Antoni Kępiński - Lęk

177
 Antoni Kępiński LĘK 1

Transcript of Antoni Kępiński - Lęk

Antoni Kpiski

LK

1

Wstp Wielkie zmiany, jakie zaszy w sposobie pojmowania zaburze nerwicowych, a przede wszystkim chorb psychicznych, dokonay si waciwie za ycia jednego pokolenia. W lad za nimi szy rozmaite reformy teorii, a take pewien oglny zwrot w stosunku do cierpicych na te przypadoci. Zmarego przed dwudziestu laty krakowskiego psychiatr, profesora Antoniego Kpiskiego zaliczy trzeba do protagonistw tego ruchu na naszym rodzimym gruncie, a w szczeglnoci za autorytet inspirujcy zmian klimatu wok psychoz. Kpiski mia ju za sob wier wieku praktyki klinicznej i wiele prac specjalistycznych, kiedy w kilku tomach spisa rodzaj przesania skierowanego do wyksztaconej publicznoci - nie zainteresowanej psychiatri na sposb fachowy. Bardzo ywe echo jego pisarstwa bierze si niewtpliwie z poczenia w nim wysokiej prby profesjonalizmu z umiejtnociami umieszczenia opisywanych przypadkw na tle spoecznokulturowym oraz odsonienia ich znacze gbokich (przez co rozumiem powizanie z problematyk etyczn czy wrcz metafizyczn). Dla nawietlenia wspczesnej przemiany postaw wzgldem psychoz poyteczne bdzie cofnicie si w czasie i przypomnienie innego przeomu. Stosunek do obdu czy choby do nerwicowych lkw i natrctw uwarunkowany by w cigu dziejw ludzkoci przez zmieniajce si wzorce. Wszechstronnie powiadczona jest zmiana w tym wzgldzie, jaka nastpia w dobie owiecenia. Zwizane z tym fakty i zagadnienia przedstawia ksika, ktra nie tak dawno ukazaa si w Polsce Historia szalestwa Michela Foucault. Foucault nie by psychiatr, intencje jego nie maj nic wsplnego z lekarsk trosk o chorego. W swojej ksice zachowuje chodne spojrzenie teoretyka spekulujcego na temat zmiennoci paradygmatw kultury. Niemniej przeto, a moe wanie dlatego, umie wprowadzi w istot rnicych si "dyskursw" na temat szalestwa. Dyskursem w jzyku teoretycznym nazywa si panujce stereotypy, ktre dotycz jakiego wycinka ycia i jego problemw, i ktre wcielone bywaj w posta wypowiedzi rnych autorytetw, tkwi w potocznych wyobraeniach, a take kryj si za przyjtymi sposobami postpowania. Pozwol sobie zacytowa tutaj fragment mego wstpu do polskiego wydania ksiki Michela Foucault. "Istotn cezur midzy dwoma wizjami szalestwa, dwoma o nim dyskursami jest moment, kiedy Europejczycy przestali traktowa je w kategoriach nawiedzenia-grzechu, uczynili za ze chorob, wedug mniema wczesnych (nie cakiem wygasych) wymagajc cisej izolacji, co oznacza mier spoeczn dementw... Traktowanie w kategoriach nawiedzenia-grzechu pozostawiao dementw w wiecie psychicznym i moralnym, ktry by wsplny im i caej reszcie ludzi; zakwalifikowanie ich jako niebezpiecznych chorych rwnao si wykluczeniu z ludzkiego uniwersum. W najwikszym, wulgaryzujcym skrcie, taka jest istota kadego z dyskursw." Traktowanie szalecw w redniowieczu miao swoje odmiany okrutne. Miewao jednak take inne oblicze. Niemal do naszych czasw w rezerwacie kultur ludowych le fou du village czy rosyjski jurodiwyj zintegrowany by ze swoj spoecznoci nie bez sympatii i jakiego szczeglnego powaania. Oglniej mwic, przeycia i wyobraenia szalecw miay swj sens na gruncie powszechnie uznanych poj, cho ich wartociowanie i przyporzdkowanie byway skrajnie rne. To dopiero nowoytna, poowieceniowa medycyna, wyodrbniajc ostro psychozy, pocza traktowa ich subiektywn tre tak, jak traktuje si bl zba. Rwnoczenie moliwo agresji ze strony chorych, a przynajmniej ich brak odpowiedzialnoci, utrwaliy przekonanie o silnym zagroeniu z ich strony dla otoczenia. ask w czasach nowoytnych zyskay sobie tylko te nerwice, ktre jako dysfunkcje powierzchowne, day si akceptowa na paszczynie towarzyskiej w kategorii dziwactw. Te za zawsze byy poywk dla plotek, tak cenionych w kadym kku. Taki mniej wicej by poowieceniowy "dyskurs" na temat chorb psychicznych a do wczoraj. Dopiero od kilkudziesiciu lat rewidowany jest tak silnie, e zaczynaj wystpowa zmiany paradygmatu. Oczywicie nie oznacza to powrotu do wyobrae i praktyk, ktre w "dyskurs" poprzedzay. Nie powrcio na przykad demonologiczne traktowanie psychoz, a medycyna nie wyrzeka si waciwych sobie ambicji. Zmiana zapewne podstawowa zdaje si polega na

2

uznaniu, e odnoszc si do psychicznie chorych nie mona uwaa ich przey wycznie za symptomy, e naley przyjmowa je jako fakty egzystencjalne, ktre nale do kategorii powszechnych zjawisk ycia ludzkiego. Jak mniema si dzisiaj, po to by idea dopomoenia chorym miaa najmniejsze choby szanse realizacji, nie mona pozbawia ich kontaktw spoecznych, a przede wszystkim nie wolno zabiera im zwizkw uczuciowych z innymi ludmi. Std bior si rozmaite formy zagodzenia czy wrcz zniesienia izolacji, od przywrcenia klamek po zewntrznej stronie drzwi szpitalnych pokoi, a po praktyk pozostawiania psychotykw w ich wasnym otoczeniu przy zapewnieniu kontroli lekarskiej i przy odpowiednim urabianiu osb, ktre pozostaj z chorymi w codziennych zwizkach. Budujc now filozofi chorb psychicznych, Kpiski sta si filozofem ludzkiej egzystencji. Tak te z pewnoci odczytywany by przez wikszo swoich czytelnikw, ktrzy nie kierowali si ciekawoci patologicznych przypadkw. Dwie okolicznoci sprawiay, e Kpiskiemu towarzyszya aura legendy, a jego dzieo, ju w trakcie powstawania przykuwao uwag. Autor zabra si do jego spisywania, bdc u progu choroby, ktra miaa go zabi. Znaczn cz pracy wykonywa przykuty do ka, we wci pogarszajcej si kondycji fizycznej i penej wiadomoci swego stanu, przezwyciajc sabo i cierpienie. By na tyle znan postaci, e "cay Krakw" o tym wiedzia, niezwyko tej sytuacji staa si te nadspodziewanie szeroko znana, take tam, gdzie przedtem o nim nie syszano. Drug okolicznoci, ktra dziaaa na korzy odbioru dziea Kpiskiego, by moment historyczny. Doktryny na temat spoeczestwa i czowieka, ktre miay w Polsce status obowizujcy, przynajmniej w swej wersji ortodoksyjnej, nie znajdoway ju wwczas, na pocztku lat siedemdziesitych, adnej wiary i nie miay ju niemal obrocw. Niemniej przeto cenzura nie pozwolia uprztn ich szcztkw, podtrzymujc ich pozorne istnienie. Krpowao to swobod wypowiedzi, gdy frontalna ich krytyka bya niemoliwa. Std te do szerokie rzesze czytelnicze byy bardzo wyczulone na autentyczne gosy humanizmu. Prawdopodobnie publicznoci tak spragnionej nie bdzie ju w czasach postkomunistycznych. Ksiki Kpiskiego pojawiay si pod znakiem swoistego heroizmu ich autora oraz nonkonformizmu pokonujcego bariery. Okolicznoci te pasoway Kpiskiego na swego rodzaju guru. Dla nowych czytelnikw s to w czci sprawy nieznane, inne za (jak efekt cenzury) blakn bardzo szybko w pamici. Wrd ksiek, ktre skadaj si na to, co nazwabym przesaniem Kpiskiego, tom zatytuowany Lk zajmuje szczegln, by moe kluczow pozycj, dziki temu, e da autorowi sposobno najszerszego rozwinicia swej filozofii. Lk nie jest powicony adnej chorobie psychicznej ani nerwicy, traktuje natomiast o tym, co jest by moe podoem, a z pewnoci komponentem kadej psychozy. W odrnieniu od omamw czy natrctw, lk znany jest wszystkim. Na przykadzie lku najatwiej jest pokaza to, co wsplne u "zdrowych" i "chorych". U czowieka zdrowego zdolno przeywania lku jest warunkiem zachowania pomylnoci i zdrowia, w skrajnych przypadkach warunkiem przeycia. Lk jest sygnaem niebezpieczestwa na poziomie biologicznym, ale take spoecznym. Jest to dobrodziejstwo dwuznaczne, stanowi bowiem dolegliwo. W lku nawiedzajcym chorego udrka jest czsto spotgowana, trwanie przewleke, samo za pojawienie si i reakcja na alarm lkowy zalene od wiadomoci zakconej, od uroje. Powszechno i nieodzowno lku odpowiada tragicznej prawdzie: nasza egzystencja opiera si na ruchomych piaskach, pozostaje zagroona w sposb zasadniczy. Wszelkie azyle s kruche. Nie bdc osaczeni w tym stopniu co zwierzta przez niebezpieczestwa fizyczne, na planie spoecznym jestemy wci wystawieni na niepewno. ad rodzinny, ad pracy i stosunkw politycznych s wywrotne. Konkurencja i niedobory samopoczucia stwarzaj napicie, ktre jest niczym innym jak odpieraniem lku. Trwaym stanem czowieka cywilizowanego jest lk latentny, utajony, ktry daje o sobie zna niejasnymi przypadociami, bezsennoci, "rozdranieniem" i "niepokojem". Reakcje na wyrany alarm lkowy czy na lk latentny u "chorego psychicznie" wi si czsto z utrwalonymi faszywymi wyobraeniami i scenariuszem yciowym. Jeli zostay one wybrane w samoobronie przed zagroeniami, to wskutek swej nieadekwatnoci wzgldem wiata realnego mog jeszcze pogarsza sytuacj. Tak

3

wic w "chorobie" tworzy si niekiedy samonapdzajcy si mechanizm lkotwrczy. U "zdrowych" najprostsz reakcj na zagroenie jest ucieczka lub agresja. Schemat ten jednak, powszechny u zwierzt, ludzie realizuj dosownie tylko w obliczu zagroenia fizycznego w prostych sytuacjach. Na paszczynie spoecznej jest on zawodny lub bezprzedmiotowy. Nawet metaforycznie pojta ucieczka oznacza wypadnicie z gry, za agresja stanowi zamach na jej reguy. Przy zoonoci stosunkw spoecznych agresja daje czsto pocztek serii odwetw, ktr w jej najgwatowniejszej postaci nazywa si "spiral przemocy". Ze wzgldu wic na t zoono wrodzony nasz odruch chronienia siebie, str naszego przetrwania, wymaga wyrazu mniej bezporedniego. Sojusznikiem w tej potrzebie moe by - jak mwi Kpiski - inny, rwnie wrodzony nam odruch, ktry jest ukierunkowany na ochron trwania gatunku. Dziki tej dyspozycji powciganie ucieczki-agresji moe by spontaniczne, znajduje oparcie w instynkcie. Uspoecznieniu ludzkich reakcji towarzyszy za przeycie sympatii. Wszystko, co yje, broni wasnego ycia, ale broni te ycia istot wasnego rodzaju, cilej za mwic osania wasne potomstwo, a w przypadku wyszych form zwierzcych chroni swoje rodowisko prokreacyjne - stado. Te dwa impulsy wchodz ze sob w opozycj - bronic kogo, szkodzi si najczciej sobie, a nawet naraa swoje istnienie. Przenoszc na innych cel, jakim jest przetrwanie, osobnik osiga jednak per procura jego urzeczywistnienie. Bytowanie przyrody ma wic natur paradoksaln. Kpiski z waciwym sobie talentem literackiej ewokacji maluje wizj tego koa ycia i mierci, ktre toczy si nieprzerwanie. Suy mu to do tego, by wyprowadzajc rzecz z prawidowoci natury, utwierdzi jedyny modus przezwyciania lku, przezwyciania repulsji wobec zagady. T jedyn drog nazywa on mioci. Mio - jak powiada - jest prawdziw alternatyw dla agresji-ucieczki. Mio to przede wszystkim zdolno i wola lokowania swych celw poza horyzontem swojego ycia, poza kalkulacj jego wasnej korzyci, a nawet poza jego kresem. Tak wic mio animuje twrczo, mio to oddanie dziecku, to "altruizm", przyja, eros, ale i skromniej - to take zdolno wysuchania drugiego czowieka. Tak pojta mio nie oznacza stanu sentymentalnego. Jest to energetyczna forma pozytywnego uczestnictwa w yciu, ktre wymaga przekroczenia osobniczoci - uspoecznienia. Mio w sensie nadanym tu temu sowu jest trwa dyspozycj, odznaczajc si stale gotowoci konstruktywnego udziau. Nie wyczerpuje si ona w spenieniach, ale te nie zamiera pod wpywem rozczarowa i to jest rnic znaczenia w porwnaniu z potocznym sensem tego wraenia. Myl Kpiskiego zdaje si zblia znacznie do koncepcji, ktre stay si gone w pnych latach siedemdziesitych pod nazw biosocjologii. W najwikszym skrcie rzecz ujmujc, pogldy te wyprowadzaj kategorie moralnego ycia czowieka z instynktu gatunkowego. Powinowactwa idei Kpiskiego z biosocjologi niepokoiy mnie, gdy, gdyby byy powane, musiaoby to oznacza spaszczenie jego filozofii. Biosocjologia miaa pokona impas doktryn moralnych, orientacji utylitywistycznej, impas, ktry bierze si std, e wycznym ukadem odniesienia jest w nich jednostka (cilej: og jednostek aktualnie yjcych). Biosocjologia jest jednak skrajnie redukcjonistyczna - co znaczy, e zoone zjawiska wyszego rzdu zrwnuje z prostszymi i niszymi. Powtarza tym samym trywializm utylitaryzmu z jego niezdolnoci do opisu takich fenomenw jak np. godno czy ofiara. Biosocjologowie, absolutyzujc dosownie pojty instynkt osony prokreacji w samym jdrze swej teorii natknli si na powany kopot. Oto etyka wzbrania niszczy bezpodnych dewiantw seksualnych. Nakazuje chroni ich tak jak innych. Ta sprzeczno midzy teori a praktycznie wystpujc norm uznana zostaa jednak za pozorn. W stadach zwierzcych spotyka si osobniki, ktre wskutek emulacji seksualnej nie uczestnicz w rozrodzie. S one jednak (samice) akceptowane jako pomocniczy opiekunowie potomstwa. Poszanowanie niepodnych miaoby wic by osadzone w instynkcie. Jednake naprawd nie wyjania to niczego. W stadzie zwierzcym samice "wyczone" rzeczywicie niacz potomstwo. Pozostaje natomiast rzecz do wyjanienia, dlaczego ludzie nie morduj

4

prostytutek lub przynajmniej nie wypdzaj ich do lasu. Rzecz w tym, e dekalog kae nam ochrania ycie kadej osoby - jako osoby, tzn. bez wzgldu na okolicznoci (Prawo dopuszcza zdjcie ochrony z tych, ktrzy zagraaj yciu innych). Chronienie ycia rni si wic istotowo (a przynajmniej jakociowo) w zalenoci od tego czy pojawia si na planie instynktw, czy na planie etycznym. Biosocjologia nie radzi sobie z tym, a myl, e krakowski psychiatra dzieli z ni jej redukcjonizm, musiaaby niepokoi. Myl jednak, e skojarzenia te s powierzchowne. Kpiski w rzeczywistoci jest metafizykiem, ktry stosuje powcigliwy jzyk, poniewa rwnoczenie reprezentuje "nauk pozytywistyczn". Swoj wizj natury roztacza po to, aby przekona nas o jednoci wiata. Gdy mwi, e nawet ameba musi przekracza wasn osobniczo, ma na myli istnienie powszechnego prawa wszelkiej egzystencji, nadrzdnego take w stosunku do naszych ludzkich osobliwoci. Chce powiedzie, e w tym wiecie nie jestemy zupenie obcy. Koczc, chciabym jako najkrcej nazwa to, do czego doszed Kpiski w swoim myleniu. Kpiski przyczyni si do humanizacji psychiatrii. Nie wiem czy wpyn na praktyk terapeutyczn, natomiast z pewnoci mia i mie wci moe udzia w zhumanizowaniu mylenia o "chorobach" psychicznych. Przyczyni si do zmiany "dyskursu" w jaki ujmowane s psychozy. Filozofia egzystencji, na ktrej opiera refleksje o zdrowiu i chorobie, spokrewniona jest z wieloksztatnym, szerokim nurtem wspczesnej myli, w ktrym znajdujemy wiele znanych nazwisk. S to przede wszystkim badacze przyrody - fizycy, biologowie - ktrzy w samym onie natury napotkali fenomen duchowoci. Postrzegaj oni jego rol w sposb, ktry kae o nim mwi nie jako o elemencie rzeczywistoci, lecz raczej o jej zasadzie. Prawdopodobnie lekarskie powoanie Antoniego Kpiskiego, moe jego charakter, z pewnoci te szczeglny talent sprawiy, e myl swoj wypowiada on w sposb, dla ktrego narzucio mi si okrelenie "przesanie". Mimo formy systematyzujcego wykadu, ksiki jego byy odbierane jak mowa przewodnika przyjaciela. Miejmy nadziej, e tej siy nie utraciy.

Marcin Czerwiski

5

LK NERWICOWY W praktyce psychiatrycznej lk jest zagadnieniem gwnym, zasadnicz skadow prawie wszystkich zespow chorobowych, czsto towarzysz mu inne objawy psychopatologiczne; zmniejszenie lub pozbycie si lku prowadzi wic do zniknicia innych objaww, np. uroje czy omamw (halucynacji). By dobrym psychiatr w praktyce oznacza umie rozadowa lk swego pacjenta. Niepokj W zaburzeniach psychicznych lk przybiera rne postacie i rne jest jego nasilenie. Najlepiej znany jest lk nerwicowy. Nie ma chyba czowieka, ktry by nie dowiadczy tego rodzaju lku, przynajmniej na krtko. Rne s rodzaje lku nerwicowego. Najpowszechniejszym jest nieokrelony niepokj. Lk ten zosta trafnie okrelony w staroytnej ksidze medycznej tego Cesarza jako "podobne do choroby niespokojne napicie"1. Nieokrelony niepokj nerwicowy polega bowiem na odczuciu napicia wewntrznego, napicia, ktre odczuwa si w miniach, w narzdach wewntrznych i w psychice, napicia, ktre w sabym nasileniu jest nawet korzystne, pobudza bowiem do aktywnoci, do wikszego wysiku umysowego i fizycznego, lecz w wikszym nasileniu staje si paraliujce. Czowiek taki jest niezdolny do mylenia, do podjcia decyzji, czuje si rozbity, fizycznie i psychicznie obolay; jest to, rzeczywicie, jak susznie okrelono w staroytnej chiskiej ksidze, stan podobny do choroby. Niepokj ten jest bezprzedmiotowy; nie wiemy, czego si boimy, nie wiemy, co nam dokucza, a jednak co dokucza, chcielibymy wyj z sytuacji, w ktrej si znajdujemy, swobodnie odetchn, ale nie wiemy, na czym jej zo polega. Moe wic zasadnicz cech nieokrelonego niepokoju jest niewiadomo. Co zagraa, ale nie wiadomo co. Jest w tym niepokoju oczekiwanie przyszoci; nie wiadomo, co ona przyniesie. W sabszym nasileniu taki niepokj zmusza do podjcia akcji, do wyjcia naprzeciw czasu przyszego. W wikszym nasileniu czowiek nie ma ju odwagi wyj naprzd, cofa si, zamyka w czasie teraniejszym, a czas ten wypeniony jest niepokojem. Bdne koo zamyka si; niemono wyjcia naprzd, wydostania si z "niespokojnego" czasu, zwiksza niepokj i czyni czas ten jeszcze trudniejszym do zniesienia, paraliujc jednoczenie odwag potrzebn do wyjcia w przyszo. Czas przyszy Czas przyszy jest zawsze czasem nieznanym; nie wiemy, co moe nas spotka, dlatego w zetkniciu z przyszoci zawsze doszuka si mona komponentu lkowego. Nieokrelony niepokj jest wic lkiem nieznanego. Uwiadamia on nam fakt, e aby y, musimy wci dy ku nieznanej przyszoci i przeksztaca j w znan przeszo. Ta zmiana nieznanego w znane, przyszoci w przeszo, wymaga wysiku i odwagi. Nie zawsze czowiekowi jej staje, czasem jest za saby, a czasem sytuacja zbyt trudna. Wwczas boi si przyszoci, chce cofn si w przeszo (typowa dla nerwic regresja do wczeniejszych faz rozwojowych) lub przynajmniej zatrzyma si w czasie obecnym, a to jest niemoliwe, gdy ycie polega na ekspansji w przyszo, nie daje si zatrzyma nawet na moment. Problem nieokrelonego niepokoju jest wic te problemem ewolucji, ustawicznym zdobywaniem przyszoci, siganiem po to, co jeszcze nieznane i niepewne. Jak powiedzia kiedy profesor Roman Ingarden2, czas moe by konstruktorem, ale moe by te destruktorem. Gdy mamy odwag wnikn w ciemno przyszoci i rozjani j wasnym planem dziaania, wwczas czas jest konstruktywny, modelujemy przyszo, jestemy jej twrcami, czas taki nas cieszy, a nie przeraa, nie jest naszym wrogiem, ale przyjacielem. Natomiast gdy stajemy bezradni wobec mroku nieznanego, gdy czas przyszy nas przeraa, gdy chcemy przed nim uciec, gdy z jego ciemnoci wyaniaj si potwory mierci i katastrofy, wwczas jest on czasem wrogim, czasem destrukcyjnym, ktry nas bezlitonie poera i niszczy.__________________________________________________________________________________________________________________ 1 Pisze o tym M. D. Altschule: Roots of modern psychiatry, Grune & Stratton Inc., New York - London 1965. 2 Wg. J.Kuryowicza: "Znak", 1971, 203, 660-668.

6

Kategoria przyszoci jest zasadnicz skadow wszystkich ukadw samosterujcych, zarwno technicznych, jak biologicznych. Przyszo w postaci okrelonego celu jest "wmontowana" w ukad; jest to tzw. zaprogramowanie. Dziki sprzeniu zwrotnemu ukad jest informowany o tym, jak program jest realizowany i zalenie od tych informacji plan moe ulega modyfikacjom. Zaprogramowanie jest jakby przyszoci subiektywn ukadu, ktry nigdy w peni si nie realizuje. By zrealizowa swj plan, ukad musi pokona rnego rodzaju opory otoczenia i bezadno istniejc w samym ukadzie, tote zawsze istnieje rozbieno midzy tym, co zaplanowane, a tym, co wykonane. Obok wic przyszoci subiektywnej istnieje przyszo obiektywna, a wic ju nie plan, ale to, co naprawd si stanie. Ta potencjalna, ale nie dajca si unikn rozbieno midzy przyszoci subiektywn (planem) a przyszoci obiektywn (jego realizacj) jest rdem staego napicia wewntrznego w ustrojach ywych, napicia, ktre jest cech ycia. Istnieje jakby staa walka midzy subiektywn a obiektywn przyszoci. Midzy tym, co powinno z punktu widzenia ustroju nastpi, a tym, co rzeczywicie nastpuje. Jest to walka dramatyczna, gdy wiele planw biologicznych nie zostaje zrealizowanych, wiele marnuje si w cigu ycia, wiele ginie ju u jego zarania. To wewntrzne napicie zmusza do czujnoci, do walki z otoczeniem, do trzymania si wytknitego celu, do szukania wci nowych sposobw jego realizacji. W jakim stopniu jest ono motorem ewolucji, gdy si przyjmie, e ewolucja nie jest tylko procesem biernym, ale te czynnym, procesem wymagajcym zarwno indywidualnego, jak zbiorowego wysiku ze strony istot ywych. U czowieka rdem niepokoju jest nie tylko rozbieno midzy przyszoci subiektywn a obiektywn, lecz take fakt, e oba rodzaje przyszoci s nieznane. Nie znamy swej przyszoci subiektywnej (swego "zaprogramowania" lub swego chasma) i nie znamy przyszoci obiektywnej. Wtargnicie w przyszo zawsze ncio czowieka i zdolnoci wrbiarskie byy zazwyczaj w cenie. Nieznana przyszo, ktra tkwi w czowieku, i nieznana przyszo wiata, ktry go otacza - stwarzaj atmosfer niepokoju i napicia. Atmosfera ta jest tem koniecznym do podjcia wysiku ycia. Trzeba przemc w sobie wasny niepokj i wyj na spotkanie przyszoci. Realizowa siebie, nie wiedzc jednak, co si waciwie realizuje, gdy nie zna si wasnego planu, wasnej przyszoci. Rachunek prawdopodobiestwa Nieokrelony niepokj jest wic przeyciem zwizanym z samym faktem istnienia i wystpuje u kadego czowieka, zwaszcza w sytuacjach, w ktrych trzeba odrzuci zwyke schematy yciowe i szuka nowej drogi. Niepokj nerwicowy, tzn. znacznie bardziej nasilony i mocniej utrwalony, wystpuje zazwyczaj wtedy, gdy czowiek odczuwa rozbicie swojej przyszoci subiektywnej lub obiektywnej albo, co najczciej si zdarza, obu razem. Nie znamy swej przyszoci subiektywnej i obiektywnej, ale pewien istniejcy w nas okrelony porzdek rzutuje na ni i dziki temu przyszo nie jest nam cakowicie obca; wchodzimy w teren czciowo nam znany, gdy zawierajcy projekcj naszego wasnego porzdku. Nie wiemy, co przyniesie nam jutro; jest ono dla nas nieznane zarwno w swym aspekcie subiektywnym, tzn. jacy my jutro bdziemy, jak obiektywnym, tzn. jaki bdzie jutro otaczajcy nas wiat. Wiemy jednak, e jutro wstaniemy rano, tak jak dzisiaj, e pjdziemy do pracy, e bdziemy mie takie wanie, a nie inne zajcia, wiemy, e jutro bdzie te wieci soce, e bd kursowa tramwaje, bd dziaa wiato elektryczne, wodocigi, kanalizacja itp., sowem, e wejdziemy w okrelony porzdek i sami wniesiemy jaki porzdek w dzie jutrzejszy. Niepokj wic przed nieznanym zmniejsza si dziki wierze w okrelony bieg wypadkw zarwno wasnych, jak te otaczajcego nas wiata. Wchodzimy w przyszo z okrelonym rachunkiem prawdopodobiestwa, e uoy si ona wanie w ten, a nie inny sposb. Ale moe si zdarzy, e rachunek nasz zawiedzie, e rano nie bdziemy czu si na siach, by wsta z ka; moe by awaria w komunikacji, w dostawie prdu elektrycznego, gazu, wody, moe nas spotka wypadek na ulicy i zamiast w pracy znajdziemy si na ku szpitalnym

7

itp. S to jednak wypadki o do maym wspczynniku prawdopodobiestwa; projektujc przyszo, zwykle nie bierzemy ich pod uwag; dziki temu przyszo przedstawia si w sposb pewniejszy, wchodzimy w ni jak na twardy grunt, co oczywicie nieraz jest tylko zudzeniem. Vis expectationis W nerwicy t pewno (vis expectationis) si traci. Czowiek staje si niepewny siebie i otaczajcego go wiata. Nie wie, co stanie si jutro z nim samym i co mu przyniesie jutrzejszy dzie; usuwa mu si grunt spod ng. Czowiek czuje si zamknity w lepej uliczce, gdy ju nie ma odwagi rzutowa si w przyszo. Rne mog by przyczyny utraty wiary w przyszo, tej "siy przewidywania". Mog one tkwi na zewntrz, w rodowisku zewntrznym czowieka (sytuacja w otaczajcym wiecie jest zbyt skomplikowana, by mc co przewidywa), lub wewntrz czowieka (nie jest on w stanie rzutowa swego porzdku w przyszo, gdy porzdek ten uleg rozchwianiu). Przyszo jest chaotyczna i niepewna, poniewa chaos i niepewno tkwi w samym czowieku. Niepokj nerwicowy nie jest wic jak now jakoci; istnieje w sabym stopniu w kadym z nas i jest zwizany z oczekiwaniem przyszoci. W nerwicy wzrasta jego nasilenie i stopie utrwalenia. Stan wewntrznego napicia, typowy dla nieokrelonego niepokoju, wie si z mobilizacj ukadu wegetatywnoendokrynnego, mobilizacj potrzebn do zdobywania czasu przyszego. Mobilizacja ta jest w nerwicy niewspmiernie dua w stosunku do aktualnych potrzeb energetycznych ustroju. Jej wielko nie ksztatuje si bowiem proporcjonalnie do zastanej sytuacji, ale do nasilenia niepokoju. Jest to powizanie majce charakter dodatniego sprzenia zwrotnego (bdnego koa): im napicie lkowe wiksze, tym wiksza mobilizacja wegetatywno-endokrynna, im mobilizacja wiksza, tym wiksze napicie lkowe. Rzutowanie si w przyszo Nieokrelony niepokj nerwicowy wprowadza nas w zasadnicze zagadnienie ycia ludzkiego, mianowicie w zdolno czowieka rzutowania si w przyszo. Czowiek zreszt, jak kada ywa istota, musi si wci mierzy ze swoj przyszoci. To zjawisko wystpuje szczeglnie ostro, gdy jest czciowo uwiadomione. Czowiek musi mie odwag rzuci si w nieznan "czasoprzestrze", co uatwia mu fakt, e przeszo i teraniejszo s w pewnym stopniu uporzdkowane i dziki temu okrelony porzdek mona rzutowa w przyszo. Czowiek jednak musi si czu mocniejszy ni oczekujca go nieznana przyszo, musi by przekonany, e j zwyciy, a nie e sam zostanie przez ni zwyciony. Inaczej wycofaby si bowiem z kroczenia w przyszo, tkwiby w czasie teraniejszym i przeszym, przyszo przedstawiaaby si dla niego w postaci czarnej ciany, tak jak to si dzieje w depresji. W nerwicy sytuacja nie przedstawia si tak dramatycznie; czowiek traci sw pewno przewidywania, drepce w kko, chwieje si, ale jeszcze ma jak przyszo przed sob. Nieokrelony niepokj byby wic wyrazem walki, jaka istnieje w przyrodzie oywionej midzy porzdkiem wasnym ustroju a porzdkiem lub chaosem otoczenia. ywemu ustrojowi dany jest kredyt zaufania, e z walki tej wyjdzie zwycisko; bez tej wiary nie mgby wyj naprzeciw czasu przyszego. Rolina "wierzy", e przyszo przyniesie jej promienie soca, tlen, dwutlenek wgla i sole mineralne potrzebne do ycia. Zwierz "wierzy", e zdobdzie powietrze, wod i pokarm i e w swoim czasie zostawi po sobie potomstwo. A czowiek? Jego wiara nie zamyka si ju w podstawowych prawach biologicznych, ale siga w rnorodne sfery ycia i dlatego jest zwiewna i niepewna, i dlatego czsto pojawia si niepokj i zwtpienie. Czas przeszy Niepokj jest zwizany nie tylko z naszym rzutowaniem si w przyszo, lecz te z nasz przeszoci. Czowiek idc w przyszo nie moe wyzby si swego bagau przeszoci. Baga ten niejednokrotnie hamuje go w ekspansji w otaczajcy wiat, tzn. w otwierajc si przed nim czasoprzestrze. Moe u zwierzt baga ten jest lejszy i dlatego na og swobodniej ni ludzie

8

poruszaj si one w swojej czasoprzestrzeni. Niekiedy chce si uciec od przeszoci, zacz ycie na nowo (przeycia tego typu s do czste u histerykw); niekiedy znw czas przeszy jest obarczony silnym poczuciem winy, nie mona ju odczyni za, ktre w nim naroso; niekiedy znw czas przeszy jest klsk, ktrej cie pada rwnie na przyszo. Nasza przeszo nadaje ksztat naszej przyszoci. Powszechnie wiadomo, jak lata dziecinne rzutuj na cae dalsze ycie i jak od ich kolorytu emocjonalnego nieraz zaley koloryt uczuciowy caej egzystencji. Nie mona swej przeszoci wyci, jak wycina si nieudany kadr filmu. Wprawdzie dziki zafaszowaniom pamici i rnego rodzaju zaburzeniom (do typowym w histerii) mona czciowo efekt ten osign, zawsze jednak wiksza cz bagau przeszoci pozostaje i nie ma sposobu uwolnienia si od niej. Z bagaem tym wie si uczucie winy; przeszo nasza nie jest taka, jak bymy chcieli widzie. Nieraz wstydzimy si samych siebie, dziwimy si sobie, e w ten sposb moglimy si zachowa, czujemy wstrt do samych siebie, chcielibymy si uwolni od ciaru winy - oczyszczenie jest istotnym elementem w rnych systemach psychoterapeutycznych, zarwno w medycynie prymitywnej, jak i wspczesnej. Do pewnego stopnia niech do bagau wasnej przeszoci popycha czowieka w kierunku przyszoci. Ma on nadziej, e w przyszoci nie bdzie popenia bdw przeszoci, e przyszo bdzie lepsza. Niestety, idc w przyszo, cignie za sob swe dawne bdy, nie moe uwolni si od ciaru przeszoci. Gdy przyszo nas zatrwaa, cofamy si w nasz przeszo. Czsto spotykany nie tylko w psychiatrii, lecz take w medycynie somatycznej objaw regresji polega na cofniciu si w przeszo. Formy zachowania utrwalone w przeszoci wydaj si jakby pewniejsze ni te, ktre tworz si w aktualnej sytuacji. Ale gdy baga przeszoci budzi lk, czowiek znajduje si w sytuacji zamknicia. Chce uciec przed przyszoci w przeszo, a przed przeszoci w przyszo. Przed nim i za nim droga jest zamknita. Stoi w miejscu, krci si w koo, zamknity w lepej uliczce. Niepokj nerwicowy jest czsto niepokojem zamknicia. Chory by chcia, aby co si stao, aby co wyrwao go z zamknicia, w ktrym si znalaz. Wrd rnych objaww wegetatywnych towarzyszcych stanom niepokoju charakterystyczna jest duszno. Kojarzy si ona z zamknit przestrzeni, z ciasnym miejscem, z ktrego nie ma wyjcia. Ataki lkowe Drug form lku nerwicowego s ataki lkowe. Tutaj lk wystpuje jakby w skoncentrowanej postaci. Bez uchwytnych przyczyn chorego ogarnia paroksyzm lku. Poniewa jego nasilenie jest bardzo due, nie ma on charakteru cigego, jak w przypadku nieokrelonego niepokoju, ale wystpuje jakby w formie wyadowania. Taki atak lkowy trwa rnie - od kilku minut do kilku godzin. Warto moe wspomnie, e analogiczne ataki lkowe wystpuj czasem jako posta padaczki skroniowej, co tumaczy ich napadowy charakter. Przeycie lkowe w czasie nerwicowego ataku jest niejednokrotnie znacznie silniejsze ni przeycie lku w sytuacji realnego zagroenia, np. niebezpieczestwa mierci. Chory ma wraenie, e lada chwila co strasznego si z nim stanie, e umrze, e zwariuje; wszelkie prby wytumaczenia sobie, e przecie nic si nie dzieje, zawodz. Chciaby gdzie uciec,skry si, do kogo przytuli, szuka opieki innych osb, potwornie boi si samotnoci. Obecno drugiej osoby zwykle zmniejsza napicie lkowe, co jest znamienne dla i tego rodzaju lku. Napadowi towarzyszy zwykle gwatowne wyadowanie wegetatywne. Jak zwykle w stanach lku i agresji, wyranie zaznacza si przewaga ukadu sympatycznego. renice s rozszerzone, szpary powiek wiksze, obserwujemy lekki wytrzeszcz oczu, skra twarzy blednie lub lekko czerwienieje, czsto wystpuje silne pocenie si, ttno jest przyspieszone, cinienie krwi ronie, usta wysychaj, chory z trudem przeyka lin, niekiedy odczuwa parcie na pcherz i na odbytnic itp. Ze zmian biochemicznych najbardziej typowych naley wspomnie o skrceniu czasu krzepnicia krwi, o wzrocie adrenaliny i noradrenaliny we krwi, o podwyszeniu si poziomu cukru. Mobilizacja endokrynno-wegetatywna zwiksza nasilenie lku (objaw bdnego koa).

9

Lk, tak jak powsta, mija bez uchwytnej przyczyny, stopniowo lub nagle przychodzi uspokojenie, poczone zwykle z uczuciem duego zmczenia i, oczywicie, ulgi, e koszmar min. Otoczenie, widzc, e choremu nic zego si nie dzieje, na og nie przejmuje si zbytnio jego stanem lkowym. Atak lku, ktry nie ma okrelonej przyczyny, jest dla otoczenia czym teatralnym, sztucznym, przesadnym. Czowiek jest tak przyzwyczajony do przyczynowego mylenia, e gotw jest negowa autentyczno zjawiska, dla ktrego nie ma wytumaczenia. Stanowisko takie nie jest suszne, gdy stan psychiczny jest faktem - niezalenie od tego, czy znamy jego przyczyny, czy nie. Dopiero gdy samemu przejdzie si atak lkowy, wwczas na pewno nie lekceway si podobnych stanw u osb drugich. W psychiatrii, niestety, wasne dowiadczenie najlepiej uwraliwia czowieka na cudze cierpienia. Atak lkowy jest przeyciem niezwykle przykrym, ktre nieraz pamita si przez cae ycie. Nierzadko chorzy yj w obawie przed powtrzeniem si ataku. Ataki wystpuj w rnych odstpach czasu, niekiedy zdarzaj si tylko kilka razy w yciu, to znw wystpuj do regularnie, nawet codziennie. Jak dotd nie udao si ustali jakich prawidowoci w ich wystpowaniu. Lk niezalenie od swego rodzaju wie si z oczekiwaniem, a wic z czasem przyszym. Z tym, e inny jest ten czas przyszy i oczekiwanie w nieokrelonym niepokoju, a inny w atakach lkowych. W nieokrelonym niepokoju czas przyszy jest tylko nieznany i dlatego budzi niepokj. W ataku lku jest on grony, zagraajcy zagad. Dlatego sia lku jest szczeglnie dua. Jak wytumaczy, e lk raz wystpuje w formie rozlanej, do spokojnej, to znw w formie niezwykle burzliwej: gwatownego, wstrzsajcego caym ustrojem ataku? Pewne wskazwki, pozwalajce cho w przyblieniu odpowiedzie na to pytanie, moemy uzyska znajc genez lku. Na przykad w wypadku lkw tzw. biologicznych, tzn. powstaych w wypadku zagroenia pierwszego lub drugiego prawa biologicznego, natenie lku moe odpowiada stopniowi biologicznego zagroenia. Natenie lku staje si wiksze przy nagym uszczupleniu dopywu tlenu, jak w astmie oskrzelowej lub w zawale serca, ni w wypadku braku wody czy pokarmu. Nie zawsze jednak jest to regu; atak lku nierzadko wystpuje, gdy nie ma konkretnego zagroenia ustroju. Klasycznym przykadem s ataki lkowe wystpujce w rnego rodzaju trudnociach seksualnych, np. u kobiet cierpicych na anorgazmi. Nie ma tu bezporedniego zagroenia ycia, mona by najwyej myle o naruszeniu praw zachowania ycia gatunku, cho anorgazmia w zasadzie tego prawa nie narusza. Zreszt wystpowanie atakw lkowych w wielu nerwicach, w ktrych ycie przecie nie jest zagroone, przeczy koncepcji biologicznego zagroenia. W wielu natomiast sytuacjach, gdy niebezpieczestwo to realnie istnieje, ataki lku nie wystpuj. Sygnay alarmowe: bl i lk Jeli lk jest sygnaem nadcigajcego niebezpieczestwa, to jest to sygna bardzo zwodniczy. Ustrj ludzki - to samo zreszt odnosi si najprawdopodobniej do ustrojw zwierzcych - dysponuje dwojakimi sygnaami alarmowymi: blem i lkiem. Bl wystpuje, gdy zagroenie styka si z ustrojem i dochodzi do jego uszkodzenia, natomiast lk, gdy jeszcze do bezporedniego zetknicia nie doszo. W czasoprzestrzennych wymiarach lk jest dalej, a bl bliej ustroju. Jak wiadomo, percepcja blu zaley od wielu czynnikw, nie tylko od podranienia receptorw blowych. S osoby wraliwsze i mniej wraliwe na bl; przez odpowiednie wychowanie (wiczenia) mona znacznie zwikszy tolerancj blow; w hipnozie mona w ogle znie percepcj blu, zmienia si te ona pod wpywem sugestii; w pogodnym nastroju na og znosi si bl atwiej ni w nastroju przygnbienia; silne zaangaowanie psychiczne, zwaszcza emocjonalne, moe cakowicie wyczy odczuwanie blu (onierz w czasie walki nie odczuwa, e zosta zraniony); brak zaangaowania w wiecie otaczajcym zwiksza odczuwanie blu (np. w nocy, w postawie hipochondrycznej). Nie mona wic na podstawie blu oceni obiektywnie niebezpieczestwa zagraajcego ustrojowi.

10

Zwodniczo sygnaw alarmowych Co si tyczy lku, to niewspmierno midzy obiektywnym zagroeniem a jego nateniem jest jeszcze wiksza. Nie ma tu bowiem bezporedniego zetknicia z niebezpieczestwem, jest ono jeszcze oddalone w przestrzeni i czasie. Wiele wic czynnikw moe wpyn na to, e zostanie ono wyolbrzymione lub pomniejszone. Natenie lku wicej nam mwi o stanie ustroju ni o zagraajcym niebezpieczestwie. Naley przypuszcza, e u czowieka na skutek bogactwa potencjalnych struktur czynnociowych wahania w percepcji blu i w reakcjach lkowych bd znacznie wiksze ni w wiecie zwierzcym. Bl i lk u zwierzt jest bardziej konkretny, tj. silniej zwizany z realn sytuacj, a u czowieka bardziej abstrakcyjny, tj. oderwany od obiektywnej rzeczywistoci. Fakt, e lk nerwicowy moe wystpowa w formie nieokrelonego niepokoju lub gwatownych atakw lkowych, mona by te tumaczy konstytucjonaln skonnoci do reakcji rozlanych, dugotrwaych, o do sabym nateniu lub do reakcji gwatownych, o napadowym charakterze. Te dwa typy reakcji obserwuje si w wielu zjawiskach, np. s ludzie, u ktrych choroby si "limacz", u innych znw przebiegaj gwatownie; jedni pracuj systematycznie i powoli, inni zrywami; u jednych procesy mylowe biegn mniej wicej jednakowym nurtem, a u innych maj wyrane wzloty i upadki; u jednych ycie nastrojowo-uczuciowe jest raczej spokojne, u innych burzliwe i zmienne itp. Istnieje wic tendencja do gwatownych lub do stabilnych przebiegw. Pojcie osobowoci histerycznej kojarzy si zazwyczaj z przebiegami burzliwszymi. Wedug Hipokratesowskiego podziau temperamentw, temperament choleryczny i sangwiniczny wykazywaby tendencje do procesw gwatownych, a flegmatyczny i melancholiczny - do procesw spokojnych. To samo odnosi si do podziau Pawowowskiego, ktry zreszt opiera si na Hipokratesowskiej typologii. Lk a samotno Niepokj nerwicowy na og nie zmniejsza si w obecnoci innych ludzi, czsto, cakiem przeciwnie, obecno innych dziaa rozdraniajce. Jeli niepokj zmniejsza si w towarzystwie, to dziki temu, e jest si aktywnym, co si mwi, robi, a wszelka aktywno rozadowuje napicie lkowe. Natomiast w ataku lkowym obecno drugiego czowieka zwykle przynosi ulg; czowiek cho troch czuje si pewniejszy; ju samo poczucie, e kto jest obok niego, zmniejsza nasilenie lku. Samotno jest wic czynnikiem, ktry w atakach lkowych wystpuje wyranie jako czynnik zwikszajcy natenie ataku. Lk jest uczuciem zwizanym z nasz przyszoci, z oczekiwaniem tego, co ma nastpi. Przy sabym nasileniu lku nie odgrywa wikszej roli, czy czowiek jest sam, czy razem z innymi wobec nie znanej mu przyszoci. Natomiast przy wikszym nasileniu zagadnienie to nie jest obojtne. atwiej zmierzy si z przyszoci opierajc si na drugim czowieku, ni by wobec niej cakiem samotnym. Problem przyszoci jest dla czowieka najtrudniejszy i najbardziej go angauje. Czowiek zawsze stoi wobec nieznanego i wci prbuje ten nieznany, obcy, a czasem wrogi czas przyszy ksztatowa, rzutowa we swoje marzenia i plany, a ycie plany te burzy. Wysiek ycia koncentruje si w zdobywaniu przyszoci, w przemaganiu wasnego lku wywoywanego przez nieznane. W tej walce czowiek nie zawsze jest samotny, atwiej podj mu nieraz wysiek ycia we wsplnym "my" ni w samotnym "ja". Rne modele kulturowe pomagaj rzutowa si w przyszo, dajc gotowe struktury czynnociowe. Ale moe jeszcze waniejsza jest sama obecno drugiego czowieka; w okresach duych napi lkowych, np. w czasie wojny, duch wsplnoty odgrywa zasadnicz rol. Droga w przyszo nie jest prosta i rwna. Przychodz chwile, gdy czowieka ogarnia paroksyzm lku, poniewa nie czuje si na siach sprosta temu, co przed nim jest zasonite. W tych momentach koncentruje si jakby tajemnica przyszoci. Normalnie przyzwyczajamy si do tego, e przed nami jest nieznane, wrastamy tak w nasze stereotypy zachowa, e wydaje si nam niemoliwe, by nie miay one te obowizywa w przyszoci. Droga, ktr wyobio si przez ycie, wydaje si tak pewna i jedyna, i trudno przyj, by przyszo ukadaa si inaczej. Ta pewno jednak niejednokrotnie zawodzi, nieokrelony niepokj jest jakby dyskretnym sygnaem, e przyszo

11

jednak moe si rnie uoy, a napad lkowy jest ju zetkniciem si z grob przyszoci. Lk anankastyczny Lk anankastyczny jest trzecim rodzajem lku nerwicowego. Przejawia si on przede wszystkim w nerwicy natrctw (neurosis anancastica), najwyraniej w fobiach, ale te w mylach natrtnych i czynnociach przymusowych. Charakterystyczn cech lku anankastycznego jest to, e krystalizuje si on wok tematw absurdalnych, obojtnych lub tylko luno zwizanych z genez lku. Czowiek boi si wic np. zabrudzenia, dotknicia jakich rzeczy, ostrych przedmiotw, otwartej lub zamknitej przestrzeni, pewnych zwierzt (np. myszy), zaczerwienienia si, natrtnych myli, ktre nachodz go wbrew jego woli, czynnoci przymusowych, ktre musi wykona, mimo e z nimi walczy. Krystalizacja uczu Wystpuje tu zjawisko charakterystyczne dla wszystkich silnych uczu, zwaszcza negatywnych; s one lune, z niczym nie zwizane i nieraz jest kwesti przypadku, e znajd sobie wanie ten, a nie inny punkt zaczepienia. Zjawisko to oddaje dobrze angielski termin free floating anxiety. To samo okrelenie mona by uy w stosunku do agresji: free floating agression. Nieraz przypadkowo wanie dany przedmiot staje si punktem krystalizacyjnym lku, agresji lub mioci. W tym ujciu uczucie byoby czym, co z czowieka wychodzi, co jest niezalene od sytuacji w otoczeniu. Jest to oczywicie sytuacja skrajna, gdy uczucie jest zawsze relacj w odniesieniu do otoczenia i nie moe istnie bez interakcji z otoczeniem. Jeli wic uczucia odszczepiy si od sytuacji zewntrznej, to naleaoby przypuszcza, e zwizki uczuciowe danego czowieka z otoczeniem ulegy zaburzeniu, e yje on w pewnego rodzaju uczuciowej izolacji i uczucia jego, nie majc punktu zaczepienia, krystalizuj si wok tematw zgoa obojtnych. Nerwica anankastyczna (nerwica natrctw) wystpuje zwykle u osb o charakterystycznej sylwetce psychicznej: obsesyjnej, psychastenicznej lub infantylnej. Dla tych typw osobowoci charakterystyczn cech jest niemono nawizania waciwego stosunku uczuciowego z otoczeniem. Ludzie o osobowoci obsesyjnej (anankastycznej) boj si wasnych uczu. Mio jest dla nich "skaona" seksem, a uczucia negatywne - silnym adunkiem agresji. W obronie przed wasnymi uczuciami buduj sobie oni obron w formie nakazw i zakazw, ktrych boj si przekroczy, by ywioowe uczucia nie rozbiy ich swoistego i patologicznego porzdku ycia. Psychastenicy s na og luno zwizani z yciem, yj z poczucia obowizku, rzadkim zjawiskiem jest u nich rado istnienia. W zwizku z tym i uczucia s u nich anemiczne. Zwizki uczuciowe s czsto wymuszone, brak im spontanicznoci. Ludzie o osobowoci infantylnej, tj. niedojrzali uczuciowo, zatrzymali si w swym rozwoju uczuciowym w okresie zalenoci. Ich stosunek uczuciowy do otoczenia ma charakter symbiotyczny: "nie mog y bez tej osoby, bo jestem od niej zaleny", co oczywicie stwarza postaw buntu: "chciabym si od niej uwolni". Uczucia s silne, ale ambiwalentne i zamknite w ciasnym krgu zalenoci. Czowiek taki boi si wybuchu swych wasnych uczu, nadaje im czsto form dziecinnej ekspresji, jakby starajc si w ten sposb zmniejszy tkwice w nich niebezpieczestwo. Magiczna formua Problemem ludzi nalecych zarwno do typu obsesyjnego, psychastenicznego, jak infantylnego jest zaleganie uczu. Jest to adunek czsto ponad ich siy. Objawy z grupy anankastycznej s wentylami, przez ktre uczucia te mog si uzewntrzni. Jak wszelkie "wentyle" emocjonalne s one zabezpieczone magiczn formu. Magiczna formua chroni przed niebezpieczestwem tkwicym w danej sytuacji. Podobnie jak pierwotny myliwy, ktry, wyruszajc na polowanie, wykonuje rne magiczne czynnoci majce go ochroni przed niebezpieczestwami

12

i zapewni powodzenie, tak czowiek bojcy si wasnych uczu stwarza szereg rytuaw zabezpieczajcych przed ich groz. Nie czyni tego wiadomie; objawy anankastyczne tworz si poniej progu wiadomoci, dlatego ma si wraenie, e "one do nas nie nale", e s obce, jakby nasane. W wielu sytuacjach, w ktrych lk moe przekroczy przecitn wytrzymao czowieka, on sam stwarza rnego rodzaju zabezpieczenia, chronice jego drog do sytuacji o znacznym napiciu lkowym. Tego rodzaju zabezpieczenia s od dawna znane w yciu spoecznym. Uwicony tradycj rytua, np. religijny, wojskowy, dyplomatyczny itp., osania czowieka w sytuacji wyzwalajcej lk. Jednoczenie lk zostaje czciowo przynajmniej przeniesiony z samej sytuacji na rytua, czowiek nie boi si ju tego, co mu naprawd zagraa, ale naruszenia rytuau. Jeszcze wyraniej powysze przeniesienie lku wystpuje w rnego rodzaju totemach i tabu. One broni czowieka przed otaczajcym niebezpieczestwem. Obrona ta jest tak silna, e czowiek pierwotny niejednokrotnie mniej si obawia realnego niebezpieczestwa ni naruszenia tabu czy totemu. Abstrakcyjno (oderwanie od konkretnej sytuacji) Istnieje, jak si zdaje, wyrana rnica w umiejscowieniu lku midzy wiatem zwierzcym a ludzkim. Lk zwierzcy na og odpowiada realnemu zagroeniu. Natomiast u czowieka niejednokrotnie budz lk przedmioty bezporednio niczym nie zagraajce. U zwierzt lokalizacja lku jest trafna i konkretna, u ludzi natomiast nieraz bywa faszywa. Czowiek przesuwa swj lk z realnego zagroenia na nierealne i to nierealne zagroenie budzi w nim nierzadko wikszy lk ni realne. Np. czowiek pierwotny moe znacznie bardziej ba si przekroczenia tabu ni ryzyka zetknicia si ze mierci. W zespoach anankastycznych bardzo wyranie wystpuje to przesunicie lku na przedmioty nie przedstawiajce realnego zagroenia. Ewolucja wiata oywionego zmierza do coraz wikszego uniezalenienia si od rodowiska. Zwycistwo postawy abstrakcyjnej nad konkretn, co u czowieka dokonuje si dziki niezwykemu rozwojowi neocortex, oznacza wyzwolenie si od otoczenia; dotyczy to przede wszystkim struktur mylowych i aktywnoci twrczych (postawa "nad"), czyli drugiej fazy metabolizmu informacyjnego.3 Niemniej w pierwszej fazie metabolizmu informacyjnego (ycie uczuciowo-nastrojowe) istnieje take pewne oderwanie si od konkretnoci ycia, co powoduje, e uczucia nie majc swego punktu zaczepienia kr swobodnie i koncentruj si nieraz na obiektach zgoa przypadkowych. Traktujc uczucia jako zasadnicz orientacj w wiecie otaczajcym (postawa "do" i "od"), naleaoby stwierdzi, e orientacja ta u czowieka w porwnaniu ze zwierztami jest nieraz zwodnicza, e czowiek zamiast przybiera postaw odpowiedni do konkretnej sytuacji przyjmuje postaw odpowiadajc raczej jego wasnym konstrukcjom mylowym. yje w wiecie urojonym, stworzonym z wasnych konstrukcji, zbudowanych na uczuciach nie majcych oparcia w konkretnoci ycia. Perseweracja Perseweracja jest dalsz cech lku anankastycznego. Wystpuje on z pewn regularnoci, zupenie niezalenie od sytuacji zewntrznej, bd to w formie fobii, bd myli natrtnych albo czynnoci przymusowych. Pojawia si w okrelonym rytmie, majc swoje przypywy i odpywy. Mona by o takim rytmie mwi te w atakach lkowych, wystpowanie ich jest jednak rzadsze i mniej regularne. Nieokrelony niepokj ma rwnie swj spontaniczny rytm, sprawiajcy, e jego natenie raz narasta, to znw sabnie. W lkach natrtnych rytmiczno uwidacznia si jednak z ca wyrazistoci.__________________________________________________________________________________________________________________ 3 Zagadnienia dotyczce tzw. metabolizmu informacyjnego zostay najbardziej wyczerpujco przedstawione w ksice pt. Melancholia (PZWL, Warszawa 1974).Tutaj trzeba tylko wyjani, e wymian informacji z otoczeniem, czyli metabolizm informacyjny, mona podzieli na dwie fazy. W pierwszej fazie zapada decyzja odnoszca si do zasadniczej orientacji uczuciowej w stosunku do wiata otaczajcego (postawa "do" lub "od") i dynamiki yciowej (zwikszenie lub zmniejszenie). Decyzja ta zapada poniej progu wiadomoci. Nie potrafimy kierowa swymi uczuciami i nastrojami. Faza ta prawdopodobnie jest sterowana przez starsze filogenetycznie czci mzgu (diencephalon, rhinencephalon). W drugiej fazie zapadaj decyzje odnoszce si do wyboru rnych form aktywnoci w wiecie otaczajcym, w ktrych czowiek swj plan dziaania stara si narzuci otoczeniu (postawa "nad"). Decyzje s tu przewanie wiadome, tj. zalene od naszej woli. Niezwyke moliwoci tworzenia rnorodnych struktur czynnociowych w tej fazie wynikaj prawdopodobnie z niezwykego rozwoju nowej kory mzgu (neocortex) u czowieka.

13

Mona by przypuszcza, e nastrj i uczucia maj swoist oscylacj. Co si tyczy nastroju, to oscylacja ta w formie patologicznej pojawia si w cyklofrenii. Uczucia te oscyluj, narastaj i sabn, niezalenie od wywoujcej je przyczyny. Im bardziej uczucia s oderwane od realnej sytuacji, tym silniej zaznacza si tendencja oscylacyjna. Dla perseweracji charakterystyczn cech jest nie tylko rytmiczno zjawiska, ale te powtarzanie si jego formy. Uczucia i nastroje nigdy na og nie s identyczne. Mimo do znacznego ubstwa struktur czynnociowych pierwszej fazy metabolizmu informacyjnego (ycia nastrojowo-uczuciowego) w porwnaniu z drug faz (intelektualn) subiektywnie odczuwa si niezwyk rnorodno wasnych stanw uczuciowych. Nigdy waciwie w subiektywnym odczuciu stan emocjonalny nie jest identyczny ze stanem przeywanym uprzednio. Kade przeycie emocjonalne jest inne i niepowtarzalne. Identyczne powtrzenie jakiego przeycia jest ju zjawiskiem patologicznym, zdarza si ono w padaczce jako zjawisko deja vu lub deja vecu. Wywoywa je Panfield, dranic kor skroniow w czasie operacji z powodu padaczki. Niekiedy tre obrazw (wizji) sennych skada si z lunych fragmentw przeytych epizodw, powtrzonych z fotograficzn dokadnoci. Niekiedy te "nachodzi" czowieka wspomnienie z ywoci i wieoci bezporedniego przeycia. Zdarza si to czciej u ludzi starszych. Niekiedy takie ywe wspomnienie wystpuje pod wpywem bodcw wchowych lub smakowych (por. pocztek powieci Prousta: W poszukiwaniu straconego czasu). Niepowtarzalno kolorytu emocjonalnego Na og jednak nastroje i uczucia nie powtarzaj si. Koloryt emocjonalny ycia jest zawsze wiey, zawsze si zmienia i zawsze zachodzi w nim co nowego. Natomiast powtarzaj si nasze myli, plany, marzenia, sowa, czyny, tj. aktywnoci, ktrymi staramy si wpywa na wiat otaczajcy (postawa "nad"). Perseweracja nie jest w nich zjawiskiem rzadkim. Pierwsza faza metabolizmu informacyjnego byaby wic bardziej niepowtarzalna ni faza druga. Pierwsza faza wie si bardziej bezporednio ze rodowiskiem zewntrznym i wewntrznym ustroju, natomiast faza druga obejmuje przede wszystkim struktury czynnociowe zwizane z narzucaniem otoczeniu okrelonego porzdku i sprawdzaniem, jak wasna aktywno zostaa zrealizowana. Poniewa w drugiej fazie chodzi o "przeforsowanie" wasnych planw czy wasnego modelu rzeczywistoci, zrozumiae jest wic, e pewne zasadnicze struktury musz si powtarza a do zwycistwa lub klski. W pierwszej fazie chodzi natomiast o szybkie zorientowanie si w sytuacji zewntrznej i wewntrznej, bo od tej orientacji zaley zasadnicza postawa - zblienia, ucieczki lub walki ("do" - "od") i ustalenie dynamiki ustroju (nastrj). Zasada analogowa i cyfrowa Mona by pewnych analogii doszukiwa si w modelu neurofizjologicznym ukadu nerwowego. Ukad ten pracuje rwnoczenie na dwch zasadach: analogowych i cyfrowych. Zasada analogowa (potencjay generacyjne) pozwala na ilociowe odtworzenie bodca. Dziki niej znajdujemy odpowied na pytanie: "w jakim stopniu". Natomiast zasada cyfrowa (potencjaw iglicowych) pozwala na odpowied: "tak" lub "nie". Pierwsz okrela si jako essential discrimination, a drug jako differential discrimination. Pierwsza oznacza nasilenie danej jakoci, np. biae, bielsze itp., druga - sam jako: biae czy czarne itp. W wypadku pierwszego rodzaju rnicowania ustrj jest nastawiony na odbir okrelonej jakoci, okrela tylko jej nasilenie. Jest tu cilejsze zwizanie si z bodcem. Sia reakcji odpowiada sile bodca. Natomiast w wypadku dyskryminacji rnicujcej ustrj przedkada otoczeniu gotow propozycj: biae czy czarne, i daje odpowied tak lub nie. Rzuca w otoczenie gotow struktur czynnociow (w formie pytania), ktra zostaje przyjta lub odrzucona. Nie ma tu ju takiego zespolenia ze rodowiskiem jak w wypadku zasady analogowej. Nasza znajomo procesw neurofizjologicznych jest jeszcze zbyt nika, by

14

kusi si o analogie midzy obiektywnym a subiektywnym aspektem ycia. Wydaje si jednak, e ustrj stosuje dwie metody podejcia w stosunku do swego otoczenia: metod zwizania si z nim i metod dystansu. Metabolizm informacyjny charakteryzowaby si swoist pulsacj: zczeniem si ze rodowiskiem zarwno zewntrznym, jak wewntrznym ustroju w pierwszej fazie i nabraniem w stosunku do niego dystansu w drugiej. W niej ustrj daje ju gotow struktur czynnociow w formie pytania i zalenie od rodzaju odpowiedzi ("tak" lub "nie") ksztatuje si dalsza interakcja z otoczeniem. Mimo wic niezwykego bogactwa potencjalnych struktur czynnociowych w drugiej fazie metabolizmu informacyjnego ustrj musi stale powtarza pewne struktury, wystpowa stale z nimi w stosunku do otoczenia. Odpowied na przedstawion propozycj decyduje bowiem czsto o dalszych losach ustroju, np. czy dany pokarm jest jadalny, czy trujcy itp. Dlatego perseweracja jest koniecznym warunkiem drugiej fazy metabolizmu informacyjnego. Ustrj musi uparcie dy do swego celu. Otoczenie jest tylko rodkiem do celu, pasuje lub si jemu sprzeciwia, dlatego obowizuje tu jzyk binarny: "tak" lub "nie". Naley przypuszcza, e perseweracja w drugiej fazie metabolizmu informacyjnego jest w pewnym stopniu zdeterminowana filogenetycznie, a w pewnym - ontogenetycznie, tzn. pewne struktury czynnociowe maj ju na skutek filogenezy wiksze szanse realizacji (wyszy wspczynnik prawdopodobiestwa) lub jeli si przedstawi to zagadnienie w jzyku neurologicznym - s ju genetycznie lepiej utorowane. Jeszcze inne w cigu ycia osobniczego zalenie od warunkw i jego kolei zyskuj wiksze szanse ni inne struktury. W ten sposb - wbrew twierdzeniom niektrych filozofw (Locke) - mzg nigdy nie jest tabula rasa. Perseweracja w lku anankastycznym polegaaby w przedstawionym ujciu na przesuniciu mechanizmw drugiej fazy do fazy pierwszej. To, co jest odpowiednie w drugiej fazie, gdy chodzi o utrzymanie pewnej linii zachowania si (celu), nie jest odpowiednie w fazie pierwszej, ktrej zadaniem jest odbicie, moliwie wierne, otaczajcej rzeczywistoci. Odbicie to wprawdzie obejmuje tylko koloryt emocjonalny, ale jest wierniejsze ni konstrukcje fazy drugiej, ktre oddaj raczej plany aktywnoci ustroju, a otoczenie jest wane tylko o tyle, o ile spenia warunki do realizacji tych planw (odpowied tak lub nie), bd te ich nie spenia. Obu procesw nie da si od siebie odczy, ustrj musi przedstawia okrelone propozycje swemu otoczeniu. Pierwsza faza jest jednak konieczna do nawizania bezporedniego kontaktu z otoczeniem. Zagadnienie zwizku z otoczeniem w umyle ludzkim, jak si zdaje, ulega schematycznemu wypaczeniu, polegajcemu na tym, e podmiot oddziela si ostro od przedmiotu (otoczenia). W rzeczywistoci zwizek jest bliszy, czowiek - jak i wszystkie istoty ywe - jest cile ze swym otoczeniem zespolony. Nieraz z gry wie, co w nim jest dla niego dobre, a co ze. Skd np. pies czy kot wie, ktra trawka jest dla niego dobra, a ktra wywouje przeczyszczenie lub wymioty, tak jakby by dowiadczonym farmaceut? Wiele tzw. instynktowych zachowa u zwierzt tumaczy mona zespoleniem ustroju z otoczeniem. Problem lkw anankastycznych polegaby midzy innymi na zerwaniu zwizku z otoczeniem, na zawieszeniu uczu w prni. Rytm perseweracyjny, charakterystyczny dla drugiej fazy metabolizmu informacyjnego, gdzie chodzi o konsekwentne utrzymanie pewnej linii postpowania, ogarnia ycie uczuciowe, a w kadym razie t jego cz, ktra jest sygnaem nadchodzcego zagroenia. W zespoach anankastycznych bezsens lku jest zjawiskiem zgoa uderzajcym. Ale bezsens ten istnieje te w innych rodzajach lku, cho w mniej jaskrawej formie. W przeciwiestwie do wiata zwierzcego lk u czowieka nieraz traci swj biologiczny sens sygnau grocego niebezpieczestwa. Potrzeba blu i lku (system alarmowy) Lk i bl s dwoma podstawowymi stanami uczuciowymi nalecymi do grupy uczu o negatywnym znaku, i to nie tylko u czowieka, ale prawdopodobnie w caym wiecie zwierzcym. Wydawa by si mogo, e bez nich ycie byoby rajem na ziemi. Tak jednak nie jest; z obserwacji klinicznych wiadomo, czym grozi brak blu (np. w syringomielii). rodowisko czowieka, jak zreszt wszystkich istot ywych, nie jest "rodowiskiem macierzyskim", tzn. takim, w ktrym wszystkie potrzeby s zaspokojone i w ktrym nie grozi adne niebezpieczestwo. Gdyby

15

ycie byo rajem, mona byoby obej si bez lku i blu. Poniewa jednak ycie niesie ze sob wiele niebezpieczestw, kada ywa istota musi dysponowa systemem alarmowym, ktry sygnalizuje zbliajce si niebezpieczestwo i pozwala go unikn. "Mdro" przyrody polega na waciwym rozmieszczeniu sygnaw niebezpieczestwa na wsprzdnych czasu i przestrzeni. S tu jakby dwa zabezpieczenia; jedno, tj. lk, dziaa z wikszej odlegoci przestrzennej i czasowej, a drugie, tj. bl, z mniejszej, w bezporednim ju zetkniciu z czynnikiem szkodliwym. Sygnay niebezpieczestwa dziaaj w okrelonej czasoprzestrzeni. Odcinek przyszoci w wypadku blu jest krtki, niebezpieczestwo ju osigno granice organizmu. Bl jest sygnaem, e trzeba si jak najszybciej z danej sytuacji wycofa (jak np. w wypadku oparzenia) lub podj jakie rodki zaradcze (jak np. w wypadku blu narzdw wewntrznych). W wypadku lku niebezpieczestwo jest dalsze zarwno przestrzennie, jak i czasowo. Nie siga ono jeszcze granic organizmu, a odlego czasowa moe si waha u czowieka od uamka sekundy do wielu lat. Rwnie na wsprzdnych przestrzennych odlegoci mog si waha od bliskich do bardzo dalekich. W ten sposb lk u czowieka moe dotyczy konkretnej sytuacji, okrelonego "tu" i "teraz" lub dotyczy sytuacji oderwanej od konkretu (a wic abstrakcyjnej), gdzie odlegoci czasowe i przestrzenne s bardzo due. Nawet dochodzi do tego, e odlegoci sigaj nieskoczonoci (uywa si nawet pojcia "lku kosmicznego", "egzystencjalnego", a wic lku zwizanego z samym faktem istnienia). Bl z natury rzeczy jest u czowieka bardziej od lku konkretny, musi w tym bowiem wypadku doj do bezporedniego zetknicia si czynnika szkodliwego z ustrojem. Niemniej u czowieka przybiera on take formy bardziej abstrakcyjne, tzn. nie jest proporcjonalny do stopnia uszkodzenia, ale zaley od wielu czynnikw, ktre sprawiaj, e nieproporcjonalnie wzrasta lub maleje, przedua si lub skraca. Jego wymiary ulegaj wic rnorodnym przeksztaceniom na siatce czasoprzestrzennej ustroju. W wiecie zwierzcym nie ma tej swobody poruszania si w wymiarach czasu i przestrzeni. Zwierz jest bardziej ni czowiek ograniczone do konkretnej sytuacji, nie moe wyj poza wasne "tu" i "teraz". Dziki temu sygna niebezpieczestwa jest dla zwierzt bardziej realny ni dla czowieka. Bl jest na og u zwierzt proporcjonalny do stopnia zagroenia, a lk zwykle zwiastuje realne niebezpieczestwo (oczywicie u zwierzt te zdarzaj si faszywe alarmy, gdy np. bodziec nieszkodliwy jest traktowany jako zwiastun niebezpieczestwa). To oderwanie si od konkretu, tak dla czowieka charakterystyczne, dziki ktremu czowiek ma poczucie wolnoci, a jednoczenie i skrpowania, gdy nigdy zupenie swobodnie w wymiarach czasu i przestrzeni porusza si nie moe, ma swoj ujemn stron w tym, e tak wane z biologicznego punktu widzenia sygnay niebezpieczestwa przestaj spenia sw biologiczn rol. Dziaaj niezalenie od realnej sytuacji, alarmuj nieraz bez uchwytnej przyczyny i bez uchwytnego celu. Lk i bl ludzki maj wic cechy specyficzne, nie spotykane w wiecie zwierzcym, a wynikajce ze swoicie ludzkiej swobody poruszania si w czasie i przestrzeni. Sztuczne sygnay alarmowe Czowiek z lkami typu anankastycznego porusza si w wiecie jakby w ogrodzie udrcze, w ktrym na kadym kroku stoj tablice ostrzegawcze, a przekroczenie nakazw i zakazw grozi strasznymi cierpieniami. Lk, ktry nie ma okrelonego przedmiotu i ktry przez oderwanie si od konkretu ycia sta si pustym sygnaem, wywouje oglny stan alarmowy, czowiek wszdzie dopatruje si niebezpieczestwa i "tablice ostrzegawcze" maj go przed nim uchroni. Czowiek o anankastycznym typie osobowoci przeywa rnego rodzaju "powinno si" i "trzeba", zatraca spontaniczno typow dla kadego przejawu ycia. Spontaniczno jest cech pierwszej fazy metabolizmu informacyjnego, a pewna sztywno (tendencja do perseweracji) - cech drugiej fazy. Sparaliowanie pierwszej fazy przez drug jest wic cech charakterystyczn dla ludzi tego typu. W lkach anankastycznych doznanie lku traci biologiczne znaczenie sygnau

16

ostrzegawczego i moe dlatego czowiek stwarza sztuczny system sygnaw ostrzegawczych (sztuczny, a tym samym drugofazowy) w postaci nakazw i zakazw, ktre maj go ochroni przed grocym niebezpieczestwem. W pewnej mierze analogiczne zjawisko mona obserwowa w yciu spoecznym. Gdy w pewnych okresach historycznych z tych czy innych powodw ulegnie zachwianiu naturalne poczucie porzdku, ktre istnieje w kadym czowieku, wwczas obsesyjny gszcz rnego rodzaju norm, nakazw i zakazw ma stworzy sztuczny porzdek, majcy zastpi naturalne rozeznanie midzy dobrem a zem (midzy dobrem a zem, gdy porzdek moralny jest filogenetycznie najwysz form porzdku i z nim czowiek ma najwiksze kopoty). Dla przykadu warto wspomnie o mnstwie pedantycznych norm, przepisw i opisw stosowanych w okresie inkwizycji, o przeraajcej biurokracji hitlerowskich obozw zagady, a wreszcie choby o tak dobrze nam znanej powodzi aktw normatywnych, w ktrych nikt ju zorientowa si nie jest w stanie. LK HIPOCHONDRYCZNY Tajemnica ciaa Ciao jest nierzadko przyczyn rnego rodzaju niepokojw i lkw, pozostaje zawsze dla czowieka tajemnic. Jest rdem przyjemnoci i blu; wiadomo czekajcej czowieka mierci wie si z jego rozpadem. To ciao sprawia, e czowiek czuje si z ycia zadowolony lub jest zamany blem i cierpieniem. Od niego zaley w znacznej mierze obraz wasnej osoby. Ono przyciga lub odpycha innych ludzi. Od ciaa zaley dobr naturalny. Ciao nadaje realno yciu; jako istoty bezcielesne stalibymy si nierzeczywici. Nieraz czowiek, gdy mu wasne ciao zbytnio dokucza, chciaby si go pozby, sta si istot bezcielesn, niematerialn. Ale pragnienie takie jest nierealne, bo ycie jest cielesne. Jdro ycia tkwi wanie w ciele. Jeli czowiek marzy o tym, by by duchem, to wyraa si w tym jego tsknota do swobody, do wolnoci poruszania si w czasie i przestrzeni, do realizowania wasnych najmielszych koncepcji. Ciao bowiem, wic czowieka z bezwzgldnymi prawami ycia, ciga go na ziemi. Ciao jest przeszkod, stawia opr naszym marzeniom, znieksztaca je przy prbach realizacji. Rozdzia midzy psyche i soma, typowy dla wszystkich przey czowieka, nie jest tylko wynikiem rozdziau midzy podmiotem a przedmiotem, jaki tworzy si w trakcie kadej aktywnoci, lecz rozdziau midzy wolnoci a skrpowaniem, midzy struktur czynnociow potencjaln a realizowan. Duch wszystko moe, a ciao jest "mde". Rozbrat midzy planem a rzeczywistoci znajduje swj wyraz w dualistycznej koncepcji czowieka. Fakt, e ciao nasze jest dla nas nieznane, a jego percepcja jest inna ni wiata otaczajcego (interoceptory), e jest rdem uczu przykrych, a take przyjemnych, rdem najwikszych cierpie i najwikszych rozkoszy, e stawia opr przy realizacji naszych planw i tym samym ciga nas na ziemi - sprawia, e nasz stosunek do wasnego ciaa nie jest jednoznaczny. Wywouje ono uczucia pozytywne, gdy jest rdem przyjemnoci, a jednoczenie negatywne, gdy jest rdem rnorodnych cierpie i rozczarowa. A poniewa nigdy nie wiadomo, co bdzie, jak si nasze ciao zachowa, co nam przyniesie, jak odebrane zostanie przez otoczenie, czy nie zawiedzie w decydujcym momencie, czy wreszcie nie ulegnie zagadzie, gdy najmniej si tego spodziewamy, jest te ono rdem ustawicznego niepokoju. Jeli projekty dotyczce wiata otaczajcego moemy z pewnym stopniem prawdopodobiestwa rzutowa w przyszo, przerzucajc w ni pomost przeszoci, to jeli chodzi o wasne ciao, projekcja ta jest zgoa niepewna. Nie znamy naszego ciaa i nie wiemy, jak si ono w przyszoci zachowa. Gdy czowiek czuje si zdrowy, gdy nic mu nie dolega, gdy ciao jest sprawne i podlege jego woli, wwczas jak najwierniejszy niewolnik nie sprawia ono adnego kopotu i "dusza" jest zadowolona ze swego wygodnego "mieszkania" ciaa. Ale gdy si zaczyna co psu, gdy pojawi si jakie ble i cielesne niepokoje, gdy ciao nie jest nam posuszne, gdy z jego powodu nie moemy zrealizowa naszych planw, gdy nie jest aprobowane przez otoczenie, gdy jest

17

rdem poczucia winy - wwczas z dobrego niewolnika staje si buntownikiem, rdem cierpienia, niepokoju i agresji. Psyche i soma Z biologicznego punktu widzenia przedzia midzy psyche a soma jest cakowit fikcj. Ciao jest obiektywnym aspektem tego, co subiektywnie przeywa si jako psychik. Traktujc wymian energetyczno-informacyjn (metabolizm) jako podstawowe zjawisko ycia, mona by zjawiska cielesne przypisa metabolizmowi energetycznemu, a zjawiska psychiczne - metabolizmowi informacyjnemu. W wymianie energetycznej decyduje ilo energii, a w wymianie informacyjnej - jej znaczenie (liczba informacji). Metabolizm energetyczny jest bardziej "materialny", a informacyjny - bardziej "psychiczny". Dualistyczna koncepcja natury ludzkiej (soma i psyche) jest koncepcj raczej uniwersaln, wystpujc powszechnie w rnych krgach kulturowych i w rnych epokach, niezalenie od poziomu rozwoju kulturalnego danego spoeczestwa i niezalenie od wyznawanych pogldw religijnych i filozoficznych. Mona by j wic uzna za koncepcj charakterystyczn dla natury czowieka. Nie wiemy i prawdopodobnie nie potrafimy si dowiedzie, czy zwierzta, analogicznie jak czowiek, swoj natur przeywaj w sposb rozdzielony na procesy fizyczne i psychiczne (ciao i dusza). Mona tylko przypuszcza, e przedzia ten, jeli u nich istnieje, wystpuje w stopniu znacznie sabszym ni u ludzi. Metabolizm informacyjny jest bowiem u zwierzt znacznie sabiej rozwinity ni u czowieka, u ktrego ewolucja skoncentrowaa si gwnie na jego rozbudowie. Metabolizm informacyjny jest wstpnym krokiem, przygotowaniem do metabolizmu energetycznego. Waciwe zetknicie si z prawami ycia (zachowania wasnego ycia i ycia gatunku) dokonuje si w metabolizmie energetycznym. Na tym dopiero etapie czerpie si energi ze rodowiska, by budowa wasne struktury, a jednoczenie niszczy si je, by dysponowa energi potrzebn do procesw yciowych. Wprawdzie w metabolizmie informacyjnym struktury czynnociowe ulegaj te zniszczeniu, w miejsce starych tworz si nowe, ale proces niszczenia i budowy nie jest tak dramatyczny, tak bardzo namacalny i bardzo materialny jak w metabolizmie energetycznym. Dlatego tak charakterystyczny dla przyrody oywionej rytm mierci i zmartwychwstania (rytm pr roku) jest rytmem cielesnym, a nie duchowym. Duchy nie umieraj ani nie zmartwychwstaj. Ciao a rytm mierci i zmartwychwstania Z ciaem wic zwizana jest mier i ju ten sam fakt wystarcza, by tworzya si wok niego atmosfera lku. Ale z ciaem zwizane jest te zmartwychwstanie. wiadomo ludzka nie odbiera wyranie rytmu budowy i niszczenia, typowego dla wszystkich procesw ycia. Rytm ten odczuwamy w postaci tylko nieokrelonych nastrojw, zmniejszonej lub zwikszonej dynamiki yciowej, nieokrelonego niepokoju. Niemiertelno gatunkow osiga czowiek w zespoleniu seksualnym, dziki ktremu odradza si w nowym pokoleniu. Duchy s bezpciowe. Pe jest cielesna. Nie mona sobie wyobrazi aktu seksualnego bez udziau ciaa. Istnieje wprawdzie mio "duchowa", platoniczna, nieraz niezwykle pikna, ale nigdy nie jest ona pen mioci. mier wic i mio s cielesne. Podobnie jak drugie prawo biologiczne, tak i pierwsze nie moe si wypeni bez udziau ciaa. Zaspokojenie potrzeby powietrza, wody i pokarmu jest cile zalene od ciaa. Jdro ycia jest cielesne. Ciao jest rdem rozkoszy, ale i cierpienia, w nim jest mier, ale te nadzieja zmartwychwstania (akt seksualny jako akt tworzenia nowej ywej istoty). Nie mamy penej wiadomoci naszego ciaa, do naszej wiadomoci docieraj tylko niewyrane echa tego, co w nim si dzieje; nie uzmysawiamy sobie niezwykle skomplikowanych procesw, ktre w nim bez przerwy zachodz, a w ktrych tak wyranie zaznacza si rytm umierania i rodzenia (niszczenia i budowy). Nie zdajemy sobie te sprawy z siy drugiego prawa biologicznego, z faktu, e kada komrka ustroju ma swj seksualny imprinting i nie ma komrek bezpciowych poza rzadkimi aberracjami chromosomalnymi. W wiecie wasnego ciaa jestemy zagubieni, jest ono dla nas mrokiem i tajemnic. Nie wiemy, co w nim

18

si dzieje i co nas z jego strony moe spotka. Struktury czynnociowe dotyczce metabolizmu energetycznego tworz si i gin przewanie poniej progu naszej wiadomoci. Nie wiemy, co si dzieje na tym poziomie aktywnoci naszego ustroju. Dziki naukom medycznym dysponujemy wprawdzie pewn wiedz obiektywn o aktywnoci ustroju, ale nigdy nie moe ona zastpi wiedzy subiektywnej, tj. osobistego doznania, jakie odczuwamy wobec otaczajcego wiata. Nasza wiadomo zwrcona jest na zewntrz, a nie do wntrze ciaa. Nawet w marzeniach sennych zawsze dzieje si co w otaczajcym wiecie, a nie w nas samych. wiadomo a interocepcja Sygnay pochodz jednak nie tylko z otaczajcego wiata (eksterocepcja), lecz te z wntrza naszego ciaa (inerocepcja). Metabolizm informacyjny obejmuje wic zarwno rodowisko zewntrzne, jak i wewntrzne czowieka; struktury morfologiczne ukadu nerwowego zawiadujce metabolizmem informacyjnym wewntrzustrojowym s rwnie bogate, jak te, ktre steruj przede wszystkim sygnaami pochodzcymi z otaczajcego wiata. Nie wiemy jeszcze, dlaczego i w jaki sposb tak si dzieje, e sygnay wewntrzustrojowe s do tego stopnia upoledzone pod wzgldem swego rezonansu w naszej wiadomoci w porwnaniu z sygnaami zewntrzustrjowymi. Co si tyczy receptorw, to wiemy tyle, e eksteroceptory adaptuj si szybko, tzn. gdy bodziec si powtarza, przestaj dziaa. Gdyby np. ludzkie oczy nie wykonyway staych drobnych ruchw, to czowiek, podobnie jak aba, widziaby tylko poruszajce si przedmioty, one bowiem draniyby nowe receptory, natomiast to, co nieruchome, byoby czarne. W odniesieniu do otaczajcego wiata nastawieni jestemy na ustawiczn zmienno, nie obchodz nas, jak dobrych reporterw, stare wiadomoci, yjemy w pogoni za nowym. Natomiast interoceptory nie adaptuj si tak szybko; dziaaj one raczej na zasadzie urzdze alarmowych, tzn. tak dugo wysyaj sygna, a zasza zmiana (bodziec) nie zostanie naleycie uregulowana. Z eksteroceptorw tylko receptory blowe trzymaj si opisanej zasady; bl utrzymuje si tak dugo, a jego przyczyna (bodziec) zostanie usunita. Istnieje wic odwrotna zasada w odbiorze sygnaw z otoczenia ni w odbiorze z wntrza ustroju. W stosunku do otoczenia ustrj dy do nowoci, odrzuca to, co stare, lub w ogle tego nie przyjmuje. Natomiast w stosunku do wasnego wntrza ustrj jest zaalarmowany kad nowoci, receptory sygnalizuj dopty, dopki nie zostanie ona umieszczona w starym porzdku. wiat zewntrzny jest zmienny; wiat wasny, tj. ciao, jest stay. Wrd zmieniajcego si wci otoczenia ustrj ywy musi zachowa swoje constantia, swoje "prawdy", jeli za istot prawdy uwaa si jej niezmienno. Wasne ciao jest "prawdziwe", a wiat otaczajcy jest "zud", gdy cech zudy jest ustawiczna zmienno. To, czego moemy dotkn, zetkn z naszym ciaem, nabiera cech prawdziwej rzeczywistoci. Ju malekie dziecko jest "niewiernym Tomaszem" i bierze widziany przedmiot do rczki, a potem wpycha do ust. Chce w ten sposb wchon otaczajcy wiat w siebie - jest to jednoczenie najlepszy sprawdzian jego rzeczywistoci. To, co nie jest w bezporednim kontakcie z naszym ciaem, ma zawsze cechy uudy, abstrakcji, nierzeczywistoci. Symbol Ciao ciga nas na ziemi, duch jest "lekki", flat ubi vult. Struktury czynnociowe, jakie czowiek w cigu swego ycia wytwarza, mog by cakowicie oderwane, abstrakcyjne, nie zwizane z rzeczywistoci. Im bardziej s one oderwane od konkretnej sytuacji, tym bardziej ich charakter jest ponadczasowy. W wymianie energetyczno-informacyjnej midzy ustrojem a jego rodowiskiem istnieje odwrotna zaleno midzy iloci energii a trwaoci struktury. Im ilo energii wiksza, tym struktura mniej trwaa, a im mniejsza - tym struktura trwalsza. Metabolizm energetyczny jest nietrway, bez przerwy ginie to, co powstao przed sekund; metabolizm informacyjny jest trway, w nim bowiem odgrywa rol nie ilo energii, ale jej znaczenie; wany jest symbol, a nie rzecz sama w sobie, tj. jako i ilo energii. Umiera czowiek, ale zostaje po nim sowo, specyficzny dla niego gest, klimat uczuciowy, ktry wok siebie

19

roztacza, a wic jego symbole, ktre zostay swego czasu rzucone w otaczajcy wiat i w tym wiecie si zatrzymay, podczas gdy ciao przestao istnie. Struktury czynnociowe zwizane z metabolizmem energetycznym istniej w granicach ciaa. Ustrj pobiera rne substancje z otoczenia, zmienia je na wasne struktury, by z kolei znw je niszczy i czerpa z procesu niszczenia energi potrzebn do ycia. Otoczenie liczy si tylko jako ukad zasilajcy ustrj w energi i od niego energi odbierajcy. Licz si realne wartoci energetyczne, a nie ich znaczenia. Rwnie w wypadku drugiego prawa biologicznego, gdy kontakt z otoczeniem nie polega na niszczeniu si jak przy zachowaniu wasnego ycia, lecz na zespoleniu z otoczeniem, relacja midzy ustrojem a jego otoczeniem nie ma charakteru symbolicznego, nie licz si ju znaki, ktre maj co oznacza, cho znaki te przed momentem zczenia mogy odgrywa decydujc rol; liczy si zespolenie dwch cia ze sob, liczy si energia wyzwolona przez akt zespolenia, a subiektywnie - pynca z cielesnego zczenia rozkosz. Cielesna jest mio i cielesne jest samo ycie (samo - tzn. sama wymiana energetyczna z otoczeniem). Jest to jakby jdro ycia. Ale nie mona do niego doj bez przygotowania, bez zorientowania si w znaczeniach otaczajcego wiata. Za pomoc rnego rodzaju znakw, symboli, domylamy si, co moe nas z jego strony spotka. Z kolei sami wysyamy w otoczenie rnego rodzaju znaki, ktre s wyrazem naszej aktywnoci, a dla otoczenia - symbolem tego, co z nami si dzieje. W miar ewolucji ta warstwa ochronna, bronica przed bezporednim zetkniciem si z prawami ycia, znacznie si rozrasta. ladowy metabolizm informacyjny istnieje nawet na najniszych szczeblach rozwoju filogenetycznego. U tych najprostszych istot ywych zetknicie si z otaczajcym wiatem jest jednak bardziej bezporednie; bez duszego wstpu wchodz one w wymian energetyczn ze swoim otoczeniem i w aktywno reprodukcyjn. Rwnie rozwj ontogenetyczny koncentruje si na rozbudowie metabolizmu informacyjnego. Potrzeby biologiczne niemowlcia s zaspokajane bez wikszych wstpw orientacyjnych (metabolizmu informacyjnego); taka sytuacja moliwa jest tylko dziki zapewnieniu optymalnych warunkw rodowiskowych (rodowisko macierzyskie), ktre nie obowizuje ju w stosunku do osobnikw dorosych. Mona sobie pozwoli na wejcie w "jdro" ycia, gdy warunki ycia s optymalne, gdy rodowisko nie zagraa mierci. Interesujcy jest fakt, e wdrwki ryb i ptakw s prawdopodobnie uwarunkowane szukaniem rodowiska macierzyskiego jako odpowiedniego miejsca dla wasnego potomstwa. Zwierzta przemierzaj tysice kilometrw, by znale si z powrotem w miejscu swego urodzenia, gdy tylko tam ich potomstwo moe by bezpieczne. Jest wci tajemnic, jak trafiaj one do tak odlegych miejsc. Niektre ptaki orientuj si po gwiazdach. Daleka podr jest jakby w zwierztach tych "zaprogramowana"; byby to jeden z przykadw zwizania ustroju z otoczeniem i sztucznoci granicy, jaka w umyle czowieka tworzy si midzy nim a otaczajcym wiatem. W wypadku wdrwek zwierzt mamy do czynienia z typow struktur czynnociowoinformacyjn. Zasadnicz rol odgrywa tu kompleks sygnaw - wprawdzie nie wiemy jeszcze jakich - a nie ilo energii. Sygnay te s ponadczasowe, gdy wiele pokole zwierzt orientuje si wedug takiego samego kodu. Inne kompleksy sygnaw pozwalaj zwierztom zorientowa si i pokierowa swym zachowaniem w odniesieniu do potencjalnego partnera seksualnego, potencjalnego wroga itp. Otaczajcy wiat jest rwnie dla zwierzt przede wszystkim wiatem symboli, ktre musz odpowiednio odcyfrowa. Odcyfrowanie to jest prawdopodobnie moliwe dziki temu, e symbol mieci si zarwno w otaczajcym wiecie, jak w samym ywym ustroju. Moe na tym polega zespolenie ywych istot z ich otoczeniem. To, co okrelamy wygodnym, ale waciwie niewiele oznaczajcym pojciem instynktu, byoby w zasadzie okrelonym systemem symboli, ktrym ywa istota czy si ze swym otoczeniem i ktry determinuje jej zachowanie. Sygna (informacja, symbol) moe istnie tylko wwczas, gdy dwa ukady s poczone ze sob zwizkiem komunikacyjnym. W ukadach cakowicie odizolowanych sygna nie miaby racji bytu, bo c miaoby te ukady z sob czy. Prawdopodobnie tylko niky odsetek potencjalnych sygnaw otaczajcego wiata dociera do czowieka, jeszcze mniejszy - do poszczeglnych przedstawicieli

20

wiata zwierzcego. Z otaczajcego wiata odbieramy tylko to, co jest nam potrzebne. Pomostem czcym wiat zewntrzny z nami jest symbol, jest znak, ktry daje nam otaczajcy wiat i ktry dla nas co oznacza. Czowiek moe rozszerzy zakres swoich symboli - dziki technicznemu udoskonaleniu swych oczu, uszu, wchu itd. zwiksza zakres percepcji sygnaw otoczenia, a jednoczenie gbiej wnika w ich znaczenie. Moliwe to jest dziki tkwicej w ludzkim ukadzie nerwowym zdolnoci tworzenia najrozmaitszych struktur czynnociowych. wiat symboli czowieka nie jest zamknity, ma on wci moliwoci tworzenia nowych. Natomiast w wiecie zwierzcym ukad symboli jest zamknity i szans tworzenia nowych s niewielkie. Tworzenie symboli jest funkcj metabolizmu informacyjnego. Maj wic one raczej charakter psychiczny ni somatyczny. Nie wymagaj duych nakadw energetycznych, s w pewnej mierze niezniszczalne, ponadczasowe i ponadprzestrzenne. Ten sam symbol w rnych okresach i w rnym odcinku przestrzeni to samo moe oznacza, jest ponad konkretnym "tu i teraz". Symbol jest te ponadjednostkowy, gdy dla wielu przedstawicieli tego samego gatunku oznacza to samo. Dowiadczenie yciowe sprawia, e pewne symbole nabieraj indywidualnego znaczenia, na zasadzie odruchw warunkowych staj si sygnaami okrelonej sytuacji, podczas gdy dla innej jednostki nie posiadajcej analogicznych dowiadcze yciowych tego znaczenia nie maj. Istniej jednak symbole, ktre s jakby z gry dane, "odziedziczone" i dziaaj niezalenie od yciowego dowiadczenia. Metabolizm informacyjny jest cile zespolony z metabolizmem energetycznym, jeden bez drugiego nie moe istnie. Symbol, mimo e jest czym abstrakcyjnym, w pewnym sensie "duchowym", siga gboko w cielesno. Steruje najbardziej cielesnymi funkcjami ustroju i wyznacza ich zasadniczy kierunek. Sam jako taki, bez ciaa, istnie nie moe, straciby swj sens i istot bytu. Odnosi si to zarwno do ustroju, jak i do otaczajcego wiata. Symbol pozbawiony podoa materialnego, tj. desygnatu, pozbawiony oparcia w wiecie zewntrznym, przestaje by symbolem, staje si zud, majakiem, sennym marzeniem. Symbol wic, mimo e jest abstrakcyjny, "bezcielesny", wie si cile z ciaem i z materialnym otaczajcym wiatem. Dwa ukady: ywy ustrj i jego rodowisko, s wic z sob zczone w dwojaki sposb: bezporednio - przez metabolizm energetyczny i seksualne zespolenie, i porednio przez okrelony ukad symboli (metabolizm informacyjny). Pierwszy sposb stanowi "jdro" ycia, bez niego ycie nie moe istnie. Natomiast drugi jest przygotowaniem do wejcia w istot procesw yciowych, swoist nadbudow. W stosunku do otaczajcego wiata dysponujemy wic dwoma zblieniami: jedno, "duchowe", to symboliczne lub informacyjne z nim zczenie, drugie, "cielesne", to bezporedni kontakt, w ktrym zaspokojone s dwa podstawowe prawa biologiczne. Ukad nerwowy zbiera informacje nie tylko z otaczajcego wiata (eksterocepcja), lecz te z wntrza ustroju (interocepcja). Ektoderma nerwowa stoi na granicy dwch wiatw, zewntrznego i wewntrznego, z obu czerpie informacje i do obu informacje wysya. Nie mona jednak ukadu nerwowego w ten sam sposb oddziela od wiata wewntrznego, jak oddzielony on jest od wiata zewntrznego: jest on przecie czci naszego ciaa, tj. wiata wewntrznego. Ukad symboli, ktry czy wiat zewntrzny z otaczajcym wiatem, traci swj sens, gdy chodzi o poczenie poszczeglnych czci wiata wewntrznego, a wic w tym wypadku ukadu nerwowego z reszt ciaa. Znaczenie informacji jest inne w odniesieniu do wiata zewntrznego ni w odniesieniu do wasnego ciaa. Std moe pochodzi nasze niezrozumienie wasnego ciaa; jest ono zawsze dla nas tajemnic, nie wiemy, co si w nim dzieje. Nie docieraj do naszej wiadomoci wszystkie pochodzce z niego sygnay. Nie dysponujemy jego symboliczn koncepcj, i gdy jaki sygna z naszego ciaa dociera do naszej wiadomoci, czsto nie wiemy, co on oznacza, budzi w nas niepokj i lk. Wiele sygnaw pochodzcych z naszego ciaa moe zdeterminowa nasze zachowanie, np. gdy pod wpywem informacji interoceptywnych zmieniamy sposb naszego odywiania (przestajemy je lub jemy tylko niektre pokarmy); wwczas nasza wiadomo znaczenia sygnau jest ograniczona; odczuwamy tylko przyjemno lub przykro, nieokrelony niepokj, rozkosz zaspokojenia podstawowych potrzeb itp.

21

Obraz naszego ciaa (jego wntrza, gdy obraz zewntrzny jest w pewnej mierze analogiczny do obrazu otaczajcego wiata, cho niepeny) nie ma zatem formalnego uksztatowania, ktre tworzy si dziki systemowi symboli. Jest mglisty, niejasny, skada si z odczu, a nie ze sprecyzowanych myli. Ciao wic nie jest "uduchowione" w tym sensie, e nie dysponujemy w stosunku do niego odpowiednim ukadem symboli. Duch jest form, nadaje ksztat rzeczywistoci, bez niego ycie jest bezksztatne, ywioowe i chaotyczne, przynajmniej w naszym odbiorze, bo obiektywnie ma ono swoje okrelone formy i prawa. ycie psychiczne Nasz wiat duchowy odczuwamy jako co bardzo osobistego i wewntrznego, a w rzeczywistoci dotyczy on przede wszystkim naszych relacji ze wiatem zewntrznym. Psychika, pojta jako swoisty ukad symboliczny, nie jest wewntrz, ale na zewntrz nas. Std moe bierze si poczucie, e dusza nie jest zwizana z ciaem, e nie ginie z jego mierci, e w czasie snu, jak wierz niektrzy przedstawiciele tzw. ludw pierwotnych, wdruje nieraz w dalekie miejsca, e moe si swobodnie porusza w czasie i w przestrzeni. Dusza jest wolna, a ciao przywizane do ziemi. Poczucie wolnoci, swobody ruchu, niezalenoci od okrelonej pozycji w strukturze czasoprzestrzennej, jest koniecznym atrybutem metabolizmu informacyjnego. Im wiksze s moliwoci tworzenia rnorodnych struktur czynnociowych, tym wiksze musi istnie poczucie swobody. Bez niego bowiem nie mogyby si tworzy swobodne struktury czynnociowe. Byyby one z miejsca stumione przez konkretno ycia. Wsplnota metabolizmu informacyjnego Struktury czynnociowe metabolizmu informacyjnego wskutek samego faktu, e s cznikiem (systemem komunikujcym) midzy ustrojem a jego otoczeniem i e s wyrzucone we wspln dla istot ywych przestrze, trac swj indywidualny charakter. S dostpne dla innych istot ywych, zwaszcza tego samego gatunku, inaczej zreszt nie mogyby by nonikami informacji. Mog te by uyte przez inne istoty ywe. Tworz jakby wsplny jzyk, ktrego wsplnota jest oczywicie najwyraniejsza w tym samym krgu rodzinnym, a stopniowo coraz sabiej widoczna w krgu szczepowym, narodowym, kulturowym, gatunkowym itd. Dziki symbolom wchodzimy w rne krgi wsplnoty, zaczwszy od wsplnoty rodziny generacyjnej i wsplnoty zwizku erotycznego, a wic wsplnot bezporednio zwizanych z prawem zachowania gatunku, poprzez krgi szersze, tworzce si dziki wsplnym celom, wsplnemu obcowaniu, wsplnej zabawie itd., do krgw obejmujcych jeden gatunek, jeden rzd wiata oywionego, a w kocu wszystkie istoty oywione. Moemy midzy odrbnymi nawet gatunkami obserwowa wymian swoistych dla nich form zachowania (struktur czynnociowych), np. pies przybiera nieraz struktury czynnociowe swego pana, a i jego panu si zdarza, e w pewnych szczegach zachowania naladuje psa. Jeli konsekwentnie akceptujemy zasad ewolucji, powinnimy te przyj, e czowiek jako jej najwyszy efekt mieci w sobie wszystkie struktury czynnociowe, jakie si rozwiny w cigu milionw lat w wiecie oywionym. Koncepcja ta zreszt tkwi w wiadomoci czowieka; zdarza si, e we nie czy w psychozie schizofrenicznej czuje si on przemieniony w jakie zwierz lub jaka forma zwierzcego zachowania staje si jego wasn; w wielu religiach i mitach czno form ludzkich ze zwierzcymi wystpuje ju bardzo wyranie. Cho nieraz wydaje si nam, e nasze myli, uczucia, marzenia, plany itp. s jak najbardziej wasne, to jednak gdy przeanalizujemy ich genez, wasno ta i autentyczno staje pod znakiem zapytania - powstay one bowiem ze struktur czynnociowych do kogo innego przynalenych. Nieraz struktury te w caoci zostaj przyjte za wasne (internalizacja). Jednoczenie w momencie, gdy zostan one wyrzucone na zewntrz, przestaj by wasne, a wchodz we wsplnot spoecznego wiata, i im duej s w tej wsplnocie, tym mniej s wasne, mona nawet z czasem straci cakowicie poczucie ich wasnoci. Dystans sprawia, e to, co byo najbardziej nasze, przestaje by nasze. Istnieje wyrana rnica w poczuciu wasnoci midzy metabolizmem energetycznym a informacyjnym. W wypadku metabolizmu energetycznego granica

22

midzy wasnym wiatem a otaczajcym jest ostra. To, co nie weszo jeszcze do wntrza ustroju, nie jest wasne, a to, co wyszo z niego, staje si ju obce. Natomiast w wypadku metabolizmu informacyjnego ustrj czy si z otaczajcym wiatem tak skomplikowan sieci zwizkw, i trudno ustali granice midzy nimi. W takim ujciu duch jest bardziej wsplny, a ciao bardziej samotne. Lki zwizane z problematyk ciaa s te lkami samotnoci. Czowiek staje wwczas sam wobec otaczajcego wiata, ktry moe go bezlitonie zniszczy. wiat symboli wprowadza nas we wspln ludzk przestrze; ju nie jestemy tak samotni, bo odczuwamy, cierpimy, cieszymy si i mylimy jak inni ludzie. Pomoc psychiatry w znacznej mierze polega na tym, by chorego uwolni z jego samotnoci, by to, co byo najbardziej wasne i odizolowane, wprowadzi do wsplnego wiata symboli. "Przylgno do ziemi ciao nasze" (Ks. Psalmw, 43:25). Metabolizm energetyczny ciga nas na ziemi, do konkretnoci, okrelonych granic, zniszczalnoci i przemijalnoci. Metabolizm informacyjny wprowadza nas w wiat symboli, wiat bez okrelonych granic czasowych i przestrzennych, gdy symbol na og nie zmienia swego znaczenia mimo zmiany konkretnej sytuacji. Jest to wiat wsplny dla innych ywych istot, w ktrym nie ma ju tragicznej samotnoci, gdy symbole-znaki czasem cz ywe istoty z sob, a czasem znw oddalaj; tworz si rnorodne ukady, delikatna sie osaniajca jdro ycia. wiat nasz nie jest tylko zbudowany z rnorodnych ukadw energetycznych (materialnych), lecz take z ukadw informacji (symboli). Ale ten drugi wiat musi by ju wiatem istot ywych, informacja nie moe bowiem istnie bez istot zdolnych do jej odbierania i wysyania. Symbol, ktry ju nikogo nie reprezentuje i do nikogo nie trafia, przestaje by symbolem; staje si pustym znakiem, minimaln czsteczk energii, z ktrej wywietrzao wszelkie znaczenie. Pustka Kosmosu przeraa nas nie tylko swoim bezmiarem, ale te brakiem ywych istot, a przede wszystkim zewntrznej warstwy ycia, ktra tworzy jego bogactwo i rnorodno, warstwy delikatnej, "duchowej", zbudowanej z rnorodnych znakw i symboli. Rwnowaga midzy metabolizmem, energetycznym a informacyjnym Przedstawiony tu podzia wiata ywego na warstw energetyczn i warstw symboliczn (sygnalizacyjn) jest sztuczny, gdy nie da si tych dwch warstw od siebie oddzieli, wymiana energetyczna ze rodowiskiem musi i w parze z wymian informacyjn, jedna bez drugiej istnie nie moe. U czowieka dziki niezwykemu rozwojowi metabolizmu informacyjnego rwnowaga midzy wiatem cielesnym a duchowym (symbolicznym) ulega niejednokrotnie zachwianiu. Zachwianie to moe przejawia si w dwch kierunkach: czowiek chce by tylko duchem, ciao mu ciy i przeszkadza, lub te chce zerwa ze sw duchow warstw, pogry si we wasnej cielesnoci i w niej znale rozkosz i jedyny sens ycia. Obie tendencje prowadz do powstawania lku. Gdy czowiek chce by tylko wolnym, swobodnym, od ciaa niezalenym duchem, odtrcone ciao przypomina o swoich prawach, tumione podstawowe potrzeby dochodz z tym wiksz si do gosu, stwarzajc napicie lkowo-agresywne, nieraz nie do zniesienia. Natomiast gdy na pierwszy plan zostanie wysunite ciao, czowiek gubi si w chaosie pyncych z niego dozna, odrzucajc porzdek charakterystyczny dla wiata symboli; staje bezradny wobec tajemnicy wasnego ciaa i samego siebie, gdy identyfikuje ciao z sob. Walka ciaa z dusz, materii z duchem, tak charakterystyczna dla czowieka i tak wyranie wystpujca w rnych krgach kulturowych, jest wyrazem zachwiania rwnowagi midzy cielesnoci a duchowoci, czyli midzy metabolizmem energetycznym a informacyjnym. Prawdopodobnie waha tego rodzaju nie ma u zwierzt, wiksza jest u nich harmonia , a ich symbole, wyraajce si np. w postawach i zachowaniach charakterystycznych dla pieszczoty, groby, lku itp., s blisko podstawowych praw biologicznych - zachowania ycia wasnego i gatunku; nie odbiegaj tak daleko od jdra ycia, jak si to dzieje u czowieka. Warstwa izolujca czowieka od sedna ycia jest tak rozlega, e cielesno nieraz si w niej rozpywa. Symbol staje si waniejszy od jego materialnego podoa, tzn. tego, co powinien reprezentowa. Symbol w wiecie zwierzcym nie odbiega daleko od podoa, tzn. blisko wie si z podstawowymi

23

prawami ycia. Na przykad bez trudu mona doj do tego, co oznacza dany ruch, dwik, zapach itp., czy wie si on z prawem zachowania wasnego ycia, czy z prawem zachowania gatunku. U czowieka odlego symbolu od podstawowych praw ycia jest ju bardzo wielka i nieraz nie mona doj ich genezy, cho na pewno tak jak w wiecie zwierzcym wywodz si one pierwotnie take od dwch podstawowych praw. Rozwj metabolizmu informacyjnego jest jednak u czowieka tak niezwykle silny, e metabolizm energetyczny (a z nim dwa prawa biologiczne, z ktrych metabolizm informacyjny si rozwin), ten rdze ycia, jest przeze przysonity. Waniejszy od niego staje si nieraz symbol. Czowiek dla symbolu powica swe ycie, moe nawet umrze przekroczywszy symbole majce znaczenie tabu (mier voodoo, mier po zjedzeniu zakazanego pokarmu opisana w Talmudzie itp.). Opleceni jestemy sieci znakw i rnorodnych znacze i ju nie moemy doj do "nagiego" ycia. Nawet w warunkach ekstremalnych, gdy liczy si tylko walka o przeycie, np. w obozach zagady, wytwarza si specyficzny ukad symboli (sowa pogardliwe i sowa yczliwe, gesty ze i gesty dobre), co wicej, nawet w takich warunkach czowiek moe przeciwstawi si okrutnej walce o przetrwanie i ukaza bardziej ludzki i szlachetny, ni jest w warunkach normalnych (na tym polega wielko ojca Kolbego). Bogactwo struktur czynnociowych, ktrymi czowiek dysponuje, daje mu poczucie niezwykej swobody. Jego duch czuje si wolny. Swobodnie wdruje w miejscu i czasie, moe cakowicie oderwa si od konkretnej sytuacji, np. we nie. Struktury czynnociowe bezporednio zwizane z potrzebami ciaa ograniczaj swobod struktur bardziej od potrzeb cielesnych oddalonych. Ciao ciga czowieka na ziemi. Chcc uwolni sw dusz, czowiek niejednokrotnie poddawa ciao rnym umartwieniom i cierpieniom. Asceza jest warunkiem uduchowienia. Umartwienia byy rwnie rodkiem przygotowujcym czowieka do odpowiedzialnych funkcji, wymagajcych wikszej ni przecitna siy duchowej. Umartwieniom poddawa si czowiek, ktry chcia zosta prorokiem czy czarownikiem; obrzdy inicjacji poczone byy zwykle z rnymi umartwieniami i cierpieniami. Funkcje kapaskie w wielu religiach s poczone z obowizkiem wstrzemiliwoci seksualnej. Suba wojskowa wymaga nieraz duej wytrzymaoci fizycznej na gd, pragnienie, bl itp. Czowiek chcc przeprowadzi swoje cele, nieraz odlege od konkretnoci ycia, musi nauczy si przezwycia dorane potrzeby ciaa, inaczej byby ich niewolnikiem. Struktury czynnociowe zwizane bezporednio z potrzebami ciaa maj du dynamik, tzn. wypieraj atwo inne struktury, nie zwizane z ciaem tak bezporednio. Gdy czowiek jest godny lub spragniony, myli tylko o tym, by zaspokoi sw potrzeb. To samo dotyczy popdu seksualnego. Gdy czowieka boli zb, trudno mu myle o czymkolwiek innym. Ale struktury te s krtkotrwae i zmienne. Gdy gd zostanie zaspokojony, gdy bl ustpi itp., tak silna przed chwil struktura czynnociowa natychmiast przestaje egzystowa. Czowiek kierujcy si tylko potrzebami swego ciaa byby bardzo zmienny: raz zadowolony, a raz nieszczliwy, raz chccy tego, to znw tamtego, byby kbkiem sprzecznych uczu, myli, nie sprecyzowanych pragnie. Dopiero oddalanie si od bezporednich potrzeb cielesnych nadaje przeyciom ludzkim wiksz stabilno; tworz si trwalsze struktury czynnociowe, mniej zmienne, gdy bardziej oderwane od konkretnoci ycia. Ta wanie ich niezmienno jest niekiedy przez czowieka odczuwana jako "niemiertelno" jego duszy czy pewnych ludzkich postaw i idei. Odejcie od struktur bezporednio wicych si z potrzebami ciaa stwarza jednak pe