieach odkryli mało zerodowane osady wdeltach rzecznych wewnątrz kraterów.

Naukowcy badali wyŜynę Xanthe Terra wpobliŜu równika. "Od lat naukowcypodejrzewają, Ŝe obecny wyglądkrajobrazu Mars zawdzięczaoddziaływaniu rzek wcinających się wjego powierzchnię." - mówi Hauber,geolog pracujący w Instytucie BadańPlanetarnych DLR (DLR-Institut für

Planetenforschung) w Berlinie,komentując artykuł opublikowany wmagazynie Planetary and Space Science.-" Widzimy warstwy osadów tam, gdziedoliny te otwierają się wewnątrzkraterów. Kształty niektórych depozytówjest charakterystyczny dla deltpowstających w stojącej wodzie."

Naukowcy przeanalizowali danedostarczone przez trzy marsjańskie sondy:niemiecką

Przestrzenną Kamerę WysokiejRozdzielczości (High-Resolution

Stereo Camera) na pokładzieeuropejskiej misji Mars Express,Marsjańską Kamerę Orbitalną (Mars

Orbiter Camera) na pokładzie misjiNASA Mars Global Surveyor orazkamery HiRISE i CTX na pokładziedrugiej misji NASA - MarsReconnaissance Orbiter (MRO).Kamera HRSC, którą nadzoruje DLRumoŜliwia uzyskanie wysokiejrozdzielczości trójwymiarowychobrazów znacznych obszarów planety.Dane pozwalają na tworzeniecyfrowych modeli terenu orazobliczanie topografii sfotografowanychobszarów. Wybrane dane moŜna z koleizaobserwować z rozdzielczością rzędu1 metra stosując kamerę HiRISE napokładzie MRO.

Rzeki przenoszą zerodowany materiałw dół nurtu. Kiedy prędkość przepływuzmniejsza się, brakuje energii dodalszego transportowania materiału itworzą się depozyty. Ma to najczęściejmiejsce tam, gdzie rzeka wpływa dozbiornika wodnego - gdy prędkośćprzepływu spada praktycznie do zera.Rodzaj skał osadowych zaleŜy

8 z 61

Page 9: Astronomia 09/2008

od natury basenu. JeŜeli jest onwypełniony wodą, jak jezioro lub morze- powstają delty. JeŜeli basen jest suchy- na przykład na pustyni - rzekiwytracają prędkość wolniej i stopniowowysychają, czasami tworząc tzw playa.Depozyty w takich suchych obszarach sąokreślane mianem wachlarzy lubstoŜków aluwialnych (napływowych).Zatem analiza formacji osadowych jestwaŜną wskazówką mogącą daćodpowiedź czy na Marsie istniałyjeziora.

Region wyŜynny Xanthe Terra wrównikowym obszarze Marsa jestpoprzecinany głębokimi dolinami.Naukowcy od dawna podejrzewali, Ŝepowstały one w wyniku erozji wodnej.Wyjątkowo piękną deltę moŜna tuodnaleźć wewnątrz niewielkiego,mającego zaledwie 5 kilometrówśrednicy, krateru. Rzeka Nanediwpływa do niego od południa, formującdepozyt o kształcie wachlarza. Samkrater jest prawie całkowiciewypełniony osadami. Danetopograficzne uzyskane przez kameręHRSC wskazują Ŝe osady mają conajmniej 50 metrów grubości ipokrywają powierzchnię około 23kilometrów

kwadratowych.

Warstwy osadów o małej miąŜszościwidać na krawędziach depozytu. Takiepłytki warstwy są typowe równieŜ wdeltach ziemskich. Szczególnieciekawym odkryciem jest mała dolinaopuszczająca krater w kierunkuwschodnim. To sugeruje, Ŝe wodafaktycznie musiała zbierać się wkraterze i w nim pozostawać. "Gdybywoda wpływała do krateru inatychmiast wypływała oznacza to, Ŝemusiała go równieŜ wypełniać "- mówiHauber. Wskazuje równieŜ, Ŝe tegorodzaju formacji nie widuje się zbytczęsto na Marsie. -"Tutaj, i w kilkuinnych przypadkach, moŜemy z duŜąpewnością stwierdzić, Ŝe na Marsieistniały jeziora."

Naukowcy określili równieŜ okres,kiedy marsjańskie kratery wypełniaławoda. Aby to uczynić dokonali analizystatystycznej kraterów róŜnych średnic.Badanie takie umoŜliwia oszacowanie,kiedy powstała badana powierzchnia.Im więcej kraterów - tym jest onastarsza. Według tych szacunków, wodapłynęła w dolinach pomiędzy 3,8 a 4miliardami lat temu. Same doliny

mogły powstać stosunkowo szybko.Maarten Kleinhans z Uniwersytetu wUtrechcie w Holandii, który brał udziałw badaniach, obliczył, Ŝe w zaleŜnościod ilości wody, osady mogły tworzyćsię w kilkadziesiąt... do kilku tysięcy -lat. Według Kleinhansa jednak nawetjeŜeli przepływ wody był minimalny,utworzenie delt o obserwowanychrozmiarach zajęłoby mniej niŜ kilkatysięcy lat. Choć z pozoru to długieokresy - jednak w skali geologicznej,szczególnie w geologii planetarnej kilkatysięcy lat jest bardzo krótkim okresem.

Wedle naukowców na wczesnymMarsie musiały padać deszcze. Opadyte spływały następnie po powierzchni -to równieŜ jeden z wniosków z badań:-" To wbrew pozorom nie jest takiejednoznaczne. Od dawna naukowcyusiłują rozstrzygnąć czy doliny naMarsie powstały w wyniku przepływuwód podziemnych i erozji odgłownej,czy poprzez przepływy powierzchniowewywołane przez opady deszczu lubśniegu." - mówi Hauber. -" Naszeodkrycia wskazują na tę drugą opcje, isądzimy, Ŝe

9 z 61

Page 10: Astronomia 09/2008

na Marsie miały miejsce oba procesy i oba odegrały waŜną rolę podczas kształtowania Xanthe Terra".

Jednak warunki te nie trwały zbyt długo sądzą naukowcy. 3,5 do 3,8 miliarda lat temu opady osłabły i doliny wyschły. Od tegomomentu erozja na powierzchni Marsa była minimalna, dzięki czemu osady moŜemy nadal obserwować pomimo, Ŝe są bardzopodatne na zniszczenie. Dzisiaj Mars jest suchą, pustynną planetą, a woda juŜ nie płynie jego dolinami.

Źródło:

German Aerospace CenterZespół dolin Nanedi Valles (DLR, 24/04/2006)

10 z 61

Page 11: Astronomia 09/2008

Wiatr słoneczny o prędkości milionówkm/godzinę nadyma ochronny bąbel - heliosferę -wokół Układu Słonecznego. Dane Ulissesawskazują, Ŝe globalne ciśnienie wiatrusłonecznego jest najniŜsze od początkównowoŜytnych badań kosmicznych.

Dave McComas

Wiatr słoneczny najsłabszy od pięćdziesięciu lat

Dane dostarczone przez sondę Ulisses (Ulysses) - będącą wspólnym projektem badawczym NASA iESA - pokazują, Ŝe Słońce zmniejszyłoprodukcję wiatru słonecznego do najniŜszego poziomu odmomentu, od którego rozpoczęto zbieranie precyzyjnych danych.Obecny stan Słońca moŜe wpłynąćna zmniejszenie heliosfery - naturalnej osłony chroniącej Układ Słoneczny.

"Wiatr słoneczny o prędkości milionówkm/godzinę nadyma ochronny bąbel -heliosferę - wokół Układu Słonecznego.Wpływa to na to, co dzieje się zarównona Ziemi jak i na granicy, na której UkładSłoneczny styka się z Galaktyką." - mówiDave McComas, kierujący pracąinstrumentów badających wiatr słonecznyna pokładzie Ulissesa, oraz dyrektorPołudniowo-zachodniego InstytutuBadawczego (SRI) w San Antonio wTeksasie. -" Dane Ulissesa wskazują, Ŝeglobalne ciśnienie wiatru słonecznegojest najniŜsze od początków nowoŜytnychbadań kosmicznych (red: od 50 lat)."

Wiatr słoneczny

to strumień naładowanych cząstek(plazmy) wyrzucanych z górnychwarstw atmosfery Słońca. Wiatr tenoddziałuje z wszystkim planetamiUkładu Słonecznego i definiuję granicępomiędzy Układem Słonecznym aprzestrzenią międzygwiezdną, w którejdominującą plazmą jest plazmagalaktyczna pochodząca od innychgwiazd Galaktyki. Granica ta -heliopauza - ma kształt bąblaotaczającego Układ Słoneczny iznajduje się w miejscu gdzie ciśnieniewiatru słonecznego przestaje byćwystarczające by odpychać wiatrpochodzący z innych gwiazd. Regionwokół heliopauzy działa równieŜ jaktarcza ochronna znacznie redukującilość promieniowania kosmicznegodocierającego do wnętrza heliosfery.

Galaktyczne promieniowaniekosmiczne niesie ze sobą informacje zinnych części galaktyki" - mówi EdSmith, naukowiec naleŜący do zespołuUlissesa pracujący w LaboratoriumNapędu Rakietowego (JPL) wPasadena w Kalifornii. -" Tak słabywiatr słoneczny moŜe oznaczaćzmniejszenie zarówno rozmiaru jak isiły heliosfery.

11 z 61

Page 12: Astronomia 09/2008

JeŜeli tak się stanie więcej promieni kosmicznych dotrze downętrza Układu Słonecznego."

Galaktyczne promieniowanie kosmiczne jest niezwykle istotnedla NASA. Promieniowanie kosmiczne bowiem musi byćuwzględniane przy projektowaniu zarówno bezzałogowychmisji kosmicznych jak i ustalania czasu, jaki astronauci mogąprzebywać poza niskimi orbitami ziemskimi.

W 2007 roku Ulisses wykonał trzecie szybkie skanowaniewiatru słonecznego oraz pola magnetycznego Słońca odbieguna południowego do północnego naszej gwiazdy. Kiedyuzyskane dane porównano z danymi z poprzedniego cyklusłonecznego okazało się, Ŝe zarówno ciśnienie plazmy jak isiła pola magnetycznego wbudowanego w wiatr słonecznyosłabły o 20%. Pole magnetyczne w pobliŜu sondy spadło o36%.

"Słońce przechodzi okresy większej i mniejszej aktywności" -mówi Smith. -"Obecnie jesteśmy w okresie najniŜszejaktywności, które przedłuŜyło się bardziej niŜ się ktokolwiekspodziewał." (od red. Od wczoraj na Słońcu pojawił się

pierwszy obszar aktywny zwiastujący nadejście kolejnegocyklu - obszar o numerze 11002 pojawił się na wysokichszerokościach geograficznych i posiada przeciwnąpolaryzację do plam poprzedniego cyklu. Jest zatem szansa, ŜeprzedłuŜające się minimum właśnie dobiega końca.)

Ulisses to pierwsza misja, której zadaniem jest badanieprzestrzeni kosmicznej ponad biegunami Słońca. Sondę naorbitę wyniósł wahadłowiec Discovery 6 grudnia 1990 roku.W 1992 roku pole grawitacyjne Jowisza skierowało sondępoza płaszczyznę orbit planet Układu Słonecznego w kierunkuorbity umoŜliwiającej badanie biegunów Słońca. Misja trwanadal, choć czterokrotnie przekroczyła planowany okresprowadzenia badań. Dostarczone w trakcie trwającej juŜ 17lat misji dane zmieniły naszą wiedzę na temat Słońca.Prezentowane tutaj wyniki zostały opublikowane wGeophysical Research Letters.

Źródło:

Jet Propulsion Laboratory

12 z 61

Page 13: Astronomia 09/2008

Misja Phoenix przedłuŜona

Misja Phoenixa została ponownie przedłuŜona. Trójnogi próbnik na powierzchni Marsa od 25 majaotwierający kolejneodkrywki na okołobiegunowej wiecznej zmarzlinie Marsa zyskał dodatkowy czasna badanie otoczenia i poszukiwania dowodów,czy obszar, na którym wylądował mógł (moŜe)umoŜliwiać istnienie prostych form Ŝycia.

Dwayne Brown, rzecznik prasowy NASA powiedział wczwartek, Ŝa agencja przeznaczy dodatkowe 6 milionówdolarów, przedłuŜając badania (które do tej pory kosztowały422 mln) do końca grudnia. To kolejna (druga) taka decyzja,jednak jest wielce prawdopodobne, Ŝe ostatnia, poniewaŜmało kto sądzi, Ŝe lądownik jest w stanie przetrwaćnadchodzącą marsjańską zimę.

Phoenix jest pierwszym pojazdem, który dotknąłmarsjańskiego lodu. Gdy zakończy misję pobierania próbekzajmie się badaniem pogody.

Źródło:

Yahoo! News

13 z 61

Page 14: Astronomia 09/2008

Ponowne uruchomienie Wielkiego Zderzacza Hadronów(LHC) dopiero w przyszłym roku

Badania przeprowadzone w CERN po znaczącym wycieku helu do sektorów 3 i 4 tunelu LHCwskazują, Ŝe najbardziejprawdopodobną przyczyną było niesprawne połączenie elektryczne pomiędzydwoma magnesami akceleratora. Zanimjednak naukowcy i inŜynierowie uzyskają pewność jak doszłodo wypadku cały sektor musi być ogrzany do temperaturypokojowej a magnesy biorące udział wzdarzeniu otwarte do przeprowadzenia inspekcji. Ten proces zajmie dwa dotrzech tygodni. Wynikiprac zostaną podane do publicznej wiadomości.

Czas potrzebny na przeprowadzenie dochodzeniauniemoŜliwia jednak restart instrumentu przed planowanym,obowiązkowym okresem przeznaczonym na zimowy przeglądurządzenia, co oznacza, Ŝe data ponownego uruchomieniaakceleratora przesuwa się na początek wiosny 2009 roku.Akceleratory takie jak LHC to urządzenia unikalne,wykorzystujące najnowsze osiągnięcia techniki. KaŜde jestwłasnym prototypem i inŜynierowie spodziewali się, Ŝe wfazie uruchamiania mogą pojawić się usterki.

Źródło:

CERN

14 z 61

Page 15: Astronomia 09/2008

SkyParty Europe - astronomowie wszystkich krajówłączcie się ;)

Jakiś czas temu, przy okazji organizacji kolejnych Ogólnopolskich Spotkań Astronomicznych, aprzede wszystkim -przy okazji rozmaitych rozmów z astronomami przyszło nam do głowy, Ŝe obokwszelakich forów astronomicznychbrakuje miejsca, gdzie moŜna byłoby łatwo sprawdzić co wastronomii dzieje się w okolicy (naszej... albo naprzykład na wakacjach). Pomysł krystalizował się zwolna, ale w końcu zaowocował nowym serwisem astronomicznym.Czymś a'la nasza klasa - dlaastronomów.

Serwis SkyParty Europe to połączenie moŜliwości geolokacjiGoogle Maps z kalendarzem i systemem subskrypcji ipowiadomień. Zarejestrowany uŜytkownik ma moŜliwośćdodawania lokalizacji geograficznych w róŜnych kategoriach -od adresu prywatnego (który, jeŜeli tak zechce, jestoczywiście lokalizacją chronioną) przez miejsca spotkań iobserwacji, którymi moŜna się dzielić z innymiuŜytkownikami, po obserwatoria, instytucje naukowe iplanetaria. Do kaŜdej z lokalizacji autor (w przyszłościrównieŜ wskazani przez niego moderatorzy) ma moŜliwośćprzypisania wydarzeń - takich jak na przykład wspólneobserwacje.

JeŜeli interesują Ciebie wydarzenia powiązane z wybranymilokalizacjami - moŜesz je "subskrybować". Wówczas wwewnętrznym systemie wiadomości (z opcją powiadamianiae-mailem) otrzymasz informacje o wszystkich nowych,planowanych w tym miejscu spotkaniach.

Obecnie dostępna jest wersja "beta" serwisu - mamy jeszczesporo planów, które będziemy powoli wdraŜać, jak równieŜoczekujemy na raporty o zauwaŜonych błędach oraz sugestieuŜytkowników. W kaŜdym bądź razie - serdeczniezapraszamy!

Źródło:

SkyParty EU

15 z 61

Page 16: Astronomia 09/2008

Wchodnie obszary południowej czapypolarnej, zbudowane z śniegu oraz szronu,zawierają nie tylko większe depozyty dwutlenkuwęgla ale równieŜ wolniej sublimują latem,podczas gdy wchodnie - zbudowane ze szronu -zanikają całkowicie

Zagadka marsjańskiej czapy polarnej - rozwiązana

Naukowcy są obecnie w stanie wyjaśnić dlaczego południowa czapa polarna Marsa jest przesuniętawzględem bieguna. Odpowiedzialnajest marsjańska pogoda oraz największy, choć odległy, kraterimpaktowy na Marsie. Wynika tak z analizy danych dostarczonychprzez sondę ESA Mars Express.

Podobnie jak na Ziemi, na Marsie istniejązamarznięte czapy polarne - choć ichskład jest nieco inny. Na Ziemizbudowane są z lodu wodnego, na Marsielód ten jest mieszaniną lodu wodnego izamarzniętego dwutlenku węgla. Wtrakcie gdy na półkuli południowej Marsatrwa lato, większa część południowejczapy polarnej sublimuje przechodząc wfazę gazową bez pośredniej - ciekłej. Polodowej czapie pozostaje jedynieśladowa czapa polarna(residual ice cap).Problem w tym, Ŝe choć normalna czapapolarna jest rozmieszczona symetryczniewzględem bieguna, czapa śladowa jestprzemieszczona o jakieś trzy, cztery

stopnie.

Przesunięcie, które przez lata stanowiłonaukową zagadkę, zostało wwiększości wyjaśnione w 2005 roku,jednak dzięki misji EuropejskiejAgencji Kosmicznej Mars Express,pojawiły się nowe dane lepiejrozwiązujące zagadkę.

Marco Giuranna z Instytutu FizykiPrzestrzeni Międzyplanetarnej CNR(IFSI) w Rzymie wraz zewspółpracownikami wykorzystałSpektrometr Planetarny Fouriera (FPS)na pokładzie sondy aby zmierzyctemperaturę marsjańskiej atmosfery odgruntu do wysokości 50km ponadpułudniowym obszarempodbiegunowym.

Zespół wykorzystał profile temperaturyby wyznaczyć zmiany temperatury orazinnych parametrów atmosferynastępujące w okresie pełnego rokumarsjańskiego. Udało się określićmiędzy innymi to, w jaki sposóbdwutlenek węgla zostaje wbudowany wpokrywę lodową w czasie gdymarsjańska jesień ustępuje zimie."Proces okazał się złoŜony. Odkryliśmymiędzy innymi dwa regionalne systemypogodowe, które wykształciły się odpołowy jesieni i trwały poprzez

16 z 61

Page 17: Astronomia 09/2008

Zimę "- mówi Giuranna.

Te systemy pogodowe powstają w efekcie oddziaływaniasilnych wschodnich wiatrów, które są charakterystyczne dlacyrkulacji w średnich szerokościach geograficznych. Wiejąwprost do Basenu Hellas - największej struktury impaktowejna marsie o średnicy 2300 km i głębokości 7 km. Głębokośćkrateru oraz strome ściany odbijają wiatry i tworząodpowiednik ziemskich fal Rossby'ego.

Fale te przekierowują wiatry wiejące na duŜychwysokościach i przemieszczają układy pogodowe w kierunkubieguna południowego - tak kształtują się dwa obszary owyraźnym gradiencie ciśnienia - znacznie obniŜonego nazachód od bieguna i znacznie podwyŜszonego - na półkuliwschodniej.

Giuranna odkrył, Ŝe temperatury w obszarze niŜowym częstospadają poniŜej temperatury kondensacji dwutlenku węgla, wwyniku czemu gaz opada na ziemię w postaci kondensatu i tamnarasta jako śnieg. W obszarze wyŜowym warunki nigdy niesprzyjają kondensacji w związku z czym występuje jedynieszron

przy samym gruncie. W efekcie za wzrost południowej czapypolarnej odpowiadają dwa róŜne i ograniczone dookreślonych rejonów mechanizmy.

Obszary silniej pokryte śniegiem nie sublimują w trakcie lataponiewaŜ odbijają większą część energii niŜ obszary ojedynie powierzchniowej pokrywie szronu. Ponadto kryształyszronu są zazwyczaj większe i bardziej nieregularne niŜkryształy śniegu w związku z czym absorbują więcej energiisłonecznej. W efekcie wchodnie obszary południowej czapypolarnej, zbudowane z śniegu oraz szronu, zawierają nie tylkowiększe depozyty dwutlenku węgla ale równieŜ wolniejsublimują latem, podczas gdy wschodnie - zbudowane zeszronu - zanikają całkowicie. To wyjaśnia dlaczego śladowaczapa polarna jest asymetryczna względem bieguna.

Źródło:

ESA Mars Express

17 z 61

Page 18: Astronomia 09/2008

ChociaŜ sama kometa przybyła spoza orbityPlutona, historia ścieŜek migracji materiału wUkładzie Słonecznym okazuje się być znaczniebardziej złoŜona, a materiał, z którego powstałaoryginalnie znajdował się znacznie bliŜej Ziemi

John Valley

Pył pochodzący z komety sugeruje złoŜone początkiUkładu Słonecznego

Badania materiału pochodzącego z halo komety podwaŜają przyjęte teorie dotyczące historii iewolucji UkładuSłonecznego sugerując, Ŝe była ona bardziej złoŜona niŜ dotychczas sądzono. Nowebadania pyłu pochodzącegoz komety Wild 2, zebranego w 2004 roku przez sondę NASA Stardust,odkryły sygnaturę izotopu tlenu, którywskazuje na nieoczekiwane wymieszanie materiału skalnegomiędzy obszarem wewnętrznym i peryferiami UkładuSłonecznego. Pomimo, Ŝe miejscem narodzeniakomety są zewnętrzne, lodowe obszary poza orbitą Plutona,dany wskazują na to, Ŝe mikroskopijnekryształy zebrane z halo powstały w wewnętrznym, gorącym obszarzeznacznie bliŜej Słońca.

Wyniku, opublikowane we wrześniowymnumerze magazynu Science przez zespółnaukowców z Japonii, NASA orazUniwersytetu Wisconsin - Madison(UW-M), podwaŜają załoŜenia wedługktórych materiał, z którego miliardy lattemu powstał Układ Słoneczny,pozostawał na stałych orbitach wokółSłońca. Miast tego nowe wynikiwskazują, Ŝe materiał z głównego pasaasteroid pomiędzy Marsem i JowiszemmoŜe migrować w zewnętrzne obszaryUkładu i mieszać się tam z bardziejprymitywną materią rubieŜy.

"Badania tej próbki zmieniają naszerozumienie początków UkładuSłonecznego" - mówi autor publikacji,

geolog UW-M, Norito Kita.

Misja Stardust zdobyła pył pochodzącyz komety Wild 2 z nadzieją zbadaniaprymitywnego materiału, z któregowykształcił się Układ Słoneczny.PoniewaŜ kometa powstała 4 miliardylat temu z tego samego, podstawowegomateriału, jej obecna orbita pomiędzyMarsem i Jowiszem, dawałanaukowcom szansę na pobranie próbekmaterii pochodzącej z najdalszychzakątków naszego układu ijednocześnie pochodzących z jegopoczątków. Próbki te, które dotarły naZiemię na początku 2006 roku sąpierwszymi próbkami materiałuskalnego dostarczonymi z kosmosu odczasów misji Apollo na KsięŜycu.

"Na początku mieliśmy nadzieję naodnalezienie prymitywnej materiistarszej niŜ Układ Słoneczny "- mówiKita. -" Jednak znaleźliśmy duŜomateriału krystalicznego, któryprzypomina gwałtownie podgrzanecząsteczki, które odnajdujemy wmeteorytach pochodzących z asteroid."

W trakcie nowych badań, naukowcypod kierownictwem profesoraUniwersytetu Kyushu w Japonii,

18 z 61

Page 19: Astronomia 09/2008

Tomoki Nakamura, przeanalizowali stosunki izotopów tlenuw trzech kryształach pochodzących z halo komety by ustalićich pochodzenie. Prof. Nakamura wraz z pracującym naUW-M naukowcem - Takayuki Ushikubo - analizowalimikroskopijne kryształy, z których największy ma przekątną0,0004 mm wykorzystując unikalny jonowy mikropróbnikspektrometru Wisconsin Secondary Ion Mass Spectrometer

(Wisc-SIMS) - najbardziej zaawansowanego urządzenia tegorodzaju na świecie.

Ku ich zaskoczeniu odkryli, Ŝe stosunki ilościowe izotopówtlenu w kryształach komety są podobne do tych,obserwowanych na asteroidach oraz na samym Słońcu.PoniewaŜ próbki te bardziej przypominają meteoryty, niŜprymitywny materiał powstający w niskich temperaturachzewnętrznego układu Słonecznego, wyniki analizy sugerują, Ŝete poddane oddziaływaniom termicznym cząstki być moŜezostały przetransportowane na zewnątrz wtedy, gdy UkładSłoneczny dopiero się formował.

"To znacznie komplikuje naszą uproszczoną wizję

historii początków Układu Słonecznego "- mówi MichaelZolensky, minerolog badający minerały kosmiczne w CentrumKosmicznym NASA Johnsona w Houston.

"ChociaŜ sama kometa przybyła spoza orbity Plutona, historiaścieŜek migracji materiału w Układzie Słonecznym okazujesię być znacznie bardziej złoŜona, a materiał, z któregopowstała oryginalnie znajdował się znacznie bliŜej Ziemi "-mówi profesor geologii Uniwersytetu Wisconsin - Madison,John Valley. -"Wyniki te zmuszą nas do zrewidowania teoriiopisujacych historię Układu Słonecznego."

Źródło:

Uniwersytet Wisconsin - Madison

19 z 61

Page 20: Astronomia 09/2008

Wielki problem Wielkiego Zderzacza Hadronów

Podczas uruchamiania ostatniego - 34 - sektora akceleratora LHC pod wysokim napięciemprzewidzianym do pracydla 5 TeV w połowie dnia 19/09 wystąpiła usterka skutkująca znacznymwyciekiem około tony helu do tunelu. W efekcie około setki nadprzewodzących magnesów rozgrzałosię do temperatury przekraczającej 100°C. Nastąpiło takŜerozszczelnienie toru wiązki i utratawarunków próŜni.

Wstępne badania wykazały, Ŝe prawdopodobną przyczynąawarii było wadliwe połączenie elektryczne pomiędzydwoma magnesami, które stopiło się pod obciąŜeniemwysokim prądem, prowadząc do mechanicznej awarii. Niktnie ucierpiał, jednak naprawa wymaga podniesieniatemperatury LHC, a następnie przywrócenia warunków pracy- tzn temperatury niewiele wyŜszej od zera absolutnego ipróŜni. Przewidywany czas konieczny na dokonanie napraw iprzywrócenie LHC do pracy to dwa miesiące

Źródło:

CERNBBC

20 z 61

Page 21: Astronomia 09/2008

Ten wynik, jeŜeli odniesiemy go do wszystkichcefeid, wskazuje, Ŝe rotacja Drogi Mlecznej jestprostsza niŜ wcześniej sugerowano, oraz Ŝe jestsymetryczna względem osi Galaktyki

Nicolas Nardetto

Gwiazdy pulsujące umoŜliwiają wykonanie dokładnegopomiaru rotacji Galaktyki

Nowe, bardzo dokładne pomiary, wskazują Ŝe rotacja Drogi Mlecznej jest znacznie prostszymzjawiskiem, niŜ do tejpory sądzono. Niezwykłe wyniki dostarczone przez instrument ESO HARPSpokazują, Ŝe obserwowane zjawisko pozornegoopadania sąsiadujących z Układem Słonecznym cefeidw kierunku Słońca wynika z wewnętrznych właściwości tych gwiazd.Wyniki, uzyskane przez zespółastrofizyków pod kierunkiem Nicolasa Nardetto ukaŜą się w magazynie Astronomy & Astrophysics.

Od czasu kiedy w 1912 roku HenriettaLeavitt odkryła unikalne cechy cefeid,jasnych pulsujących gwiazd zmiennych,obiekty te są wykorzystywane jako tzw.standardowe wskaźniki odległości.Połęczenie tych danych z pomiaramiprędkości, właściwości cefeid czynią znich takŜe wyjątkowo waŜne narzędzie dobadań nad rotacją naszej Galaktyki.

"Ruch cefeid w Drodze Mlecznej jestniejednoznaczny i doprowadził doróŜnicy zdań pomiędzy badaczami" -mówi Nardetto. -" JeŜeli uwzględnimyrotację Galaktyki wydaje się, Ŝe cefeidyspadają w naszym kierunku ze średniąprędkością 2 km/sek."

Od kilkudziesięciu lat trwa zaŜartadyskusja

czy obserwowane zjawisko wynika zrzeczywistego ruchu cefeid, a co za tymidzie skomplikowanej struktury rotacjiGalaktyki, czy teŜ jest wynikiemefektów następujących w atmosferachsamych cefeid.

Nardetto wraz z współpracownikamiobserwował osiem Cefeid za pomocąwysokiej precyzji spektrografu HARPSzamontowanego na 3,6-metrowymteleskopie ESO w obserwatorium LaSilla, 2400 m n.p.m. w górach naChilijskiej pustyni Atacama. HARPS(High Accuracy Radial Velocity

Planetary Searcher) jest znany przedewszystkim z bardzo skutecznegowyszukiwania planet, jednak - jakwidać - moŜe być skuteczniewykorzystywany do rozstrzyganiarównieŜ innych, złoŜonych, problemów,w których moŜliwość precyzyjnegopomiaru prędkości radialnej (czyliwzdłuŜ wektora pomiędzy nami aobserwowanym obiektem) zfenomenalnie wysoką precyzję jestniezastąpiona. "Nasze obserwacjewskazują, Ŝe pozorny ruch ku namprawie na pewno jest wynikiemwłaściwości samych cefeid." -podsumowuje Nardetto.

Astronomowie wykazali, Ŝe odchyleniaod mierzonej szybkości cefeid byłypowiązane z pierwiastkamiwystępującymi w atmosferachobserwowanych cefeid. "Ten wynik,jeŜeli odniesiemy go do wszystkichcefeid, wskazuje, Ŝe rotacja DrogiMlecznej jest prostsza niŜ wcześniejsugerowano, oraz Ŝe jest symetrycznawzględem osi Galaktyki." - kończyNardetto.

Źródło:

21 z 61

Page 22: Astronomia 09/2008

European Southern Observatory

22 z 61

Page 23: Astronomia 09/2008

To najbardziej niezwykły błyskzaobserwowany przez Swifta. Dotarł do niech zkrawędzi obserwowalnego Wszechświata.

Neil Gehrels

Najodleglejszy błysk gamma zaobserwowany nakrawędzi Wszechświata przez teleskop orbitalny Swift

Satelita NASA Swift zaobserwował najbardziej odległy rozbłysk gamma w historii badań tychzjawisk. Błysk, o numerzekatalogowym GRB090913, powstał w wyniku eksplozji gwiazdy odległej o12,8 miliarda lat świetlnych. Kierujący badaniamimisji Swift Neil Gehrels z Centrum LotówKosmicznych Goddarda podsumowuje: -" To najbardziej niezwykły błysk zaobserwowanyprzezSwifta. Dotarł do niech z krawędzi obserwowalnego Wszechświata."

PoniewaŜ prędkość światła nie jestnieograniczona, spoglądanie dalejoznacza równocześnie zaglądanie wprzeszłość. Błysk GRB 080913 powstałmniej więcej 825 milionów lat poWielkim Wybuchu. Gwiazda, któreagonię obserwował satelita na drugimkońcu Wszechświata, umarła, gdyWszechświat dopiero co wydał na światpierwsze generacje gwiazd. PatriciaSchady z Laboratorium NaukKosmicznych Mullarda, nadzorującaobserwacje tego wydarzenia za pomocąteleskopu Swift, mówi: -" Obserwowanybłysk towarzyszy śmierci gwiazdypochodzącej z jednej z pierwszychgeneracji gwiazd we Wszechświecie."

Promieniowanie gamma odległegowybuchu zostało zarejestrowane przezteleskop szybkiego reagowaniaobserwatorium

Swift (Burst Alert Telescope) o 5:47UT 13 sierpnia. Obserwatoriumokreśliło połoŜenie źródła wgwiazdozbiorze Erydana na południeod Byka i Oriona i szybko obrócił siętak by wykonać precyzyjne obserwacjezdarzenia. Mniej niŜ dwie minuty odzarejestrowania błysku teleskoprentgenowski na pokładzie Swiftarozpoczął obserwacje źródłarejestrując zanikającą poświatęnieznanego wcześniej źródłarentgenowskiego.

RównieŜ teleskopy naziemne zdąŜyływykonać obserwacje źródła. Grupanaukowców pod kierownictwemJochena Greinera z Instytutu FizykiKosmicznej Maxa Planckawykorzystała 2.2 metrowy teleskopESO w Obserwatorium La Silla wChile aby uchwycić zanikającąpoświatę błysku. Oprogramowanieteleskopu nasłuchuje alarmówobserwacyjnych przekazywanych przezsatelitę Swift i automatycznieskierowuje instrument na wskazanąpozycję. Tutaj wkracza zespółdetektora GROND (Gamma-Ray Burst

Optical/Near-Infrared Detector)rejestrującego obraz w paśmiewidzialnym i bliskiej podczerwieni,

23 z 61

Page 24: Astronomia 09/2008

który wychwytuje zanikającą poświatę w siedmiu pasmachwidma. "Nasze pierwsze pomiary rozpoczęliśmy zaledwie wminutę po tym, jak obserwacje rozpoczął teleskoprentgenowski Swifta" - mówi Greiner.

W pewnych zakresach barwy jasność odległych obiektówwykazuje charakterystyczny spadek powodowany przezznajdujące się na drodze do nas obłoki materii. Im dalejznajduje się obiekt, tym dłuŜsza jest fala światła, przy którejpojawia się to zjawisko. GROND wykorzystuje ten efekt dowykonania szybkich przybliŜonych szacunków przesunięcia kupodczerwieni spektrum elektromagnetycznego błysku, w tensposób dostarczając naukowcom pierwszej wskazówki z jakodległym zjawiskiem mają do czynienia.

Półtorej godziny później, równieŜ w ramach badańprowadzonych przez Greinera, teleskop VLT wobserwatorium Paranal w Chile namierzył poświatę. Analizawidma wykonana wspólnie z Johanem Fynbo z Uniwersyteteuw Kopenhadze pozwoliła na precyzyjne określenieprzesunięcia ku podczerwieni

jako 6,7 - umieszczając źródło wśród najdalszych znanychobiektów.

Błyski gamma są najjaśniejszymi zjawiskami obserwowanymiwe Wszechświecie. UwaŜa się, Ŝe większość z nich powstaje,gdy bardzo masywne gwiazdy wypalają się - w czasiezapadania się jądra takiej gwiazdy powstaje gwiazdaneutronowa lub czarna dziura a jednocześnie strugi gazu,rozpędzane przez nieznany mechanizm, przebijają gwiazdę iwybuchają w przestrzeń. Tam dŜety te zderzają się z gazemodrzuconym wcześniej przez gwiazdę i rozgrzewają gotworząc jasną poświatę.

Poprzedni najdalszy błysk gamma był przesunięty kupodczerwieni w wartość z=6,29, co oznacza, Ŝe w stosunkudo błysku GRB 080913 znajdował się bliŜej jakieś 70milionów lat świetlnych.

Źródło:

NASA

24 z 61

Page 25: Astronomia 09/2008

Kolejna edycja Kalendarza Astrofotografia Amatorska2009

Jest nam niezmiernie miło poinformować was, Ŝe dzięki hojności sponsorów w tym roku juŜ po raztrzeci wydamy kalendarz astronomiczny ze zdjęciami nieba wykonanymi przez astroamatorów z całejPolski. Naszą ambicją i misją jest z jednej strony pokazanie najlepszych prac jak nawiększej liczbypolskichastrofotografów - z drugiej zaś dotarcie z kalendarzem do miłośników astronomii, a wszczególnościmłodzieŜy szkolnej i studentów.

Jesteśmy przekonani, Ŝe kalendarz przyczyni się w znaczącysposób do popularyzacji wiedzy o wszechświecie ukazującpiękno otaczającego nas kosmosu. Mamy teŜ nadzieje, Ŝebędzie on znaczącym wkładem polskiego środowiskaastroamatorów w plan obchodów Międzynarodowego RokuAstronomii IYA2009.

Tak jak poprzednie wydania kalendarz AstrofotografiaAmatorska na 2009 rok będzie bezpłatny. Liczymy jednak napomoc środowiska miłośników astronomii i współprace przydydtrybucji kalendarzy (chcielibyśmy wszystkie środkiprzeznaczyć na druk). Kalendarz opracowuje zespółredakcyjny z w składzie: Jacek Pala, Michał KałuŜny i MaciejDominik.

Wielkie i gorące podziękowania dla wszystkich tegorocznychsponsorów, którzy bezinteresownie zadeklarowali się zpomocą finansową. Najwieksze dotacje uzyskaliśmy od firm:AdMoto.pl i znanej wam wszystkim DeltaOptical.

Gorąco zachęcamy do zamawiania kalendarza.

Astrofotografów, którzy chcieli by jeszcze zgłosić swojeprace do kalendarza prosimy o zamieszczanie zdjęć w galeriiwww.AstroExpo.pl

Źródło:

Jacek Pala - Obserwatorium - KalendarzAstroExpo.pl

25 z 61

Page 26: Astronomia 09/2008

Segue 1 jest najbardziej ekstremalnymprzykładem galaktyki zawierającej zaledwiekilkaset gwiazd a jednocześnie posiadającąnieproporcjonalnie większą masę.

Marla Geha

Naukowcy odkrywają galaktykę zdominowaną przezciemną materię

Zespół naukowców pod kierownictwem astronoma z Uniwersytetu Yale odkrył najsłabiej świecącą, azarazem zawierającąnajwiększy udział ciemnej materii galaktykę z dotychczas znanych. Galaktyka -nazwana Segue 1 - jest jedną z okołotuzina małych galaktyk satelitarnych towarzyszących DrodzeMlecznej. Według wyników, które zostaną opublikowanew najbliŜszych The Astrophysical Journal taultraciemna galaktyka świeci miliard razy słabiej od naszej. Jednak mimo małej liczbywidocznychgwiazd, Segue 1 jest około tysiąc razy bardziej masywna niŜ wynikałoby to z obserwacji wizualnychcooznacza, Ŝe większa część tej masy musi pochodzić od ciemnej materii

"Ten obiekt jest bardzo interesujący" -mówi Marla Geha, profesor astronomiiYale kierujący zespołem. -"Segue 1 jestnajbardziej ekstremalnym przykłademgalaktyki zawierającej zaledwie kilkasetgwiazd a jednocześnie posiadającąnieproporcjonalnie większą masę."

Geha, wraz z Joshem Simonem z InstytutuTechnologii w Kalifornii (CalTech)zbadała mniej więcej połowę galaktykkarłowych na orbitach wokół naszejGalaktyki. Obiekty te są tak ciemne, izawierają tak mało gwiazd, Ŝe przez długiczas sądzono, Ŝe są gromadami kulistymi.Jednak analiza światła tych obiektów,wykonana za pomocą teleskopu Keck naHawajach dowiodła, Ŝe obiekty te są wrzeczywistości

galaktykami, choć o bardzo małejjasności.

Opierając się wyłącznie na danychdotyczących emisji światła, Geha i jejwspółpracownicy oczekiwali, Ŝe będąmiały odpowiednio niską masę.Zamiast tego odkryli, Ŝe obiekty te sąod 100 do 1000 razy bardziejmasywne, niŜ się wydaje. Wedługnaukowców za tę róŜnicę odpowiadaciemna materia.

Choć ciemna materia nie emituje i niepochłania światła naukowcy mierzą jejgrawitacyjne oddziaływanie na zwykłąmaterię i szacują, Ŝe stanowi ona około85% masy Wszechświata. Odkryciebardzo ciemnej galaktyki, takiej jakSegue 1, która zdaje się byćwypełniona przez ciemną materiędostarcza nowych wskazówek na to, jakgalaktyki powstają i ewoluują wnajmniejszych skalach.

"Te galaktyki karłowe mówią nambardzo duŜo na temat powstawaniagalaktyk" - mówi Geha. -"Dlaprzykładu: róŜne teorie powstawaniagalaktyk przewidują róŜe proporcjeduŜych galaktyk do galaktyk karłowych.Zatem nawet proste liczenie jestistotne".

Dopiero

26 z 61

Page 27: Astronomia 09/2008

ostatnie lata przyniosły odkrycie powszechności występowania galaktyk karłowych - między innymi dzięki projektom takim jakCyfrowy Przegląd Nieba Sloana (SDSS), które obserwują większe obszary nieba ze znacznie większą dokładnością niŜ miało tomiejsce wcześniej. Wystarczy zauwaŜyć, Ŝe zaledwie w ostatnich dwóch latach liczba znanych galaktyk karłowych podwoiła sięz mniej więcej tuzina jasnych obiektów, które odkryto w drugiej połowie XX wieku.

Geha przewiduje, Ŝe astronomowie odnajdą kolejne, gdy przeanalizują nowe dane dostarczane przez róŜnorodne projekty."Galaktyki, które ja obecnie uwaŜam za jasne jeszcze niedawno były najciemniejszymi znanymi. To zupełnie nowe dane, ahistoria ich poszukiwań właśnie się zaczyna."

Źródło:

Yale University

27 z 61

Page 28: Astronomia 09/2008

/ Wiedza na temat barwy galaktyki oraz tegojak pył wpływa na światło jest niezmiernie istotnadla pomiaru rzeczywistej jasności galaktyki.

Pyłowe macki galaktyk

Teleskop kosmiczny Hubble'a (NASA HST) wykonał zdjęcie dwóch galaktyk spiralny w rzadkospotykanej konfiguracji.Zewnętrzna krawędzi mniejszej galaktyki widocznej na pierwszym planiewyraźnie odcina się na tle większej galaktykiwidocznej w tle. Na zdjęciu widoczne są szkieletowepasma pyłu rozciągające się poza obszarem gwiazd mniejszejgalaktyki. Takie ciemne, pyłowestruktury, które zdają się być pozbawione jakichkolwiek gwiazd, są rzadko widocznew galaktykach,poniewaŜ zazwyczaj nie ma niczego, co by je oświetlało. Astronomie nigdy wcześniej nieobserwowalipyłu tak daleko poza widoczną krawędzią galaktyki. Nie wiadomo, czy te pyłowestruktury są zjawiskami typowymi dlagalaktyk.

Wiedza na tematbarwy galaktyki oraztego jak pył wpływana światło jestniezmiernie istotnadla pomiaru rzeczywistej jasności galaktyki. Tylko wiedza natemat rzeczywistej jasności umoŜliwia obliczenie odległoścido obiektu. Astronomowie oszacowali odległość do galaktykiw tle na 780 milionów lat świetlnych. Nie ustalono jeszczeodległości pomiędzy galaktykami, ale astronomowie sądzą, Ŝesą one stosunkowo blisko, choć nie na tyle, Ŝeby zachodziłymiędzy nimi bezpośrednie oddziaływania grawitacyjne.Galaktyka widoczna w tle jest podobnej wielkości co DrogaMleczna, a ta widoczna na pierwszym planie jest ok.10-krotnie mniejsza.

Większość gwiazd widocznych na zdjęciu naleŜy do jeszczebliŜszej galaktyki spiralnej NGC 253, której główna część jestpoza prawą krawędzią zdjęcia. Astronomowie wykorzystywaliZaawansowaną Kamerę Przeglądową na pokładzie HST dofotografowania NGC 253 gdy zauwaŜyli te dwie galaktyki.Teleskopy naziemne nie rozdzielały obiektu, który ma numerkatalogowy 2MASX J00482185-2507365. Zdjęcie wykonano19 września 2006 roku.

Źródło:

Hubble Site

28 z 61

Page 29: Astronomia 09/2008

"Ciemny dysk ma o połowę mniejszą gęstośćciemnej materii zawartej w halo, dlatego teŜ niktwcześniej nie zwrócił na niego uwagi.

Justin Read

Oprócz halo ciemnej materii, w naszej Galaktycezapewne istnieje równieŜ dysk

Międzynarodowy zespół naukowców dowodzi, nasza Galaktyka zawiera dysk ciemnej materii. Wartykule opublikowanymw Monthly Notices of the Royal Astronomical Society astronomowie DrJustin Read, Prof. George Lake iOscar Agertz z Uniwersytetu w Zurychu wraz z dr. VictoremDebattista z Uniwersytetu Central Lancashire wykorzystaliwyniki symulacji wykonanej nasuperkomputerze aby oszacować występowanie ciemnej materii. Po raz pierwszy wyjaśniająrównieŜ,w jaki sposób symulacja ta moŜe umoŜliwić fizykom detekcję oraz określenie cech ciemnej materii.

W odróŜnieniu od normalnej materii, zktórej zbudowane są gwiazdy oraz pył igaz, ciemna materia jest niewidzialna, ajej obecność moŜna wyznaczyć poprzezsposób w jaki grawitacyjnie oddziałujena otoczenie. Fizycy uwaŜają, Ŝe materiata stanowi 22% masy Wszechświata(normalna materia to zaledwie 4%,podczas gdy pozostałe 74 % to równietajemnicza ciemna energia). Jednak mimopowszechności nikt nie wie z czego owaciemna materia jest zbudowana.

Przed opublikowaniem artykułu wierzononajczęściej, Ŝe ciemna materia tworzysferyczne z grubsza zgrupowania - tzw."halo" i w tej postaci sądzono, Ŝewystępuje równieŜ wokół DrogiMlecznej. Jednak symulacjewykorzystujące owe

standardowe teorie zakładały, Ŝeciemna materia oddziałujegrawitacyjnie wyłącznie ze sobą. Nowasymulacja uwzględnia w obliczeniachoddziaływanie gwiazd i gazu, z którychtakŜe zbudowana jest Galaktyka.

"Ciemny dysk ma o połowę mniejszągęstość ciemnej materii zawartej whalo, dlatego teŜ nikt wcześniej niezwrócił na niego uwagi. "- mówi JustinRead, kierujący zespołem. -"JednakŜe,pomimo niskiej gęstości, jeŜeli dyskfaktycznie istnieje, to ma to znaczącywpływ na sposób detekcji ciemnejmaterii tutaj, na Ziemi."

Słońce wraz z Ziemią przemieszczająsię z prędkością około 220 km / sek. poprawie kołowej orbicie wokół centrumGalaktyki. Skoro halo ciemnej materiinie obraca się z naszego punktuwidzenia, powinien istnieć "wiatr"ciemnej materii wiejący w naszymkierunku z duŜą prędkością. Jednak"wiatr" pochodzący od dysku byłbyznacznie słabszym poniewaŜ zsymulacji wynika, Ŝe dysk ten obracasię razem z nami.

"To jak jazda z duŜą prędkością poautostradzie

29 z 61

Page 30: Astronomia 09/2008

"- tłumaczy dr Victor Debattista. - "Wydaje się, Ŝe sąsiednie samochody są nieruchome, bowiem jadą z tą samą prędkością."

Powszechność występowania cząstek ciemnej materii o niskiej prędkości moŜe być pomocna dla naukowców, poniewaŜzwiększa szanse jej detekcji w urządzeniach badawczych. "Obecne detektory nie są w stanie rozróŜnić tych wolnoporuszających się cząstek od szumu tła." - mówi prof. Laura Baudis, współpracująca przy badaniach, jak równieŜodpowiedzialna za konstrukcję eksperymentu bezpośredniej detekcji XENON, w laboratorium podziemnym Gran Sasso weWłoszech. - "Jednak detektor XENON100, który obecnie uruchamiamy jest znacznie czulszy. Dla wielu teoretycznychkandydatów na cząstki ciemnej materii powinien być w stanie je wykryć. O ile faktycznie istnieją."

Nowe badania przynoszą nadzieję, Ŝe ciemny dysk i ciemna materia mają szansę być dostrzeŜone w niedalekiej przyszłości.

Źródło:

Royal Astronomical SocietyPełny tekst artykułu

30 z 61

Page 31: Astronomia 09/2008

/ Po raz pierwszy widzimy bezpośredniu obiekto masie planety na prawdopodobnej orbiciewokół gwiazdy takiej jak Słońce.

David Lafrenière

Teleskop Gemini North wykonuje pierwsze zdjęcieplanety na orbicie wokół podobnej do Słońca gwiazdy

Trzech astronomów pracujących na Uniwersytecie Toronto wykorzystało teleskop Gemini North wobserwatoriumna Mauna Kea na Hawajach by wykonać zdjęcia młodej gwiazdy 1RXSJ160929,1-210524 (oddalonej od nas o około500 lat świetlnych) i potencjalnego towarzysza gwiazdy.Uzyskali równieŜ widma potwierdzające właściwościtowarzysza o masie około 8 razy większej niŜJowisz znajdującego się na orbicie około 330 razy większejniŜ orbita Ziemi (Neptun jest od Słońcaoddalony zaledwie 30 razy bardziej niŜ Ziemia). Fotografowanagwiazda ma masę zbliŜoną do naszejgwiazdy, ale jest od niej o wiele młodsza.

"Po raz pierwszy widzimy bezpośredniuobiekt o masie planety naprawdopodobnej orbicie wokół gwiazdytakiej jak Słońce "- mówi DavidLafrenière, główny autor artykułuprzesłanego do Astrophysical Journal

Letters. - "JeŜeli uda nam siępotwierdzić, Ŝe obiekt ten rzeczywiściejest grawitacyjnie powiązany z gwiazdą,będzie to ogromne osiągnięcie."

Dotychczas jedynymi obiektamiplanetarnymi, które udało siębezpośrednio sfotografować pozaUkładem Słonecznym były obiekty niepowiązane z gwiazdami lub na orbitachwokół brązowych karłów, gwiazd na tyleciemnych, Ŝe nie utrudniały poszukiwańplanet w swoim otoczeniu.

Istnienie planety tak daleko od

gwiazdy macierzystej jestzaskakującym odkryciem, które stawianowe problemy przed teoretycznymimodelami powstawania planet igwiazd. "To odkrycie przypomina jakniezwykle zróŜnicowane są światy weWszechświecie, i wskazuje moŜliwość,iŜ istnieją róŜnorodne mechanizmypowstawania planet wokół normalnychgwiazd" - mówi członek zespołu RayJayawardhana, oraz autorprzygotowywanej do publikacji ksiąŜkipod tytułem Worlds Beyond.

Zespół wykorzystał adaptatywną optykęteleskopu Gemini aby dramatyczniezredukować zniekształcenia obrazupowodowane przez atmosferę. Obrazyobiektu wykonane w bliskiejpodczerwieni wraz z uzyskanymiwidmami wskazują, Ŝe jest obiektemzbyt zimnym jak na gwiazdę czy nawetbardziej masywnego, brązowego karła,oraz iŜ jest obiektem młodym. Dane tetakŜe potwierdzają, Ŝe mamy doczynienia z obiektem o niewielkiejmasie w tej samej odległości od Ziemico widoczna na zdjęciu gwiazda.

Mimo, Ŝe prawdopodobieństwoprzypadkowego wystąpienia oboksiebie

31 z 61

Page 32: Astronomia 09/2008

obiektów w podobnym wieku jest niezwykle małe, potrzebaokoło dwóch lat by jednoznacznie potwierdzić, Ŝe gwiazda iplaneta poruszają się w kosmosie wspólnie. "Oczywiściestwierdzenie obecnie, Ŝe obiekt jest na pewno na orbiciegwiazdy, jest przedwczesne. Jednak wyniki sugerują, Ŝewłaśnie tak jest. Nadchodzące lata to okres bardzointensywnych badań tego obiektu "- mówi Lafrèniere.

Marten van Kerkwijk, członek zespołu badawczego, opisujemetodę poszukiwań: -" Wybraliśmy młode gwiazdy po to, bymłode obiekty planetarne nie miały jeszcze czasu ostygnąć - azatem byłyby stosunkowo jasne. Dzięki temu w ogólemieliśmy szansę je zaobserwować."

Naukowcy oceniają, Ŝe powierzchnia sfotografowanej planetyma około 1500°C zatem jest znacznie gorętsza niŜpowierzchnia Jowisza (ok -110°C), a gwiazda wokół, którejprawdopodobnie krąŜy ma typ widmowy K7 i masę około85% masy Słońca. Badania prowadzące do odkrycia to częśćstudiów 85 gwiazd znajdujących się z luźnej

gromadzie górnego Skorpiona, rodziny młodych gwiazd, którepowstały około 5 milionów lat temu. Wykorzystano wysokąrozdzielczość adaptatywnej optyki teleskopu Gemini, bywyszukać róŜnych towarzyszy gwiazd - inne gwiazdy,brązowe karły, a wreszcie planety. Van Kervijk podsumowuje-" To odkrycie powoduje, Ŝe z niecierpliwością wyczekujemykolejnych niespodzianek, które przygotował dla nasWszechświat."

Źródło:

Gemini ObservatoryarXiv.org

32 z 61

Page 33: Astronomia 09/2008

/ To jak cofanie się o 4,6 miliarda lat byobejrzeć jak powstawały planety w naszymUkładzie Słonecznym.

Klaus Pontoppidan

Teleskop ESA VLT dostarcza dowodów na istnienie planetw dyskach wokół młodych gwiazd

Astronomom udało się z niezwykłą dokładnością zbadać dyski protoplanetarne wokół młodych,podobnych do Słońca, gwiazdwyznaczając prędkości i dystrybucję masy w wewnętrznych obszarachdysku. Wyniki, które być moŜe wskazują na istnieniegazowych olbrzymów, udało się uzyskać dziękisprytnej metodzie wykorzystania teleskopu ESO VLT (Very Large Telescope).

PoniewaŜ to planety mogą być domem dlainnych form Ŝycia we Wszechświeciebadania exoplanet (planet wokół gwiazdinnych niŜ Słońce) jest bardzopopularnym zajęciem współczesnychastronomów. Znanych jest juŜ ponad 300planet wokół innych gwiazd i są oneniezwykle róŜnorodnymi obiektami.Jednak poza obserwacją juŜ istniejącychplanet astronomów interesują równieŜdyski wokół młodych gwiazd, w którychmogą aktualnie zachodzić procesyprowadzące do powstania planet. "To jakcofanie się o 4,6 miliarda lat by obejrzećjak powstawały planety w naszymUkładzie Słonecznym" - mówi KlausPontoppidan z Caltech, który kierujezespołem.

Zespół pod kierownictwem Pontoppidanazbadał trzy młode

gwiazdy podobne do Słońca otoczonedyskiem gazu i pyłu, z których mogąpowstać planety. Dyski te majązaledwie kilka milionów lat - więc sątworami młodymi. Wcześniejszebadania wykazały, Ŝe w dyskach tych sąprzerwy lub otwory, wskazujące narejony, z których pył został usunięty,być moŜe wskazując na istnienie planet.

Nowe wyniki nie tylko wskazują, Ŝe wprzerwach w pyle znajduje się gaz, alerównieŜ umoŜliwiły astronomomokreślenie rozmieszczenia gazu wdysku oraz orientacji samego dysku. Wregionach oczyszczonych z pyłu, gazcząsteczkowy występuje nadal wduŜych ilościach. To moŜe oznaczać, Ŝecząsteczki połączyły się właśnie bystworzyć protoplanetarny embrion,albo, Ŝe planeta juŜ powstała iaktualnie trwa proces oczyszczaniaprzez nią przerwy z gazu.

Dla jednej z obserwowanych gwiazd -SR21 - prawdopodobnymwyjaśnieniem danych obserwacyjnychjest istnienie masywnej planetygazowej na orbicie 3.5 raza większejniŜ odległość Ziemi od Słońca. Wprzypadku kolejnej gwiazdy

33 z 61

Page 34: Astronomia 09/2008

- HD 135344B, prawdopodobnie gazowy olbrzym jest naorbicie 10 do 20 razy większej od orbity Ziemi. Danedotyczące dysku trzeciej z analizowanych gwiazd moŜnawyjaśnić obecnością jednej lub dwóch planet.

"Obserwacje za pomocą instrumentu CRIRES na teleskopieESO VLT jednoznacznie wskazują, Ŝe dyski wokół tychmłodych, podobnych do Słońca gwiazd, róŜnią się znacznie odsiebie i najpewniej dadzą początek bardzo róŜnym układomplanetarnym. "- podsumowuje Pontoppidan. -" Wygląda na to,Ŝe natura nie lubi się powtarzać."

"Tego rodzaju obserwacje uzupełniają przyszłe praceobserwatorium ALMA (Atacama Large

Millimeter/Submillimeter Array), które zamierza badać tedyski z wyŜszą rozdzielczością i w większym zakresie." -dodaje Ewine van Dishoeck z Obserwatorium w Leidenwspółpracujący z Pontoppidanem.

Badanie przerw w dyskach pyłowych rozmiaru UkładuSłonecznego wokół gwiazd oddalonych o 400 lat świetlnychjest niezwykle trudnym zadaniem, które wymaga sprytnych

rozwiązań i moŜliwie najlepszych instrumentów.

"Tradycyjne metody obrazowania nie mają szans dostarczyćszczegółów o skali planetarnej dla obiektów tak dalekopołoŜonych." - wyjaśnia van Dishoeck. -" Interferometriapomaga, jednak nie umoŜliwia śledzenia ruchów gazu."Astronomie wykorzystali zatem technikę znaną jako "spektro-astrometryczne obrazowanie" aby otworzyć okno nawewnętrzne regiony dysków - tam, gdzie mogą powstawaćplanety podobne do Ziemi. To umoŜliwiło wykonywaniepomiarów z dokładnością 1/10 ziemskiej orbity przyjednoczesnym pomiarze prędkości gazu w tym obszarze.

"Szczególna konfiguracja instrumentów przy jednoczesnymwykorzystaniu optyki adaptatywnej pozwala astronomom naprowadzenie badań tą techniką w komfortowych warunkach, aco za tym idzie obrazowane spektro-astrometryczne kamerąCRIRES moŜe być teraz prowadzone rutynowo."- kończyczłonek zespołu Alain Smette z Europejskiego ObserwatoriumPołudniowego (ESO).

Źródło:

European Southern ObservatoryLa Silla Paranal Observatory, Home to VLT

34 z 61

Page 35: Astronomia 09/2008

/ JeŜeli Eta Kila moŜe zrzucać 10 mas Słońcaco tysiąc lat, to jest to bardzo efektywnymechanizm odchudzania gwiazdy.

Nathan Smith

Erupcja Eta Carinae w 1843 roku okazuje się stanowićosobną klasę gwiezdnych wybuchów

Eta Kila (Eta Carinae) - największa i najjaśniejsza znana gwiazda w Galaktyce - a jednocześnieprawdopodobnie najintensywniejpoza Słońcem badana gwiazda ukrywała przed naukowcaminiespodziankę. Nowe badania naukowców z UniwersytetuCalifornia w Berkeley (UoCB)zaprezentowane w najnowszym wydaniu Nature sugerują, Ŝe jej gigantycznewybuchy są napędzaneprzez całkowicie nowy mechanizm - mechanizm, który jest mniej intensywny niŜ supernowa inieprowadzi do zniszczenia gwiazdy.

Nathan Smith astronom z UoCBprzekonuje, Ŝe historyczne pojaśnieniegwiazdy z 1843 roku było wrzeczywistości eksplozją, w wynikuktórej powstały fale uderzeniowepodobne do tych, choć mniej intensywne,które powstają podczas wybuchusupernowej Ten niezwykle dobrzeudokumentowany przypadek znajdującysię w naszej Galaktyce przypominaspecyficzną klasę gwiezdnych eksplozjizaobserwowanych w ostatnich latachprzez teleskopu poszukującekstragalaktycznych wybuchów gwiazdsupernowych.

"Istnieje klasa gwiazdowych wybuchówwystępujących w innych galaktykach,których przyczyn nie znamy, ale sądzę ŜeEta Kila moŜe być ich prototypem" -mówi Smith.

Eta Kila jest masywną

i gorącą gwiazdą zmienną widocznąjedynie z półkuli południowej, któraznajduje się w aktywnymgwiazdotwórczo regionie nazwanymMgławicą Kila. Gwiazda jest oddalonaod nas o około 7,500 lat świetlnych. Jejniezwykłe rozjaśnienie obserwowanow 1843 roku, a obecnie astronomiebadają powstałą w wyniku wybuchurozszerzającą się chmurę pyłu i gazu,nazwaną Mgławicą Homunculus. Słabaotoczka szczątków 1000 latwcześniejszej eksplozji jest takŜewidoczna na zdjęciach.

W porównaniu z otoczkamipowstającymi w wyniku wybuchówsupernowych otoczka gazu i pyłurozszerza się stosunkowo wolno -zaledwie 650 km / sek. ObserwacjeSmitha, w których wykorzystał8-metrowy teleskop Gemini South i4-metrowy teleskop Blanco w CerroTololo Inter American Observatory wChile pokazały nowy składnik - włóknagazu poruszające się z ekstremalnymiprędkościami - pięciokrotniewiększymi, niŜ szczątki tworzącemgławicę Homunculus. Z analizwynika, Ŝe obie struktury powstały wwyniku tego samego wydarzenia. Smith

35 z 61

Page 36: Astronomia 09/2008

dodaje, Ŝe masa wolniej rozszerzającejsię mgławicy Homunculus sama w sobiebyła przy górnej granicy tego, czegopowstania spodziewamy się w wynikuoddziaływania wiatru słonecznego.-"Szybszy i niosący większe ilościenergii materiał, który odkryłem stawiajeszcze większe wyzwania aktualnieprzyjętym teoriom". Miast tegozmierzone energie i prędkościprzypominają materiał przyspieszany wwyniku oddziaływania faliuderzeniowej supernowej.

Znaczne prędkości tej fali uderzeniowejmogą mniej więcej podwoićoszacowania wyzwolonej w wybuchu z1843 roku energii, co oznaczałoby, Ŝewydarzenie to nie mogło być erupcjąpowierzchniową napędzaną przez wiatrsłoneczny, będąc w rzeczywistościeksplozję zainicjowaną głęboko wewnętrzu gwiazdy, wyrzucającą ogromneilości materii wgłąb kosmosu. Tenobłok szybkiego gazu zderza się obecniez obłokiem ze starszej, mającej miejscemniej więcej 1000 lat wcześniej,erupcji generując promieniowanierentgenowskie zarejestrowane przezobserwatorium

orbitalne Chandra.

"Te obserwacje zmuszają nas dozmodyfikowania interpretacji tego cowydarzyło się w erupcji z 1843 roku" -mówi Smith. -"Miast ciągłegooddziaływania słonecznego wiatrurozdmuchującego zewnętrzne warstwywygląda na to, Ŝe eksplozjazainicjowana głęboko we wnętrzugwiazdy odrzuciła zewnętrzne warstwy.Jednak taki wybuch wymaga nieznanegomechanizmu."

JeŜeli interpretacja przedstawiona przezSmitha jest poprawna będzie tooznaczało, Ŝe supemasywne gwiazdytakie jak Eta Kila mogą pozbywać sięznacznych ilości masy w cyklicznycheksplozjach poprzedzającychostateczny, kataklizmiczny wybuchsupernowej, który niszczy gwiazdę,pozostawiając po niej czarną dziurę.

Eksplozja, która dała początek szybkiejfali uderzeniowej wokół Eta Kila jestzatem podobna do słabych eksplozjigwiezdnych czasem określanych jakopodszywające się pod supernoweobserwowanych w innych galaktykachprzez zautomatyzowane teleskopynaziemne poszukujące właściwychsupernowych.

Te poszukiwania koncentrują się nasupernowych typu Ia, które mają pomócastronomom w określeniu rozszerzaniasię Wszechświata, jednak po drodzeodkrywają róŜnego rodzaju inneobiekty.

"Obserwując inne galaktykiastronomowie zauwaŜyli gwiazdy takiejak Eta Kila rozjaśniające się, jednaknie w stopniu takim, jak ma to miejscepodczas wybuchu supernowej" - mówiSmith. -"Nie rozumiemy ich. To istotnazagadka, co moŜe spowodować takgwałtowne pojaśnienie gwiazdyjednocześnie jej nie niszcząc."

Eta Kila jest rzadkim przykłademsupermasywnej gwiazdy, której masaprawdopodobnie przekraczała początko150 krotnie masę Słońca. Takie gwiazdypłoną niezwykle jasno przez kilkamilionów lat jednocześnie szybko tracąznaczne ilości materii gdy światłoodpycha ich zewnętrzne warstwy jakoniezwykle intensywny wiatr słoneczny.Po dwóch czy trzech milionach lat, EtaKila waŜy obecnie około 90 do 100razy więcej niŜ Słońce, od samejerupcji w 1843 roku tracą 10 razywięcej materii niŜ waŜy

36 z 61

Page 37: Astronomia 09/2008

nasza gwiazda.

"Obeserwowane eksplozje mogą stanowić główny mechanizm utraty zewnętrznych warstw wodoru zanim gwiazda umrze" -dodaje Smith. -"JeŜeli Eta Kila moŜe zrzucać 10 mas Słońca co tysiąc lat, to jest to bardzo efektywny mechanizm odchudzaniagwiazdy".

Astronomie uwaŜają Ŝe Eta Kila i inne jasne błękitne gwiazdy zmienne są bliskie końca swojej ewolucji bowiem w ich jądrachcały zapas wodoru został przekształcony w hel. Eksplodując w tym stadium - kiedy jądro nadal otulają zewnętrzne warstwywodoru - powstająca supernowa wyglądać będzie zupełnie inaczej od tej, która powstanie, gdy gwiazda odrzuci wcześniejzewnętrzne warstwy.

Smith wyjaśnie, Ŝe nadal nie jest jasne, czy wybuchy podszywające się pod supernowe to pomniejszone wersje tych ostatnich;supernowe, którym nie udało się w pełni wybuchnąć; wybuchy przygotowujące czy teŜ zupełnie inny rodzaj eksplozji.

"To moŜe być waŜna wskazówka to zrozumienia ostatnich gwałtownych faz Ŝycia masywnych gwiazd "- mówi Smith, dodając Ŝeastronomowie nie są w stanie ocenić losu gwiazd o masach większych niŜ trzydziestokrotność masy Słońca. Źródło:

University of California w BerkeleyGemini Observatory

37 z 61

Page 38: Astronomia 09/2008

W ciągu ostatnich tygodni zauwaŜyliśmywzrost intensywności wirów,

Lądownik NASA Phoenix obserwuje i dotyka marsjańskietrąby powietrzne

Lądownik Phoenix na Marsie wykonał w tygodniu fotografie kilku wirów powietrznych tańczącychnad arktycznymirówninami planety i wykrył spadek ciśnienia gdy jedna z tych miniaturowych trąbpowietrznych przesunęła sięw pobliŜu sondy. Oczekiwano pojawienia się tych zjawiskatmosferycznych w obszarze lądowania sondy jednakdopiero teraz pojawiły się na zdjęciach.

stereoskopowa (SSI) Phoenixa wykonała29 zdjęć zachodniego i południowozachodniego horyzontu w godzinachpołudniowych 8 sierpnia w trakcie 104marsjańskiej doby od przybycia naplanetę. Następnego dnia, po przesłaniudanych na Ziemię, naukowcy zauwaŜyliwiry. "Byliśmy zaskoczeni, Ŝe wiry byływidoczne tak wyraźnie na zdjęciachpoddanych podstawowej obróbce" -mówi Mark Lemmon z UniwersytetuTexas A&M kierujący pracami kamerySSI. -" Gdy zobaczyliśmy kilka,poddaliśmy zdjęcia dodatkowej obróbce,i znaleźliśmy wiry na 12 klatkach."

Przynajmniej sześć róŜnych wirów jestwidocznych na zdjęciach, niektóre nawięcej niŜ jednej klatce. Ich średnicawacha się od 2 do 5 metrów. "Będziemyanalizować zdjęcia z najbliŜszych dni byzobaczyć, czy pojawia się duŜo wirów,czy mieliśmy do czynienia z izolowanymwydarzeniem" - dodaje Lemmon.

i teraz wygląda na to, Ŝe wiry stały sięna tyle silne by podrywać pył

Peter TaylorZespół Phoenixa nie martwiprzynajmniej moŜliwośćuszkodzenia pojazdu przezwiatry pochodzące z tychwirów. "W rzadkiej atmosferzeMarsa obciąŜenia wiatrem, któremogą zostać wygenerowane wtych wirach nie przekraczająprojektowanych obciąŜeńkonstrukcji pojazdu" - mówikierownik programu Phoenix wLockhead Martin SSC, firmiektóra zbudowała sondę, EdSedivy. -" Lądownik, zwyjątkiem paneli słonecznych,ma sztywną konstrukcję. Z koleipanele w momencie rozłoŜeniarównieŜ są konstrukcyjnieusztywnione."

Phoenix monitoruje codziennieciśnienie atmosferyczne i tegosamego dnia, kiedy na zdjęciachpojawiły się wiry, barometrzapisał najgwałtowniejszyspadek ciśnienia od momentulądowania. Co prawda zmianabyła mniejsza niŜ codziennezmiany pomiędzy nocą i dniem,jednak nastąpiła w znaczniekrótszym

38 z 61

Page 39: Astronomia 09/2008

przedziale czasowym.

"Od momentu lądowania w środkowej części marsjańskiego dnia rejestrujemy struktury wirowe, które obniŜsają ciśnienie na 20do 30 sekund. "- mówi Peter Taylor z Uniwersytetu York w Toronto. -" W ciągu ostatnich tygodni zauwaŜyliśmy wzrostintensywności tych zmian, i teraz wygląda na to, Ŝe wiry stały się na tyle silne by podrywać pył."

Kluczowym elementem zwiększającym siłę wirów jest wzrastająca róŜnica pomiędzy maksymalnymi temperaturami w ciągudnia a minimalnymi - w nocy. Jakkolwiek najcieplejsze momenty dnia przynoszą Phoenixowi miłe -30°C, tak obecnie co noctemperatura spada o kilka stopni więcej sięgając obecnie prawie -90°C. Tego samego dnia kiedy zarejestrowano wiry,anemometr Phoenixa wskazał prędkość wiatru przekraczającą 5 m / sek.

Póki co obserwowane zjawiska są jednak znacznie mniejsze niŜ te, które w okolicach bliŜszych równikowi zaobserwowałlądownik NASA Mars Exploration Rover Spirit.

Źródło:

NASA Phoenix

39 z 61

Page 40: Astronomia 09/2008

Satelita SWIFT został zaprojektowany byszukać niezwykłych błysków - tym razemtrafiliśmy w dziesiątkę.

Neil Gehrels, NASA Goddard SFC

Potencjalnie widoczny gołym okiem błysk gamma miałZiemię na celowniku

Dane z satelitów i obserwatoriów na całym świecie wskazują, Ŝe dŜet z niezwykle gwałtownej eksplozjigwiazdy,obserwowany 19 marca był skierowany prawie dokładnie w kierunku Ziemi. Satelita NASASwift był pierwszym, któryzarejestrował błysk - o numerze katalogowym GRB080319B - o 6:13 UT iokreślił połoŜenie źródła w konstelacji Wolarza.Mniej więcej w tym samym czasie trzy instrumentypracujące w innych częściach spektrum - Rosyjski KONUS, satelita NASA Windw paśmie gamma,oraz Polska zrobotyzowana szerokokątna kamera Pi of the Sky w Chile która jako pierwsza zauwaŜyłyzarejestrowaławidzialne światło z tego niezwykle jasnego błysku. Po raz pierwszy błysk gamma mógłbyć obserwowany nieuzbrojonym okiem.Prowadzone od tego czasu badania dają astronomomnajbardziej dokładny obraz błysku gamma od czasu kiedy zaczęto je obserwować.

W artykule, który zostanie opublikowanyw czwartkowym numerze Nature JudithRacusin z Uniwersytetu Penn State orazzespół 92 współautorów zdają raport zobserwacji w szerokim zakresie widma,które rozpoczęły się 30 minut przed tym,jak eksplozja stała się widoczna wpaśmie widzialnym a następnieanalizowały poświatę pozostałą powybuchu przez kolejne miesiące. Zespółdoszedł do wniosku, Ŝe wyjątkowajasność pochodziła z dŜetu materii, którazostała wystrzelona przez zapadający sięobiekt z prędkością tylko o 0,00005%mniejszą niŜ prędkość światła.

W ciągu kolejnych 15 sekund jasnośćbłysku wzrosła na tyle, Ŝe stała sięwidoczna dla obserwatorów patrzącychna niebo nieuzbrojonym w teleskop

okiem z dobrej, ciemnej lokalizacjidochodząc do jasności +5,3 magnitudo.I nie byłoby moŜe w tym nic dziwnego,gdyby nie fakt, Ŝe umierająca gwiazdabyła oddalona od nas o 7,5 miliarda latświetlnych - a światło, które moŜnabyło zobaczyć powstało, gdyWszechświat był o połowę młodszy.

Przypadek zrządził, Ŝe wieleteleskopów na świecie byłoskierowanych w ten rejon nieba,bowiem badały poświatę innegobłysku, gdy GRB080319B rozjarzył się10 stopni obok. Kolejny zrobotyzowanyteleskop w Chile - włosko-rosyjskaTORTORA, równieŜ zarejestrowaławczesne fazy rozjaśnienia. Szybkiukład obrazowania TORTORAdostarczyła jak dotądnajdokładniejszych danych wizualnychświatła związanego z początkowymichwilami błysku gamma.

Natomiast teleskopy Swifta - teleskopobserwujący w ultrafiolecie i paśmiewidzialnym oraz teleskop rentgenowski- zostały efektywnie oślepione. Wpierwszej chwili Racusin byłaprzekonana, Ŝe mogła to być awariasatelity. Jednak w ciągu kilku minut,gdy zaczęły

40 z 61

Page 41: Astronomia 09/2008

spływać raporty od innych obserwatorów zdano sobiesprawę, Ŝe naukowcy mieli do czynienia z wyjątkowymwydarzeniem.

Błyski gamma są najjaśniejszymi wydarzeniamiobserwowanymi we Wszechświecie. Przez kilka chwilGRB080319B był miliony razy jaśniejszy niŜ całkowitaenergia wypromieniowywana przez galaktykę wielkościDrogi Mlecznej. UwaŜa się obecnie, Ŝe w przewaŜającejmierze powstają gdy masywnym gwiazdom kończy siępaliwo. Podczas gdy jądro gwiazdy zapada się tworzącgwiazdę neutronową lub anomalię grawitacyjną (czarnądziurę) nieznany proces wyrzuca niezwykle potęŜne dŜety,które przebijają przez umierającą gwiazdę, a następnie,zderzając się z wcześniej odrzuconym gazem, podgrzewajągo. Tak powstaje poświata.

Zespół uwaŜa, Ŝe dŜet skierowany w stronę Ziemi zawierałultra szybką składową o przekroju 0,4 stopnia. DŜet tenznajdował się w nieco wolniejszym dŜecie o około 20 razywiększym przekroju. "Sądzimy, Ŝe w innych błyskach Swiftzazwyczaj dostrzega ten szerszy,

wolniejszy dŜet "- wyjaśnia Racusin. -" Być moŜe kaŜdy błyskzawiera równieŜ tę węŜszą składową, jednak do tej pory niemieliśmy okazji zarejestrowania ich, bowiem nie byłyskierowane idealnie w naszym kierunku".

Naukowcy szacują, Ŝe tak dobrze nakierowany błysk moŜezdarzyć się raz na dziesięć lat - zatem GRB080319B był podtym względem wyjątkowym wydarzeniem.

Źródło:

NASA SWIFT

41 z 61

Page 42: Astronomia 09/2008

To fantastyczna chwila - wkraczamy w nowąerę poznania początków i ewolucjiWszechświata.

Lyn Evans

"Pierwsze światło" w Wielkim Zderzaczu Hadronów -przyspieszając naukę

Pierszy strumień cząsteczek w Wielkim Zderzaczu Hadronów w CERN (LHC) został z powodzeniemprzekierowanyprzez całe 27 km obwodu urządzenia o 10:28 dzisiejszego ranka. Ten historycznymoment zaznacza punkt, w którymponad dwie dekady przygotowań największego eksperymentu whistorii badań naukowych rozpoczynają nową erę badańnaukowych.

Uruchomienie duŜego, nowegoakceleratora cząstek jest procesemznacznie bardziej złoŜonym niŜ włączenieświatła. Tysiące elementów musipracować w idealnej harmonii,synchronizacja musi być rzędumiliardowych części sekundy astrumienie cząstek o przekroju mniejszymniŜ grubość ludzkiego włosa muszązderzyć się precyzyjnie we wnętrzuogromnych detektorów. Dzisiejsza próbapotwierdziła, Ŝe wszystkie urządzeniadziałają harmonijnie. W kolejnychtygodniach inŜynierowie i naukowcyuruchamiający LHC nabiorądoświadczenia w pracy z urządzeniem,systemy przyspieszające akceleratorazostaną uruchomione, ostatecznieprowadząc to zderzenia i rozpoczęciaprac naukowych.

W momencie kiedy naukowcy uzyskajązderzające się wiązki nastąpi okres

kalibracji i pomiarów wstępnych wczterech najwaŜniejszycheksperymentach LHC, a wynikinaukowe powinny zacząć pojawiać sięw przyszłym roku. Eksperymenty teumoŜliwią naukowcom ukończeniebadań, które rozpoczął Newtonopisując grawitację. Grawitacjaoddziałuje na masę, jednak dotychczasnie został wyjaśniony procesodpowiedzialny za istnienie masy.Naukowcy mają nadzieję, Ŝeeksperymenty w LHC odpowiedzą na tepytania. Ponadto naukowcy mająnadzieję uzyskać odpowiedzi dotyczącewłaściwości ciemnej materii -pamiętając, Ŝe jedynie to coobserwujemy stanowi zaledwie 5%tego, z czego składa się Wszechświat.Nieznanymi składnikami pozostająnadal ciemna materia (ok 25% masyWszechświata) i ciemna energia. ByćmoŜe uda się równieŜ rozwikłaćproblem asymetrii, któraspowodowała, Ŝe natura zdaje siępreferować materię nad antymaterią,oraz uzyskać obraz materii w formie,jaka istniała na początku czasu.

Dyrektor generalny projektu CERN,Robert Aymar tak to opisuje: -"LHCjest maszyną

42 z 61

Page 43: Astronomia 09/2008

poznania. Jego program badawczy ma potencjał byfundamentalnie zmienić nasze rozumienie Wszechświata,kontynuując tradycję ludzkiej ciekawości, która jest równiestara jak sama ludzkość."

Gratulacje spływają do CERN z współpracujących z LHClaboratoriów na całym świecie. "Uruchomienie LHC oznaczapoczątek rewolucji w fizyce cząstek" - mówi dyrektoramerykańskiego Fermilab, Pier Oddone. -" GratulujemyCERN-owi i wszystkim państwom uczestniczącym wprojekcie za stworzenie fundamentu, na którym wielenarodów moŜe uczestniczyć w tym wspaniałymprzedsięwzięciu. Doceniamy wkład AmerykańskiegoDepartamentu Energii oraz Narodowego FunduszuNaukowego w budowę LHC. Jesteśmy dumni, Ŝe równieŜUSA miały swój wkład w budowę akceleratora i detektorówLHC wspólnie z tysiącami naukowców na całym świecie,wspólnie rozpoczynając fascynujące badania."

Atsuto Suzuki, dyrektor japońskiego laboratorium KEK mówi:-" To historyczny moment. Gratuluję uruchomienia WielkiegoZderzacza Hadronów.

Vinod C. Sahni, dyrektor indyjskiego CentrumZaawansowanych Technologi Raja Ramanna dodaje: - "Todla nas fascynujące i niezwykłe przeŜycie. śyczę wielu latowocnych badań kolegom z CERN."

Dyrektor kanadyjskiego laboratorium TRIUMF Ŝartuje: -" Tomała wycieczka dla protonu, lecz wielki skok dla ludzkości.Kanada i laboratorium TRIUMF są zachwyceni uczestniczącw tym niezwykłym wydarzeniu. CERN-owi naleŜy sięspecjalne uznanie za połączenie wysiłków całego świataumoŜliwiające rozpoczęcie tak niezwykłych badań."

Źródło:

CERN

43 z 61

Page 44: Astronomia 09/2008

Aby wyjaśnić obserwowane na planecie formyopady muszą być okresowe ewentualnienastępować w ciągu przemiennych pór roku,dając szansę na parowanie oraz wchłanianiewody wgłąb gruntu.

Charles Bernhart

Badania sieci marsjańskich "dolin rzecznych" sugerujądługotrwałe okresy epizodów zalewowych

Nowe badania sugerują Ŝe staroŜytne struktury na powierzchni Marsa określane jako sieci dolinzostaływyrzeźbione podczas wielokrotnie następujących powodzi w długo trwającym okresie kiedymarsjański klimatprzypominał półpustynne regiony na Ziemi. Wyniki te jednocześnie podwaŜająalternatywne wyjaśnienie, wedługktórego doliny powstały w wyniku katastroficznych,krótkotrwałych powodzi.

dolin (rys. A) będąca szczególną cechąkrajobrazu Marsa jest często wskazywanajako dowód, Ŝe na Marsie panowałkiedyś ciepły klimat, w którym napowierzchni planety znajdowała sięwoda w stanie ciekłym. Nowe badaniawykorzystały zaawansowane metodymodelowania by w procesie symulacjiodtworzyć procesy, których dziełem jestowa sieć.

"Nasze wyniki wskazują, Ŝe napowierzchni Marsa musiała występowaćwoda w stanie płynnym przez dłuŜszyczas" - mówi Charles Bernhart,dyplomant na wydziale nauk o Ziemi iplanetach Uniwersytetu California wSanta Cruz.

Bernhart prowadził badania na studiachdyplomowych korzystając ze stypendium

Centrum Badań Ames NASA, przywspółpracy z Jeffreyem Moore(NASA) i Alanem Howardem(Uniwersytet Virginia). Artykułopisujący wyniki współpracy zostałprzyjęty do druku przez Journal of

Geophysical Research--Planets/

"Od kilku dziesięcioleci naukowcystarają się ustalić czy na Marsie padałykiedyś deszcze. W ciągu ostatnichdziesięciu lat NASA zebrała wysokiejrozdzielczości dane topograficzne,które dają podstawy by sądzić, Ŝe whistorii Marsa występowały okresysilnej erozji pochodzącej od opadóworaz przepływu wódpowierzchniowych" - dodaje Moore.

Naukowcy szacują, Ŝe sieć dolinzostała wyrzeźbiona ponad 3,5 miliardalat temu. Badania wykorzystującemodelowanie klimatu sugerują, Ŝekatastroficzne zdarzenia takie jakupadki asteroid mogły na powierzchniMarsa wytworzyć ciepłe i wilgotnewarunki, powodujące ogromnewypływy i powodzie, trwające setki totysięcy lat.

Jednak zaprezentowane w artykulewyniki dowodzą, Ŝe takie warunkiprowadziłyby do

44 z 61

Page 45: Astronomia 09/2008

powstania form topograficznych, które nie są obserwowane napowierzchni planety. Woda zbierałaby się wewnątrzkraterów, przelewała przez ich krawędzie przełamując irzeźbiąc w ich ścianach szczeliny wypływowe (rys. D).

"Nasze badania dowodzą, Ŝe katastroficzne anomalieklimatyczne byłyby tak wilgotne i mokre, iŜobserwowalibyśmy przełamywanie ścian kraterów, czego niewidzimy w danych z Marsa -" mówi Bernhart. -"Aby wyjaśnićobserwowane na planecie formy opady muszą być okresoweewentualnie następować w ciągu przemiennych pór roku,dając szansę na parowanie oraz wchłanianie wody wgłąbgruntu. W innym przypadku kratery przepełniają się wodą ."

W badaniach autorzy wykorzystali komputerowy modelewolucji form topograficznych terenu by zbadać jakpowierzchnia Marsa ewoluowałaby w rozmaitych warunkachklimatycznych. Przeprowadzono ponad 70 symulacji anastępnie dokonano analizy statystycznej wyników byokreślić, które dawały wyniki najbardziej zbliŜone do tych,które obserwowane są

na Marsie.

Wyniki sugerują, Ŝe sieć dolin powstała na Marsie wokresach, gdy panował tam przez dziesiątki lub setki tysięcylat klimat pustynny lub półpustynny. Okresowe powodzieprzeplatały się z długimi okresami suszy, w czasie którychwoda mogła odparować lub wsiąknąć w grunt (rys C.).Deszcze występowały okresowo albo okresy wilgotnewystępowały w długich okresach czasu. Jednak warunki, wktórych na powierzchni Marsa warunki sprzyjały istnieniuwody w stanie płynnym musiały występować przynajmniejprzez 10 tysięcy lat.

"Deszcze na Marsie padały przed długi czas - to z pewnościąnie były krótkie okresy ogromnych powodzi" - kończyBernhart.

Źródło:

Uniwersytet Kalifornia w Santa Cruz

45 z 61

Page 46: Astronomia 09/2008

Mieliśmy coraz więcej dowodów, Ŝe czarnedziury są kluczowe dla procesów powstawaniagalaktyk. Teraz mamy podstawy sądzić, Ŝe grajągłównę rolę w tej kosmicznej operze.

Priyamvada

Astronomowie określają górną granicę masy czarnychdziur

Astronomowie Priyamvada Natarajan (Yale University oraz Radcliffe Institute for Advanced Study) iEzequiel Treister (European Southern Observatory, Chile oraz University of Hawaii) publikująbadania, z których wynika, Ŝe czarne dziury nie rosną w nieskończoność - a limitem jest masa 10miliardów razy większa od masy Słońca. Takie ultra masywne czarne dziury istnieją w centralnychobszarach ogromnych gromad galaktyk.

uwaŜano je za rzadkie i egzotyczneobiekty. Obecnie większość naukowcówjest zgodna, Ŝe czarne dziury występująpowszechnie, a największe inajmasywniejsze z nich istnieją w jądrachwielkich galaktyk. Wykazano Ŝe wagatych ultra masywnych czarnych dziurprzekracza miliardy razy wagę Słońca.Wyniki te uzupełnił właśnie profesorastronomii i fizyki Uniwesrystetu Yale -Priyamvada Natarajan - określając górnągranicę ich masy. Okazuje się, Ŝe nawetnajwiększe z tych grawitacyjnychpotworów nie mogą przyrastać wnieskończoność. Wygląda na to, Ŝeistnieje nieznany proces, który powodujeŜe przystają przyrastać gdy osiągną masęokoło 10 miliardów razy większą niŜmasa Słońca.

NatarajanTe wyjątkowo masywne czarnedziury, występujące w jądrachogromnych galaktykeliptycznych w gromadachgalaktycznych są największymi,jakie znamy we Wszechświecie.Nawet masywna czarna dziuraw jądrze Drogi Mlecznej jesttysiące razy mniejsza od tychpotworów. Jednak gigantyczneanomalie, rosnące poprzezwciąganie materii z otoczenia -gazu, pyłu czy gwiazd - wydająsię niezdolne to przekroczeniatego limitu niezaleŜnie od tegogdzie i kiedy pojawiają się wkosmosie. Prof. Natarajan mówi:-"To dzieje się w całejobserwowanej historiiWszechświata - przestająprzyrastać niezaleŜnie od epoki,którą badamy".

Wyniki badań, które zostanąopublikowane w Monthly

Notices of the Royal

Astronomical Society (MNRAS)

wykazują po raz pierwszyistnienie górnego limitu masyczarnych dziur. Natarajanwykorzystał dostępne dla tychobiektów dane optyczne irentgenowskie wykazując, Ŝeaby obserwowane wyniki byłyzgodne czarne dziury muszą wpewnym momencie

46 z 61

Page 47: Astronomia 09/2008

swej ewolucji wyłączyć proces akrecji.

Natarajan sugeruje, Ŝe zjawisko to moŜna wytłumaczyć ciśnieniem promieniowania ogromnych czarnych dziur. Według niegoistnieje moŜliwość, Ŝe przyrastające czarne dziury w pewnym momencie osiągają punkt, w którym wypromieniowują poprzezproces kwantowego parowania, tak wielkie ilości energii, Ŝe wytwarza się stan równowagi dynamicznej pomiędzy ilościąpochłanianego gazu i masą anomalii uniemoŜliwiając przekroczenie tego limitu. Nowe badania niosą istotne implikacje dlabadań ewolucji galaktyk, poniewaŜ wydaje się, Ŝe największe galaktyki ewoluują razem z czarnymi dziurami w ich jądrach.

"Mieliśmy coraz więcej dowodów, Ŝe czarne dziury są kluczowe dla procesów powstawania galaktyk "- dodaje Natarajan.-"Teraz mamy podstawy sądzić, Ŝe grają głównę rolę w tej kosmicznej operze."

Źródło:

PhysOrg.com

47 z 61

Page 48: Astronomia 09/2008

Asteroida Steins - diament na niebie

Uzyskano pierwsze obrazy z danych przesłanych przez kamerę OSIRIS oraz spektrometr VIRTISznajdujących się na pokładzieeuropejskiej sondy Rosetta, która wczoraj minęła asteroidę Steins."Steins wygląda jak diament na niebie" - mówi UweKeller, kierownik zespołu obrazującego OSIRISz Instytutu Maxa Plancka w Lindau. Na zdjęciach widać kilka mniejszychkraterów oraz dwa duŜe, wtym jeden o średnicy 2 km. Wyniki te sugerują, Ŝe Steins musi być wiekowym obiektem.

na zdjęciach ma 50 do 60 pikseliśrednicy, wystarczająco by określićkształt oraz inne cechy asteroidy. RitaSchulz uczestnicząca w badaniachmówi: -" na zdjęciach widać łańcuchkraterów, które powstały w wynikukolejno następujących uderzeń podczasgdy asteroida się obracała. Zderzeniatakie mogły powstać w wynikuprzejścia przez strumień meteorytów,lub w wyniku zderzenia z fragmentamiinnego małego ciała niebieskiego."

Łańcuch składa się z przynajmniej 7kraterów. Rozpoczęto liczenie kraterówna powierzchni asteroidy co moŜepomóc w określeniu wieku Steinsa - imwięcej kraterów, tym obiekt jest starszy.Na razie doliczono się 23.

Naukowcy będą próbowali zrozumieć,dlaczego Steins ma tak wysokie albedo,oraz jak drobne są ziarna wierzchniejwarstwy asteroidy. To być moŜepozwoli dowiedzieć się więcej na tematjego powstania.

Kierownik misji Rosetta, GerhardSchwehm mówi :- "Steins wygląda jaktypowy asteroida, jednak fascynującejest to jak wiele

moŜemy się na jego temat dowiedzieć zsamych zdjęć. To pierwsze naukowewydarzenie misji Rosetta i jak widaćprzed nami obiecujące badania. JuŜ niemogę doczekać się spotkania z naszymkolejnym diamentem - duŜą większąasteroidą Lutecja."

Kamera szerokokątna (WAC) OSIRIS-aspisała się idealnie w trakcie przelotu.Zespół spodziewa się, Ŝe obrazy, któreuzyskają z kamery o wąskim polu(NAC) będą miały podobnąrozdzielczość. Obrazy te uzupełniąinformacje na temat barw powierzchniasteroidy - a tym samym - jej budowy.

Członkowie zespołu poinformowali Ŝekamera NAC weszła w tryb ochronny nakilka minut przed największymzbliŜeniem lecz wróciła do normalnejpracy kilka godzin później. Trybochronny włącza się, gdy zostanąprzekroczone parametry pracy kamery.Ma to na celu ochronę instrumentu.Zespół zamierza zbadać dlaczego zostałuruchomiony ten tryb gdy zakończyanalizę przesłanych danych.

Źródło:

ESA Portal - Rosetta

48 z 61

Page 49: Astronomia 09/2008

MoŜna sobie wyobrazić, Ŝe gdyby Anthezostała zniszczona, jej pozostałości utworzyłybystrukturę, którą obserwujemy w pierścieniu G.

Matthew Hedman

Cassini fotografuje łuki pierścieni pośród księŜycówSaturna

Sonda NASA Cassini odkryła słaby, częściowy pierścień na orbicie jednego niewielkiego księŜycaSaturna, orazpotwierdziła obecność innego częściowego pierścienia towarzyszącego drugiemuksięŜycowi. Dane te stanowiąkolejne dowody Ŝe większość wewnętrznych, nieduŜych satelitów Saturnaznajduje się na orbitach wewnątrzczęściowych lub pełnych pierścieni.

Najnowsze zdjęcia przesłane przez sondęCassini pokazują materiał w postaciłuków na orbicie przed oraz zaksięŜycami Anthe i Methone. Noweodkrycia wskazują, Ŝe grawitacyjneoddziaływanie bliskich księŜyców nacząsteczki pierścienia moŜe decydować otym, czy powstaje pełny pierścień czy teŜjedynie łuk.

Zarówno Anthe jak i Methone znajdująsię na orbitach w rezonansie z większymksięŜycem - Mimasem. Grawitacyjnerezonanse są równieŜ odpowiedzialne zastruktury obserwowane w głównychpierścieniach. Mimas wpływagrawitacyjnie na mniejsze księŜycepowodując, Ŝe przemieszczają się one razszybciej, raz wolniej w obrębie swoichorbit - w rejonie o kształcie łuku. Nick

Cooper będący członkiem zespołuobrazującego misji Cassini, zUniwersytetu Londyńskiego tłumaczy:-" Kiedy zdaliśmy sobie sprawę, Ŝepierścienie częściowe księŜyców Anthei Methone są bardzo zbliŜone dorejonu, w którym księŜyce te wahają sięw swoim ruchu orbitalnym w wynikurezonansu grawitacyjnego Mimasa,wiedzieliśmy Ŝe mamy prawdopodobnepowiązanie skutku i przyczyny."

Naukowcy sądzą, Ŝe delikatnepierścienie księŜyców są złoŜone zmateriału wyrzuconego z ichpowierzchni przez zderzenia zmikrometeorytami. Materiał ten nieprzekształca się w pełny pierścień zewzględu na rezonans z Mimasem.Oddziaływanie to zamyka materiałwewnątrz wąskiego regionu wzdłuŜorbit księŜyców.

Nowe dane po raz pierwszy obejmujądetekcję łuku w rejonie Anthe. ŁukMethone został wcześniej zauwaŜonyprzez kamerę MII Cassiniego(Magnetospheric Imaging Instrument)a obecne dane potwierdzają jegoistnienie. Inne - wcześniejsze - zdjęciaukazują słabe pierścienie połączone zinnymi

49 z 61

Page 50: Astronomia 09/2008

małymi księŜycami we wnętrzu oraz na obrzeŜu głównegosystemu pierścieni Saturna. Dotyczy to księŜyców Pan, Janus,Epimetheus i Pellene. Na zdjęciach Cassiniego częściowypierścień zauwaŜono równieŜ w obrębie jednego z głównych(choć słabego) pierścieni - pierścienia G.

"Najprawdopodobniej ten sam mechanizm jestodpowiedzialny za łukową strukturę obserwowaną wpierścieniu G" - mówi Matthew Hedman, członek zespołuobrazującego misji Cassini z Uniwersytetu Cornall. Hedman ijego współpracownicy wcześniej zauwaŜyli Ŝe pierścień Gznajduje się w rezonansie grawitacyjnym Mimasa - tak samojako nowe pierścienie fragmentaryczne. - "Rzeczywiście moŜebyć tak, Ŝe łuk Anthe moŜe być bardzo podobny do pyłu, jakiobserwujemy w łuku pierścienia G, gdzie największe cząstkisą widoczne na zdjęciach. MoŜna sobie wyobrazić, Ŝe gdybyAnthe została zniszczona, jej pozostałości utworzyłybystrukturę, którą obserwujemy w pierścieniu G."

Dodatkowe analizy sugerują, Ŝe choć wpływy grawitacyjne

Mimasa utrzymują na swoim miejscu fragmenty pierścieniAnthe, Methone i pierścienia G, materiał który znajduje się naorbitach księŜyców Pallene, Janus i Epimetheus nie jestpoddawany oddziaływaniom rezonansowym i ma moŜliwośćrozprzestrzeniania się na orbicie wokół Saturna tworząc pełnepierścienie bez struktur łuku.

ZłoŜone zaleŜności pomiędzy kształtem pierścieni czy łuków,a księŜycami jest jednym z wielu mechanizmówodpowiedzialnych za wygląd systemu pierścieni planety.Profesor Carl Murray z Uniwersytetu Londyńskiego KrólowejMarii, członek zespołu misji Cassini, dodaje: - "mamy wieleprzykładów jak układ księŜyców Saturna kształtuje strukturypierścieni, i zakłóca orbity innych księŜyców. Zrozumienietych interakcji oraz dotarcie do ich źródeł pomoŜe namzrozumieć obrazy przesyłane przez sondę Cassini."

Źródło:

NASA Cassini-Huygens

50 z 61

Page 51: Astronomia 09/2008

Rubinowa galaktyka na zdjęciu teleskopu ESO

Szerokokątna Kamera Obrazująca Europejskiego Południowego Obserwatorium uchwyciła złoŜonesploty spiralnejgalaktyki M83 - uwaŜanej za mniejszą kopię Drogi Mlecznej. Świecąc światłemmiliardów gwiazd, otoczona czerwonąpoświatą wodoru, galaktyka ta jest pięknym przykłademspiralnej galaktyki z poprzeczką, której kształtstał się źródłem miana jakie jej nadano - PołudniowejSpirali.

obraz galaktyki Messiera 83 zostałwykonany przez kamerę WSIzamontowaną w obserwatorium ESO wLa Silla, wysoko na suchych pustynnychszczytach Chilijskiej pustyni Atacama.M83 jest oddalona około 15 milionówlat świetlnych w kierunku konstelacjiHydry - WęŜa Wodnego. Rozpościerasię na 40 000 lat świetlnych, cooznacza, Ŝe jest około 2 i pół razamniejsza od Drogi Mlecznej. Podwieloma względami jednak jest bardzopodobna do naszej Galaktyki - obie sągalaktykami typu Sb (spiralnymi, zpoprzeczką przechodzącą przez jądro -gęste, sferyczne skupisko gwiazd wcentrach obu galaktyk).

Bogate w szczegóły zdjęcie ukazujespiralne ramiona M83 ozdobionewiloma jasnymi rozbłyskami rubionowczerwonego światła. W rzeczywistościsą to ogromne chmury świecącegowodoru. Promieniowanie ultrafioletowemłodych gwiazd jonizuje te chmurypowodując czerwone świecenie.Obszary gwiazdotwórcze kontrastujądramatycznie z Ŝółtymi, starszymigwiazdami w okolicach jądra galaktyki.Na zdjęciu

widać równieŜ ciemne pasma pyłuwplecione w ramiona galaktyki.

Galaktykę M83 odkrył w XVIII wiekufrancuski astronom Nicolas Louis deLacaille. Kilkadziesiąt lat późniejznalazła się w słynnym kataloguobiektów głębokiego nieba spisanymprzez innego słynnego francuskiegoastronoma i łowcę komet CharlesaMessiera. Ostatnie obserwacje tejtajemniczej galaktyki, wykonane wultrafiolecie oraz w paśmie radiowymwskazały, Ŝe nawet jej odległe obszaryzawierają młode gwiazdy. Obserwacjerentgenowskie jądra M83 wykazałyrównieŜ niezwykle intensywne procesygwiazdotwórcze w głębi wysocerozgrzanego gazu, o temperaturach rzędu7 milionów stopni Celsjusza. M83 torównieŜ galaktyka, w której częstoobserwowane są supernowe - w ciąguostatnich 100 latach obserwowano wniej 6 supernowych, a jedna - SN1957D- była obserwowana przez 30 lat.

Szerokokątna

51 z 61

Page 52: Astronomia 09/2008

Kamera Obrazująca (WFI - Wide Field Imager) jest specjalną kamerą zamontowaną na 2.2 metrowym teleskopieStowarzyszenia Max-Plancka/ESO, znajdującym się w obserwatorium w La Silla w Chile. Na wysokości 2400 metrów nadpoziomem morza, na szczycie gór na pustyni Atacama, teleskop ten ma moŜliwość obserwacji nieba w miejscu gdzie jest ononajczystrze i najciemniejsze na Ziemi czyniąc z La Silla idealne miejsce do badania obszarów głębokiego nieba.

Aby uzyskać to zdjęcie WFI rejestrował światło z M83 przez około 100 minut przez serię filtrów. Najjaśniejsze gwiazdy nazdjęciu naleŜą jeszcze do naszej Galaktyki, podczas gdy w tel widać delikatne smugi odleglejszych galaktyk.

Źródło:

ESO

52 z 61

Page 53: Astronomia 09/2008

Europejska Agencja Kosmiczna potwierdza, Ŝe sondaRosetta przeleciała w pobliŜu asteroidy Steins

Zespół kontroli lotu sondy Rosetta w Europejskim Centrum Operacji Kosmicznych ESA (ESOC)otrzymał o godzinie 22:14 CEST pierwszysygnał radiowy po najbliŜszym zbliŜeniu do asteroidy (2867)Steins. Największe zbliŜenie miało miejsce około godziny 20:58 CEST,kiedy sonda znalazła się wodległości 800km od asteroidy poruszając się względem niej z prędkością 8,6 km/sek (31 000km/godzinę).Dokładny moment zbliŜenia zostanie potwierdzony w ciągu najbliŜszych dni poszczegółowej analizie danych telemetrycznych.

Aby uzyskać maksymalnie duŜo danych naukowych z tegohistorycznego przelotu, seria istotnych manewrów zostałaprzeprowadzona przed przelotem - z których niektórewymagały od pojazdu obrócenia się wokół własnej osi orazszybkiej zmiany orientacji, manewrów na granicywytrzymałości pojazdu.

Po obróceniu się o 20:39 CEST sonda przełączyła się w trybpracy przelotu obok asteroidy, w trakcie którego orientacjasondy była automatycznie kontrolowana przez znajdujące sięna pokładzie Rosetty kamery nawigacyjne. Asteroida byłaśledzona w sposób ciągły tak, by znajdowała się przez całyczas w polu widzenia instrumentów.

O 20:48 CEST - wciąŜ w trybie przelotu obok asteroidy -antena słuŜąca do łączności z Ziemią została odwrócona byumoŜliwić ciągłe prowadzenie danych. Kontakt radiowyzostał przywrócony o 22:14 CEST kiedy pierwsze danetelemetryczne dotarły do anteny Goldstone (NASA).Przesyłanie danych naukowych rozpocznie się 6 wrześniaokoło 2:00 w nocy i będzie trwało przez całą noc. Zdjęcia iwstępne wyniki naukowe zostaną zaprezentowane nakonferencji prasowej, którą zaplanowano na godzinę 12:00CeST w ESOC (będzie moŜna ją na Ŝywo obejrzeć na stroniemisji).

Źródło:

ESA Portal - Rosetta

53 z 61

Page 54: Astronomia 09/2008

Krótkie fale połączone z duŜą odległościąpomiędzy radioteleskopami czynią ten wirtualnyteleskop idealnym narzędziem do badań czarnychdziur.

Lucy Ziurys

Na krawędzi czarnej dziury

Łącząc moŜliwości teleskopów na Hawajach, w Arizonie i w Kalifornii międzynarodowy zespółastronomów kierowany przezzespół MIT Haystack Observatory, dostrzegł struktury o rozmiarachkątowych 37 micro sekund łuku na krawędzi supermasywnejczarnej dziury znajdującej się wcentrum Drogi Mlecznej. To jeden z najlepszych wyników w historii astronomii.

połączyli razem radioteleskopy naHawajach, w Arizonie i Kalifornii abystworzyć wirtualny teleskop o średnicy4500 km umoŜliwiający obserwacje zrozdzielczością tysiąc razy większą niŜHubble Space Telescope. Celemobserwacji był obiekt znany jakoSagittarius A*, od dawna uwaŜany zapozycję czarnej dziury o masie 4 milionyrazy większej od Słońca. Choć SagittariusA* został odkryty trzydzieści lat temu,nowe badania po raz pierwszy mająrozdzielczość kątową umoŜliwiającąobserwacje wystarczająco drobnychszczegółów, porównywalnych ze średnicąhoryzontu zdarzeń - regionu z którego nic,równieŜ światło, nie potrafi uciec.

"Technika ta daje nam niezrównanywidok obszaru

w okolicach centralnej czarnej dziurynaszej Galaktyki. Rozdzielczość takaumoŜliwiłaby dostrzeŜenie z Ziemipiłki golfowej na powierzchniKsięŜyca. "- mówi Sheperd Doeleman zMIT, jeden z autorów artykułu, któryzostanie opublikowany wewrześniowym numerze magazynuNature. "Nikt dotychczas nie uzyskałrównie szczegółowych obrazówgalaktycznego jądra "- dodaje JonathanWeintroub z Harvard-SmithsonianCentrum Astrofizyki, współautorpublikacji. -"Uzyskaliśmy obserwacjeprawie do samego horyzontu zdarzeń,regionu z którego nic, równieŜ światło,nie potrafi uciec."

Koncepcja istnienia czarnych dziur -obiektów tak gęstych, Ŝe ichprzyciąganie grawitacyjneuniemoŜliwia wydostanie się z obszaruich oddziaływania nawet światłu jestod dawna powszechnie przyjętąhipotezą, choć ich istnienie nadal niezostało jednoznacznie udowodnione aich istnienie jest wnioskowane napodstawie efektów dopplerowskichgazu wirującego i opadającego wkierunku anomalii i innych pośrednichwskazówek.

54 z 61

Page 55: Astronomia 09/2008

Nowe pomiary intensywnie świecącegoregionu w centrum Galaktyki ukazałyobszar o najwyŜszej gęstości gazu wDrodze Mlecznej, "co stanowi waŜnynowy dowód potwierdzający istnienieczarnych dziur." - mówi Doeleman.

Kluczowe do wykonania tychobserwacji było wykorzystanie technikiokreślanej jako VLBI (very long

baseline interferometry -interferometrii z bardzo długą liniąbazową), która wykorzystujejednoczesne obserwacje z klikuradioteleskopów (interferometriaoptyczna wykorzystuje teleskopyoptyczne) odległych czasem o tysiącekilometrów. Sygnały z tych stacji sąłączone tworząc wirtualny teleskop orozdzielczości podobnej do teleskopu ośrednicy odpowiadającej odległościmiędzy radioteleskopami. Dzięki temuVLBI moŜe tworzyć obrazy oniezwykłej rozdzielczości. Abystworzyć teleskop o rozmiarachkontynentu zespół zaprojektował izbudował urządzenia dla czterechobserwatoriów: SubmilimetrowegoRadioteleskopu Arizona (ARO-SMT) wArizonie, ZłoŜonego Szeregu do BadańAstronomicznych

w paśmie Milimetrowym (CARMA) wKalifornii, oraz dla teleskopów JamesClerk Maxwell (JCMT) i SzereguSubmilimetrowego (SMA) naHawajach.

Badania zostały wykonane w obszarzebardzo krótkich fal radiowych (1,3milimetra), które są w staniepenetrować międzygwiezdny gazprzesłaniający ten obszar w obszarzedłuŜszych fal widma - które, podobniejak światło z odległej latarni morskiejwidzianej przez gęstą mgłę sądeformowane i osłabione. "Krótkie falepołączone z duŜą odległością pomiędzyradioteleskopami czynią ten wirtualnyteleskop idealnym narzędziem do badańczarnych dziur. " - mówi Lucy Ziurys,dyrektor Obserwatorium RadiowegoArizona, współautor publikacji.

Choć fale potrzebują 25 000 lat bydotrzeć do nas z jądra Galaktyki, zespółzmierzył rozmiary kątowe źródłaSagittarius A* - są one trzykrotniemniejsze niŜ odległość Ziemi od Słońca- wynoszą około 3 minut świetlnych.Astronomowie uwaŜają, Ŝe źródłempromieniowania jest albo dysk materiiopadającej

na czarną dziurę albo dŜet (struga)materii wyrzucanej z okolicbiegunowych anomalii. "Przyszłeobserwacje, wykorzystujące jeszczewiększy teleskop wirtualny, powinnyumoŜliwić ustalenie jakie procesyrozświetlają Sagittarius A*" - mówiDoeleman. -"Choć uwaŜa się obecnie Ŝewiększość galaktyk ma w jądrze czarnedziury, to ze względu na to, ŜeSagittarius A* jest w naszej Galaktyce,jest dla nas najłatwiejszym obiektem doobserwacji i badania zjawisk na granicyhoryzontu zdarzeń."

"Ta nowatorska publikacja pokazuje, Ŝetego typu obserwacje są moŜliwe" -komentuje Avi Loeb, teoretyk zUniwersytetu Harwarda, który nieuczestniczył w badaniach. -" Otwierająone nowe moŜliwości badania strukturyczasu i przestrzeni w obszarach bliskichanomaliom, oraz testowaniepoprawności teorii grawitacjiEinsteina."

Źródło:

MIT News

55 z 61

Page 56: Astronomia 09/2008

To bardzo ciekawy materiał i nie moŜemy siędoczekać wyjaśnienia co czynie tę głębsząwarstwę bardziej lepką, niŜ wcześniej pobieranepróbki.

Doug Ming

Phoenix analizuje próbkę z najgłębszej odkrywki

Naukowcy rozpoczęli analizę próbki gleby pobranej z największej głębokości wykopu wykonanego naarktycznych równinachMarsa (całe 18 cm!) i dostarczonej do "mokrego laboratorium" lądownikaNASA Phoenix. Ponadto sonda dokonała obserwacjiprzemieszczających się po marsjańskim niebiechmur.

niedzielę robocze ramię lądownikadostarczyło do testów niewielką częśćz pobranych 50 cm³ gruntu, który zostałpobrany w sobotę z wykopunieformalnie nazwanego Stone Soup wlewej części obszaru roboczego.

"To bardzo ciekawy materiał i niemoŜemy się doczekać wyjaśnienia coczynie tę głębszą warstwę bardziejlepką, niŜ wcześniej pobierane próbki"- mówi członek zespołu naukowegomisji Phoenix - Doug Ming z CentrumKosmicznego Johnsona w Houston.Powierzchnia terenu rozległycharktycznych równin na których sondawylądowała 25 maja jest pokrytaniewielkimi wielobocznymiwzniesieniami, podobnymi do tychwystępujących na obszarach wiecznejzmarzliny na Ziemi. Naukowcówszczególnie interesuje nowa próbkabowiem jest pierwszą dostarczoną doinstrumentów badawczych z wykopuwykonanego w obszarze pomiędzywzniesieniami - gdzy moŜe zbierać sięmateriał inny, niŜ te które dotądanalizowano i które pochodziły zobszaru centralnego wieloboku.Oglądając próbkę w łyŜce ramienia

w niedzielę, naukowcy zauwaŜyli, Ŝesposób zlepiania się brył był nieco innyniŜ w oglądanych dotychczas próbkach.

Seria zdjęć świeŜego gruntu wykopanegoi odłoŜonego na bok podczas pogłębianaodkrywki Stone Soup pozwoliłanaukowcom na domysły co do składupróbki. Choć analizy spektralne niewykazały lodu wodnego, większe grudyziemi wykazują teksturę, która wskazujena podniesione stęŜenie soli w glebie zgłębi wykopu. "Mokre laboratorium"Phoenixa pomoŜe w identyfikacjirozpuszczalnych soli jeŜeli takiewystępują w próbce.

Zespół naukowy analizował takŜe filmwykonany z serii zdjęć ukazujących niebona Marsie, na którym widaćprzemieszczające się nad lądownikiemchmury lodu wodnego. Film odpowiadaokresowi 10 minut i został wykonany 29sierpnia. Mark Lemmon, kierującybadaniami z wykorzystaniemprzestrzennej kamery obrazującejPhoenixa z Uniwersytetu A&M wTeksasie wyjaśnia: -" Obrazy zostaływykonane w ramach badań mających nacelu obserwację chmur i badanie wiatru.Nie mamy wątpliwości, Ŝe są to chmurylodu wodnego."

Źródło:

NASA Phoenix

56 z 61

Page 57: Astronomia 09/2008

Large Synoptic Survey Telescope będzieteleskopem o największej jasności i najszerszympolu widzenia przeznaczonym do szybkiegoobrazowania całego widocznego nieba w ciągutrzech nocy. Jego głównym zadaniem będziebadanie dynamicznej struktury Wszechświataoraz badanie ciemnej materii i ciemnej energii.

Wielki piec otwiera się by dać astronomom idealnąmatrycę dla teleskopu LSST

Astronomowie i inŜynierowie pracujący nad zbudowaniem teleskopu Large Synoptic SurveyTelescope, który jestkonstruowany w północnym Chile, ocenili matrycę odlaną w LaboratoriumZwierciadeł Stewarda Uniwersytetu Arizonyw Tucson. Według nich matryca, która po szlifowaniuprzekształcona zostanie w lustro główne, oraz lustro trzeciegostopnia teleskopu LSST, zostaławykonana perfekcyjnie.

Teleskop LSST będzie wykorzystywałtrójstopniowy układ zwierciadeł byuzyskać ostre obrazy o rekordowoszerokim polu widzenia. Dwa największez tych luster są koncentryczne i znajdująsię na jednej matrycy. Wspólna matrycaprzeznaczona dla tych luster opuściła piecw Laboratorium Zwierciadeł StewardaUniwersytetu Arizony w Tucson, gdziezespół pracujący nad budową teleskopuzebrał się, by świętować ten istotnymoment projektu.

Zespół Laboratorium otworzył piec abyumoŜliwić zbadanie odlanej uwystudzonej,

waŜącej przeszło 23,5 tony, matrycyobejmującej 8,4 metrowe głównezwierciadło odlane wspólnie z 5metrowym lustrem III. stopnia. Po razpierwszy odlano jednocześnie tak duŜejśrednicy lustro złoŜone z dwóch części.

W styczniu 2008 roku zespół LSSTotrzymał 20 mln dolarów z FundacjiCharlesa Simonyi oraz 10 mln dolarówod załoŜyciela MicroSoftu - BillaGatesa. Darowizny te sąwykorzystywane przy produkcjizwierciadeł teleskopu. Mają one byćgotowe w 2012 roku.

Gdy zostanie oddany do uŜytku w CerroPachon w Chile w 2015 roku teleskopLSST będzie teleskopem o największejjasności i najszerszym polu widzeniaprzeznaczonym do szybkiegoobrazowania całego widocznego niebaw ciągu trzech nocy. Jego głównymzadaniem będzie badanie dynamicznejstruktury Wszechświata oraz badanieciemnej materii i ciemnej energii.

Źródło:

LSSTLSST Press Release

57 z 61

Page 58: Astronomia 09/2008

Plan przelotu sondy Rosetta obok asteroidy Steins

Kontrola misji sondy Rosetta niecierpliwie oczekuje na dane z przelotu sondy ESA Rosetta obokasteroidy2867 Steins. Rozkład zajęć obejmujących zbliŜenie zawiera kilka krytycznych wydarzeńkulminujących wmomencie największego zbliŜenia mającego nastąpić 5 września 2008 roku o 20:58CEST. W momencie tymsonda będzie przelatywać w odległości 800 km z prędkością względną 8,6km/sek. Zarówno sonda jak iasteroida będą oświetlone przez Słońce tworząc optymalne warunki doprowadzenia badań.

T-40 a T-20 minut sonda obróci się iprzejdzie w tryb obserwacji asteroidy,specjalnego trybu zaprojektowanego takby optymalnie wykorzystać instrumentynaukowe na jej pokładzie. Choćwiększość naukowych obserwacjibędzie prowadzona w ciągu kilkugodzin przed i po zbliŜeniu, niektóreinstrumenty rozpoczną badaniawcześniej i pozostaną włączone dłuŜej.

Europejska Agencja Kosmicznawykorzysta umiejscowioną whiszpańskim mieście Cebreros antenęDSA-2 ( Deep Space Antenna) dokomunikacji z sondą w trakcie dwóchdni poprzedzających przelot. Wokresach, gdy sonda nie jest widocznadla DSA-2 stacje naziemne wGoldstone, Canberra i Madrycie będąwspierały kontrolę lotu i pozyskiwaniedanych. Warto pamiętać, Ŝe spotkanienastąpi w odległości 360 milionówkilometrów - czyli około 20 minutświetlnych - od Ziemi, a to oznacza, Ŝewszelka komunikacja z sondą będzieopóźniona o tych 20 minut.

Planowane zajęcia na okres przelotusondy (czasy lokalne dla Polski iEuropy):

1

września

2:20 - włączenie instrumentów(z wyjątkiem OSIRIS-a, którypracuje juŜ od dłuŜszego czasuwspomagając nawigację

4 września

07:20-11:20 - okreszarezerwowany na ewentualnemanewry korygujące trajektorięna 36 godzin przed przelotem13:20-18:20 - ostatni okresprzeznaczony do wykonywaniazdjęć w kampanii nawigacyjnej

5 września

07:20-10:20 - okreszarezerwowany na ewentualnemanewry korygujące trajektorięna 12 godzin przed przelotem10:20 - włączenie obydwóchkamer nawigacyjnych, później wzaleŜności od potrzeb przejściena jedną kamerę (CAM 'A')11:00 - nadanie komend przelotudla trybu AFM (asteroid fly-by

mode) obejmujące aktualizacjęprofilu będącego juŜ w pamięcisondy, oraz ostatnie aktualizacjętych komend (tylko wtedy, gdyprzynajmniej jedna z kamernawigacyjnych śledzi Steinsa)20:18-20:38 - obrót sondy dotrybu naukowego20:39 - automatyczne

58 z 61

Page 59: Astronomia 09/2008

włączenie trybu AFM20:56 - Słońce oświetla w pełni asteroidę oraz z tyłu - Rosettę20:58 - największe zbliŜenie22:27 - odbiór pierwszego sygnału po przelocie (AOS - acquisition of signal) - dane telemetryczne odbierane przez stację

NASA Goldstone22:30 - początek odbioru danych naukowych (via Goldstone)6 września

12:00 - początek konferencji prasowej w centrum naukowym ESA13:00 - publikacja zdjęć z przelotu na stronach www ESA15:00 - zakończenie konferencji prasowej w centrum naukowym ESA16:01 - koniec odbioru pierwszego kompletu danych naukowych z przelotu

Źródło:

European Space AgencyRosetta blog

59 z 61

Page 60: Astronomia 09/2008

GOCE ma umoŜliwić zbieranie odpowiednioprecyzyjnych danych grawitacyjnych przyjednoczesnym filtrowaniu zakłóceń pochodzącychod śladowych pozostałości atmosfery nawysokości 260km. Efektem prac projektowychjest wysmukły, 5-metrowy satelita oaerodynamicznym kształcie grota wyposaŜony wniskiej mocy jonowy napęd mającykompensować tarcie atmosferyczne.

Europejski satelita GOCE Earth Explorer ma badaćpowierzchnię i jądro Ziemi

Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) zamierza wysłać na orbitę najbardziej zaawansowanegosatelitę w historiibadań kosmicznych. Sonda ma analizować pole grawitacyjne Ziemi oraz stworzyćprecyzyjny obraz kształtunaszej planety - geoidy. Sonda GOCE (Gravity field and steady-state OceanCirculation Explorer- eksplorator pola grawitacyjnego oraz cyrkulacji oceanicznej) zostanieumieszczona na niskiej, bliskozsynchronizowanej z połoŜeniem względnym Słońca, orbicie przezrosyjską rakietę Wostok startującąz kosmodromu Plesieck 10 września o godzinie 16:21 CEST. Misjaumieszczenia sondy na orbicie zostałapowierzona firmie Eurockot Launch Services, która jestwspólnym przedsięwzięciemEADS Astrium oraz Centrum Kosmicznego Chruniczewa

WaŜący tonę satelita wynosi na orbitęsześć najnowocześniejszych, wysoceczułych akcelerometrów, którychzadaniem będzie pomiar wektorów polagrawitacyjnego w trzech osiachprzestrzennych. Zebrane dane utworząprecyzyjną mapę kształtu geoidy(powierzchni referencyjnej Ziemi) orazwystępujących pod powierzchniąanomalii grawitacyjnych. Te dane nietylko znacznie poszerzą naszą wiedzęoraz zrozumienie wewnętrznej strukturyZiemi lecz dostarczą takŜedokładniejszych danych wskaźnikowych

dla badań oceanów i klimatu poprzezwskazanie zmian poziomu morza,cyrkulacji oceanicznej oraz badaniadynamiki pokrywy lodowej wobszarach okołobiegunowych. UwaŜasię, Ŝe wyniki będzie moŜna stosowaćw klimatologii, oceanografii igeofizyce, jak równieŜ w pracachgeodezyjnych i pozycjonowania.

Aby misja mogła zostaćurzeczywistniona ESA wraz z 45partnerami w przemyśle(najwaŜniejszym jest firma Thales

Alenia Space) i zespołem naukowcówmusiała rozwiązać złoŜony problemzaprojektowania satelityprzeznaczonego do pracy na niskiejorbicie, która ma umoŜliwić zbieranieodpowiednio precyzyjnych danychgrawitacyjnych przy jednoczesnymfiltrowaniu zakłóceń pochodzących odśladowych pozostałości atmosfery nawysokości 260km. Efektem jestwysmukły, 5-metrowy satelita oaerodynamicznym kształcie grotawyposaŜony w niskiej mocy jonowynapęd mający kompensować tarcieatmosferyczne.

Misja GOCE jest jedną z trzechpodstawowych misji programu badaniaZiemi (Earth

60 z 61

Page 61: Astronomia 09/2008

Explorer) przez Europejską Agencję Kosmiczną,rozpoczętego w 1999 roku by poszerzyć naszą wiedzę natemat atmosfery, biosfery, hydrosfery, kriosfery(rozmieszczenia pokrywy śnieŜnej oraz lodowej) oraz wnętrzaZiemi, interakcji pomiędzy tymi elementami oraz wpływu jakidziałalność ludzi ma na procesy zachodzące pomiędzy nimi.GOCE jest pierwszą misją z serii sond, z których pięćkolejnych ma nastąpić juŜ w ciągu najbliŜszych dwóch lat.

Kolejne misje podstawowe (Core Miession) programu Earth

Explorerm wybrane by zwrócić szczególną uwagę na obszarystanowiące istotne dla ludzkości problemy to misje:

w 2010 roku - ADM-Aeolus - mająca badać dynamikęatmosfery Ziemiw 2013 roku - EarthCARE - mająca na celu zbadaniebalansu energetycznego naszej planety.

Ponadto w przygotowaniu są trzy misje dodatkowe(Opportunity Mission):

w

2009 roku - CryoSat-2 - mający badać grubość pokrywylodowej

w 2009 roku - SMOS - którego zadaniem będzie zbadaniewilgotności gleby oraz zasolenia oceanów

w 2010 roku - Swarm - mający zbadać przemiany w polumagnetycznym Ziemi

Źródło:

European Space AgencyEADS AstriumCentrum Kosmiczne ChruniczewaEurockotThales Alenia Space

ASTRONOMIA - Przegląd Wiadomości Astronomicznych - wydawnictwo elektroniczne portalu teleskopy.netpod redakcją Tomasza L. Czarneckiego

Atelier 17 - Tomasz L. Czarneckiul. Chałubińskiego 31 44-105 Gliwice (32) 270 0792 e-mail:[email protected]

Ilustracja na okładce - źródło podane w artykule pt Na krawędzi czarnej dziury

Wszystkie prawa zastrzeŜone.

61 z 61